13375
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 13375 |
Rozszerzenie: |
13375 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 13375 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 13375 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
13375 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
CHI�SKI DPCIUSZEK
CHI�SKI KOPCIUSZEK
Adeline Yen Mah
CHI�SKI KOPCIUSZEK
Sekretna historia niechcianej c�rki
Prze�o�y�a JOANNA ORSKA
WYDAWNICTWO DOLNO�L�SKIE
Wroc�aw 2004
PODZI�KOWANIA
Mojemu m�owi Bobowi za to, �e zawsze przy mnie jest i potrafi ze mn� wytrzyma�.
Moim dzieciom Rogerowi i Annie oraz mojemu bratankowi Gary'emu za to, �e s� ze mnie dumni.
Redaktor Erice Irving za jej cierpliwo�� i umiej�tne wskaz�wki.
Mojemu wydawcy Bobowi Sessionsowi za to, �e we mnie uwierzy�.
Dedykowane wszystkim niechcianym dzieciom
Zawsze marzy�am, �eby stworzy� co� niezniszczalnego, jedynego w swoim rodzaju, tak �eby przesz�o�� nie przemin�a nieodwracalnie. Wiem, �e pewnego dnia umr� i rozp�yn� si� w nico�ci, ale mam nadziej�, �e dzi�ki tej ksi��ce przechowaj� si� moje wspomnienia. Mo�e dzieci, kt�re tak�e by�y niechciane, przeczytaj� j� za sto lat i przyniesie im otuch�. Wyobra�am sobie, jak przewracaj� strony i spotykaj� mnie - dziesi�cioletni� dziewczynk� z Szanghaju - nie opuszczaj�c przy tym swoich dom�w w Sydney, Tokio, Londynie, Hongkongu czy Los Angeles. Ka�de z nich przywitam z u�miechem: �O, jak �wietnie, �e jeste�! Wejd�, a podziel� si� z tob� moj� histori�... Bo ja rozumiem zbyt dobrze gorycz w twoim sercu i to, przez co przechodzisz".
Przedmowa
Chi�ski Kopciuszek to moja autobiografia. Napisanie jej przysz�o mi z b�lem, ale czu�am, �e powinnam to zrobi�. Chocia� jest tylko prost�, bardzo osobist� opowie�ci� o dzieci�stwie, prosz�, nie podwa�ajcie znaczenia takich historii. Ka�dy z nas przecie� zosta� ukszta�towany przez przeczytane ksi��ki czy zas�yszane kiedy� opowiadania. Wszystkie, w��czaj�c w to bajki, przedstawiaj� elementarne prawdy, kt�re mog� przenikn�� do naszego wn�trza i sta� si� cz�ci� nas.
Poniewa� ta historia jest tak�e prawdziwa, mo�e okaza� si�, �e posiada specjaln� si��. Dzisiaj �wiat wygl�da inaczej. Chocia� wielu chi�skich rodzic�w ci�gle jeszcze woli mie� syn�w, c�rki nie s� ju� traktowane z tak wielk� pogard�. Jednak to, co istotne, si� nie zmieni�o. Nadal wa�ne jest, by�my byli prawdom�wni i lojalni, �eby�my dawali z siebie wszystko, starali si� wykorzystywa� drzemi�ce w nas talenty, cieszyli si� w �yciu ze zwyk�ych rzeczy i gdzie� g��boko wierzyli, �e dzi�ki ci�kiej pracy dowiedziemy swojej warto�ci i odniesiemy triumf.
Tym, kt�rzy w dzieci�stwie byli lekcewa�eni i niekochani, moja historia niesie szczeg�lne przes�anie. Bez wzgl�du na to, co my�leli o was wasi prze�ladowcy, b�d�cie pewni, �e ka�dy ma w sobie co� cennego i wyj�tkowego. Chi�ski Kopciuszek jest zadedykowany specjalnie wam wraz z gor�cym �yczeniem, �eby�cie nigdy nie ustawali w d��eniu do doskona�o�ci, nawet je�eli wydaje si� to beznadziejne. �eby�cie wierzyli, i� w ko�cu wasz niez�omny duch zwyci�y, �e pokonacie swoje koszmary i przekszta�cicie je w �r�d�o odwagi, kreatywno�ci i wsp�czucia dla innych ludzi.
7
Matka Teresa kiedy� powiedzia�a, �e �samotno�� i poczucie bycia niechcianym to najwi�ksze ub�stwo". Chcia�abym doda�, co nast�puje: Prosz�, wierzcie, �e jedno dobre marzenie jest warte wi�cej ni� tysi�c najgorszych okoliczno�ci.
Adeline Yen Mah
Od Autorki
Chi�ski jest j�zykiem obrazkowym. Ka�de s�owo to inny obrazek i ka�dego trzeba si� osobno nauczy�. Nie ma tu alfabetu, nie ma zwi�zku pomi�dzy pisanym i m�wionym j�zykiem. Mo�na wi�c nauczy� si� pisa� i czyta� po chi�sku, nie potrafi�c w tym j�zyku m�wi�.
Poniewa� ka�de s�owo stanowi osobny piktogram, chi�ska kaligrafia budzi wi�cej emocji ni� s�owa zapisane w zwyk�ym alfabecie. Sztuka kaligrafii jest w Chinach bardzo powa�ana. Poezj� zapisan� w ten spos�b przez wielkich mistrz�w wysoko si� ceni i przekazuje z pokolenia na pokolenie.
Mam nadziej�, �e dzi�ki Chi�skiemu Kopciuszkowi nie tylko wci�gn� was w histori� nieszcz�� ma�ej dziewczynki, ale tak�e zdo�am zainteresowa� chi�sk� kultur� i histori� naszego narodu.
Imiona
W chi�skich rodzinach dzieci maj� wiele imion.
1. Nazwisko mojego ojca brzmi Yen (?.). Ja i moje rodze�stwo odziedziczyli�my je po ojcu i nazywamy si� Yen (?)- Wed�ug chi�skiej tradycji nazwisko stawia si� przed imieniem.
2. Przy urodzeniu ka�de dziecko otrzymuje tak�e swoje indywidualne imi�. Ja mam na imi� Jun-ling. Poniewa� nazwisko stawia si� na pierwszym miejscu, moje pe�ne chi�skie imi� brzmi Yen Jun-ling (?. & *H-
3. W domu wo�a si� dzieci za pomoc� imion okre�laj�cych porz�dek starsze�stwa. Najstarsz� c�rk� nazywa si� wi�c Najstarsz� Siostr�, drug� - Drug� Siostr� i tak dalej. W chi�skim
9
istniej� osobne s�owa oznaczaj�ce �starsz� siostr�" (jie ?.) i �m�odsz� siostr�" (mei jfc), �starszego brata" (ge ?-) i �m�odszego brata" (di %>). Poniewa� by�am pi�tym dzieckiem w rodzinie, w domu wo�ano do mnie: �Pi�ta M�odsza Siostro" (Wu Mei i -�L). Jednak moje m�odsze rodze�stwo musia�o si� do mnie zwraca� jako do Wu Jie (_L ?), co znaczy �Pi�ta Starsza Siostro".
4. Kiedy zwracali si� do mnie starsi, Wu Mei (JL-fcfc.) przyjmowa�o znaczenie s�owa �c�rka". Wu Mei (I �LL) oznacza�o wi�c Pi�t� C�rk�.
5. Tak samo dzieje si�, je�li chodzi o s�owo di (�brat"). Er Di (� sf�) mo�e znaczy� zar�wno Drugiego M�odszego Brata, jak i Drugiego Syna.
6. Po wyj�ciu za m�� za mojego ojca macocha nada�a nam europejskie imiona. Od kiedy moi bracia i ja zacz�li�my chodzi� do szk� w Hongkongu i Londynie, gdzie g��wnym j�zykiem by� angielski, nazywam si� Adeline Yen.
7. Kiedy z kolei ja wysz�am za m��, przyj�am nazwisko mojego m�a Boba Maha, dlatego teraz podpisuj� si� jako Adeline Yen Mah.
8. Najstarsza Siostra (Jt'A) nosi imi� Lydia, Najstarszy Brat Cfc.-ff-) - Gregory, Drugi Brat (�-�f") - Edgar, Trzeci Brat (_=. -JJ-) - James, Czwarty Najm�odszy Brat (v� %>) -Franklin. Najm�odsza Siostra (>h ?-) nazywa si� Susan.
Rozdzia� 1
Najlepsza w klasie L & � % -
Jesie� 1941 r.
Kiedy tylko dotar�am do domu ze szko�y, ciocia Baba zauwa�y�a srebrny medal, kt�ry mia�am przypi�ty na piersi do kieszonki mundurka. W�a�nie czesa�a w�osy przed lustrem w naszym pokoju, kiedy wbieg�am i rzuci�am szkoln� torb� na swoje ��ko.
- Co tam masz na sukience?
- To co� specjalnego od matki Agnes. Da�a mi to w obecno�ci ca�ej klasy. Powiedzia�a, �e to nagroda.
