2054

Szczegóły
Tytuł 2054
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

2054 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 2054 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

2054 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

tytu�: "Wie�a z klock�w" autor: Katarzyna Kotowska Copyright � 2001 by Media Rodzina Projekt ok�adki Adam Piasek Ilustracje Katarzyna Kotowska i Piotrek Wszelkie prawa zastrze�one. Przedruk lub kopiowanie ca�o�ci lub fragment�w ksi��ki - z wyj�tkiem cytat�w w artyku�ach i przegl�dach krytycznych - mo�liwe jest tylko na podstawie pisemnej zgody wydawcy. ISBN 83-7278-030-7 Harbor Point, Sp. z o.o. Media Rodzina ul. Pasieka 24, 61-657 Pozna� tel. 826-75-06, fax 820-34-11 www.mediarodzina.com. pl Dzia� handlowy 661-89-36 e-mail: [email protected] �amanie komputerowe perfekt, ul. Grodziska 11, 60-363 Pozna�, tel. (061) 867-12-67 e-mail: [email protected] Druk i oprawa ABEDIK, Pozna�, ul. �uga�ska l Rok wydania 2001 Wst�p Z rado�ci� i wdzi�czno�ci� przeczyta�em ksi��k� Katarzyny Kotowskiej. To jedna z tych ostatnio coraz rzadszych publikacji, kt�re przywracaj� i podtrzymuj� wiar�, nadziej� i mi�o��. Czyta si� j� jak najlepszy romans. I nie ma w tym nic dziwnego, bo w istocie jest to ksi��ka o wielkiej i trudnej mi�o�ci. W kilkudziesi�ciu znakomicie uchwyconych i opisanych epizodach autorka zawiera poruszaj�c� histori� wielowymiarowego, skomplikowanego procesu, kt�ry doprowadza do mi�osnego spotkania dw�ch serc i dusz � a w�a�ciwie trzech serc i dusz, je�li policzy� m�drego i wspieraj�cego m�a autorki, dyskretnie poruszaj�cego si� na drugim planie. Niemniej spotkaniem najwa�niejszym jest spotkanie dwuletniego ch�opca z sieroci�ca i dojrza�ej kobiety, kt�r� los pokierowa� w jego stron�, nie pozwalaj�c jej na urodzenie w�asnego dziecka. Wie�a z klock�w jest �ywym i poruszaj�cym �wiadectwem tego, jak trudne, adopcyjne rodzicielstwo wsparte odwag�, m�dro�ci� i wra�liwo�ci� zast�pczych rodzic�w staje si� prawdziwym i bezcennym rodzicielstwem duchowym. Wojciech Eichelberger Dinozaury Zamieszkali�my na wsi � podmiejska wprawdzie, ale jednak wie�. Ka�dej wiosny mnie, mieszczucha, zadziwia wszechogarniaj�ca rozrzutna p�odno�� przyrody. Wszystkie wolne kawa�eczki ziemi zaczynaj� si� zieleni�. Ptaki ci�ko pracuj�, �eby wykarmi� dzieci. Nasze kocice rodz� na wy�cigi kolejne cudne koteczki, z kt�rymi ju� nie wiem, co robi�. Na strych wprowadzi�y si� osy i uporczywie powi�kszaj� swoje gniazda i rodziny. Zasypuj� nas miliony nasionek brz�z. Te nasze brzozy, dzi� ponaddziesi�ciometrowe drzewa, to zreszt� samosiejki, c�rki brzozy s�siada. Tak�e mszyce si� mno�� i wcinaj� moje nasturcje. Wszyscy si� �piesz�, �eby przed zim� zd��y�. M�j po�piech nie jest potrzebny. W tym szale�stwie sukces�w rozrodczych ja jestem jak dinozaur. Mnie skazano na wymarcie. Jak mam si� z tym pogodzi�? A dinozaury? Czy nie drepta�y bezradnie wok� swoich jaj? Co robi�y, gdy do ich ciasnych, gadzich m�zg�w wreszcie dotar�o, �e z ich jaj nic si� nie wyl�gnie i �e nowych jaj ju� nie b�dzie? > l Czy dinozaury wymiera�y w pokorze? Wiem, �e wszystkie modlitwy s� wys�uchane. Ale On na niekt�re odpowiada: NIE. Trudno to zrozumie�. Trudno Go wtedy kocha�. Nocl. Wiem, czym jest depresja. � v Wiem, jak to jest, kiedy nie mo�na znale�� cho�by jednego powodu, dla kt�rego warto prze�y� kolejny dzie�. Widzia�am �on� mojego brata, gdy w bezpiecznej ciemno�ci jej brzucha powoli dokonywa� si� cud. Cieszy�am si�, �e oni b�d� mieli dziecko � i nie mog�am na ni� patrze�. Dlaczego nie ja? Za co a� tak mnie nie lubisz, Bo�e? Mia�am nadziej�, �e gdzie� spotkam s�owa, kt�re pomog� mi zrozumie�. Szuka�am ich jak zakl�cia, od kt�rego zniknie b�l. Ale rozum jest bezradny. Nie ma takiego zakl�cia. * * * Wiem, jak boli �mier� marze�. I czym jest dwuosobowa samotno��, w kt�rej si� j� prze�ywa. �mier� zawsze boli, ale przynajmniej czer� �a�oby chroni przed w�cibstwem i niedelikatno�ci�. Nas nic nie chroni. Nie nosi si� �a�oby po �mierci marze�. * * Przeszli�my koszmar szukania pomocy u lekarzy. : Bezskutecznie. Nie ^zdecydowali�my si� powierzy� cudu stworzenia starannie umytym r�kom w gumowych r�kawiczkach, kt�re umiej� na male�kim talerzyku wymiesza� �ycie. Noc 3. Noc 2. Natura wyznaczy�a istotom �yj�cym na Ziemi dwa cele � prze�y� oraz przekaza� geny potomstwu. To jedyna dost�pna nam, przemijaj�cym, nie�miertelno��. Moje geny nie s� potrzebne, ja wypadam z tej gry. Zacz�o si� moje umieranie. Musz� to przyj��, cho� wcale nie chc�. Musz� g��boko spojrze� w oczy mojej prawdzie. Tak � jestem kobiet� gorszego gatunku. Nie zosta�am, jak inne, dopuszczona do udzia�u w tajemnicy stworzenia. Nie dost�pi�am tego szczeg�lnego wyr�nienia, kiedy spo�r�d wszystkich kobiet �wiata tylko ja mog� by� matk� mojego dziecka. Ale o wiele bardziej boli, �e nie dane mi jest prze�ywanie mi�o�ci rodzicielskiej. �e nie mam o kogo umiera� ze strachu, albo by� dumn� jak paw. �e nie uczestnicz� w odkrywaniu �wiata na nowo z t� szczeg�ln� rado�ci� i zadziwieniem, kt�re s� dost�pne tylko dzieciom. �e nie mam szansy dorosn�� do dojrza�ej odpowiedzialno�ci za innego cz�owieka. Nie mog� w pe�ni kontrolowa� swojego cia�a. Nie mog� zmusi� dw�ch ma�ych kom�rek, �eby si� spotka�y i da�y pocz�tek �yciu. Ale wci�� wierz�, �e to jednak duch zwyci�a materi�. Mo�emy adoptowa� dziecko. Jestem niesko�czenie wdzi�czna moim bliskim, �e nie podsuwali mi pomys�u � adoptujcie dziecko. Takie rady s�yszy si� od ludzi, kt�rzy maj� dzieci i proponuj� to jako model szcz�liwego �ycia. Ale ich nie chc� s�ucha�! C� mog� wiedzie� o adopcji ludzie, kt�rym dzieci same si� urodzi�y? Wiem, �e powinnam rzuci� palenie papieros�w. Ale je�li namawia mnie do tego cz�owiek ca�kowicie wolny od na�og�w, nawet nie pr�buj� go s�ucha�. Czy taki kto� w og�le wie, o czym m�wi? * * * Na placu Grzybowskim zobaczy�am kobiet� o twarzy um�czonego anio�a. Prowadzi�a za r�k� mo�e sze�cioletniego, g��boko upo�ledzonego ch�opca. Ma�y szed� w aureoli jej mi�o�ci. Gdzie jest powiedziane, �e moje dziecko urodzi�oby si� pi�kne i ca�kowicie doskona�e? A je�li nie, co zrobi�abym wtedy? Dzi�kuj� Bogu, �e nie zada� mi tego pytania: co wtedy? 