16372
Szczegóły |
Tytuł |
16372 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
16372 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 16372 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
16372 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Wiecznie �ywy
Dariusz Barczewski
Autor pisze o sobie:
Jestem jeszcze studentem, ko�cz� obecnie stosunki mi�dzynarodowe. Od polityki znacznie
bardziej jednak ceni� sobie dobr� ksi��k�. A w ostateczno�ci � jak�kolwiek ksi��k�. Od
czytania jestem uzale�niony, ale uczciwie przyznam, �e p�ki co nie szuka�em innego na to
lekarstwa ni� dostarczanie sobie kolejnych pozycji do przeczytania. Lubi� ka�dy gatunek,
nigdy nie ogranicza�em si� do jakiego� wycinka literatury. Z r�wn� pasj� czyta�em Clanciego,
Forsytha czy Kresa lub Tolkiena. Pisane s�owo to dla mnie wci�� jeszcze magia, ale magia w
pozytywnym tego s�owa znaczeniu. Od czasu do czasu sam usi�uj� co� wyczarowa�, ale nie
odnalaz�em jeszcze wszystkich potrzebnych mi wsp�czynnik�w, by my�li swoje w z�oto
zamienia�
� Pierwszy raport jest nast�puj�cy: znale�li�my istot� zbudowan� w oparciu o zwi�zki w�gla,
dwuno�n� i dwur�czn�, o raczej niewielkim m�zgu, ale do�� wyrafinowanym systemie
chwytnym. Zgodnie z zebranymi na planecie materia�ami, przeprowadzili�my pozytywn�
identyfikacj� istoty jako tak zwanego �cz�owieka�. Wszelkie dost�pne informacje o
�cz�owiekach� s� w za��czniku 592.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
� No! Uda�o si� � Crouch z zadowoleniem zatar� wszystkie cztery d�onie. Gdyby m�g�, to
by nawet podskoczy� z rado�ci, ale wola� nie przesadza� z emocjami.
� Taaa� znowu si� uda�o � nawigator, o swojsko brzmi�cym imieniu Zong, tylko wzruszy�
szerokimi ramionami. � Ale i tak najgorsze przed nami�
Crouch tylko pokiwa� g�ow�. Faktycznie, najgorsze przed nimi� Z ciut mniejsz� rado�ci�
pochyli� si� nad pulpitem sterowniczym i nadzorowa� ostatni etap wchodzenia okr�tu na
orbit� oko�oplanetarn�.
Wielki, cylindryczny obiekt z majestatyczn� powolno�ci� znieruchomia� w precyzyjnie
wybranym miejscu na orbicie. W jego wn�trzu rozpocz�a si� gor�czkowa krz�tanina.
Na planecie by�o cicho, je�li nie liczy� wiatru graj�cego swoj� nieko�cz�c� si� melodi�. Tu i
�wdzie przetoczy�o si� ziarenko piasku, gdzie� wybuch� wulkan. Nikt nie obserwowa�
przybycia tajemniczych istot. Planeta by�a martwa.
Min�o troch� czasu� Niewiele. Martwa planeta dwa razy zatoczy�a kr�g wok� s�o�ca, tak
jak to czyni�a tyle razy przedtem�
� Tutaj Zed ze strefy 2453. Chyba co� mam � zaszumia� jeden z g�o�nik�w w centrum
badawczym. Chwil� p�niej w��czy� si� obraz. Na wielkim ekranie zajmuj�cym ca�� �cian�
ukaza� si� w�a�ciciel g�osu. Wszystkimi czterema r�kami gor�czkowo gestykulowa�,
pokazuj�c na otw�r w ziemi, doko�a kt�rego zebra�a si� ju� wi�ksza ilo�� czworor�kich
badaczy.
� Daj sobie spok�j Zed. Znowu kawa�ek metalu z dziwnymi wzorami? Mamy ju� tego tysi�ce
ton. Odnie� na miejsce sk�adowania znalezisk i zapomnij � dy�uruj�ca w centrum operatorka
nie da�a si� ponie�� euforii. Leniwym ruchem pstrykn�a wy��cznik na konsoli i wielki ekran
zamigota�. Miejsce podekscytowanej twarzy Zeda zaj�� film, kt�ry przed chwil� ogl�da�a.
� Pos�uchaj, to naprawd� wa�ne! � zablokowa�a ekran, wi�c Zed m�g� si� z ni� komunikowa�
tylko przez g�o�nik. Przez moment zastanawia�a si�, czy i nie wy��czy� g�o�nika, ale
stwierdzi�a, �e lepiej nie. W ko�cu jest w pracy � pomy�la�a, reguluj�c g�os i wracaj�c do
filmu.
