9082

Szczegóły
Tytuł 9082
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

9082 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 9082 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 9082 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

9082 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Isaac Bashewis Singer Niewolnik Rozdzia� pierwszy Dzie� rozpocz�� si� wo�aniem ptaka. Ka�dego dnia ten sam ptak, ten sam odzew. Jak gdyby ptak sygnalizowa� swemu potomstwu nadej�cie �witania. Jakub otworzy� oczy. Cztery krowy le�a�y na �ci�ce ze s�omy i gnoju. Po�rodku obory znajdowa�o si� kilka poczernia�ych kamieni i zw�glonych ga��zi; by�o to palenisko, w kt�rym Jakub piek� gryczane placki i jad� je z mlekiem. ��ko Jakuba stanowi�o pos�anie ze s�omy i siana, a na noc przykrywa� si� szorstk� lnian� p�acht�, s�u��c� mu za dnia do przenoszenia trawy i zielska dla byd�a. Mimo pe�ni lata noce w g�rach by�y zimne. Jakub wstawa� po kilka razy w �rodku nocy, �eby rozgrza� r�ce i stopy o cia�a zwierz�t. W oborze by�o jeszcze ciemno, ale przez szczelin� w drzwiach ju� prze�wieca�a czerwie� jutrzenki. Jakub usiad�, �eby do�ni� sw�j sen, �e jest w budynku szkolnym w J�zefowie i naucza m�odzie� Talmudu. Wyci�gn�� na o�lep r�k� po dzban z wod�. Wymy� trzykrotnie r�ce, najpierw lew� potem praw� na zmian�, zgodnie z prawem. Zanim si� umy�, wymrucza� jeszcze �Dzi�ki Tobie", modlitw�, w kt�rej nie wymienia si� imienia Boga, a wi�c nadaj�c� si� do wypowiadania przed obmyciem. Krowa si� podnios�a i obr�ci�a sw� rogat� g�ow�, spogl�daj�c do ty�u, jakby ciekawa dowiedzie� si�, w jaki spos�b cz�owiek rozpoczyna sw�j dzie�. Wielkie 8 Isaac Baheois Singer oczy zwierz�cia, b�d�ce prawie ca�e �renicami, odbija�y purpur� jutrzenki. � Dzie� dobry, Kwiatula � powiedzia� Jakub. � Wyspa�a� si�, prawda? Nabra� zwyczaju m�wienia do kr�w, a nawet do samego siebie, �eby nie zapomnie� �ydowskiego j�zyka. Otworzy� na o�cie� drzwi obory i zobaczy� g�ry wznosz�ce si� w oddali. Niekt�re szczyty, o zboczach poros�ych lasami, zdawa�y si� bardzo bliskie, wygl�da�y jak olbrzymy o zielonych brodach. Mg�a podnosz�ca si� nad borami jak delikatne pukle wywo�ywa�a u Jakuba my�l o Samsonie. Wschodz�ce s�o�ce, niebia�ska lampa, rzuca�o na wszystko ognisty blask. Tu i �wdzie dym si� podnosi� ze szczytu, jakby g�ry p�on�y wewn�trz. Jastrz�b z rozpostartymi skrzyd�ami szybowa� spokojnie, z dziwn� powolno�ci�, nie tkni�ty ziemskimi niepokojami. Wydawa�o si� Jakubowi, �e ten ptak p�ynie tak ju� od stworzenia �wiata. Dalsze g�ry by�y niebieskawe, a tamte najdalsze, ledwie widoczne, zdawa�y si� niematerialne. W tamtym najodleglejszym regionie panowa� sta�y mrok. Czapy z chmur siedzia�y na g�owach owych nieziemskich olbrzym�w, mieszka�c�w kra�c�w �wiata, gdzie nie stan�a ludzka stopa ani nie pas�y si� krowy. Wanda, c�rka Jana Bzika, m�wi�a, �e to tam mieszka BabaJaga, czarownica lataj�ca w ogromnym mo�dzierzu, kieruj�ca swym pojazdem za pomoc� t�uczka. Miot�a BabyJagi by�a d�u�sza od najwy�szego �wierku i to w�a�nie ona wymiata�a �wiat�o ze �wiata. Jakub sta� spogl�daj�c na g�ry. By� wysokim, smuk�ym, m�czyzn�, niebieskookim, z d�ugimi, br�zowymi w�osami i br�zow� brod�. Mia� na sobie p��cienne portki nie si�gaj�ce kostek i podarty, wy�atany kaftan. G�ow� przykrywa�a czapka z owczej sk�ry, ale stopy by�y bose. Chocia� tyle przebywa� na powietrzu, pozosta� blady jak mieszkaniec miasta. Jego sk�ra nie opala�a si� i Wanda m�wi�a, �e jest podobny do m�czyzn ze �wi�tych obraz�w wisz�cych w kaplicy, w dolinie. Inne wie�niaczki zgadza�y si� z Wand�. Gazdowie chcieli go o�eni� z jedn� ze swoich c�rek, wybudowa� mu chat� i zrobi� cz�onkiem ich spo�eczno�ci, ale Jakub odm�wi� wyparcia si� swojej �ydowskiej wiary. Jan Bzik, jego w�a�ciciel, trzyma� go przez ca�e lato, a� do p�nej jesieni w ob�rce, wysoko w g�rach, gdzie byd�o nie mog�o znale�� po�ywienia i trzeba by�o je karmi� traw�, wyrywan� spomi�dzy ska�. Wioska znajdowa�a si� na du�ej wysoko�ci i brakowa�o pastwisk. Przed wydojenicm kr�w Jakub odm�wi� modlitw� wst�pn�. Kiedy doszed� do s��w �Nic stworzy�e� mnie niewolnikiem" � przerwa�. Czy on mo�e wypowiada� te s�owa? Jest niewolnikiem Jana Bzika. To prawda, �e zgodnie z polskim prawem nawet szlachta nie ma prawa zmusi� �yda do s�u�by. Ale kto w tej odosobnionej wiosce stosowa� si� do przepis�w prawa? I jakie znaczenie mia� kodeks goj�w nawet przed masakr� dokonan� przez Chmielnickiego? Jakub z J�zefowa przyjmowa� bez urazy niedostatek zes�any na niego przez Opatrzno��. W innych okolicach Kozacy �cinali g�owy, wieszali, dusili i wbijali na pale wielu uczciwych �yd�w. Gwa�cono i wypruwano wn�trzno�ci cnotliwym kobietom. On, Jakub, nie by� przeznaczony na m�cze�stwo. Uciek� od morderc�w, a polscy zb�jnicy zaci�gn�li go gdzie� w g�ry i sprzedali Janowi Bzikowi jako niewolnika. �yje tutaj ju� od czterech lat i nie wie, czy jego �ona i dzieci jeszcze �yj�. Nie ma ani szala modlitewnego1 i filakterii2, ani ma�ego ta�esu3 z fr�dzelkami i �wi�tej ksi�gi. Jedynym znakiem na 1 Szal modlitewny ta�es � bia�y w czarne paski szal z fr�dzlami cycesami na rogach, w czasie modlitwy nak�adany na g�ow� i ramiona. 2 Filakterie � r�cznie spisane na pergaminie cytaty z Pi�cioksi�gu, w�o�one do dw�ch pude�eczek, przymocowywanych za pomoc� rzemyk�w do czubka czo�a i do lewego ramienia w czasie porannej modlitwy. 3 Ma�y ta�es � p��cienny bezr�kawnik z fr�dzelkami, noszony pod kaftanem czy cha�atem 10 haac Bashevis Singei jego ciele, �e jest �ydem, by�o obrzezanie. Ale dzi�ki niech b�d� niebiosom, zna na pami�� modlitwy, par� rozdzia��w Miszny4, kilka stron Gemary5, mn�stwo Psalm�w, a tak�e ca�e ust�py z r�nych cz�ci Biblii. Budzi� si� nieraz w �rodku nocy, a przez g�ow� przebiega�y mu strofy z Gemary, o kt�rych sam nie wiedzia�, �e je zna. Pami�� bawi�a si� z nim w ciuciubabk�. Gdyby mia� pi�ro i papier, zapisywa�by to, co mu pami�� podsuwa�a, ale sk�d mo�na by mie� tutaj takie rzeczy? Odwr�ci� g�ow� na wsch�d i patrz�c przed siebie recytowa� �wi�te s�owa. Turnie p�on�y w s�o�cu, a gdzie� w pobli�u pod�piewywa� pastuch, przeci�gaj�c melodi�, w kt�rej d�wi�cza�a t�sknota, jakby i on by� wi�ziony i pragn�� wydosta� si� na wolno��. Trudno by�o uwierzy�, �e takie melodie pochodzi�y od ludzi zjadaj�cych psy, koty, myszy polne i folguj�cych sobie we wszelkiego rodzaju obrzydlistwie. Miejscowi ch�opi nie wznie�li si� jeszcze do poziomu chrze�cija�stwa. Nadal stosowali obyczaje poga�skie. By� taki okres, kiedy Jakub planowa� ucieczk�, ale nic nie wysz�o z tych jego plan�w. Nie zna� g�r; lasy pe�ne by�y dzikich zwierz�t. Nawet w lecie spada� �nieg. Ch�opi pilnowali go, nie pozwalali wyj�� poza most we wsi. Ustalili mi�dzy sob�, �e ka�dy, kto go zobaczy po drugiej stronie potoku, powinien go natychmiast zabi�. W�r�d ch�op�w byli i tacy, kt�rzy chcieli go zabi� tak czy owak. Wszak m�g� by� czarownikiem, wichrzy� w�osy w ko�tun. Rz�dca hrabiego, Zagajek, nakaza� jednak, �e obcy ma pozosta� przy �yciu. Jakub nic tylko zbiera� wi�cej siana od innych pastuch�w, ale jego stado kr�w a� l�ni�o czysto�ci�, dawa�o obfito�� mleka i rodzi�o zdrowe ciel�ta. Dop�ki wie� nie cierpia�a z powodu g�odu i epidemii, nie by�o po�ar�w, miano 4 Miszna � cz�� Talmudu, zawiera spisane w j�zyku hebrajskim Prawo Moj�eszowe. 5 Gcmara � cz�� Talmudu napisana po aramejsku i hebrajsku, b�d�ca uzupe�nieniem Miszny. NIEWOLNIK 11 da� spok�j �ydowi. By�a ju� pora dojenia kr�w, wi�c Jakub przy�pieszy� mod�y. Wr�ciwszy do obory wymiesza� traw� w ��obie z posiekan� s�om� i rzep� przygotowanymi wczoraj. Na p�ce sta�o wiadro do udoju i kilka du�ych, glinianych gar�w, a w progu ba�ka na mleko. Ka�dego dnia p�nym popo�udniem przychodzi�a Wanda i przynosi�a Jakubowi jedzenie. Mia�a ze sob� dwa du�e dzbany, w kt�rych znosi�a mleko z powrotem na wie�. Jakub doi� krowy i nuci� melodi� piosenki z J�zefowa. S�o�ce wspi�o si� nad g�ry i rozproszy�o k��by mg�y. By� tutaj od tak dawna i tak si� zaznajomi� z przyrod�, �e m�g� odr�nia� zapach ka�dego kwiatu i ka�dego zio�a; wdycha� g��boko aromaty ro�linno�ci, kt�re wiatr przynosi� do obory przez otwarte drzwi. Ka�dy wsch�d s�o�ca w g�rach stanowi� cud; po�r�d p�omiennych chmur wyra�nie dostrzega�o si� r�k� Boga. B�g ukara� sw�j lud i ukry� przed nim swoj� twarz, ale nadal zarz�dza� �wiatem. Na znak przymierza po potopie zawiesi� na niebie t�cz�, wskazuj�c�, �e dzie� i noc, siew i zbi�r, lato i zima b�d� trwa�y wiecznie. 2 Jakub wspina� si� po g�rach przez ca�y dzie�. Narwawszy pe�n� p�acht� trawy, zanosi� j� do obory i zn�w wraca� do las�w. Na pocz�tku, kiedy dopiero tu przyby�, inni pasterze napastowali go i bili, ale nauczy� si� im oddawa� i chodzi� teraz z d�bowym kijem. Przebiega� ska�y z ma�pi� zr�czno�ci�, wybieraj�c zio�a i trawy dobre dla byd�a. Umia� robi� to wszystko, czego si� wymaga od pasterza: roznieci� ogie�, pocieraj�c o siebie dwa kawa�ki drewna, doi� krowy, odebra� cielaka przy porodzie. Zbiera� grzyby, poziomki, jagody, wszystko, co dawa�a ziemia, a ka�dego popo�udnia Wanda przynosi�a mu pajd� razowego chleba, czasem rzodkiewki, marchew, cebul� albo i jab�ko czy gruszk� 12 Isaac Basheois Singel z sadu. Na pocz�tku Jan Bzik nieraz pr�bowa� �artem wcisn�� mu w usta kawa�ek kie�basy, ale Jakub z uporem odmawia� skosztowania zabronionego po�ywienia. Nie zbiera� trawy w szabas, lecz dawa� byd�u pasz� przygotowan� w ci�gu tygodnia. G�rale ju� mu nie dokuczali. Inaczej jednak by�o z dziewuchami, kt�re spa�y w innych oborach i dogl�da�y owiec. Zaczepia�y go i w dzie�, i w nocy. Przyci�gni�te jego zgrabn� postaci�, dopada�y go rozm�wkami i �miechem, zachowuj�c si� niewiele lepiej od zwierzak�w. Siusia�y nic kr�puj�c si� jego obecno�ci� i wci�� zadziera�y do g�ry sp�dnice, �eby pokaza� znaki po uk�szeniu owad�w na biodrach i udach. �Powal mnie" ��da�a bezwstydnie dziewczyna, ale Jakub zachowywa� si�, jakby og�uch� i o�lep�. Nie tylko dlatego, �e cudzo��stwo jest �miertelnym grzechem. Te dziewczyny by�y nieczyste, mia�y robactwo w ubraniach i ko�tuny na g�owie; cz�sto ich sk�ra pokryta by�a wysypk� i pryszczami, jada�y gryzonie polne i rozk�adaj�ce si� szkielety drobiu. Niekt�re s�abo m�wi�y po polsku, wydawa�y z siebie chrz�kni�cia jak zwierz�ta, robi�y znaki r�kami, wrzeszcza�y i �mia�y si� jak szalone. We wsi pe�no by�o kalek, ch�opak�w i dziewczyn z wolem, o rozd�tych g�owach i szpec�cych znamionach; by�y te� niemowy, epileptycy, dziwad�a natury o sze�ciu palcach u r�k albo n�g. W lecie rodzice tych zniekszta�conych dzieci trzymali je w g�rach razem z byd�em i tam dzicza�y. Kopulacja m�czyzn z kobietami odbywa�a si� publicznie, kobiety zachodzi�y w ci���, ale cz�sto roni�y, wspinaj�c si� ca�ymi dniami po ska�ach. W okolicy nie by�o po�o�nej i rodz�ce kobiety musia�y same obcina� p�powin�. Je�eli dziecko umiera�o, grzeba�y je w rowie bez chrze�cija�skiego obrz�dku albo wrzuca�y do g�rskiego potoku. Cz�sto kobiety wykrwawia�y si� na �mier�. Je�li nawet kto� zszed� w dolin� po ksi�dza Dziobaka, �eby wyspowiada� umieraj�c� i udzieli� ostatniego namaszczenia, na nic si� to zda�o, gdy� ksi�dz Dziobak by� chromy. NIEWOLNIK 13 W por�wnaniu z tymi dzikusami Wanda, owdowia�a c�rka Jana Bzika, robi�a wra�enie wychowanej w mie�cie. Ubiera�a si� w sp�dnic�, bluzk� i fartuch, na g�owie nosi�a chusteczki; m�wi�a wyra�nie, mo�na j� by�o �atwo zrozumie�. M�� jej, Stach, zgin�� od pioruna. Od tamtej pory zalecali si� do niej wszyscy kawalerowie i wdowcy ze wsi, ale niezmiennie im odmawia�a. Wanda mia�a lat dwadzie�cia pi�� i przewy�sza�a wzrostem wi�kszo�� innych kobiet. By�a niebieskook� blondynk�, o jasnej cerze i regularnych rysach. Zaplata�a w�osy w warkocz i upina�a go wok� g�owy jak wieniec z dojrza�ej pszenicy. Przy u�miechu tworzy�y si� na jej policzkach do�ki, a z�by by�y tak mocne, �e mog�a rozgry�� najtwardszy orzech. Mia�a prosty nos i w�sk� brod�. By�a zr�czn� krawcow�, umia�a te� tka�, gotowa� i opowiada� bajki, przy kt�rych w�osy stawa�y na g�owie. Na wsi przezywano j� �pani�". Jakub wiedzia� bardzo dobrze, �e zgodnie z Prawem powinien jej unika�, ale gdyby nie Wanda, ca�kowicie zapomnia�by mowy. Poza tym pomaga�a mu wype�nia� jego religijne obowi�zki �yda. Kiedy wi�c zim� jej ojciec kaza� mu pali� w piecu w szabas, ona wstawa�a przed