4611
Szczegóły |
Tytuł |
4611 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
4611 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 4611 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
4611 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
TOWARZYSTWO NAUKOWE W TORUNIU
TOM VII STUDIA JURIDICA ZESZYT l
BOGDAN MICHALSKI
DZIA�ALNO�� ZAWODOWA DZIENNIKARZA
A OCHRONA CZCI OBYWATELA
TORU� 1966
W PRAWIE KARNYM PRL
REDAKTOR NACZELNY WYDAWNICTW TNT
Artur Hutnikiewir.z
Komitet Redakcyjny Przewodnicz�cy: Kazimierz Biskupski
Cz�onkowie: Wac�aw Dawidowicz, Wiktor Kornatowski
-\
00-441 W<
WYDANO Z ZASI�KU
WOJEW�DZKIEJ RADY NARODOWEJ
W BYDGOSZCZY
Biblioteka WDiNP UW
1098021173
Printed in Poland
Pa�stwowe Wydawnictwo Naukowe Oddzia� w Poznaniu, 1966
Wydanie I. Nak�ad 900 + 100 egz. Ark. wyd. 10,5. Ark. druk. 9,25. Papier ilustracyjny V kl. 70 g, 70 X 100. Podpisano do druku 24 V 1966 r. Druk uko�czono w maju 1966 r. Cena z� 28,-
F-ll
Zak�ady Graficzne w Toruniu. Zam. nr 390
WST�P*
"Krytyk� z�o�liw� i grubia�sk� nale�y unieszkodliwi� - krytyki kulturalnej kneblowa� nie wolno".
W. Wolter, Krytyka naukowa a obraza czci
Zagadnienie ochrony czci ludzkiej jest fragmentem og�lnej wolno�ci prasy. Znaczenie tego problemu zaczyna by� jednak coraz wi�ksze ze wzgl�du na to, i� w przeciwie�stwie do XIX'wieku, nast�pi�a stabilizacja zakresu politycznej wolno�ci prasy. Granice: interes pa�stwa- -uprawnienia prasy zosta�y, zw�aszcza w pa�stwach socjalistycznych, wyra�nie ustalone i s� wzajemnie respektowane. Natomiast uprawnienia k"";4yki prasowej wobec ochrony czci jednostki pozostaj� nadal problemem doi rozwi�zania, zw�aszcza �e nie przezwyci�ono jeszcze w pe�ni pewnych tendencji do przeceniania praw krytyki.
YWolno�� prasy w PRL jest zagwarantowana w przepisie art. 71 Konstytucji z 1952 r. Dodatkowo dawniejsze przepisy prawa prasowego z 1938 r.1 uznaj� za granice wolno�ci prasy dobro powszechne (art. 1), za� przepisy dekretu p�z. 210 DzU 1946 (ze zmianami) ustalaj� konkretnie �w zakres, zakazuj�c: godzenia w ustr�j Pa�stwa Polskiego,
* Wa�niejsze skr�ty u�ywane w pracy: k.c. - kodeks cywilny; k.k. - kodeks karny,- k.p.a. - kodeks post�powania administracyjnego; k.p.c. - kodeks post�powania cywilnego; k.p.k. - kodeks post�powania karnego; k.z. - kodeks zobowi�za�; p.p. - prawo prasowe; UKA - Ustawa Karna Austrii; DPP - Demokratyczny Przegl�d Prawniczy; NP - Nowe Prawo; PiP - Pa�stwo i Prawo; Pi� - Prawo i �ycie.
1 Kwestia obowi�zywania nie uchylonego ca�o�ciowo �adnym aktem prawnym mi�dzywojennego dekretu Prezydenta RP - prawo prasowe - DzU p�z. 608 1938, jest problemem spornym w doktrynie i praktyce PRL. Na tym tle powsta�o szereg opracowa�, kt�re zestawi�em w Polskiej bibliografii prawa prasowego, Biuletyn Pra-soznawczy UW, 1964 nr 7. Ponadto problemowi obowi�zywania dekretu prasowego po�wi�ci�em szczeg�owe opracowanie w nr 4 PiP z 1966 r.; przyj��em tam, �e do momentu rozstrzygni�cia zagadnienia przez S�d Najwy�szy przepisy prawa prasowego obowi�zuj� w zakresie nie uchylonym p�niejszymi aktami prawnymi i nie-sprzecznym z Konstytucj� PRL. W tych te� granicach b�d�' omawiane w niniejszej pracy przepisy prawa prasowego z 1938 r. Traktuj� jednak poj�cie prasy szerzej ni� w dekrecie, rozci�gaj�c je w nawi�zaniu do art. 179 k.p.a. na radio, telewizj� i kronik� filmow�.
dzia�ania na szkod� jego mi�dzynarodowych stosunk�w, ujawniania tajemnic pa�stwowych, uprawiania propagandy wojennej, naruszania prawa i dobrych obyczaj�w, podawania nieprawdziwych wiadomo�ci, mog�cych wprowadzi� w b��d opini� publiczn�. Jest to rozwi�zanie oparte w zasadzie na klasycznych za�o�eniach, si�gaj�cych do art. 17 Deklaracji Praw Cz�owieka i Obywatela z 1789 r. 2 W oparciu o powy�sze normy, zagadnienia ochrony czci reguluj� om�wione w tre�ci niniejszej pracy, art. 255 i 256 k.k. wraz z ca�ym kompleksem zwi�zanych z nimi przepis�w.i Na tle r�nic mi�dzy zakresem ochrony czci wymaganym przez obywatela a uznawanym przez pras� dochodzi niekiedy do konflikt�w, g��wnie dlatego, �e wobec stabilizacji granic politycznej wolno�ci prasy i zmiany jej funkcji, zwi�kszy�o si� zainteresowanie dziennikarzy problemami jednostki, przybieraj�c niekiedy formy, na kt�re nie godz� si� zainteresowani Dlatego te� istniej� sta�e pr�by przesuni�cia granic ochrony prawnej czci i krytyki. �cieraj� si� tu trzy interesy, z tego dwa skrajne: jednostki - d��enie do maksymalnej ochrony czci w�asnej; prasy - d��enie nie tyle do zniesienia tej ochrony, ile do sformu�owania konstrukcji prawnych, daj�cych praktyczn� niekaralno�� dziennikarzy. Interesem pa�stwa natomiast jest zapewnienie porz�dku publicznego w dziedzinie stosunku krytyki do ochrony czci, przy czym pod wp�ywem presji zainteresowanych przesuwaj� si� granice ochrony. Niekiedy te� teorie o roli i wolno�ci prasy wytwarzaj� u dziennikarzy prze�wiadczenie, i� wykonywanie ich zawodu jest s�u�b� spo�eczn�, a nie dzia�alno�� zawodow�, zwi�zan� z elementem profesjonalnego ryzyka. Ma to uzasadnia� ��dania dodatkowej, niespotykanej w innych zawodach ochrony prawnej na odcinku uprawnie� krytyki. Zdarzaj� si� na tym tle przyk�ady uzyskania przez pras� spo�ecznie nie zawsze uzasadnionych uprawnie�. Dlatego zawsze trzeba pami�ta� o tym, �e wolno�� prasy nie jest r�wnoznaczna z wolno�ci� znies�awie�,! a ochrona czci ludzkiej nie mo�e oznacza� uniemo�liwienia prasie wykonywania jej funkcji spo�ecznej, pami�ta� te� nale�y, �e walka ze znies�awieniami jest obowi�zkiem pa�stwa w interesie porz�dku publicznego, jak wskazywa� W. I. Lenin 3. Determinuje to konieczno�� rozs�dnej reglamentacji prawnej wspomnianych problem�w w duchu poszanowania praw pa�stwa, spo�ecze�stwa, prasy, jednostki oraz praworz�dnej ich realizacji. Problemami tymi zajmuje si� niniejsza rozprawa, kt�ra jest skr�tem znacznie szerszego' opracowania (ponad 600 stron), powsta�ego- w ramach prac Katedry Prawa Karnego UMK w Toruniu. W tym miejscu
2 Szczeg�ow� analiz� poj�� zwi�zanych z wolno�ci� prasy podaje J. Bour�uin /la liberie de la presse, Lozanna 1950), por. te� M. Kafel, Ekonomiczne problemy zawodu dziennikarskiego w Polsce, Krak�w 1945 i M. Szulczewski, Prasa a spo�ecze�stwo, Warszawa 1964.
3 W. I. Lenin, Dzie�a, t. XXXV, s. 9 i 243, wyd. rosyjskie.
pragn� podzi�kowa� Kierownikowi Katedry Prawa Karnego UMK w Toruniu prof. dr J. Sliwowskiemu za pomoc i kierownictwo naukowe.
