14147

Szczegóły
Tytuł 14147
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

14147 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 14147 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

14147 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Maria Grodecka �cie�ki jogi Instytut Wydawniczy Zwi�zk�w Zawodowych Warszawa 1988 Projekt ok�adki i strony tytu�owej Henryk Laskowski Redaktor techniczny Anna Wardza�a Korektor Dorota Gaba�a ISBN 83-202-0685-5 �Copyright by Instytut Wydawniczy Zwi�zk�w Zawodowych Warszawa 1988 INSTYTUT WYDAWNICZY ZWI�ZK�W ZAWODOWYCH WARSZAWA 1988 Wydanie I. Nak�ad 24.780+220 egz. Ark. wyd. 5,2. Ark. druk. 5.3/A1. Papier offsetowy kl. III, 70 g, 82X104 Oddano do sk�adania 9 VII 1987 r. Podpisano do druku w marcu 1988 r. Druk zako�czono w kwietniu 1988 r. Nr prod. Ww/1176/KO/86. Zam. 442/87. K-18. DRUKARNIA INSTYTUTU WYDAWNICZEGO ZWI�ZK�W ZAWODOWYCH #WST�P Joga to najstarszy system filozoficzno-religijny, znany w Indiach od najdawniejszych czas�w. Podstawowe jego za�o�enia to reinkarnacja i karma. Z za�o�e� tych wywodzi si� system zalece� etycznych i praktycznych technik, zmierzaj�cych do samodoskonalenia. Etyka jogi oraz medytacja zak�adaj� �wiadom� prac� nad w�asnym rozwojem duchowym, fizycznym, moralnym i umys�owym, w kierunku otwarcia si� na poznanie prawdy i spos�b istnienia przewy�szaj�cy niepor�wnanie poziom dotychczasowej, przeci�tnej egzystencji ludzkiej. Pocz�tek jogi gubi si� w tak odleg�ej przesz�o�ci, i� niekt�rzy w Indiach twierdz�, �e przekazali j� ludziom sami bogowie, wtedy gdy jeszcze przebywali na Ziemi. Ca�e tysi�clecia by�a praktykowana i przekazywana uczniom przez ich nauczycieli w cichych ustroniach i zamkni�tych aszramach, jako wiedza tajemna, pilnie strze�ona przed profanami. Chocia� otaczany w przesz�o�ci tajemnic�, system jogi zawsze by� dost�pny dla ludzi szczerze zainteresowanych i szukaj�cych drogi samodoskonalenia. Jedn� z przyczyn otaczaj�cej jog� tajemniczo�ci s� niebezpiecze�stwa towarzysz�ce jej uprawianiu. Stosowanie niekt�rych jej technik powoduje podniesienie wibracji energetycznych w kom�rkach cia�a, co wyzwala pewne si�y duchowe mog�ce stanowi� zagro�enie dla osoby do tego nie przygotowanej. Ich wp�yw na organizm ludzki jest podobny do dzia�ania wzmo�onego napi�cia pr�du na maszyn� elektryczn� - zniszczy i przepali jej zwoje, je�eli maszyna nie zostanie przedtem przystosowana do przep�ywu podwy�szonego napi�cia. Podobnie, aby sprosta� przep�ywowi wzmo�onych si� duchowych, trzeba przedtem przetworzy� i przeobrazi� ca�� swoj� struktur� psychiczn�, a ponadto uodporni� i wzmocni� organizm. W przeciwnym razie si�y te mog� si� sta� niebezpieczne dla zdrowia, r�wnowagi i harmonii wewn�trznej. Dop�ki cz�owiek jest zach�anny, ��dny w�adzy, dop�ki motywy egoistyczne dominuj� we wszelkich jego poczynaniach, a ze wszystkich stron narzucaj� mu si� zobowi�zania i nie sp�acone d�ugi karmiczne, dop�ty podj�cie praktyk jogi jest dla niego niewskazane. Dopiero gdy odwraca si� od zewn�trzno�ci ku g��bi i tre�ci, joga staje si� po��dana i owocna. Obecnie, gdy na wielkim zegarze �wiata wybi�a godzina, kiedy niejedn� rzecz dot�d ukryt� trzeba ods�oni�, pomimo ryzyka ods�ania si� r�wnie� wiedz� o jodze, aby ci, kt�rych dostatecznie przygotowa�y do tego ich minione do�wiadczenia, mogli z niej uczyni� w�a�ciwy u�ytek. W ostatnich kilkudziesi�ciu latach ukaza�o si� na ca�ym �wiecie setki, a nawet tysi�ce publikacji na ten temat. W Polsce g��wnie dzi�ki przek�adom i opracowaniom Wandy Dynowskiej, publikowanym przez Bibliotek� Polsko-indyjsk� w Madrasie (swoje powstanie i istnienie r�wnie� zawdzi�czaj�c� Wandzie Dynowskiej), zapozna� si� z tymi problemami tak�e polski czytelnik. Cho� wiele napisano o jodze, nie da si� jej z samych tylko ksi��ek nauczy�. Ksi��ka mo�e jednak obudzi� drzemi�ce w nas wspomnienia znanych ju� kiedy� prze�y�, otworzy� drog� do zrozumienia tego, co stanowi tre�� jogi - rzeczywistej to�samo�ci cz�owieka ze �r�d�em Wszechistnienia. Poza tym joga obejmuje sprawy o podstawowym znaczeniu dla ludzkiego zdrowia cielesnego, jego sprawno�ci umys�owej, r�wnowagi uczuciowej i duchowego rozwoju. W jej uprawianie mo�na anga�owa� si� stopniowo, i kroczy� wybran� �cie�k� w tempie zgodnym z naszym wewn�trznym rytmem, bez po�piechu i niecierpliwo�ci. Je�eli nawet nie osi�gniemy od razu wy�szego stanu �wiadomo�ci, to na razie zyskamy przynajmniej ja�niejszy umys�, przyjazny i swobodny stosunek do ludzi, zdrowie i wi�ksz� sprawno�� w pracy, nie zawsze zdaj�c sobie spraw�, �e jednocze�nie stopniowo otwiera si� przed nami droga do wiecznej i powszechnej prawdy. Wielo�� �cie�ek jogi zamyka w sobie ca�o�� spraw ludzkiego �ycia. Ka�da z nich prowadzi do tego samego celu, kt�rym jest zjednoczenie �wiadomo�ci indywidualnej ze �wiadomo�ci� kosmiczn�, ale w spos�b dostosowany do potrzeb i mo�liwo�ci rozmaitych typ�w psychicznych i r�nych faz ich rozwoju. Karma joga - prowadzi do zjednoczenia przez bezinteresowne s�u�enie, jest jog� sprawiedliwego czynu. Rad�a joga - czyli joga �wiadomo�ci, do zjednoczenia prowadzi przez medytacj�. D�niana joga - prowadzi do zjednoczenia przez poznanie i wiedz�. Mantra joga - zwi�zana ze s�owem i d�wi�kiem. Hata joga - jest jog� fizycznego opanowania organizmu. Bhakti joga - uzyskuje spe�nienie przez mi�o�� lub �arliwo�� religijn�. Lingam-Joni joga - to joga �we dwoje", �cie�ka mi�o�ci zmys�owej. Laja joga - technika dochodzenia do wy�szych stan�w �wiadomo�ci przez obudzenie czakr�w. Wyb�r odpowiedniej dla siebie �cie�ki zale�y od indywidualnych sk�onno�ci i zainteresowa�, jest decyzj� zgodn� z tym, do czego nas poci�ga wewn�trzne przekonanie. To wewn�trzne przekonanie, nak�aniaj�ce do dokonania wyboru, jest g�osem g��bszej, najcz�ciej nie u�wiadomionej, wiedzy o sobie samym. Tak jak dla ro�lin i zwierz�t istniej� pewne archetypowe wzory struktur i kszta�t�w, tak dla istot ludzkich istniej� pierwowzory w duchu, dla ka�dego cz�owieka inny, jemu tylko w�a�ciwy, niepowtarzalny. Ka�dy z nas d��y, cho� cz�sto nie�wiadomie, do wydobycia i urzeczywistnienia tej wewn�trznej prawdy o sobie. Impuls, sk�aniaj�cy ka�dego do wyboru odpowiedniej dla siebie �cie�ki czy �cie�ek jogi, podobnie jak upodobanie do pewnych rodzaj�w pracy, jest wyrazem tej w�a�nie wiedzy o sobie