14548

Szczegóły
Tytuł 14548
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

14548 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 14548 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

14548 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Elizabeth Moon Zasady Walki (Rules Of Engagement) Dedykacja Pami�ci ofiar tornada w Jarrell, Texas, 27 maja 1997, a w szczeg�lno�ci Brandi Nicole Smith i Stacy Renee Smith oraz ich matki, Cynthii L. Smith. Podzi�kowania Jak zwykle ci sami podejrzani (ju� wy wiecie, kto...), ze szczeg�lnym podzi�kowaniem dla Ellen McLean i Mary Moreli za pomoc w zakresie psychologii. Mary przeczyta�a pierwsz� wersj� tekstu i inteligentnie j� skomentowa�a pomimo padaj�cego deszczu, przeciekaj�cego dachu i martwej myszy w pokoju go�cinnym. Okaza�a heroiczn� pomoc w tworzeniu manuskryptu. Diann Thornley podzieli�a si� ze mn� informacjami na temat kurs�w w szko�ach oficerskich. Ruta Duhon pomog�a mi w czasie pewnego lunchu przemy�le� jedn� z fina�owych scen, prawdopodobnie maj�c do�� moich narzeka� na brak pomys��w. Anna Larsen i Toni Weisskopf dodali specyficznego smaczku emocjonalnej stronie intrygi. Kathleen Jones i David Watson wzi�li na siebie zadanie przeczytania ostatecznej wersji tekstu, i dokonali tego zaledwie w kilka dni. Ich komentarze znacz�co poprawi�y ostateczn� wersj�. Debbie Kirk jak zwykle znalaz�a wi�cej ni� ktokolwiek inny liter�wek i delikatnie poprawi�a moj� ortografi�. Nieco realizmu doda�y powie�ci pewne anegdoty, kt�rymi podzielili si� ze mn� ludzie pragn�cy zachowa� anonimowo��. Na specjaln� wzmiank� zas�uguj� stanowi�ce t�o tej historii cz�ci Teksasu. Jedne s� prawdziwe (Teksa�czycy wiedz�, kt�re), jedne fikcyjne, a jeszcze inne stanowi� elementy teksa�skiej mitologii przysz�o�ci. Zniekszta�cenie historii oraz tradycji Teksasu, zaprezentowane przez wyst�puj�ce w ksi��ce postacie, nie odpowiada moim osobistym przekonaniom ani odno�nie do wydarze� historycznych, ani do tradycji. Czytelnik�w znaj�cych histori� i maj�cych poczucie humoru mo�e rozbawi� zestawienie imion niekt�rych postaci; wszystkie zamierzone odwo�ania pochodz� sprzed dwudziestego wieku. (Kusz�ce by�o, cho� nie a� tak bardzo, zabawienie si� wsp�czesn� polityk� Teksasu.) Wszelka zbie�no�� nazwisk jest czysto przypadkowa. Ruchy wspomniane w tek�cie jako historia staro�ytna s� jednak wci�� �ywe; nie ma sensu udawa�, �e natura Bogobojnej Milicji Nowego Teksasu nie jest a� nazbyt bliska niekt�rym elementom z Waco, Fort Davis, a nawet Oklahomy. ROZDZIA� PIERWSZY Plac�wka szkoleniowa Zawodowej S�u�by Kosmicznej, baza Copper Mountain W po�owie wspinaczki na urwisko Brun zrozumia�a, �e kto� pr�buje j� zabi�. W�a�nie przenios�a ci�ar cia�a z lewej stopy na praw� i postawi�a j� na male�kiej p�eczce na wysoko�ci bioder, gdy jej m�zg przekaza� t� informacj�. Jej d�onie natychmiast pokry�y si� potem i s�absza lewa r�ka ze�lizgn�a si� ze skalnej wypuk�o�ci. Zanurzy�a d�o� w woreczku z talkiem i zn�w si�gn�a do wyst�pu, potem wysuszy�a praw� r�k� i poprawi�a chwyt. Po tylu dniach treningu wykonywa�a te czynno�ci mechanicznie. Je�li kto� pr�buje j� zabi�, nie powinna mu w tym pomaga�, robi�c co� g�upiego. Odci��y�a praw� nog�, aby zrobi� nast�pny krok w g�r�. Oczywi�cie, �e kto� pr�buje j� zabi�, podobnie jak pozosta�ych student�w. Wiedzia�a o tym, przylatuj�c tutaj. Lepiej straci� teraz paru student�w ni� mie� na polu walki nie doszkolony personel, kt�rego pora�ka narazi�aby innych. Jej oddech uspokaja� si� w miar� docierania do niej rozs�dnych argument�w. Prawa stopa... potem r�ce odnajduj� kolejne uchwyty... p�niej lewa stopa... Wspinaczka podoba�a jej si� niemal od pierwszego dnia szkolenia. Nagle us�ysza�a huk i poczu�a uk�ucie w d�o�; zacz�a spada�, zanim rozpozna�a d�wi�k i rodzaj b�lu. To by� strza�. Kto� do niej strzeli�. Trafi� j�? B�l by� za s�aby, a wi�c musia�a dosta� od�amkiem ska�y. Dotar�a do ko�ca liny i uderzy�a w �cian� z tak� si��, �e a� wypchn�o z jej p�uc ca�e powietrze. Stopy i d�onie odruchowo przywar�y do ska�y i odnalaz�y zaczepy. Wci�� jej dzwoni�o w uszach; potrz�sn�a g�ow� i po��wki jej kasku wspinaczkowego zsun�y si� na ta�mach jak chitynowe os�onki skrzyde� chrz�szcza. Niech to szlag, pomy�la�a. Do diab�a z rozs�dkiem, kto� pr�buje j� zabi�, a ona jest na samym �rodku skalnej �ciany. W g�r� jest za daleko, w d� � 150 st�p spadku w prostej linii. Z prawej strony nic opr�cz g�adkiej ska�y, z lewej w�ski pionowy komin. Powiedziano im, �eby tym razem go nie u�ywa�, ale wspina�a si� nim ju� wcze�niej, gdy uczy�a si� o szczelinach i kominach. Gdyby teraz mog�a tam si� dosta�... Odepchn�a si�; nast�pny strza� trafi� w miejscu, gdzie jeszcze przed chwil� znajdowa�a si� jej g�owa. Jej d�onie i twarz obsypa�y odpryski ska�y. Si�gn�a po nast�pny uchwyt, ale nie w panice, lecz jak kto�, kto dobrze wie, gdzie go szuka�. Kimkolwiek by� napastnik, mia� pow�d, aby nie strzela� seriami, ale teraz ju� wiedzia�, w kt�r� stron� Brun zmierza, i m�g� lepiej celowa�. Zaryzykowa�a i zsun�a lew� stop� z wypuk�o�ci. Na moment zawis�a na r�kach, szukaj�c nogami podparcia. Potem znalaz�a jeden uchwyt i nast�pny. Szczelina by�a tu� przed ni�. Jej lewa r�ka ze�lizgn�a si�, gdy� si�gn�a za daleko, a w chwili, gdy zakl�a pod nosem, nast�pny strza� roztrzaska� wyst�p, do kt�rego si�ga�a, znowu obsypuj�c j� deszczem od�amk�w. * * * Rozbicie skalnego wyst�pu spowodowa�o powstanie nowych uchwyt�w. Po paru sekundach by�a ju� w szczelinie, ci�gn�c za sob� lin�, by m�c g��biej si� schowa�. Mia�a nadziej�, �e strzelec nie zna uk�adu komina. Tkwi�c w tym miejscu, w prawie pionowej szczelinie, by�a r�wnie ods�oni�ta jak na �rodku klifu, ale zaledwie dziesi�� st�p wy�ej komin mia� ju� spiralny kszta�t i mog�a bezpiecznie schowa� si� przed snajperem. Poczu�a, �e kto� ci�gnie za lin�. Nie zrozumieli, co si� sta�o... czy mo�e bior� udzia� w spisku? Bezskutecznie pr�bowa�a si� zaprze�. Nasz Teksas, dawniej Kurzawa-Yahr Kolonia sp�ki inwestycyjnej Mitchell Langston Pardue, Ranger Bowie Bogobojnej Milicji Nowego