7952

Szczegóły
Tytuł 7952
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

7952 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 7952 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 7952 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

7952 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Odyseja 2061 Pami�ci niezwyk�ej Judy-Lynn Del Rey, kt�ra jako wydawca kupi�a t� ksi��k� za jednego dolara � nie maj�c pewno�ci, czy nawet tyle jest warta. Od Autora Odyseja kosmiczna 2010 nie by�a dalszym ci�giem powie�ci <MI>Odyseja kosmiczna 2001<D>; r�wnie� ta ksi��ka nie jest zwyk�� kontynuacj� w�tk�w <MI>Odysei 2010<D>. Wszystkie trzy powie�ci nale�y traktowa� jako wariacje na ten sam temat, powi�zane wielu postaciami i sytuacjami, niekoniecznie jednak rozgrywaj�ce si� w tym samym Wszech�wiecie. Nowe wydarzenia zachodz�ce od roku 1964 � w�a�nie wtedy Stanley Kubrick zaproponowa� mi (na pi�� lat przed wyl�dowaniem cz�owieka na Ksi�ycu!) wsp�ln� prac� nad �przys�owiowym dobrym filmem science fiction� � uniemo�liwi�y logiczn� kontynuacj� w�tk�w powie�ci, p�niejsze bowiem historie opieraj� si� na odkryciach i zdarzeniach, kt�rych trudno si� nawet by�o spodziewa�, kiedy pisa�em wcze�niejsze ksi��ki. <MI>Odyseja 2010<D> mog�a powsta� dzi�ki ol�niewaj�cym, szeroko znanym przelotom �Voyagera� nie opodal Jowisza, ale nie zamierza�em powraca� na to terytorium � a� do momentu otrzymania wynik�w jeszcze ambitniejszej misji sondy �Galileusz�. �Galileusz� mia� umie�ci� pr�bnik w atmosferze Jowisza, sam kr���c niemal przez dwa lata po�r�d wszystkich wi�kszych satelit�w tej planety. Pr�bnik zamierzano wystrzeli� z promu kosmicznego w maju 1986 roku, a cel mia� by� osi�gni�ty w grudniu 1988. Mia�em wi�c nadziej�, �e oko�o roku 1990 b�d� m�g� skorzysta� z powodzi nowych informacji o Jowiszu i jego ksi�ycach. Niestety, wskutek tragedii �Challengera� �w scenariusz okaza� si� niewykonalny; �Galileusz� obecnie znajduje si� w osobnym pomieszczeniu w Laboratorium Nap�d�w Odrzutowych � musi poczeka� na nowy statek-wyrzutni�. B�dzie dobrze, je�li znajdzie si� w strefie Jowisza siedem lat po wyznaczonym terminie. Postanowi�em nie czeka�. Arthur C. Clarke Colombo, Sri Lanka kwiecie� 1987 r. I Zaczarowana g�ra 1. Lata hibernacji � Trzymasz si� doskonale jak na siedemdziesi�ciolatka - zauwa�y� doktor G�azunow spogl�daj�c znad ostatniego wydruku Medcomu. � Nie da�bym ci wi�cej ni� sze��dziesi�t pi�� lat. � Mi�o mi to s�ysze�, Oleg. Zw�aszcza �e licz� ju� sobie sto trzy wiosny, o czym doskonale wiesz. � Zn�w to samo! M�g�by kto pomy�le�, �e nie czyta�e� ksi��ki profesor Rudenko! � Przemi�a, stara Katierina! Planowali�my spotkanie z okazji jej setnych urodzin. To takie przykre, �e nie doczeka�a� Sta�o si� tak dlatego, �e sp�dza�a za du�o czasu na Ziemi. � Co za ironia losu! I pomy�le�, �e to w�a�nie ona uku�a s�ynny slogan: �Grawitacja sprowadza staro��. Doktor Heywood Floyd spojrza� w zamy�leniu na wci�� zmieniaj�c� si� panoram� przepi�knej planety, oddalonej zaledwie o sze�� tysi�cy kilometr�w � planety, na kt�rej jego noga nie postanie ju� nigdy. Istotnie, na prawdziw� ironi� zakrawa� fakt, �e mimo najbardziej absurdalnego wypadku, jaki przydarzy� mu si� w �yciu, nadal cieszy� si� wspania�ym zdrowiem, podczas gdy niemal wszyscy jego przyjaciele poumierali. By� w�wczas na Ziemi dopiero od tygodnia. Wbrew wszelkim ostrze�eniom i w�asnemu przekonaniu, �e jemu nic takiego nie mo�e si� przytrafi�, spad�, a raczej �zszed�� przypadkowo z balkonu drugiego pi�tra. (Owszem �wi�towa�, ale zas�u�y� sobie na to � by� bohaterem nowego �wiata, na kt�ry wr�ci� �Leonow�.) Z�amania w wielu miejscach doprowadzi�y do komplikacji, z kt�rymi m�g� sobie poradzi� jedynie personel Szpitala Kosmicznego im. Pasteura. Wydarzy�o si� to w 2015 roku. A teraz � z trudem temu wierzy�, ale na �cianie wisia� kalendarz � by� ju� rok 2061. Biologiczny zegar Heywooda Floyda spowolnia� dzi�ki jednej sz�stej ziemskiej grawitacji w kosmicznym szpitalu, ale to jeszcze nie wszystko � zegar �w dwukrotnie bieg� w przeciwn� stron�. Obecnie powszechnie s�dzono, cho� nie zgadza�y si� z tym niekt�re autorytety, �e hibernacja powstrzymuje proces starzenia, a nawet pozwala odm�odnie�. Floyd sta� si� m�odszy dzi�ki podr�y na Jowisza i z powrotem. � My�lisz wi�c, �e ca�kiem bezpiecznie mog� lecie�? � W tym Wszech�wiecie nic nie jest bezpieczne, Heywoodzie. Mog� ci tylko zagwarantowa�, �e nie istniej� �adne przeciwwskazania natury fizjologicznej. Poza tym na pok�adzie �Wszech�wiata� znajdziesz si� w �rodowisku podobnym do tego, w kt�rym obecnie przebywasz. Mo�e nie b�dzie tam tak� hm� doskona�ej opieki medycznej, jak� mamy tutaj u Pasteura, ale doktor Mahindran jest naprawd� dobry. W przypadku problem�w, z kt�rymi nie dawa�by sobie rady, mo�e ci� zn�w zahibernowa� i przys�a� z powrotem do nas <MI>franco loco<D>. Floyd bardzo chcia� us�ysze� tak� diagnoz�, mimo to jego rado�� dziwnie miesza�a si� ze smutkiem. Ca�ymi tygodniami b�dzie daleko od domu, w kt�rym sp�dzi� niemal p� wieku, nie m�wi�c ju� o wszystkich przyjacio�ach z ostatnich lat. I cho� �Wszech�wiat� by� luksusowym liniowcem w por�wnaniu z prymitywnym �Leonowem� (unosz�cym si� teraz wysoko nad Dal� jako jeden z g��wnych eksponat�w Muzeum Lagrange'a), w ka�dej d�u�szej wyprawie kosmicznej nadal kry� si� pewien element ryzyka. Szczeg�lnie w podr�ach o tak pionierskim charakterze jak ta, do kt�rej si� w�a�nie teraz przygotowywa�� Z drugiej strony, mo�e naprawd� tego chcia� od �ycia, maj�c swoje sto trzy lata na karku (lub tylko weso�e i szcz�liwe sze��dziesi�t pi�� � wed�ug kompleksowej diagnozy geriatrycznej nie�yj�cej ju� profesor Rudenko). Przez ca�� ostatni� dekad� gn�bi� go narastaj�cy niepok�j i niezrozumia�y brak zadowolenia z �ycia, kt�re sta�o si� zbyt wygodne i pouk�adane. Pomimo wszystkich ekscytuj�cych, podejmowanych w ca�ym Uk�adzie S�onecznym projekt�w � odnowy Marsa, stworzenia pierwszej bazy na Merkurym, zazielenienia Ganimedesa � Floyd nie m�g� znale�� dla siebie celu, na kt�rym by�oby warto skoncentrowa� zainteresowania i wci�� niema�� energi�. Stan jego uczu� najlepiej oddawa� wiersz jednego z pierwszych poet�w Ery Naukowej, kt�ry