Ciocia wygl�da�a na poruszon�.
- Tak szybko? Dopiero tydzie� temu zacz�a� przedszkole. Za co ta nagroda?
- By�am najlepsza w klasie w tym tygodniu. Kiedy matka Agnes przypi�a medal do mojej sukienki, powiedzia�a, �e b�d� go mog�a nosi� przez siedem dni. Prosz�, razem z medalem dosta�am �wiadectwo.
Otworzy�am torb� i wspinaj�c si� na kolana cioci, wr�czy�am kopert�. Otworzy�a j� i wyj�a kartk�.
- No c�, to jest po francusku albo angielsku, albo w jakim� innym zagranicznym j�zyku. Jak mam to przeczyta�, m�j skarbie?
Wiedzia�am, �e jest zadowolona, bo u�miecha�a si� i przytuli�a mnie.
- Pewnego dnia - m�wi�a dalej - b�dziesz mog�a to wszystko prze�o�y� dla mnie na chi�ski. Na razie napiszemy po prostu dzisiejsz� dat� na tej kopercie i schowamy j� w bezpiecznym miejscu. Id� i zamknij porz�dnie drzwi na zasuwk�, �eby nikt nas nie zaskoczy�.
U
Patrzy�am, jak otwiera swoj� szaf� i wyci�ga kasetk� na kosztowno�ci. Jak �ci�ga z�oty kluczyk z szyi i k�adzie moje �wiadectwo pod jadeitow� bransoletk�, per�owym naszyjnikiem i zegarkiem z brylantem - jakby moja nagroda by�a tak cenna jak jej klejnoty i tak samo niemo�liwa do zast�pienia.
Kiedy zamyka�a wieczko kasetki, wypad�a z niej stara fotografia. Podnios�am j� i spojrza�am na wyblak�y obrazek, z kt�rego uroczy�cie spogl�dali m�oda kobieta i m�czyzna, oboje ubrani w staro�wieckie chi�skie szaty. M�czyzna wygl�da� znajomo.
- Czy to zdj�cie mojego ojca i mojej zmar�ej mamy? - zapyta�am.
- Nie. To zdj�cie �lubne twoich dziadk�w. Tw�j Ye Ye mia� wtedy dwadzie�cia sze�� lat, a twoja Nai Nai tylko pi�tna�cie.
Szybko wzi�a fotografi� z mojej r�ki i z powrotem schowa�a w pude�ku.
- Czy masz zdj�cie mojej zmar�ej mamy? Unikaj�c mego spojrzenia, powiedzia�a:
- Nie. Ale mam zdj�cie �lubne twojego ojca i macochy Niang. Mia�a� tylko roczek, kiedy si� pobrali. Chcesz je zobaczy�?
- Nie. Ju� je widzia�am. Chc� zobaczy� tylko moj� w�asn� mamusi�. Czy jestem do niej podobna?
Ciocia Baba nie odpowiedzia�a, tylko zaj�a si� chowaniem kasetki z powrotem do szafy. Po chwili znowu si� odezwa�am:
- Kiedy umar�a mama?
- Dosta�a silnej gor�czki trzy dni po twoim urodzeniu. Umar�a, jak mia�a� dwa tygodnie...
Zawaha�a si� na moment, a potem nagle wykrzykn�a:
- Jakie masz brudne r�czki! Bawi�a� si� w przedszkolu w piaskownicy? Id� natychmiast je umy�! A potem wr�� tutaj i odr�b lekcje!
Zrobi�am, co mi kazano. Chocia� mia�am tylko cztery lata, zrozumia�am, �e nie powinnam stawia� cioci Babie zbyt
12
wielu pyta� o zmar�� mam�. Najstarsza Siostra raz powiedzia�a: �Ciocia Baba i mama by�y najlepszymi przyjaci�kami. Dawno temu pracowa�y razem w banku w Szanghaju, kt�ry nale�y do stryjecznej babki, najm�odszej siostry dziadka Ye Ye. Ale potem mama umar�a, bo ciebie urodzi�a. Gdyby ciebie nie by�o, mama �y�aby jeszcze. Przez ciebie umar�a. Przynosisz nieszcz�cie".
Rozdzia� 2
Rodzina w Tianjinie
? * % A
Kiedy si� urodzi�am, Najstarsza Siostra mia�a sze�� i p� roku. Moi trzej bracia mieli pi��, cztery i trzy latka. Wszyscy winili mnie za �mier� mamy (??) i nigdy mi nie wybaczyli.
Rok p�niej ojciec (4fr ^) o�eni� si� ponownie. Macoch� nazywali�my Niang (-&?- By�a siedemnastoletni� euroazjatyck� pi�kno�ci�, m�odsz� od ojca o czterna�cie lat. Zawsze przedstawia� j� przyjacio�om jako swoj� francusk� �on�, chocia� w rzeczywisto�ci by�a tylko p� Francuzk�, a p� Chink�. Opr�cz chi�skiego m�wi�a biegle po francusku i angielsku. By�a prawie tego samego wzrostu co ojciec, trzyma�a si� prosto i nosi�a tylko francuskie ubrania - wiele z nich pochodzi�o prosto z Pary�a. Mia�a g�ste, faluj�ce, czarne w�osy bez jednego niesfornego loczka. Jej wielkie ciemnobr�zowe oczy okolone by�y d�ugimi, grubymi rz�sami. Zwykle nosi�a mocny makija�, spryskana by�a francuskimi perfumami, ca�a w per�ach i pier�cionkach. To babcia Nai Nai powiedzia�a nam, �eby�my nazywali j� Niang, co po chi�sku oznacza tak�e �matka".
W rok po �lubie rodzic�w urodzi� si� im syn (Czwarty Brat), a potem na �wiat przysz�a c�rka (Najm�odsza Siostra) . Teraz by�o nas siedmioro: pi�cioro dzieci z pierwszego ma��e�stwa ojca i dwoje z macoch� Niang.
Mieszkali�my z ojcem, Niang oraz z dziadkiem Ye Ye (%L$L), babci� Nai Nai (??) i cioci� Bab� (-???) w wielkim domu w Tianjinie, mie�cie portowym na wschodnim brzegu Chin, kt�re stanowi�o francusk� cesj� terytorialn�. Ciocia Baba to starsza siostra naszego ojca. Poniewa� by�a po-
14
tulna, nie�mia�a, niezam�na i nie mia�a w�asnych pieni�dzy, rodzice nakazali jej, �eby si� mn� zaj�a. Od najm�odszych lat spa�am na rozk�adanym ��eczku w jej pokoju. Podoba�o mi si� to, bo kiedy pozna�am cioci� lepiej, zacz�y�my budowa� sobie swoje w�asne �ycie, w oddzieleniu od reszty rodziny. W tych okoliczno�ciach, co by�o zapewne nieuniknione, pokocha�y�my si� bardzo g��boko.
Wiele lat wcze�niej Chiny przegra�y wojn� (znan� jako wojn� opiumow�) z Angli� i Francj�. W rezultacie wiele przybrze�nych chi�skich miast (jak Tianjin czy Szanghaj) pozostawa�o pod okupacj� obcych �o�nierzy. Zdobywcy wydzielili sobie najlepsze tereny w tych na mocy traktat�w pokojowych przyznanych im portach, uznaj�c je za w�asne terytoria czy strefy. Francuska strefa w Tianjinie by�a jak kawa�ek Pary�a przeszczepiony prosto w �rodek wielkiego chi�skiego miasta. Nasz dom zosta� zbudowany we francuskim stylu i wygl�da� jakby przeniesiono go prosto z zacienionej drzewami alei w pobli�u wie�y Eiffla. By� otoczony pi�knym ogrodem, wyposa�ony w werandy, balkony, �ukowate okna, p��cienne markizy i uko�nie po�o�one dach�wki. Po drugiej stronie ulicy znajdowa�a si� Katolicka Szko�a dla Ch�opc�w �wi�tego Ludwika, w kt�rej uczyli francuscy misjonarze.
W grudniu 1941 r., kiedy Japo�czycy zbombardowali Pearl Harbor, Stany Zjednoczone w��czy�y si� do II wojny �wiatowej. Chocia� w�wczas Tianjin znajdowa� si� pod okupacj� japo�sk�, francuska strefa w dalszym ci�gu pozostawa�a pod zarz�dem francuskich urz�dnik�w. Wok� przechadzali si� francuscy policjanci. Wygl�dali wa�nie i wy-szczekiwali we w�asnym j�zyku rozkazy, uwa�aj�c, �e wszyscy powinni je rozumie� i si� do nich stosowa�.