Jakubem, rozpala�a ogie� i dok�ada�a drew. W tajemnicy przed rodzicami przynosi�a mu kasz� j�czmienn�, mi�d, owoce z sadu i og�rki z ogrodu. Pewnego razu, kiedy Jakub zwichn�� nog� w kostce i spuch�a mu ca�a stopa, Wanda nastawi�a mu staw i robi�a ok�ady. Kiedy indziej w�� uk�si� go w rami�, wtedy ona wyssa�a z niej jad. Nie by� to jedyny raz, kiedy Wanda uratowa�a mu �ycie. Jakub wiedzia� jednak, �e wszystko to by�o obmy�lone przez diab�a; przez ca�y dzie� brakowa�o mu jej i nic m�g� opanowa� t�sknoty. Z chwil� przebudzenia zaczyna� liczy� godziny do jej przyj�cia. Cz�sto podchodzi� do zegara s�onecznego, kt�ry wykona� na kamieniu, �eby zobaczy�, ile przesun�� si� cie�. Je�li zdarzy�a si� ulewa czy oberwanie chmury i przeszkodzi�a w jej przyj�ciu, chodzi� tu i tam zas�piony. Nie powstrzymywa�o go to od modlenia si�, aby B�g uchroni� go od grzesznych my�li, ale te 14 Isaac Bashevis Singei my�li stale powraca�y. Jak m�g� zachowa� czysto�� serca, je�eli nie m�g� na�o�y� filakterii i ta�esu? Z braku kalendarza nie m�g� nawet odpowiednio przestrzega� �wi�tych dni. Jak staro�ytni oblicza� pocz�tek miesi�ca od ukazania si� nowiu Ksi�yca, a przy ko�cu czwartego roku sprostowa� swe obliczenia, dodaj�c jeden miesi�c. Jednak mimo tych wszystkich wysi�k�w zdawa� sobie spraw�, �e prawdopodobnie zrobi� jaki� b��d w swych obliczeniach. Zgodnie z nimi ten d�ugi, ciep�y dzie� by� czwartym dniem miesi�ca Tammuz6. Zebra� wielk� ilo�� trawy i li�ci, pomodli� si�, odm�wi� par� rozdzia��w Miszny i tych kilka stron z Gemary, kt�re powtarza� co dzie�. W ko�cu wyrecytowa� jeden z psalm�w i od�piewa� modlitw� w jidysz u�o�on� przez siebie. Prosi� Wszechmocnego o wyzwolenie go z niewoli, aby m�g� zn�w �y� jak �yd. Tego dnia zjad� kromk� chleba z dnia poprzedniego i ugotowa� garnek kaszy nad ogniskiem w oborze. Po odm�wieniu b�ogos�awie�stwa poczu� si� zm�czony, wyszed� na zewn�trz i po�o�y� pod drzewem. Uzna� za konieczne trzyma� psa dla ochrony byd�a przed dzikimi zwierz�tami. Na pocz�tku nie lubi� tego czarnego psa o wyd�u�onym pysku i ostrych z�bach, odstr�cza�o go jego szczekanie i s�u�alcze lizanie, kt�re mu przypomina�o s�owa Talmudu na ten temat, gdzie �wi�tobliwy Izaak Luria wraz z innymi kabalistami por�wnuj� psi r�d do szata�skich zast�p�w. Ale w ko�cu przyzwyczai� si� do swego psa i nawet nada� mu imi� Balaam. Jak tylko Jakub u�o�y� si� pod drzewem, Balaam usiad� przy nim, wyci�gn�� �apy i czuwa�. Oczy Jakuba si� zamkn�y, a czerwonawe letnie s�o�ce prze�wieca�o przez jqgo powieki. Drzewo nad nim pe�ne by�o �wierkaj�cych, �piewaj�cych, wywodz�cych trele ptak�w. Trwa� w p� 6 Tammuz tamez � zwykle przypada na pocz�tek lipca kalendarz hebrajski jest kalendarzem ksi�ycowym, miesi�c ma 29 albo 30 dni. NIEWOLNIK 15 �nie, �wiadomy fizycznego zm�czenia. Niech tak b�dzie. Taka jest Boska wola. Nieustannie modli� si� o �mier�, rozmy�la� nawet o po�o�eniu kresu swemu �yciu. Ale ten nastr�j ju� min�� i przyzwyczai� si� do ci�kiej pracy i do �ycia w�r�d obcych, z dala od domu. Kiedy tak drzema�, s�ysza� jak spadaj� sosnowe szyszki i w oddali kuka kuku�ka. Otworzy� oczy. Paj�czyna ga��zi i sosnowych igie� przesiewa�a �wiat�o s�oneczne jak przez sito, a odbite stawa�o si� t�czow� siatk�. Ostatnia kropla rosy zap�on�a, zaiskrzy�a si� i wytrysn�a w cienkie, rozlane w��kna. �adna chmurka nie zanieczyszcza�a lazurowej doskona�o�ci nieba. Trudno by�o wierzy� w Bo�� �ask�, kiedy mordercy grzebali dzieci �ywcem. Jednak m�dro�� Bo�a wsz�dzie by�a widoczna. Jakub usn�� i Wanda wesz�a w jego sny. 3 S�o�ce przesun�o si� ku zachodowi, dzie� zbli�a� si� ku ko�cowi. Wysoko w g�rach sun�� orze�, du�y i powolny, podobny do niebia�skiej �agl�wki. Niebo by�o jeszcze jasne, ale mleczna mg�a zbiera�a si� w lasach. Zwijaj�c si� w ma�e owale, mg�a wypuszcza�a j�zyki i stara�a si� nabiera� jakiego� spoistego kszta�tu. Jej bezkszta�tno�� nasuwa�a Jakubowi my�l o tej pierwotnej substancji, kt�ra zdaniem filozof�w, da�a pocz�tek wszechrzeczy. Stoj�c przy oborze Jakub mia� widok rozleg�y na mile. G�ry nadal by�y tak pustynne jak w dniach tworzenia. Lasy wyrasta�y niczym schody jeden ponad drugim, najpierw li�ciaste a wy�ej sosny i jod�y. Ponad lasami by�y nagie wyst�py skalne i blady �nieg, podobny do rozwijaj�cego si� zwoju szarego p��tna, wolno przesuwa� si� ze szczyt�w w d�, gotowy do otulenia �wiata, gdy nadejdzie zima. Jakub odm�wi� modlitw� i poszed� na wzg�rze, z kt�rego by�o wida� dr�k� do wsi. Tak, Wanda sz�a do g�ry. Pozna� j� po figurze, chusteczce i sposobie wchodzenia. Wy 16 haac Ba�etds Singel gl�da�a na nie wi�ksz� od palca, jak jeden z tych skrzat�w czy krasnali, o kt�rych tyle historyjek opowiada�a, tych chochlik�w mieszkaj�cych w rozpadlinach skalnych, w dziuplach drzew, pod kapeluszami muchomor�w, ubranych w zielone kubraczki, niebieskie czapeczki i czerwone butki, wychodz�cych o zmroku, �eby si� bawi�. Nie m�g� oderwa� od niej oczu, zachwycony jej ruchami, sposobem, w jaki przystawa�a, aby odpocz��, i znikaniem w�r�d drzew i zn�w jej widokiem, kiedy si� wy�ania�a z lasu ju� wy�ej na stoku. Od czasu do czasu metalowy dzban w jej r�ce rozb�yskiwa� jak diament. Zobaczy�, �e niesie koszyk, w kt�rym by�o po�ywienie dla niego. Zbli�a�a si� coraz bardziej i posta� jej ros�a. Jakub pobieg� ku niej, chc�c okaza� sw� ch�� pomocy, chocia� niesione przez ni� dzbany by�y jeszcze pr�ne. Zobaczy�a go i si� zatrzyma�a. Zbli�a� si� do niej jak pan m�ody na spotkanie panny m�odej. Kiedy do niej podszed�, nie�mia�o�� i uczucie, jedno i drugie silnie odczuwane, miesza�y si� w nim ze sob�. Wiedzia�, �e �ydowskie prawo zabrania mu patrze� na ni�, jednak�e wszystko widzia�: jej oczy o zmiennym kolorze, to szafirowe to zielone, pe�ne usta, d�ug�, wysmuk�� szyj�, kobiec� pier�. Jak wszystkie wie�niaczki pracowa�a w polu, ale r�ce pozosta�y kobiece. Czu� si� niezr�cznie, stoj�c tak obok niej. W�osy mia� nieuczesane, portki za kr�tkie i tak obszarpane jak u �ebraka. Pochodz�c ze strony matki od �yd�w prowadz�cych stale interesy z ziemia�stwem i dzier�awi�cych od nich grunty, nauczy� si� j�zyka polskiego ju� jako dziecko, a teraz, w czasach