g�osi� ustami Odyseusza/Ulissesa: �ycie k��bi�ce si� na �yciu To wszystko za ma�o, bo c� zostanie po mnie Cho�bym mia� ich milion; wybawiam ka�d� godzin� Z wieczystej ciszy. I co� jeszcze� Ofiarodawc� nowo�ci � cho� z�e s� jego zamiary Bowiem da� mi trzy s�o�ca na zapas i przechowanie I ponurego ducha skaml�cego w pragnieniu P�j�cia tropem wiedzy, kt�ra jak spadaj�ca gwiazda Znika za horyzontem najdalszej ludzkiej my�li. �Trzy s�o�ca� � zaiste! By�o ich wi�cej ni� czterdzie�ci; Ulisses powinien si� za niego wstydzi�. Ale nast�pny wiersz � kt�ry Floyd tak samo dobrze pami�ta� � wyra�a� to lepiej: By� mo�e zmyj� nas morskie pr�dy: I postawimy stop� na Wyspach Szcz�liwych, Gdzie ujrzymy wielkiego Achilla, kt�rego znali�my. Cho� wiele nam zabrano, nie mniej pozosta�o; i cho� Brakuje nam tej si�y, kt�ra w dawnych czasach Porusza�a niebo i ziemi�, jeste�my, jacy jeste�my; Jeden pozosta� w nas duch heroicznych serc, Rwanych z�bem czasu i losu, lecz silnych wol�, By walczy�, by szuka�, by znale�� I nigdy si� nie poddawa�. �By szuka�, by znale�慔 No c�, teraz wiedzia�, czego ma zamiar szuka� i co znajdzie � dok�adnie bowiem zdawa� sobie spraw�, gdzie to jest. Pomin�wszy jak�� niewyobra�aln� katastrof�, ten obiekt nie m�g� przed nim umkn��. Nie by� to cel, o kt�rym marzy�by od dawna, ba, nawet teraz nie wiedzia� jeszcze do ko�ca, dlaczego cel �w sta� si� nagle tak wa�ny. Floyd wyobra�a� sobie, �e nie zarazi si� gor�czk�, kt�ra po raz kolejny ogarnia�a ludzko�� � ju� po raz drugi za jego �ycia! � i bardzo si� pomyli�. A mo�e to niespodziewane zaproszenie do udzia�u � po�r�d szczup�ej elity znakomito�ci - w misji �Wszech�wiata� rozpali�o jego wyobra�ni� i obudzi�o w nim entuzjazm, z czego nawet nie zdawa� sobie sprawy. By�a jeszcze jedna mo�liwo��. Ci�gle pami�ta�, po tylu latach, jakim rozczarowaniem w oczach ludzi sta�o si� poprzednie zbli�enie, w roku 1985-1986. Teraz nadarza�a si� okazja � dla niego ostatnia, a pierwsza dla ludzko�ci � do powetowania strat i rozczarowa�. W dwudziestym wieku jedynie przeloty sond umo�liwia�y obserwacj� obiektu z bliska. Tym razem ma doj�� do prawdziwego l�dowania, nie mniej pionierskiego ani�eli pierwsze kroki Armstronga i Aldrina na Ksi�ycu. Doktor Heywood Floyd, weteran misji do Jowisza z lat 2010-2015, ulatywa� my�l� ku upiornemu przybyszowi, kt�ry znowu wraca z g��bin kosmosu, przy�pieszaj�c z sekundy na sekund� wraz ze zbli�aniem si� do okr��anego S�o�ca. Pomi�dzy orbitami Ziemi i Wenus najs�ynniejsza ze wszystkich komet spotka si� z � nie uko�czonym jeszcze teraz � liniowcem kosmicznym �Wszech�wiat� podczas dziewiczego lotu tego statku. Nie ustalono jeszcze dok�adnie punktu rendez-vous, ale Floyd podj�� ju� decyzj�. � Halley� lec� do ciebie � szepn��. 2. Ujrzana po raz pierwszy Nieprawd� jest, �e trzeba opu�ci� Ziemi�, by w pe�ni doceni� pi�kno niebios. Rozgwie�d�one niebo ogl�dane ze szczytu wysokiej g�ry w bezchmurn� noc, z dala od sztucznych �r�de� �wiat�a, nawet w kosmosie nie mo�e wyda� si� wspanialsze. Cho� gwiazdy ogl�dane poza atmosfer� sprawiaj� wra�enie ja�niejszych, oko ludzkie nie jest w stanie oceni� r�nicy; �aden za� pok�ad obserwacyjny nie zast�pi jednego spojrzenia na przejmuj�cy widok po�owy gwiezdnej sfery. Heywood Floyd by� wi�cej ni� zadowolony ze swego prywatnego punktu obserwacyjnego, zw�aszcza gdy cz�� mieszkalna wolno obracaj�cego si� kosmicznego szpitala pozostawa�a w cieniu. W prostok�tnym polu widzenia ogl�da� w�wczas gwiazdy, planety, mg�awice, a czasami � przy�miewaj�cego wszystko swym blaskiem Lucyfera, nowego rywala S�o�ca. Mniej wi�cej dziesi�� minut przed rozpocz�ciem swojej sztucznej nocy Floyd wy��cza� wszystkie �wiat�a w kabinie � nawet rezerwowe czerwone lampki, by przywykn�� do zupe�nych ciemno�ci. Troch� p�no w swym �yciu in�yniera kosmicznego nauczy� si� docenia� przyjemno�ci wynikaj�ce z przygl�dania si� niebu nie uzbrojonym okiem astronoma, lecz potrafi� ju� rozpozna� prawie ka�d� konstelacj�, nawet je�li widzia� tylko ma�y jej wycinek. Niemal ka�dej �nocy� owego maja, gdy kometa przelatywa�a wewn�trz orbity Marsa, sprawdza� jej pozycj� na mapach gwiezdnych. Co prawda �atwo mo�na j� by�o dostrzec za pomoc� dobrej lornetki, ale Floyd uparcie wzbrania� si� przed si�ganiem po sprz�t optyczny; prowadzi� ze sob� ma�� gr�, sprawdzaj�c, jak jego starzej�cy si� wzrok sprosta wyzwaniu. Dwaj astronomowie z obserwatorium w Mauna Kea twierdzili, �e ju� im si� uda�o dostrzec komet� go�ym okiem, ale nikt temu nie wierzy�; podobne rewelacje zg�aszane przez pacjent�w Pasteura traktowano z jeszcze wi�ksz� rezerw�. Na dzi� przewidywano co najmniej sz�st� wielko��, mo�e wi�c mu si� poszcz�ci� Wytyczy� lini� od Gammy do Epsilonu i spojrza� w kierunku wierzcho�ka wyimaginowanego, opartego na niej tr�jk�ta r�wnobocznego � zupe�nie tak, jakby dzi�ki wysi� kowi woli m�g� przenikn�� wzrokiem ca�y Uk�ad S�oneczny. I zobaczy� j�! Tak samo, gdy j� widzia� po raz pierwszy przed siedemdziesi�ciu sze�ciu laty, niezbyt rzuca�a si� w oczy, ale nie mo�na jej by�o pomyli� z niczym innym. Je�liby nie wiedzia�, gdzie patrze�, zapewne by jej nie zauwa�y� albo zlekcewa�y� jako odleg�� mg�awic�. Go�ym okiem widzia� jedynie male�ki, idealnie okr�g�y punkcik mg�y; mimo wysi�ku �renic nie by� w stanie dostrzec zarysu ogona. Lecz ma�a flotylla pr�bnik�w, eskortuj�cych komet� od miesi�cy, odnotowa�a ju� pierwsze wybuchy gazowo- -py�owe, kt�re nied�ugo stworz� ja�niej�cy ogon po�r�d gwiazd, zwr�cony w kierunku dok�adnie przeciwnym do S�o�ca � tw�rcy owego cia�a niebieskiego. Heywood Floyd, jak niemal wszyscy mieszka�cy Ziemi, obserwowa� transformacj� zimnego, ciemnego � nie, niemal czarnego � j�dra zbli�aj�cego si� do wewn�trznej cz�ci Uk�adu S�onecznego. Po siedemdziesi�ciu latach zamro�enia skomplikowana mieszanina wody, amoniaku i innych substancji zaczyna�a topnie� i wrze�. Lataj�ca g�ra, kszta�tem i rozmiarami przypominaj�ca z grubsza wysp� Manhattan, co pi��dziesi�t trzy godziny obraca�a si� na kosmicznym ro�nie; gdy ciep�o S�o�ca przedosta�o si� przez izolacj� zmarzliny, skroplone gazy sprawia�y, �e kometa Halleya zacz�a si� zachowywa� jak przeciekaj�cy kocio� parowy. Strumienie pary wodnej przemieszanej