Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Zobacz podgląd pliku o nazwie Krzysztof Rak - Polska - niespełniony sojusznik Hitlera PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
Strona 1
Strona 2
Spis treści
Karta tytułowa
Karta redakcyjna
Wstęp
Rozdział 1. Hitler jako twórca „programu”
Rozdział 2. Koncepcja polityki zagranicznej w Mein Kampf
Rozdział 3. Strategia i uwarunkowania niemieckiego
rewizjonizmu
Rozdział 4. Polsko-niemieckie odprężenie
Rozdział 5. Koniec Rapallo
Rozdział 6. Zaproszenie do krucjaty
Rozdział 7. Kryzys gdański, 1935 rok
Rozdział 8. Meandry polityki porozumienia
Rozdział 9. Wymarzony sojusznik Hitlera i nowa wojenna
konstelacja
Rozdział 10. Scenariusze wojny i appeasement
Rozdział 11. Generalbereinigung i rozbrat
Zakończenie
Ilustracje
Najczęściej używane skróty
Źródła i literatura
Indeks osób
Strona 3
Przypisy
Okładka
Strona 4
Strona 5
Recenzenci
dr hab. Bogdan Musiał
prof. dr hab. Stanisław Żerko
Redaktor prowadzący
Bogusław Kubisz
Redaktor merytoryczny
Dorota Szatańska
Korekta
Bogusława Jędrasik
Skład i łamanie
Plus 2 Witold Kuśmierczyk
Projekt okładki i stron tytułowych
Justyna Kopecka
Ilustracja na okładce: Adolf Hitler przyjmuje defiladę Wehrmachtu w zajętej
Warszawie, 5 października 1939 roku. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Copyright © for this edition by Dressler Dublin sp. z o.o., 2019
Copyright © for this edition by Fundacja Historia i Kultura, 2019
Copyright © by Krzysztof Rak, 2019
Wydawcy
Wydawnictwo Bellona
ul. J. Bema 87
01-233 Warszawa
tel. +48 22 620 42 91
www.bellona.pl
Dołącz do nas na Facebooku:
www.facebook.com/Wydawnictwo.Bellona
Fundacja Historia i Kultura
ul. Bema 87
01-233 Warszawa
tel: +48 22 45 70 445
Strona 6
e-mail:
[email protected]
www.historiaikultura.pl
Księgarnia internetowa
www.swiatksiazki.pl
Dystrybucja
Dressler Dublin sp. z o.o.
ul. Poznańska 91, 05-850 Ożarów Mazowiecki
tel. (+ 48 22) 733 50 31/32
e-mail:
[email protected]
www.dressler.com.pl
ISBN 978-83-11-15794-1
Skład wersji elektronciznej
[email protected]
Strona 7
Kochanemu
Bogu
Strona 8
Wstęp
Rola Polski w koncepcji polityki zagranicznej Adolfa Hitlera nie
została dotąd gruntownie przebadana. Historycy zajmowali się
przede wszystkim relacjami międzypaństwowymi, czyli
stosunkami pomiędzy III Rzeszą i II Rzecząpospolitą. Podjęcie
tej kwestii wymagało przyjęcia perspektywy badawczej nieco
odmiennej od tradycyjnej nauki o historii stosunków
międzynarodowych. Oznaczało bowiem skupienie się na
analizie tzw. światopoglądu wodza III Rzeszy, jego koncepcji
polityki zagranicznej oraz na ich praktycznej realizacji. Tak
szeroko zakreślone zamierzenie badawcze nie zostało
dotychczas przeprowadzone[1]. W książce tej chciałbym
postawić tezę, że współpraca z Polską w latach 1930–1939 miała
dla Adolfa Hitlera strategiczne znaczenie. Będę więc starał się
polemizować z poglądem, że współpraca polsko-niemiecka
w owym okresie miała charakter chwilowy i taktyczny. Taką
opinię wyrażali zarówno historycy polscy: Henryk Batowski[2],
Czesław Brzoza[3], Antoni Czubiński[4], Karol Fiedor[5], Marek
Kornat[6], Marek Maciejewski[7], Bogdan Musiał[8], jak
i niemieccy: Martin Broszat[9], Jochen Böhler[10], Volker
Ullrich[11], brytyjscy: Ian Kershaw[12], czy francuscy: Jean-
Baptiste Duroselle[13]. Przeciwnego zdania było niewielu
historyków: np. Stanisław Żerko[14] czy Alan J.P. Taylor[15]. Ten
stan rzeczy nie powinien budzić szczególnego zdziwienia.
