6024

Szczegóły
Tytuł 6024
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

6024 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 6024 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

6024 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

JULIUSZ S�OWACKI WIERSZE Tower Press 2000 Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000 2 Z UTWOR�W M�ODZIE�CZYCH 3 SONET Ju� p�noc - cie� ponury p� �wiata okrywa, A jeszcze serce zmys�om spoczynku nie daje, My�l za minionym szcz�ciem goni� nie przestaje, Westchnienie po westchnieniu z piersi si� wyrywa. A cho� znu�one cia�o we �nie odpoczywa, To my�l zn�w ulatuje w sn�w i marze� kraje, Goni za mar�, kt�rej szcz�ciu niedostaje, A dusza przez sen nawet drugiej duszy wzywa. Jest kwiat, co si� otwiera po�r�d nocy cienia I spogl�da na ksi�yc, i mi�e tchnie wonie, A� p�ki nie obaczy jutrzenki promienia. Jest serce, co si� kryj�c w zakrwawionym �onie, W nocy tylko oddycha, w nocy we �zach tonie, A w dzie� pilnie ukrywa g��bokie cierpienia. 4 WIERSZE DROBNE Z LAT 1830 - 1840 5 ODA DO WOLNO�CI I Witaj, wolno�ci aniele, Nad martwym wzniesiony �wiatem! Oto w Ojczyzny ko�ciele O�tarze wie�czone kwiatem I wonne p�on� kadzid�a! Patrz! tu �wiat nowy - nowe w ludziach �ycie. Sp�jrza� - i w niebios b��kicie Malowne pi�ry z�ot�mi Roztacza nad Polsk� skrzyd�a; I s�ucha hymn�w t�j ziemi. II A tam ju� w cieniu wiek�w za nami si� chowa Duch niewoli i dumn� stop� depcze trony. Zgina si� pod ci�arem skrwawionej korony, M�wi - ale niezrozumia�e z ust wychodz� s�owa. Tak obelisk, co niegdy� pisanym wyrazem Dziwi� ludy, obwiany mg�� kadzide� dymu, Dzi� przeniesiony do Rzymu, Niezrozumia�y ludom - umar�y - jest g�azem. III Niegdy� Europa ca�a By�a gotyckim ko�cio�em. 6 Wiara kolumny zwi�za�a, Gmach niebo roztr�ca� czo�em... Dr��cym od staro�ci g�osem Starzec pochylony laty Trz�s� dumnym mocarzy losem, Zagl�da� w kr�l�w siedziby; Zaledwo promyk o�wiaty Przez ubarwione gmachu przedziera� si� szyby. aki� mnich stan�� u proga,* Korn�j nie uchyli� g�owy, Walczy� s�owami Boga I wzgardzi� �wi�temi kary. Upad� gmach zachwiany s�owy. B�ysn�y �wiat�a promienie... Pi�rwsze wolno�ci westchnienie By�o i westchnieniem wiary. IV Jak sosny niebotyczne uro�li kr�lowie. Deptane prawa lud�w gdzie� znajd� m�ciciela?... Na Albijonu ostrowie Kromwel. - Kt� nie zna Kromwela?... On dawn� krwi� Stuart�w zala� stopnie tronu I nie chcia� na nie wst�pi� - on pogardzi� tronem. J Czym�e dzisiaj jest kr�l Albijonu? B�yszcz�ca mara - widziad�o, 7 A s�o�ce praw o�wi�ca t� posta� wyblad��. Ale wielcy m�owie zasiedli do steru, �wi�tyni� praw d�wigaj� tysi�czne kolumny - Patrzcie, jak d�ugim rz�dem za trumnami trumny Wchodz� w pos�pne gmachy Westminsteru. V O �wiat nowy hiszpa�skie uderzy�o wios�o, Tam brat zaprzedawa� brata... Na l�dzie nowego �wiata �a�obne drzewa wyros�o, Pod kt�r�m schyleni w trudzie, Marz�c o szcz�ciu bole�nie, Usypiali t�umem ludzie, T�umami konali we �nie ** I �mierci� sen p�acili - bo o lepszej doli Pod tym si� drzewem ludziom o wolno�ci �ni�o. By�o to drzewo niewoli, Ros�o nad grobem - �wiat ju� by� jedn� mogi��. Ksi�yc na niebie zamglon�m, Ostatni wi�c cz�owiek skona, �mierci� z nale�nych w�adcom wyp�aci si� danin? O nie! na g�os Waszingtona Zmartwychwsta� Amerykanin I zaprzysi�on� �wi�cie Wolno�� okry� wie�cem s�awy. 8 A drzewo �mierci by�o masztem na okr�cie I zgon nios�o na ludy sakso�skie - i nawy. VI Wi�c s�o�ce ju� w wolno�ci krajach nie zachodzi? Wolno�ci skrzyd�a ca�� os�oni�y ziemi�. Godnym jest oczu Boga wolnych ludzi plemi�, On bohat�r�w nagrodzi. VII Jaki� to dzwon grobowy Z wiejskiego zabrzmia� ko�cio�a? Idzie t�um pogrzebowy - Schylone do ziemi czo�a; Trumna - za trumn� dzieci, Smutna przyjaci� dru�yna Blad� gromnic� �wieci, Ciche mod�y powtarza. Weszli we wrota cmentarza, Pod trumn� rami� syna. Czarn� dr�czeni rozpacz�, Czarn� okryci �a�ob�... Czemu� p�acz� nad sob�? Bogat� wezm� spu�cizn�. Dlaczeg� nad nim p�acz�? 9 W grobie zapomni troski... Bracia! - on umar� - on by� ostatnim, z tej wioski, Co widzia� woln� ojczyzn�. Synowie jeszcze po nim nie zdj�li �a�oby, Ju� na woln�j �yj� ziemi. Id�my wi�c nad ojc�w groby, Wo�ajmy, bracia, nad niemi, Mo�e us�ysz� w mogile?... VIII Widzia�em, jak m�odzieniec w samej wieku sile, Strawiony w�asnym ogniem - przekl�� ogie� duszy. Wo�a�: - �Czemu� B�g wi�z�w moich nie rozkruszy?...� Lecz wsz�dy cicho�� grobowa; A wi�c sam odpowiada�: - �Jestem panem �ycia!� - Okropne rozpaczy s�owa! Z umys�owych w�adz rozbicia Zosta�a ta my�l straszliwa. I blado�� �mierci lice wynios�e okrywa. Ta jedna my�l tysi�czne urodzi�a my�li; Straszna cierpienia pot�ga, Umys� je rozwija - kry�li, Z niedowiarstwa mar� sprz�ga... O niedowiarstwo! Ty piekie� pochodni� Niszczysz mg�� marze� i blask urojenia z�oty. Gdzie� cnota?... nie ma cnoty!... I zbrodnia nie jest zbrodni�. 10 Na niepewn�j wa�ysz szali Wznios�e uczucia w cz�owieku... Ju� wszyscy tak my�leli - i wszyscy wo�ali, Jest to chorob� czasu! - jest to duchem wieku! Ta ciemno�� by�a tylko przepowiedni� s�o�ca. Wolno�ci widzim anio�a, Wolno�ci powsta� obro�ca. Podnie�cie wyblad�e czo�a! Dal�j do steru okr�tu! Dal�j! na morskie g��binie! Rzu�my si� w odm�t - z odm�tu Mo�e niejeden wyp�ynie! Podobni do nurk�w t�umu, Co do morskiej ton� fali, W�r�d wir�w kr�ceni szumu, Ju� ich fala w g��b porywa; Ale niejeden wyp�ywa, Bliski brzegu lub daleki, Ten niesie ga��� korali, �w w Amfitryt tr�b� dzwoni. Lecz niejeden zniknie w toni, W morzu zostanie na wieki. * Luter ** W Ameryce znajduje si� drzewo nazwane drzewem �mierci, pod kt�r�m zasypiaj�cy cz�owiek umi�ra. 11 HYMN Smutno mi, Bo�e! - Dla mnie na zachodzie Rozla�e� t�cz� blask�w promienist�; Przede mn� gasisz w lazurow�j wodzie Gwiazd� ognist�... Cho� mi tak niebo ty z�ocisz i morze, Smutno mi, Bo�e! ak puste k�osy, z podniesion� g�ow� Stoj� rozkoszy pr�en i dosytu... Dla obcych ludzi mam twarz jednakow�, Cisz� b��kitu. Ale przed tob� g��b serca otworz�, Smutno mi, Bo�e! Jako