7129

Szczegóły
Tytuł 7129
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

7129 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 7129 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

7129 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Dramatyczna opowie�� dr Jerri Nielsen, lekarki ze stacji im. Amundsena-Scotta na Antarktydzie. Gdy podczas d�ugiej zimy 1999 roku wykry�a u siebie raka, musia�a zacz�� samodzieln�, desperack� walk� o �ycie... Odci�ta od specjalistycznej pomocy medycznej, sama na sobie przeprowadzi�a biopsj� i samodzielnie rozpocz�a chemioterapi�. Ksi��ka Jerri Nielsen to wnikliwa analiza ma�ej spo�eczno�ci polarnik�w, ale przede wszystkim poruszaj�ca historia odwagi, mi�o�ci i przyja�ni. Ksi��ka zajmowa�a pierwsze miejsce na li�cie bestseller�w New York Timesa. www.bertelsmann-media.pl DR JERRI NIELSEN MARYANNE VOLLERS I B�D� �Y�... Wszystkim dzielnym kobietom i m�czyznom, kt�rzy nara�ali swoje �ycie, aby mnie uratowa�. A tak�e wielu innym osobom, kt�re pracowa�y na rzecz akcji ratunkowej, modli�y si� i s�u�y�y pomoc�. Tym, kt�rzy trwali przy mnie przez wszystkie mroczne dni. Z ca�ego serca. Kto jest kim: Za�oga stacji im- Amundsena i Scotta w sezonie zimowym 1999 W roku 1999 w stacji im. Amundsena i Scotta na biegunie po�udniowym zimowa�o razem z doktor Jem Nielsen czterdzie�ci os�b. Podana poni�ej lista cz�onk�w za�ogi nie obejmuje wszystkich nazwisk, poniewa� niekt�re osoby nie pojawiaj� si� w ksi��ce, a kilka innych wola�o, aby ich nazwiska zosta�y pomini�te. gDonna Aldrich - kucharka Bob Allard (Boston Bob) - brygadzista zespo�u elektryk�w Dennis Aukerman (Dennis Hydraulik) - hydraulik Bai Xinhua - fizyk j�drowy (projekt AMANDA) Lisa Beal - starszy technik komputerowy Wendy Beeler - kucharka Yubecca Bragg - magazynierka Tim Briggs (Tim Narz�dziowiec) - koordynator budowy Thomas Carlson (Comms Tom) - technik telekomunikacyjny/in�ynier elektryk Andy Clarke - technik pracuj�cy dla National Oceanographic and Atmospheric Administration (NOAA) John Davis (�redni John) - technik mechanik pracuj�cy dla Center for Astrophisycal Research in Antarctica (CARA) James Evans (Pi�) - operator ci�kiego sprz�tu/materia�y niebezpieczne Walter Fischel (Walt Spawacz) - pracownik budowlany Larry Fordyce - cie�la budowlany Loree Galpin - meteorolog Dar Gibson (Ch�opiec od pogody) - meteorolog Greg Griffin (Wieki Greg) - astronom, CARA (teleskop VIPER) Roger Hooker - elektryk Wiliam Johnson - cie�la budowlany Charies Kaminski (Choo Choo Charlie) - astronom, CARA (teleskop Spirex) Paul Kindl (Pakman) - elektryk Ken Lobe - specjalista mechanik Liza Lobe - specjalista magazynier Mik� Mastermann (Master Mik�) - kierownik bazy w sezonie zimowym; in�ynier radioelektronik Joel Michalski - przedstawiciel NOAA (fizyk) George (Thom) Miller (Elektro Thom) - mechanik obs�uguj�cy elektrowni� Reza Mosaddeque - technik Roopesh Ojha (Roo) - astronom, CARA (AST/RO radioteleskop) John Penney (Du�y) - mechanik ci�kiego sprz�tu Heidi Schemthanner - operator ci�kiego sprz�tu K-irk Spelman (kapitan Kirk) - starszy magazynier Nick Starinski (Nuklearny Nick) - fizyk j�drowy (projekt AMANDA) Floyd Washington - specjalista mechanik . Podzi�kowania Chcia�abym podzi�kowa� Maryanne Vollers, kt�ra pomog�a mi opowiedzie� moj� histori�. To bardzo trudne otworzy� przed kim� nieznajomym swoje dzienniki, osobiste listy i swoj� dusz�; ale to tak�e wielki zaszczyt, gdy w rezultacie tego spotkania zyskuje si� tak wspania�ego przyjaciela. Chcia�abym tak�e podzi�kowa� Du�emu Johnowi Penneyowi, kt�ry umo�liwi� mi spojrzenie na opisywane wydarzenia z innej perspektywy, udost�pniaj�c mi swoje dzienniki oraz osobist� korespondencj� i kt�ry jako m�j asystent oraz doradca pom�g� mi odzyska� wspomnienia. Podzi�kowania zechc� r�wnie� przyj�� nast�puj�ce osoby: Lisa Beal, Tom Carlson, Charlie Kaminski, Floyd Washington, Tim Briggs i Dar Gibson za wiele szczeg��w natury technicznej; przyjaciele z bieguna, kt�rzy pozwolili mi opowiada� o swoich k�opotach zdrowotnych - ich zgod� w tej sprawie poczytuj� sobie za wielki osobisty dar - poniewa� opowie�� o �yciu lekarza, w kt�rej nie mog�abym opisa�, w jaki spos�b problemy innych odciska�y si� na moich prze�yciach, by�aby pusta; doktor Kathy Miller za wszystko; Lance Armstrong za to, �e podzieli� si� ze mn� swymi wspomnieniami; Joe Armstrong, Hilary Bass, Melanie Bowden, Tina Brown, Jonathan Bumham, Farley Chase, Susan Mercandetti, Kristin Powers, Carol Shookhoff, Kathy Schneider i Margaret Wolf z Talk Miramax Books za nieocenion� pomoc redakcyjn� i wydawnicz�; Robert Bamett, Kathleen Ryan, Devereux Chatillon i Jim King za doskona�e porady prawne; Joel Michalski, Chris Rock i John Penney za fotografie; moi przyjaciele z ca�ego �wiata i cz�onkowie rodziny, kt�rzy na potrzeby tej ksi��ki podzielili si� ze mn� swoimi uczuciami i prywatnymi listami; rz�d Stan�w Zjednoczonych, National Science Foundation i Antarctic Support Associates za podj�cie decyzji o uratowaniu mnie z bieguna, oraz Si�y Powietrzne Gwardii Narodowej i Si�y powietrzne USA za przeprowadzenie akcji ratunkowej. S�owa najg��bszej wdzi�czno�ci kieruj� pod adresem mojej rodziny: brata Erica Cahilla i jego �ony Dee Dee, kt�rzy bior�c na siebie sprawy organizacyjne, u�atwili mi realizacj� tego projektu w czasie choroby; moich rodzic�w Phila i Lorine Cahill, za ich niezachwiane wsparcie; oraz mojego brata Scotta Cahilla za jego marzenia w chwilach, gdy sama nie potrafi�am ju� marzy�. Wszystko, co zosta�o opisane w tej ksi��ce, zdarzy�o si� naprawd� i na og� przedstawiam wydarzenia dok�adnie tak, jak wygl�da�y w rzeczywisto�ci. W kilku przypadkach zmieni�am imiona oraz charakterystyki os�b i miejsc, kieruj�c si� pragnieniem ochrony prywatno�ci moich pacjent�w oraz os�b, kt�re wola�y nie wyst�powa� na kartach tej ksi��ki. Niekt�re przytoczone e-maile zosta�y nieco zredagowane i skr�cone gwoli jasno�ci wywodu. Stara�am si� opowiedzie� t� nie zwyk�� histori� mo�liwie najbardziej otwarcie i szczerze. Ku memu nieprzemijaj�cemu poczuciu zdumienia i grozy, wszystko to zdarzy�o si� naprawd�. W�drowiec - spocz�� nie umiem. Wypij� �ycie a� do dna. W ka�dej dot�d chwili Rozkosz i bole�� znajdowa�em wielk� Z tymi, co