14559

Szczegóły
Tytuł 14559
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

14559 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 14559 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

14559 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

DOOKO�A �WIATA PO PI�RKO PINGWINA RUDOLF KRAUTSCHNEIDER Wydawnictwo Magalhaes-Cano Tytu�y orygina��w PLACHETNICf KO�EM SVETA PRO PIRKO TUC�AKA.1997 LIDEAOCEAN, 1991 DOPISY Z OSTROVA TU��AKU, 1995 RING YOLNtf - TRETI KOLO, 1994 Opracowanie graficzne RUDOLF KRAUTSCHNEIDER Mapy STANISLAVA PECHA�KOVA Widok�wki STANISLAVA PECHA�KOVA, IVAN OREL, RU�ENA ECSIOVA Redaktor TERESA JASIUNAS Wydawnictwo MAGALHAES - CANO, USTl NAD ORLICf REPUBLIKA CZESKA, 1999 Sk�ad JANA KMENTOYA Druk GRANTIS, USTJ NAD ORLICi, REPUBLIKA CZESKA � RUDOLF KRAUTSCHNEIDER 1999 TRANSLATION � BEATA P�DZIK 1999 ISBN 80-902306-4-4 Ludzie i Ocean Ksi��k� dedykuj� dziadkowi, kt�ry u schy�ku swojego �ycia mia� dla mnie tyle czasu, ile potrzebowa�em. * * * Dok�d p�ynie ta ��d�? Ciep�y, czerwcowy wiecz�r jak ka�dy inny. Jednak nie taki zwyczajny! W kr�tych uliczkach Usti nad Orlici rozlega si� d�wi�k ci�ar�wki. Kierowca z niepokojem wychyla si� na zakr�tach z okienka. Na specjalnie do tego przygotowanym podwoziu wiezie dziesi�ciometrowy, morski jacht, na kt�rego rufie widnieje napis Polka. Ludzie ze zdziwieniem zatrzymuj� si� na ulicach. Ma�y ch�opiec stoj�cy obok swojego ojca macha uradowany obiema r�koma. Turkot samochodu powoli znika w dali. W duszach przypadkowych widz�w zrodzi�y si� pytania: Dok�d jedzie ten jacht? Kto na nim b�dzie p�ywa�? Jaki b�dzie jego los? Ludzie zapominaj� o swoich dzieci�cych marzeniach. - Tatusiu, kiedy zbudujesz mi jacht? - pyta si� ma�y ch�opiec ojca. - A� sko�czymy dom. A� zbudujemy dacz�. A� kupimy meble. A� kupimy lepszy samoch�d. A� doro�niesz! - Ale tatusiu, jak mog� dorosn��, kiedy nie b�dziemy mie� jachtu? - oczy dziecka zalewaj� si� �zami. - Tatusiu, ty nigdy nie chcia�e� nigdzie pop�yn��? - Chcia�em, ale to by�o dawno. - Dok�d chcia�e� pop�yn��? - Daleko, a� do Przyl�dka Horn. Chcia�em p�yn�� do nieznanych kraj�w. - A dlaczego? - pyta dziecko. - �eby nie by�y ju� dla nas nieznane. Chcia�em ludziom wszystko opowiedzie�. - Co wszystko chcia�e� im opowiedzie�? - No, jak u nas jest pi�knie! Kiedy na przyk�ad pada deszcz, trawa nabiera soczystego, zielonego koloru, lasy zaczynaj� pachnie�, a kiedy wyjdzie s�oneczko, ludzie nawet si� do siebie u�miechaj�. - A co, gdzie indziej nie pada deszcz i nie �wieci s�o�ce? - pyta zdziwione dziecko. - �wiat jest dziwny. W jednym miejscu deszcz pada zbyt mocno, a w innym zbyt s�abo. Gdzie� s�o�ce �wieci tak bardzo, �e wszystko pali, a gdzie indziej nie �wieci prawie wcale. W jakim� miejscu ludzie s� bogaci i jedz� tyle, �e robi si� im od tego niedobrze, a w innym ludzie umieraj� z g�odu. Ojciec przyspieszy� kroku. - Gdzie si� tak spieszysz? - Do domu, opowiedzie� o jachcie mamie. - O tym, kt�ry widzieli�my? - Nie, o tym, kt�ry b�dziemy razem budowa�! - A gdzie na nim pop�yniemy? - pyta uradowane dziecko. 7 - Mo�e na pocz�tku nie pop�yniemy zbyt daleko. Najwa�niejsze, �eby�my w og�le wyp�yn�li - dodaje ojciec. I biegiem ruszyli do domu. Pe�ne odcisk�w, godne zaufania r�ce szofera prowadz� ci�ar�wk� przez noc. O �wicie samoch�d zje�d�a z �agodnego stoku ku wybrze�u. Silnik ga�nie. Jeszcze przez chwil� s�ycha� jego zm�czone wydechy przerywaj�ce skrzek mew. Poranna bryza marszczy tafl� wody. D�wig ostro�nie k�adzie jacht na wod�. Dok�d p�ynie ta ��d�? Jak m�wi� nieznajomy m�czyzna do swojego syna: - Do dalekich kraj�w, aby by�y dla nas bli�sze. Na morzu jest ten, kto chce tam by� Rozw�j ludzko�ci by� bezpo�rednio zale�ny od rozwoju jednostek p�ywaj�cych, nap�dzanych wiatrem. Pierwszy �agiel, kt�ry z�apa� wiatr, znajdowa� si� na tratwie i zrobiony by� prawdopodobnie ze sk�ry. O niezwyk�ej wynalazczo�ci konstruktor�w jednostek p�ywaj�cych, kt�rych si�� nap�dow� jest wiatr, �wiadcz� nast�puj�ce fakty historyczne. Chi�skie d�onki na przyk�ad potrafi�y p�yn�� ostro pod wiatr, polinezyjskie, wielokad�ubowe jednostki osi�ga�y du�� pr�dko��, tratwy ameryka�skich Indian zn�w mia�y nies�ychan� stabilno�� i du�y tona�. Eskimoskie kajaki nap�dzane wiatrem i wios�ami mia�y godne podziwu zdolno�ci manewrowe. �odzie Wiking�w za� wytrzymywa�y najwi�ksze sztormy. Fenicjanie zbudowali swe pa�stwo na handlu morskim, a rok s�aby w wiatr oznacza� zast�j finansowy. Wikingowie, pod dow�dztwem Leif Eriksona, prawdopodobnie jako jedni z pierwszych dop�yn�li do Ameryki p�nocnej. Ferngo Magalhges by� inicjatorem pierwszej wyprawy dooko�a �wiata. Zgin�� w roku 1521 na wyspach Pacyfiku. Najdoskonalszymi jednostkami p�ywaj�cymi na wiatr by�y klipry. Niekt�re z nich posiada�y nawet pi�� maszt�w o wysoko�ci sze��dziesi�ciu metr�w, a d�ugo�� statku przekracza�a cz�sto sto metr�w. Klipry jako statki handlowe p�ywa�y 8 po wszystkich oceanach, pokonuj�c rycz�ce czterdziestki i wyj�ce pi��dziesi�tki. Trasa ta jest bardzo trudna, ale te� bardzo szybka, a wiej�cy z zachodu na wsch�d wiatr cz�sto zamienia si� w huragan. Pierwszymi �eglarzami, kt�rzy samotnie wyruszali w dalekie morza, byli rybacy. Pokonywali du�e odleg�o�ci, a przy tym �owili ryby. Rybacy nie zdawali sobie sprawy, �e swoj� prac� dokonali niebywa�ych wyczyn�w, chocia� w historii nawet si� o nich nie wspomina. Samotnym �eglarzem by� Josuha Slocum, kt�ry na prze�omie naszego wieku up�yn�� �wiat dooko�a na swoim jachcie Spray. Wspomnienia zawarte w jego ksi��ce s� przyk�adem ogromnej odwagi i skromno�ci. Ksi��ka ta sta�a si� zasadnicz� pozycj� wsp�czesnej literatury �eglarskiej. Jeszcze przed tym ni� Slocum uton�� w wodach Atlantyku, w czeskiej rodzinie Waleszowych w Hamburgu narodzi� si� ch�opiec, kt�remu dano imi� Wa-i law. Jak tylko po�o�nica nabra�a si�, przep�yn�li Atlantyk na statku przeznaczonym do przewo�enia emigrant�w. Z ma�ego Wac�awa z czasem sta� si� William Willis. Pod tym nazwiskiem przep�yn�� wszystkie oceany. W rejsie po Oceanie Spokojnym, kt�rego dokona� na tratwie Siedem Si�str, wykaza� si� ogromn� si�� woli, odwag� i umiej�tno�ciami. William Willis zgin�� te� w wodach Atlantyku. Do�wiadczenia z samotnych rejs�w by�y wa�ne szczeg�lnie dla rozbitk�w, kie-dy zostawali