samym. Mo�no�� wykonywania wybranej pracy i kroczenia wybran� �cie�k� odpowiadaj�c� naszej istotnej naturze, umo�liwia wyzwolenie ukrytej w nas mocy i d��enie do jej spe�nienia. Do nauki jogi nale�y r�wnie� ca�y system technik duchowych, dzi�ki kt�rym mo�na do�wiadcza� podstawowej wiedzy wewn�trznej i przyspiesza� proces w�asnego rozwoju. Jednak sama wiedza intelektualna w tym zakresie odgrywa podobn� rol� jak plan domu dla kogo�, kto chce w nim zamieszka�. Plan mo�e by� wprawdzie dok�adny, ale nigdy nie zast�pi rzeczywistego przebywania w domu i prze�y� zwi�zanych z t� obecno�ci�. Warto�� planu polega jedynie na tym, �e �atwiej mo�na znale�� swoj� drog� wiod�c� do domu, natomiast ca�a rzeczywista wiedza opiera si� na w�asnym do�wiadczeniu �wiadomo�ci. Dlatego nauczyciel jogi, guru, nie przekazuje uczniowi �adnej wiedzy, ale tylko wskazuje �rodki, za pomoc� kt�rych mo�e ona by� samodzielnie zdobyta przez ucznia. Guru uczy tylko techniki potrzebnej do osi�gni�cia bezpo�redniego poznania. Nie ma tu miejsca na wiar� czy �lep� akceptacj� doktryny - kto� albo do�wiadczy� i wie, albo nie do�wiadczy� i nie wie. W tradycji jogi m�wi si�, �e B�g i Guru s� tym samym, je�eli B�g objawia si� w Guru. �adne do�wiadczenie ani wiedza nie zostan� przez ucznia uznane za prawd�, dop�ki nie przes�cz� si� przez jego umys� i dop�ki �wiadomo�� ucznia nie rozpozna ich jako prawdy. Dlatego nauczanie jogi traktuje si� jako proces przypominania uczniowi o tym, co kosmiczny umys�, znajduj�cy si� w uczniu, ju� i tak wie. Jest to proces budzenia ucznia do jego w�asnej wewn�trznej wiedzy. Ca�� jednak prac� duchow�, wiod�c� do takiego stanu, trzeba wykona� samemu. Uczniowi, kt�ry zbyt natarczywie domaga� si� szczeg�owych wskaz�wek, jak osi�gn�� doskona�o��, jego guru powiedzia� kr�tko: "My�l i kochaj!" #SFERY ENERGETYCZNE �wiat, w kt�rym dokonuj� si� wszystkie uchwytne sprawy �ycia na Ziemi oraz sprawy �ycia ka�dego cz�owieka, nale�y do najni�szej, fizycznej sfery kosmosu. Poza tym w ca�ym wszech�wiecie istniej� jeszcze sfery wy�sze: eteryczna, psychiczna, czyli astralna, my�lowa, czyli mentalna, oraz duchowa, kt�rej atrybutami s� wszechrozumienie i wszechmi�o��. Ponad nimi wszystkimi panuje Duch Najwy�szy, Atman. Cia�o ludzkie i ca�a jego osobowo�� s� sposobem uczestniczenia w kosmicznym porz�dku za po�rednictwem r�nych stan�w �wiadomo�ci, umo�liwiaj�cych mu dzia�anie w ka�dej z tych sfer. Struktura osobowo�ci ka�dego cz�owieka odpowiada sferycznej strukturze kosmosu, dlatego mo�na powiedzie�, �e ka�dy cz�owiek jest mikro�wiatem. Na obecnym poziomie rozwoju uczestniczenie przeci�tnego cz�owieka w wymienionych sferach kosmosu ogranicza si� do ni�szych jego stopni - sfery fizycznej, eterycznej, astralnej i mentalnej. Przewodnikiem do sfery fizycznej wszech�wiata jest nasze cia�o fizyczne. Na tej p�aszczy�nie istnienia �wiadomo�� cia�a fizycznego ograniczona jest stopniem rozwoju i pojemno�ci m�zgu, wra�liwo�ci� zmys��w i systemu nerwowego. Cia�o astralne to przewodnik cz�owieka do sfery psychicznej, sfery uczu�, pragnie�, nami�tno�ci, wzrusze�. Cia�o mentalne na ni�szym swoim poziomie reprezentuje my�l analityczn�, czyli intelekt, a na drugim, wy�szym poziomie, zwanym cia�em przyczynowym, operuje uog�lnieniem, syntez�, zasad� prawid�owo�ci i archetyp�w. Ponadto cia�o przyczynowe gromadzi rezultaty do�wiadcze� kolejnych inkarnacji i przekazuje je do wykorzystania w nast�pnych wcieleniach. Cia�o eteryczne, jako g��wny przewodnik si�y �yciodajnej, Prany, podtrzymuje funkcje cia�a fizycznego, koordynuj�c jednocze�nie jego wsp�dzia�anie z cia�em astralnym i mentalnym. Sfera duchowa, zwana r�wnie� sfer� intuicyjn� lub planem Buddy, pozostaje dla cz�owieka na jego obecnym poziomie prawie niedost�pna, chocia� zal��ek cia�a intuicyjnego istnieje w ka�dym cz�owieku. Pozostaje on jednak w u�pieniu, nie rozwini�ty na tyle, aby sta� si� przewodnikiem do najwy�szej sfery wszechwiedzy i wszechmi�o�ci - sfery Ducha. Rzadkie wyj�tki w�r�d pionier�w ludzko�ci si�gaj� do niej �wiadomie, a niekiedy wielcy arty�ci, my�liciele oraz ludzie czystego serca w chwilach niezwyk�ych uniesie� poznaj�, czym jest jedno�� �ycia. Ka�dy z nas jest wi�c czym� wi�cej ni� tylko swoim fizycznym cia�em. Wiedza jogi m�wi, �e jeste�my wyposa�eni w kilka subtelnych cia� ponadfizycznych, zwanych os�onkami lub przewodnikami duszy. Cia�a te przenikaj� si� nawzajem i wszystkie zajmuj� t� sam� przestrze�. Dzia�aj� jako �rodki wyrazu dla najwy�szych postaci naszej �wiadomo�ci. Spo�r�d wymienionych cia� - fizycznego, eterycznego, astralnego i mentalnego, cia�o fizyczne jest form� najbardziej zwart� i najmniej trwa��. Razem z cia�em eterycznym stanowi� ca�o��, jakkolwiek cia�o eteryczne utworzone jest z materii wy�szego rz�du. Cia�o eteryczne ma ten sam kszta�t co cia�o fizyczne i przenika je w taki sam spos�b, jak powietrze przenika porowat� g�bk�. Ka�dy z organ�w cia�a fizycznego ma sw�j odpowiednik w przenikaj�cym je ciele eterycznym, kt�re jest jak gdyby energetyczn� matryc�, woko�o kt�rej zorganizowane jest cia�o fizyczne. Skazy cia�a eterycznego rzutowane na cia�o fizyczne 8 objawiaj� si� jako choroby, a z kolei stan cia�a fizycznego okre�la nasz� aktywno�� uczuciow� i umys�ow�, kt�rych przeka�nikiem jest cia�o eteryczne. Od stanu cia�a eterycznego zale�y stopie� �ywotno�ci, wyra�aj�cej si� poprzez cia�o fizyczne, oraz jako�� promieniowania i magnetyzmu ka�dej osoby. Od cia�a eterycznego zale�y r�wnie� sprawne funkcjonowanie pami�ci, poniewa� za jego po�rednictwem dokonuje si� przekazywanie impuls�w pami�ciowych z cia�a astralnego i mentalnego w celu zarejestrowania ich w �wiadomo�ci fizycznego m�zgu. Istniej�ce w ciele astralnym dyspozycje i sk�onno�ci uczuciowe oraz dyspozycje umys�owe cia�a mentalnego s� rzutowane w postaci uk�ad�w wibracji energetycznych na system nerwowy i endo-krynalny cia�a fizycznego i pobudzaj� je do okre�lonych reakcji. Energia cia�a eterycznego jest te� niezb�dna do usuwania wszystkich niedostatk�w cia�a fizycznego. Wszystkie dolegliwo�ci i wstrz�sy, jakim ono ulega, anga�uj� cia�o eteryczne. Je�eli wi�c chronicznie z�y stan cia�a fizycznego wymaga nieustannej interwencji i pomocy ze strony cia�a eterycznego, to jego energia wyczerpuje si� w ko�cu w takim stopniu, �e nie starcza jej ju� na