7110

Szczegóły
Tytuł 7110
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

7110 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 7110 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

7110 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Jadwiga Courths-machler Pierwsza mi�o�� Eryki Tytu� orygina�u: Erika und Einbrecher � Copyright by Gustaw H. Liibbe Yerlag GmbH, Bergisch Gladbach � Copyright for the Polish edition by Edytor, Katowice � Translation by Maria �obzowska r- ISBN 83-86812-41-9 Projekt ok�adki i strony tytu�owej Marek Mosi�ski Redakcja El�bieta Korekta Henryka Dobrza�ska Wydanie pierwsze. Wydawca: Edytor s.c. Katowice 1996 Sk�ad i �amanie- �Studio-Sk�ad" Katowice Druk i oprawa: Opolskie Zak�ady Graficzne ?>/<O. � �askawy panie, nie mog� ju� d�u�ej pracowa�! Sta�am si� stara i nieporadna. Od kiedy mam chore nogi, jestem coraz bardziej niezdarna. Nie mog� nadal spe�nia� swoich obowi�z- k�w tak, jak bym chcia�a, i dlatego b�dzie najlepiej, je�eli poprosz� o zwolnienie mnie z pracy. � Ale� kochana pani doktor! Je�eli pani teraz przestanie pracowa�, stanie si� pani jeszcze bardziej nieporadna, a to wcale nie poprawi pani zdrowia! � Zdaj� sobie z tego spraw�! To jest w�a�nie najgorsze �umys�owo jestem zupe�nie sprawna i mog�abym nadal pe�ni� swoje obowi�zki. Niestety, fizycznie jest ze mn� �le. W gos- podarstwie du�o spraw zosta�o zaniedbanych. Moje oczy ju� nie dostrzegaj� wszystkiego, a moje nogi nie nad��aj� tam, gdzie powinnam by�. Niestety, s�u�ba to wykorzystuje i zanie- dbuje si�. Dostawcy przysy�aj� gorszy towar, poniewa� nie mam si�, �eby codziennie osobi�cie sprawdza�, co maj� w skle- pach. Wszystko mnie denerwuje, a teraz znosz� to gorzej ni� dawniej, kiedy mog�am wy�adowa� z�o��, pracuj�c dwa razy wi�cej. Wiem, �e nie mog� panom s�u�y� tak jak dawniej i nie chc� czeka�, a� us�ysz�: �Pani doktor, nie potrzebujemy pani, jest pani zwolniona". Ojciec i syn, kt�rzy dot�d s�uchali z uwag�, roze�miali si� na g�os: � Tego pani nigdy nie us�yszy! Od pi�tnastu lat prowadzi pani nasz dom tak wzorowo, �e nie odczuli�my, �e zabrak�o tu pani domu! Nie widzimy �adnych niedoci�gni��. � Ale ja je widz�, prosz� pana. � Jednak zawsze wszystko by�o w najlepszym porz�dku, zw�aszcza kiedy wydawali�my du�e przyj�cia. � Za dwa lub trzy lata panowie to zauwa��. � Czy pani mo�e sobie wyobrazi�, jakie nieszcz�cie nas spotka je�li b�dziemy musieli zatrudni� now� osob�? Mam wra�enie, �e wszystko si� zawali, je�eli pani przestanie nad tym czuwa� jak dobry duch! � rzek� syn, a pan domu przytakiwa�, kiwaj�c g�ow�. � Prosz� pana, wczoraj zauwa�y� pan ma�� dziurk� w koszuli. Nie dopilnowa�am bielizny, poniewa� nie mog� sta�, a dziewcz�ta nie s� dok�adne, kiedy mnie nie ma. � To �adna tragedia; ka�demu mo�e si� zdarzy�! � No tak, ale pana to zdenerwowa�o, m�j m�ody panie! � Tylko przez chwil�, poniewa� spieszy�em si� i chcia�em ju� wyj��. Prosz� pomy�le�, ile razy dostan� podart� koszul�, je�eli pani porzuci nas na pastw� losu! Ojcze, odezwij si�! Co� musimy wymy�li�! Starszy pan, wygl�daj�cy jeszcze m�odo, bezradnie pokr�ci� g�ow�. Syn, kt�ry by� bardzo podobny do swojego przystoj- nego ojca i mia� jego szare oczy, r�wnie� nie wiedzia�, co robi�, cho� obaj pano,wie doskonale sobie radzili z wieloma zawodo- wymi sprawami, bardziej skomplikowanymi ni� ten domowy problem. Wreszcie starszy pan rzek�: � A mo�e pani zaanga�uje m�od� osob�, kt�ra b�dzie pani asystentk�? Pod pani nadzorem wykonywa�aby te obo- wi�zki, kt�re s� najbardziej uci��liwe. Mia�aby pani do czynienia tylko ze swoj� asystentk� i nie musia�aby pilnowa� s�u�by i chodzi� do dostawc�w. Prosz� si� nad tym zastanowi�! My dwaj b�dziemy bardziej bezradni ni� niemowl�ta, je�eli pani nas opu�ci! Pani doktor, kobieta sze��dziesi�cioletnia, sympatyczna i nadal przystojna, u�miechn�a si�. Starszemu panu na�o�y�a na talerz kurze udko, a m�odemu poda�a misk� z sa�at�. Po chwili odpowiedzia�a: _ Szczerze m�wi�c, nie chc� pan�w zostawi� na �asce losu. Jestem w tym domu przesz�o pi�tna�cie lat i bardzo si� do pan�w przywi�za�am. Pa�ska propozycja nie jest z�a; my�- la�am o czym� podobnym i chcia�am przyuczy� jedn� z dziew- cz�t, kt�re tutaj pracuj�. Niestety to proste wiejskie dziew- cz�ta. Poza tym pozosta�e s�u��ce nie mia�yby przed ni� respektu. Musi to by� osoba wykszta�cona, posiadaj�ca takt i umiej�tno�� kierowania s�u�b� bez spoufalania si�, a jedno- cze�nie wzbudzaj�ca szacunek i respekt. Oczywi�cie, mo�na b�dzie kogo� znale��, ale b�dzie wymaga�o pensji dla asys- tentki. Go�cinne pokoje �wiec� pustkami, mo�na wi�c jeden przeznaczy� dla takiej m�odej osoby, a przy tak licznej s�u�bie jeszcze jedno danie przy posi�kach nie b�dzie stanowi�o powa�nego wydatku. Obaj panowie odetchn�li. � Pani doktor! Pensja dla asystentki nie stanowi prob- lemu. Zale�y nam �eby pani zosta�a z nami. Prosz� wi�c zaanga�owa� jak�� m�od� osob�; ma pani woln� r�k� i sama pani zadecyduje o wyborze swojej pomocnicy. Musz� przyzna�, �e powa�nie zmartwi�em si� i dzi�kuj� Panu Bogu, �e wszystko zostanie po staremu. Prosz� szybko kogo� znale��, �eby pani mia�a pomoc, kiedy w przysz�ym miesi�cu wydamy nasze planowane du�e przy- j�cie. � Dzi�kuj� panom za okazan� �yczliwo��! Bardzo mnie to wzruszy�o. � Chyba pani nie s�dzi, �e jeste�my niewdzi�cznikami! Pi�tna�cie lat to du�o i my te� jeste�my do pani przywi�zani! � rzek� ojciec, podaj�c pani doktor Willing r�k�. Zobaczy� �zy w jej oczach; nie mog�a m�wi�. Skin�a g�ow�, a m�ody m�czyzna doda�: � Pani doktor, zast�powa�a mi pani matk�. Przecie� mia�em pi�tna�cie lat, kiedy pani przyjecha�a. Bardzo po- trzebowa�em matczynej opieki i czu�o�ci. Staraj�c si� opanowa� rozczulenie, odpowiedzia�a: � By- �am szcz�liwa, �e mog�am by� pomocna i �e kto� mnie potrzebowa�. M�j m�ody panie! Na pocz�tku wojny straci�am jedynego syna i m�a. Praca pozwoli�a mi przetrwa� okres rozpaczy i b�lu. Poza tym musia�am zarabia� na �ycie. � Tak, tak, droga pani doktor. Odda�a pani ojczy�nie to co najdro�sze! � Wiele prze�y�am i nigdy nie my�la�am, �e zaznam jeszcze