sami na �rodku oceanu. Cz�owiek umiera niekiedy z braku silnej woli i wiary w ocalenie. Aby udowodni� si�� cz�owieka i moc wiary w siebie, w latach pi��dziesi�tych wyruszy� w rejs po Atlantyku niedo�wiadczony, ale niezwykle odwa�ny �eglarz Alain Bombard. Francuski lekarz wybra� tras�, o kt�rej nikt do tej pory nie s�ysza�, na ma�ej, gumowej ��dce, nie zabieraj�c zapas�w jedzenia i picia. W pasa-tuch wyruszy� z Wysp Kanaryjskich i po sze��dziesi�ciu czterech dniach rejsu ilolar� na Karaiby. Bombard poni�s� powa�ny uszczerbek na zdrowiu, ale mia� satysfakcj�, udowadniaj�c �wiatu, �e wyprawa przez ocean bez zapas�w jedzenia i picia nie zawsze musi sko�czy� si� �mierci�. Najwi�kszym �eglarzem w�r�d S�owian jest Polak Ludomir M�czka, kt�ry nu swoim dziesi�ciometrowym jachcie Maria p�yn�� wok� �wiata osiemna�cie Im, a jego rejs trwa nadal. Wielki �eglarz Ludomir niekt�re z ocean�w przep�yn�� kilka razy. Ludojad (ksywa z jakiej znany jest w�r�d �eglarzy) przep�yn�� r�wnie� wody polarne. Ze swoim przyjacielem Wojciechem Jacobsonem, na jachcie Wagabund dotarli z Pacyfiku na Atlantyk, pokonuj�c tym samym p�nocn� cz�� �wiata mi�dzy Azj� a Ameryk�. Ludek M�czka nie jest znany, a to dlatego, �e jak sam m�wi, jego czyny by�y przejawem wewn�trznej woli, a pobyt na morzu zwyk�ym sposobem na �ycie. Kolejny w�r�d S�owian �eglarz Henryk Jasku�a wyp�yn�� w najodwa�niejszy, najd�u�szy i najsamotniejszy rejs. Wyruszy� z Gdyni i nie zatrzymuj�c si� w �ad- 9 nym port�w, p�yn�� dooko�a �wiata, icy.it pn rejsu byl zwie�czeniem wszelkich �eglarski! li i Julius Payer . Teplic (zachodnie Czechy i� u li der� austriacko-w�giersk� odkry� w IK7 I roku laz� j� na I .odowatym Oceanie P�nocnym W naszym �wiecie nadal istniej� �eglai w niedost�pne, ma�o znane rejony ocean�w l| mamy w historii �eglarstwa nie mniej wam Pacyfik autorstwa Eduarda Ingrisza - c l I francuskiego oceanografa Erica de Bisschop i tratwie, z Polinezji do Ameryki i z powroh iii Raka Hanga, b�d�c u celu podr�y. W ostatnich latach rozwijaj�ce si� kraje hi tecznie wi�zy, zapory i barykady z wlasm obywatelami �wiat, do kt�rego nie tylko ino wr�ci� do domu. Stali�my si� teraz i pod i Po wodach �wiata p�ywa tysi�ce jacht�w ich pok�adach jest czym� ca�kowicie zwyi Austrii, Szwajcarii, W�gier, kt�re ju� niejpili chy tak samo maj� ciekaw� �eglarsk� liiidyilj mierzyli si� z �ywio�em morza. G��wnie po I II Dop�yn�li do Kanady, a nawet do (irenlniiilll Wi�ksz� cz�� naszej kuli zajmuje wod li chcieliby�my upro�ci�, mo�na byloh jest normalny, a kto na l�dzie nieiioiiiuiln z dala rozwija� si� zdrowo nic mo�e. A .tlflM posiadamy. Wiele powa�nie chorych l mog�oby przed�u�y� swoje �ycie h�d nie. Na jachtach spotyka�em aslmalyk� czaj nie s� to ludzie bogaci. Byw.i ni�dze, ale w wi�kszo�ci �eglarze ...... w portach turyst�w. Wiem, taka pi liwa. Wierz�, �e w niedalekiej pi \ rza taka oto rozmowa: - Co doktor Panu przepisa�? -A, zio�a. I powiedzia�, c mu wind�. A panu? - Mnie przepisa� Wyspy Kuniiryj rtlfora roku pni nle�. ypod ban-Zna- . pi.iwami II erdahla przez podr� ic� na yspie ty osta-Kwoimi pcznie m. lob na iiindery li. Cze-uruj�c (i roku. i Je�- morzu i ml niego laki klimacie, PJjoiiowa-fl, a.wyli i mi pie- (ilyklad i |i".l mo�-llil u Icka- di� Morze regeneruje psychiczne i fizyczne si�y cz�owieka. W wielu krajach -wymieni� tylko niekt�re: Anglia, Szwecja, Dania, Niemcy i Polska - morze bierze udzia� w procesach wychowawczych cz�owieka. Na przyk�ad tak zwana �zepsuta m�odzie�" resocjalizuje si� podczas dalekich, morskich wypraw. Wraz z rozwojem techniki i konsumpcyjnym stylem �ycia, wielu nie tylko m�odych ludzi nie potrafi odnale�� si� w �wiecie i nada� swemu istnieniu sensu. Mo�liwe, �e kontakt z morzem pom�g�by im odzyska� utracon� r�wnowag� ducha. W ci�gu ostatnich dwudziestu lat pozna�em setki ludzi, ��cz�cych cho�by na kr�tki czas swoje �ycie z morzem. Ka�demu z nich wysz�o to na dobre. Je�eli potrafili pokona� chorob� morsk�, strach i t�sknot� za l�dem, potem ca�kowicie z�yli si� z przyrod� i zmienili skal� �yciowych warto�ci. A nawet je�li choroba morska zwala�a ich z n�g b�d� w strasznych konwulsjach, wymiotuj�c, oblani zimnym potem tracili wiar� we w�asne si�y, nawet kiedy za serce �ciska� strach, kiedy ulegali gigantycznej t�sknocie - wtedy te� rejs by� dla nich pewn� korzy�ci�. Mogli si� bowiem dowiedzie� prawdy o sobie samym. Czasem z uraz� odchodzili od morza. Czasem kt�ry� wraca� i wygrywa� sw�j w�asny b�j. Bo nie z morzem walczyli, ale z sob� samym. Ono by�o tylko wspania�� aren�. Istniej� dwa rodzaje morskiej choroby: jedna wyp�dza cz�owieka na l�d, druga na morze. Spotka�em wiele os�b, kt�re buduj�c jacht chcia�y w ten spos�b rozwi�za� jakie� swoje �yciowe problemy. Jacht jest jak martwy Golem. Je�li nie macie w sercu �klucza do Golema", to b�dzie on dla was dodatkow� przeszkod� i tylko problemy zwielokrotni. Jest zwyczajem, �e dostajemy od kogo� tanio projekt jachtu. Powinien by� on jednak najlepszy i najdro�szy. Jakiekolwiek sk�pstwo zem�ci si� na nas. Przecie� budowa przestarza�ego lub posiadaj�cego z�e w�a�ciwo�ci jachtu wymaga takich samych nak�ad�w pracy, co budowa jachtu doskona�ego. Jacht powinien budowa� tylko ten, kto jest pewny �e naprawd� go potrzebuje. Je�li odwiedzicie budowniczego jachtu, powinni�cie wiedzie�, �e jachtu nie buduje si� z betonu, ale z �elbetonu. Nie z blachy, ale ze stali, nie z bakelitu, ale z laminatu, nie z desek, ale z drewna. Optymalna d�ugo�� jachtu, przeznaczonego do rejs�w z rodzin� czy z przyjaci�mi dooko�a �wiata w pasatach, wynosi od dziewi�ciu do jedenastu metr�w. Najmocniejszy a zarazem najbezpieczniejszy jest jacht stalowy. Naprawa takiego jachtu te� jest �atwiejsza i ta�sza, je�li u�yje si� techniki spaw�w i nit�w. Utrudnieniem mo�e by� tylko konieczno�� ochrony go przed korozj�. Drugim z kolei mocnym materia�em jest laminat. Jego zalet� jest, �e je�li macie gotowe kopyto, mo�ecie szybko zbudowa� korpus, z �atwo�ci� pokry� powierzchni� pigmentem, a wtedy odpada ci�g�e malowanie. Niebezpieczne s� jednak opary 11 wydobywaj�ce si� z laminatu (wed�ug naukowc�w s� rakotw�rcze), a do tego dochodzi problem kontroli �starzenia" si� laminatu. �elbeton to cztery jachty w jednym. Je�eli chcecie osi�gn�� optymalny