merged

Szczegóły
Tytuł merged
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

merged PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie merged PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

merged - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Strona 1 1 Do Marii Kolbe Oryg.: rkps AN. Dwie karty; pierwsza dwustr., druga jednostr. zapis. Kraków, 28 I [1912] [1] Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Najdroższa Mamo! Gdy Mama była u nas, opowiadaliśmy Mamie, że pięciu ze lwowskich, a dwóch z krakowskich kleryków ma wyjechać za granicę na studia. Teraz jednak przyszedł rozkaz od O. Prowincjała [2], żeby siedmiu z naszych (ze lwowskich) [3] tylko pojechało, bo krakowscy mieliby dużo trudności do pokonania z powodu odmiennego rozkładu nauki teologii w różnych miejscowościach. I jeden z nas [4] (Maksymilian) został wyznaczony na wyjazd do Rzymu (na filozofię). Tam będziemy chodzili na uniwersytet "Gregorianum" [5]. Inni pojechali na kilka dni do domu. Ja nigdziem nie pojechał, bo Tata [6] jest tutaj, a z Mamą widzieliśmy się po wakacjach, z tamtych zaś prawie wszyscy już 3 lata nie oglądali rodzinnych progów. Za to przez ostatnie 2 dni wolno mi - gdzie, kiedy i jak długo chcę - przebywać z Tatą. Co do Józia [7], tom do niego osobno nie napisał, bo Mama zapewne będzie u niego na Wszystkich Św[iętych] i wszystko mu opowie. W końcu proszę o szczególniejszą modlitwę, bo tego tylko mi potrzeba; o inne bowiem wszystko stara się sam św. Zakon jak najlepsza Matka, a tam niebezpieczeństw dużo i bardzo dużo; tak np. słyszałem, ze tam baby nawet zaczepiają zakonników, a przecież codziennie trzeba będzie chodzić do i ze szkoły. Prosiłbym także, aby Mama powiedziała Józiowi, że go proszę o westchnienie po Kom[unii] św. i żeby tam wspomniał choć króciutko o mnie w modlitwie do św. Antoniego. Jeżeli ten Święty (jak Józio pisał) niczego mu jeszcze nie odmówił, to i teraz wysłucha i będzie się mną opiekował. Teraz zbieram się już do podróży. Wyjeżdżamy dziś wieczór, a w środę w południe będziemy już na miejscu, bo jedziemy pociągiem pospiesznym. O godz. 15 będziemy gdzieś w Pontebbie [a], a o 22 w Bolonii, (bo Włosi liczą czas do 24 godz.). Po podróży może tan napiszę co ciekawego z drogi. Teraz polecamy się gorąco modlitwom zawsze wdzięczni synowie [8] Maksymilian [Adres] [9] Wielmożna Pani / Marianna Kolbe / Klasztor PP. Benedyktynek / we Lwowie / Austria - Galicja. Przypisy [1] rok ustalono na podstawie korespondencji OMK do matki z dnia 10 XI 1912 - zob. Pisma OMK I, 2. [2] o. Peregryn Haczela [3] Na studia do Rzymu wyjechali wówczas następujący klerycy franciszkańscy: Ludwik Köinig, Anzelm Kubit, Hugolin Czyż, Rajner Gościński, Łukasz Krukar, Feliks Wilk i Maksymilian Kolbe. [4] tzn. jeden z nan, dwóch braci Kolbów, będących razem na studiach w Krakowie. [5] Gregorianum - uniwersytet papieski, powstały z przekształcenia jezuickiego Collegium Romanum w Rzymie w instytut międzynarodowy przez papieża Grzegorza XIII w 1582 roku. Wydziały: teologii, prawa kanonicznego, filozofii, historii kościelnej, misjologii, Instytut Nauk Społecznych; z uniwersytetem związany jest Papieski Instytut Biblijny (wydziały: Pisma św. i studiów nad starożytnym Wschodem) i Papieski Instytut Studiów Wschodnich (wydziały: studiów kościelnych wschodnich i prawa kanonicznego - sekcja wschodnia). Kierownictwo uczelni zostało powierzona OO. Jezuitom. Zob. "Annuario Pontificio per l'anno 1969", 1123 i 1484. [6] Juliusz Kolbe [7] Józef Kolbe, rodzony brat OMK, późniejszy o. Alfons. [8] Brak podpisu rodzonego brata OMK, Franciszka, w zakonie br. Waleriana. [9] Adres przepisany z koperty przez o. Cezara Barana dnia 25 III 1943 r. Koperta nie zachowała się. 2 Do Marii Kolbe Strona 2 Oryg.: rkps AN. Kartka poczt. jednostr. zapis. z ilustr. i nadr.: Roma - Pinac[oteca] Vaticana - La Vergine col Bambino Gesu (Sassoferrato). [Rzym, 10 XI 1912] [1] N[iech] b[ędzie] p[ochwalony] Jezus Chrystus Najdroższa Mamo! Już tydzień mija, jak przyjechaliśmy do Rzymu. Z podróży, która trwała 2 dni i 2 noce, byłoby bardzo dużo do opowiadania, bo co chwila inne otaczały nas okolice. Ale o tym może kiedyś, jeżeli Pan Bóg pozwoli, ustnie pomówimy. Teraz tylko donoszę, że nam tu bardzo dobrze. Prócz nas siedmiu [2] jest tu dziesięciu Polaków z Ameryki [3]. Nasze Kolegium jest Międzynarodowe i naprawdę, bo jest tu prócz Polaków, 3 Włochów [4], 2 Węgrów [5], i Czech [6], i Kroat [7], i z wyspy Malty [8] i wielu Włochów [9]. Najrozmaitsze też można tu słyszeć języki. Uczęszczamy tu na uniwersytet "Gregorianum" na filozofię tylko i matematykę już od poniedziałku (inne nauki są i w naszym kolegium). Byliśmy 3 razy w bazylice św. Piotra i wiele już ciekawych rzeczy widziałem. Proszę szczególnie o modlitwę. Zawsze kochający syn br. Maksymilian [Adres] Wielmożna Pani / Marianna Kolbe. / klasztor PP. Benedyktynek / we Lwowie / Austria-Galicja [Stempel pocztowy] Roma Ferrovia 10 XI 1912 Adres do mnie: Collegium Seraphicum / ul. św. Teodora Rzym Włochy Przypisy [1] Data stempla pocztowego. [2] Zob. Pisma OMK I, 1 przyp. 3. [3] Byli to klerycy - Amerykanie polskiego pochodzenia z prow. św. Antoniego (USA): Ambroży Chrzanowski (1910-1914), Piotr Hajna (1910- 1914), Cyryl Kita (1912-1919), Jan Kurowski (1910-1913), Ignacy Kusz (1910-1914), Augustyn Maciejewski (1910-1914), Kamil Marosz (1912- 1919), Benedykt Przemielewski (1907-1913), Karol Ratajczak (1910-1914), Grzegorz Zabłoński (1910-1914). Uwaga: Liczby w nawiasie oznaczają lata pobytu w Międzynarodowy Kolegium Serafickim w Rzymie. [4] Klerycy z prowincji Niepokalanego Poczęcia NMP (USA): Cuthbert Dittmeier (1912-1915), Michael Frenke (1912-1915), Charles Neukirch (1912-1914) [5] József Fery (1912-1915) i Albin Meszaros (1912-1915) [6] Teodor Kalab (1909-1914) [7] Właściwie było dwóch studentów z prow. jugosłowiańskiej (dalmackiej): Wawrzyniec Barić (1909-1913) i Roch Mijat (1909-1913). [8] Gerard Levanzin (1906-1914) [9] Byli to klerycy z różnych prowincji włoskich, m.in. z prow. padewskiej Bernardino Rizzi (1911-1914), z prow. rzymskiej Quirico Pignalberi (1911-1917), z prow. sycylijskiej Giuseppe Abate (1906-1913). Sam OMK "ingressus 29 X 1912", "discessit 23 VII 1919" - według Elenchus Alumnorum Collegii Seraphici Internationalis de Urbe OFMConv, nr 277. 3 Do Marii Kolbe Oryg.: rkps AN. Kartka poczt. dwustr. zapis. z ilustr. i nadr.: Roma - Il Tevere e Castel S. Angelo. Rzym, 21 XI [1912] [1] Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Najdroższa Mamo! List dziś otrzymałem, (bo u nas dają listy tylko w czwartki, które są dniami wolnymi od nauki, i w niedzielę; choć przypadkowo wiedziałem, że przyszedł w poniedziałek. Nie jest tak źle, jak przedtem słyszałem i Mamie napisałem. Nie mieliby co Włosi do roboty, aż nas zaczepiać, a zresztą zwykle kupką idziemy. Gdyby więc kto chciał nam co zrobić, musiałby się naprzód dobrze namyśleć, żeby sam co nie oberwał. To piszę w sali wspólnej nauki (bo ta w oznaczonym czasie jest tak jak i prywatna, tylko że szkoły nie ma, a więcej rekreacji i kawałek czasu wolnego). Wróciliśmy właśnie z przechadzki, na której zawsze są odwiedziny Prz[najświętszego] Sakramentu i to zawsze w innym kościele, bo jest około 900 kościołów. Dziś byliśmy w kościele św. Cecylii, bo jutro Strona 3 jej święto, a dziś były tam solenne nieszpory. Wrażenie rzeczywiście niemałe, śliczny śpiew chóru (niech się nasze schowają), złożonego z mężczyzn i chłopców; około 100 pająków dwunastoświecowych [a]. Cały kościół zapełniony prawie samymi klerykami i księżmi z najrozmaitszych stron świata (jest tu bowiem, jak słyszałem, około 30 000 zakonników i zakonnic). Kościół to jej dawny pałac, dom tylko przerobiony trochę. Nawet z boku widzieliśmy jej pokój do kąpieli. W tym kościele jest także trumna z jej zwłokami i tu była zamordowana. To robi zaprawdę niemałe wrażenie (ale zanadto się rozwodzę). Byliśmy na św. Stanisława Kostkę [b] w jego pokoju przerobionym [c] na kaplicę. Byliśmy i w tym sławnym Koloseum, gdzie męczono chrześcijan. Cała ziemia przesiąkła tam krwią świętych, dlatego jeden z papieży dla uniknięcia nieuszanowania kazał przysypać arenę ziemią na 4,5 metra. Co do tej sprawy [2], to dziś jeszcze pomówię z O. Rektorem [3]. Adres do mnie: br. Maksymilian w Collegium Seraphicum ul. św. Teodora nr 41 F w Rzymie, Włochy. Polecam się modlitwie (i ja