6598
Szczegóły |
Tytuł |
6598 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
6598 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 6598 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
6598 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Autor: KORNEL UJEJSKI
Tytul: SKARGI JEREMIEGO
I
WIERSZE PO 1863
[ spis ]
SPIS WIERSZY
TYTU�
INCIPIT
SKARGI JEREMIEGO
9. ...widzia�em pod o�tarzem dusze pobitych dla s�owa bo�ego i dla
�wiadectwa, kt�re o nim mieli.
10. I wolali g�osem wielkim, m�wi�c: Czemu� w�dy, mi�y Panie, kt�ry� jest
�wi�ty a prawdziwy, nie s�dzisz a nie pom�cisz si� krwi naszej nad tymi,
kt�rzy mieszkaj� na ziemi?
11. A dano z nich ka�demu po szacie bialej i powiedziano im, aby jeszcze w
spokoju byli do czasu malego. a�by si� dope�ni� poczet sp�s�ug i braci ich,
kt�rzy maj� by� pobici jako i oni.
Apokalipsis, rozdz. VII
[ 001.txt ] S�OWO JEREMIEGO
Jeremi, s�uga ludu, syn ziemi natchniony,
[ 002.txt ] NOC NATCHNIENIA
Pogl�dam w niebo - a niebo ciche,
[ 003.txt ] I. OJCZE NASZ
Na gwiazdach oparty, zza obs�on b��kitu,
[ 004.txt ] II. SMUTNO NAM, BO�E!
Od Twego ludu, co w m�kach umiera,
[ 005.txt ] III. ELI, ELI, LAMA SABACHTANI?
O Panie, Panie! czemu� nas opu�ci�?
[ 006.txt ] IV. SUPLIKACJE
�wi�ty Bo�e, �wi�ty mocny,
[ 007.txt ] V. DO BOGARODZICY
Bogarodzico, Dziewico,
[ 008.txt ] VI. W CZE�� UMAR�YM
Och! ca�a ziemia ta nasza cmentarna...
[ 009.txt ] VII. MODLITWA WIʏNIA
M�wi�, o Panie, �e� mi� upokorzy�,
[ 010.txt ] VIII. MODLITWA OJCA PRZY CHRZCIE SYNA
Czarny kir bior�, dziecka jasne skronie...
[ 011.txt ] IX. ZA ZB��KANYCH
Maleje, Panie, maleje Tw�j nar�d,
[ 012.txt ] X. CHORA�
Z dymem po�ar�w, z kurzem krwi bratni�j,
[ 013.txt ] XI. CHWA�A TOBIE, PANIE
Jak onemu Jobowi gdy s�udzy w �a�obie...
[ 014.txt ] XII. AKT WIARY
I rzek� Jeremi: S�uchaj mnie, narodzie,
Z "WIERSZY PO ROKU 1863"
[ 015.txt ] OSTATNIA STROFA
Na ziemi mogi� dogas�y ognie,
[ 016.txt ] POWSTA�COWI POLEG�EMU W ROKU 1863
Na g�os, co wo�a�, rzuci� narzeczon�,
[ 017.txt ] NA ZGON ROZSTRZELANYCH
W IRKUCKU
"Lepsza nam kula ni�li takie �ycie!"...
[ 018.txt ] PAMI�CI TRAUGUTTA
Na stoku cytadeli poni�s� �mier� okrutn�...
[ 019.txt ] WETERANOM Z ROKU 1831
Pie�� polska, niepodleg�a, ta, co jeno wierzy...
[ 020.txt ] TOAST
PODCZAS UCZTY DANEJ
WE LWOWIE NA CZE��
J. I. KRASZEWSKIEGO
Na cze�� Naszego Go�cia podnosz� to s�owo,
[ 021.txt ] NA DRUKARSKI JUBILEUSZ
Jest metal jeden,
[ #spis ] POCZ�TEK SPISU
PODSTAWA TEKSTU:
KORNEL UJEJSKI, PISMA WYBRANE.
WYBORU DOKONA�, WST�PEM I PRZYPISAMI OPATRZY�
A. JOPEK, T. 1-2, KRAK�W 1955
OPRACOWANIE:
MAREK ADAMIEC
WSPӣPRACA H & M
S�OWO JEREMIEGO
Jeremi, s�uga ludu, syn ziemi natchniony,
Wylecia� nad ob�oki jako ptak zraniony
I patrza� w swoj� matk�, co pod jego okiem
P�on�a ni to lampa przykryta ob�okiem,
I duma� nad jej �yciem tak bladym i niskiem.
A� oto �wiat�o�� owa czerwie�szym po�yskiem
Buchn�a i gwar dziki powia� od niej nagle,
A wi�c zwin�� Jeremi bia�ych skrzyde� �agle
I spu�ci� si� z b��kitu...
Patrz�... moj� ziemi�
Krew zla�a!... To wr�g moje pomordowa� plemi� .
Jeremi, s�uga ludu, syn ziemi natchniony,
Co wzlecia� nad ob�oki jako ptak zraniony,
Uczu�, jak krew p�yn�a z jego dawnej rany,
Bo z bra�mi pobitymi by� sercem zwi�zany;
A wi�c upad� z ob�ok�w, bo swej krwi kropelk�
Chcia� dorzuci� w czerwone to jezioro wielkie,
Bo zapragn�� na biednej matki swojej �onie
W sen pie�ni uko�ysa� rozmiotanc skronie.
Na ziemi jego ojc�w bi�y �uny krwawe,
Krzyk rozpaczy przedziera� si� przez �miech i wrzaw�,
Po�r�d ogni�w szatana przemyka�y pos�y
I worki z srebrnikami dla Judasz�w nios�y!
A za nimi dzicz �lepa z wyci�gni�tym no�em
Sz�a jak plaga str�cona karaniem niebo�em;
Gdzie przesz�a, zapada�y domy - groby ros�y!
Jeremiemu krew wrz�ca skoczy�a do skroni
I mniema�, �e miecz dzier�y archanielski w d�oni,
I okiem iskier pe�nym spojrza� po narodzie,
I mniema�, �e w nim dusz� odbije jak w wodzie.
A przy drogach, jak stare, pochylone s�upy,
Sterczeli ludzie, spojrza� im w twarz - �ywe trupy!
Bo wszyscy skamienieli, nikt b�lem nie w�ada�,
Kto pod ciosem nie upad�, ten z niemocy pada�!
I widz�c to Jeremi sp�on�� strasznym gniewem,
I ze snu chcia� ich zbudzi� brz�kiem, s�owem, �piewem?
Wi�c na g�r� z rumowisk podni�s� si� po zgliszczach
I mieczem bij�c w lutni�, �wiczon� na mistrzach,
�unami obleczony i dymem owiany,
Uderzy� w hymn jak jego serce potargany:
PIE�� ZEMSTY
Razem g�osy, d�onie razem,
A nie pr�ne d�onie,
A ty zahucz nam na uczt�,
Sycylijski dzwonie!
Ju� od dawna chytry wr�g
Krwi� frymarczy lasz�,
Nasz� krzywd� �wi�c�c B�g
�wi�ci zemst� nasz�;
P�ki starczy w �y�ach krwi, p�ki w piersiach tchu:
Zemsta mu!
Pan mi�uje zapa� si�y,
Nie bezmocy trwog�,
On rzek�: ,,Kto sobie pomaga,
Temu dopomog�".
