Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Zobacz podgląd pliku o nazwie Szkola pieknosci w Kabulu - RODRIGUEZ DEBORAH PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
RODRIGUEZ DEBORAH
Szkola pieknosci w Kabulu
Jane von Mehren Vice PresidentRandom House Drogi Czytelniku!
Za zaslona afganskiej kobiety
Wkrotce po obaleniu talibow w 2001 roku, Deborah Rodriguez wyjechala do Afganistanu z grupa niosaca temu rozdartemu wojna krajowi pomoc humanitarna. Otoczona przez kobiety i mezczyzn, ktorych umiejetnosci lekarskie, pielegniarskie i terapeutyczne zdawaly sie byc znacznie bardziej potrzebne Rodriguez, fryzjerka z Michigan, nie wiedziala, do czego moglaby sie przydac. Wkrotce jednak odkryla w sobie talent do zawierania przyjazni z Afganczykami, a gdy na jaw wyszedl jej wykonywany zawod, wszyscy pragneli sie z nia skontaktowac: ludzie z Zachodu, desperacko pragnacy dobrze sie ostrzyc i afganskie kobiety, za ktorymi stala wieloletnia tradycja prowadzenia salonow pieknosci. W ten oto sposob narodzil sie pomysl otwarcia szkoly pieknosci w Kabulu.Gdy ponad rok temu uslyszalam historie Debbie Rodriguez, od razu mnie zauroczyla. Kiedy ukonczony maszynopis trafil na moje biurko, nie moglam przestac czytac. Kocham te zadziorna Amerykanke, walczaca z patriarchalna kultura, by spelnic swoje marzenie. Bylam zafascynowana, a czasem przerazona, opowiesciami z zycia jej uczennic. Wzruszylo mnie, jak Rodriguez zmienila ich zycie, dodajac im sil poprzez nowe dla nich poczucie samodzielnosci, a jej uczennice w zamian ofiarowaly jej swoja madrosc i przyjazn. Delektowalam sie tez mozliwoscia dzielenia tej malej, aczkolwiek pelnej zycia przystani, jaka stala sie szkola fryzjersko-kosmetyczna.
To jedna z tych ksiazek, ktora chcialabym podzielic sie ze wszystkimi, ktorych znam. Zatem z wielka przyjemnoscia zapraszam Cie, Drogi Czytelniku, do odkrycia niesamowitych kobiet i fascynujacego swiata "Szkoly pieknosci w Kabulu". Z powazaniem
Deborah Rodriguez Szkola pieknosci w Kabulu Za zaslona afganskiej kobiety
Ptylip Wilsoa
Tytul oryginalu:
Kabul Beauty School
An American Woman Goes Behind the Veil
Copyright (C) Deborah Rodriguez Copyright (C) na polskie wydanie Philip Wilson 2007 This translation published by arrangement with Random House Publishing Group, a dwision of Random House, Inc.
Ali rights reserved. Wszelkie prawa zastrzezone. Zadna czesc ani calosc nie moze byc reprodukowana bez wczesniejszej zgody Wydawcy. "Szkola pieknosci w Kabulu" to powiesc oparta na faktach. Mimo ze wszystkie wydarzenia opisane w ksiazce mialy miejsce w rzeczywistosci, niektore imiona i nazwiska, nazwy miejsc, jak rowniez nazwy niektorych organizacji zostaly zmienione. Niektore dane dotyczace chronologii wydarzen rowniez zostaly przystosowane na potrzeby ksiazki. Tlumaczenie: Justyna Brzezinska
Okladka: design - Random House, zdjecie: copyright (C) Alamy Limited, photo Jochem Wijnands Redakcja: Urszula Przasnek Korekta:
Danuta Rzeszewska-Kowalik, Malgorzata Posnik Redakcja techniczna: Aleksandra Napiorkowska CIP - Biblioteka Narodowa
Rodriguez, Deborah Szkola pieknosci w Kabulu; za zaslona afganskiej kobiety / Deborah Rodriguez; [tl. Justyna Brzezinska]. - Warszawa: Philip Wilson, cop. 2007 ISBN 978-83-60697-02-3 ISBN 978-83-7236-217-9
Philip Wilson ul. Gagarina 28A, 00-754 Warszawa
[email protected]; www.philipwilson.pl Dystrybucja:
Firma Ksiegarska Jacek Olesiejuk Sp. z o. o. 05-850 Ozarow Mazowiecki, ul. Poznanska 91 tel/faks (22) 721 30 00, sekretariat: (22) 721 30 11 zamowienia internetowe: (22) 721 70 07 lub 09 Sklad i lamanie: Malgorzata Brzezinska Druk i oprawa: Drukarnia Naukowo-Techniczna, Warszawa, ul. Minska 65
9
Kobiety zaczynaja sie schodzic do salonu przed osma. Gdyby to byl jakikolwiek inny dzien, pewnie lezalabym jeszcze w lozku, probujac zlapac kilka dodatkowych minut snu, i przeklinalabym koguta sasiadow, ktory znow obudzil mnie o swicie. Pewnie narzekalabym na sprzedawcow warzyw i ich halasliwe zaprzezone w konie wozy, przejezdzajace ulica kolo trzeciej nad ranem, lub na muezina placzliwym tonem wzywajacego do modlitwy o czwartej trzydziesci. Dzis jednak jest dzien przyjecia zareczynowego Roshanny, wiec jestem juz ubrana i gotowa do pracy. Zdazylam wypalic cztery papierosy i wypic dwa kubki kawy rozpuszczalnej; kawe zrobilam sama, bo kucharka jeszcze nie przyszla. Bylo to dla mnie wieksze wyzwanie, niz moglibyscie przypuszczac, poniewaz ledwie nauczylam sie gotowac wode w Afganistanie. Gdy musze robic to sama, klade palace sie zapalki na kazdym z palnikow starej gazowej kuchenki, odkrecam kurki, potem odsuwam sie i czekam, ktory zaplonie pierwszy.
8 RODRIGUEZ <<*#***
Nastepnie stawiam na nim czajnik z woda i modle sie, zeby plywajace w niej bakterie,jakiekolwiek by byly, zginely w czasie gotowania.
Pierwsza do salonu wchodzi tesciowa. Wymieniamy tradycyjne afganskie powitanie, trzymajac sie za rece i calujac trzy razy w policzki. Roshanna jest tuz za nia. Ubrana w tradycyjna burke, zakrywajaca ja od czubka glowy po palce stop, z niewielkim tylko zaslonietym siateczka otworem na oczy, wyglada jak malenki, dziwny niebieski duch. Siateczka przekrzywila sie, zsuwajac sie na nos, i dziewczyna potyka sie w drzwiach. Wybucha smiechem i macha rekami, wzburzajac workowate okrycie, a dwie ze szwagierek pomagaja jej wejsc do srodka. Juz w salonie Roshanna zrzuca z siebie burke i uklada jej faldy na jednej ze stojacych suszarek do wlosow. - Czuje sie znow jak za czasow talibow - wykrzykuje.
Nie wkladala burki od jesieni 2001 roku, kiedy to talibowie zostali przepedzeni z Kabulu. Zwykle nosi stroje, ktore sama szyje - bajecznie kolorowe shalwar kameezy* i sari w barwach orchidei, brzoskwini, limonkowej zieleni lub pawiego blekitu. Dzieki temu wyraznie odcina sie od zakurzonej szarosci Kabulu i od innych kobiet na ulicach, ktore zwykle chodza w strojach burych i nieciekawych. Dzis jednak przestrzega tradycji, jak przystalo pannie mlodej w dniu przyjecia zareczynowego. Wyszla z domu rodzicow pod oslona burki, by szesc godzin pozniej wylonic sie fantazyjnie umalowana, ze sztucznymi rzesami wielkosci jaskolczych skrzydel, z kunsztownie ufryzowanymi wlosa-
* Shalwar kameez - tradycyjny stroj ludow poludniowej Azji; shalwar to luzne spodnie, a kameez dluga koszula.
