4177
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 4177 |
Rozszerzenie: |
4177 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 4177 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 4177 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
4177 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
ARIANA NAG�RSKA
FESTYN
IMPERATOROWEJ
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000
glosa do �Podatku od imperium�
ach jak wonne i miodne jest �ycie po debiucie
wieczne tango na okr�g�ym stole
z czerwon� r� w z�bach
dzi�
Jan �piewak mi �piewa
Milczewski � Bruno w zachwycie milknie
Wojaczek traci wojowniczo��
w krainie demokracji ludowej
Imperatorowa rz�dzi
???
na dziedzi�cu �elaznej fortecy
pierwsza kropla rdzy
11 III 89
pr�bka prologu
skoro przypad� mi w udziale
zaszczyt wzi�cia udzia�u
wiem z w�asnej woli
czego mi nie wolno
nie obra�am moralno�ci
nie godz� w sojusze
nie namawiam do przest�pstwa
wbrew sobie
na chwa�� dziej�w
�chodzi mi o to aby j�zyk gi�tki�
to znaczy taki ni wewte ni wte
pi razy oko
coma pi�� na siedem
i� Polacy nie g�si gr� p�s��wek znaj�
moim g��wnym atutem jest brak indywidualno�ci
(kto przy mnie stanie z miejsca si� wyr�ni)
5
st�d moje uczestnictwo
jak sami widzicie
dzi�kuj� wi�c za uwag� p�ki nie jest za p�no
dla mnie i dla uwa�aj�cych
�e trzeba uwa�a�
20 V 88
6
PRZEJASKRAWIENIA
moje pierwsze pr�by rozk�adu �adu
spo�ecze�stwa z parteru nie wida�
to i rz�du dusz cz�owiek niezwyczajny
samemu przyjdzie szef�w z posad �wiata ruszy�
wierszem
gazem (po setce)
lub prochem (z apteki)
przy kortach tenisowych znam wyrzutni� rakiet
lecz po diab�a wyrzuca� kiedy mo�na gra�
na zw�ok�
cichcem szkol�c do boju zw�ok sekt�
pami�tam:
gdy pan chemik wrzuci� s�d do wody
to wybuch rozni�s� uczni�w
po szczeblach o�wiaty
mnie z tego o�wiecenia tylko woda sodowa
lej i mrokowir�wka
(western z kijem miast colta)
tak w�r�d wieszcz�w wyrastam
w anarchist� s�owa
wiod�c armie robak�w na wieprzowy t�um
tam m�j Nobel i laury
gdzie ich rojna rewolta!
22 � 23 VIII 86
7
outsiderzy pod mur � tatusiowie do pi�r!
poeta w klatce
chluba Boga i Ojczyzny
jako w niebie tak i na ziemi
uprzejmie informujemy
�e tu i tam z powa�aniem
otrzyma� Pan stypendium
pomiot owego podmiotu tw�rczego jest przedmiotem
specjalnej troski
samica jego jak cierpki krzew winny
jak �y�ka dziegciu w miodnym erotyku
synowie � ptasie g��wki, c�rki � bo�e kr�wki
wok� jak metafora kulawego sto�u
wielki jest pan m�j z Rz�du
jak i ten z Wszech�wiata
pozwalaj� mi le�e� w kwietnych wysypiskach
z racji obu dotacji wielka ma kreacja
wielka i pro � kreacja
w my�l apelu prasy
z otrzymanego funduszu literatury
lojalnie wielostronnie usztywniam klatk�
oczekuj�c obiecanej nagrody
i jak najwygodniejszego wyj�cia w chwale
amen
23 VII 87
grajdo�
w neptunowym grajdole
bywalcy sztuk chodz� w dwa kierunki naraz
przyznaj�c si� do trzech stron �wiata
gra w klasy wcale nie jest popularna
szachist�w i hazardzist�w nie brak
gda�ski wariant gry w chowanego wygl�da
nast�puj�co:
w miejscu publicznym g�ow� ukrywamy pod ziemi�
8
zadem badaj�c nat�enie promieni s�onecznych
i kierunek wiatru
tylko nie pisz�cy uchodz� tu za poet�w
tylko nie�yj�cy za zaanga�owanych