Wobec trudno�ci wydawniczych autor zosta� zmuszony do przeprowadzenia bardzo daleko id�cych skr�t�w. Wyeliminowa� aneksy, ograniczy� do minimum przypisy i om�wienia �r�de� oraz literatury, pomin�� zagadnienia kszta�towania si� przepis�w prawnych na tle powstania i rozwoju prasy wsp�czesnej, zagadnienie wolno�ci prasy, oddzia�ywania prasy na kszta�towanie si� form ochrony czci, rozwoju polskiego ustawodawstwa w dziedzinie zwi�zanej ze �rodkami informacji, obowi�zywania dekretu prawa prasowego z 1938 r. w PRL, zagadnienia teorii informacji zwi�zanej z pras� jako �rodkiem wypowiedzi w aspekcie prawnym oraz zagadnienia krytyki naukowej, sprostowa� i kwestie cywilistyczne. Do minimum zosta�y zredukowane zagadnienia zwi�zane z anonimatem, problematyk� proceduraln�, wykonywaniem zawodu dziennikarza, rol� spo�eczn� prasy oraz przest�pstwem ^prasowym. Fragmenty stanowi�ce niniejsze opracowanie tak�e uleg�y w stosunku do pierwotnego tekstu znacznym skr�tom. Przy selekcji materia��w starano si� redukowa� zagadnienia, kt�re zosta�y om�wione w opublikowanych ostatnio pracach: J. Sawickiego - Tajemnica zawodowa lekarza i dziennikarza, M-Pietrzaka -^Reglamentacja wolnn�c.r prasy w Polsce^ K. St�pi�skiej - Sprostowanie prasowe w �wietle prawa, M. Szulczew-skiego - Prasa a spo�ecze�stwo, A. Podg�reckiego - Procesy prasowe w Polsce w 1956-1960, eksponuj�c jedynie momenty tam pomini�te lub kontrowersyjne.
Za�o�eniem autora by�o syntetyczne uj�cie materia�u i problem�w zwi�zanych z sytuacjami konfliktowymi na tle uprawnie� krytyki prasowej i prawa jednostki do ochrony jej czci, jak te� pr�ba znalezienia rozwi�zania zapewniaj�cego jak najszersze prawa krytyhi spo�ecznej, opartej na pe�nym poszanowaniu cz�owieka i odpowiedzialno�ci dziennikarza za opublikowane wypowiedzi. Szereg propozycji ma charakter sporny, ale tylko w ramach szerokiej dyskusji mo�liwe jest praktyczne i teoretyczne rozwi�zanie tego trudnego problemu i przywr�cenie w�a�ciwych proporcji wzajemnego stosunku ochrony czci do uprawnie� krytyki. Wywo�anie takiej dyskusji to jedno z za�o�e� autora.
W okresie gdy niniejsza praca znajdowa�a si� w druku S�d Najwy�szy wyda� uchwa�� z dnia 17 XII 1965 r. (Pi�, 1966, nr 2) w sprawie ochrony czci i granic krytyki, uwzgl�dniaj�c� tak�e specyfik� �rodk�w masowej informacji - autor nie mia� mo�liwo�ci uwzgl�dnienia tej uchwa�y.
Rozdzia� I ZAGADNIENIA OG�LNE
OCHRONA CZCI I KRYTYKA NA TLE PRAWNO-POR�WNAWCZYM
Wraz z rozwojem prasy formy reglamentacji prawnej ochrony czci i krytyki znalaz�y szereg rozwi�za�. Zasadniczo �cieraj� si� ze~�ob� dwie tendencje1: 1) zasada dyfamacji (ochrony dobrego imienia), przyjmuj�ca bezprawno�� wszelkich dzia�a� mog�cych zagrozi� czci jednostki w my�l maksymy "prawda gorsza od nieprawdy" - czyli negacja krytyki; 2) zasada kalumni (ochrona zas�u�onego dobrego imienia), przyjmuj�ca, �e chroni� nale�y jedynie cze�� jednostki rzeczywist� i zas�u�on�, a zatem nie ma przest�pstwa, gdy zarzut by� prawdziwy, wobec moralnego obowi�zku m�wienia prawdy - czyli uznanie praw krytyki. Obie te tendencje w czystej postaci2 wyst�puj� bardzo rzadko. Bazuj�c na czynniku obiektywnym, rozszerzano b�d� ograniczano zakres dowodu prawdy, nast�pnie pojawia si� jego ograniczenie w sensie cz�ciowej "adekwatnej prawdy", daj�cej obiektywn� podstaw� do uznania zarzutu za prawdziwy (dow�d prawdopodobie�stwa), i wreszcie przerzuca si� ca�kowicie stron� obiektywn� (prawda) na subiektywn� (przekonanie o prawdzie), co wprowadza dow�d dobrej wiary; nowsze rozwi�zania staraj� si� bazowa� na konstrukcji niezawinionego b��du.
Mo�na wyodr�bni� kilka rozwi�za�:
1. Bezwzgl�dna ochrona czci by�a zjawiskiem prawie powszechnym w kodeksach b�d� kompilacjach prawa feudalnego. Odrzuca�a wszelkie zagadnienia dowodowe, bowiem ka�dy zarzut przeciw honorowi jednostki, niezale�nie od celowo�ci jego podejmowania i prawdziwo�ci, by� przest�pstwem,, Nowo�ytne ustawodawstwa zna�y tylko jeden wypadek pe�nej reSli�acji tej zasady w k.k. Japonii z 1908 r. Dla japo�skiego k.k. (art. 230) istotne by�o tylko, czy obwinienie by�o publiczne, a wi�c czy mia�o ono charakterystyczne znami� zagro�enia dobrego imienia w opinii publicznej3. Stan ten zreszt� zosta� uchylony
1 Por. J. S a wieki "Koncepcja dobrej wiary", Prasa Polska, 1964. nr 4, 6, 7, 8.
2 Por. W. Engelhard, Die Ehre a/s Rechtsgut im Strafrecht, Mannheim 1921, s. 89-90.
po kl�sce Japonii w 1945 r. i aktualnie przepis ten jest podobny do polskiego k.k. art. 255 � 2. Stosowanie dawnego przepisu japo�skiego k.k. wyra�nie wykaza�o nie�yciowo�� realizowania w czystej formie zasady dyfamacji, co zreszt� zrozumiano znacznie wcze�niej na zachodzie Europy. Dlatego te� ustawodawstwa roma�skie ju� w XIX wieku wprowadzi�y inne ro-zwi�zanie.
2. Ograniczony dow�d prawdy polega na dopuszczeniu w pewnych wyj�tkowych wypadkach dowodu prawdy jako elementu wy��czaj�cego przest�pno�� czynu na zasadzie wyj�tku z og�lnej regu�y - karalno�ci wszelkiej krytyki. Rozwi�zanie to wprowadza napoleo�ski Code Penal z 1810 r., kt�ry w art. 368-370 (dzi� nie obowi�zuj�ce) karz�c zniewagi (calomnie), dopu�ci� (w art. 370) mo�liwo�� przeprowadzenia ograniczonego dowodu prawdy g��wnie z dokument�w urz�dowych. Ograniczono to jeszcze ustaw� z 1819 r., zabraniaj�c przeprowadzenia dowodu prawdy w stosunki; do os�b prywatnych ~ dalej by� on jednak dozwolony w stosunku do pe�ni�cych funkcje spo�eczne i publiczne. Na konstrukcjach francuskich wzoruj� si� kodeksy karne grupy roma�skiej. Belgijski k.k. z 1867 r., zezwala jedynie na przeprowadzenie pe�nego dowodu prawdy w stosunku do funkcjonariuszy publicznych. Hiszpa�ski z 1944 r. (art. 461) stawia spraw� podobnie, uzupe�niaj�c to mo�liwo�ci� dowodu prawdy w wypadku przest�pstwa �ciganego z oskar�enia prywatnego, gdy znies�awiaj�cy ma prawo do skargi prywatnej (art. 458 ust. 1). Podobne do> francuskiego stanowisko zajmuj� te� k.k. Brazylii z 1940 r. (art. 139) i Portugalii (art. 408-420). K.k. Brazyli zawiera w cz�ci og�lnej do�� istotn� z punktu widzenia dziennikarzy gwarancj� ich praw. Art. 17 � 2 stanowi, �e za czyn karalny pope�niony pod wp�ywem b��du mo�e odpowiada� osoba trzecia, kt�ra ten b��d spowodowa�a. Na stanowisku grupy roma�skiej stoi k.k. holenderski (art. 263). Mo�na spotka� tak�e inne warunki dopuszczalno�ci dowodu prawdy, jak np. gdy zarzut czynu karygodnego dowodzi si� wyrokiem skazuj�cym - k.k. portugalski (art. 408), k.k. w�oski (art. 394), albo na ��danie samego znies�awiaj�cego (oskar�yciela), np. k.k. w�oski (art. 394), lub gdy istnieje konieczno�� zbadania sprawy dla oceny, czy oskar�ony o znies�awienie dzia�a� w publicznym interesie lub obronie koniecznej - k.k. holenderski (art. 263). Do grupy tej nale�y te� zaliczy� meksyka�ski k.k. z 1871 r., w art. 648 dopuszczaj�cy dow�d prawdy jedynie za zgod� pokrzywdzonego, lub o ile odnosi si� on do czynno�ci urz�dnika, szwedzk� ustaw� karn� z 1864 r., kt�ra dopuszcza�a mo�liwo�� dowodu jedynie na podstawie prawomocnego wyroku s�dowego - w razie pom�wienia o przest�pstwo4,
