3795

Szczegóły
Tytuł 3795
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

3795 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 3795 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

3795 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

KAZIMIERZ HOFFMAN Stary cz�owiek przed Poematem Und ausgeglichen Ist eine Weile das Schicksal H�lderlin 3 RZECZ st�. Przy oknie z widokiem na morze. Na stole skrzynka. O inkrustowanych brzegach. Nie widzimy twarzy cz�owieka, kt�ry j� otwiera. Ale jest r�ka. I lekko dr�y. Co kryje przedmiot nie wiem. S�dz�c po scenie mo�na powiedzie� tylko: rzecz stwarza pewien stan napi�cia pewien rodzaj wiary mo�e, jak kliper 1czy d�b lub nowa pr�ba op�nienia czasu: stary zegar. 1 Kliper � XIX-wieczny statek �aglowy, u�ywany do przewo�enia cennych �adunk�w. 4 Z Milana Kundy * * * Jak p�ne s�o�ce otwiera si� oko ogarnia drog� i m�ody sad �yj� w nim pszczo�y a on ma czas nie wiem czy ocali ale uro�nie i da owoc. 5 Z JUWENILI�W 6 O FAUNIE Ostatecznie � m�g�by m�wi� Po wielkim wietrze unosi si� las, gromadz� si� li�cie, pierzasty ob�ok wyzwala cz�no M�g�by m�wi� Faun jest niemowa Sp�jrzmy Od rogu lewego cie� na paluchach w�ochatych si� skrada, odcina p� twarzy Faun chcia�by krzykn�� Faun jest niemowa aaa � � � nic. On nic tu nie powie. S�owa ma w g��bi � zgrupia�e jak krew I st�d chyba flet spomi�dzy �eber 7 TRZY PI�TRA DOMU Jej policzki s� z lodu. Ona si� l�ka tak. Czuj� teraz kiedy nieruchoma z ma�ym dr��cym go��biem w piersi stygnie w�r�d nocy czego si� l�ka� Unosz� powieki s�ucham Na pi�trze � kobieta r�owa i bosa st�pa do miejsca, gdzie pod zegarem z u�pion� kuku�k� oddycha ch�opczyk W pokoju naprzeciw nuci kto� cicho o w lustro srebrne chwil� spogl�da a potem � delikatnie � przekr�ca kontakt zza rogu powoli wychyn�� ksi�yc Teraz ich wida�. Wchodz� na balkon S� smukli i m�odzi Popatrz jaki spok�j � m�wi� do siebie i wp�u�pieni patrz� w czarne li�cie ogrodu I tylko staruszka z trzeciego pi�tra czyni inaczej. Przed ka�dym snem wyci�ga z szafy ��t� gromnic�, bo jak m�wi ka�de nieszcz�cie przychodzi nagle 8 LEW Na hop � skoczy� pluszowy p�ynie przez kr�gi z p�omieni potem � siada zgrabnie na wysokim sto�ku czeka. Na kropelk� z palca czerwieni. 9 ROMEO � JULIA I oto z nastaniem wrze�nia dzie� staje si� kr�tszy Przerywasz wp� s�owa Biegniesz do drzewa, stukasz: z ga��zki na ga��� sypie si� mrok Pr�bujesz inaczej Wo�asz zatrzaskuj� si� skrzyd�a li�� nad g�ow� twoj� odwraca si� i zwija Twoje s�owa o nadziei moje s�owa o piskl�ta z rozdziawionymi dziobami cofn�y si� w g��b I oto jest cisza Nieznana, ch�odna r�ka zamyka przej�cia w g�stwie niezmierzonej nasze oczy rozwarte nasze wargi z metalu odchylone Chod�my st�d � m�wisz Ta