3826

Szczegóły
Tytuł 3826
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

3826 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 3826 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 3826 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

3826 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

John Updike Czarownice z Eastwick T�umaczy�a: Kasia Bogucka-Krenz Tytu� oryginalny: The Witches of Eastwick Data wydania oryginalnego: 1984 Data wydania polskiego: 1993 Sabat �By� to cz�owiek bardzo czarny i szorstki, bardzo zimny�. - Isobel Gowdie, 1662 �Teraz kiedy diabe� sko�czy� udziela� upomnie�, zszed� z ambony i kaza� ca�ej kompanii przyj�� i ca�owa� swoje uszy, kt�re, jak m�wiono, by�y zimne jak l�d; jego cia�o by�o twarde jak �elazo - tak my�leli ci, co go dotykali�. - Agnes Sampson, 1590 - Aha, i jeszcze co� - powiedzia�a Jane Smart z charakterystycznym dla siebie po�piechem, a r�wnocze�nie zdecydowanie, przy czym ka�de jej sz przywodzi�o na my�l czarny koniuszek w�a�nie zdmuchni�tej zapa�ki, przytkni�ty dzieci�cym zwyczajem do powierzchni sk�ry z �artobliwym zamiarem zadania b�lu - Sukie m�wi, �e pewien cz�owiek kupi� rezydencj� Lenox�w. - Jaki cz�owiek? - spyta�a Aleksandra Spofford, kt�ra poczu�a si� nieco wytr�cona z r�wnowagi i kt�rej spokojna dotychczas aura rozmy�a si� troch� pod wp�ywem stanowczych s��w Jane. - Pewien facet z Nowego Jorku - odrzek�a po�piesznie Jane, wyszczekuj�c niemal ostatnie s�owa i nie wymawiaj�c r, jak przysta�o na osob� pochodz�c� z Massachusetts. - Najwyra�niej nie�onaty i bezdzietny. - Aha. Jeden z tych. Us�yszawszy jak g�os Jane, m�wi�cej z p�nocnym akcentem, przynosi jej t� plotk�, plotk� o jakim� homoseksuali�cie, kt�ry przyby� z Manhattanu, �eby dokona� tu podboju, Aleksandra poczu�a, �e czyje� drogi krzy�uj� si� z jej drogami, z drogami Aleksandry Spofford - obecnie mieszkanki tego tajemniczego, trudnego do rozszyfrowania stanu Rhode Island, urodzonej na Zachodzie, gdzie bia�o-fioletowe g�ry wznosz� si� w pogoni za delikatnymi, wysokimi chmurami, a g�rne cz�ci pewnych ro�lin, kt�re jesieni� odrywaj� si� od swoich korzeni, �egluj� w porywach wiatru w pogoni za horyzontem. - Sukie nie ma co do tego pewno�ci - powiedzia�a Jane po�piesznie, przy czym jej s zaczyna�o si� temperowa�. - Jest do�� t�gi. Uderzy�o j� to, �e ma bardzo ow�osione d�onie. Powiedzia� pracownikom agencji handlu nieruchomo�ciami Marge Perley, �e musi mie� taki du�y dom, bo jest wynalazc� i potrzebne mu laboratorium. A poza tym ma pewn� ilo�� fortepian�w. Aleksandra zachichota�a. Jej chichot, kt�ry ma�o si� zmieni� od czas�w gdy by�a dziewczynk� i mieszka�a w Colorado, zdawa� si� wydobywa� nie z jej gard�a, a z gardzio�ka zaprzyja�nionego z ni� stworzenia podobnego do ptaka, kt�re przysiad�o na jej ramieniu. Bola�o j� ju� ucho, do kt�rego przyciska�a s�uchawk�. A w zaczynaj�cym cierpn�� przedramieniu czu�a mrowienie. - A jak�� to ilo�� fortepian�w mo�e mie� u siebie jeden cz�owiek? Jane najwyra�niej obrazi�a si�. Jej g�os zje�y� si� jak opalizuj�ce futro czarnego kota. - Sukie wie tylko tyle - odrzek�a tonem osoby, kt�ra musi si� broni� - ile wczoraj wieczorem na zebraniu Komitetu do Spraw Ko�skiego Koryta powiedzia�a jej Marge Perley. Komitet ten zajmowa� si� spraw� umieszczenia, a po akcie wandalizmu - ponownego umieszczenia du�ego koryta do pojenia koni, wykonanego z b��kitnego marmuru, w centrum Eastwick, u zbiegu dw�ch g��wnych ulic. Te dwie ulice ��czy�y si� w jednym punkcie, powoduj�c, �e miasteczko, przycupni�te na poszarpanym brzegu Zatoki Narragansett, mia�o kszta�t litery L. Na jednej z tych ulic, na Dock Street, znajdowa�y si� �r�dmiejskie firmy, a przy prostopadle do niej po�o�onej Oak Street sta�y pi�kne, du�e, stare domy. Marge Perley natomiast by�a to osoba, do kt�rej nale�a�y okropne kanarkowe napisy �Do sprzedania�, wyskakuj�ce tu i �wdzie na drzewach i p�otach w miar� jak na falach przyp�ywu i odp�ywu prosperity gospodarczej i mody ludzie wprowadzili si� do miasteczka i z niego wyprowadzili. (Eastwick od kilku dziesi�cioleci znajdowa�o si� ci�gle w sytuacji quasi-kryzysowej i by�o tylko na wp� modne.) Ot� Marge Perley - w�a�cicielka napis�w - by�a kobiet� przebojow� i jasno umalowan�, by�a te� czarownic� dzia�aj�c� na innej d�ugo�ci fali ni� Jane, Aleksandra i Sukie. Tak, je�eli ktokolwiek opr�cz nich trzech by� w tym miasteczku czarownic� - to w�a�nie ona. Marge Perley mia�a jednak m�a - ma�ego, k��tliwego Homera Perley, kt�ry bez przerwy przycina� bardzo kr�tko �ywop�ot z forsycji - wskutek czego r�ni�a si� od nich zasadniczo. - Papiery zosta�y przekazane w Providence - wyja�ni�a Jane, wciskaj�c twardo ko�cowe - ence w ucho Aleksandry. �I odebra� je tymi swoimi ow�osionymi d�o�mi� - pomy�la�a Aleksandra. Tu� przy jej twarzy unosi�a si� z lekka podrapana i poplamiona, cz�sto odmalowywana oboj�tna p�aszczyzna drzwiczek szafki kuchennej; Aleksandra by�a �wiadoma istnienia strumienia atom�w kr�c�cego si� w�ciekle pod t� powierzchni�, kr�c�cego si� jak wir przed zm�czonymi oczami. Jak z kryszta�owej kuli zobaczy�a, �e spotka tego cz�owieka i zakocha si� w nim i �e nie wyniknie z tego nic dobrego. - Czy on nie ma nazwiska? - zapyta�a. - A wiesz, to idiotyczne - odrzek�a Jane Smart. - Margie powiedzia�a Sukie jak on si� nazywa, a Sukie powiedzia�a mnie, ale co� wyp�oszy�o mi to nazwisko z g�owy. Zaczyna si� na �van�, �von� czy �de�. - Co za elegancja - zauwa�y�a Aleksandra, rozszerzaj�c si� i rozci�gaj�c, by przygotowa� si� w ten spos�b na przyj�cie bliskiej ju� inwazji. A wi�c jest to wysoki brunet, Europejczyk wyzuty ze swej starodawnej heraldycznej schedy, cz�owiek podr�uj�cy, cz�owiek, na kt�rym ci��y kl�twa... - Kiedy on ma si� wprowadzi�? - Marge m�wi�a, �e powiedzia� jej, �e wkr�tce. Mo�e ju� tam jest!? W g�osie Jane zabrzmia� niepok�j. Aleksandra wyobrazi�a sobie jej raczej zbyt grube brwi (zbyt grube w por�wnaniu z reszt� jej wychudzonej twarzy), podnosz�ce si� i tworz�ce p�kola ponad ciemnymi, pe�nymi urazy oczami, oczami, kt�rych br�z by� zawsze o ton ja�niejszy od tego, kt�ry si� zapami�ta�o. O ile Aleksandra by�a czarownic� o obfitych