9636
Szczegóły |
Tytuł |
9636 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
9636 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9636 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
9636 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
DO PRZE�WIETNEJ DEPUTACJI DLA U�O�ENIA PROJEKTU
KONSTYTUCJI RZ�DU POLSKIEGO OD SEJMU
WYZNACZONEJ
M�owie wybrani!
Oto jest wz�r dla was, oto jest droga, kt�r� do nie�miertelno�ci imiona wasze
odniesione by� maj�. Macie� w sobie tyle m�stwa? Czujecie� w sobie tyle
odwagi, aby�cie by� mogli godnymi poda� prawd� narodowi polskiemu? Nie
ogl�dajcie si� na sp�czesnych, nie ten to zepsuty wiek ma b�ogos�awi� imiona
wasze. Wy, owszem, macie wyda� walk� uprzedzeniu i ob�udzie, wy macie
przywr�ci� sprawiedliwo��, a zatem wy winni�cie zupe�nie przygotowa� si�
przeciw potwarzy, nienawi�ci i zem�cie, kt�re interes prywatny, zepsucie serc
ludzkich, znarowiona zuchwa�o�� przeciw wam wywiera� zechce. Nie l�kajcie
si� bynajmniej, �e prawa wasze wzgardzone lub odrzucone zostan�. Prawda
mie� b�dzie swych zwolennik�w, rozejd� si� oni po ca�ym narodzie, zanios� j�
pod strzech� uci�nionego i wzgardzonego cz�owieka, czas doka�e reszty. Do
was nale�y nie odst�powa� prawdy, ani my�li� o tym, jakimi drogami to �wi�te
b�stwo panowa� zacznie nad ca�� narodu powszechno�ci�. Ufam przeto, �e w
przepisie praw waszych nie b�dzie mia�a miejsca ani chytra ob�uda, ani pod�a
boja��, ani tym bardziej niesprawiedliwo�� na prywatne korzy�ci wzgl�dna.
Cz�owiek i jego bezpiecze�stwo, obywatel i jego szcz�liwo��, ojczyzna i jej
ca�o�� b�d� jedynym prawid�em rob�t waszych.
Ale roztropno��, najszlachetniejszy rozumu ludzkiego przymiot, skutek
obszernej wiadomo�ci i d�ugiego do�wiadczenia, zastanawia� was podobno
b�dzie nad tym, i� jeszcze nie przysz�a pora, a�eby w ca�ej zupe�no�ci odkry�
mo�na prawd� narodowi polskiemu. Lecz ta� sama rotropno�� nigdy tak
rozpacznych my�li przypuszcza� nie dozwala, jej wys�uga w prawodawctwie
potrzebna jest tylko do wynalezienia sposobu, jak ma by� prawda ludziom
podana, nie za� do tego, aby j� przed nimi do czasu tai� lub przez wzgl�d na
uprzedzenia �ama� prawa sprawiedliwo�ci i ludzko�ci. Nie masz czasu ani
wzgl�du na czas, w kt�rym by si� godzi�o praw cz�owieka gwa�ci� lub
zgwa�conych nie powr�ci�. Nie mo�e si� nazwa� ten nar�d swobodnym, gdzie
cz�owiek jest nieszcz�liwym, nie mo�e by� ten kraj wolnym, gdzie cz�owiek
jest niewolnikiem. �adne wi�c prawodawctwo nie powinno przemilcza� praw
cz�owieka, �adna spo�eczno�� nie mo�e robi� ofiary z ludzi dla ludzi. Takowa
roztropno�� alboby si� nazywa�a niesprawiedliwo�ci�, albo boja�ni�. M�wi�
albowiem, �e lud nieo�wiecony nie mo�e mie� w ca�o�ci praw sobie wr�conych,
jest m�wi� przeciw regu�om roztropno�ci i s�uszno�ci, bo nie masz �adnego
przypadku, wyj�wszy niedo��no�� lat i zmys��w, w kt�rych by cz�owiek m�g�
utraca� prawa swoje. Ma�oletni nawet i szalony jest pod opiek� dobroczynno�ci
ludzkiej, a sam tylko zbrodzie� mo�e by� niewolnikiem spo�ecze�stwa. Los,
kt�ry cz�owiekowi opinia zdarza, jest dzie�em przypadku, czucie serca jest
skutkiem praw jego przyrodzonych.
Hugo Ko���taj