z py�em i piekieln� ambrozj� zwi�zk�w organicznych wybucha�y z przynajmniej sze�ciu ma�ych krater�w; najwi�kszy z nich � rozmiarami zbli�ony do boiska pi�karskiego � wybucha� regularnie na dwie godziny przed lokalnym �witem. Wygl�da� identycznie jak ziemski gejzer, tote� od razu nazwano go �Stary Wierny�*. Old Faithful � nazwa najbardziej znanego gejzeru w ameryka�skim Parku Narodowym Yellowstone (przyp. t�um.). Floyd fantazjowa� ju�, �e stoi na kraw�dzi krateru, czekaj�c na wsch�d S�o�ca ponad ciemnym, zwichrowanym krajobrazem komety, kt�ry zna� doskonale dzi�ki zdj�ciom z kosmosu. Niestety, w kontrakcie nie by�o ani s�owa o pasa�erach opuszczaj�cych statek po jego wyl�dowaniu na Halleyu. Przywilej ten zosta� zarezerwowany dla za�ogi i personelu naukowego. Z drugiej strony, ma�y druczek nie zawiera� niczego, co absolutnie wzbrania�oby wyj�cia! Nie�le si� nam�cz�, �eby mnie od tego odwie�� � pomy�la� Heywood Floyd. � Z pewno�ci� dam sobie jeszcze rad� w skafandrze. A je�li nie� Przypomnia� sobie przeczytane niegdy� s�owa kogo� ze zwiedzaj�cych Tad� Mahal: �Got�w by�bym jutro umrze� za taki monument jak ten�. Floyd z rado�ci� przeni�s�by �ycie na komet� Halleya. 3. Nowy pocz�tek Pomijaj�c nawet ten �enuj�cy wypadek, jaki mu si� zdarzy�, powr�t na Ziemi� nie by�by dla niego �atwy. Pierwszy szok prze�y� zaraz po rewitalizacji, kiedy doktor Rudenko wybudzi�a go z d�ugiego snu. Obok niej falowa�a sylwetka Waltera Curnowa i chocia� Floyd nie doszed� jeszcze ca�kiem do siebie, wiedzia� ju�, �e co� by�o nie tak; powitania po przebudzeniu wyda�y mu si� nieco przesadne i niezbyt dobrze maskowa�y skrywane napi�cie. Dopiero gdy odzyska� pe�ni� �wiadomo�ci, poinformowali go, �e doktora Chandry nie ma ju� w�r�d �ywych. Gdzie� w okolicach Marsa po prostu wyzion�� ducha tak dyskretnie, �e nawet monitory nie potrafi�y dok�adnie okre�li� czasu jego �mierci. Pozostawione w kosmosie cia�o Chandry pod��y�o w�asnym torem po orbicie �Leonowa�, aby p�niej poch�on�y je s�oneczne ognie. Przyczyna �mierci pozosta�a nie znana, lecz Maks Brajlowski wyrazi� pewien pogl�d, kt�rego � mimo jego nienaukowo�ci � nie odwa�y�a si� kwestionowa� nawet doktor Rudenko. � Nie m�g� �y� bez Hala. Walter Curnow, tak, w�a�nie Walter, dorzuci� kolejn� my�l: � Ciekawe, jak Hal to przyjmie. Przez ca�y czas co� przecie� nas�uchuje naszych komunikat�w. Dowie si� pr�dzej czy p�niej. A teraz Waltera te� nie by�o w�r�d �ywych, podobnie jak ca�ej reszty � opr�cz ma�ej �eni. Floyd nie widzia� jej od dwudziestu lat, lecz co roku dostawa� od niej kartk� przed Gwiazdk�. Ostatnia wci�� jeszcze wisia�a przypi�ta nad biurkiem. Przedstawia�a trojk� ci�gn�c� przez kopne rosyjskie �niegi sanie pe�ne prezent�w, a zaprz�g obserwowa�y � z wygl�du bardzo wyg�odnia�e � wilki. Czterdzie�ci pi�� lat! A czasem wydawa�o si�, �e �Leonow� dopiero wczoraj powr�ci� na ziemsk� orbit� ku rado�ci ca�ego rodzaju ludzkiego. Rado�ci dziwnie wyciszonej � pe�nej szacunku, lecz pozbawionej entuzjazmu. Wyprawa na Jowisza zako�czy�a si� zbyt du�ym sukcesem: otworzy�a puszk� Pandory, kt�rej zawarto�ci dot�d w pe�ni nie poznano. Gdy na Ksi�ycu odkryto czarny Monolit � nazwany Anomali� Magnetyczn� Tycho Jeden � wiedzia�a o tym jedynie garstka wtajemniczonych. Dopiero po zako�czonej niepowodzeniem misji �Discovery� �wiat dowiedzia� si�, �e przed czterema milionami lat przez Uk�ad S�oneczny przemieszcza�y si� inteligentne istoty, kt�re zostawi�y swoj� wizyt�wk�. Wiadomo�� okaza�a si� rewelacj�, cho� trudno by j� uzna� za niespodziank�. Czego� w tym rodzaju wyczekiwano od dziesi�cioleci. A wszystko to zdarzy�o si� na d�ugo przed powstaniem gatunku ludzkiego. Na orbituj�cym wok� Jowisza �Discovery� dosz�o do serii tajemniczych wypadk�w, nie istnia�y jednak dowody, i� mo�e chodzi� o co� wi�cej ni� zwyk�� awari� urz�dze� statku. Filozoficzne konsekwencje istnienia AMT-1 by�y ogromne, gdy jednak rozwa�y�o si� rzecz od strony praktycznej, ludzie nadal pozostawali samotni we Wszech�wiecie. A potem wszystko si� zmieni�o. Okaza�o si�, �e w odleg�o�ci zaledwie kilku minut �wietlnych � czyli o rzut kamieniem, je�li uwzgl�dni� rozmiary kosmosu � istnieje inteligencja, kt�ra dla w�asnych niepoj�tych cel�w potrafi stworzy� gwiazd�, potrafi tak�e zniszczy� planet� tysi�c razy wi�ksz� od Ziemi. Jeszcze bardziej z�owr�bne znaczenie mia� fakt, �e inteligencja owa doskonale zdaje sobie spraw� z istnienia ludzi, co udowodni�a ostatnim komunikatem nadanym przez �Discovery� z ksi�yc�w Jowisza � tu� przed zniszczeniem statku przez piekielne ognie rodz�cego si� Lucyfera: WSZYSTKIE �WIATY S� WASZE � OPR�CZ EUROPY NIE PR�BUJCIE TAM L�DOWA� Wspania�a nowa gwiazda, kt�ra zlikwidowa�a noc na Ziemi - pomin�wszy kilka miesi�cy w roku, kiedy orbitowa�a za S�o�cem � przynios�a ludziom nadziej�, a jednocze�nie nape�ni�a ich strachem. Nape�ni�a strachem � nieznane bowiem, zw�aszcza w po��czeniu z domnieman� wszechmoc�, zawsze budzi takie pierwotne uczucia. Przynios�a nadziej� � ze wzgl�du na przemiany, kt�re jej powstanie wymusi�o w polityce globalnej. Cz�sto mawia�o si�, �e jedyn� rzecz�, jaka mo�e jeszcze zjednoczy� ludzko��, jest zagro�enie z kosmosu. Nikt nie mia� poj�cia, czy Lucyfer stanowi takie zagro�enie, z pewno�ci� jednak sta� si� wyzwaniem dla ludzi. A to � jak mia�o si� okaza� � wystarczy�o. Heywood Floyd obserwowa� przemiany geopolityczne ze swojego Szpitala im. Pasteura czuj�c si� zupe�nie tak, jakby sam by� obcym przybyszem z kosmosu. Pocz�tkowo nie mia� zamiaru zostawa� na Pasteurze, chcia� wr�ci� na Ziemi� po zako�czeniu leczenia. Ale ku zdumieniu oraz irytacji lekarzy jego terapia zdawa�a si� nie mie� ko�ca. Patrz�c na to z perspektywy spokojnej staro�ci, Floyd zrozumia�, dlaczego jego ko�ci nie chcia�y si� zrasta�. By�a to jego wina � pod�wiadomie nie pragn�� wr�ci� na Ziemi�: nie mia� nic do roboty na o�lepiaj�co jasnym, b��kitnobia�ym globie wype�niaj�cym jego niebo. Bywa�y chwile, gdy �wietnie rozumia�, dlaczego Chandra straci� ch�� do �ycia. Na skutek czystego przypadku nie lecia� przed laty ze swoj� pierwsz� �on� do Europy. Marion zgin�a wtedy w katastrofie lotniczej, a jej wspomnienie wydawa�o si� teraz cz�ci� innego �ycia, kt�re mog�o w