9567
Szczegóły |
Tytuł |
9567 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
9567 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9567 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
9567 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Louis Bunuel
Ostatnie Tchnienie
Pami��
Nie jestem cz�owiekiem pi�ra. W ci�gu ostatnich dziesi�ciu lat �ycia moja matka traci�a stopniowo pami��. Kiedy j� odwiedza�em w Saragossie, gdzie mieszka�a z moimi bra�mi, dawali�my jej czasem jaki� ilustrowany magazyn � przegl�da�a go dok�adnie od pierwszej do ostatniej strony. Nast�pnie wyjmowali�my jej z r�k to czasopismo i pokazywali�my niby to inne, a naprawd� to samo. Zabiera�a si� do ogl�dania z r�wnym zainteresowaniem.
Dosz�o do tego, �e nie rozpoznawa�a ju� dzieci, nie wiedzia�a, kim jeste�my, kim ona sama jest. Wchodzi�em, ca�owa�em ja, siedzia�em przy niej jaki� czas - pod wzgl�dem fizycznym cieszy�a si� dobrym zdrowiem, by�a nawet do�� ruchliwa, jak na sw�j wiek � potern wychodzi�em i zaraz wraca�em: przyjmowa�a mnie z tym samym u�miechem, prosi�a, bym usiad�, jakby mnie widzia�a po raz pierwszy, nie wiedz�c zreszt�, jak mi na imi�.
Kiedy by�em w liceum, w Saragossie, potrafi�em wyrecytowa� z pami�ci ca�� list� hiszpa�skich kr�l�w wizygockich, powierzchnie i ludno�� wszystkich pa�stw europejskich oraz wiele innych niepotrzebnych rzeczy. W liceach na og� gardzi si� takimi �wiczeniami pami�ci mechanicznej. Ucznia tego rodzaju zw� w Hiszpanii memorion. I ja, cho� sam by�em memorionem, z politowaniem traktowa�em takie �a�osne popisy.
W miar� jak up�ywaj� lata naszego �ycia, ta pogardzana niegdy� pami�� staje si� drogocenna. Wspomnienia gromadz� si� w naszej nie�wiadomo�ci i nagle pewnego dnia daremnie staramy si� przypomnie� sobie nazwisko przyjaciela czy krewnego. Zapomnieli�my. Mo�e si� zdarzy�, �e ogarnie nas rodzaj w�ciek�o�ci, gdy bezskutecznie b�dziemy szuka� s�owa, kt�re znamy, kt�re mamy na ko�cu j�zyka, a kt�re uparcie nam umyka.
Wraz z tymi lukami pami�ci i innymi, kt�re nieuchronnie nast�pi�, zaczynamy rozumie� i docenia� jej znaczenie. Amnezja � kt�ra nast�pi�a u mnie oko�o siedemdziesi�tego roku �ycia � zaczyna si� od nazw w�asnych i najbli�szych wspomnie�: gdzie po�o�y�em zapalniczk� pi�� minut temu? Co chcia�em powiedzie� w rozpocz�tym zdaniu? Jest to tak zwana amnezja post�puj�ca. Po niej nast�puje amnezja postepujaco-wsteczna, obejmuj�ca wydarzenia z ostatnich miesi�cy, ostatnich lat: jak si� nazywa hotel, w kt�rym si� zatrzyma�em podczas podr�y do Madrytu w maju 1980 roku? Jaki jest tytu� ksi��ki, kt�ra mnie zainteresowa�a p� roku temu? Nie wiem ju�, nie pami�tam, d�ugo szukam w pami�ci, na pr�no. Przychodzi wreszcie amnezja wsteczna, kt�ra mo�e wymaza� ca�e �ycie cz�owieka, jak w przypadku mojej matki.
Co do mnie, to jeszcze nie poczu�em, by dosi�g�a mnie ta trzecia forma amnezji. Zachowuj� wiele dok�adnych wspomnie� z mojej odleg�ej przesz�o�ci, z dzieci�stwa, z m�odo�ci, pami�tam te� mn�stwo twarzy i nazwisk. Je�li zdarzy mi si� zapomnie� kt�re� z nich, nie przejmuje si� tym ponad miar�. Wiem, �e wr�ci nagle dzi�ki szcz�liwemu o�ywieniu nie�wiadomo�ci, kt�ra nieustannie pracuje w mroku.
Odczuwam natomiast bardzo silny niepok�j, a nawet l�k, kiedy nie mog� sobie przypomnie� zdarzenia, kt�re niedawno prze�y�em, czy te� nazwiska osoby spotkanej w ci�gu ostatnich miesi�cy, czy nawet nazwy jakiego� przedmiotu. Moja osobowo�� niespodziewanie kurczy si�, rozpada. Nie mog� my�le� o niczym innym, a przecie� wszystkie moje wysi�ki i ca�a z�o�� na nic si� nie zdadz�. Czy�by to by� pocz�tek ca�kowitego znikni�cia? Okropne to uczucie, kiedy cz�owiek musi u�ywa� metafory, �eby powiedzie� �st�". Ponad tym wszystkim za� najgorszy z l�k�w: by� �ywym, �y�, ale nie poznawa� samego siebie, nie wiedzie�, nie pami�ta�, kim si� jest.
Dopiero kiedy zaczynamy traci� pami��, cho�by po trochu, zdajemy sobie spraw�, �e pami�� jest istota ca�ego naszego �ycia. �ycie bez pami�ci nie by�oby �yciem, podobnie jak inteligencja bez mo�no�ci wys�awiania si� nie by�aby inteligencja. Nasza pami�� jest nasze sp�jnia, naszym rozumem, naszym dzia�aniem, naszym uczuciem. Bez niej jeste�my niczym.
Cz�sto sobie wyobra�a�em, �e w jednym ze swych film�w umieszcz� scen�, w kt�rej jeden z bohater�w pr�buje opowiedzie� przyjacielowi jaka� histori�. Ale zapomina co czwarte s�owo, na og� bardzo proste � samoch�d, ulica, policjant. Be�kocze, namy�la si�, gestykuluje, szuka patetycznych odpowiednik�w, a� wreszcie okropnie zirytowany przyjaciel daje mu w twarz i wychodzi. Mnie te� si� zdarza, �e, by obroni� si� humorem przed moimi w�asnymi nag�ymi l�kami, opowiadam histori� cz�owieka, kt�ry udaje si� do psychiatry i skar�y si� na zaburzenia, na luki pami�ci. Psychiatra zadaje mu kilka rutynowych pyta�, po czym m�wi: � No wi�c? Co z tymi lukami?
� Z jakimi lukami? � pyta tamten.
Niezb�dna i wszechmog�ca, pami�� jest te� nietrwa�a i stale zagro�ona. Zagro�ona nie tylko przez zapomnienie, swojego odwiecznego wroga, lecz r�wnie� przez fa�szywe wspomnienia, kt�re zalewaj� j� dzie� w dzie�. Na przyk�ad przez d�ugi czas opowiada�em moim przyjacio�om (przytaczam to w tej ksi��ce) o �lubie Pauia Nizana, b�yskotliwego intelektualisty, marksisty z lat trzydziestych. Pami�ta�em doskonale ko�ci� Saint-Germain-des-Pres, go�ci, w�r�d kt�rych si� znajdowa�em, o�tarz ksi�dza, Jeana-Pauia Sartre'a jako �wiadka pana m�odego. Pewnego dnia, by�o to w zesz�ym roku, m�wi� sobie nagle: ale� do niemo�liwe! Przecie� Paul Nizan, marksista z przekonania, i jego �ona, kt�ra pochodzi�a z rodziny agnostyk�w, nigdy w �yciu nie wzi�liby �lubu w ko�ciele! By�o to absolutnie nie do pomy�lenia. Czy wobec tego przeobrazi�em wspomnienie? Czy jest to wspomnienie zmy�lone? Materii pomieszanie? Czy t� swojska ko�cieln� sceneri� doczepi�em do sceny, kt�r� mi opowiedziano? Do tej pory tego nie wiem.