A jednak, zanim �ciszy�a lini� Zeda do ko�ca, wy�owi�a kilka zastanawiaj�cych s��w. Ju�
ogl�daj�c film, by�a prawie pewna, �e pojawi�o si� tam okre�lenie �istota�� Dwie sekundy
p�niej film by� wy��czony, a na g��wny ekran wr�ci�a twarz jej rozm�wcy. Zed nabra�
powietrza, jakby chcia� powiedzie� co� wa�nego, ale nie da�a mu doj�� do s�owa.
� Znale�li�cie istot�? Tubylca? �ywego? W jakim stanie? � zasypa�a go gradem pyta�.
� �ywy� eee� niekoniecznie � Zed poskroba� si� po g�owie.
� Martwy?
� Eee� no widzisz. On jest w takim czym�, co� jakby zaawansowany system
podtrzymywania �ycia. Wygl�da mi to na kapsu�� do podr�y gwiezdnych, ale nigdzie nie
mo�emy znale�� interfejsu. Poza tym� � Zed zamilk�, u�wiadomiwszy sobie, �e po drugiej
stronie linii nikogo nie ma. W przeciwie�stwie do rozm�wcy, mia� tylko ma�y ekranik
unosz�cy si� przed nim na repulsorach, ale wystarcza�, aby zorientowa� si� w sytuacji. � No
tak, z oficerem nie pogadasz � rzuci� jeszcze, wy��czaj�c transmisj�.
� Pierwszy raport jest nast�puj�cy: znale�li�my istot� zbudowan� w oparciu o zwi�zki w�gla,
dwuno�n� i dwur�czn�, o raczej niewielkim m�zgu, ale do�� wyrafinowanym systemie
chwytnym. Zgodnie z zebranymi na planecie materia�ami, przeprowadzili�my pozytywn�
identyfikacj� istoty jako tak zwanego �cz�owieka�. Wszelkie dost�pne informacje o
�cz�owiekach� s� w za��czniku 592. Do tej pory uwa�ali�my, �e istoty te by�y podrz�dne
wobec innych, zw�aszcza czworono�nych. W zasadzie ta teoria jest b��dna, ale w �wietle
poprzednich�
� Do rzeczy prosz�! � Zev, Drugi w Kolektywie, nie lubi� traci� czasu.
� Tak, tak� Do rzeczy. Oczywi�cie! No wi�c ten cz�owiek, nazwali�my go Ninel na
podstawie czego�, co zidentyfikowali�my jako tablic� informacyjn�, zosta� znaleziony w
bardzo zaawansowanej kapsule do podr�y gwiezdnych. Prawdopodobnie. Mimo
d�ugotrwa�ych poszukiwa�, nie uda�o si� nam rozgry�� systemu, w jakim pracuje ta kapsu�a,
ale samo jej istnienie wskazuje na wysoki stopie� zaawansowania cywilizacji, do kt�rej
nale�a�a owa istota. Co wi�cej, po dok�adniejszym zbadaniu tej�e kapsu�y, jak i otoczenia, w
kt�rym si� na ni� natkn�li�my, zaobserwowali�my du�e nagromadzenie koloru czerwonego.
Na wi�kszo�ci no�nik�w kolory da�o si� wprawdzie odczyta� tylko za pomoc� metody Geda,
ale i tak mamy pewno��, �e kiedy ten cz�owiek wchodzi� do swojej komory, by� wr�cz
otoczony czerwieni�. Sama czerwie� wskazuje na � naukowiec odchrz�kn�� � silne
zakorzenienie istoty w kulcie. Czerwie� jest bez w�tpienia symbolem s�o�ca, a zatem ten
cz�owiek by� jakim� wysokim kap�anem. Jak do tej pory jest jedynym odnalezionym w tak
doskona�ym stanie przedstawicielem gatunku, wi�c zachodzi podejrzenie, �e jego
pobratymcy, szykuj�c si� do katastrofy na planecie, stworzyli t� kapsu��, aby uratowa�
najgodniejszego spo�r�d siebie.
� Czemu kapsu�a do podr�y pozaplanetarnych zosta�a zakopana? Jak sama nazwa wskazuje,
takie rzeczy nie s�u�� do chowania� � Zev delikatnie ziewn��.
� Eee� no wi�c, to jest ta drobna dziura w naszej teorii. Ale pracujemy nad ni� i
zapewniam�
� A da si� go o�ywi�? � Drugi najwyra�niej nie by� zainteresowany monologiem naukowca.
� O�ywi�? Znaczy tego Ninela?
� Ninela, czy jak go tam zwiecie�
� Da si� zrobi� � naukowiec zamruga� oczami.
� Faza trzecia procedury. Stan organizmu: funkcje biologiczne 99 procent warto�ci celowej.