10 11 L�k Znam wiele bezdzietnych par. Nie znam nikogo, kto adoptowa� dziecko. W�a�ciwie wszyscy popieramy adopcj�, to taki dobry spos�b, �eby mie� dziecko, �wietny, dop�ki nie dotyczy nas. Adopcja jest sprzeczna z natur�. Jak powiedzie� ca�kowicie obcemu cz�owiekowi � b�dziesz moim dzieckiem? Jak pokona� t� obco��? Czy uda si� tego '�<�< cz�owieka pokocha�? Czy on pokocha nas? < < Biologicznym rodzicom w kochaniu pomaga chemia hormon�w, spokojna pewno�� � my twoi, ty nasz. Rozczulaj�ce odkrycia: oczy taty, u�miech mamy, a paluszki... Euforia dziadk�w, gratulujemy powi�kszenia rodziny. Kwiaty. A dziecko �pi spokojnie, bo jego �wiat jest dobry. W adopcji nie ma euforii i nikt nie przynosi kwiat�w. Jest l�k. Jest obco��. Ca�e morze l�ku i obco�ci. Jest pytanie o TAMTYCH rodzic�w, o kt�rych nikt nam nic nie powie, bo za�o�ono, �e nie mo�emy wiedzie�. Czy b�dziemy umieli zaakceptowa� ICH dziecko? W domach dziecka prawie nie ma sierot. S� dzieci powo�ane na �wiat zbyt �atwo, nie wtedy i nie przez tych, co chcieli. � > I jest zraniony ma�y cz�owiek. Nie starcza nam wyobra�ni, by poj��, jak bardzo zraniony, bo prze�y� porzucenie zagra�aj�ce jego egzystencji. Bez wzgl�du na to, czy jest starszy, czy bardzo malutki, to do�wiadczenie nosi w sobie. Nie wiadomo, w jaki spos�b b�dzie to rzutowa� na jego �ycie. Czy sobie z tym poradzimy? Jak d�ugo trzeba b�dzie czeka� na jego spokojny sen? 13 12 Westchnienie Ci��a, ca�kowicie urojona �wi�ty J�zef adoptowa� Jezusa. On te� nie rozumia�. On pewnie te� si� ba�... Ewangeli�ci nie zanotowali ani jednego s�owa J�zefa. M�wi si� o nim ��wi�ty J�zef niemy". Szkoda. Musieli�my podda� si� procedurze przygotowania do adopcji, prowadzonej przez o�rodek adopcyjny. Powiedziano nam, �e to musi trwa� dziewi�� miesi�cy � �tyle, co ci��a". Albo nawet d�u�ej. Nie wiadomo, ile. Rozumiem, �e kandydaci na rodzic�w powinni by� sprawdzani. Musz� by� rozpoznane ich prawdziwe intencje. Trzeba stwierdzi�, czy s� w stanie zapewni� dziecku byt � psychicznie i materialnie. Nie spodziewa�am si� g�askania po g�owie. Jednak gdybym sama przez to nie przesz�a, gdyby opowiada� mi o tym kto� inny, nie uwierzy�abym. Pomy�la�abym, �e to rojenia cz�owieka o chorej wyobra�ni. Nie wszyscy wytrzymuj� tak� gr� w dokuczanie. Zostaj� najbardziej zdeterminowani... albo grubosk�rni. Nie wiem, czy to dobrze. Mnie pomog�a �wiadomo��, �e to jest etap, przez kt�ry musz� przej��, bo bardzo chc� mie� dziecko, a innej drogi dla mnie nie ma. I �e to si� kiedy� sko�czy. Gn�bi�a mnie my�l, �e nie wyprosi�am dziecka u Pana Boga, wi�c jak mam wyprosi� je u ludzi? Jak ich przekona�, �e nadaj� si� na matk�, skoro � jak mi si� wtedy zdawa�o � sam B�g nie jest o tym przekonany? Moje motywacje do rodzicielstwa by�y �le oceniane. Wci�� s�ysza�am � jak refren � �e mam chcie� dziecka dla dobra tego dziecka. Dzi�, po latach, zbli�am si� do takiego my�lenia, ale wtedy, zbyt skupiona na swoim b�lu, nie umia�am wzbudzi� w sobie takiej ch�ci. Mo�e 14 15 ten rodzaj altruizmu mnie przerasta? Nikt nie spr�bowa� mi pom�c, nie pokaza� mi �wiata z perspektywy mieszka�ca domu dziecka. Nie umia�am sobie tego wyobrazi�. My�l�, �e nie tylko ja. Nigdy nie wierzy�am w dobro p�yn�ce z wym�czonego po�wi�cenia. Jestem g��boko przekonana, �e trzeba by� dobrym dla siebie, bo tylko wtedy mo�na by� dobrym dla innych. Chc� stworzy� rodzin�. Chc� w swoich wyborach �yciowych kierowa� si� dobrem dziecka. Chc� je kocha�. Chc� by� szcz�liwa, bo tylko wtedy mog� dzieli� si� szcz�ciem. I tyle. Nie zapisa�am si� na kurs dla �wi�tych. Zreszt�, czy kto� wymaga od rodz�cych kobiet, �eby chcia�y dzieci dla ich dobra? Dlaczego nie us�ysza�am, jak mam sobie radzi� z dzieckiem, kt�re jest ju� �cz�owiekiem po przej�ciach"? Jak mam mu pom�c? Dzi� nie potrafi� powiedzie�, czy tamte rozmowy w o�rodku adopcyjnym znacz�co wp�yn�y na zmian� mojego my�lenia. Wiem, �e ja sama poczu�am si� gotowa na przyj�cie dziecka, kiedy u�wiadomi�am sobie, �e MOJE dziecko mieszka w jakim� domu dziecka, �e opiekuj� si� nim jacy� obcy ludzie i dzieje mu si� straszliwa krzywda, bo przecie� powinno by� ze mn�, jego matk�! Nie wiem, czy to przypadek, ale w�a�nie mija�o dziewi�� miesi�cy od zg�oszenia do o�rodka adopcyjnego. A potem wszystko potoczy�o si� b�yskawicznie. Uznano, �e nadajemy si� na rodzic�w, a dwa dni p�niej poszli�my pozna� pewnego dwuletniego ch�opca. Od pierwszego wejrzenia Na spotkanie do Domu Ma�ego Dziecka poszli�my wprawdzie z dusz� na ramieniu, ale bardzo szcz�liwi. Bali�my si�, bo czeka�o na nas kolejne grono os�b, kt�re mia�y stwierdzi�, czy si� nadajemy, bali�my si�, czy spodobamy si� m�odemu cz�owiekowi. Ale nareszcie mieli�my pozna� nasze dziecko! Po do�wiadczeniach z o�rodkiem adopcyjnym by�am zaskoczona �yczliwym przyj�ciem w domu dziecka. A potem stali�my na korytarzu i czekali�my na m�odzie�ca. Ukaza�a si� pani ci�gn�ca za r�k� zaspanego, nastroszonego ludzika. Oto wasz syn! Ale nie by�o patetycznie. By�o strasznie. Nie dozna�am �aski mi�o�ci od pierwszego wejrzenia. S�dz�, �e ma�y te� nie by� nami zachwycony. Patrzyli�my na siebie nieufnie. Porazi�a mnie przera�aj�ca, odpychaj�ca obco��. Mia�am nadziej�, �e to z�y sen, chcia�am stamt�d natychmiast ucieka�. Ale widzia�am, �e on te� si� boi. Oto cz�owiek! J Wyci�gn�am r�k�, a on z�apa� mnie za palec. To by� gest rozpaczy, wo�anie o ratunek, chocia� nie wiem, kto bardziej potrzebowa� pomocy; kto mia� wi�cej si�, by ratowa�. Nie uciekli�my. Chwa�a Bogu. 16 17 Chwa�a kobiecie, kt�ra uprzedzi�a mnie, �e pierwsze wra�enie mo�e by� bardzo z�e. Dlaczego nie m�wi� o tym nikt w o�rodku adopcyjnym? Przygniot�a mnie odpowiedzialno��, prawdziwie fizyczny ci�ar odpowiedzialno�ci za cz�owieka, kt�ry trzyma� mnie za r�k�. I wreszcie dotar�o do mnie, �e t$ nie ja, nie my z m�em, ale on tak�e, r�wnoprawnie, j podejmuje decyzj�, co b�dzie dalej. :j ' S' Nie rozpozna�am ci� wtedy, synku, w tamtym ma�ym ch�opcu o obcym imieniu, w koszmarnym przebraniu biznesmena z kiepskiego bazaru, w �ysych plackach na g�owie, szorstko�ci sk�ry i wyl�knionej powadze spojrzenia. Nie dojrza�am ciebie w jego pustych, b��kitnych oczach i w bezu�miechu. Wybacz