6579

Szczegóły
Tytuł 6579
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

6579 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 6579 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

6579 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Europejska filozofia prawa Maria Szyszkowska 2. wydanie WYDAWNICTWO C.H. BECK WARSZAWA 1995 Spis tre�ci Wprowadzenie Wyb�r literatury Rozdzia� I. Filozofia prawa � 1 . Przedmiot filozofii prawa � 2. Filozofia prawa a teoria pa�stwa i prawa � 3. Filozofia prawa a dziedziny pokrewne � 4. Pocz�tek III odrodzenia teorii prawa natury � 5. Europejska filozofia prawa na tle �wiatowej Rozdzia� II. Prawo jako dzie�o kulturowe � 6. Elementy filozofii cz�owieka I. �wiat kultury i �wiat przyrody II. Co to jest kultura? III. Kultura i �wiatopogl�d jako wyr�niki cz�owiecze�stwa IV. Co to jest �wiatopogl�d? V. Czynna i bierna rola �wiatopogl�du wobec kultury VI. Kultura w �wietle teologii VII. Zwi�zek kszta�towania w�asnego "ja" ze �wiatopogl�dem i z kultur� VIII. Warto�ci - zasadnicze elementy i �wiatopogl�du, i kultury � 7. Prawo pozytywne w ustrojach autorytarnych a demokratycznych � 8. Pok�j jako cel prawa � 9. Kultura prawna w Polsce Rozdzia� III. Zarys wybranych teorii prawa natury � 10. Sofi�ci � 11. Arystoteles � 12. Tomasz z Akwinu � 13. Grocjusz � 14. Hobbes � 15. Locke � 16. Neotomizm I. Poznawalno�� istoty rzeczy II. Aktualne znaczenie tomizmu III. Prawo natury a prawo pozytywne IV. Prawo wieczne i hierarchia praw V. Teoria prawa natury a religia VI. Prawo natury a zagadnienie w�asno�ci VII. Stanowisko austriackiego neotomisty Knolla Rozdzia� IV. Prze�omowe znaczenie Kanta w filozofii prawa � 17. Uwagi wprowadzaj�ce � 18. Cz�owiek a prawo � 19. Agnostycyzm � 20. Spo�eczny indywidualizm � 21. Prawo a wolno�� � 22. Prawo natury i cz�owiek � 23. Kierunki inspiracji kantyzmu Rozdzia� V Dwudziestowieczne teorie prawa natury o zmiennej tre�ci � 24. Stammlera krytyka rozumu prawnego I. Rozum jako �r�d�o prawa natury II. Stammler czy Petra�ycki III. Sens prawa pozytywnego IV. Nowa teoria prawa natury � 25. Petra�yckiego polityka prawa � 26. Swoisto�� teorii dynamicznych Rozdzia� VI. Relatywizm Radbrucha � 27. Agnostycyzm � 28. Hipotetyczny relatywizm � 29. Wielop�aszczyznowa koncepcja �wiata � 30. Transpersonalizm � 31. Konsekwencje relatywizmu Radbrucha � 32. Prawo natury � 33. Prawo i bezprawie Rozdzia� VII. Przymus prawny a moralno�� � 34. Przymus prawny a wolno�� jednostki � 35. Zagadnienie tzw. praw cz�owieka � 36. Prawo i moralno�� w staro�ytno�ci i �redniowieczu � 37. Przymus i wy�sze warto�ci � 38. Autonomia nauki o prawie Rozdzia� VIII. Elementy prawa ponadustawowego w teoriach odrzucaj�cych prawo natury � 39. Prawo natury w prawie mi�dzynarodowym � 40. Marksizm wobec prawa natury � 41. Odpowiednik prawa natury w egzystencjalizmie � 42. Normatywizm Kelsena Rozdzia� IX. Elita w spo�ecze�stwie i poczucie sprawiedliwo�ci � 43. Zagadnienie r�wno�ci � 44. Poczucie sprawiedliwo�ci � 45. Koncepcje sprawiedliwo�ci Rozdzia� X. Cz�owiek jako obywatel � 46. Etyka obywatelska � 47. Prawo jako warunek etyki obywatelskiej � 48. Mobilizuj�ce znaczenie idea��w � 49. Tradycja � 50. B��d w kryteriach oceny cz�owieka � 51. Prawa cz�owieka - p�aszczyzn� porozumienia � 52. Odpowiedzialno�� Rozdzia� XI. Zarys dwudziestowiecznej filozofii prawa w Polsce � 53. Og�lna charakterystyka � 54. Jarra � 55. Peretiatkowicz � 56. Znamierowski I. �yczliwo�� powszechna II. Nier�wno�� obywateli III. Realizm � 57. Seidler Wprowadzenie Zlikwidowanie w latach pi��dziesi�tych w Polsce filozofii prawa w nauczaniu akademickim sprawia, �e nie ma podr�cznik�w z tej dziedziny wiedzy. W niniejszym skrypcie podejmuj� podstawowe zagadnienia filozoficznoprawne. Uwypuklam r�nice mi�dzy filozofi� prawa a wprowadzon� na jej miejsce w uniwersytetach pa�stwowych teori� pa�stwa i prawa. Zgodnie z tytu�em ksi��ki zarysowana tu zosta�a europejska filozofia prawa. Wybrane stanowiska - bo niepodobna by�o pomie�ci� tu om�wienie wszystkich pr�d�w filozoficznoprawnych we wszystkich krajach Europy - przedstawiam w spos�b oderwany od warunk�w spo�eczno-gospodarczo- polityczno-historyczno-kultumwych, w kt�rych by�y tworzone. Nie stosuj� wi�c metody historyczno- socjologicznej. Interesuje mnie ci�g�o�� my�li filozoficznoprawnej w oderwaniu od okoliczno�ci, w kt�rych by�a formu�owana. Zreszt� poznanie warunk�w, w kt�rych filozofowie prawa tworz� swoje pogl�dy nie przyczynia si� do zrozumienia sensu tworzonych przez nich systemat�w. Ot� w tych samych okoliczno�ciach czasu i miejsca formu�owane by�y i s� odmienne pogl�dy filozoficznoprawne. Zamierzeniem tej ksi��ki jest przedstawienie r�norodnych stanowisk a nie dyskusje z nimi. Uwzgl�dnienie polskiej my�li filozoficznoprawnej wynika z ch�ci prze�amania mikromanii narodowej, kt�ra wyra�a si� w pomijaniu i nieznajomo�ci my�licieli polskich i nazbyt ch�tnym przejmowaniu pogl�d�w przychodz�cych z Zachodu. Nik�a obecnie w Polsce znajomo�� filozofii Kanta sk�oni�a mnie do napisania rozdzia�u po�wi�conego temu filozofowi. Podkre�lenie w tym skrypcie donios�o�ci systemu filozoficznego Kanta wynika przede wszystkim - poza wspomnianym motywem - z przewrotu, jakiego dokona� Kant w my�leniu filozoficznym. Przewr�t ten dokonany w teorii poznania zosta� przeniesiony, w przybli�eniu sto lat p�niej, do interesuj�cej nas tutaj dziedziny wiedzy. St�d te� twierdz�, �e nale�y wyodr�bnia� przedkantowsk� i pokantowsk� filozofi� prawa, kt�ra zacz�a si� od prze�omu XIX i XX wieku, Nieporozumienia, kt�re nawarstwi�y si� w Polsce wok� problemu prawa natury (naturalnego) zadecydowa�y o po�wi�ceniu w skrypcie szczeg�lnego miejsca problemowi tego prawa i tworzonych na jego temat teorii. Ma to r�wnie� obiektywne uzasadnienie, poniewa� prawo natury stanowi podstawowy problem docieka� filozoficznoprawnych w systemach, kt�re przyjmuj� istnienie tego prawa. Dzieje filozofii prawa to dzieje zmagania si� stanowiska prawnonaturalnego g�osz�cego istnienie sprawiedliwo�ci czy s�uszno�ci wy�szej od zawartej w prawie stanowionym ze stanowiskiem pozytywistycznym, g�osz�cym istnienie jednego