Teksasu, siedzia� w ci�kim rze�bionym fotelu i czeka�, a� kapitan sko�czy czyta� jego raport. G�adzi� rze�b� na prawej por�czy � podobno przedstawia�a zwierz� ze Starego Teksasu zwane dilla � i my�la�, jak m�g�by zasugerowa�, �e kapitan jest idiot�, nie m�wi�c tego wprost. � Mitch, s�uchasz mnie? � Pete Robertson, Ranger Travis i Kapitan Rangers�w, m�wi� p�aczliwym tonem, kt�ry powodowa�, �e Mitch mia� ochot� waln�� go czym� ci�kim w �eb. Zaczyna� si� ju� starze�, jego pobru�d�ony kark przypomina� indycze korale. � Jasne, Kapitanie � odpowiedzia�. � M�wisz, �e potrzebujemy jeszcze wi�cej kosmicznej broni Familii Regnant, �eby zape�ni� nasz pierwszy magazyn. Tw�j plan atak�w na Guernesi zaczyna si� op�nia�... � Stan�� w miejscu jak mu� w bagnie � przerwa� mu Kapitan. � A je�li b�dziemy za d�ugo czeka�, nie dotrze do nich to, co chcemy im przekaza�. � Guernesi zareagowali energicznie na porwanie statku pe�nego turyst�w i odbili go, cho� nie oby�o si� bez ofiar. Potem wprowadzili embargo handlowe i zniszczyli kilka statk�w, �eby pom�ci� �mier� swoich ludzi. � Musimy zdoby� wi�cej broni. Poza tym co� jest nie tak z naszym agentem w kwaterze g��wnej ich floty kosmicznej. Ostatni sygna�, jaki od niego dostali�my, nie ma �adnego sensu. � C�, starzeje si� � odezwa� si� Sam Dubois, Ranger Austin. � Zosta� poddany jednej z tych zakazanych procedur... � Zosta� odm�odzony � poprawi� go Mitch, u�ywaj�c w�a�ciwego terminu. � Jakie� dziesi��, pi�tna�cie lat temu zacz�li odm�adza� swoich najstarszych podoficer�w, a on jest jednym z nich. Gdyby tego nie zrobili, pewnie ju� nic by�my od niego nie dostali. � Ale� to ohydztwo � o�wiadczy� Sam. By� uparty jak mu� i trzyma� si� plebana Wellsa mocniej ni� kleszcz. � Tak, to rzeczywi�cie ohydztwo � zgodzi� si� Mitch. � Ale diabe� czasem dba o swoich, wi�c ju� od jakiego� czasu prowadz� odm�adzanie. Facet ma dopiero osiemdziesi�tk� i jego umys� powinien by� sprawny nawet bez lek�w. � Ale nie jest � stwierdzi� Kapitan i spojrza� z triumfuj�c� min� na Mitcha. � Zobacz. � Poda� mu kartk� papieru. Mitch przyjrza� si� notatce. � Be�kot � stwierdzi� po chwili. � Zmieni� kody czy co? � Nie. My�l�, �e uleg� jakim� poga�skim obrz�dkom... albo to odm�odzenie zjada mu m�zg. S�ysza�em o tym. � Skierowa� na Mitcha badawcze spojrzenie. � Mo�liwe � zgodzi� si� Mitch. Wszyscy wiedzieli, �e czyta� znacznie wi�cej niebezpiecznej literatury o biomodyfikacjach ni� zezwalali plebani. Kapitan pr�bowa� z�apa� go w pu�apk�, kt�ra dowiod�aby jego ska�enia, ale Mitch by� na to za sprytny. Mia� sw�j w�asny plan. � No i co? � zapyta� Sam. � Kapitanie � rzek� oficjalnie Mitch. � Chcia�bym zg�osi� pewn� propozycj�. � Jasne. � Kapitan nie odwraca� wzroku. Mitch omal si� nie roze�mia�; ten dure� wci�� my�li, �e m�g�by sam siebie obci��y�. � Pami�tasz, jeszcze w zesz�ym roku pozwoli�e� mi popracowa� troch� w Familiach. � Jasne. � No c�, sir, rzuci�em ziarno w gleb�, i powiem wam, �e s� tam dusze spragnione prawdziwych s��w Boga. � Teraz wszyscy z zainteresowaniem nachylili si� ku niemu. � Zdoby�em nieco agent�w tu i tam � w du�ych firmach handlowych i w regionalnym magazynie broni � i od oko�o sze�ciu miesi�cy p�ynie stamt�d niez�y strumyczek przemytu. Mitch wyci�gn�� raport i poda� go zebranym. � Co wi�cej, panowie, je�li tylko zechcemy zape�ni� ca�� �adowni� bombami czy czymkolwiek innym, mam do tego odpowiedniego cz�owieka. Pomy�la�em, �e mo�na by kaza� im to za�adowa� razem z transportem broni dla nas. Jest taki statek, kt�ry leci skr�tem przez opuszczony system; to dobre miejsce na pu�apk�. � I chcesz naszej pomocy, Rangerze Bowie? � Nie, sir, nie chc�. Z ca�ym szacunkiem, sir, za du�o tutaj si� dzieje, �eby odci�ga� naszych ludzi. Pomy�la�em sobie, �e wzi��bym reszt� Bowiech i zaj�� si� t� spraw�; to powinno pozwoli� nam zn�w skopa� zadki Guernesi. Zapad�a cisza, w trakcie kt�rej pozostali przetrawiali propozycj� i szukali w niej zysk�w dla siebie. Mitch siedzia� nieruchomo i czeka�. � A co z za�og� tego statku? � zapyta� w ko�cu Kapitan. Mitch wzruszy� ramionami. � To co zwykle. Wci�� potrzeba nam kobiet, je�li uda si� znale�� takie, kt�re nie b�d� zbyt mocno ska�one. � Wiesz, �e musieli�my zrobi� niemowy z niemal wszystkich cholernych bab, kt�re tu sprowadzili�my � stwierdzi� Sam. � Martwi� si� ich wp�ywem na nasze kobiety. Mitch u�miechn�� si�. � Jeste�my prawdziwymi m�czyznami i potrafimy panowa� nad naszymi kobietami. � Pozostali szybko pokiwali g�owami, bo nikt nie chcia� przyzna� si� do problem�w w tej materii. � Zreszt� wiemy, �e B�g si� zgadza, poniewa� sprowadzane tutaj kobiety maj� silne, zdrowe potomstwo; znacznie mniej dzieci rodzi si� z wadami. � To prawda. Wady dzieci odzwierciedla�y grzechy rodzic�w; je�li porywane kobiety rodzi�y zdrowe dzieci, to znaczy�o, �e B�g raduje si� uwolnieniem ich od ohydztw bezbo�nik�w. � Rangerze Bowie, je�li pleban Wells pob�ogos�awi twoj� misj�, dostaniesz moj� zgod� � oznajmi� Kapitan. Poczekajcie tylko, a� on, Ranger Bowie, zostanie Kapitanem Rangers�w, a wtedy zobaczycie, czy b�dzie si� przed kim� p�aszczy�. Kiwn�� g�ow�, a kiedy przyby� pleban, wyja�ni� mu swoj� propozycj�. Pleban Wells wyd�� wargi, ale w ko�cu kiwn�� g�ow�. � Tylko uwa�aj, Rangerze Bowie, �eby� sam nie uleg� zepsuciu. Mitch u�miechn�� si�. � Tak jest, plebanie. Nie mam zamiaru podda� si� poga�stwu. � Za to zdecydowanie mia� zamiar wr�ci� z broni�, kobietami, bogactwem... i zdoby� stopie� Kapitana, zanim ca�kiem si� zestarzeje. O�rodek Szkoleniowy ZSK, Copper Mountain Porucznik Esmay Suiza przyby�a do bazy szkoleniowej Copper Mountain pe�na nadziei. Wyl�dowa�a w wielkim holu recepcyjnym, gdzie czeka�a na weryfikacj� to�samo�ci, patrz�c na dwa najbrzydsze malowid�a �cienne, jakie kiedykolwiek zdarzy�o jej si� widzie�. Po prawej stronie, nad kabinami komunikacyjnymi, namalowano walcz�ce w kosmosie statki. W og�le nie przypomina�y statk�w widzianych przez Esmay w przestrzeni, a na widok t�a � gwiazd, komet, spiralnych galaktyk � nie potrafi�a powstrzyma� si� od u�miechu. Po lewej