noc popatrz �ciana jej ch��d mnie przebija Za p�no � m�wi� Zaraz ksi�yc wzejdzie bezmierne wapienie otaczaj� nas nie widzieli�my Werony 10 NA LEWO OD �CIE�KI Na lewo od �cie�ki gdzie krwawi w s�o�cu czarna jagoda pomordowani. Ludzie z �elaza tu ich przywiedli przebili serce i zasypali W gor�ce noce spod czarnych traw �ar migoce Na lewo od �cie�ki gdzie krwawi w s�o�cu czarna jagoda 1950 11 DRZEWO OBIECANE Idziecie czy nie krzykn�� Pan B�g przebieraj�c �apkami spiesznie wype�zn�li�my z kr�tych czarnych korytarzy taak To by� inny To by� inny �wiat � Rozbieganych po niebie ga��zi � Wiruj�cych u szczytu zapach�w na g�rze � o � p�omyk p�omieniem podparty orzeszkiem chrz�ci jakie to dziwne jakie to dziwne wo�ano dooko�a da�em im znak jeden po drugim frun�li na rozleg�e tarasy ga��zi bytem ju� pewny pi�rko po pi�rku s�omka po s�omce odbudujemy �wiat przez chwil� jeszcze trwa trzepot skrzyde� Moj�esz usn��. 12 SP�TANY W OGRODZIE nie b�jcie si� Cisza go poskramia Mrucz�c pcha g�ow� pod skr�con� z lotu ��tki p�tl� On baw� mroczny z piorunuj�cym kopytem jeszcze chwila, a wejdzie do utkanej z listowia i steczek klatki. 13 G�OS 14 WYSPA SAINT�PIERRE napisa�bym ksi��k� o ka�dej trawie �qk... Rousseau, Przechadzka pi�ta Po spokojnej nocy � owin�wszy gard�o szalem przed lekkim ch�odem wyczuwanym od strony g�r, w bogactwie zi� rozmaitych uwalniaj�c si� od my�li, �e do ko�ca ju� pewnie nie zdo�a wypleni� nieszcz�snej sk�onno�ci do zaspokajania siebie przez siebie samego � m�g�by w spokoju rozpocz�� nareszcie obserwowanie budowy i ustroju ro�lin, i roli narz�d�w p�ciowych w owocowaniu, kt�rego system by� dla niego dot�d czym� nieznanym, gdyby nie cebulo-md�y (rycynowaty) smr�d olej�w p�dnych jakiej� armii, kt�ra przeci�a ten w ciszy wielkiej stoj�cy �wiat, w ciszy z bezmiaru nieba, traw, wczesnym rankiem tego dnia, w marszu do M�tiers bodaj�e albo i Azji czy te� i spostrzega w g�rze b��kitniej�cy do cna jak p�ytka lodu w strumieniu ksi�yc. 1975 15 Z Milana Kundy �CIANA �wieci ksi�yc g�ra z wapienia znam ich unosz� r�ce maj� w oczach dwie g�ry z wapienia ich twarze jak �za wapienia zatarta palce z wapienia znam ich unosz� r�ce unie�li r�ce, pod �cian� ksi�yca ustawieni. 16 OKOP Piachy, ranek (ch��d) stoimy. Pono� dobrze w takiej chwili obra� sobie co� w przestrzeni, mie� ten szczeg�. Masz co�? Mam: drobn� szar� rzecz: skowronka � Gniazdo swoje ma na ziemi, �piewa du�o ca�y dzie�, powi�kszony na niebiosach szybkim bardzo skrzyd�owaniem przypominam sobie sk�dsi�: z ksi��ki, z Boga czy od ��ki... Ale czas ju�. �Teraz b�dzie� m�wi major, a wi�c �lepy czas nadchodzi. Chowaj si�, Ty, wo�am z do�u i kryjemy si� pospo�u � on pod niebem, ja pod ziemi�, przysypany jego �piewem (dodatkowo maskowany) ...................................................................................... ju� go potem nie ujrza�em, kiedy p�omie� si� odwin��. 