W historiografii zachodniej dominuje opis z perspektywy
Strona 9
mocarstw, w którym kraje małe i średnie po prostu nie istnieją
lub nie odgrywają istotnej roli w przebiegu procesu dziejowego.
Stąd tylko krok do uznania polsko-niemieckiego odprężenia za
wydarzenie, które miało dla obu stron znaczenie tymczasowe
i taktyczne. Z kolei w historiografii polskiej popularność tej tezy
związana jest z podświadomą obroną przed oskarżeniami
ówczesnych polskich rządów o konszachty z nazistami i ich
wodzem. W związku z tymi obawami, im dalej od Hitlera, tym
lepiej, bo w przeciwnym razie znajdzie się ktoś, kto przypnie
Polakom łatkę jego pomocników. Jeśli założenie o strategicznym
znaczeniu Polski dla realizacji planów Hitlera w latach 30.
okaże się prawdziwie, to w konsekwencji trzeba będzie dojść do
wniosku, że Polska w latach 1933–1939 odgrywała istotną rolę
w systemie międzynarodowym, ponieważ tak była postrzegana
przez mocarstwa (i to nie tylko przez Niemcy Hitlera i Związek
Sowiecki Stalina). Jakkolwiek sama nie była mocarstwem, to
była państwem średnim, spełniającym funkcję geopolitycznego
sworznia (geopolitical pivot)[16], czyli państwa, które nie
wpływa samodzielnie na kształt porządku międzynarodowego,
ale wchodząc w sojusze z mocarstwami, zmienia układ
równowagi sił.
Ponieważ takie wyrażenia jak „taktyczny” czy „strategiczny”
są wieloznaczne, to w celu uniknięcia nieporozumień należy
bliżej określić ich zakres znaczeniowy. Zgodnie z internetowym
Słownikiem Języka Polskiego PWN „strategiczny” to tyle, co
„związany z długoterminowymi działaniami, mającymi
doprowadzić do określonego celu”[17]. Zgodnie z tym
„taktyczny” to, w przeciwieństwie do „strategicznego”,
„związany z krótkotrwałą perspektywą czasową”. A zatem
strategiczna współpraca to długoterminowe działania, służące
realizacji istotnego celu. Politykę Hitlera wobec Polski w latach
30. należy więc określić jako strategiczną, gdy spełni dwa
warunki; po pierwsze, będzie ona realizowana przez
Strona 10
relatywnie długi czas, a po drugie, służyć będzie osiągnięciu
ważnego celu. Będę starał się udowodnić, że co najmniej od
końca roku 1930 do początku roku 1939 Adolf Hitler zabiegał
o sojusz z Polską w celu realizacji swojego głównego celu
politycznego, a mianowicie zdobycia przestrzeni życiowej na
Wschodzie. Wydaje się, że Józef Piłsudski i Józef Beck traktowali
stosunki z Hitlerem również jako strategiczne. Były one bowiem
dla nich głównym czynnikiem polityki równowagi. Każda ze
stron tej relacji chciała urzeczywistnić swoje strategiczne
interesy, tyle tylko, że były to interesy, których nie dało się ze
sobą pogodzić, ponieważ do ich realizacji prowadziły dwie
wykluczające się metody. Zdobycie przez Niemcy Lebensraumu
wiązało się z koniecznością zniszczenia układu równowagi
w zachodniej części Eurazji, a zatem mogło dokonać się tylko
wskutek wojny. Z kolei zachowanie przez Warszawę równowagi
pomiędzy Berlinem a Moskwą możliwe było pod warunkiem
zachowania terytorialnego status quo w regionie
środkowoeuropejskim. Tych dwóch celów nie dało się pogodzić,
dziś powiedzielibyśmy, że nie istniała wówczas polsko-
niemiecka wspólnota interesów.