kszta�tach, poddaj�c� si� pr�dowi, rozpo�cieraj�c� si� zawsze szeroko w pragnieniu ch�oni�cia wra�e� i jednoczenia si� z krajobrazem, w g��bi serca raczej leniw� i entropijnie ch�odn�, o tyle Jane by�a pe�na �aru, niewysoka i skoncentrowana jak koniuszek zatemperowanego o��wka, a Sukie Rougemont, przez ca�y dzie� przebywaj�ca w mie�cie, zaj�ta zbieraniem wiadomo�ci i posy�aniem ludziom u�miech�w na powitanie - rozedrgana. Tak pomy�la�a Aleksandra, odwieszaj�c s�uchawk�. Wszystko ma struktur� triadyczn�. Magia otacza nas ze wszystkich stron; natura poszukuje nieuniknionych form i znajduje je, minera�y i cia�a organiczne uk�adaj� si� wzajemnie pod k�tem sze��dziesi�ciu stopni, a tr�jk�t r�wnoboczny jest matk� struktury. Powr�ci�a do ustawiania s�oj�w z hermetycznymi zakr�tkami, pe�nymi sosu do spaghetti, sosu, kt�rego mia�a tyle, �e mo�na by�o nim pola� ilo�� spaghetti, jakiej ona i jej dzieci nie zjad�yby w ci�gu stu lat - nawet w zaczarowanym �wiecie w�oskiej bajki. Podnosi�a dymi�ce s�oje jeden po drugim znad bia�o nakrapianego niebieskiego kot�a stoj�cego na dr��cym, �piewaj�cym, okr�g�ym, metalowym stojaku. Za�wita�o jej mgli�cie, �e jest to rodzaj zabawnego ho�du, jaki sk�ada swojemu obecnemu kochankowi - hydraulikowi w�oskiego pochodzenia. Jej przepis na ten sos przewidywa�, �e trzeba zmiesza� posiekan� cebul� z dwoma z�bkami czosnku, a potem sma�y� j� przez trzy minuty (nie d�u�ej i nie kr�cej - w tym by�a magiczna si�a) na rozgrzanym oleju, nast�pnie doda� sporo cukru, kt�ry zneutralizuje kwasowo��, jedn� utart� marchewk�, pieprz i s�l (wi�cej tego pierwszego ni� tej drugiej); jednak to nie co innego jak �y�eczka rozdrobnionej bazylii mia�a dostarczy� po�ywki m�skiemu wigorowi, a odrobina wilczej jagody spowodowa� roz�adowanie, bez kt�rego m�ski wigor jest niczym innym jak morderczym przeci��eniem. Ca�� t� mieszank� nale�a�o doda� do pomidor�w z jej w�asnego ogrodu, zebranych przez ni� w�asnor�cznie i przechowywanych przez ostatnie dwa tygodnie na wszystkich parapetach okiennych, pomidor�w, kt�re teraz zosta�y pokrojone w talarki i wrzucone do miksera. W chwili gdy dwa lata temu Joe Marino zacz�� nawiedza� jej ��ko, dar absurdalnej p�odno�ci zosta� zes�any na popodpierane palikami ro�liny rosn�ce w jej ogrodzie, do kt�rego ka�dego popo�udnia w�lizgiwa�o si� uko�nie zachodnie s�o�ce przes�czone przez rosn�ce rz�dem wierzby. Pokrzywione ma�e ga��zki, tak mi�siste i blade jak gdyby zosta�y zrobione z taniego, zielonego papieru, �ama�y si� pod ci�arem obficie wysypanych owoc�w. W tej p�odno�ci by�o co� wariackiego, by� w niej krzyk podobny do krzyku dzieci szale�czo pragn�cych sprawi� komu� przyjemno��. Pomidory wydawa�y si� by� najbardziej ludzkimi z ro�lin, najbardziej ludzkimi w swoim zapale i krucho�ci, i podatno�ci na gnicie zrywaj�c wodniste pomara�czowo-czerwone kule, Aleksandra czu�a si� tak jak gdyby bra�a w d�onie ogromne j�dra swojego kochanka. Mozol�c si� w kuchni widzia�a w tym wszystkim co� sm�tnie menstruacyjnego: podobny do krwi sos mia� by� zaczerpni�ty chochl� i rozlany na bia�ym spaghetti. T�uste, bia�e sznureczki mia�y potem przekszta�ci� si� w t�uszcz w jej w�asnym ciele. Ach, ta kobieca walka z w�asn� wag�! W wieku lat trzydziestu o�miu Aleksandra dochodzi�a coraz cz�ciej do wniosku, �e jest ona sprzeczna z natur�. Czy w celu przywabienia mi�o�ci musi przeciwstawia� si� w�asnemu cia�u jak jaki� neurotyczny �wi�ty w dawnych czasach? Natura jest wska�nikiem i kontekstem wszelkiego zdrowia, wi�c je�eli cz�owiek ma apetyt, to powinien go zaspokaja�, czyni�c tym samym zado�� wymaganiom porz�dku kosmicznego. Tak my�la�a, mimo to jednak gardzi�a czasami sob�, oskar�aj�c si� o lenistwo, kt�re kaza�o jej wzi�� sobie kochanka z rasy ludzi tolerancyjnych wobec oty�o�ci. Kochankowie, jakich Aleksandra miewa�a w ci�gu tych kilku lat, kt�re up�yn�y od jej rozwodu, to byli przypadkowi m�owie, kt�rym ich w�a�cicielki pozwoli�y zej�� z prostej drogi. Jej w�asny by�y m��, Oswald Spofford, spoczywa� wysoko na kuchennej p�ce, w s�oju. By� sprowadzony do postaci wielobarwnego proszku, a wieczko s�oja zosta�o mocno zakr�cone. Aleksandra sprowadza�a go do tej postaci w miar� jak po przeprowadzce z Norwich w stanie Connecticut do Eastwick ujawnia�a si� jej moc. Ozzie zna� si� na chromie i przeni�s� si� z fabryki armatury znajduj�cej si� w pag�rkowatym mie�cie, gdzie by�o zbyt wiele bia�ych ko�cio��w o obieraj�cych si� �cianach, do firmy konkurencyjnej, mieszcz�cej si� w betonowym budynku p�milowej d�ugo�ci, po�o�onym na po�udnie od Providence, w dziwnym industrialnym krajobrazie tego ma�ego stanu. Przeprowadzili si� siedem lat temu. Tutaj, w Rhode Island, jej moc rozszerzy�a si� jak gaz w pr�ni, dzi�ki czemu drogi Ozzie, odbywaj�cy codzienne podr�e do pracy i z pracy wzd�u� szosy numer cztery, zosta� zredukowany najpierw do rozmiar�w zwyk�ego cz�owieczka, z kt�rego s�onym, powoduj�cym korozj� powietrzu pi�knego macierzy�sk� urod� Eastwick, opad�a zbroja patriarchalnego obro�cy, a p�niej - kiedy jego chroniczne potrzeby i r�wnie chroniczna sk�onno�� do akceptowania jej sposobu zaspokajania tych potrzeb zrobi�y z niego cz�owieka �a�osnego i podatnego na manipulacj� - do rozmiar�w dziecka. Ozzie ca�kiem straci� kontakt z jej wewn�trznym, poszerzaj�cym si� �wiatem. Zacz�� anga�owa� si� intensywnie w treningi baseballowe syn�w i w treningi dru�yny kr�glarzy, stworzonej w firmie. Kiedy Aleksandra wzi�a sobie pierwszego kochanka, a potem kilku innych, jej m�� - rogacz skurczy� si� do rozmiar�w suchej lalki le��cej obok niej w jej ogromnym, szerokim, go�cinnym �o�u jak pomalowana k�oda zabrana z poboczy drogi albo jak wypchany m�ody aligator. Kiedy dosz�o do rozwodu, jej by�y pan i w�adca sta� si� po prostu brudem - czyli materi� znajduj�c� si� w niew�a�ciwym miejscu, jak to dawno temu okre�la�a dziarsko jej matka - sta� si� pewn� ilo�ci� kolorowego py�u, kt�ry ona zmiot�a i w�o�y�a na pami�tk� do s�oja. Pozosta�e czarownice przesz�y podobne transformacje w trakcie �ycia ma��e�skiego. Eks-m�� Jane Smart, Sam, wisia� w piwnicy jej farmerskiego domu w�r�d suszonych zi� i naturalnych lek�w, a ona od czasu do czasu wsypywa�a go do napoju mi�osnego, za