3 Por. J. S� wiek i, Od zakazu prawdy do dobrej wiary, PiZ, 1959, nr 1.
4 Por. S. R u d h o l m, Der Entwuit eines schwedischen Kriminalgesetzbuch, Zeit-schrift fur die gesamte Strafrechtyissenschaft, dodatek do t. 68: 1954.
8
a tak�e k.k. Italii (nowela z 1944 r.), dopuszczaj�cy dow�d prawdy w trzech wypadkach: odno�nie do funkcjonariusza, je�eli w wyniku pom�wienia wszcz�to post�powanie karne, na ��danie znies�awionego. Na stanowisku reprezentowanym przez omawian� grup� sta� te� art. 1039 rosyjskiej ustawy prasowej z 1865 r. o dyfamacji. Ograniczano tam dow�d prawdy do nielicznych okre�lonych wypadk�w i tylko z dokument�w urz�dowych. Jednak przy przest�pstwach prasowych dopuszczano tak�e znacznie szerzej sformu�owany dow�d prawdy, przewidziany w art. 1535 kodeksu kar g��wnych i poprawczych z 1845 r. W rezultacie istnia�y obok siebie dwa r�ne przepisy i wyb�r ich zale�a� jedynie od wniosku oskar�yciela prywatnego. By�o to niew�tpliwie wysoce niekorzystne dla prasy. Stan ten uleg� unormowaniu po wydaniu k.k. w 1903 r. i ustawy prasowej z 1905 r., kt�re zreszt� nie obj�y swym zasi�giem ca�ego terenu Imperium Rosyjskiego (np. Kr�lestwa Kongresowego).
3. Pe�ny dow�d prawdy. Rozwi�zanie powy�sze uznaje, �e "prawda uniewinnia" i daje bardzo szerokie mo�liwo�ci przeprowadzenia dowodu prawdy co do podniesionych zarzut�w znies�awiaj�cych. Cz�� rozwi�za� zak�ada pewne ograniczenia mo�liwo�ci przeprowadzenia owego dowodu, g��wnie co do okoliczno�ci zwi�zanych z �yciem prywatnym pom�wionego - jednak o ile w poprzednio omawianej grupie kodeks�w dopuszczenie dowodu prawdy by�o wyj�tkiem, tu sta�o si� regu��. Ograniczenia mia�y charakter wyj�tk�w w regule, cho� istniej� rozwi�zania dopuszczaj�ce w ka�dym przypadku dow�d prawdy, jak np. polski projekt k.k. z 1963 r. Charakterystyczn� redakcj� przepis�w w oparciu o omawian� zasad� da�a francuska ustawa prasowa z 1881 r., kt�ra uchyli�a poprzednie przepisy k.k. z 1810 r. i wprowadzi�a w art. 30-32 karalno�� dyfamacji, a w art. 35 mo�liwo�� przeprowadzenia dowodu prawdy, o ile zarzut by� postawiony publicznie (art. 23), ale wy��czaj�c zakres �ycia prywatnego obywatela. Ustaw� prasow� znowelizowano w 1944 r., dopuszczaj�c (ust�p III do art. 35) dow�d prawdy w ka�dym wypadku, o ile nie dotyczy� on �ycia prywatnego, fakt�w, kt�re uleg�y przedawnieniu, amnestii b�d� darowaniu czy zatarciu skazania, albo wydarze� sprzed 10 lat5. Doktryna francuska sz�a jednak raczej w kierunku daleko id�cego ograniczenia stosowania owej poprawki - co> zreszt� znalaz�o cz�ciowo odbicie w judykaturze, cho� mimo to na tle stosowania art. 35 francuskiej ustawy prasowej z 1881 r, wytworzy�a si� w judykaturze francuskiej swoista interpretacja contra legem przez wprowadzenie - w rzadkich wprawdzie wypadkach - poj�cia intention mechante, pozwalaj�cy s�dowi chroni� redaktora w razie nieprzeprowadzenia pe�nego dowodu prawdy lub w sy-
5 Por. m.in. P. M i n i m, Comentaire de l'Ordonnance du 6 mai 1944 relative a la r�presion des delits de presse, 1946; A. Colombini, Not� critigue, La Semaine Juri-di�ue, 1948.
10
tuacji, w kt�rej dow�d prawdy by� ustawowo niedopuszczalny6. Chodzi�o g��wnie o sprawy, na kt�rych tle istnia� bardzo wysoki stopie� prawdopodobie�stwa zarzutu, b�d� te� cel podniesienia zarzutu by� spo�ecznie po��dany - cho� bywa�y i inne rozstrzygni�cia. Znacznie wcze�niej ni� w ustawodawstwie francuskim instytucja szeroko poj�tego dowodu prawdy wyst�powa�a w cz�ci partykularnych kodeks�w niemieckich (Oldenburg z 1814 r., Nassau z 1849 r., Prusy z 1851 r.), a nast�pnie w og�lnoniemieckim k.k. z 1871 r., gdzie ochron� czci uj�to w formie trzech stan�w faktycznych: zniewagi (� 185), obmowy i potwarzy (obmowa i potwarz s� kwalifikowanymi formami zniewagi). Dow�d prawdy dopuszcza kodeks niemiecki w stosunkowo szerokim zakresie i r�nicuje go odr�bnie przy obmowie, a po�rednio przy potwarzy (rozg�aszany fakt musi by� �wiadomie fa�szywy). Na zbli�onym stanowisku sta�y przepisy UKA z 1852 r. dotycz�ce przest�pstw prasowych. .(Udowodnienie prawdziwo�ci stawianych zarzut�w powoduje niekaralno��! Dow�d prawdy jest niedopuszczalny (� 489), gdy zarzuty dotyczy�y �ycia prywatnego lub rodzinnego, b�d� gdy obwinienie odnosi�o si� do czynu karalnego �ciganego na wniosek. Do grupy tej nale�y te� polski k.k. Rumunii z 1936 r. i k.k. Bu�garii z 1951 r. oraz k.k. W�gier z 1961 r. Stanowisko zbli�one zawiera� kodeks Szwajcarii (art. 173) przed nowel� z 1950 r. Rozwi�zania zwi�zane z szerokim dopujzczeniem__daa�o4u-prawdyjako okoliczno�ci uchylaj�cejjprzest�pno�� czynu s� stosunko-^wp_na4c2s�ciej spotykane. Zalet� tego rozwi�zania jest ochrona tylko krytyk�w podnosz�cych prawdziwe zarzuty, co w pewnym stopniu stanowi tam� dla nierzetelnej krytyki, wad� - pewna sztywno�� koncepcji, prowadz�ca niekiedy do interpretecji contra legem, oraz zdarzaj�ce si� niezgranie przepis�w o dowodzie prawdy z okre�leniem b��du, jak te� z zagadnieniami proceduralnymi i uprawnieniami krytyki.
4. Dow�d obiektywnego prawdopodobie�stwa. Z dowodu prawdy ci�ar zosta� przerzucony na zagadnienie dowodu prawdopodobie�stwa, nies�usznie cz�sto nazywanego "dobr� wiar�". Przy dowodzie prawdopodobie�stwa okoliczno�ci musz� obiektywnie uzasadni� (w oparciu o pewn� adekwacj�) przyj�cie prawdziwo�ci zarzutu. Natomiast przy "dobrej wierze" zasadniczy ci�ar le�y w sferze subiektywnego prze�wiadczenia, nawet partego na okoliczno�ciach obiektywnie nie uzasadniaj�cych powzi�cia takiego przekonania. Rozr�nienie to w praktyce s�dowej jest jednak do�� trudne, cho� teoretycznie i praktycznie mo�liwe. Instytucj� dowodu prawdopodobie�stwa spotyka si� w k.k. rosyjskim z 1903 r.7 obok dowodu prawdy w art. 537.
