8316

Szczegóły
Tytuł 8316
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

8316 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 8316 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

8316 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Hans jakob Stehle Tajna dyplomacja Watykanu Papiestwo wobec komunizmu (1917 - 1991) Przek�ad Ryszard Drecki i Micha� Struczy�ski REAt PRESS Warszawa 1993 733944 Wydawca: Real Press - Holding Realbud, Krak�w Tytu� wydania oryginalnego: Geheimdiplomatie im Yatikan. Die Papste und dle Kommunisten � Benziger Yerlag AG, Zurich, 1993 � wydanie polskie: Real Press, Warszawa 1993. Wszystkie prawa zastrze�one, ��cznie z prawem reprodukcji w ca�o�ci lub we fragmentach w jakiejkolwiek formie. Fotosy na ok�adce: Bavaria Filmagentur, Dusseldorf Ilustracje i reprodukcje: autor oraz Archiwum Dokumentacji Mechanicznej, Warszawa i Archiwum Fotograficzne Polskiej Agencji Prasowej, Warszawa. ISBN 83-85878-01-7 Autor do polskich czytelnik�w Kiedy przed osiemnastu laty ksi��ka niniejsza ukaza�a si� w pierwszej, jeszcze niepe�nej wersji, nie wa�y�em si� marzy�, i� mo�liwe b�dzie to, co obecnie sprawi�a wielka przemiana na wschodzie Europy: �e b�dzie udost�pniona polskiemu Czytelnikowi w polskim przek�adzie, nak�adem warszawskiego wydawnictwa. Co wi�cej, nie s�dzi�em, by temat ksi��ki - polityka wschodnia Watykanu - nie tylko m�g� zosta� wzbogacony o nowe, dzi� dost�pne �r�d�a, ale tak�e zamkni�ty w czasie. Inna sprawa, �e jedynie w tym sensie, i� papieska troska o sprawy Europy Wschodniej nie wymaga ju� tajnej dyplomacji, konfrontacji i kompromis�w z komunistami. Problematyka Ko�ci�-�wiat i religia-pa�stwo nadal pozostaje aktualna, r�wnie� w Polsce. Nie tylko z uwagi na to, �e historia jeszcze si� nie sko�czy�a, bo tak�e z tej przyczyny, i� katolicka Polska i ,jej" papie� odgrywaj� w rzymskim Ko�ciele Powszechnym wybitn�, cho� niekiedy kontrowersyjn� rol�. Stefan kardyna� Wyszy�ski, prymas, obserwowa� nie bez sceptycyzmu ow� ostatni� faz� wschodniej polityki Watykanu, kt�rej motywy stara�em si� obja�ni� w ksi��ce. Pos�a�em mu w�wczas jeden z pierwszych egzemplarzy niemieckiego wydania, on za� odpisa� w li�cie z 21 maja 1975 r. mi�dzy innymi: Nie w�tpi�, �e Stolica Apostolska pragnie pospieszy� ludziom wierz�cym z pomoc� �rodkami sobie dzi� dost�pnymi. Przysz�o�� oka�e, czy jest to mo�liwe. � By dobrze rozezna� sytuacj� Ko�cio�a w krajach Bloku, trzeba d�u�ej w�r�d nas �y� i osobi�cie prze�ywa� to, co Ko�ci� �w g�owie i w cz�onkach" musi prze�y� w Polsce i w krajach Bloku. Bez tego d�ugoletniego prze�ycia i do�wiadcze� nie jest rzecz� mo�liw� pisa� obiektywnie o Ko�ciele w naszych krajach. Na pewno Pan ma to zawsze przed oczyma. Wyrazy nale�nej czci przesy�am. ^Stefan Kard. Wyszy�ski Odpowiadaj�c 30 czerwca 1975 na list Prymasa zauwa�y�em: Tajna dyplomacja Watykanu Naturalnie zdaj� sobie spraw�, �e ci, kt�rzy � aktywnie albo pasywnie � bior� udzia� w historii, inaczej i bezpo�redniej j� znaj� ni� historycy lub kronikarze. W ci�gu 15-tu lat - z czego 4 lata w Polsce, by�em stale w bliskim kontakcie z rzeczywisto�ci� Europy Wschodniej, przy czym oczywi�cie pozostawa� zawsze pewien dystans obserwatora �z zewn�trz". Ale ten dystans ma -jak mi si� wydaje - nie tylko wady. Bo, jak wiadomo, zbyt wielka blisko�� mo�e te� zas�oni� widzenie w�a�ciwych wymiar�w ca�o�ci i jej perspektyw. Mo�e na tym polega problematyka polityki pastoralnej w Ko�ciele Powszechnym � nie tylko dla Stolicy Apostolskiej... I tak te� mia�o pozosta�, kiedy trzy lata p�niej Polak wst�powa� na tron papieski. Zar�wno zachodni, w tym ko�cielni, stratedzy konfrontacji, jak r�wnie� fanatyczni komuni�ci s�dzili w�wczas, �e dialog zostanie zerwany i �e sko�czy si� dyplomacja wschodnia Paw�a VI oraz �szefa" jego dyplomat�w, kardyna�a Casarolego. Wnet okaza�o si�, �e Jan Pawe� II nie tylko nie porzuci� ich linii, lecz �e kontynuowa� j�, wzbogacon� o nowe impulsy. W spos�b tyle� mocny, a zara�am umiarkowany, �e nie przypadkiem w�a�nie w Polsce zosta�a zapocz�tkowana wielka, bezkrwawa przemiana. Jako historyk i dziennikarz pragn� przedstawi� teraz polskiemu Czytelnikowi nieproste �cie�ki papieskiej dyplomacji � od czas�w rewolucji Lenina a� po czas wielkiej przemiany. Mo�liwo�� t� zawdzi�czam wydawnictwu Real Press, jego t�umaczom i redaktorom, pozdrowienia za� przesy�am licznym starym i m�odym - r�wnie� krytycznym - przyjacio�om w Polsce. Hansjakob Stenie Przedmowa i wspomnienie Prawda nie pozwala zw�tpi� o przeciwniku. Cz�owiek pokoju natchniony prawd� nie uto�samia przeciwnika z b��dem, w jakim on si� znalaz�. Jan Pawe� II l stycznia 1980 r. Wszystko, co w ostatnich latach wydarzy�o si� w Europie Wschodniej, nie by�oby mo�liwe bez tego papie�a. Michai� Gorbaczow 3 marca 1992 I. Rzeczywisto�� historyczna wyprzedza niekiedy fantazj�. Kiedy w po�owie lat siedemdziesi�tych po raz pierwszy zarysowa�em pocz�tek, t�o i motywy �wczesnej, spornej r�wnie� w obr�bie Ko�cio�a, papieskiej dyplomacji wschodniej, nie mo�na by�o przewidzie� kresu komunistycznego ateizmu pa�stwowego w Europie Wschodniej. Pocz�wszy od 1917 roku, od rosyjskiej rewolucji pa�dziernikowej, papie�e usi�owali �agodzi� los wiernych na drodze r�norakich, tajnych i jawnych kontakt�w z re�ymami. Poniewa� polityka watyka�ska, jak ka�da inna, mo�e sta� si� realistyczna jedynie jako sztuka osi�gania tego, co mo�liwe, i jak ka�da �gotuje na wodzie" (lecz nie na wodzie �wi�conej), st�d r�wnie� i w Europie Wschodniej nigdy by�a ona tak dalekowzroczna i wierna w�asnym zasadom, jak twierdz� jej apologeci, ani tak kr�tkowzroczna i oportunistyczna, jak g�osz� jej krytycy. �Ko�->� ma mocne nerwy, nie boi si� grzechu" - te s�owa Georgesa Bernanosa by�y ttem mojej pierwszej ksi��ki i zachowuj� nadal wa�no��... wyj�wszy okres skrajnego terroru stalinowskiego, Ko�ci� katolicki nigdy nie 'rzek� si� pr�b budowania na drodze negocjacji szans przetrwania dla �ycia oraz jego struktur ko�cielnych. Wystawia�y go one wci�� na zarzut Tajna dyplomacja Watykanu oportunizmu b�d� na ryzyko oporu. A pojawia� si� r�wnie� zarzut, ze Ko�ci� nastawi� si� na trwa�o�� stosunk�w politycznych w Europie Wschodniej - tak jakby instytucja, kt�ra w toku dw�ch tysi�cleci przetrwa�a wszystkie epoki, mog�a nastawia� si� na