aktywno�� pozakopulacyjna budzi podejrzenia
w neptunowym grajdole
wielu zas�u�y�o
na ostatecznego kopniaka
robi si� to bez problemu
stawiaj�c jedn� nog�
w innym wojew�dztwie
12 � 13 I 85
zepsute radio (czyli kryzys
ponadczasowych formacji ustrojowych)
w radio zapracowanym gadaniem na �mier�
dzi� latarnik Skawi�ski nie zapali� �wiat�a
przy ksi�gach �ycia z k�ta las g�o�nik�w �ledzi
p�tl� sznuruj�c usta na przyj�cie ciszy
z tego wzgl�du na falach sztormowych dywanu
bez orientacji p�yn� potr�caj�c krzes�a
nie znam na dzi� notowa� dyktatorskiej gie�dy
czyj plan eksterminacji czyj model zbawienia
tak w k�ko �od stereo do video� my�l�
co te� zostanie z niedom�wie� naszych
ka�de zepsute radio zast�puj� inne
walcz�ce czarne skrzynki
(�lad rozbitych prawd)
w czasach milczenia rz�dz� oratorzy
wi�c tw�j g�uchy odbiornik jest zamachem stanu
s�ysz i rz�d� � zawsze lepiej topi� si� na fali
(dzi� poziom wody w strefie s��w wysokich)
31 X 86
9
wi� na najwy�szym etapie rozwoju
ducha
dedykacja: �licznym lirycznym
ale� to by�a wi�
g��boka na przestrza�
wy�cig hormon�w
tysi�c atmosfer tchu w p�ucach
ale� to by�a wi�
sercowo � naczyniowa
superwydolno�� kr��enia ma�ku w ko�o
biegunka m�zgu
symfonia na cztery r�ce
cztery nogi
sto d�b (?) bezksi�ycowych
jeszcze palec co rusz wskazuj�cy
sedno sprawy
kipi�ce p�yny ustrojowe
(bez aluzji politycznych)
.gdy poziom wrz�tku opad�
w doln� stref� stan�w �rednich
zauwa�yli�my zm�tnia�e akwarium
w kt�rym ryba przej�ta duchem ewolucji
z braku ud rozk�ada si� od g�owy
jeszcze daleko jej do homo sapiens!
szlak co trafia do diab�a
�Aureola wprawdzie nie przeszkadza,
ale i czarci pazur nie wadzi�
wysz�am do diab�a
na palcach w po�udnie
gdy konfekcyjni szli ku g�osom dzwon�w
per�owo l�ni�am
na ten anio� pa�ski
10
do diab�a by�a niedziela podobna
jak przed wiekami �wi�ta
w stylu Boscha
obraz i podobie�stwo bo�e trwa�o we mnie
na kszta�t portret�w mistrza Witkacego
wysz�am do diab�a
po najkr�tszej linii
w dali Salvador Dali patronowa�
dziadek o chlebie gdy babka o niebie
wnuki o wodzie �wi�conej �y� chcia�y
a nie by� diabe� straszny
jako i malarze
cho� B�g w ciotki-dewotki
musia� tchn�� daltonizm
by piorun im w garkuchni nie porazi� marze�
gdy wielki masturbator
za madonn� goni
19 VII 87
krajobraz toksyczny
r�wninny pejza� blatu
spi�trzony na horyzoncie
w butelek strzeliste dzwonnice
z sygnaturk� toast�w na wznak
w�drowcy urojeni
g�bk� m�zgu przecieraj�c oczy
�owi� sitkami p�uc
ziarnka piasku � namiastk� powietrza
ich m�odo�� fermentuje w beztlenowych wierszach
�wiat ma wymiar p�wiatka �
� od bram do dam
w wypadaj�ce w�osy Julie wpinaj� oset
nim wzejdzie za zdrowie pa�
ostatni promil s�o�ca
26 � 27 VII 86
11
* * *
schy�ek wakacji sprzyja wierszom
przyroda obna�a swe rany
ptaki maj� do�� � planuj� wyjazd
�egna je ujadanie kundli
w matni schodowych klatek
wyziewy morza narkotyzuj� ostatnich bohater�w lata
koleje losu wlok� si� nieplanowo
wtedy gazety najch�tniej drukuj� wiersze
o kwietnych kobiercach i nektarach woni
by w oczach tak zwanych szarych czytelnik�w
utrwali� obraz poety � kolorowego blagiera
20 VIII 88
�wi�teczna kartka
do muzy warsztat�w literackich
Dzi�kuj� �e mnie Pani tak ceni i ceni
cho� nie jestem Markiem B.
