wskanować strony: 180, 181, IV ANDRZEJ ALBERT NAJNOWSZA HISTORIA POLSKI €1914-1945 Œwiat Ksišżki Ksišżka zakwalifikowana przez Ministra Edukacji Narodowej do użytku szkolnego w dniu 6VI 1991 r. i wpisana do rejestru proponowanych ksišżek pomocniczych dla ucmiów i nauczycieli do nauki historii w szkołach podstawowych Licencyjne wydanie klubu "Œwiat Ksišżki" za zgodš PWs Publications Ltd (London) Œwiat Ksišżki, Warszawa 1995 Pamięci moich Rodzicóáw Nasze linie przerwano, nasze barykady zburzono, naszymi twierdzami, których nikt niezdobędzie, musimy być już my sami. Matka, Elżbieta Czacka PRZEDMOWA Narodowi lub spoleczeństwu, które nie rozumie samo siebie, które nie wie, skšd pochodzi, i nie umie ocenić własnych walorów oraz słaboœci, grozi upadek. Œwiadomoœć historycznej wspólnoty jest bowiem jednš z najważniejszych więzi społecznych. Stwier- dzenia te wyczerpujš chyba odpowiedŸ na pytanie o sens pisania historii. Pojawiajš się jednak dalsze pytania. Czy historia ma być tylko maksymalnie obiektywnym obrazem, rejestrem wydarzeń i zwišzków między nimi, czy też powinna zawierać opinie i sšdy wartoœciujšce, czy wreszcie ma to być historia dydaktyczna, kształ- tujšca postawę czytelnika? Zbyt długo karmiono nas historiš zmanipulowanš, majšcš na celu kształtowanie postaw, by bez zastrzeżeń powtarzać ten eksperyment … rebours. Jednakże his- toria niezależna od sšdów wydaje się praktycznie niemożliwa. Gdzieœ na samym dnie zamysłu każdego autora znajduje się dy- daktyka, coœ chce on powiedzieć, do czegoœ przekonać. Problem w tym, w jakim kierunku ma iœć ta perswazja i jak dalece podpo- rzšdkowuje się jej dobór faktów. Zaden cel nie może bowiem usprawiedliwiać retuszowania dziejów, kłamstw i przemilczeń. Problem także w tym, jaki ma być cel tej dydaktyki: czy ma to być zredukowanie człowieka do roli bezwolnego zwierzęcia pozbawio- nego zasad lub wymuszanie zgody na uległoœć, czy też przekony- wanie do takich racji, jak godnoœć, sumienie i rozum? Czy ma to być lekcja nienawiœci, czy umiejętnoœci współżycia? 10 ANDRZEJ ALBERT Autor tej ksišżki nie jest narodowcem ani piłsudczykiem, lu- dowcem czy socjalistš, nie chciałby też być definiowany jako antykomunista. Stara się szanować wszelkie poglšdy nie godzšce w zasady moralne i godnoœć ludzkš. Jest chrzeœcijaninem. Wyzna- je konserwatyzm w przekonaniu o trwałoœci wartoœci, lecz opowia- da się za przemianami społecznymi w duchu sprawiedliwoœci. Jest demokratš, gdy uważa, iż podstawš zdrowego społeczeństwa jest wolny wybór, lecz daleki jest od skrajnego liberalizmu. Totalita- ryzm to dlań dominacja obowišzku nad prawami, liberalny anar- chizm - praw nad obowišzkami. Tymczasem w społeczeństwie idealnym, które nie istniało i nie będzie istnieć, prawa i obowišzki winny być zrównane tak w plaszczyŸnie jednostkowej, jak i spo- łecznej. Można i należy się jedynie starać, by istniejšce systemy poprawiać w tym duchu. Pomimo wszystkich narosłych wokół tego okreœlenia chorob- liwych komplikacji autor jest polskim patriotš. Polacy, jak każdy inny naród, majš prawo do własnej tożsamoœci, godnoœci i samo- dzielnoœci i nie musi być w tym ani taniej uczuciowoœci, ani na- rodowego szowinizmu. Patriotę od nacjonalisty można odróżnić doœć prosto: patriota wyznaje zasadę "nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe", a więc uznaje priorytet wartoœci moralnych nad więzami krwi oraz prawo innych narodów do równej godnoœci. Narodo- woœć to, zdaniem autora, jedna z głównych więzi społecznych, choć nie można jej stawiać ponad wartoœciami. Innymi słowy: najpierw jesteœmy ludŸmi, a dopiero potem Polakami. Najnowsza historia Polski była na ogół trudna, jeœli nie tra- giczna. Wyzwanie przyszle mu szpieg nieznajomy, Walkę z nim stoczy sšd krzywoprzysiężny, A placem boju będzie dół kryjomy, A wyrok o nim wyda wróg potężny. Zwyciężonemu za pomnik grobowy Zostanš suche drewna szubienicy, Za całš sławę krótki płacz kobiecy I długie nocne rodaków rozmowy.' Ta wizja dziejów Polski, skreœlona przez Adama Mickiewi- cza na podstawie doœwiadczeń rozbiorowych, zmaterializowała się w pełni dopiero w XX wieku. Jeœli szukamy najogólniejszej odpo- wiedzi, dlaczego się tak stało, zawsze przeplatać się będš uwa- PRZEDMOWA 11 runkowania zewnętrzne i wewnętnne. O ile jednak upadek Rze- czypospolitej Obojga Narodów pod koniec XVIII wieku był na równi rezultatem wewnętrznego rozkładu oraz zewnętrznej inge- rencji, o tyle tragiczne losy Polski dwudziestowiecznej były głów- nie wynikiem czynników zewnętrznych. Niewštpliwe słaboœci i wa- dy społeczne jedynie wtórnie ułatwiały zniewolenie kraju. Niemieckie parcie na wschód stało się w XX wieku przyczy- nš dwu wojen œwiatowych, podobnie jak rosyjskie posłannictwo "poprawienia" œwiata przez aneksję, które znalazło szczególny wyraz w słowach Stalina przyrzekajšcego nad grobem Lenina "rozszerzać Zwišzek Radziecki", w instrumentalnym traktowaniu ideologii rewolucyjnej i całej polityce radzieckiej po 1917 r. Pro- roczo ujšł to Aleksander Błok: "Rozstšpimy się szeroko po lasach i pustyniach przed ładnš Europš! Odwrócimy się do was pyskiem azjatyckim"2. Wrogoœć Niemiec i Rosji stała się w XX wieku głównš przy- czynš nieszczęœć Polaków. Nie oznacza to bynajmniej, że wrogoœć tę żywiš do Polski całe narody oraz że autor pragnie wzbudzić do nich nienawiœć. Wręcz przeciwnie, wydaje się, że tylko ułożenie stosunków z Niemcami i Rosjš może gwarantować Polakom nor- malne życie. Próbował tego rzšd sanacyjny, bez powodzenia ale i bez swojej winy: kres neutralnoœci i niepodległoœci Drugiej Rze- czypospolitej położył pakt Ribbentrop-Mołotow. Do poprawnego ułożenia tych stosunków potrzeba odrzucenia polityki ekspansji przez kierownicze koła Niemiec i Rosji. Przełom w tej dziedzinie zaczšł się w Niemczech po drugiej wojnie œwiatowej. Miejmy nadzie- ję, iż również przemiany zachodzšce w Rosji po upadku ZSRR będš poczštkiem takiej tendencji na wschodzie. Polska stanowiła wyspę zalewanš agresywnymi pršdami ze wschodu i zachodu. "Między schizofrenicznš siłš Niemiec a obłš- kanš pustkš Rosji usiłował żyć naród, który przez długi czas brał serio najszczytniejsze ideały ludzkoœci - chrzeœcijaństwo, huma- nizm, demokrację, swobodę ludzkiej osoby i wiary"3. Czasem moc Niemiec była bardziej niszczycielska, czasem Rosji. Najgorzej, gdy obie potęgi łšczyły się w celu wyparcia żywiołu polskiego z zie- mi, którš zamieszkiwał. Od ponad dwustu pięćdziesięciu lat siły dominujšce w obu państwach niosły ze sobš na ogół zaprzecze- nie wartoœci cenionych w Polsce - kult siły, fanatyzm i despotyzm. Œwiat przyglšdał się temu obojętnie ulegajšc niemieckiej i rosyj- skiej interpretacji polskich dziejów. 12 ANDRZEJ ALBERT Jeœli dziœ Polacy ugrzęŸli w rozmaitych wadach, które czasem stanowiš uciechę dla œwiata, to czyż nie jest to głównie skutkiem nienormalnych warunków, w jakich żyli przez ostatnie kilka po- koleń? Myœl tę wyraził dobitnie Zbigniew Stypułkowski na podsta- wie doœwiadczeń ostatniej wojny: "Niemcy ze swš 'wyższoœciš cywilizacyjnš', Rosja ze swym barbarzyństwem dšżš do przekształ- cenia narodów Europy Œrodkowo-Wschodniej w trzody niewolni- ków. Niewolnik musi się bronić sposobami, które mu pozostajš do dyspozycji. Gdy nie staje oręża, walczy podstępem; rwie wszystkie więzy, które go krępujš, nie liczšc się z tym, że sam się przy tym rani"4. Najnowsza historia Polski była tragiczna. Tragizm ten wynikał głównie z sytuacji geopolitycznej, a nie takich czy innych blędów w polityce polskiej. Raz upadłszy w XVIII wieku Polska nie mogła się podnieœć, nawet w dwudziestoleciu międzywojennym. Nie- podległoœć Drugiej Rzeczypospolitej przypadła na okres stagnacji gospodarki œwiatowej oraz narastania presji ze strony dwóch sš- siednich totalitaryzmów. Przyczyn upadku Polski szukano nieraz w niezłomnej postawie romantycznej, którš łatwo skruszyć siłš, oraz w niezdolnoœci Polaków do kompromisu, ale trzeba znać jego cenę i granice. Rzecz w tym, że w XX wieku kompromisy, które były możliwe, oznaczały i tak staczanie się w przepaœć. Totalitarne Niemcy i Rosja chciały bowiem brać wszystko. Dlatego też Polacy musieli płacić najwyższš cenę za ochłapy, które im rzucał los. Uchylenie się od tej zapłaty mogło znaczyć utratę wszystkiego. To nie głupota i niezdolnoœć do kompromisu pchała polityków i spo- łeczeństwo polskie do ofiar, lecz pragnienie ocalenia choćby od- robiny niezależnoœci. I w sumie nie wiadomo, czy cel nie został osišgnięty. Bez tych ofiar może by nas już nie było... Naród polski może dziœ stać się normalnš częœciš społecznoœci œwiatowej. Pamiętajmy zresztš, że nie tylko Polacy mieli tragicznš historię. Niezależnie od tego, kto ponosi winę za historyczne okale- czenie Polski, należy zdawać sobie sprawę, że od wspomnianej normalnoœci dzieli nas dziœ ogrom pracy. Pokolenie, wychowane w międzywojennej niepodległoœci, a następnie zniszczone przez wojnę i wprowadzenie komunizmu, schodzi dziœ ze sceny. Dwa pokolenia wychowane w systemie komunistycznym noszš œlady tego systemu, który był swoistš antycywilizacjš, opartš na nie- nawiœci, kłamstwie, pasożytnictwie i despotyzmie. Ugruntowane przez komunizm "służalczoœć, apatia, korupcja i nieodłšczne od nich PRZEDMOWA 13 pijaństwo" grożš nam, że "przestaniemy być sobš, że nie będziemy już panami naszych myœli i odruchów".5 Zdezorientowani postkomunistycznym bałaganem nie może- my dziœ zapominać, że jedyna droga do normalnoœci to odbudo- wa zaufania do prostych zasad moralnych, przywrócenie słowom pierwotnego sensu. Dlatego w swojej pamiętnej homilii na Bło- niach papież Jan Paweł II prosił: "abyœcie nigdy nie zwštpili i nie znużyli się i nie zniechęcili; abyœcie nie podcinali sami tych ko- rzeni, z których wyrastamy; [...) abyœcie mieli ufnoœć nawet wbrew każdej swojej słaboœci; abyœcie szukali zawsze duchowej mocy u Tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek jš znajdowało"6. Innymi słowami podobnš myœl wyraził Krzysztof Kamil Baczyński w wierszu, który mógłby być mottem niniejszej pracy: Byłeœ jak wielkie, stare drzewo, narodzie mój jak dšb zuchwały, wezbrany ogniew soków Ÿrałych, jak drzewo wiary, mocy, gniewu. I jęli ciebie cieœle orać i ryć cię rylcem u korzeni, żeby twój głos, twój kształt odmienić, żeby cię zmienić w sen upiora. Jęli ci liœcie drzeć i œcinać, byœ nagi stał i głowę zginał. Jęli ci oczy z ognia łupić, byœ ich nie zmienił wzrokiem w trupy, Jęli ci ciało w popiół kruszyć, by wydrzeć Boga z żywej duszy. I otoœ stanšł sam, odarty, jak martwa chmura za kratami, na pół cierpišcy, a pół martwy, poryty ogniem, batem, łzami. W wielkoœci swojej - rozegnany, w miłoœci swojej - jak pień twardy, haki pazurów wbiłeœ w rany swej ziemi. I œnisz sen pogardy. 14 ANDRZEj ALBERT Lecz kręci się niebiosów zegar i czas o tarczę mieczem bije, i wstrzšœniesz się z poblaskiem nieba, posłuchasz serca: serce żyje [...)' __ PRZYPISY ' A. Mickiewicz "Do Matki Polki" (w:) Dzietn, t. I, Warszawa 1949, s. 252. 2 Ct. wg KPrzeglšd WarszawskiH, nr 3, grudzień 1921. 3 K. Brandys "Miesišce II", HZapisH, nr 12, s. 56. 4 Z. Stypułkowski Wzawierusze dziejowej, Londyn 1951, s.178. 5 "Tradycja niepodległoœciowa i jej wrogowie" (w:) Polskie Porozumienie Niepodlegloœciowe. Wybór tekstów, I,ondyn 1989, s. 28. 6 Crt. wg ePrzeglšd (Wydawnictwo Konstytucji 3 Maja), nr 3/1979. ' K. K. Baczyński Utwory zebmne, Kraków 1961, s. 435-436. CZęœć I 1914-1939 ODRODZENIE POLSKI 1. SPRAWA POLSKA PRZED PIERWSZĽ WOJNĽ ŒWIATOWĽ WARUNKI ŻYCIA POLAKÓW POD ZABORAMI. ZASIĘG TERYTORIALNY ŻYWIOŁU POlSKIEGO. EMIGRACJA SPRAWA POlSKA NA ARENIE MIĘDZYNARODOWEJ. POSTAWY SPOŁECZNE. GOTOWOŒĆ DO NIEPODLEGŁOŒCI. W cišgu ponad stulecia niewoli i rozdarcia ziem polskich, któ- re znalazły się w trzech odrębnych imperiach, żywioł polski nie miał warunków do rozwoju, jaki był udziałem większoœci narodów europejskich. Według oficjalnej ideologii caratu społeczeństwo polskie zostało opanowane przez pierwiastek "łaciński", tkwišcy rzekomo w szlachcie i duchowieństwie katolickim. Państwowoœć polskš trak- towano w Rosji jako potencjalnego wroga Słowiańszczyzny i ele- ment rozkładowy, niebezpieczny dla "duszy słowiańskiej" repre- zentowanej rzekomo przez polskie chłopstwo. Carowie nie tole- rowali żadnej myœli o wypuszczeniu z ršk zagarniętych ziem pols- kich i często poniżali godnoœć Polaków, mówišc, jak Aleksander á, o "mniemanej narodowoœci polskiej"'. Antypolska polityka Rosji nasilała się zwłaszcza w okresach popowstaniowych. Przykłady niszczenia polskoœci, zwłaszcza na ziemiach wschodnich dawnej Rzeczypospolitej, można mnożyć: egzekucje i zsyłki na Syberię wybitnych działaczy polskich, wysiedlanie i konfiskaty majštków tysięcy właœcicieli polskich na Litwie, Białorusi i Ukrainie, odsu- wanie szlachty polskiej od urzędów, przymusowe łšczenie Koœcioła 18 ANDRZEj ALBERT unickiego z prawosławnym, szykany wobec Koœcioła katolickiego, represje przeciw zakonom i księżom, ograniczanie i rusyfikacja szkolnictwa polskiego, utrzymywanie poniżajšcej cenzury czy pró- by przeciwstawiania ludu szlachcie. Po rewolucji 1905 r. nastšpiło względne złagodzenie kursu, ale już w 1907 r. carat wzmógł rusy- fikację Królestwa Polskiego, a biurokracja rosyjska kontynuowała "dogłupianie" Polaków do poziomu reszty imperium. Głównym niebezpieczeństwem cywilizacyjnym było w zaborze rosyjskim bezprawie władz. Polityka germanizacyjna prowadzona przez zaborcę pruskie- go operowała podobnymi œrodkami. Niemiecki nacjonalizm lan- sował hasła o wyższoœci kulturalnej, gospodarczej i organizacyjnej Niemców, a do realizacji nadrzędnego celu - germanizacji zaboru pruskiego - zaprzęgnięto prężny aparat państwowy. Szczególne nasilenie akcji germanizacyjnej przypadło na okres rzšdów "że- laznego kanclerza" Otto von Bismarcka oraz polityki Kulturkamp- fu w latach siedemdziesištych i osiemdziesištych XIX wieku. Przez walkę z Koœciołem katolickim zmierzano do rozbicia du- chowych podstaw społeczeństwa polskiego. Miejsce języka pols- kiego w szkołach zajšł niemiecki. Komisja Kolonizacyjna, a następ- nie Niemiecki Zwišzek Kresów Wschodnich dšżyły do wykupu ziemi z ršk polskich otrzymujšc na ten cel ogromne dotacje ze skarbu pruskiego. Ludnoœci polskiej utrudniano nabywanie zie- mi. W 1904 r. kanclerz Bernard von Buelow uciekł się do pogwał- cenia zasad własnoœci prywatnej przeprowadzajšc ustawę o wy- właszczeniu Polaków i kolonizacji niemieckiej. Polacy nie mieli w zaborze pruskim wyższych uczelni ani dostępu do urzędów państwowych. Działalnoœć polityczna była silnie ograniczana. Mi- mo to gospodarka zaboru pruskiego stała na wysokim poziomie, a Polacy dokonywali cudów zręcznoœci w obronie swojego stanu posiadania, dzięki czemu niejednokrotnie wygrywali w konkuren- cji ekonomicznej z Niemcami. Najkorzystniejsze warunki istniały niewštpliwie w zaborze austriackim. Od 1867 r. Galicja miała pewien zakres samorzšdnoœci. Funkcjonował tam Sejm i Wydział Krajowy we Lwowie, dwie polskie wyższe uczelnie, cenzura była najbardziej liberalna, a Po- lacy mogli wstępować na drogę karier publicznych. Niestety, pod względem ekonomicznym Galicja była niezwykle zacofana i po- zbawiona szans rozwoju. Izolacja Galicji od rynków zewnętrznych, ODRODZENIE POLSKI 19 niska chłonnoœć rynku wewnętrznego i ogromne przeludnienie uniemożliwiały przezwyciężenie tej stagnacji. W rezultacie polityki państw zaborczych oraz budzšcej się œwiadomoœci narodowej ludów zamieszkujšcych wschodnie po- łacie dawnej Rzeczypospolitej zasięg etniczny żywiołu polskie- go wyraŸnie się zmniejszał. Przed wybuchem pierwszej wojny œwiato- wej na terenach byłego państwa polsko-litewskiego mieszkało około 20 mln Polaków. Według przybliżonych danych z 1910 r. teren Wielkiego Księstwa Poznańskiego zamieszkiwało 1 180 tys. Polaków, Pomorze Wschodnie - 600 tys., Warmię i Mazury- 260 tys., Górny Œlšsk i Opolszczyznę - 1 140 tys., Wielkie Księstwo Cieszyńskie -1 500 tys., Królestwo Polskie - 9 470 tys., Białostocczyznę - 265 tys., Wileńszczyznę - 730 tys., Mińszczyz- nę -410 tys., Kowieńszczyznę -140 tys., Homelszczyznę - 280 tys., Łotwę -110 tys., Wołyń - 665 tys., Ukrainę -100 tys., a Bukowi- nę - 40 tys. Polaków 2 Na obszarze Pomorza Gdańskiego, Warmii i Mazur, Górnego Œlšska, Opolszczyzny i w zachodniej Wielkopolsce istniały duże skupiska niemieckie, stanowišce w niektórych miastach większoœć ludnoœci. Centralnš Polskę zamieszkiwali w przeważajšcej mierze Polacy, przy czym w niektórych miastach poważnš mniejszoœciš by- li Żydzi. Na Œlšsku Cieszyńskim, Spiszu i Orawie ludnoœć polska była przemieszana z czeskš i słowackš. Okreœlenie ówczesnego zasięgu etnicznego polskoœci na wschodzie jest jeszcze trudniejsze. Duże skupiska Polaków znajdowały się na WileńszczyŸnie, Wo- łyniu, Podolu, we Lwowie, a nawet w rejonie Mińska. Żywioł litew- ski mieszał się z polskim na KowieńszczyŸnie, w okolicach Suwałk i Grodna, a białoruski - w rejonie Nowogródka. Na Polesiu bra- kowało właœciwie granicy etnicznej między Polakami, Białorusina- mi, Ukraińcami oraz Poleszukami, nie odczuwajšcymi często wy- raŸnej przynależnoœci narodowej. W Galicji Wschodniej Ukraiń- cy stanowili większoœć w niektórych powiatach nad Sanem, nato- miast wyspy ludnoœci polskiej sięgały na wschód aż po Tarnopol i Podole. W miastach Polesia, Białorusi i Galicji dużš częœć, a nie- rzadko absolutnš większoœć, stanowili Żydzi, których naplyw na te tereny wzmógł się po akcjach antysemickich w głębi Rosji pod koniec XIX wieku. Ucisk narodowy, zacofanie gospodarcze, przeludnienie wsi i brak szerszych perspektyw rozwoju społecznego pod zaborami 20 ANDRZEJ ALBERT powodowały masowš emigrację z ziem polskich, a szczegól- nie z Galicji. W 1914 r. poza polskim obszarem etnicznym zna- lazło się około 6 ml Polaków, w tym około 2,5 mln mieszkało w Stanach Zjednoczonych, około 500 tys. w niemieckiej Westfalii i Nadrenii, a około 200 tys. w głębi Rosji. Większe skupiska ludnoœci polskiej istniały wówczas w niektórych miastach eu- ropejskich: Wiedniu, Berlinie i Paryżu oraz w głównych oœrod- kach imperium rosyjskiego - w Petersburgu, Moskwie, Odessie i Kijowie. Liczna kolonia polska zamieszkiwała francuskie za- głębie górnicze koło Lille oraz brazylijski stan Parana.3 Tysišce drobnych skupisk polskich rozsianych było po wszystkich kon- tynentach. Diasporze polskiej groziło większe niebezpieczeńs- two wynarodowienia niż na ziemiach polskich. Polonia nie mia- ła bowiem, w przeciwieństwie do przybyszów z innych krajów, żadnego oparcia w kraju ojczystym. Wręcz przeciwnie, to emig- racja stała się ważnym punktem oparcia dla orędowników spra- wy polskiej. Problem państwowoœci polskiej nie istniał na arenie między- narodowej. Zainteresowanie społeczeństw europejskich sprawš polskš, tak żywe w okresie Wiosny Ludów, wojny krymskiej czy powstania styczniowego, spadło niemal do zera. W latach 1912- -1914 małe kraje bałkańskie: Albania, Boœnia, Bułgaria, Czarno- góra i Serbia zajmowały znacznie bardziej uwagę dyplomatów niż los dwudziestomilionowego narodu polskiego. Nieobecnoœć Polski na mapie œwiata i w œwiadomoœci społeczeństw zachodnich kosz- towała Polaków bardzo drogo. Pewne nadzieje obudziło w społe- czeństwie polskim powstanie dwóch bloków politycznych w Euro- pie - trójprzymierza Niemiec, Austro-Węgier i Włoch oraz trój- porozumienia Anglii, Francji i Rosji. Po raz pierwszy od dziesię- cioleci państwa zaborcze znalazły się we wrogich obozach. Mimo to zarówno Niemcy, jak i Rosja zaostrzyły jednoczeœnie kurs wobec Polaków. Dla Francji sprawa polska była zamknięta, gdyż milczenie w tej kwestii stanowiło warunek sojuszu z Rosjš. Tylko w społeczeństwie polskim tliła się nadzieja, że "wielka wojna" zmieni bieg dziejów Europy i pozwoli na odzyskanie przez Polskę niepodległoœci. Aspiracje narodowe i brak możliwoœci czynnego oddziaływa- nia na zmianę sytuacji znajdowały wyraz w dwóch sprzecznych postawach Polaków wobec rzeczywistoœci. Pierwszš z nich ce- chowała rezygnacja i uznanie teorii, że historia jest terenem walki ODRODZENIE POLSKI 21 o byt, w której siła jest jedynš racjš. W zwišzku z tym, wnioskowa- no, społeczeństwo polskie winno się wyrzec myœli o niepodległoœci, a nawet odrębnoœci narodowej. Najskrajniejszym przykładem tej tendencji był Kazimierz Krzywicki, który głosił koniecznoœć rusy- fikacji narodu polskiego. Postawa druga nawišzywała do ideałów romantyzmu i pozytywizmu, a polegała na podtrzymywaniu i roz- budzaniu aspiracji niepodległoœciowych. Jakkolwiek nurt ten kształtowała głównie inteligencja pochodzenia szlacheckiego, czer- pał on siłę z ogromnego awansu mas chłopskich i robotniczych pod koniec XIX wieku. Awans ten powodował, że zasięg œwia- domoœci narodowej gwałtownie wzrósł. Sprawa polska stała się sprawš kilkunastu milionów ludzi, a nie tylko nielicznej elity szla- checkiej, jak na poczštku XIX wieku. Przyczynili się do tego tak- że mimowolnie zaborcy, wprowadzajšc niejako na złoœć polskiej szlachcie niezbędne reformy społeczne, a następnie prowadzšc politykę antyludowej reakcji, dyskryminacji języka polskiego i re- ligii katolickiej. Wola niepodległoœci i œwiadomoœć brutalnej rzeczywistoœci walczyły nieustannie w umysłach Polaków. Zdarzali się w spo- łeczeństwie polskim ludzie, którzy w kompromisie z zaborcami szli bardzo daleko, czasem aż na stronę przeciwnš. Byli zdrajcy i lokaje samodzierżawia rosyjskiego, byli lojaliœci pruscy i aust- riaccy. Znani poeci polscy pisali obrzydliwe panegiryki ku czci cara, by jednoczeœnie tworzyć narodowe wartoœci w kulturze. Mi- mo niezliczonych przeszkód społeczeństwo polskie potrafiło jed- nak przetrwać okres niewoli rozbiorowej, zachować ducha naro- dowego i nadzieję na niepodległoœć. Wobec ograniczeń w dziedzi- nie politycznej i zacofania gospodarczego wielkš rolę w utrzyma- niu œwiadomoœci narodowej odegrała kultura polska, dla której wiek XIX i poczštek wieku XX były okresem szczególnego roz- kwitu. Koœciół katolicki, który jednoczył Polaków w wierze, ugruntowywał wartoœci moralne sprzyjajšce odrodzeniu państwo- woœci. Więzy rodzinne pozwalały wbrew trudnoœciom i represjom przekazywać tradycje pracy i walki o niepodległoœć. Ważnš pod- stawš życia narodowego była własnoœć prywatna, umożliwiajšca względnš niezależnoœć ekonomicznš od zaborców. Dlatego też gdy w przededniu pierwszej wojny œwiatowej zarysowały się perspek- tywy odmiany losu kraju, społeczeństwo polskie było do tego na ogół dobrze przygotowane. 22 ANDRZEJ ALBERT / ODRODZENIE POLSKI 2. ORIENTACjE POLITYCZNE NA ZIEMIACH POLSKICH OBÓZ NAR.ODOWO-DEMOKRATYCZNY. ZWOLENNICY ROZWIĽZANIA AUSTRIACKIEGO. LEWICA REWOLUCYJNA. Jeœli nie liczyć ekstremistów rewolucyjnych, którzy mieli sto- sunkowo ograniczone wpływy w społeczeństwie, w latach poprze- dzajšcych wybuch pierwszej wojny œwiatowej na ziemiach polskich wykształciły się dwa główne nurty polityczne. Pierwszy nurt, zwany póŸniej pasywistycznym, reprezento- wało Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne, powstałe w 1897 r. jako jawny wyraz działalnoœci stworzonej w 1887 r. Ligi Polskiej, przekształconej w 1894 r. w Ligę Narodowš. Jego głównymi dzia- łaczami byli: Roman Dmowski, dawny pozytywista Jan Ludwik Popławski oraz Zygmunt Balicki, twórca wielkiej organizacji kon- spiracyjnej studentów - Zwišzku Młodzieży Polskiej - zwanego w skrócie "Zet". Stronnictwo opierało się przede wszystkim na ziemiaństwie, inteligencji pochodzenia szlacheckiego, częœci bur- żuazji polskiej oraz drobnomieszczaństwie. Program ruchu naro- dowego wynikał z chęci spotęgowania presji wewnętrznej społe- czeństwa we wszystkich zaborach. Był to program długofalowy, obliczony na kształtowanie publicznych cnót, religijnoœci, wiernoœci Koœciołowi katolickiemu oraz kultywowanie pamięci o Rzeczy- pospolitej niepodległej. Ideologia ta zawierała też pierwiastki nac- jonalistyczne i antysemickie. O ile dotšd wœród inteligencji polskiej panował na ogół neutralny stosunek do Żydów, to rosnšcy pod wpływem polityki caratu napływ mas żydowskich na ziemie pols- kie wywoływał odruchy ksenofobii. Po rewolucji 1905 r. ruch narodowo-demokratyczny zaczšł obejmować także œrodowiska robotnicze i chłopskie, co było rea- lizacjš założeń Ligi Narodowej. W 1905 r. powstał Narodowy Zwišzek Robotniczy (NZR), a rok póŸniej - Narodowy Zwišzek Chłopski (NZCh). Endecja zamierzała wykorzystać wewnętrzny kryzys imperium rosyjskiego, zwišzany z przegranš wojnš z Japo- niš oraz rewolucjš, dla uzyskania przez Polskę pewnej samodziel- noœci w ramach państwa carskiego. Wyrazem tych nadziei były próby wytargowania ustępstw dla narodu polskiego w zamian za __ lojalnoœć wobec caratu. Wynikało to zresztš nie tyle z miłoœci do Rosji, co antyniemieckiego nastawienia endecji. W listopadzie 1905 r. Dmowski zaproponował rosyjskiemu premierowi Siergiejo- wi Witte autonomię Królestwa Polskiego, jednak bez skutku. En- decja starała się realizować koncepcję autonomii za pomocš działań w parlamencie rosyjskim. Wobec bojkotu wyborów z roku 1907 przez lewicę Narodowa Demokracja i jej sojusznicy otrzymali aż 34 miejsca w rosyjskiej Dumie Państwowej. Na czele Koła Pols- kiego w Dumie stanšł sam Dmowski. Lojalistyczna postawa posłów narodowo-demokratycznych nie przyniosła większych efektów, gdyż kryzys imperium został na razie zażegnany przez następcę Wittego, premiera i ministra spraw wewnętrznych Piotra Stoły- pina. Poza zaborem rosyjskim endecja miała również duże wpływy w zaborze pruskim, gdzie czołowš pozycję w ruchu zajmował Marian Seyda, oraz w Galicji, gdzie miejscowy przywódca SND Stanisław Głšbiński stanšł przejœciowo na czele polskiego koła poselskiego w Wiedniu. O ile w zaborze rosyjskim polityka endecji wychodziła naprzeciw zaborcy, o tyle w pozostałych dzielnicach była skierowana przeciwko rzšdom zaborczym. Stšd też, obok konkurencji organizacji lewicowych, wynikały próby aktywizacji galicyjskiej młodzieży narodowej w zwišzkach niepodległoœcio- wych w rodzaju Drużyn Polowych "Sokoła" pod dowództwem Jó- zefa Hallera czy powstałych w latach 1908-1911 Polskich Drużyn Strzeleckich, Polskiego Zwišzku Wojskowego oraz tajnej Armii Polskiej, kierowanych przez Mariana Januszajtisa, Mieczysława Neugebauera i Henryka Bagińskiego. Pomimo niepowodzenia programu autonomii Narodowa Demokracja nadal pokładała nadzieję w Rosji. W 1908 r. Dmow- ski opublikował pracę Niemcy, Rosja i kwestia polska, w której trafnie przewidział dalszy rozwój wypadków na arenie europej- skiej. Nadal stawiał na ustępstwa wobec Rosji w zamian za popar- cie Polaków w majšcej nadejœć wielkiej wojnie. W 1909 r. kierow- nictwo partii przyjęło tezę o możliwoœci zjednoczenia ziem pols- kich pod berłem cara. W latach 1909-1912 endecja przeżyła kry- zys zwišzany z nasileniem się krytyki ugodowego kursu kierow- nictwa oraz odejœciem na pozycje walki o niepodległoœć polityków z NZR i NZCh. W przededniu wojny endecja nadal głosiła prog- ram autonomii zjednoczonych ziem polskich w ramach cesarstwa ro- syjskiego, sšdzšc, iż wojna rozegra się głównie między Rosjš i Niem- 24 ANDRZEJ ALBERT cami, a znacznie słabsze Austro-Węgry przyjmš rozwišzanie narzu- cone przez zwycięzcę, którego widziano w Rosji ' Drugi nurt polityczny, zwany póŸniej aktywistycznym, opierał swe nadzieje na Austro-Węgrzech. Jego zwolennicy rekrutowali się spoœród radykalnej młodzieży inteligenckiej, zamożnego mie- szczaństwa i galicyjskich działaczy ludowych. W obozie proaust- riackim istniały doœć zróżnicowane postawy polityczne. Byli tu zwolennicy koncepcji "trialistycznej", przewidujšcej powołanie do życia trzeciego członu monarchii austro-węgierskiej na ziemiach polskich, a wypracowanej przez konserwatystów galicyjskich: Jana Tarnowskiego, Stanisława Badeniego, Michała Bobrzyńskiego czy Leona Bilińskiego, a także zwolennicy przemian socjalistycznych i walki zbrojnej u boku państw centralnych. Jednš z głównych sił w tym obozie była Polska Partia Socja- listyczna, a właœciwie PPS-Frakcja Rewolucyjna powstała wskutek rozłamu PPS na IX ZjeŸdzie w Wiedniu w listopadzie 1906 r. Na czele tej partii stanšł Józef Piłsudski, który kierował Organizacjš Spiskowo-Bojowš PPS w czasie rewolucji 1905 r. Po klęsce rewo- lucji 1905 r. członkowie Organizacji szukali schronienia w Galicji, gdzie w 1908 r. założyli konspiracyjny Zwišzek Walki Czynnej (ZWC) z Józefem Piłsudskim, Kazimierzem Sosnkowskim i Ma- rianem Kukielem na czele. W zwišzkowej pracy z młodzieżš roz- winšł Piłsudski w pełni swe talenty wodza o wielkim autorytecie. W przeciwieństwie do narodowo-demokratycznej idei zjednocze- nia trzech zaborów w ramach państwa rosyjskiego celem zwolen- ników Piłsudskiego było wywalczenie niepodległoœci i wydobycie częœci ziem polskich spod panowania najsłabszego zaborcy - Aus- tro-Węgier. Już w 1914 r. Piłsudski zakładał, iż zwycięstwo w wojnie przyjdzie z zachodu, czyli że państwa centralne pokonajš Rosję, a następnie ulegnš koalicji zachodniej. W latach poprzedzajš- cych wybuch wojny za cichym przyzwoleniem rzšdu austriac- kiego zaczęły powstawać w Galicji dalsze organizacje wojskowo- -niepodległoœciowe, jak Zwišzek Strzelecki, powstały w 1908 r., a kierowany przez Władysława Sikorskiego, a także Drużyny Bartoszowe, utworzone w 1908 r. z młodzieży wiejskiej przez Wawrzyńca Dajczaka. W 1914 r. polskie organizacje wojskowo- -niepodległoœciowe w Galicji liczyły łšcznie 22 tys. członków, w tym ZWC obejmowało około 6,5 tys., Drużyny Strzeleckie- 5,5 tys., a Drużyny Bartoszowe - około 10 tys. osób, przy czym ODRODZENIE POLSKI 25 stopień wyszkolenia i uzbrojenia tych ostatnich był wyraŸnie gorszy. Na drodze parlamentarnej szukali rozwišzania sprawy pols- kiej przedstawiciele Polskiej Partii Socjal-Demokratycznej (PPSD) z Ignacym Daszyńskim, konserwatyœci z Juliuszem Leo, prezesem Koła Polskiego w Wiedniu, oraz przywódcy Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL): Jakub Bojko, Jan Stapiński i Wincenty Witos. Ruch chłopski nie sformułował konkurencyjnego w stosunku do endecji i socjalistów programu politycznego, a tuż przed wojnš w 1913 r. uległ rozbiciu. Postulujšc szerokie reformy na wsi, dzia- łacze ludowi zajmowali mniej lub bardziej antyrosyjskie stano- wisko i akcentowali siłę ludu. Wincenty Witos mówił na przykład w 1914 r.: "Stoimy na stanowisku zdobywania coraz szerszego sa- morzšdu Galicji aż do zupełnego wyodrębnienia [...) Pršdy zmie- rzajšce do zatracenia polskiej racji stanu, a czynišce z Polaków narzędzie państw zaborczych, znajdš w nas zasadniczych i nie- ubłaganych przeciwników"6. W roku 1912, w okresie silnego napięcia politycznego w Eu- ropie, zwišzanego z wojnš na Bałkanach, doszło do koordynacji działalnoœci ugrupowań polskich stojšcych na pozycjach walki z Rosjš. W sierpniu tego roku odbył się w Zakopanem zjazd irredentystów, na którym utworzono Polski Skarb Wojskowy pod kierownictwem Walerego Sławka i nestora socjalistów Bolesława Limanowskiego. W listopadzie 1912 r. powstała Komisja Skonfe- derowanych Stronnictw Niepodległoœciowych, która miała być za- lšżkiem przyszłego Rzšdu Narodowego. W jej skład weszły: PPS zaboru pruskiego i rosyjskiego, NZR i NZCh zaboru rosyjskiego oraz PPSD, PSL i mieszczańskie Polskie Stronnictwo Postępowe z Galicji. Kierownictwo KSSN spoczęło w rękach socjalistów: sekretarzem został Witold Jodko-Narkiewicz, a komendantem woj- skowym Piłsudski. Po rozłamie w PSL oraz stworzeniu w 1913 r. PSL "Piasta" z Bojkš i Witosem na czele grupa ta zerwała z KSSN, lewica chłopska zaœ pozostała w komisji. Zupełnie odmiennne stanowisko zajęła wobec aspiracji nie- podległoœciowych Polaków rewolucyjna lewica ruchu robotnicze- go. Skrajnym przedstawicielem tego nurtu była Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy, powstała w 1900 r. Jej główni przy- wódcy - Julian Marchlewski, Feliks Dzierżyński, Róża Luksem- burg, Leon Jogiches Tyszka i Adolf Warski-Warszawski - stali na stanowisku powszechnej rewolucji społecznej. Sprawy niepodleg- 26 ANDRZEJ ALBERT łoœci Polski w ogóle nie podejmowali, sšdzšc, że naród polski roztopił się już w społeczeństwach państw zaborczych oraz że zwycięstwo rewolucji przekreœli problem narodowoœci i granic. W sporach na terenie międzynarodowym Marchlewski i Luk- semburg zwykle popierali socjalistów niemieckich, zwalczajšc soc- jalistów polskich jako "szowinistów narodowych". W 1906 r. SDKPiL stała się ogniwem organizacyjnym Socjaldemokratycznej Parti Robotniczej Rosji. Do poglšdów tych zbliżali się niektórzyłacze lewicy PPS, których interesowały bardziej perspektywy rewolucji niż niepodległoœci. Gdy w 1906 r. na skutek rozłamu w partii powstała obok PPS-Frakcji Rewolucyjnej PPS-Lewica z Ja- nem Stróżeckim i Maksymilianem Horwitz-Waleckim na czele, działacze jej uznali, iż niepodległoœć Polski zależy od współdzia- łania z proletariatem Rosji w rewolucji społecznej ' Mimo pew- nych różnic obydwie partie - SDKPiL oraz PPS-Lewica - stały więc w gruncie rzeczy na stanowisku priorytetu rewolucji, a sprawy niepodległoœci Polski nie podejmowały wcale bšdŸ odsuwały jš w dalszš przyszłoœć. 3. WYBUCH WOJNY A KWESTIA POLSKA WYBUCH PIERWSZEJ WOJNY ŒWIATOWEJ. POWSTANIE NACZELNEGO KOMITETU NARODOWEGO ORAZ LEGIONÓW. ODEZWA CESARZY NIEMIEC I AUSTRO-WĘGIER. ODEZWA ROSYJSKIEGO WODZA NACZElNEGO. WALKI LEGIONÓW. POWSTANIE POLSKIEJ ORGANIZACJI WOJSKOWEJ. AKCJE POLSKIE NA ZACHODZIE. 28 VI 1914 r. zamordowano w Sarajewie austro-węgierskiego następcę tronu arcyksięcia Franciszka Ferdynanda. Pod naciskiem Niemiec rzšd Austro-Węgier wypowiedział wojnę Serbii, którš obarczono odpowiedzialnoœciš za zamach.1 VIII Niemcy wypo- wiedziały wojnę sojuszniczce Serbii - Rosji, a dwa dni póŸniej także Francji. Po zajęciu przez Niemcy Belgii do wojny przeciw państwom centralnym przystšpiła też Anglia. Cała Europa stanęła w ogniu wojny, w której starły się walczšce w przeciwnych obo- zach państwa zaborcze - Rosja z jednej strony, a Niemcy i Aust- ro-Węgry z drugiej. Wybuch wojny wywołał najżywszy oddŸwięk ODRODZENIE POLSKI 27 wœród zwolenników orientacji proaustriackiej, a więc Komisji Skonfederowanych Stronnictw Niepodległoœciowych oraz para- militarnych zwišzków kierowanych przede wszystkim przez Pił- sudskiego. Rzucił on hasło wystšpienia samodzielnej polskiej siły zbrojnej przeciw Rosji. Nocš z 5 na 6 VIII 1914 r. Piłsudski wyma- szerował z oddziałami strzeleckimi z Oleandrów pod Krakowem i przekroczył granicę austriacko-rosyjskš.12 VIII jego kompania kadrowa wkroczyła do Kielc. Piłsudski sšdził, że porwie za sobš ludnoœć Królestwa. Zgodnie z informacjami austriackimi liczył, że Rosjanie opuszczš lewy brzeg Wisły i że akcja bez przeszkód osišgnie Warszawę. Rachuby te zawiodły, gdyż dowództwo rosyj- skie pozostawiło w Królestwie spore siły, a społeczeństwo raczej krytycznie oceniło szanse powstania przeciw Rosji. Dowództwo austriackie nie przywišzywało do akcji Piłsudskiego większego znaczenia i nie dostarczyło zaopatrzenia, toteż po paru dniach akcję zwinięto, a oddziały kierowane przez Piłsudskiego wróciły do Galicji. 16 VIII 1914 r. powstał w Krakowie Naczelny Komitet Naro- dowy z Juliuszem Leo na czele. Miała to być najwyższa instancja wojskowa, skarbowa i polityczna Polaków z Galicji. Sekcjš lwows- kš NKN kierował Tadeusz Cieński, a krakowskš - Władysław I.. Jaworski. Wydziałem wojskowym sekcji wschodniej dowodził Aleksander Skarbek, a krakowskiej Władysław Sikorski. Zasiada- jšcy w NKN działacze konserwatywni, narodowi, ludowi i socja- listyczni planowali przyłšczenie zaboru rosyjskiego do monarchii habsburskiej i przekształcenie jej w państwo trójczłonowe: Austro- -Węgry-Polskę. NKN postanowił utworzyć Legiony Polskie u boku armii austriackiej. Polityka Wiednia w tej sprawie była dwuznacz- na. Z jednej strony popierano tę ideę, z drugiej zaœ - naczelne dowództwo austriackie dšżyło do ograniczenia samodzielnoœci pułku, a następnie brygady legionowej. Oddziałom polskim narzu- cono dowódców austriackich. Do koncepcji trialistycznej przy- chylał się cesarz Franciszek Józef, jednak manifestu do Polaków zakładajšcego taki plan nie podpisał, gdyż zaprotestował premier węgierski Istvan Tisza. Manifest taki mógłby zagrozić koalicji z Niemcami, które obawiały się dšżeń do jednoczenia ziem pol- skich. Dwuznaczne stanowisko Wiednia wynikało też z dominujš- cego głosu Niemców we wspólnym dowództwie państw centralnych i z niechęci do podejmowania zobowišzań w sprawie przyszłoœci 28 ANDRZEJ ALBERT ziem polskich. W odezwie do Polaków, podpisanej przez naczelne dowództwa niemieckie i austro-węgierskie w sierpniu 1914 r., znaleŸć można same ogólnikowe frazesy: "Zbliża się chwila oswo- bodzenia spod jarzma moskiewskiego. Sprzymierzone wojska Nie- miec i Austro-Węgier przekroczš wkrótce granicę Królestwa Polskiego. Już cofajš się Moskale [...] Połšczcie się z wojskami sprzymierzonymi. Wspólnymi siłami wypędzimy z Polski azjatyc- kie hordy [... ] Z naszymi sztandarami przychodzi do was wolnoœć i niepodległoœć"s. Tymczasem wojska niemieckie zbombardowały bezbronny Kalisz, z którego wycofały się uprzednio oddziały ro- syjskie. Nie inaczej formułowała swe cele w kwestii polskiej Rosja. Na poczštku wojny carski minister spraw zagranicznych Siergiej Sa- zonow przedstawił swym sojusznikom zachodnim projekt prze- sunięcia zachodniej granicy imperium rosyjskiego po zwycięstwie nad Niemcami na linię Odry. Zapowiadana jednoczeœnie auto- nomia Królestwa Polskiego była nader problematyczna, a Polaków zamierzano w nim poddać presji przeważajšcego żywiołu nie- mieckiego na Pomorzu Zachodnim i Œlšsku, wišżšc ich dodatko- wo z Rosjš. W odezwie rosyjskiego wodza naczelnego, wielkiego księcia Mikołaja Mikołajewicza, z 14 VIII 1914 r. stwierdzono: "Polacy, wybiła godzina, gdy serdeczne marzenie ojców i dziadów waszych może się spełnić. Minęło półtora wieku od czasu, jak żywe ciało Polski rozdarto na częœci, ale duch jej nie upadł. Żyła ona nadziejš, że przyjdzie chwila zmartwychwstania narodu polskiego i braterskiego pogodzenia się jego z Wielkš Rosjš. Wojska rosyjs- kie niosš wam radosnš wieœć tego pogodzenia się. Niech zniknš granice dzielšce na częœci naród polski, niechaj połšczy się on w jednš całoœć pod berłem cesarza rosyjskiego [...) Z otwartym sercem i po bratersku wycišgniętš dłoniš idzie na wasze spotkanie Wielka Rosja. Wierzy ona, że nie zardzewiał jeszcze miecz, który raził wroga pod Grunwaldem"4. W odezwie tej nie było żadnej wzmianki o niepodległoœci Polski, a jedynie o wchłonięciu wszyst- kich ziem polskich przez Rosję. W odpowiedzi na tę odezwę endecja, konserwatywne Stron- nictwo Polityki Realnej i wileńscy ziemianie wystšpili z adresami do cara. 25 XI 1914 r. powstał w Warszawie Komitet Narodowy będšcy oœrodkiem polityków polskich opierajšcych swe nadzieje na Rosji. Prezesem KN został realista Zygmunt Wielopolski, a szefem jego komitetu wykonawczego - Roman Dmowski. Orientacji pro- __ ODRODZENIE POLSKI 29 rosyjskiej nie udało się uzyskać prawie nic. Inicjatywa tworzenia oddziałów polskich u boku armii rosyjskiej została sparaliżowana przez dowództwo carskie. Polaków i tak wcielano do armii rosyj- skiej jako obywateli imperium, toteż KN rozwišzał wkrótce swe biura werbunkowe. Utworzono jedynie dziewięćset osobowy Le- gion Puławski, zlikwidowany w paŸdzierniku 1915 r. Stanowisko Rosji w sprawie polskiej nie uległo zmianie nawet po wycofaniu wojsk rosyjskich z Warszawy i Królestwa Polskiego w lecie 1915 r. Ewakuowano wówczas większoœć ruchomego ma- jštku przemysłowego i bankowego, tabor kolejowy, magistraty, szkoły, a nawet dużš częœć inwentarza. W głšb Rosji wywożono całe załogi fabryczne i ich rodziny. Przed Niemcami uciekały też masy dobrowolnych uchodŸców. Ogółem z Królestwa i z okupowanej przez Rosjan częœci Galicji Wschodniej wywieziono w okropnych warunkach około 800 tys. Polaków, w tym 40% dzieci i 32% ko- biet. W Rosji znalazło się około 1 mln Polaków, nie liczšc 600 tys. polskich żołnierzy wcielonych do armii rosyjskiej.'" Los tej ogrom- nej masy uchodŸczej był doœć różny. Osoby towarzyszšce ewakuo- wanemu majštkowi lub pozostajšce na służbie publicznej miały się na ogół nieŸle, natomiast większoœć cierpiała niedostatek, gdyż oderwana została od zwykłego œrodowiska gospodarczego. 5 VIII 1915 r. w opuszczonej przez Rosjan Warszawie powstał Centralny Komitet Obywatelski ze Zdzisławem Lubomirskim na czele. Po wkroczeniu wojsk niemieckich i zorganizowaniu władz okupacyjnych z generalnym gubernatorem Hansem von Besle- rem rola CKO jako gospodarza została poważnie ograniczona. Tymczasem endecja próbowała przycišgnšć uwagę zachodnich sojuszników Rosji. Mimo ożywionej akcji Agencji Polskiej w Lo- zannie oraz Dmowskiego, który w 1915 r. przybył na Zachód, Anglia i Francja nie wykazywały większego zainteresowania kwes- tiš polskš, traktujšc jš jako wewnętrznš sprawę Rosji. Próby two- rzenia wojska polskiego we Francji w 1915 r. zakończyły się fias- kiem. Powstały wówczas Legion Bajończyków poniósł ciężkie stra- ty pod Arras, a inne inicjatywy polskie Francuzi sparaliżowali. Drugi rok wojny nie przyniósł więc żadnych zmian w sprawie polskiej. We wrzeœniu 1915 r. front wschodni ustalił się na linii Dyneburg-Pińsk-Dubno-Tarnopol. Trwały tam wyniszczajšce wal- ki pozycyjne. Rzšdom państw zaborczych wydawało się, że wojnę zakończš bez potrzeby konkretnych zobowišzań wobec Polaków, którzy zmuszani byli do walki w przeciwnych armiach, a więc 30 ANDRZEJ ALBERT nierzadko walki bratobójczej i to na własnej ziemi. Państwa zabor- cze nie cofnęły nawet niektórych antypolskich zarzšdzeń sprzed wojny i nie dopuszczały do poważniejszego rozwoju polskich for- macji pomocniczych. Jedynym wyjštkiem były Legiony Polskie u boku armii aust- riackiej. W cišgu 1915 r. objęły one trzy brygady liczšce łšcznie około 20 tys. żołnierzy. I Brygada, złożona głównie z członków ZWC, dowodzonych przez Piłsudskiego, walczyła w Galicji sta- czajšc między innymi bitwy z Rosjanami pod Limanowš i Łow- czówkiem. II Brygada płk. Józefa Hallera uczestniczyła w dzia- łaniach na Węgrzech i w Galicji Wschodniej, gdzie stoczyła mię- dzy innymi bitwy pod Rafajłowš, Nadwórnš i na HuculszczyŸnie. III Brygada, którš dowodził ptk Stanisław Szeptycki, walczyła na LubelszczyŸnie i Wołyniu. Mimo zajęcia Królestwa Polskiego państwa centralne milcza- ły w sprawie przynależnoœci ziem polskich. Widzšc to, Piłsudski wstrzymał zacišg do Legionów i zaczšł rozbudowywać utworzonš przez siebie jeszcze 8 IX 1914 r. tajnš Polskš Organizację Wojsko- wš. Jej głównym celem miała być zbrojna walka z Rosjš o niepod- ległoœć Polski. Komendantem konspiracyjnej POW był poczšt- kowo por. Tadeusz Żuliński, a od wrzeœnia 1915 r. kpt. Tadeusz Kasprzycki. POW nie podejmowała na razie żadnych akcji zbroj- nych, a jedynie prowadziła wywiad i instruktaż wojskowy. W 1916 r. POW obejmowała już 17 okręgów i 77 obwodów oraz liczyła około 13 tys. członków, którzy dzielili się na dwie kategorie: instrukto- rów i słuchaczy tajnych kursów wojskowych oraz rezerwistów prze- szkolonych lub czekajšcych na przeszkolenie. POW stanowiła nie- mal idealny przekrój społeczeństwa: uczestniczyło w niej około 50% chłopów i 15% robotników, resztę stanowili inteligenci, przedstawiciele mieszczaństwa i ziemiaństwa''. Kryzys w Legionach doprowadził w lecie 1916 r. do rezygnacji Piłsudskiego i złożenia przez Radę Pułkowników legionowych memoriału domagajšcego się od Austriaków wyodrębnienia i usa- modzielnienia Legionów. W rezultacie 20 IX 1916 r. cesarz Fran- ciszek Józef zapowiedział utworzenie dwudywizyjnego Polskiego Korpusu Posiłkowego. Austro-Węgry były jednak coraz bardziej zależne od Niemiec, które przejęły ster koalicji państw centralnych. Jednoczeœnie szerokš akcję na rzecz odrodzenia państwa polskiego prowadzili działacze polscy na Zachodzie. Między innymi 20 XII 1914 r. emigracyjny Zwišzek Sokolstwa Polskiego w USA ODRODZENIE POLSKI 31 opublikował memoriał zawierajšcy postulat przywrócenia niepod- ległoœci Polski i protest przeciw zmuszaniu narodu polskiego do walki bratobójczej w szeregach obcych armii. Wyłoniony w paŸ- dzierniku 1914 r. Centralny Komitet Polski w Stanach Zjednoczo- nych zbierał fundusze na pomoc ofiarom wojny w Polsce. W stycz- niu 1915 r. powstał z inicjatywy Henryka Sienkiewicza i Ignace- go Paderewskiego w szwajcarskiej miejscowoœci Vevey Komitet Pomocy dla Ofiar Wojny w Polsce. W Lozannie działała Agen- cja Polska, zorganizowana przez Erazma Piltza i Mariana Seydę. 30 V 1915 r. na stutysięcznym wiecu w Chicago Paderewski za- poczštkował swš akcję na rzecz Polski w USA. Zebrano między innymi 600 tys. podpisów pod apelem do prezydenta Woodrowa Wilsona o podjęcie działań zmierzajšcych do przywrócenia nie- podległoœci Polski. Wszystkie te akcje odegrały istotnš rolę w przy- pomnieniu opinii międzynarodowej polskich aspiracji niepodleg- łoœciowych i zjednały im wielu sprzymierzeńców. 4. AKT 5 LISTOPADA I jEGO NASTĘPSTWA AKT 5 LISTOPADA. USTANOWIENIE TYMCZASOWEJ RADY STANU. WYSTĽPIENIE PREZYDENTA WILSONA KONSEKWENCJE REWOLUCJI LUTOWEJ W ROSJI DLA SPRAWY POLSkiEJ. WOJSKO POLSKIE W ROSJI. ARMIA POLSKA WE FRANCJI. KRYZYS PRZYSIĘGOWY. POWSTANIE RADY REGENCYJNEJ. Istotne zmiany w stanowisku mocarstw zachodnich wobec sprawy polskiej nastšpiły pod koniec 1916 r. Zaangażowanie ogromnych mas żołnierzy na froncie zachodnim i wyczerpywanie się rezerw mobilizacyjnych skłoniły dowództwo niemieckie do szu- kania rekruta w okupowanym przez państwa centralne Królestwie Polskim. W projektach niemieckich cenš za przycišgnięcie oce- nianych wówczas na około 1,4 mln mężczyzn rezerw polskich mia- ło być utworzenie z terenów Królestwa państewka polskiego pod kontrolš Niemiec. Takie były założenia aktu 5 listopada 1916 r. W imieniu cesarzy Niemiec i Austro-Węgier generał gubernator Hans Beseler ogłosił w nim: "Przejęci niezłomnš ufnoœciš w ostateczne zwycięs- two ich broni i życzeniem powodowani, by ziemie polskie przez 32 ANDRZej Albert waleczne ich wojska ciężkimi ofiarami rosyjskiemu panowaniu wydarte do szczęœliwej przywieœć przyszłoœci, Jego Cesarska Moœć Cesarz Niemiecki i Jego Cesarska i Królewska Moœć Cesarz Aust- rii i Apostolski Król Węgier postanowili z ziem tych [warszaws- kiego generał-gubernatorstwa - przyp. autora] utworzyć państwo samodzielne z dziedzicznš monarchiš i konstytucyjnym ustrojem. Dokładniejsze oznaczenie granic Królestwa Polskiego zastrzega się. Nowe Królestwo znajdzie w łšcznoœci z obu sprzymierzonymi mocarstwami rękojmię potrzebnš do swych sił rozwoju"'2. Szczeroœć intencji obu cesarzy była oczywiœcie problema- tyczna. Przede wszystkim wzywano do tworzenia armii, zaœ sprawę granic i stopnia suwerennoœci państewka polskiego pozostawiano w zawieszeniu. Mimo to akt ten miał znaczenie przełomowe, po- nieważ przekreœlał trwajšcš od dziesięcioleci solidarnoœć zabor- ców w sprawie polskiej. Umożliwiał też podjęcie energicznych zabiegów na rzecz niepodległoœci Polski w państwach zachod- nich i Rosji. Większoœć społeczeństwa polskiego przyjęła akt 5 lis- topada z rezerwš, co w pewnym sensie podbiło cenę, jakš za poparcie polskie byli gotowi płacić Niemcy i Austriacy. Powołany do życia jeszcze w 1915 r. przez zwolenników Piłsudskiego Cent- ralny Komitet Narodowy zaakceptował wprawdzie cele aktu, ale zażšdał utworzenia autonomicznych władz polskich. W odezwie z 10 XI 1916 r. CKN stwierdził: "Armię, będšcš najczystszym wyrazem woli i zapału narodu; musi powołać Rzšd Polski, jedynie uprawniony szafarz krwi polskiej"'3. Negatywnie oceniła akt Na- rodowa Demokracja, choć obóz zwolenników rozwišzania rosyj- skiego mógł teraz oczekiwać reakcji cara. Po dłuższych sporach z Beselerem na temat zakresu kompe- tencji autonomicznych władz polskich w dniu 14 I 1917 r. powsta- ła w Warszawie Tymczasowa Rada Stanu z Wincentym Niemojow- skim na czele. Komisjš Wojskowš TRS kierował Józef Piłsudski. Celem komisji było stworzenie wojska polskiego u boku armii nie- mieckiej. Kadrę tego wojska stanowić miały trzy brygady legiono- we, które pod koniec 1916 r. znalazły się pod komendš płk. Stanis- ława Szeptyckiego na niemieckim obszarze operacyjnym w Kró- lestwie Polskim. W kwietniu 1917 r. Legiony podporzšdkowano Beselerowi jako naczelnemu dowódcy wojska polskiego. W lutym Piłsudski ujawnił wobec TRS Polskš Organizację Wojskowš i za- proponował przekształcenie jej w aparat mobilizacyjny armii pol- skiej. Projekt ten nie znalazł jednak aprobaty władz niemieckich. ODRODZENIE POLSKI 33 Choć już w grudniu 1916 r. w parlamencie włoskim postawio- no wniosek w sprawie wskrzeszenia Polski, pierwszym zachodnim mężem stanu, który tę kwestię postawił w sposób znaczšcy na arenie międzynarodowej, był prezydent USA Woodrow Wilson. W orędziu do senatu z 22 I 1917 r. stwierdził on, że Stany Zjed- noczone wezmš udział w ułożeniu pokoju między narodami oraz że w wyniku wojny powinna między innymi powstać "Polska zjed- noczona, niepodległa i samoistna"". Oœwiadczenie to było o tyle ważne, że pochodziło od przywódcy państwa jeszcze wówczas formalnie neutralnego, ale niewštpliwie sympatyzujšcego z En- tentš i posiadajšcego potencjał, który mógł zmienić losy wojny. Działalnoœć Paderewskiego i aktywizacja Polonii amerykańskiej przyniosła pierwszy widoczny efekt. W odpowiedzi na akt 5 listopada nowe stanowisko w spra- wie polskiej musiała też zajšć Rosja. 25 XII 1916 r. licytację podjšł, choć raczej niechętnie, car Mikołaj II stwierdzajšc w rozkazie noworocznym, że jednym z celów wojny będzie dla Rosji "odbu- dowanie wolnej Polski złożonej z trzech dotychczas rozdzielo- nych częœci"'5. Rozkaz ten przeszedł już wkrótce do historii, gdyż 16 III 1917 r. w wyniku rewolucji car abdykował, a władzę w państwie rosyjskim, objętym olbrzymim kryzysem społecznym, gospodarczym i politycznym, objšł Rzšd Tymczasowy Jurija Lwo- wa. 27 III konkurencyjna w stosunku do tego rzšdu Piotrogrodz- ka Rada Delegatów Robotniczych i Żołnierskich uchwaliła z inic- jatywy polskiego socjalisty Aleksandra Więckowskiego, a wbrew stanowisku SDKPiL, odezwę "Do narodu polskiego", gdzie oœwiad- czono: "Demokracja w Rosji stoi na stanowisku uznania samo- okreœlenia politycznego narodów i oznajmia, że Polska ma prawo do całkowitej niepodległoœci pod względem państwowo-między- narodowym"'6. Zdopingowany tym Rzšd Tymczasowy pospieszył z podobnym oœwiadczeniem, przyznajšc "polskiemu bratniemu narodowi pełne prawo stanowienia o swoim losie według własnej woli". Zapowiedziano też pomoc w "utworzeniu niezawisłego państwa polskiego ze wszystkich terytoriów, w których Polacy stanowiš większoœć [...] Państwo polskie, połšczone z Rosjš wol- nym zwišzkiem militarnym, utworzy silny wał przeciw naciskowi państw centralnych na ludy słowiańskie. Wolna, zjednoczona Pol- ska sama okreœli swojš formę rzšdu, wyrażajšc swš wolę w kons- tytuancie, zwołanej na zasadzie powszechnego prawa głosowa- nia"". O ile więc państwa centralne wzywały Polaków do walki 34 ANDRZEJ ALBERT z "hordami azjatyckimi", o tyle Rosjanie szermowali hasłami obro- ny Słowiańszczyzny, tym hojniej, że praktycznie nie kontrolowali już ziem polskich. Cel obu stron był podobny - zdobycie poparcia Polaków za cenę pięknie sformułowanych, choć nie do końca jasnych obietnic. Rewolucja lutowa, powstanie Rzšdu Tymczasowego o cha- rakterze liberalnym oraz orędzia nowych władz do Polaków miały jednak poważne skutki praktyczne. Przede wszystkim poprawiły sytuację zwolenników rozwišzania rosyjskiego i położenie prawie trzymilionowej rzeszy Polaków po wschodniej stronie frontu. Oży- wiły też działalnoœć niepodległoœciowš POW i zwolenników Pił- sudskiego. Rozmachu nabrała akcja konserwatywnych kół polskich w Rosji. 28 III 1917 r. powstała w Piotrogrodzie Komisja Likwida- cyjna do Spraw Królestwa Polskiego z adwokatem Aleksandrem Lednickim na czele. Powstawały liczne organizacje polskie o cha- rakterze politycznym, opiekuńczym, a nawet naukowym. Wobec faktu, że w armii rosyjskiej służyło około 500 tys. Polaków, zaœ w obozach jenieckich znajdowało się dalsze 100 tys. żołnierzy polskich z armii niemieckiej i austriackiej, na porzšdku dziennym stanęła sprawa stworzenia polskich formacji wojskowych w Rosji. Już w kwietniu 1917 r. powstała Dywizja Strzelców Polskich w Ki- jowie pod dowództwem gen. Tadeusza Bylewskiego, jednak w jej szeregach rozprzestrzeniał się szybko ferment rewolucyjny, typo- wy dla całej armii rosyjskiej. W Piotrogrodzie powstał Zwišzek Wojskowych Polaków z licznymi placówkami terenowymi, koordy- nujšcymi formowanie się jednostek polskich. Wokół celów orga- nizowania wojska polskiego w Rosji panowały jednak spory. Inne zadania stawiała przed nim endecja i realiœci, a inne członkowie POW oraz PPS-Frakcji Rewolucyjnej. Lewica patrzyła na sprawę niepodległoœci przez pryzmat rewolucji społecznej. Zwolennicy SDKPiL protestowali wręcz przeciw tworzeniu narodowej armii polskiej, która zagrażać miała rzekomo interesom "klasy robotni- czej". Działacze SDKPiL w Rosji wstšpili zresztš w marcu 1917 r. do partii rosyjskiej, rezygnujšc z odrębnoœci partyjnej. Ferment rewolucyjny zbuntowanych mas żołnierskich, które miały doœć wojny, dotykał także Polaków. Pierwszym przykładem anarchii rewolucyjnej w oddziałach polskich był bunt pułku zapasowego Dywizji Strzelców Polskich w Biełogrodzie na Ukrainie. Sprzecznoœci te ujawniły się podczas obrad I Ogólnego Zjazdu Wojskowych Polaków w Piotrogrodzie w czerwcu 1917 r. Mimo ODRODZENIE POLSKI 35 oporów rzeczników rewolucji ogólnoœwiatowej w toku obrad wyłoniono Naczelny Polski Komitet Wojskowy ("Naczpol"), któ- rego prezesem został Władysław Raczkiewicz. Postanowiono kontynuować rozbudowę polskich formacji wojskowych. W lipcu 1917 r. Naczpol uzyskał zgodę Rzšdu Tymczasowego na stworze- nie na Białorusi I Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Jó- zefa Dowbór-Muœnickiego. Gdy we wrzeœniu tegoż roku władzę w Rosji spróbował uchwycić w porozumieniu z Ententš gen. Ławr Korniłow, Naczpol poparł go, gdyż wydawał się on gwarantować stabilizację sytuacji w Rosji, a ponadto zobowišzał się do ogło- szenia zjednoczenia Polski jako celu wojny. Po upadku buntu Korniłowa niektórzy oficerowie polscy podzielili los oficerów rosyjskich, aresztowanych i mordowanych przez zbuntowanych żołnierzy. Pomyœlnie rozwijały się inicjatywy polskie na Zachodzie. W marcu 1917 r. Roman Dmowski złożył na ręce przedstawicieli Ententy memoriał zawierajšcy żšdanie utworzenia niepodległej Polski, w której skład wejœć miały: zabór austriacki ze Œlšskiem Cie- szyńskim, zabór rosyjski z guberniami: kowieńskš, wileńskš, gro- dzieńskš, wolyńskš i częœciš mińskiej oraz zabór pruski z Gdańs- kiem, Œlšskiem Opolskim i częœciš Mazur. Były to postulaty dale- ko idšce, ale i tak nie obejmujšce całoœci ziem Rzeczypospoli- tej sprzed 1772 r. We Francji zaczęła powstawać armia polska. W czerwcu 1917 r. prezydent tego kraju Raymond Poincar‚ zgo- dził się na utworzenie autonomicznych jednostek polskich, toteż zaczęli do nich napływać ochotnicy ze œrodowisk emigracyjnych Francji i Belgii, a także ze Stanów Zjednoczonych, Kanady i Bra- zylii. Było to między innymi rezultatem wezwania rzuconego przez Paderewskiego na ZjeŸdzie Sokolstwa Polskiego w Pittsburghu w kwietniu 1917 r. Powstajšce na ziemi francuskiej oddziały pols- kie podporzšdkowano utworzonemu w dniu 15 VIII 1917 r. Komi- tetowi Narodowemu Polskiemu z siedzibš w Paryżu pod prze- wodnictwem Dmowskiego. Zadaniem KNP było kierownictwo polityczne i reprezentowanie interesów polskich wobec państw Ententy. Komitet uzyskał uznanie dyplomatyczne jako oficjalne przedstawicielstwo polskie ze strony Francji w dniu 20 IX 1917 r., Anglii i Włoch - w paŸdzierniku, a Stanów Zjednoczonych- w grudniu 1917 r. Tymczasem państwa centralne nader opieszale realizowały hasła aktu 5 listopada. Zgodzono się wprawdzie na stworzenie 36 ANDRZEJ ALBERT Polskiej Siły Zbrojnej (Polnische Wehrmacht), jednak główne fun- kcje objęli w niej oficerowie niemieccy. 28 V 1917 r. Koło Polskie w Wiedniu opowiedziało się za pełnš niepodległoœciš Polski zło- żonej z trzech zaborów, co było próbš wywarcia nacisku na państwa centralne w celu konkretyzacji ich oferty wobec Polaków. W œlad za tym oœwiadczeniem zmienił swe stanowisko Piłsudski. W no- wej sytuacji interesowała go już tylko pełna niepodległoœć. Coraz ostrzej opierał się przed udziałem formacji polskich w wojnie za- nim państwa centralne nie okreœlš jej celów w sprawie polskiej. Piłsudski ustšpił z TRS i zajšł się ponownym zakonspirowaniem POW Ponieważ władze niemieckie nie zgodziły się, by oprzeć organizację Polskiej Siły Zbrojnej na oddanych Piłsudskiemu kad- rach POW, w lipcu 1917 r. odmówił on złożenia przysięgi na wiernoœć tymczasowym władzom polskim i ich mocodawcom- cesarzom Niemiec i Austro-Węgier. Polecenie Piłsudskiego, by nie składać przysięgi, wykonała większoœć żołnierzy I i II Brygady Legionów, w wyniku czego zostali oni rozbrojeni i internowani w obozach w Beniaminowie i Szczypiornie. Na przywódców pol- skich spadły ciężkie represje. W dniu 14 VII 1917 r. aresztowano 90 osób, a Piłsudski i Sosnkowski zostali osadzeni w twierdzy w Magdeburgu. 26 VIII rozwišzała się Tymczasowa Rada Stanu, stale ograniczana w działaniach przez okupacyjnš administrację niemieckš, a po represjach, jakie spotkały oficerów i żołnierzy od- mawiajšcych złożenia przysięgi; także tracšca popularnoœć w spo- łeczeństwie. Po wydarzeniach z lipca i sierpnia 1917 r. losy oficerów i żoł- nierzy legionowych potoczyły się dwoma torami. Jedni tkwili w obozach, drudzy pozostali w wojsku. Żołnierze, którzy złożyli przy- sięgę, a pochodzili z Królestwa, pozostali w Polskiej Sile Zbroj- nej, natomiast obywatele monarchii habsburskiej stworzyli po- nownie, po złożeniu przysięgi, Polski Korpus Posiłkowy podpo- rzšdkowany dowództwu austriackiemu. Po aresztowaniu innych dowódców na czele POW stanšł płk Edward Rydz-Œmigły. Akcjš politycznš o charakterze między partyjnym kierował pod nieobec- noœć Piłsudskiego specjalny organ Konwentu POW - Organizacja "A", w której skład weszli między innymi: Janusz Jędrzejewicz Tadeusz Kasprzycki, Adam Koc, Bogusław Miedziński, Jędrzej Moraczewski, Juliusz Poniatowski, Adam Skwarczyński, Kazimierz Œwitalski, Leon Wasilewski i oczywiœcie nowy komendant orga- nizacji, płk Rydz-Œmigły.'s ODRODZENIE POLSki 37 W sytuacji gdy sprawa Polski u boku państw centralnych znalazła się w impasie, realizacja niektórych obietnic wobec Pola- ków przez stronę przeciwnš - Rosję i państwa Ententy - skłoniła Niemcy do powołania nowych władz polskich. Na mocy reskryp- tu cesarzy Niemiec i Austro-Węgier z dnia 12 IX 1917 r. powstała w Warszawie Rada Regencyjna jako najwyższa władza państwo- wa Królestwa Polskiego do chwili objęcia tronu przez króla lub regenta. W skład Rady weszli: arcybiskup warszawski Aleksander Kakowski oraz dwaj arystokraci: Zdzisław Lubomirski i Józef Ostrowski. Premierem rzšdu Rady Regencyjnej został Jan Kucha- rzewski. Władze okupacyjne przekazały Radzie niektóre upraw- nienia administracyjne, sšdownictwo i szkolnictwo. Mimo to za- kres jej władzy był doœć ograniczony. Ponadto społeczeństwo Królestwa oczekiwało już więcej. Radę Regencyjnš uznawały i po- pierały ugrupowania zachowawcze, natomiast stronnictwa bar- dziej radykalne bojkotowały jej zarzšdzenia. 5. PO REWOLUCJI PADZIERNIKOWEJ REWOLUCJA PADZIERNIKOWA W ROSJI. ZNACZENIE REWOLUCJI DLA SPRAWY POLSKIEJ. OŒWIADCZENIE LLOYDA GEORGE'A I 14 PUNKTÓW WIlSONA. TRAKTAT BRZESKI. ROZBROJENIE KORPUSÓW POLSKICH W ROSJI. BOLSZEWICY A NIEPODLEGŁOŒĆ POLSKI 7 XI 1917 r. według obecnego kalendarza obalono w Piotro- grodzie Rzšd Tymczasowy, a II Zjazd Delegatów Robotniczych, Żołnierskich i Chłopskich proklamował przejęcie władzy w Rosji przez Rady, uchwalił dekrety "O ziemi" i "O pokoju" oraz powo- łał nowy rzšd - Radę Komisarzy Ludowych. Zrewolucjonizowane masy żołnierzy, głównie chłopów, zdemoralizowane wojnš, któ- rej celów nie rozumiały, zbuntowane przeciw wszelkim rozkazom i normom moralnym, a pokierowane przez zręcznych agitatorów, zniosły chwiejny system dwuwładzy, jaki panował od rewolucji lutowej. Chaos i anarchia, które narastały po obaleniu caratu, za- mieniły się w zaciekłš walkę o władzę. Terenem jej stały się Rady Delegatów, które powstały w większoœci miast Rosji europejskiej. 38 ANDRZEj ALBERT Czołowš rolę w przewrocie odegrało najbardziej skrajne ugrupo- wanie - partia bolszewicka, której przywódca Włodzimierz Ulja- now-Lenin został przewodniczšcym Rady Komisarzy Ludowych. Wybranš w wolnych wyborach w listopadzie 1917 r. Konstytuan- tę, złożonš w większoœci z przedstawicieli bardziej umiarkowanej partii socjal-rewolucyjnej (eserów) oraz mieńszewików, bolszewi- cy po prostu rozpędzili. Rewolucja bolszewicka zapoczštkowała okres krwawej woj- ny domowej, w której wyniku bolszewicy nie tylko umocnili swš władzę, ale wprowadzili stopniowo bezprecedensowš dyktatu- rę. Przewrót w Piotrogrodzie poparły i częœciowo ułatwiły Niem- cy, którym na rękę był rozkład wewnętrzny Rosji. Władze nie- mieckie umożliwiły Leninowi i towarzyszom przejazd ze Szwaj- carii przez Niemcy i Szwecję do Piotrogrodu. Istniała ponadto œcisła łšcznoœć między niemieckim sztabem generalnym i wywia- dem a Radš Komisarzy Ludowych. W rewolucji wzięło udział wielu zrewolucjonizowanych żołnierzy-Polaków oraz niektórzy przywódcy SDKPiL oraz PPS-Lewicy z Feliksem Dzierżyńskim, szefem Nadzwyczajnej Komisji do Walki z Kontrrewolucjš (Cze- ka) na czele. Okres rzšdów demokratycznych w Rosji trwał zaledwie parę miesięcy. Falę gwałtów, jaka zalała Rosję po załamaniu się do- tychczasowej struktury władzy, wykorzystali bolszewicy w celu zdobycia władzy głoszšc przy tym sprzeczne w istocie hasła postę- pu, wyzwolenia społecznego, sprawiedliwoœci oraz "klasowej" nienawiœci. Próżnię powstałš po upadku caratu wypełniła nowa władza absolutna, której metody rzšdzenia okazały się znacznie okrutniejsze nie tylko dlatego, że wymagała tego potrzeba uporzš- dkowania życia społecznego, ale także dlatego że najgorszym panem jest były niewolnik. Hasła rewolucji społecznej nabrały w wydaniu bolszewickim specyficznego znaczenia. "Masy pra- cujšce" miały oto "zrzucić jarzmo panów i wyzyskiwaczy" lub nawet zniszczyć ich fizycznie. Pasowało to znakomicie do swois- tego poczucia rosyjskiej misji dziejowej. O ile carat krzewił ideo- logię wszechsłowiańskiego prawosławia, o tyle po rewolucji bol- szewicy uznali się za jedynych uprawnionych krzewicieli pro- meteizmu socjalistycznego. Praktyka bolszewicka stała jednak w sprzecznoœci z założeniami głównych nurtów ruchu socjalis- tycznego na przełomie XIX i XX wieku. Okrucieństwo, z jakim bolszewicy opanowali Rosję niszczšc dawne warstwy oœwiecone, ODRODZENIE POLSki 39 tępišc religijnoœć i dorobek kulturalny pokoleń, a wkrótce także prymitywna tresura społeczeństwa w duchu materialistycznym oraz krzewienie nienawiœci i gwałcenie powszechnie przyjmowanych norm postępowania, z poszanowaniem życia na czele - wszystko to niesłychanie utrudniało jakiekolwiek stosunki z nowymi wła- dzami Rosji. Stanowisko władz bolszewickich wobec sprawy polskiej okreœ- liła poczštkowo Deklaracja Praw Narodów Rosji z 15 XI 1917 r., która zapewniała o prawie tych narodów do "samookreœlenia aż do oderwania się i utworzenia samodzielnego państwa"'e. Teore- tycznie dokument ten dawał i Polakom prawo do własnej państ- wowoœci, jednak pozostawał martwš literš, gdyż celem bolszewi- ków była rewolucja œwiatowa, wobec której wszelkie ambicje na- rodowe i granice państwowe miały utracić sens. Jednoczeœnie komisarz bolszewicki do spraw narodowoœci Josif Dżugaszwili- -Stalin uważał, że Polacy sš "narodem zapóŸnionym", toteż po- winni uznać panowanie rosyjskie. Sprzecznoœci między górno- lotnymi hasłami oraz teoriš "naukowego socjalizmu" a praktykš rzšdzenia stała się głównš i najtrwalszš cechš systemu ustanowio- nego w Rosji po zwycięstwie bolszewików. W wyniku rewolucji bolszewickiej w Rosji Niemcy umocni- ły swe pozycje na wschodzie. Armia rosyjska rozsypała się do reszty, a władze bolszewickie postawiły sprawę pokoju na pier- wszym planie, przez co zyskały popularnoœć wœród zrewolto- wanych żołnierzy. Rozmowy pokojowe między delegacjami państw centralnych i bolszewików rozpoczęły się w Brzeœciu Litewskim 22 XII 1917 r. Wkrótce rokowania utknęły w mart- wym punkcie, gdyż bolszewicy nie chcieli uznać oderwania się od Rosji państw bałtyckich i Ukrainy. Sprawy polskiej w ogóle nie poruszono, a przeciw udziałowi w rokowaniach delegatów Rady Regencyjnej opowiedział się drugi w hierarchii bolsze- wickiej, Lew Trocki. Co więcej ,1 I 1918 r. wódz naczelny wojsk bolszewickich Nikołaj Krylenko nakazał rozwišzanie wszystkich oddziałów polskich w Rosji. Wobec umiędzynarodowienia sprawy polskiej przez strony najbardziej zainteresowane - Niemcy i Rosję - głos w tej kwestii zaczęli zabierać przywódcy zachodni. Niechętny na ogół Polsce premier brytyjski David Lloyd George oœwiadczył 5 I 1918 r., że niepodległa Polska stanowi "koniecznoœć dla stabilizacji Europy Zachodniej"2'. 8 I 1918 r. prezydent USA Woodrow Wilson wy- 40 ANDRZEJ ALBERT głosił słynnš 14-punktowš mowę. Jej punkt 13 stwierdzał: "Powin- no być stworzone niepodległe państwo polskie, które winno obej- mować ziemie zamieszkane przez ludnoœć bezsprzecznie polskš, mieć zapewniony wolny i bezpieczny dostęp do morza; jego nie- zawisłoœć polityczna i całoœć terytorialna winna być zagwaranto- wana układem międzynarodowym". Waga tego oœwiadczenia była tym większa, że udział Stanów Zjednoczonych w wojnie mógł przesšdzić o jej wyniku. 9 I 1918 r. wznowiono rokowania brzeskie. Państwa centralne stawiały twarde warunki, a 9 II 1918 r. zawarły pokój z przywód- cami narodowej Ukraińskiej Republiki Ludowej. W zamian za dos- tawy żywnoœci dla swych wojsk państwa centralne oddały Ukra- ińcom Chełmszczyznę, częœć Podlasia i Galicję Wschodniš. Gdy bolszewicy wkroczyli do Kijowa, ich delegacja w Brzeœciu odrzu- ciła niemiecko-austriacki projekt utworzenia państwa ukraińskie- go, państwa centralne wznowiły ofensywę. Nie majšc doœć sił na kontynuowanie wojny, bolszewicy byli zmuszeni przyjšć warunki. 3 III 1918 r. podpisano w Brzeœciu pokój, który oznaczał otwarcie ogromnych obszarów od Bałtyku do Morza Czarnego dla ekspansji niemieckiej i austro-węgierskiej w ramach planu zwanego "Mittel- europa". Rosja została odepchnięta na wschód, na tereny zajmo- wane w połowie XVII wieku. Okupowane przez Niemcy Estonia, Łotwa, Litwa, Kongresówka i Białoruœ, a także znajdujšca się pod ich wpływem Finlandia, miały wejœć w sferę wpływów niemiec- kich, natomiast Ukraina - austro-węgierskich.23 Traktat brzeski potwierdzajšcy przynależnoœć Chełmszczyzny do Ukrainy, był katastrofš dla sprawy polskiej, którš uznano tam za kwestię wewnštrzniemieckš: Na znak protestu Rada Regencyjna ogłosiła w dniu 7 III 1918 r. specjalne orędzie, nazywajšc układ rozbiorem Polski, a premier Jan Kucharzewski ustšpił ze stanowiska. Człon- kowie Rady pozostali na stanowiskach motywujšc tę decyzję tros- kš o losy kraju. Na wieœć o warunkach pokoju brzeskiego Polski Korpus Posiłkowy gen. Józefa Hallera wypowiedział posłuszeństwo Aus- trii i przedarł się pod Rarańczš na Podolu przez front, by połšczyć się z wojskami II Korpusu Polskiego wyłonionego z armii rosyj- skiej.11 V 1918 r. połšczone siły polskie stoczyły przegranš bitwę pod Kaniowem, zostały przez Niemców rozbrojone i internowane w obozie Huszt na Węgrzech. Choć militarnie bez znaczenia, bitwa ODRODZENIE POLSKI 41 pod Kaniowem miała sens symboliczny, gdyż była pierwszš próbš współdziałania sił polskich walczšcych dotšd po przeciwnych stro- nach. Żołnierze polscy, którzy uniknęli ujęcia na Ukrainie, prze- szli przez rewolucyjnš Rosję na północ, a stamtšd przez Mur- mańsk, przedostawali się do Francji. Drogę tę przebył też gen. Haller, który w połowie lipca 1918 r. stanšł na czele armii polskiej we Francji.24 Jednoczeœnie z rozbiciem i rozbrojeniem II Brygady i II Kor- pusu Niemcy rozwišzali też w maju 1918 r. I Korpus Polski, stacjonujšcy w Bobrujsku na Białorusi, który bronił Polaków przed okrucieństwami lokalnego chłopstwa i bolszewików. Bolszewicki wódz naczelny Nikołaj Krylenko rozkazał chwytać polskich ofice- rów i żołnierzy oraz "w razie oporu rozstrzeliwać ich na miejscu. Los ten spotkał na przykład płk. Bolesława Moœcickiego, wysłane- go przez Dowbora do Rady Regencyjnej, a zamordowanego przez bolszewików w lutym 1918 r. W czerwcu rozbrojony też został przez Austriaków III Korpus gen. Eugeniusza de Henning Micha- elisa, nękany przez partyzantkę ukraińskš. Wiosna i lato 1918 r. upływały w kraju w atmosferze depresji wywołanej załamaniem się nadziei w zwišzku z traktatem brzes- kim. Co gorsza, wieœci nadchodzšce z Zachodu nie brzmiały krze- pišco. Zainteresowanie państw Ententy Polskš zmalało, ponieważ prowadziły one tajne rozmowy z Austro-Węgrami oferujšc im po- szerzenie terytorium kosztem Polski w zamian za odstšpienie od sojuszu z Niemcami. Na szczęœcie dla Polski rozmowy te utknęły, a 3 VI 1918 r. rzšdy Anglii, Francji i Włoch ogłosiły w Wersalu wspólnš deklarację, aprobowanš przez rzšd USA, a stwierdzajšcš: "Utworzenie państwa polskiego, zjednoczonego i niepodległego, z wolnym dostępem do morza, stanowi jeden z warunków pokoju trwałego i sprawiedliwego oraz panowania prawa w Europie". GroŸba dla niepodległoœci Polski narastała tymczasem w roz- kładanej rewolucyjnym bezprawiem Rosji. W styczniu 1918 r. władze bolszewickie podporzšdkowały Komisję Likwidacyjnš specjalnemu Komisariatowi Polskiemu Rady Komisarzy z Julia- nem Leńskim-Leszczyńskim na czele. Lednicki został wpraw- dzie przedstawicielem Rady Regencyjnej w Rosji, ale wobec po- rozumienia niemiecko-bolszewickiego miał ręce zwišzane. Głów- nš rolę w sterowaniu sprawš polskš z ramienia bolszewików odgrywała SDKPiL, która w styczniu 1918 r. ponownie stwier- 42 ANDRZEJ ALBERT dziła, że należy zwalczać "rozwišzanie sprawy polskiej drogš niepodległoœci państwowej". Wmawiała też Polakom w Rosji, że w rezultacie stuletniej niewoli stali się trzema odrębnymi na- rodami. Po zamachu na Leńina w lecie 1918 r. bolszewicy rozpętali nowš falę terroru. W lipcu 1918 r. zlikwidowano wszystkie oddzia- ły Centralnego Komitetu Obywatelskiego i Polskiego Towarzystwa Pomocy Ofiarom Wojny. Sprawy opiekuńcze przejšł z fatalnym skutkiem Komisariat Polski i jego placówki prowincjonalne. Nad tysišcami bezrobotnych i bezdomnych Polaków w Rosji zawisła groŸba głodu. Sygnałem do rozprawy z niezależnš prasš polskš było zamknięcie przez CzK "Gazety Polskiej" za opublikowanie informacji o tajnych klauzulach traktatu brzeskiego, w których rzšd bolszewicki uznawał sprawę polskš za problem wewnštrz- niemiecki. Publikacja ta stała się przyczynš aresztowania, a na- stępnie rozstrzelania braci Józefa i Mariana Lutosławskich. Re- presje objęły też działaczy POW i konserwatywno-endeckiej Rady Polskiej i jednoczenia Międzypartyjnego. Aresztowano między innymi przejœciowo Bolesława Wieniawę-Długoszowskie- go i Władysława Glinkę. Zaciekle œcigano i mordowano z wyro- ków trybunałów rewolucyjnych oficerów i żołnierzy trzech korpu- sów polskich oraz oddziałów gen. Hallera. Mimo to pod bokiem CzK w Moskwie działała lokalna komenda POW i sztab z płk. Walerianem Czumš na czele, zajmujšcy się przerzucaniem żoł- nierzy polskich na Zachód. Władze bolszewickie starały się też pokierować żołnierzami- -Polakami, którzy stanęli po stronie rewolucji. Po powstaniu w Moskwie polskiego pułku rewolucyjnego, w lecie 1918 r. podjęto organizację Polskiej Zachodniej Dywizji Strzelców, w czym szczególnš rolę odegrali Roman Łšgwa i Stanisław Budzyński. W planach bolszewickich oddziały te miały stać się awangardš rewolucji na ziemiach polskich, były jednak nieliczne. Rzšd bol- szewicki szeroko reklamował też swój dekret z 29 VIII 1918 r. o anulowaniu traktatów rozbiorowych z końca XVIII wieku. Traktaty te uznano za sprzeczne z zasadš samostanowienia naro- dów i "poczuciem prawnym narodu rosyjskiego"2'. Dekret sierp- niowy, wymuszony przez Niemcy, które żšdały od bolszewików zrzeczenia się prawa do ziem polskich, dotyczył obszarów i tak oddanych państwom centralnym w traktacie brzeskim. ODRODZENIE POLSki 43 6. SYTUACJA SPOŁECZNO-POLITYCZNA NA ZIEMIACH POLSkiCH POD KONIEC WOJNY OFERTA POKOJOWA NIEMIEC. MANIFEST RADY REGENCYJNEJ. RZĽD ŒWIEŻYŃSKIEGO. DZIAŁALNOŒć KNP W PARYŻU. SYTuaCja W ZABORZE PRUSKIM. PIERWSZE WłADZE POLSKIE W ZABORZE AUStRIACKIM. PRÓBA POWOŁANIA RZĽDU NARODOWEGO. WRZENIE SPOŁECZNE. TYMCZASOWY RZĽD LUDOWY W LUBLINIE. W PRZEDDZIEŃ NIEPODLEGŁOŒCI. Pierwsza wojna œwiatowa rozstrzygnęła się na froncie zachod- nim. Mimo pokoju brzeskiego w cišgu roku 1918 pozycja Niemiec stopniowo się pogarszała. Wzrost wysiłku zbrojnego USA po stro- nie państw Ententy, załamanie się ofensyw niemieckich na Za- chodzie wiosnš i latem 1918 r., rozprzężenie w armii niemieckiej, klęski wojsk austriackich na froncie włoskim - wszystko to prze- chyliło szalę zwycięstwa na stronę Ententy. 5 X 1918 r. kanclerz Rzeszy Max von Baden zwrócił się do Wilsona z proœbš o poœred- nictwo w rokowaniach pokojowych z Angliš i Francjš na podsta- wie 14 punktów. Strona amerykańska sporzšdziła więc praktycz- ny komentarz do swych dotychczasowych propozycji pokojowych. Ujmował on sprawę polskš doœć mętnie, nie precyzujšc, czy państwo polskie obejmie ziemie zaboru pruskiego. 7 X 1918 r. Rada Regencyjna wycišgnęła wnioski z oferty pokojowej Niemiec i wydała manifest do narodu, formułujšc zasa- dę niepodległoœci Polski na podstawie 13 punktu Wilsona oraz za- powiadajšc powołanie nowego rzšdu, opartego na szerokim przed- stawicielstwie społeczeństwa pod hasłem zgody narodowej. Był to chronologicznie pierwszy akt władzy polskiej proklamujšcy od- budowę państwowoœci i szerokš, demokratycznš podstawę przy- szłego rzšdu. Reakcja na manifest poszczególnych ugrupowań i orientacji politycznych ukazała ogromne zróżnicowanie społeczeństwa pol- skiego u progu niepodległoœci. Manifest poparło Międzypartyjne Koło Polityczne, w którego skład wchodziła Narodowa Demo- kracja, Stronnictwo Polityki Realnej i Chrzeœcijańska Demokracja. Endecja miała wówczas silne wpływy we wszystkich trzech za- borach, a zwłaszcza w zaborze pruskim. Prezesem Koła Polskiego w Berlinie był Władysław Seyda, a poważnš rolę odgrywał też 44 ANDRZEJ AlBERT Wojciech Korfanty. Wpływy endecji sięgały przez tajnš Ligę Na- rodowš do niektórych innych stronnictw, jak PSL "Piast" czy chadecja. Międzypartyjnemu Kołu nie udało się jednak wcišgnšć do współpracy na płaszczyŸnie manifestu Rady Regencyjnej lu- dowców galicyjskich ani stronnictw lewicy niepodległoœciowej, skupionych w Komisji Porozumiewawczej Stronnictw Demokra- tycznych: PPS, PPSD, Stronnictwa Niezawisłoœci Narodowej i Zjed- noczenia Stronnictw Demokratycznych. PPS żšdała zniesienia okupacji, pełnej wolnoœci słowa i zgromadzeń, zaprzestania rek- wizycji oraz zwołania jednoizbowego parlamentu polskiego. Naj- ostrzej zareagowała na manifest Rady Regencyjnej SDKPiL, któ- ra w odezwie z 11 X 1918 r. nazwała go "komediš niepodległoœ- ciowš". Wobec niezdecydowanej postawy niemieckich władz oku- pacyjnych, które nie zgodziły się na postulaty Rady Regencyj- nej, ale nie były w stanie utrzymać kontroli w Królestwie Polskim, 23 X 1918 r. Rada Regencyjna powołała nowy rzšd, kierowany przez narodowego demokratę Józefa Œwieżyńskiego. W skład je- go gabinetu weszli między innymi: Stanisław Głšbiński, Włady- sław Grabski, Antoni Ponikowski i Andrzej Wierzbicki. Tekę spraw wojskowych zarezerwowano dla Piłsudskiego. Rzšd Œwie- żyńskiego zapoczštkował kroki zmierzajšce do utworzenia ar- mii polskiej przez rozszerzenie Polnische Wehrmacht i pobór rek- ruta. W tym celu 27 X wydano dekret o formowaniu armii re- gularnej. Beseler zrzekł się dowództwa nad oddziałami polskimi. Pod nieobecnoœć Piłsudskiego szefem sztabu tworzšcej się armii mianowano gen. Tadeusza Rozwadowskiego. 2 XI odbyła się w Warszawie uroczysta przysięga pierwszych kadr, pochodzšcych głównie z I Korpusu. Tak powstała szeœciotysięczna Polska Siła Zbrojna. Rzšd Œwieżyńskiego zajšł się też przygotowaniami do zwołania Sejmu i opracował pięcioprzymiotnikowš ordynację wy- borczš. Pragnšc podkreœlić niezależnoœć swego rzšdu, Œwieżyń- ski nie ubiegał się o uznanie Beselera, lecz zwrócił się do paryskie- go Komitetu Narodowego Polskiego o reprezentowanie go na zewnštrz. Nie był to jednak pełny przewrót, gdyż politycy zwišzani z Radš Regencyjnš usiłowali jednoczeœnie porozumieć się z do- wództwem państw centralnych w sprawie utrzymania okupacji Białorusi i ograniczenia wpływów bolszewickich w tym rejonie. Komitet Narodowy Polski prowadził tymczasem ożywionš działalnoœć propagandowš za poœrednictwem Władysława Sobań- __ ODRODZENIE POLSKI 45 skiego w Anglii, Ignacego Paderewskiego w USA i Konstantego Skirmunta we Włoszech. Postulaty polskie sformułowano ponow- nie na posiedzeniu KNP w dniach 14- 16 X 1918 r., gdy Stanisław Grabski zaproponował wysunięcie dwóch programów terytorial- nych: maksymalnego i minimalnego. Pierwszy obejmował ziemie polskie sprzed 1772 r., drugi zaœ zbliżony był do linii Dmowskie- go oraz zakładał, iż w przyszłej Polsce nie powinno być mniej niż 60% Polaków. Państwa Ententy zajmowały wobec tych postula- tów wstrzemięŸliwe stanowisko, przygotowujšc się do zawieszenia broni z Niemcami i nie mogšc przewidzieć rozwoju sytuacji w Ro- sji. Zarysowały się też pierwsze różnice zdań na ten temat w obo- zie Ententy. Sukcesem było natomiast uznanie przez Anglię, USA i Włochy armii polskiej we Francji za armię sprzymierzonš. Ostatnie miesišce wojny przyniosły w zaborze pruskim wzrost aktywnoœci polskich kół niepodległoœciowych. W lutym 1918 r. powstała POW zaboru pruskiego. Międzypartyjny komitet poro- zumiewawczy przekształcił się w lipcu 1918 r. w Centralny Komitet Obywatelski działajšcy w porozumieniu z paryskim KNP W paŸ- dzierniku w parlamencie Rzeszy wystšpili z hasłem pełnej nie- podległoœci Polski Władysław Seyda i Wojciech Korfanty. Wkrót- ce CKO wyłonił specjalny komitet wykonawczy z ks. Stanisławem Adamskim na czele. 10 XI 1918 r. komitet ten ujawnił się jako Naczelna Rada Ludowa. Sytuacja w zaborze austriackim zmieniła się radykalnie w dru- giej połowie paŸdziernika.16 X 1918 r. cesarz Karol proklamował przekształcenie monarchii habsburskiej w zwišzek niezależnych państw. W tym samym czasie nastšpiła wymiana not między rzš- dem Austro-Węgier i USA, œwiadczšca, że Wiedeń jest gotów do kapitulacji. 19 X stronnictwa polskie na Œlšsku Cieszyńskim po- wołały do życia Radę Narodowš Księstwa Cieszyńskiego z ks. Jó- zefem Londzinem na czele, która w porozumieniu z czeskim Na- rodnim Vyborem ustaliła tymczasowš linię demarkacyjnš na tym obszarze. W dzień po tym, jak Austro-Węgry wystšpiły z propozycjami pokojowymi, 28 X powstała Polska Komisja Likwidacyjna. W jej skład weszli przedstawiciele głównych stronnictw galicyjskich, poza konserwatystami: PPSD z Ignacym Daszyńskim, endecji z Alek- sandrem Skarbkiem i ludowców z Wincentym Witosem. Przewod- niczšcym PKL, która ogłosiła się jako "tymczasowy rzšd dzielni- cowy", został Witos. 31 X członkowie POW i młodzież miasta 46 ANDRZEj ALBERT usunęli z Krakowa załogę austriackš, a w następnych dniach wojska austriackie wyparto też z innych miast galicyjskich. Naj- dalej na wschód wysuniętš placówkš polskš była na przełomie paŸdziernika i listopada Komisja Rzšdzšca w Przemyœlu. W nocy z 31 X na 1 XI ukraiński komitet wojskowy pod kierownictwem Dmytra Witowskiego opanował Lwów. Przejęcie władzy przez Ukraińców we Lwowie ułatwili Austriacy, podsycajšc istniejšcy wczeœniej antagonizm między Polakami i Ukraińcami w tym re- jonie. Polska ludnoœć Lwowa, stanowišca ponad połowę liczby mieszkańców miasta, chwyciła za broń i wyparła Ukraińców, któ- rych oddziały przeważały w najbliższych okolicach Lwowa. Rozpo- częło się oblężenie. Duży udział w obronie polskoœci Lwowa mia- ła młodzież i kobiety. Zaogniony przez Austriaków konflikt stał się zarzewiem krwawej wojny polsko-ukraińskiej o panowanie nad Galicjš Wschodniš. Pomimo pewnego usamodzielnienia się Rady Regencyjnej i rzšdu Œwieżyńskiego pod koniec paŸdziernika i na poczštku listopada, a także próby pozyskania lewicy niepodległoœciowej przez zarezerwowanie dla Piłsudskiego teki spraw wojskowych władza ta nie zdobyła poparcia przedstawicieli wszystkich ugru- powań polskich, gdyż była w odbiorze społecznym zbyt konserwa- tywna i ugodowa. 2 XI 1918 r. zebrani potajemnie w Warszawie działacze ludowi, socjaliœci i członkowie Organizacji "A" Kon- wentu zdecydowali o utworzeniu rzšdu republikańsko-demokra- tycznego, zdolnego do odsunięcia Rady Regencyjnej. Autorem tego projektu był Komendant Główny POW płk Edward Rydz- -Œmigły. Rada Regencyjna traciła monopol władzy w Królestwie. Rzšd Œwieżyńskiego podjšł w orędziu z 3 XI desperackš próbę stwo- rzenia Rzšdu Narodowego w porozumieniu ze stronnictwami re- prezentujšcymi "lud pracujšcy". Wydelegowany przez Œwieżyńs- kiego Witold Czartoryski próbował negocjować z PKL, jednak bez powodzenia. Witos i Moraczewski oœwiadczyli mu, że "rzšdy pa- nów minęły" oraz że Rada ustanowiona i zależna od okupantów nie może pretendować do władzy na ziemiach polskich. U podłoża konfliktu tkwiły więc nie tylko ambicje regionalne, ale również różnice społeczne. Rada Regencyjna, rzšd Œwierzyńskiego i pa- ryski KNP reprezentowały interesy kół zachowawczych, PKL i zwo- lennicy Piłsudskiego zaœ opierali się na szerokiej podstawie mas ludowych i robotniczych. Wobec niepowodzenia swej akcji Œwie- __ ODRODZENIE POLSKI 47 żyński złożył rezygnację, a nowy rzšd Rady Regencyjnej stworzył Władysław Wróblewski. Wydarzenia europejskie toczyły się coraz szybciej. Zapoczšt- kowany rewolucjš bolszewickš ruch mas żołnierskich, dšżšcych do obalenia dotychczasowego porzšdku społecznego i uchwyce- nia władzy przez Rady, rozprzestrzeniał się też w armiach państw centralnych oraz w samych Niemczech i Austro-Węgrzech. Sfor- mułowany w dniu 7 X 1918 r. przez Różę Luksemburg i Karla Libknechta ze Zwišzku "Spartakusa" plan rewolucji społecznej przypominał program Rady Komisarzy Ludowych w Rosji. W paŸ- dzierniku przez Niemcy przeszła fala strajków. 3 XI wybuchło w Kilonii powstanie marynarzy, 6 XI rewolucja ogarnęła Bremę i Rostock, 7 XI lewica powołała lokalny rzšd bawarski. 9 XI re- wolucja wybuchła w Berlinie. Jednoczeœnie 27 X Austro-Węgry zwróciły się do Ententy z propozycjš zawieszenia broni, a dzień póŸniej strajk generalny w Wiedniu sparaliżował stolicę monar- chii. W dniu 28 X od cesarstwa odłšczyła się Czechosłowacja, a na- stępnego dnia Serbowie, Chorwaci i Słoweńcy. 30 X władzę w Wied- niu przejšł rzšd republikański Karla Rennera. Potęga państw centralnych załamywała się od œrodka. Od końca paŸdziernika również na ziemiach polskich rozwi- jał się ruch rewolucyjny. Wynikał on z radykalizacji nastrojów chłopstwa oraz agitacji różnych odcieni ugrupowań socjalistycz- nych i komunistycznych, działajšcych w trudnej sytuacji aprowiza- cyjnej, w warunkach bezrobocia, paskarstwa i masowej dezercji. Anarchia wypełniała próżnię po załamaniu się aparatu władzy okupacyjnej. Na ziemie polskie zaczęły napływać masy żołnierzy i uchodŸców z Rosji, których doœwiadczenia rewolucyjne trafiały na podatny grunt rozkołysanych nastrojów mas. Sytuację zaostrzał fakt posiadania przez ludzi broni, pochodzšcej od rozbrajanych żołnierzy niemieckich i austriackich. Z inicjatywy różnych grup politycznych zaczęły powstawać na ziemiach polskich Rady De- legatów Robotniczych. 2 XI robotnicy Zagłębia Dšbrowskiego rozpędzili załogę austriackš, co ułatwiło uzbrojenie Czerwonej Gwardii. 5 XI powstała pierwsza Rada Delegatów w Lublinie, 8 XI - następna, w Dšbrowie Górniczej, a wkrótce i w innych miastach polskich. 6 XI w powiatach tarnobrzeskim, niskim, kol- buszowskim i mieleckim lokalni działacze chłopscy zorganizowali Republikę Tarnobrzeskš z ks. Eugeniuszem Okoniem i Tomaszem Dšbalem na czele, głoszšcš rewolucyjny program społeczny z wy- 48 ANDRZEj ALBERT właszczeniem obszarników bez odszkodowania włšcznie. Ruch ten stłumiło wojsko wysłane przez Polskš Komisję Likwidacyjnš z Krakowa. Powstajšce samorzutnie autonomiczne organy władzy, rosz- czšce sobie prawo do pełnej kontroli poszczególnych regionów, stanowiły niebezpieczeństwo dla niepodległoœci Polski, gdyż u- trudniały kształtowanie się władzy centralnej państwa. W Radach œcierały się wpływy lewicy niepodległoœciowej, głoszšcej parla- mentarne metody walki o socjalizm w demokratycznym państwie polskim, z lewicš rewolucyjnš, która dšżyła do wprowadzenia "dyktatury proletariatu", a w rzeczywistoœci - dyktatury partii komunistycznej. SDKPiL starała się wręcz zaostrzać konflikty społeczne w celu wywołania wojny domowej i głosiła, że "hasło niepodległej Polski jest osiš, dookoła której skupiajš się siły re- akcji społecznej, wrogowie mas pracujšcych". Większš inicjatywę i poparcie miała jednak lewica niepod- ległoœciowa. W nocy z 6 na 7 XI 1918 r. powstał w Lublinie Tymczasowy Rzšd Ludowy Republiki Polskiej z Ignacym Daszyńs- kim na czele. W rzšdzie tym znaleŸli się inni przedstawiciele PPS i PPSD: Tomasz Arciszewski, Marian Malinowski, Jędrzej Mora- czewski i Bronisław Ziemięcki; PSL "Wyzwolenie": Stanisław Thugutt, Juliusz Poniatowski, Błażej Stolarski i Tomasz Nocznicki, a także reprezentanci bezpartyjnej inteligencji: Medard Downa- rowicz, Wacław Sieroszewski i płk Edward Rydz-Œmigły. Z PSL "Piast" w skład rzšdu wszedł Paweł Dubiel, natomiast Wincenty Witos odmówił współpracy. Większoœć czołowych ministrów rzšdu lubelskiego stanowili członkowie Organizacji "A" Konwen- tu. 7 XI 1918 r. rzšd lubelski wydał "Manifest do ludu polskiego" ogłaszajšcy przejęcie przez siebie całej władzy w kraju aż do mo- mentu zwołania Sejmu Ustawodawczego, wprowadzenie rów- nych praw dla wszystkich obywateli, wolnoœci słowa i zgromadzeń oraz ustroju republikańskiego. Ponadto zapowiedziano przepro- wadzenie radykalnej reformy rolnej, upaństwowienie kluczowych gałęzi gospodarki i udział robotników w administracji zakładów przemysłowych. Reformy miały być wniesione pod obrady Sejmu Ustawodawczego.3' Program rzšdu Daszyńskiego był wypadkowš dwóch tendencji. Lewica niepodległoœciowa, niesiona falš re- wolucyjnš, pragnęła realizować hasła socjalistyczne i ujšć władzę w niepodległym kraju w swoje ręce. Chciała pokierować masami, przycišgnšć je do idei tworzšcego się państwa polskiego oraz ODRODZENIE POLSKI 49 republiki parlamentarnej. Neutralizowała w ten sposób agitację zwolenników "dyktatury proletariatu" i włšczenia Polski w Euro- pejskš Republikę Rad. Dlatego też, mimo stosunkowo niewiel- kiego zasięgu terytorialnego władzy rzšdu Daszyńskiego, był on œmiertelnym ciosem dla anarchii i bolszewizmu w Polsce. Pierwsze dni listopada 1918 r. ukazały pełne zróżnicowanie polityczne społeczeństwa polskiego. Obóz prawicy, kierujšcy po- czynaniami Rady Regencyjnej i paryskiego Komitetu Narodowe- go Polski, zajmował postawę wyczekiwania na decyzję mocarstw zwycięskich. Zmierzał też do zachowania społeczno-gospodarcze- go porzšdku panujšcego dotšd na ziemiach polskich oraz odwoły- wał się do tradycji polskiej kultury chrzeœcijańskiej. W nurcie tym, obok endecji, znalazły się ugrupowania konserwatywne, miesz- czańskie oraz chadecja. Na drugim biegunie znajdowała się lewica rewolucyjna, starajšca się wykorzystać wrzenie społeczne w celu obalenia dawnego porzšdku przemocš, pozbawienia dotychczaso- wych właœcicieli majštków i praw politycznych oraz wprowadze- nia dyktatury rewolucyjnej. Ideologia głoszona przez PPS-Lewicę, a zwłaszcza SDKPiL, pełnia górnolotnych frazesów, opierała się na kulcie siły i nienawiœci godzšc w podstawy kultury polskiej i normy społeczeństw cywilizowanych. Łšcznoœć z ruchem rewolucyjnym w Rosji i Niemczech, głoszšcym podobne hasła, a także przeciw- stawianie się idei niepodległej Polski stanowiły wówczas najwięk- sze zagrożenie dla rodzšcego się państwa polskiego. W tej sytuacji ogromnš rolę odegrała lewica niepodległoœciowa, która stawiała niepodległoœć i demokrację na pierwszym miejscu, lecz żšdała szerokich reform społeczno-gospodarczych. Dzięki dynamice lewi- cy niepodległoœciowej, tworzšcej fakty dokonane, konflikty spo- łeczne z jesieni 1918 r. zostały przeniesione w ramy niepodległego państwa polskiego, a nie udaremniły jego powstania. PRZYPISY ' W Studnicki Sprawapolska, Poznań 1910, s. 412. 2 W Wakar Rozwój terytorialny narodowoœci polskiej, Kielce 1917, cz. III, s.132-133. 3 Na ten temat istniejš rozbieżne szacunki. Por. np.: A.Brożek PblrshAme- ricans 1854-1939, Warszawa 1985; M.Paradowska Polacy w Ameryce Pofud- 50 ANDRZEJ ALBERTODRODZENIE POLSKI 51 niowej, Wrocław 1977; Mechanizmypolskich emigracji zarobkowych, Warsza- wa I 976. 4 H.Wereszycki Historia Polski 1864-19l8, Warszawa 1948, s. 262, 267, 275-279; R.Dmowski Niemcy, Rosja i kwestia polska, b.m.w. 1908; J.Molenda Piłsudczycy a Narodowa Demokracja 1908-1918, Warszawa 1980, s. 97-98. 5 W Lipiński Walka zbrojna o niepodlegloœć Polski 1905-1918, Warszawa 1935. s W Witos Moje wspomnienia, Warszawa 1978, s. 332-334. Wereszycki Hrstoria... s.145-146. s Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, Warszawa 1928, s. 62. 9 Tamże. 'o KGazeta Polska,18 V 1916 r.; W. Gutowski "Straty i zyski wychodŸstwa polskiego", Hasło, 10 II 1918 r.; W Najdus Polacy w rewolucji 1917 c, Warszawa 1967, s. 46-47. " E. Kozłowski, M. Wrzosek Dzieje oręża polskiego 1794-1938, Wydaw- nictwo MON, Warszawa 1973, s. 372; T Nałęcz Polska Organizacja Wojsko- wa 1914-1918, Ossolineum, Wrocław 1984, s. 3&80. '2 Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, s. 65. '3 "Z Dokumentów Chwili" 15 XI 1916, s. 59-62. '4 S. Kutrzeba Pblska Odrodzona 1914-l928, Kraków 1928, s. 68. '5 Pbwstanie Drugiej Rzeczypospolitej. Wybór dokumentów 1866-l925, Lu- dowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1981, nr 130, s. 317. '6 Tamże, nr 143, s. 332. ' Tamże, nr 144, s. 332-333. 's Nałęcz Polska Organizacja... s.136-145. '9 W XXX Rocznicę Wielkiej PaŸdziernikowej Rewolucji Socjalistycznej, Warszawa 1952, s. 31-32; "Sprzysiężenie niemiecko-bolszewickie", Rok Pol- ski,, nr 1-2/1919, s. 40-46. 2" "Problem narodowoœciowy w Rosji Sowieckiej", Przeglšd Współczes- nyu, nr 17/1932. 2' Powstanie II Rzeczypospolitej, nr 180, s. 382. Wg: Public Papers of Woodrow Wilson. War and Peace, New York 1927, s. I 77-184. 23 S. W Wojstomski "Sprawa polska w rokowaniach pokojowych w Brzeœ- ciu Litewskim" (w:) Rarańcza, Warszawa 1938, s. 55-112; K. Siedlecki "Brzeœć Litewski. Rokowania pokojowe i trakaty", Bellona,, nr 8-10/1924. 24 Z. Chrzšstowski Na Murmari, Warszawa 1935. Sprawy polskie na konferencji pokojowej w Paryżu w 1919 c, PWN, War- szawa 1965, t. I, s. 20. "Tezy w sprawie polskiej", KTrybunaH,15(28) I 1918 r. 2 Dokumenty i materiały do historii stosunkówpolsko-radzieckich, t. I, nr 250. A. Próchnik Pierwsze piętnastolecie Polski niepodległej, PWN, Warsza- wa 1957, s.16; J. Pajewski Odbudowa paristwa polskiego 19l4-1918, PWN, Warszawa 1980, s. 272-283. Materiay archiwalne do stosunków polsko-radzieckich, Warszawa 1957, t. I, s. 383-384. Nasza Trybuna,, 2 XI 1918 r. 3' Pbwstanie Il Rzeczypospolitej, nr 213-214, s. 428-431; I. Daszyński Pamiętniki, Kraków 1926, t. II, s. 320-323. II KONSOLIDACJA PAńSTWA 1. POWSTANIE WŁADZ CENTRALNYCH KONIEC PIERWSZEJ WOJNY ŒWIATOWEJ. POWRÓT PIŁSUDSKIEGO DO WARSZAWY. UTWORZENIE RZĽDU MORACZEWSKIEGO. PROGRAM PIERWSZEJ WŁADZY CENTRAlNEJ. WALKA PRAWICY I OBOZU REWOLUCJI Z RZĽDEM. POWOŁANIE GABINETU PADEREWSKIEGO. WYBORY DO SEJMU USTAWODAWCZEGO. 11 XI 1918 r. w kwaterze marszałka Ferdynanda Focha w Compiegne doszło do podpisania zawieszenia broni na froncie zachodnim oraz kapitulacji Niemiec. Ogarnięta rewolucyjnym fermentem Rzesza nie była w stanie kontynuować wojny. Ponie- waż już wczeœniej załamało się imperium rosyjskie i Austro- Węgry, wszyscy trzej zaborcy musieli uznać porażkę. Ostateczna klęska mocarstw centralnych i zawarcie rozejmu na Zachodzie przypieczętowało powstanie niepodległego państwa polskiego, którego odrodzenie stało się możliwe także dzięki woli i nadziei społeczeństwa polskiego, pielęgnowanych przez cały okres roz- biorów. Po wielu tygodniach starań różnych stronnictw i instytucji, od PPS do endecji i konserwatystów,10 XI 1918 r. do Warszawy powrócił zwolniony z Magdeburga Józef Piłsudski. Wszystkie stronnictwa polskie, nie liczšc lewicy rewolucyjnej, zażšdały od Rady Regencyjnej przekazania mu władzy. Dla lewicy niepod- ległoœciowej i dużej częœci ruchu ludowego był Piłsudski nie kwes- tionowanym przywódcš narodu, otoczonym legendš socjalistycz- nej młodoœci, czynu zbrojnego i twierdzy magdeburskiej. Prawica __ KONSOLIDACJA PAŃSTWA 53 __ liczyła się z ogromnš popularnoœciš Piłsudskiego, a z odmiennoœ- ciš jego drogi życiowej i koncepcji politycznych godziła się sš- dzšc, iż zdoła on skierować wysiłki społeczeństwa ku budowie państwa, a przeciw rewolucyjnej anarchii. Sprzecznoœci polityczne nie przeszkodziły więc poœwięceniu interesu grupowego posz- czególnych partii i warstw społecznych dla sprawy konsolidacji narodowej. Rada Regencyjna podporzšdkowała się Piłsudskiemu, a następnie dekretem 11 XI 1918 r. oddała mu naczelne dowó- dztwo nad wojskiem polskim. W myœl dekretu władzę swš miał Piłsudski złożyć Rzšdowi Narodowemu z chwilš jego powstania.' W przełomowych dniach 10 i 11 XI 1918 r. naród polski uœwiadomił sobie w całej pełni odzyskanie niepodległoœci. Po 123 latach pękły sztuczne kordony dzielšce społeczeństwo pols- kie. Pište pokolenie wychowane w okresie rozbiorów doczekało wreszcie niezwykłej chwili odrodzenia państwowoœci, Polaków opanował nastrój entuzjazmu, upojenia, wręcz szału radoœci. Na ulicach i rynkach miast gromadziły się wiwatujšce tłumy. Cieszono się widokiem polskiego wojska, napisów, orłów na urzędach, nawet policji i żandarmerii. Wraz z manifestacjami, pochodami i innymi przejawami radoœci trwała akcja rozbrajania Niemców w Królest- wie Polskim, a szczególnie w Warszawie, Łodzi i Zagłębiu Dšb- rowskim. Powrót Piłsudskiego i objęcie przezeń władzy wojskowej nie rozwišzywało naturalnie problemu kształtu przyszłego rzšdu. Sy- tuacja była o tyle skomplikowana, że istniały wówczas w Polsce cztery oœrodki władzy: Rada Regencyjna, rzšd lubelski, krakows- ka Polska Komisja Likwidacyjna i Rady Delegatów. Najsilniejszym oparciem mógł być dla Piłsudskiego rzšd lubelski, składajšcy się między innymi z działaczy POW oraz socjalistów i ludowców. PKL zdominowana była przez PSL "Piast" i endecję, toteż depe- sza powitalna Komisji do Piłsudskiego z 11 XI nie oznaczała re- zygnacji sił galicyjskich z wpływu na sytuację, a sam Witos miał ambicję stworzenia rzšdu centralnego. Najwczeœniej ustšpiła pola Rada Regencyjna.14 XI regenci uznali w specjalnym dekrecie, iż władza powinna być jednolita i rozwišzali się przekazujšc Pił- sudskiemu całš władzę. Przystępujšc do tworzenia rzšdu Piłsudski porozumiał się z Daszyńskim. Skłonił go do rozwišzania gabinetu lubelskiego i przyjazdu do Warszawy. Przez następnych kilka dni odbył roz- mowy z wieloma działaczami politycznymi, postanawiajšc nadać 54 ANDRZEJ ALBERT nowemu rzšdowi charakter szerokiej koalicji wszystkich ugru- powań z wydatnym udziałem socjalistów i przedstawicieli ruchu ludowego oraz bezpartyjnych fachowców. Celem tego rzšdu mia- ło być sprawowanie władzy tymczasowej aż do zwołania Sejmu Ustawodawczego. Misję utworzenia takiego rzšdu powierzył Pił- sudski Ignacemu Daszyńskiemu. Konsultacje przeprowadzone przez niego z politykami Narodowej Demokracji zaboru pruskiego za- kończyły się fiaskiem. Endecji nie zadowalała perspektywa dwóch lub trzech tek w gabinecie zdominowanym przez lewicę. Poznańs- cy narodowi demokraci żšdali kontroli spraw wewnętrznych i za- granicznych, niechętnie też patrzyli na samego Daszyńskiego uwa- żajšc go niemal za agenta Lenina. Kandydatem strawniejszym dla endecji wydawał się Jędrzej Moraczewski, toteż jemu ostatecznie polecił Piłsudski sformowa- nie gabinetu koalicyjnego. Czas naglił, gdyż dalsza zwłoka mogła pogłębić politycznš atomizację społeczeństwa polskiego. W tej sytuacji Moraczewski mianował 15 ministrów rezerwujšc dalsze 4 teki dla ludowców Witosa i poznańskich narodowych demokra- tów. W skład rzšdu Moraczewskiego weszło 6 socjalistów. Jędrzej Moraczewski - premier i minister komunikacji, Leon Wasilewski- sprawy zagraniczne, Ksawery Prauss, Tomasz Arciszewski, Broni- sław Ziemięcki i Marian Malinowski, 2 członków PSL "Wyzwo- lenie": Stanisław Thugutt - sprawy wewnętrzne i Tomasz Nocz- nicki, 2 członków PSL "Piast": Andrzej Kędzior i Wincenty Witos 1 członek Zjednoczenia Ludowego - Franciszek Wajda oraz bez- partyjni: Medard Downarowicz, Jerzy Iwanowski, Leon Supiński i Józef Piłsudski, który objšł sprawy wojskowe.z Osoba Moraczewskiego nie zmieniła niechęci Narodowej De- mokracji do rzšdu ludowego. Tek zarezerwowanych dla siebie endecja nie przyjęła, a ludowcy z "Piasta" nie tylko nie zwiększyli swego udziału w gabinecie, ale wycofali już mianowanych Witosa i Kędziora. W tej sytuacji zwiększył się w rzšdzie stan posiadania PSL "Wyzwolenie", gdyż tekę ministra rolnictwa objšł Błażej Sto- larski, a także bezpartyjnych fachowców: Władysław Byrka został ministrem skarbu, Antoni Mińkiewicz - aprowizacji, a Witold ChodŸko - zdrowia. W ten sposób upadła idea rzšdu koalicyjnego, gdyż do gabinetu Moraczewskiego weszli jedynie socjaliœci, lewica ruchu ludowego, radykalna inteligencja i bezpartyjni. Odradzajšce się państwo nie miało konkretnych podstaw ust- rojowych. Zachodziła więc pilna koniecznoœć okreœlenia choćby KONSOLIDACjA PAŃSTWA 55 tymczasowych form rzšdów. Problemem tym zajšł się rzšd w dek- recie o najwyższej władzy reprezentacyjnej Republiki Polskiej, za- twierdzonym przez Piłsudskiego 22 XI 1918 r. Stwierdzono w nim, że Polska jest republikš i że do zwołania Sejmu Ustawodawczego najwyższš władzę w państwie sprawować będzie Tymczasowy Na- czelnik Państwa - Józef Piłsudski. Przyznano mu prawo miano- wania rzšdu odpowiedzialnego przed nim samym. Władzę usta- wodawczš pełnić miał rzšd za pomocš dekretów zatwierdzonych przez Naczelnika Państwa.3 Piłsudskiemu przyznano więc upraw- nienia niemal dyktatorskie. 21 XI 1918 r. rzšd Moraczewskiego ogłosił manifest do narodu formułujšc swój program polityczny. Na wstępie zaakceptowano ludowy charakter rzšdu: "Wyszliœmy z ludu. Robotnicy i chłopi polscy oddali nam w ręce władzę nad wyjarzmionymi częœciami Polski. Toteż pragniemy być rzšdem ludowym, który interesów milionów rzesz ludu broni, jego życiu toruje nowe drogi, jego wo- lę spełnia"'. Postulaty społeczne gabinetu Moraczewskiego były powtórzeniem haseł rzšdu lubelskiego. Ponownie więc zapowie- dziano radykalnš reformę rolnš i nacjonalizację "dojrzałych do tego gałęzi przemysłu", lecz przeprowadzenie tych reform odło- żono do momentu zwołania Sejmu Ustawodawczego. Nie czeka- jšc na decyzje sejmu rzšd Moraczewskiego wydał natomiast dek- rety wprowadzajšce między innymi 8-godzinny dzień pracy i ubez- pieczenia na wypadek choroby. Ustawodawstwo społeczne two- rzšcego się państwa należało z punktu widzenia robotników do najkorzystniejszych w Europie. Pomimo ludowego charakteru i socjalistycznego programu rzšd Moraczewskiego odcinał się od rewolucji i podkreœlał swe dšżenie do ugruntowania ustroju Polski na zasadach demokracji parlamentarnej. "Nie będziemy - pisał wówczas działacz PPS Tadeusz Hołówko - jak bolszewicy zapędzali do państwa socja- listycznego przy pomocy karabinów maszynowych"5. W zwišzku z tym na czoło wysuwało się zagadnienie sejmu. Rzšd opracował błyskawicznie ordynację wyborczš opartš na powszechnym, rów- nym, tajnym, bezpoœrednim i proporcjonalnym prawie wyborczym wszystkich obywateli powyżej 21 lat, bez różnicy płci. Zasady or- dynacji ogłoszono 28 XI, a wybory do Sejmu Ustawodawczego wyznaczono na 26 I 1919 r.6 Władze centralne starały się też nawišzać stosunki z zagra- nicš. 16 XI Piłsudski zawiadomił państwa koalicji, iż "państwo 56 ANDRZEJ ALBERT polskie powstaje z woli całego narodu i opiera się na podsta- wach demokratycznych". Specjalna delegacja wysłana do Pary- ża nie uzyskała jednak audiencji u prezydenta Francji. Piłsudski nie był mile widziany w stolicach Ententy, jako były sojusznik państw centralnych, a ponadto niejasny pozostawał stosunek między rzšdem Moraczewskiego i paryskim KNP Jedynym pań- stwem, które uznawało władze polskie, była socjaldemokratyczna Republika Niemiecka. Pod koniec listopada przybył do War- szawy ambasador niemiecki Harry Kessler. Zawarł on z rzš- dem Moraczewskiego umowy dotyczšce tranzytu jeńców ro- syjskich z Niemiec do Rosji oraz armii niemieckiej z Ukrainy do Niemiec. le układały się natomiast stosunki z władzami bolszewickimi w Rosji. Aresztowały one w Moskwie członków poselstwa Rady Regencyjnej, których zwolniono dopiero po energicznym proteœcie rzšdu Moraczewskiego. W połowie grud- nia Sownarkom wysłał do Warszawy misję Czerwonego Krzyża z Bronisławem Wesołowskim na czele, której celem było zorga- nizowanie pomocy dla jeńców rosyjskich przebywajšcych nadal na terenie Królestwa Polskiego, a w rzeczywistoœci - agitacja bol- szewicka. Z powodu udziału w organizowaniu komórek komu- nistycznych misję tę rzšd polski internował i odstawił do gra- nicy, jednak w drodze jej członków rozstrzelała eskorta żandar- meryjna. Poczštkowo rzšd Moraczewskiego kontrolował jedynie Kró- lestwo Polskie bez Suwalszczyzny. Stosunkowo szybko uznały władzę centralnš: Rada Narodowa Œlšska Cieszyńskiego oraz po- dobna Rada stworzona w Przemyœlu. 31 XII 1918, po dłuższych wahaniach i tarciach, podporzšdkowała się również rzšdowi war- szawskiemu Polska Komisja Likwidacyjna. Trwajšce od poczštku listopada krwawe walki z Ukraińcami we Lwowie zakończyły się 22 XI opanowaniem całego miasta i linii kolejowej Przemyœl- -Lwów, do czego przyczyniła się także odsiecz wojskowa skiero- wana tam z centralnej Polski. Powstał wówczas we Lwowie Tym- czasowy Komitet Rzšdzšcy, kierowany przez międzypartyjne trzy- osobowe prezydium: Edwarda Dubanowicza, Artura Hausnera i Władysława Stesłowicza, którzy również podporzšdkowali się rzšdowi Moraczewskiego. Pozostała częœć Galicji Wschodniej znajdowała się w rękach oddziałów Zachodnioukraińskiej Repub- liki Ludowej, trzeciego obok bolszewików i Ukraińskiej Republi- ki Ludowej oœrodka władzy ukraińskiej ' KONSOLIDACJA PAŃSTWA 57 __ Pod koniec grudnia 1918 r. kontrola władz centralnych roz- cišgała się na obszar Królestwa i Galicji na zachód od Przemyœ- la, ale ze Lwowem i Œlšskiem Cieszyńskim, obejmujšcy łšcznie 140 tys. km2 oraz 14,5 mln ludnoœci. Granice nie były jednak ustalone prawnie ani też faktycznie. Ponadto przez obszar ten przecišgały migrujšce masy ludzkie: jeńcy rosyjscy wędrujšcy na wschód, rozbrojeni żołnierze niemieccy - na zachód, a także Po- lacy, którzy zaczęli powracać z niewoli w Niemczech i z wygnania z Rosji. Sytuacja gospodarcza tego obszaru była fatalna: powsze- chny brak artykułów pierwszej potrzeby zwišzany z rabunko- wymi rekwizycjami oraz stratami wojennymi, zwłaszcza w zasie- wach i inwentarzu, spekulacja oraz zniszczenia, unieruchomione fabryki. Do obrazu tego dodać należy chaos organizacyjny pierw- szych tygodni niepodległoœci, nieunikniony przy tworzeniu apara- tu administracyjnego od zera, a także falę żywiołowych ruchów społecznych. W kraju nadal kipiało. Narodowa Demokracja, uznawszy wprawdzie autorytet Piłsudskiego, nie aprobowała rzšdów lewicy, zarzucajšc Moraczewskiemu sprzyjanie nieobliczalnym siłom re- wolucji. Zdaniem działaczy endeckich, którzy nie godzili się na koalicję z przewagš stronnictw lewicowych, polityka taka zagraża- ła nie tylko dotychczasowemu porzšdkowi społeczno-gospodar- czemu, ale również kulturze i cywilizacji jako takim. 19 XI Woj- ciech Korfanty zorganizował przed siedzibš rzšdu w Warszawie manifestację pod hasłem rzšdu narodowego. Odzywały się głosy Piłsudski nas zdradził", ale na ogół ataki prawicy kierowano przeciw rzšdowi, a szczególnie ministrowi spraw wewnętrznych Stanisławowi Thuguttowi, a nie Naczelnikowi. Odskoczniš do tych ataków był między innymi fakt usunięcia korony znad głowy orła w godle państwowym. Prawica dysponowała potężnym œrodkiem nacisku - sabotażem gospodarczym. Pożyczka rozpisana przez rzšd nie znalazła nabywców, a pobór podatków praktycznie nie istniał. Ponadto politykę zagranicznš Polski monopolizował na- dal paryski KNPs Z drugiej strony skrajna lewica rewolucyjna żšdała zwięk- szenia roli Rad w zarzšdzaniu krajem, a także, skłaniajšc się ku dyktaturze proletariatu", oponowała przeciw zwoływaniu Sejmu Ustawodawczego. Rewolucyjni agitatorzy żšdali trybunałów re- wolucyjnych i odebrania "reakcji" praw demokratycznych. Starcie programów skrajnej lewicy ze zwolennikami socjalizmu parla- __ 58 ANDRZEj ALBERT mentarnego nastšpiło podczas konferencji warszawskiej organi- zacji PPS 1 XII oraz na XV zjeŸdzie PPS 8 XII 1918 r.Główny- mi siłami rewolucji były jednak nadal SDKPiL oraz PPS-Lewica. W grudniu 1918 r. partie te postanowiły się zjednoczyć na gruncie wspólnych dšżeń do powszechnej rewolucji społecznej oraz "in- ternacjonalizmu".16 XII 1918 r. powstała z ich połšczenia w War- szawie Komunistyczna Partia Robotnicza Polski (KPRP). Zjazd założycielski przyjšł tak zwanš "platformę politycznš", w której żšdano dyktatury proletariatu, oskarżano rzšd Moraczewskiego o zdradę sprawy robotniczej oraz maskowanie kapitulacji wobec burżuazji. Rozwišzaniem wszystkich problemów społecznych, gos- podarczych i kulturalnych było dla KPRP zupełne zniszczenie dotychczasowego systemu i budowa na gruzach kapitalizmu no- wej władzy, nowego społeczeństwa i pełnego szczęœcia ludzkoœci. Demagogii tej ulegały głównie jednostki prymitywne lub fanatycy oraz niektórzy przedstawiciele mniejszoœci narodowych, którym budowa państwowoœci polskiej była uczuciowo obojętna. W kwes- tii niepodległoœci Polski KPRP wypowiedziała się bowiem bez ogródek: "Proletariat polski - głosiła uchwała I zjazdu KPRP- odrzuca wszelkie hasła polityczne, jak autonomia, usamodzielnie- nie, samookreœlenie, oparte na rozwoju form politycznych okresu kapitalistycznego. Dšżšc do dyktatury [...) zwalczać będzie wszel- kie próby stworzenia kontrrewolucyjnej, burżuazyjnej armii pol- skiej"'". Stanowisko to, formułowane bezpodstawnie w imieniu całego proletariatu polskiego, sprawiło, że w całym okresie mię- dzywojennym komuniœci polscy traktowani byli przez ogół społe- czeństwa jak antynarodowa agentura rosyjska, gdyż jedynie w Ro- sji realizowano podobne hasła. Siły prawicy wzrosły po przyjeŸdzie Ignacego Paderewskiego do Poznania. 26 XII 1918 r. wybuchło tam powstanie skierowane przeciw okupantom niemieckim. Wkrótce rozszerzyło się ono na całš Wielkopolskę. 1 I 1919 r. Paderewski przybył do Warszawy. Otoczony nimbem wielkiego artysty i patrioty oraz sławš swych akcji wœród Polonii amerykańskiej i w kierowniczych kołach En- tenty, zwišzany z paryskim KNP Paderewski ucieleœniał przymio- ty polityczne, których pragnęły koła umiarkowane i zachowawcze w Polsce. W œrodowiskach endeckich coraz wyraŸniej spiskowa- no przeciw rzšdowi. W nocy z 4 na 5 I 1919 r. zorganizowano w Warszawie prawicowy zamach stanu, którym kierowali: TadeuszDymowski, Marian Januszajtis, Eustachy Sapieha i Jerzy Zdzie- __ KONSOLIDACJA PAŃSTWA 59 chowski, zwišzani z endecjš i konserwatystami. Spiskowcy na cze- le kompanii podchoršżych aresztowali premiera Moraczewskiego, ministrów Leona Wasilewskiego i Stanisława Thugutta oraz ko- mendanta rzšdowej Milicji Ludowej Ignacego Boernera. Próba aresztowania Piłsudskiego w Belwederze nie powiodła się; oto- czeni oddziałami wiernymi rzšdowi spiskowcy zrezygnowali z dal- szej akcji. Zbesztani przez Naczelnika Państwa zostali zwolnieni na słowo. Istniejš przypuszczenia, że Piłsudski nie tylko wiedział o zamachu, ale nim do pewnego stopnia kierował, chcšc wykazać słaboœć prawicy." W rezultacie rzšd ogłosił stan wyjštkowy oraz odezwę piętnujšcš spisek w tak trudnej dla państwa chwili, jed- nakże wzmocnienie władzy rzšdu lewicowego nie było dla Piłsud- skiego celem samym w sobie. Przez dwa miesišce rzšd Moraczewskiego przetrwał atako- wany z lewa i z prawa. Trudnoœci gospodarcze, izolacja międzyna- rodowa, a także bojkot polityczny ugrupowań prawicowych oraz skrajnej lewicy spowodowały, że Piłsudski podjšł decyzję o dymisji gabinetu Moraczewskiego. Bezpoœredniš przyczynš było uzależ- nienie pożyczki dla rzšdu z banków poznańskich od zmiany profi- lu gabinetu. Uspokoiwszy nieco skrajnš lewicę i znajdujšce się pod jej wpływem Rady Delegatów, Piłsudski spróbował teraz wyjœć naprzeciw prawicy. Nie tylko nie wycišgnšł konsekwencji wobec sprawców zamachu styczniowego, ale powierzył misję sformowa- nia nowego rzšdu Ignacemu Paderewskiemu, który był kandyda- tem zdolnym do skutecznego poœrednictwa między prawicš i le- wicš w kraju oraz między rzšdem warszawskim i paryskim KNP 16 I 1919 r. Paderewski objšł stanowisko premiera i ministra spraw zagranicznych. Sprawy wewnętrzne powierzył Stanisławowi Woj- ciechowskiemu, wojsko - gen. Janowi Wroczyńskiemu, a następ- nie gen. Józefowi Leœniewskiemu, skarb przejšł poznaniak Józef Englich, rolnictwo - Stanisław Janicki, a przemysł i handel- Kazimierz Hšcia. W rzšdzie pozostało pięciu ministrów rzšdu ludowego Moraczewskiego. Wœród nowych członków gabinetu przeważały sympatie prawicowe. Narodowa Demokracja weszła do rzšdu, który nabrał charakteru koalicyjnego. Ustšpił bojkot gos- podarczy wobec władz warszawskich. Komitet Narodowy Polski uznał rzšd Paderewskiego i powiadomił o tym państwa koalicji, w wyniku czego Francja, Anglia, USA i inne kraje zwycięskiej Ententy uznały ten rzšd za reprezentację narodu polskiego.'2 Rozszerzenie podstawy politycznej rzšdu umożliwiło przeprowa- 60 ANDRZEJ ALBERT dzenie wyborów w atmosferze rosnšcego zaufania społeczeństwa do rzšdu centralnego. 26 I 1919 r. odbyły się w Królestwie i Galicji Zachodniej wybo- ry do Sejmu Ustawodawczego. Z Królestwa wybrano 226 posłów, z Galicji - 70. Frekwencja wyborcza była na ogół wysoka: ocenia- no jš na 60-90% uprawnionych do głosowania. W Królestwie największy sukces odniosła Narodowa Demokracja zdobywajšc 45,5% głosów. Na drugim miejscu znalazło się PSL "Wyzwole- nie" - 22%, dalej zaœ: PPS - 9% i Polskie Zjednoczenie Ludowe- 5%. W Galicji na czoło wysunęło się PSL "Piast" - 34% i PSL- -Lewica -19,5%, PPSD uzyskała 18%, endecja -10,5%, a Stron- nictwo Katolicko-Ludowe - 9% głosów. W lutym 1919 r. wybo- ry odbyły się na SuwalszczyŸnie. W marcu sejm uznał za posłów 6 kandydatów zgłoszonych na Œlšsku Cieszyńskim, gdzie wybo- ry nie mogły się odbyć z powodu wkroczenia wojsk czeskich. W czerwcu 1919 r. z Wielkopolski wybrano dalszych 42 posłów, a także 11 posłów z wyzwolonych okręgów: bielskiego i białostoc- kiego. Ponieważ ze względu na toczšce się w Galicji Wschodniej walki polsko-ukraińskie nie można było przeprowadzić tu wybo- rów, zdecydowano uznać za posłów 28 deputowanych do dawne- go parlamentu austriackiego z tego rejonu. Ogółem w połowie 1919 r. polski Sejm Ustawodawczy liczył 394 posłów. Układ sił okazał się mniej więcej równy: prawica, centrum i lewica dysponowały około 30% mandatów. Najsilniej- szym klubem poselskim był klub Zwišzku Ludowo-Narodowe- go, czyli endecji, ze 140 mandatami stanowišcymi 35,8% ogółu, co było dużym sukcesem wyborczym Narodowej Demokracji. Czo- łowymi przedstawicielami tego klubu byli: Stanisław Głšbiński, Stanisław Grabski, Wojciech Korfanty i ks. Kazimierz Lutosław- ski. Wœród klubów centrum sejmowego najsilniejsze było PSL "Piast" z 46 mandatami (11,7%), kierowane przez Jana Dšbskie- go, Władysława Kiernika i Wincentego Witosa. W dalszej kolej- noœci centrum sejmu składało się z Polskiego Zjednoczenia Lu- dowego z 35 mandatami (8,9%), Klubu Narodowo-Robotniczego z 32 mandatami (8,1%) i Klubu Pracy Konstytucyjnej z 18 manda- tami (4,5%). Lewica sejmowa składała się z trzech klubów: PSL "Wyzwolenie" dysponowało 59 mandatami (15%), a na jego czele stali: Juliusz Poniatowski, Maciej Rataj i Błażej Stolarski. PSL- -Lewica z Janem Stapińskim uzyskało 12 mandatów (3%), zaœ Zwišzek Polskich Posłów Socjalistycznych miał 35 miejsc (8,9%). KONSOLIDACJA PAŃSTWA 61 Pracom ZPPS przewodzili między innymi: Ignacy Daszyński, Herman Liebermann, Jędrzej Moraczewski, Mieczysław Nie- działkowski i Feliks Perl. Istniały też dwa kluby mniejszoœci na- rodowych: klub żydowski dysponował 11 mandatami, niemiecki zaœ miał 2 mandaty.'3 Otwarcie pierwszego sejmu odrodzonej Polski nastšpiło 10 II 1919 r. Inauguracji dokonał Naczelnik Państwa Piłsudski, powi- tany owacjš w centrum i na lewicy. Wygłosił on uroczyste orędzie, w którym powiedział: "Półtora wieku walk, krwawych nieraz i ofiar- nych, znalazło swój triumf w dniu dzisiejszym [...). W tej godzi- nie wielkiego serc polskich bicia czuję się szczęœliwym, że przypadł mi zaszczyt otwierać Sejm Polski, który znów będzie domu swe- go ojczystego jedynym panem i gospodarzem"'". Zwołanie Sejmu Ustawodawczego rozpoczęło nowy etap konsolidacji państwa. By- ło ono dowodem, iż społeczeństwo polskie pragnęło ustroju de- mokratycznego i parlamentarnego. Wyniki wyborów potwierdziły zróżnicowanie polityczne narodu, ale jednoczeœnie jego wolę nie- zawisłoœci i pluralizmu; systemu, w którym różne grupy społeczne znaleŸć mogły możliwoœć realizacji swych dšżeń. 2. WALKA O GRANICE POCZĽTEK PRAC SEJMU USTAWODAWCZEGO. POWSTANIE WIELKOPOLSKIE. NAJAZD CZESKI NA ŒLĽSK CIESZYŃSKI. WALKI POD LWOWEM. FRONT PÓŁNOCNO- -WSCHODNI. SYTUACJA NA WSCHODZIE W LECIE 1919 R. DWA PROGRAMY WSCHODNIE. TRAKTAT WERSALSKI. MANEWRY DYPLOMATYCZNE WOKÓŁ GRANICY WSCHODNIEJ. EWOLUCJA SEJMU. UTWORZENIE RZĽDU SKULSkiEGO. Otwarcie Sejmu Ustawodawczego stanowiło ważny krok na drodze do odbudowy państwowoœci. Choć walka o cele poszcze- gólnych ugrupowań przybrała kształt parlamentarny, sprzecznoœci interesów między nimi nie uległy przez to złagodzeniu. Pierwszš tego rodzaju próbš sił były wybory marszałka sejmu 14 II 1919 r. Głosami prawicy i Polskiego Zjednoczenia Ludowego wybrano kandydata endecji Wojciecha Tršmpczyńskiego. Kontrkandydat z ramienia PSL "Piast". Wincenty Witos, poparty przez ludow- ców, NZR i PPS, otrzymał zaledwie o 6 głosów mniej. 62 ANDRZEJ ALBERT Z chwilš zebrania się najwyższego przedstawicielstwa narodu kończyło się urzędowanie dotychczasowych władz i moc dekretu z 22 XI 1918 r. Władzę zwierzchniš w państwie przejmował sejm. 20 II Piłsudski przekazał swš władzę marszałkowi sejmu. Stron- nictwa reprezentowane w sejmie uzgodniły, że Piłsudski otrzyma ponownie urzšd Naczelnika Państwa, ale już z woli sejmu. Głów- nym zadaniem parlamentu miało być nadanie Polsce konstytucji, lecz problem ten wymagał szczegółowego przygotowania i długo- trwałych prac. Tymczasem państwo musiało mieć wyraŸnie okreœ- lone podstawy ustrojowe. W zwišzku z tym tego samego dnia Sejm Ustawodawczy powzišł uchwałę regulujšcš wzajemny stosunek władz w okresie przejœciowym, zwanš Małš Konstytucjš. Stanowi- ła ona, że władzš ustawodawczš i suwerennš w Polsce jest sejm. Naczelnik Państwa miał być jego przedstawicielem na zewnštrz i najwyższym wykonawcš uchwał sejmowych, a każdy jego akt państwowy wymagał podpisu odpowiedniego ministra. Rzšd powo- ływać miał Naczelnik Państwa w porozumieniu z sejmem. W ten sposób tymczasowy ustrój oparty na dyktaturze Naczelnika Pańs- twa zastšpiono nowym ustrojem przejœciowym o stanowczej prze- wadze Sejmu Ustawodawczego.'5 Na kolejnych posiedzeniach sejmu deklaracje złożyli przed- stawiciele wszystkich klubów parlamentarnych. Stanisław Grabski mówił w imieniu Zwišzku Ludowo-Narodowego o potrzebie zgo- dy narodowej, wojsku i sprawiedliwej reformie rolnej. Ignacy Da- szyński z ramienia PPS wyraził radoœć, że "chłop i robotnik jed- nš packš zabił dwie muchy [...). W tym sejmie bowiem nie ma ani bolszewizmu, ani 'żubrów', czyli konserwatywnego ziemiaństwa". Błażej Stolarski podkreœlił w imieniu PSL "Wyzwolenie", że fun- damentem nowej Polski musi być praca i sprawiedliwoœć. Refor- my rolnej na drodze ustawodawczej domagali się także Wincenty Witos z PSL "Piast" oraz Józef Ostachowski z Polskiego Zjedno- czenia Ludowego. Poseł NZR Bolesław Fichna stwierdził, iż naj- większym zagrożeniem Polski były Niemcy oraz "zaraza bolsze- wicka"'6. Większoœć posłów dała wyraz zaufaniu do rzšdu Pade- rewskiego. Poparcia udzieliła mu prawica i centrum, natomiast lewica przechodziła stopniowo do defensywy. Z rzšdu ustšpili ostatni ministrowie rzšdu ludowego: Jerzy Iwanowski, Antoni Mińkiewicz, Józef Pruchnik i Leon Supiński, a na ich miejsce przyszli ministrowie o poglšdach centrowo-prawicowych: Leon Biliński, Stanisław Karpiński czy Tadeusz Jasionowski. KONSOLIDACJA PAŃSTWA 63 Gdy Sejm Ustawodawczy zbierał się i rozpoczynał prace, na zachodnich i wschodnich rubieżach kraju toczyły się walki o przy- należnoœć państwowš tych ziem. W Wielkopolsce, pomimo wy- raŸnej przewagi żywiołu polskiego, Niemcy nie byli gotowi ustš- pić ze swych pozycji. Jeszcze w listopadzie 1918 r. skierowano tu z zachodu ochotnicze formacje Grenschutzu i Heimatschutzu. Wzmocniło to nurt radykalny w obozie polskim. 3-5 XII 1918 r. zebrał się Sejm Dzielnicowy zaboru pruskiego, w którym rolę wiodšcš odgrywała endecja. Komisariat Naczelnej Rady Ludowej w składzie: ks. Stanisław Adamski, Wojciech Korfanty, Stefan Łaszewski, Adam Poszwiński, Józef Rymar i Władysław Seyda- próbował zapobiec rozlewowi krwi i negocjował z rzšdem nie- mieckim, stojšc na stanowisku oczekiwania wyroku konferencji pokojowej w sprawie przynależnoœci Wielkopolski. Próby te roz- bijały się o coraz ostrzejszy kurs polityki niemieckiej. Gdy 26 XII 1918 r. do Poznania przybył Paderewski, grupy żołnierzy niemieckich dopuœciły się prowokacji wobec flag pol- skich i alianckich oraz czynnej zniewagi wobec ludnoœci polskiej. Nazajutrz doszło do pierwszych starć zbrojnych, które przekształ- ciły się w Powstanie Wielkopolskie. W rejonach, gdzie przewaga Polaków była znaczna, usunięcie władz niemieckich i wojska na- stšpiło szybko i bez większych strat. Ciężkie walki rozgorzały nato- miast w Chodzieży, Inowrocławiu i Nakle. 8 I 1919 r. Naczelna Rada Ludowa (NRL) w Poznaniu przejęła władzę na wyzwolonym obszarze. Na południu front oparł się wówczas na linii Rawicz- -Ostrów Wlkp., na zachodzie powstańcy dotarli pod Międzychód i Zbšszyń, a na północy nad Noteć. Na czele oddziałów powstań- czych stał mjr Stanisław Taczak. Działania zbrojne podjęły też organizacje polskie na Pomorzu, jednak ich sytuacja była znacz- nie trudniejsza, gdyż w niektórych rejonach żywioł niemiecki miał tu przewagę, a przez obszar ten powracali żołnierze niemieccy z frontu wschodniego. W połowie stycznia Niemcy zgromadzili przeciw powstańcom znaczne siły i przystšpili do ofensywy. Akcja ich koncentrowała się w Bydgoszczy, Frankfurcie nad Odrš i na Dolnym Œlšsku.16 I 1919 r. dowódcš armii wielkopolskiej został gen. Józef Dowbór- -Muœnicki. Ochotnicze oddziały powstańcze przekształcono w re- gularne wojsko. Powołano kilka roczników pod broń. Krwawe walki rozgorzały wokół Leszna, nad Odrš i Noteciš. Komisariat NRL podjšł akcję dyplomatycznš za poœrednictwem KNP w Paryżu 64 ANDRZEJ ALBERT oraz Paderewskiego, który właœnie stanšł na czele rzšdu w War- szawie. Akcja ta doprowadziła do zawieszenia broni. Niemcy nie miały doœć sił, by wznowić wojnę z państwami Ententy, a marsza- łek Foch rozcišgnšł warunki rozejmu z 11 XI 1918 r. na front wielkopolski. 16 II 1919 r. przerwano walki. Obszar wyzwolony znalazł się pod kontrolš Komisariatu NRL i armii powstańczej. O jego losach zadecydować miał jednak ostatecznie traktat poko- jowy z Niemcami." Jednoczeœnie dramatyczna sytuacja zaistniała na południo- wo-zachodnim odcinku granicy. 23 I 1919 r. wojska czeskie ude- rzyły na Œlšsk Cieszyński, gwałcšc linię demarkacyjnš ustalonš przez Narodni Vibor i polskš Radę Narodowš. Obrona polska, kierowana przez płk. Franciszka Latinika, wzrosła w cišgu paru dni z około tysišca do 5 tys. żołnierzy. Nie wystarczyło to jednak do zahamowania najazdu czeskiego. 26 I oddziały polskie wycofały się z Cieszyna na linię Wisły, a wojska czeskie zajęły także Spisz i Orawę, gdzie, podobnie jak na Œlšsku Cieszyńskim, miał się od- być plebiscyt zarzšdzony przez Radę Ambasadorów w Paryżu. Nie zdoławszy pokonać linii Wisły Czesi podpisali rozejm, a 3 II pa- rafowano w Paryżu porozumienie o wytyczeniu do momentu przeprowadzenia plebiscytu nowej linii demarkacyjnej, przy czym po stronie czeskiej zostały zagarnięte częœci powiatu cieszyńskiego i frysztackiego. Przez cały grudzień i styczeń 1919 r. trwały też zacięte walki polsko-ukraińskie pod Lwowem, Rawš Ruskš i Chyrowem. Siły polskie walczšce w tym rejonie liczyły około 20 tys. żołnierzy. W marcu 1919 r. silna ofensywa wojsk Zachodnioukraińskiej Re- publiki Ludowej doprowadziła do okršżenia oddziałów polskich. GroŸnš dla Polaków sytuację uratowały posiłki dowodzone przez gen. Wacława Iwaszkiewicza, który objšł dowództwo nad całoœciš sił polskich w tym rejonie. Równoczeœnie na Wołyniu wojska pol- skie œcierały się z siłami naddnieprzańskiej Ukraińskiej Repub- liki Ludowej, które panowały na Polesiu i zagrażały ChełntszczyŸ- nie. Oddziały polskie, dowodzone przez gen. Stefana Majewskiego, a następnie gen. Edwarda Rydza-Œmigłego, przejęły tu inicjatywę w styczniu 1919 r. wypierajšc Ukraińców za linię Włodzimierz- -Kowel. Zadanie to ułatwił atak Armii Czerwonej ze wschodu na siły ukraińskie. Ponieważ bolszewicy dšżyli do opanowania Ukra- iny z północnego wschodu, sytuacja wojsk naddnieprzańskich, walczšcych na dwa fronty, stała się fatalna. KONSOLIDACJA PAŃSTWA 65 Podobnie skomplikowana sytuacja wytworzyła się na północ- no-wschodnich obszarach dawnej Rzeczypospolitej. Przy poparciu niemieckich wojsk okupacyjnych powstały tam rzšdy narodowe: w marcu 1918 r. w Mińsku proklamowano Białoruskš Republikę Ludowš, w paŸdzierniku zaœ tegoż roku powstała Republika Li- tewska kierowana przez tymczasowe przedstawicielstwo Litwi- nów - Tarybę. Kiedy po klęsce Niemiec Rosja Radziecka wymówiła traktat brzeski, rozpoczęła się ofensywa bolszewicka w celu zdo- bycia nierosyjskich kresów dawnego imperium carów. Natarcie bolszewickie doprowadziło do upadku rzšdu białoruskiego i wy- cofania się Litwinów z Wilna.15 XII 1918 r. powstała tu Rada Delegatów Robotniczych, która realizowała dyktaturę proleta- riatu w mieœcie prawie zupełnie pozbawionym przemysłu i klasy robotniczej. Od wschodu nadcišgały oddziały Armii Czerwonej. 1 I 1919 r. bolszewicy proklamowali w Mińsku Białoruskš Socja- listycznš Republikę Rad. Społecznoœć polska, kierowana przez tamtejszych ziemian, zorganizowała Komitet Obrony Kresów oraz przystšpiła do tworzenia Samoobrony Litwy i Białorusi, którš dowodził gen. Władysław Wejtka. Oddziały polskie opanowały przejœciowo Wilno, jednak po paru dniach, 5 I 1919 r., miastem zawładnęli krasnoarmiejcy. Siły Samoobrony wycofały się na Grodno i Łapy. W Wilnie utworzono Litewskš Radę Komisarzy Ludowych z Vincasem Mickieviciusem-Kapsukasem na czele. Sytuację komplikowała obecnoœć ewakuujšcych się na zachód oddziałów niemieckich. 5 II doszło w Białymstoku do podpisania polsko-niemieckiej umowy o przemarszu wojsk polskich na Wi- leńszczyznę i Białoruœ przez tereny objęte ewakuacjš, dla zapo- bieżenia przedarciu się bolszewików na Białostocczyznę. 27 II 1919 r. władze bolszewickie na Litwie i Białorusi połš- czyły się tworzšc Litewsko-Białoruskš Socjalistycznš Republikę Rad. Rósł terror oparty na zasadzie zemsty klasowej na wszystkich siłach społecznych o pewnym poziomie kulturalnym. Gdziekolwiek bolszewicy zaprowadzili swe rzšdy, rozpoczynał się rabunek oraz orgia dekretów regulujšcych wszystkie aspekty życia. W trakcie ich bezwzględnego egzekwowania mordowano i niszczono dorobek materialny i duchowy mieszkańców. Ofiarš padali przede wszyst- kim ziemianie, inteligencja i polscy działacze niepodległoœciowi. W przeddzień zajęcia Mińska przez wojska polskie w sierpniu 1919 r. bolszewicy zamordowali na przykład Komendanta POW na ten rejon Mateusza Stefanowskiego i jego współpracowniczkę 66 ANDRZEj ALBERT Jadwigę Tejszerskš. Krwawo stłumiono też powstanie polskie w po- wiecie nieœwieskim w marcu 1919 r., a przywódców z Mieczysła- wem Wołnistym na czele bolszewicy rozstrzelali. W połowie lutego wojska polskie zgrupowane na Froncie Litewsko-Białoruskim pod komendš gen. Stanisława Szeptyckiego podjęły kontrofensywę nawišzujšc stycznoœć bojowš z Armiš Czerwonš. Po stronie radzieckiej walczyły również przeciw Pola- kom oddziały bolszewickie złożone ze zrewolucjonizowanych żoł- nierzy polskich, dowodzonych przez Romana Łšgwę. Powstaniu frontu polsko-radzieckiego na Litwie i Białorusi towarzyszyły też pierwsze strzały oddane przez Polaków-bolszewików do żołnierzy niepodległej Polski. Mimo zaciekłego oporu Armii Czerwonej kon- trofensywa gen. Antoniego Listowskiego doprowadziła w marcu 1919 r. do zajęcia przez Polaków Pińska, a 19 IV, dzięki œmiałe- mu wypadowi oddziałów płk. Władysława Beliny-Prażmowskiego i akcji kolejarzy wileńskich, którzy wysłali na zachód wagony, wojska polskie dowodzone przez gen. Edwarda Rydza-Œmigłego wkroczyły do Wilna. Oddziały gen. Zygmunta Lasockiego zajęły wkrótce Nowogródek, a grupa gen. Stefana Mokrzeckiego - Ba- ranowicze. W lipcu 1919 r. front północno-wschodni ustabilizował się na linii jezioro Narocz-Baranowicze-Pińsk. Po wkroczeniu wojsk polskich do Wilna Piłsudski wydał odezwę "Do mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskie- go" z 22 IV 1919 r., w której stwierdził, że "na tej ziemi, jakby przez Boga zapomnianej, musi zapanować swoboda (...] Chcę dać wam możnoœć rozwišzania spraw wewnętrznych, narodowoœcio- wych i wyznaniowych tak, jak sami sobie tego życzyć będziecie". Zapowiedział również wybory do Konstytuanty wileńskiej. Na kontrolowanych przez armię polskš terenach Litwy i Białorusi Piłsudski nie ustanowił władzy wojskowej, lecz tymczasowy zarzšd cywilny, podzielony na okręgi: wileński, brzeski i wołyński. Posu- nięcia te, akcentujšce zasadę samostanowienia ludnoœci miejsco- wej, spotkały się na ogół z przychylnym przyjęciem na Zachodzie. 26 VII 1919 r. Rada Najwyższa konferencji pokojowej w Paryżu zatwierdziła projekt rozgraniczenia Polski i Litwy wzdłuż tak zwanej linii Focha, dzielšcej Suwalszczyznę według zasady etnicz- nej i pozostawiajšcej Wilno po stronie polskiej. Gdy w połowie sierpnia Niemcy ewakuowali swe wojska z rejonu Suwałk, na ich miejsce pojawili się Litwini. W Sejnach wybuchło antylitewskie powstanie, wsparte przez wojska polskie, które doprowadziło do KONSOLIDACJA PAŃSTWA 67 przejęcia kontroli nad południowo-wschodniš częœciš spornego terenu przez Polaków. Bardzo ostro zareagował na zajęcie Wilna przez Polaków rzšd bolszewicki, wydalajšc delegata rzšdu pol- skiego Aleksandra Więckowskiego nad granicę fińskš oraz aresz- tujšc wielu działaczy polskich w Piotrogrodzie i Moskwie. W wię- zieniu znalazł się między innymi abp Edward Ropp oraz repre- zentant rzšdu polskiego Józef Dangel.'9 W połowie maja 1919 r. wojska polskie podjęły również akcję zaczepnš na Ukrainie i w cišgu dwóch miesięcy opanowały całš Galicję Wschodniš aż po rzekę Zbrucz. W ofensywie tej wzięły między innymi udział oddziały armii gen. Józefa Hallera, które powróciły z Francji, a także siły zgromadzone z poboru rekruta na mocy uchwały sejmowej. Państwa Ententy, a szczególnie Anglia, przeciwstawiły się akcji polskiej, gdyż osłabiała ona siły kontrre- wolucji na Ukrainie. Wojska zachodnioukraińskie, wyparte za Zbrucz, podporzšdkowały się dyrektoriatowi naddnieprzańskiej URL, jednakże ich położenie stało się, wobec ofensywy bolsze- wickiej z północnego wschodu, krytyczne. Koncentrowały się one głównie wokół Kamieńca Podolskiego. W tej sytuacji siły polskie weszły w stycznoœć z Armiš Czerwonš także i na Wołyniu w rejo- nie Równego, Dubna i Krzemieńca. Na przełomie maja i czerwca 1919 r. nastšpiło dalsze wzmoc- nienie pozycji Polski na wschodzie. Państwa Ententy zgodziły się na okupację Galicji Wschodniej przez armię polskš, by uniemoż- liwić połšczenie się sił bolszewickich cišgnšcych ze wschodu z re- wolucyjnymi oddziałami Węgierskiej Republiki Rad. Jednoczeœnie w stosunkach z naddnieprzańskš URL zaznaczył się zwrot, który doprowadził 1 IX 1919 r. do zawarcia umowy o współdziałaniu przeciw Armii Czerwonej. Oddziały dyrektoriatu URL, dowo- dzone przez atamana Semena Petlurę, były bowiem również stop- niowo spychane na południe przez siły bolszewickie, które zajęły Kijów. Piłsudski i Petlura przełamali dotychczasowš wrogoœć wi- dzšc wspólny interes. W rezultacie tych korzystnych zmian wojska polskie podjęły w lipcu działania zaczepne na Froncie Litewsko- -Białoruskim, dochodzšc na północy pod Dyneburg, a na połud- niu zajmujšc 8 VIII Mińsk, a wkrótce potem Bobrujsk i Łuniniec. W sierpniu ofensywę podjšł też nowo utworzony Front Wołyński, obsadzajšc Równe i Sarny, lecz akcję tę zatrzymano, gdyż doszło tu do zetknięcia z oddziałami Petlury. Front Galicyjski, dowodzo- ny przez gen. Wacława Iwaszkiewicza, dotarł pod Zasław. Pod 68 ANDRZEJ ALBERT koniec wrzeœnia front polsko-radziecki przebiegał wzdłuż linii Połock-Borysów-Bobrujsk-Zasław-Zbrucz. Walki o terytorialny kształt państwa polskiego i zapewnienie mu bezpiecznych granic wymagały wzmożonego wysiłku zbrojne- go Polaków. O ile w listopadzie 1918 r. Polska Siła Zbrojna liczyła około 6 tys. żołnierzy, to w styczniu 1919 r. stan wojska polskiego wzrósł do 110 tys. osób. Było to wojsko ochotnicze. Dopiero w mar- cu 1919 r. zrealizowano pierwszy pobór regularny. Powołano pod broń pięć roczników, a stan armii wielkopolskiej zwiększył się do 60 tys. żołnierzy. Do Polski dotarła 70-tysięczna armia gen. Józe- fa Hallera z Francji i dywizja gen. Lucjana Żeligowskiego z Rumu- nii. Pod koniec lata 1919 r. armia polska liczyła 600 tys. żołnierzy, w tym około 350 tys. w linii. Wojsko to było rezultatem wyjštko- wej w historii improwizacji w dziedzinie sprzętu, uzbrojenia i umun- durowania oraz żywiołowej samoorganizacji. Chaos, jaki zapanował w Europie Œrodkowej w wyniku klęski Niemiec i rewolucji w Rosji, powodował, że terytorialny kształt Polski zależał w decydujšcej mierze od tego, jaki obszar zdołajš obsadzić polskie siły zbrojne. Przemieszanie ludnoœci polskiej z li- tewskš, białoruskš i ukraińskš stwarzało niemożliwe do uniknięcia konflikty z ambicjami niepodległoœciowymi narodów zamieszku- jšcych wschodnie rubieŸe dawnej Rzeczypospolitej, konflikty tym dramatyczniejsze, że niepodległoœci i tożsamoœci społecznej, na- rodowej i kulturalnej tych ludów zagrażały od wschodu siły rewo- lucji rosyjskiej, zmierzajšce do rozlania fali anarchii i bezprawia po całej Europie. W Polsce nie było jednolitego programu wschodniego. Œcierały się dwie koncepcje. Program inkorporacji stosunkowo mniejszego terytorium na wschodzie reprezentowała Narodowa Demokracja, której przywódcy oponowali przeciw dalszemu posuwaniu się armii polskiej na tereny o przewadze żywiołu niepolskiego. Koncepcja federacyjna Piłsudskiego, popierana przez lewicę sejmowš oraz Paderewskiego, przewidywała utworzenie systemu niepodległych państw narodowych: Litwy, Białorusi i Ukrainy, powišzanych so- juszami z Polskš. W myœl tej idei Polska stać się miała czynnikiem stabilizujšcym wschód Europy przed wpływami imperium rosyj- skiego. Hasła internacjonalistyczne, głoszone przez obóz rewolu- cji, w tym również bolszewików polskich spod znaku KPRP, już wówczas były narzędziem rozprzestrzeniania nowej dominacji Rosji w EuroQie Wschodniej. KONSOLIDACJA PAŃSTWA 69 Od stycznia 1919 r. toczyły się w Paryżu negocjacje zmierzajš- ce do podpisania traktatu pokojowego z Niemcami. Głównš rolę w obradach odgrywali przywódcy USA, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch i Japonii. Ideowego rozmachu nadał konferencji prezy- dent Stanów Zjednoczonych Woodrow Wilson, dla którego miała ona zakończyć erę wojen i zagwarantować pokój międzynarodowy przez powołanie ponadpaństwowej Ligi Narodów. Rozbieżnoœci interesów między głównymi państwami zwycięskimi udaremniły te dalekosiężne plany. Wœród najtrudniejszych problemów, jakie konferencja paryska miała rozstrzygnšć, było zagadnienie granicy polsko-niemieckiej. Rzecznikami interesów polskich w Paryżu by- li: premier Ignacy Paderewski i przewodniczšcy KNP Roman Dmowski. Sprawę negocjacji o polskie granice zachodnie pozosta- wił Piłsudski Narodowej Demokracji i Paderewskiemu, gdyż mieli oni w tej kwestii zdecydowane i dokładnie uzasadnione stanowis- ko. Projekt delegacji polskiej obejmował obszar państwa polskiego o powierzchni 447 tys. km2 z ludnoœciš 33,5 mln, przy czym u- względniał na zachodzie częœć ziem nie należšcych przed 1772 r. do Polski, przy rezygnacji z niektórych obszarów wschodnich daw- nej Rzeczypospolitej. Trudnoœć polegała ńa tym, że forsowanie argumentów etnicznych w przypadku granicy z Niemcami stało w sprzecznoœci z inkorporacyjnym programem endecji na wscho- dzie. Przeciwnik rewindykacji polskich kosztem Niemiec, premier brytyjski David Lloyd George, skwapliwie wykorzystał tę niekon- sekwencję domagajšc się Górnego Œlšska i częœci Wielkopolski dla Niemiec. Wielkiej Brytanii chodziło o zapobieżenie zbytniemu wzmocnieniu Francji i jej sojuszników na kontynencie kosztem Niemiec. Francja natomiast starała się maksymalnie osłabić Niem- cy i popierała postulaty polskie w sprawie granic. Powołana przez Radę Najwyższš konferencji Komisja do Spraw Polskich pod prze- wodnictwem Jules'a Cambona przedłożyła 7 V 1919 r. delegacji niemieckiej projekt traktatu, przewidujšcy włšczenie do Polski Górnego Œlšska, Wielkopolski, Pomorza Gdańskiego bez samego Gdańska oraz częœci Warmii i Mazur. Wobec sprzeciwu Niem- ców, którzy próbowali dowodzić, że Kaszubi, Mazurzy i Œlšzacy nie sš Polakami, a także antypolskiego stanowiska Lloyda George'a i chwiejnej postawy prezydenta USA Wilsona projekt ten upadł. 17 V 1919 r. Niemcy złożyły w Paryżu protest przeciw wrę- czonym im warunkom pokoju i rozwišzaniu problemu granicy polsko-niemieckiej. Jednoczeœnie czyniły przygotowania do prze- 70 ANDRZEJ ALBERT prowadzenia faktów dokonanych w Polsce przez uderzenie z Po- morza Gdańskiego i rejonu Wrocławia i gromadziły tam poważne siły. Polska zmuszona była œcišgnšć ze wschodu dwie dywizje hal- lerowskie i zorganizować Front Południowo-Zachodni z gen. Józefem Hallerem, Wielkopolski - pod dowództwem gen. Józe- fa Dowbora-Muœnickiego i Północny pod dowództwem francus- kim. Wszelka aktywnoœć polska na wschodzie zamarła na parę tygodni,16 VI wprowadzono w projekcie traktatu poprawki na korzyœć Niemiec i postawiono Niemcom ultimatum: albo podpi- sanie projektu, albo wznowienie działań wojennych na zachodzie. 19 VI Niemcy wybrały pokój, a 28 VI 1919 r. w Wersalu doszło do uroczystego podpisania traktatu pokojowego z Niemcami 2' Traktat wersalski ustalił granicę polsko-niemieckš przyzna- jšc Polsce Pomorze Wschodnie bez Gdańska i prawie całš Wielko- polskę: przywidywał jednoczeœnie przeprowadzenie plebiscytów na Górnym Œlšsku, Warmii i Mazurach. Gdańsk został proklamo- wany wolnym miastem pod zarzšdem Komisarza Ligi Narodów. Polsce przyznano zastępstwo dyplomatyczne Gdańska, miasto włšczono w polski obszar celny, natomiast nie rozwišzano prob- lemu obrony wojskowej Gdańska. Podpisujšc traktat pokojowy Polska została zmuszona do zaakceptowania dodatkowego trak- tatu z mocarstwami sprzymierzonymi o ochronie praw mniejszoœ- ci narodowych. Ten tak zwany mały traktat wersalski lub traktat mniejszoœciowy musiały podpisać państwa nowo utworzone, jak Polska, Czechosłowacja lub Jugosławia, natomiast nie narzucono go Niemcom. W zwišzku z tym mniejszoœci narodowe zamiesz- kujšce Polskę uzyskały prawo odwoływania się do Ligi Narodów, która powstała na mocy specjalnych uchwał konferencji paryskiej, ze skargami na rzšd polski, natomiast mniejszoœć polska w Niem- czech została tego prawa pozbawiona. Społeczeństwo polskie przyjęło traktat wersalski z mieszany- mi uczuciami. Radoœć z międzynarodowego uznania Polski i gra- nic na zachodzie mšciło rozgoryczenie z powodu zapowiedzi ple- biscytu na Górnym Œlšsku i upokorzenie z powodu narzucenia traktatu mniejszoœciowego. 41 posłów w sejmie domagało się od- roczenia ratyfikacji traktatu do momentu uzgodnienia jego po- stanowień z zasadš suwerennoœci państwowej, jednak w obliczu faktu, że państwa Ententy były głównym oparciem międzynaro- dowym dla państwa polskiego zagrożonego niemieckim rewizjo- nizmem i rosyjskim imperializmem rewolucyjnym, sejm ratyfi- kował traktat wersalski w dniu 31 VII 1919 r. KONSOLIDACJA PAŃSTWA 71 Podczas konferencji paryskiej mocarstwa zwycięskie zajęły się też sprawš polskich granic na wschodzie, jakkolwiek nie doty- czyła ona pokoju z Niemcami. Rada Najwyższa i Komisja Cambo- na nie uznawały poczštkowo pretensji polskich do Galicji Wschod- niej, a ofensywa polska w tym rejonie wywołała sprzeciwy państw zachodnich, które liczyły, że Ukrainę da się podporzšdkować przywódcom interwencji antybolszewickiej i przyszłej białej Rosji. Do Galicji Wschodniej przybyły komisje Ententy celem zbadania sytuacji. Wobec klęski armii Petlury państwa zachodnie uznały, że siły polskie mogš stać się ważnym czynnikiem w walce z bolszewi- kami. 25 VI 1919 r. Rada Najwyższa zmieniła więc zdanie i upo- ważniła rzšd Polski do wprowadzenia zarzšdu cywilnego w Galicji Wschodniej aż po rzekę Zbrucz, stanowišcš przed 1914 r. granicę austriacko-rosyjskš, a więc na obszarze znajdujšcym się w poło- wie 1919 r. pod kontrolš polskš. Stanowisko mocarstw zachodnich wobec roli Polaków na Wschodzie było więc chwiejne. Z jednej strony widziały one chęt- nie akcję armii polskiej przeciw bolszewikom, z drugiej jednak przeciwstawiały się ofensywie polskiej poza etniczny zasięg żywio- łu polskiego, liczšc na restaurację białej Rosji - swej sojuszniczki i dłużniczki. We wrzeœniu 1919 r. Paderewski zażšdał jasnego okreœlenia zamiarów Ententy wobec Rosji. Nie uzyskawszy jasnoœ- ci w tej kwestii, Piłsudski zaczšł na własnš rękę rokowania z Ros- janami. Rozmowy gen. Aleksandra Karnickiego z gen. Antonem Denikinem w Taganrogu zakończyły się fiaskiem, gdyż ten ostatni podtrzymywał koncepcję jednej, niepodzielnej Rosji w granicach sprzed 1914 r. Dla Denikina nie liczyły się fakty zaszłe w Polsce, a swe ambitne rachuby opierał na tym, że ofensywa jego wojsk zagroziła właœnie Moskwie. Piłsudski uchylił się od współdziała- nia w zdławieniu bolszewików rozumiejšc, że plany białych Ros- jan zagrażajš nie tylko idei federacyjnej, ale interesom polskim w ogóle. W tej sytuacji pomoc w likwidacji bolszewików byłaby sprzeczna z polskš racjš stanu. Jednoczeœnie podjšł Piłsudski za poœrednictwem komisarza generalnego ziem wschodnich Jerzego Osmołowskiego, a także Aleksandra Więckowskiego i Ignacego Boernera rozmowy z przedstawicielem Rosji Radzieckiej Julia- nem Marchlewskim. Tajne rokowania odbywały się poczštkowo w Białowieży, potem w Mikaszewiczach na Polesiu. Strona polska domagała się przede wszystkim zaprzestania akcji zbrojnej prze- ciw Petlurze, oddania Dyneburga Łotwie i ustalenia linii demar- 72 ANDRZEj ALBERT kacyjnej wzdłuż Berezyny, Ptyczy aż po Zwiahel. Bolszewicy, oba- wiajšcy się współdziałania Polski z Denikinem, przecišgali roz- mowy. Toteż nie widzšc szansy trwałego porozumienia, przerwał je Piłsudski w grudniu 1919 r. Rozmowy z Marchlewskim były bardzo Ÿle widziane przez państwa zachodnie wspomagajšce interwencję antybolszewickš i Denikina, z którym teraz sšsiadowały wojska polskie na Wołyniu. Ponownie zmieniły one swe stanowisko w sprawie granic polskich na wschodzie. 21 XI 1919 r. Rada Najwyższa zatwierdziła pod wpływem Lloyda George'a statut autonomiczny Galicji Wschod- niej. Polska miała otrzymać mandat Ligi Narodów na zarzšdzanie tym obszarem przez dwadzieœcia pięć lat oraz została zobowišza- na do przeprowadzenia tu plebiscytu. Co więcej, 8 XII 1919 r. Ra- da Najwyższa podjęła drugš decyzję, dodatkowo komplikujšcš sytuację. Według tej deklaracji Polska mogła organizować swš administrację na zachód od wyznaczonej linii Bug-KuŸnica- -Pińsk, nazwanej imieniem brytyjskiego ministra spraw zagra- nicznych, lorda George'a Curzona. Nie była to linia etniczna, lecz w przybliżeniu zachodnia granica Rosji po III rozbiorze Polski w 1795 r. Podkreœlajšc tymczasowy charakter tej linii mocarstwa Ententy zaznaczyły, iż deklaracja ta nie przesšdza póŸniejszych porozumień, majšcych na celu ostateczne ustalenie wschodniej granicy Polski, a przez to zostawiły jej rzšdowi praktycznie wolnš rękę w dalszym prowadzeniu wojny.2" Tak dwuznaczne postawie- nie sprawy nie mogło oczywiœcie nikogo zadowolić, a stało się jedynie w przyszłoœci pretekstem do roszczeń radzieckich. W trakcie nowej fazy działań wojennych na wschodzie w drugiej połowie 1919 r. dokonały się w polskim Sejmie dalsze zmiany polityczne. Pod koniec lipca 12 posłów ZLN i 17 posłów Narodowo-Robotniczego Koła Sejmowego stworzyło Narodowo- -Chrzeœcijański Klub Robotniczy, zwany potocznie chrzeœcijańskš demokracjš, z ks. Stanisławem Adamskim na czele. W sierpniu radykalni posłowie Polskiego Zjednoczenia Ludowego z Józefem Ostachowskim przeszli do PSL "Wyzwolenie", Stronnictwo Kato- licko-Ludowe stworzyło własny klub poselski, zaœ pozostali posło- wie PZL połšczyli się z 44 secesjonistami endeckimi w klub pod nazwš Narodowe Zjednoczenie Ludowe, kierowany przez Leo- polda Skulskiego i Edwarda Dubanowicza. We wrzeœniu dalszych 13 posłów narodowo-demokratycznych utworzyło odrębny klub Zjednoczenia Mieszczańskiego z Aleksandrem de Rossetem na KONSOLIDACjA PAŃSTWA 73 czele. Innym wzmocnieniem centrum sejmowego było przejœcie częœci posłów PSL "Wyzwolenie" do PSL "Piast". W rezultacie tych zmian partie centrowe zwiększyły swój stan posiadania w sejmie do 59%, głównie kosztem prawicy. Na skrajnej lewicy po- wstała sejmowa reprezentacja komunistów z Tomaszem Dšba- lem, który wystšpił z Radykalnego Stronnictwa Chłopskiego, oraz Stanisławem Łańcuckim, który opuœcił klub PPS. Dwuznaczne stanowisko Zachodu wobec polskich działań na Wschodzie, niekorzystna sytuacja gospodarcza i wzmocnienie cen- trum sejmowego doprowadziły do ataków na rzšd Paderewskiego. Pozycję jego osłabiły zwłaszcza konflikty z Piłsudskim, a także pewne niezręcznoœci samego premiera, wykorzystywane skwap- liwie przez ambitnych polityków z Leonem Bilińskim na czele. 27 XI 1919 r. Paderewski podał się do dymisji. Próba rekonstruk- cji rzšdu zawiodła i 13 XII 1919 r. sformowano koalicyjny rzšd centrowy z Leopoldem Skulskim jako jego szefem. Sprawy we- wnętrzne pozostały w rękach Stanisława Wojciechowskiego, a woj- sko - gen. Józefa Leœniewskiego. Ważniejsze zmiany dotyczyły skarbu, który przejšł Władysław Grabski, oraz spraw zagranicz- nych, powierzonych Stanisławowi Patkowi. W centrowym gabi- necie Skulskiego zasiadali narodowi demokraci: Marian i Włady- sław Seydowie, podstawš nowego rzšdu był jednak sojusz partii centrum: PSL "Piast", Narodowego Zjednoczenia Ludowego, Chrzeœcijańskiej Demokracji i Zjednoczenia Mieszczańskiego.25 3. WOJNA POLSKO-RADZIECKA SYTUACJA NA WSCHODZIE NA POCZĽTKU 1920 R. PRZYGOTOWANIA WOJENNE. POLSKO-RADZIECKA WYMIANA ZDAŃ. UMOWA PIłSUDSKI-PETLURA OFENSYWA KWIETNIOWA. WOJSKA POLSKIE I UKRAIŃSKIE W KIJOWIE. KONTROFENSYWA RADZIECKA. RZĽD GRABSKIEGO. POCHÓD BOLSZEWIKÓW NA POLSKĘ. POWSTANIE TKRP KONFERENCJA W SPA RADA OBRONY PAŃSTWA I RZĽD WItOSA. RADZIECKIE WARUNKI POKOJU. OPERACJA WARSZAWSKA. KONTROFENSYWA POLSKA. AKCJA NA WILEŃSZCZYNIE. TRAKTAT RYSKI. Sukcesy armii polskich na wschodzie zachęciły Piłsudskiego oraz jego zwolenników w Sejmie i wojsku do rozwinięcia koncep- 74 ANDRZEJ ALBERT cji federacyjnej. Zauważyli oni, że nadarza się wyjštkowa sposob- noœć umocnienia strategicznej pozycji Polski w warunkach nie- zwykłego osłabienia Rosji. Celem tego programu było nie tylko powstrzymanie pochodu rewolucji na zachód, lecz również unie- możliwienie odwiecznego parcia Rosji w tym kierunku przez usa- modzielnienie się dalszych członów dawnego imperium carów: Białorusi i Ukrainy we współdziałaniu z Polskš. Koncepcja ta nawišzywała do idei jagiellońskiej, jednak realizowana była w nowych warunkach uœwiadomienia narodowego ludów wschod- nioeuropejskich. Federacja mogła teoretycznie przekształcić się w czynnik stabilizujšcy Europę Wschodniš i zabezpieczajšcy jš przed wpływem imperializmu i despotyzmu rosyjskiego. Na prze- szkodzie stała głównie słaboœć sił państwowotwórczych w tym re- jonie oraz nieufnoœć narodów wschodnioeuropejskich do Pola- ków, spotęgowana zwłaszcza w okresie zaborów. O ile Litwini i Bia- łorusini mogli się obawiać dominacji liczniejszego i bardziej dy- namicznego żywiołu polskiego w unii, o tyle Ukraińcy byli naro- dem o ogromnym potencjale ludzkim i federacja z ich udziałem mogłaby istnieć jako zwišzek równoprawny lub nie powstałaby w ogóle. W pierwszych miesišcach 1920 r. front wschodni ustabilizo- wał się nad Berezynš i Horyniem. Duże połacie ziem zamieszka- nych w większoœci przez Białorusinów i Ukraińców znalazły się pod kontrolš polskš. Stosunek ludnoœci miejscowej był, nie liczšc Po- laków, raczej bierny. Na Wołyniu doszło nawet do wystšpień ukraińskich przeciw wojskom polskim. W styczniu 1920 r. dwudy- wizyjny korpus Rydza-Œmigłego zdobył Dyneburg i uwolnił od bolszewików Inflanty, oddajšc je następnie Łotwie. Miał to być przykład zachęcajšcy narody wschodnioeuropejskie do współ- pracy z Polakami. Tymczasem Armia Czerwona ponownie wtargnęła na Ukrainę, spychajšc Denikina na południe. Do Kijowa powrócił bolszewicki rzšd z bułgarskim komunistš Christianem Rakowskim na czele. Przewodniczšcy Ukraińskiej Rady Narodowej Ewhen Petrusze- wycz znalazł się w Wiedniu. Wojska Petlury, rozbite jeszcze przez Denikina, uległy rozsypce, a sam ataman schronił się w grudniu 1919 r. w Polsce. Na niewielkim skrawku ziemi ukraińskiej, po- zostajšcej cišgle w ręku partyzantki narodowej, utworzył rzšd w Chmielniku. Polska uznała ten rzšd i podjęła z Petlurš pertrak- tacje o współpracę przeciwko Armii Czerwonej pod warunkiem KONSOLIDACJA PAŃSTWA 75 uznania przezeń granicy polsko-ukraińskiej na Horyniu i Zbruczu. Po dłuższych oporach Petlura wyraził zgodę na to rozwišzanie, czym zraził sobie większoœć Ukraińców galicyjskich. Zgody na współdziałanie z Polakami odmówił też emigracyjny rzšd Petru- szewycza w Wiedniu i inni politycy ukraińscy reprezentujšcy kie- runek narodowy. Niepowodzeniem zakończyły się polskie próby stworzenia so- juszu z pozostałymi narodami wschodnioeuropejskimi. Nie mogšc znaleŸć wpływowych sojuszników na Białorusi, Piłsudski zrezyg- nował z utworzenia państwa białoruskiego, poprzestajšc na formo- waniu białoruskich oddziałów dowodzonych przez gen. Stanisława Bułaka-Bałachowicza. Dšżšc do zacieœnienia współpracy z pańs- twami bałtyckimi Piłsudski starał się kierować ich wysiłki w tym samym kierunku: do walki z Rosjš bolszewickš. Celowi temu miała służyć konferencja w Helsinkach zwołana w dniach 15-22 I 1920 r. z udziałem delegacji rzšdowych Polski, Finlandii, Estonii, Łotwy i Litwy. Pomimo szerokiej wymiany poglšdów na temat œrodków, jakie należało podjšć przeciw niebezpieczeństwu grożšcemu ze strony czerwonej Rosji, nie udało się Polsce stworzyć jednolitego i wspólnego frontu. Przeszkodš okazało się stanowisko delegacji litewskiej, twierdzšcej, że dla Litwy zagrożeniem jest nie tylko Rosja, ale także Niemcy i Polska. Mimo zapewnień polskich o chę- ci równoprawnej współpracy i propozycji przeprowadzenia ple- biscytu na spornym obszarze Litwini nie zmienili zdania. Plebiscyt był im nie na rękę, gdyż swoje pretensje do Wileńszczyzny, Suwal- szczyzny, a nawet Białegostoku opierali nie na przesłankach et- nicznych, ale historycznych. Nie wierzyli też w możliwoœć rów- norzędnego sojuszu z Polskš. Po fiasku rozmów z Denikinem Piłsudski próbował pozyskać dla swych planów innych reprezen- tantów opozycji antybolszewickiej w Rosji. W tym celu przepro- wadził w styczniu 1920 r. konsultacje z Borysem Sawinkowem, przedstawicielem eserów, jednak pozostały one bez większego znaczenia. Rumunia, na której współdziałanie Piłsudski liczył, wy- raziła w marcu 1920 r. gotowoœć zawarcia pokoju z Rosjš Radzie- ckš, gdyż inkorporacja Besarabii na mocy referendum z 1918 r. satysfakcjonowała władze tego kraju. Zdecydowanie negatywnie odniosła się do planów polskich Czechosłowacja. W tej sytuacji koncepcję federacji wschodnioeuropejskiej mog- ła Polska realizować opierajšc się głównie na własnych siłach. Jedynym sojusznikiem Piłsudskiego były oddziały atamana Petlu- 76 ANDRZEJ ALBERT ry i minimalne siły białoruskie. Poparły natomiast polskie przy- gotowania wojenne rzšdy państw zachodnich: Anglii, Francji i Włoch, widzšc w nich jeszcze jednš szansę realizacji swoich ce- lów w przyszłej Rosji. Z magazynów francuskich Polska otrzymała tysišce wagonów broni, samochody i sprzęt artyleryjski, z Anglii- samoloty, działa i amunicję, z Włoch 100 tys. karabinów ręcznych. Pewnš częœć materiału wojennego przekazały Polsce Stany Zjed- noczone. W większoœci pomoc zachodnia pochodziła z demobilu. W pierwszych miesišcach 1920 r. trwała reorganizacja polskich sił zbrojnych. W kwietniu pod broniš znalazło się 700 tys. żołnierzy. Zmilitaryzowano Polskie Koleje Państwowe. Dokonano przesu- nięć w dowództwie. Wodzem naczelnym pozostał Józef Piłsuds- ki, któremu 19 III 1920 r. przyznano stopień marszałka Polski. Szefem sztabu armii polskiej został gen. Stanisław Haller, dowód- cš 1. armii - gen. Gustaw Zygadłowicz, 2. armii - gen. Antoni Listowski, 3. armii - gen. Edward Rydz-Œmigły, 4. armii - gen. Stanisław Szeptycki, a towarzyszšcej jej grupie operacyjnej prze- wodził gen. Leonard Skierski, 5. armiš dowodził gen. Władysław Sikorski, a 6. armiš - gen. Wacław Iwaszkiewicz. W marcu 1920 r. wojska polskie pod dowództwem gen. Sikorskiego zdobyły Mozyrz, ważny węzeł komunikacyjny łšczšcy północny odcinek frontu pol- sko-radzieckiego z południem. Utrudniło to przerzucenie wojsk bolszewickich zgrupowanych nad Berezynš na Ukrainę. Jednoczeœnie intensywne przygotowania do nowej ofensywy czyniła Armia Czerwona, grupujšc olbrzymie siły na Białorusi. Dla zamaskowania tych przygotowań rzšd bolszewicki przejšł inicja- tywę dyplomatycznš. Jeszcze 22 XII 1919 r. komisarz ludowy spraw zagranicznych Georgij Cziczerin wystosował do rzšdu polskiego notę z propozycjami pokojowymi nie tylko w imieniu rzšdu ra- dzieckiego, ale także "polskich mas pracujšcych". Arogancka pro- pozycja rokowań, w których bolszewicy mieli reprezentować pol- ski lud, pozostała bez odpowiedzi. 28 I 1920 r. Rada Komisarzy Ludowych ogłosiła oœwiadczenie ostrzegajšce Polskę przed podję- ciem z inspiracji Ententy "bezmyœlnej, zbrodniczej i pozbawionej przyczyn" wojny z Rosjš, jak również zapowiadajšce, że Armia Czerwona nie przekroczy linii Dryssa-Połock-Borysów-Czud- nów-Bar. Liczšc na rozprzestrzenienie rewolucji w Europie bol- szewicy mogli obiecać każdš linię granicznš. 24 II 1920 r. Sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych przyjęła oœwiadczenie Stanisława Grabskiego, precyzujšce stanowisko pol- __ KONSOLIDACJA PAŃSTWA 77 skie. Stwierdzono w nim, iż Polska nie odrzuca propozycji ra- dzieckich, lecz pragnie trwałego zabezpieczenia swych granic wschodnich i usunięcia przyczyn swych krzywd dziejowych ze stro- ny Rosji. W tym celu zażšdano, by ludnoœci ziem należšcych do Rzeczypospolitej przed rokiem 1772 dać prawo swobody wy- boru przynależnoœci państwowej, by przedstawiciele tej ludnoœci wzięli udział w rokowaniach pokojowych oraz by warunki poko- ju polsko-radzieckiego zostały zatwierdzone przez "reprezenta- cję całego narodu rosyjskiego", a nie tylko rzšd bolszewicki. Ofic- jalnš odpowiedŸ na propozycje radzieckie z lutego stanowiła nota ministra spraw zagranicznych Stanisława Patka do Czicze- rina z 27 III 1920 r., w której strona polska wysunęła projekt rokowań w Borysowie na froncie północno-wschodnim. Przez wybór tego miejsca rozmów Polacy chcieli udaremnić ofensywę radzieckš na Białorusi. Nieszczeroœć intencji bolszewickich wy- szła na jaw, gdy rzšd radziecki odmówił zgody na Borysów pro- ponujšc rokowania w jednym z państw neutralnych lub ewentual- nie w Moskwie albo w Warszawie. Była to wyraŸna gra na zwłokę, gdyż propozycje polskie były dla Rosji Radzieckiej bardzo nie- wygodne, a rzšd bolszewicki potrzebował czasu do przygotowa- nia uderzenia na Polskę. W lutym państwa Ententy ewakuowały swe oddziały interwencyjne z Archangielska i Murmańska. Od- tšd cały wysiłek wojenny Armii Czerwonej mógł być skierowany przeciw Polsce. Podczas gdy Cziczerin składał rzšdowi polskiemu ofertę pokojowš, Lew Trocki zapowiadał na wiecu w Moskwie zmiażdżenie burżuazyjnej Polski". Pod koniec marca wywiad pol- ski wszedł w posiadanie ustaleń narady wojskowej z 20 III 1920 r. w Smoleńsku, gdzie opracowano założenia ofensywy przeciw Polsce. Wobec impasu w polsko-radzieckiej wymianie poglšdów, zwiš- zanego z kwestiš miejsca rokowań, rzšd radziecki próbował się odwołać do opinii państw zachodnich, wystosowujšc propagan- dowy apel do ministrów spraw zagranicznych Anglii, Francji, Włoch i USA, a więc tak znienawidzonej przez siebie Ententy, w którym twierdzono, iż Rosja Radziecka pragnie się poœwięcić pokojowemu rozwojowi i handlowi ze wszystkimi zainteresowa- nymi krajami, lecz że przeszkadza jej w tym agresywna polityka Polski. W istocie zaœ na Białorusi trwała koncentracja Armii Czerwonej. Działacze KPRP agitowali pod hasłem: "Borysów to głupia wymówka polskich bandytów imperialistycznych"2s. 78 ANDRZEJ ALBERT W tym stanie rzeczy 21 IV 1920 r. doszło w Warszawie do podpisania umowy polsko-ukraińskiej, w której Polska uznała nie- podległoœć Ukrainy w granicach na wschód od dawnej granicy Rosji i Austro-Węgier na Zbruczu, a dyrektoriat URL z atama- nem Semenem Petlurš za rzšd ukraiński; rzšd URL zrzekł się pretensji do Galicji Wschodniej i częœci Wołynia; oba rzšdy przy- znały wzajemne pełne prawa kulturalno-narodowe mniejszoœciom polskiej i ukraińskiej na swoich terytoriach, a sprawę agrarnš na Ukrainie, gdzie wielka własnoœć ziemska była w dużej mierze w rę- kach polskich, rozwišzać miała decyzja Konstytuanty Ukraińskiej. Do umowy dołšczono tajnš klauzulę wojskowš przewidujšcš so- jusz wojsk polskich i ukraińskich pod dowództwem Wodza Na- czelnego - Józefa Piłsudskiego. W Kamieńcu Podolskim wzno- wić miały działalnoœć ukraińskie władze cywilne, a po wykonaniu zadań operacyjnych wojska polskie miały być wycofane z Ukra- iny, przy czym na terytorium polskim formować się miały dalsze oddziały wojsk ukraińskich. Obie strony liczyły na poparcie na- rodowej partyzantki ukraińskiej w trakcie wspólnej akcji przeciw Armii Czerwonej. Nie czekajšc na ofensywę radzieckš 25 IV 1920 r. Piłsud- ski podjšł decyzję o rozpoczęciu wspólnej polsko-ukraińskiej akcji na południowym odcinku frontu. W cišgu następnych dni siły 2. i 3. armii oraz 6. armia z udziałem wojsk Petlury posuwały się szybko naprzód nie napotykajšc większego oporu. 26 IV zajęto Żytomierz, w dwa dni póŸniej - Winnicę, Bar i Czarnobyl nad Prypeciš. Rozsypana 12. armia bolszewicka przekroczyła Dniepr, 14. armia zaœ odskoczyła na południe, toteż wojska Piłsudskiego i Petlury wkraczały na tereny ogołocone z oddziałów przeciwni- ka, 26 IV 1920 r. wydano dwie podobnie brzmišce odezwy. Petlura zwrócił się "Do narodu Ukrainy", głoszšc iż Polska przychodzi Ukrainie z pomocš w walce z "moskiewskimi bolszewikami oku- pantami" i że po skończonej walce wojska polskie wrócš do swej ojczyzny. Piłsudski stwierdził w odezwie "Do mieszkańców Ukra- iny", że "wojska polskie usunš z terenów przez naród ukraiński zamieszkanych - obcych najeŸdŸców, przeciwko którym lud ukra- iński powstał z orężem w ręku" i pozostanš na Ukrainie przez czas potrzebny po to, by na ziemiach tych mógł objšć władzę prawy rzšd ukraiński". Bolszewicy gromadzili znaczne siły na północy, w centralnej Ukrainie, gdzie dużš rolę odgrywał wódz anarchistów ataman Nes- __ KONSOLIDACJA PAŃSTWA 79 tor Machno odżegnujšcy się od współpracy z Petlurš i Polakami. Wzmógł się ruch partyzancki skierowany przeciw Armii Czerwo- nej. Niektóre oddziały bolszewickie zaczęły przechodzić na stronę Machny lub Petlury, w zwišzku z czym, aby zapobiec rozkładowi Armii Czerwonej, rzšd RSFRR powolał Feliksa Dzierżyńskiego na "naczelnika tyłów". Przystšpił on z bezprzykładnym okrucieńs- twem do pacyfikacji Ukrainy œrodkowo-wschodniej. Jednoczeœnie dowództwo Armii Czerwonej wycofało resztę oddziałów bol- szewickich za Dniepr. W tych warunkach 7 V 1920 r. czołowe oddziały armii gen. Edwarda Rydza-Œmigłego wkroczyły do Kijowa, a dwa dni póŸniej obsadziły przyczółek na wschodnim brzegu Dniepru. W samym mieœcie wojska polskie i ukraińskie, które odbyły uroczystš defila- dę, spotkały się z pozytywnym przyjęciem. W Kijowie zainstalował się rzšd ukraiński pod przewodnictwem Izaaka Mazepy. Szeroko kolportowano odezwy Piłsudskiego i Petlury o celach podjętej wspólnej akcji. Mimo to oddŸwięk jej w społeczeństwie ukraińskim nie był wielki, a nieufnoœć wobec intencji polskich podsycała nie tylko propaganda komunistyczna i lokalne grupy partyzanckie, ale również wiedeńska Liga dla Odnowienia Ukrainy, podkreœlajš- ca, iż Polacy zapowiedzieli wycofanie swych wojsk po utworzeniu rzšdu ukraińskiego dajšcego gwarancję trwałoœci, a takiej gwaran- cji przecież żaden rzšd dać nie może. W braku powszechnego poparcia społeczeństwa ukraińskiego rozmach ofensywy Piłsuds- kiego i Petlury uległ wyczerpaniu. W momencie ruszania ofensywy na Ukrainie prasa prawicowa w Polsce nazywała jš szaleństwem, jednak zdobycie Kijowa pod- niosło niezwykle autorytet Piłsudskiego. Sejm Ustawodawczy uchwalił, przy jednomyœlnym poparciu endecji, stronnictw ludo- wych i PPS, tekst depeszy do Naczelnika Państwa, dziękujšc za "podwaliny pod potęgę państwa polskiego". Marszałek Sejmu Wojciech Tršmpczyński porównał akcję Piłsudskiego do zdobycia Kijowa przez Bolesława Chrobrego i stwierdził, że wojska polskie niosš ludnoœci zdobytych terenów pewnoœć, że "owoców ich pracy nikt nie zagrabi". Nie brzmiało to zachęcajšco dla Ukraińców, którzy obawiali się okupacji polskiej. Rzšd Skulskiego zapo- wiedział wznowienie pertraktacji pokojowych z Rosjš Radzieckš, co uspokoiło wštpliwoœci prawicy co do trwałoœci sukcesów na wschodzie. 18 V 1920 r. Piłsudski przybył do Warszawy, gdzie urzšdzono mu triumfalne powitanie. 80 ANDRZEJ ALbERT Rozmaicie przyjęto natomiast ofensywę polsko-ukraińskš na Zachodzie. Pełnego poparcia udzieliła jej Francja, jednak Ang- lia prowadziła doœć skomplikowanš grę. Celem zneutralizowania wpływów francuskich premier Lloyd George okreœlił Polskę jako kraj skłócony z sšsiadami i zagrażajšcy pokojowi. Rzšd brytyjski finalizował poza tym rokowania z delegacjš radzieckš na temat obrotów handlowych. Pod wpływem agitacji komunistycznej robot- nicy angielscy uniemożliwiali transporty broni dla Polski. Z dru- giej strony minister Curzon usprawiedliwiał wojenne kroki Pił- sudskiego, tłumaczšc, że armie bolszewickie zagrażały Polsce. Podobne stanowisko zajšł Winston Churchill, a król Jerzy V przesłał 3 V na ręce Piłsudskiego depeszę z wyrazami sympatii dla nowo powstałego państwa polskiego. Jednoczeœnie, mimo trud- noœci i zahamowań, trwały dostawy sprzętu wojskowego dla Polski z Francji, Anglii i innych krajów zachodnich. Rozmiary tej pomo- cy były duże, jednak nie zaspokajały potrzeb armii polskiej. Szcze- gólne znaczenie miała postawa Niemiec, które choć formalnie neutralne, solidaryzowały się z Rosjš Radzieckš, pršc do akcji przeciw Polsce. Nacisk państw Ententy i częœci antyradziecko na- stawionych polityków niemieckich sprawił jednak, że prezydent Republiki Weimarskiej Friedrich Ebert ogłosił neutralnoœć Nie- miec w konflikcie polsko-radzieckim. Rzšd radziecki przygotowywał się do kontrofensywy, roz- niecajšc uczucia narodowe Rosjan wskazaniem na groŸbę utraty Ukrainy. Do Armii Czerwonej wstšpiły wówczas tysišce dawnych oficerów carskich. W maju Biuro Polityczne KP(b) Ukrainy podję- ło uchwałę o militaryzacji partii. Centralny Komitet Wykonawczy (WCIK) wydał dekret o œrodkach walki z "pańskš Polskš". Wzras- tał krwawy terror na ziemiach kontrolowanych przez bolszewi- ków. Ofiarš jego padali między innymi Polacy zamieszkali po wschodniej stronie frontu. W 24 guberniach Rosji europejskiej ogłoszono stan wyjštkowy. Po ogłoszeniu poboru, dotyczšcego także oficerów carskich, 2 V utworzono w Moskwie radę rzeczo- znawców pod przewodnictwem byłego wodza naczelnego armii carskiej Aleksieja Brusiłowa. Widzšc koncentrację sił bolszewickich na kierunku smoleńs- kim Piłsudski zarzšdził ofensywę z Polesia na Mohylew, by uprze- dzić akcję przeciwnika. Jednak trzy dni wczeœniej,14 V, działania zaczepne rozpoczšł front północno-zachodni pod dowództwem Michaiła Tuchaczewskiego, atakujšc 1. i 4. armię regularnš oraz KONSOLIDACJA PAŃSTWA 81 armię rezerwowš gen. Kazimierza Sosnkowskiego. Ofensywa ta przyniosła przejœciowy sukces stronie radzieckiej: front przesu- nšł się o 100 km na zachód.1 VI nastšpiła polska kontrofensywa celem zniszczenia wysuniętej na Mołodeczno 15. armii radziec- kiej. W rezultacie 8 VI front ustalił się na linii rzek Auty i Bere- zyny. Jednoczeœnie nastšpiło przegrupowanie sił polskich. Armię rezerwowš podzielono między 1. i 4. armię regularnš pod wspól- nym dowództwem gen. Stanisława Szeptyckiego. Przesunięcie częœci polskich sił na Białoruœ osłabiło jednak front południowy. Ułatwiło to kontrofensywę radzieckš na Ukrainie. 5 VI armia konna Siemiona Budionnego przerwała front i ruszyła na tyły 3. armii polskiej. Nie udało się jej zdobyć Koziatyna, lecz zajęła Żytomierz i Berdyczów. 10 VI wojska polskie i oddziały Petlury ewakuowały się z Kijowa, by uniknšć okršżenia. 16 VI armie polskie musiały się wycofać na linię rzek Uż i Słucz, a więc niemal na podstawy wyjœciowe ofensywy kwietniowej. Załamanie się ofensywy polsko-ukraińskiej i kontrataki ra- dzieckie wywołały zaniepokojenie w Polsce. 9 VI 1920 r. upadł gabinet Skulskiego. Rozgorzały targi międzypartyjne o sposób roz- strzygnięcia konfliktu oraz o reformę rolnš, której projekt wysunę- ły w radykalnej formie stronnictwa ludowe. Poseł ZLN Stanisław Stroński zaatakował koncepcję politycznš Piłsudskiego, a za nim podšżali inni krytycy idei federacyjnej. Mimo to 15 VI sejm uchwalił pobór dalszych roczników. Jednoczeœnie Piłsudski po- wtórnie podjšł negocjacje z Borysem Sawinkowem, który był po- œrednikiem między Polskš i gen. Piotrem Wranglem, operujšcym ze swš armiš interwencyjnš na południu Rosji od czerwca 1920 r. Po dłuższym kryzysie gabinetowym 23 VI 1920 r. powstał pozaparlamentarny rzšd Władysława Grabskiego. Sprawy zagra- niczne objšł Eustachy Sapieha, wewnętrzne - Józef Kuczyński, roboty publiczne - przybyły właœnie ze Szwajcarii Gabriel Naru- towicz, a rolnictwo - Franciszek Bujak. Okreœlajšc sytuację Polski jako poważnš Grabski zaproponował stworzenie Rady Obrony Państwa (ROP) z Naczelnikiem Państwa, marszałkiem sejmu oraz przedstawicielami wszystkich większych partii i wojska. ROP po- wstała na mocy uchwały sejmu z 1 VII 1920 r. jako władza usta- wodawcza i wykonawcza do spraw zwišzanych z wojnš i poko- jem, rozpoczynajšc działalnoœć od odezwy "Do Obywateli Rzeczy- pospolitej". Stwierdzono w niej koniecznoœć zjednoczenia narodu w walce i pełnego poparcia walczšcej armii. W odrębnej odezwie 82 ANDRZEJ ALBERT do żołnierzy ROP zapowiadała zbliżajšce się rozstrzygnięcie woj- ny oraz apelowała o męstwo i poœwięcenie dla sprawy.3' 4 VII 1920 r. rozpoczęła się druga ofensywa Armii Czerwo- nej, w której wzrosła liczebnoœć i dyscyplina wojsk, wzmocnionych dobrowolnym akcesem częœci oficerów Denikina. Uderzenia 3., 4. i 15. armii bolszewickich skierowane były na polski front litewsko- -białoruski. Nastšpił odwrót wojsk polskich.10 VII opuœciły one Œwięciany,11 VII - Mińsk,14 VII - padło Wilno,19 VII zaœ za- gon korpusu konnego Gaj-Chana doprowadził do zajęcia Grodna przez Armię Czerwonš. Stronie polskiej nie udało się utrzymać oporu na linii rzek Niemen i Szczara. 23 VII tak zwana grupa mozyrska wojsk bolszewickich opanowała Pińsk, a 1 VIII - Brzeœć nad Bugiem. W tym samym czasie 4. i 15. armia weszły do Bielska Podlaskiego i Białegostoku. Polski front północny załamał się pod naporem ofensywy radzieckiej. Aby uniknšć zepchnięcia w błota poleskie, wojska polskie goršczkowo wycofywały się na zachód. Na froncie południowym, którego dowódcš po stronie polskiej był gen. Rydz- Œmigły, a po stronie radzieckiej - Aleksander Je- gorow, rozgorzały zacięte walki pod Równem. Po ciężkich zma- ganiach konnica Budionnego zajęła to miasto 5 VII. W połowie miesišca front południowy oparł się na Zbruczu, jednak w jego centrum armia konna Budionnego parła dalej na zachód.12. armia atakowała Kowel, zadaniem zaœ 14. armii było zdobycie Lwowa. Zacięte walki toczyły się w końcu lipca pod Brodami. Piłsudski zamierzał oprzeć kontratak na linii Bugu, jednak coraz silniejszy napór Armii Czerwonej udaremnił ten zamiar. W nocy z 9 na 10 VIII wojska polskie opuœciły linię Bugu grupu- jšc się nad Wieprzem i Wisłš do rozstrzygajšcej bitwy. Jednoczeœ- nie 4. armia bolszewicka, nacierajšca wzdłuż granicy z Prusami Wschodnimi, wdarła się pod Mławę, Płock i Włocławek. Celem tego uderzenia było odcięcie sił polskich od morza i połšczenie się z Niemcami. W rękach Armii Czerwonej znalazły się: północne Mazowsze i Podlasie. Na południu front oparł się w połowie sierpnia na linii Chełm-Sokal-Brody-Buczacz. Nad niepodległš Polskš zawisło œmiertelne niebezpieczeństwo. Na zajętych przez wojska bolszewickie terenach organizowa- no poœpiesznie organy nowej władzy, 8 VII powstał w Podwoło- czyskach, a następnie w Tarnopolu Galicyjski Komitet Rewolucyj- ny (Galrewkom) jako rzšd tymczasowy Galicyjskiej SRR. W swej deklaracji programowej Galrewkom okreœlił "szlachecko-burżua- __ KONSolIDACJA PAŃSTWA 83 zyjnš Polskę najsroższym wrogiem ludu pracujšcego Galicji". Przewodniczšcym GKR został Wołodymyr Zatońskyj, a sekreta- rzem - Stanisław Kosior.1 VIII zainstalowano ponownie w Mińs- ku władze Białoruskiej SRR, które anulowały zarzšdzenia polskie dotyczšce ochrony prywatnej własnoœci i przystšpiły do realizacji "dyktatury proletariatu" przy pomocy CzK. Niechlubnš rolę w tym dziele odegrał między innymi Władysław Pruss, szef Wydziału Specjalnego mińskiej CzK. Już w lipcu z całej Rosji Radzieckiej œcišgano na zachód działaczy, którzy mieli coœ wspólnego z polskoœciš. Rozwinięto szeroko działalnoœć Biura Polskiego przy KC WKP(b). Nowym przewodniczšcym Biura został Dzierżyński. Członkowie biura ru- szyć mieli natychmiast na zachód, by dotrzeć na ziemie polskie wraz z wkraczajšcymi oddziałami Armii Czerwonej. Żywišc na- dzieję na spontanicznš, rewolucyjnš reakcję mas, bolszewicy pol- scy mieli ustanowić władzę tymczasowš aż do powołania rzšdu radzieckiego w Warszawie.1 VIII 1920 r. do Białegostoku przy- był Julian Marchlewski, wiozšc ze sobš manifest Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski (Polrewkomu), podpisany przez członków Komitetu: Feliksa Dzierżyńskiego, Feliksa Kona, Edwar- da Próchniaka i Józefa Unszlichta. Manifest ten, antydatowany na 30 VII, zapowiadał stworzenie Polskiej Socjalistycznej Republi- ki Radzieckiej, obalenie rzšdów "szlachecko-burżuazyjnych", na- cjonalizację fabryk, ustanowienie komitetów fabrycznych i fol- warcznych oraz "nietykalnoœć" ziemi chłopskiej. W powodzi szum- nych haseł tłumaczono, że Armia Czerwona wkroczyła do Polski nie po to, by jš zawojować, lecz by przywrócić jej "prawdziwš" niepodległoœć. W œlad za Marchlewskim do Białegostoku przybyli poza członkami Polrewkomu dalsi wielkorzšdcy rewolucyjni: Iwan Skworcow-Stiepanow z ramienia WKP(b), a także kierownicy re- sortów administracji - Jakub Dolecki, przemysłu - Bernard Zachs, propagandy - Tadeusz Radwański, rolnictwa - Stefan Heltman oraz bezpieczeństwa - Stanisław Pilawski. Polrewkom zainstalo- wał się w pałacu Branickich w Białymstoku i szykował się do przejęcia władzy w całej Polsce. 16 VIII 1920 r. zaczęły działać trybunały rewolucyjne tępišce przede wszystkim "kontrrewolucyj- nš agitację" i lekceważenie uchwał TKRP Od wyroków nie było odwołania, wykonywano je natychmiast. Milicję zaczšł organi- zować Stanisław Mertens-Skulski. Odpowiedzialnoœć za krew pol- skš przelanš wówczas w interesie bolszewickiego imperium pono- 84 ANDRZEj ALBERT szš także: Józef Pruss i Jan Wizner z Czk oraz Romuald Mukle- wicz - przewodniczšcy Rewkomu w Wilnie, Adam Sławiński- -Kaczorowski - szef Rewkomu w Grodnie, a z pomniejszych funk- cjonariuszy - Marceli Nowotko, który był wówczas sekretarzem Rewkomu w Wysokiem Mazowieckiem. Uzurpatorska władza Polrewkomu występowała rzekomo w interesie mas robotniczych i chłopskich, a ustanowiona dzięki sukcesom Armii Czerwonej, spotkała się z jednolicie nieprzychylnym przyjęciem społeczeństwa polskiego na BiałostocczyŸnie i WileńszczyŸnie. Nic dziwnego - za społecznš demagogiš krył się nagi terror. Polskš SRR czekałby zapewne los narodów zamieszkujšcych nowe, czerwone imperium rosyjskie, ubezwłasnowolnionych i pozbawionych tożsamoœci. Wła- dze bolszewickie były natomiast powitane przychylnie przez częœć ludnoœci białoruskiej i żydowskiej zamieszkujšcej Polskę. O ile w czasie odwrotu wojsk polskich w kraju podnosiły się głosy krytykujšce politykę wschodniš Piłsudskiego, a w naczelnym dowództwie doszło do rozdŸwięków, głównie między marszałkiem a gen. Stanisławem Szeptyckim, o tyle w momencie największego zagrożenia niepodległoœci nastšpiła konsolidacja całego społe- czeństwa polskiego i napięcie nastrojów patriotycznych. Na apel ministra spraw wojskowych gen. Kazimierza Sosnkowskiego w sze- regi armii ochotniczej wstšpiło ponad 100 tys. osób ze wszystkich warstw i klas. Mnożyły się dobrowolne ofiary na Fundusz Obrony Państwa i potrzeby armii. 7 VII ukazał się obszerny list Episkopatu Polski do narodu wzywajšcy do obrony ojczyzny i chrzeœcijaństwa. Także w Centralnym Zwišzku Polskiego Przemysłu, Górnictwa, Handlu i Finansów "Lewiatanie" zorganizowano produkcję kra- jowš wielu artykułów na zaopatrzenie wojska. Rzšd Rzeczypospolitej prowadził też ożywionš akcję dyplo- matycznš. Na konferencji w Spa minister Stanisław Patek stwier- dził, że Polska walczy o swš niepodległoœć i osłania Europę przed zalewem rewolucji i barbarzyństwa, lecz że gotowa jest zawrzeć w każdej chwili pokój z Rosjš "na zasadzie samostanowienia o so- bie narodowoœci zamieszkujšcych między Polskš i Rosjš". Mimo to premier brytyjski Lloyd George, przekonany o rychłym zwy- cięstwie bolszewików i posiadajšcy ich niezwykle korzystnš ofertę handlowš, zażšdał od premiera Grabskiego natychmiastowej zgo- dy na Linię Curzona w zamian za poœrednictwo w rozmowach pokojowych. Pod wpływem wiadomoœci o postępach Armii Czer- wonej w Polsce Grabski skapitulował, przyjmujšc także projekt KONSOLIDACjA PAŃSTWA 85 konferencji pokojowej z udziałem przedstawicieli RFSRR, Polski, Finlandii, Łotwy, Litwy i Galicji Wschodniej. W momencie gdy Polska z najwyższym trudem opierała się najazdowi Armii Czer- wonej, państwa Ententy ponownie narzuciły jej niekorzystne wa- runki, które, ich zdaniem, mogła zaakceptować Rosja. Komentarz Lenina do tych warunków był krótki: "Za pomocš szachrajstwa obietnic chcš nam wydrzeć z ršk zwycięstwo". Celem bolszewi- ków był bowiem podbój Polski, połšczenie się z rewolucyjnymi siłami w Niemczech i oparcie swych rzšdów na linii Renu. Tego jednak na ogół na Zachodzie nie rozumiano, a strajki robotników niemieckich i angielskich, inspirowane przez propagandę komu- nistycznš, utrudniały dostawy sprzętu wojskowego dla Polski. Jednoczeœnie rzšd polski starał się zapewnić sobie neutral- noœć Litwy w toczšcej się wojnie. 4 VII 1920 r. Polska uznała oficjalnie niepodległoœć Litwy. Nie zmieniło to jednak sytuacji. 12 VII podpisano układ pokojowy między Litwš i Rosjš Radziec- kš, który wytyczał granicę między tymi państwami. Wileńszczyzna miała wejœć w skład Litwy, w zamian za co Litwini zgodzili się na przemarsz Armii Czerwonej przez swe terytorium. Można mieć wštpliwoœci, czy opuœciłaby je w przypadku zwycięstwa nad Polskš. 11 VII rzšd brytyjski wystšpił do rzšdu RFSRR z propozycjš zawarcia pokoju na podstawie postanowień ze Spa. W odpowiedzi Cziczerin odrzucił poœrednictwo państw trzecich w rokowaniach z Polskš. Wobec tego Grabski oœwiadczył przedstawicielom En- tenty, że rzšd polski uznaje swe zobowišzania ze Spa za nie obo- wišzujšce, ponieważ Anglia i Francja nie doprowadziły do rozej- mu. 22 VII minister Patek skierował do Moskwy propozycję roz- poczęcia rozmów pokojowych. Wobec zgody rzšdu radzieckiego, która nadeszła dopiero po tygodniu,1 VIII przybyła do Barano- wicz delegacja polska z Władysławem Wróblewskim na czele. Decyzje konferencji w Spa doprowadziły do kryzysu rzšdo- wego w Polsce. Władysław Grabski znalazł się pod ostrzałem krytyki za zobowišzania, które przyjšł. Atak przypuœciły zwłaszcza stronnictwa centrum oraz PPS i PSL "Wyzwolenie". Na posiedze- niach Rady Obrony Państwa doszło do starcia między Dmowskim i Piłsudskim. Endecja postulowała powierzenie funkcji Wodza Naczelnego gen. Józefowi Dowborowi-Muœnickiemu. Piłsudski zażšdał od ROP jednomyœlnego poparcia lub dymisji z zajmowa- nych stanowisk Naczelnika Państwa i Wodza Naczelnego. Gdy ROP poparła Piłsudskiego, Dmowski z niej ustšpił. Na tle tych 86 ANDRzEJ ALBERT sporów rósł ferment polityczny i zajadłoœć w wypominaniu praw- dziwych i rzekomych błędów. Endecja, uważajšc położenie Polski za katastrofalne, przygotowywała zaplecze do dalszej obrony na wypadek zdobycia Warszawy przez Armię Czerwonš. Projektowa- no utworzenie rzšdu ocalenia oraz tworzono rezerwowš armię wielkopolskš pod dowództwem gen. Kazimierza Raszewskiego. W tej sytuacji 24 VII 1920 r. rzšd Grabskiego podał się do dymisji. Jednoczeœnie Piłsudski powołał w porozumieniu z sejmem nowy gabinet koalicyjny z udziałem przedstawicieli wszystkich partii politycznych o większym znaczeniu. Premierem tego rzšdu został Wincenty Witos, wybitny działacz chłopski, którego osoba symbolizować miała wolę obrony chłopskiej Polski przed bolsze- wizmem. Wicepremierem został przywódca socjalistów Ignacy Daszyński, ministrem spraw zagranicznych - Eustachy ks. Sapieha, wewnętrznych - Leopold Skulski, skarbu - Władysław Grabski, spraw wojskowych - gen. Józef Leœniewski, wyznań religijnych i oœwiecenia publicznego - Maciej Rataj, robót publicznych zaœ- Gabriel Narutowicz. 30 VII nowy rzšd wydał odezwę do chłopów, w której stwierdzono między innymi: "Od Was, bracia włoœcianie, zależy, czy Polska będzie wolnym państwem ludowym, w którym lud będzie rzšdził i żył szczęœliwie, czy też stanie się niewolni- kiem Moskwy, czy będzie się rozwijać w wolnoœci i dobrobycie, czy też będzie zmuszona pod batem władców Rosji pracować dla najeŸdŸców i żywić ich swojš krwiš i znojem". 5 VIII rzšd Wito- sa wydał drugš odezwę do całego narodu stwierdzajšc: "Pod płaszczykiem rewolucji socjalnej wróg morduje socjalistów pol- skich, gotowych do pokoju demokratycznego, pod maskš robotni- czych i komunistycznych haseł idš generałowie carscy na Polskę, aby jš przede wszystkim obrabować i złupić, a potem wydać na pastwę rzšdów mniejszoœci znikomej, opartej o rosyjskie bagnety. Czerwona Armia chce zrobić z Polski pustynię, podobnš do Rosji dzisiejszej". Rokowania polsko-radzieckie zakończyły się fiaskiem. Zwle- kajšc i pragnšc wyzyskać korzystnš sytuację strategicznš, stro- na radziecka uznała pełnomocnictwa delegacji polskiej w Bara- nowiczach za niewystarczajšce. 6 VIII Rada Obrony Państwa ogłosiła odezwę "Do ludów œwiata" zawiadamiajšc, że Rosja Ra- dziecka nie chce pokoju i zamierza zagarnšć Polskę. Wobec na- cisku Anglii rzšd RFSRR zgodził się wznowić rokowania w Miń- sku.10 VIII udała się tam delegacja pod przewodnictwem Jana KONSOLIDACjA PAŃSTWa 87 Dšbskiego, jednak przez cały tydzień nie mogła uzyskać kontaktu z władzami bolszewickimi w sprawie przejœcia przez front. Roz- mowy rozpoczęto 17 VIII. Przewodniczšcy delegacji radzieckiej Karol Daniszewski zażšdał od Polski zgody na Linię Curzona, zgodnš z granicš po III rozbiorze Rzeczypospolitej, ograniczenia armii polskiej z około miliona do 50 tys. żołnierzy, demobilizacji pozostałych sił i przekazania RFSRR broni i sprzętu zdemobili- zowanych oddziałów, przerwania produkcji broni, powołania "mi- licji ludowej", a wreszcie uznania eksterytorialnoœci linii kolejo- wej Wołkowysk-Białystok-Grajewo. Warunki te, przy zacho- waniu pozornej niepodległoœci Polski, obezwładnić miały wszyst- kie siły państwa polskiego, tak by mogło się ono stać łatwym łu- pem Polrewkomu lub innej władzy komunistycznej. Były one zresz- tš zgodne z ustaleniami Kominternu z przełomu lipca i sierpnia w sprawie rewolucyjnego pochodu na kapitalistycznš Europę. Delegacja polska odrzuciła dyktat radziecki. Dowództwo Ar- mii Czerwonej nie przywišzywało jednak do rozmów w Mińsku większej wagi. Już pod koniec lipca dowódca frontu południowo- -zachodniego Aleksander Jegorow otrzymał zadanie rozbicia 6. ar- mii polskiej, opanowania Galicji i marszu na Kraków, zaœ dowód- ca frontu północno-zachodniego Michaił Tuchaczewski miał, rea- lizujšc "pochód za Wisłę", zadać Polsce ostateczny cios i nie póŸ- niej jak 12 VIII zajšć Warszawę po obejœciu jej od zachodu, po- dobnie jak to uczynił w 1831 r. Paskiewicz. Prawie wszystkie ambasady z wyjštkiem nuncjatury papieskiej ewakuowano na zachód. W głównych stolicach europejskich spo- dziewano się lada chwila zdobycia Warszawy. Dostawy sprzętu były odcinane przez Niemcy i Czechosłowację. Komuniœci organi- zowali sabotaż na tyłach polskich. W rzeczywistoœci jednak sytua- cja zaczynała się przełamywać. Front Tuchaczewskiego liczył już tylko 130 tys. bagnetów, reszta wykruszyła się w marszach lub została w tyle dla obsadzenia ziem polskich. Natomiast siły Polski rosły osišgajšc na froncie północnym około 270 tys. żołnierzy. Do walk włšczono nowe oddziały polskie, nie zdeprymowane jeszcze odwrotem. W pierwszych dniach sierpnia rozpoczęły się przygotowania polskie do rozstrzygajšcej bitwy. Trwały spory o kształt operacji. W chwili depresji Piłsudski podał się nawet do dymisji. Ostatecz- nie jednak wraz z nowym szefem sztabu gen. Tadeuszem Rozwa- dowskim oraz gen. Kazimierzem Sosnkowskim, a wbrew francus- 88 ANDRZEj ALBERT kiemu doradcy gen. Maxime'owi Weygandowi, opracował plan operacji warszawskiej. Według rozkazu Piłsudskiego z 6 VIII, zasadniczš obronę zamierzano oprzeć na linii Orzyc-Narew-Wis- ła-Wieprz, a na południu - na rzece Strypie. Plan przewidywał zwišzanie dużej częœci sił radzieckich na przyczółku warszawskim oraz koncentrację grupy manewrowej w sile około pięciu dywizji nad Wieprzem, skšd w drugiej fazie miało nastšpić uderzenie na skrzydło i tyły rozcišgniętych wojsk radzieckich atakujšcych War- szawę. Odcinkiem północnym frontu z 5. armiš gen. Władysława Sikorskiego, 1. armiš gen. Franciszka Latinika, bronišcš samej stolicy, i 2. armiš gen. Kazimierza Raszewskiego dowodził gen. Józef Haller, odcinkiem œrodkowym - od Dęblina do Brodów- gen. Edward Rydz-Œmigły, południowym zaœ - gen. Wacław Iwasz- kiewicz. Uderzenia znad Wieprza dokonać miały siły wydzielone z 3. i 4. armii pod dowództwem samego Piłsudskiego. Podczas przegrupowania sił polskich 12 VIII rozgorzały za- ciekłe walki pod Radzyminem, 14 VIII bolszewikom udało się zrobić wyrwę w obronie polskiej, jednakże następnego dnia w bo- jach pod Zielonkš i Ossowem, gdzie poległ bohaterski ksišdz Ignacy Skorupka, natarcie bolszewickie zostało odparte. Również 14 VIII bitwę nad Wkrš rozpoczęła 5. armia skutecznie wišżšc siły 4. armii bolszewickiej. Jednoczeœnie korpus konny Gaj-Chana kontynuował marsz na zachód, co wyłšczyło go z bitwy warsza- wskiej.16 VIII grupa uderzeniowa znad Wieprza odrzuciła i roz- biła tak zwanš grupę mozyrskš Armii Czerwonej co zupełnie zaskoczyło dowództwo radzieckie, pewne zwycięstwa. W cišgu paru następnych dni grupa znad Wieprza zmusiła atakujšce War- szawę 3.,15. i 16. armię bolszewickš do odwrotu. Ofensywa armii konnej Budionnego na Lublin załamała się po zajęciu Zamoœcia na skutek kontrataku polskiej 3. armii gen. Rydza- Œmigłego. 6 IX armia Budionnego wycofała się do Włodzimierza Wołyńskiego. Nieco wczeœniej, po licznych próbach wydobycia się z okršżenia, korpus konny Gaja i 4. armia bolszewicka pobita pod Mławš przeszły granicę Prus Wschodnich, gdzie wbrew zobowišzaniu Nie- miec do neutralnoœci nie zostały internowane, lecz w większoœci swobodnie przedostały się przez Litwę na teren RFSRR. Również i armie cofajšce się spod Warszawy zostały zepchnięte w rejon Łomży i nad granicę z Prusami. W poczštkach wrzeœnia ostre walki toczyły się koło Równego, a następnie nad Niemnem. Wojska polskie nacierały na całym KONSOLIDACjA PAŃSTWA 89 froncie, a odwrót Armii Czerwonej zamienił się w bezładnš ucie- czkę. Do niewoli dostawały się tysišce krasnoarmiejców wraz z unoszonym łupem. Do najbardziej zażartych walk doszło jesz- cze pod Grodnem, Wołkowyskiem i Druskiennikami, jednak w bitwie nad Niemnem, trwajšcej od 20 do 26 IX, wojska polskie znowu przełamały opór bolszewicki. Jednoczeœnie wyparto bol- szewików z Galicji Wschodniej, a grupa Bułaka-Bałachowicza zajęła Pińsk. Na poczštku paŸdziernika linia frontu biegła do Dzisny przez Dokszyce, Mińsk, rzekę Słucz aż do Baru.3' Odrzucenie najazdu bolszewickiego przez armię polskš było faktem historycznym o ogromnej doniosłoœci. Na przedpolach Warszawy wojska polskie obroniły nie tylko niepodległoœć Polski. Wcielenie ziem polskich do państwa bolszewickiego mogło się skończyć dla Polaków katastrofš podobnš do tej, która spotkała póŸniej narody ZSRR. Poza chaosem i załamaniem, które wdar- ło się w szeregi polskie w dramatycznym okresie lipiec-sierpień 1920 r., oraz sporami o metody prowadzenia wojny i odpowiedzial- noœć za porażki - w społeczeństwie polskim panowała jednoœć w determinacji oporu przed inwazjš. Antynarodowa agitacja komu- nistów nie znalazła szerszego posłuchu, a konflikty klasowe nie tyl- ko nie wzrosły, jak tego chciała propaganda radziecka, lecz zmala- ły w obliczu zagrożenia. Spoleczeństwo polskie dowiodło, że nie chce rewolucji przyniesionej z zewnštrz na bagnetach rosyjskich. Podejœcie Armii Czerwonej pod Warszawę było też œmier- telnym zagrożeniem dla układu sił europejskich po pierwszej woj- nie œwiatowej i dla cywilizacji europejskiej. Lenin stwierdzał: "Jesz- cze kilka dni zwycięskiej ofensywy Armii Czerwonej, a nie tylko Warszawa byłaby zdobyta [...] lecz rozbity byłby pokój wersalski"s. Polska stanęła na drodze pochodu bolszewizmu na Zachód, nie dopuœciła do połšczenia się sił rewolucji rosyjskiej z niemieckš, a przez to uratowała Europę Zachodniš od zalewu barbarzyństwa. Stšd też można bez przesady zaliczyć bitwę warszawskš do naj- ważniejszych w nowożytnej historii Europy. Po obronie młodej państwowoœci spoleczeństwo polskie uwie- rzyło we własne siły i otrzšsnęło się z nastrojów przygnębienia, jednak do głosu doszły czynniki domagajšce się zakończenia woj- ny. Również i po stronie radzieckiej pojawiła się skłonnoœć do realistycznych rozmów z Polskš. W tej sytuacji pod koniec wrzeœ- nia wznowiono rokowania polsko-radzieckie o rozejm. Przenie- siono je z Mińska do Rygi. 90 ANDRZEj ALBERT __ W poœcigu za wojskami bolszewickimi armia polska weszła na poczštku paŸdziernika w stycznoœć z oddziałami litewskimi w tym rejonie. Dlatego 7 X lokalne dowództwo polskie podpisało w Suwałkach umowę o tymczaso- wej linii demarkacyjnej, która pozostawiała Wilno po litewskiej stronie. W trakcie tych rozmów Piłsudski zdecydował się podjšć akcję na WileńszczyŸnie. Wobec faktu, że w myœl traktatu litewsko- -radzieckiego Wilno i jego okolica miały przypaœć Litwie, oraz wobec zdecydowanego sprzeciwu rzšdu litewskiego na przepro- wadzenie tu plebiscytu = Piłsudski postanowił jednak zapewnić samookreœlenie tego obszaru pod kontrolš polskš, co było o tyle usprawiedliwione, że większoœć ludnoœci Wileńszczyzny stanowili Polacy. W tym celu wydał gen. Lucjanowi Żeligowskiemu polece- nie, by ten upozorował bunt podległej mu dywizji przeciw rzšdo- wi polskiemu i zajšł Wilno. Tak się też stało. 