Pami�� podlega nieustannym atakom wyobra�ni i marze�, a poniewa� istnieje pokusa, by fikcj� bra� za rzeczywisto��, z naszego k�amstwa czynimy w ko�cu prawd�. Ma to zreszt� wzgl�dne tylko znaczenie, poniewa� zar�wno jedno, jak i drugie jest tak samo prze�ywane, tak samo osobiste. W tej ksi��ce, na po�y biograficznej, w kt�rej zdarzy mi si� pob��dzi� jak w powie�ci �otrzykowskiej, czy da� si� ponie�� nieodpartemu urokowi niespodziewanej opowie�ci, zachowa�o si� mo�e jeszcze, mimo mojej czujno�ci, par� fa�szywych wspomnie�. Ma to naprawd� niewielkie znaczenie. Sk�adam si� ze swoich b��d�w i ze swoich w�tpliwo�ci w r�wnym stopniu co ze swoich pewnik�w. Nie b�d�c historykiem, nie pomaga�em sobie �adnymi notatkami, �adn� ksi��k�, a portret, kt�ry przedk�adam, jest w ka�dym razie m�j, z moimi przekonaniami, moimi wahaniami, lukami, z moimi prawdami i k�amstwami, jednym s�owem: moj� pami�ci�.
Wspomnienia ze �redniowiecza
Pierwszy raz opu�ci�em Aragoni�, kiedy mia�em trzyna�cie czy czterna�cie lat. Zosta�em zaproszony przez przyjaci� rodziny, kt�rzy sp�dzali lato na p�nocy Hiszpanii w Vega de Pas ko�o Santander. Przemierzaj�c kraj Bask�w, odkrywa�em z zachwytem nowy, nieoczekiwany krajobraz, ca�kiem odmienny od tego, jaki zna�em dotychczas. Patrzy�em na chmury, deszcze, lasy spowite mg��, wilgotne mchy na kamieniach. Cudowne wra�enie, kt�rego nigdy nie zapomn�. Zawsze b�d� uwielbia� P�noc, mr�z, �nieg i wielkie potoki g�rskie.
Ziemia Dolnej Aragonii jest �yzna, ale pylasta i straszliwie sucha. M�g� min�� rok, a nawet dwa bez jednej chmurki na czystym niebie. Kiedy przypadkiem jaka� zuchwa�a k��biasta chmura ukazywa�a si� nad g�rami, s�siedzi, pracownicy sklepu korzennego, pukali do naszego domu, na kt�rego dachu wznosi�a si� wie�yczka ma�ego obserwatorium. Stamt�d ca�ymi godzinami obserwowali powolne nadci�ganie chmury i m�wili ze smutkiem, potrz�saj�c g�owami: �Wiatr po�udniowy. Przesunie si� daleko". Mieli racj�. Chmura oddala�a si�, nie obdarzywszy ziemi ani jedn� kropi� deszczu.
W roku koszmarnej suszy mieszka�cy s�siedniej wsi Castelceras urz�dzili procesj�, na czele kt�rej szli ksi�a � una rogativa � �eby wy-b�aga� w niebie ulew�. Tego dnia nad wsi� zbiera�y si� ciemne chmury. Wydawa�o si� ju�, �e procesja jest niepotrzebna.
Niestety, chmury rozpierzch�y si� przed zako�czeniem procesji i ukaza�o si� znowu pal�ce s�o�ce. Wtedy �obuzy, kt�rych nie brak w �adnej wsi, powali niesiony przez wiernych pos�g Matki Boskiej i rzucili go z mostu do rzeki Guadalope.
W miasteczku, gdzie si� urodzi�em 22 lutego 1900 rokuj �redniowiecze przetrwa�o a� do I wojny �wiatowej. Mieszka�a tam spo�eczno�� odizolowana, niezmiennie nieruchoma, o silnie zaznaczonych r�nicach klasowych Okazywanie szacunku i podporz�dkowanie ludu pracuj�cego panom wielkim w�a�cicielom ziemskim, wydawa�o si� odwieczne, bardzo mocno zakorzenione w dawnych obyczajach. �ycie odmierzane biciem dzwon�w ko�cio�a Matki Boskiej del Pilar toczy�o si� tam monotonnie, ci�gle takie samo, uporz�dkowane po wieczne czasy. Dzwony donosi�y o uroczysto�ciach religijnych (mszach, nieszporach, modlitwie na Anio� Pa�ski), ale r�wnie� o wydarzeniach �ycia codziennego; rozlega�o si� podzwonne oraz to szczeg�lne bicie dzwon�w, kt�re zwie si� el toque de agonia, wydzwanianie agonii. Kiedy mieszkaniec miasteczka stawa� u wr�t �mierci, dzwon bi� mu powoli, wielki dzwon o g��bokim i powa�nym tonie zwiastowa� ostatnie zmagania doros�ego, a dzwon z l�ejszego br�zu .� agoni� dziecka. Na polach, na drogach, na ulicach ludzie zatrzymywali si� i zastanawiali: �Kt� to umiera?"
Pami�tam te� dzwon bij�cy na alarm w czasie po�aru i muzyk� dzwon�w g�osz�c� chwa�� w wielkie �wi�ta.
Calanda liczy�a nieca�e pi�� tysi�cy mieszka�c�w. To spore miasteczko prowincji Teruel, miasteczko, w kt�rym nie ma nic godnego uwagi dla spiesz�cych si� turyst�w, po�o�one jest osiemna�cie kilometr�w od Alca�iz. W Alca�iz zatrzymywa� si� poci�g, kt�rym przyje�d�ali�my z Saragossy. Na dworcu czeka�y na nas trzy powozy zaprz�one w konie. Najwi�kszy nazywa� si� jardinera. Galera by�a powozem krytym. By� te� ma�y dwuko�owy w�zek. Ca�a nasza liczna rodzina, obarczona kuframi, podr�uj�ca ze s�u�b�, t�oczy�a si� w trzech powozach. Potrzebowali�my prawie trzech godzin, aby przejecha� w upalnym s�o�cu 18 kilometr�w dziel�cych nas od Calandy, ale nie przypominam sobie, bym cho� przez moment si� nudzi�.
Wyj�wszy �wi�to Matki Boskiej del Pilar i wrze�niowe targi, w Calan-dzie spotyka�o si� bardzo ma�o cudzoziemc�w. Codziennie oko�o wp� do pierwszej ukazywa� si� w tumanie kurzu zaprz�ony w mu�y dyli�ans z Macan. Przywozi� poczt�, a w niekt�re dni r�wnie� i jakiego� komiwoja�era. A� do roku 1919 nie widziano u nas w miasteczku samochodu.
Tym, kt�ry go kupi�, by� don Luis Gonzalez, cz�owiek nowoczesny, libera�, a nawet antykleryka�. Jego matka, do�a Trinidad, wdowa po generale, nale�a�a do arystokratycznej sewilskiej rodziny. Ta wytworna dama .pad�a ofiar� niedyskrecji swojej s�u�by. U�ywa�a bowiem do intymnych ablucji gorsz�cego przyrz�du, kt�rego kszta�t pe�ne oburzenia porz�dne kobiety z dobrego towarzystwa z Calandy okre�la�y szerokim gestem jako podobny do gitary. Ten bidet sprawi�, �e przez jaki� czas unika�y rozm�w z do� Trinidad.
Don Luis Gonzalez odegra� decyduj�c� rol�, kiedy winnice Calandy zaatakowa�a filoksera. Szczepy obumiera�y, nie by�o na to ratunku, ale ch�opi zaciekle odmawiali wyrwania ich i zast�pienia sadzonkami ameryka�skimi, jak to robiono ju� wsz�dzie w Europie, Pewien in�ynier agronom, kt�ry przyjecha� specjalnie z Teruel, zainstalowa� w wielkiej sali ratusza mikroskop, �eby mo�na by�o ogl�da� te paso�yty. Ale nikt nie przyszed�. Ch�opi ci�gle odmawiali wymiany sadzonek. Wtedy don Luis powyrywa� wszystkie swoje sadzonki, by da� przyk�ad. Poniewa� otrzyma� listy z pogr�kami, �e zostanie zabity, chodzi� po winnicach z karabinem w r�ce. Typowo arago�ski, zbiorowy zawzi�ty up�r przezwyci�ony zosta� znacznie p�niej.
W Dolnej Aragonii produkuje si� najlepsz� w Hiszpanii, a mo�e i na �wiecie, oliw� z oliwek. Wspania�ym w pewnych latach zbiorom zagra�a�a susza zdolna ogo�oci� drzewa. Niekt�rzy ch�opi z Calandy, uwa�ani za �wietnych specjalist�w, je�dzili co roku szczepi� drzewa w Andaluzji ko�o Jaen i Kordowy. Na pocz�tku zimy zaczyna�y si� zbiory oliwek, a podczas pracy ch�opi �piewali Jota Olivarera. M�czy�ni stoj�c na drabinach uderzeniami kija strz�sali z ga��zi owoce, a kobiety zbiera�y je z ziemi. Jota Olivarera jest �agodna, melodyjna i subtelna � przynajmniej w moich wspomnieniach. Stanowi zastanawiaj�cy kontrast w por�wnaniu z brutaln� si�� regionalnych pie�ni Aragonii.