og�le nie nale�e� do Floyda. Dwie c�rki, kt�re mia� z Marion, sta�y si� przyjaznymi nieznajomymi z w�asnymi rodzinami. Caroline straci� natomiast z w�asnej winy, cho� tak naprawd� nie dano mu wyboru. Nigdy nie potrafi�a zrozumie� (a czy on sam potrafi�?), dlaczego porzuci� wspania�y dom, kt�ry wsp�lnie stworzyli, by uda� si� na dobrowolne wygnanie w zimn� pustk� kosmosu, daleko od S�o�ca. Cho� ju� w po�owie trwania tej misji zdawa� sobie spraw�, i� Caroline nie b�dzie czeka�, �ywi� rozpaczliw� nadziej�, �e Chris, ich syn, wybaczy mu w przysz�o�ci. Lecz nie dane mu by�o nawet i to; syn pozostawa� zbyt d�ugo bez ojca. Zanim Floyd wr�ci� na Ziemi�, Chris znalaz� sobie nowego tat� w osobie partnera Caroline, kt�ry zaj�� u jej boku miejsce nieszcz�snego astronauty. Poczucie wyobcowania sta�o si� wszechogarniaj�ce; wydawa�o mu si�, �e nigdy sobie z tym nie poradzi, ale poradzi�� na sw�j spos�b. Jego cia�o podst�pnie wesz�o w spisek z pragnieniami, kt�rych sobie nawet nie u�wiadamia�. Kiedy po przewlek�ej rekonwalescencji wys�ano go w ko�cu na Ziemi�, jego organizm zareagowa� natychmiast tak alarmuj�cymi symptomami � czym�, co nasuwa�o podejrzenia o martwic� ko�ci � �e po paru dniach musia� wr�ci� na orbit�. I zosta� tam na dobre � je�li nie liczy� kilku wypraw na Ksi�yc � w pe�ni przystosowany do �ycia w re�imie, od grawitacji zerowej do jednej sz�stej normalnego ci��enia, narzuconym przez powoli obracaj�cy si� szpital. Nie by� odludkiem � wr�cz przeciwnie. Nawet podczas rekonwalescencji dyktowa� raporty, zeznawa� przed nie ko�cz�cym si� �a�cuchem komisji, udziela� rozlicznych wywiad�w. Sta� si� s�awn� osobisto�ci�, co go cieszy�o niezmiernie � dop�ki trwa�o. Pomog�o zabli�ni� si� wewn�trznym ranom. Pierwsza pe�na dekada � od roku 2020 do 2030 � min�a tak szybko, �e teraz nie potrafi� nawet sobie przypomnie�, co by�o w niej najwa�niejsze. Zdarza�y si� zwyk�e kryzysy, wybucha�y skandale, dochodzi�o do katastrof � szczeg�lnie utkwi�o mu w pami�ci wielkie trz�sienie ziemi w Kalifornii, kt�rego nast�pstwa obserwowa� z pe�n� przera�enia fascynacj� na ekranach monitor�w stacji. Przy najsilniejszym powi�kszeniu i sprzyjaj�cych warunkach pogodowych wida� by�o nawet pojedynczych ludzi; lecz ich niebia�ski punkt obserwacyjny uniemo�liwia� uto�samienie si� z rozmazanymi punkcikami w niewyobra�alnej panice uciekaj�cymi z p�on�cych miast. Dopiero kamery naziemne potrafi�y unaoczni� im ca�y koszmar rozgrywaj�cych si� scen. Podczas tamtej dekady polityczne p�yty tektoniczne przesuwa�y si� � czego rezultat�w miano do�wiadczy� dopiero p�niej - r�wnie nieub�aganie jak geologiczne, cho� w odmiennym sensie: jak gdyby czas zacz�� si� cofa�. Na pocz�tku bowiem Ziemia by�a tylko jednym superkontynentem, owa Pangea jednak w ci�gu eon�w ulega�a podzia�owi, a jego cz�ci odsuwa�y si� od siebie na zawsze. Podobnie rzecz si� mia�a z gatunkiem ludzkim, kt�ry wykszta�ci� niezliczone plemiona i narody � teraz zn�w zlewaj�ce si� w jedn� ca�o��, zatracaj�ce powoli odwieczne r�nice kulturowe i lingwistyczne. Pojawienie si� Lucyfera przy�pieszy�o �w proces, lecz zacz�� si� on dziesi�tki lat wcze�niej � wraz z nadej�ciem epoki nap�du odrzutowego, kt�ra wywo�a�a eksplozj� �wiatowej turystyki. Mniej wi�cej w tym samym czasie � i nie by� to, rzecz jasna, przypadek � satelity i �wiat�owody zrewolucjonizowa�y dziedzin� komunikacji. Wraz z historycznym zniesieniem op�at za rozmowy mi�dzymiastowe i mi�dzynarodowe � co nast�pi�o 31 grudnia 2000 roku � ka�dy kontakt telefoniczny sta� si� po��czeniem lokalnym, a ludzko�� powita�a nowe millennium przekszta�ceniem si� w jedn� wielk�, rozplotkowan� rodzin�. I podobnie jak w wi�kszo�ci rodzin, nie zawsze udawa�o jej si� �y� w pokoju, lecz k��tnie nie zagra�a�y ju� istnieniu ca�ej planety. Podczas drugiej � i ostatniej � wojny nuklearnej u�yto w walce tyle samo bomb, ile w czasie pierwszej: dok�adnie dwie. I chocia� ich moc by�a wi�ksza, �mier� ponios�o znacznie mniej os�b, jako �e obydwie zrzucono na s�abo zaludnione tereny � regiony wydobycia ropy naftowej. W tym momencie Wielka Tr�jka � Chiny, Stany Zjednoczone i Zwi�zek Sowiecki - reaguj�c z podziwu godn� szybko�ci� i m�dro�ci�, zamkn�a szczelnym kordonem strefy walki, co trwa�o a� do osi�gni�cia p orozumienia przez wyniszczone, walcz�ce ze sob� strony. Przed rozpocz�ciem dekady 2020-2030 nie do pomy�lenia by� wybuch wojny pomi�dzy Wielkimi Mocarstwami, a przynajmniej jego prawdopodobie�stwo by�o tak nik�e jak mo�liwo�� wybuchu zbrojnego konfliktu mi�dzy Stanami Zjednoczonymi a Kanad� sto lat wcze�niej. Ludzko�� nie zawdzi�cza�a tego niestety g��bokim przemianom w swojej naturze czy innemu pojedynczemu czynnikowi � dzia�a�o tu zwyk�e przedk�adanie �ycia ponad �mier�. Istniej�ca machina pokojowa i odpowiednie instytucje nie narodzi�y si� w wi�kszo�ci ze �wiadomych, zaplanowanych akcji: zanim politycy zdali sobie spraw�, co si� dzieje, wszystko by�o ju� na swoim miejscu i nawet nie�le funkcjonowa�o. �aden m�� stanu, �aden idealista o najg��bszych przekonaniach nie stworzy� ruchu Zak�adnik�w Pokoju; sam �w termin pojawi� si� w momencie, gdy kto� zauwa�y�, �e w dowolnie wybranym okresie setki tysi�cy Rosjan przebywaj� w Stanach Zjednoczonych, a p� miliona Amerykan�w znajduje si� w Zwi�zku Sowieckim, przy czym w wi�kszo�ci s� to tury�ci oddaj�cy si� najcz�ciej ulubionemu narzekaniu na tutejsz� instalacj� wodno-kanalizacyjn�. Co wi�cej, w obydwu grupach dopatrzono si� nieproporcjonalnie wysokiej liczby osobisto�ci znanych w �yciu publicznym � syn�w i c�rek bogactwa, przywilej�w i pot�gi politycznej. Ale gdyby nawet komu� bardzo na tym zale�a�o, zaplanowanie wojny na du�� skal� by�o niemo�liwe. Z pocz�tkiem lat dziewi��dziesi�tych nasta�a era powszechnej <MI>g�asnosti<D>, kiedy przedsi�biorcze koncerny informacyjne zacz�y wystrzeliwa� satelity fotograficzne podobne do tych, kt�rymi wojsko pos�ugiwa�o si� ju� od trzydziestu lat. Pentagon i Kreml wpad�y we w�ciek�o��, ale jak�e mia�yby walczy� z Reuterem, Associated Press czy nigdy nie zasypiaj�cymi, czynnymi przez ca�� dob� kamerami Serwisu Wiadomo�ci Orbitalnych. Do roku 2060 �wiat nie do ko�ca si� rozbroi�, zosta� jednak skutecznie spacyfikowany; pi��dziesi�t