na matki odej�cie si� �ali Ma�a dziecina, tak ja p�aczu bliski, Patrz�c na s�o�ce, co mi rzuca z fali Ostatnie b�yski... Cho� wiem, �e jutro b�y�nie nowe zorze, Smutno mi, Bo�e! J Dzisiaj, na wielkim morzu ob��kany, Sto mil od brzegu i sto mil przed brzegiem, Widzia�em lotne w powietrzu bociany 12 D�ugim szeregiem. �em je zna� kiedy� na polskim ugorze, Smutno mi, Bo�e! �em cz�sto duma� nad mogi�� ludzi, �em prawie nie zna� rodzinnego domu, �em by� jak pielgrzym, co si� w drodze trudzi Przy blaskach gromu, �e nie wiem, gdzie si� w mogi�� po�o��, Smutno mi, Bo�e! Ty b�dziesz widzia� moje bia�e ko�ci W stra� nie oddane kolumnowym czo�om; Alem jest jako cz�owiek, co zazdro�ci Mogi� popio�om... Wi�c �e mie� b�d� niespokojne �o�e, Smutno mi, Bo�e! Kazano w kraju niewinn�j dziecinie Modli� si� za mnie co dzie�... a ja przecie Wiem, �e m�j okr�t nie do kraju p�ynie, P�yn�c po �wiecie... Wi�c, �e modlitwa dziecka nic nie mo�e, Smutno mi, Bo�e! Na t�cz� blask�w, kt�r� tak ogromnie Anieli twoi w siebie rozpostarli, 13 Nowi gdzie� ludzie w sto lat b�d� po mnie Patrz�cy - marli. Nim si� przed moj� nico�ci� ukorz�, Smutno mi, Bo�e! Pisa�em o zachodzie s�o�ca, na morzu przed Aleksandri�. 14 SUMNIENIE Przekl��em - i na wieki rzuci�em j� sam�, I wzburzony, nim ksi�yc zab�ysn�� wieczorem, Ju�em si� od ni�j d�ugim rozdzieli� jeziorem. A gdy si� to� jeziora ksi�ycow� plam� Osrebrza�a, gdy wichry zawiewa�y ch�odni�j, Jam jeszcze lecia� - jeszcze ucieka�em od ni�j. I mo�e bym zapomnia� - bo ko� lecia� skoro, Bo mi targa�y my�li t�tni�ce kopyta. Gdzie ona? - oszukana - przekl�ta - zabita... Patrz� na niebo, ksi�yc, na gwiazdy, jezioro... Wszak j�k tu nie doleci, wszak �ez nie zobacz�. To jezioro - to fala - to nie ona p�acze. I mo�e bym zapomnia�... lecz gdy to spostrzeg�a Blada �wiat�o�� ksi�yca, krok w krok za mn� bieg�a. Pr�no si� zatokami w�owymi kr�c�, Wsz�dy mnie ksi�ycowa kolumna dopad�a, Jak by si� ta kobieta do st�p moich k�ad�a, I niema p�aczem, za mn� wyci�ga�a r�ce. Pary�, w kwietniu 1839 15 OSTATNIE WSPOMNIENIE DO LAURY Dawni�j bez serca - dzi� bez rozumu, O biedna Lauro! nim zgin�, Dla ciebie z g�uchych pami�tek t�umu Wianek Ofelii uwin�. Ty go drz�cemi we�miesz r�koma, Jak w�� ci czo�o okr�ci... Oto b�awatki, ruta i s�oma, A to s� kwiaty pami�ci... Burza �ywota nad nami mija, Przeminie - lecz g�ow� zegnie: �miech nie pociesza - b�l nie zabija, Wkr�tce i rozum odbiegnie. Cicha spokojno�� nigdy nie wr�ci, Zniszczenia wicher nie wionie, S�o�ce nie cieszy, ksi�yc nie smuci... A w nico�� �mier� nie poch�onie... Str�twia�o��! - za c� ten zimny kamie� Na serca nasze si� wali? �e�my si� niegdy� w kraju omamie� Na jednej drodze spotkali? �e ci� tak d�ugo d�wi�kami lutni 16 A ty smutniejsza, ni� ludzie smutni, Za inn�m bieg�a� widziad�em. I coraz wy��j w niebo lec�ca Nikn�a� w marze� lazurze; I roztopiona w blasku miesi�ca, Zwi�d�� rzuci�a� mi r��. I nie wiem nawet, czy z twego czo�a, Czy twoj� skropiona �ezk�, Czy mi jakiego r�ka anio�a Rzuci�a r�� niebiesk�. Ciemno�� twej duszy, jak d�umy -plama Od cia�a przesz�a do cia�a. Widzisz jad w sercu? - to �za ta sama, Kt�r�� ty w serce nala�a. Widzisz, jak zagas� dziecka rumieniec, Gdzie� ty oddechem przebieg�a?... Nie laur na g�owie - lecz z ognia wieniec, Ty� skrami oczu za�eg�a. Budzi�em i do snu k�ad�em: Dzi�, gdy mi w�osy burza roztarga, Ogniami czo�o mam sine: A jak�� dum� dr�y moja warga, �e w tych p�omieniach nie gin�... Lecz, gdy do szcz�cia �wiat mi� zawo�a, 17 Serca przeklinam ci� jadem. Nie biegn�c za szcz�snych �ladem: Wi�c niech mi� pr�dko chmury czarnemi Porywa wicher nico�ci! Bo ju� przekl��em wszystko na ziemi, Wszystko - w aniele przesz�o�ci. Tam, gdzie t�um ludzi huczy, ucieka, I fal� powraca ciemn�: Nic mi� nie �egna, nic mi� nie czeka. Nic za mn�! i nic przede mn�! Gdy bracia moi, gdy w�drownicy Lecieli z szumem po niebie: Ja nieruchomy, gwiazd� �rennicy, Patrzy�em w przesz�o�� - na ciebie. Dziewice ziemi nieraz spostrzeg�y, �zawemi oczu b��kity, �e oczy moje za tob� bieg�y, �em by� na sercu zabity. Przeklinam ciebie blado�ci� czo�a! Okruszynami serca, mi�o�ci, Karmi�em blade widziad�a... Ale �za taka, jak �za przesz�o�ci, Na �adne serce nie spad�a. Jak moje oczy topi� si� - mdlej�, 18 Jak my�li rzucaj� ze dna, Jak iskry sypi�, jak �zami lej�, Ty wiesz! - lecz tylko ty jedna. A teraz, smutny przesz�o�ci echem, O! ludzie, id� za wami. Cho� �miech wasz dla mnie, szalonych �miechem �zy wasze - szalonych �zami. Lecz gdy si� znudz� �ez zimnych ros� I zimnych u�ciskiem prawic: Dusz� mi od was wichry unios�, Lecz wichry pe�ne b�yskawic. Pary�, 1839. 19 NA SPROWADZENIE PROCH�W NAPOLEONA I I wydarto go z ziemi - popio�em, I wydarto go wierzbie p�acz�c�j, Gdzie sam le�a� ze s�awy anio�em, Gdzie by� sam, nie w purpurze b�yszcz�c�j, Ale p�aszczem �o�nierskim spowity, A na mieczu jak na krzy�u rozbity. II Powiedz, jakim znalaz�e� go w grobie, Kr�lewicu, dow�dzco korabli? - Czy r�k dwoje mia� krzy�em na sobie? Czy z r�k jedn� mia� przez sen na szabli? A gdy� kamie� z mogi�y pod�wign��, Powiedz, czy trup zadr�a�, czy si� wzdrygn��? III On przeczuwa�, �e przyjdzie godzina, Co mu kamie� grobowy rozkruszy; Ale my�la�, �e r�ka go syna W tym grobowcu pod�wignie i ruszy, I �a�cuchy ze� zdejmie zabojcze, I na ojca proch zawo�a: - Ojcze! 20 IV Ale przyszli go z grobu wyci�ga�, Obce twarze zajrza�y do lochu; I zacz�li prochowi ur�ga�, I zacz�li na� wo�a�: - Wsta�, prochu! Potem wzi�li t� troch� zgnilizny I spytali - czy chce do ojczyzny? - Szumcie! szumcie wi�c, morza lazury, Gdy wam dadz� nie�� trumn� olbrzyma! Piramidy! wst�pujcie na g�ry I patrzajcie na� wiek�w oczyma! Tam! - na morzach! - mew gromadka szara To jest flota z popio�ami Cezara. VI Z tron�w patrz� szatany przest�pne, Car wygl�da blady spoza lod�w - Or�y siedz� na trumnie pos�pne I ze skrzyde� krew trz�s� narod�w. Or�y, niegdy� zdobywcze i dumne, Ju� nie patrz� na s�o�ce - lecz w trumn�. V VII Prochu! prochu! o le� ty spokojny, Gdy us�yszysz tr�by �r�d odm�tu, 21 Bo nie b�dzie to has�o do wojny, Ale has�o pacierzy - lamentu... Raz ostatni hetmanisz ty roty I zwyci�ysz - lecz zwyci�stwem Golgoty. VIII Ale nigdy, o nigdy! cho� w r�ku Mia�e� ber�o, �wiat i szabl� nag�, Nigdy, nigdy nie szed�e� �r�d j�ku Z tak ogromn� bez�miertnych powag�, Z tak� moc�... i z tak dumnym obliczem, Jak dzi�, wielki! gdy powracasz tu niczem. 