Podaj� �rodki nanoneurochirurgiczne. Wskrzeszenie pacjenta numer 502223 nast�pi za trzy
godziny, siedemna�cie minut, osiemna�cie sekund � komputerowo generowany g�os rozni�s�
si� po korytarzach wielkiego centrum naukowego.
Trzy godziny, siedemna�cie minut i osiemna�cie sekund p�niej, w pomieszczeniu B34
pot�ne wentylatory odessa�y resztk� pary z zawiesin� nanoreproduktor�w. Ninel, pierwszy
raz od trzech wiek�w, zaczerpn�� powietrza i� wsta�.
Ninel wiecznie �ywy�
� Jak post�py? Wasz eksperyment zainteresowa� samego Drugiego w Kolektywie � Si�dmy w
Kolektywie mia� dzi� dobry humor, wi�c m�g� pochwali� naukowca.
� Ttt� dobrze. To dobra wiadomo�� dla �wiata nauki, rokuj�ca nadzieje na�
� Je�li nie odpowiesz na moje pytanie, sam raczej nie b�dziesz ju� rokowa� na nic.
� A tak. Post�py s�. Istota chodzi i spo�ywa pokarm. Zaczyna si� tak�e odzywa�. Pr�bk� jej
g�osu wrzucili�my do komputera i kazali�my skorelowa� z przyk�adami pisma, uzyskanymi z
tamtej planety. Komputer zidentyfikowa� przynale�no�� istoty do jednej z grup etnicznych na
podstawie u�ywanego j�zyka i� No c�, wszystko wskazuje na to, �e pope�nili�my drobny
b��d.
� Jak drobny?
� Wi�c okazuje si�, �e czytali�my ich napisy wspak. To nie jest Ninel, ale Lenin, co przecie� i
tak niewiele zmienia � naukowiec m�g�by za to por�czy� g�ow�.
� Panie! Poczynili�my kolejne post�py � naukowiec nie kry� dumy � Za pomoc� syntezatora
mowy porozumieli�my si� z istot�. Ustalili�my, �e by� przyw�dc� post�powej cz�ci ludzi i
stworzy� raj na tej planecie. Nie wie, co si� z ni� p�niej sta�o, ale wskazuje, �e zag�ada mog�a
nast�pi� z winy tak zwanych kapitalist�w, co � jak twierdzi � wcale go nie dziwi. Zapyta� si�
te�, czy mogliby�my po�yczy� mu co�, co okre�li� jako �sierp�.
� Panie! Jeste�my po kolejnych przes�uchaniach Lenina. Informuje nas, �e na planecie na
pewno prze�y� niejaki Komunizm! Nasi naukowcy na miejscu sprawdzaj� t� tez�, ale p�ki co,
nasze czujniki nie wykazuj� obecno�ci �adnych form �ycia. Niewykluczone, �e ten
Komunizm jest schowany w jakiej� innej komorze. Ju� wydali�my rozkazy, aby rozpocz�to
poszukiwania.
� Panie! Lenin przes�ucha� nas po raz kolejny i�
� I co? � zainteresowa� si� Si�dmy w Kolektywie.
Naukowiec nic nie odpowiedzia�, tylko wyci�gn�� trzyman� za sob� stalow� rur� i z ca�ej si�y
uderzy� przyw�dc� w g�ow�. Kiedy ten upad� na pod�og�, zacz�� po nim skaka�, a� upewni�
si�, �e tamten nie �yje. Po pod�odze rozla� si� niebieski p�yn, wyciekaj�cy z nieszczelnego ju�
i mocno sfatygowanego cia�a martwego przyw�dcy. By�ego przyw�dcy�
Chwil� p�niej do pokoju wszed� Lenin. Nieco bardziej blady ni� zwykle, ale wygl�daj�cy na
okaz zdrowia. Tu� za nim wkroczy�a grupa innych czworor�cznych istot � ka�dy uzbrojony w
jak�� futurystyczn� bro� oraz czerwon� kokardk� na szyi. Lenin popatrzy� na zw�oki Zeva,
by�ego ju� Si�dmego w Kolektywie. Przeni�s� wzrok na pomocnego naukowca � ju� dawno
temu zaobserwowa�, �e jedyne s�uszne idee komunizmu naj�atwiej trafiaj� do ludzi z wybitnie
ma�ymi i wybitnie du�ymi m�zgami. Teoria si� potwierdza�a � pomy�la� wspania�y
przyw�dca, patrz�c na cokolwiek du�� czaszk� pomocnika. No c� � by�a przecie� s�uszna od
momentu narodzin.
� Dobra robota. Od dzi� to ty b�dziesz Drugim. A wy � zwr�ci� si� do eskorty � zostaniecie
osobist� Czerwon� Gwardi� Pierwszego w Kolektywie.
� Pierwszego? � naukowiec zamruga� oczkami.
� To ja.
