6598

Szczegóły
Tytuł 6598
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

6598 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 6598 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

6598 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Autor: KORNEL UJEJSKI Tytul: SKARGI JEREMIEGO I WIERSZE PO 1863 [ spis ] SPIS WIERSZY TYTU� INCIPIT SKARGI JEREMIEGO 9. ...widzia�em pod o�tarzem dusze pobitych dla s�owa bo�ego i dla �wiadectwa, kt�re o nim mieli. 10. I wolali g�osem wielkim, m�wi�c: Czemu� w�dy, mi�y Panie, kt�ry� jest �wi�ty a prawdziwy, nie s�dzisz a nie pom�cisz si� krwi naszej nad tymi, kt�rzy mieszkaj� na ziemi? 11. A dano z nich ka�demu po szacie bialej i powiedziano im, aby jeszcze w spokoju byli do czasu malego. a�by si� dope�ni� poczet sp�s�ug i braci ich, kt�rzy maj� by� pobici jako i oni. Apokalipsis, rozdz. VII [ 001.txt ] S�OWO JEREMIEGO Jeremi, s�uga ludu, syn ziemi natchniony, [ 002.txt ] NOC NATCHNIENIA Pogl�dam w niebo - a niebo ciche, [ 003.txt ] I. OJCZE NASZ Na gwiazdach oparty, zza obs�on b��kitu, [ 004.txt ] II. SMUTNO NAM, BO�E! Od Twego ludu, co w m�kach umiera, [ 005.txt ] III. ELI, ELI, LAMA SABACHTANI? O Panie, Panie! czemu� nas opu�ci�? [ 006.txt ] IV. SUPLIKACJE �wi�ty Bo�e, �wi�ty mocny, [ 007.txt ] V. DO BOGARODZICY Bogarodzico, Dziewico, [ 008.txt ] VI. W CZE�� UMAR�YM Och! ca�a ziemia ta nasza cmentarna... [ 009.txt ] VII. MODLITWA WIʏNIA M�wi�, o Panie, �e� mi� upokorzy�, [ 010.txt ] VIII. MODLITWA OJCA PRZY CHRZCIE SYNA Czarny kir bior�, dziecka jasne skronie... [ 011.txt ] IX. ZA ZB��KANYCH Maleje, Panie, maleje Tw�j nar�d, [ 012.txt ] X. CHORA� Z dymem po�ar�w, z kurzem krwi bratni�j, [ 013.txt ] XI. CHWA�A TOBIE, PANIE Jak onemu Jobowi gdy s�udzy w �a�obie... [ 014.txt ] XII. AKT WIARY I rzek� Jeremi: S�uchaj mnie, narodzie, Z "WIERSZY PO ROKU 1863" [ 015.txt ] OSTATNIA STROFA Na ziemi mogi� dogas�y ognie, [ 016.txt ] POWSTA�COWI POLEG�EMU W ROKU 1863 Na g�os, co wo�a�, rzuci� narzeczon�, [ 017.txt ] NA ZGON ROZSTRZELANYCH W IRKUCKU "Lepsza nam kula ni�li takie �ycie!"... [ 018.txt ] PAMI�CI TRAUGUTTA Na stoku cytadeli poni�s� �mier� okrutn�... [ 019.txt ] WETERANOM Z ROKU 1831 Pie�� polska, niepodleg�a, ta, co jeno wierzy... [ 020.txt ] TOAST PODCZAS UCZTY DANEJ WE LWOWIE NA CZE�� J. I. KRASZEWSKIEGO Na cze�� Naszego Go�cia podnosz� to s�owo, [ 021.txt ] NA DRUKARSKI JUBILEUSZ Jest metal jeden, [ #spis ] POCZ�TEK SPISU PODSTAWA TEKSTU: KORNEL UJEJSKI, PISMA WYBRANE. WYBORU DOKONA�, WST�PEM I PRZYPISAMI OPATRZY� A. JOPEK, T. 1-2, KRAK�W 1955 OPRACOWANIE: MAREK ADAMIEC WSPӣPRACA H & M S�OWO JEREMIEGO Jeremi, s�uga ludu, syn ziemi natchniony, Wylecia� nad ob�oki jako ptak zraniony I patrza� w swoj� matk�, co pod jego okiem P�on�a ni to lampa przykryta ob�okiem, I duma� nad jej �yciem tak bladym i niskiem. A� oto �wiat�o�� owa czerwie�szym po�yskiem Buchn�a i gwar dziki powia� od niej nagle, A wi�c zwin�� Jeremi bia�ych skrzyde� �agle I spu�ci� si� z b��kitu... Patrz�... moj� ziemi� Krew zla�a!... To wr�g moje pomordowa� plemi� . Jeremi, s�uga ludu, syn ziemi natchniony, Co wzlecia� nad ob�oki jako ptak zraniony, Uczu�, jak krew p�yn�a z jego dawnej rany, Bo z bra�mi pobitymi by� sercem zwi�zany; A wi�c upad� z ob�ok�w, bo swej krwi kropelk� Chcia� dorzuci� w czerwone to jezioro wielkie, Bo zapragn�� na biednej matki swojej �onie W sen pie�ni uko�ysa� rozmiotanc skronie. Na ziemi jego ojc�w bi�y �uny krwawe, Krzyk rozpaczy przedziera� si� przez �miech i wrzaw�, Po�r�d ogni�w szatana przemyka�y pos�y I worki z srebrnikami dla Judasz�w nios�y! A za nimi dzicz �lepa z wyci�gni�tym no�em Sz�a jak plaga str�cona karaniem niebo�em; Gdzie przesz�a, zapada�y domy - groby ros�y! Jeremiemu krew wrz�ca skoczy�a do skroni I mniema�, �e miecz dzier�y archanielski w d�oni, I okiem iskier pe�nym spojrza� po narodzie, I mniema�, �e w nim dusz� odbije jak w wodzie. A przy drogach, jak stare, pochylone s�upy, Sterczeli ludzie, spojrza� im w twarz - �ywe trupy! Bo wszyscy skamienieli, nikt b�lem nie w�ada�, Kto pod ciosem nie upad�, ten z niemocy pada�! I widz�c to Jeremi sp�on�� strasznym gniewem, I ze snu chcia� ich zbudzi� brz�kiem, s�owem, �piewem? Wi�c na g�r� z rumowisk podni�s� si� po zgliszczach I mieczem bij�c w lutni�, �wiczon� na mistrzach, �unami obleczony i dymem owiany, Uderzy� w hymn jak jego serce potargany: PIE�� ZEMSTY Razem g�osy, d�onie razem, A nie pr�ne d�onie, A ty zahucz nam na uczt�, Sycylijski dzwonie! Ju� od dawna chytry wr�g Krwi� frymarczy lasz�, Nasz� krzywd� �wi�c�c B�g �wi�ci zemst� nasz�; P�ki starczy w �y�ach krwi, p�ki w piersiach tchu: Zemsta mu! Pan mi�uje zapa� si�y, Nie bezmocy trwog�, On rzek�: ,,Kto sobie pomaga, Temu dopomog�". W�dy spod stopy lichy p�az Na