rado�ci. Moj� jedyn� pociech� by�a �wiadomo��, �e m�� nie wiedzia� o �mierci syna, a syn nie wiedzia�, �e ojciec zmar� na tyfus. Praca, kt�r� znalaz�am w tym domu, i dobro� obu pan�w pomog�y mi odzyska� psychiczn� r�wnowag� i spok�j. � Nie m�wmy ju� o tym, co by�o! Mam nadziej�, �e pani zdecydowa�a si� zosta� z nami i ju� nie my�li o dezercji. Po obiedzie pani doktor poda�a kaw� w salonie. Panowie rozmawiali o interesach. Ojciec by� szefem du�ego przedsi�- biorstwa tekstylnego, a jego syn Gerhard, nazywany Gerdem, by� jego praw�, r�k� i od niedawna prokurentem firmy. Ojciec i syn �yli w zgodzie i wzajemnym zrozumieniu. Ojciec czu� si� przy synu m�ody, syn korzysta� z do�wiadcze� �yciowych starszego pana. Byli dobrymi lud�mi i �yli raczej jak przyjaciele, a nie jak ojciec z synem. Ojciec, Werner Ridinger, owdowia� maj�c czterdzie�ci lat. Nigdy nie my�la� o ponownym ma��e�stwie; nie chcia�, �eby jego jedynak mia� macoch�. Gerd by� ojcu za to bardzo wdzi�czny i zawsze o tym pami�ta�. Po wypiciu kawy panowie po�egnali swoj� gospodyni�, i razem pojechali do biura w centrum miasta. Tam, na wysokim budynku, widnia� napis �Firma Ridinger i Syn". By�o to du�e przedsi�biorstwo eksportowe, handluj�ce z firmami na wszyst- kich kontynentach. Wsp�pracowali z krajowymi fabrykami tekstylnymi i po�redniczyli w sprzeda�y niemieckich towar�w na rynkach �wiatowych. Bez wzgl�du na trudn� sytuacj� powojenn� i inflacj� firma Ridinger prosperowa�a i co roku osi�ga�a znaczne zyski. Nast�pnego dnia pani doktor Willing wys�a�a og�oszenie i po tygodniu otrzyma�a szereg ofert od os�b zainteresowanych prac� asystentki. Starsza dama nie rozmawia�a z panami na ten temat. Sama przeczyta�a wszystkie oferty i wybra�a trzy, kt�re uzna�a za interesuj�ce. Zgodnie z og�oszeniem kandydatki przys�a�y �, zdj�cia i listy polecaj�ce. Jedna oferta, kt�r� od�o�y�a, nie mia�a za��czonej opinii. W�a�nie ta kandydatka wydawa�a si� pani doktor najlepsza. Jednak wszystkie trzy panie poprosi�a o osobisty kontakt. Wyznaczy�a godzin� dziesi�t� dla pierw- szej kandydatki, jedenast� dla drugiej, a dwunast� dla trzeciej Panny, kt�r� uwa�a�a za najlepsz�, poniewa� jej fotografia przedstawia�a mi��, powa�n� m�od� osob�, a jej oferta by�a ciekawa. Brzmia�a tak: �askawa Pani Prosz� wybaczy�, �e o�mielam si� ubiega� o posad� u Pani, nie maj�c �adnego listu polecaj�cego ani opinii, poniewa� nigdzie jeszcze nie pracowa�am. Piel�gnowa�am chor� matk�. �y�y�my ze skromnej pensji po ojcu. Matka Starsza pani jeszcze raz przeczyta�a ten list. Jego tre�� spodoba�a jej si�. tak jak i za��czone zdj�cie. Zaprosi�a m�od� pann� na poniedzia�ek, na dwunast�. Postanowi�a, �e zaan- ga�uje j� je�eli opinie b�d� zadowalaj�ce. zmar�a przed trzema miesi�cami. Zostalam sama bez �rodk�w do �ycia i zarabiam rob�tkami r�cznymi, za kt�re ma�o p�ac�. Nie mog� znale�� posady, bo nie uko�czy�am studi�w i nie mam zawodu, mam jednak du�e do�wiadczenie w prowadzeniu domu. Umiem gotowa� i mog� wykonywa� wszelkie prace w gospodarstwie. W Pani og�oszeniu by�a wzmianka, �e pani chce przyuczy� m�od� osob� do nowych obowi�zk�w, i to o�miela mnie ubiega� si� o t� prac�. Jestem dobrze wychowana. M�j ojciec piastowa� wysokie stanowisko, by� s�dzi�. Rodzice prowadzili dom otwarty, cz�sto przyj- mowali go�ci, a ja, z powodu choroby matki, nadzorowa�am s�u�b�. Mam nadziej�, �e mog�abym sprosta� Pani wyma- ganiom. Mam dwadzie�cia jeden lat, jestem zdrowa, silna i sumienna. By�abym szcz�liwa, gdyby Pani zechcia�a mnie zaanga�owa�. Opinie o mnie mog� wyda� nast�puj�ce osoby: pan radca Nimrod, przyjaciel mojego ojca, pan profesor Dar- land, pani doktor Wieman i firma ,,Jung i Sp�ka", kt�ra kupuje moje r�cznie robione kilimy. Za��czam ich adresy i numery telefon�w. Po �mierci matki zamieszka�am u pani doktor Wieman, Seidelstrasse 221IV. Oczekuj� odpowiedzi �askawej Pani i pozostaj� z gl�- bokim szacunkiem Eryka Yalsen Jednak najpierw chcia�a porozmawia� z dwiema innymi kandydatkami. Tego samego dnia zatelefonowa�a na podane numery i wsz�dzie otrzyma�a bardzo pochlebne wypowiedzi o wy- chowaniu i charakterze Eryki Yalsen. Przy okazji potwierdzo- no, �e jest ona c�rk� zmar�ego przed laty s�dziego. W poniedzia�ek zacz�y kolejno przychodzi� kandydatki. Pierwsz� by�a stara panna, bardzo pewna siebie. Wida� by�o, �e nie pozwoli, �eby jej rozkazywano. Robi�a wra�enie, �e wszystko wie lepiej ni� ktokolwiek. Kiedy us�ysza�a, �e nie zostanie zaanga�owana, odpowiedzia�a z przek�sem: � Nie przyj�abym pracy w domu, gdzie s� sami panowie! Pani Willing pomy�la�a z ironi�, �e cnocie tej starej panny nie zagra�a�o w willi Ridinger�w najmniejsze niebezpiecze�- stwo! Zna�a wykwintny gust swoich pan�w! Poza tym by�a pewna, �e nigdy nie zbli�yliby si� do kobiety pracuj�cej w ich domu. Pierwsza kandydatka zosta�a za�atwiona. O jedenastej zjawi�a si� nast�pna. Ubrana by�a wyzywaj�- co, co z g�ry przes�dzi�o spraw�. Zacz�a w spos�b dramatycz- ny opisywa� niewdzi�czno�� ostatniego pracodawcy � wdow- ca, kt�ry o�eni� si� z inn� kobiet�, a przecie� powinien by� jej zaproponowa� ma��e�stwo! Pani Willig cierpliwie wys�ucha�a potoku s��w, a potem o�wiadczy�a, �e miejsce asystentki jest ju� zaj�te. Wywo�a�o to oburzenie �panny w pretensjach", kt�ra opu�ci�a pok�j trzaskaj�c drzwiami. Pani doktor westchn�a. Po rozmowie z dwiema pannami zacz�a w�tpi�, czy w og�le zaanga�uje asystentk�. Jednak czeka�a j� mi�a niespodzianka. Kiedy wesz�a Eryka Yalsen, pani Willig ujrza�a �adn�, elegancko ubran� pann�. Szlachetn� warz otacza�y kasztanowe w�osy, a du�e szare oczy powa�nie patrzy�y na �wiat. � Panna Eryka Yalsen? � zapyta�a pani doktor. � Tak, �askawa pani. � Zamierzam pani� zaanga�owa�, mimo �e nie ma pani �adnej pisemnej opinii. Rozmawia�am telefonicznie z osobami, kt�re pani wymieni�a, wszyscy wyra�ali si� o pani bardzo pochlebnie; o�wiadczyli, �e jest pani osob� powa�n�, sumienn� i dobrze wychowan�. Prosz�, niech pani siada! Zaraz zorientowa�a si�, �e ma przed sob� m�od� dam� zachowuj�c� si� nienagannie. Eryka zapewni�a j�: � �askawa pani, b�d� bardzo wdzi�czna, je�eli pani zechce mnie