rodzaju sprawiedliwo�ci, mianowicie zawartej w prawie pozytywnym. W poszczeg�lnych epokach dominuj�cy staje si� jeden z tych pogl�d�w, ale nigdy nie dochodzi do wyrugowania pogl�du przeciwstawnego. Trudno pisa� o w�asnych dzia�aniach i publikacjach maj�cych na celu odrodzenie filozofii prawa w Polsce. W ka�dym razie w ksi��kach, artyku�ach, odczytach i udzielanych wywiadach domaga�am si� przywr�cenia filozofii prawa oraz stara�am si� przezwyci�y� nieporozumienia naros�e wok� problemu prawa natury. Nawi�zuj� do podstaw filozofii Kanta i - wbrew obowi�zuj�cym u nas do 1989 roku politycznym ocenom neokantyzmu jako "nurtu rewizjonistycznego" - przybli�y�am sens filozoficzny i znaczenie szk� neokantowskich. Zarysowa�am w�asne stanowisko prawnonaturalne, kt�re okre�li�am-e�li�am mianem ontognoseologicznego. W okresie gdy filozofia prawa by�a administracyjnie zlikwidowana w uczelniach pa�stwowych - obroni�am rozpraw� habilitacyjn� z tej dziedziny na Wydziale Filozoficznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, kt�ry by� uniwersytetem prywatnym. A wcze�niej zainicjowa�am wyk�ady z filozofii prawa na Wydziale Filozoficznym Akademii Teologii Katolickiej, kt�re obj�� nast�pnie gdy po habilitacji musia�am odej�� z ATK - przedwojenny filozof prawa Andrzej Mycielski. Prof. dr hab. Maria Szyszkowska * Zainteresowanych odsy�am do "Nowych Ksi��ek" nr 11/93. Rozdzia� I. Filozofia prawa � 1. Przedmiot filozofii prawa Powszechny jest obecnie w literaturze naukowej pogl�d o samodzielno�ci filozofii prawa i jej wyodr�bnieniu spo�r�d innych dziedzin. W�tpliwo�ci pochodz� jedynie ze strony cz�ci tomist�w, tych mianowicie, kt�rzy ujmuj� filozofi� prawa jako dzia� podporz�dkowany etyce. O samoisto�ci filozofii prawa �wiadcz� mi�dzynarodowe kongresy po�wi�cone problemom tej dziedziny nauki, istnieje mi�dzynarodowe stowarzyszenie filozofii prawa, s� wydawane pisma po�wi�cone filozofii prawa, bibliografie wyodr�bniaj� dzia� o tej nazwie. Problem przedmiotu jakiej� dyscypliny naukowej jest spraw� zasadniczej wagi r�wnie� i dlatego, �e dopiero jego wyra�ne okre�lenie pozwala na orzeczenie samodzielno�ci danej nauki i jej odmienno�ci od innych. W przypadku filozofii prawa problem ten zarysowuje si� szczeg�lnie ostro, albowiem filozofia prawa w Polsce - wy��czaj�c KUL i ATK - zosta�a zast�piona przez teori� pa�stwa i prawa. W staro�ytno�ci podzia� filozofii na odr�bne dzia�y stanowi� zarazem podzia� ca�ej wiedzy. Filozofia oznacza�a wszechwiedz� i rozw�j jej wi�za� si� z wyodr�bnieniem samodzielnych nauk. Na przyk�ad psychologia jeszcze u schy�ku XIX wieku stanowi�a dzia� filozofii. W VIII wieku przed Chrystusem zaznaczy�y si� �lady zainteresowa� zagadnieniami filozoficznoprawnymi. Nie mo�na twierdzi�, �e powsta�a wtedy filozofia prawa, ale wiadomy jest fakt przywi�zywania ju� przez Grek�w znaczenia do prawa. Interesuj�c si� �r�d�em prawa i jego obowi�zywaniem - Grecy szukali odpowiedzi w wierzeniach religijnych. Pocz�tkowe zainteresowanie wszech�wiatem zacz�o si� koncentrowa� r�wnie� i wok� cz�owieka. St�d te� dosz�o do skupienia uwagi na prawie tworzonym przez cz�owieka, to jest prawie pozytywnym. Uznano prawo za norm� post�powania cz�owieka. Greccy filozofowie wyodr�bniali prawo pozytywne od prawa okre�laj�cego struktur� i oddzia�ywanie wszech�wiata. Wi�kszo�� my�licieli w staro�ytnej Grecji przyjmowa�a, �e prawo stanowione przez cz�owieka ma odniesienie do prawa wy�szego rz�du, niezale�nego od cz�owieka. Sofi�ci, kt�rzy byli zwolennikami prawa natury, koncentrowali si� na wzajemnym stosunku prawa pozytywnego i prawa natury. Z kolei sofi�ci, kt�rzy byli pozytywistami prawnymi, uwa�ali, �e w pa�stwie obowi�zuje tylko prawo ustanowione przez cz�owieka. Sokrates g�osi�, �e celem prawa jest dobro cz�owieka. Podkre�la� warto�� prawa dla �ycia spo�ecznego. Donios�o�� prawa polega na stworzeniu warunk�w dla wewn�trznego doskonalenia si� cz�owieka. Spo�ecze�stwo pozbawione prawa nie mog�oby istnie�. Ka�de naruszenie prawa traktuje Sokrates jako podwa�anie trwa�o�ci zwi�zku spo�ecznego. Dlatego te� domaga� si� bezwzgl�dnego pos�usze�stwa wobec prawa. Uwa�a�, �e prawo powinni stanowi� wszyscy obywatele, dzi�ki czemu cz�owiek nie staje si� niewolnikiem prawa. Je�li kto� nie opuszcza pa�stwa to znaczy, �e zawiera umow�, w my�l kt�rej jest pos�uszny ca�kowicie prawu. Jak wynika z ca�okszta�tu pogl�d�w Sokratesa, traktowa� on naruszanie prawa pozytywnego jako naruszenie prawa boskiego. Zaleca� bezwzgl�dne pos�usze�stwo nawet prawom odczuwanym jako niesprawiedliwe. Naruszenie nawet takiego prawa burzy�oby podstaw� �ycia zbiorowego. Uzna� nale�y pogl�dy wymienionych filozof�w staro�ytno�ci za pocz�tek docieka� filozoficznoprawnych. Jednocze�nie trzeba jednak pami�ta� o elementach docieka� o charakterze filozoficznoprawnym u filozof�w przedsokratycznych. Filozofia prawa wyodr�bnia si� spo�r�d innych nauk filozoficznych ze wzgl�du na przedmiot i charakter zda� wyj�ciowych oraz perspektyw� swoich bada�. Zreszt� g��wne systematy filozoficzne wyda�y tak�e odpowiadaj�ce im systemy filozofii prawa. Te ostatnie stanowi� cz�sto ko�cowy etap dzia�alno�ci tw�rczej my�licieli. U Platona i Arystotelesa s� niemal syntez� docieka�. Dzieje si� tak dlatego, �e filozofia prawa jest rezultatem przemy�le� og�lnofilozoficznych, a zw�aszcza antropologicznych, aksjologicznych i gnoseologicznych. Przedmiot filozofii prawa bywa rozmaicie okre�lany: istota prawa, idea prawa, prawo natury (naturalne), postulaty prawa s�usznego dla danego czasu i miejsca. Czyli filozofia prawa odnosi si� r�wnie� do przysz�ej rzeczywisto�ci prawa, stara si� nakre�li� jej kszta�t, kierunek przemian. Niekt�rzy twierdz�, �e filozofia prawa bada ostateczne przyczyny zjawisk prawnych lub wskazuj�, �e dogmatyce prawa i socjologii prawa w�a�ciwy jest najni�szy stopie� abstrakcji, za� filozofii prawa - najwy�szy. Z kolei na gruncie ameryka�skim zrodzi�y si� pogl�dy filozoficznoprawne, kt�re zamiast pytania "czym jest prawo" koncentruj� uwag� na pytaniu "jak dzia�a prawo". W ka�dym razie filozofia prawa rozpatruje prawo w relacji do istnienia cz�owieka. Trzeba