6035

Szczegóły
Tytuł 6035
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

6035 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 6035 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

6035 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Mark Baker Najwi�kszy psycholog wszech czas�w prze�o�y�a Aleksandra Wolnicka Wydawnictwo Jacek Santorski & Co Tytu� orygina�u The Greatest Psychologist Who Ever Lived Redakcja Krystyna Koziorowska Korekta Dorota Piekarska Sk�ad i �amanie Adam Poczciwek Projekt ok�adki Agnieszka Spyrka Druk i oprawa Grafmar Copyright � 2001 by Mark W. Baker Published by arrangement with HarperSanFrancisco, a division of HarperCollins Publishers, Inc. Copyright � for the Polish edition by Jacek Santorski & Co, 2003 ISBN 83-88875-45-0 JACEK SANTORSKI & CO ul. Alzacka 15 a, 03-972 Warszawa www.jsantorski.pl e-mail:wydawnictwo@jsantorski. com.pl dzia� sprzeda�y: tel. 022 616 29 36, 616 29 28 fax 022 616 12 72 Spis tre�ci Podzi�kowania............................................9 Wprowadzenie...........................................11 CZʌ� PIERWSZA Zrozumie� ludzi..........................................15 1. Zrozumie�, jak ludzie my�l� .............................17 Dlaczego Jezus pos�ugiwa� si� przypowie�ciami............18 Jak dostrzec prawd� .........................,...........20 Dlaczego staramy si� by� obiektywni .........................22 Mo�na si� myli� w dobrej wierze............................23 Nie pot�piaj tego, czego nie rozumiesz........................25 Wolno�� od pot�piania samego siebie.........................27 Dlaczego wyci�gamy pochopne wnioski.......................30 By� pokornym jak Albert Einstein ...........................31 Prawda nie jest wzgl�dna..................................32 Pokora nie jest tym samym co pasywno��......................34 Dlaczego terapeuci musz� by� pokorni........................36 Jezus jako terapeuta .....................................38 2. Zrozumie� innych: dobrzy czy �li?........................41 Czy Jezus uwa�a� ludzi za z�ych z natury?......................42 Problem traktowania ludzi jako z�ych z natury..................44 Czy ludzie s� z natury dobrzy?..............................47 Czy Jezus uwa�a� ludzi za dobrych z natury? ...................49 Problem traktowania ludzi jako dobrych z natury................50 Ludzie nie s� ani dobrzy, ani �li.............................53 Wizerunek Boga na ziemi .................................56 B��dna interpretacja sensu �ycia Jezusa........................58 Powr�t do raju .........................................60 3. Zrozumie� rozw�j......................................62 Gdy �wiadomo�� jest �r�d�em rozwoju........................62 Gdy rozw�j jest �r�d�em �wiadomo�ci ........................64 Zawzi�ty umys� to owoc zawzi�tego serca.....................66 Dlaczego ludzie nie potrafi� si� zmieni�.......................67 Przesta� �y� przesz�o�ci� ..................................69 W jaki spos�b ludzie si� rozwijaj� ...........................71 Terapeuci i �ar�wki......................................73 Czasami nie mo�na wr�ci� do domu .........................75 Rozw�j to praca ........................................77 4. Zrozumie� grzech i psychopatologie.......................80 Patologia egoizmu.......................................81 Zdrowie i zbawienie to ukierunkowanie si� na innych.............83 Rola pokuty w terapii ....................................85 Prawdziwe i fa�szywe poczucie winy..........................88 Gdyby�my wszyscy byli doskonali, kt� by grzeszy�?..............91 Gdy mie� racj� znaczy grzeszy� .............................93 Czy zaparcie si� samego siebie to przejaw duchowej dojrza�o�ci czy raczej nieprawid�owo funkcjonuj�cej psychiki?.......95 Grzech jest osobistym problemem ...........................97 Kto idzie do piek�a? .....................................98 Zbawienie i psychoterapia................................100 5. Zrozumie� religi� .....................................103 Rytua�y religijne.......................................104 Im dalej, tym gorzej.....................................105 Dlaczego Freud krytykowa� fundamentalizm religijny............107 Dlaczego Jezus krytykowa� fundamentalizm religijny.............109 K�opoty z religi�.......................................111 Konserwatywny fundamentalista ...........................113 Liberalny fundamentalista ................................115 Cel religii............................................117 Cel zasad religijnych ....................................119 Tajemnica sensownego �ycia ..............................122 6. Zrozumie� uzale�nienie ................................124 Uzale�nienie i ba�wochwalstwo ............................125 To przekl�te my�lenie ...................................127 Problem z narkotykami..................................129 Narkotyki nie pomog� ci dojrze�...........................132 Uzale�nienie od seksu ...................................135 Uzale�nienie od religii...................................137 Czy mo�na si� uzale�ni� od terapii?.........................139 Posiadanie potrzeb nie uzale�nia ci� od innych.................142 Jak odnale�� spok�j ducha................................144 Nie mo�esz sam siebie uleczy�.............................146 Lekarstwem jest mi�o�� ..................................149 Dlaczego B�g nie toleruje ba�wochwalstwa....................151 CZʌ� DRUGA Pozna� samego siebie ....................................155 7. Pozna� swoje uczucia..................................157 B�d� jak dziecko, ale nie b�d� dziecinny......................158 Rola uczu� w rozwoju cz�owieka ...........................160 Rola uczu� w naszych kontaktach z innymi....................162 Jak przetrwa� cierpienie .................................164 Dlaczego cierpienie rodzi traum�? ..........................166 Ludzie s� racjonalizuj�cymi zwierz�tami......................168 Granice logicznego rozumowania...........................170 Dlaczego robimy to, co robimy ............................172 Inteligencja emocjonalna.................................174 8. Pozna� swoj� pod�wiadomo��...........................176 �yjemy dzi�ki wierze, nie dzi�ki wzrokowi....................177 Jeste�my niewolnikami swoich przyzwyczaje�..................178 Nie b�d� tak pewny siebie................................180 Przecie� zawsze robili�my to w ten spos�b!....................182 Lekarstwo pochodzi z wn�trza.............................184 To, o czym nie wiesz, mo�e ci� zrani�........................185 Pami�� to nie to samo co rzeczywisto�� ......................187 Leczenie nienawi�ci.....................................189 Historia si� powtarza, chyba �e..............................191 9. Pozna� duchow� pe�ni� ................................194 Wojna psychologii z religi� ...............................195 Gdy religia staje si� sposobem obrony .......................197 Gdy psychologia staje si� sposobem obrony ...................198 Jezus g�osi� mi�o��, nie zasady .............................200 Zach�ta .............................................202 Bezpiecze�stwo........................................204 Nie jeste� sam.........................................205 By� kochanym za to, kim si� jest ...........................207 Misja Jezusa a psychologia................................209 Przebaczenie i uzdrowienie ...............................211 10. Pozna� swoj� wewn�trzn� moc.........................214 Definicja wewn�trznej mocy ..............................215 Moc indywidualnego poznania.............................217 Moc empatii..........................................219 Moc wsp�czucia.......................................221 Moc identyfikowania si� z innymi ..........................223 Ludzie czy polityka? ....................................225 Moc zdrowej samooceny.................................227 R�nica mi�dzy pewno�ci� siebie a arogancj�..................228 Cena wewn�trznej mocy .................................230 11. Pozna� swoje duchowe �ja"............................232 Prawo�� .............................................233 Tylko grzesznicy mog� by� prawi...........................236 Fa�szywe poczucie w�asnej prawo�ci.........................239 Mit indywidualizmu ....................................242 Nie jeste� bogiem ......................................244 Klucz do naszego duchowego �ja"..........................246 Mi�o�� w�asna.........................................248 Skupienie si� na swoim �ja" to nie to samo co egoizm............251 Zako�czenie............................................255 Przypisy............................................... 257 Wykaz skr�t�w Mt Ewangelia wg �w. Mateusza Mk Ewangelia wg �w. Marka �k Ewangelia wg �w. �ukasza J Ewangelia wg �w. Jana IKor Pierwszy List do Koryntian 2 Kor Drugi List do Koryntian Rz List do Rzymian Hbr List do Hebrajczyk�w Koh Ksi�ga Koheleta, czyli Eklezjastesa Rdz Ksi�ga Rodzaju Wj Ksi�ga wyj�cia Podzi�kowania Wszystkie moje dokonania to owoc moich kontakt�w z lud�mi. Ta ksi��ka nie jest wyj�tkiem. Chc� podzi�kowa� mojej �onie Barbarze i mojemu synowi Brendanowi za to, �e cierpliwie sekundowali mi przy jej narodzinach. Podzi�kowania niech przyjm� tak�e J. D. Hinton i Gary Verboon, kt�rzy - jak na dobrych przyjaci� przysta�o - pomogli mi skoncentrowa� si� na pisaniu. Dzi�kuj� Mimi Craven za ekspertyz� fotograficzn�. Dzi�kuj� Carmen Berry, Therezie Yerboon, dr. Donowi i Simone Morga-nom, Timowi i Joan Smithom, Dwightowi i Virginii Case'om, Eugene'owi i Virginii Lowe, Michaelowi i Lorraine Chapmanom, dr. Peterowi i Kary Radestockom, dr Lynn Becker, dr. Danowi Spectorowi oraz Madisonowi i Lindzie Masonom za ich przyja��, kt�ra ca�kowicie mnie odmieni�a. Dzi�kuj� dr. Scottowi Weime-rowi, dr. Ma�kowi Harndenowi, dr. Steve'owi Murrayowi, dr. Joemu Venemie, dr. Waltowi i Fra� Beckerom oraz Ellen Rhodzie za to, �e przez lata kszta�towali moje �ycie duchowe. Jestem wdzi�czny wszystkim moim pacjentom, zar�wno dawnym, jak i obecnym, dzi�ki kt�rym tak wiele dowiedzia�em si� 0 ludziach. Jestem wdzi�czny dr. Robertowi Stolorowowi, kt�ry nauczy� mnie rozmy�lania nad terapi�. Podzi�kowania niech przyjm� moi przyjaciele i koledzy z La Vie Counselling Center, a zw�aszcza Jeanie Price, Greta Hassel, Clint Daniels, dr Curtis Miller oraz dr Jim Bickley, kt�rzy wraz z Janet Joslyn i dr. Ala-nem Karlbelnigiem wnie�li ogromny wk�ad do przemy�le� zawartych w tej ksi��ce. Jestem r�wnie� wdzi�czny Dennisowi Pa-lumbo, dr. Bruce'owi Howardowi, Mickiemu Alterowi, dr Eliza-beth Crim, dr. Robowi Piehlowi oraz dr. Craigowi Wagnerowi, dzi�ki kt�rym zacz��em rozumie� moich pacjent�w w stopniu, jakiego nie m�g�bym osi�gn�� samodzielnie. Dzi�kuj� te� dr. Howardowi Bacalowi, kt�ry wywar� olbrzymi wp�yw na mnie osobi�cie. Chcia�bym tak�e podzi�kowa� moim rodzicom - Charlesowi 1 Dian� Bakerom - oraz rodze�stwu: Timowi, Pauli, Mitchowi, Phillipowi i Lisie, kt�rzy nadali kszta�t memu dzieci�stwu i zach�cali mnie do studiowania psychologii. Dzi�kuj� wsp�lnotom religijnym ko�cio��w prezbiteria�skich w Westwood i Brentwood za udzielenie mi go�ciny, bym w spokoju m�g� snu� rozmy�lania na temat psychologii i teologii. Jestem szczeg�lnie wdzi�czny Julie Castiglii z Agencji Wydawniczej Castiglia oraz Gideonowi Weilo-wi i Johnowi Loudonowi z Harper San Francisco za to, �e zaakceptowali pomys� tej ksi��ki i pomogli mi przenie�� moje idee na papier. Wpro wadzenie Jezus rozumia� ludzi. Dowodzi tego fakt, �e wywar� prawdopodobnie najwi�kszy wp�yw na histori� �wiata. Nauki, jakie g�osi� dwa tysi�ce lat temu, w�druj�c po Ziemi �wi�tej, sta�y si� podwalin� kultur, zarzewiem wojen i odmieni�y losy wielu ludzi. Jako psycholog wielokrotnie zastanawia�em si�, w czym tkwi�a tak olbrzymia moc owych nauk. Po wielu latach bada� doszed�em do nast�puj�cego wniosku: aby zrozumie�, dlaczego s�owa Jezusa mia�y tak wielki wp�yw na jego s�uchaczy, nale�y poj�� ich psychologiczne przes�anie. Bior�c pod uwag� powszechnie znane wsp�czesne teorie psychologiczne, �miem twierdzi�, �e Jezus zdobywa� wiernych s�uchaczy dzi�ki znakomitemu psychologicznemu podej�ciu do ludzi. Przez ponad dwadzie�cia lat zg��bia�em zar�wno teologi�, jak i psychologi�. Odkry�em, �e studiowanie jednej z tych dyscyplin u�atwia mi poznanie drugiej - i na odwr�t. Wci�� nie przestaj� mnie zadziwia� podobie�stwa mi�dzy duchowymi i