Rozumiem �e nie rozumie Pani tamtego wiersza
zreszt� na co to Pani � grunt ze synek zdrowy
Owszem mieszkam jak cz�owiek lecz telewizor mam
czarno � bia�y
wzmianki o Pani poezji nie s�ysza�am wi�c w kolorze
(krytyk tak barwnie m�wi�cy jest zreszt� daltonist�)
W kwestii problem�w w�dliniarskich i politycznych
dodam na tej kartce �e nie wiem
co w Gda�sku na kartki a co na barykady
�ycz� weso�ego jajka pod choink�
i pierwszej gwiazdki rozumu
kt�ra wprawdzie wiosny nie czyni
ale zawsze...
15 XII 88
12
list do laureata z ko�ca �wiata
Jerzemu S.
na jesiennych karuzelach wiatru
wiruj� po ojczy�nie z ulgowym biletem
poeci d�ugiej frazy
i s�ownych rozlewisk
czerwone oczy mru�� w blasku nagr�d
jurorzy nowej w�adzy pieszcz� ich twarde d�onie
jawi� si� w snach kobietom jednego wiersza
emerytom drugiej Polski
reanimatorom trzeciej
wizjonerom czwartej
lawina s��w kilka razy dziennie
schodzi z hukiem w przepastne papierowe doliny
grzebi�c pod ha�d� mia�u wszelkie formy zwarte
potem na ha�dzie r�a z li�ciem obosiecznym
europejskie demony budz� si� w regionach
zr�bmy wpierw co� z groteski panie laureacie
nim z radiowego studia rykniesz g�osem demiurga
tak wielbi�c ka�dy obr�t w�asnego j�zyka
jakby sz�o o obroty wszystkich sfer niebieskich
koszt znaczka eksploduje Po c� za g�ry za lasy
wysy�a� drukowalne listy do poetki
kt�rej s��w w rozgardiaszu w�asnych wiatro�om�w
nie zd��y�e� us�ysze�
lepiej do szuflady s�a� na poste restante
czeka� na Godota
mamy czas historyczny panie laureacie
a jednak nam si� kr�ci karuzela wiatru
chocia� skrzypi
coraz niemi�osierniej
27 XI 89
13
...ni pies
przy poecie
t�um staje si� w szyderstwie
stadem prozaik�w
na ziemskiej scenie obrotowej
komedia b��dnego ko�a
bo krzyk poety do �cian
�wiatowej rewii i tak nie zak��ci
p�onie kolejne s�o�ce dla mas
�wi�ta gwiazda (filmowa)
w modnej aureoli
przy gadaj�cym poecie
ni pies si� nie zatrzyma
skoro do diab�a lub pana
zawsze ma gdzie p�j��
...ale gdy milknie poeta
ni pies
nie ma dok�d wraca�
14
PORTRETY
ma�y bunt statystyczny
jej podr�e za granic� czterech �cian
loty kosmiczne pod sufit
wy�cig po pokoju
w kolejnym ataku migreny
wadzi si� ze �wiatem
Ania z Szarego Do�ka
bohaterka niezbyt fantastycznej
prozy dla doros�ych
w tym czasie dziecko
z determinacj� cich� poszukuje s�o�ca
nie chc�c uwierzy� �e w domu
ju� od �witu � zmierzch
2 VIII 88
pomazaniec
dzisiaj u ksi�cia poet�w
kr�lewska sjesta
w kolejnym wiadrze pet�w
diamentu szuka Majestat
uderzeniom ber�a w kant sto�u
p�kni�ta wt�ruje wanna
w zsypie widziano anio��w
d�ez i hosanna!
arras sp�ywa po �cianie
ku stopniom tronu
w � zlatuje g�owa laurowa
do ziemiosk�onu
15
od aureoli Mistrza
ulica �lepnie w tunel
draperie koronacyjne
opadaj� ca�unem
Konkretna w okowach s�owa
Konkretna
rozwiesi�a pranie
sprzeda�a d�insy kupi�a d�insy
teraz czyta wiersz
nie dziwi si� �e j�zyk wiersza bywa dziwny
pami�ta ze szko�y
�e zwroty pozbawione sensu to metafory
wie te� �e koniec nazywa si� puent�
natomiast pocz�tek to po prostu pocz�tek
Konkretna wreszcie sko�czy�a czyta� wiersz
teraz �pi snem kamiennym od duchowych zmaga�
nad jej ��kiem pluszowa maskotka �
� ma�pka
w�tpi�ca w ewolucj�
13 VII 89
Konkretna dyskutuje o rzeczach ostatecznych
Jak tu si� zabezpieczy� na czas ko�ca �wiata?
� znad fili�anki kawy pyta mnie Konkretna.