^000$ Szkola pieknosci w Kabulu 9
mi i w stroju, ktory blyszczy niczym rozswietlone wesole miasteczko w pogodna noc. W Ameryce pomyslano by, ze to drag nueen spieszaca na impreze w klimacie balu maturalnego z lat 50., jednak tutaj, w Afganistanie, z niezrozumialych dla mnie powodow, taki wyglad podkresla mistycznosc dziewictwa.
Tuz za uczestniczkami przyjecia zjawia sie kucharka i szepcze, ze zaparzy herbate. Potem wpadaja do salonu Topekai, Ba-seera i Bahar, pozostale kosmetyczki, w biegu zdejmujac z glow chusty. I rozpoczyna sie radosny, rozplotkowany, trwajacy caly dzien zabieg przeksztalcania dwudziestoletniej Roshanny w tradycyjna afganska panne mloda. Wiekszosc salonow pieknosci policzylaby za taka usluge 250 dolarow, czyli polowe rocznego dochodu przecietnego Afganczyka, ale ja jestem nie tylko byla nauczycielka Roshanny, ale rowniez jej przyjaciolka. A ona to moja pierwsza i najlepsza przyjaciolka w Afganistanie. Kocham ja z calego serca i dlatego uslugi salonu to zaledwie jeden z prezentow, ktore ode mnie dostanie.
Zaczniemy od tych czesci ciala Roshanny, ktorych dzis nie bedzie ogladal nikt poza jej mezem. Afganscy tradycjonalisci uznaja owlosienie na ciele nie tylko za brzydkie, ale i nieczyste, musimy wiec wydepilowac wszystkie wlosy z wyjatkiem brwi, rzes i pieknych jedwabistych lokow zdobiacych jej glowe. Nie wolno zostawic zadnego wloska na ramionach, pod pachami i w miejscach intymnych, ani tym bardziej zbednego owlosienia na twarzy. Cialo Roshanny ma byc miekkie i gladkie jak u dziewczynki przed pokwitaniem. Prowadzimy ja korytarzem uo pokoju depilacji woskiem, musze dodac, ze jedynego w calym Afganistanie. Z niewesola mina siada na lozku.
10
Moglas zrobic to sama w domu - drocze sie z nia, a pozo stale kobiety sie smieja.Czesto panny mlode sa zbyt wstydliwe lub wystraszone, by pozwolic, aby ktos obcy usuwal im wlosy lonowe, wiec robia to same w domu, wyrywajac wloski recznie lub za pomoca gumy do zucia. Kazdy z tych sposobow jest niezwykle bolesny, poza tym ciezko osiagnac efekt idealnej brazylijskiej gladkosci z przodu i z tylu, nawet jesli tak jak Roshanna ma sie to wyjatkowe szczescie, i posiada duze lustro.
Przynajmniej wiesz, ze twoj maz robi teraz to samo - do rzuca Topekai z chytrym usmiechem.
Kosmetyczki chichocza na wzmianke o uwadze, jaka pan mlody poswieca dzis swojemu nagiemu cialu. On rowniez musi usunac cale zbedne owlosienie.
Ale jemu wolno je po prostu zgolic - wzdycha Roshanna, by zaraz potem zarumienic sie i spuscic oczy.
Wiem, ze nie chce przy tesciowej krytykowac przyszlego meza, ktorego jeszcze nawet nie poznala. Nie chce dac starszej pani zadnego powodu, dla ktorego ta moglaby dopatrzyc sie w narzeczonej syna jaldejs wady. Po chwili Roshanna podnosi wzrok i usmiecha sie do mnie
nerwowo. Zdaje sie jednak, ze tesciowa nic nie slyszala, bo zatrzymala sie tuz za drzwiami, szepczac cos do jednej z corek. Gdy znow skupia uwage na pokoju, patrzy na Roshanne niczym dumny wlasciciel na atrakcyjny przedmiot.
To ona wybrala ja na zone dla swojego syna w niecaly rok po tym, jak Roshanna wraz z pierwszym rocznikiem, jesienia 2003 roku ukonczyla kabulska szkole kosmetyczek i otworzyla swoj salon. Bedaca daleka kuzynka dziewczyny, przyszla tesciowa od-
**##-* Szkola pieknosci w Kabulu \ i
wiedzila jej salon, by zrobic sobie trwala. Z podziwem patrzyla na ladna, zaradna i przedsiebiorcza mloda kobiete, ktora musiala utrzymywac swoja rodzine, odkad uciekli w 1998 roku przed talibami do Paldstanu. Gdy tylko wyszla z salonu pieknosci Ro-shanny, od razu zaczela zbierac o niej kolejne informacje. A to, co uslyszala, spodobalo jej sie. Ojciec Roshanny byl lekarzem i przed ucieczka rodzinie dobrze sie powodzilo. W Paldstanie jednak zabroniono mu wykonywania zawodu, co czesto spotykalo uchodzcow, i musial podjac prace fizyczna jako pucybut. Nim wrocili do Kabulu, tak podupadl na zdrowiu, ze nie byl juz w stanie pracowac w wyuczonym zawodzie. Wciaz jednak sumiennie wypelnial obowiazki ojca, towarzyszac wszedzie Roshannie. Tesciowej nie udalo sie wyweszyc nawet najmniejszego skandalu, moze z wyjatkiem przyjazni ze mna. Jednak nawet to jej nie zniechecilo, poniewaz cudzoziemek nie ocenia sie wedlug tak surowych standardow jak Afganek. Stanowimy jakby oddzielna plec, ktorej przedstawicielkom wolno lawirowac miedzy srodowiskami afgansldch kobiet i mezczyzn, ktore we wszystkich sferach zycia sa od siebie calkowicie oddzielone. Gdy zrobimy cos szokujacego, na przyklad uscisniemy reke mezczyznie, odbierane jest to zwykle jako wy-baczalny i mozliwy do przewidzenia afront. Tesciowa mogla nawet postrzegac znajomosc ze mna jako cos pozytywnego, poniewaz jestem lacznikiem z bogactwem i potega Ameryki; wszyscy Afganczycy zakladaja bowiem, ze Amerykanie sa bogaci. I mozna powiedziec, ze jestesmy - przynajmniej w sensie materialnym. W kazdym badz razie tesciowa byla zdeterminowana, by zdobyc Roshanne jako pierwsza zone dla swojego najstarszego
12
13
syna, inzyniera mieszkajacego w Amsterdamie. Nie ma w tym nic dziwnego. Niemal wszystlde pierwsze afganslde malzenstwa sa aranzowane i z reguly to matka mezczyzny wybiera dla niego odpowiednia dziewczyne. Pozniej wolno mu pojac druga, a nawet trzecia zone, ale pierwsza niewinna owieczka nalezy tak samo do niego, jak i do jego matki.Widze, ze Roshanna czuje sie nieswojo pod czujnym spojrzeniem tesciowej, postanawiam wiec odciagnac kobiety od pokoju, w ktorym bedzie miala miejsce depilacja.
-Co by pani powiedziala na nowe pasemka? - zagaduje starsza pania. - Moje dziewczyny robia je lepiej niz ktokolwiek stad do Nowego Jorku.
-Lepiej niz w Dubaju? - pyta tesciowa.
-Zdecydowanie lepiej - odpowiadam. - I duzo taniej.