wolno�� si� pr�y, Mamy� le�e� jako g�az, Gdy nas wr�g ciemi�y? Hej! olbrzym�w dawna krwi, obud� nas ze snu: Zemsta mu! Wr�g, podobny do onego Zdeptanego w�a, Jednych kusi, drugich truje, A wszystkich rozprz�a. Poty jemu w �wiecie sta�, P�ki m�tne matnie; A wi�c on na rodn� bra� Zbroi� d�onie bratnie! Za tysi�ce spad�ych g��w na katowskim pniu: Zemsta mu! I wr�g, ten dziki satrapa, Ha�bi nasze c�rki I przy pie�ni niewolnik�w Szare kr�ci sznurki, Potem w ziemi� wbija s�up, Porywa nam syna I na czarnych ptak�w �up Na sznurku upina. Wi�c za ka�d� tak� ni� skrwawionego lnu: Zemsta mu! S�owo �wi�te, s�owo wiary Wr�g oddechem zi�bi, A wi�c pie�� o zem�cie naszej Skryjmy w serca g��bi, A tam tajnie niechaj w nim Jak wulkan si� chowa (Tak w pieczarach dawny Rzym Skrywa� prawdy s�owa), A� wyleci kiedy� w �wiat na kszta�t pie�ni chrztu Zemsta mu! A ty, Panie! co w swym r�ku Wa�ysz nasze losy, Bo�e wielki! dla tej pie�ni Otw�rz swe niebiosy! A gdy przyjdzie �w dzie� nasz, �w dzie� upragniony, Ty anio�om swoim ka� W cztery �wiata strony Na miedzianych tr�bach grzmie� has�em w onym dniu: Zemsta mu, zemsta mu, zemsta mu! I od�piewa� Jeremi t� pie�� rw�c� sza�em, I wychyli� si� za ni� dusz�, sercem calem, Drgn�� nar�d! - lecz za chwil� �ci�gni�ty �a�cuchem Znowu opad�, bo bo�ym nie odetchn�� duchem I nie w Bogu, lecz w zem�cie ze snu si� obudzi�. A Jeremi, gdy pozna�, �e swe skrzyd�a zbrudzil, Za �ladem skruszonego kr�la i proroka Chcia� zap�aka� - i r�k� gdy si�gn�� do oka, To zamiast �zy krew s�pia sp�yn�a mu z powiek I pozna�, �e u Boga ni�ej sta� - ni� cz�owiekl A wi�c czo�em uderzy�, jak syn si� roz�ali� I Panu na ofiar� ca�� dusz� pali�, I przed progiem ko�cio�a d�ugo pokutowa�, A� w ko�cu Pan w lito�ci j�zyk mu rozkowa�, A�eby modl�c Jego - imi� Jego chwali�. O m�j ludu! krwi� moj� s� te pie�ni moje! Jam je jak w ark� �wi�t� z�o�y� w r�ce twoje, Niechaj gra w twych natchnieniach, niech w twych �y�ach p�ynie, Niech wrogom ur�gaj�c, w tobie nie zaginie, A innego pr�gierza nie trzeba na wroga. - Dla szatana najsro�sz� kar� - "CHWA�A BOGA "! NOC NATCHNIENIA Modlitwa wst�pna Pogl�dam w niebo - a niebo ciche, Patrz� na ziemi� - a ziemia �pi, Ona, co we dnie miota si� w pych�, Ona, co we dnie broczy si� w krwi. A teraz ksi�yc siebrn� pogod� Obrylantowa� rosisty wrzos I stoj� senne wierzby nad wod�, A wiatr leciuchny muska im w�os. Wonieje ziemia i p�on� zorze... M�j Bo�e, m�j Bo�e!... Wzlatuj� w g�r�, mi�dzy ob�oki, Z ja�ni b��kitu pozieram w d�, Widzicie! oto kraj nasz szeroki Jak zastawiony dla go�ci st�, R�nowzorowym kryty kobiercem, Na nim chleb bia�y i s�l, i mi�d; Jak siwy gazda z otwartym sercem, �a�cuch g�r �nie�nych wyst�pi� w prz�d, Pucharem stoi jedno, drugie morze... M�j Bo�e, m�j Bo�e!... A na tej ziemi lud si� po�o�y�, Lew , co przed �wiatem stra� trzyma� wci��,; Gdy wstrz�sn�� grzyw�, gdy brew nasro�y�, K��bem si� zwija� poga�stwa w��. A �ywot jego jako stal twardy I w s�o�cu wiary b�yska� jak stal, Przed Bogiem korny, s�siadom hardy, Rozrasta� w s�awie - to� szumem fal Klaska�o jemu jedno, drugie morze... M�j Bo�e, m�j Bo�e!... A oto patrzcie - t� ziemi� b�og� Zb�jca-grabie�nik naszed�, nie go��, Nasze �wi�tnice niszczy� po�og�, Naszej przesz�o�ci wyrz�dza� z�o��. A oto patrzcie - gdy krusz�c p�ta Z ci�kiej niemocy powstawa� lew, To chytry tygrys podm�wi� lwi�ta , By wytoczy�y ojcowsk� krew . I krew p�yn�a w jedno, w drugie morze.. M�j Bo�e, m�j Bo�e!... I krew sp�yn�a, i zn�w ni �ladu Po strasznej m�ce, po strasznej �zie, A noc tak cicha - li�� winogradu Po moim oknie wiotko si� pnie I bia�e brzozy tam stoj� w rz�dzie, Drzemi�ce g�owy ku ziemi gn�, A tam przy brzegu marz� �ab�dzie O gwiazdach spad�ych na wody dna Wonieje ziemia i p�on� zorze!... M�j Bo�e, m�j Bo�e!... I. OJCZE NASZ Na gwiazdach oparty, zza obs�on b��kitu, O Panie! przegl�dnij nas okiem, Patrz, ile tu �miechu, zw�tpienia i zgrzytu Pomiata cierpieniem g��bokiem. Jak �ycie twych lud�w opaczn� sz�o drog� Na u�dzie ciemi�zc�w, pod biczem, To ziemi� zha�bion� w otch�anie tr�� nog�t Nie umie by� woln�, niech b�dzie zn�w niczeml O zniszcz nas lub podnie�! wo�amy do Ciebie - Ojcze nasz, kt�ry� jest w niebie! Niech �wiat�o Twej �aski r�d wzniesie zdeptany. Jak ksi�yc, co morze podnosi; Z o�tarz�w i z tron�w str�ciwszy ba�wany, Niech Ciebie za Pana og�osi. A ludy gdy znamion pozb�d� si� pychy, Za Tob� polec� jak roje, Miodowe zapasy gromadz�c w kielichy - �wi�� si� imi� Twoje! Niech ludy, co w wiecznym trapi�y si� boju, Odetchn� w braterstwie i zgodzie, Niech rosn� w tak zgodnej r�wno�ci, w pokoju, Jak rosn� szuwary na wodzie, Niech mi�o�� i wolno�� opasz� t� ziemi�, Jak wiecznie zielone powoje, Niech jeden B�g b�dzie, cel jeden i plemi� - Przyjd� kr�lestwo Twoje! O, wtenczas to, wtenczas �y� by�oby