wieczne trwanie czegokolwiek na tym �wiecie! Agostino Casaroli, kt�ry by� �architektem" watyka�skiej polityki wschodniej pod rz�dami trzech papie�y, ostatnio jako kardyna� sekretarz stanu, powiedzia� w lecie 1990 roku - kiedy odchodzi� na emerytur� - w mowie po�egnalnej, i� nie uwa�a przemiany w Europie Wschodniej za �cud", �e raczej traktuje j� jako co� naturalnego: ...odpierwszych moich kontakt�w z tak zwanym socjalizmem zrealizowanym mia�em wra�enie, �e ten eksperyment nie m�gi si� uda�, bo bylpo prostu utopi�. [...] Polityka wspomnianych system�w w stosunku do religii i �wiadomo�ci religijnej by�a wystarczaj�cym dowodem ich pora�ki. Pozostawa�o jednak pytanie: kiedy i jak? [...] Sytuacja poszczeg�lnych kraj�w by�a g��boko zr�nicowana, f ...J Stolica �wi�ta wiedzia�a, �e przysz�o�� nale�y do Ko�cio�a i nie przestawa�a dzia�a� in spem, nawet contta. spem, mia�a nadziej� wbrew wszelkiej nadziei. [...] Stolica Apostolska by�a pewna, �e ka�dy wysi�ek podejmowany w imi� wi�kszej wolno�ci Ko�cio�a i wolno�ci religijnej s�u�y� r�wnocze�nie wolno�ci narod�w. (przem�wienie wyg�oszone 2 czerwca 1990 r. w Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie z okazji otrzymania doktoratu honoris causa). To nie by�o uzasadnienie post factum. Ju� dwadzie�cia lat wcze�niej mo�na by�o podobne s�owa us�ysze� od Casarolego i jego wsp�pracownik�w, aczkolwiek jedynie prywatnie. Bowiem gdy polityka Zachodu a� do lat osiemdziesi�tych przecenia�a komunizm - pomimo jego kryzys�w -jako pot�g� gro�n� r�wnie� w sensie ideologicznym, to papieska polityka wschodnia orientowa�a si� wed�ug wewn�trznych s�abo�ci re�ym�w. Zamiast bezowocnej konfrontacji przyj�to zasad�, aby poprzez niewielkie, praktyczne kroki uzgodnie� �zasadza� w monolitach kie�ki wolno�ci, kt�re z up�ywem czasu zaczn� wzrasta�" (Casaroli m�wi� tak w maju 1963 r. do ambasadora USA w Budapeszcie, co przypomniano 9 lutego 1990 r.). Wyb�r papie�a z Polski okaza� si� sygna�em prze�omu. Kiedy po obj�ciu urz�du wzywa� 22 pa�dziernika 1978 r. ca�y �wiat: �Nie b�jcie si�! Otw�rzcie granice pa�stw, system�w politycznych i gospodarczych", brzmia�o to jeszcze romantyczno-utopijnie. Ju� jednak podr� Jana Paw�a II do ojczyzny (1979), pierwsza wyprawa papie�a do kraju rz�dzonego przez komunist�w, wywo�a�a upostaciowane w ruchu �Solidarno��" poruszenie polityczne, kt�re rozwin�o si� w nast�pnym dziesi�cioleciu. To, �e nie wywo�a�o ono gwa�townego przewrotu, lecz - przy wszystkich swoich rewolucyjnych nast�pstwach � otworzy�o drog� do wzgl�dnie ewolucyjnej przemiany, nale�a�o, zw�aszcza w Polsce, przypisa� dyplomacji papieskiej. Albowiem papie� Wojty�a nie porzuci� tradycyjnej Unii watyka�skiej polityki wschodniej - cho� niekt�rzy tego si� obawiali, a inni tego sobie �yczyli. Obecnie, od prze�omu lat 1989/1990, jest ona konfrontowana z kryzysem �postkomunistycznym", kt�rego korzenie historyczne - w postaci religijnie udrapowanych nacjonalizm�w wschodnioeuropejskich - ukazywa� si� b�d� stale w tej ksi��ce. przedmowa i wspomnienie n Dyplomacja by�a dla papie�y zawsze jednym ze �rodk�w umo�liwiaj�cych wype�nianie zada� duszpasterskich. Najp�niej od kresu pa�stwa ko�cielnego (1870) papie� mo�e korzysta� z tego narz�dzia jedynie w celach duszpasterskich; dla osi�gania innych cel�w brakuje mu dywizji (jak to ju� pogardliwie stwierdzi� Stalin). Lenin by� przekonany, �e religia zdolna jest przetrwa� jedynie w po��czeniu i symbiozie z okre�lonym systemem spo�ecznym, feudalnym b�d� kapitalistycznym; je�eli system zostanie obalony, to religia upadnie sama z siebie - wystarczy lekkie pchniecie. Rachuba ta nie sprawdzi�a si� nawet tam, gdzie -jak w Zwi�zku Sowieckim - Cerkiew prawos�awna okaza�a si� jako �ko�ci� kultu" z pozoru niezdolna do stawiania oporu. R�wnie� w kr�gu jej oddzia�ywania okaza�o si�, �e �religia jest bardzo �ywotna i uparcie tkwi w �wiadomo�ci milion�w ludzi", co przyzna� na konferencji naukowej w Jenie w 1965 r. sowiecki socjolog religii, Oku�ow. Bierze si� to st�d, i� �indywidualne konflikty i problemy osobiste, kt�re pozosta�y nie rozwi�zane (cierpienie, nieszcz�cie, choroba, samotno��) przetrwa�y jako mo�liwe �r�d�a religijno�ci", doda� na tej samej konferencji socjolog z NRD, Klohr. Wi�za�o si� to jednak r�wnie� z faktem, i� rozdzia� Ko�cio�a i pa�stwa, kt�rego urzeczywistnienie zapowiada�a rewolucja rosyjska 130 lat po rewolucji francuskiej, obr�ci� si� w swoje przeciwie�stwo: rewolucjoni�ci przekszta�cili w�asny ateizm w ideologi� pa�stwow�. Poniewa� Lenin, Stalin oraz ich nast�pcy pojmowali religi� jedynie jako z�o spo�eczne, kt�re - jak prostytucje - mo�na co najwy�ej tolerowa� ze wzgl�d�w pragmatycznych lub taktycznych, okazali si� oni niezdolni do intelektualnej konfrontacji z religi�. W kraju, gdzie odnoszono si� z moralnym pot�pieniem do �permisyw-nego spo�ecze�stwa konsumpcyjnego", kt�re zaspokaja prawie wszystkie potrzeby materialne i niemal na wszystko pozwala - a jednocze�nie wytyczano te same cele we w�asnych programach gospodarczych (w rzeczywisto�ci nie mog�c nawet zaspokoi� podstawowych potrzeb w odniesieniu do towar�w i wolno�ci) - tam religia przetrwa�a jako �westchnienie udr�czonego stworzenia" (Marks). I w�a�nie ta okoliczno�� sk�ania�a wci�� od nowa watyka�sk� polityk� wschodni� do podejmowania pr�b obrony w�asnych interes�w duszpasterskich w oparciu o te same zasadnicze wzory, kt�re leg�y u podstaw wszelkich kontakt�w mi�dzypa�stwowych: poprzez kompromisy, tam gdzie wydawa�y si� do przyj�cia, przez konfrontacj�, gdzie koegzystencja nie by�a mo�liwa, przez wsp�prac�, je�li pojawia� si� partner. Oscylowa�a ona przy tym -jak ka�da polityka -pomi�dzy wierno�ci� dla zasad a przystosowaniem taktycznym. Tak�e i z tego wzgl�du, �e bywa�a uwik�ana - cz�sto niemal beznadziejnie - w sprzeczno�ci narodowe i ideologiczne. Jej relatywn� dalekowzroczno�� oraz ograniczenia cechowa�a osobliwa niekiedy mieszanina znajomo�ci spraw �wiata i oderwania od rzeczywisto�ci. �Usztywnia�a si� ona zawsze na tyle, na ile zanika�y nadzieje na mo�liwo�� zbli�enia" powiedzia� w rozmowie z autorem (17 pa�dziernika 1972) Frederico Alessandrini, zaufany wsp�pracownik papie�a Paw�a VI i d�ugoletni autor artyku��w wst�pnych w gazecie watyka�skiej �Osservatore Romano". Na pytanie, czy Watykan, kt�ry