zaanga�owa�. B�d� si� bardzo stara�a, �eby pani by�a zadowolona. Jestem przekonana, �e szybko wszystko poznam i b�d� mog�a pani� wyr�cza�. Pani Willig wyja�ni�a, na czym b�dzie polega�a praca Eryki, a kiedy u�y�a s�owa �asystentka", m�oda dziewczyna zro- zumia�a, co b�dzie musia�a robi�. Odpowiedzia�a: � �askawa pani, rozumiem, jakie b�d� moje obowi�zki, i jestem pewna, �e zdo�am sprosta� pani wymaganiom. Nie boj� si� �adnej pracy i znam si� na prowadzeniu domu. Jestem m�oda i silna i postaram si� pod ka�dym wzgl�dem zadowoli� pani� doktor. � Czy pani zdaje sobie spraw�, �e dla takiej damy jak pani nie jest to.odpowiednia praca? � Jestem biedn� dziewczyn� i chc� uczciwie zarabia� na �ycie. Uczono mnie w domu, �e �adna praca nie ha�bi. Moja biedna mateczka bardzo martwi�a si� o moj� przysz�o��. Po jej �mierci wygas�o prawo do emerytury po ojcu. Sprzeda�am wszystko, �eb,y mie� kilka groszy na czarn� godzin�. Chc� pracowa�, �eby m�c jeszcze troch� zaoszcz�dzi� na wypadek, gdybym zachorowa�a. � Kiedy mo�e pani zacz��? � W ka�dej chwili, nawet dzisiaj. � Dobrze, panno Yalsen, jest pani zaanga�owana. Eryka zarumieni�a si� z rado�ci i przycisn�a r�ce do serca. _ Dzi�kuj� �askawej pani! Jestem bardzo wdzi�czna! ,_ Mam nadziej�, �e b�dzie nam razem dobrze. Jest pani sympatyczna. Prosz� przyj�� jutro o jedenastej. Obaj panowie pracuj� wtedy w biurze i b�d� wolna. Poka�� pani pok�j, w kt�rym pani zamieszka. Prosz� pami�ta�: nie wolno spoufa- la� si� ze s�u�b�. Musz� od pierwszego dnia zrozumie�, �e maj� s�ucha� pani rozkaz�w tak, jakbym je wydawa�a ja. Wszyscy s� uczciwymi lud�mi, ale niestety troch� si� rozleniwili; teraz to musi si� zmieni�. � Rozumiem, �askawa pani. Prosz� polega� na mnie. � Dobrze. Prosz� nie u�ywa� zwrotu ,,�askawa pani". Wszyscy tytu�uj� mnie �pani doktor" i jestem do tego przy- zwyczajona. A teraz musimy om�wi� pani pensj�. Ile pani ��da? � Zgodz� si� na ka�de wynagrodzenie. Dla mnie najwa�- niejsz� spraw� jest mieszkanie i pe�ne utrzymanie. Po kilku minutach ustali�y wysoko�� wynagrodzenia i sprecyzowa�y szereg kwestii dotycz�cych obowi�zk�w asys- tentki. Potem Eyrka wsta�a, uk�oni�a si� i opu�ci�a will� Ridinger�w. M�oda dziewczyna by�a szcz�liwa, �e zosta�a zaanga�owa- na; szybko sz�a przez ogr�d do bramy. Pani doktor patrzy�a za ni� przez okno i by�a zadowolona, �e trafi�a na t� m�od� dam� � �adn� i dobrze wychowan�. Nast�pnego dnia o jedenastej przed will� Ridinger�w zatrzyma�a si� taks�wka. Wysiad�a z niej Eryka Yalsen. Szofer wYJ�� z baga�nika jedn� du�� i jedn� ma�� walizk�, przyj�� pieni�dze i ruszy�. Zanim Eryka nacisn�a dzwonek, przy bramce zjawi� si� s�u��cy i zabra� walizki. Posz�a za nim do willi. W hallu zobaczy�a pani� Willig. Serdecznie witam pani� asystentk�! � rzek�a z przyjaz- nym u�miechem, podaj�c Eryce r�k�. 10 11 M�oda dziewczyna poca�owa�a d�o� starszej damy i wzru- szona odpowiedzia�a: � Dzi�kuj� pani doktor z ca�ego serca za mi�e powitanie. Jestem nieco speszona, poniewa� to jest moja pierwsza praca w �yciu. Pani doktor westchn�a: � Rozumiem pani nastr�j; sama go do�wiadczy�am przed laty. Moi panowie nie pozwalaj� mi odczuwa�, �e jestem tutaj pracownikiem, wi�c i ja postanowi- �am traktowa� pani� w taki sam spos�b, o ile pani b�dzie spe�nia� swoje obowi�zki. � Jestem bardzo zobowi�zana i zrobi� wszystko, �eby pani doktor nie zawie��. ' � Zaraz zawo�am pokoj�wk�. Zaprowadzi pani� do pokoju, kt�ry przygotowano. Mam nadziej�, �e b�dzie pani tam dobrze. Kiedy pani rozpakuje walizki, prosz� przyj�� do mnie. B�d� tam, w tym pokoju! � m�wi�c to wskaza�a na drzwi na ko�cu korytarza. By� to ma�y gabinet, gdzie pani doktor urz�dowa�a. St�d kierowa�a du�ym domem. Eryka posz�a za m�odziutk� dziewczyn� w granatowej sukience i bia�ym fartuszku. Kiedy wesz�a do wyznaczo- nego dla niej pomieszczenia, zobaczy�a, �e ju� wniesiono jej baga�e. Pok�j by� du�y i mia� trzycz�ciowe okno z widokiem na obszerny ogr�d. Firanki by�y z bia�ego batystu. ��ko sta�o w g��bokiej wn�ce, kt�r� w ci�gu dnia mo�na by�o zas�oni� wzorzyst� kretonow� kotar�. Takim samym materia�em obite by�y dwa fot�liki i kanapa. Z jednej strony pokoju umieszczono szaf�, a po drugiej by�y drzwi do ma�ej komfortowej �azienki. Po �rodku pokoju sta� okr�g�y stolik i trzy krzes�a. Przy oknie ustawiono eta�erk� na ksi��ki. Eryka podzi�kowa�a pokoj�wce, a kiedy dziewczyna wy- sz�a, zacz�a si� rozgl�da� i z rado�ci� stwierdzi�a, �e b�dzie si� w tym pokoju dobrze czu�a. Szybko pouk�ada�a w szafie bielizn� i powiesi�a su- kienki. Na nocnym stoliku postawi�a fotografie zmar�ych rodzic�w szepcz�c: �Kochana mamo, kochany tatusiu! Czuwajcie nade mn�, �ebym podo�a�a wszystkim obowi�z- kom!"- Kiedy sko�czy�a ustawia� na eta�erce swoje ulubione ksi��ki, postanowi�a przebra� si�. Wybra�a skromn�, czarn� sukienk�, ale nie chc�c podkre�la� �a�oby, przypi�a bia�y ko�nierzyk. Przyg�adzi�a kasztanowe w�osy i posz�a do pani doktor. Zapuka�a i wesz�a do gabinetu. Starsza dama od- wr�ci�a si� i zapyta�a: � Ju� pani gotowa? � Tak, prosz� pani. Przynios�am fartuch; nie wiem, czy powinnam go nosi�. � Mo�e pani nosi� fartuch, czasem praca tego wymaga. Ja r�wnie� cz�sto go zak�ada�am. Podoba si� pani pok�j? � Jest bardzo �adny! Serdecznie dzi�kuj�, �e pani doktor da�a mi tak przytulne pomieszczenie. � Je�eli czego� tam brakuje, prosz� mi powiedzie�; ka�� zaraz przynie��. � Jest wszystko, czego potrzebuj�. � Dobrze! Chod�my wi�c do s�u�by; teraz wszyscy s� razem, jedz� drugie �niadanie. Prosz� pami�ta�, �eby za- chowa� w�a�ciwy dystans. Ze z�u�b� nie nale�y si� spoufala�; to pro�ci ludzie i musz� spe�nia� swoje obowi�zki, tak jak i my musimy to robi�. � B�d� si� stara�a. Je�eli pope�ni� jaki� b��d, prosz� mi szczerze powiedzie�, �ebym w przysz�o�ci unikn�a niew�a�- ciwego post�powania. Na twarzy starszej damy pojawi� si� wyraz wzruszenia. y�a zadowolona z wyboru swojej asystentki i czu�a, �e b�dzie 2 ftiej zadowolona. By�oby jej bardzo przykro, gdyby na jej miejscu by�a osch�a, starsza panna. 