emocjonalnymi regu�ami, od kt�rych zale�y zdrowie cz�owieka. Freud uwa�a� religi� za rodzaj protezy, jak� cz�owiek podpiera si� w walce z w�asn� bezsilno�ci�. Jego teza zapocz�tkowa�a -tocz�c� si� po dzi� dzie� - wojn� mi�dzy psychologi� a religi�. Niekt�rzy psycholodzy uwa�aj� religi� za kult, ograniczaj�cy ludzki potencja�; r�wnocze�nie pewni ludzie zwi�zani z religi� kultem nazywaj� psychologi�. Odkry�em, �e �r�d�em animozji wyst�puj�cych po obu stronach jest strach. A strach uniemo�liwia wszelkie zrozumienie. Ludzie mog� si� nawzajem zrozumie� dopiero wtedy, gdy zamiast sobie grozi�, zaczn� si� s�ucha�. Wiele lat temu kolega poprosi� mnie, bym zast�pi� go podczas niedzielnej prelekcji w ko�ciele. Chocia� sprawy ko�cio�a by�y mi zupe�nie obce, zgodzi�em si� wyg�osi� jeden ze swoich wyk�ad�w z dziedziny psychologii, skierowany do religijnej publiczno�ci. Po kilku minutach mojej przemowy jaki� m�czyzna podni�s� d�o� i powiedzia�: �To mog�oby by� interesuj�ce we wtorkowy wiecz�r w bibliotece lub podobnym miejscu, ale nie godzi si� tego 11 s�ucha� w Dzie� Pa�ski w Domu Bo�ym!". Nie musz� chyba dodawa�, �e nie mia�em �atwej publiczno�ci. Niestety, z podobnym wrogim nastawieniem ludzi religijnych do �laickiej psychologii" spotka�em si� w�wczas nie po raz pierwszy i nie ostatni. Trzeba jednak przyzna�, �e wzajemna antypatia podtrzymywana jest po obu stronach. Kiedy�, po odbyciu trudnej dyskusji na temat chrze�cija�stwa z grup� psychoanalityk�w, podzieli�em si� z przyjacielem - r�wnie� psychoanalitykiem - swoim rozczarowaniem dotycz�cym, jak mi si� wydawa�o, ich pe�nego uprzedze� stosunku do os�b wierz�cych. Wyja�ni� mi ich zachowanie w nast�puj�cy spos�b: �Dobrze znam tych ludzi i nie s�dz�, by spotkali chocia� jednego terapeut�, kt�ry by�by inteligentny i jednocze�nie by� chrze�cijaninem". W�a�nie tacy psychoanalitycy, podtrzymuj�cy swoje uprzedzenia wobec ludzi religijnych, kt�rych wykluczyli ze swego �ycia zawodowego, s� r�wnie winni jak ludzie wierz�cy, nie dopuszczaj�cy psychologii do swego �ycia religijnego. Na szcz�cie Freud nie mia� ostatniego zdania ani w kwestii religii, ani psychologii. Wsp�cze�ni psycholodzy, dokonuj�cy ponownej oceny pogl�d�w Freuda, powinni zaj�� si� r�wnie� jego uprzedzeniem wobec religii. Od kilku lat z zapartym tchem �ledz� nowe odkrycia w dziedzinie psychologii. Zdumiewaj� mnie podobie�stwa mi�dzy wsp�czesnymi teoriami a licz�cymi niemal dwa tysi�ce kt naukami Jezusa. Jezus naucza� w spos�b subiektywny, pos�uguj�c si� przypowie�ciami; wsp�czesne psychoanalityczne teorie intersubiektyw-no�ci wyja�niaj� nam, dlaczego tak w�a�nie post�powa�. Jezus wierzy�, �e kontakt z Bogiem jest �r�d�em zbawienia; psychoanalityczne teorie relacji z obiektem t�umacz�, dlaczego ma to sens z punktu widzenia psychologii. Jezus uto�samia� si� z Kim� istniej�cym poza Nim; teorie psychologiczne w podobny spos�b t�umacz� istnienie naszego �ja". Jezus pochwala� szczero�� dzieci�cych emocji; wyt}umaczenie tego znajdziemy w psychologicznych koncepcjach afektu. Jezus wiedzia�, �e w umy�le mo�e toczy� si� walka mi�dzy dwiema si�ami; my za� wiemy, �e nasza pod�wiadomo�� mo�e toczy� walk� z nasz� �wiadomo�ci�. Jezus traktowa� 12 grzech w kategoriach zerwania wi�zi cz�owieka z Bogiem; wed�ug wsp�czesnych teorii zjawiska psychopatologiczne s� wynikiem zerwanych wi�zi. To, co Jezus nazywa� ba�wochwalstwem, psycholodzy nazywaj� uzale�nieniem. Jezus naucza�, �e powinni�my pozna� Boga, a w�wczas On r�wnie� nas pozna; celem terapii jest leczenie poprzez empati�. Jezus t�umaczy�, �e prawo�� to kontakt z Bogiem na p�aszczy�nie wertykalnej; natomiast psycholodzy opisuj� zdrowie psychiczne jako efekt zwi�zk�w mi�dzyludzkich na p�aszczy�nie horyzontalnej. A to dopiero pocz�tek. Na temat nauk Jezusa napisano wiele ksi��ek. Wi�kszo�ci z nas nie jest obca tradycyjna interpretacja jego s��w, chcia�bym jednak rzuci� nowe �wiat�o na ich odwieczn� m�dro��. Analiza wsp�czesnych teorii psychoanalitycznych umo�liwi�a mi spojrzenie pod innym k�tem na nauk� Jezusa i wzbogaci�a �ycie moje oraz moich pacjent�w. Odkry�em, �e najnowsze osi�gni�cia psychologii nie tylko nie k��c� si� z przes�aniem Jezusa, lecz czyni� je wr�cz bardziej zrozumia�ym, pe�nym psychologicznej g��bi, kt�rej wcze�niej nie dostrzega�em. Ksi��ka ta rzuca �wie�e spojrzenie na dobrze znane przypowie�ci, pozwalaj�c w �wietle wsp�czesnej my�li psychologicznej czerpa� now� m�dro�� ze s��w Jezusa. W kolejnych rozdzia�ach skoncentruj� si� na r�nych koncepcjach psychoanalitycznych, ilustruj�c je naukami Jezusa. W przypisach zamie�ci�em odno�niki dla tych, kt�rzy chcieliby zapozna� si� z naukowymi pracami psychoanalitycznymi na dany temat. Te skomplikowane koncepcje stara�em si� ga�nic w jak najprostszych s�owach, nie upraszczaj�c jednak ich znaczenia. Moim celem by�o zachowanie jednocze�nie prostoty i pe�ni znacze�, cho� czasami wydawa�o si� to prawie niemo�liwe. Wierz�, �e wiele zasad religijnych zawartych w naukach Jezusa mo�e nam pom�c w naszych usi�owaniach zachowania zdrowia psychicznego. Dlatego zamie�ci�em w tej ksi��ce przyk�ady, ukazuj�ce spos�b, w jaki owe zasady odnosz� si� do wsp�czesnego cz�owieka. Przyk�ady te s� wzi�te z �ycia ludzi, z kt�rymi pracowa�em, kt�rych pozna�em osobi�cie lub o kt�rych tylko czyta- 13 �em. Ze wzgl�du na obowi�zuj�c� mnie dyskrecj�, opisane postacie nie s� prawdziwe, lecz ��cz� w sobie cechy r�nych os�b. Cytaty z Biblii pochodz� z New International Version of the Bibie, z wyj�tkiem tych, kt�re zosta�y inaczej oznaczone. Bez wzgl�du na osobiste pogl�dy religijne i psychologiczne, wszyscy mo�emy czerpa� korzy�ci z tej wiecznie aktualnej m�dro�ci. ... * t i" : "i ? Cz�� I Zrozumie� ludzi Zrozumie�, jak ludzie my�l� �Z czym por�wnamy kr�lestwo Bo�e lub w jakiej przypowie�ci je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy si� je wsiewa w ziemi�, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane wyrasta i staje si� wi�ksze od innych jarzyn; wypuszcza wielkie ga��zie, tak �e ptaki podniebne gnie�d�� si� w jego cieniu". W wielu takich przypowie�ciach gtosit im nauk�, o ile mogli [j�] rozumie�. A bez przypowie�ci nie przemawia� do nich. Mk4, 30-34' �ycie oparte jest na wierze. Jezus wiedzia�, �e wi�kszo�� rzeczy robimy w �yciu �na wiar�". Chcieliby�my uwa�a� si� za istoty racjonalne, opieraj�ce si� w �yciu na logicznych przes�ankach. Jednak prawda jest taka, �e cho� staramy si� my�le� racjonalnie, wi�kszo�� decyzji podejmujemy na podstawie tego, co aktualnie czujemy i w co wierzymy, dorabiaj�c po fakcie logiczne usprawiedliwienia. Jezus pos�ugiwa� si� przypowie�ciami, aby zmusi� nas do konfrontacji z tym, w co wierzymy, zamiast z tym, co - jak nam si� wydaje - wiemy. Zdawa� sobie spraw�, �e ludzie wol� my�le�, i� wiedz� wi�cej, ni� naprawd� wiedz�. Poniewa� za� nasza wiedza nie jest tak wielka, jak nam si� wy-daje, prawdziwie m�dry cz�owiek jest zawsze pe�en pokory. Jezus nie napisa� �adnej ksi��ki, naucza� przez przypowie�ci i prowadzi� ludzi ku prawdzie, daj�c im swoje �ycie za przyk�ad. By� pewny siebie, nie b�d�c arogancki, wierzy� w absolutne warto�ci, nie b�d�c surowy, i g�osi� prawd� o sobie, nie os�dzaj�c przy tym innych. Jezus potrafi� dotrze� do ludzi dzi�ki swoim umiej�tno�ciom psychologicznym, kt�re my dopiero zaczynamy poznawa�. Za- 17 miast wyg�asza� naukowe prelekcje oparte na swojej wiedzy teologicznej, z pokor� naucza� poprzez proste historie. W swojej m�dro�ci nie przemawia� do ludzi protekcjonalnie; wykorzystywa� proste �rodki komunikacyjne, by m�wi� do nich. M�wi� w taki spos�b, by ludzie go s�uchali, poniewa� dobrze wiedzia�, jak sprawi�, by chcieli s�ucha�. Moim zdaniem, Jezus potrafi� tak doskonale porozumiewa� si� z lud�mi, poniewa� wiedzia� to, czego dowodzi wsp�czesna psychologia: �e cz�owiek kieruje si� w �yciu bardziej tym, w co wierzy, ni� tym, co naprawd� wie. Najostrzejsze s�owa krytyki Jezus kierowa� do nauczycieli g�osz�cych wiedz� teologiczn� - mimo �e sam by� jednym z nich. Nie krytykowa� jednak ich wiedzy, lecz ich arogancj�. M�wi�, �e wiedza g�oszona przez nieprzyst�pnych ludzi staje si� toksyczna. Im wi�cej wiemy, tym bardziej powinni�my zdawa� sobie spraw� z tego, jak wielu rzeczy jeszcze nie wiemy. Arogancja jest przejawem braku pewno�ci siebie, a okazuj�cy j� ludzie dowodz� jedynie swojej niewiedzy. Jezus wiedzia�, �e ludzkie idee s� nieporadnymi pr�bami przybli�enia cz�owiekowi wszech�wiata, i zawsze bra� to pod uwag� w swych genialnych - z psychologicznego punktu widzenia - naukach. G��boko wierz�, �e chc�c opanowa� sztuk� skutecznej komunikacji, musimy najpierw nauczy� si� tego, co Jezus wiedzia� na temat zwi�zku pomi�dzy wiedz� a pokor�2. Prawdziwi m�drcy z pokor� odnosz� si� do swojej m�dro�ci. Pami�taj� bowiem, �e w �yciu wiara jest wa�niejsza od wiedzy. Dlaczego Jezus pos�ugiwa� si� przypowie�ciami A bez przypowie�ci nie przemawia� do nich. Mk 4. 34 Jezus wiedzia�, w jaki spos�b ludzie rozumuj�. By� jednym z najlepszych nauczycieli wszech czas�w, poniewa� zdawa� sobie spraw�, �e cz�owiek odbiera wszystko ze swojego w�asnego punktu widzenia. Nie zak�ada�, �e jego s�owa zawsze b�d� zrozumiane, i dlatego naucza� poprzez przypowie�ci. 18 Przypowie�� to prawda o rzeczywisto�ci uj�ta w form� kr�tkiej historii. Cz�owiek mo�e czerpa� z niej tyle wskaz�wek, ile w danej chwili jest w stanie sobie przyswoi�, a nast�pnie wprowadza� je w �ycie. W miar� jak dojrzewa i rozwija si�, mo�e powr�ci� do przypowie�ci i pr�bowa� ponownie j� odczyta�, zyskuj�c nowe wskaz�wki na �yciow� drog�. Mnie przypowie�ci pomog�y zrozumie� �ycie. Przyda�y mi si� zw�aszcza w jednym z najtrudniejszych moment�w, kiedy nie potrafi�em odnale�� sensu w swoim cierpieniu. By� to czas, gdy wszystko kwestionowa�em, czas rozmy�la� jak-to-mo�liwe-�e-B�g-istnieje-skoro-ja-cierpi�. By�em w rozpaczy i nic nie mog�o mnie pocieszy�. Zdarzy�o mi si� w�wczas wybra� w odwiedziny do brata, zamierzaj�c wyp�aka� mu si� ze swoich smutk�w. Tim jest geologiem i wi�kszo�� czasu sp�dza w terenie. Niewiele m�wi, ale gdy ju� co� powie, zazwyczaj ma to g��bszy sens. Zawsze uwa�a�em go za cz�owieka pokornego, w najlepszym znaczeniu tego s�owa. Siedzia�em zatem w jego kuchni, wygl�daj�c jak p�tora nieszcz�cia i czuj�c si� beznadziejnie, gdy Tim nagle si� odezwa�: �Wiesz, Mark, kiedy ostatnio prowadzi�em badania, uderzy�o mnie, jak skonstruowany jest �wiat. Nasza ekipa wdrapa�a si� na najwy�sze wzniesienie w okolicy. Byli�my zachwyceni widokiem roztaczaj�cym si� ze szczytu. Prze�ycia w g�rach zawsze s� niezwyk�e. Kiedy jest si� tak wysoko, powy�ej linii lasu, wida�, �e drzewa rosn� tylko do pewnej wysoko�ci, bo wy�ej ju� by nie prze�y�y. Na samym szczycie w og�le nic nie ro�nie. Ale je�li spojrzy si� w d�, mo�na zauwa�y� co� bardzo ciekawego. �ycie toczy si� w dolinach". Z przypowie�ci Tima dotar�a do mnie prawda, �e cierpienie jest bolesne, ale prowadzi do dojrza�o�ci. Wa�ne, by we wszystkim doszukiwa� si� sensu, a przypowie�� brata pomog�a mi go odnale��. Nigdy nie zapomn�, co Tim powiedzia� tamtego dnia. Nie u�mierzy�o to mojego b�lu, ale pomog�o mi go lepiej znosi�. Przypowie�ci nie zmieniaj� naszego �ycia - one pomagaj� nam zmieni� perspektyw�, z jakiej na nie spogl�damy. Jezus pos�ugi- 19 wa� si� przypowie�ciami, by pom�c nam, gdy tego najbardziej potrzebujemy, poniewa� cz�owiek rozumuje na podstawie w�asnego punktu widzenia. Zazwyczaj nie udaje nam si� zmieni� fakt�w, mo�emy jednak zmieni� perspektyw�, z jakiej je oceniamy. MY�L DO ZAPAMI�TANIA: Pewne rzeczy rozumiemy wy��cznie z w�asnego punktu widzenia. Jak dostrzec prawd� Ja jestem drog� i prawd�, i �yciem. J 14,6 Na swoj� pierwsz� sesj� terapeutyczn� Don przyszed� z list�. Nie lubi� marnowa� czasu, a poniewa� terapia kosztuje, chcia� od razu przedstawi� mi swoje �yciowe problemy i otrzyma� ode mnie wskaz�wki, jak ma je rozwi�za�. Mimo i� nie tylko podczas terapii lubi� pomaga� ludziom, szybko zda�em sobie spraw�, �e Don nie potrzebuje ode mnie porady. Wydawa�o mu si�, �e gdy tylko uzyska konkretne wskaz�wki, b�dzie m�g� naprawi� wszystko, co szwankuje w jego �yciu. Wiem z do�wiadczenia, �e wi�kszo�� ludzi dysponuje o wiele wi�ksz� wiedz�, ni� jest im to potrzebne w �yciu, i by� mo�e w�a�nie dlatego przychodz� na terapi�. Gdy zbli�a� si� koniec sesji, Don poprosi� mnie o �prac� domow�", kt�r� m�g�by wykona� w czasie poprzedzaj�cym kolejne spotkanie. - Nie b�d� ci nic zadawa� - powiedzia�em. - Dlaczego nie? - zapyta�. - Poniewa� w ten spos�b dowiedziesz jedynie, �e jeste� facetem wykonuj�cym