stronie, nad podajnikami baga�u, umieszczono malowid�o przedstawiaj�ce walk� l�dow�. Mia�o jeszcze mniej wsp�lnego z rzeczywisto�ci� ni� to o kosmosie... cho�by dlatego, �e �aden mundur nigdy nie jest tak czysty Poza tym artysta mia� s�abe poj�cie o anatomii i perspektywie, i wszystkie postacie wygl�da�y tak, jakby by�y rozgniecione. Esmay spr�bowa�a z powrotem skupi� si� na swoich planach. Zmieni�a specjalizacj� z technicznej na dow�dcz� i w ko�cu pod��a�a ku swemu przeznaczeniu, w pe�ni wykorzystuj�c swoje zdolno�ci. W ka�dym razie tak s�dzili jej dow�dcy. Zawar�a przyja�nie, mi�dzy innymi z Barinem Serrano, kt�ry � je�li mia�a by� szczera � by� kim� znacznie wi�cej ni� przyjacielem. Widz�c jego podziw, czu�a si� jeszcze bardziej utalentowana; jego troska sprawia�a, �e czu�a si� kochana. A to wci�� wywo�ywa�o w niej niepok�j, bo nigdy tak naprawd� nie my�la�a o mi�o�ci, o byciu kochan�, i trudno jej by�o uwierzy�, �e to si� rzeczywi�cie dzieje. Ale wci�� czu�a na twarzy dotyk jego d�oni... Oderwa�a si� od wspomnie� i jeszcze raz zerkn�a na scen� bitwy kosmicznej. � Przera�aj�ce, prawda, sir? � zapyta� sier�ant w pierwszej bramce ochrony. � Podobno obraz jest bardzo stary i cenny, ale tak naprawd� wygl�da, jakby namalowa� go amator bez talentu. � Pewnie tak w�a�nie by�o � odpowiedzia�a Esmay z szerokim u�miechem i poda�a mu swoje rozkazy i dokumenty. � Mamy nowe zasady, poruczniku: wymagany jest pe�en skan identyfikacyjny przed wydaniem pani lokalnych przepustek. Prosz� i�� wzd�u� ��tej linii do nast�pnego stanowiska. Na ca�ym obszarze Familii zaostrzono procedury bezpiecze�stwa; by� to naturalny skutek tego, co wydarzy�o si� w ci�gu ostatniego kwarta�u. Mimo wszystko nie spodziewa�a si� a� takiego poziomu weryfikacji tutaj, w bazie szkoleniowej, do kt�rej mo�na by�o dosta� si� jedynie przez kontrolowan� przez Flot� stacj� orbitaln�. Sk�d mieliby tutaj wzi�� si� intruzi? Godzin� p�niej czeka�a przed kolejnym punktem kontrolnym. To �mieszne. Ile czasu trzeba na sprawdzenie wzoru siatk�wki, a co dopiero pe�nego neuroskanu? Burczenie w �o��dku przypomnia�o jej, �e z�ama�a jedn� z podstawowych zasad wojskowego �ycia: je��, gdy tylko jest okazja. Przed opuszczeniem statku mog�a porwa� jak�� przek�sk�, ale dotarcie do Copper Mountain mia�o potrwa� zaledwie kilka godzin. W ko�cu wpu�cili j� na skan siatk�wki. � Prosz� i�� wzd�u� ��tej linii, poruczniku � powiedzia� g�os zza ekranu. � Czy nie mo�ecie po prostu... � Prosz� i�� wzd�u� ��tej linii. Dosz�a do kolejnej �awki, gdzie mia�a czeka�, a� j� wezw�. Przed ni� by� ca�y oddzia� �o�nierzy z bojowym wspomaganiem neuroaktywnym. S�ysza�a o nich, ale nigdy �adnego nie widzia�a z bliska. Wygl�dali jak normalni ludzie, przypadkiem maj�cy dwa razy wi�cej mi�ni i o po�ow� mniej t�uszczu. Rozmawiali mi�dzy sob�, ale gdy podesz�a i usiad�a na �awce, umilkli. B�d�c mi�dzy nimi, czu�a si� wyj�tkowo krucha. � Przepraszam, poruczniku... � Podnios�a wzrok i zauwa�y�a, �e na czo�o grupy wysun�a si� jedna z kobiet. � Tak? � Czy to pani jest t� porucznik Suiz�, kt�ra s�u�y�a na pok�adzie Despite�a i Koskiusko? Esmay kiwn�a g�ow�. � Bardzo si� ciesz�, �e mog� pani� pozna�. Ja... my zastanawiali�my si�, jak jest na zewn�trz w trakcie lotu nad�wietlnego. � Mog�aby nam pani o tym opowiedzie�? Podobno symulacje wprowadzaj�ce nie pojawi� si� wcze�niej ni� za sze�� miesi�cy. � To... naprawd� dziwne � powiedzia�a Esmay. � Najpierw znikaj� gwiazdy... � Ale nie zd��y�a nic wi�cej powiedzie�, gdy� w�a�nie wezwano j� do �rodka. � Je�li nie we�miemy pani teraz, przesiedzi tu pani ca�e godziny � wyja�ni� urz�dnik. � Ci neurowspomagani zajm� nam wieczno��. Esmay poczu�a rodz�c� si� w �o�nierzach fal� antypatii; mia�a tylko nadziej�, �e jest ona skierowana do urz�dnika, a nie do niej. � Przepraszam � powiedzia�a. � Nic nie szkodzi, poruczniku � rzek�a kobieta, kt�ra zada�a jej pytanie. Na tle ciemnej twarzy jej oczy by�y uderzaj�co zielone. Potem spojrza�a na urz�dnika, i Esmay wcale nie by�a zaskoczona, s�ysz�c, jak ten g�o�no wci�ga powietrze. Nie poddawano jej pe�nemu neuroskanowi od czasu przyj�cia do Akademii, ale okaza�o si�, �e wci�� jest to tak samo nudne. Musia�a le�e� w ciemnych trzewiach maszyny i zgodnie z poleceniami my�le� o r�nych rzeczach, na przyk�ad wyobra�a� sobie poruszenie ma�ym palcem lewej d�oni. W ko�cu by�o ju� po wszystkim i ��ta linia doprowadzi�a j� wreszcie z powrotem do biurka, gdzie czeka� na ni� jej worek wraz z gar�ci� plakietek identyfikacyjnych potrzebnych do poruszania si� po kompleksie. � Kwatery m�odszych oficer�w i mesa s� w t� stron� � poinformowa� j� sier�ant i energicznie zasalutowa�. Esmay odpowiedzia�a tym samym i wesz�a we wskazany korytarz. Po wybraniu specjalizacji technicznej pomin�a wiele kurs�w wymaganych na specjalizacji dow�dczej, wi�c teraz b�dzie musia�a je nadrabia�. Ale sama sobie jest winna, wi�c nie b�dzie d�u�ej rozwodzi� si� nad tym. Jej �wiadomo�� ukszta�towana na Altiplano zmartwi�a si� szybko�ci�, z jak� jej przeszkolone neurony zwalczy�y chwilowy przyp�yw poczucia winy. U�miechn�a si� do siebie w duchu. Jej �wiadomo�� powinna, podobnie jak ca�a rodzina, zosta� tam, gdzie jej miejsce... Na Altiplano. Zapisa�a si� w kwaterach oficerskich i mesie, za ka�dym razem okazuj�c identyfikator, a potem odebra�a harmonogram s�u�by i rozk�ad zaj��. Z�o�y�a swoje rzeczy w 235-H, jednej z wielu anonimowych skrytek, po czym skierowa�a si� do mesy. Nawet je�li nie by� to czas posi�ku, powinni mie� co� dla oficer�w przybywaj�cych z innych stref czasowych. Jadalnia by�a prawie pusta. Kiedy wesz�a, z kambuza wyjrza� steward. � Poruczniku? � W�a�nie przylecia�am � powiedzia�a Esmay. � Nasz statek by�... � Rozumiem, poruczniku. Jest pani op�niona o... p� dnia, racja? Chce pani pe�en posi�ek czy co� na szybko? � Co� na szybko. � W ten spos�b od razu przestawi si� na czas planetarny, bo w tej chwili czu�a si� pusta jak nowy kad�ub statku. Steward usadzi� j� w sporej odleg�o�ci od siedz�cej przy innym stole pary i poszed� po jedzenie. Esmay zerkn�a na