� Gdyby tak anio� zst�pi� i powiedzia�: �jutro!�,
to c� zrobi� obrotni aby uj�� z opresji?
� Pewnie z nieobrotnymi pobiegn� do �wi�ty�.
Znad fili�anki kawy dziwi si� Konkretna:
� przecie� koniec nie musi przyj�� akurat w �wi�to!
13 VII 89
16
metafizyk z wiertark�
Jego M � 2 to poligon nieustannej walki z materi�
przedwczoraj walczy� z pod�og� �azienki
wczoraj ze �cian� w kuchni
dzi� kruszy wiert�o w turnieju z sufitem
nie zamierza obija� si� dnia si�dmego
zbyt wiele �wiat�w ma do przewiercenia
wierci� w karnawale i w po�cie
w dzie� dziecka i �wi�to zmar�ych
w bo�e cia�o i w pierwszego maja
przewierci� chude lata osiemdziesi�te
odwa�nie zmierza ku schy�kowi atomowego wieku
wwierca si� ju� chyba w now� er� i czwarty
wymiar
wkr�tce otworzy si� przed nim niebo
b�dzie mia�o metra�
mego mieszkania po�o�onego pi�tro wy�ej
wtedy po raz pierwszy wypu�ci wiert�o z r�k
s�ysz�c z wysoko�ci g�os:
prostaczku bo�y, id� do diab�a!
11 III 89
akwarela z Monikami
Monice M. z rodu Kalinowskich
w krainie perskich kot�w zakwitaj� leniwie
cho� czasem na z�o�� B�g wie komu
wybiegaj� pod s�o�ce na jezdni�
przepadaj� w bramach martwych dom�w
madonny bia�oszewskiej karuzeli
z tej ni w pi�� ni w dziewi�� �wiata strony
wiod� godnie przez historii tumult
syn�w czarnookich legiony
rz�dz� ka�d� przestrzeni� zwyci�aj�c czas
gdy kt�ra� przyjdzie � to zewsz�d
(i nie wiadomo kt�ra)
17
klubowo � kameralne jak ba��
z r�nobarwnymi kokardami w chmurach
portret nadchodz�cej z wszystkich stron
pozornie p�ynna � tylko czerpa� w d�o�
przelewa� w kryszta�
kre�lisz sw�j kontur a po cz�ci j�
to�samo�� � dystans
hymny organ�w i gaszenie �wiec
gdy zi�bnie wiara
rozkaz czekania kiedy trzeba biec
�ywio� i marazm
i warto spisa� jej p�mroczny sens
i w cisz� oblec
purpur� mu�ni�� jedwabisto�� ci��
grzech poprzez spowied�
I 86
18
WIZJE
zapis fina�u
kiedy�
w �cianie oddechu
wzejdzie rysa
szczelina
przepa��
na jej dnie powietrze
w gruzach
noc 27 VIII 86
Ballada � modlitwa
O nieomylny stw�rco pomylonych
wys�uchaj, uwierz mi, to zb�dny gest,
�e w swej hojno�ci nieodgadnionej
chcesz da� nam niebo kategorii �S�.
A odchodz�cym st�d wcale nie trzeba
nagr�d za �ycie przydzielanych ca�� wieczno��,
wystarczy balsam ciszy twojego nieba
i mlecznej drogi p�tla jako ostateczno��.
Gdy ma si� wszystko, to ma si� dosy�!
Uwierz tej prawdzie, cho� wydaje Ci si� pusta.
Nie odtr�� dzieci, co Ci wepn� kwiat we w�osy,
zniekszta�c� obraz Tw�j w uroje� krzywych lustrach.
Daj w niebie k�t, daj klucz do sn�w i nie strasz kar�,
gdy zdam relacj� z wszystkich dni na wiatr rzuconych.
Ucz si� nas mierzy� nasz� w�asn� miar�
o nieomylny stw�rco pomylonych!