W�dy spod stopy lichy p�az
Na wolno�� si� pr�y,
Mamy� le�e� jako g�az,
Gdy nas wr�g ciemi�y?
Hej! olbrzym�w dawna krwi, obud� nas ze snu:
Zemsta mu!
Wr�g, podobny do onego
Zdeptanego w�a,
Jednych kusi, drugich truje,
A wszystkich rozprz�a.
Poty jemu w �wiecie sta�,
P�ki m�tne matnie;
A wi�c on na rodn� bra�
Zbroi� d�onie bratnie!
Za tysi�ce spad�ych g��w na katowskim pniu:
Zemsta mu!
I wr�g, ten dziki satrapa,
Ha�bi nasze c�rki
I przy pie�ni niewolnik�w
Szare kr�ci sznurki,
Potem w ziemi� wbija s�up,
Porywa nam syna
I na czarnych ptak�w �up
Na sznurku upina.
Wi�c za ka�d� tak� ni� skrwawionego lnu:
Zemsta mu!
S�owo �wi�te, s�owo wiary
Wr�g oddechem zi�bi,
A wi�c pie�� o zem�cie naszej
Skryjmy w serca g��bi,
A tam tajnie niechaj w nim
Jak wulkan si� chowa
(Tak w pieczarach dawny Rzym
Skrywa� prawdy s�owa),
A� wyleci kiedy� w �wiat na kszta�t pie�ni chrztu
Zemsta mu!
A ty, Panie! co w swym r�ku
Wa�ysz nasze losy,
Bo�e wielki! dla tej pie�ni
Otw�rz swe niebiosy!
A gdy przyjdzie �w dzie� nasz,
�w dzie� upragniony,
Ty anio�om swoim ka�
W cztery �wiata strony
Na miedzianych tr�bach grzmie� has�em w onym dniu:
Zemsta mu, zemsta mu, zemsta mu!
I od�piewa� Jeremi t� pie�� rw�c� sza�em,
I wychyli� si� za ni� dusz�, sercem calem,
Drgn�� nar�d! - lecz za chwil� �ci�gni�ty �a�cuchem
Znowu opad�, bo bo�ym nie odetchn�� duchem
I nie w Bogu, lecz w zem�cie ze snu si� obudzi�.
A Jeremi, gdy pozna�, �e swe skrzyd�a zbrudzil,
Za �ladem skruszonego kr�la i proroka
Chcia� zap�aka� - i r�k� gdy si�gn�� do oka,
To zamiast �zy krew s�pia sp�yn�a mu z powiek
I pozna�, �e u Boga ni�ej sta� - ni� cz�owiekl
A wi�c czo�em uderzy�, jak syn si� roz�ali�
I Panu na ofiar� ca�� dusz� pali�,
I przed progiem ko�cio�a d�ugo pokutowa�,
A� w ko�cu Pan w lito�ci j�zyk mu rozkowa�,
A�eby modl�c Jego - imi� Jego chwali�.
O m�j ludu! krwi� moj� s� te pie�ni moje!
Jam je jak w ark� �wi�t� z�o�y� w r�ce twoje,
Niechaj gra w twych natchnieniach, niech w twych �y�ach p�ynie,
Niech wrogom ur�gaj�c, w tobie nie zaginie,
A innego pr�gierza nie trzeba na wroga. -
Dla szatana najsro�sz� kar� - "CHWA�A BOGA "!
NOC NATCHNIENIA
Modlitwa wst�pna
Pogl�dam w niebo - a niebo ciche,
Patrz� na ziemi� - a ziemia �pi,
Ona, co we dnie miota si� w pych�,
Ona, co we dnie broczy si� w krwi.
A teraz ksi�yc siebrn� pogod�
Obrylantowa� rosisty wrzos
I stoj� senne wierzby nad wod�,
A wiatr leciuchny muska im w�os.
Wonieje ziemia i p�on� zorze...
M�j Bo�e, m�j Bo�e!...
Wzlatuj� w g�r�, mi�dzy ob�oki,
Z ja�ni b��kitu pozieram w d�,
Widzicie! oto kraj nasz szeroki
Jak zastawiony dla go�ci st�,
R�nowzorowym kryty kobiercem,
Na nim chleb bia�y i s�l, i mi�d;
Jak siwy gazda z otwartym sercem,
�a�cuch g�r �nie�nych wyst�pi� w prz�d,
Pucharem stoi jedno, drugie morze...
M�j Bo�e, m�j Bo�e!...
A na tej ziemi lud si� po�o�y�,
Lew , co przed �wiatem stra� trzyma� wci��,;
Gdy wstrz�sn�� grzyw�, gdy brew nasro�y�,
K��bem si� zwija� poga�stwa w��.
A �ywot jego jako stal twardy
I w s�o�cu wiary b�yska� jak stal,
Przed Bogiem korny, s�siadom hardy,
Rozrasta� w s�awie - to� szumem fal
Klaska�o jemu jedno, drugie morze...
M�j Bo�e, m�j Bo�e!...
A oto patrzcie - t� ziemi� b�og�
Zb�jca-grabie�nik naszed�, nie go��,
Nasze �wi�tnice niszczy� po�og�,
Naszej przesz�o�ci wyrz�dza� z�o��.
A oto patrzcie - gdy krusz�c p�ta
Z ci�kiej niemocy powstawa� lew,
To chytry tygrys podm�wi� lwi�ta ,
By wytoczy�y ojcowsk� krew .
I krew p�yn�a w jedno, w drugie morze..
M�j Bo�e, m�j Bo�e!...
I krew sp�yn�a, i zn�w ni �ladu
Po strasznej m�ce, po strasznej �zie,
A noc tak cicha - li�� winogradu
Po moim oknie wiotko si� pnie
I bia�e brzozy tam stoj� w rz�dzie,
Drzemi�ce g�owy ku ziemi gn�,
A tam przy brzegu marz� �ab�dzie
O gwiazdach spad�ych na wody dna
Wonieje ziemia i p�on� zorze!...
M�j Bo�e, m�j Bo�e!...
I. OJCZE NASZ
Na gwiazdach oparty, zza obs�on b��kitu,
O Panie! przegl�dnij nas okiem,
Patrz, ile tu �miechu, zw�tpienia i zgrzytu
Pomiata cierpieniem g��bokiem.
Jak �ycie twych lud�w opaczn� sz�o drog�
Na u�dzie ciemi�zc�w, pod biczem,
To ziemi� zha�bion� w otch�anie tr�� nog�t
Nie umie by� woln�, niech b�dzie zn�w niczeml
O zniszcz nas lub podnie�! wo�amy do Ciebie -
Ojcze nasz, kt�ry� jest w niebie!
Niech �wiat�o Twej �aski r�d wzniesie zdeptany.
Jak ksi�yc, co morze podnosi;
Z o�tarz�w i z tron�w str�ciwszy ba�wany,
Niech Ciebie za Pana og�osi.
A ludy gdy znamion pozb�d� si� pychy,
Za Tob� polec� jak roje,
Miodowe zapasy gromadz�c w kielichy -
�wi�� si� imi� Twoje!
Niech ludy, co w wiecznym trapi�y si� boju,
Odetchn� w braterstwie i zgodzie,
Niech rosn� w tak zgodnej r�wno�ci, w pokoju,
Jak rosn� szuwary na wodzie,
Niech mi�o�� i wolno�� opasz� t� ziemi�,
Jak wiecznie zielone powoje,
Niech jeden B�g b�dzie, cel jeden i plemi� -
Przyjd� kr�lestwo Twoje!