Nasuwają się pytania. Dlaczego pomimo to obydwa państwa
zawarły porozumienie w styczniu 1934 roku? Czy sprzeczność
interesów nie oznaczała, że porozumienie to było chwilowym
zabiegiem taktycznym? Moim zdaniem nie, a to dlatego że
zarówno Niemcy, jak i Polacy uważali, iż uda im się przekonać
partnera do swoich zamiarów. Hitler wierzył, że polscy
przywódcy po długich wahaniach i targach przyjmą w końcu
jego ofertę udziału w krucjacie wschodniej.
O niekoniunkturalnym nastawieniu Hitlera do Polski świadczy
wiele innych faktów. Decyzja o odprężeniu z Warszawą
związana była z rezygnacją przez Berlin z dwóch
fundamentalnych zasad dotychczasowej polityki:
rewizjonizmu, wspieranego przez mocarstwa zachodnie,
Strona 11
i strategicznej współpracy z Moskwą. Była więc pełnym
zwrotem strategicznym niemieckiej polityki zagranicznej,
którego nie da się wytłumaczyć ani izolacją Berlina po
1933 roku[18], ani obawami przed rzekomą wojną
prewencyjną. Hitler nie traktował obu tych gróźb na tyle
poważnie, by szukać na nie recepty w porozumieniu
z Piłsudskim. Co najważniejsze, politykę współpracy z Polską
konsekwentnie kontynuował aż do początku roku 1939, mimo
że miał coraz większą świadomość słabości reżimu
piłsudczykowskiego po śmierci Marszałka; mimo że od końca
roku 1935 mocarstwa zachodnie zaczęły go coraz silniej kusić
rewizjami terytorialnym; mimo że polscy politycy cały czas
z równą konsekwencją odmawiali współpracy w realizacji jego
strategicznego celu. I to nie on wreszcie zakończył proces
polsko-niemieckiego odprężenia, lecz Beck, zawierając sojusz
z Wielką Brytanią.
Dla Piłsudskiego i Becka zbliżenie z Niemcami dawało
nadzieję na utrzymanie układu równowagi w regionie
środkowoeuropejskim. Było bowiem oczywiste, że jakakolwiek
zmiana status quo będzie zmianą na niekorzyść Polski[19].
Dlatego najważniejszym zadaniem polskiej dyplomacji było jak
najdłuższe utrzymanie istniejącego układu równowagi sił. Stąd
w najogólniejszym rozumieniu polską politykę równowagi lat
30. XX wieku należałoby zdefiniować jako politykę utrzymania
status quo w regionie środkowoeuropejskim[20]. Odprężenie
z Niemcami otwierało strategiczną głębię polskiej dyplomacji.
Nie tylko bowiem oddalało realną groźbę rewizji polskiej
granicy zachodniej, ale wyznaczało nowy strategiczny kierunek
współpracy. Dzięki porozumieniu z Berlinem Polska
przestawała być namolnym petentem mocarstw zachodnich.
Beck, co nota bene chyba nigdy nie przyszłoby na myśl
Piłsudskiemu, zaczął wierzyć w drugiej połowie lat 30., że
Polska jest mocarstwem, a zatem, że dysponuje
Strona 12
wystarczającymi zasobami koniecznymi do samodzielnego
zachowania równowagi w swoim regionie[21].