19
pani z jab�kiem � ber�em
lgn�ce do siebie strz�py �ywej sk�ry owocu
rozcierane przez z�b�w granitowe �arna
zasieki palc�w t�amsz� kroplisty diament soku
suczy g��d � czarci parnas
mi��sz z drzewa wiadomo�ci nie wzbudza jej ekstaz
cho� Adam � dzieciak marzy o zr�wnaniu z Bogiem
nim j� wygnania anio� poza �wiat�o zes�a�
wielbi na jego mieczu lepk� ognia drog�
a z ch�opca szatan szydzi� i poni�a� B�g
gdy sw�j bezsilny rozum wl�k� po �wiata koniec
widz�c jej przyp�yw zdobywczy u n�g
w kulcie pos�gu w�a rze�bionego w pionie
24 VIII 86
sonet nazbyt refleksyjny
trasy do �r�de� i do mylnych granic
krainy sedna i znacze� rozpad�ych
moz� pe�zania i cios ol�nie� nag�ych
dzi� znasz to wszystko � p�r dojrza�ych pani
jeszcze ci ka�� my�le� cia�a p�aczem
ludzie do magii gest�w przypisani
wi�c muskam rytmem s��w � odwiecznych danin
dla �wiata w kt�rym s�o�c nie przeinacz�
skryta w�adczyni p�aszczyzn wielorakich
gi�tych perspektyw skrzywionych przestrzeni
ograniczana do �renicy mgnie�
szczelnie wpisana w nieczytelne znaki
niewierna �wiatu kt�rego nie zmieni
o �mier� ubo�sza i trwalsza o cie�
5 IX 86
20
tak stanie si� chaos...
sp�on� odbicia nasze w zakamarkach ka�u�
(ju� iskra deszczu dr��y arsena�u �ciany
i pierwsze opadowe plamy �wiat�a gnij�)
moknie naszych p�omieni rytm na obeliskach
(ju� wiatr iglice lodu w fale wrz�tku wbija
chmury zmieszane z piaskiem przywar�y do m�rz)
maniak rze�bi�c w marmurze �2+2=4�
umiera stratowany pi�tym ko�em w�zka
co wyrwa� si� z zau�ka w �lad Wielkiego Wozu
15 � 16 I 87
bogini chaosu
nie dbam przez jaki pryzmat
w rozszczepione �wiat�o umkn�a�
na przysz�o�� ca��
rz�dy liczb jak zasieki � st�d wyrwa� si� nie�atwo
moj� w�adz� logika
m� logik� chaos
pozosta�y przedmioty pozosta�y gesty
cia�o pod darni� skryte lecz dost�pne dla chemii
m�j z�y duch nad wodami
i w metodzie szale�stwo
co nie uzna tajemnic
w �wiecie kt�ry stworzy�am
morze dosi�ga s�o�c by ogniem p�aka�
w �wiecie kt�ry stworzy�am
ptakom brak ziemi i g�osu
rybom � lotu ptaka
p�kni�ty pryzmat na stole
i magnetyczne omamy
w �le ci�tym na barwy �wietle
przestrze� w grymas skrzywiona
w niej zmarli powstaj� zbrojnie
�ywio�y g�usz� rekwiem
17 XI 87
21
niematerialna (I)
Pi�knej ju� dzi� dziewczynie zza rzeki Styks �
� Mamie
jeste� teraz kr�low� astralnego balu
na wysoko�ci twej twarzy zapadamy w otch�a�
wok� niej ta�czy chwiejnie porzucony grzebie�
iskrz�ce struny s�o�ca poprzez z�by cedz�c
z d�oni prawej ku lewej w niesko�czono�� rozpi�ty
mityczny ogr�d � b��kit w neonach �wietlnych lat
klaksony naszych autostrad milkn� u jego bram
stamt�d przesy�asz cisz� my�lom mym i wierszom
bezsilnie rze�bisz powietrze w kszta�t swej
przejrzystej sylwetki
przez kt�r� codziennie �lepo
przechodz�
(o dzie� bli�sza wzroku)
zachowaj dla mnie tylko szary kolor oczu
na czarn� godzin� �wiat�a
25/26 XI 85
niematerialna (II)
Mamie �
� innej od Tamtego dnia
Ty bez materii
Ty bez czasu w d�oniach
Ty bez przestrzeni w mi�dzygwiezdnym wirze
cho� wszystkie miary znam � Ty trwasz realniej
� jakby o liczb� niesko�czon� bli�ej
Ty bez materii
ja tr�jwymiarowo
uwieczniam Ciebie w wodzie ogniu skale
lecz Twe milczenie brzmi celniej ni� s�owo
barwniej dobitniej � jakby o krok dalej
16 XI 87
22
song dla powracaj�cych
tym, kt�rzy trwoni� i ostatni grosz