Wracamy do glownego pomieszczenia salonu. Szybko upewniam sie, ze zaslony we wszystkich oknach sa dokladnie zaciagniete, by zaden przechodzacy mezczyzna nie dojrzal kobiet z odlaytymi glowami. Gdyby do tego doszlo, prawdopodobnie nie tylko moj salon, ale
i kabulska szkola kosmetyczek zostalyby zamkniete. Zapalam wystarczajaco duzo swiec, zeby mozna bylo wylaczyc elektryczne oswietlenie. Zwazywszy na to, ile pradu zuzywaja maszyna do podgrzewania wosku, lampy do naswietlania twarzy, suszarki i inne niezbedne w salonie urzadzenia, nie chce ryzykowac wysadzenia bezpiecznikow. A potem wlaczam plyte z koledami. To jedyna plyta, ktora znalazlam, a kobietom i tak nie robi roznicy, czego sluchaja. Pomagam starszej pani i pozostalym ulokowac sie na miejscach odpowiednich do zabiegow, ktorym zostana poddane, upewniam sie, ze wszyst-
lde zostaly poczestowane herbata, wreczam im do przejrzenia kolorowe amerykanskie magazyny mody z jak najswiezsza data, a gdy do pracy przystepuja manikiurzystka, pedikiurzystka i fryzjerka, moge wreszcie dyskretnie sie wycofac pod pozorem wyjscia na papierosa. Zwykle pale w salonie, ale pamietajac spojrzenie, jakie poslala mi Roshanna, gdy wychodzilam z pokoiku, w ktorym odbedzie sie depilacja, chce tam jak najszybciej wrocic. Moja przyjaciolka skrywa bowiem tajemnice i jestem jedyna osoba, ktora zna jej sekret. Przynajmniej na razie jedyna.
Zarowno przyjecia zareczynowe, jak i wesela to w Afganistanie wielkie, przebogate wydarzenia. Rodziny przez lata oszczedzaja, czesto nawet zadluzaja sie, by wydac jak najhuczniejsze przyjecie. W koncu jest to kraj, w ktorym publiczne zycie towarzyskie nie istnieje. Nie ma tu klubow, nie odbywaja sie koncerty i dziala zaledwie kilka restauracji, z ktorych te, otwarte po odejsciu tali-bow, odwiedzane sa glownie przez gosci z Zachodu. Jest tez kilka kin, ale bywaja w nich przewaznie mezczyzni. Jesli pojawia sie jakas kobieta, tale jak mi sie to raz zdarzylo - poprosilam znajomego, by mnie ze soba zabral - staje sie ona glowna atrakcja wieczoru i glowy wszystkich mezczyzn na sali bez przerwy obracaja sie w jej strone. Nie ma wiec okazji, podczas ktorych odswietnie ubrani Afganczycy obu plci mogliby sie spotkac i swobodnie ze soba przebywac. Chociaz podczas zareczyn i wesel takze wlasciwie sa oddzielnie. Na wielkich, kilkusetosobowych przyjeciach kobiety 1 mezczyzni przebywaja w oddzielnych salach. Orkiestry tez sa Wie. Jesli spotkanie jest mniej liczne, jedna sale dzieli sie na pol,
14
DEBORAH RODRIGUEZ
przeciagajac zaslone. Zawsze jednak przy takich okazjach wszyscy maja na sobie drogieubrania i kilogramy bizuterii.
Kiedy pierwszy raz przyjechalam do Kabulu, zdziwila mnie ogromna liczba sklepow sprzedajacych suknie slubne. Na kazdej ulicy sa przynajmniej dwa. Z olden wystawowych z wyzszoscia spogladaja na ulice naturalnej wielkosci manekiny ubrane w kolorowe suknie, wyszywane cyrkoniami lub spowite w niezliczone metry tiulu. Wygladaja jak gigantyczne lalki Barbie, bardzo wysokie, smukle, o kaukaskim typie urody. Wpatrywalam sie w nie z uwaga, a potem, wracajac do hoteliku, udawalam, ze odprowadzaja mnie az do drzwi.
Gdy przyszla tesciowa po raz pierwszy odwiedzila rodzicow Roshanny, przynoszac w prezencie ciasta, importowane slodycze i inne drobiazgi i proszac o reke dziewczyny, spotkala sie z odmowa. To czesc rytualu, ktory ma zasygnalizowac, ze corka jest dla rodzicow cenna, ze ja kochaja i ze niezwykle trudno bedzie im pogodzic sie z opuszczeniem przez nia domu rodzinnego. Niemniej jednak byli zadowoleni z propozycji. Byl to rowniez pierwszy krok w procesie dobijania targu. Przez kilka nastepnych miesiecy ojcowie mlodych wyklocali sie o wysokosc posagu w gotowce, o liczbe sukienek, ktore rodzina pana mlodego kaze swojemu krawcowi uszyc dla narzeczonej, ilosc materialu, jaka otrzyma rodzina panny mlodej, by mogla uszyc sobie nowe ubrania, a wreszcie o wartosc zlotej bizuterii, ktora miala byc obdarowana Roshanna. Jej ojciec okazal sie dobrym negocjatorem. Posag mial wynosic
10 000 dolarow, a panna mloda miala dodatkowo otrzymac 5000 dolarow w zlocie i mnostwo przedmiotow, bez ktorych nie moglby odbyc sie slub przedstawicieli
a(R)(R)(R)(R)*6 Szkola pieknosci w Kabulu 15
klasy wyzszej. Roshanna nie miala w tej kwestii nic do powiedzenia. Tak jak w przypadku wszystkich pierwszych malzenstw w Afganistanie, byla to czysto handlowa transakcja, ktora przeprowadzali ojcowie. Roshanna jednak cieszyla sie na slub. Wlasciwie jest jedyna znana mi kabulska panna mloda chetna do wyjscia za maz.
Od chwili kiedy poznalam Roshanne, podczas mojej pierwszej wizyty w Kabulu, na wiosne po wypedzeniu talibow, zastanawial mnie jej smutek. Dlaczego wlasciwie tak bardzo mnie poruszyl, skoro w Afganistanie wydarzyly sie miliony smutnych historii? To miasto cale przepelnione jest smutkiem. Podczas trwajacej dwadziescia siedem lat wojny mnostwo ludzi stracilo bliskich, domy, srodld do zycia, zniszczono cale miasteczka i odarto mieszkancow ze wszystkich marzen. Nadal zdarzaja sie bombardowania, wybuchaja zapomniane miny, rozrywajac na strzepy odzyskane szczescie. Dlaczego wiec Roshanna wyrozniala sie na tle calego tego smutku? Za swoja radoscia, cieplem, entuzjazmem, kolorowymi ubraniami i szeroldm usmiechem tak bardzo starala sie ukryc bol, ze gdy wychodzil na jaw, nie sposob bylo nie cierpiec z nia.
Minelo kilka tygodni, nim poznalam jej historie. Wpierw zauwazylam, ze jej spojrzenie sie rozswietla, gdy do budynku, w ktorym pracowalysmy, ona jako sekretarka, a ja jako wolonta-nuszka organizacji humanitarnej, wchodzil pewien mlody mezczyzna. Poczatkowo smutek przypisywalam brakowi zainteresowania z jego strony, wkrotce jednak zauwazylam, ze odwzajemnia)eJ spojrzenia. Zaczelam nawet z tego zartowac.
16
-Czyzbys miala chlopaka? - pytalam, a ona rumienila sie i odwracala ode mnie.-My nie zawieramy malzenstw z milosci - odpowiedziala wreszcie, gdy kolejny raz zadalam jej to pytanie. - Musze poslubic tego, kogo wybiora moi rodzice.
Wiedzialam, ze Roshanna i chlopak nie moga wyznac swoich uczuc ani tym bardziej ich okazywac. Tak na dobra sprawe w ogole nic nie mogli z nimi zrobic, poniewaz w Kabulu nie istnieje cos takiego jak chodzenie na randki. Zastanawialam sie jednak, czy nie byloby mozliwe, zeby jego matka porozmawiala z jej rodzicami i wowczas zaaranzowano by malzenstwo oparte na milosci. Zapalilam sie do tego pomyslu i wspomnialam Ro-shannie o tym pewnego dnia, a wtedy wciagnela mnie w ciemny korytarz i powiedziala:
To sie nigdy nie zdarzy, Debbie. - Jej oczy blyszczaly w slabym swietle. - Bylam juz kiedys zareczona z kims innym. Rodzice chlopaka, ktory mi sie podoba, nigdy mu nie pozwola mnie poslubic. Oparlam sie o sciane i spytalam:
-Dlaczego to taki problem, ze wczesniej bylas zareczona? Nie wolno ci zmienic zdania?
