101

Szczegóły
Tytuł 101
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

101 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 101 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

101 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

TYTUL: Budowa nowej cywilizacji. Polityka trzeciej fali. AUTOR: Alvin i Heidi Toffler. TLUM.: Jerzy Lozinski OPRACOWAL : Wlodzimierz Tarnawski ([email protected]) ---------------------------------------------------------------- --------- PRZEDMOWA. Ameryka przezywa obecnie splot kryzysow, z jakim nie zetknela sie jeszcze od chwili swych narodzin. W kryzysie znalazla sie instytucja rodziny, system ochrony zdrowia, organizacji przestrzeni, system wartosci, a nade wszystko system polityczny, ktory praktycznie rzecz biorac, utracil zaufanie ludzi. Dlaczego kryzysy te - a takze mnogosc innych - pojawily sie niemal w tym samym momencie naszych dziejow? Czyzby zapowiadaly one ostateczny upadek Ameryki? Czyzbysmy wlasnie staneli u kresu historii? Na kartach tej ksiazki przedstawiamy je inaczej. Kryzysy, ktore nawiedzily Ameryke, nie sa konsekwencja jej porazki, lecz wczesniejszych sukcesow. Nie doszlismy do konca historii, lecz prehistorii. Od roku 1970, kiedy w ksiazce "Szok przyszlosci" wypracowalismy pojecie ogolnego kryzysu spoleczenstwa ndustrialnego, galezie przemyslu, ktorych symbolem jest komin fabryczny, przestaly zatrudniac wielkie rzesze pracownikow. Zgodnie z wyrazonymi w naszej pracy prognozami, rozpadla sie dawna struktura rodziny, mass media utracily swoj masowy charakter, radykalnie zmienily sie wartosci i style zycia. Ameryka zdecydowanie zmienila swoje oblicze. To wyjasnia dlaczego dlaczego nieskuteczne sa dawne kategorie analizy politycznej. Takie terminy jak prawica, lewica, liberalizm czy konserwatyzm utracily tradycyjne znaczenia. W dzisiejszej Rosji komunistow okreslamy mianem konserwatystow, reformatorow zas uznajemy za radykalow. W Stanach Zjednoczonych ekonomiczni liberalowie moga byc spolecznymi konserwatystami i vice versa. Lewicowy Ralph Nader jednoczy sie z prawicowym Patem Buchananem, aby wspolnie przeciwstawic sie NAFTA (Polnocnoamerykanskiemu Zrzeszeniu Wolnego Handlu). Jednak bardziej znaczaca i zadziwiajaca jest coraz wieksza utrata wladzy przez takie formalne ciala polityczne jak Kongres, Bialy Dom, agencje rzadowe i partie na rzecz powstajacych spontanicznie i powiazanych ze soba grup oraz mediow. Wszystkich tych ogromnych przemian w amerykanskim zyciu politycznym nie mozna wyjasnic jedynie w kategoriach politycznych, zwiazane sa one bowiem z rownie glebokimi przeksztalceniami w zyciu rodzinnym, ekonomii, technologii, kulturze i wartosciach. Aby odnalezc sie w tym okresie blyskawicznych przemian, utraty zludzen i niemal bratobojczego konfliktu spolecznego, trzeba wypracowac koherentna wizje XXI wieku, ktorej zarysy usilujemy przedstawic w niniejszej ksiazce. Na gruncie tego ogolnego nastawienia podjac mozna konkretne dzialania, ktore wplyna na postac wiekszych jeszcze przemian w przyszlosci, dzieki czemu bedziemy nimi kierowac, zamiast stawac sie tylko ich ofiarami. Nader czesto sie zdarza, ze kiedy autorzy wprowadzaja do nowej ksiazki fragmenty utworow wczesniejszych, powstaje calosc zlozona z elementow nie powiazanych, nie majacych ze soba nic wspolnego. Nie odnosi sie to jednak do tej ksiazki. Rozdzialy pierwszy i dziewiaty byly wczesniej opublikowane w roku 1980 w ksiazce "Trzecia fala". Rozdzialy drugi i czwarty zostaly wziete z naszej najnowszej pracy War and Anti-War (Wojna i antywojna), ktora ukazala sie w roku 1993. Rozdzialy trzeci, piaty i szosty pochodza z tekstu Powershift (Przejecie wladzy) z roku 1990. W popstaci tu zaprezentowanej fragmenty te zostaly wlasciwie powtorzone, a niewielkie modyfikacje zapewnic mialy logiczna spojnosc. Natomiast rozdzialy siodmy i osmy zostaly przedstawione po raz pierwszy. Chociaz w duzej mierze cytujemy swoje dawniejsze teksty, nie chodzilo nam o stworzenie antologii. Jest to raczej zupelnie nowa calosc. Zawdzieczamy to temu, ze prace nasze, koncentrujac sie za kazdym razemna pewnej grupie zagadnien, odwoluja sie zarazem do przemyslanych wizji tego, w jaki sposob przyspieszac przemiany spoleczne i polityczne. Ksiazka ta bylaby przeto czyms w rodzaju wstepu: dawalaby klucz do zrozumienia kompleksu naszych utworow. Do pracy tej zainspirowal nas Jeffrey A.Eisenach, przewodniczacy waszyngtonskiej Progress & Freedom Foundation, przekonany o politycznej potrzebie syntezy. Dostrzegl on, ze Amerykanie w ogole, a ich polityczni przywodcy w szczegolnosci maja tendencje do traktowania kazdego naglowka w gazecie, kazdej wiadomosci telewizyjnej, kazdej batalii w Kongresie i kazdej rewolucji technologicznej jako zdarzen oddzielnych i niezaleznych. Jego zdaniem skonczyl sie czas polityki opartej na dzialaniach odruchowych. Biorac to pod uwage, zaproponowal nam napisanie ponizszego tekstu. To miejsce jest odpowiednie, by podziekowac mu za te plodna sugestie. Chcielismy takze wyrazic wdziecznosc za wielka pomoc edytorska ze strony doktora Alberta S.Hansera z Progress & Freedom Foundation, ktory przejrzal nasze wczesniejsze prace i starannie wybral ich fragmenty, jak rowniez Ericowi Michaelowi, ktory zaopiekowal sie strona redakcyjna. Mamy nadzieje, ze nasza ksiazka pomoze czytelnikom w fundamentalnym przewartosciowaniu ich pogladow, ktorego wymaga rodzaca sie cywilizacja dnia jutrzejszego. sierpien 1994 Alvin Toffler i Heidi Toffler * * * Wstep. PRZYGOTOWANIE DO WIEKU XXI. Lata dziewiecdziesiate zapoczatkowaly fale przemian ustrojowych i politycznych o historycznym znaczeniu. Poczawszy od rozpadu imperium sowieckiego, zawalenia sie uksztaltowanej po drugiej wojnie struktury politycznej Wloch, eliminacji w wyborach z 1993 roku kanadyjskiej partii rzadzacej (ktora ze stu piecdziesieciu trzech miejsc w parlamencie zachowala tylko dwa), dramatycznej porazki japonskiej Partii Liberalnno-Demokratycznej po czterdziestu latach monopolu wladzy (i narodziny nowego ruchu reformatorskiego), do pojawienia sie w Stanach Zjednoczonych Rossa Perota i ruchu United We Stand. Politycy, felietonisci i akademicy wszyscy wydaja sie zaskoczeni skala przemian. W sposob nieunikniony do glosu dochodzi przede wszystkim zal i dezorientacja tych, ktorzy uitracili wladze. Agonia