4512

Szczegóły
Tytuł 4512
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

4512 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 4512 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

4512 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

wskanowa� strony: 180, 181, IV ANDRZEJ ALBERT NAJNOWSZA HISTORIA POLSKI �1914-1945 �wiat Ksi��ki Ksi��ka zakwalifikowana przez Ministra Edukacji Narodowej do u�ytku szkolnego w dniu 6VI 1991 r. i wpisana do rejestru proponowanych ksi��ek pomocniczych dla ucmi�w i nauczycieli do nauki historii w szko�ach podstawowych Licencyjne wydanie klubu "�wiat Ksi��ki" za zgod� PWs Publications Ltd (London) �wiat Ksi��ki, Warszawa 1995 Pami�ci moich Rodzic��w Nasze linie przerwano, nasze barykady zburzono, naszymi twierdzami, kt�rych nikt niezdob�dzie, musimy by� ju� my sami. Matka, El�bieta Czacka PRZEDMOWA Narodowi lub spolecze�stwu, kt�re nie rozumie samo siebie, kt�re nie wie, sk�d pochodzi, i nie umie oceni� w�asnych walor�w oraz s�abo�ci, grozi upadek. �wiadomo�� historycznej wsp�lnoty jest bowiem jedn� z najwa�niejszych wi�zi spo�ecznych. Stwier- dzenia te wyczerpuj� chyba odpowied� na pytanie o sens pisania historii. Pojawiaj� si� jednak dalsze pytania. Czy historia ma by� tylko maksymalnie obiektywnym obrazem, rejestrem wydarze� i zwi�zk�w mi�dzy nimi, czy te� powinna zawiera� opinie i s�dy warto�ciuj�ce, czy wreszcie ma to by� historia dydaktyczna, kszta�- tuj�ca postaw� czytelnika? Zbyt d�ugo karmiono nas histori� zmanipulowan�, maj�c� na celu kszta�towanie postaw, by bez zastrze�e� powtarza� ten eksperyment � rebours. Jednak�e his- toria niezale�na od s�d�w wydaje si� praktycznie niemo�liwa. Gdzie� na samym dnie zamys�u ka�dego autora znajduje si� dy- daktyka, co� chce on powiedzie�, do czego� przekona�. Problem w tym, w jakim kierunku ma i�� ta perswazja i jak dalece podpo- rz�dkowuje si� jej dob�r fakt�w. Zaden cel nie mo�e bowiem usprawiedliwia� retuszowania dziej�w, k�amstw i przemilcze�. Problem tak�e w tym, jaki ma by� cel tej dydaktyki: czy ma to by� zredukowanie cz�owieka do roli bezwolnego zwierz�cia pozbawio- nego zasad lub wymuszanie zgody na uleg�o��, czy te� przekony- wanie do takich racji, jak godno��, sumienie i rozum? Czy ma to by� lekcja nienawi�ci, czy umiej�tno�ci wsp�ycia? 10 ANDRZEJ ALBERT Autor tej ksi��ki nie jest narodowcem ani pi�sudczykiem, lu- dowcem czy socjalist�, nie chcia�by te� by� definiowany jako antykomunista. Stara si� szanowa� wszelkie pogl�dy nie godz�ce w zasady moralne i godno�� ludzk�. Jest chrze�cijaninem. Wyzna- je konserwatyzm w przekonaniu o trwa�o�ci warto�ci, lecz opowia- da si� za przemianami spo�ecznymi w duchu sprawiedliwo�ci. Jest demokrat�, gdy uwa�a, i� podstaw� zdrowego spo�ecze�stwa jest wolny wyb�r, lecz daleki jest od skrajnego liberalizmu. Totalita- ryzm to dla� dominacja obowi�zku nad prawami, liberalny anar- chizm - praw nad obowi�zkami. Tymczasem w spo�ecze�stwie idealnym, kt�re nie istnia�o i nie b�dzie istnie�, prawa i obowi�zki winny by� zr�wnane tak w plaszczy�nie jednostkowej, jak i spo- �ecznej. Mo�na i nale�y si� jedynie stara�, by istniej�ce systemy poprawia� w tym duchu. Pomimo wszystkich naros�ych wok� tego okre�lenia chorob- liwych komplikacji autor jest polskim patriot�. Polacy, jak ka�dy inny nar�d, maj� prawo do w�asnej to�samo�ci, godno�ci i samo- dzielno�ci i nie musi by� w tym ani taniej uczuciowo�ci, ani na- rodowego szowinizmu. Patriot� od nacjonalisty mo�na odr�ni� do�� prosto: patriota wyznaje zasad� "nie czy� drugiemu, co tobie niemi�e", a wi�c uznaje priorytet warto�ci moralnych nad wi�zami krwi oraz prawo innych narod�w do r�wnej godno�ci. Narodo- wo�� to, zdaniem autora, jedna z g��wnych wi�zi spo�ecznych, cho� nie mo�na jej stawia� ponad warto�ciami. Innymi s�owy: najpierw jeste�my lud�mi, a dopiero potem Polakami. Najnowsza historia Polski by�a na og� trudna, je�li nie tra- giczna. Wyzwanie przyszle mu szpieg nieznajomy, Walk� z nim stoczy s�d krzywoprzysi�ny, A placem boju b�dzie d� kryjomy, A wyrok o nim wyda wr�g pot�ny. Zwyci�onemu za pomnik grobowy Zostan� suche drewna szubienicy, Za ca�� s�aw� kr�tki p�acz kobiecy I d�ugie nocne rodak�w rozmowy.' Ta wizja dziej�w Polski, skre�lona przez Adama Mickiewi- cza na podstawie do�wiadcze� rozbiorowych, zmaterializowa�a si� w pe�ni dopiero w XX wieku. Je�li szukamy najog�lniejszej odpo- wiedzi, dlaczego si� tak sta�o, zawsze przeplata� si� b�d� uwa- PRZEDMOWA 11 runkowania zewn�trzne i wewn�tnne. O ile jednak upadek Rze- czypospolitej Obojga Narod�w pod koniec XVIII wieku by� na r�wni rezultatem wewn�trznego rozk�adu oraz zewn�trznej inge- rencji, o tyle tragiczne losy Polski dwudziestowiecznej by�y g��w- nie wynikiem czynnik�w zewn�trznych. Niew�tpliwe s�abo�ci i wa- dy spo�eczne jedynie wt�rnie u�atwia�y zniewolenie kraju. Niemieckie parcie na wsch�d sta�o si� w XX wieku przyczy- n� dwu wojen �wiatowych, podobnie jak rosyjskie pos�annictwo "poprawienia" �wiata przez aneksj�, kt�re znalaz�o szczeg�lny wyraz w s�owach Stalina przyrzekaj�cego nad grobem Lenina "rozszerza� Zwi�zek Radziecki", w instrumentalnym traktowaniu ideologii rewolucyjnej i ca�ej polityce radzieckiej po 1917 r. Pro- roczo uj�� to Aleksander B�ok: "Rozst�pimy si� szeroko po lasach i pustyniach przed �adn� Europ�! Odwr�cimy si� do was pyskiem azjatyckim"2. Wrogo�� Niemiec i Rosji sta�a si� w XX wieku g��wn� przy- czyn� nieszcz�� Polak�w. Nie oznacza to bynajmniej, �e wrogo�� t� �ywi� do Polski ca�e narody oraz �e autor pragnie wzbudzi� do nich nienawi��. Wr�cz przeciwnie, wydaje si�, �e tylko u�o�enie stosunk�w z Niemcami i Rosj� mo�e gwarantowa� Polakom nor- malne �ycie. Pr�bowa� tego rz�d sanacyjny, bez powodzenia ale i bez swojej winy: kres neutralno�ci i niepodleg�o�ci Drugiej Rze- czypospolitej po�o�y� pakt Ribbentrop-Mo�otow. Do poprawnego u�o�enia tych stosunk�w potrzeba odrzucenia polityki ekspansji przez kierownicze ko�a Niemiec i Rosji. Prze�om w tej dziedzinie zacz�� si� w Niemczech po drugiej wojnie �wiatowej. Miejmy nadzie- j�, i� r�wnie� przemiany zachodz�ce w Rosji po upadku ZSRR b�d� pocz�tkiem takiej tendencji na wschodzie. Polska stanowi�a wysp� zalewan� agresywnymi pr�dami ze wschodu i zachodu. "Mi�dzy schizofreniczn� si�� Niemiec a ob��- kan� pustk� Rosji