nie zapominam). br. Maksymilian [Adres] Szanowna Pani / Marianna Kolbe / w klasztorze PP. Benedyktynek / we Lwowie / Austria-Galicja [Stempel pocztowy] Roma Ferrovia 24 XI 912 Przypisy [1] Data roczna stempla pocztowego. [2] tj. wstąpienia Marii Kolbe do zakonu Sióstr Franciszkanek w Asyżu [3] o. Domenico Maria Tavani 4 Do Marii Kolbe Oryg.: rkps AN. Kartka poczt. dwustr. zapis. z ilustr. i nadr.: Roma - Basilica di S. Maria Maggiore. [Rzym, 26 XII 1912] [1] Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Najdroższa Mamo! List od Mamy jako też kartkę od Józia otrzymałem i serdecznie za życzenia dziękuje. Co do tej sprawy [2] to po pierwsze donoszę, że to mnie wolno, i owszem. Mówiłem nawet O. Rektorowi [3], że Mama się o to boi. Ależ nie, nie, odpowiedział, a najlepszym na to dowodem, że mi pozwala do O. Penitencjarza [4] chodzić i daje sam wskazówki. Po drugie, byłem dziś u O. Penitencjarza i tegom [a] się dowiedział: jeżeli Mama sobie życzy do Asyżu, to - dobrze, bo język nie będzie przeszkodą (tam bowiem będą i Niemki) i jakoś to będzie [5]. Tylko przed rozpoczęciem starania się o to trzeba, aby Mama otrzymała zezwolenie ze strony Taty wobec biskupa, urzędownie [6]. Biskup na pewno nie będzie stawiał żadnych trudności, ale on musi sprawę zbadać. Zresztą Mama się może łatwo albo od zakonnic, albo od naszych Franciszkanów we Lwowie, dowiedzieć, jak to zrobić. Może to Mama uczynić i za pośrednictwem naszego O. Prowincjała: to już Mamy troska. Gdy to będzie już zrobione, O. Penitencjarz Serafin napisze do swego znajomego w Asyżu, a ten zapuka do tamtejszej furty Franciszkanek [7]. A przeszkody, o których przedtem pisałem, zostaną tak usunięte, jak to przedtem doniosłem [8]. Z nowości jest tylko to, że w czwartek byliśmy na audiencji u O[jca] świętego [9]. Odbyła się wspaniale i niezwykle, ponieważ zawsze ogranicza się do błogosławieństwa, a w naszej było i pocałowanie ręki przed i po audiencji, i przemowa O. Rektora, i odpowiedź na nią O[jca] świętego. Przysyłam też błogosławieństwo O[jca] św[iętego] dla wszystkich Strona 4 krewnych, więc i dla Mamy i Józia. Gdy Mama napisze do Taty, to może Mama donieść, że i Tacie, i br. Walerianowi [10] przysyłam błogosławieństwo O[jca] św[iętego]. Byliśmy i u kardynała Protektora [11]. Z prośbą o modlitwę wdzięczny br. Maksymilian [Adres] Szanowna Pani / Marianna Kolbe / klasztor PP. Benedyktynek / we Lwowie / Austria-Galicja [Stempel pocztowy] Roma Partenze 26 XII 12 Przypisy [1] Data stempla pocztowego. [2] Por. Pisma OMK I, 3 przyp. 2. [3] o. Domenico Maria Tavani [4] o. Serafin Majcher [5] Maria Kolbe była Polką, ale znała język niemiecki, używany przez napływowy element niemiecki w Łodzi i okolicy w czasach zaborów. [6] Juliusz Kolbe dał swe pisemne zezwolenie na złożenie przez żonę Marię ślubu dozgonnej czystości już 9 VII 1908 w Pabianicach. Nie było to jednak wystarczające, jako nie sporządzone wobec biskupa. [7] Prawdopodobnie Suore Francescane Missionarie del Giglio, założone w Asyżu w 1702 r. przez o. Giuseppe Antonio Marcheselli i tercjarkę franciszkańską Angela Maria del Giglio. Dom generalny sióstr znajduje się w pobliżu Sacro Convento. Nie było tam i nie ma innych Sióstr Franciszkanek. Klaryski zawsze są nazywane Klaryskami (o. Cristoforo Zambelli). [8] List zaginął. [9] Św. Pius X, życzliwy dla instytucji franciszkańskich, a dla konwentualnych w szczególności. [10] Franciszek Kolbe (w zakonie br. Walerian), starszy brat OMK. [11] Kard. Rafaello Merry del Val, sekretarz Kongregacji Św. Oficjum. 5 Do Marii Kolbe Oryg.: rkps AN. Kartka poczt. jednostr. zapis. z ilustr. i nadr.: Roma-Pinac[oteca] Taticana - Il Miracolo di S. Gregorio Magno (Andrea Sacchi). Rzym, 19 I 1913 Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Najdroższa Mamo! Kartkę otrzymałem dziewiątego wieczór. Nazajutrz udałem się do O. Serafina i otrzymałem od niego obietnicę, że zaraz napisze do Asyżu, a odpowiedź sam przyniesie, bo chce nas w kolegium odwiedzić. Ale zapewne nie miał czasu przyjść do nas, bo do osiemnastego nie przyszedł. W ten dzień zaś z powodu odpustu u św. Piotra (w bazylice) niektórzy z nas tam byli, widzieli się z O. Serafinem i taką przynieśli odpowiedz: O. Serafin pisał do 3 klasztorów. Z pierwszego odpowiedziano, że w starszym wieku nie przyjmują [1]. Z drugiego, bawarskiego, że tylko z Bawarii przyjmują. Z trzeciego, że nie przyjmują i same [a] nie mają co jeść. Bądź Wola najmędrszego Boga. Może by Mama całą sprawę O. Prowincjałowi [2] przedstawiła (tak mówił potem O. Serafin). On może to prędko zrobi. Co do innych przeszkód, to O. Serafin dopomoże. Z prośbą o częstą modlitwę br. Maksymilian [Adres] Szanowna Pani / Marianna Kolbe./ Klasztor PP. Benedyktynek / we Lwowie / Austria-Galicja [Stempel pocztowy] Roma Partenza 23 I 13 [1] Maria Kolbe liczyła wówczas 56 lat. [2] o. Peregryn Haczela Strona 5 6 Do Józefa Kolbego Oryg.: rkps AN. Kartka poczt. jednostr. zapis. z ilustr. i nadr.: Roma - Basilica di S. Maria Maggiore. Rzym, 3 V 1913 Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Najdroższy Bracie! Przy nadarzającej się sposobności muszę Ci przynajmniej kilka słów posłać. Ponieważ jednak na kartce dużo nie pomieszczę, przyślę w tych dniach do Mamy obszerniejszy list. Z niego się dowiesz trochę nowych rzeczy. Niedawno byli tu w Rzymie Polacy z Poznańskiego przeważnie, choć i dużo było Galicjan i Królewiaków. Po zwiedzeniu Rzymu część ich pojechała na Kongres Eucharystyczny na Maltę [1], część - zwiedzić Neapol, a reszta wróciła zaraz do domu. W Rzymie w tym roku (ponieważ jest jubileuszowy) [2] odbywają się wspaniałe nabożeństwa celebrowane głównie przez kardynałów lub arcybiskupów. Zresztą w liście do Mamy napiszę więcej. Teraz proszę Cię tylko gorąco o modlitwę za mnie i nasz Zakon br. Maksymilian [Na odwrocie] "Wesołych Świąt" [3] Przypisy [1] Był to 24 Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny. [2] W r. 1913 Kościół katolicki obchodził 1600 rocznicę edyktu mediolańskiego, który zakończył prześladowania chrześcijan w państwie rzymskim i przyznał im wolność publicznego wyznawania wiary świętej. Zob. też Pisma OMK I, 7. [3] Prawdopodobnie OMK pisał na kartce, pozostałej z okresu świąt wielkanocnych. 7 Do Marii Kolbe Oryg.: rkps A9. Dwie karty dwustr. zapis. Rzym, 12 V 1913 Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Najdroższa Mamo! Zaraz po wysłaniu ostatniego listu otrzymałem list od Mamy i dlatego nie dałem nań odpowiedzi. Co do wiadomości z Rzymu, to gdybym chciał szczegółowo opisywać, co się tu znajduje, musiałbym napisać grube tomy, gdyż Rzym to jeden wielki relikwiarz kości i krwi Świętych, a zarazem wspaniały pomnik miasta Cezarów, co rozkazywali całemu podówczas znanemu światu. Więc obok katakumb, kościołów z bogatymi relikwiarzami, leży tu pełno gruzów to starych murów, to pałacu Cezarów, to znów łaźni i wiele innych. Przed naszym kolegium na przykład rozciąga się prawdziwe cmentarzysko; szczątki starych murów pałacu Cezarów otoczone zielenią wspinają się na wysoki pagórek, a pod jego stopami ciągnie się płaszczyzna cała pokryta szczątkami kolumn i murów. Na końcu zaś widnieje walące się już Koloseum, gdzie ziemia cała przesiąkła krwią Męczenników. Dlatego też na rozkaz jednego z papieży przysypano ją na kilka metrów grubą warstwą ziemi. Ale lepiej zostawić opisy, bo to można znaleźć w książkach lub przewodnikach po Rzymie. Naprzód więc (nie wiem, czym to już pisał) wcale raźno uwija się tu śmierć. Tak np. umarł kard[ynał] wikary Rzymu [1], Siostra O[jca] świętego, założycielka Józefitek, a w Gregorianum sławny profesor filozofii De Maria. Nawet do naszego Ojca świętego [2] zaczęła zaglądać, ale już teraz Bogu dzięki niebezpieczeństwo minęło, a na podziękowanie za przywrócenie zdrowia odśpiewano w bazylice św. Piotra "Te Deum". Niedługo po wysłaniu ostatniego listu byłem między innymi i w bazylice św. Piotra, gdzie jak i w innych kościołach odprawiały się wspaniałe nabożeństwa wielkotygodniowe w Strona 6 obecności wielu kardynałów. Przedtem mówiono mi, że zostanie tam udzielone błogosławieństwo relikwiami Krzyża św., gwoździem, którym Pan Jezus był do krzyża przybity i chustą św. Weroniki. I rzeczywiście po nabożeństwie kardynał udzielił tego błogosławieństwa z balkonu wewnątrz kościoła. Relikwii Krzyża św. i gwoździa [a] nie widziałem dobrze, bo było za wysoko, ale przy błogosławieństwie