-Ty nic nie rozumiesz - tlumaczyla. - Na przyjeciu zareczynowym dopelnilismy nika-khat.
Pierwsze prawie malzenstwo Roshanny mialo miejsce, gdy ta-libowie byli jeszcze u
wladzy. Jej rodzina zyla w strasznych warunkach w obozie dla uchodzcow, tuz za granica Pakistanu. Dziewczyna miala szesnascie lat i byla tak bystra, ze nawet tam znalazla mozliwosc zdobycia wyksztalcenia. Nauczyla sie angielskiego
17
Szkola pieknosci w Kabulu
i podstaw obslugi komputera, a nastepnie znalazla prace sekretarki w miedzynarodowej agencji pomocy humanitarnej. Czesto musiala wracac do Afganistanu, oczywiscie zawsze w towarzystwie ojca, by wykonac jakies zlecenia dla agencji. Ale praca sprawila, ze znalazla sie w niebezpiecznej bliskosci talibow, bedacych wowczas u szczytu swojej potegi. Czesto zdarzalo sie, ze porywali Oni mlode, niezamezne dziewczyny i zmuszali je do malzenstw ze swoimi zwolennikami. Wiele afganskich rodzin nie pozwalalo corkom wychodzic z domu w obawie, ze zwroca one na siebie uwage talibow, ale nawet mimo takich srodkow ostroznosci zdarzaly sie porwania dziewczyn z domow. Plotkujacy sasiedzi i usluzni donosiciele dostarczali talibom konieczne informacje.
Rodzina Roshanny stanela wiec przed dylematem: potrzebowali jej dochodu, ale bali sie, ze ktoregos dnia zostanie uprowadzona i zmuszona do zycia z wrogiem, ktorego nienawidzili. A talibow nienawidzili z calego serca. Jak wiele afganskich rodzin powitali ich przybycie w 1996 roku z ostroznym optymizmem. Wczesniej Kabul rozrywany byl na strzepy przez frakcje mudza-hedinow, ktorzy pokonali Rosjan, a nastepnie zwrocili sie przeciwko sobie w krwawej walce o panowanie nad krajem. Mimo ze rodzice Roshanny nie byli konserwatystami, chcieli, aby zycie w ich kraju wrocilo do normy, a talibowie wlasnie o to walczyli z niezwykla determinacja. Z biegiem czasu coraz mniej jednak podobaly sie im bezwzglednosc i okrucienstwo, jakie towarzyszyly wprowadzaniu rezimu talibow.
By zapewnic Roshannie bezpieczenstwo, jej rodzice postapili tak, jak wiele innych afganskich rodzin w tym czasie - na gwalt szukali jej meza, majac nadzieje, ze w ten sposob ochronia ja przed
18
porwaniem. Poszukiwania uznali za zakonczone, gdy okazalo sie, ze w Niemczech mieszka samotnie daleki kuzyn. W tym czasie kandydaci na mezow byli niezwykle pozadanym towarem, a rodziny dziewczat nie mialy czasu wyklocac sie o posagi, sukienki i zlote pierscionki, poniewaz talibowie krazyli wokol jak glodne wilki. Szybko osiagnieto wiec porozumienie, na podstawie ktorego rodzina Roshanny miala otrzymac jedynie niewielki posag. Poniewaz obie rodziny chcialy, by zwiazek zawarto najszybciej, jak to mozliwe, pan mlody natychmiast przylecial do Afganistanu na przyjecie zareczynowe. Wlasciwy slub mial sie odbyc za ldlka miesiecy w Niemczech, wiec nika-khat dopelniono w noc przyjecia.Nika-khat to malzenski kontrakt zawierany wedlug muzulmanskiego prawa. To on, bardziej niz oficjalny slub, czyni z pary meza i zone. W normalnych warunkach nika-khat podpisuje sie dlugo po przyjeciu zareczynowym, by dac rodzinie pana mlodego czas na zgromadzenie srodkow na posag, ubrania i wesele. Rodzice Roshanny postapili wiec nietypowo, pozwalajac, by zostala legalna zona poprzez podpisanie nika-khat juz na przyjeciu zareczynowym. Rodzina pana mlodego rowniez na to nalegala, chcac miec pewnosc, ze Roshanna nie zmieni zdania po wyjezdzie malzonka do Niemiec, poza tym jako legalna zona mialaby tez ulatwiona emigracje. Ale ldlka dni pozniej jej swiezo poslubiony maz po prostu wyjechal. Bez podania powodu i bez niej. Czula sie zalamana i ponizona, a mialo byc jeszcze gorzej. Dwa tygodnie pozniej powiedziano jej, ze tuz po powrocie do Niemiec maz sie z nia rozwiodl.
-To takie proste dla mezczyzny - wyjasnila Roshanna. - Wszystko, co musi zrobic, to powtorzyc trzy razy przy swiad-
19
kach: "Rozwodze sie z toba". Dopiero pozniej dowiedzielismy sie, ze w Niemczech mial dziewczyne lub nawet zone. Gdy do niej wrocil, postanowil sprzeciwic sie woli rodzicow i pozostac z nia. Roshanna plakala, a ja trzymalam ja w ramionach tak jak ldedys swoje dzieci. Mimo ze dopiero od niedawna przebywalam w Afganistanie, wiedzialam juz, ze dziewczyny
nie moglo spotkac nic gorszego. Tu powodem rozwodu nie bywa niezgodnosc charakterow. Jesli mezczyzna sie rozwodzi, wszyscy zakladaja, ze to z kobieta jest cos nie tak. Moze jest leniwa, nieposluszna lub zle gotuje? A w najgorszym wypadku - nie byla dziewica. Kocham Afganczykow, ale plotkarstwo to ich narodowa dyscyplina sportu. Jako fryzjerka, czyli ktos, kogo zawodowe motto brzmi: "Prosze, powiedz wiecej" i kto czerpie wielka przyjemnosc, zyjac w wirze sekretow i przypuszczen wychodzacych na jaw w kazdym salonie, uwazam sie za eksperta w tej dziedzinie. Zastanawialam sie wiec, czy opinie o zawartym przez Roshanne malzenstwie zdazyly juz obiec okoliczne herbaciarnie i sldepy. Potwierdzila moje obawy, opowiadajac, jak to wiekszosc afganskich mezczyzn, ktorzy znali jej sytuacje, a z ktorymi weszla w kontakt jako sekretarka, automatycznie zakladali, ze rozwod czyni z niej dziwke. Wykorzystywali kazda nadarzajaca sie okazje, by obmacywac ja w ciemnym kacie biura, na co nigdy by sie nie odwazyli, gdyby byla "porzadna" dziewczyna. Ojciec prosil ja nawet, by z tego powodu zrezygnowala z pracy. Gdy wspomnialam, ze zamierzam wrocic do Kabulu i otworzyc szkole dla kosmetyczek, skwapliwie skorzystala z mozliwosci podjecia w niej nauki. Jednak tego dnia w 2002 roku bylo mi ogromnie przykro, gdy swiadomilam sobie, ze ta wspaniala dziewczyna prawdopodob-
$<<*
20 DEBORAH RODRIGUEZ ******
nie nigdy nie zostanie niczyja pierwsza zona. Skonczy jako druga lub trzecia zona, i to duzostarszego od siebie mezczyzny. Ona rowniez byla o tym przekonana i dlatego plakala za
kazdym razem, kiedy rozmawialysmy o malzenstwie.
A przynajmniej wydawalo mi sie, ze to z tego powodu plakala.
