3121
Szczegóły |
Tytuł |
3121 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
3121 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 3121 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
3121 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
DR WILLIAM H.BATES
Naturalne leczenie wzroku bez okular�w
(Beter eyesight without glasses)
(T�um. Robert Palusi�ski)
BOB FINGERBILD
Samoleczenie wzroku metod� dr Bates'a
(-)
(T�um. Jerzy Wnuk)
OD T�UMACZA
Doktor William Horatio Bates by� bez najmniejszych w�tpliwo�ci geniuszem na miar� XX wieku. W wieku przyspieszonego post�pu naukowo-technicznego wyprzedzi� swoj� epok� o ca�e stulecie, co w czasach wcze�niejszych oznacza�oby minimum kilkaset lat. To jeden z aspekt�w znamionuj�cych cechy geniuszu. Kolejne cechy to tytaniczna praca i zdolno�� do wysuni�cia ca�kowicie nowej teorii, kt�rej za�o�enia diametralnie r�ni�y si� od wsp�czesnych mu naukowych ustale�, nota bene niewiele r�ni�cych si� od aktualnych pogl�d�w oficjalnie lansowanych przez okulistyk� w zakresie og�lnej fizjologii, mechaniki i optyki funkcjonowania oka. Miar� jego geniuszu i tytanicznej pracy by�y dziesi�tki tysi�cy wyleczonych pacjent�w, a niejako skutkiem ubocznym, g��boki ostracyzm �rodowiska medycznego. Chocia� teoria Bates'a jest cz�sto kwestionowana w cz�ci teoretycznej, jako oparta na b��dnych za�o�eniach, to jednak nikt nie kwestionuje setek tysi�cy udokumentowanych przypadk�w os�b, kt�re dzi�ki jego metodzie odzyska�y prawid�owy wzrok. Warto w tym miejscu doda�, �e jak zwykle w takich sytuacjach do Bates'a trafia�y najtrudniejsze przypadki, osoby najbardziej zdesperowane, kt�rym nikt nie potrafi� pom�c. To co jest r�wnie� znamienne dla genialnych odkry�, to fakt �e posta� i sama metoda Bates'a jest stosunkowo ma�o znana i chocia� dzi�ki niemu na ca�ym �wiecie �yj� miliony dobrze widz�cych os�b, to na naszym rodzimym gruncie ma�o kt�ry okulista w og�le s�ysza� o takiej postaci i tej metodzie leczenia wzroku. Dr William H. Bates urodzi� si� w Newark w Stanie New Jersey w 1860 r. Uko�czy� Cornell University w 1881, stopie� medyczny uzyska� w 1885 w College of Physi-cians and Surgeons. Rozpocz�� praktyk� w Nowym Jorku, r�wnocze�nie pracuj�c w Manhattan Eye and Ear Hospital, Bellevue Hospital (1886-1888) i w New York Eye Infirmary (1886-1896). Otrzyma� tytu� profesora w wieku 26 lat, prowadzi� prace badawcze odkrywaj�c wraz z zespo�em mi�dzy innymi adrenalin�, wyk�ada� w New York Postgraduate Medical School and Hospital w latach 1886-1891. W 1886 zrezygnowa� z pracy w szpitalach zajmuj�c si� przez szereg lat pracami badawczymi. Po powrocie do praktyki pracowa� w Harlem Hospital (1907-1922). Ksi��k� "Better Eyesight Without Glasses" opublikowa� po raz pierwszy w 1919 r., a wi�c niemal po trzydziestu latach leczenia pacjent�w, pracy badawczej i naukowej - w wieku 59 lat.
Metoda Bates'a zosta�a rozwini�ta i udoskonalona (o ile by�o to w og�le mo�liwe) przez szereg jego nast�pc�w i obecnie jest powszechnie uznawana, stosowana i nauczana w instytutach naturoterapii na ca�ym �wiecie. Bates prezentuj�c wyniki swoich bada� i rewelacyjne rezultaty stosowania swojej metody by� w ostrej opozycji do naukowego establishmentu swoich czas�w. Jak mo�na zauwa�y�, ta ksi��ka jest w du�ej mierze'polemik� z powszechnie w�wczas akceptowanymi teoriami i praktyk� leczenia wad i chor�b oczu. Co wi�cej ta ksi��ka i zawarte w niej tre�ci nie przystaj� r�wnie� do wsp�czesnych nam pogl�d�w okulist�w ko�ca XX wieku. Pos�u�� si� tutaj cytatami z pozycji wydanej w 1993 r. przez wydawnictwo W.A.B. Autorstwa okulisty dr Guy Lefebvre pt. "Zaburzenia wzroku" (wyd. oryg. 1991 r.). Przedstawione w niej opinie i pogl�dy jako �ywo przypominaj� teorie z ko�ca XIX w. cytowane przez Bates'a:
"(...) To pierwsze oznaki starczej nadwzroczno�ci. Nie denerwuj si� jednak, bo to nie �adna choroba. To efekt stwardnienia soczewki, kt�ra traci elastyczno�� i nie mo�e odpowiednio si� przekszta�ci�, by umo�liwi� widzenie z bliska.
Jedynym lekarstwem s� okulary (sic!). W�tpliwe pocieszenie, �e nikogo to nie ominie".(str. 101)
C� za defetystyczna i pesymistyczna postawa. Przecie� to tak jakby powiedzie� choremu pacjentowi: "wkr�tce pan umrze, nie ma dla pana lekarstwa, mo�emy da� panu tylko �rodki przeciwb�lowe. Ale niech si� pan nie martwi, przecie� ka�dy umiera".
W zestawieniu z faktami, z tysi�cami udokumentowanych przypadk�w wyleczenia starczowzroczno�ci, wreszcie po zapoznaniu si� z rozdzia�em 16 ksi��ki Bates'a traktuj�cym o tej wadzie, czytelnik zyska mo�liwo�� wyrobienia sobie pogl�du na to, jak mo�na okre�li� stanowisko francuskiego okulisty.
Inne nie mniej ponuro brzmi�ce wersy zaczerpni�te z tej aktualnej publikacji wyra�aj� opinie o beznadziejnie z�ych rokowaniach w przypadkach innych wad wzroku:
"(...) kr�tkowzroczno�� zwyk�a cz�sto zaczyna si� w wieku szkolnym i czasami rozwija si� bardzo gwa�townie. Na Bo�e Narodzenie dziecko czyta�o jeszcze 10/10, a podczas letnich wakacji nie widzia�o statku w dali i mru�y�o oczy. Ju� przy kr�tkowzroczno�ci l dioptria widoczno�� zmniejsza si� o 2/10. Co roku b�dzie si� zwi�ksza� i nie ma na to rady. (sic!) w ko�cu sama si� ustabilizuje (...). Czy mo�na powstrzyma� jej rozw�j? Niestety nie, i nie ma znaczenia, czy nosi si� okulary stale czy nie, czy zacz�o si� je nosi� wcze�nie czy p�no. I tak si� rozwija. Nawet gdy pozornie si� ustabilizuje, zawsze mo�liwy jest jej rozw�j (...). Jedno jest pewne. Kr�tkowzroczno�� nie maleje z wiekiem", (str. 91)
Po zapoznaniu si� z tre�ci� ksi��ki Bates'a, czytelnik zdob�dzie �wiadomo�� tego, �e rzeczywi�cie jedno jest pewne: czas zmieni� ustalone przed z g�r� stu laty pogl�dy dotycz�ce funkcjonowania i wad wzroku.
O ile same za�o�enia i teoretyczne podstawy metody Bates'a bywa�y przyczyn� spor�w, o tyle nikt nie kwestionowa� jego rzeczywistych, nieraz granicz�cych z cudotw�rstwem udokumentowanych w pracach naukowych i archiwach dokona�. Przypadki wylecze� pozornie beznadziejnych przypadk�w, by�y przedmiotem bada� i docieka� wielu wsp�czesnych Bates'owi okulist�w podejrzewaj�cych oszustwo naukowe, a nawet szarlataneri�. Jednak�e sam Bates by� zar�wno lekarzem jak i naukowcem i jego praca spe�nia�a wszelkie wymogi metodologii jak i weryfikacji przeprowadzonych bada� i eksperyment�w. Na koniec sami wyleczeni z przer�nych chor�b i wad wzroku stanowili naoczne �wiadectwo skuteczno�ci metody.