warto Swobodnym pod Twoj� opiek�. Dzi�, kiedy nam przysz�o�� niewol� zaparto, Na pr�no bijemy o wieko; Dzi� naszej pokory rozkrusza si� zbroja. Dzi� s�owy j�kamy cichszemi - B�d� wola Twoja, Jak w niebie, tak i na ziemi! To ze�lij, o Panie! nam swoich prorok�w, Co w wielkim zw�tpieniu cz�owieczem Rzucaj� pociech� jak mann� z ob�ok�w, A s�owem wojuj� jak mieczem! I daj im stal w piersi, grom w g�osie, skr� w oku, A kieruj ich okiem i g�osem, Na pa�skiej biesiadzie umie�� ich przy boku, Niech pier� Tw� obwin� swym w�osem, I nasy� nas wszystkich pokarmem anio��w, A w gniazda hijeny i rysia Z odwag� p�jdziemy wstawszy od Twych sto��w - Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. To wyt�p tych czarnych, szata�skich handlarzy, Co kupcz� g�owami swych braci, Za kt�re im tyran u�miechem na twarzy, Srebrnikiem lub blaszk� zap�aci. To wyt�p ich, Panie! bo r�ka cz�owieka Na kar� tak wielk� za mi�kka I od nich jakoby od tr�du ucieka, I skala� dotkni�ciem si� l�ka; A nikt ich nie karci, nikt, Panie! pr�cz �liny Wyplutej na czo�a tym zdrajcom - I odpu�� nam nasze winy, Jako my odpuszczamy naszym winowajcom. Wielbiony niech b�dzie, kto tyle ma m�stwa. �e zamiast zas�oni� si� zbrodni�, Sam siebie rozpina na krzy�u m�cze�stwa, Sam stos sw�j zapala pochodni�; To dodaj nam si�y, bo w trudnej tej walce Nieprawi przewag� si� szczyc�, Nad nimi pot�ga, znaczenie - i chwalc� Wzlatuj� jak s�py nad lwic�, A wiernym w �lad idzie ub�stwo, strapienie I praca dla chleba dziennego - I nie w�d� nas na pokuszenie Ale nas zbaw ode z�ego. Amen. II. SMUTNO NAM, BO�E! Od Twego ludu, co w m�kach umiera, Ostatnia mo�e dochodzi Ci� skarga, Bo nas ju� robak toczy i po�era, I serce targa, Bo tylko pr�chno �wieci w naszej korze. Smutno nam, Bo�e! Cho� nas Tw�j palec ostrzega stra�niczy, Dzieci-sieroty b��dzimy �r�d grzech�w, Ale� my, Paniel wypili goryczy Krocie kielich�w, Ale� my, Paniel wyleli krwi morze... Smutno nam, Bo�e! Na naszych braci pal�ce si� stosy, Na naszych syn�w pragn�cych na palu Gromy dorzucasz... miast ch�odu i rosy! Och, to� my w �alu Wo�amy gard�em zakutym w obro��... Smutno nam, Bo�e! Pe�ni jeste�my p�aczu i �a�oby, �e domy nasze wr�g kiedy� posi�dzie I zniewa�aj�c wodz�w naszych groby Plwa� na nie b�dzie, �e nasze ko�ci po �wiecie rozorze... Smutno nam, Bo�e! �e dot�d d�bom sko�ysanym noc� Ojczyste s�owa szeleszcz� nad g�ow�, �e w ca�ej ziemi jask�ki �wiegoc� Rodzinn� mow�, A wielu syn�w pogardza ni� mo�e... Smutno nam, Bo�e! �e wszelkie ptactwo, co w obcy kraj leci, Wiosn� - �a�cuchem pie�� powrotu nuci, A z naszych braci p�dzonych w zamieci . �aden nie wr�ci - Cia�ami tylko wytycz� bezdro�e... Smutno nam, Bo�e! �e wr�g w lichwiarskie porwa� nas obj�cie, �zami-per�ami naszymi frymarczy, A my bezsilni! i zna� ju� p�kni�cie Na naszej tarczy, �e wrog�w na niej nie krusz� si� no�e... Smutno nam, Bo�e! I ju� wi�c nigdy, Panie, nie pocieszysz Lud tw�j pokutny? Wi�dniemy jak li�cie Pod Twoim okiem, a Ty nie przy�pieszysz Zbawienia przyj�cie?! To� cho� przed tob� kl�kamy w pokorze... Smutno nam, Bo�e! III. ELI, ELI, LAMA SABACHTANI? O Panie, Panie! czemu� nas opu�ci�? Gwiazdy nad nami zmgli�y si� �a�ob�, Czemu� Ty, Panie, naszych �ez nie uczci�. Gdy�my p�akali przed Tob�. Onego czasu by�o orle gniazdo. Gniazdo zapa�ne, szerokie a ca�e, Or�owie z niego sw� podniebn� jazd� Rozg�aszali Pa�sk� chwal�. Or�owie, skrzyd�a �ami�c w zawierusze, Padli nie�ywi na ska�y dalekie, Czemu�e�, Panie, ich dzieci bezpusze Trzem w�om odda� w opiek�? Orl�ta skrzyde� nie mog� rozwin��, Karmione �lin� i niemocy jadem, Lepiej im by�o wraz z ojcami zgin��, Ni� w jednym gnie�dzie �y� z gadem! �a�obni, Panie, �a�obni my bardzo, Bo duchy ojc�w gdy lec� ob�okiem, To na swe syny, co ich lotem gardz�, Ponurym patrzaj� okiem. Korni jeste�my, cho� �ywot nasz lichy W jarzmie i w ha�bie wleczemy powoli, Wszak �atwiej zniesiesz w cz�owieku grzech pychy Ni�li pokor� - niewoli! U obcych lud�w stoim w poniewierce, Ci, mimo id�c, g�owami kiwaj� I zimne d�onie k�ad� nam na serce, Oni, co serca nie maj�! Inni nas ciesz� lub p�acz� nad nami Jak owe s�abe niewiasty Syjonu, Oni w podda�stwie hodowani sami... Odst�pcy Twego zakonu! O! jak�e cierpkie s�, Panie, te s�owa, Lecz b�l niezmierny pier� nasz� rozrywa, O, Panie! dziecko gdy w gr�b matk� chowa. To ryczy p�aczem - nie �pi�wa I mniej cierpimy przykuci do krzy�a Naszych odwiecznych nieprzyjaci� z�o�ci�. Ni� kiedy naszym bole�ciom ubli�a Niewierny k�amn� lito�ci�. Wi�c Ty, o Panie! opu�� ku nam r�ce, Podnie� nas, zanim rozpacz nas ogarnie, Bo szkoda, Panie, aby w strasznej m�ce Tw�j nar�d zagin�� marnie. I daj nam si��, by za dawne grzechy My a� do ko�ca wytrwali w pokucie, Bo gdy dla siebie nie widzi pociechy, Tr�twieje mi�o�� i czucie. IV. SUPLIKACJE �wi�ty Bo�e, �wi�ty mocny, �wi�ty nie�miertelny, Zmi�uj si� nad nami? I ogarn�� postrach nocny Tw�j lud niegdy� dzielny. Zmi�uj si� nad nami! Jako k�osy wstajem z b�lem Zg�uszeni k�kolem, Zmi�uj si� nad nami! Od powietrza, g�odu, Ognia i niewoli Wybaw nas, Panie! Od wra�ego rodu Pastwy i swawoli Wybaw nas, Panie! Od bratniej niezgody Przy czerpaniu wody Wybaw nas, Panie! Od zgonu nag�ego Bez skruchy pacierza Zachowaj nas, Panie! Od zel�ywego Z wrogami przymierza Zachowaj nas, Panie! Od pokus do grzechu, Blu�nierczego �miechu Zachowaj nas, Panie! My grzeszni Ciebie Boga b�agamy, Wys�uchaj nas, Panie! Przez ojc�w w niebie Bez grzesznej plamy Wys�uchaj nas, Panie! Przez pe�ni� czaszy �ez i krwi naszej Wys�uchaj nas, Panie! V. DO BOGARODZICY 1 Bogarodzico, Dziewico, Us�uchaj g�os cz�owieczy, To wielkich bol�w g�os. Nas siedem krwawi mieczy, Potr�jny gniecie gr�b, Bogarodzico! Jak wichrem zgi�ty k�os K�adziem si� u Twych st�p. 2 Bogarodzico, Dziewico, Patrz, oto nasz� ziemi� Okr�ci� zdradny w��. Na wierne Tobie plemi�, O! nawr�� blask swych �cz. Bogarodzico! �a�cuchem w�a zwi�� I na dno piek�a wt�ocz. 3 Bogarodzico, Dziewico, S�uchaj nas, Panno czysta, Bo wr�g ur�ga nam, Nad nami w palce �wista, Kiedy �zy lejem w d�o�, Bogarodzico! Ty hardy kark mu z�am, Prochem mu osyp skro�. 4 Bogarodzico, Dziewico, Niejedna matka p�acze U szubienicy st�p, A gad tam nad ni� skacze I czarny bije ptak, Bogarodzico! Pomnij, �e krzy�a s�up I Ty� �zawi�a tak. 5 Bogarodzico, Dziewico, Umocnij nas wejrzeniem, Bo nios�c m�ki krzy� Padamy pod brzemieniem, Jak Syn upada� Tw�j. Bogarodzico! K'nam Galilejk� zbli�, Co krwawy �ciera zn�j. 6 Bogarodzico, Dziewico, Go��bko Ty Syjonu, Cudowna Twoja moc. Nad ziemi� Twego tronu Rozt�czuj skrzyde� blask, Bogarodzico! A w czarn� ziemi noc Wolno�ci pry�nie brzask. 7 Bogarodzico, Dziewico, Wszak Polski Ty� Kr�low�, Czemu� odwracasz twarz Od ziemi Twej na nowo? O us�ysz ludu �piew, Bogarodzico! Pod Twoj� �wi�ta stra� Sk�adamy nasz� krew. 8 Bogarodzico, Dziewico, Wys�uchaj t� modlitw�, Jak ojc�w, tak i nas T� pie�ni� prowad� w bitw�. Niech wrogom strasznie grzmi: "Bogarodzico!" A w niespo�yty czas Ho�dowa� b�dziem Ci. VI. W CZE�� UMAR�YM Och! ca�a ziemia ta nasza cmentarna Wygl�da, Panie, jak czara ofiarna, W kt�r� poganie zlewali krew wrog�w Dla dawnych bog�w. Coraz si� wi�cej sp�d ziemi zaplemia, Na nowe groby miejsca nie ma ziemia, A wi�c na prochach ojc�w twarz� blad� Syny si� k�ad�. I oto, Panie, jak si� wypi�trzy�a Warstwami trup�w sypana mogi�a! A innym licem ka�da pokolenia Warstwa si� zmienia. I najprz�d le�� daleko u spodu Ciemne olbrzymy, ojcowie narodu, Ci pospierali o krwawe oszczepy Czaszek czerepy. I nied�wiedziow� okryli si� sk�r�, A zna� im z oczu przymkni�tych ponuro, �e w borach wiod�y niejeden b�j dziki Te zapa�niki. A na tych cia�ach szeregiem si� �o�� Ludzie, co znali ju� nauk� bo��, Bo szorstkie d�onie na zbroi ze stali W krzy� posk�adali. A ka�dy patrzy pokojem natchniony, Wida�, �e poleg� dla kraju obrony, Wida�, �e synom kraj wolny zostawi� I siebie ws�awi�. Wy�ej na onych ojcach bogobojnych K��bi� si� cia�a w rzutach niespokojnych; Jak na w�drowcach, co zmylili drog�, Zna� na nich trwog�. Jedni z nich trosk� zadumani le��, Drudzy z rozpaczy miecz z�amany dzier��. A inni zdrajc�w osypani tr�dem Strasz� si� s�dem. A pr�cz tych, Panie, co �pi� w ziemi zmierzchu, O! ile� trup�w tu, na samym wierzchu! A wszystkie w niebo patrz�c znan� twarz�, Ach! o nas marz�. Sercem i r�k� nasz� obwi�zani, Teraz, o Panie, le�� przepasani Przez szyj� sin� pr�g�, a przez �ono Pr�g� czerwon�. I jako s�udzy Twoi w dawnej Romie Z pie�ni� stawali na p�on�cym �omie I na �wiadectwo Twojej wiecznej prawdy Cierpieli zawdy, Tako i nasi bracia, wielki Bo�e! Jak na spoczynek szli na krwawe �o�e, A strasznym b�lem pokurczone wargi Nie mia�y skargi. Panie! to� wszystkie ojc�w naszych winy Ju� �mierci� swoj� okupi�y syny; Panie! Ty� musia� zmar�ych poczet ca�y Wzi�� ju� do chwa�y. A je�li nasz� pokut� �a�obn� Chcesz nam przed�u�y�, daj nam �mier� podobn�; Ale nam powiedz: ,,Do ofiarnej katni Id�cie ostatni!" Ale nam powiedz: "Was umieszcz� w chwale, Kraj wasz ku morzom roz�ciel� wspaniale, A dzieci wasze do jednego sto�u Sprosz� po spo�u". Cze��, cze�� i chwa�a niech b�dzie popio�om, W proch, w proch, w pokor� gi�� si� naszym czo�om, W j�k, w �z� rozlewa� to nasze wo�anie Do Ciebie, Panie! VII. MODLITWA WIʏNIA M�wi�, o Panie, �e� mi� upokorzy�, A Ty� mi zas�ug i chwa�y przysporzy�, M�wi�, o Panie, �e� Ty na mnie gniewny, �e twardy grzesznik Twoje gromy kusz�, A w�dy ja w duszy spokojny a pewny, Bom w Tobie, Panie, po�o�y� m� dusz�. I Ty� nad ludzi wywy�szy� mi� wielce, Bo p�oniesz we mnie jak w rosy kropelce S�o�ce; snad� Ty mi� bardzo umi�owa� I