ka�dym razem bior�c tylko szczypt� dla dodania pikantno�ci. Sukie Rougemont natomiast przerobi�a swojego na plastik, z kt�rego wykona�a mat� pod talerz. To ostatnie sta�o si� niedawno; Aleksandra ci�gle jeszcze by�a w stanie wyobrazi� sobie Monty�ego stoj�cego na przyj�ciach w marynarce z madrasu i zielonych jak na� pietruszki spodniach i wyrykuj�cego z siebie szczeg�y rozgrywek golfowych oraz pomstuj�cego na powoln� czw�rk� kobiet, kt�re przez ca�y dzie� blokowa�y jemu i jego kolegom doj�cie do p�l golfowych i ani razu nie zaprosi�y ich, �eby zagrali. Nienawidzi� zarozumia�ych kobiet - kobiet gubernator�w, histeryczek protestuj�cych przeciwko wojnie, kobiet lekarzy, Lady Bird Johnson, a nawet Lyndy Bird i Luci Baines. Wszystkie uwa�a� za lesbijki graj�ce rol� m�czyzn. Monty, wyrykuj�c swoje kwestie, pokazywa� wspania�e z�by, d�ugie i bardzo r�wne, ale nie sztuczne, a rozebrany by� raczej wzruszaj�cy, bo demonstrowa� cienkie, sinawe nogi, o wiele mniej muskularne ni� jego opalone r�ce gracza w golfa. A tak�e opadaj�ce, pofa�dowane po�ladki, takie jakie cz�sto widuje si� u kobiet w �rednim wieku, kt�rych cia�o wiotczeje. Monty by� jednym z pierwszych kochank�w Aleksandry. Dlatego teraz Aleksandra czu�a si� dziwnie (ale mia�a te� dziwn� satysfakcj�), stawiaj�c kubek smolistej kawy zrobionej przez Sukie na l�ni�cej, plastikowej macie, na kt�rej widoczne by�o brudne k�ko. Powietrze Eastwick dawa�o kobietom moc. Aleksandra nigdy przedtem nie by�a w takim miejscu jak to miasto, je�eli nie liczy� tego zak�tka Wyoming, przez kt�ry przeje�d�a�a z rodzicami, kiedy mia�a jakie� jedena�cie lat. Wysadzili j� wtedy z samochodu, �eby zrobi�a siusiu pod jakim� krzakiem, a ona, widz�c such�, g�rsk� ziemi� zwil�on� chwilowo przez ciemny strumie�, pomy�la�a: �To nic. To wyparuje�. Natura wch�ania wszystko. To dziecinne spostrze�enie pozosta�o w jej umy�le na zawsze wraz ze smakiem tej chwili sp�dzonej na poboczu poro�ni�tym dzik� ro�linno�ci�. A Eastwick by�o nieustannie ca�owane przez morze. Dock Street, z modnymi sklepami, w kt�rych sprzedawano perfumowane �wiece i witra�owe wstawki do okien przeznaczone dla turyst�w przyje�d�aj�cych latem, ze staromodnym aluminiowym budynkiem restauracji s�siaduj�cej z piekarni�, z fryzjerem s�siaduj�cym z ramiarzem oprawiaj�cym obrazy, z ma��, gwarn� redakcj� lokalnej gazety i d�ugim, ciemnym sklepem �elaznym prowadzonym przez Ormian, ta Dock Street splata�a si� ze s�onym morzem, kt�re ociera�o si� z pluskiem o dreny pod jezdni� i o pale, na kt�rych ulica by�a cz�ciowo wsparta, dzi�ki czemu chwiejne, �y�kowane l�nienie wody iskrzy�o si� i drga�o na twarzach miejscowych matron, nios�cych z supermarketu zwanego Bay Superette sok pomara�czowy i odt�uszczone mleko, w�dliny i chleb z pe�noziarnistej m�ki, a tak�e papierosy z filtrem. Prawdziwy supermarket, w kt�rym robi�o si� cotygodniowe zakupy, le�a� w g��bi l�du, w tej cz�ci Eastwick, gdzie kiedy� by�y pola uprawne; tutaj w osiemnastym wieku plantatorzy arystokraci, bogaci posiadacze niewolnik�w i byd�a, przyje�d�ali do siebie konno w odwiedziny, a przed ka�dym z nich jecha� zawsze niewolnik, kt�ry otwiera� bramy. Teraz, ponad wyasfaltowanym parkingiem supermarketu spaliny zabarwia�y powietrze oparami o�owiu. Zabarwia�y nimi to powietrze, kt�re niegdy�, za ludzkiej pami�ci, przesycone by�o tlenem nap�ywaj�cym znad p�l kapusty i kartoflisk. Tam, gdzie przez ca�e pokolenia ros�a kukurydza - ten zadziwiaj�cy rolniczy artefakt Indian - teraz ma�e, pozbawione okien fabryczki nosz�ce nazwy takie jak �Dataprobe� czy �Computech� wytwarza�y tajemnicze cuda - komponenty tak precyzyjne, �e robotnicy tam pracuj�cy nosili na g�owach plastikowe czepki maj�ce nie dopu�ci� do tego, �eby drobinki �upie�u dosta�y si� do male�kich cz�ci elektromechanicznych urz�dze�. W Rhode Island, stanie s�ynnym z tego, �e jest najmniejszy spo�r�d pi��dziesi�ciu stan�w, roi si� od miejsc dziwnie i po ameryka�sku rozleg�ych, od prawie niezbadanych obszar�w po�o�onych w�r�d ci�gn�cych si� szeroko przemys�owych zabudowa�, od opuszczonych domostw i zapomnianych rezydencji, od pustych wertep�w, przez kt�re biegn� pospiesznie proste, czarne drogi, od przypominaj�cych wrzosowiska mokrade� i od opustosza�ych wybrze�y le��cych po obu stronach Zatoki - tego ogromnego klina wodnego wbitego prosto w serce stanu, w nosz�c� pe�n� ufno�ci nazw� jego stolic�. Cotton Mather nazwa� ten region �niedopa�kiem stworzenia� i ��ciekiem Nowej Anglii�. Ten kraj, kt�ry nigdy nie mia� by� odr�bnym organizmem administracyjnym i w kt�rym osiedlali si� banici tacy jak trudni�ca si� czarami i maj�ca wkr�tce umrze� Anna Hutchinson, ten kraj jest w wielu miejscach pofa�dowany i pomarszczony. Na najbardziej popularnym tutaj drogowskazie s� dwie strza�ki, z kt�rych ka�da wskazuje kierunek przeciwny ni� ta druga. Ten kraj, miejscami podmok�y i biedny, cz�ciowo sta� si� jednak terenem zabaw nadmiernie bogatych. B�d�c azylem kwakr�w i antynomist�w - tych ostatnich zwolennik�w purytanizmu - rz�dzony jest jednak przez katolik�w, kt�rych czerwone wiktoria�skie ko�cio�y g�ruj� jak frachtowce nad morzem b�karciej architektury. Jest pewien rodzaj metalicznej zieleni, wgryzaj�cej si� g��boko w gonty pokrywaj�ce dachy dom�w zbudowanych w czasie wielkiego kryzysu, rodzaj zieleni, kt�rego nie spotka si� nigdzie indziej. Skoro cz�owiek przekroczy granic� stanu, czy to w Pawtucket, czy Westerly, zauwa�a subteln� zmian�, zauwa�a pojawienie si� radosnego rozwichrzenia, pogardy dla pozor�w, zauwa�a chimeryczny brak dba�o�ci o wygl�d zewn�trzny. Za zbudowanymi z desek slumsami ziej� obszary krajobrazu ksi�ycowego, gdzie jedynie osamotnione przydro�ne stoiska, na kt�rych oferuj� si� do sprzeda�y duchy zesz�orocznych OG�RAS�W, zdradzaj� pe�n� pragnie�, szerz�c� zniszczenie obecno�� cz�owieka. Aleksandra jecha�a w�a�nie przez tak� okolic�, chc�c ukradkiem rzuci� okiem na dawn� rezydencj� Lenox�w. Wzi�a ze sob� do samochodu - a je�dzi�a subaru - kombi w kolorze dyni - czarnego labradora imieniem Coal. Zostawi�a ostatni wysterylizowany s��j z sosem na ladzie kuchni, �eby wystyg�, a do lod�wki przyczepi�a przy pomocy magnesu w kszta�cie