O, wtenczas to, wtenczas �y� by�oby warto
Swobodnym pod Twoj� opiek�.
Dzi�, kiedy nam przysz�o�� niewol� zaparto,
Na pr�no bijemy o wieko;
Dzi� naszej pokory rozkrusza si� zbroja.
Dzi� s�owy j�kamy cichszemi -
B�d� wola Twoja,
Jak w niebie, tak i na ziemi!
To ze�lij, o Panie! nam swoich prorok�w,
Co w wielkim zw�tpieniu cz�owieczem
Rzucaj� pociech� jak mann� z ob�ok�w,
A s�owem wojuj� jak mieczem!
I daj im stal w piersi, grom w g�osie, skr� w oku,
A kieruj ich okiem i g�osem,
Na pa�skiej biesiadzie umie�� ich przy boku,
Niech pier� Tw� obwin� swym w�osem,
I nasy� nas wszystkich pokarmem anio��w,
A w gniazda hijeny i rysia
Z odwag� p�jdziemy wstawszy od Twych sto��w -
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj.
To wyt�p tych czarnych, szata�skich handlarzy,
Co kupcz� g�owami swych braci,
Za kt�re im tyran u�miechem na twarzy,
Srebrnikiem lub blaszk� zap�aci.
To wyt�p ich, Panie! bo r�ka cz�owieka
Na kar� tak wielk� za mi�kka
I od nich jakoby od tr�du ucieka,
I skala� dotkni�ciem si� l�ka;
A nikt ich nie karci, nikt, Panie! pr�cz �liny
Wyplutej na czo�a tym zdrajcom -
I odpu�� nam nasze winy,
Jako my odpuszczamy naszym winowajcom.
Wielbiony niech b�dzie, kto tyle ma m�stwa.
�e zamiast zas�oni� si� zbrodni�,
Sam siebie rozpina na krzy�u m�cze�stwa,
Sam stos sw�j zapala pochodni�;
To dodaj nam si�y, bo w trudnej tej walce
Nieprawi przewag� si� szczyc�,
Nad nimi pot�ga, znaczenie - i chwalc�
Wzlatuj� jak s�py nad lwic�,
A wiernym w �lad idzie ub�stwo, strapienie
I praca dla chleba dziennego -
I nie w�d� nas na pokuszenie
Ale nas zbaw ode z�ego.
Amen.
II. SMUTNO NAM, BO�E!
Od Twego ludu, co w m�kach umiera,
Ostatnia mo�e dochodzi Ci� skarga,
Bo nas ju� robak toczy i po�era,
I serce targa,
Bo tylko pr�chno �wieci w naszej korze.
Smutno nam, Bo�e!
Cho� nas Tw�j palec ostrzega stra�niczy,
Dzieci-sieroty b��dzimy �r�d grzech�w,
Ale� my, Paniel wypili goryczy
Krocie kielich�w,
Ale� my, Paniel wyleli krwi morze...
Smutno nam, Bo�e!
Na naszych braci pal�ce si� stosy,
Na naszych syn�w pragn�cych na palu
Gromy dorzucasz... miast ch�odu i rosy!
Och, to� my w �alu
Wo�amy gard�em zakutym w obro��...
Smutno nam, Bo�e!
Pe�ni jeste�my p�aczu i �a�oby,
�e domy nasze wr�g kiedy� posi�dzie
I zniewa�aj�c wodz�w naszych groby
Plwa� na nie b�dzie,
�e nasze ko�ci po �wiecie rozorze...
Smutno nam, Bo�e!
�e dot�d d�bom sko�ysanym noc�
Ojczyste s�owa szeleszcz� nad g�ow�,
�e w ca�ej ziemi jask�ki �wiegoc�
Rodzinn� mow�,
A wielu syn�w pogardza ni� mo�e...
Smutno nam, Bo�e!
�e wszelkie ptactwo, co w obcy kraj leci,
Wiosn� - �a�cuchem pie�� powrotu nuci,
A z naszych braci p�dzonych w zamieci .
�aden nie wr�ci -
Cia�ami tylko wytycz� bezdro�e...
Smutno nam, Bo�e!
�e wr�g w lichwiarskie porwa� nas obj�cie,
�zami-per�ami naszymi frymarczy,
A my bezsilni! i zna� ju� p�kni�cie
Na naszej tarczy,
�e wrog�w na niej nie krusz� si� no�e...
Smutno nam, Bo�e!
I ju� wi�c nigdy, Panie, nie pocieszysz
Lud tw�j pokutny? Wi�dniemy jak li�cie
Pod Twoim okiem, a Ty nie przy�pieszysz
Zbawienia przyj�cie?!
To� cho� przed tob� kl�kamy w pokorze...
Smutno nam, Bo�e!
III. ELI, ELI, LAMA SABACHTANI?
O Panie, Panie! czemu� nas opu�ci�?
Gwiazdy nad nami zmgli�y si� �a�ob�,
Czemu� Ty, Panie, naszych �ez nie uczci�.
Gdy�my p�akali przed Tob�.
Onego czasu by�o orle gniazdo.
Gniazdo zapa�ne, szerokie a ca�e,
Or�owie z niego sw� podniebn� jazd�
Rozg�aszali Pa�sk� chwal�.
Or�owie, skrzyd�a �ami�c w zawierusze,
Padli nie�ywi na ska�y dalekie,
Czemu�e�, Panie, ich dzieci bezpusze
Trzem w�om odda� w opiek�?
Orl�ta skrzyde� nie mog� rozwin��,
Karmione �lin� i niemocy jadem,
Lepiej im by�o wraz z ojcami zgin��,
Ni� w jednym gnie�dzie �y� z gadem!
�a�obni, Panie, �a�obni my bardzo,
Bo duchy ojc�w gdy lec� ob�okiem,
To na swe syny, co ich lotem gardz�,
Ponurym patrzaj� okiem.
Korni jeste�my, cho� �ywot nasz lichy
W jarzmie i w ha�bie wleczemy powoli,
Wszak �atwiej zniesiesz w cz�owieku grzech pychy
Ni�li pokor� - niewoli!
U obcych lud�w stoim w poniewierce,
Ci, mimo id�c, g�owami kiwaj�
I zimne d�onie k�ad� nam na serce,
Oni, co serca nie maj�!
Inni nas ciesz� lub p�acz� nad nami
Jak owe s�abe niewiasty Syjonu,
Oni w podda�stwie hodowani sami...
Odst�pcy Twego zakonu!
O! jak�e cierpkie s�, Panie, te s�owa,
Lecz b�l niezmierny pier� nasz� rozrywa,
O, Panie! dziecko gdy w gr�b matk� chowa.
To ryczy p�aczem - nie �pi�wa
I mniej cierpimy przykuci do krzy�a
Naszych odwiecznych nieprzyjaci� z�o�ci�.
Ni� kiedy naszym bole�ciom ubli�a
Niewierny k�amn� lito�ci�.
Wi�c Ty, o Panie! opu�� ku nam r�ce,
Podnie� nas, zanim rozpacz nas ogarnie,
Bo szkoda, Panie, aby w strasznej m�ce
Tw�j nar�d zagin�� marnie.