6 Por. om�wienie w Materialen �ur Strafrechtreiorm, Bonn 1954, t. 4, s. 114-116.
7 Stanowisko to by�o wynikiem bardzo s�abej sieci informacyjnej na terenie Rosji, co powodowa�o niejednokrotnie zdobywanie wiadomo�ci przez dziennikarzy w spos�b nieomal "detektywistyczny", por. S. P o 11 a k, Wspomnienia starego dziennikarza,
11
Na przepisach tych wzorowano si� w polskich przepisach prawa prasowego z 1927 r. Istnieje te� grupa kodeks�w dopuszczaj�cych zobiektywizowan� "dobr� wiar�" w sensie dowodu prawdopodobie�stwa. Charakterystycznym przyk�adem tego stanowiska mo�e by� dawny k.k. chi�ski z 1928 r., gdzie wprawdzie m�wi si� o "dobrej wierze", jednak przez typizacj� okoliczno�ci wyra�nie wskazuje si� na elementy obiektywne (art. 327). Zbli�one jest rozwi�zanie szwajcarskiego k.k. (po noweli z 1950 r.), gdzie stawiaj�c wym�g starannego informowania si� (art. 173 ust. 2), ustawodawca dopuszcza dow�d prawdopodobie�stwa, mimo nazwania go "dobr� wiar�", pod warunkiem podniesienia zarzutu z uzasadnionych powod�w b�d� w imi� interesu publicznego. K.k. Norwegii z 1902 r. wprowadza obowi�zek przeprowadzenia dowodu prawdopodobie�stwa w � 249 (wykazania, �e oparto twierdzenie na konkretnych przes�ankach). K.k. Danii w � 269 ust. 2 wprowadza obowi�zek uprzedniego starannego informowania si�. Podobne stanowisko zajmuje k.k. Etiopii z 1957 r., kt�ry zna jako okoliczno�� uwalniaj�c� od winy, obok dowodu prawdy, dow�d "dobrej wiary" (art. 581), zalecaj�c jednak przeprowadzenie dowod�w wed�ug og�lnych zasad procedury karnej. Z tre�ci wynika, i� chodzitu_o udowodnienie subiektywnego jjrze�wiad-jrzenia o prawdziwo�cLz�rzutu, ale opartego o obiektywne okoliczno�ci^ stanowi�ce przes�anki do takiego prze�wiadczenia.^co zbli�a �w kodeks do koncepcji dowodu prawdopodobie�stwa. Dow�d prawdopodobie�stwa wywo�a� jednak szereg niejasno�ci, zw�aszcza je�eli chodzi o kwesti� obiektywnego ustalania przez s�d okoliczno�ci mog�cych uprawdopodobni� zarzut w stosunku do subiektywnego przekonania jednostki. R�wnocze�nie do�� trudne w praktyce, gdy� wymagaj�ce szczeg�owej analizy ka�dego przypadku, stosowanie instytucji dowodu prawdopodobie�stwa przes�dzi�o o d��eniach b�d� w kierunku powrotu do> dowodu prawdy, b�d� do tworzenia nowej instytucji dowodu subiektywnego prawdopodobie�stwa, zwanego potocznie "dobr� wiar�". Zaznaczy� nale�y, i� sformu�owanie dowodu prawdopodobie�stwa jest swego rodzaju zmniejszeniem zawodowego ryzyka dziennikarza.
5. Dow�d subiektywnego prawdopodobie�stwa,
czyli dobrej wiary. Poj�cie to zar�wno w doktrynie, jak
i w orzecznictwie przeplata�o si� z dowodem obiektywnego prawdopo
dobie�stwa, jednak daje si� wyra�nie wyr�ni�.JDow�d dobrfj wiar_y___
^oznacza udowodnienie subiektywnego prjgJLCMiania_o^prawdziwo�ci za-
J2^LJJjpLoJ:lLL^^ warunkach. Kwe
stia oceny obiektywnej dowod�w stanowi�cych o takim przekonaniu jest
rzecz� uboczn� (przeciwnie ni� w dowodzie prawdopodobie�stwa). For
ma ta jest przyj�ta g��wnie w pa�stwach obozu socjalistycznego. Kon-
"Wflrc^a-cA" < n/>" '�- -
11962.
1962,- W. Giel�y�ski, Prasa
1661-1914, Warszawa
strukcje radzieckich przepis�w wymagaj�, aby zarzut by� fa�szywy zar�wno obiektywnie, jak i subiektywnie, analogicznie do polskiej typizacji fa�szywego oskar�enia w art. 143 k.k. Dawny k.k. RFSRR z 1926 r. w art. 161 normuje odpowiedzialno�� tylko za "�wiadomie nieprawdziwe uw�aczaj�ce zarzuty"8. K.k. RFSRR z 1960 r., reguluj�c te problemy, w art. 130 (oszczerstwo) i 131 (zniewaga) stwierdza, i� oszczerstwo to "rozpowszechnianie �wiadomie fa�szywych zarzut�w" i podwy�sza kary za dokonanie tych przest�pstw w druku - podobnie inne nowe kodeksy karne republik radzieckich. Na zbli�onym stanowisku stan�� k.k. CSR z 1961 r. w � 206, k.k. Albanii z 1952 r. w art. 171.
6. Dow�d niezawinionego b��du. To ciekawe rozwi�zanie przyjmuje k.k. Jugos�awi z 1951 r. w art. 169 obok dowodu prawdy: "je�eli oskar�ony udowodni prawdziwo�� swego o�wiadczenia lub udowodni, �e by� w niezawinionym b��dzie, wskutek czego uwa�a� za prawdziwe to, co stwierdzi� lub rozg�asza�, nie b�dzie karany za znies�awienie, mo�e on jednak odpowiada� za obraz� (art. 170) lub za lekcewa�enie drugiej osoby przez pom�wienie jej o dokonanie czynu karalnego (art. 172)". Zatem sama dobra wiara nie wystarcza, a konieczne jest udowodnienie niezawinionego b��du, r�ne od znanych w innych kodeksach karnych dowod�w prawdopodobie�stwa. Rozwi�zanie podobne do ju-gos�awia�skiego przynios�o nowe ustawodawstwo anglosaskie. Angielski Deiamation Act z 1952 r. bardzo ograniczy� odpowiedzialno�� za nieumy�lne znies�awienie; stworzy� mo�liwo�� zaofiarowania poszkodowanemu sprostowania, kt�rego przyj�cie odbiera�o mu legitymacj� procesow�; je�eli poszkodowany nie godzi si� na sprostowanie, to znies�awiaj�cy nie odpowiadaj� za libel, o ile udowodni�, �e nie mo�na przypisa� im niedbalstwa. Niezale�nie od tego (art. 5) ograniczono zakres dowodu prawdy, kt�ry musi przeprowadzi� znies�awiaj�cy jedynie co do fakt�w, po udowodnieniu prawdziwo�ci kt�rych, pozosta�e nie by�y w stanie przynie�� szkody pom�wionemu. Je�eli chodzi o wyg�oszenie samej opinii, to wystarczy wykazanie, �e oskar�ony dzia�a� jako uczciwy komentator - niemniej podstawowe fakty, na kt�rych opiera�a si� opinia, musz� by� obiektywnie prawdziwe. Je to raczej wygodne dla znies�awiaj�cego, bowiem ci�ar dowodu spoczywa na udowodnieniu tylu tylko fakt�w, aby mo�na by�o wykaza� "uczciwy komentarz" (art. 6 Deiamation Act). W USA wprawdzie nie ma takiego aktu obowi�zuj�cego na ca�ym terytorium pa�stwa, jednak w 14 stanach ograniczono og�lne zasady odpowiedzialno�ci za znies�awienie, o ile pope�niono je
8 Por. A. Piontkowski, Sowietskoje ugolownoje prawo, Moskwa 1951, s. 236;
por. te� nawi�zuj�ce do tych koncepcji orzeczenia SN PRL: "warunkiem legalno�ci
krytyki jest, aby zarzuty oparte by�y na prze�wiadczeniu krytykuj�cego o ich praw
dziwo�ci", OSN Zb. og. 9/1953. Krytyka oparta na faktach, "kt�re nie dadz� si� udo
wodni�", nie zatraca swego charakteru kontratypowego, OSN I K 16/51 PiP 10/51,
s. 648. ' ��'�'-'
12
13
przy pomocy radia lub telewizji (ale nie prasy). Ograniczenia te id� w kierunku zasady "przestrzegania �cis�ych standart�w staranno�ci przy sprawdzeniu prawdziwo�ci og�aszanych okoliczno�ci" P�niejsze prze^ pisy k�ad� nacisk na udowodnienie znies�awiaj�cemu przez znies�awionego niedbalstwa oraz wy��czaj� odpowiedzialno�� w�a�cicieli i kierownik�w stacji radia i telewizji za przem�wienia polityk�w. Zasada dowodu niezawinionego b��du daje powa�n� ochron� rzetelnej krytyce, aczkolwiek w stosunku do dowodu dobrej wiary i prawdopodobie�stwa zwi�ksza ryzyko zawodowe dziennikarza.
