Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Zobacz podgląd pliku o nazwie Ostatnie lata polskiego Wilna PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
Strona 1
Strona 2
Strona 3
Projekt okładki, stron tytułowych i układ graficzny książki
Fahrenheit 451
Fotoedycja i obróbka zdjęć
TEKST Projekt
Redakcja i opracowanie indeksu
Katarzyna Litwinczuk
Korekta
Agata Łojek (UKKLW)
Dyrektor wydawniczy
Maciej Marchewicz
Zdjęcia w książce:
Archiwa Autorów, Narodowe Archiwum Cyfrowe, Biblioteka Narodowa,
Wikipedia, Wikimedia Commons, Wikiart, Mazowiecka Biblioteka
Cyfrowa, Biblioteka Kongresu, Centralne Archiwum Wojskowe
ISBN 9788380796225
Copyright © by Sławomir Koper
Copyright © by Tomasz Stańczyk
Copyright © for Fronda PL sp. z o.o., Warszawa 2021
Do nansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
pochodzących z Funduszu Promocji Kultury
Wydawca
Wydawnictwo Fronda Sp. z o.o.
ul. Łopuszańska 32
02-220 Warszawa
tel. 22 836 54 44, 877 37 35
faks 22 877 37 34
e-mail:
[email protected]
www.wydawnictwofronda.pl
www.facebook.com/FrondaWydawnictwo
www.twitter.com/Wyd_Fronda
Konwersja
Epubeum
Strona 4
SPIS TREŚCI
Od Autorów
Rozdział 1. Kijów po polsku (Sławomir Koper)
Kijowskie kontrakty
Polacy nad Dnieprem
Bułhakow w Kijowie mówił po polsku
Przygody młodego pianisty nad Dnieprem
Polski Gaudí
Franciszek Rychłowski, Antoni Fertner i Pola Negri
Prasa i polityka
Koniec pewnej epoki
Cmentarz Bajkowa
Rozdział 2. Mińsk i ziemia mińska (Tomasz Stańczyk)
Magnaci i zaścianki
Zabytki Mińska
Tajemnica rzekomej zakonnicy
Edward Woyniłłowicz
Prezydent Karol Hutten-Czapski
Ożywienie polskości
W latach I wojny światowej i rewolucji
Bolszewicy w mieście
Pierwsze wyzwolenie Mińska
Sowieci po raz drugi
Strona 5
Szeptycki i Piłsudski nad Świsłoczą
Polsko-bolszewickie rozmowy pokojowe
Rozdział 3. Tymoszówka i Karol Szymanowski (Sławomir
Koper)
W rodzinie Szymanowskich
Tymoszówka
Elizawetgrad
Muzy w Tymoszówce
Niedyskrecje
Borys Kochno i Efebos
Odruchy kresowego szlachcica
Rozdział 4. Przypadek Mikołaja Čiurlionisa (Sławomir Koper)
Z Druskienik do Warszawy
Eugeniusz i Maria Morawscy
Samotność nad Elsterą
Pożegnanie przyjaciół
Zo a Kimontówna
W poszukiwaniu samego siebie
Przerwany lot
Rozdział 5. Młodość Tamary Łempickiej (Sławomir Koper)
Pastereczka z gęsiami
Miasto nad Newą
Tadeusz Łempicki
Dżentelmen usidlony
Rewolucja
Namiętności i kariera
Rozdział 6. Artyści w trybach historii (Sławomir Koper)
Niezniszczalny Arnold
Problemy Juliusza Osterwy
Strona 6
Kochanka, hazard i rodzina
Przygody aktora wędrownego
Antosza lmowiec
Wszystkie drogi prowadzą do Kijowa
Namiętności i kariera
Figliki i Studya
Rozdział 7. Pożoga na Ukrainie. Pogrom polskich dworów
(Sławomir Koper)
Polacy na Ukrainie
Zabójstwo księcia Romana Sanguszki
Zemli, zemli!
Brali, co się komu podobało
Rizaty Lachiw!