Pozosta�a te� na zawsze w mojej pami�ci inna pie�� z tamtych czas�w, jakby wp� drogi mi�dzy jaw� a snem. Dzi� ju� chyba ta pie�� znikn�a, poniewa� melodia przekazywana by�a z pokolenia na pokolenie ustnie, a nigdy nie zosta�a spisana. Nazywa�a si�: Pie�� brzasku. Grupa ch�opc�w bieg�a ulicami przed wschodem s�o�ca, budz�c �niwiarzy rozpoczynaj�cych prac� skoro �wit. Mo�e niekt�rzy z tych �budzicieli" jeszcze �yj� i potrafiliby przypomnie� sobie s�owa i melodi�, �eby pie�� nie posz�a w zapomnienie, ta wspania�a pie��, na po�y religijna, na po�y poga�ska, pochodz�ca z epoki bardzo ju� odleg�ej. Budzi�a mnie w okresie �niw w �rodku nocy, po czym znowu zasypia�em.
Przez reszt� roku para nocnych str��w, uzbrojonych w lampy i ma�e oszczepy, ko�ysa�a nas do snu: �Niech b�dzie pochwalony", krzycza� jeden (Alabado sea Dios), a drugi mu odpowiada�: �Na wieki wiek�w" (Por siempre sea alabado). Wo�ali te� na przyk�ad: �Godzina jedenasta, pogoda �adna" (Las once, seren�), o wiele rzadziej � co za rado��! � �Pochmurno" (Nubiado), a czasem, prawdziwy cud: Lloviendo! (Deszcz pada!)
Calanda posiada�a osiem m�yn�w do produkowania oliwy. Jeden z nich by� nawet hydrauliczny, ale pozosta�e dzia�a�y dok�adnie tak jak za czas�w rzymskich: ci�ki sto�kowaty kamie� poruszany ko�mi lub mu�ami mia�d�y� oliwki na drugim kamieniu. Wydawa�o si�, �e nic si� nie zmienia. Te same gesty i te same pragnienia powtarza�y si� z ojca na syna, z matki na c�rk�. Zaledwie tu i �wdzie m�wiono co� o post�pie, Kt�ry przep�ywa� sobie gdzie� nad pe�nym morzem, jak ob�oki.
�mier�, wiara, seks
W ka�dy pi�tek rano kilkunastu m�czyzn i kilkana�cie kobiet w podesz�ym wieku siada�o z wolna pod murami ko�cio�a naprzeciwko naszego domu. Byli to najbiedniejsi z biednych, los pobres de solemnidad. Jeden z naszych s�u��cych wychodzi� i dawa� ka�demu z nich po kawa�ku chleba, kt�ry ca�owali z szacunkiem, oraz dziesi�� groszy, co by�o hojn� ja�mu�n� w por�wnaniu z �groszem na ka�d� brod�"�to znaczy na g�ow� � kt�ry na og� dawali inni bogacze miasteczka.
Calandzie zawdzi�czam moje pierwsze zetkni�cie ze �mierci�, co wraz z g��bok� wiar� i pobudzeniem instynktu p�ciowego z�o�y�o si� na witalno�� mojego wieku dojrzewania. Pewnego dnia, kiedy spacerowa�em z ojcem po gaju oliwnym, wiatr przywia� s�odkawy, wstr�tny od�r. Kilkaset metr�w od nas le�a� zdech�y osio�, straszliwie wzd�ty i poszarpany, wok� kt�rego ucztowa�o kilkana�cie s�p�w i kilka ps�w. Spektakl ten przyci�ga� mnie i zarazem odpycha�. Przejedzonym ptakom ci�ko by�o wzbi� si� do g�ry Ch�opi nie zakopywali zdech�ych zwierz�t w przekonaniu, �e ich rozk�adaj�ce si� cia�a u�y�niaj� gleb�. Sta�em jakby pora�ony widokiem, przypisuj�c tej gnij�cej materii jaki� niejasny sens metafizyczny. Ojciec obj�� mnie ramieniem i zabra� stamt�d.
Innym razem jeden z pasterzy naszego stada w czasie g�upiej k��tni dosta� no�em w plecy i zmar�. Za szerokim pasem � zwanym faja � m�czy�ni zawsze nosili solidny n�.
Sekcj� zw�ok przeprowadzi� w cmentarnej kaplicy miejscowy lekarz z pomoc� asystenta, kt�ry pe�ni� r�wnie� funkcje cyrulika. Obecnych przy tym by�o cztery czy pi�� os�b, przyjaci� lekarza. Uda�o mi si� tam przedosta� Butelka w�dki przechodzi�a z r�k do r�k i pi�em pe�en boja�ni, aby doda� sobie odwagi, zachwianej od zgrzytu pi�y otwieraj�cej czaszk� lub trzasku �amanych po kolei �eber. W ko�cu trzeba by�o odprowadzi� mnie do domu w stanie kompletnego zamroczenia alkoholem; ojciec ukara� mnie surowo za pija�stwo, a r�wnie� za �sadyzm"
Podczas pogrzeb�w szarych ludzi trumn� umieszczano na wprosi otwartych drzwi ko�cio�a. Ksi�a �piewali. Wikary obchodzi� dooko�a skromniutki katafalk, pokrapia� go wod� �wi�con� i rzuca� gar�� popio�u na pier� nieboszczyka, podnosz�c na moment okrywaj�cy go ca�un (reminiscencje tego gestu mo�na odnale�� w ko�cowej scenie Wzg�rza wichr�w). Dzwon g��bokim tonem bi� podzwonne. Kiedy m�czy�ni brali trumn� na ramiona, by zanie�� j� na cmentarz oddalony od wsi o kilkaset metr�w, rozlega�y si� rozdzieraj�ce krzyki matki: �O m�j synu! Zostawiasz mnie sam�! Nigdy wi�cej ci� nie zobacz�!". Siostry zmar�ego, inne kobiety z rodziny, czasem nawet s�siadki czy przyjaci�ki do��cza�y si� do lament�w matki i tworzy�y ch�r p�aczek, planideras.
�mier� potwierdza�a ci�gle swoj� obecno��, by�a cz�ci� �ycia jak w �redniowieczu.
Podobnie by�o z wiar�. Tak g��boko tkwili�my w katolicyzmie, �e ani przez moment nie mogli�my podawa� w w�tpliwo�� tej prawdy powszechnej. Mia�em wuja ksi�dza, cz�owieka bardzo �agodnego, mi�ego. Nazywano go tio Santos, wuj Santos. Co roku w lecie uczy� mnie �aciny i francuskiego. W ko�ciele s�u�y�em mu jako ministrant i nale�a�em do zespo�u muzycznego �Virgen del Carmen". By�o nas siedmiu lub o�miu. Gra�em na skrzypcach, jeden z moich przyjaci� na kontrabasie, a rektor pewnej instytucji religijnej (los Escolapios) z Alca�iz gra� na wiolonczeli. Razem z ch�rzystami w naszym wieku grali�my i �piewali�my wiele razy. Kilkakro� zaproszono nas do klasztoru karmelit�w � p�niej dominikan�w � kt�ry wznosi� si� przy wyje�dzie z miasta, klasztoru ufundowanego pod koniec dziewi�tnastego wieku przez niejakiego Fortona, mieszka�ca Calandy, m�a pewnej arystokratki z rodziny Cascajares. By�a to para godnych nabo�nisi�w, kt�ra ani jednego dnia nie przepuszcza�a mszy. P�niej, na pocz�tku wojny domowej, dominikanie z tego klasztoru zostali rozstrzelani.
Calanda mia�a dwa ko�cio�y i siedmiu ksi�y. Dochodzi� do nich tio Santos, kt�ry po wypadku � wpad� w przepa�� podczas polowania � zosta� zatrudniony przez mojego ojca jako administrator d�br.
Wszechobecno�� religii przejawia�a si� we wszystkich szczeg�ach �ycia. Ja, na przyk�ad, bawi�em si� w stodole w odprawianie mszy dla moich si�str. Posiada�em r�ne przedmioty kultu z o�owiu, jak r�wnie� alb� i ornat.
Cud w Calandzie
Nasza wiara by�a tak �lepa � przynajmniej do czternastego roku �ycia � �e wszyscy wierzyli�my w prawdziwo�� s�ynnego cudu w Calandzie w roku pa�skim 1640. Cud ten zdarzy� si� dzi�ki Matce Boskiej del Pilar, nazwanej tak, poniewa� w odleg�ych czasach okupacji rzymskiej ukaza�a si� �wi�temu Jakubowi na kolumnie w Saragossie. Matka Boska del Pilar, patronka Hiszpanii, jest jedn� z dwu s�ynnych hiszpa�skich Matek Boskich; drug� jest oczywi�cie Matka Boska z Guadalupe, kt�ra wydaje mi si� mniej wa�na (jest patronk� Meksyku).