przeszlosci przycmiewa nadzieje, ktora niesie przyszlosc. W odniesieniu do Renesansu to znane od od lat zjawisko wspaniale ukazal Huizinga w "Jesieni sredniowiecza". To co nam, patrzacym wstecz, wydaje sie cudownym, pasjonujacym okresem innowacji, zyjacym owczesnie ukazywalo sie jako straszliwwy rozpad istniejacego porzadku. Podobnie wygladal upadek konfucjanskich Chin w polowie XIX stulecia. Uznawany byl raczej za przerazajacy rozklad ladu i stabilnosci, niz za zapowiedz wejscia w epoke bardziej tworcza i mniej skrepowana. Alvin i Heidi Tofflerowie pomagaja nam umiescic dzisiejszy chaos wydarzen w ramach dynamicznej i fascynujacej wizji przyszlosci. Od cwierc wieku mowia i pisza o przyszlosci. Tytul ich pierwszej pracy, "Szok przyszlosci", stal sie obiegowym okresleniem dotyczacym skali i dramatyzmu przemian, ktore przezywamy. (Byl to bestseller wiekszy w Japonii niz w USA,jesli liczbe sprzedanych egzemplarzy odniesc do populacji potencjalnych czytelnikow.) Szok przyszlosci zwrocil uwage na przyspieszenie i mnoznikowy mechanizm zmian, ktore zewszad zaskakuja ludzi i najczesciej powoduja dezorientacje jednostek, wspolnot, cial politycznych i zycia gospodarczego. Nawet gdyby byla to jedyna wypowiedz Tofflerow, juz dzieki niej znalezliby sie w gronie waznych interpretatorow sytuacji czlowieka wspolczesnego. Tymczasem kolejna praca, Trzecia fala, stanowila jeszcze wazniejszy przyczynek do rozumienia naszych czasow. W Trzeciej fali Tofflerowie od obserwacji przeszli do przedstawienia prognostycznej wizji. Na rewolucje informatyczna spojrzeli w perspektywie dziejowej, porownujac ja z dwoma przelomami o podobnej wadze: rewolucja rolnicza i przemyslowa. Czujemy, pisali, napor trzeciej fali dziejowych przemian, za sprawa ktorej uczestniczymy w procesie narodzin nowej cywilizacji. Tofflerowie slusznie uznali, ze przeplyw i wymiana informacji staly sie naczelnym czynnikiem wytworczosci i wladzy czlowieka. Gdziekolwiek spojrzymy: na swiatowe rynki finansowe, calodobowe przekazywanie na caly swiat informacji via CNN, biologicznej rewolucji oraz jej skutki dla ochrony zdrowia i produkcji rolniczej, wszedzie widzimy, jak rewolucja informatyczna zmienia rytm, strukture i trsc naszego zycia. Dzieki ukazaniu sensu tej przemiany, Trzecia fala wywarla wielki wplyw na strategie poczynan wodzow gospodarki i polityki poza Stanami Zjednoczonymi, w Chinach, Japonii, Singapurze i innych dynamicznie rozwijajacych sie regionach, gdzie polozono nacisk na najnowsza technike i informacje. Praca ta nie pozostala bez echa takze w USA i wielu strategow gospodarczych zaczelo przeksztalcac podlegle im organizacje tak, aby przygotowac sie do nadejscia XXI wieku. Znakomitym przykladem moze tu byc general Donn Starry, przelozony TRADOC (Dowodztwa Szkolenia i Doktryny Wojennej Armii Ladowej USA), ktory w poczatku lat osiemdziesiatych przecytwaszy Trzecia fale uznal, ze Tofflerowie dokonali rzetelnej analizy przyszlosci. Oboje autorow zostalo wiec zaproszonych do kwatery TRADOC w Fort Monroe, gdzie wizje prezentowana w Trzeciej fali skonfrontowali z pomyslami strategow wojskowych, co zostalo wspaniale opisane w niedawnej ksiazce War and Anti-War (Wojna i antywojna). Dobrze wiem, jak wielki wplyw mial przedstawiony w "Trzeciej fali" obraz rewolucji informatycznej na ksztaltowanie sie doktryny wojennej w latach 1979-1982, gdyz jako mlody kongresman wiele czasu spedzilem z generalami Starrym i Morellim (obecnie na emeryturze) przy konstruowaniu tego, co przybralo ostateczna nazwe modelu bitwy powietrzno-ladowej. Istota nowej koncepcji wojennej stal sie system bardziej elastyczny, dynamiczny i zdecentralizowany, oparty na wymianie informacji; system, ktory wykorzystuje lokalne, bezposrednio zwiazane z polem bitwy zasoby i odwoluje sie do decyzji znakomicie wyszkolonych, w duzym stopniu niezaleznych dowodcow. W roku 1991 swiat po raz pierwszy ujrzal starcie militarnego systemu trzeciej fali z przestarzala machina wojskowa drugiej fali. Pustynna burza doprowadzila dojednostronnego zniszczenia sil irackich przez Amerykanow i ich sojusznikow w duzej mierze z tej prostej racji, ze systemy trzeciej fali ukazaly swa nieporownana wyzszosc. Zbudowane na modle drugiej fali, skomplikowane systemy obrony przeciwlotniczej okazaly sie bezuzyteczne w obliczu niewidocznych maszyn trzeciej fali. Solidnie okopane armie drugiej fali zostaly wymanewrowane i unicestwione, kiedy przyszlo im stawic czolo komputerowym systemom namiaru i logistyki. Efekt byl rownie druzgocacy jak w roku 1898, kiedy naprzeciwko siebie stanely sily pierwszej fali Mahdiego z Omdurmanu i anglo-egipskie wojska drugiej fali. Chociaz jednak tak oczywiste jest to, ze dzieje sie cos zasadniczo nowego w polityce, ekonomii, sferze militarnej i calym zyciu spolecznym, w dalszym ciagu zdecydowanie zbyt mala wage przywiazuje sie do znaczenia wizji Tofflerow. Wiekszosc amerykanskich politykow, reporterow i recenzentow nie dostrzegla wnioskow, ktore plyna z "Trzeciej fali", a bardzo niewielu jest takich, ktorzy pojeciu trzeciej fali gotowi byliby nadac nosnosc polityczna. To wlasnie ow brak szerokiej, tofflerowskiej wizji sprawil, ze nasza polityka ugrzezla we frustracji, negatywizmie, cynizmie i zniecheceniu. Kontrast miedzy przemianami swiata jako calosci a stagnacja zycia politycznego stanowi zagrozenie dla naszego systemu spolecznego. Jesli nie liczyc koncepcji trzeciej fali, nigdzie nie widac prob zrozumienia, skad bierze sie zniechecenie i rozgoryczenie, ktore, jak sie wydaje, opanowaly politykow i administracje rzadowe w calym uprzemyslowionym swiecie. Nie powstal jezyk, w ktorym mozna by wyrazic nekajace nas problemy, nie ma wizji odslaniajacej ksztalt przyszlosci, ku ktorej zmierzamy, nie istnieje program, ktory mialby na celu przyspieszenie i ulatwienie przejscia do nowej epoki. Nie jest to bynajmniej nowy problem. Na poczatku lat siedemdziesiatych zaczalem wspolpracowac z Tofflerami nad koncepcja, jak to nazwalismy, demokracji antycypujacej. Bylem wtedy swiezo upieczonym wykladowca na West Georgia State College. Szczegolnie fascynowalo mnie polaczenie spojrzenia historycznego i wybiegajacego w przyszlosc, ktore stanowi istote polityki w jej najlepszym wydaniu. Od ponad dwudziestu lat zabiegamy wspolnie o polityke swiadoma przyszlosciowych