W polskiej historiografii istnieją trzy podstawowe
monografie dotyczące stosunków polsko-niemieckich w latach
30. XX wieku. Pierwszą jest Pakt Piłsudski–Hitler Karola Laptera
(1962), drugą – Stosunki polsko-niemieckie 1933–1938 Mariana
Wojciechowskiego (1965), a trzecią – Stosunki polsko-niemieckie
1938–1939 Stanisława Żerki[22]. Książka Laptera opisuje okres
1933–1934 i jest typowym produktem propagandy historycznej
PRL, pisanym pod tezę, że polsko-niemiecka deklaracja
o niestosowaniu przemocy z 26 stycznia 1934 roku
i następujące po niej odprężenie było jedną z głównych
przyczyn klęski wrześniowej. Zawierając „pakt” z Niemcami,
Polska nie wykorzystała jedynej możliwej i właściwej
alternatywy, jaką był sojusz z ZSRR. Powołując się na metodę
marksistowską, Lapter tak tłumaczył ówczesne przyczyny
polsko-niemieckiego odprężenia: „W świetle faktów
i dokumentów widać wyraźnie, jak nieprzypadkową była
polityka wiązania półfaszystowskiego państwa polskiego
z antyradzieckim i rewizjonistycznym blokiem faszystowskim;
była to naturalna konsekwencja klasowych i grupowych
interesów, jakie reprezentował reżim sanacji”[23]. Lapter
przekonywał, że Piłsudski chciał pomaszerować na ZSRR wraz
z Hitlerem, ale tylko pod warunkiem że do antysowieckiej
koalicji przystąpią mocarstwa zachodnie, przede wszystkim
Wielka Brytania.
Wykładni ideologicznej podporządkowana była także,
jakkolwiek w znacznie mniejszym stopniu, praca Mariana
Wojciechowskiego Stosunki polsko-niemieckie 1933–1938[24]. Po
dziś dzień jest ona uważana za najważniejszą pracę na temat
stosunków polsko-niemieckich tego okresu. I to nie tylko
w Polsce, ale również w Niemczech, gdzie została
przetłumaczona i wydana w roku 1971[25]. Po jej publikacji ani
Strona 13
w Polsce, ani w Niemczech nie powstała do tej pory nowa próba
ujęcia stosunków politycznych pomiędzy obydwoma
państwami w latach 30. XX wieku. Podstawową zaletą tej
książki była bardzo dobrze przeprowadzona kwerenda
archiwalna. Wojciechowski uwzględnił najważniejsze źródła,
zarówno niemieckie, jak i polskie, dotyczące stosunków polsko-
niemieckich w okresie 1933–1938, a badania przeprowadził
w momencie, kiedy większość z nich nie została jeszcze
opublikowana. Jednak podstawową wadą jego opracowania jest
próba udowodnienia na siłę tezy, że istniał nieformalny sojusz
polsko-niemiecki, który był skierowany przeciwko ZSRR; tezy,
która nie znalazła potwierdzenia w bazie źródłowej ustalonej
nawet przez samego Wojciechowskiego, co wykażę w niniejszej
pracy. Pogląd ten wspierał fundamentalny dogmat
peerelowskiej historiografii, zgodnie z którym rząd sanacyjny
współpracował ze zbrodniczymi faszystami, zamiast dążącymi
do pokoju komunistami, co stało się bezpośrednią przyczyną
klęski wrześniowej, a pośrednio – przyczyną wybuchu II wojny
światowej. Ta narracja wpisywała się w propagandę
historyczną ZSRR, głoszącą, że Polska ponosi współwinę za
wybuch II wojny światowej. Kreml, nota bene, kontynuuje tę
politykę po dziś dzień[26], ponieważ w ten sposób chce ukryć
prawdziwe uwarunkowania paktu Ribbentrop–Mołotow, jak
również istnienie stalinowskich planów podboju Europy na
początku lat 40. XX wieku[27]. Warto zauważyć, że Lapter,
a potem Wojciechowski stosowali pewną wariację argumentum
ad Hitlerum, ponieważ wmawiając istnienie sojuszu polsko-
niemieckiego w latach 30., uczynili Polaków
współpracownikami Hitlera.
W polskim piśmiennictwie jedyną jednocześnie kompetentną
i wolną od ideologicznych przekłamań jest wydana w 1998 roku
monografia Stanisława Żerki. Jakkolwiek dotyczy ona tylko
ostatnich jedenastu przedwojennych miesięcy (październik
Strona 14
1938–sierpień 1939), to zawiera ona bardzo ważny prawie 80-
stronicowy wstęp, który jest próbą ujęcia okresu 1933–1938. Na
szczególną uwagę zasługuje zawarta w nim próba
reinterpretacji „polityki równowagi”, która wywołała bardzo
ważną dyskusję na temat tego okresu polskiej polityki
zagranicznej (patrz niżej).