mnie kochali, i sam - wsz�dzie: Na l�dzie i w�r�d wartkich w�d, gdy Hiady D�d�yste dr�czy�y to� fal, wi�c si� sta�em Imieniem. B��dz�c wci�� z sercem zg�odnia�ym... - fragment Ulissesa Alfreda Tennysona prze�. Jerzy Pietrkiewicz, w: Poeci j�zyka angielskiego t. III, Warszawa 1971, s. 476 . Wprowadzenie Stacja im. Amundsena-Scotta na biegunie po�udniowym, 16 pa�dziernika 1999 roku. Dzisiaj po raz ostatni jad� skuterem �nie�nym na Antarktydzie - od oszronionej kopu�y stacji, w kt�rej mieszka�am przez minione jedena�cie miesi�cy, na skraj lotniska odkopanego spod nawiewaj�cego �niegu. Normalnie pokonanie tego dystansu zajmowa�o mi kilka minut, ale teraz jestem zbyt s�aba. M�j najlepszy przyjaciel, Du�y John Penney, wiezie mnie w g�r� zbocza zwanego przez nas Wzg�rzem Ataku Serca na skraj pasa startowego. Oboje jeste�my zakutani w czerwone kurtki typu parka, polarne buty i ca�� reszt� specjalnej "przeciwmro�nej" odzie�y, wa��cej w sumie prawie dziesi�� kilogram�w. Mam na sobie tyle warstw we�ny i puchu, �e ledwie mog� si� ruszy�. Kiedy przyjecha�am na biegun, mia�am d�ugie, jasne w�osy, ale teraz moja g�owa skryta pod kapturem jest zupe�nie �ysa i niczym jajko starannie otulona mi�kk�, we�nian� czapk�. Mam gogle, a na twarzy we�nian� mask� naci�gni�t� prawie na oczy, �eby uchroni� sk�r� przed odmro�eniem. Temperatura si�ga minus sze��dziesi�ciu stopni F. 1 Fahrrenheita odpowiada 5/9 Celsjusza; temperatura zamarzania chemicznie czystej wody wynosi w tej skali +32. �rednie temperatury miesi�czne na Antarktydzie wahaj� si� od 20C do 70C Du�y John pomaga mi wysi��� ze skutera i przez chwil� stoimy razem, wpatruj�c si� w bia�� �cian� �niegu. Wiatr wieje nieprzerwanie z pr�dko�ci� dwudziestu w�z��w i wok� stacji szaleje �nie�na zamie�. A jednak s�yszymy odleg�y warkot silnik�w samolotu transportowego Hercules, st�umiony wprawdzie przez wiatr i �nieg, ale z ka�d� chwil� coraz g�o�niejszy. To pierwszy samolot od o�miu miesi�cy, kt�ry b�dzie pr�bowa� l�dowa� na biegunie po�udniowym. - Nie da rady - m�wi Du�y John. - B�dzie musia� zrobi� ko�o i polecie� z po wrotem. Sama nie wiem, czy czuj� przera�enie, czy ulg�. Jestem chora i prawdopodobnie umieraj�ca. Nie ulega w�tpliwo�ci, �e musz� st�d wyjecha�, je�li mam podj�� pr�b� wyleczenia si� z raka, kt�ry ro�nie w mojej piersi. Jestem jedynym lekarzem w�r�d czterdziestu jeden naukowc�w i pracownik�w pomocniczych ameryka�skiej stacji badawczej i ca�y czas niepokoj� si�, co b�dzie, je�li os�abn� tak bardzo, �e nie b�d� ju� mog�a dba� o moich pacjent�w. Dziesi�tki, mo�e setki os�b pracowa�y przez kilka tygodni, �eby zorganizowa� ten niezwyk�y lot ratunkowy. Odczuwam ogromn� wdzi�czno��, ale r�wnocze�nie przepe�nia mnie wielki �al. Niekt�rzy dziennikarze relacjonuj�cy moj� przygod� pos�ugiwali si� w odniesieniu do bieguna wyra�eniem "piek�o na ziemi". Inni m�wili, �e prze�y�am tu "prawdziw� udr�k�". Prawdopodobnie z wielkim zdziwieniem przyj�liby wiadomo��, �e Antarktyd� uwa�am za niezwykle pi�kn� - z jej wyrze�bionymi przez wiatr lodowymi falami w setkach odcieni bieli i b��kitu, z czarnym, zimowym niebem i osza�amiaj�cym korowodem gwiazd. Nigdy zapewne nie zrozumieliby uczu�, jakie budzi�y we mnie �wiat�a Kopu�y witaj�ce mnie z dala, ani tego jak cz�sto ta�czy�am i �mia�am si� tutaj razem z moimi przyjaci�mi. I jak niczego si� nie ba�am. Tu, w tej samotnej plac�wce, otoczonej zewsz�d przez niezmierzon� pustk� po larnego p�askowy�u, w �wiecie pozbawionym niepotrzebnych ha�as�w i wyg�d, znalaz�am najwspanialszy dom, jaki kiedykolwiek mia�am w �yciu. Nie chc� st�d wyje�d�a�. Jednak teraz, w chwili gdy odg�os samolotu przechodzi w coraz g�o�niejszy, �widruj�cy ryk, pr�buj� po raz ostatni rozejrze� si� wok�. Ogarnia mnie pragnienie, �eby burza ucich�a na moment - nie tylko dla mnie, mam na my�li tak�e pilota. Chcia�abym jeszcze raz zobaczy� p�askowy� i zatopi� si� w widoku pustego horyzontu. Jednak pragnienie zaraz znika, jak sen po przebudzeniu i po chwili wydaje si� ju� ca�kiem nierealne. Rozdzia� I Kuracja geograficzna Je�li ta historia ma w og�le jaki� pocz�tek, powinna zacz�� si� noc�. Noc to moja ulubiona pora. Po zachodzie s�o�ca wyra�nie nabieram ochoty do �ycia. Jestem bardziej pobudzona, szybciej reaguj�, w wi�kszej zgodzie z rytmami kosmosu. Mog�abym wybiera� spo�r�d wielu nocy, ale na my�l przychodzi mi w tej chwili jedna - noc w izbie przyj�� szpitala klinicznego w Cleveland, w stanie Ohio, na dwa miesi�ce przed moj� wypraw� na biegun. Ka�dy dy�ur zaczyna� si� dla mnie, jeszcze zanim dotar�am do bramy szpitala. W drodze do miasta mobilizowa�am si�y, niczym �o�nierz przed bitw�. Popijaj�c kaw�, s�ucha�am ta�m z muzyk� rockow�, kt�ra pobudza�a m�j m�zg i sprawia�a, �e serce zaczyna�o mi �ywiej pulsowa� w rytm przeboju We will, we will rockyou! zespo�u Oueen. Na widok karetek pogotowia i policyjnych radiowoz�w, stoj�cych ko�o tylnego wej�cia do szpitala, czu�am ogromny przyp�yw energii i niepokoju. Automatyczne drzwi rozsuwa�y si� z charakterystycznym d�wi�kiem, przypominaj�cym ssanie, i w nast�pnej sekundzie oddzia� nag�ych przypadk�w zagarnia� mnie niczym wir wci�gaj�cy p�ywaka w g��b odm�tu. Och, Bo�e, spraw, aby wszystko posz�o dobrze tej nocy. Przechodzi�am obok rodzin pacjent�w, z niepokojem czekaj�cych na korytarzu, mija�am rz�dy rannych, unieruchomionych na w�zkach, i chorych na noszach. Niekt�rzy z nich wo�ali o pomoc. W tym momencie by�am ju� w akcji. Pora zaczyna�! Musia�am zachowa� zimn� krew, ca�kowite skupienie i by� gotowa do podejmowania b�yskawicznych decyzji - niewa�ne przy tym, czy zd��y�am odespa� poprzedni dy�ur, co dzia�o si� w domu i jak sama si� czu�am. Kiedy wchodzi�am do pokoju dla piel�gniarek, wkracza�am w bezpieczn� stref� pogotowia, si�str, laborant�w i technik�w z radiologii. Widzia�am twarze moich koleg�w lekarzy. Byli zabiegani, maksymalnie zmobilizowani i napi�ci, jak zwykle o tej porze nocy - porze najbardziej o�ywionego ruchu na oddziale nag�ych przypadk�w. - Nielsen, dobrze, �e jeste�! - rzuci� Max, zaprzyja�niony lekarz pogotowia, biegn�c w stron� sali zabiegowej. - Z�ap kilka kart, mamy dzi� mas� roboty. Nie by�o czasu, �eby wzi�� kubek kawy czy porozmawia�. Na stole czeka�o osiem kart pacjent�w, wymagaj�cych