jako syna pokocha�e� szczerze, Kiedy� mi�, Panie, na m�ki zachowa�, Bym da� �wiadectwo Twojej �wi�tej wierze. Snad� �aska Twoja jest ze mn�, o Bo�e, Gdy wr�g si� trwo�y, a ja si� nie trwo��. Niedawno temu, jak mi� na powrozie Przed liczne s�ugi cesarskie przywiedli, Wi�c mi� pytali w pogardzie i grozie: "Ty�e� to?" - "Jam jest". - A oni pobledli. Potem s�dziowie posiadali w kole I po�o�yli krzy� pa�ski na stole, I rzekli: "Kto� ty?" - "Jam s�uga narodu". "Co� czyni� z dawna?" - pytali ze z�o�ci�, "Jam nar�d kocha� z dawna, bo od m�odu", Wi�c rzekli razem: "Ty� winien - mi�o�ci�!" A Syn Tw�j, Panie, co mi�o�� naucza�, Co bli�nim bli�nich w opiek� porucza�, Co rzek�, �e w niebie ci b�d� najpierwsi, Kt�rzy kochali - bardzo si� zasmuci� I ni�ej g�ow� opu�ci� na piersi, I oko swoje od s�dzi�w odwr�ci�. Wrogi, o Panie, pastwi� si� nade mn� I na mieszkanie dali otch�a� ciemn�, Otch�a� wilgotn�, z ciemno�ci� bez ko�ca, Ci�kim �a�cuchem skuli r�ce moje... A mnie si� zdaje, �e ja mam dwa s�o�ca! �e mi od ramion ro�nie skrzyde� dwoje! A jednak, Panie, ci�ko sercu memu I lotu ptaku zazdroszcz� ka�demu, Bom ja na �wiecie zostawi� w �a�obie Wiele serc bratnich i rodzin� drog�, To za nich oko podnosz� ku Tobie, Bo r�ce skute podnie�� si� nie mog�. Ty moje gniazdo, wszechmog�cy Panie, Swoim anio�om oddaj pod czuwanie. Niech ka�dy z moich z wiecznie jasnej strugi Twych b�ogos�awie�stw jasny �ywot czerpie I na kraj wolny nie czeka czas d�ugi, I �ez niech nie zna... A ja - niech ju� cierpi�! Nieraz ja, Panie, przez muru szczelin�, Gdy wzrok nie mo�e, to my�l� wyp�yn�. A my�l do mojej rodziny mi� niesie, W raj mej zagrody cichy i uroczy; Och, za tym rajem dusza moja rwie si�, Och, za tym rajem t�skni� moje oczy! A wszak�e, Panie, w Twojej le�y mocy Wyrwa� mi� z wi�z�w i z tej strasznej nocy - Lecz je�li s�dzisz, �e moje m�czarnie Ojczyst� spraw� w stanie s� popiera� Mocniej ni� �ycie prze�lizgane marnie, O Panie, Panie! - ja tu chc� umiera�! VIII MODLITWA OJCA PRZY CHRZCIE SYNA Czarny kir bior�, dziecka jasne skronie �a�obnym znakiem pokutnika s�oni�, Krzy� mu podk�adam, z kt�rym b�dzie chodzi�; I tak go nios� w �wi�tyni przedsienia, Bo oto w ziemi Twego pot�pienia Nowy niewolnik si� zrodzi�. Jam ojcem, Panie! a nad jego g�ow� Wylewam skrycie �z� heraklitow� , Godz� go wcze�nie z �ycia jego tre�ci�, O! bo kto wyjdzie z krainy �a�oby, Kto dzieckiem ujrzy ofiar �wie�e groby, Ten ju� �y� musi - bole�ci�! Gdybym m�g�, Panie! ja bym mu za m�odu Wypora� serce, co jest na kszta�t wrzodu, A b�dzie chodzi� swobodnie, cho� lu�nie, Bo ci szcz�liwi tylko w swym �ywocie, Co zapomnieli o sercu i cnocie... O Panie, Panie! ja blu�ni�!! O Panie, Panie! ci�ka Twoja kara, Kiedy tak w dusz� wkrada si� niewiara, �e nawet ojciec niemowl� ni� wita. W skrusze i �alu przed Tob� upadam, Chcia�bym si� modli�, a sercem nie w�adam... Ciemno mi! Panie, ju� �wita! Oto ja Tobie przynosz� na r�ku To dzieci� moje, co jest pe�ne j�ku I jakiej� wielkiej, tajemniczej trwogi - Syn to cz�owieczy, a p�anio� boski Zlecia� na ziemi� i jest pe�en troski, Bo nie zna miejsca ni drogi. Wi�c mu krzy� Pa�ski k�ad� do prawicy, Gar�� z naszej ziemi rzucam do chrzcielnicy, Imi� tej ziemi na piersi mu pisz� I oko jego obracam na s�o�ce - Dw�ch krzywych szabel skrzy�owa�em ko�ce, Na szablach dzieci� ko�ysz�! Chrzest si� dope�nia! O Panie, o Panie! Niechaj to dzieci� w przysz�o�ci powstanie Obro�c� wiary, bohaterem, m�em, Za s�o�cem prawdy niechaj si� kieruje, Niech sw� ojczyzn� nad �ycie mi�uje, Niech j� wywalcza or�em! Gdy �lubem ducha z Tob� si� zar�czy, Niech �mia�o st�pa przy wiary por�czy, Drog�, co przepa�� ma tylko lub ciernie... O Panie, dzieci� miej moje na pieczy, Dozw�l, niech ono cierniem si� kaleczy, Lecz od przepa�ci chro� wiernie. Strze� go, by obcym nie k�ania� si� bogom, Niech Tobie s�u�y, a nie Twoim wrogom, Im niech nienawi�� i zemst� przysi�e; Niech nie zna szcz�cia ni snu, ni pokoju, Pok�d nie b�dzie zwyci�zc� lub w boju Z m�cze�sk� chwa�� nie l�e. Oto go Tobie sk�adam na ofiar� Za wolno�� mojej ojczyzny, za wiar�, Chocia� Twych s�d�w nie mog� ja dociec; Wys�uchaj, Panie, to moje wo�anie, Bo �wi�tszych mod��w ju� nie ma, o Panie, Jak kiedy modli si� - ojciec! X. ZA ZB��KANYCH 1 Maleje, Panie, maleje Tw�j nar�d, Widomej �mierci os�abia go zar�d, Duch jego si�y z cia�em si� rozprz�a, To� �atwiej u nas o kar�a - ni� m�a! Niby nas wiele, a jak�e� nas ma�o! Wszystko si� w inn� stron� rozlecia�o, Twojego g�osu prawie nikt nie s�ucha, P�k�y ogniwa - nie sta�o �a�cucha! Lud nasz, o Paniel co wichrzy si� spodem. Dot�d si� jeszcze nie nazwa� narodem, Jak li�� jesienny zgromadzony w lesie, Tam on ulata, gdzie go wiatr uniesie. Do obosiecznych podobny on mieczy, Kto nim zamachnie, wprz�d siebie kaleczy, A straszne jego i �miertelne ci�cia, Bo on ma si��, cho� si�� zwierz�cia. I jak ��d� d�ugo wi�ziona w przystani. Zerwawszy �a�cuch, buja po otch�ani I ska� nie pomna ukrytych pod wod�, Zgubn� swawol� nazywa swobod�, Tak lud nasz wybieg� w bezdro�a manowc�w, A wi�c Ty, Panie, co� stra�� w�drowc�w, T� ��d� b��dz�c� do brzegu nakieruj, My jej wio�larzem, a Ty, Panie, steruj! 