A wi�c w 1640 roku mieszkaj�cemu w Calandzie Miguelowi Juanowi przeje�d�aj�cy w�z zmia�d�y� nog�. Trzeba j� by�o amputowa�. Ale by� to cz�owiek bardzo pobo�ny, kt�ry codziennie chodzi� do ko�cio�a, macza� palec w oleju lampy pal�cej si� przsd figur� Matki Boskiej i smarowa� nim kikut. Pewnej nocy Matka Boska i anio�owie zst�pili z nieba i przyprawili mu now� nog�.
Jak wszystkie cudy, kt�re inaczej nie by�yby cudami, tak i ten zosta� potwierdzony przez wiele �wczesnych autorytet�w religijnych i lekarskich. Sta� si� �r�d�em obfitej ikonografii, licznych ksi��ek. Wspania�y cud, przy kt�rym cudy Matki Boskiej z Lourdes wydaj� si� �miechu warte. Cz�owiek, �kt�rego noga straci�a �ycie i zosta�a pogrzebana", a kt�ry odzyskuje ja nietkni�t�! M�j ojciec ofiarowa� parafii w Calandzie wspania�e paso, jeden z tych wizerunk�w, kt�re wznosi si� w g�r� w czasie procesji, a kt�re palili anarchi�ci podczas wojny domowej.
W miasteczku m�wiono � i nikt z nas nie podawa� tej historii w w�tpliwo�� � �e sam kr�l Filip IV przyszed� uca�owa� zwr�con� przez anio��w nog�.
Prosz� nie s�dzi�, �e przesadzam, m�wi�c o rywalizacji mi�dzy r�nymi Matkami Boskimi. Pewien ksi�dz wyg�osi� w tym samym czasie w Saragossie kazanie, w kt�rym m�wi� o Matce Boskiej z Lourdes, doceniaj�c jej zas�ugi, ale dodaj�c natychmiast, �e s� one mniejsze ni� zas�ugi Matki Boskiej del Pilar. Po�r�d zgromadzonych by�o kilkana�cie Francuzek, kt�re przebywa�y w szacownych rodzinach Saragossy jako wychowawczynie i lektorki. Wzburzone s�owami ksi�dza wystosowa�y protest do arcybiskupa Soldevilli Romero (zabitego kilka lat p�niej przez anarchist�w). Nie mog�y znie�� oczerniania s�ynnej francuskiej Matki Boskiej.
Kiedy� w Meksyku oko�o roku 1960 opowiedzia�em o cudzie w Calandzie pewnemu francuskiemu dominikaninowi. Ten u�miechn�� si� i powiedzia�:
� Drogi przyjacielu, pan jednak troch� przesadza.
�mier� i wiara. Obecno�� i moc.
Na przek�r temu wszystkiemu rado�� �ycia by�a tym silniejsza. Przyjemno�ci, zawsze po��dane, zyskiwa�y na intensywno�ci, kiedy udawa�o si� je zaspokoi�. Przeszkody wzmagaj� rado��.
Mimo naszej szczerej wiary nic nie by�o w stanie u�mierzy� niecierpliwej ciekawo�ci seksualnej i nieustannego, obsesyjnego uczucia po��dania. Kiedy mia�em dwana�cie lat, wierzy�em jeszcze, �e dzieci przysy�ane s� z Pary�a (ale bez bocian�w, przyje�d�aj� najzwyczajniej w �wiecie poci�giem albo samochodem), a� do chwili gdy starszy ode mnie o dwa lata kolega � p�niej rozstrzelany przez republikan�w � ods�oni� przede mn� wielka tajemnic�. Rozpocz�y si� wtedy te znane wszystkim ch�opcom na �wiecie dyskusje, przypuszczenia, m�tne informacje, praktykowanie onanizmu, inaczej m�wi�c � tyra�ska funkcja seksu. Najwy�sz� cnot� jest, jak nas uczono, czysto��. Jest ona niezb�dna dla uczciwego �ycia. Zaci�te batalie instynktu z czysto�ci�, cho�by tylko w my�lach, przygn�bia�y nas, przyt�acza�y dr�cz�cym poczuciem winy. Jezuici m�wili nam na przyk�ad:
� Czy wiecie, dlaczego Chrystus nie odpowiada� Herodowi, kiedy ten go przes�uchiwa�? Poniewa� Herod by� cz�owiekiem rozpustnym, a ta przywara napawa�a naszego Zbawiciela g��bokim wstr�tem.
Sk�d ten wstr�t do seksu w religii katolickiej? Cz�sto zadawa�em sobie to pytanie. Z najrozmaitszych niew�tpliwie racji � teologicznych, historycznych, moralnych, a r�wnie� spo�ecznych.
W zorganizowanym i zhierarchizowanym spo�ecze�stwie seks, kt�ry nie uznaje �adnej bariery, �adnego prawa, mo�e w ka�dej chwili sta� si� czynnikiem nieporz�dku i prawdziwym niebezpiecze�stwem. Dlatego te� zapewne niekt�rzy ojcowie Ko�cio�a, jak r�wnie� �wi�ty Tomasz z Akwinu, okazywali w k�opotliwej i gro�nej kwestii cia�a wyj�tkow� surowo��. �wi�ty Tomasz wyrazi� nawet my�l, �e akt mi�osny mi�dzy m�em i �on� stanowi prawie zawsze grzech powszedni, bo nigdy nie mo�na przegna� ze swego ducha wszelkiej po��dliwo�ci. A po��dliwo�� jest z natury z�a. Pragnienie i przyjemno�� s� potrzebne, skoro B�g tak chcia�, ale wszelkie wyobra�enie nasuwane przez ��dz� (b�d�c� po prostu pragnieniem mi�o�ci), wszelka my�l nieczysta powinny by� wygnane z aktu cielesnego w imi� jedynej idei: wydania na �wiat nowego s�ugi bo�ego.
Cz�sto powtarzam, �e ten nieub�agany zakaz stwarza oczywi�cie poczucie grzechu, kt�re mo�e sta� si� rozkosz�. Tak by�o przez d�ugi czas j w moim przypadku. Podobnie te� z powod�w dla mnie nieuchwytnych j znajdowa�em zawsze w akcie seksualnym pewne analogie do �mierci, by� to zwi�zek tajemny, ale sta�y. To niewyt�umaczalne uczucie usi�owa�em nawet wyrazi� obrazami w Psie andaluzyjskim, kiedy m�czyzna pie�ci nagie piersi kobiety i kiedy nagle jej twarz staje si� twarz� trupa. Czy to dlatego, �e w dzieci�stwie i wczesnej m�odo�ci pad�em ofiar� najokrutniejszego ucisku seksualnego, jaki zna historia?
M�odzi ludzie z Calandy, kt�rzy mogli sobie na to pozwoli�, je�dzili dwa razy w roku do burdelu w Saragossie. Kiedy� � a by�o to ju� w roku 1917 � z okazji wielkiego �wi�ta Matki Boskiej del Pilar w kawiarni w Ca-landzie zaanga�owano carmareras, s�u��ce znane ze swobodnych obyczaj�w. Przez dwa dni wytrzymywa�y one coraz cz�stsze prostackie podszczypywania klient�w (po arago�sku el pizco), potem musia�y jednak zrezygnowa� i wyjecha�. Nie da�y rady. Oczywi�cie klienci poprzestawali na podszczypywaniu. Gdyby tylko spr�bowali czego� innego, spotkaliby si� natychmiast z interwencj� Gwardii Cywilnej.
Pr�bowali�my sobie nieraz wyobrazi� t� wykl�t� przyjemno��, zapewne tym smakowitsz�, �e przedstawiano ja jako grzech �miertelny, bawili�my si� z dziewczynkami w doktora, obserwowali�my zwierz�ta. Jeden z moich koleg�w pr�bowa� nawet zapozna� si� z intymno�ciami klaczy, skutek by� taki, �e spad� z drabinki, na kt�r� si� wspi��. Na szcz�cie nie wiedzieli�my te� o istnieniu sodomii.