Snoopy�ego karteczk� dla swoich czworga dzieci. By�o na niej napisane: MLEKO W LOD�WCE, CIASTECZKA OREO W PUDE�KU NA CHLEB. WRACAM ZA GODZIN�. CA�UJ�. W czasach gdy �y� jeszcze Roger Williams, rodzina Lenox�w podst�pem wymog�a na wodzach plemienia Narragansett, �eby wynie�li si� z tych okolic i uzyska�a w ten spos�b maj�tek ziemski, kt�ry zagospodarowa�a na europejsk� mod��. Jednak, mimo �e pewien major Lenox poleg� �mierci� bohatersk� w Bitwie na Wielkich Moczarach stoczonej podczas Wojny z Kr�lem Filipem* [*Wojna z Kr�lem Filipem, wojna (1675 - 76) mi�dzy kolonistami z Nowej Anglii a Indianami pod wodz� Kr�la Filipa.] a jego pra- pra-prawnuk, Emory, podczas Konwencji w Hartford w roku 1815 elokwentnie proponowa�, �eby Nowa Anglia od��czy�a si� od Unii, rodzina, og�lnie m�wi�c, stopniowo podupada�a. W czasie gdy Aleksandra przyjecha�a do Eastwick, w ca�ym Po�udniowym Okr�gu nie by�o ju� ani jednego Lenoxa poza star� wdow�, Abigail, mieszkaj�c� w sennej malowniczej wiosce, zwanej Old Wick. Wdowa ta chodzi�a po okolicznych dr�kach, gadaj�c do siebie i kul�c si�, �eby nie dosta� jednym z kamyk�w rzuconym przez dzieci. Dzieci te p�niej, wezwane na przes�uchanie przez miejscowego policjanta, twierdzi�y, �e broni� si� w ten spos�b przed z�ym okiem. Ogromne posiad�o�ci Lenox�w dawno ju� zosta�y rozparcelowane. Ostatni m�ski potomek rodu, maj�cy jeszcze pieni�dze, kaza� zbudowa� na wyspie b�d�cej wci�� w�asno�ci� rodziny i po�o�onej na obszarze s�onych mokrade� poza Wschodni� Pla��, murowany dw�r b�d�cy pomniejszon�, ale robi�c� wra�enie na miejscowych, imitacj� letnich dom�w w pa�acowym stylu, jakie w owej poz�acanej erze wznoszono w Newport. Mimo �e na grobli zbudowano drog� i mimo �e wiele razy podnoszono jej poziom, przywo��c �wie�e dostawy �wiru, dw�r zawsze mia� t� niedogodno��, �e by� odci�ty w czasie przyp�ywu. Od roku 1920 mieszka�o w nim z przerwami kilku kolejnych w�a�cicieli, kt�rzy dopu�cili do tego, �e znalaz� si� on w op�akanym stanie i wymaga� remontu. Podczas zimowych sztorm�w ogromne dach�wki - niekt�re czerwonawe, a niekt�re niebieskawoszare - nieustannie spada�y na ziemi�, aby potem, latem, le�e� jak bezimienne nagrobki w pl�taninie mizernej nie �cinanej trawy; przemy�lnie uformowane rynny i inne elementy z blachy pozielenia�y i znajdowa�y si� w stanie rozk�adu; ozdobna o�miok�tna kopu�a, z kt�rej rozci�ga� si� widok we wszystkich kierunkach, przechyli�a si� w stron� zachodni�; masywne kominy, uformowane na kszta�t piszcza�ek organ�w albo pot�nie umi�nionych garde�, domaga�y si� zaprawy murarskiej i gubi�y ceg�y. Jednak sylwetka dworu, ogl�dana z pewnej odleg�o�ci, by�a wci�� imponuj�ca i mia�a prawie nieskaziteln� lini�. Tak pomy�la�a Aleksandra, kt�ra zaparkowa�a samoch�d na skraju drogi prowadz�cej wzd�u� pla�y, chc�c rzuci� okiem ponad p�milowej d�ugo�ci mokrad�ami. By� wrzesie�, czas wysokich przyp�yw�w. Mokrad�a po�o�one mi�dzy tym miejscem a wysp� by�y tego popo�udnia podobn� do nieba p�acht� wody. Z tej p�achty wystawa�y koniuszki trawy bagiennej, kt�ra w�a�nie przybiera�a b�ocist� barw�. Droga na grobli mia�a by� przejezdna dopiero za kilka godzin. By�o par� minut po czwartej; panowa� spok�j, a ci�kie, podobne do sukna niebo skrywa�o s�o�ce. Kiedy� dw�r zas�ania�a aleja wi�z�w b�d�ca przed�u�eniem drogi na grobli i ci�gn�ca si� a� do drzwi frontowych, jednak wi�zy te zmarnia�y wskutek choroby; pozosta�y po nich tylko wysokie kikuty pozbawione konar�w, tworz�cych kiedy� szerokie �uki, i tkwi�ce tam na kszta�t postaci ludzkich w ca�unach pochylaj�cych si� jak owa pozbawiona rak statua Balzaka wyrze�biona przez Rodina. Dom mia� ponur�, symetryczn� fasad� z licznymi oknami, kt�re wydawa�y si� zbyt ma�e - zbyt ma�e by�y zw�aszcza okna na trzecim, przeznaczonym dla s�u�b pi�trze, ci�gn�ce si� pod dachem monotonnym, niezr�nicowanym rz�dem. Kilka lat temu Aleksandra by�a we dworze. Posz�a tam z Ozziem na koncert na rzecz ubogich, kt�ry odbywa� si� w sali balowej. Ze swej wizyty zapami�ta�a tylko tyle, �e sz�a przez pokoje, sk�po umeblowane, pachn�ce ple�ni� i dawnymi rozkoszami. Kolor dach�wek na zaniedbanym dachu miesza� si� z barw� ciemno�ci, z barw� chmur nadci�gaj�cych od p�nocy. Jednak nie - to nie by�y tylko chmury, nie tylko chmury wprowadza�y niepok�j do atmosfery: z lewego komina unosi�a si� cienka smu�ka bia�ego dymu. Kto� by� w �rodku. Tak, by� tam ten cz�owiek o ow�osionych d�oniach. Przysz�y kochanek Aleksandry. Albo mo�e, co bardziej prawdopodobne, jaki� robotnik czy str� przez niego wynaj�ty. Aleksandr� zacz�y piec oczy - tak je wysila�a, chc�c si�gn�� wzrokiem jak najdalej. A ca�e jej wn�trze, podobnie jak niebo, pogr��y�o si� w ciemno�ci, w poczuciu, �e ona sama jest tylko godn� politowania obserwatork�. Ostatnimi czasy kobiece pragnienia wype�nia�y wszystkie gazety i czasopisma; seksualne r�wnanie zosta�o odwr�cone, gdy� dziewcz�ta z dobrych rodzin ugania�y si� za zbydl�conymi gwiazdorami rocka, za smarkatymi, nieogolonymi gitarzystami ze slums�w Liverpoolu czy Memphis, wyposa�onymi jakim� sposobem w obra�aj�c� moralno�� moc, za ciemnymi s�o�cami zamieniaj�cymi te chowane pod kloszem dzieci w obdarzone samob�jczym instynktem zwolenniczki orgii. Aleksandra pomy�la�a o swoich pomidorach, o soku gwa�towno�ci pod zadowolon� z siebie sk�r� tych pulchnych owoc�w. Pomy�la�a te� o swojej starszej c�rce, siedz�cej samotnie w pokoju wraz z tymi Beatelsami i Monkeesami... Co innego Marcy, a co innego ona, jej matka; matce wolno tak marnowa� czas i wypatrywa� oczy. Zacisn�a powieki, staraj�c si� od tego odci��. Wr�ci�a do samochodu, w kt�rym siedzia� Coal, i odjecha�a jakie� p� mili w stron� pla�y prost�, czarn� drog�. Po sezonie, je�eli nikt nie znajdowa� si� w pobli�u, mo�na by�o spacerowa� spu�ciwszy psa ze smyczy. Jednak ten dzie� by� ciep�y i stare samochody oraz mikrobusy volkswageny z zas�onkami w oknach, pomalowane w psychodeliczne pasy - wype�nia�y w�ski parking. Za domkami k�pielowymi i budk� z pizz� le�a�o na wznak sporo m�odzie�y w strojach k�pielowych i z radiami, jak gdyby lato i m�odo�� nie mia�y si� nigdy sko�czy�. Respektuj�ca pla�owe przepisy porz�dkowe Aleksandra trzyma�a