2888

Szczegóły
Tytuł 2888
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

2888 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 2888 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

2888 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

EWA BIA�O��CKA POTW�R SPOD �ӯKA Chyba ka�dy mia� takiego potwora w dzieci�stwie na w�asno�� - besti�, kt�ra czai�a si� pod ��kiem i czeka�a tylko, by�my nieopatrznie wysun�li nog� spod ko�dry. Z dzik� rado�ci� chwyci�aby nas wtedy za kostk� i wci�gn�a w mroczne czelu�cie pe�ne kurzu. Poczciwy, stary potw�r spod ��ka odszed� w niebyt razem z naszymi smarkatymi latami, ale jego miejsce zaj�y inne potwory, nosz�ce nowe imiona. Takie jak na przyk�ad: postrzeganie pozazmys�owe, promieniowanie �y� wodnych, yeti, albo ludzie-w-czerni. Czasem te� twierdzimy zarozumiale, �e �adnych potwor�w nie ma i sporym wstrz�sem mo�e by� odkrycie, �e jednak...i stniej�. Dzieci nocy Wiara w wampiry wygas�a wraz z nadej�ciem ery rozumu, ale wci�� fascynuje nas posta� krwiopijcy kryj�cego si� w mroku. Stereotyp wampira - bladego arystokraty w czarnym p�aszczu o czerwonym podbiciu - utrwali� si� w naszej �wiadomo�ci stosunkowo niedawno. Poprzednio wyobra�enia potwora niekoniecznie przystawa�y do tego wizerunku, a nawet niekoniecznie musia� by� on cz�ekokszta�tny. W 1897 roku zosta�a opublikowana powie�� Brama Stokera pt. "Dracula", kt�r� krytyka okre�la jako "ostatni� powie�� gotyck�". Powodzenie postaci demonicznego hrabiego ugruntowa�y jeszcze kolejne, realizowane na podstawie dzie�a Stokera, filmy. A po raz pierwszy pojawi� si� Dracula na ekranie w 1922 r. w obrazie "Nosferatu - symfonia grozy", ale widzowie zafascynowali si� bez reszty dopiero nast�pn�, niezwykle sugestywn� kreacj�, stworzon� przez s�ynnego Bel� Lugosiego w filmie Toda Browninga ("Dracula- kr�l �ywych trup�w"). Wampir w tej interpretacji, jednocze�nie i przera�aj�cy, i atrakcyjny seksualnie, da� pocz�tek d�ugiemu szeregowi podobnych upior�w. W sumie a� sto pi��dziesi�t sze�� razy posta� hrabiego z Transylwanii pojawia�a si� na srebrnym ekranie, co da�o jej poczesne miejsce w historii kina, kulturze masowej i ...Ksi�dze Guinnessa. Zainspirowa�a te� wielu innych autor�w do stworzenia w�asnych odmian nocnego monstrum. Taka jest wi�c geneza wampira ze strony kultury i sztuki. Kto jednak wie, �e Dracula istnia� naprawd�? W rzeczywisto�ci by� autentyczn� postaci�, udokumentowan� w przekazach historycznych. Ksi��� Vlad Dracula zwany tak�e Tepes - pi�tnastowieczny w�odarz wo�oski - ws�awi� si� nies�ychanym okrucie�stwem. S�owo "tepes" mo�na t�umaczy� jako "palownik". W rzeczywisto�ci Vlad by� sadystycznym psychopat�, a jego ulubionym sposobem zadawania �mierci by�o nawlekanie ofiar na pal. Taka �mier� jest najci�sza chyba z mo�liwych. Potworne m�czarnie trwa�y d�ugo, a ofiara zachowywa�a prawie do ko�ca przytomno��. Ugory wok� zamku Vlada Tepesa mia�y by� podobno zastawione palami z ponurym ludzkim �niwem, a sam gospodarz lubi� przechadza� si� po tym potwornym ogrodzie. Nic dziwnego, �e zastraszony lud zacz�� przypisywa� mu