17 SEN W SK�LAR Pod koniec grudnia przedar�em si� wreszcie. Wydmuchane zagaje Wyra�ny skrzep Ten zygzak krwinek opl�tuj�cy hen � brzegi Spustoszenie w li�ciach echo echo znaczy�y najwyra�niej drog� odwrotu. Rozpali�em ognisko Czeka�em nowiu Milczenie �nieg Zastanowi� mnie tylko �w paznokie� Nie zbiela�y jeszcze Sp�oniony Z t�tnem (podpe�zn��em blisko) Nade wszystko za� dzi�b. Poruszaj�cy si� jeszcze. Tak. 18 G�OS Wie�� o poddaniu si� miasta i upadku pa�stwa przyj��, by� mo�e, jako nowy dow�d powtarzanego co ile� tam lat bana�u, los lub gr�; zostaje domys� i nie w tym sprawa. On nie mia� ju� czasu; naprawd�. Jeszcze, zanim podni�s� do ust kulk� bieli, kt�r� trzyma� na d�oni nie patrz�c na ni�, poj��, w jednej chwili odnalaz�, s�owny odpowiednik fascynuj�cego go przez ca�y dzie� g�osu: miii-a! myszo�owa z wierzcho�ka drewnianej wie�y, s�u��cej do pomiar�w ca�ej okolicy; by� inny. Wiecznie z natur�. 19 POUND �Dzieci�ca wr�cz rado�� szcz�cie w czasie stosunku z kobiet� d�ugo i jakie czyste dlaczego tak p�no� jedyny zapis w brulionie pe�nym szkic�w do Cantos, jedyne zdanie spoza warsztatu, zamkni�cie i koniec; bo reszta jest znana. Czas wytr�cenia, nieustannych potkni�� i co� niby pauza; potem zwini�cie si� w pustym k�cie. I to, niespodziane, bez �alu ju�, w ciszy: �bez swej samotno�ci czu�bym si� samotny� 1992 20 TREN fruwajmy ptacy! To stoi bez kory drudzy za� milcz�. Wspomnienia, odwracaj�ce si� g�owy sk�d �wiat�em bieg�o: tylko piony. 21 KRZY�YK NA DRZEWIE W�o�ywszy zatem w plastykowy worek zepchn��em do do�u i zasypa�em �eb tu��w i cztery �apy w zmierzwionych kud�ach Co jeszcze Ju� nie wiem ach oko, wp�otwarte zasz�e mg��, no przecie�! i �eby nie b��dzi�, wyci��em na korze ma�y krzy�yk Po jakim� czasie wyst�pi� znak lepki naciek stru�ka miodu z ziarenkiem wapnia �za lasu. Abym mia� gdzie wr�ci�; tu tak. 22 DROGA Ale kiedy ujrza� dw�ch m�czyzn o zatartych rysach twarzy, kt�rzy przyspieszyli kroku, aby przeci�� mu drog�, przy pomnia� sobie, jak na ironi�, pewien gatunek chrz�szcza. W momencie, gdy le�y na grzbiecie, ig�owaty wyrostek na przedpiersiu podnosi si�, ze�lizguje w wy��obieniu na przedniej �ciance karminowoczerwonego pancerzyka i wyrzuca chrz�szcza wysoko w g�r�. Ten pod kurcza nogi, spada z ro�liny w ni�sze jej partie i tam znika. 23 �ADOWACZE BOMB Wy��czy�e� uk�ad? Tak, stygnie Wi�c patrz na ob�oki � � � dale, stulecia ich czysty mat spok�j wzrok opada i chwyta scen� po szczycie dachu z cynobrowej glinki mknie pliszka, ten p�ynny ruch jakby na wodzie wzwy� � w d� � wzwy�-w d� odwracam wzrok aby nie przetr�ci� jej n�ek jest jasno jest cicho w g�rze ob�oki, stare zmatowia�e srebro w nag�ych rozb�yskach na kra�cach swych odwiecznych form wiesz, tak my�l�. Kto� nas odkupi. 