7. Fair Comment, Pa�stwa grupy anglosaskiej wprowadzi�y w opar--ciu o precedensy angielskich s�d�w oraz w�asne do�wiadczenia odr�bny od roma�skiego system ochrony czci, stoj�cy jednak na gruncie dowodu prawdy. Znies�awienie ustne bowiem (slandej,} jest w zasadzie niekaralne, daje podstaw� do odszkodowania na drodze cywilnej - karalne jest natomiast libel, znies�awienie pisemne. Sam jednak dow�d prawdy nie wystarcza, gdy� pomawiaj�cy musi uzasadni� podniesienie zarzutu interesem publicznym (z dodaniem podstaw) oraz wykaza�, �e zarzuty stanowi�y uczciwy komentarz, a ocena by�a dokonana w dobrej wierze i bez z�o�liwo�ci (fair comment)9. Podobnie w USA ~ obowi�zuj�ce tam kodeksy stanowe w zasadzie przyjmuj�, �e stawiaj�cy zarzuty nie pope�nia znies�awienia, o ile zostanie ustalone, �e: by�y one obiektywnie prawdziwe i rozg�oszono je z uczciwych pobudek w godziwym celu oraz nie przekroczono zakresu uczciwego komentarza. System anglosaski odrzuca sam� dobr� wiar� co do postawionych zarzut�w jako okoliczno�� eskulpuj�c�. W podobny spos�b stawiaj� zagadnienie inne kraje kr�gu anglosaskiego, k.k. Indii z 1860 r. (art. 499-502), Kanady z 1927 r. (art. 317-334), Izraela z 1936 r. (art. 201-209), Cypru z 1928 r. (art. 184-192) itp. - najnowsze koncepcje anglosaskie id� jednak w kierunku zasady niezawinionego b��du.
8. Krytyka, jako odr�bny stan faktyczny w kodeksach karnych.
Jako pierwszy wyodr�bni� krytyk� w osobny stan faktyczny niemiecki
k.k. z 1871 r., zajmuj�c si� w � 193 spraw� krytyki, m.in. naukowej i ar
tystycznej ujemne oceny lub opinie prac naukowych, artystycznych
Iub_przemys�owych, o�wiadczenia sk�adane celem_strze�enia i �chrony"
uprawnionych interes�w itp. s� karane jedynie w�wczas, je�eli istnienie""
Zamiar sprawcy, by zniewa�y� autora pracy naukowej musi nie budzi� w�tpliwo�ci. Krytyk� okre�lon� prawnie zna zar�wno k.k. grecki (art. 367), jak i du�ski (� 269), przewiduj�c prawn� ochron� krytyki, oraz
9 Por. Rozwa�ania na temat "faircomment". W. F. Swindler, Problem Law in Journalism, New York 1955, s. 207-214. Ponadto por. J. Bierbover, Fair Comment en a Political Candidate, Georgetow Law Journal, 1949, nr 37, s. 404. Charakterystyk� og�ln� libel podaje P. Ashley, Essentials oi Libel, Seattle 1948, s. 1-6.
k.k. Norwegii z 1902 r. w � 249 ust. 2, przy czym przekroczenie zakresu krytyki jest karane jako> obraza z art. 247, o ile m. in. wykazany zosta� "brak skromno�ci" 10. Tak�e jugos�awia�ski k.k. z 1951 r. posiada odr�bny przepis daj�cy ochron� krytyce - art. 173: "Bezkarna krytyka naukowa lub dzia�alno�ci spo�ecznej", gdzie ochrona krytykuj�cego idzie tak daleko, �e nawet w wypadku wykazania z�ego zamiaru b�dzie on odpowiada� jedynie za obraz�. Zna tak�e krytyk� jako odr�bny stan faktyczny k.k. Etiopii z 1957 r. (art. 579), gdzie uznaje si� za kontratyp wszelkie s�dy o warto�ci i krytyki odno�nie do realizacji i wytwor�w dzia�alno�ci naukowej, zawodowej, artystycznej, literackiej i spo�ecznej, tak�e niekaralne s� wyst�pienia adwokat�w, bieg�ych, urz�dnik�w i dzia�aj�cych w zakresie swych uprawnie� i w dobrej wierze dziennikarzy, podejmowane w interesie publicznym. Kodeks ten traktuje pras� bardzo liberalnie.
Pozosta�e kraje reguluj� te zagadnienia doktrynalnie lub obyczajowo, przy czym nawet w krajach, kt�re posiadaj� przepisy odnosz�ce si� do krytyki, obyczaj ma jeszcze dzi� powa�ne znaczenie. W zasadzie istniej� trzy grupy rozwi�za� pozaustawowych co do krytyki, oparte na systemach kr�gu prawa francuskiego, niemieckiego i anglosaskiego.
Doktryna francuska rozumie przez prawo do krytyki naukowej, artystycznej, literackiej - "klasyfikowanie, wyja�nianie, ocen�" dzie�a, wynikaj�ce z ryzyka zawodowego autora, ukazuj�cego publicznie swe dzie�o, pozwala na nie skr�powan� krytyk� dzie�a, ale chroni cze�� autora na zasadach og�lnych.
System anglosaski, oparty na poprzednio omawianej zasadzie fair comment, pozwala na subiektywn� i bardzo ostr� krytyk� dzie�a, nawet przesadn�, ale tak�, jak� wypowiada "porz�dny cz�owiek" nawet do dzie�a uprzedzony, ale nie kieruj�cy si� szczeg�ln� z�o�liwo�ci� (malice), aby obrazi� autora. Z naciskiem podkre�lony jest wym�g prawdziwo�ci podstawy oceny (cytaty - zgodno�� kontekstu), ale co do opinii s�dy si� nie wypowiadaj�. Uznaj�, �e s�d nie ma prawa stawiania ocen artystycznych czy naukowych.
Przyj�ty przez doktryn� polsk� system jest z i�zany z koncepcjami prawnymi kr�gu niemieckiego i moim zdaniem znacznie mniej precyzyjny ni� poprzednie. Zezwala na maksymaln� ostro�� (w granicach przyj�tych dobrych obyczaj�w i realizacji rzeczywistego celu) oceny samego dzie�a, o ile nie b�dzie ona konkretnie zracjonalizowana. Natomiast co do fakt�w odnosz�cych si� do osobowo�ci tw�rcy obowi�zuj� ju� og�lne zasady prawa u.
10 Por. J. S a w i c k i, Dobra wiara a znies�awienie w projekcie prawa prasowego, PiZ, f959, nr 2.
11 Omawia to szerzej J. S a wieki, Krytyka artystyczna, Polityka z 11 XI 1961; por. te� J. S t r e i t, Uber die Abgrenzung von Kritik und Beleidigung, Neue Justitz, Berlin 1956, nr 6.
15
Dodatkowym problemem jest zagadnienie ochrony czci os�b zmar�ych. Przepisy o ochronie czci os�b zmar�ych znaj� m. in. ustawodawstwa: francuskie - art. 34 ustawy prasowej z 1881 r., wymagaj�cy celowego zamiaru obrazy lub lekcewa�enia; k.k. niemiecki z 1871 r. - � 189; UKA z 1852 r. - � 492 (tak�e projekty kodeks�w: niemiecki z 1930 r. w � 322 i austriacki z 1913 r. w � 333 utrzymywa�y ow� instytucj�); w�gierski k.k. z 1961 r. - � 267; zna� je tak�e dawny k.k. Rosji z 1903 r. - art. 560 i k.k. Chin z 1935 r. - art. 312. Ciekawe rozwi�zanie przyjmuje k.k. Danii (� 274), gdzie karalno�� istnieje na og�lnych zasadach tylko do 20 lat po �mierci w razie stwierdzenia u pomawiaj�cego postawienia zarzutu "wbrew lepszej wiedzy". Podobnie reguluje zagadnienie k.k. Norwegii (w � 252), z tym �e termin �w zmniejsza do 10 lat. Cze�� zmar�ego chroni k.k. Italii z 1930 r. (art. 59-7 )oraz k.k. Szwajcarii (art. 175). Ochron� czci zmar�ego zna tak�e k.k. Etiopii z 1957 r. (w art. 574 w zwi�zku z art. 588), przy czym wy��cza si� z tego zakresu badania naukowe, literackie, oceny artystyczne itp. W okresie powstania polskiego k.k. 1932 r. dyskutowano ten problem na posiedzeniu Komisji Kodyfikacyjnej. Proponowano wprowadzenie takiego przepisu, jednak zwyci�y� przeciwny pogl�d W. Makowskiego i proponowanego stanu faktycznego nie umieszczono w kodeksie karnym 12.