13 12 Obie panie posz�y do sutereny, gdzie by�a kuchnia i inne pomieszczenia gospodarskie oraz du�y pok�j, w kt�rym s�u�ba spo�ywa�a posi�ki i odpoczywa�a. Kiedy ujrzeli w drzwiach pani� doktor, wszyscy wstali, ale ona skin�a r�k� m�wi�c: � Siadajcie. Nie b�dziemy wam przeszkadza�, zajm� wam tylko chwil�. Chc� przedstawi� moj� asystentk�, pann� Eryk� Yalsen, kt�ra b�dzie mnie wyr�cza� i pilnowa�, �eby w domu znowu zapanowa� porz�dek. Wiecie wszyscy, �e pod wieloma wzgl�dami nie jest tak, jak powinno by�. Panna Yalsen b�dzie nadzorowa� wszystkie prace i musicie s�ucha� jej polece� tak, jakby to by�y moje w�asne rozkazy. Jeste�cie dobrze traktowani i macie dobre p�ace. Nieporz�dek i �le wyprasowana lub nie zacerowana bielizna nie b�d� d�u�ej tolerowane. Pan Ridinger nie zgodzi� si� na moje odej�cie i poradzi� mi zaanga�owa� asystentk�, kt�ra b�dzie nadzorowa�a wasz� prac�, poniewa� ja z powodu chorych n�g nie jestem w stanie zawsze by� w por� tam, gdzie moja obecno�� jest niezb�dna. Oczekuj� od was wszystkich, �e nie b�dziecie utrudniali �ycia mojej pomocnicy, kt�ra b�dzie mnie informowa�a o wszystkim, co dzieje si� w tym domu. S�u�ba z zaciekawieniem patrzy�a na Eryk�, kt�ra nieco speszy�a si�, ale pomna przestrogi pani Willig szybko opano- wa�a si� i spokojnie powiedzia�a: � S�yszeli�cie moje nazwisko, a teraz poprosz�, �eby�cie powiedzieli, jak si� nazywacie, �ebym wiedzia�a, jak si� do was zwraca�. Zacz�li kolejno wstawa� i podawa� imiona i nazwiska. Eryka uwa�nie s�ucha�a i przyja�nie patrzy�a na ka�dego, a potem rzek�a: � Jestem przekonana, �e b�dziecie mi pomagali, tak jak ja b�d� pomaga�a ka�demu, kto b�dzie tego potrzebowa�. S�dz�, �e nie poczujecie si� dotkni�ci tym, �e skontroluj? a�y dom. Tam, gdzie stwierdz� niedoci�gni�cia, trzeba b�dzie sun�� braki. Nie b�d� robi�a wym�wek, ale nie b�d� tolero- wa� sprzeciwu. Kiedy pani doktor zapozna mnie z ca�ym gospodarstwem, ka�dy ze s�u�by b�dzie odpowiada� za prac�, do kt�rej zosta� przyj�ty. Wkr�tce zapanuje tu �ad i porz�dek, a wtedy b�dzie mniej pracy i pozostanie tylko pilnowa�, �eby wszystko robi� na bie��co i solidnie. Eryka powiedzia�a to spokojnie, lecz stanowczo. Pani doktor z zadowoleniem przytakiwa�a g�ow�. S�u�ba zorien- towa�a si�, �e pani asystentka jest dam� jak pani doktor, �e jest cz�owiekiem, kt�ry wie, czego chce. W duchu postanowili, �e b�d� sumiennie pracowa� i zaakceptowali j�. Po dokonanej prezentacji Eryka posz�a z pani� Willig do jej gabinetu. Otrzyma�a dok�adne instrukcje. By�a zaskoczona, kiedy us�ysza�a, jak du�y jest dom, w kt�rym otrzyma�a posad�. Dowiedzia�a si�, �e za kilka tygodni b�dzie tu wydane uroczyste przyj�cie. Przy takich okazjach zapraszano wielu obcokrajowc�w, poniewa� obaj panowie mieli liczne zna- jomo�ci we wszystkich krajach Europy. Eryka s�ucha�a uwa�- nie i przy tej okazji dowiedzia�a si�, �e dostawcy, wykorzys- tuj�c chorob� pani doktor, przysy�aj� towar gorszy ni� daw- niej, kiedy to osobi�cie wybiera�a w sklepach najlepsze produkty. � To b�dzie teraz pani obowi�zkiem, panno Yalsen. A mo�e pani pozwoli, �e b�d� m�wi� �panno Eryko"? Eryka rozpromieni�a si� i rado�nie odpowiedzia�a: � B�d� bardzo szcz�liwa, je�eli pani zechce m�wi� do mnie po imieniu; nie b�d� si� czu�a tak obco. � Dobrze, panno Eryko! A wi�c trzeba nastraszy� do- stawc�w, �e zrezygnujemy z ich us�ug. Musimy mie� najlepsze Produkty, bez wzgl�du na cen�! kuch Pani Willig powiedzia�a jeszcze, �e Eryka powinna p�j�� do m i porozmawia� z kuchark�. Doda�a, �e jest to wspania�a 14 kobieta, lecz trudno nawi�zuje kontakt z nowymi pracow- nikami. Mia�a jedn� s�abo��: zbiera�a recepty na wykwintne dania i desery. Pani Willig poradzi�a Eryce: � � Je�eli pani przypadkowo ma dobry przepis, prosz� jej go da�; zaskarbi sobie pani jej przyja��. Eryka u�miechn�a si�: � Dzi�kuj� za t� wskaz�wk�! U moich rodzic�w pracowa�a kucharka, kt�ra szereg lat sp�dzi�a w kuchni hrabiego Heinsberga. By� znanym smako- szem i sam �wietnie gotowa�. Nasza kucharka mia�a grub� ksi�g� w�asnor�cznie zanotowanych przepis�w, kt�re by�y bardzo kosztowne. Jednak od czasu do czasu rodzice po- zwalali, �eby przygotowa�a wykwintny obiad. Zawsze inte- resowa�am si� kuchni�, a zanim nasza kucharka zmar�a, zostawi�a mi sw�j zbi�r receptur pod warunkiem, �e nikomu go nie oddam. S�dz� jednak, �e mog� zdradzi� kilka przepis�w, �eby panowie dla odmiany spr�bowali nowych potraw. Starsza dama roze�mia�a si� i rzek�a: � Panno Eryko! Sprawi pani przyjemno�� naszym panom i naszej kucharce. Jest doskona�� specjalistk� i nie nale�y do tych os�b, kt�re uznaj� wy��cznie w�asne, wypr�bowane przepisy. Ch�tnie uczy si� gotowa� nowe potrawy. Prosz� p�j�� do niej. R�cz�, �e pani j� polubi. Jest jeszcze co�, co chc� pani powiedzie�. Chodzi o to, gdzie pani b�dzie jada�a. Ja siadam do sto�u z panami. Pani b�dzie mog�a jada� w moim gabinecie; to nie jest daleko od kuchni, a pani pok�j jest na pi�trze. � Pani doktor, prosz� zadecydowa�. Mnie jest oboj�tne, gdzie b�d� podawane moje posi�ki. Potem Eryka posz�a do kuchni. Kucharka okaza�a nieza-1 dowolenie twierdz�c, �e zawsze sumiennie spe�nia swoje obo-j wi�zki i nie potrzebuje nadzoru. Eryka spokojnie odpar�a: � Wykonuj� tutaj prac� tak jak pani i my�l�, �e nie b�dziemy sobie utrudnia� �ycia. Kto solidnie pracuje, ten nie us�yszy ode mnie z�ego s�owa. Przysz�am do pani nie po to, �eby 16 kontrolowa� pani prac�. Jest inny pow�d. Pani doktor powie- dzia�a mi, �e panowie lubi� r�ne nowe dania. Mam bardzo du�o przepis�w zmar�ej kucharki, kt�ra s�u�y�a u moich dziadk�w i u rodzic�w. Sarna lubi� gotowa�, wi�c przed �mierci� nasza kucharka podarowa�a mi stos przepis�w � oko�o dwustu. Ch�tnie dam pani od czasu do czasu jaki� ciekawy przepis. Kucharka po chwili zaskoczenia wda�a si� w d�ug� dysku- sj�, w trakcie kt�rej stwierdzi�a, �e pani asystentka zna si� na wykwintnych potrawach. Postanowi�a zaraz nast�pnego dnia wypr�bowa� przepis na sos do pieczeni. W ten spos�b zosta�y nawi�zane dobre stosunki z kuchark�. Rozmawiaj�c potem ze s�u�b�, Eryka r�wnie� umia�a znale�� odpowiedni ton, gdy wskazywa�a na braki i zaniedba- nia. Cz�sto sama pomaga�a, �eby udowodni�, �e umie praco- wa� i