na pod�odze, w tylnej cz�ci samochodu link� do wieszania bielizny. Coal a� trz�s� si� z obrzydzenia, kiedy przek�ada�a p�tl� przez jego nabijan� �wiekami obro��. Jakby ca�y sk�ada� si� tylko z mi�ni i zapa�u, poci�gn�� j� za sob� po stawiaj�cym op�r piasku. Zatrzyma�a si�, �eby jednym szarpni�ciem zdj�� be�owe espadryle, a pies w tym momencie ma�o si� nie udusi�. Rzuci�a buty za k�p� trawy w pobli�u ko�ca chodnika z desek. Chodnik rozpad� si� na sze�ciostopowe segmenty podczas niedawnego przyp�ywu, kt�ry pozostawi� na p�askim piasku tu� przy wodzie butelki po Cloroxie, rurki po tamponach i puszki po piwie. Puszki te znajdowa�y si� w wodzie tak d�ugo, �e zesz�y z nich namalowane napisy. Wygl�da�y teraz przera�aj�co - by�y nieoznakowane jak bomby, kt�re wytwarzaj� terrory�ci i kt�re potem zostawiane s� przez nich w miejscach publicznych - w celu obalenia systemu i zapobie�enia w ten spos�b wojnie. Coal poci�gn�� ja dalej. Min�a kupk� oblepionych p�klami kanciastych g�az�w stanowi�cych cz�� falochronu zbudowanego tu w czasach gdy pla�a by�a miejscem igraszek bogaczy, a nie nadmiernie eksploatowanym terenem publicznych zabaw. G�azy by�y z jasnego, czarno nakrapianego granitu, a na jednym z najwi�kszych znajdowa� si� wspornik ze sworzniami, kt�ry rdza zjad�a tak, �e sta� si� delikatny jak rze�ba Giacomettiego. D�wi�ki wydobywaj�ce si� z radioodbiornik�w m�odych ludzi - d�wi�ki impertynenckiego rocka - omywa�y Aleksandr� ze wszystkich stron, omywa�y j�, gdy tak sz�a pla��, �wiadoma, �e wygl�da�a ci�ko i �e - bosa, ubrana w workowate, m�skie d�insy i znoszony zielony ozdobiony brokatem �akiet, pochodz�cy z Algierii, kt�ry wraz z Ozziem kupili w Pary�u podczas miodowego miesi�ca siedemna�cie lat temu - musi przypomina� czarownic�. W �y�ach Aleksandry p�yn�a krew lud�w p�nocy, mimo �e latem jej sk�ra stawa�a si� po cyga�sku oliwkowa. Jej nazwisko panie�skie brzmia�o Sorensen. Matka wbija�a jej do g�owy przes�d, wed�ug kt�rego kobieta, wychodz�c za m��, powinna zmieni� inicja�y. Jednak ona wtedy kpi�a sobie z magii i pali�a si� do tego, �eby rodzi� dzieci. Marcy zosta�a pocz�ta w Pary�u na �elaznym ��ku. Aleksandra nosi�a w�osy splecione w jeden gruby warkocz spadaj�cy jej na plecy; czasami upina�a warkocz z ty�u g�owy i przypomina� on wtedy kr�gos�up. Jej w�osy nigdy nie by�y przera�liwie jasne jak u prawdziwych Wiking�w, mia�y kolor blado-b�otnisty, obecnie jeszcze przybrudzony przez siwizn�. Siwizna w wi�kszo�ci wypuszcza�a swoje p�dy z przodu; na karku w�osy by�y nadal tak delikatne jak w�osy dziewczyn wygrzewaj�cych si� tutaj w s�o�cu. G�adkie, m�ode nogi, kt�re mija�a id�c, mia�y kolor karmelu, pokryte by�y bia�ym puszkiem i u�o�one r�wno jak gdyby ��czy�o je jakie� poczucie solidarno�ci. Majteczki od kostiumu bikini jednej z dziewczyn b�yszcza�y, napi�te jak b�ben w pe�nym �wietle. Coal rzuci� si� w prz�d, sapi�c i wyobra�aj�c sobie, �e czuje jak�� wo�, �e wietrzy co� zwierz�cego w pachn�cym wodorostami nadmorskim powietrzu. Ludzi na pla�y uby�o. Jaka� m�oda para le�a�a spl�tana w do�ku wygniecionym w�asnymi cia�ami w ospowatym piachu. Ch�opak mrucza� co� w nasad� szyi dziewczyny - jakby do mikrofonu. Nadmiernie umi�nione m�skie trio gra�o we Frisbee; d�ugie w�osy ch�opc�w podfruwa�y w powietrzu; podczas gdy oni sapali i dyszeli; ich bezczelne rzucanie i pokrzykiwanie usta�o dopiero wtedy, gdy Aleksandra celowo pozwoli�a pot�nemu czarnemu labradorowi, �eby przeci�gn�� j� przed du�y tr�jk�t, kt�ry tworzyli graj�c. Wyda�o jej si�, �e przeci�wszy go s�yszy za plecami s�owo �prukwa� czy �rura�. Mog�o to by� jednak z�udzenie akustyczne wywo�ane uderzeniem fal o brzeg. Zbli�a�a si� do miejsca, gdzie przy ko�cu publicznej pla�y sta� mur ze zwietrza�ego betonu ze spiral� z zardzewia�ego drutu kolczastego na wierzchu; jednak nawet tu znajdowa�y si� jeszcze grupki m�odzie�y i poszukiwaczy m�odo�ci, co nie pozwala�o jej spu�ci� biednego psa ze smyczy, mimo �e szarpa� si�, a stawiaj�ca op�r obro�a dusi�a go. Linka w jej d�oni rozpalona by�a jego pragnieniem ruchu. Morze by�o nienaturalnie spokojne, trwa�o w transie, poc�tkowane mlecznymi smugami, jedynie tam, gdzie samotna ma�a motor�wka warcza�a na p�ycie rezonuj�cej, utworzonej przez jego p�ask� powierzchni�. Id�c wzd�u� pla�y Aleksandra mia�a po jednej stronie morze, a po drugiej, nieco bli�ej, wydmy, z kt�rych spe�za� groszek nadmorski i inne rosn�ce na piaskach we�niste ro�liny; pla�a si� tutaj zw�a�a i stawa�a si� miejscem intymnych spotka�, co mo�na by�o wywnioskowa� z obecno�ci gniazd utworzonych przez puszki, butelki i spalone kawa�ki drzewa, a tak�e przez kawa�ki styropianowych pojemnik�w i kondomy przypominaj�ce ma�e wysuszone trupki meduz. Na cementowym murze wypisane by�y sprayem po��czone imiona. Wsz�dzie tutaj profanacja po�o�y�a swoj� d�o�, a odg�os krok�w zag�usza� ocean. W jednym miejscu pasmo wydm obni�a�o si� tak bardzo, �e mo�na by�o dostrzec rezydencj� Lenox�w - pod innym k�tem i z wi�kszej odleg�o�ci. Dwa skrajne kominy stercza�y jak zgi�te skrzyd�a myszo�owa po obydwu stronach kopu�y. Aleksandra poczu�a z�o�� i ch�� zemsty. By�a wewn�trznie obola�a; pods�uchana obelga w postaci s�owa �prukwa� rozz�o�ci�a j�, podobnie jak obra�liwe zachowanie nonszalanckiej m�odzie�y, kt�rej obecno�� nie pozwala�a jej uwolni� ze smyczy psa b�d�cego jej bliskim przyjacielem. Postanowi�a wywo�a� burz� z piorunami i oczy�ci� pla�� z ludzi. Pogoda panuj�ca w przyrodzie zawsze dawa�a si� zharmonizowa� z pogod� wewn�trzn� istoty ludzkiej; trzeba by�o po prostu odwr�ci� kierunek pr�du, co dawa�o si� osi�gn�� z �atwo�ci�, je�eli moc zosta�a przypisana do pierwotnego bieguna, czyli do kobiecego ja. Bardzo wiele z jej nadzwyczajnych mocy bra�o si� st�d, �e po prostu zaw�adn�a ponownie przypisanym sobie ja. Nast�pi�o to jednak dopiero w po�owie jej �ycia. Dopiero w po�owie �ycia - w wieku �rednim - uwierzy�a naprawd�, �e ma prawo istnie�, �e si�y natury stworzy�y j� nie jako co�, co powsta�o dopiero po stworzeniu czego� wa�niejszego, nie jako towarzyszk�, nie jako zgi�te �ebro, jak twierdzi� ten ohydny Mallus Maleficarum, ale jako ostoj� trwaj�cego wiecznie Stwarzania, jako c�rk� c�rki