to, co zosta�o mu przydzielone do wykonania, a to ju� wiemy. Przyszed�e� tu, �eby dowiedzie� si� czego� nowego o sobie. Moim zdaniem, wykorzysta�by� prac� domow�, by nak�a�� sobie jeszcze wi�cej do g�owy, a tymczasem my musimy wyci�gn�� jak najwi�cej z twojego serca. Stopniowo �ycie Dona zacz�o si� zmienia�, cho� nadal dawa�em mu bardzo niewiele rad. Oferowa�em mu za to inny rodzaj 20 kontaktu ni� te, z jakimi mia� w �yciu do czynienia. Zacz�� si� mniej koncentrowa� na tym, co ja my�la�em o pewnych faktach, a bardziej na tym, jak on si� z nimi czu�. W miar� jak uczy� si� coraz bardziej mi ufa�, coraz g��biej zapuszcza� si� w te sfery swojego �ycia, kt�rych nigdy dot�d nie zbada�. Im wi�cej dowiadywa� si� o sobie, tym �atwiej by�o mu zrozumie�, dlaczego kiedy� podj�� takie, a nie inne decyzje. Don odkry� najwa�niejsz� prawd� o swoim �yciu nie dzi�ki moim poradom, lecz dzi�ki temu, �e zbudowana przez nas wi� umo�liwi�a mu lepsze zrozumienie samego siebie. Jezus wiedzia�, �e polegaj�c wy��cznie na swoim intelekcie, cz�owiek nigdy ca�kowicie nie zrozumie prawdy o swoim �yciu. Nie m�wi�: �Pozw�lcie, �e naucz� was, czym jest prawda", lecz m�wi�: �Ja jestem Prawd�". Wiedzia�, �e najwy�szy stopie� wiedzy mo�na osi�gn�� jedynie dzi�ki zwi�zkom opartym na wierze i zaufaniu, nie za� dzi�ki wi�kszej ilo�ci informacji. Na proste pytania odpowiada� pos�uguj�c si� przeno�niami, wci�gaj�c s�uchaczy w dialog i w zwi�zek ze sob�. Duchowa zasada, m�wi�ca, �e najwa�niejszych �yciowych prawd uczymy si� poprzez nasze zwi�zki, jest podstaw� mojej terapii. Wszyscy �wiadomie lub pod�wiadomie3 ulegamy pogl�dom, kt�re wp�ywaj� na nasze postrzeganie rzeczywisto�ci. Dlatego prawd� mo�emy pozna� wy��cznie na podstawie swoich w�asnych do�wiadcze�. Z psychologicznego punktu widzenia niemo�liwe jest ca�kowite wyeliminowanie wp�ywu naszego umys�u na to, jak postrzegamy �wiat, tym bardziej �e z regu�y nie jeste�my �wiadomi naszych w�asnych odczu�. A zatem wszystko, co - jak nam si� wydaje - poj�li�my w spos�b rozumowy, zosta�o ju� przepuszczone przez filtr naszych przekona�. Terapia pozwala pacjentowi na zbudowanie wi�zi umo�liwiaj�cej mu lepsze zrozumienie samego siebie i - co za tym idzie - wszystkich prawd sk�adaj�cych si� na jego �ycie. MY�L DO ZAPAMI�TANIA: Najwa�niejszych prawd uczymy si� poprzez nasze zwi�zki. 21 Dlaczego staramy si� by� obiektywni A jednak m�dro�� usprawiedliwiona jest przez swe czyny. Mi II, 19 Craig i Betty mieli w �yciu podobne zasady i cele, co sprawia�o, �e byli dobran� par�, a ich ma��e�stwo przez pierwszych kilka lat funkcjonowa�o prawid�owo. Jednak w miar� up�ywu czasu Betty by�a coraz mniej zadowolona ze zwi�zku z Craigiem. Gdy pr�bowa�a rozmawia� z nim o swoich obawach dotycz�cych ich ma��e�stwa, mia�a wra�enie, �e rozmowy te prowadz� donik�d. W ko�cu przesta�a z nim dyskutowa�, gdy� za ka�dym razem ko�czy�o si� to k��tni�, ona za� dochodzi�a do wniosku, �e zwyczajnie nie ma racji. Betty szanowa�a Craiga, ale coraz rzadziej czu�a si� przy nim na tyle pewnie, by porozmawia� o swoich obawach - i to nie dawa�o jej spokoju. - Zawsze by�em ci wierny, zawsze troszczy�em si� o ciebie i dzieci. Moim zdaniem, nie masz powod�w do obaw. Gdyby� cho� raz spojrza�a na to obiektywnie, przekona�aby� si�, �e nasze ma��e�stwo jest udane - powtarza� Craig. - Nie chodzi o to, kt�re z nas ma racj�, a kt�re jej nie ma -odpowiada�a Betty. - Chodzi o to, �e nie czuj� si� na tyle pewnie, by m�wi� ci, co czuj�. - Pewnie? - odpiera� Craig. - Nie zauwa�asz oczywistych rzeczy! Masz �adny dom, konto w banku, a ja ubezpieczy�em si� na �ycie na r�wny milion dolar�w. Pewniej mog�aby� si� czu� tylko wtedy, gdybym umar�. Tego typu dyskusje nie pomaga�y Betty. Dopiero gdy zg�osili si� na terapi� ma��e�sk�, Betty zacz�a mie� inne zdanie na temat ich zwi�zku. Craig zrozumia�, �e obiektywne fakty, na kt�re chcia� zwr�ci� uwag� �ony, wcale jej nie pomagaj�. Nie chcia�a k��ci� si� z nim o to, czy jej obawy s� irracjonalne, czy nie. Chcia�a, aby zrozumia�, �e tak czy owak, boi si� i potrzebuje jego wsparcia. Betty nie zwierza�a si� Craigowi ze swoich obaw po to, by co� naprawi�; dzieli�a si� z nim osobistymi uczuciami w nadziei, �e to ich do siebie zbli�y. Z kolei starania Craiga, by by� obiektywnym, sprawia�y, �e czu� si� lepiej w roli m�a; w ten 22 spos�b przynajmniej cokolwiek rozumia�. Wola� skupia� si� na faktach - k�opot polega� jednak na tym, �e to w �aden spos�b nie pomaga�o Betty. Potrzebowa�a, by m�� jej wys�ucha� i okaza� wsp�czucie. Bywaj� chwile, gdy nasze pr�by bycia obiektywnym mijaj� si� z celem. Gdy Craig zda� sobie z tego spraw�, m�g� da� Betty to, czego od niego oczekiwa�a, i w ten spos�b jej pom�c. Ludzie maj� tendencj� do gloryfikowania obiektywno�ci. M�wimy �Prosz� poda� mi fakty", jak gdyby otrzymanie obiektywnych informacji by�o najwa�niejsze. Wnioski, jakie wyci�gamy na podstawie obiektywnych fakt�w, daj� nam poczucie bezpiecze�stwa. Mo�emy w�wczas skoncentrowa� si� na naszych codziennych sprawach, nie marnuj�c czasu ani energii na zastanawianie si� nad problemami, kt�re rozwi�zali�my. Dla Jezusa jednak m�dro�� by�a o wiele wa�niejsza ni� gromadzenie obiektywnych fakt�w. Przek�adanie posiadanej wiedzy na zwi�zki z innymi lud�mi by�o dla niego wa�niejsze, ni� jej gromadzenie. To w�a�nie mia� na my�li, m�wi�c: �A jednak m�dro�� usprawiedliwiona jest przez swe czyny". Obiektywnie mo�emy mie� racj� na temat czego�, co ma katastrofalny wp�yw na nasze kontakty z lud�mi, m�dro�� polega jednak na tym, by zawsze bra� pod uwag� konsekwencje naszych dzia�a�. Jezus naucza�, �e obstawanie przy obiektywnych faktach mo�e by� czasami niebezpieczne. Z tego powodu wybucha�y wojny, upada�y religie, rozpada�y si� ma��e�stwa i przyja�nie, a dzieci wydziedziczano. Czasem cen� wygranej k��tni jest koniec zwi�zku. Jak m�wi stare porzekad�o, w ma��e�stwie mo�na by� szcz�-�liwym albo mie� racj�. MY�L DO ZAPAMI�TANIA: Szukaj raczej m�dro�ci ni� wiedzy. Mo�na si� myli� w dobrej wierze B�ogos�awieni ubodzy w duchu. Mt5.3 Czasami pok�adamy wielk� wiar� w nasze przemy�lenia, gdy� daje nam to z�udne poczucie bezpiecze�stwa. Mo�emy szczerze wierzy� w to, �e mamy racj�, i r�wnie szczerze si� myli�4. Jezus 23 ostrzega� nas, by nie myli� szczero�ci z prawd�. Nikt