wie, jak nale�y wykona� polecenia, kt�re wydawa�a. Po kilku dniach powiedzia�a do pani Willig: � Prosz� pani, stwierdzi�am, �e wiele spraw nie za�atwia si� tak jak nale�y. Nie chc� pani denerwowa�, wi�c nie b�d� podawa�a szczeg��w, ale obiecuj�, �e wszystko b�dzie wykonane zgodnie z pani instruk- cjami i ku pe�nemu zadowoleniu pani doktor. Eryka otrzyma�a zgod� na dzia�anie wed�ug w�asnego uznania. Zaraz na pocz�tku o�wiadczy�a s�u�bie, �e nie powie pani doktor, kto co zawini�, ale ostrzeg�a, �e powt�rne niedoci�gni�cia b�dzie zmuszona zg�osi� i wyci�gn�� konsek- wencje. Wszyscy byli zadowoleni i przyrzekli solidnie praco- wa�; zale�a�o im na dobrze p�atnej pracy. Powoli Eryka opanowa�a sytuacj� i w ca�ym domu znowu zapanowa� �ad i porz�dek. Pani Willig z zadowoleniem stwier- dzi�a, �e gospodarstwo funkcjonuje jak przed laty, kiedy by�a ra�odsza i zdrowa. Powiadomi�a obu pan�w o zaanga�owaniu asystentki i podkre�li�a, �e^trafi�a na odpowiedni� m�od� Pann�. 2 pie�sz� mi�o�� Eryki Panowie chwalili nowe dania, a gospodyni nie omieszka�a powiedzie�, kto dostarcza przepisy. Najbardziej ucieszy� si� pan Werner Ridenger i zarz�dzi�, �eby podczas planowanego przyj�cia podano kilka nowych da�. Chcia� zrobi� niespo- dziank� swoim go�ciom. Min�y dwa tygodnie od przyjazdu Eryki ale ona sama jeszcze nie pozna�a obu pan�w. Potem Gerd Ridinger uda� si� w podr� s�u�bow�. W mi�dzy czasie Eryka po raz pierwszy zobaczy�a pana domu. Pewnego dnia Werner Ridinger wr�ci� wcze�nie do domu i na schodach spotka� Eryk�. Uk�oni�a si�, a starszy pan zdziwiony popatrzy� na �adn� pann�. Zatrzyma� si� i rzek�: � S�dz�, �e nale�y pani do domownik�w, ale ja pani jeszcze nie znam. � Jestem Eryka Yalsen, prosz� pana. Pani doktor zaan- ga�owa�a mnie przed dwoma tygodniami. � Ach tak! A wi�c pani asystentka! � rzek� �miej�c si� i badawczo obserwuj�c Eryk�. � Tak nazywa mnie pani doktor i s�u�ba � odpowiedzia- �a speszona. � Witam pani� w naszym domu! Pani Willig opowiada�a nam wiele dobrego o pani, a ja chc� wykorzysta� okazj� i podzi�kowa� za pyszne dania, kt�re kucharka przygotowuje dzi�ki pani przepisom. � Prosz� pana, ciesz� si�, �e mog�am to zrobi�. � Sprawi�a nam pani wielk� przyjemno��! Prosz� dalej tak dzielnie wyr�cza� pani� doktor! � B�d� si� stara�a, prosz� pana! Eryka uk�oni�a si� i zbieg�a po schodach. Werner Ridiager z przyjemno�ci� patrzy� za m�od� pann�. Eryka mia�a na sobie granatow� sukienk� i bia�y fartuch. Wygl�da�a bardzo �adnie, co nie usz�o uwadze pana domu; ch�tnie patrzy� na pi�kne kobiety. podczas obiadu rzek� do gospodyni: � Przed godzin� zna�em pani asystentk�. W pierwszej chwili by�em zaskoczo- P, Wygada�a wytwornie; bia�y fartuch zdradzi�, �e pracuje w naszym domu. Starsza pani skin�a g�ow�: � Jest prawdziw� dam� i pochodzi z bardzo dobrej rodziny. M�wi�am panu! _ Jednak nie wspomnia�a pani, �e jest czaruj�ca. Stale pani podkre�la wy��cznie jej zdolno�ci i pracowito��. . _ Poniewa� jest zatrudniona w pa�skim domu, s�dzi�am, �e jej przydatno�� jest wa�niejsza od jej wygl�du. � Ma pani racj�, ale ja wol� �adne kobiety. Stwierdzi�em, �e pani asystentka jest bardzo mi�a i sympatyczna. Pan domu zmieni� temat. Mo�e bardziej zainteresowa�by si� Eryk�, gdyby nie pi�kna Hiszpanka, kt�r� niedawno pozna� i cz�sto spotyka�. By�a siostr� Hiszpana, kt�rego wszyscy uwa�ali za bogacza. Za�atwia� du�e interesy w Niem- czech i dlatego se�or Espado poprosi� swoj� siostr�, �eby wybra�a wzory tkanin zamawianych w fabryce pana Ridin- gera. Zapowiedzia�, �e faktury zap�aci z g�ry. Dla pan�w Ridinger�w nie mia�o to �adnego znaczenia, lecz czaruj�cy u�miech senority spowodowa�, �e temu zam�wieniu po�wi�cili szczeg�ln� uwag�. Syn widz�c, �e ojciec interesuje si� kruczow�os� Hiszpank�, u�miecha� si�. Kiedy� rzek�: � Kochany staruszku, wycofuj� si�! Mo�esz bez obawy zaleca� si� do senority Espado! Werner Ridinger nieco speszony zapyta�: � Nie uleg�e� jej czarowi? � Nie tak bardzo jak ty, ojcze. Postanowi�em odby� zaplanowan� podr� s�u�bow�, �eby senorita zwr�ci�a uwag� na ciebie. � Nie jest ci przykro? Powiedz szczerze, m�j ch�op- cze! 18 19 � Ojcze, te kruczow�ose i czarnookie pi�kno�ci nie s� w moim gu�cie. B�d� spokojny i baw si� dobrze! Tylko nie zr�b jakiego� g�upstwa! Dla Gerda sprawa by�a za�atwiona, a starszy pan z w�a�- ciwym sobie zapa�em zabiega� o wzgl�dy senority Mercedes. Spotykali si� codziennie; na jej cze�� postanowi� wyda� przyj�- cie w swojej willi. Zakochany starszy pan nie zauwa�y�, �e senorita troch� posmutnia�a na wie��, �e Gerd wyjecha�. Us�yszawszy, �e wr�ci za kilka dni, odzyska�a humor. Nie da�a po sobie pozna�, �e starszego pana Ridingera traktuje jako �rodek do pewnego celu. Cierpliwie s�ucha�a jego uprzejmych komplement�w, kokietowa�a oczarowanego jej pi�kno�ci� staruszka i zawsze osi�ga�a to, na czym jej zale�a�o. S�ysza�a, �e jest bardzo bogaty i zr�cznie naprowadzi�a rozmow� na jego s�ynny zbi�r szlachetnych kamieni. Ch�tnie opowiedzia�, jak je zdoby�, i �e przechowuje je w sejfie w swojej willi. Musia� obieca�, �e przy okazji poka�e jej sw�j skarb, kt�rego nikomu nie pokazywa�, ale dla niej by� got�w zrobi� wyj�tek. Tak wi�c Werner Ridinger by� bardzo zakochany, czu� si� m�odo i by� szcz�liwy. Z tego powodu nie po�wi�ci� szczeg�l- nej uwagi Eryce. Zreszt� mia� swoje zasady i w stosunku do s�u�by by� bardzo pow�ci�gliwy. Sprawy domowe omawia� wy��cznie z pani� Willig i teraz te� przekaza� jej swoje �yczenia w zwi�zku z zaplanowanym przyj�ciem.. Oczywi�cie, jego dam� przy stole mia�a by� senorita Espado. By� w doskona�ym humorze, jak zawsze, kiedy liczy� na ma�y romans. Gospodyni zanotowa�a wszystkie jego uwagi, a kiedy pan Ridinger uda� si� do biura, poprosi�a do siebie Eryk�. � Moja droga panno Eryko! Musimy jeszcze raz spraw- dzi�, czy czego� nie pomini�to. Zak�ski na uroczysto�� zam�- wjja pani w delikatesach wczoraj. Trzeba jeszcze pomy�le� deserach. Prosz� si� zastanowi� � mo�e w pani przepisach b�dzie co� wyj�tkowego � dobrego i wytwornego. Du�o rozmaitych win i likier�w przys�ano ju� dzisiaj rano. Karteczki z nazwiskami go�ci