9 X dywizja Żeligow- skiego wkroczyła do miasta wypierajšc z niego słabe oddziały li- tewskie. Utworzono specjalnš Komisję Rzšdzšcš Litwy Œrodkowej, która zapowiedziała przeprowadzenie plebiscytu dla okreœlenia przynależnoœci państwowej tego obszaru o powierzchni 37 tys. km2 i ludnoœci około 1 miliona, z czego 68% było Polakami, a 18%- Litwinami. Złamanie umowy suwalskiej przez akcję gen. Żeligowskiego spowodowało oburzenie rzšdu litewskiego, który oskarżał Pola- ków o wiarołomstwo. Pod protektoratem Ligi Narodów rozpoczę- to wkrótce polsko-litewskie rozmowy na temat spornego teryto- rium. Ponieważ delegacja litewska nie godziła się na plebiscyt, przedstawiciel Ligi Narodów zaproponował utworzenie Litwy zło- żonej z dwóch kantonów: kowieńskiego i wileńskiego, sfedero- wanej z Polskš. Rzšd litewski odrzucił i tę propozycję, delegacja polska zaœ nie zgodziła się na utworzenie podobnego tworu pańs- twowego bez unii z Polskš. Pomimo protestów litewskich i radzieckich akcja Piłsudskiego nie zahamowała rozmów ryskich, które doprowadziły do podpisa- nia 12 X 1920 r. preliminaryjnego traktatu pokojowego i umowy o rozejmie. Na mocy tych umów obie strony przerwały działania wojenne 18 X. Jednoczeœnie w stolicy Łotwy przystšpiono do negocjacji nad ostatecznym kształtem traktatu pokojowego. Stro- na radziecka gotowa była oddać Polsce Mińsk, a tym samym całoœć spraw białoruskich, jednak po stronie polskiej zwyciężyła obawa przed wchłonięciem zbyt dużej liczby ludnoœci niepolskiej. Trak- KONSOLIDACjA PAŃSTWA 91 tat pokojowy podpisano w końcu po pięciu miesišcach rokowań 18 III 1921 r. Ze strony polskiej podpisy pod nim złożyli między innymi: Jan Dšbski, Leon Wasilewski i Henryk Strasburger, a ze strony radzieckiej - Adolf Joffe. W traktacie ryskim ustalono ostatecznš linię granicznš mię- dzy Polskš oraz Rosjš i Ukrainš Radzieckš wzdłuż linii Dzisna- -Dokszyce-łucz-Korzec-Ostróg-Zbrucz. Polska zrzekła się na rzecz RFSRR i USRR wszelkich praw i roszczeń do ziem na wschód, Rosja i Ukraina Radziecka zaœ - na zachód od tej linii. W ten sposób, wobec niepowodzenia akcji zbrojnej z udziałem wojsk Petlury, Polska uznała de iure bolszewicki reżim na Ukrai- nie. Oddziały Petlury i Bułaka-Bałachowicza walczyły nadal z bol- szewikami, lecz rozbite pod koniec 1920 r. zostały internowane w Polsce. Niepowodzeniem zakończyło się także białoruskie po- wstanie przeciw władzy radzieckiej w rejonie Słucka. W traktacie ryskim obie strony zagwarantowały sobie wzajemnie wszystkie prawa w zakresie kultury, języka i religii dla mniejszoœci narodo- wych - polskiej po wschodniej stronie granicy oraz rosyjskiej i ukra- ińskiej po zachodniej stronie. Zapowiedziano ogłoszenie amnestii dla przestępców politycznych będšcych obywatelami drugiej stro- ny. Rosja i Ukraina Radziecka zobowišzały się zwrócić Polsce wszystkie trofea, zbiory muzealne, archiwa i biblioteki wywiezione z ziem Rzeczypospolitej po 1772 r. Polska miała też otrzymać z ty- tułu udziału w życiu gospodarczym imperium rosyjskiego 30 mln złotych rubli odszkodowania oraz rewindykację urzšdzeń prze- mysłowych i kolejowych na sumę 29 mln rubli w złocie. Po raty- fikacji układu obie strony miały nawišzać stosunki dyplomatyczne i zawrzeć umowę handlowš.'" 4. USTALENIE GRANICY ZACHODNIEj PRZYŁĽCZENIE WIELKOPOLSKI I POMORZA. PIERWSZE I DRUGIE POWSTANIE ŒLĽSKIE. PLEBISCYT NA WARMII I MAZURACH. ROZSTRZYGNIĘCIE NA ŒLšSKU CIESZYŃSKIM. plebisCYT NA GÓRNYM œLšSKU. TRZECIE POWSTANIE ŒLšSKIE. PODZIAŁ GÓRNEGO ŒLĽSKA. Podczas narastania konfliktu polsko-radzieckiego istotne wy- darzenia rozegrały się również na zachodnich rubieżach odra- dzajšcego się państwa polskiego. 92 ANDRZEJ ALBERT W pierwszych miesišcach 1919 r. władzę w Wielkopolsce sprawowała Naczelna Rada Ludowa kierowana przez endecję. Nieco mniejsze znaczenie miały opozycyjne Narodowe Stronnict- wo Robotnicze i PPS. Politycy polscy z Poznańskiego reprezen- towali bardziej zachowawcze poglšdy społeczne i z dystansu pat- rzyli na sytuację panujšcš w Polsce centralnej. Przyzwyczajo- nych do gospodarnoœci i porzšdku, raziła ich atmosfera impro- wizacji i społecznego wrzenia. Zadawano sobie pytanie: kto się ma do kogo przyłšczyć - Wielkopolska do Warszawy czy War- szawa do Wielkopolski. Tymczasem zaœ utrzymywano granicę celnš oraz kordon graniczny między Poznańskiem i resztš Polski. Z chwilš podpisania traktatu wersalskiego Polska uzyskała pod- stawę prawnš do połšczenia Wielkopolski z resztš państwa. Roz- poczęły się pertraktacje między NRL i rzšdem warszawskim. Po dłuższych dyskusjach uzgodniono zachowanie pewnej przejœcio- wej odrębnoœci Wielkopolski przez utworzenie specjalnego Mi- nisterstwa byłej Dzielnicy Pruskiej o szerokich kompetencjach administracyjnych.11 VII 1919 r. zniesiono granicę celnš między Poznańskiem i resztš Polski, a 30 VII na miejsce marki niemiec- kiej wprowadzono w Wielkopolsce markę polskš.1 VIII 1919 r. Sejm Ustawodawczy uchwalił ustawę o tymczasowej organizacji zarzšdu byłej dzielnicy pruskiej. Przyłšczenie Wielkopolski do Polski miało ogromne znaczenie, gdyż wzmacniało potencjał lud- noœciowy i gospodarczy państwa. Przykład powstania wielko- polskiego miał wpływ na kształtowanie się aktywnych postaw społecznych w pozostałych częœciach kraju, a pracowitoœć i zami- łowanie Poznaniaków do ładu mogły teraz łatwiej promieniować na całe państwo 4' W parę miesięcy póŸniej nastšpiło również, zgodnie z po- stanowieniami traktatu wersalskiego, przyłšczenie do Polski drugiej częœci byłego zaboru pruskiego - Pomorza Wschodniego. W tym celu już na jesieni 1919 r. Ministerstwo byłej Dzielnicy Pruskiej, kierowane przez Władysława Seydę, podjęło wstępne kroki administracyjne. Zorganizowano pomorski urzšd woje- wódzki i zatwierdzono kandydatów na starostów powiatowych. Władze wojskowe stworzyły front pomorski pod dowództwem przybyłego z Francji gen. Józefa Hallera. W listopadzie 1919 r. podpisano w Berlinie umowę o wycofaniu wojsk niemieckich z Pomorza. Gdy 10 I 1920 r. wszedł w życie traktat wersalski, zaczę- ły pracować komisje odbiorcze w Toruniu, Grudzišdzu i Chełm- __ KONSOLIDACjA PAŃSTWA 93 nie.18 I Wojsko Polskie obsadziło Toruń przewidziany na siedzibę władz wojewódzkich. 10 II 1920 r. gen. Józef Haller dokonał symbolicznych "zaœlubin z Bałtykiem", które zakończyły proces oficjalnego przejmowania Pomorza przez państwo polskie. 2 V przeprowadzono tu wybory uzupełniajšce do Sejmu Ustawodaw- czego, które przyniosły zwycięstwo NSR (41%) przed listš nie- mieckš i narodowodemokratycznš. Wkrótce Narodowy Zwišzek Robotniczy z centralnej Polski oraz NSR połšczyły się w ogólno- polskš Narodowš Partię Robotniczš (NPR). Zgodnie z postanowieniami traktatu wersalskiego na terenie Górnego Œlšska winien był odbyć się plebiscyt w celu okreœlenia ostatecznego kształtu granicy polsko-niemieckiej na tym obszarze. Podczas obrad konferencji paryskiej wzrosło jednak na Górnym Œlšsku napięcie: z jednej strony zwiększyła się intensywnoœć pro- pagandy niemieckiej i działalnoœć Grenzschutzu, z drugiej - na- rastał polski ruch niepodległoœciowy. Rozwijajšca się tu od kilku miesięcy konspiracyjna POW nalegała na podjęcie walki zbrojnej o polskoœć Górnego Œlšska jeszcze przed podpisaniem traktatu pokojowego. Jednakże ze względu na dużš siłę żywiołu rewolucyj- nego, który mógł pokierować działaniami powstańczymi w trud- nym do przewidzenia kierunku, poznańska NRL i rzšd warsza- wski pohamowały powstańców. Po ogłoszeniu postanowień trak- tatu wersalskiego na Górnym Œlšsku nastšpił strajk powszechny, a 17 VIII 1919 r. wybuchło ostatecznie pierwsze powstanie œlšs- kie. Siły powstańcze były jednak słabsze od oddziałów niemiec- kich i dysponowały gorszym uzbrojeniem, toteż po paru dniach musiały szukać schronienia po polskiej stronie granicy obszaru plebiscytowego Po ratyfikacji traktatu wersalskiego w styczniu i lutym 1920 r. na Górny Œlšsk przybyły oddziały wojsk angielskich, francuskich i włoskich, których celem było nadzorowanie przygotowań i prze- biegu plebiscytu.11 II 1920 r. rozpoczęła w Opolu pracę Międzyso- jusznicza Komisja Rzšdzšca i Plebiscytowa z gen. Henri Le Rondem na czele. Pod jej kontrolš znalazł się obszar 10,7 tys. km2 z okolo 2 mln ludnoœci. Jednoczeœnie wycofano wojska niemieckie, pozos- tawiajšc jedynie niższe ogniwa administracji i policję niemieckš. Przy Komisji Międzysojuszniczej akredytowano w lutym ofic- jalnych przedstawicieli Niemiec, Polski i Czechosłowacji, a w ma- ju 1920 r. przybył na Górny Œlšsk nuncjusz papieski w Polsce abp Achille Ratti, jako specjalny komisarz Koœciola katolickiego. 94 ANDRZEJ ALBERT W Katowicach powstał niemiecki, w Bytomiu zaœ - Polski Komi- sariat Plebiscytowy z Wojciechem Korfantym na czele. Obie orga- nizacje przystšpiły do przygotowań plebiscytowych. Komisariat polski zorganizował placówki powiatowe i gminne z udziałem paru tysięcy osób. Wkrótce po objęciu urzędu Korfanty wydał do Œlšzaków odezwę, w której przedstawił Polskę jako przeciwieńst- wo Niemiec - państwo ludowe, demokratyczne i dobrze zorgani- zowane, zapewniajšce obywatelom wolnoœć i sprawiedliwoœć oraz "zasłaniajšce milionowš armiš chrzeœcijańskš Europę od nawały bolszewickiej" Wiosna i lato 1920 r. przebiegły na Górnym Œlšsku pod zna- kiem zmagań propagandy polskiej i niemieckiej. W kwietniu i maju wybuchały częste strajki o charakterze ekonomicznym. W trakcie kampanii plebiscytowej 25 IV Niemcy zorganizowali antypolskš manifestację w Opolu. W odpowiedzi Komisariat polski przepro- wadził liczne wiece ludnoœci polskiej w Bytomiu, iKatowicach, Kró- lewskiej Hucie, Zabrzu, Gliwicach i innych miastach, gdzie żšda- no przyjęcia do pracy zwolnionych przez Niemców robotników polskich oraz usunięcia policji niemieckiej. Walce o cele narodo- we towarzyszył też 48-godzinny strajk powszechny proklamowany przez Komisariat polski 10-12 V Przeciwko strajkom wystšpiły organizacje niemieckie i komuniœci, którzy wyraŸnie sprzyjali Niemcom. 27 V bojówki niemieckie napadły na siedzibę Komisa- riatu polskiego w Bytomiu. W okresie ofensywy radzieckiej na Polskę, gdy Armia Czerwona stała u wrót Warszawy, Niemcy pod- jęły próbę wygrania rozdŸwięków między Angliš i Francjš, doma- gajšc się rewizji traktatu wersalskiego oraz przekazania Górnego Œlšska Niemcom bez plebiscytu. W krytycznej dla Polski sytuacji wzmagała się agitacja komunistyczna za oddaniem obszaru ple- biscytowego Rzeszy, a przeciw przyjazdowi wojsk francuskich na Górny Œlšsk. W każdej chwili groziła interwencja wojskowa Niemiec. Z poczštkiem lipca Komisja Międzysojusznicza zabroniła or- ganizowania zebrań pod gołym niebem, hamujšc propagandę nie- mieckš. Mimo to Polski Komisariat Plebiscytowy starał się do- prowadzić oddziały POW do stanu gotowoœci bojowej. 22 VII dowództwo POW Górnego Œlšska, liczšcej wówczas około 11 tys. żołnierzy, opracowało plan na wypadek akcji zbrojnej Niemiec. W połowie sierpnia przybyły ostatecznie wojska francuskie, co przyczyniło się do zrównoważenia sił. Niemniej organizacjom nie- __ KONSOLIDACjA PAŃSTWA 95 mieckim udało się sprowokować zajœcia antypolskie. Do starć do- szło w Katowicach 17 VIII, gdy z ršk bojówek niemieckich zginšł bestialsko zamordowany lekarz Andrzej Mielęcki. Komisarz pols- ki wezwał ludnoœć polskš do samoobrony przeciw skrytobójczym mordom niemieckim. Gdy zajœcia powtórzyły się, POW wydała rozkaz podjęcia działań powstańczych w nocy z 19 na 20 VIII 1920 r. Powstańcy nie atakowali miast, gdzie stacjonowały oddzia- ły wojsk alianckich, natomiast likwidowały posterunki policji i ad- ministracji niemieckiej. Zacięte walki rozgorzały w Mysłowi- cach, hucie "Pokój" w Królewskiej Hucie i innych miejscach. Pol- scy powstańcy opanowali powiaty katowicki i bytomski oraz częœć tarnogórskiego i lublinieckiego. 24 VIII Komisja Mię- dzysojusznicza wydała rozporzšdzenie o organizacji nowej po- licji Górnego Œlšska, złożonej w połowie z Polaków, w połowie z Niemców, a podlegajšcej władzom alianckim. Spełniono w ten sposób główny postulat powstańców. Dlatego też drugie po- wstanie œlšskie zakończono 28 VIII podpisaniem w Bytomiu umo- wy między komisariatami polskim i niemieckim o zaniechaniu gwałtów. Podobnie jak na Górnym Œlšsku plebiscyt przewidziany trak- tatem wersalskim miał się odbyć na Warmii, Mazurach i Powiœlu. Nad porzšdkiem i swobodš przygotowań czuwać miały dwie ko- misje alianckie: jedna w Olsztynie, druga w Kwidzyniu, przy czym na obszarze plebiscytowym pozostawiono dawnš administ- rację i policję pruskš oraz lokalnš Einwohnerwehr. Akcjš pronie- mieckš kierował specjalny komisarz Rzeszy oraz organizacje Ostdeutscher, Heimatsdient i Masuren und Ermlanderbund. Pro- paganda niemiecka czerpała z obfitych Ÿródeł finansowych Rze- szy rozprzestrzeniajšc obraz Polski jako "państwa sezonowego" (Satsonstaat). Bojówki pruskie szerzyły terror. Najgłoœniejszym przykładem bestialstwa niemieckiego stało się wówczas zabójstwo polskiego społecznika Bogumiła Linki, a póŸniej sprofanowanie jego grobu w Olsztynie. Do bojkotu plebiscytu namawiali agitatorzy komunistyczni planujšcy rewolucyjnš akcję zbrojnš w celu utwo- rzenia zwišzku "radzieckich Niemiec, Polski i Rosji. W połowie 1919 r. powołano do życia polskie komitety plebiscytowe. W Kwi- dzyniu działał Komitet Warmiński z ks. Walentym Barczewskim na czele, a w Szczytnie Mazurski Zwišzek Ludowy pod przewod- nictwem Fryderyka Leyka. W przeciwieństwie do Górnego Œlšska sprawa polskoœci Warmii i Mazur nie znalazła dostatecznego po- 96 ANdáRZEJ ALBERT parcia rzšdu polskiego, mimo że na dużej częœci obszaru plebis- cytowego autochtoni skłaniajšcy się ku polskoœci stanowili więk- szoœć. Plebiscyt odbył się ponadto 11 VII 1920 r. w niezwykle trudnych dla Polski warunkach. Odwrót armii polskiej i ofensywa radziecka wzdłuż granicy z Prusami Wschodnimi nie tylko unie- możliwiały rzšdowi polskiemu aktywniejszy udział w przygoto- waniu plebiscytu, ale sprawiły na głosujšcych mieszkańcach Warmii i Mazur wrażenie, że dni niepodległej Polski sš policzone. W tej sytuacji wielu z nich wolało głosować za rzšdami niemieckimi niż za niepewnym losem w stojšcej przed zbolszewizowaniem Polsce. Wystšpienie rzšdu polskiego do mocarstw sprzymierzonych i Kon- ferencji Ambasadorów o odroczenie plebiscytu pozostało bez echa. Z drugiej strony komisje alianckie dopuœciły do głosowania około 150-200 tys. faktycznych lub fikcyjnych emigrantów z obsza- ru plebiscytowego, zamieszkałych w innych częœciach Rzeszy. W tej sytuacji głosowanie skończyło się dla Polski klęskš. Na Powiœlu jedynie 7,6% głosów padło za Polskš, w powiecie olsztyńskim- 13,4%, a sztumskim -19,1%. W rezultacie 12 VIII 1920 r., w prze- dedniu rozstrzygajšcej bitwy o Warszawę, Konferencja Ambasa- dorów uznała dotychczasowš granicę Prus Wschodnich oddajšc Polsce jedynie niewielkie skrawki z 5 wsiami na Mazurach oraz okolicę Janowa na wschodnim brzegu Wisły. W trakcie ofensywy radzieckiej na Warszawę doszło również do niekorzystnego dla Polski uregulowania sporu polsko-czeskie- go na Œlšsku Cieszyńskim. Państwa Ententy podjęły 10 VII 1920 r. podczas konferencji w Spa rezolucję w sprawie granicy między Polskš i Czechosłowacjš na tym terenie oraz na Spiszu i Orawie, bioršc na siebie wytyczenie linii granicznej. Na rozwišzanie to przystały rzšdy obu zainteresowanych państw, przy czym zgoda Polski uzależniona została przez delegację polskš od neutralnoœ- ci Czechosłowacji w toczšcej się wojnie polsko-radzieckiej i prze- puszczania transportów ze sprzętem dla Polski. 28 VII 1920 r. Ra- da Ambasadorów podjęła decyzję o zaniechaniu plebiscytu. Ze spornego obszaru Polska otrzymała 1,0 tys. km2 i 143 tys. ludnoœci, a Czechosłowacja -1,3 tys. km2 oraz 284 tys. ludnoœci. Po czeskiej stronie granicy pozostało około 120 tys. Polaków. Już wkrótce Czechosłowacja nie wywišzała się z obietnic neutralnoœci, blo- kujšc dostawy dla Polski, w zwišzku z czym rzšd polski przestał się czuć zobowišzany do pełnego respektowania decyzji w spra- wie Œlšska Cieszyńskiego, Spiszu i Orawy oraz zaczšł kwestiono- __ KONSOLIDACJA PAŃSTWA 97 wać prawo Czechosłowacji po przyznanych jej ziem z ludnoœciš polskš. Na jesieni 1920 r. kampania plebiscytowa na Górnym Œlšsku wkroczyła w decydujšcš fazę. 30 XII 1920 r. Komisja Międzyso- jusznicza ogłosiła regulamin plebiscytu, przewidujšcy prawo gło- sowania dla wszystkich osób bez różnicy płci w wieku powyżej 20 lat, które urodziły się lub mieszkały na obszarze plebiscytowym. Emigrantów, którzy potem przenieœli się gdzie indziej, przybyło z Polski około 10 tys., z Niemiec zaœ - około 200 tys., rzšd niemiec- ki dołożył bowiem wszelkich starań, by sprowadzić rzeczywistych lub fałszywych emigrantów na czas głosowania. Dodatkowym czyn- nikiem komplikujšcym sytuację na obszarze plebiscytowym było utworzenie 7 XI 1920 r. w Gliwicach Komunistycznej Partii Gór- nego Œlšska z połšczenia lewicy PPS i górnoœlšskiej organizacji Komunistycznej Partii Niemiec. KP Górnego Œlšska, liczšca wów- czas około 6 tys. osób, agitowała intensywnie na rzecz Rad Dele- gatów, solidarnoœci z rewolucjš radzieckš, zwalczała dšżenia do zjednoczenia Górnego Œlšska z Polskš oraz nawoływała do bojkotu plebiscytu. Na robotniczym terenie górnoœlšskim, którego bogact- wo przemysłowe miało ogromne znaczenie dla Polski, akcje KP Górnego Œlšska były bardzo niebezpieczne dla interesów polskich. Plebiscyt na Górnym Œlšsku odbył się jednak ostatecznie 20 III 1921 r. Głosujšcy mieli się wypowiedzieć, czy pragnš przy- należnoœci do Polski, czy do Niemiec. W plebiscycie wzięło udział 1191 tys. uprawnionych, z czego za Polskš opowiedziało się 479 tys., za Niemcami - 708 tys. osób. Resztę głosów unieważniono. Wyniki te nie były odzwierciedleniem rzeczywistego układu sił narodo- wych na terenie plebiscytowym przede wszystkim ze względu na udział "emigrantów". Po ogłoszeniu rezultatów plebiscytu zda- nia co do podziału Górnego Œlšska między Polskę i Niemcy były w Komisji Międzysojuszniczej podzielone. Niepewnoœć poruszała umysły robotników. Mnożyły się strajki i demonstracje. Do zbroj- nej konfrontacji gotowi byli Niemcy, rozbudowujšcy Oberschle- shscher Selbstschutz. W kwietniu 1921 r. w œlšskim sztabie POW czyniono za wiedzš i przy pomocy warszawskiego MSW przygo- towania do operacji powstańczych. Dowódcš POW na Górnym Œlšsku mianowano ppłk. Macieja Mielżyńskiego. Komisariat pol- ski otrzymał od gen. Le Ronda wiadomoœć, iż wnioski Komisji Międzysojuszniczej idš w niepomyœlnym dla Polski kierunku, na- kreœlonym przez Włochów i Anglików. Polsce zamierzano oddać 98 ANDRZEJ ALBERT tylko powiaty rybnicki i pszczyński oraz częœć katowickiego i tar- nogórskiego. W tej sytuacji Mielżyński i Korfanty zdecydowali rozpoczšć trzecie powstanie œlšskie w nocy z 2 na 3 V 1921 r. Do walki przystš- piło około 50 tys. Polaków, tym razem znacznie lepiej przygoto- wanych i zorganizowanych. Komendantem głównym powstania został poczštkowo ppłk Mielżyński, a w czerwcu - ppłk Kazimierz Zentkeller. W pierwszych dniach starć opór niemiecki był doœć słaby, toteż już 5 V w rękach powstańców znalazły się powiaty: rybnicki, pszczyński, katowicki, bytomski, tarnogórski, gliwicki i okolice Zabrza. Powstańcy dotarli do Odry na odcinku między Raciborzem i Krapkowicami. Obszar powstania był więc niepo- równanie większy niż w pierwszych dwóch wystšpieniach pols- kich. 21 V rozpoczęła się kontrofensywa niemiecka, której celem była Góra Œw. Anny. Atak ten powiódł się i pomimo wielu pols- kich prób odbicia tego wzniesienia pozostało ono w rękach nie- mieckich. Niemniej zasadniczego celu - przerwania powstańczej linii obrony i wkroczenia do rejonu przemysłowego - Niemcom nie udało się zrealizować. Pod koniec czerwca między stronami walczšcymi i Komisjš Międzysojuszniczš toczyły się rokowania o zawieszenie broni, zakończone 5 VII przerwaniem działań i wy- cofaniem obu walczšcych wojsk poza obszar Górnego Œlšska. trzecie powstanie œlšskie, w którym poległo 1200 Polaków, miało doniosłe znaczenie dla sprawy zjednoczenia Górnego Œlšska z Pol- skš. Stanowiło decydujšcy argument, który musiała rozważyć Komisja Międzysojusznicza przed podjęciem ostatecznej decyzji co do losów Górnego Œlšska.12 X 1921 r. Rada Ligi Narodów podjęła uchwałę o podziale obszaru plebiscytowego. Polsce przy- padły powiaty: rybnicki, pszczyński, katowicki, lubliniecki, tar- nogórski i œwiętochłowicki o powierzchni 3,2 tys. km2, czyli 29% obszaru plebiscytowego, oraz 996 tys. ludnoœci, czyli 46% całego zaludnienia tego obszaru. W polskiej częœci Górnego Œlšs- ka znalazło się około 250 tys. Niemców, po stronie niemieckiej zaœ - około 530 tys. Polaków. Na obszarze przyznanym Polsce znajdowała się jednak większa częœć przemysłu górnoœlšskie- go: 53 z 67 kopalń węgla,10 z 15 kopalń cynku i ołowiu oraz 22 z 37 wielkich pieców Równoczeœnie Liga Narodów zaleciła Niemcom i Polsce za- warcie porozumienia regulujšcego podział Górnego Œlšska. Kon- wencję tę podpisały obie strony po długich rokowaniach w Gene- __ KONSOLIDACJA PAŃSTWA 99 wie 15 V 1922 r. W rezultacie w czerwcu i lipcu 1922 r. Polska przejęła administrację w przyznanej jej częœci Górnego Œlšska. 5. UTRWALENIE DEMOKRACJI PARLAMENTARNEJ PROJEKTY KONSTYTUCJI. DEBATA SEJMOWA NAD USTAWĽ ZASADNICZĽ. GŁÓWNE ZASADY KONSTYTUCJI MARCOWEJ. Jesieniš 1920 r., gdy ucichły walki na wschodzie, życie w kraju zaczęło wracać do normy. Większoœć stronnictw była za kontynu- owaniem szerokiej koalicji stanowišcej podstawę rzšdu Witosa, ponieważ państwo czekały jeszcze ważne rozstrzygnięcia granicz- ne oraz ustrojowe. Mimo to przed uchwaleniem konstytucji z rzš- du ustšpiło kolejno siedmiu ministrów, uszczuplajšc koalicję za- równo z prawa, jak i z lewa. W listopadzie Zwišzek Ludowo-Na- rodowy (ZLN) wycofał ministra skarbu Władysława Grabskiego, który wkrótce zresztš wystšpił z tego stronnictwa, oraz ministra przemysłu i handlu Wiesława Chrzanowskiego. Skarb objšł dawny aktywista galicyjski Jan Kanty Steczkowski, a przemysł i handel- Stefan Przanowski ze Zjednoczenia Mieszczańskiego. W grudniu ustšpił Ignacy Daszyński, gdyż socjaliœci uznali, że przyczyny koa- licji przestały istnieć, a linia reprezentowana przez rzšd jest zbyt mało radykalna. W styczniu 1921 r. podał się do dymisji prawicowy minister aprowizacji Stanisław Œliwiński, a w lutym - Juliusz Po- niatowski z PSL "Wyzwolenie". W marcu nowym ministrem pra- cy i opieki społecznej został Jan S. Jankowski z NPR. W tych warunkach rzšd Witosa stracił charakter koalicyjny, a stał się, podobnie jak gabinet Skulskiego, rzšdem centrowym. Rozpoczšł się okres intensywnych prac nad konstytucjš. Utwo- rzona jeszcze w lutym 1919 r. Komisja Konstytucyjna Sejmu Usta- wodawczego pod przewodnictwem Władysława Seydy (ZLN), Macieja Rataja (PSL "Wyzwolenie") i Mieczysława Niedziałkow- skiego (PPS) oraz powołana wówczas przez rzšd Ankieta Kons- tytucyjna, kierowana przez byłego namiestnika Galicji Michała Bobrzyńskiego, opracowały kilka projektów ustawy zasadniczej. Projekt opracowany przez Mieczysława Niedziałkowskiego nawiš- zywał do austriackiej doktryny socjaldemokratycznej i przewidy- wał między innymi jednoizbowy sejm, szerokie swobody obywa- __ 100 ANDRZEJ ALBERT telskie i państwowš kontrolę œrodków produkcji, komunikacji i wy- miany. Projekt ZLN zakładał ochronę własnoœci prywatnej i swo- bód demokratycznych, dwuizbowy parlament z sejmem i Strażš Praw, prezydent zaœ miał tu mieć prawo weta ustawodawczego. Liberalny projekt, opracowany przez prof. Józefa Buzka, przewi- dywał na wzór amerykański decentralizację administracji, pańs- two federalne i dwuizbowy gabinet. Ostatecznie 8 VII 1920 r. Komisja Konstytucyjna przedstawiła Sejmowi Ustawodawczemu projekt, którego kształt wynikał z przewagi prawicy i centrum w składzie komisji. Wobec zagrożenia państwa przez najazd ra- dziecki debatę konstytucyjnš zawieszono. Dyskusję sejmowš nad projektem Komisji Konstytucyjnej wznowiono we wrzeœniu 1920 r. Niektóre artykuły projektu wzbu- dziły ogromne kontrowersje grożšce wręcz rozwišzaniem Sejmu Ustawodawczego i rozpisaniem nowych wyborów. Wbrew swym programowym założeniom Narodowa Demokracja dšżyła do ogra- niczenia władzy prezydenta w obawie, że stanowisko to obejmie Piłsudski. Sprzeciwiała się więc, na przykład, łšczeniu funkcji pre- zydenta i naczelnego wodza w czasie wojny. Lewica sejmowa starała się rozszerzyć zakres kompetencji prezydenckich. Podob- nie wyglšdała sprawa senatu, za którym opowiadała się prawica. PPS i PSL "Wyzwolenie" sprzeciwiały się tworzeniu wyższej izby parlamentu sšdzšc, iż ograniczy ona ludowy charakter demokra- cji polskiej. Ostatecznie kwestia senatu została rozstrzygnięta po myœli większoœci Komisji Konstytucyjnej głosami prawicy, częœci centrum i mniejszoœci niemieckiej. Z ław lewicy padły okrzyki: "Zdrajcy ludu! Coœcie dali Niemcom?" PPS chciała też stworzyć konstytucyjnš możliwoœć upaństwowienia częœci gospodarki, jed- nak poprawka tej treœci nie znalazła poparcia większoœci repre- zentowanej przez prawicę i centrum. Endecja z kolei sprzeciwiała się szerszej autonomii dla mniejszoœci narodowych, którš postu- lowały kluby lewicowe i mniejszoœciowe. Gdy 5 II 1921 r. zakończono drugie głosowanie nad projektem konstytucji, w przyjętym przez większoœć tekœcie znalazły się na ogół sformułowania idšce po myœli stronnictw prawicy i centrum. Nie zyskały poparcia większoœci postulaty lewicy dotyczšce mniej- szoœci narodowych, wyboru prezydenta w głosowaniu powszech- nym i upoważnienia go do zajmowania stanowiska wodza na- czelnego w czasie wojny oraz konstytucyjnego prawa do strajku i wiele innych. KONSOLIDACjA PAŃSTWA 101 Trzecie głosowanie rozpoczęto 15 III 1921 r. w doœć burzli- wym nastroju." Lewica próbowała jeszcze raz przeforsować swój punkt widzenia w sprawie zmian konstytucji. W trakcie debaty w wyniku rozmów kuluarowych osišgnięto jednak porozumienie. Prawica zajęła stanowisko kompromisowe i zrezygnowała z nie- których sformułowań. Uchylono na przykład postanowienie, że prezydentem może zostać tylko Polak i katolik. Utrzymano jed- nak tekst przysięgi prezydenckiej opartej na zasadach wiary kato- lickiej. Na osišgnięcie kompromisu wpłynšł w dużej mierze fakt, iż 20 III 1921 r. miał się odbyć plebiscyt na Górnym Œlšsku. Zarówno stronnictwa prawicy, jak i lewicy uznały, że uchwalenie konstytu- cji stanowić będzie, obok sfinalizowanego w tych samych dniach pokoju z Rosjš Radzieckš w Rydze, ważny atut Polski w opinii Górnoœlšzaków. 17 III 1921 r. Sejm Ustawodawczy uchwalił uroczyœcie konsty- tucję Rzeczypospolitej Polskiej. Składała się ona z siedmiu roz- działów: I - Rzeczpospolita, II - Władza ustawodawcza, III- Władza wykonawcza, IV - Sšdownictwo, V - Powszechne prawa i obowišzki obywatelskie, VI - Postanowienia ogólne, VII - Po- stanowienia przejœciowe. Państwo polskie było w myœl konstytu- cji republikš parlamentarnš, w której organa władzy podzielono według zasady monteskiuszowskiej na ustawodawcze, wykonaw- cze i sšdownicze. Organami ustawodawczymi miały być sejm i se- nat, wybierane co 5 lat w powszechnych, tajnych, bezpoœrednich, równych i proporcjonalnych wyborach przez wszystkich obywateli, którzy ukończyli 21 lat (sejm) i 30 lat (senat) z wyjštkiem wojsko- wych. Prawo wybieralnoœci przysługiwało wszystkim obywatelom powyżej 25 lat (sejm) i 40 lat (senat). Konstytucja dawała sejmowi i senatowi wyłšcznoœć w stanowieniu ustaw. Prawo inicjatywy ustawodawczej miał jednak również rzšd. Projekt ustawy przyjęty przez sejm musiał być zaakceptowany przez senat, ten zaœ mógł zwrócić sejmowi projekt z propozycjami zmian. Tekst ustawy miał w tym przypadku ustalić sejm bšdŸ aprobujšc poprawki senatu zwykłš większoœciš, bšdŸ odrzucajšc je większoœciš 11/20 głosów. Posłowie, będšcy reprezentantami całego spoleczeństwa, korzys- tali z immunitetu parlamentarnego, mieli prawo zwracać się do rzšdu z interpelacjami, a także wybierali ze swego grona marszałka sejmu, sekretariat i komisje sejmowe. Sejmowi podlegała też Naj- wyższa Izba Kontroli Państwa, której prezes był odpowiedzialny przed sejmem. 102 ANDRZEJ ALBERT Władzę wykonawczš sprawował prezydent oraz rzšd. Wybo- ru prezydenta dokonywać miało Zgromadzenie Narodowe, złożo- ne z członków sejmu i senatu, raz na siedem lat. Prezydent miał teoretycznie prawo zwoływania, otwierania, odraczania, zamykania sesji sejmu oraz rozwišzania sejmu, ale to ostatnie jedynie za zgodš 3/5 senatorów. Prezydent mianował prezesa Rady Ministrów, a na jego wniosek ministrów, jednakże zarówno premier, jak i członko- wie gabinetu cieszyć się musieli zaufaniem większoœci sejmu i na jego żšdanie ustępowali. Prezydent podpisywał ustawy, ale jedynie łšcznie z premierem i odpowiednim ministrem, nie miał również prawa weta ustawodawczego. Rola prezydenta była więc bardzo ograniczona i sprowadzała się głównie do funkcji reprezentacyj- nych, koordynacyjnych i akceptacyjnych. Radę Ministrów tworzyli ministrowie pod kierownictwem prezesa RM. Szef rzšdu miał być "pierwszym wœród równych" ministrów, którzy ustępowali nieza- leżnie od siebie na żšdanie sejmu. Nie musiało to jednak oznaczać wotum nieufnoœci dla całego rzšdu. Rada Ministrów była więc swego rodzaju organem wykonawczym sejmu. Konstytucja prze- widywała doœć szeroki samorzšd terytorialny. Czynnoœci wyko- nawcze samorzšdu wojewódzkiego i powiatowego należeć miały do organów kolegialnych pod przewodnictwem przedstawicieli administracji rzšdowej. Przewidywano także powolanie samorzš- du gospodarczego. Organizację sšdownictwa oparto na zasadach niezawisłoœci i nieusuwalnoœci sędziów, prawa do korzystania przez nich z im- munitetu sšdowego, jawnoœci rozpraw, mianowania sędziów przez prezydenta oraz rozpatrywania spraw zagrożonych karami cięż- kimi oraz przestępstw politycznych przez sšdy przysięgłych. Do orzekania o legalnoœci aktów administracyjnych powołano sšdow- nictwo administracyjne z Najwyższym Trybunałem Administracyj- nym na czele. Do podstawowych obowišzków obywatelskich należały: wier- noœć dla państwa, przestrzeganie jego praw, służba wojskowa, ponoszenie œwiadczeń i ciężarów publicznych ustanowionych na mocy ustaw itp. Katalog praw i swobód okreœlony był szerzej: konstytucja gwarantowała ochronę życia, wolnoœci i mienia oby- wateli bez różnicy pochodzenia, narodowoœci, rasy lub religii oraz równoœć wobec prawa. Nie uznano żadnych przywilejów rodo- wych, stanowych, herbów ani tytułów. Urzędy publiczne miały być dostępne dla wszystkich. Deklarowano nietykalnoœć osobistš z okreœ- __ KONSOLIDACJA PAŃSTWA 103 leniem warunków, w których może nastšpić jej ograniczenie. Konstytucja uznała własnoœć za jednš z głównych podstaw ustroju i porzšdku prawnego oraz poręczyła jej ochronę. Ograniczenie lub zniesienie własnoœci mogło nastšpić jedynie w przypadkach prze- widzianych ustawš, jedynie ze względów wyższej użytecznoœci i za odszkodowaniem. Ograniczono natomiast wolny obrót ziemiš. Konstytucja gwarantowała nietykalnoœć mieszkania, wolnoœć wy- boru miejsca pobytu, zajęcia, swobodę wyrażania myœli, wolnoœć prasy, tajenmicę korespondencji, prawo wnoszenia petycji, two- rzenia zwišzków, prawo do zachowania narodowoœci przez mniej- szoœci zamieszkujšce Polskę przez zakładanie instytucji, zwišzków autonomicznych, pielęgnowanie mowy i zwyczajów. Szeroko ujęto zasadę wolnoœci sumienia i wyznania. Stwierdzono jednoczeœnie fakt, że Koœciół katolicki zajmuje w państwie naczelne stanowisko wœród równouprawnionych wyznań oraz że stosunek państwa do Koœcioła uregulowany zostanie odrębnie na mocy układu z Wa- tykanem. Konstytucja gwarantowała dalej wolnoœć badań nauko- wych, stwierdzała obowišzek pobierania nauki w zakresie szkoly podstawowej, bezpłatnoœć nauki w szkolach państwowych i samo- rzšdowych, prawo do ubezpieczeń społecznych, opiekę państwa nad dziećmi pozbawionymi opieki rodzicielskiej, zakazywała pracy młodocianych i kobiet w warunkach szkodliwych dla zdrowia, deklarowała ochronę macierzyństwa i prawo obywateli do wy- nagrodzenia za szkody wyrzšdzone przez organa władzy państwowej. Z innych postanowień konstytucji marcowej zaznaczyć nale- ży uzależnienie użycia siły zbrojnej od decyzji władzy cywilnej przy œcisłym zachowaniu ustaw. Dotyczyło to uœmierzenia roz- ruchów lub egzekucji prawa bšdŸ też ustaw o stanie wyjštkowym lub wojennym. Przewidziano też czasowe zawieszenie niektórych praw obywatelskich na mocy decyzji Rady Ministrów oraz prezy- denta, na przykład w czasie wojny lub stanu grożšcego wybuchem wojny. Zmiany konstytucji dokonać mógł sejm i senat większoœciš kwalifikowanš 2/3 głosów w obecnoœci przynajmniej połowy po- słów i senatorów. Stałej rewizji konstytucji dokonywać miało co 25 lat Zgromadzenie Narodowe większoœciš 3/5 głosów. Konsty- tucja wejœć miała w życie z dniem ogłoszenia, te zaœ jej postano- wienia, które wymagały odpowiednich ustaw - po wejœciu w życie tych ustaw. Uchwalenie konstytucji nie zamykało więc automa- 104 ANDRZEJ ALBERT tycznie procesu tworzenia prawa polskiego. Konstytucję ogłoszo- no w "Dzienniku Ustaw" w maju 1921 r., natomiast wiele jej zasadniczych postanowień weszło w życie po wyborach do sejmu i senatu w 1922 r. Polska konstytucja marcowa należała do licznych konstytucji republikańskich obowišzujšcych wówczas w Europie, a wzoro- wana była głównie na francuskiej ustawie zasadniczej. Należała do najbardziej demokratycznych konstytucji europejskich. Charakte- ryzowała się dominacjš władzy ustawodawczej nad wykonawczš, co też stanowiło jej główny mankament. Doœwiadczenia polskie- go parlamentaryzmu w pierwszych latach niepodległoœci wykaza- ły, że uzależnienie toku spraw państwowych od decyzji sejmu było w warunkach chwiejnych układów partyjnych hamulcem spraw- nego rzšdzenia krajem. 6. SYTUACJA GOSPODARCZA I REFORMY SPOŁECZNE POZIOM ROZWOJU GOSPODARCZEGO ZIEM POLSKICH. ZNISZCZENIA WOJENNE. URUCHAMIANIE PRODUKCJI. REGLAMENTACJA OBROTU. TWORZENIE APARATU SKARBOWEGO I POCZĽTKI INFLACJI. USTAWODAWSTWO SPOŁECZNE. PROBLEM REFORMY ROLNEJ. BILANS PIERWSZYCH TRZECH LAT NIEPOdLEGŁOŒCi. Ziemie polskie, które w latach 1918-1921 stopniowo wchodzi- ły w skład Rzeczypospolitej, stanowiły obszar zróżnicowany pod względem poziomu rozwoju ekonomicznego, struktury społecznej i tradycji gospodarczej. W byłym zaborze rosyjskim stosunkowo dobrze rozwinięty przemysł znajdował się na terenie dawnej Kon- gresówki: w okręgu warszawskim, gdzie dominowały zakłady me- talowe i maszynowe, we włókienniczym regionie łódzkim i w Za- głębiu Dšbrowskim. Na KielecczyŸnie istniały podupadajšce fab- ryki okręgu staropolskiego wybudowane jeszcze na poczštku XIX wieku. Na Kresach Wschodnich prawie nie było większych zakładów przemysłowych, a i poziom gospodarki rolnej pozosta- wiał wiele do życzenia. Jedynie w Białymstoku istniał niewielki oœrodek włókiennictwa. Ziemie byłego zaboru austriackiego były jeszcze słabiej rozwinięte gospodarczo. Galicyjskie zakłady prze- mysłowe skupione były w okręgu krakowskim, gdzie wydobywano KONSOLIDACJA PAŃSTWA 105 węgiel, na Podkarpaciu, gdzie były kopalnie soli kamiennej, oraz na południe od Lwowa, skšd pochodziło gros polskiej ropy nafto- wej oraz gazu ziemnego. Na Œlšsku Cieszyńskim istniały także kopalnie, huty i fabryki włókiennicze. Pozostałe okręgi zaboru austriackiego, a zwłaszcza Galicja Wschodnia, nie posiadały pra- wie wcale zakładów przemysłowych. Rozdrobnienie gospodarki chłopskiej powodowało, że na tych obszarach rolnictwo nie dawa- ło dostatecznego utrzymania całej ludnoœci. Stšd wynikała przysło- wiowa nędza galicyjska, emigracja zarobkowa oraz mało chłonny rynek wewnętrzny. W zaborze pruskim znajdował się główny oœrodek przemysłowy państwa polskiego - Górny Œlšsk. Funkcjo- nowały tu największe kopalnie węgla, huty żelaza i cynku, stalow- nie, koksownie i inne zakłady przetwórcze. Na terenie Wielko- polski i Pomorza istniał tylko jeden wielki zakład przemysłowy- fabryka H. Cegielskiego w Poznaniu oraz liczne drobniejsze fab- ryki przetwórstwa rolnego. Wysoko rozwinięte rolnictwo tych ziem zapewniało jednak stosunkowo dużš chłonnoœć rynku na artykuły przemysłowe. Jak widać, w skład państwa polskiego weszły ziemie stojšce na bardzo różnym poziomie rozwoju gospodarczego. Obok wielko- przemysłowego Górnego Œlšska znalazły się tu tereny, gdzie, jak na przykład na Polesiu, utrzymywała się jeszcze gospodarka natu- ralna. Ten stan rzeczy wynikał głównie z faktu, że przez ponad sto lat poszczególne dzielnice dostosowane były do struktur gospodar- czych państw rozbiorowych, a pamiętać należy, iż właœnie w okre- sie rozbiorów nastšpił na ziemiach polskich rozwój nowoczesnej produkcji masowej. W rezultacie odmiennych tendencji rozwojo- wych w poszczególnych zaborach oraz istnienia kordonów gra- nicznych i celnych wymiana towarowa między dzielnicami sięgała paru procent produkcji, a gros wytwórczoœci trafiało na rynki zaborczych metropolii. Gdy w 1918 r. zaczšł się kształtować rynek ogólnopolski, cała produkcja na ziemiach polskich musiała zaczšć dostosowywać się do potrzeb państwa w nowych granicach. Był to proces niezwykle trudny i długotrwały. Gospodarka ziem polskich poniosła w czasie pierwszej wojny œwiatowej olbrzymie straty zwišzane z bezpoœrednimi działa- niami militarnymi, a także ze œwiadomš dewastacjš prowadzonš przez wszystkich trzech zaborców. Zniszczenia wojenne dotknęły szczególnie silnie ziemie Królestwa Polskiego i Galicji. W roku 1915 wycofujšcy się z Królestwa Rosjanie wywieŸli znacznš częœć 106 ANDRZEJ ALBERT urzšdzeń fabrycznych, ewakuujšc ponad 150 fabryk, częœć majšt- ku nieruchomego zaœ zniszczyli. Po zajęciu tych ziem przez pań- stwa centralne akcja dewastacji trwała nadal. Szczególnie silnie dotknęło to fabryki włókiennicze Łodzi oraz hutnictwo Zagłę- bia Dšbrowskiego. Wieœ cierpiała z powodu rekwizycji żywnoœci. W Galicji zasadnicze straty wywołane zostały przez bezpoœrednie działania wojenne, które odbiły się zwłaszcza na rolnictwie, prze- myœle rolno-spożywczym, drzewnym i naftowym. Dalsze szkody zwišzane były z walkami polsko-ukraińskimi w latach 1918 i 1919. Ogromne zniszczenia wywołały działania wojenne polsko-radziec- kie, a szczególnie grabież i dewastacja mienia polskiego podczas ofensywy bolszewickiej w 1920 r. Stosunkowo najmniej ucierpiała gospodarka zaboru pruskiego. W niektórych działach dało się nawet odczuć swoiste ożywienie produkcji. Poza stratami bezpoœrednimi gospodarka polska poniosła również niezwykle dotkliwe straty poœrednie zwišzane z ograni- czeniem możliwoœci produkcyjnych zakładów, niewykorzystaniem ich zdolnoœci wytwórczych, brakiem inwestycji i postępu technicz- nego. Tego rodzaju straty poniósł zwłaszcza przemysł byłego Kró- lestwa Polskiego. Według szacunków delegacji polskiej na konfe- rencję pokojowš w Paryżu całkowite straty przemysłu polskiego wyniosły w latach pierwszej wojny œwiatowej około 10 mln franków w złocie, czyli nieco więcej niż wynosił wówczas przeciętnie rocz- nie dochód narodowy ziem polskich. Do sumy tej dodać należy ogromne straty rolnictwa, bowiem jeszcze w 1921 r. na skutek zniszczeń wojennych leżało odłogiem 3,5 mln ha, a także straty w innych gałęziach gospodarki oraz straty zwišzane z działania- mi wojennymi z lat 1918-1920. Ogółem ocenia się, że w okresie 1914-1920 zniszczeniu uległo co najmniej 11% majštku narodo- wego istniejšcego na ziemiach polskich przed wybuchem wojny. Z chwilš odzyskania niepodległoœci sytuacja gospodarcza Pol- ski była niezwykle trudna. Wynikała nie tylko z zacofania i znisz- czeń. Istotne trudnoœci były też skutkiem zerwania powišzań kooperacyjnych, finansowych i handlowych między przedsię- biorstwami, które znalazły się w Polsce, a ich partnerami w daw- nych państwach zaborczych. Nie uregulowana sytuacja wewnęt- rzna, wrzenie rewolucyjne i nie ustabilizowany charakter granic odstraszały poczštkowo producentów od podejmowania działal- noœci i uruchamiania zakładów. Brakowało maszyn, œrodków ob- rotowych, zamówień, przyszłoœć polityczna była niejasna, panowa- __ KONSOLIDACJA PAŃSTWA 107 ła atmosfera tymczasowoœci i niepewnoœci. Uruchamianie przed- siębiorstw odbywało się bardzo powoli. Proces ten utrudniał rów- nież katastrofalny brak węgla i niedobory surowcowe. Brak tabo- ru kolejowego powodował nierzadko narastanie zapasów i ogra- niczenie produkcji pomimo dużego popytu. Pod koniec 1918 r. produkcja przemysłowa Polski wykazywała w dalszym cišgu ten- dencję spadkowš. W 1919 r. tylko w paru dziedzinach osišgnięto poziom przedwojenny. Wydobycie soli kamiennej stanowiło wów- czas 90% produkcji z 1913 r., produkcja ołowiu - 30%, papieru- 24%, cementu - 30%, cukru -15%, surówki żelaza - 4%, stali- 3%. Przeciętny wskaŸnik produkcji przemysłowej z 1919 r. wyniósł w Polsce około 30% stanu z 1913 r. w tych samych granicach. Powolne poczštkowo tempo odbudowy gospodarki polskiej zwišzane było również ze stosunkowo małš chłonnoœciš rynku wewnętrznego. Pomimo ogromnego zapotrzebowania na artykuły pierwszej potrzeby popyt efektywny wyrażony w pienišdzu był znacznie mniejszy niż przed wojnš. Wynikało to z jednej strony ze zubożenia wsi, zniszczeń i spadku produkcji rolnej, z drugiej zaœ strony - z istnienia ogromnego bezrobocia w miastach, gdzie znaj- dowały się unieruchomione fabryki. Nasilajšce się pod koniec 1919 i na poczštku 1920 r. działania wojenne przyniosły wyraŸnš poprawę koniunktury gospodarczej. Głównym czynnikiem tego ożywienia stały się zamówienia rzšdo- we na dostawy sprzętu, zaopatrzenia i umundurowania dla woj- ska. Dajšc zatrudnienie fabrykom produkujšcym na potrzeby armii państwo powiększało zaopatrzenie przemysłu w surowce i urzš- dzenia, co z kolei wpływało na uruchomienie w cišgu 1919 i 1920 r. dalszych zakładów i na stopniowš likwidację bezrobocia. Barierš tego nakręcania koniunktury był transport, gdyż większoœć taboru kolejowego przeznaczono na potrzeby wojska, brak zmobilizowa- nych kadr technicznych oraz cišgły niedobór węgla. Mimo to rok 1920 przyniósł wyraŸny wzrost produkcji większoœci towarów przemysłowych i dostaw artykułów rolnych, tylko przejœciowo prze- rwany przez ofensywę radzieckš we wschodnich częœciach kraju. Skomplikowana sytuacja społeczno-gospodarcza Polski na- rzucała kolejnym rzšdom koniecznoœć aktywnej polityki gospodar- czej. Niezmiernie istotnym czynnikiem tej polityki w latach 1918- -1921 była reglamentacja obrotu towarowego. System ten wpro- wadziły jeszcze w trakcie pierwszej wojny œwiatowej władze okupa- cyjne. Teraz zachodziła potrzeba nie tylko utrzymania go, ale i roz- 108 ANDRZEJ ALBERT winięcia. Było to zwišzane z dotkliwymi brakami podstawowych ar- tykułów konsumpcyjnych i surowców. Już w listopadzie 1918 r. rzšd Moraczewskiego pozostawił w mocy zarzšdzenie okupacyjne dotyczšce sekwestru surowców, półfabrykatów i wyrobów prze- mysłowych, w tym także węgla. Wykonywanie przepisów regla- mentacyjnych spoczywało w gestii Ministerstwa Aprowizacji, któ- re opracowywało plan zaopatrzenia dla całego kraju, normowało spożycie i nadzorowało funkcjonowanie systemu reglamentacyj- nego. Do tego celu przy ministerstwie powołano kilka wyspecjali- zowanych organów, jak Państwowy Urzšd Zbożowy, Państwowy Urzšd Zakupu Artykułów Pierwszej Potrzeby, Urzšd do Walki z Lichwš i Spekulacjš i inne, a przy Ministerstwie Przemysłu i Han- dlu - Państwowy Urzšd Węglowy i Główny Urzšd Zaopatrzenia Armii. Wprowadzono też skarbowy monopol obrotu solš, wyro- bami tytoniowymi oraz przejœciowo monopol spirytusowy. W ten sposób powstał swoisty system gospodarki centralnie regulowanej w warunkach ograniczonej podaży. System ten tylko nieznacznie złagodził trudnoœci rynkowe. Urzędy nie nadšżały za zmianami sytuacji aprowizacyjnej, wojsko zmuszone było szukać zaopatrze- nia poza sieciš państwowych poœredników, nierzadko w drodze rekwizycji lub obchodzenia przepisów. Ludnoœć, cierpišca braki aprowizacyjne, wydana była na pastwę spekulacji. System regla- mentacji i państwowe urzędy gospodarcze likwidowano stopnio- wo w r. 1921, tak, iż pod koniec tego roku w Polsce zapanował wolny obrót towarowy. Z innych œrodków polityki gospodarczej zapoczštkowanej jeszcze przez rzšd Moraczewskiego, a kontynuowanej następnie przez kolejne gabinety, wymienić należy państwowe zarzšdy przy- musowe zakładów opuszczonych przez właœcicieli lub unierucho- mionych. Wprowadzono je częœciowo podczas wojny, a utrzyma- no po 1918 r. ze względu na próby przejmowania tych zakładów przez komitety robotnicze, co groziło wzmożeniem chaosu gospo- darczego. Do 1921 r. państwo utrzymywało zarzšd przymusowy kilkunastu fabryk. Jednš z głównych form poœredniego oddziały- wania państwa na przemysł były kredyty rzšdowe, przyznawane niejednokrotnie na ulgowych warunkach i najczęœciej nie zwalo- ryzowane, co wobec narastajšcej inflacji oznaczało, iż duża częœć sum kredytowych stanowiła w istocie dotację skarbu. Od poczštku istnienia państwa polskiego rzšd prowadził również roboty pub- liczne dla zapobieżenia bezrobociu i zaburzeniom społecznym. KONSOLIDACJA PAŃSTWA 109 Rozmiary zatrudnienia przy robotach publicznych, które w 1919 r. osišgnęło 93 tys. osób, pozwoliły tylko częœciowo rozwišzać prob- lem bezrobocia. Ponadto rzšd polski prowadził szerokš akcję za- mówień państwowych oraz udzielał przedsiębiorstwom zaliczek na poczet dostaw gwarancji finansowych. Wszystkie te œrodki polityki gospodarczej przyczyniały się do stopniowej poprawy sy- tuacji ekonomicznej Polski 5' W bardzo ciężkich warunkach rodziła się skarbowoœć polska. W poszczególnych dzielnicach istniał odrębny aparat skarbowy. Ponieważ przed 1918 r. podstawš tego aparatu, zwłaszcza w zabo- rze rosyjskim i pruskim, byli Rosjanie i Niemcy, w okresie odbu- dowy państwowoœci polskiej nastšpił ostry deficyt polskich kadr skarbowych. Zniszczenia i chaos powojenny uniemożliwiały nor- malny pobór podatków, a zabory i okres wojny spowodowały demoralizację podatników. Z drugiej strony unifikacja kraju i or- ganizacja aparatu administracyjnego pocišgały za sobš ogromne koszty, w zwišzku z czym rosły szybko wydatki rzšdu. Doprowadze- nie skarbu polskiego do stanu pełnej sprawnoœci wymagało olbrzy- miego wysiłku organizacyjnego i czasu. Tymczasem państwo nie mogło czekać, gdyż bez normalnych dochodów budżetowych cała gospodarka uległaby szybko całkowitemu rozprzężeniu. Urucho- mienie aparatu skarbowego, ujednolicenie struktury władz, usta- wodawstwa oraz szkolenie pracowników - wszystko to następo- wało równoczeœnie. Jednolitš organizację władz skarbowych oraz jednolitš walutę - markę polskš - udało się wprowadzić dopiero w kwietniu 1920 r., zaœ ostateczne uregulowanie obrotu pienięż- nego na całym obszarze Rzeczypospolitej było możliwe po zakoń- czeniu wojny polsko-radzieckiej. W poczštkowym okresie gospodarka budżetowa państwa pol- skiego nie była ujęta w żadne ramy ustawowe. Pierwszš próbę opracowania budżetu na okres styczeń-czerwiec 1919 r. nazwać można dowolnym zestawieniem liczb. Preliminowany deficyt bu- dżetowy został znacznie przekroczony i wyniósł 1,4 mln mkp, przekraczajšc 2,5-krotnie dochody skarbu. Pokrycie tego deficytu stanowić mógł jedynie dług skarbu w centralnej instytucji emisyj- nej, którš była przejęta po okupantach Polska Krajowa Kasa Po- życzkowa. Ta z kolei podjęła dodatkowe emisje banknotów mar- kowych. Deficyt budżetowy wzrósł jeszcze w okresie wojny pols- ko-radzieckiej. O ile w pierwszym okresie budżetowym wydatki wojskowe stanowiły 49% rozchodów skarbu, to w drugim okresie 110 ANDRZEJ ALBERT lipiec 1919 - marzec 1920 wzrosły do 62%. Deficyt budżetowy w sumie 12,1 mld mkp przekroczył dochody skarbowe blisko czte- rokrotnie. W ostatnich trzech kwartałach 1920 r. sytuacja budże- towa jeszcze się pogorszyła. Deficyt w wysokoœci 46,7 mld mkp był prawie pięciokrotnie wyższy niż wpływy. Głównym Ÿródłem pokrycia tych deficytów mogły być jedynie nowe emisje pienię- dzy papierowych. Powodowały one wzrost cen, kosztów produkcji i utrzymania oraz płac, co oznaczało klasycznš inflację. Po zakończeniu działań wojennych sytuacja finansowa Pol- ski nie mogła wrócić samoczynnie do normy. Raz uruchomiony mechanizm inflacji działał nadal. Spirala inflacyjna powodowała wzrost wydatków państwa, gdyż rosły koszty zamówień rzšdowych i płace urzędnicze. Wpływy skarbowe rosły wolniej, gdyż podatki traciły na wartoœci. Kolejne rzšdy decydowały się finansować od- budowę gospodarki za pomocš nie zwaloryzowanych kredytów inflacyjnych, które w coraz większej mierze zamieniały się w do- tacje. Deficyt budżetowy w 1921 r. zmniejszył się względnie do około 150% dochodów, lecz maszyny drukarskie nadal musiały produkować banknoty. Pierwszy rzšd odrodzonej Polski miał charakter socjalistycz- ny i przystšpił do pracy z szeroko zakrojonym programem reform społeczno-gospodarczych. Zapowiadanej w listopadzie 1918 r. nacjonalizacji "dojrzałych do tego" gałęzi gospodarki, odroczonej do decyzji sejmu, nie zrealizowano. Już w pierwszych miesišcach urzędowania gabinetu Paderewskiego w sejmie i rzšdzie zwy- ciężyło przekonanie o wyższoœci gospodarki prywatnej. Państwo polskie przejmowało odtšd jedynie zakłady produkcyjne nale- żšce uprzednio do rzšdów państw zaborczych, a także prowa- dziło niektóre fabryki objęte zarzšdem przymusowym. Nato- miast już w pierwszych miesišcach niepodległej Polski rzšd Mo- raczewskiego wprowadził w życie bardzo korzystne dla mas robotniczych ustawodawstwo socjalne, obejmujšce 46-godzinny tydzień pracy z angielskš sobotš, ubezpieczenia na wypadek cho- roby i bezpłatnš opiekę zdrowotnš dla ubezpieczonych, mini- mum płacy w zakładach państwowych, inspekcję pracy i biura poœrednictwa pracy oraz ochronę lokatorów. Po zakończeniu woj- ny, już w 1922 r., komplet tych uprawnień robotniczych uzupeł- niono ustawš o płatnych urlopach pracowniczych. Ustawodawstwo to stawiało Polskę w czołówce europejskiej w dziedzinie ochrony pracy. KONSOLIDACJA PAŃSTWA 111 Wobec faktu, iż większoœć społeczeństwa polskiego mieszkała na wsi, decydujšce znaczenie dla rozwoju gospodarczego miała struktura gospodarki wiejskiej. Cechowała jš duża koncentracja własnoœci z jednej strony i ogromne rozdrobnienie gospodarstw chłopskich z drugiej. W 1921 r. istniało w Polsce 30 tys. gospo- darstw powyżej 50 ha (0,9% liczby ogólnej) zajmujšcych łšcznie 48,1% powierzchni gruntów (w tym większe majštki prywatne obejmowały około 30% ogólnej powierzchni) oraz 2150 tys. gos- podarstw o powierzchni poniżej 5 ha, zajmujšcych 14% obszaru gruntów. Jednoczeœnie na wsi polskiej mieszkało wówczas około 3 mln ludnoœci bezrolnej. Tak silna koncentracja własnoœci rol- nej w Polsce, będšca dziedzictwem feudalnym kraju, stanowiła hamulec społecznego i kulturalnego postępu chłopstwa. Wielomi- lionowe rzesze małorolnych i bezrolnych chłopów należało włš- czyć w społeczno-ekonomiczne życie państwa. Potrzebę tę, którš przedstawiały zwłaszcza rosnšce w siłę stronnictwa chłopskie, do- ceniali nawet - na ogół - wielcy właœciciele ziemscy. Pod naciskiem żšdań partii chłopskich Sejm Ustawodawczy przyjšł 10 VII 1919 r. uchwałę o zasadach reformy rolnej, opartš na projekcie PSL "Piast". Maksimum posiadania ziemi okreœlono na 60 do 180 ha w zależnoœci od warunków lokalnych, z możliwoœ- ciš podniesienia tej granicy do 400 ha na Kresach Wschodnich. Uchwała ta wytyczała zasady ogólne reformy, jednak nie była ustawš. Reforma rolna musiała przejœć jeszcze całš procedurę sejmowš w postaci ustaleń szczegółowych. Działalnoœć parcela- cyjna nie postępowała w zwišzku z tym naprzód, a w latach 1919- -1920 rozparcelowano tylko 19 tys. ha ziemi państwowej. Gdy w lipcu 1920 r. nastšpiło załamanie frontu polskiego i ofensywa bolszewicka, Sejm Ustawodawczy uchwalił jednogłoœ- nie ustawę o wykonaniu reformy rolnej. Na uchwalenie tej reformy z datš 15 VII 1920 r. poważny wpływ miała radykalizacja nastro- jów chłopskich, lecz przede wszystkim chęć aktywizacji wsi po stronie niepodległej Polski. Chodziło o zadokumentowanie ludo- wego charakteru państwa. Przyjęte w ustawie maksimum powierz- chni gospodarstwa wynosiło 180 ha, przy czym na wschodzie dopuszczano majštki do 400 ha, a majštki uprzemysłowione miały być parcelowane powyżej 700 ha. Za wywłaszczone grunty przy- sługiwało właœcicielom odszkodowanie w wysokoœci połowy prze- ciętnej wartoœci ziemi. Pierwszeństwo w zakupie gruntów mieli żołnierze i inwalidzi, a potem robotnicy rolni i chłopi małorolni. 112 ANDRZEJ ALBERT Wykluczeni zostali dezerterzy oraz ci, którzy samowolnie zagar- niali ziemię w trakcie ofensywy bolszewickiej. Wkrótce po uchwa- leniu reformy rolnej problem jej wykonania został skomplikowany przez uchwalenie konstytucji marcowej, której artykuł 99 prze- widywał ochronę własnoœci i dopuszczał wywłaszczenie jedynie na zasadzie pełnej rekompensaty. Zgodnie z opiniš ziemiaństwa, stronnictw prawicowych oraz prawników ustawa o reformie rolnej stanęła w sprzecznoœci z zasadami konstytucyjnymi. Zdanie to podtrzymał Najwyższy Trybunał Administracyjny, który orzekł, iż konstytucja nie uchyliła ustawy z 15 VII 1920 r., lecz że obie usta- wy wymagajš uzgodnienia nowelizacyjnego przez Sejm. Rozwiš- zanie kwestii rolnej uległo więc dalszemu odroczeniu. Udało się natomiast częœciowo zrealizować ustawę z 17 XII 1920 r. o nada- niu ziemi żołnierzom Wojska Polskiego. W doœć krótkim czasie osiedlono, głównie w województwach wschodnich, około 10 tys. żołnierzy. Dalszš akcję osadniczš wstrzymano, gdyż sprzeciwiała się jej endecja w obronie wielkiej własnoœci, a PSL "Wyzwolenie" w obronie mniejszoœci narodowych. Osadnictwo wojskowe zmie- niało bowiem na korzyœć Polaków stosunki narodowoœciowe na Kresach. Mimo wszystkich trudnoœci i kłopotów bilans gospodarczy pierwszych trzech lat niepodległoœci wypadł pomyœlnie. W wa- runkach zacofania ekonomicznego, ogromnych zniszczeń, nie usta- bilizowanych granic, zagrożenia wewnętrznego, koniecznoœci uni- fikacji różnorodnych dzielnic kraju, a także walki politycznej o spo- łeczno-gospodarczy kształt państwa Polsce udało się zwycięsko wyjœć z niełatwej próby. Ukształtowały się granice i ustrój demo- kratyczny, stworzono aparat państwowy, w szybkim tempie przy- stšpiono do odbudowy zniszczeń wojennych, rosła produkcja i zatrudnienie. Cenš tych osišgnięć była inflacja, jednak Polska weszła w okres pokojowej budowy swojej państwowoœci jako or- ganizm prężny i odporny. PRZYPISY DPPP 1918, nr 17, poz. 38. 2 EK (J. Moraczewski) Prrewrót w Pblsce, cz. I: "Rzšdy ludowe", Kraków- -Warszawa 1919, s. 27-34; M. Bobrzyński Dzieje Polski, t. III, Warszawa 1931, s. 383-384. KONSOLIDACJA PAŃSTWA 113 3X Xlat Rzeczypospolitej Polskiej 1918-1938, Lwów 1938, s. 30. 4 Załšcznik do protokołu z 3 posiedznia RM z 19 XI 1918 r. AAN. PRM la,mkf. 20048, K. 333. 5 T. Hotówko Ziemianie, Warszawa 1919, s. 38. 6 A Ajnenkiel Od rršdów ludowych do przewrotu majowego, Warszawa 1978, s.34. A. Próchnik Obrona Lwowa od 1 do 22 XI 1918, b.r.m. e Z. Landau "J. Piłsudski o upadku rzšdu Moraczewskiego", KKwartalnik HistorycznyH 1958, s.1151. 9 J. Holzer PPS w latach 1917-1918, Warszawa 1962, s. 223 nn. 'o Plat Jorma polityczna I Zjazdu KP. KPP. Uchway i rezolucje, t. I. War- szawa 1953, s. 42. '' J.J. Chełstowski "Styczniowy zamach stanu 1919 r.",Dzieje Najnowsze H, nr 3/1975. '2 R Tommasini Odrodzenie Polski, Warszawa 1928, s.15-17. '3 A. Próchnik Pienvsze..., s. 47-64. '4 Sprawozdanie stenogr. z 2, 3 i 4 pos. Sejmu Ustaw. z 10 II 1919 r. ,s DPPP 1919, nr 19, poz. 226. '6 Sprawozdanie stenogr. z 2, 3 i 4 pos. Sejmu Ustaw. ' Powstanie Wielkopolskie 1918-1919, Poznań 1958,passim. 's A. Deruga "Geneza umowy białostockiej z 5 lutego 1919 r." Rocmik Białostocki, t. VI, Białystok 1966, s. 68-96. '9 Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, s.169; P ł,flsowski Stosunki polsko-li- tewskie w latach 1918-1920, Warszawa 1966, s.140-147. S.G.K "Utworzenie Wojska Polskiego", Przeglšd Wspólczesny, nr 2/1922, s.113-115. 2' S. Kozicki Sprawa granic Polski na Konferencji Pokojowej w Phryżu 1919 r, Warszawa 1921, s. 5 nn. Sprawy polskie na konferencji pokojowej w Paryżu w 1919 r, t. I, Warszawa 1965, s. 222-237. Tamże, s. 237-244. J. Sieradzki Białowieża i Mikaszewicze, Warszawa 1959. 24 Sprawypolskie..., s. 255-261. A. Próchnik Pienvsze..., s. 55 nn. Hrstoria Polski, t. IV, cz. I, Warszawa 1968, s. 313-319. 2 T. Kutrzeba Wyprawa krowska 1920 roku, Warszawa 1937, s. 74. 2s Odezwa KPRP w ł.odzi z kwietnia 1920 r. uTeki archiwalne,,1970, t. XII, XXXII. X Xla Rzeczypospolitej, s. 46-48. J. Piłsudski Pisma, mo rozkazy, Warszawa 1931, t. VII, s. 270 nn. 3' A. Leinwand, J. Molenda Protokoly Rady Obrony Pahstwa, t. I, Warsza- wa 1965, s. 205 nn. Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski, Warszawa 1955; W Najdus Lewicapolska w Kraju Rad, Warszawa 1971, s. 302-347. H–toria Polski, t. IV cz. I, s. 376. 3' W Witos Moje wspomnienia, t. II, Paryż 1964, s. 278-279. Tamże, s. 280. 114 ANDRZEJ ALBERT H–toria Polski, t. IV, cz. I, s. 392. 3 J. Piłsudski "Rok 1920" (w:) Pisma, mowy, rozkazy, t. VII, Warszawa 1931, s.163-229; W Witos Moje wspomnienia, t. II, s. 28&323; W Sikorski Nad W–tš i Wkrš, Lwów 1928; L. Żeligowski Wojna w roku 1920, Warszawa 1930. s W Lenin O Polsce i polskim ruchu robomiczym, Warszawa 1954, s. 500. " S. Kutrzeba Polska odrodzona, s.188-189; W. Wielhorski Polska a Lit- wa. Wzajemne stosunki w biegu dziejów, Londyn 1947, s. 343. DzURP 1921, nr 49, poz. 300; J. Dšbski Pokój ryski, Warszawa 1931. 41 DzURP 1919, nr 64, poz. 385. 42 ródła do dziejówpowstari œlšskich, t. I, cz.l, Wrocław 1963, s. 247-274. H–toria Polski, t. IV, cz.l, s. 440. T. Jędruszczak Powsania œlšskie, Katowice 1959,passim. H–toria Polski, t. IV, cz. I, s. 434. K. Popiołek 7izecie powstanie œlšskie, Katowice 1946; A. Ajnenkiel Od rršdów.., s. 200-201. 4 A. Próchnik Pierwsze..., s. 99-104. DzURP 1921, nr 44, poz. 267. 49 W Grabski Wyjaœnienia dotyczšce ratyfikacji traktatu pokojowego z Niem- cami i umowa Wielkich Mocarstw z Polskš prrez delegata pełnomocnego Pols- ki na Kongresie Pokojowym, Paryż 1919, s. 22; B. Domosławski, J. Bankiewicz Zn–zczenia i straty wojenne, Warszawa 1936, s. 2. s" Przemysł i Handel" 1920, s.108. 5' Kalendarz Robotniczy PPS 1924, s.172. Z. Landau, J. Tomaszewski Wdobie inflacji, Warszawa 1%7, s. 261 i 273. M. Mieszczankowski Struktura agrama Polski międzywojennej, Warsza- wa 1960, s. 339-340. III INFLACJA I KONFLIKTY 1. KSZTAŁT PAŃSTWA POLSKIEGO TERYTORIUM POLSKI. REGIONY GOSPODARCZE. GŁÓWNE MIASTA. LUDNOŒĆ RZECZYPOSPOLITEJ STRUKTURA SPOŁECZNA I NARODOWA. POLACY. MNIEJSZOŒCI NARODOWE. POLITYKA NARODOWOŒCIOWA PAŃSTWA. Państwo polskie, którego ostateczny kształt terytorialny po- wstał w latach 1921-1922, gdy przyłšczono Górny Œlšsk i Wileń- szczyznę, miało łšcznš powierzchnię 388,6 tys. km2, zajmujšc pod tym względem szóste miejsce w Europie. Ogólna długoœć granic Polski wynosiła 5529 km. Granica z Niemcami liczyła 1912 km, w tym z Prusami Wschodnimi - 607, z Czechosłowacjš - 984 km, Rumuniš - 347 km, ZSRR -1412 km. Na granicę morskš przy- padało 140 km, z czego 68 km stanowiło wybrzeże Zatoki Puc- kiej.' Terytorialny kształt państwa nie był dla Polski zbyt korzystny ze względów gospodarczych i strategicznych. Rzeczpospolita uzyskała niewielki dostęp do morza, a wšski przesmyk polskiego Pomorza ograniczały z obu stron ziemie należšce do Niemiec. Ujœcie Wisły znalazło się poza granicami Polski, co skutecznie blokowało kontakt kraju z morzem, gdyż Gdańsk był poczštkowo jedynym większym portem w tym rejonie. Niezmiernie wydłużona granica z Niemcami, przecinajšca Górny Œlšsk i obejmujšca kraj w kleszcze z zachodu i północy, pozbawiona była przeszkód na- 116 ANDRZEJ ALBERT __ turalnych, nie stanowišc żadnej zapory przed ewentualnymi akc- jami zaczepnymi Niemiec. Podobnie przedstawiała się granica z ZSRR, drugim potencjalnym zagrożeniem niepodległoœci Pol- ski, gdzie jedynš naturalnš przeszkodš były błota poleskie. Pod względem administracyjnym Rzeczpospolita podzielona była na 17 województw. Województwa centralne stanowiły: mias- to stołeczne Warszawa, warszawskie, łódzkie, kieleckie, lubelskie i białostockie. Do województw zachodnich zaliczano: poznańskie, pomorskie (Toruń) i œlšskie (Katowice), do wschodnich: wileńskie, nowogródzkie, poleskie (Brzeœć nad Bugiem) i wołyńskie (Łuck), do województw południowych zaœ: krakowskie, lwowskie, stanisła- wowskie i tarnopolskie. Z punktu widzenia geograficznego Polska dzieliła się na wiele charakterystycznych regionów. W pasie Karpat rozróżniano na ogół Beskidy Zachodnie i Wschodnie, przy czym za linię ich po- działu przyjmowano zazwyczaj Osławę i San. W pierwszym regio- nie szczególnš sławš cieszyły się Pieniny z wapiennymi urwiskami przełomu Dunajca oraz Tatry, których skalne amfiteatry Morskie- go Oka z najwyższym w Polsce szczytem Rysów (2499 m n.p.m.), Pięciu Stawów czy Czerwone Wierchy inspirowały artystów i cie- szyły widokami szarych zjadaczy chleba. W Beskidzie Żywieckim i Wysokim dominowały lesiste pagórki i kręte doliny rzeczne. We wschodniej częœci Beskidów, znacznie rzadziej zaludnionej, gó- rowały wysokie, lasem poroœnięte grzbiety Bieszczad, Gorganów oraz połoniny Czarnohoty ze szczytami: Howerla i Pop Iwana, wień- czšcymi styk granicy Polski, Czechosłowacji i Rumunii. Obniżenie Podkarpackie tworzyła w zachodniej częœci dolina Wisły i Nizina Sandomierska, we wschodniej zaœ - dolina Dniestru oraz kotliny: Stryjska i Stanisławowska. Cały ten obszar cechowało zwarte, gęste zaludnienie oraz żyzne ziemie. W pasie Wyżyn Południowych odrębnš krainš była Wyżyna Œlšsko-Małopolska o ogromnym bogactwie form geologicznych, zasobów surowcowych i malow- niczych wzniesieniach Jury Krakowsko-Częstochowskiej i Gór Œwiętokrzyskich. Wschodniš częœć tego regionu stanowiła Płyta Czarnomorska z Wyżynš Lubelskš, Roztoczem i Wołyniem, po- ciętym równoleżnikowo dolinami rzek, oraz Podolem, urozmaico- nym krętymi jarami i pełnym zrujnowanych zabytków polskiej przeszłoœci. Œrodkowš, nizinnš częœć Polski nazywano Krainš Wielkich Dolin. Obejmowała ona doskonale zagospodarowanš Wielkopolskę, czarnoziemne Kujawy z Gopłem i Kruszwicš - ko- __ INFLACJA I KONFLIKTY 117 lebkami polskiej państwowoœci, dalej płaskie i piaszczyste Ma- zowsze, lesiste Podlasie oraz Polesie, którego leniwe rzeki: Prypeć, Styr, Horyń i Słucz rozlewały się szeroko w bagniskach tworzšc unikalne œrodowisko dla dzikiej zwierzyny. W pasie Pojezierzy tylko częœć krain jeziornych należała do Polski: Pojezierze Brod- nickie na zachodzie oraz Suwalskie i Wileńskie na wschodzie. Największym jeziorem w Polsce była Narocz (80,5 km2). Pozostały obszar Wileńszczyzny cechowała różnorodnoœć form: dolin Dzis- ny, Wilii i górnego Niemna oraz Wyżyny Nowogródzkiej i garbów: Oszmiańskiego i Œwięciańskiego. Wreszcie Pomorze polskie z wšs- kim skrawkiem wybrzeża i Szwajcariš Kaszubskš pozwalało Po- lakom czuć się znów narodem morskim. W 1921 r. istniało w Polsce szeœć miast o ludnoœci powyżej 100 tys.: Warszawa (937 tys.), ŁódŸ (452 tys.), Lwów (219 tys.), Kraków (184 tys.), Poznań (169 tys.) i Wilno (129 tys.) oraz czte- ry dalsze w granicach 80-90 tys.: Lublin, Bydgoszcz, Sosnowiec i Częstochowa.2 Największe miasto polskie, zbliżajšce się do miliona miesz- kańców, stolica kraju Warszawa była siedzibš centralnych władz państwowych. W Belwederze mieszkał Naczelnik Państwa, a pó- Ÿniej prezydent Rzeczypospolitej, przy ul. Wiejskiej zbierał się Sejm, zaœ w pałacu Namiestnikowskim - rzšd. W Warszawie znaj- dowały się ministerstwa i większoœć urzędów centralnych. Po od- zyskaniu niepodległoœci Warszawa zaczęła zmieniać swe oblicze. Znikły œlady obcego panowania. Na placu Saskim rozebrano so- bór rosyjski, a spod pałacu Namiestnikowskiego usunięto pomnik Paskiewicza. Od maja 1920 r. trwała odbudowa wysadzonego przez Rosjan mostu Poniatowskiego. Na placu Teatralnym naprzeciw Ratusza odrestaurowano gmachy Teatru Wielkiego. Odnawiano Zamek Królewski, pałace: Sztabu Generalnego na placu Saskim, Prymasowski, Paca, Briihlowski i inne. Rozwijała się sieć komu- nikacji miejskiej. Wznoszono Muzeum Narodowe i Bibliotekę Narodowš. Przemysłowa ŁódŸ, wielkie centrum włókiennictwa, należała do najszybciej rozwijajšcych się miast polskich. Zaledwie sto lat liczšca ŁódŸ nie posiadała znaczšcych zabytków historycznych, ale bogata była w tradycje burzliwego rozwoju przemysłu kapita- listycznego i polskiej klasy robotniczej. Trzecie co do wielkoœci miasto Rzeczypospolitej, aż do 1920 r. siedziba Sejmu i Wydziału Krajowego Galicji, Lwów cieszył się 118 ANDRZEj ALBERT opiniš grodu niezwykle malowniczego. Otoczony ze wszystkich stron wzgórzami i wzniesiony na licznych pagórkach, Lwów obfi- tował w parki, ogrody i historyczne zabytki kultury z bazylikš katedralnš obrzšdku łacińskiego z czasów Jagiełły, kaplicami Kampianów i Boimów, greckokatolickš katedrš œw. Jura, katedrš ormiańskš, renesansowym koœciołem Bernardynów czy kamienicš Jana III Sobieskiego. Na terenie Targów Wschodnich wzniesiono okršgły budynek, w którym umieszczono Panoramę Racławickš. Miał też Lwów Teatr Wielki, Uniwersytet i Politechnikę, Zakład Narodowy im. Ossolińskich i liczne muzea. Na cmentarzu Łycza- kowskim, jednym z najpiękniejszych w kraju, spoczęło 3 tys. boha- terskich obrońców Lwowa z 1918 r., w tym wiele kobiet i młodzie- ży. "Tyle grobów tu, tyle... Ziemia droga i œwięta, Œpiš dziecięta- orlęta, W swej cichej mogile" - pisał poeta.3 Historyczna stolica Polski Kraków zajmował czwarte miejsce poœród największych miast Rzeczypospolitej. Pozostał jednak naj- ważniejszym pomnikiem tej historii, symbolem jej chwały i wiel- koœci. Jak przed wiekami nad miastem górował królewski Wawel z katedrš, kryptš Œw. Leonarda i grobami królewskimi, kaplicš Zygmuntowskš, skarbcem i dzwonem Zygmunta, obwieszczajšcym wszystkie ważne momenty w życiu narodu. W porównaniu z po- przednimi dziesięcioleciami, gdy Kraków był głównym ogniskiem stosunkowo niezależnego życia narodowego w Galicji, w niepod- ległej Polsce miasto straciło tę wyjštkowš pozycję. Pozostawało jednak nadal skarbem kultury, miastem uczonych, poetów, stu- dentów i cyganerii. Miał też cišgle Kraków niepowtarzalnš atmo- sferę, w której, jak powiadał Piłsudski, najłatwiej było przeprowa- dzić współpracę ludzi i stronnictw.' W cišgu pierwszych lat powojennych Poznań, podlegajšcy przez cały wiek XIX stopniowemu zniemczeniu, stał się znów miastem na wskroœ polskim. Ponad połowa mieszkańców Poznania przybyła tu po 1918 r., by zastšpić Niemców, którzy wyjechali. Do grodu nad Wartš, zdobnego katedrš na Ostrowiu Tumskim, re- nesansowym Ratuszem, pałacem Działyńskich czy Bibliotekš Ra- czyńskich, płynęła fala Polaków z pozostałych dzielnic i z Europy Zachodniej, by wzmacniać fundamenty polskiego życia gospo- darczego, naukowego i kulturalnego w głównym oœrodku Polski Zachodniej. Na skutek wojny i cišgłego przechodzenia z ršk do ršk lud- noœć Wilna uległa w 1921 r. zmniejszeniu w porównaniu z okre- __ INFLACjA I KONFLIKTY 119 sem przedwojennym o około 80 tys. osób. Miasto, w którego herbie . widniała postać œw. Krzysztofa z Dziecištkiem Jezus na ramieniu, powstało u ujœcia Wilejki do Wilii w amfiteatralnym zagłębieniu terenu, poœród wzgórz: Trzech Krzyży, Bakszty, Rossy, Pohulanki i Góry Zamkowej. Ozdobš Wilna były liczne koœcioły: katedra z kaplicš Œw. Kazimierza, gotyckie koœcioły Œw. Jana, Œw. Mikołaja, Œw. Anny, Franciszkanów i Bernardynów, renesansowy - Œw. Mi- chała, czy barokowe koœcioły Œw. Piotra i Pawła na Antokolu, Karmelitów i Dominikanów, a przede wszystkim ostrobramskie sanktuarium Matki Boskiej. W atmosferze miasta œwietnie czuli się uczeni i poeci, tu znajdowały się liczne pamištki po Słowackim i Mickiewiczu, a także założony w 1578 r. uniwersytet. Polska należała do krajów œrednio zaludnionych. Według spi- su z 1921 r. ludnoœć kraju wynosiła 27,2 mln osób, co stawiało Pol- skę na szóstym miejscu w Europie po ZSRR, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Francji i Włoszech. Przeciętna gęstoœć zaludnienia się- gała wówczas w Polsce 70 osób na 1 km2, przy czym najgęœciej zaludnione były województwa południowe (98 osób na 1 km2), zachodnie (87 osób) i centralne (83 osoby), najrzadziej zaœ- wschodnie (34 osoby na 1 km2). Pod względem przyrostu natural- nego Polska należała do czołówki europejskiej. W 1921 r. osišgnšł on 11,9%, w 1922 -15,4%, w rok póŸniej zaœ - aż 18,3% 5 Polacy byli więc narodem o ogromnej dynamice demograficznej, choć przyrost naturalny wœród Ukraińców był jeszcze wyższy. Niestety, pod względem ekonomicznym Polska zajmowała miejsce doœć odległe, należšc do krajów o œrednim poziomie roz- woju gospodarki kapitalistycznej. Ze względu na olbrzymie różni- ce regionalne kapitalizm polski nazywano nawet czasem wys- powym. Zacofanie gospodarcze kraju odzwierciedlała struktura zatrudnienia ludnoœci. Z rolnictwa żyło w Polsce 63,9% ludnoœci, z górnictwa i przemysłu -17,2%, handlu i ubezpieczeń - 6,2%, komunikacji i transportu - 3,4%, pracy w służbie publicznej- 3,7%, w innych gałęziach zaœ pracowało 5,7%. Przy zastrzeżeniu umownoœci struktury społecznej w 1921 r. chłopstwo stanowiło około 55% ludnoœci kraju, przy czym około 3 mln chłopów nie posiadało ziemi, robotnicy - niecałe 27%, drobnomieszczaństwo- około 11%, inteligencja - około 5,5%, burżuazja - około 1%, zie- miaństwo zaœ - poniżej 0,5%.6 Również struktura narodowoœciowa ludnoœci Polski w pierw- szym okresie niepodległoœci znana jest tylko w przybliżeniu, gdyż 120 ANDRZEJ ALBERT spis z 1921 r. nie objšł wszystkich ziem Rzeczypospolitej, a przy- jęte kryteria niezbyt dokładnie odzwierciedlajš podział narodo- woœciowy. Według spisu około 69% ludnoœci kraju stanowili Pola- cy,14% - Ukraińcy, 8% - Żydzi, 4% - Białorusini, 4% - Niemcy, na pozostały zaœ 1% składali się Litwini, Czesi, Rosjanie i inne narodowoœci. Dane te prawdopodobnie zawyżajš nieco udział Polaków, a zaniżajš - Ukraińców i Żydów.' Ludnoœć polska, liczšca w 1921 r. około 17 mln, zamieszki- wała w zwartej większoœci obszar województw zachodnich, cent- ralnych oraz Krakowskie i zachodniš częœć Lwowskiego. Ponad- to wyspy większoœci polskiej znajdowały się na WileńszczyŸnie, w rejonie Lwowa i na Podolu. Na dużym obszarze województw wschodnich ludnoœć polska stanowiła też większoœć względnš w stosunku do innych narodowoœci, lecz mniejszš niż 50%. Naj- wyższy odsetek Polaków notowano w województwie krakowskim- 93%, najniższy w wołyńskim -16,8%. Struktura społeczna polskiej ludnoœci Rzeczypospolitej odbiegała nieco od przeciętnej dla ca- łego kraju. Około 2/3 chłopów w państwie było Polakami, na- tomiast wœród robotników odsetek ten sięgał 75%. Odwrotnie wœród drobnomieszczaństwa - zaledwie połowę tej grupy stano- wili Polacy. Stan ten wyraŸnie odbijał się na składzie narodo- wym miast. Największy odsetek Polaków miały w 1921 r.: Poznań (94%), Kraków (84%) i Warszawa (64%). W Łodzi i we Lwowie mieszkało około 62% Polaków, a w Wilnie - 56%. W wielu mniej- szych miastach kresowych odsetek ludnoœci polskiej spadał poni- żej 25%. W grupie urzędników Polacy stanowili większoœć, ale wœród wolnych zawodów ledwie przekraczali połowę populacji. Burżuazja polska zajmowała jeszcze mniejszš częœć tej grupy spo- łecznej, natomiast ziemiaństwo Rzeczypospolitej było w 80% polskie. Poza granicami Polski mieszkało w 1921 r. około 7 mln Pola- ków. Z tej liczby około 2 mln pozostawało w Rosji. Około 700 tys. Polaków repatriowało się do Polski w latach 1921-1924, pozosta- ło natomiast na Białorusi, gdzie w 1932 r. utworzono obwód "Dzie- riyńszczyzna", około 490 tys., na Ukrainie w utworzonej w 1925 r. "MarchlewszczyŸnie" - 460 tys., a na pozostałych obszarach- około 300 tys. osób narodowoœci polskiej. Około 1,5 mln Polaków mieszkało wówczas w Niemczech, głównie na OpolszczyŸnie, War- mii i Mazurach, Pomorzu Zachodnim, a także w Nadrenii i West- falii. Na Litwie mieszkało około 200 tys. Polaków, w Czechosłowa- __ INFLACJA I KONFLIKTY 121 cji -120 tys., na Łotwie - 80 tys. Pozostałych około 4 mln Polaków mieszkało w USA, Kanadzie, Francji, Brazylii i innych państwach. Ukraińcy, których liczba w Polsce sięgała w 1921 r. prawdo- podobnie 4,5 mln osób, stanowili najsilniejszš mniejszoœć naro- dowš. Gros tej grupy było chłopami, najczęœciej małorolnymi, nieznaczny był odsetek robotników i inteligencji, natomiast bur- żuazja i ziemiaństwo ukraińskie były bardzo nieliczne. Ludnoœć ukraińska zamieszkiwała częœć województw: lwowskiego, stani- sławowskiego, tarnopolskiego, poleskiego i wołyńskiego, gdzie- niegdzie stanowišc większoœć absolutnš. Wyspy osadnictwa ukra- ińskiego znajdowały się też we wschodniej częœci Lubelszczyzny i w Karpatach na zachód od Sanu. Białorusini zamieszkujšcy Polskę liczyli około 1 mln osób, przy czym dodatkowš trudnoœć w wyodrębnieniu tej grupy stano- wiły osoby okreœlajšce się jako "tutejsi", a więc nie opowiadajšce się ani za narodowoœciš polskš, ani - białoruskš. 80% Białoru- sinów było chłopami, pewnš częœć zaliczyć można do drobnomie- szczaństwa i inteligencji, nie było natomiast praktycznie wcale ziemiaństwa i burżuazji białoruskiej. Białorusini zamieszkiwali głównie południowš częœć województwa nowogródzkiego, pół- nocnš - poleskiego i wschodnie powiaty białostockiego. Narodowoœć żydowskš deklarowało w czasie spisu 1921 r. 7,8% mieszkańców Polski, 10,9% zaœ wyznawało religię mojże- szowš. Żydzi wykonywali głównie zawody zwišzane z handlem, przemysłem i rzemiosłem oraz wolne zawody, należeli więc prze- ważnie do drobnomieszczaństwa, burżuazji i inteligencji. Około 20% Żydów należało do klasy robotniczej, zatrudnionej głównie w drobnych fabryczkach. Wobec takiej struktury społecznoœci ży- dowskiej w niektórych miastach województw: lubelskiego, poles- kiego i wołyńskiego, a także na WileńszczyŸnie i w Nowogródz- kiem ludnoœć żydowska stanowiła absolutnš większoœć miesz- kańców. Na terenie państwa polskiego mieszkało w 1921 r. około 1 mln Niemców. Po wojnie następował wyraŸny odpływ ludnoœci nie- mieckiej z Polski do Rzeszy. Szczególnie szybko zmniejszała się liczba Niemców w miastach. W Poznaniu grupa ta stanowiła w 1921 r. 5,5% ludnoœci (wobec prawie 47% w 1910 r.), w Toruniu- 14,8% (67,8%), a w Bydgoszczy - 27,3% (79,5%). Największe skupiska ludnoœci niemieckiej pozostały w Bielsku (61,9% ludnoœ- ci), Katowicach, Chorzowie, województwach zachodnich, a zwłasz- 122 ANDRZEJ ALBERT cza na Pomorzu. Dużš rolę odgrywali nadal obszarnicy niemieccy, stanowišcy około 10 % tej grupy w Polsce, a także burżuazja, któ- rej udział w przemyœle górnoœlšskim przekraczał 50% ogółu kapi- tałów. W przeciwieństwie więc do mniejszoœci słowiańskich Niem- cy w Polsce zajmowali miejsce w grupach uprzywilejowanych przez dostęp do własnoœci. Z pozostałych mniejszoœci narodowych zamieszkujšcych ob- szar Rzeczypospolitej Litwini, których liczbę szacowano na około 100 tys., tworzyli skupiska w województwie wileńskim, na Suwal- szczyŸnie, nie przekraczajšc nigdzie 25% liczby ludnoœci, niez- naczna liczba Rosjan rozrzucona była w miastach Polski centralnej i wschodniej, a Czesi mieszkali głównie nie w polskiej częœci Œlšs- ka Cieszyńskiego, lecz na Wołyniu s Polityka narodowoœciowa Polski, państwa, któremu narzu- cono mniejszoœciowy "mały traktat wersalski", była od poczštku niekonsekwentna. Stronnictwa lewicowe żšdały na ogół równo- uprawnienia mniejszoœci, natomiast prawica i centrum żywiły oba- wy przed tendencjami odœrodkowymi w młodym państwie, które niejednokrotnie słusznie zauważano wœród pewnych odłamów lud- noœci białoruskiej, ukraińskiej i żydowskiej, opanowanych rewo- lucyjnym mesjanizmem, wspólnym z rosyjskimi bolszewikami. W konstytucji marcowej okreœlono prawo każdego obywatela do "zachowania swej narodowoœci, pielęgnowania swojej mowy i właœ- ciwoœci narodowych". Praktyka często jednak rozmijała się z tš za- sadš. 26 IX 1922 r. sejm uchwalił ustawę o samorzšdzie w wo- jewództwach: lwowskim, stanisławowskim i tarnopolskim, gdzie w sejmikach znaleŸć się miały dwie izby: polska i "ruska". Zobo- wišzano się także do wyłšczenia tych obszarów spod kolonizacji polskiej i do zorganizowania uniwersytetu ukraińskiego we Lwo- wie. Obietnice te, będšce wyrazem zwycięstwa idei równo- uprawnienia narodowoœci Rzeczypospolitej, posłużyły za podsta- wę decyzji Rady Ambasadorów z 1923 r. o uznaniu wschodniej granicy Polski, lecz nie zostały zrealizowane. Wkrótce po uchwaleniu niezwykle liberalnej konstytucji mar- cowej i ustawy o samorzšdzie w sejmie zaczęła triumfować ten- dencja druga. W kwietniu 1923 r. rzšd Sikorskiego sformułował program polityki mniejszoœciowej, stanowišcy odejœcie od zało- żeń liberalizmu w tej dziedzinie. Tendencja ta znalazła też odbicie w ograniczeniu zasięgu szkolnictwa ukraińskiego i białoruskiego, trudnoœciach stwarzanych rozwojowi ukraińskiego i białoruskiego INFLACjA I KONFLIKTY 123 ruchu wydawniczego, podkreœlaniu różnic między Rusinami i Uk- raińcami w województwach wschodnich, gdzie istniały ponadto lokalne grupy etniczne, jak Bojkowie, Łemkowie i Huculi, endec- kim projekcie wprowadzenia zasady numerus clausus, czyli pro- porcjonalnoœci przyjęć na studia w stosunku do liczebnoœci mniej- szoœci, szczególnie żydowskiej, czy wreszcie w wyraŸnym antyse- mityzmie gospodarczym œrodowisk endeckich. Historycznie na- rosłe konflikty między narodowoœciami zamieszkujšcymi Rzecz- pospolitš utrzymywały się nadal, stanowišc dodatkowe obcišżenie rodzšcej się państwowoœci. Obawy przed ruchami odœrodkowymi dyktowały czasem rzšdowi polskiemu posunięcia prowadzšce do zaostrzenia sytuacji. 2. KULTURA POLSKA NA PROGU NIEPODLEGŁOŒCI SZKOLNICTWO I OŒWIATA. NAUKA. STOSUNKI WYZNANIOWE. LITERATURA. TEATR, FILM, RADIO. SZTUKI PLASTYCZNE. MUZYKA. RUCH WYDAWNICZY I CZASOPIŒMIENNICZY. Społeczeństwo polskie weszło w okres niepodległego bytu państwowego obcišżone spuœciznš po rzšdach zaborczych - zaco- faniem ekonomicznym i kulturalnym. W zaborze pruskim istniał wprawdzie powszechny obowišzek szkolny dla dzieci od lat 6 do 14, lecz nauczanie odbywało się w języku niemieckim, a progra- my i nauczyciele przygotowani byli do wychowywania uczniów w duchu państwowoœci niemieckiej. Nieco łagodniejszy kurs sto- sował zaborca austriacki, ale w praktyce powszechny obowišzek nauki dzieci w wieku 12 lat nie był realizowany, nauczanie zaœ odbywało się na niskim poziomie. Najgorzej wyglšdała sytuacja w zaborze rosyjskim, gdzie carat nie wprowadził powszechnego obowišzku szkolnego, a istniejšce szkoły intensywnie rusyfikowa- no. W rezultacie odsetek analfabetów w odrodzonej Polsce wy- niósł w 1921 r. 33,1%, przy czym w miastach -18,7%, a na wsi- 38,1%. Jeszcze większe dysproporcje występowały w poziomie oœwiaty w poszczególnych dzielnicach. O ile wieœ wielkopolska miała tylko 4,3% analfabetów, lwowska - 33,9%, to poleska - aż 78,1 % niepiœmiennych. Do różnorodnych zadań, jakie stanęły przed odrodzonym państwem, doszło więc jeszcze jedno - stworzenie w całym kraju 124 ANDRZEJ ALBERT jednolitego szkolnictwa powszechnego. 9 II 1919 r. wydano dekret o powszechnym obowišzku szkolnym dla dzieci od 7 do 14 lat. Do czasu zorganizowania wszędzie szkół siedmioklasowych zalecono utrzymywanie cztero- i pięcioletnich szkół z obowišzkowš naukš uzupełniajšcš. Zobowišzano wszystkie gminy do zakładania szkół w miejscowoœciach, gdzie było co najmniej 40 dzieci w wieku szkolnym. Dzięki intensywnej realizacji postanowień dekretu, już w pierwszych latach niepodległoœci nastšpił w tej dziedzinie istot- ny postęp. O ile w 1910/1911 r. w 18 tys. szkół powszechnych uczyło się 2,4 mln dzieci, to w 1920/1921 r. było 25,5 tys. szkół i 2,9 mln uczniów, a w 1924/1925 r. - 27,6 tys. szkół i 3,3 mln uczniów. Jednoczeœnie rósł odsetek dzieci objętych obowišzkowym nau- czaniem podstawowym.W roku 1921/1922 wyniósł on69,0%,zaœ w 1924/1925 r. już 79,5%. Szczególnie wyraŸna była poprawa stanu szkolnictwa w byłym zaborze rosyjskim, gdzie liczba szkół wzrosła o 250%, a uczniów - o 508%. Szkoły państwowe pozostawały bezpłatne. Układano nowe programy polskie, rosła stopniowo liczba i poziom nauczycieli. Ponadto w lipcu 1919 r. Sejm uchwalił ustawę o obowišzkowym nauczaniu analfabetów w Wojsku Pol- skim. Pracę oœwiatowš w wojsku prowadził między innymi zasłu- żony dla tej sprawy Polski Biały Krzyż. Intensywnie rozwijało się również szkolnictwo œrednie. Za- sadniczym typem polskiej szkoly œredniej było gimnazjum 8-kla- sowe z rozbudowanym programem łaciny i greki bšdŸ humanis- tyczne lub matematyczno-przyrodnicze. Przyjmowano do niego po czterech klasach szkoly państwowej. Przewagę w szkołach œred- nich miało nauczanie typu humanistycznego. Stosunkowo wysokie opłaty w gimnazjach prywatnych, których była większoœć, ograni- czały nieco dostęp do tego rodzaju nauczania, jednak zapewniały jego wysoki poziom 9 W 1922/1923 r. w 762 gimnazjach uczyło się 227 tys. uczniów. W szkolnictwie zawodowym przeważały placów- ki kształcšce rzemieœlników lub handlowców, natomiast mniej rozwinięte były szkoły rolnicze, a zwłaszcza techniczne. Wynikało to głównie z zacofania gospodarczego kraju i specyfiki potrzeb spolecznych. Ważnym działem kształcenia była oœwiata pozaszkolna, wy- wodzšca się z organizacji społecznych, nierzadko tajnych, działa- jšcych w czasie rozbiorów. W dawnej dzielnicy pruskiej istniało Towarzystwo Czytelni Ludowych upowszechniajšce oœwiatę w du- chu chrzeœcijańskim i narodowym. W 1921 r. stworzyło ono pierw- __ INFLACjA I KONFLIKTY 125 szy w Polsce uniwersytet ludowy. W byłym zaborze austriackim działało Towarzystwo Szkoły Ludowej, przeciwdziałajšce ukraini- zacji Polaków w Galicji Wschodniej, w byłym zaborze rosyjskim zaœ kontynuowała pracę wychowawczš w duchu moralnoœci chrzeœcijańskiej i budzenia polskoœci Polska Macierz Szkolna, ma- jšca szczególne zasługi w zwalczaniu analfabetyzmu. Inny cha- rakter miało założone w 1922 r. przez PPS Towarzystwo Uniwer- sytetu Robotniczego prowadzšce pracę kształceniowš o kierunku socjalistycznym wœród młodzieży robotniczej. Każdy rok rozsze- rzał zakres szkolnictwa i oœwiaty w odrodzonym państwie. Równie wielkie zadania stały przed szkolnictwem wyższym, toteż już w pierwszych latach niepodległoœci zanotowano na tym polu ogromny postęp. Na ziemiach polskich istniało w 1918 r. zaledwie parę wyższych uczelni. Uniwersytet Jagielloński w Kra- kowie, Politechnika i Uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie oraz Uniwersytet, Politechnika, Wyższa Szkoła Handlowa i Szko- ła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. W grudniu 1918 r. otwarto z inicjatywy ks. Idziego Radziszewskiego Katolic- ki Uniwersytet Lubelski. Zasłużone w organizacji życia naukowe- go i tajnego Uniwersytetu Latajšcego pod zaborem rosyjskim Towarzystwo Kursów Naukowych w Warszawie przyjęło w 1919 r. nazwę Wolnej Wszechnicy Polskiej. W 1920 r. zorganizowano w stolicy Państwowy Instytut Dentystyczny. W maju 1919 r. otwar- to uroczyœcie Uniwersytet Poznański, powołany do życia dzięki energii i inicjatywie Heliodora Œwięcickiego. W paŸdzierniku te- goż roku uruchomiono reaktywowany Uniwersytet Stefana Ba- torego w Wilnie oraz Akademię Górniczo-Hutniczš w Krakowie. W 1922 r. powstała we Lwowie Wyższa Szkoła Handlu Zagranicz- nego. Zorganizowano też wyższe szkoły wojskowe podległe szefo- wi Sztabu Generalnego. W 1924 r. istniało już w Polsce 17 wyż- szych uczelni zatrudniajšcych około 2 tys. pracowników nauki. W tej liczbie 13 było uczelniami państwowymi. O ile w 1910/1911 r. studiowało na ziemiach polskich 15,0 tys. osób, to w 1923/1924 r. liczba studentów osišgnęła poziom 39,3 tys. osób, w tym około 30% kobiet. Na mocy ustawy z 13 VII 1920 r. wprowadzono jednolity ustrój szkół akademickich zapewniajšcy im szerokš au- tonomię i swobodę działania ideowego i wychowawczego. Jednoczeœnie organizowano sieć państwowych instytucji ba- dawczych, jak: Główny Urzšd Statystyczny, Państwowy Instytut Geologiczny, Morskie Laboratorium Rybackie, Państwowy Insty- 126 ANDRZEJ ALBERT tut Meteorologiczny, Wojskowy Instytut Geograficzny, oraz pla- cówek niepaństwowych w rodzaju Akademii Nauk Technicznych Akademii Nauk Lekarskich. Z każdym rokiem rosła liczba i za- kres działania różnorodnych towarzystw ogólnonaukowych, jak na przykład Towarzystwa Naukowego Warszawskiego czy podobnych stowarzyszeń we Lwowie, Poznaniu, Wilnie, Katowicach, Toruniu czy Grodnie, a także specjalistycznych: geograficznego, fizycznego, matematycznego, chemicznego, lekarskich, prawniczych, ekono- micznych i wielu innych. Rosły zbiory biblioteczne, organizowano muzea i archiwa. Na podstawie nowego statutu krakowska Aka- demia Umiejętnoœci stała się ogólnopolskš Polskš Akademiš Umiejętnoœci, skupiajšcš najwybitniejszych uczonych polskich ze wszystkich dziedzin nauki. Nowego rozmachu nabrało, mimo utra- ty Ÿródeł dochodów w Rosji, prywatne towarzystwo Kasa im. Mia- nowskiego, finansujšce polskie badania naukowe. Wobec szczup- łoœci zasobów budżetowych i destrukcyjnego wpływu inflacji na budżety zakładów naukowych ogromnš rolę w rozbudowie polskie- go życia naukowego odgrywała ofiarnoœć i energia organizacyjna osób prywatnych. Wraz z rozwojem ram instytucjonalnych rozkwitały badania naukowe, choć oczywiœcie nie gwarantowały one sukcesów ba- dawczych, zależnych także i od innych czynników. Do licznego gro- na uczonych przebywajšcych na ziemiach polskich dołšczyły wy- bitne umysły polskie pracujšce w oœrodkach zagranicznych, a teraz przybyłe do ojczyzny. W wielu dziedzinach osišgnięcia polskich naukowców stanowiły poważny wkład w naukę œwiatowš. Wielkie uznanie zdobyli na przykład matematycy ze szkoły warszawskiej i lwowskiej: Wacław Sierpiński i Hugo Steinhaus. W dziedzinie fizyki wybitne miejsce zdobyli: Czesław Białobrzeski i Stefan Pień- kowski, a w chemii: działajšcy poza granicami kraju Kazimierz Fajans i dwukrotna laureatka Nagrody Nobla Maria Skłodowska- -Curie oraz w Polsce: Leon Marchlewski, Ignacy Moœcicki, Stefan Niementowski i Wojciech Œwiętosławski. W dziedzinie biologii wybitne osišgnięcia mieli Emil Godlewski, Jakub Parnas i Wła- dysław Szafer. Wielkš sławš cieszyli się podróżnicy i badacze Sy- berii: Karol Bohdanowicz oraz Benedykt Dybowski, Ameryki Po- łudniowej - Józef Siemiradzki, czy polarnicy Henryk Arctowski i Antoni Dobrowolski. Wybitnymi znawcami problematyki rolni- czej byli: Stefan Moszczeński, Stefan Surzycki i Edward Załęski. Œwiatowš renomę zyskał mikrobiolog Ludwik Hirszfeld oraz INFLACJA I KONFLIKTY 127 przedstawiciele nauk lekarskich: Witold ChodŸko, Edward Fla- tau czy Jan Mazurkiewicz. W dziedzinie nauk technicznych szcze- gólnš rolę odgrywali: Henryk Czeczott, Maksymilian Huber, An- toni Księżopolski, Czesław Tański i Czesław Witoszyński. W na- ukach humanistycznych przodowali historycy: Szymon Askenazy, Oswald Balzer, Franciszek Bujak, Władysław Konopczyński, Sta- nisław Kutrzeba, Wacław Sobieski, Wacław Tokarz i Stanisław Zakrzewski, prawnicy: Józef Buzek, Franciszek Fierich, Władysław Jaworski, Karol Lutosłański i Leon Petrażycki, ekonomiœci: Sta- nisław Głšbiński, Adam Krzyżanowski i Władysław Zawadzki, filo- zofowie: Kazimierz Twardowski i ks. Konstanty Michalski, socjo- logowie: Ludwik Krzywicki i Florian Znaniecki, etnografowie: Jan Czekanowski i działajšcy w Anglii Bronisław Malinowski, geograf Wacław Nałkowski, badacze historii literatury: Ignacy Chrzanow- ski i Juliusz Kleiner oraz setki innych. Stosunki wyznaniowe w odrodzonej Polsce charakteryzowały się przewagš katolicyzmu. Według spisu z 1921 r. wyznanie rzyms- kokatolickie, czyli obrzšdek łaciński, deklarowało 62,2% obywa- teli państwa, to jest około 17,3 mln osób. Jeszcze wyraŸniejszš większoœć stanowili rzymskokatolicy w województwie krakowskim (89,3%) i kieleckim (87,6%), natomiast najniższy odsetek wy- znawców tej religii notowano w województwach poleskim (7,3%) i wołyńskim (11,5%). W pierwszych latach niepodległej Polski Koœciół katolicki obejmował tu prowincję gnieŸnieńsko-poznań- skš, warszawskš i lwowskš, a struktura organizacyjna Koœcioła nosiła jeszcze piętno rozdarcia rozbiorowego. Prymasem Polski został w 1918 r. arcybiskup gnieŸnieńsko-poznański, a od 1919 r. kardynał - Edmund Dalbor. Drugim polskim kardynałem był ar- cybiskup warszawski Aleksander Kakowski. Wybitnš rolę od- grywali też w Episkopacie biskupi: Romuald Jałbrzykowski, Teo- dor Kubina, Adam Sapieha, Bolesław Twardowski oraz biskup polowy Stanisław Gall. W Polsce rezydowali również biskup diecezji łucko-żytomierskiej Ignacy Dubowski, biskup kamieniec- ki Piotr Mańkowski oraz arcybiskup najrozleglejszej w Rosji i na œwiecie archidiecezji mohylowskiej Edward Ropp, więziony przez bolszewików, lecz potem wymieniony. W latach 1919-1921 prze- bywał w Polsce jako nuncjusz papieski msgr Acłulle Ratti, póŸ- niejszy papież Pius XI. Duże znaczenie w życiu Koœcioła rzym- skokatolickiego miały również liczne zakony społeczno-dobro- czynne i wychowujšce, jak Albertyni, Benedyktyni, Bernardyni, 128 ANDRZEj ALBERT Franciszkanie, Jezuici, Kapucyni, Nazaretanki, Paulini, Pijarzy i Wizytki. Obrzšdek grecki Koœcioła katolickiego utożsamiany z naro- dowym Koœciołem ukraińskim był drugim co do zasięgu w państ- wie polskim. W 1921 r. deklarowało go 11,9% mieszkańców, czyli około 3 mln osób. Wyznanie to dominowało w województwach południowych: stanisławowskim (73,8%), tarnopolskim (59,4%) i lwowskim (42,5%). W innych rejonach kraju prawie nie wystę- powało. Głowš Koœcioła greckokatolickiego w Polsce był arcybis- kup metropolita lwowski Andrzej Szeptycki, zaangażowany w uk- raińskim ruchu narodowym. Istniały też dwa biskupstwa tego obrzšdku: w Przemyœlu i Stanisławowie. Lokalne znaczenie miał obrzšdek ormiański z arcybiskupem lwowskim Józefem Teodo- rowiczem na czele. Koœciół prawosławny w Polsce ogłosił się w 1922 r. autoke- falicznym, czyli niezależnym od patriarchatu moskiewskiego. Był to wyraz zerwania z przeszłoœciš rozbiorowš, a także obrona przed penetracjš Cerkwi rosyjskiej przez tajne służby bolszewic- kie. Prawosławie wyznawało w Polsce w 1921 r. 11% ludnoœci państwa. Większoœć wyznawców tej religii zamieszkiwała wojewó- dztwa: poleskie, gdzie stanowili 79,3% ludnoœci, wołyńskie (74,6%) i nowogródzkie (51,6%). Cerkwiš prawosławnš w Polsce kierował arcybiskup warszawsko-wołyński, archimandryta Ławry Pocza- jowskiej Dionizy Waledyński. Istniały też trzy inne diecezje: po- leska (Pińsk), wileńska i grodzieńsko-nowogródzka (Grodno). Odrębne gminy tworzyli staroobrzędowcy, nie uznajšcy zwierz- chnictwa Cerkwi prawosławnej. W Polsce mieszkało około miliona członków Koœciołów ewan- gelickich, z których największy zasięg miały: augsburski, unijny i reformowany. Podstawę organizacyjnš stanowiły tu parafie. Gros ewangelików mieszkało w województwach: pomorskim i œlšskim. Około 2,9 mln obywateli Polski, czyli 10,9% mieszkańców, wyznawało religię mojżeszowš. Jest rzeczš charakterystycznš, iż mieszkali oni głównie w miastach, gdzie stanowili przeciętnie 32,4% ludnoœci, w miastach województwa wołyńskiego zaœ 59,0%, poleskiego - 52,8%, a nowogródzkiego - 48,6%." Podstawę orga- nizacyjnš tego wyznania stanowiły gminy zwane kahałami, który- mi kierował publiczno-prawny Żydowski Zwišzek Religijny z Ra- dš Religijnš Gmin Żydowskich. Oddzielnš organizację miała nieliczna sekta karaimów, na której czele stał hacham w Wilnie. INFLACjA I KONFLIKTY 129 Z innych wyznań niechrzeœcijańskich mieszkała w Polsce rów- nież niewielka liczba mahometan, których mufti miał także siedzi- bę w Wilnie. Odzyskanie niepodległoœci było dla kultury polskiej momen- tem przełomowym. Gwałtownym przemianom uległy ramy organi- zacyjne życia kulturalnego. Przede wszystkim znikły ograniczenia zaborców i obca cenzura. Tworzono instytucje i zwišzki twórcze. W listopadzie 1918 r. powstało w rzšdzie Daszyńskiego Minis- terstwo Kultury i Sztuki, które objšł Zenon Miriam-Przesmycki. W 1920 r. przekształcono je na skutek oszczędnoœci budżetowych w Departament Sztuki Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oœwie- cenia Publicznego. W 1918 r. powstał Zwišzek Artystów Scen Polskich, w 1919 - Zwišzek Polskich Artystów Grafików, w maju 1920 r. odbył się w Warszawie międzydzielnicowy Zjazd Literatów Polskich, na którym powołano do życia Zwišzek Zawodowy lite- ratów Polskich. Wysunięta wówczas przez Stefana Żeromskiego propozycja stworzenia Polskiej Akademii Literatury została zrea- lizowana dopiero znacznie póŸniej. W 1921 r. założono Zwišzek Autorów i Kompozytorów Scenicznych. Powstawały też różno- rodne placówki kulturalne, jak muzea, galerie i teatry, rozwijały się prasa i ruch wydawniczy. Oczywiœcie rodzenie się nowych prš- dów i dzieł nie następowało automatycznie na skutek przemian politycznych i powstania nowych, korzystniejszych warunków życia narodu, lecz w rezultacie spowodowanego przez nie ożywienia umysłowego. W dziedzinie literatury pierwsze lata niepodległoœci upły- nęły pod znakiem dominacji "pisarzy łšcznoœci" okresu Młodej Polski i odrodzonego państwa. Czołowe miejsce zajmowała twór- czoœć Stefana Żeromskiego, który w opublikowanych wówczas utworach, jak Wiatr od morza (1922), Turoń (1923) i Uciekła mi przepióreczka (1924), zawarł głębokie przywišzanie do ziemi oj- czystej oraz poruszył problemy solidarnoœci i norm moralnych w ży- ciu społecznym. W rok póŸniej, tuż przed œmierciš, wydał Żeromski Przedwioœnie - krytycznš konfrontację marzeń o niepodległej Pol- sce z jej trudnš rzeczywistoœciš. Niezmiernie popularny w kraju i za granicš był Władysław Reymont, drugi po Sienkiewiczu polski laureat literackiej Nagrody Nobla, przyznanej mu w 1924 r. Do pisarzy "łšcznoœci" należeli też: Wacław Berent, autor wydanych w 1918 r. Żywych kamieni, piewca wsi podhalańskiej Władysław Orkan oraz Andrzej Strug - pisarz zwišzany z obozem Piłsuds- 130 ANDRZEj ALBERT kiego, z którym zaczšł się rozstawać piszšc Pokolenie Marka Œwidy (1925). Młodsze pokolenie prozaików reprezentowali pisarze de- biutujšcy przed pierwszš wojnš œwiatowš, lecz osišgajšcy większe sukcesy już w niepodległej Polsce: Zofia Nałkowska, autorka wnik- liwej analizy legionowej elity Romans Teresy Hennert (1923), Ma- ria Dšbrowska, Jarosław Iwaszkiewicz, Maria Kuncewiczowa oraz Juliusz Kaden-Bandrowski, autor bardzo wówczas popularnej po- wieœci Generał Barcz z 1923 r., opisujšcej kulisy pierwszych mie- sięcy niepodległoœci. Dużš poczytnoœciš cieszyły się już ksišżki Zofii Kossak-Szczuckiej, której Pożoga opisywała tragiczne losy Polaków w czasie rewolucji w Rosji. Życie ziemiaństwa przedsta- wiali w swoich ksišżkach Józef Weyssenhoff oraz Maria Rodzie- wiczówna. W dziedzinie dramatu przodowali Karol Hubert Rost- worowski i Jerzy Szaniawski oraz przedstawiciel młodszej gene- racji Stanisław Ignacy Witkiewicz, poszukujšcy czystej formy, a w dziedzinie komedii: Adolf Nowaczyński i Włodzimierz Pe- rzyński. W krytyce literackiej prym wiedli zacięci antagoniœci: Ka- rol Irzykowski i Tadeusz Boy-Żeleński. Również na polu poezji czołowš pozycję zajmowali autorzy debiutujšcy w okresie Młodej Polski: Jan Kasprowicz, autor Księgi ubogich i Mojego œwiata, oryginalny liryk Bolesław Leœ- mian, twórca tomu Łška (1920), i Leopold Staff, który opublikował wówczas Œcieżki polne (1919), Żywišc się w locie (1922). W roku 1920 zaczęło wychodzić w Warszawie redagowane przez Jarosła- wa Iwaszkiewicza, Jana Lechonia, Antoniego Słonimskiego, Julia- na Tuwima i Kazimierza Wierzyńskiego pismo "Skamander". Od tego tytułu powstała nazwa grupy, która silnie oddziaływała na całš poezję i literaturę międzywojennš, głoszšc koniecznoœć "odpoety- zowania" poezji lub "upoetycznienia" życia codziennego. Z grupš tš zwišzane były przejœciowo Kazimiera Iłłakowiczówna i Maria Jasnorzewska-Pawlikowska. W Poznaniu powstała grupa "Zdrój" z Jerzym i Witoldem Hulewiczami oraz Emilem Zegadłowiczem na czele. W Krakowie działała grupa futurystów z Tytusem Czy- żewskim i Brunonem Jasieńskim oraz awangardowa "Zwrotnica": Tadeusz Peiper, Julian Przyboœ i inni. Duża częœć awangardy poetyckiej, jak Władysław Broniewski, Stanisław Ryszard Stande i Witold Wandurski, zwišzana była z politycznš lewicš, nierzadko komunistycznš. Burzliwy rozwój przeżywał w odrodzonej Polsce teatr. W 1918 r. na ziemiach polskich było zaledwie 12 stałych teatrów. Wkrótce INFLACjA I KONFLIKTY 131 zaczęły powstawać dalsze liczne placówki tego rodzaju. Ton nada- wały teatry warszawskie: prowadzony przez Arnolda Szyfmana Teatr Polski, Teatr im. Bogusławskiego, który pod dyrekcjš Leona Schillera zasłynšł inscenizacjami dzieł romantyków i Młodej Pol- ski. W 1919 r. powstała kierowana przez Juliusza Osterwę "Re- duta", wystawiajšca przede wszystkim sztuki współczesne, w tym liczne prapremiery polskie. W 1924 r. otwarto nawišzujšcy do epoki oœwieceniowej Teatr Narodowy. W Krakowie działał słynny Teatr im. Słowackiego, kierowany wówczas przez Teofila Trzcińs- kiego, który poza klasykš wystawiał też awangardę polskš. We Lwowie dawnš rangę odzyskiwał Teatr Wielki. Bujne życie teat- ralne kwitło też w Wilnie, Poznaniu i Łodzi. W 1920 r. uruchomio- no Teatr Narodowy w Toruniu i Teatr Polski Wandy Siemaszkowej w Bydgoszczy, które witały wkraczajšce Wojsko Polskie sztukami Stanisława Wyspiańskiego i Adama Mickiewicza. Ważnš rolę speł- niały też teatry objazdowe, jak: Teatr Górnoœlšski, Teatry Plebis- cytowe na Œlšsku Cieszyńskim i Mazurach czy Teatr Żołnierski w Słonimiu. Do najwybitniejszych aktorów polskich tego okresu należeli: Mieczysław Frenkiel, Stefan Jaracz, Kazimierz Kamiński, Juliusz Osterwa, Maria Przybyłko-Potocka, Wincenty Rapacki, Ludwik Solski, Stanisława Wysocka i Aleksander Zelwerowicz. Zaczęły się również rozwijać najbardziej masowe œrodki prze- kazu, stajšce się stopniowo odrębnymi gałęziami sztuki: film i ra- dio. W 1918 r. istniała w Polsce jedna wytwórnia filmowa "Sftnks" Aleksandra Hertza w Warszawie, która wyprodukowała wówczas takie nieme obrazy,jak Tajemnicaprzystanku tramwajowego (1922) i Niewolnica miłoœci (1923) z Jadwigš Smosarskš i Antonim Fert- nerem. Mimo komercyjnego charakteru tych filmów tylko niektó- re przyniosły producentom zyski. Również w stolicy było najwięcej biur wynajmu filmów i kin. Liczba tych ostatnich wzrosła w pierw- szym roku niepodległoœci prawie dwukrotnie, by potem utrzymać się na poziomie około 40, co stanowiło około 10% wszystkich kin w Polsce. Prowadzono też prace nad uruchomieniem radiofonii. W 1921 r. powstało w tym celu Stowarzyszenie Radiotechników Polskich. W pierwszych latach niepodległoœci tworzyli malarze będš- cy przedstawicielami różnych pokoleń i kierunków. Poza Jac- kiem Malczewskim i Józefem Pankiewiczem, przebywajšcymi głównie w Paryżu, malowali nadal: Julian Fałat, wilnianin Ferdy- nand Ruszczyc, Wojciech Weiss i Leon Wyczółkowski. Popular- 132 ANDRZEj ALBERT nym batalistš był Wojciech Kossak. W stolicy Francji tworzyli też Olga Boznańska i Tadeusz Makowski. Sztukę dekoracyjnš upra- wiał Józef Mehoffer. Jeszcze w 1917 r. rozpoczęła w Krakowie działalnoœć grupa formistów, łšczšcych elementy kubizmu, futu- ryzmu i polskiej sztuki ludowej: Leon Chwistek, Tytus Czyżewski, Tymon Niesiołowski, Andrzej i Zbigniew Pronaszkowie czy ewo- luujšcy w kierunku ekspresjonizmu Stanisław Ignacy Witkiewicz, zwany Witkacym. W 1918 r. w Poznaniu powstała grupa "Bunt" z Jerzym Hulewiczem i Arturem Mariš Swinarskim, nawišzujšca do symbolizmu i ekspresjonizmu. Pod wpływem konstruktywizmu i abstrakcji działali artyœci zwišzani z grupš "Blok": Henryk Ber- lewi, Henryk Stażewski i Władysław Strzemiński. W 1923 r. zorga- nizowali oni w Wilnie wystawę Nowej Sztuki pod hasłem: "wola zamiast natchnienia". Sztukę konstruktywistycznš uprawiał też Mieczysław Szczuka. W 1924 r. uczniowie Pankiewicza i Weissa koloryœci: Jan Cybis, Józef Czapski, Józef Jarema, Piotr Potwo- rowski i Zygmunt Waliszewski oraz inni zorganizowali Komitet Paryski (KP) w celu zbiórki funduszy na wyjazd do Francji. Po- tocznie nazwano ich kapistami. Osobne miejsce zajmowała Zofia Stryjeńska, stylizujšca polskš sztukę ludowš, oraz drzeworytnik Władysław Skoczylas. W rzeŸbie prym wiedli: Xawery Dunikows- ki, twórca "Grobowca Bolesława Œmiałego", oraz Wacław Szyma- nowski, autor pomnika Chopina w Łazienkach, w dziedzinie archi- tektury zaœ: Marian Lalewicz, Czesław Przybylski, Adolf Szyszko- -Bohusz i wybitny pedagog oraz rysownik Stanisław Noakowski. W Wilnie pracował jeden z twórców polskiej szkoły fotografii artystycznej Jan Bułhak. Specjalnš rolę odgrywały akademie plastyczne - utworzona w 1923 r. Szkoła Sztuk Pięknych w War- szawie, krakowska Akademia Sztuk Pięknych, poznańska Państ- wowa Szkoła Sztuki Zdobniczej, Wydział Sztuk Pięknych USB w Wilnie i inne. Działały też w kraju liczne konserwatoria i szkoły muzyczne: Państwowe Konserwatorium Muzyczne w Warszawie, stołeczna Wyższa Szkoła Muzyczna im. E Chopina, która w 1919 r. otrzymała prawa państwowe, oraz konserwatoria w Poznaniu, Lwowie i Wil- nie. Poza Operš Warszawskš, kierowanš wówczas przez Emila Młynarskiego, istniały też: Opera Poznańska oraz opery sezono- we w Katowicach, Krakowie, Lwowie, Stanisławowie i Wilnie. Sławę zdobywał chór chłopięco-męski Katedry Poznańskiej pod kierownictwem ks. Wacława Gieburowskiego. Duże trudnoœci prze- __ INFLACjA I KONFLIKTY 133 żywały instytucje filharmoniczne, natomiast bujnie rozwijały się społeczne towarzystwa muzyczne. Spoœród kompozytorów pol- skich tworzšcych wówczas na plan pierwszy wysuwał się Karol Szymanowski, między innymi autor trzech symfonii i koncertu skrzypcowego, nadajšcy nowoczesnej sztuce muzycznej wyraz na- rodowy. Z kompozytorów bardziej tradycyjnych najpopularniejsi byli: Ludomir Różycki, autor opery Casanova z 1922 r., Feliks Nowowiejski, twórca Legendy Bałtyku (1924), Piotr Rytel, Zygmunt Stojowski czy zasłużeni pedagodzy: Roman Statkowski i Henryk Melcer. Wielkie sukcesy odnosili na scenach i estradach œwiata słynni polscy wirtuozi - pianiœci: Ignacy Paderewski, uprawiajšcy także z powodzeniem kompozycję, Ignacy Friedman, Józef Hof- mann, Aleksander Michałowski, Artur Rubinstein i Józef Œli- wiński, klawesynistka Wanda Landowska, skrzypkowie: Stanisław Barcewicz, Bronisław Huberman i Paweł rochański, dyrygenci: Emil Młynarski i Artur Rodziński oraz œpiewacy: Janina Korole- wicz-Waydowa, Marcelina Sembrich-Kochańska i Adam Didur. W odrodzonym państwie niezwykły rozkwit przeżywał ruch wydawniczy i czasopiœmiennictwo. Wprawdzie nakłady i ceny ksiš- żek okreœlał doœć wšski rynek, nie zawsze preferujšcy publikacje najwartoœciowsze, jednak pierwsze lata niepodległoœci przyniosły znaczny wzrost liczby wydawanych tytułów oraz ogromne rozsze- rzenie zakresu tematycznego, zwišzane ze zniesiieniem ograniczeń okresu zaborowego. Wœród wielkich firm wydawniczych szczegól- nš renomę uzyskały spółki: Władysława Trzaski, Ludwika Everta i Jana Michalskiego, Gustawa Gebethnera i Roberta Wolffa, a tak- że wydawnictwa Jakuba Mortkowicza, Wacława.Anczyca czy Mi- chała Arcta. Równie wielki skok nastšpił w produkcji czasopiœmienniczej, która była najważniejszym wówczas œrodkiem masowego przeka- zu. W poczštkowym okresie niepodległoœci panował system prasy wolnej, a władze państwowe ograniczały się do rzadkich inter- wencji w formie cenzury represyjnej, a więcpostfac,tum. Sprzyjało to rozwojowi prasy różnorodnych kierunków, nawet najbardziej skrajnych. W 1918 r. wydawano w Polsce około 500 tytułów, co stanowiło połowę stanu sprzed wojny, w 1925 r. zaœ - już 1606 tytułów.'2 Rosły nakłady i zakres informacji, a także poprawiała się szata graficzna pism. Głównym oœrodkiem prasy była Warsza- wa, gdzie wychodziło około 1/3 tytułów. W 1919 r. 7610 publikacji periodycznych wydawano wjęzyku polskim, na dalszych miejscach 134 ANDRZEJ ALBERT znajdowała się prasa żydowska, niemiecka i ukraińska. Wœród gazet codziennych prym wiodły majšce nieraz długoletniš tradycję: endecka "Gazeta Warszawska", "Kurier Warszawski", "Dziennik Wileński" i "Kurier Poznański", organ konserwatystów krakows- kiCh "Czas" i wileńskich-"Słowo", redagowane przez Stanisława Cata-Mackiewicza. Nie zwišzane z żadnym ugrupowaniem były: "Kurier Poranny", wielkoprzemysłowy "Kurier Polski" oraz "Ilust- rowany Kurier Codzienny" Mariana Dšbrowskiego. Z gazet cha- deckich wymienić należy "Rzeczpospolitš" i "Głos Narodu". Bar- dzo rozwinięta była popularna prasa katolicka: "Rycerz Niepo- kalanej", "Przewodnik Katolicki", "Goœć Niedzielny". Z prasy PPS-owskiej na czoło wysuwał się "Robotnik" redagowany przez Feliksa Perla, pismo o wspaniałej tradycji konspiracyjnej w za- borze rosyjskim, dalej "Naprzód" i lwowski "Dziennik Ludowy". Z prasy lokalnej duży zasięg miała "Gazeta Grudzišdzka". Naj- większymi gazetami mniejszoœci narodowych były żydowski "Mo- ment", niemiecki "Deutsche Rundschau" i "Kattowitzer Zeitung" oraz ukraińskie "Diło". Wœród czasopism społeczno-literackich wielkš poczytnoœciš cieszył się "Œwiat", endecka "Myœl Narodo- wa", założone w 1924 r. przez Mieczysława Grydzewskiego "Wia- domoœci Literackie", "Przeglšd Warszawski" oraz nieco poważ- niejsze magazyny o charakterze na wpół naukowym: jezuicki "Przeglšd Powszechny", krakowski liberalny "Przeglšd Współ- czesny" czy endecki "Przeglšd Wszechpolski". Wœród pism nau- kowych wydawanych między innymi przez towarzystwa naukowe znajdowały się: "Przeglšd Humanistyczny", "Fundamenta Mathe- matica", "Ekonomista" i dziesištki innych. Osobne miejsce zaj- mowały periodyki gospodarcze, jak "Przemysł i Handel" lub "Bank", wojskowe jak "Bellona", a także muzyczne, przyrodnicze, krajoznawcze i inne. Bujny rozkwit ruchu wydawniczego i cza- sopiœmienniczego dowodził prężnoœci myœli polskiej, nie skrępo- wanej ograniczeniami zewnętrznymi. 3.INFLACJA DEFICYTY BUDŻETOWE. DRUK BANKNOTÓW KONIUNktURA INFLACYJNA PRÓBY NAPRAWY SKARBU Likwidowanie skutków gospodarczych ponad szeœcioletnich działań wojennych na ziemiach polskich postępowało doœć wolno. INFLACJA I KONFLIKTY 135 Głównš przeszkodš były rozmiary zniszczeń i brak kapitałów. Prywatni przedsiębiorcy wysuwali wobec rzšdu postulaty rozwoju akcji kredytowej, gdyż zdolnoœć kredytowa banków polskich uleg- ła drastycznemu zmniejszeniu w czasie wojny. Państwo polskie nie mogło jednak zdobyć żadnej większej pomocy finansowej z zew- nštrz. Trudnoœci rodzšcego się państwa oraz niemiecka propagan- da okreœlajšca Polskę jako "państwo sezonowe" ograniczyły do minimum zaufanie kapitału obcego, który powstrzymywał się od podejmowania inwestycji w kraju, a także nie był skłonny udzielić mu kredytów gospodarczych. Rzšd polski mógł jedynie liczyć na pomoc finansowš o charakterze wojskowym lub politycznym, jak kredyty amerykańskie dla zapobieżenia rewolucji lub francuskie dla wzmocnienia pozycji polskiej na Górnym Œlšsku. Na cele kre- dytowania przedsiębiorstw prywatnych, które miały uruchomić produkcję i odbudować gospodarkę, państwo mogło przeznaczyć tylko częœć œrodków budżetowych, a stan skarbu, pomimo za- kończenia wojny i zmniejszenia wydatków wojskowych, był nadal bardzo zły. O ile w roku budżetowym 1921 dochody skarbu wyniosły 104,9 mld mkp, wydatki - 267,6 mld mkp, a deficyt -162,7 mld mkp (155% dochodów), to w roku 1922 deficyt budżetowy w wy- sokoœci 470 mld mkp wyniósł 94% dochodów skarbu państwa. Sytuacja więc tylko nieznacznie się poprawiła. Niedobór docho- dów zmuszał państwo do pokrywania dużej częœci wydatków przez druk pieniędzy papierowych. W zwišzku z tym stale rósł obieg pieniężny. Gdy w roku 1921 wartoœć nominalna obiegu wy- nosiła 229,5 mld mkp, to w roku 1923 osišgnęła już 793,4 mld.'3 Ponieważ wzrost ten znacznie wyprzedzał przyrost masy towaro- wej, rosły ceny. Druk marek polskich stawał się dla skarbu głównym Ÿródłem dochodów. Tradycyjne podatki traciły na znaczeniu, mimo iż staw- ki podatkowe stopniowo podnoszono. Każda zwłoka w płatnoœ- ciach dawała podatnikom korzyœci, gdyż siła nabywcza pienišdza szybko spadała. Budżet państwa coraz bardziej opierał się na tak zwanym "podatku" inflacyjnym, płaconym przez wszystkich użyt- kowników marki w stopniu tym większym, im dłużej musieli oni przetrzymywać pienišdze. W 1923 r. podatek inflacyjny na 1 mie- szkańca wyniósł 5,2 dolara, pozostałe podatki zaœ -1,8 dolara.'" Podatek inflacyjny obcišżał głównie robotników i urzędników, którzy otrzymywali dochody co miesišc, wydatkowali je zaœ stop- 136 ANDRZEJ ALBERT niowo aż do następnej wypłaty. W zwišzku z tym położenie mate- rialne tych grup ludnoœci pogarszało się szczególnie wyraŸnie. Nieco lepiej przedstawiała się sytuacja chłopów, którzy mogli się w pewnej mierze przeciwstawiać skutkom inflacji przez powstrzy- mywanie się od sprzedaży produktów do momentu koniecznego zakupu potrzebnych towarów. Jednoczeœnie podatki przez nich płacone traciły na wartoœci. Główna częœć wydatków państwowych po zakończeniu wojny z Rosjš Radzieckš przeznaczona była na pomoc finansowš dla kapitału prywatnego na odbudowę zniszczonej gospodarki. Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa i finansowane przez niš inne banki państwowe udzielały przedsiębiorcom prywatnym i ziemianom rozlicznych pożyczek, które wobec spadku wartoœci marki polskiej miały w chwili spłaty znacznie mniejszš wartoœć realnš. Ponieważ Ÿródłem pochodzenia œrodków państwowych był głównie podatek inflacyjny, można powiedzieć, że przedsiębiorcy prywatni odbu- dowywali zniszczonš gospodarkę polskš za poœrednictwem kas państwowych, ale z kieszeni szerokich mas pracowników najem- nych. Oczywiœcie kredyty państwowe nie zawsze były wykorzysty- wane przez właœcicieli przedsiębiorstw zgodnie z interesem całego społeczeństwa. Zdarzały się wypadki spekulowania otrzymanymi sumami, nadużyć i afer finansowych. Inflacja stwarzała niezmiernie korzystne warunki działania dla producentów. Korzyœci te polegały na możliwoœci przerzucenia częœci kosztów produkcji na spoleczeństwo - malały koszty kre- dytu, obcišżenie podatkowe, koszty transportu kolejowego, gdyż Polskie Koleje Państwowe stosowały politykę niskich taryf, zmniej- szały się wreszcie koszty robocizny, bowiem wzrost płac nomina- lnych z reguły nie nadšżał za tempem narastania inflacji. Prze- mysłowcy mieli też zapewniony zbyt towarów. Deprecjacja marki polskiej powodowała niechęć społeczeństwa do oszczędzania w tej walucie, toteż rosła szybkoœć obiegu pieniężnego, a cały dopływ gotówki wracał blyskawicznie na rynek. Mechanizm inflacji sprzy- jał też eksportowi: wzrost kursów walut obcych w stosunku do mar- ki przewyższał tempo wzrostu cen w markach, w zwišzku z czym ceny eksportowe przeliczone na waluty obce nie podlegajšce de- precjacji były stosunkowo niskie. Stwarzało to producentom wy- wożšcym za granicę tak zwanš eksportowš premię inflacyjnš, a utrudniało import do Polski. Duże znaczenie dla odbudowy gospodarki polskiej miało również przyłšczenie do Polski Górne- __ INFLACJA I KONFLIKTY 137 go Œlšska, a dostawy węgla górnoœlšskiego zlikwidowały deficyt tego artykułu. Dzięki pomyœlnej koniunkturze, pomimo nieosišg- nięcia poziomu zatrudnienia z 1913 r., produkcja wielu dalszych wyrobów przemysłowych przekroczyła w roku 1923 poziom przedwojenny. Według nieco zaniżonych danych globalny wskaŸ- nik produkcji przemysłowej wzrósł z około 62% w roku 1922 do 67% w 1923 r. w stosunku do poziomu 1913 r.'5 Korzystna koniunktura gospodarcza zwišzana z inflacjš trwała w zasadzie do marca 1923 r. W okresie od marca do paŸdziernika tego roku zaczęły się zarysowywać objawy kryzy- sowe, oznaczajšce przejœcie inflacji w stadium hiperinflacji. Płace realne robotników i urzędników zaczęły maleć w takim tempie, iż rosnšca szybkoœć obiegu nie mogła zapobiec spadkowi zakupów rynkowych. Trudnoœci sprzedaży spowodowały narastanie zapa- sów, ograniczenie produkcji i inwestycji oraz zwišzanego z tym popytu na dobra inwestycyjne i surowcowe. Pomimo cišgłego druku banknotów spadek realnych dochodów państwa zmniejszył zdolnoœć nabywczš tego poważnego klienta przemysłu. Znikła premia eksportowa - wzrost cen krajowych przewyższył wzrost kursów walut obcych w stosunku do marki, co pogarszało warun- ki eksportu polskiego. Wierzyciele coraz częœciej domagali się waloryzacji kredytów, w zwišzku z czym powiększyły się ich koszty. Ograniczenie produkcji spowodowało spadek zatrudnie- nia i popytu efektywnego na rynku. Gospodarka polska, prze- żywajšca trudnoœci hiperinflacji, stanęła w obliczu kryzysu ryn- kowego. Mechanizm inflacji działał w sposób żywiołowy i tylko aktyw- na polityka rzšdu mogła zlikwidować deficyt budżetowy i dopro- wadzić do zahamowania druku pieniędzy. Tymczasem już po za- kończeniu wojny polsko-radzieckiej problemy zniszczeń i zao- patrzenia rynku musiały siłš rzeczy stanšć na pierwszym miejscu przed ucišżliwš drożyznš i spadkiem siły nabywczej ludnoœci. Ko- lejne rzšdy polskie dostrzegały ujemne strony inflacji, ale widziały również korzyœci, jakie koniunktura inflacyjna dawała przedsię- biorstwom pozwalajšc im na stosunkowo szybkš odbudowę gos- podarki i uzupełnienie niedoborów artykułów rynkowych. Jeœli ;= dodać, iż kapitał prywatny i korzystajšce z obniżki realnej war- toœci podatków ziemiaństwo stanowiły wówczas główne grupy nacisku na sfery rzšdzšce, jasne się staje, dlaczego w latach 1921- -1923 nie zrobiono wiele, by przezwyciężyć inflację. 138 ANDRZEJ ALBERT Oczywiœcie próby zrównoważenia budżetu podejmowano, ale żadna z nich nie zakończyła się powodzeniem. W lipcu 1921 r. z projektem naprawy skarbu wystšpił minister tego resortu Jan Kanty Steczkowski. Pod koniec tego roku jego następcy Jerzemu Michalskiemu udało się na krótko zahamować tempo inflacji, lecz odbiło się to przejœciowym załamaniem koniunktury, wobec cze- go zapowiedzi zaprzestania druku marki polskiej nie zrealizowa- no. W rok póŸniej minister skarbu Zygmunt Jastrzębski sformu- łował program naprawy skarbu bez uciekania się do pomocy za- granicznej. W dniach 9-14 I 1923 r. odbyła się w Belwederze zainicjowana przez prezydenta Stanisława Wojciechowskiego kon- ferencja byłych ministrów skarbu celem omówienia dróg wyjœcia z inflacji. Stwierdzono, że stabilizacja waluty będzie możliwa do- piero po zrównoważeniu budżetu.1 III 1923 r. Władysław Grabski, który w wyniku konferencji został ponownie ministrem skarbu, przesłał sejmowi obszerny projekt ustawy o naprawie skarbu. Obejmował on okres trzech lat, w czasie których narastajšcy defi- cyt budżetowy miał być zlikwidowany dzięki œcišgnięciu specjal- nego podatku majštkowego, pożyczkom wewnętrznym i oszczęd- noœciom budżetowym. I ten projekt nie doczekał się realizacji, gdyż nowemu rzšdowi "Chjeno-Piasta" nie zależało na obcišżeniu prze- mysłu prywatnego i ziemiaństwa nadzwyczajnym podatkiem. 4. NARASTANIE KONFLIKTU WEWNĘTRZNEGO ROZPAD KOALICYJNEGO RZĽDU WITOSA. GABINET PONIKOWSKIEGO. KONFLIKT PIłSUDSKIEGO Z SEJMEM. WYBORY DO SEJMU I SENATU. WYBORY PREZYDENCKIE. BOJKOT PREZYDENTA NARUTOWICZA PRZEZ ENDECJĘ. ZABÓJSTWO NARUTOWICZA. OFENSYWA LEWICY. POWSTANIE RZĽDU SIKORSKIEGO. W momencie uchwalenia ustawy konstytucyjnej Sejm Ustawo- dawczy spełnił swe podstawowe zadanie. Jednak do chwili po- wołania nowych władz państwa najwyższy organ ustawodawczy musiał kontynuować swe prace. W tym celu 18 V 1921 r. ustawš sejmowš przedłużono moc obowišzujšcš Małej Konstytucji oraz kadencję Sejmu Ustawodawczego i Naczelnika Państwa do czasu ukonstytuowania się nowych władz. Wielu posłów reprezentowa- __ INFLACJA I KONFLIKTY 139 ło poglšd, że nie należy się z tym spieszyć. Dotyczyło to szczególnie Narodowego Zjednoczenia Ludowego (NZL) i PSL "Piast", które obawiały się strat w nowych wyborach, gdyż siłę swš zawdzięczały secesjom w łonie Sejmu Ustawodawczego. Istniały uzasadnione obawy, iż wyborcy tych zmian nie zaakceptowali. Prawica naro- dowa pragnęła natomiast przeprowadzić niektóre ustawy doty- czšce mniejszoœci jeszcze w Sejmie Ustawodawczym, sšdzšc, że nowy sejm będzie zawierał silne przedstawicielstwo mniejszoœci. Ustaw tych zresztš nie przeprowadzono. Najbardziej zdecydowa- nym rzecznikiem szybkiego rozwišzania Sejmu Ustawodawczego było PSL "Wyzwolenie", jednak akcję tę skutecznie opóŸniały inne partie polskie. Po rozpadzie koalicji stanowišcej podstawę rzšdu Witosa i ustšpieniu w maju 1921 r. ministra spraw zagranicznych Eustache- go Sapiehy gabinet ten popierały stronnictwa centrum. W czerw- cu 1921 r. rozpoczęło się przesilenie rzšdowe, w którym PSL "Piast" i Witos starali się wzmocnić swš reprezentację w rzšdzie, prawica zaœ dšżyła do rozbicia porozumienia "Piasta", NZL, Zjednoczenia Mieszczańskiego, chadecji i Klubu Pracy Konstytu- cyjnej. Koœciš niezgody była teka spraw zagranicznych, obsadzona wreszcie przez Konstantego Skirmunta. W ramach rekonstrukcji swego gabinetu Witos powołał też Ludwika Darowskiego na mi- nistra pracy i opieki społecznej oraz Macieja Rataja na ministra kultury i sztuki. Ponieważ endecji nie udało się znaleŸć większoœci dla swojego rzšdu z Andrzejem Wierzbickim na czele, przeszła do ofensywy. Pierwszym sukcesem w tej akcji było wycofanie przez chadecję ministra sprawiedliwoœci Stanisława Nowodworskiego, a drugim - rozbicie NZL. 26 posłów z tego klubu z Edwardem Dubanowiczem i abp. Józefem Teodorowiczem na czele oderwało się od NZL i stworzyło odrębny klub - Narodowo-Chrzeœcijańskie Stronnictwo Ludowe. W rezultacie rozłamu ustšpił z ministers- twa spraw wewnętrznych Leopold Skulski, a na jego miejsce przy- szedł Władysław Raczkiewicz. Ponadto rzšd stracił poparcie więk- szoœci sejmowej. Lewica była gotowa nie przyczyniać się do upadku gabinetu Witosa, kiedy jednak podał się do dymisji minister skar- bu Jan Kanty Steczkowski, 13 I 1921 r. Witos zdecydował się zrezygnować z kierownictwa rzšdem, a sejmowe centrum wyco- fało cały skład gabinetu.'6 Próbę stworzenia nowego rzšdu podjęła teraz prawica. Mar- szałek sejmu Tršmpczyński zaproponował na premiera Stanisła- __ 140 ANDRZEJ ALBERT wa Głšbińskiego z ZLN, co nie znalazło dostatecznego poparcia w sejmie. W tej sytuacji do głosu ponownie doszło centrum, które nie zdołało jednak stworzyć rzšdu większoœciowego, lecz pozapar- lamentarny gabinet tolerowany przez lewicę. Na jego czele 20 IX 1921 r. stanšł Antoni Ponikowski. Sprawy zagraniczne pozostały w ręku Konstantego Skirmunta, wojsko - gen. Kazimierza Sosnkow- skiego, rolnictwo zatrzymał Józef Raczyński, roboty publiczne- Gabriel Narutowicz, a pracę i opiekę społecznš - Ludwik Darowski. Z nowych ministrów Stanisław Downarowicz zajšł się sprawami wewnętrznymi, Jerzy Michalski - skarbem, a Henryk Strasburger- przemysłem i handlem. Rzšd Ponikowskiego zachwiał się w marcu 1922 r. w trakcie przyłšczenia Wileńszczyzny, jednak zmiany dotyczyły tylko mi- nisterstwa spraw wewnętrznych, które objšł Henryk Kamieński, oraz przemysłu i handlu, przejętego przez Stefana Ossowskiego. W kwietniu tego roku prestiż rosnšcego w siłę PSL "Piast" doznał uszczerbku na skutek afery dojlidzkiej. Kapitały stronnictwa ulo- kowane były w Banku Ludowym, który za zgodš, Głównego Urzę- du Ziemskiego kierowanego przez posła "Piasta", Władysława Kiernika dokonał spekulacyjnej sprzedaży majštku Dojlidy. Sejm nie przyjšł do wiadomoœci wyjaœnień Kiernika i musiał się on po- dać do dymisji. W czerwcu 1922 r. rzšd Ponikowskiego upadł na skutek akcji podjętej przez Naczelnika Państwa. Zaczęło się od tego, że rzšd odmówił żšdanych przez Piłsudskiego kredytów wojskowych. Wkrótce potem Piłsudski uznał, iż gabinet Ponikowskiego nie reprezentuje dostatecznego autorytetu w tak trudnym okresie, jak zbliżajšce się wybory. Zaatakował też ministra Skirmunta, który wykazywał daleko idšcš samodzielnoœć w kształtowaniu polityki zagranicznej państwa. Rzšd Ponikowskiego upadł. Doszło do kon- frontacji Naczelnika Państwa z najwyższym organem ustawodaw- czym. Piłsudski żšdał od sejmu jasnego okreœlenia swych kompe- tencji w dziedzinie powoływania rzšdu zgodnie z Małš Konstytu- cjš. OdpowiedŸ nie mogła zadowolić Piłsudskiego: miał on prawo inicjatywy, lecz w przypadku odmowy akceptacji jego kandydata na premiera przez sejm prawo inicjatywy przejœć miało na sejm. Komisja Główna sejmu zaczęła poszukiwania kandydata na sze- fa rzšdu. Prawica proponowała Wojciecha Korfantego lub Leopol- da Skulskiego. Gdy obie kandydatury upadły z braku poparcia większoœci, centrum wysunęło Stefana Przanowskiego, również bez INFLACJA I KONFLIKTY 141 skutku. Sejm oddał teraz inicjatywę Piłsudskiemu. Mianował on 26 VI 1922 r. rzšd z Arturem Œliwińskim jako premierem, Gab- rielem Narutowiczem jako ministrem spraw zagranicznych i Zyg- muntem Jastrzębskim - ministrem skarbu. Inne ważniejsze teki zatrzymali dotychczasowi ministrowie. Rzšd Œliwińskiego miał bardzo chwiejne oparcie w centrum i częœci lewicy, toteż po nie- całych dwu tygodniach upadł na skutek wotum nieufnoœci. Był to sukces endecji, za którš poszły: chadecja, NZL, Zjednoczenie Mieszczańskie, Klub Pracy Konstytucyjnej i Stronnictwo Katolic- ko-Ludowe. Narodowi demokraci byli u progu stworzenia prawi- cowo-centrowej koalicji. Piłsudski zapowiedział, że nie zatwierdzi tej nominacji i poda się do dymisji. Rozpoczęły się demonstracje kierowane przez lewicę pod hasłem: "Precz z Korfantym". W tej sytuacji endecja zdecydowała się na krok ostateczny: zgłosiła wniosek o wotum nieufnoœci dla Naczelnika Państwa. Tego posu- nięcia nie wytrzymała œwieżo utworzona koalicja - Klub Pracy Konstytucyjnej wycofał się z bloku pozbawiajšc go większoœci. Piłsudski zwyciężył i mianował pozaparlamentarny gabinet z Ju- lianem Nowakiem na czele. 31 VII 1922 r., po najdłuższym dotšd przesileniu rzšdowym, gabinet Nowaka uzyskał nominację i roz- poczšł urzędowanie z udziałem prawie wszystkich ministrów gabi- netu Œliwińskiego. Pozostali więc w rzšdzie między innyn–: Hen- ryk Kamieński, Gabriel Narutowicz, gen. Kazimierz Sosnkowski, Zygmunt Jastrzębski, Józef Raczyński i Ludwik Darowski. Spra- wiedliwoœć zatrzymał Wacław Makowski, oœwiatę objšł Kazimierz W Kumaniecki, a przemysł i handel - ponownie Henryk Stras- burger." Najważniejsze zadanie, jakie stanęło przed rzšdem Nowaka, polegało na przeprowadzeniu wyborów w oparciu o pięcioprzy- miotnikowš ordynację wyborczš uchwalonš w lipcu 1922 r. Wstę- pem do głosowania powszechnego były wybory do autonomicz- nego Sejmu Œlšskiego 24 IX 1922 r. Wzięło w nich udział prawie 74% uprawnionych, a wyniki potwierdziły polskoœć Górnego Œlšs- ka: Niemcy zdobyli zaledwie 26,8% głosów. Spoœród stronnictw polskich najwięcej głosów zdobył Blok Narodowy ZLN i chade- cji - 33,8%, PPS -17% i NPR -14,3%. Porażkę ponieœli komuniœ- ci osišgajšc zaledwie 2,2% głosów i nie wchodzšc do Sejmu Œlšs- kiego.'s Do wyborów ogólnopaństwowych do sejmu i senatu, które odbyły się 5 XI 1922 r., zgłoszono aż 19 list kandydatów. Zwišzek 142 ANDRZEJ ALBERT Ludowo-Narodowy, Narodowo-Chrzeœcijańskie Stronnictwo Lu- dowe i Chrzeœcijańska Demokracja utworzyły wspólny blok pod nazwš Chrzeœcijańskiej Jednoœci Narodowej. Stronnictwa cent- rum poszły do wyborów z siedmioma listami, wœród których naj- większe szanse miała lista PSL "Piast", lewica - z pięcioma, z któ- rych najsilniejsza była lista PPS. Komuniœci zrezygnowali tym ra- zem z bojkotu wyborów i przystšpili do nich w nadziei wykorzys- tywania forum sejmowego dla swych akcji propagandowych. Dla niepoznaki ukryli się pod nazwš Zwišzek Proletariatu Miast i Wsi. Wœród mniejszoœci narodowych wysuwano myœl wspólnego bloku. Weszli do niego ostatecznie Ukraińcy, Białorusini, Żydzi, Niemcy i Rosjanie. Bojkot wyborów zapowiedzieli Ukraińcy galicyjscy ins- pirowani przez emigracyjny rzšd Ewhena Petruszewycza. Inny odłam ukraiński wystšpił z listš Agrarnej Ukraińskiej Chłopskiej Partii, zwanej "Chliborobami". Była to grupa polonofilska o nie- wielkim wpływie. Ponadto do wyborów stanęły samodzielnie mniejsze organizacje żydowskie: syjoniœci Małopolski Wschod- niej i Zachodniej, żydowscy ludowcy i socjaliœci spod znaku "Bundu" i "Poalej Syjonu". Spoœród 13 mln uprawnionych do głosowania obywateli Rzeczypospolitej do wyborów przystšpiło 8,8 mln, czyli 67,7%. Bojkot ukraiński przyniósł więc spore rezultaty. W wojewódz- twach wschodnich głosowało jeszcze mniej osób: w stanisławows- kim - 32%, w tarnopolskim 35% i lwowskim - 53%. Najwięcej głosów padło na listę Chrzeœcijańskiej Jednoœci Narodowej - 29,1 %, blok mniejszoœci otrzymał 16%, PSL "Piast -13,2%, PSL "Wyz- wolenie - 11%, PPS -10,3%, NPR - 5,4%. Komuniœci zgroma- dzili 132 tys. głosów, czyli 1,5%, ponoszšc porażkę. W rezultacie wyborów w Sejmie RP powstał nowy układ sił politycznych. Prawica zwiększyła swój stan posiadania do 28% mandatów, centrum poniosło ogromne straty uzyskujšc zaledwie 29,9% mandatów, lewica wzmocniła się sięgajšc po 22,1%, zaœ największe zyski zanotowały mniejszoœci narodowe gromadzšc łšcznie 20% mandatów poselskich. Najsilniejszš partiš pozostał Zwišzek Ludowo-Narodowy (22% mandatów) ze Stanisławem Głšbińskim, Stanisławem Grabskim, Marianem Seydš i Jerzym Zdziechowskim na czele. Prawdziwe spustoszenie nastšpiło w cen- trum sejmu. Niektóre partie, jak: Zjednoczenie Mieszczańskie, Klub Pracy Konstytucyjnej czy Narodowa Partia Pracy, w ogóle straciły przedstawicielstwo sejmowe, zaœ Narodowe Zjednoczenie INFLACJA I KONFLIKTY 143 Ludowe obroniło ledwie 1 mandat. Obronnš rękš wyszła z wy- borów chadecja (10% mandatów) z Wojciechem Korfantym i Jó- zefem Chacińskim na czele. Straty poniosło PSL "Piast", choć z 15,8% mandatów pozostało drugim co do wielkoœci stronnict- wem w sejmie. Klubem "Piasta" kierowali: Władysław Kiernik, Maciej Rataj i Wincenty Witos. NPR zgromadziła 4,1% manda- tów. Na lewicy sukces odniosło PSL "Wyzwolenie" (10,9% manda- tów) ze Stanisławem Thuguttem i Juliuszem Poniatowskim na czele. Klubem PPS (9,3% mandatów) kierowali: Ignacy Daszyński i Jędrzej Moraczewski. Komuniœci zdobyli 2 mandaty, zachowujšc dotychczasowy stan posiadania. PokaŸnš liczbę miejsc w sejmie zdobyły, pomimo ukraińskiego bojkotu, mniejszoœci narodowe. Prawdziwy sukces odnieœli Żydzi gromadzšc 7,9% mandatów. Ukraińcy (4,6%) i Białorusini (2,4%) znaleŸli się po raz pierwszy w sejmie polskim. Niemcy uzyskali 3,8% mandatów poselskich. Wybory do senatu odbyły się 12 XI 1922 r. przy nieco mniejszej frekwencji wyborczej. Z 9,1 mln uprawnionych głosowało 5,9 mln, a więc 61,5%. Wobec ponownego bojkotu ukraińskiego w woje- wództwach wschodnich frekwencja ta nie osišgnęła nawet 50%. W rezultacie wyborów najwięcej miejsc w senacie uzyskała pra- wica (36,1 %), w tym Zwišzek Ludowo-Narodowy z Janem Steckim i Władysławem Jabłonkowskim zgromadził 26,1, a klub Chrzeœci- jańsko-Narodowy z Tadeuszem Cieńskim na czele -10%. W cent- rum, które dysponowało ogólnš liczbš 27 miejsc (24,4%), chadecja z ks. Stanisławem Adamskim na czele posiadała 6,3%, PSL "Piast z Bolesławem Wysłouchem -15,3%, a NPR - 2,8%. Lewica dys- ponowała zaledwie 15 miejscami w senacie (13,4%), w tym klub PPS z Bolesławem Limanowskim na czele miał, 6,2% miejsc. Mniejszoœci narodowe uzyskały w senacie jeszcze większy odse- tek miejsc niż w sejmie - 24,3%.'e Nowy układ sił w parlamencie polskim sprowadzał się do koniecznoœci tworzenia koalicji rzšdowych: centrowo-prawicowej lub centrowo-lewicowej. Mniejszoœci narodowe mogły odegrać pewnš rolę w przypadku koalicji z chętnš do współpracy lewicš i częœciš centrum. Przestały być możliwe koalicyjne rzšdy centro- we. Wobec małego prawdopodobieństwa sojuszu chadecji z le- wicš większe szanse miała koalicja prawicy i centrum; wybory oznaczały więc w istocie pewien sukces prawicy. 28 XI 1922 r. Naczelnik Państwa Józef Piłsudski dokonał uroczystego otwarcia nowego sejmu stwierdzajšc, że na pierwszym 144 ANDRZEJ ALBERT planie znalazły się zagadnienia finansowe i gospodarcze. Apelo- wał też o lojalnš współpracę ludzi, stronnictw i instytucji w rea- lizacji głównych celów Rzeczypospolitej. Marszałkiem sejmu wy- brano większoœciš głosów prawicy i centrum Macieja Rataja z PSL "Piast", natomiast marszałkiem senatu został Wojciech Tršmp- czyński. Zbliżały się wybory prezydenckie. Zgodnie z konstytucjš mar- cowš prezydenta wybrać mieli wspólnie posłowie i senatorowie połšczeni w Zgromadzeniu Narodowym. Piłsudski zrezygnował z wysunięcia swej kandydatury. 4 XII 1922 r. spotkał się z przed- stawicielami partii, które mogły go poprzeć, i oœwiadczył, że u- prawnienia konstytucyjne prezydenta sš zbyt ograniczone, by mógł on wywierać pozytywny wpływ na bieg spraw państwowych. 9 XII 1922 r. zebrało się Zgromadzenie Narodowe. Wysunięto pięć kandydatur prezydenckich: prawica zaproponowała Maury- cego Zamoyskiego, PSL "Piast" - Stanisława Wojciechowskiego PSL "Wyzwolenie" - Gabriela Narutowicza, PPS - Ignacego Da- szyńskiego, a mniejszoœci - profesora lingwistyki Jana Baudouina de Courtenay. Piłsudski, który poczštkowo myœlał o Witosie jako prezydencie, poparł Wojciechowskiego. W pierwszym głosowaniu Zamoyski uzyskał 222 głosy prawicy i Niemców, Wojciechowski- 105 głosów "Piasta" i NPR, Baudouin de Courtenay -103 głosy mniejszoœciowe, Narutowicz - 62 głosy "Wyzwolenia", a Daszyń- ski - 49 głosów PPS. W drugim głosowaniu, po odpadnięciu Da- szyńskiego, PPS przerzuciła swe głosy na Wojciechowskiego, agros mniejszoœci - na Narutowicza. W rezultacie Zamoyski uzyskał 228 głosów, Wojciechowski -152, a Narutowicz -151. W trze- cim głosowaniu odpadł ostatecznie Baudouin de Courtenay, lecz żaden z kandydatów nie uzyskał jeszcze wymaganej większoœci. W głosowaniu czwartym na Zamoyskiego padły 224 głosy, na Na- rutowicza -171, a na Wojciechowskiego -146, w zwišzku z czym kandydatura tego ostatniego upadła. O losach wyborów zdecydo- wać miało więc pište głosowanie i podział dotychczasowych zwo- lenników Wojciechowskiego, głównie elektorów "Piasta" i NPR. Ponieważ większoœć tych klubów opowiedziała się ostatecznie za Narutowiczem, on też został wybrany prezydentem, uzyskujšc 289 głosów przy 227, jakie padły na Zamoyskiego, któremu tytuł hrabiowski nie mógł zjednać poparcia chłopskiego "Piasta" Prawica, która odniosła względny sukces w wyborach parla- mentarnych, odczuła porażkę swego kandydata bardzo boleœnie. INFLACjA I KONFLIKTY 145 Zawód, jaki przyniosło endecji głosowanie w Zgromadzeniu Na- rodowym, oraz rosnšce ambicje uchwycenia władzy w państwie w swoje ręce spowodowały, że wybór Narutowicza stał się okazjš do gwałtownej ofensywy politycznej prawicy. Głównym argumen- tem rzuconym na szalę przez działaczy narodowo-demokratycz- nych było rzekome przesšdzenie wyników wyborów przez mniej- szoœci. Prasa endecka szermowała hasłem "ich prezydenta", pod- kreœlajšc też, że Narutowicz jest w Polsce człowiekiem nie zna- nym, obcym, że całe życie mieszkał w Szwajcarii, demagogicznie akcentowano jego kosmopolityzm, areligijnoœć i poparcie żydost- wa jako "wyzwanie rzucone narodowi polskiemu". Prawicowe i an- tysemickie stowarzyszenie "Rozwój" wydało odezwę wzywajšcš do czynu. W następnych dniach po wyborze Narutowicza prawica narodowa zorganizowała wiele manifestacji, w czasie których skan- dowano hasła narodowe, antyżydowskie, a nawet faszystowskie. Przed ambasadš włoskš młodzież endecka urzšdziła owację na czeœć nowej ekipy rzšdzšcej Benito Mussoliniego. Męża opatrz- noœciowego widziała prawica w gen. Józefie Hallerze. Legendzie Piłsudskiego przeciwstawiano legendę II Brygady Legionów. 10 XII 1922 r. opublikowano oœwiadczenie Chrzeœcijańskiej Jed- noœci Narodowej, zapowiadajšce "bojkot władzy powołanej przez mniejszoœci narodowe". Na wielotysięcznym wiecu w Alei 3 Maja w stolicy uchwalono rezolucję wzywajšcš Narutowicza do ustšpie- nia, a PSL "Piast" do naprawienia błędu, jakim było "poparcie zdrady narodowej". Z kolei Piłsudski pragnšł wykorzystać demonstracje endec- kie, by wzmocnić swe stanowisko jako urzędujšcego jeszcze Na- czelnika Państwa. Zażšdał nadzwyczajnych pełnomocnictw dla uspokojenia ulicy". Wskazujšc na groŸbę endeckiego zamachu stanu groził: "My z Pierwszej Brygady nie darowujemy i potrafimy w mordę bić". Sam Narutowicz, który znalazł się w centrum konf- liktu wbrew własnej woli, nie ugišł się pod presjš i przyjšł wolę większoœci Zgromadzenia Narodowego, zapowiadajšc jednako- wy stosunek do swych zwolenników i przeciwników na zasadzie sprawiedliwoœci. Zamiarem prawicy było jednak niedopuszczenie do zaprzy- siężenia prezydenta na posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego w dniu 11 XII zarówno przez zdekompletowanie quorum, jak i po- wstrzymanie elekta siłš. W tym celu tłumy zwolenników endecji za- tarasowały ulice prowadzšce do gmachu sejmowego. Posłów i sena- 146 ANDRZEJ ALBERT torów zdšżajšcych na posiedzenia zatrzymywano i legitymowano, a zwolenników stronnictw, które wybrały Narutowicza, zawraca- no wœród szyderstw i obelg. Brutalnie znieważono sędziwego sena- tora PPS Bolesława Limanowskiego oraz Ignacego Daszyńskiego. Bronišcych ich posłów ludowych i lewicowych rozjuszony tłum poturbował. Masy demonstrantów próbowały też zawładnšć Ale- jami Ujazdowskimi, którymi Narutowicz miał przybyć do sejmu. Istniały uzasadnione obawy, że na życie elekta przygotowany jest zamach. Mimo to Narutowicz zachował spokój i nieugiętš wolę objęcia urzędu. Eskorcie policji i wojska z trudem udało się opa- nować sytuację, lecz powóz prezydenta obrzucono grudami œnie- gu, z których kilka uderzyło go w twarz. Mimo wszystko Naruto- wicz został zaprzysiężony jako prezydent Rzeczypospolitej zgod- nie z prawem. 14 XII 1922 r. odbyło się w Belwederze przejęcie władzy przez Narutowicza z ršk Piłsudskiego. Tymczasem nagonka przeciw prezydentowi nie ustawała. W prasie endeckiej pojawiły się arty- kuły pod złowrogimi tytułami "Zapora" i "Zawada", informujšce, że dla endecji Narutowicz stał się jedynš przeszkodš na drodze do porozumienia z "Piastem" i do rzšdów polskiej większoœci. Głosy prasy prowincjonalnej były znacznie bardziej napastliwe. Partyjna zajadłoœć podniecała nastroje mas. Zapowiadano, że "popłynš rzeki krwi". Kryzys ujawnił niedojrzałoœć politycznš sze- rokich mas, ich podatnoœć na plotkę, oszczerstwa i frazes narodo- wy. Demonstracje endeckie nie ustawały. Prezydent otrzymywał cišgle anonimy z obelgami i groŸbami. Niektóre z nich zawierały wyroki œmierci. Temperatura nastrojów społecznych rosła. Wojna domowa, której Polska uniknęła w w 1918 r., wisiała na włosku. W dwa dni po przejęciu władzy,16 XII 1922 r., Narutowicz otwierał wystawę w warszawskim Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych. Podczas zwiedzania, gdy stał przy jednym z płócien, spoœród zgromadzo- nej publicznoœci padły trzy strzały. Narutowicz upadł i wkrótce skonał. Zabójcš okazał się niezrównoważony malarz Eligiusz Nie- wiadomski, ideowo zwišzany z endecjš. Agitacja prawicy przy- niosła więc straszny owoc w postaci pierwszego w dziejach Polski królobójstwa". Mord na osobie Narutowicza nie od razu otrzeŸwił rozfanaty- zowane masy. Gdy zabójcę skazano na œmierć i stracono, niektóre koła prawicowe zainicjowały kult jego osoby. Na grobie Niewia- __ INFLACJA I KONFLIKTY 147 domskiego składano kwiaty, a za jego duszę odprawiano demons- tracyjne nabożeństwa. Episkopat Polski poczuł się nawet zmuszo- ny do zwrócenia uwagi proboszczom na niewłaœciwoœć podob- nych manifestacji ?' Tymczasem do akcji przystšpiła również lewica zwišzana z Piłsudskim i POW. Œmierć Narutowicza 16 XII 1922 r. zbiegła się w czasie z pogrzebem ofiary zajœć sprzed pięciu dni. W stan pogo- towia postawiono milicję PPS. Manifestację zorganizowała war- szawska organizacja partii. Organizatorzy z Rajmundem Jawo- rowskim, Bogusławem Miedzińskim i Kazimierzem Œwitalskim na czele zamierzali skierować wielotysięczne masy robotnicze prze- ciwko głównym przywódcom obozu endeckiego. Mieli się oni na- stępnie zwrócić do Piłsudskiego jako "bezstronnego mediatora", jedynie zdolnego do uspokojenia ulicy. Twórcy planu sšdzili, że manifestacja robotnicza przeciw endeckim inspiratorom zamie- szek jest œwietnš okazjš do przejęcia władzy przez zwolenników Piłsudskiego, a odpowiedzialnoœć za zamach spadnie i tak na przywódców endecji - sprawców konfliktu i wrogów legalnie wybranego prezydenta. Stało się jednak inaczej - powiadomiony o planie Daszyński kategorycznie wystšpił przeciw zamachowi stanu i zapowiedział sankcje partyjne wobec członków PPS, którzy poparliby akcję. PPS uległa autorytetowi Daszyńskiego, a przy- wódcy POW zrezygnowali z realizacji planu nie majšc dosta- tecznego zaplecza. W myœl konstytucji marcowej z chwilš œmierci prezydenta funkcje tymczasowej głowy państwa objšł marszałek sejmu Ma- ciej Rataj. Wobec panujšcego wzburzenia uznał on za konieczne powołanie rzšdu silniejszego niż dotšd, bez czekania na nowe wybory prezydenckie. Działał więc błyskawicznie, a znakomitego kandydata na szefa rzšdu znalazł w gen. Władysławie Sikorskim. 16 XII 1922 r., a więc w parę godzin po œmierci Narutowicza, pod- jšł on misję stworzenia nowego gabinetu, w którym objšł tekę ministra spraw wewnętrznych. Aleksander Skrzyński został mi- nistrem spraw zagranicznych, a Józef Mikułowski-Pomorski - mi- nistrem oœwiaty. Pozostałe stanowiska utrzymali członkowie rzšdu Nowaka, z tym że Jastrzębskiego zastšpił wkrótce w Ministers- twie Skarbu Władysław Grabski oraz Strasburgera - Stefan Os- sowski. Ministerstwo Spraw Wojskowych pozostało w ręku gen. Sosnkowskiego, a Piłsudski został szefem Sztabu Generalnego. Na Konwencie Seniorów Sikorski zapowiedział ukaranie poœred- 148 ANDRZEj ALBERT nich sprawców zabójstwa Narutowicza, a w Warszawie wprowa- dzono stan wyjštkowy. 5. ROK 1923 KONSPIRACJA POLITYCZNA. WOJCIECHOWSKI DRUGIM PREZYDENTEM. PAKT LANCKOROŃSKI. POWOŁANIE RZĽDU WITOSA. USTĽPIENIE PIŁSUDSKIEGO Z WOJSKA I ŻYCIA POLITYCZNEGO. HIPERINFLACJA. WRZENIE SPOŁECZNE. DZIAŁALNOŒĆ KOMUNISTÓW WYPADKI W MAŁOPOLSCE. USTĽPIENIE RZĽDU "CHJENO-PIASTA". Rzšd Sikorskiego potraktowano w sejmie jako rozwišzanie przejœciowe. Sam generał był politykiem umiarkowanym, nie zwiš- zanym z żadnym stronnictwem. Podczas gdy zwolennicy Piłsuds- kiego grupowali się na lewicy oraz w półkonspiracyjnych kręgach byłej Organizacji "A" Konwentu i Oddziałah, II Informacyjnego Sztabu Generalnego, prawica organizowała się w oficjalne partie, nieoficjalnš Ligę Narodowš i paramilitarne stowarzyszenia woj- skowych w rodzaju Zwišzku Hallerczyków czy stworzonego przez Jana Pękosławskiego Pogotowia Patriotów Polskich o rysach fa- szystowskich. Sikorski próbował wzmocnić w wojsku trzeciš siłę. Powołał do życia tajne sprzysiężenie "Honor i Ojczyzna", zwane również "H20" lub "Strażnica", skupiajšce oficerów o zapatrywa- niach umiarkowanych. Zarówno w sejmie, jak i poza nim działały także grupy masońskie, w których czołowe role grali między innymi Andrzej Strug i Stanisław Thugutt. Półoficjalne porozumienia usiło- wał też tworzyć Maciej Rataj, pragnšcy pojednania polskiej częœci społeczeństwa parlamentarnego. Jednak przepaœć między lewicš a prawicš powstała w wyniku kryzysu grudniowego udaremniła te plany.23 20 XII 1922 r. Zgromadzenie Narodowe zebrało się po raz wtóry w celu wyboru prezydenta. Prawica zgłosiła kandydaturę Kazimierza Morawskiego, prezesa Polskiej Akademii Umiejęt- noœci, a centrum - ponownie Stanisława Wojciechowskiego. Wy- brano tego ostatniego 298 głosami centrum i lewicy przeciw 221 głosom, które padły na Morawskiego. Tego samego dnia Wojcie- chowski został zaprzysiężony jako drugi prezydent Polski i roz- poczšł urzędowanie. W młodoœci zwišzany z PPS, był potem Woj- __ INFLACjA I KONFLIKTY 149 ciechowski zwolennikiem idei spółdzielczej, a politycznie zbliżył się do ruchu ludowego i był członkiem PSL "Piast". Do władzy w kraju kandydowała nadal głównie prawica Chrzeœcijańskiej Jednoœci Narodowej, zwanej przez przeciwni- ków ironicznie "Chjena". Potrzebowała jednak dla uzyskania wię- kszoœci sejmowej poparcia PSL "Piast". Widzšc swš rolę języczka u wagi ludowcy z "Piasta" grali na zwłokę, by podbić cenę sojuszu z prawicš, a na razie tolerowali rzšd Sikorskiego. Lewica, choć nie darzyła generała sympatiš, widzšc w nim konkurenta dla Piłsuds- kiego, poparła rzšd Sikorskiego, gdyż stanowił przeszkodę na drodze endecji do władzy. 19 I 1923 r. Sikorski wygłosił w sejmie expose stwierdzajšc, że celem jego jest "stworzenie normalnych warunków politycznych" oraz złagodzenie walk partyjnych. Odpowiedzialnoœciš za wypad- ki grudniowe obarczył prawicę, co wywołało wrzawę na ławach zaj- mowanych przez posłów "Chjeny" oraz oklaski w centrum i na lewicy. W głosowaniu Sikorski uzyskał poparcie lewicy, "Piasta" i NPR, a także, jako pierwszy premier polski, słowiańskich mniej- szoœci narodowych. Przeciwko rzšdowi głosowała prawica, Żydzi, komuniœci, a Niemcy wstrzymali się od głosu.24 Pozycja rzšdu Sikorskiego była jednak chwiejna. Głęboki kry- zys sejmowładztwa polskiego z grudnia 1922 r. skłonił zwolenni- ków Piłsudskiego do szukania drogi do władzy w działaniach po- zaparlamentarnych. Po niepowodzeniu prawicowego zamachu stanu nie byli oni w stanie uchwycić steru rzšdów przez zdobycie legalnej większoœci sejmowej. Wręcz przeciwnie, szansę na uzys- kanie tej większoœci miała cišgle prawica. W styczniu 1923 r. pił- sudczycy wystšpili z tezš, że sejm "jest do niczego", a wojna domowa nieunikniona. Podczas poufnej narady ze swoimi zwo- lennikami w Sztabie Generalnym Piłsudski stwierdził, że układ sił w sejmie nie ma znaczenia, gdyż liczš się tylko wybitne indywidual- noœci. Zaczšł więc kwestionować demokrację sejmowš, do której powstania w 1918 r. sam się przyczynił. Coraz energiczniejszš akcję w tym kierunku rozwijały piłsudczykowskie pisma, jak "Droga" i "Głos Prawdy", redagowane przez Adama Skwarczyńskiego i Woj- ciecha Stpiczyńskiego, lansujšce hasła silnej władzy ponadpartyj- nej oraz zwalczajšce "anarchiczny" parlament polski. Tymczasem już od lutego trwały poufne rozmowy przedsta- wicieli endecji i "Piasta, a w kwietniu 1923 r. o wynikach kon- sultacji poinformowano kluby sejmowe obu stronnictw. Wreszcie 150 ANDRZEj ALBERT 17 V podpisano porozumienie znane jako pakt lanckoroński. Przewidywało ono powołanie do życia rzšdu polskiej większoœci sejmowej: endecji, chadecji i "Piasta". Poparcie obiecało też Stron- nictwo Chrzeœcijańsko-Narodowe, natomiast NPR odrzuciła pro- pozycję udziału w koalicji. Pakt lanckoroński dotyczył szerokiego zakresu problemów społecznych i politycznych. W kwestiach wew- nętrznych porozumienie było sukcesem prawicy, która przepro- wadziła swój punkt widzenia w sprawie mniejszoœci narodowych, polonizacji Kresów Wschodnich oraz ograniczenia ustawodaws- twa społecznego. Wysunięto też postulat zmniejszenia kompeten- cji Piłsudskiego jako przewodniczšcego Œcisłej Rady Wojennej, organu doradczego prezydenta. W myœl dekretu z 7 I 1921 r. przewodniczšcy Rady miał w czasie wojny pełnić funkcję wodza naczelnego, a w czasie pokoju był czynnikiem niezależnym od rzš- du i sejmu. Jednym z najistotniejszych postanowień paktu lanc- korońskiego było uzgodnienie zasad reformy rolnej. Kompromis endecji i "Piasta" w tej dziedzinie polegał na ustaleniu, że przez 10 lat parcelowane będzie corocznie przynajmniej 200 tys. ha majštków prywatnych i państwowych. Przewidziano wykup za peł- nš cenę ziemi, szerokie możliwoœci wyłšczania majštków spod parcelacji i bezpoœrednie prowadzenie parcelacji przez ziemiańs- two. Pakt lanckoroński oznaczał więc przejœcie PSL "Piast" na prawo, co spotkało się nie tylko z krytykš pozostałych partii ludo- wych, ale i niektórych członków stronnictwa. Przeciwnicy porozu- mienia z endecjš pod przewodnictwem Jana Dšbskiego utworzyli nawet secesjonistyczne PSL "Jednoœć Ludowa. Paktowi prze- ciwstawiali się też niektórzy działacze ziemiańscy zwišzani z ende- cjš: ze ZLN wystšpił na przykład prezes Zwišzku Ziemian w War- szawie Jan Stecki Porozumienie lanckorońskie zmieniło układ sił w sejmie. Pod- czas debaty nad preliminarzem budżetowym 26 V 1923 r. więk- szoœć posłów zwišzanych umowš wypowiedziała się przeciw rzš- dowi. Sikorski zgłosił dymisję całego gabinetu. W dwa dni póŸniej prezydent Wojciechowski powierzył misję utworzenia nowego rzšdu Wincentemu Witosowi. W skład nowego gabinetu weszło 14 ministrów należšcych do koalicji "Chjeno-Piasta". PSL "Piast" objęło dwie teki: stanowisko premiera i sprawy wewnętrzne, któ- re przeszły w ręce Władysława Kiernika. Zwišzek Ludowo-Naro- dowy otrzymał cztery teki: sprawy zagraniczne objšł Marian Sey- da, oœwiatę i stanowisko wicepremiera - Stanisław Głšbiński, INFLACjA I KONFLIKTY 151 przemysł i handel - Władysław Kucharski, a rolnictwo - Jerzy Goœcicki. Z chadecji do rzšdu wszedł Stanisław Nowodworski ja- ko minister sprawiedliwoœci. Poczštkowo utrzymano niektórych ministrów poprzedniego gabinetu: Władysław Grabski zatrzymał skarb, Ludwik Darowski - pracę i opiekę społecznš, natomiast nowym szefem resortu spraw wojskowych został najpierw gen. Aleksander Osiński, a w dwa tygodnie póŸniej - gen. Stanisław Szeptycki. Ta ostatnia nominacja spowodowała, że Piłsudski zło- żył rezygnację ze stanowiska szefa Sztabu Generalnego i proœbę o zwolnienie go z wojska. Endecja triumfowała. Nowym szefem Sztabu został gen. Stanisław Haller, Szeptycki zaœ przystšpił do realizacji projektu porozumienia lanckorońskiego o zmianach or- ganizacji najwyższych władz wojskowych. 2 VII 1923 r. Piłsudski zaatakował bardzo ostro Szeptyckie- go na posiedzeniu Œcisłej Rady Wojennej, po czym zrzekł się tej ostatniej już funkcji wojskowej i odsunšł się z życia politycznego do willi w Sulejówku. W odpowiedzi na atak Szeptycki przysłał mu sekundantów, jednak do pojedynku nie doszło. Nazajutrz Pił- sudski ponowił ostrš krytykę nowego obozu rzšdzšcego stwierdza- jšc, że jako żołnierz nie może bronić rzšdu złożonego z przed- stawicieli partii odpowiedzialnych za œmierć Narutowicza. Wy- stšpienie to zjednało mu sporo sympatii w społeczeństwie. Wyko- rzystał to Piłsudski w celu zwalczania polityków i oficerów nie uznajšcych jego zwierzchnictwa moralnego nad Wojskiem Pols- kim. Wydawał opinie i udzielał wyjaœnień dotyczšcych różnych epizodów wojny œwiatowej i polsko-radzieckiej, podrywajšc auto- rytet wysokich dowódców wojskowych. Głównym zadaniem, jakie stanęło przed rzšdem, było przeciw- stawienie się narastajšcej katastrofie inflacyjnej. Minister skarbu Władysław Grabski starał się kontynuować swój program marco- wy. Uchwalono podatek gruntowy, a rzšd przyrzekł, iż do lata przeprowadzone zostanš dwa dalsze postulaty Grabskiego - po- datek majštkowy i ustawa o złotym mierniku, czyli waloryzacja podatków. Jednakże partie rzšdowe, zwišzane z grupami nacisku, korzystajšcymi z inflacji, nie były skłonne do poœpiechu w uchwa- leniu ciężarów, którymi obcišżyć zamierzano głównie ziemiaństwo i burżuazję. Wartoœć marki polskiej spadała tymczasem nadal. Witos i inni członkowie gabinetu zaczęli czynić Grabskiemu wy- rzuty, że zużył zapas walut obcych na interwencję giełdowš w okre- sie poprzedniego rzšdu, zamiast zachować je dla gabinetu "Chje- 152 ANDRZEJ ALBERT no-Piasta". Choć z końcem czerwca udało się Grabskiemu nieco zahamować tempo inflacji, nie widzšc realnoœci uchwalenia nie- zbędnych ustaw w zapowiedzianym terminie ustšpił on z rzšdu. Następca jego, Hubert Ignacy Linde, nie miał żadnego programu i biernie obserwował dalsze pogarszanie się sytuacji finansowej. Wprawdzie w sierpniu uchwalono wreszcie podatek majštkowy, lecz jego œcišgnięcie było nadal kwestiš przyszłoœci. Nic nie osišg- nšwszy, Linde ustšpił, a we wrzeœniu miejsce jego zajšł Władys- ław Kucharski. Inflacja przybrała zastraszajšce tempo i przeszła w hiperinfla- cję. O ile na poczštku wrzeœnia za 1 dolara ptacono na warszaws- kiej giełdzie 249 tys. mkp, to w miesišc póŸniej - 360 tys., a 31 X- 1 612 tys. mkp.2' Następowała coraz wyraŸniejsza ucieczka od pienišdza polskiego. Posiadacze wolnych œrodków lokowali w wa- luty obce lub towary, co dodatkowo podbijało ceny. Bogacili się spekulanci wykorzystujšcy szybkie zmiany kursu marki polskiej. Kwitły różne afery, z których najgorszš sławę zdobyła sprawa zakładów żyrardowskich, odsprzedanych przez rzšd francuskie- mu kapitałowi prywatnemu bez uwzględnienia spadku kursu mar- ki. Strata z tego tytułu dla skarbu wyniosła prawie pół miliona dolarów. Nasilały się nastroje paniki, a życie gospodarcze uległo dezorganizacji. Nowy minister skarbu Kucharski nie miał również żadnego programu uzdrowienia sytuacji. Nie mógł się zdecydo- wać, czy najpierw próbować reformy pieniężnej, czy szukać Ÿródeł pokrycia deficytu budżetowego, a tymczasem bezskutecznie usiło- wał zdobyć pożyczki zagraniczne. 7 X 1923 r. przybyła do Polski angielska misja finansowa pod przewodnictwem Hiltona Younga, który obiecał pożyczkę w przyszłoœci, a na razie doradzał oszczęd- noœci na wojsku i oddanie stabilizacji w ręce angielskich eksper- tów. Fiasko tej misji osłabiło pozycję rzšdu, który atakowany był coraz ostrzej za nieudolnš politykę gospodarczš. Nastšpiła rekon- strukcja gabinetu. 27 X wicepremierem został na miejsce Głšbińs- kiego Wojciech Korfanty, uważany za zwolennika ostrego kursu, tekę ministra spraw zagranicznych objšł przywódca endecji Ro- man Dmowski, a rolnictwa - Alfred Chłapowski z klubu Chrzeœci- jańsko-Narodowego. Sytuacja stawała się coraz gorsza. Warstwy pracujšce, najbar- dziej obcišżone skutkami inflacji, nie mogły sprostać wzrostowi cen, a ich zarobki realne spadły. Urzędnicy państwowi, którzy według znanego wówczas dowcipu zarabiali zbyt wiele, by móc INFLACJA I KONFLIKTY 153 udŸwignšć, a zbyt mało, by zapłacić dorożkarzowi za zawiezienie do domu, próbowali pertraktować z rzšdem o podwyżkę. Witos oœwiadczył im bez ogródek, że "jutro będzie gorsze niż dzisiaj", a gdy podjęli przygotowania do strajku, spadły na nich represje. Krajem wstrzšsały akcje strajkowe robotników, we wrzeœniu straj- kowali włókniarze łódzcy, a w paŸdzierniku proklamowano na Górnym Œlšsku strajk generalny w górnictwie i hutnictwie. Mno- żyły się też akcje strajkowe na kolejach: w Krakowie, Lwowie, Katowicach i innych dyrekcjach PKP Bezczynnoœć centrowo-prawicowego rzšdu Witosa i pogar- szajšce się z dnia na dzień warunki życia mas stanowiły podatny grunt pod wzrost nastrojów lewicowych i rewolucyjnych. Poza zwykłymi jawnymi strajkami i demonstracjami pojawiły się akcje terrorystyczne. Od poczštku roku mnożyły się w Warszawie i in- nych miastach tajemnicze zamachy bombowe, między innymi na Uniwersytecie Warszawskim i Jagiellońskim.13 X 1923 r. nastšpił w Cytadeli warszawskiej tragiczny wybuch, w którym zginęło 28 osób, a kilkadziesišt odniosło rany. Nici œledztwa doprowadziły do komórki sabotażowej KPRP zwanej "wojskówkš". Postawiono pod sšd dwóch oficerów komunistów: Walerego Bagińskiego i An- toniego Wieczorkiewicza. Wyrok œmierci zamieniono im wkrótce na dożywotnie więzienie. Według wszelkiego prawdopodobieństwa zamachy bombowe w Warszawie zorganizował na polecenie Józefa Unszlichta szef CzK i wywiadu wojskowego przy poselstwie radzieckim w Polsce Mieczysław Łoganowski, Polak z pochodzenia. Rok 1923 przyniósł pewne wzmocnienie małej, lecz niezwyk- le hałaœliwej Komunistycznej Partii Robotniczej Polski, dla której "proces œwiętojurski" we Lwowie na przełomie 1922 i 1923 r. nie stał się klęskš, lecz raczej reklamš. W dniach 19 IX-2 X 1923 r. odbył się w Bolszewie pod Moskwš II zjazd tej partii, w której obradach przebijały nadzieje na dalsze zaostrzenie się sytuacji gospodarczej i politycznej w Polsce, wzrost masowych wystšpień robotniczych i perspektyw uchwycenia władzy. W zwišzku z tym na zjeŸdzie wypracowano, zgodnie z dyrektywami IV Kongresu Międzynarodówki Komunistycznej (Kominternu), nowy program narodowy i chłopski. Skompromitowana w oczach Polaków współ- pracš z Armiš Czerwonš w 1920 r. KPRP zaczęła teraz głoœno akceptować niepodległoœć Polski, choć "prawdziwš niepodleg- łoœć" miało rzekomo zapewnić wprowadzenie dyktatury proleta- 154 ANDRZEJ ALBERT riatu i połšczenie z republikami radzieckimi. Podstawę nowej wła- dzy widziała teraz partia w sojuszu robotniczo-chłopskim, gdyż zauważono, że to właœnie chłopi w Polsce nie ulegli agitacji ko- munistycznej podczas wojny z Rosjš Radzieckš. W tezach przyję- tych w kwestii rolnej partia uznała ze zwykłš sobie chełpliwoœciš i propagandowym samozadowoleniem, że "to właœnie my, stron- nictwo proletariackie, a nie chłopskie, my tylko jedni szczerze popieramy walkę chłopów o ziemię". Na zjeŸdzie wyodrębniono z KPRP jako jej organizacje autonomiczne Komunistyczne Partie: Zachodniej Białorusi (KPZB) i Zachodniej Ukrainy (KPZU) oraz Górnego Œlšska, co zwišzane było z nieuznawaniem przez komu- nistów przynależnoœci tych ziem do Polski. Na czele KPRP stali wówczas: Maksymilian Horwitz-Walecki, Maria Koszutska-Kost- rzewa i Adolf Warszawski-Warski. Pomimo wzrostu niezadowolenia mas i napięcia społecznego prawica nie zamierzała ustšpić z zajmowanych pozycji. Widzšc groŸbę zaburzeń rewolucyjnych koła zwišzane ze stronnictwami prawicowymi jęły tworzyć i rozbudowywać zwišzki i sprzysięże- nia o tendencjach faszystowskich, jak Rycerze Orła Białego, Zwiš- zek Faszystów, czy prawie tysišc osób liczšce Pogotowie Patriotów Polskich Jana Pękosławskiego, do którego akces zgłosili między innymi: płk Witold Gorczyński, ks. Czesław Oraczewski i gen. Jan Wroczyński. Sugerowały one, że "Ojczyznę można uratować tylko drogš dyktatury", gdyż ustrój parlamentarny zawiódł w zupeł- noœci. Szykował się więc prawicowy zamach stanu. Rzšd kontynuował politykę twardej ręki. Zmilitaryzowano kolej, a także wprowadzono zakaz zgromadzeń i stan wyjštkowy. 3 XI 1923 r. PPS ogłosiła strajk powszechny, który rozpoczęto dwa dni póŸniej. 6 XI w Krakowie doszło do poważnych rozruchów. Pomimo zakazu zgromadzeń masy robotnicze zaczęły się zbierać przed Domem Robotniczym. Ze strony tłumu padły w stronę poli- cji prowokacyjne strzały. Policja otworzyła ogień. W trakcie walk częœć broni znalazła się w rękach robotników, którzy stali się panami sytuacji. Wysłany przeciw demonstrantom przez gen. Jó- zefa Czikiela 8. pułk ułanów został przywitany strzałami. Zginęło kilkadziesišt osób. Walki ogarnęły rynek i sšsiednie ulice. Tłum zdobył karabiny maszynowe i samochód pancerny. Dopiero me- diacje posłów socjalistycznych: Emila Bobrowskiego, Zygmunta Klemensiewicza i Zygmunta Marka doprowadziły do uœmierzenia bratobójczych walk. Wojewoda krakowski zgodził się wycofać INFLACjA I KONFLIKTY 155 wojsko i policję z ulic, a posterunki w mieœcie objęła straż robot- nicza.3' Mimo usilnych prób komunistom nie udało się przejšć kontroli nad rozruchami krakowskimi. Pod wpływem wypadków krakowskich rzšd zgodził się na odwołanie sšdów doraŸnych i militaryzacji kolei oraz zobowiš- zał się do rozpatrzenia ekonomicznych postulatów strajkujšcych, w zamian za co PPS wezwała robotników do zaprzestania strajku z dniem 7 XI. Tymczasem tego samego dnia wybuchły krwawe starcia w Borysławiu, gdzie od salw wojska zginęło kilku robotni- ków, a następnego dnia również w Tarnowie, w którym otwarto ogień do robotników rozchodzšcych się po manifestacji. Wkrótce jednak wprowadzono w życie postanowienia rzšdowe, a także zaprzestano akcji strajkowej. Wypadki w Małopolsce niezmiernie osłabiły popularnoœć rzšdu. Ustšpił wojewoda krakowski, a gen. Czikiel został usunięty z wojska i skazany na 3 miesišce aresztu. Podczas debaty w sejmie ministra spraw wewnętrznych, Władysława Kiernika, który chciał wyjaœnić zarzšdzenie władz, nie dopuszczono do głosu. Jedno- czeœnie prawica uniemożliwiła wystšpienie posła Zygmunta Mar- ka, a Emila Bobrowskiego i Jana Stańczyka wydano sšdom za udział w zajœciach. Mimo utrzymania się rzšdu "Chjeno-Piasta" u władzy wypadki małopolskie wykazały, jak wielkie niebezpie- czeństwo grozi nawet rzšdowi większoœci polskiej, jeœli przej- dzie do porzšdku dziennego nad fatalnym położeniem mas pra- cujšcych. Sejmowa większoœć, będšca podstawš rzšdu Witosa, zachwia- ła sie jednak już wkrótce. Bezpoœredniš przyczynš była sprawa reformy rolnej, która stanowiła jeden z warunków umowy lanc- korońskiej. Ponieważ prawica zwlekała ze zgłoszeniem projektu odpowiedniej ustawy, nowy minister rolnictwa, członek "Piasta" Stanisław Osiecki, zobowišzał się, że ustawę tę zgłosi i przeprowa- dzi do końca listopada. Gdy termin ten upłynšł, Osiecki podał się do dymisji. Większoœć stronnictwa zażšdała jego pozostania, gdyż spóŸniony projekt wchodził właœnie pod obrady sejmu. Przewidy- wał on jednak, że maksimum wyłšczone spod parcelacji wyniesie 1120 ha, parcelację zaœ, rozłożonš na 10 lat, miały prowadzić spół- ki parcelacyjne, co groziło spekulacjš. Na tym tle 14 XII 1923 r. grupa 15 posłów "Piasta" z Janem Brylem i Jakubem Pawłowskim na czele ogłosiła secesję tworzšc PSL "Piast-Lewica". Większoœć rzšdowa przestała istnieć. Rada Ministrów debatowała, czy ustš- 156 ANDRZEJ ALBERT pić, czy próbować utrzymania się przy władzy, lecz wštpliwoœci te przecišł marszałek sejmu Maciej Rataj, demonstracyjnie rezyg- nujšc ze swej funkcji. Rzšd Witosa podał się do dymisji, którš przyjšł prezydent Wojciechowski. Sejm zaœ opowiedział się za pozostaniem Rataja na stanowisku marszałka. 6. SYTUACJA MIĘDZYNARODOWA POLSKI UKŁAD SIŁ EUROPEJSKICH. STOSUNKI POLSKO-NIEMIECKIE. POLSKA I ROSJA RADZIECKA PO TRAKtACIE RYSKIM. SOJUSZ Z FRANCJĽ. OBOJĘTNOŒĆ ANGLII, WŁOCH I USA. STOSUNKI POLSKI Z MAŁĽ ENTENTĽ. POLSKA A PAŃSTWA BAŁTYCKIE. KONWENCJA GDAŃSKA. KONFERENCJA W GENUI. UKŁAD W RAPALLO. MOSKIEWSKA KONFERENCJA ROZBROJENIOWA. UZNANIE MIĘDZYNARODOWE WSCHODNICH GRANIC POLSKI. GROBA POMOSTU DLA REWOLUCJI. Na rozwój sytuacji europejskiej w okresie po pierwszej wojnie œwiatowej zasadniczy wpływ miały rozbieżnoœci w łonie zwycięs- kiej koalicji zarysowujšce się już w trakcie konferencji paryskiej. Poza głównš dyrektywš angielskiej polityki równowagi na konty- nencie, zachwianej przez triumf Francji i klęskę Niemiec, u podło- ża tych rozbieżnoœci tkwiły trudnoœci gospodarcze Anglii i Francji. Premier Wielkiej Brytanii Lloyd George widział poprawę koniun- ktury w rozwoju eksportu do Niemiec oraz ponownym otwarciu rynku rosyjskiego. Pierwszy cel chciał zrealizować przez maksy- malnš ochronę interesów niemieckich w Wersalu, a póŸniej przez złagodzenie ciężarów nałożonych na Niemcy, drugi - gdy za- wiodła intervencja zbrojna - przez uznanie rzšdu bolszewickiego i współudział w odbudowie zniszczonej Rosji. Doprowadziło to już w marcu 1921 r. do podpisania przez Anglię układu handlowe- go z RFSRR. Francja była przeciwna takiemu stanowisku. Wyczer- pana wojnš, nie chciała się zgodzić na zmniejszanie obcišżeń narzuconych Niemcom, a od Rosji bolszewickiej żšdała przede wszystkim uznania swych należnoœci z czasów caratu w wysokoœci 12,6 mld rubli w złocie i zwrotu skonfiskowanej własnoœci fran- cuskiej. Sama była jednak Francja za słaba, by przeprowadzić ten punkt widzenia, a ponadto społeczeństwo francuskie opano- __ INFLACJA I KONFLIKTY 157 wały z wolna nastroje pacyfistyczne i syta biernoœć. Sprzecznoœci francusko-włoskie, rozczarowanie wynikami wojny we Włoszech oraz pewne sympatie proniemieckie, ożywione po dojœciu Benito Mussoliniego do władzy w 1922 r., a także pragnienie nawišza- nia stosunków z Rosjš - wszystko to zbliżyło Włochy do stano- wiska Anglii i powodowało ich chęć rewizji traktatu wersalskiego. W Stanach Zjednoczonych objęli rzšdy zwolennicy izolacjoniz- mu. Zadowalajšc się rolš bankierów i wierzycieli Europy, politycy amerykańscy wycofali się z bezpoœredniego udziału w kształto- waniu obrazu politycznego starego kontynentu. Senat USA od- mówił ratyfikacji traktatu wersalskiego i układu o powołaniu Ligi Narodów, dezawuujšc podpis pod nimi prezydenta Wilsona. Polityka zagraniczna niepodległej Polski rozgrywała się od poczštku w trzech płaszczyznach. Decydujšce znaczenie miało położenie kraju między dwoma agresywnymi sšsiadami: Niemca- mi i Rosjš, które niezależnie od ustroju wewnętrznego - Niemcy cesarskie czy republikańskie, Rosja carska czy bolszewicka - nie uznawały w praktyce prawa narodu polskiego do samodzielnego państwa. Druga płaszczyzna to stosunki z państwami Europy Za- chodniej, które akceptowały niepodległoœć Polski, a nawet jš od czasu do czasu wspierały. Wreszcie trzecia sfera polskich odnie- sień to pozostałe państwa Europy Œrodkowej i Wschodniej, które dzieliły niepewny los Polski między Niemcami i Rosjš, mogšc się teoretycznie stać sojusznikami Rzeczypospolitej, lecz które roz- dzierane były różnicami interesów, tradycji, wzajemnymi konflik- tami i słaboœciš wewnętrznš. Wobec silnej stosunkowo pozycji Anglii i Francji - w Niem- czech od poczštku okresu powojennego uważano, że możliwoœci rewizji systemu wersalskiego istniejš na wschodzie. Osłabione klęskš i rewolucjš państwo niemieckie nie wyrzekło się więc eks- pansji wschodniej i nie zrezygnowało z utraconych ziem byłego zaboru pruskiego. Polskie Pomorze nazwano w Niemczech "ko- rytarzem" rozcinajšcym "sztucznie" Prusy Wschodnie od reszty Niemiec; Polskę okreœlano mianem Sarsonstaat, zapowiadajšc jej rychły upadek. Od poczštku też zniszczenie Polski było celem po- lityki niemieckiej. Pod pretekstem polskich ustaw z 1920 r. o prze- laniu praw własnoœci państwa niemieckiego w Polsce na rzecz skarbu Rzeczypospolitej oraz trybie likwidacji majštków niemiec- kich, a także rzekomego niewykonywania przez Polskę umowy gospodarczej z 1919 r., Niemcy rozpoczęły w lecie 1920 blokadę 158 ANDRZEJ ALBERT ekonomicznš Polski. Zbiegła się ona w czasie z ciężkim położe- niem Rzeczypospolitej w okresie ofensywy radzieckiej. Po po- myœlnym dla Polski zakończeniu wojny Niemcy nie zarzuciły poli- tyki gospodarczego osłabienia Rzeczypospolitej, gdyż była to jedy- na wówczas metoda zmiany politycznego status quo w Europie Wschodniej po Wersalu. Nasilenie antypolskich akcji w okresie plebiscytów na Warmii i Mazurach oraz Górnym Œlšsku przyniosło pewne efekty w posta- ci wyników plebiscytów. Trzecie powstanie œlšskie nie zamieniło się w wojnę polsko-niemieckš dzięki energicznemu poparciu Pol- ski przez Francję. Po rozstrzygnięciu sprawy Górnego Œlšska na zasadzie decyzji Rady Ambasadorów i polsko-niemieckiej kon- wencji podpisanej w Genewie w 1922 r. zasadniczy cel polityki niemieckiej wobec Polski nie uległ zmianie. Zmieniały się tylko jej formy. Wrogoœć Niemiec dotyczyła tak żywotnych interesów Pols- ki, że strona polska nie widziała poczštkowo większych szans na ułożenie stosunków z Republikš Weimarskš. Jedyny plan wojny ułożony wówczas w Sztabie Generalnym obejmował wariant N" - wojnę na zachodniej granicy. W odpowiedzi na posunięcia niemieckie Polska podjęła bojkot gospodarczy Prus Wschodnich. Uważano, że spowodowane w ten sposób trudnoœci w dzielnicy od dawna cišżšcej ku Polsce zmuszš miejscowe sfery handlowe do starań o odzyskanie dawnych kontaktów. Równoczeœnie próbo- wano umacniać wœród Warmiaków i Mazurów poczucie polskoœci i popierać zwolenników stworzenia z Prus Wschodnich państwa niezależnego od Niemiec. Rewolucyjna Rosja nie uznawała w tym okresie ani traktatu wersalskiego, ani Ligi Narodów, okreœlajšc je jako porozumienia imperialistyczne. Celem jej był rewolucyjny podbój Europy, a œrod- kiem - zwycięstwo komunistów w Niemczech, na które przywódcy bolszewiccy cišgle liczyli. Lata 1921-1925 to okres Nowej Ekono- micznej Polityki w Rosji, gdy nastšpiło złagodzenie olbrzymich trudnoœci gospodarczych i stopniowe nawišzanie stosunków mię- dzy bolszewikami i œwiatem zewnętrznym. Jednoczeœnie w państ- wie radzieckim postępował proces konsolidacji władzy i kształto- wania się bezprecedensowej dyktatury komunistycznej. Wyrazem tych przemian było zorganizowanie już w 1922 r. dwudziestu paru pierwszych obozów pracy niewolniczej, a w rok póŸniej - słynnego obozu w pustelni na Wyspach Sołowieckich na Morzu Białym. Należy przy tym podkreœlić umiejętnoœć, z jakš dyplomacja ra- __ INFLACJA I KONFLIKTY 159 dziecka rozmawiała z głównymi państwami zachodnimi, używajšc w każdym przypadku innej argumentacji i języka, przy jednoczes- nej chytrej grze agentów, podkopujšcych grunt w tych państwach i preparujšcych przychylne reakcje opinii publicznej wobec ZSRR. Wszelkie słowa krytyki dotyczšce gwałcenia przez bolszewi- ków praw narodów cywilizowanych były natychmiast odrzucane jako "kłamstwa" i "ingerencja w wewnętrzne sprawy". W radziec- kiej ideologii cele rewolucji utożsamiano z celami państwa ra- dzieckiego. Z drugiej strony w izolowanym społeczeństwie podnie- cano obsesję okršżenia. Propaganda zagrożenia rewolucji okaza- ła się skuteczna w latach interwencji zewnętrznej. PóŸniej stra- szak kontrrewolucji wykorzystywało kierownictwo bolszewickie do umacniania władzy. Dotyczyło to również Polski, którš bolszewicy uważali za twór pozbawiony sensu. Pod koniec 1920 r. Lenin stwierdził: "Pokój wersalski przeœcignšł wszystkie okrucieństwa, do których zdolny był kajzer [...] Jednym z powodów, dzięki któremu utrzymuje się ten potworny pokój, jest okolicznoœć, że Polska dzieli Niemcy na dwie częœci (...] Polaków, kiedy przeœladujš oni ludnoœć niemie- ckš, popierajš wojska i oficerowie Ententy. Pokój wersalski stwo- rzył z Polski państwo buforowe, które ma odgrodzić Niemcy od zetknięcia się z radzieckim komunizmem". Traktat ryski był wynikiem kompromisu podyktowanego wy- czerpaniem wojennym obu stron, lecz nie rozwišzywał całoœci problemów polsko-radzieckich, a stwarzał dodatkowy - podział ziem ukraińskich i białoruskich między oba państwa. Z polskiego punktu widzenia było to rozwišzanie zadowalajšce terytorialnie, lecz przekreœlało plany federacyjne. Na tym tle, a także w zwišzku z agresywnš politykš bolszewików rodziły się w niektórych ko- łach zwišzanych z Piłsudskim koncepcje prometeizmu, polegajšce na dšżeniu do rozczłonkowania republik radzieckich i oderwania od powstałego w 1922 r. Zwišzku Radzieckiego narodów nierosyj- skich. Były to plany coraz mniej realne, a działania praktyczne ograniczyły się do jeszcze jednej konferencji z udziałem Borysa Sawinkowa, utrzymywania w Polsce rzšdu Semena Petlury i wy- wiadu na terenie republik radzieckich. Tymczasem strona radziec- ka dšżyła do rozprzestrzenienia rewolucji i rzšdów rosyjskiej cen- trali na zachód. Wygodnym œrodkiem do tego celu było wyko- rzystywanie przeciw Polsce ambicji narodowych ludnoœci biało- ruskiej i ukraińskiej, podzielonej między Polskę i ZSRR. Władze 160 ANDRZEJ ALBERT bolszewickie w Moskwie rozwinęły więc szeroko zakrojonš akcję pogłębiania sprzecznoœci narodowoœciowych na polskich Kre- sach, zmierzajšcš do oderwania wschodnich terenów Rzeczypo- spolitej, zwanych w propagandzie radzieckiej Zachodniš Białoru- siš i Zachodniš Ukrainš, i włšczenia ich do ZSRR. Awangardš tego ruchu były autonomiczne sekcje polskiej partii komunis- tycznej : KPZB i KPZU. Nieuznawanie granic ryskich stało się programem radzieckiej dyplomacji. W 1924 r., podczas rozmów radziecko-brytyjskich, delegat ZSRR Christian Rakowski naszki- cował projekt rewizji granic w Europie Wschodniej przez ode- branie Polsce ziem wschodnich. Rzšd polski zareagował oficjal- nym protestem. Od samego poczštku strona radziecka lekceważyła więc po- stanowienia traktatu ryskiego o ostatecznym charakterze granicy z Polskš. Na papierze pozostały też inne klauzule traktatu. Przez pierwsze pół roku rzšd radziecki nie robił nic w celu ich realizacji. Dopiero w paŸdzierniku 1921 r., po interwencji polskiej, podpisa- no protokół wykonawczy w sprawie trybu realizacji zobowišzań wzajemnych. Polska nie otrzymała jednak nigdy przyznanych jej w traktacie sum, stanowišcych ekwiwalent udziału ziem polskich w życiu gospodarczym carskiej Rosji. Decyzję o zwrocie Polsce zagrabionych przez carat dzieł sztuki polskiej podjšł rzšd bol- szewicki dopiero pod koniec 1922 r. Odmówiono jednak wyda- nia Archiwum Państwowego Rzeczypospolitej dotyczšcego Litwy i Wołynia, a wywiezionego przez carat w 1797 r., i wielu innych zbiorów. Zwolniono z więzień CzK pewnš liczbę Polaków i zezwo- lono na ich powrót do ojczyzny; niektórych wymieniano zresztš na jeńców radzieckich lub komunistów aresztowanych w Polsce. Do kraju zaczęły przybywać pocišgi z repatriantami, relacjonujšcymi swe okropne przejœcia pod rzšdami bolszewików. Wielu z nich władze radzieckie pozbawiły całoœci mienia, nawet ruchomego. Nadal trwały jednak aresztowania Polaków w Rosji. Szcze- gólne ich nasilenie przypadło na rok 1922, gdy Wszechzwišzkowy Komitet Wykonawczy (WCIK) wydał dekrety o konfiskacie mie- nia koœcielnego i rejestracji koœciołów. Władze bolszewickie do- puszczały się profanacji œwištyń w poszukiwaniu kosztownoœci, a kler i wiernych stajšcych w obronie miejsc kultu więziono i ska- zywano na pobyt w obozach pracy. Szerokim echem odbiła się profanacja relikwii œw. Andrzeja Boboli, którego szczštki umiesz- czono w 1922 r. na wystawie higienicznej w Moskwie, co wywołało InFLACJA I KONFLIKTY 161 oburzenie społeczeństwa polskiego. 27 IV 1922 r. rzšd Polski wystosował notę do rzšdu ZSRR, protestujšc przeciw niewyko- nywaniu przez stronę radzieckš VII artykułu traktatu ryskiego o zagwarantowaniu swobód religijnych Polakom w Rosji. Rzšd bolszewicki odparł, że traktat nie daje Polakom żadnych przywi- lejów w RFSRR. Więzienia moskiewskie na Butyrkach, Łubiance i Szpalernej oraz "Osobyj Otdieł" w Kijowie i wiele innych znów zapełnili więc polscy księża i katolicy. Nieludzkie warunki œledz- twa i więzienia wielu z nich przepłaciło życiem. Szczególny rozgłos zdobyły sprawy księży Witolda Iwickiego i Andrzeja Kobierskie- go, a zwłaszcza haniebny proces moskiewski arcybiskupa Jana Cieplaka, prałata Konstantego Budkiewicza i kilkunastu księży w marcu 1923 r. Obcišżeni bzdurnymi oskarżeniami o udział w organizacji kontrrewolucyjnej i wykorzystywanie "przesšdów religijnych" celem obalenia władzy radzieckiej, Cieplak i Budkie- wicz skazani zostali na karę œmierci, a księża: Stanisław Ejsmont, Edward Juniewicz, Lucjan Chwiećko, Paweł Chodniewicz i Leo- nid Fiedorow na dziesięć lat ciężkiego więzienia. 28 III 1923 r. rzšd Sikorskiego nazwał w specjalnej nocie wyrok moskiewski "bezprzykładnym aktem gwałtu nad wolnoœciš sumienia i ele- mentarnymi prawami człowieka" i ostrzegł rzšd ZSRR przed kon- sekwencjami egzekucji. Cieplakowi wyrok zamieniono na doży- wotnie więzienie, a w rok póŸniej potajemnie wydalono go z Rosji, Budkiewicza zaœ zamordowano w celi. Proces odbił się szerokim echem w œwiecie wywołujšc protesty papieża, głowy Koœcioła an- gielskiego, a także rabinów żydowskich. Władze bolszewickie zlek- ceważyły jednak opinię œwiatowš, a rzšd polski był bezsilny. Tradycje przyjaŸni polsko-francuskiej i poparcie Francji dla sprawy polskiej podczas konferencji paryskiej i wojny 1920 r. sprzyjały zacieœnieniu stosunków Polski z Francjš. Dla Paryża nieuzyskanie gwarancji anglo-amerykańskich przeciw ewentualnej agresji Niemiec, angielska polityka popierania Rzeszy, a wreszcie utrata silnego sojusznika rosyjskiego, który po rewolucji odmówił płacenia długów, powodowały koniecznoœć szukania sojuszników przeciw Niemcom na wschodzie: w Czechosłowacji, Jugosławii, Rumunii i w Polsce. Rzecznikiem sojuszu z Polskš był marszałek Ferdinand Foch oraz wybrany w 1920 r. prezydent Alexandre Millerand. W dniach 3-6 II 1921 r. przebywał w Paryżu na zapro- szenie francuskie Piłsudski. Rezultatem tej wizyty stała się dekla- racja przyjaŸni oraz układ polityczny i polsko-francuska konwen- 162 ANDRZEj ALBERT cja wojskowa podpisana 19 II 1921 r. Układ polityczny przewidywał wspóldziałanie w polityce zagranicznej, a zwłaszcza w przypadku zagrożenia ze strony trzeciej, oraz współpracę gospodarczš. Kon- wencja wojskowa zawierała postanowienie, że na wypadek agresji niemieckiej "przeciwko- jednemu z obu krajów oba kraje sš na równi obowišzane do udzielenia sobie [...) poparcia stosownie do wspólnego porozumienia [...] W razie gdyby Polska była zagrożona wojnš przez republikę Sowietów lub wobec napadu tej ostatniej, Francja zobowišzuje się do działania, zarówno na lšdzie, jak i na morzu, celem zapewnienia Polsce w dalszym cišgu bezpieczeństwa ze strony Niemiec [...) oraz do udzielenia jej pomocy w obronie przeciw armii Sowietów"3'. Polska miała otrzymać pożyczkę woj- skowš w wysokoœci 400 mln franków. Zwiększona miała też zostać francuska misja wojskowa w Polsce. Układ i konwencja zostały jednak uzależnione od podpisania umów handlowych. Po długich pertraktacjach podpisano je 5 II 1922 r. Uboga Polska zgodziła się na import francuskich towarów luksusowych, zezwoliła na działal- noœć przedsiębiorstw francuskich w Polsce oraz dała szczególne ułatwienia Francuzom w przemyœle naftowym. Korzystniejsze dla Francji były też taryfy celne w obrotach wzajemnych. Przywileje te spowodowały kilka afer gospodarczych, zatuszowanych ze wzglę- du na wagę sojusznika francuskiego. W zamian za sojusz rzšd francuski wymógł więc na Polsce poważne koncesje gospodarcze i szczególnš swobodę działania dla swego kapitału prywatnego. Spory Francji i Anglii odbiły się na stosunku tej ostatniej do Polski. Kierowany chęciš wzmocnienia Niemiec i osłabienia inte- resów Francji, Lloyd George wielokrotnie atakował Polskę po- wtarzajšc argumenty niemieckie. Już w Wersalu dyplomacja bry- tyjska opowiadała się przeciw silnemu terytorialnie państwu pols- kiemu za wschodniš granicš Niemiec i nie dopuœciła do oddania Polsce Gdańska. Anglicy skrępowali też swobodę działania Polski podczas konferencji w Spa i niekorzystnie dla Polski interpreto- wali wyniki plebiscytu na Górnym Œlšsku. Po wybuchu trzeciego powstania œlšskiego 13 V 1921 r. Lloyd George wygłosił ostrš mo- wę antypolskš. W Anglii popularyzowano obraz Polski jako kraju o niepewnych podstawach i rzekomo imperialistycznych skłon- noœciach. Było to bezkrytyczne powtarzanie tez propagandy nie- mieckiej i radzieckiej, doœć dziwaczne w metropolii największego imperium œwiatowego. Wysiłki dyplomacji polskiej zmierzajšce do pozyskania Anglii, podjęte w 1921 r., nie przyniosły rezultatu. INFLACJA I KONFLIKTY 163 Stajšc się sojusznikiem Francji nie mogła Polska liczyć na poparcie Wielkiej Brytanii. Podobnie układały się stosunki polsko-włoskie, choć tradycyjne więzi kulturalne, wspólnota katolicyzmu i brak problemów spornych łagodziły niechęć dyplomacji włoskiej wo- bec młodego państwa polskiego. Odległa obojętnoœć cechowała stosunek Stanów Zjednoczonych do Polski i w ogóle œrodkowo- -wschodniej Europy. Mimo to Polska otrzymała zza oceanu pomoc humanitarnš w ramach akcji Herberta Hoovera celem zapobie- żenia klęsce rewolucji, a od Polonii amerykańskiej płynšł do kraju szeroki strumień przekazów pieniężnych. Drugim obok Polski elementem polityki francuskiej w Euro- pie Œrodkowej stała się Mała Ententa, blok powstałych w latach 1920-1921 sojuszów Czechosłowacji, Rumunii i królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców, czyli póŸniejszej Jugosławii. Pomimo prób nadania temu ugrupowaniu charakteru antyniemieckiego by- ło ono raczej skierowane przeciw Węgrom, które dšżyły do odzys- kania ziem utraconych po pierwszej wojnie œwiatowej na rzecz tych trzech państw. Próby powišzania Polski z Małš Ententš, podjęte przez Rumunię, a popierane przez Francję, zawiodły. Polskę dzie- lił od Małej Ententy zatarg z Czechosłowacjš o Œlšsk Cieszyński, a także dobre stosunki polsko-węgierskie. Nie przyjmujšc anty- węgierskiego nastawienia Małej Ententy, dyplomacja polska pró- bowała na własnš rękę skupić należšce do niej państwa, by stwo- rzyć blok polityczno-gospodarczy o 70 mln ludnoœci, złożony z Polski, Czechosłowacji, Rumunii i Jugosławii, równoważšcy przewagę Niemiec i Rosji w tej częœci kontynentu. Koncepcję tę próbował lansować minister spraw zagranicznych Konstanty Skir- munt i dyrektor departamentu politycznego MSZ Erazm Piltz. Plan ten upadł wobec oporu Czechów, którzy nie dostrzegali niebezpieczeństwa niemieckiego i nie chcieli wišzać się z Polskš sojuszem, ocenianym jako antyradziecki. Przeszkodš na drodze do porozumienia była także podobna we wszystkich tych państwach, nie liczšc Czechosłowacji, struktura gospodarcza, nie dajšca sze- rokich możliwoœci wzajemnej wymiany. W tej sytuacji Polska układała swe stosunki z państwami Małej Ententy na zasadach dwustronnych s Po zawarciu umów sojuszniczych z Francjš naturalnš kon- sekwencjš stało się podpisanie 3 III 1921 r. konwencji i tajnej umowy wojskowej z Rumuniš. Poza stosunkiem do Węgier w sta- nowiskach obu państw panowała duża zbieżnoœć. Konwencja prze- 164 ANDRZEJ ALBERT widywała, że oba kraje zobowišzujš się "wspomagać wzajemnie, w razie gdyby jeden z nich, bez dania powodu ze swej strony, zo- stał zaatakowany na swych granicach wschodnich". Było to więc przymierze obronne przeciw agresji ZSRR, przewidujšce ponadto, w przypadku gdyby wojna wybuchła, niezawieranie odrębnego pokoju ani układów z innymi państwami bez wzajemnego uzgod- nienia. Wraz z Francjš była więc Rumunia najbliższym sojuszni- kiem Polski. Stosunki polsko-czechosłowackie były napięte od samego po- czštku istnienia obu państw ze względu na spór o Œlšsk Cieszyński, Orawę i Spisz. Społeczeństwo polskie nastawione było antyczesko po zajęciu przez wojska czeskie w 1919 r. siłš częœci Œlšska Cie- szyńskiego, a porozumienie z 1920 r., przewidujšce podział obsza- ru spornego bez plebiscytu, zawarte w sytuacji dla Polski przy- musowej, nie satysfakcjonowało strony polskiej. Czechosłowacja przeciwstawiała się rzšdom polskim w Galicji Wschodniej i popie- rała separatyzm ukraiński na tym obszarze. Wynikało to z dšżenia do wykorzystania Ukrainy Zakarpackiej, jako pomostu łšczšcego Czechosłowację z Rosjš, traktowanš nad Wełtawš jako potencjal- ny sojusznik. Z kolei rzšd polski pragnšł na ogół, by Ukraina Zakarpacka stała się pomostem między Polskš i Węgrami. Popie- rał też separatyzm słowacki w nadziei, że zmiana przynależnoœci państwowej Słowacji zbliży Węgry do Polski i doprowadzi do ko- rzystnych dla Rzeczypospolitej zmian na Spiszu i Orawie. Mimo tych sprzecznoœci w 1921 r. nawišzano rozmowy obustronne, które doprowadziły za kadencji Erazma Piltza jako posła RP w Pradze do podpisania 6 XI 1921 r. traktatu polsko-czechosłowackiego, gwarantujšcego granicę obu państw, zapewniajšcego życzliwš neutralnoœć drugiej strony na wypadek wojny toczonej przez jed- no z nich, a także desinteressment CSR w sprawie Galicji Wschod- niej. Traktat nie wszedł jednak w życie, nie ratyfikowany przez parlamenty obu stron. Nieufnoœć we wzajemnych stosunkach przeważyła.'" Nie przyniosły też większych efektów wysiłki dyplomacji pol- skiej zacieœnienia kontaktów z państwami bałtyckimi. Zapoczšt- kowano je na konferencji w Rydze w lipcu 1920 r. oraz w Helsin- kach w roku następnym. Do porozumienia w sprawie współdzia- łania w wojnie z Rosjš Radzieckš nie doszło, a w Helsinkach nie zjawiła się delegacja Litwy. Mimo to postanowiono odbywać co- roczne spotkania konsultacyjne. W marcu 1922 r. konferencja taka INFLACJA I KONFLIKTY 165 odbyła się w Warszawie, gdzie za warto traktat o życzliwej neutral- noœci i niezawieraniu przeciw sobie żadnych porozumień między- narodowych przez Polskę, Łotwę, Estonię i Finlandię. Traktat ten nie wszedł w życie, gdyż nie został ratyfikowany przez parlament fiński pod wpływem niemieckim. Wkrótce ochłodziły się stosunki polsko-łotewskie na skutek przeprowadzenia na Łotwie radykal- nej reformy rolnej wywłaszczajšcej ziemian polskich oraz ograni- czania szkolnictwa polskiego na Łotwie. U podłoża braku œciœlej- szej współpracy państw bałtyckich z Polskš tkwiły obawy państw mniejszych wišzania się z Polskš, vviększš i silniejszš, ale za słabš dla przeciwdziałania wpływom niemieckim i radzieckim, sub- stytucyjny charakter gospodarki wszystkich tych krajów, a także wewnętrzne rozbieżnoœci, z których najostrzejszy był spór polsko- -litewski. Stosunki polsko-litewskie paraliżowała kwestia Wileńszczyzny. Wobec nieprzejednanego stanowiska Litwy, traktujšcej ten obszar zamieszkany w większoœci przez Polaków jako ziemie historyczne litewskie, oraz oporu Polaków, nieskłonnych oddać rejon Wilna Litwie bez gwarancji œcisłego jej zwišzku z Polskš, rozmowy pod egidš Ligi Narodów zakończyły się fiaskiem. W 1921 r. władze polskie Litwy Œrodkowej przeprowadziły spis ludnoœci, który wy- kazał przewagę żywiołu polskiego. Pod koniec tegoż roku gen. Lucjan Żeligowski oddał władzę tymczasowemu rzšdowi cywilne- mu Aleksandra Meysztowicza, który 8 I 1922 r. przeprowadził wybory do Sejmu Wileńskiego. Zostały one zbojkotowane przez litwinów, Białorusinów i Żydów, lecz w głosowaniu wzięło udział 64% uprawnionych. 24 II Sejm Wileński podjšł decyzję o włšcze- niu Wileńszczyzny do Polski, a w marcu zjednoczenie z Polskš zakończono przez utworzenie województwa wileńskiego, roz- cišgnięcie władzy Rzeczypospolitej na obszar Litwy Œrodkowej i włšczenie posłów wileńskich do Sejmu Ustawodawczego. Było to ostateczne fiasko koncepcji federacji na odcinku litewskim. Protesty złożyły: Anglia, Francja i Włochy, niezadowolone, że problem rozwišzano bez ich zgody, a Litwa ogłosiła stan wojny z Polskš "' Stosunek Wolnego Miasta Gdańska do Polski okreœliła kon- wencja paryska z 9 XI 1920 r. oraz umowa warszawska z 24 X 1921 r. W pierwszej unormowano stosunki celne i finansowe, ustanowiono polsko-gdańskš Radę Portu, co stanowiło krok wstecz wobec oddania zarzšdu portu w ręce polski, w Wersalu, 166 ANDRZEJ ALBERT zapewniono Rzeczypospolitej swobodny tranzyt towarów przez terytorium gdańskie, a także oddano Polsce koleje i pocztę na terenie Wolnego Miasta. W Gdańsku rezydować miał przedstawi- ciel dyplomatyczny Polski - Komisarz generalny. Polaków trak- towano jednak w Wolnym Mieœcie jako mniejszoœć narodowš. Umowa warszawska uzupełniała konwencję paryskš. 22 VI 1921 r. Rada Ligi Narodów rozstrzygnęła sprawę obrony wojskowej Gdańska. Przyznano jš 'Polsce, jednak bez prawa stałego obsadze- nia obszaru gdańskiego oddziałami wojskowymi. Wezwanie do obrony uzależniono od. decyzji Komisarza Ligi Narodów w Gdań- sku, a Liga Narodów mogła też wyznaczyć inne państwa do obrony miasta. Przyznano wreszcie Polsce port wojenny i magazyny amu- nicyjne na Westerplatte. W praktyce więc Liga Narodów ograni- czyła prawa polskie do Wolnego Miasta przewidziane poczštkowo w traktacie wersalskim. Gra siił na arenie Ligi Narodów działała na niekorzyœć kraju o tak trudnych warunkach startu, jak Polska. Rok 1922 przyniósł ważne wydarzenia na scenie europejskiej. W stosunkach francusko-brytyjskich nastšpił kryzys. W trakcie konferencji w Cannes na poczštku roku Anglicy poparli sugestie niemieckie w sprawie odroczenia spłat odszkodowań. W zamian gotowi byli gwarantować bezpieczeństwo Francji. Gwarancje te nie objęłyby jednak sojuszników Francji: Czechosłowacji i Polski. 10 IV 1922 r. z inicjatywy Lloyda George'a zwołano w Genui konferencję międzynarodowš w celu ponownego wcišgnięcia Ro- sji w obręb gospodarki œwiatowej. Kalkulacja brytyjska była za- wiła: chodziło o, to, by zachęcić Rosję bolszewickš do żšdania odszkodowań choć 1 Niemiec, natomiast Niemcy nie mogłyby utrzymy- wać stosunków handlowyc:h z Rosjš, dopóki ta nie sptaci długów carskich. Cięża r sptat wobec Zachodu spoczšłby więc także na RFSRR, w zamian za co rzšd bolszewicki miał być uznany de iure, a traktat wers; alski - zmodyfikowany. Konferencja w Genui po- głębiła tylko rozbieżnoœci między Angliš i Francjš oraz doprowa- dziła do skutl Ków fatalriych i nie przewidzianych przez Lloyda George'a.16 IV 1922 r. podczas obrad konferencji genueńskiej okazało się, i i w poblisk;im Rapallo doszło do podpisania układu niemiecko-ra.dzieckiego, zapewniajšcego Niemcom uprzywilejo- wane stanow isko w Rosji, anulujšcego wzajemne roszczenia finan- sowe, zapowiadajšcego nawišzanie stosunków dyplomatycznych i gospodarc zych oraz ruzszerzajšcego istniejšce już kontakty mię- dzy ReichsN ehrš i Armi,š Czerwonš. INFLACJA I KONFLIKTY 167 19 IV 1922 r. minister spraw zagranicznych Polski Konstanty Skirmunt potępił traktat z Rapallo jako "zagrażajšcy interesom Polski", a w nocie z 25 IV rzšd polski zażšdał od rzšdu RFSRR anulowania niektórych postanowień układu z Rapallo jako sprze- cznych z traktatem ryskim. Dotyczyło to między innymi zgody radzieckiej na uwzględnienie roszczeń państw obcych wynika- jšcych z "kroków RFSRR lub jej organów w stosunku do ich obywateli" w zamian za zrzeczenie się tych roszczeń przez Niem- cy. 30 IV 1922 r. Gieorgij Cziczerin odrzucił notę polskš i nazwał stanowisko rzšdu polskiego "antyradzieckim". Gra brytyjska skończyła się Ÿle - obaj główni przeciwnicy systemu wersalskiego porozumieli się za plecami dyskutujšcych zwycięzców. Gdy w połowie maja 1922 r. zamykano konferencję genueńskš, Anglia i Francja uzyskały zaledwie możliwoœć konty- nuacji rozmów z Rosjš, już bez udziału Niemiec, w Hadze. Jed- nakże pozycja Rosji Radzieckiej wzmocniła się. Wyszła ona z izo- lacji, zawierajšc układ handlowy z Angliš i polityczny z Niemca- mi i nie ustšpiła ani o krok w sprawie długów carskich. Również i zjazd w Hadze zakończył się w połowie lipca bez rezultatów. Polska miała na konferencji w Genui i w Hadze niezwykle trudne zadanie. Nie mogła się narażać Anglii przez zbyt ostre stawianie swych postulatów, główny zaœ sojusznik Polski - Francja - zwalczał uznanie rzšdu radzieckiego de iure. Polska uczyniła to już w Ry- dze, a podobne stanowisko zajęły także państwa bałtyckie na konferencji warszawskiej w poczštkach 1922 r. Zawiodły rachu- by na poœrednictwo polskie w nawišzaniu przez Rosję kontaktów gospodarczych z Zachodem. Dyplomacji polskiej nie udało się też uzyskać uznania wschodniej granicy Rzeczypospolitej przez główne mocarstwa zachodnie, gdyż nie chciały one drażnić Rosji. Pozostała wštpliwa satysfakcja, że fiasko obu konferencji i układ w Rapallo potwierdziły przestrogi polskie o przygotowywaniu po- rozumienia niemiecko-radzieckiego, tak groŸnego dla pokoju eu- ropejskiego. Bezpoœrednio po konferencji genueńskiej rzšdy Polski, Łot- wy, Estonii i Finlandii otrzymały zaproszenie na konferencję roz- brojeniowš do Moskwy, a w Warszawie bawił komisarz Cziczerin. Konferencja odbyła się w grudniu 1922 r. z udziałem gospoda- rzy, Polski i wszystkich państw bałtyckich z Litwš. Strona radziec- ka proponowała redukcję sił lšdowych uczestników konferencji o 25% i ustalenie kontyngentów wojskowych. Stawiałoby to Rosję 168 ANDRZEJ ALBERT w pozycji uprzywilejowanej wobec mniejszych partnerów, a kont- rola realizacji postanowień przez ZSRR byłaby praktycznie nie- możliwa, Polska wystšpiła więc z kontrpropozycjš zawarcia paktu o nieagresji przez uczestników konferencji w myœl formuły "naj- pierw bezpieczeństwo, potem rozbrojenie". Stanowisko to popar- ły państwa bałtyckie, odrzucajšc radzieckš wizję rozbrojenia. Wy- nikiem konferencji stała się wspólna deklaracja o wyrzeczeniu się agresywnych zamiarów wobec jakiegokolwiek państwa, co było pewnym sukcesem dyplomacji polskiej Gdy w styczniu 1923 r. Litwa zajęła siłš terytorium Kłajpe- dy, oddane w traktacie wersalskim mocarstwom zwycięskim pod tymczasowy zarzšd, rzšd Sikorskiego podjšł energicznš akcję na rzecz uznania przez te mocarstwa wschodnich granic Polski. Mi- nister spraw zagranicznych Aleksander Skrzyński chciał "sprze- dać w Londynie przyjaŸń z Francjš, a w Paryżu kazać sobie za niš dobrze płacić". Wbrew stanowisku Francji, cišgle żywišcej na- dzieję na restaurację białej Rosji i odzyskanie swych należnoœci, rzšd angielski dał znać Skrzyńskiemu, że poprze polskie granice wschodnie. Rzšd Sikorskiego zwrócił się o poœrednictwo do Mus- soliniego, którego inicjatywa spowodowała, że 15 III 1923 r. Rada Ambasadorów Anglii, Francji, Włoch i Japonii uznała linię okreœ- lonš przez traktat ryski za wschodniš granicę Rzeczypospolitej, a linię demarkacyjnš istniejšcš siłš faktów na WileńszczyŸnie - za granicę polsko-litewskš. Był to jednoczeœnie akt ostatecznego u- znania przez państwa zwycięskiej koalicji przynależnoœci Wileń- szczyzny i Galicji Wschodniej do Polski. Jedynie Litwa nie pogo- dziła się z tym rozwišzaniem, nie nawišzała stosunków z Polskš, zamknęła dostęp dla towarów polskich przez Niemen do Kłajpe- dy, co było zaprzeczeniem umowy podpisanej przez rzšd litewski w maju 1923 r. z mocarstwami Ententy o przyznaniu Kłajpedy Litwie, a także utrzymywała formalny stan wojny z Polskš " Konsekwencjš układu z Rapallo było zacieœnienie przez Francję kontaktów z sojusznikami wschodnioeuropejskimi, w tym również z Polskš. W styczniu 1923 r. Francja i Belgia rozpoczęły okupację Zagłębia Ruhry w celu wyegzekwowania swych należ- noœci z tytułu reperacji od Niemiec. Te z kolei odwołały swych ambasadorów z Paryża i Brukseli oraz wstrzymały wszelkie spła- ty. Istniały obawy, że na tron niemiecki powrócš Hohenzollerno- wie. Francuska polityka twardej ręki wymagała jednak gotowoœci wschodnich sojuszników Francji. W maju 1923 r. przybył do Polski InFLACJA I KONFLIKTY 169 marszałek Ferdinand Foch. Otrzymał tu buławę marszałka Rze- czypospolitej i omówił z dowództwem polskim plany współpracy na wypadek ewentualnej wojny z Niemcami. Pełnišcy jeszcze naj- wyższe funkcje wojskowe Piłsudski wyraził odmienne niż Foch zdanie o roli obu stron w akcji zbrojnej. Obstawał mianowicie przy działaniach etapowych wojsk polskich celem rozszerzenia dostępu do morza w Prusach Wschodnich, pozostawiajšc Francuzom głów- ny ciężar wojny i realizację ostatecznego celu - marszu na Berlin. Piłsudski podkreœlał też, iż poważniejszym wrogiem Polski może się okazać ZSRR. Wzmocnienie stanowiska Polski wobec sojusz- nika francuskiego było możliwe dzięki podjętej niemal równoczeœ- nie przez Anglię akcji odcišgania Polski od Francji. Napięcie w sto- sunkach anglo-francuskich przyniosło więc i Polsce pewne korzyœ- ci - w parę dni po wyjeŸdzie Focha przybył do Warszawy brytyjski szef sztabu lord Frederic Cavan. W ten sposób rosły szanse Polski na bardziej samodzielne stanowisko w grze europejskiej. Na jesieni 1923 r. nad Polskš zawisło nowe niebezpieczeńst- wo. Podczas nasilenia inflacji w Niemczech wybuchły w wielu miastach krwawe zajœcia. W rezultacie w Turyngii i Saksonii do- szło w paŸdzierniku 1923 r. do utworzenia rzšdów koalicyjnych z udziałem komunistów i lewicy socjaldemokratycznej. 