sprawne przekazywanie emocjonalnych i intelektualnych impuls�w p�yn�cych z cia�a astralnego i mentalnego, co prowadzi do umys�owej bierno�ci oraz uczuciowej niewra�liwo�ci i apatii. W ciele eterycznym znajduj� si� ponadto energetyczne o�rodki wy�szej �wiadomo�ci, tzw. czakry, z kt�rych ka�dy ma zwi�zek z pewnymi narz�dami fizycznymi i gruczo�ami dokrewnymi oraz r�nymi zakresami prze�y� i dozna� psychicznych. Istnieje siedem najwa�niejszych czakr�w: sahasrara, ad�na, wiszudha, anahata, manipura, mulad-hara, swadhiszthana. Stopniowe budzenie si� czakr�w otwiera dost�p do coraz wy�szych poziom�w �wiadomo�ci. Sprawa czakr�w om�wiona jest szerzej w rozdziale zatytu�owanym Laja joga. Drugim cia�em ponadfizycznym jest cia�o astralne, zwane tak�e cia�em d��eniowym. Tworzy je substancja energetyczna sfery astralnej. Jest ono siedliskiem wszystkich ludzkich uczu�, pragnie�, szcz�cia i b�lu, nadziei i rozpaczy, ambicji, t�sknoty i �alu. To w�a�nie w ciele astralnym rozgrywa si� nieustanny dramat naszego �ycia uczuciowego, w nim prze�ywamy mi�o��, nienawi��, rado��, trosk�, wsp�czucie, strach i zazdro�� - ca�� gam� ludzkich emocji. W ciele astralnym trwa nieustanna walka mi�dzy naszymi ni�szymi i wy�szymi d��eniami, to tu ujawniaj� si� nasze uczuciowe sk�onno�ci z ca�ym ich pi�knem lub brzydot�. Ka�de d�ugo doznawane uczucie pozostawia w ciele astralnym pewien rodzaju trwa�ego �ladu lub stanu gotowo�ci, kt�re sprawiaj�, �e tym samym emocjom ulega si� w przysz�o�ci �atwiej, bardziej odruchowo i bezrefleksyjnie. Cia�o astralne zawsze przyci�ga i wch�ania w siebie te substancje i energie planu astralnego, kt�re s� woko�o niego. Najwi�kszy jednak wp�yw maj� na nie takie kszta�ty my�lowe (my�lokszta�ty), z kt�rymi ma ono wsp�lne wibracje, a nie przyci�ga zupe�nie takich wp�yw�w z zewn�trz, kt�re nie by�yby obecne chocia� w niewielkim stopniu w jego w�asnym istnieniu. Im wy�sze i czystsze s� nasze uczucia, tym �atwiej przenikaj� do naszego cia�a astralnego energie o wy�szej skali wibracji energetycznych. Cia�o mentalne cz�owieka - jego przewodnik do sfery my�lowej - utworzone jest z substancji energetycznej nale��cej do tej w�a�nie sfery wszech�wiata. Ono obdarza nas zdolno�ci� logicznego my�lenia, umiej�tno�ci� planowania i dzia�ania celowego. Tu r�wnie� dokonuje si� porz�dkowanie i selekcjonowanie wszystkich danych zmys�owych. Cia�o mentalne jest tak�e pod�o�em dla funkcjonowania pami�ci, kt�ra nasze my�li, do�wiadczenia i wyobra�enia zachowuje w postaci uk�ad�w wibracyjnych. Energia, kt�ra tworzy te uk�ady, wibruje w spos�b cykliczny, zachowuj�c z cia�em mentalnym sta�y stosunek 10 czasowo-przestrzenny. Akt przypominania dokonuje si� dzi�ki odczytywaniu tych uk�ad�w wibracyjnych, utrwalonych w obr�bie naszego cia�a mentalnego; gdy uwaga zatrzyma si� na takiej wibracyjnej odbitce, pami�� zostaje przywo�ana do �wiadomo�ci. Z kolei t� pami�� przekazuje cia�o mentalne do m�zgu za po�rednictwem uk�ad�w wytworzonych przez cia�o eteryczne. Te uk�ady przejmuje fizyczny system nerwowy. My�li, uczucia i wra�enia, kt�rym ulegamy przez pewien czas, a kt�re potem zostaj� zapomniane lub wygasaj�, nie gin� jednak ca�kowicie, zostaj� bowiem utrwalone w sferze mentalnej nie�wiadomej jako nie�wiadomy zapis pami�ciowy i nadal dzia�aj� automatycznie, usposabiaj�c nas do my�lenia, dzia�ania i reagowania w przysz�o�ci w spos�b podobny. Uczucia i my�li powtarzane wielokrotnie kszta�tuj� pot�ny kompleks uk�ad�w wibracyjnych we wszystkich trzech cia�ach ponadfizycznych, dysponuj�c nas do pewnych typ�w zachowa� - czasem nawet wbrew naszej woli i przekonaniu - kt�re mog�y si� po pewnym czasie odmieni� i udoskonali�. Te uk�ady wibracyjne, czyli kszta�ty my�lowe, oddzia�uj� na przyzwyczajenia i charakter cz�owieka, b�d�cy kompozycj� utrwalonych wzor�w zachowa�. Cia�o mentalne odgrywa tak�e rol� wielkiego po�rednika mi�dzy r�nymi poziomami naszej natury osobowej. Czysta �wiadomo�� ma zdolno�� do bezpo�redniej percepcji prawdy, ale umys� musi by� po�rednikiem i przeka�nikiem tej prawdy. Tym ogniwem po�rednim jest cia�o mentalne, kt�re przek�ada cele duchowe na j�zyk dzia�ania na poziomie mentalnym, astralnym, eterycznym i fizycznym. Przezwyci�anie chaosu i nie�adu na ka�dym z tych poziom�w mo�e si� dokonywa� tylko z pozycji nast�pnego, wy�szego poziomu, a ka�de z cia� mo�e by� kontrolowane przez nast�pne, w kolejno�ci wy�szej wibracji. Natomiast wszystkie cia�a, tj. fizyczne, eteryczne, astralne i mentalne, mog� by� kontrolowane przez czyst� �wiadomo��. Nie�ad cia�a fizycznego mo�e zosta� przezwyci�ony 11 ingerencj� cia�a eterycznego, nie�ad cia�a eterycznego mo�na leczy� u�mierzaj�cymi wibracjami cia�a astralnego, uczuciowe zamieszanie cia�a astralnego mo�e by� zr�wnowa�one i w�a�ciwie ukierunkowane przez rozumne, celowe przewodnictwo cia�a mentalnego, a wreszcie zam�t umys�owy, nietrafne rozwi�zania, zagubienie i ignorancja cia�a mentalnego mog� zosta� przezwyci�one dzi�ki bezpo�redniemu poznaniu czystej �wiadomo�ci. Zrozumia�e wi�c, �e cia�o fizyczne i wszystkie cia�a ponadfizyczne musz� wsp�pracowa� �ci�le ze sob�, tak jak cz�onkowie jednej dru�yny. Mo�na to osi�gn�� tylko wtedy, gdy skala wibracji ka�dego z nich jest w�a�ciwie zharmonizowana z pozosta�ymi, tak jak struny pianina, kt�re musz� by� starannie nastrojone, aby wydobywane z nich d�wi�ki wsp�brzmia�y harmonijnie. Dusza, jak najwspanialszy muzyk, nie mo�e zagra� pi�knej melodii o harmonijnym �yciu, dop�ki nasz �instrument" nie zostanie nastrojony i dop�ki wibracje wszystkich jego strun nie b�d� pozostawa�y we w�a�ciwych diatonicznych stosunkach. Ka�dy z nas tworzy kszta�ty my�lowe i rzutuje je w otaczaj�c� atmosfer�. Jednocze�nie przyci�ga do siebie my�li cudze o podobnym jak jego w�asne charakterze i zabarwieniu. W ten spos�b zasila zasoby w�asnej energii astralnej i mentalnej i pot�guje si�� jej oddzia�ywania. Ale czy przyci�gnie i przyswoi energie pozytywne czy negatywne, pomagaj�ce czy przeszkadzaj�ce w dalszym rozwoju, to ju� zale�y od jako�ci i zabarwienia jego w�asnych my�li. Je�eli b�d� one dobre, szlachetne, tw�rcze, przywo�aj� takie rzesze energii pokrewnych, �e sam b�dzie si� dziwi�, sk�d bierze si� w nim tyle si�y do wykonywania tw�rczych zada� i dobrych czyn�w, przewy�szaj�cych znacznie zasoby jego w�asnych