9524

Szczegóły
Tytuł 9524
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

9524 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 9524 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

9524 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

HYMNY RIGWEDY Przek�ad Franciszka Michalskiego wyb�r (wg wydania Ossolineum 1971) MANDALA 1 Hymn 1 | Do Agni Przyzywam Agni purohit�, Jako boskiego ofiarnika, Hotara, kt�ry skarby daje. Agni przez dawnych wieszcz�w czczony I tera�niejszych godny chwa�y, Niechaj nam bog�w tu przywiedzie. Przez Agni aby�my posiedli Skarby, pomy�lno�� dnia ka�dego, S�awn�, synami przebogat�. Ka�da ofiara lub obiata, Kt�r� ogarniasz naoko�o, Do bog�w zaraz idzie, Agni! B�g Agni, hotar, wieszcz nad wieszcze, Prawdziwy, jasnej s�awy pe�en, Razem z bogami niechaj przyjdzie. A kiedy swemu czcicielowi �ask� oka�esz, Angirasie, To b�dzie prawd� twoj�, Agni! Do ciebie, Agni, dnia ka�dego Zbli�amy si�, o �wiat�o nocy, Cze�� ci oddaj�c w my�lach naszych. Kr�luj�cemu po�r�d ofiar, Ja�niej�cemu, praw str�owi, We w�asnym domu rosn�cemu. Jako dla syna ojciec, Agni, Tak samo dla nas b�d� dost�pny I prowad� nas ku pomy�lno�ci! Hymn 89 l Do wszystkich bog�w Niech do nas si�y zbawcze ze wszystkich stron przyjd�, Zwyci�skie, niemylne, w triumfy bogate, Aby wszyscy bogowie byli nam �askawi, Opiekunami byli dzie� w dzie� troskliwymi. Niechaj �aska zbawienna bog�w, praw strzeg�cych, I bog�w dary pi�kne zn�w powr�c� do nas, Przyja�ni trwa�ej bog�w zawsze�my pragn�li, Niechaj wiek nasz bogowie przywr�c� ku �yciu. Pod�ug wskaza� pradawnych wo�amy dzi� wszystkich: Bhag� , Mitr�, Aditi, Daksz� niemylnego, Arjamana, Warun�, Som� i A�win�w, Saraswati rado�� niech nam da, szcz�liwa! Niechaj Wata przywieje nam ten lek o�ywczy, R�wnie� Prithiwi-matka i nasz ojciec Djaus, I kamienie �yczliwe, sok ciekn�cy somy, A wy nas, A�winowie, wys�uchajcie, szczodrzy! Jego, w�adc� wszystkiego, co stoi, co chodzi, B�agamy dzi� o pomoc - my�li budz�cego! Oby Puszan bogactwa nasze ci�gle mno�y�, Nasz obro�ca niezmienny, opiekun - dla szcz�cia. Szcz�cie niech Indra da nam wielkos�awny, Szcz�cie niech Puszan da, dzier��cy skarby, Szcz�cie niech Tarkszja da, z ko�em nie�omnym, Szcz�ciem obdarzy niech nas Brihaspati! Niech Maruty pstrokonne, Pri�ni potomkowie, W jasnym blasku je�d��cy, do celu spiesz�cy, Niechaj Manu synowie s�o�cooczni przyjd�, Ognioj�zyczni, razem z bogami na pomoc! Niechaj rado�� s�yszymy, bogowie, uszami, Niech na rado�� patrzymy oczyma, o wznio�li, Czcz�c was, niechaj z mocnymi cz�onkami, cia�ami, Wiek osi�gniemy d�ugi, przez bog�w wskazany. Setka jesieni przed nami, bogowie, Tu kres stawiacie dla cia� naszych wieku, Wtedy synowie staj� si� ojcami, Lecz w �rodku drogi nie �amcie nam �ycia. Niesko�czono�� to niebo, niesko�czono�� to przestrze�, Niesko�czono�� - to matka i ojciec, i syn, Wszyscy bogowie, pi�� ras - niesko�czono�� Niesko�czono�� by�a, niesko�czono�� przyjdzie! MANDALA 2 Hymn 12 | Do Indry Ten m�drzec-b�g, co si� najpierw urodzi�, Co bog�w swoj� ogarn�� pot�g�, Przed kt�rym w l�ku dr�� obydwa �wiaty, Ta gro�na wielko��, o ludzie, to Indra! Kto ziemi� chwiejn� na wieki utrwali� I b��dne g�ry umocni� na sta�e, Ten, kto olbrzymio�� wymierzy przestrzeni, I niebo podpar�, o ludzie, to Indra! Kto smoka zabi� i siedem rzek pu�ci�, Kto krowy uwi�d� z kryj�wki Walemu I w dw�ch krzemieniach kto ogie� narodzi�, W bitwach zdobywca, o ludzie, to Indra! Kto tych dokona� wszystkich przeobra�e�, Kto w g��b pogr��y� z�e demon�w plemi�, Kto skarby wrogom zabiera, jak stawki Gracz, co zwyci�a - o ludzie, to Indra! Jedni