24 W ZAWIESZENIU bowiem wyrok jest w zawieszeniu. Przeto Czeka na popis ch�odna Natura powiada Grek. Po chwili s� ju�. Zobaczy� kapitana �aglowca, kt�ry przeni�s� �adunek ko�o cypla w Selaton! Tak samo i teraz: drewno obudowa�o cisz�. Ptak odstukuje sw�j znak. 25 W KROJANTACH2 nagle przyspieszaj�c otoczyli�my miejsce. Z dziobakami z jastrz�biami kamer na ramieniu z kciukiem uwalniaj�cym d�ugi a w�ski sprytnie j�zorek ta�my, kt�ry czule (ultra) utrwali wrzask trawy i zgrzyt kropli na pochylni listka, pilno ci teraz odtworzy� ca�� rzecz. Chwila jest dogodna lasy naoko�o i lasy. Z szelest�w t�o. Chwila jest dogodna St�umion� tr�bk� przywo�uje nas wrzesie� Tak my�lisz zostaw. Ca�a ta zwarta, obracaj�ca si� na osiach oleistych brzezina, o licznych kontrolowanych jednak�e wsz�dzie wybuchach niezniszczalnego (zaufaj) �wiat�a bez ko�ca przes�ania nam widok. Tak ju� pozostanie nie zdo�amy. Nigdzie wyr�bu na woln� wzgl�dnie chocia�by dogodn� przestrze�, kt�rym odtworzony przez ciebie w umy�le mechanizm m�g�by wpe�zn�� chy�kiem, naci�gn�� �w p�omie� i nieruchomiej�c (na moment) roztrzaska� krajobraz. A tamci, konni, naprzeciw: Jak mogliby rozwin�� sw�j pierzasty, sw�j cwa�uj�cy z nag�a szyk. U�y� krzywej stali. I tych d�ugich w oksyd po trzykro� zanurzonych szpil w takiej gmatwaninie ga��zi, lepkich li�ci, traw? zatarty ju� dawno odleg�y jak Brundyzjum czas to miejsce, tamta historia. Do�em, od korzeni od wrzosu podchodzi do nas cisza i sk�ada swe jaje. Jej wyczuwalna kulisto�� . . . zostaw. Dla rachunku jedynie, d l a z g o d n o � c i z n i m i 2 Krojanty � miejscowo�� w Borach Tucholskich, znana ze starcia polskiej konnicy z niemieckim zagonem pancernym we wrze�niu 1939 roku. 26 odnotowujesz dziwny dzi�, dumny przedmiot: czaszk� m�czyzny z u�a�skiego pu�ku. 27 CZTERY WIERSZE 28 * * * Filozofii wolno�ci, kt�ra polega na tym, �e nasz. wyb�r dzi�, teraz, rzutuje wstecz zmieniaj�c nasze dawne czyny, nauczy�a mnie Jeanne, uczennica Jaspersa ulga i wyj�cie. Czy jednak? Rzeczy i sprawy z moim udzia�em. Niby posta� na tle okna obrysowuj�ce swoj� sylwet� �wiat�em dla si�y wyrazu. Aby nie sta�y si� zapomniane. 29 SINGER, KADR Pytanie: czy delikatne powolne ruchy d�o� palce w chwili kiedy si� zamy�la dotykaj�ce warg, wzrok jego wyblak�e oczy, zmru�one teraz od migotania od gry barw czystych (kt�rych nigdy na palecie nie miesza� Seurat odk�d md�y koloryt pierwszego z wielkich p��cien wypomnia� mu Signac), czy on, ca�a jego posta� on: Isaac Bashevis Singer bez wzgl�du na to co w ko�cu wyjawi, sam nie jest w swoim