z nas nie wierzy�by w to, w co wierzy, gdyby uwa�a� to za fa�sz. Wierzymy w co�, co uwa�amy za prawd�. Jezus naucza�, �e powinni�my z pokor� traktowa� swoj� wiedz�, poniewa� prawd� mo�emy pozna� wy��cznie ze swojego punktu widzenia. Kiedy jeszcze studiowa�em, pewna grupa kontrkulturowych chrze�cijan wysy�a�a kaznodziej�w do jednego z najbardziej ruch-liwych zak�tk�w na terenie mojej uczelni w nadziei, �e znajd� tam ch�tnych s�uchaczy. Zwr�ci�em uwag� na jednego z nich, studenta - mija�em go regularnie, gdy z ca�� moc� g�osi� nauki Jezusa. Jego szczero�� i si�a przekonywania zrobi�y na mnie du�e wra�enie. Poniewa� by� bardzo pewny siebie i swoje kazania wyg�asza� miesi�cami, by�em przekonany, �e uda�o mu si� nak�oni� wiele os�b do przy��czenia si� do jego grupy. W ko�cu pewnego dnia zapyta�em go: �Ile os�b nawr�ci�o si� dzi�ki twojej pos�udze?". Ku memu wielkiemu zdziwieniu, kaznodzieja odpar�: �Prawd� m�wi�c, nikt. Ale to bez znaczenia. To i tak jest moje powo�anie". Ten cz�owiek szczerze wierzy�, �e to, co robi, jest s�uszne. Ko�cowy efekt jego stara� nie by� tak wa�ny, jak zapa�, z jakim wykonywa� swoje zadanie. I cho� nawet przez chwil� nie w�tpi�em w jego szczero��, zacz��em si� zastanawia�, czy mia� racj�, m�wi�c o swoim powo�aniu. To, �e dzia�a� w dobrej wierze, nie oznacza�o jeszcze, �e rzeczywi�cie j� mia�. Prawd� m�wi�c, wiedzia�em, �e swoimi naukami obrazi� dziesi�tki student�w, kt�rzy nie chcieli identyfikowa� si� z kim� tak oboj�tnym na los innych, a co za tym idzie - nie interesowa� ich B�g, o kt�rym naucza�. Mieli wra�enie, �e kaznodzieja m�wi im o Bogu, kt�ry nie ma nic wsp�lnego z ich codziennym �yciem. Tymczasem on chcia� im przekaza� co� dok�adnie odwrotnego. �w kaznodzieja zapomnia� jednak o pewnej wa�nej �yciowej prawdzie, kt�r� Jezus z pewno�ci� chcia�by mu przekaza�. Osoba o silnych przekonaniach potrzebuje zar�wno silnego charakteru, jak i znacznej elastyczno�ci. Ludzie dojrzali pod wzgl�dem psychicznym maj� do�� odwagi, aby szczerze po�wi�ci� si� jakiej� 24 sprawie, a jednocze�nie pami�taj�, �e w swoim stosunku do niej mog� si� szczerze myli�. Na tym w�a�nie polega zwi�zek mi�dzy wiedz� i pokor�. Jezus m�wi�: �B�ogos�awieni ubodzy w duchu", poniewa� brak pokory uderza w tych, kt�rzy s� niepokorni. Wiedzia�, �e udawanie, i� posiad�o si� wszystkie odpowiedzi, prowadzi do nieszcz�cia, poniewa� mimo dobrych intencji, wci�� mo�emy si� bardzo myli�. MY�L DO ZAPAMI�TANIA: Nie myl szczero�ci z prawd�; mo�esz si� bowiem myli� w dobrej wierze. Nie pot�pia) tego, czego nie rozumiesz Nie s�d�cie, a nie b�dziecie s�dzeni. Lk 6, 37 Jest taka stara opowie�� o trzech �lepcach, kt�rzy spotkali s�onia. Gdy p�niej zapytano ich, jak wygl�da s�o�, ka�dy odrzek� co innego. Pierwszy powiedzia�, �e s�o� przypomina wielkiego w�a ogrodowego, drugi, �e wygl�da jak kij od szczotki, a trzeci, �e jak pie� drzewa. Ka�dy z nich opisywa� s�onia na podstawie w�asnych do�wiadcze�. Nie mo�na stwierdzi�, �e kt�ry� z nich mia� racj� lub �e si� myli�; ka�dy m�wi� ze swojej w�asnej perspekty-wy. �wiadomo��, �e wszyscy jeste�my takimi �lepcami, nie potrafi�cymi dostrzec tego, co mamy tu� przed nosem, powinna nauczy� nas pokory. Luk� i Annie zg�osili si� na terapi� ma��e�sk�, poniewa� czuli, �e osi�gn�li martwy punkt w swoim zwi�zku. Annie by�a osob� konserwatywn�, kt�ra zwierza�a si� ze swych najg��bszych uczu� tylko garstce wypr�bowanych przyjaci�. Luk� za� by� wy-gadanym, odnosz�cym sukcesy biznesmenem, dbaj�cym o rodzin�, oddanym m�em i ojcem. Podczas naszych spotka� zmagali�my si� z r�nymi problemami, jednak Luke'owi najbardziej przeszkadza�o to, �e Annie jest �zbyt wra�liwa". Za ka�dym razem gdy si� sprzeczali, wybucha�a p�aczem lub czu�a si� ura�ona, Luk� za� wpada� w z�o�� i za- 25 rzuca� jej, �e nie zachowuje si� �racjonalnie". Kiedy zg�osili si� na terapi�, zajmowali w zwi�zku dwie ca�kowicie skrajne postawy. Luk� zachowywa� si� w spos�b ch�odny i racjonalny, a Annie by�a przesadnie emocjonalna. Reakcje partnera cz�sto sprawiaj�, �e zaczynamy zachowywa� si� w spos�b b�d�cy skrajn� wersj� naszych zachowa� z pocz�tku zwi�zku. Wychowanie Luke'a zadecydowa�o o tym, �e zawsze robi� to, co nale�y - niezale�nie co o tym my�la� i jak si� z tym czu�. Najwa�niejsze by�o dla niego post�powa� s�usznie; uczucia by�y zawsze na drugim miejscu. Z tego te� powodu Luk� nigdy nie pozwala� sobie na to, by w pe�ni prze�ywa� swoje uczucia. Liczy�o si� to, �e mo�na na nim polega�; uczucia tylko przeszkadza�y. Poniewa� Annie tak �atwo przychodzi�o wyra�anie uczu�, Luk� wci�� czu� si� wytr�cony z r�wnowagi. W miar� up�ywu czasu coraz bardziej ba� si� okazywanych przez ni� emocji, poniewa� nie wiedzia�, jak na nie reagowa�. Boimy si� tego, czego nie znamy. �Och nie, ty znowu to samo!" - j�cza�, gdy tylko Annie zaczyna�a m�wi� o swoich uczuciach. Ca�e to �kr�lestwo uczu�" by�o dla Luke'a jedn� wielk� niewiadom�. W rezultacie zacz�� ba� si� silnych emocji i surowo ocenia� ludzi, kt�rzy je okazywali. �Nie obchodzi mnie, jak si� w zwi�zku z tym czujesz. Po prostu to zr�b" - zwyk� mawia�. Oczywi�cie, na skutek takich s��w Annie reagowa�a jeszcze bardziej emocjonalnie, co tylko pogarsza�o spraw�. Wzajemne relacje Luke'a i Annie zacz�y si� poprawia� w momencie, gdy zdali sobie spraw�, �e oboje maj� Annie za z�e jej uczuciowy charakter. Stosunek Luke'a do Annie zmieni� si�, gdy u�wiadomi� sobie, �e os�dza� jej uczucia, poniewa� ich nie rozumia�. Zrozumia�, �e uczucia same w sobie nie s� ani dobre, ani z�e; stanowi� po prostu jeszcze jedno �r�d�o informacji na temat drugiej osoby, niezb�dnych dla prawid�owego funkcjonowania ma��e�stwa. Zda� sobie spraw�, �e wys�uchanie, co Annie ma mu do powiedzenia na temat swoich uczu�, mo�e by� pomocne. Luk� uzdrowi� swoje ma��e�stwo w chwili, gdy przesta� by� tak bardzo pewny, �e Annie jest zbyt uczuciowa, i spojrza� na problemy z jej perspektywy. 