i jako kobiet�, kt�rej c�rki b�d� r�wnie� rodzi�y c�rki. Aleksandra zamkn�a oczy. Coal zadr�a� i zaskomla� ze strachu w momencie kiedy ona zapragn�a, aby jej ogromne wn�trze - to kontinuum si�gaj�ce wstecz poprzez pokolenia ludzi i poprzez naczelne b�d�ce rodzicami ludzi i poza nie, poprzez jaszczurki i ryby do alg, w kt�rych pojawi�y si� pierwsze na planecie �a�cuchy DNA, to kontinuum, kt�re w przeciwnym kierunku si�ga�o a� do ko�ca wszelkiego �ycia, kontinuum przechodz�ce z formy w form�, pulsuj�ce, krwawi�ce, adaptuj�ce si� do zimna, do promieni ultrafioletowych, do p�czniej�cego, s�abn�cego s�o�ca - kontinuum tworz�ce brzemienne g��bie - pociemnia�o, zag�ci�o si� i wytworzy�o mi�dzy wysokimi �cianami powietrza z��cze b�yskawicy. I rzeczywi�cie, niebo na p�nocy zadudni�o - tak cicho, �e s�ysza� to tylko Coal. Jego uszy zesztywnia�y i poruszy�y si�, ich korzenie osadzone w jego czaszce o�y�y. Aleksandra wezwa�a zakazane imiona, pada�y krzycz�ce, niewypowiedziane sylaby: Mertalia, Musalia, Dophalia, Onemalia, Zitanseia, Goldaphaira, Dedulsaira. W spos�b niewidoczny Aleksandra sta�a si� ogromna, przygarniaj�c do siebie w macierzy�skim gniewie wszystkie snopy tego uspokojonego, wrze�niowego �wiata. Jej powieki otworzy�y si� jak na czyj� rozkaz. Z p�nocy uderzy� podmuch zimnego powietrza, zwiastuj�c nadci�ganie frontu, kt�ry zerwa� trzepocz�ce bez�adnie proporce z odleg�ego domku k�pielowego. Z miejsca, w kt�rym t�um nagiej m�odzie�y by� najg�stszy, unios�o si� zbiorowe westchnienie b�d�ce wyrazem zdziwienia, a potem, w momencie gdy wiatr si� wzm�g�, rozleg�y si� podniecone chichoty. Niebo po stronie Providence sta�o ods�oni�te; wygl�da�o tak jak gdyby mia�o g�sto�� jakiej� p�prze�roczystej, zabarwionej szkar�atem ska�y. Gheminaiea, Gegropheira, Cadani, Gilthar, Godieb. U podn�a tej atmosferycznej ska�y kilka chwil wcze�niej zacz�y wrze� kumulusy, tak niewinne jak kwiaty unosz�ce si� na powierzchni stawu. Ich kraw�dzie, b�yszcz�ce jak marmur, odcina�y si� na tle czerniej�cego powietrza. �rodowisko przewodz�ce promienie �wietlne zmieni�o si� tak, �e nadmorskie trawy i solirody zielne pe�zaj�ce tu� przy obna�onych palcach n�g Aleksandry - palcach z odciskami, palcach zniekszta�conych przez buty uformowane przez zachcianki m�czyzn i okrutne wyobra�enie o pi�knie - wydawa�y si� negatywem odci�ni�tym w piasku, kt�rego pe�na rowk�w i zag��bie� powierzchnia, nagle zabarwiona na kolor lawendy, zdawa�a si� podnosi� jak b�ona p�cherza nadymanego pod naciskiem atmosferycznej zmiany. Aroganccy ch�opcy zobaczyli, �e ich kr��ek do Frisbee �egluje w dal jak latawiec i zacz�li po�piesznie zbiera� przeno�ne radia i pojemniki z puszkami piwa, trampki, d�insy i barwne kostiumy k�pielowe. Dziewczyna le��ca z ch�opcem w wy��obionym grajdole by�a niepocieszona; szlocha�a, a jej partner w po�piechu i niezdarnie usi�owa� zapi�� jej stanik od kostiumu bikini. Coal szczeka�, obracaj�c si� najpierw w jedn� stron�, a potem w drug�, podczas gdy spadaj�ce gwa�townie ci�nienie barometryczne doprowadza�o do sza�u jego uszy. Teraz r�wnie� i ogromny, nieczu�y ocean, tak ostatnio spokojny na ca�ej przestrzeni a� po B�ock Island, wyczu� zmian�. W miejscach dotkni�tych przez przelatuj�ce cienie chmur jego powierzchnia sfalowa�a si� i sfa�dowa�a. Miejsca te zmarszczy�y si� prawie tak jak co�, co si� pali. Motor�wka zaterkota�a ostrzej. �agle na wodzie stopnia�y, a powietrze wibrowa�o od ryku pomocniczych motor�w popychaj�cych �odzie ku portowi. Cisza utkwi�a w gardle wiatru, a potem zacz�� pada� deszcz. Ogromne, lodowate krople zadawa�y b�l jak grad. Obok Aleksandry rozleg� si� tupot - to kochankowie w kolorze miodu spieszyli do samochod�w zaparkowanych przy drugim ko�cu pla�y, ko�o domk�w k�pielowych. Rozleg� si� grzmot - rozleg� si� na szczycie ska�y z z ciemnego powietrza, wzd�u� kt�rej w�drowa�y szybko ma�e, szare, ale ja�niejsze ni� ta ska�a chmurki maj�ce kszta�t g�si, gestykuluj�cych orator�w i strz�pi�cych si� motk�w prz�dzy. Ogromne, zadaj�ce b�l krople rozpad�y si� i deszcz zg�stnia�. Jego strugi biela�y tam, gdzie wiatr brzd�ka� na nich swoimi palcami jak na harfie. Aleksandra sta�a bez ruchu, a zimna woda powleka�a jej cia�o b�yszcz�cym szkliwem. Aleksandra recytowa�a gdzie� w swoich wewn�trznych przestrzeniach: Ezoill, Musil, Puri, Tamen. Coal zaskomla� u jej st�p; okr�ci� jej nogi lin�. Jego cia�o b�yszcza�o i dr�a�o. Sier�� le�a�a p�asko opinaj�c mi�nie. Poprzez welony deszczu Aleksandra dostrzeg�a, �e pla�a jest pusta. Odwi�za�a link� i uwolni�a psa. Ale Coal nie poruszy� si�. Kuli� si� u jej st�p przestraszony dwiema b�yskawicami nast�puj�cymi jedna po drugiej. Aleksandra liczy�a sekundy - up�yn�o pi�� i uderzy� piorun. Je�eli to uderzenie nast�pi�o w sercu burzy, to burza, kt�r� wywo�a�a obejmuje, licz�c z grubsza, obszar o �rednicy dw�ch mil. Niezdarny piorun rykn�� i zakl��. Male�kie, nakrapiane kraby wychodzi�y teraz t�umnie z norek i bieg�y bokiem ku spienionemu morzu. Kolor ich skorupek do tego stopnia przypomina� kolor piasku, �e wydawa�y si� przezroczyste. Aleksandra zebra�a si� w sobie i rozgniot�a jednego go�� stop�. Ofiara. Co� zawsze musi by� z�o�one w ofierze. Jest to jedno z praw natury. Aleksandra ta�czy�a od kraba do kraba, rozgniataj�c je. Jej twarz od nasady w�os�w po podbr�dek pokrywa�a wilgo�. Ta warstewka wilgoci mia�a wszystkie kolory t�czy; powodowa�a to jej wzburzona aura. B�yskawice ci�gle j� fotografowa�y. Mia�a do�ek w brodzie i drugi, prawie niezauwa�alny, na czubku nosa. Uroda Aleksandrii bra�a si� z otwarto�ci jej szerokiego czo�a pod okolonymi siwizn� skrzyd�ami w�os�w odgarni�tych symetrycznie do ty�u, gdzie tworzy warkocz, a tak�e z tego, i� jej lekko wypuk�e oczy by�y jasnowidz�ce; metaliczna szaro�� t�cz�wek tych oczu odepchni�ta by�a na zewn�trz jakby idealnie czarne �renice stanowi�y antymagnesy. Jej usta by�y powa�ne i pe�ne, a ich k�ciki g��bokie, dzi�ki czemu wygl�da�y tak jak gdyby si� u�miecha�a. Osi�gn�a wzrost pi�ciu st�p i o�miu cali w wieku lat czternastu, a w wieku lat dwudziestu wa�y�a sto dwadzie�cia funt�w. Obecnie jej waga oscylowa�a ko�o stu sze��dziesi�ciu funt�w. Staj�c