9202
Szczegóły |
Tytuł |
9202 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
9202 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9202 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
9202 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
KAROL MALECZY�SKI
Boles�aw III Krzywousty
WROC�AW � WARSZAWA
KRAK�W � GDA�SK
ZAK�AD NARODOWY
IM. OSSOLI�SKICH
WYDAWNICTWO
1975
Spis tre�ci
Od Redaktora � Wac�aw Korta.......... 7
Wst�p................ 9
Rozdzia� I. M�odo��............. 13
Rozdzia� II. Walka o jedynow�adztwo......... 49
Rozdzia� III. Walka o niezale�no��......... 79
Rozdzia� IV. Walki z Pomorzanami i Prusakami...... 125
Rozdzia� V. Sprawa pomorska w latach 1124�1130...... 162
Rozdzia� VI. Geneza i skutki zjazdu merseburskiego..... 203
Rozdzia� VII. Polityka ko�cielna Krzywoustego....... 249
Rozdzia� VIII. Walka o niezale�no�� ko�cieln�....... 297
Rozdzia� IX. Stosunki rodzinne i testament Krzywoustego. Jego �mier�. Pr�ba
portretu............... 312
Pos�owie � Aleksander Gieysztor.......... 348
Bibliografia � Kazimierz Bobowski.......... 353
Od redaktora
Podstaw� niniejszego wydania stanowi� pozosta�o�ci drukarskie i maszynowe po naukowej monografii Boles�awa Krzywoustego przygotowywanej do publikacji w ramach Archiwum Towarzystwa Naukowego we Lwowie w 1939 r., uratowane w czasie ostatniej wojny, a obecnie przechowywane przez Ossolineum w materia�ach po prof. Karolu Maleczy�-skim. Zagin�a jedynie ko�cowa partia dzie�a obejmuj�ca rozdzia� VIII od przyp. 67, ca�y rozdzia� IX, oraz przypisy do obu tych rozdzia��w. Brakuj�cy tekst zrekonstruowano w oparciu o wydanie popularne Boles�awa Krzywoustego z 1946 r., natomiast przypisy uwzgl�dniaj�ce stan bada� do 1939 r. uzupe�ni� K. Bobowski przy zachowaniu przyj�tych przez Autora zasad ich cytowania.
Zgodnie z wol� inicjatorki niniejszego wydania, prof. Ewy Maleczy�-skiej, pozostawiamy tekst oryginalny w nienaruszonym stanie tak pod wzgl�dem merytorycznym, jak i stylistyczno-redakcyjnym z wyj�tkiem ewidentnych b��d�w rzeczowych lub maszynowych. Drobna korekta mia�a miejsce jedynie przy niekt�rych nazwach topograficznych wymagaj�cych uaktualnienia, a dotycz�cych g��wnie �l�ska i Pomorza Zachodniego.
Ksi��ka Karola Maleczy�skiego ma wszystkie cechy klasycznej monografii biograficznej z zakresu mediewistyki, i to w�a�nie obok wielu oryginalnych i przyj�tych przez nauk� pogl�d�w na polityk� Boles�awa Krzywoustego stanowi nieprzemijaj�c� warto�� tego dzie�a, mog�cego by� wzorem dla m�odych adept�w bada� historycznych dotycz�cych �redniowiecza. Zwraca na to uwag� i szerzej rozwija t� my�l w swym pos�owiu prof. Aleksander Gieysztor. Bior�c jednak pod uwag� fakt, �e badania szczeg�owe od czas�w przygotowania przez Autora niniejszej pracy posz�y naprz�d i przynios�y w wielu poruszonych w niej kwestiach nowe ustalenia i pogl�dy, uznali�my za celowe do��czy� do tej monografii pe�ny wykaz bibliografii przedmiotu za lata 1940�1974, kt�ry spo-
rz�dzi� K. Bobowski, za� dla u�atwienia czytelnikowi korzystania z przypis�w podanych przez Autora cz�sto w spos�b skr�towy dodali�my tak�e osobno wykaz �r�de� i literatury cytowanych w jego dziele.
Wroc�aw 1974
Wac�aw Korta
Wst�p
Dziwne jakie� fatum zawis�o nad dziejami ostatniego ksi�cia niepodzielnej Polski. Je�li czasy Mieszka I, Boles�awa Chrobrego, Mieszka II czy Odnowiciela lub Hermana znane nam s� dobrze dzi�ki b�d� licznym specjalnym monografiom, b�d� lu�nym szkicom, to panowanie Boles�awa Krzywoustego, poza jednym kr�tkim i dzi� ju� przestarza�ym stanowczo studium Ma�eckiego oraz popularnym zarysem Gr�deckiego1, nie doczeka�o si� dostatecznego wy�wietlenia. A nawet w dzie�ach syntetycznych, obejmuj�cych wi�kszy okres czasu, gdzie wskutek tego z natury rzeczy nie by�o miejsca na dok�adniejsz� i wszechstronn� analiz� fakt�w, s�dy nauki o naszym Boles�awie s� najsprzeczniejsze. Pod tym wzgl�dem historiografia nasza podlega�a od czas�w Naruszewicza pewnej ewolucji. Je�li pisarze dawniejsi, opieraj�c si� oczywi�cie g��wnie na D�ugoszu i Kad�ubku oraz wsp�czesnym wypadkom Gallu, oceniali na og� przychylnie poczynania Boles�awa na polu polityki zagranicznej, podnosz�c nadto jego walory duchowe: ludzko��, pobo�no��, hojno��2, uwa�aj�c go niekiedy za najwi�kszego wojownika swych czas�w3, a nawet wprost za najrozumniejszego monarch� z ca�ej dynastii Piast�w4, to nowsza nauka s�dzi znacznie ostrzej. Zar�wno zajmuj�cy si� jego osob� obszerniej Zakrzewski, jak i ostatnio Gr�decki5 uwa�aj� go zgodnie za
1 M a � e c k i, Panowanie Boles�awa Krzywoustego (Przew. Nauk. i Liter., 1873, I); ten�e, Z przesz�o�ci dziejowej, I, 100�149; Gr�decki, Boles�aw Krzywo-usty (Jantar 1938, 138 nn.).
2Naruszewicz, Historia narodu polskiego, Lipsk 1836, I, 294; Bantkie J. S., Dzieje kr�lestwa polskiego, Wroc�aw 1820, I, 298; ten�e, Dzieje narodu polskiego, Wroc�aw 1835, I, 228; Szujski, Dzieje Polski, I, H8 nn.
3 G�hring C., Geschichte des polnischen Volkes, Leipzig 1851, I, 121; tak samo talent militarny Boles�awa podnosz� zgodnie Naruszewicz i Bantkie; por. wy�ej przyp. 2.
4 Ma�ecki, Rewizja dziej�w polskich (Z przesz�o�ei dziejowej, I, 101), Krak�w 1897.
5 Zakrzewski, Okres do schy�ku XII w. (Historia Polski PAU, I, 98);
polityka s�abego, ulegaj�cego wp�ywom otoczenia, nie posiadaj�cego szerszych horyzont�w politycznych i aspiracyj, kt�ry w niczym nie zdradzi� jakichkolwiek usi�owa� p�j�cia w �lady Chrobrego i jego nast�pc�w, a nawet gwa�c�c bez skrupu��w testament ojcowski narazi� pa�stwo na d�ugotrwa�e wojny domowe. Nawet ostatni biograf Krzywoustego, prof. Tymieniecki, cho� st�pia nieco ostrze zarzut�w swych poprzednik�w, to jednak zarzuca mu nadal nietrwa�o�� jego podboj�w zewn�trznych, powstrzymuj�c si� wprawdzie od oceny, ile w tym by�o w�asnej winy Krzywoustego6.
Natomiast, rzecz dziwna, innymi drogami potoczy�a si� ocena testamentu Krzywoustego, kt�ry w ostatecznych skutkach przygotowa� rozdrobnienie Polski na dzielnice. Je�li z dawniejszych autor�w Bronikow-ski, Bandtkie i Schmitt nie maj� dosy� s��w pot�pienia dla ustawy sukcesyjnej Krzywoustego, uwa�aj�c jego tw�rc� niekiedy wprost chorym na umy�le7, to ju� Bobrzy�ski, a z nim Morawski i Bartoszewicz8 gania� postanowienia ustawy o nast�pstwie tronu z r. 1138 staraj� si� zarazem wyt�umaczy� post�powanie Boles�awa, a Sm�ka i ostatnio Woj-ciechowski starali si� nawet przeprowadzi� dow�d, i� postanowienia Boles�awa w przedmiocie nast�pstwa tronu w Polsce mia�y realn� podstaw� i, gdyby by�y obserwowane przez nast�pc�w, doprowadzi�yby w kr�tkim czasie do ponownego zjednoczenia pa�stwa9. Cho� mo�e ostatni pogl�d nie przyj�� si� w literaturze w ca�o�ci10, to jednak na og� bior�c i pod tym wzgl�dem nast�pi�a cz�ciowa chocia� rehabilitacja syna Hermana.