podkre�li�, �e w systemach filozoficznoprawnych nie s� na og� uwyra�nione pogl�dy na natur� cz�owieka lecz milcz�co za�o�one. Filozofia prawa stara si� znale�� odpowied� na pytanie, czym jest prawo i jak� spe�nia rol� w �yciu cz�owieka. Zajmuje si� g��wnie, jak twierdz�, zale�no�ciami cz�owieka w relacji do prawa, w tym do prawa natury, oraz samym prawem natury. Uznaje prawo jako zasadniczy czynnik kszta�tuj�cy �ycie w pa�stwie: w wielu XX-wiecznych systemach g�oszona jest zale�no�� sfery gospodarczej od rozstrzygni�� prawnych. A wi�c, nawi�zuj�c do znanego stwierdzenia Marksa - g�oszony jest pogl�d przeciwstawny, mianowicie o zale�no�ci sfery bytu od �wiadomo�ci cz�owieka. Przedmiotem filozofii prawa jest prawo w og�le, a w tym prawo natury. Jest ono rozwa�ane wielostronnie, w spos�b wielowarstwowy, dzi�ki charakterowi filozofii prawa - nauki z pogranicza wielu dziedzin. Filozofia prawa szuka istoty prawa lub samej idei prawnej, kt�ra winna le�e� u podstaw norm stanowionych. Filozofia prawa w Europie odpowiada na pytanie czym jest prawo, poszukuje istoty prawa; zar�wno pozytywnego, jak i prawa natury. Okre�la rol� prawa w �yciu spo�eczno-pa�stwowym. Odnosz�c prawo do wy�szych warto�ci zajmuje si� przede wszystkim zagadnieniem sprawiedliwo�ci. Antropologiczny punkt widzenia prowadzi do okre�lania idea��w w �yciu cz�owieka, pojmowanego jako obywatel. Zagadnienie wolno�ci cz�owieka i przymusu prawnego, problem r�wno�ci jednostek i elit duchowych - r�wnie� stanowi� przedmiot filozofii prawa. Do zagadnie� klasycznych tej dziedziny nale�y geneza prawa, podstawa obowi�zywania, praworz�dno��, odpowiedzialno�� prawna, prawo a moralno��. W drugiej po�owie XX wieku nowym zagadnieniem sta�o si� miejsce prawa w�r�d innych dzie� kultury, g��wnie w zwi�zku z rozkwitem kultury masowej - kultury nie znanej poprzednim stuleciom. � 2. Filozofia prawa a teoria pa�stwa i prawa Filozofia prawa jako jedyna dziedzina filozofii doczeka�a si� w Polsce w okresie stalinowskim administracyjnego zakazu nauczania w uniwersytetach pa�stwowych. Inne dziedziny filozofii jak filozofia kultury i filozofia dziej�w nie znalaz�y po II wojnie �wiatowej sprzyjaj�cych warunk�w dla swego rozwoju z powodu dominacji socjologiczno-marksistowskiego sposobu my�lenia. Ale nie znaczy to, �e zosta�o administracyjnie zakazane ich uprawianie. Marksi�ci obejmuj�c w�adz� uznali filozofi� prawa za szczeg�lnie niebezpieczn� dla nowego ustroju zapewne dlatego, �e filozofia prawa w przewa�aj�cej wielo�ci swoich nurt�w przyjmuje prawo wy�sze i niezale�ne od prawa stanowionego w pa�stwie. Stwarza wi�c legaln� podstaw� dla ewentualnego buntu rz�dzonych przeciwko rz�dz�cym w razie poczucia niesprawiedliwo�ci stanowionych praw. Do 1950 roku wyk�adano w Polsce filozofi� prawa. Wspomniana data utrwali�a si� mi�dzy innymi wyrugowaniem z pa�stwowych uniwersytet�w w Polsce filozofii prawa. Pozosta�a katedra filozofii prawa jedynie w uniwersytecie prywatnym, tzn. w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Wprowadzona zosta�a w miejsce filozofii prawa - teoria pa�stwa i prawa. Nie by�a to zmiana terminologiczna. Jak podkre�lali teoretycy pa�stwa i prawa, w tym Adam �opatka, nast�pi�o zerwanie z niemarksistowskimi spekulacjami na temat pa�stwa i prawa. Teoretycy pa�stwa i prawa, by wymieni� K. Opa�k� i J. Wr�blewskiego, podkre�lali wielokrotnie, �e rozwa�ania o prawie natury, wyst�puj�ce wci�� na nowo w "nauce bur�uazyjnej" s� ze wzgl�du na idealistyczne za�o�enia filozoficzne niemo�liwe do przyj�cia na gruncie naukowym. W�a�nie dociekania nad prawem natury stanowi� do tego stopnia wa�ny przedmiot docieka� filozofii prawa, �e niekt�rzy na okre�lenie tej dziedziny u�ywaj� nazwy "prawo natury". Na miejsce historii filozofii prawa zosta�a wprowadzona w 1950 roku historia doktryn polityczno-prawnych. Mia�a ona na celu, odwo�uj�c si� do s��w H. Olszewskiego, podnoszenie kultury politycznej, w tym r�wnie� prawniczej, student�w. By�a pomy�lana jako wst�p do marksistowsko- leninowskiej teorii pa�stwa i prawa. Nawarstwi�y si� w Polsce po II wojnie �wiatowej niejasno�ci wok� filozofii prawa. A przede wszystkim wytworzy�o si� w�r�d niemal wszystkich teoretyk�w pa�stwa i prawa oraz specjalist�w w zakresie doktryn polityczno-prawnych przekonanie o zb�dno�ci filozofii prawa. W okresie 1918-1950, nazwa teoria prawa by�a u�ywana zamiennie z nazw� filozofia prawa. Wyk�adano t� dziedzin� do 1939 roku na Wydzia�ach Prawa w uniwersytetach Wilna, Lwowa, Krakowa, Poznania, Lublina i Warszawy. Ostre rozgraniczenie tych dziedzin nast�pi�o w Polsce po 1950 roku z racji uznania filozofii prawa za "wiedz� bur�uazyjn�" i odm�wienia jej naukowego charakteru. Stwierdzono te�, �e teoria pa�stwa i prawa - inaczej ni� filozofia prawa - nie nale�y do filozofii lecz do prawoznawstwa. Tak wi�c - inaczej ni� w okresie dwudziestolecia mi�dzywojennego - przesta�o by� mo�liwe po 1950 roku w Polsce u�ywanie zamienne nazw "filozofia prawa" i "teoria pa�stwa i prawa". Jurysprudencja to z kolei og�lna nauka o prawie uprawiana w krajach anglosaskich, kt�ra omawia g��wnie podstawowe poj�cia wsp�lne dla r�nych dzia��w prawa. Niekt�rzy teoretycy pa�stwa i prawa wysuwaj� postulat zwi�zku teorii pa�stwa i prawa z politologi�. Wsp�lne jest im uj�cie prawa jako faktu spo�ecznego. W roku 1985 na VIII Og�lnopolskim Zje�dzie Teoretyk�w Pa�stwa i Prawa dosz�o do dyskusji na temat filozofii prawa na gruncie marksistowskim. Wynik�a ona st�d, �e cz�� teoretyk�w marksistowskich zacz�a g��wnie uprawia� teori� prawa a cz�� teori� pa�stwa. Dominuj�ce sta�o si� analitycznoj�zykowe uj�cie zjawisk prawnych. W my�l pogl�d�w teoretyk�w pa�stwa i prawa nie ma prawa bez pa�stwa. St�d teoretycy prawa wi��� swoj� dziedzin� naj�ci�lej z teori� pa�stwa. Niekt�rzy godz� si� na nazywanie teorii pa�stwa i prawa mianem socjologii pa�stwa i prawa. W tym samym czasie jeden ze znacz�cych teoretyk�w pa�stwa i prawa K. Opa�ek, zmieni� swoje stanowisko w stosunku do filozofii prawa, kt�re by�o jednoznacznie negatywne i wyrazi� pogl�d, i� sensowne jest uprawianie filozofii prawa, ale pod warunkiem, �e b�dzie ona mia�a charakter