usi�owa� �y� nar�d, kt�ry przez d�ugi czas bra� serio najszczytniejsze idea�y ludzko�ci - chrze�cija�stwo, huma- nizm, demokracj�, swobod� ludzkiej osoby i wiary"3. Czasem moc Niemiec by�a bardziej niszczycielska, czasem Rosji. Najgorzej, gdy obie pot�gi ��czy�y si� w celu wyparcia �ywio�u polskiego z zie- mi, kt�r� zamieszkiwa�. Od ponad dwustu pi��dziesi�ciu lat si�y dominuj�ce w obu pa�stwach nios�y ze sob� na og� zaprzecze- nie warto�ci cenionych w Polsce - kult si�y, fanatyzm i despotyzm. �wiat przygl�da� si� temu oboj�tnie ulegaj�c niemieckiej i rosyj- skiej interpretacji polskich dziej�w. 12 ANDRZEJ ALBERT Je�li dzi� Polacy ugrz�li w rozmaitych wadach, kt�re czasem stanowi� uciech� dla �wiata, to czy� nie jest to g��wnie skutkiem nienormalnych warunk�w, w jakich �yli przez ostatnie kilka po- kole�? My�l t� wyrazi� dobitnie Zbigniew Stypu�kowski na podsta- wie do�wiadcze� ostatniej wojny: "Niemcy ze sw� 'wy�szo�ci� cywilizacyjn�', Rosja ze swym barbarzy�stwem d��� do przekszta�- cenia narod�w Europy �rodkowo-Wschodniej w trzody niewolni- k�w. Niewolnik musi si� broni� sposobami, kt�re mu pozostaj� do dyspozycji. Gdy nie staje or�a, walczy podst�pem; rwie wszystkie wi�zy, kt�re go kr�puj�, nie licz�c si� z tym, �e sam si� przy tym rani"4. Najnowsza historia Polski by�a tragiczna. Tragizm ten wynika� g��wnie z sytuacji geopolitycznej, a nie takich czy innych bl�d�w w polityce polskiej. Raz upad�szy w XVIII wieku Polska nie mog�a si� podnie��, nawet w dwudziestoleciu mi�dzywojennym. Nie- podleg�o�� Drugiej Rzeczypospolitej przypad�a na okres stagnacji gospodarki �wiatowej oraz narastania presji ze strony dw�ch s�- siednich totalitaryzm�w. Przyczyn upadku Polski szukano nieraz w niez�omnej postawie romantycznej, kt�r� �atwo skruszy� si��, oraz w niezdolno�ci Polak�w do kompromisu, ale trzeba zna� jego cen� i granice. Rzecz w tym, �e w XX wieku kompromisy, kt�re by�y mo�liwe, oznacza�y i tak staczanie si� w przepa��. Totalitarne Niemcy i Rosja chcia�y bowiem bra� wszystko. Dlatego te� Polacy musieli p�aci� najwy�sz� cen� za och�apy, kt�re im rzuca� los. Uchylenie si� od tej zap�aty mog�o znaczy� utrat� wszystkiego. To nie g�upota i niezdolno�� do kompromisu pcha�a polityk�w i spo- �ecze�stwo polskie do ofiar, lecz pragnienie ocalenia cho�by od- robiny niezale�no�ci. I w sumie nie wiadomo, czy cel nie zosta� osi�gni�ty. Bez tych ofiar mo�e by nas ju� nie by�o... Nar�d polski mo�e dzi� sta� si� normaln� cz�ci� spo�eczno�ci �wiatowej. Pami�tajmy zreszt�, �e nie tylko Polacy mieli tragiczn� histori�. Niezale�nie od tego, kto ponosi win� za historyczne okale- czenie Polski, nale�y zdawa� sobie spraw�, �e od wspomnianej normalno�ci dzieli nas dzi� ogrom pracy. Pokolenie, wychowane w mi�dzywojennej niepodleg�o�ci, a nast�pnie zniszczone przez wojn� i wprowadzenie komunizmu, schodzi dzi� ze sceny. Dwa pokolenia wychowane w systemie komunistycznym nosz� �lady tego systemu, kt�ry by� swoist� antycywilizacj�, opart� na nie- nawi�ci, k�amstwie, paso�ytnictwie i despotyzmie. Ugruntowane przez komunizm "s�u�alczo��, apatia, korupcja i nieod��czne od nich PRZEDMOWA 13 pija�stwo" gro�� nam, �e "przestaniemy by� sob�, �e nie b�dziemy ju� panami naszych my�li i odruch�w".5 Zdezorientowani postkomunistycznym ba�aganem nie mo�e- my dzi� zapomina�, �e jedyna droga do normalno�ci to odbudo- wa zaufania do prostych zasad moralnych, przywr�cenie s�owom pierwotnego sensu. Dlatego w swojej pami�tnej homilii na B�o- niach papie� Jan Pawe� II prosi�: "aby�cie nigdy nie zw�tpili i nie znu�yli si� i nie zniech�cili; aby�cie nie podcinali sami tych ko- rzeni, z kt�rych wyrastamy; [...) aby�cie mieli ufno�� nawet wbrew ka�dej swojej s�abo�ci; aby�cie szukali zawsze duchowej mocy u Tego, u kt�rego tyle pokole� ojc�w naszych i matek j� znajdowa�o"6. Innymi s�owami podobn� my�l wyrazi� Krzysztof Kamil Baczy�ski w wierszu, kt�ry m�g�by by� mottem niniejszej pracy: By�e� jak wielkie, stare drzewo, narodzie m�j jak d�b zuchwa�y, wezbrany ogniew sok�w �ra�ych, jak drzewo wiary, mocy, gniewu. I j�li ciebie cie�le ora� i ry� ci� rylcem u korzeni, �eby tw�j g�os, tw�j kszta�t odmieni�, �eby ci� zmieni� w sen upiora. J�li ci li�cie drze� i �cina�, by� nagi sta� i g�ow� zgina�. J�li ci oczy z ognia �upi�, by� ich nie zmieni� wzrokiem w trupy, J�li ci cia�o w popi� kruszy�, by wydrze� Boga z �ywej duszy. I oto� stan�� sam, odarty, jak martwa chmura za kratami, na p� cierpi�cy, a p� martwy, poryty ogniem, batem, �zami. W wielko�ci swojej - rozegnany, w mi�o�ci swojej - jak pie� twardy, haki pazur�w wbi�e� w rany swej ziemi. I �nisz sen pogardy. 14 ANDRZEj ALBERT Lecz kr�ci si� niebios�w zegar i czas o tarcz� mieczem bije, i wstrz��niesz si� z poblaskiem nieba, pos�uchasz serca: serce �yje [...)' __ PRZYPISY ' A. Mickiewicz "Do Matki Polki" (w:) Dzietn, t. I, Warszawa 1949, s. 252. 2 Ct. wg KPrzegl�d WarszawskiH, nr 3, grudzie� 1921. 3 K. Brandys "Miesi�ce II", HZapisH, nr 12, s. 56. 4 Z. Stypu�kowski Wzawierusze dziejowej, Londyn 1951, s.178. 5 "Tradycja niepodleg�o�ciowa i jej wrogowie" (w:) Polskie Porozumienie Niepodleglo�ciowe. Wyb�r tekst�w, I,ondyn 1989, s. 28. 6 Crt. wg ePrzegl�d (Wydawnictwo Konstytucji 3 Maja), nr 3/1979. ' K. K. Baczy�ski Utwory zebmne, Krak�w 1961, s. 435-436. CZ�� I 1914-1939 ODRODZENIE POLSKI 1. SPRAWA POLSKA PRZED PIERWSZ� WOJN� �WIATOW� WARUNKI �YCIA POLAK�W POD ZABORAMI. ZASI�G TERYTORIALNY �YWIO�U POlSKIEGO. EMIGRACJA SPRAWA POlSKA NA ARENIE MI�DZYNARODOWEJ. POSTAWY SPO�ECZNE. GOTOWO�� DO NIEPODLEG�O�CI. W ci�gu ponad stulecia niewoli i rozdarcia ziem polskich, kt�- re znalaz�y si� w trzech odr�bnych imperiach, �ywio� polski nie mia� warunk�w do rozwoju, jaki by� udzia�em wi�kszo�ci narod�w europejskich. Wed�ug oficjalnej ideologii caratu spo�ecze�stwo polskie zosta�o opanowane przez pierwiastek "�aci�ski", tkwi�cy rzekomo w szlachcie i duchowie�stwie katolickim. Pa�stwowo�� polsk� trak- towano w Rosji jako potencjalnego wroga S�owia�szczyzny i ele- ment rozk�adowy, niebezpieczny dla "duszy s�owia�skiej" repre- zentowanej rzekomo przez polskie ch�opstwo. Carowie nie tole- rowali �adnej my�li o wypuszczeniu z r�k zagarni�tych ziem pols- kich i cz�sto poni�ali godno�� Polak�w, m�wi�c, jak Aleksander �, o "mniemanej narodowo�ci polskiej"'. Antypolska polityka Rosji