Jedynie polityka pomorska Krzywoustego, uwie�czona zdobyciem i uchrze�cijanieniem tego kraju oraz w��czeniem go ostatecznie w zwi�zek metropolitalny polski, jest na og� zgodnie i nieraz jako jedyna za-
Grodecki, Dzieje Polski �redniowiecznej, Krak�w 1926, I, 136�137. Podobnie nisko ceni talent polityczny Boles�awa G 6 h r i n g, Gesch. d. poln. Volk.es, I, 121.
6 Por. �Polski S�ownik Biograficzny", II, 256�259.
7Bronikowski A., Geschichte Polens, Dresden 1827, I, 62; Bantkie, Dzieje kr�lestwa polskiego, I, 298; ten�e, Dzieje narodu polskiego, I, 228; Schmitt H., Rys dziej�w narodu polskiego, I, 586.
8 Bobrzy�ski, Dzieje Polski w zarysie, Warszawa 1879 (wyd. 1), 103 nn. ten�e, op. cit., Warszawa 1927, I, 108; Morawski T., Dzieje narodu polskiego, Pozna� 1871, I, 96; Bartoszewicz J., Dzie�a, V, 412 nn; por. te� Roepell, Geschichte Polens, Hamburg 1840, I, 296�297.
9 Sm�ka, Testament Boles�awa Krzywoustego (RAU h., XIII); Wojciech o w s k i T., Szkice historyczne XI w. Dalsze losy zatraconej korony (Kwart. Hist, 1917 XXXI, 360�363).
10 Ostatnio Zakrzewski, Okres do schy�ku XII w., 96�97, odrzuca koncepcj� Sm�ki i Wojciechowskiego istnienia ksi�stwa centralnego.
10
i
s�uga Boles�awa oceniana, cho� i na tym punkcie nie brak ostatnio pr�b rewizji takiego pogl�du11.
Taka ocena dzia�alno�ci 36-letniego panowania Krzywoustego wynik�a w pierwszej linii z nier�wnomiernego uwzgl�dnienia wszystkich problem�w i ca�okszta�tu polityki zagranicznej ostatniego monarchy polskiego. Je�li po�wi�ca si� uwag� przede wszystkim zagadnieniom pomorskim, to mniej ju� w rozwa�aniach zabiera miejsca polityka Boles�awa w dziedzinie zjednoczenia pa�stwa rozdartego testamentem Hermana na dwie cz�ci; jeszcze mniejsz� uwag� darzy si� polityk� czesk� Boles�awa, kt�ra dla niekt�rych badaczy jest wr�cz niezrozumia�a i przedstawia jedynie obraz wzajemnych walk i utarczek pogranicznych. Cho� s�usznie si� podnosi zas�ugi ksi�cia w wojnie z r. 1109, wyolbrzymiaj�c przy tym niew�tpliwie sukcesy or�a polskiego, to z drugiej strony akt ho�du merseburskiego z r. 1135 uwa�a si� na og� za za�amanie si� polityki Krzywoustego wobec Niemiec, zapominaj�c o tym, �e nawet obdarzony niezaprzeczalnym geniuszem Chrobry w r. 1013 musia� podobnie jak jego prawnuk p�j�� na kompromis i przyj�� swe zdobycze zachodnie z r�k cesarza jako lenno.
Z ajktem z r. 1135 ��czy si� drugi, o kt�rym zbyt ma�o m�wi si� z punktu widzenia politycznego, rozpatruj�c go przede wszystkim na p�aszczy�nie spor�w o autentyczno�� bulli gnie�nie�skiej z r. 1136, to akt odnowienia metropolii polskiej zniesionej w r. 1133; akt ten, b�d�cy ostatecznym scementowaniem jedno�ci ko�cielnej prowincji gnie�nie�skiej, by� co najmniej przecie� tak trudny do przeprowadzenia, jak fundacja arcybiskupstwa gnie�nie�skiego w r. 1000.
A wreszcie rzekomo sprowokowana przez Boles�awa i zako�czona niepowodzeniem walka jego z W�grami i Czechami w latach 1132�1135. I zn�w wyrok pot�pienia na ni� wydany zosta� bez nale�ytego umotywowania, bez wzi�cia pod uwag� ca�o�ci �wczesnych wypadk�w i uwzgl�dnienia gro�by koalicji wisz�cej nad Polsk�. �e w wyniku przewa�aj�cej si�y przeciwnik�w i �mierci swych najbli�szych sprzymierze�c�w Boles�aw wojn� militarnie przegra�, nic dziwnego; ale potrafi� mimo wszystko uchroni� pa�stwo od zgubnych skutk�w katastrofy, a co wi�cej, swym talentem dyplomatycznym doprowadzi� do tego, i� zachowa� nieuszczuplon� niczym niezale�no�� Polski od cesarstwa, nie godz�c si� nawet na najmniejsze pozory, mog�ce �wiadczy� o utracie suwerenno�ci; jako satysfakcj� te� ostateczn� otrzyma� od cesarza przyzwolenie na u-
11 Najlepsz� ocen� polityki pomorskiej Krzywoustego da� dotychczas Ty�, Boles�aw III Krzywousty odnowiciel i wykonawca polskiej polityki p�nocnej (Odb. ze �Stra�nicy Zachodniej"), Pozna� 1926; co do zarzut�w por.: Koczy, Polska i Skandynawia za pierwszych Piast�w (�Prace Kom. Histor. Pozn. Tow. Przyj. Nauk", 1934, VIII, z. 3, s. 121�172, zw�aszcza 159).
11
roczyste przyj�cie w przeje�dzie przez Magdeburg, jakie tylko ukoronowanym g�owom przys�ugiwa�o. A przypomnie� si� godzi, i� mi�dzy panowaniem dw�ch pierwszych Boles�aw�w a rz�dami ich epigona zaleg�o 20 lat smutnych rz�d�w W�adys�awa Hermana, kiedy to Polska ze swego przoduj�cego w zachodniej S�owia�szczy�nie znaczenia spad�a do roli drugorz�dnego lennika Henryka IV. W takich warunkach przywr�cenie Polsce stanowiska sprzed r. 1079, rozszerzenie jej granic po Ba�tyk i utrzymanie ich na sta�e, ostateczne zniweczenie d��e� koalicji niemiecko-czesko-w�giersko-ruskiej z r. 1132, wreszcie zapewnienie pa�stwu w�asnej na przysz�o�� prowincji ko�cielnej, to chyba dosy� na si�y i dzia�alno�� jednego cz�owieka. �e Boles�aw ponosi� kl�ski, nic dziwnego; przecie� nawet Chrobry, geniusz militarny i polityczny, dozna� niepowodze� w pierwszej wojnie z Niemcami i na mo�cie praskim, co w niczym nie obni�a jego chwa�y jako wodza i polityka.
Przedstawienie poni�sze, b�d�ce od czas�w Ma�eckiego (r. 1873), pierwsz� pr�b� uj�cia ca�o�ci rz�d�w Boles�awa Krzywoustego, stawia sobie za cel pe�ne w granicach mo�no�ci wyczerpanie �r�de� i przeprowadzenie ich dok�adnej analizy; w wyniku tych usi�owa� wiele zagadnie� zosta�o te� odmiennie'od dotychczasowych s�d�w nauki przedstawionych, st�d te� i ostateczna ich ocena wypa�� musia�a odmiennie. Obok wyczerpania �r�de� d��eniem autora by�o przedstawi� dzia�alno�� Krzywoustego, zw�aszcza polityk� jego wobec Czech, Niemiec i papie-stwa na szerszym tle por�wnawczym, z uwzgl�dnieniem w szerszej ni� to dotychczas czyniono mierze wypadk�w rozgrywaj�cych si� na Zachodzie. Pozwoli�o to podpisanemu inaczej te� oceni� polityk� czesk� Boles�awa z lat 1102�1115, odmiennie ni� dotychczas przedstawi� genez� i przebieg sporu polsko-w�gierskiego z lat 1132-1135, wreszcie m.in. przez �cis�� interpretacj� przekazu Kad�ubka i uwzgl�dnienie innych wsp�czesnych lub prawie wsp�czesnych �r�de� odmiennie interpretowa� tre�� ustawy sukcesyjnej z r. 1138. Wreszcie i tak dotychczas najlepiej zbadana polityka pomorska Boles�awa, w �wietle nieuwzgl�dnia-nych dotychczas wzmianek �r�d�owych zestawionych ze znanymi przekazami, pozwoli�a autorowi dorzuci� snop nowego �wiat�a do oceny wypadk�w rozgrywaj�cych si� w latach 1121�1129 nad Ba�tykiem i uj�ciem Odry i rozprawi� si� z ostatnio w tej sprawie wysuwanymi zarzutami.