I daj nam si��, by za dawne grzechy
My a� do ko�ca wytrwali w pokucie,
Bo gdy dla siebie nie widzi pociechy,
Tr�twieje mi�o�� i czucie.
IV. SUPLIKACJE
�wi�ty Bo�e, �wi�ty mocny,
�wi�ty nie�miertelny,
Zmi�uj si� nad nami?
I ogarn�� postrach nocny
Tw�j lud niegdy� dzielny.
Zmi�uj si� nad nami!
Jako k�osy wstajem z b�lem
Zg�uszeni k�kolem,
Zmi�uj si� nad nami!
Od powietrza, g�odu,
Ognia i niewoli
Wybaw nas, Panie!
Od wra�ego rodu
Pastwy i swawoli
Wybaw nas, Panie!
Od bratniej niezgody
Przy czerpaniu wody
Wybaw nas, Panie!
Od zgonu nag�ego
Bez skruchy pacierza
Zachowaj nas, Panie!
Od zel�ywego
Z wrogami przymierza
Zachowaj nas, Panie!
Od pokus do grzechu,
Blu�nierczego �miechu
Zachowaj nas, Panie!
My grzeszni Ciebie
Boga b�agamy,
Wys�uchaj nas, Panie!
Przez ojc�w w niebie
Bez grzesznej plamy
Wys�uchaj nas, Panie!
Przez pe�ni� czaszy
�ez i krwi naszej
Wys�uchaj nas, Panie!
V. DO BOGARODZICY
1
Bogarodzico, Dziewico,
Us�uchaj g�os cz�owieczy,
To wielkich bol�w g�os.
Nas siedem krwawi mieczy,
Potr�jny gniecie gr�b,
Bogarodzico!
Jak wichrem zgi�ty k�os
K�adziem si� u Twych st�p.
2
Bogarodzico, Dziewico,
Patrz, oto nasz� ziemi�
Okr�ci� zdradny w��.
Na wierne Tobie plemi�,
O! nawr�� blask swych �cz.
Bogarodzico!
�a�cuchem w�a zwi��
I na dno piek�a wt�ocz.
3
Bogarodzico, Dziewico,
S�uchaj nas, Panno czysta,
Bo wr�g ur�ga nam,
Nad nami w palce �wista,
Kiedy �zy lejem w d�o�,
Bogarodzico!
Ty hardy kark mu z�am,
Prochem mu osyp skro�.
4
Bogarodzico, Dziewico,
Niejedna matka p�acze
U szubienicy st�p,
A gad tam nad ni� skacze
I czarny bije ptak,
Bogarodzico!
Pomnij, �e krzy�a s�up
I Ty� �zawi�a tak.
5
Bogarodzico, Dziewico,
Umocnij nas wejrzeniem,
Bo nios�c m�ki krzy�
Padamy pod brzemieniem,
Jak Syn upada� Tw�j.
Bogarodzico!
K'nam Galilejk� zbli�,
Co krwawy �ciera zn�j.
6
Bogarodzico, Dziewico,
Go��bko Ty Syjonu,
Cudowna Twoja moc.
Nad ziemi� Twego tronu
Rozt�czuj skrzyde� blask,
Bogarodzico!
A w czarn� ziemi noc
Wolno�ci pry�nie brzask.
7
Bogarodzico, Dziewico,
Wszak Polski Ty� Kr�low�,
Czemu� odwracasz twarz
Od ziemi Twej na nowo?
O us�ysz ludu �piew,
Bogarodzico!
Pod Twoj� �wi�ta stra�
Sk�adamy nasz� krew.
8
Bogarodzico, Dziewico,
Wys�uchaj t� modlitw�,
Jak ojc�w, tak i nas
T� pie�ni� prowad� w bitw�.
Niech wrogom strasznie grzmi:
"Bogarodzico!"
A w niespo�yty czas
Ho�dowa� b�dziem Ci.
VI. W CZE�� UMAR�YM
Och! ca�a ziemia ta nasza cmentarna
Wygl�da, Panie, jak czara ofiarna,
W kt�r� poganie zlewali krew wrog�w
Dla dawnych bog�w.
Coraz si� wi�cej sp�d ziemi zaplemia,
Na nowe groby miejsca nie ma ziemia,
A wi�c na prochach ojc�w twarz� blad�
Syny si� k�ad�.
I oto, Panie, jak si� wypi�trzy�a
Warstwami trup�w sypana mogi�a!
A innym licem ka�da pokolenia
Warstwa si� zmienia.
I najprz�d le�� daleko u spodu
Ciemne olbrzymy, ojcowie narodu,
Ci pospierali o krwawe oszczepy
Czaszek czerepy.
I nied�wiedziow� okryli si� sk�r�,
A zna� im z oczu przymkni�tych ponuro,
�e w borach wiod�y niejeden b�j dziki
Te zapa�niki.
A na tych cia�ach szeregiem si� �o��
Ludzie, co znali ju� nauk� bo��,
Bo szorstkie d�onie na zbroi ze stali
W krzy� posk�adali.
A ka�dy patrzy pokojem natchniony,
Wida�, �e poleg� dla kraju obrony,
Wida�, �e synom kraj wolny zostawi�
I siebie ws�awi�.
Wy�ej na onych ojcach bogobojnych
K��bi� si� cia�a w rzutach niespokojnych;
Jak na w�drowcach, co zmylili drog�,
Zna� na nich trwog�.
Jedni z nich trosk� zadumani le��,
Drudzy z rozpaczy miecz z�amany dzier��.
A inni zdrajc�w osypani tr�dem
Strasz� si� s�dem.
A pr�cz tych, Panie, co �pi� w ziemi zmierzchu,
O! ile� trup�w tu, na samym wierzchu!
A wszystkie w niebo patrz�c znan� twarz�,
Ach! o nas marz�.
Sercem i r�k� nasz� obwi�zani,
Teraz, o Panie, le�� przepasani
Przez szyj� sin� pr�g�, a przez �ono
Pr�g� czerwon�.
I jako s�udzy Twoi w dawnej Romie
Z pie�ni� stawali na p�on�cym �omie
I na �wiadectwo Twojej wiecznej prawdy
Cierpieli zawdy,
Tako i nasi bracia, wielki Bo�e!
Jak na spoczynek szli na krwawe �o�e,
A strasznym b�lem pokurczone wargi
Nie mia�y skargi.
Panie! to� wszystkie ojc�w naszych winy
Ju� �mierci� swoj� okupi�y syny;
Panie! Ty� musia� zmar�ych poczet ca�y
Wzi�� ju� do chwa�y.
A je�li nasz� pokut� �a�obn�
Chcesz nam przed�u�y�, daj nam �mier� podobn�;
Ale nam powiedz: ,,Do ofiarnej katni
Id�cie ostatni!"
Ale nam powiedz: "Was umieszcz� w chwale,
Kraj wasz ku morzom roz�ciel� wspaniale,
A dzieci wasze do jednego sto�u
Sprosz� po spo�u".
Cze��, cze�� i chwa�a niech b�dzie popio�om,
W proch, w proch, w pokor� gi�� si� naszym czo�om,
W j�k, w �z� rozlewa� to nasze wo�anie
Do Ciebie, Panie!
VII. MODLITWA WIʏNIA
M�wi�, o Panie, �e� mi� upokorzy�,
A Ty� mi zas�ug i chwa�y przysporzy�,
M�wi�, o Panie, �e� Ty na mnie gniewny,
�e twardy grzesznik Twoje gromy kusz�,
A w�dy ja w duszy spokojny a pewny,
Bom w Tobie, Panie, po�o�y� m� dusz�.