za czas�w Lenina ju� 10 Tajna dyplomacja Watykanu negocjowa� z Moskw�, a nast�pnie zawar� konkordaty z Mussolinim i Hitlerem, by�by w stanie porozumie� si� r�wnie� ze Stalinem (gdyby ten tego chcia�), Alessandrini odpowiedzia�: �My�l�, �e tak -prosz� nie zapomina�, �e Stolica Apostolska uzgodni�a w ko�cu konkordat r�wnie� z rewolucj� francusk�!" W tym sensie papie�e naszego stulecia zawsze uwzgl�dniali aktualn� sytuacj�, pr�buj�c dostosowa� si� do niej, ale te� i wykorzysta� j�: jak kl�sk� g�odu po rewolucji w Rosji i niemieck� polityk� Rapallo, jak antykomunizm Hitlera i sojusz Stalina z USA, jak zwyci�stwa i kl�ski obu dyktator�w, jak zmienne fazy zimnej wojny i zimnego pokoju, jak usztywnienia i rozlu�nienia wewn�trzne w imperium sowieckim. Zawsze przy tym okazywali si� przenikliwymi, cho� nieraz b��dz�cymi, politykami duszpasterstwa, �zast�pcami" instancji, kt�rej kr�lestwo nie jest wprawdzie z tego �wiata, lecz kt�ra dzia�a na �wiecie, w kt�rym idee i mocarstwa zderzaj� si� w przestrzeni i potykaj� o op�r moralist�w... Miejsca bolesne, a tak�e wynikaj�ce z nich dylematy moralne b�d� si� w tej ksi��ce stale pojawia�. Jej tematem nie s� jednak kwestie moralno-filozoficzne ani teologiczne. �Historyzm", przekazany autorowi przez Ottona Yosslera, ucznia Benedetta Crocego, zabiega o zachowanie dystansu, ale tak�e o otwarto��. Albowiem wszelka historiografia ko�czy si� tam, gdzie �wzgl�dy" wyprzedzaj� �prawd�", jak to zasugerowa� jeden z kardyna��w pewnemu historykowi Ko�cio�a (�prima la caritd e poi la veritd" - por. Pastor, �Dzienniki", s. 695). Nie mo�na pomin�� tak�e politycznych i ludzkich tragedii � jak cho�by losu jezuity d'Herbigny'ego, kt�ry zapocz�tkowa� nieszcz�sne pr�by ustanawiania tajnych biskup�w, lub losy biskup�w Profittlicha i Schuberta, kardyna��w Mindszentyego i Slipyja. W�a�nie te nieudane fragmenty �dawnej" polityki wschodniej ukazuj�, dlaczego polityce �nowej" - zapocz�tkowywanej niejednokrotnie na gruzach - nie pozostawa�o nic innego, jak pr�by budowy i umacniania zabezpiecze� instytucjonalnych poprzez wci�� ponawiane negocjacje, a tak�e ust�pstwa. Czy jednak �struktury", na przyk�ad biskupi, s� rzeczywi�cie niezb�dne? W Ko�ciele takim jak katolicki, kt�ry nie mo�e by� Ko�cio�em niewidzialnym (i z tego wzgl�du mia� np. w Zwi�zku Sowieckim znacznie trudniejsz� sytuacj� ni� niekt�re wolne ko�cio�y protestanckie), biskupi maj� znaczenie decyduj�ce. Ko�ci� katolicki mo�e bowiem pe�ni� sw� pos�ug� duszpastersk� jedynie za po�rednictwem uprawomocnionego sakramentalnie i kanonicznie urz�du kap�a�skiego: bez papie�a nie ma biskup�w, bez biskup�w nie ma kap�an�w, bez kap�an�w nie ma sakrament�w, bez sakrament�w (wa�nych nawet, kiedy udziela ich osoba �niegodna") nie ma zbawienia duszy. �adna reforma soborowa nie naruszy�a tej zasadniczej struktury. Dyskutowa� o niej mog� jedynie teologowie, nie historycy. Niekt�rzy krytycy uwa�aj�, �e i tak �duch wieje k�dy chce". Czy jednak mo�e powiewa� r�wnie� tam, gdzie nie posiada praw i gdzie odci�to mu powietrze do oddychania? Katakumby nigdy nie by�y duchowymi kwaterami masowymi, w ka�dym razie nie katolickimi. Nie bez kozery zatem walcz�cy ateizm d��y� zawsze do okrojenia b�d� zniszczenia widzialnych struktur Ko�cio�a katolickiego. Zw�aszcza stalini�ci w Europie Wschodniej w tym sensie lepiej rozumieli istot� Ko�cio�a papieskiego ani�eli niekt�re Przedmowa i wspomnienie 11 (prawicowe lub lewicowe) pi�knoduchy naszych czas�w. Zapominali oni stale o �nadziemskim" poj�ciu Ko�cio�a, kiedy uwa�ali za stosowne (b�d� dobre) u�y� go w roli politycznej armii pomocniczej: b�d� w duchu kolaboracji, b�d� jako si�y opozycyjnej. W pierwszym przypadku Ko�ci� m�g� korzysta� z prawa g�osu u rz�dz�cych, przyjmowa� ordery zas�ugi i kasowa� podatki, w drugim m�g� czerpa� si�y z cierpie� i m�cze�stwa tych, kt�rych wpierw zach�cano do �przetrwania", by nast�pnie pozostawi� ich bez pomocy - tak�e dyplomatycznej. Jest to fatalno��, kt�ra - obecnie raczej z kontuzji ni� z rozmys�u - zdaje si� oddzia�ywa� jeszcze dzi� w postkomunistycznej Europie Wschodniej... Z tym �e dzi� ju� pod znakiem owego wielobarwnego nacjonalizmu, kt�ry zdaje si� przejmowa� dziedzictwo komunizmu i zarazem wspiera - ju� bez nacisku ideologicznego lub pa�stwowego - b�d� to sekularyzacj�, b�d� to klerykalno-fundamentalistyczn� izolacj�. Ponadnarodowy Ko�ci� powszechny, jakim jest Ko�ci� katolicki, trwa zatem uwik�any w problematyk� narodowo-religijn�, kt�rej �lad jak czerwona ni� przewija si� przez 70 lat watyka�skiej tajnej dyplomacji. m. Niniejsza ksi��ka obejmuje dzieje ko�cio��w katolickich w krajach rz�dzonych przez komunist�w jedynie o tyle, na ile jest to nieodzowne dla tematu zasadniczego, dla watyka�skiej polityki wschodniej. Jest poszerzon�, przepracowan� i zaktualizowan� wersj� pracy po raz pierwszy opublikowanej w 1975 r., a nast�pnie wydanej w 1981 r. pod tytu�em Eastern Politics ofthe Yatican 1917-1979 nak�adem Ohio University Press (Athens/USA). Jak ka�da ksi��ka zajmuj�ca si� wsp�czesno�ci�, r�wnie� niniejsza pozostanie z konieczno�ci fragmentaryczna, poniewa� nie wszystkie archiwa s� jeszcze dost�pne. Mimo to uda�o si� autorowi pozna� nie znane dot�d tajne �r�d�a i pracowa� - przede wszystkim w odniesieniu do lat 1917-1945 - w oparciu o �ci�le udokumentowany materia� (patrz przypisy i uwagi na ko�cu ksi��ki). Zawdzi�cza to autor �yczliwo�ci oraz wcze�niejszym publikacjom wielu instytut�w i os�b. Niekt�rzy informatorzy i �wiadkowie z ostatnich czterech dziesi�cioleci dopiero obecnie, po prze�omie na Wschodzie, mog� zosta� wymienieni z nazwiska w tek�cie oraz w przypisach. Wspomnie� wypada o pomocy archiwum politycznego MSZ (Bonn), archiw�w pa�stwowych Bawarii i Austrii, archiwum zakonnego werbist�w w Steyl (SVD), papieskiego Instytutu Wschodniego (Institutp Orientale) oraz zakonu augusty- n�w-asumpcjonist�w w Rzymie. W tym ostatnim o. Antoine Wenger udost�pni� utorowi dokumenty z lat dwudziestych i trzydziestych, dot�d pozostaj�ce w za- ikni�ciu. Dopiero pierwsza publikacja tych materia��w (1975) sprowadzi�a ko�cieln� >robat� dla ksi��ki, kt�ra przynios�a nast�pnie moc dalszych dokument�w (Rome foscou 1900-1950, Pary� 1987). Zosta�y one potwierdzone przez dokumenty z ari liwum rosyjskiego MSZ w