kszta�t, musicie zbudowa� drewniane kopyto, b�dzie to niejako negatyw. Kopyto owi�cie stalowymi pr�tami, na nie wci�gnijcie stalowe sieci. Zr�bcie dziesi�tki tysi�cy drucianych supe�k�w. Zwo�ajcie grup� murarzy i w ci�gu jednego dnia okryjcie stalow� �paj�czyn�" materia�em z cementu, popio�u wulkanicznego, specjalnie topionego piasku o szczeg�lnej wilgotno�ci. Trapi� was b�dzie, �e po takiej precyzyjnej pracy k�adziecie materia� ten �na oko". Zak�adam jednak, �e te dwadzie�cia i wi�cej os�b oko ma doskona�e i naniesie identyczn� warstw�. Korpus b�dzie zastyga� tygodniami w jednakowej wilgotno�ci powietrza. Je�eli chcecie, by na powierzchni korpusu kolor dobrze si� trzyma�, pokryjcie go warstw� laminatu. Wynik: jacht b�dzie ekstremalnie ci�ki. Najwolniej starzej� si� na morzu jachty drewniane. Do ich budowy najlepiej nadaje si� maho�, teak, d�b, modrzew. Niewygod� jest pracoch�onno�� budowy, a w tropikach zagro�enie ze strony kornik�w. Z czego wi�c budowa� jacht? Idealnym materia�em by�by taki, kt�ry ��czy�by si�� i wytrzyma�o�� stali z mo�liwo�ciami laminatu i kt�ry dawa�by budowniczemu tak� rado��, jak� daje praca z drewnem, a przy tym by�by �atwo dost�pny jak piasek czy cement oraz tak mocny i lekki jak w�glowe w��kno. J�zyki obce My�l�, �e j�zyki obce nie istniej�, s� tylko j�zyki innych narodowo�ci. Uwa�am, �e wa�niejsz� jest umiej�tno�� dogadania si� w kilku j�zykach ni� doskona�a znajomo�� jednego. J�zyk angielski postawmy na pierwszym miejscu, poniewa� jest j�zykiem najsilniejszych i najbogatszych narod�w. Na drugim stawiam j�zyk hiszpa�ski, poniewa� jest pokrewny do portugalskiego, francuskiego i w�oskiego, co daje mo�liwo�� porozumienia si� nim w tych krajach. Dla mnie jednak najwa�niejszy jest j�zyk polski. Polak�w spotka�em we wszystkich zak�tkach �wiata, w kt�rych dane mi by�o przebywa�. Po tych spotkaniach wiele obcych miejsc sta�o si� moim domem. 12 Morze Cz�sto s�ysz� od ludzi zdanie: �Morze, tylko samo morze i nic wi�cej!" Mo�na by je zast�pi� r�wnie g�upim zdaniem: �L�d, tylko sam l�d i ju� nic wi�cej." W odr�nieniu od morza l�d zmienia si� powoli, z wyj�tkiem pustyni i miejsc, gdzie dzia�aj� wulkany. Narody kraj�w polarnych rozr�niaj� dziesi�tki rodzaj�w �niegu. Natomiast ludzie �yj�cy na morzu - ogromne ilo�ci barw i odcieni morza. Spokojne nas�onecznione Morze Adriatyckie o wyra�nie niebieskiej barwie. Bia�e grzbiety piany na mieliznach. Zielony odcie� powsta�y na skutek za�amania promienia s�o�ca na planktonie. Morze przer�nych kolor�w: od rudego do bia�o-szarego. B�d�cych odbiciem �wiat�a od r�norodnej morskiej flory i dna. Pe�ne grozy szaro-czarne morze kraj�w polarnych. Nocna �una morza �ognia", kt�re jest roz�arzone planktonem. (Gdy fala zaleje ��d�, krople �ognia" sp�ywaj� po pok�adzie, a tak�e po twarzach �eglarzy.) Morze pe�ne cieni, kt�re rzucaj� na nie chmury z nieba. Morze spokojne podczas bezwietrznej pogody, ale r�wnie� niespokojne podczas bezwietrznej pogody, rozko�ysane do rozpaczy martwymi falami. Morze zimne, szaro-czarne, o�wietlone �oboj�tnym" gwiezdnym �wiat�em. Morze z bladym odcieniem blasku ksi�yca. Morze przetkane chaotycznymi obrazami, kt�re maluj� cia�a szybko p�yn�cych delfin�w. Chyba tylko ch�d �yrafy ma w sobie tyle majestatu, co ruch cia�a wieloryba na powierzchni. Pot�na p�etwa ogonowa jakby zastygnie na u�amek sekundy naprzeciw horyzontu i potem w�lizgnie si� pod powierzchni�, pozostawiaj�c za sob� faliste ko�a. A co z burz�? Dla mnie jest to najlepszy teatr na �wiecie. Najstraszniejsze burze s� w po�udniowych i p�nocnych cz�ciach ocean�w. Jest to skutek tarcia zimnej arktycznej warstwy powietrza z ciep��. Najpot�niejsze fale s� w po�udniowych cz�ciach ocean�w. Nie tylko dlatego, �e s� tam najsilniejsze burze. Morze ma tam najwi�ksz� powierzchni�, nieprzerwan� �adnym l�dem. Fale osi�gaj� wysoko�� a� do dwudziestu metr�w. (Dla por�wnania: najwi�ksze fale zmierzone na Ba�tyku i Morzu �r�dziemnym nie przekroczy�y siedmiu metr�w.) Sztormy s� dla �eglarza i jego �odzi najwi�kszym egzaminem. Je�li go nie zda zginie. Dostarczaj� emocji, kt�re trudno opisa�. My�l�, �e po mistrzowsku potrafi� to opisa� Polak, �yj�cy w Anglii Joseph Conrad, prawdziwe nazwisko Korzeniowski. �Opanowali�my wszystkie morza �wiata, ale to �e�my je zrozumieli 13 i potrafili opisa�, zawdzi�czamy cudzoziemcowi" - w taki spos�b wyrazi� swe �ale admira� angielski. Najwi�ksze niebezpiecze�stwo nie grozi ludziom ze strony wichru, lecz ze strony za�amuj�cych si� fal. Te potrafi� roztrzaska� transoceaniczny statek tak �atwo, jak przewr�ci� ma�y jacht. Powy�ej 10 Bft �eglarze i ich jachty staj� si� widzami, wci�gni�tymi na scen� bez swojej woli i nie maj�cymi du�ego wp�ywu na przebieg akcji. W zwi�zku z systematycznym ociepleniem naszej planety (tak�e wp�ywem ludzkiej dzia�alno�ci), powierzchnia ocean�w zwi�ksza si�. Mo�na powiedzie�, �e morze si� do nas zbli�a. By�oby m�drze wyj�� mu naprzeciw. W ksi��ce tej spr�bowa�em przybli�y� wam morze i ludzki fenomen, kt�ry po nim �egluje. Wybra�em form� reporta�y, przyg�d i opowiada�. Przy pisaniu tekstu nie korzysta�em z �adnych podr�cznik�w i encyklopedii. Z pewno�ci� nie uchroni�em si� przed b��dami, ale za to przedk�adam wam swoje w�asne pogl�dy i do�wiadczenia. Wst�p ten, kt�rym zwracam si� do czytelnika, jest wyrazem mego pojmowania �wiata i mo�na z niego wywnioskowa�, do kogo czuj� sympati�. Po oceanie p�ywaj� zar�wno bardzo starzy ludzie, jak i bardzo m�odzi. Nigdy nie jest za wcze�nie ani za p�no, aby�cie i wy mogli wyp�yn��. Nie istnieje �adna wym�wka, na morzu jest tylko ten, kto chce tam by�. Lord Francis Beaufort jest autorem skali pr�dko�ci wiatru i jego dzia�ania na powierzchni� wody: 0 BftO -0,5 w�z�a: �agle lu�no wisz� i dym z fajki unosi si� pionowo. Powierz- chnia morza (bez martwych fal) jest g�adka jak lustro. 1 Bft0,5 - 3 w�z��w: �agodny powiew marszczy powierzchni� wody, dym z faj- ki unoszony jest niemal horyzontalnie. �agle trzymaj� kszta�t, jacht poma�u p�ynie. 2 Bft 3 - 6 w�z��w: Na twarzy czujemy s�aby wiatr. Li�cie na przybrze�nych drzewach ruszaj� si�. Jacht p�ynie przy �agodnym nachyleniu i dziobem rozdziera drobne fale. 3 Bft6- W w�z��w: Wiatr jest �agodny i �agodnie porusza ga��zki drzew. Jacht p�ynie szybko w nachyleniu i wytworzone regularnie modelowane fale uderzaj� w jego kad�ub. 4 Bft 10 - 15 w�z��w: Dobry, jeszcze �agodny wiatr. Najw�a�ciwszy do p�ywa- nia na jachcie. Na grzbietach fal tworzy si� piana. 