Og�lna te� ocena dzia�alno�ci Krzywoustego, zw�aszcza jego polityki zagranicznej, wypa�� musia�a skutkiem tego odmiennie, przyzna� trzeba z g�ry, znacznie korzystniej dla syna Hermana, ni� go ocenia�a ostatnia literatura przedmiotu. Autor stara� si� przy tym zawsze s�d sw�j taki jak najstaranniej udokumentowa� �r�d�ami, w kt�rych �wietle te� kre�li w ko�cu pr�b� sylwetki duchowej Boles�awa Krzywoustego.
12
ROZDZIA� l
M�odo��
Wedle zgodnej i nader wczesnej tradycji, zanotowanej ju� w pierwszej �wierci XII w. przez osoby prawie wsp�czesne wypadkom, urodziny Boles�awa Krzywoustego poprzedzi� d�ugi okres bezp�odno�ci matki, Judyty, c�rki Wratys�awa czeskiego i Adelajdy w�gierskiej, oraz gor�ce mod�y i uczynki mi�osierdzia ksi���cej pary polskiej dla wyb�agania sobie u Boga potomka1. I rzeczywi�cie pro�by zaniesione za rad� biskupa pozna�skiego, Franka2, do �w. Idziego w Prowansji i bogate dary przes�ane temu� klasztorowi przez kapelana ksi�nej, Piotra3, stoj�cego na czele uroczystego poselstwa Hermana4, spe�ni�y pro�by rodzic�w i wedle
1 Por. Gali, I, c. 30; Cosmas, II, c. 36: Hec [Judyta] cum esset sterilis seme-tipsam semper mactabat, offerens vivam hostiam Deo cum lacrimis yacans ele-mosinis yiduis subveniebat et orphanis.
2 Tak okre�la jego stolic� Abraham, Organizacja Ko�ciola w Polsce, 86; Gumowski, Biskupstwo kruszwickie, (�Prace Tow. Nauk. w Poznaniu", II, z. 1), Pozna� 1921, 38. Jedynie D a vi d, La Pologne et l'evangelisation de la Pomeranie, Paris 1928, 10 nn., uwa�a Franka za biskupa Bia�ogrodu na Pomorzu; twierdzenie takie jednak nie wytrzymuje krytyki; por. �Roczniki Histor.", 1930, VI, 110 nn.
3 Por. Cosmas, II, c. 36. Czy w poselstwie tym brali udzia�, jak to chce Gumowski, Biskupstwo kruszwickie, 40�41, biskupi polscy Eberhard i Henryk, znani z listu Hermana do kapitu�y bamberskiej, w�tpliwe. List ten wedle wszelkich danych przypada na czas po r. 1088 (przybycie �w. Ottona bamberskiego do Polski), zapewne te� bli�ej r. 1102. Por. w tej sprawie Maleczy�ski, W sprawie nieznanego biskupa polskiego Henryka (�Spraw. Tow. Nauk. we Lwowie", 1937). Ostatnio Frankenstein, Poselstwo W�adys�awa Hermana do Francji (Przegl. Hist", 1937, XXXIV, 27 nn.) wypowiada przypuszczenie, i� miejscem, do kt�rego poselstwo to d��y�o, nie by�o Saint-Gilles, lecz St. Claude w Jurze francuskiej. Przypuszczenie takie jednak pozbawione jest wszelkiego prawdopodobie�stwa.
4 Opatem w r. 1085 by� wedle Galia, I, c. 30, Odilo, znany jedynie z listu Paschalisa II do Kolomana w�gierskiego z r. 1096 (J a f f e, Regesta, nr 5662) oraz z w�tpliwej autentyczno�ci dokumentu W�adys�awa �wi�tego w�gierskiego dla klasztoru w Somogy z r. 1091 (por. Fejer, Cod. Ung., l, nr 13; S ze� t pet er y, A� Arpad leveleinek, nr 24). Wedle zestawienia opat�w Saint-Gilles u G o i f f o n,
13
wsp�czesnych �r�de� polskich i czeskich da�y Polsce d�ugo upragnionego dziedzica3.
W takim t�umaczeniu przez wsp�czesnych, a nawet przez samego Krzywoustego, przyczyn urodzin m�odszego syna Hermana nie nale�y upatrywa� czego� nadzwyczajnego, ani z faktu tego wyci�ga� jakich� zbyt daleko id�cych wniosk�w. Podobne doszukiwanie si� przez wsp�czesn� opini� interwencyj �wi�tych czy os�b znanych ze swej pobo�no�ci by�o dla XI w. charakterystyczne. Tak samo np. t�umaczono sobie przyj�cie na �wiat Ludwika Grubego (ur. 1081) p�niejszego kr�la francuskiego, kt�re nast�pi�o w 9 lat po �lubie rodzic�w6. Tak wi�c t�umaczenie przez polsk� opini� publiczn� urodzin Krzywoustego cudown� interwencj� �w. Idziego �wiadczy jedynie o przenikaniu do Polski wp�yw�w i zwyczaj�w zachodnich. A i fakt zwr�cenia si� ksi���cej pary do tak �egzotycznego" �wi�tego, za jakiego w oczach znacznej cz�ci literatury polskiej uchodzi �w. Idzi, nie powinno by� t�umaczone jako objaw stosunk�w dworu polskiego czy nadwornego panegirysty Boles�awa z Prowansj� lub cho�by og�lniej z Francj�. Kult �w. Idziego, ograniczony pierwotnie do po�udniowej Francji, pocz�� si� w po�owie XI w. gwa�townie rozszerza�, obejmuj�c Normandi�, p�nocn� Francj�, Belgi�, Angli�, si�gaj�c do W�gier i przenosz�c si� w zaraniu XII w. do Bawarii i nawet Karyntii7. Tak wi�c istnienie w Polsce w ostatniej �wierci XI w.
Saint-Gilles son abbaye, Nimes 1882, 44, 199, opatem tamtejszego klasztoru w latach 1077�1091 by� niejaki Benedykt, a Odilo dopiero od r. 1091 do 1099. W razie gdyby takie przypuszczenie okaza�o si� prawdziwe, pomy�ka taka rzuca�aby charakterystyczne �wiat�o nie tylko na prowanskie, a nawet w�gierskie pochodzenie tzw. Galia. Rzecz ta wymaga jednak osobnego studium.
5 W sprawie cudowno�ci urodzin Krzywoustego por. ostatnio K�trzy�ski St., Na marginesie Genealogii Piast�w (�Przegl. Hist.", ser. 2, IX, z. 1) i odb., 7 przyp. 14, gdzie jednak mylnie wysnute ostatnie wnioski. Por. te� jeszcze ni�ej o dacie urodzin Boles�awa.
6 Ludwik Gruby mia� swe przyj�cie na �wiat zawdzi�cza� pro�bom matki u �w. Arnulfa, p�niejszego biskupa Soisson i jej ja�mu�nom, por. F l i c h e, Le regne de Philippe I roi de France, Paris 1912, 37�40.