23 X wy- buchło w Hamburgu powstanie komunistyczne. Do Warszawy przy- był konspiracyjnie Karol Radek, przewidziany na specjalnego komisarza bolszewickiego dla Niemiec. Kierownictwo radziec- kie w Moskwie, ożywione nadziejš rewolucji w Niemczech, sta- rało się wymóc na Polsce zgodę na wolny tranzyt zboża do Rzeszy, a w praktyce - zapewne także i materiałów wojennych dla ko- munistów niemieckich, w zamian za "swobodę działań polskich w Prusach Wschodnich. Na granicy polsko-radzieckiej wzmac- niano siły Armii Czerwonej, œwieżo zreorganizowanej pod okiem ekspertów niemieckich. Międzynarodówka komunistyczna narzu- ciła rzšdowi polskiemu wyzwanie: czy chce być "pomostem, czy barierš między Rosjš a Niemcami", a raczej, czy chce pomóc, czy przeszkodzić rewolucji w Niemczech. Na szczęœcie brak jednoœci poglšdów w sprawie pomocy dla komunistów niemieckich w ra- dzieckiej "wierchuszce" oraz zgaszenie ognia rewolucji w Re- publice Weimarskiej przez wojsko zapobiegły agresji bolszewic- kiej i marszowi Armii Czerwonej na Berlin. Pomimo układu w Rapallo, słaboœci Francji i jej sporów z Wielkš Brytaniš, która prowadziła politykę osłabiajšcš siły En- 170 ANDRZEJ ALBERT tenty, a także mimo konfliktów wewnštrzpolitycznych i szalejš- cej w kraju inflacji sytuacja międzynarodowa Polski przedstawiała się na poczštku 1924 r. stosunkowo pomyœlnie. Jednym z fila- rów tej sytuacji była względna równowaga sił militarnych Polski w stosunku do obu potężnych sšsiadów - Niemiec na zachodzie i Zwišzku Radzieckiego na wschodzie. PRZYPISY ' Maly Rocznik Statystyczny (MRS) 1937, s.11-12. 2 Tamże, s. 35. 3 Fragment wiersza H. Zbierzchowskiego (według:) T Szydłowski "Wo- jewództwo lwowskie" (w:) Polska w krajobrazach i zabytkach, t. II, Warsza- wa 1930, s. 51. ' J. Dobrzycki Kraków - miasto polskiej chway, b.r.m., s. 47. 5 MRS 1937, s. l2,17, 44. s J. Żarnowski Spofeczestwo Drugiej Rzeczypospolitej, Warszawa 1973, s. 21-32; Z. Landau, J. Tomaszewski Robomicy prremyslowi w PLsce 1918- -1939, Warszawa 1971, s. 29-30. Z. L'rbański Mniejszoœci narodowe w Polsce, Warszawa 1932, s. 23-24. s A. Ajnenkiel Od rršdów.., s. 216-232; Z. Urbański Mniejszoœci...; L. Wa- silewski "Polacy w ZSRR", eDrogaH, nr 2/1925, s. 39-43. e MRS 1937, s. 29; Rocznik Statyœyczny Rzeczypospolitej Pblskiej (RS RP) 1920-1922, cz. II, s. 278; RS RP 1930, s. 368, 373. io Historia Polski, t. IV, cz. IV, Warszawa 1978, s. 393. " MRS 1937, s. 25-26. 1 2 Dane liczbowe na temat kultu : Historia Polski, t. IV, cz. IV s. 515-815; RP 1930, passim. t3 Z. Landau, J. Tomaszewski W dobie..., s. 273; J. Zdziechowski Finanse Pblski w latach 1924 i 1925, Warszawa 1925, s.13-15. ' T. Szturm de Sztrem Żywiotowoœć w opodatkvwaniu. Pbdatek injlacyjny, Warszawa l924, s. 44. '5 Materialy do badalt rtad gospodarkš Pblski, cz. I:191&1939. Warszawa 1959, s.165. '6 E Tommassini Odrodzenie..., s. 25-26. ' J. Faryœ "Konáikt Naczelnika Państwa z Sejmem Ustawodawczym w 1922 r.", eDzieje NajnowszeH, nr 3/1975; J. Nowak Wspomnienia z ławy rzšdowej, Kraków 1928, s.1-35. 's H. Rechowicz Sejm Œlgski 1922-1939, Katowice 1%5, s. 46 nn. 'e A Próchnik Pierwsze..., s.132-137. A. Ajnenkiel Od rzšdów.., s. 290. INFLACJA I KONFLIKTY 171 r KRzeczpospolitaH 10 XII 1922; HGazeta WarszawskaH 15 XII 1922; KGazeta Poranna 2 GroszeH 13 XII 1922; M. Rataj Pamięmiki, Warszawa 1%5, s.129; T Hotówko Prezydent Gabriel Narutowicz, Warszawa b.r.w., s.153 nn. W. Pobóg-Malinowski Najnowsza historia polityczna Pblski 1864-1945, t. II, Londyn 1956, s. 420-422. A. Pragier Czas prreszy dokonany, Londyn 1966, s. 213; M. Rataj Pa- miętniki, s. 138; L. Hass "W sprawie masonerii", eDzieje Najnowsze, nr 1/1972. 2 Sprawozdanie stenogr. z 7 pos. Sejmu RP z 19 I 1923 r. Zasady wspótpracy stronnictw polskiej większoœci pnrlamentarnej w Sej- mie w 1923 r, Warszawa 1923; W Stankiewicz "Pakt lanckoroński ', KRocmiki Dziejów Ruchu LudowegoH, nr 1/1959. J. Piłsudski Pisma zbiorowe, t. VI, Warszawa 1938, s. 24. ' J. Zdziechowski Finanse..., s.14-15. Historia Pblski, t. IV, cz. IV s. 220-221; G. Z. Biesiedonskij Pamięmilƒ dyplomaty sowieckiego, Katowice b.r.w., s. 74 nn. eZ Pola WalkiN, nr 4/1959, s. 97; Proces komunistów we Lwowie, Warsza- wa 1958. " J. Malicki Marszałek Piłsuclski a Sejm, Warszawa 1930, s. 200. 3' M. Rataj Pamiętniki, s. 172; W Witos Moje wspomnienia, Paiyż 1965, t. III, s.50. F Tommassini, Odrodzenie.. ., s. 88. HPrzeglšd Górniczo-HutniczyH, nr 2 /1922, s. 94. J. Krasucki Stosunki polsko-niemieckie 1919-1925, Poznań 1960, s. 220- 221; K. J. Błahut Polsko-niemieckie sosunki gospodancze w latach 1919-1939, Warszawa 1975, s. 42-45. W. I. Lenin O Pblsce.. ., s. 498. S. T St[empowski) "Polska a Rosja", KDrogaH, nr 9/1924, s. &13; Ks. F. Rutkowski Ks. arcyb–kup Jan Cieplak, Warszawa 1934; S. Ostrowslƒ Œp. ks. prałat Konstany Budkiewicz na tle walki w obronie Koœciota katolickiego i Wiary Swtej, Warszawa 1929. J. Ciałowicz PoLrkofrancuski sojusz wojskowy 1921, Warszawa 1970, s. 67-69. H–toria Polski, t. IV, cz. IV, s.133-142. W Pobóg-Malinowski Najnowsza..., t. II, s. 379. ' S. Szklarska-Lohmanowa Pblsko-czechosłowaclƒe stosunki dyplomatycz- ne w latach 1918-1925, Wrocław 1%7, s. 84 nn. ' S. Kutrzeba Fblska odmdzona, s. 239-243. Historia dyplomacji 1914-1939, t. III, Warszawa 1973, s. 310-312. tamże, s. 350-353. ' M. Rataj Pamięmiki, s. 208. Polskie Sily Zbrojne w drugiej wojnie œwiatowej (PSZ), t. I, Londyn 1951, s. 89; J. Ciałowicz Pblsko francuslƒ..., s. 9lnn; M. B. "Polska a Rosja i Niemcy", KDroga,, nr 8/1923, s. 22-27; G. Z. Biesiedonskij Pamiętni/ƒ..., s.104-112. PRóBY STABILIZACJI 1. REFORMY SKARBOWO WALUTOWE POWSTANIE RZĽDU GRABSKIEGO. PROGRAM REFORMY. ZRÓWNOWAŻENIE BUDŻETU. WPROWADZENIE ZłOTEGO. PRZEJŒCIOWA STABILIZAcJa. Na szczęœcie dla gospodarki polskiej, której sytuacja w grud- niu 1923 r. była katastrofalna, kryzys rzšdowy nie trwał długo. Prezydent Wojciechowski zamierzał powierzyć misję sformo- wania nowego gabinetu Władysławowi Grabskiemu. Ten za- rekomendował jednak na szefa rzšdu przywódcę PSL "Wyzwo- lenie" Stanisława Thugutta, który pragnšł stworzyć gabinet koa- licyjny oparty na większoœci centrowo-lewicowej od chadecji do PPS. Zaproponował tekę skarbu Grabskiemu, a sprawy wojsko- we - Piłsudskiemu. Thugutt przyjšł nawet warunki marszałka, by wojsko przestało zależeć od gry partyjnej w sejmie i zmiennych rzšdów oraz by w mocy pozostały zasady ustrojowe najwyższych władz wojskowych ustalone w 1921 r. Misja Thugutta upadła je- dnak wskutek odmowy udziału w rzšdzie Chrzeœcijańskiej Demo- kracji. Prezydent powrócił więc do koncepcji stworzenia rzšdu przez Władysława Grabskiego.19 XII 1923 r. mianowano nowy skład pozaparlamentarnego gabinetu, którego hasłem była na- prawa skarbu i waluty. Do rzšdu Grabskiego nie wszedł żaden __ PRÓBY STABILIZACjI 173 __ z ministrów poprzedniego gabinetu, a poszczególne teki obsadził nowy premier tak, aby zneutralizować zastrzeżenia zarówno na prawicy, jak i na lewicy. Sprawy wewnętrzne objšł Władysław Soł- tan, przemysł i handel - Józef Kiedroń, wojsko - gen. Kazimierz Sosnkowski, co było ukłonem w stronę Piłsudskiego, natomiast sprawy zagraniczne - Maurycy Zamoyski, zwišzany z endecjš. Sam Grabski przejšł obok prezesury rzšdu tekę ministra skarbu. 20 XII 1923 r. nowy premier wygłosił w sejmie expose przedsta- wiajšc zdecydowany i œmiały program walki z inflacjš oraz reformy skarbowo-walutowej. Stronnictwa chłopskie i robotnicze starał się zjednać deklaracjš o zachowaniu wszelkich zdobyczy socjalnych, koła przemysłowe zaœ - zapewnieniem o "akcji dšżšcej do pod- trzymania życia gospodarczego". Grabski uzyskał poparcie prawicy i centrum, choć reforma miała obcišżyć głównie klasy posiadajš- ce, neutralnoœć lewicy sejmowej, przeciwko rzšdowi naprawy skar- bu głosowały zaœ mniejszoœci narodowe i dwaj posłowie komunistyczni.' Program Grabskiego polegał na zrównoważeniu budżetu i za- stšpieniu marki polskiej pełnowartoœciowym złotym. Likwida- cję chronicznego deficytu budżetowego zamierzał Grabski osišg- nšć przez waloryzację podatków, przyspieszenie wpłat nadzwy- czajnej daniny majštkowej oraz przez redukcję wydatków pańs- twowych. Dla realizacji tych zamierzeń zasadnicze znaczenie mia- ła szybkoœć działania, toteż nowy premier wystšpił po konsul- tacjach z przywódcami partyjnymi oraz specjalistami w dziedzi- nie prawa państwowego z żšdaniem, by sejm udzielił mu peł- nomocnictw do wydawania ustaw w kwestiach zwišzanych z re- formš. Grabski odniósł sukces, choć tylko częœciowy - okres, na który sejm przyznał mu specjalne uprawnienia ustawodawcze w dziedzinie skarbu i waluty, skrócono bowiem do 6 miesięcy, o połowę w stosunku do żšdań premiera.11 I 1924 r. sejm przy- jšł ustawę o naprawie skarbu i reformie walutowej. Upoważ- niała ona prezydenta do wydawania na wniosek premiera roz- porzšdzeń w sprawie stawek podatkowych i celnych, przyspie- szania terminów płatnoœci podatków, oszczędnoœci w administra- cji, zacišgania pożyczek do wysokoœci 500 mln franków w złocie oraz powołania nowego banku emisyjnego i wprowadzenia nowej waluty.2 Posiadajšc nadzwyczajne pełnomocnictwa Grabski zabrał się energicznie do dzieła. Już 15 I 1924 r. przyspieszono wpłaty rat 174 ANDRZEj ALBERT podatku majštkowego, a następnie skrócono terminy płatnoœci zwaloryzowanych podatków bezpoœrednich, podniesiono stawki podatku przemysłowego i gruntowego oraz wprowadzono poda- tek od nieruchomoœci. W celu zwiększenia dochodów budżetu rozpisano pożyczkę wewnętrznš. Dla zlikwidowania deficytu PKP, obcišżajšcego budżet, podniesiono taryfy kolejowe i zahamowa- no inwestycje w tej dziedzinie. Ostry reżim oszczędnoœciowy na- rzucono także innym resortom, a ministerstwa: Robót Publicznych i Zdrowia w ogóle zlikwidowano. Jednoczeœnie rzšd upoważnił Polskš Krajowš Kasę Pożyczkowš (PKKP) do przeznaczenia 2,5 mln dolarów na interwencję giełdowš. Zaczęto sprzedawać waluty o stałym kursie za marki polskie. Pocišgnięcie to zahamo- wało spadek kursu marki. O ile na poczštku stycznia wyniósł on 9,8 mln mkp za dolara, to w miesišc póŸniej wzrósł do 9,2 mln mkp od dolara.3 Społeczeństwo nabrało przekonania, że reforma ma szanse powodzenia. Posiadacze walut obcych zaczęli je nawet odsprzedawać PKKP dla uniknięcia strat, w zwišzku z czym re- zerwy dewizowe tej instytucji wzrosły. Gdy zaistniała perspektywa zrównoważenia budżetu, rzšd zaprzestał emisji marek na potrzeby skarbu, które były bezpo- œredniš przyczynš inflacji. Zanim prezydent podpisał rozporzš- dzenia znoszšce proceder druku marek na pokrycie deficytu budżetowego z dniem 1 II 1924 r., rzšd zaopatrzył się w większy zapas banknotów markowych na potrzeby reformy. W końcu marca przestano drukować marki nawet na pokrycie kredytów gospodarczych rzšdu i operacji dewizowych. W kwietniu obieg pieniędzy zmniejszył się po raz pierwszy od odzyskania niepodleg- łoœci. Utrwaliło to stabilnoœć kursu marki w stosunku do walut obcych. W ten sposób powstały warunki do zastšpienia zdeprecjono- wanej marki polskiej nowš jednostkš monetarnš - złotym pols- kim. Już w styczniu 1924 r. powołano Komitet Organizacyjny Banku Polskiego ze Stanisławem Karpińskim na czele. Jako nowa centralna instytucja emisyjna państwa polskiego Bank Polski roz- poczšł działalnoœć 28 IV 1924 r. w formie spółki akcyjnej, która zastšpiła dotychczasowš państwowš PKKP Przewagę w kapitale akcyjnym mieli indywidualni właœciciele akcji, a rzšd zatrzymał sobie jedynie niewielki ich pakiet. Miało to zapobiegać próbom nacisku rzšdowego na dodatkowe emisje banknotów, w razie PRÓBY STABILIZACjI 175 gdyby deficyt budżetowy powrócił. Złoty polski oparty miał być na zapasie kruszców i dewiz zgromadzonych w Banku w sumie 70 mln zł w złocie i 207 mln w dewizach i walutach wymienialnych, z cze- go częœć zasadnicza pochodziła ze Skarbu Narodowego, powstałe- go z dobrowolnych ofiar społeczeństwa i zakupów skarbu, a admi- nistrowanego dotšd przez PKKP Wykorzystano banknoty przy- gotowane jeszcze w 1919 r., ale nie puszczone wówczas do obiegu, przy czym parytet złotego ustalono na poziomie 1/31 g złota, czyli równowartoœci franka szwajcarskiego. Wymiany marek polskich na złote dokonywano po kursie 1 zł za 1,8 mln mKp. Złoty miał ustawowe pokrycie w 30% zapasów kruszcowo-dewizowych Ban- ku Polskiego. Poczštkowo zapasy te stanowiły aż 51% obiegu złotówkowego.' Obok banknotów Banku Polskiego do obiegu dopuszczono emitowany przez skarb państwa bilon. W ramach reform skarbowo-walutowych Grabski przeprowa- dził też zmiany organizacyjne w bankach państwowych. W maju 1924 r. powstał z połšczenia trzech państwowych zakładów kredy- towych dawnej Galicji Bank Gospodarstwa Krajowego dla finan- sowania przedsiębiorstw państwowych, inwestycji samorzšdo- wych, budownictwa mieszkaniowego i kredytowania firm prywat- nych. Nowe podstawy prawne uzyskały też dwa inne banki pańs- twowe: Pocztowa Kasa Oszczędnoœci i Państwowy Bank Rolny. Wobec słaboœci polskiego kapitału finansowego banki te odegra- ły dużš rolę w mobilizowaniu działalnoœci inwestycyjnej poprzez rozwój kredytu długoterminowego. Przyczyniły się także do rozbu- dowy sektora państwowego w gospodarce polskiej. Istotnym ele- mentem polityki skarbowej Grabskiego było również ujednolice- nie systemu monopoli skarbowych: tytoniowego, spirytusowego, solnego, loteryjnego i zapałczanego, które stały się poważnym Ÿródłem dochodów budżetowych. W trakcie przeprowadzania reformy ogromnš rolę odegrało coraz wyraŸniejsze przekonanie społeczeństwa, że program Grabskiego zostanie zrealizowany z powodzeniem. Gdy na wios- nę 1924 r. ceny detaliczne zaczęły spadać, a płace realne pracow- ników najemnych rosnšć, wœród szerokich mas wzrastało zaufa- nie do rzšdu, tak istotne przy wszelkich operacjach finansowych. Robotnicy skłonni byli nawet do pewnych ustępstw, aby umożli- wić pełnš realizację stabilizacji. Gros kosztów reformy poniósł jednak kapitał prywatny, dla którego wzrost niektórych płac re- 176 AnDRZEj ALBERT alnych oraz trwajšcy nadal kryzys nadprodukcji był dużym cię- żarem. W tej sytuacji rodził się opór prywatnych sfer gospodar- czych wobec obcišżeń zwišzanych z reformš oraz dšżenie do obniżki płac roboczych lub przedłużania dnia pracy. Centralny Zwišzek Polskiego Przemysłu "Lewiatan" sformułował własny program gospodarczy, przerzucajšcy częœć kosztów reformy na barki pracowników najemnych. Rzšd miał ograniczyć opodatko- wanie przedsiębiorstw prywatnych oraz zwiększyć kredyty pań- stwowe i zamówienia rzšdowe dla firm prywatnych. Wobec nie- uwzględnienia tych postulatów przez Grabskiego przedsiębiorcy coraz wyraŸniej uchylali się od wpłacania podatku majštkowe- go, niechętnie też potraktowali poczštkowo subskrypcję akcji Banku Polskiego. Dopiero ostrzeżenie rzšdu, że Bank nie bę- dzie udzielał kredytów bojkotujšcym subskrypcję, doprowadziło do rozprowadzenia wszystkich akcji Banku Polskiego. Kryzys gospodarczy, utrrvalony w pewnej mierze przez stabilizację waluty, oraz obrona przed nim ze strony kapitału prywatnego stały się wkrótce czynnikami, które zachwiały ponownie równowagš budżetu. Mimo to pierwsze półrocze reformy skarbowo-walutowej zakończyło się pełnym sukcesem. Należy podkreœlić, że w prze- ciwieństwie do innych krajów europejskich, dotkniętych w okre- sie powojennym inflacjš, a głównie Niemiec, Austrii i Węgier, reforma Grabskiego została oparta wyłšcznie na wewnętrznych zasobach gospodarczych Polski. Rozmowy przeprowadzone przez premiera z przybyłš do Polski powtórnie misjš Hiltona Younga doprowadziły stronę polskš do wniosku, że Anglia zmierza do uzależnienia od siebie gospodarki, a w dalszej ko- lejnoœci i polityki polskiej, nie dajšc jednoczeœnie żadnej gwa- rancji pomocy. Grabski nie udzielił więc jednoznacznej odpowie- dzi na sugestię Younga o utworzeniu stałego przedstawicielst- wa angielskich ekspertów finansowych w Polsce i misja wyjecha- ła w lutym 1924 r. Politykę tę prowadził jednak Grabski ostroż- nie, by nie zrazić sobie i tak lekko proniemiecko nastawionych Anglików. Opierajšc się na własnych siłach rzšd nie zrezygno- wał z przycišgnięcia do Polski kapitałów obcych i starał się pokonać nieufnoœć zagranicznych kół finansowych wobec państ- wa polskiego. Poczštkowy sukces reformy niewštpliwie w tym pomagał. PRÓBY STABILIZACjI 177 2. TRWAŁE PROWIZORIUM RZĽDOWE WOKÓŁ PROJEKTU USTAWY O NAJWYżSZYCH WŁADZACH WOJSKOWYCH. MANEWRY PARTYJNE. ZABURZENIA NA KRESACH WSCHODNICH. akTYWIZACJA MNIEJSZOŒCI NARODOWYCH. "UBOJOWIENIE" KOMUNISTÓW. PRZETASOWANIA W RUCHU LUDOWYM. KONKORDAT REFORMA ROLNA. DALSZE ZMIANY W PARTIACH SEJMOWYCH. Reformy skarbowo-walutowe podjęte przez rzšd Grabskiego pozwalały myœleć o usunięciu niektórych przyczyn dramatycznych napięć społecznych, nie mogły jednak rozwišzać wszystkich prob- lemów gospodarczych i politycznych państwa. Już w lutym 1924 r. doszło do zaostrzenia stosunków między gabinetem Grabskiego i obozem zwolenników Piłsudskiego. Jeden z jego najbliższych współpracowników, minister spraw wojsko- wych, gen. Sosnkowski podjšł starania o powrót marszałka do armii. Znalazł się jednak w szczególnie trudnym położeniu, gdyż musiał opracować projekt ustawy o ustroju naczelnych władz woj- skowych zgodny z konstytucjš, a jednoczeœnie odpowiadajšcy Piłsudskiemu. Nie udało mu się tego dokonać, gdyż Piłsudski za- żšdał obu najwyższych stanowisk: szefa Sztabu Generalnego i prze- wodniczšcego Œcisłej Rady Wojennej. Prezydent Wojciechowski był skłonny oddać mu tylko tę drugš funkcję. W tydzień póŸniej Sosnkowski ustšpił na tle nieporozumień wokół zamierzonych przez premiera oszczędnoœci w budżecie obronnym. Co gorsza, wydaje się, iż ministerium Sosnkowskiego stworzyło barierę nie- ufnoœci między nim a Piłsudskim. Nowym ministrem spraw wojs- kowych został gen. Władysław Sikorski, zwalczany przez prawicę za uprzedni sojusz z lewicš oraz za utrzymywanie w wojsku taj- nego sprzysiężenia, a także przez zwolenników Piłsudskiego. Ci ostatni doprowadzili też do obalenia w sejmie projektu ustawy o najwyższych władzach wojskowych, zgłoszonego przez Sikors- kiego w marcu 1924 r., a przewidujšcego powołanie Generalnego Inspektora Wojsk, który w czasie wojny miał zostać Wodzem Na- czelnym, na wniosek szefa rzšdu, a więc w zależnoœci od układów partyjnych. 178 ANDRZEJ ALBERT Stojšc na czele rzšdu pozaparlamentarnego musiał Grabski dla przeprowadzenia reform nieustannie zabiegać o przychylnoœć większoœci sejmowej. Stšd też wynikały częste rekonstrukcje ga- binetu i zakulisowe operacje polityczne podejmowane różnymi sposobami przez zaufanego współpracownika Grabskiego - Sta- nisława Kauzika. W marcu 1924 r. sprawy wewnętrzne objšł po Sołtanie Zygmunt Hiibner, a w listopadzie - prezydent Poznania ryl Ratajski. Na miejsce Zdzisława Ludkiewicza ministrem re- form rolnych został w lipcu 1924 r. Wiesław Kopczyński. Lipcowa rekonstrukcja miała być ukłonem w stronę PSL "Wyzwolenie", które atakowało rzšd za politykę na Kresach. W tym celu premier próbował też wcišgnšć do rzšdu Stanisława Thugutta, oferujšc mu tekę spraw zagranicznych. Pozbawiony poparcia swego stronnict- wa, Thugutt złożył jednak prezesurę klubu sejmowego "Wyzwo- lenie". W tej sytuacji Grabski zastšpił 27 VII 1924 r. Zamoyskie- go, dotychczasowego szefa dyplomacji, Aleksandrem Skrzyńskim. Był to również gest w stronę lewicy, a jednoczeœnie wzmocnienie orientacji proangielskiej w polityce zagranicznej Polski. Wobec olbrzymiego znaczenia reform realizowanych przez Grabskiego rzšd jego, choć nie darzony goršcym poparciem przez żadne ze stronnictw, tolerowany był jako rozwišzanie przej- œciowe. Stosunek partii lewicowych do rzšdu zależał przede wszys- tkim od jego polityki w dziedzinie reform społecznych. W lutym 1924 r. sejm uchwalił ustawę o ochronie lokatorów, w lecie zaœ oparł się żšdaniom przedsiębiorców o wprowadzeniu 10-godzin- nego dnia pracy na wzór Górnego Œlšska w całym kraju. Ponadto w lipcu przyjęto ustawę o ubezpieczeniu robotników na wypadek bezrobocia, która zantagonizowała lewicę robotniczš i chłopskš, gdyż ta ostatnia była przeciw ustawie. Mimo tych posunięć rzšdu, gdy Grabski wystšpił w czerwcu 1924 r. o przedłużenie swych specjalnych pełnomocnictw, PPS i "Wyzwolenie" sprzeciwiły się wnioskowi. Ustawa przeszła jednak głosami pozostałych partii. Sporym rozgłosem otoczono wówczas dwie sprawy politycz- ne, w których bohaterami byli działacze rzšdu "Chjeno-Piasta". Senatorowi "Piasta" pochodzenia żydowskiego Ludwikowi Ham- merlingowi sšd marszałkowski zarzucił, że gdy w czasie wojny przebywał w USA, nie tylko nie przyznał się do polskiego pocho- dzenia, ale prowadził nawet akcję korzystnš dla Niemiec. Sens główny sprawy polegał na tym, że Hammerling był jednym z mo- torów paktu lanckorońskiego, a więc porozumienia większoœci PRÓBY STABILIZACji 179 polskiej w Sejmie. Ponadto PPS zgłosiła w sejmie wniosek o posta- wienie przed Trybunał Stanu byłego ministra endeckiego Władys- ława Kucharskiego, odpowiedzialnego za straty skarbu w aferze Ÿyrardowskiej. Mimo iż w tym wypadku wnioskodawcy nie osišgnę- li celu, efekt propagandowy obu spraw był dla prawicy i "Piasta" bardzo niekorzystny. Uderzeniem w skrajnš prawicę było wreszcie aresztowanie przywódców spiskowego Pogotowia Patriotów Pol- skich w styczniu 1924 r. Stronnictwa, które utworzyły rzšd Witosa, nie zamierzały jed- nak ustšpić w walce o władzę. Ponieważ aktualny układ sił nie pozwalał im na zdobycie większoœci sejmowej, podjęły one próby doprowadzenia do zmian konstytucji. PSL "Piast" powzišł w lu- tym 1924 r. szereg uchwał o potrzebie zwiększenia kompetencji prezydenta i senatu, zmian ordynacji wyborczej w celu ograni- czenia proporcjonalnoœci głosowania, a w paŸdzierniku tegoż ro- ku - także w sprawie podniesienia granicy wieku wyborców. Pod- jęto też problem nadmiernej liberalnoœci ustawodawstwa spo- łecznego, na którš, jak wskazywano, ubogiej Polski nie było stać. Na IV kongresie ZLN w paŸdzierniku 1924 r. wysunięto postulaty zrównania praw sejmu i senatu, podniesienia wieku wyborców do 25 lat, w przypadku prawa czynnego, i do 30 lat przy prawie biernym, a także ograniczenia ustawodawstwa socjalnego. Podob- ne wnioski wysuwano też z kół chadeckich. Choć hasła te miały charakter taktyczny, wynikały z obiektywnej obserwacji niezbyt sprawnego funkcjonowania polskiej machiny parlamentarnej. Odmienne, choć też raczej umiarkowane postulaty zgłaszała wówczas Polska Partia Socjalistyczna. Na XIX kongresie PPS na przełomie grudnia 1923 r. i stycznia 1924 r. przyjęto program minimum, obejmujšcy zachowanie ustroju republikańsko-demo- kratycznego i zdobyczy klasy robotniczej, realizację postanowień konstytucji w sprawach oœwiaty i mniejszoœci narodowych, refor- mę rolnš i walkę z drożyznš. W kwestii udziału partii w rzšdach PPS zajęła wówczas również stanówisko otwarte, rzucajšc hasło "rzšdu antyprawicowego". W warunkach zawieszenia broni między głównymi stronnict- wami politycznymi rzšd Grabskiego miał doœć dużš swobodę ma- newru i korzystał z tolerancji lewicy, widzšcej w nim gwarancję przed rzšdami prawicy i tej ostatniej, która nie miała doœć siły, by władzę przejšć. Z czasem zakres wyrozumiałoœci lewicy stawał się większy. Okazało się to w paŸdzierniku 1924 r., gdy jeden z przy- __ 180 Andrzej Albert __ wódców endecji Stanisław Głšbiński zaatakował rzšd za poli- tykę zagranicznš. Grabski postawił sprawę na ostrzu noża, żšda- jšc od sejmu wotum zaufania. Za wnioskiem głosowała cała le- wica i centrum oraz Niemcy, przeciwko zaœ - prawica, reszta mniejszoœci i komuniœci. Stosunkiem głosów 210 do 170 rzšd utrzy- mał zaufanie parlamentu. W rezultacie Grabski wprowadził do gabinetu Stanisława Thugutta jako wicepremiera bez teki, re- zygnujšc na razie z zamierzanej uprzednio dla równowagi nomi- nacji swego brata Stanisława Grabskiego ze Zwišzku Ludowo-Narodowego. W lecie 1924 r. niezwykłemu zaostrzeniu uległa sytuacja na Kresach Wschodnich. Jeszcze w maju zaburzenia ogarnęły Wileń- szczyznę i powiaty: nieœwieski, baranowicki oraz łuniniecki, w li- pcu przeniosły się w Białostockie. Akcjš kierowały klaps peajšP w terenu ZSRR zbrojne oddziały dywersyjne, znajdujšce oparcie w częœci ludnoœci ukraińskiej i białoruskiej. Urzšdzano napady na miasteczka, urzędy i dygnitarzy polskich. Najgłoœniejszym wy- darzeniem tego okresu było opanowanie przygranicznego miasta Stołpce przez grupę dywersantów uzbrojonych w karabiny ma- szynowe i granaty ręczne w nocy z 3 na 4 VIII 1924 r. Doszło do krwawej bitwy oraz licznych ofiar. 5 IX 1924 r. na prezydenta Wojciechowskiego, który przybył do Lwowa na otwarcie Targów Wschodnich, terroryœci ukraińscy rzucili bombę, na szczęœcie nie- celnie. 24 IX 1924 r. inna grupa zatrzymała pocišg z Brzeœcia do Łunińca i poddała chłoœcie wojewodę poleskiego, miejscowego biskupa i komendanta policji. Władze państwowe w obawie przed rozszerzaniem się zabu- rzeń inspirowanych z Białorusi i Ukrainy Radzieckiej, a zmierza- jšcych do wojny domowej na Kresach, wyposażyły miejscowych dowódców okręgów wojskowych w specjalne pełnomocnictwa i przewidziały możliwoœć podporzšdkowania im administracji cy- wilnej w województwach wołyńskim, tarnopolskim i stanisławows- kim. Wojewodš nowogródzkim mianowano gen. Mariana Janu- szajtisa, a dowódca Okręgu Wojska Polskiego w Wilnie gen. Ed- ward Rydz-Œmigły otrzymał upoważnienie do walki z partyzant- kš. Wreszcie na wniosek ministra spraw wojskowych gen. Włady- sława Sikorskiego przystšpiono do organizacji specjalnej forma- cji - Korpusu Ochrony Pogranicza, który wkrótce przywrócił spo- kój, ale obcišżył budżet w okresie reformy walutowej wielomilio- nowymi kosztami.g PRÓBY STABILIZACJI 181 __ Efektowne akcje zbrojne i agitacja radziecka na Kresach znajdowały podatny grunt na skutek skomplikowanej sytuacji na tych terenach. Rzšdy polskie nie mogły się zdecydować na żadne rozwišzanie problemu mniejszoœciowego, lawirujšc między kon- cepcjš autonomii a zasadš asymilacji mniejszoœci. Rokowania o stworzenie uniwersytetu ukraińskiego upadły, gdyż prawica polska nie godziła się na Lwów, strona przeciwna zaœ - na Kraków. W dziedzinie szkolnictwa szukano rozwišzania w ustawie z lipca 1924 r., opracowanej pod klaps hasłem Stanisława Grabskiego. Ozna- czała ona w praktyce uprzywilejowanie języka polskiego. Jeszcze większš wrogoœć, zwłaszcza na Wołyniu, wywołało polskie osad- nictwo wojskowe. Z drugiej strony na przeszkodzie normalizacji sytuacji stały tendencje odœrodkowe, szczególnie silne poœród U- kraińców, którzy w myœl zasady "wszystko lub nic" wszelkie niedo- patrzenia lub nadużycia administracji traktowali jako ucisk na- rodowo-polityczny". W tej sytuacji agitacja bolszewicka, akcentu- jšca ucisk polski i swobody narodowoœciowe po wschodniej stro- nie granicy, znajdowała w Galicji Wschodniej oddŸwięk większy, niż wiadomoœci o warunkach życia na Ukrainie i Białorusi pod rzšdami komunistycznymi. Pod wpływem ideologii rewolucyjnej działała na Woły niu i w Galicji Wschodniej nie tylko Komunistyczna Partia Zachod- niej Ukrainy, ale i Ukraińska Partia Socjaldemokratyczna (USDP) i ukraiński Zwišzek Włoœciański Sel-Sojuz. W listopadzie 1924 r. czterej posłowie z ramienia USDP przyłšczyli się do komunis- tycznej frakcji poselskiej w sejmie. Reprezentantem ukraińskiego ruchu narodowego o charakterze bardziej umiarkowanym było Ukraińskie Zjednoczenie Narodowo-Demokratyczne (UNDO) oraz Ukraińska Ludowa Partia Pracy (UNTP). Umiarkowane par- tie ukraińskie tworzyły wówczas Radę Międzypartyjnš w porozu- jednak šdpływy wcyjnym Ewhena Petruszewycza, który tra- Polsce. Na gruncie czynnej walki z państwem kim o niepodległoœć Ukrainy stała prawicowa Ukraińska Or- grzacja Wojskowa (UWO), założona w 1920 r., która podejmo- ł h k J t orystyczne: podpalanie gospodarstw polskich i za- p e stawicieli władzy polskiej. Kierował niš z Wied- Ej M Iny nowałeć, zaœ komendantem UWO na Polskę był W województwie nowogródzkim i poleskim ide zbro ne o oPo<> przeciw władzy polskiej głosiła nie tylko Koę unistyczna 182 ANDRZej ALBERT Partia Zachodniej Białorusi, ale również powstała w 1921 r. Biało- ruska Rewolucyjna Organizacja, stawiajšca sobie za cel przyłšcze- nie tych terenów do BSRR. W czerwcu 1925 r. powstała wreszcie Białoruska Włoœciańsko-Robotnicza Hromada, posiadajšca w sej- mie czteroosobowš reprezentację z Bronisławem Taraszkiewi- czem na czele, żšdajšca dla Białorusinów "prawa do samosta- nowienia" w rozumieniu bolszewickim, to znaczy przyłšczenia do BSRR. Niektóre oddziały partyzantów białoruskich popierały wreszcie socjalistyczno-narodowy rzšd białoruski rezydujšcy w Kow- nie z Wacławem Łastouskim na czele.' Ciężkš sytuację gospodarczš kraju i masowe protesty robot- nicze z końca 1923 r. wykorzystała też dla rozwinięcia swej propa- gandy KPRP Poza działaniami legalnymi, jak zwycięstwo w wy- borach do Kasy Chorych Zagłębia Dšbrowskiego w czerwcu 1924 r., partia uciekała się do metod terrorystycznych głoszšc hasła "ubo- jowienia"mas. W maju 1924 r. komunista Samuel Engel zamor- dował w Łodzi policjanta, w lipcu wykryto we Lwowie spisek komunistyczny majšcy na celu wysadzenie składówamunicji, w sierpniu w strzelaninie ulicznej w Warszawie ujęto trzech bo- jówkarzy KPRP: Władysława Hibnera, Władysława Kniewskiego i Henryka Rutkowskiego, skazanych wkrótce na œmierć. Akcje te spowodowały protest PPS "przeciw zbrodniom komunistycznym". W roku następnym objawy "ubojowienia" komunistów powtórzyły się w aktach gwałtu w Dšbrowie Górniczej i Lwowie, gdzie Nafta- li Botwin zabil konfidenta policyjnego. Podburzajšce i antypańs- twowe wystšpienia posłów komunistycznych: Stanisława Łańcuc- kiego i Stefana Królikowskiego, który oœwiadczył w sejmie, że nie ma nic wspólnego "z ojczyznš kłamstwa" (tj. Polskš!)g, doprowa- dziły do wydania sšdom i aresztowania Łańcuckiego, Królikow- ski zaœ zbiegł przed więzieniem do ZSRR. Jego mandat przejšł Adolf Warszawski-Warski. Gdy władze polskie walczyły z dywer- syjnš działalnoœciš agentów komunistycznych, zmierzajšcych do rozbicia państwa i podróżujšcych stale między Moskwš i Berlinem, na Zachodzie odzywały się głosy potępiajšce rzekomy "biały ter- ror" w Polsce. W propagandzie tej przodowała lewica francuska. W kierownictwie KPRP doszło w 1924 r. do swoistego prze- wrotu. Grupa działaczy przebywajšcych stale za granicš z Julia- nem Leszczyńskim-Leńskim na czele wystšpiła z tak zwanš "plat- formš czterech". V kongres Kominternu, odbywajšcy się w lip- cu 1924 r., a więc po œmierci Lenina, pod znakiem pierwszego PRÓBY STABILIZACJI 183 starcia Stalina i Trockiego o prymat w ruchu, wyłonił Komisję Polskš, w której głos decydujšcy przypadł Stalinowi. Uznał on, że przywódcy KPRP stali się "filiš opozycji trockistowskiej" i przy- znał rację "czterem" w ich krytyce krajowej i zagranicznej polityki dotychczasowego kierownictwa, obarczonego winš "prawicowego odchylenia". Stalin oœwiadczył wprost, że najważniejszym kryte- rium rewolucyjnoœci partii jest jej stosunek do ZSRR. Utwo- rzono wówczas tymczasowe kierownictwo z Leńskim, Henrykiem Stein-Domskim i Zofiš Osińskš-Unszlicht na czele. W marcu 1925 r. odbył się na terenie ZSRR III zjazd partii, która przyjęła nazwę Komunistyczna Partia Polski (KPP). Na zjeŸdzie zatwier- dzono zmiany personalne, zarzucono nieœmiałe hasła "narodowe" w myœl "bolszewizacji" partii, podkreœlano natomiast koniecz- noœć wišzania w walce rewolucyjnej trzech ruchów: robotniczego, chłopskiego i mniejszoœci narodowych. W KPP zwyciężyła więc linia Stalina; przeciw Trockiemu uchwalono także specjalny doku- ment. Pod koniec 1925 r. częœć nowego "internacjonalistyczne- go" kierownictwa popadła w konflikt z Kominternem i do władz partyjnych powrócili pogodzeni z liniš stalinowskš Adolf War- szawski-Warski i Maria Koszutska-Kostrzewa. W kierownictwie KPP nadal dominowali więc działacze pochodzenia żydowskie- go, choć wœród ludnoœci żydowskiej w Polsce komuniœci stanowili mniejszoœć. W 1924 r. nastšpiły pewne przegrupowania w układzie partyj- nym sejmu. Dotyczyły one głównie stronnictw chłopskich, najbar- dziej rozbitych i zróżnicowanych. Grupa Jana Dšbskiego, tworzš- ca po secesji z "Piasta" klub PSL "Jednoœć Ludowa", połšczyła się na jesieni 1924 r. z klubem PSL, Wyzwolenie. Posłowie "Piasta, którzy doprowadzili do upadku rzšdu Witosa w grudniu 1923 r., kierowani przez Jana Bryla, połšczyli się w maju 1924 r. z klubem PSL-Lewica tworzšc Polski Zwišzek Chłopski. W ten sposób PSL "Piast" ostatecznie stracił swych dawnych posłów. Przejœciowo wzmocnione "Wyzwolenie" doznało wkrótce strat. W lipcu 1924 r. wystšpiło zeń dwóch posłów białoruskich, a w listopadzie - dalsze cztery osoby. Razem założyli oni kryptokomunistycznš Niezależ- nš Partię Chłopskš (NPCh). Przywódcš tej organizacji został Syl- wester Wojewódzki, zwišzany dotšd z wywiadem polskim, a teraz również podejrzewany o współpracę z radzieckš tajnš policjš GPU (Gostsarstwiennoje pokoje Uprawlenije), która w 1922 r. zastšpiła osławionš WCzK. NPCh wysuwała hasła wywłaszczenia 184 ANDRZEJ ALBERT bez odszkodowania, upaństwowienia przemysłu i "samostanowie- nia" narodów. RozdŸwięki oraz przetasowania partyjne w sejmie trwały przez cały 1925 r. W kwietniu częœć posłów "Wyzwolenia" opuœciła stronnictwo z powodu jego radykalnych tez w sprawie reformy rolnej. Grupa ta pod wodzš Kazimierza Bartla założyła bliski Piłsudskiemu Klub Pracy, do którego przystšpił także Sta- nisław Thugutt. W "Wyzwoleniu" istniał też ferment na tle sprawy przyłšczenia Polskiego Zwišzku Chłopskiego." W okresie rzšdów Grabskiego sfinalizowano umowę między państwem i Koœciołem rzymskokatolickim, co ze względu na prze- wagę katolików w Polsce miało doœć duże znaczenie wewnštrz- ustrojowe. Podjęte jeszcze w 1921 r. rozmowy zakończono podpi- saniem w Rzymie przez upełnomocnionego w tym celu Stanisława Grabskiego konkordatu ze stolicš apostolskš w dniu 10 II 1925 r. Umowa przewidywała nominację biskupów i arcybiskupów przez papieża po zasięgnięciu opinii, czy rzšd Polski nie ma przeciw kandydatowi zastrzeżeń politycznych. W razie sporu zadecydować miała komisja mieszana. Uznano i potwierdzono prawa majštko- we Koœcioła w Polsce, z wyjštkiem majštków ziemskich, które miały być parcelowane na zasadach ogólnych. Konkordat prze- widywał też nowy podział administracyjny diecezji. 28 X 1925 r. w bulli Vicxdum Poloniae unitas papież Pius XI wprowadził nowš organizację administracji koœcielnej w Polsce. Biskupstwa wi- leńskie i krakowskie podniesiono do rangi arcybiskupstw. Na cze- le nowej stolicy arcybiskupiej w Wilnie stanšć miał poczštkowo abp Jan Cieplak, jednak wobec jego œmierci w 1926 r. objšł jš abp Romuald Jałbrzykowski. Zlikwidowano dotychczasowš zależ- noœć kleru polskiego od zagranicznych stolic arcybiskupich, na przykład we Wrocławiu, przez utworzenie diecezji œlšskiej w Ka- towicach z biskupem Augustem Hlondem na czele, podporzšdko- wanej arcybiskupstwu krakowskiemu, które objšł abp Adam Sa- pieha. Po œmierci kard. Edmunda Dalbora w 1926 r. nowym pry- masem Polski został abp August Hlond, mianowany arcybiskupem poznańsko-gnieŸnieńskim. Konkordat dopuszczał prawo kleru katolickiego do odpo- wiedzialnoœci w sprawach cywilnych i karnych przed sšdami du- chownymi w myœl zasad prawa kanonicznego, co było wyjštkiem od zasady powszechnoœci stosowania prawa polskiego wobec oby- wateli Rzeczypospolitej. Umowę między państwem i Koœciołem ratyfikował sejm w marcu 1925 r. stosunkiem głosów 180 do 110 PRÓBY STABILIZACJI 185 przy sprzeciwie lewicy i mniejszoœci, których posłowie zaatakowa- li milczšce założenie o zgodnoœci działania Koœcioła z interesem państwa. Należy podkreœlić, że w całym okresie międzywojennym Koœciół katolicki w Polsce nie tylko zgodnoœci tej nie naruszył, ale był jednym z głównych filarów życia duchowego narodu pols- kiego.'2 Problemem niezwykłej wagi, który antagonizował stronnictwa sejmowe od poczštku parlamentaryzmu II Rzeczypospolitej, a który doczekał się rozwišzania w okresie rzšdów Grabskiego, była reforma rolna. Jeszcze w 1924 r. Grabski opracował projekt par- celacji majštków obszarniczych wzdłuż granicy polsko-radzieckiej, celem złagodzenia napięć i zaburzeń na tym terenie, jednak rzšd nie przyjšł tej koncepcji. Na przełomie 1924 i 1925 r. z postulata- mi radykalnej reformy rolnej wystšpiły różne partie chłopskie, między innymi PSL-Lewica i Stronnictwo Radykalne ks. Euge- niusza Okonia, a także frakcja komunistyczna i NPCh. W marcu 1925 r. na zjeŸdzie PSL "Wyzwolenie" i "Jednoœci Ludowej" za- padła, mimo sprzeciwu dużej częœci delegatów, uchwała o parcela- cji bez odszkodowania. Problem nabrzmiewał ze względu na presję społecznš milionowych mas bezrolnego i małorolnego chłopstwa oraz ferment polityczny w parlamencie. W czerwcu 1925 r. rzšd Grabskiego złożył w sejmie projekt nowej ustawy o reformie rol- nej. Założenia jego odpowiadały w przybliżeniu zasadom paktu lanckorońskiego. Częœć ziemiaństwa przystšpiła do energicznej kontrakcji. W Warszawie odbył się 1 zjazd ziemian pod hasłami całkowitej negacji projektu. Ziemianie opodatkowali się na cele walki z reformš, a klubowi ZLN groził rozłam. Z drugiej strony komuniœci, NPCh, Hromada i posłowie ukraińscy wystšpili w sej- mie z demonstracyjnym projektem bezpłatnego wywłaszczenia wszystkich nadwyżek ponad 30 ha. Otwarty konflikt wydawał się nieunikniony. W wyniku poufnych narad u marszałka sejmu Macieja Rata- ja z udziałem premiera Władysława Grabskiego, ministra reform rolnych Józefa Radwana, senatora ZNL Juliusza Zdanowskiego, posłów "Piasta": Stanisława Osieckiego i Wincentego Witosa, oraz przedstawicieli PPS: Norberta Barlickiego i Jana Kwapińskiego osišgnięto w końcu porozumienie trzech głównych partii prawicy, centrum i lewicy. W trakcie obrad sejmowych PSL "Wyzwolenie" obrało jednak taktykę obstrukcyjnš, żšdajšc głosowania nad każ- dš z wniesionych do projektu rzšdowego 615 poprawek. Podczas 186 ANDRZEJ ALBERT kolejnych głosowań doszło do porozumienia "Piasta i "Wyzwo- lenia". W rezultacie ustawa o reformie rolnej została przyjęta w trzecim czytaniu 20 VII 1925 r. większoœciš 200 głosów przeciw 90. Gwałtownš obstrukcję podjęli jeszcze posłowie komunistycz- ni i NPCh, stosujšc bogaty arsenał gwizdków, tršbek i walenia w pulpity, ale skonsolidowało to tylko resztę sejmu w poparciu dla ustawy. Straż marszałkowska musiała nawet wynieœć z sali kilku najbardziej nieopanowanych posłów. Po uwzględnieniu niektó- rych poprawek zgłoszonych dodatkowo przez senat ustawa zna- lazła się ponownie w sejmie, gdzie uchwalono jš w ostatecznej postaci 28 XII 1925 r.'3 Według postanowień ustawy parcelacji podlegać miały ma- jštki powyżej 180 ha, przy czym maksimum to podniesiono na Kresach do 300 ha, dla majštków uprzemysłowionych zaœ - do 700 ha. Właœciciel miał otrzymać pełnš cenę rynkowš ziemi, nato- miast zobowišzany był do dokonania parcelacji w cišgu dwóch lat. Po tym okresie miała następować w trybie przymusowym za poœrednictwem państwa i na mniej korzystnych warunkach. Pańs- two miało wykupywać majštki według wartoœci oszacowanej przy podatku majštkowym płacšc 20-50% gotówkš. Pierwszeństwo przy nabywaniu ziemi mieli robotnicy rolni, chłopi bezrolni i ma- łorolni. Pierwsze dwie kategorie wpłacać miały poczštkowo 5%, a małorolni -10% wartoœci ziemi, resztę zaœ - po 5 latach wolnych od spłat - w cišgu 40 lat przy oprocentowaniu 6%. Roczna par- celacja dobrowolna objšć miała 200 tys. ha rocznie. W porówna- niu z innymi krajami o podobnej strukturze agrarnej, jak Litwa, łotwa, Czechosłowacja, Węgry i Rumunia, polska reforma rolna była stosunkowo mało radykalna. Miała jednak charakter ramo- wy i dopiero sposób jej realizacji mógł okreœlić stopień zaspoko- jenia głodu ziemi wœród chłopstwa polskiego. Po uchwaleniu reformy rolnej w ruchu chłopskim nastšpiły dalsze przeobrażenia. Jeden z ambitnych przywódców PSL Wyzwolenie" Jan Dšbski dšżył do połšczenia tej partii ze Zwišz- kiem Chłopskim Jana Bryla i Jana Stapińskiego. Gdy większoœć klubu sejmowego "Wyzwolenia" sprzeciwiła się temu, grupa 17 posłów tego klubu wystšpiła tworzšc odrębne Stronnictwo Chłop- skie. Przyczynš rozłamu był też stosunek do reformy rolnej. Wkrótce do secesjonistów dołšczyli posłowie Zwišzku Chłopskie- go i dwóch posłów Stronnictwa Radykalno-Chłopskiego. Klub Stronnictwa skupił na poczštku 1926 r. 33 posłów z Janem Dšbskim PRÓBY STABILIZACJI 187 i Janem Stapińskim na czele, głoszšc program reformy rolnej bez wykupu i założenia klasowej polityki chłopskiej w duchu rodzšce- go się "agraryzmu". Za kulisami tych przeobrażeń wyczuwano interesy zwolenników Piłsudskiego. W rezultacie powstania SCh doszło do osłabienia PSL "Wyzwolenie", które spadło na trzecie miejsce wœród partii lewicy sejmowej. Ponieważ jednoczeœnie kilku posłów tej partii wróciło do PSL "Piast", układ sił w sejmie na poczštku 1926 r. ponownie wyrównał się, a prawica narodowa i "Piast" znów zbliżyły się do możliwoœci utworzenia rzšdu więk- szoœci sejmowej. O powodzeniu takiej kombinacji nadal decydo- wała jednak postawa pozostałych partii centrum - chadecji i Na- rodowej Partii Robotniczej. bufor 3. NARODZINY SYSTEMU LOKARNEŃSKIEGO PLAN DAWESA. PROTOKÓŁ GENEWSKI. PROJEKTY UKŁADÓW GWARANCYJNYCH. REAKCJA POLSKA. PRÓBY POROZUMIENIA Z ZSRR. ODPRĘŻENIE POLSKO-CZECHOSŁOWACKIE. STOSUNKI POLSKO-NIEMIECKIE. SKRZYŃSKI W USA NIEUDANE ZBLIŻENIE POLSKO-RADZIECKIE. UKŁADY LOKARNEŃSKIE I ICH KONSEKWENCJE. Poczštek 1924 r. przyniósł istotne zmiany w sytuacji europejs- kiej. Dotychczasowa polityka silnej ręki prowadzona przez Fran- cję wobec Niemiec zawiodła. Francja była zbyt słaba, by wbrew Anglii zmusić Niemcy do spłat odszkodowań. Gospodarka niemie- cka znalazła się zresztš w krytycznym położeniu ze względu na hiperinflację, wywołanš notabene œwiadomie przez koła rzšdzšce Republiki Weimarskiej. Spowodowało to napięcia spoleczne, gro- żšce wybuchem rewolucji, czego państwa zachodnie, pamiętajšc skutki rewolucji w Rosji, wolały uniknšć. Sytuację tę wykorzysty- wał zręcznie minister spraw zagranicznych Niemiec Gustav Stre- semann, zgłaszajšc chęć pokojowej współpracy z państwami koa- licji i tłumaczšc niewykonywanie postanowień traktatu wersalskie- go w sprawie odszkodowań niemożnoœciš, a nie złš wolš. Tymcza- sem w istocie celem jego polityki było zupełne uchylenie się od spłat, a w dalszej przyszłoœci - rewizja powojennych granic Niemiec. Polityka taka, połšczona ze sprytnym wygrywaniem porozu- mienia z ZSRR oraz rozbieżnoœci anglo-francuskich, przyniosła 188 ANDRZEJ ALBERT owoce. W styczniu 1924 r. Wielka Brytania i Stany Zjednoczone zorganizowały międzynarodowš konferencję ekspertów w Lon- dynie w celu opracowania nowego planu spłat reparacji niemiec- kich. Przewodniczšcym jej został amerykański finansista i polityk Charles Dawes. W trakcie konferencji stwierdzono, że Niemcy będš w stanie spłacić odszkodowania wojenne pod warunkiem otrzymania pożyczek zagranicznych. Plan ten, przewidujšcy też odbudowę gospodarki Rzeszy i rozłożenie spłat, godził w interesy Francji i jej wschodnich sojuszników. Jednakże wykorzystujšc złš sytuację gospodarczš Francji, Wielka Brytania i USA wywarły na niš nacisk ekonomiczny, warunkujšc pomoc dla podtrzymania franka zgodš Francji na plan Dawesa. Zwycięstwo lewicy w wy- borach oraz utworzenie rzšdu Edouarda Herriota w czerwcu 1924 r. przypieczętowały zmianę polityki francuskiej. Odtšd stała się ona bardziej wyrozumiała dla Niemiec i ugodowa wobec Ang- lii. W lipcu 1924 r. rozpoczęła się w Londynie konferencja z udzia- łem przedstawicieli 10 państw koalicji i Niemiec, zakończona 30 VIII 1924 r. podpisaniem porozumienia, rozkładajšcego spłaty niemieckie na 40 lat, zmniejszajšcego łšcznš wysokoœć odszkodo- wań i przewidujšcego udzielenie Niemcom pożyczki na odbudowę gospodarki. Francja utraciła możliwoœć bezpoœredniego egzek- wowania spłat oraz ingerencji w sprawy niemieckie. Uprawnienia te otrzymał neutralny sšd rozjemczy. W następnym roku wojska francuskie i belgijskie opuœciły Zagłębie Ruhry. Posunięcia angielskie i francuskie wobec Niemiec miały jesz- cze jeden cel. Chodziło o rozbicie zarysowujšcego się sojuszu niemiecko-radzieckiego. Ostatecznym celem radzieckiej polityki zagranicznej było rozszerzenie rewolucji komunistycznej na całš Europę, a kluczem do tego była sytuacja w Niemczech. Kolejne kongresy Kominternu w Moskwie dopatrywały się w prężnej Ko- munistycznej Partii Niemiec decydujšcego czynnika w rewolucji europejskiej. Porozumienie polityczne z Niemcami socjaldemo- kratycznymi mogło się w razie rewolucji społecznej w Niem- czech zamienić w jednoœć działania. ZSRR kontynuował więc politykę rewolucyjnego imperializmu. Gdy w styczniu 1924 r. zmarł Lenin, w uroczystej mowie na II ogólnozwišzkowym zjeŸdzie Rad 26 I 1924 r. Stalin przyrzekał: "Odchodzšc od nas nakazał nam towarzysz Lenin wzmacniać i rozszerzać Zwišzek Republik. Przy- sięgamy ci, towarzyszu Lenin, że wykonamy z honorem również i to twoje przykazanie"". Mimo to państwa zachodnie dšżyły do PRÓBY STABILIZACJI 189 nawišzania normalnych stosunków handlowych i dyplomatycznych ze Zwišzkiem Radzieckim, wabione perspektywami gospodarczy- mi korzyœci w ramach Nowej Ekonomicznej Polityki ZSRR oraz łudzone nadziejš, że zacieœnienie kontaktów z Niemcami i Zwišz- kiem Radzieckim oddzielnie spowoduje osłabienie dšżenia do współpracy między tymi dwoma państwami. Na skutek tych założeń Wielka Brytania uznała państwo radzieckie de iure w lutym 1924 r., a w cišgu tego samego roku uczyniły to również Włochy, Francja, Japonia i inne kraje zachodnie, z wyjštkiem USA. Komentarzem radzieckim do faktu uznania ZSRR przez wiele czołowych państw œwiata był rysunek zamieszczony w "Izwiestiach", ukazujšcy ko- lejkę dyplomatów obcych przed gabinetem Cziczerina i wartow- nika, który wbijał wręczane mu dokumenty uznajšce ZSRR na bagnet. Skutki wojny œwiatowej wytworzyły w wielu państwach euro- pejskich dšżenie do utrwalenia pokoju. Statut Ligi Narodów nie dawał jednak dostatecznych gwarancji, że wojna nie wybuchnie na nowo. Stšd rosły usiłowania majšce na celu zabezpieczenie pokoju i rozszerzenie uprawnień statutowych Ligi Narodów. Znalazły one wyraz w zgłoszonym na V zgromadzeniu Ligi dokumencie, na- zwanym protokołem genewskim. Potępiał on wojnę napastniczš, przewidywał ograniczenie zbrojeń i zasadę obowišzkowego arbit- rażu w kwestiach spornych, a także wspólne zobowišzanie do pomocy na wypadek agresji na któreœ z państw sygnatariuszy. Orędownikami zasad protokołu, ogłoszonych 2 X 1924 r., które mogły umocnić pokój europejski, były państwa, którym szczegól- nie zależało na międzynarodowych gwarancjach dla swych granic: Francja, Polska, Czechosłowacja i Belgia. Zasady protokołu genewskiego były nie na rękę dyplomacji brytyjskiej działajšcej w myœl własnej koncepcji równowagi euro- pejskiej. Zakłada ona rozwišzanie splotu stosunków angielsko- -francusko-niemieckich przez zagwarantowanie granic wschod- nich Francji oraz jednoczesne koncesje gospodarczo-polityczne na rzecz Niemiec. Tak rozumiane układy gwarancyjne zostały po raz pierwszy omówione na spotkaniu premierów Anglii i Francji- Jamesa MacDonalda i Edouarda Herriota - w Chequers w czerw- cu 1924 r. Stanowisko brytyjskie poparły też Stany Zjednoczone, gdyż zniszczona gospodarka niemiecka była œwietnym terenem ekspansji kapitału amerykańskiego. Francja natomiast obawiała się, że wspomagane przez Anglię i USA Niemcy i tak wzrosnš 190 ANDRZEJ ALBERT w siłę bez udzielenia gwarancji dla granicy z Francjš. W zwišzku z tym Paryż skłonny był przyjšć narzuconš mu zasadę gwarancji. W dwa miesišce póŸniej poseł Francji w Warszawie Hector de Panafieu napomknšł o planie układu z Niemcami, gwarantujšce- go tylko zachodniš granicę Rzeszy. Dyplomacja polska od razu dostrzegła niebezpieczeństwo izolacji Polski i osłabienia sojuszu polsko-francuskiego. Obawiano się wręcz, że pod wpływem zbli- żenia z Berlinem Francja wymówi ten sojusz. Przed polskš politykš zagranicznš stanęła alternatywa: podjšć akcję na rzecz udaremnienia paktu gwarancyjnego planowanego przez wielkie mocarstwa lub włšczyć się do rokowań, by wpłynšć na ich przebieg w kierunku dla siebie najbardziej pożšdanym. Pierwsze wyjœcie zawierało groŸbę zrzucenia na Polskę odium wroga pokoju, gdyby do podpisania paktu doszło mimo starań polskich; drugie było bezpieczniejsze, lecz również nie dawało rękojmi powodzenia. Znakomita większoœć polityków polskich opo- wiadała się za drugim rozwišzaniem. Poczšwszy od jesieni 1924 r. dyplomacja polska kierowana przez Aleksandra Skrzyńskiego roz- poczęła intensywne próby oddziaływania na stosunek wielkich mocarstw do Polski oraz umocnienia międzynarodowej pozycji Polski przez poprawę stosunków z sšsiadami. W paŸdzierniku 1924 r. wizytę we Francji złożył minister spraw wojskowych gen. Sikorski. Miał on zadanie tym trudniejsze, że we francuskich kołach dyplomatycznych rodziła się koncepcja zbliżenia z ZSRR, zaœ premier brytyjski MacDonald wyraŸnie popierał niemieckie roszczenia na Górnym Œlšsku. Sikorski pod- jšł sprawy protokołu genewskiego, stosunku do ZSRR, ewentual- noœć wstšpienia Niemiec do Ligi Narodów, a w razie przyznania im stałego miejsca w Radzie Ligi - uzyskania przez Polskę takiej samej pozycji, oraz dalszš realizację pomocy francuskiej w dzie- dzinie wojskowej. W rezultacie uporczywych negocjacji Sikorskie- mu udało się doprowadzić do podpisania 6 XI 1924 r. protokołu, potwierdzajšcego w zasadzie konwencję wojskowš polsko-fran- cuskš z 1921 r. i nadajšcego jej charakter otwarty zgodnie z teza- mi protokołu genewskiego. Mimo to wizyta ta ukazała, iż Francja stawia na pierwszym miejscu uzyskanie gwarancji dla swej granicy z Niemcami, co w istniejšcej sytuacji prowadzić musiało do roz- luŸnienia sojuszu z Polskš.'5 Zgodnie z obawami rzšdu polskiego poczštek 1925 r. przyniósł niepomyœlny dla Polski rozwój wydarzeń europejskich. PRÓBY STABILIZACji 191 9 II 1925 r. wręczono rzšdowi francuskiemu notę niemieckš, w której rzšd Rzeszy zgadzał się na zawarcie paktu gwarantujš- cego status quo na swej granicy zachodniej z udziałem Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch, Belgii i Niemiec oraz wyrażał gotowoœć podpisania z innymi krajami traktatów arbitrażowych o pokojo- wym rozwišzywaniu konfliktów. Pokojowe gesty Niemiec oznacza- ły w istocie zobowišzanie do traktowania jako ostatecznej jedynie granicy z Francjš i Belgiš. Granice wschodnie Niemiec zostały potraktowane jako kwestia otwarta. Reakcja Paryża na ofertę niemieckš była w zasadzie pozytywna. W marcu 1925 r. minister Skrzyński bawił w Paryżu i Gene- wie, gdzie zapoznał się ze stanowiskiem Anglii i Francji w sprawie paktu gwarancyjnego. Premier Herriot wypowiadał się zarówno za protokołem genewskim, jak i paktem gwarancyjnym, natomiast minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Austen Chamber- lain przedstawił negatywne stanowisko swego rzšdu wobec proto- kołu, przy akceptacji oferty niemieckiej w sprawie paktu. Wœród dyplomatów zachodnich kiełkowała myœl oddania Polsce Litwy z Kłajpedš w zamian za Pomorze z Gdańskiem, które miałyby przypaœć Niemcom.'g Reakcja polska na plany paktu gwarancyjnego była doœć gwał- towna, przy czym duży nacisk położono na względy propagando- we. 6 III premier Władysław Grabski oœwiadczył w sejmie, iż "jakiekolwiek próby naruszania [...) stanu rzeczy na jakiejkolwiek drodze spotkajš się ze stanowczym i zdecydowanym odporem ze strony rzšdu polskiego"". W parę dni póŸniej w Warszawie, Kato- wicach, Lwowie i Toruniu odbyły się masowe demonstracje prze- ciw próbom naruszenia zachodniej granicy Polski. 9 Iá 1925 r. w wywiadzie dla francuskiej agencji Havasa Skrzyński podkreœlił z goryczš, że na ofiarę dla zadoœćuczynienia żšdaniom niemiec- kim wybrano "tylko jeden naród", i zapytywał, dlaczego w tym celu Anglia i Francja nie poœwięciły swych kolonii.'s Jednoczeœnie z akcjš propagandowš dyplomacja polska, któ- rej kierownik Aleksander Skrzyński miał doœć dużš swobodę dzia- łania i cieszył się zaufaniem szerokiego spektrum parlamentu, kon- tynuowała próby zażegnania niebezpieczeństwa. Czyniono kroki w celu zbliżenia polsko-brytyjskiego. Do złożenia wizyty w Polsce zaproszono parlamentarzystów angielskich, zaproponowano też zakup brytyjskich łodzi podwodnych i szkolenia lotników polskich W Anglii. Przygotowywano oferty gospodarcze i handlowe, jednak 192 ANDRZEJ ALBERT strona angielska nie wykazywała żywszych chęci do wspóldziała- nia. Wizyta Skrzyńskiego w Londynie nie doszła w ogóle do skut- ku. Pewne efekty przyniosła jedynie akcja rozpraszania uprzedzeń i niechętnych Polsce opinii przez podnoszenie wartoœci Polski jako partnera gospodarczego i politycznego, ale korzyœci te były niewymierne. Sukcesem było natomiast podpisanie umowy tran- zytowej z Jugosławiš i Rumuniš w kwietniu 1925 r., gwarantujšcej bezpieczny transport materiałów wojennych dla Polski w razie zagrożenia lub wojny. Niebezpieczeństwo izolacji Rzeczypospolitej skłaniało dyplo- mację polskš do szukania dróg porozumienia ze Zwišzkiem Ra- dzieckim, mimo iż stanowisko radzieckie wobec niepodległej Pols- ki było nadal wrogie. Już w sierpniu 1924 r. Skrzyński wystosował do Cziczerina notę, w której wysunšł propozycję zwołania konfe- rencji w celu unormowania stosunków wzajemnych, zaognionych działalnoœciš proradzieckich grup dywersyjnych na Kresach. Na jesieni przybył do Warszawy pierwszy poseł radziecki Piotr Wojkow, a do Moskwy udał się jako poseł RP Stanisław Kętrzyń- ski. W poczštkach grudnia strona polska wysunęła projekt za- warcia paktu o nieagresji między obydwoma państwami, przewidu- jšcy wzajemne uznanie terytorialnego status quo, niemieszanie się w sprawy wewnętrzne drugiej strony i nienależenie do bloków skierowanych przeciw sobie. Zwišzek Radziecki był, podobnie jak Polska, zainteresowany niedojœciem do skutku paktu gwaran- cyjnego w ówczesnej wersji, jednak widzšc chęć Warszawy do współpracy, dyplomaci radzieccy zaczęli grać na zwłokę. Preteks- tem stały się uprzywilejowane stosunki Polski z Rumuniš, Łotwš i Estoniš. Dšżšc do zacieœnienia więzów ze wszystkimi państwami bał- tyckimi Polska starała się unikać płynšcych stšd dla Rosjan wnios- ków o tworzeniu bloku antyradzieckiego. Wobec zwiększonej re- zerwy Finlandii, w której rosły wplywy niemieckie, oraz stałego konfliktu z Litwš, głównymi partnerami Rzeczypospolitej w tym rejonie były Łotwa i Estonia. Na odbytej w Helsinkach w styczniu 1925 r. kolejnej konferencji bałtyckiej Skrzyński unikał zbytnie- go zaangażowania, choć zarówno w Estonii, jak i na Łotwie silne było dšżenie do współpracy z Warszawš, zwišzane z wrażeniem, jakie wywołała nieudana rewolta komunistyczna w stolicy Estonii Tallinnie w grudniu 1924 r. Jej nici biegły wyraŸnie na teren ZSRR Rezultatem konferencji było zwołanie w Rydze zjazdu delegatów PRÓBY STABILIZACJI 193 sztabów generalnych Polski, państw bałtyckich i Rumunii, którzy uzgodnili wspólne stanowisko na zbliżajšcš się przygotowawczš konferencję rozbrojeniowš. Wkrótce po powrocie z Helsinek Skrzyński wystšpił z propo- zycjš, by ZSRR zawarł pakt o nieagresji nie tylko z Polskš, ale również z Rumuniš i państwami bałtyckimi, co byłoby odpowied- nikiem gwarancji niemieckich na zachodzie. Rzšd radziecki od- niósł się do tej idei wrogo, dostrzegajšc w propozycji polskiej nie próby ustanowienia trwałego pokoju we wschodniej Europie, lecz akcję antyradzieckš. Było to œwiadome fałszowanie intencji pol- skich, gdyż podawany jako argument układ polsko-rumuński miał charakter wyłšcznie obronny. Stosunki na linii Warszawa-Mosk- wa ochłodły też na skutek głosów ostrzegawczych w Sejmie i pra- sie polskiej przeciw nadmiernemu zbliżeniu, a także w rezultacie zamordowania przez eskortę policyjnš dwóch więŸniów komunis- tycznych: Walerego Bagińskiego i Antoniego Wieczorkiewicza, przeznaczonych na wymianę w marcu 1925 r. Wiele uwagi poœwięcono w polskiej polityce zagranicznej sto- sunkom z Czechosłowacjš, która była naturalnym sojusznikiem Polski w walce o rozszerzenie gwarancji na wschodnie granice Rzeszy. Kurs na zbliżenie z Pragš podjęto już na poczštku 1924 r., a rozwój sytuacji europejskiej wzmacniał pozycje zwolenników porozumienia. Rozwišzano po myœli Czechosłowacji spór o Jawo- rzynę. W kwietniu 1925 r. do Warszawy przybył minister spraw zagranicznych CSR Eduard Beneœ. Podpisano traktat arbitrażo- wy, konwencję handlowš i umowę regulujšcš sytuację mniejszoœ- ci - polskiej w Czechosłowacji i czeskiej oraz słowackiej w Polsce. Zbliżenie między obydwoma państwami zostało dobrze przyjęte w Anglii i Francji, natomiast z nie ukrywanš wrogoœciš w Niem- czech. Niestety, od połowy 1925 r. stosunki wzajemne przestały się rozwijać, mimo wielu ustępstw ze strony polskiej, pozostajšc na etapie deklaracji dobrej woli. W Pradze obawiano się, że jednolity front polsko-czechosłowacki zwróci uwagę rewizjonizmu niemiec- kiego w stronę południowego wschodu, a nie jak dotychczas- przeciw Polsce. W zwišzku z tym dyplomacja czechosłowacka dš- żyła do zachowania pewnej izolacji Polski w stosunkach z Angliš i Francjš oraz niedopuszczenia Polski do Małej Ententy, w której mogła ona, zdaniem polityków czechosłowackich, sięgnšć po pry- mat. Odstraszajšco działały też na Pragę próby zbliżenia Polski z Austriš, Węgrami i Jugosławiš.'9 194 ANDRZEJ ALBERT W stosunku do Niemiec polityka polska polegała na unikaniu zatargów i napięć, antyniemieckich wystšpień rzšdowych i oficjal- nych odpowiedzi na prowokacyjne oœwiadczenia polityków nie- mieckich przy ograniczaniu się do replik prasowych, wreszcie na wykorzystywaniu antypolskich akcji Rzeszy na arenie międzyna- rodowej do wykazywania niebezpieczeństwa niemieckiego dla po- koju w Europie. Założenia te podsumował Aleksander Skrzyński w mowie sejmowej: "Punktem wyjœcia naszego życia jest traktat wersalski, gruntem twardym do porozumienia jest pakt Ligi Na- rodów, wszystko inne jest złudzeniem lub złš wiarš. Złudzeniom przeciwstawiamy traktaty, złej wierze - siłę". Tymczasem wzmoc- nione poparciem Anglii, planem Dawesa i pożyczkami zagranicz- nymi Niemcy rozpoczęły w stosunku do Polski stosować coraz ost- rzejszy kurs polityczny. W listopadzie 1924 r. Stresemann oœwiad- czył w Królewcu, iż Prusy Wschodnie, "gwałtem" od Rzeszy odcięte, zostanš połšczone pewnego dnia z resztš Niemiec, a w maju 1925 r. podczas debaty parlamentarnej stwierdził, że "nie ma nikogo w Niem- czech, kto szczerze mógłby uznać, że stojšca w rażšcej sprzecznoœ- ci z prawem narodów do samookreœlenia granica na wschodzie będzie na zawsze faktem niezmiennym"2'. Dyplomacja niemiecka nie poprzestawała na słowach. Rzšdowi Rzeszy udało się podwa- żyć polskie żšdania wypłaty odszkodowań wojennych. Wyrazem narastajšcych akcji antypolskich były wypadki w Gdańsku. W stycz- niu 1925 r. otwarto tu, zgodnie z konwencjš polsko-gdańskš, pocztę polskš i rozwieszono polskie skrzynki pocztowe. Następnego dnia zamalowano je barwami byłego cesarstwa niemieckiego. Chodziło o sprawdzenie, czy Polska zdoła wyegzekwować swe prawa. Ko- misarz Ligi Narodów poparł władze miejskie, za którymi stał rzšd w Berlinie. Rzšd polski jednak nie ustšpił, liczšc się nawet ze zbrojnš interwencjš w Gdańsku. Ostatecznie spór rozstrzygnęła na korzyœć Polski Liga Narodów w maju 1925 r. Wreszcie w pierwszej połowie 1925 r., liczšc na gospodarczš katastrofę Polski, Niemcy doprowadziły do wybuchu wojny celnej, która wprawdzie dotkli- wie ugodziła stabilizujšcš się właœnie gospodarkę Rzeczypospo- litej, lecz nie zmusiła rzšdu polskiego do uległoœci W czerwcu 1925 r. Francja udzieliła pełnej odpowiedzi na niemieckš ofertę paktu bezpieczeństwa nad Renem. Wyrażono zgodę na zagwarantowanie tylko zachodnich granic Niemiec, co oznaczało ustępstwo kosztem Polski i Czechosłowacji, jednak dla równowagi wysunięto jako warunek zawarcie przez Niemcy trak- __ PRÓBY STABILIZACJI 195 tatów arbitrażowych z sšsiadami wschodnimi, gwarantowanych przez Francję. Wydaje się, że pewien wpływ na kontrpropozycję francuskš miało twarde stanowisko zajęte przez gen. Sikorskiego podczas jego wizyty w Paryżu w kwietniu 1925 r. Niemcy zapo- wiedziały sprzeciw wobec propozycji francuskich. Rzšd polski podjšł wówczas nowš ofensywę dyplomatycznš skierowanš tym razem za ocean. Do Stanów Zjednoczonych udał się na przełomie lipca i sierpnia 1925 r. minister Skrzyński z misjš pozyskania prezydenta Calvina Coolidge'a i sekretarza stanu Fran- ka Kelloga oraz przedstawicieli amerykańskich kół politycznych i gospodarczych dla pokojowej polityki Polski. Skrzyński wygłosił w USA kilkadziesišt przemówień i odczytów, udzielił licznych wywiadów oraz spotkał się z reprezentantami Polonii amerykańs- kiej. Wymiernym rezultatem tej podróży było otrzymanie krótko- terminowego kredytu interwencyjnego na podtrzymanie zachwia- nego wówczas kursu złotego. Niestety, nadzieje na zmianę gene- ralnego nastawienia USA wobec Polski zawiodły. Interesy wiel- kiego kapitału amerykańskiego w Europie Œrodkowej były raczej zwišzane z Niemcami. W tym samym czasie gdy gospodarka polska zachwiała się pod wpływem zapoczštkowanej przez Niemcy wojny celnej, przedsta- wiciel ZSRR Karol Radek wystšpił w Berlinie wobec strony pol- skiej z propozycjš paktu o nieagresji w zamian za rezygnację przez Polskę z radzieckich spłat należnoœci, wynikajšcych z trak- tatu ryskiego, oraz uznanie przez władze polskie Komunistycznej Partii Polski. Tak więc dyplomacja radziecka próbowała korzystać z trudnej sytuacji Polski dla zaspokojenia doraŸnej potrzeby ukła- du, który i tak wkrótce sprzedano by Niemcom. Rzšd polski, za- niepokojony jednoczeœnie wiadomoœciami o niemiecko-radziec- kiej wymianie zdań na temat rozbioru Polski, podjšł intensywnš akcję sondażowš, z której wynikało, że obie strony nie sš jeszcze gotowe do takiego rozwišzania. W tej sytuacji dyplomacja polska kontynuowała dotychczasowš politykę wobec ZSRR. Wkrótce zaznaczył się na tym odcinku pewien postęp przypieczętowany umowš moskiewskš z 3 VIII 1925 r. o rozstrzyganiu zatargów granicznych, protokołem podpisanym w Jampolu o zapobieganiu napadom i likwidacji band nadgranicznych, a wreszcie wizytš Czi- czerina w Warszawie 27-29 IX 1925 r. Podczas rozmów w Warsza- wie na plan pierwszy wysuwała się kwestia paktu o nieagresji, choć nie doprowadzono do zbliżenia stanowisk. Rozmowy polsko-ra- 196 ANDRZEJ ALBERT dzieckie wywołały na zachodzie zdumienie i sensację, tym bar- dziej że doszły do skutku w przededniu finalizacji paktu gwaran- cyjnego. Na ogół zdawano sobie jednak sprawę, że bliższy sojusz nie jest możliwy ze względu na rewolucyjne intencje radzieckie, nieufnoœć Polski oraz trudnoœci gospodarcze obu stron. Jedyny czynnik łšczšcy oba państwa - obawy przed paktem gwarancyj- nym - był zbyt słaby wobec perspektywy współpracy niemiecko- -radzieckiej. W zwišzku z tym wpływ pewnego odprężenia w sto- sunkach polsko-radzieckich na pozycję Polski w rokowaniach o pakt gwarancyjny był mało istotny. 5 X 1925 r. w szwajcarskiej miejscowoœci Locarno rozpoczę- ła się międzynarodowa konferencja w sprawie gwarancji bez- pieczeństwa w Europie Zachodniej z udziałem: Francji, Anglii, Włoch, Belgii i Niemiec. Głównym tematem obrad był projekt tak zwanego paktu reńskiego o gwarancjach dla zachodniej granicy Nie- miec. Delegacja niemiecka kierowana przez Stresemanna sprzeci- wiła się gwarantowaniu przez Francję traktatów arbitrażowych polsko-niemieckich i czechosłowacko-niemieckich, tłumaczšc, że wstšpienie Niemiec do Ligi Narodów byłoby dostatecznš gwaran- cjš. Jednakże wobec zgodnego w tym punkcie stanowiska Anglii i Francji Niemcy zdecydowały się podpisać wszystkie dokumenty w wersji anglo-francuskiej w zamian za łagodzšcy komentarz do artykułu 16 statutu Ligi Narodów. Delegacje Polski i Czechosło- wacji zostały dopuszczone do obrad dopiero w ich ostatniej fazie na skutek żšdań polskich.16 X 1925 r. parafowano teksty pak- tu reńskiego z aneksami, traktaty arbitrażowe między Niemcami i Polskš oraz Niemcami i Czechosłowacjš oraz list do rzšdu Nie- miec w sprawie interpretacji artykułu 16 statutu Ligi Narodów wraz z traktatami gwarancyjnymi pomiędzy Francjš i Polskš oraz Francjš i Czechosłowacjš. Pakt reński uznawał nienaruszalnoœć granicy między Franc- jš, Belgiš i Niemcami oraz zobowišzywał wszystkich sygnatariuszy, a więc także Wielkš Brytanię i Włochy, do solidarnej akcji prze- ciw państwu, które by naruszyło postanowienia paktu. Wschodni sšsiedzi Rzeszy: Polska i Czechosłowacja, zostali potraktowani odmiennie. W układach arbitrażowych podpisanych przez Niemcy nie było już uroczystych zapewnień niemieckich o nieagresji. Trak- tat arbitrażowy polsko-niemiecki wprowadzał po prostu zasadę regulowania spraw spornych między stronami na drodze pokojo- wych negocjacji przy ewentualnym udziale organów międzynaro- __ PRÓBY STABILIZACji 197 dowych. Nie stwarzał podstaw do rewizji traktatu wersalskiego, poparty był gwarancjš francuskš i ograniczał możliwoœć wojny do okreœlonego w statucie Ligi Narodów przypadku nieosišgnięcia porozumienia w drodze pokojowej - nie wykluczał więc w zupeł- noœci wojny jako œrodka rozwišzywania konfliktów. W wyniku podpisania w Locarno wymienionych dokumentów powstał w Eu- ropie nowy system bezpieczeństwa, zmieniajšcy wymowę trakta- tu wersalskiego. Gwarancje zachodnich granic Niemiec osłabiły automatycznie wartoœć nie gwarantowanych granic na wscho- dzie. Obecnie powstało wyraŸne zróżnicowanie zobowišzań do obrony granic europejskich - francuskiej miały bronić Belgia, Anglia, Włochy, Polska i Czechosłowacja, belgijskiej - Francja, Anglia i Włochy, niemieckiej - Belgia, Włochy i Anglia, natomiast polskiej -jedynie Francja.2' Układ sił powstały w rezultacie postanowień lokarneńskich uznawany bywa słusznie za jednš z ważnych przyczyn destabiliza- cji politycznej w Europie, prowadzšcej do wybuchu nowej wojny. Szefowie dyplomacji angielskiej i francuskiej: Austen Chamberlain i Aristide Briand, żywišcy pacyfistyczne iluzje co do intencji nie- mieckich, sami stworzyli zachętę dla rewizjonistycznych roszczeń Niemiec na wschodzie. Rozwišzaniu narzuconemu przez wielkie mocarstwa w Locarno nie mogła się Polska w żaden sposób prze- ciwstawić. Zawiedziona w nadziei potwierdzenia bezpieczeństwa swych granic z Niemcami, mogła jedynie wierzyć w automatyzm sojuszu z Francjš. Na północy dojrzewało tymczasem zbliżenie radziecko-li- tewskie. Moskwa dawała Litwinom wyraŸnie do zrozumienia, że tylko poparcie ZSRR może urealnić ich nadzieje na zdobycie Wileńszczyzny. Jeszcze w trakcie konferencji lokarneńskiej doszło w Moskwie 12 X 1925 r. do podpisania niemiecko-radzieckiego układu handlowego, a współpraca Niemiec i ZSRR groziła po- głębieniem izolacji Polski. W tych warunkach zbliżenie polsko- -radzieckie, tak wyraŸne w okresie wizyty Cziczerina w Warszawie, okazało się złudne. W lutym 1926 r. nastšpiła ponowna polsko- -radziecka wymiana poglšdów na temat paktu o nieagresji. Polska nadal proponowała zawarcie takiego paktu przez ZSRR ze wszys- tkimi zainteresowanymi państwami Europy Wschodniej, a więc także z Rumuniš i krajami bałtyckimi. Cziczerin odrzucił takš koncepcję sugerujšc, że Polska rzekomo dšży do hegemonii w pa- sie między Morzem Bałtyckim i Czarnym. Zwišzek Radziecki 198 ANDRZEj ALBERT wolał układy dwustronne z poszczególnymi państwami, którym mógł w ten sposób łatwiej dyktować swš wolę. Dyplomacja ra- dziecka nie poddała się argumentacji polskiej, iż z punktu widze- nia ZSRR sojusz z Polskš byłby korzystniejszy niż z Niemcami i stojšcš za ich plecami Angliš. Fiasko rokowań polsko-radziec- kich na temat paktu o nieagresji starał się Skrzyński zrekom- pensować przez wznowienie 26 III 1926 r. wygasajšcego właœnie układu z Rumuniš, i to na zasadach korzystniejszych dla Polski niż dotšd: wzajemne gwarancje obejmowały teraz całoœć granic obu państw, a przynależnoœć Besarabii do Rumunii, tak drażniš- ca dla Moskwy, nie została podkreœlona w specjalny sposób. Był to jednak sukces niewielki w porównaniu z dalszym zbli- żeniem niemiecko-radzieckim. 24 IV 1926 r. w Berlinie zawarty został z inicjatywy ZSRR niemiecko-radziecki układ o przyjaŸni i neutralnoœci. Moskwa godziła się najwyraŸniej z twierdzeniem Stresemanna, że nie należy wzmacniać osłabionej Polski jakimi- kolwiek układami. Układ berliński zaniepokoił dyplomację pols- kš, która pod koniec kwietnia podjęła energicznš akcję w stoli- cach państw bałtyckich, by Finlandia, Łotwa i Estonia poparły stanowisko polskie w sprawie wielostronnego paktu o nieagresji z ZSRR. 5 V 1926 r. rzšdy tych państw wysunęły istotnie pod adresem rzšdu radzieckiego propozycję otwartych układów gwa- rancyjnych w Europie Wschodniej opartych na szerokiej pod- stawie. Moskwa grała jednak na zwłokę. Nadzieje polityków za- chodnich na rozluŸnienie więzów niemiecko-radzieckich, będšce jednym z motywów akcji dyplomatycznej w sprawie paktu gwa- rancyjnego, zawiodły. Kokietowani przez Anglię i Francję wro- gowie systemu wersalskiego pomimo dzielšcych ich różnic podali sobie ręce i znów wzmocnili swoje pozycje. Dla Polski mogło to oznaczać jedynie zwiększenie się potencjalnego zagrożenia. 4. ZAŁAMANIE PROGRAMU STABILIZACjI POCZĽTKI OŻYWIENIA GOSPODARCZEGO. POWRÓT DEFICYTU BUDŻETOWEGO. TRUDNOŒCI PŁATNICZE POlSKI. WOJNA CELNA Z NIEMCAMI. RECESJA. ZAŁAMANIE KURSU ZłOTEGO I DRUGA INFLACJA. DYMISJA RZĽDU GRABSKIEGO. Pomyœlne rezultaty reformy skarbowo-walutowej Grabskiego musiały się siłš rzeczy odbić na utrwaleniu kryzysu nadprodukcji PRÓBY STABILIZACji 199 w przemyœle. Ceny towarów w przeliczeniu na stałš walutę wzros- ły, gdyż powiększyły się indywidualne koszty produkcji, a zwłasz- cza płace realne robotników. Szczególnie ostro sytuacja ta odbiła się na przemysłach wytwarzajšcych dobra inwestycyjne, których produkcja spadła od połowy 1923 r. do połowy 1924 r. o 48,6 %, podczas gdy wytwórczoœć dóbr konsumpcyjnych zmalała o 22,9%. W pierwszej połowie 1924 r. bezrobocie w przemyœle wzrosło z około 110 tys. do około 140 tys. Bilans handlowy Polski na sku- tek mechanizmu odwrotnego do eksportowej premii inflacyjnej wykazał w marcu 1924 r. deficyt, który pogłębiał się z miesišca na miesišc. Sfery prywatno przemysłowe przystšpiły do akcji zmierzajš- cej do obniżki płac realnych. Od lipca 1924 r. rozpoczšł się wzrost cen, a równoczeœnie następowała obniżka płac nominalnych. Po- nadto właœciciele hut górnoœlšskich uzyskali zgodę rzšdu na prze- dłużenie dnia pracy do 10 godzin. Nagromadzenie towarów po- zwoliło przetrwać strajki, a rosnšce bezrobocie osłabiło pozycję robotników. Od sierpnia 1924 r. zaczęła się stopniowa poprawa koniunktury, będšca także wynikiem zwiększonego sezonowego popytu efektywnego w kraju - wzrosły bowiem po żniwach zasoby gotówkowe ludnoœci rolniczej, a ceny artykułów rolnych na skutek nieurodzaju utrzymywały się na stosunkowo wysokim poziomie. Przedsiębiorcy przemysłowi ułatwiali sobie też życie przez opóŸ- nienie lub w ogóle zaniechanie wpłat podatku majštkowego. Pe- wien wpływ na ożywienie miały też uzyskane przez rzšd pożyczki zagraniczne, wydatkowane następnie przez państwo na finanso- wanie różnych przedsięwzięć gospodarczych. Wpłynęła wówczas włoska pożyczka tytoniowa w wysokoœci 12,5 mln dolarów i pierwsza transza francuskiej pożyczki wojskowej wartoœci 100 mln franków. W tym samym czasie specjalne konsorcjum polsko-francuskie przy- stšpiło do budowy portu w Gdyni. Jesieniš 1924 r. rzšd polski zawarł też umowę o pożyczkę w wysokoœci 6 mln dolarów ze szwedzkim finansistš Ivarem Kreugerem w zamian za dzierżawę monopolu zapałczanego, w styczniu 1925 r. zaœ - z amerykańskim bankiem Dillon, Read and Co. o pożyczkę wartoœci 27 mln dolarów. Mi- mo lichwiarskich warunków tych pożyczek przyczyniły się one do pewnego złagodzenia trudnoœci gospodarczych kraju. Przejœcio- wo poprawiały polski bilans płatniczy, a wraz z pozostałymi czyn- nikami prowadziły do utrzymania względnie dobrej koniunktury od paŸdziernika 1924 r. do lata 1925 r. Produkcja przemysłowa 200 ANDRZEj ALBERT utrzymywała się w tym okresie na poziomie wyższym niż na po- czštku reformy skarbowo-walutowej. Ofensywa kapitału prywatnego przyniosła natomiast po- gorszenie położenia skarbu. W drugiej połowie 1924 r. dochody budżetu z tytułu podatku majštkowego gwałtownie spadły. O ile w marcu wpłacono 80% wymierzonej sumy podatku, to w grud- niu - niespełna 30%. Najniższe sumy były wplacane na Górnym Œlšsku, co było, podobnie jak fałszowanie księgowoœci, œwiado- mym sabotażem ze strony wielkiego kapitału niemieckiego. Po- nieważ jednoczeœnie rosły wplywy z podatków poœrednich, płaco- nych przez konsumentów w cenie towarów, oznaczało to prze- rzucanie kosztów reformy na całe spoleczeństwo. Choć formalnie budżet 1924 r. zamknięto nadwyżkš 60 mln zł, to efekt ten osišg- nięto w dużej mierze dzięki dochodom nadzwyczajnym w rodzaju likwidacji PKKP, emisji bilonu lub sprzedaży majštku państwo- wego, a sytuacja skarbu była cišgle chwiejna. Ciemne chmury gromadziły się nad polskim handlem zagra- nicznym. W 1924 r. w strukturze eksportu polskiego głównš rolę odgrywały surowce i półfabrykaty (46% obrotów), na drugim zaœ miejscu - artykuły rolno-spożywcze (27%), zaœ w imporcie: wyro- by gotowe (51 %) i surowce (32%). Największym rynkiem polskiego zbytu były: Niemcy (43% obrotów eksportowych), Wielka Bryta- nia (11%), Austria (10%), Czechosłowacja i Rumunia, natomiast import polski pochodził głównie z Niemiec (35%), USA (13%), Austrii (12%), Czechosłowacji i Włoch. Jest rzeczš znamiennš, iż główny sojusznik polityczny Polski - Francja - nie odgrywał w polskim handlu zagranicznym większej roli. Podobnie wymiana polsko-radziecka była znikoma na skutek obopólnego braku zain- teresowania i komplikacji techniczno-biurokratycznych ze strony radzieckiej. Na skutek zaniku inflacyjnej premii eksportowej oka- zało się, że realne koszty produkcji w Polsce sš wyższe niż w wie- lu krajach i liczne towary polskie przestały być konkurencyjne. Co więcej, w drugiej połowie 1924 r. spadły ceny œwiatowe cukru, będšcego jednš z ważnych pozycji polskiego eksportu. W tych warunkach saldo obrotów handlowych Polski było ujemne. Za cały 1924 r. deficyt ten wyniósł 213 mld zł, jednakże deficyty miesięczne rosły aż do lipca 1925 r.28 Już w grudniu 1924 r. pojawiło się niebezpieczeństwo nadmiernego odpływu złota i de- wiz z Banku Polskiego na pokrycie rosnšcych zobowišzań wobec zagranicy. PRÓBY STABILIZACjI 201 Sytuację płatniczš Polski pogorszyła gwałtownie wojna celna z Niemcami. 10 I 1925 r. wygasały postanowienia traktatu wer- salskiego udzielajšce państwom koalicji, a w tym i Polsce, jed- nostronnej klauzuli największego uprzywilejowania w stosunkach z Niemcami. Podjęto rokowania polsko-niemieckie o układ hand- lowy. Strona niemiecka grała na zwłokę proponujšc układ prowi- zoryczny na parę miesięcy. Chodziło o przeczekanie następnego terminu - w czerwcu 1925 r. wygasały bowiem postanowienia konwencji górnoœlšskiej z 1922 r. o bezcłowym dopuszczeniu na rynek niemiecki z polskiej częœci Górnego Œlšska 6 mln ton węg- la rocznie. W kwietniu strona polska zgodziła się na oparcie umo- wy handlowej na wzajemnej klauzuli największego uprzywilejowa- nia, choć groziło to zalewem rynku polskiego towarami niemiecki- mi, żšdajšc w zamian zniesienia istniejšcych w Rzeszy ograniczeń i zakazów importu, zwłaszcza węgla. Postulaty te Niemcy odrzucili, oferujšc jedynie kontyngent wwozu 100 tys. ton węgla miesięcz- nie, czyli 1/5 dotychczasowej iloœci, w zamian za wstrzymanie wysiedlania ludnoœci niemieckiej optujšcej za Rzeszš oraz zawie- szenie likwidacji majštku niemieckiego w Polsce. Warunki te były nie do przyjęcia dla strony polskiej.15 VI 1925 r. władze niemieckie ogłosiły, iż do chwili zakończenia rokowań nie udzielš żadnych zezwoleń na import polskiego węgla. Polska nie ugięła się przed tym szantażem i podniosła cła na towary niemieckie. Rzesza odpo- wiedziała kontruderzeniem. Rozpoczęła się wojna celna, która ograniczyła możliwoœci zbytu towarów polskich na najpoważniej- szym rynku eksportowym. Taki był zresztš cel niemieckich kół po- litycznych, które jš Polsce narzuciły w nadziei, że trudnoœci gos- podarcze podetnš jej siły, "a wreszcie i jej niepodległoœć. A wtedy, za lat kilka, w porozumieniu z Rosjš, dobijemy umierajšcš" - jak pisał wówczas dziennik "Frankfurter Zeitung" Zdajšc sobie sprawę, do czego zmierzajš żšdania niemieckie, rzšd polski zdecy- dował się na otwartš wojnę celnš. Utrudnienia w handlu z Niemcami odczuł dotkliwie prze- mysł polski, zwłaszcza na Górnym Œlšsku. Eksport węgla do Rze- szy spadł z 2,7 mln t w pierwszym półroczu 1925 r. do 18 tys. t w drugim. Ograniczono oczywiœcie wydobycie, a w œlad za nim zatrudnienie w górnictwie. Duże straty poniosło też hutnictwo górnoœlšskie. Spadek produkcji i zatrudnienia w przemyœle cięż- kim wpłynšł też na pogorszenie się koniunktury gospodarczej w ca- łym kraju. Rozpoczęte w czerwcu załamanie doprowadziło do zmniej- 202 ANDRZEJ ALBERT szenia się globalnej produkcji przemysłowej do końca sierpnia o 10%, a do grudnia - aż o 20%. Bezrobocie wzrosło z około 170 tys. osób w czerwcu do około 215 tys. w listopadzie 1925 r.3' Dobry urodzaj spowodował załamanie cen artykułów rolnych i zmniejszenie się pojemnoœci rynku wewnętrznego. Kryzys zataczał coraz szersze kręgi. Stopniowo rósł deficyt bilansu handlowego oraz odpływ złota i dewiz z Banku Polskiego. W lipcu 1925 r. deficyt ten osišgnšł na skutek wojny celnej z Niemcami 94 mln zł. W dodatku Polskę opuœcili optanci niemieccy, rzucajšc na giełdy zagraniczne kilka- naœcie milionów złotych wywiezionych z kraju. Tempo spadku rezerw Banku Polskiego groziło zmniejszeniem się pokrycia bank- notów poniżej ustawowej granicy 39%. Bank Polski zahamował skup złotówek na giełdach obcych i zaczšł w nich pokrywać swe zobowišzania płatnicze. Spowodowało to gwałtowne załamanie złotego. Pod koniec lipca za 1 dolara płacono prawie 6 zł wobec kursu parytetowego 5,18 zł. Aby przeciwdziałać dalszemu spad- kowi kursu złotego i powstaniu nowej spirali inflacyjnej, Bank Polski rozpoczšł interwencję giełdowš. Jednoczeœnie rzšd zabie- gał o uzyskanie kredytów w bankach obcych. Akcja ta przyniosła pewne sukcesy - w lipcu wpłynęła pożyczka z banku Dillon, Read and Co., uzyskano też kredyt interwencyjny z Federal Reserve Bank of New York w sumie 10 mln dolarów oraz mniejsze kredyty w ban- kach szwajcarskich, angielskich i francuskich. Niestety, finansjery amerykańska i brytyjska działały w porozumieniu ze sferami ban- kowymi Niemiec i większej pomocy nie były skłonne Polsce udzie- lić. Interwencja giełdowa i pożyczki pozwoliły na zatrzymanie kur- su złotego pod koniec sierpnia na poziomie 6 zł za 1 dolara. Przez cały 1925 r. niezwykle napięta była również sytuacja budżetowa. Narastajšcy kryzys gospodarczy zmniejszył dochody skarbu z tytułu podatków ceł i monopoli, zmusił natomiast państ- wo do zwiększenia niektórych wydatków. Rzšd musiał bowiem udzielać pomocy firmom zagrożonym upadkiem, by nie dopuœcić do wzrostu bezrobocia, a także finansować roboty publiczne i zasiłki dla bezrobotnych. W tych warunkach deficyt budżetowy ponow- nie zaczšł rosnšć. Co gorsza, œrodki pozabudżetowe zostały wy- czerpane już w roku poprzednim. Grabski uciekł się więc do jedynego rozwišzania, jakie pozostało - do emisji bilonu. Zwięk- szenie iloœci bilonu w obiegu do 122 zł na osobę przy równoczes- nym ograniczeniu obiegu banknotów Banku Polskiego spowodo- __ PRÓBY STABILIZACJI , 203 wało, że na jesieni w Polsce przeważały w użyciu pienišdze skarbo- we, a nie banknoty złotowe. Dalszy wzrost emisji bilonu pogłębił dwuwalutowoœć i doprowadził do inflacyjnej zwyżki cen. W kraju narastała druga inflacja. Otrzymane kredyty interwencyjne powstrzymały dalszy spa- dek kursu złotego, jednak sytuacja daleka była od stabilizacji. Negocjacje prowadzone z kredytodawcami obcymi rozbijały się o coraz trudniejsze warunki stawiane rzšdowi polskiemu. Bankie- rzy angielscy żšdali, by rzšd wzišł na siebie odpowiedzialnoœć za długi banków polskich, które zbankrutowały. Bank Dillon, Read and Co. odmówił drugiej raty pożyczki, zalecajšc zaproszenie do Polski w charakterze doradcy swego eksperta Edwina W Kemme- rera. We wrzeœniu 1925 r., wobec groŸby dalszego spadku kursu złotego, rozpoczšł się w Polsce run na banki. Krajowi wkładcy chcieli ulokować swe wolne œrodki w pewniejszej walucie, zaœ ban- ki zagraniczne domagały się spłat kredytów w obawie przed stra- tami kursowymi lub bankructwem banków polskich. Pod koniec roku Niemcy wysunęły w poufnych rozmowach propozycje œcisłej współpracy gospodarczej z Polskš i gwarancji dla pożyczek pol- skich w Stanach Zjednoczonych pod warunkiem ustępstw politycz- nych na Pomorzu. Podatnicy, liczšc na inflacyjny spadek wartoœci złotego, opóŸnili wpłaty do skarbu, co pogarszało sytuację bud- żetowš. Wysunięty przez Grabskiego w paŸdzierniku 1925 r. no- wy program walki z kryzysem finansowym przewidywał zmniejsze- nie podatku majštkowego, ulgi podatkowe dla przedsiębiorstw przemysłowych, zacišgnięcie pożyczek zagranicznych i dodatkowš emisję biletów skarbowych. Grabski postawił więc na samoczynny mechanizm powrotu do równowagi przez poprawę koniunktury gospodarczej. Tymczasem 12 XI 1925 r. prezes Banku Polskiego Stanisław Karpiński, w obawie przed dalszym odpływem złota i wa- lut obcych ze skarbca Banku, odmówił premierowi dalszego pro- wadzenia interwencji giełdowej dla podtrzymania złotego. W re- zultacie w cišgu jednego dnia kurs złotówki spadł z 6,2 do 6,9 za dolara. Nazajutrz Grabski zgłosił dymisję gabinetu. Premier ustępował wraz z całym rzšdem w nastroju bezna- dziejnoœci i zwštpienia. Jednakże z perspektywy czasu prawie dwuletni okres rzšdów Grabskiego należy ocenić wysoko jako skuteczne odwrócenie katastrofy gospodarczej i politycznej. Usta- bilizowanie waluty w 1924 r. było ogromnym sukcesem rzšdu, osišgniętym wewnętrznymi siłami kraju. Do pomocy zagranicznej 204 ANDRZEJ ALBERT uciekł się Grabski dopiero w drugiej fazie reformy, gdy mecha- nizmy gospodarcze oraz czynniki zewnętrzne, niezależne od woli rzšdu, doprowadziły do załamania programu stabilizacji. Ponie- waż Niemcy rozpoczęły wojnę celnš z Polskš, a zagraniczni finan- siœci, częœciowo również na skutek powišzań z Niemcami, nie kwapili się do udzielenia Polsce wydatnej pomocy, sytuacja kraju uległa pogorszeniu. Była to jednak cena za nieugiętš postawę rzšdu wobec roszczeń Rzeszy, które groziły utratš niezależnoœci gospodarczej, a w konsekwencji - i politycznej, państwa polskiego. 5. KoALICJA POWSTANIE KOALICYJNEGO RZĽDU SKRZYŃSKIEGO. TRUDNOŒCI GOSPODARCZE. AKTYWIZACJA ZWOLENNIKÓW PIŁSUDSKIEGO. ROZPAD KOALICJI. POWSTANIE NOWEGO RZĽDU "CHJENO-PIASTA" WITOSA. Upadek rzšdu Grabskiego zaktywizował zwolenników Pił- sudskiego. Nazajutrz po dymisji gabinetu marszałek udał się do Belwederu i ostrzegł prezydenta Wojciechowskiego przed "powro- tem stosunków, które w wojsku zapanowały przy panach Szeptyc- kim i Sikorskim". 15 XI 1925 r. grupa oficerów sprzyjajšcych Piłsudskiemu udała się do Sulejówka, gdzie gen. Gustaw Orlicz- -Dreszer przemówił w ich imieniu, oddajšc do dyspozycji marszał- ka nie tylko "serca", ale i "w zwycięstwach zaprawione szable". Urzędujšcy jeszcze jako minister spraw wojskowych, gen. Sikors- ki zareagował bardzo ostro na tę demonstrację. Oficerów biorš- cych w niej udział wzywano do raportu, a niektórych, w tym Or- licz-Dreszera, przeniesiono na inne stanowiska. Komendantem garnizonu warszawskiego mianowano płk. Władysława Andersa, wywodzšcego się z I Korpusu. Jednoczeœnie Sikorski przepro- wadził koncentrację oddziałów wojskowych w stolicy, co jego przeciwnicy uznali za wstępny krok do zamachu stanu. Rozmowy w sprawie utworzenia nowego rzšdu odbywały się w napiętej atmosferze. Sytuacja gospodarcza była zła, kurs złotego spadał, pozycja międzynarodowa Polski osłabiła się na skutek układów w Locarno i wojny celnej z Niemcami. Rozbieżnoœci między stronnictwami wydawały się uniemożliwiać porozumie- nie, tak iż PSL "Wyzwolenie" zgłosiło wniosek o rozwišzanie sej- __ PRÓBY STABILIZACJI 205 mu i rozpisanie nowych wyborów. Upadła koncepcja utworzenia rzšdu centrowo-lewicowego od chadecji po PPS, próby sformo- wania parlamentarnego gabinetu Aleksandra Skrzyńskiego rozbiły się o obsadę MSW, misji tworzenia rzšdu nie podjšł się marszałek sejmu Maciej Rataj. Po tygodniowym przesileniu narady klubów parlamentarnych doprowadziły w końcu do szerokiego porozu- mienia koalicyjnego endecji, chadecji, NPR, PSL "Piast" i PPS, które w obliczu ciężkiej sytuacji kraju zdecydowały się na zawie- szenie broni i wyłoniły parlamentarny rzšd z Aleksandrem Skrzyń- skim na czele. 20 XI 1925 r. mianowano nowy gabinet, w którego skład wesz- li między innymi posłowie ZNL: Jerzy Zdziechowski, który objšł tekę skarbu i Stanisław Grabski - oœwiata, NPR: Adam Chšdzyń- ski - komunikacja, PSL "Piast : Władysław Kiernik - rolnictwo i Stanisław Osiecki - przemysł i handel, oraz PPS: Jędrzej Mora- czewski - roboty publiczne i Bronisław Ziemięcki - praca i opieka społeczna. Ministerstwo spraw wewnętrznych objšł Władysław Raczkiewicz, sprawy zagraniczne zatrzymał Aleksander Skrzyński, wojsko zaœ otrzymał gen. Lucjan Żeligowski. Nominację Żeligow- skiego poprzedziły rozmowy zorganizowane przez Skrzyńskiego między trzema najstarszymi generałami: Stefanem Majewskim, Józefem i Stanisławem Hallerami oraz marszałkiem Piłsudskim. Marszałek szczególnie ostro oponował przeciw kandydaturze Si- korskiego. Miał się nawet wypowiedzieć za jego wyjazdem z War- szawy, gdyż inaczej "za nic nie ręczył". Ostateczne rozwišzanie w osobie Żeligowskiego było niewštpliwie sukcesem Piłsudskiego. 25 XI 1925 r. nowy premier stanšł przed sejmem i okreœlił swój rzšd jako wyraz "wielkiej potrzeby, w której kraj się znajduje, głębokiej troski o jutro, niezłomnej woli do pracy, a co najważ- niejsze - gotowoœci brania odpowiedzialnoœci". Stronnictwa koa- licyjne zapowiedziały poparcie dla gabinetu. Szczególnie istotne było w tym momencie zaangażowanie PPS, która oœwiadczyła, że weszła do rzšdu, "aby ratować państwo i klasę pracujšcš od katas- trofy grożšcej życiu gospodarczemu narodu"3'. Neutralny sto- sunek do rzšdu zapowiadał klub Chrzeœcijańsko-Narodowy, Żydzi i Niemcy, natomiast w opozycji znalazły się: lewica chłopska, ko- muniœci i mniejszoœci słowiańskie. Już od pierwszych dni istnienia rzšd koalicyjny zetknšł się z ogromnymi trudnoœciami gospodarczymi. Kurs złotego spadł z 6,50 zł za dolara w połowie listopada do 10,50 zł za dolara w 206 ANDRZEj ALBERT połowie grudnia. W grudniu ceny artykułów przemysłowych wzrosły o 15,1 %, a żywnoœci - o 16,1 %. W tym samym okresie liczba bezrobotnych powiększyła się o dalszych 40 tys. osób, przekracza- jšc 300 tys. osób.s W pierwszych dniach grudnia 1925 r. marsza- łek sejmu Maciej Rataj- zorganizował narady ministrów i przy- wódców klubów koalicyjnych dla uzgodnienia programu zrów- noważenia budżetu. Każde ze stronnictw miało innš koncepcję tego programu; stanowiska negocjatorów były tak rozbieżne, że groziło to rozbiciem koalicji na samym poczštku jej istnienia. W końcu osišgnięto jednak porozumienie, na którego podstawie 10 XII 1925 r. minister skarbu Jerzy Zdziechowski przedłożył prowizorium budżetowe zakładajšce oszczędnoœci w wydatkach skarbowych, œcišganie podatków w naturze, redukcję wydatków na płace urzędnicze, wojsko i policję. W tym dniu przybył też do Polski amerykański ekspert finansowy Edwin W Kemmerer. Pro- jektowano przycišgnięcie do Banku Polskiego kapitałów obcych oraz zacišgnięcie pożyczki zwišzanej z dzierżawš monopolu tyto- niowego lub spirytusowego. Program ten nie dałby zapewne wiele, gdyby nie poprawa sytuacji w handlu zagranicznym. Spadek kursu złotego stworzył ponownie inflacyjnš premię eksportowš, w wyniku której już w lis- topadzie zanotowano nadwyżkę w bilansie handlowym. W grudniu dodatnie saldo handlowe wzrosło już do 104 mln zł i utrzymywa- ło się przez następne miesišce. W rezultacie nastšpił wzrost kursu złotego - w styczniu 1926 r. za jednego dolara płacono już tylko 7,50 zł Ponieważ na rynkach zagranicznych pojawiła się lepsza koniunktura, poczšwszy od stycznia 1926 r. rozpoczšł się i w Pols- ce powolny wzrost produkcji przemysłowej i spadek bezrobocia. Od poczštku 1926 r. zaczęła się też stopniowo poprawiać sytuacja skarbowa, a miesięczne deficyty budżetowe miały tendencję ma- lejšcš. Koalicja rzšdowa była tak szeroka, że musiało to powodo- wać ruchy odœrodkowe nie tylko między poszczególnymi partiami, ale i wewnštrz nich. Dotyczyło to zwłaszcza PPS. XX kongres tego stronnictwa, obradujšcy w Warszawie między 31 XII 1925 r. i 3 I 1926 r., zatwierdził większoœciš głosów udział PPS w rzšdzie Skrzyńskiego pod warunkiem realizacji jego założeń w sferze in- teresów mas pracujšcych. Zwycięstwo prawicy i centrum partii spowodowało jednak aktywizację lewicowej mniejszoœci w PPS, która doszła do głosu w organizacjach zwišzkowych Zagłębia Dšb- __ PRÓBY STABILIZACji 207 rowskiego, Œlšska Cieszyńskiego i w Krakowie. Na tle rozdŸwię- ków w kierownictwie PPS ustšpił z gabinetu zwišzany blisko z Pił- sudskim Jędrzej Moraczewski, jednakże kryzys zażegnano desyg- nujšc na jego miejsce Norberta Barlickiego. Jednoczeœnie zaostrzył się konflikt Piłsudskiego z rzšdem na tle sprawy organizacji najwyższych władz wojskowych. Na poczšt- ku stycznia 1926 r. marszałek ogłosił w prasie list z okazji komuni- katu rzšdowego o przyspieszeniu prac nad ustawš regulujšcš ten problem. Zaatakował ponownie zasady ustawy widzšc w nich "ro- botę szkodliwš nie dla wojska jedynie, ale i dla państwa", osobistš obelgę i zapowiedŸ, że do wojska nie powróci nawet w wypadku, gdy Polsce grozić będzie niebezpieczeństwo. W lutym Piłsudski udzielił wywiadu "Kurierowi Porannemu stwierdzajšc, że przy proponowanej ustawie kraj winien szukać na Naczelnego Wodza "idioty lub osła". W ten sposób wyraŸnie podwyższył temperatu- rę wiernej sobie kadry oficerskiej. Piłsudski podjšł również nowš kampanię przeciw generałom ze służby austriackiej. Przedmio- tem tych ataków, prowadzonych na tle sporów o zasługi w wojnie polsko-radzieckiej, byli zwłaszcza generałowie: Szeptycki, Sikorski i Stanisław Haller. Nie mogšc znaleŸć w ministerstwie kierowa- nym przez Żeligowskiego oparcia i możliwoœci satysfakcji, podali się oni do dymisji. W marcu 1926 r. ustšpił z dowództwa IV Okrę- gu Korpusu (OK) w Krakowie i w ogóle z czynnej służby w wojsku gen. Stanisław Szeptycki, a gen. Stanisław Haller zgłosił dymisję ze stanowiska szefa Sztabu Generalnego. W kwietniu 1926 r. gen. Tadeusz Rozwadowski wystosował do premiera, marszałka sejmu i ministra Żeligowskiego memoriał w sprawie rozkładu ar- mii pod wpływem akcji Piłsudskiego. Tymczasem Żeligowski już na poczštku roku cofnšł zarzšdzenia Sikorskiego, a w ministers- twie i okręgach korpusu poczynił zmiany personelu. Do Warszawy powrócił gen. Gustaw Orlicz-Dreszer, a wiele ważnych stanowisk obsadzono zwolennikami Piłsudskiego: szefem administracji armii w MSW został gen. Daniel Konarzewski, jego zastępcš - gen. Marian Norwid-Neugebauer, a zastępcš szefa Sztabu Generalne- go - gen. Stanisław Burhardt-Bukacki. W ten sposób następowała konsolidacja sporej częœci kor- pusu oficerskiego wokół grupy byłych legionistów, którzy stanowili w wojsku zespół najmłodszy i najbardziej dynamiczny. W proce- sie tym istotnš rolę odegrały też "prywatne armie" marszałka: Zwišzek Strzelecki oraz powstała w 1922 r. z kadry POW-iackiej 208 ANDRZEj ALBERT Polska Organizacja Wolnoœci. Przekonanie, że bez Piłsudskiego armia polska nie może istnieć, zataczało coraz szersze kręgi. Wraz z kampaniš wyolbrzymiania zasług legionistów w walce o niepod- ległoœć i wojnie 1920 r. rodziła się ideologia kombatancka i pro- testy przeciw uzależnieniu wojska od gry sił politycznych w sejmie i rzšdzie. Hasła armii niezależnej od układów partyjnych znaj- dowały poparcie nawet wœród ludzi nie zwišzanych bezpoœrednio z Piłsudskim. Słaboœci polskiego parlamentaryzmu jednoczyły wokół jego osoby częœć radykalnej inteligencji i drobnomiesz- czaństwa, zafascynowanych "akcjš bezpoœredniš" Mussoliniego we Włoszech. Ludzie ci grupowali się wokół pism "Droga" i"Głos Prawdy". Istotnš rolę w propagowaniu legendy Piłsudskiego odeg- rała też PPS, której przywódca Ignacy Daszyński wydał w 1925 r. broszurę Wielki człowiek w Polsce. W kierownictwie PPS pa- nowało prawdziwe rozdarcie ideowe. Na forum sejmu przywódcy partyjni bronili demokracji parlamentarnej przeciw zakusom pra- wicy, głoszšc hasła pracy państwowej opartej na silnej władzy wykonawczej. Idee demokratyczne mieszały się więc z tęsknotami za silnš władzš. Coraz szersze poparcie mobilizował też Piłsudski w partiach lewicy chłopskiej, spenetrowanych przez wiernych mu działaczy politycznych. W pierwszych miesišcach 1926 r. rozpoczęła się poprawa sytu- acji gospodarczej kraju. Korzystne zmiany w eksporcie powodo- wały wzrost ogólnego poziomu produkcji i zatrudnienia. Liczba bezrobotnych powoli spadała. Kurs złotego utrzymywał się na względnie stałym poziomie. Ponieważ jednak deficyt budżetowy zmuszał państwo do wprowadzania do obiegu nowych emisji bi- lonu, rosły ceny i koszty utrzymania. Również kursy akcji prze- mysłowych nie wykazywały poprawy. W społeczeństwie istniało w zwišzku z tym przekonanie, że koniunktura gospodarcza nadal się pogarsza. Atmosfera ta pozwoliła prywatnemu kapitałowi rea- lizować program "racjonalizacji produkcji" przez zwiększenie in- tensywnoœci pracy, obcinanie płac i usuwanie niektórych socjal- nych zdobyczy robotników. Poczšwszy od marca 1926 r. zaznaczył się nawet pewien spadek realnych płac roboczych. W tych warun- kach na wiosnę 1926 r. miały miejsce liczne strajki i manifestacje robotnicze połšczone ze starciami z policjš. W lutym widowniš tych zajœć był Kalisz, w marcu - Stryj, a w kwietniu - Włocławek, Warszawa i Lublin. Padli ranni i zabici, a setki osób aresztowano. Pod wpływem tych wydarzeń PPS rozważała możliwoœć wycofania PRÓBY STABILIZACjI 209 swych ministrów z rzšdu, jednakże zdecydowano się powstrzy- mać od rozbicia koalicji. W kwietniu 1926 r. minister Jerzy Zdziechowski wysunšł no- wy program gospodarczy. Zaproponował podwyższenie o 10% wszystkich podatków z wyjštkiem majštkowego, wzrost opłat monopolowych i podatków poœrednich, obniżkę płac urzędniczych i emerytur oraz redukcję zatrudnienia w PKP o 18-25 tys. koleja- rzy. Chciał też wypuœcić 81 mln zł nowego bilonu. Tak zarysowa- nego programu, obcišżajšcego dodatkowo pracowników najem- nych, koalicja rzšdowa nie wytrzymała. Władze naczelne PPS od- rzuciły założenia programu Zdziechowskiego i wycofały obu soc- jalistycznych ministrów z gabinetu. 24 IV 1926 r., po dymisji Norberta Barlickiego i Bronisława Ziemięckiego, premier Skrzyński zgłosił prezydentowi rezygnację ze stanowiska. Wojciechowski decyzji tej nie przyjšł, motywujšc sprzeciw koniecznoœciš finalizacji przez rzšd prac nad budżetem. W cišgu następnych dni gabinet Skrzyńskiego pracował w okro- jonym składzie nad projektem budżetu. Zakładał on ograniczenie wydatków na wojsko i koleje; zmniejszone miały też zostać płace urzędników państwowych. 26 IV rzšd uzyskał w sejmie zatwier- dzenie prowizorium budżetowego większoœciš głosów 199 do 156. Po rezygnacji ministrów socjalistycznych punkt ciężkoœci gabinetu Skrzyńskiego przesunšł się na prawo. Uzyskał on poparcie klubu Chrzeœcijańsko-Narodowego i NPR. Rysowała się nowa kombina- cja stronnictw centrum i prawicy, podobna do rzšdu "Chjeno- -Piasta" z 1923 r. Gdy 5 V 1926 r. kadłubowy rzšd Skrzyńskiego podał się osta- tecznie do dymisji, przedstawiciele ZLN, Stronnictwa Chrzeœcijań- sko-Narodowego, chadecji, NPR i PSL "Piast" zakomunikowali prezydentowi, że posiadajš większoœć zdolnš do wyłonienia nowe- go gabinetu i zaproponowali na szefa rzšdu Wincentego Witosa. Pamiętajšc zaostrzenie stosunków w okresie pierwszego rzšdu Chjeno-Piasta" Wojciechowski proponował inne kandydatury, między innymi Józefa Chacińskiego z chadecji, Jędrzeja Mora- czewskiego, Władysława Grabskiego oraz Jana Dšbskiego z "Pias- ta". Rozmowy te nie dały jednak rezultatu, podobnie jak negocjac- je marszałka sejmu Rataja z Piłsudskim i Sosnkowskim. Kiedy nie można było znaleŸć lepszego rozwišzania Wojciechowski zgodził się powierzyć Witosowi misję sformowania nowego gabinetu, choć obaj przystępowali do dzieła niechętnie, liczšc się z możliwoœciš 210 ANDRZEJ ALBERT gwałtownej reakcji przeciwników koalicji centrowo-prawicowej. Napięcie w kołach politycznych stolicy rosło. Gabinet Witosa utworzono 10 V 1926 r. Z poprzedniego rzš- du pozostali między innymi: Jerzy Zdziechowski - skarb, Stanis- ław Grabski - oœwiata, Władysław Kiernik - rolnictwo, Stanisław Osiecki - przemysł i handel i Jan Stanisław Jankowski, miano- wany niedawno następcš Ziemięckiego w resorcie pracy i opieki społecznej. Sprawy wewnętrzne objšł Stefan Smólski z chadecji, który wyjechał natychmiast na urlop, sprawy zagraniczne - Kaje- tan Dzierżykraj-Morawski, a wojsko - œwieżo mianowany dowódca OK w Warszawie gen. Juliusz Malczewski. Bezwzględnš walkę przeciw nowemu rzšdowi zapowiedziały w sejmie: PPS, PSL "Wyzwolenie", Stronnictwo Chłopskie i Klub Pracy, a w odezwie PPS stwierdzono wręcz: "Krwawy rzšd Chjeno-Piasta odrodził się na nowo. Faszyzm stoi u bram"4'.10 V ukazał się w niektórych pismach, skonfiskowany potem, wywiad Piłsudskiego, który w ost- rych słowach oskarżał poprzednie rzšdy o korupcję, korzysta- nie ze stanowisk dla prywatnych korzyœci i demoralizację armii. W konkluzji marszałek stwierdzał: "Staję do walki [...] z głównym złem państwa: panowaniem rozwydrzonych partii i stronnictw nad Polskš. Tymczasem nowy szef rzšdu Wincenty Witos oœwiad- czył w przededniu objęcia premierostwa w dwuznacznym tonie groŸby lub zachęty: "Mówiš, że Piłsudski ma za sobš wojsko, jeœli tak, to niech bierze władzę siłš [:..) Ja bym nie wahał się tego zro- bić; jeœli Piłsudski nie zrobi tego, to zdaje się, nie ma jednak tych sił za sobš". PRZYPISY ' Sprawozdanie stenogr. z 89 pos. Sejmu RP 20 XII 1924. 2 DzURP 1924, nr 4, poz. 28. 3 S. Karpiński Pamiętnik dziesięciolecia 1915-1924, Warszawa 1931, rozdz. " 1924". 4 I.p Z. Ka iński Bank Polski 1924-1939, Warszawa 1958, s.122; J. Zdzie- chowski Finanse Polski..., s. 32; HPrzemysł i HandeIH 1925, s. 359-361; W. Grabski Dwa latapracy upodstawparistwowoœci naszej, Warszawa 1927, s. 25 nn. 5 A. Próchnik Pierwsze..., s.180-210. J. Romer Pamięrniki, Lwów 1938, s. 311. PRÓBY STABILIZACJI 211 M. Rataj Pamięmiki, s. 225; R. Torzecki Kwestia ukrairiska w Pblsce w la- tach l923-1929, Kraków 1989, s. 32-79; A Bergman "Białoruska Włoœciań- sko-Robotnicza Hromada (1925-1927)", eZ Pola Walki, nr 3 1%2. e Sprawozdanie stenogr. z 23 pos. Sejmu RP 14 III 1923 r. J. Stalin "O Komunistycznej Partii Polski", Dziefa, t. VI, Warszawa 1951, s. 267-274. 'o KPP. Uchway i rezolucje, t. II. Warszawa 1955, s.140-143; J. Kowalski Zary.s histoi polskiego ruchu roborniczego w latach 1918-1939, cz. I: "Lata 191&1928", Warszawa 1959, s. 250-258. " A Fiderkiewicz Dobre czasy, Warszawa 1958, s. 389 nn; B. Dymek Nie- zależna Paitia Chłopska, Warszawa 1972. '2 S. Kutrzeba Polska odrodzona, s. 276-279. '3 DzURP 1926, nrz, poz. l; M. Rataj Pamiętniki, s. 331-333. '4 J. Stalin O Leninie, Warszawa 1949, s.1-6. '5 J. Ciałowicz Polsko francuski..., s.11 lnn. 's W Balcerak Polityka zagraniczna Polski w dobie l,ocama, Wrocław 1%7, s. 53. ' Sprawozdanie stenogr. ze 182 pos. Sejmu RP 6 III 1925 r. 'g HKurier WarszawskiH 10 III 1925. 'e W Balcerak Polilyka..., s. 72-79. Sprawozdanie stenogr. ze 155 pos. Sejmu RP 28 X 1924. 2' Lt. wg: W Balcerak Polityka..., s. 81. J. Krasucki Stosunki polsko-niemieckie 1871-1939, Warszawa 1967, s. 72 nn. AAN. Akta S. Kauzika, t. XVII. 24 Hrstoria Polski, t. IV, cz. II, s. 30&357. KKoniunktura Gospodarcza" 1931, s.115; J. Drecki "Bezrobocie w Pol- sce niepodległej" (w:) Bilans gospodarczy dziesięciolecia Polski Odrodzonej, t. II, Pomań 1929, s. 379. Z. Landau Polskie zagraniczne pożyczki paristwowe l918-1926, Wacsza- wa 1%l. Z. Landau, J. Tomaszewski Zarys hrstońi gospodarczej Pblski 1918-1939, Warszawa 1962, s. 91. RS RP 1925/26, s. 212;1927, s. 233. Ct. wg: E. Kwiatkowski Dyspropocje, Warszawa 1931, s.160. Na temat wony celnej: K. J. Blahut Pblsko-niemieckie..., s.104-258. J. Popkiewicz, E Ryszka Prremysł ciężki Gómego Œlšska w gospodarre Pblski międzywojennej (1922-l939), Opole 1959, s.143. 31 E. Lipiński, S. Pszczótkowski, I,. Landau, J. Wiœniewski Koniunktura gospodarcza w Polsce 1924-1927, Warszawa 1928, s. 65; uStatystyka PracyH, nr 2/1926; J. Drecki "Bezrobocie...", s. 379. Z. Karpiński Bank PoLrki, s. 27-28. A. Krzyżanowski Dwaprogramynan.sowe, Kraków 1927, s. 28; W Grab- ski Dwa lata..., s.160 nn. W Pobóg-Malinowski Najnowsza..., t. II, s. 468. J. Piłsudski Pisma zbiorowe, t. VIII, s. 248. 212 ANDRZEJ ALBERT s M. Rataj Pamięmiki, s. 320. 3' A. Próchnik Pierwsze..., s. 212-213. P Q J. Zdziechowski O ieni dzu i budżecie, Warszawa 1926, s. 9-11; J. Drec- ki " Bezrobocie...", s. 379. Annuaire de Statistique du Ministere des Finances, Warszawa 1931, s.14 i 388. " J. Piłsudski Pisma zbiorowe, t. VIII, s. 252 i 257. 4 eRobotnikn 12 V 1926. J. Piłsudski Prsma zbiorowe, t. VIII, s. 336. M. Rataj Pamiętniki, s. 364-365. V POCZĽTEK RZĽDÓW SANACJI 1. PRZEWRÓT MAJOWY PIŁSUDSKIEGO PRZYGOTOWANIA DO PRZEWROTU. POCZĽTEK AKCJI. STANOWISKO PREZYDENTA I RZĽDU. WSPARCIE DLA ZAMACHOWCÓW. REZYGNACJA WOJCIECHOWSKIEGO I WITOSA. POWSTANIE RZĽDU BARTLA. LEGALIZACJA PRZEWROTU. Istniejš przypuszczenia, że przygotowania do zamachu, majš- cego przynieœć Piłsudskiemu władzę nad wojskiem i całym pańs- twem, zostały zapoczštkowane już na jesieni 1925 r. Członkowie PPS, byli legioniœci i POW-iacy prowadzili wówczas intensywnš kampanię pod hasłem przeciwstawienia się przewrotowi endec- kiemu. W akcji tej przewodzili zwišzani blisko z marszałkiem: Jędrzej Moraczewski, Rajmund Jaworowski i Marian MaGnow- ski. W niektórych stronnictwach lewicy sejmowej zwolennicy Pił- sudskiego grupowali przychylne mu siły. Dużš rolę odegrali tu: Bogusław Miedziński i Marian Zyndram-Koœciałkowski w PSL Wyzwolenie" oraz Kazimierz Bartel w Klubie Pracy. Konspira- cyjne przygotowania w wojsku prowadzili między innymi: gen. Gus- taw Orlicz-Dreszer i pułkownicy: Józef Beck, Adam Koc, Alek- sander Prystor i Walery Sławek. Dzięki temu, że Piłsudski zacho- wał sobie jako ostatniš funkcję członkostwo w gremium przyzna- jšcym ordery i odznaczenia wojskowe, mógł on na bieżšco kontak- tować się z doœć licznš grupš swych zwolenników w armii. Po przesunięciach personalnych, dokonanych w wojsku na wiosnę 214 ANDRZEj ALBERT 1926 r. przez gen. Lucjana Żeligowskiego, częœć wiernych marsza- łkowi oficerów znalazła się na eksponowanych stanowiskach. Pił- sudski mógł wówczas liczyć na poparcie dowództwa OK w Grod- nie, Warszawie, Brzeœciu, Lublinie i Łodzi. Sam Piłsudski doœć często zabierał głos w sprawach państwo- wych, udzielajšc wywiadów, w których nie przebierajšc w słowach krytykował niewygodnych dla siebie generałów i polityków. Anty- endeckie nastawienie marszałka rozumiano na lewicy jako dowód poparcia z jego strony. Tymczasem w rozmowach poufnych Pił- sudski podkreœlał, że nie chce się wišzać ani z lewicš, ani z prawi- cš, gdyż szuka możliwoœci skonsolidowania całego narodu w pra- cy państwowej. W tym celu już wówczas prowadził rozmowy z ko- łami ziemiańskimi i burżuazjš starajšc się rozwiać mit człowieka lewicy, jaki do niego przylgnšł. Ataki Piłsudskiego odpowiadały też nastrojom dużej częœci opinii publicznej, która chętnie słu- chała rewelacji o sprawie żyrardowskiej czy dojlidzkiej oraz po- twierdzenia swych niepokojów co do fatalnego stanu gospodarki. Akcja propagandowa marszałka dotykała także problemu, który podlegał powszechnej krytyce - niesprawnoœci polskiego par- lamentaryzmu, "sejmokracji" i niestałoœci rzšdów. Piłsudczycy znajdowali tu zrozumienie wœród dużej częœci lewicy i cent- rum, dla których hasła wzmocnienia władzy centralnej głoszone przez endecję brzmiały niebezpiecznie. Na decyzję Piłsudskie- go miała też wpływ sytuacja międzynarodowa Polski, narzu- cajšca wręcz państwu koniecznoœć stabilnej polityki zagranicznej, niezależnej od zmiennych konfiguracji parlamentarnych. W wa- runkach potencjalnego zagrożenia kraju ze wschodu i z zacho- du sprawa ta nabierała szczególnego znaczenia. Piłsudski opierał się tu na założeniu, że reasekuracja sojuszu z Francjš możliwa jest przez zbliżenie z Angliš i poprawę stosunków z sšsiadami. Zwracał jednak większš niż dotšd uwagę na niebezpieczeństwo radzieckie. Przygotowania do przewrotu weszły w fazę decydujšcš w mo- mencie kruszenia się koalicji, będšcej podstawš rzšdu Skrzyńs- kiego.18 IV 1926 r. gen. Orlicz-Dreszer wydał rozkaz postawienia w stan gotowoœci oddziałów przeznaczonych dla marszałka w ra- zie zamieszek. Gen. Żeligowski polecił też zgromadzić na 10 V specjalnie dobrane oddziały wojskowe na poligonie w Remberto- wie, w bezpoœrednim sšsiedztwie Sulejówka, pod pozorem prze- prowadzenia ćwiczeń. Pełnišcy obowišzki szefa Sztabu General- __ POCZĽTEK RZĽDÓW SANACji 215 __ nego gen. Edmund Kessler bezskutecznie protestował przeciw tym posunięciom.' 11 V 1926 r. po południu rozeszły się w Warszawie pogłoski o skonfiskowaniu wywiadu Piłsudskiego w niektórych pismach. Zwolennicy marszałka rozprzestrzeniali też plotkę o ostrzelaniu jego willi oraz o zamiarze rzšdu aresztowania Piłsudskiego. W sto- licy demonstrowały kierowane przez płk. Bolesława Wieniawę- -Długoszowskiego grupy oficerów i młodzieży. W kawiarniach na- kłaniano do grania legionowego hymnu Pierwsza Brygada. Rzu- cano ulotki i wznoszono okrzyki: "Niech żyje Wódz Naczelny Jó- zef Piłsudski" oraz "Nie damy rozkradać Polski". W nocy do Rembertowa przybył nagle z Mińska Mazowieckiego 7. pułk uła- nów, bojkotujšc rozkaz powrotu do koszar wydany w garnizonie warszawskim. Okazało się, że gen. Żeligowski oddał Piłsudskiemu dowództwo nad zgrupowaniem zebranym w Rembertowie na rze- kome ćwiczenia. W południe 12 V na stacji w Rembertowie zgromadziło się około 1,2 tys. żołnierzy z działami. Na pomoc im maszerowały również sprzyjajšce zamachowcom pułki z Garwolina, Pułtuska i Ciechanowa. W Warszawie spiskowcy uchwycili przy wsparciu robotników Dworzec Wschodni, a także gmach MSW na ul. No- wowiejskiej, dowództwo Okręgu Korpusu w pałacu Mostowskich i koszary szwoleżerów na ulicy Czerniakowskiej. Siły Piłsudskiego w stolicy, jak się okazało, liczyły około 2 tys. żołnierzy oraz trzy ba- terie artylerii. Kompletnie zaskoczony rzšd mógł liczyć na około 750 ludzi i jedno działo. Tymczasem Piłsudski przybył do Rember- towa, a stamtšd na czele wiernych sobie oddziałów ruszył na Pra- gę, gdzie oczekiwał już przygotowany do akcji 36. pułk piechoty i znaczna częœć oficerów garnizonu warszawskiego. Praga znalazła się w rękach sił zamachowych. O godz.14.00 rzšd wezwał obywateli do posłuszeństwa wobec legalnych władz, wydał odezwę do wojska i wprowadził stan wyjštkowy. Liczšc, że zdoła powstrzymać rozwój akcji, prezydent Wojciechowski udał się o 17.00 na most Ponia- towskiego i spotkał się na nim w cztery oczy z Piłsudskim. Rozmo- wa ta, obrosła w legendę, nie doprowadziła do rozwišzania sytua- cji. Prawdopodobnie Wojciechowski nie ugišł się przed żšdaniem przepuszczenia zamachowców i zdecydował przeciwstawić Pił- sudskiemu w obronie legalnej władzy wszystkie dostępne œrodki.2 Rzšd znajdował się jednak w trudnym położeniu, tym bardziej że opierał się w częœci na endecji, która głosiła potrzebę zmiany 216 ANDRZEj ALBERT systemu parlamentarnego, a nawet dwukrotnie podjęła próbę realizacji tego hasła. Delegacja stronnictw lewicowych z posłem PPS Zygmuntem Markiem na czele zażšdała od prezydenta zdy- misjonowania rzšdu Witosa. Gdy Wojciechowski odesłał delega- cję wprost do premiera, posłowie lewicowi zrezygnowali z roz- mów, zrzucajšc odpowiedzialnoœć za dalszy rozwój wypadków na prezydenta. Tymczasem na wiadomoœć o wydarzeniach ulice War- szawy zapełniły się tłumami mieszkańców. Gromadzono się głów- nie w okolicy mostów na Wiœle i pod gmachami rzšdowymi. Na nastrój widzów, na ogół przychylny Piłsudskiemu, oddziaływały manifestacje organizowane przez zwolenników marszałka. Gdy zawiodły mediacje, 12 V o godz.19.00 siły Piłsudskiego przystšpiły do ataku na most Kierbedzia. Padły strzały i pierw- sze ofiary, głównie wœród ludnoœci cywilnej. Słabe oddziały wojska i policji walczšce po stronie rzšdu ustšpiły pola. Wojska Piłsuds- kiego zajęły plac Zamkowy, Krakowskie Przedmieœcie i plac Sas- ki z Prezydium Rady Ministrów i gmachem Sztabu Generalnego. W ręce zamachowców wpadły ważne dokumenty i sieć łšcznoœci. Wojska rzšdowe utraciły kontakt telegraficzny z oddziałami na prowincji. Siły Piłsudskiego kontrolowały także pod koniec dnia centrale telefoniczne, dworce, Ministerstwo Komunikacji i Dy- rekcję Okręgowš Kolei. Komisarzem stolicy mianował Piłsudski gen. Felicjana Sławoja-Składkowskiego. Rzšd schronił się do Bel- wederu. Wojskami wiernymi legalnym władzom kierował gen. Ju- liusz Malczewski, kierownikiem akcji w stolicy został gen. Tadeusz Rozwadowski, a jego szefem sztabu - płk Władysław Anders. Dowództwo obrony Belwederu spoczęło w ręku gen. Mariana Kukiela. Wojska rzšdowe zostały rozbite na dwa zgrupowania. Jedno, dowodzone przez płk. Izydora Modelskiego, znalazło się w Cytadeli, unieruchomione jednak przez pułk, który opowiedział się po stronie zamachowców. Drugie, kierowane przez gen. Wło- dzimierza Zagórskiego, œwieżo mianowanego dowódcę lotnictwa Rzeczypospolitej, obsadziło Oficerskš Szkołę Piechoty i Szkołę Podchoršżych na Mokotowie. Pierwszy dzień zmagań przyniósł jednak oddziałom Piłsudskiego wyraŸnš przewagę, co było re- zultatem zaskoczenia, precyzyjnego przygotowania akcji oraz przychylnoœci ludnoœci cywilnej. Gdy w nocy nastšpiła przerwa w walkach, Piłsudski spróbował dalszych pertraktacji za poœred- nictwem Rataja i gen. Żeligowskiego, jednak rzšd odrzucił możli- woœć rozmów. W komunikacie radiowym prezydent i Rada Mi- __ POCZĽTEK RZĽDÓW SANACji 217 nistrów stwierdzili, że "czyn buntownika Piłsudskiego będzie tra- gicznš przestrogš dla wielu przyszłych pokoleń jako czyn hanieb- ny, bowiem najwyższe zasługi nie upoważniajš do akcji przeciw konstytucyjnemu, prawowitemu rzšdowi"3. 13 V nie doszło do rozstrzygnięcia. Obie strony otrzymały natomiast wsparcie. PPS ogłosiła strajk powszechny poczšwszy od dnia następnego, natomiast kolejarze przystšpili do niego natych- miast. Przewrót poparła nawet ze względów taktycznych KPP liczšc, że przy okazji zdobędzie wpływy. Siły Piłsudskiego zasili- ły też kompanie przybyłe z Łomży i 71. pułk piechoty z Zambrowa. W drodze znajdował się pułk z Kutna. Wojska rzšdowe otrzymały posiłki w postaci 10. pułku piechoty z Łowicza, utrzymywano też łšcznoœć lotniczš z wojskami stacjonujšcymi w Krakowie, Lwo- wie, Poznaniu i Toruniu. Rzšd liczył na pomoc okręgu lwowskiego, dowodzonego przez gen. Władysława Sikorskiego, jednak wymó- wił się on od wsparcia z obawy przed zagrożeniem granic i możli- woœciš antypolskich wystšpień Ukraińców. Pomoc wyszła z Toru- nia, gdzie oficerowie wierni rzšdowi aresztowali zwolennika Pił- sudskiego gen. Leonarda Skierskiego, z Krakowa i Poznania, gdzie dowódca okręgu gen. Kazimierz Sosnkowski stanšł przed wyjšt- kowo tragicznym dylematem. Ostatecznie zaakceptował wysłanie pomocy dla rzšdu, po czym próbował popełnić samobójstwo. Ochotnicze oddziały prorzšdowe organizował też w Wielkopolsce gen. Józef Dowbór-Muœnicki. Za Piłsudskim opowiedziały się na- tomiast garnizony podwarszawskie. W Łodzi usunięto dowódcę OK i wysłano pomoc marszałkowi. W Częstochowie gen. Stanis- ław Wróblewski ogłosił stan wyjštkowy i opanował węzeł kolejowy, nie przepuszczajšc żadnych transportów wojska jadšcych na po- moc legalnym władzom. Akcję tę poparli strajkujšcy kolejarze. Po stronie Piłsudskiego stanšł też gen. Edward Rydz-Œmigły, ins- pektor armii w Wilnie, który przejšł dowództwo nad okręgami w Grodnie i Brzeœciu oraz wysłał transporty na pomoc zama- chowcom. W godzinach przedpołudniowych 13 V wojska rzšdowe odbi- ły budynek MSW i koszary szwoleżerów. Oddziały Piłsudskiego cofnęły się do Ogrodu Saskiego. Planowane uderzenie wojsk rzšdowych z Cytadeli nie nastšpiło jednak: rozkaz gen. Rozwa- dowskiego nie został wykonany, gdyż wojska mu podległe przeszły w dużej częœci na stronę zamachowców i aresztowały dowódcę. Ponieważ niemal równoczeœnie siły zamachowe wsparł pułk przy- __ 218 ANDRZEj ALBERT były z Kutna, wojska rzšdowe przeszły do obrony. W nocy Pił- sudski próbował ponownie podjšć negocjacje z rzšdem, lecz bez skutku. Wiedzšc o zbliżaniu się posiłków rzšdowych z Wielkopol- ski, postanowił od rana przystšpić do decydujšcego uderzenia. 14 V rano oddziały zamachowe zdobyły ponownie gmach MSW. Atak sił Piłsudskiego, wzmocniony posiłkami z Wilna, Pińczowa i Zamoœcia, wsparty został broniš maszynowš, artyleriš i samochodami pancernymi. Po paru godzinach walki ogarnęły lotnisko na Polu Mokotowskim. Ponieważ kolejarze wstrzymywa- li transporty wojsk rzšdowych z Krakowa, Lwowa i Wielkopolski, siły lojalne wobec legalnych władz znalazły się w krytycznym poło- żeniu. Około 15.00 prezydent, poinformowany o rozwoju wypad- ków, zdecydował się wraz z rzšdem opuœcić Belweder i udał się do Wilanowa. O 17.15 do Belwederu wkroczyły patrole Piłsudskie- go. Walki o stolicę dobiegły końca ' W Wilanowie znalazły się jednak doœć spore siły wierne rzš- dowi. Generałowie doradzali prezydentowi, by pokierował dalszš walkš z Poznania. Wojciechowski zebrał o 17.30 Radę Ministrów, która podjęła jednomyœlnš decyzję o zaniechaniu oporu. Uznano, że "przedłużenie walki [...] doprowadzi do wojny między posz- czególnymi dzielnicami Rzeczypospolitej" oraz że "koniecznym jest użycie całoœci wojska dla obrony granic państwa, wojnš takš zagrożonych". Oznaczało to kapitulację dotychczasowych władz. Rzšd zgłosił na ręce Wojciechowskiego dymisję, a prezydent po- prosił Rataja o spowodowanie zawieszenia broni. Jednoczeœnie zrzekł się funkcji prezydenta i zgodnie z konstytucjš przekazał swe uprawnienia marszałkowi sejmu 5 W ten sposób Maciej Rataj po raz wtóry został pełnišcym obowišzki głowy państwa. Następnego dnia sztab Piłsudskiego ogłosił, niezupełnie œciœle, że prezydent przekazał marszałkowi władzę, uznajšc go "za jedy- nie godnego i powołanego do rzšdzenia Rzeczšpospolitš"6. Tym- czasem Piłsudski nie zamierzał na razie obejmować pełni wła- dzy dyktatorskiej i starał się zalegalizować dokonany przewrót. W zwišzku z tym uznał konstytucyjne uprawnienia Rataja. Z ko- lei marszałek sejmu oœwiadczył przedstawicielom prasy, że po roz- mowie z Piłsudskim będzie mianowany nowy rzšd, przez co sank- cjonował stan faktyczny wytworzony przez zamach. Co więcej, Rataj nakazał rozejm wysłannikom gen. Kazimierza Ładosia, któ- ry nie wiedzšc jeszcze o dymisji rzšdu zgromadził nad ranem 15 V w Ożarowie osiem pułków piechoty oraz kawalerię i artylerię POCZĽTEK RZĽDÓW SANACjI 219 wiernš rzšdowi. W ten sposób walki zostały ostatecznie zakoń- czone 15 V 1926 r. Łšczne straty wojska wyniosły 215 osób, ludnoœ- ci cywilnej zaœ -164 zabitych; rannych zostało ogółem 920 osób. Taka była cena, jakš społeczeństwo zapłaciło za pragnienie Pił- sudskiego, by przywrócić dyscyplinę w państwie, wzmocnić władzę centralnš i pokierować losami Polski. W rozkazie dziennym do żołnierzy wysunšł zresztš marszałek hasła pojednania stwierdza- jšc między innymi: "Znacie mnie i jeœli nie wszyscy kochać mnie potraficie, wszyscy musicie mnie szanować jako tego, który Was do wielkich zwycięstw prowadzić potrafił"'. Misję utworzenia nowego rzšdu otrzymał mšż zaufania Pił- sudskiego Kazimierz Bartel. Już 15 V rzšd objšł urzędowanie. Obok przewodnictwa w gabinecie Bartel otrzymał tekę ministra kolei. Piłsudski objšł wojsko, Kazimierz Młodzianowski - sprawy wewnętrzne, August Zaleski - sprawy zagraniczne, Gabriel Cze- chowicz - skarb, Hipolit Gliwic - przemysł i handel, a Józef Ra- czyński - rolnictwo i reformy rolne. W nowym rzšdzie nie znalazł się ani jeden z dotychczasowych ministrów, a jedynie dwóch wi- ceministrów i paru wyższych urzędników. Prezydent Wojciechow- ski usunšł się do Spały, premier Witos zaœ powrócił do rodzinnych Wierzchosławic. Internowanych ministrów poprzedniego gabinetu wypuszczono na wolnoœć, natomiast generałów: Bolesława JaŸwiń- skiego, Juliana Malczewskiego, Tadeusza Rozwadowskiego i Wło- dzimierza Zagórskiego osadzono w więzieniu wileńskim. Cišgle niejasne były założenia ustrojowe nowej ekipy rzš- dzšcej. Lewica społeczna, która w znakomitej większoœci poparła przewrót, i to nawet czynnie, oczekiwała rozwinięcia haseł spra- wiedliwoœci społecznej. Tymczasem w oœwiadczeniach marszałka akcenty społeczne ustšpiły miejsca "walce z nieprawoœciš", która, wedle jego słów, opanowała polskie życie publiczne. Na konferen- cji prasowej 24 V Piłsudski stwierdził wprost: "Jeżeli pojęcia 'le- wica-prawica' sš zwišzane z ruchami socjalnymi, nie byłem nigdy osobiœcie w nowej Polsce stronnikiem dawania wyraŸnej przewagi jednej stronie lub drugiej". Według marszałka przykład sšsiadów wschodnich okazał się mało zachęcajšcy, na zachodzie zapanowa- ła równowaga społeczna, na dawanie zaœ œwiatu "przykładów roz- wišzywania problemów socjalnych" Polska była zbyt słaba.e Jesz- cze dobitniej okreœlił swe zamiary Piłsudski na konferencji w Pre- zydium Rady Ministrów 29 V gdy zebranym przedstawicielom wszystkich partii, z wyjštkiem endecji, powiedział bez ogródek: 220 ANDRZEJ ALBERT "Gdy wróciłem z Magdeburga, posiadłem władzę,jakiej nikt w Polsce nie piastował, wierzšc w odrodzenie narodu nie chciałem rzšdzić batem i oddałem władzę w ręce zwołanego przez siebie Sejmu Ustawodawczego. Naród się jednak nie odrodził [...) Swo- body demokratyczne zostały nadużyte tak, że można było znie- nawidzieć całš demokrację, co odczuwałem najboleœniej jako zdecydowany demokrata. Interes partyjny przeważał nad wszyst- kim [...] Cożeœcie z tym państwem uczynili?"e. Jako człowiek doœć poœrednio zaangażowany w najostrzejszš walkę politycz- nš lat 1921-1926, miał niewštpliwie marszałek pewne podstawy do tych gorzkich słów, jednakże przez ataki na metody walki partyjnej przezierało tu doœć wyraŸne rozczarowanie do samej demokracji w Polsce. Jeszcze bardziej antydemokratyczne były wypowiedzi niektórych najbliższych współpracowników Piłsuds- kiego. Ponieważ marszałek nie objšł władzy dyktatorskiej, stron- nictwom popierajšcym przewrót wydawało się oczywiste, że obej- mie jš na drodze legalnej przez przyjęcie wyboru na prezydenta. Dlatego też partie lewicy sejmowej zgłaszały liczne wnioski, postu- lujšc wybór marszałka na to stanowisko, utworzenie rzšdu ro- botniczo-chłopskiego oraz rozwišzanie sejmu i senatu. Żšdania te wywołały na wiecach masowych entuzjazm. 31 V 1926 r. marsza- łek sejmu Rataj zwołał Zgromadzenie Narodowe w celu wyboru nowego prezydenta Rzeczypospolitej. Wysunięto dwie kandyda- tury, lewica zaproponowała Piłsudskiego, natomiast endecja- Adolfa Bnińskiego. Niezdecydowanie zapanowało w stronnict- wach centrum. Kierownictwo PSL "Piast" pozostawiło swym elek- torom swobodę wyboru. W NPR powstało rozbicie poglšdów, na- tomiast chadecja opowiedziała się za Piłsudskim. Wynik głosowa- nia okazał się sukcesem marszałka, który uzyskał 292 głosy lewicy, częœci centrum, Żydów i Niemców. Bniński otrzymał 193 głosy prawicy i częœci centrum, natomiast mniejszoœci słowiańskie i ko- muniœci nie głosowali za żadnym z kandydatów. W ten sposób Piłsudski został wybrany prezydentem przez sejm i senat, które tak zaciekle zwalczał. Jego przewrót został w istocie zalegalizowany przez organa przedstawicielskie narodu. Ku zaskoczeniu popierajšcych go stronnictw Piłsudski wy- boru nie przyjšł, tłumaczšc to głównie ograniczeniami, jakie na działalnoœć prezydenta nałożyła konstytucja marcowa. W zwišzku z tym następnego dnia,1 VI 1926 r., Zgromadzenie zebrało się POCZĽTEK RZĽDÓW SANACJI 221 powtórnie. Piłsudski zaproponował kandydaturę Ignacego Moœ- cickiego, profesora chemii i organizatora państwowej fabryki na- wozów azotowych w Chorzowie. W młodoœci Moœcicki był zwiš- zany z PPS; w niepodległej Polsce zarzucił działalnoœć politycz- nš, pozostajšc jednak w bliskich stosunkach z Piłsudskim. Pra- wica podtrzymywała kandydaturę Bnińskiego, PPS zaœ wysunę- ła Zygmunta Marka. W pierwszym głosowaniu Moœcicki uzyskał 215 głosów, Bniński - 211, a Marek - 56. W drugim głosowaniu PPS przerzuciła swe głosy na Moœcickiego, który otrzymał większoœć 281 głosów wobec 220, jakie uzyskał Bniński. Trzecim prezyden- tem Rzeczypospolitej został więc Ignacy Moœcicki. Przewrót ma- jowy zalegalizowano, ukonstytuowały się nowe władze, jednakże pełne konsekwencje przewrotu stanęły na porzšdku dziennym dopiero póŸniej. 2: NOWY SYSTEM RZĽDÓW NOWELA SIERPNIOWA. PIERWSZE STARCIE RZĽDU Z SEJMEM. GABINET PIŁSUDSKIEGO. KRĘPOWANIE SEJMU. "WALKA Z NIEPRAWOŒCIĽ". POWSTANIE OBOZU WIELKIEJ POLSKI. ROZBICIE W CENTRUM. DEZORIENTACJA NA LEWICY ZWALCZANIE AKCJI WYWROTOWYCH. Po przyjęciu dymisji tymczasowego rzšdu Kazimierza Bartla prezydent Moœcicki powierzył misję stworzenia nowego gabinetu dotychczasowemu premierowi. 8 VI 1926 r. rzšd podjšł na nowo działalnoœć. Sprawy wewnętrzne objšł w nim Kazimierz Mło- dzianowski, zagraniczne - August Zaleski, wojsko - marszałek Piłsudski, skarb - przedstawiciel finansjery Czesław Klarner, przemysł i handel - bliski współpracownik Moœcickiego Eugeniusz Kwiatkowski, sprawiedliwoœć - Wacław Makowski, rolnictwo- Aleksander Raczyński, reformy rolne - Witold Staniewicz, pracę i opiekę społecznš - Stanisław Jurkiewicz oraz koleje - Paweł Romocki. Pod względem politycznym drugi rzšd Bartla nie miał wyraŸnego oblicza i nie opierał się w zasadzie na stronnictwach sejmowych. Wobec tego, a także w zwišzku z poważnym nad- szarpnięciem autorytetu parlamentu spodziewano się, iż ciała ustawodawcze ulegnš przekształceniu. Choć sejm i senat właœ- ciwie zaakceptowały przewrót majowy, zachowały one większoœć, 222 ANDRZEJ ALBERT która wyłoniła obalony rzšd Witosa. Mogło to prowadzić do dal- szychkonfliktów. Rozwišzanie sejmu oraz senatu oraz rozpisanie nowych wybo- rów nie odpowiadało jednak intencjom Piłsudskiego. Być może nowe wybory dałyby mu pewne zyski, ale dotychczasowy sejm, pozbawiony autorytetu i upokorzony własnš bezsilnoœciš wobec przewrotu, był dla marszałka wygodniejszy niż nowy parlament, który mógłby mieć więcej ambicji rzšdzenia. Tymczasem Piłsudski miał na celu przeprowadzenie zmian konstytucji.16 VI 1926 r. rzšd Bartla przedłożył sejmowi projekt noweli konstytucyjnej, przewidujšcy nadanie prezydentowi prawa rozwišzywania sejmu i senatu, wydawanie dekretów w czasie przerw między sesjami sej- mu, a także w normalnych warunkach na podstawie pełnomoc- nictw sejmowych. Projekt ten nawišzywał do zasad głoszonych przez stronnictwa prawicy oraz centrum, co skomplikowało ich położenie. 5 VII rozpoczęto debatę sejmowš nad projektem rzš- dowym. Sprzeciw zgłosiły: PPS, słowiańskie mniejszoœci naro- dowe, NPCh i komuniœci. Mimo to po przyjęciu poprawek senatu 2 VIII 1926 r. sejm uchwalił większoœciš 246 do 95 głosów ustawę zmieniajšcš konstytucję w kierunku proponowanym przez rzšd. Wraz z tak zwanš "nowelš sierpniowš" sejm uchwalił też ustawę, upoważniajšcš prezydenta do wydawania rozporzšdzeń z mocš ustawy w okresie do końca 1927 r." Poparcie centrum i prawicy sejmowej dla noweli konstytucyjnej stworzyło paradoksalnš sytu- ację, w której Piłsudskiego popierała jeszcze w zasadzie lewica, natomiast w niektórych sprawach - prawica i centrum, które stra- ciły oddech, gdyż marszałek zrealizował ich postulaty konstytu- cyjne. Powszechna dezorientacja w głównych partiach musiała doprowadzić do przegrupowania sił politycznych. Wniosek lewicy o rozwišzanie sejmu upadł stosunkiem głosów 120 do 151, a pos- łowie i senatorowie rozjechali się na wakacje. Rzšd uzyskał swobodę realizowania dalszych planów "sana- cji", czyli uzdrowienia życia publicznego, pod którym to hasłem zwolennicy Piłsudskiego umacniali swojš władzę. 5 VIII Rada Ministrów podjęła uchwałę o podwyżce dodatków służbowych dla oficerów, a nazajutrz, 6 VIII 1926 r., prezydent wydał dekret o organizacji najwyższych władz wojskowych. W ten sposób Pił- sudski ominšł sejm, który najprawdopodobniej protestowałby przeciw ustawie. Na mocy dekretu w życie weszły zasady organi- zacyjne, głoszone przez marszałka od lat, zwłaszcza gdy prawica POCZĽTEK RZĽDÓW SANACji 223 podejmowała próby rewizji postanowień z 1920 r. Powołano mia- nowicie do życia instytucję Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych, który nie był odpowiedzialny ani przed sejmem, ani, rzšdem, lecz podlegał tylko prezydentowi. W czasie wojny Generalny Inspektor stać się miał automatycznie Wodzem Naczelnym. Obowišzki Ge- neralnego Inspektora objšł naturalnie Piłsudski.'2 Latem rzšd Bartla przeprowadził też akcję usuwania z urzędów państwowych i ministerstw przeciwników politycznych nowego systemu rzšdze- nia. Spoœród 17 wojewodów zmieniono 11, poważnym zmianom uległa też obsada Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Wewnęt- rznych i Prezydium Rady Ministrów. Gdy we wrzeœniu sejm zebrał się ponownie, doszło do pierw- szego starcia z rzšdem. Częœć posłów wystšpiła z projektem cięć budżetowych. W trakcie dyskusji prawica, centrum oraz mniej- szoœci doprowadziły do uchwalenia wotum nieufnoœci dla minist- rów: spraw wewnętrznych Kazimierza Młodzianowskiego i oœwia- ty Antoniego Sujkowskiego. W myœl konstytucji winni oni po- dać się do dymisji, tymczasem ustšpił cały rzšd, który następnie 27 IX 1926 r. został ponownie mianowany przez prezydenta w tym samym składzie. Był to pierwszy z precedensów konstytucyjnych wykorzystywania przez rzšd luk w przepisach ustawy zasadniczej w celu wzmocnienia władzy wykonawczej. Konstytucja nie stano- wiła bowiem, że zdymisjonowany minister nie może być mianowa- ny na nowo. Do kolejnego konfliktu doszło, gdy senat zmniejszył osta- tecznie budżet kwartalny o 34 mln zł, a sejm poprawkę tę za- akceptował. Rzšd Bartla zareagował podaniem się do dymisji 30 IX 1926 r. Następnego dnia grupa nieznanych sprawców doko- nała napadu na mieszkanie domagajšcego się cięć budżetowych kosztem MSW posła endeckiego Jerzego Zdziechowskiego, które- go pobito. Zagorzali zwolennicy marszałka dokonali też brutal- nych napaœci na publicystów krytykujšcych nowy system rzšdze- nia krajem: Tadeusza Dołęgę-Mostowicza, Adolfa Nowaczyńskie- go i Stanisława Strońskiego.'3 Nowy rzšd został mianowany 2 X 1926 r. Niespodziewanie premierem stał się sam Piłsudski, łšczšc to stanowisko z funkcjš ministra spraw wojskowych. Kazimierz Bartel objšł stanowisko wicepremiera i ministra wyznań religijnych i oœwiecenia publicz- nego, przy czym na tym ostatnim zastšpił go wkrótce kolega z Klu- bu Pracy Gustaw Dobrucki. Z poprzedniego gabinetu na swych 224 ANDRZEJ ALBERT stanowiskach pozostali: August Zaleski, Eugeniusz Kwiatkowski, Stanisław Jurkiewicz, Paweł Romocki i Witold Staniewicz. Skarb objšł Gabriel Czechowicz, sprawy wewnętrzne - gen. Felicjan Sławoj-Składkowski, natomiast trzy dalsze nominacje miały cha- rakter wybitnie polityczny: Jędrzej Moraczewski z PPS został mi- nistrem robót publicznych, a konserwatyœci kresowi: Aleksander Meysztowicz - sprawiedliwoœci i Karol Niezabytowski - rolnict- wa. Piłsudski pragnšł w ten sposób rozszerzyć formalnie podstawy swej władzy. W rzšdzie znaleŸli się przedstawiciele Klubu Pracy, chadecji, PPS, a od stycznia 1927 r., gdy ministrem poczty został Bogusław Miedziński - także PSL "Wyzwolenie". Powołanie mi- nistrów konserwatywnych, o przeszłoœci ugodowej, a uzależnio- nych przez zobowišzania finansowe wobec państwa, było wyraŸ- nym gestem marszałka w stronę prawicy społecznej. Obóz kon- serwatywny, który po zwycięstwie republiki i demokracji parlamen- tarnej w Polsce stał się marginesem życia politycznego, uzyskał w ten sposób możliwoœć powrotu na scenę. Proces przycišgnięcia konserwatystów do rzšdu postępował zresztš naprzód. 25 X 1926 r. Piłsudski goœcił w siedzibie Albrech- ta Radziwiłła w Nieœwieżu, gdzie odbył się zjazd arystokracji. Konserwatywni ziemianie okazali tu daleko idšcš chęć współpra- cy z rzšdem w nadziei zahamowania reformy rolnej. Punktem kulminacyjnym zbliżenia był zjazd w Dzikowie we wrzeœniu 1927 r., w którym uczestniczył Walery Sławek, zaufany towarzysz daw- nych walk Piłsudskiego. Nowy obóz rzšdzšcy wyraŸnie starał się odebrać endecji jej dotychczasowš klientelę wyborczš. Konser- watyœci zjednoczyli się w Stronnictwie Prawicy Narodowej, któ- re poparło rzšd Piłsudskiego. Zwišzane z endecjš Stronnictwo Chrzeœcijańsko-Narodowe rozpadło się, a duża częœć jego działa- czy zgłosiła akces do prorzšdowego Stronnictwa Chrzeœcijańsko- -Rolniczego. W podobnym kierunku szła też ewolucja zwišzków ziemian. Równoległš akcję okršżania Narodowej Demokracji prowadził Piłsudski w kołach przemysłowo-finansowych zrzeszo- nych w "Lewiatanie".'4 Podstawy polityczne rzšdu Piłsudskiego były niezwykle szero- kie i skomplikowane. Miedziński i Moraczewski reprezentowali oficjalnie partie lewicy sejmowej, które musieli jednak wkrótce opuœcić. Bartel, Czechowicz, Kwiatkowski i Staniewicz byli poli- tykami umiarkowanego skrzydła obozu sanacyjnego, zwišzanego z tradycjami liberalnymi, Miedziński i Składkowski zaœ - zwolenni- __ pOCZĽTEK RZĽDÓW SANACJI 225 kami dyktatury. Konserwatyœci Meysztowicz i Niezabytowski mie- li zjednać sanacji sojuszników w kołach ziemiańskich, przywiš- zanych do własnoœci indywidualnej, natomiast Kwiatkowski, Cze- chowicz i Moraczewski starali się zrealizować praktycznie zasady etatyzmu, czyli gospodarki państwowej. Na zewnštrz wyglšdało na to, że zwolennicy Piłsudskiego próbujš wprowadzać w czyn zało- Ÿenia solidaryzmu społecznego, harmonizowania interesów wszys- tkich grup społecznych, który wyznawały dotšd głównie chadecja i NPR. Tymczasem posiedzenia rzšdu zmieniały się stopniowo w krótkie odprawy o charakterze niemal wojskowym. W przypadku doœć częstych nieobecnoœci Piłsudskiego pracami gabinetu kiero- wał Bartel, a codziennš praktykš rzšdzenia - coraz częœciej działajšca za kulisami grupa członków dawnej Organizacji "A" Konwentu, POW i oficerów Oddziału II Sztabu Generalnego. Ich przedstawi- cielem w rzšdzie był Bogusław Miedziński. Większoœć ministrów miała zastępców lub dyrektorów departamentów wywodzšcych się z owej grupy. W MSW rolę tę pełnił płk Kazimierz Œwitalski, w MSZ - płk Ignacy Matuszewski, w Ministerstwie Sprawiedliwoœci szarš eminencjš był Stanisław Car, a w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oœwiecenia Publicznego - Janusz Jędrzejewicz. Dezorientacja w poszczególnych partiach politycznych oraz sukcesy polityczne sanacji powodowały, że sejm był systematycz- nie odsuwany od wpływu na rzšdy. Dwa dni przed terminem kolejnej sesji sejmu, 29 X 1926 r., Piłsudski powiadomił Rataja, że oficjalny dekret prezydenta o otwarciu sesji będzie odczytany przez szefa rzšdu, a posłowie majš go wysłuchać stojšc. Ostra dyskusja wokół problemu "stać czy siedzieć" spowodowała opóŸ- nienie otwarcia sesji sejmowej, co stworzyło kolejny precedens konstytucyjny: termin zwołania sesji nie musiał się pokrywać z jej otwarciem. Zwłokę wykorzystał Piłsudski, by prezydent mógł dek- retem z 4 XI 1926 r. nałożyć surowe kary za przekroczenia pra- sowe. Gdy otwarto wreszcie sesję sejmu 13 XI 1926 r., zdecydo- wana większoœć posłów opowiedziała się za zniesieniem dekretu prasowego. 10 XII 1926 r. jednomyœlnie niemal go uchylono. Z chwilš uchwalenia budżetu pod koniec marca 1927 r. sejm przestał być potrzebny rzšdowi i sesję zamknięto. Piłsudski po- stanowił rzšdzić za pomocš dekretów prezydenckich. Sejm nie mógł się do nich ustosunkować, w zwišzku z czym zachowywały one moc obowišzujšcš. Według noweli sierpniowej rozporzšdze- nia prezydenckie traciły ważnoœć, o ile nie zostały przedłożone 226 ANDRZEj ALBERT sejmowi w cišgu dwóch tygodni od poczštku najbliższego posie- dzenia parlamentu lub o ile sejm uchylił je większoœciš głosów. Ponieważ sejm się nie zbierał, rozporzšdzenia były prawem obo- wišzujšcym. 24 V 1927 r. ukazało się nowe rozporzšdzenie prezydenta o prawie prasowym, przywracajšce niemal dokładnie zasady dek- retu listopadowego. W sierpniu posłowie PPS "Piasta", "Wyzwole- nia", chadecji, endecji i SChN zażšdali zwołania nadzwyczajnej sesji sejmu. Na wniosek socjalistów sejm przyjšł wówczas uchwa- łę o uchyleniu dekretu prasowego. Piłsudski uznał, że dekret znieœć może tylko ustawa sejmowa, wymagajšca więcej czasu, choć konstytucja przewidywała także możliwoœć uchylenia dekretu u- chwałš sejmu. Rozpoczšł się spór konstytucyjny, a ponieważ rzšd nie ogłaszał uchwały w "Dzienniku Ustaw", dekret obowišzywał nadal. Jednoczeœnie prezydent odroczył sesję nadzwyczajnš na 30 dni, a 27 X 1927 r. ogłosił zamknięcie sesji. Gdy w cztery dni póŸniej otwarto sesję zwyczajnš, operację odroczenia powtórzo- no, a tymczasem 28 XI 1927 r. zakończyła się kadencja sejmu, wobec czego został on rozwišzany. Ofiarš tych manipulacji stała się wielka ustawa samorzšdowa, która pochłonęła wiele miesięcy pracy komisji sejmowych i była już uzgodniona między stron- nictwami. Ponieważ sejm nie doszedł do głosu, ustawy nie uchwa- lono. Zachowanie pozbawionego znaczenia sejmu pozwalało Pił- sudskiemu utrzymywać pozory rzšdów parlamentarnych, a fak- tycznie sprawować władzę przy pomocy rzšdu oraz dekretów i rozporzšdzeń prezydenckich. Przewrót majowy zwyciężył pod hasłami "walki z nieprawoœ- ciš" szerzšcš się w polskim życiu publicznym. Wydawało się więc naturalne, że nastšpić powinna akcja oczyszczajšca. Tymczasem albo przykładów korupcji brakowało, albo nowa ekipa nie chcia- ła zaostrzenia sytuacji, doœć, że spraw kwalifikujšcych się przed sšdy nie było wiele. Wyrokiem sšdowym zakończyła się sprawa gen. Michała Roli-Żymierskiego, któremu udowodniono naduży- cia finansowe przy zamówieniach dla firmy "Protekta" i którego skazano na szeœć lat ciężkiego więzienia oraz wydalenie z wojska. Nie wytoczono natomiast sprawy Wojciechowi Korfantemu, głoœ- no oskarżanemu o różne afery finansowe i powišzania z niemiec- kim kapitałem. Rozpatrzeniem tych zarzutów zajšł się Sšd Mar- szałkowski, który orzekł jedynie, iż niektóre postępki Korfantego nie licowały z godnoœciš posła oraz dobrymi obyczajami kupiecki- __ pOCZĽTEK RZĽDÓW SANACji 227 mi. Spraw innych generałów zwišzanych z obalonym rzšdem Wi- tosa nie rozpatrywano. Gen. Rozwadowskiego wypuszczono z wię- zienia, jednak nadszarpnęło ono tak jego zdrowie, że wkrótce umarł. Tajemniczy epilog miała sprawa gen. Włodzimierza Zagór- skiego, któremu zarzucano współpracę z wywiadem austriackim i œledzenie oficerów legionowych w czasie pierwszej wojny œwiato- wej. Przewieziono go z więzienia wileńskiego do stolicy w sierpniu 1927 r. Rzekomo wysiadł tu i udał się do łaŸni, lecz wszelki œlad po nim zaginšł. Oficjalnie utrzymywano, że zbiegł przed odpowie- dzialnoœciš, prawdopodobnie padł jednak ofiarš zemsty oficerów legionowych. Tajemnicy tej do dziœ nie wyjaœniono. Ustanowienie rzšdów sanacji i jej pierwsze kroki wywoła- ły dezorientację i poczštek ewolucji głównych partii politycznych w Polsce. Dotkliwš porażkš był przewrót majowy dla Narodowej Demokracji, której przywódcy poczuli się dodatkowo zagrożeni przez fakt, że Piłsudskiego poparła częœć ziemiaństwa i burżuazji. Rozpoczynajšc akcję obrony swych interesów politycznych endec- ja powołała do życia w dniu 4 XII 1926 r. w Poznaniu z inicjatywy Romana Dmowskiego Obóz Wielkiej Polski (OWP), organizację nawišzujšcš do niektórych elementów włoskiego ruchu faszys- towskiego i łšczšcš działalnoœć oficjalnš z konspiracyjnš. Jednym z głównych jej celów było odrodzenie moralne nacjonalizmu pols- kiego i odzyskanie wpływów poœród różnych grup społecznych. Endecy zauważali nie bez słusznoœci, że sanacja realizuje program zawierajšcy postulaty ruchu narodowego, lecz że czyni to nie- konsekwentnie i zbyt wolno, zapominajšc, iż gospodarzem państwa jest naród polski. Przywódcy ZLN i OWP głosili, że nowela sierp- niowa była reformš połowicznš, że konieczne jest ograniczenie głosu mniejszoœci narodowych i grup o niższym poziomie wy- kształcenia. Był to program jeszcze większego ograniczenia demo- kracji niż praktyka sanacyjna. Kierownictwo endeckie nie bez racji podnosiło rolę chrzeœcijaństwa w życiu narodu polskiego, choć traktowało religię w sposób instrumentalny. W Wielkiej Ra- dzie OWP zasiadali między innymi: Roman Dmowski, Aleksander Dębski, gen. Stanisław Haller, Roman Rybarski i Seweryn Sa- mulski.'5 Głęboki kryzys przeżywały stronnictwa centrowe. W PSL Piast" do głosu doszli działacze domagajšcy się porozumienia z Piłsudskim i sanacjš, jak Maciej Rataj, Jakub Bojko i Jan Dšb- ski. Z chwilš powrotu Witosa do czynnego życia politycznego 228 ANDRZEj ALBERT polaryzacja stanowisk w "Piaœcie" pogłębiła się, gdyż wzmocniła się grupa opozycyjna wobec rzšdu. W chadecji powstały trzy gru- py: œlšska z Wojciechem Korfantym, najbardziej opozycyjna w sto- sunku do rzšdu, lwowska ze Stefanem Bryłš oraz centralna z Jó- zefem Chacińskim na czele. W Narodowej Partii Robotniczej na- stšpił rozłam. Częœć działaczy z Ludwikiem Waszkiewiczem po- parła obóz sanacyjny i utworzyła w lipcu 1926 r. NPR-Lewicę, natomiast pozostała częœć z Karolem Popielem na czele zajęła stanowisko opozycyjne wobec rzšdu. Największš dezorientację przeżywały jednak stronnictwa le- wicowe, zwłaszcza PPS i Stronnictwo Chłopskie. Poparły one po- czštkowo przewrót Piłsudskiego, widzšc w nim zapowiedŸ rea- lizacji głębokich przemian ustrojowych. Następne miesišce przy- niosły rozczarowania: nowelę sierpniowš, odsuwanie sejmu od wła- dzy, rozmowy z konserwatystami i ich udział w rzšdzie. W grud- niu 1926 r. Rada Naczelna PPS podjęła uchwałę o przejœciu partii do opozycji wobec rzšdu, w którym zasiadali Meysztowicz i Nie- zabytowski, lecz nie w stosunku do Piłsudskiego. Uczestnictwo Moraczewskiego w rzšdzie skwitowano twierdzeniem, że nie re- prezentuje on partii. Zaostrzenie stanowiska PPS nastšpiło w maju 1927 r., po wydaniu przez prezydenta Moœcickiego drugiego dek- retu prasowego. Jesieniš zażšdano od Moraczewskiego ustšpie- nia z rzšdu, a ponieważ odmówił, usunięto go z partii. PPS znalaz- ła się już w zdecydowanej opozycji do rzšdu. Podobnie przedsta- wiało się stanowisko PSL "Wyzwolenie". Jego czołowy działacz Bogusław Miedziński wszedł do rzšdu jako jeden z najbliższych współpracowników Piłsudskiego i choć stronnictwo manifesto- wało od czasu do czasu niezadowolenie z poczynań sanacji, Mie- dzińskiego z partii nie wykluczono. Ustšpił z niej sam na jesieni 1927 r. Również w Stronnictwie Chłopskim silne były wpływy zaufanych Piłsudskiego, rosło jednak także znaczenie działaczy krytykujšcych rzšd. Nie liczšc niewielkiego Klubu Pracy piłsudczycy nie mieli własnej organizacji partyjnej, stanowišc jednak w wielu stron- nictwach poważnš siłę. W 1926 r. kilka opanowanych przez nich organizacji, jak Zwišzek Strzelecki, Zwišzek Powstańców Œlšs- kich i Centralny Zwišzek Osadników, nawišzujšcych do tradycji "Zetu" i POW utworzyło Zwišzek Naprawy Rzeczypospolitej, wydajšc pismo "Przełom". Stanowili oni odtšd lewicę obozu sa- nacyjnego. pOCZĽTEK RZĽdÓW SANACJI 229 Ferment trwał też na lewicy rewolucyjnej. Komuniœci, którzy poczštkowo poparli przewrót majowy, już w czerwcu 1926 r. uzna- li, że miał on w istocie charakter "faszystowski". Starali się więc rozbudowywać własne agentury w ruchu chłopskim i wœród mniej- szoœci narodowych. Jednakże nowy minister spraw wewnętrznych przystšpił do bardziej niż dotšd energicznej akcji przeciw róż- nym elementom wywrotowym. Pod koniec 1926 r. ujęto grupę około 200 agentów bolszewickich na Wołyniu. W grudniu 1926 r. wydano sšdom posłów NPCh i Pawła Wołoszyna z Białoruskiej Hromady. W styczniu 1927 r. aresztowano, choć bez wymaganej zgody sejmu, dalszych posłów Hromady z Bronisławem Tarasz- kiewiczem i Szymonem Rakiem-Michajłowskim, którzy zrozu- miały ferment narodowy wœród Białorusinów wykorzystywali do radzieckiej penetracji Polski. W marcu przed Sšdem Marszałkow- skim stanšł przywódca NPCh Sylwester Wojewódzki oskarżony o podwójnš grę: dostarczanie informacji o posłach Klubu Białorus- kiego Oddziałowi II Sztabu i współpracę z radzieckim GPU. Pier- wszy zarzut potwierdzono, drugi zakwalifikowano do zwykłego po- stępowania sšdowego. Po wygaœnięciu mandatu na jesieni 1927 r. Wojewódzki nie czekał na rozprawę, tylko wyjechał do ZSRR, gdzie został wkrótce skazany na œmierć i stracony. W samej KPP nadal trwały walki frakcyjne stanowišce refleks rozprawy Stalina z przeciwnikami politycznymi w Zwišzku Radzieckim. IV zjazd KPP, zorganizowany ponownie w ZSRR i zakończony po dwóch i pół miesišcach 9 VIII 1927 r., nie przyniósł rozstrzygnięcia tych walk. 3. LATA PROSPERITY OŻYWIENIE GOSPODARCZE. ZATRUDNIENIE I PŁACE. MONOPOLIZACJA PRODUKCJI. BILANS HANDLOWY. NAPŁYW KAPITAŁÓW. KONIUNKTURA W ROLNICTWIE. PROSPERITY W INNYCH DZIAŁACH GOSPODARKI. POCZĽTEK ZAŁAMANIA KONIUNKTURY. Już na wiosnę 1926 r. nastšpiło w Polsce polepszenie ko- niunktury. Nie wszystkie wskaŸniki życia gospodarczego wykazy- wały jednak poprawę. Rosła wprawdzie produkcja przemysłowa, ale bezrobocie malało w tempie znacznie wolniejszym, a kursy 230 ANDRZEJ ALBERT akcji utrzymywały się na niskim poziomie. Okres od lutego do sierpnia 1926 r. okreœla się jako depresję pokryzysowš, w czasie której występowały pierwsze oznaki przyszłego ożywienia. Istot= ny wpływ na pełne ożywienie, które rozpoczęło się w lecie 1926 r., miał ponowny spadek kursu złotego w kwietniu, zwišzany z kolej- nym przesileniem rzšdowym. Deprecjonujšce się podatki i taryfy kolejowe obniżyły koszty produkcji, a lekka inflacyjna premia eks- portowa ułatwiała zbyt za granicš, tym bardziej że œwiatowa ko- niunktura również poprawiła się. Stopniowy wzrost cen artyku- łów rolnych i przychodów ludnoœci wiejskiej na przednówku po- wodował zwiększenie zapotrzebowania krajowego na wyroby przemysłowe, szczególnie poczšwszy od wrzeœnia 1926 r. Rosnšcy zbyt na rynku krajowym i za granicš zachęcał przedsiębiorców do podejmowania nowych inwestycji, co z kolei rozszerzało rynek dóbr inwestycyjnych. W rezultacie rosło zatrudnienie i masa do- chodów robotniczych. Wydatkujšc zarobione pienišdze pracow- nicy najemni zwiększali zapotrzebowanie na artykuły konsump- cyjne. Samoczynny rozwój koniunktury coraz wyraŸniej opierał się na rozszerzeniu rynku wewnętrznego, co stwarzało perspektywę bardziej stabilnego rozwoju gospodarki polskiej. Jeœli chodzi o warunki ekonomiczne Piłsudski nie mógł lepiej wybrać momentu na zamach. Dobra koniunktura, powodujšca, że fabryki polskie tworzyły dla siebie wzajemnie rynki zbytu, rozpo- częła się w lecie 1926 r. i trwała w zasadzie przez całe trzy następ- ne lata. W okresie tym roczne przyrosty produkcji przemysłowej osišgnęły doœć znaczne rozmiary: w 1927 r. wskaŸnik wzrostu wyniósł 20,8%, w rok póŸniej -13,7%, a w 1929 r. -jeszcze 2,3%. ,s Tempo wzrostu wytwórczoœci w Polsce należało wówczas do naj- szybszych na œwiecie. W porównaniu z 1926 r. produkcja przemys- łowa zwiększyła się w Polsce w 1929 r. o około 41%, podczas gdy w Czechosłowacji o 34%, Niemczech - o 25%, we Francji - o 11%, a w Stanach Zjednoczonych - o 10%." Gospodarka polska starto- wała jednak po wojnie ze znacznie niższego poziomu niż wysoko rozwinięte kraje Zachodu, które, poza Niemcami, nie przeżyły też kryzysu poinflacyjnego. Dlatego też rozmiary produkcji przemys- łowej w Polsce w 1929 r. nie przekroczyły jeszcze poziomu 1913 r. Według przybliżonych obliczeń poziom wytwórczoœci polskiej osišgnšł wówczas około 91% stanu sprzed wojny. Stosunkowo wysokš dynamikę wykazywało w latach 1926-1929 górnictwo węgla (wzrost o 29,6%) rud cynku (23,6%), produkcja koksu (90,7%), pOCzĽTEK RZĽDÓW SANACJI 231 stali (74,7%), wydobycie soli potasowych (wzrost 86-krotny), pro- dukcja cementu (wzrost o 80,9%), energii elektrycznej (111,5%), papieru (140,8%), cukru (95,7%), natomiast tendencję spadkowš zanotowano w wydobyciu ropy naftowej (o 15,3%) oraz produkcji przędzy bawełnianej (18,5%) i wełnianej (14,9%). Spoœród głów- nych działów polskiego przemysłu górnictwo i hutnictwo wykazy- wały więc wyraŸny postęp, natomiast włókiennictwo nadal prze- żywało trudnoœci zwišzane z odcięciem możliwoœci eksportu na rynki zagraniczne, głównie zaœ do Rosji. Ważnym zjawiskiem za- chodzšcym w latach prosperity był rozwój przemysłu przetwór- czego, w tym również wielu nowych gałęzi produkcji, jak przemys- łu elektrotechnicznego, precyzyjnego, chemii organicznej, a także rozbudowa bardziej tradycyjnych działów - wytwórczoœci wyrobów metalowych, odzieżowych i rolno-spożywczych. Stosunkowo szyb- ki rozwój przemysłów przetwórczych, wyprzedzajšcy dynamikę całej produkcji przemysłowej, doprowadził do wzrostu znaczenia wytwórczoœci o większym stopniu przetwarzania. Ta niewštpliwie korzystna tendencja była rezultatem wojny celnej z Niemcami. W latach 1926-1929 zanotowano też wyraŸny wzrost przeciętnej wydajnoœci pracy w przemyœle polskim. Pomyœlna koniunktura lat 1926-1929 oznaczała też stały wzrost zatrudnienia we wszystkich działach produkcji. W porów- naniu z rokiem 1926 zatrudnienie w polskim wielkim i œrednim przemyœle wzrosło o 37%, a w liczbach bezwzględnych - z 632 tys. do 865 tys. robotników. Jednoczeœnie liczba bezrobotnych zare- jestrowanych w państwowych urzędach poœrednictwa pracy spad- ła z 302 tys. w marcu 1926 r. do 90 tys. osób we wrzeœniu 1929 r. Rosły także nieprzerwanie płace robocze. W wyrażeniu realnym, uwzględniajšcym wzrost kosztów utrzymania, płace robotników polskich zwiększyły się między czerwcem 1926 r. i połowš 1929 r. o około 30%. W rezultacie tych zmian ogólna wartoœć konsumpcji robotniczej zwiększyła się w tym okresie około dwukrotnie. Okres prosperity przyniósł też korzystne zmiany w ustawodawstwie pra- cy. Za sprawš nowego ministra pracy i opieki społecznej Stanis- ława Jurkiewicza zaczęto porzšdkować i rozszerzać istniejšce przepisy w tej dziedzinie. Z ważniejszych dokonań rzšdu sana- cyjnego wymienić należy dekrety o Inspekcji Pracy i zapobiega- niu oraz zwalczaniu chorób zawodowych z 1927 r., a także przepisy o bezpieczeństwie i higienie, sšdach pracy i ogólne zasady umów o pracę z 1928 r. Do 1929 r. zniesiono we wszystkich hutach 232 ANDRZEJ ALBERT górnoœlšskich 10-godzinny dzień pracy wprowadzony w roku 1924. W latach 1926-1929 nastšpił wzrost liczby działajšcych na terenie Polski spółek akcyjnych, które dokonywały centralizacji kapitału. Proces zwiększania kapitału spółek akcyjnych wišzał się z podejmowanš na szerokš skalę działalnoœciš inwestycyjnš przedsiębiorstw. Pod koniec 1929 r. działało w Polsce około 1,5 tys. spółek krajowych i 67 zagranicznych o łšcznym kapitale 3,3 mld zł, przy czym przyrost kapitału w latach 1925-1926 wyniósł 1,3 mld zł. Procesowi temu towarzyszyła postępujšca monopolizacja wy- twórczoœci. O ile w 1926 r. istniały w Polsce 53 kartele, to w 1929 r. było ich już 100. Z najważniejszych powstałych wówczas poro- zumień kartelowych, regulujšcych podział rynku zbytu i ceny pro- duktów, wymienić należy Ogólnopolskš Konwencję Węglowš, Syn- dykat Polskich Hut Żelaznych czy Centocement. Do kartelizacji dšżyli głównie wielcy przedsiębiorcy, pragnšcy podporzšdkować sobie mniejszych producentów i zwiększyć przez racjonalizację produkcji kontrolę rynku. Monopolizacja ułatwiała też producen- tom zrzeszonym walkę konkurencyjnš na rynkach obcych, gdyż tylko organizacje duże i silne mogły znieœć eksport po cenach dumpingowych i skutecznie wchodzić do międzynarodowych po- rozumień kartelowych. Dlatego też rzšd niejednokrotnie popierał kartele. Ich działalnoœć w okresie prosperity miała szereg dodat- nich stron. Dzięki kartelom zwiększano specjalizację produkcji, ulepszano organizację oraz obniżano koszty wytwarzania. W wa- runkach polskich monopolizacja ułatwiała też unifikację gospo- darczš ziem należšcych do niedawna do różnych zaborców. Polityka gospodarcza rzšdów pomajowych nie różniła się za- sadniczo od kursu poprzednich władz. Zwrócono natomiast więk- szš niż dotšd uwagę na rozwój placówek państwowych, badajš- cych życie gospodarcze i dajšcych zarówno rzšdowi, jak i pry- watnym sferom przedsiębiorców lepszš możliwoœć orientacji w ak- tualnych problemach ekonomicznych. W tym celu zorganizowa- no na przykład w 1926 r. Komisję Ankietowš dla zbadania wa- runków i kosztów produkcji i handlu, a w 1928 r. - Instytut Bada- nia Koniunktur Gospodarczych i Cen pod kierownictwem Ed- warda Lipińskiego. W rezultacie stabilizacji utrwaliła się również równowaga budżetowa osišgnięta w lipcu 1926 r. dzięki po- prawie koniunktury. W roku budżetowym 1926/1927 rachunki państwowe wykazywały już 160,6 mln zł nadwyżki, a w roku następ- __ pOCZĽTEK RZĽDÓW sanacji 233 nym - 214,7 mln, w 1928/1929 -167,2 mln zł, a w 1929/1930 r. jesz- cze 38,4 mln zł.2' Struktura geograficzna i towarowa polskiego handlu zagra- nicznego nie uległa w latach prosperity większym zmianom, jeœli nie liczyć relatywnego spadku udziału obrotów z Niemcami. Mi- mo wojny gospodarczej pozostały one największym partnerem handlowym Polski, ale stopień uzależnienia gospodarki polskiej od Rzeszy wydatnie się zmniejszył. Wraz z poprawš koniunktury w Polsce i na œwiecie bilans handlowy kraju powrócił do równo- wagi, do czego w dużym stopniu przyczyniło się zdobycie dla polskiego węgla rynku skandynawskiego, na skutek strajku górni- ków angielskich w 1926 r. Eksport węgla do państw skandyna- wskich pozwolił stosunkowo bezboleœnie ograniczyć wywóz tego artykułu do Niemiec w okresie największego nasilenia wojny gos- podarczej z Rzeszš. W latach 1927-1929 wystšpił ponownie doœć znaczny deficyt handlowy, zwišzany z importem artykułów ‹ urzš- dzeń zakupywanych przez burzliwie rozwijajšcy się przemysł pols- ki. Deficyt ten równoważył jednak coraz większy napływ kapita- łów obcych do kraju. Kolejne rzšdy sanacyjne kontynuowały politykę przycišgania kapitałów zagranicznych i to ze znacznie lepszym niż dotšd skut- kiem. Przewrót majowy przyczynił się w pewnej mierze do umoc- nienia przekonania o stabilnoœci państwa polskiego w zachodnich kołach finansowych. Pomyœlna koniunktura stwarzała możliwoœć korzystnych lokat dla obcych przedsiębiorców. W lipcu 1926 r. przybył do Polski ponownie Edwin W Kemmerer, którego zale- cenia przedstawione rzšdowi polskiemu posłużyły do opracowania szerszego programu stabilizacyjnego. Jednym z jego elementów było uzyskanie poważnej pożyczki zagranicznej. Rokowania roz- poczęte w tym celu w 1926 r. doprowadziły w następnym roku do u- zyskania pożyczki w wysokoœci 62 mln dolarów i 2 mln funtów z banków amerykańskich, angielskich i niektórych państw euro- pejskich.13 X 1927 r. prezydent Moœcicki wydał rozporzšdzenie o planie stabilizacyjnym. W ramach planu zdewaluowano złotego o 42% do poziomu 8,91 zł za 1 dolara, minimalne pokrycie polskie- go pienišdza zwiększono do 40%, a także zapewniono zmniejsze- nie emisji skarbowych i swobodę przepływu pieniędzy przez gra- nicę. Nad realizacjš planu czuwał przez 3 lata doradca amerykań- ski Charles Dewey, dokooptowany do Rady Banku Polskiego. Reforma stabilizacyjna, choć właœciwie spóŸniona wobec samo- 234 ANDRZEJ ALBERT czynnej poprawy sytuacji finansowej państwa w 1926 r., dopro- wadziła niewštpliwie do dalszego wzmocnienia waluty polskiej, uporzšdkowania obiegu pieniężnego, a także miała wpływ propa- gandowy na koła zachodniej finansjery. W całym okresie prosperity do Polski napływał obcy kapitał. W 1927 r. wpływy z tego tytułu sięgnęły netto 505 mln zł, a w na- stępnym roku -1110 mln zł, a w 1929 r. - 594 mln zł. Głównymi eksporterami kapitału do Polski były wielkie koncerny USA, Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec. W 1926 r. grupa finansowa Williama A. Harrimana stała się udziałowcem wielkiego przed- siębiorstwa œlšskiego S. A. Giesche. Harriman starał się też o kon- cesję na elektryfikację dużej częœci Polski, jednak wobec jego powišzań z kapitałem niemieckim Oddział II Sztabu Generalne- go zakwestionował tę transakcję. Kapitał brytyjski wchodził głów- nie do energetyki, elektrotechniki i cukrownictwa, niemiecki lo- kowany był w górnoœlšskich kopalniach i hutach, francuski zaan- gażowany był głównie w wydobyciu ropy naftowej, górnictwie węglowym, włókiennictwie i bankowoœci, włoski - we włókiennict- wie, a belgijski - w przemyœle elektrotechnicznym i cementowym, gdzie w ręku koncernu "Solvay" znajdowała się większoœć pol- skich cementowni. W 1929 r. największy udział w przedsiębiors- twach polskich miał kapitał francuski - 824 mln zł, dalej niemiec- ki - 542 mln i amerykański - 424 mln zł. Najwyższy udział kapitału obcego notowano wówczas w przemyœle naftowym (76,5%), elek- trowniach, gazowniach i wodocišgach (75,6%), hutnictwie (65,4%) i przemyœle chemicznym (40,6%)Napływ obcych kapitałów do Polski w okresie prosperity miał duże znaczenie dla rozwoju pro- dukcji. Były to jednak korzyœci niepewne. W przypadku załama- nia koniunktury uzależnienie gospodarki od kapitału zagraniczne- go groziło gwałtownym wycofaniem lokat i pogorszeniem się sytu- acji gospodarczej, a szczególnie bilansu płatniczego. Pomyœlna koniunktura panowała również w rolnictwie pol- skim. Zapoczštkował jš wzrost cen artykułów rolnych wiosnš 1926 r., przypisywany poczštkowo warunkom przednówka. Kiedy jednak ceny nie spadły po zbiorach, ożywienie zapanowało na dobre i w produkcji rolnej. Po żniwach 1927 r., lepszych niż w po- przednim roku, ceny nieco spadły, ale już w następnych miesišcach powróciły do poziomu z końca 1926 r. Podobnie było w 1928 r., choć jesieniš ceny nie powróciły do wysokiego poziomu z dwóch poprzednich lat. W całym okresie prosperity rosła też produkcja pOCZĽTEK RZĽDÓW SANACjI 235 rolna: pszenicy z 1429 tys. t w 1926 r. do 1793 tys. t w 1929 r., ży- ta - z 5 182 tys. t do 7 010 tys. t, a ziemniaków - z 21380 tys. do 31750 tys. t. Pogłowie bydła zwiększyło się w tym okresie z 8 602 tys. do 9 057 tys. szt., natomiast trzody chlewnej spadło wskutek trudnoœci eksportowych z 6,3 mln do 4,8 mln sztuk. Wzrost fizycz- nych rozmiarów produkcji rolnej i cen artykułów rolnych spowo- dował znaczne zwiększenie się przychodów ludnoœci wiejskiej, co oznaczało między innymi poważne rozszerzenie rynku wewnęt- rznego na dobra przemysłowe. Korzystne zmiany w położeniu fi- nansowym chłopów i pomoc państwa powodowały przyspiesze- nie realizacji reformy rolnej z 1925 r. W 1926 r. rozparcelowano około 210 tys. ha ziemi, w rok póŸniej - 245 tys., a w 1928 r. - około 225 tys. ha.23 Należy jednak zauważyć, że parcelacja w niewielkim tylko stopniu zmniejszyła niemieckš wielkš własnoœć w wojewódz- twach zachodnich, a także w minimalnym stopniu zaspokoiła żš- dania Ukraińców i Białorusinów na Kresach Wschodnich Polski. Również i w innych działach gospodarki lata 1926-1929 przy- niosły widocznš poprawę sytuacji. Prawdziwy boom przeżywały banki polskie. Rosły ich kapitały własne, obroty i zyski, zwiększył się dopływ wkładów i lokat, mogły więc rozwinšć szerokš akcję kredytowš. Wartoœć kredytów krótkoterminowych wzrosła na przy- kład z 1382 mln zł w 1926 r. do 3018 mln zł w 1929 r. Koszty kredytów pozostawały jednak cišgle na wysokim poziomie, a opro- centowanie ich w Polsce należało do najwyższych w Europie, co wynikało z istniejšcej nadal względnej szczupłoœci kapitałów ban- kowych, a szczególnie wkładów, które pozostawały cišgle na po- ziomie niższym niż w 1913 r. W tej sytuacji głównym Ÿródłem ekspansji kredytowej, zwłaszcza w zakresie kredytu długotermi- nowego w Polsce, stawały się banki państwowe. Niezwykle dynamicznie rozwijał się ruch budowlany. Zatrud- nienie w budownictwie wzrosło w latach 1926-1929 prawie trzy- krotnie. Dalszej rozbudowie i modernizacji podlegała sieć kolejo- wa. Najważniejszš zrealizowanš w latach 1926-1929 inwestycjš ko- lejowš była linia łšczšca Górny Œlšsk z portami w Gdańsku i Gdy- ni. Szczególne znaczenie miała, dzięki wzrostowi eksportu węgla drogš morskš, dalsza rozbudowa portu w Gdyni. Do końca 1929 r. zbudowano tu falochrony, częœć basenów, składy portowe, urzš- dzenia przeładunkowe, a także inwestycje towarzyszšce. Dzięki temu, że polsko-francuskie konsorcjum, budujšce port na mocy umowy z rzšdem z lipca 1926 r., przyspieszyło prace, przeładunki 236 ANDRZEJ ALBERT w porcie rosły blyskawicznie. O ile w 1926 r. wynosiły one 405 tys. t to w 1929 r. - już 2 823 tys. t. Gdynia stawała się prawdziwym ok- nem na œwiat Rzeczypospolitej. Rozpoczęto też tworzenie polskiej floty handlowej. Poważny postęp notowano w dziedzinie łšcznoœci. Nieprze- rwanie rósł ruch pocztowo-telegraficzny. W 1926 r. specjalna Spół- ka Akcyjna "Polskie Radio" uruchomiła w Warszawie pierwszš radiostację nadajšcš programy literackie, muzyczne i publicys- tyczne. W 1928 r. było już pięć radiostacji nadawczych: w Warsza- wie, Poznaniu, Krakowie, Katowicach i Wilnie, a w 1930 powsta- ły dalsze dwie: w Łodzi i Lwowie. Liczba abonentów radiowych wzrosła z 5,2 tys. w 1926 r. do 189,5 tys. w 1929 r.24 Korzystne zmiany zaszły wówczas także w dziedzinie oœwiaty. Liczba uczniów szkół powszechnych wzrosła z 3,3 mln w 1924/1925 r. do 3,7 mln w 1929/1930, zaœ procent dzieci objętych obowišzkiem szkolnym wzrósł do 93,3%. Choć na Kresach szkoła była niewštpliwie narzędziem polonizacji, postęp w umasowieniu oœwiaty podstawowej był bezsporny. Zwiększyła się także liczba wydanych œwiadectw dojrzałoœci - z 10,2 tys. do 14,8 tys. - oraz liczba słuchaczy szkół wyższych - 38,0 tys. do 43,3 tys. osób. Przeglšdem tych i innych osišgnięć dziesięciolecia niepodległej Polski stała się Powszechna Wystawa Krajowa w Poznaniu w ma- ju 1929 r. Na jesieni 1928 r. nastšpił niewielki spadek cen artykułów rolnych. Zjawisko to, normalne po żniwach, nie byłoby niczym nadzwyczajnym, gdyby nie towarzyszyło mu także pewne obniże- nie œwiatowych cen na rynku rolnym oraz trudnoœci zbytu wyro- bów skórzanych i włókienniczych. W odczuciu prywatnych sfer gospodarczych perspektywy dalszego rozwoju koniunktury stawa- ły się niepewne. Znalazło to odbicie w zmniejszeniu emisji akcji, ograniczeniu decyzji inwestycyjnych oraz obniżce kursów akcji przedsiębiorstw przemysłowych. W poczštkowym okresie zjawiska te nie odbiły się na rozmiarach wytwórczoœci. W 1929 r. produkcja globalna polskiego przemysłu wzrosła jeszcze nieznacznie w po- równaniu z poprzednim rokiem. Dopiero w listopadzie i grudniu 1929 r. nastšpił wyraŸniejszy spadek produkcji. Stało się jasne, że kryzys gospodarczy, który w Stanach Zjednoczonych rozpoczšł się w "czarny wtorek" 29 X 1929 r. na giełdzie nowojorskiej, dotk- nšł również Polskę. Poczštek 1930 r. przyniósł już narastanie za- pasów wyrobów gotowych, ograniczenie produkcji, załamanie pOCZĽTEK RzšdÓW SANACJI 237 kursów akcji na giełdzie w Warszawie oraz ogromne zmniejszenie inwestycji. W rezultacie spadły płace, rosło bezrobocie i akcje strajkowe, zmniejszał się rynek wewnętrzny i perspektywy zbytu za granicš. Kryzys pogłębiał się z miesišca na miesišc. 4. SEJM DRUGIEJ KADENCJI POWSTANIE BBWR. WYBORY 1928 R. OTWARCIE NOWEGO SEJMU. RZĽD BARTLA PO RAZ DRUGI. ZMIANY W STRONNICTWACH OPOZYCYJNYCH. PROJEKT BBWR W SPRAWIE ZMIANY KONSTYTUCJI. SPRAWA CZECHOWICZA. POWOŁANIE RZĽDU PUŁKOWNIKÓW. POWSTANIE CENTROLEWU. OBALENIE RZĽDU ŒWITAISKIEGO PRZEZ SEJM. ZłAGODZENIE KURSU. RZĽD SŁAWKA. ZAOSTRZENIE SYTUACJI SPOŁECZNEJ I POLiTYCZNEJ. ROZWIĽZANIE SEJMU Po wygaœnięciu kadencji Sejmu Rzeczypospolitej pod ko- niec listopada 1927 r. nowe wybory do sejmu zostały rozpisane na 4 III 1928 r., a do senatu na 11 III 1928 r. Sprawš podstawowš by- ło, w jaki sposób ustosunkuje się klientela wyborcza poszczegól- nych partii do zmian wywołanych przez przewrót majowy. Do- tychczasowa taktyka Piłsudskiego polegała na utrzymywaniu swych zwolenników w różnych stronnictwach, tak by poszerzyć w nich poparcie dla linii nazwanej w czasie przewrotu "sanacyjnš". Po- czštkowo oczekiwano, że Piłsudski będzie dšżył do stworzenia bloku centrolewicowego od NPR do PPS, jednakże wobec naras- tajšcych sprzecznoœci między obozem rzšdzšcym a lewicš sejmo- wš koncepcja ta traciła szanse realizacji. W ostatnich miesišcach przed wyborami sanacja zaczęła wycofywać swych najaktyw- niejszych działaczy ze stronnictw sejmowych. Jędrzej Moraczewski i Tadeusz Hołówko opuœcili PPS, a Bogusław Miedziński - PSL Wyzwolenie". W niektórych partiach dokonano rozłamu. W ten sposób powstała NPR-Lewica i grupa secesjonistów chłopskich z "Piasta" z Jakubem Bojko i Władysławem Kosydarskim na czele. Marszałek i jego najbliżsi współpracownicy zdecydowali się na zmianę dotychczasowej metody przez powołanie własnego stron- nictwa rzšdowego: Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rzšdem (BBWR), na którego czele stanšł Walery Sławek. W wyniku ener- 238 ANDRZEJ ALBERT gicznej akcji politycznej w BBWR zgromadzono różnorodne gru- py zwolenników Piłsudskiego spoœród radykalnej inteligencji i kon- serwatystów, księży, masonów i Żydów, dotychczasowych socjalis- tów, ludowców, ziemiaństwa i burżuazji. Siłš jednoczšcš Blok był autorytet marszałka, powodzenie hasła bezpartyjnoœci i pracy dla państwa, pomoc finansowa sfer prywatnego kapitału i ziemian oraz administracji państwowej. Blok popierajšcy rzšd wystšpił ostatecznie z czterema lista- mi wyborczymi: samego BBWR, Katolickiej Unii Ziem Zachod- nich, skupiajšcej zwolenników sanacji z Wielkopolski i Pomorza, Stronnictwa Katolicko-Ludowego ks. Jana Czuja z Galicji Za- chodniej, listš Narodowo-Państwowego Bloku Pracy z NPR-Lewi- cš i Zwišzkiem Naprawy Rzeczypospolitej wojewody œlšskiego Michała Grażyńskiego oraz listš Zwišzku Chłopskiego Jana Sta- pińskiego. Prawica wysunęła dwie listy: Narodowa Demokracja wystšpiła jako Stronnictwo Katolicko-Narodowe, odrębnš zaœ listę zgłosiła Monarchistyczna Organizacja Wszechstanowa. W cent- rum doszło do zawarcia bloku PSL "Piast i chadecji natomiast NPR zgłosiła własnš listę. Wreszcie na lewicy nie uzyskano poro- zumienia, czego rezultatem było szeœć list: Stronnictwa Chłops- kiego, PSL "Wyzwolenie", ChSR ks. Eugeniusza Okonia, PPS, Niezależnej Socjalistycznej Partii Pracy i komunistów, którzy wy- stšpili pod nazwš Jednoœć Robotniczo-Chłopska. Mniejszoœci na- rodowe stworzyły jednolity blok wyborczy, poza którym pozostały mniejsze ugrupowania, jak blok Ukraińskich Stronnictw Włoœ- ciańsko-Robotniczych czy komunizujšcy Sel-Rob. Ogółem do wy- borów zgłoszono rekordowš liczbę 25 list. Rzšd kierowany przez Piłsudskiego poczuł się w prawie za- angażować w kampanii przedwyborczej po stronie BBWR aparat państwowy. Komisarzem Generalnym mianował prezydent Moœ- cicki wbrew obowišzujšcym przepisom ministra sprawiedliwoœci Stanisława Cara. Organa administracji państwowej otrzymały po- lecenie czynnego udziału w akcji przedwyborczej, którš z ramie- nia Piłsudskiego kierował Kazimierz Œwitalski. Wojewodowie i sta- rostowie organizowali zjazdy z kandydatami rzšdowymi. Na urzęd- ników wpływano, by głosowali na listę BBWR. Niektórych działa- czy stronnictw prorzšdowych przekupywano, by przeszli do obozu rzšdowego. Aparat wyborczy zaopatrzono w ogromnš iloœć dru- ków i plakatów, wszędzie rozwieszano portrety Piłsudskiego. Roz- mach tej akcji, przytłaczajšcej inne partie, wskazywał wyraŸnie na poCZĽTEK RZĽDÓW SANACJI 239 poparcie bogatych kół przemysłowo-ziemiańskich. Domyœlano się, że częœć funduszy pochodzić musi z kasy państwa. 4 III 1928 r. w wyborach sejmowych wzięło udział 11,7 mln osób, czyli o 3 mln więcej niż w 1922 r. Stanowiło to 78,3% uprawnionych, a więc o 10,6% więcej niż w poprzednich wyborach. Tym razem w wyborach wzięły udział partie ukraińskie w Mało- polsce; nie zanotowano żadnego powiatu, w którym większoœć wyborców zbojkotowała wybory. Na listę BBWR padło ogółem 2 399 tys. głosów, a na drugš z kolei listę PPS -1495 tys. W re- zultacie wyborów względnš większoœć w parlamencie uzyskał BBWR (122 mandaty - 27,6%), w którym trzon stanowiła grupa najbliższych współpracowników Piłsudskiego: Walery Sławek, Bo- gusław Miedziński, Adam Koc czy Bronisław Pieracki. Wœród posłów Bloku znalazła się też grupa konserwatywna z Januszem Radziwiłłem i Eustachym Sapiehš, wielkoprzemysłowa z Janem Hołyńskim, grupa Partii Pracy i Zwišzku Naprawy Rzeczypospoli- tej z Marianem Zyndramem-Koœciałkowskim i Adamem Krzyża- nowskim, chłopi z Jakubem Bojko i grupa katolicko-ludowa z ks. Janem Czujem na czele. Klubowi BBWR towarzyszyły dwa małe kluby: NPR-Lewica (5 mandatów -1,1%) z Ludwikiem Waszkie- wiczem oraz Zwišzek Chłopski (3 mandaty - 0,6%) z Janem Sta- pińskim na czele. Zwišzek Ludowo-Narodowy poniósł klęskę i zdobył zaled- wie 37 mandatów (8,4%). W jego klubie sejmowym prym wiedli: Roman Rybarski, Stanisław Stroński i Aleksander Zwierzyński. Wkrótce po wyborach rozwišzano Ligę Narodowš, a Roman Dmowski stanšł na czele nowego tajnego kierownictwa ruchu- Straży Narodowej. Wœród partii centrum chadecja uzyskała 19 mandatów (4,2%), a NPR -14 (3,1%). Na czele pierwszej stali Józef Chaciński i Wojciech Korfanty, drugš kierował Adam Chš- dzyński i Jan Stanisław Jankowski. Klub PSL "Piast" stracił wiele głosów uzyskujšc zaledwie 21 mandatów (4,8%), a pracom jego przewodzili: Wincenty Witos, Władysław Kiernik i Maciej Rataj. Na lewicy najsilniejszš partiš była PPS (63 mandaty -14,2%) z Ignacym Daszyńskim, Mieczysławem Niedziałkowskim i Kazi- mierzem Pużakiem na czele. PSL "Wyzwolenie" z Kazimierzem Bagińskim, Józefem Putkiem i Janem WoŸnickim na czele zdobyło 40 mandatów (9,1%). Stronnictwo Chłopskie kierowane przez Jana Dšbskiego i Andrzeja Walerona zgromadziło 26 mandatów (5,9%). Frakcjš komunistycznš, która odniosła względny sukces 240 ANDRZEJ ALBERT w postaci 7 mandatów (1,5%), kierowali Adolf Warszawski-Wars- ki i Jerzy Czeszejko-Sochacki. Wraz z komunizujšcymi klubami mniejszoœci, jak Sel-Rob i Białoruski Klub Robotniczo-Chłopski "Zmahanie", komuniœci dysponowali łšcznie 18 mandatami (3,9%). Wœród mniejszoœci narodowych Ukraińscy zdobyli wraz z Biało- rusinami 40 mandatów (9,1%), Niemcy wzmocnili swój stan posia- dania uzyskujšc 21 mandatów (4,8%), duże straty zaœ zanotowali Żydzi (13 mandatów - 2,9%), z których częœć poparła listę rzšdo- wš, a częœć przepadła w wyborach w Małopolsce na skutek kon- kurencji Ukraińców. W wyborach do senatu w dniu 11 III 1928 r. wzięło udział 6,5 mln osób, czyli 63,9% uprawnionych. Układ sił w izbie wyższej parlamentu był podobny do proporcji sejmowych, z tym że BBWR uzyskał tu aż 41,5% miejsc, a mniejszoœci - prawie 22%. Prawica (8%), centrum (11 %) i lewica (18%) zdobyły mniejszš liczbę miejsc senatorskich niż mandatów poselskich Wybory z marca 1928 r. przyniosły dotkliwš porażkę partii tworzšcych w poprzednim sejmie większoœć. Stronnictwa, które poparły poczštkowo zamach majowy, uzyskały łšcznie 55%, jed- nak w momencie wyborów znajdowały się one na ogół w opozycji do rzšdu. Ten ostatni nie uzyskał planowanej przewagi. Większoœć sejmowš stanowiły stronnictwa opozycyjne. Był to fakt o ogrom- nym znaczeniu dla dalszego rozwoju sytuacji politycznej, choć poczštkowo partie opozycyjne działały w rozproszeniu, nie wyko- rzystujšc swych sił. Mimo to w obozie rzšdowym panował optymizm co do pers- pektyw porozumienia z sejmem.13 III 1928 r. na zebraniu posłów BBWR Piłsudski wyraził nadzieję, iż uda mu się zorganizować tę współpracę, o ile sejm zmieni styl pracy. W przeciwnym razie zapowiedział "rozpędzenie" ciała ustawodawczego. Na marszałka sejmu zaproponował Kazimierza Bartla. Tymczasem stronnictwa lewicowe sprawiły mu niemiłš niespodziankę przeciwstawiajšc Bartlowi, na wniosek PPS, kandydaturę Ignacego Daszyńskiego. Mimo gróŸb ze strony zwolenników Piłsudskiego Daszyński zgo- dził się kandydować. 27 III 1928 r. nastšpiło otwarcie nowego sejmu. Gdy Piłsudski jako szef rzšdu stanšł na trybunie, by odczytać orędzie inaugu- rujšce działalnoœć obu izb w nowej kadencji, z ław komunistycz- nych padły okrzyki "Precz z faszystowskim rzšdem Piłsudskiego". Minister spraw wewnętrznych Sławoj-Składkowski wezwał policję, pOCZĽTEK RZĽDÓW sanacji 241 która aresztowała 7 posłów i siłš wyniosła ich z sali obrad. Posło- wie lewicy zdołali jednak przy poparciu mniejszoœci narodowych przeprowadzić wybór Daszyńskiego na marszałka sejmu. Rzšd i posłowie BBWR demonstracyjnie opuœcili salę obrad. Daszyński zaoferował rzšdowi współpracę i w trzy dni póŸniej wraz z Bart- lem doprowadził do załagodzenia konfliktu. Marszałkiem Senatu wybrano kandydata BBWR Juliana Szymańskiego. W systemie demokratyczno-parlamentarnym rzšd Piłsuds- kiego, nie posiadajšcy większoœci sejmowej, winien się podać do dymisji. Stało się inaczej. Daszyński złożył marszałkowi wizytę, a wkrótce Piłsudski go rewizytował. Obaj uzgodnili program prac sejmu, który uchwalił bez większych oporów ustawy o nadzwyczaj- nych inwestycjach oraz amnestii z okazji dziesięciolecia odrodzenia państwa. Mimo drobnych utarczek z rzšdem wokół nowych ustaw podatkowych w cišgu czerwca sejm uchwalił budżet w terminie i zgodnie z projektem rzšdowym, o ile nie liczyć symbolicznego niemal obcięcia funduszu dyspozycyjnego ministra Sławoja-Skład- kowskiego. Opozycja sejmowa odwlekała starcie z rzšdem sšdzšc, że czas pracuje na jej korzyœć, a rozgrywka zasadnicza będzie sku- teczniejsza, jeżeli przystšpi do niej skonsolidowana i w momencie gdy istota konfliktu stanie się bardziej zrozumiała dla mas. Z chwilš uchwalenia budżetu sesja sejmu została zamknięta 22 VI 1928 r. W parę dni póŸniej nastšpiła rekonstrukcja rzšdu. Stanowisko premiera objšł ponownie Kazimierz Bartel. Piłsudski pozostał ministrem spraw wojskowych oraz zatrzymał ogólny nad- zór nad politykš zagranicznš. Ministrem wyznań religijnych i oœwie- cenia publicznego został zasłużony dla BBWR w akcji wyborczej Kazimierz Œwitalski, a komunikację objšł Alfons Kiihn. Inni mi- nistrowie zatrzymali swe stanowiska. Wydawało się, że ustšpienie marszałka z kierownictwa rzšdu ma być symbolem odprężenia w stosunkach między rzšdem i sejmem. Piłsudski zaskoczył jed- nak znowu wszystkich 1 VII niezwykle ostrym wywiadem, w któ- rym nazwał Sejm Ustawodawczy "sejmem ladacznic", a posłów drugiej kadencji "robactwem", utrzymujšc, że z trudem powstrzy- mywał się od ich "bicia i kopania". Zapowiedział wreszcie, że jeœli sejm nie naprawi konstytucji, to "on stoi do dyspozycji pana pre- zydenta, aby ustanowić nowe prawa w Polsce". NajwyraŸniej uznał poczštkowš biernoœć sejmu zajego słaboœć. Publiczne obrzu- canie posłów niecenzuralnymi obelgami stało się odtšd smutnym obyczajem marszałka. 242 ANDRZEJ ALBERT W lecie i na jesieni 1928 r. nastšpiły pewne zmiany w stron- nictwach pozarzšdowych. Z poważnej klęski wyborczej zaczęła wycišgać wnioski Narodowa Demokracja. Opracowano nowy program ruchu, powzięto decyzję o rozszerzeniu pracy z mło- dzieżš i poza parlamentem. Nazwę partii zmieniono na Stron- nictwo Narodowe (SN). W PSL "Piast" wzrósł autorytet Wincen- tego Witosa, wokół którego skupili się najwybitniejsi działacze partii osłabionej secesjami i porażkš wyborczš. W PSL "Wyzwo- lenie" i Stronnictwie Chłopskim przewagę zdobyły elementy anty- sanacyjne. WyraŸna polaryzacja stanowisk wystšpiła natomiast w PPS, w której pozostawała pewna grupa zwolenników marszał- ka, szczególnie czynnych w warszawskiej organizacji PPS i Radzie Zwišzków Zawodowych. Odmówili oni podporzšdkowania się de- cyzji CKW partii, który 17 X 1928 r. ogłosił rozwišzanie warsza- wskiego Komitetu Okręgowego. Ten z kolei dokonał secesji pod nazwš PPS dawnej Frakcji Rewolucyjnej z Rajmundem Jaworow- skim na czele. XXI kongres PPS w Sosnowcu przyjšł uchwałę potępiajšcš rozłamowców, ale 10 posłów PPS przeszło do nowej partii głoszšcej jedynie pozornš opozycję wobec rzšdu. Po odejœ- ciu piłsudczyków PPS stała się partiš bardziej jednolitš, co do- prowadziło do jej zbliżenia z lewicš chłopskš.14 XI 1928 r. utwo- rzono Komisję Porozumiewawczš Stronnictw Lewicowych dla Obrony Republiki z udziałem PSL "Wyzwolenie", Stronnictwa Chłopskiego i PPS. Obóz rzšdowy przygotowywał tymczasem projekt zmiany kon- stytucji. W styczniu 1929 r. na porzšdek dzienny obrad sejmu wniesiono sprawę procedury rewizji ustawy zasadniczej, a z po- czštkiem lutego klub BBWR zgłosił swój projekt zmian. W myœl jego zasad prezydent miał być wybierany w powszechnym głoso- waniu spoœród dwóch kandydatów, z których jednego wyznaczać miał ustępujšcy prezydent, a drugiego - Zgromadzenie Narodowe. Głowa państwa miała uzyskać prawo unieważniania mandatów poselskich, weta ustawodawczego oraz wydawania ustaw w cišgu oœmiu miesięcy w roku. W cišgu pozostałych czterech miesięcy ustawy miał uchwalać sejm, o ile nie udzieliłby prezydentowi do- datkowych pełnomocnictw. W ten sposób sejm byłby praktycznie odsunięty od władzy w państwie. Stronnictwa zrzeszone w Komi- sji Porozumiewawczej zgłosiły natychmiast kontrprojekt, przewi- dujšcy zniesienie senatu i wybór prezydenta przez specjalne ko- legium elektorskie, podobnie jak w USA. POCZĽTEK RZĽDÓW SANACjI 243 W sejmowej debacie budżetowej opozycja nie wystšpiła z za- sadniczym atakiem na rzšd, przeprowadzajšc jedynie ponowne skreœlenie 2 mln zł z funduszu dyspozycyjnego ministra Skład- kowskiego. Do rozgrywki doszło natomiast w sprawie przekroczeń budżetowych za rok 1927/1928 przez ministra skarbu Gabriela Cze- chowicza na sumę ogólnš 562 mln zł, z czego wydatku 8 mln nie można było uzasadnić inaczej jak sfinansowaniem akcji wybor- czej BBWR. Ponieważ od stwierdzenia tego faktu minšł już rok, a obietnica Bartla zgłoszenia kredytów dodatkowych dla rzšdu nie została zrealizowana, stronnictwa lewicy zgłosiły w lutym 1929 r. wniosek o postawienie Czechowicza przed Trybunałem Stanu. Wyjaœnień uzasadniajšcych wniosek udzielił prezes NIK Stanis- ław Wróblewski. Za wnioskiem padło 240 głosów, przeciw -126. W rezultacie głosowania Czechowicz podał się do dymisji, a 8 III 1929 r. premier Bartel zgłosił ustšpienie całego gabinetu. Piłsud- ski poczštkowo nie aprobował dymisji rzšdu, ale 7 IV wystšpił z nowym wywiadem, zatytułowanym "Dno oka, czyli wrażenia człowieka chorego z sesji budżetowej", w którym oœwiadczył pub- licznie, że "Trybunał Stanu nie oœmieli mi się zebrać ani raz", a posłów okreœlił mianem "jakichœ małp" oraz "istot zafajdanych". Coraz wymyœlniejsze obelgi nie zjednywały Piłsudskiemu sym- patyków. Wywiad był zapowiedziš zaostrzenia kursu politycznego. Jednoczeœnie marszałek zapadł na zdrowiu. Wyrazem tych tendencji było powołanie 14 IV 1929 r. nowe- go gabinetu, na którego czele stanšł Kazimierz Œwitalski. Obsada większoœci ministerstw pozostała bez zmian, nowymi ministrami zostali: Aleksander Prystor, który objšł pracę i opiekę społecznš, Ignacy Matuszewski - skarb i Ignacy Boerner - pocztę. Była to wyraŸna militaryzacja rzšdu. Łšcznie z premierem wszyscy czterej przeszli przez adiutanturę Naczelnego Wodza i Oddział II Szta- bu Generalnego stanowišc grupę najbardziej zaufanych wspól- pracowników Piłsudskiego, ocenianš jako zakulisowš potęgę zwo- lenników twardej ręki w rzšdzeniu krajem. Opinia publiczna okreœ- liła nowy gabinet mianem " rzšdu pułkowników". Objšł on władzę w momencie, gdy sejm rozpoczynał długie i przymusowe wakacje, więc nie miał na razie okazji do ukazania swego zdecydowanego oblicza. Starcie nastšpiło natomiast na innej płaszczyŸnie. Mar- szałek sejmu Ignacy Daszyński spotkał się ponownie z Piłsudskim w czerwcu 1929 r. i przedstawił mu zarysowujšce się przesilenie gospodarcze, spadek cen artykułów rolnych oraz zastój budowlany, 244 ANDRZEj ALBERT a także stwierdził, że walka rzšdu z sejmem pogarsza tylko sytua- cję. Piłsudski zbagatelizował położenie gospodarcze, a na uwagi o charakterze politycznym zareagował w sposób odpychajšcy. Kierownictwo sanacyjne zagroziło, że jego projekt zmian kon- stytucji musi być przyjęty przez sejm dobrowolnie, gdyż w prze- ciwnym razie zostanie użyta siła. Na zjeŸdzie BBWR w Łodzi dnia 15 VII 1929 r. Walery Sławek stwierdził, iż "lepiej połamać koœci jednemu posłowi, niż wyprowadzić na ulicę karabiny maszyno- we". Nieco wczeœniej, 29 VI 1929 r. Trybunał Stanu postanowił ostatecznie zawiesić postępowanie przeciw Czechowiczowi do czasu wydania przez sejm merytorycznej oceny zakwestionowa- nych wydatków. Stwarzało to nowš okazję starcia rzšdu z sejmem. 2 IX 1929 r. sejmowa większoœć zażšdała zwołania nadzwyczajnej sesji sejmu w celu analizy sytuacji gospodarczej kraju. Obóz rzšdzšcy starał się jednak uniemożliwić parlamentowi ocenę decyzji Czechowi- cza. Dlatego premier Œwitalski zapowiedział zorganizowanie kon- ferencji reprezentantów stronnictw sejmowych i Piłsudskiego ce- lem omówienia spraw budżetowych. Partie opozycyjne opowie- działy się odmownie. Klub SN oœwiadczył, że wobec dotychczaso- wego stosunku rzšdu do sejmu celowoœć obrad poza salš sejmo- wš jest wštpliwa. Natomiast stronnictwa centrum i lewicy: PSL "Piast", NPR, chadecja, PSL "Wyzwolenie", Stronnictwo Chłops- kie i PPS wystšpiły ze wspólnš akcjš.14 IX 1929 r. w mieszkaniu Jana Dšbskiego przedstawiciele tych partii podjęli wspólnš u- chwałę, iż jedynym terenem współpracy klubów sejmowych i rzš- du jest sejm. W zwišzku z tym zażšdali przyspieszenia otwarcia sesji parlamentarnej. Uchwała szeœciu stronnictw opozycyjnych œwiadczyła o znacznej konsolidacji skłóconych dotšd partii cent- rum i lewicy, posiadajšcych ogółem 183 z 444 mandatów w sej- mie. Kształtował się w ten sposób wyraŸnie blok opozycyjny, który otrzymał nazwę Centrolewu. Gdy pod koniec wrzeœnia pre- zes BBWR Walery Sławek zaproponował podobnš konferencję pozasejmowš w sprawie zmiany konstytucji, a partie opozycyjne ponownie odmówiły, Piłsudski nie wytrzymał i w artykule "Gas- nšcemu œwiatu" stwierdził, że "panowie posłowie" udaremnili usprawnienie prac budżetowych podnoszšc "kwestię kanapowš"- nie chcšc obradować poza sejmem. Dodał przy tym, iż cierpiš oni na chorobę "fajdanitis poœlinis" i sš reprezentantami "gasnšcego œwiata"3'. pOCZĽTEK RZĽDÓW SANACJI 245 Ponieważ sesji sejmowej nadal nie zwoływano, partie Cent- rolewu podjęły 14 X 1929 r. uchwałę, że na najbliższym posie- dzeniu sejmu PPS zgłosi wniosek o wotum nieufnoœci dla rzšdu Œwitalskiego. Choć niektórzy politycy opozycyjni byli zdania, że akcja parlamentarna nie ograniczy nasilajšcej się dyktatury sana- cyjnej, większoœć przywódców Centrolewu zdecydowała się obalić gabinet Œwitalskiego jako jej skrajny przejaw. 31 X 1929 r. zwołano ostatecznie sesję budżetowš sejmu, ale dojej otwarcia nie doszło. Wgmachu przy ul. Wiejskiej zgromadziła się bowiem duża liczba oficerów, w zwišzku z czym marszałek sejmu Daszyński odmówił otwarcia obrad "pod bagnetami, ka- rabinami i szablami". Prezydent Moœcicki, korzystajšc z tego faktu, odroczył sesję o dalszych 30 dni. Jednakże opozycja nie zre- zygnowała ze swego konstytucyjnego prawa. Daszyński spotkał się z prezydentem, któremu oœwiadczył, że konieczne jest odwo- łanie rzšdu lub rozwišzanie sejmu, gdyż starcia obozu rzšdzšcego z parlamentem, jakie miały miejsce uprzednio, godzš w prestiż państwa. Stanowisko opozycji wzmocniła też opinia NIK o braku podstaw do udzielenia rzšdowi absolutorium za 1927/1928 r. Opo- zycja rozwinęła energicznš akcję wiecowš i agitacyjnš. W listo- padzie i na poczštku grudnia PPS i lewicowe partie chłopskie zorganizowały liczne manifestacje pod hasłem obrony demokracji. Wobec konfiskat prasowych rozpoczęto wydawanie pism i ulotek bez zgody władz administracyjnych. Ukazały się trzy numery"Biu- letynu Informacyjnego" Centrolewu, wydane konspiracyjnie, a tak- że ulotki dla wojska i policji. Dodatkowego rozpędu tej akcji nadawała pogarszajšca się sytuacja gospodarcza w kraju. Sejm zebrał się wreszcie 5 XII 1929 r. Zgodnie z zapowie- dziš PPS postawiła wniosek o wotum nieufnoœci dla rzšdu. Po- słowie BBWR próbowali obstrukcji, a premier Œwitalski nie bez racji rzucił opozycji: "Łatwo jest mówić, że jest Ÿle, stokroć trud- niej jest wskazać, co w aktualnych warunkach można zrobić". Było to jednak częœciowe przyznanie się do fiaska polityki rzšdu. 6 XII sejm uchwalił większoœciš 243 do 119 głosów wotum nie- ufnoœci dla rzšdu. Œwitalski zgłosił dymisję całego gabinetu. Obóz rzšdzšcy wykorzystał przesilenie rzšdowe do dalszego ograniczenia sesji sejmu, przewlekajšc"tworzenie nowego gabi- netu przez cały grudzień.17 XII 1929 r. odbyła się na Zamku w Warszawie konferencja przedstawicieli klubów sejmowych, na której postawiono im pytanie, jakie sš warunki podjęcia prac nad 246 ANDRZEj ALBERT rewizjš konstytucji. Ponieważ stronnictwa Centrolewu różniły się w poglšdach na tę kwestię, sanacja liczyła, że rozbieżnoœci głosów wykażš brak jednoœci opozycji. Zamiar ten zawiódł, gdyż Mie- czysław Niedziałkowski odczytał deklarację Centrolewu w tej sprawie, żšdajšcš międży innymi zmiany konstytucji w drodze legalnej, położenie kresu samowoli administracji, konfiskatom prasowym oraz wstrzymania dotacji państwowych na cele partyjne i propagandowe rzšdu. 29 XII 1929 r. prezydent powołał nowy rzšd, na którego czele stanšł ponownie Kazimierz Bartel. Zrezygnowano z naj- bardziej atakowanych ministrów poprzedniego gabinetu: Sta- nisława Cara, Jędrzeja Moraczewskiego, Karola Niezabytows- kiego i Felicjana Sławoja-Składkowskiego. Ich miejsca zajęli: Hen- ryk Józewski - sprawy wewnętrzne, Maksymilian Matakiewicz- roboty publiczne, Feliks Dutkiewicz - sprawiedliwoœci Wiktor Leœniewski - rolnictwo. Przywódcy opozycji"znali powołanie rzš- du Bartla za swój sukces i zapowiedŸ powrotu do bardziej de- mokratycznych metod rzšdzenia. Stronnictwa Centrolewu wy- sunęły wprawdzie postulat całkowitej zmiany systemu rzšdów w Polsce według zasad przedstawionych przez Niedziałkows- kiego i uzależniły swój stosunek do rzšdu Bartla od przestrzegania przezeń tych zasad, ale opozycja ta miała charakter raczej dekla- ratywny. Nie zdołano nawet przeprowadzić oceny pracy ministra Czechowicza. Tymczasem Piłsudski złagodził nacisk na sejm, by"zyskać uchwalenie budżetu, i po osišgnięciu tego celu nie zamierzał kon- tynuować tej linii postępowania. 12 III 1930 r. premier Bartel wygłosił w senacie programowe przemówienie, tłumaczšc w bar- dziej oględnych niż marszałek słowach istotę nowego systemu politycznego. "Parlamentaryzm polityczny doby dzisiejszej prze- żył się i nie jest już zdolny do spełniania zadań, jakie życie no- woczesnego państwa nań nakłada" - powiedział. Kryzys parlamen- taryzmu uzasadnił faktem, że od posłów nie wymagano żadnego przygotowania fachowego ani nadzwyczajnych zalet umysłu i cha- rakteru, lecz posłuszeństwa wobec władzy partyjnej. W odpo- wiedzi na to przemówienie PPS postawiła wniosek o wotum nie- ufnoœci dla Aleksandra Prystora, który jako minister pracy i opie- ki społecznej przeprowadził niepopularnš likwidację samorzšdu ubezpieczeniowego. Obalenie jednego ministra potraktował Bar- tel jako okazję do ustšpienia całego rzšdu. poCZĽTEK RZĽDÓW SANACjI 247 Misję"tworzenia nowego gabinetu otrzymał poczštkowo marszałek senatu Julian Szymański, przedstawiciel liberalnego skrzydła sanacji, któremu jednak nie"dało się zbudować mostu porozumienia z sejmem. Piłsudski zamierzał zresztš zaostrzyć kurs wobec opozycji i postawił cztery warunki wspólpracy rzšdu z sejmem: posłowie mieli się nie wtršcać do składu gabinetu i jego bieżšcych prac ani realizacji uchwalonego budżetu; sejm miał zre- zygnować ze swego prawa zatwierdzania nowych kredytów dla rzšdu oraz nie zbierać się w cišgu najbliższego półrocza. Były to warunki nie do spełnienia dla większoœci sejmowej. Mimo to pre- zydent Moœcicki powołał nowy rzšd, na którego czele stanšł Wa- lery Sławek, prezes BBWR. Poza ministrami poprzedniego gabi- netu w jego skład weszli: Stanisław Car, który powrócił do Minis- terstwa Sprawiedliwoœci, i Leon Janta-Połczyński, który objšł rol- nictwo. Po paru tygodniach do MSW wrócił gen. Felicjan Sławoj- -Składkowski. W ten sposób gabinet upodobnił się do "rzšdu pułkowników" Œwitalskiego. Sytuacja polityczna w kraju powróciła do stanu z jesieni ro- ku poprzedniego. Opozycja nie chciała się pogodzić z tym faktem. 