W lecie, w porze sjesty i najwi�kszego upa�u, kiedy w pustych ulicach bzycza�y muchy, zbierali�my si� w p�cieniu sklepu z tekstyliami. Drzwi zamkni�te, zas�ony zaci�gni�te. Sklepikarz po�ycza� nam kilka pism �erotycznych" (B�g raczy wiedzie�, jak� drog� tam dociera�y), na przyk�ad �La Hoja de Parra" i �K.D.T.", kt�rych reprodukcje ukazywa�y nieco szczeg��w. Te zakazane pisma dzisiaj wydawa�yby si� anielsko niewinne. Mo�na by�o tam rozr�ni� zaledwie zarys nogi czy piersi, wystarcza�o to jednak, by rozpali� nasze po��danie, rozogni� zwierzenia. Ca�kowita separacja m�czyzn od kobiet przydawa�a dodatkowego �aru naszym niezr�cznym impulsom. Jeszcze dzi�, kiedy my�l� o moich pierwszych emocjach seksualnych, pojawiaj� si� wok� mnie zapachy tkanin.
Kiedy uko�czy�em trzyna�cie czy czterna�cie lat, pozna�em jeszcze inny spos�b zdobywania informacji � w kabinach k�pielowych w San Sebastian. Kabiny te dzieli�a na dwie cz�ci przegroda. �atwo by�o dosta� si� do jednej z nich i przez dziurk� w przegrodzie obserwowa� panie, rozbieraj�ce si� po przeciwnej stronie.
W�a�nie w tym okresie moda wprowadzi�a do kapeluszy damskich d�ugie szpilki, i panie, kt�re czu�y, �e s� podgl�dane, wsuwa�y te szpilki do dziurek nie �ywi�c zbytniej obawy, �e przek�uj� ciekawskie oko (przypomnia�em sobie ten szczeg� p�niej w El). By ochroni� si� przed szpilkami, umieszczali�my w dziurkach kawa�eczki szk�a.
T�gim umys�em Calandy, kt�ry parskn��by �miechem s�ysz�c o naszych problemach sumienia, by� jeden z dw�ch tamtejszych lekarzy, don Leoncio. Ten nieugi�ty republikanin wytapetowa� ca�y sw�j gabinet stronicami anarchistycznego i zajadle antyklerykalnego czasopisma �El Motin", bardzo popularnego w�wczas w Hiszpanii. Pami�tam jeden z tych rysunk�w. Dwaj korpulentni ksi�a siedz� na ma�ym w�zku. Chrystus, zaprz�ony mi�dzy dyszlami, poci si� i krzywi z wysi�ku.
Poj�cie o tonie tego pisma daje na przyk�ad opis manifestacji w Madrycie, w czasie kt�rej robotnicy gwa�townie zaatakowali ksi�y, rani�c przechodni�w, rozbijaj�c szyby: �Wczoraj po po�udniu grupa robotnik�w sz�a spokojnie ulic� Montera, w pewnym momencie spostrzegli id�cych po drugiej stronie ulicy dw�ch ksi�y. Wobec tej prowokacji..." Cz�sto cytowa�em ten artyku� jako pi�kny przyk�ad �prowokacji". Do Calandy przyje�d�ali�my tylko na Wielki Tydzie� i na lato � a� do roku 1913, kiedy to odkry�em p�noc i San Sebastian. Dom, zbudowany w�a�nie przez mojego ojca, przyci�ga� ciekawskich. Niekt�rzy przybywali nawet z s�siednich wiosek, �eby go zobaczy�. Umeblowanie i wystr�j mia� w gu�cie epoki, w tym �z�ym gu�cie", o kt�ry upomina si� teraz historia sztuki i kt�rego najwspanialszym przedstawicielem by� w Hiszpanii wielki Katalo�czyk Gaudi.
Kiedy otwiera�y si� drzwi wej�ciowe domu, �eby wpu�ci� lub wypu�ci� kogo�, wida� by�o siedz�c� lub stoj�c� na stopniach przed drzwiami grup� biednych dzieci w wieku od o�miu do dziesi�ciu lat, kieruj�cych zdziwione spojrzenia do �luksusowego" wn�trza. Wi�kszo�� z nich nosi�a na r�kach braciszka lub siostrzyczk�, nie mogli wi�c odp�dza� much, kt�re siada�y im w k�cikach oczu u uj�cia gruczo��w �zowych albo w k�cikach ust. Matki tych niemowl�t pracowa�y na polach, o ile nie by�y ju� z powrotem w domu, �eby ugotowa� ziemniaki i fasolk�, podstawowe i sta�e po�ywienie robotnik�w rolnych.
Nieca�e trzy kilometry od miasteczka, nie opodal rzeki, m�j ojciec zbudowa� wiejski dom, nazwali�my go La Torre. Wok� tego domu za�o�y� pe�en zieleni ogr�d i posadzi� drzewa owocowe si�gaj�ce a� do ma�ego stawu, gdzie czeka�a na nas ��dka, i do rzeki. Niewielki kana� irygacyjny przechodzi� przez ogr�d, w kt�rym dozorca uprawia� warzywa.
Prawie codziennie rodzina w pe�nym sk�adzie � co najmniej dziesi�� os�b � udawa�a si� do La Torre w dw�ch zaprz�onych jardineras. Nasza weso�a gromada mija�a do�� cz�sto na drodze chude, obdarte dziecko, kt�re do obskurnego koszyka zbiera�o ko�skie �ajno maj�ce pos�u�y� jego ojcu jako naw�z do kilku m�rg ogrodu warzywnego. Obrazy n�dzy, na kt�re, jak mi si� zdaje, pozostawali�my ca�kowicie oboj�tni.
Cz�sto wieczorem, przy �wietle lamp acetylenowych, jedli�my obfit� kolacj� w ogrodzie ko�o La Torre i wracali�my p�n� noc�. Pr�niacze �ycie, niczym nie zagro�one. Gdybym nale�a� do tych, kt�rzy zraszali ziemi� swoim potem i zbierali �ajno, jakie mia�bym dzi� wspomnienia z tamtych czas�w?
Byli�my zapewne ostatnimi przedstawicielami pradawnego porz�dku rzeczy- S�abe obroty handlowe. Podporz�dkowanie si� cyklicznym zmianom w przyrodzie. Nieruchliwo�� my�li. Jedynym przemys�em tego regionu by�a produkcja oliwy. Z zewn�trz natomiast dochodzi�y do nas tkaniny, przedmioty metalowe, leki czy raczej podstawowe p�produkty, kt�re przetwarza� nast�pnie aptekarz wed�ug recepty lekarza.
Wszystkie najwa�niejsze potrzeby zaspokaja�o miejscowe rzemios�o: kowal, smolarz, fabrykant glinianych dzban�w i garnk�w, rymarz, murarze, piekarz, tkacz.
W gospodarce rolnej panowa�y nadal stosunki p�feudalne. W�a�ciciel powierza� ziemi� po�ownikowi, kt�ry oddawa� mu po�ow� zbior�w.
Zachowa�em oko�o dwudziestu zdj�� zrobionych w latach 1904 i 1905 przez przyjaciela rodziny. Dzi�ki aparatowi z tamtych czas�w ogl�da� je mo�na w trzech wymiarach. Oto m�j ojciec, do�� silnej budowy, z siwymi, g�stymi w�sami chodz�cy prawie zawsze w kuba�skim kapeluszu (tylko wyj�tkowo w s�omkowym). Oto moja matka w wieku dwudziestu czterech lat, u�miechni�ta brunetka, wychodzi z ko�cio�a po mszy, witana przez notabli z miasteczka. Oto m�j ojciec i moja matka pozuj� do zdj�cia z um-breik� oraz moja matka siedz�ca na o�le (t� fotografi� nazywali�my �ucieczk� do Egiptu"). Ja w wieku sze�ciu lat w polu kukurydzy z innymi dzie�mi. A poza tym praczki, ch�opi strzyg�cy barany, moja siostra Con-chita jako malutka dziewczynka u n�g ojca, kt�ry rozmawia z don Maca-rio, moim dziadkiem karmi�cym swojego psa; przepi�kny ptak w gnie�dzie.
Dzisiaj w Calandzie nie wida� ju� biedak�w siedz�cych w pi�tki pod ko�cio�em i �ebrz�cych o kawa�ek chleba. Miasteczko jest wzgl�dnie zasobne, ludziom �yje si� dobrze. Dawno ju� znikn�� tradycyjny str�j � szeroki pas, cachirulo na g�owie, obcis�e spodnie.
Ulice pokryte s� asfaltem i o�wietlone. Jest bie��ca woda, kanalizacja, kina, bary. Podobnie jak wsz�dzie na �wiecie, telewizja skutecznie przyczynia si� do utraty przez telewidz�w ich w�asnej osobowo�ci. S� samochody, motocykle, lod�wki, materialne szcz�cie starannie wypracowane, wywa�one przez to nasze spo�ecze�stwo, w kt�rym post�p naukowo-techniczny wypar� na odleg�e tereny moralno�� i ducha ludzkiego. Entropia � chaos � przyj�a posta� eksplozji demograficznej, z ka�dym dniem bardziej zastraszaj�cej.