I Ty� nad ludzi wywy�szy� mi� wielce,
Bo p�oniesz we mnie jak w rosy kropelce
S�o�ce; snad� Ty mi� bardzo umi�owa�
I jako syna pokocha�e� szczerze,
Kiedy� mi�, Panie, na m�ki zachowa�,
Bym da� �wiadectwo Twojej �wi�tej wierze.
Snad� �aska Twoja jest ze mn�, o Bo�e,
Gdy wr�g si� trwo�y, a ja si� nie trwo��.
Niedawno temu, jak mi� na powrozie
Przed liczne s�ugi cesarskie przywiedli,
Wi�c mi� pytali w pogardzie i grozie:
"Ty�e� to?" - "Jam jest". - A oni pobledli.
Potem s�dziowie posiadali w kole
I po�o�yli krzy� pa�ski na stole,
I rzekli: "Kto� ty?" - "Jam s�uga narodu".
"Co� czyni� z dawna?" - pytali ze z�o�ci�,
"Jam nar�d kocha� z dawna, bo od m�odu",
Wi�c rzekli razem: "Ty� winien - mi�o�ci�!"
A Syn Tw�j, Panie, co mi�o�� naucza�,
Co bli�nim bli�nich w opiek� porucza�,
Co rzek�, �e w niebie ci b�d� najpierwsi,
Kt�rzy kochali - bardzo si� zasmuci�
I ni�ej g�ow� opu�ci� na piersi,
I oko swoje od s�dzi�w odwr�ci�.
Wrogi, o Panie, pastwi� si� nade mn�
I na mieszkanie dali otch�a� ciemn�,
Otch�a� wilgotn�, z ciemno�ci� bez ko�ca,
Ci�kim �a�cuchem skuli r�ce moje...
A mnie si� zdaje, �e ja mam dwa s�o�ca!
�e mi od ramion ro�nie skrzyde� dwoje!
A jednak, Panie, ci�ko sercu memu
I lotu ptaku zazdroszcz� ka�demu,
Bom ja na �wiecie zostawi� w �a�obie
Wiele serc bratnich i rodzin� drog�,
To za nich oko podnosz� ku Tobie,
Bo r�ce skute podnie�� si� nie mog�.
Ty moje gniazdo, wszechmog�cy Panie,
Swoim anio�om oddaj pod czuwanie.
Niech ka�dy z moich z wiecznie jasnej strugi
Twych b�ogos�awie�stw jasny �ywot czerpie
I na kraj wolny nie czeka czas d�ugi,
I �ez niech nie zna... A ja - niech ju� cierpi�!
Nieraz ja, Panie, przez muru szczelin�,
Gdy wzrok nie mo�e, to my�l� wyp�yn�.
A my�l do mojej rodziny mi� niesie,
W raj mej zagrody cichy i uroczy;
Och, za tym rajem dusza moja rwie si�,
Och, za tym rajem t�skni� moje oczy!
A wszak�e, Panie, w Twojej le�y mocy
Wyrwa� mi� z wi�z�w i z tej strasznej nocy -
Lecz je�li s�dzisz, �e moje m�czarnie
Ojczyst� spraw� w stanie s� popiera�
Mocniej ni� �ycie prze�lizgane marnie,
O Panie, Panie! - ja tu chc� umiera�!
VIII MODLITWA OJCA PRZY CHRZCIE SYNA
Czarny kir bior�, dziecka jasne skronie
�a�obnym znakiem pokutnika s�oni�,
Krzy� mu podk�adam, z kt�rym b�dzie chodzi�;
I tak go nios� w �wi�tyni przedsienia,
Bo oto w ziemi Twego pot�pienia
Nowy niewolnik si� zrodzi�.
Jam ojcem, Panie! a nad jego g�ow�
Wylewam skrycie �z� heraklitow� ,
Godz� go wcze�nie z �ycia jego tre�ci�,
O! bo kto wyjdzie z krainy �a�oby,
Kto dzieckiem ujrzy ofiar �wie�e groby,
Ten ju� �y� musi - bole�ci�!
Gdybym m�g�, Panie! ja bym mu za m�odu
Wypora� serce, co jest na kszta�t wrzodu,
A b�dzie chodzi� swobodnie, cho� lu�nie,
Bo ci szcz�liwi tylko w swym �ywocie,
Co zapomnieli o sercu i cnocie...
O Panie, Panie! ja blu�ni�!!
O Panie, Panie! ci�ka Twoja kara,
Kiedy tak w dusz� wkrada si� niewiara,
�e nawet ojciec niemowl� ni� wita.
W skrusze i �alu przed Tob� upadam,
Chcia�bym si� modli�, a sercem nie w�adam...
Ciemno mi! Panie, ju� �wita!
Oto ja Tobie przynosz� na r�ku
To dzieci� moje, co jest pe�ne j�ku
I jakiej� wielkiej, tajemniczej trwogi -
Syn to cz�owieczy, a p�anio� boski
Zlecia� na ziemi� i jest pe�en troski,
Bo nie zna miejsca ni drogi.
Wi�c mu krzy� Pa�ski k�ad� do prawicy,
Gar�� z naszej ziemi rzucam do chrzcielnicy,
Imi� tej ziemi na piersi mu pisz�
I oko jego obracam na s�o�ce -
Dw�ch krzywych szabel skrzy�owa�em ko�ce,
Na szablach dzieci� ko�ysz�!
Chrzest si� dope�nia! O Panie, o Panie!
Niechaj to dzieci� w przysz�o�ci powstanie
Obro�c� wiary, bohaterem, m�em,
Za s�o�cem prawdy niechaj si� kieruje,
Niech sw� ojczyzn� nad �ycie mi�uje,
Niech j� wywalcza or�em!
Gdy �lubem ducha z Tob� si� zar�czy,
Niech �mia�o st�pa przy wiary por�czy,
Drog�, co przepa�� ma tylko lub ciernie...
O Panie, dzieci� miej moje na pieczy,
Dozw�l, niech ono cierniem si� kaleczy,
Lecz od przepa�ci chro� wiernie.
Strze� go, by obcym nie k�ania� si� bogom,
Niech Tobie s�u�y, a nie Twoim wrogom,
Im niech nienawi�� i zemst� przysi�e;
Niech nie zna szcz�cia ni snu, ni pokoju,
Pok�d nie b�dzie zwyci�zc� lub w boju
Z m�cze�sk� chwa�� nie l�e.
Oto go Tobie sk�adam na ofiar�
Za wolno�� mojej ojczyzny, za wiar�,
Chocia� Twych s�d�w nie mog� ja dociec;
Wys�uchaj, Panie, to moje wo�anie,
Bo �wi�tszych mod��w ju� nie ma, o Panie,
Jak kiedy modli si� - ojciec!
X. ZA ZB��KANYCH
1
Maleje, Panie, maleje Tw�j nar�d,
Widomej �mierci os�abia go zar�d,
Duch jego si�y z cia�em si� rozprz�a,
To� �atwiej u nas o kar�a - ni� m�a!
Niby nas wiele, a jak�e� nas ma�o!
Wszystko si� w inn� stron� rozlecia�o,
Twojego g�osu prawie nikt nie s�ucha,
P�k�y ogniwa - nie sta�o �a�cucha!