filozofii spo�ecznej. Uzna� te� w po�owie lat 80-tych, �e granice filozofii prawa, jurysprudencji oraz teorii prawa uleg�y w du�ej mierze zatarciu. W my�l jego pogl�d�w u�ywanie tych odmiennych nazw bywa wyrazem przypadku, b�d� wynikiem wp�yw�w tradycji. Wcze�niej natomiast g�osi�, podobnie jak inni marksi�ci, �e teori� pa�stwa i prawa uprawia si� w krajach �rodkowo-wschodniej Europy, jurysprudencj� w krajach anglosaskich, za� filozofi� prawa w krajach roma�skich i germa�skich. Marksi�ci twierdzili wyra�nie, �e te trzy og�lne nauki o prawie s� od siebie odleg�e. Jedynie G. L. Seidler - o czym dalej - uzna� niezb�dno�� uprawiania filozofii prawa obok teorii pa�stwa i prawa. � 3. Filozofia prawa a dziedziny pokrewne Filozofia prawa jest �ci�le powi�zana z aksjologi�, czyli teori� warto�ci. Zwi�zek ten wynika st�d, �e prawo charakteryzuje si� odniesieniem do warto�ci wy�szych. Uznanie ich za cel ludzkiego �ycia w wymiarze jednostkowym i spo�ecznym prowadzi do ucz�owieczenia naszej biologicznej egzystencji. Ponadto prawo natury - przedmiot docieka� filozoficznoprawnych - jest pojmowane jako zesp� warto�ci. Warto te� doda�, �e uzasadnienia prawa nale�y szuka� w jego stosunku do warto�ci wy�szych. W przeciwnym razie uzasadnieniem prawa staje si� si�a pa�stwa. Filozofia prawa wi��e si� naj�ci�lej z filozofi� cz�owieka, bowiem pogl�dy na temat ludzkiej natury przes�dzaj� o tre�ci rozstrzygni�� filozoficznoprawnych. Warto tu zaznaczy�, �e niewielu filozof�w prawa uwyra�nia swoj� koncepcj� cz�owieka. Najcz�ciej zak�ada j� milcz�co. Filozofia prawa wi��e si� z filozofi� kultury. Zwi�zek ten jest szczeg�lnie wyra�ny w teoriach prawa natury o zmiennej tre�ci, kt�re ujmuj� prawo natury na podobie�stwo innych wytwor�w kulturowych. Filozofia prawa wi��e si� z higien� psychiczn�, now� nauk� powsta�� w XX wieku. Wsp�lne jest dla tych dziedzin ujmowanie cz�owieka i prawa w tendencji rozwojowej. Filozofia prawa, jak r�wnie� higiena psychiczna g�osz� niezb�dno�� kszta�towania nie tylko sfery racjonalnej ale r�wnie� emocjonalno-wolitywnej cz�owieka. Obydwie dziedziny wskazuj� cz�owiekowi poj�temu jako jednostka i jako obywatel powinno�� do spe�nienia. G�osz� warto�� czynu. Charakteryzuje je optymizm wynikaj�cy z przekonania o mo�liwo�ciach rozwojowych cz�owieka. Zachodzi te� zwi�zek filozofii prawa z metafizyk�. Niekt�rzy nawet nazywaj� filozofi� prawa metafizyk� prawa. Ot� metafizyka docieka istoty bytu - za� europejska filozofia prawa poszukuje odpowiedzi na pytanie o istot� prawa. Filozofia prawa jest zale�na od pogl�d�w og�lnofilozoficznych, zw�aszcza teoriopoznawczych. Zwi�zek filozofii prawa i filozofii spo�ecznej ma od pocz�tku XX wieku wyraz instytucjonalny. W 1907 roku powsta�o pismo "Archiv fur Rechts- und Sozialphilosophie" oraz w 1909 roku Mi�dzynarodowe Stowarzyszenie Filozofii Prawa i Filozofii Spo�ecznej. Termin "filozofia spo�eczna" nie jest powszechnie przyjmowany. Ale r�wnie� nie zawsze ostro przebiegaj� r�nice mi�dzy filozofi� prawa, jurysprudencj� i teori� prawa. W ka�dym razie filozofia spo�eczna ujmuje �ycie cz�owieka w spo�ecze�stwie z kolektywnego, nie za� indywidualnego punktu widzenia. Filozofia prawa ujmuje prawo w relacji do wy�szych warto�ci w og�le. W pogl�dach filozoficznoprawnych wyros�ych na gruncie filozofii chrze�cija�skiej podkre�la si� jednak szczeg�lnie �cis�y zwi�zek filozofii prawa z filozofi� moralno�ci (etyk�). W innych ni� chrze�cija�skie nurtach filozofii prawa co nie znaczy, �e tworzonych na gruncie filozofii ateistycznych - wi��e. si� szczeg�lnie �ci�le filozofi� prawa z nast�puj�cymi wy�szymi warto�ciami: sprawiedliwo��, wolno��, pok�j, harmonia wewn�trzspo�eczna. Filozofia prawa odleg�a jest od socjologii prawa, kt�ra nastawiona jest na badanie relacji prawa i warunk�w, w kt�rych jest ono tworzone. Z filozofii prawa wynika natomiast postulat organizowania �ycia zbiorowo�ci bez poczucia zniewolenia tu i teraz urzeczywistnionymi warunkami �ycia jednostek i spo�ecze�stw. Nale�y w my�l neokantowskich filozofii prawa kszta�towa� �ycie tak, jakby wszystko zale�a�o od woli obywateli ukierunkowanych na urzeczywistnienie tych warto�ci, kt�re uznaj� za s�uszne. Znacznie bli�ej ni� z socjologi� prawa powi�zana jest filozofia prawa z psychologi� prawa. Ta ostatnia zajmuje si� mi�dzy innymi zale�no�ci� mi�dzy osobowo�ci� tw�rcy a jego pogl�dami. Kolejn� dziedzin� nauki pokrewn� filozofii prawa jest filozofia polityki. W Polsce filozofia polityki tworzy si� pocz�wszy od 1990 roku. O ile filozofia prawa ma cenne tradycje w Polsce w XX wieku, o tyle filozofa polityki w Polsce powstaje od 1990 roku w Zak�adzie Filozofii Polityki ISP PAN i nie ma oparcia w tradycji okresu mi�dzywojennego. Filozofia polityki nie odwo�uje si� do metod empirycznych. Jest, podobnie jak filozofia prawa, wiedz� filozoficzn�. Podejmuje refleksje nad polityk� w kategoriach antropologicznych i aksjologicznych, co wi��e j� �ci�le z filozofi� prawa. Filozofia prawa i filozofia polityki ukierunkowane s� bardziej na to, co by� powinno ni� na analiz� zdarze� z zakresu urzeczywistnionych fakt�w, co nie znaczy, by wiedz� t� pomija�y. Pytanie o istot� zjawisk stanowi cech� ��cz�c� kontynentaln� filozofi� prawa i filozofi� polityki. Natomiast badanie prawa i polityki w dzia�aniu i zawieszenie pyta� o ich istot� jest charakterystyczne dla angloameryka�skiego nastawienia w filozofii prawa i filozofii polityki. Polityka powinna by� zwi�zana obowi�zuj�cymi ustawami - to przekonanie ��czy filozofi� prawa i filozofi� polityki. S�uszna polityka to ta, kt�ra nie traci sprawiedliwo�ci w polu swojego widzenia. A sprawiedliwo�� to przedmiot docieka� filozofii prawa. Filozofia prawa jest cz�ci� filozofii. Wi��e si� z tym z�o�ony problem, bowiem s� r�ne koncepcje i kierunki filozofii. Niekt�rzy przeciwstawiaj� j� nauce i nie traktuj� jako nauki najdoskonalszej. Doda� trzeba, �e neopozytywi�ci pojmuj� filozofi� jako analiz� j�zyka naukowego. Inni pozytywi�ci, na przyk�ad, przyznaj� filozofii jedynie warto�� �yciow�, czyli pozapoznawcz�. Niekt�rzy stwierdzaj�, �e uprawiaj� nie filozofi� prawa ale teori� prawa. Zawiera si� w