r�wnie� takie cechy jak zami�owanie do jedzenia ludzkiego mi�sa i picia krwi, przymierze z diab�em, obaw� przed �wi�con� wod� i krzy�em, a wi�c typowe cechy wampira. Wampirzyc� r�wnie�, nie bez racji, nazywano krajank� okrutnego Vlada - ksi�n� z rodu Batorych. Ogarni�ta obsesj� zachowania wiecznej m�odo�ci, rozkazywa�a porywa� do swego zamku m�ode dziewcz�ta. Nast�pnie przygl�da�a si�, jak zadaje si� im �mier� w torturach, a w ko�cu bra�a k�piel w ich krwi, spodziewaj�c si� wch�on�� si�y witalne zamordowanych dziewczyn. W ten spos�b zamordowano oko�o czterdziestu kobiet, dop�ki sam kr�l nie ukr�ci� tych praktyk, nakazuj�c aresztowanie ksi�nej. Do procesu s�dowego nie dosz�o, gdy� Batory byli rodem wp�ywowym i obawiali si� skandalu. "Wampirzyca" jednak dokona�a �ywota w �cis�ym odosobnieniu, nigdy ju� nie odzyskuj�c wolno�ci. Owe autentyczne przypadki, po��czone z wyobra�eniami demonologii ludowej dawa�y niezwykle interesuj�ce rezultaty. Wampir zrodzony w tradycji s�owia�skiej i maj�cy tak�e swoje odpowiedniki w mitologii greckiej oraz bliskowschodniej, rozpowszechni� si� po ca�ej Europie i w ko�cu dotar� do Ameryki wraz z pierwszymi osadnikami. Nazywano go r�nie: wampir, w�pierz, w�pij, upi�r, upir, strzyga lub strzygo�. Nie zawsze mia� posta� ludzk�, czasem przypisywano mu zdolno�� przybierania kszta�tu zwierz�cia - ptaka, barana, konia, nietoperza, psa lub kota. Najcz�ciej wampir �ywi� si� krwi�, ale podania ludowe wyr�nia�y te� rodzaj upiora, kt�ry po�era� bez reszty ca�e cia�o napadni�tego cz�owieka. Ch�opska wyobra�nia przyda�a na przyk�ad strzydze d�ugi, ostry jak sztylet j�zyk. Stw�r mia� zabija� ofiar� ciosem w kark lub czaszk�, a przez powsta�y otw�r wysysa� krew i wszystkie soki, a� cia�o "wysycha�o jak suszona �liwka". Jedne upiory mia�y by� "nieumar�ymi", dnie sp�dzaj�cymi w mogi�ach, inne - pozornie ca�kowicie ludzkie - �y�y w domach, jak zwykli mieszka�cy wsi i miast, unikaj�c tylko �wiat�a s�onecznego. Istnia�o tak�e wiele pogl�d�w na to, kto i w jaki spos�b mo�e sta� si� wampirem. Tradycyjnie znamy tylko jeden - ugryzienie wampira (albo, jak uczy nas Anna Rice i Stephen King, spo�ycie wampirzej krwi), lecz i tutaj r�norodno�� by�a ogromna. Upiorem m�g� sta� si� cz�owiek zmar�y �mierci� tragiczn�, lub ten, kto za �ycia by� sk�pcem i okrutnikiem, niewierz�cy, zmar�y bez spowiedzi. Tak�e samob�jca, czarownik lub czarownica albo cz�owiek urodzony z dwoma sercami, z kt�rych tylko jedno zosta�o ochrzczone. Posuwano si� nawet do tego, �e jako potencjalne wampiry typowano ludzi o zro�ni�tych brwiach, silnym ow�osieniu, dzieci urodzone z kilkoma z�bami lub anomaliami w rodzaju zbyt du�ej g�owy. Istnia� ca�y wachlarz sposob�w na uchronienie si� przed napadami wampira - od znanego nam ko�ka osinowego, czosnku i �wi�conej wody, a� po metody o wiele bardziej makabryczne. Zalecano odcinanie g�owy zw�ok i wk�adanie jej mi�dzy stopy, przebijanie na wylot g�owy �elaznym �wiekiem lub wk�adanie kawa�ka �elaza do ust trupa. Mniej spektakularnymi �rodkami by�o k�adzenie nieboszczyka twarz� do ziemi, posypywanie grobu ziarenkami