szybkiej wizyty lekarza. Podczas ostrego dy�uru izba przyj�� szpitala w du�ym ameryka�skim mie�cie to prawdziwy tygiel ludzkiego cierpienia, rozpaczy i gwa�townych zachowa�. Nie ma chwili spokoju, wszyscy s� w ruchu i w ka�dej chwili mo�e pojawi� si� z miasta ka�dy rodzaj nie szcz�cia. Pacjent, kt�ry przyszed� o w�asnych si�ach, mo�e mie� gryp� albo wirusowe zapalenie opon m�zgowych. M�czyzna na noszach mo�e mie� st�uczone rami� albo kul� w sercu. Wielu naszych pacjent�w o tej porze stanowili cz�onkowie gang�w i narkomani, uzale�nieni od kokainy. Nigdy nie wiedzia�am, co mnie mo�e spotka� po rozsuni�ciu zas�ony. Pewnego razu, kiedy by�am w ci��y, m�czyzna le��cy na ��ku wyci�gn�� n� w chwili, gdy rozcina�am w�a�nie jego kurtk� no�yczkami. Uratowa�a mnie jedynie przytomno�� umys�u piel�gniarki, kt�ra by�a dwukrotnie sanitariuszk� wojskow� w Wietnamie. Na widok no�a, kt�rym zamierzy� si� pacjent, pchn�a mnie mocno na �cian�, zanim zd��y�am si� w og�le zorientowa�, co si� dzieje. Powinnam w tym miejscu doda�, �e mam tylko 155 cm wzrostu, jednak nigdy nikt nie pomy�la� o mnie, �e jestem niska. Powtarza�am t� lekcj� wszystkim moim kole�ankom internistkom: Lekarze nie s� niscy. Lekarze nie maj� p�ci. Lekarze panuj� nad sytuacj� - a w ka�dym razie musz� sprawia� takie wra�enie w oczach pacjenta, kt�remu ca�y �wiat wali si� na g�ow�. Na twojej twarzy ani na moment nie mo�e pojawi� si� wyraz pot�pienia czy odrazy - jedynie empatia i spok�j. Do�� szybko staje si� to twoj� drug� natur�. Tej nocy kilka pierwszych przypadk�w to by�a czysta rutyna. Po rozmowie z pacjentami i og�lnym badaniu wyda�am w ich sprawie "dyspozycj�", czyli podj�am decyzj�, czy nale�y ich wys�a� na oddzia� intensywnej opieki medycznej, na obserwacj�, na chirurgi�, czy te� mog� p�j�� do domu. Pacjent z udarem znajdzie si� zaraz na OIOM-ie, dziecko z b�lami w podbrzuszu skierowa�am szybko na operacj� wyrostka, m�czyzna z p�kni�t� kostk� po za�o�eniu usztywniaj�cego opatrunku b�dzie m�g� p�j�� do domu; p�niej zajmie si� nim ortopeda. Mieli�my kilka przypadk�w zawa�u serca, przedawkowania narkotyk�w oraz chorego na raka z zaawansowanym zapaleniem p�uc. Do poczekalni wesz�a kobieta z podbitymi oczami i rozci�tym czo�em, kt�re trzeba by�o zeszy�. Powiedzia�a piel�gniarce, �e "upad�a". Po opatrzeniu ran odes�a�am j� do specjalisty, zajmuj�cego si� sprawami przemocy w rodzinie. Wkr�tce mia�am w g�owie oko�o dwudziestu przypadk�w - "na orbicie", jak mawiamy w naszym �argonie. Na tym polega�a moja praca i szybko wdro�y�am si� w rytm wydarze� nocy. Mimo to wci�� towarzyszy�o mi wra�enie, �e mam za ma�o czasu na kontakt z pacjentami. Zadaniem oddzia�u nag�ych przypadk�w w systemie medycyny komercjalnej jest mo�liwie jak najszybsze "przerabianie" pacjent�w i dbanie o jak najwy�szy poziom udzielanej im pomocy. Czasami czujemy si� jak chomiki biegaj�ce w kole. O drugiej w nocy dostali�my wiadomo��, �e wioz� do nas pacjenta z ran� po strza�ow�. Przesz�am do przebieralni przy bloku operacyjnym, gdzie b�yskawicznie poch�on�am trzy paczki krakers�w i wypi�am kaw�. W�a�nie w�o�y�am fartuch, mask�, ochraniacze na nogi i gogle, gdy w g�o�niku rozleg�a si� kolejna wiadomo��: - Nieprzytomny od trzech minut. Dwudziestotrzyletni m�czyzna, rana po strza�owa g�owy. Pozostali cz�onkowie zespo�u ratunkowego porzucili swoje dotychczasowe za j�cia i zgromadzili si� wok� pustego w�zka w naszej najwi�kszej sali. Ka�dy zna� swoje zadanie, wiedzia�, jak je wykona�, i na czym polega jego rola w zespole. To w�a�nie uwielbia�am w medycynie pierwszej pomocy - �wiadomo�� pracy w zgranym zespole. Siostry rozk�ada�y pakiety ze sterylnymi narz�dziami i zawiesza�y na stojakach woreczki do kropl�wki. Ruszy� mechanizm zespo�u ratunkowego. Zapali�y si� lampy nad naszymi g�owami. Podbieg�am do drzwi ambulansu. Dzi�ki temu zyska�am kilka bezcennych sekund, w trakcie kt�rych mog�am wys�ucha� informacji o stanie chorego. - Co macie? - spyta�am sanitariusza. - M�czyzna, dwadzie�cia trzy lata, pr�ba samob�jcza, rana postrza�owa g�owy, lewa cz�� czo�owa, nieprzytomny od dwudziestu minut. T�tno sto pi��dziesi�t, ci�nienie 90 na 50, oddech dwadzie�cia dwa, intubowany. Spojrza�am na pacjenta i na monitor pracy serca, umieszczony przy noszach. Jego serce gna�o jak oszala�e. Dane powt�rzono pozosta�ym cz�onkom zespo�u w trakcie przenoszenia rannego na nasze ��ko. Kula wesz�a w lew� skro�, z bliskiej odleg�o�ci. Na brzegach rany, z kt�rej strumieniem p�yn�a krew, wida� by�o czarne plamki prochu. Zatrzymali�my zewn�trzne krwawienie za pomoc� ucisku i kilku szw�w. Pacjent zosta� pod��czony do respiratora i hiperwentylowany, �eby zmniejszy� ci�nienie w naczyniach wewn�trzczaszkowych. Nie znale�li�my innych obra�e�, ale zostawili�my mu na szyi ko�nierz ortopedyczny do czasu prze�wietlenia kr�gos�upa. Uda�o nam si� go szybko ustabilizowa�, po czym wys�ali�my go na tomografi� komputerow� pod opiek� neurochirurga. Teraz przysz�a pora na rozmow� z jego rodzin�. To by�a zawsze najtrudniejsza cz�� zadania. W czasie powa�nych kryzys�w, takich jak ten, wola�am zawsze, �eby rodzina towarzyszy�a nam u ��ka chorego, je�li tylko mia�a takie �yczenie. Dla kochaj�cej rodziny nie ma nic gorszego ni� zadr�czanie si� pytaniem, czy mo�na by�o jeszcze co� zrobi�, wi�c lepiej, kiedy mo�e obserwowa� nasze wysi�ki i podejmowane decyzje. Widz� wtedy, jak zesp� walczy o �ycie chorego, jak dobrze wykonali�my swoj� prac�, jak beznadziejna (albo nie) by�a sytuacja. Jednak w tym wypadku rodzina przyby�a za p�no na to, by m�c znale�� si� ze mn� w sali zabiegowej. Jedno spojrzenie na twoj� twarz i ruchy przygotowuje najbli�szych chorego na wiadomo��, kt�r� masz do przekazania. Usiad�am, przedstawi�am si� i przede wszystkim wyrazi�am zdumienie, �e taki m�ody cz�owiek, znajduj�cy si� dopiero u progu �ycia, pr�bowa� je sobie odebra�. Cz�sto powtarzam, �e nie b�dziesz dobrym lekarzem pogotowia, dop�ki nie zmierzy�e� si� wzrokiem z diab�em i nie przegra�e�. W tej pracy trzeba umie� spojrze� ludziom w oczy w najstraszniejszej godzinie ich �ycia, umie� dzieli� z nimi ich najwi�kszy l�k i najgorszy wstyd. - �le to wygl�da - powiedzia�am i odczeka�am chwil�, �eby mieli czas oswoi� si� z moimi s�owami i