pytaj� - "gdzie jest?" - ten straszliwy, "Nie ma go wcale", m�wi� znowu inni, A on, jak stawki, skarby wrog�w zmniejsza, Ach, wierzcie w niego, o ludzie, to Indra! Kto opiekuje si� niemocnym, n�dznym, Brahmanem, piewc�, co o pomoc b�aga, Co sok wyciska, sprz�gaj�c kamienie, Ten pi�knowargi, o ludzie, to Indra! Komu podleg�e s� konie i krowy, Komu gromady i wozy stajenne , Ten, kto iutrzenk�, kto narodzi� s�o�ce, Wody prowadzi, o ludzie, to Indra! Kogo wo�aj� w starciu dwa szeregi, Z jednej i z drugiej strony, wrogie sobie, Kogo wo�aj�, jak z jednego wozu, R�nymi g�osy, o ludzie, to Indra! Bez kogo cz�owiek nie mo�e zwyci�y�, O czyj� pomoc wo�aj� walcz�cy, Kto przeciwwag� jest ca�emu �wiatu, Moce �ami�cy, o ludzie, to Indra! Kto wszystkich tych, co wielkie zbrodnie knuj�, Nim si� spostrzeg�, ju� strza�ami razi, Kto nie przebacza hardemu krn�brno�ci, D�s�w pogromca, o ludzie, to Indra! Ten, kto Sambar�, co w g�rach bobrowa�, Znalaz�, gdy jesie� nasta�a czterdziesta, Kto zabi� smoka o sile straszliwej, Danu w swym gnie�dzie, o ludzie, to Indra! Ten byk pot�ny z siedmioma cuglami, Co siedem nurt�w pu�ci�, by p�yn�y, Piorunor�ki, co star� Rauhin� , Gdy niebo targa�, o ludzie, to Indra! Przed nim si� chyli nawet ziemia, niebo, I g�ry nawet dr�� przed jego groz�, Piorunor�ki, on, co som� pije, Piorunod�onny, o ludzie, to Indra! Kto pomoc daje temu, co gotuje, Co sok wyciska, co �piewa, co dzia�a, Ten, kogo soma i Brahman wywy�sza, Oraz te dary, o ludzie, to Indra! Gotuj�cemu i sok cisn�cemu Otwierasz skarby, gwa�towny, prawdziwy, Spraw wi�c , o Indro, by�my mili tobie Z wielu synami rej wiedli w gromadzie! MANDALA 4 Hymn 42 | Indra i Waruna WARUNA Moje kr�lestwo jest wszelkiego wieku, Gdy� wszyscy w�r�d nas nie�miertelni, Bogowie id� za wol� Waruny, Ja w�adam ludem naj�wietniejszej rasy! Jam kr�l Waruna. To dla mnie pierwszego Te moce boskie by�y przeznaczone. Bogowie id� za wol� Waruny, Ja w�adam ludem naj�wietniejszej rasy! Jestem Waruna Indr�. W mojej mocy Te trwa�e szerokie, g��bokie przestrzenie. Znaj�c, jak Twasztar, wszystko, co istnieje, Wysnu�em i dzier�� obydwa te �wiaty. Wezbra�em chmury deszczem sp�ywaj�ce, W siedzibie prawa utrwali�em niebo: Pra�r�d�o prawa, syn Niesko�czono�ci, Tr�jkszta�tnie ziemi� rozsnu� w�asnym prawem. INDRA Mnie bystrokonni m�owie w zawodach wo�aj�, I ci, kt�rych w bitwie wrogowie otocz�. Jam szczodry Indra, stwarzam dla nich walk�, Kurz wzbijam w g�r� - ma moc nieodparta! Jam wszystko zdzia�a� i �adna moc boska Mej nie powstrzyma si�y niezwalczonej, Kiedy mnie soma i �piewy odurz�, Zadr�� dwie w r�ku bezbrze�ne przestrzenie! WIESZCZ Wszystkie stworzenia wiedz� o twych czynach, O kt�rych m�wisz, m�drcze, do Waruny, S�yniesz szeroko, �e wrog�w u�miercasz, Ty�, Indro, rzeki wypu�ci� zamkni�te! Tam by�o siedmiu wieszcz�w, naszych ojc�w, Gdy przywi�zano sznurem Daurgah�, Ci wymodlili dla niej Trasadasju, Kr�la p�boga, co Writr� pokona! Obdarowani ze skarb�w si� cieszmy, Jak krowy traw�, bogowie ofiar�, Tak� nam krow� dajcie, Indro i Waruno, Aby dojona, nie bi�a kopytem! MANDALA 5 Hymn 63 | Mitra i Waruna Na w�z wst�puj� str�owie praw wiecznych, Porz�dku dawcy na najwy�szym niebie, Komu�cie ch�tni, Mitro i Waruno, Dla tego niebo s�odkim deszczem sp�ywa. Wielcy kr�lowie, w�adacie tym �wiatem, Na ludzkie gromady patrz�c okiem s�o�ca, O deszcz b�agamy i o nie�miertelno�� - Grzmi�cy ju� chodz� po niebie i ziemi! Mocarze gro�ni, buhaje, kr�lowie Nieba i ziemi, o Mitro, Waruno! W b�yszcz�cych chmurach idziecie ku grzmotom, Przez sw� moc bosk� deszcz spuszczacie z nieba! Do nieba si�ga wasza moc czarowna: S�o�ce