Najbardziej chyba znanym przyk�adem jest historia wybitnego pisarza A. Huxley'a, kt�ry w wyniku d�ugotrwa�ej i ci�gle pogarszaj�cej si� wady wzroku, pomimo stosowania coraz mocniejszych szkie�, doszed� do stanu, gdy jego podstawowe zaj�cie - czytanie, w wieku 46 lat sta�o si� niemo�liwe. Jego jedno oko by�o w stanie rozr�ni� jedynie �wiat�o i ciemno��, drugie za� przy pomocy bardzo silnych okular�w i ci�g�ym zakrapianiu atropiny pozwala�o rozr�nia� znaki wielko�ci 25 centymetr�w z odleg�o�ci nieca�ych trzech metr�w. Przy czym widzenie powodowa�o bezustanne zm�czenie i napi�cie. W 1939 r. Huxley po kilku miesi�cach intensywnych �wicze� reedukacji wizualnej, m�g� czyta� bez okular�w, za� niemal niewidz�ce uprzednio oko, rozpoznawa�o na tablicy Snella liter� wielko�ci 3 centymetr�w z odleg�o�ci 30 cm.
To co wydaje si� najbardziej znamienne u Bates'a to podej�cie do pacjenta i jego choroby. Bates nie zastanawia� si�, tak jak to czyni� niemal wszyscy okuli�ci w jaki spos�b dobra� pacjentowi najlepsze szk�a. On my�la� o tym jak mo�na naprawd� pom�c danemu pacjentowi, czyli jak go wyleczy� z dolegliwo�ci tak aby by� w stanie zdrowia, czyli r�wnowagi organizmu, aby m�g� normalnie widzie�. Powiedzmy sobie jasno, �e przepisanie okular�w przez okulist� pacjentowi z wad� wzroku, absolutnie nie przybli�a go do zdrowia! Cz�sto bywa nawet zupe�nie odwrotnie. To tak jakby do chirurga przyszed� pacjent ze z�aman� nog�, a ten patrz�c na niego, nie sk�adaj�c i nie gipsuj�c mu nogi obdarowa�by pacjenta w�zkiem inwalidzkim i proszkami u�mierzaj�cymi b�l, m�wi�c: "no o co chodzi, przecie� mo�e si� pan porusza�."
Bates nie dawa� w�zka, on jak prawdziwy lekarz po prostu leczy� ludzi z ich dolegliwo�ci.
Ciekawym i jak�e nowatorskim w�tkiem w pracach Bates'a by�o odkrycie wzajemnych powi�za� cia�a, umys�u, pami�ci i wyobra�ni. Funkcjonowanie i spos�b dzia�ania zastosowanych przez Bates'a technik sta�o si� tak naprawd� zrozumia�e na gruncie wsp�czesnej psychologii, dopiero w ostatnich dwudziestu latach. Techniki pracy z wyobra�ni�, ruchy i ustawienie pozycji cia�a, og�lna koncepcja relaksacji, paradoksalna technika "gorszego widzenia", nak�adanie obrazu wyobra�onego na rzeczywisty, technika punktu, nacisk na stresogenne podstawy chor�b oczu i ich nieroz��czny zwi�zek z umys�em, to wszystko s� przecie� odkrycia psychologii ko�ca lat 70. i 80. naszego stulecia! Odkrycie efektu sprz�enia zwrotnego, przy kt�rym wyleczenie wady wzroku, a cz�sto samo doj�cie pacjenta do stanu "centralnej fiksacji" pozwala na uwolnienie chorego od stresu stricte psychologicznego, to rzecz tak donios�a, �e psychologowie i psychiatrzy powinni chyli� czo�a, gdy� daje im to narz�dzie do obej�cia metody i drogi analizy danego przypadku, na rzecz dzia�ania bezpo�redniego poprzez skoncentrowanie si� na (w tym przypadku) zmy�le wzroku i ewentualne p�niejsze pog��bienie efektu terapeutycznego tradycyjnymi technikami.
Bates z i�cie ameryka�skim pragmatyzmem, bynajmniej nie pomijaj�c kwestii etiologii choroby, skoncentrowa� si� g��wnie na pytaniu jak j� wyleczy�. St�d te� niekt�re z proponowanych przez niego �wicze� mog� si� wyda� paradoksalne i absurdalne, lecz one g��wnie i to w skuteczny spos�b odpowiadaj� na pytanie: jak? Pragn� w tym miejscu zwr�ci� uwag� na fakt, �e jedna z bardzo skutecznych psychologicznych technik terapeutycznych rozwini�ta pod koniec lat osiemdziesi�tych naszego stulecia, NLP (programowanie neurolingwistyczne) jest jakby �ywym odbiciem praktycznych idei Bates'a. Na bazie NLP mo�na wyja�ni� tak wysok� skuteczno�� metody Bates'a. Zak�adaj�c, �e w ci�gu naszego �ycia ukszta�towali�my w naszej psychice i w naszym ciele zesp� program�w odpowiadaj�cych na sytuacje powtarzalne i podobne, i �e mamy niemal stuprocentow� tendencj� do powtarzania i stosowania tych program�w (w dosy� ubogiej i niewielkiej wbrew pozorom wariacji), mo�emy stwierdzi�, �e posiadamy (w przypadku wady wzroku) "program" niew�a�ciwego u�ywania zmys�u wzroku. Tak, tak, ca�ego zmys�u, a nie tylko oka. Jedynym mo�liwym rozwi�zaniem jest "przeprogramowanie" tej niepo��danej tendencji, czy te� sytuacji. Te programy na poziomie fizjologicznym to tendencja do przebiegu informacji w m�zgu po stale tych samych sieciach neuronowych, koduj�cych metod� ci�g�ych powt�rze� wci�� ten sam uk�ad. Czy ten uk�ad jest og�lnie korzystny czy nie z punktu widzenia naszych interes�w, dla naszego superkomputera - m�zgu nie ma najmniejszego znaczenia. Zmiana programu wymaga wytworzenia nowej neuronowej "�cie�ki" informacyjnej i nie jest to takie proste. Ot� w �wietle ostatnich odkry�, techniki zaproponowane przez Bates'a dzi�ki zastosowaniu paradoksu, wizualizacji, nak�adania obraz�w wyobra�onych na faktycznie widziane, lub prawie widziane, poprzez widzenie "gorsze" tam gdzie dotychczas widzia�o si� lepiej, oraz dzi�ki rewelacyjnej, niemal mistycznej (o czym za chwil�) technice czarnej kropki, okazuj� si� by� ogromnie skuteczne w owym "przeprogramo-wywaniu" �cie�ek neuronowych, kt�rymi pod��a�y dotychczas impulsy z bitami informacji.
Warto w tym miejscu zwr�ci� uwag� psycholog�w na to, jak niezmiernie wa�ne i donios�e w znaczeniu s� implikacje wynikaj�ce z odkrytych przez Bates'a korelacji pomi�dzy popraw� stanu zdrowia oczu i zdrowia psychosomatycznego, a co za tym idzie, zadziwiaj�cych post�p�w w nauce dzieci w klasach (szko�ach) specjalnych (rozdz. 22), jak r�wnie� na wp�yw wielomiesi�cznego procesu leczenia wzroku na wyleczenie chorych na ci�k� nerwic� (rozdz. 23). Rzecz, kt�ra teraz u progu XXI w zaczyna dociera� do naszej �wiadomo�ci, zosta�a nast�puj�co zdiagnozowana przez Bates'a: "napi�cia wzroku i wynikaj�ca z niego wada refrakcji, jest tylko zewn�trznym przejawem napi�cia umys�owego".
Bates oczywi�cie nie rozpatrywa� zagadnie� wad wzroku z powy�ej zaprezentowanego punktu widzenia. Z prostot� geniuszu swojego rodaka Edisona doszed� do wniosku, �e je�eli zaszed� proces powiedzmy niekorzystny, to nale�y go odwr�ci�. Zatem je�eli przy bliskowzroczno�ci o� ga�ki ocznej jest zbytnio wyd�u�ona, to dlaczego nie mia�aby z powrotem ulec sp�aszczeniu. Je�eli za� przy dalekowzroczno�ci uleg�a sp�aszczeniu, to te� nie ma przeszk�d, �eby j� wyd�u�y�. Odpowied� na pytanie jak, zaj�a mu ponad dwadzie�cia lat naukowych bada� i docieka�, lecz na szcz�cie dla nas ta odpowied� zawarta jest w tej oto ksi��ce.