Nagle dwa lata pozniej w jej salonie kosmetycznym pojawila sie mama pana inzyniera i los Roshanny diametralnie sie odmienil. Bylam wtedy w Ameryce, ale planowalam wrocic do Afganistanu najszybciej, jak to mozliwe. Utrzymywalysmy kontakt mailowy i pewnego dnia zauwazylam, ze ton wiadomosci sie zmienil. Mialam wrazenie, jakby kazdemu jej mailowi towarzyszyla radosna muzyka. Roshanna zawsze miala nadzieje, ze dane jej bedzie wyjsc za maz za mezczyzne z dobrej rodziny i urodzic mu dzieci, a teraz wreszcie to zyczenie mialo sie spelnic. Cieszylam sie jej szczesciem i nawet nie chcialam pytac o problemy zwiazane z poprzednimi zareczynami. Wydawalo mi sie niemozliwe, aby rodzina inzyniera nie slyszala o tym, co spotkalo Roshanne, zwlaszcza ze byli spokrewnieni, istnialo jednak prawdopodobienstwo, ze nie maja wspolnych znajomych. Mogli tez byc rodzina postepowa i nie oceniac jej zle ze wzgledu na podlego kuzyna, ktory zabawil sie jej kosztem i zszargal jej reputacje. Byc moze patrzyli tez obiektywnie i widzieli w Roshannie najlepsza kandydatke na zone, jaka mezczyzna moglby sobie wymarzyc. Mialam nadzieje, ze tak wlasnie bylo.
Przed przyjeciem zareczynowym odbylo sie jeszcze jedno przyjecie - swietowano zakonczenie negocjacji miedzy rodzina-
21
Szkola pieknosci w Kabulumi. Roshanna zaprosila mnie jako goscia honorowego, a ja, bedac juz z powrotem w Kabulu,
bardzo chcialam dzielic szczescie przyjaciolki. Przyjecie odbywalo sie w duzym domu, w
jednej ze starych dzielnic Kabulu. Mezczyzni i kobiety z obu rodzin wchodzili do srodka, a
nastepnie rozdzielali sie. Kobiety szly na gore, gdzie przygotowano dla nich pokoj z suto
zastawionym stolem, mezczyzni natomiast pozostawali na parterze. Tesciowa podarowala
matce Roshanny kosz importowanych slodyczy, a nastepnie ucalowala ja, Roshanne i mnie
trzy razy w policzki. Siostry pana mlodego oraz jego ciotki i kuzynki rowniez kolejno sie z
nami witaly. Tyle bylo tego calowania, ze rozbolala mnie szyja od ruszania glowa w lewo i w prawo. Nastepnie tesciowa obdarowala Roshanne zlotym naszyjnikiem. Byl ogromny i przypominal mi nagrode z turnieju zapasniczego. Siostry i ciotki pana mlodego nalozyly tyle pierscionkow na palce Roshanny, ze przestaly byc one widoczne spod zlota. Z pomieszczenia na parterze slyszalam smiechy mezczyzn, a potem klaskanie. Zeszlam na polpietro i wyjrzalam na dol, ale jedna z siostr pana mlodego wciagnela mnie z powrotem do pokoju. - Teraz podpisuja papiery - wyjasnila.
Jej ojciec prawdopodobnie wreczal wlasnie ojcu Roshanny gruba koperte wypchana pieniedzmi na posag.
Nastepnie mescy krewni pana mlodego zaczeli klaskac i spiewac, podczas gdy jeden z nich gral na malym bebenku. Tesciowa 1 jedna z siostr pana mlodego rozlozyly cos, co wygladalo jak wielka parasolka okryta miekka siateczka wyszywana kwiatami, rzymaly to nad glowa, a pozostale kobiety z rodziny pana mlo-ego podeszly tanecznym krokiem, przejely to "cos" i obtanczy-
(R)m@(R)
22 DEBORAH RODRIGUEZ>>*>><<
ly Roshanne dookola. Dziewczyna byla jakby srodkiem jasnej, halasliwej karuzeli. Stala w miejscu, podczas gdy pokoj wirowal wokol niej, nerwowo dotykala rekami wlosow, a jej twarz byla niezwykle blada na tle barwnych sukienek kobiet. W glebi pokoju jej matka i siostry obejmowaly sie. Ze smutkiem patrzyly na tancerki. Gdybym wiedziala wtedy to, co wiem teraz, nie bylabym pewnie az tak przestraszona dziwnym wygladem Roshanny podczas ceremonii. Afganskie panny mlode wcale nie maja wygladac wowczas radosnie. Podobnie jak jej rodzice, ktorzy odrzucili pierwsza propozycje malzenstwa, by pokazac, jak wazna jest dla nich corka, i ktorzy przez caly czas zareczyn i slubu musza miec niewesole miny, tak i panna mloda nie powinna okazywac, ze cieszy ja zawierany zwiazek. Powinna dawac do zrozumienia, ze smuci ja mysl o opuszczeniu rodzicow i wejscie do rodziny meza. Smutek ten jest oznaka szacunku dla rodzicow. Nawet jednak teraz, wiedzac o tym wszystkim, nie uwazam, by caly ten smutek byl udawany. Przeciez panna mloda zostawia za soba cieplo wlasnej rodziny i trafia do nowej, w ktorej moze znalezc rownie wiele smutkow, co radosci. Tesciowe czasem, gdy tylko minie dzien wesela, zmieniaja sie w tyranow i oczekuja, ze synowa stanie sie swego rodzaju bezplatna sluzaca, ktora zamiecie podlogi, przyniesie drewno na opal i wymasuje im bolace stopy. Mezowie rowniez czesto sie zmieniaja. Bywa, ze spedzaja cale dnie w pracy i na spotkaniach z innymi mezczyznami, a w domu pojawiaja sie tylko po to, by cos zjesc. Mloda zona podaje posilek, nie liczac nawet, ze maz z nia porozmawia lub ze zjedza razem.Tego dnia nie wiedzialam jednak tego wszystkiego, wiec podeszlam do Roshanny, ktora sprawiala wrazenie niezwykle zagu-
23
Szkola pieknosci w Kabulubionej. Wzielam ja za reke, chcac ja chronic, nagle pelna obaw o jej przyszlosc, poniewaz
wiedzialam tak wiele o jej przeszlosci. Spojrzala na mnie wzrokiem pelnym przerazenia i
pochylila sie w moja strone, podczas gdy kobiety z rodziny jej przyszlego meza caly czas
tanczyly i klaskaly.
O moj Boze - powiedziala zdlawionym glosem. - To sie dzieje naprawde. Co ja teraz zrobie... Wtedy odgadlam jej tajemnice. Nie byla dziewica.
Tej nocy nie moglam spac. Nie moglam przestac myslec o tym, przez co ona teraz przechodzi. Nastepnego dnia przyszla do szkoly kosmetyczek i wyszlysmy razem, by porozmawiac w cichym zakatku miedzy budynkami. Oparla sie o sciane i plakala czarnymi od tuszu lzami.
Moj pierwszy maz, ten z Niemiec, zmusil mnie do makuni dzien po naszym przyjeciu zareczynowym - lkala.
Nigdy nie miala odwagi powiedziec o tym rodzicom. Gdyby sie dowiedzieli, byliby oburzeni i wytraceni z rownowagi. Zawsze przeciez odbywa sie oficjalna ceremonia skonsumowania malzenstwa, podczas ktorej para spedza razem pierwsza noc, a rodziny czekaja za drzwiami sypialni, by na wlasne oczy ujrzec dowod dziewictwa panny mlodej. Jest to jedyny wlasciwy sposob skonsumowania malzenstwa, ale niemiecki pan mlody wolal szybki numerek, zanim sie ulotnil.
Roshanna wstydzila sie tak bardzo, ze nie umiala przyznac sie nawet przede mna.
A teraz zblizal sie jej drugi slub z kolejnym mezczyzna, ktory mieszkal za granica. Nastepne nika-khat zostanie podpisane na P zyjeciu zareczynowym przez pana mlodego i reprezentanta jej
20
nie nigdy nie zostanie niczyja pierwsza zona. Skonczy jako druga lub trzecia zona, i to duzostarszego od siebie mezczyzny. Ona rowniez byla o tym przekonana i dlatego plakala za
kazdym razem, kiedy rozmawialysmy o malzenstwie.