chustą św. Weroniki pożyczyłem sobie okularów od jednego z braci i spojrzałem - a przede mną widniała twarz Pana Jezusa - prawdziwie, cudownie odbita na chuście św. Weroniki. Skłoniłem głowę z innymi, a tymczasem w powietrzu rozległ się głos dzwonów oznajmiający skończenie benedykcji. W tym roku, jako 1600 rocznicę zwycięstwa Konstantyna i wskutek tego pokoju po tylu prześladowaniach, odprawiają się w Rzymie solenne nabożeństwa, gdzie celebrują wyżsi dygnitarze Kościoła, przy śpiewie najsławniejszych chórów włoskich. Niedawno była tu także pielgrzymka polska, bawiła ona w Rzymie cały tydzień, po czym jedni pojechali na Kongres Eucharystyczny na Maltę, inni do Neapolu, a reszta do domu. Prócz tego byli tu: arcyb[iskup] Bilczewski, z którym nawet kilku z naszych Galicjan rozmawiało, biskup Wałęga i, jak słyszałem b[iskup] Pelczar. W ostatnich dniach przyjechał do kolegium o. Otmar, który teraz był na studiach w Palestynie. Będzie on bowiem zdawał, może już tego roku, egzamin z Pisma św. dla otrzymania doktoratu, jakiego dotąd nie ma żaden franciszkanin; jest on bowiem najtrudniejszy ze wszystkich. Z mieszkających zaś w kolegium kilku zdało egzamin na prezbiterat, jeden na diakonat, a kilku (starszych w zakonie) z Galicjan egzamin do święceń mniejszych. W ostatnich dniach zdarzył się następujący wypadek. Przed dwoma może miesiącami umarł po króciutkiej (coś trzydniowej) chorobie jeden z alumnów w kolegium niemieckim. Kilka miesięcy wstecz otrzymał on prezbiterat, a przedtem nagrodę za studia. I wie Mama co - przed kilkoma dniami rozpoczęliśmy czytać w refektarzu jego żywot, a jak Pan Bóg da, to może niedługo ujrzymy go na ołtarzu [3]. Wczoraj odbyła się w Rzymie wspaniała iluminacja na pamiątkę oswobodzenia Kościoła za czasów Konstantyna. O. Penitencjarz [4] mówił, że choć już 20 lat jest w Rzymie, nigdy takiej iluminacji nie widział. W końcu donoszę, że gdzieś w lipcu będą miał egzamin [5] i proszę usilnie o modlitwę, bo wielu i bardzo wielu potrzebuję łask do odpowiedzenia swemu zadaniu. Zawsze wdzięczny syn br. Maksymilian Przypisy [1] kardynał Pietro Respighi [2] św. Pius X [3] Jest to Johann Baptista Coassini, jezuita, zm. 1912. Jego życiorys pt. Il sacerdote Giovanni Battista Coassini napisał Ferdinand Ehrenburg. Książka ukazała się w 1913 roku, w wydawnictwie Desclee. [4] o. Serafin Majcher [5] egzamin z I roku filozofii 8 Do Marii Kolbe Oryg.: rkps AN. Dwie karty dwustr. zapis. Rzym, 8 VII 1913 N[iech] b[ędzie] p[ochwalony] J[ezus] Chr[ystus] Najdroższa Mamo! Strona 7 Naprzód dziękuję serdecznie za list, bo rzeczywiście czuję nad sobą błogosławieństwa, które mi N[ajdroższa] Mama przysyła w każdym liście. Odczuwam też i modlitwy N[ajdroższej] Mamy i za to serdeczne "Bóg zapłać". Co do tej sprawy [1], to byłem wczoraj u O. Serafina i otrzymałem przychylną odpowiedź. Mówił mi tylko, żebym napisał, aby W[ielmożna] P[ani] Przeorysza była łaskawa całą tę sprawę jasno i dokładnie opisać i wskazać komu była ona powierzona. Co do języka, to do porozumienia się z O. Serafinem wystarczy zupełnie polski. Adres zaś do niego następujący: Molto Rev[eren]do Padre Provinciale P. Serafino Majcher, Penitenziere Apostolico, Roma, Italia. Co do nas, to przeżywaliśmy teraz radosne chwile. W końcowych bowiem dniach czerwca odbyło się w naszym kolegium solenne poświęcenie się Najsł[odszemu] Sercu Jezusowemu, ponieważ w tym roku cały nasz Zakon poświęca się temuż Prz[enajświętszemu] Sercu [2]. Nabożeństwa w naszej kolegialnej kapliczce trwały 3 dni. W pierwszych dwóch dniach mieli u nas rano cichą Mszę św. kardynałowie, z których też rąk przyjmowaliśmy Kom[unię] św. Wieczorem zaś odprawiało się nabożeństwo z kazaniem, na którym kardynałowie udzielali błogosławieństwa Prz[enajświętszym] Sakramentem. W trzecim dniu odprawił u nas Mszę św. pontyfikalną arcb[iskup] Ranuzzi, maiordomus (zarządca Watykanu) papieski, po której udzielił nam błogosławieństwa papieskiego z odpustem zupełnym. Na nabożeństwie zaś wieczornym powiedział tenże arcybiskup kazanie; po czym odbył się uroczysty akt poświęcenia Najsł[odszemu] Sercu Pana Jezusa, a kardynał udzielił błogosławieństwa Prz[enajświętszym] Sakramentem. Prócz tego O[jciec] św. pozwolił nam trzeciego dnia uroczystości odprawiać Msze święte i oficjum [a] o Prz[enajświętszym] Sercu Jezusa, a ołtarz wielki obdarzył przywilejem ołtarza gregoriańskiego [3]. W tym czasie byłem także dwa razy na audiencji publicznej u O[jca] świętego. Tysiączne tłumy (chociaż niełatwo otrzymać bilet) zalegały dziedziniec św. Damazego. Poprzedzony biciem bębnów i muzyką orkiestry papieskich szwajcarów, stojących na dziedzińcu, ukazywał się Ojciec św. na balkonie w białych szatach w gronie towarzyszących mu dostojników. Natychmiast powitał go grzmot oklasków. On zaś spoglądał miłościwie jak ojciec na swe dzieci i król na swych poddanych. Tak, tu jest On i królem. Z boku bowiem powiewa chorągiew żółto-biała, a na dziedzińcu stoją żołnierze i żandarmi papiescy, i lud, co także uznaje Go swym królem. Ale tam - kilkanaście kroków dalej, przed bramą Watykanu - stoją policjanci włoscy [4]... Lecz tu On i królem. Oklaski wznawiane głuszą muzykę orkiestry, a w niebo wzbija się okrzyki "Niech żyje!". Wnet jednak ucichła muzyka i oklaski cichły i umilkły, zgięły się kolana tłumów, a On, zastępca Pana Jezusa na ziemia donośnym głosem wyrzekł: "Sit nomen Domini benedictum" [5]. "Ex hoc nunc et usque in saeculum" [6] - odpowiedzieli otaczający Go. Następnie wyciągnął rękę, głowy się skłoniły, a wśród ciszy rozległ się czysty głos: "Benedicat vos - Omnipotens Deus - Pater - et Filius - et Spiritus Sanctus" [7]. "Amen" - zaszumiała odpowiedź tłumów. I natychmiast zagrzmiała muzyka, a oklaski tysiącznych dłoni wstrząsnęły murami. Ojciec zaś święty, dziękując uprzejmie ręką za odwiedziny, zniknął w podwojach balkonu. Muzyka jednak rżnęła kawałek po kawałku "na odchodne". W końcu donoszę, że egzamin już zdałem pierwszego czerwca rano [8]. Dzięki Najsł[odszemu] Sercu Pana Jezusa i Niepokalanie Poczętej, której wszystko, co mam dobrego, zawdzięczam, poszedł mi on dobrze. Teraz więc używam wakacji, aby pokrzepiwszy siły fizyczne, na drugi rok szkolny lepiej zabrać się do roboty. Na św. Bonawenturę [9] skończą się także egzaminy w kolegium, po czym jedziemy na wakacje do miasteczka Zagarolo, gdzie mamy dość obszerny konwent. Proszę więc tylko gorąco o modlitwę, bo na wakacjach łatwo się opuścić. Zawsze wdzięczny syn Strona 8 br. Maksymilian Przypisy [1] Por. Pisma OMK I, 3 przyp. 2. [2] Poświęcenie zakonu. OO. Franciszkanów (OFMConv.) odbyło się 30 V 1913 i odtąd odnawiane jest corocznie w uroczystość Najświętszego Serca Jezusowego we wszystkich klasztorach. [3] Taki ołtarz był obdarzony przywilejem odpustu zupełnego za zmarłych. [4] W latach 1870-1929 nie istniało niezależne państwo kościelne. Była to "niewola watykańska". Papieże nie wyjeżdżali nigdzie. [5] Niech będzie imię Pańskie błogosławione. [6] Teraz i na wieki. [7] Niech was błogosławi wszechmogący Bóg, Ojciec i Syn i Duch Święty. [8] Był to egzamin z I roku filozofii na Gregorianum. [9] 14 lipca 9 Do Józefa Kolbego Oryg. rkps AN. Kartka poczt. jednostr. zapis. z ilustr. i nadr. Roma - S. Paolo fuori le mura. [Zagarolo, 28 VII 1913] [1] N[iech] b[ędzie] p[ochwalony] J[ezus] Chr[ystus] Najdroższy Bracie! Dowiedziałem się z lista od br. Waleriana z Kalwarii, że jesteś w Czyszkach, dlatego też zaraz piszę, bo przynajmniej wiem, gdzie zaadresować. Piszę tylko ołówkiem, bo na razie nawet atramentu, nie mam u siebie. Jestem bowiem teraz (a właściwie wczoraj dopierom przyjechał} do Zagarolo, miasteczka położonego o godzinę drogi koleją z Rzymu. Wakacje będą wyśmienite. Konwent nasz stoi na górze otoczony winnicami, lasami i górami. Życzę Ci wesołych wakacji i ściskając serdecznie proszę o modlitwę zawsze kochający brat br. Maksymilian [PS] adres do mnie: S. Maria Zagarolo / vicino a Roma / Italia [Adres] Szanowny / Józef Kolbe / w folwarku OO. Franciszkanów / w Czyszkach / pod Lwowem / Austria - Galicja [Stempel pocztowy] Amb[ulanza] Napol [...] 28 7 [...] [2] Przypisy [1] Miejscowość i datę ustalono na podstawie porównania z listami nr 8 i 10. [2] Data roczna nieczytelna z powodu odklejenia znaczka. 