Moskwie, udost�pnione historykom dopiero w 1992 r. wcze�niejsz� informacj� o tych zasobach, jak te� o zasobach Niemieckiego Archiwum Centralnego w Poczdamie (gdzie r�wnie� spoczywaj� akta Ministerstwa no�ow Rzeszy) autor dzi�kuje Hansowi Joachimowi Seydowsky'emu. 12 Tajna dyplomacja Watykanu W Archiwum Watyka�skiego Sekretariatu Stanu, kt�re i dzi� umo�liwia jedynie wgl�d do dokument�w najdalej do 1922 roku, warto�ciowych wskaz�wek udzieli� autorowi zmar�y ju� archiwariusz o. Angelo Martini. Bez niego i bez mozolnej pracy Roberta A. Grahama, Pierre'a Bleta i Burkhardta Schneidera (f), wydawc�w 11-to-mowych Akt i dokument�w Stolicy Apostolskiej z okresu drugiej wojny �wiatowej (ADSS) trudno by�oby zreferowa� ten okres. �w zbi�r wykorzystany zosta� w niniejszej ksi��ce po raz pierwszy w ca�o�ci w odniesieniu do polityki wschodniej. Jako historyk autor wykorzysta� tak�e owoce czternastu lat swej pracy dziennikarskiej w Europie Wschodniej i dwudziestu w Rzymie, gdzie pracowa� w charakterze korespondenta (WDR i �Die Zeit"). Niejeden dokument i niejedna informacja przenika na �wiat�o dzienne jedynie dzi�ki temu. R�wnie� ma�o z pozoru wa�ne detale, kt�re mog� wyda� si� �zbyt dziennikarskie", a powinny przyczyni� si� do uatrakcyjnienia ksi��ki, s� �ci�le udokumentowane. Albowiem historia staje si� �ywa nie tylko za spraw� papier�w, czerpie ona r�wnie� z samego �ycia, zdolna - w duchu Jakuba Burckhardta - �przemieni� chwa�� i n�dz� w poznanie". Hansjakob Stenie Rzym/Wiede�, 4 stycznia 1993 Rewolucja: szansa czy zagro�enie? Szansa nawr�cenia. Na opium? Zdawa� si� mog�o, �e rewolucja bolszewik�w wstrzyma�a oddech: wzd�u� New-skiego Prospektu, reprezentacyjnej arterii Piotrogrodu - kt�ry wkr�tce mia� otrzyma� imi� Lenina -przesuwa� si� 30 maja .1918 r. niezwyk�y poch�d kilku tysi�cy ludzi. Nie �piewali oni pie�ni politycznych, lecz nabo�ne, ich chor�gwie, po�yskuj�c w wiosennym s�o�cu, nie by�y czerwone, lecz przetkane z�otem krucyfiks�w i wizerunk�w Madonny. Nie min�o siedem miesi�cy od rewolucji pa�dziernikowej, wykl�tej 19 stycznia 1918 roku przez prawos�awnego patriarch� Tichona jako �dzie�o szatana", a stolica zwyci�skiego proletariatu sta�a si� widowni� pierwszej w dziejach Rosji publicznej procesji Bo�ego Ga�a, zorganizowanej przez Ko�ci� rzymskokatolicki1*. Oczy dziesi�tk�w tysi�cy zdumionych i przej�tych szacunkiem widz�w kierowa�y si� na arcybiskupa, ba�tyckiego barona Edwarda von der Roppa, nios�cego monstrancj� wzd�u� rz�du komunistycznych hase�. Pod baldachimem towarzyszyli mu: jego polski sufragan Jan Cieplak i - po raz pierwszy id�cy wsp�lnie z katolikami rytu �aci�skiego - zwierzchnik ma�ej, zwi�zanej z Rzymem gminy rytu wschodniego, rosyjski egzarcha Leonid Feodorow. Wszyscy oni byli w latach caratu ofiarami dyskryminacji i zsy�ek. Czy�by teraz nasta�a dla nich godzina nowej wolno�ci - w chwili kiedy cz�owiek, mieni�cy si� �zdecydowanym przeciwnikiem ka�dej religii" (Lenin), zerwa� dekretem o rozdziale Ko�cio�a i pa�stwa r�wnie� wi� ��cz�c� tron o�tarzem i pozbawi� wp�yw�w nietolerancyjn� religi� pa�stwow�? Kiedy procesja dotar�a do Mostu Litejnego na Newie, zacz�y bi� dzwony r�wnie� w �wi�tyniach prawos�awnych... izwierciedlone w tej scenie nadzieje i nieporozumienia, tworz�ce niejako wst�p amou�udy, oznacza�y w rzeczywisto�ci kres iluzji, �ywionej przez d�ugie lata itrali rzymskiego Ko�cio�a powszechnego, w Watykanie. ewolucja otworzy przed Ko�cio�em wrota Rosji... Rosyjskiego kolosa ogarn� Jsje. Nale�y trwa� w pogotowiu. Na polach wymiecionych przez wichry Jlucji wzniesiemy prawdziwy krzy�". Takie wizje snu� ju� w 1879 r. pewier lataj�cy w Rosji misjonarz francuski2'. 14 Tajna dyplomacja Watykanu Z punktu widzenia dyplomacji watyka�skiej wizja ta nigdy nie mog�a by� tak uproszczona. Papieska polityka rosyjska by�a wprawdzie zawsze nastawiona z jednej strony na �nawr�cenie Rosji", to jest na przezwyci�enie w duchu Rzymu podzia�u religijnego (schizmy) - a to oznacza�o wej�cie w konflikt z cezaropapizmem St. Petersburga. Z drugiej jednak�e strony nie mo�na by�o oddzieli� owej polityki rosyjskiej od problem�w zgotowanych papiestwu przez liberalne i socjalno-rewolucyj-ne ruchy XIX stulecia. Pius IX ju� w roku 1846 (encyklika Qui pluribus) uzna� komunizm za �monstrualny b��d", uczyni� to zatem dwa lata wcze�niej, nim Marks i Engels napisali pierwsze s�owa Manifestu Komunistycznego: Widmo kr��y po Europie - widmo komunizmu. Wszystkie pot�gi starej Europy zespoli�y si� w �wi�tej nagonce przeciwko temu widmu, papie� i car... W grudniu 1845 r. dosz�o do pierwszego spotkania pomi�dzy w�adc� Rosji a papie�em (mi�dzy Miko�ajem I a Grzegorzem XVI). Dwa lata p�niej uzgodniono nawet z trudem konkordat pomi�dzy St. Petersburgiem a Rzymem. Jednak ju� po dwudziestu latach wszystko to wyblak�o. Polacy, kt�rzy po rozbiorze pa�stwa polskiego tworzyli wi�kszo�� katolickich poddanych cara, powstali w'l 863 roku przeciwko jego w�adzy. Cho� papie� poucza� polskich powsta�c�w - inna sprawa, �e bezskutecznie - o konieczno�ci szanowania �ustanowionej przez Boga zwierzchno�ci", car wznowi� dyskryminacj� katolik�w. Likwidowano klasztory, konfiskowano dobra ko�cielne, katolikom zabroniono nabywa� grunty, za� odst�pstwo od Ko�cio�a prawos�awnego do innego wyznania zosta�o nawet zagro�one kar�. W roku 1866 Rosja wycofa�a swoje poselstwo z Rzymu, w 1867 podporz�dkowano katolick� administracj� ko�cieln� �kolegium duchownemu", kontrolowanemu przez �wydzia� do spraw wyzna� zagranicznych" petersburskiego Ministerstwa Spraw Wewn�trznych, a w praktyce przez tajn� policj�. W tym�e 1867 roku - dok�adnie pi��dziesi�t lat przed rewolucj� pa�dziernikow� - papie� wezwa� do modlitwy w intencji �prze�ladowanego Ko�cio�a w Rosji" (encyklika Levate). Czy znaczy�o to, �e usta�a ju� wsp�lna ��wi�ta nagonka" przeciwko komunizmowi, napi�tnowana przez Marksa i Engelsa? W papieskim Syllabusie z roku 1864 zaliczono komunizm, wraz z liberalizmem, socjalizmem, wolnomularstwem i ruchem badaczy Pisma �wi�tego, do �epidemii" epoki. Tej niemal�e �medycznej" diagnozie odpowiada� stosunek komunist�w do religii: jest ona, pisa� Marks w 1843 roku w swoim Przyczynku do krytyki heglowskiej filozofii prawa, �westchnieniem udr�czonego stworzenia, klimatem �wiata bez serca" i �duchem bezdusznych