1 czerwca 1840. 22 EPILOG DO BALLAD NIEWIADOMO CO CZYLI 23 ROMANTYCZNO�� BALLADA * Sz�o dw�ch w nocy z wielk� trwog�, A� pies czarny bie�y drog�. Czy to pies, Czy to bies? Rzecze jeden do drugiego: Czy ty widzisz psa czarnego? Czy to pies, Czy to bies? �aden nic nie odpowiedzia�, �aden bowiem nic nie wiedzia�. Czy to pies, Czy to bies? Lecz obadwaj tak si� zl�kli, �e zeszli w r�w i przykl�kli: Czy to pies, Czy to bies? Dr��, potniej�, w�os si� je�y, A pies bie�y, a pies bie�y. Bie�y, bie�y, ju� ich mija, Podni�s� ogon i wywija, Czy to pies, Czy to bies? Ju� ich min��, pobieg� dal�j, Oni wstali i patrzali. Czy to pies, Czy to bies? Czy to pies, Wt�m, o dziwo! w oka mgnieniu, Biegn�c dal�j, znikn�� w cieniu. Czy to pies, Czy to bies? Czy to bies? D�ugo stali i my�leli, Lecz si� nic nie dowiedzieli, Czy to pies, Czy to bies? * Umieszczaj�c t� ballad� w zbiorze pism moich, wierny obietnicy, o�wiadczam: i� wsp�-autorem j�j jest Juliusz S�owacki; tytu� za� Adam Mickiewicz doradzi� [przyp. Antoni Edward Odyniec, Poezje, Pozna� 1832, s. 90] 24 TOM PIERWSZY POEZYJ 25 DO MICHA�A ROLA SKIBICKIEGO MNICHA i ARABA I znowu ciebie ziemia przywo�uje stara Z Kolumbijski�j krainy, z grobu Boliwara; Z nowych �wiat�w, �adnemu nie uleg�ych panu, Gdzie py� tron�w nie spada jako proch wulkanu I nie pokrywa grod�w - ani grom tronowy Szuka pomi�dzy t�umem wy�sz�j nad t�um g�owy. Dop�ki �wiat�w nowych ludzie nie przeczuli, My�l nie �mia�a biec skrajem przewr�con�j kuli. Na kartach k�ad� rytownik chmurna d�o� olbrzyma. * My�lano, �e B�g ziemi� tamt� stron� trzyma Jak czar�, wr�cym stworze� nape�nion� t�umem. Dopi�ro Genue�czyk przenikn�� rozumem Tajemnic� t�j d�oni i z j�j skrzep�ych palc�w Wy�ama� �wiat drzew, z�ota, brylant�w, padalc�w. Europejska zbrodnia nape�ni�a �asy, Pod Kortez�w mieczami pada�y Inkasy. Czarni misyjonarze duchownymi ber�y Z �ona muszl zakrwawionych nieraz pruli per�y. Podpu�kownika wojsk Rzeczypospolit�j Kolumbijski�j, po�wi�caj�c mu powie�ci wschodnie 26 Potop krwi religijny �wiat wyludni� m�ody. Dzisiaj z krwi odrastaj� zielone narody, Snad� p�odne serce now�j ziemi nie ostyg�o. Lecz my�l twoja, �eglarsk� ob��kana ig��, Zwraca�a si� na p�noc... Przebywasz otch�anie Drog�, po kt�r�j niegdy� biegli, Luzytanie. My�l�, budzisz tajemnic t�um na dnie korali, Oczyma Kamoensa czytasz w drz�c�j fali. I mo�e przed delfinem napier�nym okr�tu Powsta� duch Luzyjady, �w olbrzym odm�tu, ** Co niegdy� wr�b� nieszcz�� t�uk� Hiszpan�w statki, A dzi� mo�e ci wr�y� �mier� ojczyzny matki. To l�d! Czy s�yszysz, stamt�d jaki gwar i wrzawa? To stary �wiat! spr�chnia�y jak rozbita nawa. �agiel, kt�ry j� nosi� przez wypadk�w fale, Spr�chnia� dzi�, na odleg��j m�rz zatkni�ty skale; Dzi� go ziele zarasta. - Stara, obumar�a, D�ugowieczn� p�odno�ci� ziemia si� po�ar�a. Walcz�c o sk�pe reszty p�od�w si� wysieczem. Tu drobnych pa�stw granice kar�y kre�l�, mieczem. Z t� dzik� ziemi� kraj tw�j por�wnywaj z�oty: Tam s�o�ce twarz ociemnia, tu czerni� zgryzoty. Jak stru�; co g�odny gardziel �wirem pusty� d�awi, Tu cz�owiek kamie� wzgardy po�yka i trawi. A te, co na �wiat stary zblad�ym patrzy licem, 27 S�o�ce Europy, pi�knym nazwa�e� ksi�ycem. Ty� smutny! o! szale�stwo, ciemn�j twarzy rysem Pobielanych tu grob�w stawa� si� cyprysem! Sk�o� lica do u�miechu, w t�j szalon�j zgrai Zamaskowana bole�� �atwo si� utai. Tu �miech jest znakiem �ycia... �mia� si� nauczy�em Gorzko - niszcz� si� - skonam i nie powiem: �y�em. Lecz twoja dusza, marzy� przyuczona szczytnie, Je�li uschnie obecnie, wspomnieniami kwitnie; My�l wraca po b��kitnym ocean�w szlaku. Teraz si� wahasz lekko w jedwabnym hamaku, *** Tu magnoliji r�e, a pod palmy cieniem Skrz� czarne oczy, �wiat�a przeci�te promieniem, Jak gwiazdy nad odbieg�ym od kraju �eglarzem. Teraz p�ocha, z pi�r z�otych uwitym wachlarzem, Prysn�a woni� kwiat�w, czyta my�li z czo�a, Smutna, je�li u�miechu �miechem nie wywo�a. Ty� j� opu�ci�?... jako per�a odrzucona B�dzie gas�a powoli - i zamrze - i skona. Gdy pami�� za daleko w kraje marze� wkroczy, Nim j� odwo�asz, �zami zalane masz oczy; Lecz te �zy musz� oschn�� w rzeczywist�j burzy. Tu �wiat jak ciemny ob�ok gromami si� chmurzy. Wzmagaj si�� ci�arn� pracuj�c� w ziemi, Dawni�j fanatyzm, wolno�� czasy niedawnemi; 28 A gdy si� ta rozwi��e, wa�em otocz grody, Na pr�dkostawnych mostach rzucaj szyk przez wody; Niechaj ulotna para z paszcz dzia�owych grom�w Rzuca zgon, nakarmiona po�arami dom�w. Czy mask� tajemnicz�j zemsty os�oniony, Jak dawny s�d tajemny, w same kr�l�w trony Zapozew przed s�d Boga wbij ostrzem sztyletu. Czekaj! mo�e muezin **** z szczyt�w minaretu Og�osi pacierz zemsty w�r�d mur�w Stambu�u. Czekaj! mo�e z dzikiego w Kaukazie au�u ****' Ujrz�my b�yskawic�... Cisz�j!... Zdradzam my�li, Kt�re mi wyobra�nia, kt�re zemsta kry�li; Zemsta chciwa pokarmu, drz�ca jak zmys� g�odu. Chc�c my�l odb��ka� czytaj dzik� powie�� Wschodu, A cho� odbiegniesz tre�ci, d�wi�k rym�w powr�tny B�dzie jak szmer fontanny, bezmowny, lecz smutny. * Na kartach przed odkryciem Ameryki kre�lonych, na ogromn�j przestrzeni Atlantyku rysowano d�o� olbrzymi� z otwart�mi palcami. Ta d�o� przrra�a�a rozognion� pod�wczas fanatyzmem imaginacj� ludzi. ** W Luzyjadzie olbrzym, duch morza, grozi Hiszpanom i �mier� przepowiada za to, i� odwa�aj� sie zapuszcza� w jego kr�lestwo. *** Rodzaj krzese� u�ywanych w Kolumbii i stosowny do gor�cego klimatu t�j krainy; jest to siatka jedwabna zawieszona na dw�ch kwiecistych drzewach. **** Muzein zwo�uj�cy pie�ni� lud na modlitw� proroka. ***** Au�, wioska Czecze�c�w. 29 TOM TRZECI POEZYJ POEZJE ULOTNE W CZASIE REWOLUCJI POLSKIEJI PO JEJ UPADKU PISANE 30 HYMN Bogarodzico, Dziewico! S�uchaj nas, Matko Bo�a, To ojc�w naszych spiew. Wolno�ci b�yszczy zorza, Wolno�ci bije dzwon, Wolno�ci ro�nie krzew. Bogarodzico! Wolnego ludu spiew Zanie� przed Boga tron. Podnie�cie g�os, rycerze, Niech grzmi� wolno�ci �piewy, Wstrz�sn� si� Moskwy wie�e. Wolno�ci pieniem wzrusz� Zimne granity Newy; I tam s� ludzie - i tam maj� dusz�. Noc by�a... Orze� dwug�owy Drzema� na szczycie gmachu I w szponach nios� okowy. S�uchajcie! zagrzmia�y spi�e, Zagrzmia�y... i ptak w przestrachu Ulecia� nad �wi�ty� krzy�e. Spojrza� - i nie mia� mocy 31 Ol�niony blaskiem swobody, Szuka� cienia... i w ciemno�� ulecia� p�nocy. Patrze� na wolne narody, O wstyd wam! wstyd wam, Litwini! Je�li w Gedymina grodzie Odpocznie ptak zakrwawiony, G�os potomno�ci obwini Ten nar�d - gdzie czcz� w narodzie Krwi� zardzawia�e korony. Wam si� chyli� przed obcemi, Nam we w�asnych ufa� si�ach; B�dziem �y� we w�asn�j ziemi I we w�asnych spa� mogi�ach. Do broni, bracia! do broni! Oto ludu zmartwychwstanie, Z ciemn�j pogn�bienia toni, Z popio��w Feniks nowy Powsta� lud - b�ogos�aw, Panie! Niech grzmi pie�� jak w dzie� godowy. Bogarodzico! Dziewico! S�uchaj nas, Matko Bo�a, To ojc�w naszych spiew, Wolno�ci b�yszczy zorza, Wolno�ci bije dzwon 32 I wolnych p�ynie krew, Bogarodzico! Wolnego ludu krew Zanie� przed Boga tron. 33 KULIK Oto zapusty, dal�j kulikiem Ka�dy weso�y, a ka�dy zbrojny, Jedzie na wojn� jak gdyby z wojny Z szcz�kiem pa�aszy, �miechem i krzykiem. Dal�j kulika w przyjaci� chaty - Zbudzimy �pi�cych, zabierzem z sob�. Nie trzeba wdziewa� balow�j szaty Ani okrywa� czo�a �a�ob�, Tak jak jeste�my dal�j i dal�j! A gdzie staniemy ? a� nad granic�... Gwiazdy nam �wi�c�, Staniemy cali. Ha! ha! ko� parska - rade nam dwory, Nie trzaskaj z bicza - niechaj �pi licho. Szybko po drodze tak jak upiory �migajmy szybko - cicho - i cicho. Niech sanki �wiszcz� Jak b�yskawica, W okr�g ksi�yca Z�ote mg�y ko�o, Kaga�ce b�yszcz�. Cha! cha! cha! jak nam weso�o. 34 Kto nas zobaczy - ten nie zostanie, Z nami na nowe poleci ta�ce; Mnogie hajduk�w �wiec� kaga�ce, Szybkie po �niegu �migaj� sanie. A kto chce zosta� - wi�c dobr�j nocy, Niech go nie zbudzi kogut�w pianie, Niech �pi spokojnie. - My bez pomocy Tak jak jeste�my - dal�j i dal�j!... etc. St�jcie tu! st�jcie - oto dw�r bia�y I �wiat�o w oknach - dam znak - wystrzel�. Odpowiedzia�y mnogie wystrza�y. Ha! dobra wr�ba - wszak tu wesele, Tu szlachta pije - wyprawia gody; Dru�by za nami! swaty za nami! Od m�od�j panny, chod� panie m�ody, Lecz nie patrz na ni� - zalana �zami, A �zy kobiece zmi�kcz� ci serce. Wr�cisz! nie zwi�dn� �lubne kobierce. Teraz za nami - tak z bukietami, Tak jak jeste�cie... dal�j! i dal�j! etc. St�jcie tu! st�jcie! tu dw�r szlachcica, Dam znak, wystrzel�... nie, cisz�j! cisz�j! Z nag�a wpadniemy, nikt nie us�yszy... Przeb�g! tu pogrzeb - b�yszczy gromnica... Porozwieszane w oknach ca�uny 35 I stoi truna - a ko�o truny, Syn smutny w d�oniach ukrywa czo�o... Ha! Ha! co robi� ? tu nie weso�o, Lecz po co d�ugie prawi� androny, M�j panie synu, prosimy z sob�. Daj na pacierze - zostaw na dzwony, Zabierz przyjaci�... Z czarn� �a�ob� Tak jak jeste�cie - dal�j - i dal�j! etc. St�jcie tu! st�jcie! tu znakomity Szlachcic zamieszka�... wi�c drzwi uchyl�... Zielon�m suknem stolik wybity A na stoliku �wi�c� pamfile. Panowie szlachta! do diab�a karty, Dal�j do broni! a karty w k�ty, Niech Dej algierski, Karol dziesi�ty I Delfin graj�... mo�e kto czwarty Do gry zasi�dzie i na koz�ry B�dzie b��kitne rzuca� papi�ry, Kt�re ju� dawni�j spad�y na czt�ry I jeszcze spadn�... Mo�ci panowie! Niech w karty sami graj� kr�lowie, A my do koni - da��j! i dal�j! etc. St�jcie tu! st�jcie! tu zamek stary, Na has�o mnogi strza� odpowiada. Zamorskie jakie� widz� maszkary, 36 Panowie bracia! to maskarada. Szaty w dziwaczne lepione wzory - S�uchaj no! s�uchaj, m�j w�oski panie, Czy sycylijskie znasz ty nieszpory ? Znasz ty Neapol? a ty, Hiszpanie, Czy by�e� kiedy w Minny orszaku? Nie - mniejsza o to - W�och, Korsykanin, �yd, Tatar, Turek, Amerykanin, Chod�cie tu za mn� wszyscy bez braku Tak jak jeste�cie - dal�j! i dal�j! etc. St�jcie! tu st�jcie! nowa go�cina, Ju� w oknach wszelkie �wiat�o pogas�o, Dam znak, wystrzel�, nie - po co has�o, Tu �pi� - nie s�ysz�... nie nasza wina, �e sen przerwiemy... Stukam we wrota... Ha! stary s�uga wychodzi, �wieci. Tw�j pan �pi teraz ? to mi to cnota! - �O nie - on nie �pi - pan m�j i dzieci, Nim trzecie grudnia b�ysn�o zorze, Wyszli na czele zbrojn�j czeredy, A teraz cicho - pusto we dworze, Wyszli na wroga - czy wr�c� kiedy ?� Widzicie, bracia, myl� pozory, Takiemu panu b�ogos�aw Bo�e. Oby tak wszystkie zasta� nam dwory. Jed�my wi�c sami - dal�j! i dal�j!... etc. 37 Jak�e noc pyszna - jak lec� konie, Lec� i lec� - a spod kopyta Pryskaj� iskry - po�yska b�onie, �migaj� sanki - ju� �wita! �wita! Na niebie blednie czo�o ksi�yca, Droga sko�czona - oto granica. Wstrzymaj rumaka! wstrzymaj rumaka! Noc rozwidnia�a, Zagrzmia�y dzia�a, Oto jest kulik Polaka. 