Niekt�rzy mog� twierdzi�, �e Bates nie by� tak bardzo odkrywczy i nowatorski, jako �e metody leczenia wzroku podobne w za�o�eniach, a nawet sposobach obecne by�y we wschodnich systemach leczniczych i medytacyjnych od tysi�cy lat. Technika relaksacji to pierwszy z licznych przyk�ad�w, inny to centralna f�ksacja, kt�rej dok�adny odpowiednik nazywa si� tratak w medycynie ajurwedycznej, a liczne sylaby, manda�e lecznicze, jantry i specjalne lecz�ce wzrok obrazki z sylabami (zobacz ty� ok�adki) wraz z odpowiadaj�cymi im technikami patrzenia na nie, mog� stanowi� odpowiedniki dynamicznej relaksacji wzroku osi�ganej w Ba-tes'owskich �wiczeniach przesuwania i ko�ysania. Lecz wielko�� Bates'a polega na samodzielnym doj�ciu do tych rozwi�za� i sp�jno�ci ca�ego systemu, wobec braku jakiegokolwiek odpowiednika w systemie nauki zachodniej czy wschodniej.
Te nasuwaj�ce si� zbie�no�ci ze wschodnimi systemami leczenia i medytacji wskazuj� na fakt jak wielk� ilo�� wiedzy i informacji czerpa� Bates z w�asnego do�wiadczenia i w�asnej intuicji. Jest co� fascynuj�cego nawet w tak prostym �wiczeniu jak palming. Osobi�cie cierpi� na niewielk� wad� bliskowzroczno�ci i t�umacz�c t� ksi��k� zacz��em wypr�bowywa� niekt�re spo�r�d podanych �wicze�. Do�wiadczenie z palmingiem okaza�o si� niespodziewanym prze�yciem. Polega�o to po pierwsze na tym, i� okaza�o si� �e zobaczenie czarnego koloru wcale nie jest takie �atwe jak si� to na poz�r wydaje! Pocz�tkowo wykonuj�c to �wiczenie od razu zobaczy�em do�� intensywny czarny kolor, ale szybko zorientowa�em si�, �e sam siebie po prostu oszukuj�, �e przesuwaj� si� ja�niejsze, a nawet ��tawe plamy, jakie� b�yski i �e wcale nie jest czarno, ale do�� szaro. Palming okaza� si� swoistym testem prawdy. Miar� stopnia samooszu-kiwania si�. W�wczas zgodnie z sugesti� Bates'a zacz��em przypomina� sobie czarne przedmioty, takie jak fortepian, gumowce, lakierki, kot, studnia, dziura itp. I prosz� sobie wyobrazi�, �e te przedmioty nie chcia�y by� przed oczyma mojej wyobra�ni stuprocentowo czarne, nie chcia�y osi�gn�� takiej czerni jak� prezentowa�y w rzeczywisto�ci. Gdy jednak okiem wyobra�ni uda�em si� w g��b wyimaginowanej studni, zrobi�o si� coraz ciemniej i po jakim� czasie prawie ca�kiem czarno. I wtedy zdarzy�a si� rzecz nies�ychana, m�j umys� zareagowa� nag�ym l�kiem i rozja�ni� obraz. Poczu�em brak odniesienia i poczucia bezpiecze�stwa w tego rodzaju absolutnej czerni, na zasadzie: lepsze znane piekie�ko ni� nieznany raj. By�o to dotkni�cie nieznanego, stanu pe�nej relaksacji wzroku, stanu od kt�rego m�j umys� niech�tny zobaczeniu odleg�ych przedmiot�w nie�wiadomie ca�y czas umyka. I natychmiast pojawi�a si� refleksja: proste �wiczenie, a jakie walory poznawcze.
Inne refleksje to narzucaj�ce si� relacje pomi�dzy systemami medytacyjnymi praktykowanymi szczeg�lnie w buddyzmie tybeta�skim wad�ra-jana, oraz we wcze�niejszej od buddyzmu tybeta�skiej tradycji dzogczien i bon. Ot� systemy te wykorzystuj� w wielkiej mierze techniki medytacyjne oddzia�ywuj�ce mi�dzy innymi na zmys� wzroku. O ile wad�rajana k�adzie nacisk na budowane w wyobra�ni wizualizacje przedstawiaj�ce najr�niejsze sceny wype�nione postaciami bodhissatw�w, dak�w, daki� i nieraz wielkiej liczby innych postaci, odwzorowanych na tradycyjnych malowanych na p��tnie obrazach - tankach. O tyle system dzogczien stosuje metody bardziej "inwazyjne", czyli d�ugotrwa�e wpatrywanie si� w niebo, przestrze�, a nawet w s�o�ce. Kolejn� technik� w dzogczien to 49-dniowe odosobnienie adepta w absolutnej ciemno�ci. Takie odosobnienie w ciemno�ci to przecie� niemal�e d�ugotrwa�y palming. Tybeta�czy-cy s� przekonani, �e oczy ��cz� si� specjalnym kana�em energetycznym bezpo�rednio z sercem. Ten kana� nosi nazw� kati i ��czy oczy z pust� fizjologicznie przestrzeni� wewn�trz fizycznego serca, gdzie mie�ci si� cielesny odpowiednik wy�szego stanu uog�lnionej �wiadomo�ci rigpa. Kolejn� wskaz�wk� pozwalaj�c� domniemywa�, �e rozw�j poprawnie pracuj�cego zmys�u wzroku mo�e prowadzi� do rozwoju ducha, s� zdolno�ci siddhi rozwijane przez wielkich praktykuj�cych jogin�w. Jedn� z takich zdolno�ci to nadzwyczajnie ostry wzrok (np. mo�liwo�� przeczytania na znajduj�cej si� na horyzoncie butelce napisu "Coca-Cola"). Umys� i cia�o dzia�aj� na zasadzie sprz�e� zwrotnych. Je�eli usprawnimy, kt�ry� z naszych organ�w, usprawnimy tak�e umys�. Wzrok to nasza g��wna brama percepcji otaczaj�cego �wiata. Bates stwierdzi�, �e dobrze ze�rodkowany wzrok, to dobrze ze�rodkowany umys�. Dobry wzrok to tak�e wzrok zrelaksowany. Maj�c takie w�a�nie "dobre spojrzenie" na pewno mo�emy nie obawia� si� �adnych chor�b, czy to umys�owych, czy to cielesnych, bowiem ka�da choroba bierze sw�j pocz�tek z umys�u.
Dzi�ki tej ksi��ce mo�emy wyleczy� nasz wzrok. Doprowadzi� go do optymalnego, zdrowego i naturalnego stanu. Mo�emy odzyska� spok�j w oczach i spok�j umys�u. Mie� lepsze spojrzenie na �wiat. Nie jest to kolejne dzie�o b�d�ce owocem objawienia jakiego� dyletanta. Jest to owoc kilkudziesi�cioletniej pracy naukowej, badawczej i przede wszystkim terapeutycznej lekarza, kt�ry osobi�cie wyleczy� dziesi�tki tysi�cy pacjent�w z wad i chor�b oczu. Geniusza, kt�ry �y� na prze�omie wiek�w, i kt�ry ze zrozumia�ych wzgl�d�w nie bardzo jest znany i doceniany przez okulist�w, a szczeg�lnie optyk�w.
OBY TA PRACA PRZYNIOS�A KORZY�� I PO�YTEK WSZYSTKIM, KT�RZY SI� Z NI� ZETKN�.
ROZDZIA� L
TEORIA I FAKTY
Wi�kszo�ci autor�w prac naukowych z dziedziny okulistyki wydaje si�, �e ostatnie s�owo o problemach refrakcji (odchylenie fal �wiat�a wewn�trz oka) zosta�o wypowiedziane. Zgodnie z przedstawionymi teoriami to ostatnie s�owo brzmi bardzo przygn�biaj�co. Obecnie niemal ka�dy cz�owiek ma jak�� form� b��du refrakcji. Na choroby te, kt�re nie tylko powoduj� pogorszenie si� samopoczucia, ale cz�sto s� dokuczliwe i niebezpieczne, nie ma sposobu leczenia, �rodk�w �agodz�cych, opr�cz optycznych protez - znanych jako okulary. We wsp�czesnych warunkach �ycia nie istniej� tak�e sposoby profilaktyki.
Jest dobrze znanym faktem, �e cia�o cz�owieka nie stanowi doskona�ego mechanizmu, podczas procesu ewolucji natura kilkakrotnie pope�ni�a b��d polegaj�cy na niedostatecznym przystosowaniu. Pozostawi�a na przyk�ad takie "skamienia�o�ci" jak wyrostek robaczkowy. Ale o najwi�ksz� nieudolno�� podejrzewa si� j� przy konstrukcji oka. Okuli�ci jednomy�lnie twierdz�, �e organ wzroku nigdy nie zosta� przystosowany do takiego sposobu u�ywania jaki mamy obecnie.