26 To z kolei pomog�o Annie - przesta�a si� obwinia�, �e reaguje na wszystko zbyt emocjonalnie. Nie by�a osob� �zbyt uczuciow�", by�a po prostu kim�, kto czu� si� �le z powodu w�asnych reakcji emocjonalnych. Spirala nakr�ca�a si� za ka�dym razem, gdy Annie by�a zdenerwowana lub czym� si� martwi�a. Gdy w ko�cu pozwoli�a sobie na swobodne wyra�anie uczu�, pojawia�y si� one i odchodzi�y w spos�b bardziej naturalny. Luk� i Annie nadal si� ze sob� sprzeczaj�, ale teraz szybciej przechodz� nad tym do porz�dku. Kiedy jest ju� po wszystkim, Luk� zwykle m�wi: �Wiesz, ciesz� si�, �e o tym porozmawiali�my". Luk� i Annie przestali si� nawzajem rani�, poniewa� zrozumieli, �e pot�pianie Annie za jej emocjonalne reakcje wynika z ich niezrozumienia. Jezus ostrzega� nas przed uleganiem pokusie os�dzania innych. Wiedzia�, �e bez wzgl�du na to, na czym opieramy swoje s�dy, nasza opinia b�dzie zabarwiona naszymi uprzedzeniami, za� posiadane informacje nigdy nie b�d� na tyle kompletne, aby�my mogli wyda� sprawiedliwy wyrok. To w�a�nie sprawia, �e wielu z nas czuje si� niepewnie. Chcieliby�my wierzy�, �e znamy ca�� prawd� na dany temat, poniewa� czujemy si� pewnie jedynie wtedy, gdy wiemy, �e nic nowego nas nie zaskoczy i nie zachwieje naszej r�wnowagi. Ten l�k przed nieznanym le�y u podstaw nietolerancji i sprawia, �e w my�lach dokonujemy os�d�w. Gdy si� boimy, pot�piamy to, czego nie rozumiemy. MY�L DO ZAPAMI�TANIA: Os�dzaj�c innych, pot�piamy samych siebie. Wolno�� od pot�piania samego siebie Albowiem B�g nie pos�a� swego Syna na �wiat po to, aby �wiat pot�pi�. J3. 17 Kirsten zg�osi�a si� do mnie na leczenie, poniewa� sabotowa�a w�asn� karier� zawodow� i nie rozumia�a, dlaczego to robi. Awansowa�a w firmie na kierownicze stanowisko i teraz ka�dego dnia �y�a w panice, uniemo�liwiaj�cej jej wykonywanie obowi�z- 27 k�w, obawiaj�c si� zwolnienia. Brak poczucia bezpiecze�stwa parali�owa� j�. Min�o kilka miesi�cy, zanim uda�o nam si� zrozumie� przyczyny, dla kt�rych Kirsten torpedowa�a w�asny sukces. Tak naprawd� nie by�a dumna ani z siebie, ani ze swoich osi�gni��. Wr�cz przeciwnie, w og�le nie by�a z siebie dumna. Nienawidzi�a samej siebie i stara�a si� to zatuszowa�, odnosz�c sukcesy w pracy i osi�gaj�c wysoki status materialny. Stara�a si� stwarza� jak najlepsze pozory, poniewa� by�a przekonana, �e w g��bi duszy jest z�ym cz�owiekiem. Kirsten wpad�a w pu�apk� pot�piania samej siebie. Dzieci�stwo Kirsten up�yn�o na sprz�taniu po matce alkoho-liczce i pr�bach ukrycia swego za�enowania przed reszt� �wiata. Przez wi�kszo�� czasu Kirsten albo si� ba�a, albo p�on�a ze wstydu. Jakby tego by�o mato, jej matka przesta�a pi�, gdy Kirsten by�a nastolatk�, i po�wi�ci�a si� niesieniu pomocy ludziom mniej uprzywilejowanym. Wynagrodzi�a Kirsten i ca�ej rodzinie swoje dawne zachowanie, za co Kirsten mia�a by� jej wdzi�czna. Kirsten s�dzi�a, �e nienawidzi samej siebie za sw�j stosunek do matki. Okaza�o si� jednak, �e obiektem jej nienawi�ci jest kto� inny - ona nienawidzi�a matki. Nigdy nie pozwoli�a sobie na to, by si� na ni� gniewa�, g��wnie z powodu strachu i upokorze�, jakie odczuwa�a jako dziecko. Jej zadaniem by�o radzenie sobie z problemami i stwarzanie pozor�w. Tymczasem od pocz�tku obwinia�a si� za zachowanie matki. Uwa�a�a, �e gdyby by�a lepszym dzieckiem, matka nie musia�aby pi�, i w ko�cu dosz�a do wniosku, �e nie jest warta tego, by rodzona matka si� ni� zajmowa�a. Dop�ki Kirsten obwinia�a si� za swoje nieszcz�liwe dzieci�stwo, dop�ty tkwi�o w niej przekonanie, i� nie zas�uguje na to, by odnosi� w �yciu sukcesy. Od chwili gdy Kirsten zda�a sobie z tego spraw�, wszystko zacz�o si� zmienia�. Pot�piaj�c sam� siebie, �y�a w taki spos�b, jak gdyby jej przeznaczeniem by�o pasmo pora�ek. Nigdy nic jej si� nie uda i tyle. Gdy sobie to jednak u�wiadomi�a, jej my�lenie zmieni�o si� z �Nigdy niczego nie osi�gn�" na �Zawsze by�am 28 przekonana, �e nie uda mi si� niczego osi�gn��". Co�, co by�o nieodwo�alnym wyrokiem, sta�o si� subiektywnym przekonaniem. Fakty si� nie zmieniaj�, przekonania - owszem. Kirsten przesta�a �y� tak, jakby by�a z g�ry skazana na pora�k�. Wie, �e wierzy�a w to g��boko przez wiele lat, ale wie r�wnie�, �e przekonania mog� si� zmienia�. Teraz uczy si� my�le� o sobie w spos�b, kt�ry przeciwstawia si� jej dawnym pogl�dom. Powoli zaczyna wybacza� matce swoje nieszcz�liwe dzieci�stwo. Aby to jednak by�o mo�liwe, musia�a najpierw zda� sobie spraw�, �e jest na ni� z�a. Kirsten przesz�a d�ug� drog� od wiary w to, �e jest chodz�c� pora�k�, do przekonania, �e tak jej si� tylko wydawa�o. Jezus wiedzia�, �e wiara ratuje ludzi. Dotyczy to r�wnie� uwolnienia si� od pot�piania samego siebie. Kirsten walczy�a z czym�, co nie mia�o nic wsp�lnego z si�� jej stara�, lecz by�o �ci�le zwi�zane z si�� jej przekona�. Najtrudniej by�o odnale�� przyczyny, kt�re le�a�y u podstaw pot�piania przez ni� samej siebie. Kiedy to si� uda�o, zmiana jej sposobu my�lenia nie by�a ju� taka trudna. Od czasu do czasu ka�demu zdarza si� gorzej my�le� o tym, czego w �yciu dokona�; jednak niekt�rzy my�l� w�wczas �le o tym, kim s�. Pot�piaj� samych siebie i je�eli w por� nie odkryj�, �e mog� zmieni� pogl�dy na sw�j temat, zaczynaj� przejawia� zachowania autodestrukcyjne. Przedstawienie takim ludziom konkretnych �yciowych przyk�ad�w rzadko zmienia ich pe�en pot�pienia stosunek do samych siebie. Jezus naucza� jednak, �e to wiara mo�e zmienia� ludzkie przekonania, a nie fakty. Jezus nie przyszed� na �wiat po to, aby go pot�pi�. Nie chcia�, aby ludzie nienawidzili samych siebie - chcia�, aby�my czuli si� kochani przez Boga. Wiedzia�, �e czasami poczucie winy bywa zdrowym objawem. Jednak pot�pianie samego siebie prowadzi do przekonania, �e jeste�my z�ymi lud�mi i nic nie mo�e tego zmieni�. Pot�pianie samego siebie nie ma nic wsp�lnego z pokor�, a bardzo wiele z poni�aniem siebie samego. Jezus pragn��, aby�my szukali wolno�ci od pot�pienia, nie za� w nim tkwili. MY�L DO ZAPAMI�TANIA: Pot�pianie samego siebie oznacza, �e wierzymy w k�amstwa na sw�j temat. 