stosunk�w", jest �opium dla ludu" - zatem oczywi�cie �rodkiem przeciwko ludzkiemu cierpieniu. Inna rzecz, �e �rodkiem znieczulaj�cym, nie za� leczniczym. Dla rosyjskiego marksisty Lenina, kt�ry chcia� nie tylko filozofowa�, ale r�wnie� uprawia� -polityk�, religia by�a wprawdzie b��dem teoretycznym, ale w wi�kszym jeszcze stopniu by�a uci��liwym spo�ecznie narkotykiem. Dostrzega� j� przede wszystkim w postaci prawos�awnego ko�cio�a pa�stwowego, podpory re�ymu autokratycznego. Antyrzymskie nastawienie ortodoksji rosyjskiej obchodzi�o Lenina i jego przyjaci� r�wnie ma�o, jak nieufno�� papie�y wobec Rosji. W rzeczy samej nie trzeba by�o by� marksist�, aby liczy� si� z tym, �e wsp�lne interesy konserwatyzmu zawsze zdob�d� si� na przerzucenie pomostu ponad podzia�ami. Rewolucja: szansa czy zagro�enie? 15 Obiawi�o si� to ponownie podczas pierwszej pr�by rewolucji rosyjskiej w 1905 ro- zapocz�tkowanej w St. Petersburgu przez krwawo st�umion� demonstracj� lotnicz�, na kt�rej czele stan�� duchowny prawos�awny Hapon (jak si� p�niej iza�o, policyjny szpicel-prowokator!). Trafnie wyczuwaj�c napi�cie, zarysowuj�ce � pomi�dzy caratem a prawos�awiem, papie� Pius X wyst�pi� natychmiast z listem pasterskim, zaadresowanym do (polskich) katolik�w w pa�stwie rosyjskim: powinni sta� �po stronie �adu", nie przy��cza� si� do �szkodliwej sekty" socjalist�w, w og�le nie powinni zadawa� si� z �partiami oszala�ych ludzi" (encyklika Poloniae Populonan). Car odpowiedzia� na gest Rzymu edyktem tolerancyjnym, w kt�rym po raz pierwszy okroi� przywileje ko�cio�a pa�stwowego, przyzna� wi�cej praw katolikom i nawet umo�liwi� prawos�awnym zmian� wyznania. Skoro tylko przyznano owe u�atwienia - a mo�na je by�o traktowa� r�wnie� jako dowody s�abo�ci caratu - natychmiast od�y�y w Rzymie nadzieje na �nawr�cenie", za� w samej Rosji - wielorakie sprzeczno�ci narodowe, ukryte pod r�nicami religijnymi. Czuj�cy si� Polakiem arcybiskup Wilna, baron von der Ropp3), przeciw kt�remu oponowali litewscy katolicy, zosta� w 1907 roku pozbawiony stanowiska przez rz�d rosyjski. Papie� nie zaprotestowa�. Jednak w tym samym czasie arcybiskup hrabia Andrzej Szeptycki ze Lwowa4' (metropolita po��czonych z Rzymem ukrai�skich katolik�w rytu wschodniego) uda� si� dwukrotnie pod fa�szywym nazwiskiem do Rosji, aby zapozna� si� z klimatem politycznym i oceni� szans� dzia�a� misyjnych. W1908 roku przedstawi� w Rzymie sprawozdanie; mimo i� papie� niedawno ponownie u�o�y� si� z carem, przyzna� on jednocze�nie Szeptyckiemu tajne pe�nomocnictwa na wypadek �dnia X" w Rosji -przyk�ad dwutorowo�ci, kt�ra w nast�pnych dziesi�cioleciach do�� cz�sto jeszcze mia�a obci��a� polityk� wschodni� papie�y. Inna sprawa, �e tajne pe�nomocnictwa Szeptyckiego mog�y nabra� mocy dopiero w chwili, gdy pod koniec pierwszej wojny �wiatowej za�ama�o si� nie tylko �schizmaty-ckie" pa�stwo car�w, ale znik�y r�wnie� Austro-W�gry, kt�rych obywatelem by� Szeptycki, a sam arcybiskup uwolniony zosta� z internowania na Syberii. Taktycznie , lawiruj�c pozyskiwa� on zar�wno wzgl�dy wiede�skiego cesarza, jak i petersburskiego cara, maj�c zawsze podw�jny cel przed oczami: katolicyzacj� Rosji oraz ustanowienie niepodleg�ego, katolickiego pa�stwa narodowego Ukrai�c�w. W wyniku >owik�a� historii, ale tak�e wskutek w�asnej nadgorliwo�ci, metropolita trafia� wci�� l nowa pomi�dzy m�ot i kowad�o. W 1918 roku znalaz� si� wraz ze swym ai�sko-katolickirn arcybiskupstwem w granicach nowej Rzeczypospolitej Polskiej, r�wnie niech�tnej wobec Ukrai�c�w, jak wobec Rosjan. W osobie metropolity Szeptyckiego (1865-1944), o kt�rego niemal awanturniczym b�dzie si� jeszcze cz�sto wspomina� w tej ksi��ce, koncentruje si� niemal cznie �w splot powik�a� narodowych i religijnych, kt�ry wci�� od nowa ukowa� papiesk� polityk� wschodni�. Po pierwszej wojnie �wiatowej sytuacja rdziej si� skomplikowa�a, bo ca�kowicie zmieni�a si� mapa Europy, za� �adna u�tych zmianami stron nie zamierza�a si� z tym pogodzi�. Dawna idea unii lej, ponownego zjednoczenia �zachodniego" i �wschodniego" Ko�cio�a, staj�c a porz�dku dziennym, skomplikowa�a si� w tym samym stopniu. Kwestia 16 Tajna dyplomacja Watykanu Lwowski metropolita Ko�cio�a greckokatolickiego (unickiego) hrabia Andrzej Szeptycki f!865-1944) Arcybiskup baron Edward Ropp (1851-1939) obrz�dku nabo�e�stw - �aci�ski czy s�owia�ski - mog�ca mie� dla Rzymu w�a�ciwie tylko misyjno-techniczne znaczenie, odgrywa�a przy tym coraz wi�ksz� i gmatwaj�c� istot� sprawy rol�, gdy� pod p�aszczem religii skrywa�a resentymenty nacjonalistyczne. Rewolucja w Rosji z punktu widzenia Rzymu oznacza�a z pewno�ci� otwarcie wielu mo�liwo�ci, cho� wcale nie by�o jasne, jakie b�d� szans� ich wykorzystania. Czy Watykan powinien zaanga�owa� si� po stronie nowej katolickiej Polski, by tym samym natychmiast wywo�a� napi�cia z now� katolick� Litw�, a tak�e z now� Rosj�, gdzie po rewolucji lutowej 1917 roku socjalliberalny rz�d Kiere�skiego zapowiada� poszerzenie swob�d dla katolik�w? Z drugiej za� strony: czy ugoda z Rosj� nie obci��y stosunk�w z now� Polsk� oraz z Ukrain�? Natomiast uwzgl�dnienie ukrai�skich aspiracji Szeptyckiego z pewno�ci� musia�oby zirytowa� Polak�w i Rosjan. Szczeg�lny dylemat, przed jakim sta� Watykan, �agodzi�a jedynie chroniczna trudno�� uzyskania jasnego obrazu sytuacji w Europie Wschodniej. Nie uzyskano go nawet w po�owie 1917 roku, kiedy to rz�d Kiere�skiego zapragn�� nawi�za� stosunki ze Stolic� Apostolsk�. Trwa�a jeszcze wojna �wiatowa. Do Piotrogrodu -jak w�wczas nazywa� si� St. Petersburg -przyby� w kwietniu 1917 roku nie tylko Lenin (przemycony ze szwajcarskiej emigracji przez rz�d niemiecki, maj�cy nadziej�, �e dalsze rewolucjonizowanie nastroj�w zniech�ci Rosj� Rewolucja: szansa czy zagro�enie? 17 do wojny...), zjawi� si� tam r�wnie� lwowski metropolita Szeptycki i ustanowi� (w oparciu o papieskie pe�nomocnictwa z 1907 roku) swego �ucznia" Leonida Feodo-rowas) egzarch� niewielkiej gminy konwertyt�w rytu wschodniego. Obejmowa�a ona niespe�na sto os�b, jednak sk�ada�a si� g��wnie z wybitnych intelektualist�w i w oczach Szeptyckiego uchodzi�a za przycz�ek przysz�ego upowszechnienia katolicyzmu w Rosji, Je8� zdaniem niemo�liwego przy zachowaniu rytu �aci�skiego. Pojawi� si� te� w 'piotrogrodzie baron von der