Ewolucja oka by�a zako�czona tysi�ce lat przed wynalezieniem druku, sztucznego o�wietlenia, czy kina. W czasach prehistorycznych oko doskonale s�u�y�o pierwotnemu cz�owiekowi. By� on my�liwym, pasterzem, rolnikiem, wojownikiem. Potrzebowa� przewa�nie dalekowzroczno-�ci, st�d oko w stanie wypoczynku (braku napi�cia) jest przystosowane do dalekowzroczno�ci. W normalnym stanie wra�enia wzrokowe powinny by� odbierane w spos�b r�wnie pasywny jak to ma miejsce w przypadku zmys�u s�uchu, nie wymagaj�c jakiegokolwiek napi�cia mi�ni. Kr�tkowzroczno��, jako stan przej�ciowy, by�a wyj�tkiem wymagaj�cym dostosowania napi�cia mi�ni na tak kr�tki okres, �e stawa�o si� to osi�galne bez jakiegokolwiek dostrzegalnego obci��enia mechanizmu akomodacji (dostosowania widzenia oka z r�nych odleg�o�ci).
Nowe wymagania wobec oka pojawi�y si� w spos�b niezaprzeczalny, gdy cz�owiek nauczy� si� porozumiewa� z innymi za pomoc� s�owa pisanego i drukowanego. Obejmowa�y one pocz�tkowo pewn� grup� os�b, lecz stopniowo rozszerza�y si� na coraz to wi�ksz� populacj�, a� do czas�w wsp�czesnych, gdy dotyczy to wszystkich mieszka�c�w cywilizowanych kraj�w. Kilkaset lat temu, nawet ksi���ta nie uczyli si� czyta� i pisa�. Teraz zmuszamy ka�dego do chodzenia do szko�y, bez wzgl�du na to, czy sobie tego �yczy, czy nie. Nawet malutkie dzieci s� wysy�ane do przedszkoli. Kilka pokole� temu ksi��ki by�y drogie i nie tak rozpowszechnione, jak obecnie. Dzisiaj, dzi�ki wszelkiego rodzaju stacjonarnym i obwo�nym bibliotekom sta�y si� dost�pne dla ka�dego. Nowoczesne gazety, z nie ko�cz�cymi si� kolumnami �le wydrukowanej papki do czytania, s� og�lnie dost�pne dzi�ki opracowaniu technologii pozyskiwania papieru z drewna, co jest zaledwie wczorajszym odkryciem. Tak�e stosunkowo niedawno �wiece zosta�y zast�pione przez r�ne formy sztucznego o�wietlenia, co sk�ania nas do przed�u�ania naszych zaj�� i rozrywek na te godziny, podczas kt�rych cz�owiek prymitywny zmuszony by� wypoczywa�. Wynalazek kina staje si� dope�nieniem tego destrukcyjnego procesu.
Czy by�oby rozs�dne oczekiwa�, �e Natura winna przewidzie� ca�y ten rozw�j i stworzy� organ, kt�ry m�g�by podo�a� wszystkim nowym wymaganiom? Powszechnie akceptowane prze�wiadczenie dzisiejszej okulistyki m�wi nam, �e Natura nie mog�aby tego dokona� i �e tego nie zrobi�a, jak r�wnie� powiada si�, �e chocia� proces cywilizacji zale�y bardziej od zmys�u wzroku, ni� od kt�regokolwiek z innych zmys��w, organ wzroku zosta� niedostatecznie przystosowany do stoj�cych przed nim zada�.
Wiele fakt�w wydaje si� potwierdza� taki wniosek. Podczas gdy prymitywny cz�owiek, jak si� okazuje, niewiele cierpia� z powodu wad wzroku, mo�na �mia�o stwierdzi�, �e z po�r�d dziesi�ciu os�b w wieku powy�ej 21 lat, �yj�cych w cywilizowanych warunkach, dziewi�cioro z ka�dej dziesi�tki cechowa� b�dzie wada wzroku. Wraz z wiekiem proporcje wzrastaj� tak, �e staje si� niemal niemo�liwe znalezienie osoby w wieku 40 lat pozbawionej wad wzroku. Wi�kszo�� statystyk udowadnia takie zestawienie.
Od ponad stu lat lekarze poszukuj� sposob�w, aby naprawi� szkody wyrz�dzone ludzkiemu oku przez cywilizacj�. Niemcy, dla kt�rych ta sprawa ma znaczenie militarne wydali miliony dolar�w na r�ne badania, jednak�e bez �adnego po�ytku. Wi�kszo�� metod, kt�re w spos�b tajny by�y stosowane w celu leczniczym lub profilaktycznym pomaga�o niewiele, albo wcale. Niekt�re przedstawia�y pe�en nadziei obraz sytuacji, ale ich wnioski ko�cowe by�y pozbawione ca�kowicie fakt�w.
Niewiele powiedziano o tryumfuj�cej metodzie post�powania, czyli u�ywaniu sztucznych soczewek, kt�re kompensuj� b��d refrakcji oka, opr�cz tego, �e wynalazek ten neutralizuje efekty dzia�ania wielu czynnik�w, podobnie jak kule umo�liwiaj� kulawemu spacer. Panuje tak�e przekonanie, �e okulary pomagaj� czasem powstrzyma� proces pogarszania si� wzroku, lecz ka�dy okulista wie, �e ich przydatno�� do tego celu jest znikoma. W przypadku myopii (kr�tkowzroczno�ci), pocz�wszy od roku 1916 niekt�rzy okuli�ci stwierdzili, �e okulary i dotychczasowe metody leczenia "niestety nie przynosz� po�ytku" zar�wno w profilaktyce, jak i w zapobieganiu powi�kszania si� b��du refrakcji lub rozwoju bardzo powa�nych komplikacji, z kt�rymi jest to cz�sto zwi�zane.
Moje obserwacje zgromadzone w trakcie ponad trzydziestu lat bada� procesu refrakcji ludzkiego oka w pe�ni potwierdzi�y wnioski co do nieprzydatno�ci wszystkich wymienianych metod profilaktyki i leczenia b��d�w refrakcji. Bardzo wcze�nie wysnu�em przypuszczenie, �e nie istniej� dost�pne �rodki s�u��ce rozwi�zaniu tego problemu.
Ka�dy okulista wie z do�wiadczenia, �e teoria o nieuleczalno�ci b��d�w refrakcji nie odpowiada zaobserwowanym faktom. Wcale nierzadkie s� przypadki spontanicznego ozdrowienia lub zmiany jednej formy wady na inn�. Mocno zakorzenione przyzwyczajenie ka�e raczej ignorowa� te k�opotliwe fakty, ni� je wyja�nia�. Na szcz�cie dla tych, kt�rzy uwa�aj� za konieczne podtrzymywanie starych teorii za wszelk� cen�, rola jak� przypisuje si� soczewce oka w akomodacji oferuje w wi�kszo�ci przypadk�w wiarygodny spos�b wyt�umaczenia.
Zgodnie z t� wyk�adan� na uczelniach teori�, oko by widzie� na r�ne odleg�o�ci zmienia swoj� ogniskow� poprzez zmian� krzywizny soczewek. Zatem aby wyja�ni� zmienno�� w teoretycznie trwa�ym b��dzie refrakcji, teoretycy opracowali bardzo pomys�ow� ide�, zgodnie z kt�r� soczewki maj� mo�liwo�� zmiany swojej krzywizny nie tylko dla cel�w prawid�owej akomodacji, lecz r�wnie� w celu wyr�wnania lub wytworzenia b��d�w akomodacji. W przypadku hipermetropii (wsp�cze�nie, aczkolwiek nie ca�kiem prawid�owo nazywanej dalekowzroczno�ci�, poniewa� pacjent z wad� tego typu nie mo�e widzie� ostro ani z daleka, ani z bliska) ga�ka oczna jest za bardzo cofni�ta i wszystkie promienie �wiat�a - zar�wno te pochodz�ce z odbicia od przedmiot�w znajduj�cych si� blisko, jak i te pochodz�ce od przedmiot�w oddalonych, ogniskuj� si� poza siatk�wk�, zamiast na niej. W przypadku miopii (kr�tkowzroczno�ci) odleg�o�� do siatk�wki jest zbyt du�a i podczas gdy rozbie�ne promienie z blisko po�o�onych obiekt�w dochodz� do punktu na siatk�wce, to promienie biegn�ce r�wnolegle pochodz�ce z odbicia od przedmiot�w odleg�ych, nie osi�gaj� siatk�wki.