Lud nasz, o Paniel co wichrzy si� spodem.
Dot�d si� jeszcze nie nazwa� narodem,
Jak li�� jesienny zgromadzony w lesie,
Tam on ulata, gdzie go wiatr uniesie.
Do obosiecznych podobny on mieczy,
Kto nim zamachnie, wprz�d siebie kaleczy,
A straszne jego i �miertelne ci�cia,
Bo on ma si��, cho� si�� zwierz�cia.
I jak ��d� d�ugo wi�ziona w przystani.
Zerwawszy �a�cuch, buja po otch�ani
I ska� nie pomna ukrytych pod wod�,
Zgubn� swawol� nazywa swobod�,
Tak lud nasz wybieg� w bezdro�a manowc�w,
A wi�c Ty, Panie, co� stra�� w�drowc�w,
T� ��d� b��dz�c� do brzegu nakieruj,
My jej wio�larzem, a Ty, Panie, steruj!
2
Inni zn�w, �lep� trapieni boja�ni�,
Wrogu ho�duj�, z wrogiem si� przyja�ni�,
Jadem powolnym kr��y w nich zepsucie,
Pycha w nich pi�trzy, a trawi� ich chucie.
Je�li si� skrusz�, to sercem nieca�em,
Je�li si� zerw�, to kr�tkim zapa�em,
Niezdolni wznie�� si� do �adnej ofiary;
Popchni�ci, w przysz�o�� id�, lecz bez wiary!
S�abe to duchy! marne samoluby!
Syny to cia�a, frymarki, rachuby,
U nich to wielkie, co stoi przed twarz�,
To tylko ci�kie, co na d�oni zwa��.
Kiedy ich matka z grobu wstaje wskrze�nie,
Oni wo�aj�: Za wcze�nie! za wcze�nie!
I ka�� biednej a� do jutra czeka�,
A sami b�d� przed jutrem ucieka�.
O Panie! oni jeszcze nie zgubieni,
Ale nie�ask� Twoj� nawiedzeni,
O Panie! otchnij ich pot�g� s�owa,
A jeszcze �yciem try�nie pier� ja�owa.
3
Ty� wielki, Panie! za Twoim rozkazem,
Co by�o mi�kkim, staje si� �elazem,
Co by�o �lepym, to przewidz� nagle,
Co by�o niskim, puszcza skrzyde� �agle.
Ty� wielki, Panie! na ruch Twego palca,
Zgubn� moc swoj� traci jad padalca,
Dla g��w wynios�ych przepa�� si� otwiera,
A wiecznym �yciem sp�onie, co zamiera!
X. CHORA�
1
Z dymem po�ar�w, z kurzem krwi bratni�j,
Do Ciebie, Panie, bije ten g�os,
Skarga to straszna, j�k to ostatni,
Od takich mod��w bieleje w�os.
My ju� bez skargi nie znamy �piewu,
Wieniec cierniowy wr�s� w nasz� skro�,
Wiecznie, jak pomnik Twojego gniewu,
Sterczy ku Tobie b�agalna d�oni
2
Ile� to razy Ty� nas nie smagali
A my, nie zmyci ze �wie�ych ran,
Znowu wo�amy: "On si� przeb�aga�,
Bo On nasz Ojciec, bo On nasz Pan!"
I zn�w powstajem w ufno�ci szczersi,
A za Tw� wol� zgniata nas wr�g,
I �miech nam rzuca, jak g�az na piersi:
"A gdzie� ten Ojciec, a gdzie� ten B�g?"
3
I patrzym w niebo, czy z jego szczytu
Sto s�o�c nie spadnie wrogom na znak -
Cicho i cicho, po�r�d b��kitu
Jak dawniej buja swobodny ptak.
Ow� w zw�tpienia strasznej rozterce,
Nim nasz� wiar� ocucim zn�w,
Blu�ni� Ci usta, cho� p�acze serce;
S�d� nas po sercu, nie wed�ug s��w!
4
O! Panie, Panie! ze zgroz� �wiata
Okropne dzieje przyni�s� nam czas,
Syn zabi� matk�, brat zabi� brata,
Mn�stwo Kain�w jest po�r�d nas.
Ale�, o Panie! oni niewinni,
Cho� nasz� przysz�o�� cofn�li wstecz,
Inni szatani byli tam czynni;
O! r�k� karaj, nie �lepy miecz!
5
Patrz! my w nieszcz�ciu zawsze jednacy,
Na Twoje �ono, do Twoich gwiazd,
Modlitw� p�yniem jak senni ptacy,
Co lec� spocz�� w�r�d w�asnych gniazd.
Os�o� nas, os�o� ojcowsk� d�oni�,
Daj nam widzenie przysz�ych Twych �ask,
Niech kwiat m�cze�stwa u�pi nas woni�,
Niech nas m�cze�stwa otoczy blask.
6
I z archanio�em Twoim na czele
P�jdziemy potem na wielki b�j,
I na drgaj�cym szatana ciele
Zatkniemy sztandar zwyci�ski Tw�j!
Dla b��dnych braci otworzym serca,
Win� ich zmyje wolno�ci chrzest;
Wtenczas us�yszy pod�y blu�nierca
Nasz� odpowied�: "B�G BY� I JEST!"
XI. CHWA�A TOBIE, PANIE!
Jak onemu Jobowi gdy s�udzy w �a�obie
Przybiegli krzycz�c: "Starcze! wszystkie syny twoje
Pan odebra� tobie",
A on wci�gn�� na g�ow� zdartych szat zawoje
I j�kn��: "�wi�ta wola niech si� Twoja stanie,
Chwa�a Tobie, Panie!"
Podobnie, kiedy zb�jc� braci nam pobili,
A my ze snu okropn� ocuceni wie�ci�,
Chocia� w pierwszej chwili
Blu�nili Ci, bezbrze�n� targani bole�ci� -
Jak �w Job teraz w skrusze wznosimy wo�anie:
Chwa�a Tobie, Panie!
Twe oko, co nad p�azem opieku�czo �wieci,
I nas pokutuj�cych trzyma na swej pieczy,
A wszak dla swych dzieci,
Pelikan w�asnym dziobem pier� bia�� kaleczy,
To� nie darmo krwi naszej sta�o si� wylanie,
Chwa�a Tobie, Panie!
Wr�g, jak tygrys, co we dnie pochowa pazury,
Cho� w nocy coraz now� ofiar� si� krwawi,
A wznosz�c do g�ry
Krwaw� �ap�, udaje, �e nas b�ogos�awi.
Wi�c �e teraz przed �wiatem odkry� sw� tyrani�,
Chwa�a Tobie, Panie!
I wielu w�r�d nas by�o, co na duchu mali,
Przed wrogiem si� k�aniali, a p�u��c w dostatkach
Hymny mu �piewali;
A� kiedy im wr�g syn�w mordowa� przy matkach.
Usta�y ich pok�ony, �cich�o ich �piewanie,
Chwa�a Tobie, Panie!
Wyr�czy� si� wr�g w zbiodni nasz� m�odsz� braci�,
A sw� r�k�, co ciosom dawa�a kierunek,
Skry� za jej postaci�,
Lecz kiedy�, gdy j� dojmie sumienia frasunek,
W obj�cia nam si� rzuci na nasze zwo�anie,
Chwa�a Tobie, Panie!