mo�liwo�ci. W podobny spos�b zostaj� przyci�gni�te my�li z�o�liwe, pod�e, destruktywne, popychaj�ce niekiedy ludzi do wyst�pk�w, na kt�re sami by si� nie zdobyli. Dlatego mo�na powiedzie�, �e ka�dy z nas sam ocenia i wybiera substancj� psychiczn�, kt�r� w��cza do swojego cia�a astralnego, i substancj� 12 my�low�, kt�r� w��cza do swojego cia�a mentalnego, stosownie do tych uczu� i my�li, jakim pozwala zajmowa� swoj� uwag�. Natomiast kszta�ty my�lowe o zupe�nie odmiennym charakterze od naszych w�asnych, a zatem i odmiennej skali wibracji, odpychaj� si� nawzajem, a cz�sto neutralizuj�. Kiedy cz�owiek rzutuje w otaczaj�c� go przestrze� pewien kszta�t my�lowy, to nie tylko sam pozostaje w magnetycznym z nim kontakcie, ale zasila w ten spos�b i powi�ksza dobr� lub z�� si�� kolektywn�. Takie du�e, zbiorowe kszta�ty my�lowe maj� ogromny wp�yw na spos�b my�lenia na przyk�ad w jednej rodzinie, prowincji, narodzie czy w jednej religii. Decyduj� one o wsp�lnych opiniach, sympatiach, antypatiach, okre�laj� identyczne sposoby odczuwania i reagowania na pewne sprawy i zagadnienia. Tak w�a�nie tworz� si� �og�lne opinie", przes�dy, uprzedzenia, �niez�omne przekonania", kt�rych nie spos�b zmieni� ani zakwestionowa� argumentami racjonalnymi czy moralnymi, bo mechanizm ich kszta�towania si� jest pozaracjonalny i pozamoralny. Ludzie pozostaj�cy pod wp�ywem atmosfery wype�nionej zbiorowymi kszta�tami my�lowymi widz� wszystko jak przez szk�o o pewnej barwie. W�asne ich przekonania s� stale umacniane podobnymi wibracjami, przychodz�cymi z zewn�trz, i z kolei same zasilaj� atmosfer� zbiorowych my�lokszta�t�w. Zjawisko to mo�e niezmiernie ogranicza� mo�liwo�� reagowania indywidualnego, odkszta�ca� wrodzone cechy, zdolno�ci i talenty, zmienia� lini� osobistego rozwoju, mo�e si� sta� powa�n� przeszkod� karmiczn�. Niezdolno�� akceptowania nowych pozytywnych idei i propozycji, trafnej oceny odkrywczych pomys��w, negowanie ka�dej korzystnej nawet zmiany wynika z zag�szczenia tej zbiorowej atmosfery psychicznej, w kt�rej si� przebywa. Osoby szczeg�lnie wra�liwe na spowolnione wibracje negatywnych kszta�t�w my�lowych (np. ci z przebudzonym czakr� manipura) odruchowo unikaj� uczestniczenia w 13 wi�kszych zebraniach oraz innych formach kontakt�w z lud�mi, kt�rych sfera my�lowa pozostaje w zupe�nej dysharmonii z ich w�asn�. Je�eli zbiorowe kszta�ty my�lowe (nazywane r�wnie� �wzbudzeniami kolektywnymi") s� wytworem my�li gwa�townych, m�ciwych i nienawistnych, to wyzwalaj� energi� destruktywn� o takiej sile, �e mo�e ona oddzia�ywa� niszcz�co nawet i na sfer� fizyczn�. Tworzy jakby cyklon psychiczny, pot�ny wir, b�d�cy niejednokrotnie przyczyn� kl�sk �ywio�owych, jak huragany, powodzie, trz�sienia ziemi, lub z�owrogich wydarze� w �wiecie ludzkim, jak gwa�ty, bunty czy psychozy zbiorowe. Powstaje wtedy co� w rodzaju zbiorowego op�tania, kt�re wci�ga we wsp�lny pr�d ludzi sk�din�d niesk�onnych do okrucie�stwa i przemocy. Uczestniczenie we wszelkich zbiorowo�ciach zamkni�tych, gettach, enklawach, kolektywach, cho�by nawet budowanych na najszlachetniejszych za�o�eniach, ma w rezultacie fatalny wp�yw na rozw�j jednostek - pozbawia w�asnego s�du, niewoli umys�, wypacza spos�b post�powania, powoduje stan psychiczny, kt�ry mo�na nazwa� ubezw�asnowolnieniem osobowo�ci. Ten podzia� na cztery sfery wibracji energetycznych: fizyczn�, eteryczn�, astraln� i mentaln�, dotyczy nie tylko struktury kosmosu i natury osobowo�ci ludzkiej, ale odnosi si� r�wnie� do �ycia ca�ej naszej planety. Kr�lestwo minera��w posiada jedynie zorganizowane cia�o fizyczne; kr�lestwo ro�linne ma zorganizowane cia�o fizyczne i eteryczne - dlatego jest zdolne do reprodukcji i wzrostu; zwierz�ta maj� cia�o fizyczne, eteryczne i astralne - s� wi�c zdolne nie tylko do wzrostu i rozmna�ania, ale r�wnie� do wszystkich tych samych prze�y� i dozna� uczuciowych, kt�re s� udzia�em ludzi. Cz�owiek opr�cz trzech wymienionych cia� ma cia�o mentalne, kt�re czyni go zdolnym do wydawania niezale�nych s�d�w, do celowego dzia�ania i wolnego wyboru. Obdarzony zdolno�ci� rozumnego odr�niania dobra od z�a, harmonii od chaosu, ka�dy cz�owiek ponosi indywidualn� odpowiedzialno�� za swoje czyny. 14 Druga, wy�sza sfera cia�a mentalnego, nosi nazw� cia�a przyczynowego i jest siedzib� wy�szej intuicji. Nast�pny krok w ewolucji ludzko�ci to wyj�cie poza poziom cia�a mentalnego i przej�cie na plan Buddy przez rozw�j cia�a intuicyjnego. Gdy to si� dokona, opu�cimy ludzkie, czwarte kr�lestwo natury i wejdziemy w pi�te kr�lestwo duchowe, a wtedy umys� ludzki stanie si� ludzk� nad�wiadomo�ci�. Tego przej�cia dokona�o ju� kilku pionier�w ludzko�ci, a inni s� na drodze do niego. Pok�j i bezpiecze�stwo ludzkiego gatunku zale�y od tego, czy dostateczna liczba jego cz�onk�w osi�gnie w stosownym czasie ten stopie� rozwoju. Do uporania si� z problemami, wobec kt�rych stan�a nasza wsp�czesna cywilizacja, �wiadomo�� mentalna ju� nie wystarcza. Rozwi�za� trudno�ci obecne i i�� dalej mo�emy tylko dzi�ki rozwojowi cia�a intuicyjnego. W przekroczeniu tego progu, dziel�cego nas od jutra ludzko�ci, pomaga joga, umo�liwiaj�c przyspieszenie procesu ludzkiej ewolucji, ostateczne przezwyci�enie naszego �wczoraj", wyrastanie z �dzi�" - �ku przysz�ym kszta�tom rzeczy, kt�re nadchodz�". #REINKARNACJA I KARMA W �yciu ka�dego cz�owieka przychodzi taki moment, kiedy jego cia�o fizyczne jest ju� zniszczone, zu�yte i nie mo�e mu d�u�ej s�u�y� jako po�yteczne narz�dzie zdobywania ewolucyjnych do�wiadcze� w sferze fizycznej. Wtedy dusza oraz cia�o eteryczne, astralne i mentalne musz� wycofa� si� z cia�a fizycznego w akcie zwanym �mierci�. Gdy akt ten ju� nast�pi i gdy zabraknie energii do dalszego podtrzymywania cia�a fizycznego, ulega ono rozpadowi na te same elementy, z kt�rych poprzednio zosta�o uformowane. U progu �mierci, gdy dusza powoli wycofuje swoj� energi� z cia�a, przez d�u�sz� lub kr�tsz� chwil� ogl�da ca�e swoje �ycie i zabiera ze sob� pe�ny zapis wszystkich do�wiadcze� cia�a fizycznego. Zapis ten ma posta� ma�ego, zwartego, wibracyjnego wzoru energii i nazywa si� atomem cia�a fizycznego. Jednak �mier� cia�a fizycznego nie wp�ywa na �wiadomo�� ani na stan psychiczny i moralny prawdziwej istoty ludzkiej - �mier� cia�a fizycznego nie zmienia �wiadomo�ci, dusza pozostaje