horyzontow i staramy sie pozyskac jak najwiecej ludzi dla myslenia, ktore ulatwi Ameryce przejscie od najwyrazniej umierajacej cywilizacji drugiej fali do cywilizacji trzeciej fali. Ta nowa postac swiata, ktora nas czeka, zarysowuje sie juz, ciagle jednak niewyraznie i w sposob nie do konca dla nas zrozumialy. Usilowania te przyniosly znacznie wiecej rozczarowan i znacznie mniej efektow, niz spodziewalem sie dwa dziesieciolecia temu. Niezaleznie jednak od porazek, proby te trzeba kontynuowac, albowiem ustroj polityczny trzeciej fali ma kluczowe znaczenie dla przyszlosci wolnosci i Ameryki. Jestem wprawdzie przywodca republikanow w Kongresie, nie uwazam jednak by republikanie czy Kongres mieli monopol na rozwiazywanie problemow i przystosowanie Ameryki do rewolucji trzzeciej fali, rewolucji informatycznej. Burmistrze z ramienia demokratow, jak na przyklad Norquist w Milwaukee czy Rendel w Filadelfii dokonuja prawdziwego przelomu w zyciu obywatelskim. Niektore z przedsiewziec wiceprezydenta Gore majacych na celu usprawnienie administracji zmierzaja w dobrym kierunku (chociaz podejmowane sa doraznie i niekonsekwentnie). Przede wszystkim chodzi o to, ze wielka przemiana rozgrywa sie juz na co dzien w sektorze prywatnym za sprawa przedsiebiorcow i obywateli, ktorzy dokonuja wynalazkow i znajduja nowatorskie rozwiazania, w czym biurokracja nie jest w stanie im przeszkodzic. Glownym przeto zadaniem tej ksiazki jest zachecenie czytelnikow, aby zaczerpneli oddechu, wzieli rozbieg i sami zaczeli wspoltworzyc cywilizacje trzeciej fali. Jestem pewien, ze kiedy zaglebicie sie w rozwazania autorow, podkreslicie partie najbardziej dla was istotne, rozejrzycie sie wokol siebie za pokrewnymi duszami i wspolnie podejmiecie dzialania na mala zrazu skale, za kilka lat bedziecie zdumieni, jak wiele udalo sie osiagnac. Newt Gingrich Rozdzial 1. WALNA BITWA. Na naszych oczach, w naszym zyciu rodzi sie nowa cywilizacja, a slepcy usiluja ja usmiercic. Ta nowa cywilizacja niesie ze soba nowy styl zycia rodzinnego, zmiany w sposobie pracy , odnoszenia sie do siebie i zycia, nowy ksztalt zycia gospodarczego, nowe konflikty polityczne, a przede wszystkim nowa swiadomosc. Ludzkosc, ktora stanela w obliczu najwiekszego w swoich dziejach przewrotu spolecznego i najsmielszej tworczej przebudowy, oczekuje teraz wielkiego skoku kwantowego. Chociaz dostrzegamy tego, uczestniczymy w budowie od podstaw zdecydowanie nowej cywilizacji. To wlasnie mamy na mysli, kiedy mowimy o trzeciej fali. Do czasow obecnych ludzkosc przezyla dwie wielkie fale przemian, z ktorych kazda unicestwila dawne kultury i cywilizacje, a na ich miejsce wprowadzila sposob zycia, ktory bylby niepojety dla ludzi, ktorzy zyli wczesniej. Pierwsza fala - rewolucja rolnicza - rozciagnela sie na tysiace lat. Druga fala, w trakcie ktorej powstala cywilizacja przemyslowa, trwala ledwie trzysta lat. Dzisiaj przemiany sa jeszcze bardziej gwaltowne., dlatego nie spoob wykluczyc, ze trzecia fala przetoczy sie przez dzieje w ciagu kilku dziesiecioleci. Dlatego my wszyscy, ktorzy zamieszkujemy dzis Ziemie, odczujemy na co dzien impet trzeciej fali. Nowy styl zycia, ktory przynosi trzecia fala, za podstawe miec bedzie zroznicowane i odnawialne zrodla energii. Nowe metody produkcji, ktore do lamusa odesla wiekszosc produkcji tasmowej i nowy typ rodziny, ktora nie bedzie miala charakteru zamknietej w sobie komorki. Pojawia sie nowe instytucje, ktore bedzie mozna nazwac elektroniczna wioska. Radykalnie przeksztalcone zostana szkoly i formy wspoldzialania. Rodzaca sie cywilizacja spisuje dla nas nowy kodeks zachowan. Usunie standaryzacje, synchronizacje i centralizacje, usunie koncentracje energii, pieniedzy i wladzy. Ta nowa cywilizacja ma swoja wlasna wizje swiata, swoje wlasne podejscie do czasu, przestrzeni, logiki i przyczynowosci. Ma tez swoje wlasne zasady polityki przyszlosci. Rewolucyjna przeslanka. Zywe posrod nas sa dwa wyraznie odmienne sposoby myslenia o przyszlosci. Wiekszosc ludzi, jesli w ogole sie nad nia zastanawia, uwaza, ze swiat, ktory znaja, trwac bedzie po wieki wiekow. Osobom takim trudno jest sobie wyobrazic zdecydowana odmiane wlasnego zycia, a co dopiero mowic o zupelnie nowej cywilizacji. Dostrzegaja one, oczywiscie, ze rzeczy sie zmieniaja, na jakiejs osobliwej zasadzie przyjmuja jednak, ze transformacje te jakos omina ich samych, nie naruszajac dobrze znanej struktury zycia gospodarczego i politycznego. Z ufnoscia oczekuja od przyszlosci, ze bedzie kontynuowac terazniejszosc. Jednak najnowsze wydarzenia powaznie nadszarpnely ten obraz przyszlosci. Popularnosc zaczela przeto zdobywac wizja, bardziej ponura. Wielu ludzi, wykarmionych na codziennej porcji tragicznych wiadomosci, katastroficznych filmow oraz zlowieszczych scenariuszy, ktore snuja szacowni autorzy, doszlo do wniosku, ze nie ma co mowic o przyszlosci ludzkiej spolecznosci, albowiem nie bedzie zadnej przyszlosci. Ich zdaniem od Armageddonu dzieli nas kilka chwil. Ziemia gna w kierunku ostatecznej zaglady. U podstaw wszystkiego, o czym tu mowimy, lezy pewne zalozenie, ktore nazywamy rewolucyjna przeslanka. Przyjmujemy oto, ze chociaz najblizsze dziesieciolecia moga byc pelne zawieruch, wstrzasow, moze nawet aktow zorganizowanej przemocy, to jednak nie dojdzie do samounicestwienia ludzkosci. Uznajemy, ze gwaltowne przemiany, ktorych jestesmy swiadkami, nie sa chaotyczne, lecz ukladaj sie w pewien spojny i dajacy sie odczytac wzorzec, i ze co wiecej, przemiany te maja charakter kumulatywny, przyczyniaja sie wiec do wielkiej transformacji, ktorej podlega nasze zycie, praca, rozrywka i myslenie. To wszystko czyni mozliwa pomyslna i obiecujaca przyszlosc. Mowiac krotko, wszystkie nasze tezy wynikaja z przeslanki, ze oto rozgrywa sie globalna rewolucja, wielki przeskok kwantowy. Innymi slowy, z przeslanki tej wynika, ze jestesmy ostatnia generacja starej cywilizacji, a zarazem pierwszym pokoleniem cywilizacji nowej. Dlatego wiele naszych osobistych lekow, niejasnosci i uczuc zagubienia rodzi sie z konfliktu, ktory rozgrywa sie w nas samych i w instytucjach naszego zycia. Jest to konflikt pomiedzy umierajaca cywilizacja drugiej fali a wynurzajaca sie cywilizacja, ktora domaga sie dla siebie miejsca. Jesli raz tozrozumiemy, wtedy wiele z bezsensownych na