OCHRONA CZCI I KRYTYKA W POLSKICH PROJEKTACH KODYFIKACYJNYCH
Prace nad og�lnopa�stwow� kodyfikacj� prawa prasowego rozpocz�to bezpo�rednio po uchwaleniu konstytucji marcowej w 1921 r., w oparciu o wynikaj�cy z tego aktu obowi�zek opracowania przepis�w okre�laj�cych zakres wolno�ci prasy 1S. Rezultatem tych prac by�o prawo prasowe z 1927 r., uchylone przez sejm w roku 1930 u. W wyniku rozpocz�tych od nowa prac kodyfikacyjnych w roku 1938 wydano w formie dekretu prezydenta RP nowe prawo prasowe (Dz.U. p�z. 608). Wydanie owego aktu prawnego spotka�o* si� z niech�tnym przyj�ciem ze wzgl�du na pewne ograniczenia swobody prasy i form� wydania 1S.
12 Por. S. G l a s e r, Zniewa�enie pami�ci zmar�ego, Gazeta S�dowa Warszawska, Warszawa 1937, nr 2.
13 Zagadnienia rozwoju i kszta�towania si� polskiego ustawodawstwa prasowego w latach 1918-1948 omawia Z. Papierkowsk�, Problemy prasowo-prawne, t. l, Roczniki Nauk Spo�ecznych TN KUL, Lublin 1949, s. 69-73, oraz M. Pietrzak, Reglamentacja wolno�ci prasy w Polsce, Warszawa 1963.
14 Po uchyleniu przez sejm - co ostatecznie nast�pi�o w 1930 r. (Dz.U. z 28 II 1930, nr 13, p�z. 89) - przywr�cono moc dawnych przepis�w i ponownie stan�� problem kodyfikacji prawa ^ isowego.
15 Por. m.in. Nowe prawo prasowe, Prasa, 1938, nr 11, oraz ABC z 19 XI 1938; Kurier Poranny z 17 XI 1938; IKC z 20 XI 1938; Czas z 22 XI 1938; Robotnik z 25 XI 1938.
16
Dodatkowym problemem jest zagadnienie ochrony czci os�b zmar�ych. Przepisy o ochronie czci os�b zmar�ych znaj� m. in. ustawodawstwa: francuskie - art. 34 ustawy prasowej z 1881 r., wymagaj�cy celowego zamiaru obrazy lub lekcewa�enia; k.k. niemiecki z 1871 r. - � 189; UKA z 1852 r. - � 492 (ta: te projekty kodeks�w: niemiecki z 1930 r. w � 322 i austriacki z 1913 r. w� 333 utrzymywa�y ow� instytucj�); w�gierski k.k. z 1961 r. - � 267; zna� je tak�e dawny k.k. Rosji z 1903 r. - art. 560 i k.k. Chin z 1935 r. - art. 312. Ciekawe rozwi�zanie przyjmuje k.k. Danii (� 274), gdzie karalno�� istnieje na og�lnych zasadach tylko do 20 lat po �mierci w razie stwierdzenia u pomawiaj�cego postawienia zarzutu "wbrew lepszej wiedzy". Podobnie reguluje zagadnienie k.k. Norwegii (w � 252), z tym �e termin �w zmniejsza do 10 lat. Cze�� zmar�ego chroni k.k. Italii z 1930 r. (art. 597 )oraz k.k. Szwajcarii (art. 175). Ochron� czci zmar�ego zna tak�e k.k. Etiopii z 1957 r. (w art. 574 w zwi�zku z art. 588), przy czym wy��cza si� z tego zakresu badania naukowe, literackie, oceny artystyczne itp. W okresie powstania polskiego k.k. 1932 r. dyskutowano ten problem na posiedzeniu Komisji Kodyfikacyjnej. Proponowano wprowadzenie takiego przepisu, jednak zwyci�y� przeciwny pogl�d W. Makowskiego i proponowanego stanu faktycznego nie umieszczono w kodeksie karnym12.
OCHRONA CZCI I KRYTYKA W POLSKICH PROJEKTACH KODYFIKACYJNYCH
Prace nad og�lnopa�stwow� kodyfikacj� prawa prasowego rozpocz�to bezpo�rednio po uchwaleniu konstytucji marcowej w 1921 r., w oparciu o wynikaj�cy z tego aktu obowi�zek opracowania przepis�w okre�laj�cych zakres wolno�ci prasy 13. Rezultatem tych prac by�o prawo prasowe z 1927 r., uchylone przez sejm w roku 19301'1. W wyniku rozpocz�tych od nowa prac kodyfikacyjnych w roku 1938 wydano w formie dekretu prezydenta RP nowe prawo prasowe (Dz.U. p�z. 608). Wydanie owego aktu prawnego spotka�o si� z niech�tnym przyj�ciem ze wzgl�du na pewne ograniczenia swobody prasy i form� wydania 15.
12 Por. S. G l a s e r, Zniewa�enie pami�ci zmar�ego. Gazeta S�dowa Warszawska, Warszawa 1937, nr 2.
13 Zagadnienia rozwoju i kszta�towania si� polskiego ustawodawstwa prasowego w latach 1918-1948 omawia Z. Papierkowski, Problemy prasowo-prawne, t. l, Roczniki Nauk Spo�ecznych TN KUL, Lublin 1949, s. 69-73, oraz M. Pietrzak, Reglamentacja wolno�ci prasy w Polsce, Warszawa 1963.
14 Po uchyleniu przez sejm - co ostatecznie nast�pi�o w 1930 r. (Dz.U. z 28 II 1930, nr 13, p�z. 89) - przywr�cono moc dawnych przepis�w i ponownie stan�� problem kodyfikacji prawa prasowego.
15 Por. m.in. Nowe prawo prasowe, Prasa, 1938, nr 11, oraz ABC z 19 XI 1938; Kurier Poranny z 17 XI 1938; IKC z 20 XI 1938; Czas z 22 XI 1938; Robotnik z 25 XI 1938.
16
Prace legislacyjne okresu mi�dzywojennego wychodz�c z przes�anek praktycznych d��y�y do unifikacji ustawodawstw zaborczych, sta- -raj�c si� jednak w polskich projektach w miar� mo�liwo�ci utrzymywa� znaczny dorobek teoretyczny i praktyczny owych przepis�w, przy r�wnoczesnym rozwi�zaniu pal�cych problem�w odpc- ' Jzialno�ci redaktora i zwi�kszenia ochrony czci jednostki. Przez ca�y okres mi�dzywojenny walczy�y ze sob� dwie zasady: odpowiedzialno�ci formalnej (czyli obiektywnej) i materialnej (subiektywnej). Ta ostatnia by�a szczeg�lnie niech�tnie widziana przez �rodowisko1 dziennikarskie ze wzgl�du na anonimat oraz tajemnic� redakcyjn�. Zreszt� instytucja redaktora "od siedzenia", wygodna, bowiem gwarantuj�ca tajemnic� oraz pe�n� nieodpowiedzialno�� rzeczywistych sprawc�w - by�a nawet uwa�ana za filar wolno�ci prasy. Dlatego te� ocena tendencji kodyfikacyjnych okresu mi�dzywojennego jest z�o�ona. Zdecydowanie negatywnie nale�y oceni� "kaga�cowe" d��enia do ograniczenia politycznej wolno�ci prasy, pozytywnie natomiast - tendencje do zwi�kszenia ochrony czci obywateli. Nierozr�nienie tych odr�bnych nurt�w prowadzi� mo�e do niew�a�ciwych wniosk�w.