Wcale nie lepiej wygląda stan badań po stronie niemieckiej.
Nie powstała tam bowiem monografia podejmująca temat
relacji polsko-niemieckich w okresie międzywojennym ani
w pierwszych latach rządów nazistowskich. Niemieckich
historyków nie zainteresował także problem stosunku wodza
III Rzeszy do Polski. Najobszerniej zagadnienia te poruszyła
opublikowana w 2011 roku książka Rolfa-Dietera Müllera Wróg
czai się na Wschodzie. Hitlera tajne plany wojny przeciwko
Związkowi Sowieckiemu w roku 1939.[28] Jest ona próbą
przedstawienia strategii Hitlera wobec ZSRR, której głównym
elementem jest sojusz polsko-niemiecki. I jest ona, co należy
z góry powiedzieć, nieudana. Książka ta zawiera proste błędy,
które nie są do pogodzenia ze znanymi nam faktami[29]. Jej
największa wadą jest dowodzenie z góry przyjętego założenia
i tendencyjny dobór źródeł. Müller stawia słuszną skądinąd
tezę, że Hitler chciał zaatakować Związek Sowiecki i do
realizacji tego celu starał się znaleźć sojusznika w Polsce.
Zamiast jednak skupić się na analizie ogromnej liczby
wypowiedzi Hitlera na ten temat, chciał jej dowieść, wskazując
na rzekomo niejednoznaczny stosunek Warszawy do
antysowieckiego sojuszu. I dlatego nie potrafił dostrzec faktu,
że Polska od samego początku jednoznacznie i zdecydowanie
odrzucała wszelkie niemieckie propozycje dotyczące udziału
w takim aliansie.
Nie lepiej z tematem polityki Hitlera wobec Polski poradził
sobie Günter Wollstein w napisanym w latach 70. XX wieku
artykule Polityka narodowosocjalistycznych Niemiec wobec
Strona 15
Polski w latach 1933–1939-45[30]. Postawił on tezę, którą
przyjmuje duża część historyków, że Polska w latach 1933–1939
była młodszym partnerem Niemiec (Juniorpartnerschaft). To
określenie nie wydaje się trafne, albowiem nie oddaje
precyzyjnie charakteru relacji, łączącej oba państwa. Najpierw
trzeba zwrócić uwagę na problem natury semantycznej.
Wyrażenie „młodszy partner” ma charakter oksymoroniczny.
W relacjach międzynarodowych partnerstwo zakłada bowiem
równoprawność i równorzędność, gdy tymczasem słowo
„młodszy” wskazuje wyraźnie, że strony nie są sobie równe.
Relacja Hitlera w stosunku do Polski jest zbyt skomplikowana,
aby można było ją ująć za pomocą słowa partnerstwo. Biorąc
pod uwagę jego intencje, nie ulega wątpliwości, że nigdy nie
traktował Polski jako równoprawnego podmiotu
międzynarodowego. Nie było to zgodne z jego darwinizmem,
według którego pozycję państwa określały relacje siły (potęgi).
A te świadczyły wyraźnie na niekorzyść Warszawy. Hitler
konsekwentnie traktował Polskę w sposób nierównorzędny. Od
pierwszej, przełomowej rozmowy z posłem Wysockim w maju
1933 roku otwarcie mówił o konieczności rewizji w relacjach
dwustronnych, jakkolwiek odsuniętej w czasie i za pewną
rekompensatą. Piłsudski i Beck od samego początku odrzucali
możliwość strategicznego układu z Hitlerem, ponieważ nie
chcieli zrezygnować z pozycji partnerskiej i podmiotowej.