g�owic nuklearnych, pozosta�ych z poprzedniej epoki, znajdowa�o si� pod mi�dzynarodow� kontrol�. Wi�kszo�� kraj�w � przy sprzeciwie tylko dwunastu � wybra�a na prezydenta ca�ej planety popularnego monarch� Edwarda VIII. Kraje pozostaj�ce w opozycji r�ni�y si� mi�dzy sob� wielko�ci� i znaczeniem: by�a w�r�d nich i uparcie neutralna Szwajcaria (kt�ra jednak z otwartymi ramionami go�ci�a w swych restauracjach i hotelach przedstawicieli nowej biurokracji), i Malwiny, fanatycznie broni�ce swej niepodleg�o�ci przed zakusami zar�wno Brytyjczyk�w, jak i Argenty�czyk�w. Rozpad olbrzymiego paso�ytniczego kompleksu wojskowo- -zbrojeniowego da� w efekcie nie maj�ce precedensu � ale czasem naprawd� niezdrowe � przy�pieszenie �wiatowego rozwoju gospodarczego. Surowce i ludzkie talenty nie znika�y ju�, poch�aniane przez militarn� czarn� dziur�, kt�ra wykorzystywa�a je do w�asnych destrukcyjnych cel�w. Teraz by�y skupiane na usuwaniu wielowiekowych szk�d i zaniedba�, na przebudowie �wiata. A tak�e tworzeniu nowych. Ludzko�� po raz pierwszy w swej historii znalaz�a �moralny ekwiwalent wojny�, stan�a przed wyzwaniami, kt�re poch�ania�y nadmiar jej energii � i oby tak ju� pozosta�o na nieogarnione tysi�clecia. 4. Potentat Kiedy urodzi� si� William Tsung, nazwano go �najdro�szym dzieckiem w �wiecie�; przys�ugiwa� mu �w tytu� przez dwa lata � do czasu narodzin jego siostry. Od tej pory ona sta�a si� depozytariuszk� chlubnego miana, i to na zawsze, odk�d bowiem zniesiono Prawa Rodzinne, nikt nie m�g� go jej odebra�. Ojciec obojga dzieci, legendarny sir Lawrence, urodzi� si� w czasach, gdy w Chinach zosta�a ponownie wprowadzona surowa zasada: �Jedna rodzina, jedno dziecko�; jego pokolenie sta�o si� materia�em do nie ko�cz�cych si� studi�w psychologicznych i socjologicznych. Nie maj�c ani braci, ani si�str � a w wielu przypadkach r�wnie� ani ciotek, ani wuj�w � ludzie z tej generacji byli unikatami w ca�ej ziemskiej historii. Trudno stwierdzi�, czy to dzi�ki pr�no�ci, czy mo�e rozga��zieniu chi�skich rodzin dzieci tamtych dziwnych czas�w unikn�y w jaki� spos�b g��bszych uraz�w. Oczywi�cie, ca�a ta nienormalna sytuacja musia�a odcisn�� na nich swe pi�tno, a sir Lawrence uczyni� wszystko � i jeszcze troch� � by powetowa� sobie samotno�� swego dzieci�stwa. Gdy w roku 2022 urodzi�o si� jego drugie dziecko, wszed� w �ycie system licencjonowania liczby potomk�w. Teraz mo�na by�o mie� tyle dzieci, ile dusza zapragnie � jednak�e pod warunkiem wniesienia odpowiedniej op�aty. (Pozostali jeszcze przy �yciu komuni�ci Starej Gwardii nie byli jedynymi, kt�rzy uwa�ali ca�y ten plan za przera�aj�cy, wszystkich oponent�w jednak przeg�osowali pragmatycy, kt�rym przypad�a wi�kszo�� w raczkuj�cym Kongresie Chi�skiej Republiki Ludowo-Demokratycznej.) Pierwsze i drugie dziecko by�y zwolnione od op�aty. Trzecie kosztowa�o milion soli. Czwarte � dwa miliony. Pi�te � cztery miliony. I tak dalej. A przy tym wszyscy beztrosko ignorowali fakt, �e w Republice Ludowej � przynajmniej teoretycznie � nie powinno by� kapitalist�w. M�ody pan Tsung (a dzia�o si� to w latach, kiedy jeszcze nikomu si� nie �ni�o, �e kr�l Edward nada mu Komandori� Rycerza Imperium Brytyjskiego) nie dawa� po sobie pozna�, �e m�g�by w og�le nosi� si� z jakimi� planami; gdy urodzi�o si� jego pi�te dziecko, wci�� pozostawa� zaledwie ubogim milionerem. Ale mia� w�wczas dopiero czterdzie�ci lat, kiedy za� kupno Hongkongu nie naruszy�o jego kapita�u w takim stopniu, jak si� obawia�, pan Tsung doszed� do wniosku, �e ma w gar�ci jeszcze sporo drobnych. Tak g�osi legenda, ale jak w wi�kszo�ci opowiastek o sir Lawrensie, trudno w niej prawd� oddzieli� od fantazji. Z pewno�ci� w�r�d k�amstw nale�y umie�ci� plotk�, jakoby pierwszej cz�ci fortuny dorobi� si� na wydaniu s�ynnych pirackich dzie� zebranych Biblioteki Kongresu (w istocie mieszcz�cych si� w komputerze wielko�ci pude�ka na buty). Ca�e zamieszanie wok� p�niejszej pozaziemskiej operacji Modu�u Pami�ci Molekularnej powsta�o by� mo�e wskutek tego, �e Stany Zjednoczone zaniecha�y podpisania tak zwanego Uk�adu Ksi�ycowego. Cho� sir Lawrence nie by� multitrylionerem, stworzony przeze� kompleks korporacji ustawi� go w rz�dzie pot�g finansowych w skali ca�ej Ziemi � wcale niema�e osi�gni�cie jak na syna skromnego sprzedawcy kaset wideo, urodzonego w regionie wci�� nazywanym Nowymi Terytoriami. Pan Tsung prawdopodobnie nawet nie zauwa�y� wydatkowania kwoty o�miu milion�w za sz�ste dziecko, a nawet trzydziestu dw�ch milion�w za dziecko �sme. Sze��dziesi�t cztery miliony, kt�re musia� wp�aci� jako zaliczk� na dziewi�te male�stwo, wzbudzi�y jednak zainteresowanie �wiatowej opinii publicznej, a po przyj�ciu na �wiat dziesi�tego dziecka warto�� zak�ad�w, jakie robiono w zwi�zku z dalszymi planami pana Tsunga, znacznie przewy�sza�a sum� dwustu pi��dziesi�ciu sze�ciu milion�w, kt�r� musia�by zap�aci� za kolejnego potomka. W tym momencie jednak zabra�a g�os lady Jasmine � kobieta ��cz�ca w sobie najlepsze cechy jedwabiu i stali, przemieszane w idealnych proporcjach - stwierdzaj�c, �e dynastia Tsung ju� odpowiednio jest ugruntowana. Sir Lawrence zupe�nie przypadkowo (je�li w interesach mo�na m�wi� o przypadku) zwi�za� si� z przemys�em kosmicznym. Wcze�niej prowadzi�, rzecz jasna, rozleg�e interesy na morzach i w transporcie lotniczym, kt�rymi przewa�nie zajmowa�o si� jego pi�ciu syn�w wraz ze wsp�pracownikami. Prawdziw� mi�o�ci� sir Lawrence'a by�y mass media � gazety (zaledwie kilka, kt�re jeszcze wydawano), ksi��ki, magazyny (na papierze i elektroniczne), a przede wszystkim globalne sieci telewizyjne. W pewnym momencie swojego �ycia kupi� wspania�y stary hotel Na P�wyspie, kt�ry dla chi�skiego ch�opca z biednej rodziny stanowi� ongi� symbol pot�gi i bogactwa, po czym zamieni� go we w�asn� rezydencj� i kwater� g��wn�. Otoczy� pi�knym rozleg�ym parkiem, pozbywaj�c si� okolicznych wielkich centr�w handlowych przez zepchni�cie ich pod ziemi�. Jego nowo powsta�a Laser Excavation Corporation zarobi�a przy okazji fortun� i swym post�powaniem da�a przyk�ad wielu miastom. Kt�rego� dnia, gdy podziwia� nie maj�cy sobie r�wnych krajobraz miasta po drugiej stronie portu, doszed� do wniosku, �e trzeba w nim jeszcze wprowadzi� pewne korekty. Widok z ni�szych pi�ter hotelu od lat przes�ania� du�y budynek, przypominaj�cy wgniecion� pi�k� golfow�. Sir Lawrence postanowi� pozby� si� tej budowli. Dyrektor Planetarium w Hongkongu � powszechnie uwa�anego za jedno z pi�ciu najlepszych w �wiecie � by� innego zdania na ten temat, niebawem wi�c sir Lawrence z przyjemno�ci� pozna� cz�owieka, kt�rego nie da�o si� kupi� za �adn� cen�. Panowie zaprzyja�nili si�, a w odpowiednim dniu doktor Hessens tein urz�dzi� specjalny pokaz z okazji sze��dziesi�tych urodzin sir Lawrence'a. Dyrektor planetarium nie mia� w�wczas poj�cia, �e przyczyni si� do zmiany historii Uk�adu S�onecznego. 