swojej niewoli, nauczy� si� nim pos�ugiwa� jak rodowity Polak. Czasami zapomina� nawet jakiej� nazwy w j�zyku �ydowskim. � Dobry wiecz�r, Wando. � Dobry wiecz�r, Jakubie. � Patrzy�em, jak wchodzi�a� na g�r�. � Naprawd�? Zaczerwieni�a si�. � Wygl�da�a� taka ma�a jak ziarnko grochu. NIEWOLNIK 17 � Na odleg�o�� rzeczy tak wygl�daj�. � To prawda � powiedzia� Jakub. � Gwiazdy, ogromne jak ca�y �wiat, s� tak daleko, �e wygl�daj� jak punkciki. Wanda zamilk�a. On cz�sto u�ywa� dziwnych s��w, kt�rych nie rozumia�a. Opowiada� jej histori� swego �ycia, wiedzia�a wi�c, �e pochodzi od �yd�w z odleg�ych stron, �e si� du�o uczy� i �e mia� �on� i dzieci zamordowane przez Kozak�w. Ale kto to s� �ydzi? Co by�o napisane w ich ksi�gach? Kto to s� Kozacy? Nie rozumia�a niczego z tych rzeczy. Nie rozumia�a te� powiedzenia, �e gwiazdy s� tak du�e jak ca�a ziemia. Je�li rzeczywi�cie by�y tak wielkie, to jak mog�o tyle ich zgromadzi� si� nad wiosk�? Ale Wanda ju� od dawna uzna�a, �e Jakub to g��boki my�liciel. Kto to wic, mo�e on jest czarownikiem, jak szepcz� kobiety w dolinie. Ale kimkolwiek by by�, ona go kocha. Wiecz�r by� dla niej od�wi�tn� por� dnia. Wzi�� od niej dzbany i doko�czyli wej�cia na g�r� ju� razem. Jaki� inny m�czyzna wzi��by j� za r�k� albo po�o�y� sw� r�k� na jej ramieniu, ale Jakub szed� obok jak nie�mia�y ch�opiec, rozchodzi�o si� od niego s�oneczne ciep�o i zapach zi�. Wanda ju� mu proponowa�a ma��e�stwo, a je�li nie chce przyjmowa� na siebie takiego zobowi�zania, to wsp�lne zamieszkanie bez ksi�owskiego b�ogos�awie�stwa. Uda�, �e nie s�yszy jej propozycji, a dopiero p�niej zaznaczy�, �e cudzo��stwo jest zakazane. B�g spogl�da z niebios, nagradza i karze ka�dego wed�ug jego uczynk�w. Tak jakby ona o tym nie wiedzia�a. Ale na wsi mi�o�� by�a rzecz� przypadkow�. Ksi�dz by� ojcem p� tuzina b�kart�w. Propozycji, jak� zrobi�a Jakubowi, nie odm�wi�by �aden inny m�czyzna. Czy nie latali za ni� wszyscy wiejscy ch�opcy, nie wy��czaj�c syna so�tysa? Nie by�o tygodnia, �eby matka albo siostra jakiego� m�odziana nie przychodzi�a do niej w swaty. Wci�� dostawa�a i oddawa�a upominki. Stanowisko Jakuba wprawia�o j� w zak�opotanie i chodzi�a ze spuszczon� g�ow�, rozmy�laj�c nad zagadk�, kt�rej nie potrafi�a rozwi�za�. Zakocha�a 2 � ievvolmk 18 Isaac Bashems Singei si� w niewolniku od pierwszego wejrzenia i chocia� w ci�gu tych paru lat du�o przebywali razem, on pozosta� daleki. Wiele razy dochodzi�a do wniosku, �e z tego ciasta chleba nie b�dzie i �e traci na niego swoje m�ode lata. Mimo to tak bardzo j� ku sobie poci�ga�, �e z trudem znosi�a oczekiwanie wieczoru. Sta�a si� tematem plotek ca�ej wsi. Kobiety j� wy�miewa�y i nie szcz�dzi�y z�o�liwych uwag. M�wiono, �e niewolnik rzuci� na ni� czary; tak czy inaczej � nie mog�a si� wyzwoli�. Zamy�lona, pochyli�a si�, zerwa�a kwiatek i odrywaj�c z niego p�atki, zacz�a wr�y� �Kocha, nie kocha"... Ostatni p�atek upewni� j�, �e kocha, ale jak d�ugo b�dzie j� tak m�czy�? S�o�ce nagle zasz�o, zapad�o za g�ry. Dzie� si� ko�czy�, towarzyszy�o temu krakanie, piski ptak�w i nawo�ywania pastuch�w. Nad dolin� wzni�s� si� dym, kobiety ju� gotowa�y wieczerz�, mo�e piek�y jakiego� zwierzaka, kt�ry wpad� w sid�a. Opr�cz chleba i jarzyn Wanda bez wiedzy matki i siostry przynios�a Jakubowi rzadki dar, jajko zniesione przez bia�� kur�. Kiedy Wanda doi�a krowy, on szykowa� kolacj�. U�o�y� kilka suchych ga��zek na kamieniach, roznieci� ogie� i ugotowa� jajko. Zostawi� drzwi obory otwarte, chocia� ju� by�o ciemno i p�omienie z sosnowych ga��zi nakrapia�y jasnymi c�tkami twarz Wandy i odbija�y si� w jej oczach. Siedzia� na klocu, my�l�c o posi�ku, kt�ry spo�ywano przed postem, przypadaj�cym na dziewi�ty dzie� miesi�ca Ow7. W owym dniu zjadano jajko na znak �a�oby; tocz�ce si� jajko oznacza�o zmienno�� cz�owieczego losu. Umy� r�ce, poczeka� a� obeschn�, pomodli� si� i posoli� chleb. W oborze nie by�o sto�u, pos�ugiwa� si� wi�c wywr�conym do NIEWOLNIK 19 1 Ow � koniec lipca, sierpie�. g�ry dnem wiadrem. Jego si�y fizyczne pochodzi�y od jarzyn i owoc�w, mi�sa nigdy nie pr�bowa�. Jedz�c spogl�da� k�cikami oczu na Wand�, na t�, kt�ra mu by�a oddana jak �ona i kt�ra co dzie� przynosi�a mu jaki� specja�. �Grzeszne jest mi�osierdzie narod�w", cytowa� w my�li komentarz do ust�pu z Biblii � usi�uj�c zd�awi� mi�o��, kt�r� do niej odczuwa�. Czy wszystko, co ona robi z my�l� o Bogu? Nie, to po��danie ni� powoduje. Jej mi�o�� wyp�ywa z jego wygl�du zewn�trznego, i gdyby, nie daj Bo�e, sta� si� kalek� albo utraci� sw� m�sko��, usta�aby jej mi�o��. C�, kiedy taka jest moc cia�a, �e cz�owiek patrzy tylko na to, co wida� po wierzchu, robi i nie zag��bia si� nazbyt w te sprawy. S�ysza� odg�os mleka tryskaj�cego do wiadra i przys�uchuj�c si� przerwa� jedzenie. Koniki polne cyka�y, pszczo�y, komary, muchy, ca�e mn�stwo stworze� brz�cza�o i bucza�o, ka�de na sw�j spos�b. Gwiazdy w niebiosach rozpali�y swe ognie. Sierp ksi�yca wzni�s� si� wysoko na niebie. � Czy jajko by�o dobre? � spyta�a Wanda. � Dobre i �wie�utkie. � Czy� mog�oby by� bardziej �wie�e? Kura znios�a je na moich oczach. Jak upad�o na s�om�, od razu pomy�la�am, �e to b�dzie dla Jakuba. Skorupka by�a jeszcze ciep�a. � Dobra z ciebie kobieta, Wando. � Bywam i z�a. To zale�y z kim jestem. Bywa�am niedobra dla Stacha, niech odpoczywa w pokoju. � A dlaczego? � Sama nie wiem. On ��da�, nigdy nie prosi�. Je�eli po��da� mnie w nocy, to budzi� ze snu. A w dzie� potrafi� mnie przewr�ci� na otwartym polu. Jej s�owa wzbudzi�y w Jakubie zar�wno po��danie, jak i niesmak. � To nie by�o tak, jak trzeba. � Co ch�op wie o tym, jak trzeba post�powa�? Po prostu bierze to, co mu si� zachce. Pewnego razu by�am chora, czo�o mia�am rozpalone jak piec, ale przyszed� do mnie i musia�am si� odda�. 