si� zjawia, �wiat�o, or� barwny! Wy go kryjecie chmurami i deszczem, Pard�anji krople miodowe spadaj�! W�z zaprz�gaj� Maruty dla chwa�y, Jakby bohater, co chce krowy zdoby�, Barwne przestrzenie przebiegaj� grzmi�cy, Mlekiem nas z nieba zwil�cie, o kr�lowie! Krzepi�ce s�owo ju� m�wi Pard�anja, Barwne, pot�ne, o Mitro, Waruno! W chmury si� stroj� przez czary Maruty, Niebo d�d�em kryj�c, r�owe, bez skazy. Przez wieczny zakon, o Mitro, Waruno, Przez moc czarown� bronicie ostoi, Przez prawo ca�ym w�adacie wszech�wiatem, S�o�ce, w�z l�ni�cy, na niebie wieszacie! MANDALA 7 Hymn 46 | Do Rudry Pie�� t� zanie�cie Rudrze z mocnym �ukiem, Z pr�dkimi strza�y. Bogu, samow�adcy, Nieodpartemu, zwyci�zcy, m�drcowi, Z ostrym or�em - aby nas wys�ucha�! W�adca o ziemskie plemiona si� troszczy I o niebieskie przez sw� moc kr�lewsk�, Do wr�t, pomocny, naszych przyjd� go�cinnych, Nie ra� chorob� nam dzieci, o Rudro! Piorun, co z nieba przez ciebie rzucony Po ziemi b��dzi, niechaj nas omija! Tysi�ce lek�w masz, m�dro�ci pe�en, Nie przyno� szkody dzieciom ani wnukom! Nie ra� nas, Rudro, ani nie opuszczaj, Niech gniewu twego nie zaznamy grozy, Pozw�l nam zasi��� na �ci�ce ofiarnej, Wy za� nas miejcie zawsze w swej opiece! Hymn 86 | Do Waruny Rozum w stworzeniach jest wielko�ci� tego, Kto ugruntowa� dwa szerokie �wiaty, Odsun�� niebo wysokie, olbrzymie, A p�niej s�o�ce - i rozpostar� ziemi�. Ja tak m�wi�em do samego siebie: "Kiedy� si� znowu zbli�� do Waruny"? Czy m� ofiar� przyjmie on bez gniewu? I czysty sercem, kiedy� �ask� zyskam? O grzech ten pytam, Waruno, chc�c wiedzie�, Id� wypyta� o niego �wiadomych - Wszyscy wieszczowie m�wi� mi to samo: "Waruna gniewem zap�on�� ku tobie". Jaki� to wielki by� grzech, o Waruno, �e przyjaciela, piewc� zabi� pragniesz! Powiedz mi, w�adco, ciebie zwie�� nie mo�na, Chcia�bym bez grzechu ho�d ci pr�dko z�o�y�! Ojcowskie winy nam odpu��, o kr�lu, Odpu�� i takie, kt�re sam spe�ni�em, Jakby z�odzieja, co byd�o uwodzi, Jak ciel� z wi�z�w, zwolnij mnie, Wasiszth� ! To nie ma wola, Waruno, to ko�ci, To za�lepienie, gniew, bezrozum, trunek, Przecie� jest starszy, kiedy m�odszy b��dzi, Nawet sen nie jest ochron� przed grzechem! B�d� mu s�u�y�, jak niewolnik panu, Od win zwolniony, surowemu Bogu, Ten B�g �askawy nierozumnych uczy, A m�drych, m�drzec, do bogactw prowadzi. Do serca twego ta pie��, o Waruno, Niechaj doleci, panie samow�adny! B�d�my szcz�liwi w pokoju i trudzie, Wy za� nas miejcie zawsze w swej opiece! Hymn 99 | Do Wisznu i Indry Nad wszelk� miar� wyros�e� swym cia�em, Nikt twej wielko�ci nie mo�e dosi�gn��, Znamy dwie twoje nad ziemi� przestrzenie, Ty za� znasz, Wisznu, i przestrze� najwy�sz�! Nikt niezrodzony jeszcze, czy zrodzony, Kra�ca wielko�ci twojej nie dosi�gnie, Rozpi��e� niebo olbrzymie, wynios�e, Ziemi wierzcho�ek umocni�e� wschodni! "Sta�cie si� �yzne i w krowy bogate, W trawy obfite dla ludzi m� �ask�" - Tak rozsun��e� te obydwa �wiaty, Ko�kami wok� ziemi� umocni�e�! �wiat na ofiar� stworzyli�cie wielki, Rodz�c jutrzenk� i s�o�ce, i ogie�, I nawet czary D�s�w byczowargich W walkach burzliwych zgnietli�cie, m�owie! Wy�cie dziewi��dziesi�t i dziesi�� warowni Mitro, Waruno, zburzyli Sambary, I bez oporu zgnietli�cie zarazem Tysi�c sto m��w demona Warczina! Ta pie�� chwalebna, wznios�a, was pot�nych Wzmacnia mocarzy, szerokokrocz�cych, Pie�� t� przynosz�, Wisznu, przy ofierze, �ywno�� niech wzrasta w naszych domach, Indro! Cze�� wo�am, Wisznu, swoimi ustami, Z mojej ofiary ciesz si�, �ipiwiszto, Te pie�ni ciebie niechaj pi�kne wzmocni�, Wy za� nas miejcie zawsze w swej opiece! MANDALA 9 Hymn 51 | Do Somy