A przynajmniej wydawalo mi sie, ze to z tego powodu plakala.
Nagle dwa lata pozniej w jej salonie kosmetycznym pojawila sie mama pana inzyniera i los Roshanny diametralnie sie odmienil. Bylam wtedy w Ameryce, ale planowalam wrocic do Afganistanu najszybciej, jak to mozliwe. Utrzymywalysmy kontakt mailowy i pewnego dnia zauwazylam, ze ton wiadomosci sie zmienil. Mialam wrazenie, jakby kazdemu jej mailowi towarzyszyla radosna muzyka. Roshanna zawsze miala nadzieje, ze dane jej bedzie wyjsc za maz za mezczyzne z dobrej rodziny i urodzic mu dzieci, a teraz wreszcie to zyczenie mialo sie spelnic. Cieszylam sie jej szczesciem i nawet nie chcialam pytac o problemy zwiazane z poprzednimi zareczynami. Wydawalo mi sie niemozliwe, aby rodzina inzyniera nie slyszala o tym, co spotkalo Roshanne, zwlaszcza ze byli spokrewnieni, istnialo jednak prawdopodobienstwo, ze nie maja wspolnych znajomych. Mogli tez byc rodzina postepowa i nie oceniac jej zle ze wzgledu na podlego kuzyna, ktory zabawil sie jej kosztem i zszargal jej reputacje. Byc moze patrzyli tez obiektywnie i widzieli w Roshannie najlepsza kandydatke na zone, jaka mezczyzna moglby sobie wymarzyc. Mialam nadzieje, ze tak wlasnie bylo.
Przed przyjeciem zareczynowym odbylo sie jeszcze jedno przyjecie - swietowano zakonczenie negocjacji miedzy rodzina-
21
Szkola pieknosci w Kabulumi. Roshanna zaprosila mnie jako goscia honorowego, a ja, bedac juz z powrotem w Kabulu,
bardzo chcialam dzielic szczescie przyjaciolki. Przyjecie odbywalo sie w duzym domu, w
jednej ze starych dzielnic Kabulu. Mezczyzni i kobiety z obu rodzin wchodzili do srodka, a
nastepnie rozdzielali sie. Kobiety szly na gore, gdzie przygotowano dla nich pokoj z suto
zastawionym stolem, mezczyzni natomiast pozostawali na parterze. Tesciowa podarowala
matce Roshanny kosz importowanych slodyczy, a nastepnie ucalowala ja, Roshanne i mnie
trzy razy w policzki. Siostry pana mlodego oraz jego ciotki i kuzynki rowniez kolejno sie z
nami witaly. Tyle bylo tego calowania, ze rozbolala mnie szyja od ruszania glowa w lewo i w
prawo. Nastepnie tesciowa obdarowala Roshanne zlotym naszyjnikiem. Byl ogromny i przypominal mi nagrode z turnieju zapasniczego. Siostry i ciotki pana mlodego nalozyly tyle pierscionkow na palce Roshanny, ze przestaly byc one widoczne spod zlota. Z pomieszczenia na parterze slyszalam smiechy mezczyzn, a potem klaskanie. Zeszlam na polpietro i wyjrzalam na dol, ale jedna z siostr pana mlodego wciagnela mnie z powrotem do pokoju. - Teraz podpisuja papiery - wyjasnila.
Jej ojciec prawdopodobnie wreczal wlasnie ojcu Roshanny gruba koperte wypchana pieniedzmi na posag.
Nastepnie mescy krewni pana mlodego zaczeli klaskac i spiewac, podczas gdy jeden z nich gral na malym bebenku. Tesciowa 1 jedna z siostr pana mlodego rozlozyly cos, co wygladalo jak wielka parasolka okryta miekka siateczka wyszywana kwiatami. * rzymaly to nad glowa, a pozostale kobiety z rodziny pana mlo-ego podeszly tanecznym krokiem, przejely to "cos" i obtanczy-
22
ly Roshanne dookola. Dziewczyna byla jakby srodkiem jasnej, halasliwej karuzeli. Stala w miejscu, podczas gdy pokoj wirowal wokol niej, nerwowo dotykala rekami wlosow, a jej twarz byla niezwykle blada na tle barwnych sukienek kobiet. W glebi pokoju jej matka i siostry obejmowaly sie. Ze smutkiem patrzyly na tancerki. Gdybym wiedziala wtedy to, co wiem teraz, nie bylabym pewnie az tak przestraszona dziwnym wygladem Roshanny podczas ceremonii. Afganskie panny mlode wcale nie maja wygladac wowczas radosnie. Podobnie jak jej rodzice, ktorzy odrzucili pierwsza propozycje malzenstwa, by pokazac, jak wazna jest dla nich corka, i ktorzy przez caly czas zareczyn i slubu musza miec niewesole miny, tak i panna mloda nie powinna okazywac, ze cieszy ja zawierany zwiazek. Powinna dawac do zrozumienia, ze smuci ja mysl o opuszczeniu rodzicow i wejscie do rodziny meza. Smutek ten jest oznaka szacunku dla rodzicow. Nawet jednak teraz, wiedzac o tym wszystkim, nie uwazam, by caly ten smutek byl udawany. Przeciez panna mloda zostawia za soba cieplo wlasnej rodziny i trafia do nowej, w ktorej moze znalezc rownie wiele smutkow, co radosci. Tesciowe czasem, gdy tylko minie dzien wesela, zmieniaja sie w tyranow i oczekuja, ze synowa stanie sie swego rodzaju bezplatna sluzaca, ktora zamiecie podlogi, przyniesie drewno na opal i wymasuje im bolace stopy. Mezowie rowniez czesto sie zmieniaja. Bywa, ze spedzaja cale dnie w pracy i na spotkaniach z innymi mezczyznami, a w domu pojawiaja sie tylko po to, by cos zjesc. Mloda zona podaje posilek, nie liczac nawet, ze maz z nia porozmawia lub ze zjedza razem.Tego dnia nie wiedzialam jednak tego wszystkiego, wiec podeszlam do Roshanny, ktora sprawiala wrazenie niezwykle zagu-
(?#*### Szkola pieknosci w Kabulu 23
bionej. Wzielam ja za reke, chcac ja chronic, nagle pelna obaw o jej przyszlosc, poniewaz wiedzialam tak wiele o jej przeszlosci. Spojrzala na mnie wzrokiem pelnym przerazenia i pochylila sie w moja strone, podczas gdy kobiety z rodziny jej przyszlego meza caly czas tanczyly i klaskaly.
O moj Boze - powiedziala zdlawionym glosem. - To sie dzieje naprawde. Co ja teraz zrobie... Wtedy odgadlam jej tajemnice. Nie byla dziewica.
Tej nocy nie moglam spac. Nie moglam przestac myslec o tym, przez co ona teraz przechodzi. Nastepnego dnia przyszla do szkoly kosmetyczek i wyszlysmy razem, by porozmawiac w cichym zakatku miedzy budynkami. Oparla sie o sciane i plakala czarnymi od tuszu lzami.
Moj pierwszy maz, ten z Niemiec, zmusil mnie do makuni
dzien po naszym przyjeciu zareczynowym - lkala.
Nigdy nie miala odwagi powiedziec o tym rodzicom. Gdyby sie dowiedzieli, byliby oburzeni i wytraceni z rownowagi. Zawsze przeciez odbywa sie oficjalna ceremonia skonsumowania malzenstwa, podczas ktorej para spedza razem pierwsza noc, a rodziny czekaja za drzwiami sypialni, by na wlasne oczy ujrzec dowod dziewictwa panny mlodej. Jest to jedyny wlasciwy sposob skonsumowania malzenstwa, ale niemiecki pan mlody wolal szybki numerek, zanim sie ulotnil.