Mia�em szcz�cie sp�dzi� dzieci�stwo w �redniowieczu, tej epoce �bolesnej i wykwintnej", jak pisa� Huysmans. Bolesnej w �yciu materialnym. Wykwintnej w �yciu duchowym. Dok�adne przeciwie�stwo dnia dzisiejszego.
B�bny Calandy
W wielu miasteczkach Aragonii istnieje jedyny chyba na �wiecie zwyczaj bicia w b�bny w Wielki Pi�tek. Bije si� w b�bny w Alca�iz, w Hijar. Nigdzie jednak nie robi si� tego z si�� tak tajemnicz�, tak nieodpart� jak w Calandzie.
Zwyczaj ten, kt�ry datuje si� podobno z ko�ca XVIII wieku, oko�o roku 1900 ju� nie istnia�. Przywr�ci� go jeden z ksi�y z Calandy, Vincente Allanegui.
W Calandzie bije si� w b�bny bez przerwy lub prawie bez przerwy, od po�udnia w Wielki Pi�tek a� do tej samej godziny dnia nast�pnego, to jest Wielkiej Soboty. Na pami�tk� ciemno�ci, kt�re pokry�y ziemi� w chwili �mierci Chrystusa oraz trz�sienia ziemi, spadaj�cych g�az�w, budynku �wi�tyni p�kni�tego z g�ry na d�. Zbiorowy, nastrojowy, uroczysty obch�d, dziwnie wzruszaj�cy. Us�ysza�em to po raz pierwszy le��c w ko�ysce jako dwumiesi�czne niemowl�. P�niej uczestniczy�em w tym wielokrotnie a� do ostatnich lat, pokazuj�c te b�bny wielu przyjacio�om, i wszyscy byli pod takim wra�eniem jak ja. W roku 1980, podczas mojej ostatniej podr�y do Hiszpanii, w pewnym �redniowiecznym zamku pod Madrytem zgromadzono zaproszonych go�ci. Czeka�a ich tam niespodzianka w postaci werbli b�bn�w sprowadzonych specjalnie z Calandy. Po�r�d tych go�ci znajdowali si� moi znakomici przyjaciele: Julio Alejandro, Fernando Rey, Jose Luis Barros. Wszyscy o�wiadczyli, �e prze�yli g��bokie wzruszenie, cho� nie potrafi� skonkretyzowa� powodu. Pi�ciu z nich przyzna�o si� nawet, �e p�akali.
Nie wiem, co wywo�uje te emocje do�� podobne do wzruszenia pojawiaj�cego si� czasem przy s�uchaniu muzyki. Spowodowane s� zapewne pulsowaniem tajemnego rytmu, kt�ry uderza w nas od zewn�trz i wbrew wszelkiemu rozs�dkowi wywo�uje rodzaj fizycznego dreszczu. M�j syn Jean-Louis nakr�ci� film kr�tkometra�owy B�bny Calandy, a ja sam pos�u�y�em si� tymi niezapomnianymi werblami o g��bokim d�wi�ku w wielu filmach, zw�aszcza w Z�otym wieku i w Nazarinie.
Za czas�w mojego dzieci�stwa mo�na by�o doliczy� si� zaledwie stu czy trzystu doboszy. Dzisiaj jest ich przesz�o tysi�c, z czego sze�ciuset czy siedmiuset bije w b�benki, a czterystu w wielkie b�bny zwane hombos.
W Wielki Pi�tek tu� przed dwunast� t�um gromadzi si� na g��wnym placu naprzeciwko ko�cio�a. Wszyscy uczestnicy z b�benkami zawieszonymi na szyi czekaj� w�a�ciwej chwili w zupe�nej ciszy. Je�eli przypadkiem kto� niecierpliwy uderzy par� razy pa�eczk�, t�um go ucisza.
W po�udnie, z pierwszym uderzeniem dzwonu w ko�ciele, pot�ny grzmot jak rozleg�y trzask pioruna przetacza si� i przyt�acza miasteczko. Wszystkie b�bny rozlegaj� si� jednocze�nie. Doboszy ogarnia przemo�ne, nieokre�lone wzruszenie, kt�re wkr�tce przechodzi jakby w stan upojenia. Na takim biciu w b�bny mijaj� dwie godziny, potem formuje si� procesja zwana El Preg�n (preg�nto oficjalny dobosz, obwo�ywacz). Procesja ta rusza z g��wnego placu i obchodzi ca�e miasteczko. T�um jest tak wielki, �e jeszcze ostatni nie zd��� zej�� z placu, a ju� pierwsi ukazuj� si� z drugiej strony.
W procesji takiej mo�na by�o zobaczy� rzymskich �o�nierzy z przyprawionymi brodami (nazywanymi putyntunes, s�owo, kt�rego wymowa przypomina rytm b�bn�w), centurion�w, genera�a rzymskiego i inn� posta� imieniem Longinos, odzian� w �redniowieczn� zbroj�. Ten ostatni kt�rego zadaniem jest obrona cia�a Chrystusa przed profanami, w odpowiednim momencie stacza pojedynek z rzymskim genera�em. T�um dobosz�w tworzy kr�g wok� dw�ch walcz�cych. Rzymski genera� odwr�ciwszy si� markuje �mier�, a Longinos cementuje grobowiec, przy kt�rym ma czuwa�. Cia�o Chrystusa przedstawia rze�ba spoczywaj�ca w szklanej trumnie.
Przez ca�y czas procesji �piewa si� pie�� pasyjn� � powtarza�o si� w niej wiele razy wyra�enie �n�dzni �ydzi", kt�re potem Jan XXIII kaza� usun��.
Oko�o godziny pi�tej procesja jest ju� sko�czona. Po chwili ciszy znowu odzywaj� si� b�bny i milkn� dopiero nast�pnego dnia w po�udnie.
Bicie w b�bny odbywa si� w pi�ciu czy sze�ciu r�nych rytmach, ci�gle jeszcze mam je w pami�ci. Kiedy dwie grupy, z kt�rych ka�da wybija inny rytm, spotykaj� si� na zakr�cie ulicy, zatrzymuj� si� twarz� w twarz i uczestniczymy w prawdziwym zmaganiu si� rytm�w, mo�e to trwa� godzin� lub wi�cej. Grupa s�absza przy��cza si� w ko�cu do silniejszej.
Jest to zjawisko zadziwiaj�ce, pot�ne, wszechogarniaj�ce, zahaczaj�ce o nasz� zbiorowa pod�wiadomo��, od b�bn�w trz�sie si� ziemia pod stopami. Wystarczy przy�o�y� r�k� do �ciany domu, �eby poczu�, jak dr�y. Przyroda wtacza si� w rytm b�bn�w, kt�re rozlegaj� si� przez ca�� noc. Je�li kto� zasypia po�r�d bicia b�bn�w, to kiedy to bicie s�abnie i milknie, gwa�townie si� budzi.
Pod koniec nocy naci�gni�ta na b�bny sk�ra poplamiona jest krwi�. Od ci�g�ego bicia r�ce pokrywaj� si� ranami i krwawi�. A przecie� s� to bardzo twarde r�ce rolnik�w.
W sobot� rano niekt�rzy chc�c uczci� wej�cie na Kalwari� wchodz� na wzg�rze ko�o miasteczka, sk�d prowadzi droga krzy�owa. Inni w dalszym ci�gu bij� w b�bny. O si�dmej wszyscy spotykaj� si�, �eby wzi�� udzia� w procesji zwanej del Entierro. Z pierwszym uderzeniem godziny dwunastej w po�udnie wszystko to ustaje � a� do nast�pnego roku. Ale nieco p�niej, gdy �ycie codzienne wraca do normalnego toku, niekt�rzy mieszka�cy Calandy m�wi� mimo woli w spos�b dziwnie urywany, jakby przystosowany ci�gle jeszcze do rytmu b�bn�w, kt�re ucich�y.
Saragossa
Ojciec mojego ojca by� �bogatym rolnikiem", co znaczy, �e posiada� trzy mu�y. Mia� dw�ch syn�w. Jeden zosta� aptekarzem, drugi � m�j ojciec � wyjecha� z Calandy z czterema kolegami na Kub�, kt�ra nale�a�a jeszcze do Hiszpanii, �eby odby� tam s�u�b� wojskow�.
Po przyje�dzie na Kub� kazano mu wype�ni� i podpisa� jaki� formularz. Poniewa� dzi�ki swojemu nauczycielowi ze szko�y mia� pi�kne, kaligraficzne pismo, zatrzymano go w biurze. Wszyscy jego koledzy wygin�li od malarii.