20 Isaac Basheois Sin net � Tora m�wi, �e m�czy�nie nie wolno zniewala� kobien � powiedzia� Jakub. � Musi si� do niej zaleca�, a� ona nabierze ch�ci. � Gdzie jest Tora? W J�zefowie? � Tora jest wsz�dzie. � Jak to mo�e by�? � Tora poucza jak, cz�owiek powinien post�powa�. Wanda umilk�a na chwil�. � Tak jest w mie�cie. Tutaj m�czy�ni s� jak buhaje. Przysi�gnij, �e nigdy nie wyjawisz tego, co teraz powiem. � Komu mia�bym opowiada�? � M�j rodzony brat rzuci� si� na mnie. Mia�am zaledwie jedena�cie lat. Wr�ci� z szynku. Matka spa�a, ale moje wrzaski j� zbudzi�y. TApzla. wiadro z pomyjami i wyla�a na niego. Jakub milcza� przez chwil�, zanim zn�w si� odezwa�. � Takie rzeczy nic zdarzaj� si� u �yd�w. � To ty tak m�wisz. Oni zabili naszego Boga. � Jak cz�owiek mo�e zabi� Boga? � Mnie nie pytaj. Powtarzam to, co m�wi ksi�dz. Czy naprawd� jeste� �ydem? � Tak, jestem �ydem. � Trudno mi w to uwierzy�. Zosta� jednym z nas i pobierzemy si�. B�d� dobr� �on�, b�dziemy mieli chat� na wsi. Zagajek da nam nasz przydzia� ziemi. Odpracujemy, co trzeba dla dziedzica, a reszt� b�dziemy mieli dla siebie. Nie zabraknie nam niczego, b�dziemy mieli krowy, �winie, kury, g�si, kaczki. Ty umiesz czyta� i pisa�, po �mierci Zagajka ty zajmiesz jego miejsce. Jakub odpowiedzia� dopiero po d�u�szej chwili. � Nie, nie mog�. Jestem �ydem. O ile mi wiadomo, �ona moja �yje. � Wiele razy m�wi�e�, �e wszyscy zostali zabici. Ale nawet je�li ona �yje, to co za r�nica? Ona jest tam, a ty tutaj. � B�g jest wsz�dzie. NIEWOLNIK 21 � A czy to zaszkodzi Panu Bogu, je�eli b�dziesz wolnym cz�owiekiem a nie niewolnikiem? Chodzisz boso na wp� go�y. Sp�dzasz lata w oborze, zim� marzniesz w spichlerzu. Wcze�niej czy p�niej oni ciebie zabij�. � Kto mnie zabije? � Ach, na pewno ci� zabij�. � Wtedy dostan� si� do innych �wi�tych duch�w. � �al mi ciebie, Jakubie, �al. Oboje zapadli w d�ugie milczenie, w oborze zapanowa�a cisza, tylko od czasu do czasu krowa st�pn�a kopytem. Ostatnie �arz�ce si� na ognisku w�gielki spopiela�y i po sko�czeniu jedzenia Jakub wyszed� na dw�r, �eby si� pomodli� w miejscu nie zanieczyszczonym obornikiem. Wiecz�r ju� zapad�, ale na niebie oci�ga�y si� jeszcze ostatnie strz�py zachodu. Zwykle kobiety przynosz�ce jad�o pasterzom nie marudzi�y w g�rach, gdy� uwa�ano drog� w dolin� wieczorem za niebezpieczn�. Ale Wanda mimo po�ajanek matki i ci�g�ego plotkowania kobiet cz�sto przebywa�a w g�rach do p�na. Dor�wnywa�a si�� m�czy�nie i zna�a odpowiednie zakl�cia, �eby odp�dzi� z�e duchy. Sko�czy�a ju� dojenie kr�w i w ciemno�ciach obory przelewa�a mleko z wiadra do dzban�w. Wyszorowa�a s�om� ba�k� i oczy�ci�a boki kr�w z plastr�w b�ota. Wszystko to robi�a szybko i bardzo zr�cznie. Po sko�czeniu tych zaj�� wysz�a na dw�r, a pies odbieg� od Jakuba do niej, machaj�c ogonem i opieraj�c o ni� przednie �apy. Pochyli�a si�, a pies poliza� jej twarz. � Dosy�, Balaam � nakaza�a. � On jest serdeczniejszy od ciebie � odezwa�a si� do Jakuba. � Zwierz� nie ma �adnych zobowi�za�. � Ale i zwierz�ta maj� dusz�. Zwleka�a z odej�ciem, usiad�a ko�o obory i Jakub te� usiad�. Zawsze sp�dzali tak razem troch� czasu i zawsze na tych samych skalnych kamieniach. Je�li nie by�o ksi�yca, widzia�a go przy �wietle gwiazd, ale dzisiejszy wiecz�r by� tak jasny jak przy 22 Isaac Basheuis Singer NIEWOLNIK 23 pe�ni ksi�yca. Patrz�cego na ni� w milczeniu Jakuba ogarn�a taka mi�o�� i po��danie, �e z trudem panowa� nad sob�. Krew w �y�ach wrza�a mu jak woda tu� przed zagotowaniem, gor�ce i zimne dreszcze przebiega�y mu po krzy�u. Pami�taj, ten �wiat to tylko przedpok�j, ostrzega� siebie. Prawdziwy pa�ac znajduje si� dalej. Nie daj si� od niego odgrodzi� w imi� chwilowej przyjemno�ci. 5 � Co nowego w domu? � zapyta� Jakub. Wanda zbudzi�a si� z marze�. � Co mo�e by� nowego? Ojciec pracuje, �cina drzewa w lesie i ci�gnie je do domu. Jest tak s�aby, �e kloce prawie go powalaj� na ziemi�. Chce przebudowa� nasz� cha�up� albo B�g wie co. W jego wieku. Wieczorem jest tak zm�czony, �e nie mo�e prze�kn�� strawy i wali si� na ��ko, jakby mia� odci�te nogi. Nie po�yje d�ugo. Jakub zmarszczy� brwi. � Nie trzeba tak m�wi�. � Ale to prawda. � Nikt nie zna wyrok�w niebios. � Mo�e tak jest, ale kiedy si�y si� wyczerpuj�, cz�owiek umiera. Ja potrafi� powiedzie�, kto ma odej�� nie tylko ze starych i chorych, ale z m�odych i zdrowych. Rzucam tylko raz okiem i ju� wiem. Czasem boj� si� co� powiedzie�, �eby mnie nie wzi�to za czarownic�. Ale mimo wszystko � wiem. Je�li chodzi o matk�, to wszystko jest po dawnemu, troch� tka, troch� gotuje, troch� udaje chor�. Antka widujemy tylko w niedziel�, a i to nie zawsze. Marysia jest w ci��y, niezad�ugo b�dzie rodzi�. Basia jest leniwa. Matka nazywa j� leniwym kotem. Ale od�ywa, kiedy s� ta�ce albo zabawa. Wojciech coraz bardziej traci rozum. � A jak tam ziarno? Czy zbiory s� dobre? � A czy kiedy by�y dobre? W dolinie maj� t�usty czarnoziem, ale tutaj ziemia jest kamienista. Mo�na przejecha� wozem zaprz�onym w wo�y mi�dzy k�osami. Mamy jeszcze troch� zesz�orocznego �yta, ale wi�kszo�� wie�niak�w ogryza kostki u r�k. Te troch� ziemi, jak� mamy, nale�y do hrabiego, w dodatku Zagajek nas okrada. � Czy hrabia nigdy tu nie przyje�d�a? � Prawie nigdy. Mieszka za granic� i nawet nie wie, �e ma t� wiosk�. Przed oko�o sze�ciu laty ca�a ich gromada zjecha�a do nas w �rodku lata, o takiej porze jak teraz, przed �niwami. Zachcia�o im si� polowa� i wydeptali pola swymi ko�mi i psami. Ich s�u�ba wy�apa�a cielaki, kury, kozy, nawet kr�liki wie�niak�w. Zagajek czo�ga� si� za nimi ca�uj�c wszystkim po�ladki. Tak to on jest taki wielki i mocny wobec miejscowych ludzi, ale kiedy spotyka kogo� z miasta, li�e mu buty. Kiedy si� wynie�li, zostawili pustkowie. Wie�niacy g�odowali owej zimy, dzieciaki ��k�y i umiera�y. � Czy kto� nie m�g� przem�wi� do pan�w? � Do pan�w? Wci�� byli pijani. Ch�opi ca�owali im nogi, a w podzi�ce dostali par� smagni�� szpicrut�. Gwa�cono dziewczyny; wraca�y do domu z pokrwawion� bielizn� i zbola�ym sercem. Po dziewi�ciu miesi�cach urodzi�y si� b�karty. � W�r�d �yd�w nie ma takich morderc�w. � Nie? A jak poczynaj� sobie �ydowscy arystokraci? � �ydzi nie maj� arystokracji. � Do kogo nale�y ziemia? � �ydzi nie maj� ziemi. Kiedy mieli w�asny kraj, pracowali na roli, mieli w�asne winnice i sady oliwne. Ale tutaj, w Polsce, �yj� z handlu i rzemios�a. � Dlaczego tak jest? Nam jest �le, ale gdy si� ci�ko pracuje i kobieta jest gospodarna, ma si� przynajmniej co� na w�asno��. Stach by� silny, ale leniwy. On