mi... Ale trzymali�my si� za r�ce. i Powolutku, ostro�nie zacz�li�my si� siebie uczy�. t. Postanowili�my, �e b�dzie mu na imi� Piotrek. Chcieli�my, �eby mia� nowe �ycie, nowe imi� i nazwisko. Niewykluczone, �e dosta� te� now� dusz�. W tamtym domu Na pocz�tku nakarmi�am go mandarynkami.Bardzo mu smakowa�y. Nikt mnie nie uprzedzi�, �e jest na nie uczulony. Buzi� pokry�a mu czerwona skorupka. P�niej opiekunki powiedzia�y mi, �e ma�y nie mo�e je�� r�nych rzeczy, a po szczeg�ow� list� odes�a�y mnie do lekarki. Pani doktor mia�a dla mnie p� godziny czasu przed zabraniem Piotrka do domu. W grupie produkt�w zakazanych wymieni�a prawie wszystko, czym zwykle karmi si� dzieci. Zrobi�am w my�lach przegl�d zapas�w w lod�wce i spi�arni. Mia�am dla niego p�atki kukurydziane i kasz� gryczan�, a najbli�szy sklep z dietetyczn� �ywno�ci� znajdowa� si� dwadzie�cia pi�� kilometr�w od naszego domu. Fajnie. Pani doktor wr�czy�a mi jedn� puszk� mleka sojowego. Najbardziej interesowa�o go, co przynios�am do jedzenia i picia. Poch�ania� wszystko i wtedy buzia mu si� rozja�nia�a. 18 19 Instytucja, jak� jest dom dziecka, nie jest w stanie zaspokoi� wszystkich potrzeb ma�ych mieszka�c�w. Zw�aszcza potrzeb psychicznych. Dlatego tak wa�ne jest, �eby przynajmniej nie brakowa�o jedzenia. Dyrekcja musi si� nie�le nabiedzi�, �eby wygospodarowa� po 6,40 z� na ka�de dziecko. Trzeba z tego skompletowa� pi�� posi�k�w dziennie. Prawdopodobnie pomagaj� darczy�cy. A co robi� domy dziecka, kt�re nie otrzymuj� dodatkowej pomocy? Czy rzeczywi�cie �wszystkie dzieci s� nasze"? Przynie�li�my Piotrkowi autko. Nie zrobi�o na nim wra�enia. W sali, w kt�rej przebywaj� dzieci, jest tyle zabawek, �e nie ma gdzie postawi� stopy. Ale dzieci 20 si� nimi nie bawi�. Cenna staje si� tylko ta zabawka, kt�r� jedno z nich podniesie. Wtedy wszystkie chc� j� mie�. Piotrkowi najbardziej podoba�y si� ma�e przedmioty, bo m�g� je wpycha� pod koszulk�. Stamt�d nikt mu ich nie m�g� zabra�! Pog�aska�am go po r�czce. Obejrza� j� bardzo uwa�nie. By� zdziwiony. Przytuli�am go. Widzia�am, �e jest zadowolony. Ale nie umia� sobie z tym poradzi�, wi�c pokopa� mnie. Nie odpowiada� u�miechem na u�miech. 21 ^^M|M||p�' Kiedy wyci�ga�am do niego r�ce, sta� bez ruchu i patrzy� na mnie. W czasie obiadu siedzia�am z dzie�mi przy stole. Pomaga�am Piotrusiowi je��. Opiekunki karmi�y tylko dzieci niepe�nosprawne, reszta dwulatk�w jad�a samodzielnie. Po�owa zupy trafia�a do buzi, reszta sp�ywa�a po ubrankach. Innym dzieciom trudno by�o znie��, �e zajmowa�am si� Piotrkiem, a nie nimi. Szala�y, �eby zwr�ci� na siebie uwag�. Wreszcie jeden z ch�opc�w znalaz� skuteczny spos�b � z ca�ej si�y r�bn�� mnie w oko. Opiekunka, bardzo m�oda kobieta z nienagannym makija�em, wrzeszcz�c zaci�gn�a go za kar� do innego pomieszczenia: � Ty bandyto! Sko�czysz w wi�zieniu jak tw�j tata! O Bo�e! Dlaczego ona tam pracuje? Na spacer dzieci wychodz�, trzymaj�c si� sznurka z p�telkami. Dwie wychowawczynie nie maj� sze�ciu czy o�miu r�k. Dzi�ki sznurkowi dzieci nie gubi� si� i maszeruj� razem. W zimowych kurtkach i czapkach, podduszone szalikami, mozolnie schodz� po schodach z drugiego pi�tra. P� godziny id� wzd�u� szarego muru. Kilka razy zje�d�aj� ze zje�d�alni i wracaj�. Nigdy nie za�o�y�am Piotrkowi szalika. Na miejskim placu zabaw jaka� babcia odsuwa�a od nich swojego wnuczka, �eby si� o dzieci �stamt�d" nawet nie otar�. Czy mo�na si� zarazi� chorob� sieroc�? * * * Do �azienki te� chodz� ca�� grup�. Siadaj� na nocnikach i siedz� do skutku. Wszyscy. Nie wolno im wstawa�. Z nud�w je�d�� nocnikami po ca�ej �azience. Sprawnie manewruj�: zakr�caj�, cofaj�, �cigaj� si�, hamuj� � prawie bez kolizji (i chlapania). Chyba maj� prawa jazdy na nocnik! Kiedy wreszcie wolno im wsta�, maj� na n�kach czerwone pr�gi. Wieczorem ka�de z dzieci l�duje za szczebelkami swojego ��ka jak w klatce i dostaje przytulank�. Co wiecz�r inn�, nie ma w�asnej. Potem ga�nie �wiat�o. Je�li kt�re� marudzi albo p�acze, pani gwa�townie klaszcze, �eby by�o cicho. * * * Piotrek ju� ponad dwa lata jest z nami. Nie ma ulubionej przytulania � tej jednej, jedynej, najwa�niejszej, kt�ra mo�e pom�c w trudnych chwilach. Straszliwie boi si� niespodziewanego, g�o�nego kla�ni�cia. 23 22 Pomara�cze W domu dziecka przygl�da�am si� jednej z pracuj�cych tam pa�. Niem�oda, zaniedbana, burkliwa. Czy�ci�a sto�y, sprz�ta�a �azienk�, pastowa�a korytarz. Obsztorcowa�a mnie, �e nie do�� porz�dnie ustawi�am rowerki. Ile dostawa�a za swoj� prac�? Pewnie jakie� przera�aj�ce grosze. Codziennie zaprasza�a jedno spo�r�d tych dzieci, kt�rych nikt nie odwiedza�. Ka�dego dnia inne. W czasie pracy gaw�dzi�a z dzieckiem, co� mu tam opowiada�a, roz�miesza�a je. A potem siada�a gdzie� w k�cie, wyjmowa�a z kieszeni jedn� pomara�cz�, obiera�a powoli niezgrabnymi palcami i karmi�a ni� dziecko. Nic nie wiem o tej kobiecie. My�l�, �e z pomara�cz� w d�oni p�jdzie kiedy� do nieba. 24 Pierniczek Baby Jagi Uprzedzono nas, �e mo�emy mie� k�opot z zach�ceniem Piotrka, �eby wsiad� do samochodu. Wi�kszo�� dzieci boi si� aut, bo auto przywioz�o je do domu dziecka, wi�c zapami�tuj� je jako przyczyn� swoich nieszcz��. Podobno czasem daj� si� przekona�, �e niedobre s� tylko auta niebieskie (policyjne), a inne auta s� dobre. Cz�sto jednak ten l�k jest tak silny, �e nowy tata jedzie do domu samochodem sam, a mama musi i�� z dzieckiem piechot�. W naszym przypadku takie rozwi�zanie ze wzgl�du na odleg�o�� w og�le nie by�o mo�liwe. Musieli�my co� wymy�li�. W przeddzie� przeprowadzki zrobili�my pr�b� generaln�. Postawili�my samoch�d przed domem dziecka, zaopatrzyli�my si� w �akocie i przyprowadzili�my Piotrusia. Nasze stare autko nigdy nie spotka�o si� z takim zainteresowaniem i podziwem! Piotru� ogl�da� je ze wszystkich stron, trzaska� drzwiami, pr�bowa� nawet liza� mrugaj�ce lampki � ale absolutnie nie chcia� wej�� do �rodka! Nie pomog�y pierniczki. Ma�y patrzy� na mnie jak na Bab� Jag�, kt�rej zamiary przejrza� na wylot i postanowi�, �e nie da si� nabra�. Wiedzieli�my, �e mamy k�opot. Trzydzie�ci kilometr�w to nie jest dystans do pokonania z dwu�atkiem na piechot�! A nast�pnego dnia m�j m�� wpad� na genialny pomys�. Da� Piotusiowi do zabawy ta�m� do mierzenia, tak� automatycznie zwijan� metalow� pi�ciometr�wk�. Ju� po chwili Piotru� rozprawi� si� z automatem do zwijania i ci�gn�� za sob� pobrz�kuj�ce pi�� metr�w ta�my. Tak by� zaj�ty now� zabawk�, �e id�c ty�em wsiad� do samochodu bez s�owa protestu. Co za czasy, Babo Jago, �e �atwiej zwabi� nie pierniczkiem, a mierniczkiem! 