nasila�a si� zw�aszcza w okresach popowstaniowych. Przyk�ady niszczenia polsko�ci, zw�aszcza na ziemiach wschodnich dawnej Rzeczypospolitej, mo�na mno�y�: egzekucje i zsy�ki na Syberi� wybitnych dzia�aczy polskich, wysiedlanie i konfiskaty maj�tk�w tysi�cy w�a�cicieli polskich na Litwie, Bia�orusi i Ukrainie, odsu- wanie szlachty polskiej od urz�d�w, przymusowe ��czenie Ko�cio�a 18 ANDRZEj ALBERT unickiego z prawos�awnym, szykany wobec Ko�cio�a katolickiego, represje przeciw zakonom i ksi�om, ograniczanie i rusyfikacja szkolnictwa polskiego, utrzymywanie poni�aj�cej cenzury czy pr�- by przeciwstawiania ludu szlachcie. Po rewolucji 1905 r. nast�pi�o wzgl�dne z�agodzenie kursu, ale ju� w 1907 r. carat wzm�g� rusy- fikacj� Kr�lestwa Polskiego, a biurokracja rosyjska kontynuowa�a "dog�upianie" Polak�w do poziomu reszty imperium. G��wnym niebezpiecze�stwem cywilizacyjnym by�o w zaborze rosyjskim bezprawie w�adz. Polityka germanizacyjna prowadzona przez zaborc� pruskie- go operowa�a podobnymi �rodkami. Niemiecki nacjonalizm lan- sowa� has�a o wy�szo�ci kulturalnej, gospodarczej i organizacyjnej Niemc�w, a do realizacji nadrz�dnego celu - germanizacji zaboru pruskiego - zaprz�gni�to pr�ny aparat pa�stwowy. Szczeg�lne nasilenie akcji germanizacyjnej przypad�o na okres rz�d�w "�e- laznego kanclerza" Otto von Bismarcka oraz polityki Kulturkamp- fu w latach siedemdziesi�tych i osiemdziesi�tych XIX wieku. Przez walk� z Ko�cio�em katolickim zmierzano do rozbicia du- chowych podstaw spo�ecze�stwa polskiego. Miejsce j�zyka pols- kiego w szko�ach zaj�� niemiecki. Komisja Kolonizacyjna, a nast�p- nie Niemiecki Zwi�zek Kres�w Wschodnich d��y�y do wykupu ziemi z r�k polskich otrzymuj�c na ten cel ogromne dotacje ze skarbu pruskiego. Ludno�ci polskiej utrudniano nabywanie zie- mi. W 1904 r. kanclerz Bernard von Buelow uciek� si� do pogwa�- cenia zasad w�asno�ci prywatnej przeprowadzaj�c ustaw� o wy- w�aszczeniu Polak�w i kolonizacji niemieckiej. Polacy nie mieli w zaborze pruskim wy�szych uczelni ani dost�pu do urz�d�w pa�stwowych. Dzia�alno�� polityczna by�a silnie ograniczana. Mi- mo to gospodarka zaboru pruskiego sta�a na wysokim poziomie, a Polacy dokonywali cud�w zr�czno�ci w obronie swojego stanu posiadania, dzi�ki czemu niejednokrotnie wygrywali w konkuren- cji ekonomicznej z Niemcami. Najkorzystniejsze warunki istnia�y niew�tpliwie w zaborze austriackim. Od 1867 r. Galicja mia�a pewien zakres samorz�dno�ci. Funkcjonowa� tam Sejm i Wydzia� Krajowy we Lwowie, dwie polskie wy�sze uczelnie, cenzura by�a najbardziej liberalna, a Po- lacy mogli wst�powa� na drog� karier publicznych. Niestety, pod wzgl�dem ekonomicznym Galicja by�a niezwykle zacofana i po- zbawiona szans rozwoju. Izolacja Galicji od rynk�w zewn�trznych, ODRODZENIE POLSKI 19 niska ch�onno�� rynku wewn�trznego i ogromne przeludnienie uniemo�liwia�y przezwyci�enie tej stagnacji. W rezultacie polityki pa�stw zaborczych oraz budz�cej si� �wiadomo�ci narodowej lud�w zamieszkuj�cych wschodnie po- �acie dawnej Rzeczypospolitej zasi�g etniczny �ywio�u polskie- go wyra�nie si� zmniejsza�. Przed wybuchem pierwszej wojny �wiato- wej na terenach by�ego pa�stwa polsko-litewskiego mieszka�o oko�o 20 mln Polak�w. Wed�ug przybli�onych danych z 1910 r. teren Wielkiego Ksi�stwa Pozna�skiego zamieszkiwa�o 1 180 tys. Polak�w, Pomorze Wschodnie - 600 tys., Warmi� i Mazury- 260 tys., G�rny �l�sk i Opolszczyzn� - 1 140 tys., Wielkie Ksi�stwo Cieszy�skie -1 500 tys., Kr�lestwo Polskie - 9 470 tys., Bia�ostocczyzn� - 265 tys., Wile�szczyzn� - 730 tys., Mi�szczyz- n� -410 tys., Kowie�szczyzn� -140 tys., Homelszczyzn� - 280 tys., �otw� -110 tys., Wo�y� - 665 tys., Ukrain� -100 tys., a Bukowi- n� - 40 tys. Polak�w 2 Na obszarze Pomorza Gda�skiego, Warmii i Mazur, G�rnego �l�ska, Opolszczyzny i w zachodniej Wielkopolsce istnia�y du�e skupiska niemieckie, stanowi�ce w niekt�rych miastach wi�kszo�� ludno�ci. Centraln� Polsk� zamieszkiwali w przewa�aj�cej mierze Polacy, przy czym w niekt�rych miastach powa�n� mniejszo�ci� by- li �ydzi. Na �l�sku Cieszy�skim, Spiszu i Orawie ludno�� polska by�a przemieszana z czesk� i s�owack�. Okre�lenie �wczesnego zasi�gu etnicznego polsko�ci na wschodzie jest jeszcze trudniejsze. Du�e skupiska Polak�w znajdowa�y si� na Wile�szczy�nie, Wo- �yniu, Podolu, we Lwowie, a nawet w rejonie Mi�ska. �ywio� litew- ski miesza� si� z polskim na Kowie�szczy�nie, w okolicach Suwa�k i Grodna, a bia�oruski - w rejonie Nowogr�dka. Na Polesiu bra- kowa�o w�a�ciwie granicy etnicznej mi�dzy Polakami, Bia�orusina- mi, Ukrai�cami oraz Poleszukami, nie odczuwaj�cymi cz�sto wy- ra�nej przynale�no�ci narodowej. W Galicji Wschodniej Ukrai�- cy stanowili wi�kszo�� w niekt�rych powiatach nad Sanem, nato- miast wyspy ludno�ci polskiej si�ga�y na wsch�d a� po Tarnopol i Podole. W miastach Polesia, Bia�orusi i Galicji du�� cz��, a nie- rzadko absolutn� wi�kszo��, stanowili �ydzi, kt�rych naplyw na te tereny wzm�g� si� po akcjach antysemickich w g��bi Rosji pod koniec XIX wieku. Ucisk narodowy, zacofanie gospodarcze, przeludnienie wsi i brak szerszych perspektyw rozwoju spo�ecznego pod zaborami 20 ANDRZEJ ALBERT powodowa�y masow� emigracj� z ziem polskich, a szczeg�l- nie z Galicji. W 1914 r. poza polskim obszarem etnicznym zna- laz�o si� oko�o 6 ml Polak�w, w tym oko�o 2,5 mln mieszka�o w Stanach Zjednoczonych, oko�o 500 tys. w niemieckiej Westfalii i Nadrenii, a oko�o 200 tys. w g��bi Rosji. Wi�ksze skupiska ludno�ci polskiej istnia�y w�wczas w niekt�rych miastach eu- ropejskich: Wiedniu, Berlinie i Pary�u oraz w g��wnych o�rod- kach imperium rosyjskiego - w Petersburgu, Moskwie, Odessie i Kijowie. Liczna kolonia polska zamieszkiwa�a francuskie za- g��bie g�rnicze ko�o Lille oraz brazylijski stan Parana.3 Tysi�ce drobnych skupisk polskich rozsianych by�o po wszystkich kon- tynentach. Diasporze polskiej grozi�o wi�ksze niebezpiecze�s- two wynarodowienia ni� na ziemiach polskich. Polonia nie mia- �a bowiem, w przeciwie�stwie do przybysz�w z innych kraj�w, �adnego oparcia w kraju ojczystym. Wr�cz przeciwnie, to emig- racja sta�a si� wa�nym punktem oparcia dla or�downik�w spra- wy polskiej. Problem pa�stwowo�ci polskiej nie istnia� na arenie mi�dzy- narodowej. Zainteresowanie spo�ecze�stw europejskich spraw� polsk�, tak �ywe