38 PIE�� LEGIJONU LITEWSKIEGO Litwa �yje! Litwa �yje! S�o�ce dla ni�j b�yszczy chwa��, Tyle serc dla Litwy bije, Tyle serc ju� bi� przesta�o. Trzeba by� g�azem! trzeba by� g�azem, Cierpie� te wi�zy rdzawione ple�ni�, My�my si� za nie m�cili �elazem, I woln� my�l�, i woln� pie�ni�. Zadr�a�y wrogi, Pie�� to ponura Te �mudzkie rogi. Jezus Maryja! naprz�d! hop, hop, urra! Nauczyli nas Teutony �piewa�, jako nam �piewali. Legijony! Legijony! Na Ru�! na Ru�! dal�j! dal�j! Bo gdy nam ka�� zn�w i�� ku W�ochom. Jak�e si� rozsta� z Ojc�w grobami? Chyba odwiecznym powiemy prochom: Powsta�cie z grob�w! chod�cie za nami! Zemsta na wrogi, etc. 39 Gdy car grozi� Olgierdowi, Odrzek� pos�om Olgierd stary: Nie�cie pochodni� carowi, Nim zga�nie, powitam cary. I za pos�ami t�j sam�j nocy Obozem stan�� na Moskwy g�rach, Panowa� miastu jak orze� w chmurach, Wszed� z jajkiem kra�n�m w dzie� Wielkanocy. Zadr�a�y wrogi, Pie�� to ponura Te �mudzkie rogi. Na grom Perkuna! naprz�d! hop, hop! urra! Jagielo�ski�j mur stolicy Nam rozkwitnie kobiercami; Trud zap�aci wzrok dziewicy, Pomieszany �miech ze �zami. A k�dy baszta mchami okryta, Zbudzony pie�ni� kamie� z t�j wie�y Mo�e si� zerwie, do st�p przybie�y I Giedymina wnuk�w powita. Dal�j na wrogi, etc. Nikt nas teraz nie obwini, Nikt na �wiecie nie zapyta: Czy jeszcze �yj� Litwini ? Oto Pogo� nasza �wita! 40 Lecz nie pytajcie, czemu tak ma�a Garstka chor�gwi� m�nych powiewa ? Wi�c�j nas by�o - lecz z tego drzewa Burza niejeden li�� oberwa�a. Zemsta na wrogi, etc. Ho! zaszummy proporcami, Co wolno�ci barw� �wi�c�; My lecimy, a za nami Or�y! or�y! or�y lec�. Na nasze g�owy jak szronu ki�cie Spadaj� gromy... legion umiera Jak laur zdobi�cy gr�b bohatera. Kto chciwy s�awy - rwie lauru li�cie. Zemsta na wrogi, Pie�� to ponura Te �mudzkie rogi. Jezus Maryja! naprz�d, hop, hop! urra! 41 DUMA O WAC�AWIE RZEWUSKIM Po morzach w�drowa� - by� kiedy� Farysem, Pod palm� spoczywa�, pod ciemnym cyprysem, Z modlitw� Araba by� w gmachach Khaaba, Odwiedza� Proroka grobowce. Ko� jego arabski by� bia�y bez skazy. Siedmiokro� na koniu przelecia� step Gazy, I sta� przed ko�cio�em, i kornym bi� czo�em, Jak czyni� w Solimie w�dr�wce. Mia� drog� gwiazdami znaczon� po stepie I �ycie ni�s� w�asne w skrzydlatym oszczepie, B��dz�cy po �wiecie zaufa� w sztylecie, Bo sztylet mu da�a dziewica. Gdy noc� opuszcza� haremu kru�ganki, By odci�� drabin�, wzi�� sztylet kochanki; Cho� bro� by�a �e�ska, lecz stal damasce�ska, Hartowna - i z�ota g�owica. A kiedy odje�d�a� - ta blad�a i mdla�a, O sztylet prosi�a, bo zabi� si� chcia�a. ��yj d�ugo - b�d� zdrowa, dziewico stepowa, Tw�j sztylet po�o�y mnie w grobie. 42 �Bo kiedy ju� przesz�o�� ten step mi zakryje, Gdy �y� b�dzie ci�ko, to sam si� zabij�, Bo dzik� mam dusz�. Wi�c sztylet mie� musz�, Tw�j sztylet mie� musz� przy sobie�. S Bo znik�a z kru�ganku, bo widzia� w sadzawce Pod oknem, w ogrodzie, fal ko�a na wodzie I bia�� zas�on�... O Lachu!... I noc� obaczy� kraj mi�y, rodzony, Gdy ksi�yc si� wznosi� na stepach czerwony. W noc nawet i �lepy pozna�by te stepy Po kwiat�w rodzinnych zapachu. A niwa mu do st�p k�ania�a si� z�ota, I marzy�, �e wierny druh wyjdzie przed wrota. Lecz druh�w nie by�o... Pod zimn� mogi�� Posn�li, gdy b��dzi� w pustyni. mutnego unios�y arabskie latawce, Wi�c jecha� samotny, nie znany nikomu, Lecz jeszcze z dziedzi�ca, od wr�t swego domu, Odwr�ci� chcia� konia i jecha� na b�onia, Gdzie b��dz� jak wiatr Beduini. Lecz konia podkowy rozkute od krzemion, I ko� by� zm�czony... Wi�c skoczy� ze strzemion 43 I wszed� do siedziby, bez zamka, bez szyby, Gdzie ros� pr�chnia�o obicie. I mi�o mu by�o, gdy ujrza� te ska�y Nad ciemnym Smotryczem - gdzie orze� �y� bia�y I wi� sobie gniazdo; nadziei by� gwiazd�, Po nieba szybuj�c b��kicie. Dla konia w ogrodzie budowa� altany, I ��oby poz�aca� - z kryszta�u da� �ciany. Przed cara �o�dakiem m�g� uciec tym ptakiem Daleko - i wolnym by� zawsze. I ludzi �a�owa�, �e �aden z nich nie mia� Szybkiego tak konia; wi�c ka�dy oniemia�, I by� jakby g�azem pod cara rozkazem A by�y rozkazy co krwawsze. Raz, starym zwyczajem pomar�ych ju� rodzin, Ten Emir arabski w dzie� Pa�skich narodzin, Na sianie, za sto�em, przyjaci� swych ko�em Po�ama� op�atek i spo�y�. A pot�m, jak przodk�w �wi�cono zwyczajem, Wni�s� toast nadziei stoletnim tokajem: ��yj, Polsko, wiek s�awy!� Wtem goniec z Warszawy Przylecia� - zawo�a�: �Kraj o�y�!� 44 Wi�c Emir w stepowe zapuszcza si� szlaki, A za nim na koniach bu�czuczne Kozaki, W czerwieni i w bieli, po stepach p�yn�li, Po smutnych kurhanach przesz�o�ci. I ca�y ten szereg, b�yszcz�cy od stali, Zr�wnanym galopem jak morze si� fali; Gdzie s�ycha� dzia� huki tam lec� bu�czuki Jak gwiazdy z ogonem jasno�ci. Emira Kozaki gdy b��dz� przez wrzosy, Umiej� pie�� dzik� roz�ama� na g�osy. Pie�� z echem odsy�a stepowa mogi�a, Pie�� grzmi�c�: �Ho urra! nasz Emir!� Do cara pie�� dosz�a - w�ciek�o�ci� si� pieni� I g�ow� Emira na ruble oceni�; Bo my�la�, �e w kraju z hordami Nogaju Czyngiskan szed� - Batt lub Kantemir. Bo umia� Rzewuski jak Arab stepowy P�achtami rumakom og�uszy� podkowy, I cicho, gdy spali, pod Ob�z Moskali Podkrada� si� - bi�- i bra� dzia�a. 45 Wi�c �ci�gn��, jak wszyscy �ci�gali, pod Dasz�w, Gdzie nasza konnica ze szcz�kiem pa�asz�w, Z weso�ym okrzykiem stan�a w mur szykiem I chmur� proporc�w powia�a. A kiedy z mg�y srebrn�j wybi�o si� s�o�ce, Ujrzeli Moskal�w - stra� przedni� i Do�ce. Mur dzia� jak mur z�ota, a za nim piechota W bagnety poros�a jak zbo�e. I cicho... Wt�m bomba �mierciami ci�arna Upad�a w szeregi zwichrzona i czarna. A nasi w t�j chwili jeszcze si� modlili, Do nieba wo�ali: �O Bo�e!� I razem bomb tysi�c zary�o si� w stepy, Rozp�k�e wr�cymi ciska�y czerepy, I grzmia�y, dopok�d piechoty czworok�t Nasz Emir opasa� konnic�. I strasznie j� �ciska�, w �elazne bra� skr�ty, Przednimi nogami na bagnet ko� wspi�ty Tak jak oczerety po�ama� bagnety, W z�amanych miecz wia� b�yskawic�. Przemogliby nasi, cho� b�j by� rozpaczny - Wtem w�dz od armaty da� rozkaz dwuznaczny: 46 I pop�och si� wmiesza�, �w, co by� przyczyn� Wszcz�tego pop�ochu, nie prze�y� godzin�. Boja�ni nie dzieli�, dwa dzia�a wystrzeli� I sam si� zastrzeli� na dziale. * �Konnica na skrzyd�a!