2 Inni zn�w, �lep� trapieni boja�ni�, Wrogu ho�duj�, z wrogiem si� przyja�ni�, Jadem powolnym kr��y w nich zepsucie, Pycha w nich pi�trzy, a trawi� ich chucie. Je�li si� skrusz�, to sercem nieca�em, Je�li si� zerw�, to kr�tkim zapa�em, Niezdolni wznie�� si� do �adnej ofiary; Popchni�ci, w przysz�o�� id�, lecz bez wiary! S�abe to duchy! marne samoluby! Syny to cia�a, frymarki, rachuby, U nich to wielkie, co stoi przed twarz�, To tylko ci�kie, co na d�oni zwa��. Kiedy ich matka z grobu wstaje wskrze�nie, Oni wo�aj�: Za wcze�nie! za wcze�nie! I ka�� biednej a� do jutra czeka�, A sami b�d� przed jutrem ucieka�. O Panie! oni jeszcze nie zgubieni, Ale nie�ask� Twoj� nawiedzeni, O Panie! otchnij ich pot�g� s�owa, A jeszcze �yciem try�nie pier� ja�owa. 3 Ty� wielki, Panie! za Twoim rozkazem, Co by�o mi�kkim, staje si� �elazem, Co by�o �lepym, to przewidz� nagle, Co by�o niskim, puszcza skrzyde� �agle. Ty� wielki, Panie! na ruch Twego palca, Zgubn� moc swoj� traci jad padalca, Dla g��w wynios�ych przepa�� si� otwiera, A wiecznym �yciem sp�onie, co zamiera! X. CHORA� 1 Z dymem po�ar�w, z kurzem krwi bratni�j, Do Ciebie, Panie, bije ten g�os, Skarga to straszna, j�k to ostatni, Od takich mod��w bieleje w�os. My ju� bez skargi nie znamy �piewu, Wieniec cierniowy wr�s� w nasz� skro�, Wiecznie, jak pomnik Twojego gniewu, Sterczy ku Tobie b�agalna d�oni 2 Ile� to razy Ty� nas nie smagali A my, nie zmyci ze �wie�ych ran, Znowu wo�amy: "On si� przeb�aga�, Bo On nasz Ojciec, bo On nasz Pan!" I zn�w powstajem w ufno�ci szczersi, A za Tw� wol� zgniata nas wr�g, I �miech nam rzuca, jak g�az na piersi: "A gdzie� ten Ojciec, a gdzie� ten B�g?" 3 I patrzym w niebo, czy z jego szczytu Sto s�o�c nie spadnie wrogom na znak - Cicho i cicho, po�r�d b��kitu Jak dawniej buja swobodny ptak. Ow� w zw�tpienia strasznej rozterce, Nim nasz� wiar� ocucim zn�w, Blu�ni� Ci usta, cho� p�acze serce; S�d� nas po sercu, nie wed�ug s��w! 4 O! Panie, Panie! ze zgroz� �wiata Okropne dzieje przyni�s� nam czas, Syn zabi� matk�, brat zabi� brata, Mn�stwo Kain�w jest po�r�d nas. Ale�, o Panie! oni niewinni, Cho� nasz� przysz�o�� cofn�li wstecz, Inni szatani byli tam czynni; O! r�k� karaj, nie �lepy miecz! 5 Patrz! my w nieszcz�ciu zawsze jednacy, Na Twoje �ono, do Twoich gwiazd, Modlitw� p�yniem jak senni ptacy, Co lec� spocz�� w�r�d w�asnych gniazd. Os�o� nas, os�o� ojcowsk� d�oni�, Daj nam widzenie przysz�ych Twych �ask, Niech kwiat m�cze�stwa u�pi nas woni�, Niech nas m�cze�stwa otoczy blask. 6 I z archanio�em Twoim na czele P�jdziemy potem na wielki b�j, I na drgaj�cym szatana ciele Zatkniemy sztandar zwyci�ski Tw�j! Dla b��dnych braci otworzym serca, Win� ich zmyje wolno�ci chrzest; Wtenczas us�yszy pod�y blu�nierca Nasz� odpowied�: "B�G BY� I JEST!" XI. CHWA�A TOBIE, PANIE! Jak onemu Jobowi gdy s�udzy w �a�obie Przybiegli krzycz�c: "Starcze! wszystkie syny twoje Pan odebra� tobie", A on wci�gn�� na g�ow� zdartych szat zawoje I j�kn��: "�wi�ta wola niech si� Twoja stanie, Chwa�a Tobie, Panie!" Podobnie, kiedy zb�jc� braci nam pobili, A my ze snu okropn� ocuceni wie�ci�, Chocia� w pierwszej chwili Blu�nili Ci, bezbrze�n� targani bole�ci� - Jak �w Job teraz w skrusze wznosimy wo�anie: Chwa�a Tobie, Panie! Twe oko, co nad p�azem opieku�czo �wieci, I nas pokutuj�cych trzyma na swej pieczy, A wszak dla swych dzieci, Pelikan w�asnym dziobem pier� bia�� kaleczy, To� nie darmo krwi naszej sta�o si� wylanie, Chwa�a Tobie, Panie! Wr�g, jak tygrys, co we dnie pochowa pazury, Cho� w nocy coraz now� ofiar� si� krwawi, A wznosz�c do g�ry Krwaw� �ap�, udaje, �e nas b�ogos�awi. Wi�c �e teraz przed �wiatem odkry� sw� tyrani�, Chwa�a Tobie, Panie! I wielu w�r�d nas by�o, co na duchu mali, Przed wrogiem si� k�aniali, a p�u��c w dostatkach Hymny mu �piewali; A� kiedy im wr�g syn�w mordowa� przy matkach. Usta�y ich pok�ony, �cich�o ich �piewanie, Chwa�a Tobie, Panie! Wyr�czy� si� wr�g w zbiodni nasz� m�odsz� braci�, A sw� r�k�, co ciosom dawa�a kierunek, Skry� za jej postaci�, Lecz kiedy�, gdy j� dojmie sumienia frasunek, W obj�cia nam si� rzuci na nasze zwo�anie, Chwa�a Tobie, Panie! I my�li wr�g, �e jednym zniszczy� nas zamachem, I my�li, �e nam dusze pe�ne �wi�tej wiary Znicestwi� przestrachem, Lecz my dot�d wierzymy, ze z ka�dej ofiary Kiedy� tysi�c m�cicieli w przysz�o�ci powstanie, Chwa�a Tobie, Panie! A obrazem przysz�o�ci my si� nic