Ropp, odsuni�ty przez cara, a teraz wype�niaj�cy polecenie Rzymu, by w charakterze arcybiskupa Mohylewa otoczy� opiek� l ,6 miliona katolik�w rytu �aci�skiego (g��wnie zamieszka�ych w Rosji Polak�w). O ile rz�d Kiere�skiego odnosi� si� raczej nieufnie do Rosjanina-katolika Feodorowa, kt�ry pod fa�szywym nazwiskiem studiowa� przed wojn� w Rzymie, o tyle katolik�w ��aci�skich" obdarza� przywilejami i zawar� w lecie 1917 roku porozumienie z arcybiskupem Roppem, kt�re umo�liwia�o powo�anie pi�ciu diecezji (Mohylew, Mi�sk, Kamieniec Podolski, �ytomierz i Tyraspol) z 600 kap�anami dla oko�o 600 ko�cio��w. Nawet wygnani z Rosji jezuici mieli uzyska� prawo wjazdu. �Rozdzia� Ko�cio�a i pa�stwa", zawarty w programie rz�du Kiere�skiego - praktycznie nie urzeczywistniony - zaniepokoi� Cerkiew prawos�awn�, natomiast katolik�w nape�ni� nadziej�. R�wnie� leninowska rewolucja pa�dziernikowa, kt�ra zapowiedzia�a kurs radykalnie antyreligijny, nie doprowadzi�a do istotnych zmian......W stosunku bol- 'szewik�w do Ko�cio�a katolickiego objawi�a si� nie tylko tolerancja, lecz - je�li .wolno tak powiedzie� - nawet pewne uprzywilejowanie, w przeciwie�stwie do stanowiska wobec duchowie�stwa prawos�awnego, kt�re poddano prze�ladowa-/niom". Tak pisa� jeszcze cztery lata p�niej pewien teolog, wyk�adowca piotrog-rodzkiej Akademii Duchownej6' T�umaczy� t� osobliwo�� przekonaniem, �e �bolszewicy dostrzegali w duchowie�stwie katolickim ofiary by�ego rz�du carskiego"; inna sprawa, �e podczas r�nych zamieszek �mier� m�cze�sk� ponios�o r�wnie� sze�ciu ksi�y katolickich. Sk�din�d Lenin ju� w 1905 roku zaleca� ostro�ne post�powanie wobec �katolickich robotnik�w", cho� r�wnocze�nie kaza� zwalcza� sojusz Jezuit�w z proletariuszami" �tyle �e nie z pomoc� metod policyjnych". W artykule �Socjalizm a religia" (1905) lin domaga� si�, by religia �by�a spraw� prywatn� w stosunku do pa�stwa", ale twierdzi�, �e ��adn� miar� nie mo�emy uwa�a� religii za spraw� prywatn� wobec w�asnej partii". Co jednak czyni�, kiedy - zgodnie z tradycj� rosyjskiego scio�a pa�stwowego - rz�dz�ca partia podniesie sw�j monopol ideologiczny do igi nowego �wyznania pa�stwowego"? Czy i wtedy �rozdzia� Ko�cio�a od pa�- rpzwa�any przez Lenina w 1905 roku jako perspektywa, b�dzie rzeczywi�cie ac, �e b�dziemy walczy� z otumanieniem religijnym za pomoc� ideowego mi� ideowego or�a, za pomoc� naszej prasy, naszego s�owa...?"7' Lenin wali� a� p�niej, �e rozdzia� Ko�cio�a i pa�stwa dokona� si� jako �produkt uboczny" cji, podczas gdy wcze�niejsza �demokracja drobnomieszcza�ska" .potrafi�a sdynie gada�. Stosowny dekret Rady Komisarzy Ludowych z 23 stycznia 1918 ^zwala� jednak dostrzec, jak bardzo Lenin liczy� si� z ko�cio�ami jako ukami ideologicznymi i �e by� zdecydowany stosowa� w walce nie tylko Qty .jedynie ideowe", ale tak�e pa�stwowo-prawne akty administracyjne. 18 Tajna dyplomacja Watykanu �Wolno�� wyznawania dowolnej religii, a tak�e �adnej religii" zosta�a wprawdzie zagwarantowana (� 3), podobnie swoboda kultu, �o ile nie narusza l�du publicznego" (� 5), jednak�e nauczanie religii wyeliminowano nie tylko ze szk�, ale praktycznie r�wnie� z ko�cio��w: �Obywatele mog� prywatnie studiowa� sw� religi� i naucza� jej" (� 9). Ko�cio�om zabierano nie tylko wszelkie subwencje pa�stwowe, zabroniono im r�wnie� nak�ania� wiernych do sk�adania ofiar (� 11), co wi�cej, pozbawiono je bazy materialnej: ��adna wsp�lnota ko�cielna czy religijna nie ma prawa do posiadania i w�asno�ci. Nie s� one osobami prawnymi". Odnosi si� to nie tylko np. do posiadania grunt�w, bo tak�e �budynki i przedmioty specjalnie przeznaczone dla kultu religijnego" b�d� udost�pniane wsp�lnotom religijnym drog� stosownych rozporz�dze� rz�du �do bezp�atnego u�ytkowania" (�� 12 i 13)8). �Opami�tajcie si�, szale�cy: Zaprzesta�cie krwawych �a�ni! To, co czynicie, jest dzie�em szatana, czeka was za to wieczny ogie� po �mierci i straszjiwe przekle�stwo przysz�ych pokole�!" Tymi s�owy prawos�awny patriarcha Tichon rzuci� �kl�tw� na nowych w�adc�w Rosji ju� na cztery dni przed dekretem Lenina o religii*. Zdecydowanie odmiennie post�powa� katolicki arcybiskup von der Ropp: unika� jakichkolwiek gwa�towniej szych wypowiedzi publicznych przeciwko dekretowi i milcza� nawet w kwietniu 1918 roku, kiedy zakazano wszelkiego nauczania religii - tak�e prywatnie - �dla os�b, kt�re nie uko�czy�y 18 roku �ycia"10'. Jeszcze mog�o si� wydawa�, �e �ycie wsp�lnoty katolickiej jest mniej nara�one, �e uderzenie skierowano zasadniczo w dawny ko�ci� pa�stwowy. Katolicy naprawd� zatrwo�yli si� dopiero 24 sierpnia 1918 roku, kiedy to Ludowy Komisariat Sprawiedliwo�ci wyda� rozporz�dzenie wykonawcze, zgodnie z kt�rym prawo u�ytkowania upa�stwowionych gmach�w ko�cielnych i sprz�tu liturgicznego uzyskuje si� jedynie na podstawie umowy pomi�dzy �co najmniej dwudziestoma wierz�cymi" (dwadcatkd) a miejscowym sowietem, i to po przed�o�eniu przez grup� wiernych stosownego spisu inwentarza. Warunki te by�y oczywi�cie sprzeczne z wszelkimi przepisami katolickiego prawa ko�cielnego. Ropp zareagowa� na nie ostrym, lecz nie opublikowanym protestem, skierowanym do Moskwy. Jednak�e z faktu, �e wydzia� religii komisariatu sprawiedliwo�ci r�wnocze�nie zaprosi� go do Moskwy na narad� dotycz�c� dekret�w, Ropp wyci�gn�� wniosek, �e dyktatura nie siedzi jeszcze mocno w siodle: kto wie, mo�e w�adza bolszewik�w jest jedynie rewolucyjnym epizodem? Z tego wzgl�du unika� wszelkiej gwa�towniejszej konfrontacji i stara� si� ostro�nie i rozwa�nie przeprowadzi� sw�j Ko�ci� przez burzliwe czasy11'. W ko�cu wszystko wydawa�o si� jeszcze p�ynne: Lenin zawar� w Brze�ciu pok�j z Niemcami wbrew gwa�townym oporom we w�asnym obozie, a tak�e wbrew stanowisku Cerkwi prawos�awnej. Ledwo jednak Rosja wysz�a z wir�w wojny, ogarn�y j� wichry wojny domowej, kt�rym inne mocarstwa nie przygl�da�y si� bezczynnie. Zatem mog�o si� wydawa�, �e wszystko jest jeszcze otwarte, �e nie nale�y zatrzaskiwa� �adnych drzwi. Na takim te� tle nale�y umie�ci� beztrosk� i niczym nie zak��con� celebracj� Bo�ego Cia�a, poprzez kt�r� arcybiskup Ropp i diecezjanie demonstrowali w Piotrog-rodzie w ko�cu maja 1918 r. wol� religijnego przetrwania, a tak�e swoj� wzgl�dn� swobod�. Elastyczna postawa Roppa odpowiada�a r�wnie� linii Watykanu