takiej postawie niedocenianie znaczenia filozofii. � 4. Pocz�tek III odrodzenia teorii prawa natury Przewroty spo�eczne, jak r�wnie� nasilenie zbrodni, wojny, wstrz�sy w �wiadomo�ci jednostek, skrajne przeciwie�stwa interes�w grupowych - takie zdarzenia po��czone z zachwianiem wiary w wyznawane dot�d warto�ci, wzmagaj� potrzeb� absolutnego uzasadnienienia g�oszonych postulat�w. Formu�uj�c programy czy ��dania cz�sto przeciwstawne, wiele ugrupowa� powd�uje si� na prawo natury, prawa cz�owieka, sprawiedliwo��. W rezultacie dochodzi do odrodzenia docieka� nad prawem natury. Dzisiejsze czasy prze�omu w �rodkowo-wschodniej Europie pozwalaj� przypuszcza�, �e nadchodzi czas III odrodzenia teoryj prawa natury. Przeciwie�stwo mi�dzy nastawieniem pozytywistycznym a zorientowanym na prawo natury jest niezmiernie g��boko zakorzenione w pogl�dach jednostek. Aczkolwiek przeciwstawienie tych dw�ch postaw wci�� dochodzi do g�osu na nowo w ka�dej epoce - to nasze czasy przynosz� wyra�n� przewag� stanowiska prawnonaturalnego. Cech� charakterystyczn� tego III odrodzenia teoryj prawa natury b�dzie, jak przewiduj�, odwo�ywanie si� do tak zwanych praw cz�owieka i nowe ich sformu�owanie. I odrodzenie teorii prawa natury mia�o miejsce na prze�omie XIX i XX wieku, kiedy to w duchu kantyzmu - oraz niezale�nie od tego, w duchu psychologizmu - zosta�y po raz pierwszy w dziejach stworzone teorie prawa natury o zmiennej tre�ci. Trzeba jednak podkre�li�, �e niekt�rzy wi��� okres I odrodzenia prawa natury z okresem po I wojnie �wiatowej. Druga wojna �wiatowa, wywieraj�c wp�yw na �wiadomo�� cz�owieka, przynios�a II odrodzenie teoryj prawa natury. W polskim pi�miennictwie zaznacza si� wyra�niej prawo natury w perspektywie moralnej i teologicznej - rzadziej natomiast w uj�ciu filozoficznoprawnym. Teorie prawa natury tworzono ju� w staro�ytno�ci. Od samego bowiem pocz�tku dziej�w cz�owieka zrodzi�o si� poczucie innej sprawiedli- wo�ci ni� zawarta w prawie stanowionym w pa�stwie. Sofokles s�awi w "Kr�lu Edypie" prawa wy�sze od stworzonych przez cz�owieka. Ich przeciwstawienie wyst�puje u Sofoklesa w innym dramacie pod mianem "prawa Antygony" i "prawa Kreona". Pozytywizm prawny tworzy� si� w opozycji do teorii prawa natury o niezmiennej tre�ci. Osi�gn�� rozkwit w cz�ci wyspowej Europy, w Anglii. Na kontynencie pr�dem zwalczaj�cym teorie prawa natury by�a, poza pozytywizmem, szko�a historyczna, kt�ra ukszta�towa�a si� w Niemczech w XVIII wieku. Tw�rcy szko�y historycznej (Savigny, Puchta, Hugo) twierdzili, �e cz�owiek jest cz�ci� narodu, a te s� wyodr�bnione wyra�nie, bowiem ka�demu narodowi odpowiada w�a�ciwy mu duch narodu. Nie ma wi�c natury cz�owieka wsp�lnej wszystkim ludziom. Zr�nicowania narodowo�ciowe nie pozwalaj� na przyjmowanie prawa natury; teorie prawa natury przyjmuj� natur� cz�owieka wsp�ln� ca�emu rodzajowi ludzkiemu. Trzeba wyra�nie podkre�li�, �e pozytywizm prawny, krytykuj�c teorie prawa natury o niezmiennej tre�ci, nie wyklucza jednak przyjmowania teorii prawa natury o zmiennej tre�ci. Z kolei uznawanie prawa niepisanego oznacza b�d� przyjmowanie prawa natury, b�d� uznawanie prawa zwyczajowego za najwy�szy rodzaj prawa - jak to czyni�a szko�a historyczna - b�d� wskazywanie na prawo w dzia�aniu (Law in action). To ostanie stanowisko znamionuje jurysprudencj� angloameryka�sk�. � 5. Europejska filozofia prawa na tle �wiatowej Do filozof�w europejskich zaliczam r�wnie� tych, kt�rzy osiedli na innym kontynencie, je�li tylko rozpocz�li prowadzenie swoich bada� w Europie. Jest to uwaga istotna, bowiem filozofowie pochodzenia �ydowskiego musieli w wyniku oddzia�ywania faszyzmu ucieka� z kraj�w europejskich na kontynent ameryka�ski. Rozwijaj�c dalej w�asne koncepcje nie przestali by� europejskimi filozofami prawa. Podobnie nie ka�dy nurt filozoficzny uprawiany w Polsce mo�e by� okre�lony mianem polskiego - w odr�nieniu od nurt�w uprawianych w Polsce. W sposobie docieka� filozoficznoprawnych zaznaczaj� si� r�nice kontynentalne i st�d wyodr�bniam europejsk�, p�nocnoameryka�sk� i po�udniowoameryka�sk� filozofi� prawa. My�l filozoficznoprawna innych kontynent�w wymaga dok�adniejszego zbadania. Jest to zreszt� wa�ne zadanie, kt�re w rezultacie przyniesie r�wnie� pog��bione spojrzenie na nasz� filozofi�. Dopiero w perspektywie, na tle innych, istota polskiej filozofii prawa stanie si� w pe�ni uchwytna. Iberyjskoameryka�ska filozofia prawa obejmuje swym zasi�giem geograficznie: Meksyk (po�o�ony w Ameryce P�nocnej), Ameryk� �rodkow�, Kub�, Ameryk� Po�udniow�. Jest mniej znana w Europie. Kszta�tuje si� pod wyra�nym wp�ywem europejskiej kontynentalnej filozofii prawa, ale osi�gn�a kszta�t oryginalny; pod wp�ywem europejskiej wyspowej filozofii prawa (Anglia) pozostaje filozofia prawa Ameryki P�nocnej. Filozofowie prawa Ameryki Po�udniowej tworz� swe koncepcje czerpi�c z r�nych, czasem rozbie�nych, kierunk�w europejskich. Dla przyk�adu: dopiero znajomo�� ameryka�skiej filozofii prawa pozwala na pe�n� ocen� rozbie�no�ci, kt�re rysuj� si� w europejskiej filozofii prawa mi�dzy my�l� wyspy a kontynentu. Uderzaj�ce staje si� w�wczas podobie�stwo filozofii prawa angielskiej i ameryka�skiej. P�ynie to przede wszystkim st�d, �e zar�wno na angielskiej filozofii prawa, jak i na filozofii prawa Ameryki P�nocnej zawa�y�a tradycja common law. Poza tym sama nazwa "filozofia prawa" nie jest powszechnie u�ywana na wyspie i w Ameryce P�nocnej, a z kolei Europie kontynentalnej obca jest anglo-ameryka�ska nazwa jurisprudence. Trzeba podkre�li�, �e termin filozofia prawa pojawia si� dopiero na prze�omie XVIII i XIX wieku. Dziedzin�, kt�r� oznacza, nazywano r�wnie� ze wzgl�du na przedmiot jej docieka� - prawem natury (naturalnym), co wprowadza niejasno�ci; "prawo natury" jest u�ywane w dw�ch znaczeniach. W pozytywistycznej szkole prawnej zwyk�o si� wyodr�bnia� pozytywizm kontynentalny oraz pozytywizm angielski (analytical jurisprudence). Jest to s�uszne o tyle, �e angielski pozytywizm prawny nie g�osi ani relatywizmu, ani subiektywizmu etycznego, w przeciwie�stwie do wielu kontynentalnych koncepcji filozoficznoprawnych opatrywanych