Chwila względnej normalności
Pogrom Żydów w Płoskirowie
Koniec Antonin
Rozdział 8. Kijowskie lata Jarosława Iwaszkiewicza (Tomasz
Stańczyk)
W Kalniku
Kijowskie przyjaźnie
Odnaleźć samego siebie
Na rozdrożu
Narodziny pisarza
Rimbaud i rewolucja
Poeta w mundurze
Rozdział 9. Epopeja I Korpusu Polskiego (Tomasz Stańczyk)
Kariera Józefa Dowbora-Muśnickiego
Pułk biełgorodzki
O cerowie i żołnierze
Strona 7
Kon ikty z chłopami i bolszewikami
„Bunt” Korniłowa
Gławkowierch Krylenko wzywa generała Dowbora
Rozmowy w siedzibie Lenina
Ultimatum Dowbora
Zajęcie Bobrujska i walki z bolszewikami
Układ z Niemcami
Polska Dowborowa
Spisek w I Korpusie
Dramatyczna noc w Bobrujsku
Sprawa pomnika Dowborczyków
Rozdział 10. Organizacja Wojskowa na Białorusi (Tomasz
Stańczyk)
POW w Mińsku
Oddział kobiecy POW
Aresztowanie i próba uwolnienia „Żywego”
Dramat Jadwigi Tejszerskiej
Rozdział 11. Od Rarańczy do Kaniowa – epopeja II Brygady
Legionów (Tomasz Stańczyk)
Traktat brzeski
Bój pod Rarańczą
Bolszewicy na horyzoncie
W Sorokach
Marsz na wschód
Bitwa pod Kaniowem
Rozdział 12. Polacy w Odessie (Sławomir Koper)
Miasto francuskiego księcia
Mickiewicz, Śniadecka i inni
Odeskie problemy przyszłego noblisty
Strona 8
Belle époque w Odessie
Szymanowski i Iwaszkiewicz nad Morzem Czarnym
Przez Odessę do Polski
Koniec polskiej Odessy
Rozdział 13. III Korpus Polski na Ukrainie (Sławomir Koper)
Polska samoobrona
Antoniny, polska oaza
Masakra w Niemirowie
Rozdział 14. Sztuka, wojna, miłość i rewolucja – Władysław
Strzemiński i Katarzyna Kobro (Sławomir Koper)
Rodzina Strzemińskich z Mińska
Petersburg
Zbiorowe samobójstwo Europy
Twierdza Osowiec
Wielki blef Niki Strzemińskiej
Tajemnic część dalsza
Okaleczony o cer
Katarzyna Kobro
Mińsk i Smoleńsk
Kierunek: Polska
Rozdział 15. Feliks Jaworski, kresowy zagończyk (Tomasz
Stańczyk)
Z armii rosyjskiej do polskiej
W obronie pałacu Potockich
Przeciw Ukraińcom i Armii Czerwonej
Walki pod Czarnobylem
Dramat ostatnich lat
Rozdział 16. POW w Kijowie (Tomasz Stańczyk)
Józef Bromirski („Jot”)
Strona 9
Komenda Naczelna 3
Perypetie Wieniawy
Przeciwko bolszewikom
Kłopoty i sukcesy
Oddział Żeński POW
Nie tylko bohaterowie
Dramat księdza Andrzeja Fedukowicza
Dekonspiracje w Winnicy
Kijowski epilog
Niezłomna Maria Glinczanka
Rozdział 17. Kijów 1920 (Sławomir Koper)
Przed marszem nad Dniepr
Przymierze z Petlurą
Tramwajem do Kijowa
Ostatnie dni w Kijowie
Mistrzowski odwrót
Rozdział 18. Mińsk przegrany w Rydze (Tomasz Stańczyk)
Rokowania w Rydze
Kwestia Mińska
Pozbyć się białoruskiego wrzodu!