7 O kulcie �w. Idziego na zachodzie por. Guillaume de B e r n e v i 11 e, La vie de saint Gilles, poeme du XII s., publ. p. G. Paris et A. Bros (�Soc. des ancients textes fran?.", Paris 1881, s. XVI, LXXII); R e m b r y, Saint-Gilles s� vie, son culte en Belgi�ue et dans le nord de la France, I-II, Brugges 1881, I: 339, 349; II: 9, 194, 284�289, 281. O klasztorze prowanskim por. F l i c h e, Aigues Mortes et Saint-Gilles, Paris [1923], 53�8. O fundacji klasztoru w Somogyyar na W�grzech por. M e n a r d, Histoire cimle, ecclesiasti�ue et litteraire de la ville de Nimes, Paris 1744, I. preuve 12; Ty�, Z dziej�w kultury w �redniowiecznej Polsce, Pozna� 1925, przyp. 115. Relikwie �w. Idziego posiada� nadto klasztor w Michelsberg w Bawarii, gdzie �w. Otton zbudowa� kaplic� tego �wi�tego (por. R e m b r y, Saint-Gilles, I, 349). Podobne wezwanie nosi�a filia tego klasztoru w Arnoldstein w Karyntii, za�o�ona w r. 1106 przez �w. Ottona.
14
kultu tego �wi�tego nie powinno zbytnio zadziwia�. Dosta� si� on m�g� do nas b�d� to za po�rednictwem episkopatu, przewa�nie pochodzenia zagranicznego, b�d� od licznych pielgrzym�w, udaj�cych si� wsp�cze�nie do Saint-Gilles i San Jago de Compostella z Polski i kraj�w s�siednich8.
W ka�dym razie g��bokie przekonanie o cudowno�ci swych urodzin �ywi� sam Krzywousty, kt�ry wiar� sw� dokumentowa� nie tylko licznymi darami i pobo�nymi fundacjami pod wezwaniem tego �wi�tego w Polsce, nie tylko darami na rzecz klasztoru tego �wi�tego na W�grzech i osobist� tam pielgrzymk� w r. 11139, ale nadto hojnymi nadaniami dla macierzy nadroda�skiej, jak o tym �wiadcz� dowodnie opisy cud�w �w. Idziego i zaginiony dokument samego Boles�awa na rzecz mnich�w z Saint-Gilles10. Zdaje si� te�, �e jeszcze w po�owie XII w. istnia� tam pos��ek szczeroz�oty dziecka, ofiarowany przez Hermana i Judyt�, kt�rego jednak pochodzenia ju� w�wczas nie umiano sobie wyt�umaczy�11.
Je�li wi�c �cudowno��" urodzin Krzywoustego jest na tle epoki zupe�nie zrozumia�a, to niejasno�ci budzi� si� musz� nadal w zwi�zku z motywami, dla kt�rych Herman tak gor�co pragn�� przed r. 1085 m�skiego potomka. O�eniony od r. 1080 z Judyt� czesk�, liczy� ksi��� polski w chwili �lubu 37 lat, a ma��onka jego 22�24 lat �ycia12. Oboje wi�c mieli w r. 1084 wszelkie prawo spodziewa� si� potomka. Je�eli si� nawet przyjmie, i� 4-letnia bezp�odno�� Judyty mog�a stanowi� dostateczn� podstaw� dla troskania si� opinii publicznej o przysz�ego dziedzica tronu, to przecie� w chwili �lubu z Judyt� mia� ju� Herman z konkubiny syna Zbigniewa, kt�rego ka�dego czasu m�g� uprawni� i mianowa� swym legalnym dziedzicem, jak to pod przymusem w zmienionych okoliczno�ciach, posiadaj�c ju� legalnego potomka, uczyni� w r. 1093. Je�li wi�c
8 O pielgrzymkach polskich, do Saint-Gilles, co prawda dopiero z pierwszej �wierci XII w.; por. Miracula s. Aegidii (MPH, IV, 747). O pielgrzymkach w�gierskich do Kompostelli oko�o r. 1122 por. King W. W., The Ways of s. James I, 295.
9 Gali, III, c. 25.
10 Wspomina o nich opis cud�w �w. Idziego, (MPH, IV, 746) oraz zaginiony dokument Krzywoustego dla klasztoru w Prowansji; por. Przezdziecki, Siady Boles�aw�w, 52; Budkowa, Repertorium dokument�w, nr 27. Co do rzekomej pielgrzymki Boles�awa do Prowansji por. jeszcze ni�ej.
11 W opisie klasztoru w Saint-Gilles, sporz�dzonym przez Aimeryka z Picaud oko�o r. 1140, spotykamy nast�puj�c� wzmiank�: �uidam iniclitus suam imaginem auream ... in pede arce versus altare aureis clauis infixit, quae ad dei honorem in hodiernam diem ibi apparet; por. F i t a, Le code de saint Jac�ues de Com-postelle, (liber de miraculis sancti Jacobi), Paris 1882, 25.
12 B a l z e r, Genealogia, 99 nn, 101 nn., daje Hermanowi w chwili urodzin Boles�awa oko�o 40 lat; por. v? tej sprawie K�trzy�ski, Na marginesie �Genealogii", 8�9.
15
Hermanowi tak bardzo zale�a�o w r. 1084 na posiadaniu prawnego dziedzica tronu, to pow�d ku temu musia� by� innej jeszcze natury. Nie m�wi�c ju� o pretensjach czeskich, kt�re w r. 1085, a wi�c ju� przed samym przyj�ciem na �wiat Krzywoustego, znalaz�y sw�j wyraz w kr�lewskim tytule Wratys�awa czeskiego13, �y� przecie� w chwili urodzin Boles�awa jedynak wygnanego w r. 1079 Szczodrego, Mieszko Boles�awowie, kt�remu w�a�ciwie na mocy �wczesnego prawa dziedziczenia nale�a� si� po �mierci Hermana tron, a kt�ry cieszy� si� nie tylko poparciem kr�la w�gierskiego14, ale i wewn�trz kraju posiada� musia� liczne stronnictwo, skoro tragiczna jego �mier� w r. 1089 tak g��boko wstrz�sn�a spo�ecze�stwem13. Przypuszcza� wolno, i� w razie �mierci Hermana ksi��� Mieszko sta�by si� gro�nym kontrkandydatem wyznaczonego ewentualnie przez panuj�cego, a pochodz�cego z nieprawego �o�a, nast�pcy, gdy� obok praw wyp�ywaj�cych z przynale�no�ci do dynastii piastowskiej posiada� jeszcze dalsze, jeszcze bodaj wa�niejsze - - ojca, koronowanego kr�la ca�ej Polski.
Te rachuby Boles�awowica i jego stronnictwa przekre�la�o przyj�cie na �wiat Krzywoustego 20 VIII 108516. Zadziwia� te� musi fakt, i� ju� w roku nast�pnym spotykamy wygnanego Mieszka z powrotem w kraju. Zdaje si�, i� mi�dzy oboma tymi faktami zachodzi �cis�y zwi�zek przyczynowy. Widocznie Herman dopiero z chwil�, kiedy posiad� prawego dziedzica, mog�cego si� wykaza� bli�szymi prawami do tronu ni� nieszcz�liwy Boles�awowie, zgodzi� si� pod naciskiem W�adys�awa w�gierskiego i w�asnych poddanych na powr�t bratanka do kraju17. By� mo�e te�, �e Mieszko mia� zosta� przypuszczonym na r�wni z synami Hermana do udzia�u w rz�dach18, lecz o wy��czno�ci jego praw nie mog�o by�
13 W r. 1058 koronowany zosta� Wratys�aw na kr�la Czech�w i Polak�w. J e clii c k i, Les rapports de la Pologne et de l'empire germanigue (La Pologne au VII congres internat.), Warszawa 1933, 10 odb. przypuszcza, i� mia� Wratys�aw zapewnione sobie nast�pstwo w Polsce. W sprawie tej por. s. 11 nn.
14 Gali, I, c. 29.
15 Por. jej opis ib�d.
16 Tak wypadnie okre�li� dat� urodzin Krzywoustego wbrew powszechnej opinii, opartej na Ba Iz er a, Genealogu, 119. Por. w tej sprawie Maleczy�ski, W sprawie daty urodzin Boleslawa Krzywoustego (�Kwart. Histor.", 1936, L, 442 nn.). Wprawdzie Gali, I, c. 29, wspomina najpierw o �mierci Mieszka (1089), a dopiero p�niej o urodzinach Krzywoustego, ale jest to tylko jego licentia poetica, nie uprawniaj�ca do �adnych dalszych wniosk�w.
17 Na powr�t Mieszka przy pomocy w�gierskiej zwr�ci� ju� uwag� B a l z e r, Genealogia, 111; Wojciechowski, Szkice, 280 nn., oraz Gumowski, Biskupstwo kruszwickie, 42. Wojciechowski jednak ��czy ten fakt ze zdobyciem przez W�gr�w Krakowa, co mia�o miejsce dopiero w r. 1093.