nazw� "pozytywizmu prawnego". Pozytywizm prawny g�osi uznanie norm stanowionych przez prawodawc� za wy��czne �r�d�o prawa, a zarazem odrzuca odwo�ywania si� do innych kryteri�w, takich jak natura, sprawiedliwo�� czy na przyk�ad u�yteczno��. Pocz�tk�w pozytywizmu nale�y szuka� w znacznie bardziej odleg�ych czasach; ju� w staro�ytno�ci zaznaczy�a si� ta tendencja, kt�ra znalaz�a sw�j pe�ny wyraz w XIX wieku. Na wzrost tendencji pozytywistycznej wp�yn�a filozofia Kanta, mimo �e przyjmowa�a ona istnienie prawa natury. Pozytywi�ci prawni odrzucaj� prawo natury i twierdz�, �e wszelkie prawa (Recht) opieraj� si� na ustawie pa�stwowej (Gesetz). Przed Kantem tendencja ta, cho� si� zaznaczy�a, by�a niepe�na i niepewna. Przede wszystkim u poprzednik�w Kanta istnienie prawa by�o podporz�dkowane empirycznemu faktowi zawarcia umowy spo�ecznej, kt�ra mo�e wszak ulega� rozwi�zaniu. System prawa pozytywnego nie obowi�zywa� tym samym bezwarunkowo; to znaczy, �e w przedkantowskich systemach filozoficznoprawnych podlega� ocenom. Powinno�� pos�usze�stwa prawom nie by�a bezwzgl�dna, lecz uwarunkowana tre�ci� i celem prawa. Kant natomiast wyra�niej od swych poprze- dnik�w wskaza� na nienaruszalno�� obowi�zuj�cego w pa�stwie prawa. Dawnych pozytywist�w odr�nia�o od g�osicieli prawa natury przywi�zywanie wi�kszej wagi do praktyki pa�stw okre�laj�cych, kt�re normy stanowi� prawo. Dziewi�tnastowieczni pozytywi�ci odrzucali prawo natury i odr�niali prawo od etyki jako zasady usankcjonowane obiektywnie. Natomiast dwudziestowieczni pozytywi�ci pod wp�ywem Kanta zaj�li nast�puj�ce stanowisko: prawo nie zajmuje si� tym, co jest - jak prawa przyrody - lecz tym, co powinno by�. Rozumiej�c t� powinno�� w sensie obiektywnym, a nie subiektywnym, ci rzekomi pozytywi�ci byli cz�sto teoretykami prawa natury o zmiennej tre�ci. Prawo zwyczajowe jest wcze�niejsz� odmian� prawa ni� prawo stanowione (akty normatywne). W Europie we wszystkich krajach, z wyj�tkiem Anglii, prawo stanowione, czyli pozytywne wypar�o znaczenie prawa zwyczajowego. Prawo zwyczajowe odgrywa rol� pomocnicz�. Zwyczaje s� wyrazem d�ugotrwa�ej tradycji. Prawo zwyczajowe w poprzednich epokach wywiera�o du�y wp�yw na prawo pozytywne. W takich pa�stwach jak Anglia, w kt�rych nadal szczeg�lna rola przypada prawu zwyczajowemu - jego normy ustala si� na podstawie orzecznictwa s�dowego. Kontynentalny spos�b my�lenia europejskiego nie pozwala s�dom - tak jak to jest w Anglii - na tworzenie prawa. Prawo obowi�zuj�ce ma by� wyra�one w kodeksach i ustawach, jak r�wnie� w dekretach, rozporz�dzeniach, etc. W Anglii zasadniczym �r�d�em prawa s� wyroki s�dowe, tworzone w trakcie rozstrzygania powsta�ych spor�w. S�dzia tworzy prawo i zmienia je. Prawo jest wi�c przewidywaniem rozstrzygni�cia sporu wydanego przez s�d. Rozdzia� II. Prawo jako dzie�o kulturowe � 6. Elementy filozofii cz�owieka I. �wiat kultury i �wiat przyrody Literatura: Cz. Tarnog�rski, Cz�owiek i jego osiad�o��, w: Wok� istnienia cz�owieka, Warszawa 1991, s. 7-11; J. Omega y Gasset, Po co wracamy do filozofii? prze�o�y�y E. Burska, M. Iwi�ska, A. Jancewicz, Warszawa 1992; B. Nawroczy�ski, �ycie duchowe, Krak�w-Warszawa 1947; F. Nietzsche, Zmierzch bo�yszcz, prze�o�y� S. Wyrzykowski, Warszawa 1991; O. Spengler, Historia, kultura, polityka, prze�o�yli A. Ko�akowski, J. �ozi�ski, Warszawa 1990, s. 101-116; J. St�pie�, Nienawi�� i zawi�� w kulturze masowej, w: "Nienawi�� i zawi��". red. M. Szyszkowska, Warszawa 1989, s. 65-77. Obszar kultury jest tak rozleg�y, �e prace na jej temat musz� by� z konieczno�ci ograniczone do pewnego wycinka. Inaczej �atwo 0 og�lniki, w dodatku nie sprawdzaj�ce si� w ca�ym tym bezmiernym obszarze, rozci�ganym stopniowo przez nas nawet i poza Ziemi�. Najpierw w odleg�e rejony wdziera si� �wiadomo�� cz�owieka wraz z marzeniami i wol� ich realizacji, a nast�pstwem tego staj� si� w odpowiednim czasie procesy kulturotw�rcze. Wytwarzane przez cz�owieka przedmioty kulturowe odgradzaj� nas coraz bardziej od �wiata przyrody, kt�rego prawid�owo�ciom ludzki organizm podlega na r�wni ze zwierz�cym. Zmieniaj� si� generacje. Zmienia si� cz�owiek w stwarzanym przez siebie �wiecie, kt�ry w nast�pstwie uwarunkowuje jego �ycie nie mniej, cho� inaczej, ni� �wiat przyrody. Rezultaty dzia�a� cz�owieka wp�ywaj� na� przymuszaj�co. Nikt z nas w �adnym momencie swojego �ycia nie jest wolny od �wiata kultury, kt�ry zasta� i kt�ry zarazem wsp�tworzy. Wzory i wypracowane normy dominuj� nad indywidualn� motywacj�. Nawet niezgoda na zastane warto�ci i obowi�zuj�ce normy te� pozostaje w relacji do �wiata kultury. Zaspokaja on wed�ug ustalonych modeli wszelkie potrzeby cz�owieka: estetyczne, ekonomiczno-techniczne, intelektualne, religijne etc. Zachodzi wi�c relacja dwustronna: o ile �wiadome i wolne dzia�ania cz�owieka prowadzi� mog� do tworzenia kultury, b�d�c zarazem wyrazem kszta�tuj�cej si� osobowo�ci jednostki, o tyle ich produkty maj� na cz�owieka wp�yw przymuszaj�cy. Nacisk �wiata kultury na jednostki jest tak silny, �e niejednokrotnie trudno�� sprawia odr�nienie autentycznych potrzeb od tych, kt�rych ch�� zaspokojenia narzuca cz�owiekowi model �ycia powszechnie obowi�zuj�cy w danej kulturze oraz l�k przed wy�amaniem si� z obowi�zuj�cych kanon�w. Wznosz�c mi�dzy sob� a przyrod� chi�ski mur wytworzonych przez siebie przedmiot�w kultury, cz�owiek odczuwa g��boki niepok�j. Nie mo�na zapomina� o tym, �e tworzenie w�asnej osobowo�ci wi��e si� z ekspresj� zewn�trzn�, tworz�c zarazem w ten spos�b �wiat kultury. Ale rezultat realizacji siebie samego staje si� dla cz�owieka w du�ym stopniu czym� obcym, bo nale��cym ju� nie do �wiata podmiotowego, lecz do �wiata rzeczy. Zachodzi zwi�zek mi�dzy walk� o siebie w sobie samym i o siebie poza sob�; w tym trzeba widzie� zarzewie ponawiania wysi�ku tw�rczego, kt�ry nie ma kresu. Z cz�owiecze�stwem zespolone jest d��enie do tego, co absolutne, cho� nigdy ostatecznie nie osi�galne. Cz�owiek powinien zmierza� ku warto�ciom przekraczaj�cym wymiar jego dora�nego �ycia. Realizowanie warto�ci - to znaczy tworzenie kultury - wyodr�bnia ludzi ze �wiata zwierz�cego, a z chrze�cija�skiego