Som�, kamieniem wyci�ni�t�, Przepu��, kap�anie, przez cedzid�o, Oczy�� dla Indry, by j� wypi�. Mleko niebia�skie, jak najlepsze, Dla Indry, co ma piorun w d�oni, Najs�odsz� som� wyciskajcie! Twoim przes�odkim mlekiem, Indu, Tamci bogowie si� raduj�, Maruty , z somy przecedzonej! Ciebie�my , Somo, wycisn�li, By� sprowadza�a sza� burzliwy, Pie�niarzom, silna, ku pomocy! P�y�, p�y�, o Somo, w dal patrz�ca, Strumieniem, w sito wyci�ni�ta, Dla pokrzepienia i dla s�awy! MANDALA 10 Hymn 14 | Do Jamy Tego, co odszed� szlakiem w�d ogromnych, Tego, co drog� dla wielu otworzy�, Co ludzi zbiera, syna Wiwaswata , Jam� mocarza, uczcij ofiarami! Jama najpierwszy dla nas drog� znalaz�, I z tego szlaku nikt nas ju� nie wyrwie, Kt�r�dy poszli nasi ojce pierwsi, T� drog� id� wszyscy narodzeni. Z Natalim Kawj�w, z Jam� Angiras�w, I Brihaspata pie�niarze uczcili, Tych czcz� bogowie, tamci bog�w s�awi�, Ci z ho�d�w, tamci z pokarmu si� ciesz�. Si�d� tutaj, Jamo, na �ci�ce ofiarnej, Z Angirasami i ojc�w orszakiem, Niech ci� przywiod� wznios�e s�owa wieszcz�w, By� si�, o kr�lu, radowa� z ofiary! Przyjd� z Angirasami, godnymi ofiary, Wraz z Wairupami raduj si�, o Jamo, I Wiwaswata wo�am, twego ojca, By� przy ofierze na �ci�ce chcia� zasi���! U Angiras�w i u ojc�w naszych, U Atharwan�w, Bhrig�w godnych somy, I u Dziewi�ciu niech b�dziemy w �asce, W b�ogiej rozkoszy u znawc�w ofiary! Id�, id� po drogach pierwszych, najdawniejszych, Po kt�rych dawni nasi ojce poszli, Zobaczysz Jam� i boga Warun�, Obydwu kr�l�w, radosnych w swej chwale. Po��cz si� z Jam�, po��cz si� z ojcami, Z ofiar owocem na najwy�szym niebie, Wyzb�d� si� grzech�w, wr�� znowu na ziemi�, I pe�en blasku z��cz si� z nowym cia�em! Id�cie, odejd�cie, wpe�znijcie z powrotem, Ojcowie �wiat ten stworzyli dla niego, Dniami, nocami i wodami zdobn� Jama ojczyzn� dla niego przeznaczy�. A ty le� �mia�o ko�o ps�w Saramy, Ko�o pstrokatych, ko�o czteroocznych, Id� wprost do ojc�w, �atwych do ujrzenia, Gdy z Jam� siedz� przy wsp�lnej biesiadzie. Swym psom, o Jamo, str�om czteroocznym, Co drogi strzeg� i na ludzi patrz�, Oddaj go, kr�lu, w opiek� obydwom, Obdarz rado�ci� i wybaw od cierpie�! Szerokonose, krwio�ercze, brunatne, Jamy wys�a�ce, b��dz�ce w�r�d ludzi, Niech naszym oczom dadz� zn�w blask s�o�ca, Szcz�liwe �ycie niech dadz� na ziemi! Dla Jamy som� wyciskajcie, Dla Jamy z��cie sw� ofiar�, Do Jamy pi�knie uczynion�, Agni zaniesie j� jak goniec! Pi�kn� ofiar� w t�uszcz obfit� Z��cie dla Jamy, wyjd�cie naprz�d, Niechaj do bog�w nas prowadzi I wiek nam d�ugi da do �ycia! Z��cie ofiar� jak najs�odsz� Kr�lowi Jamie, cze�� oddajcie Wieszczom najpierwszym i pradawnym, Kt�rzy toruj� drogi dla nas! Uleci podczas Trikadruk�w, W sze�� �wiata sfer i wielkie niebo, Trisztubh, gajatri, te rozmiary, Wszystko to w tobie jest, o Jamo! Hymn 16 | Pie�� pogrzebowa Nie pal go, Agni, nie susz go p�omieniem, Nie skwiercz mu sk�ry ani skwiercz mu cia�a, Lecz kiedy stlisz go, wielki istot znawco, Do ojc�w w�wczas zaprowad� go pr�dko! Gdy go ju� ca�kiem stlisz, o istot znawco, Oddaj w opiek� go ojcom umar�ym, Kiedy odejdzie w to kr�lestwo duch�w, Niechaj pot�g� z bogami si� zr�wna! Niech wzrok tw�j w s�o�ce, dech tw�j w wicher przejdzie, Id� w niebo, w ziemi�, stosownie do prawa, Pogr�� si� w wody, gdy ci przeznaczone, W trawy przeniknij ca�ym swoim cia�em! Kozio� jest twoim, spal go swym p�omieniem, Niechaj go �ar spali, stl� p�omienie, Tego za� w kszta�cie najbardziej �agodnym W szcz�liwe �wiaty prowad�, istot znawco! Pu�� go, o Agni, z powrotem do ojc�w, On, po�wi�cony w�r�d ofiar, w�druje, W �ycie odziany niech wejdzie w