Skutki traktatu w Rydze
Protesty i ulotki
Minął wiek…
Rozdział 19. Kijowska tajemnica Niny Andrycz (Sławomir
Koper)
Tajemnicze daty
Tajemnic część dalsza
Sowiecka szkoła
Opera, balet i lm w sowieckim Kijowie
Strona 10
Powrót
Rozdział 20. Marchlewszczyzna (Sławomir Koper)
Polski Rejon Narodowościowy
Szaleństwo i metoda
Kołchozy Marchlewszczyzny
Wielki głód
Czystki i terror
Rozdział 21. Skomplikowane dzieje rodziny Bacewiczów
(Sławomir Koper)
Litewski nacjonalista w Łodzi
Najważniejsza jest muzyka
Rodzina i polityka
Czas decyzji
Frustracje Vytautasa Bacevičiusa
Rozdział 22. Operacja polska NKWD (Sławomir Koper)
Polacy za Zbruczem
Rzekomi członkowie Polskiej Organizacji Wojskowej
Początki wielkiej czystki
Nie tylko Polacy
Rozkaz nr 00485
Krwawy bilans
Rozdział 23. Femme fatale II Rzeczypospolitej (Sławomir
Koper)
Dzieje pewnego mezaliansu
Nietypowy związek
Chiromanci, jasnowidze i znachorzy
Sprawa pewnego transportu
Luksusy Lazurowego Wybrzeża
Tajemnicze zabójstwo
Strona 11
Zakończenie
Ilustracje
Bibliogra a
Strona 12
OD AUTORÓW
G
dy mowa o Kresach Wschodnich, najczęściej mamy na
myśli obszary, które znalazły się w granicach II
Rzeczypospolitej. Tymczasem skupiska ludności
polskiej znajdowały się nie tylko znacznie dalej na
wschód od granicy ustalonej traktatem w Rydze kończącym
wojnę z bolszewikami, lecz także na terenie Republiki
Litewskiej i Republiki Łotwy. Granice Rzeczypospolitej Obojga
Narodów obejmowały bowiem o wiele większy obszar Kresów
i także tam przez pokolenia osiedlali się Polacy.
Ze względu na objętość książki mogliśmy tu przedstawić
tylko te wydarzenia, które miały miejsce na późniejszych
terenach sowieckich Ukrainy i Białorusi. Natomiast In antom
i Kowieńszczyźnie poświęcimy piątą część tego cyklu pod
roboczym tytułem Północne polskie Kresy. In anty i Żmudź.
Zdecydowaliśmy się również na pewien zabieg, który
dodatkowo urozmaicił tę książkę: skoro Polacy byli rozrzuceni
po różnych obszarach imperium Romanowów, proponujemy
Państwu także kilka rozdziałów dotyczących terenów, które
nigdy nie znalazły się w granicach Korony czy Wielkiego
Księstwa Litewskiego. Nasi rodacy odgrywali bowiem
znaczącą rolę w życiu kulturalnym i gospodarczym wielu
miast Rosji – choć stanowili tam stosunkowo nieliczną
mniejszość, byli jednak bardzo widoczni.
Do tej grupy należeli głównie posiadacze ziemscy i
przemysłowcy, a także tysiące przedstawicieli wolnych
Strona 13
zawodów. Byli to ludzie zamożni i wykształceni, dzięki czemu
zaliczali się do lokalnej elity. Właśnie dlatego znajdą Państwo
w tej książce rozdziały o polskiej diasporze w Petersburgu,
Moskwie i Odessie.
Zabieg ten wydaje się tym bardziej uzasadniony, że wybuch I
wojny światowej spowodował kolejne zmiany ludnościowe,
gdyż wycofujący się Rosjanie ewakuowali Królestwo Polskie i
zachodnie gubernie imperium – w efekcie, na wschód musiało
się przenieść około miliona Polaków. Byli to nie tylko
urzędnicy, kolejarze czy rodziny wojskowych, lecz także
chłopi i wykwali kowani robotnicy. Nie zabrakło również
reprezentantów środowisk artystycznych – nie bez powodu
najlepsze polskie sceny teatralne w latach wojny działały
właśnie w Moskwie i Kijowie.
Podobnie jak w poprzednich częściach naszego kresowego
cyklu rozdziały o bardzo poważnej czy wręcz tragicznej treści
sąsiadują tu z opowieściami o znacznie lżejszym nastroju. To
pokazuje zróżnicowanie tematyki dotyczącej najdalszych
polskich Kresów i przedstawia ją w jak najszerszym aspekcie –
wszak wielkiej polityce zawsze towarzyszą sprawy życia
codziennego, często wręcz humorystyczne. Ułożyliśmy więc
dla Państwa mozaikę miejsc, wydarzeń oraz nazwisk – mamy
nadzieję, że dzięki temu lektura będzie atrakcyjna i w
najbardziej przyjazny sposób przybliży poruszane
zagadnienia.
Celowym zabiegiem było też przeplatanie wątków ważnych
wydarzeń politycznych czy kulturalnych z fragmentami
życiorysów osób, których losy ściśle wiązały się z najdalszymi
Kresami Rzeczypospolitej. Choć większość naszych bohaterów
zawsze przyznawała się do polskości, oczywiście nie zabrakło
też wyjątków.