29 Dlaczego wyci�gamy pochopne wnioski To, co wychodzi z cz�owieka, to czyni cz�owieka, nie- czystym. Mk7, 15 Jezus naucza�, �e sami �tworzymy swoje znaczenia". Poszukujemy sensu �ycia i automatycznie wyci�gamy wnioski na podstawie zastanych okoliczno�ci. M�wi�, �e je�eli co� wydaje si� cz�owiekowi �nieczyste", to dlatego, �e ma dla niego takie, a nie inne znaczenie. Wiedzia�, �e wszystko, co robimy w �yciu, jest tak dobre, jak znaczenie, jakie ze sob� niesie. Dwoje ludzi mo�e robi� dok�adnie to samo i dla jednego mo�e to mie� znaczenie, a dla drugiego nie. Nie mo�na w pe�ni oceni� s�uszno�ci czyjego� post�powania, nie wiedz�c, co dzieje si� w sercu tej osoby. Nie zdaj�c sobie z tego sprawy, ka�dy nasz czyn interpretujemy na podstawie wcze�niejszych do�wiadcze�. I dlatego zdarza nam si� wyci�ga� pochopne wnioski. Staramy si� nadawa� wyda-rzeniom w naszym �yciu jakie� znaczenie. Mo�e to jednak by� przyczyn� problem�w, gdy nie�wiadomie zaczynamy wyci�ga� b��dne wnioski na sw�j temat. Pami�tacie Kirsten? Mia�a problemy w pracy, poniewa� s�dzi�a, �e nienawidzi samej siebie i nie zas�uguje na to, by odnosi� sukcesy. Tymczasem jej k�opoty zawodowe tak naprawd� s�u�y�y jej do utwierdzania si� w z�ej samoocenie. Jej problemy znaczy�y dla niej tyle, �e jest z�ym cz�owiekiem, kim�, kto w stresuj�cych warunkach nie potrafi odnosi� sukces�w. Nie zdawa�a sobie sprawy, �e znaczenie, jakie nadawa�a swoim k�opotom, jest w�a�nie tym, co uniemo�liwia jej normaln� prac�. Kirsten zmienia�a kwesti� emocjonaln� w moraln� - gdy by�a wytr�cona z r�wnowagi emocjonalnej, interpretowa�a ten stan jako s�abo��. Zna�a ludzi, kt�rzy r�wnie� mieli nieszcz�liwe dzieci�stwo, a jednak dawali sobie jako� rad�. By�a zatem przekonana, �e jaka� skaza charakteru uniemo�liwia jej osi�ganie lepszych wynik�w, i za ka�dym razem, gdy z tym walczy�a, jeszcze mocniej utwierdza�a si� w przekonaniu, �e tak w�a�nie jest. Cz�sto problemem nie jest to, co robimy, lecz to, jakie ma to dla nas znaczenie. Dlatego te� Jezus powiedzia�: �Ca�e to z�o 30 z wn�trza pochodzi i czyni cz�owieka nieczystym" (Mk 7, 23). Liczy si� to, co mamy w sercu. Nadaj�c rzeczom znaczenia, mo�emy post�powa� zar�wno dobrze, jak i �le. Post�pujemy dobrze, gdy poszukuj�c sensu w �yciu, czynimy �wiat lepszym, �le - gdy wyci�gamy pochopne wnioski, utwierdzaj�ce nas w z�ej samoocenie. Czasami wolimy, aby jakie� wydarzenie �le o nas �wiadczy�o, ni� �eby �wiadczy�o o niczym. Nic na to nie poradzimy. Cz�owiek ma sk�onno�� do nadawania okoliczno�ciom znacze� za wszelk� cen�, warto jednak z pokor� traktowa� to, co - jak nam si� wy-daje - wiemy na sw�j temat. Mo�emy bowiem wyci�ga� b��dne wnioski, nie zdaj�c sobie z tego sprawy. MY�L DO ZAPAMI�T^A: B�d� pokorny, formu�uj�c opinie na sw�j temat -pami�taj, �e to tylko twoje zdanie. By� pokornym jak Albert Einstein Kto si� wi�c uni�y jak to dziecko, ten jest najwi�kszy w kr�lestwie niebieskim. Mt 18,4 Heinz Kohut, by�y przewodnicz�cy Ameryka�skiego Towarzystwa Psychoanalitycznego, widzia� przysz�o�� psychoanalizy w umiej�tno�ci zastosowania osi�gni�� nauk �cis�ych w pracy terapeutycznej5. Jednym z takich osi�gni�� by�o stwierdzenie Alberta Einsteina, �e prawa nauki stanowi� absolutne fakty, obserwujemy jednak ich relatywizm w stosunku do naszego miejsca w czasie i przestrzeni. Pojmujemy rzeczywisto�� ze swojej w�asnej perspektywy. Innymi s�owy, je�eli lec�c samolotem podaj� o��wek osobie siedz�cej obok, ten o��wek porusza si� z pr�dko�ci� blisko czterystu kilometr�w na godzin�. Jednak z mojego punktu widzenia on wcale si� tak szybko nie porusza. Einstein twierdzi�, �e w przeciwie�stwie do prawdy, kt�ra jest sta�a, nasza wiedza na jej temat jest wzgl�dna. Z powodzeniem stosuj� t� zasad� w mojej praktyce psychologicznej. Ostatnio udziela�em porady pewnej parze k��c�cej si� o to, czy ich roczna c�reczka powinna spa� razem z nimi. Po kil- 31 ku tygodniach powracaj�cych dyskusji Raymond - ojciec dziecka - za��da�, aby spa�o ono w swoim w�asnym ��eczku i odm�wi� dalszych rozm�w na ten temat. Jego �ona Felicia poczu�a si� tym g��boko zraniona i oskar�y�a go o agresj�. - Chwileczk�! - wykrzykn�� Raymond. - Miesi�cami �ary wa�em noce i rozpacza�em, �e moje dziecko p�acze. Teraz, kiedy wreszcie zaj�li�my nieugi�te stanowisko, ma�a �pi spokojniej i wszyscy s� zadowoleni. Moje pro�by, aby rozwi�za� t� sytuacj�, przypomina�y rzucanie grochem o �cian�. Chyba to ja mog� si� czu� jak ofiara agresji! Kt�re z nich mia�o racj�? Zale�y od perspektywy, jak� obierzemy. Zak�adaj�c w rozmowie z drug� osob�, �e nasz punkt widzenia jest jedynym s�usznym, z pewno�ci� napotkamy problemy. Z jednej strony Raymond zdaje si� by� agresywny w stosunku do Felicii; z drugiej jednak strony zachowuje si� wobec swojej c�rki w spos�b troskliwy i opieku�czy. Prawda jest w tym wypadku wzgl�dna dla ka�dej ze stron. Zar�wno Einstein, jak i Jezus zauwa�ali zwi�zek mi�dzy wiedz� a pokor�. Einstein twierdzi�, �e zrozumienie jest dla obserwatora rzecz� wzgl�dn�. Jezus za� m�wi�, �e ten, kto si� uni�a, jest najwi�kszy. W jego naukach sprzed dw�ch tysi�cy lat mo�na znale�� przestrog�, aby�my nigdy nie zak�adali, �e mamy w swoim zwi�zku ostatnie i decyduj�ce zdanie. By� mo�e nawet Jezus na p�aszczy�nie duchowej sformu�owa� to, co wieki p�niej Einstein sformu�owa� na p�aszczy�nie naukowej: �e nasz punkt widzenia wp�ywa na zrozumienie otaczaj�cej nas rzeczywisto�ci. Z tego w�a�nie powodu prawdziwa wiedza oznacza pokor�. MY�L DO ZAPAMI�TANIA: Prawdziwa wiedza oznacza pokor�. Prawda nie jest wzgl�dna Niech wasza mowa b�dzie: Tak, tak; nie, nie. Mi 5, 37 Pani Parker zadzwoni�a do mnie bardzo zdenerwowana. Jej syn, Nathan, zosta� wyrzucony ze szko�y i aresztowany za jazd� po pi- 32 janemu. Ba�a si�, �e �ycie wymyka mu si� spod kontroli. Po kilkuminutowej rozmowie zaprosi�em ca�� rodzin� na terapi�. Pa�stwo Parkerowie oczekiwali od Nathana tylko jednego: �Chcemy, aby� by� szcz�liwy". S�dzili, �e niczego mu nie narzucaj�c i zamiast tego przedstawiaj�c r�ne mo�liwo�ci, od dziecka ucz� go obiektywnego my�lenia. Na przyk�ad gdy by� w szkole podstawowej, zamiast wyznacza� mu sta�e godziny k�adzenia si� do ��ka, m�wili: �Nathan, wolisz po�o�y� si� spa� p�niej i by� jutro przez ca�y dzie� niewyspany, czy te� wolisz po�o�y� si� teraz i by� jutro wypocz�ty?". Jako dziecko Nathan cz�sto bywa� niewyspany. Pa�stwo Parkerowie nie chcieli by� wobec niego autorytarni, lecz starali si� wpoi� mu, �e wszystko jest wzgl�dne, w zale�no�ci od dokonanego wyboru. Nathan dorasta� w przekonaniu, �e jego rodzice nie wiedz�, jak nale�y post�powa�. S�dzi�, �e w�a�nie dlatego wci�� pytaj� go o zdanie. �ycie Nathana wymkn�o si� spod kontroli, poniewa� musia� si� nauczy� je kontrolowa�, zanim by� got�w do wzi�cia na siebie takiej odpowiedzialno�ci. Gdy ma si� siedem lat i wierzy, �e nikt nie kieruje twoim �yciem