Przypuszcza si�, �e obie te wady s� trwa�e, jedne nabyte, drugie wrodzone. Zatem osoby, kt�re raz wykazuj� hipermetropi� lub kr�tkowzroczno��, za� innym razem s� wolne od tych wad lub ich stopie� si� zmniejsza wykluczaj� wysuni�cie przypuszczenia, �e nast�pi�a u nich zmiana w ukszta�towaniu ga�ki ocznej. Z tego powodu w przypadku zmniejszenia lub zaniku hipermetropii proponuje si� nam wiar� w to, �e oko w procesie widzenia zar�wno z bliska, jak i z daleka, powoduje wzrost krzywizny soczewki wystarczaj�cy do tego, aby skompensowa� w ca�o�ci lub cz�ciowo sp�aszczenie ga�ki ocznej. W kr�tkowzroczno�ci - przeciwnie - powiada si�, �e oko dzia�a na odwr�t w celu wytworzenia odmiennych, gorszych warunk�w. Zgodnie z teori� nale�y wierzy�, �e tzw. "mi�sie� rz�skowy" (obw�dka rz�skowa) kontroluje kszta�t soczewek poprzez mo�liwo�� wi�kszego lub nieco mniejszego trwa�ego skurczu, przez co utrzymuje soczewki w stanie wypuk�ym.
Te kuriozalne stwierdzenia dotycz�ce dokona� oka wydaj� si� nienaturalne nawet laikowi, ale okuli�ci wykazuj� tendencj� do pob�a�liwego traktowania tych zjawisk jako wrodzonych dla organu wzroku, tak �e podczas dopasowywania okular�w sta�o si� zwyczajem zakrapianie atropiny - kropli znanych ka�demu, kto odwiedza� okulist�, aby sparali�owa� mi�sie� rz�skowy i tym samym zapobiec zmianom krzywizny w soczewkach, a wi�c doprowadzi� do uwydatnienia "ukrytej hipermetropii" i pozbycia si� "oczywistej bliskowzroczno�ci".
Uwa�a si�, �e interferencja soczewek ma wp�yw jedynie na zmniejszanie stopnia wady refrakcji i to tylko podczas pierwszych lat �ycia cz�owieka. Dla os�b w starszym wieku, a zw�aszcza po przekroczeniu czterdziestego pi�tego roku �ycia, nigdy nie znaleziono wiarygodnego wyt�umaczenia.
Zanikni�cie astygmatyzmu lub zmiany w jego postaci powoduj� jeszcze wi�ksze zak�opotanie w�r�d teoretyk�w. Ta wada wzroku jest z regu�y spowodowana niesymetrycznymi zmianami w zakrzywieniu rog�wki objawiaj�cymi si� niemo�no�ci� ze�rodkowania promieni �wiat�a w jakimkolwiek punkcie. Co powoduje, �e oko ma jedynie ograniczone mo�liwo�ci przezwyci�enia tego stanu. Dodatkowo astygmatyzm mo�e pojawia� si� i znika� z r�wn� �atwo�ci� jak inne wady refrakcji. Jest dobrze znanym faktem, �e niekt�re osoby mog� same wytwarza� ten stan. Niekt�rzy potrafi� wytworzy� wad� trzech dioptrii (dioptria jest si�� ze�rodkowania (focusing) potrzebn� do zogniskowania r�wnoleg�ych promieni �wiat�a w jeden punkt na odleg�o�� jednego metra). Osobi�cie potrafi� wytworzy� wad� o wielko�ci 1,5 dioptrii.
Badaj�c tysi�ce par oczu w New York Eye and Ear Infirmary, jak r�wnie� w innych lecznicach, obserwowa�em wiele przypadk�w w kt�rych b��dy refrakcji spontanicznie cofa�y si� lub zmienia�y swoj� form� i nie by�em w stanie tych fakt�w ani zignorowa�, ani przekonuj�co wyja�ni� z pomoc� ortodoksyjnych teorii, nawet je�li takowe by�y dost�pne. Je�eli b��dy refrakcji s� nieuleczalne, nie mog� tym samym spontanicznie si� cofa�, ani zmienia� swojej formy.
Z biegiem lat odkry�em, �e kr�tkowzroczno�� i hipermetropia, podobnie jak astygmatyzm mog� by� wywo�ywane na �yczenie, �e kr�tkowzroczno�� nie jest, jak s�dzono przez d�ugi czas, zwi�zana z u�ywaniem wzroku do ogl�dania blisko po�o�onych obiekt�w, ale jest zwi�zana z napi�ciem oka obserwuj�cego obiekty dalekie. Napi�cie przy patrzeniu blisko jest zwi�zane z hipermetropia, ponadto �aden b��d refrakcji nie by� trwa�ym uwarunkowaniem. Odkry�em tak�e, �e niewielkie wady wzroku mog� by� wyeliminowane, za� wady powa�niejsze mog� by� znacznie zmniejszone.
Pr�buj�c rozwi�za� te problemy przebada�em dziesi�tki tysi�cy par oczu i im wi�cej gromadzi�em fakt�w, tym trudniejsze stawa�o si� pogodzenie ich z panuj�cymi teoriami. Na koniec przeprowadzi�em seri� bada� oczu cz�owieka i ni�szych zwierz�t - rezultaty, kt�re przekona�y zar�wno mnie jak i innych badaczy wykaza�y, �e to nie soczewki spe�niaj� zasadnicz� rol� w procesie akomodacji, ale �e proces dostosowania oka potrzebny do ostrego widzenia na r�ne odleg�o�ci jest taki sam jak w aparacie fotograficznym i odbywa si� poprzez zmian� d�ugo�ci tego organu dzi�ki pracy mi�ni znajduj�cych si� na zewn�trz ga�ki ocznej. R�wnie przekonuj�ce by�y dowody, �e b��dy refrakcji, w��czaj�c w to starczowzroczno�� (presbjopia - zesztywnienie soczewek, powoduj�ce trudno�ci akomodacji i utrudniaj�ce bliskie widzenie) nie s� spowodowane zmianami organicznymi polegaj�cymi na zmianie kszta�tu ga�ki ocznej lub na organicznych zmianach w soczewkach, ale na funkcjonalnych przeszkodach w pracy mi�ni na zewn�trz ga�ki ocznej i z tego powodu s� mo�liwe do wyeliminowania.
Przedstawiaj�c te wyniki bada� jestem w pe�ni �wiadomy, �e podwa�ani bezdyskusyjny od blisko stulecia stan wiedzy o oftalmologii (okulistyce), ale do moich wniosk�w doszed�em dzi�ki faktom w spos�b na tyle przemy�lany, i� sam jestem teraz zdziwiony swoimi niegdysiejszymi wahaniami. W tym czasie znacznie zmniejszy�em moj� wad� kr�tkowzroczno�ci, jednak�e chcia�bym pozosta� na tyle konserwatywny, �eby rozr�nia� kr�tkowzroczno�� czynno�ciow�, kt�r� jestem w stanie wyeliminowa� albo zmniejszy�, od kr�tkowzroczno�ci organicznej, kt�r� zgodnie z ortodoksyjn� tradycj� chwilowo zgadzam si� traktowa� jako nie poddaj�c� si� poprawie.
ROZDZIA� 2
SYMULTANICZNA RETINOSKOPIA
Wi�kszo�� moich informacji dotycz�cych sposobu dzia�ania oka zdoby�em dzi�ki retinoskopii symultanicznej, czyli klinicznym badaniom siatk�wki. Retinoskop jest urz�dzeniem u�ywanym do badania i pomiar�w refrakcji oka. (Pozwala skierowa� strumie� �wiat�a poprzez odbicie od lustra.) Elektryczne lub naturalne �wiat�o za pomoc� lustra jest kierowane w�skim strumieniem do oka poprzez �renic�. Patrz�c poprzez przyrz�d mo�na zaobserwowa� cz�� �renicy wype�nionej �wiat�em, kt�ra w normalnym ludzkim oku, z uwagi na zabarwienie siatk�wki ma czerwonawo-��ty kolor. Je�eli oko jest dok�adnie skierowane na punkt z kt�rego czynimy obserwacje, mo�emy tak�e zauwa�y� cie� na kraw�dzi �renicy i w�a�nie zachowanie si� tego zaciemnienia w trakcie ruch�w lustra w r�nych kierunkach pozwala na zdiagnozowanie stanu refrakcji oka.