Malarz i kompozytor Mikołaj Čiurlionis wychował się w
kręgu naszej kultury, a język polski był jego rodzimym – w
Strona 14
wyniku splotu różnych wypadków wybrał jednak narodowość
litewską. Natomiast skrzypaczka Grażyna Bacewicz,
pochodząca z mieszanego polsko-litewskiego małżeństwa,
ostatecznie zdecydowała się na polski paszport, chociaż jej
ojciec i brat byli litewskimi nacjonalistami. Z kolei urodzeni na
dalekiej Ukrainie Karol Szymanowski i Jarosław Iwaszkiewicz
nigdy nie mieli problemu z określeniem swojej narodowości.
Ale notowano również sytuacje, że polski patriotyzm pojawiał
się dopiero po upadku caratu – tak było choćby ze słynnym
kresowym zagończykiem, legendarnym Feliksem Jaworskim.
Mamy nadzieję, że książka, którą właśnie trzymają Państwo
w ręku, będzie ciekawym dopełnieniem naszego cyklu o
Kresach. Nie można bowiem dzielić ziem na wschodnich i
północnych krańcach Rzeczypospolitej na bardziej lub mniej
polskie. Wszędzie tam nasza kultura rozwijała się przez wieki
i na zawsze zostawiła swoje ślady, nawet jeśli po tragicznych
wydarzeniach politycznych XX stulecia niewielu potomków
polskich mieszkańców przetrwało do dziś w swoich małych
ojczyznach. Obojętnie, czy były to Mińsk, Odessa, czy Kijów…
Sławomir Koper, Tomasz Stańczyk
Strona 15
ROZDZIAŁ 1
KIJÓW PO POLSKU
N
ie sposób wyobrazić sobie dalekich Kresów
Rzeczypospolitej bez Kijowa. Wprawdzie miasto to
pozostawało w granicach Królestwa Polskiego krócej
niż przez stulecie, ale nasi rodacy odcisnęli znaczące
piętno na jego dziejach. Chociaż zawsze stanowili mniejszość
etniczną i religijną, to przez stulecia odgrywali dużą rolę w
życiu miasta. Tym bardziej że Kijów był lokalną metropolią dla
polskiego ziemiaństwa z Ukrainy.
Kijowskie kontrakty
Przyłączenie miasta do Rosji (1667) spowodowało jego
katastrofę ekonomiczną. Granica przebiegała wzdłuż Dniepru
i Kijów odcięto od jego naturalnego zaplecza. Sytuacja
zmieniła się dopiero po II rozbiorze, gdy Rosja zagarnęła
niemal całą Ukrainę. Miejscowi Polacy stali się poddanymi
carów, a Kijów – najważniejszym miastem Ukrainy. To właśnie
tutaj przyjeżdżano w interesach, budowano zimowe
rezydencje i wysyłano dzieci do szkół.
Ciekawe informacje zawarte są we wspomnieniach
Antoniego Pietkiewicza (Adama Pługa) z lat 40. XIX stulecia, w
Strona 16
których opisuje on interesy polskich ziemian i
przemysłowców w mieście nad Dnieprem:
„Kijów podówczas słynął swoimi kontraktami, na które się
zjeżdżało najprzedniejsze obywatelstwo z całej Ukrainy,
Wołynia i Podola, a po części i z Litwy, nie tylko dla załatwienia
interesów ziemiańskich, nabycia albo zbycia majątku, dla
sprzedaży produktów, ulokowania kapitałów lub też
zaciągnięcia pożyczki, nie tylko dla zaopatrzenia się na cały
rok w wiktuały i wszelką prowizję spiżarnianą, jako też w
rozmaite przedmioty elegancji i zbytku, w pyszne futra,
jedwabie i aksamity, w marmury, srebra i kryształy, co
wszystko zwozili tu kupcy przedniejsi z Warszawy, z Wilna, z
[1]
Petersburga, z Moskwy i z zagranicy” .
Kontraktami nazywano cykliczne zjazdy ziemian i
przemysłowców mające na celu zawarcie umów handlowych
na kolejny rok. Odbywały się w styczniu, co w sposób
naturalny zbiegało się z karnawałem. Nic zatem dziwnego, że
wesoło spędzano czas, odbywały się „świetne uczty i bale”,
które często przekształcały się w „bachanalia”, a wówczas
„wino lało się strumieniem”. Swoich wielbicieli miał także
hazard i czasami „jedna karta zabijała całą fortunę, a czasami i
dobrą sławę”.