przestraszym, Bo wierzymy, ze nie ma pokuty bez ko�ca, �e Ty dzieciom naszym Miecz zemsty b�yskaj�cy oddasz na kszta�t s�o�ca; I stanie si� w ich sercach wielkie radowanie, Chwa�a Tobie, Panie! Twe oko, co nad p�azem opieku�czo �wieci, I nas pokutuj�cych trzyma na swej pieczy, A wszak dla swych dzieci Pelikan w�asnym dziobem pier� bia�� kaleczy, To� nie darmo krwi naszej sta�o si� wylanie, Chwa�a Tobie, Panie! XII. AKT WIARY I rzek� Jeremi: S�uchaj mnie, narodzie, A nie patrz na mnie tak �zawo i smutnie, D�ugom ja p�aka� w oliwnym ogrodzie, D�ugo ja �zami rozd�wi�cza�em lutni�, A teraz wstaj� cia�em utrudzony, Lecz dusz� silny, wielki, namaszczony. Oto si� do was sta�o moje s�owo, Wy do mych kolan jak dzieci przybiegli, Otom was okry� koron� cierniow�, A wy w pokorze w proch czo�ami legli, Teraz powsta�cie z koron� gwia�dzist�, I oblekajcie szat� bia��, czyst�. Ile� wy ��ci nie pili kielichowi A jednak pe�ni byli�cie obawy, Gorycz �re dusz�, lecz nie zmywa grzech�w" Teraz, narodzie, ty� przeby� chrzest krwawy, T� krwi� dopiero grzechy�cie sp�ukali, A wi�c do �wiat�a wyst�pujcie - biali! Ja was utwierdzi� chc� w tej �wi�tej wierze, A wi�c bierzmuj� wasze dusze jeszcze, Pier� w archanielskie skuj� wam pancerze, Na pogl�d w przysz�o�� dam wam oko wieszcze: Pie�ni� pogodz� was z dzisiejszym losem - �piewam j�! - a wy id�cie za mn� glosem. PIE�� Wierzymy, Panie! o! wierzymy mocno, �e� nas nad wszystkich upodoba� sobie, �e� nas zapali� jak pochodni� nocn�, By ca�� ludzko�� prowadzi� ku Tobie, �e nam na niebie ju� �wita zaranie, Wierzymy, Panie! Wierzymy, Panie, �e Ty gwiazdy siejesz Po naszej drodze, �e� Ty naszym �wiadkiem, �e chocia� czasem s�abymi zachwiejesz, Jednak nas wszystkich chronisz przed upadkiem, �e� anio�ami otoczy� otch�anie, Wierzymy, Panie! Wierzymy, Panie, �e�my syny �wiat�a, �e nasze wrogi s� dzie�mi szatana, �e on im stoi na czele i mat�a Tw� �wi�t� wiar� - co niepokalana Z tryumfem sko�czy z nim swe bojowanie, Wierzymy, Panie! Wierzymy, Panie, �e synowie pychy Silni s� z�o�ci�, ale s�abi w duchu, �e jak cie� �ywot ich przeminie lichy, �e ich tu jeszcze upniesz na �a�cuchu, �e ich p�acz czeka i z�b�w zgrzytanie, Wierzymy, Panie! Wierzymy, Panie, �e w czas niedaleki, Kraj nasz o morza oprze swoje ko�ce, A wszystkie ludy przez wieki i wieki Pogl�da� na nas b�d� jak na s�o�ce. �e Ty nad nami we�miesz kr�lowanie, Wierzymy, Panie! 1846 OSTATNIA STROFA Na ziemi mogi� dogas�y ognie, S�ycha� w ciemno�ciach syk w�y; Ci�y nam r�ka straszna, o, ci�y, Lecz nas nie z�amie, nie pognie! Nie p�acze nar�d na trupie syna, Cho� z niego proch i glina. Gdy przyjdzie pora, Jutro - jak wczora - Proch na proch we�miem, glin� na o��w Po�ary wstan� z popio��w! 1864 POWSTA�COWI POLEG�EMU W ROKU 1863 (Napis na grobie od rodzic�w) Na g�os, co wo�a�, rzuci� narzeczon�, Starych rodzic�w, m�ode siostry rzuci�, Poszed� na pole dymne i czerwone, Poszed� - i wi�cej nie wr�ci�. G�os wo�aj�cym by� i dla nas g�osem, Ofiara wsp�ln�; krzepmy si� modlitw� - I my jednakim zr�wnamy si� losem; �ycie bez ciebie - jest bitw�. 1865 NA ZGON ROZSTRZELANYCH W IRKUCKU* "Lepsza nam kula ni�li takie �ycie!"** Rzekli, powstali, rozbroili zbir�w; A gdy bro� mieli, to w pierwszym zachwycie B�ysn�a ku nim ziemia �ez i kir�w. Potem pustynia, sk�d nie ma wychodu, B�j, gdzie szcz�liwsi gin�, m�ki g�odu I znowu dawne p�ta. S�d otwarty... Dla kat�w spisy �eru... Czy s�yszycie? Pad� strza� - i drugi - i trzeci - i czwarty! Salwo m�cze�ska! B�d� dla tych zbudzeniem, Kt�rych sumienia g�os syren utula, A tym, co nar�d chc� zbawia� spodleniem, Powiedz: Ni� takie �ycie - lepsza kula� Powiedz: Na sprzeda� nie wolno nikomu Wynosi� s�up�w ze wsp�lnego domu, By w ciasnym szcz�ciu na chwil� uton��. Ni�li obcego cia�a sta� si� cieniem, Lepiej jak gwiazda w w�asnym ogniu sp�on��! 1867 ��������������������������������������� * Rozstrzelano w Irkucku dnia 15 listopada 1866 roku Szaramowicza, Celi�skiego, Reinerta i Kotkowskiego. ** S�owa Szaramowicza. PAMI�CI TRAUGUTA Na stoku cytadeli poni�s� �mier� okrutn�... Nie ginie, kto za wiar� i wolno�� umiera; A jednak gr�b zarasta pami�� si� zaciera, To smutno! Ledwie dla w�asnych potrzeb wystarcza uczucie, Przestano cze�� oddawa� �a�obnym pami�tkom - I brak�o chleba twoim sierocym dziewcz�tkom, Traugucie! Poskar�� si� przed tob�, co� trwa� do ostatka: Upada Polska - z winy nie dzikich Moskali, Nie chytrych Niemc�w... na w�asne dzieci si� �ali Ta matka. Blu�ni� jej, ur�gaj�, a w ka�dym blu�mercu Ju� jest zatrute ziarno, co w zdrad� kie�kuje; Okropne id� czasy, okropne... och, czuj�, Tu w sercu! Doko�cz� pie�� przedzgonn� ostatnie �ab�dzie - I �cichnie na wiek ca�y. Powiedz, ta ich Polska, Ona ewangeliczna, ona apostolska, Czy b�dzie? On rzek�: Je�eli z wiernych trzech