Je�eli aparat jest u�ywany z odleg�o�ci sze�ciu st�p1 od badanego oka, a cie� porusza si� w kierunku przeciwnym do ruch�w zwierciad�a, oko wykazuje kr�tkowzroczno��. Je�eli cie� porusza si� w tym samym kierunku co zwierciad�o, oko jest w stanie normalnego, prawid�owego widzenia lub wykazuje hipermetropi�. W przypadku hipermetropii ruch jest bardziej wyra�ny ni� w stanie normalnym i fachowiec mo�e zazwyczaj okre�li� r�nic� pomi�dzy tymi dwoma stanami na podstawie charakteru tego ruchu. W przypadku astygmatyzmu ruch jest zupe�nie inny w r�nych po�udnikach. (Po�udnik jest pionow� lini� przeprowadzon� patrz�c od przodu pomi�dzy biegunami ga�ki ocznej.) Aby wyznaczy� stopie� b��du lub prawid�owo dokona� rozr�nienia pomi�dzy hiperme-tropi� a stanem normalnym lub te� pomi�dzy r�nymi rodzajami astygmatyzmu, z regu�y stosuje si� pr�by z soczewkami umieszczonymi przed
11 stopa to 30,48 centymetra.
okiem badanego. Je�eli lustro jest wkl�s�e zamiast p�askiego, powy�ej opisane ruchy b�d� odwr�cone, jednak�e p�askie lustra s� wsp�cze�nie najcz�ciej u�ywane.
Tablica Snella2, oraz pr�bne soczewki mog� by� u�ywane jedynie w szczeg�lnie sprzyjaj�cych warunkach, ale retinoskop mo�e by� u�ywany wsz�dzie. Jest nieco �atwiej stosowa� go w zaciemnionym pomieszczeniu, ni� przy pe�nym �wietle, ale mo�e by� u�ywany w ka�dych warunkach, nawet przy ostrym �wietle s�o�ca �wiec�cym wprost do oka. Mo�e by� tak�e stosowany w bardzo niesprzyjaj�cych warunkach.
Aby zmierzy� refrakcj� za pomoc� testu Snella lub pr�bnych soczewek potrzeba sporo czasu, nawet do kilku godzin. Z pomoc� retinoskopu mo�na ten czas ograniczy� do kilku sekund. Za pomoc� wcze�niejszych metod nie by�oby mo�liwe otrzymanie jakichkolwiek informacji o refrakcji oka np. baseballisty w momencie obrotu, uderzenia pi�ki i w chwili po uderzeniu. Ale przy pomocy retinoskopu staje si� ca�kiem �atwe okre�lenie czy jego wzrok jest prawid�owy, czy te� jest kr�tkowidzem, daleko-widzem, astygmatykiem w czasie gdy wykonuje wymienione czynno�ci. Je�eli zaobserwujemy jakie� b��dy refrakcji, mo�emy dok�adnie okre�li� ich stopie� poprzez szybko�� poruszania si� zaciemnienia.
Przy u�yciu tablicy z testem (np. Snella) oraz pr�bnych soczewek wyniki bada� s� okre�lone poprzez relacje pacjenta z tego co on widzi. Jednak�e podczas bada� pacjent cz�stokro� bywa na tyle podenerwowany, �e nawet nie wie co widzi lub nie potrafi rozr�ni�, kt�re okulary poprawiaj� jego widzenie, a kt�re pogarszaj�. Ponadto ostro�� wzroku nie jest wiarygodnym dowodem dotycz�cym refrakcji. Pacjent z dwiema dioptriami kr�tkowzroczno�ci mo�e widzie� dwa razy lepiej od innego pacjenta z takim samym b��dem refrakcji. Wyniki bada� uzyskane za pomoc� tablic testowych s� w rzeczywisto�ci ca�kowicie subiektywne, podczas gdy badania za pomoc� retinoskopu s� w ca�o�ci obiektywne, niezale�ne w najmniejszym stopniu od wypowiedzi pacjenta.
Reasumuj�c: o ile badanie refrakcji poprzez u�ycie tablic oraz pr�bnych soczewek wymaga sporej ilo�ci czasu i mo�e by� wykonane jedynie w specjalnie stworzonych sztucznych warunkach, za� rezultaty nie zawsze s� wiarygodne, o tyle retinoskop mo�e by� u�ywany we wszystkich
2Herman Snellen (1835-1908) s�ynny holenderski oftalmolog, profesor oftalmologii na uniwersytecie w Ultrechcie, dyrektor Netherlandic Eye Hospital. Wsp�cze�nie u�ywane standarty ostro�ci wzroku zosta�y opracowane i zaproponowane przez niego, podobnie jak spos�b badania ostro�ci wzroku. Tablica sprawdzaj�ca (Snella) s�u�y do mierzenia ostro�ci wzroku.
normalnych i nienaturalnych warunkach w zastosowaniu zar�wno do oka cz�owieka, jak i zwierz�t, za� na rezultatach jego prawid�owego zastosowania mo�na w pe�ni polega�. Retinoskop nie mo�e znajdowa� si� bli�ej ni� sze�� st�p od oka, w przeciwnym wypadku badany mo�e sta� si� podenerwowany, za� refrakcja, z powod�w, kt�re b�d� om�wione p�niej, ulegnie zmianie i tym samym wyniki bada� nie b�d� wiarygodne. Przy badaniu zwierz�t staje si� cz�sto konieczne badanie z jeszcze wi�kszej odleg�o�ci.
Od trzydziestu lat u�ywam retinoskopu do badania refrakcji oka. Przebada�em oczy dziesi�tkom tysi�cy dzieci szkolnych, setkom niemowl�t, tysi�com zwierz�t takich jak koty, psy, kr�liki, konie, krowy, ptaki, ��wie i ryby. U�ywa�em retinoskopu gdy badani byli zrelaksowani oraz gdy byli podekscytowani, r�wnie� gdy ja sam by�em zdenerwowany, gdy byli przebudzeni i podczas snu, a nawet gdy byli pod wp�ywem chloroformu. Badania prowadzi�em w ci�gu dnia i w nocy, gdy badani byli wypocz�ci oraz gdy byli zdenerwowani, gdy usi�owali widzie� i gdy nie robili wysi�k�w, w�wczas gdy k�amali i gdy m�wili prawd�, gdy powieki by�y cz�ciowo przymkni�te przys�aniaj�c cz�� �renicy, gdy �renica by�a rozszerzona, a tak�e gdy by�a zw�ona, gdy oko porusza�o si� ze strony na stron�, z g�ry na d� i w innych kierunkach.
W ten spos�b odkry�em wiele fakt�w, kt�re nie by�y wcze�niej znane i kt�rych nie by�em w stanie pogodzi� z dotychczasow� wiedz� w tej dziedzinie. Doprowadzi�o to do przeprowadzenia eksperyment�w, o kt�rych ju� wspomnia�em. Wyniki zgodne by�y z moimi wcze�niejszymi ustaleniami i spowodowa�y odrzucenie w ca�o�ci wiedzy prezentowanej przez ortodoksyjn� oftalmologi� na temat akomodacji i b��d�w refrakcji.
ROZDZIA� 3
PRAWDA O AKOMODACJI
Wyniki moich eksperyment�w udowodni�y, �e soczewka nie odgrywa roli w procesie akomodacji. Ten fakt jest potwierdzony przez liczne badania oczu doros�ych i dzieci o normalnym wzroku, z wadami refrakcji, a tak�e z ambliopi� (niedowidzeniem o nieokre�lonej przyczynie) oraz u doros�ych po usuni�ciu soczewek z powodu katarakty.
Jak ju� zosta�o powiedziane dooczne zakropienie atropiny powoduje (jak si� przypuszcza) zablokowanie procesu akomodacji poprzez sparali�owanie mi�nia kontroluj�cego kszta�t soczewek. Ten model dzia�ania jest generalnie akceptowany przez ka�d� ksi��k� o tej tematyce, tak wi�c w celu wyeliminowania przypuszczalnego wp�ywu soczewek na stan refrakcji stosuje si� to lekarstwo podczas dopasowywania okular�w do oczu pacjenta.