Gdy uko�czy� odbywanie s�u�by, zdecydowa�, �e tam zostanie. By� agentem handlowym w jakim� przedsi�biorstwie i da� si� pozna� jako cz�owiek energiczny i powa�ny. W jaki� czas p�niej za�o�y� swoja w�asn� ferreteri�, czyli sklep z wyrobami �elaznymi, w kt�rym mo�na by�o naby� narz�dzia, bro�, a r�wnie� g�bki i w og�le wszystkiego po trochu. Przychodz�cy do niego codziennie rano pucybut oraz pewien drobny urz�dnik zostali jego przyjaci�mi. M�j ojciec powierzy� im swoj� firm� na zasadzie sp�ki komandytowej, po czym z zarobionymi pieni�dzmi, stanowi�cymi pewn� fortunk�, wr�ci� do Hiszpanii na kr�tko przed proklamowaniem niepodleg�o�ci Kuby. Niepodleg�o�ci, kt�ra zosta�a przyj�ta w Hiszpanii z ca�kowit� oboj�tno�ci�. Ludzie szli tego dnia na corrid�, tak jakby nic si� nie sta�o.
Kiedy wr�ci� do Calandy w wieku czterdziestu trzech lat, po�lubi� osiemnastoletni� dziewczyn�, moj� matk�. Kupi� du�o ziemi, zbudowa� dom i La Torre.
Zosta�em pocz�ty jako najstarszy z rodze�stwa podczas podr�y do Pary�a, w hotelu �Ronceray", w pobli�u Richelieu-Drouot. Mia�em cztery siostry i dw�ch braci. Starszy z moich dw�ch braci, Leonardo, radiolog w Saragossie, umartw roku 1980. Drugi, Alfonso, o pi�tna�cie lat ode mnie m�odszy, architekt, zmar� w roku 1961, gdy kr�ci�em Viridian�. Moja siostra Alicja zmar�a w roku 1977. Zosta�o nas czworo. Pozosta�e moje siostry � Conchita, Margarita i Maria �yj� i maj� si� dobrze. Od czas�w Iber�w i Rzymian � Calanda by�a ju� osad� rzymsk� � tylu naje�d�c�w przewali�o si� przez ziemi� Hiszpanii, od Wizygot�w po Arab�w, �e wszystkie te rodzaje krwi zmiesza�y si� ze sob�. W XV wieku by�a w Calandzie tylko jedna jedyna rodzina chrze�cijan z dziada pradziada. Wszystkie inne by�y arabskie. W tej samej rodzinie mog�y wyst�powa� typy fizyczne wybitnie r�ne. Moja siostra Conchita, na przyk�ad, mog�a uchodzi� za pi�kna Skandynawk� z jasnymi w�osami i niebieskimi oczami. Natomiast moj� siostr� Mari� mo�na by wzi�� za uciekinierk� z jakiego� haremu.
Opuszczaj�c Kub� ojciec zostawi� na tej wyspie swoich dwu wsp�lnik�w. W 1912 roku postanowi� wr�ci� na Kub� w obawie przed zbli�aj�c� si� wojn� europejsk�. Pami�tam rodzinne modlitwy odmawiane co wiecz�r �za szcz�liw� podr� tatusia". Jego dwaj wsp�lnicy odm�wili przyj�cia go 2 powrotem do interesu. Wr�ci� do Hiszpanii rozgoryczony. Jego wsp�lnicy zarobili na wojnie miliony dolar�w. Kilka lat p�niej jeden z nich jad�c otwartym samochodem min�� mojego ojca na la Castellana w Madrycie. Nie zamienili ani s�owa, nawet si� sobie nie uk�onili.
M�j ojciec mierzy� metr siedemdziesi�t cztery. By� silny, mia� zielone oczy. By� cz�owiekiem surowym, ale bardzo dobrym, szybko przebacza�.
W cztery miesi�ce zaledwie po moim urodzeniu, w roku 1900, znudzony troch� �yciem w Calandzie zdecydowa� si� przenie�� z rodzin� do Saragossy. Rodzice zamieszkali w nie istniej�cym ju� dzisiaj du�ym mieszcza�skim apartamencie � dawnym generalnym kapitanacie � kt�ry zajmowa� ca�e pierwsze pi�tro i mia� nie mniej ni� dziesi�� balkon�w. Nie licz�c wakacji sp�dzanych w Calandzie, a potem w San Sebastian, mieszka�em tam a� do 1917 roku, kiedy to wyjecha�em po maturze do Madrytu.
Stare miasto w Saragossie zosta�o prawie ca�kowicie zburzone w czasie dwukrotnego obl�enia przez oddzia�y Napoleona, kt�remu musia�o stawi� czo�o. W 1900 roku licz�ca prawie sto tysi�cy mieszka�c�w Sara-gossa by�a miastem spokojnym, panowa� w niej porz�dek. Mimo istnienia tam fabryki wagon�w kolejowych nie by�o jeszcze wtedy w owym mie�cie, kt�re p�niej anarchi�ci przezwali �per�� ruchu zwi�zkowego", �adnych wyst�pie� robotniczych. Pierwsze powa�ne strajki i manifestacje w Hiszpanii wybuch�y w Barcelonie w roku 1909 i poci�gn�y za sob� rozstrzelanie �agodnego anarchisty Ferrera (nigdy nie dowiedzia�em si� dlaczego w Brukseli stoi jego pos�g). Saragoss� strajki obj�y troch� p�niej, szczeg�lnie za� w 1917 roku, kiedy to zosta� zorganizowany pierwszy w Hiszpanii wielki strajk socjalistyczny.
Miasto spokojne i p�askie, gdzie obok pojazd�w konnych je�dzi�y tramwaje. Jezdnie by�y ju� wyasfaltowane, ale po bokach w dalszym ci�gu pe�no by�o b�ota. W deszczowe dni niemo�liwo�ci� by�o przej�� na drug� stron� ulicy. Ze wszystkich licznych tu ko�cio��w rozlega�y si� dzwony. W dzie� Zaduszny wszystkie dzwony miasta od �smej wieczorem do �smej rano wype�nia�y noc swoj� muzyk�. �Biedna omdla�a kobieta zabita przez fjakr" � oto opatrzona wielkimi literami wiadomo�� widniej�ca na pierwszych stronach gazet. A� do wojny 1914 roku �wiat jawi� si� jako ogromna i odleg�a ziemia wstrz�sana wydarzeniami, kt�re nas nie dotyczy�y i nie bardzo interesowa�y oraz dociera�y do nas w os�abionej postaci. Tak wi�c o wojnie rosyjsko-japo�skiej 1905 roku dowiedzia�em si� dopiero z winietek znajdowanych w tabliczkach czekolady. Jak wielu ch�opc�w w moim wieku mia�em album z takimi obrazkami, kt�ry pachnia� czekolad�. W ci�gu pierwszych trzynastu czy czternastu lat �ycia nie widzia�em ani Murzyna, ani Azjaty � mo�e tylko w cyrku. Jedyna nienawi�� zaszczepiona nam � m�wi� o dzieciach � wskutek z�o�liwego pod�egania jezuit�w, zwraca�a si� przeciw protestantom. Zdarzy�o nam si�, �e podczas wielkiego odpustu na cze�� Matki Boskiej del Pilar rzucali�my kamieniami w biedaka, kt�ry sprzedawa� Biblie za kilka groszy.
�adnego natomiast �ladu antysemityzmu. Dopiero du�o p�niej, we Francji, odkry�em t� form� rasizmu. Hiszpanie mogli w swoich modlitwach 1 opisach M�ki Pa�skiej traktowa� z pogard� �yd�w prze�laduj�cych Chrystusa. Nigdy jednak nie identyfikowali ich z �ydami sobie wsp�czesnymi.
Za najbogatsz� osob� w Saragossie uchodzi�a se�ora Covarrubias. M�wiono, �e posiada dobra warto�ci sze�ciu milion�w peset (dla por�wnania, maj�tek najbogatszego cz�owieka w Hiszpanii, hrabiego de Romanones, wynosi� sto milion�w peset). M�j ojciec mia� chyba trzeci� lub czwart� pozycj� w Saragossie. Poniewa� bank hiszpa�sko-ameryka�ski cierpia� na pewne niedomogi finansowe, ojciec odda� swoje bie��ce konto do jego dyspozycji. Wystarczy�o to, jak nios�a wie�� rodzinna, by uratowa� sp�k� od bankructwa.