Inna sprawa, że nie wszyscy przyjezdni preferowali
wyłącznie interesy, bale i alkohol, gdyż w ziemiańskich
dworach na Ukrainie nie brakowało wielbicieli sztuki czy
literatury. W miejscowych antykwariatach i galeriach mogli
zaspokoić swoje upodobania, dzięki czemu księgarnie
Glücksberga i Zawadzkiego zwiększały obroty. Do miasta
przybywali z koncertami także znani muzycy, wśród których
nie brakowało prawdziwych gwiazd, takich jak: Karol Lipiński,
Ferenc Liszt czy bracia Kątscy. Pojawiali się również uznani
literaci.
Strona 17
Na kijowskich kontraktach bywał choćby Józef Ignacy
Kraszewski. Zakochał się w mieście od pierwszego pobytu –
inna sprawa, że mogło zafascynować niemal każdego:
„Kijów wydał mi się, mimo zimy, prześlicznym, a tak
oryginalnym, tak dziwnym! Wystaw sobie trzy miasta
oddzielne, z ogromnych gmachów złożone, najeżone
złocistymi kopułami cerkwi niezliczonych, rozrzucone
wpośród drzew, po wysokich górach, u brzegu Dniepru. A co
za widoki! Z galerii cerkwi św. Andrzeja odkrywa ci się Padół
[zabytkowa dzielnica Kijowa – red.], u nóg twych Dniepr, za
nim step siniejący w oddaleniu, góry Carskiego Sadu... nie do
opisania. Z mieszkania znowu mojego na Starym Kijowie, przy
kościele katolickim, widać całe Peczerskie [rejon w centrum
Kijowa – red.] i część Kreszczatik [główna aleja miasta –
[2]
red.]” .
Szczególnie zachwycał się miejscowymi zabytkami, a w ich
poznawaniu nie przeszkadzały mu tłumy ziemian przybyłych
na kontrakty. Pilnie jednak obserwował przedstawicieli
polskiej elity, a zwłaszcza innych literatów. Szczególną uwagę
zwracał na Henryka Rzewuskiego cieszącego się już wówczas
uznaniem za zbiór gawęd Pamiątki Soplicy. Pan hrabia
publicznie czytał fragmenty swoich nowych utworów,
podobnie zresztą postępowali Michał Grabowski, a także sam
Kraszewski.
Spotkania z literatami cieszyły się dużym zainteresowaniem
wśród czytelników, a pisarze traktowali je jako formę
promocji swej twórczości. Była to również okazja do
ożywionych kontaktów towarzyskich – cały Kijów
funkcjonował w tych dniach na przyspieszonych obrotach,
dzięki czemu „na lekturach, gawędkach, sprzeczkach,
obiadach, śniadaniach przechodziły kontrakty jak z bicza
trzasł”.
Strona 18
Polacy nad Dnieprem
Na początku XIX wieku miasto liczyło niewiele ponad 20
tysięcy mieszkańców. Rozwijało się jednak w szybkim tempie i
w chwili wybuchu I wojny światowej mieszkało tam już ponad
600 tysięcy osób. Odsetek Polaków był zmienny, ale na
początku XX stulecia nasi rodacy stanowili około 10 proc.
ogółu ludności.
Zwiększony napływ Polaków był spowodowany zmianami
społecznymi zachodzącymi w imperium Romanowów w II
połowie XIX stulecia. W mieście osiedlały się zdeklasowane
rodziny szlacheckie, które ucierpiały na skutek represji po
powstaniu styczniowym lub nie potra ły się odnaleźć w nowej
rzeczywistości po uwłaszczeniu chłopów. Jednocześnie w
Kijowie powstawało wiele nowych rm i przedstawicielstw, w
których polska szlachta i inteligencja znajdowały
zatrudnienie.
Liczna była też emigracja zarobkowa z terenu Królestwa
Kongresowego, Litwy i Galicji – polscy robotnicy stanowili 15
proc. ogółu zatrudnionych w przemyśle. Niektóre zawody
zostały niemal całkowicie przez nich zdominowane – wśród
odlewników i ślusarzy ponad połowa zatrudnionych była
właśnie narodowości polskiej.
Inna sprawa, że akurat ta grupa społeczna dość szybko
zapomniała ojczystego języka. Dobitnie przekonał się o tym
Antoni Fertner, gdy z trupą aktorską z Łodzi dotarł do Kijowa
na gościnne występy. Podczas odgrywania farsy w teatrzyku
fabrycznym panowała kamienna cisza, co wzbudziło
zaniepokojenie aktorów. Potem wyjaśniono im, że wprawdzie
widzom „było bardzo przyjemnie”, ale jednak nic nie
zrozumieli, gdyż zapomnieli już polskiego…
Strona 19
Do Kijowa przyciągały naszych rodaków nie tylko nanse.