� Ale� ale to by� Si�dmy w Kolektywie. Drugi i Pierwszy� oni� chyba nie b�d�
wsp�pracowali � naukowiec ze smutkiem pochyli� g�ow� i opu�ci� wszystkie cztery ramiona.
� Oni nigdy nie wsp�pracuj�. To wyzyskiwacze i kapitali�ci. Ale dzi� jest wielki dzie�.
Dzie�, w kt�rym przejmuj� w�adz� � powiedzia� Lenin z nieco patetycznym uniesieniem. A
kiedy nikt nie zareagowa�, doda� � To znaczy dzie�, w kt�rym w�adz� przejmuj� ludzie�
eee� istoty pracuj�ce, stanowi�ce opok� ka�dej spo�eczno�ci.
� Ale jak przejmiemy w�adz�? Oni jej nie oddadz� � naukowiec nie by� pewien, ale przecie�
nigdy wcze�niej w Kolektywie co� takiego si� nie zdarzy�o. Podobnie jak nigdy wcze�niej nie
us�ysza� o sobie, �e jest opok�, co samo w sobie brzmia�o do�� zabawnie�
� Konieczny b�dzie pewien etap przej�ciowy � Lenin u�miechn�� si�. � Potem idzie jak po
ma�le�
� Co to jest? � zapyta� Drugi w Kolektywie na widok czerwonej kokardki zdobi�cej jego
osobistego ochroniarza.
� Symbol wierno�ci, Panie.
� Wierno�ci czemu?
� Wielkim ideom�
� Hmm� no tak. Bardzo do ciekawe � z tymi s�owami Drugi obr�ci� si� plecami do swojego
ochroniarza.
� Raport z sekcji zw�ok, Panie � stra�nik wr�czy� Pierwszemu w Kolektywie niewielki walec.
Pierwszy odebra� obiekty i aktywowa� go. Chwil� p�niej wy�wietli� si� holograficzny tekst
informuj�cy o odkryciach Naczelnego Koronera.
� Intryguj�ce� � mrukn�� do siedz�cej obok ma��onki, kiedy ju� zostali sami w
pomieszczeniu.
� Czemu, Panie?
� Tu pisze, �e pope�ni� samob�jstwo�
� Zdarza si�, Panie�
� Tak, ale� wed�ug koronera podci�� sobie �y�y, a potem siedemna�cie razy zrani� si� w
okolice serca�
� Przykre�
� Raczej podejrzane � Pierwszy nie na darmo by� Pierwszym. Wiedzia�, co jest podejrzane, a
co nie.
� Niepokoi Ci� to, Panie? � ma��onka u�miechn�a si� przymilnie.
� Nie� W zasadzie nie. Mam teraz inne rzeczy do zrobienia� Co mi dzisiaj zaprezentujesz?
� Co� specjalnego�
� Hmm� ju� si� nie mog� doczeka� A czemu nosisz t� czerwon� kokardk�?
� To nic takiego, Panie�
� No dobrze � uspokojony ju� Pierwszy wygodnie rozpostar� si� na fotelu i zamkn�� oczy.
Dwa tygodnie po o�ywieniu (jakim o�ywieniu? Wszak on tylko spa��) Lenin zosta�
Pierwszym Sekretarzem Kolektywu. Tego� dnia przeprowadzi� gruntowne porz�dki.
Rozradowanym obywatelom og�oszono, �e naukowiec, kt�ry wys�a� na emerytur� Si�dmego
przymierza� si� na stanowisko Drugiego, a nawet Pierwszego. Lenin uhonorowa�� istot�,
kt�ra wykry�a ten spisek i osobi�cie zlikwidowa� zdrajc� sprawy. Kolektyw podda� si�
leninowskiej woli niczym ciele prowadzone do raju, ale etap przej�ciowy i tak by� konieczny
(bo tak chcia�a teoria) i wkr�tce w Kolektywie pojawi�y si� nowe, dziwne instytucje.
Sprawiedliwe S�dy, Ochotnicza Tajna Policja, a tak�e Wolontariat Pracownik�w Kolektywu,
do kt�rego zsy�ano Ochotniczych Niewolnik�w. Istoty Kolektywu troch� si� w tym
wszystkim gubi�y, myli�y si� im poj�cia i idee s�uszne z tymi reakcyjnymi, ale na stra�y ich
szcz�cia sta�a Policja i Gwardia, a Wolontariat oferowa� wakacje w mi�ym gronie, gdzie
pracuj�c ca�ymi dobami na rzecz Kolektywu, mogli sobie wiele przemy�le�.
A Lenin, Pierwszy Sekretarz, siedzia� w czerwonym pokoju, spisywa� swoje my�li w
czerwonym notesie i my�la�, ile czasu up�ynie, nim wszystko si� s�usznym stanie