Polska Ludowa odziedziczy�a wi�c w 1944 r. prawo prasowe stoj�ce na stosunkowo wysokim poziomie kodyfikacyjnym oraz szereg do�� dok�adnie przepracowanych koncepcji prawnych. Problematyk� prawno-prasow� zaj�to si�, stosunkowo fragmentarycznie, od strony kontroli prasy w dekrecie o utworzeniu G��wnego Urz�du Kontroli Prasy Publikacji i Widowisk - DzU p�z. 210 z 1946 r. (nowelizowany), kt�ry inkor-porowa� cz�� przepis�w p.p. z 1938 r., nale��cych do uprawnie� w�adz administracyjnych. Zreszt� fragmentaryczno�� ta by�a uzasadniona tym, �e cz�� zagadnie� regulowa�y przepisy p.p. z 1938 r., z rzadka raczej wykorzystywane , a ponadto noszono si� z zamiarem podj�cia prac kodyfikacyjnych w tej dziedzinie prawa. Postulat tego rodzaju zg�osi� w sejmie w imieniu �wiata dziennikarskiego pose� R. Praga, za� 27 XI 1947 r. J. Cyrankiewicz, przemawiaj�c podczas obrad jednej z komisji sejmu, zapowiedzia� opracowanie nowego prawa prasowego 16.
Ponownie problematyka kodyfikacji prawa prasowego zaczyna by� aktualna po 1956 r. W roku 1958 zostaje og�oszony projekt tak zwanej "ma�ej ustawy prasowej" przy inspiracji SDP, na podstawie kt�rego zostaje opracowany projekt ustawy prasowej z 1958 r. (projekt ten ma liczne wersje, bo a� 10). Projekt "ma�ej ustawy prasowej" wprowadza zaostrzenie kar za znies�awienia (do lat 3 aresztu lub grzywny); w art. 9 - typizacja przest�pstwa jest analogiczna jak w art. 255 k.k., zmian� przynosi art. 10, wprowadzaj�cy "dobr� wiar�" obok dowodu 'prawdy. W projekcie z 1958 r. art. 11 ma identyczne brzmienie jak art. 9
16 Por. M. Krzepkowski, My�li nad projektem ustawy prasowej, Prasa Polska, 1947, nr 6/7, por. te� ibid., 1947, nr 2/3, s. 6, 1948, nr 10, s. 5.
- Dzia�alno�� zawodowa
17
"ma�ej ustawy prasowej", z tym �e obok prasy dodano: "radia, telewizji, kroniki filmowej". Wprowadzono poj�cie usprawiedliwionego b��du: pod wp�ywem usprawiedliwionego b��du. Usprawiedliwiony b��d zachodzi w�wczas, gdy sprawca mia� dostateczn� podstaw� do uznania [...] zarzutu za prawdziwy" ".
Opieraj�c si� w znacznym stopniu na powy�szych projektach opracowano i og�oszono w 1960 r. wst�pny projekt ustawy o ochronie krytyki i odpowiedzialno�ci za znies�awienie. Ustawa owa mia�a si� ukaza� r�wnolegle z k.p.a. Projekt ustawy o ochronie krytyki by� niew�tpliwie pewnym post�pem w dziedzinie prawa prasowego, je�eli chodzi o ochron� zar�wno interesu krytyki, jak i czci jednostki, gdy� ogranicza� nadmierne uprawnienia krytyki18. Definicji krytyki projekt ten nie daje, cho� art. l przewiduje karalno�� dzia�ania - stanowi�cego nadu�ycie stanowiska - na szkod� osoby, kt�ra podj�a krytyk� w obronie interesu spo�ecznego lub w celu zapobie�enia takiej krytyce. Ochron� czci regulowa�y przepisy art. 2 projektu", oparte na sformu�owaniu art. 255 k.k. z pewnymi zmianami w � 3 oraz dodatkow� penalizacj� �wiadomie fa�szywych znies�awie� w � 4. Dyskusja, kt�ra rozwin�a si� nad przepisami o ochronie czci w projekcie tej ustawy, wyra�nie negatywnie oceni�a dawniejsze koncepcje kra�cowo zsubiektywizowanej dobrej wiary. In-terpretowan' raczej (moim zdaniem s�usznie) ow� "uzasadnion� podstaw�" jako dow�d prawdopodobie�stwa, zauwa�ono te� nierozdziel-no�� poj�� czci i krytyki, podczas gdy do owego momentu wskazywano g��wnie na przeciwstawno�� tych poj�� 19. Przepisy dotycz�ce prasy zosta�y cz�ciowo "przej�te" przez Komisj� Kodyfikacyjn� projektu k.k. 1963 r. z omawianych powojennych opracowa� projektowych. Poprzednie projekty k.k. okresu powojennego nie zajmowa�y si� zagadnieniami prasy, natomiast rozwi�zywa�y r�nie problematyk� ochrony czci.
Pierwszy projekt k.k. z 1951 r. poprzedzi�a ankieta Ministerstwa Sprawiedliwo�ci co do propozycji zmian w cz�ci szczeg�owej k.k. 1932 r., jednak wnioski sz�y raczej w kierunku represji w ramach ko-
17 Sformu�owania te wywo�a�y zastrze�enia T. Garczy�skiego, Odwaga cy-wilna, warcholstwo, k��tliwo��, Pi�, 1958, nr 5, oraz Z. Papierkowskiego, Niebezpieczne prawo, Pi�, 1959, nr 8 - autor przeprowadza� polemik� z J. S a wiek im, D�b; a wiara a znies�awienie w projekcie prawa prasowego, Pi�, 1959, nr 2. Wypowied� Z. Papierkowskiego wywo�a�a polemik� z E. Mertzem, prowadzon� na �amach Pi�.
18 Pewne niejasno�ci spowodowa�o uj�cie w projekcie ustawy poj�cia redaktora odpowiedzialnego za publikacje, a nie b�d�cego autorem.
19 Por. J. Druski, O czci i krytyce nierozdzielnie, Pi�, 1960, nr 8, autor kryty-^ kuj�c zbytni� obiektywizacj� art. 255 k.k. zwraca uwag�, �e projekt ustawy o ochronie krytyki "...zrywa wi�c z cz�sto subiektywnym poj�ciem "dobrej wiary" wyst�puj�cym w niekt�rych orzeczeniach s�dowych, pryncypalnie ale zbyt jednostronnie broni�cych krytyki".
18
deksu karnego20. Projekt k.k. z 1951 r. typizacj� znies�awienia opiera w zasadzie na za�o�eniach art. 255 k.k. Art. 185 � 1: "Kto o post�powaniu lub w�a�ciwo�ciach innej osoby rozg�asza wiadomo�ci uw�aczaj�ce jej czci, podlega karze..."; � 2: "Nie podlega odpowiedzialno�ci karnej, kto przedstawi dowody prawdziwo�ci rozg�aszanych wiadomo�ci"; � 3: "S�d mo�e zastosowa� nadzwyczajne z�agodzenie kary, a nawet od kary uwolni� sprawc�, kt�ry mia� uzasadnione podstawy do przypuszczenia, �e rozg�aszane wiadomo�ci s� prawdziwe"; � 4: "Nie pope�nia przest�pstwa, kto dzia�a w wykonaniu obowi�zku spo�ecznego, a w szczeg�lno�ci, kto dzia�a w wykonaniu obowi�zku korespondenta robotniczego lub ch�opskiego". Pr�ba tego rodzaju sformu�owania przepis�w o ochronie czci zosta�a ostro skrytykowana 21 i podzieli�a los szeregu propozycji kodyfikacyjnych. Zas�uguje ona jednak na uwag� z dw�ch wzgl�d�w: pr�by ustalenia do ko�ca procesowego charakteru dowodu prawdy w � 2 oraz wysoce rozs�dnego potraktowania problematyki dowodu prawdopodobie�stwa w � 3. Jest to rozwi�zanie, jak si� wydaje, najtrafniejsze z dotychczasowych. Sformu�owanie � 2 odno�nie do dowodu prawdy przecina�o wszelkie niejasno�ci wynik�e na tle interpretacji art. 255 k.k., jednak stwarza�o utrudnion� sytuacj� oskar�onemu. Nieudana by�a natomiast pr�ba okre�lenia krytyki (sensu largissimo) w � 4. Brak te� ochrony �ycia prywatnego. Jednak w sumie art. 185 p.k.k. z 1951 r. winien by� ze wzgl�du na sw� ciekaw� konstrukcj� rozwa�any przy ka�dej nast�pnej kodyfikacji.