w tym samym psychicznym �wiecie, jaki sobie stworzy�a. Po rozstaniu z cia�em fizycznym dusza uwalnia si� stopniowo od cia� ponadfizycznych. Dezintegruj� si� one kolejno, jedno po drugim, zachowuj�c jednak kompletny zapis swoich do�wiadcze� w niezniszczalnych atomach. W ten spos�b dusza przechowuje ca�o�� do�wiadcze� z ka�dej inkarnacji jako dorobek ewolucyjnego rozwoju. W trakcie odrzucania cia� ponadfizycznych wszystko, czego do�wiadczy�o ka�de z nich w okresie ko�cz�cego si� w�a�nie �ycia, zostaje ponownie przejrzane, tak �eby dusza mog�a zebra� z tych do�wiadcze� pe�n� karmiczn� nauk�. W tej fazie umierania ca�y �wiat duszy przekszta�ca si� w pewnego rodzaju sferyczny uk�ad otaczaj�cy j� koncen�trycznie wed�ug skali wibracji jej kszta�t�w my�lowych. Powstaje w ten spos�b sfera astralna, sk�adaj�ca si� z siedmiu region�w, z kt�rych ka�dy jest innym stanem �wiadomo�ci. W ka�dym z nich dusza musi prze�y� bez�po�redni kontakt ze wszystkimi postaciami energii i uk�a�dami wibracyjnymi tych uczu� i my�li, jakie wytworzy�a w czasie swego fizycznego wcielenia, i musi dozna� kon�sekwencji wytworzenia si� tych si�. W ten spos�b ludzka istota utrwala w pami�ci swojej duszy rozpoznanie r�nicy mi�dzy dobrem a z�em, mi�dzy harmoni� a dysharmoni�, i tak poprzez prawo karmiczne uczy si� tworzy� dobro, harmoni� i szcz�cie oraz pracowa�, wsp�dzia�aj�c z powszechnymi prawami kosmicznymi. W miar� jak ka�de z ponadfizycznych cia� ulega dezinte�gracji, energia sfery, do kt�rej ono nale�y, wch�ania ca�� jego substancj�. Pierwsze rozpada si� cia�o eteryczne, nast�pnie astralne, a na ko�cu mentalne. D�ugo�� prze�bywania cia�a w ka�dym z region�w zale�y od tego, ile materii z tego regionu zgromadzi� cz�owiek w czasie �ycia na Ziemi. Ludzie uduchowieni, kt�rzy nigdy nie podlegali z�ym impulsom ani niskim instynktom, nie maj� w swym ciele astralnym substancji dla ich wyra�ania i dlatego przesuwaj� si� przez te regiony �piek�a" zupe�nie nie��wiadomie, jak we �nie, a budz� si� dopiero tam, gdzie otaczaj� ich wibracje znane, wielokrotnie powtarzane za �ycia na Ziemi. Tak wi�c d�ugo�� czasu potrzebna do odrzucenia ka�dego z ponadfizycznych cia� zale�y od stop�nia ewolucji duchowej osi�gni�tego w okresach minio�nych wciele�. Je�eli dusza jest wysoko rozwini�ta, to okres ten trwa kr�tko. Gdy wreszcie odpadn� wszystkie cia�a tymczasowe, dusza zostaje naga i w tym stanie wznosi si� do sfery zwanej Dewakan, a odpowiadaj�cej poj�ciom �nieba" i �raju". Jej baga�em jest ca�e do�wiadczenie minionego wcielenia, kt�re w czasie pobytu w Dewakanie musi zosta� zasymilowane i w��czone do dorobku duszy. W nast�pnym wcieleniu pos�u�y do dalszego rozwoju i rozszerzania si� �wiadomo�ci. Po przyswojeniu wszystkiego, co si� da�o, z nagromadzonego materia�u do�wiadcze�, przychodzi czas nowego wcielenia i dusza opuszcza sfer� Dewakanu. Okrywa j� subtelna pow�oka, zwana cia�em przyczynowym, kt�ra trwa poprzez wszystkie jej inkarnacje i kt�ra wyra�a indywidualn� odr�bno�� duszy. Unosi ze sob� przyswojony ju� rezultat dotychczasowej pracy - du�y lub ma�y, zale�nie od jej rozwoju. Potem schodzi w sfer� my�low�, gdzie atom cia�a mentalnego gromadzi doko�a siebie materi� sfery mentalnej, na tym samym poziomie wibracji co wzory karmiczne utrwalone w atomie. Gdy ten etap zostaje uko�czony, nowo uformowane cia�o mentalne i atom cia�a astralnego gromadz� substancj� astraln� ze sfery astralnej, odpowiedni� do skali wibracji, przekazanych z poprzedniego wcielenia za po�rednictwem prawa karmy. W podobny spos�b cia�o eteryczne formuje si� wok� atomu cia�a eterycznego. Teraz pozostaje tylko zbudowanie cia�a fizycznego, kt�rego program uk�adaj� �W�adcy Karmy". Oni wybieraj� dla duszy odpowiednie miejsce i czas, w�a�ciwe warunki astrologiczne, kraj, rodzin� i posta� cia�a. Wszystko to z my�l� o tym, aby dusza mia�a najlepsze mo�liwo�ci dalszego rozwoju. Tu spotka istoty, z kt�rymi ��czy�y j� w przesz�o�ci silne wi�zy mi�o�ci i obowi�zku lub nienawi�ci i krzywdy i w stosunku do kt�rych b�dzie mog�a wype�ni� swoje karmiczne zobowi�zania, zaci�gni�te w inkarnacjach poprzednich, a tak�e dokona� dalszego post�pu w�asnej ewolucji. Ca�y program nowego wcielenia u�o�ony jest w taki spos�b, aby ka�da cecha s�abo rozwini�ta mog�a si� wzmocni�, a pope�nione b��dy mog�y zosta� naprawione. Wszystkie dobre i z�e energie, wyzwolone przez cz�owieka w jego poprzednich wcieleniach, zostaj� tak starannie i celowo roz�o�one i tak wykorzystane, aby uzyska� cho�by nieznaczn� przewag� tych dobrych i da� cz�owiekowi mo�liwie najlepsz� szans� dalszego rozwoju. Gdyby�my przy narodzinach zostali obci��eni ca�� nagromadzon� poprzednio energi�, to przy ogromnej zazwyczaj przewadze energii negatywnych zostaliby�my tak straszliwie przyt�oczeni n�dz� i nieszcz�ciem, �e nie starczy�oby nam si�y do walki z przeciwno�ciami. Poniewa� jednak celem karmy nie jest karanie, lecz dalsze skuteczne d��enie do rozwoju i doskona�o�ci, dlatego w uk�adzie losu ka�dego cz�owieka jest taka proporcja mi�dzy czynnikami dobrymi i z�ymi, aby z�e nie przewy�sza�y jego si� i wytrzyma�o�ci. Nast�pnie dusza i jej cia�a ponadfizyczne czekaj�, aby obj�� we w�adanie zap�odnione jajeczko w �onie przysz�ej matki. Gdy wejd� w zakres pola jej aury, bior� pod opiek� pocz�ty p��d i zaczynaj� kierowa� procesem kszta�towania si� jego cia�a fizycznego. W tym celu wykorzystuj� czynniki dziedziczne otrzymane od rodzic�w i tworz� cia�o wed�ug jego pierwotnego wzoru, otrzymanego od �W�adc�w Karmy". W pocz�tkowych okresach rozwoju duszy jej wzrost jest niezmiernie powolny. Przyci�gaj� j� przedmioty �wiata fizycznego, usilnie pragnie je zdoby�, pod��a za nimi i goni ka�de, najbardziej nawet przelotne i powierzchowne wra�enie. Jej nami�tno�ci s� gwa�towne, lecz kr�tkotrwa�e, a my�li i ich obrazy mgliste, niewyra�ne, zmienne. Z tych ja�owych, cho� bolesnych zmaga� z �yciem wysnuwa powoli nauk� i umiej�tno�� panowania nad gwa�towno�ci� uczu�, si�� po��da� i chaosem my�li. Budzi si� w niej potrzeba znalezienia �adu i odkrywania prawid�owo�ci w�r�d pozornego chaosu wra�e� i dozna�. Rodzi si� pragnienie skoordynowania i pog��biania uczu�, a uwaga, skupiona do tej pory na w�asnych pragnieniach, z trosk� i mi�o�ci� kieruje si� na zewn�trz, ku innym, jeszcze bardziej bezradnym, cierpi�cym