maku, wk�adanie do trumny czosnku i wlewanie do niej �wi�conej wody. Przez ca�e dziesi�ciolecia praktyki takie postrzegane by�y przez nauk� jako wspomnienie ciemnoty ludzkiej, bezsensownego zabobonu i dopiero niedawno dogrzebano si� w starej wierze w upiory ziarna prawdy. Ot� istnieje co� takiego jak choroba zwana porfiri�. Jest to dolegliwo�� niezwykle rzadka, wyst�puj�ca z cz�stotliwo�ci� mniejsz� nawet, ni� jedno zachorowanie na 10000 os�b; a polega na zaburzeniach przetwarzania hemoglobiny we krwi. Spo�r�d kilku rodzaj�w porfirii najwi�ksz� nasz� uwag� powinna zwr�ci� ta, kt�r� medycyna okre�la jako "porfiri� w�trobow� ostr� przerywan�". Obraz kliniczny tej choroby przywodzi na my�l bardzo oczywiste skojarzenia. Chory cierpi nie tylko na anemi�. Ci�ki przebieg choroby powoduje zaburzenia neurologiczne (na przyk�ad pora�enia, niewra�liwo�� na b�l), co mo�na zwi�za� z tradycyjnym letargiem wampirzym; psychozy i depresje - chorzy odseparowuj� si� od otoczenia, s� agresywni, nie reaguj� na bod�ce w spos�b logiczny. Je�li doda� do tego koronny objaw - ostr� fotodermatoz�, mamy obraz prawdziwego wampira, lecz nie monstrum z piek�a rodem, a cz�owieka ci�ko chorego. Takie objawy zmuszaj� chorych do prowadzenia nocnego trybu �ycia, co w dawnych czasach bynajmniej nie by�o mile widziane. Wystarczy� cie� podejrzenia, by do drzwi porfiryka za�omota�y pi�ci ludzi uzbrojonych w ostrza, ko�ki, czosnek, oraz �wi�con� wod�. Chocia� w tej dobie wiele sposob�w na wampiry jawi nam si� jako totalnie bzdurne, mo�na pokusi� si� o zestawienie element�w mitu i rzeczywisto�ci. "Wampir jest blady" - to wydaje si� oczywiste przy ostrym niedoborze hemu. "Wampir �aknie krwi" - i to wydaje si� mo�liwe. Je�li chory zauwa�y�, �e lepiej si� czuje po spo�yciu mi�sa niedogotowanego, krwistego, w ko�cu instynkt pcha� go do picia samej krwi, niekoniecznie ludzkiej, a zwierz�cej. "Wampiry gin� na s�o�cu" - stwierdzona fotodermatoza, czyli uczulenie na promienie s�oneczne, powoduje, �e sk�ra chorego pokrywa si� rankami i owrzodzeniami. Oczywi�cie nie ma to nic wsp�lnego ze spektakularnym obrazem wampira p�on�cego pod wp�ywem promieni s�onecznych. Natomiast przewlek�e uczulenie na �wiat�o w nieco �agodniejszej formie prowadzi do nadmiernego ow�osienia sk�ry wystawionej na jego dzia�anie (a wi�c twarzy i r�k). Mo�na to z kolei powi�za� z legend� o wilko�akach, ale o tym p�niej. "Wampiry odstrasza czosnek" - bior�c pod uwag� zapach czosnku, mo�e on odstrasza� nie tylko wampiry, faktem jest natomiast, �e u porfiryk�w wyst�puje tak�e nadwra�liwo�� na ostre zapachy. W takim wypadku nieprzyjemne objawy mo�e u nich wywo�a� nie tylko rozgnieciona g��wka czosnku, ale tak�e na przyk�ad wo� acetonu, intensywne opary tytoniowe lub nawet kosmetyki. Fa�szem natomiast jest rzekoma mo�liwo�� zara�enia si� wampiryzmem. Porfiria jest chorob� o pod�o�u genetycznym i mo�e by� przekazywana tylko przez dziedziczenie. Nawet je�eli chory w psychotycznym napadzie ugryz� kogo�, nie ma �adnej mo�liwo�ci zara�enia. U podstaw legendy przekazywania wampiryzmu le�y prawdopodobnie zwyk�a histeria i