powinien by� m�em Basi, nie moim. Odk�ada� wszystko na potem; skosi� siano i zostawia� sko 24 Isaac Rashe.ms Singa szone, a� deszcz je zmoczy�. Jedyne co chcia� robi�, to przesiadywa� w karczmie i gada�. Co prawda czas jego �ycia dobiega� ko�ca. W nasz� noc po�lubn� �ni�o mi si�, �e jest martwy i ma twarz czarn� jak sadze. Nikomu nic nic m�wi�am, ale by�am pewna, �e on nie po�yje d�ugo. Tego dnia kiedy si� to wydarzy�o, pogoda nie by�a z�a. Ni st�d, ni zow�d b�ysn�o i piorun wpad� wprost przez nasze okno. Potoczy� si� jak ognista kula, szukaj�c Stacha. Nie by�o go w chacie, piorun potoczy� si� do spichlerza i tam go znalaz�. Kiedy do niego dotar�am, mia� twarz zw�glon�. � Czy nigdy ci si� nie �ni co� dobrego? � Tak, ju� ci m�wi�am. Przewidzia�am, �e przyjdziesz do nas. Ale to nie by� sen, nie spa�am wtedy. Matka sma�y�a �ytnie o�adki, a ojciec zar�n�� kur�, kt�ra g�odowa�a, bo mia�a naro�l w dziobie. Wla�am do miski troch� zupy i patrzy�am na p�ywaj�ce oka t�uszczu. Powsta�a para i zobaczy�am tam ciebie tak wyra�nie, jak widz� ci� teraz. � Sk�d bierzesz tak� moc? � spyta� Jakub po przerwie. � Nic wiem, Jakubie. Ale od razu wiedzia�am, �e jeste�my dla siebie przeznaczeni. Serce we mnie bi�o jak m�ot, kiedy ojciec przyprowadzi� ciebie z jarmarku. Nie mia�e� na sobie koszuli, da�am ci jedn� ze Stachowych. Mia�am w�a�nie zar�czy� si� z Wackiem, ale kiedy zobaczy�am ciebie, jego obraz znikn�� z mego serca. Maryla nic przestaje si� �mia� od tamtej pory. Wpad� jej w r�ce jak dojrza�y owoc. Niedawno widzia�am go na jakim� weselu, by� pijany. Zacz�� p�aka� i m�wi� do mnie tak jak dawniej. Maryla wychodzi�a z siebie. Ale ja go nie chc�, Jakubie. � Wanda, musisz sobie wybi� z g�owy te rzeczy. � Dlaczego, Jakubie, dlaczego? � Ju� ri m�wi�em, dlaczego. � Ja ciebie nie rozumiem. � Twoja wiara nie jest moj� wiar�. � Czy nie m�wi�am, �e zmieni� wiar�? NIEWOLNIK 25 � Nie mo�na nale�e� do naszego wyznania, je�eli nie wierzy si� w Boga i Jego Tor�. Nic wystarczy po��da� m�czyzny. � Wierz� w to, w co ty wierzysz. � Gdzie by�my �yli? Tutaj, gdy chrze�cijanin staje si� �ydem, pal� go na stosie. � Musi by� jakie� miejsce. � Mo�e u Turk�w. � Zgoda, ucieknijmy. � Nic znam g�r. � Ja je znam. � Kraj Turk�w jest bardzo odleg�y. Zaaresztuj� nas po drodze. Oboje zn�w zamilkli. Twarz Wandy by�a ca�kowicie obj�ta cieniem. Sk�d�, z oddali, dobieg�a przyt�umiona i t�skna pie�� pasterza, tak jakby �piewak wyra�a� problemy Wandy i Jakuba i op�akiwa� srogi los. Podni�s� si� wiaterek i poszum ga��zi miesza� si� z odg�osem g�rskiego potoku, p�yn�cego w�r�d ska�. � Chod� do mnie � odezwa�a si� Wanda, a te s�owa brzmia�y jak nakaz i jak b�aganie. � Musz� ciebie mie�. � Nie, nie mog�. To jest zakazane. drugi i Schodzenie by�o d�a Wandy trudniejsze niz droga pod g�r�. Ci��y�y teraz dwa dzbany pe�ne mleka i ci��y�o serce. Ale pe�na l�ku prawie zbiega�a ze stok�w. Droga prowadzi�a przez wysok� traw�, zaro�la, las; dziwne odg�osy i szelesty dochodzi�y z g�stwiny. Wrogie strzygi i ur�gliwe duchy by�y na swobodzie, wiedzia�a o tym. Mog� jej sp�ata� paskudne kawa�y. Na drodze mog�aby stan�� ska�a; strzygi mog�yby si� hu�ta� na dzbanach i jeszcze bardziej je obci��y�; mog�yby skr�ci� jej w�osy w ko�tun albo zabrudzi� mleko czarcimi odchodami. Wie� i otaczaj�ce g�ry pe�ne by�y demon�w. Ka�da chata mia�a swego zadomowionego duszka, mieszkaj�cego za piecem. Wilko�aki i straszyd�a roi�y si� na drogach, ka�da poczwara ze swym w�asnym rodzajem chytro�ci. Zahucza� puszczyk. �aby kumka�y ludzkim g�osem. Kobold, czart, kt�ry m�wi� przez brzuch, w�drowa� gdzie� w pobli�u. Wanda s�ysza�a jego ci�kie sapanie, brzmi�ce jak grzechotka �mierci. L�k jednak nie m�g� zag�uszy� b�lu mi�o�ci. Odrzucenie przez �ydowskiego niewolnika jeszcze wzmog�o jej po��danie. Gotowa by�a opu�ci� wie�, rodzic�w, rodzin� i p�j�� za Jakubem go�a i z pustymi r�kami. Powtarza�a sobie wielekro�, �e jest g�upia, gniewaj�c si� na niego. Kim by� ten cz�owiek? Gdyby chcia�a, mog�aby nak�oni� kt�rego� z wiejskich ch�opak�w, �eby go zabi� i nikt by nie p�aka�. Ale jaka korzy�� z mor 28 Isaac Bashems Singa NIEWOLNIK 29 derswa, je�eli si� kocha ofiar�? D�awi� j� b�l w gardle. Twarz pali�a, jakby j� spoliczkowano. To m�czy�ni zawsze uganiali si� za ni�, nawet jej w�asny brat, wyrostek, kt�ry pas� g�si. Jakub mia� w sobie silniejszego ducha. Czarodziej, m�wi�a Wanda do siebie. On mnie zaczarowa�. Ale gdzie skry� si� urok? W�lizgn�� do sup�a na fartuchu? Przywi�za� do fr�dzli chusty? M�g� si� schowa� w puklu w�os�w. Przeszuka�a wszystko, niczego nie znalaz�a. Czy ma si� poradzi� starej Maciochy, wiejskiej czarownicy? Ale ta kobieta by�a pomylona i mog�a wypapla� wszystkie sekrety. Nie, nie mo�na dowierza� Macioszc. Wanda tak by�a przej�ta w�asnymi my�lami, �e nie wiedzia�a, jak zesz�a z g�ry. Naraz znalaz�a si� u jej podn�a i zbli�a�a do ojcowskiej chaty. Niewiele r�ni�a si� od szopy, z rozpadaj�cymi si� belkami, poro�ni�ta mchem i ptasimi gniazdami zawieszonymi na strzesze. Chata mia�a dwa okna, jedno os�oni�te krowim p�cherzem, drugie otwarte, �eby dym z paleniska mia� kt�r�dy uchodzi�. Jan Bzik nie pozwala� na �adne o�wietlenie latem, tylko w zimowe wieczory knot pali� si� w skorupie albo zapalano �uczywo. Wanda wesz�a i chocia� wewn�trz by�o ciemno, widzia�a wszystko wyra�nie jak w dzie�. Ojciec le�a� na ��ku. By� bosy i mia� podarty przyodziewek. Rzadko si� rozbiera�. Nie wiedzia�a, czy �pi, czy tylko odpoczywa. Matka i Basia zaj�te by�y splataniem warkoczy ze s�omy. ��ko, na kt�rym le�a� Jan Bzik. by�o jedynym ��kiem w chacie; ca�a rodzina na nim spa�a, nie wy��czaj�c Wandy. Przed laty, kiedy jej brat Antek by� jeszcze kawalerem, Jan Bzik mia� stosunek z �on� przed p�j�ciem spa�, a dzieci mia�y dobr� zabaw�. Ale Antek ju� nie mieszka� w domu, a rodzice byli za starzy na takie sztuczki. Wszyscy si� spodziewali pr�dkiej �mierci Jana Bzika. Antek, kt�remu zale�a�o na przej�ciu chaty, przychodzi� co par� dni i pyta� bez skr�powania: � Jak tam, czy stary jeszcze �yje? � Tak, �yje � odpowiada�a matka. Ona te� chcia�a si� pozby� tej zawady. Nie wart by� tego chleba, kt�ry