dostrzec ich sens w moich oczach. - �yje jeszcze. Ale nie wiem, czy prze�yje, a je�li tak, to jak b�dzie wygl�da�a reszta jego �ycia. - Pauza. - Czy chc� go pa�stwo teraz zobaczy�? W tym momencie wesz�a piel�gniarka i szepn�a: - Pani doktor, musi pani przej�� do sali numer cztery, to pilne. Skin�am g�ow� i wsta�am. Powiedzia�am rodzinie, �e jestem potrzebna przy innym pacjencie wymagaj�cym pilnej pomocy, ale zapewni�am ich, �e neurochirurg zrobi wszystko, co w jej mocy, i odpowie na ich wszystkie pytania. Doda�am, �e je�li b�d� mieli ochot�, mog� ze mn� p�niej porozmawia�. Ale wiedzia�am, �e m�ody cz�owiek zaraz znajdzie si� na stole operacyjnym na oddziale neurochirur gii, a ja nigdy nie poznam jego historii i prawdopodobnie nawet si� nie dowiem, co si� z nim sta�o. Na stanowisku piel�gniarek pi�trzy�y si� nowe karty i przedstawienie musia�o toczy� si� dalej. Kiedy wraca�am do domu, s�o�ce wstawa�o w�a�nie nad farmami i wzg�rzami wschodniego Ohio. Do domu - �adnie powiedziane, nie ma co. Mia�am czterdzie�ci sze�� lat i mieszka�am w domu rodzic�w. Moja sypialnia ozdobiona marszczonymi zas�onami i tapet� w stokrotki wygl�da�a tak samo jak trzydzie�ci lat temu, kiedy by�am nastolatk�. Zaparkowa�am volvo na �wirowym podje�dzie i wzi�am g��boki oddech, �eby usun�� z p�uc resztki zapachu krwi i �rodk�w odka�aj�cych. W jesiennym powietrzu czu�o si� ju� nadci�gaj�c� zim�. Li�cie w koronach klon�w i buk�w nad drog� dojazdow� zaczyna�y ��kn��. Nie by� to dom mojego dzieci�stwa. Wychowa�am si� w starym domu na farmie po�o�onej kilka mil st�d. Obecny dom moich rodzic�w stanowi� uciele�nienie marze� i fantazji rodziny Cahill�w w okresie jej szczytowego rozkwitu. M�j ojciec, Phil, by� mistrzem budowlanym i przy wznoszeniu tego domu nauczy� obu moich m�odszych braci, Scotta i Erica, swojego rzemios�a. Zbudowali�my ten dom, kamie� po kamieniu, w g��bi g�stego lasu, dobrze widocznego przez ogromne okna wychodz�ce na wszystkie strony �wiata. Ka�da szafa, dach�wka, framuga i ka�dy kamie� w masywnym kominku zosta� umieszczony na swoim miejscu r�k� kogo� z moich najbli�szych. Boazeria w holu pochodzi�a ze starej stodo�y, kt�r� sama po maga�am rozbiera�. Dach�wki przywie�li�my z innej starej farmy. Pami�tam, jak przywi�zana lin� siedzia�am na dachu dwupi�trowej ceglanej budowli, zdejmowa�am dach�wki i podawa�am je w pude�ku dziewczynie, kt�ra pewnego dnia wysz�a za mojego brata Erica. Kiedy mia�am dwana�cie lat, moja matka Lorine za cz�a studiowa� psychologi�. Ozdobi�a nasz dom rozmaitymi przedmiotami, kupionymi za bezcen na pchlim targu albo na wyprzeda�ach w starych gospodarstwach. Byli�my zawsze bardzo z�yt� rodzin�, kt�ra mocno trzyma si� razem i nasz dom stanowi� �wiadectwo naszych uczu�, by� �wi�tyni� lojalno�ci, mi�o�ci i rzetelnej, ci�kiej pracy. Zawsze b�d� my�la�a o nim jako o domu mojej matki, poniewa� to jej duch go o�ywia, jednak w jego solidnej konstrukcji i mocnych fundamentach zna� tak�e dusz� ojca. Nie mia�am cienia w�tpliwo�ci, �e w�a�nie tu po winnam si� schroni�, kiedy ca�a reszta mojego �ycia rozpad�a si� na kawa�ki. Tego ranka matka jak zawsze starannie po�o�y�a moj� poczt� na blacie kuchennego sto�u. Przygotowuj�c herbat�, machinalnie przejrza�am plik rachunk�w i pism, po czym zabra�am si� do czytania. Na ko�cowych stronach "The Annals of Emergency Medicine" zwykle znajdowa�y si� og�oszenia o wolnych miejscach pracy dla lekarzy i kiedy je przegl�da�am, jedno z og�osze� przyku�o m�j wzrok nieco inn� czcionk�: MEDYCYNA POLARNA. AMERYKA�SKI PROGRAM ANTARKTYCZNY POSZUKUJE LEKARZY. W og�oszeniu by�a mowa o rocznej pracy w jednej z trzech ameryka�skich baz na Antarktydzie. Przy czym po�ow� tego czasu lekarz b�dzie musia� sp�dzi� w od ci�tej od �wiata stacji badawczej, w mroku polarnej nocy. Przeszy� mnie dreszcz podniecenia, zupe�nie jakbym by�a dzieckiem, kt�re zobaczy�o rower pod choink�. Przeczyta�am jeszcze raz ca�e og�oszenie, a moje bij�ce serce m�wi�o mi, �e tego w�a�nie szuka�am, sama o tym nie wiedz�c. Wierz� w kuracje geograficzne - mo�na dzi�ki nim rzuci� wszystkie swoje karty w powietrze i zobaczy�, gdzie wyl�duj�, a potem zebra� je z powrotem i rozda� jeszcze raz. By�am gotowa na nowe rozdanie. Sp�dzi�am dwadzie�cia trzy lata w strasznym, dusz�cym ma��e�stwie i straci�am wszystko, zanim si� zorientowa�am, �e nie mam �adnych szans na uratowanie tego zwi�zku. W ko�cu straci�am r�wnie� szacunek dla siebie samej, a ma�o brakowa�o, bym straci�a w og�le wszelk� nadziej�. Jak zwierz�, kt�rego noga uwi�z�a w potrzasku, odgryz�am cz�� samej siebie, �eby si� wyrwa� z pu�apki. Prze�y�am jako�, uzyska�am rozw�d, ale straci�am w trakcie tego procesu tr�jk� dzieci. I to jest co�, w co nadal nie potrafi� uwierzy�. Pomy�licie mo�e, �e jako lekarka, specjalizuj�ca si� w udzielaniu pierwszej po mocy, na pewno potrafi�am rozpozna� oznaki wskazuj�ce, �e moje ma��e�stwo jest klinicznym przyk�adem psychicznego zn�cania si� nad partnerem, a jednak musz� was rozczarowa� - nie rozpozna�am ich. Potrafi�am po wys�uchaniu historii jakiej� kobiety w gabinecie lekarskim i przejrzeniu wynik�w bada� wyja�ni� jej, �e emocjonalne i psychiczne zn�canie si� jest tylko inn� form� przemocy domowej, i oczywi�cie rozumia�am - w og�lnym, intelektualnym sensie - �e to si� mo�e przytrafi� ka�dej kobiecie. A jednak, jak wiele innych kobiet, nie dostrzega�am, �e mnie samej co� takiego si� przytrafi�o. Trudno to wyja�ni� i bardzo ci�ko m�wi� o takich prywatnych, intymnych sprawach, dziej�cych si� w obr�bie rodziny. Skoro jednak postanowi�am opowiedzie� o mojej podr�y na biegun po�udniowy i o przyjacio�ach oraz nieznajomych, kt�rzy uratowali mi �ycie, musz� opowiedzie� co� o sobie i wyja�ni�, jakie decyzje i wybory sprawi�y, �e znalaz�am si� w tak niezwyk�ym miejscu. Wychowa�am si� w przekonaniu, �e wszystko jest mo�liwe, je�li tylko cz�owiek odpowiednio mocno si� postara. W moich wspomnieniach czas dzieci�stwa jawi mi si� jako s�oneczna i wspania�a kraina, magiczna epoka przyja�ni, wolno�ci i przyg�d. Na imi� mam Jerri Lin, ale odk�d zacz�am stawia� pierwsze kroki, m�wiono na mnie Duffy, albo w skr�cie Duff. Rodzinne przezwisko wzi�o si� pono� od pierwszych s��w jakie wypowiedzia�am: duff-duff, duff-ree. I tak