� - zwin�li w�dzid�a, O Lecz �mier� zwyci�y�a, niech dzi� wi�c mogi�a Ma �zy, a nie skargi wygna�ca. Odbiegli, ostygli w zapale. A Emir, gdy ogie� ucicha� armatni, Uje�d�a� z rozpacz�, cho� zje�d�a� ostatni. Kt� m�stwa zaprzecza? gdy szczerby ni� miecza Powlek�y jak per�y r�a�ca. n mo�e w�r�d b�l�w ostatnich zgryzoty A kiedy opuszcza� kraj mi�y, rodzony, Zn�w ksi�yc si� wznosi� na stepach czerwony. �Le� pr�dz�j po b�oniu, odpoczniesz, m�j koniu, Gdy w ziemi staniemy turecki�j. Pami�ta�, �e dzieci zostawia� sieroty. �O koniu! m�j koniu, gdzie twoje zalety? Czy� mo�e si� rozku� deptaj�c bagnety? Czy� z�aman w kul wiatrze? St�j, koniu, opatrz�, Czy nie ma gdzie kuli zdradziecki�j? 47 �Ha zdrowy!... To dobrze, lecz jecha� w noc trudno�. Wi�c chat� na stepach upatrzy� odludn�, Ko� zimne gryz� kwiaty, a Emir w�r�d chaty Zm�czony zalega� na ziemi... I zasn�� g��boko - bo trud go os�abi�... �pi�cego od cara naj�ty ch�op zabi�, I sztylet dziewicy do z�ot�j g�owicy W pier� nurzy� r�kami drz�cemi. O! czemu�, Emirze, nie odda� kind�a�a Stepow�j dziewicy, gdy zabi� si� chcia�a? Dzi� ona �pi w fali, lecz dar j�j ze stali Na wieki w twym sercu zostanie. A w Moskwie z dzia� bito na g�rze pok�onn�j I miasto si� trz�s�o od pie�ni studzwonn�j. Cieszy� si� car ruski, �e Emir Rzewuski W stepowym �pi cicho kurhanie. * Orlikowski, kapitan artylerii konn�j, dowodz�cy dzia�ami w bitwie pod Daszowem. Sko�czy�, jak powy��j duma opisuje. 48 PARY� Patrz! przy zachodzie, jak z Sekwany �ona Powstaj� gmachy po�amanym sk�adem, Jak jedne drugim wchodz� na ramiona, Gdzieniegdzie ulic prze�wiecone �ladem. Gmachy skr�conym wydaj� si� gadem, Z�bat� dach�w �usk� si� naje�a. A tam - czy ��d�o o�linione jadem? Czy s�o�ca promie�? czy spisa rycerza? Wysoko - strzela blaskiem oz�ocona wie�a. Nowa Sodomo! po�r�d twych kamieni Mno�y si� zbrodnia bezwstydna widomie I kiedy� na ci� spadnie deszcz p�omieni, Lecz nie deszcz bo�y, nie zamkni�ty w gromie, Sto dzia� go poszle... A na ka�dym domie Kula wyryje straszny wyrok Boga; Kula te mury przepali, prze�omie, I wielka na ci� spadnie kiedy� trwoga, I wi�ksza jeszcze rozpacz - bo to kula wroga... I ju� nad miastem wisi ta dzia� chmara, Dlatego ludu zas�pione t�umy, Dlatego ciemno�� ulic tak ponura, Przeczuciem nieszcz�� zb��kane rozumy; 49 Bez echa kona s�owo pr�n�j dumy, O wrogach ci�g�e tocz� si� rozmowy... A stra� ich przedni� ju� p�nocne d�umy Obro�c�w ludu pozwiewa�y g�owy, I po ulicach ci�g�y brzmi dzwon pogrzebowy. Czy wr�c�, czasy tych �wi�tych tajemnic, Kiedy tu ludzie zbytkiem �ycia w�ciekli, Jedni pod katem, drudzy w g��bi ciemnic, Inni ponurzy, bladzi, krwi� ociekli, Co kiedy �mieli pomy�le� - wyrzekli? Lud ca�y kona, katy i obro�ce, Dnia im nie sta�o, aby si� wysiekli; I przeczuwaj�c krwaw�j zorzy ko�ce, Jak Jozue wo�ali: Dnia trzeba - st�j, s�o�ce? I nie stan�o - pomarli - przedwcze�nie, Lecz zostawili pami�tki po sobie: Kraj po rozlewie krwi ton�cy we �nie I lud, nie po nich ubrany w �a�obie, Krwi tr�jc� w jedn�j wcielon� osobie. * Ten jak rodyjski pos�g �wiecznik trzyma I jedn� nog� wspar� na martwych grobie, Drug� na zamku kr�l�w... Gdzie oczyma Si�gn�� - tam wnet i r�k� dostawa� olbrzyma. 50 A kiedy pos�g wali� si� z podstawy, Tysi�ce ludu s�aw� si� dzieli�o, Ka�dy si� okry� �achmanem t�j s�awy, Ka�demu by�o dosy� - nadto by�o... Marz� o dawn�j s�awie nad mogi�� I pod kolumn� spi�u wszyscy posn�; ** Cho� ci�cie kata g�ow� z ni�j str�ci�o, Cho� na ni�j mo�e jak na gruzach z wiosn� Chwasty i z lilijami Burbon�w porosn�. Tu dzisiaj Polak b��ka si� wygnany, W n�dzy - i brat ju� nie pomaga bratu. Wierzby p�acz�ce na brzegach Sekwany Smutne s� dla nas jak wierzby Eufratu. I ca��j n�dzy nie wyjawi� �wiatu... Twarze z marmuru - serca marmurowe, Drzewo nadziei bez li�cia i kwiatu Schnie, gdy wygnaniec z�o�y� pod nim g�ow�, Jak nad prorokiem Judy sch�o drzewo figowe. Z dala od miasta szukajmy napis�w, Gdzie wielki cmentarz zalega na g�rze. *** O! jak tu smutno, k�dy w�r�d cyprys�w Poblad�e w cieniu chowaj� si� r�e. A pod stopami - dal�j - miasto w chmurze Topi si� we mg�ach gasn�cych opalu... A dla �a�obnych rodzin przy tym murze 51 Prz�d� j� wianki z p��tna lub z perkalu, Aby d�u��j �wiadczy�y o kupionym �alu. Patrz zn�w w mg�� miejsk� - oto wie� ostatki, Gotyckim kunsztem ukszta�cona �ciana; **** Rzek�by� - �e zmar�a matka twoj�j matki, W czarne brabanckie kor�nki ubrana, Z chmur si� wychyla jak duch Ossyjana... Ludzi nie dojrzysz... Lecz nad mg�ami fali Stoj� pos�gi (gdzie p�ynie Sekwana), ***** Jakby si� w Styksu �odzi zatrzymali I przed piek�a bramami we mg�ach stoj� biali... Tam gmachy Luwru, gdzie tron Baltazara, A na nim siedzia� wyrobnik umar�y... ****** Przez dnie lipcowe panowa�a mara, U n�g j�j ludzie snuli si� jak kar�y; Bo nad ni� cienie �mierci rozpostar�y Wielko�� olbrzymi� - by� to kr�l narodu. I aksamity krew mu z czo�a star�y, Lecz jego dzieci umiera�y z g�odu, Zacz�� dynasti� trup�w, by� ostatnim z rodu. * Napoleon... ** Kolumna Vend�me. *** Cmentarz P�re la Chaise **** Ko�c� katedralny Notre-Dame. ***** Most Zgody - albo Ludwika XVI, z bia�emi pos�gami. ****** Po wzi�ciu Luwra na kr�lewskim tronie lud po�o�y� trupa... 52 WIERSZE 1840 LIST DO ALEKSANDRA H. 53 (Pisany na ��dce Nilow�j) Rozdzieli� nas go�ciniec p�ynnego szafiru, Ty w Tebach, ja dopiero wyp�ywam z Kairu. Spodziewa�em si� niegdy�, �e mi�o nam b�dzie Z��czy� na Nilu skrzyd�a okr�t�w �ab�dzie. Razem odwiedza� mumi�w balsamiczne sk�ady, Razem oczy w nilowe rzuca� wodospady, I razem, jako dawni�j, ko�czy� sp�r zaci�ty O cie� Chrystusa, z drzewa przez Woltera zdj�ty. Dzi� pr�no ci� wygl�dam i pr�no mi� czekasz; Wiatrem, kt�ry mnie niesie za tob�, uciekasz; A tw�j brak tak mi serce w podr�y ozi�bia, �em przedsi�wzi�� do ciebie pisa� przez go��bia. Nad leniw� wi�c my�l� u�ywaj�c musu, Ju� zapisa�em listem listek papyrusu. Kupcz�ca ludzkim cia�em ��d� p�yn�ca z Nubii Dostarczy�a pos�a�ca, co b��kitem lubi Nosi� listy wracaj�c pod rodzinne palmy; Tak wi�c piszmy do siebie; przeczytawszy spalmy. - A naprz�d pytam ciebie, gdzie mu�owy wr�tek Wezbranych fal na Nilu ma bieg i pocz�tek? Bo gdym o tym rozmawia� z nadnilowym �e�cem, Rzek� mi: �Nimfa, lotus�w ustrojona wie�cem, Siedz�c smutna pod ska�� czarnych Etyjop�w, Ostr�nie s�czy dzbanem ojca naszych snop�w; Lecz kiedy si� zapatrzy twarz� na kochanka, Wtenczas z przechylonego Nil wybiega dzbanka, A� si� na polach naszych strumieniem roztoczy�. - Powiedz mi, czy widzia�e� t� nimf� na oczy? Czy taka, jak wiezione z �bissy na przeda�? Czy nie zostaniesz przy ni�j? czy serca j�j nie dasz? L�kam si�, �e ta nimfa, do zniknienia