10 Do Józefa Kolbego Oryg.: rkps AN. Kartka poczt. jednostr. zapis. z ilust i nadr.: Tivoli - Panorama Rzym, 21 X 1913 Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Najdroższy Bracie! W tych dniach wróciłem z wakacji z Zagarolo do Rzymu. Kartkę Twoją otrzymałem w Zagarolo. Br. Walerian mi pisał, żeś po powrocie z Czyszek stał się malarzem konwentu. Winszuję nowego fachu, bo i ja coś na wakacjach bazgrałem to ołówkiem, to pędzlem. Pisała mi też Mama, żeś został sam we Lwowie. I do tego się przyzwyczaisz powoli. Czy prędzej, czy później, i tak musiałbyś się rozłączyć z Mamą. Wiesz już zapewne, że tu w Rzymie była kapituła, na której nasz O. Prowincjał [1] został obrany socjuszem generalnym [2]. Strona 9 Polecając się gorącym Twym modlitwom, życzę powodzenia tak co do duszy jak umysłu i ciała. br. Maksymilian [Dopisek na odwrocie] Tu byłem na wycieczce w przededniu wyjazdu do Rzymu br. Maksymilian [Adres] Szanowny / Józef Kolbe / w konwencie OO. Franciszkanów / we Lwowie / Austria-Galicja [Stempel pocztowy] Roma Ferrovia 29 10 13 Przypisy [1] o. Peregryn Haczela [2] Członek przybocznej rady generała (definitorium). 11 Do Marii Kolbe Oryg.: rkps AN. Kartka poczt. jednostr. zapis. z ilustr. i nadr.: Tivoli-Panorama. [a], [21 X 1913] [1] N[iech] b[ędzie] p[ochwalony] J[ezus] Ch[rystus]! Najdroższa Mamo! Ostatniego czwartku [2] wróciłem do Rzymu, list od Mamy otrzymałem w Zagarolo i serdecznie zań dziękuję. Ostatnie dnie wakacji były szczególnie urozmaicone i wesołe. Na kapitule (a właściwie kongregacji nadzwyczajnej [3]) bowiem wybrano naszego O. Rektora [4] wikarym generalnym, dla sprawowania urzędu, zamiast chorego O. Generała [5], a nasz O. Prow[inicjał] z Galicji [6] został wybrany socjuszem generalnym. Wkrótce po wyborach odwiedzili nas w Zagarolo: O. Wikary Gen[eralny], O. Socjusz Gen[eralny] (O. Prow[inicjał] z Galicji), O[jcowie] Prowincjałowie niemiecki [7] i polski [8] z Ameryki i inni. Przez cały prawie ten dzień trzymaliśmy się (my Polacy) naszego O. Prowincjała. Nazajutrz urządziliśmy całodniową wycieczkę do Tivoli, głównie dla zwiedzenia wodospadów przedstawionych na kartce. Dziś zdaje się rozpoczną się rekolekcje, a potem nauka. Z prośbą o modlitwę, szczególnie o odrodzenie się przez rekolekcje, zawsze kochający syn br. Maksymilian [Dopisek] Zarazem posłałem Józiowi i Tacie taką kartkę. [Adres] Szanowna Pani / Marianna Kolbe / klasztor PP. Felicjanek / ul. Smoleńska nr 2 /w Krakowie / Austria-Galicja [9] [Stempel pocztowy] Roma Ferrovia 29 X 1913 Przypisy [1] Dopisek: "Zarazem posłałem Józiowi i Tacie taką kartkę", wskazuje na tę samą datę, co kartka poprzednia wysłana do Józefa Kolbego, czyli 21 X 1913. Nie można przyjąć daty stempla pocztowego, która i na kartce pocztowej z dnia 21 X 1913 jest ta sama: 29 X 1913. Stempel pocztowy dowodzi tylko, że kartki pocztowe do Marii, Juliusza i Józefa Kolbów zostały nadane dopiero po zakończeniu 8-dniowych rekolekcji, o których tu wzmianka. - Tekst oryginału: Rzym 10 [...] wobec wyskrobania reszty, jest niejasny. [2] prawdopodobnie 14 X 1913 [3] Nadzwyczajna kongregacja generalna odbyła się w Rzymie, przed 8 X 1913. [4] o. Domenico Maria Tavani [5] o. Vittore Sottaz [6] o. Peregryn Haczela [7] prowincjał prow. Niepokalanego Poczęcia NMP w USA, o.Leo Greulich [8] o. Jacek Fudziński prowincjał prow. św. Antoniego (USA) [9] Od października (na pewno od 13 X, a może i wcześniej) 1913 aż do śmierci, tj. do 17 III 1946, Maria Kolbe mieszkała stale w klasztorze Sióstr Felicjanek w Krakowie, ul. Smoleńsk 2, a po zmianie numeracji ul. Smoleńsk 6. Strona 10 12 Do Marii Kolbe Oryg.: rkps AN. Dwie karty dwustr. zapis. Rzym, 6 IV 1914 Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Najdroższa Mamo! Dziś, w dzień świąt Wielkanocy, chociaż nie mogę z powodu odległości podzielić się (jak to u nas jest zwyczajem) święconym jajkiem, to przynajmniej mogę wypełnić to drugie, co przy tym się czyni, tj. posłać kilka słów życzeń. Nie będę życzył ani zdrowia, ani powodzenia. Dlaczego? Otóż, bo pragnę życzyć [czegoś] lepszego, [czegoś] tak dobrego [a], aby ponadto nikt, nawet sam Bóg, nic lepszego życzyć nie mógł. "Niech się więc we wszystkim stanie z Mamą wola tego najlepszego Ojca i oby Mama we wszystkim wypełniła wolę Bożą!" To już jest wszystko, co najlepszego życzyć mogę. Więcej i [czegoś] lepszego [b] nawet sam Pan Bóg dla Mamy życzyć by nie mógł. Co do mnie, czas biegnie mi szybkością błyskawicy. Nie piszę wiele, bo doprawdy nie ma czasu często pisywać, a nawet O. Wikary Gen[eralny] [1] nakazał nie prowadzić częstych korespondencji. Nic tak ważnego nie zaszło, chyba to, żem o mało nie utracił (małego, grubego) palca u prawej ręki. Utworzyło mi się tam bowiem coś na kształt wrzodu. Pomimo zabiegów kolegialnego lekarza materia tworzyła się ciągle. W końcu lekarz orzekł, że już kość się psuje; trzeba więc będzie ją wyskrobać. Usłyszawszy o tym odpowiedziałem, że mam na to lepsze lekarstwo. Dostałem był bowiem od O. Rektora [2] cudowną wodą z Lourdes. Dając mi ją, opowiedział mi O. Rektor historię swego cudownego uzdrowienia. Gdy miał lat 12, zachorował na nogę. Kość w stopie się psuła, wskutek czego nie mógł spać, krzyczał z boleści. W końcu miano mu odjąć stopę. Wieczorem miało się już zebrać konsylium lekarzy; widząc co się dzieje, matka chwyciła się innego środka: wyrzuciła wszystkie lekarstwa z nogi, wymyła ją mydłem i przyłożyła cudowną wodę z Lourdes. O. Rektor pierwszy raz zasnął. Po 15 minutach zbudził się - zdrów. Cud był oczywisty, ale lekarz niedowiarek starał się fakt w inny sposób wytłumaczyć. Ale, gdy po kilku dniach ze środka stopy oderwał się i wyszedł kawałek zepsutej kości, lekarz uwierzył, że rzeczywiście kość się psuła i cudem oderwała się i wyszła i że całe uzdrowienie było cudowne. Potem nawrócił się i wystawił swoim kosztem kościół. O. Rektor po przyłożeniu cudownej wody był co prawda zdrów i mógł chodzić, ale nie mógł wdziać buta, bo pozostał wzgórek na nodze. Po wyjściu kości i wzgórek zniknął. Otóż nasz lekarz usłyszawszy, że mam wodę z Lourdes, z radością sam mi ją przyłożył. I cóż się stało? Nazajutrz zamiast operacji i skrobania kości usłyszałem od lekarza szpitalnego, że nie widzi tego potrzeby i po kilku opatrunkach [c] byłem zdrów. Chwała więc Panu Bogu i cześć Niepokalanej! Z gorącą prośbą o modlitwę zawsze wdzięczny syn br. Maksymilian [Adres na kopercie] Szanowna Pani / Marianna Kolbe / ul. Smoleńsk nr 2 / w Krakowie / Austria-Galicja [Stempel pocztowy] Roma Ferrovia 6 IV 1914 Przypisy [1] o. Domenico M. Tavani [2] o. Luigi Bondini, rektor Międzynarodowego Kolegium Serafickiego w Rzymie. Do uzdrowienia o. Bondiniego powraca OMK w art. pt. Cuda - zob. Pisma OMK VI, 1032. 13 Strona 11 Do Marii Kolbe Oryg.: rkps AN. Dwie karty dwustr. zapis. Rzym, 1 VII 1914 N[iech] b[ędzie] p[ochwalony] J[ezus] Ch[rystus]! Najdroższa Mamo! Przepraszam, że nie zaraz odpisałem na list, ale skłoniło mnie do tego to, że za miesiąc od otrzymania listu miałem składać egzamin, chciałem więc od razu i o egzaminie napisać. Złożyłem go 24-tego miesiąca [1] i Panu Bogu i Niepokalanie Poczętej dzięki, wypadł dla mnie dobrze, choć materiału do obrobienia było prawie dwa razy tyle, co roku zeszłego. Teraz więc mam już wakacje; a z końcem lipca pojadę z częścią kolegialistów do Zagarolo (jak w roku zeszłym). Z częścią, bo druga część zostaje w Rzymie, a kilku słabszych na zdrowiu pojedzie do Ravello, konwentu położonego nad morzem. Co do ślubów, to je złożę po przyjeździe O. Wikarego Generalnego [2] i O. Socjusza (naszego eks-prowincjała galicyjskiego) [3] z Ameryki, gdzie udali się obydwaj na wizytację prowincji amerykańskich: polskiej i niemieckiej [4]. W końcu tego roku szkolnego Ojciec święty [5] wyraził listownie swoje zadowolenie z alumnów uniwersytetu "Gregorianum" i na dowód tego dał trzy medale złote dla tych doktorów, którzy najlepiej złożą doktorat. List ten przeczytał nam O. Rektor uniwersytetu [6] na podwórcu uniwersyteckim. Na dowód wdzięczności zaś grzmot oklasków rozległ się po przeczytaniu listu, a po południu nie było wykładów. A co ważniejsza: O[jciec] święty nakazał teraz wszystkim, którzy otrzymują jakikolwiek stopień akademicki, złożyć przysięgę przeciw modernizmowi [7] toteż i ja w tym samym dniu, w którym składałem egzamin, złożyłem także wraz z innymi tę przysięgę w kościele św. Ignacego. Przedtem przysięga ta tyczyła tylko tych, co otrzymywali doktorat; teraz zaś została rozszerzona na wszystkie stopnie akademickie. Przedwczoraj byłem na audiencji u