nich, zastanawiaj�c si�, czy b�d� w jej grupie. M�oda kobieta w mundurze polowym bez insygni�w, z kr�tko przyci�tymi blond lokami, pochyla�a si� nad czym�, co wygl�da�o na misk� zupy. S�dz�c po postawie siedz�cego obok niej starszego m�czyzny w mundurze porucznika komandora, co� jej t�umaczy�. Esmay odwr�ci�a wzrok. Zmywanie komu� g�owy w trakcie jedzenie by�o czym� niezwyk�ym, ale przygl�danie si� temu by�oby nieuprzejme. Czy to mo�e by� ojciec z c�rk�? Przy innym stole siedzia�o trzech m�odych m�czyzn w strojach polowych, kt�rzy, jak sobie u�wiadomi�a, przygl�dali si� jej. Odpowiedzia�a im zimnym spojrzeniem, a oni, wcale nie zak�opotani, odwr�cili wzrok, jakby zobaczyli ju� wszystko, co chcieli zobaczy�. Ich spojrzenia nieustannie w�drowa�y po sali, omijaj�c tylko stoj�ce przed nimi kubki i talerze. Steward przyni�s� talerz kanapek, ciastek i u�o�onych elegancko w ko�o warzyw. Esmay zjad�a kanapk� z cienko pokrojon� wo�owin� posmarowan� sosem chrzanowym i kilka marchewek, i w�a�nie zastanawia�a si� nad zjedzeniem wspaniale pachn�cego cynamonem i jab�kami ciastka, gdy blondynka wybuch�a. � Nie zrezygnuj�! � o�wiadczy�a wystarczaj�co g�o�no, by Esmay us�ysza�a. Siedzia�a teraz wyprostowana, z lekko zaczerwienion� twarz�. Esmay dostrzeg�a nieregularne �wie�e p�aty sk�ry. A wi�c by�a w zbiorniku regeneracyjnym w celu wyleczenia ran twarzy i � nie mog�a powstrzyma� si� od spojrzenia � d�oni i ramion. Starszy m�czyzna rzuci� w stron� Esmay ostro�ne spojrzenie i co� cicho powiedzia�. � Nie! � wykrzykn�a blondynka. � Chodzi o co� innego, co� wa�nego. � Rozejrza�a si�, spojrza�a Esmay w oczy i umilk�a. Instynkt kaza� Esmay nie tylko spu�ci� wzrok, ale tak�e zerkn�� na drugi st�. Obecno�� trzech m�czyzn zaczyna�a teraz nabiera� sensu. Spos�b, w jaki dokonali jej oceny, i ci�g�y nadz�r nad otoczeniem wskazywa�, �e s� ochroniarzami kogo�, kto ich wynajmowa�, albo kogo�, komu ich zwyczajowo przydzielano. Kogo pilnuj�? Z pewno�ci� nie m�odej kobiety... bo inaczej nie mia�aby �lad�w po odniesionych ranach. Komandora porucznika? Raczej nie... chyba, �e wcale nie jest komandorem porucznikiem. Zn�w zerkn�a na nich i zdumia�o j� wyra�ne podobie�stwo ich rys�w twarzy. Musieli by� spokrewnieni. Wychowana na planecie, gdzie powi�zania rodzinne mia�y kapitalne znaczenie i gdzie oczekiwano od niej rozpoznawania nawet najbardziej odleg�ych kuzyn�w Suiz�w, widzia�a podobie�stwo budowy ko�ci oraz te same odruchy, jak na przyk�ad nag�e uniesienie brwi, wykonane r�wnocze�nie przez m�czyzn� i kobiet�. � Brun... � Ten prosz�cy ton by� bardzo podobny do tonu, jakim m�wi� jej ojciec. Brun. Czy to... Wbi�a z�by w tarte jab�kow�. Je�li to jest ta blondynka, kt�ra bra�a udzia� w wydarzeniach na Xavierze, to jej ojciec jest Pierwszym M�wc� Wielkiej Rady. Najpot�niejszym cz�owiekiem w Familiach Regnant. Co oni tutaj robi�? Nie mia�a poj�cia, wi�c zabra�a si� do jedzenia tarty, ignoruj�c k��tni�, kt�ra trwa�a dalej, cho� ju� znacznie ciszej. Usi�owa�a przypomnie� sobie wszystkie strz�py zas�yszanych plotek o najm�odszej c�rce Thornbuckle�a � szalonej, zepsutej pi�kno�ci, gor�cokrwistej idiotce, kt�ra nie maj�c �adnego przygotowania, wlaz�a w sam �rodek spisku. Po bitwie znaleziono j� kompletnie pijan� i nag� w kapsule statku g�rniczego. S�ysza�a te� co� o tym, �e ze wzgl�du na zas�ugi dla Familii by�a protegowan� admira� Vidy Serrano i � w szczeg�lno�ci � siostrzenicy admira� Serrano, Heris. � Przepraszam � powiedzia� kto�. Esmay prze�kn�a ostatni kawa�ek tarty i podnios�a wzrok. Zamy�li�a si� tak mocno, �e nie zauwa�y�a podchodz�cej do jej sto�u osoby. By� to jeden z ochroniarzy. Na ubraniu nie mia� �adnych insygni�w rangi, ale s�dz�c po twarzy, by� od niej starszy. � Tak? � Porucznik Suiza, prawda? Pomimo terapii poczu�a napi�cie. � Tak, zgadza si�. � Komandor porucznik... Smith... chcia�by pani� pozna�. � Komandor porucznik Smith? Kiwn�� g�ow� w stron� pary przy drugim stole. � Smith � powiedzia� z naciskiem. � I jego c�rka. Przez chwil� Esmay �a�owa�a, �e nie poczeka�a na planowy posi�ek. Nie mia�a ochoty zosta� w cokolwiek wpl�tana, niezale�nie od tego, czy chodzi�o o sp�r c�rki z ojcem, czy jaki� spisek przeciwko Familiom. � Oczywi�cie � powiedzia�a i podnios�a si� od sto�u. Starszy m�czyzna i dziewczyna przygl�dali si� jej, gdy podchodzi�a, ze zbyt wielkim, zdaniem Esmay, zainteresowaniem. M�czyzna mia� twarz, kt�ra mog�aby by� mi�a, gdyby nie wykrzywiaj�cy j� grymas troski. Dziewczyna wygl�da�a na rozgniewan� i r�wnocze�nie przestraszon�. � Komandorze Smith � odezwa�a si� Esmay. � Jestem porucznik Suiza. Prosz� usi��� � odpowiedzia� m�czyzna. Cho� mundur doskonale pasowa� na jego wysokie, tyczkowate cia�o, by�a pewna, �e nie odpowiada mu duchowo. Powinien mie� na ramionach gwiazdki, i to du�o. � To nieoczekiwany honor � m�wi� dalej m�czyzna. � S�ysza�em o pani od admira� Serrano po Xavierze, a teraz ta ostatnia sprawa... Prawdziwy komandor porucznik nie powiedzia�by tego w ten spos�b. Esmay w�a�nie zastanawia�a si�, czy powinna pozwoli� mu dalej udawa� wojskowego, gdy odezwa�a si� dziewczyna. � Tato! Przesta�! � Brun, ja tylko... Kobieta m�wi�a dalej, niemal szeptem, ale wci�� gniewnie. � Nie jeste� komandorem porucznikiem, i to nie fair. � Teraz zwr�ci�a si� do Esmay. � Jestem Brun Meager, c�rka lorda Thornbuckle�a, a to m�j ojciec. � Mi�o mi pozna� komandora Smitha � odpowiedzia�a Esmay. � M�czyzna lekko si� skrzywi�. � C�, przynajmniej jedna z was, m�ode damy, potrafi wykaza� si� dyskrecj�. � Nie jestem niedyskretna � oznajmi�a Brun. � Ona wie, �e wcale nie jeste� oficerem Floty, a ja ju� widz�, jak trybiki w jej g�owie kr�c� si�, gdy zastanawia si�, co ma o tym my�le�. � Dobrze jest pozwoli� znacz�cym ludziom przedstawia� si� w taki spos�b, jaki uznaj� za stosowny � powiedzia�a Esmay. � Nale�y poskromi� ciekawo��. Brun zamruga�a. � Sk�d jeste�? � Z Altiplano. Tam czasami wa�ne osobisto�ci pojawiaj� si� pod przybranymi nazwiskami. � I tam dobre maniery zakorzeni�y si� znacznie g��biej ni� gdzie indziej � doda� lord Thornbuckle. Brun