w okresie Wiosny Lud�w, wojny krymskiej czy powstania styczniowego, spad�o niemal do zera. W latach 1912- -1914 ma�e kraje ba�ka�skie: Albania, Bo�nia, Bu�garia, Czarno- g�ra i Serbia zajmowa�y znacznie bardziej uwag� dyplomat�w ni� los dwudziestomilionowego narodu polskiego. Nieobecno�� Polski na mapie �wiata i w �wiadomo�ci spo�ecze�stw zachodnich kosz- towa�a Polak�w bardzo drogo. Pewne nadzieje obudzi�o w spo�e- cze�stwie polskim powstanie dw�ch blok�w politycznych w Euro- pie - tr�jprzymierza Niemiec, Austro-W�gier i W�och oraz tr�j- porozumienia Anglii, Francji i Rosji. Po raz pierwszy od dziesi�- cioleci pa�stwa zaborcze znalaz�y si� we wrogich obozach. Mimo to zar�wno Niemcy, jak i Rosja zaostrzy�y jednocze�nie kurs wobec Polak�w. Dla Francji sprawa polska by�a zamkni�ta, gdy� milczenie w tej kwestii stanowi�o warunek sojuszu z Rosj�. Tylko w spo�ecze�stwie polskim tli�a si� nadzieja, �e "wielka wojna" zmieni bieg dziej�w Europy i pozwoli na odzyskanie przez Polsk� niepodleg�o�ci. Aspiracje narodowe i brak mo�liwo�ci czynnego oddzia�ywa- nia na zmian� sytuacji znajdowa�y wyraz w dw�ch sprzecznych postawach Polak�w wobec rzeczywisto�ci. Pierwsz� z nich ce- chowa�a rezygnacja i uznanie teorii, �e historia jest terenem walki ODRODZENIE POLSKI 21 o byt, w kt�rej si�a jest jedyn� racj�. W zwi�zku z tym, wnioskowa- no, spo�ecze�stwo polskie winno si� wyrzec my�li o niepodleg�o�ci, a nawet odr�bno�ci narodowej. Najskrajniejszym przyk�adem tej tendencji by� Kazimierz Krzywicki, kt�ry g�osi� konieczno�� rusy- fikacji narodu polskiego. Postawa druga nawi�zywa�a do idea��w romantyzmu i pozytywizmu, a polega�a na podtrzymywaniu i roz- budzaniu aspiracji niepodleg�o�ciowych. Jakkolwiek nurt ten kszta�towa�a g��wnie inteligencja pochodzenia szlacheckiego, czer- pa� on si�� z ogromnego awansu mas ch�opskich i robotniczych pod koniec XIX wieku. Awans ten powodowa�, �e zasi�g �wia- domo�ci narodowej gwa�townie wzr�s�. Sprawa polska sta�a si� spraw� kilkunastu milion�w ludzi, a nie tylko nielicznej elity szla- checkiej, jak na pocz�tku XIX wieku. Przyczynili si� do tego tak- �e mimowolnie zaborcy, wprowadzaj�c niejako na z�o�� polskiej szlachcie niezb�dne reformy spo�eczne, a nast�pnie prowadz�c polityk� antyludowej reakcji, dyskryminacji j�zyka polskiego i re- ligii katolickiej. Wola niepodleg�o�ci i �wiadomo�� brutalnej rzeczywisto�ci walczy�y nieustannie w umys�ach Polak�w. Zdarzali si� w spo- �ecze�stwie polskim ludzie, kt�rzy w kompromisie z zaborcami szli bardzo daleko, czasem a� na stron� przeciwn�. Byli zdrajcy i lokaje samodzier�awia rosyjskiego, byli lojali�ci pruscy i aust- riaccy. Znani poeci polscy pisali obrzydliwe panegiryki ku czci cara, by jednocze�nie tworzy� narodowe warto�ci w kulturze. Mi- mo niezliczonych przeszk�d spo�ecze�stwo polskie potrafi�o jed- nak przetrwa� okres niewoli rozbiorowej, zachowa� ducha naro- dowego i nadziej� na niepodleg�o��. Wobec ogranicze� w dziedzi- nie politycznej i zacofania gospodarczego wielk� rol� w utrzyma- niu �wiadomo�ci narodowej odegra�a kultura polska, dla kt�rej wiek XIX i pocz�tek wieku XX by�y okresem szczeg�lnego roz- kwitu. Ko�ci� katolicki, kt�ry jednoczy� Polak�w w wierze, ugruntowywa� warto�ci moralne sprzyjaj�ce odrodzeniu pa�stwo- wo�ci. Wi�zy rodzinne pozwala�y wbrew trudno�ciom i represjom przekazywa� tradycje pracy i walki o niepodleg�o��. Wa�n� pod- staw� �ycia narodowego by�a w�asno�� prywatna, umo�liwiaj�ca wzgl�dn� niezale�no�� ekonomiczn� od zaborc�w. Dlatego te� gdy w przededniu pierwszej wojny �wiatowej zarysowa�y si� perspek- tywy odmiany losu kraju, spo�ecze�stwo polskie by�o do tego na og� dobrze przygotowane. 22 ANDRZEJ ALBERT / ODRODZENIE POLSKI 2. ORIENTACjE POLITYCZNE NA ZIEMIACH POLSKICH OB�Z NAR.ODOWO-DEMOKRATYCZNY. ZWOLENNICY ROZWI�ZANIA AUSTRIACKIEGO. LEWICA REWOLUCYJNA. Je�li nie liczy� ekstremist�w rewolucyjnych, kt�rzy mieli sto- sunkowo ograniczone wp�ywy w spo�ecze�stwie, w latach poprze- dzaj�cych wybuch pierwszej wojny �wiatowej na ziemiach polskich wykszta�ci�y si� dwa g��wne nurty polityczne. Pierwszy nurt, zwany p�niej pasywistycznym, reprezento- wa�o Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne, powsta�e w 1897 r. jako jawny wyraz dzia�alno�ci stworzonej w 1887 r. Ligi Polskiej, przekszta�conej w 1894 r. w Lig� Narodow�. Jego g��wnymi dzia- �aczami byli: Roman Dmowski, dawny pozytywista Jan Ludwik Pop�awski oraz Zygmunt Balicki, tw�rca wielkiej organizacji kon- spiracyjnej student�w - Zwi�zku M�odzie�y Polskiej - zwanego w skr�cie "Zet". Stronnictwo opiera�o si� przede wszystkim na ziemia�stwie, inteligencji pochodzenia szlacheckiego, cz�ci bur- �uazji polskiej oraz drobnomieszcza�stwie. Program ruchu naro- dowego wynika� z ch�ci spot�gowania presji wewn�trznej spo�e- cze�stwa we wszystkich zaborach. By� to program d�ugofalowy, obliczony na kszta�towanie publicznych cn�t, religijno�ci, wierno�ci Ko�cio�owi katolickiemu oraz kultywowanie pami�ci o Rzeczy- pospolitej niepodleg�ej. Ideologia ta zawiera�a te� pierwiastki nac- jonalistyczne i antysemickie. O ile dot�d w�r�d inteligencji polskiej panowa� na og� neutralny stosunek do �yd�w, to rosn�cy pod wp�ywem polityki caratu nap�yw mas �ydowskich na ziemie pols- kie wywo�ywa� odruchy ksenofobii. Po rewolucji 1905 r. ruch narodowo-demokratyczny zacz�� obejmowa� tak�e �rodowiska robotnicze i ch�opskie, co by�o rea- lizacj� za�o�e� Ligi Narodowej. W 1905 r. powsta� Narodowy Zwi�zek Robotniczy (NZR), a rok p�niej - Narodowy Zwi�zek Ch�opski (NZCh). Endecja zamierza�a wykorzysta� wewn�trzny kryzys imperium rosyjskiego, zwi�zany z przegran� wojn� z Japo- ni� oraz rewolucj�, dla uzyskania przez Polsk� pewnej samodziel- no�ci w ramach pa�stwa carskiego. Wyrazem tych nadziei by�y pr�by wytargowania ust�pstw dla narodu polskiego w zamian za __ lojalno�� wobec caratu. Wynika�o to zreszt� nie tyle z mi�o�ci do Rosji, co antyniemieckiego nastawienia endecji. W listopadzie 1905 r. Dmowski zaproponowa� rosyjskiemu premierowi Siergiejo- wi Witte autonomi� Kr�lestwa Polskiego, jednak bez skutku. En- decja stara�a si� realizowa� koncepcj� autonomii za pomoc� dzia�a� w parlamencie rosyjskim. Wobec bojkotu wybor�w z roku 1907 przez lewic� Narodowa Demokracja i jej sojusznicy otrzymali a� 34 miejsca w rosyjskiej Dumie