ostatnim ju� wywiadzie3 j e d y n i e znakiem, form� wycinaj�c� si� drobno z malarskiego t�a jasnym be�em i b��kitem ubioru? tak dzia�a tu kolor i uk�ad sceny! Przyjrzyjmy si� jej bli�ej Szafirowy basen wie�owca Surf-Tower, grupka os�b siedz�cych na bia�ych plastykiem wyplatanych krzes�ach, na kt�r� bije blask od wody �wiat�o miriad�w drobnych plam czystego koloru! w g��bi bordo uniformu portiera, kt�ry nad basen przywi�d� dziennikark� i teraz si� oddala. 3 Przeprowadzi�a go w marcu 1990, w Miami Beach na Florydzie, Polka Ewa Zadrzy�ska. 30 GLOSA Co to za miasto zatoka ulica rzeka ska�a kt�ra ro�nie na morw nie prosi o nazw� a ziemia jest jak niebo czy�by wi�c nadmiar by� w mowie poet�w przed ich odej�ciem Pos�uchaj drogowskazy wiatr�w �wiat�a wysokie i niskie tabliczki w proch si� rozpad�y piasek deszcz i trawa wyr�wna�y wspomnienia jak tu daleko od pisma sprzed lat wypr�bowany wz�r przekszta�ci� si�, wyd�u�a; a mo�e wiedz� ju� wi�cej i miary s��w w takim przypadku s� oboj�tne; bo �ni� To wida� Wraca dzieci�stwo i to chc� wyrazi� w jakim� szczeg�le bez wzgl�du na j�zyk, kt�ry go skrywa: zapami�tany ogr�d staw fragment z La Toura: sp�oniona �wiat�em od do�u twarz matki nad dzieckiem, �agodna purpura tej sceny niezmiennie trwa. Oni to czuj�, oni to wiedz�. Powracaj�cy do czasu sprzed czasu bodaj, sprzed godziny p i e r w s z ej, bo to jest im dane; na chwil� przed zej�ciem. 31 CHORY LAS POD WIECZ�R ple�nie, zgorzele; to si� ods�ania, kala; on za� stoi, jak dziwne, prosto. W uko�nym �wietle przemijania. 32 Z CHWILI 33 Z Berta Moebego * * * Sk�d jest to pi�rko z t� nik�� poz��tk�, czarne? Z trafienia � z chwili, gdy ptak d�ugo spada przez b�r w nag�ym s�o�cu. 34 NA KOSA g�adkie pi�rka barwione sadz� z domieszk� br�zu, cienki dzi�b i zaraz oczko zasnute b�onk� szar� drugie za� otwarte b�yszcz�cy �ebek szpilki z nitk� wilgoci pod nim, przyschni�ta �za chyba; wzi��em w r�ce ten drobiazg jakby leciutko ciep�y jeszcze, ale to z�udzenie. Moje d�onie byty zimniejsze. 35 STARY CZ�OWIEK PRZED POEMATEM Denn nah am Tod sieht man den Tod nicht mehr Rilke 1 dzie� nie by� dobry. Fatalne wyniki z przychodni �O�, na domiar wstyd: starcze, z�ociste nasienie znaczone krwi� splami�o po�ciel (ujrza�, gdy j� sk�ada�) c�, b�dzie si� trzyma�; jest wiecz�r. Swoim zwyczajem si�ga po Ksi�g� Poleg�ych Lotnik�w: na stronie dwudziestej znowu widzi ojca Cudnie m�ody Na chwil� przed lotem, w kabinie p�atowca ansaldo-balilla Czarnej skrzyni ze srebrzystym przodem; silnik nakryty dwuspadowym daszkiem, niby domek szpaka! od�o�y� ksi�g�, zapada w sen �ni� mu si� w�osy 2 sprawy na dzi�. Nie do za�atwienia; w porannej gazecie d�uga depesza z Bo�ni z jednym tylko zdj�ciem. Serb i muzu�manka, para