18 W rzeczywisto�ci nie mia� jednak Mieszko a� do swej �mierci wydzielonej sobie osobnej dzielnicy. Por. B a l z e r, O nast�pstwie tronu (RAU. h., XXXVI, 11).
16
ju� od r. 1085 mowy. Ale zdaje si� i taki nawet spadkobierca nie by� dla rywala Szczodrego wygodny. Nic te� dziwnego, �e wszelkimi sposobami stara� si� go Herman pozby�. Tote� oskar�enie tzw. Galia, skierowane przeciw nieprzyjacio�om ojca jako mordercom syna19, zdaje si� by� s�uszne i wskazywa� niedwuznacznie na Hermana i jego stronnictwo (Sie-ciecha), kt�rzy przecie� przez wygnanie Szczodrego doszli do w�adzy, a obecnie mogli j� utraci� na rzecz syna Szczodrego. Fakt, �e przez 3 lata zwlekano z wykonaniem zbrodni, nie sprzeciwia si� takiemu przypuszczeniu20. Zapewne dopiero po �lubie swym z Judyt� salick� (1088� 1089) i zawarciu sojuszu z cesarzem, poczu� si� Herman na si�ach stawi� czo�o kr�lowi w�gierskiemu i stronnictwu krajowemu i pozby� si� w kr�tkiej drodze krewniaka21.
Imi� odziedziczy� Krzywousty po swym prapradziadku Chrobrym i stryju �mia�ym, cho� przyzna� trzeba, i� by�o r�wnie cz�ste w rodzinie jego matki. By� mo�e wreszcie, i� nadanie przez Hermana synowi imienia nieszcz�liwego swego brata, jak o tym przygodnie wspomina Kos-mas22, by�o rodzajem ekspiacji wobec pami�ci zmar�ego na wygnaniu kr�la. W ka�dym jednak razie z tej najwidoczniej dowolnej kombinacji kronikarza czeskiego nie nale�y wyci�ga� wniosk�w o istnieniu jakoby poprawnych stosunk�w mi�dzy Hermanem a jego starszym bratem, a p�niej bratankiem23.
Dzieci�stwoL_ja^_i_jpierwsza m�odo�� Kjzywoustego przypadaj� na epok� upadku znaczenia Polski na terenie mi�dzynarodowym, a zw�aszcza w stosunku do Czech i Niemiec. By�o to oczywi�cie smutn� konsekwencj� pomocy udzielonej Hermanowi w r. 1079 przez Henryka IV i Wratys�awa w jego buncie przeciw seniorowi. Chc�c nie chc�c musia� teraz ksi��� polski sp�aca� swe d�ugi wobec dawnych sprzymierze�c�w.
19 Por. Gali, I, c. 29.
20 K�trzy�ski, Na marginesie Genealogii Piast�w, H�12, w trzyletnim pobycie Mieszka w Polsce widzia� objaw dobrych jego stosunk�w z Hermanem.
21 Zwi�zek chronologiczny �lubu Hermana z Judyt� salick� i �mierci� Mieszka zdaje si� istnie� niezbicie i przemawia� stanowczo przeciw hipotezie o poprawnych stosunkach stryja z synowcem; por. wy�ej przyp. 20.
22 Cosmas, II, c. 36: filius autem eius [Hermana] post in baptismate nomine sui patrui Boleslay est vocatus.
23 Przeciwnie, a bez dostatecznych argument�w przypuszcza K�trzy�ski, Na marginesie 13 nn., kt�ry z przekazu Kosmasa wyci�ga daleko id�ce wnioski o dobrych jakoby stosunkach Hermana z Szczodrym. Ale fakt, i� Kosmas nie by� dobrze poinformowany o stosunkach rodzinnych Krzywoustego (np. mylnie poda� dzie� jego urodzin), nie pozwala do wiadomo�ci tej przyk�ada� zbytniej wagi; por. w tej sprawie ostatnio Widajewicz, Krak�w i Powa�� w dokumencie biskupstwa praskiego z 1086 r., Pozna� 1938, 25 przyp. 1.
2 � Boles�aw III Krzywousty
17
c
Tak wia�24 w r. 1082 wspiera�y wojska polskie ksi�cia czeskiego w bitwie z Leopoldem austriackim pod Meilbergiem25, g�ucho natomiast o jakichkolwiek w tym czasie podobnych us�ugach cesarza czy Wratys�awa wobec Polski, jak to mia�o miejsce w r. 1013 czy 1018 za czas�w Chrobrego. Co wi�cej, cesarz zawdzi�czaj�cy wszystkie swe powodzenia w walkach z Sasami i W�grami ksi�ciu czeskiemu, chc�c nadto jeszcze jeden klin wbi� mi�dzy Hermana a Wratys�awa, nada� mu w czerwcu r. 1085 opr�c�Czech jtak�e i Polsk� i pozwoli� mu si� koronowa� na kr�la. Odpowiedni, niejasny zreszt�, przekaz Kosmasa26 nale�y rozumie� w tym sensie, i� Henryk uwa�aj�c Polsk� za lenno niemieckie, nie licz�c si� zupe�nie ze zwyczajami feudalnymi wsp�czesnymi, nada� j� Wratys�a-wowi, przeistaczaj�c w taki spos�b Polsk� z lenna cesarskiego na feu-dum po�rednie, drugiego stopnia27. Cho� nie ma �lad�w, aby Wratys�aw u�ywa� tytu�u kr�la Czech�w i Polak�w28, to jednak zwierzchno�� jego
24 Bachmann, Gesch. v. B�hmen, 266, na podstawie Annales Pegavienses (MG SS, XVI, 237), twierdzi, �e w r. 1081 posi�kowa�y wojska polskie Henryka IV w jego rzymskiej wyprawie. W rzeczywisto�ci jednak odpowiednie miejsce �r�d�a ma na my�li Wiprechta z Groicza, zi�cia ksi�cia czeskiego, a nie polskiego W�adys�awa.
25 Annalista Saxo (MG SS, VI, 720); por. Wojciechowski, Szkice histor., 234, kt�ry jednak ze wzmianki tej wyci�ga daleko id�ce wnioski o przynale�no�ci w tym czasie Krakowa do Czech. Por, w tej sprawie jeszcze ni�ej.
26 Cosmas, II, c. 37, 38: caesar ducem Boemorum Wratizlaum tam Boemie quam Polonie prefecit et inponens capiti eius manu sua rega�em circulum, iussit archie-piscopum Treyerensem ... ut eum ... in regem ungat. By�a to zapewne podobna koronacja do polskiej z r. 1000. Rzeczywista koronacja mia�a miejsce w r. 1086 (czerwiec). Z licznej literatury przedmiotu wymieni� wypadnie L e w i c k i, Wratys�aw II kr�l Czech (Pr�g. gim.), Przemy�l 1928; Spangenberg, Die K�nigs-kr�nung Wratislaws v. B�hmen (�Mttlg. d Inst. f. oesterr. Gesch.", XX, 382 nn.); Wojciechowski, Szkice histor., 233 nn.; Novotny, Ceske dejiny, I, cz. 2, 246, gdzie zestawienie literatury przedmiotu. Ostatnio Widajewicz, Krak�w i Powa�� w dokumencie biskupstwa praskiego, 20�32, przeczy stanowczo, aby Wratys�aw uzyska� tytu� kr�la Polski, jak si� to powszechnie w dawniejszej literaturze przyjmuje, jedynie kr�la Czech. Cho� rzeczywi�cie Kosmas nie wspomina ani s�owem o polskim tytule kr�lewskim kr�la Czech, jednak ka�e tak tytu�owa� Wratys�awa przez jego czeskich poddanych. Najprawdopodob-niejszym by�by wniosek, i� Henryk IV podnosz�c Czechy do godno�ci kr�lestwa, przy��czy� do nich, po�rednio lub bezpo�rednio, Polsk�, kt�ra mia�a wchodzi� w sk�ad korony czeskiej.