si� czarownic�, wyzwoli�a si� z wielu rzeczy; mi�dzy innymi przesta�a si� ci�gle wa�y�. Podobnie jak ma�e kraby - przezroczyste na tle c�tkowanego piachu - Aleksandra - ca�kiem przemoczona - czu�a si� przezroczysta w deszczu, czu�a, �e jest z nim jedno�ci�, �e temperatura tego deszczu i temperatura jej krwi zgadza si� ze sob�. Niebo nad morzem uformowa�o si� w poziome, poszarpane pasma; grzmot ucich� i sta� si� pomrukiem, a deszcz zamieni� si� w ciep�� m�awk�, kt�ra nigdy nie mog�aby by� uwidoczniona na mapach pogody. Krab, kt�rego zgniot�a na samym pocz�tku, ci�gle porusza� szczypcami; wygl�da�y one jak blade pi�ra dotykane przez powiew wiatru. Coal, kt�rego wreszcie opu�ci� strach, biega� zataczaj�c coraz wi�ksze ko�a i dodaj�c poczw�rne wy��obienia po swoich pazurach do tr�jk�tnych �lad�w pozostawionych przez mewy, do delikatnych zadrapa� pozostawionych przez brod�ce piskliwe i do kropkowanych linii nabazgranych przez kraby. Te �lady prowadz�ce do innych kr�lestw - o, by� krabem, poruszaj�cym si� bokiem na paluszkach i maj�cym oczy na szypu�kach! Albo p�kl� stoj�c� na g�owie w ma�ym, sk�adaj�cym si� kube�ku i wkopuj�c� sobie po�ywienie do ust! - te �lady zosta�y zatarte przez kratery pozostawione przez krople deszczu. Piasek by� tak mokry, �e nabra� barwy cementu. Ubranie, ��cznie z bielizn�, przyklei�o si� Aleksandrze do sk�ry, tak �e czu�a si� jak statua Segala, nieskazitelnie bia�a, z powyginanymi rurami i ko��mi oblizywanymi przez pewnego rodzaju mgie�k�. Aleksandra przespacerowa�a si� do ko�ca opustosza�ej pla�y publicznej, do muru z drutami, i z powrotem. Dosz�a do parkingu i znalaz�a swoje przemoczone espadryle w miejscu, gdzie je zostawi�a, za k�pk� Ammophila breviligulata. Jej d�ugie �d�b�a w kszta�cie strza�, kt�rych kraw�dzie zmi�k�y w deszczu, b�yszcza�y. Aleksandra otworzy�a drzwiczki subaru i odwr�ci�a si�, �eby zawo�a� g�o�no Coala, kt�ry znikn�� na wydmach. - Chod�, piesku! - wy�piewa�a, majestatyczna i za�ywna. - Chod�, kochanie! Chod�, anio�ku! W oczach m�odych ludzi trzymaj�cych przemoczone, zapiaszczone r�czniki, obsypanych haniebn� g�si� sk�rk� i kul�cych si� w krytych szarym gontem domku k�pielowym, a tak�e pod markiz� budki z pizz� (markiz� w paski koloru pomidora i sera), Aleksandra pozosta�a, jakby cudem, sucha; ani jeden w�os w jej masywnym warkoczu nie znajdowa� si� nie na miejscu, ani jedna brokatowa �ata na jej zielonym �akiecie nie by�a wilgotna. To w�a�nie dzi�ki takim niesprawdzalnym wra�eniom rozchodzi�y si� w�r�d nas w Eastwick plotki o czarach. *** Aleksandra by�a artystk�. Pos�uguj�c si� wyka�aczkami, no�em do mas�a z nierdzewnej stali i prawie niczym wi�cej, formowa�a przy pomocy ugniatania i uciskania ma�e, le��ce lub siedz�ce figurki kobiet w jaskrawych ubraniach malowanych na ich nagich cia�ach; sprzedawa�y si� po pi�tna�cie lub dwadzie�cia dolar�w w miejscowych butikach nosz�cych nazwy pod Ujadaj�cym Lisem i Pod G�odn� Owc�. Aleksandra nie mia�a zbyt dok�adnego poj�cia, kto kupuje te figurki i z jakiego powodu, niezbyt te� dobrze wiedzia�a, dlaczego je robi i kto kieruje jej r�k�. Dar rze�bienia zst�pi� na ni� wraz z innymi mocami w okresie, kiedy Ozzie zamieni� si� w kolorowy py�. Pewnego ranka, kiedy siedzia�a przy kuchennym stole, a naczynia pozmywane, nasz�a j� nagle ochota, �eby rze�bi�. Tego pierwszego poranka pos�u�y�a si� modelin� nale��c� do jednego z dzieci, ale p�niej zacz�a u�ywa� gliny i sta�a si� w zwi�zku z tym zale�na od wyj�tkowo czystego kaolinu, kt�ry wykopywa�a w�asnor�cznie z ma�ego do�ka w pobli�u Coventry, z odkrytego otworu o �liskiej powierzchni, otworu, w kt�rym by�a t�usta, bia�a ziemia i kt�ry znajdowa� si� na ty�ach domu starej wdowy, za poro�ni�t� mchem wal�c� si� szop�; sta�a si� tak�e zale�na od podwozia przedwojennego buicka, kt�ry - jak sprawi� tajemniczy zbieg okoliczno�ci - by� bardzo podobny do samochodu jej ojca, samochodu, kt�rym ojciec je�dzi� do Salt Lake City, do Denver i do Albuquerque oraz do miast le��cych mi�dzy nimi. Ojciec sprzedawa� ubrania robocze - kombinezony i d�insy - zanim te sta�y si� modne, zanim sta�y si� ubiorem �wiata, kostiumem, kt�ry strz�sa z siebie przesz�o��. Aleksandra zabiera�a do Coventry w�asne worki i p�aci�a wdowie dwana�cie dolar�w za worek. Je�eli worki by�y zbyt ci�kie, wdowa pomaga�a jej je podnie��, bo, podobnie jak Aleksandra, by�a silna. Mimo �e liczy�a sobie co najmniej siedemdziesi�t pi�� lat, farbowa�a w�osy l�ni�c� farb� na kolor mosi�dzu i nosi�a turkusowe albo fioletowe spodniumy, lak obcis�e, �e cia�o pod paskiem tworzy�o kie�baskowate fa�dy. By�o to sympatyczne. Aleksandra odczytywa�a z tego komunikat przeznaczony dla siebie: starzenie si� mo�e by� weso�e, je�eli cz�owiek zachowa si��. �miej�c si�, wdowa wydawa�a z siebie wysokie r�enie; w uszach nosi�a du�e, z�ote kolczyki w kszta�cie p�tli, a w�osy w kolorze mosi�dzu mia�a zawsze odgarni�te do ty�u, �eby kolczyki by�y widoczne. Kilka kogut�w, pyszni�c si�, spacerowa�o wahaj�cym si� krokiem w wysokiej trawie, kt�r� zaro�ni�ty by� ten zaniedbany ogr�dek; z tylnej �ciany ubogiego drewnianego domu farba obra�a si� tak, �e wida� by�o nagie, szare deski, chocia� �ciana frontowa pomalowana by�a na bia�o. Aleksandra wraca�a z tych wypraw samochodem, kt�rego ty� ugina� si� pod ci�arem gliny i czu�a si� zawsze podniesiona na duchu, rozradowana i pe�na wiary w to, �e spisek kobiet podtrzymuje �wiat. Jej figurki by�y w pewnym sensie prymitywne. Sukie, a mo�e Jane nazwa�a je �cycuszkami�. Te kr�pe kobiece cia�a, maj�ce cztery lub pi�� cali d�ugo�ci, cz�sto pozbawione twarzy i st�p, le�a�y powyginane, a kiedy si� je trzyma�o w d�oni, okazywa�y si� nadspodziewanie ci�kie. Klienci wydawali si� uznawa� je za co�, co dodaje im otuchy, dzi�ki czemu ich odp�yw ze sklep�w by� ukradkowy, ale sta�y, wzmaga� si� w lecie, ale i w styczniu nie ustawa�. Aleksandra rze�bi�a ich nagie kszta�ty, robi�a wyka�aczk� dziurki, kt�re by�y p�pkami i nigdy nie zapomina�a robi� naci�cia b�d�cego aluzj� do szczeliny sromowej, protestuj�c w ten spos�b przeciwko fa�szywej g�adko�ci lalek, kt�rymi si� bawi�a b�d�c dziewczynk�; nast�pnie malowa�a na nich ubranie - czasami pastelowe