pierwszy rzut oka wydarzen ukaze swa gleboka tresc. Zaczna odslaniac sie zarysy wielkiego wzorca przemian. Wraz z tym walka o przetrwanie okazuje sie mozliwa i godna zachodu. Krotko mowiac, rewolucyjna przeslanka wyzwala nasz intelekt i wole. Grzbiet fali. Nasze podejscie smialo mozna nazwac "badaniem grzbietu fali". Polega ono na obserwacji dziejow jako ciagu wzbierajacych przemian i stawia pytanie, w jakim kierunku niesie ludzi grzbiet kazdej takiej fali. Koncentrujemy sie nie tyle na watkach ciaglosci historycznej (skadinad bardzo waznych), ile na elementach nieciaglosci, na innowacjach i przelomach. Odnajdujemy zasadnicze wzorce przemian, pytajac zarazem, w jaki sposob ludzie moga na nie oddzialywac. Wychodzimy od bardzo prostej obserwacji stwierdzajacej, ze pojawienie sie zycia osiadlego i rolnictwa bylo pierwszym punktem zwrotnym w spolecznym rozwoju ludzkosci, drugi zas punkt przelomowy stanowila rewolucja przemyslowa. Niechaj jednak czytelnika nie zwiedzie slowo punkt; owe przemiany nie mialy charakteru jednorazowych, dajacych sie wyraznie zlokalizowac wydarzen, lecz przypominaly wlasnie wzbierajaca fale, ktora toczy sie z wlasciwa sobie predkoscia. Zanim nastapila pierwsza fala przemian, ludzie zyli na ogol w malych, czesto wedrownych grupach, ktore utrzymywaly sie dzieki zbieractwu, lowieniu ryb, polowaniu i pasterstwu. Jakies dziesiec tysiecy lat temu rozpoczela sie rewolucja rolnicza i powoli obejmowala swym zasiegiem cala planete, dajac poczatek wioskom, osadom, uprawie roli i nowemu trybowi zycia. Owa pierwsza fala nie opadla jeszcze calkiem pod koniec siedemnastego stulecia, kiedy w Europie rozpoczela sie rewolucja przemyslowa, dajac poczatek drugiej fali przemian w skali calego globu. Ten nowy proces ze znacznie wieksza gwaltownoscia ogarnal narody i kontynenty. Teraz dwa oddzielne i wyraznie odmienne procesyzmian przetaczaly sie przez Ziemie z rozna szybkoscia. Dzisiaj pierwsza fala osiagnela juz wlasciwie swoj kres. Juz tylko niewielkie wspolnoty plemienne w Ameryce Poludniowej czy Papui- Nowej Gwinei pozostaja jeszcze nie tkniete przez rewolucje rolnicza. Jesli nie liczyc tych niewielkich obszarow, mozna powiedziec, ze sila pierwszej fali wyczerpala sie. Tymczasem druga fala, w kilka krotkich stuleci zrewolucjonizowawszy zycie w Europie, Ameryce Polnocnej i kilku innych miejscach globu, toczy sie dalej i widzimy, jak wiele krajow - dotad zdecydowanie rolniczych - z zapalem buduje szosy, stalownie, zaklady samochodowe, fabryki tekstylne i zaklady spozywcze. Ciagle zywy jest ped do industrializacji. Drugiej fali daleko jeszcze do wyczerpania swojej sily. Chociaz jednak proces ten ciagle jest w toku, obserwujemy juz poczatki innego, jeszcze bardziej istotnego procesu. Kiedy bowiem industrializacja osiagnela swoj szczyt w dekadach po drugiej wojnie swiatowej, zaczela sie wznosic trzecia fala, ktora nie dostrzegana wprawdzie zbyt wyraznie, odmieniala wszystko, czego dotknela. Wiele krajow odczuwa zatem napor dwoch, a nawet trzech fal przemian, o domiennym charakterze, tempie posuwania sie i odmiennej sile, W naszych rozwazaniach przyjmiemy, ze pierwsza fala rozpoczela sie okolo roku 8000 p.n.e. i niepodzielnie dominowala na swiecie az do lat 1650-1750 n.e. Wtedy pierewszenstwo wziela druga fala. Teraz zrodzona przez nia cywilizacja przemyslowa zapanowala w swiecie, ale takze i ona weszla w faze przesilenia. W Stanach Zjednoczonych okres ten rozpoczal sie okolo roku 1955, kiedy po raz pierwszy pracownicy administracyjni przewyzszyli liczebnie robotnikow. To owa dekada byla tez swiadkiem coraz szerszego wykorzystywania komputerow, komunikacjilotniczej, pojawienia sie pigulki antykoncepcyjnej oraz wielu innych brzemiennych w skutki innowacji. To wlasnie wtedy zaczela wzbierac w USA trzecia fala. Nieco pozniej zaczela sie pojawiac takze w zyciu innych panstw uprzemyslowionych. Dzisiaj wszystkie spolecznosci, ktore wykorzystuja najnowsza technike, sa wstrzasane przez konflikty trzeciej fali. Kiedy sie to zrozumie, wtedy mniej tajemnicze staja sie konflikty spoleczne i polityczne, posrod ktorych przyszlo nam zyc. Fale przyszlosci. Kiedy w jakims spoleczenstwie dominuje jedna fala przemian, niezbyt trudno jest wykryc wzorzec jego przyszlego rozwoju. Pisarze, artysci, dziennikarze i inni odkrywaja "fale przyszlosci". W dziewietnastowiecznej Europie wielu myslicieli, przemyslowcow, politykow i zwyklych ludzi mialo jasny i zasadniczo sluszny obraz przyszlosci. Wyczuwali, ze dzieje zmierzaja w kierunku ostatecznego triumfu industrializacji nad nie korzystajacym z maszyn rolnictwem i dosc dokladnie potrafili przewidziec wiele zmian, ktore niosla ze soba druga fala: potezniejsze technologie, wieksze miasta, szybsza komunikacja, powszechne szkolnictwo i inne. Ta jasnosc wizji miala bezposrednie efekty polityczne. Partie i ruchy polityczne scieraly sie ze soba, nie traca z oczu przyszlosci. Sily broniace interesow przedindustrialnego rolnictwa organizowaly sie do obrony przes "wielkim biznesem", "szefami zwiazkowymi" i "grzesznymi miastami". Robotnicy i menedzerowie usilowali zdobyc kontrole nad glownymi dzwigniami rodzacego sie spoleczenstwa przemyslowego. Mniejszosci etniczne i rasowe okreslaly swe interesy w kategoriach udzialu w nowym swiecie i domagaly sie miejsc pracy, dostepu do stanowisk kierowniczych, lepszych mieszkan, lepszych plac i powszechnej edukacji. Owa industrialna wizja miala tez swoje efekty psychologiczne. Wspolny obraz przyszlosci okreslal rowniez wybory zyciowe, sprawial, ze jednostki myslaly nie tylko o tym, kim lub czym byly, lecz kim moga sie stac. Dlatego nawet podczas najwiekszego zametu przemian spolecznych ludzie mieli poczucie pewnej stabilnosci i swojej tozsamosci. Kiedy natomiast przez spolecznosc przetaczaja sie dwie lub nawet trzy wielkie fale przemian i zadna z nich wyraznie nie dominuje, obraz przyszlosci jest popekany. Nadzwyczaj trudne staje sie wtedy uchwycenie sensu zmian i konfliktow. Kolizja grzbietow fal rodzi kotlowanine, w ktorej scieraja sie rozne prady, powstaja wiry i lokalne obszary bezruchu, przeslaniajace glebsze i istotniejsze nurty dziejowe. W Stanach Zjednoczonych - i w wielu innych krajach - zderzenie drugiej i trzecuej fali przynosi w efekcie spoleczne napiecia, grozne konflikty i zadziwiajace nowe