oraz jego przedstawicieli, rozsy�anych w�wczas do zapalnych miejsc Europy. Rewolucja: szansa czy zagro�enie? wysuni�tej plac�wce: Ratti i Pacelli 19 Obie kluczowe osobisto�ci dyplomatyczne, jakimi papie� Benedykt XV pos�ugiwa� si� w zrewolucjonizowanej �rodkowej i wschodniej Europie, zosta�y p�niej jego nast�pcami. Obie te� na czterdzie�ci lat nada�y kierunek watyka�skiej polityce wschodniej: Achille Ratti, p�niejszy Pius XI, oraz Eugenio Pacelli, p�niejszy Pius XII. PO obu przylgn�o potoczne mniemanie, �e zostali w owych latach tak drastycznie skonfrontowani z �wywrotowcami", i� raz na zawsze ukszta�towa�a si� ich nieprzejednana postawa wobec komunist�w. Dokumenty ukazuj� inny obraz. Blady, szczup�y, majestatyczna postawa renesansowego ksi�cia, skrywaj�ca jednak .i pewn� doz� niepewno�ci - tak zaprezentowa� si� 41-Jetni Eugenio Pacelli w maju 1917 roku jako nuncjusz papieski w Monachium, a wkr�tce r�wnie� w Berlinie. Nie powiod�y.si� jego starania, aby zgodnie z poleceniem papie�a doprowadzi� do rych�ego zawarcia pokoju. Przekonanie, �e je�li wojna �wiatowa rych�o si� nie zako�czy, to �luk� wype�ni czerwona mi�dzynarod�wka" Q'ak to wobec niego przewiduj�co uj�� cesarz Wilhelm)12*, wnet sta�o si� dla Pacellego nie tylko teoretycznym pewnikiem. Z okna swej nuncjatury przy monachijskiej Brienner Strasse 15 zdo�a� niejedno zaobserwowa�. Kurt Eisner, szef rewolucyjno-socjalistycznego wi�kszo�ciowego rz�du bawarskiego, grzecznie notyfikowa� w Watykanie obj�cie w�adzy. Wnet jednak, na polecenie z Rzymu nuncjusz zmuszony by� wycofa� si� do Rorschach w Szwajcarii, gdy� w Monachium przelatywa�y nad jego g�ow� serie z karabin�w maszynowych. Po zamordowaniu Eisnera ustanowiono tu �republik� rad"; pokwitowa�a ona z dum� telegram gratulacyjny Lenina, kt�ry jako� nie zauwa�y� zdecydowanie nie-Leninow-skiego, kabaretowego charakteru owej anarchistyczno-marzycielskiej awantury. Rz�d socjalistyczny, kt�ry ewakuowa� si� do Bambergu, og�osi� - nawet w j�zyku w�oskim - o�wiadczenie (�Bayerische Staatszeitung" z 10 kwietnia 1919), �e uwa�a za sw�j ��wi�ty obowi�zek" (sacra do\ere) zagwarantowa� nietykalno�� osoby nuncjusza. Pacelli powr�ci� do Monachium. Dysponowa� w tym momencie tak�e pismem, w kt�rym ludowy pe�nomocnik do spraw zagranicznych, Dietrich, zapewnia� nuncjuszowi �ochron� przez rz�d rad". Nie na wiele to si� zda�o. o po�udniu 21 kwietnia �Czerwona Gwardia" - �o�nierze i marynarze, na p� undurowani, ale uzbrojeni - wtargn�a do nuncjatury. Oficer nazwiskiem Pongratz Pacellemu pistolet do piersi, cho� nuncjusz okaza� sw�j �Ust �elazny". irwonogwardzistom zale�a�o jednak�e jedynie na wielkim samochodzie nuncjusza rki Daimler Benz. Kiedy Pacelli zapowiedzia� protest w Ministerstwie Wojny, u rozleg�y si� chaotyczne pogr�ki, ��e nuncjatura i ca�a ta banda zostanie lana". W ko�cu nuncjusz nakaza� s�u��cemu otworzy� drzwi gara�u. Farsa aty nie jest mo�liwa: luksusowego kabrioletu nie da�o si� uruchomi�. �Rewo- usci" odnotowali w�z dopiero nazajutrz, by kilka dni p�niej cichcem go ^wr�ci� . . . ^ u Pn mo?la wptyn�� na ukszta�towanie si� �wyobra�enia komunizmu" ;go? Katolicka prasa niemiecka dramatyzowa�a incydent, dostrzegaj�c nfrontacj� z �bezbo�nym bolszewizmem" - ku wielkiemu niezadowoleniu 20 Tajna dyplomacja Watykanu nuncjatury, jak o tym �wiadcz� dokumenty, przechowywane w tajnym archiwum pa�stwowym Bawarii. Zast�pca Pacellego, monsignore Scioppat, zapewni� pos�a Bawarii przy Stolicy Apostolskiej, �e nadu�ycie �nie mia�o charakteru antyreligij-nego". Wed�ug relacji pos�a sam Pacelli r�wnie� bagatelizowa� zdarzenie: Niemniej mons. Pacelli wcale nie jest poirytowany, gdy� jest zbyt przenikliwy, by nie zrozumie�, dlaczego w obecnych warunkach nie przypisuje si� obyczajom dyplomatycznym nale�nego znaczenia. Taki dystans by� szczeg�lnie potrzebny Pacellemu ju� w najbli�szych latach, kiedy sta� si� - jak to wnet zobaczymy � najwa�niejszym negocjatorem Watykanu w kontaktach z sowieckimi komunistami. Z ca�kowicie innego drewna wyrze�biona, aczkolwiek w dramatycznych momentach podobnie zr�wnowa�ona by�a druga kluczowa osobisto��, wys�ana przez Benedykta XV do �zrewolucjonizowanej" cz�ci Europy: Achille Ratti. R�wnie� jego pierwsze do�wiadczenia powinny tu zosta� naszkicowane, bo by�y one zarazem pierwszymi watyka�skimi kontaktami z Rosj� Lenina. Ratti, nie maj�cy zbyt wielkiego obycia w �wiecie, raczej uczony ni� polityk, obj�� 29 maja 1918 roku stanowisko wizytatora apostolskiego w Warszawie. Posiadacz trzech doktorat�w wyr�ni� si� wcze�niej jako prefekt Biblioteki Watyka�skiej raczej gorliwo�ci� naukow� ani�eli talentami dyplomatycznymi. Teraz -ju� 61-letni - zosta� przeniesiony w inny �wiat, wstrz�sany gor�czk� radykalnych przemian. Jego misja obejmowa�a nie tylko now� Polsk�, ale wszystkie obszary wchodz�ce w sk�ad dawnego pa�stwa car�w - od Litwy po Syberi�. Spojrzenie swe kierowa� od pierwszej chwili szczeg�lnie na Rosj�. �Mo�no�� przelania krwi za Rosj� nape�ni�aby mnie wielk� rado�ci�" - napisa� z pewn� doz� egzaltacji do Benedykta XV.15) Aczkolwiek zapewne nigdy nie �zetkn��" si� osobi�cie z Leninem - cho� podobno mia� tak kiedy� twierdzi�1* - to jednak dosz�o mi�dzy nimi co najmniej do bezpo�rednich kontakt�w telegraficznych. Papie�, kt�remu potrzebny by� Ratti-dyplomata, a nie m�czennik, zabroni� mu udawa� si� do Rosji, gdy� warunki stawiane przez Sowiet�w (ograniczona trasa podr�y) wydawa�y si� nie do przyj�cia. Niemniej Ratti natychmiast zacz�� dzia�a�: w lecie 1918 roku zwr�ci� si� do Sowiet�w daremnie prosz�c o uwolnienie carowej i jej c�rek, kr�tko potem prosi� telegraficznie o zachowanie �ycia Wielkiego Ksi�cia Jerzego. Te i inne kroki humanitarne, w og�le �kontakty wschodnie" Rattiego (jakby�my je dzi� nazwali), nie u�atwia�y mu pracy w Warszawie. Wrogo�� wobec wszystkiego co rosyjskie by�a tu chyba silniejsza od niech�ci wobec komunizmu. Nie zapomniano te�, �e Watykan jeszcze dwa lata wcze�niej uwa�a� ide� niepodleg�ej Polski za �nierealn�"171. Wiedziano r�wnie�, �e papieski sekretarz stanu nie tylko uzna� za niemoralny wersalski traktat pokojowy, kt�remu Polska tak wiele zawdzi�cza�a, ale te� uwa�a� za nieroztropn� ca�� polityk� polsk�, b�d�c� obecnie w konflikcie z Rosjanami i z Niemcami (na G�rnym �l�sku)1*. I cho� Ratti