27 Problemu zale�no�ci w og�le Polski od Czech na mocy aktu z r. 1085 nie dotyka zupe�nie Widajewicz w cytowanej pracy.
28 Dwa listy arcybiskupa mogunckiego Wezilona, adresowane do rex Bolonio-rum (F r i e d r i c h, Cod. dipl. Bohn. l, nr 84, 90) nie mog� stanowi� w tym kierunku �wiadectwa, gdy� adres taki powsta� najprawdopodobniej ze �le odczytanego: Bohemorum (brak zreszt� dwucz�onowego tytu�u kr�lewskiego). Z drugiej stro-
18
nad Polsk� uzna�, zdaje si�, nawet sam Herman, nie zrywaj�c z ksi�ciem czeskim w latach nast�pnych dobrych stosunk�w i korzystaj�c nawet, jak w r. 1091, z jego pomocy przeciw Pomorzanom29. Uznawa�a te� Wratys�a-,wa zwierzchnim panem Polski tak�e znaczna cz�� spo�ecze�stwa, zw�aszcza ma�opolskiego, skoro biskup krakowski Lambert II w swej korespondencji z kr�lem Czech u�ywa zwrot�w zaczerpni�tych z litanii odmawianej w Niemczech za kr�la30, a b�d�cych w powszechnym u�yciu w ustach poddanych na oznaczenie rodzimego w�adcy31. _Nie wiadomo, czy Wratys�aw zamierza� po �mierci Hermana wcieli� rzeczywi�cie Polsk� wprost do korony czeskiej32, czy te� traktowa� j� nadal jako lenno. Z faktu, i� tytu� kr�lewski, a zapewne i zwierzchnictwo nad Polsk�, zosta�o mu nadane tylko do�ywotnio, wnosi� by nale�a�o, i� sam Wratys�aw nie liczy� si� z trwalszym ugruntowaniem swego wp�ywu na wsch�d od Sudet�w.
Szersze natomiast na oku cele, cho� r�wnie� nigdy nie zrealizowane, mia�y r�wnoczesne zabiegi Jaromira-Gebharda, biskupa praskiego i kanclerza niemieckiego Henryka IV, przy��czenia po�udniowej i skrawk�w zachodnich Polski do biskupstwa praskiego, co poci�gn�� za sob� mog�o w przysz�o�ci przy��czenie tych krain pod wzgl�dem politycznym do kr�lestwa czeskiego. D��no�ci te znalaz�y sw�j wyraz nie tylko w znanym przywileju biskupstwa praskiego z r. 1086, przy��czaj�cym do granic praskich obok biskupstwa morawskiego, na mocy sfa�szowanego przywileju papieskiego, tak�e i Ma�opolsk� po Bug i Styr na wschodzie i Wag na po�udniu, z Krakowem i �l�skimi plemionami Sl�an, Trzebo-wian, Bobrzan i Trzeboszan (zasi�g odpowiadaj�cy wsp�czesnym rzeczywistym granicom Polski)33, ale i w potwierdzeniu tego przywileju
ny przyzna� trzeba, �e nie znamy autentycznego przywileju Wratys�awa z lat 1085�1092, lecz jedynie falsyfikaty (ibid., s. 368, 372); por. w tej sprawie bli�ej K�t-rzy�ski, Granice Polski (RAU. h. 1894, XXX, 5); W i d a j e w i c z, Krak�w i Powa��, 22�23.
29 Por. Gali, II, c. 1. W udzieleniu tej pomocy przez Wratys�awa nale�y mo�e nawet upatrywa� wykonywanie obowi�zk�w suwerena wobec lennika: niesienia pomocy or�nej.
80 Friedrich, Cod. dipl. Boh., I, nr 96; por. w tej sprawie Wojciechowski, Szkice histor., 235, kt�ry zwr�ci� uwag� na podda�czy ton listu. Co do niezauwa�onych przeze�, a zaczerpni�tych z litanij koronacyjnych niemieckich zwrot�w, por. �Kwart. Hist", 1937, LI, 577, przyp. 3. Nies�usznie W i d a j e w i c z, Krak�w i Powa��, 24 przyp. l, uwa�a zwrot ten za frazes. Lambert krakowski musia� by� z ceremonia�em koronacyjnym dobrze obznajomiony.
31 Por. Cosmas, II, c. 38; Gali, III, epil.
32 Tak przypuszcza ostatnio Jedlicki, Les rapports entre la Pologne et l'empire germanique, 8. Wratys�aw by� jednak starszy od Hermana, w�tpliwe wobec tego, aby m�g� go prze�y�.
M Dokument ten drukowany ostatnio u Friedrich a, Cod. dipl. Bohn., I, nr, 86
19
cesarskiego przez antypapie�a Klemensa34. Jednak i te plany nie zosta�y nigdy zrealizowane, a wszelkie przytaczane za przynale�no�ci� Krakowa do Czech w tym czasie argumenty35 dadz� si� w inny spos�b wyt�umaczy�.
A i drugie ma��e�stwo Hermana z Judyt�, siostr� Henryka IV, a wdow� po Salomonie w�gierskim (zm. 1087), dosz�o do skutku oko�o r. 108936, przy po�rednictwie m�odego w�wczas jeszcze Ottona bamber-skiego, cho� uwie�czone potomstwem trzech c�rek, nie by�o dla Polski tak korzystne, jak to przedstawia� pos�om swadziebnym cesarz Henryk37. Przy poparciu cesarskim zdo�a� si� jedynie Herman pozby� niewygodnego krewniaka, natomiast w najbli�szym ju� czasie ma��e�stwo to mia�o jeszcze bardziej por�ni� Polsk� z Wratys�awem i jego nast�pcami, zaniepokojonymi nag�ym wzrostem wp�yw�w polskich na dworze niemieckim38 i sprowadzi� cz�ste ich ingerencje w nasze sprawy wewn�trzne.
gdzie zestawienie przekaz�w i starszych druk�w oraz literatury. Ostatnio om�wi� ten przywilej szerzej W i d a j e w i c z, Krak�w i Powa��, kt�ry neguje, aby opis w nim granic na wschodzie i po�udniu odpowiada� granicom Polski z r. 1085. Jednak fakt, i� oko�o r. 1074 granica polsko-ruska przechodzi�a gdzie� w okolicy W�odzimierza wo�y�skiego, a w r. 1097 mamy wiadomo�ci, i� sz�a ona ko�o Brze�cia, zapewne wzd�u� Bugu, przy czym Brze�� nale�a� do Rusi (por. L e w i c k i, Wra-tys�aw kr�lem, 23; MPH, I, 873 wnosi� nale�y, i� stosunki z r. 1085 odpowiada�y na og� granicom diecezji praskiej wedle aktu Henryka IV. Brak wprawdzie danych, aby w tym czasie Powa�� nale�a�o do Polski i Krakowa, ale nic nie stoi na przeszkodzie takiemu przypuszczeniu; por. L e w i c k i, Wratys�aw kr�lem, 20�23. Nie wchodzimy tu w zagadnienie, czy granica taka odpowiada�a r�wnie� stosunkom z ko�ca X w. Je�li w r. 1086 wysun�� takie pretensje biskup praski, to widocznie liczy� si� z mo�liwo�ci� ich realizowania, a nie wymienia� krain nale��cych wsp�cze�nie do Rusi. Mo�e zreszt� Nadwa�e pragn�� Jaromir uzyska� na W�adys�awie �w�gierskim. Kwestia ta jest jednak dla nas oboj�tna.
34 Por. Cosmas, II, c. 38.
35 Np. Wojciechowski, Szkice histor., 235, z faktu, i� to biskup pozna�ski Franko udziela Hermanowi rady poselstwa do Saint-Gilles, wnosi, �e w tym czasie Krak�w nie nale�a� do Polski, lecz do Czech. Ale wniosek st�d jedyny pewny, to fakt, i� stolica pa�stwa nie by�a w tym czasie w Krakowie. Za przynale�no�ci� za� jego nadal do Polski �wiadczy� mo�e okoliczno��, i� kszta�ci� si� tu w szkole katedralnej w latach 1085�1089 Zbigniew (Gali, II, c. 4), co by�oby chyba nie do pomy�lenia, gdyby Krak�w nale�a� wsp�cze�nie do Czech.
36 Bal zer, Genealogia, 106, k�adzie je na r. 1088; Gr�decki, Dzieje Polski, I, 76, przesuwa je raczej na pierwsz� po�ow� 1089 r. W sprawie swadziebnego poselstwa por. Wojciechowski, Szkice histor., 180�214; M e y e r v. K n o-nau, Heinrich IV, V, 166�167; Ebbo (MPH, II, 34).
37 Por. Herbord (MPH, II, 127).
38 Por. L e wieki, Wratyslaw kr�lem, 32; Meyer v. Knonau, Heinrich IV, V, 173�174; N o v o t n y Ceske dejiny, I, cz. 2, 276�278.