postawy polityczne, ktore burza dotychczasowe podzialy klasowe, rasowe, plciowe i partyjne. Bezuzyteczne staja sie tradycyjne slowniki polityczne i bardzo trudno jest teraz odroznic zwolennikow postepu od reakcjonistow, przyjaciol od wrogow. Znikaja dawne polaryzacje i pekaja stare koalicje. Ow chaos w zyciu politycznym przeklada sie na dezintegracje ludzkich osobowosci. Psychoterapeuci i najrozniejsi guru robia kokosowe interesy; pacjenci blakaja sie bezradnie posrod rywalizujacych dobroczyncow. Ratunku szukaja w najdziwaczniejszych kultach religijnych i na sabatach czarownic albo tez uciekaja w patologiczna izolacje, przeswiadczeni, iz rzeczywistosc jest absurdalna, szalona, bezsensowna. Niewykluczone, ze w jakims globalnym, kosmicznym ujeciu zycie jest bezsensowne, z tego jednak nie wynika, ze codzienne wydarzenia nie ukladaja sie w zaden rozsadny wzorzec. Tymczasem, jesli nauczymy sie odrozniac przemiany, ktore niesie trzecia fala, od tych, ktore sa zwiazane z odplywajaca druga fala, mozna dostrzec utajony lad. To z racji kolizji owych fal widzimy jak oto krzyzuja sie i scieraja odmienne prady w sferze pracy, zycia rodzinnego, postaw seksualnych i jednostkowych moralnosci. Roznice te przejawiaja sie w stylu zycia i postawach politycznych, albowiem w zyciu osobistym i publicznym wiekszosc obywateli bogatych krajow to albo ludzie drugiej fali, ktorzy staraja sie podtrzymac obumierajacy porzadek, albo ludzie trzeciej fali, ktorzy buduja jutro radykalnie odmienne, albo tez niepewna mieszanine jednego i drugiego. Konflikt pomiedyz ugrupowaniami drugiej i trzeciej fali decyduje w istocie o najpowazniejszym napieciu politycznym we wspolczesnej spolecznosci. JJak zobaczymy dalej, najwazniejsze jest nie to, kto panuje nad ostatnimi dniami spoleczenstwa industrialnego, lecz to, kto ksztaltuje nowa cywilizacje, ktora w niebywalym tempie dojrzewa, aby zajac miejsce tamtej. Po jednej stronie mamy przeto bojownikow przemyslowej przeszlosci, po drugiej coraz liczniejsze miliony tych, ktorzy pojmuja, iz najbardziej palacy problemow nie da sie juz rozstrzygnac w ramach porzadku industrialnego. Wydana zostala zatem walna bitwa o ksztalt przyszlosci. Zycie polityczne wszystkich narodow jest juz teraz elektryzowane przez owo starcie pomiedzy zestarzalymi interesami drugiej fali a rzecznikami trzeciej fali. Nawet w krajach nieuprzemyslowionych nadplyniecie trzeciej fali gwaltownie przeksztalcilo fronty wszystkich dotychczasowych batalii spolecznych. Dawny spor pomiedzy interesami - nierzadko wrecz feudalnymi - grup rolniczych z elitami industrialnymi - kapitalistycznymi czy socjalistycznymi - nabiera nowego sensu z uwagi na to, ze sam industrializm juz sie przezyl. Czy teraz, kiedy wznosi sie trzecia fala, gwaltowne uprzemyslowienie oznacza wyzwolenie sie od neokolonializmu i ubostwa, czy tez wprost przeciwnie, decyduje o stalym uzaleznieniu? Tylko wtedy, kiedy swiadomi jestesmy tego nieslychanie istotnego i rozleglego kontekstu wspolczesnych wydarzen,potrafimy wskazac priorytety, ustalic hierarchie zagadnien, okreslic rozsadne strategie, dzieki ktorym mozemy kontrolowac przemiany w naszym zyciu. Samo zrozumienie faktu, iz oto toczy sie zazarta walka pomiedzy tymi, ktorzy chca zachowac industrializm, a tymi, ktorzy chca go zmienic, staje sie narzedziem przeksztalcania swiata. Aby jednak z niego skorzystac, trzeba umiec odrozniac te zmiany, ktore stanowia tylko przedluzenie dawnej cywilizacji przemyslowej, od tych, ktore sa zapowiedzia nowej cywilizacji. Mowiac krotko, musimy rozumiec rownoczesnie dawny i nowy porzadek, przemyslowy system drugiej fali, w ktorym sie urodzilismy, i cywilizacje trzeciej fali, w ktorej zaczynamy zyc my i nasze dzieci. Rozdzial 2. KONFLIKT CYWILIZACJI. Ludzi z opoznieniem zaczeli zdawac sobie sprawe, ze cywilizacja industrialna zbliza sie do kresu. Jej schylek - widoczny juz w roku 1970, kiedy w Szoku przyszlosci pisalismy o "ogolnym kryzysie industrializmu" - niesie ze soba grozbe nie rzadszych, ale liczniejszych wojen i to wojen nowego typu. Poniewaz wielkie transformacje spoleczne nigdy nie moga sie obyc bez konfliktow, uwazamy, ze ujecie dziejow jako fal przemian jest bardziej dynamiczne i mowiace wiecej od dywagacji na temat przejscia do postmodernizmu. Fale sa nieustannie w ruchu, a kiedy zderzaja sie, powstaje w efekcie wiele poteznych, a zarazem niezgodnych pradow. Kolizja fal historycznych oznacza konflikt cywilizacji, wiedza o tym zas pozwala ze zrozumieniem spojrzec na wiele wspolczesnych zdarzen, ktore skadinad wydaja sie bezsensowne i chaotyczne. Gdy konflikty bedziemy ujmowac w kategoriach fal przemian, wtedy nie powiemy, ze glowny konflikt dzisiaj toczy sie pomiedzy swiatem islamu a Zachodem, ani ze jest to starcie "Zachodu z reszta swiata" jak sugeruje Samuel Huntington. Ani Ameryka nie chyli sie ku upadkowi, jak glosi Paul Kennedy, ani nie stanelismy w obliczu "konca historii", ktory oglosil Francis Fukuyama. Najglebsze znaczenie ekonomiczne i strategiczne ma zblizajacy sie podzial swiata na trzy wyraznie odmienne i potencjalnie wrogie wobec siebie cywilizacje, ktorych granic nie mozna okreslic, odwolujac sie do tradycyjnej definicji. Cywilizacja pierwwszej fali byla i jest nierozerwalnie zwiazana z ziemia. Bez wzgledu na to, w jakiej postaci wystepuje, jakiego jezyka uzywaja zyjacyw jej ramach ludzie, jakie sa ich przekonania religijne, jest ona wytworem rewolucji rolniczej, Jeszcze dzisiaj cale rzesze ludzkie zyja i umieraja, zmagajac sie z nieurodzajna gleba, ktora uprawiaja tak jak przed stuleciami ich przodkowie. Co do poczatkow cywilizacji drugiej fali tocza sie spory. Niemniej dla wielkiej liczby ludzi zycie zaczelo sie zmieniac w sposob wyrazny i istotny dopiero jakies trzysta lat temu. Wtedy narodzila sie koncepcja Newtona, to wtedy na szersza skale zaczeto stosowac maszyne parowa, to wtedy zaczely wyrastac pierwsze fabryki w Wielkiej Brytanii, Francji i Wloszech, chlopi zas zaczeli sie przenosic do miast. Pomiedzy ludzmi zaczynaly sie szerzyc nowe idee: postepu, praw jednostki, teoria umowy spolecznej Rousseau, przekonanie o potrzebie oddzielenia kosciola od panstwa, a takze poglad, iz wladcy winni byc wybierani przez narod, nie zas rzadzic moca bozych wyrokow. Wiele z tych przemian wynikalo z rozwoju nowego sposobu