5 Bft15 - 21 w�z��w: Pocz�tek silnego wiatru. Jacht jest w du�ym nachyleniu. Niekiedy wymagane jest ju� zmniejszenie powierzchni �agli (refowanie). Morze szumi i na falach tworz� si� g�ste bia�e grzywy. 14 6 Bft21 - 27 w�z��w: Przy tym silnym wietrze morze jest ca�e bia�e od grzyw fal i zaczynaj� z gwizdem gdzie niegdzie d�wi�cze� liny. Zre-fowany jacht miota si� w przechy�ach. 7 Bft27 - 33 w�z��w: Bardzo silny, gwa�towny wiatr m�g�by uszkodzi� niew�a- �ciwie zrefowany jacht. Z morskiej piany tworz� si� bia�e wa�y. Liny nie przestaj� d�wi�cze�. 8 Bft33 - 40 w�z��w: W wysokich falach, kt�re czasem si� za�amuj� s�ycha� gwizd rozszala�ego wiatru. Jacht jest maksymalnie zrefowany i p�ynie w przechy�ach po zboczach fal. 9 Bft40 - 47 w�z��w: Silny sztorm, w kt�rym jacht p�ynie na mocnych, sztor- mowych �aglach. Wicher cz�sto podrywa wod� i unosi j� w powietrze. Za�amuj�ce si� fale uderzaj� w jacht i zalewaj� pok�ad. 10 Bft47 - 55 w�z��w: Bardzo silny sztorm, w kt�rym wicher stawiaj� fale do g�ry i ci�gnie ich wierzcho�ki, kt�re potem rozrzuca w powietrzu jak bia�y mia�. Jacht jest najcz�ciej bez �agli, unoszony przez morze. Wci�� zagra�aj� mu uderzenia wielkich fal, a ich huk szarpie za�odze nerwy. 11 Bft55 - 63 w�z��w: Sztorm zamienia si� w huragan. Na l�dzie wywracaj� si� drzewa. Jacht miotany jest olbrzymimi falami, kt�re czasem ca�ego go przykrywaj�. Stan takiego zagro�enia przetrzyma tylko perfekcyjnie przygotowany jacht. Za�oga staje si� tylko bezradnym widzem. 12 Bft63 i wi�cej: Olbrzymi huragan przewraca na l�dzie budynki. Niesamowi- cie wzburzone morze huczy, kwili a j�k w linach dope�nia rozpaczliw� atmosfer� w kajucie uwi�zionej za�ogi. W takich chwilach ka�dy cz�owiek jest sam ze swoimi my�lami. Wierz�cy si� modl�, a niewierz�cy pragn� by m�c wierzy�. Obrazy wspomnie� przesuwaj� si� w my�lach, a cz�owiek warto�ciuje swoje �ycie. Obiecuje sobie, �e jak tylko sztorm si� sko�czy, stanie si� lepszym. Jacht dziko si� ko�ysze i miota w�r�d fal. Cz�sto dochodzi do tego, �e przewraca si� do g�ry dnem. Jakikolwiek b��d w konstrukcji jachtu lub jego budowie ko�czy si� tragicznie. Wyspy Zielonego Przyl�dka nie s� zielone Gdzie le�y wyspiarska Republika Cabo de Verde? Wi�kszo�� Czechos�owak�w tego nie wie. No, a gdzie le�y Czechos�owacja? Tego nie wiedz� wyspiarze. Kiedy w 1981 roku p�yn��em Polk� do Ameryki Po�udniowej zobaczy�em wyspy po raz pierwszy. Le�� na Oceanie Atlantyckim na 16 stopniu szeroko�ci p�nocnej i 24 stopniu d�ugo�ci zachodniej. O ich istnieniu Europa dowiedzia�a si� w latach 1456 - 1461, kiedy do wysp przybi�y wyprawy Wenecjanina Alwiso da Cadamosto i Janowanina Antotio Noli, kt�rzy p�yn�li na polecenie portugalskiego kr�la. By�o to w czasach kolonizacji Afryki Zachodniej. Od tej chwili nie zamieszkane dot�d wyspy wulkanicznego pochodzenia zacz�y si� zaludnia�. By�y pomostem dla niewolnik�w w drodze do Nowego �wiata. Przez wiele stuleci by�y bezpiecznym schronieniem dla portugalskich �eglarzy, kt�rzy uzupe�niali tutaj zapasy pitnej wody podczas swoich wypraw dooko�a Afryki. Z chwil� otwarcia Kana�u Sueskiego i zlikwidowania niewolnictwa wyspy straci�y swoje znaczenie. Z niewolnik�w stali si� wyspiarze, o kt�rych Portugalia zapomnia�a. 16 Emigracja nie jest wielka. Kiedy USA ograniczy�o nap�yw kolorowych emigrant�w do siebie, wielu z nich ruszy�o na kontynent afryka�ski i do Europy. W rezultacie upadku dyktatury Salazara i rewolucji �karafiat�w" w Portugalii og�oszono wyspy niezale�n� Republik� Cabo de Verde. Z ma�ymi wyj�tkami Portugalczycy opu�cili wyspy. Co po nich zosta�o? Analfabetyzm, zacofanie, zastraszaj�ca bieda, �adnych �rodk�w produkcji, kilka starych twierdz i urz�dowy j�zyk - portugalski. Wi�kszo�� mieszka�c�w wysp m�wi w j�zyku criolo. W tym te� j�zyku pisa� poezje narodowy poeta Eugenio Taraves. W listopadzie 1985 roku Polka zatrzyma�a si� w porcie Mindelo na wyspie Sao Vicente. Mieszka�cy wysp Stara rybacka ��d� Maria stoi w porcie Mindelo, ju� od kilku lat nigdzie nie wyp�ywaj�c. Polka przywi�zana jest do jej burty. Dniem i noc� �odzi pilnuje siedemdziesi�cioletni kapitan Antonio Nascinento Lima. Je�eli przypadkiem musi pojecha� do miasta, zast�puj� go wnukowie Antonio (12 lat) i Hermes (11 lat). Ch�opcy szybko zadomowili si� na naszym jachcie. Zawsze mieli apetyt na kaszk� mann�, knedliki, gulasz, budy� lub inne czeskie specja�y. Najwi�kszym podarunkiem by�a dla nich puszka skondensowanego mleka. Dziadek Antonio opowiada: - Matka powiedzia�a mi, �e umar� ojciec i musz� utrzymywa� si� sam. Na s�u�b� do Portugalczyk�w nie chcia�em p�j��, wi�c tu�a�em si� po wybrze�u. Marzy�em, �eby zaci�gn�� si� na jaki� wielki statek. Pewnego razu uda�o mi si�. Mia�em wtedy osiem lat. Zatrudniono mnie na siedmiometrowej otwartej barce jako wio�larza, ale d�ugo tam nie wytrzyma�em. Po sze�ciu latach pracy rybaka i wio�larza zacz��em szuka� nowego statku. Nie �ebym mia� niesta�y charakter, ale raczej dlatego �e nasza barka by�a ju� tak spr�chnia�a, �e z ledwo�ci� nad��ali�my wylewa� z niej wod�. Nast�pna ��d�, na kt�rej pracowa�em, mia�a ponad dwana�cie metr�w d�ugo�ci, a na burcie napisane imi� Bonito. �owi�em na niej ryby przez cale dziesi�� lat. By� to najpi�kniejszy czas w moim �yciu. Bonito mia�a dwa maszty i d�on-kowe �agle. By�a to szybka ��d�. Sta�em si� na niej sternikiem. By�em tak zakochany w swojej pracy, �e nie zauwa�y�em biedy wok� siebie. Przecie� sam te� nic nie mia�em. Wyp�at� bra�em w naturze. W portach wymienia�em ryby na kukurydz� i warzywa. W tych czasach pozna�em wszystkie wyspy i podwodne ska�y. Na �odzi nigdy nie mieli�my kompasu, kurs ustalali�my tylko wed�ug gwiazd, s�o�ca, pr�d�w morskich i wiatru. Wiele razy podczas bezwietrznej pogody pr�dy znosi�y nas daleko do oceanu. �agle �a�o�nie zwisa�y, a wszyscy modlili si�, �eby znale�� drog� powrotn�. Ja te� wznosi�em oczy do nieba, ale tylko po to, 17 aby zapami�ta� uk�ad gwiazd. Zawsze udawa�o nam si� wr�ci�, chocia� byli tacy, kt�rzy nigdy nie powr�cili. Wielu moich przyjaci� zgin�o podczas po�ow�w, zw�aszcza