5. Wprost z lodu Po up�ywie ponad stu lat od roku 1924, kiedy Zeiss zbudowa� w Jenie prototyp optycznego projektora planetarnego, na �wiecie wci�� dzia�a�o kilka instrument�w tego typu, wisz�cych dramatycznie nad g�owami ciekawej widoku gwiazd publiczno�ci. Planetarium w Hongkongu ju� przed kilkudziesi�ciu laty pozby�o si� urz�dze� optycznych trzeciej generacji i zainstalowa�o znacznie wszechstronniejszy � system elektroniczny. Ca�a pot�na kopu�a by�a w zasadzie gigantycznym ekranem telewizyjnym, na kt�ry sk�ada�y si� tysi�ce mniejszych paneli wy�wietlaj�cych dowolne obrazy. Program maj�cy u�wietni� urodziny sir Lawrence'a rozpoczyna� si� od z�o�enia ho�du nieznanemu wynalazcy rakiety, kt�ry skonstruowa� j� w trzynastym wieku gdzie� w Chinach. Dalsze pi�� minut zaj�� kr�tki rys historyczny, w kt�rym pionierskie dokonania Rosjan, Niemc�w i Amerykan�w znalaz�y si� w tle opisu kariery Hsue-Shen Tsiena. Nale�y wybaczy� rodakom chi�skiego badacza � szczeg�lnie tym, kt�rzy zgromadzili si� w planetarium z okazji urodzin sir Lawrence'a � �e tak bardzo podkre�lali rol� Tsiena w historii rozwoju rakiet i stawiali go na r�wni z wynalazcami tej miary co Goddard, von Braun czy Korolew. Przed laty mieli z pewno�ci� powody do oburzenia, gdy Tsien � kt�ry pomaga� zak�ada� s�ynne Laboratorium Nap�d�w Odrzutowych i by� pierwszym profesorem Fundacji Goddarda na CalTech � zosta� aresztowany pod zmy�lonymi zarzutami w momencie, kiedy postanowi� wr�ci� do ojczyzny. W programie pad�o zaledwie kilka s��w o wystrzeleniu pierwszego chi�skiego satelity, kt�rego w 1970 roku wynios�a na orbit� rakieta �D�ugi Marsz�; sta�o si� tak mo�e dlatego, i� w owym czasie Amerykanie spacerowali ju� po Ksi�ycu. Ca�� ko�c�wk� dwudziestego wieku zbyto kilkoma minutami, by podj�� nast�pnie szczeg�ow� opowie�� w roku 2007, kiedy potajemnie � a jednak na oczach ca�ego �wiata � zosta� skonstruowany statek kosmiczny �Tsien�. Narrator nie wychwala� specjalnie chi�skiej pomys�owo�ci, dzi�ki kt�rej domniemana stacja kosmiczna nagle wystrzeli�a z orbity i � przyprawiaj�c o konsternacj� inne �wiatowe pot�gi - ruszy�a jako statek kosmiczny ku Jowiszowi, co warto zaznaczy�: przed rosyjsko-ameryka�sk� misj� statku �Kosmonauta Aleksiej Leonow�. Ca�a historia zako�czy�a si� tak dramatycznie, �e nie trzeba by�o jej ubarwia�. Niestety, nie da�o si� jej zilustrowa� autentycznym materia�em wizualnym: program wykorzystywa� wi�c w du�ym stopniu efekty specjalne i ciekawe rekonstrukcje powsta�e w wyniku p�niejszych bada� fotograficznych, prowadzonych z du�ej odleg�o�ci. Za�oga �Tsiena� w czasie kr�tkiego pobytu na zamarzni�tej powierzchni Europy by�a nazbyt zaj�ta, by kr�ci� telewizyjne filmy dokumentalne lub cho�by rozstawi� zdalnie sterowane kamery. Niemniej jednak s�owa wtedy wypowiedziane w znacznym stopniu odtwarza�y tragizm owego pierwszego l�dowania na ksi�ycu Jowisza. Komentarz, kt�ry przekazywa� Heywood<%-1> Flo yd ze znajduj�cego si� w pobli�u �Leonowa�, doskonale zilustrowa� przebieg wydarze� na Europie pokazywanej w planetarium na ca�ej powierzchni ekranu: �Patrz� na ni� przez najsilniejszy teleskop, jakim dysponuje nasz statek. Przy takim powi�kszeniu Europa jest dziesi�ciokrotnie wi�ksza ni� Ksi�yc ogl�dany go�ym okiem z Ziemi. A widok rzeczywi�cie jest niesamowity. Powierzchnia tego ksi�yca Jowisza ma kolor r�owy, z kilkoma br�zowymi plamami. Pokryta jest skomplikowan� sieci� linii, rozbiegaj�cych si� we wszelkich kierunkach. Przypomina to zdj�cie z ksi��ki medycznej, ukazuj�ce �y�y i arterie. Niekt�re z tych linii ci�gn� si� setkami, mo�e nawet tysi�cami kilometr�w. Przywodzi to na my�l iluzoryczne kana�y, kt�re Percival Lowell i inni astronomowie z pocz�tk�w dwudziestego wieku widzieli na Marsie. Kana�y Europy nie s� jednak iluzj�, cho� oczywi�cie powsta�y w spos�b naturalny. Co wi�cej, zawieraj� wod�, wprawdzie pod postaci� lodu. Niemal ca�y ksi�yc pokrywa ocean, kt�rego g��boko�� wynosi przeci�tnie pi��dziesi�t kilometr�w. Europa znajduje si� bardzo daleko od S�o�ca, tote� temperatura na jej powierzchni waha si� w granicach stu pi��dziesi�ciu stopni poni�ej zera. Mo�na by si� wi�c spodziewa�, �e tamtejszy ocean to jedna bry�a lodu. W rzeczywisto�ci jest inaczej, poniewa� wewn�trzne p�ywy Europy wytwarzaj� znaczne ilo�ci ciep�a. S� to te same si�y, kt�re wywo�uj� erupcje wulkaniczne na pobliskim Io. L�d na powierzchni Europy bez przerwy topi si�, �amie i ponownie zamarza, tworz�c szczeliny i szpary podobne do tych, kt�re spotykamy w ziemskich regionach polarnych. To w�a�nie t� skomplikowan� siatk� szczelin widz� przez teleskop. Wi�kszo�� z nich jest ciemna i prawdopodobnie bardzo stara, by� mo�e liczy sobie miliony lat. Niekt�re jednak s� �nie�nobia�e - to nowe szczeliny, powsta�e ca�kiem niedawno. L�d na nich ma zaledwie kilka centymetr�w grubo�ci. �Tsien� wyl�dowa� tu� obok jednej z bia�ych szczelin o d�ugo�ci tysi�ca pi�ciuset kilometr�w, kt�r� nazwano Wielkim Kana�em. Chi�czycy prawdopodobnie zamierzaj� przepompowa� wod� stamt�d do swoich zbiornik�w paliwa, dzi�ki czemu b�d� mogli zbada� system satelit�w Jowisza i powr�ci� na Ziemi�. Zadanie, jakiego si� podj�li, z pewno�ci� nie jest �atwe, lecz mo�na s�dzi�, �e wiedz�, co robi�. Obecnie wiemy ju�, dlaczego podj�li takie ryzyko i dlaczego roszcz� sobie prawa do Europy. Maj� zamiar przekszta�ci� j� w stacj� paliwow�, kt�ra mo�e si� sta� kluczem do przestrzeni zewn�trznych, poza Uk�adem S�onecznym�� I nie powiod�o im si� � pomy�la� sir Lawrence, sadowi�c si� wygodniej