i zagubionym. Wyostrzona wra�liwo�� i uspokojona my�l tworzy obrazy wyra�ne i trwa�e. Ludzie o tak wyrobionej zdolno�ci odczuwania i my�lenia s� wierni w swych przywi�zaniach, sk�onni do g��bszej analizy, zr�wnowa�eni w przyjmowaniu dar�w i cios�w losu. Maj� jasno okre�lony cel �ycia, wyra�ny idea�, do kt�rego potrafi� d��y� konsekwentnie, z umys�owym, uczuciowym i czynnym zaanga�owaniem. Taki idea�, tj. silny i trwa�y kszta�t my�lowy, ma donios�y wp�yw na �ycie cz�owieka, ukierunkowuj�c pozytywnie ca�� jego energie witaln�. W miar� pog��biania naszej wiedzy i wyzwalania si� od przesz�ej karmy dalszy rozw�j staje si� coraz szybszy i coraz �atwiejszy, a tak�e coraz rado�niejszy. �ycie w zgodzie z kosmicznym rytmem uwalnia nas od cierpienia, a rozszerzona �wiadomo�� - od niecierpliwo�ci i l�ku. Intuicyjny kontakt z w�asn� �wiadomo�ci� pozwala na nieomylne rozpoznawanie naszych zada�, cel�w i obowi�zk�w, co staje si� �r�d�em satysfakcji i zadowolenia z �ycia. Pozostaj�c w zgodzie z samym sob�, �atwiej te� innym dawa� pok�j i dobro. Niekt�rzy pytaj�, dlaczego, je�eli istnieje reinkarnacja, nie pami�tamy naszych minionych wciele�. Nie zawsze tak jest. Wielu ludzi w stanie hipnozy potrafi przypomina� sobie szczeg�y poprzednich wciele�, m�wi� obcymi, staro�ytnymi niekiedy j�zykami, kt�rych nie tylko nigdy si� nie uczyli, ale nawet nie wiedzieli o ich istnieniu. Niekt�re informacje, zebrane w ten spos�b, by�y sprawdzane i konfrontowane z zapisami historycznymi. W wielu cz�ciach �wiata notowano przypadki, kiedy dzieci pami�ta�y swoje poprzednie wcielenia i podawa�y dok�adne fakty z tamtego okresu. Cz�sto zdarza si�, �e dziecko, kt�re umiera na skutek wypadku lub z powodu choroby, jest natychmiast inkarnowane ponownie, czasem nawet w tej samej rodzinie, i zachowuje cia�o mentalne z poprzedniej inkarnacji. 20 Jednak ogromna wi�kszo�� z nas nie pami�ta swoich poprzednich wciele�. Powodem jest to, i� g��wnym siedliskiem pami�ci jest cia�o mentalne, kt�re po ka�dym wcieleniu ulega dezintegracji i zapis o nim zachowuje si� tylko w trwa�ym atomie cia�a mentalnego. Ten za� atom, od chwili gdy staje si� cz�ci� duszy, istnieje ju� na wy�szym poziomie wibracji energetycznych ni� poziom mentalny. Nieliczni tylko potrafi� odbiera� wra�enia z tamtego poziomu i oni pami�taj� swoje poprzednie �ywoty, ale dla wi�kszo�ci ludzi skala wibracji poziomu mentalnego stanowi nieprzekraczaln� granic� percepcji. Gdy ludzkie istoty osi�gn� wy�szy poziom duchowy i b�d� mia�y w pe�ni rozwini�te cia�o intuicyjne, wtedy potrafi� pami�ta� swoje poprzednie wcielenia, poniewa� cia�o intuicyjne od ka�dej poprzedniej do nast�pnej inkarnacji pozostaje nienaruszone. Jednak na naszym obecnym poziomie ewolucyjnym taka pami�� przeszkadza�aby tylko w wykonywaniu aktualnych naszych zada�, poniewa� nie umieliby�my si� przeciwstawi� naciskowi uczuciowemu i ca�emu psychicznemu zamieszaniu, kt�re mog�aby spowodowa� taka totalna pami��. Krishnamurti, zapytany o reinkarnacj�, odpowiedzia�: �Reinkarnacja jest faktem, ale c� mo�e wam z tego przyj��?" Odpowied� ta oznacza, �e zajmowanie si� nasz� przesz�o�ci� jest ja�owe i bezowocne, gdy� odwraca uwag� od tego, co jest, przeszkadza w skupieniu si� na naszym teraz b�d�cym jedynym punktem kontaktu z tym co rzeczywiste, jedyn� bram�, przez kt�r� mo�e wej�� i spotka� nas to, co jest naprawd� nowe. To prawdziwa �aska boska, �e my tego wszystkiego nie pami�tamy. Bez wzgl�du jednak na ten brak pami�ci na pewno nic z procesu naszego rozwoju nie zostanie zagubione ani stracone, bo dusza na swoim w�asnym poziomie pami�ta wszystko. Gdy osi�gniemy taki stopie� ewolucji, �e pami�� o tych sprawach stanie si� dla nas po�yteczna, wtedy b�dziemy je pami�ta�. Niekiedy ludziom wydaje si� niesprawiedliwe, aby nasza dzisiejsza osoba ponosi�a skutki czyn�w i my�li z 21 poprzednich wciele�, kt�rych nawet wcale nie pami�ta. Nie mo�na jednak zapomina�, �e to ta sama dusza, kt�ra tworzy karm�, ponosi potem jej skutki. Jest ona jakby rolnikiem, kt�ry sam obsiewa rol� i sam zbiera plon, chocia� miedzy siewem a �niwem zmieni� ubranie, bo to stare ju� mu si� zniszczy�o. Tak samo pow�oki duszy: mentalna, astralna i fizyczna, zu�ywaj� si� i rozpadaj� ju� po dokonaniu zasiew�w, ale jeszcze przed czasem zbior�w - i chocia� zbieramy je w innym, nowym ubraniu, daremne jest wtedy narzekanie na z�� jako�� plon�w. Zar�wno bowiem siewca, jak i �niwiarz to ta sama dusza indywidualna, kt�ra przywdziewa tylko now� fizyczn� i psychiczn� szat�, czyli sw� now� osobowo��. Ka�da osobowo�� jest wi�c w�asnym tworem duszy; charakter, natura, cechy i w�a�ciwo�ci cz�owieka s� wyrazem tego, o czym poprzednio my�la�, co czu� i co robi� - jest on dos�ownie tw�rc� samego siebie i swojego losu. Ka�dy cz�owiek �y� ju� na Ziemi setki razy, my�la�, czu�, dzia�a� ku dobremu lub ku z�emu, a wi�c wprawia� w ruch energie, kt�re pomaga�y lub przeszkadza�y w dalszym rozwoju zar�wno jemu samemu, jak i innym, i w ka�dym �yciu spotyka skutki swoich poprzednich my�li, uczu� i czyn�w. Poniewa� jednak wi�kszo�� ludzi nie dosz�a jeszcze do u�wiadomienia sobie w�adzy, jak� ka�dy ma nad swoj� przysz�� karm�, wi�c obracaj� si� stale w tym samym kr�gu prze�y� i do�wiadcze�, powtarzaj� stare b��dy, dodaj� nowe obci��enia do dawnych i z tego powodu wzrost i rozw�j dokonuj� si� tak niezmiernie powoli. Zanim cz�owiek zrozumie sens procesu ewolucyjnego, w kt�rym uczestniczymy, wci�� b�dzie miotany przez te same fale doli i niedoli, rado�ci i smutk�w, przez wiele lat i szereg �ywot�w. Szcz�cie nie jest celem cz�owieka na obecnym etapie rozwoju ludzko�ci, przychodzimy na �wiat nie po to, aby osi�ga� pomy�lno��, bogactwo i powodzenie, ale �eby chocia� o jeden krok posun�� si� na drodze duchowego rozwoju. Szcz�cie czy niedola, sukcesy czy kl�ski - to tylko propozycje, kt�re los podsuwa 22 ka�demu do wykorzystania dla cel�w doskonalenia, a m�dro�� �yciowa polega na zrozumieniu, czego los od nas ��da. Dopiero gdy si� to zrozumie, budzi si� w nas pragnienie przyspieszenia ca�ej ewolucji �wiata, zgodnie z zamiarem boskim, rodz� si� nowe, nie znane dot�d uczucia i prze�ycia. Czuj�c si� wsp�uczestnikami wielkiego Misterium Stawania, pragniemy s�u�y� pomoc� innym, a nie tylko �y� dla siebie. Przyt�acza nas poczucie wsp�odpowiedzialno�ci za