nikt nie przewidzia� w czas trwonienia �ask
�e s� monety potrzebne na potem
lecz si� ockn�am ratuj�c na czas
to co jest gniazdem nie szumnym przelotem
gniazdem z kt�rego �egna�em bez kl�tw
cie� znikaj�cy ognistego ptaka
wtulona w ciszy opieku�czy mi��sz
z g�ow� pod dachem na bezdomnych szlakach
bez kropli wina krew wpada�a w tan
i �miech t�umi�am aksamitem nowiu
gdy w barwnych szkie�kach mych pier�cionk�w gas�:
s�o�c �le wschodz�cych zap�niony powr�t
tak coraz bardziej misterne me drzwi
obwarowane przestrzeni� niczyj�
ju� �aden zb�dny powr�t dnia nie zrani mi
umiem biegn�c naprzeciw... omin��
droga do domu
Motto: �Czy mo�esz mie� nadziej� powrotu
do domu, je�eli obierzesz drog�
do obcego miasta?�
� Thomas Merton �
widz� �e Twoje miasto
na mapach materialist�w nie istnieje w og�le
nigdy nie zechc� przemierza� jego ulic
pogardz� kolorami �wietlistych galerii
nie dos�ysz� muzyki gwiazd nie dotkn� ciep�a
miasta materialist�w to wysypiska rzeczy
witryny pe�ne odpadk�w
gruz kosztownych ruin
�wiat gadaj�cych skrzynek je�d��cych pude�ek
a w nim t�um z krwi i ko�ci
krwawy i skostnia�y
23
a jednak w mroku czasem wiersz przebiegnie drog�
kto� w ukryciu zje owoc zdrowszy od rajskiego
inny w swych czterech �cianach wzgardzi tym co posiad�
z takich drobnych wy�om�w urasta szczelina
przez kt�r� biegnie w s�o�ce grupka pot�pionych
mianem idealist�w poza mur wykl�ta
oni do Twego miasta by� mo�e przyb�d�
reszta zalegnie cieniem
w drodze na kszta�t ko�a
16 � 17 XI 89
24
AFERY
Motto:
Je�d�� pogotowia.
Grunt to co� dla zdrowia!
fraszka o�wiatowa
M�ody bojownik zada� pytanie,
co te� robi�am w wojennym stanie.
� C� by�o robi�... siedzia�am, synku.
� W wi�zieniu? � Sk�d�e! W domu... przy winku!
lustro z widokiem na nihilizm
Zwierciad�o, zwierciad�o
powiedz�e mi przecie,
czy jest kto� m�drzejszy
ni� JA we wszech�wiecie?
� Nie! M�drzejszych nie zna
�aden byt astralny.
Niebo, gwiazdy, Ziemia... idiotyzm totalny!
IX 90
matematyka wy�sza
w ksi��ce Andre Frossarda
�36 dowod�w na istnienie diab�a�
cenzura usun�a si�dmy
Drogi Panie Frossard
tym samym dowod�w na moje istnienie
jest ju� 37!
Zawsze IM oddany
Diabe�
20 � 24 V 88
25
komunikacja pozaziemskich osiedli
Dwie windy si� �cigaj�.
Doda� tu wypada,
�e jedna na d� zje�d�a � druga spada.
Nikt nie ma w�tpliwo�ci (i ja te� w to wierz�),
�e ta, co spada, pierwsza b�dzie na parterze.
Lecz mi si� w wyobra�ni jawi niespodzianie
winda jad�ca na d� szybciej ni� spadanie...
Tu rzecz to niemo�liwa, lecz na innym �wiecie
na pewno tak� wind� nie raz pojedziecie.
7 IV 90
weso�y traktat o czarnej dziurze
mi��sz wi�ni zgni� doszcz�tnie,
wi�c jej sk�rka wiotka
z wszystkich stron nam si� nagle
zapad�a do �rodka
�rodkiem tym by�a pestka.
Niby problem z g�owy,
lecz pestka to te� nie jest
tw�r ponadczasowy!
gdy wn�trze pestki zgnije,
jej powierzchnia ca�a
odt�d si� w niesko�czono��
b�dzie zapada�a
niech si� jakiej� gosposi przypadkiem nie przy�ni,
by doda� do kompotu tego typu wi�ni!
21 VII 90
26
nawiedzonym ku przestrodze
Gdy wszed�e� do pokoju mimo drzwi zamkni�tych,
nie wywy�szaj si� zaraz nad bog�w i �wi�tych,
bo je�eli Opatrzno�� zechce stroi� �arty,
to nie wyjdziesz z pokoju mimo drzwi otwartych!
5 IV 90
od autorki na zako�czenie
wszystko trzeba robi� tak,
�eby by�o PO WSZYSTKIM!
27