sk�onno�� gatunku ludzkiego do przesady. Innym tajemniczym "dzieci�ciem nocy", kt�re straszy�o nas przez ca�e wieki, by� (a mo�e jest nadal?) wilko�ak. Cho� nie ma w�r�d wilko�aczego rodu jednego bohatera, kt�rego znaliby�my z imienia, jak w przypadku Draculi, posta� demonicznej, p�ludzkiej bestii w r�wnym stopniu pobudza nasz� imaginacj�. I zn�w, jak w przypadku wampira, tradycja ludowa przekazuje nam wiedz�, jak rozpozna� zawczasu besti�. Potencjalnym wilko�akiem m�g� by� ju� nie tylko cz�owiek o zro�ni�tych brwiach, czy urodzony z z�bami. Za znami� wilko�actwa uznawano na przyk�ad skr�cone �rodkowe palce u r�k, kosmyk w�os�w wyrastaj�cy m�czy�nie u nasady kr�gos�upa, silne ow�osienie piersi lub plec�w, a nawet tolerancj� du�ych ilo�ci spo�ywanego alkoholu (!) Legendy przekazuj�, �e nie zawsze pogryzienie przez wilko�aka i pe�nia ksi�yca powodowa�y automatyczn� przemian� cz�owieka w potwora. Czasem przyczyn� by� rzucony przez kogo� urok, spo�ycie mi�sa zwierz�cia zagryzionego przez wilki, picie z wilczego wodopoju lub ca�kowicie �wiadome u�ycie tzw. "wilczej ma�ci". I znowu �ledztwo w sprawie potwora doprowadza nas w okolice medycyny. Owa "wilcza ma��" to nic innego, jak specyfik zawieraj�cy alkaloidy pochodzenia ro�linnego. Halucynogeny w rodzaju szaleju, bieluniu lub wilczej jagody. Narkotyk by� wch�aniany przez sk�r�, dostawa� si� do krwiobiegu i sprowadza� na u�ytkownika wizje zgodne z jego nastawieniem psychicznym - ju� to przemian� w wilka, ju� to wra�enie lotu na miotle u czarownic. Istnieje r�wnie� bardzo logiczna teoria, twierdz�ca, �e �redniowieczni ch�opi mogli ulega� zatruciu sporyszem. Sporysz, zwany te� ergotem, jest to przetrwalnikowa forma grzyba paso�ytuj�cego na �ycie. Chleb wypiekany z zanieczyszczonej m�ki m�g� zawiera� nawet znaczne ilo�ci ergotaminy, kt�ra jest silnym narkotykiem halucynogennym o dzia�aniu zbli�onym do LSD. St�d wi�c masowe zatrucia i wr�cz "epidemie wilko�actwa". W samej Francji w latach 1520-1630 odby�o si� oko�o 30 tysi�cy proces�w rzekomych wilko�ak�w. Niestety, wi�kszo�� oskar�onych ko�czy�a �ycie na stosie. Bior�c pod uwag� istnienie w�cieklizny, tak�e ca�kiem naturalne wydaje si� przekonanie o mo�liwo�ci zara�enia si� wilko�actwem. Istniej� jednak jeszcze ciekawsze aspekty tego zjawiska. Choroba psychiczna zwana likantropi� jest jedn� z postaci schizofrenii. W dawniejszych czasach ze zrozumia�ych wzgl�d�w wyst�powa�a cz�ciej, ale zdarza si� nawet teraz. Ludzie dotkni�ci t� przypad�o�ci� s� �wi�cie przekonani, �e zamieniaj� si� w wilki podczas pe�ni i zachowuj� si� zgodnie z tym prze�wiadczeniem. Poruszaj� si� na czworakach, warcz�, usi�uj� gry��. Gdy atak minie, opowiadaj�, �e nawet w lustrze widzieli samych siebie w wilczej postaci. Inni nieszcz�nicy nigdy nie odzyskuj� "ludzkiej postaci", zawsze zachowuj�c si� jak zwierz�ta. "Prawdziwi" ludzie-wilki natomiast byli przez d�ugie wieki ozdobami prywatnych kolekcji mo�now�adc�w i teatrzyk�w osobliwo�ci. Medycyna wyr�ni�a "wilko�acz�" jednostk� chorobow�, nazywaj�c j� wrodzonym uog�lnionym nadmiernym ow�osieniem lub kr�cej