O[jca] świętego. Audiencja odbyła się na podwórcu św. Damazego, gdzie zebrało się około 10 000 ludzi. O takiej liczbie wnosiliśmy z tego, że jeden z nas miał numer biletu dziewięć tysięcy dziewięćset i jeszcze coś więcej. Jeszcze przed ukazaniem się O[jca] św. grała na podwórcu muzyka papieska. Następnie po hejnale przegranym na trąbkach ukazał się na balkonie O[jciec] święty, udzielił nam wszystkim błogosławieństwa i wśród tysiącznych oklasków znikł w drzwiach balkonu. Z prośbą o modlitwę zawsze wdzięczny syn br. Maksymilian [PS] Józio mi pisał, że idzie na nowicjat [8], a nauka idzie mu bardzo dobrze. [Adres nadawcy] / Zagarolo / Santa Maria / (Roma) / Italia Przypisy [1] czerwiec 1914 [2] o. Domenico M. Tavaniego [3] o. Peregryna Haczeli [4] Prowincja niemiecka Niepokalanego Poczucia NMP OO. Franciszkanów w USA została założona w 1872 z poprzedniej Misji (1852) i Komisariatu Greneralnego (1858), a polska prowincja św. Antoniego Pad. w USA została wydzielona w 1905 z prowincji Niepokalanego Poczęcia NMP. Pierwsza kapituła prowincjalna odbyła się w 1906. Druga polska prowincja w USA p.w. św. Bonawentury powstała w 1939 z podziału prowincji św. Antoniego. [5] św. Pius X [6] ks. Luigi Caterini TJ [7] Modernizm jest to kierunek filozoficzno-teologlcznyi rozpowszechniony przy końcu XIX i na początku XX w., głoszący agnostycyzm, sprowadzanie wiary do uczucia, przyznawanie dogmatom katolickim tylko względnej prawdziwości, zaprzeczanie Bóstwa Jezusa Chrystusa, symbolizm, immanentyzm. Papież św. Pius X potępił błędy modernistyczne w 1907 (encyklika Pascendi) i nakazał w 1910 składanie przysięgi antymodernistycznej. W lipcu 1967 Stolica Apostolska, kierując się duchem Soboru Watykańskiego II, zniosła obowiązek składania przez duchownych przysięgi antymodernistycznej. Kongregacja Pro Doctrina Fidei zarządziła we wrześniu 1967 w miejsce dawnej - nową przysięgę, nie zawierającą żadnych ograniczeń. Zob. AAS 59 (1967) 1058; Comm. Ord. 64 (1967) 300-301; ks. Aleksy Klawek, Zniesienie przysięgi antymodernistycznej, "Znak" nr 162, 1624-1629. [8] Józef Kolbe, w zakonie o. Alfons, po skończeniu gimnazjum we Lwowie, wstąpił tamże do nowicjatu OO. Franciszkanów 14 IX 1915. Strona 12 14 Do Marii Kolbe Oryg.: rkps AN. Kartka poczt. dwustr. zapis. z ilustr. i nadr.: Roma - Basilica di Sancta Croce in Gerusalemme. Rzym, 24 XII [1914] [1] N[iech] b[ędzie] p[ochwalony] J[ezus] Ch[rystus]! Najdroższa Mamo! Nie napisałem wcześniej, bo aż do wczoraj mieliśmy szkołę; a i teraz posyłam tylko kartkę, żeby pewniej doszła. Od ostatniego listu przed wakacjami żadnej wiadomości od Mamy nie otrzymałem, bo też teraz wiele szczególnie listów ginie. Od Taty zaś już gdzieś od roku nie dostałem listu. Co się tam dzieje z Tatą i z Józiem? Jaki adres do brata Waleriana? Trudno życzyć "Wesołych" Świąt w tym roku; ale przynajmniej oby Dzieciątko Jezus przyniosło pokój naszej biednej Ojczyźnie i całej Europie. Z prośbą o modlitwę br. Maksymilian [PS] Po wakacjach Bogu dzięki i cześć Niepokalanej złożyłem śluby solemne i otrzymałem święcenia mniejsze [2]. [Adres] Szanowna Pani / Marianna Kolbe / ul. Smoleńsk nr 2 / w Krakowie / Austria- Galicja [Stempel pocztowy] Roma Ferrovia 25 XII 1914 [Stempel cenzora] Zensuriert Hauptpostamt Przypisy [1] Rok stempla pocztowego [2] OMK otrzymał tonsurę 28 X 1914 z rąk kard. wikariusza Rzymu Basilio Pompilj w Collegio Pio Latino-Americano. Profesję solemną złożył na ręce o. Domenico M. Tavaniego wikariusza generalnego zakonu, w uroczystość Wszystkich Świętych 1914 r., przybierając sobie imię "Maria". Tegoż dnia otrzymał dwa pierwsze święcenia mniejsze z rąk kard. Basilio Pompilj w Collegio Angelico. Dwa ostatnie święcenia mniejsze otrzymał OMK z rąk kard. Basilio Pompilj w kaplicy Seminarium Lateranskiego 29 XI 1914 - "in Sacello Pont. Seminarii Romani Maioris, die 29 Novembris dominica I Adventus AD 1914". 15 Do Marii Kolbe Oryg.: rkps AN. Kartka poczt. jednostr. zapis. z ilustr. i nadr.: Roma - Vaticano - Stanze di Raffaello Sanzio - Giustificazione e Giuramento di S. Leone III. Rzym, 1 I 1915 Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Najdroższa Mamo! Kartkę od Mamy otrzymałem dzisiaj i według życzenia Mamy zaraz odpisuję. Napisałem do Mamy kartkę z powinszowaniem na święta i trochę wiadomości. Nie wiem, czy Mama ją otrzyma. Dlatego teraz życzę błogosławieństwa jak najobfitszego od Dzieciątka Jezus i donoszę, że dzięki P[anu] B[ogu] i N[ajświętszej] P[annie] złożyłem śluby solemne i otrzymałem 4 święcenia mniejsze z tonsurą. Na ślubach przybrałem jeszcze imię "Maria" [1]. Wiem o br. Walerianie i prosiłbym o adres do niego [2]. Co się dzieje z Tatą i Józiem - bo już dość długo mi nie pisali. Z prośbą o modlitwę (bo tego mi bardzo trzeba, aby odpowiedzieć godnie powołaniu). Zawsze kochający syn br. Maksymilian M-a Kolbe Strona 13 [Dopisek] Niech Mama adresuje raczej Roma Italia, a nie Rzym, Włochy, bo na poczcie tak poprawili. [Adres] Szanowna Pani / Marianna Kolba / ul. Smoleńsk nr 2 / w Krakowie / Austria- Galicja [Stempel pocztowy] Roma Ferrovia 2 I 1915 [Stempel cenzora] Zensuriert Hauptpostamt Przypisy [1] Zob. uw. 2 poprzedniej korespondencji. [2] Br. Walerian Kolbe wkrótce po wybuchu I wojny światowej zaciągnął się do Legionów, aby walczyć o wolność Ojczyzny. 16 Do Marii Kolbe Oryg.: rkps AN. Kartka poczt. jednostr. zapis. z ilusttr. i nadr.: Roma - Vaticano - Stanze di Raffaello Sanzio - L'incoronazione di Carlo Magno. Rzym, 17 II 1915 N[iech] b[ędzie] p[ochwalony] J[ezus] Ch[rystus] [1] Najdroższa Mamo! Tu w Rzymie (jak zresztą na całym świecie; odbywały się nabożeństwa o pokój. W bazylice św. Piotra odbyło się nabożeństwo pod przewodnictwem samego Ojca świętego [1]. I ja miałem szczęście w nim [a] uczestniczyć [2]. W ostatnich dniach zdarzył się tu dość przykry wypadek: Tyber wylał w okolicach Rzymu i zrobił wielkie szkody, nawet w Rzymie niektóre ulice były zalane. Ale spieszę, aby Mamie napisać to, dlaczego głównie tę kartkę piszę: Bogu dzięki i cześć Niepokalanej, Józiu żyje i spokojnie przebywa w klasztorze. Tego [b] dowiedziałem się od O. Socjusza [3], któremu to napisał sam gwardian konwentu [4]. Z prośbą o modlitwę i wierność łasce Bożej zawsze kochający syn br. Maksymilian [Adres] Wielmożna Pani / Marianna.Kolbe / ul. Smoleńsk nr 2 / w Krakowie / Austria- Galicja [Stempel pocztowy] Roma Ferrovia 18 II 1915 [Stempel cenzora] Zens[uwiert] Haupt[postamt] [5] Przypisy [1] papież Benedykt XV [2] Nabożeństwa o pokój odbywały się z racji szalejącej w latach 1914-1918 I wojny światowej. [3] o. Peregryn Haczela [4] o. Paweł Pelczar, gwardian we Lwowie [5] Reszta stempla cenzora odbita na znaczku, który został odklejony. 17 Do Marii Kolbe Oryg.: rkps AN. Dwie karty: pierwsza dwustr., druga jednostr. zapis. Rzym, 18 IV 1915 [1905]>[a] Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Najdroższa Mamo! Nie mam co prawda, zwłaszcza teraz wobec zbliżających się egzaminów, zbyt dużo czasu, ale czuję się obowiązany kilka słów skreślić co do tego wyrażenia br. Waleriana: "pytałem się Strona 14 na spowiedzi i prywatnie", gdyż Mama mi pisze, że nikogo się nie radził w klasztorze. Tu jam winien, żem za małą część z jego słów w tej materii przytoczył i dlatego sens nie wyszedł jasno. On pisze: "Co do mego wstąpienia [1]... pytałem się na spowiedzi i prywatnie i wszyscy mnie za to pochwalili" i dodaje: "tylko mam prosić po wojnie znów o przyjęcie". Z tych ostatnich słów zaraz z początku wnosiłem, że pytał się on poza klasztorem (zapewne po wystąpieniu). W dwóch ostatnich listach Mama napisała kilka słów do O. Socjusza [2]. Przyznam, że dotąd jeszcze nie miałem sposobności okazać ich O. Socjuszowi. Mieszka on bowiem 15 minut drogi od kolegium. To niedużo. Ale z drugiej strony nie wychodzimy pojedynczo z kolegium, a odciągać drugiego od nauki na przeszło 1/2 godziny (bo i tam trzeba trochę zabawić), to wobec przedegzaminowej forsy naukowej [3] dość niewygodnie, a nadto jeszcze często nie ma go w domu. Dlatego też włączam tu adres do niego, aby Mama mogła wprost pisać, (co i dla Mamy będzie lepsze). Adres: Najprzewielebniejszy Ojciec Socjusz Generalny Ks. Peregryn Haczela w Konwencie Św. Apostołów, plac Św. Apostołów (Piazza Ss. Apostoli) Roma Italia. Muszę nadmienić, że O. Socjusz szczególnie w tych sprawach [4] jest bardzo ostry, ale za to nasz O. Rektor [5] może by coś dopomógł; gdym