Szczerze m�wi�c, m�j ojciec nic nie robi�. Pobudka, �niadanie, toaleta, codzienna lektura prasy (i ja zachowa�em to przyzwyczajenie). Potem szed� zobaczy�, czy przyby�y z Hawany skrzynki cygar, robi� zakupy, czasem kupowa� wino czy kawior, regularnie pi� aperitif.
Jedynym przedmiotem, kt�ry m�j Ojciec godzi� si� nosi�, by� wykwintnie zawi�zany sznurkiem pakunek z kawiorem. Tak nakazywa�y konwenanse i miejsce w spo�ecze�stwie; cz�owiek jego pokroju niczego nie nosi�. Nale�a�o to do s�u�by. Tote� kiedy udawa�em si� do nauczyciela muzyki, futera� ze skrzypcami nios�a odprowadzaj�ca mnie niania.
Po po�udniu, po obiedzie i obowi�zkowym odpoczynku, m�j ojciec zmienia� ubranie i udawa� si� do klubu. Gra� tam z przyjaci�mi w bryd�a i w makao, oczekuj�c na por� kolacji.
Wieczorem moi rodzice udawali si� niekiedy do teatru. Saragossa mia�a cztery teatry. W teatrze g��wnym, istniej�cym do tej pory, bardzo pi�knym, pe�nym z�oce�, moi rodzice mieli abonament do lo�y. Oklaskiwali tam czasem oper�, czasem sztuk� wystawian� przez przyjezdny zesp� aktor�w, czasem koncert. Niemal tak samo godnie prezentowa� si� nie istniej�cy ju� dzi� teatr � Pignatelii". By� te� bardziej frywolny, specjalizuj�cy si� w operetce teatr �Parisiana". I wreszcie cyrk � kt�ry czasami u�ycza� sceny sztukom � dok�d prowadzono mnie do�� cz�sto.
Jednym z moich najlepszych wspomnie� jest wielkie przedstawienie operetkowe oparte na ksi��ce Jules'a Verne'a Dzieci kapitana Granta. Widzia�em je z pi�� czy sze�� razy i zawsze by�em tak sarno przej�ty upadkiem ogromnego kondora na scen�.
Wielkim wydarzeniem w �yciu Saragossy by�y popisy lotnicze francuskiego lotnika Vedrines'a. Po raz pierwszy mieli�my zobaczy� lataj�cego cz�owieka. Ca�e miasto uda�o si� na wyznaczony teren Buena Vista. I rzeczywi�cie ujrzeli�my, jak maszyna Vedrines'a wznosi si� na oko�o dwadzie�cia metr�w ponad ziemi� przy oklaskach t�umu. Zupe�nie mnie to nie interesowa�o. �apa�em jaszczurki i odcina�em im koniec ogona, kt�ry rusza� si� jeszcze chwilk� mi�dzy kamieniami.
Ju� jako bardzo m�ody ch�opiec mia�em wielkie zami�owanie do broni palnej. W wieku zaledwie czternastu lat sprawi�em sobie ma�y browning, kt�ry zawsze ze sob� zabiera�em, potajemnie, ma si� rozumie�. Kt�rego� dnia matka, podejrzewaj�c co�, kaza�a mi podnie�� r�ce, przesun�a d�o�mi wzd�u� mego cia�a i wyczu�a pistolet. Natychmiast jej uciek�em, zbieg�em a� na podw�rze naszego domu i wrzuci�em browning do pojemnika na �mieci � aby go p�niej stamt�d wydoby�.
Pewnego dnia siedzia�em z przyjacielem na �awce. Przychodzi dw�ch goi�o�, m�odych ospa�ych pr�niak�w, kt�rzy siadaj� na tej samej �awce i zaczynaj� nas popycha� tak, �e m�j kolega spada na ziemi�. Wstaj� i m�wi�, �e dostan� nauczk�.
Jeden z nich chwyta wtedy zakrwawion� jeszcze banderill� (mo�na je by�o zdoby� przy wyj�ciu z corridy) i zamierza si� na mnie. Wyci�gam sw�j browning i tak jak stoj�, celuj� w nich. Natychmiast si� uspokajaj�.
Po chwili, kiedy ju� odchodzili, wyrazi�em im swoje ubolewanie. M�j gniew nie trwa� nigdy d�ugo.
Zdarza�o mi si� nawet wykrada� na jeden dzie� du�y pistolet mojego ojca i �wiczy�, si� na polach w strzelaniu. Prosi�em koleg� nazwiskiem Pelayo, �eby si� ustawi� ze skrzy�owanymi r�kami, z jab�kiem lub puszk� konserw w ka�dej d�oni, i strzela�em. Nigdy chyba nie musn��em ani jab�ka, ani r�ki.
Inna historyjka z tego okresu: moi rodzice dostali kiedy� w prezencie serwis naczy� sto�owych z Niemiec (widz� jeszcze to ogromne pud�o, kt�re przyniesiono do domu). Ka�da sztuka tego serwisu nosi�a portret mojej matki. P�niej, podczas wojny domowej, serwis ten wyt�uk� si� lub zagin��. W wiele lat po wojnie moja bratowa znalaz�a przypadkiem jeden z talerzy u antykwariusza w Saragossie. Kupi�a go, da�a mi i mam go do dzi�.
U jezuit�w Moja nauka zacz�a si� u sercan�w, czyli braci Naj�wi�tszego Serca Jezusowego. W wi�kszo�ci byli oni Francuzami i w dobrym towarzystwie cieszyli si� wi�kszym powa�aniem ni� lazary�ci, mnisi z zakonu �wi�tego �azarza. Nauczyli mnie czyta�, nawet po francusku, bo do tej pory pami�tam:
Ou va ce volume d'eau Que roule ainsi ce ruisseau? Dit un enfant a sa mere. Sur cette riviere si chere D'ou nous le voyons partir Le verrons-nous revenir? /Dok�d p�ynie ta ca�a woda Kt�ra potok wzi��, czy j� odda? Pyta dziecko swojej mamusi Czy ta woda do nas powr�ci Na tej naszej kochanej rzeczce, Sk�d sp�yn�a? � tak dziecko rzecze/
Po roku wst�pi�em jako ucze� dochodz�cy do jezuickiego kolegium z internatem, Colegio del Salvador, i sp�dzi�em tam siedem lat.
Ogromny ten budynek zosta� zburzony. Na jego miejscu wznosi si� dzisiaj, podobnie jak wsz�dzie, tak zwane centrum handlowe. Co dzie� rano oko�o si�dmej pow�z konny � jeszcze dzi� s�ysz� czasami stukot �le podkutych kopyt � zaje�d�a� przed nasz dom i zawozi� mnie i innych doje�d�aj�cych uczni�w do liceum. Ten sam pow�z odwozi� mnie pod koniec dnia do domu, chyba �e wola�em wraca� pieszo, jako �e kolegium mie�ci�o si� zaledwie o pi�� minut drogi od domu.
Dzie� zaczyna� si� od mszy o godzinie wp� do �smej i ko�czy� wieczornym r�a�cem. Mundurki nosili tylko ci, co mieszkali w internacie, uczni�w dochodz�cych poznawa�o si� po czapkach ozdobionych galonem.
Zosta�o mi przede wszystkim wspomnienie parali�uj�cego zimna, grubych szalik�w, odmro�onych uszu i palc�w u r�k i n�g. Nie ogrzewano ani jednego pomieszczenia. Do zimna dorzuci� jeszcze nale�y �wczesn� dyscyplin�. Za najmniejsze przewinienie ucze� musia� kl�cze� za swoj� �awk� b�d� te� na samym �rodku sali ze skrzy�owanymi r�kami, d�wigaj�c na ka�dej d�oni ci�k� ksi��k�. Nauczyciel siedzia� na bardzo wysokiej katedrze, do kt�rej prowadzi�y z obu stron schodki z por�cz�. Z tej wysoko�ci z uwag� pilnowa� ca�ej sali, spogl�daj�c na ni� jakby z lotu ptaka.
Nie zostawiano nam ani chwili samotno�ci. Kiedy na przyk�ad ucze� wychodzi� w czasie lekcji do toalety � pojedynczo i mog�o to trwa� d�ugo � nadzorca odprowadza� go oczami a� do drzwi. Kiedy znalaz� si� ju� za drzwiami, natychmiast dostawa� si� w pole widzenia innego ksi�dza, kt�ry wodzi� za nim wzrokiem przez ca�y korytarz. W g��bi, przed drzwiami do toalety siedzia� trzeci ksi�dz.
Robiono te� wszystko, aby nie dopu�ci� do kontaktowania si� uczni�w. Chodzili�my zawsze w dwuszeregu ze skrzy�owanymi na piers