ka�de z�o, cierpienie i nieszcz�cie. Wtedy co� si� wyra�nie zmienia w naszym losie, ca�y proces rozkwitu duszy wchodzi w now� faz� i odt�d rozw�j przyspiesza si� od jednego �ycia do drugiego, jakby w post�pie geometrycznym. Karma to nie to samo co fatum i nieuchronne przeznaczenie - jest inspiracj�, a nie zniewoleniem. Okre�la og�lne ramy naszego losu i wyznacza jego kierunek, do niczego jednak nie zmusza. To samo tworzywo karmicznego przeznaczenia mo�na wykorzysta� konstruktywnie, rozwin��, wzbogaci� i uszlachetni�, a mo�na r�wnie� zmarnowa� i zatraci�. T� szans�, jak� jest ka�de nowe wcielenie, starannie przygotowane i ukierunkowane do rozwoju i wzrostu, mo�na wykorzysta� optymalnie, a mo�na te� przeoczy� i zniweczy�. Zale�y to od sposobu wykorzystania tego zakresu wolnej woli, jaki ka�dy z nas ma do dyspozycji. Istoty pozostaj�ce na poziomie mentalnym, do kt�rych nale�y rodzaj ludzki, maj�c zdolno�� rozr�niania dobra od z�a, ponosz� indywidualn� odpowiedzialno�� za swoje czyny; aby m�c jednak t� odpowiedzialno�� ud�wign��, maj� r�wnie� woln� wol�. Wolna wola i odpowiedzialno�� s� ze sob� nierozerwalnie sprz�gni�te, jedno bez drugiego nie ma sensu i racji bytu. O poziomie osobistego rozwoju ka�dego cz�owieka decyduje g��wnie spos�b wykorzystania przez niego wolnej woli, chocia� donios�e znaczenie mo�e mie� r�wnie� wp�yw innych ludzi, z kt�rymi si� stykamy bezpo�rednio lub po�rednio. Mo�e to by� wp�yw dobroczynny i tw�rczy albo z�owrogi i niszczycielski, kt�ry ogranicza wykorzystanie 23 naszej karmicznej szansy. Dzieje si� wtedy z�o podw�jne, bo op�niaj�c i ograniczaj�c rozw�j innych, deprawatorzy podw�jnie obci��aj� w�asn� karm�. Barier� i os�on� przed deprawuj�cymi wp�ywami z zewn�trz mo�e by� tak zalecana przez jog� umiej�tno�� panowania nad w�asnymi my�lami. Zdobywaj�c t� umiej�tno��, przestajemy by� ofiarami r�nych niekorzystnych, a niekiedy wr�cz zgubnych wp�yw�w, kt�re zachwaszczaj� umys�, pacz� charakter, m�c� czysto�� uczu� i pora�aj� wol�. Nie podlegaj�c bezwolnie cudzym sugestiom, potrafimy sami wybra� i zdecydowa�, kto ma prawo do przekroczenia tej czcigodnej komnaty naszego m�zgu, gdzie rodz� si� najwi�ksze pomys�y i dokonania tego �wiata. Kogo�, kto panuje nad swoimi my�lami i swoj� uwag�, nie�atwo tak�e pozbawi� prawa do swobodnego wyboru i samodzielnych decyzji, w kt�rych spe�nia si� los ka�dego z nas. Ka�dy, kto zrozumie prawid�owo�ci rz�dz�ce prawem karmy, mo�e zapanowa� nad w�asnym losem i tak prze�ywa� �ycie, aby unikn�� obci��e� w nast�pnym wcieleniu i konieczno�ci sp�acania nowych karmicznych d�ug�w, a za to utorowa� sobie jak najszersz� drog� do dalszego rozwoju. Jedna z podstawowych zasad prawa karmy brzmi: �Kto nienawidzi z�a i tych, kt�rzy je czyni�, staje si� winnym takiego samego z�a, bo zamiast niweczy� to, czym si� brzydzi, i zapobiega� mu, sam je pomna�a". Dzieje si� tak dlatego, �e energia nienawi�ci jest zawsze t� sam� si�� destruktywn�, bez wzgl�du na to, ku czemu si� zwraca. Okrucie�stwo wobec innego cz�owieka, cho�by zadawane w imi� najwy�szych idea��w, wywo�uje te same skutki karmiczne, co zab�jstwo z ��dzy zysku czy dla zaspokojenia osobistej zemsty. Tak samo zabijanie zwierz�t dla w�asnego u�ytku czy te� dla rozrywki sprzeciwia si� prawu kosmicznemu i gromadzi ci�kie do sp�acenia d�ugi na karmie os�b i ca�ych spo�ecze�stw, kt�re to czyni� i aprobuj�. Wed�ug prawa karmy ka�dy czyn, my�l i s�owo, zadaj�ce cierpienie, musz� wywo�a� w przysz�o�ci r�wnie z�e 24 nast�pstwa, bez wzgl�du na to, kto je pope�nia, w stosunku do kogo i jakimi kieruje si� motywami. Ka�da bowiem dysharmonijna wibracja, wys�ana przez nas w otaczaj�c� przestrze�, musi do nas wr�ci� w formie r�wnie dysharmonijnej. Jedno �ycie na Ziemi jest tylko ma�� cz�stk� d�ugiego szeregu wciele�, kt�re prowadz� ka�dego do szczytu cz�owiecze�stwa. Po wyczerpaniu ziemskich przeznacze� cz�owiek wychyla si� ju� poza ludzko��. Staje si� wtedy Mistrzem M�dro�ci i Wsp�czucia, urzeczywistnieniem tego pierwowzoru, jaki B�g tylko dla niego przeznaczy�. Po dokonaniu tego wszystkiego, co mog�o by� w �wiecie ludzkim dokonane, nic go ju� w�a�ciwie z Ziemi� nie wi��e. Nie ma on tu niczego do zdobycia ani poznania, �wiat ludzki nie mo�e da� mu niczego takiego, czego by ju� nie posiada�. Mimo to nasi Starsi Bracia pozostaj� z ludzko�ci� w kontakcie i niejednokrotnie z w�asnej woli przychodz� na Ziemi�. Sk�ania ich do tego mi�o�� i wsp�czucie, pragn� pom�c tej rzeszy s�abych i jeszcze �lepych ludzi i wprowadzi� ich w �wiadome uczestnictwo w wielkim �yciu Boga. #PROCES BOSKIEJ EWOLUCJI Ca�y kosmos, materialny i duchowy, objawia si�, trwa i w ko�cu rozprasza w wiecznej, niezmiennej, najwy�szej rzeczywisto�ci, kt�r� jest czysta �wiadomo��, nazwana Bogiem. Ca�a sfera rzeczy istniej�cych we wszech�wiecie to s� tylko r�nie zorganizowane uk�ady tej podstawowej zasady, do kt�rej ostatecznie wszystkie wracaj�. Wszelkie przewijaj�ce si� we wszech�wiecie istnienia s� wytworami zmieniaj�cych si� uk�ad�w czasoprzestrzeni. Nie maj� one sta�ej realno�ci, s� iluzj� w tym sensie, �e ukrywaj� rzeczywist�, wewn�trzn� istot� Boga. Nauka zbli�a si� stopniowo do tego podstawowego poj�cia filozofii jogi. Zosta�o ju� odkryte i dowiedzione, �e materia jest tylko skondensowan� postaci� energii. W d��eniu do znalezienia najmniejszej i podstawowej cz�stki elementarnej wszech�wiata nowoczesna nauka odkry�a najpierw atom, a nast�pnie jego komponenty: protony, elektrony i neutrony. Ostatnio za� m�wi si� o wielu dalszych podstawowych sk�adnikach atomu, takich jak pozitrony, mezony, neutreny, fotony, i nic nie wskazuje, aby tu mia�y si� sko�czy� odkrycia w zakresie budowy atomu. Ka�dy nast�pny krok w badaniach naukowych potwierdza coraz mniejszy stopie� materialno�ci sk�adnik�w atomu, coraz wi�ksze ich podobie�stwo do energii, a jednocze�nie coraz mniejszy stopie� ograniczenia przez czas i przestrze�. Ju� teraz mo�na si� domy�la�, �e ostatecznym celem poszukiwa� fizyki w tym zakresie b�dzie niew�tpliwie czysta �wiadomo��. 