swe szcz�tki, Niech si� po��czy z cia�em, istot znawco! A ciebie je�li czarny kruk uszkodzi�, Mr�wka lub �mija, lub jaki zwierz dziki, Niech to uleczy Agni wszystko�erny I soma, kt�ra w brahman�w wsi�kn�a. Pancerz od ognia ze sk�r sobie uczy�, Otul si� �ojem, t�uszczami woko�o, Aby ci� mocarz, co p�omieniem igra, Nie obj�� mocno, aby ci� nie spali�! Tej czary oto nie uszkod�, o Agni, Bogom jest mi�a i som� pij�cym, Z tej czary przecie� i bogowie pij�, Z niej nie�miertelni ci�g�� rozkosz czerpi�. Precz st�d wyp�dzam, Agni, mi�so�erc�, Niech idzie w Jamy �wiat, unosz�c prochy, Niechaj ten drugi ogie�, istot znawca, Ofiar� bogom niesie, dr�g �wiadomy. Zabieram boga Agni mi�so�erc�, Co w dom wasz wkroczy�, cho� by� inny ogie�, Ten niech uleci do ofiary ojc�w, Niech gharm� z�o�y w najwy�szej siedzibie! Agni, co cia�a uprowadza, Co prawdy pe�nych ojc�w wielbi, Niech o ofierze tej oznajmi Zar�wno bogom, jak i ojcom! Ch�tnie k�adziemy ci� tu, Agni, I ch�tnie ciebie rozpalamy, Sam ch�tny, sprowad� ojc�w ch�tnych Do tej ofiary, by j� jedli. Tego, co� spali� teraz, Agni, Na nowo wyzw�l go do �ycia, A tu kijambu niechaj ro�nie I proso z li�ciem wiechowatym. O ziemio ch�odna i ch�odz�ca, O�wie�aj�ca, sama �wie�a, Po��cz si� pr�dko z �ab czered�, Rozraduj tego Boga Agni! Hymn 18 | Obrz�d pogrzebowy Inn�, sw� w�asn�, id�, o �mierci, drog�, Od szlak�w boskich zupe�nie odr�bn�, M�wi� do ciebie, kt�ra widzisz, s�yszysz, Nie bierz nam dzieci i nie tra� nam m��w! Wy, co�cie przyszli, zmazuj�c �lad �mierci, I wiek wasz d�ugi czyni�c jeszcze d�u�szym, W liczne potomstwo, w skarby porastaj�c, B�d�cie bez skazy, wy ofiary znawcy! Od zmar�ych �ywi s� ci od��czeni, Zew nasz do bog�w dzisiaj by� szcz�liwy, Poszli�my ch�tni, by �mia� si� i ta�czy�, Ten wiek nasz d�ugi czyni�c jeszcze d�u�szym! Oto te szranki stawiam dla �yj�cych, Do tego celu niech nikt z nich nie dojdzie, Niechaj sto �yj� jesieni bogatych, Niech �mier� od siebie tym g�azem odsun�! Jak dni, co jeden za drugim przychodz�, Jak pory roku, co id� kolejno. Aby starszego nie opuszcza� m�odszy, Taki wiek, Stw�rco, uczy� dla tych wszystkich! Chod�cie, o �ycie i wiek d�ugi prosz�c, Jako jeste�cie, wst�puj�c kolejno, A Twaszwar zgodny, pi�knych istot tw�rca, Niech wam wiek d�ugi uczyni dla �ycia! Nieowdowia�e ma��onki szcz�liwe Niechaj ju� id� ma�ciami natarte, Bez �ez, bez chor�b, klejnotami zdobne, Niechaj wst�puj� pierwsze do swych dom�w! Powsta� ju� �ono, dla �wiata �yj�cych! Chod�, le�ysz przy tym, z kt�rego duch uszed�! Z nim, co ci� poj��, za d�o� ci� uj�wszy, Ma��e�stwo twoje dobieg�o ju� ko�ca! Z r�ki zmar�ego �uk zabieram teraz Dla naszej chwa�y, pot�gi i mocy, Ty le�ysz w grobie, my za� bohaterzy Zgnieciemy wszystkich wrog�w najchytrzejszych! Wpe�znij do matki, ziemi dobrotliwej, Do rozpostartej, szerokorozleg�ej, Jak we�na, mi�kka dziewica dla dawc�w, Niech ci� uchroni od �ona zatraty! Zewrzyj si� ziemio, nie b�d� dla� ci�arem, Przylgnij �askawie, obejmij go tkliwie! Jak matka syna okrywa sw� szat�, Tak samo, ziemio, ty go otul sob�! Niech ta mogi�a przebywa w spokoju, A tysi�c s�up�w niechaj j� podpiera, Niech dom ten w t�uszcze ofiarne op�ywa, Niechaj mu b�dzie przystani� wieczyst�! Umacniam w g�r� ponad tob� ziemi�, T� grudk� sk�adam, niechaj mi nie szkodzi, Niechaj ojcowie ten s�up ci trzymaj� Jama siedzib� niech ci tam zgotuje! Mnie po�o�ono w dniu odlotu, Jak gdyby pi�ro w strza�y drzewce, Tak powstrzyma�em g�os m�j w sobie, Jak lejce konia powstrzymuj�! Hymn 72 | Pocz�tek bog�w A teraz bog�w narodziny Pewni uznania g�osi� chcemy, Dla tych, co w pie�niach uroczystych S�ucha� ich