tworzenia bogactwa: produkcji fabrycznej. Nie trzeba bylo czekac, zeby poszczegolne elementy zaczely ukladac sie w zespolona calosc: masowa produkcja, masowa konsumpcja, masowa edukacja, masowe srodki komunikacji laczyly sie scisle ze soba, a dla ich potrzeb powstawaly wyspecjalizowane instytucje: szkoly, ugrupowania ekonomiczne, partie polityczne. Zmienila sie takze struktura rodziny i w miejsce duzego domostwa, w ktorym zyje wspolnie kilka pokolen, pojawila sie niewielka komorka rodzinna charakterystyczna dla spoleczenstwa przemyslowego. Ludziom, ktorzy bezposrednio doswiadczali owych przeobrazen, wydawalo sie z pewnoscia, ze swiat wpadl w chaotyczne konwulsje, niemniej wszystkie te przemiany scisle sie ze soba wiazaly. Byly tylko kolejnymi szczeblami w pelnym rozwoju swiata modernistycznego, w ksztaltowaniu sie masowego spoleczenstwa przemyslowego, ktore zrodzila cywilizacja drugiej fali. Nawet gdyby komus w tym kontekscie slowo "cywilizacja" wydalo sie nazbyt pompatyczne, to trudno znalezc inne, rownie pojemne, ktore obejmowaloby sprawy tak odmienne jak technika, zycie rodzinne, religia, kultura, polityka, gospodarka, struktura spoleczna, hierarchie wladzy, wartosci, etyka seksualna i epistemologia. Kiedy naraz zmienia sie tak wiele roznych elementow, mamy do czynienia nie z powolnym przeksztalcaniem jednych form w inne, lecz z transformacja, ktorej produktem jest nie nowe spoleczenstwo, lecz wlasnie zupelnie nowa cywilizacja. Owa nowa cywilizacja z impetem wkroczyla w dzieje Europy Zachodniej, na kazdym kroku napotykajac zazarty opor. Konflikt podstawowy. W kazdym kraju, ktory wkraczal na droge uprzemyslowienia, wybuchaly zaciete, czesto bardzo krwawe walki pomiedzy rzecznikami drugiej fali, ludzmi przemyslu i handlu a rzecznikami pierwszej fali, wlascicielami ziemskimi czesto zjednoczonymi z Kosciolem, ktory tez posiadal wielkie majatki ziemskie. Wielkie rzesze chlopow zostaly wygnane ze wsi, by jako sila robocza zasilic "szatanskie mlyny": fabryki, ktore wyrastaly jak grzyby po deszczu. Wraz z tym jak kolizja pierwszej i drugiej fali stawala sie konfliktem podstawowym, mnozyly sie strajki i niepokoje, wojny domowe i powstania narodowe. To przekladanie sie centralnego napiecia spolecznego na mnogosc sytuacji zapalnych mozemy obserwowac w kazdym uprzemyslawiajacym sie kraju. W Stanach Zjednoczonych trzeba bylo straszliwej wojny secesyjnej, aby interesy industrialno-handlowej Polnocy wziely gore nad rolniczymi elitammi Poludnia. Ledwie kilka lat pozniej w Japonii dochodzi do rewolucji Meiji, w wyniku ktorej znowu modernizatorzy drugiej fali zwyciezaja tradycjonalistow pierwszej. Rozprzestrzeniajaca sie cywilizacja drugiej fali z jej nowatorskimi sposobami mnozenia bogactwa zachwiala systeme stosunkow miedzy panstwami, ale takze spowodowala ogromne przesuniecia w strukturach wladzy. Cywilizacja przemyslowa, produkt wielkiej mnogosci przemian drugiej fali, najbardziej zakorzenila sie na polnocnych wybrzezach ogromnego basenu Atlantyku. Uprzemyslowienie wielkich poteg tego regionu zrodzilo potrzebe nowych odleglych rynkow i zrodel tanich surowcow, dlatego tez rzucily sie one w wir wojen kolonialnych, w wyniku ktorych podporzadkowaly sobie azjatyckie oraz afrykanskie panstwa i plemiona, w znacznej czesci zyjace jeszcze w strukturach zrodzonych przez pierwsza fale. Znowu przeto konfliktem podstawowym bylo starcie przemyslowych poteg drugiej fali z rolniczymi silami pierwszej fali. Tym razem jednak dokonywalo sie ono w skali globalnej, a jego skutki w duzej mierze zadecydowaly o ksztalcie swiata wspolczesnego i wytyczyly fronty wiekszosci wojen. Oczywiscie, tak jak przez cale tysiaclecia, dalej toczyly sie walki miedzy plemionami i spolecznosciami rolniczymi, znaczenie ich jednak bylo juz teraz niewielkie,a nader czesto w efekcie wykrwawienia sie obu stron, padaly one jeszcze latwiejszym lupem kolonizacyjnych sil cywilizacji industrialnej. Tak na przyklad stalo sie w poludniowej Afryce, gdzie na skutek zazartych wojen plemiennych Cecil Rhodes i jego uzbrojeni agenci podporzadkowali sobie ogromne terytoria. Takze i w calej reszcie swiata mnostwo na pozor nie powiazanych wojen bylo w istocie wyrazem podstawowego konfliktu, w ktorym scieraly sie ostatecznie nie panstwa, lecz rywalizujace cywilizacje. Do najwiekszych i najbardziej morderczych wojen dochodzilo miedzy krajami uprzemyslowionymi, takimi jak Niemcy i Wielka Brytania, ktore zmagaly sie o dominacje nad swiatem, podczas gdy ludom zyjacym jeszcze na grzbiecie pierwszej fali z gory juz byla wyznaczona rola drugoplanowa i podporzadkowana. Ostatecznie doszlo do nader wyraznego podzialu swiata. Era industrialna przeciwstawila cywilizacji drygiej fali mnogosc zniewolonych kolonii pierwszej fali. Wielu z nas wzrastalo w tym wlasnie swiecie dwoch cywilizacji, gdzie nie ulegalo najmniejszej watpliwosci, ktora wiedzie prym. Dzisiaj owe linie podzialu ukladaja sie odmiennie. Szybko zmierzamy w kierunku zupelnie nowego ukladu zaleznosci, w ramach ktorego swiat podzielony bedzie nie miedzy dwie, lecz trzy rywalizujace cywilizacje; jedna, ciagle symbolizowana przez motyke; druga, ktorej symbolem jest tasma produkcyjna, i trzecia, ktorej uosobieniem jest komputer. W owym trojdzielnym swiecie sektor pierwszej fali dostarcza produktoe rolniczych i surowcow, sektor drugiej fali jest zrodlem taniej sily roboczej oraz produkcji masowej, natomiast intensywnie rozwijajacy sie sektor trzeciej fali dominacje swa zawdziecza nowym spososbom pozyskiwania i wykorzystywania wiedzy. Narody trzeciej fali sprzedaja swiatu informacje i innowacje, kulture wyrafinowana i masowa, zaawansowane technologie, oprogramowanie komputerow, edukacje, umiejetnosci, opieke medyczna oraz mnogosc roznorakich uslug. Na ich liscie znalezc sie moze takze ochrona wojskowa, ktora korzystac bedzie z elitarnych sil zbrojnych trzeciej fali. (Z taka wlasnie ochrona Kuwejtu i Arabii Saudyjskiej wysoko rozwiniete panstwa wystapily podczas wojny w Zatoce.) Odwrot od spoleczenstwa masowego. Druga fala stworzyla spoleczenstwa masowe, ktorych wymaga i potrzebuje produkcja masowa. W krajach trzeciej fali, ktorych gospodarka odwoluje sie przede wszystkim do zasobow umyslowych, produkcja masowa (ktora smialo mozna by uznac za ceche charakterystyczna spoleczenstw