ju� zosta�o. Mia�o w sobie co� irlandzkiego, jaki� �ywy, sportowy element, i dobrze do mnie pasowa�o. M�j brat Scott jest ode mnie dwa lata m�odszy, Eric urodzi� si� cztery lata p�niej. Pami�tam, jak razem ze Scottem siedzieli�my tej ch�odnej, lutowej nocy na szpitalnym parkingu pod opiek� ciotki Mony i po raz pierwszy w �yciu ogl�dali�my zorz� polarn� na niebie nad Ohio. Kiedy Pan Dzidziu� pojawi� si� w domu (tak go wtedy nazwali�my i tak nazywamy go do dzi�) umieszczono go w mojej sypialni, a ja przenios�am si� do sypialni Scotta. Tata zrobi� nam dwa takie same ��eczka. Odk�d zamieszkali�my razem, zacz�li�my wsp�lnie wymy�la� r�ne niestworzone historie. Jednego dnia byli�my piratami na oceanie. Innego pod ��kami czai�y si� aligatory, a w szafach mieszka�y czarownice. Scott wygania� je kijem baseballowym z okrzykiem: "Wyno�cie si� st�d, brudne z�odziejki!". Kiedy czterdzie�ci lat p�niej znalaz�am si� w krytycznej sytuacji na biegunie po�udniowym, Scott wymy�la� dla mnie wspania�e opowie�ci, �eby mnie podnie�� na duchu i do da� mi si�. W dzieci�stwie cz�sto opiekowa�am si� bra�mi albo pr�bowa�am to robi�, ale nigdy nie odbiera�o mi to ochoty do zabawy. Nasz dom sta� na ko�cu zakurzonej drogi w otoczeniu farm mleczarskich; w s�siedztwie mieszka�a rodzina z siedmiorgiem dzieci. Przez ca�e lato biegali�my wsz�dzie jedn� du�� grup�. Bawili�my si� na moczarach, poro�ni�tych dzikimi r�ami, i w opuszczonych gospodarstwach, stanowi�cych doskona�� sceneri� dla naszych rozmaitych gier i zabaw. Budowali�my sza�asy w lesie, kopali�my w ziemi g��bokie jamy i tunele, �eby si� ukry�. Brodzili�my po mokrad�ach, chwytaj�c ��wie, i stawiali�my tamy na strumieniach. Kiedy moi bracia podro�li, �ycie sta�o si� bardziej niebezpieczne. Obaj pasjonowali si� pirotechnik�. Pewnego dnia Scott zrobi� rakiet� i przymocowa� j� do swojego roweru. Wszystkie dzieciaki z s�siedztwa patrzy�y, jak pierwszy ch�opak z Salem w stanie Ohio wyrusza w przestrze� kosmiczn�. Nawet przez moment nie za stanawiali�my si� nad tym, jak wr�ci. Oczywi�cie zobaczyli�my tylko p�omienie, kt�re przysmali�y mu spodnie. Innym razem, kiedy by�am na g�rze w sypialni, us�ysza�am nagle straszliwy huk. Zbieg�am do piwnicy. Scott sta� z wyci�gni�tymi r�kami i zamkni�tymi oczami. Powiedzia� tylko: "Wyci�gnij ze mnie to szk�o". Okaza�o si�, �e wzi�� wielki m�ot i uderzy� nim w stary kineskop od telewizora, �eby si� przekona�, czy nast�pi eksplozja, czy implozja. Eric ju� jako ma�e dziecko nieustannie wspina� si� na drzewa, po czym okazywa�o si�, �e boi si� zej�� na d�. Godzinami stara�am si� sprowadzi� go bezpiecznie na ziemi�. Zwykle po wielu nieudanych pr�bach dzwoni�am w ko�cu do mamy, kt�ra po prostu m�wi�a mu, �eby zszed�, i o dziwo, Eric pos�usznie schodzi� o w�asnych si�ach. Scott ci�gle pr�bowa� dotrze� do gwiazd, podczas gdy Eric wyr�s� na m�czyzn� silnego i rozs�dnego. Eric zosta� in�ynierem, ma wielu wspania�ych przyjaci� i trwa�y, oparty na mi�o�ci zwi�zek ze swoj� �on� Dian� - zwan� Dee Dee - kt�r� pozna� w wieku lat czternastu. Podczas mojego pobytu na Antarktydzie Eric przysy�a� mi szczeg�owe, rozs�dne porady, jak zachowa� niezb�dny dystans do ca�ej sytuacji. Scott p�dzi� przez �ycie na najwy�szych obrotach. Kilka razy o�eni� si� i rozwi�d�, wiele razy zarobi� i straci� mn�stwo pieni�dzy i nigdy nie ogl�da� si� za siebie. M�wi�am sobie zawsze: "Mam dwu braci: jeden jest jak ska�a, a drugi jak wiatr". W szkole uczy�am si� dobrze i przejawia�am wrodzony talent sportowy - by�am silna, zwinna i mia�am doskona�y zmys� r�wnowagi. Wi�kszo�� czasu sp�dza�am wtedy do g�ry nogami. Kiedy mia�am pi�� lat, poprosi�am, �eby zapisano mnie na lekcje gimnastyki. W domu zachowa�y si� stare rodzinne filmy, na kt�rych jako ma�a dziewczynka pr�buj� stan�� na r�kach na podw�rku, przewracam si� i znowu pr�buj� - dop�ki mi si� nie uda. Dzi�ki gimnastyce nauczy�am si� dociera� do granic w�asnych mo�liwo�ci i przyzwyczaja� swoje cia�o do odruchowych reakcji, bez po�rednictwa my�li. Po szkole godzinami �wiczy�am akrobatyk�, po czym od rabia�am lekcje, stoj�c na r�kach przy �cianie. W ko�cu mog�am ca�kowicie zaufa� mojemu cia�u, wiedz�c, �e mnie nie zawiedzie. Bez obaw zwisa�am na jednej r�ce z kolejowego wiaduktu, wiedz�c, �e w ka�dej chwili potrafi� podci�gn�� si� do g�ry. Te akrobatyczne zdolno�ci zawsze robi�y ogromne wra�enie na ch�opakach. Bili, m�j ch�opak w szkole �redniej, przyzna� wr�cz, �e mu si� strasznie podobam, poniewa� jestem jedyn� dziewczyn�, kt�ra potrafi skoczy� do rzeki z mostu kolejowego"! Wieczorami w niesko�czono�� je�dzili�my po okolicy jego kabrioletem MC midget, s�uchaj�c muzyki z lat sze��dziesi�tych, a wiatr rozwiewa� nam w�osy. Czu�am si�, jakby�my latali samolotem z otwart� kabin�. Kocha�am ruch i szybko�� i z r�wnym zapa�em wykonywa�am efektowne zeskoki do ty�u z r�wnowa�ni, jak gna�am przed siebie bez celu na rowerze. To w�a�nie na rowerze albo na trampolinie oddawa�am si� marzeniom i wtedy po raz pierwszy postanowi�am, �e jak dorosn�, pojad� w r�ne egzotyczne miejsca, do Afryki albo na Antarktyd�. By�am zawiedziona, �e �wiat zrobi� si� taki ma�y i wsz�dzie dotar�a cywilizacja, postanowi�am jednak, �e znajd� swoj� bia�� plam� na mapie, nawet gdybym musia�a w tym celu polecie� na Ksi�yc. Swoj� ciekawo�� �wiata zawdzi�czam matce, kt�ra by�a zupe�nie niezwyk�ym wzorcem osobowym, kobiet� znacznie wyprzedzaj�c� swoje czasy. Zawsze by�a niezwykle sprawna intelektualnie i wci�� jest i zawsze chcia�a zosta� lekarzem, co jednak nie by�o zbyt realistycznym marzeniem dla dziewczyny z ameryka�skiej klasy �redniej w latach czterdziestych XX wieku. Zamiast tego zdecydowa�a si� wi�c na szko�� piel�gniarsk�. Mia�a zaledwie osiemna�cie lat, kiedy pozna�a mojego ojca i zakocha�a si� w nim na amen. Urodzi�am si� w rok po ich �lubie. Matka rzuci�a szko��, �eby po�wi�ci� si� wychowywaniu dzieci, ale nigdy nie by�a typow� ameryka�sk� pani� domu. Nieustannie rozbudza�a w nas fascynacj� otaczaj�cym �wiatem. Zamiast opowiada� nam bajki, m�wi�a o nauce i przyrodzie. Rozmawiali�my z ni� o wszystkim: o polityce, o religii, o historii. Ka�da okazja by�a dobra, nawet kiedy pomaga�am jej sprz�ta� dom albo obiera� warzywa. Wr�cza�a mi stert� wypranej