27 26 Pierwsza pomoc Chusteczki do nosa To by� ostatni wiecz�r Piotrka w tamtym domu. Ju� nie chcia� mnie wypu�ci�. P�aka� i kurczowo trzyma� mnie za szyj�. Wci�ni�ta w trzydziestocentymetrowe przej�cie mi�dzy ��eczkami, czeka�am, a� za�nie. Dziewczyny, kt�re si� nim opiekowa�y, mia�y zapuchni�te oczy, ale m�nie si� u�miecha�y. � Niech si� pani nie boi, je�li spotkamy pani� na ulicy, b�dziemy udawa�, �e wcale pani nie znamy. Nie zaczepimy pani. Wiemy, �e nam nie wolno... I my si� naprawd� cieszymy, �e on b�dzie u pani! �zy ciek�y im po policzkach. * * P� roku p�niej, gdzie� na mie�cie, min�am jedn� z nich. Nie od razu u�wiadomi�am sobie, �e to ona, bo zmieni�a uczesanie. Pobieg�am za ni�. Pochylona, szuka�a w torebce chusteczki do nosa. � Ja pani� od razu pozna�am, ale przecie� obieca�am pani... U�miecha�a si� z chusteczk� przy oczach. Od pierwszego spotkania do zabrania Piotrusia do domu min�o sze�� dni. Ka�dego dnia po kilka godzin by�am z nim, a jednocze�nie trzeba by�o przygotowa� wszystko w domu na przyj�cie dziecka. Ale� wtedy zazdro�ci�am tym szcz�ciarom w ci��y! Wiedzia�y, kiedy ich dziecko si� urodzi, jakiej z grubsza b�dzie wielko�ci, czego b�d� dla niego potrzebowa� � i przede wszystkim � mia�y na te przygotowania tyle miesi�cy! Ci��a urojona, prowadzona przez o�rodek adopcyjny, jest ca�kowicie nieprzewidywalna. Nie wiadomo kiedy i czym si� sko�czy. Nam obiecywano dziecko w wieku mi�dzy cztery a pi�tna�cie lat. Co (opr�cz r�cznik�w) mo�na zawczasu przygotowa� dla dziecka, kt�re b�dzie mia�o cztery albo pi�tna�cie lat? Wi�c dla naszego dwulatka nie mieli�my niczego: ani ��ka, ani po�cieli, ani ubra� i but�w, ani zabawek. W ko�cu okaza�o si� te�, �e nie mamy jedzenia, bo Piotru� jest na wszystko uczulony. Nie wiem, jak zdo�aliby�my zgromadzi� najpotrzebniejsze rzeczy przez te sze�� dni, gdyby nie pomoc najbli�szej i troszk� dalszej rodziny. Dzi�kuj� wam, kochani! 29 28 Blask U�nij�e mi, u�nij... Naszego domu Piotrek nauczy� si� w ci�gu kilku minut i chyba poczu� si� w nim dobrze, bo �mia�o zwiedza� k�ty, biega� i ha�asowa�. Potem zaprowadzili�my go do ogrodu. Tu ju� by� o wiele ostro�niejszy, chodzi� powoli, z namys�em, i ze zmarszczonym czo�em ogl�da� badyle, zesch�e li�cie i go�e ga��zki na drzewach, kt�re mu pokazywa�am. Co cenniejsze eksponaty pakowa� do wielkiego, plastikowego kub�a, kt�ry ze sob� taszczy�. Dziecinne wiaderko wtedy go nie interesowa�o. By� stycze�, niezbyt mro�ny i zupe�nie bez�nie�ny, wi�c sporo czasu sp�dzali�my wtedy w ogrodzie. Piotru� oswaja� now� przestrze�. Zimowe s�o�ce m�y�o �wiat�em jak lampka w lod�wce, a mnie si� wtedy wydawa�o, �e �wiat zal�ni� jasno i kolorowo jak w lipcu. Oczami mojej duszy wci�� widz� tamten blask! Zabierali�my go na spacery w�zkiem � do lasu albo na ��ki. Bardzo lubi� je�dzi� w�zkiem; chyba w swoim dotychczasowym �yciu wiele si� nie naje�dzi�, bo niech�tnie godzi� si� na piesze eskapady. Przez wiele dni nie odezwa� si� na spacerze ani s�owem. W domu wydawa� r�ne odg�osy i za pomoc� kilku s��w usi�owa� si� z nami komunikowa�. Na spacerach w skupieniu wszystkiemu si� przygl�da� i milcza�. By� wtedy spi�ty chyba ca�y czas. Kiedy chodzili�my piechot�, przebiera� tylko n�kami, g�ra tu�owia i r�ce pozostawa�y nieruchome. Mia� tak usztywnione cia�o, �e, biedak, przewraca� si� na byle nier�wno�ci terenu. Piotru� nie chcia� zasypia� w swoim ��eczku. Nie dziwi�am si�, widzia�am usypianie w domu dziecka. Chcieli�my, �eby odczu�, �e teraz ma gniazdo. Przez ponad rok zasypia� wy��cznie w naszym ��ku. Przez pierwszy tydzie� Piotru� zasypia� tak jak w tamtym domu. Po�o�ony do ��ka nie potrzebowa� nikogo. Pakowa� palec do buzi i gwa�townie go ssa�. Le��c na wznak, podkurcza� nogi i wspieraj�c si� na nich, rytmiczie podrzuca� tu��w do g�ry. Wygl�da�o to jak szamotanie si� ryby wyci�gni�tej z wody. Po kilkudziesi�ciu takich trzepotach, um�czony do cna, zasypia�. Mniej wi�cej po -tygodniu ju� nie pozwala� nam odej��. Jedno z nas musia�o mu towarzyszy�, dop�ki nie zasn��. Zanim nadszed� sen, uczy� si� naszych twarzy � wodzi� po nich r�czk� jak niewidomy, powolutku, delikatnie, szczeg�owo. Chyba blisko�� twarzy te� by�a dla niego nowym do�wiadczeniem. Przed za�ni�ciem trzepota�. Straszliwie si� tym m�czy�. K�ad�am si� przy nim i g�aska�am go po brzuszku. Nie przypuszcza�am, �e dwulatek mo�e a� tak napina� mi�nie � by�y twarde jak kamie�. Nie wiem, czy g�askanie na co� mu pomaga�o. Przesta� trzepota� po kilku miesi�cach. 31 30 ...Albo mi uro�nij... Na pocz�tku Piotru� zna� kilkana�cie s��w. Rozumia�, gdy m�wili�my do niego prostymi, kr�tkimi zdaniami. Kiedy my nie rozumieli�my jego, rozdzieraj�co p�aka�. By�o kilka takich dni, kiedy prawie ca�y czas p�aka�. Nie uda�o nam si� odgadn��, o co mu chodzi. Nie reagowa�, kiedy pr�bowali�my go czym� zaj��, nie dawa� si� utuli�. Sta� mi�dzy nami sam jak palec i szlocha�. Nie wiem, dlaczego. Mo�e musia� co� z siebie wyp�aka�? Mo�e my pope�niali�my jaki� b��d? Nie umieli�my mu pom�c. On nie umia� przyj�� pomocy. 33 Balonik Po tygodniu poszli�my na chwil� do s�siad�w przedstawi� im Piotrka. Dosta� od nich czerwony u balonik. .,� , W domu bardzo zadowolony bawi� si� balonem, a my robili�my mu zdj�cia. Par� dni potem ogl�dali�my gotowe odbitki. � No, nareszcie Piotrek si� �mieje! � cieszyli�my si�. Kilka miesi�cy p�niej chcia�am zrobi� du�e powi�kszenia do rodzinnego albumu. Przegl�da�am seri� zdj�� z balonikiem, ale nie znalaz�am u�miechu. Mo�e si� zgubi�y? Przejrza�am negatyw klatka po klatce. I nic. Z twarzy Piotrka znikn�o tylko napi�cie. Wtedy my�leli�my, �e to ju� u�miech. U�miech, kt�ry widz�, jest nagrod� za trud. Ciekawe, czy za par� miesi�cy im te� zgubi� si� zdj�cia z pierwszym u�miechem? * * Niedawno znajomi pokazywali mi zdj�cia dziewczynki, kt�r� odwiedzaj� w domu dziecka. Za�atwianie formalno�ci przed�u�a si� i wci�� nie mog� zabra� jej do siebie. � Zobacz, ona si� wreszcie u�miecha! Znam ten u�miech, to ledwo dostrzegalne rozlu�nienie mi�ni w k�cikach ust. � Tak, widz�. Nareszcie! Ale nie opowiadam o zdj�ciach z balonikiem. S� um�czeni codziennymi wyprawami do domu dziecka. 