I właśnie z uzmysłowieniem sobie tego faktu miał Wollstein
ogromne trudności. Generalnie słabością jego analiz jest
niezrozumienie polityki polskiej, wynikające z nieznajomości
podstawowych polskich źródeł tego okresu[31]. To, nota bene,
stanowi zresztą podstawowy problem dla niemieckich badaczy,
ponieważ wiele kluczowych wydarzeń z tego okresu znajduje
odzwierciedlenie tylko w polskich źródłach, a to znaczy, że bez
nich nie można napisać historii stosunków polsko-niemieckich
tego okresu. Zupełnym nieporozumieniem natomiast jest
Strona 16
twierdzenie Wollsteina, że polityka zagraniczna Polski tego
okresu „w znaczącym zakresie utorowała kierownictwu
narodowosocjalistycznemu drogę do osiągnięcia pełni potęgi
[przez Niemcy]”[32]. Niemiecki historyk dokonał w ten sposób
epokowego odkrycia: przerzucił na Polskę odpowiedzialność za
wzrost potęgi hitlerowskich Niemiec, zdejmując ją z mocarstw:
Francji, Wielkiej Brytanii, ze Związku Sowieckiego i z Włoch.
Jak zatem widać, nie tylko historiografia sowiecko/rosyjska
próbuje obarczać Polskę winą za sukcesy Hitlera w latach 30.
Na tym tle całkiem przyzwoicie prezentuje się wydane po raz
pierwszy w roku 1957 opracowanie Hansa Roosa na temat
polskiej polityki zagranicznej lat 30.: Polska i Europa. Studium
polskiej polityki zagranicznej w latach 1931–1939[33]. Książka ta
dotyczy co prawda polityki zagranicznej Polski, ale jej duże
partie poświęcono relacjom polsko-niemieckim. Jakkolwiek ze
względu na czas powstania nie mogła ona wykorzystać bardzo
istotnych pierwszorzędnych źródeł (przede wszystkim polskich
dokumentów dyplomatycznych), to charakteryzuje ją godna
uwagi znajomość polityki polskiej tego okresu, jak również
wyważone sądy i wnioski na jej temat. Wskutek tego jest ona
nadal ważnym punktem odniesienia dla badaczy tego tematu.
Także kwestia gdańska w latach 30. XX w. nie została do tej
pory opisana w satysfakcjonujący sposób[34], a stanowiła ona
główny problem w relacjach polsko-niemieckich tego czasu[35].
Jakkolwiek istnieje świadomość, że Wolne Miasto było
„miernikiem” lub „barometrem” stosunków dwustronnych, to
opis kolejnych polsko-niemieckich kryzysów dotyczących
Gdańska nie znalazł właściwego miejsca w historiografii[36].
Dominują jednostronne opracowania pisane bądź
z perspektywy samego Gdańska[37] (a więc nieuwzględniające
gier mocarstwowych) lub Berlina. Brakuje dobrze
udokumentowanego opracowania na temat roli i wpływu
Wolnego Miasta na kształt relacji pomiędzy obydwoma krajami.
Strona 17
Wyżej opisany stan rzeczy powoduje, że warto było podjąć na
nowo badania źródłowe tego okresu i skonfrontować je
z istniejącymi opracowaniami. Hitlera stosunek do Polski
w świetle tych źródeł jawi się jako nieoczywisty, szczególnie
jeśli weźmie się pod uwagę, że swoją polityką po roku 1939
z pewnością zasłużył na miano osoby odpowiedzialnej za
największe zniszczenia i zbrodnie w historii narodu i państwa
polskiego. Ten pryzmat jest nieusuwalny w postrzeganiu jego
osoby. Jednak gwoli sprawiedliwości trzeba również przyznać,
że do roku 1939, jak na polityka niemieckiego, nie wyróżniał się
szczególnym „polakożerstwem”, a nawet dostrzegł w Polsce
ewentualnego geopolitycznego sojusznika, co prawda nie
równorzędnego, bo spełniającego funkcję niemieckiego satelity,
ale mimo wszystko państwo, z którym można wspólnie grać na
arenie międzynarodowej. A chodziło mu o nie byle jaką grę,
albowiem jej stawką było panowanie nad kontynentem
europejskim, a potem być może nad całym światem.