Roshanna wstydzila sie tak bardzo, ze nie umiala przyznac sie nawet przede mna. A teraz zblizal sie jej drugi slub z kolejnym mezczyzna, kto-y mieszkal za granica. Nastepne nika-khat zostanie podpisane na przyjeciu zareczynowym przez pana mlodego i reprezentanta jej
24 DEBORAH RODRIGUEZ<<-<<S?$?*
rodziny, poniewaz narzeczony, ktorego nadal nie znala, kilka dni po zareczynach wraca do Amsterdamu. Nie zamierza tez przyjechac do Afganistanu na przyjecie slubne, co jakkolwiek dziwne, zdarza sie dosyc czesto, i w zwiazku z tym jego rodzina oglosila, ze ceremonia skonsumowania malzenstwa ma nastapic w noc po przyjeciu zareczynowym.Pamietalam o tym wszystkim w trakcie nastepnych kilku miesiecy, ktore uplynely od podpisania kontraktu, ale podobnie chyba jak Roshanna, staralam sie o tym nie myslec, poniewaz niczego nie moglam zmienic. Ona rowniez byla bez wyjscia, jesli zamierzala poslubic inzyniera z Amsterdamu. Gdyby jego rodzina dowiedziala sie, ze nie jest dziewica, nie zaakceptowano by jej jako pierwsza zone. Zadna inna rodzina rowniez by tego nie zrobila. Dlatego tez, gdy odwiedzalam jej salon, rozmawialysmy jedynie o sukienkach na zblizajace sie przyjecie zareczynowe i wesele, o fryzurach, jedzeniu, jakie bedzie podane, o zaproszonych gosciach i tym podobnych nieistotnych sprawach. Cieszylysmy sie z plotek, ktore naplywaly do mojego salonu wraz z klientkami i wypelnialy go jak zapach mocnych perfum. Nawet gdy bylysmy same, nie rozmawialysmy o tym, co moze sie stac podczas ceremonii skonsumowania malzenstwa. Nie chcialam nawet o tym myslec. Za kazdym razem, gdy moje mysli wracaly do tego tematu, robilo mi sie niedobrze.
Ale dzis nadszedl wreszcie dzien przyjecia zareczynowego, po ktorym nastapi ceremonia skonsumowania malzenstwa. W glownym pomieszczeniu mojego salonu sprawdzam folie na
*00(R)(R) Szkola pieknosci w Kabulu 25
pasemkach tesciowej Roshanny i pomagam jej przyszlym szwa-gierkom wybrac pasujacy do sukienek kolor lakieru do paznokci, potem wracam do pokoju, w ktorym odbywa sie depilacja i widze przescieradlo zlozone w kostke w nogach lozka. Przechodze do pokoju przeznaczonego do zabiegow wykonywanych na twarzy. Roshanna siedzi pod ostro swiecaca lampa, a Topekai uwaznie sie jej przyglada. Do tej pory zdazyla juz uksztaltowac jedna brew w delikatny luk, a teraz przyglada sie drugiej. Wyreguluje ja za pomoca starozytnej afganskiej techniki, uzywajac kawalka nitki. Przesuwa sie ja po skorze, a wloski okrecaja sie dookola i w ten sposob sa wyrywane. Topekai przytrzymuje jeden koniec nitki ustami, drugi omotala miedzy palcami. Wskazuje kacik oka dziewczyny, w ktorym blyszczy lza. Mysli, ze Roshanna placze, bo zabieg jest bolesny. To rzeczywiscie moze bolec, ale ja wiem lepiej, co jest powodem lez.
Gdy w koncu Roshanna wchodzi do glownego pomieszczenia, skora na jej twarzy jest niezwykle czysta i blada, z wyjatkiem miejsc, w ktorych po depilacji pozostaly czerwone slady. Wszystkie kobiety wiwatuja z radosci, ze pierwsza czekajaca ja tego dnia ciezka proba dobiegla konca. Roshanna usmiecha sie niesmialo. Bahar przynosi miske goracej wody - kolej na mani-kmr i pedikiur. Nim koncze fryzure tesciowej, Baseera myje i suszy wlosy Roshannie, potem ja zaczynam ja czesac. Oddzielam kilka cienkich pasemek i upinam je z
tylu. Nastepnie siegam po lel ze zlotym brokatem. Jedno z grubych pasm ukladam w widok na czubku glowy. Zdaje sie, ze wszystkie kobiety w salonie wstrzymuja oddech w oczekiwaniu, czy lok sie utrzyma. Nastep- ukladam kolejne pasma w grube, blyszczace zlotym broka-
26 27
tern loki, az jest ich cale mnostwo. Czesc pozostawionych pasm ukladam dookola lokow, uzywajac zelu z czerwonym, zielonym i niebieskim brokatem. Kazda z kobiet dorzuca swoje pomysly: a moze by tak poprowadzic dwa wijace sie jak weze pasma wzdluz policzkow? Kiedy zwracam uwage, ze ulozylam juz wszystkie wlosy, by stworzyc wielkie loki na czubku glowy, Ba-seera proponuje, zeby obciac troche jej wlosow i przymocowac je Roshannie za pomoca zelu. Roshanna odmawia.Wreszcie wszystkie kobiety zasiadaja dookola, by patrzec, jak robie makijaz. Przyjete jest nakladanie na twarz panny mlodej grubej warstwy bialego podkladu, co sprawia, ze wyglada ona niemal jak gejsza, ja jednak tego nie lubie, a dzisiaj wyjatkowo dziala mi to na nerwy, poniewaz mam wrazenie, jakbym wymazywala twarz przyjaciolki. Nakladam wiec niewiele podkladu i patrzac na Roshanne, widze, ze to docenia. Nastepnie maluje powieki pasujacym do sukienki zielonym cieniem, ktory rozprowadzam tez na skroniach. Tuz pod linia brwi, podkreslonych czarna konturowka, rozprowadzam brokatowy cien do powiek w kolorze brzoskwini.
Moje rece trzesa sie za bardzo, bym mogla prawidlowo wykonac nastepny ruch, wiec podaje sloiczek ze sproszkowanym eyelinerem Baseerze. Ta tlumaczy Roshannie, ze powinna polizac aplikator, zanurzyc go w sloiczku z proszkiem, a nastepnie zdmuchnac nadmiar kosmetyku. Potem Baseera odbiera z rak Roshanny aplikator i zaczynajac od wewnetrznego kacika oka, rysuje kreski na gornych i dolnych powiekach. Sprawnie poprowadzony aplikator przeslizgnie sie miedzy wewnetrznymi powiekami, nie dotykajac galki. Korzystajac z tego, ze Roshanna ma
zamkniete oczy, Baseera przykleja od razu wielkie sztuczne rzesy. Dziewczyna otwiera oczy i mruga tak zawziecie, az jedna z jej szwagierek ze smiechem komentuje, ze rzesy omiota podloge. Ostatni etap makijazu to usta. Najpierw obwodze je ciemnoczerwona konturowka, a nastepnie wypelniam intensywnie czerwona szminka. Jeszcze tylko odrobina rozu na policzki i makijaz jest skonczony. Tesciowa ujmuje Roshanne pod brode i dokladnie ocenia efekt koncowy. Jest zadowolona, ale zastanawia sie, czy nie warto byloby przykleic lalka drobnych cyrkonii tuz pod brwiami, bo cos takiego widziala u innej panny mlodej kilka tygodni wczesniej. Jej corki sugeruja jednak, ze byloby to za wiele. Teraz pozostaje mi tylko zadbac o swoj makijaz i przebrac sie.