W dziewi�ciu przypadkach na dziesi�� otrzymywane wyniki zastosowania atropiny podtrzymuj� teori� zgodnie z kt�r� u�ywa si� tych kropli, ale w dziesi�tym przypadku tak si� nie dzieje i ka�dy okulista z jakimkolwiek do�wiadczeniem odnotowa� ten co dziesi�ty przypadek. Wiele spo�r�d nich zosta�o odnotowanych w fachowej literaturze i wiele z nich mog�em zaobserwowa� w toku mojej praktyki. Zgodnie z teori� atropina powinna ujawnia� ukryt� dalekowzroczno�� w przypadkach widzenia normalnego lub dalekowzrocznego, oczywi�cie pod warunkiem, �e pacjent jest w wieku, w kt�rym soczewki zachowuj� swoj� elastyczno��. Jednak�e faktyczny stan jest taki, �e atropina czasami wywo�uje kr�tkowzroczno�� albo zmienia dalekowzroczno�� w kr�tkowzroczno��, a u os�b powy�ej siedemdziesi�tego roku �ycia spowoduje zar�wno kt�tko- jak i dalekowzroczno��, gdy� przypuszcza si�, �e ich soczewki s� twarde jak kamienie, jak r�wnie� w wielu przypadkach s� zaj�te przez katarakt�. Pacjenci z pozornie normalnym wzrokiem po u�yciu atropiny rozwin� daleko- lub kr�tkowzroczny astygmatyzm albo astygmatyzm mieszany. W pozosta�ych przypadkach lekarstwo nie przeszkadza w akomodacji, ani nie zmienia refrakcji w �aden spos�b. Ponadto badani po zastosowaniu atropiny dzi�ki rozlu�nieniu oczu byli zdolni do odczytania czcionek o rozmiarze 5 pt (najmniejszy typ czcionki u�ywany obecnie - zobacz ilustracj� - przyk�ad w rozdz. 14) z odleg�o�ci pi�tnastu centymetr�w. Ponadto przypuszczalnie atropina daje odpoczynek oczom przynosz�c ulg� przepracowanym mi�niom.
W leczeniu zeza i niedowidzenia cz�sto stosowa�em atropin� w lepszym oku przez okres ponad roku w celu zach�cenia do u�ywania niedowidz�cego oka. Pod koniec tego czasu, wci�� pod wp�ywem atropiny, oczy stawa�y si� zdolne przez okres kilku (czasem mniej) godzin do czytania czcionek o rozmiarze 5 pt z odleg�o�ci pi�tnastu centymetr�w. Poni�szy przyk�ad jest jednym z wielu przypadk�w, kt�re m�g�bym zacytowa�.
Ch�opiec w wieku dziesi�ciu lat cierpia� na dalekowzroczno��, lewe lepsze oko mia�o wad� trzech dioptrii. Po zakropieniu atropiny dalekowzroczno�� wzrasta�a do czterech i p� dioptrii, za� widzialno�� obni�y�a si� do poziomu 20/200 (200/200 to stan normalny, gdzie licznik wskazuje na odleg�o�� w stopach z jakiej pacjent mo�e widzie� liter� na tablicy testowej np. Snella, za� mianownik wskazuje na odleg�o�� z jakiej ta litera winna by� rozpoznawana). Przy pomocy wypuk�ych szkie� o mocy czterech i p� dioptrii pacjent m�g� widzie� na odleg�o��, za� po dodaniu nast�pnego wypuk�ego szk�a czterech dioptrii, by� zdolny czyta� czcionki 5 pt z odleg�o�ci dwunastu i p� centymetra. Atropina by�a stosowana przez okres jednego roku, za� �renica by�a rozszerzona maksymalnie. W mi�dzyczasie prawe oko by�o leczone moj� w�asn� metod�, kt�ra zostanie tutaj opisana. Z regu�y oko, kt�re jest w ten spos�b leczone przenosi popraw� swego stanu na drugie, jednak w tym przypadku tak si� nie sta�o. Po up�ywie roku ostro�� wzroku prawego oka sta�a si� normalna (tzn. bez wady), ale stan lewego oka by� bez zmian, dok�adnie taki sam jak przed rokiem, czyli 20/200 ostro�� na odleg�o�� przy niemo�no�ci czytania bez okular�w. Stopie� dalekowzroczno�ci nie zmieni� si�. Wci�� pod wp�ywem atropiny, przy rozszerzonych do maksimum �renicach podda�em to oko osobno leczeniu i po up�ywie p� godziny ostro�� widzenia sta�a si� normalna zar�wno z daleka jak i z bliska, tekst z�o�ony 5 pt czcionk� zosta� odczytany z odleg�o�ci pi�tnastu centymetr�w, wszystko to bez okular�w. Zgodnie z teori�, obw�dka rz�skowa powinna by� ca�kowicie sparali�owana nie tylko chwilowo, ale trwale przez ca�y rok. Oko nie tylko pokona�o cztery i p� dioptrii dalekowzroczno�ci, ale jeszcze dodatkowe sze�� dioptrii akomodacji, czyni�c ��czn� popraw� dziesi�ciu i p� dioptrii. Osobom przywi�zanym do powszechnie akceptowanych teorii pozostaje teraz wyja�ni� jak takie fakty pogodzi� z nie przystaj�c� do nich teori�.
R�wnie� godny uwagi by� przypadek sze�cioletniej dziewczynki, kt�ra mia�a dwie i p� dioptrii w prawym/lepszym oku i sze�� dioptrii w drugim w po��czeniu z jedn� dioptri� astygmatyzmu. Z lepszym okiem pod wp�ywem atropiny, przy maksymalnie rozszerzonej �renicy, oboje oczu by�o leczone przez ponad rok, pod koniec tego czasu, przy u�yciu atropiny w prawym oku, prawe i lewe oko by�o zdolne do czytania pi�ciopunk-towego pisma z odleg�o�ci pi�tnastu centymetr�w, prawe oko radzi�o sobie nieco lepiej ni� lewe. W ten spos�b, pomimo atropiny, prawe oko nie tylko poprawi�o dwie i p� dioptrii dalekowzroczno�ci, ale dodatkowe sze�� dioptrii akomodacji, uzyskuj�c ��cznie osiem i p� dioptrii poprawy. Aby wyeliminowa� ewentualno�� ukrytej dalekowzroczno�ci w lewym oku - kt�re pocz�tkowo mia�o sze�� dioptrii - zastosowa�em atropin� w tym oku, zaprzestaj�c podawania w prawym i prowadzi�em �wiczenia oczu jak poprzednio. Pod wp�ywem lekarstwa nast�pi� nieznaczny nawr�t dalekowzroczno�ci, ale wzrok szybko wr�ci� do normy i chocia� atropina by�a stosowana codziennie, co dawa�o maksymalne rozszerzenie �renicy, pi�ciopunktowe pismo by�o odczytywane z pi�tnastu centymetr�w bez okular�w przez ca�y ten okres. Wobec tego trudno jest zrozumie� jaki m�g�by by� zwi�zek mi�nia rz�skowego z mo�liwo�ciami akomodacji u tej pacjentki podczas stosowania przez ponad rok atropiny w ka�dym oku.
Rys. 2. Mi�nie zewn�trzne oka.
Jak ju� powiedzia�em, zgodnie z bie��cymi teoriami atropina parali�uje mi�sie� rz�skowy przez co zapobiega si� zmianie krzywizny w soczewkach i ustaje akomodacja. Je�eli pomimo d�ugotrwa�ego stosowania atropiny pojawia si� zjawisko akomodacji, staje si� oczywiste, �e musi by� ono spowodowane innym czynnikiem lub czynnikami, ni� soczewki i mi�sie� rz�skowy. Oczywista sprzeczno�� takich przypadk�w z powszechnie akceptowan� teori� jest przyt�aczaj�ca i zgodnie z tymi teoriami inne fakty i zjawiska cytowane w tym rozdziale s� r�wnie niewyt�umaczalne. Z drugiej strony wszystkie wspomniane fakty s� ca�kowicie zgodne z rezultatami moich eksperyment�w przeprowadzonych na mi�niach oczu zwierz�t oraz z moimi obserwacjami obraz�w odbitych od r�nych cz�ci ga�ki ocznej. W spos�b uderzaj�cy potwierdzone zosta�y tak�e wyniki eksperyment�w z atropin�, kt�re wykaza�y, �e atropina nie mo�e ca�kowicie i trwale sparali�owa� procesu akomodacji, o ile nie zosta�a wstrzykni�ta g��boko do oczodo�u dosi�gaj�c mi�ni uko�nych (ob-liquus) (zob. rys. 2), kt�re s� naprawd� odpowiedzialne za akomodacj�, nie mo�na natomiast zapobiec dalekowzroczno�ci podczas elektrycznej stymulacji ga�ki ocznej, kt�ra podobnie jak u�ycie atropiny parali�uje mi�nie proste (rectus).