hipertrychoz�. Jest to znowu choroba o pod�o�u genetycznym i, podobnie jak porfiria, dziedziczna, wi�c mog� istnie� ca�e rodziny ni� dotkni�te. W hipertrychozie ow�osienie obejmuje ca�e cia�o, ��cznie z nosem, wargami i uszami; wolne s� zwykle tylko wn�trza d�oni i podeszwy st�p. Wzmianki o ow�osionych ludziach przewijaj� si� w kronikach ju� od szesnastego wieku, a pierwszym "wilko�akiem", kt�rego znamy z imienia i nazwiska, by� protegowany kr�la Francji Henryka II - Peter Gonsalis z Wysp Kanaryjskich. W austriackim zamku Ambras, niegdy� nale��cym do arcyksi�cia Tyrolu, wci�� jeszcze mo�na podziwia� zachowane portrety dworskiego cz�owieka-wilka i jego rodziny. Wielu ludzi dotkni�tych hipertrychoz� pracowa�o dla cyrku Phineasa Taylora Barnuma, obje�d�aj�c �wiat i prezentuj�c si� zaciekawionej gawiedzi. Zachowa�a si� z tych czas�w spora ilo�� fotografii, na kt�rych mo�na zobaczy� w�ochate gwiazdy: Rosjanina Adriana �ewtyczewa z synem, Julian� Pastran� (reklamowan� jako "kobiet� goryla"), Laotank� Krao i s�ynnego Jojo "Ch�opca O Psiej Twarzy" (jako �e przypomina� z wygl�du teriera). W�r�d ludzi-wilk�w mieli�my tak�e rodaka, kt�ry przyszed� na �wiat w 1890 roku jako Stefan Bibrowski, ale karier� u Barnuma zrobi� pod pseudonimem Lionel, gdy� w odr�nieniu od Jojo kojarzy� si� z lwem. Niemal wszyscy kud�aci arty�ci z teatru osobliwo�ci odeszli ju� ze �wiata, lecz ku swej rado�ci dowiedzia�am si� niedawno, �e wci�� �yje ostatnia z gwiazd Barnuma - Percilla, dawno temu dziewczyna-ma�pa, a obecnie mieszkanka Florydy, kt�ra zd��y�a zosta� prababci�. Na Percilli jednak nie ko�czy si� historia ludzi-wilk�w. W Meksyku �yje obecnie rodzina Gomez�w, gdzie hipertrychoza przekazywana jest ju� sz�stemu pokoleniu z kolei. Spo�r�d oko�o trzydziestu dw�ch krewnych po�owa wykazuje objawy zespo�u nadmiernego ow�osienia. M�czy�ni s� ow�osieni bardzo intensywnie, zw�aszcza na twarzach, kobiety s�abiej, czasem tylko na policzkach, szyi lub gorsie. Genetyk Louis Figera prowadzi badania nad tymi anomaliami. Odkry�, �e za hipertrychoz� odpowiedzialny jest "u�piony" w normalnych warunkach gen, pochodz�cy z czas�w, gdy nasi przodkowie mieli jeszcze g�ste futra. Zauwa�y� te�, �ledz�c drzewo genealogiczne rodziny Gomez�w, �e ojcowie przekazuj� wadliwy materia� genetyczny tylko c�rkom, a matki zar�wno ch�opcom, jak i dziewczynkom. Zaw�zi�o to wi�c obszar poszukiwa� do chromosomu X. Badania nad wyselekcjonowaniem tajemniczego genu s� nadal w toku. I raczej nie przeszkadza to badanym w normalnym �yciu. W�ochaci panowie co rano gol� starannie twarze i id� do pracy, a w�ochate panie dogl�daj� dzieci i gospodarstwa. Z ca�ej du�ej rodziny tylko dwie osoby pracuj� w cyrku. S� to dwaj bracia zatrudnieni w Meksyka�skim Cyrku Narodowym - Gabriel i Viktor. Obecnie licz� sobie oko�o dwudziestu lat. Czasy potwor�w min�y, wi�c meksyka�scy Wolf-Boys nie szczekaj� i nie warcz� na publiczno��, jak nakazywali to kiedy� menagerowie gwiazdom Barnuma. Obaj s� prawdziwymi artystami, daj�cymi pokazy na batucie i trapezie. I na pewno nigdy, przenigdy nie poluj� pod tarcz� ksi�yca w pe�ni.