zjada�. Os�ab�, zrobi� si� ponury, rozdra�niony. Czka� przez ca�y dzie�. Zbiera� ca�ymi dniami drewno, tak jak borsuk, ale cienkie, krzywe szczapy, jakie przynosi�, nadawa�y si� tylko na opa�. W tej chacie ma�o ze sob� rozmawiano. Stara kobieta �ywi�a uraz� do Wandy, �e ta nie wysz�a drugi raz za m��. M�� Basi, Wojciech, wr�ci� do domu i zamieszka� u swoich rodzic�w; po ma��e�stwie z Basi� sta� si� przygn�biony. Basia urodzi�a ju� troje dzieci, jedno by�o jego, a dwoje � b�kartami; ca�a tr�jka umar�a. Jan Bzik i jego �ona te� pochowali dw�ch syn�w, silnych jak d�by. Rodzina pogr��y�a si� w goryczy i smutku; ukryte antagonizmy dochodzi�y do wrzenia i perkota�y jak kasza na kuchni. Wanda nie odezwa�a si� do nikogo ani s�owem. Nala�a mleka z dzban�w do paru s�oi. Po�owa udoju nale�a�a do Zagajka, kt�ry mia� mleczarni� na wsi; wyrabiano w niej sery. Bzikowie zu�ywali drug� po�ow� nast�pnego dnia do gotowania i picia z chlebem. W por�wnaniu z innymi rodzina �y�a dostatnio. W szopie za domem sta�y dwa worki, jeden z �ytem, drugi z j�czmieniem, by� tam r�czny m�ynek do mielenia ziarna. Pola Bzika, w odr�nieniu od innych, zosta�y z latami cz�ciowo uprz�tni�te od kamieni, z kt�rych zbudowano ogrodzenie. Ale jedzenie to nie wszystko. Jan Bzik wci�� by� pogr��ony w smutku po �mierci swych syn�w. Nie znosi� Antka ani swojej synowej Marysi. Basi nie lubi� z racji jej nierozwa�nego post�powania. Tylko Wand� kocha�, a ona od lat by�a wdow� i nie przynios�a mu rado�ci. Antek, Basia i matka sprzymierzyli si� ze sob�. Mieli swoje sekrety i nie dzielili si� nimi z Wand�, jakby by�a obca. Ale gospodarstwem rz�dzi�a Wanda. Ojciec radzi� si� jej nawet w sprawach zasiew�w i zbior�w. Mia�a umys� m�czyzny. Jak co� powiedzia�a, mo�na by�o na tym polega�. �mier� Stacha przynios�a jej upokorzenie. Musia�a wr�ci� do swoich rodzic�w i zn�w spa� z nimi i Basi� w jednym ��ku. 30 Isaac Bashevis Sin�e IEWOLNIK 31 Teraz cz�sto sp�dza�a noc na wyszkach z sianem albo w spichlerzu, chocia� pe�no tam by�o szczur�w i myszy. Postanowi�a spa� tej nocy w spichlerzu. W chacie �mierdzia�o. Jej rodzina �y�a jak zwierz�ta. Nikomu z nich nie przysz�o na my�l, �eby si� wyk�pa� w potoku, p�yn�cym przed domem. Ten sam potok p�yn�� ko�o obory Jakuba. Wanda z�apa�a swoj� poduszk�, wypchan� s�om� i sianem. Skierowa�a si� do drzwi. � B�dziesz spa�a w spichlerzu? � spyta�a matka. � Tak, w spichlerzu. � Wr�cisz rano z odgryzionym nosem. � Lepiej mie� odgryziony nos ni� gorycz w duszy. Wanda sama by�a nieraz zdumiona s�owami, jakie wypowiada�a. Czasami mia�y tak� g��bi� i si�� jak s�owa biskupa. Basia i matka patrzy�y z otwartymi ustami. Jan Bzik poruszy� si� i co� zamrucza�. Lubi� si� chwali�, �e Wanda jest podobna do niego i odziedziczy�a jego rozum. Ale co by�a warta inteligencja, je�eli nie mia�o si� szcz�cia? 2 Wie�niacy chodzili spa� wcze�nie. Bo i po co siedzie� po ciemku? A i tak musieli wsta� o czwartej. Ale zawsze znalaz�o si� paru, kt�rzy do p�na obijali si� w karczmie. Karczma jakoby stanowi�a w�asno�� hrabiego, ale tak naprawd� w�a�cicielem by� Zagajek. On dostarcza� w�dk� w�asnej destylacji. Owego wieczoru Antek by� w�r�d klient�w karczmy. Jedna z b�karcich c�rek Zagajka podawa�a do sto��w. Wie�niacy pili i zagryzali wieprzow� kie�bas�. Rozprawiano o r�nych dziwnych i ciekawych wydarzeniach. W poprzednie �niwa z�y duch zwany po�udnic� zjawi� si� na polach, ubra"ny na bia�o, z sierpem w r�ku. Po�udnica chodzi�a wok�, zadaj�c trudne zagadki i ��daj�c odpowiedzi od wszystkich, kt�rych napotka�a. Na przyk�ad: Jacy to czterej bracia goni� si�, ale nigdy si� nie z�api�? Odpowied�: cztery ko�a u wozu. Go to jest, ubrane na bia�o, ale jak si� na to patrzy jest czarne i gdziekolwiek idzie, m�wi tak, jak jest? Odpowied�: list. Co je jak ko�, pije jak ko�, ale widzi ogonem tak samo jak oczami? Odpowied�: �lepy ko�. Je�eli wie�niak nie poda� dobrej odpowiedzi, po�udnica stara�a si� uci�� mu g�ow� sierpem. Goni�a go a� do kaplicy. On potem chorowa� i przez wiele dni nie opuszcza� ��ka. Dziwo�ona by�a innym dzikim duchem. Ten straszny demon w kobiecej postaci mia� lepkie w�osy i pochodzi� z Bohemii1 po drugiej stronie g�r. Ostatnio wtargn�a do chaty starego Macieja i �echta�a go w pi�ty tak d�ugo, a� umar� ze �miechu. Wybra�a sobie trzech miejskich ch�opak�w na kochank�w i zmusza�a ich, �eby si� k�adli na polu i spe�niali jej wol�. Jeden z ch�opak�w tak si� wycie�czy�, �e zmar� na suchoty. Dziwo�ona mia�a r�wnie� zwyczaj czatowa� na dziewczyny i zdobywa� ich zaufanie, zaplataj�c im w�osy, nak�adaj�c girlandy wok� szyi i ta�cz�c w ko�o. Ale potem, nabawiwszy si� z dziewcz�tami, obryzgiwa�a je nieczysto�ciami. Tego roku widziano te� w spichrzach skrzaty. Skrzat to ptak ci�gn�cy skrzyd�a i ogon po ziemi. Jak wiadomo wyl�ga, si� z jajka trzymanego pod pach� ludzk�. Ale kto we wsi pope�ni�by taki wyst�pek? Jasne, �e to nie mogli by� m�czy�ni; tylko kobiety mia�yby czas i cierpliwo�� na takie rzeczy. Zim� skrzatowi za zimno w spichlerzu, stuka wi�c do drzwi, �eby go wpu�ci�. Wtedy przynosi powodzenie. Ale pod wszystkimi innymi wzgl�dami jest szkodliwy i zjada wielkie ilo�ci ziarna. Je�eli jego odchody trafi�y do ludzkiego oka, powodowa�y �lepot�. Zdaniem ludzi zebranych w karczmie trzeba by�o przeszuka� kobiety i znale�� takie, kt�re trzyma�y jajko pod pach�. Ale najdziwniejsza rzecz, jaka si� ostatnio przytrafi�a, dotyczy�a m�odej dziewicy. Dziewczyna przysi�ga�a, �e napad� na ni� wampir. Potw�r przy Bohcmia � dawna nazwa Czech. 