Pa�stwowej. Na czele Ko�a Pols- kiego w Dumie stan�� sam Dmowski. Lojalistyczna postawa pos��w narodowo-demokratycznych nie przynios�a wi�kszych efekt�w, gdy� kryzys imperium zosta� na razie za�egnany przez nast�pc� Wittego, premiera i ministra spraw wewn�trznych Piotra Sto�y- pina. Poza zaborem rosyjskim endecja mia�a r�wnie� du�e wp�ywy w zaborze pruskim, gdzie czo�ow� pozycj� w ruchu zajmowa� Marian Seyda, oraz w Galicji, gdzie miejscowy przyw�dca SND Stanis�aw G��bi�ski stan�� przej�ciowo na czele polskiego ko�a poselskiego w Wiedniu. O ile w zaborze rosyjskim polityka endecji wychodzi�a naprzeciw zaborcy, o tyle w pozosta�ych dzielnicach by�a skierowana przeciwko rz�dom zaborczym. St�d te�, obok konkurencji organizacji lewicowych, wynika�y pr�by aktywizacji galicyjskiej m�odzie�y narodowej w zwi�zkach niepodleg�o�cio- wych w rodzaju Dru�yn Polowych "Soko�a" pod dow�dztwem J�- zefa Hallera czy powsta�ych w latach 1908-1911 Polskich Dru�yn Strzeleckich, Polskiego Zwi�zku Wojskowego oraz tajnej Armii Polskiej, kierowanych przez Mariana Januszajtisa, Mieczys�awa Neugebauera i Henryka Bagi�skiego. Pomimo niepowodzenia programu autonomii Narodowa Demokracja nadal pok�ada�a nadziej� w Rosji. W 1908 r. Dmow- ski opublikowa� prac� Niemcy, Rosja i kwestia polska, w kt�rej trafnie przewidzia� dalszy rozw�j wypadk�w na arenie europej- skiej. Nadal stawia� na ust�pstwa wobec Rosji w zamian za popar- cie Polak�w w maj�cej nadej�� wielkiej wojnie. W 1909 r. kierow- nictwo partii przyj�o tez� o mo�liwo�ci zjednoczenia ziem pols- kich pod ber�em cara. W latach 1909-1912 endecja prze�y�a kry- zys zwi�zany z nasileniem si� krytyki ugodowego kursu kierow- nictwa oraz odej�ciem na pozycje walki o niepodleg�o�� polityk�w z NZR i NZCh. W przededniu wojny endecja nadal g�osi�a prog- ram autonomii zjednoczonych ziem polskich w ramach cesarstwa ro- syjskiego, s�dz�c, i� wojna rozegra si� g��wnie mi�dzy Rosj� i Niem- 24 ANDRZEJ ALBERT cami, a znacznie s�absze Austro-W�gry przyjm� rozwi�zanie narzu- cone przez zwyci�zc�, kt�rego widziano w Rosji ' Drugi nurt polityczny, zwany p�niej aktywistycznym, opiera� swe nadzieje na Austro-W�grzech. Jego zwolennicy rekrutowali si� spo�r�d radykalnej m�odzie�y inteligenckiej, zamo�nego mie- szcza�stwa i galicyjskich dzia�aczy ludowych. W obozie proaust- riackim istnia�y do�� zr�nicowane postawy polityczne. Byli tu zwolennicy koncepcji "trialistycznej", przewiduj�cej powo�anie do �ycia trzeciego cz�onu monarchii austro-w�gierskiej na ziemiach polskich, a wypracowanej przez konserwatyst�w galicyjskich: Jana Tarnowskiego, Stanis�awa Badeniego, Micha�a Bobrzy�skiego czy Leona Bili�skiego, a tak�e zwolennicy przemian socjalistycznych i walki zbrojnej u boku pa�stw centralnych. Jedn� z g��wnych si� w tym obozie by�a Polska Partia Socja- listyczna, a w�a�ciwie PPS-Frakcja Rewolucyjna powsta�a wskutek roz�amu PPS na IX Zje�dzie w Wiedniu w listopadzie 1906 r. Na czele tej partii stan�� J�zef Pi�sudski, kt�ry kierowa� Organizacj� Spiskowo-Bojow� PPS w czasie rewolucji 1905 r. Po kl�sce rewo- lucji 1905 r. cz�onkowie Organizacji szukali schronienia w Galicji, gdzie w 1908 r. za�o�yli konspiracyjny Zwi�zek Walki Czynnej (ZWC) z J�zefem Pi�sudskim, Kazimierzem Sosnkowskim i Ma- rianem Kukielem na czele. W zwi�zkowej pracy z m�odzie�� roz- win�� Pi�sudski w pe�ni swe talenty wodza o wielkim autorytecie. W przeciwie�stwie do narodowo-demokratycznej idei zjednocze- nia trzech zabor�w w ramach pa�stwa rosyjskiego celem zwolen- nik�w Pi�sudskiego by�o wywalczenie niepodleg�o�ci i wydobycie cz�ci ziem polskich spod panowania najs�abszego zaborcy - Aus- tro-W�gier. Ju� w 1914 r. Pi�sudski zak�ada�, i� zwyci�stwo w wojnie przyjdzie z zachodu, czyli �e pa�stwa centralne pokonaj� Rosj�, a nast�pnie ulegn� koalicji zachodniej. W latach poprzedzaj�- cych wybuch wojny za cichym przyzwoleniem rz�du austriac- kiego zacz�y powstawa� w Galicji dalsze organizacje wojskowo- -niepodleg�o�ciowe, jak Zwi�zek Strzelecki, powsta�y w 1908 r., a kierowany przez W�adys�awa Sikorskiego, a tak�e Dru�yny Bartoszowe, utworzone w 1908 r. z m�odzie�y wiejskiej przez Wawrzy�ca Dajczaka. W 1914 r. polskie organizacje wojskowo- -niepodleg�o�ciowe w Galicji liczy�y ��cznie 22 tys. cz�onk�w, w tym ZWC obejmowa�o oko�o 6,5 tys., Dru�yny Strzeleckie- 5,5 tys., a Dru�yny Bartoszowe - oko�o 10 tys. os�b, przy czym ODRODZENIE POLSKI 25 stopie� wyszkolenia i uzbrojenia tych ostatnich by� wyra�nie gorszy. Na drodze parlamentarnej szukali rozwi�zania sprawy pols- kiej przedstawiciele Polskiej Partii Socjal-Demokratycznej (PPSD) z Ignacym Daszy�skim, konserwaty�ci z Juliuszem Leo, prezesem Ko�a Polskiego w Wiedniu, oraz przyw�dcy Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL): Jakub Bojko, Jan Stapi�ski i Wincenty Witos. Ruch ch�opski nie sformu�owa� konkurencyjnego w stosunku do endecji i socjalist�w programu politycznego, a tu� przed wojn� w 1913 r. uleg� rozbiciu. Postuluj�c szerokie reformy na wsi, dzia- �acze ludowi zajmowali mniej lub bardziej antyrosyjskie stano- wisko i akcentowali si�� ludu. Wincenty Witos m�wi� na przyk�ad w 1914 r.: "Stoimy na stanowisku zdobywania coraz szerszego sa- morz�du Galicji a� do zupe�nego wyodr�bnienia [...) Pr�dy zmie- rzaj�ce do zatracenia polskiej racji stanu, a czyni�ce z Polak�w narz�dzie pa�stw zaborczych, znajd� w nas zasadniczych i nie- ub�aganych przeciwnik�w"6. W roku 1912, w okresie silnego napi�cia politycznego w Eu- ropie, zwi�zanego z wojn� na Ba�kanach, dosz�o do koordynacji dzia�alno�ci ugrupowa� polskich stoj�cych na pozycjach walki z Rosj�. W sierpniu tego roku odby� si� w Zakopanem zjazd irredentyst�w, na kt�rym utworzono Polski Skarb Wojskowy pod kierownictwem Walerego S�awka i nestora socjalist�w Boles�awa Limanowskiego. W listopadzie 1912 r. powsta�a Komisja Skonfe- derowanych Stronnictw Niepodleg�o�ciowych, kt�ra mia�a by� za- l��kiem przysz�ego Rz�du Narodowego. W jej sk�ad wesz�y: PPS zaboru pruskiego i rosyjskiego, NZR i NZCh zaboru rosyjskiego oraz PPSD, PSL i mieszcza�skie Polskie Stronnictwo Post�powe z Galicji. Kierownictwo KSSN spocz�o w r�kach socjalist�w: sekretarzem zosta� Witold Jodko-Narkiewicz, a komendantem woj- skowym Pi�sudski. Po roz�amie w PSL oraz stworzeniu w 1913 r. PSL "Piasta" z Bojk� i