Jak ju� to zosta�o odnotowane, dobrze znany jest fakt, �e po usuni�ciu soczewek z powodu katarakty oko cz�sto przejawia r�wnie ostry wzrok jak przed operacj�. Widzia�em wiele takich przypadk�w. Pacjenci potrafili czyta� w okularach do dali pismo 5 pt z odleg�o�ci 12-18 cm (to wielkie utrudnienie czyta� z tak ma�ej odleg�o�ci), a jeden m�czyzna potrafi� czyta� w og�le bez okular�w. We wszystkich wypadkach retino-skop wykazywa�, �e pojawiaj�cy si� proces akomodacji by� rzeczywisty i prawid�owy nie z powodu stosowania kt�rej� z opracowanych metod, ale z powodu w�a�ciwego dostrojenia ogniskowej do po��danej odleg�o�ci.
Wyeliminowanie starczowzroczno�ci (zob. rozdz. 16) musi stanowi� kolejny dodatek do klinicznych �wiadectw neguj�cych aktualn� teori� akomodacji. Zgodnie z teori�, w kt�rej soczewki s� czynnikiem dokonuj�cym akomodacji, takie zmiany s� wyra�nie niemo�liwe. Fakt, �e wypoczynek usprawnia wzrok w presbiopii by� odnotowany przez innych badaczy i by� wyja�niany przypuszczeniem, �e wypocz�ty mi�sie� rz�skowy jest zdolny przez kr�tki okres czasu wywrze� wp�yw na stwardnia�e soczewki. O ile takie wyja�nienie mo�e by� stosowane do wczesnych stadi�w tej przypad�o�ci zdarzaj�cych si� chwilami, nie mo�e mie� zastosowania przy trwa�ej poprawie wzroku osi�gni�tej w ten spos�b, gdzie soczewki jak to si� powiada "twarde jak kamie�" mog� by� "naprawione" w ka�dej chwili.
Prawda nabiera mocy wraz z nagromadzeniem fakt�w. Robocza hipoteza nie mo�e zosta� uznana za prawdziw�, je�eli cho� jeden fakt do niej nie przystaje. Dotychczasowym teoriom wyja�niaj�cym b��dy refrakcji i akomodacji zaprzecza wielka ilo�� nieprzystaj�cych fakt�w. Przez ponad trzydzie�ci lat mojej klinicznej praktyki nie zaobserwowa�em ani jednego przypadku, kt�ry nie potwierdza�by mojego prze�wiadczenia, �e soczewki i mi�sie� rz�skowy nie maj� nic wsp�lnego z akomodacj�, za� zmiany w ukszta�towaniu ga�ki ocznej od kt�rych zale�� b��dy refrakcji nie s� trwa�ymi stanami. Przeprowadzone przeze mnie kliniczne obserwacje s� wystarczaj�ce do udowodnienia prawdziwo�ci moich twierdze�. S� tak�e wystarczaj�ce do wykazania jak b��dy refrakcji mog� by� wytwarzane "na �yczenie" oraz jak mog� by� wyeliminowane chwilowo w ci�gu kilku minut, jak r�wnie� trwale poprzez przed�u�one leczenie.
ROZDZIA� 4
ZMIENNO�� REFRAKCJI
Teoria g�osz�ca, �e b��dy refrakcji s� spowodowane trwa�ym zniekszta�ceniem ga�ki ocznej, prowadzi w spos�b naturalny do wniosku, �e b��dy refrakcji s� stanem nieprzemijaj�cym oraz �e normalny wzrok jest r�wnie� niezmienny. Poniewa� jest to powszechnie akceptowana teoria, nie budzi zdziwienia pogl�d, �e oko jest maszyneri� zawsze doskonale pracuj�c�. Nie ma zatem znaczenia, czy ogl�dany obiekt jest znany, czy zupe�nie obcy, czy o�wietlenie jest dobre, czy otoczenie jest przyjemne, czy odra�aj�ce. Nawet w warunkach napi�cia nerwowego, czy choroby oczekuje si� od oka normalnej refrakcji i prawid�owego wzroku przez ca�y czas. Rzeczywisto�� nie bardzo pasuje do tego punktu widzenia, ale jest to z regu�y t�umaczone b��dami w pracy mi�nia rz�skowego lub pomijane milczeniem.
Jednak�e gdy uda nam si� zrozumie� w jaki spos�b ga�ka oczna jest zawiadywana przez otaczaj�ce j� mi�nie, jak momentalnie reaguje na ich dzia�anie, mo�emy z �atwo�ci� spostrzec, �e nie ma takiego stanu refrakcji, czy to z wad�, czy bez, kt�ry by�by nieprzemijaj�cy. Taki wniosek mo�na potwierdzi� za pomoc� retinoskopu i tego typu fakty zauwa�y�em na d�ugo przed eksperymentami wspomnianymi w poprzednim rozdziale. Podczas trzydziestu lat po�wi�conych badaniom refrakcji znalaz�em kilka os�b, kt�re mog�y utrzyma� doskona�y wzrok, to znaczy bez b��d�w refrakcji - tylko kilka minut za jednym razem, nawet w najbardziej sprzyjaj�cych warunkach. Cz�sto widzia�em refrakcj� zmieniaj�c� si� sze�� i wi�cej razy na sekund� we wszystkich mo�liwych zakresach, od dwudziestu dioptrii bliskowzroczno�ci do stanu normalnego.
Podobnie nie spotka�em oczu o sta�ym lub niezmiennym b��dzie refrakcji. Wszystkie osoby z b��dami refrakcji mia�y cz�ste przerwy podczas dnia i nocy - chwile normalnego widzenia, gdy ich kr�tko-, dalekowzroczno��, czy astygmatyzm ca�kowicie zanika�y. Rodzaje wad r�wnie� ulega�y zmianie, kr�tkowzroczno�� zmienia�a si� w dalekowzroczno��, � jedne formy astygmatyzmu w inne.
Spo�r�d tysi�cy przebadanych dzieci w wieku szkolnym w ci�gu jednego roku, ponad po�owa mia�a normalny wzrok, ale ani jedno z nich nie mia�o ostrego wzroku w ka�dym oku w ci�gu ca�ego dnia. Ich wzrok m�g� by� dobry rano i niedoskona�y po po�udniu lub niezbyt ostry rankiem, ale doskona�y popo�udniem. Wiele dzieci mog�o czyta� litery na tablicy prawid�owo, lecz nie by�y do tego zdolne przy innym rodzaju tablicy. Wiele mog�o doskonale odczytywa� litery alfabetu, ale nie mog�o rozr�ni� innych liter tej samej wielko�ci w podobnych warunkach. Stopie� niedoskona�ego widzenia by� do�� szeroko rozdzielony od jednej trzeciej do jednej dziesi�tej badanych lub mniej. Czas trwania obserwowanych wad by� r�wnie zr�nicowany.
Podobny stan odnotowuje si� w�r�d niemowl�t. Wi�kszo�� badaczy uwa�a niemowl�ta za dalekowzroczne, niekt�rzy s�dz� i� s� kr�tkowzroczne. Moje w�asne badania wykaza�y, �e refrakcja u niemowl�t podlega ci�g�ym zmianom. U�ywaj�c atropiny podda�em obserwacji dziecko przez cztery kolejne dni, pocz�wszy od drugiej godziny �ycia. Do obu oczu zakropiono 3% roztw�r atropiny, �renice uleg�y rozszerzeniu do maksimum co zosta�o odnotowane podobnie jak inne fizjologiczne objawy u�ycia atropiny. Pierwsze badanie wykaza�o mieszany astygmatyzm. Na drugi dzie� stwierdzono dalekowzroczny astygmatyzm, a na trzeci dzie� astygmatyzm kr�tkowzroczny. Czwartego dnia jedno oko by�o normalne, bez wad, a drugie wykazywa�o prost� kr�tkowzroczno��. Podobne, zmienne wyniki by�y odnotowywane w szeregu innych przypadk�w.
To, co jest prawd� u dzieci i niemowl�t, jest r�wnie prawdziwe w odniesieniu do os�b doros�ych w ka�dym wieku. W�r�d os�b w wieku siedemdziesi�ciu lat, kt�re skar�y�y si� na cz�ciow� utrat� wzroku o r�nym stopniu i nasileniu retinoskop zawsze wykazywa� b��d refrakcji. M�czyzna w wieku osiemdziesi�ciu lat, o oczach w normie i zwyk�ej ostro�ci wzroku, skar�y� si� na okresy zaburze� w widzeniu, kt�re trwa�y od