I my�li wr�g, �e jednym zniszczy� nas zamachem,
I my�li, �e nam dusze pe�ne �wi�tej wiary
Znicestwi� przestrachem,
Lecz my dot�d wierzymy, ze z ka�dej ofiary
Kiedy� tysi�c m�cicieli w przysz�o�ci powstanie,
Chwa�a Tobie, Panie!
A obrazem przysz�o�ci my si� nic przestraszym,
Bo wierzymy, ze nie ma pokuty bez ko�ca,
�e Ty dzieciom naszym
Miecz zemsty b�yskaj�cy oddasz na kszta�t s�o�ca;
I stanie si� w ich sercach wielkie radowanie,
Chwa�a Tobie, Panie!
Twe oko, co nad p�azem opieku�czo �wieci,
I nas pokutuj�cych trzyma na swej pieczy,
A wszak dla swych dzieci
Pelikan w�asnym dziobem pier� bia�� kaleczy,
To� nie darmo krwi naszej sta�o si� wylanie,
Chwa�a Tobie, Panie!
XII. AKT WIARY
I rzek� Jeremi: S�uchaj mnie, narodzie,
A nie patrz na mnie tak �zawo i smutnie,
D�ugom ja p�aka� w oliwnym ogrodzie,
D�ugo ja �zami rozd�wi�cza�em lutni�,
A teraz wstaj� cia�em utrudzony,
Lecz dusz� silny, wielki, namaszczony.
Oto si� do was sta�o moje s�owo,
Wy do mych kolan jak dzieci przybiegli,
Otom was okry� koron� cierniow�,
A wy w pokorze w proch czo�ami legli,
Teraz powsta�cie z koron� gwia�dzist�,
I oblekajcie szat� bia��, czyst�.
Ile� wy ��ci nie pili kielichowi
A jednak pe�ni byli�cie obawy,
Gorycz �re dusz�, lecz nie zmywa grzech�w"
Teraz, narodzie, ty� przeby� chrzest krwawy,
T� krwi� dopiero grzechy�cie sp�ukali,
A wi�c do �wiat�a wyst�pujcie - biali!
Ja was utwierdzi� chc� w tej �wi�tej wierze,
A wi�c bierzmuj� wasze dusze jeszcze,
Pier� w archanielskie skuj� wam pancerze,
Na pogl�d w przysz�o�� dam wam oko wieszcze:
Pie�ni� pogodz� was z dzisiejszym losem -
�piewam j�! - a wy id�cie za mn� glosem.
PIE��
Wierzymy, Panie! o! wierzymy mocno,
�e� nas nad wszystkich upodoba� sobie,
�e� nas zapali� jak pochodni� nocn�,
By ca�� ludzko�� prowadzi� ku Tobie,
�e nam na niebie ju� �wita zaranie,
Wierzymy, Panie!
Wierzymy, Panie, �e Ty gwiazdy siejesz
Po naszej drodze, �e� Ty naszym �wiadkiem,
�e chocia� czasem s�abymi zachwiejesz,
Jednak nas wszystkich chronisz przed upadkiem,
�e� anio�ami otoczy� otch�anie,
Wierzymy, Panie!
Wierzymy, Panie, �e�my syny �wiat�a,
�e nasze wrogi s� dzie�mi szatana,
�e on im stoi na czele i mat�a
Tw� �wi�t� wiar� - co niepokalana
Z tryumfem sko�czy z nim swe bojowanie,
Wierzymy, Panie!
Wierzymy, Panie, �e synowie pychy
Silni s� z�o�ci�, ale s�abi w duchu,
�e jak cie� �ywot ich przeminie lichy,
�e ich tu jeszcze upniesz na �a�cuchu,
�e ich p�acz czeka i z�b�w zgrzytanie,
Wierzymy, Panie!
Wierzymy, Panie, �e w czas niedaleki,
Kraj nasz o morza oprze swoje ko�ce,
A wszystkie ludy przez wieki i wieki
Pogl�da� na nas b�d� jak na s�o�ce.
�e Ty nad nami we�miesz kr�lowanie,
Wierzymy, Panie!
1846
OSTATNIA STROFA
Na ziemi mogi� dogas�y ognie,
S�ycha� w ciemno�ciach syk w�y;
Ci�y nam r�ka straszna, o, ci�y,
Lecz nas nie z�amie, nie pognie!
Nie p�acze nar�d na trupie syna,
Cho� z niego proch i glina.
Gdy przyjdzie pora,
Jutro - jak wczora -
Proch na proch we�miem, glin� na o��w
Po�ary wstan� z popio��w!
1864
POWSTA�COWI POLEG�EMU W ROKU 1863
(Napis na grobie od rodzic�w)
Na g�os, co wo�a�, rzuci� narzeczon�,
Starych rodzic�w, m�ode siostry rzuci�,
Poszed� na pole dymne i czerwone,
Poszed� - i wi�cej nie wr�ci�.
G�os wo�aj�cym by� i dla nas g�osem,
Ofiara wsp�ln�; krzepmy si� modlitw� -
I my jednakim zr�wnamy si� losem;
�ycie bez ciebie - jest bitw�.
1865
NA ZGON ROZSTRZELANYCH W IRKUCKU*
"Lepsza nam kula ni�li takie �ycie!"**
Rzekli, powstali, rozbroili zbir�w;
A gdy bro� mieli, to w pierwszym zachwycie
B�ysn�a ku nim ziemia �ez i kir�w.
Potem pustynia, sk�d nie ma wychodu,
B�j, gdzie szcz�liwsi gin�, m�ki g�odu
I znowu dawne p�ta. S�d otwarty...
Dla kat�w spisy �eru... Czy s�yszycie?
Pad� strza� - i drugi - i trzeci - i czwarty!
Salwo m�cze�ska! B�d� dla tych zbudzeniem,
Kt�rych sumienia g�os syren utula,
A tym, co nar�d chc� zbawia� spodleniem,
Powiedz: Ni� takie �ycie - lepsza kula�
Powiedz: Na sprzeda� nie wolno nikomu
Wynosi� s�up�w ze wsp�lnego domu,
By w ciasnym szcz�ciu na chwil� uton��.
Ni�li obcego cia�a sta� si� cieniem,
Lepiej jak gwiazda w w�asnym ogniu sp�on��!
1867
���������������������������������������
* Rozstrzelano w Irkucku dnia 15 listopada 1866 roku Szaramowicza,
Celi�skiego, Reinerta i Kotkowskiego.
** S�owa Szaramowicza.
PAMI�CI TRAUGUTA
Na stoku cytadeli poni�s� �mier� okrutn�...
Nie ginie, kto za wiar� i wolno�� umiera;
A jednak gr�b zarasta pami�� si� zaciera,
To smutno!
Ledwie dla w�asnych potrzeb wystarcza uczucie,
Przestano cze�� oddawa� �a�obnym pami�tkom -
I brak�o chleba twoim sierocym dziewcz�tkom,
Traugucie!
Poskar�� si� przed tob�, co� trwa� do ostatka:
Upada Polska - z winy nie dzikich Moskali,
Nie chytrych Niemc�w... na w�asne dzieci si� �ali
Ta matka.
Blu�ni� jej, ur�gaj�, a w ka�dym blu�mercu
Ju� jest zatrute ziarno, co w zdrad� kie�kuje;
Okropne id� czasy, okropne... och, czuj�,
Tu w sercu!