29 IV 1930 r. przywódcy Centrolewu zażšdali zwołania nadzwy- czajnej sesji sejmu w celu uchwalenia wotum nieufnoœci dla rzš- du Sławka, zakończenia sprawy Czechowicza, podjęcia akcji prze- ciwdziałajšcej narastajšcemu kryzysowi gospodarczemu i konty- nuowania prac nad konstytucjš. Sesję zwołano na 23 V, jednak natychmiast odroczono jš o 30 dni, a 20 VI zamknięto jš, mimo że sejm nie rozpoczšł obrad. W odpowiedzi posłowie opozycyjni uchwalili rezolucję, w której po raz pierwszy zaatakowano nie tyl- ko rzšd, ale, prezydenta Moœcickiego. Gry Piłsudskiego i pułkow- ników wyczerpały cierpliwoœć przywódców Centrolewu. Po za- mknięciu sesji sejmu posłowie i senatorowie Centrolewu, zebrani w sali senatu, zażšdali ustšpienia "rzšdów dyktatury Józefa Pił- sudskiego" i powołania gabinetu opartego na zaufaniu spoleczeń- stwa. Na 23 VI postanowiono zwołać do Krakowa Kongres Obrony Prawa i Wolnoœci Ludu. Kongres przyjšł rezolucję ostro potępia- jšcš postępowanie rzšdu i prezydenta oraz zapowiadajšcš obale- nie dyktatury Piłsudskiego. Następnie odbył się na rynku Kle- parskim wielki wiec, na którym niektórzy przywódcy Centrolewu nucili hasła: "precz z dyktaturš" i "do widzenia w Warszawie, gdy będzie się tworzył rzšd robotniczo-chłopski". Zapowiedziano dal- sze wiece i manifestacje przeciw rzšdowi. 248 ANDRZEj ALBERT Piłsudski postanowił uprzedzić tę akcję i przystšpił do ofen- sywy. Zapowiedziano surowe sankcje wobec uczestników i orga- nizatorów krakowskiego Kongresu. Wiele osób przesłuchiwano. 25 VIII 1930 r., po dymisji Sławka, na czele rzšdu stanšł sam marszałek, co zapowiadało ważne wydarzenia. Skład gabinetu nie uległ zmianom poza mianowaniem Józefa Becka ministrem bez teki. Piłsudski udzielił też nowego wywiadu, w którym po- równał obowišzujšcš "konstytucję" do "prostytuty", a organizato- rów krakowskiego Kongresu nazwał "łotrami". 29 VIII 1930 r. prezydent Moœcicki wydał dekret rozwišzujšcy sejm i senat z dniem następnym, a więc znacznie szybciej niż upływała kaden- cja obu izb. Decyzja ta wywołała niepokój opozycji, tym bardziej że 7 IX premier Piłsudski niedwuznacznie zagroził aresztowa- niem przywódców opozycji. 5. MIĘDZYNARODOWE POŁOŻENIE POLSKI SYTUACJA MIĘDZYNARODOWA. ZAŁOŻENIA POLITYKI ZAGRANICZNEJ NOWEGO RZĽDU. STOSUNKI POLSKO-RADZIECKIE. KONFLIKT Z LITWĽ. STOSUNKI Z NIEMCAMI. POLSKA A PAŃSTWA ZACHODNIE. PAKT BRIANDA-KELLOGGA. PRZEMIANY W ZSRR. PROTOKóŁ LITWINOWA SPRAWA NADRENII I PLANY YOUNGA POLSKA DYPLOMACJA W LATACH 1926-1929. POCZĽTEK NOWEGO ETAPU W STOSUNKACH Z NIEMCAMI I ZSRR. W latach 1926-1930 Europa cieszyła się atmosferš prosperi- ty, a także pozornego spokoju, odprężenia i stabilnoœci. Skutki układów lokarneńskich nie dały jeszcze o sobie znać. Optymis- tyczne prognozy dla sytuacji europejskiej wynikały między inny- mi z działalnoœci Ligi Narodów, która osišgnęła wówczas szczy- towy rozkwit. W kierownictwach czołowych państw zachodnich, a zwłaszcza Anglii i Francji, nasiliło się zwodnicze przekonanie, że wszystkie problemy sporne na starym kontynencie można roz- strzygnšć drogš porozumień. Tymczasem dwie główne siły zmie- rzajšce do zmiany powojennego status quo - Niemcy i ZSRR- kontynuowały chytrš grę politycznš. Republika Weimarska starała się wykorzystać do maksimum układy lokarneńskie oraz traktat ze Zwišzkiem Radzieckim dla dalszego osłabienia systemu wersalskiego na drodze pokojowej. pOCZĽTEK RZĽDÓW sanacji 249 DoraŸnym celem dyplomacji niemieckiej było zniesienie między- narodowej kontroli nad zbrojeniami Rzeszy oraz uwolnienie Nad- renii spod okupacji. Politycy niemieccy zręcznie szermowali has- łami pokojowymi i wygrywali porozumienie z ZSRR dla"zyski- wania nowych ustępstw ze strony państw zachodnich. Wyrazem rzekomo pokojowych dšżeń Berlina było wstšpienie Niemiec do Ligi Narodów we wrzeœniu 1926 r. Jednoczeœnie jednak koła wojskowe i przemysłowe Rzeszy wysuwały postulaty natychmias- towego zaspokojenia żšdań rewizjonistycznych, obejmujšcych między innymi rewindykacje Saary, Gdańska oraz polskiej częœci Pomorza i Górnego Œlšska. Podobnš taktykę"sypiania demo- kracji zachodnich prowadził Zwišzek Radziecki. Głoszšc slogany pokojowe i odprężeniowe dyplomacja i propaganda radziecka skutecznie podminowywała opinię publicznš na Zachodzie, sta- rajšc się, i to z powodzeniem,"gruntować w niej wizję ZSRR ja- ko państwa pokojowego, w którym realizowane sš ideały socja- lizmu i sprawiedliwoœci społecznej. Tymczasem dšżšc do pełni władzy Stalin nasilał tam nieustannie terror. Politycy pragnšcy opierać swe działania w stosunku do ZSRR na faktach, a nie na słowach, napotykali opór ze strony lewicowych i liberalnych kół społeczeństwa, które uległy tym złudzeniom. Jednoczeœnie zaœ Zwišzek Radziecki popierał roszczenia niemieckie i organizował akcje polityczne w państwach zachodnich. Agenci Kominternu bez przeszkód przekraczali granice, by konspiracyjnie wspierać partie komunistyczne i szerzyć dezinformację. Szczególnie silnie ujawniło się to podczas podsycanego przez ZSRR strajku powszechnego w Anglii w maju 1926 r., który prze- rodził się w siedmiomiesięczny strajk górników, paraliżujšcy gos- podarkę brytyjskš. Szczytowym momentem napięcia angielsko- -radzieckiego była rewizja dokonana przez brytyjskš policję w ra- dzieckiej misji handlowej w maju 1927 r. Znalezione tam materiały stały się powodem zerwania umowy handlowej, a przejœciowo także stosunków dyplomatycznych między Londynem i Moskwš. Zarówno Anglia, jak Francja nie potrafiły jednak przyjšć kon- sekwentnej linii postępowania wobec destrukcyjnej działalnoœci propagandy i agentów radzieckich. Polityka Londynu i Paryża rozwijała się nadal zygzakami ukłonów, przyjaznych gestów i uraz, które szybko zapominano. Cechš charakterystycznš ówczesnej sytuacji europejskiej były dšżenia polityki francuskiej, której ton nadawał Aristide 250 ANDRZEJ ALBERT Briand, do pogodzenia z Niemcami. Manifestacjš tych dšżeń stało się spotkanie Brianda ze Stresemannem w Thiers w dniu 17 IX 1926 r. Do pełnego porozumienia nie doszło tu, gdyż Niemcy, którym chodziło o zniesienie kontroli nad przemysłem zbrojeniowym i ewakuację Nadrenii, nie chciały się zgodzić na bardziej efektywne spłaty odszkodowań, których domagał się Briand w zwišzku z ciężkš sytuacjš finansowš Francji. Tym- czasem postulat Stresemanna został wkrótce i tak zrealizowany. 12 XII 1926 r. Rada Ambasadorów odwolała z Niemiec międzyna- rodowš komisję kontroli nad rozbrojeniem Rzeszy, zapowiadajšc jedynie"tworzenie doraŸnej komisji kontroli, gdy będzie to nie- zbędne. W efekcie zbrojenia niemieckie przestały być faktycznie kontrolowane. Jeżeli dodać, że we Francji zwyciężyła obronna doktryna wojenna, której wyrazem stał się projekt budowy Linii Maginota, równowaga europejska doznała kolejnego osłabienia. Przewrót majowy i wzmocnienie władzy rzšdu w Polsce wply- nęło na ogół korzystnie na pozycję międzynarodowš Rzeczypos- politej, szczególnie w oczach Anglii. Wyrazem wzrostu zaufania opinii międzynarodowej do stabilnoœci państwa polskiego był mię- dzy innymi napływ kapitałów obcych. Wkrótce po przewrocie Pił- sudski podkreœlił w wywiadzie dla francuskiego dziennika "Le Matin" swe pokojowe dšżnoœci i zamiar kontynuacji polityki za- granicznej poprzednich rzšdów. Według marszałka wszystko wska- zywało na to, że w cišgu co najmniej pięciu lat nie wydarzš się w Europie wstrzšsy, w które Polska mogłaby być zaangażowana Szerszš analizę sytuacji europejskiej przedstawił Piłsudski na po- siedzeniu Komitetu Obrony Państwa 13 IX 1926 r. Stwierdził wówczas, że Niemcy bieżšcej generacji nie będš w stanie prowa- dzić wojny z Polskš ani żadnym państwem europejskim. Możli- woœć konfliktów dostrzegał natomiast w stosunkach z ZSRR, który cišgle stał poza systemem politycznym Europy i miał zamia- ry wyraŸnie imperialistyczne. Krytycznie oceniał pacyfistycznš grę Anglii, która w istocie "podniecała Niemcy i ZSRR", destabili- zujšcš politykę Włoch i biernoœć Francji. Skutkiem takiej oceny sytuacji stało się przeniesienie punktu ciężkoœci w polskich przy- gotowaniach wojennych na granicę wschodniš, jednak funda- mentem polityki zagranicznej Polski miało być równoważenie sto- sunków z Niemcami i ZSRR. Jednym z pierwszych sprawdzianów polityki zagranicznej no- wego rzšdu była sprawa roli Polski w Lidze Narodów. Podjęte pOCZĽTEK RZĽDÓW sanacji 251 jeszcze przez Skrzyńskiego wysiłki, zmierzajšce do przyznania Polsce stałego miejsca w Radzie Ligi w przypadku wejœcia do niej Niemiec, kontynuował nowy minister spraw zagranicznych Au- gust Zaleski. Mimo to Piłsudski nie przywišzywał do Ligi Naro- dów nadrzędnej wagi, gdyż nie posiadała ona dostatecznych sank- cji wykonawczych oraz nie obejmowała tak ważnych mocarstw, jak USA i Zwišzek Radziecki. Aspiracje polskie w Lidze Narodów torpedowały przede wszystkim Niemcy. Ostatecznie na wrzeœnio- wej sesji Ligi Narodów w 1926 r. przyjęto rozwišzanie kompro- misowe. Niemcy weszły do Rady Ligi jako jej stały członek, a Pols- ce przyznano miejsce "półstałe", to znaczy na trzy lata z prawem reelekcji na następnš kadencję trzyletniš. Polityka polska wobec ZSRR miała być przedłużeniem linii zapoczštkowanej przez Skrzyńskiego, a koncepcje federalistycz- ne i prometejskie odłożono do archiwum. Podkreœlił to z upoważ- nienia Piłsudskiego poseł RP w Moskwie Stanisław Kętrzyński już 15 V 1926 r. Tymczasem czołowi działacze Kominternu Karol Radek i Nikołaj Bucharin oraz sekretarz generalny WKP(b) Josif Stalin zainicjowali ostrš nagonkę na nowy rzšd w Polsce, nazywa- jšc zamach majowy przewrotem faszystowskim dokonanym w in- teresie Anglii i w ramach rzekomego nowego frontu antyradziec- kiego. Histeria wojenna rozpalona przez kierownictwo radzieckie pod hasłem zagrożenia Kraju Rad przez Polskę była skierowa- na głównie na użytek wewnętrzny, jednak na granicy zachodniej ZSRR zgromadzono wówczas poważne siły wojskowe. Niemal równoczeœnie rzšd radziecki wysunšł w sierpniu 1926 r. projekt dwustronnego paktu o nieagresji. Forsujšc szybkie zawarcie umo- wy na podstawie maksymalnie uproszczonego tekstu strona ra- dziecka pragnęła wykorzystać zapowiedzianš wczeœniej wizytę Za- leskiego w Moskwie, która w planach polskich miała mieć charak- ter kurtuazyjny. Celem Kremla było oparcie umowy na własnym tekœcie bšdŸ sukces propagandowy w postaci odmowy Polski lub zwłoki w negocjacjach. Rzšd polski wybrał tę drugš ewentual- noœć. Zaleski stwierdził, że porozumienie wymaga dłuższego przy- gotowania, wprowadzenia do paktu wielostronnych gwarancji dla Rumunii i państw bałtyckich oraz konsultacji z tymi krajami. Ce- lem polskiej dyplomacji było bowiem niedopuszczenie do oddziel- nych układów ZSRR z poszczególnymi państwami regionu. Pomimo tych dšżeń 28 IX 1926 r. doszło w Moskwie do podpisania radziecko-litewskiego układu politycznego, w którym 252 ANDRZEJ ALBERT ZSRR niedwuznacznie popierał litewskie roszczenia terytorialne wobec Polski. Wywołało to ostrš reakcję rzšdu polskiego, który wskazał, iż stanowisko radzieckie stoi w sprzecznoœci z trakta- tem ryskim. Układ z ZSRR wzmocnił na Litwie tendencje anty- polskie. Zakulisowe wyœiłki Piłsudskiego w Kownie, by znaleŸć jakšœ płaszczyznę porozumienia, spaliły na panewce. Co więcej, za przykładem Litwy również i inne kraje bałtyckie mogły podpisać z ZSRR oddzielnie porozumienia. Rzšd polski nie zamierzał jed- nak zrywać wymiany zdań na temat paktu o nieagresji ze Zwišz- kiem Radzieckim. W odpowiedzi na sugestie radzieckie Zaleski przedstawił w paŸdzierniku 1926 r. polskš wizję układu. W stycz- niu 1927 r. nowym posłem RP w Moskwie został Stanisław Patek. W marcu mógł on już przedłożyć rzšdowi radzieckiemu pełny projekt paktu. Strona radziecka nie przyjęła go, zajmujšc nieustęp- liwe stanowisko w sprawie polskich zobowišzań wobec Ligi Na- rodów oraz zwišzku układu z podobnymi umowami z Rumuniš i pozostałymi poza Litwš państwami bałtyckimi. Rozmowy trwały jednak, przyczyniajšc się do złagodzenia napięcia we wzajemnych stosunkach. Ton prasy radzieckiej przestał być agresywny, a istot- ny przełom nastšpił w stosunkach kulturalnych, choć były one niezupełnie zrównoważone: społeczeństwo polskie miało większe możliwoœci poznania współczesnej kultury i sztuki radzieckiej niż radzieckie - polskiej. Rokowania w sprawie paktu o nieagresji między Warszawš i Moskwš przerwało 7 VI 1927 r. zamordowanie radzieckiego po- sła w Polsce Piotra Wojkowa przez rosyjskiego emigranta. Zbrod- nia ta spotkała się z ostrym potępieniem rzšdu, prezydenta i spo- łeczeństwa polskiego. Kreml obcišżył jednak odpowiedzialnoœciš rzšd Rzeczypospolitej i wznowił antypolskš kampanię prasowš. Polskie MSZ odrzuciło podniesione przez stronę przeciwnš za- rzuty podkreœlajšc, że Wojkow sam zrezygnował z proponowanej mu ochrony osobistej. W wyniku dłuższych pertraktacji rzšd pols- ki zgodził się zlikwidować konflikt przez wydanie komunikatu ostrzegajšcego emigrację rosyjskš, korzystajšcš z azylu w Polsce, że jej antyradziecka działalnoœć spowoduje rozwišzanie stowa- rzyszeń i wydalenie winnych z Polski. GroŸbę tę zrealizowano wkrótce wobec kilku znanych rosyjskich działaczy emigracyj- nych W styczniu 1928 r. rozpoczęto rokowania w sprawie trak- tatu handlowego między Polskš i ZSRR, jednak wobec faktu, że równoczeœnie władze radzieckie zainscenizowały proces ks. Teofila POCZĽTEK RZĽDÓW SANACJI 253 Skalskiego oskarżonego o szpiegostwo, rozmowy przerwano. Oskarżenie o szpiegostwo"padło wprawdzie, jednak ks. Skals- kiego skazano i tak na 10 lat z artykułu o działalnoœci antypań- stwowej. W grudniu 1926 r. na Litwie doszło do zamachu stanu, w któ- rego wyniku na czele państwa stanęli zwolennicy ostrego kursu antypolskiego i proniemieckiego: prezydent Antonas Smetona i pre- mier Augustinas Voldemaras. W tej sytuacji gotowoœć Polski do nawišzania sšsiedzkich stosunków z Litwš zawisła w powietrzu. Rzšd litewski wprowadził do projektu konstytucji postanowienie, że stolicš państwa jest Wilno, oraz podtrzymywał oficjalnie stan wojny z Polskš. Napięcie we wzajemnych stosunkach osišgnęło apogeum w listopadzie 1927 r., gdy po nieudanej próbie zamachu przeciw Voldemarasowi władze litewskie rozpoczęły szykany wobec mniejszoœci polskiej, która podobnie jak rzšd w Warsza- wie poparła tę próbę. Strona polska zastosowała retorsje wobec Litwinów na WileńszczyŸnie. W połowie listopada rzšd litewski wy- stosował do Ligi Narodów dwie skargi, pomawiajšc Polskę o agre- sywne zamiary. Jednoczeœnie rzšd ZSRR ostrzegł, że pogwałce- nie przez Polskę niepodległoœci Litwy uzna za krok wstępny do agresji na Zwišzek Radziecki. W wysłanej 28 XI 1927 r. do Ligi Narodów nocie rzšd polski wyjaœnił, że nie żywi wobec Litwy wrogich zamiarów, a pragnie jedynie nawišzać normalne stosunki dyplomatyczne i handlowe. Kwestia polsko-litewska znalazła się na porzšdku obrad Ligi w grudniu 1927 r. 9 XII 1927 r. doszło do spotkania Piłsudskiego i Voldemarasa w Genewie, podczas które- go marszałek zażšdał wprost odpowiedzi na pytanie, czy Litwa chce wojny, czy pokoju. Premier litewski nie mógł odpowiedzieć inaczej jak "pokoju", a Piłsudski uznał sprawę za wyjaœnionš. Nazajutrz Rada Ligi Narodów przyjęła do wiadomoœci oœwiad- czenie Voldemarasa, że Litwa nie uważa się za będšcš w stanie wojny z Polskš, i Piłsudskiego, iż Polska uznaje niezależnoœć i ca- łoœć terytorialnš Litwy, oraz zaleciła nawišzanie bezpoœrednich pertraktacji celem nawišzania normalnych stosunków.3' Wzmocnienie międzynarodowej pozycji Niemiec w wyniku układów lokarneńskich oraz zniesienie kontroli zbrojeń Rzeszy spowodowało nasilenie się rewizjonistycznych tendencji w poli- tyce niemieckiej. Przedstawiciele czołowych partii przeœcigali się w twierdzeniach, że normalizacja stosunków polsko-niemieckich jest możliwa jedynie pod warunkiem rewizji granic. W styczniu 254 ANDRZEJ ALBERT 1927 r. sam minister Gustav Stresemann oœwiadczył publicznie, że Pomorze winno należeć do Niemiec, a traktat wersalski nie wy- klucza rewizji wschodnich granic Rzeszy. Rokowania dwustronne w sprawie traktatu handlowego przecišgały się, jednak wojna cel- na nie przyniosła przewidywanych przez rzšd Rzeszy efektów. Dzięki eksportowi węgla do państw skandynawskich oraz pożycz- ce stabilizacyjnej Polska przezwyciężyła trudnoœci płatnicze i była w stanie oprzeć się żšdaniom niemieckim. Ustępliwoœć Francji wobec Niemiec budziła poważny niepokój dyplomacji polskiej, która starała się szczególnie przeciwdziałać zniesieniu okupacji Nadrenii. W czerwcu 1927 r. Zaleski starał się o poœrednictwo Francji w doprowadzeniu do zawarcia przez Polskę i Niemcy pak- tu o nieagresji przed ewakuacjš wojsk sojuszniczych w Nadrenii, jednak Briand odmówił. Mimo niekorzystnych warunków w grud- niu udało się rozpoczšć rokowania o traktat handlowy między Polskš i Niemcami. W zwišzku z politykš Brianda, idšcš w kierunku ugody z Niemcami, dalszemu osłabieniu uległ sojusz polsko-francuski. W 1927 r. strona francuska podjęła akcję zmierzajšcš do zmiany postanowień konwencji wojskowej z 1921 r., której brzmienie różniło się od polsko-francuskiego paktu gwarancyjnego z Lo- carno. Oczywiœcie strona polska była przeciwna jakiejkolwiek modyfikacji konwencji. Piłsudski skorzystał natomiast z okazji, by doprowadzić do końca likwidację francuskiej misji wojskowej w Polsce. Nastšpiło to w sierpniu 1927 r. Konserwatywny rzšd Wielkiej Brytanii powitał przewrót ma- jowy z nadziejš opartš na przekonaniu, że Piłsudski jest czło- wiekiem zdolnym do znormalizowania stosunków z Niemcami, ZSRR i Litwš. W maju 1926 r. Foreign Office zapowiedziało życz- liwe stanowisko wobec Polski i odżegnało się od antypolskiej po- lityki lat 1918-1922. Sporne problemy polsko-niemieckie były jed- nak obojętne rzšdowi angielskiemu, który opowiadał się jedynie za złagodzeniem napięć i bezpoœrednim porozumieniem między Warszawš i Berlinem. Pewne postępy udało się natomiast uzyskać dyplomacji pols- kiej w stosunkach z Włochami, czego dowodem był układ z grud- nia 1926 r. o konsolidacji i spłatach długów polskich z tytułów dostaw materiałów wojennych w latach 1919-1920, a także Stana- mi Zjednoczonymi. Efektem zabiegów polskich za oceanem był przyjazd misji amerykańskiej Edwina W Kemmerera i największa poCZĽTEK RZĽDÓW SANACjI 255 w całym okresie międzywojennym pożyczka stabilizacyjna dla Pol- ski wynegocjowana w 1927 r. W kwietniu 1927 r. Francja złożyła rzšdowi USA propozycję dwustronnego układu, potępiajšcego wojnę i wyrzekajšcego się jej jako œrodka polityki międzynarodowej, a w czerwcu przesłała do Stanów Zjednoczonych projekt układu o wieczystej przyjaŸni między obu państwami. U podstaw tych inicjatyw leżało pragnie- nie Francji"zyskania gwarancji amerykańskich. Rzšd USA, od lat prowadzšcy politykę niezaangażowania w Europie, nie wyraził entuzjazmu i dopiero w pól roku póŸniej zaproponował układ wielostronny. Idei wyrzeczenia się wojny jako œrodka polityczne- go torowała też drogę inicjatywa polska. 9 IX 1927 r. delegat Polski przy Lidze Narodów Franciszek Sokal przedstawił podob- ny projekt w odniesieniu do wszystkich członków tej organizacji. Gdy projekt ten przyjęto jako rezolucję Ligi Narodów, a amery- kański sekretarz stanu Frank B. Kellogg zaproponował w grudniu 1927 r. podobny pakt szeœciu głównym mocarstwom, sprawa ru- szyła z miejsca. Po uzgodnieniu stanowisk 23 IV 1928 r. projekt paktu przedstawiono 15 państwom, w tym również Polsce, jednak z pominięciem ZSRR, nieobecnego w Lidze Narodów. Ostatecznie 27 VIII 1928 r. doszło w Paryżu do uroczystego podpisania paktu nazwanego od nazwisk głównych jego inicjatorów paktem Brian- da-Kellogga. W imieniu Polski podpisał go August Zaleski. Posta- nowienia paktu obejmowały wyrzeczenie się wojny jako narzę- dzia polityki międzynarodowej i zobowišzanie do załatwiania spo- rów za pomocš œrodków pokojowych. Pakt miał wejœć w życie po złożeniu dokumentów ratyfikowanych przez wszystkich pierwot- nych sygnatariuszy.s Idea paktu Brianda-Kelloga spotkała się poczštkowo z kry- tycznš ocenš przywódców Kremla. Kiedy jednak prace nad pak- tem weszły w decydujšcš fazę, Moskwa zorientowała się, że po- wodzenie układu, którego znaczenie leżało głównie w sferze pro- pagandowej, doprowadzi do zupełnej izolacji państwa radziec- kiego. Cziczerin wystšpił wówczas z oœwiadczeniem gotowoœci ZSRR przystšpienia do paktu. Dyplomacja polska próbowała wykorzystać tę zgodę w celu postawienia rzšdowi radzieckiemu warunków, sugerujšc wprowadzenie do projektu paktu klauzuli zabraniajšcej "podżegania do rewolucji", gdyż tylko tak można by- ło okreœlić przemówienie Bucharina na VI kongresie Kominternu. Stanowisko polskie poparły Włochy, jednak Francja i USA zre- 256 ANDRZEj ALBERT zygnowały z jakiegokolwiek nacisku na ZSRR, który 6 IX 1928 r. podpisał pakt. Zwišzek Radziecki wkroczył tymczasem w nowy etap umac- niania władzy komunistycznej. O ile w ZSRR nadal żywiono na- dzieję na rewolucję europejskš, to na Zachodzie wizje przywró- cenia w Rosji stosunków przedrewolucyjnych odchodziły w zapo- mnienie. Pomimo ogromnych trudnoœci ekonomicznych państwo radzieckie stabilizowało się na skutek niesłychanej centralizacji zarzšdzania i stosowania bezprecedensowych metod łamania in- dywidualnej woli w społeczeństwie. Motorem tych przemian byli Stalin i GPU. W swym niepohamowanym parciu do pełni władzy Stalin usunšł w 1926 r. swego głównego rywala Lwa Trockiego z Biura Politycznego WKP(b). Poczštek pierwszej pięciolatki (1929-1933) zbiegł się w ZSRR z ostrym kryzysem żywnoœciowym i zapowiedziš zniszczenia indywidualnego chłopstwa, zwanego "ku- łakami", a oskarżonego o sabotowanie władzy radzieckiej. W stycz- niu 1929 r. deportowanego uprzednio do Ałma-Aty Trockiego wydalono z ZSRR, a Stalinowi"dało się odsunšć od ważnych funkcji partyjnych i państwowych ostatnich w miarę niezależnych działaczy: Grigorija Zinowiewa, Lwa Kamieniewa i Nikołaja Bu- charina. Na egzekucje, do obozów i na zesłanie szły teraz za przeciwnikami systemu radzieckiego setki tysięcy prawdziwych lub potencjalnych przeciwników jedynowładztwa Stalina. 29 XII 1928 r. zastępujšcy chorego Cziczerina Maksim Litwi- now skierował do Patka notę, w której zaproponował Polsce pod- pisanie dwustronnego protokołu, według którego pakt Brianda- -Kellogga nabrałby mocy obowišzujšcej dla ZSRR i Polski natych- miast po jego ratyfikacji przez oba państwa, niezależnie od terminu ratyfikowania go przez innych sygnatariuszy. Było to niezwykle zręczne posunięcie obliczone na efekt propagandowy. Zgoda Pol- ski dawałaby Moskwie zysk w postaci potwierdzenia pokojowych dšżeń radzieckich w opinii międzynarodowej, a jednoczeœnie roz- luŸniłaby więzy Polski, Rumunii i państw bałtyckich; odmowa Warszawy byłaby dowodem jej wojowniczej postawy. Dyplomacja polska, zaskoczona tempem, jakie porozumieniu chciała nadać Moskwa, zmuszona była przewlec wymianę zdań przez postawie- nie sprawy jednoczesnego uczestnictwa w protokole Łotwy, Esto- nii, Finlandii i Rumunii, gdyż zgoda Litwy tymczasem nadeszła. Dšżenie radzieckiej dyplomacji do spektakularnego sukcesu pro- pagandowego było tak wielkie, że Litwinow zgodził się na formułę pOCZĽTEK RZĽDÓW sanacji 257 protokołu wielostronnego. Dzięki błyskawicznej akcji Polsce uda- ło się uzyskać zgodę Łotwy, Estonii i Rumunii na podpisanie umowy, natomiast Finlandia wycofała się z udziału w spotkaniu w Moskwie, które zakończyło się 9 II 1929 r. zawarciem porozu- mienia wielostronnego. Podpisanie protokołu Litwinowa stało się dzięki szybkoœci działania i doprowadzeniu do jego wielostronnoœ- ci dużym sukcesem polskiej polityki zagranicznej. Formalnie rzec bioršc państwa, które protokół sygnowały, zrzekły się œrodków wojennych dla dochodzenia swych pretensji terytorialnych. Doty- czyło to także roszczeń radzieckich wobec Besarabii, tak zwanej Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi oraz pretensji Litwy wobec Wilna. W 1928 r. Niemcy na nowo podjęły sprawę przedterminowe- go wycofania wojsk sojuszniczych z Nadrenii.16 IX 1928 r. na se- sji Rady Ligi Narodów zawarto porozumienie przewidujšce roz- poczęcie rokowań w tej kwestii równolegle z uregulowaniem od- szkodowań wojennych. Francja miała nadzieję wymóc w ten spo- sób przyspieszenie spłat w zamian za ustępstwa w sprawie okupa- cji Nadrenii. Tymczasem na konferencji w Hadze 31 VIII 1929 r. żšdania Niemiec poparły Anglia i Belgia, deklarujšc ewakuację swych stref do końca 1929 r. niezależnie od stanowiska Francji. Zdecydowano ostatecznie, że ewakuacja rozpocznie się we wrzeœ- niu 1929 r., a zakończy 30 VI 1930 r. Po wycofaniu wojsk sojuszni- czych ze strefy kolońskiej w 1926 r. sprzymierzeńcy mieli ewa- kuować strefę koblenckš do stycznia, a mogunckš - do końca czerwca. Wczeœniejsze o pięć lat zakończenie okupacji Nadrenii przez wojska sojusznicze było kolejnym sukcesem Niemiec, co gorsza, nie opłaconym żadnymi ustępstwami z ich strony. Wręcz przeciwnie, w grudniu 1928 r. rzšdy Anglii, Francji, Włoch, Ja- ponii, USA, Belgii i Niemiec powołały komitet rzeczoznawców do spraw reparacji i odszkodowań. Działał on od lutego do czerwca 1929 r. pod przewodnictwem eksperta amerykańskiego Ovena D. Younga. Wypracowane przez komitet zasady spłat, znane jako plan Younga, przewidywały dalsze zmniejszenie łšcznej sumy odszko- dowań niemieckich do 114 mln marek i rozłożenie ich na 59 lat. Zarazem kontrola gospodarki Rzeszy ustanowiona na mocy planu Dawesa miała być zniesiona. Plan aprobowano 31 VIII 1929 r. podczas konferencji w Hadze. Decyzje głównych państw zachodnich w sprawie okupacji Nadrenii oraz reparacji, dojrzewajšce w latach 1928-1929, były 258 ANDRZEJ ALBERT jednš z zasadniczych trosk dyplomacji polskiej w tym okresie. Rzšd polski czynił w tej kwestii liczne próby wzmocnienia stano- wiska francuskiego.12 X 1928 r. ambasada RP w Paryżu doręczyła Briandowi notę, w której podkreœlano wagę rozstrzygnięć w spra- wie Nadrenii i odszkodowań dla Polski oraz możliwoœć wzmoc- nienia nacisku na Polskę ze strony Rzeszy w przypadku dalszych ustępstw państw zachodnich. Podobnš treœć zawierała interwenc- ja polska z maja 1929 r., w której próbowano zmobilizować rzšd Francji do zainicjowania traktatu gwarantujšcego wschodniš gra- nicę Niemiec. Rzšd francuski uchylił się jednak od tej misji dšżšc raczej do zmniejszenia swych zobowišzań sojuszniczych wynika- jšcych z konwencji 1921 r. Niepokojšcy z punktu widzenia stosun- ków polsko-francuskich był pacyfistyczny nastrój panujšcy w sze- rokich kręgach polityków i intelektualistów francuskich. W duchu pokojowej rewizji traktatu wersalskiego i anulowania sojuszu z Pol- skš wypowiadał się między innymi Romain Rolland, a paszkwi- lanckie ksišżki o Polsce pisał Ren‚ Martel. Stanowisko dyplomacji brytyjskiej wobec Polski było nadal przychylne lub obojętne. W Warszawie obawiano się, że wybory 1929 r. mogš przynieœć zwycięstwo Labour Party, a co za tym idzie, powrót do polityki niechętnej Polsce. Jednakże przejęcie władzy przez labourzystów nie pogorszyło wzajemnych stosunków. W paŸ- dzierniku 1929 r. poselstwa obu państw podniesiono do rangi ambasad. Dalsze zbliżenie nastšpiło natomiast na linii Warsza- wa-Rzym. Wizyta Zaleskiego w stolicy Włoch w kwietniu 1928 r., rozwój stosunków handlowych i podniesienie przedstawicielstw obu krajów do rangi ambasad oznaczało wyraŸnš poprawę wza- jemnych relacji, jednakże interesy globalne Włoch nie szły po linii celów polskich. Stanowisko Mussoliniego zawierało liczne akcenty rewizjonistyczne, polityka polska zaœ zainteresowana była w obro- nie systemu wersalskiego. Poprawiły się nieco stosunki polsko-czechosłowackie. W 1927 r. zapoczštkowano coroczne konferencje międzysztabowe i podpi- sano umowę tranzytowš. Czechosłowacja poparła polskš kandy- daturę w Lidze Narodów, jednak do poważniejszego zbliżenia nie doszło na skutek bardzo powœcišgliwego stanowiska czołowych polityków CSR: prezydenta Tomaœa Massaryka i ministra spraw zagranicznych Eduarda Beneœa, jak również rezerwy Piłsudskie- go. Pomyœlnie układały się natomiast kontakty z Rumuniš, pomi- mo zgrzytów wywołanych objawami sympatii polsko-węgierskiej, pOCZĽTEK RZĽDÓW sanacji 259 niechętnie widzianymi w Bukareszcie ze względu na rumuńsko- -węgierski spór o Siedmiogród. Do dalszego zbliżenia na linii Warszawa-Bukareszt doszło po szeœciotygodniowej wizycie Pił- sudskiego w Rumunii w połowie 1928 r. We wrzeœniu 1929 r. w stolicy Rumunii bawił też Zaleski podpisujšc dwustronnš kon- wencję o arbitrażu i koncyliacji. Na poczštku 1930 r. projektowa- no zbliżenie gospodarcze, czemu służyć miało nie tylko zawarcie traktatu gospodarczego, ale przyszła unia celna i połšczenie tran- zytowe Gdynia-Konstanca. Krokiem wstępnym była podpisana 23 VI 1930 r. polsko-rumuńska konwencja handlowa i nawigacyj- na. Pozytywnie rozwijały się też kontakty polsko jugosłowiańskie. Zawarty jeszcze 18 IX 1926 r. dwustronny traktat przyjaŸni i uk- ład arbitrażowo-koncyliacyjny był wyrazem wspólnoty interesów obu krajów, opierajšcych swš politykę zagranicznš na coraz bar- dziej wštpliwym sojuszu z Francjš i poszukujšcych możliwoœci utrvalenia stosunków pokojowych oraz status quo w Europie. W la- tach 1926-1929 dyplomacja polska wzmogła też aktywnoœć w od- niesieniu do Turcji, Persji i Afganistanu. Wyrazem tych tendencji była próba pozyskania Turcji dla utrwalenia systemu wersalskie- go na Bałkanach, ustanowienie ambasad w Warszawie i Anka- rze, polsko-perski traktat przyjaŸni i konwencja handlowa z mar- ca 1927 r., wizyta delegacji perskiej w Warszawie w marcu 1928 r., a także polsko-afgański traktat o przyjaŸni i wymianie handlowej z listopada 1927 r. i wizyta złożona w Warszawie w 1928 r. przez króla Afganistanu Amanullaha Chana. Choć protokół Litwinowa stwarzał korzystnš atmosferę w stosunkach polsko-radzieckich, rok 1929 nie przyniósł większych zmian we wzajemnych kontaktach. Gdy pakt Brianda-Kellogga wszedł w życie 24 VII 1929 r., protokół stracił swój nadzwyczajny charakter i stał się częœciš paktu. Politykę ZSRR krytykowano w Polsce i na Zachodzie za podsycanie kryzysu przez eksport zboża, którego w samym ZSRR brakowało, w myœl zasady im go- rzej dla gospodarki kapitalistycznej, tym lepiej dla rewolucji. Wobec spadku cen na rynkach œwiatowych polityka ta odbijała się na polskim eksporcie na Zachód. Mimo to polsko-radzieckie obro- ty handlowe nawet wzrosły. Moskiewska "Prawda" donosiła o rze- komym udziale Polski w przygotowaniach Rumunii do wojny ze Zwišzkiem Radzieckim, w co"wierzyć mógł tylko czytelnik ra- dziecki, jednoczeœnie zaœ w styczniu 1930 r., po mianowaniu Wła- dimira Antonowa-Owsiejenki posłem ZSRR w Warszawie, oży- __ 260 ANDRZEJ ALBERT wiono rozmowy dwustronne na temat paktu o nieagresji. W kwiet- niu 1930 r. Zaleski oœwiadczył, iż Polska jest gotowa do poważnych rozmów w tej kwestii. Szansš dla tych rokowań było postępujšce oziębienie sto- sunków radziecko-niemieckich. Na Kremlu z niepokojem ob- serwowano wzrost znaczenia Niemiec w Europie, ich zainte- resowanie sprawš niepodległoœci Ukrainy oraz uzależnienie gos- podarki radzieckiej od handlu i pomocy technicznej Berlina, w którym zgodnie z logikš władzy totalnej zaczynano dost- rzegać zagrożenie bezpieczeństwa ZSRR. Żywiono też nadzie- ję, że kryzys gospodarczy podkopie władzę "burżuazji" w Niem- czech i ułatwi przewrót komunistyczny. Odwrotnie w Niemczech- niepokój budził tu wzrost wpływów partii komunistycznej, która w wyborach 1928 r. uzyskała 3,3 mln głosów, a w 1930 r. -już 4,6 mln. Narastajšcy kryzys, stopniowe rozluŸnienie stosunków z ZSRR, a także niewielkie efekty wojny gospodarczej z Polskš skłoniły też rzšd Rzeszy do bardziej realistycznego kursu wobec Polski. Jakkolwiek propaganda niemiecka nie przestawała w œlad za czołowymi politykami Niemiec szermować hasłami rewizjonis- tycznymi i antypolskimi, 31 X 1929 r. udało się doprowadzić do końca rokowania o likwidację wzajemnych roszczeń finansowych. Umowa likwidacyjna anulowała zobowišzania niemieckie, wy- nikajšce ze skutków udziału zaboru pruskiego w gospodarce Nie- miec, oraz polskie, zwišzane z przejęciem przez rzšd RP fabryki azotowej w Chorzowie. Polska zrzekła się też dalszej likwidacji mienia i praw majštkowych obywateli niemieckich na swoim te- rytorium. Umowa była sukcesem Niemiec, odbierajšcym stronie polskiej częœć argumentów w przyszłych rokowaniach na temat majštku niemieckiego w Polsce, jednak za tę cenę udało się do- prowadzić do zawarcia umowy handlowej, podpisanej w dniu 27 III 1930 r., która nie doprowadziła na razie do zakończenia wojny gospodarczej, ale w przypadku ratyfikacji mogła się do te- go przyczynić. Poczštek wielkiego kryzysu gospodarczego, który zbiegł się z osłabieniem zwišzków Berlina i Moskwy, stwarzał dla Polski szansę bardziej skutecznego równoważenia stosunków politycz- nych z obydwoma potężnymi sšsiadami. Ewentualny wzrost zna- czenia Polski w tym układzie zależał jednak przede wszystkim od rozwoju jej potencjału gospodarczego i militarnego. pOCZĽTEK RZĽDÓW SANACJI 261 pRZYPISY J. Rothschild Piłsudski s Cou d Etat, New York-London 1966, s. 78-79; J. Grzędziński Maj 1926, Paryż 1965, s. 24-89; M. Pietrzak "Jak doszło do wojny domowej. Przewrót majowy", Kwartalnik Historyczny", nr 1/1958; Dokumenty chwili.12 do 16 maja 1926 roku w Warszawie, Warszawa 1926. 2 J. Rzepecki Wspomnienia i przyczyriki historyezne, Warszawa 1956, s.18 nn; W Witos Moje wspomnienia, t. I11, s. 91 nn. 3 A. Próchnik Pienvsze..., s. 235. 4 A. Ajnenkiel Od rršdów.., s. 412-4'3; W Jędrzejewicz Kronika życia J6- zefa Piłsudskiego 1867-1935, Londyn 19&5, t. II, s. 216-228. 5 W Witos Moje wspomnienia, t. III, s. 114-115. s Kurier Warszawski 15 V 1926. W Witos Moje wspomnienia, t. III, s. 129-130. s A. Próchnik Pierwsze... , s. 242. 9 Tamże, s. 244. ,o Historia Polski, t. IV, cz. III, s.15-16. " DzURP 1926, nr 78, poz. 442. ,2 DzURP 1926, nr 78, poz. 445. '3 W Witos Moje wspomnienia, t. III, s.14 l. '4 S. Cat-Mackiewicz Historia Polski od 11.;I 1918 c do 17 IX1939 r., L,on- dyn 1941, s.175 nn.; Stenogramy prremówie.h podczas zjazdu ziemiariskiego w Nieœwieżu, AGAD Arch. Radziwiłłów, Dz. ,, t. 313; K. Kersten "Protokół konferencji grup konserwatywnych z udziałirn przedstawicieli Marszałka Piłsudskiego w Dzikowie w dniach 14-16 wrzeœr,ia 1927 r.", Najnowsze Dzie- je Polski", nr 2/1959. '5 R. Dmowski Od Obozu Wielkiej Polski clo Stronnictwa Narodowego, Częstochowa 1939, s.106 nn. 's Z. Landau, J. Tomaszewski Od Grabskiegc do Piłsucfskiego, Warszawa 1971, s. 28. , MRS 1973, s. 3;1938, s. I-3. ,s J. Stachniuk Paristwo a gospodarstwo, Warszaa 1939, s. 34; RS RP 1930, s. 85. '9 J. Ettinger "WskaŸnik stawek płac zarobkowy ch w Polsce w latach 1923- -1930", Statystyka Pracy", nr 2/1931; W Skrzywan "Próba szacunku kon- sumpcji robotniczej w Polsce", Koniunktura GospodarczaH, nr 12/1930; RS RP 1930, s. 299 i 303. MRS 1931, s. 27; K. Kolanowski "Zagadnienie kapitalizacji w przemyœ- le" (w:) Pięć lat nafroncie gospodarczym, Warszawa t,.r.w., s. 265. 2' Z. Landau Plan stabilizacyjny 1927-1930, Warszawa 1963. MRS 1931, s. 88-89; M. Smerek Bilan,splatniczyů za rok 1929, Warszawa 1931, s. 89. 262 ANDRZEj ALBERT RS RP 1930, s. 38-39, 44-45 i 50. z4 W. Gieysztor "Obrót towarowy prze;z Gdynię", Polska Gospodarcza, s. 421/1930; RS RP 1930, s. 241 i 298-295i. MRS 1939, s. 334; RS RP 1930, s. 358, 373, 387 i 393. Hrstoria Polski, t. IV, cz. III, s. 71-76. ' W. Witos Moje wspomnienia, t. III, s.173-174. s J. Piłsudski Pisma zbiorowe, t. IX, Warszawa 1938, s.106. A. Próchnik Pienvsze..., s. 316. 3" Tamże, s. 321. 31 Tamże, s. 331; A. Czubiński CenAolew, Poznań 1963. j Po- J. K. Malicki Marszaiek Piłsudski a Sejm, s. 406; W Witos Mo e ws m nienia, t. III, s.175-177. W Pobóg-Malinowski Najnowrr:a..., t. II, s. 256. J. Piłsudski Pisma zbiorowe, t. IX, s. 216-220; A. Próchnik, Pienvsze..., s. 365 nn. J. Beck Ostatni rapon, Warszavva 1987, s. 27. M. Leczyk Polityka II Rzeczyp ospolitej wobec ZSRR w latach 1925-1934, Warszawa 1976, s.105-182. 3 J. Gawroński Ilyplomatyczntt wagary, Warszawa 1965, s. 30-31; Hr.sto- ria Polski, t. IV, cz. III; s.184-185. s HPrzeglšd Polityczny 1928, t. VIII. M. Leczyk Polityka..., s. 229-ů251. Historia Polski, t. IV, cz. III, s.146-147. VI WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 1. WYBORY BRZESKIE ARESZTOWANIA WŒRÓD POSŁÓW OPOZYCJI. KAMPANIA WYBORCZA. WYBORY 1930 R. REAKCJE W SPOŁECZEŃSTWIE. Rozwišzanie sejmu i senatu przez prezydenta Moœcickiego pod koniec sierpnia 1930 r. oznaczało poczštek nowego etapu rozgrywki politycznej w kraju. Było oczywiste, że w Polsce naras- tajš wpływy opozycji, toteż rozpisanie nowych wyborów mogło przynieœć obozowi sanacji tylko porażkę. Zapanował nastrój nie- pewnoœci. Wywiad Piłsudskiego z 7 IX 1930 r., w którym posłużył się znów skomplikowanymi inwektywami, zapowiadał rozprawę z opozycjš. Głównym atutem stronnictw opozycyjnych była jed- nak rosnšca solidarnoœć. Różnice partyjne odsunięto na dalszy plan. W wyniku pertraktacji stronnictw Centrolewu 9 IX 1930 r. stworzono blok wyborczy pod nazwš Zwišzek Obrony Prawa i Wol- noœci Ludu z udziałem PPS, PSL "Wyzwolenie, PSL "Piast, Stronnictwa Chłopskiego i NPR. Chadecy nie weszli do bloku, lecz zachowali wobec niego życzliwy stosunek. Zanim jednak przywódcy bloku mogli rozwinšć akcję przed- wyborczš, rzšd przedsięwzišł œrodki, które miały zapobiec za- powiadanym na 14 IX manifestacjom poparcia dla bloku i prze- sšdzić o kształcie kampanii i samych wyborów. W nocy z 9 na 264 ANDRZEJ ALBERT 10 IX 1930 r. aresztowano pod zarzutem wywoływania zamie- szek 19 byłych posłów stronnictw opozycyjnych, w tym 6 z PPS- Norberta Barlickiego, Adama Ciołkosza, Stanisława Dubois, Her- mana Liebermana, Mieczysława i Józefa Putków,1 z SCh - Adolfa Sawickiego, 2 przywódców "Piasta" - Władysława Kiernika i Win- centego Witosa, czołowego działacza NPR Karola Popiela, 2 dzia- łaczy SN - Aleksandra Dębskiego i Jana Kwiatkowskiego oraz 5 by- łych posłów ukraińskich. Aresztowań dokonano bez nakazu sš- du, wyłšcznie na podstawie pisemnego polecenia ministra spraw wewnętrznych Felicjana Sławoja-Składkowskiego. Aresztowanych przewieziono do więzienia w twierdzy w Brzeœciu nad Bugiem, którego komendantem był płk Wacław Kostek-Biernacki. W kil- kanaœcie dni póŸniej przywieziono do Brzeœcia jeszcze jednego aresztowanego przywódcę opozycji - członka chadecji, Wojcie- cha Korfantego. Dobór osób uwięzionych był doœć zaskakujšcy. Na liœcie tej brakowało wielu czołowych organizatorów Centrole- wu i Kongresu krakowskiego. ZnaleŸli się natomiast politycy, któ- rzy szczególnie narazili się Piłsudskiemu, jak na przykład Lie- berman - z powodu roli w procesie Czechowicza, Popiel i Barlic- ki - za bardzo ostrš krytykę marszałka, czy Bagiński - za organi- zowanie opozycji wœród legionistów. Posłów ukraińskich dołšczono, aby wykazać, iż polska opozycja współdziałała z ruchem ukraiń- skim na szkodę państwa. Stwarzano wrażenie, że oszustwa weks- lowe, które zarzucano dwóm spoœród uwięzionych, dotyczš każde- go. Osadzonych w Brzeœciu traktowano brutalnie. Bito prawie wszystkich aresztowanych, a szczególnie Liebermana, Popiela, Ba- gińskiego i Korfantego.' W następnych tygodniach nastšpiły dalsze aresztowania dzia- łaczy opozycyjnych. Za przemówienia skierowane przeciw Piłsud- skiemu uwięziono i skazano na więzienie między innymi Jana Kwapińskiego z PPS i Irenę Kosmowskš z PSL "Wyzwolenie". Ogółem w czasie kampanii wyborczej uwięziono około 80 byłych posłów i senatorów stronnictw opozycyjnych - Centrolewu, SN, Ukraińców i Białorusinów. W wielu przypadkach aresztowania zwišzane były z wystšpieniami na wiecach przedwyborczych. Pier- wsze manifestacje na znak protestu przeciw aresztowaniu więŸ- niów brzeskich odbyły się już 14 IX. Na ogół przebiegały one spokojnie, ale w warszawskiej Dolinie Szwajcarskiej doszło do krwawych zajœć. Gdy policja zaatakowała demonstrujšcych, padły strzały. W rezultacie dwie osoby zginęły, a kilkadziesišt odniosło WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 265 rany. Aresztowano około 300 osób. Podczas zajœć w Tarnowie by- li również zabici i ranni. W połowie paŸdziernika uwięziono grupę działaczy PPS oskarżonych o przygotowywanie zamachu na Piłsudskiego, a w Częstochowie doszło do tragedii w biurze Kasy Chorych, gdzie jeden z robotników zastrzelił trzech funkcjona- riuszy i popełnił samobójstwo. W takiej atmosferze odbywała się kampania przedwybor- cza. Wielu najaktywniejszych działaczy opozycji siedziało w aresz- tach i więzieniach, inni działali pod presjš w obawie przed aresz- towaniem. Władze liczyły jednak, że społeczeństwo nie chce kon- frontacji i podejmowały stanowcze kroki. Szczególnie brutalne formy przybrała kampania wyborcza w Małopolsce Wschodniej, gdzie liczne zamachy bombowe i akty gwałtu organizowała Ukra- ińska Organizacja Wojskowa. Pod hasłem "Lachy za San" nisz- czono urzędy publiczne, polskie dwory i zagrody. W dniach 1-30 IX 1930 r. rzšd przeprowadził pacyfikację Małopolski Wschodniej. Uwięziono 30 byłych posłów ukraińskich, zlikwi- dowano liczne ukraińskie instytucje społeczne i gospodarcze oraz placówki kulturalne. Opornych karano chłostš.2 Do wyborów zgłoszono ostatecznie mniej list niż poprzed- nio. Obóz rzšdowy wystšpił ponownie jako BBWR. Drugš listš prorzšdowš zgłosiła PPS-Frakcja Rewolucyjna z Rajmundem Ja- worowskim na czele. Grupa Jędrzeja Moraczewskiego, który bez powodzenia rzucił hasło zjednoczenia robotników poza partiami w jednolitym rzšdowym zwišzku zwišzków zawodowych, zna- lazła się na wspólnej liœcie z BBWR. Prawica wystšpiła jako Stron- nictwo Narodowe. Chrzeœcijańska Demokracja poszła do wyborów z odrębnš listš, natomiast NPR, PSL "Piast", PSL "Wyzwolenie", Stronnictwo Chłopskie i PPS, zwišzane porozumieniem Centrole- wu, stworzyły listę Zwišzku Obrony Prawa i Wolnoœci Ludu. Od- rębne listy zgłosili komuniœci. Nie doszło do bloku stronnictw mniejszoœciowych. Częœć Żydów poparła listę rzšdowš, socjaliœci żydowscy zgłosili listy Bundu i Poale-Syjonu, nacjonaliœci zaœ utworzyli listy samodzielne. Niemcy zgłosili jednš listę, jednak socjaliœci niemieccy poparli Centrolew. Główny blok mniejszoœ- ciowy obejmował jedynie nacjonalistów i radykałów ukraińskich oraz Białorusinów. Akcja przedwyborcza odbywała się w warunkach uniemożli- wiajšcych swobodnš grę sił politycznych. Administracja państwo- wa w jeszcze większym niż w 1928 r. stopniu włšczyła się do 266 ANDRZEj ALBERT propagandy bloku rzšdowego. Minister Sławoj-Składkowski po- lecił wręcz starostom, by doprowadzili do triumfu "idei marszał- ka Piłsudskiego". Blok rzšdowy dysponował dużymi funduszami oraz wielkš iloœciš druków wyborczych. Próbowano rozbijać stronnictwa opozycyjne.-Na Kresach propaganda sanacyjna przed- stawiała listę BBWR jako gwarancję obrony polskoœci. Przez unie- ważnienie list głównych sił opozycji obóz rzšdowy wyeliminował poważniejszš konkurencję w czwartej częœci okręgów, zostawia- jšc "dla przyzwoitoœci" mniej ważne listy mniejszoœciowe lub lo- kalne. W samym obozie sanacyjnym dodatkowš presjš było za- chęcenie do głosowania jawnego. Już po głosowaniu wynikami manipulowano na korzyœć listy rzšdowej. W jednym z wywiadów Piłsudski oœwiadczył wprost, że przegrać nie może. Nic więc dziw- nego, że i w społeczeństwie zwštpiono w miarodajnoœć wyborów. Ostatecznie w wyborach z 16 XI 1930 r. wzięło udział 11,8 mln uprawnionych, a więc 74,8% ogółu. Frekwencja była zatem nieco niższa niż dwa lata wczeœniej. Unieważniono aż 482 tys. głosów, a więc oœmiokrotnie więcej niż w wyborach 1922 r. Według ofic- jalnych wyników BBWR uzyskał 46,8% głosów, Stronnictwo Na- rodowe -12,7%, Centrolew -17,7%, chadecja - 3,8%, komuniœ- ci - 2,1%, mniejszoœci narodowe zaœ -14,3%. Wyniki te, poza oczywistym i oczekiwanym zwycięstwem obozu rzšdowego, ozna- czały także pewne wzmocnienie Stronnictwa Narodowego, osła- bienie stanu posiadania centrum i lewicy, a także mniejszoœci na- rodowych. Zupełnš klęskę ponieœli Niemcy. Druga lista rzšdowa poza BBWR, PPS-Frakcja Rewolucyjna, doznała dotkliwej po- rażki. Oblicze nowego sejmu, wybranego pod presjš rzšdu, było zupełnie inne niż dotšd. Bezpartyjny Blok Współpracy z Rzšdem uzyskał upragnionš większoœć 55,6% mandatów, co udaremniło wysiłki opozycji zmierzajšce do pocišgania rzšdu do odpowie- dzialnoœci za przekroczenia budżetowe oraz zapewniało rzšdowi swobodę działania w bieżšcych sprawach. Walka między sejmem i rzšdem dobiegła końca. Pozostałe partie sejmowe nie miały już wiele do powiedzenia. Stronnictwo Narodowe zdobyło 62 manda- ty (14,0%), chadecja -15 (3,4%), NPR -10 (2,2%), PSL "Piast"- 15 (3,4%), Stronnictwo Chłopskie -18 (4,0%), PSL "Wyzwole- nie" -15 (3,4%), PPS - 24 (5,5%), komuniœci - 4 (0,9%), zaœ mniejszoœci narodowe - 33 mandaty (7,4%). Wybory do senatu przyniosły podobne wyniki, przy czym BBWR uzyskał tu więk- szoœć aż 67,6% miejsc. SN zdobyło 10,8%, chadecja - 2,7%, WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 267 NPR - 2,7%, PSL "Piast" -1,8%, PSL "Wyzwolenie" - 3,8%, PPS- 4,5%, a mniejszoœci narodowe - 6,3% 3 Po "zwycięskich" wyborach Piłsudski zrezygnował ze stano- wiska premiera. 4 XII 1930 r. prezydent Moœcicki powołał nowy rzšd z Walerym Sławkiem na czele. Był to gabinet całkowicie zdominowany przez pułkowników. Wicepremierem został płk Bronisław Pieracki, sprawy zagraniczne pozostały w rękach Au- gusta Zaleskiego, wewnętrzne zachował gen. Felicjan Sławoj- -Składkowski, wojsko - Piłsudski, skarb otrzymał płk Ignacy Ma- tuszewski, sprawiedliwoœć powierzono Czesławowi Michałows- kiemu, który organizował aresztowania przedwyborcze, przemysł i handel objšł płk Aleksander Prystor, pocztę - Ignacy Boerner, roboty publiczne - gen. Mieczysław Norwid-Neugebauer, rolnict- wo - Leon Janta-Połczyński, a reformy rolne - Leon Kozłowski. 9 XII 1930 r. nastšpiło otwarcie i ukonstytuowanie się obu izb parlamentu. Orędzie prezydenta Moœcickiego z tej okazji odczytał Sławek przy akompaniamencie okrzyków komunistów, których ponownie usunięto z sali. Orędzie stawiało na pierwszym planie sprawę zmiany konstytucji. Nowy skład sejmu wzbudzał bowiem w prezydencie nadzieję, że przeprowadzi on naprawę ustawy zasad- niczej. Marszałkiem sejmu wybrano Kazimierza Œwitalskiego, który udał się najpierw na Zamek po aprobatę, a potem dopiero oœwiad- czył sejmowi, że wybór przyjmuje. Była to manifestacja nadrzędnej roli prezydenta nad sejmem. Marszałkiem senatu wybrano Władys- ława Raczkiewicza. W nowym sejmie doszło od razu do ostrego spięcia w zwišz- ku ze sprawš brzeskš.10 XII 1930 r. opozycja zgłosiła interpelację w kwestii uwięzionych w Brzeœciu działaczy politycznych. Do tej pory bowiem nie podawano żadnych informacji o losach więŸ- niów. Kršżyły rozmaite plotki. Interpelacja zawierała opis trak- towania uwięzionych, a ponieważ przedrukowała jš prasa opo- zycyjna, społeczeństwo zostało zaskoczone brutalnoœciš, z jakš w twierdzy odnoszono się do wybitnych polityków. Rozpoczęła się akcja protestacyjna, w której na czoło wysunšł się głos inte- lektualistów. 43 profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego wysto- sowało list otwarty do Adama Krzyżanowskiego, który był także profesorem tej uczelni, a jednoczeœnie posłem BBWR. Pojawiły się też oœwiadczenia profesorów innych wyższych szkół: Uniwer- sytetu Warszawskiego, Politechniki Warszawskiej, SGGW, Uniwer- sytetów Lwowskiego, Wileńskiego i Poznańskiego. Profesorowie 268 ANDRZEj ALBERT Politechniki Lwowskiej, której wykładowcš był także prezydent Moœcicki, skierowali doń specjalny memoriał. Protestowały zrze- szenia adwokackie, lekarze, artyœci, literaci. Setki oœwiadczeń protestacyjnych ogłosiły organizacje robotnicze i zwišzki zawo- dowe różnych orientacji politycznych. Głos zabrali między innymi: Tadeusz Boy-Żeleński, Maria Dšbrowska i Andrzej Strug. W o- bronie rzšdu wystšpili pisarze: Wacław Sieroszewski i Juliusz Kaden-Bandrowski, ale większoœć elity intelektualnej wyrażała sprzeciw i oburzenie wobec brutalnych metod rzšdzenia sanacji. Na znak protestu wobec rzšdowej polityki twardej ręki złożyli swe mandaty niektórzy działacze BBWR, jak Adam Krzyżanowski i Witold Staniewicz.4 Jedynie komuniœci nie przystšpili do akcji protestacyjnej utrzymujšc, że w Brzeœciu "burżuazja pobiła swo- ich lokajów". Wybory 1930 r. i okolicznoœci, w jakich je przeprowadzono, oznaczały przejœcie obozu rzšdowego do prawdziwej dyktatury. Spowodowało to poważne zachwianie się autorytetu Piłsudskiego w spoleczeństwie polskim. Legenda, którš otaczały go pisma i po- litycy sanacyjni, przybladła. Dla trzeŸwiejszych zwolenników mar- szałka było rzeczš kłopotliwš, iż uwielbiany komendant okazał się dyktatorem, uciekajšcym się do deptania demokratycznych tradycji narodu polskiego. Wydarzenia z jesieni nadszarpnęły również siły samego Piłsudskiego. Po ustšpieniu ze stanowiska premiera wyjechał na kurację i odtšd rzadko występował publicz- nie. Był coraz bardziej rozgoryczony i przygnębiony, powtarzał też czasem, że Polacy majš "instynkt wolnoœci" i nie da się nimi rzšdzić przy pomocy terroru.5 Aresztowanych przywódców zwol- niono tymczasem z twierdzy brzeskiej za kaucjš i w przygotowy- wanym procesie odpowiadać mieli z wolnej stopy. 2. KRYZYS GOSPODARCZY KRYZYS ROLNY. ZAŁAMANIE W PRZEMYŒLE. POŁOŻENIE MATERIAlNE LUDNOŒCI. KRYZYS W HANDLU I FINANSACH. POLITYKA GOSPODARCZA RZĽDU. STOPNIOWE WYJŒCIE Z KRYZYSU. Kryzys gospodarczy, który rozpoczšł się pod koniec 1929 r., był najdotkliwszym z dotychczasowych załamań gospodarki kapi- __ WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 269 talistycznej, Poprzedziły go objawy częœciowego pogarszania się koniunktury w postaci spadku cen hurtowych, narastania zapasów towarów, zmniejszania emisji akcji i spadku ich kursów oraz ograniczania rozmiarów produkcji. W całej pełni kryzys gospo- darczy wystšpił w większoœci państw w roku 1930. Podobnie było i w Polsce. W rolnictwie polskim kryzys spowodował przede wszystkim spadek cen artykułów produkowanych i sprzedawanych przez wieœ. Produkcja rolna wykazywała natomiast nawet nieznaczny wzrost. O ile w latach 1927-1931 zbierano w Polsce przeciętnie rocznie 1,9 mln t pszenicy, 6,5 mln t żyta oraz 29,3 mln t ziemnia- ków, to w roku 1933 - 2,2 mln t pszenicy, 7,0 mln t żyta i 28,3 mln t ziemniaków. W roku następnym również i produkcja tych ostat- nich była wyższa niż przed kryzysem. Wzrost ten dokonywał się głównie dzięki zwiększaniu powierzchni upraw. W 1929 r. pod uprawš znajdowało się w Polsce 16,5 mln ha, w 1935 r. zaœ- 17,2 mln ha. Liczba bydła rogatego wzrosła w okresie kryzysu nieznacznie, a koni nawet spadła, ale pogłowie trzody chlewnej zwiększyło się z 6,0 mln w 1930 r. do 7,1 mln w 1934 r.6 Stosunkowo pomyœlnym wynikom produkcji w rolnictwie pol- skim towarzyszył jednak katastrofalny spadek cen. Ceny hurto- we podstawowych produktów rolnych, jak: pszenica, żyto, ziemnia- ki, żywiec wołowy i wieprzowy czy mleko, spadły przeciętnie o 2/3 co było wynikiem zmniejszajšcego się pod wpływem kryzysu popy- tu efektywnego w miastach. Miliony rozproszonych producentów żywnoœci reagowały na spadek cen zwiększeniem dostaw rynko- wych, najczęœciej kosztem konsumpcji własnej, pogarszajšc jed- noczeœnie dysproporcję między popytem i podażš oraz przyczynia- jšc się do dalszego obniżania cen. Był to jednak jedyny sposób na zdobycie œrodków niezbędnych do zakupu wyrobów przemysło- wych oraz, częœciowš choćby, spłatę podatków i długów zwiš- zanych z nabyciem ziemi w ramach reformy rolnej. Sytuację chło- pów pogarszała jeszcze duża dysproporcja między tempem spadku cen artykułów przez nich sprzedawanych i kupowanych. O ile przeciętny wskaŸnik tych pierwszych wyniósł w 1934 r. 34% po- ziomu z 1928 r., to analogiczny wskaŸnik dla cen artykułów przemysłowych wyniósł wówczas 71 %. W rezultacie na zakupienie takiej samej iloœci dóbr przemysłowych chłopi musieli w okresie kryzysu sprzedawać znacznie więcej swych produktów niż przed- 270 ANDRZEj ALBERT tem. Na przykład w 1927/1928 r. pług kosztował równowartoœć 1 q żyta, a w 1934/1935 - 2,6 q żyta.' Ponadto wieœ odczuła w latach kryzysu dotkliwie wzrost kosztów poœrednictwa handlowego. Kry- zys w rolnictwie spowodował też gwałtowne zahamowanie akcji parcelacyjnej w ramach reformy rolnej. Spadek cen artykułów rolnych pogršżył wieœ polskš w nie znanš od zakończenia wojny nędzę. Choć gospodarstwa zie- miańskie odczuły spadek cen w większym stopniu, to poziom spo- życia wœród ziemiaństwa pozostawał, nawet po koniecznych ograniczeniach, doœć wysoki. Konsumpcja w gospodarstwach chłopskich spadła natomiast w przeliczeniu na 1 osobę rocznie z 381 zł w 1928/1929 r. do 132,5 zł w 1934/1935 r.e Ograniczenie konsumpcji własnej chłopów wyeliminowało z jadłospisu wsi mięso, tłuszcze, jaja czy cukier. Brakowało œrodków na odzież, obuwie, opał i oœwietlenie, zapałki kupowano na sztuki; sól sta- ła się tak cennym towarem, że stosowano wielokrotne goto- wanie ziemniaków w tej samej raz osolonej wodzie. Nad lud- noœciš niektórych częœci Polski "B" zawisła groŸba głodu. Kryzys w rolnictwie polskim spowodował jednak nie tylko gwałtowne pogorszenie się warunków bytowych wsi. Ograniczenie popy- tu na rynku wiejskim, będšcym w rolniczo-przemysłowej Polsce podstawš rynku ogólnokrajowego, doprowadzić musiało do ra- dykalnego zmniejszenia się perspektyw zbytu artykułów przemys- łowych. Kryzys przemysłowy przejawił się więc w Polsce przede wszystkim w postaci spadku produkcji. Jeœli przyjšć ogólny wskaŸnik wytwórczoœci przemysłowej w Polsce w 1929 r. za 100, to w 1932 r., a więc w okresie gdy kryzys osišgnšł dno, wyniósł on około 63%, w roku następnym zaœ 69%. Był to jeden z najniższych wskaŸników produkcji przemysłowej w œwiecie. Poza produkcjš energii elektrycznej, która spadła tylko nieznacznie, a w 1934 r. przekroczyła poziom przedkryzysowy, poważny spadek zanoto- wano w wytwórczoœci przemysłu włókienniczego - około 40%, wydobyciu węgla kamiennego - około 30%, produkcji stali - 60%, cynku - około 50%.9 Ograniczenie produkcji przemysłowej wišza- ło się z ogromnym spadkiem spożycia, który wystšpił z całš siłš zwłaszcza w województwach wschodnich. Trudnoœci zbytu i na- rastanie zapasów towarów nie sprzedanych prowadziło do zmniej- szenia się dochodowoœci przedsiębiorstw przemysłowych. Brako- wało w nich œrodków obrotowych, funduszy na inwestycje i moder- __ WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 271 nizację zakładów. Ogólna wartoœć inwestycji brutto w przemyœle spadła w okresie kryzysu o polowę. Rosła liczba spółek wykazujš- cych straty lub bankrutujšcych. Trudnoœci przeżywane przez przedsiębiorstwa przemysłowe odbijały się na położeniu robotników. Zmniejszenie produkcji po- cišgnšć musiało za sobš spadek zatrudnienia. W górnictwie, hut- nictwie oraz wielkim i œrednim przemyœle przetwórczym liczba zatrudnionych spadła z 844 tys. w 1929 r. do 531 tys. w 1933 r., a więc o 37%.'o W zwišzku z tym nastšpił gwałtowny wzrost bezrobocia. Według jednego z najbardziej realnych szacunków liczba bezrobotnych w Polsce wyniosła w 1929 r. poza rolnict- wem - około 70 tys. osób, w 1933 r. zaœ 780 tys.'1, przekraczajšc liczbę zatrudnionych. Niezależnie od tego poważnie wzrosło bez- robocie częœciowe, gdyż przeciętny tydzień pracy robotników na- dal zatrudnionych uległ skróceniu. Polożenie materialne bezrobotnych było nierzadko tragicz- ne. Przeciętne wydatki na osobę w rodzinach bezrobotnych były siedmiokrotnie niższe od wydatków w rodzinach urzędniczych. Poziom konsumpcji bezrobotnych zbliżył się do poziomu spożycia na wsi, przy czym przeciętna wartoœć kaloryczna ich pożywie- nia spadła w okresie kryzysu o 28%. Fatalny był także stan odzieży i warunki mieszkaniowe bezrobotnych. Tylko częœć z nich otrzy- mywała zasiłki rzšdowe, reszta zaœ wegetowała, korzystajšc z po- mocy społecznej lub chwytajšc się dorywczych zajęć za najlichszš zapłatę. W tych warunkach rosła przestępczoœć, głównie kradzie- że, a także prostytucja, stanowišca często jedynš szansę zdoby- cia œrodków utrzymania.'2 Pogorszyło się też położenie materialne robotników nadal zatrudnionych, co było zwišzane ze skróceniem przeciętnego czasu pracy oraz spadkiem płac nominalnych. Cierpišcy z ty- tułu obniżki dochodów przedsiębiorcy wykorzystywali bowiem fakt istnienia rosnšcej armii bezrobotnych dla obniżenia stawek nominalnych płac. Na każde zwolnione miejsce w fabryce cze- kało wielu chętnych, gotowych podjšć pracę za zmniejszonš na- wet zapłatę. Spadek płac nominalnych w przemyœle równo- ważony był w pewnej częœci przez obniżkę kosztów utrzyma- nia, zwišzanš z szybkim spadkiem cen artykułów rolnych, ale nie rekompensowało to w pełni zmniejszania się dochodów no- minalnych robotników jako grupy społecznej. Dlatego też prze- ciętna płaca realna w przemyœle spadła w 1933 r. do poziomu 272 ANDRZEJ ALBERT 62% płacy sprzed kryzysu.'3 Tylko nieliczni robotnicy wykwalifi- kowani byli w stanie utrzymać konsumpcję na poziomie przed- kryzysowym. Równie gwałtownie pogorszyła się też sytuacja rzemieœlników i drobnotowarowego handlu. Obroty iloœciowe warsztatów rze- mieœlniczych spadły w latach kryzysu o 35%, a ceny - nawet o 60%. Tracšcy zatrudnienie robotnicy lub urzędnicy próbowali nierzad- ko szczęœcia w handlu lub rzemioœle. Stšd też rosła liczba drob- nych zakładów rzemieœlniczych i rozwijał się indywidualny handel domokršżny. Położenie materialne pracowników handlu i rze- miosła było zazwyczaj niewiele lepsze od bezrobotnych, a problem ten nabrzmiewał ze względu na fakt, że dotyczyło to około 1,5 mln osób. Zatrudnienie w tych dwu działach gospodarki narodowej przekraczało liczbę robotników w całym wielkim i œrednim prze- myœle polskim.'4 Zmniejszanie produkcji pogorszyło sytuację finansowš wielu przedsiębiorców. Dla zneutralizowania skutków kryzysu przed- siębiorcy przemysłowi coraz częœciej wchodzili w porozumienia, majšce na celu ustalenie rozmiarów wytwórczoœci i poziomu cen, które mimo spadku wielkoœci produkcji zapewniałyby uratowanie częœci dochodów. Stšd też w okresie kryzysu nastšpił w Polsce burzliwy rozwój zrzeszeń monopolistycznych, przede wszystkim karteli i syndykatów. Kartelizacja w przemyœle i handlu hurtowym objęła w 1934 r. 27,3% spółek akcyjnych dysponujšcych 65,6% kapitału akcyjnego w Polsce. Dotyczyła więc przedsiębiorstw naj- większych.'5 Ograniczanš produkcję koncentrowały kartele w fab- rykach produkujšcych najtaniej, a ceny uzgodnione w ramach porozumienia kartelowego ustalano na poziomie zakładów pro- dukujšcych najdrożej. Ponieważ niektóre kartele, jak na przykład Ogólnopolska Konwencja Węglowa, Syndykat Polskich Hut Żela- za czy kartel Banku Cukrownictwa, kontrolowały praktycznie całš wytwórczoœć krajowš, były one w stanie wpływać na ceny zbytu swych wyrobów. W niektórych przypadkach, jak cement czy cukier, pozwoliło to kartelom nawet podnieœć cenę. Przy nie kontrolowa- nym przez rolników spadku cen artykułów rolnych sytuacja ta prowadziła do ogromnego skurczenia się rynku zbytu na wyroby przemysłowe. Kryzys rolny i przemysłowy spowodował załamanie się zaufa- nia do lokat kapitałowych w Polsce. Rezultatem tego było gwał- towne wycofywanie obcych wkładów bankowych, pożyczek, pro- __ WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 273 centów i dywidend, a także udziałów kapitału obcego w przedsię- biorstwach polskich. Szczególnie dotkliwy pod tym względem był rok 1931, gdy tylko z banków polskich wycofano 200 mln zł œrod- ków zagranicznych, czyli około 1/9 sum obrotowych. Ogółem w ca- łym okresie kryzysu kwota wywiezionych z Polski zysków i wkła- dów obcych sięgnęła zawrotnej sumy 2,5 mld zł, czyli tyle, ile przeciętnie wynosił budżet państwa polskiego. Odpływ kapitałów i zysków niezwykle pogorszył położenie finansowe Polski. Zapa- sy złota w Banku Polskim zmniejszyły się z 621 mln zł w 1928 r. do 444 mln zł w 1935 r., a zapasy walut obcych - odpowiednio z 714 mln do 27 mln zł.'6 Załamanie koniunktury œwiatowej odbiło się bardzo dotkliwie na polskim handlu zagranicznym. Podobnie jak w wielu czołowych krajach œwiata, obroty handlowe Polski zmalały w okresie kryzysu o około 2/3, osišgajšc najniższy poziom w 1934 r. Kurczšce się możliwoœci zbytu towarów polskich na rynkach œwiatowych, przy stale ograniczanym, ale niezbędnym imporcie, powodowały konie- cznoœć sprzedaży za granicę towarów po cenach skalkulowanych niezwykle nisko, często nawet poniżej kosztów produkcji. Politykę tę, zwanš dumpingiem, stosowały kartele, równoważšc względne straty z tego tytułu œrubowaniem cen krajowych. Wobec napiętej przez odpływ kapitałów sytuacji w polskim bilansie płatniczym rzšd popierał dumping, godzšc się na to, by koszty jego ponosił konsument krajowy. W rezultacie bilans handlowy Polski wykazy- wał w okresie kryzysu saldo dodatnie - 441 mln zł w 1931 r., a 64 mln w roku 1935", jednak nie mogło to zrównoważyć ujemnego salda w obrotach kapitałowych. Stšd wynikała koniecznoœć transferu złota i walut wymienialnych poza granice kraju i niebezpieczeńs- two załamania się pozycji złotego. Chcšc zachować dotychczasowe pokrycie pienišdza w złocie i walutach wymienialnych, rzšd Polski musiał wybrać między dras- tycznym ograniczeniem odpływu należnoœci obcych z kraju, dewa- luacjš złotego lub zmniejszeniem obiegu złotówkowego. Ponieważ sšdzono, iż stały kurs złotego oraz regularne spłaty zobowišzań wobec zagranicy wzmocniš zaufanie kapitału œwiatowego do gos- podarki polskiej i zachęcš go do inwestowania w kraju w chwili ustania kryzysu, zdecydowano nie przeprowadzać dewaluacji ani ograniczeń dewizowych, lecz zmniejszyć obieg złotego. W rezul- tacie spadł on z 1600 mln zł w 1929 r. do 1325 mln zł w 1932 r.'s Przy zahamowaniu nie zmienionego kursu złotego oznaczało to dalsze 274 ANDRZEJ ALBERT zmniejszenie popytu efektywnego na rynku krajowym. Polityka rzšdu, zwana deflacjš, wynikała również z poważnych oszczęd- noœci budżetowych. W latach kryzysu bowiem wpływy podatkowe i monopolowe spadły do tego stopnia, że powstał poważny defi- cyt budżetowy, sięgajšcy w 1931/1932 r. sumy 206 mln, a w 1933/ /1934 - 337 mln zł.'e Poczštkowy okres wielkiego kryzysu gospodarczego w Polsce upłynšł pod znakiem biernej obserwacji sytuacji przez rzšd. Po- dobnie było zresztš w innych krajach. Głosy alarmujšce o pogłę- bianiu się kryzysu rozlegały się jednak coraz częœciej, między innymi ze strony sejmowej: klubów chadecji, SL oraz PPS. Już w 1931 r. zdopingowało to rzšd do rzucenia hasła obniżki cen produktów przemysłowych dla przywrócenia proporcji cenowych na rynku. Ponieważ akcja została oparta jedynie na dobrej woli producen- tów i szła wbrew ich interesom, nie przyniosła żadnych efektów. Wobec tego 28 X 1932 r. Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów nakreœlił plan walki z kryzysem. W planie tym zakładano przepro- wadzenie akcji obniżki cen podstawowych artykułów przemysło- wych, rozwój taniego kredytu państwowego, oddłużenie rolnictwa i próby podniesienia cen artykułów rolnych oraz pomoc dla bez- robotnych i organizację robót publicznych. Realizujšc te założe- nia rzšd doprowadził do uchwalenia przez sejm ustawy kartelowej z 28 III 1933 r. uzyskujšc prawo ingerencji w porozumienia mo- nopolistyczne, szczególnie ważne w zakresie ich polityki cenowej, oraz możliwoœć stosowania odpowiednich sankcji aż do rozwiš- zania kartelu włšcznie. Postanowienia te doprowadziły do obniżki niektórych wyœrubowańych zbytnio cen, a w przypadku kartelu karbidowego i cementowego - do ich rozwišzania. Znacznie mniej- sze efekty dała polityka oddłużeniowa na wsi, a także interwen- cyjne zakupy zboża przez rzšd, które okazały się zbyt małe, by poprawić sytuację rolnictwa. Osobnš grupę œrodków interwencji państwowej stanowiła pomoc dla bezrobotnych. Ze względu na deficyt budżetowy nie mogła ona osišgnšć rozmiarów odpowiadajšcych potrzebom. Mi- mo to w 1934/35 r. pomocš doraŸnš w wysokoœci 31,4 mln zł objęto około 200 tys. rodzin. W 1933 r. zorganizowano specjalny Fundusz Pracy, którego celem było gromadzenie i podział œrodków na za- siłki dla bezrobotnych oraz finansowanie robót publicznych. Œrod- ki te pochodzić miały z 1 % opodatkowania wszystkich dochodów z pracy najemnej i uposażeń służbowych, diet posłów i senatorów, WIELki krYZYS GOSPODARCZY 275 dochodów zawodów wolnych i 2% od tantiem. Działalnoœć Fun- duszu Pracy pozwoliła zwiększyć zatrudnienie przy robotach pub- licznych organizowanych przez rzšd z 32,9 tys. osób w 1930 r. do 79,3 tys. w 1935 r., co w porównaniu z istniejšcym wówczas bezro- bociem stanowiło zaledwie około 10%. W 1934/1935 r. Fundusz pracy wydatkował na roboty publiczne 80 mln zł Na więcej nie pozwolił utrzymujšcy się deficyt budżetowy, a także inne pilne potrzeby państwa. Z innych posunięć antykryzysowych rzšdu wymienić należy rozwój akcji kredytowej banków państwowych i specjalnych Orga- nów do tego powOłanych, jak na przykład Funduszu Pomocy Ins- tytucjom Kredytowym czy Państwowego Funduszu Gospodar- czego. Szczególne znaczenie miało w okresie kryzysu przejmowa- nie przez państwo udziałów w zakładach produkcyjnych, które zadłużone były w skarbie lub którym groziło bankructwo. Aby zapobiec zamknięciu wielu fabryk i dalszemu wzrostowi bezro- bocia, państwo stało się w ten sposób właœcicielem licznych wiel- kich zakładów. W 1934 r. rzšd przejšł większoœć akcji hut "Ferrum" i "Pokój", ogłosił nadzór nad największym koncernem przemys- łowym w Polsce - Wspólnotš Interesów, objšł większoœć akcji zakładów włókienniczych Scheibler i Grohmann w ŁOdzi, stara- chowickich Zakładów Górniczych i Hutniczych i wielu innych. Udział państwa w produkcji przemysłowej był zatem duży, a kry- zys przyniósł jego dalsze zwiększenie. Oceniano, iż udział państwa w majštku i dochodzie narodowym Polski sięgał pod koniec kry- zysu 15%.2' Wielki kryzys gospodarczy odbił się niezwykle ostro na całej gospodarce Polski, hamujšc jej rozwój na szeœć długich lat. Zała- manie było w Polsce zresztš nie tylko długotrwałe, ale i niezwykle głębokie. Fakt ten wynikał głównie z dwubiegunowej struktury gospodarki polskiej, w której obok wysoko rozwiniętego prze- mysłu kapitalistycznego, objętego procesem monopolizacji, istnia- ły ogromne rzesze drobnych producentów rolnych. Œrubowanie cen przez kartele i gwałtowny spadek cen w rolnictwie, wynikajšce z różnej siły organizacyjnej na rynku artykułów rolnych i przemys- łowych, musiało doprowadzić do niebywałego zwężenia popytu efektywnego, podobnie jak w krajach najbardziej dotkniętych kry- zysem - USA, Niemczech, Włoszech i Francji. W ZSRR kryzys nadprodukcji nie wystšpił, przeciwnie - rynek był tu chronicznie pusty, a radziecki potencjał produkcyjny zwiększył się dzięki ol- 276 ANDRZEJ ALBERT brzymim inwestycjom w przemyœle ciężkim i zbrojeniowym. Milio- ny chłopów przypłaciły ten skok œmierciš w obozach pracy nie- wolniczej lub z głodu. Niemcy wydobyły się z głębokiego kryzysu stosunkowo szybko dzięki olbrzymim zamówieniom zbrojenio- wym rzšdu. Rzšd polski nie chciał i nie bardzo mógł iœć na tego rodzaju eksperymenty - skutki ich mogły się okazać nieobliczal- ne. Ostrożna polityka gospodarcza nie rozwišzała jednak proble- mów gospodarczych Polski. Niemniej, jeżeli z kryzysem gospo- darczym nie mogły sobie poradzić takie państwa, jak Stany Zjed- noczone, Anglia czy Francja, to trudno było oczekiwać cudów od rzšdu polskiego. Mimo to politykę finansowš, polegajšcš na utrzy- mywaniu wysokiego kursu złotego, braku ograniczeń dewizowych i zmniejszaniu obiegu pieniężnego, uznać należy generalnie za błędnš, gdyż pomimo zmniejszenia zadłużenia Polski na skutek dewaluacji głównych walut œwiatowych przyczyniła się ona do zmniejszenia popytu rynkowego i nie zapobiegła kurczeniu się Ÿródeł akumulacji. W sytuacji gdy zarówno Niemcy, jak i ZSRR prowadziły politykę inwestycji i zbrojeń, koniec kryzysu zastał gospodarkę polskš w stanie wyraŸnego zapóŸnienia w stosunku do obu groŸnych sšsiadów. Najniższy poziom produkcji globalnej w Polsce przypadł na rok 1932. Od tego momentu zaznaczał się powolny wzrost wy- twórczoœci przemysłu, budownictwa i transportu. Były to jednak przyrosty niewielkie. O ile w 1932 r. zatrudnienie w górnictwie, hutnictwie oraz wielkim i œrednim przemyœle oraz na robotach pub- licznych wyniosło 558 tys., to w 1933 r. wzrosło o 25 tys., a w rok póŸniej - o dalszych 61 tys. osób. Podobnie i wskaŸnik produkcji przemysłowej wyniósł w 1934 r. 79%, a w 1935 r. - 85% poziomu z 1928 r. Przyczynš przedłużania się kryzysu był niezwykle nis- ki poziom cen artykułów rolnych i chłonnoœci rynku wiejskiego. Dopiero w 1935 r. zaznaczyły się symptomy poprawy koniunktu- ry na większš skalę. Dzięki zwyżce cen produktów rolnych na ryn- kach œwiatowych, zwišzanej z poprawš koniunktury w głównych państwach kapitalistycznych już od 1933 r., a także nieurodza- jem z USA, wzrosła dochodowoœć rolnictwa polskiego. Pewne efekty zaczęły dawać rozwijajšce się roboty publiczne organi- zowane przez rzšd. Rosła szybko produkcja budowlana, gdyż bu- downictwo korzystało z ulg podatkowych. Wszystko to powodo- wało wzrost popytu na dobra przemysłowe. Koniec przesilenia był bliski. WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 277 3. UMACNIANIE DYKTATURY ZJEDNOCZENIE RUCHU LUDOWEGO I EWOLUCJA PPS. SYTUACJA W OBOZIE RZĽDZĽCYM ZA RZĽDU PRYSTORA. PROCES BRZESKI. NOWE USTAWODAWSTWO SANACYJNE. STANOWISKO KOŒCIOŁA KATOLICKIEGO. NADZIEJE KPP NA REWOLUCJĘ. REELEKCJA PREZYDENTA MOŒCICKIEGO. ROZłAM W RUCHU NARODOWO-DEMOKRATYCZNYM. SYTUACJA W PARTIACH CENTRUM, NA LEWICY I W RUCHU ZAWODOWYM. ZAOSTRZENIE STOSUNKÓW NARODOWOŒCIOWYCH. Wybory 1930 r., nazwane ze względu na towarzyszšcš im akcję rzšdu brzeskimi, rozpoczęły okres, w którym przewaga obozu sa- nacyjnego w sejmie zlikwidowała trwajšcy od przewrotu majowego konflikt między najwyższym organem przedstawicielskim a rzš- dem. Opozycja zepchnięta została do roli obserwatora poczynań sanacji, a ta z kolei przestała się w ogóle dzielić władzš ze stronnic- twami sejmowymi. Siły sanacyjne dšżyły do dalszego rozszerzenia swego wpływu na bieg spraw państwowych i życie społeczne oraz do oparcia istniejšcego systemu politycznego na trwałej podsta- wie konstytucyjnej. Partie opozycyjne żyły własnym życiem, prze- wartoœciowujšc swe stanowisko w podstawowych sprawach i prze- chodzšc dalszš ewolucję wewnętrznš. Zmiany te zachodziły w po- garszajšcej się sytuacji gospodarczej kraju. Represje zastosowane przez rzšd wobec przywódców opozycji wzmogły tendencje konsolidacyjne w stronnictwach pozarzšdo- wych. Po wyborach, w grudniu 1930 r., posłowie i senatorowie reprezentujšcy różne odłamy ruchu ludowego utworzyli jednolity klub parlamentarny, którego prezesem został Michał Róg z PSL "Wyzwolenie". Ułatwiło to opracowanie wspólnego programu działania.15 III 1931 r. przedstawiciele PSL "Piast, PSL "Wyz wolenie" i Stronnictwa Chłopskiego w warunkach pogarszajšcej się sytuacji ekonomicznej chłopów i narastania tendencji dyktators- kich w rzšdzie uznali, że podział w ruchu ludowym stracił wszelki sens. Utworzono jednolite Stronnictwo Ludowe. Statut nowej par- tii ustanowił trójczłonowe kierownictwo: prezesem Kongresu SL został Maksymilian Malinowski z PSL "Wyzwolenie prezesem 278 ANDRZEj ALBERT Rady Nadzorczej - Wincenty Witos z PSL "Piast", a prezesem Naczelnego Komitetu Wykonawczego - Stanisław Wrona ze Stronnictwa Chłopskiego. W programie przyjętym na zjeŸdzie zjed- noczeniowym zaznaczono koniecznoœć obrony parlamentaryzmu, walki z dyktaturš i zażšdano przymusowej parcelacji gruntów fol- warcznych nawet bezpłatnie, jeœli wymagałby tego interes pańs- twa. Zdecydowany kurs antyrzšdowy prowadziła także PPS, jed- nak porażka wyborcza bloku Centrolewu osłabiła w partii tenden- cje œcisłej współpracy z innymi stronnictwami tego porozumienia. Dyskusja nad politykš PPS rozgorzała przed i podczas XXII kon- gresu partii w maju 1931 r. Projekt rezolucji, przewidujšcej kon- tynuację sojuszu centrolewicowego, odbudowę demokracji i walkę z dyktaturš, przyjęto z pewnymi poprawkami niewielkš większoœ- ciš. Program ten reprezentowali na zjeŸdzie między innymi: Nor- bert Barlicki, Ignacy Daszyński, Mieczysław Niedziałkowski i Ka- zimierz Pużak. Przeciwko sojuszowi z partiami Centrolewu i za samodzielnš walkš o socjalizm w Polsce opowiadali się między innymi: Adam Ciołkosz, Jan Kwapiński i Zygmunt Zaremba. Jesz- cze bardziej krytyczne stanowisko wobec współpracy z "burżua- zyjnymi" partiami Centrolewu zajęła lewica PPS z Bolesławem Drobnerem ?' Rzšd Walerego Sławka sprawował władzę przez pół roku. W tym czasie na czoło wysunęła się sprawa brzeska, choć wniosek opozycji o jej zbadanie przez sejm został odrzucony przez więk- szoœć sanacyjnš. Posłowie BBWR odrzucili też wniosek o zbada- nie okolicznoœci pacyfikacji Małopolski oraz umorzyli sprawę Cze- chowicza. Klub rzšdowy zgłosił natomiast swój dawniejszy pro- jekt nowej konstytucji. Projekt ten odesłał sejm do komisji, gdzie sprawa utknęła, gdyż obóz rzšdzšcy nie dysponował dostatecznš większoœciš dla jej przeprowadzenia. Rozpoczęły się przewlekłe dyskusje teoretyczne, w których opozycja podnosiła, że sejm po- chodzšcy z wyborów zorganizowanych pod przymusem nie ma prawa zmienić ustroju państwa. Pod koniec maja premier Sławek ustšpił, a nowym szefem rzšdu został 27 V 1931 r. Aleksander Prystor. W składzie gabinetu nie zaszły poczštkowo większe zmiany. Przemysł i handel objšł gen. Ferdynand Zarzycki, skarb zaœ - brat marszałka, Jan Piłsudski. W cišgu następnych dwóch lat, podczas których rzšd Prystora pozostawał u władzy, nastšpiły dalsze zmiany. W czerwcu 1931 r. WIELKI kryzyS GOSPODARCZY 279 sprawy wewnętrzne objšł Bronisław Pieracki, w sierpniu tegoż roku oœwiatę - Janusz Jędrzejewicz, w marcu 1932 r. szefem po- łšczonego resortu rolnictwa i reform rolnych został Seweryn Ludkiewicz, a nowego Ministerstwa Komunikacji i Robót Publicz- nych - Alfons Kiihn. We wrzeœniu 1932 r. skarb przejšł znany ekonomista Władysław Zawadzki, a w listopadzie ministrem spraw zagranicznych mianowano Józefa Becka. W osobie dotychczaso- wego szefa polskiej dyplomacji Augusta Zaleskiego ustšpił z rzš- du ostatni minister, który poza Piłsudskim przetrwał od przewrotu majowego. Oznaczało to wyraŸne odmłodzenie gabinetu, w którym zaznaczyło swš obecnoœć nowe pokolenie sanacyjnych techno- kratów. Obóz rzšdowy był bardzo zróżnicowanš siłš politycznš. Œcis- łe kierownictwo z Piłsudskim, Sławkiem, Miedzińskim czy Prysto- rem ewoluowało na prawo. Koniecznoœć rzšdów autokratycznych skłonni byli oni tłumaczyć wysokimi kosztami demokracji w Pol- sce i zagrożeniem bezpieczeństwa państwa przez dyktatury w mo- carstwach oœciennych. Hasła władzy totalnej popularne były nato- miast w grupie pułkowników, która patronowała młodzieżowej organizacji Zwišzek Pracy dla Państwa - Legion Młodych, założo- nej w 1930 r. Program tej grupy zwano czasem "rewolucjonizmem urzędowo zarejestrowanym", a obejmował on hasła walki z kapi- talizmem, wywłaszczenie obszarników i fabrykantów, wzmocnienie roli państwa w gospodarce i dalsze ograniczenie swobód demo- kratycznych w walce z Koœciołem, kapitałem i Kominternem. Czołowym przedstawicielem tego nurtu był Adam Koc. Dużš rolę w obozie sanacyjnym odgrywały: Zwišzek Legionistów, Zwišzek Peowiaków i inne organizacje kombatanckie zrzeszone w Federa- cji Polskich Zwišzków Obrońców Ojczyzny i Zwišzku Rezerwis- tów, liczšcej ogółem 600 tys. członków. Na czele Federacji stał gen. Roman Górecki, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego. Grupę konserwatystów reprezentowało Stronnictwo Prawicy Na- rodowej z Januszem Radziwiłłem na czele i wileński Zwišzek Zachowawczej Pracy Państwowej z Eustachym Sapiehš i Aleksan- drem Meysztowiczem. W 1933 r. połšczyły się one w Zjednoczenie zachowawczych Organizacji Politycznych. Najbardziej dynamicz- nš grupę w łonie sanacji stanowili byli członkowie "Zetu", założo- nego w 1930 r. Stowarzyszenia "Zarzewie" oraz Zwišzku Napra- wy Rzeczypospolitej z Michałem Grażyńskim, Emilem Kalińskim, Eugeniuszem Kwiatkowskim, Władysławem Raczkiewiczem i Ju- 280 ANDRZEj ALBERT liuszem Ulrychem na czele. Reprezentowali oni program solida- rystyczny o cechach liberalnych. Pod ich wpływem znajdował się też prawie półmilionowy Zwišzek Strzelecki kierowany przez Woj- ciecha Spiczyńskiego. Młodzieżowš organizacjš odpowiadajšcš temu kierunkowi był lewicujšcy Zwišzek Polskiej Młodzieży De- mokratycznej. Od 1931 r. sanacja kontrolowała też Zwišzek Har- cerstwa Polskiego. Rzšd Prystora działał w warunkach narastajšcego kryzysu gospodarczego. Poczštkowo nie był w stanie sformułować konk- retnego programu walki ze złš koniunkturš. Prystor rzucił wpraw- dzie hasło "oderwania się" od œwiatowej katastrofy gospodarczej, ale praktycznego programu sejmowi nie przedstawił. Próbowano natomiast likwidować objawy społeczne kryzysu za pomocš siły. Demonstracje bezrobotnych rozpędzała policja. Tępiono sympto- my radykalizacji mas. Aresztowano na przykład wielu członków PPS-Lewicy, rozwišzanej oficjalnie w lutym 1931 r. za współpracę z komunistami. Na jesieni tego roku odbyły się procesy przywód- ców PPS-Lewicy, agitujšcej za obaleniem rzšdu siłš. Zdelegali- zowano też komunizujšce Zjednoczenie Lewicy Chłopskiej "Sa- mopomoc". Władze wzmogły też akcję policyjnš przeciw terrorys- tom ukraińskim, zwłaszcza po zamachu z 29 VIII 1931 r., w wyniku którego zginšł wiceprezes BBWR Tadeusz Hołówko, zwolennik porozumienia polsko-ukraińskiego. Największe znaczenie polityczne miał jednak proces brzeski rozpoczęty w Warszawie 26 X 1931 r. Na ławie oskarżonych za- siadło ostatecznie 6 posłów PPS - Lieberman, Barlicki, Pragier, Dubois, Ciołkosz i Mastek, oraz 5 ludowców - Witos, Kiernik, Bagiński, Putek i Sawicki. Akt oskarżenia zarzucał im przygoto- wywanie zamachu w celu usunięcia rzšdu przemocš. Wielu oskar- żonych wykorzystało trybunę sšdowš dla przedstawienia swej oceny rzšdów sanacyjnych. Witos stwierdził na przykład, że wie- rzy, iż "dyktatura runie pod naporem sił moralnych ducha narodu". 13 I 1932 r. zapadł wyrok skazujšcy. Dubois, Ciołkosz, Mastek, Pragier i Putek zostali skazani na 3 lata więzienia, Lieberman, Barlicki i Kiernik - na 2,5 roku, Bagiński na 2 lata, a Witos - na 1,5 roku. Sawickiego uwolniono od winy. W komplecie sšdzšcym nie było jednomyœlnoœci. Dwóch sędziów było za uznaniem winy oskarżonych, sędzia Stanisław Leszczyński zaœ opowiedział się za uniewinnieniem. Rozprawa apelacyjna odbyła się w lutym 1933 r. i zakończyła się zatwierdzeniem wyroku pierwszej instancji. W ma- __ WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 281 ju tegoż roku Sšd Najwyższy skasował ten wyrok i polecił ponow- ne rozpatrzenie sprawy. W lipcu 1933 r. odbyła się druga rozprawa przed Sšdem Apelacyjnym, który uznał pierwszy wyrok za uzasad- niony, w zwišzku z czym w paŸdzierniku 1933 r. Sšd Najwyższy zatwierdził go ostatecznie. Pięciu oskarżonych poszło odsiady- wać wyroki, natomiast pozostali - Witos, Kiernik, Bagiński, Pra- gier i Lieberman udali się na emigrację, trzej pierwsi do Czecho- słowacji, dwaj ostatni do Francji. Mimo iż w porównaniu z ter- rorem w krajach totalitarnych wyrok w procesie brzeskim był sto- sunkowo umiarkowany, proces ten pozostał ciemnš plamš na międzywojennym wymiarze sprawiedliwoœci. Dysponujšc większoœciš sejmowš obóz sanacyjny przepro- wadził również istotne zmiany w obowišzujšcym ustawodaws- twie. Zmiany te miały na celu utrwalenie panujšcego systemu rzšdów i ograniczenie niektórych praw demokratycznych, na razie bez uciekania się do nowelizacji konstytucji. Wyrazem tych ten- dencji stała się między innymi ustawa o zgromadzeniach z marca 1932 r., przewidujšca koniecznoœć uzyskania zgody władz na zeb- rania pod gołym niebem oraz informowania o zebraniach pod dachem. W ustawie o stowarzyszeniach z paŸdziernika tegoż roku zastrzeżono, że władze administracyjne mogš zakazać założenia stowarzyszenia, jeœli zagraża ono bezpieczeństwu, spokojowi lub porzšdkowi w państwie. Nowa ustawa samorzšdowa z marca 1933 r. ograniczała samodzielnoœć samorzšdu terytorialnego. W no- wym ustawodawstwie szkolnym przyjęto zasadę, że założenie no- wej szkoły prywatnej uzależnione jest od posiadania policyjnego zaœwiadczenia o prawomyœlnoœci politycznej. Wprowadzono po- dział na szkoły powszechne 6-klasowe, umożliwiajšce przejœcie do szkoły œredniej, i 4-klasowe nie dajšce takiej możliwoœci. Podobnie podzielono szkoły œrednie, przy czym niższe gimnazja nie dawały prawa wstępu na wyższe uczelnie. Ograniczono autonomię szkół wyższych. W sierpniu 1932 r. zawieszono częœciowo niezależnoœć sędziów, gdyż minister sprawiedliwoœci uzyskał prawo przeno- szenia i usuwania prezesów i wiceprezesów sšdów. W paŸdzierni- ku 1932 r. adwokaturę podporzšdkowano w pewnej mierze admi- nistracji, a Najwyższy Trybunał Administracyjny - rzšdowi. Upo- wszechniano praktykę sšdów doraŸnych. Znowelizowano także ustawodawstwo społeczne. W marcu 1933 r. przedłużono tydzień pracy z 46 do 48 godzin i obniżono dodatek za godziny nadliczbo- we i zasiłki chorobowe. W ustawie scaleniowej z grudnia 1933 r. 282 ANDRZEJ ALBERT ujednolicono zasady ubezpieczeń społecznych, podwyższajšc jed- noczeœnie udział składek płaconych przez pracowników do 46%. Wszystkie te kroki ustawodawcze miały charakter ramowy - da- wały rzšdowi możliwoœci ingerencji w życie społeczne, jednak za- kres tej ingerencji pozostawiały w większoœci przypadków decyzji rzšdu. Toteż w praktyce ograniczenia demokracji skierowane były prawie wyłšcznie przeciw zwolennikom obalenia systemu sana- cyjnego siłš. Istniało jednak niebezpieczeństwo wykorzystania wprowa- dzonego ustawodawstwa dla wzmocnienia władzy jako takiej, jak miało to miejsce we Włoszech faszystowskich lub Niemczech hitle- rowskich. Tendencje autokratyczne w wielu krajach europejskich podsycał pogłębiajšcy się kryzys gospodarczy i rozgoryczenie mas. W tej sytuacji ogromnej wagi nabrał głos papieża Piusa XI, który 15 III 1931 r. ogłosił encyklikę Quadrogesimo Anno. Postulował w niej reformę gospodarki kapitalistycznej przez upowszechnie- nie własnoœci prywatnej, poprawę bytu mas, dopuszczenie ich do udziału w zyskach przedsiębiorstw lub odstšpienie im częœci akcji. Papież wypowiedział się również przeciw nieokiełznanemu li- beralizmowi ekonomicznemu, prowadzšcemu do nędzy mas, za umiarkowanym interwencjonizmem państwowym, ale jednoczeœ- nie przeciw totalizacji władzy. Założenia te były bliskie dużej częœci katolików polskich, dla- tego też encyklika papieska znalazła żywy oddŸwięk w poczyna- niach Koœcioła w Polsce. Koœciół polski opierał się w dziedzinie społecznej na zasadach solidaryzmu. Potwierdzeniem tego stano- wiska w nawišzaniu do nowej encykliki papieskiej był list pasterski prymasa Polski kard. Augusta Hlonda z 23 IV 1932 r. "O chrzeœ- cijańskie zasady życia państwowego". Zwrócono w nim uwagę na fakt, że "Państwo jest dla obywateli, a nie obywatele dla państwa, potępiono gwałt w życiu politycznym i utożsamianie państwa z gru- pš rzšdzšcš. Stwierdzono, iż zadaniem państwa jest koordynacja interesów różnych grup społecznych, a nie umacnianie własnej wszechwładzy. Krytyce totalitaryzmu i oględnemu wskazaniu po- dobnych tendencji w Polsce towarzyszyły też postulaty reform, majšcych na celu ulżenie grupom najbardziej upoœledzonym przez warunki ekonomiczne. Dla opracowania programu tych reform Episkopat powołał w 1933 r. do życia Radę Społecznš przy Pry- masie Polski, którš kierował ks. Antoni Szymański, rektor KUL i profesor nauk społeczno-ekonomicznych. Nowoczesne idee ka- __ WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 283 tolicyzmu społecznego upowszechniały też w "apostolstwie œwiec- kich" organizacje założonej w 1930 r. Akcji Katolickiej, której Naczelnym Instytutem kierował Adolf Bniński. Celem Akcji Ka- tolickiej była obrona zasad moralnych i religijnych w życiu spo- łecznym pod przewodnictwem hierarchii koœcielnej, a niezależnie od partii politycznych. Stanowisko rzšdu wobec Akcji Katolic- kiej, poczštkowo niechętne, od 1934 r. stało się zdecydowanie pozytywne, czego wyrazem było przyznanie tej organizacji szero- kich uprawnień. W propagowaniu zasad katolicyzmu społecznego w Polsce dużš rolę odegrało też zwišzane z KUL Stowarzyszenie Młodzieży Akademickiej "Odrodzenie" i powołany przez jego seniorat Zwišzek Polskiej Inteligencji Katolickiej. Katolicyzm polski stawał się bardziej otwarty na problemy społeczne.2' Pogarszajšca się sytuacja ekonomiczna kraju powodowała wzrost niezadowolenia szerokich mas, czego wyrazem były liczne akcje strajkowe robotników. Jesieniš 1932 r. strajk podjęli też chłopi, wstrzymujšc w niektórych rejonach kraju dowóz żywnoœci do miast na znak protestu przeciw gwałtownie spadajšcym cenom. Doszło do starć z policjš w zwišzku z brutalnym œcišganiem za- ległoœci podatkowych. W Małopolsce chłopi stawili opór. Padli zabici i ranni. Na Kresach sytuacja gospodarcza sprzyjała zaost- rzeniu antagonizmów narodowoœciowych. Poza komórkami terro- rystycznymi Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) po- wstałej w 1928 r. szczególnie szerokš działalnoœć przejawiała tu kryptokomunistyczna Sel-Rob Lewica, agitujšca za przyłšcze- niem Małopolski Wschodniej i Wołynia do Ukraińskiej SRR. We wrzeœniu 1932 r. władze państwowe rozwišzały tę organizację. Narastanie kryzysu powitali z nadziejš komuniœci. Już w 1930 r. V zjazd KPP zorganizowany pod Leningradem zapowiadał pod- noszenie się fali rewolucyjnej i wysuwał hasła ustanowienia dyk- tatury proletariatu w Polsce. Kierownictwo partii uznawało wszys- tkie stronnictwa opozycyjne za "agentury reakcji", ze szczególnš zajadłoœciš atakujšc PPS wœród robotników i SL na wsi. Rewo- lucję rozumieli komuniœci jako wywołany kryzysem powszechny ferment społeczny, w którym udać się mogło przechwycenie wła- dzy. Szanse takie nie istniały jednak, gdyż KPP głosiła antypolski program terytorialny, wysuwajšc żšdanie "samookreœlenia" i po- łšczenia "Zachodniej Białorusi i Ukrainy" z odpowiednimi repub- likami radzieckimi. Mało tego, zgodnie ze strategiš Kominternu KPP zwalczała traktat wersalski i kwestionowała prawo Polski do 284 ANDRZEj ALBERT Górnego Œlšska, Gdańska i Pomorza. Hasła te znalazły wyraz jeszcze w paŸdzierniku 1932 r. podczas VI zjazdu KPP w Mo- hylewie w Białoruskiej SRR. Jest rzeczš znamiennš dla powišza- nia KPP z centralš w Moskwie, iż po dojœciu Hitlera do władzy i zdławieniu ruchu komunistycznego w Niemczech tezy o "samo- okreœleniu" ziem byłego zaboru pruskiego znikły z propagandy KPP W tym czasie bowiem ZSRR przestawił się na obronę syste- mu wersalskiego. Na czele KPP stało wówczas stalinowskie kie- rownictwo, z Julianem Leszczyńskim-Leńskim, Bronisławem Brot- nowskim-Bronkowskim i Adamem Kaczorowskim-Sławińskim, przebywajšce stale poza granicami Polski. W kraju komuniœci dys- ponowali niewielkš liczebnie, ale niezwykle ruchliwš kadrš agi- tatorów, którzy przenikali do różnych œrodowisk i ugrupowań. Specjalnš rolę przywišzywała KPP do swej organizacji młodzieżo- wej - Komunistycznego Zwišzku Młodzieży Polskiej (KZMP). Ogółem KPP, KPZB, KPZU liczyły wówczas około 10 tys. członków, przy czym czołowi działacze krajowi najczęœciej szybko trafiali do więzienia.2s W maju 1933 r. upływała siedmioletnia kadencja prezydenta Moœcickiego. Kilka tygodni wczeœniej, podczas zamknięcia wio- sennej sesji, sejm udzielił mu szerokich pełnomocnictw ustawo- dawczych. Gen. Władysław Sikorski czynił starania, by opozycja porozumiała się i wysunęła w nadchodzšcych wyborach prezyden- ckich kandydaturę Ignacego Paderewskiego. Dla projektu tego zabrakło jednak poparcia tak Stronnictwa Narodowego, NPR, jak i PPS. Z drugiej strony Piłsudski nosił się z zamiarem wysunię- cia kandydatury Walerego Sławka, ale postanowił ostatecznie, że zmiana na stanowisku prezydenta nastšpi po zmianie konstytucji. W ten sposób kandydatem obozu rzšdzšcego został Moœcicki. Zgromadzenie Narodowe zwołano na 8 V 1933 r., jednak najważ- niejsze partie opozycyjne zbojkotowały posiedzenie. W tej sytuacji Moœcicki nie miał kontrkandydata i uzyskał wymaganš większoœć, zdobywajšc 332 głosy spoœród 555 członków Zgromadzenia Na- rodowego. Jedenaœcie głosów unieważniono, gdyż padły na de- monstracyjnš kandydaturę komunisty Juliana Leszczyńskiego-Leńs- kiego, która była zgłoszona nieformalnie. Zgodnie z konstytucjš po reelekcji Moœcickiego rzšd Prysto- ra podał się do dymisji. Dało to okazję do pewnej rekonstrukcji gabinetu. 10 V 1933 r. nowym premierem został autor reformy szkolnictwa Janusz Jędrzejewicz, który zachował też tekę ministra WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 285 oœwiaty. Rolnictwo i reformy rolne przejšł Bronisław Nakoniecz- nikof-Klukowski, natomiast pozostałe ministerstwa nie zmieniły obsady. Również i następny rzšd, na którego czele stanšł w rok póŸniej 15 V 1934 r. Leon Kozłowski, nie przyniósł większych zmian personalnych. Tekę przemysłu i handlu przejšł w nim jedy- nie Henryk Floyar-Rajchman. Istotne zmiany zachodziły natomiast w stronnictwach opo- zycyjnych. W ruchu narodowo-demokratycznym narastała różni- ca poglšdów między działaczami starszego pokolenia: Romanem Dmowskim, Władysławem Seydš, Romanem Rybarskim czy Sta- nisławem Rymarem a młodzieżš, na której czele stanęli Tadeusz Bielecki i Kazimierz Kowalski. O ile pierwsi stali na stanowisku wyższoœci demokracji parlamentarnej z mocnš władzš wykona- wczš, o tyle "młodzi" uznawali potrzebę silnego, zhierarchizowane- go państwa narodowego w duchu korporacjonizmu faszystow- skiego we Włoszech. Oba skrzydła głosiły hasło "Polski dla Pola- ków", asymilacji mniejszoœci słowiańskich oraz wyparcia Niem- ców i Żydów, różniły się jednak w ocenie metod realizacji tego celu. Ponieważ burżuazja polska i ziemiaństwo wišzały się coraz wyraŸniej z sanacjš, ruch narodowo-demokratyczny przywišzywał szczególnš wagę do wzrostu swych wpływów nie tylko wœród tej tradycyjnej klienteli politycznej, ale także między drobnomiesz- czaństwem, inteligencjš i masami ludowymi. W rezultacie silnie rozbudowany został Obóz Wielkiej Polski, sięgajšc liczby 300 tys. członków. Zwiększyło to jego rolę w ruchu. Częœć młodzieży en- deckiej dšżyła do zaostrzenia walki z sanacjš, toteż władze roz- wišzały w 1932 r. organizację OWP na Pomorzu i w Kieleckiem, a w marcu 1933 r. w całym kraju. Komitet Główny OWP sugerował przejœcie do konspiracji, jednak kierownictwo SN odrzuciło tę koncepcję. Częœć starszyzny OWP wstšpiła do SN, młodzi akty- wiœci zaœ powołali w listopadzie 1932 r. Zwišzek Młodych Na- rodowców. Inna grupa "młodych" z Janem Zdzitowieckim i Klau- diuszem Hrabykiem przeszła w dšżeniu do władzy na pozycje prorzšdowe. 14 IV 1934 r. doszło na tle zasadniczego podziału w ruchu do rozłamu w Zwišzku Młodych Narodowców. W jego rezultacie powstał samodzielny Obóz Narodowo-Radykalny z Janem Jodze- wiczem, Janem Mosdorfem i Henrykiem Rossmanem na czele. ONR opublikował własny program, w którym stwierdził między innymi, że prawo do ziemi ma przede wszystkim chłop polski, za- 286 ANDRZEj ALBERT tem wielkie majštki należy rozparcelować, a obcy kapitał una- rodowić. Odcinajšc się od taktyki SN oenerowcy projektowali ra- dykalne rozwišzanie nabrzmiałych problemów społeczno-gos- podarczych Polski, oparcie ustroju na zasadach hierarchicznych i usunięcie Żydów z Polski. Kierownictwo ruchu oparto na tajnej, czterostopniowej Organizacji Polskiej. Pod koniec 1934 r. nastš- pił w organizacji ONR rozłam na ONR-Falangę, skupiajšcš młodszš częœć członków pod kierownictwem Bolesława Piaseckie- go, i ONR-ABC obejmujšcš pokolenie trzydziestolatków. Kryzys wywołany rozłamem dotknšł także kierownictwo samej endecji, tajnš Straż Narodowš. Dmowski rozwišzał Straż i w 1934 r. utworzył nowy, zakonspirowany oœrodek w postaci "siódemki", a potem "dziewištki", do której wprowadził przedsta- wicieli "młodych". Wraz z przesuwaniem się punktu ciężkoœci we władzach SN na rzecz "młodych" następowało tu stopniowe odej- œcie od idei parlamentaryzmu w stronę koncepcji rzšdów auto- rytarnych, przeciw którym protestowali niektórzy odsuwani działa- cze starszego pokolenia. W kierownictwie oficjalnego SN i jego zakonspirowanej czołówki znajdowali się wówczas między innymi: Joachim Bartoszewicz, Zygmunt Berezowski, Roman Dmowski, Władysław Folkierski i Mieczysław Jakubowski ze "starych" oraz Tadeusz Bielecki, Kazimierz Kowalski, Jan Matłachowski, Stefan Sacha i Mieczysław Trajdos z "młodych". Chrzeœcijańska Demokracja opierała swój program polityczny na encyklice Quadrogesimo Anno. Krytykowała antydemokratycz- ne ruchy faszystowskie i komunistyczne; wzywała do walki z ka- pitalizmem w duchu solidaryzmu społecznego. Tezy te znalazły rozwinięcie podczas IV kongresu chadecji w Łodzi w listopadzie 1932 r. Jednak skomplikowana sytuacja partii w stosunku do sa- nacji i endecji oraz różnice regionalne między chadecjš na Gór- nym Œlšsku i w pozostałych częœciach kraju powodowały roz- dŸwięki w kierownictwie partii. W ich rezultacie w 1934 r. odeszli z niej na pozycje prorzšdowe: Stefan Bryła, Ludwik Gdyk i Anto- ni Ponikowski. Na czele stronnictwa pozostał Wojciech Korfanty, a po jego przymusowej emigracji w 1934 r. - Stefan Kaczorowski, ks. Zygmunt Kaczyński i Władysław Tempka. Jeszcze ostrzejsze stanowisko antykapitalistyczne zajmowała Narodowa Partia Robotnicza, przywišzujšca dużš wagę do spół- dzielczoœci i samorzšdu pracowniczego. Na kongresie NPR w To- runiu w maju 1934 r. domagano się uspołecznienia produkcji, WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 287 parcelacji, przywrócenia ustroju demokratycznego, poœrednictwa państwa w łagodzeniu konfliktów społecznych, autonomii dla mniejszoœci oraz zmniejszenia liczby Żydów w Polsce przez po- parcie emigracji. Czołowš postaciš NPR był jej prezes Karol Po- piel. Podjęte przez Korfantego próby połšczenia NPR z chadecjš nie doprowadziły do skutku, gdyż NPR wolała zwiększać swe wpływy w Zwišzku Hallerczyków. W tym okresie bowiem organi- zacja ta zerwała z endecjš, a gen. Józefa Hallera, Ignacego Pade- rewskiego i gen. Władysława Sikorskiego wysuwała NPR jako swych sztandarowych przedstawicieli w kraju i za granicš. W latach 1932-1933 nastšpił ogromny rozwój organizacyjny Stronnictwa Ludowego. Wzrost zaangażowania chłopów w walce politycznej wykorzystał Wincenty Witos, opromieniony legendš więzienia brzeskiego, do wzmożenia akcji na rzecz partii. W grud- niu 1932 r. wystšpił w hasłem parcelacji folwarków bez odszko- dowania, uznajšc "koniec systemu kapitalistycznego" i koniecz- noœć współpracy z lewicš. Poparła go większoœć Rady Naczelnej SL. Kongres SL w maju 1933 r. dokonał zmiany statutu partii w tym duchu. Wydawało się, iż sojusz SL z PPS zacieœni się. Tymczasem w kwietniu 1933 r. Rada Naczelna PPS poszła jeszcze dalej na lewo, zerwała porozumienie i zaatakowała przywódców SL. Gdy ponadto Witos, Bagiński i Kiernik wyjechali do Czecho- słowacji przed odbyciem kary więzienia, a chłopskie akcje straj- kowe zakończyły się niepowodzeniem, w stronnictwie nastšpił kryzys. Wyrazem jego była porażka SL w wyborach samorzšdowych w latach 1934-1935. Wœród ludowców pojawiły się znów tenden- cje ugodowe wobec rzšdu, który umiejętnie podsycał rozdŸwięki w kierownictwie. W wyniku takiej akcji do obozu rzšdowego prze- szli w 1935 r. prezes NKW SL Stanisław Wrona, Andrzej Waleron i inni. Z SL współpracował powstały jeszcze w 1928 r. Zwišzek Młodzieży Wiejskiej RP "Wici", w którym dominował radykalny program chłopskiego agraryzmu w duchu teorii Stanisława Mił- kowskiego. Wiciarze wypowiadali się również za wywłaszczeniem bez odszkodowania, upaństwowieniem i uspółdzielczeniem ma- jštku przemysłowego oraz za współdziałaniem z młodzieżš ro- botniczš. Dalsza ewolucja na lewo trwała w Polskiej Partii Socjalis- tycznej. 2 IV 1933 r. Rada Naczelna partii postanowiła zerwać porozumienie Centrolewu i rozpoczšć akcję pryncypialnie socja- listycznš. Przeszkodš była niepopularnoœć haseł socjalistycznych 288 ANDRZEJ ALBERT na wsi, toteż PPS zaatakowała zachowawczy rzekomo charakter programu SL. Kierownictwo partii z Tomaszem Arciszewskim, Kazimierzem Czapińskim, Mieczysławem Niedziałkowskim, Kazi- mierzem Pużakiem, Zygmuntem Zarembš i Zygmuntem Żuław- skim zdecydowało porzucić sojusze z ugrupowaniami "wrogimi socjalizmowi" i polegać odtšd jedynie na sile klasy robotniczej. Na XXIII kongresie PPS w dniach 2-4 II 1934 r. padły nawet hasła dyktatury proletariatu i sojuszu z partiami socjalistycznymi mniejszoœci narodowych. Postulowano wyjœcie PPS z sejmu, działalnoœć w konspiracji i tworzenie bojówek socjalistycznych. Wzmocnione zostały tendencje nawišzywania współpracy z ko- munistami, co wystšpiło szczególnie w Organizacji Młodzieży To- warzystwa Uniwersytetu Robotniczego (OM TUR) i w Czer- wonym Harcerstwie. Podczas demonstracji omturowskich padały często hasła dyktatury proletariatu, obrony ZSRR oraz "Pols- kiej Republiki Rad", nawišzywano też współpracę z KZMP i le- wicš "Wici". Radykalizacja młodzieży robotniczej i wiejskiej, bę- dšca wynikiem kryzysowego położenia mas pracujšcych, stwa- rzała dogodne warunki dla antypolskiej agitacji komunistów. Za- niepokojone tym kierownictwo PPS zmieniło taktykę, starajšc się od poczštku 1935 r. silniej wišzać sprawy społeczne z naro- dowymi.3' W łonie opozycji antysanacyjnej panowały istotne różnice interesów i rozbieżnoœci poglšdów co do kształtu ustrojowego Polski, mnożyły się rozłamy i taktyczne zwroty, co nie sprzyjało konsolidacji sił i tworzeniu długofalowych programów. Sytuacja ta znalazła też odbicie w ruchu zwišzkowym, w którym działało siedem głównych central. Największa z nich - Zwišzek Stowarzy- szeń Zawodowych w Polsce - liczšca w 1934 r. 205 tys. członków, zwišzana była z PPS. Sanacyjny Zwišzek Zwišzków Zawodowych liczył wówczas 168 tys. osób, prosanacyjne Zjednoczenie Zawodo- we "Praca" - 36 tys., a Centrala Zjednoczenia Klasowych Zwišz- ków Zawodowych, opanowana również przez sanację - 31 tys. Zjednoczenie Zawodowe Polskie, afiliowane przy NPR, obejmo- wało 157 tys. członków, chadeckie Chrzeœcijańskie Zjednoczenie Zawodowe - 82 tys., komunistyczna Lewica Zwišzkowa zaœ- około 50 tys. członków. Latem 1934 r. rzšd Kozłowskiego wystšpił z zapowiedziš unifikacji zwišzków zawodowych pod egidš sanacji. Wobec zdecydowanego oporu organizacji zwišzkowych PPS, NPR i chadecji nie przystšpiono jednak do realizacji tego projektu. WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 289 Sanacji udało się natomiast zdobyć duże wpływy w największych organizacjach spółdzielczych - Zwišzku Spółdzielni Rolniczych i Za- robkowo-Gospodarczych oraz Zwišzku Spółdzielni Spożywców "Społem", zrzeszajšcych ogółem prawie 2 mln członków. Kryzys gospodarczy zaostrzył stosunki narodowoœciowe w Pol- sce. Dotyczyło to między innymi mniejszoœci niemieckiej, wœród której po 1932 r. szybko rosły wpływy ruchu hitlerowskiego. Jego głównym przedstawicielem była Jungdeutsche Partei, która stoso- wała obłudnš taktykę lojalnoœci wobec Polski, a w istocie stwarza- ła w kraju siłę oddanš rzšdowi hitlerowskiemu. Próbš tworze- nia ruchu nazistowskiego w społeczeństwie polskim była założona w 1933 r. w Łodzi Polska Partia Narodowych Socjalistów, która nie zdobyła jednak wielu zwolenników. Poza oficjalnymi partiami w Polsce rozwijały się też tajne zwišzki hitlerowskie, zmierzajšce do opanowania kraju. Mniejszoœć żydowska skupiała się w kilku głównych nurtach. Różnice między nimi prowadziły do sporów i zajadłych konfliktów wewnštrz społecznoœci żydowskiej. Byli tu syjoniœci i ortodoksi, liberałowie i chasydzi, socjaliœci i komuniœci. Główny odłam syjo- nistów z Izaakiem Griinbaumem dšżył poczštkowo do porozumie- nia z Niemcami, po zwycięstwie hitleryzmu zerwał z nimi i pro- pagował odrodzenie państwa narodowego Żydów w Palestynie. Rzšd sanacyjny odnosił się do tego programu w zasadzie pozy- tywnie. W sejmie zasiadało 10 posłów żydowskich, z których 3 we- szło z listy BBWR, 6 było syjonistami, a 1- ortodoksem. Lewica żydowska - Bund i Poalej Syjon - traciła wpływy na rzecz komu- nistów, wœród których Żydzi odgrywali nadal ogromnš rolę. Kry- zys gospodarczy i pogarszajšce się położenie ludnoœci prowadziło do zaostrzenia stosunków między mniejszoœciš żydowskš i resztš społeczeństwa. Żydzi oskarżali Polaków i rzšd sanacyjny o anty- semityzm i dyskryminację gospodarczš. Duża częœć społeczeństwa polskiego, a także Ukraińcy wskazywali na nieproporcjonalnie wysoki w stosunku do liczby Żydów w Polsce ich stan posiadania w przemyœle, bankowoœci, handlu, rzemioœle czy wolnych zawo- dach. Rosły namiętnoœci, co prowadziło do starć, głównie między œrodowiskami endeckimi i syjonistycznymi. Do ekscesów anty- semickich doszło w latach 1931-1934 na wyższych uczelniach w Krakowie, Warszawie i innych miastach uniwersyteckich na tle żšdań endeckich wprowadzenia numerus clausus oraz getta ław- kowego. Bojówki endeckie, a póŸniej oenerowskie wybijały szyby 290 ANDRZEJ ALBERT w żydowskich sklepach; do sporadycznych zajœć doszło też w nie- których wsiach ukraińskich. Na skutek zniechęcajšcego przykładu zza wschodniej grani- cy i rozbicia przez polskš administrację w białoruskim ruchu po- litycznym przestał się liczyć nurt komunizujšcy. Najpoważniejszš siłę stanowiła Białoruska Chrzeœcijańska Demokracja z Iwanem PaŸniakiem na czele, głoszšca doœć radykalny program społeczny i koniecznoœć uspołecznienia przemysłu. Lata kryzysu przynios- ły jednak wraz ze zubożeniem ludnoœci białoruskiej i "tutejszej" dezorientację politycznš, rozbicie i zahamowanie narodowych dšżeń. Odmiennie wyglšdała sytuacja w ruchu ukraińskim. Nasilały się tu tendencje nacjonalistyczne. Wobec antyukraińskiej polityki kolektywizacji w ZSRR coraz mniejsza częœć Ukraińców widziała sojusznika na wschodzie, rosły natomiast sympatie proniemiec- kie. W głównej partii ukraińskiej UNDO zanikło skrzydło prora- dzieckie, wzmocniła się za to grupa szukajšca kompromisu z rzš- dem sanacyjnym. Głównym jej przedstawicielem był Wasyl Mud- ryj. Wzmogły się też w UNDO siły ekstremistyczne i proniemiec- kie. Rzecznikiem ich był zwišzany z UWO Dmytro Palijew. Szcze- gólna sytuacja panowała na Wołyniu, gdzie wojewodzie Henrykowi Józewskiemu udało się wzmocnić siły kompromisowe w postaci Wołyńskiego Zjednoczenia Ukraińskiego (WUO). Na lewo od UNDO znajdowała się chłopska Ukraińska Partia Socjalistyczno- -Radykalna (USRP) z Iwanem Makuchem na czele oraz bardziej radykalna Ukraińska Partia Socjaldemokratyczna (USDP) Lwa Hankiewycza. Na prawo od UNDO stała Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i jej siła zbrojna - Ukraińska Organizacja Wojskowa (UWO), którymi kierował z Berlina Ewhen Kono- wałeć, a w kraju - Stepan Bandera. Nacjonalistyczna ideologia OUN, kształtujšca się pod wpływem nazizmu niemieckiego, łšczyła nienawiœć do Polaków z pochwałš okrucieństwa. W "dekalogu" UWO napisano między innymi: "Nie zawahasz się spełnić naj- większej zbrodni, kiedy wymaga tego dobro sprawy" oraz "niena- wiœciš i podstępem będziesz przyjmował wroga twego narodu" Ideologia ta zaowocowała już wkrótce strasznym spustoszeniem moralnym wœród zwolenników terroru ukraińskiego. Choć moż- na zrozumieć aspiracje niepodległoœciowe Ukraińców i fakt, że państwo polskie stało im na przeszkodzie, metody propagowane przez UWO i OUN zasługujš na potępienie. WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 291 15 VI 1934 r. nacjonaliœci ukraińscy zastrzelili ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego. Rzšd zdecydował utwo- rzyć obóz odosobnienia dla więŸniów politycznych w Berezie Kar- tuskiej na Polesiu. Do obozu o zaostrzonym regulaminie więzien- nym kierowano osoby zwišzane z organizacjami ekstremistyczny- mi: komunistów, terrorystów ukraińskich oraz działaczy ONR, którym poczštkowo zarzucano zabójstwo Pierackiego. W ten spo- sób w obozie znaleŸli się przejœciowo Bolesław Piasecki i Henryk Rossman. Za zorganizowanie zamachu na Pierackiego skazano wkrótce na œmierć szefa Krajowej Egzekutywy OUN Stepana Ban- derę. Wyrok zamieniono na karę dożywotniego więzienia. Osa- dzenie w obozie odbywało się na zasadzie postanowienia sędziego œledczego, a nie wyroku sšdowego. Było to dalsze ograniczenie swobód demokratycznych w państwie. Zachodziła bowiem obawa, czy rzšd sanacyjny nie zechce stosować podobnych œrodków re- presji wobec bardziej umiarkowanych przeciwników systemu. 4. POLITYKA RÓWNOWAGI W STOSUNKACH ZAGRANICZNYCH POLITYKA EUROPEJSKA W OKRESIE WIELKIEGO KRYZYSU. ZAŁOŻENIA POLSKIEJ POLITYKI RÓWNOWAGI. STOSUNKI POLSKO-NIEMIECKIE. POLSKO-RADZIECKI PAKT O nIEAGRESJI. HItLER U WŁAdZY. IDEA PAKTU CZTERECH. PRZEłOM W STOSUNKACH POLSKO-NIEMIECKICH. PODPISANIE KONWENCJI O DEFINICJI AGRESJI. POlSKO-NIEMIECKA DEKLARACJA O NIESTOSOWANIU PRZEMOCY. STOSUNKI POLSKO-RADZIECKIE. WYPOWIEDZENIE PRZEZ POlSKĘ TRAKTATU MNIEJSZOŒCIOWEGO. IDEA PAKtU WSCHODNIEGO. Wielki kryzys gospodarczy dotknšł wszystkich niemal dzie- dzin życia społecznego. Odbił się na sytuacji wewnętrznej w więk- szoœci głównych państw œwiata oraz na stosunkach międzynaro- dowych. Rzšdy najważniejszych mocarstw zachodnich zmuszone były przez sytuację gospodarczš do skoncentrowania się na prob- lemach wewnętrznych. Trudnoœci zbytu w handlu międzynarodo- wym rodziły tendencje protekcjonistyczne i nacjonalizm gospo- darczy. Niezadowolenie społeczne powodowało wzrost popular- noœci ruchów autorytarnych i totalitarnych. 292 ANDRZEj ALBERT Wpływ kryzysu na politykę zagranicznš poszczególnych państw był różny. W Stanach Zjednoczonych nasiliły się tenden- cje izolacjonistyczne, co było na rękę państwom szukajšcym roz- wišzania swych problemów na drodze ekspansji. Wielka Brytania broniła się przed skutkami kryzysu, znoszšc wolny handel i wzmac- niajšc więzi z Commonwealthem. Angielskie zainteresowanie pro- blemami europejskimi zmalało. Francja przeżywała cišgłe kryzysy rzšdowe. Trudnoœci finansowe, zaburzenia w Indochinach oraz brak stabilnoœci w stosunkach wewnętrznych powodowały prze- rzucanie się polityki francuskiej z jednej skrajnoœci w drugš. Zwolennicy porozumienia z Niemcami za cenę skierowania uwa- gi Niemiec na wschód byli jednak na równi z przeciwnikami re- windykacji niemieckich pogršżeni w pacyfistycznych złudzeniach. Kryzys w Niemczech upływał pod znakiem wzmożonej agi- tacji komunistów i nazistów wœród rozgoryczonych mas. Propa- ganda obu tych skrajnych ruchów, choć używała odmiennych haseł i œrodków, miała podobny cel - walkę z demokracjš. Rosły wpły- wy partii komunistycznej i hitlerowskiej NSDAP W ZSRR kry- zysu nadprodukcji nie było. W ramach pierwszej pięciolatki w la- tach 1928-1932 podjęto tu ogromne inwestycje w przemyœle cięż- kim i zbrojeniowym. Wywłaszczenie i eksterminacja milionowych mas chłopskich w ramach kolektywizacji powodowały spadek produkcji rolnej i drastyczne pogorszenie się warunków życia lud- noœci. W trakcie kolektywizacji wybuchło w polskim okręgu Uk- raińskiej SRR MarchlewszczyŸnie powstanie stłumione przez NKWD w latach 1932-1935. Niedobitki Polaków wywieziono stšd do Kazachstanu. Mechanizm permanentnej czystki uruchomiony przez Stalina powodował, że stabilnoœć władzy komunistycznej rosła. Warunkiem była rozbudowa aparatu policyjnego, upo- wszechnienie strachu, a także rozwój sieci obozów pracy niewol- niczej GUŁagu (Gławnoje Uprawlienije Łagieriej). Między innymi w 1932 r. uruchomiono straszliwe obozy nad Kołymš, gdzie pod nadzorem NKWD wydobywano złoto. Nowym czynnikiem mię- dzynarodowym stała się wreszcie agresywna polityka Japonii, któ- ra, będšc krajem uzależnionym od handlu, szczególnie silnie od- czuła kryzys na rynkach œwiatowych. Przechodzšc od ekspansji gospodarczej do militarnej w 1931 r., rzšd Japonii rozpoczšł akcję interwencyjnš w Chinach oraz okupację Mandżurii. Europejska scena polityczna uległa dalszym przeobrażeniom. Narastajšcy kryzys rozumiano w ZSRR jako szansę na zrewo- __ WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 293 lucjonizowanie Europy, a w pierwszej kolejnoœci Niemiec. Na tym tle doszło do ponownego wzrostu nieufnoœci między Berli- nem i Moskwš. Jednoczeœnie Zwišzek Radziecki, kontrolujšcy Mongolię i chiński Sinkiang, obawiał się wzrostu potęgi Japonii i jej naporu w Chinach. Stšd też polityka radziecka przeszła na pozycje pozornej obrony systemu wersalskiego i zwalczania nie- mieckich roszczeń terytorialnych. Przełom nastšpił po dojœciu Hit- lera do władzy. Polityka francuska idšca na zbliżenie z Niemcami zawiodła, Niemcy zaœ uzyskały przedterminowš ewakuację Nadre- nii i możnoœć nie kontrolowanej rozbudowy zbrojeń. Wobec nie- jasnej postawy Anglii i izolacjonizmu w USA, a także wzmożonej aktywnoœci Włoch w basenie Morza Œródziemnego Francja roz- poczęła próby porozumienia z ZSRR. W kwietniu 1931 r. rzšd francuski zaproponował Stalinowi pakt o nieagresji. Zgodnie z przewidywaniami Piłsudskiego koniec lat dwu- dziestych nie wymagał od Polski szczególnych wysiłków w polity- ce zagranicznej. Kryzys przyniósł jednak ostrzeżenie w postaci rozbudowy radzieckiego potencjału przemysłowego i zbrojenio- wego oraz likwidacji skrępowań, jakie narzucił Niemcom traktat wersalski. Nie wierzšc w skutecznoœć słabnšcego sojuszu z Francjš, Piłsudski podkreœlał fundamentalne znaczenie sił własnych oraz poprawnych stosunków z obydwoma potężnymi sšsiadami Polski. Umacnianie potencjału obronnego kraju w okresie prosperity po- zwalało utrzymywać korzystnš proporcję sił wobec armii niemiec- kiej i radzieckiej. Już w 1929 r. wydatki wojskowe Niemiec były jednak wyższe niż w Polsce, a lata następne wzmocniły tę tenden- cję. Podobnie niekorzystne zmiany zarysowały się w proporcji sił Polski i ZSRR. Ten rozwój wypadków stwarzał poważne zagroże- nie dla kraju położonego między dwoma agresywnymi mocars- twami. Na razie szansę stanowiły rozdŸwięki i napięcia między Berlinem i Moskwš. Sytuację tę wykorzystał Piłsudski dla próby praktycznej realizacji koncepcji równoważenia stosunków z Niem- cami i ZSRR. Na realizatora tej polityki wybrał Józefa Becka, oficera II Brygady Legionów, zaufanego organizatora przewrotu majowego, który w sierpniu 1930 r. po raz pierwszy wszedł do rzšdu, a w grudniu tegoż roku został wiceministrem spraw zagra- nicznych. Odtšd jego rola w polskiej dyplomacji stale rosła. Pod koniec 1931 r. Piłsudski nakreœlił Beckowi, a nie urzędujšcemu jeszcze ministrowi Zaleskiemu, swš wizję węzłowych problemów sytuacji europejskiej. Stwierdzajšc zachwianie się równowagi na 294 ANDRZEj ALBERT kontynencie i bezpieczeństwa zbiorowego nakazał zwiększenie czujnoœci i aktywnoœci polskiej dyplomacji. 2 XI 1932 r. Beck zos- tał ministrem spraw zagranicznych. Kryzys gospodarczy wywołał w Niemczech dalszy wzrost na- strojów nacjonalistycznych. Odbiło się to naturalnie na stosun- kach polsko-niemieckich. Podpisany w marcu 1930 r. traktat hand- lowy nie został ratyfikowany przez Reichstag a latem i jesieniš 1930 r., podczas kampanii wyborczej do nowego parlamentu Rze- szy, wszystkie partie niemieckie przeœcigały się w hasłach rewiz- jonistycznych. W sierpniu 1930 r. urzędujšcy minister Niemiec Gottfried Trewiranus wezwał wręcz naród do odzyskania teryto- riów na wschodzie. Oficjalny protest złożył wówczas minister Za- leski, a w Polsce doszło do licznych manifestacji protestacyjnych. Tymczasem w podobnym duchu przemawiali także kanclerz Hein- rich Briining oraz przywódca NSDAP Adolf Hitler. Propagan- da rewizjonistyczna nie była obliczona jedynie na użytek wewnęt- rzny. Chodziło także o urabianie opinii zachodniej. W listopadzie 1930 r. czołowy polityk francuski Edouard Daladier poparł sta- nowisko Niemiec w sprawie rewizji granic z Polskš, a podobne gło- sy odzywały się również w prasie angielskiej, włoskiej i amerykań- skiej. Wzrost rewizjonistycznych nastrojów niemieckich, brak opo- ru, a nawet ich częœciowe poparcie ze strony niektórych kół na Zachodzie - wszystko to stanowiło poważne zagrożenie żywot- nych interesów Polski. Lata 1931-1932 potwierdziły obawy polskie. Niemcy odniosły wówczas szereg dalszych sukcesów na arenie międzynarodowej. Rzšd Rzeszy zawiesił spłaty odszkodowań w ramach planu Youn- ga i w połowie 1932 r. uzyskał ich faktyczne umorzenie na konfe- rencji w Lozannie. W grudniu 1932 r. Niemcom przyznano rów- nouprawnienie w dziedzinie przyszłej rozbudowy zbrojeń. W tej sytuacji kolejne rzšdy Franza von Papena i gen. Kurta von Schlei- chera nasilały politykę antypolskš. Propaganda niemiecka zaczęła szerzyć pogłoski o rzekomych przeœladowaniach mniejszoœci nie- mieckiej w Polsce. Adolf Hitler, którego partia zdobyła w wybo- rach 1932 r. 230 mandatów stajšc się najsilniejszš frakcjš w Reichs- tagu, oœwiadczył, że Niemcy muszš zerwać "dyktat wersalski" i przy- wrócić granice Rzeszy sprzed 1914 r. Mnożyły się incydenty an- typolskie w miastach niemieckich i Gdańsku. Stopniowo poprawiała się natomiast atmosfera w oficjalnych stosunkach polsko-radzieckich. Jeszcze jesieniš 1930 r. poseł WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 295 ZSRR w Warszawie Władimir Antonow-Owsiejenko wyraził opi- nię o celowoœci wznowienia rokowań w sprawie paktu o nieagre- sji. Dopierojednak parafowanie podobnego układu między ZSRR i Francjš w sierpniu 1931 r. przyspieszyło rozmowy na ten temat. 23 VIII 1931 r. poseł RP w Moskwie Stanisław Patek przekazał rzšdowi radzieckiemu polski projekt paktu, zbliżony do tekstu proponowanego Kremlowi w 1927 r. Dyplomacja polska podtrzy- mywała w nim swój projekt gwarancji granic w Europie Wschod- niej ze strony ZSRR wobec wszystkich zainteresowanych państw tego regionu. Propozycje polskie przyjęto w Moskwie chłodno, a bawišcy w Berlinie Litwinow oœwiadczył, że pogłoski o roko- waniach z Polskš sš nieprawdziwe oraz że dokument doręczony przez Patka œwiadczy raczej o niechęci Polski do takich rozmów. Stanowisko Kremla uległo jednak zmianie między innymi na skutek agresji Japonii w Chinach we wrzeœniu 1931 r. Rzšd ra- dziecki musiał wówczas przerzucić dużš częœć swych wojsk nad granicę na wschodzie, co przy zaznaczajšcej się ponownie izolacji ZSRR w Europie - napięcia w stosunkach z Angliš i Niemcami- skłoniło dyplomację radzieckš do szukania porozumienia z Franc- jš i Polskš. W rezultacie długotrwałych rozmów udało się Pat- kowi doprowadzić do częœciowego przyjęcia przez stronę radziec- kš polskiego punktu widzenia, czego wynikiem było parafowanie 26 I 1932 r. polsko-radzieckiego paktu o nieagresji. Jednoczeœnie trwały negocjacje z pozostałymi państwami Europy Wschodniej, zakończone podpisaniem przez ZSRR paktów o nieagresji z Fin- landiš, Łotwš i Estoniš. Dyplomacja polska starała się też inten- sywnie doprowadzić do podobnego paktu między ZSRR i Ru- muniš, jednak bez skutku - rzšd rumuński nie był skłonny do najmniejszego choćby kompromisu. 25 VII 1932 r. Stanisław Patek i zastępca komisarza spraw zagranicznych ZSRR Nikołaj Krestinskij podpisali ostatecznie w Moskwie polsko-radziecki pakt o nieagresji. Tekst układu na- wišzywał do traktatu ryskiego, paktu Brianda-Kelloga i protoko- łu Litwinowa. Przewidywał wyrzeczenie się wojny, zachowanie neutralnoœci, wstrzymanie się od udziału w porozumieniach skie- rowanych przeciw drugiej stronie, niezależnoœć paktu od wczeœ- niejszych zobowišzań, o ile nie zawierały one elementu agresji, oraz postępowanie pojednawcze w przypadku sporów. Pakt zawarto na trzy lata. W œlad za nim podpisano 23 XI 1932 r. konwencję koncyliacyjnš, a 27 XI tegoż roku nastšpiła jednoczesna ratyfi- 296 ANDRZEj ALBERT kacja paktu w Moskwie i Warszawie. Pakt o nieagresji z ZSRR był niewštpliwie sukcesem dyplomacji polskiej, zawierał bowiem wszystkie postulaty polskie z wyjštkiem uzależnienia od podob- nych układów Zwišzku Radzieckiego z innymi państwami Europy Wschodniej. Ustępstwo to było jednak niewielkie, gdyż ZSRR zawarł niemal równoczeœnie układy o nieagresji z Finlandiš, Łot- wš i Estoniš, a posiadał wczeœniejszy układ tego rodzaju z Lit- wš. Ułożenie przez ZSRR stosunków z Polskš na podobnych za- sadach, co z Francjš i państwami bałtyckimi, wzmocniło znacze- nie zawartego porozumienia dla stabilizacji sytuacji w Europie Wschodniej, a zarazem pozycję Polski w stosunkach z Niemcami, Francjš i innymi partnerami. Dlatego też, nie liczšc niektórych kół konserwatywnych, pakt o nieagresji z ZSRR przyjęto w społe- czeństwie polskim z zadowoleniem i aprobatš 30 I 1933 r. kanclerzem Niemiec został Adolf Hitler. Repre- zentował on nie tylko skrajnie szowinistyczny ruch narodowo-soc- jalistyczny, operujšcy demagogiš narodowš i społecznš, ale rów- nież nowš koncepcjš stosunków międzynarodowych, wyłożonš w pracy Mein Kampf. Kierowany przez Hitlera ruch stał na sta- nowisku wyższoœci rasy niemieckiej i uznawał za dozwolone stoso- wanie wszystkich œrodków w walce o ustanowienie panowania Herrenvolku nad innymi narodami. Hitler już wkrótce okazał się mistrzem pokojowych frazesów, podstępu, szantażu i użycia bru- talnej siły dla osišgnięcia swych celów. Błyskawiczny wzrost wpły- wów nazizmu w Niemczech, którego efektem stała się nominacja Hitlera, oznaczał rozprzestrzenienie się nihilizmu, kultu siły, nisz- czšcego ujednolicania społeczeństwa, zemsty jako zasady postę- powania z przeciwnikami oraz rasizmu podniesionego do rangi ideologii państwowej. Narastajšce brutalne akcje hitlerowskich organizacji paramilitarnych i propaganda wykorzystujšca najno- wsze zdobycze masowego przekazu służyły dalszemu umacnianiu się władzy elity hitlerowskiej i powstaniu systemu totalitarnego w Niemczech. Piłsudski uważał nazizm za zjawisko przejœciowe, austriackš rzekomo mentalnoœć Hitlera oceniał jako mniej groŸnš od ducha pruskiego, a najbliższe otoczenie Fiihrera jako mniej zaintereso- wane Wschodem niż poprzednie rzšdy niemieckie. Piłsudski miał też nadzieję, iż kłopoty wewnętrzne zaabsorbujš hitleryzm na dłu- żej. W antykomunizmie nowej ekipy widział gwarancję złych sto- sunków niemiecko-radzieckich, co pozwolić mogło na realizację WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 297 polityki równowagi w stosunkach z Niemcami i ZSRR. Cenę normalizacji stosunków polsko-niemieckich dostrzegł w zgodzie Polski na połšczenie Austrii z Rzeszš. Już pierwsze dni rzšdów Hitlera rozwiały te nadzieje. 12 11 1933 r. w wywiadzie dla "Sunday Times" Hitler kokietował państ- wa zachodnie stwierdzajšc jednoczeœnie, że sytuacja w "koryta- rzu" polskim jest nie do zniesienia i że musi on zostać szybko zwrócony Niemcom. WypowiedŸ nowego kanclerza spowodowała ostrš reakcję w Polsce. Żšdano wzmocnienia wojskowego bezpie- czeństwa Pomorza, a poseł RP w Berlinie Alfred Wysocki oœwiad- czył oficjalnie rzšdowi Rzeszy, iż istniejšce napięcie oznacza, że "znajdujemy się w przededniu wojny między Niemcami a Pols- kš". Oœwiadczenie to wywarło pożšdane wrażenie i w odpowie- dzi strona niemiecka zapewniła obłudnie o pragnieniu odprężenia we wzajemnych stosunkach. Proporcja sił wojskowych kształto- wała się jeszcze na korzyœć Polski. Tymczasem ton prasy hitlerow- skiej i wypowiedzi przywódców NSDAP były niemal jawnie anty- polskie. Sam Hitler mówił często, że granica z Polskš "krwawi". 15 II 1933 r. Beck oœwiadczył, iż "nasz stosunek do Niemiec bę- dzie dokładnie taki sam, jak stosunek Niemiec do nas"3'. Były to słowa twarde, ale nie zamykajšce drogi do porozumienia. Równoczeœnie nastšpiło pogorszenie sytuacji w Gdańsku. 16 II 1933 r. senat Wolnego Miasta rozwišzał bezprawnie policję portowš, podlegajšcš Radzie Portu, w której głos miała również strona polska. Bezpieczeństwo portu powierzono policji gdańs- kiej podporzšdkowanej wyłšcznie senatowi. 6 III na rozkaz Pił- sudskiego umocniono załogę polskš na Westerplatte, uzupełniajšc jej skład o 120 osób. Akcja ta miała na celu ostrzeżenie zwolenni- ków faktów dokonanych na granicy polsko-niemieckiej. Na skutek interwencji Rady Ligi Narodów konflikt zażegnano przez wyco- fanie wzmocnienia polskiego garnizonu z portu gdańskiego oraz przywrócenie policji portowej. Jeszcze w paŸdzierniku 1932 r. dyktator Włoch Benito Mus- solini stwierdził koniecznoœć zawarcia nowego porozumienia czterech mocarstw europejskich: Anglii, Francji, Niemiec i Włoch. W marcu 1933 r. propozycja włoska nabrała bardziej konkretnego charakteru. Mussolini wypowiedział się za stworzeniem œcisłego dyrektoriatu czterech państw dla rewizji traktatów w ramach Ligi Narodów. Poparł też żšdania niemieckie wobec Polski, zastrze- gajšc się jednoczeœnie, że Włochy sprzeciwiš się przyłšczeniu Aus- 298 ANDRZEJ ALBERT trii do Niemiec. Istotš tak rozumianego Paktu Czterech miało być więc skierowanie ekspansji Niemiec w stronę Polski. Nie trzeba dowodzić, jak groŸne skutki dla Polski mogło przynieœć zawar- cie podobnego porozumienia. Projekt Mussoliniego podchwyciły skwapliwie Niemcy, zasadniczš aprobatę zgłosiła też Wielka Brytania. Francja wyraziła zgodę na udział w rokowaniach nad ostatecznym sformułowaniem układu po konsultacjach z Belgiš, państwami Małej Ententy i Polskš. Stanowisko sojuszników Francji w sprawie Paktu Czterech było oczywiœcie negatywne. Najbardziej zdecydowany sprzeciw wyraziła jednak Polska. Ambasador RP w Rzymie Jerzy Potocki zrezygnował demonstracyjnie ze swego stanowiska. Dyplomacja polska zgłosiła protest w Londynie i Paryżu, odwołano wizytę Becka w Paryżu, a on sam oœwiadczył: "Jeżeli jakieœ państwo, sa- mo lub w towarzystwie innych, zechce pokusić się chociażby o je- den metr kwadratowy naszego terytorium, przemówiš armaty"s. 21 IV 1933 r., w czternastš rocznicę zajęcia Wilna przez Wojsko Polskie, odbyła się tam ogromna defilada wojskowa z udziałem 35 tys. żołnierzy. Obecny był Piłsudski, premier Aleksander Prystor i czołowe osobistoœci polskie. Półoficjalna "Gazeta Polska" pisa- ła, że rocznica zajęcia Wilna jest dobrš okazjš do przypomnienia, że Polska nie jest przedmiotem historii, lecz jej podmiotem. W tym samym czasie Piłsudski wysłał do Paryża gen. Bolesława Wienia- wę-Długoszowskiego oraz Jerzego Potockiego celem wysondowa- nia opinii francuskiej na temat ewentualnej prewencyjnej akcji zbrojnej przeciw rosnšcym w siłę Niemcom. Do żadnych ważniej- szych rozmów nie doszło jednak, gdyż atmosfera pacyfistyczna we Francji nie sprzyjała tego rodzaju inicjatywom. Pogłoski o przygo- towaniu podobnej akcji lansował natomiast Berlin. Z drugiej strony Hitler liczył się z możliwoœciš wojny przeciw Rzeszy, gdyż byłaby ona dla Niemiec wówczas katastrofš. Gospo- darka niemiecka znajdowała się w stanie głębokiego kryzysu, stan armii nie pozwalał na podjęcie równorzędnej walki. Niemcy nie mogły już liczyć na wsparcie ZSRR, a partia nazistowska stała dopiero u progu pełni władzy. Taktyka Hitlera musiała więc pole- gać na unikaniu bezpoœredniej konfrontacji do czasu, gdy Niemcy wzmocniš się wojskowo, gospodarczo i politycznie. Wobec pogłę- biajšcego się napięcia na linii Berlin-Moskwa i oznak zbliżenia polsko-radzieckiego Hitler zdecydował się na zmianę kursu wobec Polski. Piłsudski nie mógł mieć nic przeciw temu, gdyż celem jego 'WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 299 było uregulowanie stosunków z obydwoma sšsiadami na zasadzie równowagi. Sprawa stawała się tym pilniejsza, że nad Polskš wisiała groŸba Paktu Czterech, który pchałby jš w izolację lub w objęcia Moskwy. 2 V 1933 r. doszło do spotkania posła RP w Berlinie Alfreda Wysockiego z Hitlerem, który oœwiadczył, iż pragnie po- stępować zgodnie z istniejšcymi traktatami i rozpatrywać proble- my sporne bez namiętnoœci. Był to punkt zwrotny we wzajemnych stosunkach. Na rozkaz Hitlera nastšpiło złagodzenie tonu propa- gandy niemieckiej i zaprzestanie antypolskich wystšpień w Gdań- sku. W radiowym przemówieniu Hitler oœwiadczył, że nie dšży do zmiany granicy kosztem innych narodów. W szczeroœć tych za- pewnień mało kto w Polsce wierzył, ale dla dyplomacji Rzeczypo- spolitej były one szansš na bardziej konkretne osišgnięcia w pos- taci paktu o nieagresji z Niemcami "" W lecie i na jesieni 1933 r. nastšpiły na arenie międzynaro- dowej ważne wydarzenia. Stosunki niemiecko-radzieckie stały się otwarcie wrogie. Podpalenie Reichstagu i proces lipski czołowego działacza Kominternu, Bułgara Georgi Dymitrowa, zapoczštkowa- ły rozprawę z komunistami w Niemczech. ZSRR odpowiedział hałaœliwš kampaniš antyhitlerowskš. Ambasadorzy ZSRR w Ber- linie i Niemiec w Moskwie opuœcili swe placówki.15 VII 1933 r. podpisano w Rzymie Pakt Czterech. Ze względu na potrzeby propagandy wewnętrznej Hitler zdecydował się jednak na próbę cierpliwoœci państw zachodnich: jesieniš 1933 r. armia niemiecka przekroczyła stan przewidziany w traktacie wersalskim. Rozpoczę- to w Niemczech rozbudowę zbrojeń, zaspokajajšcych głód pracy wœród bezrobotnych i nastroje narodowego szowinizmu. Hitler czekał tylko na oficjalne cofnięcie ograniczeń zbrojeń niemiec- kich, zapowiedziane przez państwa zachodnie w grudniu 1932 r. Tymczasem nacisk Francji spowodował, że i Wielka Brytania opo- wiedziała się za przesunięciem terminu równouprawnienia zbro- jeniowego Niemiec o 4 lata.14 X Niemcy opuœciły konferencję rozbrojeniowš, a 19 X 1933 r. wystšpiły z Ligi Narodów.12 XI odbyły się w Niemczech nowe wybory do Reichstagu, w których NSDAP zdobyła ponad 90% mandatów. W konsekwencji naziœci zdobyli pełnię władzy totalnej w Niemczech, ale Pakt Czterech nie został ratyfikowany przez państwa zachodnie i nie doszedł do skutku, a Rzesza znalazła się ponownie w izolacji " Dla Polski taki obrót spraw był doœć pomyœlny. Jednoczeœnie rozwijały się kontakty polsko-radzieckie. W prasie ZSRR pojawiły __ 300 ANDRZEj ALBERT się nagle głosy, uznajšce prawo Polski do Pomorza i atakujšce dš- żenia Niemiec i Włoch do rewizji traktatu wersalskiego. W War- szawie nawišzano stałe nieoficjalne rozmowy między czołowymi działaczami sanacyjnymi: Ignacym Matuszewskim i Bogusławem Miedzińskim oraz posłem ZSRR Antonowem-Owsiejenkš. Mie- dziński pojechał w kwietniu 1933 r. do Moskwy, gdzie zapewnił, że Polska w żadnym wypadku nie zwišże się z Niemcami przeciw Rosji. W czerwcu Beck i poseł radziecki w Paryżu złożyli podob- nie brzmišce protesty przeciw projektowi Paktu Czterech. W lip- cu redaktor naczelny "Izwiestii" Karol Radek bawił w Polsce, gdzie zwiedził między innymi Gdynię, chwalšc osišgnięcia Pol- ski w budowie portu. Wymiernym efektem zbliżenia było pod- pisanie 3 VII 1933 r. konwencji londyńskiej o okreœleniu napast- nika przez przedstawicieli ZSRR, Polski oraz innych sšsiadów Zwišzku Radzieckiego: Afganistan, Estonię, Litwę, Rumunię i Tur- cję. Umowa ta formułowała œciœle definicję agresji. Za napastni- ka miało być uznane państwo, które dokona agresji, niezależnie od tego, czy wypowie wojnę, czy nie, przez atak z powietrza, lšdu lub morza, blokadę wybrzeża lub poparcie dla band zbrojnych, działajšcych z jego terytorium przeciw drugiemu państwu. Żad- ne względy polityczne, wojskowe ani gospodarcze nie mogły, według konwencji, usprawiedliwić agresji. Dla przykładu uspra- wiedliwieniem nie mogło być "położenie wewnętrzne jednego z państw [...) jego budowa polityczna lub społeczna, rzekome bra- ki jego administracji, zamieszki wywołane przez strajki, rewolucje, kontrrewolucje lub wojny domowe, postępowanie międzynaro- dowe" itp.'2 Oficjalne czynniki radzieckie coraz chętniej deklarowały się po stronie pokoju i nieagresji, ostentacyjnie podpisujšc najdalej idšce zobowišzania, których, jak pokazała przyszłoœć, nie zamie- rzały respektować. Na razie jednak w sierpniu 1933 r. ukazał się w "Izwiestiach" artykuł "Odrodzona Polska a Zwišzek Radziecki", w którym podkreœlono zbieżnoœć polityki polskiej i radzieckiej, witano w Polsce sojusznika w walce o pokój oraz stwierdzano, że "odrodzenie niepodległej Polski to jeden z niewielu faktów pozy- tywnych wytworzonych przez wojnę œwiatowš w Europie""3. Nagła zmiana kursu radzieckiego wobec Polski mogła jednak budzić wštpliwoœci. Oto 26 I 1934 r. w referacie na XVII zjeŸdzie WKP(b) Stalin podkreœlił wprawdzie zbliżenie z Polskš i "rozrzedzenie atmosfery zatrutej wzajemnš nieufnoœciš", ale stwierdził też na- __ WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 301 der dwuznacznie, iż nie można dopuœcić, by "z powodu traktatu wersalskiego œwiat został wcišgnięty w wir nowej wojny". Pod koniec 1933 r. stosunki polsko-niemieckie wkroczyły w no- wš fazę. W paŸdzierniku zawarto tymczasowe porozumienie cel- ne.15 XI 1933 r. doszło do nowej rozmowy posła RP w Berlinie Józefa Lipskiego z Hitlerem. Lipski przekazał kanclerzowi Rze- szy wyrazy obaw, jakie budzi w Polsce wystšpienie Niemiec z Ligi Narodów, oraz zapytanie, czy nie uznałby on za stosowne wyrów- nanie tego uszczerbku dla bezpieczeństwa Polski. Hitler zadekla- rował się jako zwolennik porozumienia z Polskš, którš uznał za bastion antykomunistyczny. Stwierdził, że traktat wersalski nie zadowala wprawdzie Niemiec, ale że nie ma zamiaru zmieniać sta- tus quo na drodze wojny. 28 XI strona niemiecka przekazała Pił- sudskiemu projekt dwustronnej deklaracji o nieagresji. 9 I 1934 r. Lipski przedstawił ministrowi spraw zagranicznych Rzeszy Konstantinowi von Neurath polski kontrprojekt. Ostatecznie 26 I 1934 r. Lipski i von Neurath podpisali uzgodniony tekst dek- laracji o niestosowaniu przemocy w stosunkach między Niemca- mi i Polskš. Deklaracja nie zawierała natomiast żadnej wzmianki o problemach terytorialnych ani mniejszoœciowych. Podpisanie tego dokumentu dało Niemcom istotne korzyœci, gdyż przezwy- ciężyło izolację, w jakiej znalazły się po wystšpieniu z Ligi Naro- dów, i œwiadczyło pozornie o pokojowych zamiarach Rzeszy. Hitler nie wišzał sobie natomiast ršk uznaniem granicy polsko-niemiec- kiej. Dla Polski deklaracja stanowiła wprawdzie podstawę bardziej samodzielnej polityki wobec Francji i ZSRR, ale jednoczeœnie groziła uœpieniem czujnoœci przez przypisywanie stronie niemiec- kiej podobnie lojalnych zamiarów we wzajemnych odniesieniach, jakie istniały w Warszawie. Wydaje się, iż z niebezpieczeństwa te- go zdawał sobie sprawę Piłsudski, gdy mówił: "Polska siedzi na dwóch stołkach. To nie może trwać długo. Musimy wiedzieć, z któ- rego naprzód spadniemy i kiedy". Wiadomoœci o poprawie stosunków polsko-niemieckich przyj- mowano w stolicach europejskich z niedowierzaniem i nieufnoœ- ciš. Dotyczyło to Czechosłowacji, Francji, a zwłaszcza Zwišzku Radzieckiego. Dla Moskwy realizacja polskiej polityki równowagi była zawodem, gdyż ZSRR pragnšł wykorzystać osamotnienie Polski i rosnšcy rewizjonizm niemiecki dla wcišgnięcia jej w orbi- tę swych wpływów. Jednoczeœnie po uznaniu ZSRR przez USA na jesieni 1933 r. i poprawie stosunków z Angliš Kreml wchodził 302 ANDRZEj ALBERT ponownie na arenę międzynarodowš, uznajšc ponadto Ligę Na- rodów za organizację służšcš pokojowi. W grudniu 1933 r. Litwi- now zaproponował Polsce wspólne zagwarantowanie niepodleg- łoœci państw bałtyckich. Inicjatywy tej Beck nie podjšł, gdyż by- łaby ona zrozumiana w Berlinie jako akt antyniemiecki. Strona polska pragnęła jednak utrzymać dobrš atmosferę w stosunkach z ZSRR. Cel ten przyœwiecał Beckowi podczas jego wizyty w Mosk- wie w lutym 1934 r. Mimo to efektem jej było jedynie podniesienie wzajemnych przedstawicielstw dyplomatycznych do rangi amba- sad. Litwinow spróbował natomiast jednoczeœnie przycišgnšć do wspólnej gwarancji niepodległoœci państw bałtyckich Niemcy. Od- powiedŸ Hitlera brzmiała, iż państwom tym nic nie zagraża. Ta wymiana zdań pokazała jednak, że ZSRR zawsze gotów jest sprze- dać dobre stosunki z Polskš za współpracę z Niemcami. Trzecia Rzesza Adolfa Hitlera nie była do tego na razie skłonna. Taktyka dyplomacji polskiej polegała teraz głównie na mani- festowaniu niezależnoœci i dobrych stosunków z Moskwš w Báerli- nie i vice versa. ZSRR pragnšł jednak, podobnie jak Niemcy, przecišgnšć Polskę na swojš stronę. W tym celu Litwinow zapropo- nował nowemu ambasadorowi RP w Moskwie, Juliuszowi Łuka- siewiczowi, przedłużenie paktu o nieagresji. Strona polska spró- bowała podnieœć jako warunek normalizację stosunków ZSRR z Rumuniš i Polski z Litwš, przy czym w tym ostatnim przypadku chodziło o wycofanie się Kremla z popierania roszczeń terytorial- nych Kowna wobec Polski. Dyplomacja radziecka uniknęła takiego rozwišzania stosujšc fakty dokonane. Pod koniec marca 1934 r. Łu- kasiewicz otrzymał wiadomoœć, iż Litwa, Łotwa i Estonia zgodziły się na przedłużenie paktów o nieagresji z ZSRR do 10 lat. Dla uniknięcia strat nie można było czekać dłużej: 5 V 1934 r. podpi- sano w Moskwie dwustronny protokół o przedłużeniu paktu pols- ko-radzieckiego o nieagresji z 1932 r. na dalszych 10 lat, przy czym rzšd radziecki ponownie uznał kształt wschodniej granicy Polski." Sytuację, jaka zaistniała w 1934 r., wykorzystał też Beck do realizacji jednego z doraŸnych celów swej polityki.13 IX 1934 r. w przemówieniu na Zgromadzeniu Ogólnym Ligi Narodów wska- zał na sprzecznoœć między nadzwyczajnymi zobowišzaniami, wy- nikajšcymi z traktatu mniejszoœciowego a zasadš równoœci człon- ków Ligi. Oœwiadczył ponadto, że wobec niepowodzenia polskich prób rozcišgnięcia tych zobowišzań na wszystkie państwa człon- kowskie rzšd polski nie będzie aż do czasu powszechnego ure- __ WIELki KRYZYS GOSPODARCZY 303 gulowania ochrony praw mniejszoœci współpracować z organami kontroli międzynarodowej nad stosowaniem tych praw w Polsce. W praktyce oznaczało to wypowiedzenie traktatu mniejszoœciowe- go. Wobec jaskrawej niesprawiedliwoœci, jakš było egzekwowanie tych praw w Polsce bez żadnej kontroli sytuacji mniejszoœci pols- kiej w Niemczech, rzšd polski miał niewštpliwie moralne prawo do takiego kroku, jakkolwiek w ten sposób Polska przyłšczyła się do państw nie przyjmujšcych w całoœci systemu wersalskiego, dzięki któremu mogła w dużej mierze istnieć. Odrzucenie traktatu mniej- szoœciowego mogło też dostarczyć argumentów propagandzie nie- mieckiej na temat rzekomego gwałcenia praw mniejszoœci nie- mieckiej w Polsce. Była to więc w sumie manifestacja o raczej problematycznych korzyœciach. Tymczasem w Europie wykształciła się nowa konfiguracja polityczna. Zawiedziona niepowodzeniami swej polityki wobec Niemiec, Francja zdecydowała się na zbliżenie z ZSRR. W lutym 1934 r. ministrem spraw zagranicznych Francji został Louis Bart- hou. Pragnšł on zapobiec wzrostowi potęgi Niemiec przez zbu- dowanie systemu bezpieczeństwa zbiorowego, przez sojusze ze Zwišzkiem Radzieckim, państwami œrodkowoeuropejskimi i bał- tyckimi. Stanowisko dyplomacji polskiej wobec zmiennej polityki francuskiej było bardzo nieufne. Zawiedziony stopniowym rozluŸ- nieniem przez Francję sojuszu z Polskš z 1921 r. i niekorzystnymi dla Rzeczypospolitej posunięciami francuskimi z lat poprzednich, Piłsudski nie wierzył na poczštku lat trzydziestych w skutecznoœć polityki Paryża oraz dšżył do zapewnienia Polsce bezpieczeństwa przez bezpoœrednie porozumienia z Niemcami i ZSRR. W czasie wizyty Barthou w Warszawie w kwietniu 1934 r. Piłsudski dał wyraz swemu sceptycyzmowi wobec rzekomej nieustępliwoœci Francji w sprawie zbrojeń niemieckich oraz wobec zwiększenia ro- li ZSRR w Europie przez utworzenie porozumienia wielostronne- go Paryż-Warszawa-Moskwa i udział ZSRR w Lidze Narodów. W maju 1934 r. Barthou spotkał się z Litwinowem w Gene- wie, gdzie naszkicowali wspólnie projekt paktu wschodniego. Miał się on składać z traktatu o wzajemnej pomocy z udziałem ZSRR, Niemiec, Polski, Czechosłowacji i państw bałtyckich, gwaranto- wanego przez Francję. Z polskiego punktu widzenia idea ta tylko pozornie zabezpieczała Rzeczpospolitš od groŸby podboju przez któregoœ z sšsiadów: w przypadku agresji ze wschodu dawała prawo do interwencji Niemcom, w razie zaœ napaœci niemieckiej 304 ANDRZEJ ALBERT usprawiedliwiała akcję zbrojnš ZSRR w Polsce, Francja zobowiš- zywała się jedynie do gwarantowania układu, a nie do obrony Polski. Ponieważ koncepcji paktu nie akceptowały Niemcy, dla Polski udział w takim porozumieniu, rozumianym teraz wyłšcz- nie jako antyniemieckie, oznaczałoby zerwanie z politykš równowa- gi i neutralnoœci wobec obu sšsiadów, która właœnie nabierała re- alnych kształtów. Gwarancje dla Czechosłowacji, która zajęła siłš Zaolzie, a głównie dominujšca rola ZSRR w ewentualnym ukła- dzie były argumentami przeciw przystšpieniu Polski do paktu. Piłsudski i Beck obawiali się przede wszystkim, że w przypadku agresji niemieckiej w jakiejkolwiek częœci obszaru objętego ukła- dem armie radzieckie zażšdałyby prawa przemarszu przez tery- torium Polski. Dlatego też odmówili udziału w proponowanym porozumieniu, które nie doszło ostatecznie do skutku. Rezultatem francusko-radzieckiej ofensywy dyplomatycznej stało się nato- miast wprowadzenie ZSRR do Ligi Narodów we wrzeœniu 1934 r. oraz pakt o wzajemnej pomocy między Francjš i Zwišzkiem Ra- dzieckim z maja 1935 r. Wkrótce podobny pakt zawarły też ZSRR i Czechosłowacja. Najważniejsze zmiany zachodziły tymczasem w samych Niem- czech. W marcu 1933 r. ogłoszono w Berlinie dane o ogromnym budżecie wojskowym. W kwietniu 1934 r. zaplanowano zwiększenie sił zbrojnych Rzeszy i ich modernizację. O ile pod koniec 1933 r. Reichsrvehra liczyła 170 tys. ludzi, to w marcu 1935 r. -już 380 tys. żołnierzy, przekraczajšc liczebnoœć Wojska Polskiego. Na prze- łomie 1934 i 1935 r. armia niemiecka była więc już w stanie pod- jšć walkę z armiš polskš. Ustawš z 16 III 1935 r. wprowadzono w Rzeszy powszechny obowišzek wojskowy. Hitler zapowiedział rozbudowę armii do 500 tys. ludzi. Zwiększono też siłę lotnictwa niemieckiego do 700 maszyn.s Protesty Francji, Anglii oraz Włoch wyrażone w kwietniu 1935 r. pozostały jedynie na papierze. 5. KONSTYTucja kwietniowa UCHWALENIE KONSTYTUCJI. GŁÓWNE ZAŁOŻENIA NOWEJ USTAWY ZASADNICZEJ. ZNACZENIE KONSTYTUCJI KWIETNIOWEJ. Działalnoœć ustawodawcza kolejnych rzšdów sanacyjnych szła w kierunku dalszego umacniania władzy centralnej i ograniczania WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 305 wpływu opozycji na sprawy państwowe. Głównym celem obozu rzšdzšcego z Piłsudskim na czele była jednak zmiana konstytucji w celu prawnego usankcjonowania istniejšcego systemu politycz- nego. Problem stawał się dla sanacji pilny, bowiem stan zdrowia marszałka stopniowo się pogarszał. Przez kilka lat czołowi prawnicy obozu sanacyjnego przy- gotowywali projekt nowej konstytucji, której główne tezy przed- łożono sejmowi 26 I 1934 r. w sprawozdaniu z prac Komisji Konstytucyjnej. Opozycja, która nie mogła przeszkodzić w u- chwalaniu przez sejm zwykłych ustaw, posiadała dostatecznš liczbę mandatów, by do uchwalenia nowej konstytucji nie do- puœcić. Jednakże zamiast zwykłego oddalenia tez konstytu- cyjnych wielu posłów opozycyjnych demonstracyjnie opuœciło salę obrad, protestujšc przeciw ponownej próbie sanacji prze- prowadzenia nowej ustawy zasadniczej. W tej sytuacji referu- jšc sprawozdanie Stanisław Car zgłosił nagły wniosek, by opra- cowane tezy uznać za formalny projekt konstytucji. Pomimo sprzeciwu niektórych pozostałych na sali posłów opozycji, którzy jak Stanisław Stroński z SN wysuwali zastrzeżenia procedu- ralne, sanacyjna większoœć obecna na posiedzeniu uchwaliła przy- jęcie tez jako projektu konstytucji. Zanim posłowie opozycyjni wrócili na salę obrad, projekt przeszedł już w drugim i trzecim czytaniu. Zgodnie z prawem uchwalony projekt przesłano do senatu. Opozycja próbowała przeciwdziałać na forum wyższej izby parla- mentu, lecz sanacyjna większoœć była tu silniejsza niż w sejmie. Dyskusje nad projektem trwały prawie rok. Po wniesieniu pew- nych poprawek senat przyjšł ostatecznie tekst ustawy zasadniczej 10 I 1935 r. Poprawki przyjęte przez senat rozpatrywano na po- siedzeniu sejmu 23 III 1935 r. Sprawę przedstawiono jednak nie jako dyskusję nad projektem konstytucji, lecz jako zwykły przy- padek głosowania nad poprawkami. W ten sposób zamiast wy- maganej większoœci 2/3 głosów wystarczyć mogło do uchwalenia ustawy 11/20 głosów. Sanacja odrzuciła sprzeciwy proceduralne opozycji i przegłosowała poprawki większoœciš zwykłš, a nie wy- maganš dla ustawy konstytucyjnej. Opozycja miała więc podsta- wy, aby twierdzić, że nowa konstytucja została uchwalona niezu- pełnie zgodnie z obowišzujšcš procedurš parlamentarnš, oraz by kwestionować jej legalnoœć jako ustawy zasadniczej. W miesišc póŸniej, 23 IV 1935 r. prezydent Moœcicki złożył swój podpis na 306 ANDRZEj ALBERT sygnowanym uprzednio przez Piłsudskiego tekœcie konstytucji, która weszła w życie. Założenia konstytucji kwietniowej obliczone były na sprawo- wanie władzy przez Piłsudskiego bšdŸ w formie pełnienia funkcji prezydenta przez niego ůsamego, bšdŸ przez bezwzględnie lojal- nego działacza, jakim był na przykład Walery Sławek. Autorzy konstytucji stworzyli zatem system oparty na rzšdach jednostki i popierajšcej jš grupy, rzšdzšcej przy jednoczesnym ogranicze- niu roli parlamentu i kontroli społecznej. Deklaracja konstytucyjna, obejmujšca pierwszych dziesięć artykułów ustawy zasadniczej, podkreœlała nadrzędnoœć interesu państwa. Społeczeństwo miało bowiem kształtować swe losy "w ra- mach państwa i w oparciu o nie". Państwo miało też nadawać ży- ciu społecznemu kierunek i "normować jego warunki". Obowiš- zujšca dotychczas zasada suwerennoœci narodu, delegujšcego władzę w ręce powołanych przez siebie organów, została zastš- piona charakterystycznš dla zwolenników marszałka ideologiš państwowš. Następne artykuły konstytucji okreœlały zwierzchniš rolę pre- zydenta, który skupić miał "jednolitš i niepodzielnš władzę państwowš". Prezydent Rzeczypospolitej miał być wybierany na 7 lat w głosowaniu powszechnym spoœród dwóch kandydatów; jednego zgłaszanego przez specjalnie powoływane Zgromadzenie Elektorów, złożone z dygnitarzy państwowych i przedstawicieli izb ustawodawczych, drugiego - przez ustępujšcego prezydenta. W tej sytuacji opozycja pozbawiona została praktycznie szans przefor- sowania własnej kandydatury. Prezydent otrzymał bardzo szerokie uprawnienia. Miał on mianować premiera oraz, na jego wniosek, poszczególnych ministrów, zwoływać i rozwišzywać sejm i senat, wyznaczać terminy ich sesji, był też zwierzchnikiem sił zbrojnych, reprezentował państwo na zewnštrz, stanowił o wojnie i pokoju, zawierał i ratyfikował umowy z innymi państwami, obsadzał nie- które wyższe urzędy państwowe. Akty prezydenta w tych spra- wach wymagały kontrasygnaty premiera lub odpowiedniego mi- nistra. Do specjalnych "prerogatyw osobistych" prezydenta nale- żało wskazywanie jednego z kandydatów na następcę, wyznacza- nie następcy w czasie wojny, zarzšdzanie terminu głosowania po- wszechnego, wyznaczanie i mianowanie prezesa Rady Ministrów, Sšdu Najwyższego, Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych, Wodza Naczelnego, Najwyższej Izby Kontroli, pewnej liczby senatorów, WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 307 oddawanie członków rzšdu pod sšd Trybunału Stanu czy stoso- wanie prawa łaski. Utrzymano też system dekretów prezydenc- kich z mocš ustawy. Prezydent wyposażony w tak szerokie upraw- nienia odpowiadał za swe akty urzędowe jedynie "przed Bogiem i historiš". Rola rzšdu, sejmu i senatu została ogromnie zredukowana. Rzšd uniezależniono od parlamentu. Zarówno sejm, jak i senat pozbawiono wpływu na skład personalny gabinetu. Odpowiedzial- noœć parlamentarna rzšdu i ministrów zmalała do zera wobec ograniczeń proceduralnych przy stawianiu i głosowaniu wotum nieufnoœci, a także wobec prawa prezydenta do rozwišzywania obu izb parlamentu, co dodatkowo zmniejszało rolę opozycji. Sejm pochodzić miał z wyborów opartych na czteroprzymiot- nikowym prawie wyborczym. Proporcjonalnoœć wykreœlono z listy cech tego prawa. Dokładniejsze okreœlenie zasad prawa wybor- czego odroczono do uchwalenia nowej ordynacji wyborczej. Posta- nowiono jedynie, że prawo czynne przysługiwać będzie osobom powyżej 24 lat (z wyjštkiem wojskowych w służbie czynnej), pra- wo bierne zaœ - osobom, które ukończyły 30 lat. Uprawnienia senatu rozszerzono, a jego marszałek otrzymał zamiast marszałka sejmu uprawnienia zwišzane z zastępstwem prezydenta państwa. Sposób wyboru senatorów pozostawiono do okreœlenia w ordy- nacji wyborczej, jednak już w konstytucji kwietniowej zaznaczono, że 1/3 ogólnej liczby senatorów mianować będzie prezydent. Sejm i senat pozostały głównymi organami ustawodawczymi. Inicjaty- wa ustawodawcza przysługiwać miała rzšdowi i sejmowi, a w spra- wach budżetu - rzšdowi, jednak prezydent miał prawo wyda- wania dekretów z mocš ustawy oraz prawo weta w stosunku do ustaw uchwalonych przez parlament. Zmianom uległy też te częœci konstytucji, które dotyczyły praw i obowišzków obywateli. Zamiast odrębnych artykułów, za- sady te ujęto pobieżnie przy postanowieniach o roli państwa, sił zbrojnych, wymiarze sprawiedliwoœci czy też stanie zagrożenia Rzeczypospolitej. Podkreœlono obowišzek wiernoœci dla państwa, gotowoœci do jego obrony czy ponoszenia œwiadczeń i ciężarów publicznych. Prawa obywatelskie przedstawiono w artykule 5 o roli państwa, które zapewniać miało "obywatelom możnoœć rozwoju ich wartoœci osobistych oraz wolnoœć sumienia, słowa i zrzeszeń", a więc swobody jednostki podporzšdkowano kształtujšcej woli państwa. 308 ANDRZEj ALBERT Konstytucja kwietniowa, której przyjęciu przywódcy sanacyjni nadali bardzo uroczystš oprawę, wywołała ostre sprzeciwy w nie- których stronnictwach opozycyjnych. W Stronnictwie Narodowym zauważono, że w myœl konstytucji Ÿródłem władzy nie jest naród- podstawowa kategoria w ideologii narodowo-demokratycznej- lecz państwo. Bardziej liberalni przywódcy ze starszego pokolenia endecji, jak Bohdan Winiarski czy Wojciech Tršmpczyński, kry- tykowali brak odpowiedzialnoœci prezydenta, młodszych, pozosta- jšcych pod wpływem faszyzmu włoskiego lub portugalskiego, nie raził system polityczny odsuwajšcy opozycję od władzy, gdyż celem ich było "hierarchiczne zorganizowanie narodu". Pragnęli jednak wzmocnienia pierwiastków narodowych w ustawie zasadniczej oraz udziału w jednolitej strukturze władzy państwowej. Przy- wódca SL Maciej Rataj apelował w sejmie o przestrzeganie prawa i demokracji, zagrożonych, jego zdaniem, przez nowš konstytucję. Żywe zaniepokojenie i protesty opozycji budziły też głosy odzy- wajšce się tu i ówdzie w obozie sanacyjnym na temat likwidacji "partyjniactwa", co rozumiano jako propozycję delegalizacji partii opozycyjnych. Do tego, na szczęœcie, nie doszło. Mimo zastrzeżeń wobec nowej konstytucji, zarówno w endecji, jak i nawet w ruchu ludowym i socjalistycznym, koncepcje ograniczonej demokracji były wówczas doœć rozpowszechnione. Nowa konstytucja Rzeczypospolitej zakończyła proces prze- budowy ustroju państwa z demokratyczno-parlamentarnego na autorytarny. Utrwaliła ona system rzšdów wprowadzony przez Piłsudskiego po zamachu majowym w toku walki z sejmem i opo- zycjš. Idea nadrzędnej roli państwa, silnej władzy wykonawczej czy ocena obywateli według "wartoœci wysiłku i zasług" na rzecz dobra powszechnego" upodabniały konstytucję kwietniowš do za- sad ustrojowych panujšcych we Włoszech, Portugalii, krajach bał- tyckich czy bałkańskich. Ocena tej konstytucji musi więc uwzględ- niać ogólne tendencje polityczne zachodzšce wówczas w więk- szoœci krajów europejskich. Państwa w pełni demokratyczne, jaki- mi pozostawały przez cały okres międzywojenny Wielka Brytania i Francja, przeżywały rozliczne trudnoœci i słaboœci zwišzane mię- dzy innymi ze złym funkcjonowaniem ich systemów demokratycz- nych. Praktyka parlamentarna krajów mniejszych, o krótszym doœ- wiadczeniu demokratycznego ustroju politycznego, a niejedno- krotnie borykajšcych się z trudnoœciami gospodarczymi czy na- rodowoœciowymi, była na ogół jeszcze mniej zachęcajšca. Stšd też WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 309 szukały one możliwoœci obrony swego stanu posiadania w cent- ralizacji władzy politycznej. Polska była krajem, w którym wszyst- kie te zjawiska wystšpiły ze szczególnš siłš. Niestabilnoœć rzšdów przy stałych trudnoœciach gospodarczych, a przede wszystkim- bezpoœrednim zagrożeniu ze strony rosnšcych w siłę systemów totalitarnych: hitleryzmu i stalinowskiego komunizmu, skłaniała dużš częœć opinii politycznej, a więc nie tylko sprawujšcy wła- dzę obóz sanacyjny, ale także sporš częœć opozycji, do szukania wzorów władzy autorytarnej. Nic też dziwnego, że podobnie jak wiele innych małych i œrednich krajów europejskich okresu mię- dzywojennego Polska wykształciła swój własny system ograni- czonej demokracji politycznej. Praktyka tego systemu wzmac- niała władzę państwowš, ograniczała wpływ szerokich mas na rzšdy, pozostawiała jednak stosunkowo duży w porównaniu z kra- jami totalitarnymi margines pozapolitycznych swobód obywa- telskich. PRZYPISY W Witos Moje wspomnienia, t. III, s.195 nn; J. Piłsudski Pi.rma zbio- rowe, t. IX, s. 223; E Sławoj-Składkowski Striępy meldunków, Warszawa 1939, s. 21 Q. 2 S. I.ato Ruch ludowa Centrolew, Warszawa 1965, s. 231-232; A. Choj- nowkœ Koncepcje polityki narodowoœciowej rršdów polskich w latach 1921- -193G, Warszawa 1979, s.157. j.. ?róchnik Pienvszepiętnastolecie. . , s. 3o2-40U. 4 Sprawozdanie z 2, 3 i 7 posiedz~nia Sejnu RP; Warszawska Informacja Pr…sw– nr 52/? 930, s. 534-535; A. Garliclsi Od Brreœcia o maja, Warszawa 198u, s. 70-9C. 5 Cyt. ,;g: Dzieje Polski, 'Varszawa P%76, s. 722. s i,RS 197, s. 69 i 81. I\iRS P‡36, s Pƒ2, :93S, ;. 236. s J. urytek Połcůżen:## go.cpodarstw wlofcinsk.ich w 135!36 c, Warsza- wa 1936, s.14-15; ?an?t!nil chłopƒw, Seria i, Warszawa lo35, s.119 nn. 9Mnterały :In ;adań nadrospodarkš Polcki, s.165. 'o MRS ? 435, s. : %4. ' Mlczież si‡ga p pracę, Wrszawa 1938, s. 87. i2 A. Minknwska Rodzina btzrobotna, Warszawa 1935; H. Krahelska, S. r –c Życie bezro–nt.nvc-.h. Badania aniƒetowe, Warszawa 1933, s. 45. 310 ANDRZEJ ALBERT WIELKI KRYZYS GOSPODARCZY 311 '3 MRS 1934, s.136. 14 Z. Landau, J. Tomaszewski Zaiys..., s.180-181. '5 M. Kalecki Udział karteli w działalnoœci przemysiowe na rynku polskim, "Prace IBKGiC", t. II, zesz. 3, s. 4-5. 's MRS 1936, s.137-138. ' MRS 1937, s.151. 'e Tamże, s. l99. '9 MRS 1935, s. 239. MRS 1937, s. 241, 270 i 280. 2' Memoriał w sprawie działalnoœci przedsiębiorstw paristwowych, Kraków 1936, s. 5 nn. Materialy do badań nadgospodarkš Polski, s.165. W Witos Moje wspomnienia, t. III, s. 325; Programy stronnictw ludo- wych, Warszawa 1969, s. 299-309. z4 "XXII Kongres PPS (23-25 V 1931)" Najnowsze Dzieje Folski l914- -1939, t. II,1959, s. 223 nn. W. T Kulesza Koncepcje ideowo polityczne obozu rršdzšcego w Pblsce w latach l926-1935, Wrocław 1985, s. 67-232. Sprawa brreska 1930-1932, Katowice 1932; W. Witos Moje wspomnie- nia, t. III, s. 232-322. ' A. Micewski Z geografi politycznej II Rzeczypospolitej, Warszawa 1966, s.17&179. zs Historiapolskiego ruchu robotniczego 1864-1964, Warszawa 1967, t. II. s. 445-450. T. Bielecki Wszkole Dmowskiego, Londyn 1968, s. 257nn; S. Rudnicki 066z Narodowo-Radykalny, Warszawa 1985, s.160-240. " A. Micewski Zgeografii..., s.162-178,180-187, 265nn. 3' R. Torzecki Kwestia ukrair5ska w Polsce w latach 1923-l929, Kraków 1989, s. 259 KRobotnik 4 II 1934 r.; "XXIII Kongres PPS (1934) w materiałacb i relacjach agenturalnych Komisariatu Rzšdu na m.st. Warszawę", eZ Po- la WalkiH, nr 1/1958. Historia Polski, t. IV, cz. III, s. 381nn; L. Hass Organ–acje zawodowe w Pblsce 19l8-1939, Informator, Warszawa 1963. 3' M. Leczyk Polityka..., s. 280-291. DMPR T V, s. 592; S. Patek Wspomnienia ważkich okresówpracy, Warsza- wa 1938. Historia Folski, t. IV, cz. III, s. 519. 3 Tamże. s Tamże. s. 522. J. Ciałowicz Pblsko ancuski..., s.l81-184; J. Beck Ostatni raport, s. 66. '" S. Schimitzek Drogi i bezdroża minionej epoki, Warszawa 1976, s. 30 -301. 4, Historia Polski, t. IV, cz. III, s. 530-532. Wspófczesna Europa polityczna 1918-1939, Warszawa 1939, s. 476; B. Miedziński "Droga do Moskwy", KKulturaH (Paryż), nr 6/1%3. KIzwiestia, 29 VII 1933. J. Stalin Zagadnienia lenin–mu, Moskwa 1940, s. 434-435. DzURP 1934. nr 16, poz.124. J. Ciałowicz Od Koœciuszki do Sikorskiego, Kraków 1971, s. 212. 4 DMPR, t. VI, s. 219. Hi.storia Polski, t. IV cz. III, s. 539. 's DzURP 1935, nr 30, poz. 227. VII OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOœCI 1. PO ŒMIERCI PIŁSUDSKIEGO ŒMIERĆ PIŁSUDSKIEGO. NASTĘPCY MARSZAŁKA. NOWA ORDYNACJA WYBORCZA WYBORY DO SEJMU I SENATU RZĽD ZYNDRAMA-KOŒCIAŁKOWSKIEGO. ZABURZENIA SPOŁECZNE. WZROST NASTROJÓW EKSTREMISTYCZNYCH. NA LEWICY. FRONT MORGES. KONSOLIDACJA WŁADZY SANACJI ZA RZĽDU SŁAWOJA-SKŁADKOWSKIEGO. 12 V 1935 r. zmarł Józef Piłsudski. Przez jednych uwielbia- ny, przez innych zajadle zwalczany, był niewštpliwie marszałek głównš postaciš w dziejach Polski międzywojennej. Jego wielo- letnia bezkompromisowa walka o niepodległoœć, czołowa rola, jakš odegrał w odrodzeniu Polski, a póŸniej jako Naczelnik Pańs- twa i Wódz Naczelny w wojnie z Rosjš Radzieckš, stanowiły zasługi, których nikt nie mógł kwestionować. Wyrósłszy z atmosfe- ry patriotycznej i socjalistycznej końca XIX wieku, Piłsudski był przedstawicielem romantycznych aspiracji w polskiej myœli poli- tycznej, ale jednoczeœnie trzeŸwym realistš, człowiekiem, który potrafił tworzyć legendę, ale i trafnie przewidywać rozwój wypad- ków. Kierował się przede wszystkim dobrem Polski, ale jego idea federacji stanowiła próbę szerszego rozwišzania problemów na- rodowych Kresów dawnej Rzeczypospolitej szlacheckiej i zabez- pieczenia ludnoœci tych obszarów przed dominacjš rosyjskiego despotyzmu. Niestety, koncepcji tej nie zdołał zrealizować. Sukce- sem uwieńczył natomiast za życia swš politykę równowagi w sto- sunkach z Niemcami i ZSRR. Sens w życiu jednostek i społe- czeństw dostrzegał w zachowaniu godnoœci i niezależnoœci. Gdy zauważył, iż polski parlamentaryzm jest niesprawny oraz że zagro- żenie Polski roœnie, zdecydował się na przejęcie władzy na drodze __ OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 313 __ __ zamachu stanu. Apodyktyczny charakter Piłsudskiego i stopniowe ograniczanie swobód budziło rosnšcš opozycję i pod koniec życia zgorzkniały marszałek stał się symbolem rzšdów autorytarnych. Œmierć Piłsudskiego dotknęła w taki czy inny sposób całe społeczeństwo. Rzšd ogłosił żałobę narodowš. Prasa sanacyjna podkreœlała niezwykłoœć jego osoby i wagę straty, którš poniósł naród. Również w gazetach opozycyjnych uznawano zasługi Pił- sudskiego. Organ SL "Zielony Sztandar" pisał na przykład, że przed jego trumnš "chylš się głowy i tych, których drogi politycz- ne w ostatnich latach były inne niż jego"'. PPS i SL pozostawiły swoim członkom wolnš rękę co do uczestnictwa w pogrzebie. Liczni przedstawiciele ich kierownictwa wzięli udział w oficjal- nych uroczystoœciach. Bardziej wstrzemięŸliwe stanowisko zajęła częœć kleru katolickiego i endecja, a "Gazeta Warszawska" nie zamieœciła nawet demonstracyjnie okolicznoœciowych czarnych obwódek przy nekrologu. 17 V 1935 r. odbyła się w stolicy eksportacja zwłok, a naza- jutrz trumnę złożono na Wawelu obok grobów królewskich. Serce marszałka pochowano w Wilnie na cmentarzu na Rossie, co było jego życzeniem. W uroczystoœciach pogrzebowych wzięły udział nadzwyczajne misje zagraniczne z wielu krajów. Na ręce prezyden- ta Moœcickiego wpłynęły liczne depesze kondolencyjne, między innymi od papieża i głów państw. Francja i Niemcy zarzšdziły żałobę narodowš. Specjalne przemówienia parlamentarne po- œwięcili osobie zmarłego między innymi premierzy Włoch i Węgier. 20 V 1935 r. odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Ligi Narodów ku czci marszałka Polski. Przemówienie wstępne wygłosił pełnišcy właœnie funkcję przewodniczšcego Zgromadzenia komisarz spraw zagranicznych ZSRR Maksym Litwinow, który podkreœlił, iż zmar- ły zrobił wiele dla pokoju europejskiego, podpisujšc między inny- mi pakt o nieagresji ze Zwišzkiem Radzieckim, a całe życie po- œwięcił sprawie odrodzenia Polski, przez co zasłużenie zyskał miano bohatera narodowego. W ustach delegata radzieckiego oœwiadczenie to nabrało szczególnego wydŸwięku ? Zgon marszałka skomplikował sytuację w obozie rzšdzšcym, gdyż nie powstały jeszcze nowe władze państwowe oparte na konstytucji kwietniowej. Niejasna była sprawa sukcesji po Piłsuds- 314 ANDRZEj ALBERT kim. W nocy z 12 na 13 V 1935 r. odbyło się posiedzenie specjalnej rady gabinetowej z udziałem prezydenta Moœcickiego i premiera Sławka, na którym postanowiono powierzyć stanowisko General- nego Inspektora Sił Zbrojnych gen. Edwardowi Rydzowi-Œmigłe- mu. Wybór ten podyktowany był przekonaniem, że nowy szef wojska ograniczy się do funkcji kierownika sił zbrojnych, a nie będzie się starał odgrywać roli politycznej. Obawy takie wišzali natomiast obaj główni rywale: Moœcicki i Sławek, z osobš kontr- kandydata, gen. Kazimierza Sosnkowskiego, polityka o dużym doœ- wiadczeniu, powszechnie uważanego za najzdolniejszego wœród współpracowników Piłsudskiego, lecz odsuniętego przezeń od wpły- wu na rzšdy po zamachu majowym. Otwarty pozostawał natomiast spór o naczelnš władzę politycznš w państwie. Zgodnie z planami Piłsudskiego po Moœcickim funkcję prezydenta objšć miał Sławek. Moment zmiany nie został jednak ustalony, gdyż marszałek nie zostawił w tym względzie wyraŸnego testamentu. Tymczasem więc Sławek podporzšdkował się władzy Moœcickiego, liczšc na swe następstwo po wyborach do sejmu. Ministrem spraw wojskowych mianowano gen. Tadeusza Kasprzyckiego, jednego z organiza- torów POW Wybory do sejmu odbyć się miały na podstawie nowej ordy- nacji uchwalonej 8 VI 1935 r. Znosiła ona prawo obywateli do zgłaszania kandydatów na posłów, przyznajšc je Zgromadzeniom Okręgowym, tworzonym w poszczególnych, dwumandatowych okręgach wyborczych, a złożonym z przedstawicieli samorzšdu terytorialnego, izb przemysłowo-handlowych, rzemieœlniczych, ad- wokackich, lekarskich, szkół akademickich, zwišzków zawodo- wych i rozmaitych stowarzyszeń społecznych. Zgromadzenia mia- ły ustalić listy kandydatów w podwójnej liczbie, a głosujšcy mieli wybierać jedynie spoœród tych kandydatów. Ponieważ samorzšd terytorialny i gospodarczy kontrolowany był w dużej mierze przez obóz rzšdzšcy, oczywiste było, że przy nacisku administracji na lis- ty dostanš się prawie wyłšcznie osoby desygnowane przez sanację. Liczbę posłów ograniczono do 208. Tryb wyborów do senatu był jeszcze bardziej złożony.1/3 senatorów powoływał prezydent, a pozostałe 2/3 wybierało kolegium elektorskie wyłonione w pra- wyborach przez oficerów, osoby odznaczone, pełnišce funkcje w samorzšdzie terytorialnym lub gospodarczym lub posiadajšce wykształcenie wyższe czy œrednie. W ten sposób zakres osób wy- bierajšcych senatorów w formie poœredniej zmniejszono do około OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 315 270 tys.10 V11935 r. prezydent rozwišzał sejm i senat. Ogłoszo- no wybory na podstawie nowej ordynacji.3 Zasady ordynacji wyborczej wzbudziły zrozumiałe niezado- wolenie nawet u częœci zwolenników obozu rzšdzšcego. Kierow- nictwo sanacyjnego Zwišzku Zwišzków Zawodowych poddało je krytyce w specjalnym piœmie do Sławka. Największy sprzeciw wy- wołała nowa ordynacja w ugrupowaniach opozycyjnych. Przed- stawiciele PPS zaprotestowali przeciw nowym zasadom prawa wyborczego, akcentujšc zresztš głównie nie jego antydemokra- tyczny charakter, ale rzekome uprzywilejowanie klas posiadajšcych i wzmocnienie interesów ziemiaństwa i burżuazji. O sile tego pro- testu œwiadczył strajk zorganizowany przez PPS 23 VI 1935 r. w Warszawie i łodzi, a także pod koniec miesišca w innych mias- tach. Interesu chłopów, odciętych bodaj najbardziej od wpływu na rzšdy w nowej ordynacji, broniło Stronnictwo Ludowe, a za przywróceniem zasad demokracji wyborczej opowiadało się kie- rownictwo chadecji i NPR. W Stronnictwie Narodowym zaczy- nało zwyciężać przekonanie, iż system parlamentarny przeżył się, jednak ordynację zwalczano, gdyż umacniała ona władzę sana- cji, a odsuwała perspektywę rzšdów narodowo-demokratycznych. W całej opozycji pojawiała się myœl o bojkocie wyborów opartych na nowym prawie wyborczym. Już pod koniec maja nad sprawš tš debatował Komitet Głów- ny SN decydujšc ostatecznie o bojkocie głosowania. Podobnš decyzję podjšł w czerwcu VI kongres chadecji oraz posiedzenie kierownictwa NPR. W PPS toczyły się dyskusje na temat stano- wiska partii. Ostatecznš decyzję o wydelegowaniu przedstawicieli zwišzków zawodowych do zgromadzeń okręgowych oraz bojkocie samego głosowania podjęto w połowie lipca. KPP agitowała za wywołaniem powszechnego strajku, który sparaliżowałby prze- bieg głosowania. Kierownictwo PPS w porozumieniu z organiza- cjš zwišzkowš socjalistów nie zgodziło się jednak na tak szeroko zaplanowanš akcję. Poważny ferment wywołała natomiast sprawa bojkotu w SL. Większoœć delegatów na nadzwyczajny kongres Stronnictwa w lipcu 1935 r. z prezesem SL Maciejem Ratajem opowiedziała się za bojkotem, natomiast kilkunastu dawnych przy- wódców PSL "Wyzwolenie" i Stronnictwa Chłopskiego z Mak- symilianem Malinowskim, Michałem Rogiem, Błażejem Stolarskim i Andrzejem Waleronem na czele podjęło pod koniec lipca uchwa- łę skierowanš przeciw tej decyzji. Stronnictwu groził rozłam. Zało- 316 ANDRZEj ALBERT żone przez secesjonistów grupy "Wyzwolenie" i "Kadra Działa- czy Chłopskich" przezwana "kadzichłopami", które chciały wejœć do nowego Sejmu, nie zdobyły jednak większego poparcia. Jed- noœć SL ugruntowała młodzież z ZMW "Wici, które reprezen- tanci z Józefem Grudzińskim weszli do władz Stronnictwa. Wœród ugrupowań mniejszoœci narodowych nie było jedno- myœlnoœci w sprawie bojkotu. Największa partia ukraińska UNDO skrytykowała wprawdzie ordynację, ale do wyborów przystšpiła. Podobne stanowisko zajęły: Wołyńskie Ukraińskie Zjednoczenie, Ukraiński Zwišzek Katolicki i inne mniejsze grupy, natomiast bojkot zapowiedziały partie lewicy ukraińskiej: USPR i USDP oraz oczywiœcie OUN. Podobne stanowisko zajęła białoruska chadecja oraz Litwini. Niemcy i Rosjanie opowiedzieli się za wyborami. Mniejszoœć żydowska odniosła się do wyborów w zasadzie pozy- tywnie z wyjštkiem częœci syjonistów, Bundu i Poalej-Syjonu. BBWR rozwinšł szerokš akcję na rzecz przycišgnięcia ludnoœ- ci do wyborów. W sierpniu zgromadzenia okręgowe sporzšdziły listy kandydatów, a samo głosowanie odbyło się 8 IX 1935 r. Wybory okazały się prestiżowš klęskš sanacji. Akcja bojkotowa spowodowała, iż według oficjalnych danych wzięło w wyborach udział zaledwie 45,9% uprawnionych. Prawdopodobnie i ta liczba jest nieco zawyżona, gdyż w województwach wschodnich admi- nistracja stosowała różne formy nacisku, by zachęcić wyborców do głosowania. W samej Warszawie głosowało 29,4% uprawnio- nych, w Łódzkiem - 36,7%, w Poznańskiem - 37,4%. Jedynie na Œlšsku udział wyborców był doœć znaczny - 75,7% - co można tłumaczyć dużymi wpływami sanacji w tym rejonie. Na listę wy- borców do senatu duża częœć uprawnionych w ogóle się nie zapi- sała, a i spoœród tych, którzy się tam znaleŸli, głosowało tylko 62,4%. Konsternacja rzšdu spowodowała, że oficjalny komunikat o wynikach wyborów opóŸniano o parę dni. Obóz sanacyjny nie mógł ukryć porażki i rozczarowania. Utworzony na podstawie głosowania sejm składał się w przy- gniatajšcej większoœci z posłów BBWR, jednak w łonie stronnic- twa rzšdowego rywalizowała grupa zwolenników twardej ręki, konserwatyœci, członkowie "Naprawy" i działacze liberalni popie- rajšcy "Zamek", czyli prezydenta Moœcickiego. W sejmie zasiada- ło też kilkunastu posłów ukraińskich z UNDO oraz Żydzi. Nowy sejm i senat otwarto 4 X 1935 r. Marszałkiem sejmu wybrano Stanisława Cara, a marszałkiem senatu - Aleksandra Prystora. OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 317 Po zamknięciu obrad sejmu premier Walery Sławek zażšdał od Moœcickiego ustšpienia ze stanowiska prezydenta i elekcji sie- bie zgodnie z planami Piłsudskiego. Spotkał się z odmowš. Moœ- cicki powołał się na słowa zmarłego, że ustšpić ma dopiero wtedy, gdy poczuje się "zmęczony". Sławek nie zdołał skłonić prezydenta do ustšpienia - zabrakło mu też dostatecznego poparcia w zróż- nicowanym obozie rzšdzšcym. Nawet częœć dotychczasowych zwo- lenników szefa BBWR okazała się podatna na sugestie przeciw- ników o jego braku elastycznoœci, biernoœci i odpowiedzialnoœci za nieudane wybory. W tych warunkach 12 X 1935 r. Sławek zgło- sił dymisję swego gabinetu. Współpracownicy dotychczasowego premiera liczyli, że po rekonstrukcji rzšdu powróci on na swe stanowisko i podejmie rywalizację o władzę z Moœcickim. Ten ostatni jednak pragnšł wprowadzić do rzšdu swoich zwolenników z cenionym organiza- torem i działaczem gospodarczym Eugeniuszem Kwiatkowskim na czele. Ostatecznie szalę przechylili umiarkowani działacze sana- cyjni, którzy na ogół sprzyjali Moœcickiemu. Sławkowi zabrakło sojuszników. Nowy rzšd stworzył Marian Zyndram-Koœciałkows- ki. Tekę spraw zagranicznych zatrzymał Józef Beck, sprawy we- wnętrzne objšł Władysław Raczkiewicz, wojsko - gen. Tadeusz Kasprzycki, skarb i urzšd wicepremiera - Eugeniusz Kwiatkowski, przemysł i handel - gen. Roman Górecki, rolnictwo - Juliusz Poniatowski, opiekę społecznš - Władysław Jaszczoh, komuni- kację - Michał Butkiewicz, wyznania religijne i oœwiecenie publi- czne - Wojciech Œwiętosławski, a pocztę i telegraf - Emil Kalińs- ki. Nowy rzšd oceniono jako próbę "współpracy ze społeczeńs- twem" i kontaktu z opozycjš lewicowš. Głos decydujšcy należał w nim do sił umiarkowanych w obozie sanacyjnym, które prze- ciwne były likwidacji wszystkich instytucji demokratycznych. Wiš- zano to z nieudanymi dla sanacji wyborami. Rzšd Koœciałkow- skiego został natomiast niechętnie przyjęty przez "pułkowników", którzy uważali się za prawdziwych spadkobierców Piłsudskiego, odsuniętych od władzy przez grupę "zamkowš" prezydenta Moœ- cickiego. Kryzys w łonie sanacji, wywołany zgonem Piłsudskiego i po- rażkš prestiżowš w wyborach, spowodował likwidację BBWR w dniu 30 X 1935 r. Rozwišzujšc Blok, Sławek ogłosił wprawdzie, że przyczynš było spełnienie przezeń swej roli w postaci zmiany konstytucji, jednak prawdziwe powody tkwiły głębiej. Stronnictwo 318 ANDRZEj ALBERT rzšdowe skupiało przedstawicieli różnych odłamów ruchu zwiš- zanego z imieniem Piłsudskiego, w tym także zwykłych karierowi- czów, przez co stało się ciałem bezpostaciowym. Sławek planował utworzenie na miejsce BBWR nowej organizacji solidarystycznej pod nazwš Powszechnej Organizacji Społeczeństwa, w której "sta- ra gwardia" Piłsudskiego i "pułkownicy" obawiali się utracić głos decydujšcy. Wzmocnienie ideowoœci w partii rzšdowej chciał bo- wiem Sławek powišzać z przycišgnięciem szerszych kół politycz- nych, godzšcych się z programem solidaryzmu państwowego. Do realizacji tego zamierzenia nie doszło - wpływ Sławka w elicie sa- nacyjnej malał, grupa liberalna była mu wyraŸnie niechętna, a dla zwolenników totalitaryzmu okazał się zbyt miękki.' W rezultacie przedłużajšcego się kryzysu gospodarczego i je- go skutków społecznych narastała w kraju fala niezadowolenia, które wobec osłabienia obozu rzšdzšcego i wzrostu siły opozycji nabierało odcieni politycznych. W cišgu całego 1935 r. nie było miesišca bez akcji strajkowych. Wiosnš 1936 r. wystšpienia ro- botnicze przybrały na sile. W styczniu strajkowali pracownicy mo- nopolu tytoniowego i spirytusowego, w lutym robotnicy komu- nalni Warszawy i częœć górników œlšskich, a w marcu - włókniarze w okręgu łódzkim oraz robotnicy zakładów "Semperit" w Kra- kowie. Gdy policja usunęła strajkujšcych z terenu zakładu, zwišzki zawodowe ogłosiły 24-godzinny strajk, a 23 III 1936 r. doszło do zamieszek, w których œmierć poniosło 8 osób. W kwiet- niu 14 zabitych padło podczas zajœć we Lwowie, gdzie demonstro- wali bezrobotni. Podobne zamieszki miały też miejsce w Chorzo- wie, Poznaniu, Gdyni i innych miastach. W zwišzku z tym obcho- dy robotniczego œwięta 1 maja przybrały w 1936 r. szczególnie wielkie rozmiary. Jednoczeœnie w całym kraju rozwijał się opozycyjny ruch chłopski o podłożu ekonomicznym i politycznym. Około miliona chłopów wzięło udział w manifestacjach podczas Zielonych Œwištek i Œwięta Ludowego w dniach 31 V i 1 VI 1936 r. Uczestni- cy tych manifestacji, zebrani pod zielonymi sztandarami chłop- skimi, domagali się zmiany konstytucji, ordynacji wyborczej, roz- wišzania sejmu i senatu oraz demokratycznych wyborów i po- wrotu Wincentego Witosa z przymusowej emigracji. 29 VI 1936 r. w Nowosielcach na RzeszowszczyŸnie odbyła się stukilkudziesię- ciotysięczna manifestacja ludowa z okazji poœwięcenia kopca ku czci wójta Michała Pyrza, który bronił wsi przed Tatarami. Na OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 319 manifestację przybył gen. Rydz-Œmigły, pragnšc jš zdyskontować na swš korzyœć. Zebrani wznosili rzeczywiœcie okrzyki na czeœć armii i jej wodza, lecz jednoczeœnie domagali się powrotu Wito- sa, a Generalnemu Inspektorowi wręczono rezolucję ostrzegajš- cš przed szkodami, jakie wyniknšć mogš z wišzania wojska z gru- pš sanacyjnš.5 Liczne starcia chłopów z policjš miały też miejsce w lipcu, sierpniu i wrzeœniu. Byli zabici i ranni. Wzmogły się też napięcia narodowoœciowe. Przejawiały się one między innymi w wystšpieniach antyżydowskich na wyższych uczelniach, gdzie działacze SN i ONR domagali się wprowadzenia zasady numerus clausus i getta ławkowego. Głoœne stały się pogro- my ludnoœci żydowskiej w Przytyku w maju 1936 r. oraz marsz na Myœlenice w nocy z 22 na 23 VI 1936 r., podczas którego bojówki endeckie zdemolowały sklepy żydowskie i rozpędziły posterunek policji. Przywódca marszu, działacz SN Adam Doboszyński, zos- tał skazany na 3,5 roku więzienia. Przeciwko antysemityzmowi, podnoszonemu przez częœć młodzieży narodowej z ONR-Falangš i Bolesławem Piaseckim na czele do rangi programu politycznego, protestowali liczni intelektualiœci lewicowi i umiarkowani, a tak- że prymas Polski kard. August Hlond, który w liœcie pasterskim z poczštku 1936 r. przestrzegał przed "importowanš z zagranicy" ideologiš antysemickš, która jest "niezgodna z etykš katolickš. Wolno swój naród więcej kochać - pisał prymas - nie wolno nienawidzić"s. Głos prymasa był o tyle ważny, że nastroje anty- semickie występowały także wœród duchowieństwa. Ekscesom przeciwstawił się również rzšd. Zaostrzenie sytuacji społecznej i politycznej w Polsce zbiegło się z nowš ofensywš ideologicznš komunistów. VII kongres Ko- minternu podjšł w lecie 1935 r. uchwały stwierdzajšce, że w walce z faszyzmem należy stworzyć jednolity front ludowy robotników, chłopów i inteligencji. Przywództwo we froncie chcieli oczywiœcie komuniœci zagarnšć dla siebie wraz ze wszystkimi owocami po- zornie demokratycznej akcji. W œlad za tymi uchwałami agitację jednolitofrontowš podjęła KPP i jej agendy wzywajšc PPS, Bund, USRP, USDP, SL, "Wici" i OM TUR do współpracy i wspólnej walki z rzšdem sanacyjnym, który komuniœci okreœlali jako "fa- szystowskš bandę". Przestawiajšc się gwałtownie z roli adwokata interesów niemieckich na przeciwnika porozumienia Polski z Hit- lerem, KPP stroiła się też w szaty obrońców demokracji, wzywała do rozwišzania Sejmu, amnestii, nowych wyborów na podstawie 320 ANDRZEj ALBERT demokratycznej ordynacji, prowadziła intensywnš agitację wœród robotników, chłopów i laickiej inteligencji. W 1935 r. doszło przejœciowo do "zawieszenia broni" między PPS i KPP, a po zjednoczeniu klasowych zwišzków zawodowych w tym roku komuniœci energicznie zabiegali o wpływy w masach robotniczych. Robili to jednak niezgrabnie i mało skutecznie. W samej PPS hasło "nie ma wroga na lewicy" nie zyskało zbytniej popularnoœci, nawet wœród lewicy partyjnej, gdzie głoszone było wówczas przez Norberta Barlickiego i Stanisława Dubois oraz ich pismo "Dziennik Popularny". Niewielkie efekty dała agitacja jednolitofrontowa na wsi. Pewien rozgłos nadawała jej jedynie częœć radykalnej inteligencji laickiej. W Wilnie popierała ideę jednolitego frontu kryptokomunistyczna grupa pisma "Po prostu" ze Stefanem Jędrychowskim, Jerzym Putramentem i Henrykiem Dembińskim na czele. W Warszawie energicznš agitację w po- dobnym duchu prowadziła w piœmie "Oblicze Dnia" Wanda Wa- silewska, córka znanego działacza socjalistycznego Leona Wasi- lewskiego, majšca powišzania z kierownictwem radzieckim. Bar- dziej ogólnego poparcia idei jednolitofrontowej udzielali liczni pisarze lewicowi, jak Władysław Broniewski, Leon Kruczkowski i Julian Tuwim. W maju 1936 r. zorganizowano we Lwowie Zjazd Pracowników Kultury w Obronie Pokoju z udziałem intelektualis- tów okreœlajšcych się jako "postępowi". Większoœć społeczeństwa polskiego, w którym sprzeciw wobec autorytarnych rzšdów sanacji znajdował i tak ujœcie, w nieufnoœciš patrzyła na zalew szumnych frazesów demokratycznych, za którymi, co być może nie wszyscy głoszšcy je wiedzieli, kryły się decyzje Kominternu. Odpowiedziš PPS na demagogię jednolitofrontowš stało się posiedzenie Rady Naczelnej partii w listopadzie 1935 r., na któ- rym główny referat wygłosił Kazimierz Pużak. W maju 1936 r. Rada Naczelna PPS stwierdziła, że pozytywna współpraca partii z KPP jest niemożliwa, a wspólny front mogš socjaliœci tworzyć jedynie ze Stronnictwem Ludowym. Ostrej krytyce poddano dzia- łalnoœć KPP oraz totalitarny charakter systemu radzieckiego. Ma- nifestacjš socjalistycznej, ale i patriotycznej jednoœci działaczy PPS stał się pogrzeb zmarłego 31 X 1936 r. wybitnego polityka socjalistycznego Ignacego Daszyńskiego. Polityce prowadzonej przez kierownictwo PPS odpowiadały tendencje zdobywajšce przewagę w SL. Na grudniowym kongresie Stronnictwa w 1935 r. przyjęto program, zakładajšcy powrót do OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 321 rzšdów demokratycznych, niekapitalistyczne rozwišzanie proble- mów społeczno-gospodarczych przez wywłaszczenie wielkiej włas- noœci rolnej bez odszkodowania i uspołecznienie przemysłu, au- tonomię dla słowiańskich mniejszoœci narodowych i równoupraw- nienie Żydów przy stworzeniu dla nich możliwoœci emigracji do Palestyny. Prezesem SL wybrano demonstracyjnie przebywajšce- go w Czechosłowacji Wincentego Witosa; żšdano też powrotu jego i towarzyszy. Rozwój liczebny kadr członkowskich SL szedł w parze z radykalizacjš programu. Za współpracš z PPS opowia- dało się wówczas krajowe kierownictwo Stronnictwa z Maciejem Ratajem i Józefem Grudzińskim na czele. Zaniepokojone przeforsowaniem konstytucji kwietniowej i antydemokratycznej ordynacji wyborczej oraz zachęcone pew- nym kryzysem w grupie rzšdzšcej, wzmogło też działalnoœć poli- tycznš centrum. Oœrodkiem tego ruchu stała się szwajcarska sie- dziba Ignacego Paderewskiego w Morges, gdzie doszło w lutym 1936 r. do porozumienia gen. Władysława Sikorskiego, gen. Józefa Hallera, Wojciecha Korfantego, Karola Popiela i samego Pade- rewskiego. Poparcia dla "Frontu Morges" udzielili też: Wincenty Witos, Władysław Kiernik i Herman Lieberman, a w kraju- Stanisław Kot z SL, gen. Marian Kukiel, ks. Zygmunt Kaczyński z chadecji, działacz "Lewiatana" Henryk Strasburger, a także przedstawiciel sfer ziemiańskich Antoni Wieniawski. Stanowili oni trzon opozycji centrum w kraju, gdzie oparciem dla "Frontu Morges" były: NPR, chadecja, Zwišzek Hallerczyków, a nawet niektóre koła ludowe. Program tego bloku krytykował dyktatorskie metody rzšdzenia Polskš i porozumienie z Niemcami, a dšżył do wzmocnienia sojuszu z Francjš, przywrócenia demokracji i po- wołania Paderewskiego na stanowisko prezydenta. Z niewielkimi wyjštkami nie udało się jednak przycišgnšć do współpracy z Fron- tem Stronnictwa Ludowego, a zwłaszcza Stronnictwa Narodo- wego. Dla pierwszego był on zbyt prawicowy, dla drugiego- masoński i prożydowski.' Tymczasem kryzys w obozie rzšdzšcym miał się ku końcowi. Sławek i jego zwolennicy znaleŸli się na uboczu, a częœć wyższych oficerów, głoszšcych potrzebę twardego kursu coraz wyraŸniej skupiała się wokół Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych, gen. Rydza-Œmigłego, którego rola polityczna, wbrew oczekiwaniom Moœcickiego i Sławka, szybko rosła. Dużš rolę odegrał w tym rozwoju wypadków Wojciech Stpiczyński, szara eminencja prasy 322 ANDRZEJ ALBERT sanacyjnej. Na wiosnę 1936 r. dekretem prezydenta RP uregulo- wano problem organizacji naczelnych władz wojskowych. Powstał Komitet Obrony Rzeczypospolitej i Fundusz Obrony Narodowej, których celem było gromadzenie i rozdział œrodków na obronę państwa zagrożonego coraz wyraŸniej przez zbrojenia sšsiadów. Przewodniczšcym KOR został prezydent Moœcicki jego zastęp- cš zaœ - gen. Rydz-Œmigły. Obaj wysunęli się na czoło dwóch głównych grup w łonie sanacji. Wokół pierwszego skupiali się politycy cywilni i raczej umiarkowani fachowcy, wokół drugie- go - korpus oficerski i zwolennicy autorytarnych metod rzšdze- nia. W miarę konsolidowania się grupy oficerskiej przy Rydzu- -Œmigłym rósł jej nacisk na prezydenta w kierunku zwiększenia wpływów wojska w rzšdzie. W wyniku porozumienia Moœcickiego i Rydza-Œmigłego 15 V 1936 r. ustšpił rzšd Zyndrama-Koœciałkowskiego, a nowy gabinet sformował gen. Felicjan Sławoj-Składkowski. Objšł on też sprawy wewnętrzne. Sprawy zagraniczne pozostały w ręku Józefa Becka, wojsko - gen. Tadeusza Kasprzyckiego, skarb i urzšd wice- premiera do spraw gospodarczych - Eugeniusza Kwiatkowskiego. Sprawiedliwoœć objšł Witold Grabowski, rolnictwo i reformy rol- ne - Juliusz Poniatowski, przemysł i handel - Antoni Roman, komunikację - Juliusz Ulrych, opiekę społecznš - Marian Zyn- dram-Koœciałkowski. Skład rzšdu był również kompromisem mię- dzy dwiema frakcjami sanacyjnymi. Do zwolenników grupy zam- kowej prezydenta Moœcickiego, kierujšcych w zasadzie sprawami gospodarczymi, zaliczano: Kwiatkowskiego, Koœciałkowskiego, Po- niatowskiego i Romana, do grupy Rydza-Œmigłego, dominujšcej w sprawach wewnętrznych i wojskowych, należeli: Grabowski, Kasprzycki i Składkowski. Pozycję niezależnš zajmował szef dyp- lomacji Józef Beck. Na pierwszym posiedzeniu nowego rzšdu Generalny Inspektor wygłosił przemówienie o obronnoœci pańs- twa, czym zaznaczył wzmocnienie swego udziału w rzšdzeniu. Jeszcze wyraŸniej podkreœlił Rydz-Œmigły swš rolę czołowego przywódcy na XIII zjeŸdzie Zwišzku Legionistów w Warszawie 24 V 1936 r., gdzie wygłosił zasadniczš mowę o potrzebie konsoli- dacji społeczeństwa w obliczu zagrożenia Polski oraz koniecznoœ- ci rozbudowy gospodarki kraju. Rzucajšc aktualne hasło obrony Polski odwołał się do patriotyzmu narodu, jednak, jak słusznie zauważono nawet w obozie sanacyjnym, było to mało jak na prog- ram polityczny. W przemówieniu Rydza-Œmigłego znalazła się OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 323 więc zapowiedŸ utworzenia nowej partii obozu rzšdzšcego. Partie opozycyjne potraktowały tę wypowiedŸ z rezerwš, jednak w wie- lu kręgach społeczeństwa przemówienie Rydza-Œmigłego wzbu- dziło zainteresowanie i nastrój oczekiwania. 16 VII 1936 r. ukazał się okólnik premiera Sławoja-Skład- kowskiego, wydany za zgodš Moœcickiego, okreœlajšcy General- nego Inspektora jako pierwszš po prezydencie osobę w państwie oraz nakazujšcy funkcjonariuszom państwowym okazywanie mu "objawów honoru i posłuszeństwa". Okólnik ten wzbudził krytykę partii opozycyjnych. Tymczasem Rydz-Œmigły nadal umacniał swš pozycję. Wiele popularnoœci przysporzyła mu wizyta we Francji na przełomie sierpnia i wrzeœnia, gdzie podejmowany był z najwyż- szymi honorami. Powracajšcemu zorganizowano 8 IX 1936 r. owa- cyjne powitanie. Kolejnym krokiem ku najwyższej władzy w pańs- twie było mianowanie gen. Rydza-Œmigłego marszałkiem Polski w dniu Œwięta Niepodległoœci 11 XI 1936 r. Gdy w grudniu 1936 r. premier Sławoj-Składkowski sumował działalnoœć rzšdu, mówił o dšżeniu do zapewnienia rozwoju gos- podarczego, sprawiedliwoœci i pokoju społecznego, a opozycji za- rzucał rozgrywki i spekulacje polityczne. Z zadowoleniem pod- kreœlił, iż podstawš rzšdu jest współpraca prezydenta RP z Gene- ralnym Inspektorem Sił Zbrojnych. W ten sposób niedwuznacznie potraktował ich jako równorzędnych przywódców politycznych. 2. STABILIZACJA RZĽDÓW SANACJI POWSTANIE OZN. REAKCJA SOCJALISTÓW STRAJK CHŁOPSKI. PROBLEM "JEDNOLITEGO FRONTU". W CENTRUM I NA PRAWICY. NAPIĘCIA WŒRÓD MNIEJSZOŒCI NARODOWYCH. ZAHAMOWANIE DĽŻEŃ TOTALITARNYCH W OBOZIE SANACYJNYM. LIKWIDACJA KPP ŻYCIE POLITYCZNE W DRUGIEJ POŁOWIE 1938 R. __ Uroczyœcie zapowiadane utworzenie nowej partii rzšdowej nastšpiło 21 II 1937 r., gdy płk Adam Koc ogłosił deklarację kie- rowanego przez siebie Obozu Zjednoczenia Narodowego (OZN). Zawierała ona program oparty na doktrynie solidarystycznej w in- terpretacji sanacji. Stwierdzono tu, że twórcš państwa polskiego był Józef Piłsudski, a podstawš polskiego systemu politycznego 324 ANDRZEJ ALBERT musi być konstytucja kwietniowa, silna władza prezydencka oraz armia. Wokół idei obrony państwa zamierzano skupić ogół oby- wateli dla nadrobienia zacofania wynikajšcego z okresu rozbio- rów. Ustrój gospodarczy Polski miał pozostać oparty na własnoœci prywatnej, choć państwu przyznano prawo wpływu na harmonijny rozwój produkcji, zwłaszcza zbrojeniowej. Podkreœlono wagę rzetelnej pracy, dla której należy stworzyć odpowiednie warunki, a także koniecznoœć współdziałania pracodawców i pracowników, gdyż "krzewienie nienawiœci klasowej jest obce duchowi polskie- mu". Państwo winno też, w myœl deklaracji Koca, dšżyć do roz- wišzania problemu przeludnienia wsi przez zwiększenie chłops- kiego stanu posiadania ziemi oraz bezrobocia w miastach przez popieranie rozwoju przemysłu, handlu i rzemiosła, jak również otaczać opiekš naukę, kulturę i oœwiatę. Podkreœlajšc, że "gospo- darzem w państwie polskim jest naród polski", autorzy programu OZN uznawali równouprawnienie polityczne mniejszoœci, choć negowali równouprawnienie kulturalne. Potępiali jednak akty gwałtu wobec mniejszoœci narodowych i podkreœlali koniecznoœć współżycia obywatelskiego różnych narodowoœci. W póŸniejszych enuncjacjach OZN zauważono, że celem polityki państwa wobec mniejszoœci winno być niedopuszczenie do artykułowania przez nie interesów narodowych. Program OZN, nazwanego przez opo- zycję ironicznie "ozonem", był sformułowany bardzo ogólnikowo. Taki był zresztš cel tego programu; w jego szerokich ramach zmieœcić się mieli zwolennicy różnych orientacji politycznych. Akces do nowej organizacji zgłosili przede wszystkim byli członkowie BBWR, kadry administracji państwowej, częœć ofi- cerów, inteligencji, a także niektóre koła ziemiańskie i burżua- zyjne. Krytycznie odnieœli się do deklaracji OZN działacze Zwišz- ku Naprawy Rzeczypospolitej z wojewodš Michałem Grażyńskim, a więc sanacyjna lewica. Pewne zbliżenie nastšpiło natomiast mię- dzy OZN i ONR-Falangš, której działacz Jerzy Rutkowski został zastępcš Koca w utworzonym w czerwcu 1937 r. Zwišzku Młodej Polski, zwanym potocznie "młodym ozonem". Zbliżenie to wyni- kało z faktu, że solidarystyczne ramy programu OZN rozumiała Falanga jako szansę realizacji swojej wizji państwa korporacyjne- go. Ogółem do końca 1937 r. w OZN znalazło się około 40-50 tys. osób, a w ZMP - ponad 26 tys. członków.9 Wszystkie partie opozycyjne powitały powstanie OZN mniej lub bardziej zdecydowanš krytykš. Szczególnie ostro stawiała OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 325 sprawę PPS, której linię politycznš ustalono właœnie na XXIV Kongresie w Radomiu w dniach 31 I - 2 II1937 r. W uchwałach Kongresu stawiano za cel "całkowitš zmianę ustroju społecznego, zniesienie wyzysku i ucisków wszelkiego rodzaju oraz utworzenie Polskiej Rzeczypospolitej Socjalistycznej". Podkreœlono, że rzšdy sanacyjne nie sš w stanie rozwišzać rosnšcych problemów bezro- bocia, przeludnienia wsi i zacofania kraju, a winę za to ponosi "utrzymywanie dyktatury kapitału finansowego". Jednoczeœnie jed- nak na kongresie radomskim zwyciężyła w partii linia antykomu- nistyczna reprezentowana przez Tomasza Arciszewskiego, Ada- ma Ciołkosza, Mieczysława Niedziałkowskiego czy też Kazimierza Pużaka. Lewica PPS, a zwłaszcza zwolennicy "jednolitego frontu" z komunistami znaleŸli się w zdecydowanej mniejszoœci, a Nor- bert Barlicki, Stanisław Dubois i Wanda Wasilewska przepadli w wyborach do Rady Naczelnej partii. Rozwišzano też OM TUR, będšcš podporš lewicy partyjnej. Podobnš linię co kierownictwo partii reprezentował 350-tysięczny Zwišzek Stowarzyszeń Zawo- dowych z Janem Kwapińskim i Zygmuntem Żuławskim na czele. Komuniœci tracili i w nim z trudem zdobyte wpływy.'" Negatywnie ustosunkowało się do programu OZN rosnšce w siłę Stronnictwo Ludowe. Na nadzwyczajnym kongresie tej partii w styczniu 1937 r. uchwalono zaostrzenie walki z sanacjš. Pono- wiono ataki na antydemokratyczny kurs sanacji oraz totalitaryzm komunistyczny. Podkreœlono, iż SL reprezentuje kierunek ideowy niezależny od prawicy i socjalistów, oraz zażšdano amnestii dla emigrantów politycznych, zmiany ordynacji wyborczej i demokra- tyzacji rzšdów. W przypadku niespełnienia tych postulatów kon- gres zagroził zorganizowaniem powszechnego strajku rolnego. Ponieważ rzšd nie zamierzał ustšpić, a w starciach z policjš zginęło w Racławicach w kwietniu 3 chłopów, w sierpniu 1937 r. kierownictwo SL podjęło decyzję o przystšpieniu do strajku chłop- skiego. Akcję tę poparł przebywajšcy w Czechosłowacji Witos, natomiast przeciwny jej był urzędujšcy prezes SL, Maciej Rataj, który w zwišzku z tym ustšpił, przekazujšc swe stanowisko zwo- lennikowi strajku - Stanisławowi Mikołajczykowi. W specjalnej odezwie wezwano wszystkich chłopów polskich do powstrzyma- nia się w dniach 16-25 VIII 1937 r. od kupna i sprzedaży jakich- kolwiek artykułów, pozostania w domach i ograniczenia się do niezbędnych jedynie prac. Największy zasięg przybrała akcja strajkowa w województwach krakowskim i lwowskim, gdzie grupy 326 ANDRZEj ALBERT chłopów demonstrowały po wsiach i drogach nie dopuszczajšc dowozu żywnoœci do miast, a nawet atakujšc interweniujšcš po- licję. W rezultacie w obu tych województwach padło 44 zabitych, a 5 tys. osób aresztowano, w tym członka NKW SL Brunona Gruszkę. Choć w innych częœciach kraju strajk nie przybrał tak wielkich rozmiarów, był on ogromnš manifestacjš siły chłopstwa polskiego, zwrócił uwagę na problemy wsi i uœwiadomił wszystkim znaczenie SL jako czołowej partii w Polsce." W 1937 r. kontynuowali swš akcję "jednolitofrontowš" ko- muniœci. KPP wystosowała do radomskiego kongresu PPS list po- witalny, usiłujšc przedstawić wspólnotę interesów "robotników socjalistów i robotników komunistów". Próba ta zawiodła. PPS trafnie oceniła intencje agentury komunistycznej i opowiedziała się przeciw współpracy. V plenum KC KPP, obradujšce w Mosk- wie w lutym 1937 r., potwierdziło jednak celowoœć dalszych wy- siłków w tym kierunku, choć zauważyło małš skutecznoœć akcji. Trudno się temu dziwić, skoro jednoczeœnie komuniœci podpi- sywali się oburšcz pod kolejnymi ekscesami trwajšcej w ZSRR stalinowskiej permanentnej czystki. W Polsce propaganda ko- munistyczna nadal szermowała jednak demokratycznš demago- giš, rzucajšc hasło "Œlšsk jest zagrożony", jak gdyby w Polsce nikt nie pamiętał antypolskiego stanowiska KPP w tej sprawie przed 1933 r., protestujšc przeciw pozbawieniu przez rzšd oby- watelstwa polskiego komunistów walczšcych w szeregach bry- gad międzynarodowych w Hiszpanii czy sugerujšc wspólnotę in- teresów komunistów i katolików w obronie "dobra ludu, narodu i ludzkoœci". Cała ta agitacja przynosiła niewielkie efekty za- równo wœród wierzšcych, jak i w masowych partiach robotników i chłopów. Pewien rozgłos zyskała natomiast sprawa Zwišzku Nau- czycielstwa Polskiego, liczšcego ponad 50 tys. członków, w którym lewica "jednolitofrontowa", zacierajšca różnicę między socjaliz- mem i agenturalnym komunizmem, zdobyła spore wpływy. Jesz- cze w 1936 r. wydawany przez ZNP "Płomyk" ogłosił za sprawš Wandy Wasilewskiej numer poœwięcony ZSRR. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie lakiernicze przedstawienie wschod- niego sšsiada jako raju na ziemi w okresie, gdy miliony obywate- li radzieckich gniły w obozach pracy niewolniczej i więzieniach NKWD. Numer pisma skonfiskowano, a Zwišzkowi przydzielono kuratora rzšdowego. Decyzja ta spowodowała we wrzeœniu 1937 r. OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 327 dalszy ferment w tych odłamach lewicy, które podatne były na "jednolitofrontowš" demagogię. Hasła "antyfaszystowskie" i "demokratyczne" stawały się co- raz bardziej dwuznaczne, co utrudniało orientację radykalnej in- teligencji. Częœć lewicujšcej młodzieży ulegała złudzeniu, że da się stworzyć syndykalistyczny model demokracji społeczno-gos- podarczej bez demokracji politycznej. Takie tendencje panowa- ły na przykład w Zwišzku Polskiej Młodzieży Demokratycznej (ZPMD). 16 X 1937 r. ukonstytuował się w Warszawie Klub Demokratyczny z Mieczysławem Michałowiczem na czele. W ro- ku następnym Klub wyłonił Komitet Organizacyjny Stronnictwa Demokratycznego. Program Klubu obejmował walkę z "sanacjš, faszyzmem i reakcjš" i oznaczał próbę nawišzania do lewicowe- go nurtu tradycji piłsudczykowskiej przez opozycję wobec rzš- dów sanacji. Do jego szeregów przeniknęli także kryptokomuniœ- ci w rodzaju Władysława Kowalskiego czy bezgranicznie ambitni karierowicze, jak Wincenty Rzymowski. Ferment na lewicy pił- sudczykowskiej spowodował też rozłam w sanacyjnym Legionie Młodych. Częœć jego członków wstšpiła do PPS, częœć opowie- działa się za OZN, a reszta utworzyła w paŸdzierniku 1937 r. Zwišzek Lewicy Patriotycznej. Na czele ZLP stanęli: Janusz Jęd- rzejewicz i Jerzy Zapasiewicz. Nieco większe wpływy miała Chrzeœcijańska Demokracja oraz NPR, popierajšce ideę "Frontu Morges". Dla działaczy tej orien- tacji duże znaczenie miało wystšpienie Ignacego Paderewskiego z sierpnia 1937 r., w którym nawišzujšc do powstania OZN i straj- ku chłopskiego wskazał na grożšce Polsce niebezpieczeństwo ze strony potężnych sšsiadów - Niemiec i ZSRR - oraz potężnych, destrukcyjnych ideologii: faszyzmu i komunizmu. Stwierdził też, że w Polsce nie ma społecznych warunków dla totalitaryzmu i za- żšdał powrotu do rzšdów parlamentarnych. Deklaracja ta spowo- dowała dalsze zbliżenie poglšdów chadecji i NPR, a w konsek- wencji ich połšczenie 10 X 1937 r. Na czele zjednoczonej partii, która przybrała nazwę Stronnictwo Pracy, stanšł Wojciech Kor- fanty, a pod jego nieobecnoœć w kraju obowišzki jego pełnił Karol Popiel.'2 W najliczniejszej partii polskiej - Stronnictwie Narodowym- nadal trwały wewnętrzne spory i walki między "starymi" i "mło- dymi". W 1937 r. na miejsce Joachima Bartoszewicza prezesem Zarzšdu Głównego SN został Kazimierz Kowalski. Poza oficjal- 328 ANDRZEj ALBERT nym kierownictwem podstawowš rolę w partii odgrywała zakons- pirowana "dziewištka". Zygmunt Berezowski, Tadeusz Bielecki, Roman Dmowski, Jędrzej Giertych, Władysław Folkierski, Kazi- mierz Kowalski, Jan Matłachowski, Stefan Sacha i Mieczysław Trajdos. Z powodu pogarszajšcego się stanu zdrowia Roman Dmowski stopniowo wycofywał się z czynnego życia polityczne- go, przekazujšc przywództwo w ruchu narodowo-demokratycz- nym młodemu pokoleniu. Program "młodych" endeków, rozwijany wówczas między innymi przez Jędrzeja Giertycha w ksišżce Tra- gizm losów Polski oraz przez Adama Doboszyńskiego w Gospodar- ce narodowej, wskazywał między innymi na niebezpieczeństwo dest- rukcyjnych wpływów ideologii komunistycznej, wišzał je przez fakt, że w KPP działali w dużej mierze Żydzi, ze zwalczanym przez siebie "duchem żydowskim", stawiał postulat Polski narodowej, opartej na podstawach religii katolickiej. Rozwišzanie problemów społeczno-gospodarczych Polski widziano tu w ograniczeniu roli biurokracji państwowej, etatyzmu, emigracji Żydów oraz korpo- racjonistycznej przebudowie państwa. Pretekstem do pewnego rodzaju próby sił między zwolenni- kami endecji a obozem rzšdzšcym stało się przeniesienie ze wzglę- dów porzšdkowych trumny ze zwłokami Piłsudskiego z krypty Œw. Leonarda do krypty Srebrnych Dzwonów na Wawelu na polecenie metropolity krakowskiego abpa Adama Sapiehy w czerwcu 1937 r. Mimo oburzenia działaczy sanacyjnych oraz protestów rzšdu Sa- pieha decyzji swej nie zmienił, przesyłajšc jedynie prezydentowi pojednawczy list z wyjaœnieniami. Znacznie bardziej radykalny program przebudowy systemu politycznego Polski wysuwali działacze ONR-Falangi. W ogło- szonych 7 II 1937 r. "Zasadach programu narodowo-radykalnego" postulowano wprowadzenie ustroju monopartyjnego, jednooso- bowego kierownictwa na wszystkich szczeblach zarzšdzania, ogra- niczenie praw politycznych lub emigrację Żydów, asymilację mniejszoœci słowiańskich oraz ograniczenie wielkiej własnoœci prywatnej. Był to program totalitarny nawišzujšcy bezpoœrednio do faszyzmu włoskiego i portugalskiego.'3 Cišgły ferment trwał w ukraińskim ruchu politycznym. Po porozumieniu z rzšdem polskim i mianowaniu Wasyla Mudre- go wicemarszałkiem sejmu w 1935 r. pojednawczo nastawione kierownictwo UNDO znalazło się w ogniu krytyki zarówno lewicy z KPZU, USDP i USPR, jak i prawicy. Dmytro Palijew dokonał OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 329 rozłamu w UNDO i utworzył opozycyjny w stosunku do rzšdu Front Jednoœci Narodu. Kontynuowała antypolskš działalnoœć OUN i OUW, których przywódcy mieli nadzieję, że Niemcy pod- bijš Polskę, co pozwoli Ukraińcom pójœć "przez Lwów na Kijów". W warunkach odwilży między Polskš i Niemcami rozwijał się ruch polityczny mniejszoœci niemieckiej w Polsce z Jungdeutsche Partei i hitlerowskim Deutscherziolkrverband na czele. Organizacje te cieszyły się opiekš ambasady i konsulatów Rzeszy w Polsce. Na skutek kryzysu zaostrzyła się sytuacja ludnoœci żydows- kiej w Rzeczypospolitej. Pauperyzacja mas żydowskich wišzała się z bezrobociem w handlu, rzemioœle i drobnym przemyœle, gdzie Żydzi tradycyjnie szukali Ÿródeł utrzymania. Jako żywioł nie- zwykle prężny ekonomicznie radzili sobie z warunkami kryzysu lepiej niż Polacy, mimo to około 1 mln Żydów w Polsce nie mogło znaleŸć dostatecznych œrodków do życia, co pogarszało sytuację społecznš kraju. Na tym tle zaostrzył się konflikt między obozem narodowym i syjonistami, którzy gwałtownie zwalczali nacjonalis- tyczne hasła polskie. Rzšd sanacyjny popierał emigrację Żydów, organizacje syjonistyczne Chaima Weizmanna i Włodzimierza Ża- botyńskiego oraz sprawę państwa żydowskiego w Palestynie. Dzię- ki staraniom syjonistów z Misrachi i Histadrut w 1937 r. liczba Żydów w Palestynie wzrosła do 400 tys., z czego 40% pochodziło z Polski. Ortodoksi z ugrupowania Aguda zajmowali w tej kwes- tii stanowisko bierne, natomiast niektórzy socjaliœci spod znaku Bundu, jak Wiktor Alter, dowodzili, że ludnoœć żydowska w Polsce nabrała charakteru autochtonicznego i musi tu mieć zagwaranto- wane równe prawa i obowišzki. Zydzi działajšcy w KPP, gdzie stanowili większoœć kierownictwa, dšżyli do rewolucji społecznej, która w istniejšcych warunkach leżała jedynie w interesie ZSRR.'4 Strajki chłopskie doprowadziły do ponownego napięcia w obo- zie rzšdzšcym. Kierownictwo OZN z Adamem Kocem na czele dšżyło do rozprawy z przeciwnikami politycznymi zarówno w ło- nie sanacji, jak i w ugrupowaniach opozycyjnych. Widzšc natu- ralnego sojusznika w marszałku Rydzu-Œmigłym, Koc zapowiadał, że przystšpi do czynu przy pomocy radykalnych grup młodzieżo- wych. Ideologicznie zbliżył się bowiem wyraŸnie do programu ONR-Falangi, głoszšcej za Bolesławem Piaseckim koniecznoœć hie- rarchicznej organizacji narodu. Poczynania Koca, któremu w za- sadzie sprzyjał marszałek, nie spodobały się bardziej umiarkowa- nej większoœci na zjeŸdzie legionistów w sierpniu 1937 r., a ataki 330 ANDRZEJ ALBERT szefa OZN na prezydenta i grupę Naprawy Rzeczypospolitej wo- jewody Michała Grażyńskiego napotkały zdecydowanš reakcję Moœcickiego i sanacyjnych liberałów. W paŸdzierniku 1937 r. Koc i Rydz-Œmigły poddani zostali ostrej krytyce na zebraniu regio- nalnych grup parlamentarnych OZN. Podczas nadzwyczajnego Zjazdu Legionistów i Peowiaków Małopolski Wschodniej we Lwowie 7 XI 1937 r. uczestnicy wyrazili jawnš dezaprobatę dla totalitarnych dšżeń Koca. W zjeŸdzie wzišł udział dowódca OK w Krakowie, gen. Michał Tokarzewski-Karaszewicz. 28 XI 1937 r. wœród pogłosek o przygotowywanym zamachu stanu i "nocy dłu- gich noży" Bolesław Piasecki przemówił w Warszawie na wiecu ONR-Falangi, pozdrawiajšc zebranych faszystowskim gestem rę- ki. Nie majšc szans na "przełom" narodowo-radykalny pragnšł wzišć udział w akcji Koca i jego sprzymierzeńców. Konfrontacja dwóch skrzydeł obozu rzšdzšcego zakończyła się ustępstwami ze strony Rydza-Œmigłego, a odłam liberalny poparł też Bogusław Miedziński. Grupa zamkowa przeszła do ofensywy. Terenem jej stał się sam OZN.10 I 1938 r. Koc ustšpił, a na stanowisko opusz- czone przezeń przyszedł umiarkowany gen. Stanisław Skwar- czyński. Radę Naczelnš OZN opanowali "naprawiacze". ONR- -Falanga i Piasecki przegrali próbę sił, a po odejœciu również Jerzego Rutkowskiego z ZMP funkcję szefa Służby Młodych OZN objšł mjr Edmund Galinat. Program polityczny rzšdu w nowym duchu nakreœlił w prze- mówieniu na zebraniu OZN w Katowicach 24 IV 1938 r. wicepre- mier Eugeniusz Kwiatkowski. Mowa ta różniła się od wystšpień Koca umiarem, realizmem i konkretnoœciš. Kwiatkowski wysunšł hasło "rewolucji ludzi dobrej woli", którzy w istniejšcych trud- nych warunkach zewnętrznych winni porzucić stare spory i podjšć konkretne wysiłki, przede wszystkim dla podniesienia obronnoœci kraju, przemian w strukturze gospodarczej i społecznej Polski. Proponował dalszy rozwój programu uprzemysłowienia i urbani- zacji kraju. WypowiedŸ Kwiatkowskiego spotkała się z zaintere- sowaniem większoœci społeczeństwa. Niebezpieczeństwo przymu- su jednoœci przy akompaniamencie głoœnych, choć pusto brzmiš- cych frazesów patriotycznych wydawało się zażegnane - Kwiat- kowski nie tylko mówił, ale realizował też z powodzeniem swe plany gospodarcze. Gdy w czerwcu 1938 r. zmarł marszałek sejmu Stanisław Car, funkcję tę objšł Walery Sławek, który w ten sposób próbował OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 331 powrotu na arenę politycznš. Odsunięty przez zwolenników tota- litaryzmu, ponownie odzyskał wpływy, tym razem za poparciem Moœcickiego, który tš metodš chciał zneutralizować znaczenie rzeczników twardej ręki i doprowadzić do złagodzenia konflik- tów w obozie rzšdzšcym. Akcję tę uwieńczył zresztš powodzeniem: od połowy 1938 r. napięcia frakcyjne w łonie sanacji ustępowały pod naciskiem rosnšcego zagrożenia zewnętrznego. Nowym elementem w polskim życiu politycznym stało się na poczštku 1938 r. zlikwidowanie komórek KPP Jeszcze w sierpniu 1937 r. aresztowano w ZSRR wezwanego specjalnie z Francji sekretarza generalnego partii Juliana Leńskiego-Leszczyńskiego. Zapoczštkowało to serię czystek w KPP Na wiosnę 1938 r. de- cyzjš Komitetu Wykonawczego Kominternu partia została roz- wišzana pod zarzutem stania się instrumentem polskiego wywiadu, w czym nie było wiele prawdy. KPP padła ofiarš kolejnego etapu "wielkiej czystki" Stalina, który konsekwentnie niszczył komunis- tów starszego pokolenia, głównych aktorów rewolucji bolszewic- kiej. PóŸniejsze wypadki nasuwajš przypuszczenie, iż myœlał już o porozumieniu rozbiorowym z Niemcami i potrzebował do tego celu wolnej ręki na terenie polskim. Gdy w cišgu 1938 r. wysłan- nicy Kominternu ze Stanisławem Radkiewiczem i Jakubem Ber- manem likwidowali w Polsce komórki partyjne, większoœć człon- ków Politbiura i KC partii w ZSRR już nie żyła, wymordowana w wyniku sfingowanych procesów. Los ten spotkał między innymi Juliana Leńskiego-Leszczyńskiego, Adolfa Warskiego-Warszaw- skiego, Maksymiliana Horwitza-Waleckiego, Franciszka Grzelsz- czaka-Grzegorzewskiego, Władysława Steina-Krajewskiego, Hen- ryka Steina-Domskiego, Edwarda Próchniaka, Stanisława Bobiń- skiego, Stanisława Budzyńskiego, Adama Sławińskiego-Ka- czorowskiego i Bronisława Bortnowskiego-Bronkowskiego. W ciš- gu dwu następnych lat zginęli także zamordowani lub zamę- czeni nieludzkimi warunkami w radzieckich łagrach: Wera Ko- szutska-Kostrzewa, Józef Unszlicht, Stanisław Łańcucki, Stefan Królikowski, Tomasz Dšbal, a nawet rewolucyjni poeci, którzy szukali ojczyzny w ZSRR: Bruno Jasieński, Stanisław Stande i Wi- told Wandurski. W latach 1937-1939 wymordowano w ZSRR wszystkich czołowych komunistów polskich. Pozostali przy życiu działacze drugiego i trzeciego garnituru w poœredni lub bezpo- œredni sposób przyczynili się do likwidacji partii na rozkaz Stali- na. W grupie tej czołowš rolę odgrywali wysocy funkcjonariusze 332 ANDRZEJ ALBERT Kominternu i najprawdopodobniej NKWD: Bolesław Bierut i Ze- non Nowak.'5 Rok 1938 przyniósł w Polsce złagodzenie wewnętrznych na- pięć politycznych. Przyczyniło się do tego rosnšce poczucie zagro- żenia z zewnštrz, porozumienie w łonie sanacji na płaszczyŸnie umiarkowanego i pragmatycznego programu Kwiatkowskiego oraz zwišzany z tym wzrost aprobaty społecznej dla rzšdu. Z dru- giej strony bowiem stronnictwa opozycyjne nie umiały ukryć swej bezsilnoœci wobec sanacji. W Stronnictwie Narodowym, najliczniejszej partii w Polsce, nadal trwały walki frakcyjne. W nowym, odmłodzonym kierow- nictwie SN powstały dwie grupy: nieprzejednani przeciwnicy sa- nacji, zmierzajšcy do jej odsunięcia od władzy, nawet przy użyciu siły, jak: Kazimierz Kowalski, Jędrzej Giertych i Jan Matłachow- ski, oraz działacze dopuszczajšcy możliwoœć współpracy z rzšdem na okreœlonych warunkach, jak Tadeusz Bielecki. Dużym ciosem dla wewnętrznej spójnoœci partii stała się œmierć Romana Dmow- skiego w dniu 2 I 1939 r. Twórca i przywódca ruchu narodowo- -demokratycznego był postaciš może nawet bardziej kontrower- syjnš niż Piłsudski. Dmowski propagował nacjonalizm i katolicki solidaryzm, a zwalczał komunizm, w polityce zagranicznej opowia- dał się za porozumieniem z Rosjš, nawet czerwonš, a reprezento- wał orientację antyniemieckš. Sšdził bowiem, iż w porozumieniu z Rosjš Polska może być mniej lub bardziej równorzędnym part- nerem, podczas gdy przewadze niemieckiej nie zdoła się oprzeć. Będšc na ogół trzeŸwym realistš, Dmowski dał się pod koniec ży- cia ponieœć uprzedzeniom antysemickim i antydemokratycznym oraz ułatwił w stworzonym przez siebie ruchu rozwój narodowej ksenofobii oraz poglšdów totalitarnych. Pogrzeb Dmowskiego był wielkš manifestacjš endeckš, choć wewnętrzne spory osłabiały jednoczeœnie ruch. W maju 1939 r. doprowadziły one do zmiany na stanowisku szefa partii: Kazimierza Kowalskiego zastšpił Tadeusz Bielecki. Umocniwszy się wewnętrznie obóz rzšdzšcy próbował po- rozumieć się z niektórymi oœrodkami opozycyjnymi dla dalszej stabilizacji polskiego systemu politycznego. Prowadzono na przy- kład rozmowy z działaczami SL oraz grupš Bieleckiego w SN. 13 IX 1938 r. prezydent Moœcicki rozwišzał obie izby parlamentu, co rozumiano jako zapowiedŸ rozszerzenia podstawy rzšdzenia. Kampanię wyborczš połšczono z obchodami dwudziestolecia nie- __ OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 333 podległoœci. Istotnym wydarzeniem tej kampanii było znów prze- mówienie Eugeniusza Kwiatkowskiego w Katowicach 16 X 1938 r., w którym pozytywnie ocenił dokonania niepodległego państwa na tle ogromu zadań i trudnoœci warunków jego działania. "Mieliœ- my - mówił - trzy obce sobie Polski, obce gospodarczo i politycz- nie, nieufne [...], psychicznie rozbite, fizycznie wyniszczone do granic ostatecznych, obskoczone przez uzbrojonych wrogów, przeimpregnowane obcym, a często wrogim elementem - stopić w jeden [...] organizm, zdolny w pierwszym rzędzie do tego, by żyć i walczyć o swš niepodległoœć". Ostro zaatakował przeszczepianie na grunt polski obcych wzorów w rodzaju faszyzmu lub komuniz- mu. WyraŸnie krytykujšc istniejšcš ordynację wyborczš wezwał społeczeństwo do konsolidacji w obliczu rosnšcego zagrożenia zewnętrznego. "Któż [...] mógłby jeszcze łudzić się - powiedział Kwiatkowski - że bezprawie nie uderzy kiedyœ o nasze granice".'s Podobne akcenty zawarte były w licznych oficjalnych wystšpie- niach podczas obchodów dwudziestolecia niepodległoœci, przy czym rzšd starał się wzmocnić więŸ między armiš i społeczeństwem, popularyzujšc postać marszałka Rydza-Œmigłego. Poparcia nowej linii politycznej OZN udzielił w zasadzie Koœciół katolicki z pry- masem Augustem Hlondem na czele. Wybory do Sejmu odbyły się 6 XI 1938 r. Przyniosły one sana- cji niewštpliwy sukces - wzięło w nich udział 11,8 mln osób, czyli 67,1% uprawnionych, pomimo że główne partie opozycyjne: PPS, SL i SN ogłosiły bojkot głosowania. Ponieważ głosujšcy nie mieli pełnego wyboru kandydatów, nieco bardziej wymierne dla roz- miarów poparcia dla rzšdu były wyniki wyborów samorzšdowych przeprowadzonych na poczštku 1939 r. OZN uzyskał tu 57,1% głosów oraz miejsc w radach miejskich, gromadzkich i gminnych, SL -10,9%, SN - 6%, PPS -1,3%, a SP - 0,8%. Z punktu widzenia narodowoœciowego Polacy uzyskali 76,1%, Ukraińcy -10,8%, "tu- tejsi - 7,2%, Niemcy - 2%, Białorusini -1,1%, a Żydzi - 0,9%. Z wyjštkiem tych ostatnich odpowiadało to z grubsza proporcjom narodowoœciowym w Polsce. Wzmocnieniu aparatu rzšdowego w trudnej sytuacji między- narodowej służyć miały trzy ważne dekrety prezydenckie wydane pod koniec 1938 r. 22 XI rozwišzano istniejšce w kraju zrzesze- nia wolnomularskie. Zwišzane to było z obawami przed nadmier- nymi kontaktami lóż polskich z masoneriš włoskš i bałkańskš, penetrowanš przez Niemców, a także z chęciš rzšdu przypodo- 334 ANDRZEj ALBERT bania się endecji. Również 22 XI wydano dekret prasowy ograni- czajšcy swobodę publikacji. Wreszcie 25 XI 1938 r. ogłoszono dekret o ochronie niektórych interesów państwa polskiego przewi- dujšcy kary za przestępstwa przeciw obronnoœci, za działanie na szkodę Polski przez podważanie zaufania do złotego, wzywanie do strajków powszechnych, wchodzenie w porozumienie z organi- zacjami zagranicznymi itp. Protesty przeciw tym ograniczeniom demokracji, podnoszone poczštkowo zwłaszcza przez PPS, cichły w miarę jak powszechne stawało się przekonanie o realnoœci za- grożenia i nadrzędnoœci wspólnego interesu obrony niepodleg- łoœci. 3. PRÓBY KIEROWANIA GOSPODARKĽ POPRAWA KONIUNKTURY. POCZĽTKI PLANOWANIA GOSPODARCZEGO. BUDOWA COP OŻYWIENIE W PRZEMYŒLE. ROZWÓJ ROLNICTWA, HANDLU I KOMUNIKACJI. PROJEKT PLANU PERSPEKTYWICZNEGO. GOSPODARKA POLSKA W 1939 R. Pod koniec 1935 r. zaznaczyła się wyraŸniejsza poprawa ko- niunktury gospodarczej w Polsce. Dzięki zwyżce cen zboża na rynkach œwiatowych oraz zwiększeniu ich chłonnoœci na skutek postępujšcego od 1933 r. ożywienia w większoœci wysoko rozwi- niętych krajów zachodnich, polepszyła się sytuacja rolnictwa pols- kiego. Wzrost przychodów w rolnictwie powodował rozszerzenie się rynku krajowego na artykuły przemysłowe: maszyny, narzędzia oraz nawozy sztuczne. Ożywił się ruch inwestycyjny w budow- nictwie, wykorzystujšcy ulgi podatkowe. Zwiększeniu się popytu sprzyjały też rozwijane przez Fundusz Pracy roboty publiczne, przy których w 1935 r. zatrudniono 79,3 tys. osób. Rosły obroty w handlu wewnętrznym, a dodatnie saldo bilansu handlowego, uzyskane w okresie kryzysu dzięki dumpingowi, udało się utrzy- mać. Mimo to sytuacja gospodarcza Polski daleka była od stanu zadowalajšcego. Ponieważ dochody budżetowe spadły w 1935/ 1936 r. do poziomu 2042 mln zł, a wydatki wzrosły do 2331 mln zł, deficyt budżetowy utrzymywał się jeszcze na wysokim poziomie. Na skutek ogromnego odpływu zysków i kapitałów utrzymujšcy OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 335 się deficyt bilansu płatniczego uszczuplał zasoby złota i dewiz w Banku Polskim. Rzšd nadal trwał przy polityce swobodnego obrotu walutami i deflacji. Położenie finansowe Polski poprawiło się trochę na wiosnę 1936 r. Wprowadzone przez Kwiatkowskiego zwyżki podatku dochodowego i nadzwyczajny podatek od wyna- grodzeń, a także oszczędnoœci w wydatkach doprowadziły do lik- widacji deficytu budżetowego w marcu 1936 r. Pozycję budżetu wzmocniła też zmiana statutu Banku Polskiego w kwietniu 1936 r., zmniejszajšca na rzecz skarbu państwa kapitał zakładowy i fun- dusze zapasowe. Ponieważ jednak w tym samym miesišcu Bank Polski stracił aż 57 mln zł w złocie i dewizach z tytułu odpływu kapitałów, 26 IV 1936 r. rzšd zdecydował się ostatecznie zerwać z dotychczasowš politykš walutowš i wprowadził ograniczenia dewizowe. Przyniosło to pewne zahamowanie odpływu złota i wa- lut obcych za granicę. We wrzeœniu 1936 r. zawieszono ponadto wypłaty z tytułu spłat pożyczek obcych, podejmujšc rokowania o zmianę ich warunków. W rezultacie w zamian za zgodę na dalsze spłaty uzyskano obniżkę oprocentowania o 2,5%-3,5%. Dzięki tym pocišgnięciom zapasy kruszcowe Banku Polskiego przestały top- nieć, a zaczęły nawet rosnšć. Pozwalało to na porzucenie polityki deflacji na rynku wewnętrznym. Poprawa koniunktury była stosunkowo wolna. Produkcja przemysłowa Polski osišgnęła w 1936 r. 94% poziomu z 1928 r., liczba zatrudnionych zaœ - 88%. Jednoczeœnie liczba bezrobotnych nie tylko nie spadła, ale nawet wzrosła w porównaniu z rokiem poprzednim o 63 tys.'s Wišzało się to z faktem, iż odżywajšcy po kryzysie przemysł polski nie był w stanie wchłonšć nowych rocz- ników młodzieży trafiajšcej na rynek pracy. Dlatego też rosło napięcie w szerokich kręgach społecznych, a rok 1936 przyniósł ogromny wzrost liczby i zasięgu strajków i demonstracji robot- niczych, a także manifestacji chłopskich. Rzšd polski zmuszony był szukać rozwišzania narastajšcych trudnoœci społecznych, bowiem istniejšcy aparat produkcyjny nie mógł dać pracy i wyżywienia coraz większej liczbie ludnoœci bez- rolnej na wsi i bezrobotnej w miastach. Program taki konkrety- zowano pod kierownictwem wicepremiera Eugeniusza Kwiat- kowskiego, który już w 1935 r. zapowiedział koniecznoœć stałego wzrostu zatrudnienia jako podstawy działania. Ostatecznie pełen program gospodarczy rzšdu przedstawił Kwiatkowski w sejmie 10 VI 1936 r. Zakładał on rozwój sił produkcyjnych kraju celem 336 ANDRZEj ALBERT zapobieżenia klęsce bezrobocia w ramach 4-letniego planu in- westycyjnego na okres od lipca 1936 r. do czerwca 1940 r. W tym czasie planowano wydatkowanie ze Ÿródeł państwowych 1 650- -1800 mln zł, w tym 340 mln w pierwszym roku, 400 mln w dru- gim, 470 mln w trzecim i 590 mln w czwartym roku planu. Na pokrycie tych wydatków służyć miały lokaty oszczędnoœciowe i ubezpieczeniowe w instytucjach państwowych, œrodki Funduszu Pracy, przedsiębiorstw państwowych, pożyczki wewnętrzne i in- ne. Niezależnie od tego w MSWojsk. i Sztabie Generalnym trwa- ły prace nad opracowaniem szeœcioletniego planu rozbudowy sił zbrojnych Polski na lata 1937-1942. Plan ten zamierzano po- dzielić na dwa odcinki trzyletnie, przy czym ogólnš sumę wydat- ków na inwestycje zbrojeniowe w pierwszym trzyleciu ustalono na 264 mln zł.'9 Główne założenia podjętego programu obejmowały pod- niesienie zdolnoœci obronnej państwa, stworzenie podstaw dla systematycznego uprzemysłowienia, aktywizację okręgów dotšd biernych gospodarczo, zacieranie różnic między regionami oraz obniżanie kosztów wytwórczoœci, czyli zasadniczš przebudowę struktury ekonomicznej Polski. Były to naturalnie cele długofa- lowe. DoraŸnie natomiast państwo polskie, nie posiadajšce po- trzebnych do tego olbrzymich funduszy, zmuszone było skon- centrować się na inwestycjach w jednym regionie. 5 II 1937 r. rzšd rzucił hasło budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego. Było to nawišzanie do powstałej jeszcze w 1928 r. koncepcji "trójkšta bezpieczeństwa" w widłach Wisły i Sanu. COP obejmował wschod- niš częœć województwa kieleckiego, południowš - lubelskiego, wschodniš - krakowskiego i zachodniš częœć województwa lwow- skiego, stanowišc 15,4% powierzchni kraju i 18% jego ludnoœci. Wybór ten uzasadniono trzema przesłankami: strategicznym po- łożeniem tego regionu w jednakowej odległoœci od wschodniej i zachodniej granicy państwa, demograficznš sytuacjš COP-u, gdzie istniało przeludnienie wsi i tania siła robocza, oraz korzyœ- ciami gospodarczymi płynšcymi z faktu, że COP mógł stać się ryn- kiem zbytu dla rolnictwa wschodniej Polski oraz surowców i pół- fabrykatów z Górnego Œlšska, a na miejscu istniały dostępne Ÿród- ła energii: gaz ziemny i rzeki górskie stanowišce podstawę ener- getyki wodnej. Cały COP podzielono na rejon A - kielecki, su- rowcowy, rejon B - lubelski, aprowizacyjny, i rejon C - sando- mierski, przemysłu przetwórczego. OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 337 Zasadniczym problemem przy realizacji COP była potrzeba znacznych œrodków finansowych. Konieczne wydatki w dziedzinie infrastruktury i przemysłu obronnego w tym okręgu szacowano na 3 mld zł. Polski kapitał prywatny był słaby i pomimo specjalnych ulg podatkowych w COP-ie niezbyt chętnie lokował swe ograni- czone fundusze w inwestycjach przemysłowych. Kapitał zagranicz- ny stronił od większych lokat w Polsce w obawie przed coraz realniejszš groŸbš wojny. Główny ciężar rozbudowy Centralnego Okręgu Przemysłowego ponosić musiało państwo polskie. Zasoby budżetowe były jednak doœć ograniczone, zwiększenie opodat- kowania zmniejszyłoby jedynie rentownoœć przedsiębiorstw pry- watnych i ich skłonnoœć do akumulacji kapitału, pożyczki zagra- niczne zaœ, poza wojskowymi, były nieosišgalne. Pożyczki we- wnętrzne œcišgnęły wolne œrodki społeczeństwa już w okresie kry- zysu. Państwu pozostawało czerpanie z normalnych dochodów budżetowych, lokat oszczędnoœciowych i ubezpieczeniowych, a tak- że stosowanie ostrożnej inflacji. W pierwszym roku realizacji rzšdowego planu inwestycyjnego wydatkowano ogółem 570 mln zł na nakłady cywilne i 283 mln - na wojsko. Poczštek roku 1937 przyniósł przyspieszenie akcji inwes- tycyjnej, głównie w COP-ie, w Warszawskim Okręgu Przemysło- wym i na Górnym Œlšsku. Na podstawie podpisanej przez Rydza- Œmigłego w Paryżu w 1936 r. pożyczki na dozbrojenie armii pols- kiej Polska otrzymała w 1937 r. pierwszš transzę pożyczki w wy- sokoœci 400 mln fr. w złocie. Pozwoliło to zwiększyć program nakładów w ramach planu 4-letniego do 2,4 mln zł. W styczniu 1937 r. rzšd przyjšł projekt ustawy o dotacji 1 mld zł na Fundusz Obrony Narodowej w latach 1937-1940. Omawiajšc w sejmie w kwietniu 1937 r. zamierzenia rzšdowe ministrowie gospodarczy podkreœlali priorytet inwestycji zbrojeniowych, komunikacyjnych i energetycznych. W toczšcych się wówczas dyskusjach między ekonomistami nawet zagorzali przeciwnicy etatyzmu godzili się z koniecznoœciš inwestycji państwowych. Wysokie tempo inwesto- wania możliwe było również dzięki utrzymujšcej się równowadze budżetowej, wzrostowi wkładów bankowych, a więc akumulacji oszczędnoœci, a także stabilizacji obrotów dewizowych z zagra- nicš, dzięki czemu zapasy złota w Banku Polskim rosły. Realizacja rzšdowego programu inwestycyjnego stwarzała doskonałe warunki dla ekspansji kapitału prywatnego. W zwišz- ku z tym w latach 1937-1939 osišgnięto bardzo wysokš dyna- 338 ANDRZEJ ALBERT mikę wzrostu produkcji przemysłowej. W roku 1937 przyrost ogól- nego wskaŸnika wytwórczoœci przemysłu wyniósł 17,5%, a w ro- ku następnym - dalszych 8%. Pod koniec 1938 r. poziom produk- cji przemysłowej w Polsce był o 19% wyższy niż w 1928 r. In- westycje publiczne wzrosły z 853 mln zł w 1936 r. do 1 766 mln w 1938 r., a prywatne - z 533 mln do 848 mln zł. Zatrudnienie w górnictwie, hutnictwie oraz wielkim i œrednim przemyœle prze- twórczym zwiększyło się o około 213 tys. osób. Mimo to liczba bezrobotnych spadała bardzo powoli, gdyż co roku na rynek pra- cy trafiały masy młodzieży z powojennego wyżu demograficz- nego. Indywidualne realne płace robotnicze wzrosły w 1938 r. do 130%, a realna wartoœć całego funduszu płac - do 113% poziomu z 1929 r. Najwyższš dynamikę wykazywała w tym okresie produkcja przemysłu elektrotechnicznego, maszynowego, metalowego, che- micznego i produkcja energii elektrycznej. Rozbudowa przemysłu miała przede wszystkim miejsce w okręgu warszawskim, gdzie rozwijały się między innymi szybko zakłady Lilpop-Rau i Loe- wenstein, Państwowe Zakłady Tele- i Radiotechniczne, Polskie Zakłady Optyczne, Fabryka Silników Samolotowych Państwo- wych Zakładów Lotniczych na Okęciu, zakłady w Ursusie i wiele innych. Drugim centrum inwestycyjnym był COP, gdzie stworzono od podstaw wiele ogromnych zakładów produkcyjnych, jak: elekt- rownie w Rożnowie, Stalowej Woli i Moœcicach, linie przesyłowe i gazocišgi, fabryki broni w Radomiu, Sanoku i rozbudowany zakład w Starachowicach, cały duży kombinat metalurgiczny w no- wym miasteczku przemysłowym - Stalowej Woli, fabrykę obra- biarek w Rzeszowie, płatowców w Mielcu, silników lotniczych w Rzeszowie, zakłady chemiczne w Dębicy, Pustkowie i Niedo- micach i inne. Ogółem w COP-ie stworzono do 1939 r. 55 tys. nowych miejsc pracy w przemyœle i drugie tyle w działach towa- rzyszšcych. Stanowiło to około 20% przeludnienia agrarnego te- go regionu. Jednakże w toku była budowa dalszych zakładów: fabryk amunicji w Kraœniku, Jawidzu, Dębie i Majdanie, fabryk celulozy w Mostach i Stryju czy fabryki samochodów ciężarowych w Lublinie. Rozwój przemysłu polskiego odbywał się wówczas pod znakiem zwiększajšcego się sektora państwowego. Rzšd przejšł bowiem na przykład na własnoœć największy koncern przemysło- wy w Polsce - Wspólnotę Interesów na Górnym Œlšsku, zakłady żyrardowskie i wiele innych.2' OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 339 Nieco wolniejszy był w latach 1936-1939 rozwój rolnictwa. Zbiory podstawowych płodów rosły wprawdzie wyraŸnie, na przy- kład pszenicy z 2,1 mln t do 2,3 mln, żyta z 6,4 mln t do 7,6 mln t, jednakże przeciętne zbiory z hektara utrzymywały się na tym sa- mym poziomie. Zwiększyło się także pogłowie zwierzšt, których hodowla była szczególnie rozwinięta w gospodarstwach chłops- kich: bydła z 10,2 mln sztuk w 1936 r. do 10,6 mln w 1939 r., a trzo- dy chlewnej z 7,1 mln do 7,7 mln sztuk. Mimo to rolnictwo nie mog- ło przezwyciężyć "nożyc cen", które powodowały, że opłacalnoœć w produkcji rolnej była nadal niska. W latach 1936-1937 rol- nictwo polskie korzystało z pomyœlnej koniunktury i zwyżki cen, jednak w 1938 r. odczuło skutki œwiatowej recesji. Trudna sytuacja finansowa chłopów zahamowała akcję parcelacyjnš w ramach re- formy rolnej. O ile na lata 1935-1939 zaplanowano podział 511 tys. ha, rozparcelowano jedynie 353 tys. ha, i to głównie dzięki stara- niom ministra rolnictwa Juliusza Poniatowskiego, który zwiększył zasięg parcelacji gruntów państwowych. Intensywna rozbudo- wa przemysłu mogła jedynie w niewielkim stopniu rozładować istniejšce w Polsce przeludnienie agrarne. Bilans handlowy wykazywał w latach 1937-1939 saldo ujem- ne, co było rezultatem rosnšcego importu inwestycyjnego. Sytu- ację płatniczš kraju ułatwiało jednak zatrzymanie odpływu ka- pitałów oraz wpływy z tytułu pożyczki francuskiej. Pierwszym partnerem handlowym Polski pozostawały w 1938 r. Niemcy (23% importu i 24% eksportu), drugim Wielka Brytania (11,5% im- portu i 18% eksportu), trzecim - Stany Zjednoczone (12% im- portu i 5% eksportu), czwartym wreszcie Szwecja (23,5% importu i 6% eksportu). Na dalszym miejscu znajdowała się nadal Fran- cja, a obroty z ZSRR były cišgle znikome. W latach 1936-1938 ponad 3/4 ładunków polskiego handlu zagranicznego przewożono morzem, przy czym Gdynia obsługi- wała 46%, a Gdańsk - 32% obrotu w wyrażeniu wagowym. Polska flota handlowa, liczšca w 1935 r. 57 statków o pojemnoœci 65 tys. BRT, zwiększyła się w 1939 r. do 71 statków o pojemnoœci 102 tys. BRT Intensywnie rozbudowywany port w Gdyni wysunšł się wów- czas na czoło portów bałtyckich, przeładowujšc w 1938 r. 9 mln t. Przewozy kolejowe wzrosły w latach 1935-1938 z 17,5 mld t do 22,4 mld t, przy czym oddano wówczas do użytku kilka ważnych połšczeń wypełniajšcych sieć kolejowš kraju i zelektryfikowano pierwsze 85 km linii w węŸle warszawskim. Wydatki na utrzymanie 340 ANDRZEj ALBERT i rozbudowę dróg kołowych wzrosły w ramach specjalnego szeœ- cioletniego planu drogowego z 86 mln zł w 1937/1938 r. Liczba samochodów przekroczyła w 1939 r. poziom przedkryzysowy osišgajšc 42 tys., jednak w przeliczeniu na jednego mieszkańca Polska była nadal jednym z najmniej zmotoryzowanych krajów w Europie. Rozpoczęto też realizację szeroko zakrojonego pro- gramu rozwoju wodnych dróg œródlšdowych, który w latach 1936- -1941 objšć miał między innymi regulację Wisły od zagłębia węg- lowego do Sandomierza, przebudowę Kanału Królewskiego, budo- wę zapór wodnych w Rożnowie, Człuchowie i Poršbce. Prace te roz- poczęto, ale do 1939 r. zdołano ukończyć jedynie zaporę w Roż- nowie. Największym z planowanych przedsięwzięć miała być me- lioracja 1,5 mln ha błot poleskich, przy której rozpoczęto jedynie prace wstępne. Korzystna była sytuacja finansowa państwa. Rosnšce budżety były na ogół równoważone, a zapasy kruszcowo-dewizowe Banku Polskiego wzrosły ze 152 mln zł w 1926 r. do 458 mln zł w 1939 r. Dzięki maksymalnemu wysiłkowi finansowemu państwa, wywo- łanej przezeń koniunkturze dla przedsiębiorstw prywatnych oraz pomyœlnej na ogół sytuacji w gospodarce œwiatowej zamierzone nakłady inwestycyjne zrealizowano z wyprzedzeniem w stosunku do założeń planu czteroletniego. W zwišzku z tym, a także ponie- waż rzeczowe efekty planu powstawały w tempie szybszym niż ocze- kiwano, czteroletni plan inwestycyjny został wykonany na 15 mie- sięcy przed terminem, czyli w marcu 1939 r., a łšczna suma nakła- dów osišgnęła 2,4 mln zł, czyli o 30% więcej niż zakładano na poczštku. Zachęcony sukcesami planu inwestycyjnego, rzšd zamierzał kontynuować politykę kierowania gospodarkš. Posumowujšc wy- niki planu Kwiatkowski zwrócił uwagę, iż nie wszystkie zrealizowane inwestycje okazały się najpotrzebniejsze oraz że nakłady były często nadmiernie rozproszone. W swym expose sejmowym z 2 X 1938 r. wysunšł więc projekt długofalowego programu gospodar- czego obliczonego na 15 lat, podzielonych na trzyletnie odcinki. W pierwszej trzylatce (1939-1942) zamierzano skoncentrować wysi- łek inwestycyjny na produkcji zbrojeniowej, w drugiej (1942-1945)- na rozbudowie systemu komunikacyjnego, w trzeciej (1945-1948)- na modernizacji rolnictwa i rozwoju oœwiaty, w czwartej (1948- -1951) - na urbanizacji i uprzemysłowieniu, wreszcie w pištej (1951-1954) planowano zatarcie różnic między Polskš A i B. OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 341 Rzšd przystšpił do prac nad szczegółowym planem inwestycyj- nym na lata 1939-1942, natomiast już w listopadzie 1938 r. uchwa- lił dotacje na rzecz FON i plan finansowy na okres 1 IV 1939 r. do 31 III 1942 r. na sumę 2 mld zł. 60% wydatków zamierzano skierować za poœrednictwem FON na inwestycje wojskowe, resztę na ogólnogospodarcze wydatki cywilne. Tak wielkie sumy, konie- czne w pogarszajšcej się sytuacji międzynarodowej ze względu na obronnoœć kraju, groziły jednak zachwianiem się równowagi bu- dżetowej i rynkowej. Mimo to Kwiatkowski zdecydował się na odejœcie od prymatu klaps r šaan wo k towRydzem m g, ustępu- jšc częœcio łym oraz szefem sztabu ONZ płk. Zygmuntem Wendš na czele. Na wiosnę 1939 r. napięcie międzynarodowe ponownie wzrosło, toteż rzšd otwarcie wkroczył na drogę ostrożnej inflacji. W marcu 1939 r. zmieniono statut Banku Polskiego, umożliwiajšc wzrost jego akcji kredytowej przy liberalizacji zasad pokrycia złotego. Obieg pie- niężny zwiększył się z 1,6 mld zł w 1938 r. do 2,3 mld zł w czerw- cu 1939 r. Rysujšce się wyraŸnie perspektywy inflacji łagodzono przez rozpisanie Pożyczki Obrony Przeciwlotniczej pod koniec marca 1939 r. oraz pertraktacje w celu uzyskania dalszej pomocy finansowej od Francji i Wielkiej Brytanii. W rezultacie w kwiet- niu podpisano nowš pożyczkę zbrojeniowš francuskš na sumę 430 mln fr., a 7 VIII 1939 r. Anglia udzieliła Polsce kredytu 8 mln funtów. Realizacja pierwszego trzyletniego odcinka planu 15-let- niego zamieniła się w goršczkowe przygotowania obronne w obli- czu bezpoœredniej groŸby wojny. W przygotowaniach tych rzšd polski starał się wykorzystać wszystkie możliwe Ÿródła finansowe, nie unikajšc nawet wkroczenia na drogę inflacji 23 4. POLSKA POLITYKA ZAGRANICZNA W LATACH 1935-1938. DYPLOMACJA POLSKA NA ROZDROŻU. KRYZYS ABISYŃSki. REMILITARYZACJA NADRENII. WOJNA DOMOWA W HISZPANII I POLARYzacja w Europie . ILUZJE POLITYKI RÓWNOWAGI. ANSCHLUSS AUSTRII. ULTIMATUM WOBEC LITWY. KRYZYS CZECHOSŁOWACKI. POLSKA A MONACHIUM. ZAŁAMANIE POLSKIEJ POLITYKI ZAGRANICZNEJ. Sytuację europejskš w połowie 1935 r. cechowała duża płyn- noœć dotychczasowych układów politycznych. Istotnym czynnikiem 342 ANDRZEj ALBERT tej sytuacji była przede wszystkim ofensywa Niemiec, które od biernego paraliżowania założeń systemu wersalskiego przeszły do czynnego ich łamania, a w marcu 1935 r. przystšpiły jawnie do odbudowy swej potęgi militarnej. Polityka francuska, przerzuca- jšca się z jednej skrajnoœci w drugš, wykorzystała rosnšcš wro- goœć między Berlinem i Moskwš dla pozyskania w Zwišzku Ra- dzieckim wštpliwego sojusznika. 2 V 1935 r. zbliżenie to przypie- czętowano podpisaniem francusko-radzieckiego paktu o wzajem- nej pomocy. Było to możliwe wobec faktu, iż ZSRR przestał negować system wersalski, utraciwszy wpływy w Niemczech po hitlerowskiej akcji likwidacyjnej wœród komunistów niemieckich, Stalin porzucił nadzieję na rewolucję bolszewickš w Rzeszy i za- czšł się zastanawiać, w jaki sposób wykorzystać aktywnoœć Hitle- ra. W połowie lat trzydziestych pojawiły się różnice zdań między Stalinem i wyższym dowództwem Armii Czerwonej. Marszałek Michaił Tuchaczewski przestrzegał przed ekspansjš niemieckš na wschód, Stalin zaœ gotów był porozumiewać się z Hitlerem. Stalin wykorzystał prowokację wywiadu niemieckiego i doprowadził do upadku Tuchaczewskiego. W czerwcu 1937 r. on i kilkunastu ge- nerałów zostało straconych, a w "wielkiej czystce" lat 1937-1939 zginęła duża częœć dowództwa Armii Czerwonej. Osłabiło to jej zdolnoœci bojowe, ale ułatwiło Stalinowi póŸniejszy zwrot w po- lityce wobec Niemiec.2" Wielka Brytania nadal balansowała mię- dzy poparciem Francji i Niemiec, przyczyniajšc się do desta- bilizacji europejskiego status quo. Utworzony naprędce jako re- akcja na zbrojenia niemieckie Front Stresy z udziałem Francji, Anglii i Włoch, rozpadł się już wkrótce, a Anglia zerwała w czerw- cu 1935 r. układ morski z Niemcami, aprobujšc poœrednio odbu- dowę armii Rzeszy. Faszystowski rzšd Włoch pragnšł realizacji swych szumnych haseł imperialnych, przez co zbliżał się do zało- żeń polityki Trzeciej Rzeszy. W miarę tego Mussolini stawał się coraz bardziej obojętny na niemieckie apetyty w Austrii. W tak chwiejnej sytuacji rzšd polski opierał swš politykę zagranicznš na koncepcji równorzędnych stosunków z Niemcami i ZSRR. Formalnie poprawne stosunki z Berlinem i Moskwš mogły teoretycznie podnieœć prestiż Polski w głównych stolicach europejskich, jednak panujšca tam biernoœć i chwiejnoœć kalkula- cji nie sprzyjały Rzeczypospolitej. Nastawienie to odczuł Beck szczególnie podczas wizyty w Warszawie francuskiego ministra spraw zagranicznych Pierre'a Lavala w maju oraz szefa dyplomacji OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 343 brytyjskiej Anthony Edena w czerwcu 1935 r. Z drugiej strony zarówno Beck, jak i jego zastępca Jan Szembek mieli wštpliwoœci co do skutecznoœci antyniemieckiego sojuszu Francji i ZSRR. Opierali się oni nakłanianiu Polski do porzucenia polityki neu- tralnoœci i szukania niepewnego zbliżenia ze Zwišzkiem Radziec- kim. Ich poglšd, że dla Polski zagrożeniem sš nie tylko Niemcy, ale i ZSRR, nie znalazł jednak zrozumienia u rozmówców zachod- nich. Na zewnštrz rzšd polski nie okazywał niepokoju w zwišzku ze zbrojeniami niemieckimi. Polski ambasador w Berlinie Józef Lipski spotkał się jednak z niemieckim ministrem spraw zagra- nicznych Konstantinem von Neurath i w delikatnej formie ostrzegł go przed konsekwencjami posunięć Hitlera. Neurath kładł głów- ny nacisk na niebezpieczeństwo radzieckie, dajšc do zrozumienia, iż w sprawie zbrojeń Niemcy nie ustšpiš. Pod znakiem prób przy- cišgnięcia Polski do antyradzieckiej polityki Niemiec przebiegała też wizyta Becka w Berlinie w dniach 3-4 VI 1935 r. Beck nie wyraził zainteresowania tš sprawš, ale w oficjalnym komunikacie zaznaczono "zbieżnoœć poglšdów", co dla obserwatorów radziec- kich, szukajšcych pretekstu do takiej oceny, oznaczać miało zbli- żenie między Berlinem i Warszawš. Zbrojenia niemieckie wywo- łały natomiast zaniepokojenie w polskim dowództwie naczelnym. Rydz-Œmigły rozkazał rozpoczęcie prac nad planem wojny z Niem- cami. W czerwcu 1936 r. plan ten, opracowany w pierwszej wersji przez gen. Tadeusza Kutrzebę, był w ogólnym zarysie gotów, wy- magał jednak uzupełnienia planem transportowym, fortyfikacyj- nym,lotniczym i zaopatrzeniowym. Na poczštku paŸdziernika 1935 r. wojska włoskie najechały Abisynię, co wywołało żywy protest w większoœci krajów europej- skich, a szczególnie w Anglii, która poczuła się bezpoœrednio za- grożona w swych afrykańskich interesach. Na wniosek brytyjski Liga Narodów uchwaliła sankcje antywłoskie, które uzyskały po- parcie rzšdu polskiego. Beck wykorzystał w Genewie angielskie zabiegi o poparcie sankcji przez Polskę, by wytknšć Edenowi koniunkturalne traktowanie Ligi Narodów przez Wielkš Brytanię oraz lekceważenie interesów Polski. Dla złagodzenia wrażenia, że zwalcza państwa faszystowskie, Beck zatrzymał się w drodze powrotnej z Genewy w Berlinie, gdzie spotkał się z von Neurat- hem. Sankcje antywłoskie zawiodły. Wkrótce Anglia i Francja pogodziły się z podbojem Etiopii przez Włochy, w zwišzku z czym __ 344 ANDRZEj ALBERT również Polska poszła w kierunku normalizacji stosunków z Wło- chami, tym bardziej że w grę wchodziły kwestie gospodarcze: odbiór ze stoczni włoskich częœciowo spłaconych węglem stat- ków "Batory" i "Piłsudski". Najważniejszym efektem niekonsek- wentnych sankcji antywłoskich stało się jedynie wyraŸne zbliże- nie na linii Berlin-Rzym, co oczywiœcie było wbrew interesom Anglii i Francji, a także Polski.25 Stosunki polsko-niemieckie układały się wówczas poprawnie, chociaż Niemcy zbojkotowały akcję polskš, zmierzajšcš do powo- łania Polaka na stanowisko wysokiego komisarza Ligi Narodów w Gdańsku, a także nie kwapiły się ze spłatami zobowišzań z tytu- łu tranzytów towarów niemieckich przez terytorium polskie. Z po- czštkiem lutego 1936 r. rzšd polski ograniczył tranzyt niemiecki przez terytorium Rzeczypospolitej. W tym samym czasie bawił w Polsce premier Prus i marszałek Rzeszy Hermann Goring, za- proszony na polowanie, choć istotniejszym celem były rozmowy polityczne. Goring stwierdził, iż Niemcy uznały ratyfikowanie przez Francję paktu z ZSRR z maja 1935 r. za zerwanie układów lokarneńskich. W zwišzku z tym w Warszawie oczekiwano nowej akcji ofensywnej Hitlera. Istotnie 7 III 1936 r. wojska niemieckie wkroczyły do Nad- renii, która na mocy traktatu wersalskiego stanowić miała strefę zdemilitaryzowanš. Było to kolejne pogwałcenie warunków poko- ju z Niemcami po pierwszej wojnie œwiatowej, pogarszajšce strate- gicznš sytuację Francji. Wobec akcji niemieckiej Beck zajšł doœć powœcišgliwe stanowisko. Był przekonany, że Francja znów po- przestanie na papierowych protestach, a gesty nie sš warte spo- koju w stosunkach z Niemcami. Reakcji angielskiej w ogóle nie prze- widywał. Oczekiwania te sprawdziły się: strona francuska wystšpiła z pytaniem, jak postšpi rzšd polski w razie czynnej akcji Francji. Beck odparł, że jeżeli zajdzie sytuacja przewidziana we wzajem- nych układach, Polska wykona swe zobowišzania sojusznicze. Przyjęto to w Paryżu z zadowoleniem, ale Francja, przeżywajšca właœnie kolejny kryzys gabinetowy, nie przedsięwzięła żadnych kroków przeciw Niemcom. Napięcie międzynarodowe zwišzane z remilitaryzacjš Nadre- nii było w Polsce różnie oceniane. Nawet w obozie rzšdzšcym doszło do różnicy zdań między Beckiem i Szembekiem, reprezen- tujšcymi taktykę równowagi, a premierem Koœciałkowskim, który opowiadał się za zbliżeniem z Francjš i ZSRR. Ustšpienie Koœ- __ OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 345 ciałkowskiego było więc także zwycięstwem linii równowagi, gdyż politykę Becka aprobował w zasadzie i Moœcicki, i Rydz-Œmigły. Ten ostatni domagał się jedynie latem 1936 r. zacieœnienia kon- taktów wojskowych z Francjš i starań o francuskie kredyty na dozbrojenie armii polskiej. Podkreœlał też koniecznoœć czujnoœci wobec Niemiec, których zbrojenia skierowane były przecież głów- nie przeciw Polsce. Na wiosnę 1936 r. doszło do wyraŸnego przesunięcia na lewo w wewnętrznym układzie sił politycznych niektórych państw euro- pejskich. Był to nie tylko skutek wielkiego kryzysu. Wpływy partii lewicowych rosły również na skutek "jednolitofrontowej" agitacji komunistów i ich centrali - moskiewskiego Kominternu - wœród zachodnich mas robotniczych. Klimat dezorientacji i pustki ideo- wej potęgowali lewicujšcy intelektualiœci, lansujšc pacyfizm i bier- ny hedonizm. Duża częœć intelektualistów zachodnich ulegała złu- dzeniom co do istoty komunizmu stalinowskiego. Najbardziej zna- nymi tego przykładami były oœwiadczenia i postawa George'a B. Shawa, Pablo Picassa, Louisa Aragona i innych wybitnych twórców. W wyniku wyborów kwietniowych we Francji powstał "ludo- wofrontowy" rzšd Leona Bluma, a komuniœci, którzy w porówna- niu z 1932 r. podwoili swój stan posiadania w parlamencie, żšdali tworzenia komitetów ludowofrontowych na wzór rad bolszewic- kich. Wpływy komunistów rosły też w Czechosłowacji. W Europie nastšpiła polaryzacja sił między państwami faszystowskimi a de- mokratycznymi, które ulegały stopniowo wpływom propagandy komunistycznej. Polaryzacja ta w najostrzejszej formie wystšpiła w Hiszpanii, gdzie w wyniku wyborów lutowych 57% miejsc w Kortezach uzyskał Front Ludowy. Do utworzonego wkrótce rzšdu Llargo Caballero weszli komuniœci pod wodzš Josego Diaza. W lipcu 1936 r. gen. Francisco Franco zapoczštkował rebelię antyrzšdowš. W Hiszpanii rozpoczęła się wojna domowa. Po stro- nie rzšdu ludowego stanšł Zwišzek Radziecki i organizowane w różnych krajach ochotnicze brygady działaczy lewicowych. Po stronie zbuntowanych oddziałów Franco wystšpiły Niemcy i Wło- chy. Anglia i Francja ogłosiły neutralnoœć w toczšcej się walce i ko- niecznoœć nieingerencji w sprawy wewnętrzne Hiszpanii. Podob- ne stanowisko zajšł rzšd polski. W sierpniu 1936 r. goœcił w Polsce gen. Maurice Gamelin, szef francuskiego sztabu generalnego. Przedmiotem rozmów był plan wojny z Niemcami. W dniach 30 VIII-6 IX 1936 r. we Francji 346 ANDRZEj ALBERT przebywał Rydz-Œmigły. Wojskowe znaczenie tej wizyty polegało głównie na uzyskaniu, na mocy tak zwanego układu w Ram- bouillet, pożyczki w wysokoœci 3 mld fr., z czego połowę miała Polska otrzymać w gotówce, a resztę - w materiale wojennym. Wzmocniło to również pozycję politycznš Polski jako kraju utrzy- mujšcego dobre stosunki ze wszystkimi głównymi państwami eu- ropejskimi. Faktycznie jednak sytuacja Polski była coraz trudniejsza. Wojna w Hiszpanii była obrazem duchowego rozdarcia Europy. Starły się tu dwa potężne pršdy, z których faszyzm bronić miał rzekomo chrzeœcijaństwa, a komunizm - demokracji. Obie siły, za którymi stały Niemcy i ZSRR, miały jednak cel podobny: total- ne ujarzmienie mas. Prawdziwe wartoœci humanistyczne i demo- kratyczne przeżywały wyraŸny kryzys, co zapowiadało zbliżanie się nowej tragedii europejskiej. W tych warunkach balansowanie na linie neutralnoœci było dla rzšdu polskiego coraz trudniejsze. 25 XI 1936 r. Niemcy zawarły z Japoniš pakt antykominternow- ski. Z drugiej strony ZSRR, rozbudowujšcy przemysł i potęgę zbrojeniowš, coraz aktywniej wkraczał na arenę europejskš, wspie- rajšc Republikę Hiszpańskš i przycišgajšc lewicowe koła na Za- chodzie. Mimo to gdy pod koniec grudnia 1936 r. Beck podsu- mował w komisji spraw zagranicznych senatu miniony rok polskiej dyplomacji, mógł jeszcze w zasadzie mówić o kontynuacji polityki równowagi. Jeżeli stosunki Polski z Niemcami wydawały się bliż- sze niż z ZSRR, to głównie ze względu na rosnšcš wrogoœć do Polski ze strony propagandy radzieckiej, usiłujšcej w czarno-bia- łym obrazie przedstawić Polskę jako sojusznika Hitlera. Na poczštku 1937 r. główne mocarstwa zachodnie podjęły rozmowy na temat tak zwanego paktu zachodniego, z udziałem Niemiec, Włoch, Anglii i Francji. Było to wyraŸne nawišzanie do idei Locarno lub Paktu Czterech. Gdy Niemcy i ZSRR walczyły ze sobš w Hiszpanii, rozwišzanie to mogło złagodzić napięcie nad Re- nem kosztem skierowania ekspansji Hitlera na wschód. Dla Pols- ki byłoby to œmiertelnym niebezpieczeństwem. W zwišzku z tym Beck próbował dowieœć w przemówieniu sejmowym z 5 I 1937 r., że stosunki polsko-francuskie rozwijajš się pomyœlnie, a dyplomac- ja polska włożyła na wiosnę tegoż roku wiele wysiłku w wyjaœnia- nie w Londynie i Paryżu, jak szkodliwe byłoby różne traktowanie wschodnich i zachodnich granic Niemiec. Na szczęœcie idea paktu zachodniego napotkała sprzecznoœci brytyjsko-włoskie oraz roz- __ OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 347 bieżnoœci na tle hiszpańskiej wojny domowej i nie została zreali- zowana. W tym samym czasie nastšpiło ożywienie kontaktów polsko- -rumuńskich, zwišzane z przejœciem Rumunii od polityki opiera- nia się na Francji do bardziej niezależnego kursu króla Karola. W kwietniu 1937 r. w Bukareszcie bawił Beck, w czerwcu - Moœ- cicki, a wkrótce potem do Polski przybył król rumuński. Jedno- czeœnie toczono rozmowy wojskowe na najwyższym szczeblu. Wy- mianę poglšdów prowadził też rzšd polski z państwami bałtycki- mi: Szwecjš, Finlandiš, Estoniš i Łotwš, lecz próba powrotu do koncepcji "międzymorza" lub "trzeciej Europy" nie dała rezultatu. Stosunki z Litwš były nadal napięte. Nieoficjalne rozmowy w spra- wie nawišzania stosunków nie przyniosły skutku i pod koniec 1937 r. atmosfera na linii Warszawa-Kowno znów się pogorszyła. W stosunkach polsko-niemieckich dominowała nadal formal- na poprawnoœć i faktyczna sprzecznoœć interesów. Cenš zapłaconš wówczas przez Polskę za to odprężenie było zakończenie hitlery- zacji Wolnego Miasta Gdańska, gdzie nazistowscy działacze Art- hur Greiser i Albert Forster parli do przyłšczenia tego organizmu do Rzeszy i organizowali antypolskie wystšpienia. Z drugiej stro- ny Hitler próbował przeciwdziałać porozumieniu polsko-francus- kiemu. Celowi temu służyła kolejna wizyta Goringa w Polsce w lu- tym 1937 r. Odcišł się on zdecydowanie od polityki w duchu Ra- palla, zaprzeczał, jakoby Niemcy chcieli polskiego Pomorza, kry- tykował natomiast układ francusko-radziecki. Awansom niemiec- kim wobec Polski towarzyszyły naciski, by rzšd polski przystšpił do paktu antykominternowskiego. Akcja ta, szczególnie silna po akcesie Włoch do paktu 6 XI 1937 r. pozostała bez rezultatu. Rzšd polski opublikował w tej sprawie 12 XI 1937 r. oficjalny komunikat dementujšc pogłoski o tym, jakoby "Polska została zaproszona do tego porozumienia". Zaznaczono, że "specyficzne położenie Polski jako sšsiada Zwišzku Radzieckiego, zasadnicze stanowisko polityki polskiej przeciwne blokom oraz wreszcie po- trzeba utrzymania polityki równowagi między dwoma sšsiadami sprzeciwiałyby się przystšpieniu Polski do omawianego porozu- mienia". Podkreœlono jednoczeœnie, że rzšd polski nie zrezyg- nuje z walki z wpływami Kominternu wewnštrz kraju, ale treœć oœwiadczenia była jednoznaczna: Polska chciała neutralnoœci. Mimo to polityka równowagi stawała się coraz bardziej iluz- jš, gdyż ZSRR starał się przez rozluŸnienie kontaktów i zaos- 348 ANDRZEj ALBERT rzenie stosunków z Polskš ustawić jš w roli sojusznika Hitlera lub swojego. Celowi temu służyły na przykład incydenty na grani- cy polsko-radzieckiej pod Zdołbunowem w listopadzie i grudniu 1937 r., gdy w tajemniczych okolicznoœciach spłonęły dwa ra- dzieckie wagony pasażerskie. Kolejnym aktem tragedii Pola- ków w ZSRR była likwidacja polskiego okręgu Dzierżyńszczyzna w Białoruskiej SSR w 1937 r. Częœć jego mieszkańców wymordo- wał NKWD w Kuropatach koło Mińska, a niedobitków wysiedlono w strasznych warunkach do Komi SRR za Uralem. Posunięciem, które w Moskwie odebrano jako demonstrację przeciw interesom ZSRR, było podniesienie poselstw w Warsza- wie i Tokio do rangi ambasad oraz "życzliwoœć" w stosunkach polsko japońskich. Bardziej na rękę Hitlerowi wydawała się też polska polityka wobec Czechosłowacji. Nie mogšc dojœć do po- rozumienia z rzšdem w Pradze, który szedł na œcisłš współpracę z Moskwš, Beck wybrał ugruntowywanie przyjaŸni polsko-wę- gierskiej. Polityka ta skierowana była niemal automatycznie prze- ciw Czechosłowacji. Podczas wizyty regenta Węgier Miklosa Hor- thy'ego w lutym 1938 r. omawiano nawet perspektywę wspólnej granicy polsko-węgierskiej. Oznaczało to nadzieje na przyłšczenie czechosłowackiej Rusi Zakarpackiej do Węgier. Biernoœć państw zachodnich zachęciła Hitlera do nowego agresywnego kroku politycznego.12 III 1938 r. wojska niemieckie wkroczyły do Austrii dokonujšc przyłšczenia, czyli Anschlussu, neutralnego dotšd państwa austriackiego do Rzeszy. Było to naj- poważniejsze naruszenie postanowień wersalskich i największe zagrożenie dla równowagi europejskiej. Rzšdy Anglii i Francji znów nie wyszły poza werbalne protesty i nie uczyniły nic, by zatrzymać ekspansję Trzeciej Rzeszy. Stanowisko rzšdu polskiego w tej sprawie musiało pozostać bierne. Beck uznał, że Polska nie ma "interesu ani żadnego sposobu interwencji". O ile to drugie wydawało się prawdš, to pierwsze budziło wštpliwoœci. Podczas gdy swš zgodę na Anschluss chciał Piłsudski sprzedać za dobrš cenę, Beck musiał oddać jš za darmo. Niewštpliwie Polska nie miała możliwoœci przeciwstawienia się wówczas Niemcom, gdy nie uczyniły tego mocarstwa zachodnie, ale miała niezaprzeczalny interes w powstrzymaniu rozwoju potęgi hitlerowskiej. Co wię- cej, Beck nie próbował uzyskać podczas swej wizyty w Berlinie w styczniu i wizyty Goringa w lutym w Polsce jakichkolwiek us- tępstw niemieckich za swš zgodę na Anschluss. Jedno, co uzyskał, OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 349 to ogólnikowa deklaracja, iż Polska będzie nadal wywozić swój węgiel do Austrii i korzystać z tranzytu na jej terytorium. Niemal w tym samym czasie,17 III 1938 r. rzšd polski wręczył za poœrednictwem posła litewskiego w Tallinnie notę do rzšdu Litwy, domagajšcš się natychmiastowego nawišzania stosunków dyplomatycznych, bez żadnych warunków wstępnych, w cišgu 48 godzin. Bezpoœredniš przyczynš tego ultimatum była œmierć żołnierza KOP w incydencie zbrojnym na granicy polsko-litews- kiej. Strzelanina wynikła z nienormalnej atmosfery we wzajem- nych stosunkach, których symbolem była zarosła trawš droga z Wil- na do Kowna. Jednoczeœnie z notš rzšd polski wydał zarzšdzenia wojskowe, a Rydz-Œmigły przybył do Wilna. W całym kraju zorga- nizowano manifestacje pod hasłem "Wodzu, prowadŸ nas na Kowno". Polskie ultimatum wywołało niepokój we Francji i ostrš reakcję w Moskwie. Rzšd ZSRR dał do zrozumienia, że nie bę- dzie tolerować akcji polskiej przeciw Litwie.19 III rzšd litewski wyraził zgodę na nawišzanie stosunków dyplomatycznych, a wkrót- ce zawarto też dwustronne porozumienie w sprawie komunika- cji. Polsko-litewskie stosunki zostały znormalizowane. Prawdzi- we tło tej pozornie agresywnej akcji polskiej polegało na pouf- nym porozumieniu rzšdu polskiego i tych kół na Litwie, które pragnęły normalizacji, a nie mogły przełamać antypolskich oporów w kierownictwie państwa litewskiego. Mimo bezspornych korzyœci w postaci nawišzania stosunków ultimatum polskie pozostawiło w opinii międzynarodowej, nieœwiadomej jego prawdziwych prze- słanek, nieprzyjemny osad. W oczach wrogów Polski użyła ona bowiem podobnych œrodków nacisku, co rzšdy hitlerowskie Trze- ciej Rzeszy.2' Po zajęciu Austrii Hitler przystšpił do frontalnego ataku na Czechosłowację. Wykorzystał do tego celu sudeckš mniejszoœć niemieckš w tym państwie, liczšcš prawie 3 mln osób, a opanowa- nš już wczeœniej przez ruch hitlerowski pod wodzš Konrada Hen- leina. Ten odœrodkowy ruch, wspomagany przez centralę w Ber- linie, przybierał na sile w brutalnych prowokacjach i akcjach bo- jówkarskich, rozdmuchiwanych w Rzeszy jako rzekome krzywdy Niemców. Swš biernoœciš Anglia i Francja ponownie zachęciły Hitlera do żšdań szczególnych przywilejów dla Niemców sudec- kich. Ponieważ godziły one w suwerennoœć Czechosłowacji, wiele zależało od postawy rzšdu francuskiego, jako że Francja była głównym sojusznikiem Pragi. Niestety we Francji panowała atmos- 350 ANDRZEj ALBERT fera pacyfizmu i biernoœci. Gdy ponadto pod koniec marca 1938 r. angielski premier Neville Chamberlain oœwiadczył, że Francja nie może liczyć na pomoc brytyjskš, w razie gdyby chciała wystšpić w obronie Czechosłowacji, jasne się stało, że rzšd francuski nie uczyni wiele dla wsparcia swego sojusznika. 12 V 1938 r. odbyła się w Warszawie narada prezydenta Moœ- cickiego z Rydzem-Œmigłym, Beckiem i Sławojem-Składkowskim na temat polityki polskiej w narastajšcym kryzysie czechosłowac- kim. W rezultacie konferencji rzšd polski wzmógł presję na rzšd w Pradze, atakujšc go za szykany wobec mniejszoœci polskiej na Œlšsku Zaolziańskim oraz podleganie penetracji komunistycznej. Podnoszono też niestabilnoœć państwa czechosłowackiego, roz- sadzanego z jednej strony przez Niemców, z drugiej - przez ko- munistów, z trzeciej wreszcie - przez separatyzm słowacki i ukra- iński. Argumenty te były mniej lub bardziej słuszne, lecz czynnie antyczechosłowackie stanowisko rzšdu polskiego stawiało Polskę we wspólnym froncie z Niemcami i godziło poœrednio w bezpie- czeństwo południowej granicy Rzeczypospolitej. Dla Polski wy- godniejsza była bowiem nawet Czechosłowacja słaba i podatna na obce wpływy niż zupełnie opanowana przez Niemcy. Pod koniec maja sytuacja w Sudetach zaostrzyła się na tyle, iż spodziewano się w każdej chwili wybuchu wojny niemiecko-cze- chosłowackiej. Stosunkowo silna i nowoczeœnie uzbrojona armia czechosłowacka została postawiona w stan gotowoœci. Jej morale było jednak przedmiotem różnych spekulacji, Anglia i Francja interweniowały w Berlinie w pojednawczym duchu, lecz Hitler najwyraŸniej parł do starcia, szantażujšc wszystkich groŸbš woj- ny. Dyplomacja polska, dezorientowana biernoœciš mocarstw za- chodnich, a szczególnie Francji, próbowała odtworzyć ideę bloku bałtyckiego. Beck odwiedził w tym celu Sztokholm, Oslo, Rygę i Tallinn, jednak bez skutku. W lipcu odwiedził ponadto Gdańsk i spotkał się z komisarzem Ligi Narodów, Szwajcarem Carlem Burckhardtem. W rozmowie z nim stwierdził, liczšc na przekaza- nie tej opinii Niemcom, iż polityka polska będzie zależała od stosunku Rzeszy do Gdańska, którego problem stworzono w celu zasiania niezgody między obydwoma państwami. Była to próba wykazania Hitlerowi granic ustępliwoœci Polski. Gdy we Francji rozpatrywano perspektywy radzieckiej pomocy dla Czechosłowa- cji, Beck zaprotestował przeciw wykorzystaniu do tego celu tery- torium polskiego. Wobec natarczywoœci radzieckich starań w tym OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 351 kierunku oraz braku bezpoœredniego zobowišzania ZSRR do pomocy Czechosłowacji słusznie wyczuwał w tym pretekst do ustanowienia baz Armii Czerwonej w Polsce i Czechosłowacji. Jednoczeœnie Beck starał się za poœrednictwem ambasadora USA w Warszawie, Anthony Drexel-Biddle'a wpłynšć na usztywnienie polityki brytyjskiej wobec Niemiec. Jednakże w Londynie zdecydowano, iż Wielka Brytania użyje swoich wpływów, by nakłonić rzšd Czechosłowacji do ustępstw. Na poczštku sierpnia przybyła do Pragi brytyjska misja mediacyjna. Również Francja domagała się od prezydenta CSR Eduarda Be- neœa ustępliwoœci. W zwišzku z tym presja niemiecka na Pragę rosła: żšdano oddania Sudetów Niemcom. Rzšd ZSRR zajšł po- zycję wyczekujšcš, chowajšc się za sprytnie pomyœlane postano- wienia swych porozumień z Francjš i CSR. Litwinow powtórzył, że Zwišzek Radziecki udzieli Czechosłowacji pomocy pod wa- runkiem, że uczyni to Francja. Postanowienie to nic nie dawało Czechosłowacji, a prowokowało jedynie konflikt zbrojny między Niemcami i Zachodem.10 IX 1938 r. Beneœ ostro przeciwstawił się żšdaniom niemieckim, wcišż liczšc na poparcie Francji. Dwa dni póŸniej Hitler zaatakował rzšd czechosłowacki na kongresie partyjnym w Norymberdze. 15 IX Henlein ogłosił przyłšczenie Sudetów do Rzeszy, a Chamberlain bezskutecznie mitygował Hitlera w Berchtesgaden. Wódz Trzeciej Rzeszy ponownie zażš- dał cesji Sudetów.19 IX po naradach w Londynie rzšdy Anglii i Francji doradziły rzšdowi CSR, by przyjšł warunki niemieckie, gdyż nie może liczyć na wsparcie anglo-francuskie w razie wojny. 21 IX rzšd polski wystosował do Pragi notę, domagajšcš się ure- gulowania statusu mniejszoœci polskiej na tych samych zasadach jak wszystkich innych mniejszoœci. Wywołało to niezwykle ostrš reakcję radzieckš - dwa dni póŸniej rzšd ZSRR zagroził zerwa- niem paktu o nieagresji, gdyby wojska polskie przekroczyły granicę Czechosłowacji. Ponowne rozmowy Chamberlaina z Hitlerem z Bad Godes- berg nie dały rezultatu. Hitler żšdał zgody na wmaszerowanie swej armii do Sudetów. W Czechosłowacji zarzšdzono powszech- nš mobilizację. 27 IX rzšd polski zażšdał od Pragi oddania Œlšs- ka Zaolziańskiego zajętego przez Czechów w 1919 r. Wreszcie nazajutrz Hitler zaakceptował propozycję odbycia konferencji międzynarodowej na temat Sudetów, ale na swoich warunkach. 29 IX 1938 r. szefowie rzšdów Niemiec, Włoch, Anglii i Francji 352 ANDRZEJ ALBERT zjechali do Monachium, by następnego dnia podpisać układ, od- stępujšcy Trzeciej Rzeszy obszar Sudetów zamieszkany przez wię- kszoœć niemieckš. Rzšd czechosłowacki musiał przyjšć narzuco- ne mu rozstrzygnięcie. Słowacja ogłosiła samodzielnoœć w łšcznoœ- ci z państwem czeskim; a Ruœ Zakarpacka uzyskała autonomię. Do utworzenia granicy polsko-węgierskiej nie doszło. Kolejne ugięcie się przed szantażem Hitlera uznał naiwnie premier brytyjs- ki Chamberlain za swój sukces chełpišc się, że "uratował pokój europejski". Układ monachijski został przyjęty przez Becka chłodno, gdyż przypominał ideę Paktu Czterech, a Polskę traktowano w nim ja- ko państwo drugiej kategorii. 30 IX 1938 r. rzšd polski wystosował jednak do Pragi ultimatum, żšdajšc oddania Œlšska Zaolziańskie- go w cišgu 12 godzin. Rzšd CSR, złamany właœnie układem mona- chijskim, nie miał innego wyjœcia, jak przyjšć to żšdanie. 2 X od- działy grupy operacyjnej "Œlšsk" gen. Władysława Bortnowskiego rozpoczęły obsadzanie Zaolzia. Akcję tę zakończono 11 X przyłš- czajšc 801,5 km2 i 227 tys. mieszkańców oraz ważny okręg prze- mysłowy z miastami: Karwinš, Trzyńcem, Bohuminem i Jabłon- kowem, zamieszkany w większoœci przez Polaków. Zmieniono też na korzyœć Polski granicę w rejonie Jaworzyny w Tatrach. Niespełna miesišc po podpisaniu układu monachijskiego, 24 X 1938 r., minister spraw zagranicznych Rzeszy Joachim von Ribbentrop wysunšł w rozmowie z ambasadorem RP w Berlinie Józefem Lipskim propozycję włšczenia Gdańska do Niemiec, zbu- dowania eksterytorialnej autostrady i linii kolejowej przez polskie Pomorze, przedłużenia polsko-niemieckiego układu o nieagresji na dwadzieœcia pięć lat z gwarancjš granicy wzajemnej, współ- pracę w sprawie emigracji Żydów z Polski oraz w kwestiach kolo- nialnych, a także wspólnš politykę wobec ZSRR w ramach paktu antykominternowskiego. W zamian Niemcy miały się zgodzić na granicę polsko-węgierskš.2s Dotychczasowa polityka zagraniczna Polski uległa załama- niu. Jej fundament - równolegle poprawne stosunki z Niemcami i ZSRR - przestał istnieć, najpierw w odniesieniu do Moskwy, teraz również na linii Warszawa-Berlin. Choć na razie sugestie niemieckie utrzymywano w tajemnicy, kierownictwo polskiej dy- plomacji zdało sobie sprawę, iż agresja hitlerowska zaczyna się zwracać przeciw Polsce. Podtrzymanie odprężenia z Niemcami jak długo się da było w zasadzie słuszne, choć wydaje się, iż Beck zapła- __ OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 353 cił za nie zbyt wygórowanš cenę. Nie wykorzystał sprawy Ansch- lussu Austrii dla obrony interesów polskich w Gdańsku, a w kry- zysie czechosłowackim wystšpił wobec Pragi z żšdaniami, które, choć uzasadnione, stawiały Polskę u boku Niemiec w ich akcji przeciw Czechosłowacji. W obliczu słaboœci Anglii i Francji oraz dwuznacznej gry ZSRR los CSR był i tak przesšdzony, jednak przyłożenie ręki do rozbioru tego państwa nie dało Polsce więk- szych korzyœci, nie zapobiegło wzrostowi potęgi Niemiec, a przy- niosło dyplomacji polskiej szkody w opinii międzynarodowej oraz œwiadomoœci Czechów i Słowaków. Kryzys, w jakim znalazła się polska polityka zagraniczna pod koniec 1938 r., był jednak nie do uniknięcia. Utrzymanie neutral- noœci między dwoma potężnymi sšsiadami Polski byłoby może realne, gdyby istniała w Europie trzecia poza Niemcami i ZSRR siła polityczna. Francja i Anglia, na których z koniecznoœci miała oprzeć się Polska, tej siły nie stanowiły. 5. W PRZEDEDNIU WOJNY IZOLACJA POLSKI. PRZEłOM W POLITYCE EUROPEJSKIEJ W MARCU 1939 R. GWARANCJE DLA POLSKI. ZERWANIE POLSKO-NIEMIECKIEGO UKŁADU O NIEAGRESJI. SYTUACJA WEWNĘTRZNA W POLSCE. LICYTACJA O WZGLĘDY ZSRR. WYSIŁKI DYPLOMACJI POLSKIEJ. DWUTOROWE ROZMOWY RADZIECKIE. UKŁAD RIBBENTROP-MOŁOTOW PRZYGOTOWANIA WOJENNE. FIASKO ZABIEGÓW POKOJOWYCH. Poczštek 1939 r. przyniósł wyjaœnienie intencji niemieckich wobec Polski. Podczas wizyty Becka w Niemczech i rozmowy z Ribbentropem 6 I szef dyplomacji hitlerowskiej domagał się już zdecydowanie zgody Polski na przyłšczenie Gdańska do Rzeszy i przeprowadzenie przez Pomorze eksterytorialnej linii komuni- kacyjnej. Wysuwał też propozycję przystšpienia Polski do paktu antykominternowskiego i czynił niejasne obietnice ustępstw na Ukrainie Zakarpackiej, która po uzyskaniu autonomii stała się ba- zš narodowš ruchu ukraińskiego, kierowanego przez ks. Awgusti- na Wołoszyna. Beck był za przyłšczeniem tego obszaru do Węgier i ustanowieniem wspólnej granicy polsko-węgierskiej, jednak Hit- 354 ANDRZEj ALBERT ler warunkował swojš zgodę na to rozwišzanie ustępstwami Pol- ski w sprawie Gdańska i korytarza. Po powrocie Becka z Niemiec na Zamku w Warszawie odbyła się narada prezydenta Moœcic- kiego, marszałka Rydza-Œmigłego oraz szefa dyplomacji polskiej, podczas której uznano żšdania niemieckie za niemożliwe do przy- jęcia, gdyż stanowiły one, jak się domyœlano, jedynie wstęp do dalszych antypolskich kroków Hitlera. W ostatecznoœci zdecydo- wano stawić Niemcom opór zbrojny. Wizyta Ribbentropa w War- szawie w dniach 25-27 I 1939 r. potwierdziła obawy polskiej dyp- lomacji, że nowym celem ofensywy niemieckiej stała się Polska. Sytuacja międzynarodowa Rzeczypospolitej stała się nie- zwykle ciężka. Zarówno Anglia, jak i Francja wydawały się zu- pełnie nie zainteresowane losem Europy Wschodniej. Układ mo- nachijski oraz póŸniejsze deklaracje: niemiecko-brytyjskš z 30 IX 1938 r. oraz niemiecko-francuskš z 7 XII 1938 r. odczytywano w Rzeszy jako zgodę na wschodni kierunek ekspansji Niemiec. Paryski "Le Matin" pisał 14 XII 1938 r.: "Niech Polska radzi so- bie sama". W tej sytuacji Polska znalazła się w całkowitej izolacji w obliczu rosnšcego nacisku Hitlera, który dšżył do zdobyczy terytorialnych, uległoœci, a w konsekwencji - pełnego podporzš- dkowania politycznego Polski. Pozornie poprawiły się stosunki polsko-radzieckie. W wyniku rozmów ambasadora RP w Moskwie Wacława Grzybowskiego z Lit- winowem 28 XI 1938 r. ogłoszono wspólny komunikat stwier- dzajšcy, że podstawš stosunków wzajemnych jest układ o nieagre- sji z 1934 r. zapowiadajšcy rozszerzenie wymiany handlowej. 19 II 1939 r. w Moskwie podpisano polsko-radziecki układ hand- lowy, przewidujšcy obopólnš klauzulę najwyższego uprzywilejo- wania, umowę clearingowš i porozumienie o tranzycie. Tymczasem jednak prawdziwe zamiary przywódców Kremla były zupełnie in- ne. Po konferencji monachijskiej Stalin doszedł do wniosku, że Hitler zdoła zburzyć pokój europejski oraz że Zwišzek Radziecki może z tego wycišgnšć spore korzyœci, jeżeli doprowadzi do star- cia Niemiec z Angliš i Francjš. Koszty zbliżenia niemiecko-ra- dzieckiego musiałaby zapłacić oczywiœcie Polska. Myœl tę wyraził bez ogródek zastępca Litwinowa Władimir Potiomkin w rozmowie z ambasadorem Francji w Moskwie Robertem Coulondre: "Nie widzę dla nas innego wyjœcia aniżeli czwarty rozbiór Polski". Momentem niezwykle istotnym dla rozwoju sytuacji europejskiej okazała się mowa Stalina na XVII zjeŸdzie WKP(b) w dniu 10 III OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 355 1939 r., w której w zakamuflowanej formie wysunšł on ofertę mo- gšcš przycišgnšć zarówno Anglię i Francję, jak i Niemcy. Stwier- dzajšc, że nie pozwoli, by ZSRR został wcišgnięty w nowš woj- nę przez "podżegaczy wojennych, którzy przywykli, by inni wy- cišgali za nich kasztany z ognia"3', Stalin otworzył w istocie licy- tację o względy Zwišzku Radzieckiego. 15 III 1939 r. wojska Hitlera zajęły Pragę, a Hitler utworzył Protektorat Czech i Moraw. Powstało też marionetkowe państwo słowackie. W tydzień póŸniej armia niemiecka obsadziła też Kłaj- pedę na Litwie. Kroki te stanowiły punkt przełomowy w polity- ce europejskiej. Podeptanie przez Hitlera dopiero co podpisa- nego układu w Monachium obudziło wreszcie Anglię i Francję. Wielka Brytania, której polityka doprowadziła do odrodzenia potęgi Niemiec, a następnie "uratowała pokój" w Monachium, postanowiła się w końcu przeciwstawić ekspansji Trzeciej Rzeszy i wzięła w swoje ręce kierownictwo akcji przeciw Hitlerowi. 21 III rzšd brytyjski zaproponował Polsce przystšpienie do deklaracji angielsko-francusko-radzieckiej o konsultacjach na wypadek za- grożenia pokoju. W odpowiedzi Beck wysunšł projekt umowy dwustronnej o podobnym charakterze między Polskš i Angliš. Tymczasem Hitler wzmacniał nacisk na rzšd polski. 21 III skierował doń memorandum, ponawiajšc żšdania w sprawie Gdańska i korytarza. W pięć dni póŸniej Beck odrzucił te żšdania, proponujšc dla złagodzenia wrażenia wspólnš polsko-niemieckš gwarancję statusu Wolnego Miasta Gdańska zamiast dotychczaso- wej kontroli Ligi Narodów. Niemal równolegle marszałek Rydz- -Œmigły, obawiajšc się faktów dokonanych w Gdańsku, zarzšdził częœciowš mobilizację i utworzył na Pomorzu dwudywizyjny kor- pus interwencyjny na wypadek akcji niemieckiej w Gdańsku. Sztab Główny przystšpił też do prac nad planem wojny z Niem- cami pod nazwš "Zachód". Rzšd Wielkiej Brytanii zaakceptował projekt Becka i 30 III ambasador angielski w Warszawie Howard Kennard wręczył sze- fowi polskiej dyplomacji tekst gwarancji angielskich. Nazajutrz gwarancje te przedstawił w Izbie Gmin premier Neville Chamber- lain, mówišc, że "na wypadek jakichkolwiek działań wojennych, mogšcych wyraŸnie zagrozić niepodległoœci Polski i które by Rzšd Polski uznał zatem za konieczne odeprzeć przy użyciu swych na- rodowych sił zbrojnych, Rzšd JKM będzie się czuł zobowišzany do udzielenia Rzšdowi Polskiemu natychmiastowego poparcia, bę- 356 ANDRZEj ALBERT dšcego w jego mocy". 6 IV 1939 r. podczas wizyty Becka w Lon- dynie ogłoszono wspólny komunikat rozszerzajšcy gwarancje na pomoc Polski w wypadku zagrożenia Anglii oraz zapowiadajšcy obronny układ o wzajemnej pomocy. W tydzień póŸniej gwaran- cji niepodległoœci Polski udzielił premier Francji Edouard Dala- dier. W Polsce oœwiadczenia te przywitano z ulgš. Podobnie i Beck miał powody do satysfakcji, gdyż zażegnane było niebezpieczeń- stwo izolacji Polski wobec agresywnych żšdań niemieckich. Utrzy- manie w tajemnicy żšdań niemieckich pozwoliło odwlec kryzys do momentu, gdy państwa zachodnie nie będš nalegać na ustępstwa polskie. W połowie kwietnia Beck próbował nawet za poœrednict- wem rumuńskiego ministra spraw zagranicznych Grigore Gafen- cu wyperswadować Hitlerowi, że decydujšc się na wojnę z Polskš ryzykuje konflikt europejski, gdyż Anglia i Francja uderzš na Niemcy z zachodu. Niestety, hitlerowskie Niemcy parły do wojny. W końcu marca Hitler wydał rozkaz przygotowania planu ataku na Polskę pod kryptonimem Fall Werss. Wytyczne ogólne przekazano dowódcom poszczególnych broni 3 IV i odtšd niemiecka armia intensywnie przygotowywała agresję. Propaganda niemiecka kierowana przez Josepha Goebbelsa nieustannie nasilała kampanię kłamstw o rze- komych przeœladowaniach mniejszoœci niemieckiej w Polsce. 28 IV 1939 r. Hitler wygłosił w Reichstagu słynnš mowę, w której kreœlił plany uzyskania dla Niemiec "przestrzeni życiowej", nazwał twór- ców i obrońców systemu wersalskiego "podżegaczami wojennymi" oraz powtórzył "ostateczne" żšdania wobec Polski. W kłamliwy sposób przedstawił gwarancje angielskie dla Polski jako zachętę dla niej "do zbrojnego wystšpienia przeciw Niemcom w razie konfliktu Niemiec z jakimkolwiek innym mocarstwem, które ze swej strony spowodowałoby przystšpienie Anglii do wojny". Wresz- cie wœród histerycznych wrzasków uznał polsko-niemiecki pakt o nieagresji za "jednostronnie pogwałcony przez Polskę i wobec tego nie obowišzujšcy". Reakcjš polskš na wystšpienie Hitlera było przemówienie sejmowe Becka z 5 V 1939 r. Polski minister spraw zagranicznych omówił znaczenie umowy z Wielkš Brytaniš oraz zaprzeczył, by stała ona w sprzecznoœci z polsko-niemieckš deklaracjš o nieag- resji z 1934 r. Następnie kategorycznie odrzucił żšdania niemiec- kie w sprawie Gdańska i korytarza zadajšc retoryczne pytanie, czy chodzi "o swobodę ludnoœci niemieckiej Gdańska, która nie jest OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 357 zagrożona [...) czy o odepchnięcie Polski od Bałtyku, od którego Polska odepchnšć się nie da". Wreszcie nawišzujšc do "pokojo- wej" gry kłamstw Hitlera Beck stwierdził, że Polska gotowa jest do rzeczowych rozmów z Niemcami pod warunkiem zachowania przez nie "pokojowych zamiarów" oraz "pokojowych metod postę- powania". Podkreœlajšc godnoœć ludzkš i narodowš jako najpew- niejszš podstawę pokojowych działań powiedział na zakończenie: "My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelkš cenę. Jest jed- na tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcen- na. Tš rzeczš jest honor". Stanowisko zajęte przez Becka spotkało się w społeczeństwie polskim z pełnš aprobatš i zrozumieniem. Poza dywersyjnš dzia- łalnoœciš mniejszoœci niemieckiej oraz antypolskš postawš częœci Ukraińców z OUN i UWO, którzy mieli nadzieję, że po pokona- niu Polski Hitler utworzy niepodległš Ukrainę, zdecydowana większoœć społeczeństwa akceptowała nieugiętš postawę Becka. Na ogół wierzono, że stanowczoœć jest najlepszš broniš wobec żšdań niemieckich. Sšdzono też, iż postawa taka może odstraszyć Hitlera od agresji, gdyż za Polskš wydawały się stać także mocno mocarstwa zachodnie. W obliczu zagrożenia wszystkie ugrupowa- nia polityczne zajęły podobne stanowisko. Organ prasowy PPS "Robotnik" ogłosił w marcu 1939 r. artykuł Mieczysława Nie- działkowskiego, w którym pisał on: "Ktokolwiek wycišgnie dłoń po ziemie Rzeczypospolitej (...], jej suwerennoœć, po jej upraw- nienia i po jej honor - ten spotka się ze zdecydowanš wolš o- brony mas robotniczych, mas chłopskich i mas pracowniczych". 28 V 1939 r. Stronnictwo Ludowe przyjęło rezolucję stwierdzajšcš, że "państwo jest czymœ ważniejszym i czymœ trwalszym od przejœ- ciowych rzšdów" oraz że "chłopi gotowi sš stanšć w pierwszym szeregu dla obrony granic i interesów Polski". Energicznš akcję w podobnym duchu prowadziło też Stronnictwo Narodowe, któ- rego prezes Kazimierz Kowalski oœwiadczył: "Między Imperium Germanum a niepodległoœciš Polski nie może być kompromisu"3'. Narodowcy wysuwali nawet projekt przesunięcia granicy za- chodniej Polski nad Odrę oraz przyłšczenia Prus Wschodnich. Na wiosnę 1939 r. powrócili do kraju więŸniowie brzescy: Win- centy Witos, Wojciech Korfanty, Kazimierz Bagiński i Władysław Kiernik. Po krótkim pobycie w areszcie zwolniono ich do domu. Korfanty zmarł w sierpniu 1939 r., wkrótce po wyjœciu z wię- zienia. 358 ANDRZEJ ALBERT Manifestacjš patriotycznych uczuć społeczeństwa polskiego było poparcie ogłoszonej przez rzšd 30 III subskrypcji Pożyczki Obrony Przeciwlotniczej, w której wzięło udział około 3 mln osób gromadzšc 404 mln zł. Naród dokonywał też ogromnych œwiad- czeń na rzecz Funduszu Obrony Narodowej. Prócz pieniędzy do FON-u wpływały również kosztownoœci od najszerszych mas pol- skich z kraju i zagranicy. Na obronę kraju œwiadczyli niemal wszys- cy: zwolennicy sanacji i członkowie partii opozycyjnych, dygnita- rze i ludzie skromni, poœwięcajšcy nieraz cenne pamištki rodzin- ne. Dary płynęły też z zagranicy: od Polonii amerykańskiej, fran- cuskiej, a nawet kowieńskiej. Aktywnoœć skupisk polonijnych po- budzał Œwiatowy Zwišzek Polaków. Jednoœć Polaków w obliczu zagrożenia usunęła w cień rozdŸwięki w sanacyjnej grupie kierow- niczej, krytycyzm ze strony opozycji, a także osobistš tragedię Walerego Sławka, który 3 IV 1939 r. popełnił samobójstwo, odsu- nięty przez przeciwników z obozu rzšdzšcego. Tymczasem o losach Polski i Europy zadecydować miały wy- darzenia, które rozegrały się między czterema głównymi mocars- twami: Angliš, Francjš, Niemcami i ZSRR.15 IV rzšd brytyjski zwrócił się do Moskwy z pytaniem, czy rzšd ZSRR byłby skłon- ny złożyć podobnš jak Anglia deklarację gwarancyjnš dla Polski i Rumunii. OdpowiedŸ radziecka z 18 IV zawierała sugestię, iż państwa te winny same zwrócić się do ZSRR z podobnš proœbš, natomiast Zwišzek Radziecki wysunšł kontrofertę w postaci pro- jektu traktatu anglo-francusko-radzieckiego, dotyczšcego nie tyl- ko wzajemnej pomocy w razie agresji na jednš ze stron, ale rów- nież zobowišzujšcego uczestników do pomocy państwom sšsia- dujšcym z ZSRR. Podejmujšc grę na dwa fronty,17 IV radziecki ambasador w Berlinie zaproponował Niemcom normalizację sto- sunków.s 3 V 1939 r. nowym komisarzem spraw zagranicznych ZSRR został na miejsce Litwinowa Wiaczesław Mołotow. Był to wyraŸ- ny gest Stalina w stronę Hitlera, dla którego osoba Litwinowa, dyplomaty pochodzenia żydowskiego i rzecznika zbiorowego bez- pieczeństwa, stanowiła niemal symbol kominternowskiej polityki antyfaszystowskiej. W Berlinie doskonale zrozumiano nominację Mołotowa. 20 V ambasador niemiecki w Moskwie Friedrich von Schulenberg spotkał się z Mołotowem, od którego usłyszał, iż toczšce się rokowania handlowe między Niemcami i ZSRR mu- szš być uzupełnione podstawami politycznymi. OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 359 Tymczasem wpłynęła odpowiedŸ Anglii i Francji na propo- zycje radzieckie. Po konsultacjach między innymi z Beckiem, któ- ry nie godził się na radzieckš formułę "pomocy", państwa te sta- nęły na stanowisku, że pomoc ZSRR dla krajów Europy Wschod- niej w razie agresji, która spowodowałaby zaangażowanie się Ang- lii i Francji, zostałaby natychmiast wykorzystana, o ile byłaby po- żšdana i udzielona w sposób oraz w terminie uzgodnionym. For- muła ta, zdaniem dyplomatów zachodnich, byłaby i tak korzystna dla ZSRR, gdyż zobowišzywała go do pomocy jedynie w przy- padku zaangażowania się partnerów zachodnich. W Paryżu i Lon- dynie dostrzeżono więc, że Stalin nie myœli o zobowišzaniu do udzielenia realnej pomocy, ale żšda prawa do działania w Europie Wschodniej. Mołotow odparł, że w propozycjach zachodnich brak jest wzajemnoœci dla ZSRR i podtrzymał dotychczasowy punkt widzenia Kremla. 27 V rzšdy Anglii i Francji zgodziły się na for- mułę Mołotowa, gwarantujšc pomoc w razie bezpoœredniego ata- ku na ZSRr lub w przypadku wejœcia tego państwa do wojny w wyniku obrony ofiary agresji, o ile państwo napadnięte zwróci- łoby się o takš pomoc. W tej sytuacji Niemcy, obawiajšce się porozumienia anglo- -francusko-radzieckiego, zdecydowały, że nie mogš dłużej czekać. 30 V sekretarz stanu Ernst von Weizsaecker zawiadomił przed- stawicielstwo radzieckie w Berlinie o gotowoœci do rozmów nie tylko gospodarczych, ale i politycznych. Mołotow miał więc w rę- ku dwie oferty: konkretny sojusz z Angliš i Francjš oraz ogólnš propozycję normalizacji stosunków z Niemcami. Postanowił wraz ze Stalinem zagrać na zwłokę, wykorzystujšc jednš stronę prze- ciw drugiej i podbijajšc cenę współpracy. Dyplomacja polska czyniła tymczasem wiele wysiłków w celu ułożenia trwalszych stosunków z głównymi czynnikami europejs- kimi. W dniach 9-10 V w Warszawie przebywał na zaproszenie Becka zastępca Mołotowa Władimir Potiomkin. Beck zapewniał go, że Polska nie weŸmie udziału w żadnej koalicji skierowanej przeciw ZSRR. Potiomkin oœwiadczył, że rzšd ZSRR "wykazuje zrozumienie" dla polskiego punktu widzenia w sprawie pomocy ZSRR oraz że w wypadku zbrojnego konfliktu polsko-niemieckie- go zajmie stanowisko "przychylne" dla Polski. W kwietniu dyplo- macja radziecka przekazała rzšdowi polskiemu poufnymi kana- łami w Kownie wiadomoœć o gotowoœci radzieckiej do oddania Polsce lotnictwa i niektórych broni specjalnych. W œwietle jedno- 360 ANDRZEJ ALBERT czesnych posunięć radzieckich w stosunkach z Niemcami była to oczywista obłuda i chęć wyprowadzenia dyplomacji polskiej w po- le. Ożywiły się natomiast kontakty Rzeczypospolitej z państwami bałtyckimi. W kwietniu odwiedził Polskę naczelny dowódca armii estońskiej gen. Johan Laidoner, a w maju - naczelny dowódca ar- mii litewskiej gen. Stasys Rastikis. Przez ukazywanie przywódcom państw bałtyckich agresywnych zamiarów Hitlera, dwuznacznej gry ZSRR i polskiej woli oporu stworzono na terenie krajów bałtyckich przyjaznš dla Polski atmosferę. Znacznie większe znaczenie miały oczywiœcie rozmowy woj- skowe polsko-francuskie i polsko-brytyjskie. W dniach 14-21 V 1939 r. przebywała w Paryżu delegacja polska z ministrem gen. Tadeuszem Kasprzyckim na czele, która przeprowadziła zasadni- cze rozmowy z gen. Maurice Gustave Gamelinem, szefem fran- cuskiego sztabu głównego. W ich rezultacie 19 V podpisano dwu- stronny protokół, który przewidywał, że w razie agresji Niemiec na Polskę lub przeciw jej interesom w Gdańsku armia francuska podejmie działania przy pomocy lotnictwa natychmiast, a ofen- sywę przy pomocy sił głównych - w piętnastym dniu wojny. Polska zobowišzała się, w razie agresji Niemiec na Francję, zwiš- zać maksimum sił niemieckich. Protokół miał wejœć w życie do- piero po podpisaniu francusko-polskiego układu politycznego, co na razie zawieszało go w próżni. Francuzi najwyraŸniej nie byli gotowi podjšć ciężaru współdziałania bez porozumienia z Ang- liš. W dniach 23-30 V 1939 r. odbyły się w Warszawie polsko-bry- tyjskie rozmowy sztabowe, które nie wyszły jednak poza stadium informacyjne i nie przyniosły konkretnych zobowišzań do pomocy wojskowej dla Polski w razie agresji hitlerowskiej. Dopiero w lipcu odbyły się bardziej rzeczowe rokowania z udziałem gen. Williama Edmunda Ironside'a, który zapewnił dowództwo polskie o wspar- ciu lotnictwa angielskiego w razie najazdu Niemiec na Polskę. Już wówczas zaczynała się na Zachodzie rysować koncepcja przyszłej wojny, w której los Polski zależeć miał od ostatecznego wyniku zmagań, a nie od zdolnoœci Angl i Francji do zadania klęski Niemcom w momencie, gdy uderzš na Polskę.4' Rozumiał to Hitler, który już na wiosnę 1939 r. orientował się, iż w przypadku ataku Niemiec na Francję Polska przyjdzie jej z pomocš, natomiast po agresji na Polskę reakcja Anglii i Francji byłaby wštpliwa. Dlatego też uznał, iż pierwszym celem musi być uderzenie na Polskę. 23 V 1939 r. powiedział na tajnej naradzie OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 361 w Kancelarii Rzeszy: "Nie możemy oczekiwać powtórzenia się imprezy czeskiej. Nie obejdzie się bez wojny. Naszym zadaniem jest odizolować Polskę. Korzystny wynik izolacji będzie miał wpływ decydujšcy". W czerwcu 1939 r. angielsko-francusko-radziecka wymiana zdań weszła w nowe stadium. 2 VI Mołotow podbił stawkę. Ak- ceptujšc projekt anglo-francuski, ZSRR domagał się teraz udzie- lenia gwarancji państwom bałtyckim bez pytania ich o zdanie. Co- raz wyraŸniejsze stawało się dšżenie Kremla do uzyskania prawa interwencji na Litwie, Łotwie i Estonii. Negocjatorzy zachodni, nie chcšc się na to zgodzić, pragnęli jednak podtrzymać rozmowy. 14 VI do Moskwy wyjechał specjalny wysłannik Foreign Office William Strang, a wkrótce potem znaleŸli się tam przedstawiciele Francji. Tymczasem Stalin spróbował przynaglić dyplomację hitle- rowskš do bardziej intensywnego działania. 30 VI Hitler przekazał za poœrednictwem włoskiego ministra spraw zagranicznych Ga- leazzo Ciano ofertę paktu o nieagresji i wspólnych "gwarancji" dla państw bałtyckich. Trwały już jednak rozmowy moskiewskie z Anglikami i Francuzami. Zgodzili się oni w zasadzie, by ZSRR przyszedł państwom bałtyckim "z pomocš" bez pytania ich o zgodę. W kwestii tej odniesionej do Polski negocjatorzy zachodni byli bardziej ograniczeni, gdyż Beck uznał zasadę "pomocy" radzieckiej bez pytania o zgodę napadniętego państwa za niedopuszczalnš. Mołotow wysunšł jednak nowy pomysł - gwarancje miały też do- tyczyć "agresji poœredniej", czyli "wszelkiej zmiany polityki w in- teresie agresora", co dawało nieograniczone niemal możliwoœci interwencji radzieckiej w państwach objętych rokowaniami Jed- noczeœnie Stalin i Mołotow postanowili sprowokować Hitlera do bardziej energicznego działania w kierunku układu z ZSRR. Zmienili więc nagle ton i gdy negocjatorzy zachodni zgodzili się, by układ polityczny uzależnić od wojskowego, Mołotow zapewniał, że kwestia "agresji poœredniej" da się załatwić ku obopólnemu za- dowoleniu. W rezultacie pozornego ustępstwa radzieckiego 24 VII podpisano w Moskwie anglo-francusko-radziecki układ, zobo- wišzujšcy strony do wzajemnej pomocy w razie agresji na jednš z nich lub w przypadku agresji skierowanej przeciwko państwu, które jedna ze stron zobowišzała się bronić. W tajnym protokole stwierdzono, że w grę wchodzš: Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia, Polska, Rumunia, Turcja, Grecja i Belgia. Układ wejœć miał w ży- cie po zawarciu trójstronnej konwencji wojskowej. 362 ANDRZEj ALBERT Niemcy zareagowały tak, jak się tego spodziewał Stalin. Już 26 VII minister Rzeszy Julius Schnurre przedłożył radcy amba- sady ZSRR w Berlinie Gieorgijowi Astachowowi ofertę œcisłej współpracy i realizacji "wspólnych interesów". Niemal natych- miast Ribbentrop dał do zrozumienia przedstawicielom radziec- kim w Berlinie, że Niemcy mogš "dojœć do porozumienia z Rosjš co do losu Polski". Wojskowe delegacje Anglii i Francji były już jednak w drodze do Moskwy. 3 VIII Mołotow spotkał się z Schu- lenbergiem i dał mu do zrozumienia, że cena porozumienia jest jeszcze nie wystarczajšca.10 VIII Astachow otrzymał w Berlinie wyraŸnš ofertę podziału Polski, a zarazem został uprzedzony, że Niemcy planujš wojnę z Polskš. 11 VIII 1939 r. kierownictwo radzieckie przesłało Astacho- wowi instrukcję zawierajšcš propozycję przedyskutowania z rzš- dem Niemiec poszczególnych zagadnień, w tym sprawy polskiej. Tego samego dnia rozpoczęły się w Moskwie rozmowy wojskowe z udziałem misji angielskiej, kierowanej przez adm. Reginalda Plunkett-Draxa, i francuskiej pod kierownictwem gen. Josephe Doumenca. Gdy więc komisarz spraw zagranicznych Mołotow zapraszał przedstawiciela Niemiec na rozmowy o przyszłej wojnie i podziale Polski, komisarz obrony Kliment Woroszyłow zasiadał do dyskusji z Anglikami i Francuzami na temat wspólnej akcji przeciw Trzeciej Rzeszy. Jedne rozmowy miały być œrodkiem na- cisku na drugie. Ponieważ rokowania anglo-francusko-radziec- kie były jawne, a rozmowy z Niemcami - tajne, a od partnerów za- chodnich ZSRR wiele już wynegocjować nie mógł, jasne się sta- je, o jaki nacisk chodziło. Stawkš były dary Niemiec. Prawdopodobnie 13 VIII Stalin zdecydował ostatecznie o wy- borze sojusznika. W tym celu trzymał w zanadrzu żšdanie, by Polska i Rumunia zgodziły się na przemarsz wojsk radzieckich przez swe terytoria. Odrzucenie tego żšdania miało być preteks- tem do zerwania rozmów z Anglikami i Francuzami. 14 VIII, podczas trzeciego posiedzenia delegacji wojskowych, Woroszy- łow zapytał ultymatywnie zaskoczonych rozmówców, czy Armia Czerwona będzie mogła przejœć przez "korytarz wileński" oraz Lwów, a także przez obszar Rumunii. W przypadku Rumunii domagał się tego prawa w razie, gdyby została ona napadnięta, wobec Polski chodziło również o ewentualny atak Niemiec na Francję lub Belgię. OdpowiedŸ wymagała czasu, gdyż dyplomaci angielscy i francuscy musieli porozumieć się z Beckiem i Rumu- __ OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI nami. Żšdanie przemarszu było jednak tylko pretekstem do zer- wania rozmów i zrzucenia odpowiedzialnoœci na Polskę i Rumu- nię. Gdyby zgoda na przemarsz nadeszła, Stalin miał i inne żšda- nia. 15 VIII Woroszyłow zapragnšł, by w razie wojny partnerzy zachodni uzyskali zgodę państw bałtyckich na czasowš okupację wysp na Bałtyku dla baz radzieckich. Gdy Woroszyłow żšdał prawa przemarszu przez Polskę. Rib- bentrop przesłał Schulenbergowi instrukcję z ofertš niemieckš współpracy i rozwišzania problemów "państw bałtyckich i Polski (...] ku obopólnemu zadowoleniu". Niemcy nie ukrywali poœpie- chu, gdyż planowany atak na Polskę byłby na jesieni utrudniony przez warunki atmosferyczne i komunikacyjne. Mołotow wykazał duże zainteresowanie ofertš niemieckš i zapytał, czy Niemcy sš gotowe zawrzeć pakt o nieagresji i wpłynšć na poprawę stosun- ków ZSRR z Japoniš, zaognionych starciami na pustyni Chał- chyn-Goł na pograniczu Mongolii i Mandżurii.18 VIII Schulen- berg przekazał Mołotowowi odpowiedŸ twierdzšcš. Tymczasem Beck opierał się przed handlem Polskš. Amba- sadorowi Francji w Warszawie Leonowi Noelowi powiedział: "Żšda się od nas, byœmy się podpisali pod nowym rozbiorem (...) Nic nam nie gwarantuje, że Rosjanie zainstalowawszy się we wschodniej częœci naszego kraju wezmš istotny udział w woj- nie. OdpowiedŸ Becka, udzielona przedstawicielom Anglii i Francji na radzieckie żšdanie przemarszu, brzmiała zdecydowa- nie - nie. I trudno się dziwić, gdyż wejœcie Armii Czerwonej miało być, podobnie jak wojsk carskich w XVIII wieku, z góry za- planowanym podbojem. Mimo nacisków dyplomatów angielskich i francuskich Beck nie zgadzał się na przemarsz Armii Czerwo- nej, lecz wysuwał propozycję rozwišzania problemu drogš "życz- liwego porozumienia z ZSRR".s 19 VIII Schulenberg otrzymał zgodę Stalina na rozmowy Ribbentropa w Moskwie w sprawie paktu o nieagresji pod wa- runkiem podpisania jednoczeœnie dodatkowego protokołu o sfe- rach wpływów. Jednoczeœnie podpisano niemiecko-radziecki układ handlowy. Termin planowanej wizyty Ribbentropa w Moskwie był dla Hitlera zbyt odległy. 20 VIII Hitler wysłał do Stalina teleg- ram osobisty, zgadzajšc się na protokół dodatkowy i donoszšc, że "zachowanie się Polski wobec wielkiego mocarstwa jest tego ro- dzaju, że kryzys może nastšpić każdego dnia".29 Nazajutrz wódz Trzeciej Rzeszy otrzymał zgodę na przyjazd Ribbentropa do Mos- 364 ANDRZEj ALBERT kwy 23 VIII. Wiadomoœć o zgodzie Stalina przyjšł Hitler histe- rycznym wybuchem radoœci. Walił pięœciami w œcianę wykrzyku- jšc: "Teraz mam œwiat w kieszeni". Droga do wojny z Polskš stała otworem. 22 VIII na odprawie z wyższym dowództwem armii w Obersalzbergu mógł już wołać bez wahania: "Zniszczenie Polski jest naszym pierwszym zadaniem. Celem musi być nie dotarcie do jakiejœ oznaczonej linii, lecz zniszczenie żywej siły [...) Podam dla celów propagandy jakšœ przyczynę wybuchu wojny, mniejsza z tym, czy będzie ona wiarygodnš, czy nie. Zwycięzcy nikt nie pyta, czy powiedział prawdę [...) BšdŸcie bez litoœci. BšdŸcie bru- talni [...] Wojna ma być wojnš wyniszczenia"5'. Gdy 21 VIII niemiecka agencja prasowa doniosła o pla- nowanej wizycie Ribbentropa w Moskwie, Anglicy i Francuzi co- raz usilniej jęli nalegać na Becka, by uznał radzieckš formułę "po- mocy" oraz przemarsz Armii Czerwonej przez Polskę. 23 VIII o godz.13.00 Beck zgodził się wobec ambasadorów Kennarda i Noela na sformułowanie: "w razie wspólnej akcji przeciw agresji niemieckiej współpraca między Polskš i ZSRR na warunkach technicznych, które zostałyby ustalone póŸniej, nie jest wyklu- czona". Zrozumiano to we Francji jako zgodę na przemarsz Armii Czerwonej i na tej podstawie Daladier próbował podtrzy- mać rozmowy moskiewskie za poœrednictwem gen. Doumenca. Było jednak za póŸno. W południe 23 VIII 1939 r. na udekorowane flagami ze swas- tykami i sierpem i młotem lotnisko moskiewskie przybył Rib- bentrop. PóŸnym wieczorem tegoż dnia na Kremlu podpisano niemiecko-radziecki pakt o nieagresji znany jako pakt Ribben- trop-Mołotow. W ten sposób ZSRR zrywał rozmowy z Angliš i Francjš, dajšc Hitlerowi wolnš rękę w planowanym ataku na Polskę. O ile o zamiarach Hitlera i ich akceptacji przez ZSRR œwiadczył sam tekst paktu, to załšczony doń dodatkowy tajny protokół, którego istnienie udowodniono dopiero po 1945 r. po odkryciu archiwów hitlerowskich, a którego pomysł wyszedł od Stalina, okreœlał udział ZSRR w łupach. W protokole tym, które- go tajnoœć gwarantować miała odrębna klauzula, stwierdzono, iż "na wypadek terytorialno-politycznego przekształcenia terytoriów należšcych do państwa polskiego sfery interesów Niemiec i ZSRR będš rozgraniczone w przybliżeniu przez linię Narew-Wisła-San. Kwestia, czy w interesie obu stron uznane będzie za pożšdane utrzymanie niepodległego państwa polskiego, zostanie definityw- __ OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 365 nie zdecydowana dopiero w cišgu dalszego rozwoju wypadków politycznych. W każdym razie oba rzšdy rozwišżš tę kwestię na drodze przyjacielskiego porozumienia". W protokole ustalono tak- że, iż Litwa wejdzie w obręb niemieckiej sfery interesów, a Łotwa, Estonia, Finlandia i rumuńska Besarabia - do sfery radzieckiej. W dwa dni póŸniej uzgodniono dodatkowo, że linia podziału Polski przebiegać musi na północy wzdłuż Pisy, gdyż w poœpiechu nie zauważono, że Narew nie graniczy z Prusami Wschodnimi O istocie porozumienia niemiecko-radzieckiego nie wiedziano wówczas w stolicach europejskich, a jego zewnętrznš wymowę starał się zbagatelizować w parę dni póŸniej Woroszyłow w "Iz- wiestiach" zapewniajšc, że stanowisko ZSRR wobec Polski nie uległo zmianie. Wobec rywalizacji Anglii i Francji oraz hitlerowskich Nie- miec o względy ZSRR klucz do sytuacji europejskiej znalazł się w ręku Stalina. To on miał zdecydować o sojuszu z państwami za- chodnimi lub z Trzeciš Rzeszš, o pokoju lub wojnie. Wybrał pakt z Niemcami, który oznaczał wojnę. Stało się tak dlatego, że Hitler dawał Moskwie znacznie więcej niż mocarstwa zachodnie. Gdy te wahały się, czy zgodzić się zaocznie na radzieckš "pomoc" dla krajów Europy Wschodniej, i pertraktowały w tej sprawie z Bec- kiem, Hitler ofiarował udział ZSRR w rozbiorze Polski i całej Europy Wschodniej bez żadnego wysiłku zbrojnego ze strony Ar- mii Czerwonej. Pakt gwarantował Stalinowi wojnę między Niem- cami i Polskš oraz jej sojusznikami zachodnimi, co mogło dać mu szansę decydowania o losach Europy pod koniec wyczerpu- jšcych zmagań obu stron. Jednoczeœnie oœ Berlin-Rzym-Tokio traciła antyradziecki charakter. Wejœcie w bezpoœrednie sšsie- dztwo z Trzeciš Rzeszš nie przerażało wówczas dyktatora ra- dzieckiego, zafascynowanego doraŸnymi korzyœciami porozu- mienia z Hitlerem. W tej sytuacji los Rzeczypospolitej był już przesšdzony. Nie- mieckie siły zbrojne były gotowe do uderzenia na Polskę w dniu 26 VIII 1939 r. Dowództwo hitlerowskie skoncentrowało na wschodnich granicach Rzeszy siły równe 52 dywizjom, liczšce 1,5 mln żołnierzy, około 2,5 tys. czołgów,1,8 tys. samolotów i 11 tys. dział. Zorganizowano dwie grupy armii: poludniowa w sile 35 dywizji działać miała ze Œlšska i Słowacji, a północna o 17 dywiz- jach - z Pomorza i Prus Wschodnich. Dzięki dobrej pracy wywia- du polskiego w Rzeszy polskie Dowództwo Naczelne miało dok- 366 ANDRZEJ ALBERT ładne rozeznanie o siłach niemieckich. Podstawš polskiego roz- lokowania sił i przydziału zadań był plan operacyjny "Zachód", przygotowany przez Sztab Główny. Plan ten zakładał zbrojne przeciwstawienie się agresji i niedopuszczenie do zniszczenia polskich sił zbrojnych przed czynnym wystšpieniem sojuszników zachodnich. Zdawano sobie bowiem sprawę, iż armia polska nie będzie w stanie oprzeć się najazdowi Niemiec samodzielnie. W styczniu 1939 r. stan armii polskiej wynosił 247 tys. żołnierzy. Dzięki cichei mobilizacji, przeprowadzonej na wiosnę, w maju stan ten wzrósł do 354 tys. Przewidywano zmobilizowanie w razie zagrożenia około 1 mln ludzi, przy czym siły polskie mogły dyspo- nować ogółem równowartoœciš maksimum 46 dywizji, 500 czoł- gami, 300 samolotami oraz liczbš 4,3 tys. dział. Na wiadomoœć o wyjeŸdzie Ribbentropa do Moskwy w GISZ zdecydowano roz- szerzyć zakres niejawnej mobilizacji, a 23 VIII zarzšdzono mobili- zację lotnictwa, obrony przeciwlotniczej i jednostek alarmowych w 6 okręgach, stawiajšc na stopie wojennej 18 dywizji, 7 brygad kawalerii i 2,5 dywizji rezerwowych. Marszałek Rydz-Œmigły oraz szef Sztabu Głównego gen. Julian Stachiewicz wcišż mieli jednak nadzieję na pokojowe rozwišzanie sytuacji. W społeczeństwie za- chwiał się przedwakacyjny optymizm, choć dominował nastrój spokoju i woli oporu. Wszyscy byli gotowi do największych poœwię- ceń. Hasło propagandy polskiej: "silni, zwarci, gotowi", z którego, niestety, tylko dwa ostatnie człony odpowiadały prawdzie, dawało efekty. Hitler oczekiwał upadku rzšdów Anglii i Francji, którym nie udało się zawrzeć sojuszu z ZSRR gwarantujšcego pokój w Euro- pie. Wielka Brytania jednak nie tylko nie przeżyła kryzysu gabine- towego, ale 25 VIII 1939 r. podpisała z Polskš układ o wzajemnej pomocy. Jednoczeœnie premier Chamberlain oœwiadczył w Izbie Gmin, że poglšd, iż Anglia i Francja nie wypełniš zobowišzań wobec Polski, jest "niebezpiecznym złudzeniem". W parę godzin póŸniej wódz Trzeciej Rzeszy otrzymał wiadomoœć od Mussolinie- go, że Włochy nie wezmš udziału w wojnie, gdyż sš do niej nie przygotowane. Pod wrażeniem chwili Hitler załamał się nerwo- wo i cofnšł rozkaz ataku na Polskę nazajutrz rano. Tegoż dnia nadeszła do Berlina nie sprawdzona wiadomoœć, jakoby ZSRR wycofał znad granicy polskiej 250 tys. żołnierzy. Goršczkowe zabiegi Anglii i Francji o zachowanie pokoju weszły w ostatniš fazę. Starania dyplomatów obu państw w Berli- __ OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 367 nie rozbijały się jednak o warunki Hitlera: najpierw zgoda Polski na wcielenie Gdańska i korytarz, potem rozmowy bezpoœrednie. Nocna rozmowa ambasadora Anglii w Niemczech Neville'a Hen- dersona z Hitlerem 28 VIII przyniosła fiasko - Hitler żšdał już także korekty granicy na Œlšsku. 29 VIII o godz.16.00 rzšd Pol- ski podjšł decyzję o mobilizacji, lecz pod naciskiem Anglii i Fran- cji po dwóch godzinach jš odwołał dla ułatwienia im pertraktacji z Niemcami. Dopiero wieczorem 30 VIII Henderson dowiedział się, że Ribbentrop zgadza się na rozmowę z przedstawicielem polskim pod warunkiem jego zgłoszenia się przed północš. Nie podano jednak podstawy rozmów. Wiadomoœć o niemieckim ulti- matum dotarła do Warszawy po północy, gdy w toku była już ak- cja mobilizacyjna ogłoszona ponownie 30 VIII o godz.11.00. Rów- nież 30 VIII na zapytanie niemieckie agencja TASS zdemento- wała pogłoski o wycofaniu Armii Czerwonej znad granicy polskiej. W oficjalnym komunikacie stwierdzono, że przeciwnie, "dowódz- two radzieckie postanowiło zwiększyć siły liczebne garnizonów na granicy zachodniej ZSRR".Hitler poczuł się znów pewny so- jusznika radzieckiego. 31 VIII o godz. 12.40 wydał ostateczny rozkaz wykonania operacji Fall Weiss nazajutrz o œwicie. Tegoż dnia o 18.30 ambasador Lipski zjawił się u Ribbentropa, by otrzy- mać warunki niemieckie, ten jednak uchylił się od rozmowy, twierdzšc wiarołomnie, iż upłynšł ultymatywny termin. Opuszcza- jšc AuswaertigesAmt, Lipski wiedział, że oznaczać to musi wojnę. Dyplomacja polska uczyniła prawdopodobnie wszystko, co możliwe, by obronić niepodległoœć Polski, lecz los Rzeczypospoli- tej zależał od rozgrywki mocarstw europejskich, z których Niemcy konsekwentnie parły do wojny. Anglia i Francja niekonsekwent- nie usiłowały temu przeciwdziałać, ZSRR zaœ przeważył szalę na korzyœć Trzeciej Rzeszy. Trudnoœci, jakie przez cały okres niepod- ległoœci pokonywało państwo polskie, uniemożliwiły mu dorówna- nie potędze Niemiec. Zresztš porozumieniu rozbiorowemu ZSRR i Trzeciej Rzeszy nie oparłoby się chyba wówczas żadne państwo europejskie. Istniały dwa inne, niż wybrał Beck, warianty polityki polskiej. Po pierwsze, można było ugišć się przed żšdaniami Niemiec. Prowadziłoby to do coraz większego uzależnienia Polski od Rzeszy i wišzałoby Polskę ze sprawš zwycięstwa Niemiec w wojnie, która przy nienasyconych apetytach Hitlera wybuchnšć musiała, czy to na wschodzie, czy na zachodzie Europy. Po drugie, można się było 368 ANDRZEJ ALBERT zgodzić na żšdania radzieckie. W tym przypadku los Polski, pod- minowanej przez obecnoœć Armii Czerwonej na jej terytorium i szantażowanej stale niebezpieczeństwem niemieckim, byłby podobny, a może nawet gorszy. Wpadłaby ona jeszcze szybciej w kompletnš zależnoœć od ZSRR, który przy pierwszej okazji zrealizowałby swój cel: bolszewizacji Polski. Ówczesne metody rzšdzenia Stalina i jego ekipy doprowadzić musiałyby do wy- niszczenia polskiej elity kulturalnej, tak jak się to wkrótce stało w państwach bałtyckich. Co więcej, rozwišzanie takie wcale nie gwarantowało, że Hitler nie rozpocznie wojny z ZSRR od ziem polskich. Polska mogła się więc oprzeć na niepewnych sojuszach z za- chodnimi sprzymierzeńcami lub wybrać dowolnie powolne samo- bójstwo - okiełznanie przez Niemcy lub ZSRR - przy milczšcej aprobacie niezaangażowania państw zachodnich. Pierwsza ewen- tualnoœć oznaczała wojnę, lecz ostatecznie nie było to prawdo- podobnie rozwišzanie najgorsze. 6. SPOŁECZEŃSTWO I GOSPODARKA DRUGIEJ RZECZYPOSPOLITEJ DYNAMIKA DEMOGRAFICZNA. SKŁAD NARODOWOŒCIOWY. MIGRACJE ORAZ POLONIA ŒWIATOWA. ZMIANY STRUKTURY SPOŁECZNEJ W POLSCE. ROZWÓJ GOSPODARCZY DRUGIEJ RZECZYPOSPOLITEJ. BILANS GOSPODARKI POlSKIEJ. Społeczeństwo polskie wykazało w okresie międzywojennym dużš dynamikę demograficznš. Ludnoœć państwa wzrosła z 27,2 mln w 1921 r. do 35,1 mln w 1939 r. Stawiało to Polskę nadal na szós- tym miejscu w Europie, przy czym przyrost ludnoœci w latach międzywojennych, który w Polsce przekroczył 30%, był szybszy niż w całej Europie. Wišzało się to z wysokim tempem przyrostu naturalnego. W 1931 r. wyniósł on 14,7%, by w 1938 r. spaœć do 10,7%. W latach trzydziestych w strukturze wieku ludnoœci nastš- piły nieznaczne przesunięcia: udział osób ponad pięćdziesięcio- letnich wzrósł w latach 1931-1938 z 14,6% do 15%, a dzieci po- niżej 14 lat spadł z 33,6% do 32,5%. Powolne starzenie się spo- łeczeństwa wynikało ze zmniejszenia tempa przyrostu naturalne- go i spadku wskaŸnika zgonów na skutek poprawy warunków OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 369 zdrowotnych i bytowych. Mimo to społeczeństwo Polski było na- dal stosunkowo młode. Skład narodowoœciowy ludnoœci Polski nie uległ w okresie międzywojennym większym zmianom. W 1938 r. osoby posługu- jšce się językiem polskim stanowiły 69% ludnoœci kraju, ruskim i ukraińskim -14%, hebrajskim i jidisz - 8,4%, białoruskim- 3,1%, niemieckim - 2,3%, rosyjskim - 0,4%, innymi zaœ, wœród których klasyfikowano "tutejszych" i pozostałe mniejszoœci, posłu- giwało się 2,9% ludnoœci. Kryterium to korygowano często przez przyjęcie podziału wyznaniowego. W rezultacie przyjšć można, iż liczba Polaków w Rzeczypospolitej wynosiła około 24 mln osób, a ich udział procentowy nie zmienił się w sposób istotny. Ogólnš liczbę Ukraińców w państwie polskim szacowano w 1938 r. na niecałych 5 mln, Żydów, których udział procentowy nieznacznie spadł, na 3,3 mln, Białorusinów -1,1 mln, "tutejszych - 0,7 mln, Niemców - 0,8 mln, pozostałych mniejszoœci zaœ - na około 0,3 mln osób. W całym okresie międzywojennym Polska przeżyła doœć inten- sywne ruchy migracyjne. Ogółem w latach 1919-1938 wyemig- rowało z kraju około 2 mln osób, powróciło zaœ - około miliona, co po odliczeniu reemigracji oznacza, że Polskę opuœciło na stałe ogółem 1033 tys. osób. W pierwszych latach niepodległoœci oraz w latach 1937-1939 dużš częœć emigracji stanowili Niemcy, a w la- tach trzydziestych także Żydzi udajšcy się do Palestyny. Polacy wyjeżdżali z kraju w celu znalezienia pracy. Odpływ ludnoœci polskiej nie mogšcej znaleŸć w kraju dostatecznych Ÿródeł utrzy- mania nasilił się szczególnie w okresie 1926-1930, po czym nastš- piła fala reemigracji kryzysowej, gdy liczba osób powracajšcych przekroczyła liczbę wychodŸców. Pewien wzrost emigracji miał też miejsce w ostatnich latach przed wojnš. Do 1924 r. duża częœć polskiej emigracji zarobkowej kierowała się do USA i Ameryki Południowej, potem głównie do Kanady, Francji i Niemiec. Po wprowadzeniu ograniczeń imigracyjnych również i w tych pańs- twach pewne znaczenie miało jeszcze wychodŸstwo sezonowe na łotwę. Międzywojenna emigracja polska zasilała rzesze Polonii. Spoœród krajów sšsiednich największa liczba Polaków mieszkała w Niemczech (1,5 mln), głównie na Œlšsku Opolskim, Ziemi Zło- towsko-Bytowskiej, Powiœlu Gdańskim, Warmii i Mazurach, a tak- że w Berlinie, Westfalii i Nadrenii. W ZSRR mieszkało okolo 370 ANDRZEj ALBERT miliona Polaków. W obu tych krajach los Polonii był niezwykle ciężki. Po dojœciu Hitlera do władzy pomimo formalnie popraw- nych stosunków Warszawa-Berlin i porozumienia o mniejszoœ- ciach z 1937 r. od czasu do czasu nasilały się szykany wobec mniejszoœci polskiej i jej centralnej organizacji - znaczšcego się symbolem rodła Zwišzku Polaków w Niemczech. Z większš nawet brutalnoœciš tępiły odrębnoœć kulturalnš, a zwłaszcza życie religij- ne Polaków władze stalinowskie w ZSRR, które masowo mordo- wały i deportowały ludnoœć polskš z autonomicznych okręgów na Ukrainie i Białorusi do Kazachstanu oraz na Syberię, rozpraszajšc jš wœród autochtonów. Na Litwie mieszkało w latach trzydzies- tych około 150 tys. Polaków, a w Czechosłowacji -170 tys. W obu tych krajach mniejszoœć polska również podlegała różnym ograni- czeniom i przejawom dyskryminacji. Znacznie lepiej wyglšdała sytuacja kilkudziesięciotysięcznej społecznoœci polskiej w Rumu- nii i na Łotwie. Z pozostałych krajów europejskich ludnoœć pol- ska skupiała się w górniczo-przemysłowych okręgach północno- wschodniej Francji (500 tys.), Belgii (30 tys.), w Austrii (20 tys.) i na Węgrzech (15 tys.). W Stanach Zjednoczonych mieszkało wówczas około 4 mln osób narodowoœci polskiej, a głównymi sku- piskami Polonii były: Chicago, Detroit, Cleveland, Milwaukee, Buffalo, Nowy Jork i górnicze miasta Pensylwanii. W okresie mię- dzywojennym rozrosły się też polskie kolonie w Brazylii (250 tys.), Kanadzie (150 tys.) i Argentynie (60 tys. osób). Ogółem poza granicami Polski mieszkało w 1939 r. około 8 mln osób narodo- woœci polskiej.5' W latach trzydziestych podjęto w Polsce próby objęcia ca- łego wychodŸstwa polskiego w jeden œwiatowy zwišzek. Choć nie udało się do niego przycišgnšć wszystkich najważniejszych oœrod- ków polonijnych, na przykład reprezentacji Polonii radzieckiej, odciętej od œwiata i intensywnie bolszewizowanej. Œwiatowy Zwiš- zek Polaków, zwany "Œwiatopolem", a kierowany przez Władys- ława Raczkiewicza, jak również zorganizowane przezeń w 1930 i 1935 r. dwa zjazdy polonijne przyczyniły się niewštpliwie do zacieœnienia więzów wychodŸstwa z krajem. Wœród emigrantów przeważała ludnoœć chłopska i robotnicza, która skupiała się głów- nie w miastach kraju osiedlenia, zajmujšc niższe szczeble hierar- chii społecznej. Dopiero po pewnym czasie niektórym grupom udawał się awans do klasy œredniej, urzędniczej lub wolnych za- wodów. Procent typowej inteligencji był wœród Polonii stosun- __ OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 371 kowo nikły. Asymilacja następowała raczej powoli, szczególnie w œrodowiskach o poczuciu tradycji rodzinnej i religijnej, a także w większych skupiskach polonijnych. Sytuacja materialna emig- rantów była na ogół znacznie lepsza niż przed wyjazdem z Pols- ki, jednak gorsza niż imigrantów z wielu innych krajów europejs- kich. Mimo to, nie liczšc Polonii radzieckiej, siedmio milionowa emigracja polska stanowiła doœć silne zaplecze dla kraju, wspo- magajšc go przekazami i darami oraz organizujšc liczne akcje na rzecz Polski. Rola ta już wkrótce miała znacznie wzrosnšć. Okres międzywojenny przyniósł pewne przesunięcia w pro- porcji ludnoœci wiejskiej i miejskiej Polski. O ile w 1921 r. wmias- tach polskich mieszkało 24,6% ludnoœci kraju, to w 1938 r. od- setek ten przekroczył 30%. Dynamicznie rozwijały się zwłasz- cza duże skupiska miejskie: Warszawa, która w 1939 r. osišgnęła 1 289 tys. ludnoœci, ŁódŸ (672 tys.), Lwów (318 tys.), Poznań (272 tys.), Kraków (259 tys.) i Wilno (209 tys.) Miastami stuty- sięcznymi stały się wówczas także: Bydgoszcz (141 tys. - przyrost o 60%), Częstochowa (138 tys.), Katowice (134 tys. - przyrost o 167%), Sosnowiec, Lublin, Gdynia (wzrost stukrotny), Chorzów i Białystok. W latach trzydziestych nastšpiła też wyraŸna polo- nizacja głównych miast polskich, zwłaszcza w byłym zaborze pruskim. Zmiany struktury społecznej ludnoœci Polski odzwiercie- dlały cechy charakterystyczne rozwoju gospodarki międzywojen- nej. O ile w 1921 r. z rolnictwa utrzymywało się 17,4 mln osób (63,8%), to w 1938 r. - 20,6 mln (59,1%). Ludnoœć rolnicza rosła więc w liczbach absolutnych, choć malała procentowo. Gros tej ludnoœci stanowili chłopi. Własnoœć chłopska była ogromnie rozdrobniona, przy czym atomizacja działek chłopskich rosła. W latach 1921-1938 przybyło ponad 1 mln gospodarstw, z cze- go większoœć stanowiły gospodarstwa poniżej 5 ha. Na przelud- nionej wsi mieszkała także wielka rzesza chłopów bezrolnych" których liczba wzrosła z 2,9 mln w 1921 r. do 3,1 mln w 1938 r. Również duża częœć chłopów małorolnych musiała się chwytać dodatkowych Ÿródeł zarobkowania, nie mogšc się utrzymać z zie- mi. Ogółem nadwyżkę ludnoœci zbędnej z produkcyjnego punk- tu widzenia szacowano na wsi polskiej na 4 do 7 mln osób. Na drugim biegunie wsi znajdowała się 70-tysięczna grupa ziemiańs- twa, w której rękach znajdowało się około 25% użytków rolnych i prawie 50% lasów. W okresie międzywojennym obszar wielkich 372 ANDRZEj ALBERT majštków rolnych zmniejszył się o około 1,9 mln ha, czyli o oko- ło 20%. Nadal istniały jednak olbrzymie ordynacje Radziwił- łów, Czartoryskich, Zamoyskich czy Potockich, sięgajšce dziesiš- tek tysięcy ha. Wielka własnoœć feudalna - historyczne dziedzic- two dawnych wieków - przemijała powoli, ale nieuchronnie. Spadek ogólnej powierzchni ziemi w ręku latyfundystów oraz cen artykułów rolnych powodował zmniejszanie się ekonomicznej i politycznej roli ziemian. Należy podkreœlić, że obszar ziemi nie- zbędny do upełnorolnienia nadwyżek ludnoœci rolniczej wyno sił pod koniec lat trzydziestych około 7,7 mln ha, zapas ziemi zaœ możliwej do uzyskania z parcelacji całej większej własnoœci pry- watnej i publicznej sięgał zaledwie 4,6 mln ha użytków rolnych. Najbardziej nawet radykalna reforma rolna nie mogła więc roz- wišzać problemu przeludnienia wsi, a jednoczeœnie groziła po- ważnym załamaniem produkcji rolnej, budżetu, eksportu i rynku krajowego.s Burżuazja polska była stosunkowo nieliczna, a jej siła finanso- wa niewielka na skutek opóŸnienia rozwoju kapitalizmu na zie- miach polskich. Na skutek pierwszej wojny œwiatowej, inflacji i wiel- kiego kryzysu nie miała ona możnoœci bogacenia się i akumulacji kapitału. W rezultacie rozwój polskiej gospodarki zależał w dużej mierze od kapitału obcego, a szczególnie państwowego. W latach trzydziestych akumulacja publiczna sięgała 2/3 ogólnej akumulacji w Polsce. Stagnacja w wielu dziedzinach przemysłu, w których dominowały zakłady drobne, a także postępujšce rozdrobnienie produkcji i handlu powodowały liczebny wzrost drobnomieszcza- ństwa z około 3 do 4 mln osób w latach 1921-1938. Liczebnoœć miejskiej klasy robotniczej, czynnej i biernej zawodowo, wzrosła w tym samym okresie z 4,5 mln do 7,4 mln, a więc bardzo znacznie. Około 1/4 robotników pracowała w wielkim i œrednim przemyœ- le, około 1/3 w przemyœle drobnym, resztę stanowili robotnicy za- trudnieni w rzemioœle, handlu, komunikacji oraz służba domowa. Charakterystycznym zjawiskiem była dekoncentracja zatrudnie- nia, a więc wzrost udziału robotników pracujšcych w œrednich i ma- łych fabrykach. Bezrobocie w miastach było zjawiskiem stałym, choć jego rozmiary zmieniały się. Po zakończeniu wielkiego kry- zysu liczba bezrobotnych spadła do około 400 tys., jednak wraz z rosnšcym przeludnieniem wsi utrzymywanie się doœć pokaŸ- nej armii bezrobotnych w miastach stawało się najważniejszym problemem społecznym Polski. Ogólna liczba ludnoœci nie mo- __ OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 373 gšcej znaleŸć możliwoœci zarobkowania w niedostatecznie roz- winiętej gospodarce przekroczyła znacznie poziom, który można uznać za korzystny dla gospodarki. Ze względu na to, że masy te odcięte były w dużej mierze nie tylko od lepszych warunków ży- cia, ale i od kultury, mogły się stać zapleczem dla politycznego ekstremizmu. Cechš charakterystycznš społeczeństwa Polski międzywo- jennej był duży i rosnšcy udział inteligencji, a więc wolnych za- wodów, urzędników i wojska. Ich liczba wzrosła z około 530 tys. w 1921 r. do ponad 860 tys. w 1938 r., przy czym działy bezpoœred- nio produkcyjne dawały zatrudnienie jedynie ćwierci tej warstwy. Ponieważ tradycyjne grupy uprzywilejowane - burżuazja i zie- miaństwo - traciły z wolna znaczenie, do głosu dochodziła w Pols- ce coraz wyraŸniej nowa siła społeczna: wyższa warstwa inteli- gencji cywilnej i wojskowej w służbie publicznej. Zapleczem eko- nomicznym tej grupy społecznej był szybko rozwijajšcy się sektor państwowy w gospodarce polskiej. Stwierdzenie, czy Polska międzywojenna rozwinęła się gos- podarczo, czy znajdowała się w stanie stagnacji, jest niezmiernie trudne. Istnieje kilka szacunków obrazujšcych ten stan rzeczy. Najbardziej może wiarygodny z nich mówi, iż przeciętny wskaŸnik produkcji przemysłowej w 1938 r. wyniósł 94,5% stanu z 1913 r 152,4% z 1922 r. i 117,1% poziomu z 1928 r. W czerwcu 1939 r. wskaŸnik ten był wyższy o około 10% od roku poprzedniego. Nie- co słabsze tempo osišgnięto w rolnictwie - analogiczny wskaŸnik był tu o 6% niższy, natomiast wskaŸnik produkcji budowlanej był o około 20% wyższy od przemysłowego. Dane te wymagajšjednak uzupełnienia Po pierwsze, rok 1939 był, poza rokiem 1928, okre- sem najlepszej koniunktury, a więc w cišgu okresu międzywojen- nego produkcja globalna była w Polsce na ogół niższa niż przed pierwszš wojnš œwiatowš. Po drugie, ponieważ liczba ludnoœci Polski wzrosła, wskaŸnik produkcji na głowę mieszkańca nie prze- kroczył poziomu 1913 r. Choć dane te niedwuznacznie œwiadczš o stagnacji gospodarczej w latach 1913-1938, nie oznacza to wcale że gospodarka Polski nie rozwijała się wcale w okresie międzywo- jennym. Na problem można spojrzeć z drugiej strony: w 1938 r. produkcja przemysłowa Polski była wyższa niż przeciętnie w la- tach 1920-1921 o około 130%, podczas gdy wskaŸnik europejski wyniósł około 88%. 374 ANDRZEj ALBERT Niezbyt imponujšcy obraz statystyczny gospodarki Polski w latach 1913-1938 wynikał prawie wyłšcznie z ogromnego zała- mania w latach 1914-1920. Pierwszš przeszkodš, jakš musiała po- konać gospodarka polska, były ogromne zniszczenia z okresu pierw- szej wojny œwiatowej i wojny polsko-radzieckiej, których rozmiary w stosunku do wartoœci majštku narodowego były w Polsce bodaj największe w Europie. W ich rezultacie jeszcze w roku 1922, a więc w czwartym roku pokoju europejskiego, produkcja przemysłowa Polski nie przekroczyła 2/3 poziomu przedwojennego. Poziom startu niepodległego państwa był więc znacznie niższy niż wszyst- kich innych państw, z wyjštkiem Rosji Radzieckiej. Po drugie, państwo polskie powstało z połšczenia ziem należšcych przedtem do trzech mocarstw rozbiorowych. Powodowało to olbrzymie trudnoœci w odbudowie utraconych rynków niemieckich i rosyj- skich oraz w ujednoliceniu polskiego organizmu gospodarczego, który borykać się musiał również z czynnie wrogim stosunkiem dwóch potężnych sšsiadów: Niemiec i ZSRR. Unifikacji wymagał system bankowy, finansowy, komunikacyjny, prawny, należało stworzyć od podstaw cały aparat państwowy. Największe jed- nak trudnoœci powodowała koniecznoœć przestawiania produkcji w poszczególnych gałęziach, zwišzana z powstaniem rynku ogólnopolskiego i granic celnych. Inne były bowiem potrzeby gospodarcze dotychczasowych klientów w państwach zaborczych, a inne możliwoœci zbytu w granicach nowego państwa - Polski. To przestawienie produkcji trwało przez cały okres międzywojenny, a wyraziło się ogromnymi dysproporcjami w rozwoju poszcze- gólnych działów produkcji. O ile na przykład wydobycie węgla w Polsce spadło w 1938 r. w porównaniu z 1913 r. o około 7%, ropy naftowej - o ponad 50%, produkcja stali - o około 14%, tka- nin - o 33%, a cukru - o 14%, o tyle wydobycie soli kamiennej wzrosło o 24%, koksu - o 150%, a produkcja papieru - o 27%, cementu - o 158%. Do najważniejszych osišgnięć przemysłu polskiego w okresie międzywojennym należy zaliczyć zapoczštkowanie budowy Cent- ralnego Okręgu Przemysłowego z licznymi nowoczesnymi zakła- dami produkcyjnymi, rozwój okręgu warszawskiego oraz moder- nizację struktury gałęziowej przemysłu. Najwyższš dynamikę bo- wiem wykazywały: przemysł elektrotechniczny, maszynowy, che- miczny i energetyka. Szczególnie w latach 1936-1939 osišgnięto OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 375 w tej dziedzinie poważny postęp, którego efektów nie pozwolił odczuć wybuch wojny. Ważnym osišgnięciem było też rozwinięte ustawodawstwo pracy i ubezpieczenia dla robotników i pracow- ników umysłowych, należšce do europejskiej czołówki. W rolnict- wie nie osišgnięto większych sukcesów ani w zakresie produkcji, ani przeciętnych plonów. Polska była jednak krajem w pełni sa- mowystarczalnym żywnoœciowo. W dziedzinie komunikacji doko- nano bardzo wiele. Na plan pierwszy wysuwał się port w Gdyni, która w latach 1924-1939 przekształciła się z małej wioski rybac- kiej w największy port bałtycki. Powstała też z niczego niewielka flota handlowa. Rozbudowano sieć kolejowš, przy czym szczególnie ważne było połšczenie Œlšsk-Gdynia przez budowę magistrali węglowej, powišzanie systemu kolejowego kraju w jednš całoœć, a także elektryfikacja węzła warszawskiego. Polskie Koleje Pańs- twowe należały do wzorowych przedsiębiorstw w kraju, œwiadczšc usługi na najwyższym poziomie. W ten sposób nadrabiano nie- wštpliwie zacofanie w transporcie i komunikacji drogowej oraz motoryzacji Polski. Stosunkowo wysoka dynamika produkcji bu- dowlanej pozwalała na poprawę warunków mieszkalnych setek tysięcy rodzin, jednak w tej dziedzinie wiekowe zacofanie i znisz- czenia wojenne trudno było odrobić. W okresie międzywojennym nie zdołano rozwišzać wielu is- totnych problemów społeczno-gospodarczych. Na plan pierwszy wysuwało się przeludnienie wsi. Reforma rolna z 1925 r., realizo- wana w zmiennym tempie w latach następnych, nie przyniosła w tej dziedzinie decydujšcych zmian. Jednak nawet bardziej radykalna parcelacja wielkich majštków mogła dać efekty jedynie połowicz- ne - nie dałoby się bowiem i zaspokoić głodu ziemi, i zwiększyć chłonnoœci rynku wewnętrznego. Wydajnoœć produkcji zwierzęcej była wprawdzie w gospodarstwach chłopskich wyższa niż w majšt- kach ziemiańskich, lecz produkcja roœlinna była tu mniej wydaj- na. W rezultacie przychody gospodarstw drobnych były znacznie mniejsze w przeliczeniu na hektar użytków rolnych niż w majšt- kach większych. Wzrost chłonnoœci rynku wewnętrznego można było osišgnšć jedynie przez powišzanie elastycznie realizowa- nej reformy rolnej z industrializacjš kraju. Na ten cel brako- wało jednak œrodków inwestycyjnych. Kapitał rodzimy był bar- dzo słaby. Próby przycišgania kapitału obcego zakończyły się fiaskiem: mimo utrzymywania wolnoœci obrotu dewizowego, któ- 376 ANDRZEJ ALBERT ra kosztowała Polskę w okresie kryzysu ogromny odpływ kapitału zagranicznego, po zakończeniu kryzysu obce lokaty do Polski nie powróciły. Finansjera międzynarodowa liczyła się już z możliwoœ- ciš wojny. Ponadto funkcjonujšcy w gospodarce polskiej kapitał obcy nie akumulował na ogół zysków na miejscu, lecz wywoził je z Polski. W tej sytuacji głównym Ÿródłem akumulacji musiały być fundusze publiczne, a te nie były zbyt obfite. Bez drastycznego pogorszenia warunków bytowych ludnoœci program industrializa- cji na miarę potrzeb był bardzo trudny do wykonania i wymagał czasu, którego zabrakło. Mimo podejmowanych inwestycji i dzia- łalnoœci Towarzystwa Rozwoju Kresów Wschodnich nie rozwiš- zany problem, który wymagał jednak ogromnych œrodków, sta- nowiły też dysproporcje między poziomem gospodarowania w po- szczególnych regionach kraju, a więc między tak zwanš Polskš A i Polskš B. Polska międzywojenna była krajem o œrednim i bardzo zróż- nicowanym stopniu rozwoju kapitalistycznego. Dochód narodowy na głowę mieszkańca kształtował się tu na poziomie 5,5-krotnie niższym niż w Anglii, 3-krotnie niższym niż w Niemczech i Danii, 2,5-krotnie niższym niż we Francji i Szwecji, a nawet poniżej po- ziomu Finlandii, Węgier i Łotwy. Jeszcze większa przepaœć dzieliła wkłady bankowe i oszczędnoœciowe w Polsce od wkładów w więk- szoœci państw europejskich, co oznacza, że Ÿródła akumulacji by- ły w Polsce bardzo nikłe. Niezwykle dotkliwie odbił się na gospo- darce polskiej wielki kryzys gospodarczy. W ogóle okres niepod- ległoœci zbiegł się z okresem względnej stagnacji w gospodarce œwiatowej, co również hamowało perspektywy rozwoju Polski. Mimo to w drugiej połowie lat trzydziestych dynamika gospodarki polskiej była stosunkowo wysoka: wyższa niż we Francji, USA i Włoszech, choć niższa niż w Niemczech, Japonii czy krajach œrodkowoeuropejskich, jak Rumunia czy Węgry. Na tle ogromu problemów do rozwišzania oraz niesłychanie trudnych warun- ków działania osišgnięte przez gospodarkę polskš rezultaty, zwłasz- cza w drugiej połowie lat trzydziestych, można uznać za zupełnie dobre. Co więcej, dawały one podstawę do oczekiwania wyraŸnie lepszej przyszłoœci. Niestety, podjęty przez społeczeństwo i rzšd wysiłek poszedł w dużej mierze na marne na skutek drugiej wojny œwiatowej rozpętanej przez Niemcy hitlerowskie przy współu- dziale ZSRR. OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 377 __ __ 7. KULTURA POLSKI MIĘDZYWOJENNEJ OŒWIATA I SZKOLNICTWO. NAUKA. ŻYCIE RELIGIJNE. RUCH WYDAWNICZY. LITERATURA, TEATR, FILM I RADIO. SZTUki PLASTYCZNE. MUZYKA. ZDROWIE I KULTURA FIZYCZNA. OKRES DRUGIEJ RZECZYPOSPOLITEJ W ŻYCIU NARODU POLSKIEGO. Okres dwudziestolecia międzywojennego, stojšcy pod zna- kiem walki o przetrwanie suwerennego państwa polskiego w trud- nych warunkach geopolitycznych i ekonomicznych, przyniósł po- wszechnie zauważalny rozwój œwiadomoœci i kultury narodowej. Najbardziej syntetyczny wyraz znajdował postęp masowej oœwiaty w spadku odsetka analfabetów, który obniżył się z 33,1% w roku 1921 do 23,1% w 1931 r. i prawdopodobnie około 15% w 1939 r. Zmniejszyły się przy tym dysproporcje w poziomie an- alfabetyzmu w poszczególnych częœciach kraju, gdyż postęp w lik- widacji tego zjawiska był najszybszy w województwach wschod- nich, południowych i centralnych. Głównš przyczynš stopniowej eliminacji analfabetyzmu była realizacja powszechnego obowišz- ku szkolnego, obowišzkowe nauczanie pisania i czytania w wojsku oraz oœwiata dorosłych. W roku 1925/1926 objęto nauczaniem powszechnym 90,3% dzieci. Po pewnym załamaniu realizacji tego programu w latach kryzysu - pod koniec lat trzydziestych odsetek dzieci objętych obowišzkiem szkolnym kształtował się na pozio- mie 90%. Liczba szkół powszechnych wzrosła w Polsce z 27,4 tys. w 1922/1923 r. do 28,9 tys. w 1938/1939 r., przy czym 27,3 tys. było pod koniec okresu międzywojennego szkołami państwowymi i bez- płatnymi. Liczba uczniów wzrosła w tym samym okresie z 3,2 mln do 4,9 mln, liczba etatów nauczycielskich zaœ - z około 60 tys. do 77,7 tys. Na skutek poważnego przyrostu liczby dzieci podlega- jšcych obowišzkowi szkolnemu z wyżu demograficznego lat dwu- dziestych przeciętna liczba dzieci przypadajšcych na jednego na- uczyciela utrzymywała się na względnie stałym poziomie. Koniecz- noœć oszczędnoœci budżetowych w latach kryzysu i wydatków zbrojeniowych pod koniec lat trzydziestych uniemożliwiła istot- niejsze zwiększenie liczby etatów nauczycielskich. Nieco gorzej przedstawiała się sytuacja w szkolnictwie mniejszoœci narodo- 378 ANDRZEj ALBERT wych. Stosunkowo dobrze wyglšdało szkolnictwo niemieckie, ży- dowskie, a nawet - mimo ograniczeń - ukraińskie, gorzej zaœ białoruskie i litewskie. Pozytywne zmiany zachodziły w szkolnictwie œrednim. Licz- ba œrednich szkół ogólnokształcšcych wzrosła z 762 w 1922/ /1923 r. do 789 w 1938/1939, a liczba uczniów - z 227 tys. do 234 tys. WyraŸny postęp zanotowano w szkolnictwie zawodowym. Licz- ba zawodowych szkół dokształcajšcych zwiększyła się na przy- kład w ostatnim dziesięcioleciu Polski międzywojennej o 10%, a licz- ba uczniów - o 22%, podczas gdy liczba ludowych szkół rolniczych i ich uczniów - o 30%. Ważniejsza niż wskaŸniki iloœciowe była treœć nauczania. Programy szkolnictwa zatwierdzane przez Minis- terstwo Wyznań Religijnych i Oœwiecenia Publicznego stały na wysokim poziomie. Zawierały nie tylko duży zasób informacji, lecz kształtowały również u uczniów wartoœci indywidualne i społecz- ne, moralne, religijne i patriotyczne, przez co zapewniały rozwój życia narodowego. Dominujšcy w poczštkowych latach niepod- ległoœci ideał wychowania narodowego zastępowano w okresie rzšdów sanacji stopniowo programem wychowania państwowego. Obydwa modele nie kłóciły się jednak, a nawet uzupełniały. Waż- ne zmiany organizacyjne w systemie szkolnym wprowadziła refor- ma w 1933 r. zwišzana z ówczesnym ministrem WRiOP Januszem Jędrzejewiczem. Mimo pewnych wad wynikajšcych ze skompli- kowanej struktury szkół wiejskich miała ona bezsprzeczne zalety, gdyż podnosiła wiek rozpoczynania nauki w szkołach œrednich do 12 lub 13 lat, przedłużajšc tym samym okres bezpłatnej na ogół i dostępniejszej nauki w szkole powszechnej, a także ujednolicała system szkolnictwa œredniego. Specjalnš rolę odgrywały placówki oœwiaty pozaszkolnej, jak Towarzystwo Szkoły Ludowej, Towarzystwo Czytelni Ludowych, Polska Macierz Szkolna, Instytut Oœwiaty i Kultury im. St. Staszi- ca, a od 1928 r. - Instytut Oœwiaty Dorosłych. Unikalnš formš krzewienia oœwiaty w szerokich warstwach chłopskich były uni- wersytety ludowe w Szycach pod Krakowem i Gaci Przeworskiej, prowadzone w duchu agraryzmu przez wybitnego działacza ludo- wego i pedagoga - Ignacego Solarza. W masach robotniczych oœwiatę pozaszkolnš organizowało Towarzystwo Uniwersytetu Ro- botniczego. Pracę oœwiatowš prowadzonš wœród młodzieży pra- cujšcej i dorosłych cechowała różnorodnoœć kierunków teoretycz- nych i form działania, wœród których dominowały kursy, odczyty, OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 379 szkoły wieczorowe, biblioteki, œwietlice, prowadzenie zespołów amatorskich oraz popularne publikacje. Przygotowaniu dzieci starszych i młodzieży do œwiadomej pracy w społeczeństwie służyły liczne organizacje młodzieżowe, z których największe były:170-tysięczny Katolicki Zwišzek Mło- dzieży Żeńskiej,130-tysięczny Katolicki Zwišzek Młodzieży Męs- kiej, Zwišzek Harcerstwa Polskiego z odrębnymi członami: Orga- nizacjš Harcerzy i Organizacjš Harcerek, a także Centralny Zwiš- zek Młodej Wsi, Zwišzek Młodzieży Wiejskiej RP "Wici" i wiele innych. Dużš wagę przywišzywano w Polsce międzywojennej do rozwoju szkolnictwa wyższego. O ile w 1924 r. istniało w kraju 17 wyższych uczelni, na których studiowało 39,3 tys. osób, o tyle w latach trzydziestych funkcjonowały już 32 szkoły wyższe, w więk- szoœci państwowe. Czołowe miejsca zajmowały wœród nich: Uni- wersytet i Politechnika w Warszawie, krakowski Uniwersytet Ja- gielloński, Uniwersytet Jana Kazimierza i Politechnika we Lwowie oraz Uniwersytet Stefana Batorego w Wilnie. Spoœród uczelni prywatnych największš rolę odgrywały: Katolicki Uniwersytet Lu- belski, Wolna Wszechnica Polska i Szkoła Główna Handlowa. Przeciętna liczba studentów wahała się w latach trzydziestych wokół 50 tys. osób. Z nowych uczelni akademickich powstałych w okresie międzywojennym wymienić należy między innymi: Wyż- sze Studia Handlowe w Krakowie i Poznaniu czy Wyższš Szkołę Dziennikarskš w Warszawie. W latach kryzysu trudnoœci finanso- we zahamowały rozbudowę szkolnictwa wyższego, a ograniczanie swobód politycznych i redukcje personelu budziły sprzeciw œro- dowiska akademickiego. Pod koniec lat trzydziestych nastšpił po- nowny wzrost liczby etatów profesorskich do 717, liczby docen- tów do 555 oraz pomocniczych pracowników naukowych. Ogółem liczba etatów akademickich wzrosła z około 2 tys. w 1924/25 r. do 2 460 w 1939 r. Rozwój w tej dziedzinie limitowały głównie możli- woœci finansowe skarbu. Przez cały okres międzywojenny polskie uczelnie reprezentowały wysoki poziom kształcenia, a profesura posiadała autorytet i szczególnš rangę społecznš. Systematycznie rozwijało się instytucjonalne zaplecze nauki polskiej. Poza istniejšcymi wczeœniej lub założonymi zaraz po od- zyskaniu niepodległoœci towarzystwami naukowymi, z których największymi były: Polska Akademia Umiejętnoœci, Akademia Nauk Technicznych, Towarzystwo Naukowe we Lwowie i Kasa im. 380 ANDRZEj ALBERT Mianowskiego, w latach międzywojennych powstały dalsze tego typu stowarzyszenia, jak: Chemiczny Instytut Badawczy, Towarzys- two Polityki Społecznej, Towarzystwo Naukowe KUL, ogólnokra- jowe Polskie Towarzystwo Historyczne i inne. Zorganizowano set- ki zjazdów naukowych, w tym wiele międzynarodowych. Prywat- nš działalnoœć w dziedzinie organizacji nauki wspierało państwo. W 1928 r. powstał Fundusz Kultury Narodowej (FKN) dla wspo- magania twórczoœci naukowej i artystycznej. FKN przyznawał sty- pendia wybitnym twórcom, organizował badania oceniajšce po- trzeby poszczególnych nauk oraz publikował lub dofinansowywał liczne periodyki naukowe. Zorganizowano też sieć państwowych instytutów badawczych. Między innymi w 1927 r. założono Pań- stwowy Instytut Eksportowy i Państwowy Instytut Gospodarst- wa Wiejskiego, w 1928 r. - Instytut Badania Koniunktur Gospo- darczych i Cen oraz Instytut Radiotechniczny, a w 1932 r. - Insty- tut Radowy w Warszawie, do którego powstania przyczyniła się Maria Skłodowska-Curie. Wielkim wydarzeniem dla nauki i kul- tury polskiej w ogóle było otwarcie w 1929 r. Biblioteki Narodowej w Warszawie. Lata kryzysu przyniosły poważne trudnoœci finanso- we. W 1931 r. powstał Komitet Porozumiewawczy towarzystw naukowych dla zapewnienia normalnego rozwoju badań i dydak- tyki w warunkach kryzysowych. Z działań Komitetu wyłoniła się w 1936 r. Rada Nauk Œcisłych i Stosowanych, która interwenio- wała u rzšdu w sprawie dofinansowywania nauki. Pod koniec lat trzydziestych nastšpił dalszy rozwój instytucjonalnych ram nauki polskiej w postaci towarzystw naukowych, publikacji, czasopism, instytutów, zjazdów i konferencji. W tych korzystnych warunkach kwitły różnorodne badania naukowe i rozwijały się talenty najwybitniejszych przedstawicieli myœli polskiej. W dziedzinie historii czołowe miejsca zajmowali: Szymon Askenazy, Oswald Balcer, Józef Feldman, Marceli Han- delsman, Władysław Konopczyński - inicjator Polskiego słownika biograficznego, Stanisław Kutrzeba, Wacław Tokarz i Kazimierz Tymieniecki, w historii gospodarczej: Franciszek Bujak i Jan Rut- kowski, w historii kultury: Aleksander Briickner - twórca Dzie- jów kulturypolskiej, Stanisław Bystroń i Stanisław Estreicher, w his- torii literatury: Ignacy Chrzanowski i Juliusz Kleiner, a w archeo- logii - Józef Kostrzewski. Rozszerzono znacznie znajomoœć prze- szłoœci Polski. W 1931 r. pod katedrš wileńskš znaleziono serce Władysława IV i szczštki Aleksandra Jagiellończyka oraz Barbary OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 381 Radziwiłłówny. W 1933 r. doniosłym odkryciem było odnalezienie prasłowiańskiej osady w Biskupinie. W dziedzinie prawa szcze- gólnš powagš cieszyli się: Władysław L. Jaworski, Kazimierz W Kumaniecki, Karol Lutosłański, Antoni Peretiatkowicz i Leon Petrażycki. W naukach ekonomicznych wybitne osišgnięcia mieli: Leopold Caro, Stanisław Grabski, Adam Krzyżanowski, Edward Lipiński, Edward Taylor i Władysław Zawadzki, a z młodszej gene- racji Michał Kalecki. Duże znaczenie miały badania teoretyka organizacji pracy Karola Adamieckiego. Wybitne miejsce w filo- zofii zdobyli swymi dziełami: Roman Ingarden, ks. Konstanty Michalski, Władysław Tatarkiewicz - autor Historii filozofii, Ka- zimierz Twardowski, logicy: Kazimierz Ajdukiewicz, Leon Chwis- tek i Tadeusz Kotarbiński, socjologowie: Stefan Czarnowski, Flo- rian Znaniecki i Ludwik Krzywicki, psycholog Władysław Witwic- ki, lingwista i poliglota Andrzej Gawroński, etnograf Bronisław Malinowski, stale pracujšcy w Anglii, filologowie klasyczni: Ta- deusz Sinko, Leon Sternbach, Rafał Taubenschlag i Tadeusz Zie- liński, antropolodzy: Jan Czekanowski i Edward Loth. W naukach œcisłych wybitne miejsce w œwiecie zdobyła warszawsko-lwowska szkoła matematyczna ze Stefanem Banachem, Wacławem Sierpiń- skim, Hugo Steinhausem, Juliuszem Szanderem i Alfredem Tars- kim, a także Zygmunt Janiszewski i Jan Łukasiewicz, astronom Tadeusz Banachiewicz, fizycy: Czesław Białobrzeski, Stefan Pień- kowski, Wojciech Rubinowicz, Ludwik Wertenstein i Mieczysław Woltke, fizyk jšdrowy Andrzej Sołtan, chemicy: Leon Marchlewski i Wojciech Œwiętosławski, geograf Eugeniusz Romer, biolodzy: Emil Godlewski, Jakub Parnas, Michał Siedlecki i Władysław Sza- fer. Wœród przedstawicieli nauk technicznych czołowš rolę od- grywali: Stefan Bryła, Maksymilian Huber, Czesław Witoszyński i Stefan Zwierzchowski, w naukach rolniczych: Władysław Jed- liński i Wiktor Schramm, w naukach lekarskich Edward Flatau, Ludwik Hirszchfeld i Rudolf Weigl. Wymienieni, wraz z setkami innych wybitnych uczonych, dokonali istotnego postępu we wszys- tkich dziedzinach nauki polskiej. W 1928 r. 65% obywateli Rzeczypospolitej, czyli 22,4 mln osób, wyznawało religię rzymskokatolickš, a dalszych 10,4%- katolicyzm obrzšdku greckiego. Istniało w Polsce wówczas 5 met- ropolii obrzšdku łacińskiego: gnieŸnieńsko-poznańska z pryma- sem Polski kard. Augustem Hlondem na czele, obejmujšca ar- chidiecezję gnieŸnieńsko-poznańskš i diecezje: chełmińskš i włoc- 382 ANDRZEj ALBERT ławskš; warszawska z kard. Aleksandrem Kakowskim na czele, z archidiecezjš warszawskš i diecezjami: płockš, sandomierskš, podlaskš i łódzkš; wileńska, na której czele stał abp Romuald Jałbrzykowski, z archidiecezjš wileńskš i diecezjami: łomżyńs- kš i pińskš; lwowska z - abp. Bolesławem Twardowskim na czele, obejmujšca archidiecezję lwowskš i diecezje: przemyskš i łuckš; wreszcie krakowska z abp. Adamem Sapiehš na czele, w której skład wchodziła archidiecezja krakowska i diecezje: tarnowska, kielecka, częstochowska i œlšska. Biskupem polowym Wojska Polskiego był bp Józef Gawlina. Episkopat rzymskokatolicki li- czył 46 kardynałów, arcybiskupów i biskupów, kler diecezjalny- prawie 10 tys., a zakonny - 23 tys. osób. W polskim katolicyzmie międzywojennym zaznaczyła się wyraŸna ewolucja. Na skutek zmian składu socjalnego, podnoszenia poziomu wykształcenia i rozpowszechniania nowoczesnej myœli społecznej Koœcioła- konserwatyzm polskiego duchowieństwa z wolna ustępował miejsca nowej formacji duchowej, łšczšcej nienaruszonš doktry- nę Koœcioła z bardziej współczesnymi metodami pracy duszpas- terskiej, lepszš znajomoœciš aktualnych problemów ludzi œwiec- kich i zaangażowaniem w sprawy społeczne. Ogromnš rolę w po- wstaniu tej formacji odegrał między innymi Katolicki Uniwersy- tet Lubelski, dajšcy wykształcenie na najwyższym poziomie za- równo księżom, jak i osobom œwieckim. Duże zasługi pracy spo- łecznej położyły liczne zakony; jak na przykład Pijarzy i Nazare- tanki, prowadzšce znane szkoły, Franciszkanie, którzy pod kie- rownictwem O. Maksymiliana Kolbe zorganizowali sławny oœro- dek w Niepokalanowie, czy franciszkanki Służebnice Krzyża, któ- re od 1922 r. prowadziły pod kierownictwem Róży Czackiej i ks. Władysława Korniłowicza zakład dla dzieci ociemniałych w Las- kach pod Warszawš. Od 1930 r. generał zakonu Paulinów rezy- dował w sanktuarium jasnogórskim w Częstochowie, które wraz z kaplicš Matki Boskiej Ostrobramskiej w Wilnie było sercem katolicyzmu polskiego. W 1938 r. wielkim œwiętem religijnym kato- lików była kanonizacja i sprowadzenie szczštków œw. Andrzeja Boboli do Warszawy. Ponad trzymilionowej rzeszy grekokatolików w Polsce przewodził abp Andrzej Szeptycki, zwišzany z ukraińskim ruchem narodowym, oraz 6 biskupów i 2,3 tys. księży. Zdecydowa- na większoœć wyznawców obrzšdku greckiego była Ukraińcami i mieszkała w województwach lwowskim, stanisławowskim i tarno- polskim. OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 383 W Rzeczypospolitej mieszkało także 4,1 mln prawosławnych skupionych w autokefalicznej cerkwi od 1925 r. niezależnej od Konstantynopola i cerkwi rosyjskiej. 3,3 mln osób wyznawało religię mojżeszowš. Ich władza religijna - Żydowski Zwišzek Re- ligijny - działała na podstawie rozporzšdzenia prezydenta RP z 1927 r. Największym koœciołem ewangelickim był półmiliono- wy Koœciół Ewangelicko-Augsburski i 300-tysięczny Ewangelicki Koœciół Unijny, skupiajšcy prawie wyłšcznie Niemców. Z innych wyznań reprezentowanych w Polsce wymienić należy: prawosław- nych staroobrzędowców, członków Koœcioła Ewangelicko-Refor- mowanego, luteran, metodystów, baptystów, a z niechrzeœcijan- mahometan i karaimów. Pomimo formalnego uprzywilejowania najliczniej reprezentowanej religii katolickiej Polska międzywo- jenna była krajem tolerancji religijnej. WyraŸny postęp zaznaczył się w polskim ruchu wydawniczym okresu międzywojennego. O ile w latach 1928-1930 wydawano przeciętnie 6,3 tys. druków nieperiodycznych, to w 1938 r. już 8,0 tys. tytułów. Nakłady wzrosły odpowiednio z 22,5 mln do 29,3 mln. W proporcji do liczby ludnoœci stawiało to Polskę za Czecho- słowacjš, Daniš, Szwecjš, Angliš i Francjš, a przed ZSRR, USA i Hiszpaniš. Jeszcze widoczniejsze zmiany nastšpiły w publikac- jach piœmienniczych. W 1925 r. wydawano w Polsce 1,6 tys. tytu- łów, w 1937 r. zaœ już 2,7 tys., czyli prawie szeœciokrotnie więcej niż przed pierwszš wojnš œwiatowš. W tej liczbie znalazły się 184 dzienniki i 422 tygodniki.1/5 całkowitej liczby tytułów stanowiły pisma naukowe, z których wiele, jak na przykład: "Fundamenta Mathematicae", "Roczniki Chemii", "Przeglšd Filozoficzny" czy "Ekonomista", stało na œwiatowym poziomie. Duże walory re- prezentowały także pisma informacyjne, literackie i artystyczne, stanowišce 1/3 tytułów. Cechowała je różnorodnoœć form i kie- runków ideowych. Z dzienników na czoło wybijały się: endecka "Gazeta Warszawska", sanacyjno-rzšdowa "Gazeta Polska", libe- ralno-konserwatywny "Kurier Warszawski", konserwatywny kra- kowski "Czas" i wileńskie "Słowo", niezależny "Kurier Polski" czy "Ilustrowany Kurier Codzienny", wielkoprzemysłowy "Kurier Polski" czy socjalistyczny "Robotnik". Wœród pism informa- cyjnych i literackich największy zasięg i znaczenie miały: "Wia- domoœci Literackie", "Œwiat", "Ruch Literacki", sanacyjna "Droga", endecka "Myœl Narodowa", katolicki "Przeglšd Po- wszechny" czy lewicujšce "Sygnały", a spoœród pism artystyczno- 384 ANDRZEj ALBERT -literackich "Skamander", "Kamena", "Żagary", "Kwadryga" i wiele innych. Proza polska zdominowana była poczštkowo przez tradycyj- nš formę literackš, przeniesionš poprzez "pisarzy łšcznoœci" z ok- resu Młodej Polski. Ten nurt reprezentowali: autor Przedwioœ- nia Stefan Żeromski, laureat Nagrody Nobla z 1924 r. Władys- ław Reymont, obaj zmarli wkrótce po odzyskaniu niepodległoœci, a także: Wacław Berent, autor trylogii Nurt (1934), Władysław Orkan i Andrzej Strug, twórca Żółtego Krzyża (1932-33). Pełnię talentu rozwinęli w latach międzywojennych: Zofia Nałkowska, au- torka Granicy (1935), Juliusz Kaden-Bandrowski, twórca Czarnych skrzydeł (1928-1929), Maria Dšbrowska, autorka Ludzi stamtšd (1926) i słynnej epopei Noce i dnie (1932-1934), Jarosław Iwasz- kiewicz, twórca Młyna nad Utratš (1934) i wielu innych dzieł, Maria Kuncewiczowa, autorka Cudzoziemki (1935) i powieœci radiowej Dnipowszedniepaństwa Kowalskich, a także Pola Gojawiczyńska, której Dziewczęta z Nowolipek (1934-1935) zyskały ogromnš po- pularnoœć, i Jan Parandowski, uznawany za mistrza słowa autor Nieba w płomieniach, powieœci o trudnoœciach dojrzewania reli- gijnego. Odrębne miejsce zajmowała pisarka katolicka Zofia Kos- sak-Szczucka, której Krzyżowcy (1935) zapewnili jej trwałe miejs- ce w literaturze polskiej. Debiutował wówczas Jerzy Andrzejew- ski. Piękne ksišżki dla młodzieży pisał Kornel Makuszyński. Ory- ginalnš formš wyróżniał się debiut Teodora Parnickiego Aecjusz, ostatni Rzymianin (1937) oraz Zmory Emila Zegadłowicza. Dużš poczytnoœciš cieszyła się Zazdroœć i medycyna Michała Choromań- skiego oraz reportaże Melchiora Wańkowicza. Spoœród pisarzy lewicy kontrowersje wzbudził Leon Kruczkowski, który w Kordia- nie i chamie szerzył nienawiœć klasowš. Najbardziej nowatorskie formalnie były dzieła Stanisława Ignacego Witkiewicza (Witkace- go), jak przepojone nastrojem katastrofizmu i relatywizmu Niena- sycenie, Bruno Schultza - Sklepy cynamonowe (1934) i Sanatorium pod klepsydrš (1937) oraz Witolda Gombrowicza, którego Ferdy- durke stała się rewelacjš artystycznš w 1938 r. W dziedzinie dramatu przodowali: Jerzy Szaniawski, autor wielu często granych sztuk, jak Żeglarz, Most czy Adwokat i róże, Karol Hubert Rostworowski, twórca przejmujšcej trylogii - Nie- spodzianka, Przeprowadzka i U mety, awangardzista Stanisław Ig- nacy Witkiewicz, którego dramaty Kurka wodna, Jan Maciej Karol Wœcieklica i inne były na ogół nie rozumiane i nie doceniane, OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 385 Jarosław Iwaszkiewicz, Adolf Nowaczyński, Stanisława Przyby- szewska i Bruno Jasieński, którego Bal manekinów, napisany już na emigracji, wszedł do kanonu międzywojennej awangardy. Po- pularne komedie pisali: Antoni Cwojdziński, Adam Grzymała- -Siedlecki i Włodzimierz Perzyński. W krytyce literackiej rej wo- dzili: Karol Irzykowski, Tadeusz Boy-Żeleński, a z młodszego po- kolenia: Antoni Słonimski i Kazimierz Wyka. Wœród poetów polskich okresu międzywojennego czołowe miejsce zajmowali przedstawiciele pokolenia Młodej Polski: Boles- ław Leœmian, autor Napoju cienistego (1936) oraz Leopold Staff, twórca Ucha igielnego (1927), i wielu innych tomików, a także poeci Skamandra~`Jan Lechoń, Kazimierz Wierzyński - laureat nagrody poetyckiej IX Olimpiady w 1932 r., Julian Tuwim, twórca Jarmar- ku rymów i wielu innych wierszy, satyr i grotesek, Antoni Słonim- ski oraz Jarosław Iwaszkiewicz. Oryginalnš poetkš była Maria Jasnorzewska-Pawlikowska, wprowadzajšca do swych liryk ele- menty erotyczne, nowš składnię i obiegowe zwroty, a także Kazi- miera Iłłakowiczówna, w której twórczoœci brzmiała nuta głębo- kiej religijnoœci. Pod znakiem awangardy poetyckiej rozwijali swš twórczoœć: Julian Przyboœ, Tadeusz Peiper, Anatol Stern i Bruno Jasieński. Poezję nawišzujšcš do tradycji romantycznej w no- wej formie tworzył Józef Czechowicz oraz zmarły przedwczeœ- nie w 1931 r. Jerzy Liebert. Nurt rewolucyjny reprezentował między innymi Władysław Broniewski. Poezjš katastroficznych przeczuć można by nazwać twórczoœć Czesława Miłosza i Władys- ława Sebyły. Oryginalnš lirykš debiutował Konstanty Ildefons Gałczyński. Okres międzywojenny przyniósł ogromnš różnorodnoœć i bo- gactwo twórczoœci literackiej i wzbogacił literaturę narodowš o wiele bardzo wybitnych dzieł. Próbš integracji œrodowiska lite- rackiego było powołanie w 1918 r. Zwišzku Artystów i Kompozy- torów Scenicznych (ZAiKS); a w 1924 r. - oddziału polskiego PEN- -Clubu. Po licznych sporach politycznych powstała też w 1933 r. Polska Akademia Literatury z Wacławem Sieroszewskim jako prezesem. Ważnš dziedzinš polskiego życia kulturalnego był teatr, któ- rego twórcy zrzeszeni byli zarówno w ZAiKS-ie, jak i powstałym w 1918 r. Zwišzku Artystów Sceny Polskiej. Problemy historyczno- -teoretyczne teatru przedstawiano w kwartalniku "Scena Polska". O ile w 1918 r. było w Polsce 12 teatrów stałych, to w 1926 r. - już 386 ANDRZEJ ALBERT 47 stałych, ponad drugie tyle objazdowych, 8 oper i operetek oraz 15 teatrzyków rewiowych. Do największych oœrodków życia teat- ralnego należały: Warszawa z teatrami: Polskim, Narodowym, Ateneum czy Kameralnym, Kraków z Teatrem im. Słowackiego, Lwów, siedziba Teatru Wielkiego, Wilno, do którego w 1925 r. przybył zespół "Reduty" Juliusza Osterwy, ŁódŸ, Poznań, Kato- wice oraz Toruń. Twórcami oryginalnego kształtu polskiej sztuki scenicznej byli wówczas czołowi reżyserzy: Juliusz Osterwa, Leon Schiller czy Arnold Szyfman, a także liczne zastępy znakomitych aktorów: Karol Adwentowicz, Elżbieta Barszczewska, Mieczysła- wa Ćwiklińska, Irena Eichlerówna, Mieczysław Frenkiel, Stefan Jaracz, Jan Kreczmar, Jerzy Leszczyński, Zofia Lindotłówna, Wan- da Siemaszkowa, Irena Solska, Ludwik Solski, Józef Węgrzyn, Marian Wyrzykowski, Stanisława Wysocka czy Aleksander Zel- werowicz. Ogromnš popularnoœciš cieszyły się teatrzyki rewiowe, jak "Qui Pro Quo" czy "Morskie Oko" oraz gwiazdy lżejszej muzy: Eugeniusz Bodo, Mieczysław Fogg, Wiktora Kawecka, Kazimierz Krukowski, Lucyna Messal, Hanka Ordonówna, Zula Pogorzelska, Ludwik Sempoliński, Mira Zimińska i inni. Pewien zastój panował natomiast w kinematografii polskiej. W 1939 r. istniało w Polsce 789 kin dŸwiękowych, co oznaczało poważny wzrost w stosunku do pierwszych lat niepodległoœci, lecz w odniesieniu do liczby mieszkańców Polska znajdowała się w tej dziedzinie przy końcu listy państw europejskich. Produkcja filmo- wa w Polsce była mało opłacalna, toteż gros filmów wytwarzano na użytek masowego odbiorcy. Tylko nieliczne obrazy takich twórców, jak Eugeniusz Cękalski (Strachy z 1936 r.), Aleksander Ford (Le- gion ulicy z 1932 r.) czy Józef Lejtes (Młody las z 1935 i Dziewczęta z Nowolipek z 1937), zawierały głębsze walory artystyczne. Pozos- tałe dawały widzom mniej lub bardziej udanš rozrywkę. Poza znanymi aktorami teatralnymi gwiazdami polskiego ekranu byli wówczas: Jadwiga Andrzejewska, Adolf Dymsza, Antoni Fernter, Kazimierz Junosza-Stępowski, Jadwiga Smosarska i Aleksander Żabczyński. W Stanach Zjednoczonych karierę międzynarodowš robiła Pola Negri (Apolonia Chałupiec). Nowš dziedzinš masowego przekazu stała się w okresie mię- dzywojennym radiofonia. Jej burzliwy rozwój miał również miejsce i w Polsce. W 1926 r. było w Polsce 5,2 tys. radioabonen- tów, w 1930 r. - 202,6 tys., a w 1939 r. -1 016,5 tys. Pierwszš uruchomionš w kraju stacjš nadawczš była Warszawa I (1926). OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 387 W następnym roku powstały dalsze trzy radiostacje: w Krako- wie, Poznaniu i Katowicach. W 1928 r. uruchomiono radiostację w Wilnie, a w 1930 r. - we Lwowie i Łodzi, w 1935 r. - w Toruniu, w 1937 r. - radiostację Warszawa II, a w 1938 r. - stację w Ba- ranowiczach. W budowie była podobna placówka w Łucku. Spół- ka Akcyjna "Polska Radio" należała od 1935 r. do państwa. Mi- mo pewnej kontroli nad politycznš treœciš audycji poszczególne działy programowe zachowały doœć dużš swobodę doboru treœci. W latach trzydziestych Polskie Radio nadawało rocznie około 40 tys. godzin programu. Wysokš rangę miały audycje literackie i słu- chowiska. Kierownikiem działu literackiego był w radiu Witold Hulewicz. Program muzyczny godził wymagania rozrywki z po- pularyzacjš muzyki symfonicznej i kameralnej, w czym wielkš rolę odegrała Wielka Orkiestra Symfoniczna PR pod dyrekcjš Grzegorza Fitelberga. Doskonałymi programami dla dzieci i mło- dzieży kierowała Wanda Tatarkiewicz-Małkowska. W audycjach oœwiatowych szczególne zasługi mieli: Henryk Moœcicki i Jan Ża- biński, w religijnych - radiostacja lwowska. W miarę narastania zagrożenia Polski w 1939 r. rosła rola radia jako czynnika jedno- czšcego naród, a przemówienie sejmowe Becka z 5 V 1939 r. dotarło w ten sposób do milionów obywateli Rzeczypospolitej. W sztukach plastycznych panowała duża różnorodnoœć stylów i gatunków. Obok malarzy starszego pokolenia: Juliana Fałata, Wojciecha Kossaka, Jacka Malczewskiego, Józefa Pankiewicza, Fer- dynanda Ruszczyca, Wojciecha Weissa, Leona Wyczółkowskiego oraz przebywajšcych stale w Paryżu: Olgi Boznańskiej, Konstan- tego Brandla i Tadeusza Makowskiego, czołowe miejsce zajmowa- li artyœci wywodzšcy się z formizmu: Leon Chwistek, Tytus Czyżew- ski, Henryk Gottieb, Tymon Niesiołowski, Andrzej i Zbigniew Pronaszkowie, kapiœci: Jan Cybis, Artur Nacht-Samborski, Piotr Potworowski, Zygmunt Waliszewski, kolorysta Eugeniusz Eibisch czy wybitni pedagodzy: Felicjan Kowarski i Tadeusz Pruszkowski. Nurt konstruktywistyczny i abstrakcję uprawiali: Henryk Berle- wi, Henryk Stażewski, Władysław Strzemiński i Marek Włodarski. Odrębnš pozycję zajmował Stanisław Ignacy Witkiewicz, który od 1924 r. tworzył na zamówienie oryginalne portrety. Z najmłodsze- go pokolenia malarzy duże uznanie zdobyli już wówczas: Karol Hiller, Maria Jarema, Bronisław Linke i Stanisław Osostowicz. W Polsce międzywojennej istniały lokalne zwišzki artystów plas- tyków, między innymi w Warszawie, Krakowie, Katowicach i Lwo- 388 ANDRZEJ ALBERT wie. Poza granicami kraju wielkie zainteresowanie wzbudza eks- pozycja polska na Międzynarodowej Wystawie Sztuki Dekoracyj- nej w Paryżu w 1925 r., gdzie przedstawiono między innymi prace Zofii Stryjeńskiej, a także międzynarodowe wystawy w Paryżu w 1937 r. i w Nowym Jorku w 1939 r. Uznanie w œwiecie zdobywał polski plakat oraz wzornictwo przemysłowe w stylu wypracowa- nym przez spółdzielnię "Ład". Ważnym wydarzeniem kulturalnym było otwarcie w 1938 r. Muzeum Narodowego w Warszawie. RzeŸ- bę polskš reprezentowali między innymi: Ksawery Dunikowski, Alfons Karny, August Zamoyski czy wybitny pedagog Antoni Kenar, grafikę - Tadeusz Kulisiewicz, Stanisław Ostoja-Chros- towski i Władysław Skoczylas, fotografikę - Jan Bułhak, Bogdan Dederko i Edward Hartwig. W architekturze polskiej najwięk- szš renomę zyskali: Marian Lalewicz, Czesław Przybylski, Adolf Szyszko-Bohusz i Rudolf Œwierczyński. Przykładem nowoczesne- go rozwišzania urbanistycznego polskich twórców był projekt alei Piłsudskiego w Warszawie w miejscu póŸniejszej Trasy Łazien- kowskiej. W dziedzinie muzyki postaciš pierwszoplanowš był niewšt- pliwie Karol Szymanowski, twórca dwóch koncertów skrzypco- wych, symfonii, opery Król Roger (1932), baletu Harnasie (1935) i wielu innych dzieł. Tradycje noworomantyczne kontynuowali: Feliks Nowowiejski, Ludomir Różycki, Piotr Rytel i Roman Stat- kowski. Niezwykle dynamiczne było młode pokolenie kompozyto- rów, którzy w 1926 r. założyli Stowarzyszenie Młodych Muzyków Polskich. W grupie tej prym wiedli: Grażyna Bacewicz, Jan Mak- lakiewicz, Piotr Perkowski, Kazimierz Sikorski, Michał Spisak, Tadeusz Szeligowski, Stanisław Wiechowicz i Bolesław Woytowicz. Już wówczas duże uznanie budziły utwory Artura Malawskiego, Romana Palestra i Bolesława Szabelskiego. Instytucje muzyczne borykały się z trudnoœciami finansowymi, które ograniczały ich działalnoœć. Dotyczyło to na przykład filharmonii w Warszawie, Poznaniu i Łodzi oraz oper, z których poza warszawskš i poznań- skš pozostałe miały charakter sezonowy. Dzięki pomocy Polskie- go Radia udało się jednak stworzyć kilka nowych, silnych zespo- łów orkiestrowych. W Polsce działało 14 konserwatoriów, w tym 3 państwowe. Wyrazem ożywienia polskiego życia muzycznego było zorganizowanie w latach 1927-1937 trzech pierwszych mię- dzynarodowych konkursów pianistycznych im. F. Chopina oraz po- dobnego konkursu skrzypcowego im. H. Wieniawskiego w 1935 r. OSTATNIE LATA NIEPODLEGłOŒCI 389 Duże sukcesy odnosili na estradach œwiata polscy wirtuozi: pia- niœci - Ignacy Friedman, Józef Hofman, Ignacy Paderewski, Artur Rubinstein oraz młodsi: Jan Ekier, Witold Małcużyński, klawesynistka Wanda landowska, skrzypkowie - Irena Dubiska, Bronisław Huberman, Paweł Kochański i Eugenia Umińska, dy- rygenci - Grzegorz Fitelberg, Emil Młynarski i Artur Rodziński oraz œpiewacy - Ewa Bandrowska Turska, Ada Sari, Wanda Wer- mińska czy cieszšcy się ogromnš popularnoœciš w œwiecie Jan Kiepura. Pod względem opieki zdrowotnej Polska znajdowała się na dalekim miejscu w Europie, z trudem pokonujšc wiekowe zaco- fanie. Postęp w tej dziedzinie był jednak wyraŸny: liczba lekarzy wzrosła z 6,8 tys. w 1923 r. do 12,9 tys. w 1938 r., liczba łóżek szpi- talnych - z 61,9 tys. do 79,5 tys., a przychodni do walki z choro- bami społecznymi - oœmiokrotnie. W okresie międzywojennym udało się zahamować plagę alkoholizmu. Spożycie alkoholu na głowę mieszkańca miało tendencję zniżkowš i osišgnęło w 1938 r. poziom 1,3 l rocznie. Poważny rozwój zanotowano w dziedzinie turystyki i sportu masowego. Rosła szybko liczba schronisk Pols- kiego Towarzystwa Tatrzańskiego (PTT) i Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego oraz różnych urzšdzeń sportowych. Liczba sto- warzyszonych zawodników i klubów zwiększyła się w latach trzy- dziestych o 50%, a zawodniczek - o 100%. Wielkš popularnoœciš cieszyli się wybitni wyczynowcy: lekkoatleci - Halina Konopacka, zdobywczyni pierwszego dla Polski złotego medalu na Olimpia- dzie w Amsterdamie w 1928 r., Janusz Kusociński i Stanisława Walasiewiczówna - triumfatorzy Igrzysk w Los Angeles w 1932 r., przedstawiciele sportów zimowych - Bronisław Czech, Stanisław Marusarz, jeŸdŸcy, kolarze, wioœlarze, szermierze, taternicy i al- piniœci, lotnicy ze Stanisławem Żwirkš i Franciszkiem Wigurš- zwycięzcami międzynarodowego Challengeu w 1932 r. i wielu innych. Odrodzona Polska kształtowała swój byt niepodległy w bar- dzo trudnych warunkach. Odziedziczone po rzšdach zaborczych zacofanie gospodarcze i społeczne, zniszczenia wojenne, œlady rozdarcia rozbiorowego, nieustanne zagrożenie z zewnštrz oraz skutki nieobecnoœci Polski na mapie œwiata w "X wieku, wreszcie trudnoœci gospodarcze - wszystko to składało się na skomplikowane tło rozwoju państwa polskiego. W tych warun- kach dokonał się w wielu dziedzinach życia narodowego istot- __ __ 390 ANDRZEj ALBERT ny postęp. Wiele zrobiono dla społecznego, gospodarczego i kul- turalnego zjednoczenia społeczeństwa polskiego. Mimo trud- noœci i pewnych błędów zdołano zapoczštkować przebudowę gospodarki. Pomimo niekonsekwentnej polityki narodowoœcio- wej stworzono korzystne na ogół możliwoœci awansu społecznego w postaci rozbudowanego ustawodawstwa pracy i bezpłatnego szkolnictwa powszechnego. Potencjał militarny, równy w 1918 r. zeru, umacniano na miarę możliwoœci, choć nie na miarę potrzeb. Tym Polska nawet przy największym wysiłku sprostać nie mogła. Dokonano wielkiego kroku naprzód w rozwoju kultury narodo- wej. Wykształcono setki tysięcy wysokiej klasy specjalistów w róż- nych dziedzinach, œwiadomych narodowych zadań działaczy, mi- liony gotowych do ofiar na rzecz kraju obywateli. Utrzymano tradycyjny pluralizm społeczeństwa polskiego. Pomimo istnienia na marginesach polskiego życia politycznego ekstremistów komu- nistycznych oraz prawicowych, a także ogólnego kryzysu parla- mentaryzmu w Europie, główne siły polityczne w Polsce uznawały koniecznoœć współżycia różnych orientacji. Ograniczanie demo- kratycznych swobód w okresie rzšdów sanacji tej różnorodnoœci ideowej nie zmieniło. Mimo nadużyć władzy i dšżeń totalitar- nych w częœci ekipy rzšdzšcej system sanacyjny tolerował różni- ce poglšdów w społeczeństwie i liczyć się musiał ze stopniowš konsolidacjš głównych nurtów politycznych w kraju: narodowo- -demokratycznego, chadeckiego, ludowego i socjalistycznego. Konsolidacja ta œwiadczyła o stopniowym wzroœcie kultury poli- tycznej społeczeństwa. Najistotniejszy może postęp dokonał się w okresie mię- dzywojennym w œwiadomoœci narodowej Polaków. Wprawdzie rozwój osobowy jednostek i awans społeczny szerokich mas hamowały trudnoœci gospodarcze, lata Polski niepodległej przyniosły upowszechnienie oœwiaty, podniesienie poziomu wy- chowania i kultury, rozwój nauki i sztuki, wzrost poczucia wspólnoty narodowej Polaków oraz identyfikacji z celami państwa rozumianego jako organizacyjna podstawa życia na- rodu. Najogólniej rzecz bioršc oznaczało to wzmocnienie róż- norodnych wartoœci indywidualnych i zbiorowych w życiu spo- łecznym, jak: odpowiedzialnoœć, ofiarnoœć, umiejętnoœć współ- pracy, poczucie godnoœci pracy czy ugruntowanie więzi spo- łecznych. Wartoœci te okazały się bezcenne już w najbliższej przy- szłoœci. OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 391 PRZYPISY HZielony SztandarH,13 V 1935. 2 HPolityka NarodówH,1935, t. VI, s. 724-725. 3 DzU RP 1935, nr 47, poz. 319. A Micewski Zgeografii..., s. 235 nn.; R. Zieliński Prred rumuri,s banem, KWięŸH nr 9/1973, s.113-115. 5 Historia Polski, t. IV s.189 nn. B Tamże, s.1%. A. Micewski Z geografii..., s. 259 nn.; J. Babiński Geograftapotyczna w FolsceA.D.1936, Warszawa 1937. s W. Pobóg-Malinowski Najnowsza..., t. II, s. 578 nn.; M. Turlejska Rok pried klęskš, Warszawa 1960, s.11-12. e Deklaracja ideowo-polityczna wygłoszona dnia 21 bm. przez plk. Adama Koca, HGazeta PolskaH 22 XI 1937 r.; J. Majchrowslƒ Silni-Zworri-Gotowi. Myœlpolityczna Obozu Zjednoczenia Narodowego, Warszawa 1985, s. 87-163. J. Jędruszczak Piłsudczycy bez Piłsudskiego, Warszawa 1%3, s.140 nn. 'o eRobotnik 2 II 1937 i 3 II 1937 r.; J. Tomicki Norbert Barltcki Warsza- wa 1968, s. 369-376. " Stmjk chtopski w 1937i, t.1-2, Warszawa 1960,pa,ssim. '2 J. M. Majchrowski "Geneza Stronnictwa Pracy", eStudia HistoryczneH nr 4/1975, s. 443-460; Stronnictwo Pracy Program, Warszawa 1937; H. Przybyl- sld Front Morges w okresie II Rzeczypospolitej, Warszawa 1972; F. Młynarsld Wsomnienia, Warszawa 1971, s. 394-395. Zasady programu narodowo-radykalnego", aRuch MłodychH, nr 2/1937. , , Por. szerzej: J. Holzer "Żydowskie dšżenia polityczne w Druej Rzeczy- po;olitej", nZnakH, nr 339-340/1983, s. 366-382. H–toria polskiego ruchu robomiczego..., t. II, s. 537-540. O roli Bieruta: KSocjalisticzeskij Wiestnik, nr 692/1956; A. Orłow 7he Secret Hrstory of Stalin s Crimes, New York 1953; uSpotkaniaH, nr 17-18/1983, s.131. ,s Historia Polski, t. N cz. IV, s. 315. Historin Folski, t. IV, cz. IV, s. 316-321. MRS 1937, s. 241, 357-358; MRS 1939, s. 3; MRS 1938, s. 3-6. 'e Ku przebudowie gospodarrz'ej. Wytyczne inwestycji patistwowych, Warsza- wa 1937, s.10-18; P Stawecki "Z dziejów przemysłu wojennego w II Rzeczy- j" s lite, HWPHH, nr 3/1971, s. 247. T. Grabowslƒ Inwestycje zbrojeniowe w gospodarce Folski międzywojen- nej, Warszawa 1963, s. 223; MRS 1939, s. 275; H. Jędruszczak Piace robomi- kówpriemysłowych w Pnlsce w latach 1924-1939, Warszawa 1%3, s. 250. r H. Radocki COP w Pblsce, Warszawa 1939, s.121 nn. MRS 1939, s.11, 91; Historia Pblski, t. IV cz. IV s. 89. Tamże, s. 75-95. 392 ANDRZEJ ALBERT 24 A. Ciołkosz "Tajemnica Tuchaczewskiego" (w:) A. Ciołkosz Walka oprawdę. Wybór artykułów 1940-1978, Londyn 1983, s.135-154. 25 "Polityka Narodów" 1936, t. VI, s. 399-425, 544-555, 663-664, t. VII, s. 60-63. A. Bartnicki Pierrvszyfront II wojny œwiatowej, Warszawa 1971, s.194- -356. _ H–toria Polski, t. IV, cz. IV, s. 276. 27 L. Mitkiewicz Wspomnienia kowieriskie 1938-1939, Londyn 1963, s.11-32. "Polityka Narodów" 1938, t. XII, s. 268-286, 341-347; J. Beck Ostatni ra- port, s.146-157. 2s Tamże, s.183 nn. R. Coulondre De Stalin d Hitler, Paris 1950, s.165-167. 3' J. Stalin Zagadnienia leninizmu, s. 568. Sprawa polska w czasie drugiej wojny,œwiatowej na arenie międzynarodo- wej. Zbiórdokumentów, Warszawa 1965, nr 14, s.18. Tamże, nr 16, s. 21-22. Tamże, nr 18, s. 23-27. Robotnik" 23 III 1939 r. Historia Polski, t. IV, cz. IV, s. 353. 37 Tamże. s Documents on German Foreign Policy 1918-1945, London 1954-1957 (GFP), vol. VI, s. 266-267; Documents on British Foreign Policy 1919-1939, Londyn 1950-1954 (BFP), vol. V, No 201. 3s GFP, vol VI, s. 547. ' BFP, vol V, No 397, 520; A. Bregman Najlepszy sojusznik Hitlera, Londyn 1958, s. 20; GFP, vol. VI, s. 608. 4' Sprawa polska..., nr 19, s. 27; DMPR, t. VII, nr 51. s. 91; J. Ciałowicz Polsko francuski... s. 266-293; PSZ, t. I, s. 99-100. Sprawapolska..., nr 21, s. 30. DMPR, t. VII, s.128. " A. Bregman Najleps..., s. 22. 45 GFP, vol. VI, s.1006-1009,1050,1059-1062. BFP, vol. VII, s. 577; GFP, vol. VII, s. 62-64. 4' L. N"el Agresja niemiecka na Polskę, Warszawa 1966, s. 350-351. s J. Beck Ostatni raport, s.174. 4s GFP, vol. VII, s.156-157. G. Hilger Wir und der Kreml..., Frankfurt a/Mein 1955, s. 285. 5' Sprawapolska..., nr 25, s. 33. G. Bonnet Fin d'une Europe, Geneve lg48 s. 290. Tekst paktu: Sprawa polska..., nr 26, s. 33-34, Tekst tajnego protokohi: GFP, vol. VII. s. 246-247. Ustalenie lin Pisy: tamże, s. 295-296. Historia Polski, op. cit. t. IV, cz. IV s.177; J. Ciałowicz Polsko francuski ..., s. 347 i 350. Sprawa polska..., nr 27 i 28, s. 35-37; Poland in the British Parliament, t. I, New York 1946, s.155. Wnieszniaja polityka SSSR. Sbomik dokumientow, t. IV, Moskwa 1946, nr 358. OSTATNIE LATA NIEPODLEGŁOŒCI 393 57 MRS 1939, s.10,19, 52, 431; Historia Folski, t. IV, cz. IV s.103 nn. s W Roszkowski Gospodarcza rola większej prywatnej wfasnoœci ziemskiej w Pblsce 1918-1939, Warszawa 1986, s. 339,passim. s J. Żarnowski Spoteczeristwo Drugiej Rzeczypospolitej, Warszawa 1973 s. 21-49; J. 7arnowski Struktura społeczna inteligencji w Polsce w latach 1918-1939, Warszawa 1%l, s. 135; M. Mieszczankowski Stntktura agrarna Pblski międzywojennej, Warszawa 1960, s. 67; J. Poniatowski Prreludnienie wsi i rolnictwa, Warszawa b.r.w. s. 54-58; Z. Landau, J. Tomaszewsl… Robomicy priemysłowi w Polsce 1918-1939, Warszawa 1971. Materialy do badah..., s. 162 i 165; KPrzeglšd Miesięczny, Tablice sta- tystycznen, nr 7/1939, tabl. 7; W. Rysiński "Stagnacja czy postęp? Uwagi o gospodarce Polski międzywojennej", eKwartalnik Historyczny,, nr 3-4//I980 W Roszkowski "Polska międzywojenna - kraj stagnacji gospodarczej?", aPrze- glšd Powszechny,, nr 5/1962; I. Svennilson Growth and Stag- nation in the European Economy, Geneva 1954, s. 304-305, 311. Dane na temat kultury wg: Historia Polski, t. IV, cz. IV MRS 1939 assim. CZęŒĆ II 1939-1945 __ __ VIII WIDMO ZAGłADY KAMPANIA WRZEŒNIOWA NAJAZD HITLEROWSKI NA POLSKĘ. BÓJ GRANICZNY. ANGLIA I FRANCJA W WOJNIE Z NIEMCAMI. ZałAMANIE OBRONY POLSKIEJ. WOJNA A PAŃSTWA ZACHODNIE I ZSRR. ZACISKANIE WIEIWCH obręcZCZY PRZEZ wojska hitlerowskie. NAJAZD Armii CzerWONEJ. OSTATNiE BITWY WRZeŒNIA EWAKUACJA WŁADZ PAŃSTWOWYCH. REZULTATY KAMPANII WRZEŒNIOWEJ. Wczesnym œwitem 1 IX 1939 r. siły zbrojne Niemiec hitlerows- kich rozpoczęły działania wojenne przeciw Polsce. O godz. 4.45 na polskš placówkę na Westerplatte w porcie gdańskim spadły pierw- sze pociski z pancernika "Schleswig-Holstein", który zawinšł do Gdańska parę dni wczeœniej. Władze hitlerowskie ogłosiły przyłš- czenie Wolnego Miasta do Rzeszy. Wojska niemieckie przekroczy- ły granicę z Polskš na całej jej długoœci. Na Rzeczpospolitš runęła masa czołgów i ciężkiego sprzętu, a artyleria pokryła pozycje pol- skie lawinš ognia. Samoloty hitlerowskie podjęły intensywne bom- bardowanie celów na terenie Polski: Pucka, Tczewa, południowej Wielkopolski, Częstochowy, Krakowa, Górnego Œlšska, a nawet Grodna. Padły pierwsze ofiary wœród ludnoœci cywilnej. Polskie myœliwce udaremniły pierwsze naloty na Warszawę. W obliczu otwartej, niczym nie uzasadnionej agresji prezydent Moœcicki wy- dał odezwę do obywateli Rzeczypospolitej, w której stwierdził podjęcie przez Niemcy agresji przeciw Polsce oraz zwrócił się do obywateli z apelem o obronę wolnoœci i niepodległoœci. 398 ANDRZEJ ALBERT Nieco wczeœniej grupy dywersantów Freikorps próbowały bez- skutecznie opanować pod osłonš nocy Chorzów i inne miasta górnoœlšskie. Poprzedniego dnia wieczorem specjalny oddział do- wodzony przez Helmuta Naujocksa upozorował na rozkaz szefa SD Reinharda Heydricha atak powstańców polskich na niemiec- kš radiostację w Gliwicach, co miało dostarczyć pretekstu do na- jazdu na Polskę. Zgodnie z oczekiwaniami siły zbrojne Niemiec zaatakowały Polskę z trzech stron. Od północy i północnego zachodu na Rzecz- pospolitš runęły potężne siły grupy armii "Północ" dowodzone przez gen. Fedora von Bocka. Z Prus Wschodnich uderzyła na południe 3. armia gen. Georga Kuechlera. Atakowanego przez niš rejonu Lidzbark-Ostrołęka broniły oddziały armii "Modlin" gen. Emila Przedrzymirskiego. Dalej na wschód wysunięta była Samodzielna Grupa Operacyjna "Narew" gen. Czesława Młota- -Fijałkowskiego. Z Pomorza Zachodniego polskš armię "Pomo- rze" gen. Władysława Bortnowskiego atakowały wojska 4. armii gen. Hansa von Kluge. Od południa i południowego zachodu nacierały armie grupy "Południe" gen. Gerda von Rundstedta: 8 armia gen. Johanna Blaskowitza, 10. armia gen. Waltera Rei- chenaua i 14. armia gen. Wilhelma Lista. Po stronie polskiej za- chodniš częœć granicy obsadzały: armia "Poznań" gen. Tadeusza Kutrzeby, armia "ŁódŸ" gen. Juliusza Rómmla i armia "Kraków" gen. Antoniego Szyllinga, południowš zaœ - armia "Karpaty" gen. Kazimierza Fabrycego. W odwodzie pozostawała armia "Prusy" pod dowództwem gen. Stefana Dšb-Biernackiego, koncentrujšca się w rejonie Rawy Mazowieckiej i Końskich, oraz Odwody Na- czelnego Wodza "Wyszków", "Kutno" i "Tarnów". W stadium mo- bilizacji znajdowały się jeszcze dywizje odwodowe oraz oddzia- ły armii "łódŸ" i "Karpaty", których nie zdołano postawić na czas w stan gotowoœci. W cišgu pierwszych trzech dni wojny trwał zacięty bój gra- niczny. Punktem kluczowym zmagań o północne Mazowsze była bitwa pod Mławš. Po dwóch dniach niezwykle zaciętego oporu 20. Dywizji Piechoty armii "Modlin" siły niemieckie zmieniły kie- runek natarcia, przełamały obronę Mazowieckiej 1. Brygady Kawa- lerii i stworzyły zagrożenie na tyłach wojsk polskich. Polska 8. DP uległa rozbiciu i rozsypce, a pozostałe oddziały armii "Modlin" wycofały się na linię Wisła-Narew. Jednoczeœnie na wschodnim odcinku frontu Podlaska BK i 18. DP próbowały natarcia na teren WIDMO ZAGłADy399 Prus Wschodnich w rejonie Białej Piskiej, jednak bez większego powodzenia. Bohatersko broniła się 182-osobowa załoga Westerplatte, odpierajšc dziesištki szturmów niemieckich i lawinę ognia arty- leryjskiego. Obrońcy Poczty Polskiej w Gdańsku zostali wymor- dowani przez Niemców po zdobyciu gmachu. Od wczesnego ranka 1 IX bombowce niemieckie atakowały Gdynię, Puck i Hel. Obronš wybrzeża dowodził kadm. Józef Unrug. Po odpłynięciu do Anglii trzech kontrtorpedowców "Burza", "Grom" i "Błyskawica" trzon floty polskiej stanowił stawiacz min "Gryf", kontrtorpedowiec Wicher" i okręty podwodne "Wilk", "Orzeł"' i "Sęp". Nie były one jednak w stanie sprostać potężnej marynarce hitle- rowskiej. Obrona naziemna polskich baz morskich w Gdyni, Puc- ku i na Helu stawiała natomiast zacięty opór samolotom i ostrza- łowi z morza. Lšdowa Obrona Wybrzeża pod dowództwem płk. Stanisława Dšbka odpierała ataki przeważajšcych sił niemieckich. Podczas gdy siły 3. armii niemieckiej odrzuciły na południe 16. DP z prawego skrzydła armii "Pomorze" w rejonie rzeki Osy, lewe skrzydło armii gen. Bortnowskiego zaatakowały w szerokim pasie od Chojnic aż po Noteć wojska 4. armii hitlerowskiej, dšżš- ce do odcięcia sił polskich i połšczenia się z 3. armiš nad Wisłš. Natarcie to powstrzymywały niezwykle walecznie 9. i 27. DP oraz Pomorska BK, a zwłaszcza 18. pułk ułanów, który pod dowódz- twem płk. Kazimierza Mastalerza zaskoczył Niemców szarżš pod Krojantami. W szarży zginšł dowódca pułku. OpóŸnianie akcji niemieckiej pozwoliło uniknšć całkowitego odcięcia północnej częœci armii "Pomorze". Mimo to 2 IX wokół wojsk polskich po- zostajšcych w Borach Tucholskich zaczšł się zamykać pierœcień okršżenia. Tegoż dnia grupy dywersantów niemieckich spróbowa- ły bezskutecznie opanować Bydgoszcz. Potężne uderzenie 8. armii niemieckiej w rejonie Sycowa i Opa- towa zmusiło 10. i 28. DP do odwrotu na linię Warty. Opór armii "ŁódŸ w tym rejonie załamał się doœć szybko. Jeszcze silniejsze było natarcie 10. armii hitlerowskiej na styk armii "ŁódŸ" i "Kra- ków" w rejonie Kłobucka. Bohaterski opór stawiała tu przewa- żajšcym siłom wroga 7. DP okršżona i zniszczona 3 IX pod Jano- wem. Natarcie 4. niemieckiej dywizji pancernej przyjęła na siebie Wołyńska BK płk. Juliana Filipowicza, niszczšc kilkadziesišt czoł- gów niemieckich w bitwie pod Mokrš. Wielokrotnie słabsze siły brygady musiały jednak, poniósłszy duże straty, wycofać się w re- 400 ANDRZEj ALBERT jon Bełchatowa. W rezultacie niemieckie dywizje przerwały front pod Kłobuckiem oraz Częstochowš i 3 IX znalazły się pod Ra- domskiem. Armia "Poznań" nie nawišzała jeszcze pełnej stycznoœ- ci z nieprzyjacielem, nie liczšc udanego wypadku Wielkopolskiej BK na Wschowę, toteż gen. Kutrzeba zamierzał uderzyć na skrzyd- ło nacierajšcych na ŁódŸ wojsk niemieckich. Na południowy odcinek frontu natarły siły 14. armii niemiec- kiej. Jej 8. korpus okršżał Górny Œlšsk i atakował Rybnik,17. kor- pus uderzył na Bielsko-Białš, a 7. dywizja - na Żywiec, napotykajšc bardzo silny opór 2. pułku Korpusu Ochrony Pogranicza w forty- fikacjach koło Węgierskiej Górki.18. korpus niemiecki nacierał na Spytkowice i Nowy Targ chcšc zajœć Kraków od południa. Wobec przewagi sił niemieckich i pojawienia się dywersantów hit- lerowskich w Katowicach, Pszczynie, Bielsku-Białej i innych mias- tach 2 IX dowódca armii "Kraków" gen. Szylling uzyskał zgodę Naczelnego Wodza na odwrót ze Œlšska.' Wieczorem 3 IX oddzia- ły polskie zmuszone były do opuszczenia pierwszej linii obrony na całej długoœci frontu. Najbardziej dramatyczna była sytuacja częœ- ci armii "Pomorze" w Borach Tucholskich, jednak pozostałe siły polskie wycofywały się na ogół zgodnie z planem, który przewi- dywał ostatecznš linię obrony na południowy wschód od Bugu, Wisły i Wisłoki. W głębi kraju spustoszenia dokonywało lotnictwo niemieckie, które mimo ogromnej ofiarnoœci obrony przeciwlotniczej i eskadr myœliwców polskich miało tak ogromnš przewagę, iż niemal bez- karnie atakowało cele w œrodku kraju, transporty wojska i sprzętu oraz szosy, którymi cišgnęły na południe i wschód masy umęczo- nych uchodŸców cywilnych. 2 IX odbyło się ostatnie uroczyste posiedzenie sejmu. Nazajutrz Wódz Naczelny marszałek Rydz- -Œmigły zapowiedział koniecznoœć ewakuacji urzędów państwo- wych na prawy brzeg Wisły. 4 IX odbyły się rozmowy na temat rekonstrukcji rzšdu. Proponowany na wicepremiera do spraw gospodarki wojennej gen. Kazimierz Sosnkowski postawił jako warunek powołanie rzšdu koalicyjnego. Premier Składkowski od- mówił twierdzšc, że byłoby to niewłaœciwe w krytycznej sytuacji państwa. Do rzšdu powołano natomiast bardzo niepopularnš oso- bę, byłego komendanta twierdzy brzeskiej płk. Wacława Kostka- -Biernackiego. Napaœć na Polskę stała się przedmiotem goršczkowej wymia- ny zdań między stolicami głównych państw europejskich. Wieczo- __ WIDMO ZAGŁADY 401 rem pierwszego dnia wojny rzšdy Anglii i Francji wystosowały do Berlina jednobrzmišce noty, żšdajšce zaprzestania agresji i wy- cofania wojsk niemieckich z Polski oraz zapowiadajšce w prze- ciwnym razie wypełnienie zobowišzań sojuszniczych wobec Polski. W odpowiedzi Ribbentrop oœwiadczył cynicznie, że cała odpowie- dzialnoœć za wojnę spada na Polskę oraz że twierdzenie o agresji niemieckiej jest nieprawdziwe. Anglia i Francja gotowe były pod- jšć inicjatywę Mussoliniego zwołania konferencji pokojowej w spra- wie Polski pod warunkiem uczestnictwa w niej delegacji polskiej i zaprzestania agresji niemieckiej. Hitler odrzucił te warunki. 3 IX o godz. 9.00 ambasador angielski w Berlinie przedstawił Ribben- tropowi notę stwierdzajšcš stan wojny między Wielkš Brytaniš i Niemcami. Podobne oœwiadczenie złożył ambasador francuski. Obydwaj sprzymierzeńcy Polski przystšpili do wojny po jej stro- nie, co przekształciło konflikt polsko-niemiecki w wojnę euro- pejskš. Fakt ten przyjęto w bombardowanej Warszawie z ulgš, a spo- łeczeństwo stolicy do póŸnego wieczora manifestowało przed am- basadami Anglii i Francji radoœć i sympatię dla sojuszników. Te- goż dnia na zachód udali się specjalni wysłannicy Wodza Naczel- nego: gen. Stanisław Burhard-Bukacki do Paryża i gen. Mieczy- sław Norwid-Neugebauer do Londynu. Rydz-Œmigły przedstawił im w czasie odprawy sytuację na froncie w ciemnych barwach: "Pozostaje nam tylko odwrót za Wisłę, o ile jeszcze będzie to wy- konalne"z. Nazajutrz, 4 IX, podpisano w Paryżu układ interpreta- cyjny do sojuszu polsko-francuskiego, zredagowany jeszcze w ma- ju, a zapowiadajšcy uderzenie armii francuskiej pełnymi siłami w cišgu piętnastu dni. Rozpoczęły się uporczywe zabiegi rzšdu i de- legatów polskich o wykonanie przez Anglię i Francję zobowišzań sojuszniczych w praktyce. Tymczasem położenie wojenne Polski uległo pogorszeniu. W wyniku działań niemieckich front podzielił się na cztery ogrom- ne bitwy: północnš, pomorskš, zachodniš i południowš. Rozpro- szone pod Mławš 8. i 20. DP armii "Modlin" wycofywały się wraz z Nowogródzkš BK gen. Władysława Andersa nad Wisłę. 4 IX Wódz Naczelny przygotował rozkaz dla SGO "Narew" i GO "Wy- szków" uderzenia na skrzydło nacierajšcych w kierunku Pułtuska sił 3. armii niemieckiej. Rozkaz ten odwołał, sšdzšc mylnie, że za- pobiegnie to atakowi niemieckiemu na mosty na Wiœle w Płocku i Wyszogrodzie. Spływajšce na południe 4. i 16. DP armii "Pomo- 402 ANDRZEj ALBERT rze" przeprawiały się na lewy brzeg Wisły. Odcięta w Borach Tucholskich 9. DP uległa zniszczeniu i tylko nieliczne jej podod- działy zdołały się wydostać z okršżenia. Ogromnych strat doznała też 27. DP której resztki spływały wraz z 15. DP z rejonu Bydgosz- czy na Inowrocław. Zacieœniał się pierœcień okršżenia Lšdowej Obrony Wybrzeża wokół Wejherowa i Pucka. Wobec dwudziesto- krotnie większych sił wroga 7 IX kapitulowała bohaterska załoga Westerplatte mjr. Henryka Sucharskiego. Bronił się natomiast Hel. Odwrót armii "Poznań" przebiegał planowo, choć luka między niš a armiš "ŁódŸ" stwarzała zagrożenie. Parcie niemieckiej 8. ar- mii na linię Warty powodowało niebezpieczeństwo dla armii ŁódŸ". W dniu 5 IX zmuszona została do opuszczenia tej linii 10. DP, a wkrótce i 28. DP. Na południowym skrzydle armii "ŁódŸ" 16. niemiecki korpus pancerny dšżył nieprzerwanie w kierunku Warszawy łamišc opór 13. DP pod Tomaszowem Mazowieckim. W tej sytuacji odwodowa armia "Prusy" znalazła się na pierwszej linii frontu. Jej północne zgrupowanie w rejonie Piotrkowa przy- jęło na siebie cały ciężar natarcia niemieckiego, jednak musiało ulec, a 19. i 20. DP zostały rozbite. Jednoczeœnie w lukę między ar- miš "Prusy" i armiš "Kraków" weszły zagony 10. armii niemieckiej, stwarzajšc zagrożenie dla przepraw na Wiœle w rejonie Sandomie- rza. Uderzenie z Podhala rozdzieliło współdziałajšce dotšd armie "Kraków" i "Karpaty". 6 IX wojska 14. armii przerwały linię Du- najca podchodzšc pod Tarnów. __ 6., 21. i 23. DP oraz Brygada Pan- cerno-Motorowa płk. Stanisława Maczka wycofały się, by unik- nšć okršżenia w okolicy Bochni; podobnie czyniły doœć słabe siły armii "Karpaty" przemianowanej na armię "Małopolska". Sytuacja w szóstym dniu wojny była poważna. Łšcznoœć Wo- dza Naczelnego z dowódcami armii szwankowała. Przełamanie oporu armii odwodowej "Prusy" na kierunku warszawskim stwa- rzało koniecznoœć ogólnego odwrotu za Wisłę. 4 IX marszałek Rydz-Œmigły utworzył armię "Lublin" pod dowództwem gen. Ta- deusza Piskora dla osłony przepraw przez Wisłę, na które kiero- wały się armie z zachodniego odcinka frontu. W nocy z 4 na 5 IX rozpoczęto ewakuację rzšdu i instytucji państwowych oraz złota Banku Polskiego z Warszawy. W dwa dni póŸniej w œlad za rzš- dem stolicę opuœcił Wódz Naczelny, przenoszšc się ze sztabem do Brzeœcia, co utrudniło warunki łšcznoœci z poszczególnymi ar- miami. Gen. Walerian Czuma otrzymał rozkaz obrony stolicy przed zagonami pancernymi zmierzajšcymi w jej kierunku. Komisarzem WIDMO ZAGŁADY 403 Cywilnym Obrony Warszawy został prezydent miasta Stefan Sta- rzyński.3 Specjalni wysłannicy Wodza Naczelnego w Paryżu i Londynie kontynuowali wysiłki w celu spowodowania podjęcia przez za- chodnich sojuszników działań przeciw Niemcom. 8 IX dowództ- wo francuskie zakomunikowało o przekroczeniu granicy nie- mieckiej. W istocie wojska francuskie posunęły się parę kilomet- rów na niewielkim odcinku i stanęły w miejscu. 10 IX francuski wódz naczelny gen. Maurice Gamelin doniósł Rydzowi-Œmigłemu wbrew faktom, że zaangażował w walce połowę dywizji czynnych. Mimo to gen. Burhard-Bukacki nie ustępował w naleganiach na wojskowe czynniki francuskie. Gen. Norwid-Neugebauer dopiero 9 IX uzyskał audiencję u brytyjskiego szefa sztabu imperialnego gen. Ironside'a, który zapytał, co Anglia może uczynić, by najsku- teczniej odcišżyć Polskę. Pytanie to zdradzało zupełny brak planu pomocy angielskiej dla sojusznika polskiego. Wobec nacisku Ang- licy zaproponowali dostawy broni i amunicji w cišgu pięciu mie- sięcy, co stwarzało czarne perspektywy dla polskiego wysiłku zbroj- nego. Dwuznaczne stanowisko zajmowała Moskwa. Zachowujšc po- zory neutralnoœci, a nawet życzliwoœci, ambasador ZSRR w War- szawie Nikolaj Szaronow oferował Polsce sprzedaż surowców i ma- teriałów wojennych. Tymczasem 7-9 IX w europejskiej częœci ZSRR przeprowadzono powszechnš mobilizację, nad granicš pol- skš stało kilkadziesišt dywizji Armii Czerwonej, a prasa radziecka oskarżała armię polskš o naruszanie obszaru ZSRR i gwałty na Ukraińcach oraz Białorusinach. Gdy 8 IX propaganda niemiec- ka doniosła kłamliwie o zdobyciu Warszawy, Mołotow pospieszył z gratulacjami. Audycje radiowe z Mińska białoruskiego oriento- wały Luftwaffe w nalotach na Polskę. 12 IX Szaronow opuœcił Polskę.' Położenie na froncie stawało się dla Polski coraz trudniejsze. 10. armia niemiecka przerwała obronę polskš i podeszła do prze- prawy na Wiœle w Górze Kalwarii, Maciejowicach i pod Warsza- wš. 8 IX po południu zauważono czołgi hitlerowskie na przedpolu Służewca i Szczęœliwic. Gen. Czuma stwierdził na odprawie ofice- rów: "Z zajętych stanowisk nie ma odwrotu i na nich giniemy"5. Obrońcy Warszawy po raz pierwszy zatrzymali natarcie pancerne wroga. Wzmogły się natomiast naloty bombowców Luftwaffe na stolicę. Po wycofaniu polskich myœliwców jedynš osłonę miasta 404 ANDRZEJ ALBERT stanowiła obrona przeciwlotnicza. Nie była ona jednak w stanie zapobiec bombardowaniu Warszawy, pożarom i dalszym ofiarom 10 IX napór na stolicę zelżał, co było zwišzane ze zwrotem zaczepnym wojsk polskich znad Bzury. Dwa dni wczeœniej wycofu- jšce się z Kujaw i Wielkopolski armie "Poznań" i "Pomorze" znalazły się w rejonie Włocławka, Płocka i Łęczycy. Koncepcję uderzenia znad Bzury wysunšł gen. Kutrzeba, który chciał wyko- rzystać czynnik strategiczny - natarcie na tyły wojsk niemieckich pršcych na Warszawę - oraz psychologiczny - armia "Poznań" dotšd nie walczyła, lecz się cofała, a żołnierze palili się do ataku. Plan zaakceptował Wódz Naczelny. 9 IX Grupa Operacyjna gen. Edmunda Knolla-Kownackiego z udziałem 14.,17. i 25. DP rozpo- częła natarcie na Łęczycę i Pištek. O Łowicz walczyły oddziały GO "Wschód" gen. Mikołaja Bohucia: 4. i 16. DP oraz Wielkopol- ska BK gen. Romana Abrahama. Armie niemieckie zostały zmu- szone do wstrzymania marszu na Warszawę. Mimo to 12 IX impet ataku polskiego wyczerpał się; Polacy zdobyli wprawdzie Łowicz, trwały walki pod Ozorkowem i Strykowem, lecz brakowało od- wodów, a żołnierze byli wyczerpani nocnymi marszami w odwro- cie i czterema dniami nieprzerwanej walki. Gen. Kutrzeba i Wódz Naczelny zdecydowali wobec ogólnej sytuacji i rosnšcej przewagi niemieckiej wstrzymanie ofensywy i odwrót na Warszawę. W centrum frontu trwał pospieszny odwrót armii "ŁódŸ", której siły topniały na skutek strat oraz stałego wyprzedzania przez szybkie oddziały hitlerowskie. Wkrótce częœci tej armii za- siliły GO gen. Wiktora Thommee, która miała bronić Modlina. 8 IX utworzono armię "Warszawa gen. Juliusza Rómmla obejmu- jšcš załogę stolicy, obrońców Modlina, GO gen. Juliusza Zulaufa, a póŸniej też, spływajšce znad Bzury częœci armii "Poznań" i "Po- morze". Po krwawych zmaganiach w Puszczy Kampinoskiej, gdzie uległy zagładzie 4.,16. i 17. DP oraz zginęli generałowie: Mikołaj Bohuć, Stanisław Grzmot-Skotnicki i Franciszek Wład, do stolicy przedarły się resztki 14.,15. i 25. DP oraz kawaleria gen. Abrahama. Armie hitlerowskie zaczęły tymczasem zaciskać wielkie klesz- cze na wschód od Warszawy. Siły 3. armii przełamały opór polski nad Bugiem i 9 IX zajęły Wyszków, a w cišgu trzech dni znalazły się pod Mińskiem Mazowieckim. 33. i 41. DP wycofały się na po- łudnie. Jednoczeœnie rozbiciu uległa SGO Narew' a gen. Młot- -Fijałkowski zdał dowodzenie.18. DP tej grupy została otoczona WIDMO ZAGŁADy 405 koło Andrzejewa, a dowódca dywizji płk Stefan Kossecki zginšł. 