Karpiński Franciszek-Pieśń poranna (godzinki)

Szczegóły
Tytuł Karpiński Franciszek-Pieśń poranna (godzinki)
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

Karpiński Franciszek-Pieśń poranna (godzinki) PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie Karpiński Franciszek-Pieśń poranna (godzinki) PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

Karpiński Franciszek-Pieśń poranna (godzinki) - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Strona 1 Franciszek Karpiński Pieśń poranna Kiedy ranne wstają zorze, Tobie ziemia, Tobie morze, Tobie śpiewa żywioł wszelki, Bądź pochwalon, Boże wielki! A człowiek, który bez miary Obsypany Twymi dary, Coś go stworzył i ocalił, A czemuż by cię nie chwalił? Ledwie oczy przetrzeć zdołam, Wnet do mego Pana wołam, Do mego Boga na niebie, I szukam Go wkoło siebie. Wielu snem śmierci upadli, Co się wczora spać pokładli; My się jeszcze obudzili, Byśmy Cię, Boże, chwalili. Pieśń wieczorna Wszystkie nasze dzienne sprawy Przyjm litośnie, Boże prawy! A gdy będziem zasypiali, Niech Cię nawet sen nasz chwali. Twoje oczy obrócone Dzień i noc patrzą w tę stronę, Gdzie niedołężność człowieka Twojego ratunku czeka! Odwracaj nocne przygody, Od wszelakiej broń nas szkody; Miej nas wiecznie w twojej pieczy, Stróżu i Sędzio człowieczy! Strona 2 Bóg się rodzi Bóg się rodzi, moc truchleje, Pan niebiosów obnażony, Ogień krzepnie, blask ciemnieje, Ma granicę Nieskończony. Wzgardzony, okryty chwałą, Śmiertelny król nad wiekami, A Słowo Ciałem się stało I mieszkało między nami. Cóż masz, niebo, nad ziemiany? Bóg porzucił szczęście twoje. Wszedł między lud ukochany, Dzieląc z nim trudy i znoje. Niemało cierpiał, niemało, Żeśmy byli winni sami, A Słowo Ciałem się stało I mieszkało między nami. W nędznej szopie urodzony, Żłób Mu za kołyskę dano. Cóż jest, czym był otoczony? Bydło, pasterze i siano. Ubodzy, was to spotkało Witać go przed bogaczami, A Słowo Ciałem się stało I mieszkało między nami. Podnieś rękę, Boże Dziecię, Błogosław Ojczyznę miłą. W dobrych radach, w dobrym bycie Wspieraj jej siłę swą siłą. Dom nasz i majętność całą, I wszystkie wioski z miastami, A Słowo Ciałem się stało I mieszkało między nami.