punktu widzenia jest uczestnictwem w stwarzaniu �wiata przez Boga. II. Co to jest kultura? Kultur� mo�na okre�li� jako og�l przedmiot�w, kt�re cz�owiek wytwarza, d���c do urzeczywistnienia warto�ci. Jej przeciwie�stwem jest wi�c to wszystko co tworzy si� i rozwija niezale�nie od dzia�a� cz�owieka kierowanych ku warto�ciom. Nale�a�oby przyj��, �e kultura przejawia si� g��wnie w �wiadomym i wolnym dzia�aniu cz�owieka, a dopiero wt�rnie w wytworach jego dzia�ania. Wytwory ludzkiego dzia�ania pozostawione przez pokolenia, kt�re przemin�y, s�u�� nam dla oceny ich warto�ci. Zar�wno narody, jak i jednostki historia ocenia w�a�nie na podstawie pozosta�ych po nich dziel. Urzeczywistnianie kultury stanowi wi�c sens �ycia i jednostek, i zbiorowo�ci. Ale mo�e nie jeste�my tego dostatecznie �wiadomi; typowym zjawiskiem jest, na przyk�ad, chylenie czo�a przed Modiglianim, a za jego �ycia odmawianie mu monety za rysunki, o kt�re dzi� licytuj� si� najbogatsze muzea. Podobnie, na przyk�ad, chylimy czo�a przed kultur� Aztek�w, a jednocze�nie nie powstaje partia - jak s�usznie spostrzeg� Radbruch - kt�rej programem by�oby mobilizowanie do tworzenia d�br kulturowych jako celu nadrz�dnego. Nigdy nie by�o programu politycznego wzywaj�cego do takich czyn�w, kt�rych rezultaty ludzko�� stawia najwy�ej od dziesi�tk�w stuleci. Dotychczas �adne pa�stwo nie postawi�o sobie jako ostatecznego zadania, by s�u�y� wzbogacaniu sztuki i nauki. �ywe narody s� egoistyczne i domagaj� si�, by pa�stwo s�u�y�o im b�d� jednostkom. Ale egoizm p�niejszych pokole� warto�ciuje inaczej. Bierze mianowicie pod uwag� to, co pozostaje po zesz�ych z widowni pokoleniach, czyli wiecznotrwa�� posta� ludzkiego bytowania na Ziemi - kultur�. Kultura stanowi obiektywizacj� nie tylko pracy intelektu, ale w r�wnej mierze nami�tno�ci, emocji, pragnie�, niepokoj�w, instynkt�w cz�owieka. Obrazowo wyrazi� t� my�l jeden ze wsp�czesnych filozof�w, Radbruch: to, "co ze sfery idea�u przyj�li�my do sfery naszej woli, wiedzy i uczucia - a mianowicie obyczaj, prawo, moralno�� praktyczn�, a dalej nauk�, sztuk� i religi� ( w tej dziedzinie nie mieszcz�ca si� ca�kowicie) - to wszystko tworzy nasz� kultur�, t� sfer� po�redni� pomi�dzy py�em ziemskim a �wiatem podgwiezdnym; tworzy pa�stwo ludzkich d��e� i ludzkiej tw�rczo�ci pomi�dzy pa�stwem natury i rzeczywistego istnienia a idealnym pa�stwem t�sknoty. Pomi�dzy niewinnym spokojem natury a wznios�ym spokojem idea�u jest ten �wiat kultury �wiatem pe�nym grzechu, niepokoju, a z drugiej strony pe�nym nadziei i wiary �wiatem naszej walki i dzia�ania". III. Kultura i �wiatopogl�d jako wyr�niki cz�owiecze�stwa Dzia�alno�� kulturotw�rcza cz�owieka nadaje sens �wiatu. Jak s�usznie powiada Kant: "bez cz�owieka ca�y stworzony �wiat by�by tylko pustyni�, czym� nadaremnym i pozbawionym ostatecznego celu". Wielko�� cz�owiecze�stwa ujawnia si� w tworzeniu kultury. Tyle �e przyroda - oboj�tna w stosunku do warto�ci - moc� swej pot�gi niszczy niejednokrotnie to, co z punktu warto�ci powinno trwa� nadal. Poszukuj�c czego� wi�cej w �yciu ni� tylko biologicznego przetrwania, ka�dy z nas niepostrze�enie wkracza w domen� kultury i w niej odnajduje sens swego �ycia. Nie mo�na �y� poza kultur�, podobnie jak nie mo�na wy�ama� swego organizmu z podleg�o�ci prawom metabolizmu. Uczestniczy w �wiecie kultury ka�dy. To ��czy jednostki i pokolenia, zw�aszcza �e pewne warto�ci od wiek�w niezmiennie wyra�ane s� przez ludzko�� w kulturze. Nie ka�dy cz�owiek natomiast daje r�wny wk�ad w tworzenie kultury. Czynne uczestniczenie w tym �wiecie jest sposobem wyra�ania w jakim� j�zyku (poezji, malarstwa, filozofii etc.) w�asnego �wiatopogl�du. �wiatopogl�d nale�a�oby w og�le uzna� za wyr�nik cz�owiecze�stwa. I wydaje si�, �e wskazanie na t� niepowtarzalnie ludzk� w�a�ciwo�� pe�niej charakteryzuje cz�owieka ni� wskazanie tylko na jego rozumno��. Ka�dy z nas bowiem nie tylko pojmuje intelektualnie, ale przede wszystkim prze�ywa �wiat i te wielorakie sposoby styku cz�owieka ze �wiatem znajduj� wyraz w�a�nie w formowanym �wiatopogl�dzie. �wiatopogl�d jest subiektywnym wyr�nikiem cz�owiecze�stwa, kultura za� wyr�nikiem obiektywnym jako wymierny przez innych i odznaczaj�cy si� intersubiektywn� komunikatywno�ci� rezultat czysto cz�owieczej dzia�alno�ci. IV Co to jest �wiatopogl�d? Ka�dy wyznaje jaki� �wiatopogl�d, cho�by najbardziej uproszczony i nie zawsze wyra�nie u�wiadomiony. Skrystalizowane w nim zostaj� przemy�lenia, chcenia i prze�ycia cz�owieka; �wiatopogl�d jest funkcj� nie tylko rozumu. Nale�y go okre�li� jako zbi�r s�d�w wypowiadaj�cych co� o �wiecie i norm reguluj�cych post�powanie. Jest to pogl�d na �wiat i �ycie oparty wprawdzie na przes�ankach naukowych, ale we wnioskach wychodz�cy dalej. �wiatopogl�d - na co s�usznie zwraca� uwag� w swych wyk�adach i publikacjach ks. prof. Chojnacki - sk�ada si� z tez, kt�re nie s� empirycznie sprawdzalne, ale i nie s� dowolne. O wyborze kierunku decyduj� wzgl�dy nie tylko racjonalne, ale te� emocjonalne, wychowawcze, spo�eczne, �rodowiskowe i przede wszystkim kulturowe. Powy�sze okre�lenie �wiatopogl�du wyja�nia zarazem charakter tre�ci tworz�cych �wiatopogl�d. W�a�ciwy ka�demu z nas nieco inny rodzaj wra�liwo�ci prowadzi do odmiennego sposobu prze�ywania �wiata i do wyboru r�nych �wiatopogl�d�w b�d� tworzenia oryginalnego. Wa�ne jest, by �wiatopogl�d cz�owieka nie by� rezultatem czysto biernego przej�cia danego �wiatopogl�du od otoczenia, lecz wynikiem osobistego prze�ycia i zarazem osobistych przemy�le�. Z punktu widzenia psychologicznego �wiatopogl�d jest pewn� z�o�on� struktur� psychiczn�, rezultatem wielu krzy�uj�cych si� wp�yw�w i czynnik�w. St�d najbardziej pobo�ny wyznawca jakiej� religii mo�e sta� si� ateist�, natomiast cz�owiek niewierz�cy - gorliwym wyznawc� Boga. Niemo�liwo�� ostatecznego rozstrzygni�cia sporu wyznawc�w r�nych �wiatopogl�d�w p�ynie st�d, �e tezy �wiatopogl�dowe uchylaj� si� od empiryczno-matematycznej weryfikacji. Otwarta natomiast pozostaje sprawa spo�eczno-historycznej weryfikacji �wiatopogl�d�w. �wiatopogl�d nie potrafi udowodni� swych tez w spos�b absolutnie oczywisty. Mo�e