industrialnych) staje sie przezytkiem. Wspolczesna wytworczosc odchodzi od zunifikowanych przedsiewziec na wielka skale, gdyz teraz jej strategia staja sie krptkie serie produktow dostosowanych do scisle okreslonych potrzeb. Masowy marketing ustepuje miejsca segmentacji rynku i wybiorczym akcjom promocyjnym odpowiadajacym zmianom w produkcji. Wielkie kolosy ery industrialnej padaja z powodu inercji pod wlasnym ciezarem. Dozywaja swych dni zwiazki zawodowe w sektorach produkcji masowej, masowe srodki przekazu przestaja byc wlasnie masowe, gdyz wielkie sieci informacyjne napotykaja grozna konkurencje ze strony lokalnych i wyspecjalizowanych wspolzawodnikow. Zmienia sie takze i przestaje dominowac wzorzec zycia rodzinnego: niewielka komorka rodzinna, ktora byla ongis forma wzorcowa, giniepowoli w natloku innych rozwiazan, takim jak rodziny z jednym tylko z rodzicow,pary ponownie wstepujace w zwiazki malzenskie, rodziny bezdzietne czy osoby samotne. Radykalnej przemianie ulega przeto cala struktura spoleczna wraz z tym, jak homogeniczne spoleczenstwa drugiej fali zastepowane sa przez heterogeniczna cywilizacje trzeciej fali. Masowosc staje sie znakiem przeszlosci. Z kolei jednak zlozonosc nowych ukladow domaga sie zwiekszonej wymiany informacji pomiedzy poszczegolnymi jednostkami zycia spolecznego: spolkami, agencjami rzadowymi, szpitalami, zrzeszeniami, a takze pojedynczymi ludzmi. W ten sposob jeszcze bardziej poglebia sie zapotrzebowanie na komputery, sieci telekomunikacyjne i informatyczne oraz nowe formy porozumiewania sie. W efekcie tych dazen nieustannie przyspiesza sie rytm zmian technologicznych, zawierania najrozniejszego typu transakcji oraz zycia codzinnego. Gospodarka trzeciej fali dziala w takim tempie, ze zyjacy w dawnych warunkach dostawcy z trudem moga nadazyc za ich zapotrzebowaniami. Na dodatek, w coraz wiekszym stopniu informacja staje sie substytutem surowcow, sily roboczej i innych zasobow. Kraje pierwszej i drugiej fali coraz bardziej przypominaja rynki zbytu poteg trzeciej fali, ktore wspolpracuja przede wszystkim miedzy soba. Ostatecznie technika oparta na wielkim kapitale informacyjnym przejmie wiele zadan, ktore dzis realizowane sa przez kraje o taniej sile roboczej, a zadania te beda wykonywane szybciej, lepiej i taniej. Mowiac inaczej, przemiany, o ktorych mowimy, groza zerwaniem istniejacych wiezi ekonomicznych pomiedzy swiatem bogactwa i biedy. Niemozliwe jest calkowite wygasniecie tych powiazan. Nie da sie tak uszczelnic granic swiata trzeciej fali, aby nie przedostawaly sie przez nie efekty skazenia srodowiska, choroby i imigranci. Bogate narody nie moglyby przezyc, gdyby nedzarze wydali im wojne ekologiczna, w ktorej efekcie zniszczeniu musialoby ulec wszystko. Z tej przyczyny napiecie pomiedzy cywilizacja trzeciej fali a dwiema starszymi formami cywilizacji bedzie wzrastac, a owa nowa forma zycia spolecznego najpewniej walczyc bedzie o uzyskanie podobnej globalnej dominacji, jaka modernizatorzy drugiej fali uzyskali w minionych stuleciach nad tradycjonalistami pierwszej fali. Wystarczy zrozumiec, ze mamy do czynienia z konfliktem cywilizacji, aby dojrzec ukryty sens w roznych zdumiewajacych na pozor zjawiskach, jak na przyklad wspolczesny rozkwit nacjonalizmow. Nacjonalizm jest ideologia panstwa narodowego, ktore samo sie zrodzilo w efekcie rewolucji przemyslowej. Kiedy wiec spolecznosci pierwszej fali, rolnicze w swej istocie, zaczynaja sie uprzemyslawiac lub chca industrializacji, odwoluja sie do hasel niezaleznosci narodowej. Dawne sowieckie republiki , jak Ukraina, Estonia czy Gruzja, z pasja daza do uniezaleznienia i zabiegaja o wczorajsze oznaki nowoczesnosci: wlasna flage, armie, walute, czyli to, co okreslalo panstwa narodowe w epoce drugiej fali. W swiecie wysoko rozwinietej techniki z trudem pojmuje sie motywy ultranacjonalizmu. Rozbuchany patriotyzm wydaje sie zdumiewajacy i przywodzi na mysl Freedonie z Kaczej zupy braci Marx wykpiwajacej dazenia do wyniesienia narodu nad wszystkie inne wartosci. Z kolei nacjonalisci nie potrafia pojac, w jaki sposob mozna sie godzic na pogwalcenie przez innych uswieconej niepodleglosci. Niemniej globalizacja, ktorej domaga sie gospodarka trzeciej fali, nieustannie kruszy narodowa suwerennosc, tak droga sercu nacjonalistow. Ekonomiczne przeobrazenia trzeciej fali sprawiaja, ze trzeba przystac na rezygnacje z czesci niezaleznosci i zaakceptowac ekonomiczne i kulturowe oddzialywania z zewnatrz. Stad tez widzimy, jak poeci i intelektualisci w zacofanych ekonomicznie regionach oddaja sie pisaniu narodowych hymnow, podczas gdy poeci i intelektualisci trzeciej fali opiewaja "swiat bez granic" i "swiadomosc planetarna". W obliczu tak zdecydowanie roznych potrzeb dwoch zdecydowanie odmiennych cywilizacji pojawic sie moga sprzecznosci, ktore moga doprowadzic w niedalekiej przyszlosci do nieslychanie krwawych konfliktow. Jesli ow podzial swiata nie na dwie, lecz na trzy czesci nie wydaje sie dzis jeszcze nazbyt oczywisty, to wynika z faktu, ze przejscie od opartej na sile gospodarki drugiej fali do opartej na zasobach umyslowych gospodarki trzeciej fali nigdzie jeszcze nie dotarlo do konca. Nawet w Stanach Zjednoczonych, Japonii i Europie wojna domowa pomiedzy elitami drugiej i trzeciej fali nie doczekala sie jeszze rozstrzygniecia. Ciagle jeszcze trwaja instytucje i sektory produkcyjne drugiej fali i nie utracily wladzy zwiazane z nia polityczne grupy nacisku. Ta mieszanina elementow drugiej i trzeciej fali ma w przypadku kazdego z wysoko rozwinietych krajow swoja wlasna specyfike, niemniej ogolna trajektoria rozwojowa jest calkiem klarowna. W ogolnym wspolzawodnictwie zwycieza te kraje, ktore przeobrazen trzeciej fali dokonaja przy najmniejszych wewnetrznych niepokojach i kosztach spolecznych. Wielkie historyczne przejscie od swiata dwudzielnego do trojdzielnego doprowadzi do walk miedzy spolecznosciami o zapewnienie sobie najkorzystniejszego usytuowania w nowym ukladzie wladzy. U podstaw zas tych monumentalnych politycznych transformacji lezy przemiana roli, znaczenia i natury wiedzy. Rozdzial 3. UNIWERSALNY SUBSTYTUT. Kazdy z czytelnikow tej ksiazki rozporzadza pewna umiejetnoscia, ktora moze wydawac sie tak oczywista, iz z pewnym zdziwieniem uswiadamiamy sobie, ze nasi przodkowie nie