20
Wzmog�y si� wprawdzie stosunki kleru polskiego z klasztorem �w. Jakuba w Ratyzbonie39 i arcybiskupami kolo�skimi40, kryj�ce zapewne nie znane dzi� intrygi polityczne (ewentualnie fundacj� klasztoru benedykty�skiego w Ole�nicy na �l�sku)41, ale na "zmian� stosunku cesarza do Polski ma��e�stwo siostry cesarskiej wp�ywu �adnego nie wywar�o. Stosunek Henryka IV do sprawy polskiej mo�e ilustrowa� najlepiej zwrot listu jego do Almusa w�gierskiego (sierpie� 1096), w kt�rym cesarz dzi�kuje ksi�ciu w�gierskiemu za to, i� nie stan�� po stronie Hermana przeciw jego nieprzyjacio�om, lecz zachowa� wszystkie si�y do dyspozycji cesarza42. Tak�e i dzia�alno�� Judyty w Polsce zostawi�a po sobie smutn� pami��. Zgodne opowiadanie Bernolda i Herborda o lekkim prowadzeniu si� siostry cesarskiej zar�wno w czasie jej pierwszego ma��e�stwa, jak i po �mierci Salomona43 czyni� wielce prawdopodobnym niedom�wienia tzw. Galia o stosunkach ��cz�cych �kr�low�" z wszechw�adnym palatynem, kt�ry zapewne ca�y sw�j wp�yw na niedo��nego Hermana zawdzi�cza� jej protekcji. Cho� poza tym danych o dzia�alno�ci Judyty w Polsce nie posiadamy zupe�nie44, to jednak wsp�czesna opinia nie musia�a by� dla niej przychylna, skoro sfery jej i Sieciechowi nieprzychylne, a przyznaj�ce nawet majordomowi wiele zalet, jej umia�y tylko przypisa� niepok�j z powodu buntu pasierb�w przeciw ojcu i pa-latynowi45. Znikni�cie jej wreszcie z widowni dziejowej r�wnocze�nie
39 F r i e d r i c h, Cod. dipl. Bohem., I, nr 92.
40 Ibid., nr 96, list Lamberta krakowskiego do Wratys�awa o przepuszczanie pos��w do arcybiskupa kolo�skiego. Je�li to by� Sigwin, to pismo przypada�oby na okres 1085�31 maja 1089; je�li jego nast�pca Herman, to k�a�� wypadnie na lata 1089�1092.
41 Klasztor ten wchodzi� w XII w. sk�ad kongregacji podlegaj�cej opactwu �w. Jakuba w Ratyzbonie, mo�e wi�c z tych czas�w datuje si� jego powstanie: por. S i l n i c k i, Dzieje ko�cio�a na �l�sku, Krak�w 1938, 89.
42 E r dm� n n, Die Briefe Heinrichs IV, Leipzig 1937, nr 23: cum dux Polonie, tuus et amicus et consanguineus tuum contra hostes suos auxilium peteret, propter nos sicut amicus fidelissimus remansisti.
43 Por. Bernoldi, Chronicon (MGSS, V, 440); Herbord (MPH, II, 127); Budinger, Ein Buch ungarischer Gesch., Leipzig 1866, 73; Rademacher^ Ungarn u. d. deutsche Reich unter Heinrich IV, (Progr. Gymn.), Merseburg 1885, 12�13; Wojciechowski, Szkice histor., 287; Gumowski, Biskupstwo-kruszwickie 45.
44 Przypisywanie jej przez Gumowskiego, Biskupstwo, 57 nn. i ostatnio Budkow�, Repertorium, nr 26, darowizny Chrop, Ksi��nic i �agowa wypadnie po�o�y� na karb Judyty czeskiej; por. Hirschberg, Stosunki osadnicze w dobrach klasztoru tynieckiego, Lw�w 1924, 22; Wojciechowski Z., Momenty terytorialne organizacji grodowej (�Stud. Hist. Pr. Pols.", VIII, z. 4), Lw�w 1924, 43; Abraham, Organizacja Ko�cio�a w Polsce, 280; B a Iz e r, Genealogia, 103; por. �Kwart. Histor.", 1937, 578�579.
45 Gali,.II, c. 4: sed Zetheus cum regina multo magis conturbatur.
21
z wygnaniem Sieciecha z kraju46 uprawnia� mo�e do przypuszczenia, i� podzieli�a ona losy palatyna i razem z nim posz�a na wygnanie. Zmar�a w zapomnieniu, wedle do�� prawdopodobnych przypuszcze� oko�o r. 110047. '
W�r�d takich stosunk�w dorastali obaj synowie Hermana, Zbigniew i Boles�aw. Pierwszy, wedle zgodnej wsp�czesnej opinii czeskiej i polskiej, zrodzony z na�o�nicy ojca, a wi�c zapewne przed wst�pieniem Hermana na tron (prawdopodobnie oko�o r. 1073)48, chowa� si� do r. 1085, a wi�c do 12 roku �ycia (adultus etate) na dworze ojca, przeznaczony widocznie od r. 1081 na nast�pc� tronu49. W tym te� zapewne czasie, a w ka�dym razie przed przyj�ciem na �wiat Krzywoustego, zosta�: przez ojca pasowany na rycerza50. Urodziny jednak m�odszego Boles�awa zmieni�y zasadniczo stanowisko prawne Zbigniewa. Zosta� on usuni�ty z dworu ojcowskiego, kt�ry wsp�cze�nie znajdowa� si� w Poznaniu51, i oddany na nauk� do szko�y katedralnej krakowskiej, przeznaczony od tej chwili, podobnie jak jego pradziad Mieszko i dziad Odnowiciel, do stanu duchownego32. W posuni�ciu takim dopatrywa� si� nale�y inicjatywy matki m�odszego Boles�awa, Judyty, kt�ra w taki spos�b pragn�a zapewni� swemu jedynakowi pe�ne i nieuszczuplone dziedzictwo po ojcu. W takim razie oddanie Zbigniewa do szko�y nast�pi-
46 Por. Gali, II, c. 16, 17, na kt�rych to rozdzia�ach ko�cz� si� u niego wzmianki o Judycie.
47 A to 14 marca nie oznaczonego roku; por. MG Necr., III, 309, 338, 372; Ebbo, I, c. 3, k�adzie �mier� Judyty na czas przed r. 1090; Budkowa, Repertorium, nr 26, przesuwa j� bez dowod�w na czas po r. 1105.
48 O pochodzeniu Zbigniewa z konkubiny por. Gali, II, c. 4 i Cosmas, III, c. 16, oraz Annalista Saxo (MG SS, VI, 738). Fakt ten przyjmuje ca�a literatura, por. B a 1-zer, Genealogia, 114 nn. Jedynie Gumplowicz, �ur Gesch. Polens, 2�3 i Gr�decki, Zbigniew, (Studia ku czci A. Briicknera, 77), przyjmuj� pochodzenie Zbigniewa z legalnego zwi�zku, zawartego jednak non ante faciem ecclesie.
49 Matk� Zbigniewa uwa�a si� powszechnie za przynale��c� do rodu Praw-dzic�w, por. Kron. wkopols. (MPH, II, 491); Gumplowicz, �ur Gesch. Polens 6 nn.; W o j c i e c h �w s k i, Szkice histor., 261 n., przypisuje j� rodowi Turzy-m�w. Gr�decki, Zbigniew, 80, stara si� oba te s�dy pogodzi� ze sob�. W sprawie nast�pstwa tronu Zbigniewa por. Gumplowicz, �ur Gesch., 3; G r o d e c-k i, Zbigniew, 77.
50 Fakt ten wynika ze wzmianki Galia, II, c. 17. G r o d e c k i, Zbigniew, 77, k�adzie pasowanie to na czas przed oddaniem Zbigniewa do klasztoru. Z faktu tego nie mo�na jednak wyci�ga� �adnych wniosk�w o czasie pasowania Boles�awa, kt�ry ostrogi rycerskie uzyska� dopiero w r. 1101, a wi�c w 16 roku �ycia. Por. ni�ej s. 37.
51 Por. wy�ej s. 14 przyp. 2.
52 Gali, II, c. 4; Gr�decki, Zbigniew, 77, przypuszcza, i� Zbigniew jeszcze jako nast�pca tronu odebra� staranne wychowanie. Przeczy temu jednak okoliczno��, i� Boles�aw, przeznaczony na ksi�cia od kolebki, podobnego literackiego wykszta�cenia nie uzyska�.