ci, co mieli ma�e �odzie, kt�re cz�sto przewraca�y si� pod uderzeniem du�ych fal. Najbardziej niebezpieczne s� pierwsze dwie godziny w wodzie. ("iato ludzkie jest jeszcze ciep�e. Jak cz�owiek wystygnie rekiny ju� nie zaatakuj�, I .ubi� tylko ciep�e mi�so. Na wyspach ka�dy to wie. Pewnego razu przewozili�my banany z wyspy Santo Anlao do Mindclo. Kiedy wyp�ywali�my, zobaczy�em stoj�c� na brzegu drobn� dziewczyn�. Zawr�ci�em ��d� i zatrzyma�em si�. Zagadn��em jak ma na imi�, powiedzia�a: Ki islina Silva. Bardzo mi si� spodoba�a. Zapyta�em, czy nie pop�yn�aby ze mn;|. Zgodzi�a si� natychmiast. Mia�a ju� prawie pi�tna�cie lat. By�a jedn� z CZterna�ciorga rodze�stwa. Po tygodniu wzi�li�my w Mindelo �lub, ale nie by�o to �atwe. Postawi�a warunek, �e oboje musimy nauczy� si� podpisywa�. Od urz�dnika kolonialnego przynios�a napisane na kartce nasze imiona i nazwiska i ca�y czas si� uczy�a. Po trzech dniach umia�a si� podpisa� ju� sama. Koledzy �miali si� ze mnie, widz�c, �e ja te� ucz� si� podpisywa�. Przecie� najstarsi z nich prze�yli �ycie, u�ywaj�c �trzech krzy�yk�w" lub odcisku palca w miejscu podpisu. Z�o�ci�em si� wtedy na ni�, ale dzisiaj musz� przyzna�, �e w lym wypadku mia�a racj�. Potrafi� podpisa� si� do dzisiaj. Mamy razem o�mioro dzieci. Nigdy jej nie ubli�y�em. Przez pewien czas nie mia�em �odzi. Musia�em zarabia� �piewaniem i gr� na gitarze. R�ce i mi�nie mi zwiotcza�y i zacz��em zbyt du�o pi�. Pewnego dnia obudzi�em si� i znalaz�em na pod�odze gitar� rozbit� na kawa�ki. Dzieci p�aka�y, a mojej �ony nigdzie nie by�o. Biega�em po wod� i jak umia�em pr�bowa�em je nakarmi�. By�a to straszna i wyczerpuj�ca praca. Zrozpaczony pragn��em, �eby wr�ci�a. Przysz�a jak gdyby nigdy nic si� nie sta�o po trzech dniach. Przywioz�a banany od matki, kt�ra mieszka�a na s�siedniej wyspie. By�y to trzy najgorsze dni w moim �yciu. Zaraz potem poszed�em pracowa� na ��d� Maria jako majtek. By�a to moja pierwsza ��d� motorowa. No i pracuj� na niej do dzi�. Dziadek pali cygaro mru��c przy tym wype�nione spokojem oczy. Becherowka (w�dka) mu smakuje, u jego n�g siedzi kocur Rui i pies Miguel. Kiedy ci dwoje nie walcz� o �wie�� ryb�, s� przyjaci�mi. Dziadek k�adzie mi do serca, �ebym nie zapomnia� o Antonio i Hermesie. On sam nic ju� nie potrzebuje, ale chcia�by, aby wnuki znalaz�y kiedy� prac�. Szczeg�lnie Antonio, kt�ry jest bystry i ca�ej rodzinie wype�nia wszelkie urz�dowe formularze. 18 Wieczorem wiatr si� nasi�il. Nasze jachty rozko�ysa�y si� na wodzie. Laguna w porcie sta�a si� bia��. Noc� pada� deszcz. Rankiem powietrze by�o przejrzysto �wie�e i ch�odne (tylko 22�C). Stary Antonio ma na sobie p�aszcz a na g�owie czapk�. - Ale zimno - m�wi zmartwiony. Spaceruj�c po brzegu zbiera�em muszle i kamienie. Pewnego wieczoru dziadek Antonio opowiedzia� mi, jak powsta�y te wyspy. Pierwotnie podobno by�a tylko wulkaniczna wyspa Fogo. Ludzie bali si� Fogo bardziej ni� diab�a. Dlatego te� diabe� chcia� wulkan Fogo ugasi�. Wzlecia� nad wysp� i pr�bowa� wulkan zdmuchn��, ale od tego podmuchu gor�cy popi� wlecia� mu do oczu. Roz�oszczony diabe� chcia� wulkan zdepta�, ale wtedy gor�cy popi� wlecia� mu do but�w. Diabe� zacz�� podskakiwa� i tupa� nogami. Popi� rozpyla� si� z tych but�w w r�ne strony i w ten spos�b powsta�y wyspy. Mi�dzy nimi jest morze o g��boko�ci czterech tysi�cy metr�w. Podobno tak g��bok� dziur� wyry� diabe� stukaj�c obcasem. Mindelo. Dwie g��wne ulice i rynek. Poczta, bank i ma�e sklepiki. Sprowadza si� tutaj dziewi��dziesi�t sze�� procent towar�w, s� wi�c drog� i cz�sto trudno dost�pne. Zagraniczne zad�u�enie kraju, mimo pomocy ONZ, ro�nie w zastraszaj�cym tempie. Na przek�r niesprzyjaj�cemu bilansowi wyspy si� jednak zmieniaj�. Obowi�zek ucz�szczania do szko�y spowodowa�, �e dzieci ucz� swoich rodzic�w czytania i pisania. Buduje si� drogi, porty, nowe domy i zak�ady pracy. Rozwija si� rybo��wstwo. Prognozuje si� rozw�j turystyki. Na ulicy �piewa� ch�opiec. Mia� mocny, jasny g�os, kt�ry wabi�. Nigdy jeszcze nie s�ysza�em tak pi�knie �piewaj�cego dziecka: - Jestem Kapwerdczykiem*, nie mam nic, jestem Kapwerdczykiem, kt� jest wi�cej. Wr�ci�em na jacht po gitar� i da�em j� ch�opcu. Wzi�� j� ode mnie bez s�owa. - Jak si� nazywasz? - zapyta�em. - Leonides Moreira - odpowiedzia�. - Mia�em na my�li ca�e nazwisko - pyta�em dalej. Powt�rzy� to samo i zapyta�: -A jak ty? Powiedzia�em mu jak si� nazywam. - Widzisz - powiedzia� - ty te� masz tylko dwa. Pewien m�j przyjaciel z Mindelo nazywa si� Edmer Fernando Perez Jezus Pinto, dlatego te� zaskoczy�a mnie skromno�� ch�opca. Tylko jedno imi� i jedno nazwisko. Z czym� podobnym jeszcze si� tutaj nie spotka�em. Nauczyciel z miejscowej szko�y, podniecony, opowiada �ciszonym g�osem: * Tak nazywam mieszka�c�w Wysp Zielonego Przyl�dka (aut.) 19 - Dzieci znalaz�y w g�rach le��ce w jaskini ludzkie ko�ci. Maj� na pewno wi�cej ni� pi��set lat. Dopiero gdy si� upewni�, wyjawi� tajemnic�. Dla archeolog�w b�dzie te prawdziwa bomba. Pod eukaliptusem, niedaleko rynku ucz� si� gra� w �inglesa" (w wolnym t�umaczeniu - na chytrusa). Na drewnianej p�ycie s� dwa rz�dy wy��obionych do�k�w. Do ka�dego z nich wk�ada si� po cztery kamienie. Musicie wybra� jeden z do�k�w, a do ka�dego nast�pnego wrzuci� po jednym kamieniu. Je�eli do�ek po waszej stronie jest pusty, bierzecie kamienie z do�ka przeciwnika. Zawsze przegrywa�em ku rado�ci kibic�w. Nie umiem gra� w inglesa, pomimo �e wiem jak si� w to gra. W wioskach znajduj�cych si� na wyspie panuje bieda i nie ma wody, a dziadek Antonio opowiada o wyspie Santo Antao jak o raju, gdzie p�yn� rzeki. Pewnego dnia wi�c wysiad�em z jachtu w Porto Novo, �eby zobaczy� �w cud - rzek�. Santo Antao jest drug� co do wielko�ci wysp�, gdzie znajduje si� dzikie pasmo g�r wulkanicznych, kt�rych wysoko�� wynosi dwa tysi�ce metr�w, a jego wierzcho�ki ukryte s� zawsze w chmurach. Po drodze przylepionej do zbocza g�r przeje�d�am na drug� stron� wyspy do Ribeira Grand�. Droga miejscami jest tak w�ska, �e samoch�d ledwie si� na niej mie�ci. Kiedy mijaj� si� dwa samochody, widok w d� jest fascynuj�cy. Siedz� cicho trzymaj�c za kierowc� kciuki. Kierowca u�miecha si� i zatrzymuje przed ka�dym, kto do niego pomacha. Najwi�kszym kraterem znajduj�cym si� na wyspach jest