sama pani wypisze i odpowiednio udekoru- je st�. Polegam na pani gu�cie. Och, jeszcze trzeba zam�wi� kwiaty, w ostatniej chwili, �eby by�y �wie�e! Nie pomin�y �adnego szczeg�u. Pani Willig by�a dumna, �e przyj�cia w willi Ridinger�w d�ugo wspominano i roz- mawiano o nich w ca�ym mie�cie. Eryka by�a bardzo podnieco- na. Chcia�a pokaza�, co potrafi, i udowodni� pani doktor, �e zas�uguje na jej zaufanie. Przyj�cie mia�o si� odby� za kilka dni i starsza dama by�a szcz�liwa, �e ma tak� asystentk�. Teraz w pe�ni docenia�a zdolno�ci i pracowito�� Eryki. Przekona�a si�, �e bez jej pomocy nie by�aby w stanie zadowoli� swoich chlebodawc�w. Dwa dni przed przyj�ciem Eryka wybra�a si� do kwiaciarni, �eby zam�wi� kwiaty do dekoracji sto�u i salon�w. Wcze�niej s�ysza�a, �e wr�ci� m�ody pan Ridinger, ale go jeszcze nie widzia�a i nie pozna�a. Kiedy wesz�a do kwiaciarni, obie sprzedawczynie by�y zaJ?te; jedna obs�ugiwa�a starsz� dam�, wybieraj�c go�dziki i uk�adaj�c je w wi�zank�, a druga przyjmowa�a zam�wienie od m�odego m�czyzny,' kt�ry poleci� wys�a� dwana�cie r� s�yn- nej aktorce. Eryka us�yszawszy nazwisko, pomy�la�a, �e ta aktorka r�wnie� b�dzie na przyj�ciu w willi Ridinger�w. Z zaciekawie- niem spojrza�a na m�odego m�czyzn�. By� bardzo przystojny. Kiedy tak patrzy�a na niego, ich oczy spotka�y si�. Eryka sp�sowia�a i szybko nachyli�a si� nad koszem kwiat�w. Czu�a, Ze meznajomy z zachwytem patrzy na ni�. Kiedy sprzedaw- 20 21 czyni wyda�a mu reszt� pieni�dzy, nie opu�ci� kwiaciarni; znowu przygl�da� si� Eryce. Poniewa� jej zam�wienie by�o du�e, nieznajomy po chwili opu�ci� sklep, ale zatrzyma� si� przed wystaw�. Eryka celowo powoli wybiera�a kwiaty. Kiedy wresz- cie musia�a wyj��, szybko ruszy�a nie ogl�daj�c si�, cho- cia� czu�a i wiedzia�a, �e ten m�czyzna powoli idzie za ni�. Na rogu alei wsiad�a do tramwaju i ku swojemu zdumieniu ujrza�a nieznajomego. W duchu przyzna�a, �e jest bardzo m�ski i elegancki � ale c�, nie zna�a go i udawa�a, �e go nie widzi. Wysiadaj�c z tramwaju spe- szona stwierdzi�a, �e nieznajomy te� wysiad� i powoli idzie za ni�. Stara�a si� nie okazywa� strachu, lecz tutaj, w dzielnicy willowej, gdzie by�y ogrody i puste uliczki, czu�a si� nieswojo. Zacz�a przyspiesza� kroku i by�a szcz�liwa, kiedy zamkn�a za sob� �elazn� bramk� prowadz�c� do ogrodu otaczaj�cego will� jej pracodawcy. Nieznajomy zatrzyma� si� i patrzy� za smuk�� dziewczyn�. Potem cicho za�mia� si� i mrukn��: � A to ci historia! Bieg- �em za asystentk� pani doktor! Do stu piorun�w! �liczna dziewczyna! Kiedy Eryka wesz�a do willi, otworzy� bramk� i powoli poszed� do domu swojego ojca. W taki spos�b Gerd Ridinger po raz pierwszy ujrza� Eryk�. W kwiaciarni, kiedy z polecenia ojca kaza� wys�a� r�e s�ynnej aktorce. ' Eryka szybko pobieg�a do swojego pokoju, przebra�a si� i zesz�a do salonu, �eby przez okno sprawdzi�, czy uparty nieznajomy stoi przy bramce. Ze smutkiem stwierdzi�a, �e odszed�, i pomy�la�a: � Taka znajomo�� nie jest dla biednej dziewczyny. Eleganccy panowie szukaj� przelotnych roman- s�w! mia�a poj�cia, �e ten przystojny nieznajomy jest �odym Ridingerem i �e mieszka w willi! Gdyby to wiedzia�a, z ca�� pewno�ci� przerazi�aby si�! Spojrza�a na zegar � tylko kilka minut pozosta�o do kolacji! Posz�a do gabinetu pani Willig- Usiad�a i zamy�li�a si�. Do jadalni wszed� Werner Ridinger, jego syn i pani doktor. Gerd powiedzia�, �e wykona� polecenie ojca i kaza� wys�a� bukiet. Oboj�tnym tonem zapyta�, czy ju� zam�wiono kwiaty na przyj�cie. _ Za�atwi�a to moja asystentka. Prosi�a o pozwolenie, �eby mog�a sama udekorowa� st�. Jestem pewna, �e zrobi to bardzo dobrze. Ma szczeg�lny talent do takich rzeczy i jest wyj�tkowo zdolna. � Wida� to ka�dego dnia; st� jest zawsze gustownie udekorowany! Kwiaty s� dobierane z du�ym znawstwem i subtelnym gustem � powiedzia� pan domu. Gerd nie zdradzi�, �e przypadkowo spotka� Eryk� w kwia- ciarni. A wi�c to by�a ta dziewczyna, kt�ra go tak oczarowa�a! Zdarza�o mu si� bardzo rzadko, �eby szed� za �adn� kobiet�. Z jednej strony ta �wiadomo�� sprawia�a mu rado�� :� z dru- giej za� troch� go niepokoi�a. Przy stole siedzia� naprzeciwko ojca. Wbrew sobie powie- dzia� z przek�sem do gospodyni: � Pani asystentka ma chyba wszystkie zalety, jakie mo�e mie� kobieta. � Nie m�w tego z tak� ironi�, m�j synu! Musz� ci powiedzie�, �e ta m�oda panna jest poza tym wyj�tkowo urodziwa, mo�na rzec pi�kna! Gerd zaniepokoi� si� i badawczo spojrza� na ojca. Poniewa� Pani Willig w tej chwili wsta�a od sto�u, �eby wzi�� deser, szepn��: Staruszku, co powie na to senorita? 23 22 Ojciec u�miechaj�c si� pdpowiedzia� cicho: � Znasz rno' zasady, je�eli chodzi o personel domu. Zreszt� ta m�oda panrv ' jest prawdziw� dam� i zachowuje si� w spos�b bardz pow�ci�gliwy. Jest wi�c tabu! Starsza pani siadaj�c do sto�u powiedzia�a: � Przepra. szam, �e zaraz nie odpowiedzia�am na pytanie m�odego pana Musz� podkre�li�, �e panna Yalsen jest wyj�tkowo zdoln i warto�ciow� osob�. Jest moj� praw� r�k�, a w�a�ciwie zast�puje mnie w pe�nym znaczeniu tego s�owa. Jestem szcz�- liwa, �e trafi�am na tak� osob�! Gdyby nie moja asystentka, nie wiem, czy by�abym w stanie sama zaj�� si� przygotowaniami do przyj�cia. Zaprowadzi�a w domu wzorowe porz�dki, jak za moich najlepszych dni, a opr�cz tego opiekuje si� mn� i nie czuj� si� ju� taka osamotniona i stara. Panna Yalsen pochodzi z bardzo dobrej rodziny i jest wychowana jak ka�da m�oda dama z wy�szych sfer. � Ciesz� si�, �e jest pani zadowolona z pracy swojej asystentki. Jestem naprawd� ciekawy, jak wygl�da. � Pa�sk� ciekawo�� mo�na zaraz zaspokoi�. Mog? j� poprosi� do jadalni pod byle jakim pretekstem. Gerd poczu�, �e to nie jest odpowiednia chwila na ich spotkanie. Odpowiedzia�, i� ch�tnie pozna t� pann� przy innej okazji. Chcia� zaoszcz�dzi� jej i sobie zak�opotania. Wola� j� spotka�, kiedy b�d� sami. Eryka zrobi�a na nim tak g��bokie wra�enie, �e stoj�c przed kwiaciarni� postanowi� i�� za ni�, �eby si� dowiedzie�, gdzie mieszka i,kim jest. Czu�, �e nie mo�e jej straci�! Gerd by� przeciwie�stwem swojego ojca i nigdy nie