Ogromnym magnesem był również fakt, że miasto nad
Dnieprem stało się poważnym centrum edukacyjnym.
Młodzież, która nie mogła sobie pozwolić na studia za granicą,
często wybierała Kijów jako miejsce kształcenia. Szczególnym
zainteresowaniem cieszył się utworzony w 1933 roku Cesarski
Uniwersytet św. Włodzimierza.
Uczelnia otrzymała majątek zlikwidowanego Liceum
Krzemienieckiego, chociaż właściwsze wydaje się tu
określenie „rabunek”. Kadrę naukową skierowano bowiem
nad Dniepr przymusowo, wywieziono tam także bogate
zbiory. W Krzemieńcu nie uchował się nawet ogród
botaniczny – bez skrupułów wyrywano z ziemi drzewa,
krzewy i mniejsze rośliny, które następnie zostały
przetransportowane furmankami do Kijowa.
Inna sprawa, że przyniosło to efekt odwrotny do
zamierzonego, gdyż działalność uniwersytetu wzmocniła
polski żywioł w mieście. Profesorowie byli niemal wyłącznie
Polakami, nasi rodacy dominowali także wśród studentów. Nie
można było pohamować ich napływu, powstawały tajne
organizacje, a ukoronowaniem patriotycznego procesu stał się
udział słuchaczy uczelni w powstaniu styczniowym. Niestety,
zorganizowany oddział szybko rozbito, a na uczestników
insurekcji spadły represje. Jednym z uwięzionych był Bolesław
Iwaszkiewicz – ojciec Jarosława. Mimo to niemal do końca
istnienia państwa carów 1/5 studiującej młodzieży w Kijowie
stanowili Polacy.
Część absolwentów osiedlała się w Kijowie, wiążąc z
miastem swoje życie zawodowe i osobiste. Dzięki temu Polacy
byli nad Dnieprem bardzo widoczni, gdyż większość polskiej
kolonii stanowiła inteligencja, do której dochodzili jeszcze
ziemianie i handlowcy. Wspólnie nadawali miastu specy czny
koloryt – wydawało się, że Polaków w Kijowie jest znacznie
Strona 20
więcej niż w rzeczywistości. Inna sprawa, że miejscowa
Polonia traktowała miasto jak swoje miejsce na ziemi.
„Ukraina i Polska – wspominał syn kijowskiego kupca,
Tadeusz Zabłocki – kojarzyły się w nienaruszalną jedność.
Ukraina to była nazwa dzielnicy Polski (…) pod zaborem
nienawistnej Rosji. Gdzie mieszkamy? Na Ukrainie. Tak jakby
powiedzieć – my z Poznańskiego lub Krakowa. (…) Kijów był
[3]
naszym miastem, Ukraina naszym krajem” .
Kijowscy Polacy uważali, że są u siebie, a to, że „Kijów tak
dawno odpadł od Korony, w niczym nie zmieniało tego
[4]
przeczucia” . Była to ich mała ojczyzna, podobnie jak dla
innych Lwów, Grodno, Wilno czy dziesiątki pozostałych
kresowych miast.
„Pamięć podrostka – kontynuował Zabłocki – zanotowała
zarówno obraz miasta, jak i wiele jego cech. Jego charakter,
atmosferę, ulice, domy i parki. Nazwiska wybitnych ludzi. W
tym kościele służyłem do mszy świętej, a w tamtym parku
grałem w piłkę. (…) Pro l miasta zakodowany w pamięci z
niezmierną ostrością przechował się nietknięty przez tyle
[5]
lat” .
Bułhakow w Kijowie mówił po polsku
Jednym z najważniejszych miejsc dla kijowskich Polaków był
Magazyn Księgarsko-Muzyczny Leona Idzikowskiego. Firma
rozpoczęła działalność w pierwszych dniach stycznia 1859
roku i przetrwała aż do czasów bolszewików. Mimo polskiego
charakteru nie dotknęły jej represje po powstaniu
styczniowym i pozostała ważnym ośrodkiem kultury dla całej
Ukrainy. Do 1865 roku wydano tam ponad sto polskich