mu bowiem rzecz opowiedział, mówił, że trzeba całą sprawę zdać w ręce Boże, a do jej przeprowadzenia pierwszym warunkiem będzie zdrowie br. Wal[eriana] [6]. Tak więc niech się najpierw wykuruje, a potem Pan Bóg okaże dalszą drogę do załatwienia tej sprawy. Co do Józia, jest on we lwowskim klasztorze. O Rzymie na razie nic więcej nie piszę, bo się trzeba uczyć. Wspomnę tylko, że widziałem część z drzewa Krzyża św., gwóźdź jeden z tych, którymi Pan Jezus był przybity do krzyża, cierń z korony cierniowej i napis umieszczony nad krzyżem, i dałem potrzeć koronkę o te relikwie, prócz tego widziałem całą poprzeczną belkę z krzyża dobrego łotra. Z prośbą o gorącą modlitwę (o prawdziwe oderwanie się od stworzenia i prawdziwą miłość Bożą) zawsze wdzięczny syn br. Maksymilian [Adres na kopercie] Szanowna Pani / Marianna Kolbe / ul. Smoleńsk nr 2 / w Krakowie / Austria-Galicja [Stempel pocztowy] Roma Ferrovia 20 IV 1915 [Stempel cenzora] Zensuriert Hauptpostamt Przypisy [1] wstąpienie br. Waleriana Kolbego do Legionów [2] o. Peregryn Haczela [3] OMK przygotowywał się do egzaminów z III roku filozofii i do doktoratu. [4] Chodzi o powtórne wstąpienie br. Waleriana Kolbego do zakonu. [5] o. Luigi Bondini [6] Wkrótce po wstąpieniu do Legionów br. Walerianowi odnowiła się choroba nogi. 18 Do o. Mariana Sobolewskiego Oryg.: rkps AN. Dwie karty: pierwsza dwustr., druga jednostr. zapis. Rzym, 1 II 1917 Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Najprzewielebniejszy Ojcze Prowincjale, Strona 15 Po wakacjach nic nie pisałem, ponieważ słyszałem, że poczta papieska (co do tej materii) jest zawieszona; ale niedawno temu dowiedziałem się, że to nie jest prawdą; dlatego więc spieszę z wykonaniem mego obowiązku. Wakacje spędziłem w Rzymie. Podczas nich (20 września) objął urząd rektora w kolegium O. Ignudi. Szkołę rozpoczęliśmy zwykłym trybem [1]. W dzień św. Stefana [2] obchodziliśmy solennie przeniesioną na dzień imienin 25 rocznicę pierwszej Mszy św. O. Rektora (chciał bowiem O. Rektor całkowicie ukryć tę rocznicę, ale mu się to nie udało, gdyż biskup z Biella [3], bawiąc w Rzymie, całą rzecz odkrył, zakomunikował przyjaciołom O. Rektora, a ci urządzili mu "festa" w kolegium). Z tej okazji [a] Ojciec św. przysłał czerwony ornat, (w którym też O. Rektor odprawił w tym dniu Mszę św.) i obraz (swoją fotografię) z następującym autografem umieszczonym pod fotografią: "Al carissimo Padre Stefano Ignudi M[inorum] C[onventualium] porgiamo affettuosi rallegramenti pel XXV anniversario della sua ordinazione sacerdotale, e di gran cuore gli impartiamo la benedizione apostolica come auspicio delle grazie celesti che per lui domandiamo a Dio. Dal Vaticano 21 Dicembre 1916 Benedictus PP XV." [4] Prócz tego przysłali życzenia listownie lub przez telegraf 4 kardynałowie: Merry del Val [5], Cagiano de Azevedo, van Rossum i Mistrangelo, wielu arcybiskupów, biskupów i innych dygnitarzy. Na obiedzie byli obecni między innymi: marchese [6] Giovanni della Chipsa, brat Ojca św., Mons. Giuseppe Migone, Cameriere Segreto Partecipante dl Sua Santita [7] (który też asystował przy Mszy św. Ojcu Rektorowi i zanim przybył brat Ojca św., przeczytał życzenia tegoż Ojca św.). Był to dzień rzeczywiście godny pamięci w historii naszego Zakonu. Rok 1917 rozpocząłem ze szczególną łaską Bożą; miałem bowiem szczęście w sam dzień Nowego Roku być obecnym (wraz z innymi z kolegium) na prywatnej Mszy św. Ojca św. i przyjąć z Jego rąk Kom[unię] św. Z prośbą o błogosławieństwo i modlitwę niegodny w św. O. Franciszku br. Maksymilian M-a Kolbe [PS] Ucałowanie rąk N[ajprzewielebniejszemu] O. Socjuszowi Gen[eralnemu] [8]. Przypisy [1] O. Stefano Ignudi, wychowawca młodzieży zakonnej w Międzynarodowym Kolegium Serafickim w Rzymie przez lat 14, wpajał umiłowanie karności zakonnej, dziecięcą miłość do Stolicy Apostolskiej, silną wiarę i pragnienie zdrowej wiedzy - zob. Comm. Ord. 42 (1945) 155. OMK rozpoczął w r. 1916/1917 drugi rok teologii. Przed rozpoczęciem nauki, dnia 16 VII 1916, otrzymał święcenia subdiakonatu. [2] Dnia 26 XII przypada uroczystośś S. Stephani, czyli św. Stefana, obchodzona w Polsce jako uroczystość św. Szczepana. [3] Biskupem w Biella od 1912 był Serafino Natale. [4] W przekładzie polskim: "Najdroższemu Ojcu Stefano Ignudiemu z Zakonu OO. Franciszkanów przekazujemy serdeczne życzenia na 25-lecie Jego święceń kapłańskich i udzielamy Mu z całego serca Apostolskiego błogosławieństwa jako zapowiedzi łask niebieskich, o które dla Niego Boga prosimy. Z Watykanu, 21 grudnia 1916 roku. Benedykt XV Papież". [5] Kardynał Rafaello Merry del Val był podówczas protektorem Zakonu OO. Franciszkanów (OFMConv). [6] markiz [7] tajny szambelan Jego Świątobliwości [8] O. Peregryn Haczela przebywał wówczas w Polsce. W liście znajduje się jeszcze dopisek o. Stefano Ignudiego: "I piu cordiali rispettosi saluti dall'antico Fra Stefano, che travede qui descritti i suoi miracoli... Preghi, preghi per me, rovinato di salute. Vale!" W przekładzie polskim: "Najserdeczniejsze, pełne szacunku pozdrowienia od dawnego Fr. Stefano, który przegląda tutaj opisane cuda o sobie... Módl się, módl się za mnie, podupadłego na zdrowiu. Bądź zdrów!" 19 Do Marii Kolbe Oryg.: rkps AN. Dwie karty dwustr. zapis. [Rzym, po 26 IX 1918] [1] N[iech] b[ędzie] p[ochwalony] J[ezus] Ch[rystus] Strona 16 M.I. [2] Najdroższa Mamo! List Mamy z 11 sierpnia otrzymałem dnia 26 września w mieście Amelii, położonym o jakie 60 km na północ od Rzymu, gdzie przebywałem na wakacjach u Jego Ekscel[encji] ks. biskupa tamtejszego Bertiego, również franciszkanina. Trudno opisać wrażenie, jakie [na] mnie [a] zrobiła ta niespodzianka. Uważając zaś to wszystko jako dar Opatrzności Bożej przez Niepokalaną, na kolanach podziękowałem Jej za to i poleciłem Jej miłosierdziu niezmierzonemu wszystkich członków rodziny i każdego z osobna. Był to dzień, w którym odprawiłem 152 Mszę św. [3] Co do świeceń kapłańskich, przyszły one na mnie niespodziewanie. Dnia 9 kwietnia O. Rektor [4] kazał mi przygotowywać się do egzaminów w Wikariacie [5] na święcenia; ponieważ zaś święcenia miały się odbyć na Zielone Świątki (24 maja) [6], chciałem złożyć egzaminy po dwóch tygodniach. Aż tu przychodzi wiadomość, że w Zielone Świątki nie będzie święceń (generalnych, ogólnych), a po Zielonych Świątkach wchodził w życie nowy kodeks prawa kościelnego [7], według którego nie można się wyświęcić po trzecim roku teologii, lecz trzeba czekać aż około końca czwartego roku teologii; ja zaś kończyłem trzeci rok. O. Rektor poszedł do kardynała Wikariusza Rzymu w tej sprawie. W sobotę (20 kwietnia) po południu O. Rektor zawołał mnie z innymi, którzy mieli się przygotować na święcenia i... powiedział, że za 8 dni będą święcenia. Nie spodziewałem się wcale, że tak prędko. Trzeba więc było zaraz rozpocząć rekolekcje skrócone przez dyspensę; a ja z innymi, co jeszcze nie złożyli egzaminów, miałem je złożyć podczas rekolekcji dnia 24 kwietnia. 28 rano po modlitwach porannych, wspólnie odmówionych w kaplicy, wyszedłem (z innymi mającymi się święcić), aby się przygotować, a około siódmej wyszliśmy z kolegium, kierując się do kościoła św. Andrzeja "della Valle", gdzie miały się odbyć święcenia ogólne. Przyszedłszy do zakrystii ubrałem się w szaty diakońskie i odmawiałem z innymi modlitwy przygotowawcze do - pierwszej Mszy św. (bo doprawdy podczas święceń nowo wyświęceni odprawiają już Mszę świętą). Ustawiano nas potem w rząd po dwóch według święceń, które mieliśmy przyjąć, a było nas więcej niż stu z różnych zakonów i klerycy świeccy i z różnych narodowości; był nawet jeden Murzyn, co się święcił, a drugi również Murzyn usługiwał z innymi kardynałowi przy święceniach. - Jaki to piękny widok: wszyscy połączeni pomimo takich różnic węzłem religii katolickiej i miłości bratniej w Panu Jezusie. Wreszcie przyszedł J. Em. kardynał Wikariusz [8] (Ojca świętego) Rzymu i zasiadł na krześle przygotowanym mu w środku zakrystii. My zaś ruszyliśmy w parach do obszernego prezbiterium, przed wielkim ołtarzem (ale ja zanadto się rozpisuję, inaczej nie skończę; a tu trzeba posłać list - cienki - jak mi powiedziała W[wielebna] M[atka] Przełożona PP. Nazaretanek [9], co list Mamy rekomendowany wysłała do kolegium, skąd posłano go do mnie do Amelii). Najpierw odbyła się tonsura, święcenia mniejsze, subdiakonat, diakonat (bo na święceniach ogólnych