Nie mo�na tego natomiast powiedzie� o art. 150 p.k.k. z 1956 r.: "Kto przekazuje lub rozg�asza oszczercze wiadomo�ci o post�powaniu lub w�a�ciwo�ciach innej osoby podlega karze...". Przepis ten by� niefortunnie pomy�lany, w zasadzie oznacza� on cofni�cie si� jeszcze przed rok 1818. Dlatego te� podaj� go jedynie ze wzgl�d�w historycznych. Przekonywaj�c� krytyk� propozycji tego przepisu przeprowadzi� m.in. J. Sawicki22.
W zmienionych warunkach, po roku 1956, przyst�piono do prac nad projektem k.k., kt�ry ostatecznie po wielu przer�bkach ukaza� si� w roku 1963. Pocz�tkowo pracowano r�wnolegle nad ustawodawstwem prasowym i kodeksem karnym i w dyskusjach przewa�a� pogl�d o konieczno�ci wy��czenia z k.k. dzia��w specjalnych, jak np. prawa karnoskarbowego czy prasowego23. Problematyka prawnoprasowa zostaje w��-
20 Por. S. Kalinowski, Cz�� szczeg�owa k.k. 1932 w �wietle krytyki, DPP 1949, nr 1.
Por. J. Sawicki, Ochrona czci a wolno�� krytyki. Warszawa 1956 (cyt.: Ochrona czci... 1956), s. 179-181.
22 Ibid., s. 184-188.
23 Por. dyskusje nad referatem W. Woltera - sprawozdanie J. �mietankowej z prac komisji kodyfikacyjnej, Biuletyn Ministerstwa Sprawiedliwo�ci � 1957 nr 2, s. 10.
19
czona do prac Komisji KOdynKacyjnej z projektami ustawy prasowej i p�niejszym projektem ustawy o ochronnie krytyki i odpowiedzialno�ci za znies�awienie.
]� Je�eli chodzi o projekt k.k. z 1963 r. w opublikowanym brzmieniu, wydaje si�, i� przepisy zwi�zane z zagadnieniami czci i ochrony prasy 'nale�y podzieli� na trzy grupy reguluj�ce: 1) zagadnienia zwi�zane bezpo�rednio z ochron� czci ludzkiej; 2) problematyk� przest�pstw prasowych; 3) przepisy rzutuj�ce na powy�sze oraz maj�ce z nimi zwi�zek.
W zasadzie w grupie l utrzymano podstawowe za�o�enia przepis�w art. 255 i 256 k.k. z 1932 r., wprowadzaj�c jedynie pewne modyfikacje. Znies�awienie zosta�o stypizowane w art. 269 � l p.k.k., gdzie (nie bez wp�yw�w niemieckich) s�owo "pomawia" zast�piono okre�leniem "podnosi lub rozg�asza zarzut", co w zasadzie nie zmieni�o tre�ci przepisu w. stosunku do art. 255 � l k.k.; zwi�kszona zosta�a natomiast sankcja karna (do lat 3 - poprzednio do 2, przy czym na podstawie przepisu og�lnego art. 41 � l p.k.k. podniesiona jest og�lna granica wymiaru kary do l miesi�ca). Uchylono ochron� �ycia rodzinnego i prywatnego, a obok dowodu prawdy (� 2) wprowadzono (� 2 u. 3) konstrukcje dowodu prawdopodobie�stwa - "prze�wiadczenie oparte na uzasadnionych podstawach", zmieniono te� podstaw� do podniesienia zarzutu - "obrona spo�ecznie uzasadnionego interesu" lub prze�wiadczenie oparte na uzasadnionych podstawach, �e takiego interesu si� broni. Sformu�owania te mog� budzi� istotne zastrze�enia. Na wst�pie jednak nale�y zaznaczy�, �e wyodr�bnienie u. 3 � 2 art. 269 projektu mo�na by uzna� za przyznanie si� do faktu, �e interpretacja art. 255 � 2 k.k. w kierunku subiektywnej dobrej wiary by�a contra �egem2*. Zastrze�enie budzi pozbawienie prasy hamulca, jakim nawet w okresie "dobrej wiary" by�a ochrona prywatnego i osobistego �ycia cz�owieka. Gro�ne to by�oby g��wnie ze wzgl�du na nierzadko napastliwy ton gazet prowincjonalnych i prasy kobiecej. Niezale�nie od tego, istotne luki w prawie, wobec braku pe�nej kodyfikacji prasowej (np. co do list�w do redakcji), w zestawieniu z p.k.k. 1963, przes�dza�yby o bezkarno�ci atak�w na sfer� prawnego dzia�ania jednostki w �yciu osobistym i prywatnym. Zbyt nieraz ma�e jest w�r�d naszej prasy poszanowanie cz�owieka,.by dawa� tego rodzaju uprawnienia, zw�aszcza i� chodzi tu o kwestie oceny post�powania ludzkiego w dziedzinie, gdzie wobec specyficznego charakteru pisz�cy bardzo �atwo ulega� mo�e dezinformacji. Zreszt� ustalt. ' ^ prawdy obiektywnej w tych sprawach jest bardzo utrudnione. Drugie zastrze�enie to okre�lenie dowodu prawdopodobie�stwa. Autorzy p.k.k. 1963, w przeciwie�stwie do Komisji Kodyfikacyjnej z 1932 r., jak si� wydaje, nie rozr�niaj� "dobrej wiary" i "dowodu prawdopodobie�-
Z. Papierkowski, Zwyci�stwo czy kl�ska, PiP, 1963, nr. 7.
stwa" ". JYioze to nasun�� trudno�ci interpretacyjne. /, tre�ci jednak przepisu art. 269 � 2 p.k.k. wynika, i� chodzi tu raczej o dow�d prawdopodobie�stwa w sensie obiektywnym, gdy� prze�wiadczenie krytykuj�cego musi by� oparte na uzasadnionych, sprawdzonych26 wiadomo�ciach. Jednak nie sprecyzowano, czy owe wiadomo�ci dawa� musz� "uzasadnione podstawy" w sensie obiektywnym przy pewnej adekwa-cji spo�ecznej, czy jedynie w sensie subiektywnym dla podnosz�cego zarzut. Interpretacja logiczna przemawia�aby za dowodem prawdopodobie�stwa, cho� sformu�owanie to mo�e by� bardzo �atwo u�yte do interpretacji w kierunku "dobrej wiary". Wprowadzenie karalno�ci ekscesu intensywnego krytyki w art. 269 � 4 p.k.k. nale�y uzna� za s�uszne, gdy� po niefortunynm, moim zdaniem, OSN w sprawie Wolanowskiego, ekscesy takie stawa�y si� praktycznie bior�c bezkarne. �w � 4 to tak�e przyznanie si� do interpretacji contra legem art. 255 i 256 k.k. Przest�pstwo obrazy zosta�o zaprojektowane w art. 271 p.k.k. w tradycyjnej formie.
Grupa druga - to przest�pstwa prasowe, kt�re trzeba przyzna�, s� , znacznie gorzej sformu�owane ni� przepisy o ochronie czci. Kazuistycz-na definicja przest�pstwa prasowego w art. 427 projektu jest ju� w tej chwili przestarza�a, gdy� nie ujmuje np. sonoram 27. Nie dostrze�ono te� kierunk�w wsp�czesnego prasoznawstwa. Typizacja nieogl�dno�ci (art. 428 p.k.k.) jest tak�e krokiem wstecz w stosunku do p.p. z 1938 r. (art. 33), wprowadza si� bowiem poj�cie osoby odpowiedzialnej, co w kontek�cie z art. 429 � 2 p.k.k. budzi powa�ne w�tpliwo�ci ("redaktor odpowiedzialny"?). Ciekaw� innowacj� w stosunku do p.p. z 1938 r. i k.k. z 1932 r. wprowadza projekt w; drugim cz�onie art. 430, pozostawiaj�c uznaniu s�du form� og�oszenia wyroku s�dowego; je�eli przest�pstwo pope�niono w tre�ci druku b�d� filmu, nie b�d�cych periodykami. Przest�pstwa prasowe w p.k.k. 1.963 r. nasuwaj� jedno: generalne zastrze�enie, s� mianowicie, jak si� wydaje, ca�kowicie zbyteczne w takim akcie prawnym, jak kodeks karny. Z jednej strony powoduj� one dalsze rozproszenie przepis�w prawa prasowego, z drugiej za� zast�puj� jedynie cz�� przepis�w p.p. z 1938 r., pozostawiaj�c tam nadal przest�pstwa porz�dkowo-prasowe (pozostawia si�, te� na uboczu art. 6a dekretu z 1946 r. DzU p�z. 210, z p�niejszymi zmianami). Ponadto przepisy te -
23 Por. wst