W mojej szkole matka Agnes uczy�a nas francuskiego alfabetu i rachunk�w po francusku. Wiele ulic wok� naszego domu nosi�o imiona francuskich bohater�w i katolickich �wi�tych. Kiedy t�umaczy�o si� je na chi�ski, okazywa�y si� tak skomplikowane, �e Ye Ye i Nai Nai ledwo mogli je zapa-
15
mi�ta�. Dwuj�zyczne szyldy pojawia�y si� cz�sto, ale najbardziej ekskluzywne sklepy mia�y szyldy tylko po francusku. Nai Nai powiedzia�a nam, �e przybysze z zagranicy wymy�lili taki spos�b, by zaznaczy�, �e �aden Chi�czyk nie mo�e si� tam pokaza�, z wyj�tkiem opiekunek zajmuj�cych si� bia�ymi dzie�mi.
Rozdzia� 3
Skr�powane stopy Nai Nai \Vj -fa (fi) >h ?
Dzwonek na obiad odezwa� si� o si�dmej. Ciocia Baba wzi�a mnie za r�k� i poprowadzi�a do jadalni. Dziadkowie szli zaraz przed nami. Ciocia Baba powiedzia�a mi, �ebym pobieg�a do przodu, a� na pocz�tek wielkiego sto�u, i odsun�a krzes�o dla babci Nai Nai. Nai Nai chodzi�a bardzo powoli z powodu skr�powanych st�p. Patrzy�am, jak cal po calu pokonuje drog� dziel�c� j� ode mnie, ku�tykaj�c i chwiej�c si�, jakby nie mia�a palc�w u n�g. W ko�cu z westchnieniem ulgi opad�a na krzes�o. Wtedy postawi�am swoj� stop� obok jej haftowanego pantofelka z czarnego jedwabiu, �eby por�wna� rozmiary.
- Nai Nai, jak to si� sta�o, �e twoje stopy s� takie ma�e? -zapyta�am.
- Kiedy mia�am trzy lata, sp�tano mi stopy mocnym banda�em. Palce u n�g zosta�y zagi�te pod podeszw� i skruszono mi ko��, aby stopy ju� nigdy mi nie uros�y. Taki by� zwyczaj w Chinach, od tysi�cy lat, od czas�w dynastii Tang. W mojej m�odo�ci ma�e stopy by�y oznak� kobiecego pi�kna. Je�li mia�aby� wielkie i nieskr�powane stopy, nikt by si� z tob� nie o�eni�. Taki by� zwyczaj.
- Czy to bola�o?
- Oczywi�cie! Bola�o tak okropnie, �e nie da�o si� spa�. Krzycza�am z b�lu i b�aga�am matk�, �eby rozwi�za�a mi stopy, ale si� nie zgodzi�a. W zasadzie ten b�l nigdy nie przemin��. Moje stopy bol�, od kiedy za�o�ono mi banda�e, a� do dzi�. Urodzi�am si� z ca�kowicie normalnymi stopami, ale je celowo zdeformowano, daj�c na ca�e �ycie artretyzm, po to, bym by�a pi�kna. Ciesz si�, �e ten straszny zwyczaj nie obo-
17
wi�zuje ju� od trzydziestu lat. By�aby� kalek� i nie mog�aby� biega� ani skaka�.
Posz�am na koniec sto�u i usiad�am na miejscu, kt�re by�o dla mnie przeznaczone, pomi�dzy Drugim i Trzecim Bratem. Moi trzej bracia wbiegli do jadalni, �miej�c si� i popychaj�c. Skuli�am si�, kiedy Drugi Brat usiad� ko�o mnie. Zawsze m�wi� mi okropne rzeczy i zabiera� mi smako�yki, kiedy nikt nie patrzy�. Drugi Brat siedzia� wcze�niej obok Najstarszego, ale ci�gle si� bili. W ko�cu, kiedy st�ukli waz� z owocami, walcz�c o gruszk�, ojciec postanowi� ich rozdzieli�.
Najstarszy Brat mrugn�� do mnie, kiedy siada� do sto�u. Mia� figlarny b�ysk w oku i pogwizdywa� piosenk�. Wczoraj pr�bowa� mnie nauczy� gwizda�, ale pomimo wielu pr�b nie uda�o mu si�. Czy planowa� jak�� psot�? Ostatniej niedzieli po po�udniu nakry�am go, kiedy jak jaki� kot przygl�da� si� dziadkowi Ye Ye, kiedy ten le�a� w ��ku, ucinaj�c sobie drzemk�. D�ugi czarny w�os wystawa� z nosa dziadka i za ka�dym chrap-ni�ciem by� wydmuchiwany, a potem znowu chowa� si� do �rodka. Cichutko, ale szybko Starszy Brat podkrad� si� do Ye Ye i ostro�nie uchwyci� ten w�os pomi�dzy sw�j kciuk i palec wskazuj�cy. Nast�pi�a pe�na oczekiwania pauza, kiedy Ye Ye wydycha� powietrze z d�ugim, pe�nym satysfakcji gwizdem. Wstrzyma�am oddech jak zahipnotyzowana, nie wa��c si� poruszy�. W ko�cu Ye Ye zn�w zaczerpn�� powietrza, a zawzi�ty Najstarszy Brat przytrzyma� w�os, kt�ry zosta� wyrwany z cebulk�. Ye Ye obudzi� si� z krzykiem, poderwa� si� z ��ka, obj�� nas jednym spojrzeniem i pobieg� za winowajc�, wymachuj�c miote�k� z pi�r. Krztusz�c si� ze �miechu, Starszy Brat wyskoczy� z pokoju, ze�lizn�� si� po por�czy i uciek� do ogrodu, ca�y czas trzymaj�c nad g�ow� w�os dziadka jako trofeum.
Trzeci Brat usiad� po mojej lewej stronie. Z zaci�ni�tymi ustami bezskutecznie pr�bowa� gwizda�. Zobaczy� medal na moim mundurku, uni�s� brwi i u�miechn�� si�.
- Co to jest? - zapyta�.
- To moja nagroda. By�am najlepsza w klasie. Nauczycielka powiedzia�a, �e mog� to nosi� przez siedem dni.
W
- Moje gratulacje. Pierwszy tydzie� w szkole i ju� medal! Ca�kiem nie�le!
Kiedy grza�am si� w cieple pochwa�y Trzeciego Brata, nagle poczu�am mocne uderzenie w kark. Odwr�ci�am si� i zobaczy�am, �e Drugi Brat patrzy na mnie wilkiem.
_ No i za co to by�o? - zwr�ci�am si� do niego gniewnie.
Na to on z premedytacj� chwyci� moj� r�k� pod sto�em i wykr�ci� j� bole�nie, kiedy nikt nie patrzy�.
_ Bo mi si� chcia�o, oto dlaczego, ty ma�y obrzydliwy zarozumialcu! To ci� oduczy obnosi� si� z medalami!
Odwr�ci�am si� po pomoc do Trzeciego Brata, ale on patrzy� wprost przed siebie i najwyra�niej nie chcia� si� miesza�. W tej chwili weszli ojciec, Niang i Najstarsza Siostra, a Drugi Brat natychmiast pu�ci� moj� r�k�.
Niang m�wi�a do Najstarszej Siostry po angielsku, a ona przytakiwa�a gorliwie. Obrzuci�a nas wszystkim spojrzeniem pe�nym satysfakcji i zasiad�a na swoim miejscu pomi�dzy Drugim Bratem a Niang, prze�wiadczona o w�asnej wy�szo�ci, faworyzowana przez macoch�. Poniewa� lewe rami� mia�a sparali�owane od urodzenia, jej ruchy by�y powolne i niezr�czne, zawsze wi�c wyr�cza�a si� mn� lub Trzecim Bratem w obowi�zkach domowych.
- Wu Mei (Pi�ta M�odsza Siostro)! - powiedzia�a teraz. -Przynie� mi s�ownik angielsko-chi�ski. Jest na ��ku w moim pokoju. Niang chce, �ebym co� przet�umaczy�a.
W�a�nie wstawa�am z krzes�a, kiedy Nai Nai powiedzia�a:
- T�umaczy� b�dziemy p�niej! Siadaj, Wu Mei. Najpierw zjemy obiad, zanim wszystko wystygnie. Prosz�, wybior� najmi�ksze k�ski i wy�lemy je do pokoju dzieci�cego, �eby mamka poda�a je najm�odszym.
M�wi�c to, zwr�ci�a si� z u�miechem do Niang:
- Jeszcze dwa lata i przy tym stole zasi�dzie siedmioro wnucz�t. Czy to nie b�dzie cudownie?
Dwuletni syn Niang, Czwarty Brat, i jej kilkumiesi�czna c�reczka, Najm�odsza Siostra, byli jeszcze zbyt mali, �eby z nami jada�. Jednak wiadomo by�o, �e s� niezwykli, od kie-
19
dy tylko si� urodzili. Chocia� nikt g�o�no o tym nie m�wi�, nie ulega�o w�tpliwo�ci, i� �prawdziwe" dzieci Niang s� �adniejsze, m�drzejsze i po prostu lepszego gatunku ni� te! przybrane. Zreszt�, kt� �mia�by si� temu sprzeciwi�?