bielizny do z�o�enia i m�wi�a na przyk�ad: "Porozmawiajmy o sprawiedliwo�ci". Pisa�a wiersze, czyta�a nam utwory innych autor�w, cz�sto przychodzili do nas r�ni poeci. Kiedy mama posz�a na studia, zrobi�o si� jeszcze ciekawiej. Cz�sto przyprowadza�a do domu student�w pochodz�cych z innych kraj�w. Pami�tam Sikha, kt�ry specjalnie rozwin�� turban, �eby pokaza� nam swoje d�ugie, czarne w�osy. Zabiera�a nas do handlowej dzielnicy Cleveland, �eby odwiedzi� buddyjsk� �wi�tyni� w dniu urodzin Buddy. Przede wszystkim jednak mia�a temperament naukowca, a r�wnocze�nie kocha�a �ycie i chcia�a pozna� jego najr�niejsze przejawy. Zach�ca�a nas, �eby�my robili tak samo. Moja mama pochodzi z rodziny o szwajcarsko-niemieckich korzeniach i bez w�tpienia ma pewien wyra�nie teuto�ski rys charakteru. I chocia� potrafi�a cieszy� si� �yciem, podchodzi�a do niego zawsze w kategoriach obowi�zku. Surowo pilnowa�a wyra�nych granic mi�dzy tym, co s�uszne i nies�uszne. Wpoi�a nam surowy kodeks post�powania: Nigdy nie pokazuj swojej s�abo�ci kolegom, je�li licz� na twoj� si��. Silny cz�owiek musi opiekowa� si� s�abszymi. "Pr�dzej �mier� ni� ha�ba", g�osi�a jedna z jej maksym. Wola�aby raczej, �eby�my zgin�li, ni� prze�yli jako tch�rze, kt�rzy zawiedli towarzyszy i nie spe�nili swojego obowi�zku. Wychowano nas na ludzi, kt�rzy �mia�o szturmuj� szczyt i nigdy nie ogl�daj� si� za siebie, najwy�ej po to, by podnie�� rannego towarzysza boju i ofiarnie zas�oni� go w�asnym cia�em przed nadlatuj�c� kul�. Matka mia�a w skarbnicy swojej m�dro�ci wiele innych aforyzm�w. Ulubiony powiada�: "Kiedy jeste� m�otem - uderzaj; kiedy jeste� kowad�em - wytrzymaj". Inny, kt�ry kaza�am sobie oprawi� i zawsze nosi�am przy sobie w podr�cznej tor bie lekarskiej, g�osi: "Od tego, kto wiele otrzyma�, wiele si� oczekuje". Natomiast m�j ojciec postrzega� swoje �ycie jako pasmo niespodziewanych dar�w losu, Phil Cahill urodzi� si� w ubogiej rodzinie i jego dzieci�stwo przypad�o na czasy Wielkiego Kryzysu, tote� wszystko, co p�niej osi�gn��, jawi�o mu si� jako przyjemna niespodzianka. W jego �y�ach p�yn�a krew irlandzko-angielska i zdawa�o si�, �e �wiat tradycyjnej irlandzkiej magii nie ma dla niego tajemnic - a przynajmniej tak udawa�. Kiedy znalaz� wolne miejsce na parkingu tu� przed wej�ciem do restauracji, w kt�rej mieli�my zam�wiony stolik, m�wi�, �e to za spraw� "ma�ych ludzik�w". Ojciec by� cz�owiekiem szcz�liwym, poniewa� uwa�a�, �e los bardzo mu sprzyja, cho� ca�e �ycie ci�ko pracowa�. Podobnie jak matka wierzy�, �e miar� warto�ci cz�owieka jest jego pracowito��. Mama zawsze twierdzi�a, �e ojciec jest najwi�kszym ryzykantem w rodzinie, jednak mi�dzy sob� nazywali�my go "Cahliem Ostro�nym", poniewa� zawsze nas upomina�, �eby�my na siebie uwa�ali. Swoje wyczulenie na r�ne niebezpiecze�stwa zawdzi�cza� do�wiadczeniu. Zawsze pracowa� w zawodach zwi�zanych z ryzykiem, najpierw jako cie�la, potem by� w�a�cicielem firmy budowlanej. W m�odo�ci pracowa� przy wyburzaniu budynk�w, kt�re ca�kiem dos�ownie, nie w przeno�ni, mog�y mu si� zawali� na g�ow�. Zawsze nam przypomina�, �eby�my pomy�leli o drodze ucieczki. W kolejnym, nieznanym budynku nieodmiennie pada�o pytanie: "A jak si� st�d wydostaniesz? ". Kilka lat p�niej mia�am okazj� doceni� jego rad� w czasie po�aru w hotelu. By�am wtedy w ci��y, mia�am nog� w gipsie i dwuletnie dziecko ze sob�, a mimo to wydosta�am si� z budynku po gr��onego w kompletnych ciemno�ciach jako jedna z pierwszych, poniewa� w drodze do pokoju odruchowo policzy�am drzwi dziel�ce mnie od wyj�cia ewakuacyjnego. Kiedy� chcia�am zabra� ojca do mi�ej restauracji, jednak ojciec nie chcia� wej�� do �rodka, twierdz�c, �e budynek mo�e si� lada chwila zawali�. Zjedli�my w innej knajpce, po drugiej stronie ulicy. Kilka miesi�cy p�niej zadzwoni�am do mamy z wiadomo�ci�, �e tamta restauracja rzeczywi�cie zawali�a si� ostatniej nocy, i po prosi�am, �eby powiedzia�a ojcu, �e mia� racj�. Mama odpar�a jednak: "Lepiej mu tego nie m�wi�". Zawsze uwa�a�am, �e moja mama ma ogromne i zupe�nie zwariowane poczucie humoru. Pewnego razu, mimo �e jak na nasze mo�liwo�ci by� to do�� kosztowny wydatek, kupi�a w supermarkecie o�miornic�, poniewa� nigdy wcze�niej nie mia�a takiej okazji, a chcia�a, �eby jej dzieci pozna�y to stworzenie. Po kolei zabierali�my o�miornic� ze sob� do szko�y w szklanym s�oiku, po czym mama, �eby wykorzysta� zakup do ko�ca, w�o�y�a j� do wanny, w kt�rej ojciec bra� k�piel. Zawsze przygotowywa�a mu gor�c� k�piel, kiedy wraca� zzi�bni�ty do domu w mro�ne, zimowe dni. Tym razem dola�a jednak do k�pieli piany. Wszyscy w radosnym napi�ciu czekali�my za drzwiami �azienki. Kiedy rozleg� si� dono�ny wrzask, chichocz�c wpadli�my do �rodka. Ojciec by� na wp� rozbawiony, na wp� zirytowany i wszyscy uznali�my, �e dowcip z o�miornic� wypad� znakomicie. Jednak nast�pnego ranka us�yszeli�my krzyk ojca dobiegaj�cy z toalety: "Lorine! ". O�miornica p�ywa�a w misce klozetowej. Po tym wypadku z pewno�ci� nie mogli�my ju� zje�� o�miornicy, wi�c zrobili�my jej sekcj�. (Mama zawsze przynosi�a nam od rze�nika r�ne rzeczy do zbadania, jak krowie oczy albo serca). W tej sytuacji wydawa�o si� zupe�nie naturalne, �e wybior� karier� lekarza. My�l�, �e zawsze zajmowa�am si� niesieniem pomocy. Nale�a�am do tego typu dzieci, kt�re ch�tnie opiekuj� si� rannymi ptakami i �abami znalezionymi w lesie. Inne dzieci zawsze przybiega�y do mnie, kiedy si� czego� przestraszy�y albo kiedy si� skaleczy�y. Nie mog�am znie�� widoku cierpienia i b�lu maluj�cego si� na twarzy innego dziecka albo widoku opuszczenia czy upokorzenia, poniewa� sama zaczyna�am je odczuwa�. Niekt�rzy nazywaj� to empati� albo nadwra�liwo�ci�, ale ja my�l�, �e po prostu urodzi�am si� z cie�szym pancerzem ni� inni ludzie i z wi�ksz� wra�liwo�ci�. Czasem by�o to b�ogos�awie�stwem, czasem przekle�stwem. Jako lekarz potrafi� szybko przyswoi� sobie ogromn� ilo�� informacji od pacjenta, zar�wno na temat jego stanu fizycznego, jak i emocjonalnego. Jednak jako dziecko odczuwa�am za du�o: by�am zbyt pobudliwa, zbyt wra�liwa na wszelkie zmiany zachodz�ce w otoczeniu - a� podskakiwa�am na g�o�ny ha�as i szybko wpada�am w z�o�� albo w smutek. Cz�sto �apa�am si� na tym, �e podobnie jak m�j