zn�w si� zaczerwieni�a. � Po prostu nie lubi� oszustwa. � Doprawdy? To dlaczego tak starannie unika�a� u�ywania w�asnego nazwiska, gdy wraca�a� do Rockhouse? � To by�o co innego � zaprotestowa�a Brun. � Mia�am wtedy wa�ne powody. � Teraz te� mamy wa�ne powody, Brun, a je�li nie potrafisz tego zrozumie�, zn�w zaczn� ci� nazywa� Bubbles. � Pomimo cichego g�osu i spokojnej twarzy, lord Thornbuckle by� powa�nie rozgniewany. Esmay mia�a ochot� znale�� si� po drugiej stronie planety. Konflikt mi�dzy ojcem a c�rk� przywo�a� upiory, kt�rych nie chcia�a ju� spotyka�. Brun ucich�a, ale Esmay mia�a wra�enie, �e wcale si� nie podda�a. � Mo�e powinni�my kontynuowa� t� rozmow� w innym miejscu � zaproponowa� lord Thornbuckle. Esmay nie potrafi�a wymy�li� �adnej uprzejmej wym�wki, a nie by�a pewna, jak powinna post�pi� jako oficer ZSK. Mia�a stawi� si� w oddziale dopiero o 8.00 rano nast�pnego dnia, i nie bardzo wiedzia�a, co ma w tym czasie robi�, a ponadto... ten niby-oficer mia� od niej wy�szy stopie�. � Oczywi�cie, sir � odpowiedzia�a. Thornbuckle skin�� g�ow� m�czyznom siedz�cym przy drugim stole; ci natychmiast wstali. � Uprzedzam, �e b�dziemy mieli eskort�. Esmay to nie przeszkadza�o; martwi�a si� tylko, �e wyl�dowa�a w samym �rodku jakich� k�opot�w. Zauwa�y�a, �e ochrona podzieli�a si� i dwaj m�czy�ni poszli przodem, a jeden zosta� z ty�u. Czy byli z Floty? Nie mia�a poj�cia. Nie wygl�dali na cywil�w, ale nie pasowali te� do Floty. Mo�e to prywatni ochroniarze? Sala konferencyjna, do kt�rej w ko�cu trafili, by�a niewielka. Po�rodku sta� st� dla oko�o o�miu os�b; w jeden koniec wmontowano konsol� z wy�wietlaczem. Lord Thornbuckle odczeka�, a� eskorta kiwn�a g�owami, po czym usiad� przy stole. � Prosz� usi���, postaram si� zwi�le przedstawi� sytuacj�. Jest tu pani od niedawna, prawda? � Dopiero co zesz�am z promu, sir � wyja�ni�a Esmay. � Przylecia�am tu, aby zaliczy� kursy dow�dcze, kt�re wcze�niej pomin�am, a potem rozpocz�� kurs dla m�odszych oficer�w. � Kurs, kt�ry zgodnie z zaleceniem Komisji �ledczej pozwoli jej dowodzi� okr�tem w walce. Oczywi�cie brak kwalifikacji jak dot�d wcale jej przed tym nie powstrzymywa�. Szybko odegna�a t� my�l i skupi�a si� na tym, co mia� jej do powiedzenia lord Thornbuckle. � Moja c�rka chcia�a odby� szkolenie u ekspert�w Floty � oznajmi�. � Zgodzi�em si�, po cz�ci dlatego, �e wpakowa�a si� w powa�ne k�opoty. Wygl�da na to, �e ujawni�y si� w niej wszystkie geny ryzykanctwa. � Oraz geny szcz�cia � wtr�ci�a si� Brun. � Wiem, �e one nie wystarcz�, ale nie mo�na o nich zapomina�. Tak w�a�nie powiedzia�a kapitan komandor Serrano. I jej ciotka admira�. My�l, �e ktokolwiek m�g�by nazwa� Vid� Serrano �ciotk� admira�em�, zaszokowa�a Esmay. Je�li chodzi o t� dziewczyn� � bo Brun by�a wyra�nie m�odsza od niej � by�o to wr�cz nie do pomy�lenia, a jednak w�a�nie to zrobi�a. � Dosz�o do pewnych incydent�w � kontynuowa� Thornbuckle, ignoruj�c s�owa Brun. � My�la�em, �e tutaj, w obiekcie szkoleniowym Floty, b�dzie bezpieczniejsza. � Jestem bezpieczniejsza � o�wiadczy�a Brun. � Brun, przyjmij wreszcie do wiadomo�ci, �e kto� do ciebie strzela�. Pr�bowa� ci� zabi�. Esmay pomy�la�a, �e jednostka szkoleniowa Floty z samej swojej natury nie jest najbezpieczniejszym miejscem w kosmosie. Na przyk�ad �wiczenia z ostr� amunicj�... � Nie zacz�a nawet strzelania ostr� amunicj� � m�wi dalej Thornbuckle. � Oczywi�cie ja te� w pierwszej chwili o tym pomy�la�em. Szkolenie wojskowe jest niebezpieczne, musi takie by�. Ale my � a rozumiem przez to nie tylko siebie, ale i innych, kt�rzy widzieli Brun w akcji � my�leli�my, �e b�dzie mniej nara�ona na niebezpiecze�stwo, je�li nie wypu�cimy jej w �wiat bez szkolenia. � Roz�o�y� r�ce. � Niestety... sta�o si� inaczej. Wiedzieli�my, �e we Flocie s� zdrajcy, czego dowi�d� ten ba�agan z Xavierem. Ale nie my�leli�my, �e zdrajcy mog� by� i tutaj, w jednostce szkoleniowej, dop�ki nie powiedzia�a mi o tym admira� Serrano. Wiedzieli�my, �e Brun jest nara�ona na niebezpiecze�stwo, ale nie zareagowali�my dostatecznie szybko. � Przecie� �yj� � zauwa�y�a Brun. - Prze�y�a� dzi�ki zwyk�emu szcz�ciu � odpowiedzia� jej ojciec. � Ale musia�a� sp�dzi� dzie� w zbiorniku regeneracyjnym, wi�c nie powiedzia�bym, �e wysz�a� z tego bez dra�ni�cia. Jak dla mnie, zbyt blisko otar�a� si� o �mier�. Musisz by� lepiej chroniona albo st�d odej��. � B�d� ostro�niejsza. � To nie wystarczy. Czasem musisz sypia�. � Czy potrafi pan okre�li� zagro�enia? � zapyta�a Esmay, by nie dopu�ci� do rozwoju bezsensownej k��tni. � Nie. Nie... dok�adnie. Najgorsze jest to, �e tych zagro�e� mo�e by� bardzo wiele. Benignity nie jest szcz�liwa z powodu utraty Xaviera, a jeste�my pewni, �e maj� we Flocie wi�cej agent�w. Niekt�rych uda�o si� zidentyfikowa�, innych nie. Oni uwa�aj� morderstwo za narz�dzie polityki. Krwawa Horda... No c�, mo�e pani wyobrazi� sobie, jak bardzo chcieliby dosta� w swoje �apy moj� c�rk�. S� te� moi osobi�ci wrogowie w Familiach. Kilka lat temu nie uwierzy�bym, �e kt�ra� z Rodzin mog�aby rozpocz�� wojn� z osobistych powod�w, ale teraz sytuacja si� zmieni�a. � My�li pan � i pa�scy doradcy � �e c�rka powinna opu�ci� t� jednostk�? � �atwiej by�oby j� chroni� w domu albo nawet na Castle Rock. � Oszala�abym � mrukn�a Brun. � Nie jestem dzieckiem i nie mog� tak po prostu siedzie� i nic nie robi�. � Chcesz wst�pi� do Floty? � zapyta�a Esmay. Nie bardzo potrafi�a wyobrazi� sobie t� zbuntowan� dziewczyn� podlegaj�c� jakiejkolwiek dyscyplinie. � Kiedy� chcia�am � powiedzia�a Brun, zerkaj�c na ojca � ale teraz... nie jestem pewna. � Nie chce by� zmuszana do robienia nudnych rzeczy � stwierdzi� Thornbuckle. Brun zaczerwieni�a si�. � Nie oto chodzi! � Nie? Kiedy kapitan Serrano powiedzia�a, ile czasu sp�dza na nudnych rutynowych czynno�ciach, stwierdzi�a�, �e nie podoba ci si� taka perspektywa. � To prawda, ale to cz�� �ycia ka�dego cz�owieka. Rozumiem to, tak samo jak fakt, �e najbardziej ekscytuj�ce jest to, co jest ryzykowne. Czy s�dzisz... Esmay zn�w si� wtr�ci�a, nie tylko dla �wi�tego spokoju, ale i