Cova. Dzisiaj na jego dnie, w �yznej ziemi sadzi si� m�odniki. Wsz�dzie, gdzie okiem si�gn�� wida� sosnowe lasy. Sosny rosn� w piasku, a nawet na skalach. Jedyn� ich wad� jest to, �e warstwa opadni�tego igliwia jest przyczyn� cz�stych po�ar�w, kt�re wzniecaj� si� nawet samoistnie. Dlatego te� w kraterze Cova zacz�to hodowa� akacje, kt�re w przysz�o�ci b�d� nadziej� wyspy. Dolina Ribeira Grand�. Kt�by si� �mia� z rzeki, kt�rej u nas nikt nie nazwa�by nawet potokiem. Cud ciekn�cej wody, kt�ra szemrze w kamienistym korycie, szumi, ch�odzi, nawil�a, p�ynie, pluszcze... Kiedy z tej cudownej wyspy wr�ci�em do Mindelo, dziadek Antonio od razu mnie zapyta�: - A rzek� widzia�e�? Polka p�ynie teraz z powrotem do domu, kieruj�c si� na p�noc, pokonuje pr�d Wysp Kanaryjskich. Jacht p�ynie samodzielnie z przywi�zanym sterem. My�l� o wyspach pe�nych kontrast�w, kt�re w�a�nie opuszczam. Mimo i� le�� na �rodku oceanu, nie ma na nich wody. Ludzie z ut�sknieniem czekaj� na deszcz, ale kiedy pada (a� setki mm w kr�tkim czasie), woda zrywa drogi i niszczy domostwa. Gin� ludzie i zwierz�ta. Wiatr nap�dza wiatraki, zasypuj�c r�wnocze�nie piaskiem z pla�y pola. P�dz�cy a� do g�r piasek, niszczy po drodze wszystko co �ywe. Studnie wykopuje si� tutaj nie tylko by mie� wod�, ale by uszlachetni� 20 pola. �rednice studni wynosz� nawet po dziesi�� metr�w. Uzyskan� z ich �rodka �yzn� wulkaniczn� gleb� rozsypuje si� po polach. Ludzie z powodu niedostatku wody w g�rach nie myj� si�, ale wygl�daj� bardziej czy�ci od nas. Kiedy wr�ci�em do domu, moja siedmioletnia c�rka Dobrawa zapyta�a, jak nazywaj� si� wyspy, kt�re widzia�em. - Wyspy Zielonego Przyl�dka - odpowiedzia�em. - To wiem - powiedzia�a zniecierpliwiona. - Chcia�abym wiedzie�, jak nazywa�a si� ka�da z nich. -W 1981 roku z pok�adu Polki widzia�em wyspy: Sal, Boa Vista, Maio, Sao Tiago i Fogo. Teraz za� zwiedzi�em Sao Vicente i Santo Antao. - Ale nie wiesz, co na tych drugich wyspach jest? - Nie, nie wiem. - A kiedy si� dowiesz? - zapyta�a. - Na pewno jeszcze tam wr�c� - odpowiedzia�em. Po raz trzeci na Wyspach Zielonego Przyl�dka W odleg�o�ci dwustu mil od Zielonego Przyl�dka, najbardziej zachodniego wybrze�a Afryki, wyrasta z oceanu ma�e pa�stewko - Republika Cabo de Verde. Nale�y do pi�ciu najbiedniejszych kraj�w �wiata. Na przestrzeni dziesi�ciu lat jestem na wyspach po raz trzeci, dlatego te� widz� zmiany, jakie tu zasz�y. Susza, kt�ra panowa�a tu w ci�gu ostatnich lat, wyludni�a niekt�re cz�ci wysp. Ceny �ywno�ci s� por�wnywalne z niemieckimi, artyku�y konsumpcyjne s� jednak dwa razy dro�sze. Dzienny zarobek robotnika pracuj�cego przy budowie dr�g wynosi 150 - 300 escudos. W przeliczeniu s� to dwie do czterech marek. Znalezienie nawet jakiejkolwiek pracy jest szcz�ciem, kt�re spotyka niewielu. Przybrze�ne wody s�, podobnie jak powietrze, kryszta�owo czyste. Jest to chyba rzecz, kt�rej rozwini�te i bogate kraje mog�yby Kapwerdczykom pozazdro�ci�. Przemys� turystyczny praktycznie nie istnieje, a je�li w g�rskiej wiosce pojawi si� jaki� turysta, wnet zbiegaj� si� czarne dzieci wo�aj�c: - Bianco macaco!, czyli bia�a ma�po! Bia�a ma�pa zazwyczaj jest spocona i ma pop�kane z pragnienia usta. Kapwerdczycy s� niezwyk�e przyjacielscy i pomimo biedy bardzo go�cinni. Podstawowym daniem Kapwerdczyk�w jest kukurydza, kt�ra ro�nie na kamienistych lawowych polach, ryby i ser z koziego mleka. Chude kozy pas� si� w krainie, gdzie prawie wcale nie ma wegetacji. Wyspy Zielonego Przyl�dka nie s� zielone. A ziele� przebija tylko z niewielu dolin. W tych oazach �yje najwi�ksza liczba ludzi. 21 G��wnym zaj�ciem rodziny jest zapewnienie i dostarczanie do gospodarstwa wody. Bogata rodzina, kt�ra posiada os�a, ma �w problem z. g�owy. W wi�kszo�ci jednak wod� w plastikowych kanistrach nosz� kobiely i dzieci, pokonuj�c wiele kilometr�w. Zgodnie z tradycj� kobiety maj� na g�owach owe brzemi�. Plastikowe kanistry w ka�dej rodzinie stanowi� szczyt techniki przyby�y Z kraj�w rozwini�tych. Nikt tutaj nie przejmuje si� ostrze�eniami napisanymi na kanislrach, jak na przyk�ad: Zawarto�� silnie truj�ca! lub Praca ( nit roirztdzonym p�ynem dozwolona tylko w masce gazowej! itp. Pozostaje lylko wierzy�, te woda jesl dobra. My bia�e ma�py stajemy si� nerwowi, je�li gasimy pragnienie wod� z takiego �r�d�a. Spotkanie Pierwszym cz�owiekiem, kt�rego odwiedzi�em, by� dziadek Antonio Nascimen-to Lima. Antonio jednak nie u�ywa swojego pi�knego, d�ugiego Imienia, Wszyscy m�wi� do niego u�ywaj�c przezwiska Bababa. Przywioz�em mu gitar�. Dziadek od razu zacz�� �piewa� i gra�. Jego, pocz�tku niepewne palce, zacz��y zgrabnie przebiega� po strunach. Siedzieli�my M lodzi � i -�� kiej, a Bababa mi�dzy przerwami w graniu opowiada� rybakom, jak kn.lv. uczy� mnie �apa� ryby. Wyci�ga� w�wczas ryby jedna za dr�g�. ja nie z�apa�em �adnej. Sze�� lat temu wnuki Antonia by�y jeszcze ma�y im ch�opcami) tera! natomiast moj� r�k� �ciskaj� dwaj m�odzi m�czy�ni, Antonin 1 Mci mc. Nic. pracy nie maj�, za to czasu a� nazbyt. Nast�pnego dnia p�yn� z nami na Polarce do wyspy Santo Antao Kierujemy si� w stron� rybackiej wioski Tarrafal. P�nym popo�udniem riU( imy kotwic� w niechronionej zatoczce. Wielkie oceaniczne fale rozbijaj� il� o wybrze�e. Na pla�� zbieg�o si� kilkunastu wie�niak�w. Siedz� 1 przygl�daj� ". nam w milczeniu. Polarka ko�ysze si� na wysokich falach. Na jej pok�adzie K�oftylllm) nasego b�czka. Nikt nie ma ochoty wychodzi� na brzeg VoJta 1 .....i ",1 razu zacz�li �owi� ryby. Po chwili wahania pop�yn��em. I IcrincM im � irom hyba pi�ta albo si�dma fala oceaniczna jest podobno najwi�ksza Muila�atflby� w�a�nie ona. Byli�my ju� niedaleko brzegu, kiedy podnos�i 1,. pi ewrOclla naszego b�czka. Potem b�czkiem razem z nami uderzy�a o Iw icj \ 1 uhwlle turlali�my si� z Hermesem po kamienistej pla�y. Nast�pnie szybko II Im) b�czka w g��b pla�y, uciekaj�c szybko przed kolejn� zbliz�j�t 1 Bil� |uJ 1 tl� li ikcja musia�a wygl�da� �miesznie, ale ludzie obscrwii|,|c v u.1 p| 1I1 mc nie �miali. Obaj mamy mokre i uwalane w piasku uliiani.1 Hcrmi b Iowa usiad� obok wie�niak�w i patrzy� w dal na Polark�. Przeszed�em si� po wsi, wypytuj�c rybak�w o pofo.I, 1, fali nil podoba�y mi si�. M�wili, �e w nocy wiatr os�abnie, ale z po�udniowego f.at