potrafili czytac. Nie byli glupcami, ani ignorantami, jednak byli analfabetami. Zreszta nie potrafili nie tylko czytac: nie umieli tez przeprowadzac najprostszych obliczen. Ci, ktorzy rozporzadzali taka umiejetnoscia, wydawali sie niebezpieczni. Zdaje sie, ze to sw.Augustyn ostrzegal chrzescijan, aby trzymali sie z dala od ludzi znajacych tajniki dodawania i odejmowania, ci bowiem "zawarli pakt z diablem". Dopiero w tysiac lat po Augustynie widzimy, jak rachmistrze wprowadzaja swoich uczniow w tajniki tego, co uznane jest za nieodzowne w karierze zawodowej. Wiele umiejetnosci, ktore wspolczesnie wydaja sie oczywiste w zyciu codziennym, jest skumulowanym produktem rozwoju kulturalnego trwajacego przez wieki i tysiaclecia. Dzisiaj ludzie interesu na calym swiecie sa najczesciej nieswiadomymi dziedzicami wiedzy, ktora rozwijala sie w Chinach, Indiach, posrod Arabow, fenickich kupcoe, a takze wsrod ludzi Zachodu. Kolejne pokolenia przyswajaly sobie te wiadomosci, przekazywaly dalej i stopniowo rozbudowywaly. Podstawa wszystkich systemow ekonomicznych jest wiedza, a wszelkie przedsiewziecia gospodarcze zaleza od jej spolecznie zorganizowanych zasobow. Ekonomisci i przedsiebiorcy najczesciej pomijaja ten skladnik w swoich rachunkach kosztow, w przeciwienstwie do kapitalu, sily roboczej i ziemi. Tymczasem ten wlasnie element staje sie dzis najwazniejszy ze wszystkich. Wspolczesnie zyjemy w jednym z tych przelomowych momentow dziejowych, kiedy cala struktura ludzkiej wiedzy drzy w podstawach, gdyz padaja dawne granice. Dzisiaj nie gromadzimy juz tylko faktow. Wraz z tym, jak przebudowujemy dzis strukture przedsiebiorstwa i calych dzialow gospodarki narodowej, dokonujemy tez totalnego przeksztalcenia produkcji i dystrybucji wiedzy oraz symboli, ktore sluza do jej przekazywania. Co to wlasciwie znaczy? Otoz znaczy tyle, ze tworzymy nowe sieci upowszechniania wiedzy... w zaskakujacy sposob laczymy ze soba pojecia... budujemy zdumiewajace hierarchie oddzialywania... krzewimy nowe teorie, hipotezy i wyobrazenia, dla ktorych przeslankami sa nowe zalozenia, jezyki, kody i systemy logiczne. Jeszcze wazniejsze jest to, ze na mnostwo sposobow kojarzymy dane, laczac je z wielorakimi kontekstami i w ten sposob tworzymy z nich informacje, jej fragmenty zas wbudowujemy w coraz rozleglejsze modele i uporzadkowane konstrukcje. Nie zawsze jest to wiedza powszechnie uznana i wypowiadana. Gdy mowimy tutaj o wiedzy, mamy na mysli takze przeswiadczenia nie do konca uswiadamiane, odwolujace sie do przeslanek, ktore same oparte sa na przeslankach, fragmentarycznych modelach, nie zauwazanych analogiach. Mamy na mysli calosc zlozona nie tylko z logicznych i na pozor beznamietnych danych, ale takze z emocji, wyobrazen i przeczuc. To ow ogromny wstrzas w spolecznym fundamencie wiedzy, a nie komputerowy szok czy wplyw pieniadza, tlumaczy narodziny supersymbolicznej ekonomiki trzeciej fali. Alchemia informacji. Zmiany w spolecznym systemie wiedzy sa na ogol natychmiast przekladane na jezyk przedsiewziec ekonomicznych. To wlasnie system wiedzy jest dla wspolczesnych firm srodowiskiem bardziej nawet istotnym niz system bankowy, polityczny i energetyczny. Obok oczywistego faktu, ze bez jezyka, kultury, danych, informacji nie mogloby sie narodzic zadne przedsiewziecie, ogromne znaczenie ma to, ze najbardziej wszechstronnym ze wszystkich zasobow, ktore pozwalaja tworzyc bogactwo, jest wiedza. Zastanowmy sie dla przykladu nad masowa produkcja drugiej fali. W wiekszosci tradycyjnych fabryk kazda zmiana produktu byla niezwykle kosztowna. Trzeba bylo zatrudnic budowniczych nowych narzedzi i maszyn, specjalistow od organizacji cylku produkcyjnego oraz wielu innych ekspertow. W trakcie zas zmiany profilu produkcji maszyny staly bezczynnie, a zamrozony w nich kapital nie przynosil zyskow. To dlatego jednostkowe koszty wytwarzania zmniejszaly sie wraz z wydluzaniem serii identycznych produktow, co dalo poczatek teorii ekonomii skali. Tymczasem nowe technologie stawiaja na glowie teorie, ktore powstaly w epoce drugiej fali. Produkcja traci charakter masowy; wyroby i uslugi dostosowuje sie do specyficznych zamowien i potrzeb. Wspolczesne techniki produkcyjne, korzystajace ze sterowania komputerowego, niskim kosztem umozliwiaja nieograniczona niemal roznorodnosc efektow. Dzieki informatyce koszt wielorakosci redukowany jest do zera, co oznacza kres ekonomii skali. Sprawa przedstawia sie podobnie, kiedy ocenic ja od strony materialow. Tokarka zaopatrzona w niewielki program komputerowy potrafi wyciac z tego samego kawalka stali wiecej elementow niz najsprawniejsi ludzcy operatorzy. Dzieki miniaturyzacji powstaja rzeczy mniejsze i lzejsze, co miedzy innymi prowadzi do obnizenia kosztow magazynowania i transportu, a te ostatnie sa na dodatek powaznie zmniejszane dzieki optymalizacji przewozow. Dostawy w systemie just-in-time - czyli lepsza informacja - oznaczaja oszczednosci na transporcie. Za sprawa wspolczesnej wiedzy powstaja nie znane dotad materialy, poczynajac od powlok samolotowych, a na nowych gatunkach roslin i szczepach bakteryjnych konczac. Zwieksza to moziwosc korzystania z nowych, mniej kosztownych surowcow. Dlatego tez nie ma przesady w stwierdzeniu, ze informacja jest substytutem zasobow materialowych i transportowych, dzieki niej bowiem radykalnie mozna zoptymalizowac ich wykorzystanie. Podobnie rzecz przedstawia sie z energia. Najdobitniejszym tego dowodem sa rewolucyjne osiagniecia w dziedzinie nadprzewodnictwa, ktore pozwalaja na niebywale zredukowanie ilosci energii zuzywanej na jednostkowy wyrob. Wiedza pozwala jednak oszczedzac nie tylko materialy, srodki transportu i energie, ale rowniez czas. Jest on jednym z najwazniejszych zasobow, chociaz nigdzie nie znajdzie sie go w rachunku kosztow powstajacym w przedsiebiorstwach drugiej fali. Tam jednak, gdzie dokonujace sie zmiany pozwalaja na oszczednosc czasu - dzieki szybszej komunikacji badz sprawniejszej dostawie - nader czesto decyduje on o zysku albo stracie. Wiedza pozwala rowniez oszczedzac i zdobywac przestrzen. Oddzial transportowy General Electrics zajmuje sie miedzy innymi produkcja lokomotyw. Kiedyz dla potrzeb lacznosci z dostawcami wykorzystano zaawansowane systemy informatyczne, czas wykorzystania zapasow udalo sie skrocic dw