35 34 Na pocz�tktf g�odny i te� musi czeka�. Towarzyszenie w niedoli pomog�o, Piotrek przesta� tak si� denerwowa�. Nasze pierwsze wsp�lne dni prze�yli�my chyba tylko dlatego, �e Piotru� sypia� po szesna�cie godzin na dob�. My�l�, �e by� zm�czony mn�stwem nowych bod�c�w � przecie� w jego �yciu zmieni�o si� wszystko, a mo�e tak podzia�a�o �wie�e wiejskie powietrze? Zreszt� my byli�my zm�czeni niewiele mniej. Apetyt mia� niesamowity, poch�ania� porcje ca�kiem �doros�e", a kiedy ukazywa�o si� dno talerza, uderza� w p�acz. Uspokaja� si�, gdy dostawa� dok�adk�, chocia� nie by� w stanie jej zje��. Zapa� do jedzenia nie wi�za� si� jednak z zapa�em do siedzenia przy stole, co chwila wstawa� i zajmowa� si� czym� innym. Kiedy�, �eby go zach�ci� do powrotu, posadzi�am misia przy talerzu i powiedzia�am, �e teraz on b�dzie jad�. Skutek by� natychmiastowy � mi� dosta� t�gie lanie i przez kilka kolejnych dni by� pilnowany, �eby nawet nie spojrza� w stron� talerza. Z jedzeniem by� jeszcze ten k�opot, �e nie pojawia�o si� natychmiast. Po powrocie ze spaceru podgrzewa�am ugotowan� wcze�niej zup�, a Piotrek sta� na �rodku kuchni i przera�liwie p�aka�. Nie chcia� s�ucha�, �e trzeba tylko chwilk� zaczeka�, on chcia� je��! Ten problem uda�o si� wreszcie rozwi�za� tacie � siada� z Piotrusiem przy jego stoliku i m�wi�, �e te� jest Jedyn� zabaw� w�asnego pomys�u naszego dwulatka by�o pukanie �y�k�. Stuka� we wszystko. O dziwo, da� si� nam�wi� m�owi, �eby nie wali� w szyby. G�owy nam puch�y, odpada�a farba ze sprz�t�w. Po trzech dniach wpad�am na pomys�, �eby do pukania u�ywa� plastikowej �y�ki. Co za ulga! Wszelkie inne proponowane przez nas zabawy interesowa�y go najwy�ej przez dwadzie�cia sekund. Potem trzeba by�o wymy�la� co� nowego. Przy takim tempie po kilkunastu minutach mieli�my oboje z m�em kompletn� pustk� w g�owie. * * Ksi��eczki z obrazkami traktowa� pocz�tkowo jako przedmioty do darcia, nawet nie pr�bowa� spojrze�, co mu pokazujemy. To nas nie dziwi�o, przecie� doro�li musz� wprowadzi� dziecko w �wiat symboli, jakimi s� obrazki. Nikt tego przedtem nie zrobi�. Przeczekali�my okres darcia, cho� by�a to trudna lekcja cierpliwo�ci. W ko�cu Piotru� zosta� zagorza�ym �czytelnikiem". 36 37 Sprawy �azienkowe te� na pocz�tku nie by�y �atwe. Ma�y nie chcia� korzysta� z nocnika. Nie pozosta�o nam nic innego, jak ��wieci� przyk�adem", co by�o o tyle naturalne, �e i tak nie odst�powa� nas na krok i towarzyszy� stale, oczywi�cie tak�e w �azience. Kiedy wreszcie zdecydowa� si� u�y� nocnika, zosta� nagrodzony oklaskami. Potem przez d�ugi czas zawsze przy takiej okazji domaga� si� oklask�w i z dum� prezentowa� sw�j dorobek, tak�e go�ciom. Ba� si� te� wanny i mycia, zw�aszcza mycia g�owy. Na szcz�cie szybko przekona� si�, �e ciep�a woda jest mi�a. W nocy wstawa�am do niego po kilkana�cie razy. Prawd� m�wi�c, be� potrzeby. Przykrywa�am wystaj�c� pi�t�, sprawdza�am, czy mu nie za zimno albo za gor�co, czy r�wno oddycha. W dzie� zastanawia�am si�, czy jest odpowiednio ubrany, g�owi�am si�, czym go nakarmi�, �eby mia� wszystko, co potrzeba i �eby go nie otru� (te uczulenia!). Brakowa�o mi pomys��w na nowe zabawy. W czasie jego po�udniowej drzemki gna�am po zakupy i szykowa�am obiad. Po kilka razy dziennie dzwoni�am do mojej mamy z jakimi� idiotycznymi pytaniami. Na szcz�cie mia�am ich � moich rodzic�w � z ich bezwzgl�dn� akceptacj� i wsparciem. Ci�gle si� ba�am, �e co� przegapi�, czego� nie dopatrz� i ma�emu co� si� stanie. By�am potwornie zm�czona. Wreszcie po dw�ch tygodniach powiedzia�am sobie � do��! Wszystko jest w porz�dku. Nic z�ego si� nie l 39 stanie. Mam instynkt i mog� mu zaufa�. Teraz to ja najlepiej znam Piotrusia. Patrz� i widz�. Niczego nie przegapi�. I staram si� tyle, ile mog�. To wystarczy. Jest dobrze! Tuli-b�li Widzia�am, �e Piotrusiowi bardzo podoba�o si� przytulanie. Wspina� si� na kolana, szuka� blisko�ci � i nie potrafi� jej znie��. Wszystkie g�askania, przytulania i ca�uski wzbudza�y jego zachwyt, ale ten po chwili zmienia� si� w agresj�. Bliski kontakt budzi� w nim emocje, z kt�rymi nie umia� sobie poradzi�. Wi�c bi� mnie, drapa� albo gryz�. M�j m�� by� nawet na mnie z�y. � Po co dajesz si� tak maltretowa�? Powinna� si� broni�! Ale mnie si� wydawa�o, �e nie powinnam. Chcia�am, �eby Piotrek nabra� pewno�ci, �e przytulam go bez stawiania warunk�w/ On przecie� doskonale wiedzia�, �e sprawia mi b�l. My�l�, �e chcia� mnie wypr�bowa�, jakby przed nawi�zaniem bli�szych relacji bada�, czy nie zostanie zn�w odrzucony. No i nie umia�am jednocze�nie przytula� go i broni� si� przed ciosem! Efekty moich przemy�le� i jego dzia�alno�ci wida� by�o na mojej twarzy: by�am pogryziona i podrapana. W ko�cu tak r�bn�� mnie g�ow�, �e klasycznie podbi� mi oko. Okaza�y siniak nijak nie dawa� si� zamalowa�. M�� powtarza�: � Przecie� ci m�wi�em! Kobiety we wsi pyta�y szeptem: � Czy pani m�� te� chcia� tego dziecka? Nie uwierzy�y, �e to sprawka dwuletniego Piotrusia. 