dostarczy� mniejszej lub wi�kszej pewno�ci, lecz nigdy absolutnej oczywisto�ci. M�wi si� zbyt ma�o o warto�ci prawdy wewn�trznej i zgodnego z ni� kszta�towania w�asnego pogl�du na �wiat. Wyb�r mi�dzy poszczeg�lnymi �wiatopogl�dami odbywa si� przez odwo�anie si� do strony intelektualnej oraz emocjonalno-wolitywnej cz�owieka. I �adnego nie mo�na odrzuci�, powo�uj�c si� na to, �e jest "nie naukowy". Argumentacja taka by�aby chybiona, bo odmienno�� poj�� "nauka" i "�wiatopogl�d" nie dozwala na ich ��czenie. V Czynna i bierna rola �wiatopogl�du wobec kultury R�nice �wiatopogl�dowe determinuj� nie tylko kszta�t rzeczywisto�ci spo�eczno-ideowej, ale warunkuj� r�wnie� bogactwo nurt�w kultury. Porozumienie si� odmiennych �wiatopogl�dowo grup jest �atwiejsze w granicach jednego pa�stwa ni� w skali mi�dzynarodowej; dobro w�asnego narodu - jako warto�� ��cz�ca jednostki o przeciwstawnych �wiatopogl�dach - jest bowiem silniejszym spoiwem, �ywiej przemawia ni� dobro ca�ej ludzko�ci. Ta ostatnia warto�� jest znacznie bardziej odleg�a i abstrakcyjna. �wiatopogl�d wywiera wp�yw na kultur�, w niej znajduje swoje wielorakie wyrazy. �wiatopogl�d pe�ni w stosunku do kultury nie tylko t�, wskazan� wy�ej, czynn� rol�. Nie mniejsze znaczenie w relacji �wiatopogl�d - kultura ma jego bierna funkcja. Staje si� on wtedy sposobem scalania kultury w pryzmacie konkretnej jednostki. �wiatopogl�d danego cz�owieka zawiera zawsze zaw�one widzenie kultury w por�wnaniu z ca�ym jej bogactwem. Ograniczenie pola widzenia kultury w �wiatopogl�dzie danego cz�owieka znajduje rekompensat� przez mo�no�� ujmowania element�w kultury w spos�b swoi�cie zhierarchizowany. W �wiatopogl�dzie jednostki zachodzi szeregowanie pewnych sk�adnik�w kultury w nowe ca�o�ci. Zabieg ten umo�liwia relatywizm w relacjach mi�dzy poszczeg�lnymi cz�ciami sk�adowymi kultury. Dzi�ki tej mo�no�ci przetwarzania zastanej kultury traci ona charakter zastyg�ej masy, gro��cej jednostkom "zalaniem i utoni�ciem". Ka�dy z nas mo�e jej nadawa� nowe barwy, prowadz�c w ten spos�b do ujawniania dynamicznego charakteru kultury. Ten dynamizm mie�ci si� w mo�liwo�ciach przekszta�cania jej wewn�trznej struktury, kt�ra nie jest obiektywnie raz na zawsze ustalona, lecz tworzona na nowo w �wiatopogl�dzie ka�dego. W ludziach, jak w krzywych zwierciad�ach, rysuje si� indywidualny obraz kultury. By�aby to jednak p�prawda, gdyby nie doda�, �e z kolei �wiatopogl�d chocia� ukierunkowuje widzenie zastanej kultury oraz tworzenia takiej, jaka by� powinna - sam jest produktem kultury, jej cz�ci�. Ka�dy z nas zawdzi�cza swemu spo�ecze�stwu, przekazywanej tradycji narodowej, s�owem kulturze, w kt�rej si� wychowuje, ca�okszta�t swego duchowego bytowania. VI. Kultura w �wietle teologii Nieprzyst�pne dla obcych wielbienie bohater�w i pami�tek historii jest silnym spoiwem spo�eczno�ci i ich wyr�nikiem. Wsp�lna tradycja oraz idea�y narodowe stanowi� zasadnicze znamiona poszczeg�lnych kultur. W zwi�zku z bogactwem i wielorako�ci� obiektywizacji cz�owieka w kulturze stanowi ona przedmiot docieka� wielu nauk. Etnologia, psychiatria, antropologia, historia sztuki, literatury, socjologia, psychologia, a nade wszystko filozofia oraz ostatnio teologia - czyni� j� o�rodkiem swych bada�. Bibliografia tych prac przyt�acza ogromem. Chrze�cija�ska teologia po Soborze Watyka�skim II podj�a �ywo problem kultury, u�wiadamiaj�c sobie w pe�ni jego donios�o��. Kulturze po�wi�cona jest przede wszystkim Konstytucja "Gaudem et spes", podkre�laj�ca konieczno�� zaanga�owania wszystkich w rozw�j kultury. Sformu�owane przez my�licieli filozofie kultury nie zadowalaj� tw�rc�w rozpraw, dotycz�cych tej ostatniej dziedziny. Szczeg�ln� uwag� zwraca ksi��ka wybitnego znawcy �w. Tomasza z Akwinu, zas�u�onego t�umacza "Summy teologicznej" i cennych do niej komentarzy, autora wielu warto�ciowych dzie�, o. Feliksa Bednarskiego. F. Bednarski ujmuje problemat kultury w jej dynamizmie i rozwoju, odchodz�c od koncepcji statycznych. Kultura w sensie dynamicznym oznacza, jak pisze autor, proces kszta�towania cz�owieka w celu osi�gni�cia mo�liwej dla niego doskona�o�ci jednostkowej i spo�ecznej. Jest to kszta�towanie fizyczne, intelektualne i moralne indywiduum oraz grupy. Wed�ug �w. Tomasza z Akwinu, przypomina o. Bednarski, nie nale�y ogranicza� kultury do porz�dku przyrodzonego; wszak ostateczny cel egzystencji ludzkiej jest ideowo nadprzyrodzony. Zwraca uwag� uj�ty syntetycznie wzajemny stosunek kultury i religii. O. F. Bednarski podkre�la, �e religia - jako uznawanie i prze�ywanie zale�no�ci od jakiej� rzeczywisto�ci ponadludzkiej oraz oddawanie jej czci celem wyzwolenia si� od z�a i zapewnia sobie i swoim szcz�liwo�ci - towarzyszy kulturze od jej zarania, jest jej owocem i wyrazem. Wiara religijna by�a i jest m.in. bod�cem dla tworzenia dzie� sztuki, a wi�c bod�cem dla rozwoju kultury. Chocia� kultura warunkuje przejawy religii, to jednak religia nie daje si� bez reszty sprowadzi� do kultury, bowiem "nie jest tylko wynikiem kulturotw�rczego dzia�ania ludzi, ale tak�e jest wyrazem daru Bo�ego, jakim jest zbawienie". Zwraca ona wszystko "ku bezwzgl�dnie ostatecznemu celowi ist- nienia ludzkiego, nadaje kulturze i sens, i niezb�dny dynamizm do podj�cia trud�w, gdy� �wiadomo�� celu mobilizuje si�y w stosowaniu potrzebnych �rodk�w i d��eniu drog� prowadz�c� ku owemu celowi, a tak� drog� w religii ku Bogu jest w�a�nie tworzenie kultury, oczywi�cie nie tylko materialnej, tech- nicznej czy gospodarczej, ale przede wszystkim duchowej i moralnej". Na poj�cie kultury sk�adaj� si� wed�ug o. Bednarskiego trzy czynniki: rozumna wsp�praca cz�owieka z przyrod�, zesp� warto�ci wytworzonych dzi�ki tej wsp�pracy i doskonalenie przyrody jako cel tej wsp�pracy. Kultura przybiera postacie, kt�re o. Bednarski uj�� w nast�puj�ce grupy: techniczno - gospodarcza, kultura cia�a, artystyczna, poznawczo-naukowa i religijno-moralna. Ca�o�� przyrody, ��cznie z cia�em ludzkim, to dzie�o sztuki boskiej - podkre�laj� teologowie kultury, wskazuj�c zarazem, �e B�g stanowi ostateczne wyja�nienie kultury. Bowiem je�eli �wiat przyrody jest dzie�em sztuki