b�d� w przysz�ej erze. Brahmanaspati �wiaty te Jak gdyby kowal razem sku�, W dawnej epoce przed bogami Z niebytu si� narodzi� byt. W epoce pierwszej przed bogami Z niebytu si� narodzi� byt, Po nim zrodzi�y si� przestrzenie, Po nim powsta�y - z n�g rozwartych. �wiat si� narodzi� z n�g rozwartych, Ze �wiata przestrze� si� zrodzi�a, Z Aditi Daksza si� narodzi�, Z Dakszy Aditi za� powsta�a. Aditi wi�c si� narodzi�a, Ona jest - Dakszo - c�rk� twoj�, Po niej bogowie si� zrodzili, Szcz�ni, ambrozji towarzysze. A gdy bogowie tam stan�li, W morzu uj�wszy si� za r�ce, Od nich, jak gdyby od ta�cz�cych, Ostry si� podni�s� py� do g�ry. Kiedy bogowie czarodzieje Ten �wiat brzemiennym uczynili, Wynie�li w�wczas z g��bin morza S�o�ce, co by�o tam ukryte. Aditi o�miu syn�w mia�a Z w�asnego cia�a urodzonych, Z siedmioma posz�a w �wiaty bog�w, Ptaka rzuci�a precz od siebie. Z siedmiu synami do pokole� Posz�a Aditi najdawniejszych, - To dla narodzin, to dla �mierci Przynosi ci�gle ptaka z sob�. Hymn 81 | Wi�wakarman KAP�AN Ten wieszcz, ten bohater, co w te wszystkie byty Zst�pi�, ofiar� sk�adaj�c - nasz ojciec, Modlitw� pragn�� osi�gn�� bogactwa, I wszed� w �wiat ni�szy, dawny byt skrywaj�c. FILOZOF Lecz jakie� by�o jego miejsce sta�e? Jaki pocz�tek? Jak? I sk�d t� ziemi�? Przez moc sw� w�asn� stworzy� Wi�wakarman, Niebo rozpostar�, On, wszystkowiedz�cy? KAP�AN Wsz�dzie ma oczy i wsz�dzie ma usta, Wsz�dzie ramiona i wsz�dzie ma stopy, On, b�g jedyny, tworz�c niebo, ziemi�, Sku� je r�kami, sku� skrzyd�ami miechu. FILOZOF C� to za las by� i c� to za drzewo, Z kt�rego niebo i ziemi� stworzono? Badajcie w duchu to, wielcy m�drcowie, Na czym opiera si�, gdy dzier�y �wiaty? KAP�AN Jakie� s� twoje najwy�sze siedziby, Jakie najni�sze i jakie �rodkowe, Naucz przyjaci�, w�adco, przy ofierze Siebie ofiaruj, wzmacniaj�c swe cia�o. Raduj si�, Stw�rco, przy naszej ofierze, Sobie ofiaruj ziemi� i niebiosa, Niech b��dz� inni ludzie naoko�o, Przy nas niech b�dzie w�adca, pan ofiarny! Dzi� w�adc� mowy, Stw�rc�, aby pom�g�, My�l budz�cego wo�amy w zawodach, Niechaj si� cieszy z naszego wo�ania Zbawiciel, wszystkim na pomoc spiesz�cy. Hymn 82 | Wi�wakarman FILOZOF Sw� my�l� zrodzi� mocarz, ojciec wzroku Te dwie krzywizny, jakby t�uszcz ofiarny, A kiedy kra�ce si� ich utrwali�y, Wtedy si� niebo i ziemia rozsnu�y. Jest Wi�wakarman pot�ny, rozumny, Stw�rca, kierownik, najwy�sze zjawienie, A tych s� rade ofierze pragnienia, Gdy jeden - s�ysz� - jest poza gwiazdami. On naszym ojcem, on kierownik, stw�rca, On zna siedziby i istnienia wszystkie, Jeden, co bogom imiona nadaje, I oto jacy� pytaj� o niego! Pierwsi wieszczowie, jakby ofiarnicy, Liczne mu skarby z�o�yli w ofierze, Tkwi�ce w przestrzeni w bezruchu i ruchu, Istnienia wszystkie te oto stworzyli. ANTAGONISTA Jest on za niebem i poza t� ziemi�, Poza bogami i duchami z�ymi, Jaki� to pierwszy kie�ek przynios�y wi�c wody, W kt�rym bogowie siebie ogl�dali? FILOZOF Ten pierwszy kie�ek, co przynios�y wody, W kt�rym bogowie wszyscy si� skupili, To jeden, w pia�cie wieczno�ci osadzon, Z kt�rej stworzenia wyrastaj� wszystkie. Czy znacie tego, kto to wszystko stworzy�, Wr�cz co� innego w swym nosicie sercu. Dymem osnuci, szepcz�cy zakl�cia, Kap�ani w��cz� si�, mordercy zwierz�t. Hymn 90 | Purusza Tysi�cg�owy jest Purusza, tysi�cooki, o tysi�cu n�g, Okrywszy ziemi� ze wszystkich stron, wystawa� jeszcze na dziesi�� cali. Purusza jest oto tym wszystkim, tym, co si� sta�o i tym, co si� stanie, Jest panem nie�miertelno�ci, i tym, co przez pokarm wyrasta. Oto taka jest jego wielko��, - a jednak Purusza jest jeszcze pot�niejszy: Czwarta