kochank�w trafionych przez snajpera na polu niczyim: Bosko Bokic i Admira Jamic, czyta; z powodu ostrza�u nie spos�b by�o wynie�� i pogrzeba� na nogach dziewczyny bia�e adidasy, pe�nia lata i to nim wstrz�sa. Szuka w pami�ci nazwy dla tej sceny, jakby to nazwa� idzie zmierzch niepogrzebani. Le��cy odt�d na oczach �wiata 36 3 czy ma spos�b, klucz ma. Ma swoj� dzia�k� jak to m�wi� teraz spogl�da w okno, za kt�rym czarne drzewo t�umaczy jasno�� ca�ego dnia a dzie� jest wa�ny. Wycina szczeg� Przedmiot po przedmiocie Niepowtarzalny, wart siebie tylko (Hopkins), lecz mo�na i tak: ka�da rzecz, unosi ku nam twarz �akn�c zbli�enia i to jest mu bli�sze 4 pisze, pisze od dawna t�umi�c zachwyt on, stary cz�owiek przed Poematem; bo �e go dozna, wie. Tymczasem: wprawki. Udany wiersz (praca) Co dusza odszuka, umys� utrwala, wpierw porz�dkuj�c A potem z�udzenie: �to przysz�o samo!� Dar, dar zachwytu, b�ogos�awiony i we�my strof� to wczesne rano noc� by� ch��d lecz s�o�ce o�wieca ju� wzg�rza nad wod�, po niebie wida� dzie� b�dzie ciep�y i wszystko zmierza ku ugrom i z�otu zarys widzenia. Tego, co przy�ni� w dzieci�stwie chyba Lecz teraz bli�ej Blisko, tu� � � � albowiem ufa: b�d�c daleko, bezsprzecznie spe�ni (i wy�piewa) owo pragnienie Simone Weil widoczne w zdaniu z jej p�nych pism: widzie�, Wi- 37 dzie� krajobraz taki, jaki jest, kiedy mnie tu nie ma... w to wierzy. 38 UCHWYTNE ......................................................................... ..... obraz si� zaciera. Czego si� spodziewasz? (b�l) przyj�� to co uchwytne: ci�g�o�� b�lu w przerywanym rytmie, potwierdzony ruch . . . znowu jesie�. Dni s� coraz kr�tsze i lec� li�cie 39 DLA S. 40 PRISZWIN4 I jeszcze to: Porz�dkujesz pomieszany alfabet, uk�adasz w�asne zdania Ale nie ze swoich liter sk�adam okulary dzierzb� na krzewie wida� jasno i wyra�nie to, co wynotuj�, podrzuci� jej g�os i inne. 4 Michai� Pirszwin (1873 - 1954) � autor Kropli z drzew le�nyych. 41 Z Milana Kundy O JUTRZENCE r�anopalca! Ale to nie Homer � �wit. Cokolwiek by wymieni�, ju� ma autora niebo, wiatr stru�ka krwi 42 DO KRZYSZTOFA NOWICKIEGO Verweilung, auch am Vertrautesten nicht, ist uns gegeben... l tak, pozostawanie nawet przy najbli�szych rzeczach nie jest nam dozwolone, wiem. Te s�owa Rilkego do H�lderlina, ja, przy zachowaniu ca�ej r�nicy, jaka dzieli, bacz�c na Skal�, a jednak na miar� w miar� w�asn� (w spos�b, kt�ry zreszt� tak dobrze znasz, mnie obserwuj�c), chcia�bym odnie�� do rzeczy nik�ej, przyznaj�, wyj�tej z t � a, lecz dla mnie wa�nej. I nie do przeoczenia S�uchaj spo�r�d form cichszych pami�ta si� zwierz�, kiedy niszczeje. W i e l k i e s p o j r z e n i e p s a pod koniec, nim zdechnie, zalany w�asnym ka�em z powodu jelita, co p�ka � od Ko�a; ponios�em go jeszcze. Pami�tam: brama Pusta jak niebo sala I to: drobny jaki� cz�owiek, jaki� bia�y fartuch nad sk�r� psa m�wi�cy w zamy�leniu: �kierowcy nie patrz� na to i cisn� na gaz� nakrywamy szmat�, po czym wychodz� 2 to tyle o jednym. A przecie tak samo mo�na by m�wi� o wszystkim. Przypomn� cho�by zmar�ego przed tob� Andrzeja N. i jego obraz (mawia� zawsze Nie tworz� malarstwa, robi� obrazy To by�o uczciwe z jego strony) A wi�c ta rzecz Spe�z�y kwadrat w du�ej skali, z przewag� linii nad plam� I jedna forma, j e d n a Nic wi�cej, patrz �ysy m�czyzna Kto� po czterdziestce Ma kurtk� Lee w jej rozchyleniu 43 t�usty tors Obrzmia�a szyja, kr�tka A zobacz d�onie Przedziwnie ma�e Wkr�cane jakby, jak u lalki. �art? A jednak w tym zwi�z�ym studium smutku jest co�, tak, c o � p o n a d t o � sp�owia�e oczy s� wzniesione (...) drobna a wielka go�ci tu nadzieja? �wi�ty Szczepan w d�insach, kamienowany przez �wiat nazwa�em to p��tno, pewny diagnozy Pewny swego nosa W�wczas, tak A teraz w�tpi�; bowiem co jaki� czas nadchodzi My�liciel o wielkim umy�le i ch�odnym sercu, siada naprzeciw i nas wy�miewa. Mo�e to wszystko co m�wi� w tej chwili krzywdzi kogo�; bardzo Nie wiem i wybacz jeszcze ten po�piech w sk�adni: czuj� zagro�enie 3 Jaki jest �wiat, to dla tego, co wy�sze, jest oboj�tne, zupe�nie. B�g nie objawia si� w �wiecie5 znami� �lepoty w przestrzeni logicznej, tak my�l� A wiesz, si�gn� raz jeszcze po tekst zgo�a odmienny, z Thomasa Mertona; ten, w kt�rym jest mowa o Diadochosie z Photike i jego wierze w mi�osierdzie Bo�e, mocnej, tak bardzo; a kt�ry uwa�am za wiersz nad wierszami, bezwiednie, zgoda, na czucie, ale o kt�ry prosi�em, aby� go czyta� przed ka�dym snem jako modlitw� za siebie i za mnie, bo czas. B�l, nie, u c i s k raczej, z lewej strony, nisko, w�a�nie. Strach? nie, b e z r u c h tylko i czas; gasz� �wiat�o, pogodzony. 1997 5 Ludwig Wittgenstein: Tractatus logico � philosophicus, teza 6.432. 44 STROFA � � � cichy ogie� w g�r� sosen w Witos�awiu u schy�ku dnia; i my�l o dobrej �mierci, jak zwykle o tej porze. A potem przypomnienie: krzyk Stirnera bodaj na widok ska�y ponad Como: trwa� zd�awiony. I w kompletnej ciszy. 45 STARA CH�OPKA Z LUTYNIA �Jak pani rozmawia z m�em przecie� on jest g�uchy� �krzycz� mu do ucha, ale od tego zm�czy�o mi si� serce� stary jakby s�ucha� w otwartym dziobie drobny, �ywy j�zyk na oknie ci�gle ta sama donica ze zdrowym niby rzepa mirtem. 