32 Isaac Basheiis Singei NIEWOLNIK 33 war� z�bami do jej piersi i pi� krew a� do rana. Rano znaleziono dziewczyn� omdla��, z wyra�nie widocznymi na jej sk�rze znakami od z�b�w. Ale chocia� tak ich interesowa�y wampiry i demony, jeszcze wi�cej rozmawiali o Jakubie, �yj�cym w g�rach i zajmuj�cym si� byd�em Jana Bzika. To grzech, m�wili, zatrudnia� niewiernego w chrze�cija�skiej wiosce. Kto wie, sk�d on si� zjawi� i jakie ma zamiary? M�wi, �e jest �ydem, ale je�li tak, to wszak �ydzi zamordowali Jezusa Chrystusa. Dlaczego wi�c mia�by znale�� tu schronienie? Antek odezwa� si�, �e jak tylko jego ojciec wykituje, on za�atwi spraw� Jakuba. Lecz s�uchaj�cy odparli, �e nie mog� czeka� tak d�ugo. � Widzia�e� jak twoja siostra �azi co dzie� do niego? � odezwa� si� do Antka jeden z wie�niak�w. � To si� tym sko�czy, �e urodzi potwora. Antek zastanowi� si�, zanim da� odpowied�. � Wanda twierdzi, �e on jej ani tknie. � Ach, kobiece pogaduszki. � Ma p�aski brzuch. � Dzi� p�aski, jutro wyd�ty � wtr�ci� inny wie�niak. � Czy s�ysza�e� o �ebraku, kt�ry przyszed� do Lipicy? Ten to umia� si� podoba� i kobiety kr�ci�y si� ko�o niego. W trzy miesi�ce po jego odej�ciu przysz�o na �wiat pi�� potwor�w. Mia�y pazury, z�by i ostrogi. Cztery uduszono, ale jedna kobieta ulitowa�a si� i stara�a wykarmi� swego w tajemnicy. Odk�si� jej sutek. � Co wtedy zrobi�a? � Podnios�a wrzask, a jej brat chwyci� cep i zabi� potworka. � Ba, takie rzeczy si� zdarzaj� � przytakn�� stary wie�niak, zlizuj�c wieprzowy t�uszcz z siwych w�s�w. Karczma si� rozpada�a, dach mia�a dziurawy, na �cianach r�s� grzyb. W izbie by�y dwa sto�y i cztery �awy, o�wietla� j� knot pal�cy si� w skorupie; p�omyk dymi� i pryska�. Wie�niacy rzucali ponure cienie na �cian�. Pod�ogi nie by�o. Jeden z m� czyzn wsta�, �eby sobie ul�y� i odda� mocz na kup� �mieci w k�cie. C�rka Zagajka roze�mia�a si� bezz�bnymi dzi�s�ami. � Za leniwy, �eby wyj�� na dw�r? Da�y si� s�ysze� ci�kie kroki, a wraz z nimi st�kanie i sapanie. Wszed� ksi�dz Dziobak, niski m�czyzna o szerokich ramionach, wygl�da� jakby go przepi�owano na p�, a potem sklejono i zbito gwo�dziami. Oczy mia� zielone jak agrest, brwi tak g�ste jak krzaki, nos gruby, pryszczaty, a brod� cofni�t�. Na sutannie ksi�dza nie brakowa�o plam. Ca�� posta� mia� pochylon� i zgarbion�, opiera� si� na dw�ch grubych laskach. Ksi�a zwyk�e s� g�adko ogoleni, a u niego na brodzie wyrasta�y chropowate, sztywne jak szczecina w�osy. Od lat zarzucano mu, �e nie wype�nia swoich obowi�zk�w. Kaplica przecieka�a. Po�owa g�owy Matki Boskiej by�a odbita. W niedziel�, w porze odprawiania mszy, ksi�dz Dziobak cz�sto by� pogr��ony w pijackim ot�pieniu. Ale Zagajek by� jego wiernym obro�c� i nie zwraca� uwagi na �adne donosy. A wi�kszo�� wie�niak�w, czci�a nadal dawne bo�ki, kt�re by�y bogami Polski przed objawieniem pijawdy. � No c�, dobrzy ludzie, widz�, �e wszyscy jeste�cie zaj�ci przy butelce � dudni�cy g�os Dziobaka dochodzi� z jego piersi jak z beczki. � Tak, trzeba si� napi�, �eby wykurzy� diab�a. � No tak, ale ta w�dka si� nie pali � powiedzia� Antek. � Czy ona dolewa do niej wody? � spyta� Dziobak, wskazuj�c na podaj�c� dziewczyn�. � Czy oszukujesz gospodarzy? � Nie ma tam ani kropli wody, ojczulku. Oni uciekaj� od wody jak diabe� od kadzid�a. � Dobrze powiedziane. � Dlaczego ksi�dz nie usi�dzie? � No tak, usi�d�. Moje ma�e stopy bardzo bol�. To ci�ki dla nich trud d�wiga� tak� wag�. Wci�� jeszcze potrafi� si� pos�ugiwa� g�rnolotnym j�zykiem; ucz�szcza� do seminarium duchownego w Krakowie, ale za 3 � Niewolnik 34 haac Bashemi Singei pomnia� wszystko inne, czego si� kiedy� nauczy�. Otworzy� usta podobne do �abich, ukazuj�c jeden d�ugi, czarny z�b przypominaj�cy ko�ek. � Czy ksi�dz si� nie napije? � zapyta�a dziewczyna. � Czy si� nic napij�? � powt�rzy� za ni� ksi�dz Dziobak. Przynios�a mu drewniany kubek nape�niony w�dk�. Ksi�dz si� przygl�da� kubkowi podejrzliwie i z widocznym niesmakiem. Krzywi� si�, jakby mia� b�le brzucha. � No to za wasze zdrowie, dobrzy ludzie. Jednym haustem �ykn�� ca�� zawarto��. Twarz jeszcze bardziej mu si� wykrzywi�a, w zielonych oczach odbi�o si� rozczarowanie. Wygl�da�, jakby mu podano ocet. � Rozmawiali�my o tym �ydzie, kt�rego Jan Bzik trzyma w g�rach, prosz� ksi�dza. Ksi�dz Dziobak si� rozz�o�ci�. � O czym tu m�wi�? Wdrapcie si� na g�r� i zr�bcie z nim porz�dek w imi� Bo�e. Ostrzega�em was, prawda? M�wi�em, �e sprowadzi nieszcz�cie. � Ale Zagajek nam zabroni�. � Uwa�am Zagajka za mego przyjaciela i obro�c�. Mo�emy by� pewni, �e on nie chce, aby wie� wpad�a w r�ce Lucyfera. Ksi�dz zerkn�� k�cikiem oczu na drewniany kubek. � Tylko kropelk�. 3 Jakub zbudzi� si� w �rodku nocy. Cia�o mia� rozpalone i napi�te; serce mu wali�o. �ni�a mu si� Wanda. Ow�adn�o nim po��danie i pewna my�l przysz�a do g�owy. Alusi zbiec do doliny i j� odnale��. Wiedzia�, �e ona czasami sypia w spichlerzu. � Ju� jestem przekl�ty � rzek� do siebie. Ale kiedy to m�wi�, by� �wiadomy, �e to szatan przez niego przemawia. NIEWOLNIK 35 Musi si� uspokoi�. Poszed� do potoku, wyp�ywaj�cego z wiecznych �nieg�w, woda w nim by�a lodowato zimna nawet w lecie. Ale Jakub musia� dokona� ab�ucji. Co wi�cej mu pozosta�o opr�cz wykonywania takich akt�w? Zdj�� portki i wszed� do potoku. Ksi�yc ju� zaszed�, lecz noc by�a g�sta od gwiazd. Chodzi�y pog�oski, �e w tych wodach zadomowi� si� wodny diabe�, �piewaj�cy wieczorami tak pi�knie, �e zwabia� ch�opc�w i dziewcz�ta na ich zgub�. Jakub wiedzia� jednak, �e �yd nie ma prawa ba� si� czar�w lub astrologii. A gdyby nawet wci�gn�� go pr�d, tym lepiej dla niego. � Oby Jego wol� by�o, aby moja �mier� odkupi�a wszystkie moje grzechy, wyszepta�, wybrawszy te s�owa, kt�re w staro�ytnych czasach wypowiadali skazani na �mier� przez sanhendryn2. Woda by�a p�ytka a dno skaliste, ale w jednym miejscu si�ga�a mu do piersi. Jakub szed� ostro�nie. Po�lizgn�� si�, nieomal upad�. Ba� si�, �e Balaam zacznie szczeka�, ale pies spa� dalej w swej budzie. Jakub doszed� do najg��bszego miejsca, gdzie si� zanurzy�. Jakie to dziwne. Zimno nie ugasi�o jego po��dania. Przyszed� mu na my�l ust�p z Pie�ni nad Pie�niami: �Wiele w�d nie mo�e ugasi� mi�o�ci ani powodzie jej nie zatopi�". Co za por�wnanie, upomnia� siebie. Mi�o��, o kt�rej mowa w pismach, odnosi si� do Boga i Jego Wybranego Narodu. Ka�de s�owo przepe�nia tajemnica. Jakub zanurza� si� dalej, a� si� zupe�nie uspokoi�. Wyszed� z wody. Przedtem po��danie sprawi�o, �e dr�a�, teraz trz�s� si� z zimna. Poszed� do obory i zarzuci� na siebie prze�cierad�o. Wyszepta� modlitw�: � Panie wszech�wiata, zabierz mnie z tego �wiata, zanim si� potkn� i wywo�am Tw�j gniew. Ju� mam do�� przebywania jako w�drowiec w�r�d pogan i w��cz�g�w. Przywr�� mnie

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!