Wkrotce pod salon z dzwiekiem klaksonow podjezdzaja samochody i slyszymy okrzyki mezczyzn. Wychodzimy zbite w grupke wokol Roshanny, a jej szwagierki delikatnie oslaniaja fryzure panny mlodej przed podmuchami wiatru. Tesciowa probuje uniesc suknie dziewczyny na tyle wysoko, by nie zabrudzil jej pyl drogi, ale na tyle nisko, by nie bylo widac kostek nog. Kuzyni pana mlodego z duma wskazuja samochod nowozencow. Poswiecili caly dzien na udekorowanie go kolorowymi wstazkami i kwiatami, tak ze wyglada teraz jak wielki kawalek tortu pokryty mnostwem lukru. Roshanna i krewni pana mlodego wsiadaja do samochodu, wciagajac mnie za soba do srodka. W domu weselnym matka pana mlodego i jego siostry od ra-
U zaDieraja Roshanne na sesje fotograficzna. Pokoj, w ktorym ione beda zdjecia, zalewa oslepiajace fluorescencyjne swiatlo wie moge patrzec na przyjaciolke, poniewaz odbija sie ono rokatu, ozdob i bizuterii. Fotograf kaze odwracac sie dziew-
28
czynie to w jedna, to w druga strone, instruuje, jak ma trzymac rece i odchylac glowe. Pragnie ja widziec w pozach, ktore sprawia, ze bedzie wygladala niewinnie, a jednoczesnie uwodzicielsko. Przypomina mi to zdjecia gwiazd filmowych z lat czterdziestych, z ta roznica, ze nikt im nie trzymal nad glowa Koranu. Widzac mnie obok jednej ze swych siostr, Roshanna robi do nas mine, a nastepnie podklada zlozone rece pod podbrodek i posyla uduchowiony usmiech w obiektyw aparatu. Przypomina mi bohaterke tak popularnych w Afganistanie hollywoodzkich filmow.Czy powinnam teraz spiewac? - zartuje.
Bo to wlasnie robia hollywoodzkie gwiazdy w najmniej spodziewanych momentach.
Fotograf odklada aparat i znow zaczyna sie wydzierac. Chce, zeby wygladala rownie wyniosle co manekiny w sklepach z moda slubna.
Wreszcie sesja dobiega konca i fotograf sklada swoj sprzet. Roshanna patrzy na niego zdumiona, myslami bedac juz chyba przy zblizajacej sie ceremonii zaslubin. Siostry i matka krzataja sie dookola. W pewnym momencie jedna z nich otwiera drzwi do pokoju, w ktorym odbywa sie przyjecie, i zalewa nas halas. Roshanna zwraca do mnie pobladla twarz. Chodz ze mna - prosi i wyciaga reke.
Podchodze wiec do niej, ujmuje wyciagnieta dlon i razem przechodzimy przez drzwi.
W pokoju jest tyle blyszczacych dekoracji, ze az kreci mi sie w glowie. Ozdobne krysztalowe kandelabry polyskuja nad glowami setek kobiet ubranych dokladnie tak jak wspaniale sklepo-
$$?>>** Szkola pieknosci w Kabulu 29
we manekiny: aksamit, zloty brokat, fredzle, perty, haftowany jedwab, a wszystko to na jednej sukni. Gdy idziemy po bialym dywanie, ktory prowadzi nas w strone obrosnietej rozami pergo-li, dostrzegam drugie oblicze kobiet z Kabulu, zwykle wygladajacych tak, jakby szly na pogrzeb. Wreszcie naprawde wyrazaja siebie - poprzez glebokie rozciecia sukien, duze dekolty i szpilki tak wysokie, ze mozna by z nich skakac na glowke do basenu. Pozniej dowiaduje sie, ze podczas tego typu imprez wiele matek szuka zon dla swoich synow. Dzis jednak koncentruje sie tylko na olsniewajacych widokach. Moje zainteresowanie podzielaja kobiety z kamerami wideo, przechadzajace sie od stolika do stolika i filmujace gosci. Jedna z nich cofa sie przed nami wzdluz dywanu, po ktorym idziemy z Roshanna, i caly czas filmuje nas wielka, wsparta na ramieniu kamera. Czuje sie jak gwiazdka filmowa prowadzaca wzdluz sceny zdobywczynie Oscara. Roshanna spoglada na dywan, a tuz za nami podazaja jej matka i siostry, rozrzucajac platki roz. Jedna z siostr niesie nad glowa panny mlodej Koran, ale rece jej slabna i omal nie miazdzy nim misternej fryzury. Gdzies z boku gra zespol. Gdy przechodzimy pod pergola, zauwazam, ze sale przedziela na pol wielka kurtyna. Skoro wszystkie kobiety sa po tej stro-ie, to mezczyzni musza byc po tamtej. Jakby na potwierdzenie loich domyslow jeden z mezczyzn wychyla sie i gapi pozadliwie kobiety. Wkrotce ktos wciaga go z powrotem i zaslona wraca rc?je miejsce. Zdazylam sie juz zorientowac, ze zblizamy sie -eny, na ktorej ustawiono dwa pozlacane krzesla, niczym tro-a krola i krolowej. Przed krzeslami stoi stol, a na nim wiel-Jzynia pelna skarbow. Na krzesla skierowano swiatlo reflek-
30
torow. Gdy jestesmy juz bardzo blisko, zza zaslony wychodzi mezczyzna. W ostrym swietle niezbyt wyraznie widze jego twarz.-Mysle, ze to pan mlody - szepcze do Roshanny, ale ona nie patrzy na mnie.
Chcialam zapytac jej matke, czy to pan mlody, ale uswiadomilam sobie, ze przeciez ona
rowniez nigdy go nie widziala. Idziemy w strone sceny. Orkiestra przyspiesza, a Roshanna drzy tak mocno, ze trudno mi sie jej trzymac.
W koncu podchodzimy na tyle blisko, ze dokladnie widze stojacego na scenie mezczyzne. Jest blady i wyglada, jakby byl w transie. W tym momencie tesciowa wyciaga reke do Roshanny. Pomaga jej wejsc na scene i laczy jej dlon z dlonia pana mlodego. Dziewczyna wzdryga sie, jakby dlon mezczyzny ja parzyla. Wkrotce na scene wchodza wszyscy czlonkowie obu rodzin, a mnie spycha na bok tlumek fotografow i kamerzystow. Blyskaja flesze, slychac odglosy przewijanej tasmy i klikanie naciskanych wyzwalaczy. Operatorzy kamer przepychaja sie miedzy soba, bo kazdy chcialby filmowac pod jak najlepszym katem i miec jak najlepsze ujecia. Stoje na palcach, starajac sie dojrzec, jak radzi sobie Roshanna i walczac z pokusa, by krzyknac: "Usmiechnij sie!", co zwykle robie na tego typu imprezach w Ameryce. Ona jednak, podobnie jak pozostali czlonkowie jej rodziny, sprawia wrazenie zmartwionej. Pan mlody nie jest moze az tak przejety, ale na szczesliwego tez nie wyglada. Raczej na zdezorientowanego, jakby ktos ogluszyl go pare minut wczesniej i zdolal sie ocknac wlasnie w chwili ataku kamer i aparatow.
Po chwili matki sprowadzaja Roshanne i jej meza ze sceny i ciagna poprzez tlum do drzwi znajdujacych sie na samym kon-
<<i>>*(R)* Szkola pieknosci w Kabulu 31
cu sali. Kobiety siedzace przy stolikach, obok ktorych stoje, wstaja i zapraszaja mnie, bym do
nich dolaczyla, wreszcie wiec
siadam.
-Dokad oni poszli? - pytam kobiete, ktora ma na glowie stroik z cyrkonii i chyba zna choc troche angielski.
-Maja okazje sie teraz poznac - odpowiada. - Bliska rodzina tez zostanie ze soba zapoznana.
-Czy wroca na sale, by zjesc z goscmi?
-Nie, nie beda spozywac swojego pierwszego posilku jako maz i zona w obecnosci
wszystkich zebranych tu ludzi.
Orkiestra znow zaczyna grac. Wszyscy wstaja, by podziwiac matke i siostry pana mlodego, ktore wyszly wlasnie na parkiet. Przemierzaja sale razem, stawiajac drobne, delikatne kroczki, pochylajac sie do siebie, to znow odchylajac sie. Przypomina mi to wzory w kalejdoskopie, ktore kolejno zmieniaja sie: czasem to matka znajduje sie w centrum ukladu, a jej potezna, obleczona w purpure sylwetka sprawia wrazenie zadziwiajaco gietkiej i lekkiej. Po chwili