cz�� jego to wszystkie stworzenia, trzy cz�ci - to to, co jest nie�miertelne w niebie. Trzy cz�ci Puruszy wznios�y si� w g�r�, czwarta cz�� tutaj zosta�a I wtedy na r�ne strony rozpostar� si� on jako to wszystko, co si� �ywi, i to, co trwa bez pokarmu. Z niego powsta� wirad�, z wirad�u za� Purusza. Gdy si� narodzi�, wzni�s� si� ponad ziemi� z ty�u i z przodu. Gdy bogowie z�o�yli ofiar�, maj�c Purusz� jako obiat�, Wtedy wiosna by�a t�uszczem ofiarnym, lato drewnem na ogie�, jesie� obiat�. Jego po�wi�cili jako ofiar� na �ci�ce ofiarnej - Purusz�, kt�ry najpierwszy si� zrodzi�, Jego z�o�yli na ofiar� bogowie, sadhjowie i wieszcze. Z tej ca�opalnej ofiary otrzymano ociekaj�cy t�uszcz ofiarny, Uczyni� z niej zwierz�ta, te, co �yj� w powietrzu, co w lasach, co po wsiach. Z tej ca�opalnej ofiary narodzi�y si� strofy i �piew, Z niej zrodzi�y si� miary strof, z niej zrodzi�y si� s�owa szeptane przy ofierze. Z niej zrodzi�y si� konie i wszystkie zwierz�ta o dw�ch rz�dach z�b�w, I krowy z niej powsta�y, z niej te� urodzone s� kozy i owce. Gdy po�wiartowali Purusz�, na ile cz�ci go podzielili ? Co si� sta�o z jego ustami, co z ramionami, jak� nazw� otrzyma�y jego biodra, jego nogi? Usta jego sta�y si� brahmanem, ramiona rycerzem, Biodra to s� waj�jowie, z n�g narodzi� si� �udra. Z jego ducha narodzi� si� ksi�yc, z oczu narodzi�o si� s�o�ce, Z ust Indra i Agni, z oddechu narodzi� si� wiatr. Z p�pka sta�a si� przestrze� podniebna, z g�owy niebo si� utworzy�o, Z n�g ziemia, z uszu strony �wiata - tak to utworzyli �wiaty. Siedem by�o drewien do ok�adania, trzy razy po siedem drewien do palenia. Gdy bogowie dokonali ofiary, zwi�zali Purusz� jak owc�. Przez ofiar� bogowie z�o�yli ofiar� ofierze - takie by�y ustanowienia pierwotne. Te moce dochodz� do nieba, gdzie znajduj� si� dawniejsi bogowie Sadhjowie. Hymn 116 | Do Indry Pij som�, by� si�� pozyska� olbrzymi�, Pij som�, pot�ny, by� m�g� zabi� Writr�, Pij, przywo�any do bogactw, do si�y, Pij s�odycz, Indro, �ykaj j� do woli! Pij t�, o Indro, podan� ci som�, Pij wyci�ni�t�, po�ywn�, do woli, Szcz�cie daj�cy, rozraduj swe serce, Ku nam zwr�cony, daj �aski obfite! Niechaj ci� soma odurzy niebieska, I ta, o Indro, kt�r� ci cz�owiek wyciska, Niech ci� soma odurzy, przez kt�r�� drog� otworzy�, Niech ci� odurzy, przez kt�r� wrog�w rozpraszasz! Niech przyjdzie Indra, buhaj, o sile podw�jnej, Mocarz, z p�owkami - nap�j ju� jest got�w, Z wyci�ni�tej s�odyczy, na sk�rze podanej, Po�knij, o czarnych zab�jco, jak mo�esz najwi�cej! Uczy�, by strza�y ich lotne opad�y, Mocnym �ukom demon�w os�abiaj ci�ciwy, Tobie, strasznemu, daj� moc i si��, Rzu� si� na wrog�w, siecz w zgie�ku bitewnym! Os�ab, o Indro, s�aw� nieprzyjaci�, Ich si��, chytro��, jak ci�ciw� �uku, Dla nas urastaj w swoj� moc pot�n�, Nieos�abione, niech wzrasta twe cia�o! Ofiara ju� ci z�o�ona, o szczodry, Przyjmij j�, kr�lu najwy�szy, bez gniewu, Dla ciebie soma i ciasta, o szczodry, Jedz, pij, o Indro, co ci jest podane! Spo�yj, o Indro, obiat� podan�, Przyjmij �askawie ciasta pieczone i som�, Obiaty nios�c, chcemy ci� radowa�, Niech ofiarnika pragnienia si� spe�ni�. Dla Indry, Agni, pi�kny hymn posy�am, Jakbym po rzece pcha� ��d� swoim �piewem, Bog�w opieka, to rzut zwodnej kostki, Raz skarby daje, drugi raz odbiera! Hymn 119 | Monolog pijanego Tak, pewno tak - ma my�l jest taka, Chcia�bym darowa� konia, krow� - Czy�bym si� somy dzisiaj napi�? Jak gdyby wichry rozw�cieczone, Tak mnie ten trunek w g�r� niesie - Czy�bym si� somy dzisiaj napi�? W g�r� unosi mnie ten nap�j, Jak gdyby szybkie konie pow�z - Czy�bym si� somy dzisiaj napi�? Pie�� do mnie