w luksusowym fotelu stoj�cym teraz poni�ej obrazu sp�kanego, porysowanego bruzdami dysku, kt�ry wisia� na sztucznym niebie. Oceany Europy by�y wci�� niedost�pne dla ludzi z przyczyn, kt�re skrywa�a mg�a tajemnicy. Co wi�cej, sta�y si� niewidoczne. Odk�d Jowisz zamieni� si� w s�o�ce, obydwa wewn�trzne jego ksi�yce znikn�y, przes�oni�te chmur� pary wydobywaj�cej si� z ich wn�trza. Sir Lawrence patrzy� na tak� Europ�, jak wygl�da�a ona w roku 2010, a nie obecnie. W tamtych czasach by� jeszcze ch�opcem, lecz wci�� pami�ta� poczucie dumy, jakim napawa� go fakt, �e jego rodacy � mimo fatalnej polityki przyw�dc�w kraju � wyl�duj� jako pierwsi na dziewiczym �wiecie. Owego l�dowania nie zarejestrowa�a �adna kamera, ale rekonstrukcja wydarze� by�a doskona�a. Naprawd� zdawa�o mu si�, �e widzi nieszcz�sny statek opadaj�cy w ciszy z atramentowoczarnego nieba ku lodowemu krajobrazowi Europy, po to by osi��� obok bezbarwnego pasa �wie�o zamarzni�tej wody, czyli tak zwanego Wielkiego Kana�u. Wszyscy wiedzieli, co sta�o si� p�niej, i ca�kiem rozs�dnie nikt nie pr�bowa� odtwarza� tej sceny na ekranie. Pod kopu�� planetarium Europa po prostu rozp�ywa�a si� w czerni, a zamiast niej ukazywa�o si� zdj�cie znane ka�demu Chi�czykowi, tak jak portret Gagarina znany jest wszystkim Rosjanom. Na pierwszej fotografii pokazano Ruperta Changa w dniu uzyskania absolutorium w 1989 roku. By� wtedy gorliwym, m�odym studentem, nie r�ni�cym si� od milion�w innych i zupe�nie nie�wiadomym swojego miejsca w historii, od kt�rego dzieli�y go jeszcze dwie dekady. Na tle �ciszonej muzyki komentator przedstawi� pokr�tce najwa�niejsze wydarzenia z kariery doktora Changa a� do momentu, gdy uzyska� nominacj� na oficera naukowego misji statku �Tsien�. Zdj�cia by�y przemieszane, niekiedy bardzo stare, i dopiero ostatnie ukazywa�o Changa tu� przed odlotem. Sir Lawrence by� wdzi�czny za p�mrok panuj�cy w planetarium, inaczej zar�wno przyjaciele, jak i wrogowie zdziwiliby si� widz�c �zy w jego oczach, gdy s�ucha� wiadomo�ci skierowanej przez doktora Changa do nadlatuj�cego �Leonowa�. Nieszcz�sny Chang do ko�ca nie wiedzia�, czy kto� go w og�le s�yszy: ��wiem, �e jest pan na pok�adzie �Leonowa�� zosta�o mi ma�o czasu� staram si� nakierowa� anten� nadajnika z mojego skafandra tam, gdzie chyba� �przekaza� t� informacj� na Ziemi�. �Tsien� zosta� zniszczony trzy godziny temu. Jestem jedyn� osob�, kt�ra prze�y�a. U�ywam nadajnika w skafandrze, nie mam poj�cia, czy ma wystarczaj�cy zasi�g, ale to moja jedyna szansa. Prosz� s�ucha� uwa�nie. NA EUROPIE ISTNIEJE �YCIE . Powtarzam: NA EUROPIE ISTNIEJE �YCIE� �wkr�tce po p�nocy czasu miejscowego. Pompowali�my ostro�nie i zbiorniki nape�nione by�y prawie do po�owy. Doktor Lee i ja wyszli�my sprawdzi� izolacj� w�y. �Tsien� stoi� sta� oko�o trzydziestu metr�w od brzegu Wielkiego Kana�u. Rury bieg�y prosto od statku, przez l�d, do kana�u. L�d bardzo cienki, niebezpiecznie po nim chodzi�. Ciep�e pr�dy g��binowe� �bez �adnych problem�w, pi�� kilowat�w o�wietlenia w��czonego na statku. Co� pi�knego, jak choinka o�wietlaj�ca l�d dooko�a. Wspania�e kolory. Lee pierwszy to zobaczy� � wielkie, pot�ne cielsko wy�aniaj�ce si� z g��bin. Najpierw my�leli�my, �e to �awica ryb, bo by�o za du�e jak na jeden organizm, a potem l�d zacz�� si� kruszy� pod jego ci�arem. �jak olbrzymie macki wyschni�tego morszczynu pe�zaj�ce po ziemi. Lee pobieg� do statku po kamer�, ja zosta�em i meldowa�em o sytuacji przez radio. To stworzenie porusza�o si� tak powoli, �e z �atwo�ci� mog�em je wyprzedzi�. Nie ba�em si�, chocia� wszyscy byli�my podekscytowani. Wydawa�o mi si�, �e rozpoznaj� to stworzenie: kiedy� widzia�em zdj�cia uprawy wodorost�w w Kalifornii, ale okaza�o si�, �e nie mia�em racji� �wida� by�o, �e ma powa�ne k�opoty z przetrwaniem w temperaturze o sto pi��dziesi�t stopni ni�szej od temperatury jego normalnego otoczenia. Sun�c naprz�d zamarza�o na kamie�, odpada�y od niego kawa�ki przypominaj�ce szk�o, lecz ci�gle pod��a�o w kierunku statku, jak czarna fala przyp�ywu, wolniej i wolniej. By�em tak zaskoczony tym wszystkim, �e nie mog�em logicznie my�le�, nie mia�em poj�cia, co zamierza� �wspinaj�c si� na statek i buduj�c jednocze�nie co� w rodzaju lodowego tunelu. Mo�e mia�a to by� os�ona przed zimnem, co� takiego jak korytarze, kt�re buduj� termity dla ochrony przed s�o�cem. �tony lodu na statku. Najpierw z�ama�y si� anteny radiowe, p�niej zobaczy�em, �e wsporniki l�downicze zaczynaj� p�ka�, a wszystko to dzia�o si� bardzo powoli, niczym we �nie. Dopiero gdy statek zacz�� si� przewraca�, zrozumia�em, o co chodzi temu stworzeniu, niestety, by�o ju� za p�no. Mogli�my ocali� i statek, i siebie, gdyby�my wy��czyli te wszystkie �wiat�a� Prawdopodobnie jest to stworzenie fototropiczne, kt�rego cykl biologiczny jest uzale�niony od s�o�ca filtrowanego przez l�d. Mogli�my te� je zwabi� jak �m� lec�c� do �wiecy. Nasze reflektory by�y ja�niejsze ni� wszystko, co do tej pory widzia�a Europa� A potem statek si� podda�. Widzia�em p�kni�ty kad�ub, z kt�rego wyparowa�a atmosfera zmieniaj�c si� w chmur� wilgotnego �niegu. �wiat�a zgas�y. Zosta�o tylko jedno, zawieszone na kablu kilka metr�w nad ziemi�. Nie wiem, co dzia�o si� p�niej. Nast�pn� rzecz�, jak� pami�tam, jest to, �e stoj� pod lamp� obok wraku statku, a wok� pada �nieg. Widzia�em wyra�nie swoje �lady. Musia�em biec. Min�a chyba minuta, mo�e dwie� Ro�lina, my�la�em o tym jak o ro�linie, pozostawa�a nieruchoma. Zastanawia�em si�, czy katastrofa statku jej nie uszkodzi�a. Wok� le�a�y od�amane fragmenty tego czego�, kawa�ki grubo�ci, powiedzmy, m�skiego ramienia, podobne do po�amanych ga��zi. Po chwili g��wny trzon zacz�� si� porusza�. Odsuwa� si� od kad�uba statku i zmierza� w moim kierunku. Wtedy ostatecznie przekona�em si�, �e to stworzenie reaguje na �wiat�o. Sta�em dok�adnie pod tysi�cwatow� lamp�, kt�ra w�a�nie przesta�a si� ko�ysa�. Wyobra�cie sobie d�b albo jeszcze lepiej: figowiec, ze wszystkimi ga��ziami i korzeniami, sp�aszczony przez si�� ci��enia, pe�zaj�cy po ziemi. W odleg�o�ci pi�ciu metr�w od �wiat�a to co� zacz�o si� rozci�ga�, a� do momentu gdy uformowa�o zamkni�ty kr�g wok� mnie. Prawdopodobnie by�a to granica