Witosem na czele grupa ta zerwa�a z KSSN, lewica ch�opska za� pozosta�a w komisji. Zupe�nie odmiennne stanowisko zaj�a wobec aspiracji nie- podleg�o�ciowych Polak�w rewolucyjna lewica ruchu robotnicze- go. Skrajnym przedstawicielem tego nurtu by�a Socjaldemokracja Kr�lestwa Polskiego i Litwy, powsta�a w 1900 r. Jej g��wni przy- w�dcy - Julian Marchlewski, Feliks Dzier�y�ski, R�a Luksem- burg, Leon Jogiches Tyszka i Adolf Warski-Warszawski - stali na stanowisku powszechnej rewolucji spo�ecznej. Sprawy niepodleg- 26 ANDRZEJ ALBERT �o�ci Polski w og�le nie podejmowali, s�dz�c, �e nar�d polski roztopi� si� ju� w spo�ecze�stwach pa�stw zaborczych oraz �e zwyci�stwo rewolucji przekre�li problem narodowo�ci i granic. W sporach na terenie mi�dzynarodowym Marchlewski i Luk- semburg zwykle popierali socjalist�w niemieckich, zwalczaj�c soc- jalist�w polskich jako "szowinist�w narodowych". W 1906 r. SDKPiL sta�a si� ogniwem organizacyjnym Socjaldemokratycznej Parti Robotniczej Rosji. Do pogl�d�w tych zbli�ali si� niekt�rzy�acze lewicy PPS, kt�rych interesowa�y bardziej perspektywy rewolucji ni� niepodleg�o�ci. Gdy w 1906 r. na skutek roz�amu w partii powsta�a obok PPS-Frakcji Rewolucyjnej PPS-Lewica z Ja- nem Str�eckim i Maksymilianem Horwitz-Waleckim na czele, dzia�acze jej uznali, i� niepodleg�o�� Polski zale�y od wsp�dzia- �ania z proletariatem Rosji w rewolucji spo�ecznej ' Mimo pew- nych r�nic obydwie partie - SDKPiL oraz PPS-Lewica - sta�y wi�c w gruncie rzeczy na stanowisku priorytetu rewolucji, a sprawy niepodleg�o�ci Polski nie podejmowa�y wcale b�d� odsuwa�y j� w dalsz� przysz�o��. 3. WYBUCH WOJNY A KWESTIA POLSKA WYBUCH PIERWSZEJ WOJNY �WIATOWEJ. POWSTANIE NACZELNEGO KOMITETU NARODOWEGO ORAZ LEGION�W. ODEZWA CESARZY NIEMIEC I AUSTRO-W�GIER. ODEZWA ROSYJSKIEGO WODZA NACZElNEGO. WALKI LEGION�W. POWSTANIE POLSKIEJ ORGANIZACJI WOJSKOWEJ. AKCJE POLSKIE NA ZACHODZIE. 28 VI 1914 r. zamordowano w Sarajewie austro-w�gierskiego nast�pc� tronu arcyksi�cia Franciszka Ferdynanda. Pod naciskiem Niemiec rz�d Austro-W�gier wypowiedzia� wojn� Serbii, kt�r� obarczono odpowiedzialno�ci� za zamach.1 VIII Niemcy wypo- wiedzia�y wojn� sojuszniczce Serbii - Rosji, a dwa dni p�niej tak�e Francji. Po zaj�ciu przez Niemcy Belgii do wojny przeciw pa�stwom centralnym przyst�pi�a te� Anglia. Ca�a Europa stan�a w ogniu wojny, w kt�rej star�y si� walcz�ce w przeciwnych obo- zach pa�stwa zaborcze - Rosja z jednej strony, a Niemcy i Aust- ro-W�gry z drugiej. Wybuch wojny wywo�a� naj�ywszy odd�wi�k ODRODZENIE POLSKI 27 w�r�d zwolennik�w orientacji proaustriackiej, a wi�c Komisji Skonfederowanych Stronnictw Niepodleg�o�ciowych oraz para- militarnych zwi�zk�w kierowanych przede wszystkim przez Pi�- sudskiego. Rzuci� on has�o wyst�pienia samodzielnej polskiej si�y zbrojnej przeciw Rosji. Noc� z 5 na 6 VIII 1914 r. Pi�sudski wyma- szerowa� z oddzia�ami strzeleckimi z Oleandr�w pod Krakowem i przekroczy� granic� austriacko-rosyjsk�.12 VIII jego kompania kadrowa wkroczy�a do Kielc. Pi�sudski s�dzi�, �e porwie za sob� ludno�� Kr�lestwa. Zgodnie z informacjami austriackimi liczy�, �e Rosjanie opuszcz� lewy brzeg Wis�y i �e akcja bez przeszk�d osi�gnie Warszaw�. Rachuby te zawiod�y, gdy� dow�dztwo rosyj- skie pozostawi�o w Kr�lestwie spore si�y, a spo�ecze�stwo raczej krytycznie oceni�o szanse powstania przeciw Rosji. Dow�dztwo austriackie nie przywi�zywa�o do akcji Pi�sudskiego wi�kszego znaczenia i nie dostarczy�o zaopatrzenia, tote� po paru dniach akcj� zwini�to, a oddzia�y kierowane przez Pi�sudskiego wr�ci�y do Galicji. 16 VIII 1914 r. powsta� w Krakowie Naczelny Komitet Naro- dowy z Juliuszem Leo na czele. Mia�a to by� najwy�sza instancja wojskowa, skarbowa i polityczna Polak�w z Galicji. Sekcj� lwows- k� NKN kierowa� Tadeusz Cie�ski, a krakowsk� - W�adys�aw I.. Jaworski. Wydzia�em wojskowym sekcji wschodniej dowodzi� Aleksander Skarbek, a krakowskiej W�adys�aw Sikorski. Zasiada- j�cy w NKN dzia�acze konserwatywni, narodowi, ludowi i socja- listyczni planowali przy��czenie zaboru rosyjskiego do monarchii habsburskiej i przekszta�cenie jej w pa�stwo tr�jcz�onowe: Austro- -W�gry-Polsk�. NKN postanowi� utworzy� Legiony Polskie u boku armii austriackiej. Polityka Wiednia w tej sprawie by�a dwuznacz- na. Z jednej strony popierano t� ide�, z drugiej za� - naczelne dow�dztwo austriackie d��y�o do ograniczenia samodzielno�ci pu�ku, a nast�pnie brygady legionowej. Oddzia�om polskim narzu- cono dow�dc�w austriackich. Do koncepcji trialistycznej przy- chyla� si� cesarz Franciszek J�zef, jednak manifestu do Polak�w zak�adaj�cego taki plan nie podpisa�, gdy� zaprotestowa� premier w�gierski Istvan Tisza. Manifest taki m�g�by zagrozi� koalicji z Niemcami, kt�re obawia�y si� d��e� do jednoczenia ziem pol- skich. Dwuznaczne stanowisko Wiednia wynika�o te� z dominuj�- cego g�osu Niemc�w we wsp�lnym dow�dztwie pa�stw centralnych i z niech�ci do podejmowania zobowi�za� w sprawie przysz�o�ci 28 ANDRZEJ ALBERT ziem polskich. W odezwie do Polak�w, podpisanej przez naczelne dow�dztwa niemieckie i austro-w�gierskie w sierpniu 1914 r., znale�� mo�na same og�lnikowe frazesy: "Zbli�a si� chwila oswo- bodzenia spod jarzma moskiewskiego. Sprzymierzone wojska Nie- miec i Austro-W�gier przekrocz� wkr�tce granic� Kr�lestwa Polskiego. Ju� cofaj� si� Moskale [...] Po��czcie si� z wojskami sprzymierzonymi. Wsp�lnymi si�ami wyp�dzimy z Polski azjatyc- kie hordy [... ] Z naszymi sztandarami przychodzi do was wolno�� i niepodleg�o��"s. Tymczasem wojska niemieckie zbombardowa�y bezbronny Kalisz, z kt�rego wycofa�y si� uprzednio oddzia�y ro- syjskie. Nie inaczej formu�owa�a swe cele w kwestii polskiej Rosja. Na pocz�tku wojny carski minister spraw zagranicznych Siergiej Sa- zonow przedstawi� swym sojusznikom zachodnim projekt prze- suni�cia zachodniej granicy imperium rosyjskiego po zwyci�stwie nad Niemcami na lini� Odry. Zapowiadana jednocze�nie auto- nomia Kr�lestwa Polskiego by�a nader problematyczna, a Polak�w zamierzano w nim podda� presji przewa�aj�cego �ywio�u nie- mieckiego na Pomorzu Zachodnim i �l�sku, wi���c ich dodatko- wo z Rosj�. W odezwie rosyjskiego wodza naczelnego, wielkiego ksi�cia Miko�aja Miko�ajewicza, z 14 VIII 1914 r. stwierdzono: "Polacy, wybi�a godzina, gdy serdeczne marzenie ojc�w i dziad�w waszych