10 IX padły polskie schrony w rejonie Wiizny, bohatersko po- wstrzymujšce wielokrotnie silniejszy napór wroga. Dowódca obro- ny kpt. Władysław Raginis prawdopodobnie popełnił samobój- stwo.14 IX niemiecki 19. korpus pancerny uderzył na Brzeœć. Nie udało się też ustabilizować frontu nad œrodkowš Wisłš i Sanem. Armia "Prusy", której oddziały, jak 3.,19., 25. i 36. DP uległy rozbi- ciu pod Iłżš i w odwrocie za Wisłę, nie utrzymała przepraw w Dęb- linie, Solcu i Annopolu. Siły polskie zgrupowane między Bugiem i Wisłš, podzielone na front północny gen. Dšb-Biernackiego, œrodkowy - gen. Pisko- ra i południowy - gen. Sosnkowskiego, znalazły się w bezpoœrednim zagrożeniu. W tej sytuacji aktualny stawał się plan Naczelnego Wodza, który przeniósł się do Włodzimierza Wołyńskiego, by stwo- rzyć główny oœrodek oporu na "przedmoœciu rumuńskim", nad Dniestrem i Stryjem, aż do nadejœcia wcišż oczekiwanej pomocy sojuszników zachodnich. Tymczasem 12 IX, po całej serii alarmów polskich w Paryżu i Londynie, Gamelin i Daladier spotkali się z C:hamberlainem w Abbeville i uzgodnili ostateczne wstrzyma- nie jakichkolwiek akcji przeciw Niemcom. O tej haniebnej decyzji nie poinformowano przedstawicieli Polski. Armie "Krakóv' i "Małopolska" były stale wyprzedzane w mar- szu na wschód przez jednostki niemieckie. Armia "Kraków" po wycofaniu się na prawy brzeg Wisły skoncentrowała się wokół Biłgoraja, na styku z armiš "Lublin". Od armii "Małopolska" od- cišł armię gen. Szyllinga w rejonie Lubaczowa 8. korpus pancer- ny. Wojska 22. korpusu niemieckiego posuwały się jeszcze szybciej, docierajšc 14 IX pod Zamoœć. Próby przebicia się do głównych sił polskiego frontu południowego, podjęte przez 21. DP gen. Józefa Kustronia, nie powiodły się, a w bitwie pod Dzikowem zginšł jej dowódca. Równie zła była sytuacja armii "Małopolska", która po odrzuceniu znad Sanu grupowała się wokół Moœcisk. Drogę na "przedmoœcie rumuńskie" zagradzał jej od południa 18. korpus niemiecki, od północy zaœ - 17. korpus idšcy z Jarosławia na Jaworów.g 16 IX sytuacja Polski była krytyczna. Powoli zamykały się wielkie kleszcze niemieckie nad Bugiem. Większa częœć œrodko- wej i zachodniej Polski była w ręku wroga. Zginęły już dziesištki tysięcy żołnierzy i ludnoœci cywilnej. Wœród wielu bestialstw, ja- kich dopuœcili się najeŸdŸcy, szczególnie drastyczny był odwet na 406 ANDRZEj ALBERT ochotnikach bronišcych Bydgoszczy w "krwawš niedzielę" 10 IX, gdy rozstrzelano bez sšdu 5 tys. osób, mord w Œrodzie 17 IX, a tak- że rozstrzelanie przez Wehrmacht całego batalionu mjr. Józefa Pelca z 7. DP koło Zwolenia w dniu 8 IX. Podobnych przypadków pogwałcenia przez Niemców międzynarodowych konwencji o pro- wadzeniu wojny oraz mordów ludnoœci cywilnej było znacznie więcej. Wœród wrzeœniowych upałów przetaczały się masy uchodŸ- ców, tarasujšce drogę wojsku, koczujšce byle gdzie i narażone na barbarzyńskie naloty. Panował chaos i nastrój klęski. Prezydent, rzšd i Wódz Naczelny znajdowali się w Kołomyi. Bronił się Hel, Oksywie, Modlin i Warszawa, do której przez Puszczę Kampinos- kš przedzierały się dziesištkowane oddziały armii "Poznań" i "Po- morze". Duże zgrupowania polskie znajdowały się jeszcze na wschód od Wisły. Siły frontu północnego i œrodkowego, składajšce się z oddziałów armii "Kraków" i "Lublin" oraz pojedynczych dywizji innych armii i grup, skupiały się między Radzyminem i Tomaszo- wem Lubelskim, front południowy zaœ, złożony głównie z armii "Małopolska", koncentrował się wokół Lwowa. Spore siły polskie grupowały się też na wschód od Bugu. W rejonie Kobrynia gen. Franciszek Kleeberg formował SGO "Polesie". W tym kierunku zmierzała też Podlaska BK i GO Kawalerii gen. Zygmunta Pod- horskiego. Nadal istniała GO "Grodno" w sile dywizji oraz wojska KOP "Przedmoœcia rumuńskiego" bronić miały GO "Stryj" i "Dniestr". W sumie walczyło nadal około 25 dywizji polskich. Większoœć wojsk niemieckich była zwišzana walkš, a zapasy amu- nicji mogły im starczyć na piętnaœcie dni. Kampania wydawała się dla Polski przegrana, lecz opór sił polskich mógł potrwać jeszcze dłuższy czas ' 17 IX 1939 r. rozpoczšł się nowy akt polskiej tragedii. O godz. 2.00 w nocy ambasadora RP w Moskwie Wacława Grzybowskiego zbudzono i wezwano do Komisariatu Spraw Zagranicznych, by mu odczytać notę stwierdzajšcš: "Wojna niemiecko-polska ujawniła wewnętrzne bankructwo państwa polskiego (...) Warszawa jako stolica już nie istnieje. Rzšd polski uległ rozkładowi i nie okazuje przejawów życia. Oznacza to, że państwo polskie i jego Rzšd przestały faktycznie istnieć. Dlatego też straciły ważnoœć traktaty zawarte pomiędzy ZSRR a Polskš. Pozostawiona własnemu loso- wi i pozbawiona kierownictwa Polska stała się łatwym polem wszelkiego rodzaju niebezpiecznych i niespodziewanych akcji, WIDMO ZAGŁADY 407 mogšcych się stać groŸbš dla ZSRR. Dlatego też Rzšd Radziecki, który zajmował dotychczas neutralnoœć, nie może w obliczu tych faktów zajmować nadal neutralnego stanowiska". W dalszym ciš- gu noty omawiano koniecznoœć "wzięcia w opiekę ludnoœci Za- chodniej Ukrainy i Białorusi" przez Armię Czerwonš, której rzšd ZSRR nakazał przekroczenie granicy z Polskš.s Grzybowski noty nie przyjšł, co miało tylko symboliczne znaczenie. Stalin był już po rozmowie z ambasadorem Niemiec, któremu zakomunikował swš decyzję o wkroczeniu Armii Czerwonej do Polski. Oficjalna mo- tywacja tego kroku została uzgodniona wczeœniej z Hitlerem. Ak- ceptował on tłumaczenie zawierajšce antyniemieckie aluzje, gdyż zyskiwał oczekiwany współudział w wojnie przeciw Polsce ze stro- ny Moskwy. O godz. 4.20 oddziały KOP rozpoznały koło Pod- wołoczysk na Podolu pierwsze jednostki radzieckie przekracza- jšce granicę i podjęły z nimi walkę. Parę godzin póŸniej radio moskiewskie doniosło o "całkowitym rozpadnięciu się państwa polskiego". Armia Czerwona nacierała na całej długoœci granicy polsko-radzieckiej. Rzšd radziecki przyjšł brak aktywnoœci władz polskich za dowód nieistnienia państwa, a to ostatnie za podstawę do wtarg- nięcia na teren Polski. Cały ten łańcuch pseudologiki opierał się na fałszu, ponieważ rzšd Rzeczypospolitej, choć zepchnięty w kry- tyczne położenie, istniał i przebywał jeszcze w Kołomyi. Dokonu- jšc niczym nie sprowokowanej agresji na Polskę ZSRR pogwałcił cztery wišżšce go umowy międzynarodowe: traktat ryski z 1921 r. o wytyczeniu granicy polsko-radzieckiej, protokół Litwinowa z 1929 r. o wyrzeczeniu się wojny jako œrodka rozwišzywania sporów, pakt o nieagresji z Polskš z 1932 r., przedłużony w 1934 r. do końca 1945 r., a także konwencję londyńskš z 1933 r. o definicji agresora. Gwałtu radzieckiego na Polsce nie da się usprawiedliwić żadnymi względami politycznymi, społecznymi, gospodarczymi czy ustrojowymi, gdyż wykluczała je właœnie konwencja londyń- ska, którš Kreml dobrowolnie podpisał. 17 IX o godz. 11.30, gdy Mołotow tłumaczył przez radio przyczyny wtargnięcia do Polski, rzšd Rzeczypospolitej obradował w Kołomyi w atmosferze najwyższego napięcia. Premier Skład- kowski stwierdził bezsilnoœć wojsk polskich wobec połšczonych sił niemieckich i radzieckich. Rydz-Œmigły zdecydował się nie wy- dawać walki Armii Czerwonej, by nie zwiększać ofiar wœród żoł- nierzy. W kompletnym zaskoczeniu władze Rzeczypospolitej stra- 408 ANDRZEJ ALBERT ciły głowę i praktycznie zwolniły Rumunię ze zobowišzań sojusz- niczych wynikajšcych z układu z 1921 r. Po południu rzšd zebrał się ponownie w Kutach. Prezydent Moœcicki wydał orędzie do narodu stwierdzajšce: "Gdy armia nasza z bezprzykładnym męst- wem zmaga się z przemocš wroga [...] nasz sšsiad wschodni na- jechał nasze ziemie, gwałcšc obowišzujšce umowy i odwieczne zasady moralnoœci". Przedstawił też koniecznoœć przeniesienia władz uosabiajšcych Rzeczpospolitš za granicę dla kontynuowa- nia wojny u boku sprzymierzeńców aż do jej zwycięskiego za- kończenia.9 Jednoczeœnie o 16.00 szef sztabu gen. Wacław Sta- chiewicz wydał w imieniu Wodza Naczelnego "dyrektywę ogól- nš", nakazujšcš wycofywanie wojska i sprzętu do Rumunii i na Węgry oraz unikanie walki z Armiš Czerwonš poza obronš ko- niecznš. Była to decyzja uniemożliwiajšca opór częœci oddziałów polskich, które i tak nie mogły dotrzeć do granicy rumuńskiej lub węgierskiej. Na opór ten stać było jeszcze wiele jednostek WP a mógł on mieć pewne znaczenie propagandowe w oczach opinii zachodniej. Wieczorem rzšd uzyskał wiadomoœć, że oddziały ra- dzieckie, opóŸniane między innymi przez pułk KOP płk. Marce- lego Kotarby, sš już 30 km od Kut. Niezwłócznie przystšpiono do przekraczania granicy rumuńskiej, co nastšpiło w nocy z 17 na 18 IX. Choć rzšd RP zaniedbał dostatecznego uzgodnienia tego posunięcia z rzšdem Rumunii, należy je rozumieć jako zło ko- nieczne. Oœwiadczenia w sprawie inwazji radzieckiej złożyli przed- stawiciele Polski w Paryżu, Londynie i Waszyngtonie. Ambasador RP w Londynie Edward Raczyński stwierdził na przykład wprost, że przez "akt agresji popełniony bezpoœrednio [...) rzšd radziec- ki pogwałcił w widoczny sposób pakt o nieagresji polsko-ro- syjskiej"'". Nazajutrz londyński "Times" okreœlił najazd Armii Czerwonej jako "pchnięcie Polski nożem w plecy". Rzšdy Anglii i Francji złożyły w Moskwie noty protestacyjne, nie uznajšce ar- gumentacji Mołotowa ani stanu faktycznego wytworzonego przez agresję radzieckš w Polsce. Mimo to w parlamencie i prasie brytyjskiej pojawiły się głosy tłumaczšce naiwnie agresję radziec- kš na Polskę jako krok w istocie antyniemiecki. Szczególnego rozgłosu nabrała wypowiedŸ w podobnym duchu Lloyda Geor- ge'a. W chaosie, jaki powstał po przekroczeniu granicy, kierow- nictwo polityczne RP nie stwierdziło wyraŸnie stanu wojny między Polskš i ZSRR ani nie uzyskało okreœlenia stanowiska WIDMO ZAGŁADY 409 państw sprzymierzonych w tej kwestii, co mogło mieć duże zna- czenie w przyszłoœci. Agresja radziecka przypieczętowała klęskę armii polskiej. Większoœć walczšcych jeszcze sił polskich nie miała szans dotar- cia na "przedmoœcie rumuńskie", do którego zbliżała się Armia Czerwona. 18 IX oddziały radzieckie były już w Mołodecznie, Równem, Tarnopolu i Kołomyi, a nazajutrz - w Lidzie, Nowo- gródku, Łucku i Stanisławowie. Prasa radziecka wychwalała bo- haterstwo krasnoarmiejców, którzy "spełnili wysoki, œwięty obo- wišzek i bronili naszych jednoplemiennych braci Ukraińców i Bia- łorusinów, którzy długo cierpieli udręki w ciężkiej niewoli pol- skich panów i obrzucała obelgami "wzniesione na ucisku pańs- two i "żałosny" rzšd polski." Władze ZSRR nie chciały zezwolić na wyjazd ambasadora Grzybowskiego i personelu ambasady RP twierdzšc, że nie reprezentujš oni już nikogo. Uczyniły to dopie- ro po miesišcu na skutek interwencji korpusu dyplomatycznego akredytowanego w Moskwie, którego dziekanem był ambasador Niemiec. Aresztowanego przez NKWD konsula RP w Kijowie Janusza Matusińskiego nie odnaleziono nigdy. Były to barbarzyń- skie akty gwałtu na zasadach prawa międzynarodowego.W tej sytuacji do decydujšcego boju z Niemcami przystšpił front œrod- kowy gen. Piskora, atakowany od strony zajętego 17 IX Brzeœ- cia oraz z zachodu, od strony Lublina. Próby marszu na południe i wschód zostały zatrzymane przez 22. korpus niemiecki koło To- maszowa Lubelskiego. W dniach 18-20 IX wokół tego miasta trwały zażarte walki. Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa płk. Stefana Roweckiego oraz 23. i 55. DP nie zdołały przełamać obrony niemieckiej. Ogromne straty poniosły też 16. DP i Krakow- ska BK. 20 IX dowódca frontu zdecydował się skapitulować. Niedobitki okršżonych oddziałów polskich i ich dowódcy dostali się do niewoli niemieckiej. Wojska frontu północnego gen. Dšb- -Biernackiego również próbowały odwrotu nad Dniestr, a wie- dzšc o bitwie pod Tomaszowem dowódca frontu chciał wesprzeć walczšce tam oddziały polskie, jednak uwikłany w ciężkie walki pod Zamoœciem i Krasnymstawem nie zdšżył z odsieczš. Rozbiwszy armie "Kraków" i "Lublin" wojska niemieckie przy- stšpiły do walki z siłami frontu północnego. Po bitwach pod Czeœnikami, Zamoœciem i ponownie Tomaszowem 23 IX zgrupo- wanie gen. Dšb-Biernackiego zostało otoczone od zachodu przez Niemców, a od wschodu przez Armię Czerwonš. Walki trwały 410 ANDRZEJ ALBERT jednak nadal z udziałem 1.,13.,19., 29., 33. i 30. DP oraz kawalerii gen. Andersa. Wojska frontu południowego gen. Sosnkowskiego przedzierały się z odsieczš dla Lwowa, staczajšc zwycięskie bitwy pod Janowem i Wereszycš. 20 IX jednak 11., 24. i 38. DP zostały rozbite na przedpolach Lwowa przez Niemców, ponoszšc duże straty. Rozproszonych żołnierzy i oficerów GO gen. Kazimierza Orlika-Łukoskiego, 24. DP płk. Bolesława Szwarcenberga-Czer- nego i 38. DP płk. Alojzego Wir-Konasa, których tysišce próbowały dostać się nad granicę z Rumuniš i Węgrami, wyłapała do niewoli Armia Czerwona. Oddziały radzieckie parły bowiem nieprzerwanie naprzód, dšżšc do ustalonej w pakcie Ribbentrop-Mołotow linii demar- kacyjnej na Wiœle. 20 IX Armia Czerwona była pod Grodnem, w Kowlu i pod Lwowem. Mimo "dyrektywy ogólnej" Wodza Na- czelnego poszczególne oddziały polskie musiały podjšć nierównš walkę z wojskami radzieckimi. Jednostki sformowane z oœrod- ków zapasowych w Grodnie, Białymstoku i Wołkowysku miały się wycofywać do granicy litewskiej, jednak wobec natarcia Armii Czerwonej w Puszczy Augustowskiej podjęły walkę. Większoœć żołnierzy i oficerów przedostała się na terytorium Litwy, lecz dowódcę zgrupowania gen. Józefa Olszynę-Wilczyńskiego schwy- tały i rozstrzelały pod Sopoćkiniami oddziały Armii Czerwonej. W czasie bitwy o Grodno w dniach 19-21 IX opór oddziałów polskich złamały dopiero dwie brygady radzieckie. Koło Dubna Armia Czerwona wzięła do niewoli około 6 tys. żołnierzy i ofice- rów. Na obszarach Polesia i Wołynia dramatyczne walki toczyły z siłami radzieckimi oddziały KOP gen. Wilhelma Orlika-Ruecke- manna, staczajšc między innymi 40 potyczek i dwie bitwy pod Szackiem i Wytycznym.'2 Zachowanie się Armii Czerwonej na zajmowanych terenach było różne. Czasem oddziały radzieckie udawały sprzymierzeńców idšcych na pomoc przeciw Niemcom dla uniknięcia oporu polskie- go, gdzie indziej dopuszczały się gwałtów, rabunków i mordów. Koło Wilna Armia Czerwona dokonała egzekucji oddziałów WP Dramatyczne sceny maltretowania jeńców polskich rozegrały się w Grodnie, Wołkowysku, Oszmianie, Mołodecznie, Nowogródku, Sarnach, Kosowie Poleskim i Tarnopolu. W Rohatynie przez cały dzień trwała rzeŸ nie tylko umundurowanych żołnierzy, ale i "cy- wilnej burżuazji"'3. Wœród żołnierzy polskich rozrzucano z sa- molotów ulotki podpisane przez dowódcę frontu ukraińskiego WIDMO ZAGŁADY 411 Siemiona Timoszenkę głoszšce: "Żołnierze. Bijcie oficerów i gene- rałów. Nie podporzšdkowujcie się rozkazom waszych oficerów. PędŸcie ich z waszej ziemi. PrzechodŸcie œmiało do nas, do wa- szych braci, do Armii Czerwonej". Na WileńszczyŸnie i w Biało- stockiem rozrzucano ulotki dowódcy frontu białoruskiego Micha- iła Kowalowa mówišce m.in.: "Winowajcy tej rzezi krwawej sš to obszarnicy-kapitaliœci-moœcickie, rydze-œmigłe, radziwiłłowie, sa- piehy, sławoj-składkowskie - psy brutalne, które rzuciły naród polski do rzezi krwawej"'4. Ziemie Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej pod koniec wrzeœnia wypełniały tłumy uchodŸców z zachodu œcierajšce się z odwrotnš falš uciekinierów przed Armiš Czerwonš. W chaosie i dezorientacji rodziny traciły ze sobš kontakt, przemieszczajšce się masy stawały się, po opuszczeniu dobytku, bezradnymi ofiara- mi nalotów, represji niemieckich lub radzieckich. Rozproszone drobne oddziały polskie goršczkowo szukały dowódców i kierun- ków marszu, wyłapywane przez obu wrogów. Nad wszystkim domi- nowało poczucie straszliwej, niezawinionej krzywdy i rozpaczy wynikajšcej z braku nadziei i załamania się podstaw życia.'5 22 IX oddziały Armii Czerwonej wkroczyły do opuszczonego przez Niemców Białegostoku i Brzeœcia. Dogorywała obrona Lwo- wa, otoczonego z zachodu przez Niemców, od wschodu - przez Rosjan. Tegoż 22 IX dowódca obrony miasta gen. Władysław Langner podpisał kapitulację wobec przedstawicieli Armii Czer- wonej. Warunki przewidywały wymarsz oficerów, wojska, policji oraz przejœcie bez broni na teren Rumunii lub Węgier. Dowódz- two radzieckie złamało umowę i zagarnęło wychodzšce szeregi do transportów na wschód. Trwało też wyłapywanie przez Rosjan oddziałów frontu północnego, rozbitych przez Niemców w dru- giej bitwie pod Tomaszowem Lubelskim: grupy gen. Andersa nad górnym Sanem, resztek 39. i 41. DP, Wileńskiej BK oraz sztabu armii "Prusy". Tysišce żołnierzy i oficerów w mniejszych i większych grupach otaczane były przez wojska radzieckie, rozbrajane i wy- wożone w głšb Rosji. Los ten spotkał także grupę "Chełm", obroń- ców twierdzy brzeskiej z gen. Kazimierzem Plissowskim, zgrupo- wanie KOP rozbite 1 X pod Wólkš Wytyckš, nie liczšc żołnierzy 135. pułku KOP, których krasnoarmiejcy rozstrzelali na miejscu, oraz wielu innych. Stopniowo upadały ostatnie oœrodki oporu polskiego.19 IX ucichły strzały na Kępie Oksywskiej - ostatnim bastionie Lšdowej 412 ANDRZej ALBERT Obrony Wybrzeża. Jej dowódca płk Stanisław Dšbek odebrał so- bie życie. Po wielu dniach bezustannych bombardowań i oblę- żenia przez trzynaœcie dywizji hitlerowskich Warszawa stała się twierdzš ze wszystkich stron otoczonš ogromnymi siłami wroga. Dowództwo niemieckie zapowiadało rozstrzelanie 20 Polaków za każdego poległego pod stolicš Niemca. 26 IX prezydent Starzyńs- ki stwierdził przez radio, że w stolicy nie ma œwiatła, wody i żyw- noœci oraz że straty wœród ludnoœci sš ogromne. Następnego dnia dowódca obrony Warszawy gen. Rómmel podjšł decyzję o kapitu- lacji. Akt poddania stolicy Polski podpisał wjego imieniu 28 IX gen. Kutrzeba. Do miasta wkroczyli Niemcy. Następnego dnia, 29 IX dowództwo twierdzy w Modlinie z gen. Thommee uznało, że wo- bec braku zapasów żywnoœci, amunicji i wody oraz lekarstw, a tak- że wobec 4 tys. rannych dalszy opór jest niemożliwy. Przez cały wrzesień broniła się załoga Helu pod dowództwem kmdr. Włodzi- mierza Steyera, odpierajšc setki ataków z powietrza, lšdu, morza. W obliczu beznadziejnej sytuacji w całym kraju 2 X obrońcy Helu skapitulowali. Po 28 IX, gdy Moskwa i Berlin uzgodniły linię granicznš na Bugu, nastšpił zwrot w kierunku marszu wojsk niemieckich i ra- dzieckich. Niemcy, którzy wycofywali się ze wschodu za Wisłę, zaczęli wracać, a Armia Czerwona, która zajęła już dużš częœć Lubelszczyzny, rozpoczęła odwrót za Bug. Zamieszanie ułatwiło marsz na zachód częœci składowych SGO "Polesie" gen. Francisz- ka Kleeberga. W wędrówce tej 60. DP "Kobryń" ptk. Adama Eplera stoczyła 30 IX zwycięskš bitwę z Armiš Czerwonš koło Parczewa. Wraz z 50. DP "Brzoza" płk. Otokara Brzozy-Brzeziny, Podlaskš BK gen. Ludwika Kmicica-Skrzyńskiego i dywizjš kawa- lerii "Zaza" gen. Zygmunta Podhorskiego całoœć grupy zdšżała do Warszawy, która tymczasem padła. Napotkawszy poważne siły niemieckie w rejonie Kocka 2 X, zgrupowanie podjęło walkę. Po poczštkowych sukcesach żołnierzy polskich siły niemieckie wspar- ło radzieckie lotnictwo i wojska pancerne. W tej sytuacji, wobec braku amunicji, 5 X dowódca grupy zdecydował się skapitulo- wać wobec Niemców. Tak zakończyła się tragiczna i bohaterska epopeja wojska polskiego w kampanii wrzeœniowej. Na skutek ogromnego nasilenia i zażartoœci walki obie głów- ne strony walczšce poniosły w kampanii wrzeœniowej duże straty. Po stronie polskiej poległo około 70 tys. żołnierzy i oficerów, a 133 tys. odniosło rany. Do niewoli niemieckiej dostało się około 300 tys. żołnierzy i oficerów, do radzieckiej zaœ -180 tys. we wrzeœniu oraz WIDMO ZAGŁADY 413 dalsze 50 tys., których wyłapano jesieniš już po zakończeniu działań. Do Rumunii przedostało się około 32 tys., na Węgry - 35 tys., na Litwę 15 tys., a na Łotwę -1,3 tys. żołnierzy i oficerów. Straty niemieckie oceniane sš różnie: prawdopodobnie wyniosły one 90 tys. zabitych i 60 tys. rannych. Straty radzieckie szacuje się na oko- ło 10 tys. zabitych i rannych.'g Wbrew uprzednim deklaracjom rumuńskim o prawie przejaz- du władz polskich przez Rumunię rzšd tego państwa internował prezydenta RP Wodza Naczelnego i gabinet polski. Żołnierzy przekraczajšcych granicę rumuńskš rozbrajano i umieszczano pod strażš. Władze rumuńskie, zwolnione lekkomyœlnie przez rzšd RP ze zobowišzań sojuszniczych, były pod stałš presjš Niemiec, które żšdały nawet wydania im kierownictwa politycznego Polski. Po klęsce Rzeczypospolitej Rumuni robili co mogli, by oddalić od swego kraju niebezpieczeństwo agresji hitlerowskiej, choć nieofic- jalnie kontaktowali się z władzami polskimi zapewniajšc, że w ra- zie agresji niemieckiej zezwolš na ich wyjazd. Na internowanie władz polskich nalegała też Francja. Poœrednikiem w tej akcji stał się ambasador RP w Bukareszcie Roger Raczyński, który starał się przekonać prezydenta Moœcickiego o beznadziejnoœci sytuacji władz polskich w Rumunii i koniecznoœci przekazania jej upraw- nień. Moœcicki w końcu uległ. Z poczštku zamierzał uczynić swym następcš gen. Sosnkowskiego, lecz ten przebywał jeszcze w Pols- ce i nie wiadomo było, czy się z niej wydostanie. Zdecydował więc, że prezydenturę obejmie Bolesław Wieniawa-Długoszowski, am- basador RP w Rzymie. Mianowanie następcy przez urzędujšcego prezydenta w czasie wojny było zgodne z konstytucjš kwietniowš. Zawiadomiony o nominacji rzšd francuski zagroził 26 IX, że nie uzna rzšdu powołanego przez Wieniawę-Długoszowskiego. 30 IX Moœcicki zrzekł się ostatecznie urzędu prezydenta przekazujšc swe uprawnienia byłemu marszałkowi senatu i prezesowi Œwiatowego Zwišzku Polaków. Klęska armii polskiej wynikała przede wszystkim z ogromnej przewagi Niemiec, prawie dwukrotnej w sile żywej, blisko trzykrot- nej pod względem siły ognia, pięciokrotnej w samolotach i dzie- sięciokrotnej w czołgach, a więc głównie w szybkoœci i sile ude- rzenia.17 IX przeciw walczšcym jeszcze 25 wielkim jednostkom polskim stanęły obok 75 niemieckich także 52 wielkie jednostki Armii Czerwonej.'s Duże znaczenie miało niekorzystne dla Pol- ski ukształtowanie frontu, otaczajšcego siły polskie z trzech stron, a po wkroczeniu armii radzieckiej - z czterech stron. Negatywnie 414 ANDRZEj ALBERT odbiło się na przygotowaniach polskich wstrzymanie mobilizacji w dniu 28 VIII na skutek niefortunnych nacisków Anglii i Francji. W tej sytuacji niedoskonałoœć polskiego planu wojny, słaba łšcz- noœć oraz biernoœć Naczelnego Dowództwa miały znaczenie dru- gorzędne. Zważywszy dysproporcję sił, miesięczny opór Polski we wrzeœniu 1939 r. należy oceniać bardzo wysoko. Kosztował on Niemcy nie tylko ponad 150 tys. zabitych i rannych, ale także około 1 tys. czołgów, 600 samolotów oraz masę innego sprzętu i amunicji. Odtworzenie tych strat zajęło Niemcom wiele miesię- cy. Czas ten wykorzystała jednak tylko Wielka Brytania. Kampania wrzeœniowa zakończyła się klęskš armii polskiej i ustanowieniem na terenie Rzeczypospolitej okupacji niemieckiej i radzieckiej. Zbrojny opór Polski położył jednak kres pokojo- wym podbojom hitlerowskim i zapoczštkował tworzenie koalicji antyhitlerowskiej. Niestety, sprzymierzeńcy Polski nie wypełnili swych zobowišzań, czym nie tylko pogršżyli sojusznika polskiego, ale zaszkodzili i sobie, dopuszczajšc do rozbijania członków koa- licji przez Hitlera po kolei i w osamotnieniu. Przewaga Anglii i Francji na froncie zachodnim we wrzeœniu 1939 r. była trzykrot- na w sile żywej, prawie czterokrotna w samolotach, a 2,5 tys. czołgów francuskich nie miało przeciwko sobie w ogóle niemiec- kiej broni pancernej.'9 Mimo to ani Anglia, ani Francja działań przeciw Trzeciej Rzeszy nie podjęły. Wszyscy wyżsi dowódcy nie- mieccy i wielu historyków zachodnich stwierdzało, iż ofensywa przeciw Niemcom na zachodzie, w chwili gdy gros sił niemieckich wišzała armia polska, mogła doprowadzić do stosunkowo szyb- kiego pokonania Trzeciej Rzeszy. Stało się inaczej - po rozgromieniu swej armii Polska wydana została na pastwę dwóch najbardziej bezwzględnych i okrutnych reżimów imperialistycznych w dziejach. __ __ 2. PRZEKSZTAŁCENIA TERYTORIALNO-POLITYCZNE UMOWA NIEMIECKO-RADZIECKA I ROZBIÓR POlSKI. REORGANIZACJA ADMINISTRACJI W NIEMIECKIEJ SFERZE OKUPACYJNEJ. PRZYŁĽCZENIE KRESÓW WSCHODNICH DO ZSRR DEKlARACJE NIEMIECKIE I RADZIECKIE W SPRAWIE POLSKIEJ. Zgodnie z ustaleniami zawartymi w tajnym protokole dodat- kowym do układu Ribbentrop-Mołotow z 23 VIII 1939 r. rzšdy WIDMO ZAGŁADY 415 Niemiec hitlerowskich i ZSRR ustanowiły już w dniu 22 IX tym- czasowš linię demarkacyjnš wzdłuż Pisy, Narwi, Wisły i Sanu. Sprawa ostatecznego uregulowania granicy pozostawała jeszcze w zawieszeniu. Strona radziecka oferowała zrzeczenie się na ko- rzyœć Niemiec ziem etnicznie polskich w zamian za litwę oraz rezygnację przez Berlin z prób jakiejkolwiek rekonstrukcji pańs- twa polskiego. 27 IX 1939 r. do Moskwy przybył powtórnie Ribbentrop, by uzgodnić z rzšdem radzieckim podział łupów wojennych. W wy- niku przeprowadzonych rozmów 28 IX podpisano radziecko-nie- miecki "traktat o granicach i przyjaŸni". Stwierdzono w nim cynicz- nie: "Po upadku byłego państwa polskiego Rzšd ZSRR i Rzšd Rzeszy Niemieckiej uważajš za swój wyłšczny obowišzek odbudo- wanie pokoju i ładu na tych terytoriach oraz zapewnienie zamiesz- kujšcym je narodom pokojowego życia zgodnie z ich charakte- rem narodowym"2'. Ustalona w traktacie granica między Niemca- mi i ZSRR przebiegała wzdłuż Pisy, Narwi, linii Ostrołęka-Treb- linka, Bugu, linii Bełżec-Wisłok oraz Sanu. Obie strony zapo- wiedziały też solidarnš obronę wspólnej granicy. Po stronie radzieckiej znalazła się Białostocczyzna oraz wo- jewództwa lwowskie, stanisławowskie, tarnopolskie, wołyńskie, poleskie, nowogródzkie i wileńskie. Na sporej częœci tego obszaru- w Białostockiem, na WileńszczyŸnie, we Lwowie, na Podolu - Po- lacy stanowili bezwzględnš większoœć etnicznš. W porównaniu z pierwotnš liniš demarkacyjnš Kreml oddał Niemcom częœć wo- jewództwa warszawskiego i lubelskie. W zamian sferę wpływów radzieckich rozcišgnięto na niepodległe jeszcze państwo litewskie. W tajnym protokole dodatkowym do traktatu obaj agresorzy usta- lili bowiem, iż rzšd ZSRR będzie mógł "poczynić specjalne kroki na terytorium litewskim", co przypominało formułę "przekształ- ceń terytorialno-politycznych" z pierwszego układu Ribbentrop- -Mołotow. W traktacie postanowiono także przeprowadzenie koniecznej reorganizacji administracji publicznej" po obu stro- nach granicy. Dokonujšc formalnego rozbioru ziem polskich obie strony uznały porozumienie za "mocnš podstawę postępowego rozwoju stosunków pomiędzy swymi narodami". Jak widać, "przyjaŸń" i "postęp" różnie bywajš interpretowane. Poza trak- tatem, jego protokołem tajnym i porozumieniem gospodarczym, przewidujšcym szerokš wymianę handlowš radzieckiej żywnoœci i surowców na niemieckš broń i dobra przemysłowe, Ribbentrop 416 ANDRZEj ALBERT i Mołotow podpisali też 28 IX tajny protokół dodatkowy o zwal- czaniu "agitacji polskiej, która by dotyczyła terytoriów drugiej strony"2'. W praktyce oznaczało to wspólne zwalczanie polskiego podziemia na terenie obu okupacji. Do radziecko-niemieckiej zmowy w sprawie ziem polskich wcišgnięto też Litwę. Pomimo poczštkowej neutralnoœci i zapew- nień, że kraj ten nie skorzysta z najazdu hitlerowskiego, by odebrać Polsce Wilno, rzšd Litwy musiał się pogodzić ze "specjalnymi krokami radzieckimi" w postaci ultimatum Moskwy z 10 X 1939 r. W zamian za przyjęcie 30-tysięcznego garnizonu Armii Czerwonej, bazy w Radziwiliszkach oraz eksterytorialnej linii kolejowej przez Wilno do Libawy Litwa otrzymała od Kremla Wileńszczyznę.14 X rzšd litewski zawiadomił posła polskiego w Kownie, że przestał uznawać polski rzšd emigracyjny, ponieważ Rzeczpospolita prze- stała rzekomo istnieć, a ponadto że odtšd Wilno jest integralnš częœciš Litwy. W rezultacie w cztery dni póŸniej Litwini obsadzili północno-zachodniš częœć Wileńszczyzny, okupowanš do tej pory przez Armię Czerwonš. W tym momencie po niemieckiej stronie granicy znalazło się 48,6% obszaru Drugiej Rzeczypospolitej i około 20,4 mln ludnoœ- ci, w tym zaledwie 6,4% Niemców, po stronie radzieckiej - 50% terytorium i około 14,3 mln ludnoœci, z czego około 6,0 mln, czyli 42% stanowili Polacy. Na terenie zajętym na razie przez Litwę, obejmujšcym około 1,6% obszaru Polski przedwrzeœniowej, znaj- dowało się około 0,5 mln osób, w tym około 2/3 Polaków. Obaj okupanci - Niemcy i Zwišzek Radziecki - przystšpili do zapowiedzianej reorganizacji administracji na zagarniętych tere- nach. Jeszcze w trakcie działań wojennych Hitler zastanawiał się nad koncepcjš stworzenia kadłubowego państewka polskiego. Projekt ten stanowił częœć zabiegów niemieckich doprowadzenia do pokoju z zachodnimi sojusznikami Polski, a szczególnie Ang- liš, którš Hitler pragnšł odcišgnšć od Francji. Ambasador Rzeszy w Warszawie Hans von Moltke był zdania, że takie rozwišzanie byłoby pożšdane, gdyby granicę z ZSRR oprzeć na Bugu, a Pola- kom pozostawić jako cel odzyskanie ziem po wschodniej stronie granicy. Mimo iż w myœl traktatu z 28 IX linię granicznš oparto faktycznie na Bugu pomysł buforowego państewka polskiego został przez Hitlera zarzucony. Wielka Brytania nie kwapiła się podjšć "pokojowych" propozycji niemieckich. Stalin ostrzegał, że odbudowa Polski, nawet w kadłubowym kształcie, doprowadzi do WIDMO ZAGŁADY 417 "rozłamu" między Niemcami i ZSRR. Sam Hitler, podniecony sukcesem w Polsce i współdziałaniem Stalina, przestał wkrótce przywišzywać wagę do koncepcji, która nie znalazła nigdzie zro- zumienia. Władze hitlerowskie nie potraktowały zagarniętych ziem pol- skich jednolicie. Znacznš częœć tych ziem włšczono na mocy dek- retu z 8 X 1939 r. do Rzeszy. Dotyczyło to województw poz- nańskiego, pomorskiego, œlšskiego, 3/4 województwa łódzkiego z Łodziš, połowy warszawskiego oraz kilku powiatów kieleckiego i krakowskiego. Przy ustalaniu podziału kierowano się głównie dšżeniem do przyłšczenia terenów bogatych w surowce, rozwinię- ty przemysł i wydajne rolnictwo. Dlatego poza ziemiami dawnego zaboru pruskiego do Rzeszy włšczono też okręg łódzki, Zagłębie Dšbrowskie i Suwalszczyznę, a więc tereny byłego zaboru rosyj- skiego. Z pozostałych ziem podbitych na zachód od Bugu oku- panci niemieccy stworzyli 12 X 1939 r. "Generalne Gubernators- two dla zajętych obszarów polskich". Bezpoœrednio po zakończeniu działań zbrojnych władzę na ziemiach polskich okupowanych przez Niemcy sprawował zarzšd wojskowy. Naczelnemu dowódcy obszaru "Wschód" oraz dowód- com okręgów: Prusy Wschodnie, Poznań i Kraków poruczono władzę wykonawczš. Szefem administracji cywilnej został Hans Frank. Tereny włšczone do Rzeszy pod koniec paŸdziernika 1939 r. przeszły pod władzę Cauleiterów w myœl zasad podziału administ- racyjnego Niemiec hitlerowskich. Z terenów tych utworzono dwa nowe okręgi: Reichsgau Danzig-Westpreussen z Albertem Forste- rem na czele oraz Reichsgau Wartheland zwany też Posen, z Art- hurem Greiserem na czele. Resztę ziem wcielonych włšczono bšdŸ do prowincji œlšskiej (Oberschlesien), bšdŸ do Prus Wschodnich. Zarzšd wojskowy ziem nie wcielonych ustał w nocy z 25 na 26 X 1939 r., gdy ostatecznie powołano do życia Generalne Guber- natorstwo podzielone na cztery dystrykty: krakowski, radomski, lubelski i warszawski. Stolicš GG został Kraków, a Generalnym Gubernatorem mianowano Hansa Franka, który zainstalował się na Wawelu. Jego zastępcš został Arthur Seyss-Inquart, guber- natorem warszawskim zaœ - Ludwig Fischer. Generalny Guber- nator Hans Frank, podlegajšcy odtšd bezpoœrednio Fiichre- rowi i kanclerzowi Rzeszy Hitlerowi, był panem życia i œmierci około 12 milionów mieszkańców GG. Podlegał mu cały aparat administracyjny, gospodarczy i policyjny, Gestapo i SS, z wy- 418 ANDRZEJ ALBERT łšczeniem spraw œciœle wojskowych. Wytyczenie granicy między GG i Rzeszš następowało jednak stopniowo. Najwczeœniej włš- czono do Rzeszy Œlšsk, potem Pomorze i Poznańskie. Przyłšcze- nie okręgów łódzkiego, ciechanowskiego i suwalskiego ogłoszono 7 XI 1939 r. Dopiero pod koniec listopada do Rzeszy włšczono Zagłębie Krakowskie oraz ustanowiono granicę celnš między Niemcami i GG. Na terenie okupacji radzieckiej od samego poczštku organi- zowano gwardie robotnicze i komitety folwarczne kierowane przez działaczy partyjnych i funkcjonariuszy NKWD przybywajšcych z głębi Rosji, którzy dobierali najbardziej wrogie wobec polskoœci elementy spoœród mieszkańców Kresów. Poczštkowo zarzšd za- garniętych ziem RP sprawowały mianowane przez dowódców frontu białoruskiego Kowalowa i frontu ukraińskiego Timoszenkę "tymczasowe zarzšdy obwodowe", pokrywajšce się z dotychcza- sowymi województwami. Wkrótce zorganizowano tu sieć admi- nistracji radzieckiej, zarówno państwowej - rady, partyjnej - ko- mitety wszystkich szczebli, jak i policyjnej w postaci rozbudowa- nego aparatu NKWD, który przejmował uprawnienia zarzšdu wojskowego. Pierwszym sekretarzem KC KP(b) Białorusi był wów- czas Pantalejmon Ponomarienko, członek Rady Wojennej przy komandarmie Kowalowie, a przewodniczšcym Prezydium Rady Najwyższej BSRS - Nikołaj Natalewicz. Pierwszym sekretarzem KC KP(b) Ukrainy był Nikita Chruszczow, członek Rady Wojen- nej przy komandarmie Timoszence, Prezydium Rady Najwyższej USRR przewodniczył zaœ Michajło Grieczucha. W przeciwieństwie do Niemców władze radzieckie zainsceni- zowały na zagarniętych terenach farsę wyborczš. 7 X rozpoczęła się na okupowanych Kresach, nazwanych teraz Zachodniš Ukrai- nš i Zachodniš Białorusiš, hałaœliwa "kampania wyborcza" pod hasłami konfiskaty ziemi obszarniczej, fabryk i banków oraz przyłšczenia ziem zajętych do odpowiednich republik i ZSRR. 22 X 1939 r. odbyły się "wybory" do zgromadzeń ludowych. Gło- sować można było wyłšcznie na wyznaczonych z góry kandyda- tów, członków partii bolszewickiej, z których duża częœć nigdy nie miała z tymi terenami nic wspólnego. Głosowanie przeprowa- dzono w atmosferze bezprzykładnego terroru, masowych areszto- wań, a lokale wyborcze obstawiono gęsto milicjš i uzbrojonymi funkcjonariuszami NKWD. W rezultacie takich "wyborów" po- wstały Zgromadzenia Ludowe Zachodniej Ukrainy i Zachodniej WIDMO ZAGŁADY 419 Białorusi, nie będšce w żadnej mierze reprezentacjami ludnoœci okupowanych obszarów. 27 X 1939 r. Zgromadzenie Ludowe Zachodniej Ukrainy ogłosiło we Lwowie deklarację o władzy państwowej oraz odezwę w sprawie wejœcia Zachodniej Ukrainy w skład USRR. W doku- mentach tych stwierdzono m.in.: "Naród ukraiński w byłym pańs- twie polskim skazany był na wymarcie [...] Polscy panowie robili wszystko, by spolszczyć ludnoœć ukraińskš, zakazać używania sło- wa 'Ukrainiec' i zastšpić je słowem 'bydło' i 'chłop' [...] Armia Czerwona, wypełniajšc wolę wielkiego narodu radzieckiego, wy- cišgnęła do mas pracujšcych Zachodniej Ukrainy pomocnš dłoń i oswobodziła je z ucisku polskich kapitalistów i obszarników". W dwa dni póŸniej z podobnymi oœwiadczeniami wystšpiło w Bia- łymstoku Zgromadzenie Ludowe Zachodniej Białorusi, obradu- jšce pod hasłem "œmierć białemu orłowi". "Ucisk narodowy- stwierdzono tam - dochodził do skrajnych rozmiarów bezrobocia, głodu i nędzy, które były jedynym udziałem ludu pracujšcego miast i wsi. Państwo polskie było więzieniem narodów". Oœwiad- czenia te, pełne fałszerstw i inwektyw, miały być uzasadnieniem dokonywanego gwałtu. Ze względu jednak na tryb przeprowadze- nia głosowania do zgromadzeń ludowych nie były one w żadnym stopniu wyrazem prawdziwych opinii mieszkańców Kresów ani legalnymi ich reprezentantami. Stan faktyczny wynikł bowiem wy- łšcznie z użycia siły. W odpowiedzi na te deklaracje Prezydium Rady Najwyższej ZSRR postanowiło przychylić się do "próœb" zgromadzeń lu- dowych i włšczyło "Zachodniš Ukrainę" do ZSRR z dniem 1 XI, a "Zachodniš Białoruœ" - od 2 XI 1939 r. W dniu 14 XI dekretem Prezydium Rady Najwyższej BSRR w Mińsku włšczono woje- wództwa białostockie i nowogródzkie w skład Białoruskiej SRR, a nazajutrz decyzję o włšczeniu Małopolski Wschodniej i Woły- nia do Ukraińskiej SRR podjęło też Prezydium Rady Najwyższej USRR w Kijowie. Kolejnym krokiem na drodze do inkorporacji polskich Kresów Wschodnich do ZSRR był dekret Prezydium Rady Najwyższej ZSRR z 29 XI 1939 r. o nadaniu mieszkańcom wcielonych tere- nów obywatelstwa radzieckiego. Oznaczało to, iż każdy kto ukoń- czył szesnaœcie lat, miał obowišzek uzyskania paszportu radziec- kiego, czemu towarzyszyło gromadzenie i przedkładanie władzom mnóstwa dokumentów i zdjęć, które zasilały archiwa NKWD. 420 ANDRZEj ALBERT Dekret stał się też podstawš wcielania odpowiednich roczników młodzieży kresowej do Armii Czerwonej. Wszystkie te akty prawne stanowiły brutalne pogwałcenie prawa międzynarodowego i pra- wa ludnoœci do okreœlenia swej przynależnoœci państwowej. Wilno z okolicš, po doszczętnym ograbieniu przez okupacyj- ne władze radzieckie, oddano ostatecznie pod administrację pań- stwa litewskiego. Rzšd Litwy nie wiedział, że jest to rozwišzanie tymczasowe. W rzeczywistoœci los niepodległej Litwy został przy- pieczętowany już w niemiecko-radzieckim traktacie z 28 IX 1939 r. Sytuacja Polaków w zajętej przez Litwę częœci Polski była poczš- tkowo doœć dobra. Dopiero w pierwszych miesišcach 1940 r. za- częły się poważniejsze szykany antypolskie litewskiej policji. Gdy w maju i czerwcu 1940 r. Niemcy zajęli Belgię, Holandię i Francję, Stalin przystšpił do realizacji "specjalnych kroków" w państwach bałtyckich. Przy okazji zaboru Litwy, Łotwy i Estonii, przewidzia- nego w układach z Niemcami, chciał wzmocnić kontrolę strate- gicznie ważnych wybrzeży Morza Bałtyckiego, a także zamanifes- tować wobec Berlina swš siłę.15 VI 1940 r. rzšd radziecki wysto- sował do Litwy i Łotwy, a nazajutrz do Estonii podobnie brzmišce ultimata, po czym Armia Czerwona, nie czekajšc odpowiedzi, wtargnęła na terytoria wszystkich trzech państw, ustanawiajšc okupację wojskowš i marionetkowe "rzšdy ludowe". W miesišc póŸniej, wzorem polskich Kresów, przeprowadzono przymusowe głosowanie na wyznaczonych kandydatów i wybrane w ten sposób zgromadzenia zwróciły się do Prezydium Rady Najwyższej ZSRR z "proœbš" o wcielenie do Zwišzku Radzieckiego. Tak powstały Litewska, Łotewska i Estońska SRR, w której NKWD natych- miast rozpoczšł masowš akcję eksterminacyjnš wœród inteligencji i wszystkich sił niepodległoœciowych. Z polskiego punktu widzenia ważna była nie tylko likwidacja państw bałtyckich - północnych sšsiadów Polski, ale także fakt, iż wraz z nimi pod kontrolš ZSRR znalazło się 50 tys. Polonii ło- tewskiej i 150 tys. litewskiej, a także 350 tys. Polaków z Wileń- szczyzny, których dotšd, poza krótkš okupacjš radzieckš na prze- łomie wrzeœnia i paŸdziernika 1939 r., nie dotknęły wyniszczajšce akcje Kremla. Po klęsce armii polskiej, opuszczonej przez zachodnich so- juszników, ziemie polskie zostały ponownie podzielone przez po- tęgi zaborcze. Imperializm niemiecki i rosyjski znalazły szcze- gólnych realizatorów w osobach Hitlera i Stalina. Byli oni pewni, WIDMO ZAGŁADY 421 że rozbiór Polski pozostanie trwałym efektem wzajemnego poro- zumienia i na tej podstawie formułowali zasady swej polityki wo- bec ziem polskich. W proklamacji z 26 X 1939 r. Generalny Gubernator Hans Frank oœwiadczył, że "oddziały armii niemieckiej przywróciły po- rzšdek na ziemiach polskich. Ponowne zagrożenie pokoju euro- pejskiego nieuzasadnionymi żšdaniami tworu państwowego, który powstał ongiœ z wersalskiego traktatu przemocy i nigdy nie będzie odnowiony, zostało tym razem raz na zawsze usunięte". Było to echo słów samego Hitlera, który mówił: "Polska z traktatu wersalskiego nigdy nie powstanie. Zaręczyły za to dwa największe państwa na œwiecie"3" Niemal identyczne stanowisko zajšł radziecki komisarz spraw zagranicznych Wiaczesław Mołotow w mowie wygłoszo- nej 31 X 1939 r. na posiedzeniu Rady Najwyższej ZSRR: "Koła rzšdzšce Polski chełpiły się 'trwałoœciš' swego państwa i 'po- tęgš' swojej armii. Okazało się jednak, że wystarczyło krótkie natarcie najpierw wojsk niemieckich, a następnie Armii Czer- wonej, by nic nie pozostało po tym bękarcie (urodliwym die- tiszczu) traktatu wersalskiego, żyjšcym z ucisku niepolskich na- rodowoœci. 'Tradycyjna polityka' pozbawionego zasad lawirowa- nia i gry między Niemcami i ZSRR okazała się zawodna i zban- krutowała całkowicie [...) Każdy rozumie, że o przywróceniu daw- nej Polski nie może być mowy. Dlatego też kontynuacja obecnej wojny pod sztandarem restytucji dawnego państwa polskiego jest bezsensowna"3'. W apelu Komitetu Wykonawczego Kominternu z 7 XI 1939 r., ogłoszonego na 22 rocznicę rewolucji, aprobowano sojusz radziecko-niemiecki jako przykład współpracy państw socjalistycznych" przeciw imperializmowi anglo-francuskiemu. Podobna wykładnia historii obowišzywała więc cały ruch komu- nistyczny na œwiecie. Szczegółnš rolę w sparaliżowaniu woli walki przeciw sojuszowi radziecko-niemieckiemu odegrała partia komunistyczna we Francji. Wspólne władzom hitlerowskim i stalinowskim przekonanie o nieodwracalnoœci podziału Polski zachęcało obie strony do bezwzględnej realizacji swych założeń politycznych wobec ziem i narodu polskiego. Ponieważ była to polityka w duchu barbarzyń- skiej zasady "pokonanym biada", przed całym społeczeństwem polskim stanęło największe w jego historii niebezpieczeństwo: groŸba całkowitej zagłady. 422 ANDRZEJ ALBERT 3. POLITYKA NIEMIECKA NA ZIEMIACH OKUPOWANYCH PLANY HITLEROWSKIE. WYSIEDLENIA. GERMANIZACJA. EKSTERMINACJA LUDNOŒCI POLSKIEJ I ŻYDOWSKIEJ. ŻYCIE CODZIENNE POD OKUPACJĽ NIEMIECKĽ. POLITYKA GOSPODARCZA OKUPANTA HITLEROWSKIEGO. Od poczštku okupacji niemieckiej ziemie polskie stały się polem doœwiadczalnym rasizmu i nihilizmu w wydaniu hitlerows- kim. Dominujšcym elementem okupacji było panowanie okrut- nej siły nad sprawiedliwoœciš. Plany niemieckie przewidywały od- mienne potraktowanie ziem włšczonych do Rzeszy oraz obszaru Generalnego Gubernatorstwa. Tereny przyłšczone miały być for- sownie germanizowane już podczas wojny, a proces ten zakończyć się miał w cišgu dziesięciu lat całkowitym zatarciem polskoœci tych ziem. Akcję zniemczania zamierzano oprzeć na haœle zawar- tym w Mein Kampf Hitlera: "Tylko ziemię można germanizować, ludzi - nie". Ludnoœć polska miała być z tych obszarów usunięta, jej miejsce zaœ mieli zajšć koloniœci niemieccy. GG traktowano do 1941 r. jako obszar zamieszkiwany głównie przez Polaków. W myœl wytycznych Hitlera z 17 X 1939 r. nie włšczone ziemie polskie mia- ły pozostać koloniš Niemiec, a Polacy winni się stać niewolnikami "œwiatowego państwa wielkoniemieckiego", masš niewykwalifi- kowanych robotników utrzymywanych na możliwie niskim po- ziomie kulturalnym i materialnym oraz w bezwzględnym posłu- szeństwie wobec niemieckich "panów" Proces masowych wysiedleń ludnoœci polskiej z ziem wcie- lonych do Rzeszy zapoczštkowały władze hitlerowskie tuż po zakończeniu działań wojennych, na przykład w Gdyni -10 X, a w Poznaniu - z poczštkiem listopada 1939 r. Pewnš częœć wy- siedlonych kierowano na roboty do Niemiec, resztę do GG. Wy- siedleńców przetrzymywano niejednokrotnie w obozach przejœ- ciowych, takich jak w Konstantynowie pod Łodziš. Niektóre oso- by zagrożone represjami przedostawały się do GG przez "zielonš granicę", nielegalnie. Niemcy starali się usuwać z ziem wcielonych przede wszystkim ziemian, inteligencję, bogatsze mieszczaństwo i chłopstwo, wœród których było wielu działaczy zasłużonych w wal- ce o polskoœć Kresów Zachodnich II Rzeczypospolitej. Sposób WIDMO ZAGŁADY 423 przeprowadzania deportacji powodował, że większa częœć majšt- ku osób usuwanych dostawała się w ręce niemieckie: o terminie wyjazdu informowano w ostatniej chwili, a wywożeni mogli ze sobš zabrać tylko niewielki bagaż, który przy okazji rewidowano i naj- częœciej ograbiano z kosztownoœci i pieniędzy. Polaków ładowa- no jak bydło do zamkniętych wagonów, a po wywiezieniu do GG bardzo często wysadzano na małych stacyjkach lub w polu. Los wysiedleńców z Pomorza, Wielkopolski i Œlšska, zwłaszcza gdy nie mieli oni rodziny ani znajomych w GG, był nadzwyczaj trudny, gdyż często pozbawieni byli w ogóle œrodków do życia. Częœć wywłaszczanych osób pozostawiano na miejscu i często zatrudnia- no jako najemnych robotników w zakładach i gospodarstwach przejętych przez Niemców. Ogółem liczbę ludnoœci polskiej wysie- dlonej z ziem wcielonych do GG lub wywiezionej na roboty do Niemiec w latach 1939-1941 ocenić można na około 70á-800 tys. Na miejscu wysiedlonych Polaków osadzano kolonistów nie- mieckich, którym oferowano za darmo ziemię i majštek zagrabio- ny wysiedleńcom. Władze hitlerowskie próbowały œcišgnšć osad- ników niemieckich z państw bałtyckich, które w myœl porozumień z ZSRR wejœć miały w obręb radzieckiej sfery interesów, z Euro- py południowo-wschodniej, a nawet z GG. Najsilniejsza koloniza- cja objęła okręg Warty, czyli przedwojenne województwa pozna- ńskie i łódzkie, jednak do końca 1941 r. osadzono tu tylko 200 tys. Niemców, co w bardzo niewielkim stopniu zmieniło proporcje narodowoœciowe. Władze hitlerowskie uciekały się też do prób germanizacji ludnoœci polskiej. By nie popaœć w sprzecznoœć z głoszonymi has- łami, ogłoszono, że "zaszczyt" przynależnoœci do narodu niemiec- kiego dotyczyć ma jedynie osób pochodzenia niemieckiego lub posiadajšcych "cechy nordyckie", a "wynarodowionych" za rzš- dów polskich. W tym celu stworzono specjalnš kategorię tzw. folksdeutschów. W marcu 1941 r. na terenach wcielonych do Rze- szy ogłoszono Niemieckš Listę Narodowš z podziałem na cztery grupy: 1) osoby występujšce za czasów polski czynnie na rzecz Niemiec, 2) osoby zachowujšce się wówczas biernie, 3) ludnoœć, która "rozpłynęła się" w żywiole polskim (np. współmałżonkowie Niemców, a także Kaszubi, Mazurzy i Górale, którym hitlerowcy chcieli wmówić odrębnoœć od narodu polskiego), 4) osoby spolo- nizowane. Szczególnš presję do zapisywania się na listę wywierano na Polaków ze Œlšska i Pomorza. Często stosowano przy tym jaw- 424 ANDRZEJ ALBERT ne oszustwa: listę dawano do podpisu ludziom nie znajšcym nie- mieckiego, nie tłumaczšc, o co chodzi; osobom, które nigdy nie starały się o to, przysyłano zawiadomienia, że ich podania o wpis zostały załatwione pozytywnie; opornym grożono obozem, uwię- zieniem, pozbawieniem pracy i kartek żywnoœciowych. W wielu wypadkach skutek osišgano przy pomocy bicia i tortur. Cała akcja miała na celu głównie zdobycie materiału ludzkiego do wojska. Na Pomorzu w cišgu pół roku wcielono do Wehrmachtu 70 tys. osób trzeciej i czwartej kategorii listy, w dużej częœci zmuszonych do akcesu różnymi szykanami. Rozpoczęto też akcję germanizacji dzieci polskich o "cechach rasy niemieckiej", bezdomnych lub odebranych rodzicom i wychowywanych przez Niemców lub in- stytucje hitlerowskie. Liczba tych dzieci jest dziœ niemożliwa do ustalenia. W czasie drugiej wojny œwiatowej w Niemczech zaostrzał się deficyt siły roboczej, ponieważ do wojska wcielono miliony męż- czyzn. Jednym z celów eksploatacji ludnoœci polskiej było wypeł- nienie tej luki. Poczštkowo wykorzystywano do pracy jeńców pols- kich. Wkrótce jednak władze hitlerowskie rozpoczęły masowe wy- wożenie Polaków do Rzeszy. Z poczštku próbowano wykorzystać w GG tradycje sezonowej pracy w Niemczech i kładziono duży nacisk na dobrowolnoœć zgłoszeń. Propaganda wyjazdów dobro- wolnych niewiele dała. Plakaty "JedŸcie z nami do Niemiec" prze- malowywano w GG na "JedŸcie sami do Niemiec". W zwišzku z tym rozpoczęto przymusowe wywożenie na roboty do Niemiec. Podsta- wš tej akcji było rozporzšdzenie z paŸdziernika 1939 r. o obowišz- ku pracy dla ludnoœci GG od 18 do 60 lat, rozcišgnięte w grudniu 1939 r. na młodzież od 14 do 18 lat, co miało ponadto zmusić tę młodzież do porzucenia nauki. Ponieważ wœród ludnoœci polskiej zaczšł się pęd do znajdowania fikcyjnych miejsc pracy i zaœwiad- czeń Arbeitsamtu, władze niemieckie chwytały robotników siłš: łapanki i obławy przeprowadzano w miastach i na wsi przy udzia- le policji, SS i wojska, a schwytanych kierowano na roboty nie- zależnie od stanu zdrowia, wykształcenia i wykonywanej pracy. Uciekajšcych zabijano. Liczba robotników wywożonych przymu- sowo do Rzeszy stale rosła: w 1939 r. wyniosła 40 tys., w 1940 - 300 tys., a w 1941- około 400 tys. osób. Natychmiast po zajęciu ziem polskich władze hitlerowskie rozpoczęły politykę eksterminacji i terroru wobec ludnoœci pols- kiej i żydowskiej. Celem tej polityki było zarówno odstraszenie WIDMO ZAGŁADY 425 Polaków od podejmowania jakiejkolwiek działalnoœci niepodleg- łoœciowej, kulturalnej lub nawet ekonomicznej, sprzecznej z nie- zwykle szeroko rozumianym interesem Niemiec, jak i fizyczna likwidacja najwartoœciowszych sił w społeczeństwie polskim. Poli- tyka niemiecka realizowana była w różny sposób: od pojedyn- czych aresztowań i egzekucji do ogromnych łapanek przypad- kowych przechodniów, spoœród których wybierano zakładników bšdŸ wyszukiwano osoby podejrzane o działalnoœć konspiracyjnš, resztę zaœ kierowano na roboty lub do obozów koncentracyjnych. Jednš z pierwszych akcji chwytania zakładników były łapanki przeprowadzone m.in. w Warszawie przed Œwiętem Niepodległoœci 11 XI 1939 r. PóŸniej obławy takie powtarzały się często i to z du- żym nasileniem. Aresztowanych przetrzymywano jako zakład- ników, inni ginęli w trakcie potwornego œledztwa w Gestapo lub w egzekucjach, jeszcze innych zsyłano do obozów. Władze hitlerowskie nie zachowywały pozorów legalnoœci swych działań. Egzekucje i zsyłki do obozów nie były poprzedzane normalnš procedurš œledczš. Niemieckie sšdy doraŸne nie wyma- gały dochodzenia, możliwoœci obrony, a nawet obecnoœci obwi- nionego ani komunikowania "wyroku". Lista czynów zagrożo- nych sšdem doraŸnym była długa, a nieograniczone możliwoœci interpretacyjne dawało sformułowanie: "Kto dopuszcza się czy- nu gwałtu przeciw Rzeszy Niemieckiej lub niemieckiej władzy zwierzchniej w Generalnym Gubernatorstwie, podlega karze œmierci". Inspiratorzy i pomagajšcy karani byli jak sprawcy, a czy- ny pozostajšce w sferze projektów traktowano tak jak dokona- ne. "Prawo" to było szyderstwem ze sprawiedliwoœci. Szczególnie złowrogš rolę w realizacji polityki niemieckiej na terenie GG odegrali kolejni dowódcy SS i policji Generalnej Guberni: gene- rałowie SS Friedrich Krueger i Wilhelm Koppe, a także szef policji i służby bezpieczeństwa dystryktu warszawskiego płk SS Josef Meissinger. Pierwsza wielka fala terroru dotknęła jednak Polaków z ziem przyłšczonych do Niemiec. Dla zastraszenia ludnoœci polskiej już w pierwszych tygodniach okupacji hitlerowcy rozstrzelali w wielu miastach po kilkunastu najwybitniejszych obywateli. Po wrzeœ- niowych egzekucjach w Bydgoszczy i Œrodzie nastšpiły dalsze: 3 X w Koœcianie,18 X w Gostyniu, 20 X w Kostrzynie, a potem rów- nież w Lesznie, Kaliszu, Inowrocławiu i wielu innych miastach. Poza egzekucjami publicznymi mordowano Polaków w katow- 426 ANDRZEj ALBERT niach Gestapo i więzieniach œledczych, jak na przykład przy ul. Młyńskiej w Poznaniu. Już w pierwszej fali egzekucji zginęło wielu wybitnych polskich działaczy i uczonych, jak Mieczysław Chła- powski, Stanisław Kalandyk, ks. Czesław Michałowicz, Stanisław Pawłowski czy Jan Szołdurski. W Generalnym Gubernatorstwie pierwszš masowš akcjš eks- terminacyjnš było wymordowanie ponad 100 osób w Wawrze pod Warszawš w grudniu 1939 r. Od pierwszych miesięcy okupacji ponurš sławę zdobyło warszawskie więzienie na Pawiaku, przesłu- chania w siedzibie Gestapo przy Al. Szucha, więzienie Montelu- pich w Krakowie czy lubelski Zamek. Władze hitlerowskie starały się przede wszystkim ugodzić w najbardziej wykształcone warstwy społeczeństwa. Bezprecedensowym przykładem takiego działania było podstępne aresztowanie i wywiezienie do obozów koncent- racyjnych 183 pracowników Uniwersytetu Jagiellońskiego i Aka- demii Górniczo-Hutniczej w Krakowie w listopadzie 1939 r. Wœród uwięzionych było 34 członków Polskiej Akademii Umiejęt- noœci i wielu œwiatowej sławy uczonych. W rezultacie tej bestials- kiej akcji zginęło lub zmarło kilkunastu z nich: Ignacy Chrzanows- ki, Stanisław Estreicher, Kazimierz Kostanecki, Jerzy Smoleński, Leon Sternbach i inni. W paŸdzierniku 1939 r. Gestapo areszto- wało prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego. W grudniu wywieziono go do obozu, gdzie póŸniej zginšł. Druga fala terroru nastšpiła w połowie 1940 r. pod kryptoni- mem "akcji AB". W jej trakcie kontynuowano systematyczne eg- zekucje w Puszczy Kampinoskiej setek wybitnych reprezentantów społeczeństwa polskiego. W czerwcu 1940 r. zginęli tu: Janusz Kusociński, Mieczysław Niedziałkowski, Maciej Rataj i inni. Hans Frank powiedział wówczas bez ogródek: "Wykrytych dotšd osob- ników z kręgu przywódców polskich należy likwidować, nowy na- rybek należy mieć na oku i w odpowiednim momencie usunšć". Egzekucjami w Puszczy Kampinoskiej kierował m.in. dowódca SS i policji dystryktu Warszawskiego gen. SS Paul Moder. We wrzeœ- niu 1940 r. stracono tu około 200 osób, w tym pracowniczkę Polskiego Radia Jadwigę Bogdziewiczównę oraz wiele innych ko- biet i młodzieży. W marcu 1941 r., w odwet za wykonanie wyroku podziemia polskiego na konfidencie Gestapo Igo Symie, rozstrze- lano dalszych zakładników, a wœród nich profesorów Stefana Ko- pcia i Kazimierza Zakrzewskiego. W czerwcu 1941 r. hitlerowcy zamordowali w Palmirach poetę i malarza Witolda Hulewicza. WIDMO ZAGłADY 427 Władze hitlerowskie zaczęły też organizować na ziemiach pol- skich sieć obozów koncentracyjnych podległš Głównemu Urzę- dowi Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA), kierowanemu przez SS Reichsfiihrera Heinricha Himmlera. Obok zastraszenia społe- czeństwa obozy te służyć miały wyzyskaniu darmowej siły roboczej i grabieży mienia. Wielogodzinna, nierzadko bardzo ciężka praca przy głodowym wyżywieniu, na które składał się przeciętnie litr gorzkiej kawy zbożowej, pół litra wodnistej zupy z brukwi i obie- rek kartoflanych oraz 1/4 kg chleba dziennie, przy braku ciepłej odzieży i pomocy lekarskiej, a także bestialstwie i sadyzmie dozor- ców, poniżajšcych na każdym kroku godnoœć ludzkš więŸniów- wszystko to prowadziło do ich szybkiego wymierania. Do pierw- szych obozów założonych na ziemiach polskich należał obóz w Oœwięcimiu (Auschwitz) uruchomiony w czerwcu 1940 r. pod komendš Rudolfa Hoessa i szyderczym hasłem Arbeit machtfrei, a także obozy w Stuthofie i Treblince, założone w 1941 r. Polaków zsyłano też do setek obozów koncentracyjnych w Niemczech, Austrii i innych krajach: do Dachau, Buchenwaldu, Sachsenhau- sen, Mauthausen czy strasznego obozu kobiecego w Ravens- brueck. Jednym z głównych celów hitleryzmu było od poczštku wy- niszczenie Żydów, traktowanych przez zbrodniczš ideologię na- zistowskš jako "podludzie". W poczštkowym okresie okupacji wprowadzono jedynie przepisy ograniczajšce swobodę poru- szania się ludnoœci żydowskiej. W styczniu 1940 r. skonfiskowa- no majštek nieruchomy i częœć ruchomego Żydów polskich. Od jesieni 1939 r. trwało tworzenie gett w większoœci miast polskich. Pierwsze getto utworzono w Piotrkowie Trybunalskim. W stycz- niu 1940 r. powstało getto łódzkie, a 25 XI 1940 r. zamknięto półmilionowe już wówczas getto warszawskie. Stłoczeni w nie- ludzkich warunkach, pozbawieni œrodków do życia, Żydzi nie mogli opuszczać gett pod karš œmierci. Ponadto zostali skazani na œmierć głodowš. Wobec około 2 400 kalorii normy fizjologicz- nej dziennie oficjalna racja żywnoœciowa na kartkach przyznawa- nych pracownikom-Żydom wynosiła 184 kalorie, przy czym tylko 5% mieszkańców getta warszawskiego miało stałš pracę. W get- cie warszawskim 50% zgonów było rezultatem œmierci gło- dowej, szerzyły się też epidemie, głównie tyfus. Œmiertelnoœć wœród ludnoœci żydowskiej wzrosła kilkunastokrotnie w porów- naniu z okresem międzywojennym. 428 ANDRZEj ALBERT Mimo to władze hitlerowskie uważały, iż tempo wymierania Żydów jest zbyt powolne. Hans Frank stwierdził: "Nad faktem, że skazujemy na œmierć głodowš 1,2 mln Żydów, nie warto się dłużej rozwodzić. Jest rzeczš oczywistš, że jeœli Żydzi nie wymrš z gło- du, to winno nastšpić (...] przyspieszenie antyżydowskich zarzš- dzeń"3'. W tym celu w kancelariach hitlerowskich władców trwały przygotowania do realizacji "ostatecznego rozwišzania kwestii żydowskiej" (Endloesung) w postaci mordowania Żydów w ko- morach gazowych obozów koncentracyjnych. Z ramienia Heydri- cha od listopada 1939 r. zajmował się tym w GG gen. Odilo Globocnik. Władze hitlerowskie stosowały też różne poœrednie formy niszczenia polskiego życia społecznego i kulturalnego. Na terenie włšczonym do Rzeszy zamknięto wszystkie szkoły wyższe i œred- nie, a w nielicznych pozostawionych szkołach elementarnych uczo- no Polaków języka niemieckiego i rachunków. Zlikwidowano pra- sę polskš, a księgarnie, muzea i biblioteki bšdŸ spalono, bšdŸ wywieziono w głšb Niemiec. Trzebiono wszelkie œlady polskoœci- tablice i szyldy, nazwy polskich miast i wsi. Bydgoszcz przemiano- wano na Bromberg, Toruń - na Thorn, ŁódŸ - na Litzmannstadt. Niszczono koœcioły katolickie, zakazano modlitw i kazań w języku polskim. Księży polskich wywożono masowo do obozów, głównie do Dachau. Polakom zabroniono poruszania się po kraju; na odbycie podróży należało zdobyć specjalnš przepustkę. Nagmin- ne stało się poniżanie ludnoœci polskiej pod byle pretekstem- obelgi, policzkowanie i poszturchiwanie. Życie codzienne Pola- ków na ziemiach wcielonych do Rzeszy stało się piekłem. Nieco tylko lepiej wyglšdała sytuacja w GG. Utrzymywano tu język polski i niektóre polskie instytucje, jak Polski Czerwony Krzyż, PKO czy organizacje charytatywne Rady Głównej Opie- kuńczej, aparat skarbowy, niższš administrację, spółdzielczoœć, jednak wszystkie te placówki działały pod œcisłym nadzorem władz okupacyjnych. Zamknięto wyższe uczelnie i szkoły œred- nie, teatry, nie liczšc teatrzyków o programach prymitywnych bšdŸ pornograficznych, zlikwidowano prasę i wydawnictwa polskie z wy- jštkiem prasy okupacyjnej, w rodzaju "Nowego Kuriera Warsza- wskiego", zwanej popularnie "gadzinówš". Ludnoœć GG mogła swobodnie zmieniać miejsce pobytu. Aby jednak odstraszyć Pola- ków od oporu wobec władz, stworzono ogromny aparat terroru, największy w całej Europie, stosujšcy za byle przekroczenie dra- __ WIDMO ZAGŁADY 429 końskich przepisów karę œmierci. Całš GG pokryto sieciš kon- fidentów rekrutowanych spoœród mętów społecznych i folks- deutschów. Do pomocy administracji, policji, SS i Gestapo œcišg- nięto także żandarmerię, straż granicznš (Grenzschutz), kolejowš (Bahnschutz) i fabrycznš (Werkschutz). Na okupowanych ziemiach polskich Niemcy przejęli prak- tycznie pełnš kontrolę nad życiem gospodarczym. Rzšd Rzeszy skonfiskował całš własnoœć państwa polskiego i instytucji publicz- no-prawnych. Przedsiębiorstwa prywatne pozostały formalnie- zwłaszcza w GG - własnoœciš dotychczasowych właœcicieli, ale ich administracja przeszła w ręce tak zwanych zarzšdców komisarycz- nych. W paŸdzierniku 1939 r. utworzono Główny Urzšd Powier- niczy Wschód, któremu podporzšdkowano wszystkich zarzšd- ców. We wrzeœniu 1940 r. skonfiskowano cały majštek polski na ziemiach włšczonych do Rzeszy. Polityka przemysłowa Niemiec hitlerowskich w GG przed 1941 r. polegała na maksymalnym ogo- łoceniu tego obszaru z ważniejszych zakładów i urzšdzeń prze- mysłowych. Przedsiębiorstwa zbędne z punktu widzenia potrzeb Rzeszy nie otrzymywały surowców i opału, a niektóre likwidowano administracyjnie. Mniej ucierpiał przemysł terenów włšczonych. Większš własnoœć rolnš na ziemiach wcielonych przejęła spół- ka "Ostland", która na mocy rozporzšdzenia z lutego 1940 r. mia- ła gospodarować na terenach rolnych i leœnych. Rozporzšdzeniem z wrzeœnia 1940 r. pozbawiono Polaków prawa własnoœci do ziemi. Kierownictwo gospodarki rolnej znalazło się w ręku agronomów niemieckich, którzy ustalali areał upraw, system płodozmianu, wielkoœć pogłowia itd. W GG własnoœć rolnš pozostawiono w du- żej mierze nietkniętš. Niemniej na całym obszarze okupowanym nadwyżki produkcji ponad okreœlone minimum należało odstawić okupantowi po bardzo niskich cenach. Szczególnie preferowany przez władze hitlerowskie był system zapłaty w wódce, co miało na celu rozpicie społeczeństwa polskiego. Możliwoœć sprzedaży częœ- ci produkcji na wolnym rynku była bardzo ograniczona: kontyn- genty stale rosły, œcišgano je w warunkach coraz większego terro- ru, a za nielegalny handel karano nawet œmierciš. Mimo to nie- dobór żywnoœci w miastach skłaniał producentów i konsumentów do rozwijania na coraz szerszš skalę transakcji czarnorynkowych. Na terenach wcielonych w paŸdzierniku i listopadzie 1939 r. zastšpiono złote polskie markš niemieckš, przy czym kurs wymia- ny ustalono na poziomie 2 złotych za markę, podczas gdy siła 430 ANDRZEJ ALBERT nabywcza obu walut kształtowała się odwrotnie. Przyniosło to ogromne straty Polakom posiadajšcym złote oraz goršczkowe wy- kupywanie przez Niemców towarów na Pomorzu, œlšsku i w Wiel- kopolsce. Posiadacze złotówek tracili dodatkowo, gdyż wymienia- no do 500 zł na osobę, a nadwyżki ulegały konfiskacie. Wymiana oznaczała więc ograbienie społeczeństwa polskiego z ogromnej siły nabywczej. W GG pozostawiono przez jakiœ czas obieg zło- tówkowy, lecz w styczniu 1940 r. dokonano analogicznej wymiany, która przyniosła podobne straty wszystkim posiadaczom dotych- czasowej waluty.15 XII 1939 r. powstał Bank Emisyjny w Polsce, kierowany przez Polaka Feliksa Młynarskiego. Objšł on stanowis- ko prezesa Banku za zgodš polskiego podziemia. Bank emitował nowe banknoty złotowe, gdyż matryce starych wywieziono wraz ze skarbcem Banku Polskiego na Zachód. Nowe złote wymieniano na marki po kursie 1:1, a więc pozornie bez strat, faktycznie jednak wartoœć nabywcza nowej jednostki, nazwanej potocznie "mły- narkš", była niższa niż marki wobec inflacyjnego wzrostu cen. Odtšd władze hitlerowskie prowadziły za poœrednictwem Banku politykę inflacji i zwišzanego z niš przechwytywania tak zwane- go "podatku inflacyjnego". __ 4. POLITYKA RADZIECKA NA TERENACH ZAGARNIĘTYCH ZAMIERZENIA RADZIECKIE. ARESZTOWANIA I DEPORTACJE. WIĘZIENIA I ŁAGRY. WYMORDOWANIE OFICERÓW POlSKICH. PRZYMUSOWE OSIEDLENIA. ŻYCIE CODZIENNE NA ZIEMIACH OKUPOWANYCH. POCZĽTEK OBŁASKAWIANIA POLAKÓW. O ile hitlerowskie Niemcy realizowały swe cele imperialne w podbitej Polsce głoszšc hasła wyższoœci rasy niemieckiej, o tyle stalinowskie władze radzieckie szermowały ideologicznym arse- nałem marksistowskim i rewolucyjnym. Na każdym kroku pro- paganda radziecka powtarzała, iż Polska była państwem wyzys- kiwaczy - kapitalistów i obszarników, wyniszczajšcych rozliczne mniejszoœci narodowe i "polskie masy pracujšce". Tłumaczono, że Armia Czerwona weszła do Polski "po przyjacielsku", by ratować lud od "panów i kapitalistów". 30 IX 1939 r. moskiewska "Prawda" nazwała Niemcy i Zwišzek Radziecki obrońcami pokoju, a Anglię WIDMO ZAGŁADY 431 i Francję - imperialistami i podżegaczami wojennymi. Przywód- ca Kominternu Georgi Dymitrow dowodził, iż wojna wrzeœniowa miała charakter "imperialistyczny", lecz że dwaj sprzymierzeńcy- Niemcy i ZSRR - obronili pokój i interesy klas pracujšcych. Wzywał robotników brytyjskich i francuskich do niebrania udzia- łu w wojnie, do obalenia istniejšcych tam rzšdów i przekształcenia wojny imperialistycznej w klasowš s Pierwszym przejawem polityki stalinowskiej na zagarniętych ziemiach polskich był sposób, w jaki potraktowano jeńców pol- skich. ZSRR nie uznawał konwencji genewskich o traktowaniu jeńców wojennych wychodzšc z założenia, że prawa œwiata "ka- pitalistycznego" nie obowišzujš "proletariatu". Około 230 tys. jeńców polskich schwytanych przez Armię Czerwonš we wrzeœniu i aresztowanych jesieniš przez policję radzieckš przekazano pod koniec paŸdziernika 1939 r. w ręce NKWD, następnie zaœ, po rozpracowaniu tożsamoœci i personaliów, różne grupy kierowano transportami na wschód - do obozów przejœciowych w Szepie- towce, Podwołoczyskach, Putywlu, Bołotowie, Gorodku, Suzdale, Talicy i wielu innych miejscowoœciach, do więzień œledczych oraz obozów pracy niewolniczej rozrzuconych po całym terytorium ZSRR. Oficerów, podoficerów, częœć policji, KOP, księży i nie- wielkš iloœć cywilów skierowano do specjalnych obozów w Ko- zielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Innš kategoriš aresztowanych wojskowych polskich byli tak zwani "granicznicy", osoby schwytane na próbie przekroczenia granicy rumuńskiej, węgierskiej, litewskiej lub łotewskiej. Okolicz- noœciš "obcišżajšcš" je w oczach aparatu stalinowskiego był fakt, że zmierzali do "imperialistycznej" Francji, gdzie powstawała ar- mia polska. Specjalne "sšdy" radzieckie OSO skazywały złapanych graniczników" w trybie przyspieszonym na 5 do 8 lat obozu koncentracyjnego. Do pierwszej fali aresztowań i wywózek dołšczyły wkrótce tysišce osób cywilnych. Wœród aresztowanych sukcesywnie od je- sieni 1939 r. do lutego 1940 r. znaleŸli się znani politycy polscy: premierzy - Leon Kozłowski, Aleksander Prystor - zamęczony póŸniej w œledztwie na Butyrkach, oraz Leopold Skulski, którego los pozostaje nieznany; marszałek Sejmu Œlšskiego Konstanty Wolny, ministrowie - Jan Piłsudski, Eustachy Sapieha czy Wła- dysław Stesłowicz; burmistrzowie i członkowie rad miejskich- jak np. cały zarzšd miejski Lwowa czy prezydent Wilna Wiktor 432 ANDRZEJ ALBERT Maleszewski; działacze partii politycznych: socjaliœci-jakArtur Hausner, Jan Kwapiński czy Julian Maliniak, ludowcy - jak Bru- no Gruszka, endecy - jak Stanisław Głšbiński, który zginšł w nie- znanych okolicznoœciach, Stanisław Grabski, konserwatyœci jak- Stanisław Niezabytowski czy Janusz Radziwiłł; działacze zwišz- kowi; przedstawiciele sšdownictwa, adwokatury i prokuratury, księża: zastępca biskupa polowego WP prałat Czesław Wojty- niak, zamordowany w Wigilię 1939 r., Kamil Kantak, Antoni Mackiewicz czy Józef Panaœ; profesorowie wyższych uczelni: Wacław Komarnicki, Roman Leszczyński czy Adam Skšpski; pi- sarze: Teodor Parnicki i Władysław Broniewski, działacze spo- łeczni i kulturalni; emerytowani generałowie: Bronisław Bohaty- rewicz, Kazimierz Horoszkiewicz czy Władysław Jędrzejewski- tylko trzeci z nich przeżył więzienie; dyrektorzy oddziałów Ban- ku Polskiego i działacze gospodarczy. Aresztowano też umun- durowanych funkcjonariuszy państwa polskiego: kolejarzy, pocz- towców i leœników. W miarę jak NKWD zapoznawało się ze stosunkami na zie- miach zagarniętych, aresztowania zataczały coraz szersze kręgi obejmujšc przede wszystkim rodziny uwięzionych, uchodŸców z zachodniej Polski. Liczba Polaków znikajšcych z domów stale rosła. Uwięzionych oskarżano bardzo często o służbę państwu polskiemu w myœl art. 58 kodeksu Ukraińskiej SR rlub art. 54 kodeksu BSFRR o kontrrewolucji, gdyż działalnoœć na rzecz "kapitalistycznej" Polski interpretowano jako "przestępstwo prze- ciw rewolucji i interesom proletariatu". Właœcicieli majštków rol- nych i fabryk skazywano ryczałtem za "wyzysk pracowników", urzędników bankowych oskarżano o "roztrwonienie mienia pańs- twowego", nie tłumaczšc, o jakie państwo chodziło. Specjalne sšdy radzieckie, nie uznajšce prawa obwinionych do obrony, a opie- rajšce się jedynie na fikcyjnych oskarżeniach i wymuszanych zez- naniach skazywały Polaków za "przestępstwa" przeciw "polskim masom pracujšcym", gwałcšc wszelkie normy wypracowane przez cywilizację ludzkš. Aresztowano także działaczy polskiej kon- spiracji niepodległoœciowej, rozwijajšcej się od poczštku okupacji w łšcznoœci z legalnymi władzami RP na emigracji. Organizato- rów podziemnego państwa i wojska polskiego traktowały władze radzieckie szczególnie okrutnie, poddajšc ich torturom i wynisz- czajšcym fizycznie i psychicznie œledztwom, m.in. w więzieniu Le- fortowo koło Moskwy. WIDMO ZAGŁADY 433 W œlad za aresztowanymi wywożono w głšb Rosji setki ty- sięcy zesłańców. Zsyłka obejmowała rodziny osób uwięzionych lub osadzonych w łagrach, a także szczeble poœrednie drabiny spo- łecznej, której górne warstwy aresztowano w pierwszej kolejnoœci, a więc: niższych urzędników, nauczycieli, drobnych kupców, sołty- sów, wójtów, sekretarzy gminnych, działaczy spółdzielczych czy nawet straż ogniowš. W lutym 1940 r. rozpoczęły się deportacje rodzin tak zwanych osadników, czyli osób gospodarujšcych na ziemi otrzymanej z reformy rolnej 1925 r. lub w ramach osadnict- wa wojskowego. W ten sposób zesłaniem objęto również chłopów polskich z Kresów. Wysiedlenie oznaczało przepadek mienia. Do mieszkań i domów deportowanych osób wkraczało NKWD i mi- licja, zazwyczaj nocš, obstawiajšc wszystkie wyjœcia. Obudzonym zostawiano pół godziny na spakowanie niezbędnych rzeczy i ła- dowano ich na samochody. Na stacjach kolejowych formowano z nich większe transporty. Lutowe deportacje objęły 220 tys. osób, a w kwietniu 1940 r. nastšpiła druga fala wywózek, w której de- portowano 320 tys. osób. Gdy w czerwcu 1940 r. Armia Czerwona wkroczyła do państw bałtyckich i ustanowiła tam republiki radzieckie, NKWD przystš- piło do aresztowań wœród Polaków również i na tych terenach. Deportowano jeńców polskich internowanych po wrzeœniu 1939 r. w obozach na Łotwie oraz w Połšdze, Olicie i Kownie na Litwie. Jeńców tych umieszczono najpierw w obozie w Juchnowie koło Smoleńska, a potem rozesłano do Pawliszczew Boru, Griazowca i innych obozów. Władze radzieckie uwięziły dziesištki tysięcy cywilnej ludnoœci polskiej od ziemian i inteligencji poczšwszy, na niższych urzędnikach i chłopach kończšc. Aresztowano więc na przykład Michała i Stefana Tyszkiewiczów oraz profesorów Uni- wersytetu Stefana Batorego w Wilnie: Stanisława Cywińskiego czy Stanisława Koœciałkowskiego. W więzieniu NKWD w Wilnie zmarł profesor matematyki USB Stefan Kempisty. Czwarta fala wywó- zek nastšpiła w czerwcu 1940 r. i objęła 300 tys. osób z całych okupowanych przez Rosjan Kresów Wschodnich. Na ogół oce- niano dotychczas, że w latach 1939-1941 wywieziono z Kresów Wschodnich RP w głšb ZSRR około 1,5 mln osób, z czego około 840 tys. stanowili Polacy, 280 tys. Żydzi, 215 tys. Ukraińcy, a 90 tys. Białorusini. Obecnie na podstawie materiałów z archiwów NKWD liczby te szacuje się na poziomie dwu-, trzykrotnie niższym. O ile Polacy stanowili wœród ludnoœci Kresów około 40%, o tyle wœród 434 ANDRZEJ ALBERT wywiezionych - około 58%. Analogiczne liczby w przypadku lud- noœci żydowskiej szacowano na 8 i 15%, a ukraińskiej 34 i 15% "" W momencie aresztowania lub wysiedlenia dla tysięcy ludzi zaczynała się gehenna długich, nieraz wielotygodniowych podró- ży w wagonach bydlęcych lub towarowych. W transportach tych, wœród mrozów i upałów, pragnienia, głodu, brudu, chorób i nie- ludzkiego traktowania rodziły się i umierały niemowlęta, dogo- rywali starcy. Straże radzieckie niejednokrotnie strzelały do lud- noœci ofiarujšcej transportowanym chleb lub wodę. Częste były przypadki noclegów pod gołym niebem w wielostopniowym mro- zie w trakcie domarszów pieszych do łagrów lub miejsc przymuso- wego osiedlenia. Nie liczšc osób przetrzymywanych w więzieniach œledczych, wywożeni dzielili się na trzy główne grupy: aresztowanych, któ- rym OSO wydawały wyroki 3-15 lat łagru; spiecpieriesielenców o ograniczonej swobodzie ruchów i warunkach pracy oraz wyzna- czonej dla łagierników normie żywnoœciowej; a także "wolnych zesłańców", nie zmuszanych do pracy, lecz pozbawionych œrodków utrzymania we wrogim nierzadko otoczeniu. Cała ta rzesza aresz- towanych bšdŸ wysiedlonych rozpłynęła się w niezliczonych wię- zieniach, obozach i miejscach przymusowego osiedlenia (posiot kach) oraz innych wyspach stalinowskiego archipelagu GUŁag który administrował wszystkimi obozami pracy niewolniczej w ZSRR. Na czele GUŁagu stał wówczas gen. NKWD Aleksiej Nasiedkin. Aparatem NKWD kierował wszechwładny komisarz spraw wewnętrznych, Ławrientij Beria. Instrukcje deportacyjne podpisywał między innymi zastępca Berii gen. NKWD Iwan Sierow."' Duża częœć wybitnych osobistoœci polskich przez dłuższy czas przebywała w więzieniach œledczych. Najstraszniejszš sławę zdo- były sobie moskiewskie więzienia Butyrki, więzienie w siedzibie głównej NKWD na Łubiance w Moskwie, leningradzkie Kresty, lwowskie Brygidki i więzienie zamarastynowskie, wileńskie Łu- kiszki, podmoskiewskie Lefortowo i Suchanowka, gdzie obok wy- rafinowanych metod wymuszania zeznań bezsennoœciš i różno- rodnym szantażem oraz presjš psychicznš stosowano także bicie i głodzenie więŸniów. Częœć więŸniów polskich przeszła liczne więzienia etapowe i obozy przejœciowe w drodze na katorgę. Obozy te nie były przy- gotowane do przyjmowania tak wielkich mas ludzkich, toteż Po- __ WIDMO ZAGŁADY 435 lacy wraz ze współwięŸniami innych narodowoœci radzieckich i nieradzieckich skazani byli na wyjštkowš poniewierkę i upod- lenie. Chroniczny głód i zimno, zwišzane z bardzo surowš zimš 1939/1940 r., dziesištkowały umęczonych i licho odzianych ludzi. Na przykład w obozie w Szepietowce brakowało w ogóle ustę- pów, toteż ranni i chorzy leżeli w odchodach. Setki tysięcy aresztowanych trafiało w końcu do jednego z co najmniej 132 zidentyfikowanych do dziœ łagrów, w których znaleŸli się Polacy. Do najbardziej znanych skupisk obozów pracy niewol- niczej, w których przebywali Polacy, zaliczyć należy łagry na pół- wyspie Kola, w rejonie Archangielska, na wybrzeżu Morza Białego, wzdłuż linii kolejowej Kołtas-Workuta w Komi ASRR, na Uralu, w rejonie Norylska nad dolnym Jenisiejem, koło Jakucka, Irkucka i Władywostoku. Szczególnie ciężka była praca więŸniów w obo- zach południowej Ukrainy - w Krzywym Rogu, Margańcu i Zapo- rożu, gdzie zmuszano ich do wydobywania węgla i rudy żelaza po 16-18 godzin dziennie. Na tym tle doszło zresztš w Margańcu do buntu, gdyż wydobywane kopaliny przeznaczone były na eksport do Niemiec. Kobiety zatrudniano w szwalniach czy przy pracach pomocniczych, lecz bardzo częste były przypadki obcišżania ich takimi samymi obowišzkami, jak mężczyzn, na przykład przy wy- rębie lasu. W obozach Północy panowały niesłychanie trudne warunki atmosferyczne. W zimie prace przerywano dopiero przy temperaturze -40 stopni. Szerzył się szkorbut, pyłagra i inne cho- roby, których nikt nie leczył. Sytuację pogarszał jeszcze fakt, iż uzbrojeni strażnicy stosowali poza zonš obozowš zasadę "krok w lewo, krok w prawo, straż otwiera ogień bez uprzedzenia". Po- za administracjš i strażš obozy były królestwem kryminalistów (tzw. urków lub błatnych), którzy dyktowali obozowej społecz- noœci bezwzględne prawa dżungli. Ucieczki zdarzały się nie- zwykle rzadko, gdyż uciekinierów wydawała okoliczna ludnoœć, a inni ginęli na ogromnych przestrzeniach tajgi i tundry. Jednym z niewielu przypadków udanej ucieczki był pieszy marsz leœni- ka polskiego, Henryka Cybulskiego, który w osiem tygodni dotarł z łagru za kołem polarnym na rodzinny Wołyń. Najstraszniejszy bodaj był los więŸniów zesłanych do kopalń złota nad Kołymę lub ołowiu na Czukotce. Pierwszy transport Polaków nad Kołymę przybył do portu w Magadanie w lecie 1940 r. Dalej więŸniów pędzono pieszo setki kilometrów do łagrów w tun- drze. Tam powitały ich czerwone transparenty i hasła Rodina trie- 436 ANDRZEj ALBERT bujet mietała. Spoœród co najmniej 10 tys. Polaków, którzy znaleŸli się w tych obozach, do arm Andersa wydostało się tylko 171. Większoœć z wytraconych zmarła z szoku termicznego przy tem- peraturze dochodzšcej do -68 stopni, szkorbutu lub zatrucia tlen- kiem ołowiu. Nieliczni ocaleni byli ludzkimi wrakami, wyniszczeni potwornymi warunkami pracy i życia. Z reguły po paru latach umierali. Jednym z niewielu uratowanych był krakowski dzienni- karz i poeta Anatol Krakowiecki. Z około 3 tys. Polaków przetrzy- mywanych na Czukotce nie wydostał się nikt. Ogólnej liczby ofiar polskich w łagrach sowieckich nie sposób dokładnie ustalić. Przy- puszczalnie do końca 1941 r. sięgała ona około 900 tys. osób. Specjalnš rolę spełniały trzy wydzielone obozy, w których pod koniec 1939 r. zgromadzono jeńców polskich zagarniętych przez Armię Czerwonš: w Kozielsku koło Briańska, Starobielsku nad rzekš Ajdar we wschodniej Ukrainie oraz na wyspie Iłowaja na jeziorzeSeliger koło Ostaszkowa. Do marca 1940 r. iloœćjeńców sięgała w nich około 15 tys. osób, w tym 8 700 oficerów i podoficerów Wojska Polskiego. W Kozielsku znajdowało się wówczas 5 tys. osób, w tym 4,5 tys. oficerów, w Starobielsku 3,8 tys. osób (prawie wszyscy byli oficerami), w Ostaszkowie zaœ - 6,3 tys. osób, w tym 400 oficerów, przy czym resztę stanowili policjanci i żołnierze KOP Obozem kozielskim kierował mjr NKWD Koralow, starobie- lskim - kpt. NKWD Bierieżkow, ostaszkowskim zaœ - mjr NKWD Borysowiec. Prowadzili oni pod zwierzchnictwem gen. NKWD Zarubina intensywne badania jeńców, starajšc się poznać ich prze- szłoœć, charakter i przydatnoœć dla ZSRR. Gen. Zarubin doszedł do wniosku o nieprzydatnoœci jeńców polskich dla celów ZSRR. 5 III 1940 r. Biuro Polityczne KC WKP(b) podjęło decyzję o rozstrzelaniu "bez wzywania aresztowanych i bez przedstawia- nia zarzutów" 21,8 tys. polskich oficerów, urzędników, "obszarni- ków", policjantów i innych "członków różnych kontrrewolucyj- nych organizacji szpiegowskich i dywersyjnych". Wniosek Ław- rientija Berii w tej sprawie podpisali: Józef Stalin, Łazar Kaga- nowicz, Michaił Kalinin, Anastas Mikojan, Wiaczesław Mołotow i Kliment Woroszyłow. Wykonanie tej decyzji powierzono trójce czołowych funkcjonariuszy NKWD: Basztakowowi, Bogdanowi Kabułowowi i Wsiewołodowi Mierkułowowi, którzy wydali pod- ległym sobie służbom polecenie wymordowania jeńców polskich. Nadzór nad akcjš powierzono Piotrowi Soprunience, naczelni- kowi Zarzšdu NKWD do spraw jeńców. WIDMO ZAGłADY 437 Od poczštku kwietnia do połowy maja 1940 r. z trzech obo- zów wywożono grupy od 60 do 250 jeńców w odstępach jed- no-, dwu- i trzydniowych. Ciała jeńców kozielskich odnaleziono w 1943 r. w lesie katyńskim koło Smoleńska. Jedynym uratowanym z transportów kwietniowych był ekonomista wileński Stanisław Swianiewicz, który był œwiadkiem przeładunku jeńców z pocišgu do tajemniczych czarnych autobusów na stacji Gniazdowo koło Katynia. Autobusy te odjeżdżały w stronę lasu katyńskiego i wra- cały po jakimœ czasie puste. Przy zwłokach mjr. Adama Solskiego znaleziono w 1943 r. fragment jego pamiętnika urywajšcy się na słowach: "Przywieziono gdzieœ do lasu, coœ w rodzaju letniska. Tu szczegółowa rewizja. Zabrano zegarek, na którym była godzina 6.30, pytano mnie o obršczkę, zabrano ruble, pas główny, scyzo- ryk... Spoœród ekshumowanych w 1943 r. ciał zidentyfikowano w le- sie katyńskim 2 914 zwłok, w tym emerytowanych generałów: Bronisława Bohatyrewicza i Henryka Minkiewicza, dowódcę OK Lublin gen. Mieczysława Smorawińskiego, admirała Ksawerego Czernickiego, około 100 pułkowników, 300 majorów oraz wielu oficerów i podoficerów niższych stopni. Duża częœć z nich była oficerami rezerwy, a w życiu cywilnym - lekarzami, prawnikami i uczonymi. W lesie katyńskim znalazło więc œmierć ponad 4 tys. polskiej inteligencji, m.in. wybitni lekarze: Włodzimierz Godłow- ski, Władysław Jakowicki, Stefan Pieńkowski, Antoni Stefanowski i Marcin Zieliński; prawnicy Roman Belohlavek, Witold Krzy- miński, Sławomir Stecki; matematyk Stefan Kaczmarz, ekonomis- ta Janusz Libicki, inżynierowie: Karol Drewski, Adolf Morawski i Tadeusz Tucholski, poeta Władysław Sebyła i liczni działacze społeczni. Wszystkie zwłoki nosiły œlad kuli w tyle głowy, częœć miała ręce zwišzane z tyłu, a usta zakneblowane trocinami. Szczštki pozostałych ponad 17 tys. oficerów i innych jeńców polskich z trzech obozów odnaleziono dopiero po pięćdziesięciu latach. Zostali oni wymordowani w kaŸniach NKWD w Kalini- nie i Charkowie przez specjalnš grupę oprawców, a pochowani w miejscowoœci Dergacze w pobliżu Charkowa oraz w Miednoje koło Kalinina (Twer). Wœród ofiar tych masakr byli generałowie: Leon Billewicz, Stanisław Haller, Aleksander Kowalewski, Ka- zimierz Orlik-Łukoski, Konstanty Plissowski, Franciszek Sikor- ski, Leonard Skierski i Piotr Skuratowicz, pułkownicy: Konstanty Drucki-Lubecki, Bolesław Szwarcenberg-Czerny, Jarosław Szaf- __ 438 ANDRZEJ ALBERT ran, Alojzy Wir-Konas i około 150 innych, 250 majorów, ponad 1 tys. kapitanów i rotmistrzów oraz tysišce podoficerów. Zginęli prawie wszyscy pracownicy Wojskowego Instytutu Geograficz- nego, kapelani, jak ks. Antoni Aleksandrowicz i ks. Edmund No- wak, uczeni, jak Zygmunt Mitera, Karol Piotrowski czy Edward Ralski, literaci i działacze społeczni. Ogółem na podstawie decy- zji Biura Politycznego z 5 III 1940 r. zamordowano w lesie katyńs- kim 4 421 osób, w Charkowie 3 820 osób i w Miednoje 6 311. Ponadto 7 305 osób zamordowano w innych więzieniach i łag- rach z Decyzja ta, sprzeczna nawet z ustawodawstwem ZSRR, œwiadczy niedwuznacznie o ludobójczym charakterze partii i pań- stwa radzieckiego. Masakry z kwietnia i maja 1940 r. przeżyło tyl- ko 448 osób, które z ostatnich transportów kozielskich trafiły do obozu w Pawliszczew Borze, a następnie do Griazowca koło Wo- łogdy. Setki tysięcy Polaków trafiły na przymusowe osiedlenie. Wła- dze radzieckie kierowały najczęœciej mężczyzn w sile wieku do łagrów, natomiast matki, żony, siostry, młodzież i dzieci, a także starców wywożono na zesłanie, najczęœciej do Kazachstanu lub na Syberię. Udręczone krańcowo prymitywnymi warunkami mate- rialnymi, korupcjš, biurokracjš, brakiem szkół i dostępu do ja- kichkolwiek dóbr kulturalnych, wulgarnoœciš i powszechnym zdziczeniem obyczajów wœród ludnoœci miejscowej i przymuso- wych robotników, masy Polaków zesłanych w obce strony wtapiały się stopniowo w ponury krajobraz Rosji stalinowskiej. Również ludnoœć polska pozostała na Kresach Wschodnich borykała się ze znacznymi trudnoœciami życia codziennego. Prze- prowadzone tu przez władze radzieckie reformy doprowadziły społeczeństwo ziem zagarniętych do skrajnej nieraz nędzy. Pańs- two radzieckie zagarnęło na własnoœć majštki ziemskie, fabryki i banki. Wymiany złotych polskich na ruble dokonano po kursie 1: 1, co przyniosło ogromne straty wszystkim posiadaczom pols- kiej waluty, gdyż rubel miał znacznie niższš siłę nabywczš. Ze sklepów znikły błyskawicznie towary wykupywane masowo przez przyjezdnych Rosjan. Urzędnicy, wojsko i NKWD nabywali wszys- tko, co im wpadło w ręce. Zabrakło nawet soli i zapałek. Do tego dołšczyły się oficjalne rekwizycje prywatnej własnoœci ruchomej i rabunek indywidualny, dokonywany bezkarnie przez krasno- armiejców i urzędników rosyjskich. Przed nagle opustoszałymi sklepami zaczęły się gromadzić olbrzymie kolejki po podstawowe WIDMO ZAGŁADY 439 artykuły. Zablokowano wszelkie konta bankowe i oszczędnoœcio- we, jako należšce do "klas posiadajšcych". Cały majštek ruchomy i nieruchomy rejestrowano, co pozwalało organom radzieckim na dokładne rozeznanie œrodowiska polskiego. Większoœć ludnoœci polskiej, pozbawionej dotychczasowych warsztatów pracy, a nie zatrudnionej w gospodarce radzieckiej, znalazła się w nędzy. Za- częły się wędrówki handlowe na wieœ i wyprzedaż rzeczy i kosztow- noœci. Ziemie pod okupacjš radzieckš przypominały już w 1939 r. krainę spustoszonš przez szarańczę. Na wiosnę 1940 r. powołano do Armii Czerwonej cały rocznik młodzieży polskiej z Kresów. Podobny pobór odbył się jeszcze w kwietniu 1941 r. W sumie wcielono do Armii Czerwonej około 150 tys. Polaków, których poddawano w wojsku niezwykle bru- talnym rygorom i ogłupiajšcej indoktrynacji stalinowskiej. Około 100 tys. Polaków wcielono do specjalnych batalionów budowla- nych, tak zwanych strojbatów, gdzie pracowali w warunkach przy- pominajšcych obozy. Na zagarniętych ziemiach wschodnich RP niszczono wszę- dzie œlady polskoœci. Za oficjalny uznano język ukraiński i biało- ruski, w praktyce dominował jednak rosyjski. Zamknięto księgar- nie i biblioteki polskie, ksišżki w języku polskim stały się rzadkoœ- ciš. Zamykano koœcioly, kaplice i klasztory, a po deportacji ich dotychczasowych lokatorów gmachy przeznaczano na inne cele. Niszczono krzyże i przydrożne kapliczki, bezczeszczono przedmio- ty kultu. Pozmieniano nazwy ulic i miast, rabowano zbiory, muzea i archiwa. Od samego poczštku okupacji radzieckiej obowišzy- wały nowe programy szkolne oparte na zasadach materialistycz- nych i proletariackich. Ponieważ brakowało kadr polskich o ta- kim nastawieniu, młodzież polska najczęœciej w ogóle nie mogła się uczyć w języku ojczystym. Na wiosnę 1940 r. wprowadzono radziecki system szkół dziesięcioletnich, co dodatkowo obniżyło poziom nauczania młodych Polaków. Na lekcjach historii sławiono osišgnięcia radzieckie i prowadzono prymitywnš propagandę antykapitalistycznš i antypolskš. Podobne hasła płynęły nieustan- nie z radia, prasy i ekranu kinowego. Celem ich było zastraszenie i ogłupienie społeczeństwa polskiego w ZSRR. Działalnoœć NKWD była znacznie skuteczniejsza aniżeli po- licji niemieckiej. O ile na ziemiach zajętych przez Trzeciš Rzeszę okupanta dzieliła od społeczeństwa przepaœć, o tyle NKWD, zręcznie wykorzystujšc istniejšce wœród ludnoœci terenów wcie- 440 ANDRZEJ ALBERT lonych konflikty społeczne i narodowoœciowe, zdołało pozyskać do współpracy niektóre kręgi ukraińskie, białoruskie, żydowskie i rza- dziej - polskie. Z tych kręgów rekrutowała się częœć œwiadomych i mimowolnych informatorów tajnej policji radzieckiej. NKWD współpracowało zresztš z Gestapo. Przejawem tej współpracy były dwustronne konferencje zorganizowane w marcu 1940 r. w Krakowie i wilii "Pan Tadeusz" w Zakopanem, a także wymiana wiadomoœci o zwalczanym wspólnie podziemiu polskim. Rzšd radziecki nie przewidywał poczštkowo szerszego wy- korzystywania dla swych celów polskich ambicji narodowych. Ko- muniœci polscy nie odgrywali wówczas prawie żadnej roli. Ci, któ- rzy uniknęli masakry KPP przez Stalina, albo sami przyłożyli do niej rękę, albo ratowali się przed posšdzeniem o zwišzki z tš par- tiš, toteż gotowi byli zapłacić każdš cenę za łaskawoœć Kremla. Wokół Kominternu kręciła się garstka działaczy z Jakubem Ber- manem, Bolesławem Bierutem i Alfredem Lampe. Był to wyraŸnie drugi garnitur przedwojennej KPP Jedynie Stefan Jędrychowski i Wanda Wasilewska uzyskali nominację w "wyborach" do Rady Najwyższej ZSRR. Wasilewska odgrywała sporš rolę w stali- nowskiej hierarchii, obracajšc się swobodnie wœród wierchuszki na Kremlu i załatwiajšc prywatne interesy w Warszawie przy po- mocy Gestapo. Komuniœci polscy przyjmowani byli niechętnie do WKP(b), a ze swej strony obawiali się uczynić jakškolwiek wzmiankę o "polskiej" partii komunistycznej. Dopiero wiosnš 1940 r. częœć działaczy komunistycznych z Polski wezwano do specjalnego oœrodka szkoleniowego Komin- ternu pod Moskwš, gdzie stworzono odrębnš grupę polskš. Uru- chomiono też druk pism w języku polskim. Najważniejszym z nich były "Nowe Widnokręgi", gdzie drukowali m.in.: opluwajšca wy- myœlnie "pańskš Polskę" Wanda Wasilewska, posiadajšcy spore wpływy nowy dyrektor lwowskiego "Ossolineum" Jerzy Borejsza specjalizujšcy się w denuncjowaniu literatów polskich z Kre- sów Jerzy Putrament, a także Tadeusz Boy-Żeleński, Adam Ważyk i inni. Treœci publikacji w języku polskim były œciœle korelowane z propagandš radzieckš. W paŸdzierniku 1940 r. Beria i jego zastępca Wsiewołod Mie- rkułow przeprowadzili rozmowy z kilkunastoma oficerami WP wydzielonymi z trzech obozów jenieckich z nadziejš na przystoso- wanie. Pod koniec paŸdziernika 1940 r. grupę tę z płk. Eustachym Gorczyńskim, ppłk. Leonem Bukojemskim i ppłk. Zygmuntem Ber- __ WIDMO ZAGŁADy 441 lingiem na czele przeniesiono do specjalnego obozu w Małachow- ce pod Moskwš, gdzie w domu nazywanym potem ironicznie "willš szczęœcia" ze względu na dobre warunki, zaproponowano im współudział w tworzeniu armii polskiej pod hasłami Polski czerwonej - siedemnastej republiki radzieckiej. Władze radziec- kie traktowały te rozmowy jako próbę wysondowania możliwoœ- ci wykorzystania schwytanych Polaków. Stalin liczył cišgle na współpracę z Hitlerem, ale też na nowo badał grunt polski. 5. SPRAWA POLSKA NA ARENIE MIĘDZYNARODOWEj POWSTAnIE RZĽDU EMIGRACYJNEGO SIKORSKIEGO. ZAŁOŻENIA POLITYKI RZĽDU. STOSUNKI Z SOJUSZNIKAMI. RZĽD SIKORSKIEGO A ZSRR. W LIDZE NARODÓW. STOSUNKI RZĽDU EMIGRACYJNEGO Z INNYMI PAńSTWAMI. KLĘSKA FRANCJI. PRZENIESIENIE RZĽDU RP DO LONDYNU. KRYZYS GABINETOWY. POLITYKA SIKORSKIEGO NA NOWYM ETAPIE. PLAnY FEDERACJI POLSKO-CZECHOSŁOWACKIEJ. SIKORSKI W AMERYCE. WIOSNA 1941 R. Zgodnie z zasadami konstytucyjnymi, dla zapewnienia for- malnej cišgłoœci władzy państwowej, prezydent Ignacy Moœ- cicki przekazał swój urzšd Władysławowi Raczkiewiczowi, który 30 IX 1939 r. został zaprzysiężony w Paryżu jako nowy prezydent Polski. Ponieważ jednoczeœnie do dymisji podał się cały interno- wany w Rumunii gabinet Sławoja-Składkowskiego, prezydent Raczkiewicz powołał do życia 30 IX 1939 r. nowy rzšd, którego szefem został gen. Władysław Sikorski. W skład rzšdu Sikorskiego weszli przedstawiciele głównych partii opozycji antysanacyjnej: SN, SP, SL i PPS oraz niektórzy po- litycy sanacyjni. Był to więc gabinet koalicyjny. Poza funkcjš pre- miera Sikorski sprawował także urzšd ministra spraw wojskowych, dowódcy Polskich Sił Zbrojnych we Francji, a od 7 XI 1939 r. - po rezygnacji marszałka Rydza-Œmigłego - również Naczelnego Wo- dza Polskich Sił Zbrojnych. Wicepremierem w nowym gabinecie mianowano Stanisława Strońskiego (SN), który objšł także tekę informacji i dokumentacji. Sprawy zagraniczne przejšł August Zaleski, pracę - Jan Stańczyk (PPS), skarb - Adam Koc, zastšpio- 442 ANDRZEJ ALBERT ny w grudniu 1939 r. przez Henryka Strasburgera, gen. Józef Haller, Stanisław Kot, Aleksander Ładoœ, Marian Seyda i gen. Kazimierz Sosnkowski zostali ministrami bez teki. Istotnš rolę odgrywali dotychczasowi ambasadorzy RP w Paryżu - Juliusz Łu- kasiewicz i Londynie - Edward Raczyński. Podstawš prawnš działalnoœci rzšdu emigracyjnego była kon- stytucja kwietniowa, choć już na wstępie swego urzędowania Racz- kiewicz zastrzegł, że postanowienia konstytucji, uprawniajšce go do samodzielnego działania, realizować będzie w œcisłym porozu- mieniu z premierem. Wynikało to z doœć delikatnej kwestii legal- noœci konstytucji kwietniowej, którš kwestionowały przedwojen- ne partie opozycyjne. Porozumienie paryskie stanowiło zatem prak- tycznš wykładnię ustawy zasadniczej i podstawę działania wszyst- kich ugrupowań rzšdowych. Siedzibš polskiego rzšdu emigracyj- nego był Paryż. 22 XI 1939 r. przeniesiono władze emigracyjne Rzeczypospolitej do Angers, gdzie rzšd Francji przyznał polskim budynkom rzšdowym prawo eksterytorialnoœci. Gabinet Sikors- kiego uznała najwczeœniej Francja. 2 X 1939 r. uczyniły to Stany Zjednoczone, a w dwa dni póŸniej - Wielka Brytania. Po utworzeniu rzšdu emigracyjnego przystšpiono do powoła- nia szerszego organu zastępujšcego parlament. 9 XII 1939 r. pre- zydent Raczkiewicz stworzył Radę Narodowš RP, która miała pełnić funkcję organu doradczego, opiniujšcego sprawy wnoszone przez rzšd i opracowujšcego żasady przyszłego ustroju państwa oraz polskie postulaty na konferencję pokojowš. W skład Rady wchodzić miało od 12 do 24 członków ze wszystkich partii rzšdo- wych. Byli oni mianowani przez prezydenta na wniosek premiera. Prace Rady Narodowej zainaugurowano na posiedzeniu w dniu 31 I 1940 r. w Paryżu. Przewodniczšcym Rady wybrano Ignacego Paderewskiego, a wiceprzewodniczšcymi - Tadeusza Bieleckiego (SN), Hermana Idebermana (PPS) i Stanisława Mikołajczyka (SL). Rzšd Sikorskiego znajdował się w bardzo trudnym położeniu: był władzš państwa rozgromionego w wojnie i pozbawionego te- rytorium. Pomimo posiadania 70 t złota Banku Polskiego urato- wanego z kraju, od poczštku traktowany był przez zachodnich sojuszników jak ubogi klient. Nie było też wcale oczywiste, czy Anglia i Francja będš kontynuować wojnę z Niemcami, czy zawrš kolejny kompromis. Za tym ostatnim rozwišzaniem opowiadali się m.in. francuscy komuniœci i brytyjscy liberałowie z Lloydem Geor- ge'm na czele. W społeczeństwie polskim zarówno w kraju, jak na WIDMO ZAGŁADY 443 emigracji istniały duże rozbieżnoœci zdań w sprawie przyczyn klęs- ki i odpowiedzialnoœci za niš. Powszechne było rozgoryczenie, po- czucie bezsilnoœci i rozczarowanie szybkš przegranš. Uczucia te dyktowały niejednokrotnie pochopne oceny wysiłku zbrojnego Polski i pracy Naczelnego Dowództwa we wrzeœniu, rodziły nie- snaski oraz przedłużały żywot animozji politycznych wywiezionych z kraju. Fakt, iż rzšd Sikorskiego powstał w rezultacie swoistego antysanacyjnego zamachu stanu, powodował, że władze emigra- cyjne chętnie słuchały rozmaitych oskarżeń pod adresem sanacji. Decyzję władz Rzeczypospolitej o opuszczeniu jej terytorium na- zywano nawet zdradš. W tych trudnych warunkach rzšd Sikorskiego szybko sfor- mułował zasady swej polityki. W instrukcji dla przedstawicieli dyplomatycznych RP z 10 X 1939 r. rzšd podkreœlił, że należy ży- wić niezłomnš nadzieję, iż "Polska wyjdzie z tych groŸnych przejœć zwycięsko, oczyszczona i wzmocniona". Wobec powołania spec- jalnej komisji do zbadania przyczyn klęski wrzeœniowej polecił niewydawanie w tej kwestii żadnych opin i skierowanie całego wysiłku "ku przyszłoœci". Za główne zadanie propagandy polskiej uznał utrwalanie prawdy o bohaterstwie wojska polskiego i lud- noœci cywilnej w Polsce oraz potwierdzanie wiernoœci władz Rze- czypospolitej dla istniejšcych sojuszy. W programie rzšdowym z listopada 1939 r. stwierdzono, że nadrzędnym zadaniem jest kontakt z narodem i podtrzymywanie go na duchu w najcięższej próbie dziejowej, walka przeciw Niem- com u boku Anglii i Francji, współudział w organizacji powo- jennej Europy, której "silna i demokratyczna Polska" miała być warunkiem niezbędnym, a z zadań na krótszš metę podkreœla- no: uzyskanie pełnoprawnego statusu w sojuszu antyhitlerow- skim, wydostanie możliwie największej liczby uchodŸców cy- wilnych i wojska z Rumunii, Węgier i Litwy, zbliżenie politycz- ne z Angliš i Francjš, poprawa stosunków z Czechami, Sło- wakami i Litwinami oraz przeciwdziałanie szkodliwym dla Pols- ki wpływom ZSRR na terenie Ligi Narodów.4' W deklaracji rzšdowej z 18 XII 1939 r. za naczelne zadanie władz emigra- cyjnych uznano dšżenie, by przez najwydatniejszy udział Polski i jej armii w wojnie wyzwolić ziemie Rzeczypospolitej z wrogiej okupacji i zapewnić Polsce, obok bezpoœredniego i rozległego dostępu do morza, granice dajšce rękojmię trwałego bezpie- czeństwa.s 444 ANDRZEj ALBERT Rzšd Sikorskiego od poczštku swej działalnoœci skupił się głównie na tworzeniu armii polskiej, która miała zapewnić cišg- łoœć wysiłku zbrojnego Polaków u boku sprzymierzeńców. W parę dni po utworzeniu rzšdu pracowało już energicznie Ministerstwo Spraw Wojskowych. Do tworzšcej się we Francji armii napływały tysišce żołnierzy WP z Rumunii i Węgier. Rozpoczęto także rek- rutację wœród Polonii francuskiej, brytyjskiej, amerykańskiej i ka- nadyjskiej. Od 20 X czynne były komisje poborowe. Rzšd RP podpisał szereg umów stanowišcych podstawę tworzenia armii polskiej na obczyŸnie.18 XI 1939 r. zawarto w Londynie polsko- -brytyjskš umowę wojskowš, regulujšcš zasady wspólpracy militar- nej obu państw. 4 I 1940 r. w Paryżu zawarto zasadniczš umowę wojskowš polsko-francuskš, przewidujšcš odtworzenie we Francji wojska polskiego pod Naczelnym Dowództwem Rzeczypospoli- tej, choć podlegajšcego w czasie wojny Naczelnemu Wodzowi Fran- cji. Podstawš finansowš przedsięwzięcia był układ zawarty jeszcze 7 IX 1939 r. przez Polskę z rzšdami Wielkiej Brytanii i Francji, na mocy którego rzšd RP otrzymać miał z Anglii pożyczkę w wysokoœ- ci 5 mln funtów, a z Francji - 600 mln fr. Organizacja i szkolenie oddziałów polskich odbywało się głównie w Coetquidan. Na ob- czyŸnie powstały wówczas: 1. Dywizja Grenadierów, 2. Dywizja Strzelców Pieszych i 10. Brygada Kawalerii Pancernej płk Stanis- ława Maczka we Francji, póŸniej zaœ także Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich gen. Stanisława Kopańskiego w Syrii i Sa- modzielna Brygada Strzelców Podhalańskich gen. Zygmunta Szysz- ko-Bohusza. Dzięki ogromnemu wysiłkowi organizacyjnemu w ma- ju 1940 r. armia polska we Francji pod Naczelnym Dowództwem gen. Sikorskiego liczyła już 84 tys. żołnierzy i oficerów. Od wrzeœ- nia w Anglii znajdowały się też trzy polskie kontrtorpedowce oraz dwie łodzie podwodne.'e Zasadnicze znaczenie dla sprawy polskiej miały stosunki rzš- du emigracyjnego z Wielkš Brytaniš i Francjš. Nie były one łatwe. Zarówno w Londynie, jak i w Paryżu patrzono na sojusznika polskiego z góry, gdyż klęskę wrzeœniowš traktowano jako dowód słaboœci armii polskiej. Cele rzšdu Sikorskiego napotykały na ogół bardziej przychylne przyjęcie w Anglii niż we Francji. W dniach 11-12 X 1939 r. w Londynie przebywał minister August Zaleski, który starał się przekonać polityków brytyjskich, że silna Polska będzie w przyszłoœci jednš z podstaw równowagi europejskiej, jeœ- li usunie się groŸbę ataku na Rzeczpospolitš z Prus Wschodnich. WIDMO ZAGłADy 445 Premier angielski Chamberlain i minister spraw zagranicznych Ed- ward Halifax przyznali, że przywrócenie państwowoœci polskiej zależeć będzie od wyniku wojny, lecz że jest w interesie Anglii, by wskrzeszona Polska była "dostatecznie wielka i potężna dla utrzy- mania równowagi między Niemcami i Rosjš". W trakcie rozmów rzucono też sugestię federacji œrodkowoeuropejskiej dla wzmoc- nienia równowagi w tej częœci kontynentu. Wizyta rozwiała w du- żej mierze obawy, czy Wielka Brytania będzie kontynuować wojnę z Niemcami. Podczas wizyty Sikorskiego w Londynie w dniach 14-20 XI 1939 r. podpisano umowę o polskiej flocie w Anglii. Obie strony uznały też za pożšdane podjęcie rozmów polsko-czecho- słowackich na temat przyszłej federacji. Trudniej wyglšdała sprawa udziału Polski w Najwyższej Radzie Wojennej, organie anglo-francuskim powołanym do życia 12 IX 1939 r. podczas niesławnych rozmów w Abbeville. Przeciw uczestnictwu w Radzie przedstawicieli Polski opowiedziała się Francja, pragnšc wyłšcznej kontroli nad wojskiem polskim. W tej sytuacji dopuszczono jedynie możliwoœć udziału Polski w posie- dzeniach bezpoœrednio interesujšcych władze polskie, podobnie jak w przypadku formuły zastosowanej wobec Belgii i Rumunii. Od samego poczštku rzšd emigracyjny RP był zwalczany przez Moskwę, jako "marionetka imperialistów zachodnich". Z kolei stosunek rzšdu Sikorskiego do ZSRR był skomplikowany. Z jed- nej strony, ponieważ poprzednie władze RP nie uznały Polski za państwo znajdujšce się w stanie wojny z ZSRR, stanu tego nie wprowadził oficjalnie i rzšd Sikorskiego, sšdzšc, że po ustaniu działań wojennych byłoby to pozbawione sensu. Z drugiej strony, rzšd emigracyjny uważał, że stan wojny istnieje defacto na skutek agresji radzieckiej z 17 IX 1939 r. To niekonsekwentne stano- wisko utrzymywano przez ponad półtora roku, gdyż pozwalało ono dostosowywać politykę polskš do polityki rzšdów sojuszniczych wobec Kremla. Poczštkowo Anglikom i Francuzom wydawało się, że ZSRR nie jest w pełni sojusznikiem Hitlera; nie znano wówczas tajnych protokołów do układów niemiecko-radzieckich, a fakty dokonane w Polsce nie były dla kierowników dyplomacji obu krajów doœć przekonywajšce. Własne nadzieje przyjmowali oni za rzeczywis- toœć. 1 X 1939 r. Lord Admiralicji Winston Churchill okreœlił sytuację zaistniałš na polskich ziemiach wschodnich jako "jasnš i niezbędnš ze względu na niebezpieczeństwo grożšce Rosji ze 446 ANDRZEJ ALBERT strony nazistowskich Niemiec"z. O ile rzšd Sikorskiego nie uzna- wał zmian dokonanych przez Armię Czerwonš we wschodniej Polsce, protestował przeciw "wyborom" do Zgromadzeń Ludo- wych oraz dekretowi o obywatelstwie radzieckim ludnoœci ziem zagarniętych, a sam premier apelował w przemówieniu radio- wym z 1 III 1940 r. o bojkot zarzšdzeń radzieckich, o tyle Anglicy i Francuzi podkreœlali, że linia Ribbentrop-Mołotow pokrywa się częœciowo z liniš Curzona i nie czynili złudzeń, że pomogš Polsce odzyskać ziemie zagrabione przez Moskwę. Zarówno Zaleski, jak i Sikorski byli też hamowani przez sojuszników w ujawnianiu ag- resywnych poczynań władz radzieckich. Sytuacja zaczęła się stopniowo zmieniać pod wpływem akcji ZSRR przeciw Litwie, łotwie i Estonii, które od końca wrzeœnia do połowy paŸdziernika 1939 r. przyjšć musiały kolejno radzieckš "ofertę nie do odrzucenia" i zaakceptować ustanowienie baz Ar- mii Czerwonej na swych terytoriach. Finlandia odmówiła, w zwišz- ku z czym 30 XI 1939 r. radzieckie bombowce startujšce z baz estońskich rozpoczęły naloty na Helsinki i inne miasta fińskie, a wojska lšdowe ZSRR - otwartš inwazję Finlandii. Rzšd fiński Risto Rytiego zwrócił się 3 XII 1939 r. do Ligi Narodów o mediac- ję. Kreml nie wzišł udziału w posiedzeniu na ten temat, twierdzšc, że nie znajduje się w stanie wojny z Finlandiš, gdyż podpisał układ o przyjaŸni i pomocy wzajemnej z rzšdem "Demokratycznej Re- publiki Fińskiej" Otto Kuusinena ustanowionym w Terijoki, pierw- szej wiosce zajętej przez Armię Czerwonš. Bezczelnoœć ta spo- wodowała ostrš reakcję Anglii i Francji na grudniowych obradach Ligi Narodów, gdy wykluczono ZSRR z tej organizacji i zapo- wiedziano pomoc dla Finlandii. Grudniowa sesja Ligi Narodów była z pewnoœciš jednym z najdziwniejszych wydarzeń w dyplomacji œwiatowej. Państwa neutralne nie chciały się narażać Berlinowi i Moskwie i udawały, że sprawa polska w ogóle nie istnieje. Podobne stanowisko zajęły także: Belgia, Holandia, Rumunia, Jugosławia, Grecja, han i Chi- ny, a Litwa, Łotwa i Estonia wykonywały instrukcje Moskwy. "In- tegralna neutralnoœć" Szwajcarii, gospodarza Ligi Narodów, unie- możliwiała swobodę poczynań delegata Rzeczypospolitej Zyg- munta Gralińskiego. Innš trudnoœciš był fakt, że sytuację Polski jako państwa bez terytorium porównywano do Albanii, Austrii, Czechosłowacji i Etiopii, co szalenie osłabiało siłę głosu polskie- go. W Lidze Narodów nieobecne były Niemcy - jeden z adresa- __ WIDMO ZAGŁADY 447 tów polskich pretensji. Wobec tego na posiedzeniu Ligi pomi- nięto całkowicie problem agresji Trzeciej Rzeszy na Polskę oraz współpracy Hitlera ze Stalinem. Garlińskiego ostrzeżono wręcz, że aluzje do tych spraw mogš spowodować odebranie mu głosu. Delegata Polski dopuszczono natomiast do komitetu Ligi Naro- dów rozpatrujšcego napaœć ZSRR na Finlandię, która stała się głównym tematem obrad. Z przemówienia Gralińskiego w dniu 14 XII 1939 r., w którym wyraził hołd i współczucie dla narodu fińskiego oraz zaapelował o pomoc dla Finlandii, usunięto wszel- kie aluzje antyniemieckie, co czyniło je nader osobliwym. Rzšdowi Sikorskiego zależało jednak na obecnoœci Polski w Genewie; sesja zakończyła się nawet pewnym sukcesem - nikt nie zakwestiono- wał pełnomocnictw polskiego rzšdu emigracyjnego, wystšpienie sędziwego Ignacego Paderewskiego powitała goršca manifestacja, a publiczne potępienie ZSRR za agresję potwierdziło stanowis- ko polskie wobec Moskwy. Powodzenie to było jednak przejœciowe i bez większych konsekwencji - ZSRR wykluczono z Ligi Naro- dów, lecz sama Liga wnet zakończyła w ogóle swš działalnoœć.5' Doœć dwuznaczne stanowisko wobec sprawy polskiej zajmo- wał poczštkowo rzšd Włoch. Wprawdzie Mussolini stwierdził lik- widację państwa polskiego, prosił jednak poufnie, by sšdzić sto- sunek Włoch do Polski po czynach, a nie po słowach. Rzšd Si- korskiego nie wypowiadał Włochom wojny i unikał jakichkolwiek akcji antywłoskich w nadziei, że sympatia i poparcie Italii mogš się jeszcze przydać. Władze włoskie patrzyły tymczasem przez palce na pocišgi "turystów" polskich przejeżdżajšcych z Węgier i Ju- gosławii przez Włochy do Francji, gdzie wstępowali do wojska polskiego. Akcji tej patronował ambasador RP w Rzymie Bole- sław Wieniawa-Długoszowski. Dopiero po przystšpieniu Włoch do wojny przeciw Anglii i Francji w czerwcu 1940 r. ambasador polski otrzymał polecenie opuszczenia Włoch. Dotychczasowy sojusznik Polski - Rumunia, utrzymujšca poczštkowo przychylnš neutral- noœć, uległa w 1940 r. przemocy Niemiec i ZSRR. W lipcu Kreml odebrał jej Besarabię, w sierpniu pod presjš Niemiec Siedmio- gród przyłšczono do Węgier, a we wrzeœniu południowš Dobru- dżę - do Bułgarii. Nowy rzšd rumuński gen. lona Antonescu, uzależniony od faszystowskiej Żelaznej Gwardii oraz nacisków Berlina i Moskwy, zawiesił na jesieni 1940 r. stosunki z rzšdem RP, a w listopadzie tegoż roku ambasador Roger Raczyński opuœ- cił Bukareszt. 448 ANDRZEj ALBERT Przychylne Polsce stanowisko zajšł Watykan. 30 IX 1939 r. przed papieżem Piusem XII stanęła grupa uchodŸców z pryma- sem Polski kardynałem Augustem Hlondem na czele, by usłyszeć słowa współczucia i pociechy. W encyklice Summi Pontificatus z paŸdziernika 1939 r. Pius XII wymienił Polskę jako kraj, który oczekuje "upragnionego dnia, gdy z racji sprawiedliwoœci i trwa- łego pokoju będzie mógł się wydobyć jakby z powodzi". W Wa- tykanie pozostał poseł RP Kazimierz Papee, a w styczniu 1940 r. do Angers przybył, jako jeden z pierwszych dyplomatów akre- dytowanych przy rzšdzie emigracyjnym, msgr Alfredo Paccini- charge d'affairs nuncjatury papieskiej. PóŸniej przy wielu okaz- jach, m.in. podczas audiencji Ribbentropa w marcu 1940 r., papież Pius XII upominał się o prawo Polski do wolnoœci, troszczył się o "umiłowany naród polski" i udzielał mu pomocy charytatywnej. Sympatie prezydenta USA Franklina D. Roosevelta były po stronie Polski i jej sojuszników, jednak tendencje izolacjonistycz- ne w rzšdzie i społeczeństwie amerykańskim były jeszcze silniej- sze. 9 III 1940 r. podsekretarz stanu USA Sumner Welles prze- prowadził rozmowę z Sikorskim i Zaleskim, wypytujšc o różne aspekty sprawy polskiej, lecz z rozmowy tej nic nie wynikło. Poważne trudnoœci wyłoniły się w stosunkach rzšdu RP na emigracji z państwami neutralnymi, które pod presjš niemieckš lub radzieckš ograniczyły się na ogół do milczšcego uznania istnie- nia rzšdu Sikorskiego, nie przysyłały natomiast swych przedstawi- cieli do Angers. Dotyczyło to Szwajcarii oraz państw tak zwanej "grupy Oslo": Belgii, Danii, Finlandii, Holandii, Norwegii i Szwe- cji. Pełen sympatii stosunek do sprawy polskiej wykazywał rzšd Turcji, który uznał cišgłoœć państwowoœci polskiej, a po podpisa- niu w paŸdzierniku 1939 r. specjalnego porozumienia stał się cichym sojusznikiem Anglii i Francji, a więc również Polski. W styczniu 1940 r. rzšd turecki wystšpił na proœbę rzšdu RP i am- basadora w Ankarze Michała Sokolnickiego z propozycjš poœred- niczenia bšdŸ współudziału w pomocy dla ludnoœci polskiej de- portowanej w głšb ZSRR, a szczególnie osób wojskowych. Moło- tow potraktował tę misję lodowato oœwiadczajšc, że o potrzeby in- ternowanych troszczy się rzšd radziecki, któremu "nieznane jest istnienie urzędów lub urzędników, w imieniu których poœredni- czył rzšd turecki"z. Jednym z ważniejszych zadań rzšdu emigracyjnego RP był kontakt z krajem oraz dyplomatyczne akcje protestacyjne przeciw WIDMO ZAGŁADY 449 terrorowi nasilajšcemu się pod obu okupacjami. Ponieważ wobec ZSRR sojusznicy Polski prowadzili delikatnš grę i zmieniajšcš się cišgle politykę, główny akcent kładziono w Angers na zbrodnie niemieckie. 15 XII 1939 r. rzšd RP stwierdził fakt masowych egzekucji Polaków bronišcych swej ojczyzny i zapowiedział re- torsje. Rzšd Sikorskiego rejestrował fakty terroru i ekstermina- cji ludnoœci polskiej oraz ogłosił Czarnš Księgę poœwięconš martyrologii Polaków. Szczególnie głoœne były akcje interwencyj- ne w sprawie aresztowanych podstępnie profesorów krakowskich. 17 IV 1940 r. rzšdy Anglii, Francji i Polski ogłosiły na wniosek pol- ski deklarację, protestujšcš wobec "sumienia œwiata" przeciw dzia- łalnoœci rzšdu niemieckiego i jego agentów oraz zapowiadajšcš zadoœćuczynienie krzywdom polskim. Wykorzystujšc reakcję Anglii i Francji na napaœć radzieckš na Finlandię rzšd emigracyjny RP starał się wzmocnić swš pozycję wobec Kremla. Zaleski przekonywał Anglików, że w interesie sojuszników byłby atak Japonii na ZSRR, a gen. Sikorski zgodził się na udział wojsk polskich w korpusie interwencyjnym, który miał być wysłany do Finlandii. Na przeszkodzie stanšł opór rzšdów Szwecji i Norwegii, które w imię swej neutralnoœci wzbraniały się przed tranzytem wojsk obcych, a wreszcie zawarcie przez Finlan- dię pokoju w dniu 12 III 1940 r. Przygotowany korpus interwen- cyjny zamierzano skierować do Narviku w Norwegii, by odcišć Niemcom transporty szwedzkiej rudy żelaznej z Kiruny. Hitler uprzedził jednak te plany. 9 IV 1940 r. zaatakował Danię i Nor- wegię, które mimo oporu musiały ulec przeważajšcym siłom nie- mieckim. Przyczółek w Narviku, zdobyty przez korpus posiłkowy z udziałem Samodzielnej Brygady Podhalańskiej gen. Zygmunta Szyszko-Bohusza, trzeba było oddać Niemcom. Tymczasem Hitler i Stalin zacieœniali współpracę. W lutym 1940 r. Niemcy i ZSRR zawarły układ handlowy, przewidujšcy dostawy surowców i żywnoœci radzieckiej do Niemiec i wyrobów przemysłowych z Rzeszy dla ZSRR. Obaj wodzowie kontemplo- wali efekty współpracy myœlšc o nowych zdobyczach. Moskwa po- zorowała neutralnoœć wobec Anglii i Francji. Niezbyt chwalebny dla Armii Czerwonej przebieg wojny radziecko-fińskiej prowoko- wał w obu stolicach do porównywania sił własnych z siłami part- nera. Porównania te wypadały wyraŸnie na korzyœć Niemiec. 10 V 1940 r. ruszyła niemiecka ofensywa przeciw Holandii, Belgii i Luksemburgowi, a także, po obejœciu francuskich fortyfi- 450 ANDRZEJ ALBERT kacji, od północy - przeciw Francji.15 V kapitulowała Holandia, w dwa dni póŸniej hitlerowcy byli już w Brukseli, a w dniu 26 V zdobyli Calais.10 VI wojnę Francji wypowiedziały Włochy.14 VI padł Paryż, 22 VI Francja kapitulowała wobec Niemiec, a w dwa dni potem - wobec Włoch. Międzynarodowa potęga Francji ru- nęła. Francuzi walczyli bez przekonania, w nastroju defetyzmu, a haniebny dla siebie pokój przyjęli z ulgš. Francja została podzie- lona na sferę okupowanš i obszar rzšdzony przez marionetkowy rzšd w Vichy z marszałkiem Philippem Petain'em na czele. Klęska mocarstwa, które bezpodstawnie wierzyło w swš siłę, wstrzšsnęła Europš. Była to straszliwa cena za biernš politykę Francji w okre- sie międzywojennym, niezdecydowanie lat 1939-1940 oraz lek- ceważšcy stosunek do doœwiadczeń polskiego wrzeœnia. Klęska armii francuskiej, której dowództwu podlegały od- działy polskie, pocišgnęła za sobš rozbicie dużej częœci z trudem odtwarzanej armii polskiej, co było częœciowo wynikiem wahań Sikorskiego i zwłoki w podjęciu decyzji o ewakuacji. Spoœród walczšcych na froncie niemiecko-francuskim oddziałów Dywizja Grenadierów gen. Bronisława Ducha, Brygada Pancerna gen. Sta- nisława Maczka i Brygada Podhalańska, przerzucona z Norwegii do Bretanii, uległy rozwišzaniu; częœć żołnierzy dostała się do niewoli niemieckiej, częœć Dywizji Strzelców gen. Bronisława Pru- gar-Ketlinga internowano po przekroczeniu granicy szwajcars- kiej, a poborowi z Polonii francuskiej wrócili do domów. Jedynš dużš jednostkš polskš, która ocalała, była Samodzielna Brygada Karpacka w Syrii. Po przekazaniu wojsk francuskich na Bliskim Wschodzie pod rozkazy władz w Vichy Brygada pod dowódz- twem gen. Stanisława Kopańskiego odmówiła złożenia broni i prze- szła do Palestyny pod rozkazy brytyjskie. Ogółem z Francji wy- dostało się 27,6 tys. żołnierzy i oficerów polskich, zaœ w strefie nie okupowanej Francji znalazło się dalsze kilkanaœcie tysięcy wojskowych i cywilnych uchodŸców polskich. Za zgodš władz Vi- chy zorganizowano tu sieć Polskiego Czerwonego Krzyża i innych organizacji udzielajšcych Polakom pomocy materialnej. Wobec klęski Francji jedynym wojennym sojusznikiem Polski stała się Wielka Brytania, której premierem był od maja 1940 r. Winston Churchill. 18 VI 1940 r. rzšd angielski zaprosił prezy- denta RP i rzšd polski do Anglii. Nazajutrz Józef Rettinger, po- siadajšcy rozlegle kontakty w kołach politycznych i wywiadzie Wielkiej Brytanii, zorganizował przelot gen. Sikorskiego do Lon- __ WIDMO ZAGŁADY 451 dynu. W dniu 19 VI premier rzšdu emigracyjnego wraz z ambasa- dorem RP w Londynie Edwardem Raczyńskim spotkali się z Chur- chillem. Sikorski podkreœlił niezłomnš postawę Polski w sojuszu antyhitlerowskim i zapytał, czy również Wielka Brytania "odrzu- ca wszelkš myœl o kulawym kompromisie". Churchill odparł, że jego rzšd prowadzić będzie wojnę aż do ostatecznego zwycięstwa i zgodził się na ewakuację władz RP i oddziałów polskich z Francji do Anglii. Wyraził nadzieję, że o ile Wielka Brytania obroni się przed spodziewanš inwazjš hitlerowskš, to w następnym roku Niemcy, być może, uderzš na ZSRR. Pomimo klęski Francji zasadnicze cele polityki rzšdu emigra- cyjnego RP nie uległy zmianie. Wpłynęła na to niezłomna postawa Wielkiej Brytanii, która odrzuciła kolejnš pokojowš ofertę Hitle- ra stajšc twarzš w twarz z potęgš hitlerowskš panujšcš nad całš prawie Europš kontynentalnš. Niekorzystne zmiany zaszły nato- miast w stosunkach z niektórymi krajami. Po przystšpieniu Włoch do wojny przeciw Francji Mussolini ostatecznie zerwał stosunki z rzšdem Sikorskiego. Niemcy wywierały presję na rzšd Vichy i rzšdy krajów œrodkowoeuropejskich. Berlin postawił ostro spra- wę likwidacji polskich placówek w Rumunii, Bułgarii i na Węg- rzech. W obawie, że uległoœć rzšdu rumuńskiego wobec Hitlera może spowodować wydanie internowanych polityków polskich, rzšd emigracyjny ułatwił ucieczkę na Bliski Wschód byłego pre- miera Sławoja-Składkowskiego, gen. Tadeusza Kasprzyckiego i in- nych osób. Marszałek Rydz-Œmigły nie skorzystał z pomocy i sa- modzielnie przedostał się na Węgry, a potem do Polski. Rzšd węgierski odnosił się bowiem do przedstawicieli polskich z więk- szš tolerancjš. Upadek Francji zdopingował Stalina do wykazania sobie i Hitlerowi, że z siłš Armii Czerwonej trzeba się liczyć, a przy oka- zji - do zdobycia kontroli nad strategicznie ważnym wybrzeżem Bałtyku. W połowie czerwca 1940 r. ZSRR poczynił "specjalne kroki polityczne", przewidziane w pakcie Ribbentrop-Mołotow, na Litwie, Łotwie i w Estonii.15 i 16 VI 1940 r. Kreml wystosował jednobrzmišce ultimata do państw bałtyckich i nie czekajšc na odpowiedŸ, rozpoczšł zbrojne zajmowanie tych państw. Po wkroczeniu Armii Czerwonej ustanowiono tu marionetkowe rzš- dy, NKWD aresztowało i deportowało przywódców narodowych a w połowie lipca "wybrano" Zgromadzenia Narodowe, które "poprosiły" o przyłšczenie do ZSRr Litewskiej, Łotewskiej i Es- __ 452 ANDRZEJ ALBERT tońskiej SRR. W tym samym czasie Kreml odebrał Rumunii Be- sarabię i północnš Bukowinę. Kolejny atak agresji radzieckiej przeszedł bez większego echa. Koalicja antyhitlerowska opierała się teraz głównie na Wielkiej Brytanii, która formalnie protesto- wała przeciw aneksji państw bałtyckich, jednak nie chciała czy- nić niczego, co zbliżałoby Niemcy do ZSRR. Na fali brytyjskich zabiegów o względy Stalina pojawił się, inspirowany przez "postępowych" polityków angielskich działa- jšcych na korzyœć ZSRR, memoriał Stefana Litauera, korespon- denta Polskiej Agencji Telegraficznej w Londynie, który w kry- tycznym momencie przeprowadzki rzšdu emigracyjnego opraco- wał propozycję utworzenia w ZSRR trzystu tysięcznej armii pols- kiej do walki z Niemcami, rewizji granicy polsko-radzieckiej na zasadzie etnograficznej i zgody rzšdu polskiego na przemarsz Ar- mii Czerwonej przez ziemie polskie. Memoriał milczšco sankcjo- nował wszystkie zbrodnie stalinowskiej Rosji na Polsce i stanowił swoistš proœbę Kremla o łaskę. W rozmowach z Halifaxem Sikorski przedstawił tezy memoriału w formie znacznie zmodyfikowanej, ale memoriał przedłożony przez premiera Anglikom zawierał pro- pozycje tworzenia armii polskiej w ZSRR i wysłania przedstawi- ciela rzšdu RP do Moskwy. Rzšd polski stanšł po raz pierwszy w obliczu dramatycznego wyboru między koniecznoœciš liczenia się z realnš sytuacjš globalnš a obronš sprawy odrodzenia ogra- bionej przez Niemcy i ZSRR Polski w nie uszczuplonym kształcie terytorialnym. Sytuację rzšdu komplikowały memoriały ambasadora Juliu- sza Łukasiewicza i gen. Stefana Dšb-Biernackiego zarzucajšce Sikorskiemu bezkrytycznš wiarę w potęgę sojusznika francuskie- go oraz zaprzepaszczenie armii polskiej we Francji. Prezydent Raczkiewicz zażšdał od premiera usunięcia najbardziej niepopu- larnych ministrów: Kota i Strasburgera, których oskarżano o utra- tę częœci złota Banku Polskiego zdeponowanej w Dakarze pod kontrolš władz Vichy. Sikorski odmówił, w zwišzku z czym 18 VII 1940 r. otrzymał z ršk prezydenta dymisję. Następcš Sikor- skiego został mianowany August Zaleski. Dotychczasowy premier powołał się na samoograniczenie Raczkiewicza w wykonywaniu niektórych uprawnień prezydenckich opublikowane jeszcze w Pa- ryżu i zanegował jego prawo do zmian szefa rzšdu. Wierni Si- korskiemu oficerowie z płk. Tadeuszem Klimeckim zagrozili Za- leskiemu "najdalej idšcymi konsekwencjami" w przypadku przy- __ WIDMO ZAGŁADY 453 jęcia nominacji. Jako poœrednik wystšpił gen. Kazimierz Sosn- kowski, któremu udało się załagodzić konflikt i rzšd powrócił do poprzedniego składu. Pozostał w nim jednak podział na zwolenni- ków Sikorskiego z jednej, a Raczkiewicza i Zaleskiego z drugiej strony. 13 VIII 1940 r. Niemcy hitlerowskie rozpoczęły naloty bom- bowe na Anglię. W nowej sytuacji rzšd Sikorskiego stwierdził w tezach programowych z 24 VIII koniecznoœć jak najœciœlejsze- go porozumienia i współdziałania z Wielkš Brytaniš oraz two- rzenia nowej armii opartej na bazie rekrutacyjnej za oceanem. Liczono się nawet z możliwoœciš ewakuacji władz państwowych RP na kontynent amerykański przy pozostawieniu wojska w Ang- lii. W tezach zalecono też utrzymanie w miarę poprawnych stosun- ków z rzšdem Vichy i nieprzechodzenie do stanu wojny z Wło- chami. Od lipca 1940 r. toczyły się w Londynie rozmowy polsko-bry- tyjskie w sprawie formalnej umowy regulujšcej sposób wykorzys- tywania Polskich Sił Zbrojnych we wspólnej walce. Zakończono je 5 VIII 1940 r. podpisaniem dwustronnej umowy wojskowej. Przewidywała ona organizowanie Polskich Sił Powietrznych i Lš- dowych pod dowództwem polskim, lecz zgodnie z planami opera- cyjnymi dowództwa angielskiego. Również amerykańska pomoc materiałowa lend-lease miała docierać do jednostek polskich za poœrednictwem agend brytyjskich. Na mocy tej umowy w Biggar, Douglas i Crawford w Szkocji zaczęto formować nowe jednostki lš- dowe I Korpusu pod dowództwem gen. Mariana Kukiela:1. Bry- gadę Strzelców,16. Brygadę Czołgów i 10. Brygadę Kawalerii, a także szereg dywizjonów lotnictwa oznaczonych numerami 303 -309 i 315-318, które niebawem wsławiły się wspaniałymi wynika- mi w powietrznej "bitwie o Anglię". Lotnictwo polskie pod dowó- dztwem gen. Józefa Zajšca zniszczyło w walce z Niemcami około 250 samolotów z 1730 stršconych ogółem przez Royal Air Force. Szczególnš sławę zdobyli lotnicy Dywizjonu 303, mogšcy po- szczycić się rekordowš liczbš zestrzeleń. Polskie dywizjony brały też udział w nalotach na Niemcy. W stosunku do ZSRR rzšd Sikorskiego zajmował stanowisko doœć umiarkowane, podkreœlajšc, że inkorporacji państw bałtyc- kich Polska nie może uznać, lecz w przypadku gdyby ZSRR stał się sojusznikiem brytyjskim, rozrachunek z okupantem radziec- kim należałoby odłożyć na póŸniej, przy wstępnym warunku uzna- 454 ANDRZEJ ALBERT nia przez Moskwę granicy ryskiej i zgody na tworzenie armii pols- kiej w ZSRR. Stanowisko to wynikało z nowego podejœcia Anglii do Zwišzku Radzieckiego. Wobec agresji niemieckiej znajdujš- ca się w krytycznej sytuacji Wielka Brytania szukała każdej okazji do nawišzania kontaktu z Kremlem. Po serii rozmów sondażowych ambasador angielski w Mosk- wie Stafford Cripps przedłożył 22 X 1940 r. rzšdowi radzieckiemu dokument, w którym zaproponowano Kremlowi poprawę stosun- ków. Za cenę neutralnej życzliwoœci Moskwy Anglia miała uznać de facto radzieckie panowanie w państwach bałtyckich, wschod- niej Polsce i Besarabii. Rzšd polski nie był konsultowany w tej sprawie i dowiedział się o propozycjach brytyjskich z prasy. Dopie- ro po proteœcie rzšdu RP minister Halifax udzielił niepełnych informacji Zaleskiemu, bagatelizujšc sprawę i podkreœlajšc słowa deklaracji Churchilla z 5 IX 1940 r., iż Anglia nie uzna zmian terytorialnych, które miały miejsce w czasie wojny. Stało się jednak jasne, że Anglia prowadzi podwójnš grę. Jedyne, co rzšd RP mógł uczynić, to protestować przeciw handlowi ziemiami Rzeczypos- politej i ostrzec ustami Zaleskiego rozmówców angielskich, że we wszelkich kontaktach z ZSRR nie wolno okazywać słaboœci. Na szczęœcie Stalin nie przyjšł wówczas oferty brytyjskiej. Ostatnie zdobycze terytorialne wprowadziły wprawdzie do stosunków nie- miecko-radzieckich element rywalizacji i podejrzliwoœci, który po- jawił się podczas wizyty Mołotowa w Berlinie w listopadzie 1940 r., ale wspólny interes nadal przeważał, tym bardziej że Hitler do- prowadził do poprawy stosunków japońsko-radzieckich. Dla Kremla konflikt angielsko-niemiecki był szalenie wygodny i Sta- lin nie zamierzał popierać Londynu. Jesieniš 1940 r. premier Sikorski podjšł wysuwanš wczeœniej przez Anglików koncepcję utworzenia federacji œrodkowoeuropej- skiej i nawišzał w tej sprawie kontakt z Eduardem Beneœem, szefem emigracyjnego rzšdu czechosłowackiego w Londynie. Obaj politycy osišgnęli dużš zbieżnoœć poglšdów w kwestii organizacji powojennej Europy Œrodkowej. Uznali, że w przypadku klęski Hitlera i zbrojnego wsparcia rewolucji niemieckiej przez ZSRR Polska i Czechosłowacja stałyby się pustynnym pobojowiskiem. By tego uniknšć, należało uzgodnić współpracę między obu pańs- twami i uzyskać poprawę w stosunkach z ZSRR. Owocem tej wspólnoty poglšdów była polsko-czechosłowacka deklaracja z dnia 11 XI 1940 r., zapowiadajšca œcisły zwišzek polityczny i gospodar- __ WIDMO ZAGŁADY 455 czy, otwarty dla innych krajów œrodkowoeuropejskich. W szczyto- wym punkcie zbliżenia zarysowały się jednak i różnice zdań. Doty- czyły one głównie granicy między Polskš i CSR, stosunku do kształtu terytorialnego Węgier po wojnie, proporcji elementów politycznych i gospodarczych łšczšcych przyszłš federację oraz stanowiska wobec ZSRR. Sikorski uważał, że tylko federacja silna i zwarta mogłaby nawišzać poprawne stosunki z ZSRR. Beneœ sšdził, że uda się je utrzymać nawet przy porozumieniu luŸniej- szym, i unikał stwarzania pozorów występowania wobec ZSRR z po- zycji siły. Rozbieżnoœci te hamowały rozwój prac nad przyszłš federacjš. Tymczasem sytuacja wojenna uległa zmianie. We wrzeœniu 1940 r. Niemcy, Włochy i Japonia zawarły Pakt Trzech, do którego na jesieni przystšpiły też pod presjš Niemiec Węgry, pozbawiona Siedmiogrodu i Besarabii Rumunia, Słowacja, a na wiosnę 1941 r. także Bułgaria i Jugosławia. Po ostatecznym zawieszeniu inwazji na Anglię przez Hitlera, w lutym 1941 r. Brytyjczycy wyparli Wło- chów z Egiptu, a po lšdowaniu w Libii korpusu hitlerowskiego powstał tu front niemiecko-angielski. W marcu 1941 r. siły brytyjskie lšdowały w Grecji. Na poczštku 1941 r. Sikorski zdecydował się udać na konty- nent amerykański, by omówić z rzšdami USA i Kanady sytuację bieżšcš, zapoznać je z polskim wysiłkiem zbrojnym oraz zaktywi- zować zacišg do Polskich Sił Zbrojnych za oceanem. Pierwszym etapem podróży premiera była Kanada. 5 IV 1941 r. Sikorski i szef rzšdu tego kraju Mackenzie King podpisali deklarację o tworze- niu wojska polskiego w Kanadzie przy pomocy organizacyjnej rzšdu kanadyjskiego, lecz na koszt rzšdu RP Następnie gen. Si- korski udał się do Waszyngtonu, gdzie spotkał się z prezydentem USA Franklinem D. Rooseveltem i złożył mu obszerny memoriał o sprawie polskiej. Podkreœlano w nim, iż granice wersalskie Pols- ki od poczštku stawiały jš w beznadziejnej sytuacji wobec Niemiec, a także iż federacyjna organizacja państw Europy Œrodkowo- -Wschodniej z Polskš na czele byłaby po wojnie trwałš podstawš równowagi europejskiej. Rzšd amerykański przyjšł te tezy ze zrozumieniem. Roosevelt stwierdził, że ze względu na neutralnoœć USA nie zezwoli na bezpoœredniš rekrutację swych obywateli pochodzenia polskiego, lecz dopuœci akcję informacyjnš o tworzeniu wojska polskiego w Kanadzie. Respektujšc stanowisko Anglii rzšd USA uznał też, 456 ANDRZEj ALBERT że dostawy w ramach lend-lease dla Polski winny być realizowa- ne za poœrednictwem brytyjskim. Po rozmowach oficjalnych Sikor- ski odwiedził oœrodki polonijne, gdzie spotkał się na ogół z dob- rym przyjęciem mimo zarysowujšcej się opozycji œrodowisk en- deckich i sanacyjnych. Ogólny wynik wizyty za oceanem wyglš- dał raczej pozytywnie. Sprawa polska spotkała się ze zrozumie- niem i życzliwoœciš, a uzyskane efekty wzmocniły pozycję rzšdu RP w Londynie. Niewielki rezultat dał natomiast zacišg do armii polskiej prowadzony w Kanadzie przez gen. Bronisława Ducha. Do obozów rekrutacyjnych zgłosiło się mniej niż tysišc osób. Po- lonię odstręczało niezałatwienie rozliczeń z czasów pierwszej woj- ny œwiatowej, a służbę wolała na ogół odbywać w lepszych wa- runkach w armii amerykańskiej. W czasie pobytu Sikorskiego w Ameryce sytuacja europejs- ka uległa nowym zmianom. Po antyniemieckim zamachu stanu w Belgradzie 6 IV 1941 r. wojska hitlerowskie zaatakowały Jugo- sławię, a następnie Grecję. Pod koniec kwietnia oba kraje skapi- tulowały, a do końca maja siły brytyjskie zostały wyparte z Krety. Pod kontrolš Hitlera znalazła się prawie cała Europa kontynental- na. Stosunki niemiecko-radzieckie, formalnie przyjazne, psuły się coraz wyraŸniej na skutek rosnšcej rywalizacji obu państw na Bałkanach i w Finlandii, która, choć przeznaczona w pakcie Rib- bentrop-Mołotow Zwišzkowi Radzieckiemu, grawitowała ku Nie- mcom. Stalin czerpał ze współpracy wiele korzyœci nie ponoszšc żadnych kosztów. Poza zdobyczami terytorialnymi uzyskał neut- ralizację Japonii i miał coraz większy apetyt na Bułgarię i Rumu- nię, a w dalszej perspektywie - na cieœniny tureckie. Hitler, który o każdš ze swych zdobyczy musiał walczyć, coraz bardziej niepo- koił się wzmacnianiem strategicznej pozycji ZSRR, pozostajšcego w dobrych lub neutralnych stosunkach ze wszystkimi mocarstwami. Po powrocie do Londynu Sikorski przystšpił do narad w łonie rzšdu, rozmów z sojusznikiem brytyjskim oraz innymi rzšdami emigracyjnymi. Przedmiotem tych obrad była ocena istniejšcej sytuacji, rysujšcej się możliwoœci wojny niemiecko-radzieckiej, która mogła zupełnie zmienić losy wojny œwiatowej. W rzšdzie RP istniały pewne rozbieżnoœci w ocenie perspektyw konfliktu Ber- lin-Moskwa. Sikorski uważał, że jest on realny i że należy go wykorzystać; Zaleski utrzymywał, że spory niemiecko-radzieckie sš tylko czynnikiem obopólnej presji na Wielkš Brytanię. Wzrosła natomiast rola rzšdu RP wœród grupy emigracyjnych rzšdów Nor- __ WIDMO ZAGŁADY 457 wegii, Holandii, Belgii, Luksemburga, Jugosławii, Grecji i Cze- chosłowacji, do których dołšczył także Komitet Wolnych Fran- cuzów gen. Charles'a de Gaulle'a. Polacy, wspomagani przez Cze- chów i Słowaków, odegrali głównš rolę na konferencji tych rzšdów w Londynie w dniu 12 VI 1941 r. Zasadniczš sprawš było jednak stanowisko angielskie wobec ewentualnoœci wojny niemiecko-radzieckiej. W dniu 20 V 1941 r. Sikorski rozmawiał w tej sprawie z Churchillem, a wkrótce prze- słał mu materiały o rozmieszczeniu sił niemieckich w Polsce. W po- łowie czerwca rozmawiał też z ambasadorem Anglii w Moskwie Staffordem Crippsem, któremu powtórzył, że w przypadku agresji Hitlera na ZSRR rzšd polski w Londynie poprze Zwišzek Radzie- cki pod warunkiem, że uzna on granice ryskie, uwolni wszystkich uwięzionych Polaków oraz zgodzi się na formowanie armii pols- kiej w Rosji. Widzšc niecierpliwoœć rozmówców brytyjskich, Sikor- ski zgodził się też wysłać swego przedstawiciela, który znalazłby się wœród personelu ambasady Wielkiej Brytanii w Moskwie dla zbadania możliwoœci porozumienia. 6. POCZĽTKI PODZIEMNEGO PAŃSTWA I WOjSKA POLSKIEGO POWSTANIE SŁUŻBY ZWYCIĘSTWU POLSKI. ZAŁOŻENIE ZWIšZKU WALKI ZBROJNEJ. POLITYCZNY KOMITET POROZUMIEWAWCZY POWSTANIE DELEGATURY RZĽDU NA KRAJ. INNE UGRUPOWANIA PODZIEMNE. DZIAŁANIA PODZIEMNEJ ARMII. PRASA I SZKOLNICTWO. Jeszcze nie przebrzmiały ostatnie strzały kampanii wrzeœ- niowej, a w kraju rozpoczęto organizowanie podziemnego wojska i władz politycznych. Inicjatywa stworzenia centralnego kierow- nictwa podziemnego wyszła od gen. Michała Tokarzewskiego- -Karaszewicza, który jako jeden z dowódców armii "Poznań" do- tarł w odwrocie do Warszawy, gdzie został zastępcš gen. Rómmla. Gdy zapadła decyzja o kapitulacji stolicy, 29 IX 1939 r. Tokarzew- ski przedstawił Rómmlowi plan zorganizowania w okupowanym kraju podziemia zbrojnego i zaproponował, by udajšcy się do 458 ANDRZEj ALBERT niewoli gen. Rómmel przelał na niego pełnomocnictwo dowodze- nia w całym kraju, otrzymane od Naczelnego Wodza. Tegoż dnia do bronišcej się jeszcze Warszawy przyleciał samolotem z Rumu- nii specjalny wysłannik Rydza-Œmigłego, mjr Edmund Galinat, który znał przedwojenne przygotowania do tego rodzaju działań na wypadek obcej okupacji i miał się zajšć organizacjš podziemia z ramienia internowanego Wodza Naczelnego. Gen. Rómmel zdecydował jednak przekazać dowództwo gen. Tokarzewskiemu, oddajšc mu Galinata do pomocy jako zastępcę. Tokarzewski zalecił Galinatowi odszukanie przygotowanych kon- taktów, a gdy nie dało to rezultatu - zezwolił na powrót do Rumu- nii. W momencie kapitulacji Warszawy gen. Tokarzewski dyspo- nował już gotowš koncepcjš organizacji podziemnej i piętnasto- ma oficerami, którzy tworzyli zalšżek jego sztabu. Pierwszš akcjš miał być zamach na Hitlera podczas defilady zwycięstwa w War- szawie. Do wykonania zamachu w dniu 5 X 1939 r. nie doszło, gdyż władze niemieckie oczyœciły ulice z przechodniów. Gen. Tokarzewski przeprowadził konsultacje z przedstawi- cielami głównych partii politycznych. Zwrócił się przede wszystkim do stronnictw opozycyjnych, a nie czynników sanacyjnych, obciš- żanych w opinii społecznej odpowiedzialnoœciš za klęskę wrzeœ- niowš. Partie opozycyjne przeszły do podziemia. Po zawieszeniu PPS na jesieni 1939 r. jej kierownictwo wznowiło wkrótce dzia- łalnoœć - posługujšc się nazwš Wolnoœć, Równoœć, Niepodległoœć- i zaczęło tworzyć organizację zbrojnš - Gwardię Ludowš. Pracę w konspiracji kontynuowało Stronnictwo Ludowe we współpra- cy z ZMW "Siew" i "Wiciami". Wkrótce po klęsce wrzeœniowej Stronnictwo Narodowe zaczęło tworzyć konspiracyjne oddziały wojskowe, nazwane na wiosnę 1940 r. Narodowš Organizacjš Wojskowš. Podjęło też podziemnš działalnoœć Stronnictwo Pracy, co było o tyle istotne, że z partiš tš zwišzany był gen. Sikorski. Pierwsze spotkanie gen. Tokarzewskiego z reprezentantami opozycji odbyło się w Radoœci na poczštku paŸdziernika, drugie- 10 X w Warszawie. Z ramienia socjalistów uczestniczyli w nich Mieczysław Niedziałkowski i Zygmunt Zaremba, z SL - Stefan Korboński i Maciej Rataj, z SN - Leon Nowodworski, a SD reprezentował Mieczysław Michałowicz. Na zebraniach tych za- aprobowano projekt powołania do życia tajnej organizacji pod nazwš Służba Zwycięstwu Polski z gen. Tokarzewskim jako do- wódcš. WIDMO ZAGŁADY 459 SZP miała być organizacjš wojskowo-politycznš, której celem statutowym była walka o wyzwolenie Polski w granicach przed- wojennych, odtworzenie armii w kraju oraz powołanie władzy tymczasowej. Dowódca główny oddawał sprawy polityczne Ra- dzie Głównej Obrony Narodowej, zastrzegajšc sobie jednak pra- wo inicjatywy lub wstrzymywania jej uchwał. Na czele Rady stanšł Mieczysław Niedziałkowski, który jako komisarz cywilny przy do- wódcy SZP miał też kierować Oddziałem II, zajmujšcym się ba- daniem sytuacji pod okupacjš niemieckš i radzieckš, za granicš, a także propagandš, kontrolš finansowš i prowadzeniem sekreta- riatu RGON. W warunkach konspiracyjnych Niedziałkowski de- sygnował na swego zastępcę Stanisława Dubois. W pracach Rady brali też udział: Nowodworski, Rataj i Michałowicz. Szefem szta- bu SZP mianowano płk. Stefana Grota-Roweckiego, który był też pierwszym zastępcš dowódcy organizacji.s W połowie paŸdziernika gen. Tokarzewski wysłał meldunek o powstaniu SZP do Naczelnego Wodza. Wiadomoœć ta nie miała nazwiska adresata, trafiła jednak do Rydza-Œmigłego, który po- zostawał na tym stanowisku do 7 XI 1939 r., gdy nominację otrzy- mał gen. Sikorski. Rydz-Œmigły przesłał meldunek do Francji. Gen. Sikorski negatywnie ustosunkował się do koncepcji SZP, łšczšcej działalnoœć politycznš z wojskowš. Obawiał się nadmier- nego wpływu oficerów sanacyjnych i miał za złe Tokarzewskiemu poœrednictwo Rydza-Œmigłego. Tymczasem gen. Tokarzewski wyruszył samochodem sanitar- nym z dokumentami lekarza w objazd ważniejszych oœrodków krajowych dla nawišzania kontaktów i podporzšdkowania sobie rodzšcych się na prowincji zalšżków konspiracji. Pełna drama- tycznych przygód podróż trwała trzy tygodnie, w czasie których odwiedził Radom, Lublin, Kielce, Kraków, Częstochowę i Zagłębie Dšbrowskie. Nawišzał m.in. kontakty z małopolskš organizacjš podziemnš, na czele której stali płk Tadeusz Bór-Komorowski i płk Klemens Rudnicki, a także poinformował o powstaniu SZP abpa Adama Sapiehę i więzionego przez Niemców w Tarnowie Win- centego Witosa. Wiadomoœci o utworzeniu SZP zostały Ÿle przyjęte w Paryżu. Zamiast poprzeć istniejšcš już organizację, gen. Sikorski posta- nowił jš rozwišzać i na jej miejsce powołać nowš - Zwišzek Walki Zbrojnej (ZWZ), podporzšdkowany œciœle rzšdowi emigracyjne- mu. Krokiem wstępnym było powołanie do życia w dniu 8 XI 1939 r. 460 ANDRZEJ ALBERT Komitetu Ministrów do Spraw Kraju z gen. Sosnkowskim na cze- le. 4 XII 1939 r. gen. Sosnkowski, występujšcy jako "Józef Go- dziemba", wydał instrukcję o utworzeniu ZWZ. Instrukcja ta od- rzucała koncepcję jednolitej organizacji polityczno-wojskowej i po- woływała tajnš organizację wojskowš dla tworzenia oœrodków czynnego oporu narodowego i współdziałania w odbudowie pańs- twa na drodze walki orężnej. W przeciwieństwie do założeń SZP, która miała organizować jak najszybciej akcje bojowe i sabotażo- we, instrukcja dla ZWZ zawierała stwierdzenie: "Rzšd polski nie dopuszcza na razie żadnej akcji zbrojnej na terenie kraju, ponie- waż cel polityczny takiej akcji w okresie obecnym przedstawia się niejasno, [...] zasięg jej byłby nikły, [...) a efekt najprawdopodob- niej nie stałby w żadnym stosunku do represji, jakie akcja podob- na musiałaby œcišgnšć na kraj". ZWZ miał być organizacjš ogól- nonarodowš i ponadpartyjnš, oddzielonš od politycznych komi- tetów porozumiewawczych, a obliczonš na długofalowe, gruntow- ne przygotowanie niepodległoœciowej akcji zbrojnej. Na czele ZWZ stanšł gen. Kazimierz Sosnkowski przeby- wajšcy we Francji. W ten sposób Sikorski odsunšł gen. Tokarzew- skiego - krajowego dowódcę o rozległych wpływach w œrodowis- ku sanacyjnym i dobrych kontaktach z politykami opozycyjnymi. Dowódcy przebywajšcemu poza krajem podlegać mieli w myœl instrukcji dowódcy szeœciu obszarów - czterech pod okupacjš niemieckš: Warszawy, Krakowa, Poznania i Torunia, a dwóch pod okupacjš radzieckš: Białegostoku i Lwowa. Ten system dowo- dzenia, w którym każdy obszar musiałby wysyłać własnych kurierów do Francji, usprawiedliwiano zamiarem udania się gen. Sosnkows- kiego do kraju. Ponieważ sprawa się przecišgała, system zmieniono przez mianowanie awansowanego na generała Roweckiego ko- mendantem okupacji niemieckiej, a gen. Tokarzewskiego - do- wódcš okupacji radzieckiej. Ta ostatnia nominacja była szcze- gólnie ryzykowna, ponieważ jako przedwojenny dowódca OK VI we Lwowie, gen. Tokarzewski był znany na tamtejszym terenie, co zwiększało groŸbę dekonspiracji. Instrukcja ZWZ, przywieziona do kraju przez kuriera na po- czštku stycznia 1940 r., wywołała u Tokarzewskiego zrozumiałe rozżalenie, a w Roweckim - zakłopotanie. Mimo to obaj zdecydo- wali włšczyć stworzonš przez siebie sieć organizacyjnš SZP do ZWZ, nalegajšc jedynie na mianowanie zastępcy komendanta głównego ZWZ w kraju. WIDMO ZAGŁADY 461 Na skutek aresztowania przez Niemców Rataja i Niedział- kowskiego, a także wycofania się pozostałych członków RGON Rada ta przestała istnieć. W lutym 1940 r. doszło do nowego spotkania przedstawicieli partii politycznych w zmienionym skła- dzie. 9 II 1940 r. spotkali się: Kazimierz Pużak, delegowany przez WRN (zwanš konspiracyjnie "Kołem"), Aleksander Dębski z SN ("Kwadrat") i Stefan Korboński z SL ("Trójkšt"), a także gen. Tokarzewski i gen. Rowecki. Tokarzewski wysunšł propozycję po- wołania Rady Obrony Narodowej, jako forum międzypartyjnego. Ostatecznie 24 II 1940 r. na podobnym spotkaniu utworzono Polityczny Komitet Porozumiewawczy (PKP) przy ZWZ dla har- monizowania przygotowań wojska i społeczeństwa do walki o zwy- cięstwo nad obu okupantami oraz o niepodległoœć. Odtšd spot- kania PKP odbywały się regularnie parę razy w miesišcu, jednak już bez Tokarzewskiego. Próbował on wpłynšć na zmianę rozkazu delegujšcego go do Lwowa, jednak bezskutecznie. Gdy zdecydo- wał się przekroczyć granicę obu stref okupowanych w nocy z 6 na 7 III został aresztowany przez strażników radzieckich. Dzięki zdo- byciu konfidentów w komendzie lwowskiej Zwišzku NKWD roz- pracowało siatkę przygotowywanej konspiracji. Najważniejszym zadaniem PKP była koordynacja działań partii politycznych w celu odzyskania niepodległoœci. Reagowano więc na bieżšce posunięcia okupantów, decydowano o szczegóło- wych problemach gospodarczych, społecznych, etycznych, nauko- wych i kulturalnych; rozpatrywano na przykład kwestię folksdeut- schów, organizowano pomoc dla Polaków wysiedlonych z terenów włšczonych do Rzeszy, koordynowano akcję informacyjnš i pro- pagandowš. Z akcji tej wyłaniały się stopniowo zarysy kodeksu postępowania społeczeństwa pod okupacjš. Uznajšc gabinet Si- korskiego za rzšd polski, PKP przyjmował jego decyzje za obo- wišzujšce. W sprawach krajowych wytyczne rzšdu traktowano jako postulaty ogólne, wymagajšce akceptacji PKP Stosunki między PKP a ZWZ układały się różnie. Gen. Rowecki starał się na podstawie ustawy z 1 IX 1939 r. podporzšdkować w czasie wojny władzę administracyjnš i politycznš wojsku. W PKP z kolei dšżo- no do niezależnoœci, czego wyrazem była zmiana nazwy na Głów- ny Komitet Polityczny (GKP) w czerwcu 1940 r. Stosunki między trzema partiami w GKP wyglšdały także rozmaicie. Najlepiej kształtowała się współpraca PPS-WRN z SL. W sprawach politycznych Pużak i Korboński występowali na ogół 462 AnDRZEj ALBERT solidarnie, natomiast SL zazwyczaj przeciwstawiało się inicjaty- wom politycznym ZWZ, a WRN okazywała dla nich dużš toleran- cję. SN zajmowało często stanowisko opozycyjne. Dšbski zażšdał na przykład usunięcia słowa "faszyzm" z deklaracji GKP zapowia- dajšcej walkę z "hitleryzmem, faszyzmem i komunizmem", a przy- szłš Polskę widział raczej jako narodowš niż demokratycznš. W lipcu 1940 r. do Komitetu weszło jako czwarte Stronnictwo Pracy ("Romb") reprezentowane przez Franciszka Kwiecińskiego. Poza centralnym GKP w Warszawie podobne komitety po- wstały i w innych miastach. W skład Krakowskiego Komitetu Mię- dzypartyjnego weszli: Zygmunt Lasocki i Stanisław Mierzwa z SL, Stanisław Rymar i Tadeusz Surzycki z SN, Zygmunt Żuławski i Józef Cyrankiewicz z WRN oraz komendant obszaru ZWZ płk Tadeusz Bór-Komorowski. PóŸniej dołšczył też Władysław Temp- ka z SP W Poznaniu powstało Porozumienie Stronnictw Poli- tycznych z ks. Józefem Pršdzyńskim z narodowej organizacji "Oj- czyzna", Janem Wojkiewiczem z SL i konserwatystš Adolfem Bnińskim. Wszyscy trzej zostali wkrótce aresztowani i zamordowa- ni przez hitlerowców, co doprowadziło do likwidacji PSP Poro- zumienie międzypartyjne powołano też we Lwowie. W Wilnie powstała Wileńska Rada Wojewódzka z ks. Romualdem Œwier- kowskim, Jerzym Dobrzańskim z PPS-WRN, Władysławem Ka- mińskim z sanacyjnego Komitetu Walki o Wyzwolenie, Adamem Galińskim oraz komendantem obszaru ZWZ płk. Nikodemem Sulikiem. Klęska Francji i przeniesienie rzšdu emigracyjnego RP do Londynu zbiegły się ze zmianš systemu dowodzenia armiš pod- ziemnš. Depeszš z 18 VI 1940 r. mianowano gen. Stefana Grota- -Roweckiego zastępcš Komendanta Głównego ZWZ z prawem decyzji w wypadku utraty łšcznoœci z rzšdem, a 30 VI w depeszy wysłanej już z Anglii ustanowiono Komendę Głównš ZWZ w kra- ju z Roweckim na czele. W tym samym czasie nastšpiła zmiana w podziemnym życiu politycznym. W maju 1940 r. przybył z Francji wysłannik rzš- du płk Jan Skorobohaty-Jakubowski z zadaniem wytypowania trzech równoległych delegatów rzšdu emigracyjnego na kraj. Po- nieważ wymagało to czasu, a wobec klęski Francji kontakt z rzš- dem w czerwcu był niemożliwy, GKP przejęła 28 VI 1940 r. funkcje Delegatury Zbiorowej Rzšdu RP na Kraj. Pierwszym jej " aktem było danie 26 VII 1940 r. "Nakazu Chwili, odezwy WIDMO ZAGŁADY 463 stawiajšcej narodowi za cel walkę o wolnoœć i niepodległoœć oraz odrzucajšcej możliwoœć zorganizowania fikcji państwa polskiego czy to przez Niemcy, czy ZSRR. Przestrzegano przed udziałem w formacjach antybolszewickich lub antyhitlerowskich, których powstania spodziewano się w przyszłoœci, po wybuchu oczekiwa- nego konfliktu niemiecko-radzieckiego. W rocznicę wybuchu wojny Delegatura Zbiorowa wydała odezwę o powstrzymaniu się w dniu 1 IX 1940 r. od rozrywek i zakupu prasy okupacyjnej. W ten sposób zapoczštkowano Walkę cywilnš, która znalazła szeroki od- dŸwięk i poparcie społeczeństwa, a wkrótce przejawiła się w róż- norodnych formach działania. Ponieważ rzšd Sikorskiego odmówił zatwierdzenia Delega- tury Zbiorowej,12 IX 1940 r. rozwišzała się ona, a pod koniec wrzeœnia wznowił działalnoœć Polityczny Komitet Porozumiewaw- czy. Skorobohaty-Jakubowski został tymczasowym delegatem rzš- du. Zawiadamiajšc o tym Sikorskiego PKP podał również, że uzgodnił kandydaturę Cyryla Ratajskiego z SP na zastępcę tym- czasowego delegata. W odpowiedzi 3 XII 1940 r. rzšd emigracyjny RP mianował Ratajskiego delegatem rzšdu na GG z siedzibš w Warszawie, jako jednego ztrzech przewidywanych delegatów. Sikorski pragnšł w ten sposób wywrzeć nacisk na PKP, który wa- hał się przed przyjęciem koncepcji trzech delegatów i nie mógł uzgodnić stanowiska w tej sprawie. SN sprzeciwiało się kandyda- turze Korbońskiego wysuwanej przez WRN i SL. Sikorskiemu wydawało się, że nominacja Ratajskiego będzie kompromisowym wyjœciem z sytuacji, a sam delegat był mu bliski ideowo. PPS i SL odmówiły jednak poparcia Ratajskiemu jako delegatowi, tym bar- dziej że obstawały za mianowaniem jednego delegata głównego, a nie trzech równorzędnych: na ziemie wcielone, na GG i na okupację radzieckš. Mimo to Ratajski uznał decyzje rzšdowe za wišżšce, nominację przyjšł i został zaprzysiężony, zapowiadajšc jednoczeœnie, iż postanowienia GKP będzie szanował jako obo- wišzujšce dla siebie. Poinformowany o stanowisku PPS-WRN i SL Sikorski, który mianował też delegatem na ziemie włšczone do Rzeszy Adolfa Bnińskiego, uznał w depeszy do Ratajskiego, że w razie potrzeby będzie mógł decydować o sprawach całego terytorium Polski. WRN i SL nie zadowoliły się tym rozwišzaniem i nadal forsowały koncepcję jednego delegata. Uznały Ratajskiego, podobnie jak Bnińskiego, za polityka zbyt prawicowego wysuwajšc kandyda- 464 ANDRZEj ALBERT turę Jana Piekałkiewicza z SL na jedynego delegata głównego oraz Józefa Cyrankiewicza z WRN na jego zastępcę. Na tym tle doszło do ostrej wymiany zdań między Sikorskim i krajowym kie- rownictwem PPS-WRN i SL, które przez dłuższy czas zaledwie tolerowały Ratajskiego jako delegata. W œlad za ustanowieniem Delegatury Rzšdu RP na Kraj powołano do życia sieć delegatów okręgowych. Pierwszymi delegatami zostali: w Warszawie - Ma- ciej Porowski z SP, w województwie warszawskim - Józef Kwasi- borski z SP, w Krakowie - Jan Jakóbiec, w Lublinie - Władysław Cholewa z SL, a w Łodzi - Piotr Rychlik z SL. Kompetencje delegata rzšdu okreœliła uchwała Komitetu Ministrów na Kraj (KMK) jeszcze w kwietniu 1940 r. Delegat miał być łšcznikiem między rzšdem i krajem, współpracować ze stron- nictwami, choć nimi nie kierować. Uprawnienia te zmodyfikowano uchwałš KMK z 10 IV 1941 r. Na podstawie tych zasad delegat Cyryl Ratajski przystšpił do rozbudowy aparatu Delegatury, wzo- rujšc się na przedwojennej strukturze rzšdu. Stšd w zastosowa- nym podziale kompetencji wewnętrznych znalazło się miejsce dla Biura Prezydialnego, którym kierował poczštkowo Jerzy Micha- lewski, wraz z Sekcjš Budżetowo-Finansowš z Wincentem Bryjš z SL, Najwyższš Izbš Kontroli ze Stanisławem Peszyńskim z SP oraz doradcš do spraw zagranicznych Romanem Knollem. Ogrom- nš rolę odgrywał Departament Spraw Wewnętrznych, organizujš- cy podziemnš administrację, gotowš do objęcia rzšdów polskich w kraju; kierował nim Leopold Rutkowski. Departamentem Infor- macji i Prasy, wydajšcym od marca 1941 r. oficjalny organ Dele- gatury "Rzeczpospolita Polska", kierował Stanisław Kauzik z SP, na czele Departamentu Oœwiaty i Kultury stanšł Czesław Wycech z SL, Pracy i Opieki Społecznej - Jan St. Jankowski, Przemysłu i Handlu - Bolesław Rutkowski, Rolnictwa - Witold Maringe, Sprawiedliwoœci - Leon Nowodworski z SN, Skarbu - Czesław Klarner, Likwidacji Skutków Wojny - Antoni Olszewski, a De- partamentem Robót Publicznych i Odbudowy kierował Stefan Bryła z SP Cechš charakterystycznš powstajšcego konspiracyjnego ru- chu politycznego i wojskowego było naturalne w warunkach dzia- łania tajnego rozproszenie organizacji zwišzanych z okreœlonymi œrodowiskami i kierunkami politycznymi. Dlatego też obok głów- nego nurtu rozwijały się liczne inicjatywy na mniejszš skalę, stop- niowo łšczone w jednolitš strukturę ZWZ i Delegatury Rzšdu. WIDMO ZAGŁADY 465 Jeszcze w czasie gdy istniały zalšżki SZP, rzšd Sikorskiego zorganizował za poœrednictwem Ryszarda Œwiętochowskiego Biuro Polityczne, które miało być przedstawicielem rzšdu i jako takie otrzymało z Francji duże sumy na organizację podziemia. Poza Œwiętochowskim w BP działali m.in.: Marian Borzęcki, Ka- zimierz Drewnowski i Franciszek Kwieciński. Obok Biura zor- ganizowali oni Centralny Komitet Organizacji Niepodległoœcio- wych. Ponieważ jednak kraj tworzył podziemne władze samorzut- nie i na większš skalę, a Ryszard Œwiętochowski został areszto- wany w kwietniu 1940 r., Biuro i CKON przestały odgrywać ro- lę samodzielnš i, choć nie bez konfliktów, zostały włšczone wraz z uzyskanymi funduszami do tworzšcej się sieci Delegatury. Niezależnie od centralnej organizacji podziemnego wojska i władz politycznych w kraju od samego poczštku okupacji działa- ły liczne drobne ugrupowania, stawiajšce sobie za cel walkę o od- zyskanie wolnoœci. Pierwszym wystšpieniem zbrojnych po klęsce wrzeœniowej była kontynuacja walk przez partyzancki oddział WP mjr. Henryka Hubala-Dobrzańskiego aż do wiosny 1940 r. Œro- dowiska zbliżajšce się do sanacji zorganizowały Tajnš Organi- zację Wojskowš mjr. Jana Radosława-Mazurkiewicza oraz Orga- nizację Orła Białego ppłk. Kazimierza Pluty-Czachowskiego. Pier- wsza zachowała na razie odrębnoœć, druga włšczyła się do ZWZ w kwietniu 1940 r. Do ugrupowań piłsudczykowskich, które nie weszły do ZWZ i Delegatury, należał Konwent Organizacji Nie- podległoœciowych i Obóz Polski Walczšcej zorganizowane nieco póŸniej. Na czele KON stał Zygmunt Hempel, który zgłosił akces do ZWZ. Wobec negatywnego nastawienia większoœci podziemia do sanacji działacze KON zostali z ZWZ usunięci i przeszli do opozycji, uznajšc tylko rzšd emigracyjny. Zalšżki OPW tworzyli wybitni piłsudczycy internowani na Węgrzech i w Rumunii. Z ZWZ odsunięto też Henryka Józewskiego, który w lipcu 1940 r. utworzył Grupę Olgierda. Organizacje wojskowe były tworzone przez prawie wszyst- kie partie działajšce w podziemiu. Stronnictwo Ludowe powołało w paŸdzierniku 1940 r. Chłopskš Straż pod dowództwem płk. Franciszka Kamińskiego, działacze PPS-WRN - Gwardię Ludowš i Socjalistycznš Organizację Bojowš, SN - Narodowš Organizac- ję Wojskowš, a œrodowiska chadeckie - Organizację Wojskowš Unia". Ponadto stopniowo powstawały liczne inne zwišzki kons- piracyjne, jak: prawicowa Tajna Armia Polska mjr. Jana Damia- 466 ANDRZEJ ALBERT na-Włodarkiewicza, Polska Organizacja Zbrojna, Zwišzek Czynu Zbrojnego, utworzona przez CZMW "Siew" organizacja "Racła- wice", Społeczna Organizacja Samoobrony, Zwišzek Syndykalis- tów Polskich Stefana Szwedowskiego, a także Szare Szeregi, czyli podziemny Zwišzek Harcerstwa Polskiego. Niektóre z nich stop- niowo włšczały się w strukturę organizacyjnš ZWZ oraz Dele- gatury Rzšdu. Niedobitki działaczy komunistycznych, które przeżyły likwi- dację KPP, nie były wówczas w stanie rozwinšć szerszej działal- noœci. Agresja z 17 IX 1939 r. oraz polityka radziecka na terenach okupowanych były faktami, wobec których agitacja takich orga- nizacji, jak "Sierp i Młot", "Proletariusz", którego animatorami byli Alfred Fiderkiewicz i Władysław Kowalski, Zwišzek Walki Wyzwoleńczej Jerzego Albrechta i Mariana Spychalskiego lub Stowarzyszenie Przyjaciół ZSRR, była zupełnie bezskuteczna. Społeczeństwo polskie pod okupacjš niemieckš nie chciało słyszeć o "dobrodziejstwach" ustroju radzieckiego, a ludnoœć kresowa cierpiała jego wynaturzenia na własnej skórze. Na terenie okupa- cji hitlerowskiej działały natomiast drobne grupki wykwalifiko- wanych agentów Kominternu penetrujšce różne œrodowiska i ko- rzystajšce z pełnej tolerancji władz niemieckich. Działacze zwišzani z przedwojennym ONR-ABC powołali do życia Grupę Szańca z wewnętrznš konspiracjš pod nazwš Orga- nizacja Polska oraz wojskowy Zwišzek Jaszczurczy. Na czele OP stał Tadeusz Salski, Zwišzkiem kierował zaœ Władysław Jaxa-Mar- cinkowski. Oba uznawały rzšd emigracyjny, nie podporzšdkowały się natomiast Delegaturze i ZWZ-owi, głoszšc program odrodze- nia Polski na zasadach faszyzmu włoskiego, nacjonalizmu i anty- semityzmu. Zwolennicy ONR-Falangi, po incydencie z Narodowš Organizacjš Radykalnš, którš próbował tworzyć w porozumieniu z Niemcami były falangista Andrzej Œwietlicki, zeszli do podzie- mia i utworzyli w maju 1941 r. Konfederację Narodu z Bolesła- wem Piaseckim na czele. Stawiała ona za cel wojny rozbicie Rosji i stworzenie imperium słowiańskiego, którego trzon stanowiłaby Wielka Polska. Dla tego celu Konfederacja powołała Uderzeniowe Bataliony Kadrowe.s' Cały powstajšcy aparat wojskowy i polityczny rozwijał od po- czštku różnorodne formy działania. Trzon jego z Delegaturš i ZWZ na czele nie podejmował w zasadzie akcji zbrojnych na szerszš skalę, kierujšc się trzeŸwš ocenš szans i skupiajšc się na organizo- __ WIDMO zAGŁADY 467 waniu sieci konspiracyjnej, gromadzeniu broni, szkoleniu i wy- wiadzie. Wyjštkiem był rozkaz Sikorskiego, by podjšć działania sabotażowo-dywersyjne w okresie kampanii francuskiej w 1940 r., oraz rozkaz z lutego 1941 r., gdy istniała obawa, że Niemcy podej- mš główny atak na Anglię. W ramach tych akcji niszczono paliwo, amunicję i zapasy żywnoœci gromadzone przez Niemców, a ope- racjami tymi kierował powołany w kwietniu 1940 r. Zwišzek Od- wetu, kierowany przez mjr. Franciszka Niepokólczyckiego. W ra- mach szkolenia wojskowego zorganizowano regularne szkoły podchoršżych rezerwy i podoficerów. Formułowano zasady po- stępowania Polaków pod okupacjš i przygotowywano wymiar sprawiedliwoœci wobec łamišcych te zasady kolaborantów. Akcję oœmieszajšcš okupanta hitlerowskiego prowadziła Organizacja Małego Sabotażu "Wawer", utworzona w Szarych Szeregach pod dowództwem Aleksandra Kamińskiego w rocznicę mordu wa- werskiego. Ważnš dziedzinš pracy konspiracyjnej była informacja i pro- paganda. Wœród wielu setek tytułów wydawanych wówczas przez tajne drukarnie i redakcje pism na plan pierwszy wysuwały się organy Delegatury Rzšdu i Komendy Głównej ZWZ: "Biuletyn Informacyjny" i "Rzeczpospolita Polska". Każde niemal ugrupo- wanie podziemne wydawało swojš prasę, nierzadko nawet po kil- ka tytułów. Ukazywało się też wiele pism harcerskich, literackich, artystycznych i satyrycznych. Pod koniec 1939 r. wydawano pod- ziemnie 30 tytułów, w 1940 r. - ponad 200, a w 1941 r. - 290. Informowały one społeczeństwo o rozwoju sytuacji europejskiej, kreœliły wizje przyszłoœci, podtrzymywały na duchu i kształtowały postawy społeczne wobec okupacyjnej rzeczywistoœci. Ponieważ według zarzšdzeń hitlerowskich Polacy mieli stać się niewykwa- lifikowanymi robotnikami Rzeszy, a celowi temu służyć miało zamknięcie wszystkich szkół ponadpodstawowych, już w 1939 r. Tajny Oœrodek Nauczania rozpoczšł organizowanie konspiracyj- nych kompletów w zakresie szkoły œredniej i uczelni akademickich w podziemiu. Skala tajnego nauczania rosła z roku na rok. Organizatorzy polskiego państwa i wojska podziemnego po- nosili od poczštku okupacji ogromne ryzyko i płacili najczęœciej życiem za swš pracę. Z ręki okupanta hitlerowskiego zginęli m.in. w latach 1939-1941: Adolf Bniński, Aleksander Dębski, Mieczys- ław Niedziałkowski, Maciej Rataj, Ryszard Œwiętochowski, Wła- dysław Tempka, a Józef Cyrankiewicz trafił do Oœwięcimia. Pod- 468 WIDMO ZAGŁADY ziemie na ziemiach wschodnich nękały jeszcze silniejsze represje. W radzieckiej częœci okupowanej Polski aparat terroru sięgał bo- wiem głębiej w zróżnicowane œrodowiska. Większoœć wybitniej- szych polityków została wywieziona do więzień i łagrów według z góry przygotowanych list, a sieć konspiracji wojskowej rwała się na skutek aresztowań. Po uwięzieniu gen. Tokarzewskiego wysła- ny do Lwowa jako nowy komendant obszaru ZWZ płk Leopold Okulicki odbudował częœciowo organizację, lecz i on został aresz- towany w styczniu 1941 r. W więzieniu NKWD znalazł się też jego szef sztabu płk Klemens Rudnicki. Na terenie Białostocczyzny aresztowano kolejno płk. Józefa Spychalskiego i ppłk. Janusza Prawdzica-Szlaskiego, wkrótce zaœ w więzieniu NKWD znaleŸli się też komendant obszaru ZWZ w Wilnie płk Nikodem Sulik i jego zastępca płk Władysław Kamiński. Najcięższe ofiary nie powstrzy- mywały jednak organizatorów konspiracji od pracy na rzecz przy- szłej Polski, w najtrudniejszych w jej historii warunkach bronili naród przed apatiš i wewnętrznym rozkładem, przygotowywali przesłanki odrodzenia państwowego i podtrzymywali wartoœci, które od pokoleń okreœlały tożsamoœć narodowš. PRZYPISY: W Iwanowski Kam ania wrreœniowa 1939, Warszawa 1961, s.14&368; A. Zawilski Bitwy polskiego wrzeœnia, Warszawa 1972, t. I, s.17-268; W Sta- chiewicz "Pisma", t. II, KZeszyty HistoryczneH, zesz. 50/1979,. 2 Pblskie Sily Zbrojne w drugiej wojnie œwiatowej (cyt. dalej jako: PSZ), Londyn 1955, t. I, cz. 2, s.10. PQr tż: H. Jackiewicz "3 wrzeœnia 1939 r.", KWięŸH, nr 9/1970, s. 66-80. 3 M. Porwit Obrona Warszawy. Wrrrsieri 1939, Warszawa 1969. 4 L. Jerzewski (J. ł.ojek) Agresja 17 wrzeœnia 1939 r., Warszawa: "Głos", 1979, s. 30-46.; W Patek "Rok 1939: ostatnie rozmowy przed agresjš nie- miecko-sowieckš", RzeczpospolitaH, 27/28 III 1993 r. 5 Zawilski, Bitwy.., t. I, s. 275. 6 PSZ, t. I, cz. 2. M. Kukiel Six Years ofStruggleforlndependence, Newton 1946, s. 6-10. s Sprawa polska w czasie drugiej wojny œwiatowej na arenie międzynaro- dowej, Warszawa 1965, nr 44, s. 83. KMonitor PolskiH 1939/213 z 25 IX 1939 r. '" Fblrsh White Book, New York 1940, s.191. " ePrawdaH, 20 IX 1939. WIDMO ZAGŁADY 469 '2 K. Lƒszewski (R. Szawłowski) Wojna polsko-sowiecka 1939, Londyn: Polska Fundacja Kulturalna, 1986, s. 48-109; L. Gondek 17 wrreœnia 1939 gresja Stalina na Pblskę, Gdańsk 1990. '9 Zbrodnia katyrtska w œwietle dokumentów, Londyn 1975, s.10-11. ' Biała księga, Paryż 1964, s. 85-86; Prawda, Warszawa: "NOWa",1979, po s. 44 i 48. '5 Z. Stypułkowski Wzawieru.sze dziejowej. Wspomnienia 1939-1945, Lon- dyn 1951, s. 40. 'g Zawilski Bitwy.., t. II, s. 248; J. Abramsld, R. Żywiecki Katyń, Warszawa: Wydawnictwo Polskie, 1979, s. 1-3; P. Żaroń Ludnoœć polska w Zwišzku Radzieckim w czasie II wojny œwiatowej, Warszawa: PWN,1990, s. 58. ' F. Stawoj-Składkowski "Prace i czynnoœci rzšdu polskiego we wrzeœniu 1939", HKulturaH (Paryż), nr 5/1948; "Zapiski ambasadora Rogera Raczyńs- kiego dotyczšce przejœcia naczelnych władz polskich do Rumunii i rezyg- nacji b. prezydenta prof. Ignacego Moœcickiego", Kultura" (Paryż), nr 9- -10/1948. 'B M. Norwid-Neugebauer Kampania wrreœniowa 1939 roku w Polsce, Londyn 1941, s.136. '9 Por. J. Ciałowicz Polsko francuski sojusz wojskowy 192l-1939, Warsza- wa: PWN,1970, s. 350 i 390; "Dyskusja o wrzeœniu 1939 r.", HWięŸH, nr 9/1%9, s. 63-109. Sprawa..., nr 49, s. 89. 2' Sprawa..., nr 55, s. 97. Biaia księga, s. 80-81. Sprawa..., nr 55 s. 97. 2 Documents on German Foreign Policy (cyt. dalej jako: GFP), t. VIII, nr 160; A. Bregman Najlepszysojusznik Hitlera, Londyn: Orbis,1987, s. 78. Szacunek autora wg: MRS, 1937, s. 23. Por. też: P. Eberhardt "Jak kształtowała się wschodnia granica PRL", eZeszyty HistoryczneH, zesz. 90/1989, s.11 nn. J. Karski Wiellƒe mocarstwa wobec Fblski 1919-1945, Warszawa: PIW 1992, s. 329. ' W. Anders Bez ostamiego rozdziału, Londyn: Gryf Publishers,1959, s. 25. Dokumenty i materiay do historii stosunków polsko-radzieckich (cyt. dalej jako: DMPR), t. VII, s.198-204; Biała księga, s.121-124. Okupacja i ruch oporu w dzienniku Hansa Franka 1939-1945, Warsza- wa 1972, t. I, s.122. A. Bullock Hitler Studium tyran, Warszawa: Czytelnik,1%9, s. 439. 3' Historia Wielkiej Wojny Narodowej Zwišzku Radzieckiego 194l-1945, Warszawa 1964, t. I, s. 337; Biała księga, s.133-137. A. Hitler Mein Kampf, Berlin 1935, s. 430. Okupacja i nch oporu w dzienniku Hansa Franka, s.192. I. Kostrowicka, Z. Landau, J. Tomaszewski Historia gospodarrza Felski X I Xi X Xwieku, Warszawa: Ksišżka i Wiedza,1975, s. 392-411. Zburrenie Warszawy, Warszawa 1946, s.126-127; Sprawa polska..., nr 73, s.116. 470 ANDRZEJ ALBERT Okupacja i ruch oporu w dzienniku Hansa Franka, s.195. 3 Tamże, s. 524. s G. Dimitrow "Wojna a raboczyj kłass kapitalisticzeskich stran", "Ko- munisticzeski Internacjonał nr &9/1939, s. 23-26. Anders Bez ostatniego...; s. 74; S. Swianiewicz W cieniu Katynia, Paryż: Instytut Literacki,1977, s. 228-231; S. Mora, Y Zwierniak (K. Zamorski, S. Starzewski) Sprawiedliwoœćsowiecka, Rzym 1945. Z. S. Siemaszko Wsowieckim osaczeniu, Londyn: "Editions Spotkania" i Polska Fundacja Kulturalna, 1991, s. 83-91; Z. S. Siemaszko "The Mass Deportations of the Polish Population to the USSR 1940-1941" (w:) K. Sword (red.) 7he Soviet Takeover of the polish Eastern Provinces l939-1941, Londyn: Macmillan,1991, s. 228-230; K. Kersten Repatriacja ludnoœcipolskiej po II wojnie œwiatowej, Wrocław: Ossolineum,1974, s. 34-35. 41 Swianiewicz Wcieniu..., s. 215; Mora, Zwierniak, s. 66-67. 42 Anders Bez ostatniego..., s. 77-78; Zbrodnia katyrtska..., s. 170-271; A. Krakowiecki Ksigżka o Kolymie, Londyn: Veritas,1950. Katyrt. Dokumenty ludobójstwa. Dokumenty i materiaty archiwalneprre- kazane Polsce 14 paŸdziemika l992 r, Warszawa: Instytut Studiów Politycz- nych,1992, s. 34-41. Swianiewicz Wcieniu..., s.110-111; Zbrodnia katyńska..., s. 200. Karyń. Dokumenty ludobójstwa, Warszawa: ISP PAN,1992, s. 34-41. Na temat zbrodni katyńskiej istnieje ogromna literatura, która została ostat- nio uzupełniona o nowe, wstrzšsajšce szczegóły. Por. np. 7he Katyn Forest Massacre. House of Representatives Hearings before the Select Commit- tee on the Katyn Forest Massacre, Washington D.C.: US Goverment Prin- ting Office,1951-1952, t.1-4; L. Fitzgibbon A Crime without Paralle, London 1970; J. K. Zawodny Kayń, Lublin-Paryż: Editions Spotkania,1989); H. de Montfort Le massacre de Katyn, Paris 1966; "Soviet Agent Reveals Terrible Truth of Polish Massacres", "Observer" 6 X 1991. P P J. Cza ski Ws omnienia starobielskie, Warszawa: "NOWa",1979, s. 60; PSZ, t. I11, s. 51; M. Malinowski Geneza PPR, Warszawa,1975, s. 93-230. 4 Sprawa polska..., nr 56-61, s. 98-103; nr 68, s.110-111; nr 79-80, s.124- -127. s HMonitor PolskiH,19 XII 1939 r. M. Biegański Wojsko polskie we Francji 1939-1940, Warszawa 1967, s.152 nn. Poland in the British Parliament 1939-1945, New York: Józef Piłsudski Institute,1946, t. I, s. 229. 51 R. W Condon The Winter War, London: PanƒBallantine,1972; Sprawa polska..., nr 84, s.132-135. Ks. F. Paluszkiewicz Pius XII i Polska, (b.m.w.,1966), s. 13-15; Ks. S. Wszyński,Pius XII a Polska", KAteneum KapłańskieH nr 45/1946. M. Sokolnicki Dziennik ankarski 1939-1945, Londyn: "Veritas",1965, s. 66-74. 5' W Pobóg-Malinowski Najnowsza historia..., t. III, s.145 nn. Sprawa polska... , nr 110-111, s.173-178. WIDMO ZAGŁADY 471 Sprawa polska..., nr 118, s. 182-183; Stosunki sowiecko-niemieclƒe pat- dziernik 1939-czerwiec 1941, Wrszawa: NOWa, b.r.w., s. 51-100. ' "Korespondencja w sprawie federacji polsko-czechosłowackiej w latach 1940-1943", Studia z Najnowszych Dziejów Pnwszechnych, Wrszawa 1%3, t. N. s S. Korboński Pnlskiepa,rtwopodziemne, Paryż: Instytut Literacki,1975, s. 22-27; M. Tokarzewslƒ-Karaszewicz "U podstaw tworzenia Arxn Kra- jowej", KZeszyty HistorycmeH, zesz. 6/1964; H. Szołdrska "Pierwsze dni kon- spiracji", KWięŸ, nr 5/1968; J. Nowak Kurier z Warszawy, Londyn 1978, s. s. 35-36. Armia Krajowa w doku nentach 1939-1945, Londyn 1970), t. I, s.18. S. Korboński Polskie..., s. 29-60; W. Pobóg-Malinowski, Najnowsza historia..., t. III, s. 119 nn; B. Tomaszewski, J. Węgierski Lwowska Aka, Warszawa: "Przedœwit", l983, s.13-14. B1 Z. S. Siemaszko "Grupa Szańca i Narodowe Siły Zbrojne", eZeszyty HistoryczneH, zesz. 21/1972, s. 3-30. S. Korboński Polskie..., s. 55, 63, 77 i 121; S. Lewandowska Pblska kon- spiracyjna prasa informacyjnopolityczna 1939-1945, Warszawa: Czytelnih, 1982, s. 31-145. __ _ _ 11) 21) 31) 41. l1 .1 .1 .1 .1 .1 rI.A.1.a IX U BOKU WIELKIEJ TRÓJKI 1. NAJAZD NIEMIEC NA ZSRR WYBUCH WOJNY NIEMIECKO-RADZIECKIEJ. REAKCJE PAŃSTW ZACHODNICH. RZĽD EMIGRACYJNY RP A NAJAZD HITLERA NA ZSRR. NOWA FALA EKSTERMINACJI POLAKÓW W ZSRR. UKŁAD SIKORSKI-MAJSKi 22 VI 1941 r. wczesnym rankiem armie hitlerowskie przekro- czyły niemiecko-radzieckš linię demarkacyjnš nad Bugiem i Sa- nem rozpoczynajšc atak na ZSRR.190 dywizji, 5 mln żołnierzy, 3940 samolotów i 3410 czołgów przystšpiło do realizacji hitle- rowskiego planu przewidujšcego podbój Zwišzku Radzieckiego. W tym samym czasie ambasador ZSRR w Berlinie, Władimir Diekanozow, dowiedział się od Ribbentropa, że Niemcy "zmuszo- ne zostały podjšć akcję obronnš", a ambasador niemiecki w Mos- kwie von Schulenberg przedstawił Mołotowowi deklarację rzšdu Trzeciej Rzeszy o podjęciu działań zbrojnych. Zaskoczony szef dyplomacji radzieckiej wybškał: "Z pewnoœciš na to nie zasłuży- liœmy"'. Mołotow miał rację jak rzadko: będšc wiernym sojuszni- kiem Hitlera Kreml mógł się czuć pokrzywdzony napaœciš niemie- ckš. W Moskwie nie brano pod uwagę możliwoœci wojny z Niem- cami, a swe korzyœci ze współpracy uważał Stalin za dowód trwałoœci sojuszu. Tymczasem plan wojny z ZSRR był w Berlinie opracowywany już od jesieni 1940 r., a po listopadowej wizycie __ __ U BOKU WIELKIEJ TRÓJKI 473 __ Mołotowa w stolicy Trzeciej Rzeszy Hitler nakazał w połowie grudnia 1940 r. rozpoczęcie przygotowań akcji opatrzonej krypto- nimem "Fall Barbarossa", zakładajšcej pokonanie ZSRR przed końcem wojny z Wielkš Brytaniš. W lutym 1941 r. Hitler zaak- ceptował ostateczny kształt planu. Wiosna była jednak spóŸniona, w kwietniu Niemcy straciły dwa tygodnie na podbój Jugosławii, toteż z realizacjš planu trzeba było zaczekać aż do czerwca. Stro- na radziecka zabiegała tymczasem o względy Niemiec, unikajšc wszelkich zadrażnień w stosunkach wzajemnych. Gdy po zachod- niej stronie linii demarkacyjnej trwały intensywne przygotowania wojsk hitlerowskich, specjalna instrukcja szefa NKWD Berii za- kazywała ostrzeliwania samolotów niemieckich, przekraczajš- cych linię granicznš. Raporty dyplomatów i wywiadu radziec- kiego napotykały głuche milczenie na Kremlu. Kiedy Schu- lenberg zdradził rzšdowi radzieckiemu zamiary Hitlera, którym był przeciwny, umocniło to tylko Stalina w hamowaniu przygoto- wań wojennych. Jeszcze w dniu 13 VI 1941 r. oskarżył on rzšd brytyjski o œwiadome prowokowanie konfliktu między Niemcami i ZSRR.2 Na ZSRR uderzyły trzy grupy armii niemieckiej: marszałka Gerda von Runstedta znad Sanu, marszałka Fedora von Bocka z rejonu Polesia i marszałka Wilhelma von Leeba z północy, przez państwa bałtyckie. Wojska niemieckie posuwały się naprzód z og- romnym impetem, rozbijajšc cofajšce się w rozsypce dywizje radzieckie. 24 VI Niemcy zajęli Wilno, a w trzy dni póŸniej zdobyli Mińsk. Do niewoli dostało się tu 200 tys. krasnoarmiejców. W po- łowie lipca północna grupa armii niemieckich opanowała wszyst- kie państwa bałtyckie. 16 VII padł Smoleńsk. Wojska hitlerows- kie znalazły się 320 km od Moskwy. Na południu niemieckie za- gony pancerne podeszły błyskawicznie pod Kijów, rozbiły słaby opór południowej częœci frontu dowodzonej przez Siemiona Bu- dionnego docierajšc aż nad Morze Czarne i odcinajšc zgrupo- wania Armii Czerwonej nad granicš rumuńskš. Pod Kijowem do niewoli dostało się 600 tys. jeńców radzieckich. W wielu miejs- cowoœciach wojska niemieckie witano jako wyzwolicieli spod jarzma bolszewickiego. Ludnoœć państw bałtyckich, Białorusi i Ukrainy miała się jednak szybko przekonać, iż bestialstwa oku- pantów niemieckich sš nie mniejsze niż ludobójcze praktyki sta- linizmu. 474 ANDRZEJ ALBERT Władza radziecka chwiała się na ogromnych obszarach za- chodniej częœci ZSRR. Kierownictwo państwa było sparaliżowa- ne, a sam Stalin tak zdruzgotany, że przez dwa tygodnie nie poka- zywał się publicznie obawiajšc się wojskowego zamachu stanu. Do- piero 3 VII 1941 r. radziecki dyktator pojawił się ponownie, wy- głaszajšc przemówienie radiowe do ludnoœci ZSRR. Mówił o wiel- kim niebezpieczeństwie, nawišzał do tradycji rosyjskich wojen "ojczyŸnianych", mobilizował rosyjskš dumę narodowš, nawoły- wał do skupienia wszystkich sił wokół "partii Lenina i Stalina" i rzu- cił wezwanie: "Siły nasze sš niezmierzone [...] Naprzód, w imię zwycięstwa!"3. Mimo to Niemcy posuwali się nieprzerwanie na wschód. Działania wojenne przeciw ZSRR podjęły też siły zbroj- ne Finlandii, Węgier i Rumunii. Na wiadomoœć o agresji Niemiec na ZSRR tylko czekał rzšd angielski. Wieczorem 22 VI 1941 r. premier Churchill wygłosił przez radio zasadniczš mowę na ten temat. Stwierdził, że reżim nazistowski trudno odróżnić od najgorszych cech systemu panu- jšcego w ZSRR i przypomniał swój krytyczny stosunek do komu- nizmu. Przyznał, że nie zmienił poglšdów, ale powiedział, iż bezpieczeństwo Wielkiej Brytanii jest œciœle zwišzane z sytuacjš na froncie wschodnim. Zapowiedział walkę z Niemcami hitlerows- kimi aż do zwycięskiego końca oraz udzielenie ZSRR wszelkiej dostępnej pomocy.' Reakcja brytyjska została ledwie zauważona w Moskwie. Wynikało to z paraliżu woli Stalina, ale i z taktyki obniżania wartoœci ofiarowanego sojuszu. Propaganda radziecka przestawiła się momentalnie z retoryki antybrytyjskiej na wy- chwalanie nowego sojusznika. Premier brytyjski postępował tak, jakby mu zależało bar- dziej na udzieleniu Stalinowi pomocy, niż temu ostatniemu na jej otrzymaniu. Gorliwoœć angielska, zbywana poczštkowo doœć nieufnie przez Mołotowa, wynikała z pesymistycznej oceny ra- dzieckiej zdolnoœci obronnej przez Londyn. Podtrzymywanie Armii Czerwonej za wszelkš cenę wydawało się więc Churchil- lowi konieczne. Dopiero po "przebudzeniu" Stalina rozmowy brytyjsko-radzieckie ruszyły z miejsca i 12 VII 1941 r. podpi- sano dwustronny układ, przewidujšcy wzajemnš pomoc i nie- zawieranie pokoju z Niemcami bez uzgodnienia. 2 VIII prze- dłużono radziecko-amerykańskš umowę handlowš, przewidujšcš ogromnš pomoc ekonomicznš dla ZSRR. Wielka Brytania i USA U BOKU WIELKIEJ TRÓJki 475 robiły, co mogły, by podtrzymać chwiejšcego się radzieckiego kolosa. Dla sprawy polskiej wybuch wojny niemiecko-radzieckiej miał znaczenie przełomowe. Starcie dwóch potęg rozbiorowych stwa- rzało perspektywę zmiany sytuacji okupowanych ziem polskich i budziło nowe nadzieje na odzyskanie przez Polskę niepodległoœci. Ogromnš wagę wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej dostrzegły wszystkie polskie kierunki polityczne. Optymiœci liczyli na obu- stronne wyniszczenie walczšcych mocarstw i odbudowę potężnej Polski. Niedobitki komunistów odzyskały nadzieję na odegranie czołowej roli w Polsce w przypadku zwycięstwa ZSRR. Rzšd emigracyjny RP, opierajšcy się głównie na potędze Wielkiej Bry- tanii, musiał wycišgnšć konsekwencje z faktu, że rzšd angielski zmierzał do sojuszu z ZSRR, a więc myœleć o jakiejœ formie ułoże- nia stosunków z dotychczasowym okupantem połowy terytorium Polski. Pierwszš reakcjš rzšdu emigracyjnego na najazd hitle- rowski było radiowe przemówienie gen. Sikorskiego do kraju z 23 VI 1941 r.: "A więc stało się - powiedział - to, czego ocze- kiwaliœmy, lecz czego nie spodziewaliœmy się w tak szybkim cza- sie - prysnšł zwišzek hitlerowsko-bolszewicki, będšcy u po- czštku tej straszliwej katastrofy, której ofiarš padła Polska [...] Poczšwszy od traktatu brzeskiego z 1918 r. Rosja współdzia- łała stale z Niemcami przeciw Polsce, która notabene w ostat- nim dziesięcioleciu nie poszła na wielokrotne propozycje Nie- miec zorganizowania wspólnej krucjaty przeciw Rosji bolszewic- kiej. Dzisiaj dopiero wali się z łoskotem w gruzy polityka zapo- czštkowana w Rapallo". W dalszym cišgu przemówienia Sikorski wysunšł przypuszczenie, że Kreml unieważni swe układy z Niem- cami z 1939 r. i powróci do zasad pokoju ryskiego z Polskš. Przypomniał los ćwierci miliona polskich jeńców wojennych oraz setek tysięcy zesłańców cierpišcych w ZSRR męki nędzy, gło- du, więzień i obozów "za miłoœć do narodu, wolnoœci i honoru. Podkreœlił bestialstwa hitlerowskie, kłamstwo i cynizm polityki niemieckiej oraz wyraził poglšd, że najazd na ZSRR jest wyra- zem słaboœci, a nie siły Hitlera. "Rosja pochłonie siły niemieckie" stwierdził.5 Lawina wojny przetaczała się ponownie przez ziemie za- mieszkałe przez Polaków. Największe straty spowodowała ewa- kuacja więzień radzieckich, w czasie której więŸniowie, w tym ty- 476 ANDRZEJ ALBERT sišce Polaków, ginęli od bomb niemieckich, głodu i pragnienia oraz w masowych egzekucjach dokonywanych przez NKWD. WięŸniów pędzono nieraz pieszo setki kilometrów, na przykład ze Lwowa do Moskwy. Dantejskie sceny rozegrały się na szosie Wilejka-Bory- sów. Po wymordowaniu częœci więŸniów w Wilejce NKWD pędziło około 1400 osób, nie karmišc ich cztery dni. Słabnšcych dobijali enkawudyœci. W strasznych warunkach ewakuowano więzienia w Rydze i Kandałakszy. Tych ostatnich więŸniów gnano aż nad Peczorę. Masowych rozstrzeliwań dokonywało NKWD w więzie- niach w Kijowie, Smoleńsku, Charkowie, Równem, Berdyczowie, Prowieniszkach, Berezweczu, gdzie bestialsko zmasakrowano 4 tys. Polaków, a także w lwowskich Brygidkach i na Zamarstynowie, gdzie liczba pomordowanych sięgnęła paru tysięcy. Tysišce więŸ- niów, w tym także Polaków, wymordowało NKWD w mińskim więzieniu zwanym "amerykankš", po czym około 20 tys. osób wy- gnano w pieszym marszu ewakuacyjnym. Między innymi znalazła się tu dwunastoletnia dziewczynka z Nieœwieża aresztowana za kontrrewolucję i sabotaż". Jedna z maszerujšcych grup została w całoœci wystrzelana w drodze, a z drugiej, 700-osobowej, oca- lało 37 więŸniów. Drogę z Mińska do Ihumenia nazwano "drogš œmierci". Z 37 ocalałych więŸniów uratował się m.in. ppłk Janusz Prawdzic-Szalski z komendy białostockiej ZWZ. Ogółem w trak- cie ewakuacji zginęło z ršk radzieckich i od bomb niemieckich około 80 tys. Polaków.s W tym samym czasie, 22 VI 1941 r., grupa oficerów z "willi szczęœcia" z ppłk. Zygmuntem Berlingiem na czele zwróciła się do rzšdu ZSRR z proœbš o umożliwienie współdziałania z Ar- miš Czerwonš. Piejšc peany na czeœć ZSRR stwierdzali oni, że widzš "jedynš drogę do wyzwolenia narodu polskiego we współpracy ze Zwišzkiem Socjalistycznych Republik Radziec- kich, w ramach którego ojczyzna nasza będzie się mogła [...] roz- wijać". Wyłšczeni z grona 15 tys. oficerów polskich zgładzonych z rozkazu Stalina, sami ofiarowali swe usługi na rzecz ZSRR. W lipcu 1941 r. uruchomiono w Moskwie rozgłoœnię radiowš im. T Koœciuszki, którego imieniem ozdobiono patetyczne apele wzy- wajšce Polaków do podjęcia natychmiastowej walki z Niemca- mi, lecz nie zawierajšce żadnej wzmianki o odbudowie państwa polskiego.' Na poczštku lipca nawišzano za poœrednictwem dyplomacji an- gielskiej pierwszy kontakt między rzšdem gen. Sikorskiego i przed- __ U BOKU WIELKIEj TRÓjKI 477 stawicielami ZSRR. Wstępnym etapem rozmów było spotkanie brytyjskiego ministra spraw zagranicznych Anthony Edena z am- basadorem radzieckim w Londynie Iwanem Majskim, który stwierdził, iż rzšd radziecki pragnie odbudowy państwa pols- kiego, przy czym jego granica wschodnia winna być oparta na kryterium etnicznym, że jest gotów ułatwić powstanie w Mosk- wie "komitetu narodowego", którego celem byłoby stworzenie Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR do walki z Niemcami, a także zawrzeć z rzšdem Sikorskiego układ sojuszniczy. Propozycje Majskiego były próbš rozmawiania z Polakami z pozycji siły w momencie, gdy Armia Czerwona cofała się w rozsypce przed Niemcami. Podczas pierwszego spotkania Sikorskiego z Maj- skim 5 VII premier polski zażšdał unieważnienia przez ZSRR traktatów rozbiorowych z Niemcami z 1939 r., otwarcia w Mosk- wie ambasady RP i utworzenia organizacji dla opieki nad lud- noœciš polskš w Zwišzku Radzieckim, a także uwolnienia wszyst- kich polskich jeńców i innych osób pozbawionych w ZSRR wolnoœci, z których miała zostać utworzona suwerenna armia polska podległa polskim władzom w Londynie. WyraŸnym ustęps- twem Sikorskiego, na które ultymatywnie nalegali Anglicy, było pozostawienie na razie na uboczu sprawy granic. Premier RP nalegał wprawdzie poczštkowo na potwierdzenie stanu sprzed 1939 r. oraz zasad pokoju ryskiego, ale wobec oporu strony ra- dzieckiej i pod naciskiem brytyjskim 22 VII zgodził się na for- mułę unieważnienia traktatów rozbiorowych z 1939 r. Sšdził naj- wyraŸniej, że konsekwencjš wypowiedzenia tych traktatów musi być dla ZSRR powrót do granic ryskich. Byłoby to niewštpliwie logiczne, lecz w imperialistycznej logice Kremla zwišzek między anulowaniem traktatów i powrotem do granic z 1921 r. nie był wcale oczywisty. Przeciw kompromisowi protestowali w rzšdzie polskim w Lon- dynie zwolennicy bardziej zdecydowanych żšdań: ministrowie Au- gust Zaleski i Marian Seyda, a także prezydent Raczkiewicz, któ- rzy uważali, że jest to wstęp do rezygnacji z ziem wschodnich Pol- ski. Sikorskiego krytykowali narodowcy, piłsudczycy i częœć socja- listów. 27 VII Seyda, Sosnkowski i Zaleski podali się do dymisji na znak protestu przeciw ugodowemu kursowi Sikorskiego. Osta- tecznie Raczkiewicz pozostał na stanowisku, lecz na miejsce trzech odchodzšcych ministrów, których dymisję przyjšł prezydent 22 VIII, weszli do rzšdu Sikorskiego we wrzeœniu 1941: Stanis- 478 ANDRZEJ ALBERT U BOKU WIELKIEJ TRÓJKI 479 ław Mikołajczyk z SL jako wicepremier i minister spraw wew- nętrznych, Herman Lieberman z PPS oraz Karol Popiel z SP Po œmierci Liebermana w paŸdzierniku 1941 r. tekę ministra spra- wiedliwoœci objšł po nim zwolniony z radzieckiego łagru Wacław Komarnicki. Do rzšdu powrócił też Marian Seyda. Obaj zostali w zwišzku z tym wydaleni z SN, które przeszło właœciwie do opozycji. Kierownikiem ministerstwa spraw zagranicznych został Edward Raczyński, ambasador RP w Londynie. 30 VII 1941 r. podpisano w stolicy brytyjskiej układ między rzšdem RP i rzšdem radzieckim, znany jako układ Sikorski- -Majski. Rzšd ZSRR uznawał w nim, że traktaty radziecko-nie- mieckie z 1939 r., dotyczšce zmian terytorialnych w Polsce, stra- ciły moc obowišzujšcš, a rzšd RP - iż nie jest zwišzany żadnym porozumieniem skierowanym przeciw ZSRR. Zapowiedziano przywrócenie stosunków dyplomatycznych i udzielenie sobie wzajemnie wszelkiego rodzaju pomocy w wojnie z Niemcami hit- lerowskimi. Rzšd radziecki godził się na utworzenie w ZSRR armii polskiej pod dowództwem mianowanym przez rzšd RP w porozumieniu z rzšdem radzieckim. Armia ta miała podlegać w sprawach operacyjnych Naczelnemu Dowództwu ZSRR, w któ- rego skład wejœć miał przedstawiciel armii polskiej. W dodat- kowym protokole stwierdzano, że "z chwilš przywrócenia sto- sunków dyplomatycznych rzšd radziecki udzieli amnestii wszyst- kim obywatelom polskim, którzy sš obecnie pozbawieni wolnoœ- ci na terytorium ZSRR"e. Okreœlenie "amnestia" w stosunku do osób niewinnie maltretowanych przez stalinizm było szyders- twem, które Sikorski przełknšł. Stanowiło ono gorzki argument dla tych, którzy uważali układ za częœciowš kapitulację wobec ZSRR. W obliczu radzieckiej taktyki nieustępliwoœci oraz na- cisku na szybkie zawarcie porozumienia, zwišzanego z gotowoœ- ciš zapłacenia przez rzšd angielski każdej ceny za podtrzymanie oporu ZSRR przeciw Hitlerowi, Sikorski zdecydował się jednak na zawarcie układu. Miał na uwadze ratowanie milionów Polaków w ZSRR, utworzenie tam silnej armii polskiej, wzmacniajšcej po- zycję Rzeczypospolitej w obozie alianckim. Nie chciał też ułat- wiać Stalinowi powołania marionetkowego komitetu polskiego ani dopuœcić do tego, by o sprawach polskich decydowały wyłšcz- nie rzšdy Wielkiej Brytanii i Zwišzku Radzieckiego. Stšd wynik- ła dlań koniecznoœć zawarcia układu, stšd też nie mógł uniknšć jego pułapek. 2. WSPÓŁPRACA POLSKO-RADZIECKA USTANOWIENIE STOSUNKÓW DYPLOMATYCZNYCH. POCZĽTKI TWORZENIA ARMII POLSKIEJ W ZSRR. ARMIA POLSKA W ZSRR A STOSUNKI MIĘDZYALIANCKIE. USZTYWNIENIE STANOWISKA STALINA SIKORSKI W ZSRR. UZNANIE PRZEZ ANGLIĘ ZACHODNICH GRANIC ZSRR. PROBLEM FEDERACJI ŒRODKOWOEUROPEJSKIEJ. PIERWSZA EWAKUACJA ARMII POLSKIEJ. DRUGA EWAKUACJA ARMII ANDERSA DO IRANU. Podpisanie układu Sikorski-Majski otwierało w stosunkach polsko-radzieckich nowy rozdział. Starała się w to raz jeszcze uwierzyć strona polska, choć doœwiadczenia dawniejsze i naj- œwieższe wiarę tę podważały. Mimo to rzšd RP wychodził na- przeciw rzšdowi radzieckiemu z wolš przełamania oporów i na- wišzania prawdziwej współpracy. Współdziałanie zależeć jednak miało także od stanowiska strony radzieckiej. 2 VIII 1941 r. wyjechała z Londynu do Moskwy polska misja wojskowa z gen. Zygmuntem Szyszko-Bohuszem na czele. Jej ce- lem było przygotowanie szczegółów porozumienia wojskowego z rzšdem ZSRR. 6 VIII rzšd RP w Londynie mianował w poro- zumieniu z Kremlem gen. Władysława Andersa dowódcš tworzš- cej się w Zwišzku Radzieckim armii polskiej. Poczštkowo gen. Sikorski zamierzał powołać na to stanowisko gen. Stanisława Hal- lera. Ponieważ jednak Polacy nie wiedzieli, gdzie się on znajduje, a władze radzieckie nie poinformowały strony polskiej, że został on zamordowany wraz z tysišcami jeńców ze Starobielska, wybór Sikorskiego padł na Andersa, najstarszego z generałów polskich, o których wiadomo było, że żyjš w ZSRR, a którego NKWD wypuœciło parę dni wczeœniej z więzienia na Łubiance. 14 VIII podpisano w Moskwie polsko-radzieckš umowę woj- skowš w sprawie organizowania na terenie ZSRR armii polskiej. Miała ona stanowić częœć Polskich Sił Zbrojnych, podległš pod względem operacyjnym Naczelnemu Dowództwu ZSRR, pod wzglę- dem organizacyjnym i personalnym zaœ - Naczelnemu Wodzowi PSZ. Uzbrojenie, umundurowanie i wyposażenie armii miało być dostarczone przez ZSRR z jego własnych zasobów lub przez rzšd 480 ANDRZEJ ALBERT RP, z dostaw przyznawanych w ramach amerykańskiej pomocy lend-lease. Armia polska miała się składać z jednostek lšdo- wych tworzonych w miejscach wskazanych przez władze radziec- kie. Do wojska przyjmowano obywateli polskich znajdujšcych się na terenie ZSRR w drodze ochotniczego zacišgu. W tym celu postanowiono powołać komisje poborowe w miejscowoœciach wskazanych przez czynniki radzieckie. Lotnicy i marynarze polscy mieli być kierowani do Wielkiej Brytanii do istniejšcych tam od- powiednich jednostek polskich.e Istotnš sprawš była wymiana przedstawicielstw dyploma- tycznych, gdyż ambasada RP w Moskwie, przeniesiona zresztš wkrótce w ramach ewakuacji do Kujbyszewa, odgrywać miała głównš rolę w realizacji umowy Sikorski-Majski. Do czasu for- malnej nominacji ambasadora RP Sikorski wysłał do Moskwy w roli charge d'affairs swego zaufanego doradcę, Józefa Rettin- gera. Jako ambasadora widział premier poczštkowo gen. Sosn- kowskiego, który odmówił jednak, nie wierzšc w możliwoœci rea- lizacji umowy polsko-radzieckiej. W tej sytuacji 4 IX 1941 r. do ZSRR przybył jako ambasador RP Stanisław Kot. Nazajutrz sta- nowisko ambasadora ZSRR przy rzšdzie emigracyjnym RP w Lon- dynie objšł Aleksander Bogomołow. Główny wysiłek ambasady polskiej skoncentrował się na opiece nad Polakami deportowanymi do najodleglejszych za- kštków ZSRR oraz na współdziałaniu przy tworzeniu wojska. 12 VIII 1941 r. Prezydium Rady Najwyższej ZSRR ogłosiło dek- ret, udzielajšcy amnestii wszystkim obywatelom polskim pozba- wionym wolnoœci jako jeńcy wojenni lub "na innych wystarcza- jšcych podstawach". Otworzyło to wrota więzień, łagrów i po- siotek dla tysięcy Polaków więzionych przez system stalinowski. Na pierwszym posiedzeniu polsko-radzieckiej komisji wojskowej w dniu 16 VIII ustalono, że w 1941 r. utworzone zostanš dwie dywizje polskie i pułk zapasowy w sile 30 tys. żołnierzy, przy czym oddziały te miały być gotowe do walki już na poczštku paŸdzier- nika. 22 VIII Anders otrzymał wiadomoœć, że na siedzibę sztabu jego armii wytypowano Buzuhzk koło Kujbyszewa. 5. DP miała się koncentrować w Tatiszczewie koło Saratowa, a 6. DP i pułk zapa- sowy - w Tockoje w rejonie Buzułuku. Do wymienionych miejsc ruszyły komisje poborowe. Zmieniono też punkt umowy z 14 VIII, mówišcy o skierowaniu na front jednostek polskich w zwišzkach nie mniejszych niż dywizja. Na sugestię Sikorskiego rzšd radziecki U BOKU WIELKIEJ TRÓJki 481 zgodził się na użycie armii polskiej jako całoœci, czekajšc tylko okazji, by wystawić za tę zgodę rachunek. Organizacja wojska polskiego napotykała ogromne trudnoœ- ci. Przede wszystkim nie było wiadomo, ilu Polaków znajduje się na nie zajętych przez Niemców terenach ZSRR oraz gdzie prze- bywajš. NKWD i GUŁag nie kwapiły się z udzielaniem infor- macji na ten temat. Według oficjalnych oœwiadczeń radzieckich z 1939 r. oraz twierdzeń Mołotowa z kwietnia 1941 r. do niewo- li wzięto około 300 tys. żołnierzy polskich; tymczasem obecnie władze radzieckie obstawały przy liczbie 20 tys. Spory dotyczyły też iloœci ludnoœci cywilnej. Czynniki radzieckie podawały liczbę 500 tys. osób, jednak pobieżne obliczenia polskie wskazywały na około 1,5 mln ludnoœci cywilnej, deportowanej w głšb ZSRR w latach 1939-1941. Na wiadomoœć o amnestii dziesištki tysięcy Polaków zaczę- ły opuszczać więzienia, łagry i miejsca zsyłki ruszajšc na poszuki- wanie placówek polskich. Do punktów zbiorczych napływały co- dziennie masy udręczonych ludzi, którzy musieli dokonywać cu- dów zręcznoœci i wytrwałoœci, by dotrzeć na miejsce przeznacze- nia. Na stacjach kolejowych koczowały masy nędzarzy, którym przyœwiecał jeden cel - wydostanie się z radzieckiego piekła. Po- wstajšce stopniowo delegatury ambasady RP w Archangielsku, Syktywkarze, Czelabińsku, Ałdanie Jakuckim, Krasnojarsku, Ał- ma-Acie, Semipałatyńsku, Władywostoku i innych miastach kie- rowały Polaków do miejsc koncentracji wojska polskiego. Po wie- lotygodniowych wędrówkach tylko częœć docierała na miejsce, innych władze radzieckie celowo wprowadzały w błšd, kierujšc w inne miejsca, a nierzadko wcielajšc z powrotem do specjalnych batalionów pracy. Częœć zmarła po drodze, zaœ ogromna masa Polaków nigdy nie opuœciła obozów, gdyż nie dożyła zwolnienia lub nie otrzymała zgody na opuszczenie łagru od nadgorliwego kierownictwa obozowego. Do Buzuh.tku, Tatiszczewa i Tockoje nadcišgały z mężczyz- nami całe rodziny, kobiety, dzieci i starcy. Przybywali z pólwyspu Kola, z rejonu Archangielska, Kargopola, Workuty, znad Peczory i z Norylska, z Kazachstanu, południowej Ukrainy i Azji Œrodko- wej. Znad Kołymy zwolniono 583 Polaków, z których do armii Andersa dotarło 171 osób. Przybywali zesłańcy z Jakucji, Sicho- te-Alinu i Kamczatki. Stopniowo wyłaniał się pełny obraz około 1,5 mln Polaków deportowanych, więzionych i traconych w potwor- 482 ANDRZEJ ALBERT nych warunkach systemu radzieckiego. W tym morzu nieszczęœ- cia rolę "ekspedycji ratunkowej" pełniła ambasada RP w Kujby- szewie i jej agendy terenowe. Zorganizowano przede wszystkim wydziały opieki społecznej ze Stefanem Gackim oraz interwencyj- ne z Wiktorem Sukiennickim na czele. Prowadziły one ewidencję zesłańców oraz upominały się o zwolnienia i organizowały pierw- szš pomoc dla wyzwoleńców polskich. W wyniku ich pracy po- wstała m.in. kartoteka z kilkudziesięcioma tysišcami nazwisk, wy- wieziona potem na Bliski Wschód. Instytucje polskie niepokoił fakt, że nie zgłosili się do wojs- ka oficerowie więzieni w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. W Griazowcu odnaleziono 400 oficerów przeniesionych tu z trzech obozów pod koniec transportów wiosennych 1940 r. W więzie- niach NKWD odnaleŸli się niektórzy wyżsi oficerowie, jak na przykład gen. Marian Januszajtis i gen. Michał Tokarzewski-Ka- raszewicz, płk Nikodem Sulik, płk Leopold Okulicki i płk Broni- sław Rakowski, brakowało jednak około 15 tys. więŸniów trzech obozów jenieckich. Poszukiwaniem ich z ramienia dowództwa ar- mii polskiej i ambasady RP zajšł się Józef Czapski. Jego starania o ustalenie losu zaginionych rozbijały się jednak o mur taktyki zwodzenia i zwlekania, prowadzonej przez kierownicze szczeble NKWD i GUł.agu: Ławrientija Berię, Wsiewołoda Mierkułowa, Aleksieja Nasiedkina i innych. Komunikaty ambasady RP w spra- wie poszukiwań oficerów skonfiskowała w piœmie "Polska" cenzu- ra radziecka.'o Stanowisko aliantów zachodnich wobec sprawy polskiej było doœć dwuznaczne. Dla załagodzenia wrażenia nacisku z okresu wstępnych rozmów polsko-radzieckich 30 VII 1941 r. Eden po- wtórzył oœwiadczenie Churchilla, że rzšd brytyjski nie uznaje ża- dnych zmian terytorialnych dokonanych w Polsce poczšwszy od sierpnia 1939 r." Było to tylko stwierdzenie negatywne, a nie gwarancja granic. Również podsekretarz stanu USA Sumner Welles oœwiadczył, że rzšd amerykański nie uznaje żadnych zmian statusu Polski jako państwa suwerennego i niepodległego. 14 VIII 1941 r. Roosevelt i Churchill podpisali na pancerni- ku "Prince of Wales" Kartę Atlantyckš przewidujšcš nieprze- prowadzanie zmian terytorialnych bez zgody państw zaintereso- wanych, prawo wszystkich narodów do wyboru formy rzšdów, odbudowę niepodległoœci państw okupowanych przez mocarstwa Osi, utworzenie nowej organizacji międzynarodowej na miejsce U BOKU WIELKIEJ TRÓJKI 483 Ligi Narodów oraz pokojowš współpracę gospodarczš po wojnie. 