Głównym celem moich wysiłków badawczych jest
przeanalizowanie najważniejszych źródeł i na ich podstawie
zrekonstruowanie planów Hitlera wobec Polski. Skupiam się na
analizie bezpośrednich relacji (dokumenty dyplomatyczne,
notatki z narad, konferencji, zapisy w dziennikach) oraz
wypowiedziach publicznych (mowy, wywiady itd.), w których
niemiecki kanclerz odnosił się bezpośrednio lub pośrednio do
Polski. Duża ich część została opublikowana w różnorodnych
zbiorach dokumentów. Jako uzupełnienie przedsięwziąłem
kwerendę w archiwum politycznym niemieckiego Ministerstwa
Spraw Zagranicznych w Berlinie. Późniejsze relacje
wspomnieniowe wykorzystywałem bardzo ostrożnie, albowiem
są one najczęściej naznaczone emocjami, wynikającymi
z późniejszej wiedzy o Hitlerze jako jednym z największych
zbrodniarzy w całej historii ludzkości. Dlatego starałem się
wziąć w fenomenologiczny nawias moją całą wiedzę dotycząca
Strona 18
polityki Hitlera wobec Polski w latach 1939–1945. Uważam, że
tego rodzaju quasi-redukcja fenomenologiczna konieczna jest,
aby dotrzeć do istoty polityki wodza III Rzeszy w latach 30.
Podobny zabieg proponował stosować do badań nad
faszyzmem niemiecki historyk Ernst Nolte (por. niżej).
W trakcie pracy nad źródłami starałem się, na tyle, na ile było
to możliwe, nie korzystać z monografii dotyczących tematu,
który opisywałem. Swoją wiedzę z wiedzą innych badaczy
skonfrontowałem dopiero wtedy, gdy napisałem główną część
pracy na podstawie źródeł. Oczywiście fakt, że polityką
zagraniczną Niemiec zajmuję się prawie od 25 lat, nie był
okolicznością ułatwiającą dokonanie opisanej wyżej redukcji.
Hitlerologia od dziesięcioleci jest jedną z najbardziej
popularnych i dochodowych dziedzin historii (tej akademickiej,
a przede wszystkim popularnej). Tym bardziej winno dziwić, że
do tej pory nie powstało całościowe opracowanie zajmujące się
stosunkiem wodza III Rzeszy do Polski. W swojej pracy
postawiłem sobie cel ograniczony. Po pierwsze, skupiłem się na
wyraźnie określonym przedziale czasowym. Po drugie, bardziej
interesowała mnie realna polityka aniżeli psychologizowanie
na temat stosunku Hitlera do Polaków. Jednak nie mogłem nie
przeprowadzić pewnego minimum badań hitlerologicznych,
które stały się wstępem do właściwych rozważań nad
przebiegiem wydarzeń historycznych. Ich celem była
odpowiedź na pytanie: jaką rolę w światopoglądzie Hitlera
odgrywała Polska?
W rozdziale pierwszym rozważyłem jedną z najbardziej
kluczowych kwestii, zajmującą od dziesięcioleci badaczy
polityki narodowosocjalistycznych Niemiec, a mianowicie
zagadnienie „programu politycznego” lub „światopoglądu”
Hitlera. W konkluzji doszedłem do wniosku zgodnego
z najnowszymi i dominującymi obecnie trendami w badaniach
nad wodzem III Rzeszy, że Hitler miał koherentny światopogląd,
Strona 19
który determinował realizację jego strategicznych celów
politycznych. Na światopogląd ten składały się następujące
elementy składowe: socjaldarwinizm, rasizm, antysemityzm,
geopolityka (koncepcja „przestrzeni życiowej”) oraz
antykomunizm.