skora, Z bliska widziana, w b�otne zmieni si� jeziora, Z kt�rych ka�de w dolinie, bez kwiat�w i drzewa, Przez rok ca�y deszczami tropik�w nabrzmiewa, A� zwi�kszone ulew� i skalnymi �cieki, Rzuci wszystko Nilowi gard�em bia��j rzeki. Wreszcie wszystko to twoje positive rozwi��e. Ja wiem tylko, �e dla mnie Nil dot�d rzek ksi���; Pi�kny, kiedy b��kitem �eni si� z palmami, Co stoj� wiatrem lekko wahane nad wsiami; Pi�kny, gdy pokazuje p�askie pusty� l�dy, Gdzie o s�o�ca zachodzie przechodz� wielb��dy, Mr�wki pustyni: pi�kny dla oka poety, Gdy stoj�ce nad sob� bia�e minarety Podw�jne i w b��kitach poka�e odwr�tne; Gdy ma senne bociany, jak za Polsk� smutne; A jeszcze bardzi�j oczy i dusz� zachwyca, 54 Gdy w nim za-palmowego widz� wsch�d ksi�yca. Pi�kno�� Nilu dla ciebie ma�� jest zalet�, Kt�rego Nilem wiod� Strabo i Manetho. Epok nie mierzysz dniami ni wypadk�w calem: Era Frank�w, gdy jeszcze cesarz by� kapralem, Ma�� dla ciebie, kt�ry dzi� patrzysz z wysoka, Dal�j ni� ludzie kr�tsz�j pami�ci i oka. Ja tak�e b�d� z tob� jak w rozmowie szczery; Nale�� do licz�cych czas na kr�tsze ery. Ja chc� pr�dkich rozkwitnie� owoc�w i zgon�w? Gniewa mi� nieruchomo�� d�uga faraon�w; Wol� dzisi�jsze czasy burzliwsze, cho� dla nas Kr�l jest ka�dy jak dziwnie rosn�cy ananas: Zerwiesz koron�, owoc odk�sisz - o wio�nie Z korony odk�szon�j nowy kr�l odro�nie. Dla mnie rzecz ma�o wa�na i z niczym ta sama, �e Manes by� zjedzony przez hipopotama; Chcia�bym tylko dzi� widzie� kr�lob�jcze �wierze. Ma�o dbam, �e ze Wschodu przybyli pasterze I laski zamieniwszy na ber�a lub dzidy, K�adli na piasku kamie� pierwsz�j piramidy. �e z Egiptu wygnani przez rodzime syny Za�o�yli w Judei straszne Filistyny; I tam mni�j tward� sztuk� stawiali budowy, Kiedy je hardy Samson m�g� rzuca� na g�owy. Jednak widz� wypadek jeden... okiem wieszcza: 55 Moj�esz kr�lowi wol� Jehowy obwieszcza! Pomi�dzy rz�dem Sfinks�w czo�o wzni�s� ogniste, Kr�l go s�ucha... nad kr�lem s�o�ce idzie mgliste, Ob��kane w szara�czy zwichrzon�j motylu. Tam dal�j Nil - lecz zobacz, co niesie! - krew w Nilu! Przy tronie faraona, z pokr�conym s�upem, Stoj� kr�lewskie syny... jeden pada trupem. Krzycz� matki, poblad�y starych ludzi twarze - Takich obraz�w stary ju� �wiat nie poka�e. Wielkie czasy, gdy w kr�l�w zaniesione lochy, Z kr�lewskich cia� nie mog�y uczyni� si� prochy. I sta�a si� na ziemi Bog�w r�nodzielno��! I sta�a si� na ziemi trup�w nie�miertelno��. I pod r�k� wa��cych g�azy robotnik�w Zaczyna�a si� wieczno�� �wiatowa pomnik�w. Na ziemi trup odbywa� s�dzenie Erebu, Mo�na by�o kr�lowi zaprzeczy� pogrzebu: A �e znalaz� si� cz�owiek tak wielki�j odwagi, �wiadcz� w �onach piramid pr�ne sarkofagi. Ten wniosek, mo�e wniosk�w uczonych niebliski, Rzuci�em w porfirowe umar�ych ko�yski, Gdy wej�ciem pod sklepienia piramidy dumny Przy �wieczniku Araba zagl�da�em w trumny. A ty mo�e zaprzeczysz, zda� uczonych r�no�� Rzucaj�c w gadaj�c� piramidy pr�no��; I wielkie echa, ludzi nie mog�c przekona�, 56 B�d� w �onie grobowym budzi� si� i kona�. Wyznam ci, �e mi wida� g��bi�j i wyra�ni�j Gmachy, stawiane my�l� w krajach wyobra�ni; Jak�e si� pi�kn� zdaje przy duma� pochodni Makbet, ta granitowa piramida zbrodni! Ludziom na ni� wchodz�cym bledn� z trwogi twarze. P�aczesz nad piramid� nieszcz�cia w Learze. Z niczego, a zazdro�ci� ju� szatana bliski Otello, jak bodz�ce niebo obeliski. Je�li gmachy piramid mia�y otw�r ciemny, Sk�d gwiazdy niebios cz�owiek wy�ledza� tajemny, W Szekspira gmachach r�wnie zostawiona droga Patrz�cemu si� oku na b��kit i Boga. Jako skarby zakl�te, strze�one przez gryfy, Stoj� dot�d nie znane �wiatu hieroglify. Trup od wiek�w u�piony, gdy ze� wieko spada, Zdaje si�, �e w balsamach �pi i przez sen gada, Lecz nie mo�esz zrozumie�! Z d�ugimi przestanki Id�c, prawie po�ow� drogi uszli Franki. Ju� wiadomo, �e w tamt� stron� czyta� znaki, W kt�r� lwy ryte patrz�, w kt�r� lec� ptaki. Sto razy napisane Psametyk i Psychon Wy�wieci�y dziwaczny wiek�w akrostychon, Od zwyczajnego pisma narod�w odrodek, Zlany z liter, wyrazom trzymaj�cych przodek. Lecz taki spos�b pisma mia� sobie zalet�, 57 �e pisarz m�g� si� zrobi� w literach poet�. Tak w imieniu wyrytym nad marmuru brusem: L rycerskie lwem by�o - dziewicze lotusem. Pi�kna dzi�, gdy si� skre�li na �onie b��kitu, Mumia my�li, z jednego wyd�ta granitu, Stra�niczka nie my�l�cych grobowc�w od wieka, Kt�ra na dawnych pan�w zbudzenie si� czeka Z dawnymi wspomnieniami! Kiedy patrz� na ni�, Chcia�bym z tob� wiekow� nurkowa� otch�ani�; By� tam, gdzie podpalmow� zrobi�a si� chatk� Sais, b�d�ca niegdy� Ate�czyk�w matk�; Poj��, jak ci wychodnie, nazwawszy si� Grecy, Od mglistych horyzont�w palmowych dalecy, Smutni, �e kolumn �ywych brakowa�o oku, Zacz�li j� z kamienia malowa� w ob�oku; Por�wna� Luksor z domem wsp�czesnym Ewandra, Egipt da� Persom, Pers�w bi� przez Aleksandra; Widzie� wojsko w egipskim pogrzebane pyle, Kr�la synem Jowisza - i prochem w mogile. I Egipt odkruszony w Ptolom�j�w d�oni, Laur naukowy d�ugo nosz�cych na skroni; A� zanurzeni w czasu i wypadk�w rzek� Oddali si� z ber�ami w cezar�w opiek�. I patrz, cz�owiek zrodzony w Tentyrze nad Nilem, W rzymski�j sadzawce walczy z wrogiem krokodylem? 58 P�az olbrzymi na� leci, ju� go chwyta w paszcz�, Ilot na� wskoczy� - zabi�. Koloseum klaszcze. Na p�azie pokonanym usiada gladiator: Palmy, Nil, kolumnowy ko�ci� boski�j Athor, �on�, dzieci i chat� przypomnia� glinian�; Na p�azie, pod klaszcz�c� z �ywych ludzi �cian�, Oczy zakry� przed lud�mi czy przed s�o�ca blaskiem, I poj��, �e si� mo�na ur�ga� - oklaskiem. Wzi�ty spomi�dzy ruin, proch�w, pogorzelisk, Poszed� po obcych krajach b��ka� si� obelisk, Wygnaniec, ju� jakoby samolub z kamienia, �ebrakowi na czo�o nawet nie da cienia! Z nikim nie gada, stoi my�l� w krajach ducha, Gdy na ksi�yc fontanna rzymska pod nim bucha. Dzi� gorsi i podobni do Moj�esza plagi Cudzoziemcy wynosz� z grob�w sarkofagi, Anglik dumny, w sterlingi zmienione na piastry Rzuca trupy, trumiane bierze alabastry I w Londynie zachwyca zgraj� zadziwion�, Wstawiwszy �wiecznik w pr�ne alabastru �ono. Rzek�by� wtenczas, �e wszystkie p�askorze�by rusza Chrystusow� nauk� o�ywiona dusza, �e pe�ny nauk, ciemn� przysz�o�ci� straszliwych, Grobowiec o�wiecony sta� si� lamp� �ywych. 