w nadziei zdobycia informacji. � Mo�e zechce mi pan powiedzie�, w czym pa�skim zdaniem mog�abym pom�c? � Ona potrzebuje... � Thornbuckle zawiesi� g�os; Esmay by�a pewna, �e my�li o s�owie �str� � mentora. Je�li mia�aby tu zosta�, musz� wiedzie�, �e kto� o jej... � kolejna pauza, w trakcie kt�rej Esmay niemal s�ysza�a nie wypowiedziane s�owa �pozycji spo�ecznej, randze, zdolno�ciach� � ma w pobli�u osob�, kt�r� mog�aby szanowa� i s�ucha�. A poniewa� nieustannie trajkota�a o pani i pani wyczynach... � Ja nie trajkocz� � wycedzi�a przez zaci�ni�te z�by Brun. � Wi�c pomy�la�em, �e mo�e pani... � Ona ma w�asne obowi�zki � przerwa�a mu Brun. � S� tak�e ci... stra�nicy. � W przerwie mi�dzy s�owami mie�ci� si� jaki� epitet, i Esmay by�a zadowolona, �e wspomniani m�czy�ni nie us�yszeli go. � Chcesz mi powiedzie�, �e zaakceptujesz procedury bezpiecze�stwa, o kt�rych m�wili�my? � Wol� to ni� zawraca� g�ow� porucznik Suizie. � Brun rzuci�a Esmay wyzywaj�ce spojrzenie. � B�dzie zaj�ta w�asnymi kursami. Oficerowie raczej nie maj� tu czasu na bawienie si� w nia�ki bogatych panienek. Esmay wiedzia�a, �e Brun wcale nie ma na wzgl�dzie jej wygody, tylko po prostu nie chce mie� opiekunki. Thornbuckle przeni�s� spojrzenie z jednej kobiety na drug� i z powrotem. � Widzia�em bardziej gotowych do wsp�pracy nawet szef�w pa�stw � powiedzia�. � Ju� wi�cej nie powt�rzymy modyfikacji genetycznych, kt�re zastosowali�my wobec ciebie, Brun. � Nie prosi�am o to � odpowiedzia�a dziewczyna. Esmay zn�w wyczu�a kryj�ce si� pod powierzchni� stare urazy. � Nie, ale �ycie daje ci wiele rzeczy, o kt�re nie prosi�a�. No dobrze, je�li obiecasz mi, �e b�dziesz wsp�pracowa� w zakresie procedur ochrony... � Dobrze � zgodzi�a si� Brun, ju� nie tak ponuro. � B�d� wsp�pracowa�. � W takim razie bardzo przepraszam, poruczniku Suiza, �e zaj��em pani tyle czasu. Musz� pani pogratulowa� ostatnich dzia�a�; zas�u�y�a pani w pe�ni na otrzyman� nagrod�. � Lord kiwn�� g�ow� w stron� baretki na jej mundurze. � Dzi�kuj� � odpowiedzia�a Esmay, zastanawiaj�c si�, czy ma teraz wyj�� i zapomnie� o tym, co tu s�ysza�a. Odwr�ci�a si� do Brun i ujrza�a jej t�skne spojrzenie. � Je�li znajdziemy si� w jednej grupie, ch�tnie podziel� si� z tob� notatkami. Mi�o mi by�o ci� pozna�. Brun bez s�owa kiwn�a g�ow�. Esmay wsta�a i Thornbuckle odprowadzi� j� do drzwi. � Oficjalnie wci�� jestem Smith � powiedzia� cicho. � Rozumiem, sir. � Rozumia�a wi�cej ni� mia�a ochot�... i wi�cej ni� on przypuszcza�. Z rado�ci� wr�ci�a do w�asnej kwatery, gdzie mog�a w spokoju walczy� ze wspomnieniami o w�asnym ojcu. W pojemniku odbiorczym znalaz�a stosik kostek z podr�cznikami, kt�re natychmiast umie�ci�a w magazynku czytnika. Niekt�re wygl�da�y bardzo obiecuj�co � na przyk�ad Dowodzenie dla m�odszych oficer�w � i mia�y sens, ale po co mia�a studiowa� Procedury administracyjne dla m�odszych urz�dnik�w, skoro nie chcia�a mie� nic wsp�lnego z administracj�? * * * Brun zwin�a si� na koi pod nieregulaminowym pledem i udawa�a, �e �pi, a� ochroniarz zako�czy� swoje czynno�ci i wyszed�, aby stan�� na warcie przed drzwiami. Zupe�nie jakby by�a wi�niem... albo niegrzecznym dzieckiem. Jakby to by�a jej wina, �e j� postrzelono. Ojciec zn�w to zrobi�... Gdyby tylko by� gdzie indziej, mia�aby do�� czasu, by wyzdrowie�, zanim si� pojawi. Ale nie. On musia� tu przylecie�, wci�� niepewny, czy powinna co� takiego robi�, i zawstydzi� j� przed ca�� sal� zawodowych oficer�w. Przed Esmay Suiz�. Przeturla�a si� i podnios�a pilota, po czym uruchomi�a czytnik kostek i zacz�a przegl�da� sekcje, a� wreszcie znalaz�a t�, kt�ra j� interesowa�a. Na Xavierze, gdy ona by�a pijana i unieruchomiona (co ojciec niejednokrotnie jej wypomina�), Esmay Suiza przetrwa�a zdrad� jej kapitana i bunt, kt�ry zaraz potem wybuch�, a nast�pnie uratowa�a wszystkich � ��cznie z Brun � niszcz�c okr�t flagowy przeciwnika. Brun �ledzi�a w mediach proces za�ogi Despite�a i wci�� zastanawia�a si�, jak ta spokojna, m�oda kobieta z szop� niesfornych w�os�w zdo�a�a to wszystko zrobi�. Wcale nie wygl�da�a na tak niezwyk�� osob�, ale by�o co� poruszaj�cego w wyrazie jej twarzy i spojrzeniu, kt�re nigdy nie ucieka�o w bok. A potem ta sama m�oda kobieta zn�w zosta�a bohaterk� przygody zdaj�cej si� pochodzi� wprost z kostki przygodowej. Prze�y�a lot nad�wietlny poza kad�ubem statku i pokona�a kolejnego wroga. Jej twarz zn�w pojawia�a si� na ekranach i Brun znowu wyobra�a�a sobie spotkanie z ni�... rozmow�... zawarcie � by�a pewna, �e do tego dojdzie � przyja�ni. Kiedy dowiedzia�a si�, �e Esmay Suiza przylatuje tutaj, do Copper Mountain, i �e mog� nawet znale�� si� w tej samej grupie, by�a pewna, �e dopisa�o jej szcz�cie. Oto wreszcie pojawia si� kobieta, kt�ra pomo�e jej wykorzysta� niezbyt chlubne do�wiadczenia z przesz�o�ci, aby sta� si� now� osob�, tak�, jak� chcia�aby by�. A teraz jej ojciec to zrujnowa�. Potraktowa� wprawdzie Suiz� jak godn� szacunku profesjonalistk�, ale jasno da� do zrozumienia, �e uwa�a Brun za krn�brne dziecko. Co Esmay Suiza b�dzie teraz my�le�? Co mo�e my�le�, skoro Pierwszy M�wca Wielkiej Rady, jej w�asny ojciec, tak j� przedstawi�? Niemo�liwe, by Suiza patrzy�a teraz na ni� jak na odpowiedzialn� doros�� osob�. Ale ona sprawi, �e to nie b�dzie niemo�liwe. Nie pozwoli zmarnowa� tej szansy. Musi w jaki� spos�b przekona� Suiz�, �e jest kim� wi�cej ni� tylko durnym pr�niakiem. Pomy�la�a o w�osach Esmay, kt�re z pewno�ci� zyska�yby, gdyby je odpowiednio potraktowa�. Mo�e zdo�a zbli�y� si� do niej najpierw jak dziewczyna do dziewczyny, a dopiero potem b�dzie mog�a dowie��, co jeszcze potrafi. * * * Kilka godzin p�niej, w porze g��wnego posi�ku, Esmay wr�ci�a do mesy i usiad�a przy stole z pepekami i porucznikami, kt�rzy przybyli dzie� wcze�niej. Kilku z nich pami�ta�a z Akademii, ale z �adnym nigdy nie s�u�y�a. Wiedzieli o jej ostatnich wyczynach i a� p�on�li ch�ci� rozmowy o nich. � Jak to jest lata� rajderem Krwawej Hordy? � zapyta� porucznik Vericour. W ci�gu sze�ciu lat od uko�czenia Akademii przyty� o kilka kilogram�w, a teraz