Na deser s�u��ce przynios�y wielk� waz� moich ulubionych owoc�w, longan�w*! Ucieszy�am si� tak, �e roze�mia�am si� w g�os. Nai Nai dla ka�dego z nas przygotowa�a ma�� miseczk� i w mojej naliczy�am a� siedem owoc�w. Obra�am br�zow�, sk�rzast� �upin� i rozkoszowa�am si� delikatnym bia�ym mi��szem, kiedy ojciec nagle wskaza� na m�j medal.
- Czy to medal dla najlepszej w klasie? - zapyta�. Kiwn�am gorliwie g�ow�, zbyt podniecona, �eby m�wi�.
Przy stole zaleg�a cisza. To by� pierwszy raz, kiedy ojciec wyr�ni� mnie spo�r�d reszty i co� do mnie powiedzia�. Wszyscy patrzyli na m�j medal.
- Czy nie przechylasz si� za bardzo na lew� stron�? - ci�gn�� ojciec, promieniej�c z dumy. - Wygl�da na to, �e medal ci� przeci��a.
Zrobi�o mi si� tak przyjemnie, �e ledwie mog�am prze�kn�� jedzenie. M�j wielki Dia Dia �artowa� sobie ze mnie! Kiedy wychodzi� z jadalni, pog�aska� mnie nawet po g�owie. Potem powiedzia�:
- Ucz si� dalej tak pilnie i przyno� chwa�� rodzinie Yen, �eby�my mogli wszyscy by� z ciebie dumni.
Wszyscy doro�li u�miechali si� do mnie, wychodz�c z jadalni za ojcem. To by�o cudowne! M�j triumf sta� si� triumfem ojca! Musz� uczy� si� jeszcze pilniej i wci�� nosi� ten medal, tak �eby ojciec by� ze mnie zadowolony.
Ale co to? Najstarsza Siostra zbli�y�a si� do mnie nachmurzona. Bez s�owa si�gn�a do mojej miseczki i zabra�a mi dwa ostatnie owoce, a potem wysz�a z pokoju. Trzej bracia poszli za jej przyk�adem. Wszyscy wybiegli i zostawili mnie sam� z moim srebrnym medalem i pust� miseczk�.
* Longan - rodzaj jagody, owoc egzotyczny o br�zowej, zdrewnia�ej sk�rce i kwaskowatym, orze�wiaj�cym mi��szu. Longany nazywa si� te� dragon eyes - �oczami smoka".
20
Rozdzia� 4
�ycie w Tianjinie
* # � - >L
Par� miesi�cy p�niej, na pocz�tku 1942 r. Zima
Kiedy zacz�am chodzi� do przedszkola, do Francuskiej Szko�y Zakonnej �wi�tego J�zefa, Najstarsza Siostra ucz�szcza�a tam od lat i by�a ju� w pi�tej klasie. Tak bardzo narzeka�a, �e musi mnie odprowadza�, i� w ko�cu babcia Nai Nai powiedzia�a rikszarzowi Ah Mao, �eby odwozi� nas do szko�y i zabiera� z powrotem.
Ojciec kupi� czarn�, b�yszcz�c� riksz� trzy lata temu, jako prezent na pi��dziesi�te urodziny Nai Nai, �eby mog�a odwiedza� swoich przyjaci� i gra� z nimi w mad�onga. Riksza mia�a prawdziwe opony i miedziane lampy po obu stronach, a tak�e dzwonek, kt�ry mo�na by�o uruchomi� zar�wno r�k�, jak i nog�. Ka�dego ranka widziano Ah Mao, jak czy�ci siedzenia, myje burty, szoruje daszek i poleruje mied�. Bracia cz�sto b�agali go, �eby da� im powozi� si� riksz� tam i z powrotem po ogrodzie, ale Ah Mao czu� si� za ni� bardzo odpowiedzialny i zawsze ich przep�dza�.
Przed naszym ogrodem przesiadywa�a na chodniku stara, kaleka �ebraczka. Jak tylko Ah Mao otwiera� bram�, zaczyna�a uderza� w sw�j blaszany talerz i odchyla� g�ow�, zawodz�c g�o�no: �Miejcie lito�� nade mn�". Najstarsza Siostra (Da Jie Jt iLL) i ja troch� si� jej ba�y�my. �Biegnij szybciej! -pop�dza�a Najstarsza Siostra Ah Mao. - Zabierz nas od niej jak najpr�dzej".
Zawsze by�am szcz�liwa, kiedy nasza riksza zbli�a�a si� do budz�cego szacunek czerwonego budynku szko�y �wi�tego J�zefa. Wszystko mi si� tu podoba�o: ma�e dziewczynki ubrane w identyczne wykrochmalone mundurki, takie jak
21
m�j, francuskie zakonnice franciszkanki w czarno-bia�ych habitach, z wielkimi metalowymi krzy�ami na piersiach, uczenie si� rachunk�w, katechizmu, alfabetu, gra w klasy i skakanie na skakance podczas przerw. Kole�anki dawa�y mi poczucie przynale�no�ci - w przeciwie�stwie do mojego rodze�stwa. Nikt nie patrzy� tu na mnie z g�ry.
Dzwonek szkolny zadzwoni� i by� czas i�� do domu. Wybieg�am z klasy i pod��y�am prosto do Ah Mao, kt�ry pali� papierosa, przykucni�ty pomi�dzy uchwytami rikszy, na chodniku przy bramie szko�y. U�miechn�� si�, kiedy si� zbli�a�am, i przywo�a� mnie ruchem r�ki do swojego pojazdu.
- Zastanawiam si�, jak d�ugo b�dziemy musieli dzisiaj czeka� - wymrucza�, zapalaj�c �wie�ego papierosa.
Nic na to nie powiedzia�am, chocia� wiedzia�am, co ma na my�li. To by�o denerwuj�ce. Najstarsza Siostra zawsze wychodzi�a ze szko�y jako jedna z ostatnich. Wydawa�o si�, �e sprawia jej to przyjemno��, gdy kole�anki widz�, jak rik-szarz i m�odsza siostra musz� czeka� na ni� ka�dego popo�udnia, a ona wcale si� nie �pieszy. Dzisiaj czekali�my nawet d�u�ej ni� zwykle. By�o przenikliwie zimno i wia� ostry p�nocno-zachodni wiatr. Po chwili Ah Mao odszed�, by pogaw�dzi� ze sprzedawc� herbaty i ogrza� sobie r�ce przy jego dymi�cym kotle. Twarz, palce u r�k i u n�g zdr�twia�y mi z zimna.
W ko�cu Najstarsza Siostra pojawi�a si� na podw�rku, �miej�c si� i �artuj�c z dziewczynami ze swojej klasy, a� zakonnice przep�dzi�y je i zamkn�y bram�. Najstarsza Siostra nachmurzy�a si�, kiedy wchodzi�a si� do rikszy, a ja a� skurczy�am si� w moim k�ciku. Nacisn�a gniewnie stop� na peda� dzwonka kilka razy i krzykn�a ostro. Ah Mao przybieg�, z�apa� za dr��ki i ruszyli�my.
- Czego dzisiaj nauczy�y ci� zakonnice? - nagle zwr�ci�a si� do mnie w�adczym tonem.
- Uczy�y nas o Bogu - odpowiedzia�am z dum�.
- Sprawdz�, co zapami�ta�a�. Kto ci� stworzy�?
By�am zadowolona, bo zna�am odpowied�:
- B�g mnie stworzy�.
_ Dlaczego ci� stworzy�?
- Nie wiem. O tym nauczycielka jeszcze nam nie m�wi�a.
- To tylko wym�wka! - wykrzykn�a Najstarsza Siostra. _ Nie wiesz dlatego, �e jeste� g�upia. I nie zas�ugujesz, �eby to nosi�.
Chwyci�a za m�j medal i szarpn�a go, coraz bardziej w�ciek�a, bo zacz�am j� od siebie odpycha�.
- A masz! Zdobywczyni medal�w! Maskotka nauczycielki! My�lisz sobie, �e kim jeste�? Obnosisz si� z tym medalem tydzie� po tygodniu! - krzycza�a Najstarsza Siostra, a w ko�cu uderzy�a mnie z ca�ej si�y praw� r�k�.
Ah Mao, kt�ry zatrzyma� si� na czerwonym �wietle, na odg�os uderzenia odwr�ci� si�, �eby zobaczy�, co si� dzieje. Najstarsza Siostra nonszalancko wyg�adzi�a sw�j mundurek i nakaza�a mu biec szybciej, m�wi�c, �e jest g�odna. Powiedzia�a Ah Mao, �e kucharz przygotowuje piero�ki faszerowane wieprzowin�, a to jej ulubiony podwieczorek. Jak tylko dojechali�my, Najstarsza Siostra zeskoczy�a z rikszy i pobieg�a do domu. Ah Mao pom�g� mi zej�� i wskazuj�c na medal, u�miechn�� si� szeroko i potrz�sn�� kilka razy zwini�tymi pi�ciami z kciukami wystawionymi do g�ry, co by�o oznak� jego podziwu.