40 41 Gwiazdy Piotrusia najbardziej n�ci�y spacery. Zdawa� si� nie zauwa�a�, �e ju� po obiedzie zapada�y ciemno�ci. Stale biega� do drzwi wyj�ciowych i wo�a� � tam! Nie mia�am pewno�ci, czy nie b�dzie si� ba�. Ciemno�ci wiejskie s� du�o ciemniejsze od miejskich, kt�re zreszt� m�g� zna� tylko z widzenia przez okno. Dzieci z domu dziecka nie chodzi�y na spacery po ciemku. Odwa�yli�my si�. Wyszli�my, trzymaj�c si� mocno za r�ce, w pi�kn�, styczniow�, rozgwie�d�on� noc. Nie ba� si�. Drepta� obok mnie, du�e buty, ma�e butki, uroczysta cisza. Kucn�am. � Sp�jrz, Piotrusiu, tam wysoko � to s� gwiazdy! Patrzy� z otwart� buzi�. Sapa� ko�o mojego ucha. Czu�am si�, jakbym by�a stw�rc� gwiazd. Sejf W domu czeka�o na Piotrusia troch� zabawek. Zlekcewa�y� je. Wszystko, co by�o kolorowe i przypomina�o zabawki znane z domu dziecka, by�o tymczasem skre�lone. Zainteresowa�y go natomiast guma, sznurek, tutka z tektury, jaka zostaje po papierze toaletowym, szczypczyki do wieszania bielizny, ugniecione kule z gazety i zepsuta ta�ma do mierzenia (ta, dzi�ki kt�rej wsiad� do samochodu). Zaiste, jego pierwsze zabawki prezentowa�y si� dostatnio! Jednak dla niego by�y cenne. Odczuwa� potrzeb� bespiecznego chowania wa�nych przedmiot�w. Nie dowierza� nam, kiedy zapewniali�my go, �e nie b�dziemy rusza� jego rzeczy. Usi�owa� wypr�bowanym sposobem chowa� skarby pod koszulk�. Ale nie wszystko si� mie�ci�o i by�o mu okropnie niewygodnie. Wres/.cie znalaz� potrzebny mu sejf. Na odpowiedniej dla niego wysoko�ci, wystarczaj�co pojemny i wygodnie zamykany. Wprowadzi� si� ze swoimi skarbami do pralki. Postanowili�my to uszanowa�. Przedtem pr�cz szczoteczki do z�b�w nie mia� niczego, co nale�a�o tylko do niego. Teraz mia�. Chcieli�my, �eby mia� te� poczucie sprawowania nad tym kontroli. Wi�c odst�pili�my mu pralk�. Zreszt� by�a ju� leciwa i mocno zu�yta. Kupili�my now�, kt�r� uda�o si� upchn�� w �azience. W�a�ciwie nie zagl�dali�my do jego pralki � no, chyba �e zgin�o nam co� naprawd� wa�nego. Korzysta� ze swojego sejfu przez prawie rok, zanim uzna�, �e ju� nie jest mu potrzebny. 45 44 Auto jest fe Piotru� postanowi� nie je�dzi� autem. Jeden raz da� si� zwabi� mierniczkiem i znalaz� si� w innym �wiecie. Wyra�nie nie mia� ochoty wi�cej ryzykowa�. Zastanawiali�my si�, jak sk�oni� go do zmiany decyzji. Najpierw wstawili�my jego samochodowy fotelik do domu, �eby si� do niego przyzwyczai�. Fotelik mu si� spodoba� i cz�sto z niego korzysta�. Posadzi�am w foteliku misia, zapi�am mu pasy i mi� wrrr... �jecha� autem. Piotru� zrzuci� misia i usiad� sam � fotelik by� jego w�asno�ci�! Wstawili�my fotelik do samochodu. Przesta� si� nim interesowa�, nawet mi� m�g� si� tam rozpiera� bezkarnie. Zostawi�am na podw�rzu samoch�d z otwartymi drzwiami. Pokaza�am, jak �adnie mrugaj� lampki. To mu si� oczywi�cie spodoba�o. Przez otwarte drzwi si�ga� do przycisk�w, a potem chodzi� dooko�a auta i podziwia� efekty. Bawi� si� �wietnie, ale nie chcia� wej�� do �rodka. Ta sytuacja by�a dla mnie bardzo trudna. Nawet podstawowe sklepy s� za daleko, �eby i�� piechot� z dzieckiem i sprawunkami. Po zakupy mog�am wi�c je�dzi� tylko w czasie po�udniowej drzemki Piotrusia, o ile m�� by� w domu. Ale potrzebowa�am te� sklep�w, kt�rych nie mam w pobli�u. Brakowa�o mi wielu rzeczy dla dziecka. To, co kupi�am dla niego przedtem, nieprzytomnie, w po�piechu i �na oko" okaza�o si� niekoniecznie sensowne. Wiedzia�am, �e �wie�o urodzone dzieci s� ma�e, a Piotru� jest ju� du�y. Ale przesadzi�am. Wi�c chodzi� w bluzach do kolan, trzy razy zawini�tych spodniach i gubi� kapcie. Nie mog�am ju� na to patrze�! Min�y dwa tygodnie. Czu�am si� uwi�ziona, a Piotrek coraz bardziej nie chcia� wsi��� do auta. Przysz�o mi do g�owy, �e pewnie boi si�, czy nie odwieziemy go z powrotem do tamtego domu. Postanowili�my d�u�ej nie czeka�. Si�� wsadzili�my go do samochodu. Zacz�� p�aka�, a potem wrzeszcze�. Odjechali�my pi��dziesi�t metr�w i zawr�cili�my. � Patrz, Piotrusiu, wracamy do domu! Przesta� p�aka�. Patrzy� na dom. Nast�pnego dnia wsiad� do auta bez protestu. Polubi� je�d�enie samochodem. Teraz protestuje, kiedy ma NIE jecha�. 47 46 Wizyta 1. My � dziwadla Piotru� przed za�ni�ciem toczy� g�ow� po poduszce. To podr�cznikowy objaw choroby sierocej. Od tego sko�tuni�y mu si� w�osy z ty�u g��wki. Trzeba by je kr�tko obci��, ale on jeszcze ba� si� no�yczek. � Niech mu pani nie obcina ko�tuna, bo mu wejdzie w oczy! � ostrze�ono mnie. Ciekawe, jak wygl�da ko�tun w oczach? Nie mam poj�cia. Na szcz�cie po paru dniach pozwoli� si� ostrzyc. W sklepiku Piotru� wyci�gn�� r�ce do lizak�w. � Nie kupujemy lizak�w! � powiedzia�am. Go�ym okiem wida�, �e ma�y ma pr�chnic� z�b�w. Kiedy odwa�ymy si� p�j�� do dentystki, skoro on jeszcze nie ma zaufania do nikogo, nawet do mnie? Sprzedawczyni popatrzy�a na mnie z dezaprobat�. Sama jest matk� dzieciom i wie lepiej, co jest dla nich dobre. Chyba pomy�la�a, �e �a�uj� pieni�dzy na to �nie moje" dziecko. � To ja ci dam! � z u�miechem wr�czy�a mu lizaka. Ju� po chwili lepi� si� ca�y � od buzi po buty. Odwiedzi�a nas pani z o�rodka adopcyjnego, �eby stwierdzi�, czy mi�dzy nami a dzieckiem istnieje wi� emocjonalna. Ta pani towarzyszy�a nam przy pierwszym spotkaniu w domu dziecka. Piotru� j� pozna�. Natychmiast uciek� do najdalszego pokoju. Nie chcia� stamt�d wyj��. Zrezygnowa� nawet z obiadu. Kiedy za pani� zamkn�y si� drzwi, od razu si� zjawi�. Upewni� si�, czy drzwi s� mocno zamkni�te i z u�miechem pomaszerowa� do sto�u. 48 Wada s�utehu Nabra�am podejrze�, �e Piotru� niedos�yszy. Wysz�am z pokoju, zostawiaj�c otwarte drzwi. Ha�asowa�am w �azience. Powinien s�ysze� kroki �, i wiedzie�, gdzie jestem, ale on zacz�� si� denerwowa� . i krzycze�. � Nie s�ysza�e� mnie? � Nie. � � ,' Takie sytuacje si� powtarza�y. Nie reagowa� te� na niespodziewane ha�asy, na przyk�ad dobiegaj�ce z ulicyc Zmartwili�my si�, ale postanowili�my , poeksperymentowa�, �eby stwierdzi�, jak dalece nie s�yszy. M�wi�am do niego szeptem, kiedy na mnie nie patrzy�. Odwraca� si� zaciekawiony. Upuszcza�am co� lekkiego na pod�og�. D�wi�k by� ledwie s�yszalny, a mimo to Piotru� rozgl�da� si�, co spad�o. Po cichutku w��czy�am radio. Zdziwi� si�. Przystawi�am mu zegarek do ucha. U�miechn�� si�, a potem wiele razy prosi� o zegarek, �eby go pos�ucha�. Wi�c s�ysza�, czy nie? Wtedy mnie ol�ni�o. On nie reagowa� na odg�osy, kt�rych �r�d�a nie potrafi� zlokalizowa�. A poniewa� d�ugo by� zdany tylko na siebie, nie pr�bowa� zidentyfikowa� tego, czego nie m�g� zobaczy� i nauczy� si� NIE S�UCHA�. Ile czasu potrzebowa�by, �yj�c w domu dziecka, �eby samodzielnie skojarzy� szczekanie psa z psem, kt�rego nie widzia�? Kiedy uda�oby mu si� po��czy� huk przelatuj�cego samolotu z samolotem? Jak musia� si� czu� w �wiecie, w kt�rym nie wiedzia�, co jest �grane"? < Zacz�li�my �wiczy� s�uchanie. ; Pieje kogut. Pies szczeka. Przejecha�a ci�ar�wka. Leci samolot � patrz, o tam. Szumi wiatr. Deszcz b�bni o dach. Kot biega po strychu. Oczywi�cie, �e s�ysza�! Teraz krok po kroku porz�dkowali�my � CO s�ysza�. 