hodowa� niewielki rudy w�sik. � To frajda � rzek�a Esmay, wiedz�c, �e w�a�nie takiej odpowiedzi oczekiwali. � Prowadzi si� jak z�oto, nawet je�li nie wyciska si� z niego maksimum. � A tarcze? � Nic, o czym warto by m�wi�. Ale jak na swoje rozmiary ma zdumiewaj�ce systemy uzbrojenia. Wn�trze to g��wnie uzbrojenie, jest bardzo ma�o miejsca dla za�ogi. � Musieli kiepsko strzela�, skoro was nie trafili. � Z pocz�tku w og�le do nas nie strzelali � wyja�ni�a Esmay. � W ko�cu by�am na ich statku. Pozwolili nam zbli�y� si� i... paf! � Dobra robota. Po co tu przylecia�a�? � Przechodz� na specjalizacj� dow�dcz�. � Czy to znaczy, �e dot�d nie by�a�? � Nie. � Jak im to wyja�ni�? Vericour wzruszy� ramionami. � To typowe dla Osobowego Floty. Da� im kogo� z talentem takim jak tw�j, a wepchn� go na specjalizacj� techniczn�, i tylko dlatego, �e potrzebuj� wi�cej technik�w. Je�li tak s� im potrzebni, powinni ich wi�cej rekrutowa�. Esmay ju� otworzy�a usta, by wyja�ni�, �e to nie by�a wina Floty, ale dosz�a do wniosku, �e wyt�umaczenie tego by�oby zbyt skomplikowane, wi�c tylko pokiwa�a g�ow�. � Jasne. A teraz pozwolili mi przej�� na specjalizacj� dow�dcz� i musz� nadrobi� wszystkie kursy, kt�rych nie zaliczy�am. � Chyba ciebie nie b�d� przepycha� przez psychologi� dowodzenia i ca�y ten ch�am? Esmay pokiwa�a g�ow�. � Nawet je�li dowodzi�a� ju� statkami w walce? To �mieszne. Wszyscy siedz�cy przy stole zaprotestowali ironicznym ch�rem: � Nie, to przepisy! � Vericour roze�mia� si�, a Esmay razem z nim. Zda�a sobie spraw�, �e nawet bez Barina dobrze bawi si� w�r�d tych prawie obcych ludzi. Odkrycie, �e mo�e odczuwa� tego rodzaju przyjemno��, by�o tak nowe, �e wci�� j� zaskakiwa�o. � Wiecie, s�ysza�em, �e jest tu c�rka M�wcy � powiedzia� znacznie ciszej Anton Livadhi. � No c�, przelecia�a ju� ca�e Kr�lewskie Si�y Powietrzne � stwierdzi� Vericour. � Pewnie szuka �wie�ej krwi. Esmay nic nie odpowiedzia�a; nie chcia�a ujawnia� tego, co wie, a nie powinna wiedzie�. � Czy to prawda, �e na Xavierze znaleziono j� kompletnie nag� w kapsule transportowca uk�adowego? � zapyta� Livadhi. � Sam�? � dorzuci� kto�, kogo Esmay nie zna�a. � Tak w�a�nie s�ysza�em � rzek� Livadhi. � M�j kuzyn � znasz Liama, Esmay, by� na Despite � powiedzia�, �e s�ysza� od go�cia z okr�tu flagowego, �e ur�n�a si� i w nie wiadomo w jaki spos�b tam wyl�dowa�a. Ale Liam ma sk�onno�ci do fantazjowania; przypuszczam, �e ty wiesz, jak to naprawd� wygl�da�o. � Czemu? � zapyta�a Esmay, aby zyska� na czasie. � Poniewa� p�niej umie�cili j� razem z oficerem m�od� kobiet�. Pomy�la�em, �e to musia�a� by� ty � wyja�ni� Livadhi. � To nie by�am ja. By�am zbyt zaj�ta papierkow� robot� na Despite. Nigdy jej nawet nie widzia�am. � A� do dzisiaj, ale tego nie mog�a im powiedzie�. Kiedy wstawa�a od sto�u, rozejrza�a si� wok�, ale nigdzie nie widzia�a Brun. Czy dziewczyna jada posi�ki samotnie? Odepchn�a od siebie my�l, �e mo�e by� samotna. To nie Brun Meager jest jej problemem... lecz czekaj�ce j� zaj�cia. ROZDZIA� DRUGI O 5.00 rano nast�pnego dnia Esmay dygota�a w ch�odzie porannej bryzy. Powietrze pachnia�o, w odr�nieniu od powietrza okr�towego, ro�linno�ci� i przestrzeni�. Cz�� os�b kicha�a, ale Esmay z przyjemno�ci� wci�ga�a powietrze; wprawdzie nie by� to dom, ale niekt�re zapachy by�y takie same. Kiedy zacz�a si� gimnastyka, dygotanie usta�o. Esmay zawsze uczciwie �wiczy�a, ale s�dz�c po wydawanych odg�osach, niekt�rzy raczej sobie odpuszczali. Po p�torej godziny by�a spocona, ale nie wyczerpana; zaskoczy�a sam� siebie, przybiegaj�c jako czwarta po ostatnim okr��eniu wok� placu do musztry. W oddali widzia�a wy�aniaj�ce si� z mroku pomara�czowe, czerwone i w kolorze ochry zbocza g�ry, od kt�rej bra�a swoj� nazw� baza Copper Mountain. Vericour g�o�no narzeka�, ale Esmay podejrzewa�a, �e robi� to g��wnie dla efektu. � Kiedy masz pierwsze zaj�cia? � zapyta�, gdy wracali truchtem do kwater. � Nie zaj�cia, tylko testy � odpowiedzia�a Esmay. � My�l�, �e niekt�re rzeczy mog� po prostu zaliczy� i zrobi� miejsce dla innych. � Mia�a nadziej�, �e jej si� uda; w przeciwnym wypadku nie by�aby w stanie wykona� swojego harmonogramu. Pomachali sobie i Esmay posz�a pod prysznic, my�l�c o tym, jak bardzo Vericour r�ni si� od Barina. Jest starszy, r�wny jej stopniem, mi�y i przystojny... i mniej wi�cej tak samo interesuj�cy jak miska owsianki. Pierwszy dzie� min�� w nieustannej aktywno�ci. Dzi�ki testom zaliczy�a niekt�re sekcje � Skan, czego si� spodziewa�a, oraz Kad�ub i Architektur�, co j� zdziwi�o. Musia�a wi�c za�apa� na Koskiusko wi�cej wiedzy ni� my�la�a. Testy z Prawa Wojskowego dotyczy�y zdrady, buntu i zachowa� niegodnych oficera... co dawa�o jej przewag�, ale za to pad�a na Procedurach Administracyjnych oraz tabelach organizacyjnych i strukturach dowodzenia na specjalizacjach, w kt�rych nigdy nie s�u�y�a. � Pani plan zaj�� b�dzie pe�en � skomentowa� ze zmarszczonym czo�em oficer nadzoruj�cy testy. � Gdyby mia�a pani zaliczy� oba kursy w pe�nym wymiarze, sp�dzi�aby tu pani pi�� miesi�cy. Wykaza�a si� pani znajomo�ci� mniej wi�cej po�owy materia�u podstawowego kursu i jednej dziesi�tej zaawansowanego. � W ko�cu u�o�y� jej plan, kt�ry przez pierwsze dwa tygodnie wygl�da� strasznie, cho� on twierdzi�, �e dwa zaj�cia w og�le nie wymagaj� my�lenia, a siedem innych jest zaledwie trudnych. Mog�a wybra� jeszcze kilka kurs�w, wi�c wybra�a Podstawowy Kurs Poszukiwa� i Ratownictwa oraz Uniki i Ucieczk�. Wygl�da�y ciekawiej ni� zaj�cia z metod administracyjnych i wsparcia personelu, a ponadto wiedzia�a, �e maj� praktyczne zastosowanie. Nie chcia�a znale�� si� w sytuacji Barina. * * * Po pierwszych pi�ciu dniach Esmay czu�a si� ju� zadomowiona i przyzwyczajona do akademickiej rutyny. Uczestniczy�a w znacznie wi�kszej liczbie zaj�� ni� reszta jej grupy, ale tempo prowadzenia wyk�ad�w by�o o wiele wolniejsze ni� w Akademii. Wcze�nie rano przed zaj�ciami sz�a na gimnastyk�, a wieczorami nie musia�a siedzie� zbyt d�ugo, by zako�czy� prac�. Cz�� jej grupy zd��y�a ju� wprowadzi� zwyczaj wychodzenia w