W rozdziale drugim starałem się zrekonstruować wizję
polityki zagranicznej, jaką Hitler zawarł w Mein Kampf i Drugiej
książce (Zweites Buch). Skupiłem się przede wszystkim na
pojęciu „przestrzeni życiowej”, które jest kluczowe dla myślenia
politycznego wodza III Rzeszy. Hitler wierzył, że polityka
zagraniczna jest rodzajem walki o byt wspólnot rasowych. Ta
rasa, która jest najsilniejsza, pokona inne rasy i opanuje,
niezbędne do przyszłego rozwoju, „grunt i ziemię”. Hitler nie
widział możliwości zaspokojenia terytorialnych apetytów
Niemców w ich najbliższym sąsiedztwie. Jego ziemią obiecaną
miały być ogromne połacie należące do ZSRR. Stąd za priorytet
polityki zagranicznej uznał wyprawę na Wschód w celu
zapewnienia narodowi niemieckiemu przestrzeni życiowej.
Hitler poszukiwał sojuszników do realizacji tego
przedsięwzięcia i po dojściu do władzy zadeklarował, że chce,
aby jednym z nich była Polska. Starałem się zbadać kwestię,
która do tej pory nie zajmowała badaczy, a mianowicie, pytanie,
kiedy w koncepcji polityki zagranicznej Hitlera Polska pojawiła
się jako sojusznik Niemiec. Nieopublikowane dokumenty
znajdujące się w Archiwum Akt Nowych w Warszawie i analiza
genezy hitlerowskiej koncepcji polityki zagranicznej pozwoliły
mi na postawienie tezy, że Hitler doszedł do wniosku, że Polska
powinna być jego sojusznikiem w walce z bolszewizmem
w okresie pomiędzy rokiem 1924 (wykrystalizowanie się jego
ogólnej „polityki sojuszniczej” zapisanej potem w Mein Kampf)
a rokiem 1930 (kontakty przedstawicieli ruchu nazistowskiego
z konsulem generalnym RP Aleksandrem Ładosiem
w Monachium). A to znaczy, że postrzegał on Polskę jako
Strona 20
potencjalnego członka przyszłego aliansu antysowieckiego
jeszcze przed dojściem do władzy.
Rozdziały pierwszy i drugi są rodzajem teoretycznego
wstępu; próbą określenia kontekstu, w którym dopiero ujawni
się całościowy sens polityki zagranicznej III Rzeszy w stosunku
do Polski. Jakkolwiek Polska nie była istotnym składnikiem
światopoglądu i ogólnego programu Hitlera wypracowanego
w latach 20. XX wieku, to z pewnością odgrywała ważną rolę
w ich urzeczywistnianiu po roku 1933. I to paradoksalnie
zarówno w wersji polityki odprężenia realizowanej w latach
1933–1939, jak i polityki eksterminacji z lat 1939–1945. Można
by powiedzieć, że polityka polska Hitlera wynikała z jego
światopoglądu i programu w sposób logiczny, jakkolwiek nie
w sposób konieczny (wtedy bowiem musiałaby stanowić ich
istotę).
W rozdziale trzecim starałem się opisać politykę ostatnich
gabinetów Republiki Weimarskiej w stosunku do Polski.
Zwróciłem szczególną uwagę na konsekwentny rewizjonizm
kolejnych niemieckich rządów, których głównym celem była
zmiana terytorialnego status quo na Wschodzie. Rewizja
granicy z Polską była absolutnym priorytetem, a ich polityka
zagraniczna miała na celu zlikwidowanie „korytarza”,
włączenie Gdańska i polskiej części Górnego Śląska do Niemiec.
Aby to osiągnąć, Berlin wywierał bezpośredni nacisk na Polskę
(wojna gospodarcza) oraz na mocarstwa zachodnie. Na
początku lat 30. wydawało się, że Niemcy są już bardzo blisko
osiągnięcia swoich rewizjonistycznych zamiarów. Mocarstwa
zachodnie wysyłały bardzo wyraźne sygnały, że będą dążyć do
zmian terytorialnego status quo w Europie na korzyść Niemiec.
Główny sojusznik Polski, Francja, nie chciał potwierdzić
bezwarunkowych gwarancji militarnych, wynikających
z sojuszu zawartego zaraz po I wojnie światowej. Warszawa
znalazła się więc w niezwykle trudnej sytuacji, stojąc przed