51 r Jej Cesarska Mo�� Przed zabraniem Piotrusia do domu posz�am do o�rodka adopcyjnego za�atwi� niezb�dne formalno�ci. � Jak si� czuje mamusia? � zagadn�y mnie panie, a ja si� bardzo zdziwi�am, czemu akurat teraz interesuj� si� samopoczuciem mojej mamy. Nie przysz�o mi do g�owy, �e �mamusia" to ja. Postanowi�am, �e b�d� bardzo uczciwa w stosunku do Piotrka. Nie wiedzia�am, czy jeszcze pami�ta swoj� pierwsz� mam�. Czu�am si� za niego odpowiedzialna, ale nie by�o mi�dzy nami blisko�ci. Jeszcze nie. My�la�am, �e nie mo�na by� tytu�owan� �Wasza Cesarska Mo��", je�li nie jest si� cesarzow�. Wi�c rozmawiaj�c z Piotrusiem, m�wi�am o sobie �ja". On potraktowa� to jak imi� i zacz�� si� zwraca� do mnie �Ja", a to myli�o si� z jego �ja", kt�re ju� zna� i stosowa�. Wtedy wreszcie pukn�am si� w g�ow�. Przecie� on za chwil� b�dzie si� bawi� z innymi dzie�mi. Nie mo�e m�wi�: �Moja Ja wo�a mnie do domu", nie mo�e m�wi� �moja Kasia". On musi m�wi� jak wszystkie dzieci � �moja mama"! �Moja mama, m�j tata" to baza, kt�r� musi mie� ka�de dziecko. Zosta�am wi�c cesarzow� � uzurpatork�. Ale to moje zmartwienie, nie Piotrka. Musz� si� nauczy� uwa�nie rozr�nia�, co jest tylko moim problemem, i nie obci��a� tym dziecka. Piotru� zacz�� do mnie m�wi� �mamo" bez �adnych opor�w. Chyba jednak nie pami�ta�, �e kto� inny te� si� tak nazywa�. Ale jeszcze bardzo, bardzo d�ugo to by�o dla niego s�owo, imi�, bez �adnych znacze� i emocji. A przede wszystkim bez zaufania i poczucia oparcia, kt�re sprawiaj�, �e staje si� ono najwa�niejszym : s�owem na �wiecie. Ja dopiero po dw�ch miesi�cach odwa�y�am si� powiedzie� do niego � �synku". Kiedy zacz�am czu� si� matk� � nie wiem. Niepostrze�enie. Mo�e wtedy, gdy wreszcie przesta�am rozwa�a�, dlaczego mnie to wszystko spotka�o, a zacz�am my�le�, dlaczego to spotka�o jego? Mo�e wtedy, kiedy rozmawiaj�c o dawnych czasach, powiedzia�am � to by�o wtedy, kiedy nie mog�am urodzi� Piotrka? 53 52 W s�dzie Wizyta 2, Przyjecha�a do nas pani, kt�ra by�a prawn� opiekunk� Piotrusia. � Ojej, ale� on wypi�knia�! � szepn�a do mnie. Rzeczywi�cie. �yse placki na jego g�owie zaros�y. Tak po prostu, bez �adnego szczeg�lnego leczenia. W domu dziecka bada� go dermatolog, ale nie znalaz� przyczyny �ysienia. Prawdopodobnie Piotru� �ysia� ze smutku. Teraz du�o przebywa� na �wie�ym powietrzu i jego buzia nabra�a kolor�w. Zmieni� si� wyraz oczu. U�miecha� si�. Pani przywioz�a dla niego zabawk�. Ma�y ucieszy� si�. Pani wyci�gn�a r�k� i zapyta�a: � No to jak, Piotrusiu, p�jdziesz ze mn�? Na tym polega jej praca. To pytanie jest szans� dla dziecka. Gdyby u nas by�o mu �le, m�g�by z ni� odej��. Popatrzy� na ni� okr�g�ymi oczkami. � Nie! � zawo�a� i schowa� si� za mn�. Wszyscy, tak�e pani, g��boko odetchn�li�my. Poda�am herbat�. Dlaczego tak trz�s�y mi si� r�ce? , Min�y dwa miesi�ce naszego wsp�lnego �ycia. Poszli�my do s�du ostatecznie sfinalizowa� prawn� adopcj�. Pada� sp�niony, g�sty �nieg. Szcz�ka�am z�bami, zn�w trz�s�y mi si� r�ce i pl�ta� j�zyk. Ca�y czas si� ba�am, �e wydarzy si� co� strasznego i odbior� nam Piotrka. Nie odwa�y�am si� powiedzie�, �e go kocham, Jego prawna opiekunka, mi�a i uwa�na dziewczyna, stara�a si� mnie uspokoi�. � Nic si� nie stanie. To najmilsza sprawa, jak� mo�na mie� w s�dzie. Mia�a racj�. Mia�a te� przypadkiem kopi� pewnego dokumentu, kt�ry przez trzy miesi�ce nie dotar� do tego s�du z s�siedniego pi�tra. Bez niego s�d nie m�g�by wyda� postanowienia w naszej sprawie. Na koniec s�dzina u�miechn�a si� i �yczy�a nam szcz�cia. Dwa tygodnie p�niej odebra�am prawomocne postanowienie s�du. Na szcz�cie uwa�nie je przeczyta�am, bo z powodu b��d�w literowych ka�de z nas trojga mia�o inne nazwisko. Po godzinie uda�o si� poprawi� wszystkie b��dy. Stali�my si� rodzin� w majestacie prawa. 55 54 �K, PfOfo&CL Mycie okien W powietrzu czu�o si� wiosn�. Piotrek nareszcie wyprostowa� plecy i chodz�c zamaszy�cie, wymachiwa� r�kami. Przesta� si� co chwila przewraca�. Na spacerach �mia� si� i szczebiota�. Mo�e po prostu dor�s�, a mo�e pewno�� co do wsp�lnej przysz�o�ci na nas wszystkich podzia�a�a koj�co? Kt�rego� dnia wyprawi�am moich pan�w samych na spacer i zabra�am si� za mycie okien. Skaka�am po parapetach i cieszy�am blaskiem s�o�ca, �piewem sikorek i czystymi szybami. Naraz us�ysza�am sk�d� p�acz dziecka. I nie umia�am rozpozna�, czy to Piotrek, czy jakie� inne dziecko p�acze. Jak mam by� matk�, skoro nie umiem pozna�, czy to M�J syn potrzebuje pomocy? 57 Jak bajka Wielkanoc^ Zbli�a�a si� Wielkanoc � pierwsze nasze wsp�lne �wi�ta. Zabra�am si� za szykowanie jad�a. Nie jestem wprawn� gospodyni�. Nietypowe sytuacje kulinarne zawsze sprawia�y mi k�opot. Tym razem by�o jeszcze trudniej, bo musia�am si� liczy� z diet� Piotrka. Sporo si� nag�owi�am, �eby wymy�li� potrawy �wi�teczne bez jajek, mleka, m�ki, mas�a, sera, czekolady i tak dalej. Jako� poradzi�am sobie. Wszystko by�o pyszne, kolorowe i zdrowe. Nie pomy�la�am tylko o jednym � Piotrek nie dostawa� przedtem takich potraw, ani w tamtym domu, ani u nas. Nie mia� do nas a� tyle zaufania, �eby cho� spr�bowa� czego� nowego. Nie odwa�y� si�. Pozosta� przy swojej codziennej kaszce ry�owej z mlekiem sojowym i zupie jarzynowej na wodzie. Ze sto�u �wi�tecznego skuba� tylko kie�bas�. Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze nie mog�am patrze� na cudze dzieci, z wielk� rezerw� przys�uchiwa�am si� zwierzeniom rodzic�w. Wszyscy opowiadali z zachwytem, �e to w�a�nie ich dzieci s� najwspanialsze i najpi�kniejsze na �wiecie. Patrzy�am na nich, na tamte dzieci i my�la�am sobie: � No nie, bez przesady! Czym tu si� zachwyca�? Teraz �miej� si� w duchu, �e mia�am racj�. Bo oczywi�cie nie �adne z tamtych dzieci, tylko Piotru� jest najwspanialszy i najpi�kniejszy na �wiecie! Jak ka�da matka, mam prawo zachwyca� si� swoim dzieckiem. I zachwycam si�! . * * * Du�o p�niej, kiedy wreszcie uzna�am, �e jest gotowy, zaprowadzi�am go na badanie krwi, �eby stwierdzi�, na co tak naprawd� jest uczulony. Okaza�o si�, �e na czekolad� i owoce cytrusowe. I na nic wi�cej. 59 58 Ta pani Ten pan Zadzwoni�a do mnie kobieta, kt�r� ledwo znam. Par� razy rozmawia�am z ni� w zawodowych sprawach, kr�tko, rzeczowo, nic