przerwach mi�dzy zaj�ciami do Q-town, aby tam je�� posi�ki zamiast w mesie. Niemal cieszy�a si�, �e dodatkowe zaj�cia nie pozwala�y jej na to; nigdy nie przebywa�a z innymi oficerami poza statkiem, i teraz troch� si� wstydzi�a. Jednak nie wszyscy chodzili do miasteczka, i gdy wychodzi�a ze swojego pokoju na przerw�, zawsze znalaz� si� kto� ch�tny, aby porozmawia� czy rozegra� szybk� gr� w sali rekreacyjnej. Procedury Administracyjne by�y tak nudne, jak si� obawia�a, cho� zdawa�a sobie spraw� z wagi tego kursu. Stawi�a mu czo�a tak samo, jak danym technicznym w Skanie czy Architekturze Kad�uba, i okaza�o si�, �e potrafi�a zapami�ta� wszystkie te upiorne szczeg�y, mimo �e potwornie j� nudzi�y. Je�li chodzi o kurs Etyki Zawodowych Oficer�w, rozpocz�a go z du�ym zaanga�owaniem, spodziewaj�c si�... W�a�ciwie nie by�a pewna, czego, ale nie tego, co dosta�a. Trzy wyk�ady dotycz�ce zwi�zk�w osobistych spowodowa�y, �e zacz�a odczuwa� niepewno�� i wyrzuty sumienia w zwi�zku z jej... przyja�ni�... z Barinem Serrano. S�ucha�a przyk�adu za przyk�adem, jak to zainteresowanie starszego oficera zaszkodzi�o, a nawet ca�kiem zrujnowa�o karier� m�odszego oficera. By�y to przyk�ady pozornie niewinnych zwi�zk�w, kt�re ko�czy�y si� fatalnie dla wszystkich zainteresowanych. Zastanawia�a si�, czy wyk�adowca nie m�wi� o jednej z jej kole�anek z Akademii, osza�amiaj�cej blondynce ze �wiat�w P�ksi�yca. Nie spotka�a Casei od czasu uko�czenia szko�y, ale s�ysza�a, �e przenios�a swoje zainteresowanie z koleg�w na starszych oficer�w. A jednak, jak powtarza� z naciskiem instruktor, Flota ani nie pragnie, ani nie mo�e zabroni� bliskich zwi�zk�w czy wr�cz �lub�w oficer�w, a standardy obowi�zuj�ce w tego rodzaju zwi�zkach s� oczywiste i rozs�dne. Esmay potrafi�a wyrecytowa� je w dowolnej kolejno�ci, ale wcale nie by�a pewna, czy zrobili z Barinem co� niew�a�ciwego, czy ich zwi�zek by� zabroniony. Chcia�aby m�c kogo� o to zapyta�. Bardzo ul�y�o jej, �e na zaj�ciach z Analizy Taktycznej nie omawiano ani jej akcji na Xavierze, ani obrony Koskiusko. Zamiast tego wraz z kolegami z grupy zaj�a si� por�wnywaniem mo�liwo�ci bojowych ma�ych jednostek Familii i Benignity. � K�amstwa, cholerne k�amstwa � mamrota� Vericour, przydzielony jej partner. � Nienawidz� statystycznej analizy bitew. Przecie� bitwa to co� wi�cej ni� tylko tyle to a tyle ton masy... Esmay w�a�nie wydobywa�a z archiwum kolejny zestaw liczb. � Wiesz, �e po przej�ciu Pierrota Benignity uzyska�a znacznie wi�ksz� skuteczno�� bojow� ni� my? � Nie, to musi by� jaki� b��d! �aden z ich taktyk�w nie stosuje manewrowo�ci tak jak my. � Nazwali go Valutis, aby podkre�li� fakt, �e go zdobyli. Ich dow�dca uzyska� a� pi�� trafie� w Tarngelda z maksymalnego dystansu. � A niby kto tak twierdzi? � Vericour nachyli� si�, by sprawdzi�. � Wierzysz w dane skanu z Tarngelda? � No c�... Przyznanie, �e zosta�o si� pokonanym przez trzykrotnie mniejszy statek, kt�ry kiedy� by� po naszej stronie, jest mocno wstydliwe, wi�c za�o�� si�, �e te dane s� dok�adne. Zreszt� zgodnie z analiz� pobitewn�, w tamtym rejonie nie by�o �adnego innego statku. Pytanie brzmi, co zrobili z Pierrotem � Valutisem, �e sta� si� tak skuteczny, i czy zrobili to samo z innymi jednostkami? � Nie s�dz�. Na Xavierze niczego takiego nie mieli, prawda? � Rzeczywi�cie, ale... Pierrota mieli trzy lata, zanim pojawi� si� w aktywnej s�u�bie. � C�, kto� musia� to zauwa�y�. � Tak, ale czy wyci�gn�li z tego wnioski? � Esmay pokaza�a mu odpowiednie dane. � Je�li Benignity robi to samo � cokolwiek to jest � z innymi okr�tami tej wielko�ci, mamy nowy pow�d do zmartwie�. � Mo�e. Ale gdyby mogli, wykorzystaliby to na Xavierze, prawda? � Chcia�abym wiedzie�, czy to jaka� jednorazowa sztuczka zwi�zana z architektur� statku... � Czy jeden naprawd� dobry technik skanu? Albo uzbrojenia? � W�a�nie � przyzna�a Esmay. � Ale je�li maj� jednego tak dobrego, mog� mie� i wi�cej. My�l�, �e powinni�my zrobi� z tego g��wny punkt naszej prezentacji. � Nie zamierzam sprzecza� si� z bohaterk� z Xaviera i Kosa stwierdzi� Vericour z u�miechem, kt�ry pozbawi� te s�owa jadu. � Sam bym o tym nie pomy�la�. Mo�e rzeczywi�cie jeste� a� tak dobra. � Robi�, co mog� � odpowiedzia�a Esmay te� z u�miechem. Nie by� Barinem, ale dobrze si� z nim czu�a. Wci�� jeszcze u�miecha�a si� do niego, gdy Vericour wyci�gn�� r�k� i dotkn�� jej w�os�w. Esmay lekko si� cofn�a. � Przepraszam � powiedzia�. � Ja tylko... pomy�la�em, �e mo�e ci si� to spodoba�. A wi�c Barin nie jest jedynym m�czyzn�, kt�ry uwa�a j� za atrakcyjn�. Nie wiedzia�a, czy czuje si� z tym dobrze, czy raczej j� to martwi... � Ja... nie jestem w nastroju � odpowiedzia�a. Nie mog�a zas�oni� si� zwi�zkiem z Barinem. Jeszcze nie. � Gdyby� kiedy� by�a w nastroju, daj mi zna�. Mog� nawet przysi�c, na co tylko zechcesz, �e to nie jest zauroczenie bohaterk�. Zachichota�a, zaskakuj�c sam� siebie. � Nie odnios�am takiego wra�enia � stwierdzi�a. U�miechn�� si� do niej, ale ju� jej wi�cej nie zaczepia�. Zgodnie z podr�cznikami, to by�o wszystko, do czego mog�o mi�dzy nimi doj��. Poczu�a zdziwienie, �e podr�czniki mia�y racj�. Kilka dni p�niej ich prezentacja uzyska�a najwy�sz� ocen� w grupie. Vericour zaproponowa�, aby uczci� to drinkiem w Q-town, niewielkim zbiorowisku plac�wek handlowych tu� za bramami o�rodka szkoleniowego. � Wyra�nie przynosisz szcz�cie � stwierdzi�. � Mam nadziej�, �e b�dziemy w tym samym zespole na U i U. M�wi�, �e nikomu nie udaje si� przej�� ca�ych �wicze� bez z�apania, ale tobie mo�e si� to uda�. � W�tpi� � odpowiedzia�a Esmay. � Instruktorzy znaj� teren na wylot, lepiej ni� miejscowi. � C�, w ka�dym razie z tob� by�oby fajniej. Wi�c jak, przyjdziesz? � Nie. Pami�taj, �e mam dodatkowe zaj�cia, a jutro zdaj� egzamin z Procedur Administracyjnych. � Wyrazy wsp�czucia. � Vericour z�o�y� jej wyszukany uk�on, a Esmay roze�mia�a si�. Cho� nie jest Barinem, mimo wszystko mo�na si� z nim dobrze bawi�. Wr�ci�a do swojej kwatery i zag��bi�a si� w materia�y Procedur Administracyjnych, studiuj�c je do p�na w nocy. Nast�pne