tylko zostanie, Tylko trzech nape�nionych dawnym idea�em, To Polska z tych trzech wyjdzie, oblecze si� cia�em, I b�dzie! - A je�eli nie znajdzie i trzech, co si� stanie? On rzek�: To duchy zmar�ych jeszcze raz powt�rz� Przebyte ju� �ywota i Polsk� wys�u��, I b�dzie! 1872 WETERANOM Z ROKU 1831 Pie�� polska, niepodleg�a, ta, co jeno wierzy W Boga, w ducha narodu i w jego rycerzy, Wi�c przy Ojczy�nie stoi i has�a nie zmieniaj Ta pie��, co z naszych ojc�w wyros�a cierpienia I dot�d wierne syny z ca�ej Polski garnie, Bo w jej trzech ranach jedn� odczuwa m�czarni�; Ta pie��, kt�rej ze sob� nie zabrali wieszcze, Nie zabrali jej w gr�b, nie! ona �yje jeszcze! Ona, kiedy blu�nierc�w wzmaga si� rozpusta, Zawsze komu� w narodzie rozp�omieni usta, Rozkazuj�c: Id�, m�w, g�o�! Chleb anielski zamie� Na ich gniew, ur�ganie, a cho�by - na kamie�! Wi�c ta pie��, co poga�skie omija o�tarze, �adnych nie szuka zysk�w, g�osi, co B�g ka�e, Przed mocarzami �wiata nie wyprawia harc�w, Ta pie�� pada do kolan tych �a�obnych starc�w, Niesie im cze�� i mi�o�� synowsk�, pokorn�, Cho� w �atach ich mundury i przy nich niedworno. Dlaczego?... Bo ci jedni w dzisiejszej rozterce Zachowali my�l polsk� wznios��, czyst�, zdrow�, W �onie wielkie, sm�tne serce, Na ustach �elazne s�owo: Usque ad finem! Wsta�cie! m�wcie! podajcie z�ot� ni� nauki, Kt�r� wnuki zerwali - nawi��� prawnuki; Powiedzcie, �e najsro�sza pad�a na nas kara: W z�udnej masce otuchy - g��boka niewiara; D�o� rodacza, co strz�pem narodowym b�yska, Gdy druga r�ka wiernych wyznawc�w uciska; Powiedzcie im, �e temu biada, trzykro� biada, Kto przysz�e swoje losy w obce r�ce sk�ada I tym samym najwi�kszej pozbywa si� mocy, Tej, kt�ra z pracy idzie o w�asnej pomocy; Powiedzcie, �e krew nasza do Polski nale�y, Dopok�d nas przygniata ha�ba trzech grabie�y, �e dla cudzych korzy�ci t� ofiarn� ros� Tylko n�dzny niewolnik bezmy�lnie przelewa... Kto mia� w dziejach Saragos�, Niech si� l�ka Serajewa! O Ojczyzno! Cho�bym zosta� z Polak�w sam jedny, G�osi� Ciebie nie przestan� samotny i biedny; A je�eli nas zostanie Ostatnich dziesi�ciu. My Czwartaki, my wytrwamy i w tym piek�owzi�ciu, Bo my wierzym, �e te chwile, to jak brudne dymy, Przejd�, znikn� - a i z grob�w jeszcze wykrzykniemy: Przy Tobie, Polsko, stoimy I przy Tobie sta� b�dziemy Ad mundi finem! TOAST podczas uczty danej we Lwowie na cze�� J. l. Kraszewskiego Na cze�� Naszego Go�cia podnosz� to s�owo, Ono bez mojej woli w takt pie�ni przechodzi, Bo widzi ducha Polski nad t� pi�kn� g�ow�, A ju� takiego m�a czci� pie�ni� si� godzi! Na s�u�bie narodowej nie zazna� spoczynku, W ciche zak�ty serca spycha� w�asne troski, To� w ka�dej jego pracy, jak w dobrym uczynku, Bije zdr�j �ywej wiary, �wieci promie� boski. Dzisiaj po strasznym boju jak �o�nierz w odwrocie, Kiedy poszed� z innymi na �cie�ki tu�acze I tam ani na chwil� nie zamilk� w t�sknocie - Spod jego r�ki lec� ksi��ki - jak kartacze! O, jak�e nam takiego trzeba przodownika, Kt�rego trud nie z�amie, nie ustrasz� gro�by... Panowie! wiem, �e ka�dy moj� my�l przenika, Wiem, �e ka�dy do mojej przy��cza si� pro�by; Drogi Go�ciu! wr�� do nas ju� jako mieszkaniec, Otoczy Ci� nieliczna, lecz wierna gromadka, Kt�ra kulami zryty dot�d broni szaniec, Dla kt�rej wiecznym has�em jest: Ojczyzna-Matka! I t� nadziej� raz jeszcze Jego zdrowie pijmy: Niech nam �yje Kraszewski!... A my przy nim �yjmy! " 1867 NA DRUKARSKI JUBILEUSZ Jest metal jeden, Jak anio� mocny, a z�y jak szatan; Z jednym i z drugim on zbratan, Gniazdem mu piek�o i Eden. Jego panuje �wiatu pot�ga; Tworzy i niszczy, dzieli i sprz�ga, Wieszczy i k�amie! Ludzko�ci ca�ej jest on przekle�stwem I b�ogos�awie�stwem; Widome znami� Spornych ze sob� dw�ch aposto��w... Tym metalem o��w. Jeden w rodzin� wszed� jak nieszcz�cie; Zachmurza czo�a, porusza pi�cie I wznieca k��tni� o k�s, o miedz�, O szczer� s�aw�, o lepsz� wiedz�; Podra�nia gniewem syn�w na ojc�w, Bohaterami nazwa� zab�jc�w! I �ci�ga braci z Jakubowych drabin, Miast Ewangelii podaje karabin; Wy��obi� form� w zakrwawionym mule. Roztopi� o��w i wylewa kule! Odt�d na wszystkie skargi i �alenia, Na wszystkie bole i wszystkie pragnienia, Jedyn� zawsze ma odpowied� - kul�! A d�wi�k przy d�wi�ku, Jak r�ka w r�ku, Tak si� wsp�czuj� I tak rymuj� Kule i kr�le! Moc na moc! Pot�ga na pot�g�! Ot, jasny dzie� rozprasza noc, Trucizna s�u�y zdrowiu: Z tego samego o�owiu Duch dobry ula� czcionk� I drobne czcionki zwi�za� w koronk�, I z�o�y� ksi�g�! Gdy czcionka zabije kul�, Znikn� �o�daki i kr�le! Zwa�nionym braciom rozgorej� serca, W tor p�jd� �wi�cie i statecznie, Duch zakr�luje, kt�rego otula Ta nik�a czcionki os�onka. Niech�e w �mier� idzie to, co u�mierca, Co daje �ywot niech �yje wiecznie - Niech ginie kula! Niech �yje czcionka! 1875