mo�e si� spe�ni�. Min�o p�tora wieku od czasu, jak �ywe cia�o Polski rozdarto na cz�ci, ale duch jej nie upad�. �y�a ona nadziej�, �e przyjdzie chwila zmartwychwstania narodu polskiego i braterskiego pogodzenia si� jego z Wielk� Rosj�. Wojska rosyjs- kie nios� wam radosn� wie�� tego pogodzenia si�. Niech znikn� granice dziel�ce na cz�ci nar�d polski, niechaj po��czy si� on w jedn� ca�o�� pod ber�em cesarza rosyjskiego [...) Z otwartym sercem i po bratersku wyci�gni�t� d�oni� idzie na wasze spotkanie Wielka Rosja. Wierzy ona, �e nie zardzewia� jeszcze miecz, kt�ry razi� wroga pod Grunwaldem"4. W odezwie tej nie by�o �adnej wzmianki o niepodleg�o�ci Polski, a jedynie o wch�oni�ciu wszyst- kich ziem polskich przez Rosj�. W odpowiedzi na t� odezw� endecja, konserwatywne Stron- nictwo Polityki Realnej i wile�scy ziemianie wyst�pili z adresami do cara. 25 XI 1914 r. powsta� w Warszawie Komitet Narodowy b�d�cy o�rodkiem polityk�w polskich opieraj�cych swe nadzieje na Rosji. Prezesem KN zosta� realista Zygmunt Wielopolski, a szefem jego komitetu wykonawczego - Roman Dmowski. Orientacji pro- __ ODRODZENIE POLSKI 29 rosyjskiej nie uda�o si� uzyska� prawie nic. Inicjatywa tworzenia oddzia��w polskich u boku armii rosyjskiej zosta�a sparali�owana przez dow�dztwo carskie. Polak�w i tak wcielano do armii rosyj- skiej jako obywateli imperium, tote� KN rozwi�za� wkr�tce swe biura werbunkowe. Utworzono jedynie dziewi��set osobowy Le- gion Pu�awski, zlikwidowany w pa�dzierniku 1915 r. Stanowisko Rosji w sprawie polskiej nie uleg�o zmianie nawet po wycofaniu wojsk rosyjskich z Warszawy i Kr�lestwa Polskiego w lecie 1915 r. Ewakuowano w�wczas wi�kszo�� ruchomego ma- j�tku przemys�owego i bankowego, tabor kolejowy, magistraty, szko�y, a nawet du�� cz�� inwentarza. W g��b Rosji wywo�ono ca�e za�ogi fabryczne i ich rodziny. Przed Niemcami ucieka�y te� masy dobrowolnych uchod�c�w. Og�em z Kr�lestwa i z okupowanej przez Rosjan cz�ci Galicji Wschodniej wywieziono w okropnych warunkach oko�o 800 tys. Polak�w, w tym 40% dzieci i 32% ko- biet. W Rosji znalaz�o si� oko�o 1 mln Polak�w, nie licz�c 600 tys. polskich �o�nierzy wcielonych do armii rosyjskiej.'" Los tej ogrom- nej masy uchod�czej by� do�� r�ny. Osoby towarzysz�ce ewakuo- wanemu maj�tkowi lub pozostaj�ce na s�u�bie publicznej mia�y si� na og� nie�le, natomiast wi�kszo�� cierpia�a niedostatek, gdy� oderwana zosta�a od zwyk�ego �rodowiska gospodarczego. 5 VIII 1915 r. w opuszczonej przez Rosjan Warszawie powsta� Centralny Komitet Obywatelski ze Zdzis�awem Lubomirskim na czele. Po wkroczeniu wojsk niemieckich i zorganizowaniu w�adz okupacyjnych z generalnym gubernatorem Hansem von Besle- rem rola CKO jako gospodarza zosta�a powa�nie ograniczona. Tymczasem endecja pr�bowa�a przyci�gn�� uwag� zachodnich sojusznik�w Rosji. Mimo o�ywionej akcji Agencji Polskiej w Lo- zannie oraz Dmowskiego, kt�ry w 1915 r. przyby� na Zach�d, Anglia i Francja nie wykazywa�y wi�kszego zainteresowania kwes- ti� polsk�, traktuj�c j� jako wewn�trzn� spraw� Rosji. Pr�by two- rzenia wojska polskiego we Francji w 1915 r. zako�czy�y si� fias- kiem. Powsta�y w�wczas Legion Bajo�czyk�w poni�s� ci�kie stra- ty pod Arras, a inne inicjatywy polskie Francuzi sparali�owali. Drugi rok wojny nie przyni�s� wi�c �adnych zmian w sprawie polskiej. We wrze�niu 1915 r. front wschodni ustali� si� na linii Dyneburg-Pi�sk-Dubno-Tarnopol. Trwa�y tam wyniszczaj�ce wal- ki pozycyjne. Rz�dom pa�stw zaborczych wydawa�o si�, �e wojn� zako�cz� bez potrzeby konkretnych zobowi�za� wobec Polak�w, kt�rzy zmuszani byli do walki w przeciwnych armiach, a wi�c 30 ANDRZEJ ALBERT nierzadko walki bratob�jczej i to na w�asnej ziemi. Pa�stwa zabor- cze nie cofn�y nawet niekt�rych antypolskich zarz�dze� sprzed wojny i nie dopuszcza�y do powa�niejszego rozwoju polskich for- macji pomocniczych. Jedynym wyj�tkiem by�y Legiony Polskie u boku armii aust- riackiej. W ci�gu 1915 r. obj�y one trzy brygady licz�ce ��cznie oko�o 20 tys. �o�nierzy. I Brygada, z�o�ona g��wnie z cz�onk�w ZWC, dowodzonych przez Pi�sudskiego, walczy�a w Galicji sta- czaj�c mi�dzy innymi bitwy z Rosjanami pod Limanow� i �ow- cz�wkiem. II Brygada p�k. J�zefa Hallera uczestniczy�a w dzia- �aniach na W�grzech i w Galicji Wschodniej, gdzie stoczy�a mi�- dzy innymi bitwy pod Rafaj�ow�, Nadw�rn� i na Huculszczy�nie. III Brygada, kt�r� dowodzi� ptk Stanis�aw Szeptycki, walczy�a na Lubelszczy�nie i Wo�yniu. Mimo zaj�cia Kr�lestwa Polskiego pa�stwa centralne milcza- �y w sprawie przynale�no�ci ziem polskich. Widz�c to, Pi�sudski wstrzyma� zaci�g do Legion�w i zacz�� rozbudowywa� utworzon� przez siebie jeszcze 8 IX 1914 r. tajn� Polsk� Organizacj� Wojsko- w�. Jej g��wnym celem mia�a by� zbrojna walka z Rosj� o niepod- leg�o�� Polski. Komendantem konspiracyjnej POW by� pocz�t- kowo por. Tadeusz �uli�ski, a od wrze�nia 1915 r. kpt. Tadeusz Kasprzycki. POW nie podejmowa�a na razie �adnych akcji zbroj- nych, a jedynie prowadzi�a wywiad i instrukta� wojskowy. W 1916 r. POW obejmowa�a ju� 17 okr�g�w i 77 obwod�w oraz liczy�a oko�o 13 tys. cz�onk�w, kt�rzy dzielili si� na dwie kategorie: instrukto- r�w i s�uchaczy tajnych kurs�w wojskowych oraz rezerwist�w prze- szkolonych lub czekaj�cych na przeszkolenie. POW stanowi�a nie- mal idealny przekr�j spo�ecze�stwa: uczestniczy�o w niej oko�o 50% ch�op�w i 15% robotnik�w, reszt� stanowili inteligenci, przedstawiciele mieszcza�stwa i ziemia�stwa''. Kryzys w Legionach doprowadzi� w lecie 1916 r. do rezygnacji Pi�sudskiego i z�o�enia przez Rad� Pu�kownik�w legionowych memoria�u domagaj�cego si� od Austriak�w wyodr�bnienia i usa- modzielnienia Legion�w. W rezultacie 20 IX 1916 r. cesarz Fran- ciszek J�zef zapowiedzia� utworzenie dwudywizyjnego Polskiego Korpusu Posi�kowego. Austro-W�gry by�y jednak coraz bardziej zale�ne od Niemiec, kt�re przej�y ster koalicji pa�stw centralnych. Jednocze�nie szerok� akcj� na rzecz odrodzenia pa�stwa polskiego prowadzili dzia�acze polscy na Zachodzie. Mi�dzy innymi 20 XII 1914 r. emigracyjny Zwi�zek Sokolstwa Polskiego w USA ODRODZENIE POLSKI 31 opublikowa� memoria� zawieraj�cy postulat przywr�cenia niepod- leg�o�ci Polski i protest przeciw zmuszaniu narodu polskiego do walki bratob�jczej w szeregach obcych armii. Wy�oniony w pa�- dzierniku 1914 r. Centralny Komitet Polski w Stanach Zjednoczo- nych zbiera� fundusze na pomoc ofiarom wojny w Polsce. W stycz- niu 1915 r. powsta� z inicjatywy Henryka Sienkiewicza i Ignace- go Paderewskiego w szwajcarskiej miejscowo�ci Vevey Komitet Pomocy dla Ofiar Wojny w Polsce. W Lozannie dzia�a�a Agen- cja Polska, zorganizowana przez Erazma Piltza i Mariana Seyd�. 