hodu nailci�ga- 22 j� czarne chmury i dlatego pogorszy�a si� widoczno��. Po p� godzinie wsiedli�my z Hermesem do b�czka i tym razem szcz�liwie dop�yn�li�my do Polarki. Wzm�g� si� wiatr. Wci�gn�li�my �agle i szybko odp�yn�li�my z wybrze�a. Po godzinie silny wiatr przemieni� si� w sztorm. Wracamy z powrotem do Mindelo. Jest to jedyny bezpieczny port na wyspach. P�yn�c po rozszala�ym morzu, dotarli�my do niego dopiero nast�pnego dnia rano. Idylla po kapwerdsku albo co to jest wysoka stopa �yciowa Salamanza to ma�a wioska po�o�ona z p�nocnej strony wyspy Sao Vicente. Niedaleko niej znajduje si� ma�a zatoka. Wchodz� do niej przez skalisty kanion. W zatoce jest piaszczysta pla�a, a pod wisz�c� ska�� stoi chata. Kiedy si� do niej zbli�y�em, z morza ruszyli w moj� stron� dwaj nadzy m�odzi ludzie. Weszli do chaty. Po chwili wyszli z niej ubrani. Nie zachowywali si� zbyt �yczliwie. Ona by�a w mocno zaawansowanej ci��y. Wyja�ni�em im, �e do zatoki przys�a� mnie Bababa. Tak, Babab� znaj� wszyscy. Nieufno�� z ich twarzy od razu znikn�a. Po chwili pijemy herbat� w obt�uczonych, blaszanych kubkach i chrupiemy praskie wafelki. Ona nazywa si� Nilza, a on Jose. Wzi�li �lub p� roku temu. Nosz� teraz wsp�lne nazwisko Fernandez. Uko�czyli szko�� �redni�, a w przysz�o�ci b�d� nauczycielami. - Nasza szko�a b�dzie gotowa za p� roku - m�wi Jose - postanowili�my wi�c, �e po �lubie sp�dzimy na wyspie miodowy miesi�c. Jeste�my tu ju� p� roku. Moja matka donosi nam ze wsi kukurydz� i warzywa. Ryby �owimy sobie sami. Pokazuj� mi wn�trze chaty. Znajduje si� w niej zbite z desek ��ko pokryte owcz� sk�r�, ma�y st�, na kt�rym stoi naftowy prymus i lampa. Nad ��kiem wisz� p�ki z ksi��kami. - Uczymy si� - wyja�niaj�. Oboje maj� zadowolone i szcz�liwe buzie. Dawno nie spotka�em nikogo, kto imponowa�by mi tak jak tych dwoje. Potem zaprosili mnie na spacer. Przeszli�my ca�� zatok�. W ma�ym, skalistym jeziorku mieli dwie wcze�niej z�owione ryby. - B�d� na kolacj� - powiedzia� Jose. - Musimy du�o chodzi�, �eby Nilza mia�a �atwy por�d. - Jeste�my biedni - powiedzia�a Nilza. - Mogli�my wyjecha� do pracy za granic�, ale chcemy uczy�. Jest to dla nas najwa�niejsze. - Kiedy cz�owiek pracuje dla innych, tym samym pracuje dla siebie - wyja�nia� mi ich pogl�dy Jose. 23 Odprowadzili mnie a� na koniec kanionu. Nilza poda�a mi swoja, drobn�, ciep�� r�k�. Jej d�o� by�a delikatna i r�owa jak sk�ra dziecka. Jose mia� tward� od pracy d�o� i mocny u�cisk. Dzi�kowa� mi, ale nie rozumia�em za CO. - Za to, �e niczego nie fotografowa�e� - powiedzia� z u�miechem na iwarzy. Wyspy s� pu�apk� Na pla�y w Minde�o siedzi czworo Murzyn�w. Ich twarze wyranie r�ni� si� od wygl�du miejscowych ludzi. Ca�a czw�rka jest z Liberii. Tocz�ca si� w ich kraju wojna domowa wygna�a m�czyzn w �wiat. Ich losy s� smulne i pe�ne cierpienia. �ycie ludzkie wydaje si� bez warto�ci. Jeden . m�czyzn pokazuje mi �wie��, goj�c� si� ran� po przestrzeleniu. Wszyscy razem maja. osiem dolar�w. Przyp�yn�li na wyspy z wyobra�eniem, �e znajd� tutaj Statek, kt�ry zabierze ich do Ameryki. Teraz zdali sobie spraw�, �e takiego nie najd�. Siedz� na pla�y i wci�� czekaj�. Jak miliony ludzi we wszystkich zak�tkach �wiala. Wpatruj� si� w zach�d z nadziej�, �e kiedy� si�gn� jego dobrobytu. Jeszcze nie wiedz�, �e ludzie w bogatych spo�ecze�stwach dniem i noc� skupiaj� swoje my�li na tym, co zrobi� �eby im samym by�o jeszcze lepiej. Los tych czworga nikogo nie interesuje. �wiat kolor�w Sylwia jest Francuzk�. Mieszka w Mindelo. Maluje przyrod�, ale g��wnie ludzi. Czasem uda jej si� jaki� obraz sprzeda�. Mieszka z m�em w ma�ym pomieszczeniu, kt�re jednocze�nie jest jej pracowni�. Jej m�� jest Kapwerdczykiem. Utrzymuj� si� tylko ze sprzeda�y obraz�w. Oznacza to, �e oboje wegetuj�. Chuda i blada kobieta u�ywa do malowania obraz�w zwyk�ych, acetonowych farb do mebli. - Cz�sto mam problem z wymieszaniem w�a�ciwego odcienia m�wi - ale na prawdziwe, malarskie farby nie mam pieni�dzy. O swoim losie opowiada mi do p�nej nocy. Jej pogl�dy na sztuk� i �ycie s� interesuj�ce. - Chc� �y� pe�ni� �ycia - m�wi Sylwia. - Jestem gotowa zap�aci� Zi to ka�d� cen�. We Francji mia�am rodzic�w, przyjaci� i znajomych. Gra�am w s.iukach o przyzwoitym i uporz�dkowanym �yciu. Praca, odwiedziny i lowarysl wo. Samo udawanie. A czas nieub�aganie biegnie. Musz� malowa�! Jestem lym ca�kowicie poch�oni�ta. Wszystko inne niepotrzebnie zabiera mi czas. Chc� rozumie� i dociera� do sedna tego, co maluj�. Chcia�abym malowa� nie tylko stan zewn�trzny, 24 ale i wewn�trzny. M�j m�� bardzo mi pomaga zrozumie� tutejsze �ycie. Fascynuje mnie na przyk�ad pot na czarnej sk�rze. Jeszcze nie umiem tych ludzkich pere� namalowa�. B�d� pr�bowa� do chwili, a� mi si� to uda. Dopiero wtedy b�d� zadowolona. Nagle zapyta�a: - Mog�abym namalowa� co� na Polarce? Chcia�abym, �eby� mia� na morzu kawa�ek Afryki. Przysz�a na drugi dzie� i od razu wzi�a si� do pracy. Malowa�a na drewnianej �cianie w g��wnej kabinie. Pracowa�a intensywnie przez sze�� godzin. Wyczarowa�a Monte Caro, g�r� znajduj�c� si� na wyspie Sao Vicente, kt�ra kszta�tem przypomina twarz. W �rodku obrazu namalowa�a muszl�, z kt�rej wychodzi dziewczyna w bieli i pokazuje na drug� cz�� obrazu, gdzie widnieje skupisko lodowc�w. Sylwia siedzi na jachcie i popija herbat�. - Nie, nie przyjd� si� z tob� jutro po�egna� - m�wi - nie lubi� po�egna�. Lubi� nowe spotkania. Moim marzeniem jest praca W Mindelo, w starym i opuszczonym budynku �yje kilka rodzin. �yje? Raczej wegetuje! Jedyne czego maj� pod dostatkiem to dzieci. Dzieci kr�c� si� tu wsz�dzie. - Co roku mamy z �on� dziecko - m�wi Sebastian, kt�ry jest �onaty od czterech lat i ma czw�rk� dzieci. - M�j s�siad Fernando jest �onaty od sze�ciu lat i ma sze�cioro dzieci - wyja�nia dalej. Wszyscy �miej� si� z mojego zdziwienia. O czym marzy Sebastian? Chcia�by mie� prac�. M�g�by robi� cokolwiek, ale nadzieja jest nik�a. - �owimy ryby i p�niej zamieniamy je w g�rach na kukurydz�. Sebastian m�wi, a w tym czasie jego troje starszych dzieci wesz�o mu na kolana i zerka na mnie. W buziach maj� czeskie landrynki i wygl�daj� na zadowolone. �ona Sebastiana Maria nie�mia�o szepcze mu co� do ucha. Sebastian �mieje si� i pyta ile mam dzieci. Kiedy powiedzia�em, �e dwoje, jego �ona by�a wyra�nie rozczarowana. - U nas jest teraz kapitalizm. Jak wr�c� do domu, mo�e zostan� fabrykantem. Wtedy na pewno ci� zatrudni� - obiecuj�. 