24 IX Kartę przyjęły: ZSRR, Polska i inne państwa okupowane przez Niemcy. Rzšd RP brał sformułowania Karty za dobrš mone- tę: nawišzywały one do demokratycznych tradycji Zachodu, a przez to wspierały sprawę polskš, która znajdowała się w dużej mierze w rękach mocarstw zachodnich. Te zaœ gotowe były wspierać chwiejšce się imperium stalinowskie, jako głównš siłę walczšcš z Niemcami. Rzšd amerykański zwlekał z podjęciem działań wo- jennych przeciw Osi. Dopiero gdy 7 XII 1941 r. Japonia zaatako- wała amerykańskš bazę morskš w Pearl Harbour na Hawajach, Stany Zjednoczone przystšpiły do wojny. Mimo ogromnego napływu ludnoœci polskiej do oœrodków tworzenia wojska rzšd radziecki nie spieszył się z wyposażeniem oddziałów polskich w sprzęt i żywnoœć. Mołotow oœwiadczył wręcz, iż ZSRR nie może dać Polakom więcej broni, niż potrzeba na uzbrojenie jednej dywizji. Rzšd RP czynił więc starania, by uzyskać sprzęt i dostawy żywnoœci z Wielkiej Brytanii i USA. Dru- gš sprawš, która nurtowała Sikorskiego, był udział przedstawi- cieli Polski w moskiewskiej konferencji na temat współpracy gos- podarczej koalicji antyhitlerowskiej. Kwestię tę przesšdzili nega- tywnie Churchill i Roosevelt; Polsce pozostała więc rola klienta ubiegajšcego się o pomoc w rozmowach dwustronnych. Na konfe- rencji moskiewskiej w dniach 29 IX-1 X 1941 r. sprawa dostaw sprzętu dla armii polskiej w ZSRR została przesšdzona niekorzys- tnie przez delegata angielskiego Williama Beaverbrooke'a, zna- nego z antypolskich uprzedzeń. Ustalono, że całš pomoc przekażš alianci zachodni rzšdowi ZSRR, a ten z kolei wydzieli odpowied- niš częœć Polakom. Mołotow stwierdził ponownie, iż rzšd radziecki może uzbroić zaledwie jednš dywizję Andersa, nie ma jednak nic przeciw specjalnym, dodatkowym dostawom z Anglii i USA. Rzšd RP i dowództwo armii w ZSRR były więc odsyłane przez władze radzieckie do aliantów zachodnich i vice versa. Niejasne stano- wisko aliantów zachodnich stwarzało możliwoœć wykorzystania przez Kreml sytuacji dla sparaliżowania akcji tworzenia wojska polskiego w ZSRR. Wobec tej dwuznacznoœci Sikorski apelował do Churchilla o jasne sprecyzowanie zakresu pomocy brytyjskiej. Wielka Bry- tania dšżyła do wzmocnienia swej pozycji na Bliskim Wschodzie w celu zabezpieczenia południowej flanki frontu i złóż ropy naf- towej. Dlatego 13 X Eden zaproponował Majskiemu ewakuację 484 ANDRZEj ALBERT częœci armii polskiej na południe. Byłoby to logiczne: skoro rzšd ZSRR nie mógł uzbroić Polaków, powinien ich wypuœcić do Persji. Również i dla ludnoœci polskiej, napływajšcej w rejony koncentra- cji, a pozbawionej broni i żywnoœci, była to szansa przeżycia. Inicjatywa angielska zawierała jednak dla rzšdu RP niebezpie- czeństwo polityczne: mogła ona spowodować komplikację sto- sunków polsko-radzieckich. Mimo to Sikorski i Raczyński uznali w rozmowie z Churchillem, że w przypadku niemożnoœci zorga- nizowania większych sił zbrojnych RP w ZSRR należy częœć żoł- nierzy polskich ewakuować do Iranu. Rzšd emigracyjny myœlał bowiem o ratowaniu mas ludnoœci polskiej, której groził w Rosji głód. Na froncie wschodnim trwał nieprzerwany pochód armii hit- lerowskich ku centralnym oœrodkom ZSRR. Pod koniec lata 1941 r. Niemcy opanowali prawie całš Ukrainę, bioršc nad Dnieprem pół miliona jeńców i stajšc w Rostowie nad Donem. Wycofujšce się wojska radzieckie stosowały taktykę spalonej ziemi, nie pozos- tawiajšc wkraczajšcym oddziałom niemieckim żadnych zapasów i sprzętu oraz niszczšc zabudowania, drogi i mosty. Stalin usunšł z dowództwa Woroszyłowa i Budionnego, powołujšc na ich miej- sce marszałków Gieorgija Żukowa, Konstantina Rokossowskiego i Aleksandra Wasilewskiego. W paŸdzierniku Hitler rozpoczšł bit- wę o Moskwę. Leningrad był otoczony i objęty blokadš. W dwu- dziestš czwartš rocznicę rewolucji Stalin przemawiał z podziemi moskiewskiego metra. Był już pewien, że jego imperium prze- trwa. Stwierdził, że "diabeł" niemiecki nie jest tak straszny, jak go malujš, odwołał się do tradycji wojennych Rosji, do Aleksandra Newskiego, Aleksandra Suworowa i Michaiła Kutuzowa oraz wzywał wszystkich do obrony ojczyzny, "pod sztandary Lenina". Sytuacja ZSRR cišgle wydawała się krytyczna. W istocie jednak przeniesienie głównych oœrodków przemysłu ciężkiego i zbroje- niowego za Ural oraz ewakuacja władz, pomoc aliantów i niezwyk- ły rozwój rodzimej produkcji wojennej - wszystko to stwarzało szansę przetrwania radzieckiego imperium. Konsolidacja władzy w ZSRR oraz pomoc zachodnia spowo- dowały usztywnienie stanowiska Stalina w kwestii polskiej. Sprawa przyszłej granicy polsko-radzieckiej pozostawała otwarta. Amba- sador Kot zgłosił Stalinowi postulat natychmiastowego uwolnie- nia wszystkich Polaków w ZSRR, przeniesienia rejonu koncent- racji armii na południe, gdzie możliwe byłyby dostawy brytyjskie, __ U BOKU WIELKIEj TRÓjKI 485 oraz ewakuacji do Iranu 15-20 tys. żołnierzy, dla których brako- wało żywnoœci i sprzętu. Stalin w zasadzie zgodził się, odkładajšc ostatecznš decyzję do przyjazdu gen. Sikorskiego do ZSRR. Gdy 10 XI 1941 r. ambasada RP zaprotestowała przeciw wcielaniu do Armii Czerwonej obywateli Rzeczypospolitej narodowoœci nie- polskich, rzšd radziecki wyjaœnił 1 XII, że wszyscy mieszkańcy Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy uzyskali obywatelstwo ZSRR na mocy dekretu Rady Najwyższej z 19 XI 1939 r. oraz że rzšd radziecki uczynił wyjštek od tej zasady dla osób narodowoœ- ci polskiej, czego nie można wszakże uważać za "podstawę uzna- nia za obywateli polskich osób innych narodowoœci [...] bowiem zagadnienie granic między ZSRR a Polskš nie zostało zdecydowa- ne i podlega rozpatrzeniu w przyszłoœci"'2. Oznaczało to w prak- tyce coœ wręcz przeciwnego: ZSRR uznawał fakty dokonane na Kresach w 1939 r. za nieodwracalne i uchylał się od rozmów na ten temat. 27 X na wiecu radiowym w Saratowie przemówili: Wanda Wasilewska, Stefan Jędrychowski, Jerzy Putrament i Wik- tor Grosz. Ogłoszono "Manifest do Narodu Polskiego zapowia- dajšcy utworzenie Zwišzku Patriotów Polskich. Było to niedwu- znaczne ostrzeżenie dla rzšdu RP, że Stalin wyhodował już swoich "patriotów" polskich, którymi będzie chciał rozegrać sprawę pol- skš. Innym dowodem usztywnienia stanowiska radzieckiego było aresztowanie w grudniu 1941 r. dwu socjalistycznych działaczy żydowskich, obywateli RP: Wiktora Altera i Henryka Erlicha. Mimo licznych interwencji polskich i zachodnich nie wyszli oni już żywi z więzienia. Zaostrzenie kursu polityki Kremla nie stworzyło dobrego kli- matu przed wizytš premiera rzšdu RP gen. Sikorskiego na Krem- lu, która z polskiego punktu widzenia była konieczna dla przyspie- szenia rekrutacji Polaków do armii Andersa oraz rozszerzenia pomocy dla setek tysięcy głodujšcych i ginšcych zesłańców pol- skich. Sikorski przybył do Moskwy 30 XI 1941 r., a w dniu 3 XII spotkał się na Kremlu ze Stalinem. Obecni byli także Anders i Mo- łotow. Sikorski upomniał się o Polaków nadal przetrzymywanych w więzieniach i łagrach oraz sprzeciwił się utrudnieniom czynio- nym masom wędrujšcym po ZSRR w poszukiwaniu rejonów kon- centracji. "Nie sš to przecież turyœci, ale ludzie wywiezieni siłš ze swych domów [...] Zostali zesłani i przeszli olbrzymie cierpie- nia". Sikorski podkreœlił dalej, iż poszukiwania tysięcy oficerów polskich, których listy sš w posiadaniu rzšdu RP, nie dały rezultatu, 486 ANDRZEj ALBERT a nikt z zaginionych nie powrócił. "To niemożliwe. Oni uciekli"- odparł Stalin. Na pytanie dokšd, dodał "Do Mandżurii". Sikorski i Anders wskazali, że warunki formowania wojska polskiego unie- możliwiajš nie tylko szkolenie żołnierzy, ale zagrażajš ich życiu, brakuje bowiem żywnoœci; odzieży, lekarstw, a nawet mydła. Stwier- dzili, że żadne obietnice nie sš realizowane oraz że w tych oko- licznoœciach konieczna będzie ewakuacja całej armii polskiej do Iranu. Stalin wpadł w rozdrażnienie. Podał w wštpliwoœć chęć Polaków do walki grożšc: "Obejdziemy się bez was. Możemy wszystkich oddać [...) Zdobędziemy Polskę i wtedy wam jš odda- my. Ale co na to ludzie powiedzš? Będzie œmiech w œwiecie". Sikorski odparł chłodno, iż "patriotyzm Polaków nie potrzebuje zaœwiadczeń". W końcu Stalin obiecał poprawę zaopatrzenia dla armii polskiej. Uzgodniono, iż armia polska liczyć będzie około 96 tys. żołnierzy i 30 tys. osób z formacji pomocniczych. Stalin zgodził się też na ewakuację 25 tys. żołnierzy do Anglii. Nazajutrz Sikorski nawišzał do sprawy obywatelstwa i oœwiad- czył, że stanowisko Kremla oznacza stwarzanie siłš faktów doko- nanych w sprawie granic. Anders dorzucił, że głosowanie z 1939 r., na które powołał się Stalin, nie było dobrowolne. Radziecki dyk- tator uchylił się od konkretnych rozmów w sprawie granic stwier- dzajšc: "BšdŸcie spokojni, nie skrzywdzimy was". Stalin oœwiad- czył dalej, że Polska winna wyjœć z wojny wielka i silna z granicš zachodniš opartš na Odrze. Sikorski zrozumiał to jako próbę przesunięcia Polski na zachód, zgodnie z dawnymi planami cara Mikołaja II i jego ministra Sazonowa, tym bardziej iż Stalin nie chciał omawiać granicy polsko-radzieckiej, proponujšc jedynie "przyjazne rozpatrzenie" problemu w przyszłoœci, po wyruszeniu armii polskiej na front. Sikorski oœwiadczył zdecydowanie, iż gra- nice sprzed 1939 r. nie mogš być kwestionowane i że do sprawy jeszcze powróci. Stalin zakończył wymijajšco: "Bardzo proszę"'3. Kwestia granic pozostała w zawieszeniu. Na zakończenie rozmów szefowie rzšdów podpisali 4 XII 1941 r. deklarację, w której stwierdzano, iż oba państwa będš wraz z aliantami zachodnimi prowadzić wojnę z imperializmem hitle- rowskim "do zupełnego zwycięstwa", a po jej zakończeniu zabez- pieczš trwały i sprawiedliwy pokój poprzez "nowš organizację stosunków międzynarodowych, opartš na zjednoczeniu demokra- tycznych krajów w trwałym sojuszu"". Ogólnikowa deklaracja była naturalnie odmiennie rozumiana przez Sikorskiego, a ina- __ U BOKU WIELkiEJ TRÓjki 487 czej przez dyktatora radzieckiego. Po zakończeniu rozmów Si- korski chorował, a potem wyjechał na wizytację obozów wojsko- wych, gdzie formowano armię polskš: do Buzułuku, Tockoje i Ta- tiszczewa. Generał opuszczał Zwišzek Radziecki nastrojony op- tymistycznie, choć poza mglistymi obietnicami w sprawie wojska uzyskał niewiele. Poczštek 1942 r. przyniósł wzmocnienie pozycji ZSRR na froncie, który zatrzymał się pod Moskwš i na Kaukazie. Ostre mrozy sprzyjały Armii Czerwonej, natomiast Niemcy odkładali natarcie do wiosny. Hitlerowski Blitzkrieg w Rosji nie powiódł się, ale losy wojny nadal się ważyły. Formowanie armii polskiej w ZSRR napotykało stale na ogromne trudnoœci. Miejsce kon- centracji wojska przeniesiono na poczštku 1942 r. do Uzbekistanu, w rejon Jangi-Jul koło Samarkandy. Przeprowadzka odbywała się wœród piędziesięciostopniowych mrozów, œnieżyc i wichur. Lu- dzie zamarzali w namiotach. W nowym rejonie zmaltretowani żołnierze i cywile trafili na półtropikalny klimat i epidemię tyfusu, w wyniku której zmarło 10 tys., w tym wiele dzieci. Nie starczało miejsca w prowizorycznych szpitalach. Formujšce się dywizje roz- rzucono na ogromnych obszarach. Wokół koczowała ludnoœć cy- wilna, praktycznie pozbawiona œrodków do życia: żywnoœci nie można było kupić, a jeœli ktoœ nie dostawał przydzielonej racji ani nie mógł wymienić na żywnoœć reszty dobytku, skazany był na pomoc społecznš i jałmużnę, inaczej groziła mu œmierć głodowa. Mimo to sytuacja Polaków w ZSRR była w tym okresie wyjštkowa: mogli się oni legalnie poruszać po całym terytorium radzieckim, stali się formalnie wolni od wszechwładzy partii, NKWD i admi- nistracji, zezwalano im na praktyki religijne. Sensację i zrozumiałe wzruszenie wywołał na przykład przyjazd do ZSRR biskupa po- lowego WP Józefa Gawliny. Sytuacja taka budziła oczywiœcie po- dejrzliwoœć i nienawiœć aparatu partyjnego i policyjnego, który nie mógł znieœć jakichkolwiek wyjštków od schematu totalnej władzy. Przygotowania do wystšpienia oddziałów polskich na froncie stale się przecišgały. Tylko 5. Dywizja Strzelecka gen. Mieczysława Boruty-Spiechowicza otrzymała broń radzieckš. Uzbrojenie an- gielskie i amerykańskie nie nadchodziło. Strona radziecka nalegała na wysłanie 5. Dywizji na front, gen. Anders odmówił, powołujšc się na umowę wojskowš i poprawkę przewidujšcš udział wojska polskiego jako całoœci, tym bardziej że żołnierze byli w fatalnej 488 ANDRZEj ALBERT kondycji fizycznej, gdyż dzielili się racjami żywnoœciowymi z ko- bietami i dziećmi. Gen. Sikorski podzielił stanowisko gen. Ander- sa. Narastały konflikty między dowództwem polskim i władzami radzieckimi. W obozach wojskowych NKWD zakładało podsłuch, czynniki radzieckie nie- zezwalały na przyjmowanie do wojska polskiego osób narodowoœci niepolskich. Powtarzały się też kon- flikty polityczne. W styczniu 1942 r. kierownik polskiego MSZ Edward Raczyński nakreœlił w wywiadzie dla "Sunday Times" projekt federacji œrodkowoeuropejskiej, otwartej także dla państw bałtyckich. Rzšd ZSRR gwałtownie zaprotestował. Gdy amba- sador Kot sprzeciwił się okreœleniu Lwowa jako miasta ukraiń- skiego w oficjalnym dokumencie radzieckim, Mołotow odparł bru- talnie, że nie będzie dyskutować na temat "historycznych, legalnych i innych podstaw" przynależnoœci Lwowa do ZSRR oraz że nie będzie w przyszłoœci rozpatrywać podobnych sprzeciwów. Nie- pokój rzšdu RP budziła też działalnoœć proradziecka ugrupo- wań kryptokomunistycznych w rodzaju pisma "Nowe Widnokrę- gi" z Wandš Wasilewskš, Alfredem Lampe, Stefanem Jędrychow- skim i Jerzym Putramentem na czele. W połowie grudnia 1941 r. w Moskwie goœcił brytyjski minis- ter spraw zagranicznych Eden, który omawiał z kierownictwem radzieckim zasady współpracy wojskowej i politycznej. Stalin wy- sunšł w rozmowach projekt oparcia zachodniej granicy Polski na linii Odry z włšczeniem do niej Prus Wschodnich. Uzależnił też podpisanie traktatu o współpracy od uznania przez Wielkš Bry- tanię zachodniej granicy ZSRR sprzed 1941 r., zauważajšc przy tym, że sprawę granicy z Polskš załatwi w dwustronnych rozmo- wach z Polakami na podstawie zmodyfikowanej linii Curzona. Majšc wojska niemieckie u wrót Moskwy radziecki dyktator sta- wiał ostre warunki. Na razie Eden nie podjšł wišżšcych decyzji; nie miał na to dostatecznych pełnomocnictw. Churchill, który konfe- rował wkrótce z Rooseveltem, odrzucił poczštkowo warunki ra- dzieckie. Nie chciał się wišzać konkretnymi obietnicami sšdzšc, że po wojnie ZSRR będzie na tyle osłabiony, że rozwišzania graniczne będzie mu można narzucić. Podobnie rozumował Roosevelt. Był on orędownikiem górno- lotnych haseł wolnoœciowych, które znalazły wyraz w Deklaracji Narodów Zjednoczonych z 1 I 1942 r., podpisanej przez USA, Wielkš Brytanię, ZSRR, Polskę, Czechosłowację, Jugosławię, Bel- gię i inne państwa koalicji antyhitlerowskiej. W Deklaracji stwier- __ U BOKU WIELKIEj TRÓjKI 489 dzono, że rzšdy tych państw przekonane sš, iż "zupełne zwycięstwo nad ich wrogami jest rzeczš zasadniczš dla obrony życia, wolnoœ- ci, niepodległoœci i swobody religijnej oraz dla zachowania praw człowieka i sprawiedliwoœci", a także że walczyć będš "przeciwko dzikim i brutalnym siłom, które dšżš do ujarzmienia œwiata"'5. Wiarygodnoœć tej deklaracji podważał od poczštku podpis ra- dziecki, będšcy fatalnym prognostykiem dla realizacji tych szczyt- nych zasad. Udział Kremla w deklaracji sugerował, iż jest on obrońcš wymienionych ideałów. Było zaœ przeciwnie, czego nie chcieli lub nie mogli zrozumieć przywódcy Zachodu. W parę tygodni póŸniej Churchill zmienił zdanie. 7 III 1942 r. zawiadomił prezydenta USA, że w obliczu nowej ofensywy nie- mieckiej Anglia udzieli Stalinowi poparcia, uznajšc zachodniš granicę ZSRR. U podłoża brytyjskiej wolty leżały pozbawione podstaw obawy przed separatystycznym pokojem Stalina z Niem- cami hitlerowskimi. Na rzšd naciskała też angielska opinia pub- liczna, wielbišca Zwišzek Radziecki za "spokojne noce nad Lon- dynem". W dniu 11 III Churchill zawiadomił Sikorskiego o swej decyzji uznania zachodniej granicy ZSRR na odcinku państw bałtyckich i Rumunii. Stwierdził, iż jeœli Stalin pokona Niemcy, to i tak zdecyduje o granicach, jeœli zaœ przegra, układ pozostanie bez znaczenia. Stanowisko to było dla sprawy polskiej szczególnie niebezpieczne: Churchill bez osłonek rozgrywał wojnę cudzymi rękami i kosztem cudzych interesów.'s Generał Sikorski protestował przeciw precedensowej de- cyzji brytyjskiej, oznaczajšcej uznanie skutków paktu Ribben- trop-Mołotow, jednak nie był w stanie nakłonić strony angiels- kiej do wzmocnienia stanowiska wobec Moskwy. Rzšd RP pod- jšł energiczne próby przeciwdziałania wyprzedaży interesów polskich przez Anglików. Panowała co do tego w "polskim" Lon- dynie zgodnoœć. W powołanej 3 II 1942 r. nowej Radzie Naro- dowej pod przewodnictwem Stanisława Grabskiego, następcy zmarłego w 1941 r. Ignacego Paderewskiego, opozycja przeciw Sikorskiemu osłabła. Pierwszym krokiem w kierunku powstrzy- mania angielskiego uznania zachodnich granic ZSRR była wi- zyta Raczyńskiego w USA, gdzie przygotował on grunt przed przyjazdem Sikorskiego. Jednoczeœnie sam premier prowadził energicznš akcję na rzecz nieuznawania faktów dokonanych w wyniku paktu Ribbentrop-Mołotow, czym przysporzył sobie wielu przeciwników w angielskich kołach politycznych. Żywili oni __ 490 ANDRZEj ALBERT bezpodstawne złudzenia co do roli ZSRR w koalicji antyhitle- rowskiej. W dniach 24-30 III 1942 r. Sikorski ponownie przebywał w USA. W rozmowie z Rooseveltem stwierdził, że uznanie przez Londyn zachodniej grańicy ZSRR na odcinku państw bałtyckich i Rumunii przesšdzi los Polski oraz uczyni jš łatwym łupem dla Moskwy. Podkreœlił dobitnie koniecznoœć "uczciwej, szybkiej i sku- tecznej" pomocy dla ZSRR, jednak zaznaczył, iż koncesje teryto- rialne Polski na korzyœć Kremla byłyby ciosem dla demokra- tycznych zasad Deklaracji Narodów Zjednoczonych. Roosevelt odparł, że rzšd USA nie uznaje żadnych rozstrzygnięć terytorial- nych przed zakończeniem wojny. Ustępstwa wobec Stalina miały być, jego zdaniem, precedensem o niebezpiecznych konsekwenc- jach, tym bardziej iż rozbrojone w przyszłoœci Niemcy nie przed- stawiałyby już groŸby dla Moskwy, a więc argumenty radzieckie o względach bezpieczeństwa przestanš być ważne. Roosevelt uda- wał, że podziela polski punkt widzenia." Tymczasem w półoficjal- nych wypowiedziach przedstawicieli administracji amerykańskiej pojawił się już poglšd, że ZSRR wyjdzie z wojny jako mocarstwo œwiatowe, a w zwišzku z tym nieograniczona suwerennoœć mniej- szych państw europejskich nie będzie mogła zagrozić "koniecznej i naturalnej ekspansji wielkiego organizmu"'s. Kierownicze koła amerykańskie wykazywały dużo zrozumienia dla ekspansywnych dšżeń Kremla, wychodzšc w istocie naprzeciw radzieckiej wizji œwiata dwubiegunowego. Było jasne, że jeżeli tendencja ta zwy- cięży, będzie to oznaczać koniec Polski niepodległej. Po powrocie zza oceanu Sikorski z nowym rozmachem nale- gał na zmianę stanowiska angielskiego. Bez skutku. 26 IV 1942 r. rzšd brytyjski uznał zachodnie granice ZSRR na odcinku państw bałtyckich i Rumunii, co oznaczało zgodę Londynu na aneksję przez Moskwę Litwy, Łotwy i Estonii oraz częœci Finlandii i Ru- munii. Akt ten otwierał drogę do rozmów radziecko-angielskich w sprawie układu o wzajemnej pomocy. Churchill zapłacił za coœ, za co sam mógłby żšdać ceny. Radziecki dyktator odniósł pierw- sze zwycięstwo dyplomatyczne nad swymi aliantami. Wojna niemiecko-radziecka stworzyła nowe warunki dla pro- jektów federacji œrodkowo-europejskiej. Prezydent czechosło- wacki Beneœ stosunkowo szybko porozumiał się z Kremlem. Po- nieważ obie strony nie miały poważniejszych spraw spornych, już 18 VII 1941 r. zawarto radziecko-czechosłowacki układ o współ- __ U BOKU WIELKIEj TRÓjKI 491 pracy, który dawał Czechosłowacji radzieckš rękojmię odbudowy państwa w granicach przedmonachijskich. Sikorski obstawał przy utrzymaniu granicy polsko-czechosłowackiej z 1939 r., co zaha- mowało postęp rozmów z Beneœem. W lipcu 1941 r. polski pre- mier spotkał się w sprawie federacji z przedstawicielami emigra- cyjnego rzšdu Jugosławii. W dniu 4 XI 1941 r. polsko-czechosło- wacki Komitet Koordynacyjny mógł rozpoczšć dyskusję nad za- sadami przyszłego zwišzku. Propozycje polskie szły daleko: prze- widywały unię obu państw, na rzecz której miały one scedować częœć swych suwerennych praw. Uniš kierować miała Naczelna Rada Zwišzkowa, a jej politykš zagranicznš, obronnš i wspólnym budżetem - rzšd federacyjny. Projekt Sikorskiego zakładał także ewentualne rozszerzenie unii o Węgry, Rumunię i Litwę. Projekty polskie nie zostały przyjęte przez stronę czechosłowackš. W oba- wie przed reakcjš Moskwy wolała ona nie podnosić sprawy otwarcia zwišzku, a zwłaszcza członkostwa Litwy, oraz wysuwała zasadę koordynacji, a nie integracji. Ostatecznie 13 I 1942 r. obie strony zgodziły się na projekt minimalny i podpisały układ pols- ko-czechosłowacki, przewidujšcy konfederację dla zapewnienia wspólnej polityki zagranicznej, obronnej i gospodarczej. Uzgod- niono też, że życzeniem sygnatariuszy jest, by zwišzek objšł i inne państwa, bez ich bliższego okreœlenia.'9 Było to szczytowe osišg- nięcie współpracy emigracyjnych rzšdów Polski i Czechosłowacji. Niestety, sparaliżował jš wkrótce rozwój wypadków: rosnšcy sprzeciw ZSRR przeciw niezależnej polityce obu państw i roz- dŸwięki polsko-czechosłowackie na tle stosunków z Moskwš. Pomimo niesłychanych trudnoœci trwała rozbudowa armii pol- skiej w ZSRR. W paŸdzierniku 1941 r. liczyła ona około 42 tys. żołnierzy i oficerów, a w lutym 1942 r. - już 75 tys. osób. Była to nadal kropla w morzu możliwoœci ludzkich i potrzeb ratowania Polaków w ZSRR od zagłady. W trakcie rozgrywek politycznych wokół układu brytyjsko-radzieckiego sprawa organizacji armii polskiej skomplikowała się jeszcze bardziej. 10 III 1942 r. szef zaopatrzenia Armii Czerwonej zawiadomił Andersa, iż zmniejsza iloœć racji żywnoœciowych dla wojska polskiego z 70 tys. do 26 tys. Oznaczało to głód dla żołnierzy, a œmierć głodowš dla nie posia- dajšcej żadnych Ÿródeł utrzymania ludnoœci cywilnej. Gen. An- ders odwołał się natychmiast do Stalina, od którego 18 III usły- szał, że posunięcie to było konieczne wobec opóŸnienia amery- kańskich dostaw zboża. Stalin proponował rozlokować ludnoœć 492 ANDRZEJ ALBERT cywilnš w kołchozach. Po dłuższej dyskusji Andersowi udało się uzyskać podniesienie liczby racji dla armii polskiej do 44 tys. Stalin zgodził się też na ewakuację reszty, czyli około 30 tys. wojska, do Iranu. Wydawało się, iż osišgnięto kompromis. Ewakuacja częœci armii polskiej do Persji została przeprowa- dzona sprawnie w cišgu dziesięciu dni. Anders uzyskał dodatko- wo zgodę na wywiezienie 12 tys. osób cywilnych: starców, kobiet i dzieci, dla których wyjazd był ocaleniem przed œmierciš głodo- wš. Przestraszony konsekwencjami politycznymi ambasador Kot alarmował czynniki angielskie, które również były przeciwne ewa- kuacji cywilów. Widzšc zagrożenie życia wyzwoleńców polskich w ZSRR, Anders kontynuował akcję na własnš rękę, nie liczšc się z opiniš władz radzieckich i angielskich. Po zakończeniu ewakuacji wyjechał do Londynu, gdzie spotkał się z Sikorskim. Złe stosunki Andersa z Kotem spowodowały, że niektóre koła emigracyjne zwalczały Andersa, inne zaœ wysuwały go na pozycję głównego oponenta premiera, co stworzyło barierę nieufnoœci między Si- korskim i Andersem. Za namowš Kota Sikorski chciał przesunšć Andersa na Bliski Wschód lub do Anglii, lecz napotkał opór ze strony dowódcy armii polskiej w ZSRR. Polskie koła rzšdowe ani gen. Anders nie zdawali sobie spra- wy, iż ustalenia z 18 III zostanš zinterpretowane przez stronę radzieckš jako zakończenie akcji werbunkowej wojska polskiego. Wbrew wyraŸnemu oœwiadczeniu Stalina wobec Andersa do- wództwo radzieckie stwierdziło, że z dniem 4 IV nastšpi likwi- dacja sieci polskich oficerów łšcznikowych i rekrutacyjnych. Tak się też stało. Co więcej, w oficjalnej nocie z 14 V Mołotow zaprze- czył, by Stalin obiecywał dalszy cišg poboru. Kreml wynalazł okaz- ję, by sparaliżować tworzenie armii polskiej, nie godzšc się na stałš ewakuację nadwyżek ponad normę 44 tys. żołnierzy. Pochwyciwszy je przemocš, pragnšł zatrzymać masy polskie w swym bezkresnym więzieniu. Zachowanie władz radzieckich budziło wœród Polaków rosnš- cy niepokój. Niezręcznoœci ambasadora Kota oraz prowadzenie przez pracowników delegatur i ambasady działalnoœci wywia- dowczej dostarczały stronie radzieckiej pretekstu do zaognienia konfliktu. Aparat NKWD, węszšcy wszędzie œlady szpiegostwa, rozdmuchał sprawę. Tam gdzie nie było dowodów winy, fabryko- wała je radziecka policja. Pod koniec czerwca 1942 r. zamknięto delegatury w Archangielsku i Władywostoku oraz aresztowano U BOKU WIELKIEJ TRÓJKI 493 delegatów: Józefa Gruję i Macieja Załęskiego. Uwięziono też delegata w Akmolińsku Kazimierza Rolę-Janickiego, przy którym znaleziono materiały wywiadowcze. Wkrótce zamknięte zostały delegatury w Ałdanie Jakuckim i Saratowie oraz aresztowano delegatów w Barnaule, Kirowie, Samarkandzie, Pietrozawodzku, Syktywakarze i Krasnojarsku. Niektórzy z nich, jak Józef Miesz- kowski z Krasnojarska, powrócili do Polski dopiero po czternastu latach. W chwili gdy aresztowania były w toku, ambasador Kot opuœcił ZSRR, by tam już nie powrócić. 20 VII 1942 r. zastępca Mołotowa, Andriej Wyszynski, zawiadomił ambasadę RP że rzšd ZSRR nie będzie dłużej "tolerował" istnienia delegatur. Sytu- acja mas polskich w ZSRR gwałtownie się pogorszyła. W dowódz- twie polskim dojrzewała decyzja o ewakuacji reszty wojska do Ira- nu i ratowaniu tej częœci ludnoœci cywilnej, która mogła wyjechać z żołnierzami. 26 V 1942 r. w Londynie zawarto radziecko-brytyjski układ o współpracy w wojnie z Niemcami oraz na okres dwudziestu lat po wojnie. Cenš była zgoda Anglii na zachodnie granice ZSRR z 1941 r., na razie z wyjštkiem odcinka polskiego. Podczas rozmów z Mołotowem Churchill wysunšł koncepcję przeniesienia od- działów polskich sformowanych w ZSRR na Bliski Wschód dla wsparcia sił brytyjskich w Egipcie. Rzšd radziecki wyraził zgodę. Sikorski znalazł się w bardzo trudnym położeniu. Z jednej strony próbował obstawać za pozostawieniem wojska w ZSRR ze wzglę- du na stosunki polsko-radzieckie, z drugiej zaœ musiał się liczyć z presjš angielskš oraz z coraz większym niebezpieczeństwem zmarnowania armii polskiej przez władze radzieckie. Ostatecz- nie 2 VII zgodził się na ewakuację reszty armii polskiej z ZSRR. 31 VII 1942 r. podpisano w Taszkiencie protokół polsko-radziecki o technicznej stronie operacji. Jej termin ustalono na 5-26 VIII. Ewakuacjš objęto 40 tys. żołnierzy i oficerów, 4,5 tys. junaków i kobiecych służb pomocniczych oraz 25,5 tys. ludnoœci cywilnej, ogółem 70 tys. osób, przewiezionych z rejonów koncentracji po- szczególnych dywizji: Szachri-ziab, Kermine i Guzar, przez bazy w Aschabadzie i Krasnowodzku do Iranu. Akcjš ze strony radziec- kiej kierował gen. NKWD Żukow. Władze radzieckie robiły trud- noœci z wyjazdem osób narodowoœci niepolskich, szczególnie Ży- dów, tłumaczšc jednoczeœnie tym ostatnim, że Polacy nie zgadzajš się na ich wyjazd. Dzięki interwencjom Andersa wyjechało jed- nak z ZSRR także około 4 tys. Żydów polskich. W Jangi-Jul 494 ANDRZEJ ALBERT pozostała placówka likwidacyjna gen. Szyszko-Bohusza, ale i jš wkrótce zniesiono. Odmówiła wyjazdu do Iranu grupa oficerów z ppłk. Zygmuntem Berlingiem na czele, którš Stalin przygotowy- wał już na wypadek wznowienia rekrutacji Polaków pod œcisłš kontrolš Kremla.2' Ewakuacja wydawała się ratunkiem dla wy- wiezionych, pogorszyła jednak sytuację ludnoœci polskiej, która została w ZSRR. Sikorski jako szef państwa drugiej kategorii wœród sojuszników nie zdołał ustawić losów armii polskiej w ZSRR na płaszczyŸnie stosunków Londyn-Moskwa, uległ złudzeniu, iż jest to kwestia polsko-radziecka, co było na rękę Stalinowi. Ten ostatni wygrał ewakuację jako gest dobrej woli wobec Anglików i wykorzystał jš przeciw rzšdowi polskiemu. 3. W OKUPOWANYM KRAJU NOWE PLANY HITLEROWSKIE WOBEC ZIEM POLSKICH. WYSIEDLENIA, KOLONIZACJA, PRZYMUSOWE ROBOTY. EKSTERMINACJA POLAKÓW POCZĽTEK "OSTATECZNEGO ROZWIĽZANIA KWESTII ŻYDOWSKIEJ". WARUNKI BYTOWE LUDNOŒCI W OKUPOWANEJ POlSCE. KULTURA POLSKA W LATACH OKUPACJI. Po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej ziemie wschodnie Rzeczypospolitej, a także rozległe obszary zachodniej częœci ZSRR znalazły się pod panowaniem Trzeciej Rzeszy. W lipcu 1941 r. rzšd Niemiec wprowadził na zdobytych terenach nowš organizację ad- ministracyjnš. Utworzono specjalny okręg białostocki, który włš- czono do Rzeszy i podporzšdkowano Gauleiterowi Prus Wschod- nich Erichowi Kochowi. Dawne województwa: stanisławowskie, tarnopolskie i częœć lwowskiego połšczono w pišty dystrykt Ge- neralnego Gubernatorstwa pod nazwš Galizien ze stolicš we Lwo- wie. Województwo wołyńskie znalazło się w nowo powstałym Ko- misariacie Rzeszy Ukraine, podczas gdy wileńskie, nowogródz- kie i poleskie włšczono do Komisariatu Rzeszy Ostland, obejmu- jšcego także Litwę, Łotwę i Estonię. Kilkadziesišt gmin polskich w Tatrach przyłšczono do Słowacji. Po wprowadzeniu nowego podziału administracyjnego prawie cały obszar przedwojennego państwa polskiego znalazł się pod panowaniem niemieckim. Do Rzeszy włšczono 30,8% terytorium Rzeczypospolitej z 1939 r., U BOKU WIELkiEJ TRÓJki 495 w GG znajdowało się 38,8%, do Komisariatów Ukraine i Ostland wcielono zaœ 30,3%. Pozostałe 0,1% obszaru Polski oddano Sło- wacji. O ile dotychczas oficjalne czynniki niemieckie nie negowały, iż Generalne Gubernatorstwo ma być terenem zamieszkałym przez Polaków, o tyle na wiosnę i w lecie 1941 r. poglšd ten uległ zmia- nie. Jeszcze w trakcie przygotowań do ataku na ZSRR Hitler zdecydował, że GG ma się stać w cišgu piętnastu, dwudziestu lat krajem niemieckim. Postanowiono, iż w odniesieniu do GG nie będzie się dłużej używać okreœlenia "siedziba narodu polskiego". W planach hitlerowskich zakładano, że 80-85% ludnoœci polskiej, która przeżyje wojnę, zostanie wysiedlonych, resztę zaœ zamierza- no wymordować lub zgermanizować. Na teren przyszłego osied- lenia Polaków po zwycięskiej wojnie z ZSRR przewidywano roz- ległe obszary zachodniej Syberii, gdzie zostaliby oni rozproszeni wœród autochtonów i zasymilowani. Naród polski miał przestać istnieć. Z pełnš realizacjš tych założeń władze hitlerowskie czeka- ły do zakończenia wojny ze Zwišzkiem Radzieckim. Tymczasem jednak akcentowano niemiecki rzekomo charakter ziem GG: zaczęto pisać o "niemieckim" Krakowie, Przemyœlu i Tarnowie, a w 1942 r. obchodzono 600-lecie "Deutsche Stadt Lublin". Pro- wadzono też badania dla przygotowania masowych wysiedleń w przyszłoœci. W ich toku powstało opracowanie znane jako Generalplan Ost, który przewidywał usunięcie około 35-50 mln rdzennej ludnoœci Polski, Litwy, Estonii, Białorusi, Leningradu, Krymu i Chersonia oraz niemieckš kolonizację tych terenów. Hitlerowskie władze okupacyjne nadal kontynuowały wszyst- kie dotychczasowe kierunki polityki wobec społeczeństwa pols- kiego. Trwały wysiedlenia z terenów przyłšczonych do Rzeszy. Obejmowały one głównie inteligencję i ziemian, bogatszych miesz- czan i chłopów. Szczególnie ostro akcja ta przebiegała w Wielko- polsce i włšczonej do Rzeszy częœci województwa łódzkiego. Na Pomorzu wysiedlano głównie Polaków zamieszkujšcych miasta. Wielkie akcje wysiedleniowe objęły także wkrótce ludnoœć polskš Generalnego Gubernatorstwa. W 1942 r. władze hitlerowskie podjęły próbę germanizacji Zamojszczyzny. Wysiedlenia rozpoczę- to w listopadzie 1942 r., a do sierpnia 1943 r. objęły one 293 osa- dy z 696 istniejšcych w okręgu zamojskim. Usunięto stšd około 150 tys. osób, z czego zdecydowana większoœć trafiała na roboty do Niemiec i do obozów koncentracyjnych. Częœć dzieci skiero- 496 ANDRZEj ALBERT wano do specjalnych domów wychowawczych w Rzeszy, gdzie je niemczono, inne znalazły się w dziecięcych obozach koncentracyj- nych, częœć uratowali z transportów mieszkańcy Warszawy i oko- lic. Nadal trwała akcja przymusowego werbunku na roboty do Niemiec. Oprócz łapanek stosowano imienne wezwania do zgło- szenia się na wyjazd pod groŸbš konsekwencji karnych nie tylko w stosunku do wezwanego, ale i jego rodziny. W sierpniu 1942 r. liczba Polaków wywiezionych na roboty do Niemiec wyniosła 800 tys., a do czerwca 1943 r. wzrosła o dalsze 480 tys. osób. Jednoczeœnie prowadzono akcję kolonizacyjnš na ziemiach polskich. Do końca 1942 r. osiedliło się tu około 700 tys. Niemców, przybyłych głównie z krajów bałtyckich i bałkańskich. Najsilniej- szš kolonizacjš objęto Warthegau, czyli województwa poznańskie i łódzkie. Germanizacja Górnego Œlšska i Pomorza przeprowa- dzana była głównie przez wywieranie nacisku na ludnoœć, by zapi- sywała się na folkslistę. Pod koniec 1942 r. w GG utworzono nowš kategorię narodowš - Stammdeutschów, od których nie wymagano udowodnienia swej niemieckoœci. Wszystkie te formy nacisku da- wały stosunkowo małe efekty. W GG dobrowolny akces zgłosiła jedynie niewielka liczba osób zdemoralizowanych i mętów społecz- nych, natomiast na ziemiach włšczonych do Rzeszy na folkslistę zapisywało się znacznie więcej osób obawiajšcych się szykan ad- ministracji hitlerowskiej. Niemieckie plany zastraszeńia ludnoœci polskiej przy pomocy terroru zawiodły. Mimo niezliczonych ofiar rosła wola oporu spo- łeczeństwa przeciw rzšdom hitlerowskim. Z doœwiadczeń oku- pacyjnych wynikało bowiem, że osoby zaangażowane w pracy kon- spiracyjnej nie sš o wiele bardziej narażone na represje i œmierć niż osoby politycznie bierne. Po zajęciu wschodnich ziem polskich hitlerowcy przeprowa- dzili tam akcję mordowania wybitnych Polaków. W lipcu 1941 r. w masowych egzekucjach we Lwowie zginęli liczni przedstawiciele inteligencji i działacze polityczni, którym udało się przetrwać oku- pację radzieckš. Hitlerowcy rozstrzelali wówczas m.in. Kazimie- rza Bartla, Henryka Korowicza, Romana Longchamps, Witolda Nowickiego, Stanisława Progulskiego i Tadeusza Boya-Żeleńskie- go. Niektórych zamordowano razem z rodzinami. Ponieważ dotychczasowe metody terroru nie wystarczały do złamania społeczeństwa, władze hitlerowskie stale rozszerzały zbrodniczy system odpowiedzialnoœci zbiorowej. Jeżeli na przykład U BOKU WIELkiEj TRÓjki 497 w jakimœ domu czy na jakiejœ ulicy zabity został Niemiec, w odwe- cie rozstrzeliwano zupełnie niewinnych przechodniów, okolicznych mieszkańców lub przetrzymywanych w więzieniach zakładników. W dalszym cišgu trwała rozbudowa sieci obozów koncent- racyjnych i obozów œmierci na ziemiach polskich. Istniejšce już obozy w Oœwięcimiu (Auschwitz), Sztuthofie i Treblince stale roz- budowywano. Powstał obóz w Brzezince (Birkenau). W 1941 r. zorganizowano obóz na Majdanku pod Lublinem, gdzie trzymano poczštkowo jeńców radzieckich, a potem także Polaków i więŸ- niów innych narodowoœci. Powstały obozy w Chełmnie, Sobiborze, Bełżcu i około 200 w innych miejscowoœciach. Nieludzkie warunki życia, wyniszczajšca praca, głód i bestialstwo załóg obozowych wpływały na ogromnš œmiertelnoœć więŸniów. Okresowo przepro- wadzano wœród nich selekcję, a niezdolnych do pracy uœmiercano w komorach gazowych. Ocenia się, iż w 1943 r. wszystkie obozy na ziemiach polskich mogły jednorazowo pomieœcić około 300 tys. więŸniów. Ofiar było jednak wielokrotnie więcej - na miejsce zamordowanych przywożono cišgle nowych więŸniów.23 W wyniku hitlerowskiej polityki eksterminacyjnej ginęły dzień w dzień tysišce Polaków - zwykłych, szarych ludzi, młodzie- ży, kobiet, przedstawicieli polskiej elity umysłowej i politycznej. W Oœwięcimiu zginęli m.in.: Norbert Barlicki, Kazimierz Czapiń- ski, o. Maksymilian Kolbe, Roman Rybarski i Witold Staniszkis. W Dachau zamordowano setki księży polskich z ks. Edwardem Detkensem i ks. Emilem Szramkiem. W więzieniach i egzekucjach zginęli: Adolf Bniński, Stefan Bryła, ks. Antoni Szymański, biskup superintendent koœcioła ewangelicko-augsburskiego w Polsce- Juliusz Burshe i tysišce innych. Osobny rozdział w historii ludobójstwa hitlerowskiego sta- nowiła eksterminacja ludnoœci żydowskiej. W 1941 r. nastšpiło zaostrzenie akcji antyżydowskich. Rozporzšdzeniem z marca 1941 r. Żydzi i Cyganie zostali wyjęci spod prawa i odtšd za za- bicie Żyda nie groziła Niemcom żadna kara. W tym samym czasie zamknięto wszystkie getta zorganizowane w większych miastach. W paŸdzierniku 1941 r. Hans Frank wydał zarzšdzenie przewidu- jšce karę œmierci dla Żydów opuszczajšcych bez upoważnienia wyznaczone dzielnice oraz dla osób udzielajšcych im schronienia. Ludnoœć żydowskš dziesištkował w zastraszajšcym tempie głód i epidemie chorób zakaŸnych. W połowie 1941 r., gdy w najwięk- szym getcie, w Warszawie, stłoczono 600 tys. Żydów, œmiertelnoœć 498 ANDRZEJ ALBERT sięgała 20% w skali rocznej. Około 50% żyło na granicy œmierci głodowej, a dalsze 25% permanentnie głodowało. Hitlerowcy uznali jednak, że tempo wymierania Żydów jest zbyt powolne. W tym celu rozpoczęto realizację tak zwanego ostatecznego rozwišzania (Endloesung) kwestii żydowskiej". Wstępem do niej były masowe rozstrzeliwania Żydów na polskich ziemiach wschodnich przez tak zwane Einsatzgruppen Reinhar- da Heydricha. Na wiosnę 1942 r. rozpoczęto pod kierownictwem dowódcy SS i policji w Lublinie Odilo Globocnika oraz jego zwierzchnika w Berlinie SS-Reichsfiihrera Heinricha Himmlera likwidację gett przez wywożenie ich mieszkańców do obozów za- głady, gdzie całe transporty mordowano w komorach gazowych, a zwłoki palono w krematoriach lub na stosach ułożonych pod gołym niebem. Przez obozy w Oœwięcimiu, Treblince, Majdanku, Sobiborze, Bełżcu i innych miejscach przechodziły setki tysięcy skazanych na zagładę Żydów polskich i przywożonych z innych krajów. Nie byli oni wcišgani do ewidencji obozowej, ale tra- fiali wprost z ramp kolejowych do komór gazowych. Olbrzymia akcja likwidacji getta warszawskiego rozpoczęła się w lipcu 1942 r. i trwała trzy miesišce. W tym czasie wywieziono stšd i wymor- dowano około 400 tys. osób. Dantejskie sceny rozegrały się pod- czas likwidacji gett w miastach wschodniej Polski. Na przykład 13 VII 1942 r. wymordowano na ulicach Równego 5 tys. Żydów. Podobnie wyglšdały masakry Żydów w Dubnie, Drohobyczu i in- nych miastach. W listopadzie 1942 r. zlikwidowano getto w Bia- łymstoku, gdzie wybuchło krwawo stłumione powstanie. W Pona- rach pod Wilnem wymordowano kilkadziesišt tysięcy Żydów wi- leńskich. Na wiosnę 1943 r. zaczęto wywozić i mordować Żydów z Krakowa. Ogółem w latach 1941-1943 zmarło z głodu lub zostało wy- mordowanych w bezprecedensowej akcji ludobójczej ponad 2,5 mln Żydów polskich. W obozach zagłady zlokalizowanych na zie- miach polskich zamordowano też setki tysięcy Żydów przywiezio- nych tu z Włoch, Niemiec, Francji, Belgii, Holandii, Austrii i in- nych krajów. Przyczynš, dla której obozy te zorganizowali władcy hitlerowscy w Polsce, był głównie fakt, że Polska była krajem o naj- większej liczbie ludnoœci żydowskiej w Europie, położonym w cen- trum obszaru okupowanego przez Trzeciš Rzeszę, a odciętym od œwiata, co zmniejszało problem transportów, a także skłaniało władze hitlerowskie do przypuszczeń, że zbrodnię da się ukryć. U BOKU WIELkiEJ TRÓJki 499 Po ataku na ZSRR władze niemieckie zmieniły częœciowo założenia polityki gospodarczej w stosunku do ziem polskich. Pla- nujšc przekształcenie GG w kraj niemiecki, a także pragnšc prze- nieœć częœć produkcji zbrojeniowej na wschód dla ułatwienia transportu, zaprzestano demontażu i wywożenia urzšdzeń pro- dukcyjnych z Generalnej Guberni, a jedynie unieruchomiano za- kłady nie zwišzane z produkcjš na cele wojenne. Zarzšdzono też koncentrację wytwarzania w zakładach œrednich i dużych dla mak- symalnego wykorzystania siły roboczej. Koncentracja przebiegała szczególnie silnie na ziemiach włšczonych do Rzeszy, ale miała też miejsce w GG. W latach 1942-1943, w okresie wzmożonych nalo- tów alianckich na okręgi przemysłowe w Niemczech, niektóre zakłady produkcyjne przesuwano na wschód. Ogólny wskaŸnik produkcji przemysłowej na ziemiach pols- kich spadł w 1941 r. do poziomu około 38% stanu z 1938 r., po czym podniósł się w 1943 r. do około 60% poziomu przedwojennego. Jedynie w działach bezpoœrednio zwišzanych z produkcjš zbro- jeniowš osišgnięto poziom przedwojenny, a nawet go przekroczo- no. Wzrosło o około 50% wydobycie węgla, co było rezultatem rabunkowej eksploatacji kopalń. Władze hitlerowskie dokonały natomiast pewnych inwestycji w COP-ie, wykańczajšc niektóre zakłady chemiczne, rozbudowujšc fabrykę zwišzków azotowych w Chorzowie i instalujšc fabrykę samolotów w Poznaniu. W in- nych dziedziniach przemysłu nastšpiła ogromna dekapitalizacja, gdyż po demontażach z lat poprzednich niektóre urzšdzenia zbędne ze zbrojeniowego punktu widzenia nadal przeznaczano na złom. Zaniechano też napraw bieżšcych.2' Zagrabiona Polakom własnoœć rolna znajdowała się we wła- daniu Ostlandu, przemianowanego w lipcu 1942 na Reichsland. Wobec œcisłej kontroli i ewidencji byli właœciciele mieli niewiel- kie możliwoœci korzystania z wytwarzanych produktów rolnych. Inaczej było w GG. Poza nielicznymi dużymi folwarkami oraz, poczšwszy od 1942 r., gospodarstwami na ZamojszczyŸnie włas- noœć rolna była tu w rękach polskich, jedynie pod nadzorem nie- mieckim. Nie istniejš dziœ żadne materiały statystyczne obrazujš- ce rozmiary ówczesnej produkcji rolnej na ziemiach polskich. Rosnšce potrzeby aprowizacyjne Niemiec skłaniały władze oku- pacyjne do œcišgania z rolnictwa polskiego coraz większych kon- tyngentów. Dla przykładu dostawy ziemniaków z GG wzrosły ze 134 tys. t w 1941/42 r. do 520 tys. t w 1942/43 r., bydła - prawie __ 500 ANDRZEJ ALBERT trzykrotnie, cukru - ponad szeœciokrotnie, a tłuszczów - oœmio- krotnie. Podwyższenie kontyngentów ograniczyło podaż prze- znaczonš przez wieœ na wolny, "czarny" rynek. Spowodowało to zmniejszenie korzyœci, jakie producenci rolni z GG czerpali z han- dlu wczeœniej, gdy zwiększyli nawet swój udział w podziale docho- du narodowego. Drakońskie kontyngenty narzucono także w za- mienionych przed 1941 r. na sowchozy majštkach rolnych Polaków na Kresach, które teraz znalazły się pod zarzšdem państwowym Trzeciej Rzeszy. Znacznie gorzej wyglšdała sytuacja materialna ludnoœci miejs- kiej. Ogólny regres gospodarki, wzrost bezrobocia, ukrywanego w obawie przed wywózkš na roboty do Niemiec, konfiskaty mie- nia, zaniżanie przez Niemców stawek robotnikom Polakom, za- mrożenie płac przy rosnšcych stale kosztach utrzymania - wszyst- ko to powodowało pauperyzację inteligencji i robotników. Zao- patrzenie kartkowe wystarczało na pokrycie tylko częœci potrzeb. Coraz większa liczba ludnoœci miast nie dojadała. Rosła œmier- telnoœć i iloœć zachorowań na choroby zakaŸne. ródłem dodat- kowych dochodów inteligencji była często wyprzedaż biżuterii, mebli, ubrań itp. Dla grup nie posiadajšcych tego rodzaju zaso- bów pewnš szansę stanowił nielegalny handel i szmugiel żywnoœci do miast. Powstała też "czarna" giełda złota, kosztownoœci i walut. Upowszechniło się zdobywanie œrodków do życia przez okrada- nie władz okupacyjnych, na przykład przez wynoszenie narzędzi i materiałów z fabryk niemieckich, czego nie tylko nie uważano za czyn nieetyczny, ale nawet za formę sabotażu przeciw okupanto- wi. Na granicy działań akceptowanych i potępianych społecznie znajdowały się transakcje spekulacyjne z Niemcami, których oce- na zależała głównie od celu operacji. Natomiast marginesem ota- czanym dezaprobatš były dostawy dla władz hitlerowskich bšdŸ korzystanie z wywłaszczonego majštku żydowskiego. Warunki życia pod okupacjš hitlerowskš - wszechobecnoœć męczeństwa i œmierci, stałe zagrożenie bezpieczeństwa osobis- tego, ogłupiajšca propaganda, systematyczna grabież i nędza re- kompensowana częœciowo przez społeczeństwo nielegalnym han- dlem i łamaniem drakońskich przepisów - powodowały zmiany w zachowaniu, hierarchii wartoœci i norm etycznych. Groziły upowszechnieniem się postaw cynicznych i cwaniackich, rodziły margines osobników żerujšcych na nieszczęœciu innych. Społe- czeństwo polskie w zasadniczej swej masie dobrze zdawało jed- __ U BOKU WIELKIEj TRÓjKI 501 nak ten straszny egzamin. W niezwykle trudnych warunkach jed- nš z najważniejszych odtrutek na rzeczywistoœć okupacyjnš było, nie liczšc podstawowej działalnoœci politycznej i wojskowej, buj- nie kwitnšce podziemne życie kulturalne i naukowe. Wobec zamknięcia wyższych uczelni i szkół œrednich, ekster- minacji polskich elit umysłowych i usunięcia z programu szkoły podstawowej języka ojczystego, historii i geografii Polski od pierwszych dni okupacji niemieckiej organizowano tajne naucza- nie. W grudniu 1939 r. powstała w tym celu Tajna Organizacja Nauczycielska. Dzięki pracom Departamentu Oœwiaty i Kultury Delegatury Rzšdu oraz jego biur powiatowych i okręgowych uda- ło się wprowadzić do wszystkich czynnych szkół podstawowych tajne programy języka polskiego, geografii i historii. Objęto nim prawdopodobnie prawie 1,5 mln dzieci. Uruchomiono tajne kom- plety na poziomie szkół œrednich, na które uczęszczało około 50 tys. młodzieży. Stworzono też system konspiracyjnego szkol- nictwa wyższego. W podziemiu działały: tajne Uniwersytet i Poli- technika Warszawska, Akademia Medyczna, SGH, SGGW, Uni= wersytet Jagielloński, Uniwersytet Ziem Zachodnich przeniesiony z Poznania do Warszawy, a po 1941 r. także Uniwersytet Stefana Batorego w Wilnie i Uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie. Studiowało w nich ogółem parę tysięcy słuchaczy. Wielkš rolę w or- ganizowaniu szkolnictwa tajnego i podziemnej nauki polskiej odegrali m.in.: Kazimierz Drewnowski, Janusz Groszkowski, Edward Lipiński, Stanisław Pieńkowski, ks. Maksymilian Rhode i Władysław Szafer. Szczególne znaczenie dla przetrwania narodu polskiego w la- tach okupacji miał Koœciół katolicki. Nie zaprzestajšc normalnej pracy duszpasterskiej księża angażowali się w różne formy oporu przeciw okupantom. Zawsze gotowi do pomocy potrzebujšcym, udzielali schronienia i wsparcia materialnego, podtrzymywali na duchu. Plebanie i klasztory stały się punktem oparcia dla tysięcy ukrywajšcych się Polaków i Żydów. Pod nieobecnoœć w kraju prymasa Polski kard. Augusta Hlonda niekwestionowanym przy- wódcš duchowym narodu był abp Adam Sapieha, metropolita krakowski, odważnie stajšcy w obronie przeœladowanych i udzie- lajšcy pomocy podziemnemu wojsku i władzom politycznym. Księża padali też w pierwszym rzędzie ofiarami represji, wywo- żeni i zabijani przez Rosjan na Kresach, mordowani w egzekuc- jach i obozach hitlerowskich. Zaprzeczeniem ideologii nienawiœci 502 ANDRZEJ ALBERT i praktyki ludobójstwa oraz wielkim symbolem wiary w godnoœć ludzkš stała się męczeńska œmierć o. Maksymiliana Kolbego, który ofiarował swe życie za wspólwięŸnia, wybierajšc œmierć w bunk- rze głodowym w Oœwięcimiu. Okupant hitlerowski wydał zakaz wszelkiej działalnoœci wydawniczej. Zamknięto wszystkie polskie biblioteki, czytelnie i księgarnie. Niszczono zbiory piœmiennictwa polskiego. Księgarze i wydawcy prowadzili heroicznš walkę o ratowanie ksišżek. Bib- liotekarze udostępniali nielegalne zbiory polskim uczonym i zwyk- łym czytelnikom. Podjęło pracę około 200 nielegalnych drukarni i powielarni, z czego połowa znajdowała się w Warszawie. Wy- dano w nich w latach 1939-1945 około 820 tytułów. Ogromnš rolę w dziedzinie informacji oraz rozwoju życia umysłowego odegrało czasopiœmiennictwo podziemne. W całym okresie wojny wydawa- no około 1400 tytułów, z czego 17 ukazywało się regularnie przez całe 6 lat, około 90 zaœ - przez 4 lata. Nakłady niektórych z nich sięgały kilkudziesięciu tysięcy egzemplarzy. Poza centralnš prasš ZWZ-AK, jak "Biuletyn Informacyjny", "Wiadomoœci Polskie", "Insurekcja" czy "Żołnierz Polski", oraz Delegatury Rzšdu, jak "Rzeczpospolita Polska", socjaliœci z PPS-WRN wydawali m.in. "WRN" i "Wolnoœć," SP - "Naród" i "Reformę," piłsudczycy- "Myœl Państwowš" i "Przeglšd Polityczny," SL - "Ku zwycięstwu", "Przebudowę" i "Polskę Ludowš", syndykaliœci - "Sprawę", ende- cy - "Walkę," "Wielkš Polskę" i "Pobudkę", Konfederacja Naro- du - "Nowę Polskę" i "Sztukę i Naród". Okupacja zahamowała rozwój nauki polskiej. Okupanci wy- mordowali około 40% samodzielnych pracowników naukowych, zamknęli zakłady i instytuty badawcze, niszczyli dorobek, sprzęt i dokumentację. Dewastacji uległo na przykład 66% zbiorów bib- liotecznych i 94% zasobu Archiwum Akt Dawnych w Warszawie. Mimo to wraz z rozwojem tajnego nauczania odżywało i życie naukowe. Kontynuowała pracę w podziemiu Polska Akademia Umiejętnoœci, Kasa im. Mianowskiego, Instytut Gospodarstwa Społecznego, Instytuty Bałtycki i Œlšski. Podejmowano wysiłki dla ratowania istniejšcych materiałów naukowych i gromadzono do- kumentację bieżšcš, dotyczšcš życia społeczeństwa w warun- kach okupacyjnych. Dzięki istnieniu podziemnych form przekazu - prasy i publi- kacji ksišżkowych - okupacyjne życie literackie nie tylko nie za- marło, ale owocowało wieloma wybitnymi osišgnięciami. W wa- __ U BOKU WIELKIEJ TRÓJki 503 runkach okupacyjnych debiutowało całe nowe pokolenie młodych poetów, angażujšcych się w walkę narodu o przetrwanie, wzywa- jšcych do walki, chronišcych wartoœci narodowe przed grozš co- dziennej rzeczywistoœci. Był wœród nich jeden z najwybitniejszych poetów polskich XX wieku Krzysztof Kamil Baczyński, który zginšł œmierciš żołnierza w Powstaniu Warszawskim, był Tadeusz Borowski, zwišzany, podobnie jak Baczyński, z pismem "Droga," byli: Tadeusz Gajcy, Wacław Bojarski, Zdzisław Stroiński, And- rzej Trzebiński, Roman Bratny i Witold Zalewski z grupy "DŸwi- gary". Tworzyli też debiutujšcy przed wojnš: Mieczysław Jastrun, Czesław Miłosz i Jerzy Zagórski. W ZSRR wybitnym talentem błysnęli m.in. więzień łagrów Zdzisław Broncel oraz komunizujšcy poeci Lucjan Szenwald i Adam Ważyk. Na Zachodzie pisali: Ma- ria Jasnorzewska-Pawlikowska, Julian Tuwim - twórca Kwiatów polskich, Stanisław Baliński, Antoni Słonimski, Jan Lechoń i Ka- zimierz Wierzyński. Krajowš prozę okupacyjnš reprezentowali: Jerzy Andrzejewski, Kazimierz Brandys, Stanisław Dygat, Antoni Gołubiew i Zofia Nałkowska. Niektórzy pisarze, jak Zofia Kos- sak-Szczucka, porzucili pióro dla działalnoœci konspiracyjnej. Wielkš popularnoœć zdobyły Kamienie na szaniec Aleksandra Ka- mińskiego, wydany konspiracyjnie obraz czynu żołnierskiego AK i Szarych Szeregów. Na emigracji twórczoœć prozatorskš uprawiali m.in.: Michał Choromański, Witold Gombrowicz, Maria Kuncewi- czowa - autorka Kluczy (1943), Teodor Parnicki - autor Srebmych orłów (1944), Stanisław Vincenz, a także publicyœci rejestrujšcy polski wysiłek zbrojny na Zachodzie: Melchior Wańkowicz, Ja- nusz Meissner, Arkady Fiedler i Ksawery Pruszyński oraz autor- ki przejmujšcych wspomnień z ZSRR: Herminia Naglerowa i Bea- ta Obertyńska. Na ziemiach polskich okupanci zamknęli wszystkie teatry, nie liczšc krótkiego żywota koncesjonowanych przez komunistów teatrów w Grodnie, Białymstoku i Lwowie w latach 1939-1941. W 1940 r. zezwolono w GG na uruchomienie jedynie kin i kilku szmirowatych teatrzyków o charakterze półpornograficznym. By- ły one powszechnie bojkotowane. Rozpoczęły pracę teatry konspi- racyjne: krakowski Teatr Niezależny Tadeusza Kantora, który wy- stawił m.in. Balladynę Słowackiego, Teatr Rapsodyczny Mieczy- sława Kotlarczyka i Tajny Teatr Wojskowy. Dużym wydarzeniem były podziemne inscenizacje Irydiona Krasińskiego przez Mariana Wyrzykowskiego czy misteriów religijnych przez Leona Schillera. 504 ANDRZEJ ALBERT W 1940 r. powstała Tajna Rada Teatralna koordynujšca działal- noœć w tej dziedzinie i zasady postępowania zawodowego. Znani aktorzy nie występowali w oficjalnych teatrzykach, a utrzymywali się najczęœciej z prowadzenia kawiarń dla publicznoœci. Poza kra- jem Teatr II Korpusu ńa Bliskim Wschodzie prowadziła Jadwiga Domańska, a Teatr I Armii WP w Rosji - Władysław Krasnowiec- ki. Duże straty poniosło œrodowisko plastyczne i muzyczne. Mimo to działało podziemne szkolnictwo artystyczne, organizowano wys- tawy, konspiracyjne koncerty, na których grano zakazanš oficjal- nie muzykę Fryderyka Chopina. Plastycy znajdowali też możli- woœć kontaktu z odbiorcš przez plakaty i wydawnictwa pod- ziemne. Sztuki plastyczne uprawiano nawet w obozach koncent- racyjnych.25 4. ROZWÓJ PODZIEMIA POLITYCZNEGO I WOJSKOWEGO W POLSCE EWOLUCJA PODZIEMIA POLITYCZNEGO. POWSTANIE ARMII KRAJOWEJ I AKCJA KONSOLIDACYJNA. DZIAłAlNOŒĆ ARMII PODZIEMNEJ. KIEROWNICTWO WALKI CYWILNEJ. PODZIEMIE POLSKIE A EKSTERMINACJA ŻYDÓW NIESKONSOLIDOWANE ORGANIZACJE PODZIEMNE. UTWORZENIE POLSKIEJ PARTII ROBOTNICZEJ. AKTYWIZACJA ARMII KRAJOWEJ. Pomimo szalejšcego terroru hitlerowskiego polskie podziem- ne władze polityczne i wojskowe rozszerzały zakres działalnoœci. Nie odbywało się to bez wewnętrznych tarć i napięć. Jeszcze w ma- ju 1941 r. doszło do konfliktu w Politycznym Komitecie Porozu- miewawczym (PKP) na tle opublikowania przez pismo "Insu- rekcja", za zgodš komendanta ZWZ gen. Roweckiego, apologe- tycznego artykułu z okazji rocznicy œmierci Piłsudskiego. Publi- kacja ta spotkała się z ostrš krytykš ze strony SL, SP i SN, nato- miast przedstawiciel WRN nie protestował. Układ polsko-radzie- cki z lipca 1941 r. przyjęto w PKP w zasadzie z aprobatš. Za- akcentowano jedynie nienaruszalnoœć granic Polski przedwrzeœ- niowej. Odrębne zdanie na ten temat wyraziła WRN, której re- prezentant Kazimierz Pużak wystšpił z Komitetu na znak protes- tu wobec zbyt ugodowej, jego zdaniem, polityki Sikorskiego. Po U BOKU WIELKIEJ TRÓJKI 505 deklaracji ideowej rzšdu emigracyjnego z poczštku 1942 r., wska- zujšcej na potrzebę konsolidacji sił politycznych w kraju, oraz po wejœciu Jana Kwapińskiego z PPS do rzšdu Sikorskiego socjaliœci z WRN powrócili do PKP Pod ich nieobecnoœć w obradach PKP uczestniczył przedstawiciel Polskich Socjalistów (PS), przedwo- jennej socjalistycznej lewicy jednolitofrontowej, usunięty po po- wrocie reprezentacji WRN. W marcu 1943 r. PKP przemiano- wano na Krajowš Reprezentację Politycznš. Nadal trwały rozdŸwięki między Sikorskim i przedstawiciela- mi SL i WRN na tle stosunku do delegata Ratajskiego. Obie par- tie uważały go za polityka nadto prawicowego. W rezultacie ostrej wymiany zdań między Londynem i Warszawš 15 IX 1942 r. Ra- tajski ustšpił ze swego stanowiska, a w miesišc póŸniej zmarł. Funkcję Delegata Rzšdu na Kraj objšł Jan Piekałkiewicz z SL, co wzmocniło politycznš podstawę władz podziemnych. Przetrwał on na stanowisku delegata do 19 II 1943 r., gdy aresztowało go Gestapo. W maju 1943 r. nowym delegatem mianowano w Lon- dynie Jana St. Jankowskiego z SP, dotychczasowego dyrektora Departamentu Pracy i Opieki Społecznej Delegatury. W latach 1941-1943 nastšpił dalszy rozwój organizacyjny Delegatury Rzšdu na Kraj. W 1942 r. rozbudowano sieć delega- tów wojewódzkich i powiatowych. Delegatem we Lwowie został Stanisław Kulczyński z SD, w Wilnie - Zygmunt Fedorowicz z SN, na Polesiu - Józef Barski z SP, a na Wołyniu - Kazimierz Banach z SL. Rozbudowano też organizację centralnej Delegatury Rzš- du. Rachunki Sekcji Budżetowo-Finansowej Biura Prezydialne- go stale rosły. O ile w 1941/1942 r. przekazano Delegaturze około 900 tys. marek, to w następnym roku - już 3 mln marek i 3 mln dolarów. Od 1942 r. w Departamencie Spraw Wewnętrznych dzia- łało Biuro Ziem Nowych z Władysławem Czajkowskim na czele, które przygotowywało plany przejęcia po wojnie Prus Wschod- nich, Pomorza Zachodniego i Œlšska Opolskiego. Departament ten zorganizował też Państwowy Korpus Bezpieczeństwa (PKB) - za- lšżek policji, który miał się ujawnić w chwili obejmowania władzy. Komendantem PKB został ppłk Marian Kozielewski. Głównym zadaniem Departamentu Informacji i Prasy było dostarczanie lud- noœci okupowanego kraju prawdziwych wiadomoœci w celu prze- ciwdziałania dezinformacji propagowanej przez okupacyjnš pra- sę hitlerowskš w języku polskim. Zadaniem Departamentu było przeciwdziałanie wrogiej propagandzie i cel ten osišgnięto. Dzię- 506 ANDRZEj ALBERT ki codziennemu nasłuchowi radiowemu oraz utrzymywaniu sie- ci korespondentów terenowych prawdziwe informacje zbierane przez Departament były obfite i rozprzestrzeniały się bardzo szyb- ko przez publikacje podziemne. Oficjalnym organem Delegatury był dwutygodnik "Rzeczpospolita Polska" pod redakcjš Fran- ciszka Głowińskiego. Trwała też rozbudowa systemu szkolnictwa podziemnego pod egidš Departamentu Oœwiaty i Kultury, który finansował tajne nauczanie i przygotowywał jego programy bieżš- ce i na przyszłoœć. Dział Kultury Departamentu zajšł się rato- waniem dzieł sztuki, pomników kultury polskiej przed dewastacjš i grabieżš przez okupanta. Departament Pracy i Opieki Społecznej roztaczał m.in. opiekę nad więŸniami politycznymi i ich rodzinami oraz organizował pomoc dla osób szczególnie dla społeczeństwa wartoœciowych. Centralna podziemna organizacja wojskowa - Zwišzek Wal- ki Zbrojnej - stopniowo wchłaniała organizacje zbrojne zakła- dane żywiołowo przez różne œrodowiska i organizacje polityczne. Proces ten był jednak, zdaniem Naczelnego Dowództwa w Lon- dynie, zbyt powolny. W zwišzku z tym 14 II 1942 r. ZWZ prze- mianowano na Armię Krajowš, która zgodnie z rozkazem Naczel- nego Wodza podjęła akcję scalania podziemia wojskowego. Na czele AK stanšł Komendant Główny gen. Stefan Grot-Rowecki, majšcy do pomocy szefa sztabu płk. Janusza Albrechta, a po jego tragicznej œmierci - gen. Tadeusza Pełczyńskiego. Cały kraj podzie- lono poczštkowo na trzy obszary AK: białostocki, lwowski i za- chodni, obszary na okręgi odpowiadajšce województwom, okrę- gi zaœ na obwody pokrywajšce się z powiatami i placówki odpo- wiadajšce gminom. Pod koniec 1942 r. Armia Krajowa liczyła oko- ło 200 tys. żołnierzy. Poza trzema obszarami znalazły się wojewó- dztwa centralne, podległe bezpoœrednio Komendzie Głównej, któ- ra składała się z 31 jednostek sztabowych. Między innymi istniał tu oddział organizacyjny, informacyjno-wywiadowczy, łšcznoœci, kwatermistrzostwa, komunikacji, informacji i propagandy, ko- menda dywersji oraz szefostwo biur wojskowych. Poza kadrami zawodowych oficerów przedwojennych i licznie napływajšcš do konspiracji młodzieżš męskš ogromnš rolę w sprawnym funkcjo- nowaniu rosnšcego aparatu podziemnej armii odgrywały kobiety, skutecznie pełnišce obowišzki łšczniczek. Za naczelny cel dzia- łalnoœci AK uznawano samoobronę narodowš oraz przygotowa- nie powszechnego powstania w momencie załamania się Niemiec. U BOKU WIELkiEj TRÓjki 507 Natomiast nie planowano na razie podejmowania otwartej walki z okupantem, gdyż, jak słusznie oceniano, nie miała ona szans powodzenia przed decydujšcymi rozstrzygnięciami w wojnie œwia- towej, a spowodować mogła nieobliczalne straty. Pierwszym zadaniem AK było łšczenie różnorodnych organi- zacji wojskowych w jednolity system podziemnej armii. W toku akcji scaleniowej wcielono do AK m.in. Socjalistycznš Organiza- cję Bojowš, Obóz Polski Walczšcej, Tajnš Armię Polskš, Zwišzek Czynu Zbrojnego, Polskš Organizację Zbrojnš, Tajnš Organizację Wojskowš i wiele innych. Autonomię utrzymywała Chłopska Straż SL, przekształcona w 1942 r. w Bataliony Chłopskie. Największe trudnoœci wynikły w trakcie przyłšczania Narodowej Organizacji Wojskowej (NOW) Stronnictwa Narodowego na jesieni 1942 r. Akcja napotkała opór częœci mas członkowskich NOW w rezulta- cie czego tylko około połowa członków NOW podporzšdkowała się decyzji prezesa SN Stefana Sachy, reszta natomiast połšczyła się z narodowo-radykalnš Grupš Szańca i Zwišzkiem Jaszczur- czym w Narodowe Siły Zbrojne (NSZ). Przewodniczšcym ich Tym- czasowej Narodowej Rady Politycznej został Zbigniew Stypuł- kowski, komendantem zaœ - poczštkowo płk Ignacy Czesław-Ozie- wicz, a po jego aresztowaniu - płk Tadeusz Żegota-Kurcjusz. Wœród różnorodnych działań podejmowanych przez Armię Krajowš duże znaczenie miało utrzymanie łšcznoœci między kra- jem i rzšdem emigracyjnym oraz Wodzem Naczelnym, a za ich poœrednictwem - z rzšdami alianckimi. Utrzymywano jš przez tajne radiostacje, tropione zajadle przez niemieckie grupy gonio- metryczne, a także przez kurierów, odbywajšcych dalekie podróże przy pomocy konspiracyjnych baz w Budapeszcie, Bukareszcie, Kownie i Sztokholmie. W ramach szkolenia armia podziemna zorganizowała szkoły podchoršżych rezerwy piechoty z pięciomie- sięcznym programem nauki oraz szkoły podoficerskie z progra- mem czteromiesięcznym, a także specjalne kursy dywersyjne, czoł- gowe, artyleryjskie i inne. W 1943 r. w szkołach tych kształciło się około 3 tys. uczniów. Gromadzone przez AK uzbrojenie pocho- dziło z zapasów zakopanych przez oddziały polskie po wrzeœniu 1939 r., zakupów i zdobyczy, produkcji własnej i zrzutów. Duża częœć broni zakopanej w 1939 r. uległa zniszczeniu wskutek braku dostatecznego zabezpieczenia, tak że odzyskano zaledwie 30%. Zakupy broni od Niemców połšczone były z dużym ryzykiem, natomiast chętniej odsprzedawali broń Włosi i Węgrzy stacjonu- 508 ANDRZEJ ALBERT jšcy w Polsce. Nieco większe efekty dawały akcje zdobywania bro- ni przez napady na transporty, magazyny i posterunki niemieckie. Konspiracyjna produkcja broni odbywała się w zakładach eks- ploatowanych przez okupanta, gdzie pracownicy należšcy do kon- spiracji korzystali z niedostatecznej uwagi nadzoru niemieckie- go, w zakładach prywatnych tylko przez Niemców kontrolowanych lub we własnych warsztatach podziemnych. Tych ostatnich było pięt- naœcie. Obok pistoletów maszynowych typu "Błyskawica" i "Sten", magazynków, miotaczy ognia, min, bomb i granatów dostarczały one zbrojowniom AK materiałów wybuchowych. W ramach ogra- niczonych poczštkowo działań sabotażowo-dywersyjnych działał Zwišzek Odwetu ppłk. Franciszka Niepokólczyckiego. Na jesieni 1941 r. utworzono na ziemiach wschodnich podobnš organizację "Wachlarz" pod dowództwem ppłk. Jana Damiana-Włodarkiewi- cza i ppłk Remigiusza Brochwicza-Grocholskiego. Niszczyły one transporty niemieckie, odbijały więŸniów, paliły magazyny i wyko- nywały inne prace sabotażowe ponoszšc przy tym dotkliwe straty. Istotnš dziedzinš pracy AK był wywiad. Na terenie Rzeszy opierał się on na osobach wywiezionych tam na roboty przymu- sowe, na okupowanych przez Niemcy terenach Rosji zaœ - na or- ganizacji Todta, do której wstšpiły na rozkaz władz podziemnych setki agentów polskiego wywiadu. Wielkš rolę odegrali też kole- jarze polscy, obserwujšcy lub nawet prowadzšcy pocišgi z Nie- miec przez ziemie polskie do Rosji. W tych warunkach nie uszły uwagi polskiego wywiadu niemieckie przygotowania do ataku na Zwišzek Radziecki, a w kwietniu 1942 r. nawišzano przejœciowo łšcznoœć między radiostacjš KG AK i polskš misjš wojskowš w Moskwie. Jednym z największych sukcesów wywiadu AK było wykrycie i zlokalizowanie produkcji pocisków rakietowych V1, czego rezultatem był nalot kilkuset bombowców alianckich na bazę w Peenemuende w marcu 1943 r. Wywiad polski zbudował też kopię hitlerowskiej maszyny do szyfrowania "Enigma". Trzej kryp- tolodzy, którzy w latach trzydziestych złamali szyfry niemieckie: Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski, pracowali w la- tach wojny we Francji i Anglii, dzięki czemu depesze Hitlera i jego dowódców nie stanowiły dla dowództwa alianckiego tajemnicy. Równolegle do działań Delegatury również w Komendzie Głównej AK zorganizowano Biuro Informacji i Propagandy (BIP) z płk. Janem Rzepeckim na czele. Jego działalnoœć polegała na roz- powszechnianiu wiadomoœci o sytuacji w kraju i na frontach euro- __ U BOKU WIELkiEJ TRÓJki 509 pejskich oraz o stanowisku rzšdu RP, władz podziemnych, komen- tarzy kształtujšcych postawy obywatelskie i patriotyczne, zwalcza- jšcych propagandę hitlerowskš i komunistycznš, a także szerzš- cych dywersję wœród okupantów. Nie zachodziła potrzeba zagrze- wania społeczeństwa do walki; przeciwnie, jego zapał należało na- wet hamować. Instrumentem informacji i propagandy była prasa AK, rozchodzšca się w nakładzie około 200 tys. egzemplarzy, z "Biule- tynem Informacyjnym" tygodnikiem wychodzšcym od listopada 1939 r., na czele. Ogółem AK wydawało około 50 tytułów pism. Dla kierowania cywilnš walkš narodu z okupantem Delegat Rzšdu i Komendant Główny AK mianowali jeszcze w kwietniu 1941 r. wspólnego pełnomocnika w osobie Stefana Korbońskiego z SL. Ogłosił on w grudniu 1942 r. o powstaniu Kierownictwa Walki Cywilnej (KWC) z wydziałami: sšdowym, sabotażowo-dywersyj- nym, informacji radiowej, rejestracji zbrodni hitlerowskich i inny- mi. Organem KWC była "Kronika Walki Cywilnej". Pracami or- ganizacji kierowała Główna Komisja Walki Cywilnej oparta na czterech głównych stronnictwach podziemnych oraz mniejszych organizacjach, jak narodowa grupa "Pobudka", chłopskie "Rac- ławice" czy Front Odrodzenia Polski z pisarkš Zofiš Kossak- -Szczuckš. Na czele GKWC stał Stefan Korboński, a jego zastępcš był Marian Gieysztor. Powstały też komisje okręgowe. Między in- nymi w Krakowie Walkš Cywilnš kierował Tadeusz Seweryn, w Wil- nie - Adam Galiński, w Łodzi - Bolesław Œcibiorek, a we Lwowie Adam Ostrowski. Pierwszym zadaniem KWC było rozpowszechnienie zasad walki cywilnej w całym kraju, następnym - ich egzekwowanie. Miały temu służyć sšdy podziemne KWC. Komplet sšdzšcy skła- dał się z trzech sędziów, z których jeden musiał być prawnikiem zawodowym, a orzekał na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego i zeznań œwiadków. Rozprawy były tajne, a o dopro- wadzeniu oskarżonego decydował przewodniczšcy, o ile nie zagra- żało to bezpieczeństwu sšdu. Oskarżonego, nawet nieobecnego, bronił wyznaczony obrońca. Od wyroku nie przysługiwało odwoła- nie, ale wymagał on zatwierdzenia odpowiedniego delegata rzšdu. Orzeczenie kary œmierci za zdradę, szpiegostwo, denuncjację lub przeœladowania oparte były na polskim kodeksie karnym z 1932 r., a uchwała Komitetu Ministrów do Spraw Kraju z 16 IV 1940 r. nadawała sšdom podziemnym charakter sšdów państwowych. Pierwsze dwa wyroki œmierci wydano i wykonano w Warszawie, za 510 ANDRZEJ ALBERT współudział w eksterminacyjnej akcji hitlerowskiej. Ogłoszono je na poczštku marca 1943 r. przez rozlepienie plakatów w stolicy. Za przestępstwa mniejszej wagi komplety sšdzšce skazywały na karę infamii, nagany, upomnienia, chłosty lub strzyżenia włosów kobietom za utrzymanie -intymnych stosunków z Niemcami. KWC posiadało własnš sieć radiostacji pozwalajšcš utrzymać kontakt z Londynem. Szczególnš rolę odegrała w pracach KWC radiostacja "Œwit", uruchomiona pod Londynem. Dzięki stałemu napływowi œwieżych informacji drogš radiowš z kraju oraz œcisłej tajemnicy utrzymywanej przez kierownictwo KWC udało się stworzyć pozory nadawania z terenu Polski. Inne działania KWC obejmowały akcje przeciwko przymusowi pracy, kontyngentom oraz kinom i loterii, z których dochody płynęły na uzbrojenie ar- mii niemieckiej. Po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej wzmog- ła też działalnoœć organizacja małego sabotażu "Wawer". Jej dzie- łem było m.in. malowanie na murach miast kotwic "Polski Wal- czšcej" i napisów oœmieszajšcych okupanta ?' Podziemie polskie nie obserwowało też bezczynnie ekstermi- nacji Żydów. Od lipca 1942 r. KWC informowało drogš radiowš Londyn o nasilajšcej się akcji antyżydowskiej. Niestety, czynniki alianckie nie wierzyły doniesieniom z Polski, uważajšc je za prze- sadzone. Dopiero po paru miesišcach, gdy wywiad angielski po- twierdził wiadomoœci o tragedii żydowskiej, depesze KWC zaczę- to traktować poważniej.17 IX 1942 r. KWC wydało odezwę stwier- dzajšcš bezprecedensowy charakter mordu na Żydach. Nie mogšc mu się przeciwstawić czynnie, KWC w imieniu całego narodu zaprotestowało przeciw zbrodni dokonywanej na ludnoœci ży- dowskiej.28 W listopadzie 1942 r. specjalny emisariusz Delegatury Jan Kozielewski-Karski, który uprzednio dostał się w przebraniu wartownika estońskiego do wnętrza obozu w Bełżcu, dotarł na Zachód, gdzie poinformował w szczegółach rzšdy RP, Wielkiej Brytanii i USA o ludobójstwie niemieckim na Żydach w Polsce. W tym samym czasie KG AK nawišzała kontakt z Żydowskš Organizacjš Bojowš w getcie warszawskim, dowodzonš przez Mordechaja Anielewicza, przekazujšc jej swe doœwiadczenia organizacyjne. Odtšd istniała stała łšcznoœć między AK i ŻOB. W grudniu 1942 r. AK przekazała bojowcom żydowskim pierwsze pistolety ze swych arsenałów. Delegat Rzšdu powołał do życia re- ferat żydowski, prowadzony przez Witolda Bieńkowskiego i Wła- dysława Bartoszewskiego. Organizacje żydowskie otrzymały też U BOKU wielkiej trójki 511 pewnš pomoc z zagranicy za poœrednictwem kanałów AK i Dele- gatury. Jednoczeœnie tysišce Żydów ukrywały się przed władzami hitlerowskimi korzystajšc z pomocy rodzin polskich, za co groziła kara œmierci i za co hitlerowcy zamordowali wielu Polaków. Choć zdarzały się przypadki wydawania Żydów czy szantażu, okreœlane mianem "szmalcownictwa", którego dopuszczały się jednostki po- zbawione ludzkich uczuć, antysemityzm panujšcy w niektórych œrodowiskach przed wojnš ustępował często miejsca współczuciu, a nawet pomocy w obliczu totalnej zagłady ludnoœci żydowskiej. 4 XII 1942 r. z inicjatywy licznych organizacji podziemnych powołano do życia, za zgodš Delegata Rzšdu, Radę Pomocy Ży- dom pod kryptonimem "Żegota" z Julianem Grobelnym z PPS na czele. Rada rozszerzyła i usprawniła opiekę nad ukrywajšcymi się Żydami, dostarczajšc im kryjówek, dokumentów, pieniędzy, żyw- noœci czy opieki lekarskiej. W samej Warszawie "Żegota" zajęła się losem około 4 tys. Żydów. Przypadki szantażu lub denuncjacji były surowo tępione. W marcu 1943 r. KWC wydało oœwiadcze- nie zapowiadajšce bezwzględne karanie tego rodzaju przestępstw, a wkrótce wydano pierwsze wyroki œmierci za "szmalcow- nictwo" Zarówno wœród Żydów, jak i w podziemiu polskim zdawano sobie sprawę, że pomoc jest niewystarczajšca. Jednak społeczeńs- two i podziemie polskie, same podlegajšc terrorowi okupanta, miały ograniczone możliwoœci działania. W przeddzień wyjazdu na Zachód Karski otrzymał od przedstawicieli Żydowskiego Ko- mitetu Narodowego Leona Feinera i Adolfa Berntana instrukcję, w której stwierdzili: "Cały nasz naród będzie zniszczony. Być mo- że uda się uratować nielicznych, ale 3 miliony polskich Żydów sš skazane na zagładę. Nie ma takiej siły w Polsce, która mogłaby temu zapobiec, i nie może temu zapobiec ani polskie, ani żydow- skie podziemie. Niech pan odpowiedzialnoœć za to złoży na barki aliantów. Niech żaden z przywódców Narodów Zjednoczonych nie będzie w stanie powiedzieć, że nie wiedział, iż jesteœmy w Pols- ce mordowani i że tylko z zewnštrz można nam przyjœć z po- mocš". Poza głównym nurtem działalnoœci konspiracyjnej, reprezen- towanej przez AK i Delegaturę Rzšdu, w okupowanym kraju działały nadal ugrupowania, które nie uznały ich zwierzchnictwa. W konspiracji sanacyjnej istniał Konwent Organizacji Niepod- ległoœciowych, którego kierownictwo znalazło się w 1942 r. w rę- 512 ANDRZEJ ALBERT ku przybyłego z Węgier Wacława Lipińskiego. KON zgłosił akces do ZWZ, jednak nie został przyjęty, wobec czego przeszedł do opozycji, uznajšc jedynie rzšd londyński. W skład ZWZ i AK weszła natomiast grupa Olgierda Henryka Józewskiego. Inna grupa piłsudczykowska- skupiła się w Obozie Polski Walczšcej, organizacji powołanej do życia z inicjatywy Juliana Piaseckiego i marszałka Edwarda Rydza-Œmigłego na Węgrzech. Po powrocie do kraju w paŸdzierniku 1941 r. marszałek próbował stworzyć konspirację w duchu ideologii "ozonowej". W grudniu tegoż ro- ku Rydz- Œmigły zmarł jednak niespodziewanie na atak serca i zos- tał pochowany na Powšzkach pod nazwiskiem Adam Zawisza. Prace OPW kontynuował Julian Piasecki. Organizacja zajęła sta- nowisko opozycyjne wobec rzšdu, Delegatury i GKP Samodzielnš działalnoœć rozwijały też œrodowiska narodowo-radykalne. W mar- cu 1943 r. Delegat Rzšdu Piekałkiewicz napiętnował "warchols- two" NSZ, co wywołało falę ataków na Delegaturę i AK w prasie tego ugrupowania. Partyzantkę na ziemiach wschodnich organi- zowała Konfederacja Narodu zrzeszajšca byłych falangistów Bo- lesława Piaseckiego, ponoszšc przy tym duże straty w ludziach.3' W tym samym czasie, gdy prowadzono rokowania polsko-ra- dzieckie, zakończone podpisaniem umowy z lipca 1941 r., rzšd ZSRR przyspieszył przygotowania komunistycznego zaplecza w Polsce. Było to zadanie trudne, gdyż w kraju rozdartym dotšd przez dwóch okupantów dominowała niechęć wobec agresora radzieckiego. Niedobitki polskich komunistów nie miały szans na rozwinięcie dawnej agitacji. Trzymani w ZSRR w rezerwie działa- cze, którzy uniknęli pogromu KPP, okazali się teraz przydatni. Komitet Wykonawczy Kominternu przeszkolił ich w dwóch gru- pach pod opiekš Jakuba Bermana, w specjalnym oœrodku Puszkino pod Moskwš i zezwolił na odbudowanie w Polsce partii, której nadano zaproponowanš przez Georgi Dymitrowa nazwę Polskiej Partii Robotniczej (PPR), nie budzšcš od razu fatalnych skoja- rzeń. W połowie wrzeœnia 1941 r. pierwsza częœć grupy inicjatyw- nej komunistów była gotowa do przerzucenia na tereny polskie, jednak szybkie posuwanie się Niemców na wschód opóŸniało akcję. 28 XII 1941 r. w Wišzownej pod Warszawš lšdowała na spa- dochronach pierwsza ekipa agentów, którzy mieli stworzyć główne proradzieckie ugrupowanie podziemne: Paweł Finder, Bolesław Mołojec i Marceli Nowotko, będšcy szefem grupy, a wkrótce dal- sze grupy szkolone w oœrodku Kominternu, z Małgorzatš Fornal- __ U BOKU wielkiej trójki 513 skš, Janem Krasickim, Aleksandrem Kowalskim i Józefem Wie- czorkiem na czele. 5 I 1942 r., po nawišzaniu kontaktu z działa- czami Zwišzku Walki Wyzwoleńczej, "Proletariusza" i Stowarzy- szenia Przyjaciół ZSRR, członkowie pierwszej grupy inicjatywnej utworzyli formalnie Polskš Partię Robotniczš. Na czele PPR stanšł Komitet Centralny z pierwszym sekreta- rzem Marcelim Nowotkš. W swej deklaracji programowej, ogło- szonej w połowie stycznia 1942 r., PPR nawoływał, zgodnie z dy- rektywami otrzymanymi w Moskwie, do podjęcia w Polsce maso- wej akcji zbrojnej. Szermujšc ogólnikowymi frazesami patriotycz- nymi i demokratycznymi, organ PPR "Trybuna Wolnoœci" wzywał: "Tylko przejœcie od biernego oporu, poprzez walki partyzanckie, do masowego, zorganizowanego ataku na wroga przyspieszy upa- dek ciemiężcy, zbliży chwilę wyzwolenia". Podsycanie zbrojnych wystšpień przeciw okupantowi hitlerowskiemu było wówczas na rękę Kremlowi, który pragnšł osłabienia natarcia niemieckiego. Stało jednak w sprzecznoœci z interesem polskim i założeniami strategicznymi rzšdu emigracyjnego RP, Delegatury i AK. Pod- ziemie polskie przygotowywało siły do powszechnego powstania w chwili załamania się armii niemieckiej. Przedwczesna akcja w mo- mencie, gdy siły hitlerowskie stały pod Moskwš u szczytu swej potęgi militarnej, równałaby się zaprzepaszczeniu wszystkich ofiar i narodowemu samobójstwu. Ponieważ PPR unikała haseł komunistycznych, a głosiła pro- gram ludowy i patriotyczny oraz demagogiczne wezwania do po- dejmowania walki, jej szeregi zaczęły z wolna rosnšć. Pod koniec 1942 r. partia liczyła już blisko 8 tys. członków. Jednš trzeciš z tej liczby stanowili dawni KPP-owcy, resztę - młodzież chłopska i ro- botnicza, a także niektórzy ukrywajšcy się Żydzi. Przywišzujšc wiel- kš wagę do podejmowania natychmiastowej walki zbrojnej kie- rownictwo PPR już na wiosnę 1942 r. zaczęło tworzyć własnš orga- nizację wojskowš - Gwardię Ludowš. Pierwszym dowódcš GL był Bolesław Mołojec, a szefem jej sztabu Marian Spychalski. Od- działy GL organizowały spektakularne akcje terrorystyczne. M.in. w paŸdzierniku 1942 r. grupy GL obrzuciły bombami lokale nie- mieckie: "Cafe Club" i "Mitropa" w Warszawie. Były to akcje obliczone na efekt propagandowy; represje wywołane przez nie były niewspółmierne do uzyskanych korzyœci. W grupie czołowej PPR toczyła się ostra rywalizacja o wła- dzę. Choć Komintern przekazał kierownictwo grupy w ręce No- 514 ANDRZEj ALBERT wotki oraz funkcjonariuszy przybyłych z Rosji, gangsterskie me- tody działania sprzyjały narastaniu walk wewnętrznych. Pewnš odmiennoœć, wynikajšcš z doœwiadczeń okupacji niemieckiej, wy- kazywała częœć komunistów "krajowych" z Marianem Spychalskim i Władysławem Gomułkš na czele. Ogromne ambicje posiadał też przedwojenny działacz Brygad Międzynarodowych w Hiszpanii Bolesław Mołojec. Na jesieni 1942 r. w kierownictwie PPR do- szło do otwartego konfliktu. Na polecenie swego brata Bolesława 28 XI 1942 r. Zygmunt Mołojec zamordował pierwszego sekreta- rza Nowotkę, strzelajšc doń na ulicy Warszawy jako do "prowoka- tora Gestapo". Bolesław Mołojec uzurpował sobie funkcje nowe- go pierwszego sekretarza. Reszta kierownictwa: Finder, Fornals- ka, Gomułka i Franciszek JóŸwiak, podjęła decyzję o likwidacji obu Mołojców. Wyrok ten wykonano, przy czym Bolesława Mołojca zastrzelił Jan Krasicki. Na czele PPR stanšł teraz Paweł Finder. Komuniœci rozszerzali energicznie swoje wpływy, wykorzystu- jšc rozbicie frakcji Polskich Socjalistów, spowodowane areszto- waniem i œmierciš Stanisława Dubois, Norberta Barlickiego i Ada- ma Próchnika. Penetrowali też intensywnie œrodowiska młodzieżo- we nie zwišzane z podziemiem skonsolidowanym. Dla organizacji przyszłych kadr w styczniu 1943 r. PPR stworzyła Zwišzek Walki Młodych, którym kierowała poczštkowo Hanna Szapiro-Sawicka, a po jej œmierci w marcu 1943 r. - Jan Krasicki. Komuniœci pod- jęli też próbę nawišzania kontaktu z podziemiem skonsolidowa- nym.15 I 1943 r. KC PPR opublikował list otwarty do Delegatury Rzšdu wzywajšc wszystkie organizacje konspiracyjne do wspólnej walki z Niemcami. Krytykujšc taktykę AK "stania z broniš u no- gi", nawoływał do natychmiastowego podjęcia działań zbrojnych na wielkš skalę i stwierdzał z typowš dla komunistów arogancjš: "Gdyby rzšd londyński i jego krajowa ekspozytura w tych spra- wach stanęły wyraŸnie na gruncie interesów ludu polskiego, to niewštpliwie oddałyby wielkš przysługę sprawie Polski". List ten, w którym PPR uzurpowała sobie prawo do przemawiania w imieniu "ludu polskiego" i podawała w wštpliwoœć dobrš wolę legalnych władz polskich, pozostał bez odpowiedzi. Władze podziemne z rosnšcym niepokojem obserwowały jednak taktykę PPR. KG AK powołała nawet w 1942 r. komórkę K" do prowadzenia kontrakcji i gromadzenia informacji o praw- dziwych celach i metodach działania PPR. Z tego okresu pocho- dził też propagandowy napis umieszczany na murach miast i mias- __ U BOKU WIELkiej TRÓjki 515 teczek: "PPR - Płatne Pachołki Rosji". Niemniej władze Polski Podziemnej liczyły się z atrakcyjnoœciš sloganów PPR o podej- mowaniu natychmiastowej walki, gdyż w społeczeństwie narasta- ło napięcie i potrzeba czynu, a konspiracyjne oddziały były doń coraz lepiej przygotowane. W lipcu 1942 r. Komendant Główny AK gen. Rowecki zdecydował o przejœciu od biernego oporu do ograniczonej walki i uzyskał zgodę Wodza Naczelnego na posze- rzenie zakresu walki zbrojnej. Na decyzję tę wpłynęło także za- hamowanie zwycięstw niemieckich na frontach, udoskonalenie struktury organizacyjnej AK oraz rosnšca iloœć ludzi "spalonych", dla których partyzantka była jedynym wyjœciem. W paŸdzierniku 1942 r., w miarę nasilania akcji zbrojnych AK, obydwie jednostki sabotażowo-dywersyjne: Zwišzek Odwetu i "Wachlarz" połšczono w Kierownictwo Dywersji (Kedyw), któ- rego szefem został płk Emil Nil-Fieldorf. Wraz z BIP-em oraz kontrwywiadem i specjalnš komórkš "N" do celów dywersji pro- pagandowej wœród Niemców Kedyw wszedł w skład Kierownic- twa Walki Konspiracyjnej z Komendantem Głównym AK na czele. Do oddziałów Kedywu zaczęły coraz częœciej trafiać grupy har- cerzy. W wyniku porozumienia dowództwa Kedywu z Głównš Kwaterš Szarych Szeregów, którymi kierował Florian Nowak- -Marciniak, organizowano harcerskie jednostki dywersyjne. Akcje ich polegały na wykolejaniu transportów, niszczeniu magazynów, zdobywaniu broni i pieniędzy z ršk niemieckich, dokonywaniu zamachów na wysokich funkcjonariuszy hitlerowskich odpowie- dzialnych za eksterminację Polaków i Żydów oraz na likwidowa- niu agentów Gestapo. Szczególnš sławę zdobyła brawurowa akcja pod Arsenałem w Warszawie 26 III 1943 r., gdy oddział Tadeu- sza Zoœki-Zawadzkiego pod dowództwem Stanisława Orszy-Bro- niewskiego, komendanta choršgwi warszawskiej, odbił 25 więŸ- niów, w tym Jana Rudego-Bytnara z grup szturmowych Szarych Szeregów. System wychowawczy Szarych Szeregów okazał się na tyle wartoœciowy, że wkrótce dowództwo AK zezwoliło na zorga- nizowanie harcerskiej podchoršżówki "Agrykola" i innych kur- sów. Kedyw rozbudowywał też oddziały partyzanckie w terenie. Partyzantka miała na celu rozszerzenie działań sabotażowo- -dywersyjnych i przygotowanie bojowe żołnierzy AK do przyszłe- go powstania powszechnego. Przyœpieszyło jš wysiedlanie ludnoœci polskiej z Zamojszczyzny. Zapadła wówczas decyzja przeciwsta- wienia się temu siłš. Przeprowadzono częœciowš mobilizację okrę- 516 ANDRZEJ ALBERT gu lubelskiego AK i zorganizowano pierwsze większe zgrupo- wania partyzanckie. Równoległe działania podjęła partyzantka Batalionów Chłopskich w myœl zasad opracowywanych w grudniu 1942 r. przez Komendanta Głównego BCh płk. Franciszka Kamiń- skiego, a polegajšcych na paleniu w odwet wsi skolonizowanych przez Niemców. Doszło też do trzech dużych bitew partyzantów BCh z hitlerowcami: w grudniu 1942 r. pod Wojdš oraz w lutym 1943 r. pod Zaborecznem i Różš. Straty niemieckie spowodowały wstrzymanie wysiedleń z Zamojszczyzny, których władze hitle- rowskie już nie wznowiły. W połowie 1943 r. na całym obszarze przedwojennej Polski działało już 50 oddziałów partyzanckich podporzšdkowanych centralnemu kierownictwu podziemnego wojska polskiego. Niestety, poważne siły partyzanckie przerzucały też za linię frontu na ziemie wschodnie Polski przedwrzeœniowej władze radzieckie, by przygotować tam grunt pod przyszłe opa- nowanie tych obszarów. 5. KRYZYS I ZERWANIE STOSUNKÓW POLSKO-RADZIECkiCH IMPAS W STOSUNKACH POLSKO-RADZIECKICH. FIASKO FEDERACJI POlSKO-CZECHOSŁOWACKIEJ. POWSTANIE II KORPUSU. PRZEŁOM STALINGRADZKI. SIKORSKI W USA SPRAWA OBYWATELSTWA POlAKÓW W ZSRR. NARASTANIE KRYZYSU. "PATRIOCI" POLSCY W ZWIĽZKU RADZIECKIM. STANOWISKO ALIANTÓW ZACHODNICH WOBEC SPRAWY POlSKIEJ. ODKRYCIE GROBÓW KATYŃSKICH. ZERWANIE STOSUNKÓW POlSKO-RADZIECKICH. Po wyprowadzeniu drugiej częœci armii Andersa z ZSRR sto- sunki polsko-radzieckie pozostały formalnie poprawne, choć fak- tycznie znalazły się w głębokim impasie. Z okazji rocznicy pod- pisania układu z lipca 1941 r. oraz listopadowych œwišt państwo- wych Polski i ZSRR Sikorski oraz Stalin wymienili depesze gra- tulacyjne. W paŸdzierniku 1942 r. rzšd RP mianował nowym am- basadorem Polski w Kujbyszewie Tadeusza Romera, który przybył do ZSRR w listopadzie. Od poczštku swej misji napotkał rosnšce trudnoœci w kontaktach z władzami na Kremlu.3' U BOKU wielkiej trójki 517 Rzšd RP stale nalegał na kontynuację akcji werbunkowej do armii polskiej. Moskwa sprzeciwiała się, planujšc już stworzenie nowego wojska polskiego pod swojš kontrolš. Rzšd radziecki odmówił też zgody na opuszczenie ZSRR przez polskš ludnoœć cywilnš, a zwłaszcza dzieci rodziców, którzy zginęli, zmarli lub zostali zamordowani w niewoli radzieckiej. W sprawie zlikwido- wanych delegatur ambasady RP Komisariat Spraw Zagranicznych oœwiadczył 15 X 1942 r. , że zakończono œledztwo. Szesnaœcie spraw skierowano do trybunałów radzieckich, a 78 aresztowanych usu- nięto z terenu ZSRR. Pozwolono jedynie na kontynuowanie akcji opiekuńczej i charytatywnej za poœrednictwem mężów zaufania, choć borykali się oni z cišgłymi szykanami administracji radziec- kiej. Perspektywy dalszego tworzenia armii polskiej przekreœliła nota radziecka z 31 X 1942 r. Kreml oskarżał w niej rzšd RP o odmowę użycia polskich sił zbrojnych w ZSRR przeciw Niemcom i uchylanie się od "wypełnienia przyjętych na siebie zobowišzań"s. Zrzucił też całš winę za przerwanie rekrutacji na stronę polskš. Był to kolejny dowód złej woli rzšdu ZSRR. Nic też dziwnego, że w okólnym piœmie z 19 XI Sikorski pesymistycznie przedstawił urzędom i placówkom polskim w œwiecie stan stosunków ze Zwišz- kiem Radzieckim. Premier stwierdził, iż Kreml myœli o generalnej ofensywie w celu zrewolucjonizowania Zachodu, wobec czego sprzeciwia się powstaniu niepodległej Polski traktujšc jš jako ba- rierę na drodze do tego celu. Impas w stosunkach polsko-radzieckich odbił się na rokowa- niach w sprawie federacji polsko-czechosłowackiej. W maju 1942 r. Czechosłowacka Rada Państwowa podkreœliła koniecznoœć odbu- dowy państwowoœci w granicach przedmonachijskich oraz res- pektowania "życiowych potrzeb i bezpieczeństwa" ZSRR. Rosnš- cy nacisk Kremla na Beneœa spowodował zahamowanie rozmów z rzšdem RP Wprawdzie w lecie 1942 r. trwały jeszcze kontakty wzajemne, ale memoriał polski z wrzeœnia nie doczekał się odpo- wiedzi, a 12 XI 1942 r. Beneœ faktycznie opowiedział się za za- wieszeniem dalszych rokowań w sprawie federacji, proponujšc jedynie zwykły dwustronny sojusz polityczny. W połowie 1942 r. nastšpiła reorganizacja Polskich Sił Zbroj- nych. Nadal trwała rozbudowa I Korpusu i lotnictwa polskiego w Wielkiej Brytanii. W sierpniu 1941 r. Samodzielna Brygada Karpacka została przeniesiona z Aleksandrii do Libii i okršżo- nego przez wojska niemiecko-włoskie Tobruku, gdzie pod dowódz- 518 ANDRZEJ ALBERT twem gen. Stanisława Kopańskiego broniła się wraz z siłami bry- tyjskimi do grudnia 1941 r., bioršc też udział w bitwie pod El-Gha- zala. Następnie Brygadę przerzucono do Palestyny, gdzie prze- kształciła się w 3. Dywizję Strzelców Karpackich. W kwietniu 1942 r. wzmocnił jš pierwszy rzut ewakuowanych z ZSRR żołnie- rzy armii Andersa. We wrzeœniu 1942 r. gen. Władysław Anders rozpoczšł w rejonie Kirkuk-Mosul w Iraku formowanie Armii Polskiej na Wschodzie, przemianowanej wkrótce na II Korpus Polski. W jego skład weszła 3. Dywizja Strzelców Karpackich oraz przybywajšce w bardzo złym stanie z Iranu i ZSRR oddziały 5. i 6. DP Przekształcono je w dwie brygady: wileńskš i lwowskš, połš- czone jako 5. DP pod dowództwem gen. Zygmunta Szyszko-Bohu- sza. Szefem sztabu II Korpusu gen. Andersa został mianowany gen. Bronisław Rakowski. Tymczasem na froncie wschodnim nastšpił pierwszy przełom. 19 XI 1942 r. Armia Czerwona przeszła do kontrofensywy na południu. Parę dni póŸniej cała 6. armia hitlerowska została za- mknięta w kotle stalingradzkim. Rozpoczęły się niezwykle zacięte walki wokół Stalingradu. W styczniu 1943 r. okršżone wojska niemieckie były stopniowo niszczone, a 2 II 1943 r. cała armia marszałka Friedricha von Paulusa w sile około 300 tys. żołnierzy kapitulowała. Armia Czerwona ruszyła do natarcia na odcinku od Woroneża do Kaukazu. W wyniku pierwszej kontrofensywy ra- dzieckiej w marcu 1943 r. linia frontu przebiegała już od Lenin- gradu przez Wielkie Łuki, Biełgorod po Noworosyjsk. Strona nie- miecka posiadała jeszcze na froncie wschodnim olbrzymie siły, ale jej przewaga stanęła pod znakiem zapytania. W takiej sytuacji rozpoczynał swojš trzeciš z kolei wizytę w USA premier rzšdu RP gen. Sikorski. Celem tej wizyty, która trwała od 28 XI 1942 r. do 13 I 1943 r., było uzyskanie od kierowniczych czynników amerykańskich poparcia dla stanowiska polskiego wobec roszczeń radzieckich, dla idei federacji œrod- kowoeuropejskiej, przeforsowanie koncepcji ofensywy alianckiej przez Bałkany w kierunku Polski, tak by nie dopuœcić do zajęcia jej przez wojska radzieckie, jak również wzmocnienia roli AK ja- ko sił sojuszniczych. Ponadto Sikorski przedłożył Amerykanom liczne memoriały, m.in. w sprawie granicy wschodniej i zachod- niej Polski, udziału jej w okupacji Niemiec oraz powojennej współ- pracy politycznej i gospodarczej. Memoriał w sprawie granicy za- chodniej postulował włšczenie do Polski Prus Wschodnich, Gdańs- __ U BOKU wielkiej trójki 519 ka, częœci Pomorza Zachodniego i całej Opolszczyzny oraz oku- pację lewego brzegu Nysy Łużyckiej i Odry wraz ze Szczecinem i Rugiš. Włšczenie ziem okupowanych do Polski byłoby, zdaniem rzšdu emigracyjnego, szkodliwe ze względu na ogromny wzrost mniejszoœci niemieckiej - fanatycznie wrogiej "pištej kolumny". Granicę wschodniš rozumiał Sikorski, jako granicę między œwia- tem komunistycznym a cywilizacjš zachodniš i opierał jš na linii ustalonej w Rydze w 1921 r. Koncepcje polskie, których podstawš były obawy przed ko- munistycznš dominacjš ZSRR w Europie nie znajdowały zrozu- mienia w Anglii; nie znalazły też uznania w Stanach Zjednoczo- nych. Nawet poważne koła amerykańskie zarzucały rzšdowi RP imperializm" i "nacjonalizm". Widzšc na froncie wschodnim sza- nsę zatrzymania ekspansji Hitlera, rzšd amerykański chciał przy- spieszyć zwycięstwo i zmniejszyć straty własne przez pełne i bez- warunkowe poparcie dla ZSRR. W Waszyngtonie uważano, że istnieje szansa poniechania przez Kreml polityki agresji, o ile Sta- lin nabierze przekonania, że w powojennej Europie nie będzie kordonu sanitarnego, izolujšcego Zwišzek Radziecki od Zachodu. Było to rozumowanie szalenie naiwne. Bardziej trzeŸwi politycy amerykańscy otwarcie głosili możliwoœć powojennego ładu œwia- towego na podstawie równowagi sił między dwoma biegunami: zachodnim i komunistycznym, jednak cynizm tego rozumowania fatalnie wróżył mniejszym narodom Europy Œrodkowo-Wschod- niej. W styczniu 1943 r. Churchill i Roosevelt spotkali się w Casa- blance. Uzgodnili tam formułę "bezwarunkowej kapitulacji Nie- miec" jako celu wojny. Wyrzekajšc się możliwoœci zawarcia od- dzielnego pokoju z państwami Osi i dšżšc do ich całkowitego zgniecenia, niepotrzebnie starali się podnieœć swš wiarygodnoœć w oczach Stalina, który sam poœrednio sygnalizował możliwoœć takiego pokoju dla podbicia swej ceny. W œwietle tej formuły wojna musiała się zakończyć przetoczeniem się armii radzieckich przez Europę Wschodniš i jej sowietyzacjš. Podczas spotkania Sikorskiego z Rooseveltem w dniach 2 XII 1942 r. i 3 I 1943 r. prezydent USA przedstawił wizję współpracy alianckiej. Nie obawiał się on bolszewizacji Europy przez Armię Czerwonš. Sšdził naiwnie, iż realizacja amerykańskiego progra- mu pomocy gospodarczej i "podkarmienie" Europy Œrodkowo- -Wschodniej usunie przesłanki rewolucji. Twierdził, że "Rosja ska- zana jest na ewolucję w kierunku demokracji" oraz że trzeba jej to 520 ANDRZEJ ALBERT ułatwić przez szukanie porozumienia. Całkowity brak zrozumie- nia istoty systemu radzieckiego ze strony przywódców amery- kańskich fatalnie zaważył na całych powojennych dziejach œwiata. W sprawie polskiej granicy wschodniej rzšd USA nie poparł sta- nowiska Sikorskiego. Przeciwnie, podsekretarz stanu Sumner Wel- les zapytał wręcz, czy rzšd polski nie byłby skłonny do ustępstw terytorialnych na rzecz ZSRR. Korzystniejsze dla Polski było sta- nowisko amerykańskie w sprawie granicy zachodniej; Roosevelt podzielał tu polski punkt widzenia. W kwestii federacji polsko- -czechosłowackiej, a w przyszłoœci szerszej organizacji œrodkowo europejskiej, strona amerykańska rozwiała resztę złudzeń pol- skich. Powojenne bezpieczeństwo europejskie zamierzał rzšd USA oprzeć na powszechnej organizacji międzynarodowej i niechętnie widział porozumienia dwustronne lub regionalne. Welles ostrzegał nawet przed próbami montowania "frontu państw przeciw ZSRR". List Roosevelta, którym Sikorski chciał się posłużyć w planowa- nych rozmowach ze Stalinem, zawierał'same banały o odbudowie państwa polskiego i wiernoœci zasadom Karty Atlantyckiej. Wy- niki zaoceanicznej misji Sikorskiego były bardziej niż skromne. Rzšd amerykański przejawiał wielkomocarstwowy punkt widze- nia, unikał wišzania się jakimikolwiek zobowišzaniami wobec Pol- ski i planował kontynuowanie bezwarunkowego poparcia dla po- lityki radzieckiej Niepowodzenie amerykańskiej wizyty Sikorskiego, sukcesy Armii Czerwonej na froncie wschodnim oraz usztywnienie stano- wiska Kremla stwarzały koniecznoœć przemyœlenia na nowo poli- tyki polskiej. Dramat polegał na tym, iż nie miała ona alternatywy: porozumienie z ZSRR było nierealne bez zaprzepaszczenia częœ- ci, a w niedalekiej przyszłoœci prawdopodobnie całoœci interesów polskich. W tej sytuacji narastały w œrodowiskach emigracyjnych rozbieżnoœci co do wyboru dalszej strategii politycznej. Nad jakimœ rodzajem kompromisu zastanawiał się Sikorski oraz zbliżeni doń politycy i wyżsi dowódcy w Londynie. Poważne siły opozycyjne skupiały się w USA wokół Ignacego Matuszewskiego, Wacława Jędrzejewicza i Komitetu Narodowego Amerykanów Polskiego Pochodzenia, w Londynie - wokół bloku endeckiego z Tadeu- szem Bieleckim i sanacyjnego z gen. Sosnkowskim na czele oraz mniejszoœciowej grupy PPS Adama Pragiera i Adama Ciołkosza, a na Bliskim Wschodzie - w dowództwie II Korpusu. W kołach tych dominował poglšd, że żaden kompromis z Kremlem nie jest moż- __ U BOKU WIELKIEJ TRÓJKI 521 liwy i należy dšżyć do zmiany postawy aliantów zachodnich wobec ZSRR. 16 I 1943 r. rzšd radziecki zawiadomił ambasadę RP, że uzna- nie osób narodowoœci polskiej, zamieszkujšcych "zachodnie okręgi Ukraińskiej i Białoruskiej SRR" za obywateli polskich było wyjšt- kiem od rozporzšdzenia o obywatelstwie radzieckim oraz "wyra- zem dobrej woli" rzšdu ZSRR, jednak wobec "negatywnego" stosunku do tego kroku ze strony polskiej "oœwiadczenie o sto- sowaniu tego wyjštku wobec niektórych kategorii osób polskiej narodowoœci należy uznać za nie majšce mocy"". W ten sposób Kreml narzucił ponownie siłš obywatelstwo radzieckie wszystkim obywatelom RP, zamieszkujšcym wschodnie ziemie Polski lub de- portowanym stamtšd po 1939 r. Oœwiadczenie rzšdu ZSRR inter- pretowano na Zachodzie jako ostrzeżenie dla rzšdu polskiego, by nie próbował rozmawiać o granicach z ZSRR w Londynie lub Waszyngtonie, lecz na Kremlu. W istocie był to kolejny krok rzšdu radzieckiego potwierdzajšcy zabór polskich ziem wschodnich. Strona polska odpowiedziała notš z 26 I 1943 r., odmawiajšc przyjęcia decyzji Moskwy do wiadomoœci i proszšc o ponowne zbadanie kwestii obywatelstwa, jednak ambasador ZSRR przy rzšdzie RP w Londynie Aleksander Bogomołow odmówił dysku- sji w sprawie obywatelstwa osób, które rzekomo wypowiedziały się za przyłšczeniem "Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi" do ZSRR w paŸdzierniku 1939 r. Rzšd polski doszedł do wniosku, iż ustępstwo oznaczałoby w istocie rezygnację z ziem wschodnich RP Premier Sikorski wysłał bawišcego w Londynie ambasadora Romera do Moskwy z osobistym listem do Stalina. Podczas spot- kania z Mołotowem Romer przedstawił projekt przedyskutowania powstałej sytuacji, ale usłyszał ponownie, że sprawa obywatelstwa polskiego wišże się z problemem granicy polsko-radzieckiej oraz że interwencje zewnętrzne nie zmieniš "aktów ustawodawczych państwa radzieckiego". Na stwierdzenie to Rada Narodowa RP zareagowała 20 II 1943 r. uchwałš o integralnoœci terytorialnej Polski i nietykalnoœci jej granic sprzed wrzeœnia 1939 r. Częœć prasy emigracyjnej doszła do wniosku, że imperializm wielkorosyj- ski, którego nowym ucieleœnieniem jest ZSRR, można okiełznać jedynie przez rozbicie "Wszechrosji" na szereg niepodległych państw narodowych. Była to wizja ponętna, choć mało realna; wywołała natomiast wœciekłoœć propagandy radzieckiej. Roz- reklamowała ona szeroko artykuł Aleksandra Korniejczuka, bol- 522 ANDRZEj ALBERT szewika ukraińskiego i męża Wandy Wasilewskiej, który w "Ra- dianskiej Ukrainie" i "Prawdzie" przypomniał tradycje antypols- kiej walki narodu ukraińskiego. Korniejczuk imputował rzšdowi RP aspiracje imperialistyczne i chęć podboju Ukrainy aż po Dniepr. 26 II 1943 r. ambasador Romer został przyjęty przez Stali- na. Sugestie Romera o przekazywaniu władzom RP jeńców pols- kiej narodowoœci przymusowo wcielonych do Wehrmachtu zostały skwitowane uwagš radzieckiego dyktatora o złym doœwiadczeniu z armiš polskš. W sprawie obywatelstwa Romer otrzymał wyjaœ- nienie, iż Polacy z "etnicznych" ziem polskich, którzy znaleŸli się na terenie ZSRR, będš traktowani jak obywatele polscy, natomiast dekret o obywatelstwie z 1939 r. nie może być dyskutowany. Sta- lin stwierdził, że ZSRR nie przyłšczył żadnej prowincji polskiej, a Ukraińcy i Białorusini majš prawo do zjednoczenia. Romer zaznaczył, że plebiscyty odbyły się w granicach nakreœlonych ukła- dem radziecko-niemieckim, wypowiedzianym solennie w umowie lipcowej 1941 r., przez co należy rozumieć, że obowišzujš nadal granice ryskie. Stalin zmienił temat. Puœcił mimo uszu uwagę Ro- mera, że stosunki polsko-radzieckie znalazły się w przełomowym momencie, wymagajšcym od obu stron dobrej woli. Nie podjšł też kwestii kilkudziesięciu tysięcy dzieci polskich, cierpišcych po- niewierkę w ZSRR. Zauważył natomiast, iż poprzedniego dnia, czyli 25 II, rzšd RP w Londynie ogłosił deklarację okreœlajšcš wzmianki o granicy polskiej na Dnieprze jako niepoważne oraz stwierdzajšcš, że Polska nie wyrzeknie się granicy sprzed 1939 r. Romer, który nie znał jeszcze tej deklaracji, potwierdził, że ża- den Polak nie wyrzeknie się Wilna i Lwowa. Rozmowa stanęła w martwym punkcie, a Stalin oœwiadczył, iż żaden rzšd radziecki nie wyrzeknie się postanowień konstytucji o przynależnoœci "Za- chodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi" do ZSRR. Dalsze roz- mowy Romera z Mołotowem w marcu 1943 r. nie przyniosły nic nowego. Kreml uznawał rezultaty swej agresji na Polskę w 1939 r. za niepodważalne. 1 III 1943 r. TASS opublikował oficjalne oœwiadczenie ra- dzieckie w odpowiedzi na deklarację polskš z 25 II. Stronie pols- kiej zarzucono, że nie chce uznać "historycznych praw narodu ukraińskiego i białoruskiego do zjednoczenia w swoich granicach narodowych" oraz pragnie kontynuować imperialistycznš politykę na wschodzie. Wspomniano też lorda Curzona, proniemieckš rze- __ U BOKU WIELKIEj TRÓjKI 523 komo politykę Becka i rozbieżnoœć między stanowiskiem rzšdu londyńskiego w sprawie granic a "prawdziwš opiniš narodu pols- kiego". Zignorowano fakt, że Kresy Wschodnie RP nie były ziemiami jednolicie białoruskimi i ukraińskimi, lecz terenem za- mieszkiwanym wspólnie przez różne narodowoœci, oraz że bar- dziej proniemieckš politykę niż Beck prowadził w latach 1939- -1941 Stalin. Nie podano też, w jaki sposób rzšd radziecki poznał "prawdziwš opinię narodu polskiego", ani też dlaczego ZSRR ja- ko państwo formalnie federacyjne, a nie narodowe, uzurpuje sobie prawo do jednoczenia Ukraińców i Białorusinów. Odpowiadajšc w dniu 5 III rzšd RP odrzucił tezy radzieckie nazywajšc je "absurdalnymi insynuacjami o polskich planach za- borczych na wschodzie". Podkreœlił, że głosowanie we wschodniej Polsce było sprzeczne z prawem międzynarodowym jako podjęte jednostronnie w czasie wojny, a powrót do niemiecko-radzieckiej linii granicznej z wrzeœnia 1939 r. nie wymaga komentarzy. Mimo to rzšd RP ponowił swš gotowoœć do "przyjaznego ułożenia sto- sunków wzajemnych". Stanowisko to powtórzył minister spraw zagranicznych Edward Raczyński w nocie do Bogomołowa z 29 III, protestujšc przeciwko narzucaniu Polakom przymusem obywatel- stwa radzieckiego wbrew duchowi i literze układu z lipca 1941 r. Akcje polskie napotykały mur obojętnoœci i cynizmu Kremla, któ- ry przygotowywał już nowy krok we wzajemnych stosunkach. Był to krok, który ugodzić miał nie tylko w terytorialny kształt Polski, ale także w jej suwerennoœć. Wyjœcie armii Andersa, a zwłaszcza radzieckie oœwiadczenie styczniowe w sprawie obywatelstwa zmieniło w dramatyczny spo- sób sytuację rzesz polskich pozostajšcych w ZSRR. Wyrosła przed nimi nagle œciana; oferta obywatelstwa radzieckiego była nie do odrzucenia, a przyjęcie jej odsuwało perspektywę wyjœcia z ziemi niewoli być może na zawsze. Polacy byli znów bombardowani propagandš skierowanš przeciw legalnym władzom RP Rzšdowi emigracyjnemu zarzucono chęć panowania nad Białorusinami, Litwinami i Ukraińcami, wrogoœć wobec ZSRR i uniemożliwienie żołnierzowi polskiemu marszu ku wyzwoleniu ojczyzny rzekomo najkrótszš drogš. Tezy te powtarzali komuniœci i kryptokomuniœ- ci polscy pozostajšcy na usługach Kremla. Czołowš rolę odgry- wało tu pismo "Nowe Widnokręgi" kierowane przez Wandę Wasi- lewskš i Alfreda Lampe. 4 I 1943 r., a więc jeszcze przed radziec- kim oœwiadczeniem w sprawie obywatelstwa, wystosowali oni do 524 ANDRZEJ ALBERT Mołotowa list, postulujšc utworzenie centralnego oœrodka dla spraw polskich. Inicjatywa ta otrzymała błogosławieństwo Stalina, który myœlał już o powołaniu własnego komitetu polskiego jako konkurencji wobec legalnych władz Rzeczypospolitej. W lutym 1943 r. powstał w Moskwie Komitet Organizacyjny Zwišzku Patriotów Polskich (ZPP), który 1 III wydał pierwszy numer swego organu prasowego "Wolna Polska". Artykuł wstęp- ny tego numeru zapowiadał powstanie "naprawdę" wolnej, nie- podległej i silnej Polski, połšczonej "braterskimi i sšsiedzkimi" stosunkami z ZSRR, walkę z "szaleńcami emigracyjnymi" i wszys- tkimi, którzy "niby nienawidzšc hitleryzmu przyjmujš jego teorię, uważajšc się za rasę panów, powołanš do rzšdzenia innymi na- rodami i wmawiajš Polsce rzekomš jej misję historycznš na wscho- dzie". Perfidia programu ZPP polegała nie tylko na porównywa- niu dšżeń rzšdu emigracyjnego RP do założeń hitleryzmu, ale również na fakcie, iż przedmiotem tego prania mózgu stać się mie- li Polacy, których jedynš szansę ratunku z radzieckiego piekła stanowić mogła akceptacja podobnego stylu myœlenia. Już 4 III "Nowe Widnokręgi" rzuciły hasło, by Polacy w ZSRR tworzyli własne jednostki wojskowe. W wyrosłej nagle œcianie pojawiała się wšska furtka, ale drogę obstawiono gęsto funkcjonariuszami par- tii i policji radzieckiej. Wœród organizatorów Zwišzku Patriotów Polskich na czoło wysunęli się: Wanda Wasilewska, Alfred Lampe, Roman Zambrowski, Aleksander Zawadzki, Włodzimierz So- korski i płk Zygmunt Berling. W trakcie narastania kryzysu polsko-radzieckiego poważne zmiany zachodziły też na innych frontach wojny œwiatowej. Alian- ci zachodni wydatnie zwiększyli swój wysiłek zbrojny, odnoszšc pierwsze sukcesy. Od zwycięskiej bitwy pod El-Alamein w Egipcie w paŸdzierniku 1942 r. siły sojusznicze kontynuowały ofensywę w Afryce Północnej. Pod koniec stycznia 1943 r. padł Trypolis, a do marca wojska niemiecko-włoskie zostały wyparte także z częœci wybrzeża tunezyjskiego. Rosło natężenie nalotów i bombardowań Niemiec przez lotnictwo alianckie, a siły morskie USA i Wielkiej Brytanii odniosły szereg zwycięstw na Atlantyku i Pacyfiku. Sta- nowisko aliantów zachodnich wobec konfliktu rzšdu emigracyj- nego z Kremlem było wyczekujšce i chwiejne. Sytuacja militarna nie dawała jednak Wielkiej Brytanii i USA wyraŸnego przewod- nictwa w wojnie z Niemcami, a rzšdy tych państw starały się maksymalnie zmniejszyć straty własne, liczšc na wysiłek zbrojny U BOKU wielkiej trójki 525 ZSRR. Stšd wynikało bezwarunkowe poparcie dla sojusznika ra- dzieckiego i lekceważenie interesu Polski. Rzšd Sikorskiego nadal stawiał na Stany Zjednoczone. Po styczniowej nocie radzieckiej ambasador RP w Waszyngtonie Jan Ciechanowski interweniował u rzšdu amerykańskiego o popar- cie. W odpowiedzi usłyszał od Sumnera Wellesa zapytanie, co Pols- ka gotowa jest poœwięcić ze swych terenów wschodnich, aby wyjœć naprzeciw żšdaniom radzieckim. Ciechanowski odrzucił wszelkie sugestie zmian terytorialnych Polski na wschodzie.16 II prezydent Roosevelt stwierdził, że nie nadeszła jeszcze chwila na interwen- cję w Moskwie, doradzał cierpliwoœć, unikanie ostatecznego zer- wania z Kremlem i zwrócenie się o poœrednictwo do Churchilla. Tymczasem w styczniu i lutym 1943 r. Anglicy namawiali rzšd pol- ski do podjęcia bezpoœrednich rozmów z Moskwš, które właœnie stanęły w martwym punkcie. Koło się zamykało. Rzšd brytyjski doradzał rozmówcom polskim pewne koncesje terytorialne i do- konanie wymiany ludnoœci w okręgach mieszanych. Nie rozumiał, że w obliczu dotychczasowych doœwiadczeń z dyplomacjš radziec- kš jedno ustępstwo musiało prowadzić do następnych. Co gorsze, w artykule wstępnym "Timesa" wysunięto ideę podziałów sfer wpływów w Europie między Anglię i ZSRR wzdłuż Odry. Cenę zgody w obozie alianckim miałaby więc zapłacić swš niepodleg- łoœciš Polska. Wobec energicznych protestów rzšdu polskiego oraz innych rzšdów emigracyjnych Churchill zmuszony był oœ- wiadczyć, iż powojenna Europa winna się składać z regionalnych konfederacji uwzględniajšcych interesy państw członkowskich. Jasne było jednak, że do stanowiska sojusznika brytyjskiego rzšd RP nie może mieć zaufania, tym bardziej że Waszyngton zajmował w kwestii integracji regionalnej stanowisko zupełnie odwrotne. Wobec fiaska rozmów Romera na Kremlu Sikorski coraz usilniej interweniował w Londynie i Waszyngtonie. W liœcie do Churchilla i Roosevelta z 10 III 1943 r. zaznaczał, że roszczenia radzieckie stanowiš powrót do linii Ribbentrop-Mołotow i prosił o oficjalne potwierdzenie zasady nieuznawania przez nich fak- tów dokonanych we wrzeœniu 1939 r. na terenie państw okupo- wanych, wchodzšcych w skład Narodów Zjednoczonych. Bez skut- ku. Roosevelt i Churchill porozumieli się w marcu 1943 r. i ustali- li, że Polska będzie musiała uwzględnić roszczenia ZSRR wobec swych ziem wschodnich oraz że "ostatecznie rzeczš wielkich mo- carstw będzie rozstrzygnšć, co Polska ma mieć". Było to stanowisko 526 ANDRZEJ ALBERT jawnie sprzeczne z Kartš Atlantyckš. Obecnie szefowie rzšdów USA i Wielkiej Brytanii doradzali Sikorskiemu zachowanie zim- nej krwi i niedoprowadzanie do ostatecznoœci, obiecujšc inter- wencję "w stosownej chwili". Nie wiadomo, co uważali za chwilę odpowiedniš ze swojego punktu widzenia, dla polskiego sojusz- nika moment był jednak decydujšcy. Jeszcze 12 IV Roosevelt zgodził się w liœcie do Sikorskiego, że "jest rzeczš ważnš utrzyma- nie trwałej jednoœci Narodów Zjednoczonych", oraz cieszył się, iż rzšd polski nie chce dopuœcić do zerwania stosunków z ZSRR. Faktycznie jednak ani on, ani Churchill nie robili nic, by tę jed- noœć zachować bez uszczerbku dla interesu polskiego." Obaj przywódcy Zachodu uzgodnili już w zasadzie, że Polska będzie musiała oddać swe ziemie wschodnie Zwišzkowi Radzieckiemu. Nie dajšc o tym znać rzšdowi RP, wprowadzili go w błšd i spra- wili, że walczył on nadal o cele praktycznie nierealne. Stosunki polsko-radzieckie przybrały tymczasem dramatyczny obrót.13 IV 1943 r. radio niemieckie doniosło o wykryciu maso- wych grobów oficerów polskich w lasku katyńskim koło Kosogor pod Smoleńskiem, oskarżajšc o zbrodnię władze radzieckie.15 IV Radzieckie Biuro Informacyjne zareagowało komunikatem stwier- dzajšcym, że "goebbelsowscy oszczercy usiłujš (...) za pomocš kłamstw i oskarżeń zataić krwawš zbrodnię hitlerowskich zabój- ców", i tłumaczšcym, iż polscy jeńcy wojenni zatrudnieni przy robotach na zachód od Smoleńska wpadli w ręce niemieckie w le- cie 1941 r. i zostali wówczas wymordowani Rzšd polski stanšł przed straszliwym dylematem. Ponieważ przez półtora roku strona radziecka nie potrafiła wyjaœnić losu oficerów polskich z obozu w Kozielsku, których ciała odkryto w lasku katyńskim, dla władz polskich nie ulegało wštpliwoœci, że tajemnica wydała się wbrew woli Kremla. Z drugiej jednak stro- ny próby wyjaœnienia sprawy do końca doprowadzić mogły do dalszego zaostrzenia konfliktu polsko-radzieckiego, na czym rzš- dowi RP bynajmniej nie zależało. Mimo to rzšd polski w Londy- nie uznał, że prawda jest najlepszym orężem politycznym i w dniu 15 IV 1943 r. postanowił zwrócić się do Międzynarodowego Czer- wonego Krzyża w Genewie z proœbš o wyjaœnienie sprawy na miejscu. Nazajutrz ukazał się komunikat Ministerstwa Obrony Narodowej podpisany przez gen. Mariana Kukiela, w którym po obszernym przedstawieniu poszukiwań zaginionych 10 tys. ofi- cerów polskich stwierdzono, iż strona polska, przyzwyczajona U BOKU wielkiej trójki 527 wprawdzie do kłamstw propagandy niemieckiej, musi w obliczu kategorycznych" twierdzeń wystšpić o zbadanie sprawy do MCK. 17 IV ukazał się oficjalny komunikat rzšdu RP, w którym poin- formowano o zwróceniu się do MCK. Niestety, decyzję tę zreali- zowano w dniu, gdy w Genewie znalazła się już podobna proœba niemiecka. W komunikacie rzšdu RP odmówiono Trzeciej Rzeszy prawa do czerpania ze zbrodni, którš zarzucały innym, argumen- tów do obrony własnej i przypomniano całš listę zbrodni hitle- rowskich na narodzie polskim i ludnoœci żydowskiej. 20 IV minis- ter Raczyński wystosował notę do ambasadora ZSRR w Londynie Bogomołowa, wyrażajšc żal z powodu nieodnalezienia w ZSRR zaginionych oficerów polskich i domagajšc się wyjaœnienia "istoty sprawy". Rzšd radziecki zareagował z całš brutalnoœciš. 21 IV Stalin wysłał podobnie brzmišce depesze do Churchilla i Roosevelta, okreœlajšc postępowanie rzšdu polskiego jako "całkowicie nie- normalne" i naruszajšce "wszelkie zasady i normy przyjęte w sto- sunkach między dwoma państwami sojuszniczymi". Zwrócenie się rzšdu Sikorskiego do MCK potraktował jako dowód, że między "wrogiem aliantów Hitlerem i rzšdem pana Sikorskiego istnieje kontakt i zmowa w prowadzeniu [...] wrogiej kampanii". Kreml oœwiadczył też, że strona radziecka doszła do wniosku o koniecz- noœci zerwania stosunków z obecnym rzšdem polskim, który stoczył się na drogę zmowy z rzšdem hitlerowskim". Churchill spotkał się natychmiast z Sikorskim i zarzucił mu zbytni poœpiech w akcji, która i tak "nie wskrzesi zmarłych. Jednoczeœnie depe szował 24 IV do Stalina, uznajšc krok rzšdu polskiego za błšd zrobiony bez wiedzy rzšdu brytyjskiego. Niezgrabnie bronił Sikor- skiego, którego ewentualne odejœcie miało doprowadzić do wła- dzy "kogoœ gorszego", i prosił Stalina o traktowanie zapowiedzi zerwania stosunków jako ostrzeżenia. Rzšd USA potrzebował na sformułowanie podobnej depeszy jeszcze dwa dni więcej. Roose- velt bronił Sikorskiego argumentem o licznej Polonii amerykańs- kiej, co w ogóle pozbawione było sensu. Obaj przywódcy zachodni udawali, że nie rozumiejš wymowy faktów, œwiadczšcych o zbrodni radzieckiej, oraz starali się przypodobać zbrodniarzowi. Nie czekajšc dłużej, w nocy z 25 na 26 IV 1943 r. Mołotow wręczył Romerowi notę zawiadamiajšcš o zerwaniu przez Kreml stosunków z rzšdem RP. Była ona niemal dokładnym powtórze- niem depeszy Stalina do Churchilla, przy czym szczególnie bezczel- 528 ANDRZEJ ALBERT nie brzmiała teza radziecka, że rzšd polski "nie uważał za stosow- ne zwrócić się do rzšdu radzieckiego z jakimkolwiek zapytaniem" w sprawie losu oficerów. Romer odmówił przyjęcia noty, a w piœ- mie sformułowanym 26 IV zarzucił stronie radzieckiej "impliko- wanie rzšdowi polskiemu w niedopuszczalnej formie postępowa- nia i intencji całkowicie niezgodnych z faktami". M.in. podkreœlił, że rzšd RP przez prawie dwa lata zabiegał o otrzymanie od strony radzieckiej informacji o oficerach zaginionych w Zwišzku Ra- dzieckim.5' Fakt zerwania stosunków polsko-radzieckich przez Kreml był jednak nieodwołalny. Romer musiał opuœcić teryto- rium ZSRR wraz z ambasadš, pozostawiajšc masy polskie na zupełnš łaskę i niełaskę reżimu stalinowskiego. Po otrzymaniu wiadomoœci o zerwaniu przez Stalina stosunków z rzšdem pol- skim Churchill depeszował znów do Moskwy 30 IV zapewniajšc, iż zmusi Sikorskiego do lojalnej współpracy z ZSRR. Apelował do Stalina, by zrewidował swš decyzję, a przede wszystkim, by nie tworzył nowego rzšdu polskiego, którego strona angielska nie mogłaby uznać. 4 V Stalin odparł wymijajšco, że cierpliwoœć rzšdu radzieckiego nie mogła być nieograniczona. Wyraził nadzieję, iż USA i Wielka Brytania "ulepszš" skład obecnego rzšdu polskiego, powołujšc się przy tym na rzekomš opinię niektórych kół ame- rykańskich, że rzšd Sikorskiego ma małe szanse objęcia władzy w Polsce po wojnie. W ten sposób od sprawy granic dyktator ra- dziecki przechodził do ingerencji w wewnętrzne sprawy rzšdu pol- skiego. Rooseveltowi odparł Stalin obłudnie, iż Polacy w ZSRR będš traktowani jako ludzie bliscy i towarzysze walki. Również w wywiadzie dla "Timesa" i "New York Timesa" z 4 V Stalin zapewniał o swym pragnieniu odbudowy silnej i niepodległej Pol- ski oraz współpracy i sojuszu z takim państwem polskim. Rzšdy aliantów zachodnich, a zwłaszcza społeczeństwa anglosaskie gład- ko łykały te kłamliwe obietnice.5' Zabiegi dyplomatyczne wokół sprawy katyńskiej i zerwanie stosunków polsko-radzieckich pomijały jednak istotę rzeczy, to znaczy odpowiedzialnoœć za zbrodnię. 23 IV 1943 r. Międzyna- rodowy Czerwony Krzyż odrzucił proœbę Polski, gdyż sprzeciw założył delegat ZSRR. 27 IV Polski Czerwony Krzyż skierował do Katynia za zgodš władz hitlerowskich własnš komisję, która brała udział w ekshumacji zwłok przeprowadzonej przez między- narodowš komisję ekspertów zaproszonš przez Niemców, a skła- dajšcš się z przedstawicieli kilku państw europejskich, m.in. Bel- __ U BOKU wielkiej trójki 529 gii, Bułgarii, Danii, Finlandii, Holandii i Szwajcarii. 30 IV komis- ja ta ogłosiła protokół stwierdzajšcy, że zbrodni dokonano na wiosnę 1940 r. W maju 1943 r. w lesie katyńskim znalazł się też płk armii USA John van Vliet, który wkrótce zdał sprawę rzšdowi amerykańskiemu w specjalnym raporcie. Wszyscy bioršcy udział w badaniach podkreœlali zupełnš swobodę prac. Dowody były tak uderzajšce, że Niemcy nie starali się w ogóle o podkreœlenie ich wiarygodnoœci. Przede wszystkim zastanawiał fakt, dlaczego czyn- niki radzieckie wystšpiły ze swym oœwiadczeniem dopiero po od- kryciu grobów, a nie podczas półtorarocznych poszukiwań ofi- cerów przez władze polskie. Badania medyczne zwłok wykazały ponad wszelkš wštpliwoœć, że œmierć nastšpiła 3 lata, a nie 1,5 ro- ku wczeœniej. Daty odnalezionych przy zwłokach dokumentów, gazet i listów, wiek zasadzonych na grobach drzewek i inne dowo- dy potwierdzały datę 1940 r. Rany kłute pochodziły od bagnetów czworokštnych, używanych przez NKWD, a nie od podłużnych nie- mieckich. Ponadto zwłoki leżały w tym samym porzšdku, w jakim transporty opuszczały Kozielsk. Już wówczas wina radziecka nie ulegała wštpliwoœci. Co więcej, obszerna dokumentacja na temat zbrodni znalazła się wkrótce w posiadaniu rzšdów USA i Wiel- kiej Brytanii. Ukrywały one jednak niewygodnš dla siebie prawdę. Osobnej uwagi wymaga stanowisko radzieckie. Szczególna je- go przewrotnoœć i cynizm polegały na tym, że do zerwania z pol- skim rzšdem emigracyjnym użyto na Kremlu losu oficerów pol- skich. Raz zamordowani przez NKWD, posłużyli oni tyranii ra- dzieckiej powtórnie dla uœmiercenia normalnych stosunków mię- dzy rzšdami obu państw. PRZYPISY W T Kowalski Wielka Koalicja, Warszawa: Wydawnictwo MON,1973, t. I, s. 38. 2 G. Hilger, A. G. Meyer The Incompatible Allies, New York 1953, s. 334- -336. 3 J. Stalin O wielkiej Wojnie Narodowej Zwišzku Radzieckiego, Warszawa, b.r.w., s.12 nn. W. Churchill The Second World War, London: The Reprint Society, 1952, t. III, s. 300-301. 5 Sprawapolska..., nr l, s. 218-221. 530 ANDRZEJ ALBERT " Zbrodnia katyriska..., s. 211-226; W. Pobóg-Malinowski Najnowsza historia..., t. III, s.111; W Stobecka "Masakra 7000 więŸniów w lwowskich Brygidkach, "Dziennik PolskiH, 21 V 1952. ., DMPR, t. VIII, s. 219-221; J. Nowak "Sprawa generała Berlinga, "Zeszy- ty HistoryczneH, zesz. 37/1976, s. 52. e Sprawa polska..., nr 6, s. 226; K. Okulicz "Umowa Sikorski-Majski z 30.07.1941", Niepodległoœć,1950, t. II. e Sprawapolska..., nr 10, s. 230-232. '" Czapski Wspomnienia..., s. 43-56; Anders Bez ostatniego..., s. 57-62, 69- 77. " Sprawapolska..., nr 3-8, s. 222-230. Wnieszniaja politika SSSR, Moskwa 1946, t. I, s. 348-359; S. Kot Listy z Rosji do generała Sikorskiego, Londyn 1955, s. 169-190; E. Rożek Allied Wartime DiplomaN. A Pattem in Foland, New York 1958, s. 76-77. '3 Anders Bez ostatniego..., s. 87-103; Kot Lisw..., s.191-208. '4 Sprawapolska..., nr 21, s. 251. 'S Sprawapolska..., nr 25, s. 258. Documents on Polish-Soviet Relations 1939-1945, London 1963, t. I, s. 295-299. ' Sprawapolska..., nr 34, s. 274-275. 'e J. Lipski, E. Raczyński, S. Stroński 7hy podróże gen. Sikorskiego do Ameryki, Londyn 1949, s.13. 'e P S. Wandycz Czechoslovak-Polish Confederation ancl the Grea Pb- wer31940-1943, Bloomington: Indiana University Press,1956, s.133-135. S. Zabiełło O rzšd i granice, Warszawa: PAX,1965, s. 88-91; Anders Bez ostatniego. ., s.112-129. 2' Czapski Wspomnienia..., s. 52-55; Anders Bez ostatniego..., s. 130- -132; The Katyn Forest Massacre, t. V, s.1238-1240; K. Rozen-Zawadzki "Z dziejów powstania i ewakuacji Wojska Polskiego w ZSRR", KWojskowy Przeglšd Historyczny",1963, t. II. Cz. Madajczyk Generalna Gubemia wplanach hitlerowskich, Warszawa 1%1, s. 78; W. Jastrzębowski Gospodarka niemiecka w Polsce 1939-1944, Warszawa 1946, s. 43-45. 23 Kostrowicka, Landau, Tomaszewski Hrsoria..., s. 392. 24 Tamże, s. 398-404. Korboński Polskie..., s. 55-57; Polska. Zarys encyklopedyczny, Warsza- wa 1975, s. 381-384, 402, 477, 596-597, 606-608. S. Dołęga-Modrzewski (S. Kauzik) Polskie parrstwo podziemne, Londyn 1959, s. 81 nn.; Cz. Wycech Z dziejów tajnej oœwiaty w Polsce, Warszawa 1964, s.142 nn. Korboński Pol.skie..., s. 49-60, 63-77; PSZ, t. III, s.124, 305-309; 922- -923; J. Rzepecki Wspomnienia i prryczynki historyczne, Warszawa 1957, s. 171-219. Korboński Polskie..., s.130. W. Bartoszewski, Z. I,ewin Tenjestz ojczyzny mojej, Kraków 1966, s. 7-69; T Prekerowa Konspiracyjna Rada Pomocy Żydom w Warszawie 1942-1945, Warszawa: PIW,1982. U BOKU WIELKIEj TRÓjKI 531 3" Korboński Polskie..., s.133. 3' W Krzysztoforowicz "Edward Rydz - marszałek Œmigły", HWięŸH, nr 7/8 i 11/1971; nr 1/1972; S. Bębenek"Wizja przyszłej Polski w programie grupy 'Szaniec' ", "Przeglšd Historyczny", nr 1/1973, s.117-131. Malinowski Geneza PPR..., s. 361-362. KTrybuna WolnoœciH 1 VII 1942. Nowotko-Mołojec Zpoczštków PPR, Warszawa: KGłosH,1981. R. Szaáik Hrstoria Pblski 1939-1947, Warszawa 1979, s. 82. T Strzembosz Akcje zbrojne podziemnej Warszawy 1939-l944, War- szawa: PIW,1978, s. 87 i 421; K. Banach Z dziejów Batalionów Chłopskich, Warszawa 1968, s.181-185. 3 T. Romer "Moja misja jako ambasadora RP w Zwišzku Sowieckim", "Zeszyty Historyczne", zesz. 30/1974, s.13&166. s Sprawapolska..., nr 54, s. 302. E. Raczyński Wsojuszniczym Londynie, I,ondyn,1974, s.154. '" Foreign Relations of the United States (FRUS), Washington D.C.: US Government Printing Office, 1961, t. III, s. 205-212; Raczyński Wsojuszr–- czym..., s.155-156; Lipski, Raczyński, Stroński 7hypodróże..., s. 23-24; R. Sherwood The White House Papers ofHany L. Hopkins, London 1948, t. II, s. 707. 4' Sprawapolska..., nr 60, s. 315. 42 T Romer Z Sikorskim i Mikotajczykiem, Lens, b.r.w., s. 56; Sprawa polska..., nr 65, s. 326-327. Sprawapolska..., nr 66, s. 33&339. Sprawapolska..., nr 67, s. 339. Wolna Polska,1 III 1943 r. ' Zamojski Miejscapostoju..., s.100 nn. 4 Zabiełło O rršd. .., s.111-112. s Anders, s.160-161; Zbrodnia katyriska..., s. 384. Sprawa polska..., nr 70, s. 342; Zabiełło O rzšd..., s.113; Raczyński, s.164-170. Sprawapolska..., nr 71, s. 343-344. 5' Sprawapolska..., nr 73, s. 345-346. Zabiełło O rzšd.. ., s.114-116. Swianiewicz Wcieniu..., s. 319-322; Zbrodnia katyriska..., s.110-112; L. Jerzewski (J. Łojek) "Dzieje sprawy Katynia", Warszawa: "Głos",1980, s.13-15. X GWAŁT NA POLSCE 1. OD ZERWANIA DO TEHERANU KRYZYS POLSKI NA TLE SYTUACJI WOJENNEJ. TWORZENIE NOWEGO WOJSKA W ZSRR. DZIAŁALNOŒć ZPP ROZBIEŻNOŒCI WE WŁADZACH EMIGRACYJNyCH RP IMPAS W KWESTII POLSKIEJ. ŒMIERĆ SIKORSKIEGO. MIKOłAjCZYK NA CZELE RZĽDU RP CHYBIONA INTERWENCJA ZACHODU. ZABIEGI POLSKIE W OKRESIE KONFERENCJI MOSKIEWSKIEJ. KONFERENCJA W TEHERANIE I JEJ USTALENIA W SPRAWIE POLSKIEJ. Zerwanie stosunków między rzšdem RP i Kremlem zapoczš- tkowało nowy etap w rozwoju sprawy polskiej. Dotychczasowe próby ułożenia tych stosunków na zasadzie partnerstwa i przezwy- ciężenia przeszłoœci zawiodły. Moskwa traktowała Polskę jako obiekt swej przyszłej dominacji. Co gorsze, podobny punkt widze- nia zaczęli przyjmować alianci zachodni, wyraŸnie dšżšcy do za- łatwienia kwestii polskiej niezależnie, a nawet wbrew woli legal- nych władz Rzeczypospolitej. Rozgrywka o losy Polski znalazła się teraz niemal wyłšcznie w rękach Stalina, Roosevelta i Churchil- la, z których Stalin wykorzystywał wszystkie atuty, podczas gdy dwaj ostatni - niemal żadnego. Ponieważ Wielka Brytania i USA rozumiały współpracę alian- ckš jako bezwarunkowe poparcie dla dšżeń ZSRR, stanowisko rzšdu RP w obronie praw Polski do suwerennoœci i terytorialnej integralnoœci potraktowano w Londynie i Waszyngtonie jako groŸ- bę dla jednoœci sojuszniczej. Rzšd angielski ustawiał się w roli mediatora w konflikcie polsko-radzieckim, nie zamierzajšc bronić żywotnych interesów polskich. Odmówił nawet proœbie rzšdu RP, __ __ GWAŁT NA POLSCE 533 __ by reprezentować Polaków w ZSRR po zerwaniu przez Kreml stosunków dyplomatycznych z rzšdem Sikorskiego. Rolę tę przy- jęła ostatecznie Australia. Brytyjski minister spraw zagranicznych Eden oœwiadczył w Izbie Gmin, że wraz z rzšdem USA podejmie wysiłki dla usunięcia różnicy zdań między rzšdem RP i Moskwš, jednak zaznaczył, że im mniej się o tych rozbieżnoœciach mówi, tym lepiej. Stanowisko to było na rękę Stalinowi. Jeszcze bardziej zdystansowanš postawę przyjšł rzšd amerykański. Roosevelt uwa- żał przyłšczenie do Polski Prus Wschodnich i Górnego Œlšska za zadowalajšcš rekompensatę za ziemie położone na wschód od li- nii Curzona. Wydawał się jedynie opowiadać za polskoœciš Lwo- wa. Jednakże swego stanowiska strona amerykańska nie prezen- towała Polakom oficjalnie, poprzestajšc na uroczystych ogólnikach o potrzebie jednoœci alianckiej. W maju 1943 r. szef Francuskie- go Komitetu Wyzwolenia Narodowego gen. Charles de Gaulle stwierdził wobec,Rosjan, że wolni Francuzi zainteresowani sš ist- nieniem niepodległej Polski, ale że popierajš najkorzystniejsze dla Rosji granice na zachodzie.' Kryzys polski zaczšł się w momencie, gdy państwa koalicji antyhitlerowskiej odniosły pierwsze poważniejsze sukcesy wojen- ne. W kwietniu 1943 r. alianci zachodni wyparli siły niemiecko-włos- kie z Afryki Północnej, w lipcu opanowali Sycylię, a we wrzeœniu przedostali się na Półwysep Apeniński. Pod wpływem ofensywy alianckiej 25 VII 1943 r. we Włoszech doszło do zamachu stanu, który usunšł Mussoliniego. Nowy rzšd marszałka Pietro Badog- lio skapitulował przed aliantami, a w paŸdzierniku wypowiedział wojnę Trzeciej Rzeszy. Mimo to Niemcy zdołali obsadzić zbroj- nie większš częœć Włoch i na kontrolowanym obszarze restytuowa- li władzę Duce. Państwa satelickie: Finlandia, Rumunia, Słowac- ja, Węgry i Bułgaria dšżyły do rozluŸnienia więzów łšczšcych je z Niemcami. Nawet państwa neutralne: Szwecja, Hiszpania, Portu- galia i Turcja dyskretnie nawišzywały kontakty z aliantami. Przysz- łoœć Polski zwišzana była jednak głównie z rozwojem sytuacji na froncie wschodnim. W lipcu 1943 r. Niemcy podjęli nowš ofensy- wę, ale załamała się ona w rejonie Kurska i Orła. Armia Czerwona przeszła do kontrnatarcia, które po straszliwych zmaganiach milio- nowych armii odrzuciło siły hitlerowskie daleko na zachód i prze- sunęło linię frontu zarówno w centrum, jak i na południu. Sukcesy Armii Czerwonej skłaniały Stalina do zwiększania presji w sprawie polskiej. Poważny instrument dla realizacji swych 534 ANDRZEj ALBERT celów znalazł w rzeszach Polaków zdanych na zupełnš łaskę i nie- łaskę władz radzieckich. 28 IV 1943 r. przewodniczšca Zarzšdu Głównego Zwišzku Patriotów Polskich Wanda Wasilewska stwier- dziła w przemówieniu do Polaków w ZSRR, iż rzšd Sikorskiego nie reprezentuje narodu polskiego, a do Polski dojœć mogš "naj- krócej drogš walki i pracy dla zwycięstwa". Celu tej drogi nie nazwała jednak niepodległym państwem polskim. ZPP zabiegał o utworzenie polskiej jednostki wojskowej. Przewidywał pewnš jej odrębnoœć, ale zakładał także głównie ra- dzieckie dowództwo i "poważnš pracę politycznš" nad żołnierza- mi polskimi. 8 V rzšd radziecki zgodził się na formowanie 1. Dywi- zji im. Tadeusza Koœciuszki, na której czele postawiono płk. Zyg- munta Berlinga. Stanowisko zastępcy do spraw politycznych, ana- logiczne do istniejšcego w każdej jednostce Armii Czerwonej, objšł Włodzimierz Sokorski. Dywizję zaczęto tworzyć w Sielcach nad Okš. Napływały tu z różnych stron ZSRR masy ochotników pol- skich. W miesišc po decyzji o tworzeniu dywizji w Sielcach było już 6 tys. osób, a pod koniec lipca -16 tys. W dywizji "koœciusz- kowskiej" widzieli jedynš szansę odmiany swego losu. W oœrodku w Sielcach dopuszczono pewien sztafaż polski: byli tu księża, modlitwy i pieœni po polsku. Rekruci, przeważnie chłopi z Kre- sów, zadowalali się na ogół hasłami "demokracja" i "patriotyzm". Głównym sygnałem ostrzegawczym przed bolszewikami było sło- wo "kolektywizacja", którego oficerowie polityczni skwapliwie uni- kali. Niektórych żołnierzy władza radziecka ukształtowała w okre- sie międzywojennym, pochodzili bowiem ze zbolszewizowanej Po- lonii radzieckiej, rozproszonej po terenie ZSRR w latach dwu- dziestych i trzydziestych. W dywizji znalazło się też wielu Żydów, Ukraińców i Białorusinów, których teraz, w przeciwieństwie do armii Andersa, dopuszczono do poboru. Tę różnorodnš i na ogół politycznie biernš masę ludzkš kształtowali przy pomocy wyrafi- nowanych metod propagandy komunistycznej radzieccy "politru- cy". Ostatecznym argumentem na rzecz posłuszeństwa mógł być los rodzin pozostawionych za Uralem, w Kazachstanie i na Syberii. Sprzęt, broń i umundurowanie dostarczało dowództwo ra- dzieckie. Ponieważ polska kadra oficerska została wymordowana w 1940 r. albo wyszła z armiš Andersa, większoœć stanowisk do- wódczych objęli oficerowie radzieccy, nie zawsze nawet polskie- go pochodzenia. W lipcu 1943 r. 67% oficerów dywizji pochodziło z Armii Czerwonej; 70% nie posiadało wyższego, a 14% nawet GWAŁT NA POLSCE 535 œredniego wykształcenia. Radzieckie były też niektóre zwyczaje: salutowanie, musztra czy skróty pododdziałów. Jeszcze przed skie- rowaniem dywizji na front w sierpniu 1943 r. ZPP uzyskał zgodę na formowanie dalszych jednostek 1. Korpusu Polskich Sił Zbroj- nych w ZSRR: 2. Dywizji im. Henryka Dšbrowskiego,1. Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte, pułku lotnictwa "Warsza- wa" i batalionu kobiecego. Dowódcš Korpusu został mianowany przez Stalina generałem Zygmunt Berling, a jego zastępcami: gen. Aleksander Zawadzki i gen. Karol Œwierczewski, wychowany w ZSRR dowódca Brygad Międzynarodowych w Hiszpanii i za- służony działacz Kominternu, szkolšcy w latach trzydziestych dy- wersantów do działań w Polsce. Jednoczeœnie z formowaniem nowego wojska polskiego w ZSRR rozwijała się działalnoœć ZPP W maju 1943 r. ogłoszono jego statut, w którym pojawiło się hasło Polski "niepodległej i de- mokratycznej, wolnej i silnej" oraz cele Zwišzku: organizowanie polskich formacji wojskowych, propaganda, reprezentowanie in- teresów Polonii w ZSRR, współdziałanie z władzami radzieckimi oraz działalnoœć kulturalna. 9-10 VI 1943 r. odbył się w Moskwie I Zjazd ZPP, który przyjšł ten statut, wybrał naczelne władze i uchwalił deklarację programowš. W skład Prezydium Zarzšdu Głównego ZPP weszli: Wanda Wasilewska, Zygmunt Berling, Włodzimierz Sokorski, Stanisław Skrzeszewski, Bolesław Drob- ner i Andrzej Witos. Zadbano więc, by we władzach naczelnych znaleŸli się dla ozdoby socjaliœci i ludowcy, faktyczne kierownict- wo sprawowali jednak komuniœci i ludzie bezwzględnie posłuszni władzy radzieckiej. Deklaracja programowa ZPP stwierdzała, że jego głównym celem jest "organizowanie zbrojnej walki Polaków wraz z Armiš Czerwonš". Podkreœlano koniecznoœć zjednocze- nia wszystkich Polaków w ZSRR "bez różnicy poglšdów politycz- nych, społecznych i religijnych w jednym patriotycznym obozie walki z hitleryzmem". Zapowiadano, że przyszła Polska winna mieć sprawiedliwe granice na wschodzie" i "piastowskš" granicę na Odrze na zachodzie, suwerenne prawa i parlamentarno-demokra- tyczny ustrój, wolny od "jarzma obszarników i kapitalistów". Pod- kreœlano przyjaŸń i sojusz z ZSRR jako podstawę polityki zagra- nicznej. Frazeologia deklaracji miała na celu uspokojenie wštpliwoœci co do polskoœci Zwišzku. Po zjeŸdzie ZPP zorganizował sieć kół na całym terytorium radzieckim prowadzšc ożywionš propagandę w podobnym, pozornie patriotycznym duchu.2 536 ANDRZEj ALBERT Zerwanie przez Moskwę stosunków dyplomatycznych z rzš- dem RP zaostrzyło rozbieżnoœci we władzach polskich na emigra- cji. Opozycja przeciw Sikorskiemu, rozwijajšca się w USA, w Lon- dynie i w I Korpusie w Szkocji, wzmogła się zwłaszcza w II Korpu- sie gen. Andersa na Bliskim Wschodzie, gdzie znalazła się też grupa dawnych przywódców sanacyjnych. Podkreœlano fiasko prób ugody z ZSRR, twierdzono, że wobec złych doœwiadczeń należy zaostrzyć kurs rzšdu RP w stosunku do Kremla, a na realizatora tej polityki typowano gen. Andersa. Sytuacja ta skłoniła Sikors- kiego do podjęcia w połowie maja 1943 r. szeœciotygodniowej podróży inspekcyjnej do polskich oddziałów na Bliskim Wscho- dzie. Wyjaœnienia premiera złagodziły nieco krytycyzm opozycji i po- zwoliły mu ułożyć stosunki z gen. Andersem. W licznych roz- mowach, a zwłaszcza podczas odprawy dla wyższych oficerów 23 VI 1943 r. Sikorski bronił układu z lipca 1941 r. twierdzšc, że dzięki niemu możliwa była ewakuacja częœci Polaków z ZSRR. Podkreœlił, iż nie wycofał się ani na krok z zasadniczego stano- wiska w sprawie granic, kładł jednak duży nacisk na zachowanie jednoœci koalicji antyhitlerowskiej, będšcej warunkiem poparcia przez zachodnich aliantów sprawy polskiej. Oznaczało to potrzebę porozumienia z Kremlem, choć wyłšcznie na płaszczyŸnie spra- wiedliwoœci i dobrej woli obu stron. Sikorski zapewniał też o moż- liwoœci interwencji mocarstw zachodnich w Moskwie. Była to ra- chuba zawodna, ale jedyna, jaka pozostawała. Zerwanie przez ZSRR stosunków polsko-radzieckich położy- ło kres rozmowom polsko-czechosłowackim w sprawie konfede- racji. Wynikało to z zasadniczej różnicy w sytuacji obu rzšdów. Gdy Kreml zerwał stosunki z rzšdem RP, Beneœ zacieœnił współ- pracę z ZSRR, proponujšc Stalinowi traktat czechosłowacko- -radziecki z możliwoœciš przystšpienia Polski. Ponieważ projekt ten oceniano w polskim œrodowisku emigracyjnym jako wstępny krok ku podporzšdkowaniu się Moskwie, rzšd Sikorskiego od- niósł się do tej sugestii negatywnie.17 V 1943 r. czechosłowacka Rada Narodowa ogłosiła uchwałę o zawieszeniu rozmów w spra- wie konfederacji motywujšc to nieustępliwym stanowiskiem Polski w kwestii granicy na Zaolziu, popieraniem przez Polskę roszczeń Węgier wobec Czechosłowacji oraz kryzysem stosunków polsko- -radzieckich. 25 V minister Raczyński skrytykował stanowisko rzš- du czechosłowackiego i podtrzymał koncepcję konfederacji obu państw. Idea ta straciła jednak wszelkie szanse realizacji wobec GWAŁT NA POLSCE 537 sprzeciwu Moskwy i niechętnego ustosunkowania się do niej Ro- osevelta podczas wizyty Beneœa w USA w maju 1943 r.' Na poczštku lata 1943 r. sprawa polska znajdowała się w mart- wym punkcie. Anglicy sšdzili, że do wznowienia stosunków pols- ko-radzieckich wystarczš niewielkie zmiany personalne w rzšdzie RP Waszyngton wyobrażał sobie, że sprawę da się załatwić przy pomocy humanitarnej pomocy dla ludnoœci polskiej w ZSRR. By- ły to nadzieje iluzoryczne. Zarówno rzšdy USA, jak i Wielkiej Brytanii nie chciały na razie ze względów taktycznych podnosić kwestii terytorialnej, czekajšc na dalszy rozwój wypadków na fron- cie wschodnim, choć zasadniczš aprobatę dla ewentualnej in- korporacji przez ZSRR polskich ziem wschodnich uzgodniły już w marcu 1943 r. Nie wiedzšc o tym, w przemówieniu z 3 V 1943 r. Sikorski podtrzymywał swe stanowisko w sprawie granic uznajšc jedno- czeœnie ułożenie stosunków z ZSRR za jednš z głównych wytycz- nych polityki rzšdu RP. Istniejš przypuszczenia, iż przewidujšc nieskutecznoœć takiego podejœcia rozważał możliwoœć rezygnacji z częœci Kresów Wschodnich, jednak ustępstwa te odkładał do czasu planowanego przez siebie drugiego spotkania ze Stalinem. Szanse takiego spotkania zależały jednak od zachowania się mo- carstw zachodnich. Te zaœ mamiły polskiego premiera mglistymi obietnicami interwencji, w praktyce zaœ nie robiły nic. W czerwcu i lipcu tematyka polska znikła niemal z korespondencji między Londynem i Moskwš. Sikorski nalegał na Roosevelta, w odpo- wiedzi otrzymał jednak mnóstwo pustych zapewnień o przyjaŸni i poparciu, lecz żadnych konkretnych kroków politycznych.' 4 VII 1943 r. wiozšcy powracajšcego z Bliskiego Wschodu Sikorskiego samolot uległ katastrofie koło Gibraltaru. Premier i towarzyszšce mu osoby zginęli; uratował się jedynie czechosło- wacki pilot. Tragiczna œmierć szefa rzšdu emigracyjnego RP była nowym ciosem dla sprawy polskiej. Zginšł bowiem człowiek, któ- ry, choć traktowany przez Wielkš Trójkę jako reprezentant pańs- twa drugiej kategorii, posiadał niewštpliwy autorytet i któremu, pomimo pewnych potknięć, nie sposób było odmówić zręcznoœci politycznej w niesłychanie trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się rzšd RP na emigracji. Pogrzeb Sikorskiego w Londynie z udziałem Churchilla i przedstawicieli wielu państw stał się manifestacjš uznania dla postaci polskiego premiera i dla rzšdu, który repre- zentował. Nawet prasa radziecka odnotowała œmierć Sikorskiego, 538 ANDRZEj ALBERT nazywajšc go "wybitnym mężem stanu". Niestety, z uznania tego niewiele wynikało dla sprawy, której Sikorski starał się bronić wedle swych najlepszych możliwoœci. Postać Sikorskiego budziła i budzi kontrowersje. Bywa on uważany za twórcę lekkomyœlnego kompromisu z ZSRR lub za człowieka, który zbyt naiwnie opierał swe rachuby na poparciu aliantów zachodnich. Niewštpliwie był Sikorski politykiem prag- nšcym przeprowadzić Polskę przez największy w jej dziejach ka- taklizm bez uszczuplenia żywotnych interesów państwa i narodu. Zawarł układ z ZSRR, jednym z dwóch likwidatorów niepodleg- łej Polski, gdyż było to warunkiem współpracy w ramach koalicji antyhitlerowskiej. Że współpraca ta na odcinku polskim zawiodła, nie było winš Sikorskiego, lecz rezultatem zaborczych dšżeń Krem- la oraz faktu, iż alianci zachodni płacili za współpracę z ZSRR interesami Rzeczypospolitej. Warunki te przerosły Sikorskiego, tak jak przerosłyby prawdopodobnie każdego polityka na jego miejscu. Œmierć Sikorskiego pozostaje jednš z nie wyjaœnionych zagadek politycznych. Istniejš pewne poszlaki wskazujšce na moż- liwoœć sabotażu jako przyczyny katastrofy. Pozostaje nadal kwes- tiš nie rozwišzanš, kto mógłby go dokonać. Teorie o odpowiedzial- noœci Anglików lub polskiej opozycji emigracyjnej brzmiš mało przekonywajšco. Prawdziwy interes miałyby w œmierci Sikorskie- go Niemcy lub Kreml. Œmierć Sikorskiego postawiła na porzšdku dziennym problem rekonstrukcji władz RP na emigracji. Prezydent Raczkiewicz prze- forsował na stanowisko Naczelnego Wodza gen. Sosnkowskiego, co wywołało niezadowolenie zwolenników byłego premiera. Do- tychczasowy wicepremier Mikołajczyk z SL groził dymisjš w przy- padku utrzymania tej nominacji. Zrezygnował jednak pod wpły- wem Anglików, którzy widzieli go w roli nowego premiera rzšdu RP Do sugestii tych odniósł się raczej niechętnie Raczkiewicz, który przewidywał na to stanowisko Adama Ciołkosza lub Jana Kwapińskiego z PPS, reprezentujšcych, podobnie jak on sam, kon- cepcję "twardej" polityki wobec ZSRR. PPS porozumiała się jed- nak z SL, a ponieważ Mikołajczykowi udzieliło poparcia podzie- mie krajowe, Raczkiewicz zgodził się ostatecznie na tę kandyda- turę za cenę utrzymania gen. Sosnkowskiego na stanowisku Na- czelnego Wodza oraz bez rozszerzania koalicji rzšdowej o ende- ków Tadeusza Bieleckiego i sanację. Zmniejszono przy tym kom- petencje Naczelnego Wodza przez pozbawienie go funkcji desyg- __ GWAŁT NA POLSCE 539 nowanego następcy prezydenta. Funkcję tę zarezerwowano dla jednego z polityków, których zamierzano sprowadzić z kraju: Ka- zimierza Pużaka, Tomasza Arciszewskiego lub Wincentego Witosa. Ostatecznie nowym prezesem Rady Ministrów został 14 Vá 1943 r. Mikołajczyk. W składzie rzšdu zaszły niewielkie zmiany. Nowym ministrem spraw zagranicznych został Tadeusz Romer. Resort o- brony narodowej utrzymał gen. Marian Kukiel, sprawiedliwoœć- Wacław Komarnicki, pracę i opiekę społecznš - Stanisław Kot, skarb - Ludwik Grosfeld, a do rzšdu weszli też: ks. Zygmunt Kaczyński, Karol Popiel, Marian Seyda i Henryk Strasburger.5 W przemówieniu programowym z 27 VII 1943 r. nowy premier RP położył nacisk na pogłębienie przyjaŸni i współpracy z alian- tami zachodnimi i Chinami Czang Kaj-szeka, podtrzymał ofertę federacji z Czechosłowacjš oraz zatrzymał się na dłużej przy sto- sunkach z ZSRR. Stwierdził, iż jest to naczelne zagadnienie pols- kiej polityki zagranicznej oraz że rzšd RP "dšży do trwałego porozumienia i współpracy z ZSRR, ale opartej na wzajemnym szacunku, na poszanowaniu wzajemnych praw i interesów". Po- wtarzajšc słowa Stalina o jego pragnieniu stworzenia "Polski sil- nej i niepodległej" oraz o niemieszaniu się w jej sprawy wewnętrzne ze strony Moskwy, Mikołajczyk podkreœlił, że rzšd RP czeka na te akty dobrej woli". Uwypuklił także sprawiedliwoœć jako zasadę działania koalicji antyhitlerowskiej zaznaczajšc niedwuznacznie: "Europa spoglšda na sprawę polskš jako na probierz tego, co ma się stać z krajami europejskimi"g. Rzšdy Wielkiej Brytanii i USA uzgodniły zakres interwencji w Moskwie w toku rozmów przeprowadzonych w lipcu 1943 r. Przyjęto, iż inicjatywę weŸmie na siebie rzšd amerykański. Celem tej akcji miało być formalne przywrócenie stosunków polsko-ra- dzieckich bez wspominania kwestii terytorialnej oraz rekonstruk- cji rzšdu RP Roosevelt nie zamierzał jednak bronić stanowiska polskiego w sprawie granic i dšżył do przewleczenia rozstrzygnię- cia zgodnie z amerykańskš politykš niedyskutowania problemów granicznych przed zakończeniem wojny. Ogólnikowy plan inter- wencji wynikał też z amerykańskiej koncepcji pokierowania losa- mi œwiata przez Wielkš Trójkę, w której USA odegrać chciały rolę nadrzędnš, poœredniczšc w kontrowersjach angielsko-radzieckich. Treœci propozycji amerykańskich nie skonsultowano ani nawet nie przedstawiono Mikołajczykowi, który tymczasem objšł urzę- dowanie. 540 ANDRZEJ ALBERT 11 VIII 1943 r. ambasador USA w Moskwie William H. Stan- dley przedłożył Stalinowi w obecnoœci ambasadora angielskiego Archibalda Clark-Kerra aide-memoire amerykańskie, w którym wyrażano zaniepokojenie z powodu zerwania polsko-radzieckich stosunków dyplomatycznych, osłabiajšcego jednoœć sprzymierzeń- ców. Proponowano zlikwidowanie zatargów polsko-radzieckich przez podział byłych obywateli RP na obywateli polskich oraz osoby narodowoœci niepolskiej, które uzyskajš prawo opcji przez przyznanie prawa opuszczenia ZSRR osobom obu kategorii, któ- re sš rodzinami żołnierzy polskich za granicš lub majš tam blis- kich krewnych, a także opiekę organizacji radzieckich nad Polaka- mi pozostajšcymi na terenie ZSRR. Po zapoznaniu się z treœciš amerykańskiego aide-memoire minister Romer zgłosił poważne zastrzeżenia, ale nie chcšc utrudniać rokowań we wstępnej fazie zrezygnował z formalnego sprzeciwu. Od poczštku widać było, że ogólnikowe propozycje amerykańskie nie wzbudziły na Kremlu zachwytu. Formalna odpowiedŸ radziecka nadeszła dopiero po szeœciu tygodniach; Moskwa grała coraz wyraŸniej na zwłokę. 27 IX rzšd radziecki oœwiadczył, że uważa wystšpienie amery- kańskie za chybione, gdyż zerwanie stosunków polsko-radzieckich nie było rezultatem sporów w kwestii opieki nad ludnoœciš pols- kš, lecz "wykorzystania przez rzšd polski sprawy katyńskiej celem uzyskania terytorialnych koncesji". Kreml odrzucił też projekt rzš- du USA jako "niedopuszczalnš próbę narzucenia obcych praw", ponieważ "problem obywatelstwa musi być rozstrzygany przez prawo kraju zamieszkania". Inicjatywa rzšdu amerykańskiego, zu- pełnie nie zorientowanego w celach i metodach polityki radziec- kiej, całkowicie zawiodła. Sprawa polska była dodatkowo utrudniana przez układ stosun- ków w łonie Wielkiej Trójki. Na konferencji w Quebecu w dru- giej połowie sierpnia 1943 r. Churchill zdołał nie dopuœcić do dwustronnego spotkania Roosevelt-Stalin z pominięciem jego osoby. Wysunšł wtedy propozycję wstępnej narady trzech minist- rów spraw zagranicznych w Moskwie dla przygotowania spotkania szefów Wielkiej Trójki. Musiał jednak ostatecznie zrezygnować z koncepcji ofensywy przez Bałkany w kierunku Europy Œrodko- wej na rzecz postulowanego przez Stalina i popartego przez Wa- szyngton planu inwazji Europy przez kanał La Manche. 1 IX minister Eden przekazał reprezentantom rzšdów emigracyjnych w Londynie ustalenia z Quebecu mówišc o dwóch ewentualnych GWAŁT NA POLSCE 541 sposobach postępowania: podziale Europy na sfery wpływów albo wspólnego podejmowania decyzji przez trzy wielkie mocarstwa, które ustanowiłyby na wyzwolonych obszarach tymczasowš admi- nistrację wojskowš. Tak czy inaczej, byłoby to wbrew ustaleniom Karty Atlantyckiej. W dwa dni póŸniej minister Romer zaprotes- tował przeciw stosowaniu do Polski postanowień międzysojuszni- czej administracji wojskowej, co prowadzić miało do sprawowania przez Armię Czerwonš kontroli nad ziemiami polskimi. W roz- mowach z 3 i 6 IX 1943 r. z Edenem Romer i Raczyński podkreœ- lali też szkodliwoœć układu radziecko-czechosłowackiego z punk- tu widzenia Polski, która nie mogłaby doń przystšpić, majšc za- targ graniczny z sšsiadem wschodnim. Uzależniali też porozumie- nie o granicach w Europie Wschodniej od uczestnictwa w nim mocarstw zachodnich jako gwarantów. Przygotowujšc grunt przed konferencjš moskiewskš rzšd Mi- kołajczyka podkreœlał znaczenie ewentualnego wystšpienia zbroj- nego AK na tyłach frontu niemieckiego w momencie zbliżania się ofensywy sojuszniczej. Było to logiczne przy założeniu, że Ar- mia Czerwona będzie sprzymierzeńcem polskiego wojska podzie- mnego. Przyjęcie takiej przesłanki było dyplomatycznie słuszne: przypisywało Kremlowi dobrš wolę, stwarzało dla rzšdu ZSRR koniecznoœć rozmów z rzšdem RP lub tłumaczenia, dlaczego nie chce współdziałania AK. Wysiłki te sparaliżowali alianci zachod- ni. Amerykanie wymawiali się od wydatniejszego poparcia AK tłumaczšc, że sprawš zainteresowani sš raczej Anglicy, natomiast rzšd angielski stosował taktykę uników, rozumiejšc już dobrze, że Stalin potraktuje AK nieprzyjaŸnie. Gdy 9 IX Mikołajczyk posta- wił kwestię pomocy brytyjskiej dla AK w rozmowie z Edenem, ten zasłonił się brakiem kompetencji i zapytał o możliwoœć zgody rzš- du RP na linię Curzona i rekompensatę w postaci Prus Wschod- nich i Œlšska Opolskiego. Mikołajczyk stwierdzał kategorycznie, iż podjęcie takiej decyzji przez władze RP na obczyŸnie jest nie- możliwe. Do powtórnej rozmowy Mikołajczyka z Edenem doszło 5 X przed odlotem brytyjskiego ministra do Moskwy. Strona polska postulowała wznowienie stosunków z ZSRR, przekazanie w ręce polskie ziem wyzwolonych i zabezpieczenie "życia, mienia i praw ludnoœci polskiej" w razie, gdyby do zawarcia porozumienia z Kremlem nie udało się doprowadzić przed wejœciem Armii Ra- dzieckiej na ziemie polskie. Mikołajczyk stawiał ostro kwestię nie- 542 ANDRZEj ALBERT poruszania w Moskwie zagadnienia granic Polski i podkreœlał zna- czenie AK w płaszczyŸnie wojskowej i politycznej. Eden nalegał na rozstrzygnięcie, co będzie się rozumieć jako ziemie polskie, i for- sował linię Curzona ze Lwowem po stronie polskiej. Kiedy jednak Mikołajczyk zagadnšł o gwarancje brytyjskie i amerykańskie dla nowego terytorium Rzeczypospolitej z nabytkami na zachodzie, otrzymał w odpowiedzi wymijajšce ogólniki. W tej sytuacji zdecy- dował obstawać przy dotychczasowym stanowisku w sprawie gra- nic przedkładajšc jednoczeœnie Edenowi memorandum stwier- dzajšce, że rzšd RP w Londynie ma pełne poparcie zarówno w kra- ju, jak i za granicš, wierzy w szczerš pomoc rzšdu angielskiego, jest gotów wznowić stosunki z ZSRR bez dyskutowania problemu granic, sprzeciwia się jednak nawet czasowemu opanowaniu tere- nu RP przez Armię Radzieckš i proponuje powołanie mieszanej komisji sojuszniczej dla nadzorowania przekazywania administra- cji właœciwym władzom polskim. Tezy te przekazał też sekreta- rzowi stanu USA Cordellowi Hullowi ambasador Polski w Wa- szyngtonie Jan Ciechanowski, starajšc się jednoczeœnie uzmysło- wić rozmówcy amerykańskiemu perspektywę objęcia władzy w Polsce przez marionetki radzieckie, postulujšc wejœcie oddziałów anglo-amerykańskich wraz z radzieckimi na wyzwalane ziemie polskie, a także wzmocnienie argumentacji mocarstw zachodnich w Moskwie przez groŸbę cofnięcia pomocy w ramach lend-lease. Hull udawał, że rozumie stanowisko polskie i obiecywał bronić sprawy polskiej, ale były to tylko pozory. Podczas konferencji moskiewskiej Eden wystšpił z inicjatywš przywrócenia stosunków polsko-radzieckich i otrzymał zdawkowe poparcie Hulla. Mołotow powtórzył ponownie oszukańczy frazes o radzieckim pragnieniu utworzenia "silnej i niepodległej Polski" z zastrzeżeniem, że musi ona mieć rzšd "przyjazny" w stosunku do ZSRR. Wymienił też gen. Sosnkowskiego jako przedstawiciela kół "wrogich" Zwišzkowi Radzieckiemu. Argumenty Edena o roli AK jako partnera w wyzwalaniu ziem polskich Mołotow zlekce- ważył, wspominajšc jedynie o rzekomo wrogim nastawieniu pols- kiej armii podziemnej do partyzantki radzieckiej na tyłach frontu. Po powrocie z Moskwy Eden oœwiadczył Mikołajczykowi, że spra- wa granic polskich nie była poruszona, choć jego zdaniem, ustęps- twa polskie były warunkiem przywrócenia stosunków z ZSRR. Zawiadomił też polskiego premiera, że cały problem przekazano do decyzji Wielkiej Trójki. Zaniepokoiło to polskie koła emigracyj- __ GWAŁT NA POLSCE 543 ne, które podjęły akcję propagandowš przeciw rozwišzywaniu kwestii granic RP ponad głowami Polaków. Dla rzšdu USA, za- dowolonego na ogół z ustaleń moskiewskich, stanowisko polskie było przeszkodš na drodze do globalnego rozstrzygnięcia proble- mów alianckich. W połowie listopada Hull oœwiadczył, że kraje wyzwolone spod okupacji hitlerowskiej znajdš się do czasu konfe- rencji pokojowej pod administracjš wojskowš państwa wyzwala- jšcego, co zadawało kłam ogólnikowym obietnicom amerykańskim wobec rzšdu RP Nic dziwnego, że energiczny protest w tej spra- wie założył przedstawiciel Polski w USA. W odpowiedzi Hull tłumaczył wykrętnie Ciechanowskiemu, że robił co mógł, ale stano- wiska rzšdu RP nie da się utrzymać, gdyż alianci zachodni nie dys- ponujš argumentami dla przezwyciężenia twardego oporu Kremla. Polityka amerykańska w sprawie polskiej była podobnie dwulico- wa, jak brytyjska: Roosevelt zaprosił Mikołajczyka do Waszyng- tonu na styczeń 1944 r., jednoczeœnie zaœ odwołał wszelkš pomoc technicznš dla AK.' Rzšd RP nie miał możliwoœci bezpoœredniego przedstawienia swego stanowiska na konferencji Wielkiej Trójki. Sugestie udzia- łu Polski w obradach utršciły rzšdy ZSRR i USA. W tej sytuacji w dniu 16 XI 1943 r. rzšd Mikołajczyka wystosował do Roose- velta i Churchilla memorandum, w którym apelował o interwen- cję w celu przywrócenia stosunków polsko-radzieckich zastrzega- jšc, iż "rzšd polski [...) nie może widzieć przed sobš wolnej drogi do podjęcia dyskusji na temat ustępstw terytorialnych z tego po- wodu, że dyskusja taka, przy braku efektywnych gwarancji niepod- ległoœci i bezpieczeństwa Polski ze strony Wielkiej Brytanii i Sta- nów Zjednoczonych, z pewnoœciš prowadziłaby do wcišż dalszych nowych żšdań". Memorandum podkreœlało, że przyznanie Polsce Prus Wschodnich i Œlšska Opolskiego winno być podyktowane koniecznoœciš zapewnienia trwałego pokoju w Europie, a nie ar- gumentem o rekompensacie za polskie ziemie wschodnie, stano- wišce połowę obszaru Rzeczypospolitej. Zaznaczono, że Polska, która przystšpiła do wojny w 1939 r. w obronie swego terytorium i nigdy nie zaniechała tej walki, "jest w pełni uprawniona liczyć, że wyjdzie z wojny bez strat terytorialnych". W końcowej częœci memorandum rzšd RP zwracał uwagę aliantów zachodnich, że brak postępu w kierunku nawišzania stosunków polsko-radziec- kich i przybliżanie się frontu wschodniego do granic RP stwarza uzasadnione obawy, iż "życie i mienie obywateli polskich mogš __ 544 ANDRZEj ALBERT być narażone na niebezpieczeństwo po wkroczeniu wojsk ra- dzieckich do Polski i narzuceniu krajowi administracji radziec- kiej", co grozi "desperackš reakcjš" społeczeństwa polskiego. Przy- jęcie dla Polski zasad przewidzianych dla Włoch, czyli administra- cji radzieckiej przy współpracy amerykańskich i brytyjskich ofice- rów łšcznikowych, stawiałoby Polskę w pozycji kraju nieprzyjaciels- kiego, tymczasem polscy żołnierze walczšcy w ramach koalicji antyhitlerowskiej muszš mieć pewnoœć powrotu do wolnej i nie- podległej ojczyzny.B Argumentacja ta, pełna umiaru i stanowczych racji moral- nych, trafiła na bardzo nieprzychylny grunt. W przededniu konfe- rencji Wielkiej Trójki w Teheranie Armia Radziecka zakończyła ofensywę jesiennš zajmujšc we wrzeœniu Smoleńsk, a w szeœć tygodni póŸniej Kijów. Pod koniec listopada front ustalił się na li- nii: Leningrad-Newel-Witebsk-Orsza-Krzywy Róg.12 X 1943 r. w bitwie pod Lenino koło Mohylewa na Białorusi wzięła udział polska dywizja im. Koœciuszki. Skierowana została na najtrud- niejszy odcinek walki, gdzie doznała ogromnych strat. Powodze- nie na froncie z Niemcami oraz rozbudowa wojskowego i politycz- nego zaplecza dla nowej władzy przewidzianej przez Stalina dla Polski coraz bardziej usztywniały stanowisko Kremla w rozmo- wach z aliantami zachodnimi. Przystępowali oni do rozmów te- herańskich bez woli poparcia rzšdu RP Starali się minimalizo- wać swoje zaangażowanie w wojnę z Niemcami, przez co nie dysponowali w stosunku do Stalina większš siłš argumentacji. Przeciwnie, musieli się tłumaczyć ze zwłoki w podjęciu inwazji Europy Zachodniej. Atutu w postaci pomocy materiałowej dla ZSRR nie rozgrywali zupełnie, gdyż obawiali się separatystyczne- go pokoju ZSRR z Niemcami. Tuż przed spotkaniem teherańskim propaganda radziecka zaczęła rozsiewać takie plotki, jednak były one pozbawione podstaw; w marcu 1943 r. odbyły się wprawdzie nieoficjalne rozmowy niemiecko-radzieckie, lecz zawieszenie bro- ni okazało się nierealne, gdyż Niemcy chcieli linii demarkacyjnej na Dnieprze, a ZSRR na linii paktu Ribbentrop-Mołotow. Od chwi- li przejęcia przez Armię Radzieckš inicjatywy w wojnie separatys- tyczny pokój z Trzeciš Rzeszš nie wchodził już w rachubę, zaœ biernoœć i wyczekiwanie aliantów zachodnich Ÿle wróżyły sprawie polskiej. Duże zaniepokojenie w rzšdzie RP wywołało uchylenie się Churchilla i Roosevelta od bezpoœredniego spotkania z Mi- kołajczykiem przed konferencjš teherańskš. Istniała coraz po- __ GWAŁT NA POLSCE 545 ważniejsza obawa; że nastšpi coœ w rodzaju "wschodniego Mo- nachium". Konferencja w Teheranie odbyła się z udziałem Churchilla, Roosevelta i Stalina w dniach 28 XI-1 XII 1943 r. Sprawa polska była omawiana parokrotnie, zazwyczaj w powišzaniu z kwestiš niemieckš. W trakcie rozmów ujawniły się rozbieżnoœci angielsko- -amerykańskie i angielsko-radzieckie, w których Roosevelt starał się odgrywać rolę superarbitra między Stalinem a Churchillem. Interes mniejszych narodów traktowali wszyscy trzej rozmówcy z mniej lub bardziej ukrywanš pogardš, zarysowujšc powoli po- dział przyszłej Europy na sfery wpływów. Na posiedzeniu w dniu 28 XI Stalin, który był centralnš postaciš spotkania, opowiedział się za przyznaniem Polsce granicy na Odrze, co zostało w zasadzie zaaprobowane przez rozmówców zachodnich. 1 XII do kwestii polskiej powrócił Roosevelt wyrażajšc nadzieję na przywrócenie stosunków polsko-radzieckich. Stalin odparł perfidnie, iż "agenci rzšdu polskiego przebywajšcy w Polsce sš powišzani z Niemcami i zabijajš partyzantów radzieckich", a także że zerwanie stosun- ków było rezultatem "przyłšczenia się rzšdu RP do Hitlera w je- go oszczerstwach przeciw Zwišzkowi Radzieckiemu". Po dłuższej dyskusji Churchill niespodziewanie zgłosił pro- pozycję w sprawie polskiej w brzmieniu: "Przyjęto w zasadzie, że ognisko państwa i narodu polskiego powinno znajdować się mię- dzy tak zwanš liniš Curzona a liniš rzeki Odry, z włšczeniem w skład Polski Prus Wschodnich i prowincji opolskiej. Jednakże ostateczne wytyczenie granic wymaga dokładnych studiów i w nie- których punktach ewentualnego przesiedlenia ludnoœci". Stalin ; naturalnie wyraził zgodę na takš formułę, żšdajšc też nie zamar- zajšcych portów w Królewcu i Kłajpedzie. Roosevelt nie zgłosił zastrzeżeń, prosił jedynie o nieogłaszanie tego postanowienia ze względu na wybory 1944 r., w których chciał pozyskać głosy Polo- nii amerykańskiej. Rozumiał bowiem doskonale, jakim ciosem bę- dzie formuła teherańska dla sprawy polskiej. Stalin i Churchill zgodzili się na to, przy czym również Churchill miał powód do ukrywania ustaleń teherańskich: opinia angielska nie była, jego zdaniem, przygotowana na uznanie uzgodnionego przesiedlenia ponad 5 mln Niemców. Premier brytyjski przyjšł na siebie wytłu- maczenie rzšdowi polskiemu "korzyœci" płynšcych z takiego roz- wišzania liczšc, że uda się przy tym przywrócić stosunki polsko- -radzieckie.9 W ten sposób w Teheranie przesšdzono w zasadzie 546 ANDRZEJ ALBERT sprawę granic Polski. Ustne uzgodnienie miało na razie pozostać w tajemnicy, a jego trzej autorzy bez skrupułów okreœlili nowe terytorium Polski, zrywajšc jej historyczne i etniczne więzy z zie- miami wschodnimi dawnej Rzeczypospolitej. Był to w istocie pier- wszy akt wydania Polski przez teoretycznych sprzymierzeńców w ręce jej jawnego wroga. 2. POD OKUPACJš HITLEROWSKĽ EKSTERMINACJA ŻYDÓW I POWSTANIE W GETCIE WARSZAWSKIM. KONSOLIDACJA POLSKIEGO PODZIEMIA POLITYCZNEGO. DZIAłaLNOŒĆ DELEGATuRY RZĽDU I KIEROWNICTWA WALW CYWILNEJ. ROZWÓJ ARMII KRAJOWEJ. AKTYWIZACJA PPR. POWSTANIE KRAJOWEJ RADY NARODOWEJ. UTWORZENIE RADY JEDNOŒCI NARODOWEJ Na wiosnę 1943 r. akcja eksterminacji Żydów przez władze hitlerowskie w Polsce weszła w stadium końcowe. Po wymor- dowaniu większoœci Żydów na zajętych przez Niemcy ziemiach wschodnich Rzeczypospolitej przez specjalne Einsatzgruppen kontynuowano likwidację gett w Polsce centralnej. Trwała likwi- dacja gett w Krakowie, Białymstoku, Łodzi i Lublinie. W czerwcu wymordowano getta w Stanisławowie, Łukowie, Węgrowie i Żółk- wi, a w sierpniu - 30 tys. Żydów z Będzina. Komory gazowe Oœwięcimia, Treblinki, Bełżca, Majdanka i innych hitlerowskich obozów œmierci pracowały bez przerwy. Codziennie oprawcy hit- lerowscy zabijali tu dziesištki tysięcy Żydów zwożonych z całej Polski oraz z innych krajów europejskich. W samym Oœwięcimiu krematorium obozowe przystosowano do palenia 10 tys. zwłok dziennie. Akcja niszczenia Żydów miała też aspekty gospodarcze. Grabież mienia żydowskiego posunęli Niemcy tak daleko, iż lu- dzie idšcy na œmierć musieli się rozebrać do naga - komory gazo- we upodobniono do łaŸni - po œmierci zaœ z ust trupów usuwano złote zęby. Dochody z tego tytułu czerpał rzšd Rzeszy i jego agendy, a nierzadko - poszczególni funkcjonariusze zbrodniczej machiny ludobójstwa. Gdy 19 IV 1943 r. hitlerowcy przystšpili do likwidacji resz- tek getta warszawskiego, powitały ich strzały. Rozpoczęło się GWAŁT NA POLSCE 547 powstanie, kierowane przez Żydowskš Organizację Bojowš. Po- mimo nieproporcjonalnie mniejszych sił powstańcy zdołali za- dać przeœladowcom duże straty, zwłaszcza w pierwszych dniach powstania. Każdy dom w getcie zamienił się w punkt oporu, bro- niony, gdy brakowało karabinów, wszystkim, co wpadło w ręce. Pewnym wsparciem dla walczšcych powstańców była pomoc podziemia polskiego. Oddziały Kedywu okręgu warszawskiego, Socjalistycznej Organizacji Bojowej i Gwardii Ludowej PPR podjęły działania odcišżajšce i ułatwiajšce dowództwu ŻOB walkę lub ucieczkę poza mury getta. 23 IV ŻOB wydała odezwę do społeczeństwa polskiego stwierdzajšcš polsko-żydowskie braterstwo broni. Po poczštkowym zaskoczeniu do akcji wkro- czyły wzmocnione siły SS i Wehrmachtu pod dowództwem Jur- gena Stroopa niszczšc i palšc dom po domu. Gdy 8 V Niemcy wykryli i opanowali siedzibę powstańczego dowództwa w bunk- rze przy ul. Miłej, jego członkowie z Mordechajem Anielewi- czem na czele popełnili samobójstwo, a nić łšczšca poszczególne tereny walki uległa zerwaniu. Opór w getcie gasł teraz przenoszšc się do podziemnych, odciętych kryjówek, systematycznie niszczo- nych przez Niemców. Wraz z około 100 tys. ofiar bestialstwa hitlerowskiego z powierzchni ziemi zniknęła cała duża dzielnica Warszawy.'" Przez cały czas powstania Delegat Rzšdu Jankowski alarmo- wał rzšd polski w Londynie, a za jego poœrednictwem - aliantów zachodnich.13 V na znak protestu przeciw obojętnoœci aliantów wobec tragedii Żydów w Polsce popełnił samobójstwo Szmul Zygielbojm - członek polskiej Rady Narodowej w Londynie. Pod koniec powstania z ruin getta ewakuowały się nieliczne grupki bojowców. Częœć z nich trafiła do partyzantki, częœć ukrywała się w lasach pomimo obław hitlerowskich. Do akcji pomocy wzywały odezwy "Żegoty", przemówienie premiera Sikorskiego z 5 V oraz apel Delegata Rzšdu z 6 V Jakkolwiek zdarzały się wypadki "szmalcownictwa", niektóre oddziały NSZ atakowały ukrywajš- cych się, a duża częœć społeczeństwa pozostawała wobec ich tra- gedii obojętna, to niektóre kręgi podejmowały wysiłki dla rato- wania Żydów. Za ukrywanie Żydów władze hitlerowskie wymor- dowały tysišce Polaków. Na wiosnę 1943 r. podziemne władze polityczne RP okreœliły swe stanowisko wobec niekorzystnej ewolucji sprawy polskiej na arenie międzynarodowej. 9 V 1943 r. Krajowa Reprezentacja Po- 548 ANDRZEJ ALBERT lityczna wydała oœwiadczenie stwierdzajšce, iż ZSRR użył sprawy katyńskiej jako pretekstu do zerwania stosunków dyplomatycz- nych z rzšdem londyńskim RP, by ułatwić sobie zabór polskich ziem wschodnich, oraz że naród polski stoi na stanowisku niena- ruszalnoœci granic Rzeczypospolitej. Z oburzeniem odrzucono też radzieckie insynuacje o rzekomej współpracy polskiego podziemia z okupantem hitlerowskim. 15 VIII 1943 r. ogłoszono w kraju Deklarację Porozumie- nia Politycznego czterech stronnictw: SN, SP, SL i PPS-WRN dotyczšcš ich współdziałania do czasu ogłoszenia wyborów do ciał konstytucyjnych w wolnej Polsce. współdziałanie to miało być wyrazem poparcia dla rzšdu emigracyjnego RP w Londynie. W deklaracji zapowiedziano powołanie do życia zastępczego parlamentu podziemnego i zorganizowanie aparatu rzšdowego opartego na wszystkich antysanacyjnych i antytotalitarnych si- łach politycznych. Program porozumienia opierał się na zasadzie nienaruszalnoœci granicy wschodniej, szerokiego dostępu do morza na północnym zachodzie, konfederacji œrodkowoeuropej- skiej, autonomii mniejszoœci narodowych, reformy rolnej, rozwo- ju spółdzielczoœci i powszechnego zatrudnienia. 1 XI 1943 r. cztery stronnictwa podziemne ogłosiły apel nawołujšcy inne partie konspiracyjne do przyjęcia deklaracji jako podstawy współ- działania. Zacieœnienie współpracy politycznej stawało się coraz większš potrzebš wobec zarysowujšcej się groŸby powstania uzur- patorskich organów władzy zależnych od Moskwy w momencie wejœcia Armii Radzieckiej na ziemie polskie. Spoœród stronnictw popierajšcych rzšd londyński, Delega- turę i AK na czoło wybijały się cztery partie: SN, SP, SL i PPS- -WRN. Podziemne Stronnictwo Narodowe, kierowane przez Mie- czysława Trajdosa, Stefana Sachę, a po ich œmierci z ršk niemiec- kich - przez Aleksandra Zwierzyńskiego, wykazywało pozytywny stosunek do KRP, Delegata i AK, natomiast w 1944 r. znalazło się przejœciowo w opozycji do rzšdu londyńskiego. Postulowało ono oparcie zachodniej granicy Polski na Odrze i Nysie Łużyckiej z włšczeniem Prus Wschodnich, a na wschodzie rozszerzenia ob- szaru Polski w stosunku do granicy z 1939 r. Zapowiadało koniecz- noœć usunięcia Niemców i emigracji Żydów oraz głosiło zmianę ustroju gospodarczego na korporacyjny, przy zachowaniu pew- nych elementów parlamentaryzmu, inicjatywy prywatnej i wpro- wadzenia kierowania gospodarkš. GWAŁT NA POLSCE 549 Stronnictwem Pracy kierowali w podziemiu: Józef Chaciń- ski, Józef Kwasiborski i Franciszek Urbański. Stosunek partii do rzšdu, Delegata, AK i KRP był pozytywny. Postulaty granicz- ne i mniejszoœciowe zbliżały jej program do programu SN, ustro- jowe zaœ szły w kierunku kompromisu między demokracjš pre- zydenckš i parlamentarnš oraz zasadami solidaryzmu katolickie- go i korporacjonizmu gospodarczego. W SP podkreœlano zwłasz- cza potrzebę konfederacji œrodkowoeuropejskiej. Również SL reprezentowało pozytywny stosunek do rzšdu, Delegata, KRP i AK. Pracami konspiracyjnego Stronnictwa Lu- dowego kierowali: Adam Bień, Józef Grudziński, Franciszek Kamiński, Stefan Korboński, Stanisław Mierzwa i Józef Nieńko. SL postulowało rozszerzenie granic zachodnich po Odrę i Nysę Łużyckš, włšczenie Prus Wschodnich, na wschodzie zaœ - granicę z 1939 r. W kwestii narodowoœciowej sugerowało koniecznoœć równouprawnienia mniejszoœci słowiańskich oraz emigracji Ży- dów. Zakładało przywrócenie zasad parlamentaryzmu zgodnie z konstytucjš marcowš, awans chłopstwa i ideologii agraryzmu, uspołecznienie wielkiej własnoœci przemysłowej i bankowej, wy- właszczenie bez odszkodowania majštków powyżej 50 ha oraz gospodarkę planowš i rozwój spółdzielczoœci. Zastrzegało się jed- nak przed poparciem "burzycielskich przewrotów" dla realizacji tych celów. Konspiracyjnš WRN kierowali: Tomasz Arciszewski, Fran- ciszek Białas, Antoni Pajdak, Kazimierz Pużak i Zygmunt Zarem- ba. Partia głosiła podobny do SL program terytorialny i ustrojowy, postulowała równouprawnienie wszystkich mniejszoœci z wyjšt- kiem niemieckiej, uspołecznienie wielkiej i œredniej własnoœci przemysłowej przy zachowaniu prywatnej inicjatywy w rzemioœle, drobnym przemyœle i rolnictwie, a w dziedzinie polityki zagra- nicznej - zwišzek ogólnoeuropejski narodów. Również i konspi- racyjne Stronnictwo Demokratyczne zajmowało pozytywne stano- wisko wobec rzšdu, Delegata i AK, głoszšc potrzebę przesunięcia granicy zachodniej w stronę Odry, równouprawnienia mniejszoœ- ci narodowych z wyjštkiem Niemców, federacji œrodkowoeuro- pejskiej, parlamentaryzmu, uspołecznienia przemysłu i parcelacji wielkich majštków oraz gospodarki planowej opartej na szerokiej rozbudowie spółdzielczoœci. Bardziej skomplikowany był program kierowanej przez Bo- lesława Piaseckiego Konfederacji Narodu. Do rzšdu, Delegata 550 ANDRZEj ALBERT i KRP odnosiła się ona krytycznie, choć lojalnie, do AK zaœ- pozytywnie, choć utrzymywała odrębnš partyzantkę "Uderzenie". KN głosiła szeroki program terytorialny: od Odry i Nysy Łużyc- kiej na zachodzie, Prus Wschodnich na północy do granicy z 1772 r. na wschodzie. Postulowała wysiedlenie Niemców i Żydów, scent- ralizowany ustrój korporacyjny, poparcie dla inicjatywy prywatnej, reformę rolnš oraz realizację imperium słowiańskiego pod prze- wodnictwem Polski. Ugrupowania sanacyjne - Obóz Polski Wal- czšcej i Konwent Organizacji Niepodległoœciowych - uważały, że rzšd londyński nie jest wyrazem jednoœci narodu, krytykowały też działalnoœć Delegatury i KRP, pozytywnie odnosiły się nato- miast do AK. Postulaty graniczne konspiracji sanacyjnej były zbli- żone do programu SN i SP przy pewnych tendencjach do in- korporacji Litwy Kowieńskiej. OPW głosił koniecznoœć wysied- lenia Niemców i emigracji Żydów, KON - wysiedlenia Niemców i równouprawnienia pozostałych mniejszoœci. OPW opierał się na konstytucji kwietniowej, KON żšdał demokratyzacji ordynacji wyborczej. OPW wypowiadał się też za upaństwowieniem wiel- kiego przemysłu, zachowaniem prywatnej własnoœci w innych ga- łęziach oraz popierał spółdzielczoœć; KON był bardziej umiarko- wany. Obydwa ugrupowania popierały w zasadzie ideę federacji œrodkowoeuropejskiej. Inne ugrupowania popierały w zasadzie ideę federacji œrod- kowoeuropejskiej. Drobne grupy ludowe - "Racławice", Zwišzek Odbudowy Rzeczypospolitej, Polski Zwišzek Wolnoœci i Polska Niepodległa - odnosiły się pozytywnie do Delegata, KRP i AK, zarzucały jednak rzšdowi londyńskiemu, że nie ma charakteru rzšdu jednoœci narodowej. Głosiły one potrzebę rozszerzenia gra- nicy zachodniej i północnej o Prusy Wschodnie i częœć ziem Trze- ciej Rzeszy, ale nie aż po Odrę i Nysę, a na wschodzie zaœ- utrzymanie granicy z 1939 r. Postulowały wysiedlenie Niemców i emigrację Żydów, oprócz tych, którzy brali udział w walce o nie- podległoœć Polski. Żšdały uspołecznienia wielkiego przemysłu, parcelacji majštków ziemskich i gospodarki planowej, a w kwestii ustroju wewnętrznego - zasad republiki parlamentarnej. Kry- tycznie do rzšdu i KRP, ale lojalnie wobec Delegata i AK odnosił się Zwišzek Syndykalistów i Grupa Walki Ludu, głoszšce podob- ny jak ludowcy program terytorialny i gospodarczy oraz akcen- tujšce potrzebę ustanowienia państwa społecznego na zasadach spółdzielczych. GWAŁT NA POLSCE 551 Opozycyjnš postawę wobec władz podziemnych zajmowały na przełomie 1943 i 1944 r. narodowo-radykalne grupy: Wielka Polska i Szaniec. Przeciwstawiały się one zarówno rzšdowi, Dele- gaturze, KRP, jak i jednolitej Armii Krajowej. Głosiły koniecz- noœć włšczenia do Polski ziem aż po Odrę i Nysę Łużyckš z Ru- giš oraz Prusami Wschodnimi włšcznie, na wschodzie zaœ Wielka Polska żšdała granicy z 1772 r., a Szaniec - wcielenia Litwy i po- prawek w stosunku do granicy z 1939 r. na MińszczyŸnie i Żyto- mierszczyŸnie. Postulowały wysiedlenie Niemców, emigrację Ży- dów oraz utworzenie państwa narodowego o ustroju korpora- cyjnym. Negatywny stosunek do rzšdu, Delegata i AK przejawiała, choć z zupełnie innych powodów, Polska Partia Robotnicza. Gło- siła ona postulat "samookreœlenia narodów w interpretacji ra- dzieckiej, czyli w praktyce - uznanie zaboru polskich ziem wschod- nich oraz kuratelę ZSRR nad resztš Polski. Przewidywała usta- nowienie dyktatury partii komunistycznej i upaństwowienie gos- podarki, choć prawdziwy program zręcznie maskowała demokra- tycznymi i ludowymi sloganami. Uzurpowała sobie przy tym mo- nopol na wartoœci "patriotyczne", "postępowe", "ludowe" i "de- mokratyczne", których wcielenie w życie miał zagwarantować do- piero "sojusz" z ZSRR. Pod wpływami komunistycznymi znajdo- wały się niektóre kręgi lewicy socjalistycznej z utworzonej w kwiet- niu 1943 r. Robotniczej Partii Polskich Socjalistów oraz drobne grupki ludowców, pozbawione większego znaczenia." Główne siły polityczne w kraju popierały więc rzšd RP w Lon- dynie, Delegaturę i podporzšdkowały się dowództwu AK. Nawet ugrupowania zgłaszajšce do tych władz zastrzeżenia nie kwestio- nowały ich legalnoœci. Marginalny wyjštek stanowili działacze na- rodowo-radykalni i przede wszystkim PPR. Centralne podziemne władze polityczne i wojskowe reprezentowały więc wolę zdecy- dowanej większoœci społeczeństwa okupowanej Polski. Różnice programowe między głównymi partiami podziemia schodziły na plan dalszy wobec wspólnej woli niedopuszczenia do władzy oœ- rodków zależnych od Moskwy. Trwała rozbudowa Delegatury Rzšdu na Kraj. Jej Biuro Pre- zydialne ze Stefanem Pawłowskim (SL) na czele organizowało konspiracyjne funkcjonowanie aparatu Delegatury, administro- wało funduszami i prowadziło przez Najwyższš Izbę Kontroli nad- zór nad dochodami i wydatkami. Departament Spraw Wewnę- 552 ANDRZEj ALBERT trznych pod kierownictwem Leopolda Rutkowskiego przygotowy- wał m.in. przejęcie władzy po okupancie. Tryb i formy tego przeję- cia rzšdów uregulował ostatecznie dekret prezydenta RP z 26 IV 1944 r. o tymczasowej organizacji władz na terenie Polski. Two- rzono aparat podziemnej- policji - Państwowego Korpusu Bezpie- czeństwa. Pracowało też Biuro Ziem Nowych dla przygotowania asymilacji terenów Trzeciej Rzeszy, które spodziewano się uzyskać po wojnie. Departament Informacji i Prasy rozwijał działalnoœć informacyjnš, a Departament Oœwiaty i Kultury - tajne szkolnict- wo. Departament Rolnictwa opracowywał pod kierownictwem Zyg- munta Załęskiego (SL) program reformy rolnej. Powołano także do życia Departament Skarbu, Poczt i Telegrafów oraz Komunikacji. Kontynuowało swe prace Kierownictwo Walki Cywilnej ze Stefanem Korbońskim na czele. Utrzymywało ono bieżšcy kon- takt z Londynem, informowało kraj za poœrednictwem radiostacji "Œwit", a także organizowało sšdy specjalne wydajšce wyroki na zdrajców, prowokatorów i przeœladowców narodu polskiego. Ko- mórkš œledczš pod kryptonimem "Magiel" kierował od poczšt- ku 1944 r. Kazimierz Moczarski. Ogółem sšdy KWC wydały około dwustu wyroków œmierci na osoby szczególnie szkodliwe, m.in. nie- których "granatowych" policjantów polskich w służbie niemieckiej, "szmalcowników", urzędników Arbeitsamtów i innych kolaboran- tów. Najważniejszym przypadkiem kolaboracji stała się współpra- ca z okupantem byłego posła SL Wacława Krzeptowskiego, który przy pomocy Henryka Szatkowskiego agitował na rzecz "narodu góralskiego" (Goralenvolk) na Podhalu. Akcja ta zawiodła zupeł- nie: olbrzymia większoœć górali, którym oferowano dowody przy- należnoœci do Goralenvolku, odmówiła ich przyjęcia, a sam Krzep- towski został powieszony z wyroku sšdu podziemnego w stycz- niu 1945 r. Innym przypadkiem kolaboracji była praca Feliksa Burdeckiego i Jana Emila Skiwskiego w niemieckiej prasie "gadzi- nowej" w Krakowie. Ogólnie rzecz bioršc, kolaboracja była w Pol- sce zjawiskiem odosobnionym i dotyczyła niższych warstw spo- łeczeństwa, a nie jego elit.'2 W miarę przybliżania się frontu wschodniego i momentu po- wstania narodowego konsolidowała swe siły Armia Krajowa. Jej dowództwo przeżyło w lecie 1943 r. poważny wstrzšs. 30 VI 1943 r. Gestapo aresztowało gen. Stefana Grota-Roweckiego, głównego twórcę podziemnego wojska. Został on przewieziony do centrali GWAŁT NA POLSCE 553 Gestapo w Berlinie, a następnie zamordowany, prawdopodobnie w Sachsenhausen w sierpniu 1944 r. Funkcję Komendanta Głów- nego AK powierzył Naczelny Wódz awansowanemu na generała Tadeuszowi Borowi-Komorowskiemu, konserwatywnemu ziemia- ninowi z Galicji Wschodniej. Znalazł się on pod wpływem silnych indywidualnoœci z otoczenia swego poprzednika, zwolenników bezkompromisowej linii wobec ZSRR: szefa sztabu gen. Tadeusza Pełczyńskiego i jego zastępcy gen. Leopolda Okulickiego, który przybył w maju 1944 r. z Anglii, by zastšpić rzecznika kompromisu ze Stalinem - gen. Stanisława Tatara. Ponadto czołowe funkcje dowódcze w 1944 r. pełnili w KG AK: płk Janusz Sęk-Bokszczanin, szef oddziału organizacyjnego płk Antoni Kortum-Sanojca, wy- wiadu - płk Kazimierz Iranek-Osmecki, łšcznoœci - ppłk Kazi- mierz Pluta-Czachowski, informacji - płk Jan Rzepecki oraz od- działu operacyjnego - płk Józef Filip-Szostak. Podziemna armia rosła w siłę. O ile pod koniec 1942 r. AK liczyła 200 tys. żołnierzy i oficerów, o tyle w lecie 1944 r. jej stan wynosił już 390 tys., w tym 10,8 tys. oficerów, 7,5 tys. podchoršżych, i 87,9 tys. podoficerów.'3 Wzrost ten osišgnięto przez staranny nabór młodzieży, a także przez dalsze scalanie podziemnych orga- nizacji zbrojnych. Między innymi pod koniec 1943 r. Komendzie Głównej AK podporzšdkował swe oddziały "uderzeniowe" Bole- sław Piasecki. Zacieœniała się też współpraca między Batalionami Chłopskimi i AK. Trwały pertraktacje o włšczenie w jednolitš strukturę AK oddziałów NSZ. W listopadzie 1943 r. gen. Bór- -Komorowski stwierdził w specjalnym rozkazie, że należenie do NSZ nie jest równoznaczne ze służbš w siłach zbrojnych Rze- czypospolitej oraz że członkowie NSZ winni się niezwłocznie za- meldować do służby w AK. Ostatecznie 7 III 1944 r. nastšpiło podpisanie umowy o włšczeniu NSZ do AK. Niestety, tylko oko- ło 10-15 tys. ich członków ze Zbigniewem Stypułkowskim na czele podporzšdkowało się tej decyzji. Pozostała częœć, wywodzšca się głównie z Grupy Szańca, powołała Radę Politycznš NSZ z Wła- dysławem Marcinkowskim na czele, a Komendantem Głównym nie wcielonych NSZ został płk Stanisław Nakoniecznikoff-Klu- kowski. Stałemu rozszerzaniu ulegały różnorodne formy działalnoœci AK realizowane przez wyspecjalizowane jednostki. Utrzymywano stałš łšcznoœć radiowš z Londynem. Między krajem i Zachodem wędrowali liczni kurierzy, m.in: Jerzy Lerski i Jan Nowak-Jezio- 554 ANDRZEj ALBERT rański. W kwietniu, maju i lipcu 1944 r. zorganizowano "mosty powietrzne": na przygotowanych lotniskach polowych lšdowały samoloty alianckie wymieniajšc pasażerów, sprzęt i materiały wy- wiadowcze. W kraju lšdowały też dziesištki przeszkolonych do sabotażu i dywersji zrzutków z Angl, zwanych "cichociemnymi". W szkołach podchoršżych i podoficerów kształciło się w 1944 r. 4275 osób. Organizowano także specjalne kursy dywersyjne, szturmowe, propagandowe i inne. Wywiad AK przejšł w maju 1943 r. w okolicy Sarnak nad Bugiem niewypał pocisku V1. Ro- zebrany na częœci i rozpracowany przez specjalistów polskich, został on następnie opisany, a opis i niektóre częœci przekazano "mostem powietrznym" do Anglii w lipcu 1943 r., co pozwoliło aliantom opracować skuteczne metody zwalczania tej broni. Zwię- kszało się zaopatrzenie oddziałów AK w broń, pochodzšcš ze zdobyczy na Niemcach, zakupu, zrzutów i podziemnej produkcji w tajnych zbrojowniach. Finanse wojskowe pochodziły z sum przekazywanych przez zrzutków z Anglii oraz z akcji przejmo- wania konwojów niemieckich. Jedna z takich akcji w Warszawie w sierpniu 1943 r. przyniosła 100 mln zł. Rosły nakłady pism akowskich: "Biuletynu Informacyjnego", "Wiadomoœci Polskich", a od 1944 r. "Spraw Polskich", poœwięconych kwestii Kresów Wschod- nich i Zachodnich RP Własnš prasę posiadały też poszczególne okręgi AK. Biuro Informacji i Propagandy AK zajmowało się też drukiem ksišżek i broszur. Osobny dział BIP stanowiła akcja "K"- zwalczania propagandy komunistycznej. 5 VII 1943 r. Delegat Rzšdu i Komendant Główny AK po- łšczyli Kierownictwo Walki Cywilnej z Kierownictwem Walki Konspiracyjnej - obejmujšcym Kedyw, BIP, kontrwywiad i komór- kę "N" do dywersji propagandowej wœród Niemców - w Kierow- nictwo Walki Podziemnej. W jego skład weszli: Komendant Głów- ny AK gen. Bór-Komorowski, jego szef sztabu gen. Pełczyński, szef Kedywu płk Emil Nil-Fieldorf, BIP-u płk Jan Rzepecki oraz KWC Stefan Korboński. Odtšd wszystkie akowskie akcje prze- ciw okupantowi były koordynowane przez KWP Organami wy- konawczymi KWP były Szare Szeregi tworzšce oddziały dyspozy- cyjne Kedywu, a także współdziałajšce z nimi w ramach Kedywu: Socjalistyczna Organizacja Bojowa, Oddziały Specjalne BCh, na- rodowo-demokratyczna Pobudka i inne. Podejmowane przez te oddziały działania stopniowo się nasi- lały. Od poczštku 1943 r. do połowy 1944 r. zlikwidowano na GWAŁT NA POLSCE 555 przykład w ramach samoobrony 2015 agentów Gestapo. Odbito kilkuset więŸniów z więzień w Warszawie, Kielcach, Białymsto- ku, Końskich, Opatowie, Garwolinie i innych miastach. W ramach odwetu za przeœladowania i okrucieństwa w marcu 1943 r. za- strzelono w Warszawie dyrektora Arbeitsamtu Kurta Hoffmanna, w kwietniu tegoż roku dokonano nieudanego zamachu na szefa służby bezpieczeństwa GG gen. Friedricha Kruegera, który znikł jednak z Krakowa. 1 II 1944 r. zastrzelono w Warszawie szefa polic- ji dystryktu warszawskiego gen. SS Franza Kutscherę. W latach 1941-1944 wykolejono 732 transporty z dostawami sprzętu wo- jennego, wysadzono 38 mostów, zniszczono liczne magazyny paliw i surowców, a także wykonano wadliwie ogromne partie produk- cji zbrojeniowej. Lata 1943-1944 przyniosły poważny rozwój partyzantki AK. Od wiosny 1944 r. lasy polskie roiły się od oddziałów partyzanc- kich panujšcych nad dużymi obszarami wsi lubelskiej, kieleckiej, warszawskiej, wileńskiej, łódzkiej czy krakowskiej. Na ziemiach wschodnich zaczęło dochodzić do starć z partyzantkš radzieckš, która często wrogo odnosiła się do oddziałów AK, przygotowujšc grunt pod panowanie Kremla na polskich Kresach. W maju 1942 r. Państwowy Komitet Obrony ZSRR powołał Centralny Sztab Ru- chu Partyzanckiego. We wrzeœniu 1942 r. jego głównodowodzšcym został marszałek Woroszyłow, natomiast szefem tego sztabu mianowano Pantelejmona Ponomarienkę, I sekretarza KC KP(b) Białorusi w okresie masowych deportacji Polaków. Wydał on ins- trukcję o przejœciu do "planowej walki z polskim wrogim pod- ziemiem nacjonalistycznym", którego grupy, nawet biernie wycze- kujšce, zamierzano "dyskredytować, rozbrajać i rozpraszać, a kad- rę dowódczš likwidować". Na mocy tych zaleceń 30 XI 1943 r. komendant radzieckiej Brygady im. Stalina wydał rozkaz o roz- brajaniu "polskich legionistów", czyli oddziałów AK w rejonie Baranowicz oraz rozstrzeliwania ich na miejscu "w razie oporu". Innym realizatorem tej polityki był gen. NKWD Grigorij Sidoruk ("Dubow"), w latach 1939-1941 naczelnik NKWD w Iwińcu i or- ganizator deportacji ludnoœci polskiej. W lecie 1943 r. pojawił się znów w rejonie Puszczy Nalibockiej z oddziałami partyzantki ra- dzieckiej nawišzujšc kontakty z lokalnymi oddziałami AK. Stop- niowo coraz bardziej nalegał, by oddziały te przyjęły radzieckich politruków". 30 XI 1943 r. "Dubow" zaprosił dowództwo oddziału mjr. Wacława Pełki z 78. pułku AK w Stołpcach na naradę, na 556 ANDRZEJ ALBERT której zostało ono otoczone, rozbrojone i aresztowane. Częœć uwięzionych rozstrzelano na miejscu, częœć zaœ wywieziono do Moskwy i do łagrów." Szczególnie tragiczne były starcia między zbrojnymi oddzia- łami polskimi i ukraińskimi w Galicji Wschodniej i na Wołyniu. Wojna i okupacja zaostrzyły międzywojenne konflikty między Po- lakami i Ukraińcami. Na czoło ruchu. ukraińskiego wysunęły się najbardziej skrajne grupy OUN. Ponieważ Niemcy nie zrealizo- wali ukraińskich marzeń o niepodległoœci, w OUN doszło do roz- łamu na frakcję Andrija Melnyka ("melknykowcy"), idšcš na peł- nš współpracę z Niemcami, oraz "frakcję rewolucyjnš" Stepana Bandery ("banderowcy"), która uznała, że Niemcy sš takŸe wro- giem Ukrainy. Wobec masakr ludnoœci żydowskiej i jeńców ra- dzieckich przez Niemców, a także wzrostu bandytyzmu, zanikło poczucie wartoœci życia ludzkiego. W tych warunkach pod koniec 1942 r. powstały w Galicji Wschodniej pierwsze oddziały Ukra- ińskiej Armii Powstańczej (UPA), najpierw dowodzone przez Ta- rasa Bulbę, a następnie przez Banderę. Podstawę szybkiej rozbu- dowy UPA stanowiło przejœcie do podziemia Legionu Ukraiń- skiego, kadrowej formacji banderowskiej, a także innych ukraińs- kich oddziałów kolaboracyjnych. Na przełomie 1942 i 1943 r. nasiliły się starcia między podziemiem polskim i ukraińskim. O ile na ZamojszczyŸnie ich ofiarš padali głównie Ukraińcy, o tyle na Wołyniu i w Galicji Wschodniej oddziały UPA podjęły akcję "de- polonizacji" przez masowe mordy na ludnoœci polskiej. Na przy- kład w lipcu 1943 r. Ukraińcy wymordowali w okrutny sposób 1500 Polaków w Hucie Stepańskiej, a setki ofiar zanotowano podczas pogromów w Porycku, Mizoczu, Gaju i innych miejscowoœciach. Polacy organizowali własne oddziały samoobrony lub wbrew za- kazom AK wstępowali do kolaboracyjnych Schutzmannschafiów, które w odwecie mordowały Ukraińców. Na rzezie te przez palce patrzyli Niemcy, a w dużej mierze prowokowali je partyzanci ra- dzieccy, kierowani przez oficerów NKWD.'5 Po przełomie na froncie wschodnim oraz zerwaniu stosun- ków polsko-radzieckich wzrosła niezwykle aktywnoœć PPR. Jesz- cze w lutym 1943 r. KC PPR podjęło próbę nawišzania kontaktu z Delegaturš, żšdajšc przyznania partii wpływu na sprawy poli- tyczne kraju na równi z innymi stronnictwami, poszerzenia pod- stawy rzšdu z wyłšczeniem prawicowych odłamów endecji oraz sanacji, a także zwiększenia aktywnoœci zbrojnej AK przy wpro- __ GWAŁT NA POLSCE 557 wadzeniu przedstawicieli GL do KG AK. Takie stawianie sprawy zdradzało brak szerszego oparcia PPR w społeczeństwie polskim oraz pragnienie przeniknięcia do kierownictwa polskiego podzie- mia. OdpowiedŸ Delegatury z kwietnia 1943 r. zawierała cztery warunki - uznanie zwierzchnictwa legalnych władz RP w kraju i na emigracji, opublikowanie deklaracji o niezależnoœci PPR od oœrod- ków zagranicznych i oœwiadczenie o gotowoœci do walki z każ- dym najeŸdŸcš Polski oraz uznanie nienaruszalnoœci granic sprzed 1939 r. Warunki te kierownictwo PPR odrzuciło, potwierdzajšc tym swš rolę agentury radzieckiej w Polsce. Od wiosny 1943 r. PPR prowadziła ożywionš agitację w œro- dowiskach robotniczych i chłopskich. Pewnego impetu dodało tej akcji rozwišzanie w maju 1943 r. Międzynarodówki Komunis- tycznej i pewne usamodzielnienie się partii w doborze œrodków zdobywania wpływów. Przed rozwišzaniem Kominternu jego kie- rownictwo wyraŸnie dawało do zrozumienia, że jest to wybieg taktyczny. W depeszy z 1 III 1943 r. szef Kominternu Georgi Dy- mitrow krytykował kierownictwo PPR za chęć przedwczesnego ogłoszenia programu "rzšdu robotniczo-chłopskiego". "Na tym etapie", pouczał Dymitrow, należało propagować ideę szerokie- go frontu narodowego o charakterze demokratycznym. Podobnie w depeszy z 2 IV Dymitrow podkreœlał, iż "na tym etapie nie wysuwamy platformy ustroju socjalistycznego"'g. Stšd też w pro- pagandzie PPR-owskiej dominowały hasła demokratyczne i pat- riotyczne. Poza rozbudowš Gwardii Ludowej i organizacji mło- dzieżowej pod nazwš Zwišzek Walki Młodych komuniœci coraz odważniej penetrowali niektóre koła lewicy socjalistycznej i ludo- wej. W RPPS gros działaczy opowiadało się przeciw współpracy z komunistami, jednak chęć współdziałania wyraziła grupa z ma- ło znanym i doœć ograniczonym Edwardem Osóbkš-Morawskim, Janem Stefanem Hanemanem i Feliksem Baranowskim na czele. Próby KC PPR nawišzania kontaktu z kierownictwem SL zawiod- ły. Przy pomocy dawnych działaczy NPCh Władysława Kowalskie- go i Antoniego Korzyckiego udało się jedynie komunistom oder- wać grupkę, która utworzyła prokomunistyczne SL "Wola Ludu" o minimalnym zasięgu. Po aresztowaniu Pawła Findera i Małgorzaty Fornalskiej i ich œmierci z ršk niemieckich w listopadzie 1943 r. kierownictwo PPR przejšł Władysław Gomułka. W partii górę brała grupa wy- rosła w kraju, reprezentowana poza Gomułkš przez Władysława 558 ANDRZEJ ALBERT Bieńkowskiego, Zenona Kliszkę i Mariana Spychalskiego, co by- ło wynikiem przerwania na parę miesięcy łšcznoœci radiowej PPR z Moskwš. Dla równowagi Kreml przysłał wkrótce swojego czo- łowego agenta Bolesława Bieruta, który wraz z Franciszkiem JóŸ- wiakiem wszedł do sekretariatu partii. PPR zaostrzyła krytykę legalnych władz polskich opracowujšc opublikowanš w listopa- dzie 1943 r. deklarację programowš "O co walczymy". Zawierała ona szumne hasła ludowo-demokratyczne, żšdania powrotu do Polski ziem na zachodzie i północy, odmawiała rzšdowi RP w Lon- dynie prawa do objęcia władzy w wyzwolonej Polsce, zapowiada- ła konfiskatę majštku Niemców i kolaborantów, nacjonalizację wielkiego przemysłu, banków i transportu, kontrolę fabryk przez komitety robotnicze, planowš gospodarkę i uprzemysłowienie, re- formę rolnš bez odszkodowania oraz zapewnienie swobód oby- watelskich." Tezy te nie odbiegały w zasadzie od programu kons- piracyjnego SL i PPS-WRN. Jedynš różnicę stanowiły intencje: PPR zamierzała realizować ten program w interesie i pod kont- rolš ZSRR. Głównym miernikiem tych intencji było okreœlenie wszystkich sił politycznych nie idšcych na pasku Kremla mianem reakcji" oraz kamuflowanie proradzieckiego stanowiska w spra- wie granicy wschodniej. Minimalne wpływy w społeczeństwie polskim nie przeszka- dzały PPR w nasilaniu uzurpatorskich działań, gdyż jej główne oparcie - armia radziecka - zbliżała się do ziem polskich. Dla stworzenia Kremlowi zaplecza politycznego w okupowanej Polsce PPR podjęła na przełomie listopada i grudnia 1943 r. próbę powo- łania "reprezentacji, która by stanęła na czele toczšcej się œmier- telnej walki, która by skupiła rozproszone siły i wskazywała naro- dowi drogę, po której ma kroczyć". Myœl tę zawarto w "Manifeœcie Demokratycznych Organizacji Społeczno-Politycznych i Wojs- kowych" z 15 II 1943 r.'s Manifest podpisał KC PPR, dowódz- two GL, a także "Komitet Inicjatywy Narodowej", "Grupa Bez- partyjnych Demokratów", "Grupa Działaczy Socjalistycznych" i in- ne tajemnicze organizacje, o których istnieniu nikt w kraju nie słyszał. Grupki te uzurpowały sobie prawo do kierowania "roz- proszonymi siłami" i "wskazywania drogi" w warunkach, gdy przygniatajšca większoœć społeczeństwa skupiona była wokół le- galnych władz podziemnego państwa, reprezentowanych przez Delegaturę i AK, oraz wokół emigracyjnego rzšdu RP Pretensje te byłyby œmieszne, gdyby nie głęboki kryzys sprawy polskiej wy- __ GWAŁT NA POLSCE 559 wołany imperialnymi zakusami ZSRR oraz gdyby nie nadcišga- jšca armia radziecka. Zapowiedziana w "Manifeœcie" idea powołania do życia Kra- jowej Rady Narodowej jako "reprezentacji" Polaków została zrea- lizowana w nocy z 31 XII na 1 I 1944 r. w Warszawie. W skład KRN weszli działacze PPR, kilku odstępców z RPPS i krypto- komunistów z SL "Wola Ludu", a także grono bezpartyjnych klien- tów Stalina. Przewodniczšcym KRN został Bolesław Bierut, po- stać tajemnicza, o którym wiadomo, że był agentem Kominter- nu i NKWD w przedwojennej Polsce oraz wywiadu radzieckiego w Mińsku pod okupacjš niemieckš. Bierut ukrywał zresztš swój udział w PPR. Wiceprzewodniczšcym został Edward Osóbka-Mo- rawski (RPPS), a członkami prezydium KRN: kryptokomunista Władysław Kowalski (SL) oraz gen. Michał Rola-Żymierski, odsu- nięty z przedwojennego Wojska Polskiego za nadużycia, praw- dopodobnie od końca lat trzydziestych zwišzany z wywiadem ra- dzieckim, a w czasie okupacji odrzucony przez AK, BCh i NSZ. Program KRN zawarto w deklaracji, w której przedstawiła się ona jako kierownictwo reprezentujšce "wolę, dšżenia i inte- resy najszerszych mas społeczeństwa polskiego" i stawiajšce so- bie za cel zjednoczenie i mobilizację wszystkich sił narodu do walki z okupantem o wyzwolenie kraju. KRN odmówiła rzšdowi lon- dyńskiemu prawa występowania w imieniu narodu, gdyż prowa- dzić miał on rzekomo "politykę niezgodnš z interesami Polski" i "sto- czył się do roli reprezentanta interesów wšskiej reakcyjnej kli- ki". Uzurpacja ta opierała się na kłamstwie, gdyż władze Polski podziemnej, dzialajšce z upoważnienia rzšdu RP w Londynie, miały poparcie większoœci głównych partii politycznych w kraju, a AK posiadała w swych szeregach kilkadziesišt razy więcej żoł- nierzy niż komuniœci. KRN przewidywała utworzenie Rzšdu Tym- czasowego, który zapobiegłby przejęciu władzy przez siły "wstecz- ne" i "reakcyjne", czyli cieszšcy się powszechnym poparciem rzšd w Londynie. Zapowiadała przeprowadzenie reformy rolnej i nac- jonalizacji przemysłu, banków i transportu, przywrócenie "pias- towskich" ziem na zachodzie i uregulowanie granicy wschodniej na drodze porozumienia z ZSRR przy zachowaniu "prawa na- rodów do samookreœlenia", a także "przyjaŸń i współpracę" ze Zwišzkiem Radzieckim.'9 "Zbrojnym ramieniem KRN" miała zostać Armia Ludo- wa powołana do życia 1 I 1944 r. pod dowództwem gen. Roli- 560 ANDRZEj ALBERT -Żymierskiego i jego szefa sztabu Franciszka JóŸwiaka. Zapowie- dziano włšczenie w jej skład wojsk "koœciuszkowskich" gen. Ber- linga z ZSRR i oddziałów gen. Andersa z Bliskiego Wschodu. Nie wspomniano natomiast ani słowem o istnieniu AK. Na pierw- szym posiedzeniu KRN uchwalono także zapowiedŸ tworzenia tymczasowych rad narodowych jako organów terenowych nowej administracji państwowej. Przypominało to pozory ludowładz- twa stworzone w Rosji po rewolucji. Na swoim drugim posiedze- niu w dniach 23-23 I 1944 r. KRN wypowiedziała się za przyjęciem linii Curzona jako granicy wschodniej Polski, wyrażajšc przy tym wdzięcznoœć wobec ZSRR za jego gotowoœć dopomożenia Polsce w odzyskaniu prastarych ziem polskich na zachodzie. Płaszczyznę konsolidacji narodu wokół siebie widziała więc KRN w bezwa- runkowej zgodzie na żšdania terytorialne Stalina, choć w popu- larnej propagandzie ukrywała ten fakt ogólnikami o "sprawiedli- wej" granicy na wschodzie, opartej na porozumieniu z ZSRR. W coraz bardziej skomplikowanej sytuacji nie próżnowały też legalne władze podziemnej Polski. 