26 Ka�da zmiana jest ruchem polegaj�cym na przemieszczaniu si� uk�ad�w energii w stosunku do siebie nawzajem. Czas, mierzony na ka�dym poziomie istnienia, jest po prostu por�wnywaniem zmian, a to, co nazywamy przestrzeni�, to tylko por�wnywanie lub mierzenie wzajemnych stosunk�w pomi�dzy sta�ymi, cyklicznie wiruj�cymi uk�adami energii, kt�re postrzegamy jako r�ne kszta�ty i formy wyst�puj�ce we wszech�wiecie. Zjawisko przejawiania si� materii i ka�dej postaci energii we wszech�wiecie jest jakby nieruchomym wirem nad kamieniem le��cym na dnie strumienia. Nigdy nie przep�ywa nad kamieniem ta sama woda, a jednak wir pozostaje stale ten sam, jako niezmienny warunek sk��bienia si� wody. Tak samo absolutne istnienie, czyli czysta �wiadomo��, przesuwa si� z niesko�czon� pr�dko�ci� przez ka�d� form� istniej�c� we wszech�wiecie, a te formy materii, energii lub inne s� jedynie widomymi fragmentami jednolitego strumienia czystej �wiadomo�ci. B�g, jako czysta �wiadomo��, suma wszystkiego istnienia, przyczyna wszelkiego stworzenia, wieczna, niezmienna zasada wewn�trzna, doznaje ka�dego zjawiska we wszech�wiecie, rejestruje ka�dy uk�ad wibracji, ka�dy kszta�t i ka�dy ruch. Je�eli za� ten ruch przebiega przez wszystkie kszta�ty i zjawiska z niesko�czon� pr�dko�ci�, ich istnienie przekazywane jest nieustannie ca�emu wszech�wiatowi jednocze�nie. Ca�a energia wszech�wiata jest stale obecna we wszystkich niesko�czenie ma�ych punktach przestrzeni i przechodzi przez nie w czasie niesko�czenie kr�tkim. Ka�da cz�stka czystej �wiadomo�ci promieniuje i wch�ania promieniowanie ze wszystkich innych cz�stek. Przesz�o��, tera�niejszo�� i przysz�o�� istniej� stale w chwili obecnej. Na poziomie czystej �wiadomo�ci ca�y wszech�wiat mo�e by� ogl�dany jednocze�nie z ka�dego miejsca przestrzeni. Im wy�sza i subtelniejsza skala wibracji na jakimkolwiek poziomie istnienia, tym jest trwalsza i mniejszym podlega zmianom. W procesie ewolucji tre�� czystej egzystencji zostaje 27 wyprowadzona ze stanu prostej, jednorodnej wibracji i zmierza do niesko�czonego bogactwa form energii, istniej�cych na wszystkich ni�szych poziomach istnienia. Pierwsz� faz� ewolucji jest zst�pienie ducha w materie, a druga faza to powt�rne wzniesienie si� do ducha materii ju� zorganizowanej. Celem tej fazy ewolucji jest rozw�j istot inteligentych, �wiadomych siebie, przez kt�re czysta �wiadomo�� mo�e oddzia�ywa� bezpo�rednio i przejawia� swoj� wol� na ka�dym poziomie istnienia. Jedn� z takich istot jest cz�owiek. Proces ludzkiej ewolucji zmierza do uniwersalizmu, tzn. stanu, w kt�rym ludzie osi�gn� �wiadomo�� jednocz�c� ich ze �wiadomo�ci� kosmiczn�, a indywidualizm to etap wiod�cy do uniwersalizmu. Dokonywanie si� procesu ewolucji ludzkiej zak�ada swobodne r�nicowanie si� indywidualno�ci. Aby uzyska� poziom istoty wewn�trznie skoordynowanej i niezale�nej, aby sta� si� indywidualno�ci� samookre�laj�c� i samopotwierdzaj�c�, trzeba najpierw przej�� przez takie stadium rozwojowe, w kt�rym osi�ga si� zdolno�� identyfikacji z w�asnym ja. Dopiero taka istota b�dzie mog�a realizowa� swoj� jedno�� ze �wiadomo�ci� kosmiczn� i dzia�a� jako jej doskona�y instrument. To w�a�nie �wiadomo�� w�asnej odr�bno�ci i odmienno�ci ka�dej osoby ludzkiej, uzyskana w toku d�ugiej ewolucji, jednoczy j� w ko�cu z ca�ym istnieniem. Uniwersalizm bowiem nie jest tym samym co zatoni�cie w bezkszta�tnej anonimowo�ci i biernym przystosowaniu. Szara nijako�� charakteryzuje tylko ni�sze poziomy istnienia, podczas gdy jedno�� z Bogiem to prze�ywanie siebie jako niepowtarzalnego we wszystkim i wszystkiego w jedno�ci. W procesie ewolucji organizm�w jednocze�nie z materi� rozwija si� wolna wola. Rozw�j wolnej woli dokonuje si� pod wp�ywem dzia�ania karmicznej odpowiedzialno�ci, kt�ra wi��e si� nierozerwalnie z istnieniem wolnej woli. Umo�liwia ona wprawdzie swobodny wyb�r, ale mo�no�� dokonania wyboru w�a�ciwego, na obecnym poziomie 26 ludzkiego rozwoju, jest ograniczona w�skim zakresem osobniczej pami�ci i ubogim zasobem wiedzy. Wykorzystanie wolnej woli najbardziej trafne i celowe oraz dokonywanie wyboru mo�liwie najlepszego uzyskuje si� tylko przez zjednoczenie z wszystkowiedz�c�, czyst� �wiadomo�ci�. Jedynie ten kontakt umo�liwia branie pod uwag� wszystkich ewentualno�ci wyboru, w��cza pod rozwag� ca�� wielo�� i r�norodno�� czynnik�w po�rednich, warunkuj�cych dan� sytuacj� i wszystkie mo�liwe przysz�e jej nast�pstwa. Aby wype�ni� nasze przeznaczenie i sta� si� doskona�ym boskim instrumentem, musimy by� zar�wno uczestnikami, jak i obserwatorami tego procesu przemian ewolucji, jaki dokonuje si� na wszystkich jej poziomach. Trzeba przezwyci�y� z�udzenia spowodowane uto�samianiem siebie z zewn�trznymi przejawami �wiata fizycznego, z cia�em, zmys�ami, emocjami i umys�em - wszystkie one s� zjawiskami nietrwa�ymi i wzgl�dnymi, obiektem przemijania i cierpienia. Jednocz�c si� z Najwy�sz� �wiadomo�ci�, tracimy poczucie w�asnej odr�bnej to�samo�ci i pojmujemy, �e jedyna rzeczywista to�samo�� jest to�samo�ci� z Bogiem. Jednocze�nie z tym zrozumieniem przychodzi -wiedza, �e ca�y wszech�wiat jest nasz� Ja�ni� i �e nasza ja�� osobowa jest jednocze�nie ja�ni� wszystkich innych istot, poniewa� wszyscy s� zjednoczeni w Ja�ni Najwy�szej. Wraz z ujawnieniem si� w nas tej wiedzy ustaje sk�onno�� do nienawi�ci czy z�ej woli w stosunku do kogokolwiek innego. Jej miejsce zajmuje mi�o�� i wsp�czucie. Z�o jest takim sposobem manifestowania energii, kt�ry nie uwzgl�dnia znaczenia, jakie ma ono dla ca�ego �rodowiska. Gdy jaka� cz�� organizmu ludzkiego, narodowego lub tego, jakim jest ludzko��, przyw�aszcza sobie zasoby tego organizmu wy��cznie dla w�asnego wyniesienia, bez uwzgl�dnienia potrzeb i po�ytku ca�ego organizmu, do kt�rego nale�y - to w�a�nie jest z�o. Cokolwiek wy�amuje si� z powszechnej harmonii, niszczy nieuchronnie r�wnie� i 29 samo siebie, poniewa� dokonuje destrukcji tego, od czego samo jest uzale�nione, a wtedy nie mo�e przeciwstawi� si� naciskom wibracji reszty otoczenia. Ale i to, co wydaje si� z�em, pomy�k�, zak��ceniem, jest nim tylko pozornie i dora�nie. W rzeczywisto�ci wszystko jest cz�ci� boskiego planu ewolucji, bo uczy nas wszystko, nawet b��dy. Z�e czyny te� s�u�� po�ytecznemu celowi uczenia si� za po�rednictwem prawa karmy, a karma to po prostu prawo przyczyny i skutku. �To, co posia�e�, to sam b�dziesz zbiera�". Karm� mo�na uj�� w terminach trzeciego prawa Newtona: �Ka�de dzia�anie musi spotka� si� z r�wn� i przeciwstawn� reakcj�". My stale tworzymy sami siebie naszymi w�asnymi my�lami, s�owami i czynami. Wyk