szczerze zabiega� o uznanie go za przyjaciela Polski, to polityczne kr�gi Warszawy, szczeg�lnie za� �rodowisko antyklerykalne i narodowo-demokratyczne, stale okazywa�y mu oboj�t- Rewolucja: szansa czy zagro�enie? 21 Naczelnik pa�stwa J�zef Pilsudski i nuncjusz papieski Achille Ratti w Warszawie, 1919 rok no�� i ostatecznie wymusi�y w 1920 roku jego nies�awne odej�cie. Zaowocowa�o to . d�ugotrwa�ym rozgoryczeniem. Wzgardzi�a nuncjuszem nie tyle prawdziwa Warszawa, ile raczej owa �ta�cz�ca, rozbawiona, po�yskuj�ca nagimi cia�ami kobiet, k�pi�ca si� w szampanie �Warszaw- ka�, flirtuj�ca z ka�dym nadbiegaj�cym Prusakiem b�d� Moskalem (byle mia� tytu�)", skar�y� si� po latach polski duchowny, blisko zwi�zany z Rattim19'. Poza lewicowymi agitatorami, masonami i �ydami [!] sprzysi�g�o si� przeciwko Rattiemu wie� eleganckie towarzystwo, bowiem nuncjusz unika� ich salon�w �zaludnionych 'bezwstydnie odziane kobiety": �W gruncie rzeczy owe mi�e c�ry Ewy marzy�y ) tym, aby powiedzie� co� bezwstydnego lub obra�liwego o cz�owieku, kt�ry l�y� sieje ignorowa�", oburza� si�, nie szcz�dz�c kwiecistych aluzji, wsp�czesny ?raf. By�o w tym zawarte nawi�zanie do pog�osek, sugeruj�cych, �e nuncjusz ie pod wp�ywem pr�b pewnej damy z arystokracji powstrzyma� si� od ucieczki, ' lipcu 1920 roku Armia Czerwona zagrozi�a Warszawie. Przera�enie, z jakim r�wczas o zbli�aj�cych si� do Warszawy Kozakach, zosta�o opisane przez bla, kt�ry nawet w biszkoptach, znalezionych w spl�drowanej kuchni na oanii, wietrzy� �powabnie pachn�cy gniew Watykanu"... W rzeczywisto�ci ^ cjusza zatrzyma�y w polskiej stolicy nie emocje uczuciowe, lecz trze�we zalecenia Ratti mia� trwa� na plac�wce, aby nawet w przypadku zaj�cia Warszawy >lszewik�w m�c natychmiast nawi�za� z nimi kontakt20'. 22 Tajna dyplomacja Watykanu Wyprzedzili�my nieco wydarzenia, gdy� wyda�o si� wa�ne naszkicowanie sylwetek obu dyplomat�w, usytuowanych przez papie�a na �wysuni�tych plac�wkach". Zar�wno Ratti, jak Pacelli - mimo r�nicy temperament�w - nadawali si� doskonale do zainicjowania najtrudniejszej w ca�ych dziejach fazy dyplomacji papiestwa. Praktycznymi receptami nie rozporz�dzali ani oni, ani Watykan, kt�ry nie m�g� da� im na drog� jasnych wskaz�wek, poza jedn�: w �wiecie, kt�ry wyszed� z normy, nale�y zapewni� mo�liwie najwi�ksze swobody dla katolik�w, a mo�e zdobywa� nawet tereny na z pozoru utraconych plac�wkach. Inna sprawa, �e troski i nadzieje nie by�y w stanie si� zr�wnowa�y�; ka�da wizja przysz�o�ci musia�a zderzy� si� z historyczn� nowo�ci� - z wojuj�cym ateizmem jako doktryn� pa�stwow�. Papieskie telegramy do Lenina i sprawa Roppa Lenin przestrzega� jesieni� 1918 roku swoich towarzyszy: �W walce z przes�dami religijnymi nale�y post�powa� bardzo ostro�nie; wielk� szkod� wyrz�dza ten, kto w walce tej urazi uczucia religijne"21). Mia� powody ku temu, albowiem gorliwc�w ogarn�o szale�stwo. Ta w�a�nie okoliczno�� podsun�a nader ostro�nej dyplomacji watyka�skiej pragmatyczne punkty zaczepienia. Inicjatywy humanitarne mog�y liczy� na powodzenie, pod warunkiem, �e nie nara�� si� na podejrzenie o sympatie �kontrrewolucyjne", jak owe telegramy interwencyjne w sprawie rodziny carskiej. Natomiast prze�ladowany biskup katolicki obchodzi� Watykan bezpo�rednio - i to sowieccy funkcjonariusze powinni byli zrozumie�. Dlatego 3 lutego 1919 roku - dzi�ki po�rednictwu Rattiego - dotar� do Lenina po raz pierwszy bezpo�redni telegram z centrali Ko�cio�a rzymskiego: Papie� Benedykt XV dowiedzia� si� z wielkim b�lem, �e monsignore Ropp, arcybiskup Mohylewa, zatrzymany zosta� w Piotrogrodzie przez bolszewik�w jako zak�adnik. Usilnie prosi on pana Lenina, aby zechcia� zarz�dzi� jego natychmiastowe uwolnienie. Kardyna� Gasparri. W rzeczy samej Lenin zasi�gn�� 6 lutego informacji w policji piotrogrodzkiej: �Czy jest prawd�, �e aresztowali�cie arcybiskupa Mohylewa Roppa? Poinformujcie mnie, pod jakimi warunkami mo�na by go uwolni�; prosi o to papie�"221. Natychmiast te� telegrafowa� do Rzymu: Po otrzymaniu pa�skiego telegramu za��da�em informacji z Piotrogrodu, sk�d doniesiono mi, �e arcybiskup Ropp nigdy nie by� aresztowany. Sprawa dotyczy jego bratanka Egona Resilewicza Roppa, m�odego 22-ktniego m�czyzny, aresztowanego 20 spekulacj�, kt�ry jednak�e zosta� powierzony Jamnsenowi Gobaretowi [?]. Lenin. Rewolucja: szansa czy zagro�enie? 23 ANNO OINQUANTANOVniM� MEROOLEDI1 � A�>RILI 1H| S La Santa Sede e ii Gorerno Massimalista rasso *veodo Wcunl jttanuli �ccenMto ad ono acajnbio di 4H wammi lr� 44 Segw ttril d.i SUlo di Stu Siuiliti rd-U Gov�r-M JlaMimalMa di RUM!*, rd ancbe li-piodoUiU �n parto. rredtwna wpponuno di bubb�k*n'U tenlo dei d�lll daciunwiti. In eegullo �' comunloulone det �uw.m� Vi*il�toT� Apsulollco dellu Poloni*, Mon-lignor .n�lU. <1 qu*le -parteclpara fwryn-nuto iwTMio. roni� oeingjrio/ deH'Aixive-KOTO di Mohliew, UorMlgnor Hopp, U fiuta S�J� *i cenu>6 aublta dd modo un-dl v�nirt ID ��lalo del porno Arel voncovv ft-Mchto � natoto, " Uop� *v�r* ptrtwii� preu � tale aeopo con�lgllo' od iMinlnlro di 'Ruitia PNMO *\� 'SanU Scde, Bi�noi' �yawkmmky,' ,�'E-im> CanUn&k> Garptuii, d'oniine di-Su� ScnUU, la d�l� 3 /f*> kr�to p.; p. r�efta"�>ervenii�; per m�u> 'di nuJwUJfjir�mmi, �!� GOTCTB� TUUO II �*> irucnt* diipMcio:. �oui. Jfoieiw. � L� P�p*'D�ioit XV � appri� �vee une � ironuoM doii'�ir qar Moniwiin�Mjr ���i|>. AndMn1quc dc Moh�kw, 4 �l� � aria aomnto oUi�� 4 Pc�rogmcl Mr kr � �otantilu. H pri* liMiammcnt Mr. ��r � nln da Touloir blai donncr da anlrt�, � �ta fa'�l *oil mii MiuiUt 'tu �terU �. �udln�J* CMpctti. A qu�to lolefrmmm*. U Sl�t>or i*nin riip�odmi.oot dltp�cecli> .MW umU: CcrdUMte fifl.yarrt Jlom*. U mano p. p., Itoam, a raccu deUo fU*x>.E.nn Cardinale ftejcntario di Ma* u; perreritr* al Siglwr Laain U legueoto IMMML � De Murue aencum on ntoporle-qn� � .vo* partiaaiu peraeculent mlnistm de � -Dieu lurtout ceux qui appartiennenl a ' nrilgion ruaaa anpeUee ortodcwe. La L Riunlono non ua w eoon. a wnoriul eoMMM- Bowit XV wus oonjiu* doo- MiJj�Uro -U ner d� ordroa �iv*iM afln qui mini- Forh � < *i ttrai d* D'omporU ouclle .reUclon ac�ont iSHuto a rfcpoetta. �tn�nanIU M la rollWon Ve�� mSto * u-n> co Mrcai rtccnialmanUM .. ' "" ner m ttrai . . rfcpoetta. �tn�nanIU M la rtccnialmanUM .. Cartlnol (i.,f,r