wi�cej. Wiedzia�a od kogo� o Piotrusiu. Szlochaj�c w s�uchawk�, opowiada�a mi o swoim > �yciu. O kolejnych ci��ach, zako�czonych < niepowodzeniem. O rozpaczy. O siostrze, kt�ra jest szcz�liwa, bo ma dzieci. O dziewczynce z dalekiego kraju, kt�r� chcia�a adoptowa�. O tym, jak nie przebrn�a przez mur formalno�ci. O parze naszych l wsp�lnych znajomych, tak�e bezdzietnych, kt�rzy ze \ wszystkich si� odradzaj� jej adopcj�. Pyta�a, czy to > w og�le jest mo�liwe � czy mo�na �y� z dzieckiem, kt�rego si� nie urodzi�o. Opowiada�am jej o moim zachwyceniu. To ju� kolejna osoba, kolejna tego typu rozmowa. Nikt nie �yje na pustyni. Ka�dy ma wok� siebie ludzi, kt�rzy radz�. Ta pani nigdy wi�cej do mnie nie zadzwoni�a, nawet w sprawach zawodowych. Wiem, �e nie zadzwoni. Pojechali�my we tr�jk� do pobliskiego miasteczka do pewnych pa�stwa, z kt�rymi m�� kontaktowa� si� co jaki� czas w sprawach zwi�zanych z jego zawodem. Kilka miesi�cy wcze�niej urodzi� si� im wnuczek. Wtedy pani domu pyta�a mnie: � A kiedy� pani urodzi dziecko? Nie starczy�o mi odwagi, �eby patrz�c jej prosto w oczy, powiedzie�: � Nigdy. Zaklasyfikowa�am j� jako kolejn� nietaktown�. Nie pami�tam, co powiedzia�am. Cokolwiek. Wiedzieli, �e adoptowali�my Piotrusia. Przygl�dali mu si� i starali by� bardzo mili. Pani nawet powiedzia�a: � Jaki on podobny do mamusi! Ale wcze�niej przylepi�am jej karteczk� � �nietaktowna" � wi�c warkn�am: � Nie znamy jego mamusi. A potem by�o mi wstyd. Pan domu, ca�y w u�miechach, odprowadzi� nas do samochodu. Zdziwi�am si�, bo by� zbyt podekscytowany i mia� wilgotne oczy. � Ciesz� si�, naprawd�, bardzo si� ciesz�! � powt�rzy� kilka razy. � Ale� ten Piotrek mia� szcz�cie, �e do was trafi�! Ja te� by�em w domu dziecka � doda� cicho. � Uciek�em, jak mia�em dwana�cie lat. � Jak to pan uciek�? Do kogo? � zada�am najg�upsze pytanie. 60 61 Wzruszy� ramionami. � Do nikogo. Ale nie mog�em tam wytrzyma� � wci�� si� u�miecha�, ale jego oczy pociemnia�y. � Jak pan sobie radzi�? Dwunastoletnie dziecko... � No, wie pani, to by�o zaraz po wojnie... R�nie. Ale poradzi�em sobie. Westchn��. Poca�owa� mnie w r�k� i poszed�. Taka my�l Rower Kupili�my naszemu synkowi rower. Tr�jko�owy dziecinny rowerek. Z baga�nikiem. Czerwony. Piotru� z miejsca oszala� na jego punkcie. Zna� rowery z domu dziecka. Sta�y na korytarzu r�wnym rz�dem. Sta�y. Teraz Piotru� chcia� je�dzi�. Nie mia� czasu je�� obiadu. Nie m�g� usiedzie� na krze�le. No, wreszcie wyszli�my na spacer! Piotru� nie umia� peda�owa�. Nie umia� kierowa�. Ale bardzo chcia� jecha�. Tata, pe�en po�wi�cenia, zgi�ty wp�, pcha� rowerek, trzymaj�c za siode�ko. Nie mogli�my przecie� traci� czasu na jakie� usprawnienia, cho�by przymocowanie kija, �eby nie trzeba by�o schyla� si� do siode�ka! Prze�wietlony s�o�cem las pachnia� konwaliami. M�owi p�ka� krzy�. Piotrek uczy� si� kierowa�. Jecha� na swoim rowerze! Promienia�. Ca�y by� rado�ci�. Wci�� mam w oczach tamto majowe, konwaliowo- rowerowe popo�udnie. My, doro�li, ju� nie umiemy tak nie posiada� si� z rado�ci. Piotru� umie. Patrzymy na niego. Jego rado�� grzeje nas jak s�o�ce. Dzi�kuj� Bogu za dar uczestniczenia w tej rado�ci. Panie w o�rodku adopcyjnym tyle razy m�wi�y mi, �e nie jestem idealn� kandydatk� na matk�, bo jestem za stara i za biedna, tyle razy mi to powtarza�y, �e im uwierzy�am. Zapewne Piotru� m�g� trafi� lepiej. Ale trafi� do nas. Lubi� my�le�, �e tak si� sta�o nie dzi�ki przypadkowi ani postanowieniu omylnych ludzi, ale �e zdecydowa� o tym kto� niesko�czenie od nas wszystkich m�drzejszy. Lubi� sobie my�le�, �e tak w�a�nie mia�o by�. �e nic nie dzieje si� bez przyczyny i bez powodu. Taka my�l przecie� nie zmienia fakt�w, ale po prostu lubi� j�. Ra�niej mi. 65 64 ��ka Ju� si� nauczy�, ju� si� wreszcie nauczy� tych wszystkich najprostszych gest�w i s��w. Jest jak lusterko. Kiedy u�miecham si� do niego, '- buzia mu si� rozpromienia. Gdy wyci�gam r�ce, biegnie, �eby rzuci� si� na szyj�. Czasem jestem smutna, a wtedy pociesza mnie tak, jak ja pocieszam jego � g�aszcze mnie po w�osach i m�wi: � No, no, ju�, no ju�, �abinko. � Piotrek, kto jest moim kochanym synkiem? ��' � Ty! � odpowiada natychmiast, a po chwili spostrzega, �e si� pomyli�. � Ja! � za�miewa si�. i- Kolejny raz tak samo si� myli i tak samo �mieje. � A jak si� na ciebie o co� gniewam, albo daj� klapsa, to ci� wtedy kocham, czy nie? Nie zastanawia si�: '.- '� � Ty mnie zawsze kochasz. � Lustereczko, powiedz przecie, kto jest ' najpi�kniejszy w �wiecie? A moje lustereczko wo�a bez namys�u: �Ja! I dobrze. Mamy tu niedaleko tak� ��k�, na kt�r� szczeg�lnie lubimy chodzi�. Pe�no na niej kwiat�w � takich zwyk�ych polnych kwiatk�w- �miotk�w, �licznych, pachn�cych i kolorowych. Na innych ��kach w okolicy wcale nie ma kwiat�w. Podobno dlatego, �e s� czasem koszone. Na tej ��ce tylko niekiedy pas� si� krowy. Ma�e krowy i du�e krowy � jak m�wi Piotrek. Ma�e pas� si� wtedy, gdy jeste�my jeszcze daleko. Du�e s� z bliska. Ten zak�tek podoba si� tak�e s�owikom. Mieszkaj� tam w zaro�lach i ju� po po�udniu zaczynaj� koncerty. K�adziemy si� w trawie i patrzymy w g�r�, bo nad ��k� jest jeszcze ogromne, b��kitne niebo. Ogl�damy �migaj�ce ptaki i ob�oki. Piotrek opiera brzuszek na moich stopach. Prostuj� nogi i podnosz� go wysoko. Jest wtedy ptakiem i uczy si� latania. Zrywamy kwiaty i uk�adamy z nich bukiety. �piewamy. On jeszcze nie zorientowa� si�, �e �piewam okropnie i prosi: � Za�piewaj mi jeszcze! Ogl�damy pasikoniki i mr�wki. Z Piotrkiem wszystko wydaje mi si� wa�niejsze i bardziej intensywne. Wracamy do domu ze snopkiem kwiat�w. 66 67 �art i S�siadka, osoba od bardzo dawna doros�a i znaj�ca nasz� sytuacj�, zaczepi�a Piotrusia: � Piotrusiu, to nie jest twoja mama. Mia�am ochot� kopn�� j� w ty�ek. Ma�y popatrzy� na ni� bardzo zdziwiony. � To moja mama � powiedzia�. Trzymali�my si� za r�ce. � Oczywi�cie, �e jestem twoj� mam�, a ty moim synkiem! Pani sobie �artuje � wyja�ni�am spokojnie. Nie doro�li�my jeszcze do takich �art�w. Mo�e kiedy� doro�niemy? Nie uchroni� go przed tym, co us�yszy od ludzi. Bardzo cz�sto powtarzam mu, �e jeste�my razem, �e si� kochamy, �e jest dla nas najwa�niejszy, �e JEST