Co tydzie� dostawa�am medal, nosi�am go wi�c ci�gle. Wiedzia�am, �e to nie podoba si� mojemu rodze�stwu, a szczeg�lnie Najstarszej Siostrze i Drugiemu Bratu, ale by� to jedyny spos�b, �eby ojciec zwr�ci� na mnie uwag� i by� ze mnie dumny. Poza tym nauczyciele i kole�anki ze szko�y wydawali si� cieszy� moimi sukcesami. Kocha�am moj� szko�� coraz bardziej.
W ko�cu nadszed� koniec semestru. Ca�a szko�a zebra�a si� na uroczystym rozdaniu nagr�d. Francuski prze�o�ony osobi�cie wr�cza� nam je na scenie. Matka Agnes nagle wypowiedzia�a moje imi� w obecno�ci wszystkich zebranych.
11
13
Og�osi�a, �e otrzymam specjaln� nagrod� za noszenie tygodniowego medalu najd�u�ej ze wszystkich uczennic. Moje serce bi�o szybko, kiedy zbli�a�am si� do sceny, ale stopnie wiod�ce do prze�o�onego by�y zbyt wysokie i strome dla moich ma�ych n�ek. Co mia�am zrobi�? W ko�cu, nie maj�c wyboru, wspi�am si� na scen� na kolanach. Wszyscy zanosili si� �miechem i bili brawo. Dlaczego wywo�a�am taki aplauz?
W drodze powrotnej na swoje miejsce nie mog�am nie zauwa�y�, �e spo�r�d wszystkich nagrodzonych jako jedynej nie towarzyszy� mi �aden cz�onek rodziny. Nie by�o nikogo, kto by pog�aska� mnie po g�owie, nawet cioci Baby. Je�eli za� chodzi o Najstarsz� Siostr�, nie chcia�a i�� do szko�y tego dnia. Wym�wi�a si� b�lem brzucha.
Ciocia Baba wyja�ni�a mi, �e Japonia to silny kraj, kt�ry podbi� wi�ksz� cz�� Chin, a z ni� miasto Tianjin, w kt�rym mieszkamy. Moi trzej bracia zawsze narzekali na obowi�zkowe lekcje japo�skiego, na kt�re musieli ucz�szcza� w szkole. Jako dzieci mieli�my okazywa� szacunek i k�ania� si� za ka�dym razem, kiedy spotykali�my japo�skich �o�nierzy. W przeciwnym razie mogli nas ukara� albo nawet zabi�. Pewnego razu japo�ski �o�nierz uderzy� i kopn�� przyjaciela Najstarszego Brata, gdy ten przechodz�c zapomnia� si� uk�oni�. Kiedy indziej Ye Ye zabra� Trzeciemu Bratu pi�k� zrobion� z gazety, dlatego �e by�a na niej widoczna fotografia japo�skiego cesarza. Wszyscy nienawidzili Japo�czyk�w, ale nawet doro�li si� ich bali. Teraz w domu zacz�o si� m�wi� o tym, �e Japo�czycy za��dali, �eby ojciec przyj�� ich na wsp�lnik�w w interesach.
Ojciec tak bardzo si� martwi�, a� zacz�y wypada� mu w�osy. Wielu Japo�czyk�w w garniturach nachodzi�o nas w domu, szukaj�c go nawet w niedziel�. Przychodzili z japo�skimi ochroniarzami, kt�rzy nosili na twarzach maski chirurgiczne i byli wyposa�eni w gro�nie wygl�daj�ce karabiny z wielkimi bagnetami przytwierdzonymi na ko�cu. To
24
by�o prawdziwe utrapienie, bo musieli�my k�ania� si� i okazywa� szacunek ka�demu, kto wygl�da� na Japo�czyka. Po ich wyj�ciu ojciec zawsze godzinami rozmawia� z Ye Ye w swoim gabinecie.
Pewnego poranka wyszed� kupi� znaczki na poczcie, kt�ra znajdowa�a si� na ko�cu ulicy, i nie wr�ci� do domu. Ye Ye powiadomi� policj� o jego zagini�ciu. Wywiesi� afisze i da� og�oszenia do gazety, oferuj�c nagrod� ka�demu, kto powie, gdzie ojciec si� znajduje, �ywy albo martwy. Japo�czycy wr�cili jeszcze kilka razy, szukaj�c go, ale szybko stracili zapa�. Poniewa� by� nieobecny, jego firma musia�a zosta� zamkni�ta. Nie mog�c zarobi� na nim �adnych pieni�dzy, Japo�czycy porzucili swoje ��dania. Par� miesi�cy p�niej macocha Niang zabra�a naszego m�odszego brata (Czwartego Brata) i r�wnie� znikn�a. Nikt nie wiedzia�, gdzie si� podzia�a. Wszystko to by�o przera�aj�ce i bardzo tajemnicze.
Ye Ye powiedzia� nam, �e ojciec, Niang i Czwarty Brat musieli wyjecha� na troch�. Po tym, jak min�o ju� poczucie nadzwyczajno�ci tej sytuacji, nie przejmowali�my si� zbytnio, bo ojciec i tak cz�sto wyje�d�a� w interesach. Poza tym Ye Ye, Nai Nai i ciocia Baba byli w domu. Japo�czycy przestali nas n�ka�. Zycie powr�ci�o do normalno�ci i znowu bieg�o spokojnie, a nawet szcz�liwie. Ye Ye zatrudnia� siedem s�u��cych, kucharza, szofera i Ah Mao, rikszarza. Doro�li cz�sto grywali w mad�onga. Dzieci mog�y zaprasza� do domu przyjaci�. W niedziel� Ye Ye zabiera� wszystkich na przeja�d�ki wielkim czarnym samochodem ojca. Jadali�my w r�nych restauracjach na terenie zagranicznych stref- francuskich, rosyjskich, niemieckich, w�oskich i japo�skich. Czasami zabierano nas nawet do kina na filmy dla dzieci. �ycie wydawa�o si� lepsze ni� zwykle.
Ojca, Niang i Czwartego Brata nie by�o z nami prawie przez rok i niemal ju� o nich zapomnia�am. Nap�yn�a fala
25
upa��w, a my dyskutowali�my nad menu na obiad dnia nast�pnego. Ciocia Baba sugerowa�a, �eby kucharz tym razem przyrz�dzi� kluseczki zamiast ry�u. Te pyszne kluseczki by�y nadziewane wieprzowin�, szczypiorkiem i cebulk� dymk� i stanowi�y prawdziwy delikates! Najstarszy Brat krzycza�, �e mo�e zje�� ich pi��dziesi�t za jednym posiedzeniem. Drugi Brat natychmiast o�wiadczy�, �e zje w takim razie sze��dziesi�t, a Trzeci, �e tak�e chce sze��dziesi�t. Najstarsza Siostra za��da�a wtedy siedemdziesi�ciu, na co Najstarszy Brat powiedzia�, �e ju� i tak jest za gruba. Zacz�a na niego wrzeszcze� i wszyscy si� pok��cili. W ko�cu Nai Nai powiedzia�a:
- Co za ha�as! Dostaj� ju� od tego b�lu g�owy. Robi si� p�no. Id� do mojego pokoju wymoczy� obola�e stopy.
Potem zwr�ci�a si� do mnie:
- Wu Mei! Pobiegnij na d� do kuchni i powiedz, �eby przynie�li mi garnek gor�cej wody.
Patrzy�am, jak s�u��ca nalewa z termosu paruj�c� wod� do emaliowanej miednicy, i pod��y�am za ni� do pokoju Nai Nai. Nai Nai siedzia�a na kraw�dzi ��ka, powoli odwijaj�c cieniutk� warstw� jedwabnego banda�a z n�g.
- Czy na pewno chcesz tu zosta�? - zapyta�a. - Nogi babci nie�le zasmrodz� ca�y ten pok�j, jak tylko �ci�gnie banda�e.
- Prosz�, pozw�l mi zosta�! - b�aga�am, przykucn�wszy obok niej na pod�odze.
Prawda by�a taka, �e fascynowa�y mnie te jej malutkie stopy. To by�o jak ogl�danie horroru: chcesz zobaczy�, co si� stanie, i jednocze�nie nie chcesz. Gapi�am si� na palce u n�g Nai Nai, ca�kowicie zdeformowane, zagi�te dziwnie pod podeszwy st�p. Powoli zanurzy�a je w miednicy z gor�c� wod�, wzdychaj�c z ulg� i zadowoleniem. Potem zacz�a delikatnie naciera� je s�odko pachn�cym myd�em, a� ca�a miednica wype�ni�a si� pian�. Przysz�a ciocia Baba i pomog�a Nai Nai przyci�� grube paznokcie u n�g i poodcina� kawa�ki martwego nask�rka.
16
- Widzisz, jakie masz szcz�cie? - powiedzia�a Nai Nai. -Urodzi�a� si� w odpowiednim czasie; i ty, i ciocia Baba nie musia�y�cie przechodzi� przez t� tortur� kr�powania n�g, z powodu kt�rej ja cierpi�. Tak bym chcia�a, �eby mnie nie bola�y przynajmniej przez jeden dzie�!