Doko�cz� pie�� przedzgonn� ostatnie �ab�dzie -
I �cichnie na wiek ca�y. Powiedz, ta ich Polska,
Ona ewangeliczna, ona apostolska,
Czy b�dzie?
On rzek�: Je�eli z wiernych trzech tylko zostanie,
Tylko trzech nape�nionych dawnym idea�em,
To Polska z tych trzech wyjdzie, oblecze si� cia�em,
I b�dzie!
- A je�eli nie znajdzie i trzech, co si� stanie?
On rzek�: To duchy zmar�ych jeszcze raz powt�rz�
Przebyte ju� �ywota i Polsk� wys�u��,
I b�dzie!
1872
WETERANOM Z ROKU 1831
Pie�� polska, niepodleg�a, ta, co jeno wierzy
W Boga, w ducha narodu i w jego rycerzy,
Wi�c przy Ojczy�nie stoi i has�a nie zmieniaj
Ta pie��, co z naszych ojc�w wyros�a cierpienia
I dot�d wierne syny z ca�ej Polski garnie,
Bo w jej trzech ranach jedn� odczuwa m�czarni�;
Ta pie��, kt�rej ze sob� nie zabrali wieszcze,
Nie zabrali jej w gr�b, nie! ona �yje jeszcze!
Ona, kiedy blu�nierc�w wzmaga si� rozpusta,
Zawsze komu� w narodzie rozp�omieni usta,
Rozkazuj�c: Id�, m�w, g�o�! Chleb anielski zamie�
Na ich gniew, ur�ganie, a cho�by - na kamie�!
Wi�c ta pie��, co poga�skie omija o�tarze,
�adnych nie szuka zysk�w, g�osi, co B�g ka�e,
Przed mocarzami �wiata nie wyprawia harc�w,
Ta pie�� pada do kolan tych �a�obnych starc�w,
Niesie im cze�� i mi�o�� synowsk�, pokorn�,
Cho� w �atach ich mundury i przy nich niedworno.
Dlaczego?... Bo ci jedni w dzisiejszej rozterce
Zachowali my�l polsk� wznios��, czyst�, zdrow�,
W �onie wielkie, sm�tne serce,
Na ustach �elazne s�owo:
Usque ad finem!
Wsta�cie! m�wcie! podajcie z�ot� ni� nauki,
Kt�r� wnuki zerwali - nawi��� prawnuki;
Powiedzcie, �e najsro�sza pad�a na nas kara:
W z�udnej masce otuchy - g��boka niewiara;
D�o� rodacza, co strz�pem narodowym b�yska,
Gdy druga r�ka wiernych wyznawc�w uciska;
Powiedzcie im, �e temu biada, trzykro� biada,
Kto przysz�e swoje losy w obce r�ce sk�ada
I tym samym najwi�kszej pozbywa si� mocy,
Tej, kt�ra z pracy idzie o w�asnej pomocy;
Powiedzcie, �e krew nasza do Polski nale�y,
Dopok�d nas przygniata ha�ba trzech grabie�y,
�e dla cudzych korzy�ci t� ofiarn� ros�
Tylko n�dzny niewolnik bezmy�lnie przelewa...
Kto mia� w dziejach Saragos�,
Niech si� l�ka Serajewa!
O Ojczyzno! Cho�bym zosta� z Polak�w sam jedny,
G�osi� Ciebie nie przestan� samotny i biedny;
A je�eli nas zostanie Ostatnich dziesi�ciu.
My Czwartaki, my wytrwamy i w tym piek�owzi�ciu,
Bo my wierzym, �e te chwile, to jak brudne dymy,
Przejd�, znikn� - a i z grob�w jeszcze wykrzykniemy:
Przy Tobie, Polsko, stoimy
I przy Tobie sta� b�dziemy
Ad mundi finem!
TOAST
podczas uczty danej we Lwowie na cze�� J. l. Kraszewskiego
Na cze�� Naszego Go�cia podnosz� to s�owo,
Ono bez mojej woli w takt pie�ni przechodzi,
Bo widzi ducha Polski nad t� pi�kn� g�ow�,
A ju� takiego m�a czci� pie�ni� si� godzi!
Na s�u�bie narodowej nie zazna� spoczynku,
W ciche zak�ty serca spycha� w�asne troski,
To� w ka�dej jego pracy, jak w dobrym uczynku,
Bije zdr�j �ywej wiary, �wieci promie� boski.
Dzisiaj po strasznym boju jak �o�nierz w odwrocie,
Kiedy poszed� z innymi na �cie�ki tu�acze
I tam ani na chwil� nie zamilk� w t�sknocie -
Spod jego r�ki lec� ksi��ki - jak kartacze!
O, jak�e nam takiego trzeba przodownika,
Kt�rego trud nie z�amie, nie ustrasz� gro�by...
Panowie! wiem, �e ka�dy moj� my�l przenika,
Wiem, �e ka�dy do mojej przy��cza si� pro�by;
Drogi Go�ciu! wr�� do nas ju� jako mieszkaniec,
Otoczy Ci� nieliczna, lecz wierna gromadka,
Kt�ra kulami zryty dot�d broni szaniec,
Dla kt�rej wiecznym has�em jest: Ojczyzna-Matka!
I t� nadziej� raz jeszcze Jego zdrowie pijmy:
Niech nam �yje Kraszewski!... A my przy nim �yjmy! "
1867
NA DRUKARSKI JUBILEUSZ
Jest metal jeden,
Jak anio� mocny, a z�y jak szatan;
Z jednym i z drugim on zbratan,
Gniazdem mu piek�o i Eden.
Jego panuje �wiatu pot�ga;
Tworzy i niszczy, dzieli i sprz�ga,
Wieszczy i k�amie!
Ludzko�ci ca�ej jest on przekle�stwem
I b�ogos�awie�stwem;
Widome znami�
Spornych ze sob� dw�ch aposto��w...
Tym metalem o��w.
Jeden w rodzin� wszed� jak nieszcz�cie;
Zachmurza czo�a, porusza pi�cie
I wznieca k��tni� o k�s, o miedz�,
O szczer� s�aw�, o lepsz� wiedz�;
Podra�nia gniewem syn�w na ojc�w,
Bohaterami nazwa� zab�jc�w!
I �ci�ga braci z Jakubowych drabin,
Miast Ewangelii podaje karabin;
Wy��obi� form� w zakrwawionym mule.
Roztopi� o��w i wylewa kule!
Odt�d na wszystkie skargi i �alenia,
Na wszystkie bole i wszystkie pragnienia,
Jedyn� zawsze ma odpowied� - kul�!
A d�wi�k przy d�wi�ku,
Jak r�ka w r�ku,
Tak si� wsp�czuj�
I tak rymuj�
Kule i kr�le!
Moc na moc!
Pot�ga na pot�g�!
Ot, jasny dzie� rozprasza noc,
Trucizna s�u�y zdrowiu:
Z tego samego o�owiu
Duch dobry ula� czcionk�
I drobne czcionki zwi�za� w koronk�,
I z�o�y� ksi�g�!
Gdy czcionka zabije kul�,
Znikn� �o�daki i kr�le!
Zwa�nionym braciom rozgorej� serca,
W tor p�jd� �wi�cie i statecznie,
Duch zakr�luje, kt�rego otula
Ta nik�a czcionki os�onka.
Niech�e w �mier� idzie to, co u�mierca,
Co daje �ywot niech �yje wiecznie -
Niech ginie kula!
Niech �yje czcionka!
1875