zwykle wszystkie święcenia się udzielają); do święceń kapłańskich było nas może 20. Wreszcie wezwano po imieniu nas na środek z ławek i po litanii do Wszystkich Świętych, podczas której mający się święcić na subdiakonów, diakonów i księży leżeliśmy na ziemi, rozpoczęła się funkcja (obrzęd) święcenia. Po święceniu, przed podniesieniem, byliśmy już księżmi i razem z J. Em. kardynałem wymawialiśmy prócz innych modlitw Mszy świętej także słowa konsekracji. Całą tę sprawę uznaję z wdzięcznością jako dar uproszony przez Niepokalaną naszą wspólną Matuchnę. - Ileż to razy w życiu, a szczególnie w ważniejszych jego przejściach, doznałem szczególnej Jej opieki. - Chwała zatem Sercu Przenajświętszemu Pana Jezusa przez Niepokalanie Poczętą, co jest narzędziem w ręku miłosierdzia Bożego do rozdawania łask. - Całą też mą ufność na przyszłość w Niej pokładam. Strona 17 Co do mnie wiele by było do opowiadania; jeżeli Pan Bóg pozwoli, to opowiem to ustnie (jeżeli dożyję) [10]. - Tylko, jak to już wyżej wspomniałem, we wszystkim uznaję szczególną opiekę Niepokalanej Matuchny. Co do Franusia, skąd jest trudność powrotu do Zakonu: z jego strony, czy też ze strony O[joćw] Przełożonych? Gdyby z jego strony nie było trudności, może by się dało zrobić, żeby wstąpił do naszego Zakonu, ale do innej prowincji. - Na razie tylko chciałbym wiedzieć, skąd pochodzi trudność i... módlmy się. Dla niego dołączam tu szczególny list; niech mu go Mama pośle (ale nie wiem, czy go przyjmą z powodu grubości listu, bo ma być "cienki"). Wielką mi radość sprawiła wiadomość o naszym drogim br. Alfonsie [11]. - Niech mu Pan Bóg i Niepokalana jak najwięcej błogosławi. - I do niego dołączam jeden liścik. - I te obydwa listy niech Mama przeczyta, na końcu tego do Franusia wspomniałem o sposobie, którym może można by całe zło naprawić. Polecając się gorąco modlitwom Mamy, abym godnie odpowiedział tak wielkim łaskom i tak wysokiej godności zawsze i szczerze kochający syn O. Maksymilian M-a Kolbe (franciszkanin) [Dopisek] Przesyłam także dla Mamy błogosławieństwo Ojca świętego [12]. - Przypisy [1] Dane zaczerpnięte z pierwszego zdania listu. [2] Od ostatniego listu (Pisma OMK I nr 18) upłynęło prawie 20 miesięcy. W tym czasie dokonały się rzeczy wielkiej wagi w życiu młodego o. Maksymiliana: otrzymał święcenia diakonatu 28 X 1917, święcenia kapłańskie 28 IV 1918, a szczególnie to, że 16/17 X 1917 przy współudziale sześciu współbraci zakonnych założył Rycerstwo Niepokalanej, w skrócie MI. Ponieważ OMK nie wyjaśnia w tym liście inicjałów, możemy przypuszczać, że uczynił to w którymś z poprzednich listów do matki, zaginionych w czasie działań wojennych. Czasopismo "L'Immacolata e il Suo Cuore" 1966 numer grudniowy s. 4 reprodukuje zdjęcie profesorów i studentów przebywających w Międzynarodowym Kolegium Serafickim w Rzymie w 1917. Są to: l) o. Gregorio Massimi, 2) o. Stefano Ignudi, 3) bp Dominique Jaquet, 4) o. Josif Petru Pal, 5) o. Alojzy Sobuś, 6) o. Antoni Słowiński, 7) br. Alessandro Baldini, 8) o. Quirico Pignalbari, 9) br. Jozsif Fery, 10) br. Achille Fosco, 11) o. Giovanni Ossanna, 12} o. Serafino Bagattella, 15) o. Pasquale Jovino, 14) br. Cesare Di Felice, 15) Enrico Granata, 16) Dominic Neculăeş, 17) Serafino [Agostino?] Rizzi, 18) br. Kamil Marosz, 19) br. Alberto Arzilli, 20) br. Maksymilian Kolbe, 21) o. Giorgio Montico, 22) br. Antonio Mansi, 25) o. Angelo Biasi. Z tej listy OMK oznaczony numerem 20 był założycielem M.I., a pierwszymi członkami byli: J. P. Pal, A. Słowiński, Q. Pignalberi, E. Granata, Girolamo Biasi i A. Mansi. Na zdjęciu brak br. Girolamo Biasi (był chory). [3] Przez całe swe kapłańskie życie OMK prowadził dzienniczek mszalny, w którym zaznaczał intencję mszalną, dzień i miejsce odprawienia oraz numer bieżący. Tylko wyjątkowo z powodu nawału pracy OMK nic nie notował. [4] o. Stefano Ignudi [5] Wikariat Rzymu; w imieniu papieża kardynał wikariusz Rzymu zarządza diecezją rzymską. [6] Zielone Świątki w 1918 r. przypadały 19 i 20 maja, więc albo OMK pomylił datę świąt, albo święcenia kapłańskie miały się odbyć już po Zielonych Świątkach, dnia 24 maja; raczej to pierwsze. [7] Nowy Kodeks Prawa Kanonicznego ogłosił Benedykt XV bullą Providentissima Mater Ecclesia w uroczystość Zielonych Świątek 27 maja 1917 r. Termin wejścia w życie Kodeksu został oznaczony na Zielone Świątki roku następnego, tj. na dzień 13 maja 1918 r. [8] kard. Basilio Pompilj [9] Matka M. Gabriela od Dziec. Jezus (Laura Lubowidzka), przełożona domu Sióstr Nazaretanek w Rzymie 1917-1920. [10] Te słowa świadczą, że OMK zdawał sobie sprawę z zaawansowanej gruźlicy płuc. [11] List, o którym mowa, zaginął. Zachował się natomiast wcześniejszy list matki do OMK z 15 III 1917, w którym czytamy: "[...] Józiu już półtora roku nazywa się br. Alfons; jest już przeszło pół roku po św. profesji, jest bardzo szczęśliwy i, Bogu dzięki, zdrowy i jak mi się zdaje, ducha dobrego, kocha bardzo praktyki życia zakonnego, pisze listy dla mnie bardzo pocieszające [...]". [12] Jeśli to był osobny dyplom, to nie zachował się. 20 Do Franciszka Kolbego Oryg.: rkps AN. Jedna karta dwustr. zapis. [Rzym, po 26 IX 1918] [1] N[iech] b[ędzie] p[ochwalony] J[ezus] Ch[rystus]! MI Najdroższy Bracie! Dopóki żyjemy na tym świecie, nic nie jest stracone, wszystko można odrobić. Przez długi czas nie mogłem Ci nic pisać, ale zapewne moi koledzy (i bracia) z Rzymu powracając (a szczególnie O. Józef Fery) dali coś znać o mnie, a wyżej wspomniany o. Fery posłał Ci Strona 18 książeczkę polską na miesiąc maj [2], którą mu tu w Rzymie dałem z poleceniem, aby Ci przesłał. Sądzę, że książeczka ta, a właściwie Ta, o której traktuje tj. Niepokalana nasza wspólna Mamusia, była Ci nadzieją i pociechą w ciężkich chwilach życia. Nie na próżno bowiem św. Bernard mówi o Niej w swej słynnej modlitwie: "nie słyszano, aby kto uciekając się do Ciebie, miał być od Ciebie opuszczony" [3].- Ja także nieustannie doznaję Jej szczególnej opieki, zwłaszcza przez łaskę profesji solemnej i godności kapłańskiej. Postanowiłem sobie zaraz z początku, jak to było moim obowiązkiem, dopomagać Ci, o ile tylko będę mógł. Tak więc codziennie umieszczam Ciebie jak też i Tatę, Mamę i kochanego naszego br. Alfonsa w "Memento" Mszy świętej [4] i polecam Cię i wszystkich Niepokalanej naszej Królowej i najtkliwszej Mamusi. Napisz mi, jeśli będziesz mógł (na przykład przez Mamę), jak się masz, gdzie mieszkasz, co czynisz i... co do Zakonu - co myślisz teraz. Jeżeliś bowiem silny w swym przedsięwzięciu, ufam, że wkrótce jak razem wstąpiliśmy do Zakonu, odbyliśmy św. nowicjat i profesję sympliczną [5], tak też znajdziemy się razem w habicie franciszkańskim i potem (jeżeli Pan Bóg dozwoli nam żyć) w pracy na jak największą chwałę Bożą przez zbawienie i uświęcenie własnej duszy i jak najwięcej dusz innych. Mam tu w Rzymie przyjaciół duchownych z O[ojców] Rumunów (kolegów) [6], w prowincji rumuńskiej potrzeba Polaków do misji, ponieważ tam jest wielu naszych rodaków [7]. Odpisz mi jak najprędzej i... módlmy się nawzajem. Niepokalana nie potrafi zapomnieć nas, biednych wygnańców Ewy [a]. Szczerze i zawsze kochający Cię brat O. Maksymilian M-a Kolbe [Dopisek] - Przesyłam także dla Ciebie błogosławieństwo Ojca świętego. Przypisy [1] List dołączony był do poprzedniego listu (Pisma OMK I, 19), dlatego daliśmy tę samą datę. [2] Nie wiemy, jaka to była książeczka. [3] Słowa te pochodzą ze znanej modlitwy "Pomnij, o najdobrotliwsza Panno Maryjo". Często błędnie przypisuje się ją św. Bernardowi z Clairvaux (zm. 1153). Autor tej modlitwy jest nieznany. Zob. D. Attwater, A dictionary of Mary, New York 1956 (o. Celestyn Napiórkowski). [4] Zob. Pisma OMK VI, 873. [5] OMK i jego brat rodzony Franciszek, w zakonie br. Walerian, odbyli razem nowicjat i złożyli profesję sympliczną 5 IX 1911 we Lwowie. [6] Kolegami OMK z prowincji rumuńskiej OO. Franciszkanów byli: o. Petru Iosif Pal, o. József Fery, o. Dominic Neculăeş, o. Antoni Głowiński i o. Serafin Bejan. [7] Polonia w Rumunii w tych latach liczyła ok. 50 tys. Osób (wg statystyki w Dziesięcioleciu Polski Odrodzonej, 832). 