9 I 1944 r. rozwišzano KRP, a na jej miejsce dekretem Delegata Rzšdu powołano do życia Ra- dę Jednoœci Narodowej, surogat podziemnego parlamentu. W je- go skład weszło 17 osób: po trzech przedstawicieli głównych partii: SN, SP, SL i PPS-WRN, po jednym zaœ - ze Zjednoczenia Demo- kratycznego, skupiajšcego Stronnictwo Demokratyczne, Zwišzek Odbudowy Rzeczypospolitej, Organizację Polski Niepodległej i Grupę Olgierda, a także z "Racławic", narodowo-demokratycz- nej "Ojczyzny" z Wielkopolski i duchowieństwa. W czasie mię- dzy zebraniami plenarnymi działać miała Komisja Główna RJN. Przewodniczšcym Rady wybrano Kazimierza Pużaka z PPS-WRN. 15 III 1944 r. RJN wydała programowy manifest "O co walczy naród polski". Deklaracja RJN opierała się na zasadzie "wolnoœci, całoœci, suwerennoœci i bezpieczeństwa oraz zdrowego rozwoju wewnętrznego Rzeczypospolitej". Przewidywała całkowicie roz- brojenie militarne i moralne Trzeciej Rzeszy, jej rozczłonkowanie pod kontrolš międzynarodowš z udziałem Polski i ukaranie zbrod- niarzy hitlerowskich. Program stwierdzał, iż Polska oprze swš po- litykę zagranicznš na sojuszu z Angliš, USA i Francjš oraz na dobrych stosunkach z ZSRR pod warunkiem uznawania przezeń integralnoœci Polski w granicach przedwojennych i nieingerowa- nia w jej sprawy wewnętrzne. Domagano się włšczenia do Polski Prus Wschodnich, przesunięcia granicy polsko-niemieckiej na za- __ GWAŁT NA POLSCE 561 chód i ustalenia granicy polsko-czechosłowackiej zgodnie z po- rozumieniem z 1918r.Zakładano ustrój wewnętrzny oparty na zmienionej konstytucji,system demokracji parlamentarnej z silnym rzšdem,zdecentralizowanš administracjš i apolitycznš armię,a dla mniejszoœci narodowych - równouprawnienie i autonomię.Zapo- wiadano upowszechnienie własnoœci,podniesienie dochodu naro- dowego i jego sprawiedliwy podział,rozwój planowania i uspo- łecznienie kluczowych gałęzi przemysłu,parcelację majštków po- wyżej 50ha,wyzwolenie człowieka pracy przez upowszechnienie zwišzków zawodowych,rad zakładowych,ubezpieczeń społecz- nych i samorzšdu pracowniczego.Wzywano też naród polski do jednoœci i wiary we własne siły. Program RJN był wynikiem dale- ko idšcego kompromisu głównych partii podziemnych.Przewidy- wał ewolucję systemu gospodarczego i politycznego Polski w kie- runku ustroju parlamentarnego,zapewniajšcego awans i współ- działanie najszerszych kręgów społeczeństwa,dobre stosunki ze wszystkimi sšsiadami pod warunkiem przestrzegania przez nich prawa Polski do niezależnoœci.Był to program wiary w zwycięst- "wo sprawiedliwoœci i pokoju.Tylko zła wola i działanie w interesie obcym mogły skłaniać do okreœlenia tej płaszczyzny porozumienia narodowego mianem "reakcji. Władze podziemne starały się też ograniczać wpływy ludzi "reprezentujšcych obcy interes.Pod koniec 1943r.z komórki "K" powstał specjalny oddział BIP,a 10II 1944r.powołano do życia Społeczny Komitet Antykomunistyczny,zwany "Antykiem".Jego pierwszš odezwę podpisały 24stronnictwa,zarówno wchodzšce w skład RJN,jak i stojšce poza niš.Na czele "Antyku" stanšł Franciszek Białas z PPS-WRN.Odezwy Komitetu wykazywały agenturalnš rolę i uzurpatorski charakter PPR i KRN,których patriotyczne i demokratyczne hasła służyć miały jako zasłona dym- na dla radzieckich planów opanowania Polski."Antyk" gromadził obfitš dokumentację o działalnoœci komunistów w Polsce,jednak odrzucał wszelkie sugestie o likwidowaniu działaczy komunistycz- nych lub wydawaniu ich w ręce niemieckie.2' Na mocy wspomnianego już dekretu prezydenta RP z 26I 1944r.o tymczasowej organizacji władz na terytorium Polski De- legat Rzšdu powołał 3V 1944r.Krajowš Radę Ministrów,składa- jšcš się z Delegata Rzšdu Jana S.Jankowskiego - wicepremiera rzšdu RP na emigracji - oraz ministrów Adama Bienia z SL, Stanisława Jasiukowicza z SN i Antoniego Pajdaka z PPS-WRN. 562 ANDRZEj ALBERT Podziemny aparat władzy państwowej, stanowišcy legalnš konty- nuację władz niepodległej Polski, przygotowywał się do objęcia rzšdów w momencie załamania się okupacji hitlerowskiej. 3. NA DWÓCH BIEGUNACH REPERKUSJE TEHERANU. NIEUDANA AKCJA CHURCHILLA. PO WSCHODNIEJ STRONIE FRONTU. MONTE CASSINO. PRZYGOTOWANIA "PEłNIĽCYCH OBOWIĽZKI POlAKÓW" RZĽD RP NA ROZDROŻU. Na konferencji teherańskiej przesšdzono właœciwie, że Eu- ropa Œrodkowo-Wschodnia dostanie się po wyparciu armii hitle- rowskich pod kontrolę ZSRR. Wbrew głoszonym frazesom Roo- sevelt już na jesieni 1943 r. zaakceptował ideę nowego podziału œwiata. Wielka Trójka okreœliła wschodniš granicę Polski bez pytania o zdanie rzšdu polskiego w Londynie, co było wyraŸnym pogwałceniem zasad Karty Atlantyckiej. Mienišcy się obrońcami demokracji i wolnoœci przywódcy Zachodu rozstrzygali bez skru- pułów los mniejszych narodów europejskich. Mimo że ZSRR zdobywał coraz wyraŸniejszš przewagę na froncie wschodnim, Wielka Brytania i USA nadal wspierały potęgę radzieckš. Wyniki konferencji teherańskiej pozostawały na razie w ta- jemnicy. Nieœwiadom tych ustaleń rzšd Mikołajczyka uchwalił w dniu 7 XII 1943 r. tezy w sprawie granic zachodnich Polski, któ- re zakładały przyznanie Rzeczypospolitej Prus Wschodnich, Gdańska i Opolszczyzny oraz oddanie jej pod okupację terenów między Odrš i Nysš Łużyckš a projektowanš granicš zachodniš. Było to stanowisko umiarkowane, wynikajšce z uwzględnienia problemu masowych wysiedleń Niemców, przeciw którym wyda- wała się być Wielka Brytania, a także ze œwiadomoœci, że nie można żšdać zbyt wiele na zachodzie bez ustępstw na wschodzie. W kwestii granicy wschodniej panowała w rzšdzie emigracyjnym na ogół opinia, że jakiekolwiek ustępstwa zachęcš tylko Stalina do wysuwania dalszych roszczeń. Jedynie sam Mikołajczyk i niektó- rzy zwolennicy kompromisu dopuszczali myœl o rezygnacji z częœci Małopolski Wschodniej, Wołynia i Polesia. Sugestie te przekazał Mikołajczyk Beneœowi, który w połowie grudnia 1943 r. wyjechał GWAŁT NA POLSCE 563 do Moskwy, by podpisać układ czechosłowacko-radziecki. Beneœ powtórzył ofertę Mikołajczyka, ale spotkał się ze zdecydowanym oporem Kremla. Warunkiem wznowienia stosunków było dla Stalina bezwarunkowe uznanie linii Curzona, co zdaniem Moskwy i tak oznaczało "wielkoduszne" oddanie Polsce Białostocczyzny, oraz usunięcie z rzšdu RP "elementów reakcyjnych". Anglosasi nadal nie informowali Mikołajczyka o rezultatach konferencji teherańskiej. Wobec choroby Churchilla, który miał przekonać rzšd polski o koniecznoœci rezygnacji z ziem wschod- nich, Londyn milczał. Podobnie sekretarz stanu USA Hull udzie- lał wykrętnych odpowiedzi i odłożył wizytę Mikołajczyka w Wa- szyngtonie. Znakiem, że w Teheranie stało się coœ dla Polski fa- talnego, była dymisja ambasadora USA przy rzšdzie RP Anthony Drexell-Biddle'a, goršcego adwokata stanowiska polskiego, który zapowiedział, że ustšpi, o ile prezydent Roosevelt nie obroni po- stulatu granicy ryskiej. Poczynajšc od połowy grudnia 1943 r. cenzura brytyjska ingerowała we wszystkie wzmianki o polskim Wilnie i Lwowie. 20 XII 1943 r. Eden spotkał się z Mikołajczykiem i podkreœlił odmowę wznowienia przez Kreml stosunków bez uznania przez rzšd emigracyjny linii Curzona. Nie wspomniał jednak o uzgod- nionej w Teheranie formule Churchilla. Po otrzymaniu depeszy od swego szefa, w której Churchill radził Polakom przyjęcie warun- ków radzieckich i "oddanie się w ręce przyjaciół angielskich i ame- rykańskich", Eden powtórnie rozmawiał z Mikołajczykiem, Ro- merem i Raczyńskim, informujšc jedynie, iż Stalin żšda linii Cu- rzona, a Churchill uważa, że jest to podstawa do objęcia admi- nistracji wyzwolonych ziem polskich przez legalne władze RP. Nalegał też na odparcie oszczerstw Kremla w sprawie postawy AK. Mikołajczyk uczynił to w aide-memoire do rzšdu brytyjskiego z 31 XII, w którym proponował włšczenie operacji AK, przygoto- wywanych pod kryptonimem "Burza", do planów strategicznych aliantów, po uprzednim ustaleniu podstawy politycznej. Anglicy sšdzili, że można to uzyskać niezależnie od rozmów politycznych, jednak gen. Sosnkowski, a za nim Mikołajczyk podkreœlali, że należy próbować wykorzystać atut podziemnej armii polskiej ja- ko sojusznika aliantów również w płaszczyŸnie politycznej Przygotowania dyplomacji angielskiej do wywarcia bardziej energicznego nacisku na rzšd Mikołajczyka przyspieszyły fakty dokonane przez ZSRR: powołanie do życia KRN oraz przekro- 564 ANDRZEj ALBERT czenie w dniu 3 I 1944 r. przedwojennej granicy Polski przez ar- mię radzieckš. Wydarzenia te zdopingowały do działania rzšd RP 5 I 1944 r. w przemówieniu radiowym do narodu Mikołajczyk pod- kreœlił, że rzšd polski na emigracji jest "jedyny i prawomocny" oraz uznawany przez kraj i rzšdy sojusznicze. Poinformował, że AK otrzymała rozkaz wzmożenia walki z Niemcami, unikania kon- fliktów z wojskami radzieckimi, a także współdziałania z ich do- wództwem w przypadku wznowienia stosunków polsko-radziec- kich. Oœwiadczenie przypominało o moralnym prawie Polski, pierw- szej ofiary najazdu niemieckiego, do integralnoœci terytorialnej, opartej na umowach międzynarodowych oraz do przywrócenia suwerennej władzy państwowej na przedwojennym obszarze Rze- czypospolitej. 8 I Delegat Rzšdu Jankowski depeszował do Lon- dynu, iż kraj jest za nawišzaniem dobrych, sšsiedzkich stosun- ków z Rosjš, ale pod warunkiem uznania przez niš suwerennoœci i integralnoœci terytorialnej Polski w granicach ustalonych z rzš- dem radzieckim w Rydze w 1921 r. Stalin zareagował na oœwiad- czenie Mikołajczyka w depeszy do Churchilla piszšc: "Nie ma najmniejszych podstaw do liczenia się z możnoœciš doprowadzenia tych kół do rozsšdku". W dniu 11 I TASS ogłosił specjalny komu- nikat, pełen kłamliwych twierdzeń o legalnoœci referendum z paŸ- dziernika 1939 r., pragnieniu rzšdu ZSRR "silnej i niepodległej Polski", "pozytywnych osišgnięciach ZPP" i rzekomym oderwaniu rzšdu emigracyjnego RP od narodu polskiego. Podczas kolejnego spotkania Mikołajczyka z Edenem 11 I dyplomata brytyjski ponownie domagał się ustępstw polskich. Wobec braku efektów przekazał oœwiadczenie Churchilla zawie- rajšce groŸbę, że jeżeli do rokowań na Kremlu nie dojdzie na skutek sztywnego stanowiska rzšdu RP, Wielka Brytania będzie się czuła zwolniona ze swych zobowišzań wobec Polski. Mikołaj- czyk nie uległ. W oœwiadczeniu z 14 I rzšd RP ponownie odmówił uznania faktów dokonanych na terytorium Polski, choć zazna- czył, iż pragnie porozumienia polsko-radzieckiego. Nowy komu- nikat TASSa z 17 I odrzucił oœwiadczenie rzšdu RP jako pod- stawę rozmów, ponieważ nie zawierało ono wzmianki o granicach. Poœrednia wymiana zdań między Kremlem a rzšdem RP sta- wała się coraz bardziej bezprzedmiotowa. W tej sytuacji do akcji wkroczył sam Churchill odbywajšc 20 I 1944 r. zasadniczš rozmo- wę z Mikołajczykiem i Romerem. Premier brytyjski zauważył na wstępie, że Anglia pragnie Polski mocnej i niepodległej w grani- __ GWAŁT NA POLSCE 565 cach między Bugiem i Odrš oraz że tajny protokół do paktu polsko-brytyjskiego z 1939 r. przewidywał obronę Polski jedynie wobec Niemiec. Zapowiedział, że mocarstwa zachodnie nie rozpo- cznš wojny o wschodniš granicę RP Dla proponowanych przez siebie granic zapowiadał możliwoœć gwarancji Wielkiej Brytanii i ZSRR, a także prawdopodobnie USA. Odrzucenie propozycji przez Mikołajczyka miało spowodować zrzeczenie się przez Ang- lię wszelkiej odpowiedzialnoœci za dalszy rozwój wypadków. In- terwencja brytyjska i przywrócenie stosunków polsko-radzieckich było natomiast, zdaniem Churchilla, możliwe po uznaniu przez rzšd RP linii Curzona. Wówczas Polska otrzymałaby Prusy Wschodnie, Gdańsk, Górny Œlšsk aż po Odrę, prawo przesied- lenia Polaków z ziem wschodnich do Polski, wysiedlenia całej ludnoœci niemieckiej oraz gwarancje trzech wielkich mocarstw. Mikołajczyk obstawał przy granicy ryskiej, ale zapowiedział moż- liwoœć rozmów na temat jej rewizji. Ostateczna odpowiedŸ miała zostać zredagowana na posiedzeniu rzšdu emigracyjnego RP. Przedtem jednak Mikołajczyk próbował wysondować opinię amerykańskš i przekazał do Waszyngtonu zapytanie, czy rzšd USA uzna rozstrzygnięcie zagadnień terytorialnych w Europie przed zakończeniem wojny, czy jest gotów gwarantować takie rozwišza- nie oraz czy poprze akcję Churchilla. W odpowiedzi z 1 II 1944 r. Roosevelt uznał możliwoœć dwustronnego załatwienia problemów terytorialnych i poparcia planu Churchilla, jednak bez dawania żadnych gwarancji. Odmowa Waszyngtonu osłabiała, rzecz pros- ta, znaczenie oferty brytyjskiej. 11 II 1944 r. Churchill zaprosił ponownie Mikołajczyka i nama- wiał go powtórnie na przyjęcie linii Curzona oraz usunięcie z władz RP Sosnkowskiego, Kota i Kukiela, obiecujšc w zamian uznanie przez ZSRR niepodległoœci Polski w granicach poszerzonych na zachodzie. Podkreœlał, że tylko zgoda na warunki Kremla daje Mi- kołajczykowi i jego kolegom szansę na powrót do Polski w charak- terze rzšdu. W przeciwnym razie ZSRR mógł stworzyć nowe fakty dokonane w postaci marionetkowego rzšdu. Churchill nadal jed- nak nie informował szefa rzšdu RP o ustaleniach teherańskich. We władzach RP ujawniły się poważne rozbieżnoœci zdań. Przecieki ze Ÿródeł angielskich mówiły, iż już podczas konferen- cji moskiewskiej omawiano podział Europy na strefy wpływów, zatwierdzony potem w Teheranie. Na tej podstawie Naczelny Wódz gen. Sosnkowski domyœlał się, że Polska została już włšczo- 566 ANDRZEj ALBERT na w obręb radzieckiej strefy i obawiał się, że będzie wcielona do ZSRR jako republika po zwyczajowych plebiscytach. W zwišzku z tym, dowodził, nie ma już i tak nic do stracenia i należy do koń- ca obstawać przy warunkach polskich, gdyż z raz przyjętych ustępstw nie będzie się można wycofać, nawet jeœli siły ZSRR i Niemiec wyczerpiš się w jednakowym stopniu. Mikołajczyk był większym optymistš. Sšdził, że kompromis osišgnięty w porę może urato- wać chociaż niepodległoœć Polski. Głoszšc na zewnštrz nieustęp- liwoœć premier rzšdu RP złożył na poufnym posiedzeniu Rady Ministrów wniosek, by przyjšć tezy Churchilla jako podstawę rozważań. Protest założyli: ks. Kaczyński, Kot, Kukiel, Kwapiń- ski i Seyda. Ostatecznie przyjęto jednak stanowisko kompro- misowe, zawarte w uchwale rzšdu RP z 15 II 1944 r. Odrzucono w zasadzie linię Curzona, ale dopuszczono dyskusję w sprawie wszystkich granic Polski i proponowano ustanowienie tymcza- sowej linii demarkacyjnej na wschód od Wilna i Lwowa, rozdzie- lajšcej obszary, które po wyparciu Niemców znalazłyby się pod administracjš rzšdu RP, oraz tereny oddane pod zarzšd radziec- kich władz wojskowych z udziałem przedstawicieli głównych mo- carstw koalicji antyhitlerowskiej. Stwierdzono też, że zmiany per- sonalne w składzie rzšdu RP nie mogš być zależne od ingerencji z zewnštrz. Churchill przyjšł uchwałę rzšdu polskiego z roz- drażnieniem, nie uznał jej treœci za wartš przekazania Stalinowi oraz dał Mikołajczykowi 24 godziny na sformułowanie nowych propozycji. W parę dni póŸniej Churchill depeszował do Stalina infor- mujšc go o postępie w sprawie polskiej, który miał doprowadzić do rozłamu w rzšdzie RP", polegajšcym na przyznaniu przez częœć polityków polskich, że linia traktatu ryskiego nie odpowiada już istniejšcemu stanowi rzeczy oraz że poufne porozumienie pols- ko-radzieckie w sprawie granicy może być ogłoszone publicznie i ratyfikowane po zakończeniu wojny. Pisał też o potrzebie uzna- nia i respektowania przez Anglię oraz ZSRR suwerennoœci i in- tegralnoœci terytorialnej Polski w nowych granicach. 21 II Mikołajczyk zwrócił się do Churchilla, a następnego dnia do Roosevelta z proœbš o wysłanie do Polski alianckich misji wojskowych. OdpowiedŸ nie nadchodziła; alianci zachodni hono- rowali ustalenia o radzieckim monopolu wojskowym na froncie wschodnim. Co gorsze, 22 II 1944 r. Churchill oœwiadczył w Izbie Gmin, że popiera w zasadzie radzieckie stanowisko w sprawie __ GWAŁT NA POLSCE 567 __ Polski oraz że Wielka Brytania nie gwarantowała terytorialnego kształtu państwa polskiego, a linia Curzona była projektem an- gielskim. Jednoczeœnie zrelacjonował postanowienia teherańskie w sprawie kompensat polskich na zachodzie i północy. W polskich kołach emigracyjnych i w rzšdzie RP stanowisko to odczytano jako "zdradę Polski". Formalny protest złożył Ede- nowi minister Romer, podkreœlajšc uznanie polskiej granicy wschodniej przez rzšd angielski w 1923 r. oraz dotychczasowe deklaracje angielskie o nieuznawaniu zmian terytorialnych w Pol- sce. Eden odparł, iż deklaracja była niezbędna dla wznowienia stosunków polsko-radzieckich, i pouczył rzšd RP, że nie może się on kierować uczuciami w zagadnieniach o kluczowym znaczeniu. Rzšd brytyjski był jednak w błędzie widzšc się w roli mediatora oferujšcego kompromis w sprawie polskiej. Stalin przyjšł już for- mułę teherańskš za pewnik i myœlał o dalszych krokach. Dlate- go też interwencje angielskie pozostały bez skutku. 3 III 1944 r. Stalin wysłał do Churchilla i Roosevelta odpowiedzi negatywne, oœwiadczajšc, iż sprawa stosunków polsko-radzieckich nie doj- rzała jeszcze do załatwienia. Churchill nie ukrywał rozczarowania, iż jego misja zawiodła. Stwierdził szkodliwoœć rozwišzań opartych na sile i niebezpie- czeństwo perspektywy, iż "sprawa polska może wywołać rozdŸwię- ki w koalicji". Przyczynił się tym jedynie do dalszego usztywnienia stanowiska Stalina. Gdy 21 III Churchill dodał w kolejnej depe- szy, że będzie musiał stwierdzić w Izbie Gmin fiasko swej mediacji i potwierdzić, że uznaje tylko rzšd Mikołajczyka, a wszelkie zagad- nienia terytorialne należy odłożyć do zakończenia wojny, Stalin uderzył pięœciš w stół. W depeszy z 23 III okreœlił metody "za- straszania" w stosunkach międzysojuszniczych jako niedopusz- czalne i szkodliwe, gdyż mogš dać odwrotne efekty. Stronie ra- dzieckiej, jego zdaniem, chodziło jedynie o linię Curzona, uzgod- nionš w Teheranie, rzšd angielski zaœ najwyraŸniej zmienił zdanie i nie chce zlikwidować konfliktu polsko-radzieckiego. Interwencje brytyjskie zawiodły zupełnie, gdyż opierały się na dwuznacznej podstawie i nie były poparte żadnš argumentacjš materialnš, która mogłaby przemówić do Kremla. Stalin natomiast grał va banque widzšc chwiejnoœć Chruchilla i Roosevelta. Uzyskawszy w zasa- dzie zgodę aliantów zachodnich na linię Curzona i podział na strefy wpływów zmierzał teraz do ustanowienia w Polsce kontro- lowanej przez siebie władzy.2' 568 ANDRZEj ALBERT W styczniu 1944 r. Armia Czerwona rozpoczęła ofensywę pod Leningradem zajmujšc wkrótce Nowogród i Psków oraz wschodnie połacie Łotwy. Szczególnie szybko posuwał się na za- chód 1 Front Ukraiński na Wołyniu. 3 I 1944 r. jego oddziały przekroczyły koło Sarri polsko-radzieckš granicę sprzed 1939 r., a 2 II zajęły Łuck. Na południu front posuwał się wolniej: 26 III wojska radzieckie zdobyły Kamieniec Podolski. W marcu i kwiet- niu Armia Czerwona zajęła całš południowš Ukrainę, a w maju Krym. Na wiosnę impet ofensywy radzieckiej zmalał. Ciężkie wal- ki toczyły się w czerwcu w okolicy Brodów. Ofensywa aliancka na zachodzie postępowała wolniej. Dopiero 6 VI 1944 r. nastšpiło lšdowanie anglo-amerykańskiego korpusu w Normandii. Zwišza- ne ciężkimi walkami siły alianckie posuwały się naprzód, ale sto- sunkowo powoli. We Włoszech alianci dotarli w maju w rejon Neapolu. Drogę na Rzym zagradzały góry i silne zgrupowania niemieckie. Tymczasem trwała rozbudowa formacji polskich przy Armii Czerwonej. Po krwawej bitwie pod Lenino jednostki polskie wy- cofano do odwodów na SmoleńszczyŸnie, gdzie formowano dalsze oddziały I Korpusu. Zajęcie znacznych obszarów Wołynia i Podo- la na wiosnę 1944 r. skłoniło dowództwo radzieckie i podległe mu kierownictwo I Korpusu do szukania tu polskiego rekruta. Zorga- nizowano pobór. Nie rozwišzało to jednak problemu braku kadry oficerskiej. Około 4,7 tys. oficerów (52,5%), w tym prawie wszys- cy generałowie, pochodziło z Armii Czerwonej. Na skutek poboru i dalszej rozbudowy oddziałów w marcu 1944 r. I Korpus prze- kształcono w I Armię Polskš w składzie czterech dywizji, pięciu brygad artylerii, brygady pancernej i saperskiej, dwóch pułków lotniczych. W sumie liczyła ona 78 tys. żołnierzy i oficerów. Dowód- cš I Armii został gen. Zygmunt Berling. 29 IV 1944 r. armię polskš włšczono w skład I Frontu Ukraińskiego marszałka Konstantego Rokossowskiego. W niektórych wojskowych kołach polskich w ZSRR kiełko- wała myœl o przywództwie politycznym, oparta na nadziei, że przy- szłš Polskš rzšdzić będzie grupa kombatantów kierujšca scentra- lizowanym obozem politycznym obejmujšcym ludzi różnych prze- konań. W I Korpusie powstała myœl powołania Tymczasowego Komitetu Rzšdzšcego, który przejmie władzę w imieniu całego narodu. Centralne Biuro Komunistów Polskich w ZSRR (CBKP) z Aleksandrem Zawadzkim na czele nie zamierzało jednak dzielić GWAŁT NA POLSCE 569 się władzš w Polsce. W skład kierownictwa CBKP weszli także: Jakub Berman, Hilary Minc, Stanisław Radkiewicz, Karol Œwier- czewski, Wanda Wasilewska i Stefan Wierbłowski. Ponieważ przy- szłoœć Polski w planach Stalina była dla tych działaczy niejasna, snuli oni na ten temat różne projekty. Jedni sšdzili, że powstanie Polska Republika Radziecka jako częœć ZSRR, inni liczyli się z po- wtórzeniem wzoru Mongolii - republiki formalnie niepodległej, lecz œciœle uzależnionej od Moskwy. ZPP prowadził także oży- wionš agitację na Zachodzie, w rezultacie której niewielkie grup- ki mało zorientowanej, zwłaszcza starej emigracji amerykańskiej przyjęły poglšd, że rozwišzanie sprawy polskiej jest w ręku Sta- lina, wobec czego należy się ugišć przed jego żšdaniami. W Londy- nie takš działalnoœć prowadził Polski Klub Postępowy, a w USA- Liga Koœciuszkowska ks. Stanisława Orlemańskiego i Oskar Lange Rzšd emigracyjny RP próbował tymczasem zmobilizować do działania rzšd amerykański. Bez skutku. Pod koniec lutego 1944 r. Roosevelt ponownie odroczył wizytę Mikołajczyka w USA, tym razem twierdzšc, że mogłaby ona bardziej zaszkodzić niż po- móc sprawie polskiej.18 III 1944 r. Mikołajczyk wystosował do Waszyngtonu utrzymane w dramatycznym tonie memoran- dum, wykazujšce imperialistyczne zamiary radzieckie wobec Pol- ski i wzywajšce prezydenta do zrobienia wszystkiego dla nie- dopuszczenia do tworzenia faktów dokonanych w Polsce, za- bezpieczenia przed armiš radzieckš życia i mienia ludnoœci polskiej oraz ratowania AK wobec wrogoœci Kremla do nie- zawisłych władz RP OdpowiedŸ Roosevelta z 3 IV była uprzejma i odmowna. Wobec niepowodzenia swej mediacji rzšd brytyjski posta- nowił nie poruszać sprawy polskiej w korespondencji z Kremlem. Oznaczało to zwłokę, która była na rękę Stalinowi. Churchill namawiał Mikołajczyka do współpracy z ZSRR twierdzšc, że po wojnie "wyczerpana Rosja będzie potrzebowała sto lat spokoju". Doradzał mu też w kwietniu wizytę w USA i agitację wœród Po- lonii dla zneutralizowania rozchodzšcych się tam radzieckich in- synuacji o współdziałaniu AK z Niemcami. Sam natomiast do- puœcił żołnierzy polskich II Korpusu do udziału w operacjach włoskich, by wykorzystać niezwykły zapał Polaków do walki dla przełamania najtrudniejszego odcinka oporu niemieckiego. Przy okazji dawał w ten sposób szansę rzšdowi RP wykazania nie- 570 ANDRZEJ ALBERT przerwanego uczestnictwa w zbrojnym wysiłku koalicji antyhitle- rowskiej. Na poczštku 1944 r. II Korpus gen. Andersa przerzucony został z Egiptu do Włoch, gdzie walczył w składzie 8. armii brytyj- skiej. W kwietniu wzišł udział w trzeciej fazie bitwy o Monte Cassino - grzbiet górski i klasztor stanowišcy kluczowy punkt umocnień niemieckiej "linii Gustawa", której przełamanie umożli- wiłoby aliantom dogodne warunki marszu na Rzym. Wczeœniejsze próby zdobywania Monte Cassino załamały się przynoszšc ogrom- ne straty. Ostatnie natarcie 5. armii USA i 8. armii brytyjskiej oraz działajšcego w jej składzie II Korpusu rozpoczęło się 12 V 1944 r. Po szeœciu dniach zmagań oddziały polskie zdobyły górę, klasztor i sšsiednie wzgórza dokonujšc wyłomu w "linii Gustawa". W bit- wie o Monte Cassino poległo 860 żołnierzy i oficerów polskich, a prawie 3 tys. odniosło rany. Bitwa okryła sławš niezwykłe męs- two żołnierzy polskiego II Korpusu, w większoœci uratowanych z ZSRR, których wysiłek wzmagało pragnienie "wybicia się na niepodległoœć". Niestety, wysiłek ten rozmijał się z kierunkiem ewolucji sprawy polskiej na arenie międzynarodowej. Po wkroczeniu Armii Radzieckiej i walczšcych przy niej oddziałów "koœciuszkowskich na ziemie polskie Kreml i manew- rowane przezeń organy polityczne przystšpiły do nowej ofensy- wy politycznej. W marcu KRN ogłosiła apel do narodu polskiego w zwišzku ze "zbliżaniem się wyzwolenia Polski spod okupacji niemieckiej" zapowiadajšc powitanie wojsk radzieckich i polskich jako sił wyzwoleńczych, piętnujšc przy okazji "wyzute z czci wstecz- nictwo" i "zbankrutowany rzšd emigracyjny", wzywajšc do wstę- powania do Armii Ludowej oraz tworzenia sieci administracyjnej rad narodowych podległych KRN. Delegacja KRN z Edwardem Osóbkš-Morawskim i Marianem Spychalskim na czele przedostała się do Moskwy w celu nawišzania bezpoœredniego kontaktu z ZPP i CBKP 22 V 1944 r. delegację przyjšł na Kremlu Stalin uznajšc KRN za przedstawicielstwo narodu polskiego i wyrażajšc goto- woœć nawišzania oficjalnych stosunków z organem wykonawczym Rady, gdy tylko zostanie on powołany. Sam wiedział najlepiej, kiedy nadejdzie ta chwila. Delegaci KRN dotarli też do ambasad alianckich prezentujšc tam swoje stanowisko oraz obradowali z przedstawicielami ZPP i CBKP 28 V ZPP ogłosił deklarację uznajšcš KRN za "jedynš reprezentację narodu wyrosłš z walki przeciw okupantowi".1 VI z kolei prezydium KRN oddało hołd GWAŁT NA POLSCE 571 ZPP za zasługi w tworzeniu armii polskiej. Garstki mianowańców radzieckich i uzurpatorów krajowych, ironicznie zwanych w oku- powanym kraju "pełnišcymi obowišzki Polaków" lub "popami", wymieniały w Moskwie dowody uznania przechodzšc do porzšdku dziennego nad wolš społeczeństwa polskiego. W lipcu 1944 r. do ZSRR przerzucono drugš grupę delegatów KRN z gen. Rolš- -Żymierskim na czele. Stalin kończył przygotowania do osadzenia swych namiestników w Polsce. Pod koniec maja Roosevelt zdecydował się wreszcie przyjšć Mikołajczyka, gdyż pragnšł efektów propagandowych w kampanii przedwyborczej przeciw kokietujšcym Polonię republikanom. Ce- lem rozmów z premierem polskim miało być jednak nie poparcie stanowiska rzšdu RP, lecz skłonienie go do kapitulacji w sprawie granicy wschodniej. Przed wyjazdem Mikołajczyka za ocean do- szło do wstępnego kontaktu między ambasadorem ZSRR przy rzšdach emigracyjnych w Londynie Wiktorem Lebiediewem i Sta- nisławem Grabskim, przewodniczšcym Rady Narodowej manifes- tujšcym zrozumienie dla koniecznoœci porozumienia z Moskwš. Lebiediew wyraził chęć odbycia rozmowy z Mikołajczykiem przed jego wyjazdem do USA i oferował jako temat spotkania nawišza- nie stosunków, protokół o współdziałaniu na terenie Polski i usta- lenie linii demarkacyjnej do czasu ostatecznego uregulowania wspólnej granicy. Ta zaskakujšca oferta była mało wiarygodna; chodziło w niej najwyraŸniej o uprzedzenie rokowań polsko-ame- rykańskich. Mikołajczyk zgodził się na spotkanie, ale po powrocie z Ameryki. Premier rzšdu RP przebywał w USA w dniach 5-14 VI 1944 r. trzykrotnie spotykajšc się z Rooseveltem. Prezydent Stanów Zjed- noczonych zaprezentował cały kunszt swej dwulicowoœci. Zapew- niał o moralnym poparciu dla narodu polskiego, obiecywał nacisk na Stalina, by ten spotkał się z Mikołajczykiem, poinformował, że linię Curzona, która mu się osobiœcie "nie podoba", zaproponował w Teheranie Churchill, sugerował, iż stronie polskiej bardziej po- trzebne będš ustępstwa prestiżowe niż terytorialne, a więc na przykład rekonstrukcja rzšdu, i apelował o rozsšdek, gdyż "Rosjan jest pięć razy więcej niż Polaków". Roosevelt wysłuchał informa- cji gen. Stanisława Tatara o działaniach AK i obiecał pomoc w wy- sokoœci 20 mln dolarów. Kiedy wkrótce połšczone sztaby zajęły się sprawš, rzšd radziecki zaprotestował wobec "zbrojenia armii podziemnej gen. Sosnkowskiego" przeciw ZSRR i do wykonania 572 ANDRZEj ALBERT zobowišzań nie doszło. Wyniki wizyty Mikołajczyka w USA były gorsze niż żadne: Roosevelt robił wrażenie, że chce wesprzeć sprawę polskš, w rzeczywistoœci nie zamierzał jednak w tej kwestii uczynić nic. Cała ta gra wprowadzała tylko w błšd rzšd RP opóŸ- niała decyzję Mikołajczyka o przyjęciu kompromisu, z którš się już nosił. Po wyjeŸdzie polskiego premiera Roosevelt poinformo- wał Stalina, że żaden konkretny plan, który zahaczałby o stosunki polsko-radzieckie, nie został podjęty. Prosił go o przyjęcie Miko- łajczyka na Kremlu, ale zastrzegł się przed ingerowaniem w spra- wy o "specjalnym znaczeniu" dla ZSRR. W odpowiedzi Stalin odmówił rozmów z Mikołajczykiem Po powrocie do Londynu Mikołajczyk spotkał się z Lebie- diewem i przedstawił mu polski punkt widzenia na sprawę wzno- wienia stosunków. Na następnym spotkaniu 23 V 1944 r. dyploma- ta radziecki zachował się odpychajšco, zażšdał zgody na linię Curzona, rekonstrukcji rzšdu, odwołania "oszczerstw w sprawie katyńskiej oraz zerwania z konstytucjš kwietniowš. Ingerencja Moskwy w problemy wewnętrzne Polski szła coraz dalej. Widać było, że prawdziwe wyniki wizyty Mikołajczyka w USA znane sš Kremlowi, a ponadto że szykuje on nowš ofensywę w sprawie polskiej. Wkrótce po powrocie z USA Mikołajczyk rozmawiał z Chur- chillem proszšc go o poparcie projektu swej wizyty w Moskwie i tłumaczšc, że jest to ostatnia chwila do wykorzystania wszystkich atutów przed powstaniem uzurpatorskiej władzy proradzieckiej w Polsce. Informował też Churchilla o pierwszych przypadkach ze- tknięcia się armii radzieckiej z podziemnš armiš polskš, o gwał- tach radzieckich na wojsku i ludnoœci cywilnej Kresów. Ponow- nie prosił o wysłanie brytyjskich oficerów łšcznikowych na front wschodni. Sam miotany był sprzecznoœciami; nie dysponujšc peł- nym rozeznaniem intencji aliantów zachodnich snuł różne do- mysły na ten temat. Liczyć się musiał z poglšdami Naczelnego Wodza gen. Sosnkowskiego, prezydenta Raczkiewicza i polityków, którzy sšdzili, że kompromis nic nie da; rozpatrywał wiele projek- tów; chciał jechać do Moskwy lub, gdyby się to nie udało, do okupowanego kraju, gdzie AK rozpoczšć miało powstanie. Sprawa polska wchodziła na tragiczne rozdroże; Stalin zmierzał do pod- boju Polski, sojusznicy zachodni zwlekali z jasnym okreœleniem swego stanowiska, szanse uratowania choćby częœci niepodległoœ- ci malały, czas pracował na rzecz Zwišzku Radzieckiego. GWAŁT NA POLSCE 573 4. AKCjA "BURZA" ZAŁOŻENIA AKCJI "BURZA". PRZEBIEG AKCJI NA KRESACH WSCHODNICH. AKCJA "BURZA" MIĘDZY BUGIEM I WISŁĽ. REZULTATY WYSTĽPIENIA ARMII KRAJOWEJ W PIERWSZEJ POŁOWiE 1944 R. NA WSCHÓD OD LINII FRONTU. Głównym celem podziemnej armii polskiej oraz władz poli- tycznych było przygotowanie powszechnego powstania przeciw Niemcom w momencie załamania się ich potęgi. Zagadnienie zaczęło się jednak komplikować, w miarę jak stawało się jasne, że armia niemiecka nie rozsypie się pozostawiajšc ziemie polskie w słabnšcym uœcisku, jak to miało miejsce w 1918 r., ani też że do Polski nie wejdš wojska alianckie z zachodu, natomiast coraz pewniejsza była groŸba wkroczenia na ziemie polskie armii ra- dzieckiej wypierajšcej wojska niemieckie. Perspektywa ta zmusza- ła rzšd RP w Londynie i władze podziemne w kraju do wypraco- wania stanowiska wobec nadchodzšcej armii radzieckiej. Zada- nie było o tyle trudne, że nie istniały stosunki dyplomatyczne między rzšdem Mikołajczyka i Moskwš, alianci zachodni nie kwa- pili się z politycznym i wojskowym wsparciem polskiego sojuszni- ka, a w kraju rozwijała swš działalnoœć PPR i KRN oraz radziecka partyzantka. Pamiętano jeszcze doskonale politykę radzieckš na wschodnich ziemiach Polski po 1939 r. Wszystko wskazywało, że na ziemie polskie wejdzie nie sprzymierzeniec, lecz przeciwnik zmierzajšcy do opanowania kraju. W listopadzie 1943 r. Delegat Rzšdu Jankowski wydał do ludnoœci wschodnich terenów Rzeczypospolitej odezwę nawołu- jšcš do spokoju i pozostania na miejscu. Jednoczeœnie trwała wy- miana zdań między krajem i Londynem na temat taktyki w nad- chodzšcych miesišcach, kluczowych dla losu Polski. W instrukcji dla kraju z 27 X 1943 r. rzšd RP nakazał na wypadek nienawišza- nia stosunków z Moskwš wzmożenie akcji sabotażowo-dywer- syjnej przeciw Niemcom, bez wchodzenia w kontakt z władzami ra- dzieckimi, pozostanie AK w konspiracji, a w razie aresztowań i re- presji - przejœcie do samoobrony. Delegat, KRP i Komendant Główny AK uznali, że brak wystšpienia wobec Rosjan czynnika 574 ANDRZEJ ALBERT reprezentujšcego Rzeczpospolitš i jej legalne władze stworzyłoby próżnię, którš skwapliwie wypełniliby działacze stojšcy na usłu- gach ZSRR. Dekonspirację AK wobec armii radzieckiej propo- nowali ubezpieczyć przez stworzenie nowej organizacji podziem- nej, odseparowanej od AK. Stanowisko to przekazano Naczel- nemu Wodzowi w depeszy z 26 XI 1943 r. Po dalszej wymianie depesz rzšd RP w Londynie zgodził się z punktem widzenia władz krajowych, zatwierdzajšc ostateczne wytyczne w dniu 2 II 1944 r. Zakładały one traktowanie Armii Czerwonej jako sprzymierzeń- ca i niedopuszczenie do walki z niš, poza przypadkami koniecz- nej samoobrony. Zamierzano też podjšć na tyłach niemieckich wzmożonš akcję dywersyjnš pod kryptonimem "Burza" przez ata- kowanie tylnych straży hitlerowskich i niszczenie linii komu- nikacyjnych, przy czym z akcji tej wyłšczono na razie Warsza- wę. Kontynuowano przygotowania do powstania powszechnego, które miało się rozpoczšć w odpowiednich warunkach w przysz- łoœci. AK miała zachować odrębnoœć od armii Berlinga, a polskie władze cywilne miały wystšpić wobec czynników radzieckich w roli organów rzšdu RP. Jednoczeœnie zamierzano podjšć przygoto- wania do stworzenia nowej konspiracji na wypadek represji ra- dzieckich, a także przeciwdziałać ucieczce ludnoœci polskiej z te- renów zajmowanych przez Rosjan. W podziemiu przeprowadzano mobilizację oddziałów AK do akcji "Burza". Żołnierzom rozdawano broń i amunicję, odzież i lekarstwa. Zakończono też nadawanie oddziałom nazw i nu- merów. Po przekroczeniu przez wojska radzieckie przedwojennej granicy Rzeczypospolitej w dniu 3 I 1944 r. Delegat Rzšdu i Rada Jednoœci Narodowej stwierdziły, iż armia radziecka znalazła się na terenie Polski, gdyż granica ryska oparta była na dobrowol- nym porozumieniu, że państwo polskie rzšdzone jest przez kons- tytucyjne władze przebywajšce częœciowo w kraju, częœciowo zaœ na emigracji, że wreszcie ludnoœć obowišzujš zarzšdzenia władz polskich urzędujšcych konspiracyjnie na całym obszarze państ- wa, a nie samozwańcze odezwy uzurpatorów, którzy ogłaszajš pobór do armii Berlinga lub urzšdzajš plebiscyty. Powtórnie wezwano ludnoœć do pozostania na miejscu i zachowania wiary, że tereny zajęte przez armię radzieckš pozostanš nieodłšcznš częœciš wolnej Polski. Gdy odezwa ta doszła do ludnoœci ziem wschodnich RP, zasady w niej zawarte oraz plan akcji "Burza" przechodziły już próbę życia, gdyż w lutym 1944 r. doszło na GWAŁT NA POLSCE 575 Wołyniu do pierwszego zetknięcia oddziałów AK z armiš ra- dzieckš. Oddziały partyzanckie AK na Wołyniu, zaprawione w licz- nych bojach, odtworzyły 27. DP pod dowództwem mjr. Jana Oliwy- -Kiwerskiego. Dywizja ta, w sile około 6 tys. żołnierzy, miała za so- bš liczne ataki na niemiecke linie komunikacyjne. Walki te utrud- niały napady ukraińskich grup banderowców, bulbowców i mel- nykowców na wsie i osiedla polskie, które były palone, a ich lud- noœć - mordowana. Po pierwszym kontakcie patroli radzieckich z 27. DP AK 26 III 1944 r. jej dowódca uzgodnił z dowódcš armii radzieckiej gen. Siergiejewem, że dywizja jest wojskiem polskim, podlegajšcym władzom w Warszawie i Londynie, że otrzyma od armii radzieckiej pełne zaopatrzenie i podporzšdkuje się roz- kazom radzieckim w zakresie operacyjnym. Gdy Rosjanie zostali odrzuceni na wschód przez hitlerowskš dywizję Wiking, oddziały AK wpadły w okršżenie nad Turwiš, gdzie poległ dowódca dywi- zji. Jego miejsce zajšł mjr Tadeusz Sztumberg-Rychter, który prze- bił się przez okršżenie i dotarł do lasów koło Szacka. Tu doszło do spotkania z dowództwem partyzantki radzieckiej i przedstawi- cielami NKWD, którzy nie uznali umowy marcowej i zażšdali włšczenia 27. DP AK do armii Berlinga. Ponieważ jednoczeœnie dotarły wiadomoœci o rozbrajaniu i rozstrzeliwaniu przez Rosjan mniejszych oddziałów AK, m.in. w Rozyszczu, Przebrażu, Łozowie i Antonówce, mjr Rychter przebił się na zachodni brzeg Bugu i do lasów parczewskich. Druga częœć dywizji, do której nie dotarł rozkaz przebijania się, została rozbrojona. Żołnierzy wcielono do armii Berlinga, oficerów zaœ wywieziono w głšb Rosji. Na WileńszczyŸnie oddziały AK stoczyły w ramach akcji "Burza" około 30 bitew z Niemcami, m.in. pod Turgielami, Troka- mi i Lidš. Wszelkie umowy między AK i partyzantkš radzieckš były przez tę ostatniš łamane. Kiedy armia radziecka stanęła pod Smorgoniami, oddziały AK okręgu wileńskiego i nowogródz- kiego w sile 5,5 tys. żołnierzy uderzyły w nocy z 6 na 7 VII 1944 r. na Wilno. Siłami tymi dowodził komendant obszaru północno- -wschodniego AK płk Aleksander Wilk-Krzyżanowski. W samym mieœcie oddziały AK zaatakowały Niemców od œrodka. Następne- go dnia do walki włšczyły się też wojska radzieckie. Po zaciętych zmaganiach 13 VII Wilno było wolne. Wœród entuzjazmu ludnoœ- ci miasto wracało do życia polskiego. Władze podziemne objęły administrację, pojawiły się biało-czerwone flagi na budynkach. 576 ANDRZEJ ALBERT Tymczasem po zdobyciu miasta władze radzieckie nakazały od- działom AK opuœcić Wilno i zgromadzić się na skraju Puszczy Rudnickiej. Płk Krzyżanowski porozumiał się z gen. Iwanem Czer- niachowskim z 3. Frontu Białoruskiego w sprawie dozbrojenia swych oddziałów bez żadnych warunków politycznych. 16 VII płk. Krzyżanowskiego oraz dowódcę okręgu wileńs- kiego AK ppłk. Lubosława Ludwika-Krzeszowskiego i dowódcę okręgu nowogródzkiego - ppłk. Adama Poleszuka-Szydłowskiego zaproszono wraz z innymi oficerami na spotkanie z dowództwem radzieckim, które nie mogło się nachwalić Polaków za męstwo w walce. Ze spotkania żaden z polskich oficerów nie powrócił. Równoczeœnie oficerowie zgromadzeni w Boguszach dla dalszych rozmów zostali otoczeni przez Rosjan i wywiezieni. Aresztowano też w Wilnie delegata rzšdu Zygmunta Fedorowicza i jego zastęp- cę Jerzego Dobrzańskiego oraz urzędników delegatury. Zaalar- mowani tymi faktami nowi dowódcy okręgu wileńskiego AK- ppłk Zygmunt Strychański-Blumski, i nowogródzkiego - ppłk Ja- nusz Prawdzic-Szlaski odprowadzili stacjonujšce na skraju Pusz- czy Rudnickiej oddziały w głšb lasów i nakazali przebijanie się drobnymi grupami na Grodno i Białystok. Rozpoczęła się obława, w wyniku której w obozie w Miednikach Rosjanie zgromadzili około 5 tys. pojmanych Polaków. Ponieważ odmówili oni wstšpie- nia do armii Berlinga, skierowano ich do obozów w głębi Rosji. Tragicznym epilogiem walk o Wilno była bitwa oddziału AK ppłk. Macieja Kotwicza-Kalenkiewicza z Armiš Czerwonš pod Sur- kontami, w której zginšł dowódca i częœć żołnierzy. Na terenie Galicji Wschodniej oddziały AK obszaru lwows- kiego rozpoczęły akcję "Burza" w marcu 1944 r. odtworzywszy 5. DP oraz 14. pułk ułanów jazłowieckich w sile 3 tys. żołnierzy pod dowództwem płk. Władysława Janki-Filipkowskiego. Akcję ut- rudniały, podobnie jak na Wołyniu, mordy i gwałty ukraińskie na ludnoœci polskiej. Gdy w lipcu ruszyła ofensywa radziecka 5. DP i 14. pułk zajęły wraz z oddziałami Armii Czerwonej Lwów. Po zaciętych walkach w dniach 23-27 VII 1944 r. miasto było wol- ne od Niemców. Zarówno płk Filipkowski, jak i delegat rzšdu Adam Ostrowski ujawnili się wobec dowództwa radzieckiego. Szef NKWD 1. Frontu Ukraińskiego gen. Iwanow zażšdał jednak roz- wišzania oddziałów AK i złożenia broni. Żołnierzom pozwolono na wstšpienie do armii Berlinga lub Armii Czerwonej. Płk Filip- kowski próbował interweniować u gen. Roli-Żymierskiego, ale GWAŁT NA POLSCE 577 zanim do niego dotarł, NKWD aresztowało całš delegację, ofice- rów AK i delegata rzšdu. W więzieniach lwowskich znaleŸli się też żołnierze, którzy po odmówieniu złożenia broni przedostali się za San i tam zostali otoczeni przez oddziały radzieckie. Najsilniejszy w kraju okręg lubelski AK, którym dowodził płk. Kazimierz Edward Tumidajski, wprowadził do akcji "Burza" 3. DP pod dowództwem płk. Adama Dšbrowy-Œwitalskiego, 9. DP gen. Ludwika Halki-Bitnera i niedobitki 27. DP z Wołynia pod komendš płk. Jana Twardego-Kotowicza. Rozpoczęły one w lipcu 1944 r. operację na dużš skalę opanowujšc samodzielnie m.in. Bełżec, Lubartów, Poniatów i Kock, a wespół z oddziałami radziec- kimi: Białš Podlaskš, Chełm, Międzyrzec Podlaski, Łuków, Ra- dzyń, Puławy, Dęblin, Zamoœć i Lublin. W oswobodzonych mias- tach ujawniały się i obejmowały rzšdy władze podziemne. W Lub- linie rozpoczšł urzędowanie delegat rzšdu Władysław Cholewa. W Zamoœciu rzšdy polskie trwały cały tydzień. Wydawało się, że region lubelski wraca w ręce polskie. Tymczasem na spotkaniu z dowódcš 6. armii radzieckiej gen. Kołpaczewem płk. Tumidaj- skiemu postawiono alternatywę: albo włšczenie oddziałów AK do armii Berlinga, albo ich rozwišzanie. Gdy wybrał drugš ewentua- lnoœć, został aresztowany w dniu 27 VII wraz z delegatem Cho- lewš i urzędnikami delegatury okręgowej pod zarzutem "współ pracy z Niemcami". Podobnie uwięziono gen. Bitnera, płk. wi- talskiego i innych oficerów AK w rejonie Lublina, skšd prze- wieziono ich na Majdanek. Innych członków AK osadzano w obo- zach w Krzesimowie, Nowinach, Poniatowej i Skrobowie, a potem wywożono w głšb Rosji. Rozbrojenie trzech dywizji AK odbyło się w podstępny sposób. W trakcie wspólnej ofensywy w kierunku Warszawy były one kolejno otaczane przez wojska radzieckie. Żoł- nierzy i oficerów kierowano po rozbrojeniu do Majdanka, gdzie zgromadzono 2,7 tys. z nich, a w dalszej kolejnoœci wysyłano ich transportami na wschód. W okręgu białostockim odtworzono w niepełnych stanach 18. i 29. DP i suwalskš i podlaskš BK. Całoœciš tych sił dowodził płk Władysław Mœcisław-Liniarski. W toku "Burzy" dowódca nie ujawnił się wobec armii radzieckiej, gdyż niektórzy komendanci obwodów, którzy to uczynili, zostali aresztowani. W zwišzku z tym duże siły AK przeszły z powrotem do konspiracji. AK odtworzy- ła pod dowództwem płk. Henryka Trzaski-Krajewskiego zaczštki 30. DP Po nawišzaniu współpracy z armiš radziećkš otrzymał 578 ANDRZEJ ALBERT on rozkaz marszu w stronę Hajnówki, gdzie jego oddziały miały zostać włšczone do armii Berlinga. Odmawiajšc wykonania tego rozkazu oddziały AK ruszyły na Białš Podlaskš, gdzie częœć dywizji rozwišzano, a resztę otoczyły i rozbroiły wojska radzieckie w rejo- nie Dębów Wielkich. Oficerów i żołnierzy aresztowano i zesłano w głšb Rosji. Na terenie obszaru warszawskiego, którym dowodził gen. Al- bin Łaszcz-Skroczyński, odtworzone oddziały 8. DP pod dowódz- twem ppłk. Hieronima Szeligi-Suszczyńskiego uderzyły na tyły armii niemieckiej i w dniach 27-30 VII zdobyły Siedlce, a 9 VIII- Węgrów. Następnego dnia do Węgrowa wkroczyła armia radzie- cka aresztujšc oficerów AK i powiatowego delegata. Podobnie postšpiono z ppłk. Suszczyńskim, który po zdobyciu Mińska Ma- zowieckiego nawišzał współdziałanie z wojskami radzieckimi. Gdy 6 VIII zwołał odprawę swych oficerów, by ich przedstawić dowództwu radzieckiemu, wszystkich aresztowano, a siły AK oto- czono i rozbrojono. Jednym z silniejszych w Polsce był okręg radomski AK, gdzie pod dowództwem płk. Mieczysława Ziętarskiego-Lizińskiego od- tworzono częœciowo 2. i 7. DP oraz liczne drobne oddziały; łšcz- nie skupiały one około 30 tys. żołnierzy. Stoczyły one szereg bitew z Niemcami, z których największe znaczenie miały starcia pod Dmosicami i NiedŸwicami w dniach 31 VII-1 VIII 1944 r. Współ-l pracę z armiš radzieckš nawišzano przejœciowo przy zdobyciu Staszowa, Magnuszewa i przyczółka w Baranowie. Gdy NKWD zaczęło rozbrajać żołnierzy AK, płk Ziętarski zakazał kontaktu z władzami radzieckimi, a w razie koniecznoœci zalecił przejœcie do konspiracji. Dzięki temu AK w okręgu radomskim uniknęła większych strat. Podobnie było w okręgu łódzkim, który do akcji Burza" przystšpił we wrzeœniu 1944 r. W okręgu krakowskim, którym dowodził płk Edward Garda- -Godlewski, "Burza" przybrała znaczne rozmiary, gdyż AK od- tworzyła tu w rejonie Krakowa 6. i 21. DP, koło Rzeszowa 24. DP, a w rejonie Przemyœl-Jarosław 22. DP i krakowskš BK. Oddziały AK stoczyły z Niemcami kilkadziesišt bitew, z których najwięk- sza miała miejsce pod Ropczycami. Do nawišzania stycznoœci z ar- miš radzieckš doszło 2 VIII w Rzeszowie, który został zdobyty wspólnie. Ujawnił się tu podziemny prezydent miasta i oddział AK służšcy jako policja państwowa, a także dowódca 24. DP płk Kazimierz Zworny-Putek. Władze radzieckie zażšdały od GWAŁT NA POLSCE 579 AK złożenia broni i aresztowały ujawniajšcych się oficerów oraz organy cywilne. Podobnie odbyło się przejęcie władzy w Jarosła- wiu, gdzie NKWD aresztowało prezydenta miasta i komendanta Akcja "Burza" przekroczyła rozmachem planowane rozmia- ry. Cele czysto wojskowe "Burzy" zostały osišgnięte. Odtworzenie dywizji i pułków przedwojennych miało wymowę symbolu - pod- kreœlało cišgłoœć Polskich Sił Zbrojnych i wprowadzało AK na scenę wojennš jako armię alianckš. Znalazło to jednak wyraz dopiero znacznie póŸniej w uznaniu przez aliantów zachodnich AK za wojsko sprzymierzone. Inaczej układały się stosunki z armiš radzieckš. Z reguły w pierwszych momentach radzieckie dowódz- two wojskowe chętnie wchodziło w porozumienia o współdziała- niu przeciw Niemcom, a nawet podkreœlało w rozkazach dzien- nych męstwo i sukcesy AK, nie wysuwajšc przy tym żšdań poli- tycznych. Potem jednak regułš wynikajšcš wyraŸnie z ogólnej dy- rektywy Kremla było wkraczanie do akcji NKWD, rozbrajanie żołnierzy i stawianie alternatywy: albo włšczenie do armii Berlin- ga, albo aresztowanie. Zgodnie z instrukcjš Naczelnego Wodza ogromna większoœć żołnierzy i oficerów odmawiała wstępowania do armii "koœciuszkowskiej toteż do maja 1945 r. w radzieckich więzieniach i obozach znalazło się co najmniej 50 tys. żołnierzy AK, aresztowanych w trakcie akcji "Burza" lub póŸniej wyłapanych w terenie przez władze radzieckie. Przewidujšc wrogi stosunek Kremla do podziemnej armii polskiej i niezależnych władz cywilnych kierownictwo podziemia w kraju przygotowywało kadry specjalnej organizacji konspiracyj- nej "Nie". Jej powstanie zapowiedział gen. Bór-Komorowski jesz- cze w listopadzie 1943 r. W marcu 1944 r., przed odlotem gen. Okulickiego do kraju, Wódz Naczelny zlecił mu zachowanie struk- tury organizacyjnej armii podziemnej na wypadek przeœladowań niezawisłych władz polskich przez wkraczajšce wojska radzieckie. Organizację "Nie" tworzono równolegle z istniejšcš jeszcze AK na całym obszarze Polski, również na wschód od linii frontu. Na czele "Nie" stanšł poczštkowo gen. Emil Nil-Fieldorf, wycofany w tym celu z dowództwa Kedywu i KWP "Nie" miało być organi- zacjš mieszanš wojskowo-politycznš o charakterze sztabowym, niemasowym, a złożonš z najbardziej wypróbowanych oficerów. Jej szkielet zamierzano w odpowiedniej chwili przyoblec armiš żołnierzy z konspiracyjnego zacišgu. __ 580 ANDRZEJ ALBERT Pod koniec lata 1944 r., po przejœciu głównych sił radzieckich, na wschód od linii frontu rozproszone oddziały AK gromadzi- ły się dla kontynuowania działań majšcych na celu przetrwanie oraz prowadzenie propagandy wœród ludnoœci polskiej w oczeki- waniu na konflikt zachodu z ZSRR, który mógł jeszcze coœ zmie- nić w tragicznej sytuacji. Spore siły pozostawały w ukryciu na WileńszczyŸnie i w Nowogródzkiem pod dowództwem ppłk. Wła- dysława Zarzyckiego i mjr. Antoniego Olechnowicza. W okręgu białostockim trwały nadal oddziały płk. Liniarskiego, w stanisła- wowskim - ppłk. Władysława Hermana, a w lwowskim - ppłk. Fe- liksa Jansona. Oddziały te nie atakowały władz radzieckich, a je- dynie prowadziły ograniczone walki w samoobronie. We wrzeœniu 1944 r. oddział Wacława Zawiei-Pawłowskiego stoczył na przykład potyczkę z oddziałami armii radzieckiej koło Worniszek na Gro- dzieńszczyŸnie. Wydawano publikacje ukazujšce Ukraińcom i Bia- łorusinom, iż prawdziwym ich wrogiem nie sš Polacy, lecz Rosja- nie. Podtrzymywano nadzieję wœród ludnoœci polskiej. Tworzono też szkieletowe formacje młodzieżowe "Orlęta" w celu konty- nuowania walki o polskoœć tych ziem w przyszłoœci. Działania te stawały się coraz bardziej beznadziejne. NKWD systematycznie przeczesywało teren wyławiajšc po kolei czoło- wych działaczy niepodległoœciowych. KC WKP(b) uchwalił 9 VIII dla "Zachodniej Białorusi a 27 IX 1944 r. dla Zachodniej Ukra- iny" rezolucje o walce "polityczno-ideologicznej przeciwko nacjo- nalizmowi". Za cel stawiano usuwanie "œladów ideologii burżua- zyjnej" i "pracę ideologicznš wœród inteligencji". Pod tymi sfor- mułowaniami kryło się bezwzględne niszczenie wielowiekowej polskiej tradycji kulturalnej na wschodnich ziemiach dawnej Rze- czypospolitej. Władze radzieckie wprowadziły drakońskie usta- wodawstwo gospodarcze, zmonopolizowały prasę, narzuciły ogłu- piajšcš propagandę w duchu "proletariackiego" i "rewolucyjnego" nihilizmu. Po skonfiskowaniu wszystkich radioodbiorników wpro- wadzono surowe kary za słuchanie radia. Rozpoczęto rusyfikację szkolnictwa i zacieranie œladów polskoœci we Lwowie, Wilnie, Tar- nopolu i mniejszych miastach kresowych. Przeœladowania dotknęły Koœciół katolicki i jego hierarchię. Biskupa łuckiego Adolfa Sze- lšżka aresztowano, a arcybiskupów: Romualda Jałbrzykowskiego z Wilna i Eugeniusza Baziaka ze Lwowa zmuszono siłš do wyjaz- du na zachód, za Bug. Prawdziwš Golgotę przeszedł Koœciół grec- kokatolicki, zmuszony do zerwania z Watykanem. Abp lwowski GWAŁT NA POLSCE 581 Josif Slipyj został aresztowany przez NKWD w kwietniu 1945 r. i wywieziony z kapłanami i biskupami do łagrów. W drodze zmarł bp Grzegorz Chomyszyn. Zlikwidowano autokefalię Cerkwi pra- wosławnej; jej wyższy kler wysiedlono do Polski, a w zamian przy- wieziono bezwzględnie posłusznych popów z głębi Rosji. Na Kresach Wschodnich przedwojennej Polski pozmieniano nazwy, na przykład Stanisławów przemianowano na Iwano-Frankowsk. Zorganizowano też pobór do Armii Czerwonej, powszechnie boj- kotowany przez młodzież polskš. Od listopada 1944 r. nasilały się radzieckie pacyfikacje na Kresach. W ich rezultacie zamordowano na przykład w powiecie lidzkim 9,8 tys. Polaków, w szczuczyńskim - 8 tys., a w oszmiań- skim - 6 tys. Do miast, które najbardziej ucierpiały wskutek tych akcji, należały Ejszyszki i Bieniakonie. Urzšdzano polowania na członków AK, szczególnie jesieniš 1944 r. na LubelszczyŸnie oraz w zimie 1944/1945 na WileńszczyŸnie i w Nowogródzkiem. Z Wil- na deportowano około 35 tys. Polaków, przy czym na niektórych wymuszano oœwiadczenia, że wyjeżdżajš dobrowolnie. Tysišce aresztowanych Polaków przeszło w drodze do łagrów lwowskie więzienia Zamarstynów i "Brygidki", gdzie traktowano ich na równi z folksdeutschami i jeńcami hitlerowskimi jako "faszys- tów". Na miejsce wywiezionych osiedlano Rosjan. Władze radziec- kie wywiozły też z polskich Kresów zbiory archiwalne i muzealne, m.in. archiwa wileńskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk i Uniwersytetu Stefana Batorego.3' 5. POWSTANIE WARSZAWSkiE UTWORZENIE PKWN I JEGO MANIFEST NOWY ETAP SPRAWY POlSKIEJ. DECYZJA O WYBUCHU POWSTANIA W WARSZAWIE. POCZĽTEK WALK. REAKCJA ZACHODU I ZSRR. ROZMOWY MIKOŁAJCZYKA W MOSKWIE. DZIAŁANIA POWSTAŃCZE W SIERPNIU. STOSUNEK ALIANTÓW DO POWSTANIA. WRZESIEŃ W WARSZAWIE. KAPITULACJA. ZNACZENIE POWSTANIA WARSZAWSKIEGO. 23 VI 1944 r. armia radziecka przystšpiła do tak zwanej operacji białoruskiej przesuwajšc linię frontu o ponad 250 km na 582 ANDRZEJ ALBERT zachód. 13 VII ofensywę rozpoczšł też 1 Front Ukraiński mar- szałka Iwana Koniewa. W cztery dni póŸniej wojska tego frontu przełamały opór niemiecki na linii Bugu.18 VII zapoczštkowano operację brzesko-lubelskš 1. Frontu Białoruskiego marszałka Kon- stantina Rokossowskiego, w którego skład wchodziły jednostki polskie. Dwa dni póŸniej wojska radzieckie sforsowały Bug. W ZSRR trwały goršczkowe przygotowania do przejęcia wła- dzy przez namiestników radzieckich.18 VII odbyła się w Mosk- wie narada delegatów KRN i ZPP, na której utworzono Delega- turę KRN dla Terenów Wyzwolonych. W jej skład weszli m.in.: Edward Osóbka-Morawski i gen. Michał Rola-Żymierski z KRN oraz Andrzej Witos, Bolesław Drobner i Stanisław Radkiewicz z ZPP Nazajutrz przedstawiciele tej Delegatury omówili ze Sta- linem projekt układu o stosunku administracji polskiej do do- wództwa Armii Czerwonej na zachód od Bugu. Spotkanie to przy- spieszyło powstanie organu wyznaczonego do administrowania terenami Polski centralnej, których Stalin nie uważał na razie za częœć ZSRR, ale których przeznaczenie nadal było niejasne. 21 VII 1944 r. powstał w Moskwie Polski Komitet Wyzwole- nia Narodowego. Na jego czele stanšł Edward Osóbka-Morawski, a wiceprzewodniczšcymi zostali: Wanda Wasilewska i Andrzej Witos. Resort obrony narodowej objšł gen. Michał Rola-Żymier- ski, kluczowy resort "bezpieczeństwa publicznego", zbliżony do ist- niejšcego w ZSRR - Stanisław Radkiewicz, gospodarkę narodo- wš i finanse - Jan Stefan Haneman, sprawiedliwoœć - Jan Cze- chowski, pracę i opiekę społecznš Bolesław Drobner, informację i propagandę - Stefan Jędrychowski, administrację publicznš- Stanisław Kotek-Agroszewski, komunikację, pocztę i telegraf- Jan Michał Grubecki, a kulturę i sztukę - Wincenty Rzymowski. W skład PKWN weszło pięciu członków PPR, czterech byłych członków SL, trzech RPPS, jeden z SD oraz dwie osoby bezpar- tyjne. Pięciu członków PKWN mianowano bez podania nazwisk, gdyż znajdować się mieli na terenie okupacji hitlerowskiej. W ich liczbie znajdował się sekretarz generalny KC PPR Władysław Gomułka. Obsadzenie wielu resortów, a nawet stanowiska prze- wodniczšcego miało charakter dekoracyjny: ukazać miało rzeko- mš różnorodnoœć politycznš Komitetu przez dopuszczenie doń ludowców i socjalistów. W istocie byli to ludzie, których ambicje i żšdza władzy skłaniały do całkowitego podporzšdkowania się radzieckim mocodawcom. Głównš rolę w PKWN odgrywali: Wa- __ GWAŁT NA POLSCE 583 silewska, Radkiewicz i Jędrychowski - działacze najbardziej dys- pozycyjni wobec Stalina. Wraz z komunikatem o powstaniu PKWN 22 VII 1944 r. ra- dio moskiewskie nadało w audycji ZPP tekst "Manifestu PKWN do narodu polskiego". Poza patetycznym wezwaniem wszystkich Polaków do walki z okupantem, zapowiedziš pomsty nad Niem- cami i podkreœleniem roli armii radzieckiej, wyzwalajšcej kraj z armiš polskš, w manifeœcie nie znalazło się ani jedno słowo o przyszłej niepodległoœci Polski. Szeroko scharakteryzowano nato- miast przyszły ustrój kraju. Miał się on opierać na konstytucji marcowej. Za jedynš legalnš władzę w Polsce manifest uznawał jednak PKWN. Rzšd londyński okreœlono mianem władzy "samo- zwańczej" i "nielegalnej", opartej na "faszystowskiej" konstytucji kwietniowej, oraz władzy "hamujšcej walkę z okupantem". Or- ganizację władzy w Polsce zamierzano oprzeć na systemie rad naro- dowych szczebla wojewódzkiego, powiatowego, miejskiego i gmin- nego. Zapowiadano rozwišzanie władz okupacyjnych i policji "gra- natowej" oraz utworzenie Milicji Obywatelskiej, a także powołanie niezawisłych" sšdów. Deklarowano uroczyœcie przywrócenie swo- bód demokratycznych, które nie miały jednak służyć "wrogom demokracji". W dziedzinie gospodarki manifest zapowiadał odbudo- wę zniszczeń, zwrot własnoœci zagrabionej przez okupanta, tym- czasowy zarzšd państwowy majštku przejętego przez Niemców, reformę rolnš w postaci parcelacji bez odszkodowania majštków powyżej 50 ha w Polsce centralnej i ponad 100 ha na terenach włšczonych do Rzeszy, a także zniesienie kontyngentów. położono nacisk na ochronę własnoœci prywatnej. Zapowiadano możliwoœć powrotu do kraju wszystkich Polaków, z wyjštkiem tych, którzy "zdradzili Polskę w 1939 r.". W sprawie granic ogłoszono przyłšcze- nie Pomorza i Œlšska Opolskiego oraz obiecywano "polskie słupy graniczne na Odrze", na wschodzie - enigmatycznš "linię przy- jaznego sšsiedztwa", opartš na zasadzie: ziemie polskie - Polsce, białoruskie, ukraińskie i litewskie - Radzieckiej Białorusi, Ukrainie i Litwie. Podstawš stosunków zagranicznych miał być sojusz z ZSRR i Czechosłowacjš, przyjaŸń i sojusz z USA, Angliš i Fran- cjš oraz współpraca ze wszystkimi "demokratycznymi" państwami œwiata i polityka bezpieczeństwa zbiorowego. Podkreœlano też ko- niecznoœć otrzymania odszkodowań wojennych od Niemiec. Manifest PKWN miał charakter propagandowo-dezinforma- cyjny. Przez akcentowanie uczuć patriotycznych stworzyć miał 584 ANDRZEJ ALBERT wrażenie, że Polska kierowana przez PKWN będzie kontynuac- jš państwa polskiego. Tezy demokratyczne były zasłonš dymnš dla przygotowywanego jednoczeœnie zniewolenia kraju. Ustęp o "wrogach demokracji" stanowił groŸnš tego zapowiedŸ. Prog- ram reform społecznych i gospodarczych nie wychodził poza za- łożenia RJN, a omijał taktycznie zapowiedŸ nacjonalizacji prze- mysłu. Otwarcie postawiono wyłšcznoœć KRN jako jedynej "le- galnej" władzy w kraju, choć nie zaznaczono, jakie jest kryterium tej legalnoœci. W istocie było nim przyzwolenie ZSRR. Nader mgliœcie okreœlono granice przyszłej Polski, co miało wywołać u kra- jowego odbiorcy wrażenie, że sprawa nie jest jeszcze rozstrzyg- nięta. Odwołanie się do konstytucji marcowej stawiało PKWN w dwuznacznym œwietle. Nie był on kontynuacjš władz przed- wrzeœniowych, ale odżegnywał się od rewolucji. Powołanie się na konstytucję marcowš œwiadczyć miało o demokratycznym cha- rakterze PKWN, jednak konstytucja ta w ogóle nie przewidywała tego rodzaju władzy nie pochodzšcej z wyboru. Tymczasem warunkiem przyjazdu kierownictwa PKWN do Chełma, pierwszego za Bugiem większego miasta zdobytego przez Armię Czerwonš, było podpisanie zgody na linię Curzona. Odby- ło się to w Moskwie 27 VII, gdy Osóbka-Morawski, Rola-Żymier- ski i inni delegaci PKWN zaakceptowali żšdania radzieckie. Wy- negocjowanie przez delegację połowy Puszczy Białowieskiej dla Polski było jedynym ustępstwem Stalina, a o powrocie do Polski Lwowa reprezentanci PKWN bali się wręcz wspominać. Rzšd ZSRR zobowišzał się natomiast "poprzeć żšdania polskie" od- noœnie granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej. Treœci ugody moskiew- skiej na temat wschodniej granicy nowej Polski nie podano do wiadomoœci publicznej26 VII podpisano też w Moskwie poro- zumienie między PKWN i rzšdem radzieckim o stosunku dowó- dztwa armii radzieckiej i administracji polskiej po wkroczeniu wojsk ZSRR na tereny położone na zachód od uzgodnionej linii granicznej. Na mocy tego porozumienia najwyższš władzš na tych terenach stało się dowództwo armii radzieckiej. Choć formal- nie władzę tę ograniczono do spraw "dotyczšcych prowadzenia wojny" i do obszaru frontowego, w czasie wojny wszystko można było uznać za kwestię zwišzanš z jej prowadzeniem, a zasięgu obszaru frontowego nigdy nie okreœlono. W rezultacie przynaj- mniej do końca działań wojennych najwyższš władzę na ziemiach polskich przejmował Naczelny Wódz Wojsk Radzieckich Josif GWAŁT NA POLSCE 585 Stalin. Na pełnomocnika do spraw zajętych obszarów polskich wyznaczył on gen. Nikołaja Bułganina, któremu podlegał cały aparat komendatur wojskowych, NKWD, ochrona tyłów i wojsk pogranicznych, a w praktyce także PKWN. Do organizacji pols- kiej administracji cywilnej oddelegowano ppłk. Edwarda Ocha- ba. Wszystkie te przygotowania sprawiły, że pierwsi członkowie PKWN dotarli do Chełma dopiero 28 VII, zastajšc tam legalne władze polskie - delegata powiatowego i przedstawicieli AK. Podobnie było w Lublinie, gdzie jeszcze 31 VII urzędowały ujaw- nione organy władzy państwowej Rzeczypospolitej Uzurpatorskie władze instalowane przez ZSRR w Polsce zre- organizowały też swe siły zbrojne. 21 VII 1944 r. KRN ogłosiła przejęcie zwierzchnictwa nad Armiš Polskš w ZSRR i Armiš Ludowš w kraju i scaliła je w jednolite Wojsko Polskie. Naczel- nym Dowódcš WP został gen. Rola-Żymierski, a jego zastępcami: gen. Zygmunt Berling - do spraw operacyjnych, i gen. Aleksander Zawadzki - do spraw politycznych. W szeregach I Armii WP walczyły dzielnie z Niemcami tysišce Polaków z ZSRR i Kresów Wschodnich, dla których ta droga do Polski, zazwyczaj nie naj- krótsza i nie najłatwiejsza, była drogš jedynš. Niestety, jej cenš była mniej lub bardziej uœwiadamiana współpraca z nowym na- jeŸdŸcš Polski. Powstanie PKWN i natychmiastowe jego uznanie przez ZSRR wytworzyło nowš sytuację. Zaczęły bowiem istnieć dwa oœrodki władzy państwowej: rzšd RP w Londynie, Delegatura i Krajowa Rada Ministrów, cieszšce się poparciem przygniatajšcej więk- szoœci społeczeństwa polskiego i uznawane przez aliantów za- chodnich, oraz PKWN majšcy za sobš znikomš częœć ludnoœci, ale za to potężne wsparcie Armii Czerwonej i rzšdu ZSRR. W nowe stadium weszła rozgrywka w sprawie polskiej mię- dzy aliantami. Gdy 18 VII Mikołajczyk oœwiadczył Churchillowi, że wszystkie wysiłki rzšdu RP poszły na marne, a Stalin zamie- rza uczynić z Polski republikę radzieckš, Churchill stwierdził, że nie wierzy w takie intencje ZSRR. Poparł jednak w liœcie do Sta- lina proœbę Mikołajczyka o możliwoœć złożenia wizyty w Moskwie. 23 VII Stalin wyraził zgodę na przyjazd szefa rzšdu londyńskiego, pragnšc w ten sposób załagodzić wrażenie wywołane w stolicy Anglii powołaniem PKWN i zamanifestować swš "dobrš wolę" w kwestii polskiej. Władze emigracyjne nie obserwowały jednak bezczynnie poczynań Stalina i jego marionetek. 24 VII rzšd RP 586 ANDRZEj ALBERT przekazał rzšdowi brytyjskiemu memorandum stwierdzajšce uzurpatorski charakter PKWN, którego utworzenie pod kontro- lš ZSRR godziło w niepodległoœć Polski. Rzšd Mikołajczyka zwrócił się w zwišzku z tym do rzšdu Wielkiej Brytanii, który gwarantował niepodległoœć Polski, o rozpatrzenie sytuacji i reak- cję wobec Stalina. Churchill poprzestał jednak na razie na pró- bach nakłonienia Mikołajczyka do uznania radzieckich żšdań w sprawie granic. Premier angielski był już w posiadaniu depe- szy Stalina z 23 VII informujšcej o powierzeniu administracji na "rdzennych ziemiach polskich" PKWN-owi jako jedynej rzeko- mo sile, z którš mógł się porozumieć. Stalin dodał, że nie uważa Komitetu za rzšd polski, ale jeżeli "da on sobie radę", to w przy- szłoœci będzie mógł posłużyć za trzon nowego rzšdu w Polsce. W tym samym czasie Naczelny Wódz gen. Sosnkowski, który przewidywał po wkroczeniu armii radzieckiej powtórzenie oku- pacji z lat 1939-1941, z rosnšcym niepokojem obserwował dšże- nia Mikołajczyka do kompromisu. W obawie, że ustępstwa dopro- wadzš do buntu II Korpusu we Włoszech, udał się tam pod koniec lipca, by panować nad nastrojami wojska. Pod koniec lipca wojska 2. i 3. Frontu Białoruskiego znajdowa- ły się pod Białymstokiem. 1. Front Białoruski podchodził pod Wyszków, a jego 2. armia pancerna gwardii dotarła na przedpola Warszawy - pod Rembertów, Grochów i Saskš Kępę, 8. armia gwardii przeprawiła się przez Wisłę pod Magnuszewem, a 1. Ar- mia WP gen. Berlinga zbliżała się do Puław. Wojska radzieckie by- ły też w Rzeszowie. W rejonie działań 1. Frontu Białoruskiego między Warszawš i Puławami armia radziecka posiadała cztero- krotnš przewagę nad Niemcami. Wydawało się, że nic nie stoi na przeszkodzie, by wojska radzieckie oraz polska I Armia przesunę- ły front aż po linię kolejowš Warszawa-Częstochowa. Bazy zao- patrzenia 1. Frontu znajdowały się stosunkowo blisko - na Wołyniu i nad Bugiem - a ofensywa trwała dopiero trzeci tydzień i wojska były jeszcze doœć wypoczęte.3' Gdy w końcu lipca armia radziec- ka docierała do œrodkowej Wisły, jej odległoœć od centrum Nie- miec była podobna, jak armii alianckich walczšcych w Norman- dii. Stalin mógł brać pod uwagę możliwoœć wygrania wyœcigu do Renu z armiami anglo-amerykańskimi. Oznaczałoby to opanowa- nie przez ZSRR nie tylko Polski, ale i całych Niemiec. W miarę posuwania się nowej ofensywy radzieckiej zbliżała się chwila wybuchu projektowanego powstania zbrojnego przeciw GWAŁT NA POLSCE 587 Niemcom w Warszawie. 21 VII gen. Bór-Komorowski odbył nara- dę sztabowš z gen. Pełczyńskim i gen. Okulickim uzgadniajšc, iż klęska armii niemieckiej i załamanie się frontu stwarzajš korzyst- nš sytuację dla uderzenia przeciw władzy hitlerowskiej w stolicy, którš należy uwolnić od Niemców, nie czekajšc na armię ra- dzieckš. Oznaczało to włšczenie Warszawy do akcji "Burza" zgod- nie z uzupełniajšcš instrukcjš Naczelnego Wodza z 7 VII 1944 r. Komendant Główny AK spotkał się następnie z Delegatem Rzš- du Jankowskim i uzyskał jego aprobatę dla projektu powstania. Wobec obserwowanego nieustannie przepływu taborów i rannych żołnierzy niemieckich na zachód oczekiwano w Warszawie, że armia radziecka może zajšć miasto w cišgu paru dni. Nadcho- dził moment podjęcia ostatecznej decyzji. 25 VII gen. Bór-Komo- rowski meldował do Londynu o gotowoœci AK do podjęcia walki. Tego samego dnia rzšd RP podjšł uchwałę upoważniajšcš dele- gata do podjęcia decyzji wymaganych tempem ofensywy radziec- kiej bez porozumienia z Londynem. Premier Mikołajczyk skonk- retyzował tę uchwałę wysyłajšc 26 VII depeszę do delegata upo- ważniajšcš go do "ogłoszenia powstania w momencie przez was wybranym"s. Szykujšc się właœnie do wyjazdu do Moskwy na zasadnicze rozmowy ze Stalinem w sprawie granic i kształtu przy- szłego rzšdu polskiego, chciał mieć w ręku mocny argument - zryw zbrojny sił niepodległoœciowych w kraju. Nazajutrz ambasador Edward Raczyński złożył wizytę Edenowi i poinformował go o pla- nach powstania, postulujšc wysłanie do Warszawy polskiej bry- gady spadochronowej, zbombardowanie lotnisk niemieckich koło Warszawy, przesłanie do dyspozycji AK czterech polskich dywiz- jonów lotniczych i ogłoszenie, że AK posiada prawa kombatan- ckie. Eden obiecał rozpatrzyć te postulaty w trybie pilnym, podał jednak w wštpliwoœć technicznš realnoœć przedłożonego prog- ramu. Decyzja o powstaniu dojrzewała w Warszawie w straszliwym napięciu. Kierownictwo Polski Podziemnej zdawało sobie sprawę, że zbyt wczesne uderzenie pozwoli Niemcom zgnieœć powstanie, zbyt póŸne zaœ - pozbawi legalne władze RP wpływu na bieg wypadków. Częœć KG AK z gen. Pełczyńskim i gen. Okulickim oraz komendant okręgu stołecznego AK płk. Antoni Monter-Chruœ- ciel parli do walki, płk. Janusz Sęk-Bokszczanin był bardziej ost- rożny sšdzšc, że należy dšżyć do jakiegoœ porozumienia z Rosja- nami. Gen. Bór-Komorowski jeszcze się wahał. W przeddzień 588 ANDRZEJ ALBERT decyzji spotkał się z kurierem Janem Nowakiem-Jeziorańskim, który znajšc dwuznaczne stanowisko Zachodu był przerażony pla- nem powstania. W dniu 31 VII rano nastšpiło w Warszawie spo- tkanie Komendanta Głównego AK z Komisjš Głównš RJN. Gen. Bór zrelacjonował wyniki rozpoznania wojsk radzieckich na Grochowie. Ostatecznš decyzję o podjęciu walki powierzono jemu i delegatowi Jankowskiemu. Tegoż dnia o godz.18.00 wysłucha- li oni meldunku płk. Chruœciela o zaobserwowaniu czołgów ra- dzieckich na Pradze i postanowili rozpoczšć powstanie w Warsza- wie 1 VIII o godz.17.00. Dramatyczna decyzja o podjęciu walki w stolicy miała rozlicz- ne uwarunkowania. Opanowanie miasta przez AK miało na celu stworzenie faktu dokonanego. Pomimo ryzyka aresztowania przez Rosjan niezawisłych władz polskich, tak jak się to stało w Wilnie i Lwowie, była to unikalna okazja zamanifestowania praw Polski do niepodległoœci. Warszawa była stolicš kraju i przejęcie w niej władzy przez organy podziemnego państwa polskiego posiadało znaczenie wyjštkowe. Niepodjęcie walki przez AK mogłoby po- służyć jako dowód potwierdzajšcy fałszywe twierdzenia radziec- kie, iż polska armia podziemna nie reprezentuje większej siły i nie chce walczyć z Niemcami. We wspomnianej depeszy do Churchil- la z 23 VII Stalin pisał bowiem, że "tak zwane organizacje podziem- ne kierowane przez rzšd polski z Londynu okazały się efemeryda- mi pozbawionymi wpływów". Po drugie PPR miała własne plany opanowania Warszawy. Dowództwo AL otrzymało rozkaz zdoby- cia miasta w momencie nawišzania walk o stolicę przez Armię Czerwonš i wojska "koœciuszkowskie", 29 VII radio moskiewskie w audycji polskiej wzywało: "Polacy! Do broni! Nie ma momentu do stracenia!", a nazajutrz: "Milion ludnoœci Warszawy niechaj się stanie milionem żołnierzy, którzy wypędzš niemieckich najeŸdŸ- ców i zdobędš wolnoœć". 30 VII stołeczna rada narodowa, kon- trolowana przez PPR wydała odezwę głoszšcš: "Ludu Warszawy! Do broni! Niechaj w całym mieœcie, w każdej dzielnicy powstanš polskie oddziały zbrojne!". Na Warszawę posypały się ulotki gen. Roli-Żymierskiego wzywajšce do walki. Dezinformację sze- rzyła też kryptokomunistyczna Polska Armia Ludowa, której do- wódca, samozwańczy gen. Julian Skokowski ogłosił 31 VII, że dowództwo AK uciekło z Warszawy. W sytuacji gdy duża częœć społeczeństwa stolicy pałała żšdzš walki, istniało niebezpieczeństwo, że spontaniczne akty zbrojne GWAŁT NA POLSCE 589 komunistów przerodzš się w powstanie pod ich kierownictwem. Bezczynnoœć dowództwa AK miałaby w tej sytuacji fatalne skut- ki. Decyzja o wybuchu powstania miała też cechy samoobrony: 28 VII Niemcy rozlepili plakaty nakazujšce stawienie się 100 tys. mężczyzn do prac fortyfikacyjnych. Groziło to zagarnięciem całej młodzieży stolicy lub masowymi represjami. Wskazywało, że hitle- rowcy zamierzajš uczynić z Warszawy fortecę. PóŸniej ujawnione dokumenty potwierdziły te obawy: Warszawa miała być i tak wys- tawiona na zupełne zniszczenie. Przy podjęciu decyzji o powstaniu nie wzięto jednak właœci- wie pod uwagę stanu sprawy polskiej w obozie alianckim, a zwłasz- cza ustaleń konferencji teherańskiej i negatywnego w zasadzie stanowiska głównego sztabu alianckiego w kwestii włšczenia po- wstania w plany aliantów zachodnich. W kraju poczštkowo nie znano tych faktów, ale stopniowo dowiadywał się o nich rzšd emigracyjny RP Po przylocie do Polski gen. Okulickiego w maju 1944 r. stanowisko Zachodu poznało i dowództwo krajowe. Było jasne, że sojusznik sojuszników Polski był jej wrogiem, a alianci nie uczyniš wiele, by jej pomóc. Powstanie Warszawskie miało być zatem głównie manifestacjš politycznš, spektakularnym aktem rozpaczy, który miał wstrzšsnšć sumieniem œwiata. Takie znacze- nie powstania rzšd londyński niewštpliwie przeceniał. Pamiętać jednak należy, że bez powstania polskie siły niepodległoœciowe zginęłyby i tak w czeluœciach Rosji jako "współpracownicy Hitle- ra". Sytuacja była właœciwie bez wyjœcia, a kierownictwo Polski Podziemnej szło do walki gotowe na œmierć lub aresztowanie przez Rosjan. Fabryka Kamlera, w której organizowano redutę do- wództwa, miała być ostatnim bastionem obrony niepodległoœci widocznym dla oczu œwiata.4, 1 VIII 1944 r. na ulicach Warszawy trwała konspiracyjna koncentracja oddziałów. Rosło napięcie i oczekiwanie. O godz. 17.00 nadeszła godzina "W". Oddziały AK, odróżniajšce się od ludnoœci cywilnej biało-czerwonymi opaskami na rękawach, za- atakowały garnizony niemieckie. Armia Krajowa pod dowódz- twem płk. Montera-Chruœciela rzuciła do walki około 32,5 tys. żołnierzy w samym mieœcie i 4 tys. w obwodzie podmiejskim. Do powstania przyłšczyły się oddziały NSZ w sile 700 osób, AL- 270 osób oraz PAL -120 osób. Oddziały powstańcze posiadały 1087 szt. ckm, 60 rkm, 300 pistoletów maszynowych, 1,4 tys. karabinów,1,7 tys. pistoletów i 25 tys. granatów. W trakcie walk 590 ANDRZEj ALBERT dzięki zrzutom i zdobywaniu broni wroga stan uzbrojenia zwięk- szył się o około 20%, były jednak i straty poniesione w walce. Przeciw tym siłom Niemcy skierowali poczštkowo 16 tys. żołnierzy w pełnym uzbrojeniu, wkrótce wzmocniono oddziały hitlerowskie o około 25 tys. żołnierzy, lotnictwo, czołgi i artylerię, moŸdzierze oraz zdalnie sterowane bomby samobieżne typu "Goliat" Mimo dużej przewagi niemieckiej, zwłaszcza w uzbrojeniu, oraz posiadania przez władze okupacyjne ogólnej orientacji w pla- nach powstańczych zbrojne wystšpienie w Warszawie zaskoczyło kolumny samochodowe, oddziały i pojedynczych żołnierzy nie- mieckich. Pierwsze natarcie trwało do godzin rannych 2 VIII. Ce- lem jego było opanowanie kluczowych punktów w mieœcie i utrzy- manie ich do wejœcia armii radzieckiej. Plan ten powiódł się tyl- ko częœciowo. Braki w uzbrojeniu i nie zakończona koncentracja uniemożliwiły zdobycie wielu pozycji. Nie zdołano na przykład opanować mostów na Wiœle. Po czterech dniach walk powstańcy kontrolowali trzy rejony stolicy: Œródmieœcie z częœciš Woli, Sta- rym Miastem i Powiœlem, Dolny Mokotów oraz Żoliborz. Dzia- łania powstańców wyzwoliły szalonš energię wœród mieszkańców stolicy. Błyskawicznie wznoszono barykady, w piwnicach prze- bijano œciany tworzšc ukryte przejœcia. Warszawa pokryła się fla- gami narodowymi, z głoœników popłynęły pieœni patriotyczne, apele o współpracę oraz instrukcje dla ludnoœci cywilnej. Ujawniły się władze podziemne i policja. Gwałtownie wzrósł zasięg publi- kacji informacyjnych. Uruchomiono powstańczš radiostację "Błys- kawica". Warszawa poczuła się wolna. Reakcja aliantów zachodnich na powstanie była dwuznacz- na. Prasa angielska i BBC milczały na ten temat. Rzšd brytyjski zwlekał z uznaniem AK za armię sojuszniczš, co kosztowało życie tysišce żołnierzy Polski Podziemnej rozstrzeliwanych tymczasem w Warszawie przez hitlerowców. Przez cały sierpień alianci za- chodni nie zdobyli się na żadne oœwiadczenie w sprawie powsta- nia, uzgadniajšc najdrobniejsze szczegóły ze Stalinem. Radziecki dyktator realizował tymczasem swój plan wyko- rzystujšc powstanie do zniszczenia Warszawy i jej powstańców rękami niemieckimi.1 VIII jego 2. armia gwardii nacierajšca na Warszawę otrzymała rozkaz przejœcia do obrony. Nazajutrz po- dobny rozkaz wydano 8. armii gwardii. 3 VIII radziecka 2. armia pancerna poniosła porażkę pod Radzyminem, którš Stalin sam wyreżyserował nie dajšc dostatecznego wsparcia 3. korpusowi GWAŁT NA POLSCE 591 pancernemu, a następnie szeroko rozreklamował. W cišgu na- stępnych paru dni front na całej linii od Karpat do Mazowsza sta- nšł w miejscu. Jednoczeœnie Stalin udawał, że nic nie wie o po- wstaniu w Warszawie. W depeszy do Churchilla z 5 VIII twierdził, że powstanie to nie rozpoczęło się jeszcze. Potwierdzał to Bierut, ! który ręczył "słowem honoru", że był w Warszawie jeszcze 2 VIII i że panował tu spokój. W parę dni póŸniej Stalin odpowiedział na interpelacje zachodnie: "Prędzej czy póŸniej prawda o garstce przestępców, którzy wszczęli awanturę warszawskš w celu uchwy- cenia władzy, stanie się wszystkim znana". O ilę parę dni przed wybuchem walk w Warszawie radio moskiewskie wzywało Warsza- wiaków do czynu zbrojnego, 6 VIII Wanda Wasilewska w Mosk- wie, a nazajutrz komunistyczny "Daily Worker" w Londynie do- wodzili, że powstanie jest wymysłem rzšdu londyńskiego. Gdy na skutek rozkazu gen. Bora-Komorowskiego oddziały AK zaczęły spieszyć na pomoc walczšcej Warszawy, wojska radzieckie otaczały je, rozbrajały i po pewnym czasie wywoziły na wschód. Los ten spotkał m.in. 3., 9., 20. i 30. DP AK. W tych okolicznoœciach 3 VIII 1944 r. rozpoczynały się na Kremlu zasadnicze rozmowy premiera rzšdu RP Mikołajczyka, ministra spraw zagranicznych Romera i przewodniczšcego Rady Narodowej Grabskiego ze Stalinem i Mołotowem. Mikołajczyk przedstawił stanowisko rzšdu RP w głównych kwestiach. Propo- nował ustanowienie "trwałych stosunków między Zwišzkiem Ra- dzieckim i Polskš". Wykazał pełnš reprezentatywnoœć swego rzš- du popieranego przez cztery główne partie podziemne, stanowiš- ce kontynuację stronnictw przedwojennych, zaznaczajšc, że za- mierza włšczyć do bazy politycznej rzšdu również i PPR. Zapo- ' wiedział wolne wybory i zmianę konstytucji w przyszłej Polsce. Wysunšł wreszcie propozycję umowy regulujšcej tryb przejmo- wania przez armię radzieckš ziem polskich oraz jej stosunek do ujawniajšcych się władz polskich, a także przedyskutowania kwes- tii granicy polsko-radzieckiej. We wszystkich prawie punktach Sta- lin uchylił się od wyraŸnej odpowiedzi wskazujšc, że warunkiem porozumienia jest ugoda rzšdu londyńskiego z PKWN, do które- go odesłał Mikołajczyka. W sprawie pomocy dla walczšcej War- szawy Stalin nie odpowiedział nic, zauważył tylko małš rzekomo wartoœć bojowš AK i zmienił temat. W kwestii granic zajšł stano- wisko nieustępliwe, żšdajšc od Mikołajczyka uznania linii Curzo- na jako warunku rozmów. Na uwagę Mikołajczyka, że Polacy nie 592 ANDRZej ALBERT zrozumiejš, dlaczego majš stracić połowę kraju, gdy rozpoczyna- li wojnę nie chcšc oddać jedynie korytarza, Stalin zaznaczył, że przed 1914 r. Polska była częœciš Rosji, podczas gdy teraz jest mo- wa o jej niepodległoœci. Dalszš dyskusję na ten temat uznał za niecelowš. 6 i 7 VIII 1944 r. odbyły się rozmowy Mikołajczyka i jego kolegów z delegacjš KRN, PKWN i ZPP w której skład wchodzi- li: Bierut, Osóbka-Morawski, Andrzej Witos, gen. Rola-Żymierski i Wasilewska. Bierut zaproponował powołanie rzšdu jednoœci na- rodowej złożonego z 14 członków PKWN i 4 ministrów rzšdu emigracyjnego. Premierem miał zostać Mikołajczyk. Bierut doma- gał się, by podstawš systemu władzy w Polsce stała się konstytucja marcowa z 1921 r., z czym wišzałoby się, w jego opinii, powierze- nie mu funkcji prezydenta państwa, a także ustšpienia ze stano- wisk Raczkiewicza i Sosnkowskiego. Mikołajczyk oparł się tym żšdaniom podkreœlajšc, iż nie może odrzucać konstytucji z 1935 r., gdyż, jakkolwiek była ona zła i sam przeciw niej występował, jej uznanie zapewnia cišgłoœć władzy państwowej w Polsce. Zapropo- nował natomiast delegacji PKWN wspólne wystšpienie w obro- nie polskich interesów na wschodzie. Delegaci PKWN odżegnali się od jakiejkolwiek akcji w tym kierunku przyjmujšc bezwarun- kowo koncepcję Stalina. Wobec tak diametralnej różnicy zdań rozmowy zakończyły się fiaskiem. Również podczas pożegnalnej wizyty u Stalina 9 VIII Mikołajczyk nie uzyskał odeń nic poza fałszywymi obietnicami pomocy dla powstańców w Warszawie oraz frazesami o tym, jakoby ZSRR pragnšł iœć z Polskš "ręka w rękę", a nie narzucać jej swego kierownictwa." Tymczasem w Warszawie trwały zaciekłe walki. Pierwsze dni przyniosły powstańcom pewne sukcesy. Garnizon niemiecki w sto- licy zepchnięto do obrony i dopiero wsparcie oddziałów sztur- mowych zahamowało rozprzestrzenianie się powstania. Siły hitle- rowskie przegrupowały się w specjalny korpus pod dowództwem gen. SS Ericha von dem Bacha-Zelewskiego. Na rozkaz Himmlera skierowano na Warszawę brygadę kryminalistów Oskara Dirle- wangera, brygadę SS-RONA (Russkaja Osrvoboditielnaja Narodna- ja Armia) gen. Mieczysława Kamińskiego, składajšcš się z byłych żołnierzy armii radzieckiej, policję oraz czołgi z dywizji "Her- mann Goering". W dniu 5 VIII rano Niemcy przystšpili do kontr- ataku dšżšc przede wszystkim do opanowania głównych tras ko- munikacyjnych. Zadanie to rozpoczęła grupa gen. SS Heinza Rei- __ GWAŁT NA POLSCE 593 nefartha atakujšc Wolę, której broniły zaciekle oddziały dyspo- zycyjne Kedywu i III obwodu AK pod dowództwem ppłk. Jana Radosława-Mazurkiewicza. Pomimo bohaterskiej obrony po- wstańców hitlerowcy posuwali się naprzód wykorzystujšc schwy- tanš ludnoœć cywilnš jako żywš osłonę czołgów oraz dokonujšc ' barbarzyńskich rozstrzeliwań mieszkańców Woli. W egzekuc- jach tych zginęło około 40 tys. osób. Atak grupy Reinefartha od- cišł od Œródmieœcia Stare Miasto, gdzie znajdowała się Komenda Główna AK, Delegat Rzšdu i władze cywilne. Drugie natarcie wzdłuż Alej Jerozolimskich w kierunku Mostu Poniatowskiego nie osišgnęło celu i załamało się na placówkach powstańczych przy ul. Marszałkowskiej. W dniach 5-11 VIII oddziały AK zostały wyparte z Ochoty, a częœć ich przedostała się do lasów Chojnowskich. Bestialskich mordów na ludnoœci cywilnej Ochoty dopuszczały się oddziały RONA Kamińskiego, zwane potocznie "kałmukami". Zacięte wal- ki trwały na Mokotowie, Żoliborzu oraz przy zdobywaniu Ko- mendy Policji, koœcioła Œw. Krzyża oraz gmachu PASTy. Lotnict- wo i artyleria niemiecka systematycznie obracały jednak kolejne punkty oporu w perzynę. Od 12 VIII do 2 IX broniło się zaciekle Stare Miasto otoczone przez wojska Reinefartha. Próba odsieczy AK od strony Puszczy Kampinoskiej zawiodła, choć 1,2 tys. żoł- nierzy przeszło stšd na Żoliborz.10 VIII załamało się natarcie AK na Dworzec Gdański. Tegoż dnia rozpoczšł się koncentryczny atak hitlerowców na Stare Miasto. 26 VIII Komendant Główny AK, Delegat Rzšdu i Przewodniczšcy RJN przedostali się kanałami do Œródmieœcia. W gruzach Starówki walczyło jeszcze parę tysię- cy żołnierzy, w większoœci rannych, oraz ludnoœci cywilnej. Nocš 1-2 IX ostatnie oddziały bronišce Starego Miasta przeszły kana- łami do Œródmieœcia pod dowództwem płk. Karola Wachnowskie- go-Ziemskiego. Około 35 tys. rannych żołnierzy i cywilów wymor- dowały w ruinach Starówki oddziały hitlerowskie. Trwała jednak nadal bohaterska obrona Œródmieœcia, Mokotowa i Żoliborza. __ Przez cały czas powstania rzšd RP w Londynie i władze kra- jowe wzywały aliantów do udzielania pomocy walczšcej Warsza- ! wie. W dniu 12 VIII RJN wydała apel do narodów sprzymierzo- nych stwierdzajšcy, że powstanie nie otrzymało znaczšcego wspar- cia z Zachodu, a żadnego od ZSRR. Nadludzkie wysiłki czyniły dla uzyskania tej pomocy wojskowe i cywilne władze polskie w Lon- , dynie. Alianci zachodni zwlekali jednak ze zrzutami. Instrukcja 594 ANDRZEj ALBERT Churchilla z 3 VIII uzależniała je od "wykonalnoœci technicznej". Pierwsze zrzuty miały miejsce pod Warszawš w nocy z 4-5 VIII, lecz duże straty wœród lotników polskich i brytyjskich spowodo- wały wstrzymanie akcji przez Anglików. Odtšd zrzuty kontynuo- wano z rzadka, głównie siłami polskich ochotników i z małymi efektami.14 VIII rzšd brytyjski oœwiadczył, że wobec braku uzgod- nienia planów powstańczych nie mógł przygotować współdziała- nia. Było to nieprawdš, bowiem Anglicy otrzymywali systema- tyczne raporty o realizacji akcji "Burza" i przygotowaniach do po- wstania. Minęło też ponad cztery tygodnie, zanim Anglicy i Ame- rykanie uzgodnili 30 VIII formułę przyznajšcš, że AK stanowi integralnš częœć Polskich Sił Zbrojnych i że wszelkie akty represji w stosunku do jej żołnierzy sš pogwałceniem praw wojny. Alian- ci zachodni traktowali sojusznika polskiego w sposób uršga- jšcy wkładowi Polski w działania wojenne. Zrodziło to zrozu- miałe rozgoryczenie Wodza Naczelnego gen. Sosnkowskiego, któ- ry w rozkazie z 1 IX 1944 r., w pištš rocznicę wybuchu wojny, mówił o "samotnoœci kampanii wrzeœniowej" i "samotnoœci obec- nej bitwy o Warszawę". Wspominajšc utratę 27 samolotów nad Warszawš, nie ważšcš wcale w ogromnej masie sprzętu alianckie- go, zaznaczył, że tylko w bitwie o Anglię lotnicy polscy ponieœli ponad 40% strat. W dwa tygodnie póŸniej Brytyjczycy zażšdali ustšpienia Sosnkowskiego, który rzekomo "obraził" Wielkš Bry- tanię, a którego przy okazji chcieli wyeliminować jako przeszkodę na drodze do porozumienia między rzšdem RP i Stalinem. Rosnšcš niechęć Anglików do kłopotliwego sojusznika pols- kiego przewyższał w swej perfidii Stalin. Gdy alianci zachodni zwrócili się doń o zgodę na lšdowanie niosšcych Warszawie po- moc samolotów alianckich na lotniskach polowych po radzieckiej stronie frontu, kilkadziesišt kilometrów od stolicy, co umożliwi- łoby zabieranie większych partii broni zamiast paliwa na drogę powrotnš, Stalin odmówił zapowiadajšc internowanie lšdujšcych załóg. Pod naciskiem opozycji parlamentarnej Churchill zagro- ził na poczštku wrzeœnia, że dalsza odmowa spowoduje wstrzy- manie dostaw wojskowych dla ZSRR. Kreml uchylił zakaz do- piero 10 IX, gdy armia radziecka rozpoczęła uderzenie na Pragę. W cztery dni póŸniej wojska radzieckie opanowały tę częœć stoli- cy. Stalin ustšpił, lecz opóŸnił pierwszš operację połšczonš z lš- dowaniem po radzieckiej stronie frontu do 18 IX, kiedy powstanie już dogorywało. Dowództwo radzieckie podjęło wówczas także GWAŁT NA POLSCE 595 szeroko reklamowanš, lecz mało efektownš pomoc zrzutowš dla powstańców. Jednoczeœnie wszyscy kurierzy wysyłani przez KG AK do dowódcy 1. Frontu Białoruskiego marszałka Rokossow- skiego byli po prostu aresztowani, a niektórzy z nich dopiero po latach powrócili do kraju z łagrów. W armii "koœciuszkowskiej" podjęto tymczasem inicjatywę pomocy dla powstańców. Rosjanie nie przeciwdziałali, gdyż wobec rosnšcego niezadowolenia aliantów zachodnich posunięcie takie było im nawet na rękę. 16 IX oddziały 3. dywizji WP zaczęły forsować Wisłę w rejonie mostów Poniatowskiego i Kierbedzia. Nie otrzymały jednak w ogóle wsparcia artylerii radzieckiej z Pra- gi. W rezultacie załamania się akcji po paru dniach utrzymywania przyczółków na Czerniakowie i Żoliborzu 3,7 tys. nieprzygotowa- nych do walk w mieœcie żołnierzy "ludowego" WP zginęło. Œmierć tych żołnierzy i niepowodzenie akcji, do którego przyłożyło ręki dowództwo radzieckie, posłużyło jako argument o rzekomej po- mocy dla powstania, a jednoczeœnie - dowód nieudolnoœci i samo- woli dowództwa WP W konsekwencji bowiem 9 X władze radziec- kie usunęły na cywilne stanowisko w PKWN dowódcę 1. Armii gen. Berlinga, mianujšc na jego miejsce gen. Siergieja Grochowa z armii radzieckiej, który wystšpił jako Stanisław Popławski.' Z poczštkiem wrzeœnia Niemcy przystšpili do oczyszczania- zaplecza frontu wokół Warszawy przy pomocy wojsk przywiezio- nych z Rzeszy i Włoch. 5-10 IX przypuœcili ostry atak na Œród- mieœcie. Został on jednak odparty przez odtworzonš 28. DP AK płk. Edwarda Radwana-Pfeiffera. 6 IX padły reduty powstańcze na Powiœlu.13 IX rozpoczęło się natarcie na Czerniaków Górny. Po 11 dniach krwawych zmagań Niemcy opanowali cały zachodni brzeg Wisły. 24 IX ruszyło natarcie niemieckie na Mokotowie, gdzie oddziałami AK połšczonymi w 10. DP dowodził ppłk. Jó- zef Karol-Rokicki. Po trzydniowych walkach Mokotów kapitulo- wał. Następnego dnia hitlerowskie wojska pancerne uderzyły na Żoliborz, gdzie walczyła 8. DP AK pod dowództwem rannego już ppłk. Mieczysława Żywiciela-Niedzielskiego. Po dwóch dniach oporu powstańcy żoliborscy złożyli broń. W ramach operacji przeciw powstaniu duże siły hitlerowskie uderzyły 27 IX na Pusz- czę Kampinoskš zmuszajšc 1,5 tys. żołnierzy AK pod dowódz- twem mjr. Alfonsa Okonia-kołowskiego do opuszczenia pusz- czy. W bitwie pod Jaktorowem 29 IX oddziały te uległy rozbiciu, a dowódca ich poległ. 596 ANDRZEJ ALBERT Przez cały wrzesień pogarszała się nie tylko sytuacja wojsko- wa, ale i warunki życia w mieœcie. Pomimo bohaterskich wysiłków i wielkich ofiar ludnoœci cywilnej niepokonanš plagš były pożary. Po unieruchomieniu przez Niemców filtrów dawni funkcjonariu- sze wodocišgów otworzyli kilkadziesišt studni, ale wody brakowa- ło coraz dotkliwiej. Szerzył się głód, gdyż w stolicy nie było więk- szych zapasów żywnoœci. Pod koniec walk jedynym pożywieniem żołnierzy i ludnoœci cywilnej była rozgotowana pszenica i jęcz- mień. Elektrycznoœci dostarczano doœć długo, ale po zbombardo- waniu elektrowni warszawskiej i zdobyciu Powiœla przez Niemców pozostały jedynie akumulatory ładowane silnikami samochodo- wymi. Znakomicie działała służba zdrowia. Mimo upalnego lata, braku wody i mydła, otwartych ustępów i rozkładajšcych się w rui- nach ciał poległych uniknięto epidemii. Na ulicach i placach stale przybywało grobów. Mimo to morale walczšcej Warszawy było wspa- niałe; otuchę podtrzymywano do końca modlitwš, pieœniš i lek- turš wolnej prasy. Powstanie przyniosło niezliczone wzruszajšce przykłady bohaterstwa i wspólnoty w obliczu œmierci. Choć sytua- cja stawała się z dnia na dzień bardziej beznadziejna, a ludnoœć cywilna z rosnšcym trudem znosiła te warunki, solidarnoœć w opo- rze przeważała. W ostatnich dniach wrzeœnia położenie wojsk powstańczych i ludnoœci stolicy, pozbawionych wody, żywnoœci, pršdu i dachu nad głowš, stało się katastrofalne. 30 IX broniło się jeszcze tylko Œródmieœcie, gdzie gromadziły się pozostałe oddziały AK i władze podziemne. Rozpoczęły się pertraktacje kapitulacyjne. Do zdoby- cia Œródmieœcia nie doszło. 2 X 1944 r. w kwaterze gen. von dem Bacha-Zelewskiego w Ożarowie przedstawiciele KG AK podpisali po 63 dniach walki akt kapitulacji powstania. Układ przewidywał, że powstańcy będš traktowani jako wojsko alianckie i zostanš osadzeni w obozach jenieckich. Do niewoli dostał się gen. Tadeusz Bór-Komorowski, mianowany nieco wczeœniej symbolicznie Wo- dzem Naczelnym Polskich Sił Zbrojnych, dowódca okręgu war- szawskiego AK, mianowany generałem Antoni Monter-Chruœciel i częœć dowództwa powstańczego. Gen. Okulicki, delegat Jankow- ski, przewodniczšcy RJN Pużak, Rada Ministrów na Kraj i pra- cownicy tych organów opuœcili miasto wraz z ludnoœciš cywilnš, która, w myœl aktu kapitulacji, wyjœć miała w całoœci z Warszawy i przeszła piekielnš drogę na zachód, obóz przejœciowy w Prusz- kowie, niemieckie selekcje i popowstańczš tułaczkę. GWAŁT NA POLSCE 597 Straty niemieckie podczas powstania wyniosły około 10 tys. zabitych, 7 tys. zaginionych i 9 tys. rannych. Polskie straty były niewspółmiernie większe. W czasie dwumiesięcznych walk œmierć poniosło 17,2 tys. żołnierzy AK i 3,5 tys."koœciuszkowców", a 5 tys. żołnierzy zaginęło. Ponadto w masowych egzekucjach, mordach, nalotach, w zawalonych domach i pożarach poległo około 180 tys. ludnoœci cywilnej, w tym wielu najwybitniejszych przedstawicieli polskiego życia kulturalnego, jak Krzysztof Kamil Baczyński, Ta- deusz Gajcy, Juliusz Kaden-Bandrowski czy ks. Jan Salamucha, oraz politycznego, jak Józef Grudziński i wielu innych. Warszawa została potwornie spustoszona w czasie walk, a już po kapitulacji miasta specjalne oddziały niemieckie przystšpiły na rozkaz Hitle- ra do akcji całkowitego zburzenia Warszawy. Spalono i wysadzo- no w powietrze 80% budynków. Całkowitemu zniszczeniu uległa większoœć fabryk, zabytków kultury, majštku i pamištek osobis- tych mieszkańców. Cele polityczne powstania nie zostały osišgnię- te. Alianci zachodni i ZSRR doczekali spokojnie zagłady po- wstania i stolicy Polski. Klęska Powstania Warszawskiego wyda- wała się całkowita. Nie były to jednak ofiary zupełnie daremne. Stalin przekonał się, że bolszewizacja Polaków, zdolnych w obronie niepodległoœci do każdego szaleństwa, nie pójdzie łatwo. Tym samym w jakimœ stopniu powœcišgnšć musiał myœl o uczynieniu z Polski republiki radzieckiej. Zagłada Warszawy kosztowała ZSRR parę miesięcy przestoju na froncie. W tym czasie armie anglo-amerykańskie dotarły do granic Niemiec na zachodzie. O ile latem 1944 r. otwie- rała się przed Stalinem szansa na podbój całej Rzeszy, to teraz nie mógł już na to liczyć. Powstanie nie tylko uratowało od bolszewi- zacji zachodniš częœć Niemiec, ale i przez to uchroniło Polskę od losu kadłubowej republiki zgniecionej przez Rosję i czerwone Niemcy. Cena, jakš zapłacił naród polski w powstaniu, była strasz- na, lecz bez tej ofiary jego los byłby z pewnoœciš gorszy. Bez- czynnoœć AK w chwili wejœcia armii radzieckiej wzmocniłaby pó- Ÿniejszš oszczerczš propagandę radzieckš o rzekomym współ- działaniu polskiej armii podziemnej z okupantem i pozwoliłaby zniszczyć setki tysięcy jej członków bez najmniejszego rozgłosu w œwiecie. Bierne oddanie się w niewolę radzieckš wytworzyć mogło w społeczeństwie polskim kryzys moralny nie mniej bolesny od kompleksu klęski. Powstanie "zapaliło w ciemnoœci płomień" który mogły podsycać przyszłe pokolenia. W 1944 r. wydawało się, 598 ANDRZEJ ALBERT iż decyzję o powstaniu należy potępić. Z perspektywy czasu nie wiadomo jednak, czy był to "grób", czy raczej "kołyska" narodu. 6. FAKTY DOKONANE NOWA WŁADZA MIĘDZY BUGIEM I WISŁĽ. SYTUACJA GOSPODARCZA POLSKI "LUBElSKIEJ" I REFORMA ROLNA. POZORNA ODBUDOWA ŻYCIA POLITYCZNEGO. NA FRONCIE ZACHODNIM I W LONDYNIE. DRUGA WIZYTA MIKOŁAJCZYKA W MOSKWIE. SONDAŻE RZĽDU RP DYMISJA MIKOŁAJCZYKA I POWSTANIE RZĽDU ARCISZEWSKIEGO. SYTUACJA W PODZIEMIU KRAJOWYM. RZĽD TYMCZASOWY W drugiej połowie 1944 r. front wschodni uległ dalszemu przesunięciu. Na północy wojska radzieckie zajęły w paŸdzierniku całš Estonię oraz większš częœć Łotwy i Litwy. We wrzeœniu pod- pisano zawieszenie broni z Finlandiš. Na południu 2 i 3 Fronty Ukraińskie uderzyły na kierunku Jassy-Kiszyniów, przetoczyły się przez Rumunię oraz stanęły na granicy Węgier i Bułgarii. We wrzeœniu, po komunistycznym przewrocie w Bułgarii, południowy odcinek frontu przesunšł się jeszcze dalej. Pod koniec paŸdzier- nika partyzanci komunistyczni Josipa Broz-Tito i oddziały armii radzieckiej zajęły Belgrad. W grudniu 1944 r. w rękach radziec- kich była też duża częœć Słowacji i Węgier z okršżonym Buda- pesztem. Jedynie na œrodkowym odcinku frontu nic się nie działo. W trakcie Powstania Warszawskiego dowództwo radzieckie za- hamowało rozwijajšcš się tu ofensywę i do stycznia 1945 r. front trwał na linii Wisły od Warszawy do Sandomierza. W tym czasie na zajętym przez armię radzieckš obszarze między Bugiem i Wisłš oraz na BiałostocczyŸnie instalowała się pod kuratelš radzieckš nowa "władza ludowa". W myœl Mani- festu PKWN jedynym Ÿródłem władzy w Polsce miała być Kra- jowa Rada Narodowa, posiadajšca uprawnienia ustawodawcze, moc powoływania i odwoływania organów wykonawczych oraz sprawowania funkcji parlamentu. KRN nie była wybrana przez społeczeństwo polskie. Wręcz przeciwnie, została mu narzucona siłš. Toteż od samego poczštku jej istnienie i wydawane następne akty prawne były uzurpacjš i bezprawiem. Na mocy ustawy KRN GWAŁT NA POLSCE 599 z 11 IX 1944 r. przewodniczšcy Rady Bolesław Bierut otrzymał kompetencje głowy państwa, przysługujšce w konstytucji marco- wej prezydentowi RP Odwołujšc się do konstytucji marcowej ko- muniœci chcieli podcišć podstawy prawne legalnych władz RP w kra- ju i na emigracji, jednak anulujšc milczšco konstytucję z 1935 r. podkreœlali samozwańczy charakter swej władzy. Organem wy- konawczym KRN miał być PKWN, który rozpoczšł urzędowanie w Lublinie 1 VIII 1944 r. Nowš władzę tworzono równolegle z aresztowaniami ujawniajšcych się delegatów wojewódzkich i po- wiatowych oraz władz podziemia wojskowego. Powstajšcš próż- nię niełatwo było wypełnić, gdyż zwolenników "władzy ludowej" było poczštkowo bardzo niewielu. Pierwsze wojewódzkie rady narodowe utworzono :20 VII w Lublinie, w sierpniu - w Mińsku Mazowieckim, a na poczštku wrzeœnia - w Sandomierzu. Powo- łano też kilkanaœcie powiatowych RN. W połowie sierpnia rozpo- częły pracę resorty PKWN, co zmniejszyło zakres czynnoœci ko- mendatur radzieckich, lecz nie ograniczyło ich władzy na zaję- tych terenach. Pod koniec lipca zainstalował się w Lublinie przybyły z War- szawy sekretarz generalny KC PPR Władysław Gomułka. Do- piero w drugiej połowie sierpnia rozstrzygnięto problem stosun- ku między grupš krajowš i komunistami przybyłymi z Armiš Czerwonš. Ci ostatni uznali się za członków PPR, a 29 VII powo- łano kierownictwo partii, nazwane z czasem Biurem Politycznym KC PPR, do którego weszli: Jakub Berman, Hilary Minc i Alek- sander Zawadzki z CBKP oraz Władysław Gomułka i Bolesław Bierut z krajowej PPR. Sekretarzem generalnym pozostał Gomuł- ka, ale był jedynym reprezentantem "kraju" wœród komunistów przybyłych z ZSRR. Wraz z organizowaniem WRN powstawały też wojewódzkie komitety PPR w Lublinie, Rzeszowie, Białym- stoku, Mińsku i Sandomierzu. Główny pretendent do władzy ze strony wojska gen. Berling, odsunięty po nieudanej akcji pomocy dla Powstania Warszawskiego na stanowisko zastępcy kierownika resortu obrony narodowej PKWN, próbował apelować, piszšc do Moskwy o zagarnięciu władzy w Polsce przez "trockistowskš ban- dę", lecz został wezwany na Kreml i osadzony w areszcie domo- wym. W grudniu 1944 r. z PKWN ubyła też Wanda Wasilewska. Jako otwarta zwolenniczka przyłšczenia Polski do ZSRR w cha- rakterze republiki zwišzkowej nie chciała ustšpić z funkcji człon- ka Rady Najwyższej ZSRR. Ponieważ Stalin na razie nie myœlał 600 ANDRZEj ALBERT o utworzeniu Polskiej Republiki Radzieckiej, Wasilewska wyje- chała do Rosji. Jednš z pierwszych czynnoœci PKWN było organizowanie sił bezpieczeństwa" i policji, które miały uzupełnić pracujšcy już na terenie Polski lubelskiej radziecki aparat NKWD i utrzymy- wać kraj w posłuszeństwie. Akcjš tworzenia wojewódzkich i po- wiatowych Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego kierował szef resortu bezpieczeństwa PKWN Stanisław Radkiewicz i jego zas- tępcy: Roman Romkowski i Mieczysław Mietkowski. Kadra apa- ratu zwanego potocznie "bezpiekš", opierała się na odpowiednio przygotowanych przez NKWD funkcjonariuszach. Jej trzon sta- nowili pracownicy radzieckiej tajnej policji politycznej, a swoistym wielkorzšdcš Polski stał się gen. NKWD Iwan Sierow, występu- jšcy jako gen. Malinow. Był on w latach trzydziestych osobistym sekretarzem Stalina, w okresie 1940-1941 kierował deportacja- mi z państw bałtyckich, a w latach 1943-1944 - na Kaukazie i na Krymie. W UBP znalazło się po przeszkoleniu w oœrodku w Ka- łudze sporo młodych ludzi, którzy za tę cenę wyszli z łagrów, niektórzy trafili tam przypadkowo lub na rozkaz z wojska pols- kiego tworzonego w ZSRR po 1943 r. Stosunkowo szybko uru- chomiono też milicję podporzšdkowanš poczštkowo radom. Od dekretu PKWN z 7 X 1944 r. Milicja Obywatelska podlegała już resortowi bezpieczeństwa publicznego. Komendantem głównym MO został Franciszek JóŸwiak, mianowany generałem. W szere- gi milicjantów trafiali najczęœciej partyzanci AL, polityczni anal- fabeci, ambitni karierowicze zdemoralizowani przez warunki woj- ny i okupacji, a także kolaboranci niemieccy. Ponadto do uchwy- cenia kontroli nad zajętymi obszarami utworzono specjalnš for- mację Wojsk Wewnętrznych pod dowództwem ppłk. Henryka To- ruńczyka. W sierpniu i wrzeœniu 1944 r. UBP, MO i WW znajdo- wały się jeszcze w powijakach, w listopadzie jednak w MO było już około 15 tys., w UBP - około 3 tys., a WW obejmowały cztery bataliony." Wkraczaniu Armii Czerwonej na ziemie polskie towarzyszyły nie tylko bramy triumfalne i kwiaty, ale również rabunki i gwałty. Krasnoarmiejcy rzucili się na magazyny i sklepy. Garnęli się do mieszkań prywatnych rekwirujšc opał, zegarki, spirytus i domowe sprzęty. Nasilała się penetracja terenu przez NKWD i UB. Po pierwszej fali aresztowań i deportacji realizowanej przez władze radzieckie po zetknięciu z akcjš "Burza" od połowy sierpnia NKWD GWAŁT NA POLSCE 601 i UB przystšpiły do dalszych masowych aresztowań członków AK i osób posiadajšcych wpływy społeczne, a nie zgłaszajšcych się do pracy w nowych władzach. Akcję wspomagały MO i WW pod hasłami "walki z reakcjš". Celem brutalnych pacyfikacji były też rekwizycje żywnoœci i zastraszanie ludnoœci. Oddziały NKWD, MO i WW otaczały wsie, najczęœciej nocš, przeszukujšc zabudo- wania, przesłuchujšc i dokonujšc aresztowań, rabunków i gwał- tów. Aresztowanych wywożono do osławionego jeszcze za cza- sów okupacji niemieckiej więzienia na Zamku lubelskim, do obo- zów w Majdanku, Krzesimowie, Nowinach i Poniatowej, a w dal- szej kolejnoœci - bardzo często w głšb Rosji. W końcu wrzeœnia 1944 r. liczba uwięzionych wynosiła kil- kadziesišt tysięcy osób. Akcjom tym towarzyszyła zajadła nagon- ka propagandowa. Pojawiły się plakaty "AK - zapluty karzeł re- akcji" i "Strzeż się szpiegów AK i NSZ". W prasie i publikac- jach dowodzono, iż AK jest pomocnikiem Hitlera przeciw Polsce i Wojsku Polskiemu. W tej sytuacji duża częœć żołnierzy armii podziemnej powróciła do konspiracji nie podejmujšc żadnych działań. Byłyby one zresztš samobójstwem: na terenie Polski lubelskiej stacjonowało około 2,5 mln żołnierzy Armii Czerwonej i WP, podczas gdy cała ludnoœć tego obszaru liczyła 6,5 mln osób. Na zajętych przez armię radzieckš terenach między Bu- giem i Wisłš PKWN zorganizował pobór do wojska.15 VIII roz- wišzano wszystkie organizacje konspiracyjne z zaleceniem, aby ich członkowie wstępowali do WP Akcja mobilizacyjna postępowała z trudem; ludzie pozostawali w podziemiu, ukrywali się w od- działach leœnych. Rekrutów trzeba było niejednokrotnie dopro- wadzać siłš. W lipcu 1944 r. "ludowe" WP składało się z 1. Armii w sile około 78 tys. ludzi oraz z jednostek formowanych na Ukrai- nie w liczbie około 35 tys. osób. PKWN projektował utworzenie trzech armii składajšcych się na Front Polski. W końcu sierpnia zaczęto formowanie zaczštków 2. Armii, a na poczštku paŸdzier- nika - 3. Armii. Częœć młodzieży, zwłaszcza na wsi, szła do wojs- ka chętnie chcšc bić Niemców, jednak ogólny wynik mobilizacji był raczej skromny. Zmobilizowano około 110 tys. żołnierzy uzu- pełniajšc 1. Armię i tworzšc 2. Armię. Natomiast w listopadzie zarzucono pomysł tworzenia 3. Armii. Nadal brakowało oficerów polskich, toteż tworzono różne przyspieszone kursy masowo pro- dukujšce oficerów bez wyższego wykształcenia. Pod koniec 1944 r. w 2. Armii WP, dowodzonej przez gen. Karola Œwierczewskiego, 602 ANDRZEJ ALBERT znajdowało się 55 tys. ludzi, a w całym wojsku Polskim - około 200 tys. żołnierzy i oficerów.s" Dekretem PKWN z 23 IX 1944 r. wprowadzony został ko- deks karny Wojska Polskiego, a 30 X 1944 r. PKWN wydał dekret o ochronie państwa przewidujšcy karę œmierci z wszystkich je- denastu artykułów, między innymi za próbę obalenia "demokra- tycznego" ustroju państwa, przeszkadzanie w czynnoœciach KRN i PKWN, a nawet za posiadanie odbiornika radiowego. Polskie ustawodawstwo nie znało w całej historii równie drakońskiego prawa. Na podstawie tych dekretów, a także artykułu 58 kodeksu karnego Rosyjskiej Federacyjnej SRR wydziały informacji obu armii LWP dokonywały pod nadzorem NKWD sšdowych mor- dów na żołnierzach i oficerach AK. Zbrodnicze wyroki œmierci zatwierdzali gen. Œwierczewski i szef resortu obrony PKWN gen. Rola-Żymierski. Jak na ironię, artykuł 85 kodeksu karnego WP przewidywał karę œmierci dla osób, które usiłowały pozbawić Polskę niepodległoœci.5' Pasował on znakomicie do działalnoœci kierownictwa KRN, PKWN i LWP Przymusowy pobór, dwu- znaczne cele i okrucieństwa wobec AK sprzyjały dezercji z LWP, zasilajšcej oddziały leœne. Głoœnym echem odbiła się na przykład dezercja częœci 1. pułku piechoty w paŸdzierniku 1944 r. W dziedzinie polityki zagranicznej PKWN nawišzał kontakt z komunistycznymi władzami Jugosławii oraz moskiewskimi przedstawicielami Czechosłowacji i Komitetu Wolnej Francji. Nie czekajšc na krajowe ani międzynarodowe uznanie linii Cur- zona, 9 IX 1944 r. PKWN podpisał bezprawnš umowę o wymianie ludnoœci z rzšdami Białoruskiej i Ukraińskiej SRR, a 22 XI- z Litewskš SRR. Była to polityka faktów dokonanych. "Władza ludowa" instalowała się w bardzo trudnej sytuacji gospodarczej. Obok poważnych zniszczeń w przemyœle, rolnictwie i transporcie pogarszał jš nastrój niepewnoœci i nieufnoœci do organów zależnych od Moskwy. Ponadto Polska lubelska mu- siała wyżywić ogromnš masę wojska radzieckiego i polskiego. Już w dniu 18 VIII 1944 r. PKWN wydał dekret utrzymujšcy "wojenne œwiadczenia rzeczowe", czyli obowišzkowe dostawy zboża, ziem- niaków, mięsa i siana na potrzeby armii i miast. Jak dotšd Komitet nie realizował zapowiedzi zawartej w Manifeœcie lipcowym o znie- sieniu kontyngentów. Mimo rekwizycji, dostaw tych władze nie były w stanie œcišgnšć w zaplanowanych rozmiarach. Ponieważ wojsko zaopatrywano według przewidzianych norm, cierpiała lud- __ GWAŁT NA POLSCE 604 noœć miejska. Na terenie Polski lubelskiej w obiegu znajdowały się złote Banku Emisyjnego, zwane "młynarkami", ruble i marki niemieckie. Ze względu na brak normalnych dochodów skarbo- wych i poważne wydatki PKWN zdecydował się sięgnšć do kie- szeni szerokich mas dokonujšc drastycznej wymiany pieniędzy. W dniu 5 VIII kierownik resortu gospodarki narodowej i Finansów Haneman przywiózł z Moskwy nowe banknoty, ale zawierały one wyraŸne znamiona radzieckie, toteż dopiero pod koniec miesišca użyto do wymiany prawidłowo wydrukowanych pieniędzy. W paŸ- dzierniku i listopadzie wycofano z obiegu marki niemieckie oraz stopniowo wymieniano "młynarki" na nowe złote. Marki wymie- niano po 300 mkn na osobę, co oznaczało zagarnięcie przez wła- dze ponad 90% wartoœci obiegu markowego. Powstał nieopisany chaos. 6 I 1945 r. ukazał się dekret PKWN o wymianie złotych okupacyjnych na nowe, a wkrótce wycofano z obiegu ruble. Do- piero 15 I 1945 r. powołano do życia na miejsce funkcjonujšcego w Londynie Banku Polskiego nowš instytucję emisyjnš - Naro- dowy Bank Polski, który jednak już wczeœniej firmował emisję nowych złotych. Ponieważ dopuszczono wymianę jedynie 500 zł w "młynarkach" na osobę, ogromna częœć obiegu uległa po prostu konfiskacie przez "władzę ludowš". Wycieńczone okupacjš spo- łeczeństwo zostało obrabowane z oszczędnoœci i kapitałów prze- chowywanych w dotychczasowych walutach. W listopadzie 1944 r. utworzono tak zwane grupy operacyjne dla ochrony, przejmowa- nia i uruchamiania obiektów przemysłowych. Mimo prawdziwego zapału i energii w tym dziele borykały się one jednak z wielkimi trudnoœciami wobec faktu, że wojskowe władze radzieckie bar- dzo szeroko interpretowały postanowienia o konfiskacie mienia niemieckiego oraz demontowały i wywoziłygros nie uszkodzonych dotšd maszyn i urzšdzeń. Nowa władza nie przynosiła nic konstruktywnego, a drenowa- ła społeczeństwo z pieniędzy i żywnoœci. Powodowało to rosnšcš niechęć ludnoœci do KRN i PKWN. Dlatego też oba te ciała przystšpiły do ofensywy propagandowej szermujšc głoœno hasła- mi "demokratycznymi", zapowiadajšc realizację szerokich reform społeczno-gospodarczych, "postępowych" przemian politycznych i ziszczenie się marzeń "mas pracujšcych" o współrzšdzeniu pańs- twem. Głównym atutem było hasło przystšpienia do natychmias- towej odbudowy oraz reformy rolnej. Odbudowa i przywracanie funkcjonowania różnych dziedzin życia przycišgnęło wiele osób 604 ANDRZEj ALBERT niechętnych wobec nowej władzy, ale uważajšcych, iż trzeba mimo wszystko tworzyć warunki normalnej egzystencji. 6 IX 1944 r. PKWN wydał dekret o przeprowadzeniu reformy rolnej przez przymusowš i nieodpłatnš parcelację majštków powyżej 100 ha powierzchni ogólnej lub 50 ha użytków rolnych, na terenie woje- wództw poznańskiego, pomorskiego i œlšskiego - powyżej 100 ha powierzchni ogólnej, a także wszystkich majštków Niemców, ko- laborantów lub osób uchylajšcych się od służby wojskowej. Wy- właszczeni właœciciele ziemscy mogli teoretycznie otrzymać na- dział ziemi poza powiatem, gdzie znajdował się ich majštek, lub uposażenie œredniej VI grupy urzędniczej. Nadziały dla chłopów bezrolnych lub małorolnych w przeciętnej wielkoœci 5 ha miały być odpłatne w wysokoœci jednorocznych zbiorów, przy czym należ- noœć tę rozkładano na 10-20 rat rocznych. Pewna częœć ziemi miała pozostać w ręku państwa. Wobec pogłosek o przymusowej kolek- tywizacji, jakš władze lubelskie wprowadzš na bagnetach radziec- kich, dekret zapowiadajšcy umocnienie własnoœci chłopskiej miał być instrumentem przycišgajšcym chłopów do nowej władzy. Mimo to realizacja reformy przebiegała bardzo powoli. Urzę- dy ziemskie, dokonujšce parcelacji, nie były przekonane o słusz- noœci sposobu przeprowadzania reformy. Sami chłopi nie wierzyli w trwałoœć własnoœci otrzymanej niemal za darmo od komunis- tów. Choć radykalna reforma rolna znajdowała się w programach ekonomicznych SL i PPS-WRN; a także podziemnego parlamen- tu - Rady Jednoœci Narodowej - przeciw przymusowemu i bez- prawnemu zawłaszczeniu ziemi folwarcznej bez decyzji ciał us- tawodawczych niepodległej Polski opowiadały się władze Polski Podziemnej i Koœciół, gdyż ;pogwałcenie zasady własnoœci pry- watnej spowodować mogło podważenie zaufania do całego prawo- dawstwa państwowego. Zwolennikiem odłożenia parcelacji do za- kończenia wojny i decyzji przyszłego sejmu był też kierownik resortu rolnictwa i wiceprzewodniczšcy PKWN Andrzej Witos, w zwišzku z czym 9 X odwołano go z Komitetu. W dwa dni póŸ- niej pod naciskiem Stalina PKWN wydał instrukcję o przyspieszo- nym, a w praktyce przymusowym, wykonaniu reformy. Powołano pełnomocników PKWN do spraw reformy rolnej, którzy wspiera- ni przez aktywistów partyjnych, MO i wojsko dokonywali parce- lacji siłš. Dekret PKWN o ochronie państwa przewidywał karę œmierci za udaremnianie lub utrudnianie realizacji reformy.12 XII 1944 r. GWAŁT NA POLSCE 605 upaństwowiono też lasy prywatne. Coraz więcej chłopów przyj- mowało nadziały. Do końca grudnia 1944 r. przejęto na terenach Polski lubelskiej 320 tys. ha i rozparcelowano 212 tys. ha. Resztę gruntów rozparcelowanych upaństwowiono. Ziemię otrzymało ponad 100 tys. rodzin chłopskich, bezrolnych i małorolnych. Choć w społecznym sensie potrzebna, parcelacja przeprowadzona siłš, bez uregulowania parlamentarnego i w propagandowym intere- sie komunistów, podważała prawne podstawy wszelkiej własnoœci oraz zasady sprawiedliwoœci. Oznaczała zniszczenie kultury zie- miańskiej i całej warstwy jako takiej. Towarzyszyła jej bowiem tak- że propagandowa kampania nienawiœci do "obszarników", a wielu ziemian aresztowano. Wiele wysiłku propagandowego poœwięcił PKWN, a auten- tycznego trudu włożyła częœć inteligencji, przywracajšc funkcjono- wanie różnych dziedzin życia codziennego. Dotyczyło to między innymi szkolnictwa i działalnoœci kulturalnej.1 IX rozpoczšł się w Polsce lubelskiej nowy rok szkolny dla 670 tys. uczniów i 12,8 tys. nauczycieli szkół powszechnych i œrednich. We wrzeœniu wznowił działalnoœć Katolicki Uniwersytet Lubelski, co było wyraŸnym ges- tem propagandowym nowej władzy. Dla równowagi w paŸdzier- niku powołano do życia w Lublinie drugš uczelnię - Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej. Podjęły pracę niektóre agendy Poli- techniki i Uniwersytetu Warszawskiego. W sierpniu uruchomiono w Lublinie rozgłoœnię radiowš, która, podobnie jak cała prasa oficjalna, znalazła się pod œcisłš kontrolš cenzury, kierowanej przez Jerzego Borejszę. Głównš rolę w rzšdzeniu nowš Polskš miała w planach ra- dzieckich odegrać PPR. Stšd też szczególnie wiele wysiłku wkła- dano w poœpiesznš organizację jej komitetów wojewódzkich, po- wiatowych, gminnych i zakładowych. Podstawowymi celami, jakie propaganda partyjna stawiała przed swymi członkami, było __ wyzwolenie ziem polskich aż po Odrę i Nysę Łużyckš, odbudowa kraju oraz stworzenie Polski Ludowej, opartej na zasadach "demokracji i sprawiedliwoœci społecznej". Były to hasła chwytliwe, choć mas- kujšce prawdziwe aspiracje wšskiej grupy nominatów radziec- kich do władzy totalnej oraz wywłaszczenia społeczeństwa pols- kiego z praw ekonomicznych, politycznych i kulturalnych. Nieste- ty, hasła te znajdowały stopniowo zrozumienie i poparcie w am- bitnych, lecz niewykształconych kręgach ludnoœci, przede wszyst- kim wœród ludzi wyrwanych przez wojnę z tradycyjnego œrodowis- 606 ANDRZEJ ALBERT ka wiejskiego, politycznych analfabetów lub karierowiczów. W re- zultacie ostatnie miesišce 1944 r. przyniosły szybki wzrost liczeb- noœci PPR. Na zajętych terenach Polski lubelskiej stworzono też po- zory odradzania się dawnych partii politycznych. Powstajšce pod œcisłš kontrolš radzieckš stronnictwa nie miały poza nazwami wiele wspólnego z partiami przedwojennymi i konspiracyjnymi. W dniach 10-11 IX 1944 r. odbył się w Lublinie zjazd działaczy lewicowych, który potem nazwano XXV kongresem PPS. Do wybranego na konferencji Centralnego Komitetu Wykonawczego, który uzurpował sobie prawo do dawnej nazwy partii, weszli dzia- łacze proradzieccy lub kryptokomuniœci. Przewodniczšcym Rady Naczelnej został ambitny, choć niesforny Bolesław Drobner, se- kretarzem generalnym CWK - Stefan Matuszewski, były ksišdz, a obecnie agent komunistyczny, przewodniczšcym zaœ CKW- Edward Osóbka-Morawski. Pod koniec 1944 r. koncesjonowana PPS liczyła 8 tys. członków, podczas gdy wiele tysięcy dawnych zwolenników partii pozostało w podziemnej WRN. Władze radzieckie pozwoliły też na utworzenie partii chłops- kiej pod dawnš nazwš Stronnictwo Ludowe. W jej skład weszli działacze konspiracyjnych grup SL "Wola Ludu", ludowcy przy- bywajšcy z ZSRR i tylko nieliczni zwolennicy prawdziwego SL. W dniach 17-18 IX 1944 r. obradował w Lublinie zjazd nowej par- tii pod dawnš nazwš, który poparł program PKWN, negatywnie ocenił działalnoœć rzšdu londyńskiego i wezwał Mikołajczyka do powrotu do kraju. Prezesem SL został Stanisław Kotek-Agro- szewski, a wiceprezesami Andrzej Witos i Stanisław Janusz. W paŸ- dzierniku i w listopadzie nastšpił wyraŸny rozwój liczebny kon- cesjonowanej partii, absorbujšcej coraz więcej niezależnych repre- zentantów wsi. Wobec narastania w SL ambicji do odegrania sa- modzielnej roli politycznej na następnym zjeŸdzie w dniach 22- -23 XI 1944 r. usunięto na skutek nacisków radzieckich Witosa i Kotka-Agroszewskiego, a prezesem SL został posłuszny komu- nistom Janusz. Większoœć zwolenników przedwojennego SL po- zostawała nadal w konspiracji przyglšdajšc się bezsilnie, jak ko- muniœci przechwytujš tradycyjnš nazwę partii. 24 IX 1944 r. reaktywowano też w Lublinie Stronnictwo De- mokratyczne, na którego czele stanšł Wincenty Rzymowski, dzia- łacz równie ambitny, co pozbawiony zasad. Sekretarzem general- nym został kryptokomunista Leon Chajn. Partia opowiedziała się GWAŁT NA POLSCE 607 oczywiœcie za programem PKWN. Jako notoryczny antysemita Jan Michał Grubecki stanšć miał na czele duplikatu Stronnictwa Narodowego, ale komuniœci zarzucili w końcu ten plan. W listo- padzie 1944 r. NKWD aresztowało Bolesława Piaseckiego, szefa ONR-Falangi i konspiracyjnej Konfederacji Narodu. Zagrożony karš œmierci jako czołowy polityk antyradziecki, Piasecki zgo- dził się odegrać rolę przywódcy koncesjonowanej grupy katolic- kiej w celu podważenia potęgi Koœcioła w Polsce. Plan aprobował gen. Sierow. W warunkach faktycznej okupacji wojskowej Polski lubels- kiej komuniœci mogli swobodnie manewrować koncesjonowany- mi partiami. 24 XI 1944 r. utworzono Centralnš Komisję Poro- zumiewawczš Stronnictw Demokratycznych z udziałem przedsta- wicieli PPR, PPS, SL i SD. Porozumienie polegało głównie na wysłuchiwaniu i realizacji politycznych instrukcji komunistów. Od- budowano też pozornie przedwojenne organizacje młodzieżowe. Pod koniec sierpnia w Lublinie powstał Komitet Organizacyjny ZMW RP "Wici", a w paŸdzierniku odtworzono OM TUR. 6 XI obie organizacje, zdominowane przez zwolenników faktów doko- nanych, poparły program KRN i PKWN. Wœród członków "Wici" i OM TUR popularne były naiwne nadzieje na możliwoœć zreali- zowania przez "władzę ludowš" idei demokracji i sprawiedliwoœ- ci społecznej. Komuniœci zdominowali też działalnoœć zwišzko- wš tworzšc monopolistycznš Tymczasowš Komisję Zwišzków Za- wodowych. Ponad 100 tys. robotników Polski lubelskiej znalazło się pod narzuconym kierownictwem zwišzkowym, stanowišcym przedłużenie władzy. W drugiej połowie 1944 r. armie alianckie osišgnęły wresz- cie poważniejsze sukcesy na froncie zachodnim. Po lipcowych bo- jach w Normandii pod koniec sierpnia zwycięstwo aliantów pod Falaise doprowadziło do wyzwolenia centralnej Francji.15 VIII wojska anglo-amerykańskie lšdowały w południowej Francji, 26 VIII wyzwoliły Paryż, a 2 IX - Brukselę. W połowie wrzeœnia armie sprzymierzone znajdowały się już na granicy holenderskiej i francusko-niemieckiej. W walkach tych brały udział również jednostki polskie. W lipcu 1. Dywizja Pancerna gen. Stanisława Maczka wzięła udział w inwazji Normandii, walczyła pod Caen, w sierpniu odegrała dużš rolę w bitwie pod Falaise, a we wrzeœniu wyzwoliła Gandawę, Bredę i Axel. W tym samym czasie w nie- udanym desancie alianckim pod Arnhem wzięła udział 1. Samo- 608 ANDRZEj ALBERT dzielna Brygada Spadochronowa pod dowództwem gen. Stanisła- wa Sosabowskiego. Jeszcze w trakcie Powstania Warszawskiego premier Mikołaj- czyk opracował nowš wersję postulatów, na których podstawie pragnšł porozumieć się ze Stalinem. Projekt zakładał, że po wyz- woleniu Warszawy premier przybędzie do stolicy i sformuje tym- czasowy rzšd z udziałem czterech partii rzšdowych i PPR oraz zawrze umowę normujšcš zasady współpracy z dowództwem ar- mii radzieckiej. W możliwie najkrótszym czasie miały być prze- prowadzone wybory do sejmu, uchwalona nowa konstytucja i wy- brany nowy prezydent. Zjednoczony rzšd miał przygotować trwa- ły sojusz z ZSRR zawierajšcy zobowišzanie do nieingerencji w sprawy wewnętrzne drugiej strony. W zwišzku z problemem granic Mikołajczyk powtarzał też o rewindykacji Wilna i Lwowa z dopuszczeniem dyskusji na temat granicy wschodniej w nowym Sejmie RP Mówił też o usunięciu Niemców z przyznanych Polsce ziem na zachodzie i północy. Przeciw tym postulatom wypowie- dzieli się socjaliœci z wicepremierem Janem Kwapińskim, żšda- jšcym wzmocnienia stanowiska wobec Kremla i dopuszczenia PPR do rzšdu tylko pod warunkiem uznania zasadniczych założeń polityki polskiej. Po paru dniach narad i otrzymaniu poprawek z walczšcej Warszawy 29 VIII 1944 r. rzšd RP uchwalił ostatecz- nie tekst memorandum do rzšdu ZSRR idšcy po linii tez Miko- łajczyka. 6 IX TASS oœwiadczył, że projekt odesłano do PKWN, gdyż "problemy w nim poruszone mogš być załatwione tylko przez samych Polaków". Stalin udawał, że nie jestjuż stronš w kon- flikcie.15 IX memorandum rozpatrzył PKWN, odrzucajšc je jako nie nadajšce się do dyskusji. Tymczasem Brytyjczycy nalegali na usunięcie Naczelnego Wo- dza gen. Sosnkowskiego w zwišzku z jego oœwiadczeniem z 1 IX o opuszczeniu Polski przez sojuszników.13 IX Eden powiedział Mikołajczykowi, że odejœcie generała jest koniecznoœciš warun- kujšcš porozumienie polsko-radzieckie. W parę dni póŸniej to samo powtórzył prezydentowi Raczkiewiczowi. Ostatecznie 30 IX prezydent RP ogłosił zmianę na stanowisku Naczelnego Wodza mianujšc na miejsce Sosnkowskiego gen. Tadeusza Bora-Komo- rowskiego. Był to wybór demonstracyjny, bowiem Bór-Komorow- ski przygotowywał się właœnie do kapitulacji Warszawy i szedł do niewoli niemieckiej. Ta formalna nominacja tylko pozornie wzmoc- niła pozycję Mikołajczyka, gdyż gen. Bór-Komorowski był jedno- __ GWAŁT NA POLSCE czeœnie szkalowany przez PKWN i Kreml jako "zbrodniarz", któ- ry oddał Warszawę hitlerowcom. 9 X 1944 r., już po kapitulacji Warszawy, Churchill znalazł się w Moskwie. Widzšc bezskutecznoœć swej polityki wschodniej próbował w rozmowach ze Stalinem uœciœlić przyszłe wpływy Kremla i przedstawił mu propozycję, by ZSRR uzyskał 90% wpły- wu na sytuację w Rumunii, 75% w Bułgarii i po 50% w Jugosła- wii i na Węgrzech. Był to szczytowy przykład sprzecznoœci mię- dzy górnolotnymi deklaracjami i praktycznym cynizmem, który fatalnie wróżył sprawie polskiej. Churchill zawiadomił Mikołaj- czyka o możliwoœci włšczenia go do rozmów dotyczšcych Polski. Premier RP wyraził zgodę pod warunkiem prowadzenia tych roz- mów w granicach swego niedawnego memorandum i bez udziału PKWN. Na pierwszym spotkaniu Churchill-Stalin ustalono jednak zaproszenie Mikołajczyka, Grabskiego i Romera oraz reprezen- tantów PKWN. W depeszy wzywajšcej Mikołajczyka do Moskwy Churchill zaznaczył niedwuznacznie, iż odmowa zdjęłaby z rzšdu angielskiego dalszš odpowiedzialnoœć wobec rzšdu RP Mikołaj- czyk zdecydował się na wyjazd. Przedtem odbyło się jednak burz- liwe posiedzenie rzšdu, podczas którego premier zobowišzał się nie wychodzić poza traktowanie linii Curzona jako linii demar- kacyjnej, rozszerzenie rzšdu o trzech ministrów komunistycznych i zgodę na radzieckie dowództwo na froncie wschodnim. Kiedy 12 X 1944 r. Mikołajczyk, Grabski i Romer przybyli do Moskwy, znajdowali się tam już: przewodniczšcy KRN Bierut, przewodniczšcy PKWN Osóbka-Morawski i dowódca WP gen. Rola-Żymierski. 13 X odbyło się na Kremlu ogólne posiedzenie polsko-radziecko-brytyjskie. Mikołajczyk przedstawił stanowisko rzšdu RP, zbieżne z memorandum z 29 VIII. Stalin zakwestiono- wał je wskazujšc na brak uznania linii Curzona i ignorowanie istnienia PKWN. Churchill dostrzegł szansę porozumienia i zaczšł nalegać, by Mikołajczyk przyjšł linię Curzona, twierdzšc, że Polska wyjdzie z wojny nie zmniejszona, a wzmocniona o ziemie nad Odrš i Nysš oraz Bałtykiem. Mołotow wtršcił, że w Teheranie szefowie trzech mocarstw uzgodnili już, iż linia Curzona będzie słusznš granicš Polski. Był to prawdziwy szok dla premiera RP, tym bar- dziej że Churchill potwierdził œcisłoœć oœwiadczenia Mołotowa. Punkt ciężkoœci narad przeniósł się teraz na dwustronne roz- mowy polsko-brytyjskie. W dniach 15-16 X 1944 r. odbyła się w sie- dzibie delegacji angielskiej seria narad, podczas których Chur- 610 ANDRZEj ALBERT chill nalegał na uznanie linii Curzona zapowiadajšc, że pozwoli mu to uzyskać w nowym rzšdzie polskim stosunek pół na pół dla władz londyńskich i PKWN. Premier RP opierał się stanowczo. Churchill zarysował projekt porozumienia polsko-radzieckiego opartego na linii Curzona, przesiedleniach ludnoœci, zjednoczo- nym rzšdzie, gwarancji nieingerencji w wewnętrzne sprawy Polski oraz sojuszu polsko-radzieckim. Mikołajczyk twierdził, że ozna- czać to będzie oddanie Rosji połowy Polski i utratę niepodległoœ- ci. Premier angielski wpadł we wœciekłoœć krzyczšc: "Nie macie poczucia odpowiedzialnoœci [...] Nie myœlicie o przyszłoœci Europy, macie na myœli tylko swój własny, pożałowania godny interes [...] Nie wiem, czy rzšd brytyjski będzie was nadal uznawał"s. Brutalne naciski skłoniły w końcu Mikołajczyka do wyraże- nia zasadniczo zgody na traktowanie linii Curzona jako "podsta- wy linii demarkacyjnej polsko-radzieckiej". Premier RP napisał gorzki list do Roosevelta, dopominajšc się wyjaœnienia sprzecz- noœci między słowami prezydenta i wypowiedziš Mołotowa w spra- wie ustaleń teherańskich. Odpowiedzi nie uzyskał. Tymczasem Stalin oœwiadczył, że projekt porozumienia zgłoszony przez Chur- chilla musi zawierać stwierdzenie, że linia Curzona będzie pod- stawš granicy, a nie liniš demarkacyjnš, oraz że rzšd jednoœci narodowej powstanie jako wyraz porozumienia rzšdu londyńskie- go i PKWN. Mikołajczyk oœwiadczył, iż nie może przyjšć takiego tekstu, gdyż zostałby zdezawuowany przez swój rzšd i opinię publicznš w kraju. Zapowiedział wyjazd do Londynu dla przedys- kutowania sprawy w rzšdzie. Przed zawieszeniem rozmów spotkał się jeszcze w dniu 17 X z Bierutem, który zapewniał obłudnie, że nie chce Polski bolszewizować, lecz podkreœlał, że sprawuje fak- tycznš władzę w kraju. Przewodniczšcy KRN oferował Mikołaj- czykowi 25% miejsc w przyszłym rzšdzie jednoœci. Nazajutrz pre- mier RP odbył rozmowę ze Stalinem, zapowiadajšc, że będzie się starał przekonać członków swego gabinetu o koniecznoœci "poro- zumienia" z ZSRR s Wobec tworzenia przez ZSRR za aprobatš aliantów zachodnich faktów dokonanych na ziemiach polskich rzšd RP miał coraz mniej czasu i pola manewru. Istniały dwie możliwoœci: albo skapitulować przyjmujšc anglo-radziecki dyktat w sprawie granic i rzšdu, co oznaczało zgodę na wejœcie na rów- nię pochyłš ku utracie niepodległoœci, albo nadal powtarzać sprzeciw, czekać na koniec wojny lub liczyć na konflikt między aliantami zachodnimi i ZSRR. Na jesieni 1944 r., w trakcie umac- __ GWAłT NA POLSCE 611 niania się Moskwy na zdobytych pozycjach, trudno było orzec, które wyjœcie stanowi mniejsze zło. Złe były oba. Przed podjęciem ostatecznej decyzji Mikołajczyk postanowił zbadać do końca stanowisko amerykańskie, by decydować z peł- nš œwiadomoœciš faktycznego stanu rzeczy. Szansš były zbliża- jšce się wybory prezydenckie w USA, w których o czwarty wybór ubiegał się Roosevelt. Dla pozyskania głosów Polonii wykonywał on demonstracyjne gesty pod adresem Polaków.19 X Roosevelt rozmawiał z przewodniczšcym Kongresu Polonii Karolem Roz- markiem, który zażšdał poparcia stanowiska rzšdu RP i użycia jako argumentu groŸby przerwania amerykańskiej pomocy dla ZSRR. Roosevelt opierał się tłumaczšc, iż prowadziłoby to do nowej wojny, tym razem z ZSRR; omotał jednak Rozmarka tak, że wezwał on wkrótce Polonię do głosowania na Roosevelta. 26 X Mikołajczyk wystosował do prezydenta USA apel o użycie "de- cydujšcego wpływu i autorytetu" wobec Stalina, powołujšc się na czerwcowe obietnice Roosevelta poparcia polskoœci Lwowa. Parę dni póŸniej minister Romer zwrócił się ponadto do rzšdu angielskiego o ustosunkowanie się do sprawy cesji terytorium niemieckiego na rzecz Polski: czy zgoda brytyjska będzie bezwa- runkowa i niezależna od stanowiska USA oraz czy w razie osišg- nięcia porozumienia polsko-radzieckiego rzšd angielski udzieli Polsce bezwarunkowej gwarancji niepodległoœci i integralnoœci terytorialnej. W cišgu następnych dwóch tygodni nadeszły odpowiedzi. 2 XI podsekretarz stanu w brytyjskim Foreign Ofice Alexander Ca- godan podpisał list zawierajšcy potwierdzenie bezwarunkowego poparcia rzšdu brytyjskiego dla idei przesunięcia granicy Polski do linii Odry ze Szczecinem włšcznie oraz propozycję brytyjsko- -radzieckiej gwarancji dla Polski. Jednoczeœnie Churchill zaprosił ponownie Mikołajczyka, Romera i Raczyńskiego oraz zażšdał na- tychmiastowego przyjęcia propozycji moskiewskich. W przeciw- nym razie groził cofnięciem uznania dla rzšdu RP W tydzień po wygranych wyborach prezydenckich Roosevelt wystosował 15 XI odpowiedŸ wyrażajšcš ogólnikowe poparcie dla idei rozstrzyg- nięcia kwestii granic, łšcznie z proponowanš "kompensatš" kosz- tem Niemiec i przesiedleniem ludnoœci, lecz odmawiał gwarancji dla takiego rozwišzania. Oznaczało to umycie ršk w sprawie pols- kiej. Roosevelt nie musiał się już liczyć z głosami Polonii amerykańskiej. 612 ANDRZEJ ALBERT Po rozmowie z ambasadorem USA w Moskwie Averellem Hammanem, który przywiózł mu z Waszyngtonu odpowiedŸ Ro- osevelta, Mikołajczyk zwołał 22 XI 1944 r. posiedzenie Komitetu Koordynacyjnego czterech stronnictw rzšdowych. Komitet od- rzucił ostatecznie po dramatycznej dyskusji projekt anglo-radziec- ki z Moskwy i sformułowania amerykańskie, wybierajšc negację faktów dokonanych. Mikołajczyk podał się do dymisji. Przyjmujšc 24 XI 1944 r. rezygnację rzšdu prezydent Racz- kiewicz zdecydował się oddać władzę większoœci, która podjęła decyzję odmownš. Po nieudanej próbie Jana Kwapińskiego nowy rzšd utworzył 29 XI Tomasz Arciszewski z PPS. Sprawy zagranicz- ne objšł Adam Tarnowski - nie należšcy do żadnej partii, sprawy wewnętrzne - Zygmunt Berezowski (SN), skarb i resorty gospo- darcze - Jan Kwapiński (PPS), informację - Adam Pragier (PPS), prace kongresowe - Władysław Folkierski (SN), a obronę utrzymał gen. Marian Kukiel. Prezydent Raczkiewicz zrezygnował z udzia- łu w rzšdzie nie tylko Mikołajczyka i jego zwolenników, ale i waż- niejszych polityków zwišzanych niegdyœ z Sikorskim. Rzšd RP na emigracji nabrał charakteru socjalistyczno-endeckiego. Głównš rolę odgrywali w nim desygnowany na następcę prezydenta Arci- szewski oraz ambitny przywódca SN Tadeusz Bielecki, który sam nie pełnił jednak żadnych funkcji rzšdowych. Dwaj ministrowie z SP: Bronisław Kuœnierz i Stanisław Sopicki nie posiadali więk- szych wpływów. Nowy rzšd emigracyjny RP podtrzymał ofertę porozumienia z ZSRR, ale na zasadach suwerennoœci i integralnoœci terytorial- nej Polski. Sytuacja nowego gabinetu pogorszyła się o tyle, że Anglicy, choć formalnie nie kwestionowali jego legalnoœci, ograni- czyli kontakty i manifestujšc brak zaufania do Arciszewskiego zakazali rzšdowi RP używania odrębnych szyfrów w korespon- dencji z krajem, którš poddawano angielskiej cenzurze. Swš słabš pozycję podkopał też nowy premier wywiadem z 17 XII 1944 r., w którym wyrzekł się Wrocławia i Szczecina, uznajšc przesiedle- nie Niemców za zbyt duży ciężar dla Polski. Wynikało to z przeko- nania, iż nie można walczyć o granicę ryskš na wschodzie i żšdać nabytków na zachodzie, ale w istniejšcej sytuacji zrzekanie się czegokolwiek było dyplomatycznš niezręcznoœciš. Poprzedni pre- mier Mikołajczyk zajšł wobec nowego rzšdu stanowisko poczštko- wo życzliwe. 30 XI SL zapowiedziało w Londynie pomoc dla rzšdu, jednak już w grudniu zarysował się podział na zwolenników linii GWAŁT NA POLSCE 613 nieprzejednanej i rzeczników pogodzenia się z faktami dokona- nymi. SL przechodziło do opozycji wobec rzšdu RP Klęska Powstania Warszawskiego była straszliwym ciosem dla narodu, a także dla jego podziemnych władz krajowych. Wycho- dzšc z Warszawy z masami ludnoœci cywilnej mogły się one prze- konać, jak Niemcy łamiš układ kapitulacyjny, jak traktujš wysied- leńców i dokonujš rabunku i systematycznego niszczenia stolicy. Na podstawie planu przygotowanego uprzednio przez Delega- turę władze podziemne zostały rozmieszczone bezpiecznie w róż- nych miejscach: chory delegat Jankowski, Krajowa Rada Mi- nistrów i przewodniczšcy RJN Pużak znaleŸli się w Krakowie, członkowie KG AK, którzy nie poszli do niewoli - w Często- chowie, członkowie RJN i pracownicy Delegatury zostali uloko- wani wzdłuż linii Elektrycznej Kolejki Dojazdowej - w Otrę- busach, Komorowie, Podkowie Leœnej, Milanówku i Grodzisku. 18 X 1944 r. Delegat Rzšdu wydał apel do warszawiaków o wy- trwanie, do państw sprzymierzonych o pomoc dla ludnoœci cywilnej stolicy i odezwę zawiadamiajšcš, że KRN i RJN opuœciły Warszawę i wykonujš nadal swe ustawowe funkcje. Sam Jankowski miał jeszcze nadzieję na ułożenie stosunków z Rosjanami. Udajšc się do niewoli niemieckiej gen. Bór-Komorowski wy- dał w dniu 4 X rozkaz do okręgów AK o ograniczeniu akcji "Bu- rza" i przejœciu do samoobrony. Swym następcš mianował gen. Okulickiego. Widzšc rozpad podziemia politycznego i wojskowe- go, aresztowania przez NKWD, brak uznania ze strony niektórych dowódców, a także załamywanie się postawy społeczeństwa, nowy Komendant Główny AK wydał 26 X rozkaz przejœcia do zawężo- nej konspiracji i samoobrony. Nakazywał organizowanie trzonu konspiracji tak, by przetrwać okupację radzieckš i działania NKWD oraz "przy minimum strat robić maksimum szumu na arenie międzynarodowej". Był zdania, że Polskę może uratować tylko konflikt zbrojny aliantów zachodnich z ZSRR. W tere- nie pozostały nadal doœć duże siły AK. Okręg radomski posiadał 2. i 7. DP w sile około 1,7 tys. żołnierzy, krakowski - 6. i 24. DP oraz krakowskš BK. Na ziemiach włšczonych do Rzeszy AK posiadała około 30 batalionów. Walki z Niemcami rozgorzały na nowo, gdy przystšpili oni do oczyszczania terenu z AK. Duże zgrupowania wojska podziemnego wymykały się jednak obławom, a w okręgu radomskim stoczyły kilka zwycięskich potyczek.6' W Londynie tym- czasem usiłowano wrócić do koncepcji dowodzenia AK z emigra- 614 ANDRZEj ALBERT cji i wybrano do tego celu gen. Stanisława Tatara. Po dłuższych perturbacjach zwišzanych ze sprzeciwem Mikołajczyka, trudnoœ- ciami w łšcznoœci oraz z faktem, że Naczelny Wódz gen. Bór- Komorowski przebywał w niewoli, ostatecznie w dniu 21 Xá 1944 r., a więc już po zmianie rzšdu, gen. Okulicki uzyskał od prezydenta Raczkiewicza formalnš nominację na Komendanta Głównego AK. Jego szefem sztabu został płk Janusz Sęk-Bokszczanin. Pierwsze po powstaniu spotkanie podziemnych władz kra- jowych odbyło się 15-16 XII 1944 r. w klasztorze Bernardynów w Piotrkowie Trybunalskim. Obecni byli: delegat Jankowski, człon- kowie Krajowej Rady Ministrów i reprezentanci głównych stron- nictw. Zebrani pesymistycznie ocenili politykę aliantów zachod- nich wobec Polski, jednak wypowiedzieli się przeciw ustępstwom proponowanym przez Mikołajczyka i ludowców. Również i w kra- ju narastała opozycja SL wobec delegata i kierownictwa RJN. 12 I 1945 r. konspiracyjne SL podjęło uchwałę, że o ile do poczštku lutego Mikołajczyk nie powróci do kraju, partia przejdzie do opo- zycji wobec rzšdu. Ludowcom przyœwiecała myœl, że w przymu- sowej sytuacji, w jakiej znalazła się Polska, trzeba szukać dróg porozumienia z ZSRR, choć "władza ludowa" jest samozwańcza i nielegalna. Korzystajšc z trudnoœci przeżywanych przez rzšd emigracyj- ny RP oraz z umacniania "władzy ludowej" między Bugiem a Wis- łš, Stalin myœlał już o utworzeniu w Polsce tymczasowego rzšdu pod swojš kontrolš. Wstępny sondaż reakcji zachodnich stanowi- ła kampania prasowa PKWN na ten temat. 7 XII w liœcie do "Rze- czypospolitej" sekretarz generalny KC PPR Gomułka stwierdzał, że powstały już warunki do przekształcenia Komitetu w Rzšd Tymczasowy. Analogiczne głosy odezwały się w "Głosie Ludu", "Trybunie Wolnoœci" i innych pismach władz lubelskich.12 XII z podobnš rezolucjš wystšpił ZPP Alianci zachodni zareagowali doœć ostro. W depeszy do Stalina z 18 XII Roosevelt wzywał do nietraktowania PKWN jako rzšdu polskiego, gdyż pocišgnęłoby to za sobš "poważne komplikacje". Mimo to Stalin podnosił osišg- nięcia PKWN i jego rzekomš popularnoœć w Polsce. Zapowiadał uznanie Rzšdu Tymczasowego, jeœli taki powstanie. Roosevelt był "zaniepokojony i rozczarowany" oraz apelował o uniknięcie sy- tuacji, gdy ZSRR uznawać będzie jeden rzšd polski, a alianci za- chodni - inny. Sprawa była jednak już przesšdzona podczas wizy- ty Bieruta i Osóbki-Morawskiego w Moskwie na poczštku grudnia. GWAŁT NA POLSCE 615 Rozmawiali oni ponadto na Kremlu z gen. de Gaulle'em, który choć nie uznał jeszcze oficjalnie PKWN, pod koniec grudnia zde- cydował się wymienić przedstawicielstwa dyplomatyczne między Paryżem i Lublinem, podkopujšc pozycję rzšdu RP w Londynie. 27 XII 1944 r. Prezydium Rady Najwyższej ZSRR postanowiło uwzględnić odpowiedniš "proœbę Polaków", gdy powstanie Rzšd Tymczasowy. Gdy Stalin informował o tym Roosevelta i Chur- chilla, rzšd ten był już faktem. 31 XII 1944 r. KRN, "przychylajšc się do ogólnych żšdań społeczeństwa polskiego", powzięła uchwałę o powołanie Rzšdu Tymczasowego RP opartego na programie PKWN. Na czele rzšdu stanšł Osóbka-Morawski. Kierować miał też on sprawami za- granicznymi. Wicepremierami zostali: Gomułka z PPR i Janusz z koncesjonowanego SL. Obronę objšł gen. Rola-Żymierski, bez- pieczeństwo publiczne - Stanisław Radkiewicz, skarb - Konstanty Dšbrowski (PPS), przemysł - Hilary Minc (PPR), rolnictwo- Edward Bertold (SL), informację i propagandę - Stefan Matu- szewski (PPS), a kulturę i sztukę - Wincenty Rzymowski (SD). Choć kluczowe resorty i kontrolę rzšdu opanowali członkowie PPR i kryptokomuniœci z innych partii, szeroko reklamowano koalicyjny charakter Rzšdu Tymczasowego i udział w nim 5 przed- stawicieli PPS, 5 - SL, 4 - PPR i 2 reprezentantów SD. Była to mistyfikacja. Głos główny należał do PPR. Rozwinięto też system dublerów radzieckich przy każdym głównym stanowisku rzšdo- wym. Cały Rzšd Tymczasowy znajdował się pod kuratelš gen. Nikołaja Bułganina, a dokładnš kontrolę nad nim sprawował gen. Iwan Sierow. 4 I 1945 r. Rzšd Tymczasowy został uznany przez ZSRR, który delegował do Polski jako swego ambasadora Wik- tora Lebiediewa i przyjšł jako ambasadora Polski Zygmunta Mo- dzelewskiego. Powstanie Rzšdu Tymczasowego pod kontrolš ZSRR wy- wołało na Zachodzie falę sprzeciwu. Rzšd RP Arciszewskiego zareagował oœwiadczeniem z 1 I 1945 r. stwierdzajšc dokona- nie przez ZSRR "zamachu na suwerenne prawa narodu pols- kiego". 5 I rezolucję protestacyjnš uchwaliła też Rada Narodowa w Londynie. Podobne oœwiadczenie wydał Kongres Polonii Ame- rykańskiej. Koła emigracyjne domagały się od aliantów zachodnich akcji protestacyjnej. Istotnie zarówno Churchill, jak i Roosevelt manifestowali niezadowolenie. 2 I rzšd USA potwierdził swe uzna- nie dla dotychczasowego rzšdu RP w Londynie; podobnie uczy- 616 ANDRZEJ ALBERT nił Churchill 5 I, wyrażajšc "rozpacz" z powodu rozwoju sytua- cji. Niechętna dotšd Polsce prasa angielska złagodziła swój ton, ozwały się nawet w Anglii głosy oburzenia wobec aktów zniewo- lenia Polski przez ZSRR, a w prasie amerykańskiej przedstawiono Rzšd Tymczasowy jako wyraŸne narzędzie Kremla. Wydawało się, że istnieje jeszcze cień nadziei na bardziej stanowcze postawie- nie suwerennoœci Polski przez aliantów zachodnich podczas zapo- wiadanej kolejnej konferencji Wielkiej Trójki. 7. CIEŃ JAŁty NOWA OFENSYWA RADZIECKA. NASILANIE SIĘ WOJNY DOMOWEJ W KRAJU. PRZED NOWYM SPOTKANIEM WIELkiEJ TRÓJKI. SPRAWA POLSKA NA KONFERENCJI W JAŁCIE. REAKCJE POLSKIE NA NOWY ROZBIÓR RZECZYPOSPOLITEJ. MIĘDZYSOJUSZNICZE SPORY O KSZTAŁT RZĽDU JEDNOŒCI NARODOWEJ. DZIAŁANIA "WŁADZY LUDOWEJ". W PODZIEMIU NIEPODLEGŁOŒCIOWYM. ARESZTOWANIE SZESNASTU. ROZKŁAD WŁADZ PODZIEMNYCH. ZAKOŃCZENIE WOJNY A SPRAWA POlSKA. Pod koniec 1944 r. armie anglo-amerykańskie pod dowódz- twem naczelnym generała USA Dwighta Eisenhowera osišgnęły na froncie zachodnim linię Renu i Mozy wyzwalajšc Francję i Bel- gię. Dalszy postęp działań alianckich został zatrzymany przez uda- nš kontrofensywę niemieckš w Ardenach. Tymczasem 12 I 1945 r. ruszyła nowa ofensywa radziecka. Operację wschodniopruskš rozpoczšł 2. i 3. Front Białoruski uderzajšc znad Narwi w kierunku Mławy oraz znad granicy Prus Wschodnich na Królewiec.1 Front Białoruski natarł w rejonie Warszawy i 17 I 1945 r. zajšł przy udziale 1. Armii WP ruiny stolicy.1 Front Ukraiński parł w tym cza- sie w kierunku Wrocławia zajmujšc Częstochowę,18 I Kraków, a w tydzień póŸniej docierajšc do Odry. Wojska 1. Frontu Biało- ruskiego podeszły pod koniec stycznia pod Poznań, który został zajęty ostatecznie 25 II. W dniu 30 I oddziały 1. Arm WP osišgnęły koło Sępolna przedwojennš granicę polsko-niemieckš, po czym dowództwo radzieckie skierowało jš na najtrudniejszy odcinek frontu - do natarcia na umocnienia "Wału Pomorskiego". W krwa- __ GWAŁT NA POLSCE 617 wych walkach 8 III wojska polskie dotarły nad Bałtyk, a następnie w dniu 18 III zdobyły Kołobrzeg. Jednoczeœnie wojska radzieckie osišgnęły linię dolnej Odry, zdobyły Gdynię i Gdańsk. Na połud- niu zgrupowania 1. Frontu Ukraińskiego przy udziale 2. Armii WP okršżyły silnie bronišcy się Wrocław. Armie radzieckie zdobyły też znacznš częœć Moraw, Budapeszt i resztę Węgier oraz Wie- deń. Na froncie zachodnim wojska alianckie dopiero 23 III sforso- wały Ren rozpoczynajšc poœcig za rozsypujšcš się armiš hitlerow- skš. 25 IV wojska radzieckie i amerykańskie spotkały się w Torgau nad Łabš. Dni Trzeciej Rzeszy były policzone. Kiedy w Polsce ruszyła nowa ofensywa radziecka, rozegrał się ostatni akt dramatu "Burzy" na zachód od Wisły. W Warszaws- kiem i Kieleckiem oddziały AK zaatakowały cofajšcych się Niem- ców, wzięły też udział w zdobyciu Krakowa. Specjalny oddział AK bronił klasztoru na Jasnej Górze przed zniszczeniem przez ucie- kajšcych Niemców. Wszędzie za armiš radzieckš wkraczało NKWD i UB. Rozpoczynały się aresztowania i wywózki na wschód. Sytuacja w kraju była tragiczna: klęska Powstania War- szawskiego, pacyfikacje hitlerowskie, aresztowania i wywózki ra- dzieckie, niejasne perspektywy międzynarodowe - wszystko to powodowało głębokie przygnębienie w społeczeństwie polskim. Centralne oœrodki państwa i wojska podziemnego działały, ale w coraz większym rozproszeniu, toteż upłynęły długie tygodnie, zanim odbudowano minimum łšcznoœci z okręgami AK i Lon- dynem. Dotychczasowe doœwiadczenia wskazywały, iż ujawnianie się AK nie ma większego sensu, gdyż powoduje masowe areszto- wania i deportacje. Dlatego też Komendant Główny AK gen. Okulicki wydał 19 I 1945 r. kontrowersyjny rozkaz rozwišzania Armii Krajowej. Jednoczeœnie dowództwo armii podziemnej za- mierzało utrzymać szkielet konspiracji i przetrwać najgorszy okres aż do jakiejœ zmiany sytuacji. 8 II rozkaz potwierdził przez radio prezydent Raczkiewicz oœwiadczajšc, iż choć szczególne warunki zmuszajš do rozwišzania zbrojnych sił Rzeczypospolitej na terenie kraju, istnieje obowišzek wiary w słusznoœć celów niepodległoœ- ciowych oraz że należy postępować tak, aby cele te znalazły w su- mieniu œwiata zrozumienie i sprawiedliwe rozstrzygnięcie. Roz- kaz gen. Okulickiego wykonano tylko częœciowo. Dotarł on do róż- nych zgrupowań z opóŸnieniem, gdy brały one już udział w wal- kach. Pewna częœć struktury terenowej uległa rozbiciu przez aresz- towania radzieckie, inni żołnierze podziemnej armii zeszli do 618 ANDRZEj ALBERT głębszej konspiracji. Okręg białostocki odmówił w ogóle wykona- nia rozkazu. Równolegle z rozwišzaniem AK z częœci kadry dowódczej tworzono organizację "Nie" pod dowództwem gen. Okulickiego. Jego zastępcami byli: gen. Emil Nil-Fieldorf i płk Jan Ożóg-Rze- pecki. 7 III gen. Fieldorfa aresztowało NKWD i nie rozpoznanego wywiozło na Syberię. Rozwišzanie AK wzmogło tendencje odœrod- kowe w podziemnej armii. Na wschód od Wisły nie działała orga- nizacja "Nie", lecz Ruch Oporu Armii Krajowej na LubelszczyŸ- nie, Mazowszu i Podlasiu oraz Armia Krajowa Obywateli w Bia- łostockiem. Odrębne działania kontynuowały Narodowe Siły Zbroj- ne, które w listopadzie 1944 r. wyodrębniły się ponownie z AK i po połšczeniu się z Narodowš Organizacjš Wojskowš utworzyły Na- rodowy Zwišzek Wojskowy pod dowództwem płk. Tadeusza Kuby- -Danilewicza. Innymi grupami NSZ, które uznały za swój główny cel walkę z AL, dowodził ziemianin z Lubelszczyzny Zygmunt Broniewski. Na KielecczyŸnie znalazła się Brygada Œwiętokrzys- ka NSZ płk. Antoniego Dšbrowskiego. Po nawišzaniu kontaktu z wycofujšcymi się władzami niemieckimi Brygada ewakuowała się w styczniu przez Œlšsk i Czechosłowację na teren Niemiec i do- stała się na poczštku maja pod okupację amerykańskš. Oddziały podziemne na ogół unikały walki, podejmujšc jš tylko w samo- obronie i czekajšc na dalsze rozstrzygnięcia międzynarodowe. Wobec zbliżajšcej się konferencji Wielkiej Trójki na Krymie wszystkie zainteresowane strony czyniły intensywne przygotowa- nia. Podczas kolejnej wizyty Bieruta i Osóbki-Morawskiego na Kremlu w dniu 22 I uzgodniono, że granica zachodnia nowej Pol- ski winna przebiegać od Szczecina Odrš i Nysš Łużyckš aż do granicy z Czechosłowacjš. Rzšd RP w Londynie daremnie zabiegał o możliwoœć zabrania głosu w sprawie polskiej podczas konferen- cji. Nie poinformowano go nawet oficjalnie o zamiarze spotkania się Wielkiej Trójki.19 I premier Arciszewski powtórzył zapewnie- nie o woli porozumienia z ZSRR na podstawie prawa Polski do pełnej niepodległoœci. Podobne stanowisko wyraził rzšd RP w me- morandum skierowanym do rzšdów USA i Wielkiej Brytanii przed konferencjš krymskš, wyrażajšc płonnš nadzieję, iż rzšdy te nie wezmš udziału w żadnych decyzjach dotyczšcych Polski bez zgody jej legalnych władz. Oba mocarstwa zachodnie uzgodniły swe stanowisko w spra- wie polskiej podczas rozmów ministra Edena z nowym sekreta- __ GWAŁT NA POLSCE 619 rzem stanu USA Edwardem Stettiniusem w Neapolu i na Malcie. Potwierdzili oni swš zgodę na linię Curzona oraz pomysł włšczenia do Polski Lwowa i Zagłębia Borysławskiego. Ustalili też, że na zachodzie Polska ma otrzymać Prusy Wschodnie bez Królewca, Gdańsk i cały Górny Œlšsk, natomiast na włšczenie Pomorza Za- chodniego i Dolnego Œlšska aż po Nysę Łużyckš mieli się zgodzić tylko w ostatecznoœci. Płynne stanowisko w tej kwestii tłumaczył Eden tym, że "Polakom lubelskim" nie należy dawać tyle, ile obie strony byłyby gotowe przyznać Mikołajczykowi. Eden i Stettinius uzgodnili również, że nowy rzšd polski winien składać się z pię- ciu stronnictw, że jego trzonem powinien być Mikołajczyk, a włš- czenie "Polaków lubelskich" nie może być "mechaniczne". Wielka Trójka zbierała się w Jałcie w momencie dalszego wzmocnienia pozycji ZSRR na froncie. Gdy ofensywa radziecka przekraczała przedwojennš granicę Trzeciej Rzeszy, alianci za- chodni szykowali się dopiero do natarcia na linię Renu, a do- wództwo brytyjskie z marsz. Bernardem Montgomerym na czele spierało się z gen. Eisenhowerem o kierunki ataku. Wydawało się coraz bardziej oczywiste, że do Berlina wejdzie jako pierwsza armia radziecka. Kraje œrodkowo-wschodniej Europy zostały już zajęte przez wojska radzieckie lub czekało je to w najbliższej przyszłoœci. Strona zachodnia miała coraz mniej atutów w roz- mowach ze Stalinem. Dogodny czas już minšł. Kreml znakomicie wygrywał argument większego zaangażowania w wojnę przeciw Niemcom. Cały ciężar działań na Pacyfiku zmuszeni byli ponosić Anglicy i Amerykanie nie mogšc zwiększyć zaangażowania na ' froncie zachodnim w Europie. W tej sytuacji najsilniejszš pozyc- ' ję przetargowš w nowym podziale œwiata posiadał Stalin. Siedzšc w Jałcie naprzeciw prezydenta USA widział on po jego prawej stronie doradcę politycznego Białego Domu Algera Hissa, który był agentem radzieckim, skazanym po wojnie przez sšd amery- kański. Siatka szpiegowska ZSRR miała dostęp do wielu tajemnic polityki USA Churchill nie miał szans na przeforsowanie swego nieco bardziej nieustępliwego stanowiska, bowiem Wielka Bry- , tania, wyczerpana wojnš, znalazła się wyraŸnie w cieniu potęgi Stanów Zjednoczonych. Konferencja w Jałcie rozpoczęła się 4 II 1945 r. Omawiano na niej podstawowe kwestie powojennego urzšdzenia œwiata: œrodki zmierzajšce do skrócenia wojny z Niemcami i Japoniš, przyszły , podział Trzeciej Rzeszy, zwołanie międzynarodowej konferencji __ __ 622 ANDRZEJ ALBERT ostrzej odpowiedział rzšd RP Arciszewskiego. W deklaracji z 13 II oœwiadczył on, że decyzje w sprawie Polski, podjęte bez zgody, a nawet bez wiedzy rzšdu polskiego, sš "zaprzeczeniem podsta- wowych zasad wišżšcych sprzymierzeńców oraz pogwałceniem litery i ducha Karty Atlantyckiej". Przyjęte rozwišzania nazwał "pištym rozbiorem Polski dokonanym przez sprzymierzeńców", za- znaczajšc także, że umożliwiajš one ZSRR mieszanie się w we- wnętrzne sprawy Rzeczypospolitej. Rzšd RP stwierdził, że nie może przyjšć uchwał krymskich oraz że nie wišżš one narodu polskiego, natomiast potwierdził gotowoœć do udziału w tworzeniu w Pols- ce rzšdu prawdziwie reprezentatywnego. Niestety, deklaracja ta pozostawała jedynie bezsilnym protestem. Polska prasa emigra- cyjna nazwała zachowanie USA i Wielkiej Brytanii zdradš spra- wy polskiej. Dodatkowo rozdrażniło Anglików mianowanie przez prezydenta Raczkiewicza w dniu 26 II 1945 r. gen. Andersa peł- nišcym obowišzki Naczelnego Wodza w zwišzku z pozostawaniem gen. Bora-Komorowskiego w niewoli. Nominacja ta miała miejsce zaledwie parę dni po tym, jak Anders na znak protestu przeciw decyzjom krymskim wystšpił z wnioskiem o wycofanie II Korpusu z frontu włoskiego, a Œ,hurchill odparł z furiš: "Mamy dzisiaj do- syć wojska i waszej pomocy nie potrzebujemy. Może pan swoje dywizje zabrać. Obejdziemy się bez nich". Rzšd emigracyjny liczył się już z możliwoœciš cofnięcia mu uznania ze strony aliantów zachodnich. Otwarte stanowisko zajšł Mikołajczyk. W zasadzie przyjšł uchwały jałtańskie, ale wahał się, czy akcentować zgodę na linię Curzona. Zaostrzajšca się rozbieżnoœć zdań między Mikołajczy- kiem i SL a rzšdem Arciszewskiego rzutowała też na stanowisko władz podziemnych w kraju, które działały pod presjš radzieckich represji i dšżeń do ujawniania się mas akowskich. Na posiedze- niu RJN 15 II 1945 r. ludowcy zapowiedzieli wystšpienie z Rady, jeœli ta potępi uchwały krymskie. 22 II RJN zebrała się ponownie w Leœnej Podkowie przy udziale delegata Jankowskiego, który opowiadał się za kompromisem i porozumieniem z Rosjanami. Zebrani uznali wyniki konferencji w Jałcie za katastrofę dla pol- skich aspiracji niepodległoœciowych. Ostatniš deskę ratunku wi- dzieli w zapowiedzi przeprowadzenia demokratycznych wybo- rów. W uchwale RJN stwierdzono, że choć konferencja krymska narzuciła Polsce krzywdzšce ofiary, Rada podporzšdkuje się jej decyzjom.18 III podobnie brzmišcš uchwałę przegłosowała też GWAŁT NA POLSCE 623 Rada Naczelna WRN. Na tle powszechnego przygnębienia wy- nikami konferencji jałtańskiej jak ponura groteska brzmiały peł- ne samozadowolenia frazesy propagandy Rzšdu Tymczasowego i koncesjonowanych partii o tym, jakoby uchwały krymskie były "zwycięstwem demokracji polskiej" Niemal nazajutrz po zakończeniu konferencji w Jałcie roz- poczšł się między aliantami spór o interpretację ogólnikowych zasad formowania rzšdu polskiego. Pod koniec lutego Churchill oœwiadczył w Izbie Gmin, że dla rzšdu brytyjskiego ważniejszy od ; granicy jest autentyczny kształt rzšdu Polski, a Eden stwierdził, że "nie wystarczy nam dodanie do Rzšdu Tymczasowego jednego lub dwóch ministrów". Podobne, choć bardziej zawoalowane sta- nowisko zdawał się zajmować Roosevelt. Stalin z kolei podkreœlał uporczywie, że mowa może być tylko o uzupełnieniu Rzšdu Tym- czasowego. Komisja Dobrych Usług nie notowała żadnego postę- pu. Wszystkie kandydatury wysuwane przez zachodnich jej człon- ków były utršcane przez Mołotowa, który nie proponował w za- mian żadnych innych osób. Po czterech tygodniach jałowych dzia- łań Komisji Trzech Churchill i Roosevelt zaczęli się niepokoić, a Churchill wspomniał nawet o "niebezpieczeństwie zerwania po- stanowień jałtańskich".19 III ambasadorzy USA i Wielkiej Bryta- nii złożyli Stalinowi oœwiadczenie żšdajšc od Kremla bardziej kon- struktywnego stanowiska, powstrzymywania Rzšdu Tymczasowego od tworzenia faktów dokonanych w dziedzinie społeczno-gospo- darczej i ustrojowej oraz umożliwienia obserwatorom zachodnim udania się do Polski. Moskwa zareagowała negatywnie, a napięcie wzrosło jeszcze, kiedy do wiadomoœci przedostała się informacja o rozmowach aliantów zachodnich z dowództwem hitlerowskim w Szwajcarii. W zwišzku z tym Mołotow odmówił wzięcia udziału w konferencji konstytucyjnej Organizacji Narodów Zjednoczonych w San Francisco. Ostatecznie dał się on jednak namówić Angli- kom i Amerykanom. Pod koniec marca Churchill pisał do Roose- velta, iż wyglšda na to, że obaj będš pozbawieni wpływu na roz- wój wypadków w Europie Wschodniej, jak gdyby nie rozumiał, że cała jego polityka od 1941 r. zmierzała w tym kierunku. Po kolej- nych interwencjach Stalin depeszował 7 IV do Roosevelta nie ustępujšc ani najotę. Sytuacji nie zmieniła œmierć prezydenta USA i objęcie władzy przez dotychczasowego wiceprezydenta Harry Trumana. Impas w sprawie polskiego rzšdu dowodził, że Stalin pragnie tę kwestię rozstrzygnšć sam, bez udziału Zachodu. 624 ANDRZEj ALBERT Tymczasem w lutym 1945 r. Rzšd Tymczasowy przeniósł się na polecenie Stalina do Warszawy, do której poczęły napływać rów- nież rzesze wygnańców, z trudem poznajšc wœród zwałów ruin swoje miasto. Warunki życia pierwszych grup ludnoœci powra- cajšcej do Warszawy były niesłychanie ciężkie: mróz, œnieg, ruiny pełne zwłok, czyhajšcych min i niewypałów, brak dachu nad gło- wš, wody, żywnoœci, œwiatła, komunikacji i sprzętów domowych. Ogromnym wysiłkiem organizowano podstawy egzystencji. Z na- dejœciem wiosny dziesištki tysięcy koczowników zaczęły przystę- pować do odgruzowywania miasta. Utworzono Biuro Odbudowy Stolicy. Stopniowo przywracano funkcjonowanie wodocišgów, komunikacji, pojawił się pršd. Niezwykła wola pionierów ożywiała martwe miasto. Inicjatywę propagandowš przechwyciły nowe wła- dze: uroczyœcie ogłoszono, że zniszczona Warszawa będzie odbu- dowana i zostanie stolicš Polski. Kierownictwo KRN i Rzšdu Tymczasowego ponownie poje- chało do Moskwy po wskazówki w dniach 17-20 II 1945 r. Nowe władze odniosły też pewne sukcesy międzynarodowe: 31 I Rzšd Tymczasowy uznała Czechosłowacja, a 30 III - komunistyczna Jugosławia.17 III przybył do Warszawy przedstawiciel dyploma- tyczny rzšdu francuskiego. Kształt przyszłej Polski pozostawał cišgle niejasny. Stalin postępował w zależnoœci od warunków krok za krokiem w kierunku ujarzmienia Polski, ale jego ostateczne ce- le pozostawały nie znane. Na wiosnę 1945 r., wobec zwycięstw armii radzieckiej i pomyœlnego dla Kremla rozwoju sprawy pols- kiej, w kołach komunistycznych szerzyły się pogłoski o wcieleniu Polski do ZSRR jako republiki zwišzkowej. Duża częœć czołowych działaczy PPR uważała, że jest to perspektywa oczywista. W marcu i kwietniu niektóre organizacje partyjne podjęły nawet stosowne rezolucje. Najgłoœniejsza była uchwała organizacji PPR w Minis- terstwie Spraw Zagranicznych z kwietnia, domagajšca się nie- zwłocznego włšczenia Polski do "Wielkiego Kraju Rad" Trwała intensywna rozbudowa aparatu administracyjnego i partyjnego "władzy ludowej". Powstawały nowe wojewódzkie i powiatowe Rady Narodowe i komitety PPR na zachód od Wis- ły. Szeregi PPR szybko rosły zasilane ambitnymi karierowiczami i młodzieżš chłopskš zdezorientowanš przez socjalistycznš de- magogię. W marcu do partii wstšpiło 90 tys. osób, a w kwietniu- 40 tys. Na wiosnę zaczęła się specyficzna ewolucja w stronnictwach koncesjonowanych. Zwišzane to było ze stopniowym ujawnianiem GWAŁT NA POLSCE 625 się działaczy partii politycznych tkwišcych dotšd w podziemiu. Zaczynało wœród nich zwyciężać przekonanie, że dalsze działanie konspiracyjne traci sens i że trzeba się jakoœ przystosować do no- wej sytuacji. Po wyjœciu z podziemia częœci działaczy socjalistycz- nych w jawnej PPS zaczęła rysować się nowa proporcja sił. Prze- ciwdziałajšc temu pršdowi sekretarz generalny koncesjonowanej PPS Stefan Matuszewski zasugerował w lutym 1945 r. potrzebę jednoœci działania z PPR. Bolesław Drobner, Adam Kuryłowicz i Ryszard Obršczka stanęli w obronie samodzielnoœci partii i linii bardziej umiarkowanej. Kryptokomuniœci zwyciężyli, a Drobnera zastšpił na stanowisku przewodniczšcego Rady Naczelnej PPS Henryk Œwištkowski. W lutym i marcu z konspiracji zaczęli wychodzić liczni dzia- łacze prawdziwego SL. Ujawniła się organizacja BCh w Wielko- polsce pod dowództwem Michała Jagły. Napływ autentycznych ludowców do koncesjonowanego SL był tak silny, że Rada Na- czelna wybrała pod koniec marca Stanisława Bańczyka prezesem NKW W marcu 1945 r. ukazał się w Krakowie pierwszy numer "Tygodnika Powszechnego", pisma kurii metropolitalnej wyda- wanego pod patronatem abp. Adama Sapiehy. Linia pisma, łšczš- cego personalizm katolicki z radykalizmem społecznym, była doœć strawna dla komunistów, którzy chcieli kontrolować ujawniajšce się œrodowiska katolickie. Jednoczeœnie autorytet abp. Sapiehy gwarantował uczciwoœć przedsięwzięcia i pozwalał wielu wartoœ- ciowym ludziom włšczyć się w powojenne życie bez wštpliwych kompromisów moralnych lub groŸby represji. Nadal bowiem do- minowała atmosfera terroru i alternatywa: albo pod kuratelš ko- munistów, albo przeciw nim. Dopiero na wiosnę zaczęły się poja- wiać pierwsze możliwoœci działań neutralnych. Swoistš gwaran- cję nietykalnoœci próbował dać politykom niezależnym Churchill. Uzyskawszy od rzšdu RP listę osób podlegajšcych szczególnej pieczy przekazał jš Rosjanom. Byli na niej m.in.: Wincenty Witos, Zygmunt Żuławski z WRN, Józef Chaciński z SP, Stanisław Ja- siukowicz z SN. Jak się wkrótce okazało, niewiele to pomogło. Sytuacja w krajowym podziemiu stawała się coraz bardziej dramatyczna. W konspiracji pozostawała RJN, Delegatura i Kra- jowa Rada Ministrów. Obserwowały one rozwój wypadków i cze- kały na gwarancje międzynarodowe dla jednolitego rzšdu pol- skiego. Istniał też szkielet organizacji "Nie". Gen. Okuficki miał cišgle nadzieję, że dojdzie do konfliktu Zachodu z ZSRR, a wtedy 626 ANDRZEj ALBERT siły polskie będš potrzebne. W podziemiu tkwiły też zwišzki nie uznajšce kierownictwa RJN i Delegatury: Organizacja Polska i NSZ oraz piłsudczykowski Konwent Organizacji Niepodległoœciowych i Obóz Polski Walczšcej, z których Wacław Lipiński stworzył Stronnictwo Niezawisłoœci Narodowej. Próby porozumienia z Rzš- dem Tymczasowym podejmowali politycy z WRN, SL, SP a nawet z SN, jednak chętnych odstraszały masowe aresztowania działa- czy politycznych. Uwięziono między innymi Wincentego Witosa, aby skłonić go do firmowania nowej władzy. Ponieważ odmówił, a sprawa nabrała rozgłosu, po paru dniach powrócił na wolnoœć ás NKWD i UB aresztowały natomiast Mieczysława Jakubowskiego i Aleksandra Zwierzyńskiego z SN, Bolesława Biegę i Jana Hoppe z SP, a także Stefana RzeŸnika z WRN i wielu innych. Zygmunt Żuławski w ostatniej chwili uniknšł aresztowania. Z SL w wię- zieniu znaleŸli się: Władysław Kiernik i Tadeusz Seweryn, a ko- mendant BCh na Małopolskę Narcyz Zawojna-Wiatr został 25 IV 1945 r. zastrzelony w biały dzień przez UB na krakowskich Plantach. Uwięziono też osoby z oœrodków nie tkniętych nawet przez Niemców: Marię i Adama Tarnowskich z Polskiego Czer- wonego Krzyża, Janusza Machnickiego z Rady Głównej Opie- kuńczej oraz arystokratów: Janusza i Karola Radziwiłłów czy Jana i Maurycego Potockich. Na wiosnę 1945 r. "władza ludowa" podjęła pod nadzorem NKWD szeroko zakrojonš akcję terroru prewencyjnego dla za- straszenia ludnoœci. Brutalne pacyfikacje, zwane "rozbrajaniem terenu", a połšczone z rabunkami i rozstrzeliwaniami, dotknęły powiaty: Garwolin, Łuków, Lubartów, Zamoœć, Włodawa, częœć Kielecczyzny, gdzie w lutym 1945 r. ponurš sławę zdobyła akcja w Suchedniowie i Wyczerpach koło Częstochowy, a także woje- wództwo krakowskie, białostockie, warszawskie i łódzkie. Zapeł- niały się więzienia i obozy. W bardzo wielu miejscach akcjami kierowały otwarcie wojska NKWD. Na przykład w Lublinie spec- jalna komisja do badania "działalnoœci antyradzieckiej" pod przewodnictwem generałów NKWD Bogdanowa i Żukowa wyda- wała decyzje o aresztowaniu, deportacji lub rozstrzelaniu żołnie- rzy i oficerów AK. W Zamku lubelskim więziono parę tysięcy osób, z których regularnie formowano transporty do Rosji. Wyko- nano tu również do kwietnia 1945 r. około 100 wyroków œmierci, w większoœci zatwierdzonych przez gen. Œwierczewskiego lub gen. Rolę-Żymierskiego. Zamordowano w ten sposób oficerów okręgu __ GWAŁT NA POLSCE 627 __ lubelskiego AK: płk. Aleksandra Łodzię-Bienieckiego z żonš, ` ppłk. Stefana Nurta-Jasińskiego, ppłk. Andrzeja Fokę-Rzewul- skiego i wielu innych. W Bakończycach, Krzesimowie, Mysłowi- cach, Rembertowie, Sikawie koło Łodzi, Skrobowie i Sokołowie Podlaskim istniały specjalne obozy dla żołnierzy AK'" Obóz w Rembertowie rozbiły oddziały partyzanckie uwalniajšc 3 tys. więŸniów. We Lwowie aresztowano około 7 tys. Polaków, których z więzienia zamarstynowskiego i Brygidek wywożono do łagrów razem z Niemcami jako "faszystów". Główny obóz rozdzielczy dla , Polaków deportowanych z centralnej Polski znajdował się w Ka- łudze. Stamtšd wywożono ich do obozów w Charkowie, Czere- powcu, Diagilewie koło Riazania, Griazowcu, Kijowie i innych miejscach. Represje obejmowały też dezerterów z armii "koœ- ciuszkowskiej", gdzie powszechnie obawiano się, że po zakończe- niu wojny z Niemcami wojsko polskie zostanie użyte do walk na Dalekim Wschodzie i tam wytracone. Jednakże dezercje te były także prowokowane przez NKWD, któremu wcale nie zależało na rozładowaniu podziemia. Na Pomorzu władze radzieckie trakto- wały autochtonów wpisanych siłš na folkslisty jak Niemców i do- konywały mordów i gwałtów na kobietach. Dotyczyło to szcze- gólnie Kaszub. Na ziemiach uwalnianych od Niemców na wiosnę 1945 r. , przygotowane uprzednio ekipy UB, MO i WW organizowały aparat "władzy ludowej". Do końca lutego utworzono UBP we wszystkich województwach i powiatach, a komendy MO - także w gminach. W kwietniu 1945 r. MO liczyła już 40 tys. osób, a UB- około 10 tys. W marcu Wojska Wewnętrzne przekształcono w Kor- ' pus Bezpieczeństwa Wewnętrznego, który po miesišcu obejmował już 3 brygady i 28 tys. ludzi. Większoœć dawnych komunistów AL przeszła do MO. Płk Grzegorz Korczyński, szef AL na Lubel- szczyŸnie został komendantem wojewódzkim MO w Lublinie, płk Franciszek Księżarczyk - w Rzeszowie, natomiast szef AL na Kie- lecczyŸnie - płk Mikołaj Demko vel Mieczysław Moczar został kierownikiem WUBP w Łodzi. Trzon aparatu terroru stanowiło jednak cišgle NKWD, nadzorujšce i kontrolujšce funkcjonariu- szy UB oraz posiadajšce własne więzienia m.in. w Sandomierzu, Zamoœciu, Siedlcach, Sanoku, Łukowie, Suwałkach, a póŸniej tak- że w Bytomiu, Sopocie i Szczecinie. Wraz z umacnianiem się "władzy ludowej" zaczynał się jed- nak na wiosnę 1945 r. i proces odwrotny. Istniały UBP, komendy 628 ANDRZEJ ALBERT MO, komitety partyjne, organy NKWD i komendantury radziec- kie, ale w centralnych rejonach kraju zabrakło w miarę posuwania się frontu na zachód głównej, wielomilionowej siły okupacyjnej. Ponieważ zaœ jednoczeœnie nasilajšcy się terror zmuszał tysišce ludzi do powrotu do konspiracji i szukania schronienia w lesie, rósł opór partyzantki niepodległoœciowej, która przechodziła od samoobrony do pojedynczych wypadów na posterunki MO czy UBP, bioršc odwet za represje. W kraju narastała wojna domowa. Na LubelszczyŸnie podjęły działalnoœć zgrupowania Hieroni- ma Zapory-Dekutowskiego, w okolicy Włodawy - Leona Jastrzę- bia Taraszkiewicza, w rejonie Puław - Mariana Orlika-Bernacika. Podlegały one Komendzie Okręgu AK w Lublinie Franciszka Żak- -Zaczkowskiego i Wilhelma Drugaka-Szczepankiewicza. W Łódz- kiem odtworzono 25. pułk AK Stanisława Burzy-Karlińskiego oraz Samodzielnš Grupę Konspiracyjnego Wojska Polskiego Stanisła- wa Warszyca-Sojczyńskiego. Różnorodne rozproszone siły par- tyzantki po-akowskiej oraz NSZ i NZW podejmowały nawet działania zaczepne. W styczniu 1945 r. odbito więzienie w Bił- goraju, na wiosnę oddziały "Zapory" rozbiły 20 posterunków MO i oczyœciły częœć Lubelszczyzny z aparatu "władzy ludowej". Rów- nież niektóre powiaty Podlasia i Białostocczyzny były przejœciowo uwalniane spod "władzy ludowej". Białostockš Armiš Krajowš Obywateli dowodził płk Władysław Mœcisław-Liniarski. Na plan pierwszy wysunęła się tu jednak wkrótce 5. Wileńska Brygada AK Zygmunta Łupaszki-Szendzielarza, która nie dała się rozbroić Ar- mii Czerwonej koło Wilna, przeszła do Puszczy Białowieskiej i po przezimowaniu podjęła tam wiosnš działania likwidujšc placówki MO, UB i PPR w południowej częœci Białostocczyzny. W kwiet- niu i maju rajd "Orlika" doprowadził do opanowania rejonu Ryki- Kraœnik. 24 IV "Orlik" zdobył PUBP w Puławach, a 1 V zajšł Kock. Na Podkarpaciu w kwietniu 1945 r. oddziały leœne zorganizował Józef Ogień-Kuraœ. Opanował on kierowany przez siebie UBP w Nowym Targu, a wkrótce sparaliżował działalnoœć "władzy ludo- wej" na Podhalu. Poza miastami cały teren znalazł się w rękach partyzantów. Walki partyzanckie rozgorzały też w Kieleckiem, gdzie oddziały AK zdobyły Kozienice i uwolniły tamtejsze wię- zienie. Walki ogarnęły też Rzeszowszczyznę, gdzie obok grup AK i NZW działania przeciw "władzy ludowej", ale i polskiej ludnoœci cywilnej prowadziła Ukraińska Powstańcza Armia pod dowódz- twem Romana Szuchewycza. W innych rejonach nasilenie walk GWAŁT NA POLSCE 629 podziemia było mniejsze, choć też rosło. Jedynie na zachód od przedwojennej granicy polsko-niemieckiej nie notowano poważ- niejszych akcji partyzantki polskiej. Grunt chwiał się pod nogami "władzy ludowej". Siły NKWD, UB, KBW i MO okazały się zbyt słabe, by zdusić beznadziejny" zdawałoby się, opór zdecydowanych na wszystko oddziałów par- tyzantki polskiej. Już w kwietniu 1945 r. zaczęły się zresztš dezer- cje. 23 IV zdezerterował cały batalion KBW w Lubaczowie, w czte- ry dni póŸniej - w Sokołowie, a 1 V - w Biłgoraju. Rozwišzano i nawet 3. Brygadę KBW Wychodziło na jaw, że podziemie pols- kie usadowiło w MO, a nawet w UB swoich ludzi. Kierownictwo PPR alarmowało Rosjan domagajšc się pomocy." Bioršc pod ! uwagę sytuację międzynarodowš, opór podziemia polskiego wy- dawać się mógł bezsensowny. Po pierwsze, wynikał jednak on ! najczęœciej z braku innego wyjœcia. Po drugie, jeszcze raz wy- kazał czynnikom radzieckim, iż Polacy zdolni sš w obronie swej niepodległoœci do czynów szaleńczych. Tym samym wpłynšć mógł w jakiejœ mierze na opóŸnienie realizacji planów Kremla w Polsce. Dowództwo armii radzieckiej i NKWD orientowało się, iż władze Polski Podziemnej musiały się ulokować w miejscowoœ- ciach podwarszawskich i przystšpiło do rozpoznania tego terenu. ; Poœrednikami między gen. NKWD Sierowem, który wystšpił jako gen. Iwanow, i działajšcym w jego imieniu osobnikiem podajš- cym się za płk. gwardii Pimienowa a Delegaturš, RJN i gen. Okulickim stali się oficerowie Polskiej Armii Ludowej, zwišzanej z RPPS i spenetrowanej przez agentów NKWD. Po wstępnym sondażu w lutym w dniu 7 III Pimienow wystosował w imieniu Iwanowa-Sierowa listy do delegata Jankowskiego i gen. Okulickie- go z propozycjš rozmów między dowództwem radzieckim i pol- skim kierownictwem podziemnym. Oferta zawierała gwarancje bezpieczeństwa osobistego poparte "słowem honoru" oficera ra- dzieckiego oraz propozycję spotkania w celu unormowania sto- sunków. Na przyjęcie oferty nalegały rzšdy: angielski i amerykań- ski, Mikołajczyk, a nawet rzšd RP w Londynie. Nienormalny stan ; dwuwładzy na ziemiach polskich nie mógł trwać wiecznie; warto było podjšć próbę rozwišzania sytuacji, choć oczywiœcie nie wy- kluczano podstępu. Pierwszy aspekt akcentował delegat Jankow- ski, groŸbę zasadzki - gen. Okulicki. Nie wierzšc w szczeroœć intencji radzieckich RJN zaakceptowała jednak decyzję Jankows- __ 630 ANDRZEJ ALBERTGWAŁT NA POLSCE 631 kiego o podjęciu rozmów; odrzucenie ich oznaczać mogło tylko pogorszenie sytuacji. Wstępne rozmowy odbyły się w willi Pimienowa w Pruszko- wie z udziałem Delegata Rzšdu Jankowskiego, ministrów Bienia, Jasiukowicza i Pajdaka oraz przewodniczšcego RJN Pużaka. Pi- mienow oœwiadczył przewrotnie, że władze radzieckie, widzšc brak oparcia Rzšdu Tymczasowego w społeczeństwie, pragnš porozu- mienia z szerszym przedstawicielstwem narodu. Prosił o odpo- wiedŸ na pytanie o stosunek władz podziemnych do ZSRR, uchwał krymskich oraz sytuacji na tyłach armii radzieckiej. Delegacja polska pozytywnie odnosiła się do idei porozumienia, natomiast uspokojenie zaplecza frontu uzależniała od zwolnienia areszto- wanych i zesłanych do łagrów żołnierzy AK Piemienow wypyty- wał też o polskie partie podziemne. Zaproponował konferencję w rozszerzonym składzie z udziałem Delegata, KRM, gen. Okulic- kiego oraz przedstawicieli czterech głównych stronnictw. Termin spotkania wyznaczono na 27 III. Zebranie w szerokim gronie poprzedzić miało spotkanie Sierowa i Pimienowa z Jankowskim, Pużakiem, gen. Okulickim oraz przedstawicielem Departamentu Informacji Delegatury Józefem Stemlerem-Dšbskim. Po obradach wstępnych Jankowski miał wyjœć na umówione miejsce po resztę delegacji, co stanowić miało zabezpieczenie przed zasadzkš. Jan- kowski nie przybył, wobec czego zebrani politycy wysłali do willi Pimienowa ministra Pajdaka. Zastał on tam Stemlera, który go powiadomił, że pozostała trójka pojechała na rozmowy do kwatery gen. Żukowa i tam oczekuje pozostałych delegatów. Polityków polskich zawieziono do Włoch i tam kazano czekać. Następnego dnia delegatom, którzy zorientowali się, że sytuacja ich przypo- mina aresztowanie, oœwiadczono, że polecš do gen. Żukowa samo- lotem. Samolot ruszył na wschód i wkrótce zauważono w dole Bug. Co więcej, maszyny "nie chciała przyjšć Moskwa", a benzyny zabrakło. Dzięki przytomnoœci umysłu pilota radzieckiego, który nie miał ochoty ginšć razem z Polakami, samolot wylšdował awa- ryjnie na œniegu. Następnie delegację przewieziono do Moskwy. W więzieniu NKWD na Łubiance przedstawiciele SN: Stanisław Jasiukowicz, Kazimierz Kobylański, Zbigniew Stypułkowski i do- łšczony do grupy Aleksander Zwierzyński, SP - Józef Chaciński i Franciszek Urbański, SL - Adam Bień, Kazimierz Bagiński i Sta- nisław Mierzwa, WRN - Antoni Pajdak, Zjednoczenia Demokra- tycznego - Eugeniusz Czarnowski i Stanisław Michałowski oraz Józef Stemler-Dšbski dołšczyli do przewiezionych tam uprzednio gen. Okulickiego, Jankowskiego i Pużaka. Szesnastu przywódców Polski Podziemnej zostało zdradziecko aresztowanych i podda- nych œledztwu prowadzonemu przez NKWD Po aresztowaniu przywódców Polski Podziemnej zabrakło w kraju kierownictwa politycznego i wojskowego otoczonego po- wszechnym uznaniem. 7 IV szef Departamentu Spraw Wewnęt- rznych Delegatury Stefan Korboński z SL zorganizował spotka- nie pełnomocnych przedstawicieli SN, SP, SL i Zjednoczenia De- mokratycznego. Postanowiono kontynuować działalnoœć i powie- rzyć Korbońskiemu bieżšce kierownictwo Delegatury. Na następ- nych posiedzeniach w kwietniu zdecydowano reaktywować RJN w zmniejszonym składzie oraz zawiesić działalnoœć Krajowej Ra- dy Ministrów.10 IV rzšd londyński upoważnił Korbońskiego do czasowego zastępowania Delegata. Utrzymano Biuro Prezydialne z Tadeuszem Miklaszewskim, Sekcję Finansowš Wincentego Bryi, Państwowš Izbę Kontroli Wacława Januszewskiego oraz Depar- tamenty: Spraw Wewnętrznych, Prasy i Informacji, Pracy i Opieki Społecznej i Biuro Ziem Nowych. Kontynuowano druk "Rzeczy- pospolitej Polskiej", Delegatura wydała też instrukcję dla Pola- ków zza linii Curzona, by dobrowolnie nie optowali za wyjazdem do Polski. Pierwszym wystšpieniem RJN po aresztowaniu szesna- stu przywódców była depesza kondolencyjna z powodu œmierci Roosevelta. 24 IV RJN wysłała do San Francisco depeszę do przewodniczšcego konferencji założycielskiej ONZ z wyrazami ' wiary, że organizacja ta nie przejdzie do porzšdku dziennego nad tragediš kraju od szeœciu lat walczšcego o niepodległoœć. Apel pozostał jednak bez echa. 3 V ukonstytuowała się Komisja Głów- na RJN w składzie: Jan Matłachowski (SN), Józef Kwasiborski (SP), Stanisław Wójcik (SL) i Zygmunt Zaremba (WRN) oraz na zasadzie rotacji - jeden przedstawiciel "Ojczyzny", Zjednoczenia Demokratycznego i "Racławic". Przewodnictwo opierać się miało na zasadzie comiesięcznej rotacji. Na czele podziemnego wojska stanšł po uwięzieniu gen. Okulickiego płk Jan Rzepecki. Uważał on, iż warunki wymagajš stopniowego rozładowywania podziemia. i Na jego wniosek 19 IV p.o. Wodza Naczelnego gen. Anders roz- wišzał "Nie" powołujšc Delegaturę Sił Zbrojnych na Kraj. Jej komendantem został płk Rzepecki, a jego zastępcš - płk Janusz Sęk-Bokszczanin. Kraj podzielono na trzy obszary: centralny pod komendš płk. Jana Radosława-Mazurkiewicza, południowy - płk. 632 ANDRZej Albert Antoniego Kortuma-Sanojcy i zachodni - płk. Jana Szczurka- -Cergowskiego. Decyzjom tym nie podporzšdkowały się niektóre oddziały lokalne. Nie liczšc NZW i NSZ, poza Delegaturš SZ na Kraj znalazło się m.in. Konspiracyjne Wojsko Polskie, białostoc- ka AKO, Wielkopolska Samodzielna Grupa Ochotnicza "Warta" mjr. Andrzeja Hańczy-Rzewuskiego czy grupa Józefa Ognia-Ku- rasia na Podhalu. Cała struktura podziemnego wojska zaczęła się z wolna rozkładać, gdyż brakowało jednolitego programu dzia- łania. Postawy uległy zróżnicowaniu - od powolnego przystoso- wania się do zaistniałych faktów aż po trwanie w nadziei, że jeszcze się coœ stanie. Niektórzy wierzyli mimo wszystko, że doj- dzie do wojny Zachodu z ZSRR.'3 Tymczasem ZSRR uczynił następny krok na drodze faktów dokonanych. 21 IV 1945 r. w Moskwie premier Rzšdu Tymczaso- wego Osóbka-Morawski oraz Stalin podpisali układ o przyjaŸni, wzajemnej pomocy i współpracy powojennej między Rzeczpos- politš Polskš i ZSRR. Układ był sojuszem wojennym przeciw Niemcom, stwierdzał koniecznoœć "zachowania i wzmacniania stałej i niezłomnej przyjaŸni" na zasadach poszanowania "suweren- noœci"oraz "nieingerencji w sprawy wewnętrzne" drugiego pańs- twa, a także zawierał zobowišzanie do nieuczestniczenia w żadnej koalicji skierowanej przeciw drugiej stronie. Układ zawarto na dwadzieœcia lat. Jakkolwiek formalne stwierdzenie "suwerennoœ- ci" Polski miało pewne znaczenie, porozumienie było jednostron- nym w gruncie rzeczy zobowišzaniem do przyjaŸni i wspólpracy ze strony polskiej, ponieważ radzieckie obietnice poszanowania nie- podległoœci Polski były od poczštku cynicznie deptane przez Kreml. W ogóle Rzšd Tymczasowy, nie pochodzšcy z wyboru i nie reprezentujšcy narodu, nie miał najmniejszego prawa podpisy- wania podobnej umowy.'4 Przywódcy Zachodu zareagowali tym razem ostrzej niż za- zwyczaj. 22 IV 1945 r. Truman ostrzegł Mołotowa, że załamanie się rokowań w sprawie polskiego Rzšdu Jednoœci Narodowej może zachwiać współpracę Wielkiej Trójki. Również Churchill, nacis- kany przez bardziej zdecydowanych członków parlamentu, wysłał 28 IV do Stalina obszernš depeszę z naleganiem na przyspiesze- nie prac Komisji Trzech. Odrzucił projekt radziecki uzupełnienia Rzšdu Tymczasowego i zagroził pogłębieniem się podziału koali- cji. Przy okazji po raz pierwszy, po miesišcu od interwencji rzšdu Arciszewskiego, wspomniał o aresztowaniu przywódców Polski GWAŁT NA POLSCE 633 Podziemnej i deportacjach Polaków podkreœlajšc, że Kreml unie- możliwia zbadanie faktycznego stanu rzeczy na miejscu i doma- gajšc się od Stalina wyjaœnień. Zanim nadeszły odpowiedzi Stalina, 25 IV 1945 r. rozpoczęła się w San Francisco konferencja założycielska Organizacji Na- rodów Zjednoczonych. Zgodnie z uchwałami krymskimi Polskę miał reprezentować Rzšd Jednoœci Narodowej. Ponieważ utwo- rzenie takiego rzšdu przewlekało się, miejsce Polski nie zostało obsadzone: zachodni przywódcy nie godzili się, by Polskę repre- zentował Rzšd Tymczasowy, Stalin zaœ nie ustępował ani o krok od swojej interpretacji ustaleń jałtańskich. Na skutek manipulacji ZSRR oraz niekonsekwentnej polityki państw zachodnich Polska, kraj, który pierwszy stawił opór Niemcom, została pozbawiona moralnej satysfakcji uczestnictwa w organizowaniu powojennego ładu œwiatowego. Rezolucja konferencji z 27 IV 1945 r. wyrażajš- ca narodowi polskiemu sympatię i uznanie za postawę w czasie okupacji oraz zarezerwowanie dla Polski miejsca na podpisanej Karcie Narodów Zjednoczonych tylko częœciowo zadoœćuczyniły tej niesprawiedliwoœci. W tym czasie armie anglo-amerykańskie rozbijały resztki oporu hitlerowskiego w Niemczech i w północnych Włoszech. U ich boku dywizja pancerna gen. Maczka toczyła ostatnie boje w pół- nocnej Holandii, a II Korpus gen. Andersa uczestniczył w zwy- cięskich walkach pod Boloniš.16 I 1945 r. armia radziecka roz- poczęła operację berlińskš, uderzajšc znad Odry na stolicę Trze- ciej Rzeszy siłami 1. i 2. Frontu Białoruskiego oraz 1. Frontu Ukraińskiego. W końcowej fazie bitwy o Berlin walczyły też jed- nostki polskie 1. Armii WP, a 2. Armia WP nacierała na Budziszyn. Gdy 2 V 1945 r. kapitulował garnizon berliński, na Bramie Bran- denburskiej zawieszono obok flagi radzieckiej także sztandar bia- ło-czerwony. Była to wštpliwa i formalna raczej nagroda za krew i trud żołnierza polskiego w drugiej wojnie œwiatowej. Jednoczeœ- nie bowiem Polska pogršżała się w zależnoœci od Moskwy. Zdobywajšc Berlin Stalin coraz mniej liczył się ze swymi so- jusznikami zachodnimi, toteż jego odpowiedzi na interwencje Trumana i Churchilla nie pozostawiały miejsca na dyskusję. 4 V Stalin wyjaœnił Churchillowi, że aresztowani przywódcy polscy przygotowywali "akty dywersji na tyłach Armii Czerwonej" i utrzy- mywali tam nielegalne radiostacje. Powtórzył również, że pod- stawš Rzšdu Jednoœci Narodowej w Polsce musi być Rzšd Tym- 634 ANDRZEj ALBERT czasowy. Odmienne stanowisko wykluczało, jego zdaniem, "moż- liwoœć osišgnięcia uzgodnionej decyzji w sprawie polskiej". Po- dobnš, choć jeszcze bardziej lakonicznš odpowiedŸ wysłał Kreml 10 V Trumanowi. Stalin był już panem œrodkowo-wschodniej Eu- ropy i dyktował warunki. Sytuacja Polski stawała się bez wyjœcia. Rzšd londyński i najbardziej odporne siły w kraju nie godziły się z faktami dokonanymi. RJN i Delegatura przekonane były, że nie ma szans dalszego oporu; Mikołajczyk skłaniał się już do ugo- dy z Moskwš aprobujšc decyzje jałtańskie. W kraju kapitulacja nie oznaczała jeszcze bezpieczeństwa: NKWD i UB kontynuo- wały działania przeciw wszystkim siłom niezależnym od dyktatu Kremla. Kończšca się wojna stanowiła dla Polski poczštek no- wej niewoli. Ocena polityki emigracyjnych władz Rzeczypospolitej, któ- rym nie udało się w czasie drugiej wojny œwiatowej utrzymać statu- su Polski jako państwa niepodległego, jest niesłychanie trudna. Przede wszystkim należy sobie zdawać sprawę z nieuchronnoœci sta- czania się Polski w objęcia Kremla, w sytuacji gdy przyzwalali na to alianci zachodni. Istnieje opinia, że kapitulacja w sprawie gra- nic w odpowiednim momencie pozwoliłaby rzšdowi RP wrócić do kraju i obronić jego suwerennoœć. Teza ta budzi duże wštpliwoœ- ci. Zakłada bowiem milczšco trwałoœć współpracy alianckiej i u- czciwe respektowanie jej zasad przez Stalina. Rzeczywistoœć wyg- lšdała tymczasem inaczej. Abstrahuje się tu również od celów ra- dzieckich, stopniowo rozszerzanych, w miarę otwierajšcych się perspektyw triumfu nad Niemcami. W odniesieniu do Polski cele te obejmowały, jak tego dowiodły lata powojenne, nie tylko prze- sunięcie granic na zachód, ale bolszewizację kraju, pozornie nie- podległego, choć stopniowo pozbawianego możnoœci samosta- nowienia, autentycznej kontroli, a wreszcie tożsamoœci narodo- wej. Rzšd emigracyjny RP znajdował się na równi pochyłej. Re- zygnacja z ziem wschodnich miałaby być zaledwie poczštkiem drogi. W dalszej kolejnoœci musiała przyjœć ingerencja w skład rzšdu, ustrój wewnętrzny, żšdania baz wojskowych, zarzuty o sa- botowanie porozumień ograniczajšcych niepodległoœć i kolejne kroki agresywne. Model taki zastosował Stalin w państwach bał- tyckich, które skapitulowały w 1939 r., a także w zmienionej nieco formie we wszystkich krajach œrodkowoeuropejskich po drugiej wojnie œwiatowej. Jedne były na tej drodze bardziej zaawanso- wane, inne mniej. Czechosłowacja, której rzšd stosunkowo wczeœ- __ GWAŁT NA POLSCE 635 nie doszedł z Kremlem do porozumienia, skończyła w tym samym miejscu, co Polska. Oczywiœcie polityka konsekwentnej niepodległoœci musiała, wobec stanowiska mocarstw zachodnich, prowadzić na emigrację. Jakiœ kompromis był w końcu konieczny. Pytanie tylko, jaka mia- ła być jego cena. Wobec szczególnie agresywnego nastawienia Stalina do Polski, faktu, iż była ona przed 1914 r. częœciš impe- rium rosyjskiego, że stanowiła i stanowi dla Kremla pomost na drodze do Niemiec, wydaje się, że cena kapitulacji mogła być w odniesieniu do Polski równie wysoka, jak skutki niepokornej polityki rzšdu RP Pod radzieckim impasem były wszystkie karty polskie. Gdyby Stalin miał ręce rozwišzane przez przyzwolenie rzšdu RP, nie cofnšłby się prawdopodobnie przed zastosowaniem wobec Polski wzoru Litwy, Łotwy i Estonii lub polskich Kresów Wschodnich z lat 1939-1941. Œwiat byłby jeszcze bardziej obojęt- ny: wszystko działoby się za zgodš legalnych władz kraju. Ofiara była nieunikniona. Stało się chyba lepiej, że nie poniesiono jej w Polsce bezwolnie i biernie, że wobec œwiata i własnej historii rzšd emigracyjny RP i społeczeństwo polskie zamanifestowały wolę niepodległoœci. __ __ PRZYPISY Kowalski Walka..., s. 346-353; Sprawa polska..., nr 3,5,7,9 i 11, s. 362-380. 2 Kształtowanie się podstaw programowych PPR w latach 1942-1945, War- szawa 1958, s. 449-456; F Zbiniewicz Armia polska w ZSRR, Warszawa 1%3, s.110-217; I. Blum "Utworzenie polskich sił zbrojnych w ZSRR" (w:) Z dziejów l,udowego Wojska Polskiego, Warszawa 1%5, s.108. 3 Pblsko-czechosłowackie stosunki na emigracji, Londyn 1943, s. 1-4; Raczyński, s.17&180. a L Mitkiewicz Z generałem Sikorskim na obczyŸnie, Paryż 1968, s. 21& -222, 303-304. 5 Generał Sikorski, Londyn 1954, s. 65-76. g Sprawapolska..., nr 21, s. 391-394 Zabiełło O rzšd..., s.135-148; Rożek, s.143-144; C. Hull 7he Memoirs of Corcleá Hull, London 1948, t. II, s.129&1305. B Sprawapolska..., nr 43, s 41&420. Sprawa polska..., nr 46, s. 427-429; W Churchill 7he Second World War, London 1954, t. V, s. 319-400 ,o Bartoszewski, Lewin Tenjest..., s. 49,141-146, 506-510. 636 ANDRZEJ ALBERT " J. Rzepecki "Organizacja i działanie Biura Informacji i Propagandy (BIP) Komendy Głównej AK", KWojskowy Przeglšd HistorycznyH, nr 4//1971, s.147-153; Problemy wojny i okupacji 1939-1944, Warszawa 1969, s. 257. '2 Korboński Fblskie..., s.142. ' PSZ, t. III, s.124. ' J. Erdman Droga do Ostrej Bramy, Londyn: Odnowa,1984, s. 243; M. Juchniewicz Pblacy w radzieckim ruchu panyzanckim 1941-1945, Warszawa: MON,1975, s. 230; Pobóg-Malinowski Najnowsza hrstoria..., t. III, s. 393-394. '5 PSZ, t. III, s. 453-473; J. Łukaszów "Wallƒ polsko-ukraińskie 1943-1947"" Zeszyty Historyczne" zesz. 90/1989, s.165 nn. 'B Crt. wg: L. Kowalski "Depesze Dymitrow-Nowotko-Finder", KHistoria i ŻcieH,16/17 XI 1991 r. Kształtowaniesiępodstaw.., s.140-169. 'e Sprawapolska..., nr 52, s. 436-441. 'e Spmwapolska..., nr 56, s. 447-449. Korboński Pblska..., s. 103-105; K Pużak "Wspomnienia 1939-1945", HZeszyty HistoryczneH, zesz. 41/1978, s. 66-103. S. Korboński Wimieniu Rzeczypospolitej, Paryż 1954, s. 273-274. Robert Gannon The Cardinal Spellmand Story, Garden City 1%2, s. 222-224. Zabiełło O rršd..., s.154-158; Rożek Aáied.., s.190-191; J. Nowak Ku- rierz Warszawy, Londyn 1978, s.199-228. S.Mikotajczyk 7hef—aem of Soviet Domination, London 1948,s. 314-315; Spawnska.. ., nr 74, 79, 8ń-87, 91-92, s 466-491; Nowak Kuńr., s.199-201. W. Jurgielewicz "Pomoc Zwišzku Radzieckiego w utworzeniu LWP", HWojskowy Przeglšd HistorycznyH, nr 1/1972, s.111 nn. Anders Bez ostatniego..., s. 205-221. ' J. Karski 7he Great Fowers and Pbland 1919-1945, Lanham: University Press of America 1985, s. 516-520; Sprawapolska..., nr 107, s. 512-513. S. Kirkor "Rozmowy polsko-sowieckie z 1944 r.", HZeszyty Histoiycz- neH, zesz. 22/1972, s. 41-64; Nowak Kurier.., s. 228-289; J. Ciechanowski De Jeat in Tictory, London 1948, s. 307-321. Sprawapolska..., nr 37, s. 411-413. Korboński >lskie..., s.155 nn.; PSZ, t. III, s. 583-649; Pużak Wspom- r–enia..., s. 77. 3' Kuœnierz Stalin..., s.185-201; J. Węgierski Wlwowskiej Arm Krajowej, Warszawa, "PAX",1989, s.189-244; J. Łopuski l.osy Arm Krajowej na Rze- szowszczyinie. Sierpiert-grudziert 1944, Warszawa: Editions "Spotkania", 1983, s.113-310. Sprawa polska... , nr 2, s. 539-544; K. Kersten Pblski Kom–et Wyzwolenia narodowego, Lublin 1%5, s. 3&42. Fragment nie publikowanego dziennika E. Osóblƒ-Morawsldego (w:) A Albert (W. Roszkowslƒ) "Wschodnie granice Polski", HZeszyty Histoiycz- neH, zesz. 53/1980, s. 547-549. Kersten Pblski..., s. 45; Spmwapolska..., nr 8, s. 547-549. GWAŁT NA POLSCE 637 Korespondencja Priewodniczšeego Rady Ministrów ZSRR z Prezydentem Stanów Zjednoczonych i Premierem Wielkiej Brytan w okresie Wielkiej Wojny Narndowej, Warszawa, b.r.w., t. I, s. 241. ' W. W n Na warszawskim c operacyjnym, awa 1%4, s 21-29. Pobóg-Malinowski Najnowsza..., t. III, s. 691. Pużak Wspomnienia..., s. 81-84; PSZ, t. III, s. 658. Stypułkowski, W zawierusze..., s. 218; W Bartoszewslƒ 1859 dni Waza- wy, Kraków: "Znak",1974, s. 570-571; Żenczykowshi Samomy b6j Warszawy, Parż 1985. s.13&139. J. Ciechanowski Pbwstanie Warszawskie, Warszawa 1986; Nowak Ku- rier.., s. 317-325. PSZ, t. III, s. 823 nn.; Kirchmayer Powstanie warszawskie, Warszawa 1959, s.135-136. Korespondencja..., t. I, s. 249-254; Wotoszyn Na warszawskim..., s. 671. Rożek,Allied..., s. 233-237, Mikolajczyk 7he Pattern..., s. 79-81. Bartoszewski 1859dni..., s. 57&667; Kirchmayer Pbwstanie..., s.181-358. ' PSZ t. III, s. 857-864; Raczyński Wsoju,szniczym..., s. 368-369; Churchill 7he S‚cond..., t. VI, s.113-128. " W. Wołoszyn " Walki 1 Armii WP o Warszawę", Wojskowy Przeglšd HistorycznyH, nr 2/1958; J. Nowak "Jeszcze w sprawie Berlinga", eZeszyty Historycznem, zesz. 41/1977, s. 211-215. N. Pietrow "Cień Sierowa", uKartaN, nr 9/1992, s. 79-84; J. Poksińsld "Do namiestnika", tamże, s. 85-94; C. Chlebowski "Cztery ordeiy Lenina", K Tygod- nik SolidarnoœćH, 3 XI 1989 r. Kersten Pblski..., s. 50-68; A. Paczkowski "UB Story", eRzeczpospolitaH 12-13 X 1991 r.; N. Naruszewicz (L. Moczulski) Zarys histor PRI,, Warszawa: Wdawnictwo Polskie,1978, zesz. 2, s.14-17. I. Blum Z dziejów Wojska Pblskiego w latach 1944-1958, Warszawa 1968, s.16 nn. 5' M. Turlejska Te pokolenia żałobami czame... Skazani na œmiert i ich sędziowie, Londyn, "Aneks",1989, s. 344; HGazeta WyborczaH, 8 XI 1990 r. Kostrowicka, Landau, Tomaszewski Hrstoria..., s. 464-468. Kersten >lski..., s.177-183. Potwierdziła to niemal wprost płk "Luna" Biystyerowa na naradzie MBP w 1954 r. Por. M. Leja "Słowo 'Luny' ", HSpotkaniaH, 3-9 Xá 1992 r., s. 22-23. Sprawa polska..., nr 36, s. 580-582; PSZ, t. III, s. 62 i 250; Pobóg-Ma- linowski Najnowsza historia..., t. III, s. 342 i 373; A. Micewski Wspófrzšdzić czy nie kłamać? P AXi Znak w Pblsce 1945-1976, Paryż 1978, s.12 i 227. Sprawapolska..., nr 31-38, s. 575-582. The IndependentH,11 II 1992; M. Gilbert Road to Iictory: Winston S. Churchiá, London 1976. s Rożek Allied..., s. 277-284. Sprawapolska..., nr 45-50, s. 586-609. Sprawapolska..., nr 52-54, s. 610-621; Pragier Czasprreszly..., s. 803-816. g' PSZ, t. III, s. 906-92l. 7abiełło O rršd..., s. 246-247; Sprawapolska..., nr 75, s. 653-655. 638 ANDRZEj ALBERT Sprawa polska.. ., nr 83, s. 665-666; nr 90, s. 672-673. Sprawapnlska...; nr 97-101, s. 680-693; K. Kersten lafta wpolskiejpers- pektywie, Warszawa: "Aneks" i NOWa, 1989, s. 65-172; J. Mieroszewski "7.zroszenie do inspiracji", KKuIturaH (Paryż), nr 6/1954, s. 73-81. Anders Bez ostarniego.." s. 315. Raczyński Wsojuszr–czym..., s. 311-312; Pużak Wspomnienia..., s.126- -132. ' Wg.: Naruszewicz Zarys..., s. 34-35. B. Olak "Porwanie Witosa", rcTygodnik SolidarnoœćH, 3 XI 1989 r. "Ten co się kulom nie kłaniał", eGazeta WyborczaH, 8 XI 1990 r. '" Por. np.: J. Œlaski "Skrobów", eTygodnik SolidarnoœćH, 25 VIII-23 IX 1989 r. ' Korboński Folslcie..., s. I11-112, 223-226; Naruszewicz Zarys..., s. 25 nn; Wwalce o utrwalanie władzy ludowej w Polsce, Warszawa 1%7, s. 279-318; Z. S. Siemaszko "Bygada Œwiętolazyska", KZeszyty Histoyr,zr>e,1976, zesz. 38, s. 31-58. Raczyński Wsojuszniczym..., s. 402 nn; Stypułkowski Wzawierusze..., s. 335-352; Pużak Wspnmnienia..., s.131-151. 3 Korboński Folskie..., s. 227 nn. ' Sprawapolska..., nr 127, s. 724-726. ' Sprawapolska..., nr 132-137, s. 731-741. _ 11) 21) 31) 41. l1 .1 .1 .1 .1 .1 rI.A.1.a _