kostiumy k�pielowe, czasami niemo�liwie obcis�e sukienki w groszki, gwiazdki albo faliste paski, przy pomocy kt�rych w filmach rysunkowych przedstawia si� ocean. Nie by�o dw�ch identycznych, chocia� wszystkie by�y siostrami. Spos�b post�powania dyktowa�o Aleksandrze przekonanie, �e ubranie, nak�adane ka�dego ranka na nasz� nago��, powinno by� w analogiczny spos�b namalowane na tych nagich cia�kach z zaokr�glonej mi�kkiej gliny, a nie rze�bione. Wypieka�a je tuzinami w ma�ym elektrycznym szwedzkim piecu, znajduj�cym si� w pracowni za kuchni�, kt�ra - cho� niewyko�czona - mia�a drewnian� pod�og� w przeciwie�stwie do nast�pnego pomieszczenia b�d�cego magazynem, gdzie na klepisku le�a�y stare doniczki, grabie, motyki, kalosze i no�yce ogrodnicze. Aleksandra - rze�biarka samouk - rze�bi�a od pi�ciu lat, od czas�w poprzedzaj�cych rozw�d, do kt�rego jej artystyczne zaj�cie si� przyczyni�o na r�wni z innymi manifestacjami jej kwitn�cej to�samo�ci. Jej dzieci, zw�aszcza Marcy, ale i Ben i ma�y Eric tak�e, nienawidzi�y cycuszek, uwa�a�y je za nieprzyzwoite i pewnego razu - w m�ce za�enowania - rozbi�y wypieczon� susz�c� si� parti� na kawa�ki; teraz jednak by�y z nimi pogodzone jak z u�omnym rodze�stwem. Dzieci s� z takiej gliny, kt�ra w pewnym stopniu pozostaje mi�kka, mimo �e ich usta wykrzywiaj� si� w nieodwracalnym grymasie i mimo �e szkliwo wycofywania si� twardnieje w ich oczach. Jane Smart tak�e mia�a artystyczne inklinacje - by�a muzykiem. Chc�c zwi�za� koniec z ko�cem, dawa�a lekcje gry na fortepianie, zast�powa�a te� czasami kierownik�w ch�r�w w miejscowych ko�cio�ach, jej mi�o�ci� by�a jednak wiolonczela. Wibruj�ce, melancholijne tony tego instrumentu, brzemienne smutkiem drewnianych s�oj�w i cienistej roz�o�ysto�ci drzew w ksi�ycowe godziny ciep�ych nocy, wylewa�y si� szerok� fal� spoza zas�oni�tych okien jej niskiego, farmerskiego domku, przycupni�tego w�r�d podobnych sobie budowli stoj�cych przy kr�tych ulicach zbudowanego w latach pi��dziesi�tych osiedla, zwanego Nad Zatoczk�. S�siedzi, m�owie, �ony, dzieci i psy - siedz�cy na swoich �wier�akrowych dzia�kach, budzili si�, zaczynali si� kr�ci� i dyskutowa�, czy nale�y wezwa� policj�. Wzywali j� rzadko, speszeni i by� mo�e onie�mieleni jakim� obna�eniem, jakim� splendorem i smutkiem obecnymi w tym graniu. Zdawa�o im si�, �e �atwiej b�dzie zapa�� ponownie w sen przy wt�rze ko�ysz�cych podw�jnych gam tercjowych i sekstowych etiud Poppera albo przy wt�rze powracaj�cych czterech takt�w po��czonych szenastek (gdzie wiolonczela m�wi prawie sama) drugiego andante beethovenowskiego pi�tnastego kwartetu a-moll. Z Jane by�a �adna ogrodniczka i zaniedbany g�szcz rododendron�w, hortensji, tui, berberys�w i bukszpan�w rosn�cych wok� jej domu przyczynia� si� do t�umienia strumienia d�wi�k�w wylewaj�cych si� z okien. By�a to era wielu praw proklamowanych przez r�nych ludzi, a tak�e ha�a�liwej muzyki w miejscach publicznych, era, w kt�rej ka�dy supermarket puszcza� w�asn� tandetn� wersj� �Satisfaction� i �I Got You, Babe�, era, w kt�rej zej�cie si� dw�ch czy trzech nastolatk�w oznacza�o proklamowanie ducha Woodstock. Wi�c to nie nat�enie d�wi�ku, lecz barwa nami�tno�ci Jane, to te nuty, cz�sto nieudolnie grane, do kt�rych jednak powraca�a i kt�re mia�y t� sam� pos�pn�, nieodmienn� tonacj�, to one zwraca�y na siebie uwag� i niepokoi�y. Aleksandra kojarzy�a sobie te ciemne nuty z ciemnymi brwiami Jane, a tak�e z ow� pal�c� natarczywo�ci� jej g�osu, natarczywo�ci� pojawiaj�c� si� w nim, kiedy Jane domaga�a si� natychmiastowej odpowiedzi, dostarczenia formu�y, dzi�ki kt�rej da�oby si� przybi� �ycie klinem na w�a�ciwym miejscu, przygwo�dzi� jego tajemnic� i dzi�ki kt�rej nie dryfowa�oby si� jak Aleksandra w nadziei, �e tajemnica jest wszechobecna, �e stanowi ona bezwonny element wisz�cy si� w powietrzu, element, kt�rym karmi� si� ptaki i unoszone wiatrem chwasty. Sukie nic cieszy�a si� niczym, co mog�aby nazwa� artystycznym talentem, lubi�a za to istnie� spo�ecznie, a trudne warunki finansowe towarzysz�ce zawsze rozwodowi spowodowa�y, �e pisywa�a do miejscowego tygodnika nosz�cego tytu� S�owo. Kiedy maszerowa�a w t� i z powrotem po Dock Street z charakterystyczn� dla siebie gibko�ci� i energi�, nastawiaj�c ucha na plotki i spekuluj�c jakie b�d� losy sklep�w; jaskrawe figurki Aleksandry wystawione w butiku Pod Ujadaj�cym Lisem albo plakat na wystawie ormia�skiego sklepu �elaznego reklamuj�cy koncert muzyki kameralnej w ko�ciele unitaria�skim z udzia�em Jane Smart, wiolonczela potrafi�y zachwyci� j� jak b�ysk szk�a w piasku na pla�y albo jak l�ni�ca �wier�dolar�wka znaleziona na chodniku - bo by�y u�amkami szyfru zapl�tanymi w�r�d fa�szywych danych codziennego do�wiadczenia, by�y wyra�nym jak pchni�cie sztyletem nawi�zaniem ��czno�ci mi�dzy �wiatem wewn�trznym a zewn�trznym. Sukie kocha�a obie swoje przyjaci�ki, a one kocha�y j�. Dzisiaj, po przepisaniu na maszynie sprawozda� z zebra� odbytych poprzedniego wieczora w Ratuszu - zebrania Rady Urz�dnik�w Podatkowych (nudne: te same stare, posiadaj�ce ma�o ziemi wdowy b�agaj�ce o udzielenie ulg podatkowych) i zebrania Rady Planist�w (brak kworum: Herbie Prinz by� na Bermudach) - Sukie z g�odn� niecierpliwo�ci� czeka�a na Aleksandr� i Jane, kt�re mia�y przyj�� do niej na drinka. Zwykle zbiera�y si� w czwartki w domu nale��cym do jednej z ich tr�jki. Sukie mieszka�a w �rodku miasta, co by�o wygodne ze wzgl�du na prac�, chocia� dom - miniaturowa puszka na s�l zbudowana w roku 1760 przy kr�tej alei, zwanej Hemlock Lane - by� ogromnym krokiem w d� w stosunku do obszernego wiejskiego domu z sze�cioma sypialniami i trzydziestoma akrami ziemi, kt�remu towarzyszy�y: kombi, samoch�d sportowy, d�ip i cztery psy i w kt�rym mieszka�a z Montym. Jednak jej przyjaci�ki sprawia�y, �e dom wydawa� si� mi�y, �e by� domkiem udaj�cym domek zaczarowany czy te� domkiem, w kt�rym �ycie stanowi jakie� zakl�te interludium. Na swoje zebrania trzy przyjaci�ki przychodzi�y zwykle w dziwnych, kolorowych kostiumach. Dzisiaj Aleksandra przysz�a w wyszywanym z�otem perskim szalu. Wchodz�c przez boczne drzwi do kuchni

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!