25 Praia Praia jest stolic� wysp i �yje teraz przedwyborcz� kampani�. Dwaj kandydaci na prezydencki fotel obiecuj�, �e do pi�ciu lat b�dzie tutaj raj. Wystarczy, �e oddacie na nich sw�j g�os. Nie wymaga to zbyt wiele pracy, a formularz do g�osowania dostaniecie za darmo. Trzeba tylko wrzuci� go potem do urny. I w tym momencie wystartowali�cie prosto do raju. Przypomnia�em sobie s�owa Sebastiana, kt�ry m�wi�, �e na wybory nie p�jdzie. Woli zosta� w domu i bawi� si� z dzie�mi. Czy�by nie chcia� �y� w raju? Czy te� do szcz�cia wystarczy�oby mu mie� zwyk�� prac� na ziemi? Podczas swoich wizyt zobaczy�em wyspy Santo Antao, Sal, Fogo, Sao Tiago, Sao Vicente, Santa Luzia, Boa Vista, Maio, Brava i Sao Nicolau. Ruszamy w drog�. Za nami zostaj� wyspy, kt�rych nie poznali�my. Delikatny piasek, kt�ry pasat zanosi z wybrze�a wysoko w g�ry, wpada nam do oczu, pozostaje przez chwil� podobnie jak drobne wspomnienia, kt�re zostan� w nas na zawsze. Kt�ry m�czyzna zapomnia�by o czarnych pi�kno�ciach, kt�re jak korony nosz� na g�owach naczynia z wod�? Niekiedy daj� si� napi� ze swego naczynia, mo�esz wtedy zwil�y� spierzchni�te usta. Kolorowe, lawowe pola, setki wulkan�w i piaskowe zamiecie. Stada k�z, kr���ce s�py, huk morskich fal rozbijaj�cych si� o brzeg. W zatokach coraz to zderzaj�ce si� o siebie, wulkaniczne kamienie l�ejsze od wody. Dooko�a roztacza si� tropikalna wo� banan�w, papai i manga. Buchaj�ce �arem s�o�ce, ludzie o czarnym kolorze sk�ry i bia�ej duszy. Pewna afryka�ska legenda g�osi, �e Murzyni dusz� maj� bia��, a biali czarn�. Szkice z oceanu Ocean �yje swoim w�asnym rytmem. Nie jest ani okrutny, ani dobry. Po prostu jest. Pewny siebie cz�owiek �zasiedli�" go dzisiaj niezliczon� ilo�ci� statk�w nap�dzanych silnikami. Statki te s� strze�one przez systemy nawigacyjne Loran, Decca, cybernety, radary, satelity i ca�e mn�stwo innych nowoczesnych urz�dze� technicznych. A przecie� teraz te� tak jak dawniej wyp�ywaj� w morze �aglowce nap�dzane tylko wiatrem. Temperatura powietrza przekracza +40�C w cieniu. Na niebie pojawiaj� si� pomara�czowo-szare chmury. Wiatr wieje z tak wielk� si��, jak w czasie sztormu. Na pok�adzie s�ycha� narastaj�cy szum, przypominaj�cy odg�osy deszczu. �agle i pok�ad zasypuje drobny piasek, kt�ry przyw�drowa� z wiatrem setki kilometr�w z afryka�skiej Sahary. 26 Dopiero rankiem spad� deszcz, kt�ry oczy�ci� ca�y �wiat. Teraz niebo jest czyste i bezchmurne, wieje delikatny pasat. Nawet delfinom jest weso�o. Myj�c z piachu znajduj�cy si� na rufie napis Polka, pozdrawiam pyzat�, ubran� w niebieskie pr��ki ryb�, kt�ra p�ynie za nami ju� od d�u�szego czasu. M�wi� do niej poufnie: - Kochanie, b�d� ostro�na, uwa�aj, by nie zjad�y ci� rekiny. Jest bezwietrznie. Morski pr�d niesie Polk� na po�udnie. Min�y ju� dwa miesi�ce odk�d wyp�yn��em z Wysp Kanaryjskich. Samotno��. Tylko ocean, niebo, wiatr i jacht s� moimi przyjaci�mi. Zawsze, gdy zbyt mocno zaczynam j� odczuwa�, moje my�li i marzenia zanosz� mnie do domu. P�yn� w tropikach, gdzie deszcze s� jak nawa�nice. Mam do�� s�odkiej wody. Przep�ywam przez najwi�ksz� na �wiecie saun�. Nie mog� sobie ju� przypomnie�, kiedy ostatnio by�em ubrany. Na przemian pada deszcz i �wieci s�o�ce, ale temperatura si� nie zmienia. W morzu �owi� ryby, a z nieba sekstantem gwiazdy. Ryby zjadam, a gwiazdom zadaj� pytanie: �Gdzie jestem?" Dowiaduj� si� tego przy pomocy almanachu i tablic nawigacyjnych, lecz gdy pytam: �Kim jestem?" - milcz�. Pisz� opowiadania i bajki dla swoich dzieci, chocia� wola�bym opowiada� im je sam. Moje dzieci s� ma�e. Wieczorem, gdy k�ad� si� spa�, pytaj�: �Czemu ci� tutaj nie ma, tatusiu?" Gdyby mog�y cho� us�ysze� m�j g�os, opowiedzia�bym im wtedy: Pewnego razu, na morzu zerwa� si� bardzo silny wiatr. Zazwyczaj leniwe fale zacz�y podnosi� si� powoli, jak zwykle przedrze�niaj�c si�. Wiatr przemieni� si� w wicher, a fale uros�y a� po samo niebo. Bawi�y si� weso�o i dumnie patrzy�y z wysoka w d�. Po chwili zacz�y si� spiera�, kt�ra z nich jest wy�ej. - To ja jestem wysoko na sze�� wieloryb�w! - krzykn�a pierwsza z nich, ale druga twierdzi�a, �e o�miu rekin�w. - Bo padn�! Osiem rekin�w! - zawo�a�a nagle pierwsza fala i za�amuj�c si� spad�a w d�l. Druga na�laduj�c sw� towarzyszk�, r�wnie� spad�a w d�. Od tej pory wszystkie wysokie za�amuj� si�. Morski dziad lubi na nich je�dzi�, a jego bia�e w�sy �opocz� we wszystkie strony �wiata i wygl�daj� przy tym jak morska piana. Kiedy podni�s� si� s�aby wiatr, wci�gn��em �agle. Tu� za jachtem p�yn�� m�ody wieloryb o d�ugo�ci pi�ciu metr�w. Z otworu na jego plecach wysoko tryska�a fontanna wody. Od czasu do czasu z wody wynurza�a si� jego p�etwa ogonowa. Nocami za� s�ysz� jego g�o�ny oddech. Rankiem m�ody wieloryb p�yn�� tu� za jachtem. Nie mog�em si� powstrzyma�, by go nie dotkn��. Przywi�zany lin� do jachtu, trzymaj�c si� kosza rufowego, schyli�em si� do wody. M�j jacht p�yn�� powoli. Sk�ra wieloryba by�a 27 chropowata jak kora drzewa, ale poczu�em pod ni� t�tni�ce �ycie. Przesun��em stop� po jego sk�rze. Przez moment nie reagowa�, a potem wp�yn�� pod jacht. Wszed�em na pok�ad, jednak po chwili dotkn��em go jeszcze raz. Wieloryb cierpliwie wszystko znosi� i ju� nie odp�ywa�. Nie wymy�li�em dla niego �adnego imienia, szepta�em po prostu �m�j wieloryb". On jednak nie m�gi wiedzie�, �e jest m�j i po kilku dniach odp�yn��. Wp�ywam w rejon dalekomorskich statk�w. Nie mog� spa� d�u�ej ni� przez dwadzie�cia minut. W chwili przebudzenia dok�adnie wiem, jak d�ugo spa�em. Je�eli tylko sen si� przed�u�y�, budz� si� z nag�ym przestrachem. Najwi�kszym niebezpiecze�stwem dla jachtu jest ryzyko zderzenia si� ze sial kiem. Wed�ug mi�dzynarodowego prawa p�yn�cy na otwartym i morzu jacht ma pierwsze�stwo przed statkiem z nap�dem me f\ chanicznym, trudno jednak prawo to wyegzekwowa�. \ Zn�w jest bezwietrzna pogoda. Ocean jest g�adki jak s�aw. ^ Na zachodzie niebo jest krwistoczerwone. Nieruchome, czarne V J chmury �cisn�y s�o�ce, gasz�c jego blask. W kajucie jest lepk ie ^*^r i ci�kie powietrze. Dooko�a panuje cisza. Wchodz� do kokpitu ____T i zapalam tam �wieczk