przepada� za przelot- nymi znajomo�ciami i flirtami trwaj�cymi miesi�c lub dwa. By* pod tym wzgl�dem powa�ny i wybredny. Co� w sposobie bycia i wygl�dzie Eryki zafascynowa�o go od pierwszego wejrzenia- Kiedy ich oczy spotka�y si� na chwil�, serce przesta�o mu bi�- A kiedy stwierdzi�, �e jest asystentk� pani Willig, w pierwszej niezadowolony. Teraz czu� rado��, s�ysz�c pochwal- o tej m�odej damie. Zapami�ta� ka�de s�owo. By�a 116 t s�dziego, sierot�, kt�ra dzielnie walczy z przeciwie�st- wami losu. . ... Spos�b, w jaki przyj�a jego zachowanie w kwiaciarni i potem na ulicy, �wiadczy�, �e jest dam�. Przecie� nie usz�o jej uwadze, �e zainteresowa� si� ni� i szed� za ni�! Zaimponowa�a mu! Zada� sobie pytanie, czy zauwa�y�a, �e i on wszed� do willi? Czy ju� wie, kim jest? Zacz�� si� zastanawia�, w jaki spos�b wyja�ni�, �e szed� za ni�. Przysz�a mu do g�owy dobra my�l: powie, �e widzia� j� w kwiaciarni, a potem by� zaskoczony, �e sz�a t� sam� ulic�, kt�r� on wraca� do domu. By� przekonany, �e mu uwierzy i nie b�dzie s�dzi�a, �e szuka� przelotnej znajomo�ci. Po obiedzie Gerd, jad�c z ojcem do firmy, dowiedzia� si�, �e przed wieczorem przyjdzie do biura se�orita Espado z bratem, �eby obejrze� nowe wzory tkanin. , U�miechaj�c si� zapyta�: � A wi�c nie b�d� ci potrzebny w twoim prywatnym gabinecie? Starszy pan roze�mia� si�: � Wr�cz przeciwnie! Poniewa� se�orita przyjdzie w towarzystwie brata, by�bym zadowolony, gdyby� pokaza� Hiszpanowi nowe maszyny w fabryce. Gerd rozbawiony rzuci� spojrzenie na ojca: � Czy masz szans�, staruszku? Nieco zak�opotany ojciec spojrza� mu w oczy. Nie �miej si� ze mnie, m�j ch�opcze! Znasz powiedzenie: w starym piecu diabe� pali! Ojcze, nie mia�em zamiaru �artowa�! Przecie� wiem, z mi�o�ci do mnie nie o�eni�e� si� po raz drugi, �ebym nie macochy! Rozumiem, �e czujesz si� jeszcze m�ody. ^aWia.m si� Jednak> czy se�orita jest odpowiedni� ko- nje . ^irtu czy nawet romansu. Wiesz, odnosz� wra�e- mteresuje si� tob�, jednak mam przeczucie, �e nie 24 25 zadowoli si� romansem, a ty, ojcze, chyba nie masz powa�nych zamiar�w? Werner spokojnie odpar�: � Prosz� ci�, Gerd! Przecie� ona jest m�odsza ode mnie o dwadzie�cia lat, a na stare lata nie pope�ni� g�upstwa, �eby m�oda �ona przyprawia�a mi rogi! Nigdy nie przysz�oby mi do g�owy, �eby teraz tobie da� macoch�! Wiesz, lubi� towarzystwo pi�knych kobiet, cieszy mnie, �e chc� kokietowa� starego pana wiedz�c, �e nie jestem niebezpieczny! � Uspokoi�e� mnie ojcze. Przyznaj�, �e zacz��em si� obawia�! Wydawa�o mi si�, �e powa�nie traktujesz t� znajo- mo��. Senorita jest pi�kna, ale � troch� demoniczna. Szczerze m�wi�c, to nie jest kobieta w moim gu�cie. Nie b�d� ukrywa�, �e ani ona, ani jej brat nie budz� we mnie sympatii � i zaufa- nia. � Hm! Wiesz, sefior Espado te� mi si� nie podoba, chocia� sam nie wiem dlaczego. Ale se�orita jest cudowna. W jej towarzystwie zapominam o wszystkim � z wyj�tkiem jej pi�kno�ci. Pozw�l mi na t� przyjemno��! Pami�taj, �e nie wyniknie z tego ani dramat, ani �lub! Mam nadziej�, �e w nied�ugim czasie ty si� o�enisz, a wtedy ustatkuj� si� i b�d� adorowa� pi�kn� synow�. Pami�taj, musi by� �liczna! Gerd u�miechn�� si� ale zaraz spowa�nia� i zaczai m�wi� o sprawach handlowych. Nadszed� dzie�, w kt�rym mia�o si� odby� przyj�cie w willi Ridinger�w. Od wczesnych godzin rannych panowa� du�} ruch w salonach i du�ej sali jadalnej. Tego dnia ojciec i syn sami jedli �niadanie; pani Willig przysz�a na chwil� i rzek�a: � Prosz�, �eby panowie dzisiaj jedli obiad w ma�ym sto�owym pokoju. W du�ej sali jadalnej ju� nakrywaj� do sto�u. Moja asystentka w�a�nie wydaje zastaw� sto�ow�: srebra i kryszta�y. Prosz� spojrze�, jak �adnie to zrobi�a. M�wi�c to, pokaza�a jedn� z kartek, kt�re mia�y by� po�o�one przy nakryciach, �eby go�cie wiedzieli, gdzie s� ich miejsca. Ojciec i syn ujrzeli ma�e arcydzie�o: na bia�ym satynowym papierze by� narysowany wianuszek z polnych Kwiat�w, a w �rodku artystycznie namalowane nazwisko. Gerd nagie wsta� i rzek�: � P�jd� do sali jadalnej i sam przedstawi� si� pani asystentce. Wieczorem b�dzie zaj�ta nadzorowaniem s�u�by i nie chc�, �eby s�dzi�a, �e jestem jednym z go�ci. Wyszed� z pokoju. Na korytarzu spotka� s�u��cego, Or> ni�s� stos talerzy. Id�c w kierunku sali, zwr�ci� si� do niego: �.SZ^ zostawi� talerze w sali i powiedzie� pani'Valsen, z ni� porozmawia�. Potem niech nikt nie przeszkadza. 27 Musz� z ni� om�wi� kilka spraw dotycz�cych miejsc przy stole Kiedy sko�cz�, wezw� s�u�b�. Nie zajmie to du�o czasu. � Tak jest, prosz� pana! � odpar� s�u��cy. Gerd odczeka� chwil�, a potem wszed� do sali jadalnej Eryka s�ysz�c od s�u��cego, �e m�ody pan chce rozmawia� w sprawie miejsc przy stole, zmartwi�a si�, poniewa� ka�da zmiana wymaga�a du�o pracy, a wszystko by�o ju� gotowe. Mia�a na sobie czarn� sukni� i bia�y fartuch. Zaj�ta ustawia- niem kryszta�owych kieliszk�w, by�a tak zamy�lona, �e nie us�ysza�a, kiedy Gerd wszed�. Dopiero gdy stan�� za jej plecami, odwr�ci�a si� i us�ysza�a: � Pozwoli pani, �e si� przedstawi�. Jestem synem pana Ridingera i mieszkam tutaj razem z ojcem. Gerd stara� si� m�wi� spokojnie; by� przygotowany na to spotkanie. Eryka sp�sowia�a i bezradnie patrzy�a na �nieznajomego". Pozna�a go i poczu�a mocne bicie serca. Gerd, widz�c jej zak�opotanie, szybko doda�: � O, panno Yalsen! Widz�, �e spotykamy si� nie po raz pierwszy. Chyba si� nie myl�? Czy nie by�a pani przedwczoraj w kwiaciarni? Kiedy wraca�em do domu, nie mia�em poj�cia, �e przede mn� idzie asystentka pani doktor. Gdybym to wiedzia�, przedstawi�bym si� natychmiast. Eryka opanowa�a si�, lecz nadal by�a blada. Nie chcia�a k�ama� i udawa�, �e go nie zauwa�y�a. � Tak, prosz� pana, dostrzeg�am pana i zastanawia�am si�, kogo mi pan przypomina; dlatego patrzy�am na pana. Teraz ju� wiem, jest pan bardzo podobny do swojego ojca. Odetchn�a, jakby zrzuci�a z ramion ci�kie brzemi�- Ale nie by�a taka spokojna na jak� chcia�a wygl�da�. Bez kapelusza wygl�da�a jeszcze �adniej, a jej zak�opotanie zdradza�o, �e on nie jest jej oboj�tny, chocia� stara�a si� to ukry�. _- Tak, wszyscy