jego tolerancji, punkt, w kt�rym fototropizm zamienia si� we w�asne przeciwie�stwo. Przez kilka minut nic si� nie dzia�o. Przypuszcza�em, �e to wreszcie zamarz�o, sta�o si� martwe. I w�a�nie wtedy zobaczy�em du�e p�ki tworz�ce si� na ramionach tego czego�. Wygl�da�o to jak film poklatkowy rozwijaj�cego si� kwiatu. Naprawd� my�la�em, �e s� to kwiaty, przy czym ka�dy z nich mia� wielko�� ludzkiej g�owy. Wok� pe�no by�o delikatnych, kolorowych, rozwijaj�cych si� tkanek. Przysz�o mi do g�owy, �e nikt i nic nie widzia�o jeszcze takich barw. Nie istnia�y, dop�ki na ten �wiat nie przywie�li�my �wiat�a, sprawcy wszystkich naszych nieszcz��. Czu�ki, pr�ciki faluj�ce delikatnie� Podszed�em do �ywej �ciany, kt�ra mnie otacza�a. Widzia�em wszystko bardzo dok�adnie. Ani wtedy, ani w �adnym momencie wcze�niej nie obawia�em si� tego stworzenia. By�em przekonany, �e nie mia�o z�ych zamiar�w, je�li w og�le posiada�o jak�� �wiadomo��. Widzia�em dziesi�tki du�ych kwiat�w w r�nych stadiach rozwijania si�. Przypomina�y motyle wydobywaj�ce si� z poczwarek � z wymi�tymi skrzyd�ami, bardzo s�abe. By�em coraz bli�szy odkrycia prawdy. Ale one zamarza�y, umieraj�c niemal w chwili narodzin. Odpada�y jeden po drugim od g��wnego pnia, szamocz�c si� przez kilka sekund niczym wyj�ta z wody ryba. Na koniec odkry�em wreszcie, czym by�y naprawd�. To nie by�y p�atki, by�y to p�etwy. Lub ich odpowiedniki. Okres larwalny stworzenie to sp�dza�o p�ywaj�c w morzu. Przez wi�ksz� cz�� �ycia by�o przyczepione do morskiego dna i tam wypuszcza�o ruchome nowe p�dy w poszukiwaniu wolnego terytorium. Tak samo robi� ziemskie korale. Ukl�kn��em, aby przyjrze� si� z bliska temu ma�emu stworzonku. Pi�kne ubarwienie znika�o, wszystko stawa�o si� brunatne. Niekt�re z p�atk�w-p�etw odpada�y, zamarzaj�c w zetkni�ciu z pod�o�em. Ale stworzonko wci�� jeszcze si� rusza�o, stara�o si� mnie omin��, gdy si� zbli�a�em. Zastanawia�em si�, jak wyczu�o moj� obecno��. I wtedy dostrzeg�em, �e te niby pr�ciki maj� na czubkach jasnoniebieskie plamki. Wygl�da�y jak male�kie gwia�dziste szafiry albo niebieskie oczy ma��a przegrzebka, �wiadome �wiat�a, ale niezdolne do tworzenia obraz�w. Gdy tak sta�em, jasny b��kit znika�, szafiry przes�ania�a mg�a. Teraz by�y to zwyk�e kamienie� Doktorze Floyd, czy ktokolwiek odbieraj�cy t� transmisj�, nie zosta�o mi wiele czasu. Jowisz wkr�tce zas�oni m�j nadajnik, ale ju� prawie sko�czy�em. Wiedzia�em, co musz� zrobi�. Kabel tej tysi�cwatowej lampy zsun�� si� prawie do ziemi. Poci�gn��em kilka razy, �wiat�o sypn�o iskrami i zgas�o. Zastanawiam si�, czy nie jest za p�no. Przez kilka minut nic si� nie dzia�o. Podszed�em wi�c do �ciany spl�tanych ramion i kopn��em je. Powoli stworzenie zacz�o si� rozpl�tywa� i przesuwa� w stron� kana�u. By�o ca�kiem widno, tak �e widzia�em wszystko bardzo dok�adnie. Na niebie �wieci� Ganimedes i Callisto. Jowisz by� olbrzymim, cienkim p�ksi�ycem. Na nocnej stronie Europy dostrzeg�em zorz� wywo�an� wzajemnym wp�ywem Jowisza i Io. Nie musia�em u�ywa� reflektora umieszczonego na he�mie skafandra. Poszed�em za stworzeniem a� do wody, kopi�c je od czasu do czasu, gdy zwalnia�o, i czuj�c, jak l�d kruszy mi si� pod stopami� Zbli�aj�c si� do kana�u nabiera�o si� i energii, jak gdyby czu�o, �e wraca do domu. Zastanawia�em si�, czy przetrwa, by m�c ponownie zakwitn��. Znikn�o pod powierzchni�, zostawiaj�c na l�dzie kilka martwych larw. Ods�oni�ty fragment wody burzy� si� przez kilka minut, po czym zn�w pokry�a go ochronna warstwa lodu. Wr�ci�em do statku, by zbada�, czy co� ocala�o; wol� o tym nie m�wi�. Mam tylko dwie pro�by, doktorze. Kiedy uczeni b�d� opracowywa� systematyk� tych stworze�, chcia�bym, aby nazwano je moim nazwiskiem. I druga pro�ba. Gdy tu przyleci nast�pny statek, niech zabierze nasze prochy do Chin. Jowisz za kilka minut przes�oni nadajnik. Chcia�bym wiedzie�, czy kto� mnie odbiera. W ka�dym razie powt�rz� t� transmisj�, je�li tylko b�dzie to mo�liwe. Mam nadziej�, �e m�j skafander wytrzyma jeszcze troch�. M�wi profesor Chang z Europy. Melduj� o katastrofie statku kosmicznego �Tsien�. Wyl�dowali�my przy Wielkim Kanale i ustawili�my nasze pompy na kraw�dzi lodu�� G�os zanik� nagle, powr�ci� na chwil�, a potem umilk� na dobre, zag�uszony szumami. Profesor Chang nie nada� ju� �adnej wiadomo�ci, lecz to, co uda�o mu si� powiedzie�, wystarczy�o, by rozbudzi� kosmiczne ambicje Lawrence'a Tsunga. 6. Zieleni si� Ganimedes Rolf van der Berg by� w�a�ciwym cz�owiekiem na w�a�ciwym miejscu i we w�a�ciwym czasie; �aden inny uk�ad nie przyni�s�by takich efekt�w. Oczywi�cie, w ten spos�b powstaje wiele r�nych historii. By� w�a�ciwym cz�owiekiem, gdy� pochodzi� z drugiego pokolenia uchod�c�w afrykanerskich, a ponadto sko�czy� geologi�. Te dwa czynniki okaza�y si� jednakowo wa�ne. By� na w�a�ciwym miejscu, poniewa� jego talent ujawni� si� w pe�ni dopiero na najwi�kszym z jowiszowych ksi�yc�w � trzecim, licz�c od najbli�szego w sekwencji: Io, Europa, Ganimedes, Callisto. Je�li chodzi o czas, to nie mia� on a� tak istotnego znaczenia w tym wypadku, informacje z Ganimedesa bowiem tyka�y w bankach informacji niczym bomba zegarowa przynajmniej od dziesi�ciu lat. Van der Berg natkn�� si� na nie dopiero w roku 2057, lecz nawet wtedy potrzebowa� jeszcze ca�ych dwunastu miesi�cy, by przekona� samego siebie, �e nie oszala�. By� ju� rok 2059, kiedy po cichu skonfiskowa� oryginalne raporty, by nikt nie zdo�a� powt�rzy� jego odkrycia. Dopiero wtedy m�g� si� spokojnie zastanowi� nad g��wnym problemem: co robi� dalej? Wszystko zacz�o si�, jak to cz�sto bywa, od trywialnej niemal obserwacji z dziedziny nie zwi�zanej bezpo�rednio z zaj�ciami van der Berga, kt�rego praca � jako cz�onka Planetarnej In�ynieryjnej Grupy Roboczej � polega�a na badaniu i katalogowaniu zasob�w naturalnych Ganimedesa, z ca�� wi�c pewno�ci� nie powinna by�a dotyczy� zakazanego satelity orbituj�cego po s�siedzku. Lecz Europa okaza�a si� zagadk�, kt�rej nie by�o mo�na d�ugo ignorowa�, szczeg�lnie je�li pracowa�o si� tu� obok. Co siedem dni �w tajemniczy ksi�yc przesuwa� si� mi�dzy Ganimedesem a minis�o�cem, kt�re niegdy� by�o Jowiszem, wywo

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!