21 Do br. Alfonsa Kolbego Oryg.: rkps AN. Dwie karty dwustr. zapis. [Rzym, po 26 IX 1918] [1] N[iech] b[ędzie] p[ochwalony] J[ezus] Ch[rystus]! M.I. Najdroższy Bracie Alfonsie! Dotąd nie wiedziałem nawet, jak się nazywasz, aż wreszcie dowiedziałem się z listu, który mi (po trzech latach bez żadnej wiadomości) doszedł od Mamy [2]. Niech Cię Pan Bóg i Najświętsza Panna zawsze i we wszystkim błogosławi. Mama mi pisała [3], żeś już dwa lata po św. profesji, a więc za rok profesja solemna. Słyszałem także od Mamy, że masz już święcenia mniejsze. Niech będzie Pan Bóg błogosławiony za wszystko, co uczynił z Tobą i Niepokalana nasza Matuchna, przez której ręce wszystkie łaski przychodzą nam z nieba. Oddaj się całkowicie Tej najlepszej naszej niebieskiej Mamusi, a zwycięski łatwo przejdziesz przez wszystkie trudności i... i zostaniesz świętym, wielkim świętym, czego Ci jedynie z całego serca życzę. Strona 19 Wszyscy święci, można powiedzieć, są dziełem Najśw[iętszej] Maryi Panny i szczególne do Niej nabożeństwo jest ich wspólną cechą. Nasz Zakon zaś ma szczęście być pod szczególną Jej opieką pod tytułem, który Jej się najwięcej podoba i którym raczyła sama siebie nazwać w Lourdes: Niepokalane Poczęcie" [4] - wzywajmy Ją więc często pod tym tytułem. - Zacząwszy od św. O. Franciszka i św. Bonawentury cześć Niepokalanego Poczęcia była naszą [a] szczególną cechą, potem Duns Szkot i szkoła franciszkańska broniąca tego Jej tak drogiego przywileju [b], aż dopóki nie doszło do solennej definicji dogmatu Niepokalanego Poczęcia [5]. Jest to więc złota nić naszego Zakonu i, może można powiedzieć, początek odrodzenia zepsutego społeczeństwa, bo o Niej powiedziano: "Ipsa conteret caput tuum" [Rdz 3,15] [6] i "Omnes haereses sola interemisti in universo mundo" [7]. Prośmy więc często słowami Duns Szkota: "Dignare me laudare Te, Virgo sacrata; da mihi virtutem contra hostes Tuos" [8] i przygotowujmy się do walki z czartem, światem i... ze sobą [por. Mt 10,34n., 1 P 2,11; 5,8] - dla zbawienia i uświęcenia własnej duszy i jak najwięcej innych dusz - cierpieć i pracować; po śmierci wypoczniemy. Módlmy się nawzajem i za biednego Franusia, ażeby wkrótce był i on zakonnikiem. Bóg wszystko może, a Niepokalana grzesznikom niczego nie odmawia. Szczerze kochający Cię brat fr. Maksymilian M-a Kolbe [Dopisek] - Przesyłam także dla Ciebie błogosławieństwo Ojca świętego. Odpisz mi jak najprędzej, jeżeli będziesz mógł. [Załącznik] (Dla br. Alfonsa) MILITIA IMMACULATAE "Ipsa conteret caput tuum" (Gen. III,15). "Cunctas haereses sola interemisti in universo mundo" [Officium BMV]. I - Finis Quaerere conversionem peccatorum, haereticorum, schismaticorum etc. ... et praesertim massonorum et sanctificationem omnium sub patrocinio et mediante BMV Immaculata. II - Conditiones 1. Totalia suimetipsius Immaculatae oblatio, sicut instrumentum in immaculatis Eius manibus. 2. Gestare "Numisma Miraculosum". III - Media 1. Possibiliter semel quotidie Immaculatam iaculatoria: "O Maria sine pecoato concepta, ora pro nobis qui ad Te recurrimus et pro omnibus, qui ad Te non recurrunt et praesertim pro massonibus" exorare. 2. Omnia legittima media secundum possibilitatem in diversitate status, conditionis, occasionis, quod zelo et prudentiae uniuscuisque commendatur et praesertim "Numisma Miraculosum". V Dignare me (nos) laudare Te Virgo Sacrata. R Da mihi (nobis) virtutem contra hostes Tuos. (Nb. Najdroższy Bracie Alfonsie, jeżeli Ci na to O. Magister 21_9[9] pozwoli, to możesz tę kartkę na polskie przetłumaczyć i stowarzyszenie rozszerzać. Ale wszystko według świętego posłuszeństwa, bo w tym jest Wola Boża i nasze uświęcenie.) [Przekład polski] (Dla br. Alfonsa) RYCERSTWO NIEPOKALANEJ "Ona zetrze głowę twoją" (Rdz 3,15). "Wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie" [Oficjum o NMP]. I - Cel Strona 20 Starać się o nawrócenie grzeszników, heretyków, schizmatyków itd. a najbardziej masonów; i o uświęcenie wszystkich pod opieką i za pośrednictwem NMP Niepokalanej. II - Warunki 1. Całkowite ofiarowanie siebie samego NMP Niepokalanej jako narzędzie w Jej niepokalanych rękach. 2. Noszenie "Cudownego Medalika". III - Środki 1. O ile możności raz na dzień zwrócić się do Niepokalanej z aktem strzelistym: "O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy, i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za masonami. 2. Wszelkie godziwe środki, na jakie pozwala stan, warunki i okoliczności, co poleca się gorliwości i roztropności każdego, a zwłaszcza "Cudowny Medalik". V. Dozwól mi (nam) chwalić Cię, Panno Przenajświętsza. R. Daj mi (nam) moc przeciwko nieprzyjaciołom Twoim. (Nb. najdroższy Bracie Alfonsie, jeżeli Ci na to O. Magister [9] pozwoli, to możesz tę kartkę na polskie przetłumaczyć i stowarzyszenie rozszerzać. Ale wszystko według świętego posłuszeństwa, bo w tym jest Wola Boża i nasze uświęcenie.) Przypisy [1] List był dołączony do listu nr 19 i dlatego nosi tę samą datę. [2] Zob. list Marii Kolbe do OMK z dnia 15 III 1917. [3] Mowa tu o drugim liście Marii Kolbe z dnia 11 VIII 1918. List zaginął. [4] Pełne zdanie: Ja jestem Niepokalane Poczęcie. [5] Już w średniowieczu rozpowszechniła się wiara, że NMP była zawsze wolna od grzechu pierworodnego, czyli była niepokalanie poczęta. Teologowie jednak na ogół nie podzielali tego przekonania wiernych, nie umieli bowiem pogodzić go z wyraźną nauką Pisma św. o powszechności grzechu pierworodnego (Rz 5) i powszechności odkupienia (1 Tm 4,10). Rozumowano w ten sposób: gdyby Maryja nie była poczęta w grzechu pierworodnym, nie potrzebowałaby odkupienia, a wówczas Chrystus nie byłby powszechnym odkupicielem ludzi, co godziłoby w Jego godność. Trafne próby rozwiązania tej trudności teologicznej spotykamy u jednego z założycieli szkoły franciszkańskiej, Roberta Grosseteste (zm. 1255), chociaż on sam nie był franciszkaninem, oraz u franciszkanina Wilhelma z Ware (zm. 1293). Jasną i dokładnie sformułowaną odpowiedź spotykamy jednak dopiero u franciszkanina Dunsa Szkota (zm. 1308): "[Maryja] zaciągnęłaby grzech pierworodny z racji wspólnego z nami pochodzenia, gdyby nie została zachowana przez łaskę Pośrednika; a jak inni potrzebują Chrystusa, by przez Jego zasługę został im odpuszczony grzech już zaciągnięty, tak Ona jeszcze bardziej potrzebowała Pośrednika, który by Ją uchronił przed zaciągnięciem grzechu" (Ordinatio III, d. 3, q. 1, [w:] C. Balič, Joannes Duns Scotus, Doctor Immaculatae Conceptionis. 1. Textus auctoris, Romae 1954, 16). Dyskusje teologiczne nie ustały, owszem rozgorzały jeszcze po śmierci Dunsa Szkota. Przeciw nauce o niepokalanym poczęciu wystąpił zdecydowanie zakon dominikański; zakon franciszkański natomiast zobowiązał się bronić tezy o niepokalanym poczęciu, którą nazwano tezą franciszkańską. W upowszechnieniu się nauki o niepokalanym poczęciu doniosłą rolę odegrały dwie konstytucje apostolskie papieża Sykstusa IV, franciszkanina: Cum praeexcelsa z 27 II 1477 r. oraz Grave nimis z 4 IX 1483 r. Por. C. Balič, Joannes Duns Scotus et historia Immaculatae Conceptionis, Romae 1955; Virgo Immaculata. Acta Congressus Mariologici-Mariani Romae anno MCMLIV celebrati, vol. VII: De Immaculata Conceptione in Ordine S. Francisci, Romae 1957; J. F. Bonnefoy, Le ven. Jean Duns Scot, Docteur de l'Immaculée Conception. Son milieu, sa doctrine, son influence, Romae 1960 (o. Celestyn Napiórkowski). Niepokalane Poczęcie jako dogmat wiary określił papież Pius IX bullą Ineffabilis Deus wydaną 8 XII 1854. [6] Ona zetrze głowę twoją. [7] Wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie - oficjum o NMP. [8] Dozwól mi chwalić Cię, Panno Przenajświętsza; daj mi moc przeciwko nieprzyjaciołom Twoim. [9] O. Wenanty Katarzyniec, który był oficjalnie magistrem kleryków nowicjuszów, ale miał pod swą opieką również kleryków profesów we Lwowie. O. Alfons na razie nie skorzystał z zaproszenia do tłumaczenia i do współpracy. Jak wyznaje w Notatkach o MI, 4: "[OMK] w początkach 1919 listami do zawiązania Milicji mnie nakłaniał - ale że bałem się zaczynać i zresztą ducha Kółka nie pojmowałem, więc wolałem się wstrzymać aż do jego przyjazdu". 21a Do o. Quirico Pignalberiego w Capranica di Sutri Oryg.: rkps Archiwum Kurii Generalnej OO. Franciszkanów (OFMConv) w Rzymie. Jedna karta dwustr. zapis. - Fotokop.: AN. Rzym, 27 XI 1918 I[esus] M[aria] I[oseph] Fr[anciscus] Carissime! Scrivo questa cartolina nel giorno della Manifestazione di Maria Vergine Immacolata della Medaglia Miracolosa e precisamente per comunicarle [a] una buona notizia riguardo a questa, cioe riguardo alla nostra "Militia Immaculatae". La nostra Immacolata Sovrana si e degnata di