przysz�a, jak przychodzi Do dziecka swego rycz�c krowa - Czy�bym si� somy dzisiaj napi�? Jak cie�la �awk� wozu kr�ci, Tak ja t� pie�� w mym sercu kr�c� - Czy�bym si� somy dzisiaj napi�? Jakby �dziebe�ko si� wydaj� Wszystkie mi pi�� pokole� ludzkich - Czy�bym si� somy dzisiaj napi�? Obydwa �wiaty nie s� r�wne Nawet po�owie mego cia�a - Czy�bym si� somy dzisiaj napi�? Przewy�szam niebo sw� wielko�ci�, Przewy�szam ziemi� t� ogromn� - Czy�bym si� somy dzisiaj napi�? St�j, hola! Ot, t� ziemi� ca�� Ja tam postawi� albo tutaj - Czy�bym si� somy dzisiaj napi�? W jednym momencie ja t� ziemi� Roztrzaskam ca��, tam lub tutaj - Czy�bym si� somy dzisiaj napi�? Na niebie jedna ma po�owa, A drug� w��cz� tutaj w dole - Czy�bym si� somy dzisiaj napi�? Ja jestem wielki, ja najwi�kszy, A� do ob�ok�w si�gam g�ow� - Czy�bym si� somy dzisiaj napi�? Id� - dom pi�knie przystrojony, Ofiary bogom wioz� w ogniu - Czy�bym si� somy dzisiaj napi�? Hymn 121 Do nieznanego boga Z�ocisty kie�ek powsta� na pocz�tku, Gdy si� narodzi�, sta� si� panem bytu, Umocni� ziemi� i to oto niebo - Jakiemu� bogu z�o�ymy ofiar�? On daje oddech, moc, co on rozka�e, �wiat ca�y spe�nia, spe�niaj� bogowie, Cieniem jest jego �mier� i nie�miertelno�� - Jakiemu� bogu z�o�ymy ofiar�? Przez sw� pot�g� jedyny kr�l �wiata, Tego co dyszy, co oczy zamyka, W�ada dwuno�nym , czworono�nym �wiatem - Jakiemu� bogu z�o�ymy ofiar�? Moc jego zr�by d�wign�a Himalaj, Jego jest morze i Strumie� niebieski. Ramiona jego s� to strony �wiata - Jakiemu� bogu z�o�ymy ofiar�? On niebo wielkie i ziemi� utrwali�, �wiat�o na niebie i te horyzonty. On w�r�d przestwor�w wymierza przestrzenie - Jakiemu� bogu z�o�ymy ofiar�? Ku niemu patrz� dwa wrogie szeregi, O pomoc prosz�c z wyl�knionym sercem, Przez niego s�o�ce na wschodzie rozb�yska - Jakiemu� bogu z�o�ymy ofiar�? Gdy ogarn�y wszystko wielkie wody, Nios�c zarodek i stwarzaj�c ogie�, Bog�w si� wtedy wytworzy�o �ycie - Jakiemu� bogu z�o�ymy ofiar�? On w swej pot�dze patrzy� na te wody, Co si�� nios� i ofiar� rodz�, Ponad bogami on jedynym bogiem - Jakiemu� bogu z�o�ymy ofiar�? Niech nam nie szkodzi on, rodziciel ziemi, On tw�rca nieba, pot�ny w swej prawdzie, Ten, co narodzi� jasne wielkie wody - Jakiemu� bogu z�o�ymy ofiar�? O Prad�apati! Nikt inny pr�cz ciebie Tych wszystkich byt�w nie ogarnie sob�. Spe��, co ��damy od ciebie w�r�d ofiar, Spraw, by�my byli w�adcami bogactwa! Hymn 129 | Pocz�tek rzeczy Niebyt nie istnia� wtedy, ani byt nie istnia�, Nie by�o te� przestworza i nieba u g�ry, Co by�o w ruchu, w czyjej opiece? Czym wody by�y, otch�anne, g��bokie? By�a ciemno��, ciemno�ci� od pocz�tku okryte Wszystko by�o jednym bez cech oceanem, Zarodek bytu w pustkowiu zawarty Sta� si� tym jednym moc� swego �aru. �mier� nie istnia�a w�wczas, ani nie�miertelno��, Pomi�dzy dniem a noc� nie by�o roz�amu, Przez w�asn� moc to jedno bez tchu oddycha�o I nic innego nigdzie poza nim nie by�o. Lecz oto ��dza powsta�a z pocz�tku, Staj�c si� my�li najpierwszym wysiewem, Zwi�zek bytu z niebytem wysi�kiem rozumu Znale�li wieszczowie, w swym sercu szukaj�c. Na wskro� przenika promie� ich poznania - Czy by�a ona w g�rze, czy by�a te� w dole? Byli dawcy zarodk�w, by�y si� pot�gi, R�norodno�� w dole, u g�ry d��enie. Ale kto wie to wszystko, kto m�g�by powiedzie�, Sk�d si� zrodzi�a, sk�d jest ta wysnowa, Bogowie si� zjawili, gdy �wiat si� wy�oni�, A wi�c kto mo�e wiedzie�, sk�d wszystko powsta�o? I jak si� zrodzi�a ta wysnowa byt�w, Czy kto j� zdzia�a�, czy te� nikt nie zdzia�a� - Ten, co na ziemi� patrzy z najwy�szego nieba, Ten mo�e wie o tym, a mo�e te� nie wie? ?? ?? ?? ?? 1