30 V 1915 r. na stutysi�cznym wiecu w Chicago Paderewski za- pocz�tkowa� sw� akcj� na rzecz Polski w USA. Zebrano mi�dzy innymi 600 tys. podpis�w pod apelem do prezydenta Woodrowa Wilsona o podj�cie dzia�a� zmierzaj�cych do przywr�cenia nie- podleg�o�ci Polski. Wszystkie te akcje odegra�y istotn� rol� w przy- pomnieniu opinii mi�dzynarodowej polskich aspiracji niepodleg- �o�ciowych i zjedna�y im wielu sprzymierze�c�w. 4. AKT 5 LISTOPADA I jEGO NAST�PSTWA AKT 5 LISTOPADA. USTANOWIENIE TYMCZASOWEJ RADY STANU. WYST�PIENIE PREZYDENTA WILSONA KONSEKWENCJE REWOLUCJI LUTOWEJ W ROSJI DLA SPRAWY POLSkiEJ. WOJSKO POLSKIE W ROSJI. ARMIA POLSKA WE FRANCJI. KRYZYS PRZYSI�GOWY. POWSTANIE RADY REGENCYJNEJ. Istotne zmiany w stanowisku mocarstw zachodnich wobec sprawy polskiej nast�pi�y pod koniec 1916 r. Zaanga�owanie ogromnych mas �o�nierzy na froncie zachodnim i wyczerpywanie si� rezerw mobilizacyjnych sk�oni�y dow�dztwo niemieckie do szu- kania rekruta w okupowanym przez pa�stwa centralne Kr�lestwie Polskim. W projektach niemieckich cen� za przyci�gni�cie oce- nianych w�wczas na oko�o 1,4 mln m�czyzn rezerw polskich mia- �o by� utworzenie z teren�w Kr�lestwa pa�stewka polskiego pod kontrol� Niemiec. Takie by�y za�o�enia aktu 5 listopada 1916 r. W imieniu cesarzy Niemiec i Austro-W�gier genera� gubernator Hans Beseler og�osi� w nim: "Przej�ci niez�omn� ufno�ci� w ostateczne zwyci�s- two ich broni i �yczeniem powodowani, by ziemie polskie przez 32 ANDRZej Albert waleczne ich wojska ci�kimi ofiarami rosyjskiemu panowaniu wydarte do szcz�liwej przywie�� przysz�o�ci, Jego Cesarska Mo�� Cesarz Niemiecki i Jego Cesarska i Kr�lewska Mo�� Cesarz Aust- rii i Apostolski Kr�l W�gier postanowili z ziem tych [warszaws- kiego genera�-gubernatorstwa - przyp. autora] utworzy� pa�stwo samodzielne z dziedziczn� monarchi� i konstytucyjnym ustrojem. Dok�adniejsze oznaczenie granic Kr�lestwa Polskiego zastrzega si�. Nowe Kr�lestwo znajdzie w ��czno�ci z obu sprzymierzonymi mocarstwami r�kojmi� potrzebn� do swych si� rozwoju"'2. Szczero�� intencji obu cesarzy by�a oczywi�cie problema- tyczna. Przede wszystkim wzywano do tworzenia armii, za� spraw� granic i stopnia suwerenno�ci pa�stewka polskiego pozostawiano w zawieszeniu. Mimo to akt ten mia� znaczenie prze�omowe, po- niewa� przekre�la� trwaj�c� od dziesi�cioleci solidarno�� zabor- c�w w sprawie polskiej. Umo�liwia� te� podj�cie energicznych zabieg�w na rzecz niepodleg�o�ci Polski w pa�stwach zachod- nich i Rosji. Wi�kszo�� spo�ecze�stwa polskiego przyj�a akt 5 lis- topada z rezerw�, co w pewnym sensie podbi�o cen�, jak� za poparcie polskie byli gotowi p�aci� Niemcy i Austriacy. Powo�any do �ycia jeszcze w 1915 r. przez zwolennik�w Pi�sudskiego Cent- ralny Komitet Narodowy zaakceptowa� wprawdzie cele aktu, ale za��da� utworzenia autonomicznych w�adz polskich. W odezwie z 10 XI 1916 r. CKN stwierdzi�: "Armi�, b�d�c� najczystszym wyrazem woli i zapa�u narodu; musi powo�a� Rz�d Polski, jedynie uprawniony szafarz krwi polskiej"'3. Negatywnie oceni�a akt Na- rodowa Demokracja, cho� ob�z zwolennik�w rozwi�zania rosyj- skiego m�g� teraz oczekiwa� reakcji cara. Po d�u�szych sporach z Beselerem na temat zakresu kompe- tencji autonomicznych w�adz polskich w dniu 14 I 1917 r. powsta- �a w Warszawie Tymczasowa Rada Stanu z Wincentym Niemojow- skim na czele. Komisj� Wojskow� TRS kierowa� J�zef Pi�sudski. Celem komisji by�o stworzenie wojska polskiego u boku armii nie- mieckiej. Kadr� tego wojska stanowi� mia�y trzy brygady legiono- we, kt�re pod koniec 1916 r. znalaz�y si� pod komend� p�k. Stanis- �awa Szeptyckiego na niemieckim obszarze operacyjnym w Kr�- lestwie Polskim. W kwietniu 1917 r. Legiony podporz�dkowano Beselerowi jako naczelnemu dow�dcy wojska polskiego. W lutym Pi�sudski ujawni� wobec TRS Polsk� Organizacj� Wojskow� i za- proponowa� przekszta�cenie jej w aparat mobilizacyjny armii pol- skiej. Projekt ten nie znalaz� jednak aprobaty w�adz niemieckich. ODRODZENIE POLSKI 33 Cho� ju� w grudniu 1916 r. w parlamencie w�oskim postawio- no wniosek w sprawie wskrzeszenia Polski, pierwszym zachodnim m�em stanu, kt�ry t� kwesti� postawi� w spos�b znacz�cy na arenie mi�dzynarodowej, by� prezydent USA Woodrow Wilson. W or�dziu do senatu z 22 I 1917 r. stwierdzi� on, �e Stany Zjed- noczone wezm� udzia� w u�o�eniu pokoju mi�dzy narodami oraz �e w wyniku wojny powinna mi�dzy innymi powsta� "Polska zjed- noczona, niepodleg�a i samoistna"". O�wiadczenie to by�o o tyle wa�ne, �e pochodzi�o od przyw�dcy pa�stwa jeszcze w�wczas formalnie neutralnego, ale niew�tpliwie sympatyzuj�cego z En- tent� i posiadaj�cego potencja�, kt�ry m�g� zmieni� losy wojny. Dzia�alno�� Paderewskiego i aktywizacja Polonii ameryka�skiej przynios�a pierwszy widoczny efekt. W odpowiedzi na akt 5 listopada nowe stanowisko w spra- wie polskiej musia�a te� zaj�� Rosja. 25 XII 1916 r. licytacj� podj��, cho� raczej niech�tnie, car Miko�aj II stwierdzaj�c w rozkazie noworocznym, �e jednym z cel�w wojny b�dzie dla Rosji "odbu- dowanie wolnej Polski z�o�onej z trzech dotychczas rozdzielo- nych cz�ci"'5. Rozkaz ten przeszed� ju� wkr�tce do historii, gdy� 16 III 1917 r. w wyniku rewolucji car abdykowa�, a w�adz� w pa�stwie rosyjskim, obj�tym olbrzymim kryzysem spo�ecznym, gospodarczym i politycznym, obj�� Rz�d Tymczasowy Jurija Lwo- wa. 27 III konkurencyjna w stosunku do tego rz�du Piotrogrodz- ka Rada Delegat�w Robotniczych i �o�nierskich uchwali�a z inic- jatywy polskiego socjalisty Aleksandra Wi�ckowskiego, a wbrew stanowisku SDKPiL, odezw� "Do narodu polskiego", gdzie o�wiad- czono: "Demokracja w Rosji stoi na stanowisku uznania samo- okre�lenia politycznego narod�w i oznajmia, �e Polska ma prawo do ca�kowitej niepodleg�o�ci pod wzgl�dem pa�stwowo-mi�dzy- narodowym"'6. Zdopingowany tym Rz�d Tymczasowy pospieszy� z podobnym o�wiadczeniem, przyznaj�c "polskiemu bratniemu narodowi pe�ne prawo stanowienia o swoim losie wed�ug w�asnej woli