ojciec, Cahill Ostro�ny, wyobra�am sobie najgorsze. By�am bardzo pobudliwa emocjonalnie. Czasami, sie dz�c w �awce i czekaj�c na swoj� kolejk� przy tablicy (nadal robi� b��dy ortograficzne), nie mog�am powstrzyma� �ez p�yn�cych mi po twarzy, poniewa� w�a�nie wyobrazi�am sobie zderzenie dwu rozp�dzonych samochod�w - bardzo plastycznie, ze wszystkimi straszliwymi szczeg�ami. W tych czasach nie mog�am patrze� na krew i ucieka�am przera�ona na widok martwego zwierz�cia, potr�conego przez samoch�d. Z podobnymi l�kami nie�atwo by�o �y� w rodzinie, w kt�rej ceni�o si� si�� i nie pob�a�ano s�abo�ci, nie wspominaj�c ju� o matce, kt�ra przynosi�a do domu krowie organy, �eby zrobi� z dzie�mi sekcj� anatomiczn�. Stara�am si� opanowa� l�ki, kontroluj�c swoje wyobra�enia, a tym samym - emocje. I tak jak nauczy�am swoje cia�o odruchowo wykonywa� �wiczenia gimnastyczne, tak samo nauczy�am umys� modyfikowa� niepokoj�ce my�li i obrazy. Wyobra�a�am sobie na przyk�ad, �e rzeczy przedstawiaj� si� zupe�nie inaczej, ni� na poz�r wygl�daj�: "Niebo wcale nie wygl�da gro�nie po zapadni�ciu zmroku - m�wi�am sobie. - Tylko wydaje si� ciemne. Naprawd� jest pe�ne �wiat�a. Jest pi�knie i wszystko jest w porz�dku". Nieustannie sprawdza�am sam� siebie, zmuszaj�c si� do stawiania czo�a obawom, i w ko�cu nauczy�am si� nie wpada� w panik�. Bardzo wcze�nie zacz�am ratowa� ludzkie �ycie. Nawet nie pami�tam, ilu ton�cych uda�o mi si� wyci�gn�� z wody. Scott mia� dziesi�� lat, a ja dwana�cie, kiedy zrobili�my to po raz pierwszy. Wszyscy w naszej rodzinie �wietnie p�ywali i przez ca�e lato niemal nie wychodzili�my z wody. Pewnego dnia jaki� m�ody ch�opak wyp�yn�� za daleko na jezioro. Kiedy zobaczyli�my, �e ma k�opoty, b�yskawicznie pop�yn�li�my mu na ratunek. Niewiele brakowa�o, a wci�gn��by nas wszystkich pod wod�, kiedy pr�bowali�my doholowa� go do brzegu. Nie mieli�my wtedy jeszcze za sob� kursu dla ratownik�w, wi�c wymy�lili�my w�asn� metod�. Najpierw ja nurkowa�am pod wod� i przytrzymywa�am go, �eby si� nie szarpa�, a w tym czasie Scott krzycza�, usi�uj�c przywo�a� pomoc. Potem on nurkowa� i przytrzymywa� g�ow� ch�opca nad wod�, a ja wzywa�am pomocy. W ko�cu �ci�gn�li�my uwag� ratownika, ten strasznie nas zbeszta� za t� samowoln� akcj�, ale wiedzia�am, �e uratowali�my ch�opcu �ycie. Wci�gn�o mnie to na dobre. W szkole �redniej by�am cheerleaderk�, gwiazd� stadionu lekkoatletycznego i dobr� uczennic�. Ostatni rok szko�y sp�dzi�am za granic�. W ramach wymiany mi�dzyszkolnej pojecha�am do Szwecji. Nie trzeba dodawa�, �e w roku 1969 po dr� do Europy dla siedemnastoletniej uczennicy ze stanu Ohio to by�o osza�amiaj�ce prze�ycie, od kt�rego mog�o zakr�ci� si� w g�owie. Jak wielu moich r�wie�nik�w, anga�owa�am si� wtedy w ruch na rzecz praw obywatelskich i chcia�am zmienia� �wiat. Jedn� z moich najlepszych przyjaci�ek w Szwecji zosta�a inna uczennica ze Stan�w, o imieniu Jeannie. Stanowi�y�my zupe�ne przeciwie�stwo. Jeannie nie po trafi�a poj�� moich politycznych nami�tno�ci i pasji, a ja nie mog�am zrozumie� jej pozornie banalnych zainteresowa�. Pewnego razu tu� przed Wielkanoc� mia�y�my pojecha� na wycieczk� po Norwegii ma�ym samochodem kempingowym i Jeannie zastanawia�a si� przez kilka godzin, jak upchn�� cztery wielkanocne koszyki w takim ciasnym miejscu. - Nie rozumiem, Jeannie, czemu martwisz si� o takie g�upstwa - powiedzia�am. - Jem - odpar�a - na tym polega r�nica mi�dzy nami. Ty martwisz si� o sprawy, na kt�re nie masz wp�ywu, jak wojna w Wietnamie. A ja martwi� si� o to, jak przechowa� przez dwa tygodnie te koszyki w ciasnym samochodzie. Te kilka s��w zmieni�y m�j spos�b patrzenia na �ycie. Jaennie mia�a racj�. My�la�a o tym, jak sprawi� przyjemno�� czterem osobom, przywo��c im niespodziank� w postaci koszyk�w wielkanocnych, podczas gdy ja martwi�am si� o rzeczy, na kt�re nie mia�am �adnego wp�ywu. Pod wp�ywem tej rozmowy postanowi�am, �e b�d� stara�a si� w �yciu pomaga� ludziom w konkretny spos�b, daj�c za ka�dym razem co� z siebie jednej osobie. Czasami �wiat rewan�owa� mi si� ma�ym gestem albo przejawem ludzkiej dobroci. Pomy�la�am, �e zamiast uczestniczy� w marszach antywojennych, mog� zmie ni� �wiat, traktuj�c ka�dego cz�owieka z nale�nym mu szacunkiem. Pami�tam, jak pewnego razu w czasie praktyki w izbie przyj�� spotka�am przed szpitalem bez domnych, kt�rymi zajmowa�am si� wcze�niej tej samej nocy. Zaproponowa�am, �e przynios� im kaw�, a potem w czasie przerwy usiad�am z nimi na chodniku. Pocz�stowali mnie papierosem, a ja nie odm�wi�am. Akurat w tym momencie zjawi� si� m�j opiekun internista, �eby zawo�a� mnie z powrotem. Kiedy mnie zobaczy� z papierosem w ustach, by� autentycznie przera�ony. P�niej powiedzia� z wyrzutem: - Nie wiedzia�em, �e palisz. - Nie pal� - wyja�ni�am. - Ale to by�o wszystko, co mogli mi ofiarowa�, wi�c nie odm�wi�am. Wiele lat p�niej, gdy zosta� lekarzem rodzinnym, napisa� do mnie, �e s�owa, kt�re wypowiedzia�am tej nocy, na zawsze zmieni�y jego �ycie i spos�b rozumienia medycyny. �e nauczy� si� s�ucha� ludzi i dawa� im to, czego potrzebuj� na prawd�, a nie tylko to, czego potrzebowali jego zdaniem. I tak wielkanocne koszyki z 1969 roku do dzi� wywieraj� ukryty wp�yw na ludzkie �ycie. Po powrocie ze Szwecji wst�pi�am na Uniwersytet Stanowy w Athens, w stanie Ohio, i zapisa�am si� na kursy przygotowawcze do studi�w medycznych. Pragn�am zatopi� si� w �yciu ogromnego campusu i rozleg�ego miasta, w kt�rym mog�abym poczu� si� anonimowa i gdzie nikt by mnie nie obserwowa�. I cho� z pozoru by�am dobrze adaptuj�c� si� do otoczenia nastolatk�, w istocie nigdy nie czu�am, �e jestem na w�a�ciwym miejscu. Po powrocie z Europy zasady i oczekiwania rz�dz�ce ameryka�skim spo�ecze�stwem wydawa�y mi si� ca�kowicie sztuczne i arbitralne. Pozory liczy�y si� bardziej ni� tre��. Ruch feministyczny do piero si� rodzi� i m�czy�ni wci�� sprawowali archaiczn� w�adz� nad kobietami. Nie chcia�am, �eby ktokolwiek sprawowa� w�adz� nade mn� albo m�wi� mi, jaki rodzaj kariery zawodowej czy spos�b �ycia jest najlepszy dla m�odej kobiety. W czasie mojego pobytu w Europie na ekrany kin wszed� film Kabaret i jego bohaterka Sally Bowles sta�a si� moim ulubionym wzorem do na�ladowania. Do dzi�, kiedy s�ysz� o idei