m�wi�, �e jeste�my do siebie bardzo podobni! Eryka wr�ci�a do ustawiania kryszta�owych kieliszk�w. _ Prosz� pana, s�u��cy powiedzia�, �e chce pan ze mn� rozmawia� o miejscach dla go�ci. _ Tak, chcia�em prosi�, �eby m�j ojciec siedzia� obok senority Espado. _ Pani Willig ju� mi to poleci�a zrobi�, wi�c niczego nie trzeba zmienia�. Teraz Gerd m�g� ju� w�a�ciwie opu�ci� sal�, jednak nie chcia� tego zrobi�. Czu�, �e musi powiedzie� dziewczynie kilka mi�ych s��w o tym, jak gospodyni chwali jej prac� i jest z niej zadowolona. Kiedy to zrobi�, popatrzy�a na niego pi�knymi oczyma i skromnie odpowiedzia�a: � Prosz� pana, spe�niam tylko swoje obowi�zki. Ciesz� si�, �e pani doktor jest zadowolona. Nie chcia�abym straci� posady. M�wi�c to patrzy�a na Gerda b�agalnym wzrokiem, jakby chcia�a prosi�, �eby jej nie utrudnia� �ycia. Nie wierzy�a bowiem, �e szed� za ni� przypadkowo! By�a jednak zadowolo- na z jego wykr�tu, poniewa� �wiadczy�, �e on nie chcia�, �eby by�a speszona. Pod�wiadomie ba�a si�, �e Gerd mo�e szuka przelotnej przygody mi�osnej i nadal nie zrezygnowa� z tego zamiaru. Domy�li� si�, co czuje m�oda dziewczyna, i spokojnie zapewni� j�: Jestem przekonany, �e pani nie opu�ci tego domu; pani oktor nie pozwoli pani odej��. Jest szcz�liwa, �e ma tak� z oln� asystentk�. Zrobimy wszystko, co le�y w naszej mocy, Y pani� zatrzyma� u nas. A teraz nie b�d� pani d�u�ej Przeszkadza�, panno Yalsen. Ma pani przed sob� trudny dzie�. Odetchn�a. Jego s�owa brzmia�y jak obietnica, �e nie �eazie jej niepokoi�. 29 28 � Nie jest tak �le. Wszystko ju� gotowe! � odparb spokojnie. � Widz�, �e pani lubi pracowa�. Do zobaczenia, panno Yalsen. Gerd szybko opu�ci� sal�. Eryka wzburzona opad�a na krzes�o. Poczu�a silne zm�czenie. Szeroko otwartymi oczam patrzy�a na drzwi, za kt�rymi znikn�� �przystojny nieznajo- my". Westchn�a i szepn�a do siebie: � M�j Bo�e, co z tego wyniknie? Czy b�d� mog�a spokojnie pracowa�, tak jak dotychczas? Czy on nie ma wobec mnie z�ych zamiar�w Czy zdo�am zachowywa� spok�j, rozmawiaj�c z nim? Dla- czego w�a�nie ten m�czyzna musi by� synem mojego praco dawcy? Zadaj�c sobie te pytania, my�la�a o jego p�omiennym spojrzeniu i obiecuj�cych, mi�ych s�owach: � Do zobaczenia Po chwili ockn�a si� i postanowi�a, �e da mu do zrozumienia �e nie mo�e liczy� na flirt czy romans. Stale przypomina�a sobie jego s�owa, i� on i jego ojciec zrobi� wszystko, �eby zosta�a w ich domu. Po kilku minutach wsta�a i zacz�a dalej ustawia� krysz^ ta�owe kieliszki. Spieszy�a si�, �eby wszystko by�o gotowe na czas. Nie mia�a poj�cia, z jakimi uczuciami Gerd wyszed z sali i o czym my�la�, jad�c z ojcem do biura. Obaj panowie milczeli. Starszy pan marzy� o pi�knej senoricie, a jego syn o czaruj�cej asystentce. Nale�y przy tym podkre�li�, �e my�li syna by�y o wiele powa�niejsze ni� my�li i zamiary jego ojca. Gerd mia� przed oczyma pi�kne, szare oczy asystentki i j< bujne kasztanowe w�osy. By�a typem kobiety, jaki go inte- resowa�. Jednak po pewnym czasie przywo�a� siebie do porz�d- ku. Co to ma znaczy�? Czy on, syn Wernera Ridingera, rno# flirtowa� z osob� zatrudnion� w willi swojego ojca? Poza tyi" vjca Yalsen nie nale�y do kobiet, kt�re godz� si� na prze- tn� romanse. Co ojciec powiedzia� o niej? Stwierdzi�, �e � st tabu! Je�eli ona jest tabu dla ojca, tym bardziej powinna hv� dla niego, poniewa� on sprawy uczuciowe traktuje bardzo powa�nie. pr�bowa� zaj�� si� prac� i stara� si� nie my�le� o dziew- czynie- Przegl�da� zam�wienie pana Espado. By�o to bardzo du�e zam�wienie, a Hiszpan codziennie przesy�a� nowe polece- nia na dalsze dostawy. Wiedz�c, �e towar zostanie zap�acony oot�wk�, ani ojciec, ani syn nie zasi�gali informacji o firmie �Espado". Jednak Gerd pod�wiadomie wyczuwa�, �e z t� hiszpa�sk� par� rodze�stwa nie wszystko jest tak, jak powinno by�. Czy nie by�oby wskazane zasi�gn�� informacji? Ojciec nie chcia� o tym s�ysze�. Skoro kupiec chce p�aci� got�wk�, to znaczy, �e to solidne przedsi�biorstwo. Gerd zastanawia� si� czy sam, prywatnie nie powinien zasi�gn�� informacji o tej firmie? Mo�e przyda si� to na przysz�o��? Po kr�tkim namy�le napisa� do pewnego mi�dzy- narodowego biura wywiadowczego, prosz�c o opini� o firmie �Espado" w Barcelonie. Nie zna� jej dok�adnego adresu. Postanowi�, �e zapyta o to senora Espado przy pierwszej okazji. Na razie nie wysy�a� listu. Pytanie o adres m�g� zada� senorowi Espado ju� po up�ywie godziny. Razem z pi�kn� siostr� przyszli do prywat- nego gabinetu pana Wernera Ridingera celem om�wienia 1 wybrania nowych wzor�w dalszej partii zam�wionych tkanin. Hiszpanka jak zwykle kokietowa�a obu pan�w Ridin- ow. Nie omieszka�a wspomnie�, �e jest dumna, i� na jej esc b�dzie wydane przyj�cie. W trakcie o�ywionej rozmowy ^erd zapyta�; _ , Senor Espado, na jakiej ulicy w Barcelonie mie�ci si� Pa�skie biuro? 31 30 Hiszpan by� tak zaskoczony, �e bezradnie spojrza� na siostr�. Seiiorita us�ysza�a to pytanie i zauwa�y�a, �e brat nie wie, co odpowiedzie�. Szybko odpar�a: � Na ulicy Provenza 27, panie Jlidinger. U�miechn�a si� czaruj�co, a widz�c, ze Gerard zanotowa� zapyta�a: � Dlaczego chce pan zna� dok�adny adres? � Senorita, przecie� musimy wiedzie�, dok�d wysy�a� zam�wione tkaniny. Znowu roze�mia�a si� i rzek�a: � Och, prosz� pana, firma �Espado" jest znana w ca�ej Barcelonie � co ja m�wi� � w ca�ej Hiszpanii. Wystarczy po<la� nazw� miasta: Bar- celona. Gerd uk�oni� si�; ani on, ani jego ojciec nie zauwa�yli, �e siostra wymieni�a z bratem szybkie spojrzenie. Po chwili senorita wsta�a twierdz�c, /e musi wraca� do hotelu; toaleta na dzisiejsze przyj�cie nabierze jej sporo czasu. Kiedy obaj panowie zapewnili j�, �e zawsze wygl�da osza�a- miaj�co, uderzy�a Gerda r�kawiczk� po ramieniu m�wi�c: � O, �eby si� podoba� niemieckim m�czyznom, trzeba zna� ich upodobania, a na to trzeba wielu godzin! Gerd milcz�c uk�oni� si�, a starszy pan, korzystaj�c z oka- zji, powiedzia� jeszcze kilka komplement�w. Hiszpanka wyzy- waj�co odpar�a: � Szarmancki ojciec ma wi�kszy temperament ni� ch�od- ny syn! � Gerd, nie chc�c by� nieuprzejmy, rzek�: � Mi�dzy mn� a moim oj