- Kiedy Nai Nai by�a w twoim wieku, ju� nie mog�a biega� ani skaka�! - powiedzia�a ciocia Baba. - A ty nawet mo�esz codziennie chodzi� do szko�y, zupe�nie jak twoi bracia. Teraz id� ju� do ��ka! Czas na ciebie.
Gdy wysz�am, Nai Nai i ciocia Baba rozmawia�y jeszcze przez chwil�. Potem babcia posz�a wzi�� k�piel. Po pi�tnastu minutach Ye Ye wali� do drzwi jej �azienki. Nai Nai upad�a i mia�a pian� na ustach. Ciocia Baba zadzwoni�a po doktora, ale by�o ju� za p�no. Nai Nai umar�a na skutek rozleg�ego wylewu.
Obudzi�am si� z g��bokiego snu i zobaczy�am cioci� Bab� siedz�c� przy toaletce i p�acz�c�. Wczo�ga�am si� jej na kolana i obj�am za szyj�, �eby j� pocieszy�. Ciocia Baba powiedzia�a mi, �e �ycie ulotni�o si� z Nai Nai jak kr�tki wiosenny sen. Na zewn�trz s�ycha� by�o �wierszcze graj�ce w upale i domokr��c�w zachwalaj�cych na ulicy swoje towary. Jak wszystko mog�o pozosta� takie samo, kiedy Nai Nai nie by�o ju� z nami?
Cia�o Nai Nai zosta�o umieszczone w szczelnie zamkni�tej trumnie w salonie. Buddyjscy mnisi ubrani w d�ugie szaty �piewali mantry. Ye Ye zarz�dzi�, �eby wszystkie dzieci spa�y przez t� noc w tym samym pokoju na pod�odze, dotrzymuj�c babci towarzystwa. Trzeci Brat wyszepta� mi do ucha, �e o p�nocy Nai Nai otworzy wieko trumny i b�dzie w�drowa� po domu. Przestraszy�am si� i nie mog�am spa�. Ca�� noc, s�uchaj�c modl�cych si� mnich�w i patrz�c na ich b�yszcz�ce w �wietle �wiec �yse g�owy, troch� t�skni�am za tym, a troch� obawia�am si�, �e Nai Nai wyczo�ga si� z trumny i zajmie z powrotem swoje miejsce w�r�d nas.
Nast�pnego dnia odby� si� uroczysty pogrzeb. Trumn� Nai Nai udrapowano bia�ymi chustami i postawiono na ka-
17
rawanie, kt�ry ci�gn�o czterech m�czyzn. Wszyscy byli�my ubrani w bia�e szaty, ch�opcy mieli na g�owach bia�e opaski, a dziewcz�ta kokardy. Najstarszy Brat pod nieobecno�� ojca przyj�� rol� g��wnego �a�obnika. Wynaj�ci profesjonalni muzycy wys�awiali cnoty Nai Nai. Wyrzucali w powietrze bia�e papierowe monety, graj�c i �piewaj�c modlitwy. Karawan zatrzyma� si� sze�� razy, gdy Najstarszy Brat upada� na kolana, przywiera� do ziemi i biada� w g�os nad utrat� Nai Nai.
Przy �wi�tyni buddyjskiej mnisi odprawili uroczyst� ceremoni�. W�r�d hymn�w i zapachu kadzide� spalili�my r�ne przedmioty wykonane z papieru na potrzeby Nai Nai w jej przysz�ym �yciu. By�y tam papierowe ��ka, sto�y, krzes�a, garnki i naczynia, a nawet zestaw do gry w mad�onga. Moi bracia walczyli o wielkie papierowe auto pokryte b�yszcz�c� foli� aluminiow�. Patrzy�am, jak dym unosi si� znad urny ofiarnej, i ca�ym sercem wierzy�am, �e te sprz�ty pojawi� si� z powrotem gdzie� w niebie, tworz�c gospodarstwo domowe specjalnie dla Nai Nai.
Rozdzia� 5
Przyjazd do Szanghaju M it Ji :�
Sze�� tygodni po pogrzebie Nai Nai Ye Ye wzi�� Najstarsz� Siostr�, Najstarszego Brata, Drugiego Brata i mnie na przeja�d�k�. Ku naszemu zdziwieniu auto zatrzyma�o si� najpierw przy dworcu kolejowym. Ye Ye wyda� szoferowi instrukcje, �eby czeka� w aucie na zewn�trz, i zaprowadzi� nasz� czw�rk� na zat�oczony peron z napisem �Do Szanghaju". Tam w przedziale pierwszej klasy natkn�li�my si� na ojca, kt�ry siedzia� w nim zupe�nie sam. By� ubrany w czarny garnitur i czarny krawat. Mia� czerwone oczy, wi�c najwidoczniej p�aka�.
Byli�my zdumieni i zachwyceni. Najstarsza Siostra zapyta�a: �Od jak dawna jeste� z powrotem, ojcze?". Odpowiedzia� jej, �e w�a�nie przyjecha� par� godzin temu, ale �e wyje�d�a te� prawie natychmiast. Doda�, �e t�skni za nami i �e znalaz� si� w Tianjinie specjalnie, �eby odwie�� nas na po�udnie, do Szanghaju. Powiedzia� te�, �e Szanghaj to wielkie miasto portowe o tysi�c mil st�d i �e nasza stryjeczna babka ma tam wielki bank. Ojciec, Niang i Czwarty Brat mieszkali w Szanghaju ju� od p�tora roku. Poniewa� Trzeci Brat ci�gle jeszcze nie doszed� do siebie po odrze, przy��czy si� do nas p�niej, razem z Najm�odsz� Siostr�, Ye Ye i cioci� Bab�. Ye Ye i ciocia Baba jako praktykuj�cy buddy�ci chcieli dochowa� tradycji studniowej �a�oby po Nai Nai, zanim przenios� si� do Szanghaju.
- A co z naszymi ubraniami? - zapyta� Najstarszy Brat.
- Ciocia Baba zadba o to, �eby zosta�y za wami przes�ane - odpowiedzia� ojciec. - Gdyby�cie teraz zabrali ze sob� zbyt du�o baga�u, s�u��cy zacz�liby co� podejrzewa�. To wa�ne, �eby s�u��cy nic nie wiedzieli o moich sprawach. Inaczej Japo�czycy mog� mnie aresztowa�. Podczas podr�y poci�-
29
giem nie rozmawiajcie ze sob� zbyt wiele, �eby si� nic nie wyda�o. A teraz po�egnajcie si� z waszym Ye Ye! Poci�g odje�d�a za pi�� minut!
Dom ojca w Szanghaju znajdowa� si� przy alei Joffre, w samym sercu strefy francuskiej. By� to wielki, kwadratowy, ciemnoszary budynek z betonu, podobny do sze��dziesi�ciu dziewi�ciu innych w tym samym long tang, skupisku dom�w otoczonych wsp�lnym murem. Szofer ojca zabra� nas ze stacji i wi�z� g��wn� alej� naszego long tang, potem skr�ci� w lewo, w w�sz� alejk�, i zatrzyma� si� przed kut� �elazn� bram�. Ojciec poprowadzi� nas przez uroczy ogr�d z ma�ym trawnikiem okolonym starannie przyci�tymi krzewami kamelii. By�a tam te� magnolia o pi�knie pachn�cych kwiatach i studnia �ycze� znajduj�ca si� tu� obok drewnianej budy dla psa. Wyskoczy� z niej wielki, gro�nie wygl�daj�cy owczarek niemiecki, kt�ry na widok ojca podskoczy� rado�nie, cho� na nas zacz�� szczeka�. Spojrza�am z l�kiem na wielkie stworzenie o srogim wygl�dzie, z garniturem ostrych z�b�w i szpiczastymi uszami. Ojciec zauwa�y� to i powiedzia�:
- Wabi si� Jackie. Nie b�j si� go. Po prostu zachowuj si� naturalnie. Co tydzie� ma lekcje pos�usze�stwa u niemieckiego tresera ps�w. Na pewno nie odwa�y si� ciebie ugry��.
Jego s�owa mnie nie uspokoi�y. W �lad za Najstarszym Bratem wesz�am do salonu po trzech stopniach z kamienia, przez wysokie przeszklone drzwi.
- No, to jeste�my! - powiedzia� ojciec, dumnie wodz�c dooko�a oczami.
Z otwartymi ustami podziwiali�my aksamitne kanapy w kolorze burgunda, zas�ony dok�adnie tego samego koloru i we�niany dywan, cz�ciowo przykrywaj�cy tekow� pod�og�. R�wnie� tapety mia�y d�ugie pasy z aksamitu w kolorze zas�on. Pi�kne bia�e orchidee w antycznej wazie z dynastii Ming spoczywa�y na eleganckiej imitacji stolika do kawy z czas�w Ludwika XVI. Wszystko by�o ozdobne, wypolerowane, twarde i wygl�da�o bardzo oficjalnie.