59 �Nie ma go tu� - powiedzia� anio� Magdalenie, Zazieraj�c�j w grobu skrwawionego cienie, Tak� odpowied� tobie Araby wynios� Z pustych katakumb; nie ma ich tutaj - lecz gdzie s�? Zamiast balsamu tego, co trupy przechowa�, Chrystus nam �ona naszych dusz nabalsamowa�; I dusz� ludzk� dusz� nama�ciwszy w�asn�, Uczyni� j� na wieki niezgonn� i jasn�. Ju� na palmie egipski�j nauk� zaszczepi�, Ju� si� by� tym balsamem Egipcjanin krzepi�; Ju� z grobowc�w nauki uczyniwszy pszczelnik, Na Tebaidzie �wi�ty zamieszka� pustelnik, Czyni�c mogi�y wiary podobne latarniom, Gdy Omar straszny g�owom, gmachom i ksi�garniom, Kraj, sto razy r�nymi p�ugami przeoran, Pod ognisty Proroka da� bu�at i koran! Lecz dosy� ju�, bo s�dz�, nowy ksi�yc przyjdzie O�wieca� nas w grobowc�w pe�n�j Tebaidzie; Tam niech inni o �ycia rozmawiaj� fraszce, Pal�c �wiec� w po��k��j pustelnika czaszce. My, chc�c poj��, jak niegdy� �yli ludzie s�awni, Staniemy si� my�lami i rozmow� dawni, A� si� tak ob��kamy w wypadkowym lesie, Jak w palmach bia�y go��b, co ten list poniesie! 60 U�AMEK Z GRECKI�J PODRӯY GR�B AGAMEMNONA Niech fantastycznie lutnia nastrojona Wt�ruje my�li pos�pn�j i ciemn�j; Bom oto wst�pi� w gr�b Agamemnona, I siedz� cichy w kopule podziemn�j, Co krwi� Atryd�w zwalana okrutn�. Serce zasn�o, lecz �ni. - Jak mi smutno! O! jak daleko brzmi ta harfa z�ota, Kt�r�j mi tylko echo wieczne s�ycha�! Druidyczna to z g�az�w wielkich grota, Gdzie wiatr przychodzi po szczelinach wzdycha� I ma Elektry g�os - ta bieli p��tno I odzywa si� z laur�w: Jak mi smutno! Tu po kamieniach, z pracown� Arachn� K��ci ,si� wietrzyk i rwie j�j prz�dziwo; Tu cz�bry smutne g�r spalonych pachn�; Tu wiatr obieg�szy g�r� ruin siw�, Nap�dza nasion kwiat�w - a te puchy Chodz� i w grobie lataj� jak duchy. Tu �wierszcze polne, pomi�dzy kamienie Przed nadgrobow�m pochowane s�o�cem, Jakby mi chcia�y nakaza� milczenie, 61 Owe sykanie, co si� w grobach s�yszy - Jest objawieniem, hymnem, pie�ni� ciszy. O! cichy jestem jak wy, o! Atrydzi. Kt�rych popio�y �pi� pod �wierszcz�w stra��. Ani mi� teraz moja ma�o�� wstydzi, Ani si� my�li tak jak or�y wa��. G��boko jestem pokorny i cichy Tu, w tym grobowcu, s�awy, zbrodni, pychy. Sykaj�. - Strasznym jest Rapsodu ko�cem Nad drzwiami grobu, na granitu zr�bie Wyrasta d�bek w tr�jk�cie z kamieni, Posadzi�y go wr�ble lub go��bie, I listkami si� czarnemi zieleni, I s�o�ca w ciemny grobowiec nie puszcza; Zerwa�em jeden li�� z czarnego kuszcza; Nie broni� mi go �aden duch ni mara, Ani w ga��zkach j�kn�o widziad�o; Tylko si� s�o�cu sta�a wi�ksza szpara, I wbieg�o z�ote, i do n�g mi pad�o. Zrazu my�la�em, �e ten co si� wdziera Blask, by�a struna to z harfy Homera; I wyci�gn��em r�k� na ciemno�ci, By j� u�owi� i napi�� i dr��c� 62 Przymusi� do �ez i �piewu i z�o�ci Nad wielkiem nicz�m grob�w i milcz�c� Garstk� popio��w: - ale w moj�m r�ku Ta struna drgn�a i p�k�a bez j�ku. Tak wi�c - to los m�j na grobowcach siada� I szuka� smutk�w b�ahych, wiotkich, kruchych. To los m�j senne kr�lestwa posiada�, Nieme mie� harfy i s�uchacz�w g�uchych Albo umar�ych - i tak pe�ny wstr�tu........ Na ko�! chc� s�o�ca, wichru, i tententu! Na ko�! - Tu �o�em suchego potoku, Gdzie zamiast wody, p�ynie laur r�owy; Ze �z� i z wielk� b�yskawic� w oku, Jakby mi� wicher gna� b�yskawicowy, Lec�, a ko� si� na powietrzu k�adnie - Je�li napotka gr�b rycerzy - padnie. Na Termopilach? - Nie, na Cheronei Trzeba si� memu za�ama� koniowi, Bo jestem z kraju, gdzie widmo nadziei Dla ma�owiernych serc podobne snowi Wi�c je�li ko� m�j w biegu si� przestraszy, To t�j mogi�y - co r�wna jest - nasz�j. Mnie od mogi�y termopilski�j got�w Odgoni� legion umar�ych Spartan�w; 63 Bo jestem z kraj� smutnego Ilot�w, Z kraju - gdzie rozpacz nie sypie kurhan�w, Z kraju - gdzie zawsze po dniach nieszcz�liwych Zostaje smutne p� - rycerzy - �ywych. Na Termopilach ja si� nie odwa�� Osadzi� konia w w�wozowym szlaku. Bo tam by� musz� tak patrz�ce twarze, �e serce skruszy wstyd - w ka�dym Polaku. Ja tam nie b�d� sta� przed Grecyj duchem - Nie - pierw�j skonam: ni� tam i�� - z �a�cuchem. Na Termopilach - jak� bym zda� spraw�? Gdyby stan�li m�e nad mogi��? I pokazawszy mi swe piersi krwawe Potem spytali wr�cz: - Wiele was by�o? - Zapomnij, �e jest d�ugi wiek�w przedzia�. - Gdyby spytali tak, - c� bym powiedzia�?! Na Termopilach, bez z�otego pasa, Bez czerwonego le�y trup kontusza: Ale jest nagi trup Leonidasa, Jest w marmurowych kszta�tach pi�kna dusza: I d�ugo p�aka� lud taki�j ofiary, Ognia wonnego, i rozbit�j czary. O! Polsko! p�ki ty dusz� anielsk� B�dziesz wi�zi�a w czerepie rubasznym, 64 Poty kat b�dzie r�ba� twoje cielsko, Poty nie b�dzie tw�j miecz zemsty strasznym, Poty mie� b�dziesz hyjen� na sobie, I gr�b - i oczy otworzone w grobie. Zrzu� do ostatka te p�achty ohydne, T� - Dejaniry pal�c� koszul�: A wsta� jak wielkie pos�gi bezwstydne, Naga - w styksowym wyk�pana mule, Nowa - nago�ci� �elazn� bezczelna - Nie zawstydzona nicz�m - nie�miertelna. Niech ku p�nocy z cich�j si� mogi�y Podniesie nar�d i ludy przel�knie, �e taki wielki pos�g - z jedn�j bry�y, A tak hartowny, �e w gromach nie p�knie, Ale z piorun�w ma r�ce i wieniec; Gardz�cy �mierci� wzrok - �ycia rumieniec. Polsko! lecz ciebie b�yskotkami �udz�; Pawiem narod�w by�a� i papug�; A teraz jeste� s�u�ebnic� cudz�. - Cho� wiem, ze s�owa te nie zadr�� d�ugo W sercu - gdzie nie trwa my�l nawet godziny: M�wi� - bom smutny - i sam pe�en winy. Przeklnij - lecz ciebie przep�dzi ma dusza, Jak Eumenida przez w�owe r�zgi. 65 Bo� ty, jedyny syn Prometeusza - S�p ci wyjada nie serce - lecz m�zgi. Cho� Muz� moj� w twoj�j krwi zaszargam, Si�gn� do wn�trza twych trzew - i zatargam. Szczeknij z bo