46 LIST Z LONGARONE Najbardziej sensacyjne jest ocalenie dwojga dzieci, ch�opca i dziew czynki pod gruzami jednego z dom�w w Longarone6... Gdyby� mnie spyta�a, w jaki spos�b znalaz�em si� w�r�d t�umu gestykuluj�cych to znowu zamy�lonych nad tym zrz�dzeniem przedziwnym losu, cho� oni utrzymuj� �e to by� cud, w�r�d grupy pierwszych sze�ciu kt�rzy na wy�cigi zacz�li wyci�ga� �ywe swe r�ce by pochwyci� tych dwoje drobnych, wci�� niemych jeszcze, i unie�� ze szlochem i �piewem w bezpieczne i suche (to wa�ne!) suche ju� miejsce, co bym powiedzia� Czy ja wiem mo�e po prostu Przeczucie w tym by�o Widoki na zysk wy�szego nazwijmy to rz�du Opatrzno�� mo�e Zreszt� cokolwiek bym m�wi�, wierz� teraz mocno: b�dzie nam lepiej zobaczysz, Droga. Sta�em z innymi tam w pierwszym rz�dzie tak, przemy�la�em wszystko i to ci powiem: w i e l e a c h w i e l e rzeczy od takiej jak ta oto chwili mo�na odrobi�. Ty wiesz o czym m�wi�. Pomy�lisz zn�w pewnie: m�j Bo�e, �ycie nam przesz�o i dzi� skoro opad�y, skoro odpad�y nam skrzyd�a i zakrzywi�y si� mocne, przyczepne do twarzy do krwi samej szpony i dodasz (by� mo�e) skoro bez pi�r ten nasz, ten go��b nasz nagi mi�o�ci ma��e�skiej otwiera z pragnienia wielkiego sw�j dzi�b �to on taki list naraz pisze� Skoro tak my�lisz, to znowu ci powiem; w i e l e t a k w i e l e od tego dzi� dnia odpad�o ze mnie robi si� cieplej. Spostrzeg�em przed chwil�, jak zab�ocony (po stu milach pokr�tnej, g�rzystej drogi) przystan�� u zbocza po�pieszny autobus. Wynosz� z niego pledy i wino i chleb Jest zatem okazja! I ludzie znowu krzycz� unosz� w g�r� r�ce i biegn� z nowin� ku dwojgu tych m�odych, z�o�onych bezpiecznie pod ocala�ym pod szeleszcz�cym oliwnym drzewkiem pos�uchaj mnie jeszcze. Kiedy tak patrz� i widz� tu� obok ma�ego ch�opaczka, jak bierze do ust, przebiera palcami i s�ysz� raptem g�os (pomy�l!) fujarki jak w czasach Tacyta, o kt�rym czyta�em, �e spisa� nasz �wiat i kiedy 6 Longarone � miasteczko w Italii, zburzone przez rzek� Piave na skutek p�kni�cia tamy w g�rach. 47 pi��, nie, d�o�: roz�arzaj�ca si� d�o� na wschodzie zaczyna zapala� rumowie i szlam tej czarnej, powtarzam czarnej tak czarnej ci�gle od nag�ej i niespodziewanej �mierci doliny (a �ycie wkr�ca si� na powr�t w ka�d� tutaj szczelin� i zajmuje nale�ne mu nieustannie miejsce), s�uchaj, kiedy tak stoj� po�r�d t�umu oddychaj�cych szybko i ob�apuj�cych si� z p�aczem po dokonaniu si� cudu, kiedy widz� tych drobnych dwoje, tych c z y s t y c h, okrytych wsp�lnie ciep�ym, we�nianym pledem i z�o�onych na boku, w miejscu, gdzie stary pies owczarski macha ogonem, wtedy ju� wiem (m�j Bo�e, niech b�dzie to i bez zwi�zku!) wtedy ju� wiem: Zaczniemy od nowa, zaczniemy od nowa �y�, ty czysta go��bko. 48 TLE� co to tak huczy nic. Rower wodny miele klepk� kr�gi owale w bezruchu czas. * Nad borem chmura � � � b�ysn�o przesz�o. B�dzie pogoda i wr�ba dymu tak cieszy oko. * Przy trzcinach cz�owiek z wios�em. M�ody. * Kto� czyta obok, na kartce �Pens�es� pi�rko s�jki i sepi�: tak.