30
Wesz�a Niang, trzymaj�c na r�ku Czwartego Brata. Pozdrowili�my j� nie�mia�o. Tak jak ten pok�j, nasza macocha wygl�da�a stylowo i nieskazitelnie z wielkimi przenikliwymi oczami, d�ugimi, pomalowanymi na jasnoczerwono paznokciami i olbrzymimi l�ni�cymi brylantami wok� szyi, w uszach i na nadgarstkach. Stoj�c naprzeciw niej, czu�am si� skr�powana, jakbym by�a obdarta.
- Siadajcie wszyscy! Witajcie w naszym domu w Szanghaju! - powiedzia�a Niang czystym, d�wi�cznym g�osem. - S�u��ce zaprowadz� was do pokoj�w. Ten dom ma trzy pi�tra. Na parterze, od frontu, znajduj� si� salon i jadalnia. Kuchnia, gara� i s�u�b�wki s� na tyle. Mo�ecie wchodzi� do domu i wychodzi� tylko tylnym wej�ciem. Brama g��wna, od ogrodu, jest zarezerwowana dla go�ci waszego ojca. Tak samo jak salon. Nie mo�ecie zaprasza� do domu �adnych przyjaci� ani ich odwiedza�. Wasz ojciec, ja, wasz m�odszy brat i siostra mieszkamy na pierwszym pi�trze. Nie mo�ecie wchodzi� do �adnego z tych pokoj�w bez pozwolenia. Wszyscy zamieszkacie na drugim pi�trze. Ch�opcy b�d� we trzech spa� w jednym pokoju. Wu Mei (Pi�ta C�rka) podzieli pok�j z cioci� Bab�. Ye Ye i Najstarsza Siostra b�d� mieli osobne pokoje. Macie pilnowa� u siebie porz�dku, bo ojciec albo ja mo�emy przyj�� i skontrolowa� was w ka�dej chwili. Zapisali�my was wszystkich do bardzo drogich szk� prowadzonych przez misjonarzy. Lekcje zaczynaj� si� w nast�pny poniedzia�ek. Teraz p�jd�cie za s�u��cymi do waszych pokoj�w i umyjcie si�. Za p� godziny kucharz zadzwoni na obiad. Jak tylko us�yszycie gong, zejd�cie na d� natychmiast. Zrozumiano?
Skin�li�my uroczy�cie g�owami. Kiedy szli�my po schodach, Najstarszy Brat mrucza�:
- Dla niej nie jeste�my nawet prawdziwymi osobami. Traktuje nas jak jaki� tw�r pod nazw� �wy wszyscy". Pewnie od tej pory tak ju� tutaj b�dzie.
Rozdzia� 6
Pierwszy dzie� w szkole
% - ? Jl * I
W poniedzia�ek rano, poniewa� ciocia Baba nadal przebywa�a w Tianjinie, s�u��ca pomog�a mi si� ubra� w nowiutki szkolny mundurek. By� troch� za d�ugi, sztywny od krochmalu, bia�y. Mia� te� nazw� mojej nowej szko�y Naj�wi�tszego Serca (Sheng Xin L<o) wyszyt� na lewej piersi czerwonymi chi�skimi znakami.
Po �niadaniu sta�am w korytarzu, czekaj�c, jak mi si� wydawa�o, przez d�ugi czas, �eby kto� zabra� mnie do szko�y, zastanawiaj�c si�, kto te� to b�dzie. By�am bardzo podniecona, bo sz�am w�a�nie do pierwszej klasy w nowej szkole podstawowej, kt�ra mie�ci�a si� obok �redniej szko�y Aurora, do kt�rej mia�a chodzi� Najstarsza Siostra. Jednak Najstarsza Siostra by�a jeszcze w ��ku. Jej zaj�cia zaczyna�y si� o godzin� p�niej ni� moje. Szofer ju� odjecha�, zawo��c moich braci do Akademii �wi�tego Jana, kt�ra znajdowa�a si� w przeciwnym kierunku.
Zobaczy�am w ko�cu kucharza, kt�ry prowadzi� holem sw�j rower, w drodze na targ. Zauwa�y�, �e mu si� przygl�dam.
- A ciebie kto odprowadzi do szko�y? - zapyta�.
- Nie wiem.
By�am bardzo zdenerwowana i nie mog�am si� powstrzyma� przed zerkaniem co chwila na wielki zegar �cienny, kt�rego wskaz�wki nieub�aganie posuwa�y si� do przodu. Robi�o si� p�no i najwyra�niej wszyscy o mnie zapomnieli. Co mam zrobi�? Powoli zaczyna�am wpada� w panik� i poczu�am, jak �zy lec� mi si� po policzkach. Kucharz wzruszy� ramionami.
32
- To w ka�dym razie nie do mnie nale�y. Nikt mi o niczym nie wspomina�.
Wygl�da�o na to, �e zaraz wsi�dzie na rower i odjedzie, ale zauwa�y� w ko�cu, �e p�acz�.
- No, no! Nie p�acz! Sp�nienie si� do szko�y to jeszcze nie koniec �wiata... Och, ju� dobrze! Chod� ze mn�! - mamrota� z niezadowoleniem, kiedy podnosi� mnie do g�ry i sadza� na kierownicy swojego roweru. - Twoja szko�a podstawowa Sheng Xin jest akurat ko�o targu. Sied� wi�c spokojnie i nie wier� si�. B�dziemy tam za ma�� chwilk�.
Lekcje sko�czy�y si� wczesnym popo�udniem, wi�c czeka�am z innymi pierwszakami przy szkolnej bramie. Jedna po drugiej kole�anki zabierane by�y przez niemog�ce doczeka� si� na nie matki. W ko�cu zosta�am sama. Nikt po mnie nie przyszed�. Metalowa brama powoli zamkn�a si� ze szcz�kiem za moimi plecami, a ja patrzy�am, jak kole�anki z klasy rozpierzchaj� si�, ka�da trzymaj�c swoj� mam� za r�k� i opowiadaj�c przygody z pierwszego dnia w szkole. Po d�ugim czasie zajrza�am przez szczelin� na opustosza�y plac zabaw. Nie by�o na nim nikogo. Ostro�nie popchn�am masywn� �elazn� bram�. Zosta�a zamkni�ta. Dr��c ze strachu, zrozumia�am, �e nie wys�ano po mnie nikogo, by mnie odebra�. Zbyt zawstydzona, �eby puka� albo inaczej zwr�ci� na siebie uwag�, zag��bi�am si� niepewnie w szanghajskie ulice. Przecie�, je�eli spr�buj�, na pewno przypomn� sobie drog� do domu.
By�o pi�kne, s�oneczne popo�udnie. Najpierw sz�am d�ug� prost� ulic�, przy kt�rej ros�y wielkie li�ciaste drzewa. Samochody, tramwaje, riksze, rowery-taks�wki, rowery �miga�y obok mnie. Sz�am, ale nie mia�am odwagi, �eby samodzielnie przej�� przez jezdni�, spogl�da�am tylko na otwarte wystawy sklep�w obwieszone kolorowymi, pionowymi, dwuj�zycznymi tablicami. Skr�ci�am za r�g i teraz ulica wype�ni�a si� lud�mi, ha�asem i ruchem: kulisi nie�li ci�kie �adunki na bambusowych dr�gach; domokr��cy sprzedawali zabawki, �wierszcze w klatkach, wachlarze, zimn� herbat�, cukierki, bu�eczki
33
nadziewane mi�sem, paszteciki z warzywami, jajka gotowane w sosie sojowo-herbacianym i tofu. Rozmaite stoiska i budki oferowa�y najr�niejsze us�ugi, jak strzy�enie w�os�w, golenie, leczenie z�b�w, pisanie list�w, wyjmowanie woszczyny z uszu. �ebracy z metalowymi miseczkami zawodzili, prosz�c o datki. Wszyscy poza mn� �pieszyli gdzie� za swoimi interesami, po co� szli. Ka�dy mia� jaki� cel. Musia�am przej�� ju� ca�e mile. Ale gdzie ja w�a�ciwie jestem? Czy powinnam wej�� do sklepu i poprosi� o wskaz�wki? Nie zna�am nawet w�asnego adresu. Co powiem? Czy mam podej�� do tego mile u�miechaj�cego si� do mnie z progu starego sklepikarza i powiedzie� mu: �Prosz� pana, chc� i�� do domu"? Ale gdzie jest m�j dom?