poprzedniego wcielenia, zawsze mam wra�enie, �e mog�abym by� kabaretow� �piewaczk� w Berlinie lat mi�dzywojennych. Literatura i muzyka tego okresu zawsze mnie fascynowa�y. Podziwia�am Sally Bowles za to, �e nie dba�a, co inni o niej pomy�l�. A w dodatku od dziecka, odk�d nauczy�am si� panowa� nad swoimi emocjami, poci�ga�a mnie ciemniejsza strona ludzkich do�wiadcze� - sk�onno��, kt�ra mo�e wej�� cz�owiekowi w nawyk, kiedy ekscytacja, towarzysz�ca poskramianiu w�asnych demon�w, przyci�ga go coraz bli�ej ku temu, czego si� boi. Wiem, �e w�a�nie to poci�gn�o mnie w stron� medycyny pierwszej pomocy. W ten spos�b mog�am zmierzy� si� z gro�nymi i ponurymi aspektami �ycia, nie naruszaj�c prawa i pozostaj�c w zasi�gu jego siatki bezpiecze�stwa. Chcia�am pozna� ludzi, kt�rzy walczyli o przetrwanie i kt�rym si� nie uda�o. Chcia�am pozna� ludzkie zachowania w ich nagiej prawdzie, nie zniekszta�conej przez cywilizacj� i jej wyrafinowanie. Los sprawi�, �e wkr�tce dosta�am swoj� szans�. Mia�am dwadzie�cia trzy lata i zacz�am w�a�nie studiowa� medycyn� na uniwersytecie; fizycznie by�am sprawna jak wyczynowy sportowiec. Wci�� �ywi�am g��bokie przekonanie, �e szcz�cie w �yciu nie jest darem, ale czym�, na co cz�owiek sam sobie zapracowa�. I wtedy, w jednej chwili, ca�e moje �ycie raz na zawsze zasadniczo si� zmieni�o. Pami�tam, jak w czasie strasznej ulewy jecha�am volkswagenem garbusem na pierwsze kliniczne zaj�cia w szpitalu. Sta�am na skrzy�owaniu, na czerwonym �wietle, gdy nagle z ty�u wpad� na mnie rozp�dzony porsche. W tych czasach nikt jeszcze nie my�la� o zag��wkach i pasach bezpiecze�stwa. Poczu�am, jak w szyi co� mi trzasn�o, jakby kto� strzeli� z bata. Tylna cz�� garbusa by�a zupe�nie zmia�d�ona, mimo to bez namys�u wyskoczy�am w bia�ym kitlu z samochodu. Kierowca porsche, lekarz okulista, jak si� okaza�o, mia� ogromne wyrzuty sumienia, �e najecha� na studentk� medycyny. Nie czu�am si� powa�nie kontuzjowana i nie pozwoli�am zabra� si� do szpitala. Po odje�dzie policji w�a�ciciel porsche od wi�z� mnie do akademika. Jednak po kilku godzinach szyja mi zesztywnia�a i nie mog�am podnie�� si� z ��ka. Okaza�o si�, �e mam uszkodzone cztery dyski kr�gowe i chocia� przez wiele lat nikt nie mia� o tym poj�cia, dyski uciska�y rdze� kr�gowy. W tych czasach nie by�o jeszcze rezonansu magnetycznego, a zdj�cia rentgenowskie nie ujawniaj� takiego schorzenia. W jednej chwili sta�am si� prawie kalek�. Znik�o gdzie� moje wspania�e poczucie r�wnowagi i nagle zrobi�am si� strasznie niezdarna. Nie mog�am ta�czy� ani robi� wielu innych rzeczy, kt�re kiedy� uwielbia�am. Jednak na szcz�cie w chwili wypadku by�am w doskona�ej formie fizycznej, zdo�a�am wi�c jako� skompensowa� te ograniczenia i dzi�ki silnej woli uda�o mi si� sko�czy� studia. (Przez na st�pne trzyna�cie lat cierpia�am na okropne b�le, dop�ki pewien neurolog, z kt�rym pracowa�am, nie domy�li� si�, co mi dolega, widz�c, w jaki spos�b trzymam szyj�. Podda�am si� operacji, kt�ra usun�a ucisk na rdze� kr�gowy). Po tym wypadku, kt�ry tak powa�nie ograniczy� moj� sprawno��, nabra�am po kory w wa�nym momencie �ycia - w chwili gdy w�a�nie zaczyna�am studia medyczne. Dowiedzia�am si�, �e w jednej sekundzie mo�na straci� wszystko. U�wiadomi�am sobie, �e chorzy albo ranni cierpi� nie dlatego, �e si� nie starali albo nie chcieli, �eby im by�o lepiej. Po prostu zabrak�o im szcz�cia. Wiem, �e dzi�ki temu do�wiadczeniu sta�am si� bardziej wra�liwym lekarzem, poniewa� sama znalaz�am si� w sytuacji wielu pacjent�w, kt�rych schorzenia medycyna nie umia�a rozpozna�. Przedmioty wypada�y mi z r�k, mia�am nag�e ataki strasznego b�lu w ca�ej r�ce, cierpia�am na dolegliwo�ci uk�adu moczowego. Wiedzia�am, �e nie zmy�lam tych objaw�w, a jednak badaj�cy mnie specjali�ci nie mogli si� niczego doszuka� i niekt�rzy sugerowali, �e wymy�lam sobie r�ne objawy. Postawa tych lekarzy ca�kowicie zmieni�a m�j spos�b patrzenia na chorych i ich dolegliwo�ci. Je�li nawet nie potrafi�am im pom�c, nie uwa�a�am by najmniej, �e nie potrzebuj� pomocy. Jak uj�� to jeden z moich profesor�w: nie ma czego� takiego jak ob��kany pacjent, s� tylko g�upi doktorzy. Choroba nauczy�a mnie tak�e, �e je�li nie mog� ju�, tak jak dawniej, polega� na swoim ciele, powinnam w wi�kszym stopniu pos�ugiwa� si� umys�em. Jednak najpierw musia�am rozsta� si� ze swoim obrazem siebie jako sportsmenki. Op�aka�, pogrzeba�, zostawi� za sob�. Ka�dy z nas musi nauczy� si� �y� po stracie czego� najcenniejszego i wszyscy si� tego uczymy - na r�ne sposoby i w r�nych momentach. Jako lekarz staram si� nauczy� innych, w jaki spos�b mo�na pogrzeba� i op�aka� to, co stracili, a potem znale�� co�, co dawa�oby im si�� do dalszego �ycia. Uda�o mi si� samej tego dokona�, kiedy straci�am zdrowie. Jednak kto m�g� przypuszcza�, �e b�d� zmuszona uczyni� to jeszcze raz, kiedy strac� moje dzieci? Jako dwudziestotrzyletnia dziewczyna - a wi�c w opinii mojej matki praktycznie stara panna - wysz�am za m�� za koleg� ze studi�w. Zrobi�am to z kilku nie dobrych powod�w, kt�re w�wczas wydawa�y mi si� przekonuj�ce. By�am chora i czu�am si� zm�czona chodzeniem na randki. Znali�my si� od trzech miesi�cy, kiedy mi si� o�wiadczy�, i pomy�la�am wtedy, �e nikt nie b�dzie si� chcia� o�eni� z podstarza��, kalek� lekark�. Wydawa� mi si� bystry, ambitny i mia� jaki� dziwny urok. Jego impulsywno�� robi�a na mnie ogromne wra�enie. Podczas naszego pierwszego spotkania z jego rodzicami o�wiadczy�, �e jeste�my zar�czeni. Nic mi o tym wcze�niej nie m�wi�. Szybko jednak i mnie porwa�y te ma��e�skie plany. Pomyli�am jego entuzjazm z mi�o�ci�. Z czasem przekona�am si�, �e tak samo reagowa� na wszystkie nowe sytuacje - na pocz�tku. Na r�ne sposoby okazywa� mi uwag� i czu�o��. Kiedy mu na tym zale�a�o, potrafi� oczarowa� ka�dego i wzbudzi� w nim poczucie, �e jest jedyn� osob� na �wiecie wart� uwagi. Mia� w g�owie pe�no pomys��w i wielkich idei, i �atwo uda�o mu si� mnie przekona�, �e b�dziemy razem pracowali jako lekarze w r�nych niezwyk�ych miejscach w biednych krajach, w kt�rych brakuje opieki medycznej. Oczywi�cie w�a�nie to pragn�am us�ysze�. My�la�am, �e m�wi tak, bo naprawd� chce pomaga� chorym, i �e mu na mnie zale�y - przede wszystkim na mnie. Moi profes