22
�oby przed grudniem 1085 r. W Krakowie te� uzyska� przypuszczalnie Zbigniew wy�sze �wi�cenia kap�a�skie, gdy� w przeciwnym razie trudno wyt�umaczy� sobie jego p�niejszy 5-letni prawie pobyt w klasztorze �e�skim w Saksonii53. Jednakowo� nawet takie odsuni�cie Zbigniewa od tronu nie by�o dla drugiej �ony Hermana, za kt�r� domy�le� si� wypadnie Sieciecha, wystarczaj�ce. By� mo�e, i� pod pozorem bronienia praw 4-letniego Boles�awa54/ wymog�a na m�u odes�anie starszego pasierba do klasztoru �e�skiego w Saksonii, pod kt�rym nauka s�usznie domy�la si� Kwedlinburga55, gdzie wsp�cze�nie siostra Judyty, Adelajda, by�a opatk�. Mimo, i� tzw. Gali twierdzi, �e celem wygnania Zbigniewa by�o dalsze jego kszta�cenie56, to jednak wyb�r w tym celu klasztoru �e�skiego (kt�re przecie� nigdy szk� dla ch�opc�w nie prowadzi�y i kt�re mia�y wzbronione kanonicznie przyjmowanie nawet ma�ych ch�opc�w na wychowanie57) czyni wielce prawdopodobnym przypuszczenie, i� 16-letni w r. 1089 Zbigniew posiada� ju� wy�sze �wi�cenia duchowne, a z drugiej strony, i� chodzi�o przy tym o usuni�cie z kraju rywala ma�oletniego Boles�awa, kt�ry sam praw swych broni� jeszcze nie m�g�, a przede wszystkim dorastaj�cego krytyka rz�d�w Sieciecha. W Kwedlinburgu te� przeby� Zbigniew a� do r. 1093, kiedy nieprzewidziane wypadki powo�a�y go z powrotem do Polski.
Jeszcze mniej wiemy o dzieci�stwie i pierwszej m�odo�ci Krzywou-stego. To wszystko, co o nim opowiada jego nadworny panegirysta58, traktowa� nale�y z pewn� doz� krytyki jako przesad� i amplifikacj� poetyck�, maj�c� na celu u�wietnienie m�odo�ci bohatera i zaskarbienie sobie �aski panuj�cego. Nie mniej przeto na dnie tych opowie�ci o bohater-
53 Gali, II, c. 17, mieni Zbigniewa klerykiem, wida�, i� posiada� wy�sze �wi�cenia. Inaczej przedstawia przebieg wypadk�w Gr�decki, Zbigniew, 77; wedle niego Zbigniew a� do chwili wygnania z kraju bawi� na dworze ojca. Gali jednak wyra�nie wyr�nia oddanie Zbigniewa na nauk� od zes�ania go do Saksonii.
54 Por. Gr�decki, Zbigniew, 81.
55 Por. B a l z e r, Genealogia, 115, kt�ry jednak bez bli�szego uzasadnienia przypuszcza istnienie tu klasztoru m�skiego obok �e�skiego. Naruszewicz, Hist. narodu polsk., I, 36, przyp. 4, dopuszcza� my�k� (monachorum, zamiast mo-nialium), co jednak wobec dwukrotnego powt�rzenia tego wyrazu przez Galia, jest nieprawdopodobnym.
56 Gali, II, c. 4: eum�ue [Zbigniewa] noverca in Saxoniam docendum monasterio monialium transmandavit.
57 Por. szerokie om�wienie �e�skich szk� klasztornych w Niemczech u S p e c h-t a, Gesch. d. Unterrichtswesens i. Deutschland, Stuttgart 1885, 255�295, zw�aszcza 282 nn., gdzie zestawienie przyk�ad�w wychowywania jedynie ma�ych ch�opc�w w klasztorach �e�skich. Sam autor jednak nie potrafi� wyt�umaczy� obecno�ci w klasztorze �e�skim Zbigniewa. Przypuszczenie riasze, i� w r. 1089 posiada� Zbigniew wy�sze �wi�cenia, zdaje si� spraw� dostatecznie wyja�nia�.
58 Por. Gali, II, c. 10, 14, 15, 17, 18.
23
-
skich czynach m�odziutkiego Boles�awa zdaje si� kry� j�dro prawdy. Wykszta�cenia literackiego, jak jego starszy brat, Boles�aw nigdy nie otrzyma�59, przeznaczony od kolebki na rycerza i panuj�cego. Nie mamy te� najmniejszych danych, aby w p�niejszych czasach zdradza� w tym kierunku jakiekolwiek zami�owania. Zaj�ciami jego by�y tedy, po wyj�ciu spod opieki kobiecej, jak zwykle w owych czasach60: �owy, zapasy z r�wie�nikami, a p�niej wojaczka61. Nadz�r nad wykszta�ceniem wojennym m�odziutkiego ksi�cia sprawowa� pocz�tkowo (zapewne do 12 roku �ycia) sam Sieciech, pod kt�rego przewodnictwem odby� Boles�aw sw� pierwsz� wypraw� na Morawy62, a kt�ry opiekowa� si� Krzywo-ustym jeszcze dowodnie w r. 109363. Z doj�ciem do lat sprawnych (od r. 1097) w zwi�zku z wyznaczeniem Boles�awowi osobnej dzielnicy (�l�ska), otrzyma� ksi��� osobnego pedagoga -- ochmistrza, w osobie pocz�tkowo (w 1. 1097�1099?) Wojs�awa, krewnego Sieciecha64, sprawuj�cego r�wnocze�nie urz�d komesa grodowego w dzielnicy juniora. Po wygnaniu majordoma z Polski i upadku jego wp�yw�w (oko�o 1100) wychowawc� dorastaj�cego ksi�cia zosta� przedstawiciel mo�nego rodu Awda�-c�w, Skarbimir65. Wojs�aw bra� udzia� w pierwszych samodzielnych wyprawach Boles�awa na Pomorzan66; Skarbimir obj�� sw�j urz�d zapewne w zwi�zku z buntem obu braci przeciw ojcu (1099), a sprawowa� go wedle wszelkiego prawdopodobie�stwa jeszcze w r. 110367. Dopiero
59 Ibid. c. 16, przeciwstawia niewykszta�conego Boles�awa wy�wiczonemu w retoryce i dialektyce Zbigniewowi. Takie zestawienie przeczy przypuszczeniu Gr�deckiego, Zbigniew, 77, jakoby Zbigniew jeszcze jako nast�pca tronu odebra� staranne wykszta�cenie. Nast�pi�o to dopiero po przyj�ciu na �wiat Krzywoustego.
60 Por. np. opowiadanie W�odzimierza Monomacha o swych przygodach my�liwskich z czas�w m�odo�ci w MPH, I, 878 n.
61 Por. Gali, II, c. 9�11, 14, 15, 17, 18. <a Ibid. II, c. 10.
63 Ibid. II, s. 4. W r. 1093 uciek� Sieciech z ma�ym Boles�awem przed gro�b� niewoli w�gierskiej do Wielkopolski; wnosi� wi�c nale�y, i� Krzywousty znajdowa� si� w�wczas pod wy��czn� opiek� palatyna i nie posiada� osobnego piastuna.
64 Ibid. II. c. 16: �Woyslauus comes, qui puerum Bolezlauum nutriebat", pod r. 1097.
65 Por. Cosmas, III, c. 16.
66 Gali, II, c. 14. W bitwie pod Mi�dzyrzeczem odni�s� Wojs�aw ci�k� ran� w g�ow�.
67 Cosmas, III. c. 16. Wbrew Novotnemu, Ceske dejiny, I, cz. 2, 417; S e m-kowiczowi, R�d Awda�c�w, 318, i Balzerowi, Genealogia, 280, a za Woj-ciechowskim, O Pia�cie i pia�cie, 180, przyj�� nale�y, i� przekaz Kosmasa traktowa� nale�y raczej dos�ownie i przyj�� tym samym piastowanie przez Skar-bimira urz�du nutritora jeszcze w r. 1103, a wi�c u 18-letniego ksi�cia. Historia Wstydliwego i Boles�awa p�ockiego, kt�rzy w wieku lat 19, a nawet 36 (?) posiadali jeszcze piastun�w, potwierdza� zdaje si� przypuszczenie Wojciechowskiego.
24
�lub Boles�awa, w r. 1103 ju� 1