Zrobi�o si� ciemno. Zapali�y si� �wietliste neony w niebieskim, ��tym, czerwonym i pomara�czowym kolorze i zdawa�y si� do mnie mruga�. Czy kto� za mn� w domu t�skni? Czy my�l�, �e jestem nadal w szkole? Czy mnie szukaj�? Co mam zrobi�? Przesz�am obok gwarnego, jasno o�wietlonego sklepu dim sum*. Jaki wspania�y zapach dobywa� si� zza drzwi! Przez szyb� wystawy widzia�am pieczone kaczki, kurczaki w sosie sojowym i l�ni�ce kawa�ki pieczonej wieprzowiny wisz�ce na hakach. W �rodku m�ody kucharz dzier�y� tasak i na drewnianym klocu zr�cznie sieka� kaczk� na drobne k�ski. Czy nie by�oby cudownie, gdyby kto� da� mi kawa�ek mi�sa? Ale nie ma o czym marzy�. Zreszt� by�abym zadowolona, nawet gdyby kto� da� mi kawa�ek ko�ci do ssania. Kiedy wyobra�a�am sobie smak jedzenia rozp�ywaj�cego si� w ustach, ciek�a mi �linka. �niadanie wydawa�o si� tak bardzo odleg�e!
Kto� dotkn�� mojego ramienia. Obr�ci�am si� i popatrzy�am do g�ry. To by�a wielka kobieta o czerwonej twarzy, kt�r� widzia�am krz�taj�c� si� wok� sto��w w restauracji.
- Stoisz tu ju� od p� godziny. Co robi twoja matka? Czy powinna ci� tak zostawia�, �eby� czeka�a zupe�nie sama? Czy nie
* Dim sum - chi�skie przek�ski; tu: sklep z przek�skami. 34
wie, �e to niebezpieczne dla ma�ej dziewczynki w twoim wieku,
�eby p�ta�a si� sama po ulicy? Czy um�wi�y�cie si� tu na obiad?
Przera�ona schyli�am g�ow� i przest�pi�am z nogi na nog�.
- Wejd� i poczekaj na ni� w �rodku - zarz�dzi�a kobieta, spogl�daj�c na m�j nowy szkolny mundurek. - Moja c�rka tak�e by�a dzisiaj po raz pierwszy w szkole.
W �rodku by�o g�o�no i gor�co. Stan�am niepewnie przy drzwiach. Nagle zauwa�y�am czarny telefon ko�o kasy! W�a�nie wczoraj bawili�my si� z Najstarszym Bratem i on nauczy� mnie nowej gry w liczby, kt�r� sam wymy�li�:
- We� jak�kolwiek liczb� i dodaj, odejmij, pomn� albo podziel j�. Ten, kt�remu najpierw wypadnie 13, wygrywa!
- A jak� liczb� wybierzemy, Najstarszy Bracie? - zapyta�am.
- Pobiegnij na d� i sprawd� nasz numer telefonu - powiedzia�. - Jest zapisany z przodu aparatu przy schodach.
Pobieg�am na d� po ten numer i bawili�my si� ca�e popo�udnie, powtarzaj�c go do przodu, do ty�u, dziel�c i sk�adaj�c z powrotem. 79281! To by� ten numer! 79281! W ko�cu wygra� Najstarszy Brat. Podzieli� 79281 na 9, 8, 21 i 7:
9-8 = 1 21 : 7 = 3
Potem umie�ci� tr�jk� po prawej stronie jedynki i otrzyma� trzyna�cie, tym samym wygrywaj�c w grze. Klaska�am w r�ce z podziwu. Czu�am si� zaszczycona, �e Najstarszy Brat raczy� si� ze mn� bawi� ca�e popo�udnie.
Nikt nie patrzy�, kiedy podnios�am s�uchawk� i wykr�ci�am numer. Ojciec odebra� po trzecim sygnale.
- Prosz� m�wi� g�o�niej! - krzycza�. - Za du�o tam ha�asu. Kto m�wi?
- To twoja Pi�ta C�rka (Wu Mei .�-fcfc.).
- Gdzie jeste�? - zapyta� ojciec jednostajnym, ca�kiem spokojnym g�osem. Wtedy nagle zrozumia�am, �e nikt mnie nie szuka�. Nie wiedzieli nawet, �e nie ma mnie w domu.
35
- Jestem w restauracji. Zgubi�am si�, kiedy pr�bowa�am wr�ci� do domu ze szko�y.
- Chc� porozmawia� z w�a�cicielem. Zosta� tam, dop�ki po ciebie nie przyjad�.
Wkr�tce potem ojciec przyjecha� i zawi�z� mnie do domu swoim wielkim czarnym buickiem. Ruch nie by� wielki, jechali�my w ciszy. Kiedy dotarli�my do domu, pog�aska� mnie po g�owie.
- Nast�pnym razem, kiedy b�dziesz si� gdzie� sama wybiera� - upomnia� mnie, wr�czaj�c map� Szanghaju, kt�r� wyci�gn�� ze schowka na r�kawiczki - popatrz na map�. Wtedy b�dziesz wiedzia�a, gdzie jeste� i dok�d chcesz si� uda�. W ten spos�b nigdy ju� si� nie zgubisz.
I tak w�a�nie musz� zrobi�, pomy�la�am. Po obiedzie poprosz� Najstarszego Brata, �eby powiedzia� mi, jak si� czyta z mapy. Tak d�ugo, jak ciocia Baba zostanie w Tianjinie, z pewno�ci� nikt si� mn� tutaj nie zajmie. B�d� musia�a radzi� sobie sama.
Rozdzia� 7
Rodzina znowu w komplecie
?? 'z? ? ?
Najstarszy Brat powiedzia� mi, �e Ye Ye, ciocia Baba, Trzeci Brat i Najm�odsza Siostra maj� przyjecha� do Szanghaju w ostatni� niedziel� pa�dziernika. Zacz�am odlicza� dni. Najm�odsza Siostra zosta�a oddzielona od swojej matki, Niang, w wieku sze�ciu miesi�cy. Teraz mia�a ju� prawie dwa lata i ciocia Baba wspomina�a w swoim ostatnim li�cie, �e zaczyna m�wi� w dialekcie mandary�skim, z silnym akcentem z Tianjinu. Jak cudownie!
W dzie� przyjazdu ojciec i szofer wyjechali po nich na stacj�. Cieszy�am si� bardzo, �e znowu zobacz� moj� ukochan� cioci� Bab� i Ye Ye. Trzeci Brat wygl�da� na wy�szego i chudszego, ale najbardziej zmieni�a si� Najm�odsza Siostra. Ciocia Baba ubra�a j� w �liczne r�owe spodenki z jedwabiu i tak� sam� kurteczk�. Na n�kach mia�a r�owe buciki. Jej w�osy by�y starannie splecione w dwa ma�e warkoczyki i ozdobione kokardkami, kt�re stercza�y po obu stronach g�owy i podskakiwa�y przy ka�dym kroku. Wgl�da�a jak du�a lalka z wielkimi okr�g�ymi oczami i rumianymi pucu�owatymi policzkami, kiedy tak biega�a wok� salonu, zagl�daj�c do miseczek z cukierkami, nasionami melona, orzeszkami ziemnymi, plasterkami imbiru i solonymi �liwkami, poustawianych na stoliku do kawy, a potem biegn�c z powrotem do cioci Baby. Wszyscy wo�ali�my j� do siebie i pr�bowali�my przyci�gn�� jej uwag�, ale droczy�a si� z nami, podchodz�c niby do nas, a potem w po�owie wracaj�c, by schroni� si� u boku cioci Baby.
Niang raz po raz pr�bowa�a przywo�a� dziecko do siebie. Ale dla Najm�odszej Siostry matka by�a kim� obcym, wi�c po prostu j� ignorowa�a. Niang by�a ubrana w ciemnobr�zo-
37
w� sukni� z jedwabiu, prosto z Pary�a. Z odleg�o�ci pi�ciu metr�w czu�o si� md�y, mocny zapach jej perfum. Pr�buj�c co� poradzi�, ciocia Baba odwin�a cukierek i pokaza�a go ma�ej. Najm�odsza Siostra pobieg�a natychmiast w jej kierunku. Wtedy ciocia Baba odda�a cukierek Niang, kt�ra machaj�c nim w t� i z powrotem, pr�bowa�a skusi� ku sobie c�rk�. Odrzucaj�c s�odk� �ap�wk�, zdenerwowana Najm�odsza Siostra pobieg�a zamiast tego do miseczki z cukierkami i rozsypa�a jej zawarto�� na pod�og�.
Najwyra�niej trac�c cierpliwo��, Niang podesz�a do Najm�odszej Siostry, podczas gdy my zaj�li�my si� zbieraniem cukierk�w.
- Niedobra dziewczynka! - czteroletni Czwarty Brat krzykn�� na swoj� ma�� siostr�.
- Nie powinna� tego robi�! - doda�a Najstarsza Siostra ostrym g�osem, staraj�c podliza� si� Niang. Reszta z nas milcza�a.
- Nie chc� ciebie! - powiedzia�a wyra�nie Najm�odsza Siostra prosto do Niang. - Nie lubi� ci�! Id� sobie!
Zaskoczona i zraniona Niang pochyli�a si� i podnios�a dziecko, kt�re wi�o si� i opiera�o z ca�ych si�. W pokoju zaleg�a nienaturalna cisza. Wszystkie oczy spocz�y na walcz�cych mat