steczkowska-obrazki-wyd2_text

Szczegóły
Tytuł steczkowska-obrazki-wyd2_text
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

steczkowska-obrazki-wyd2_text PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie steczkowska-obrazki-wyd2_text PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

steczkowska-obrazki-wyd2_text - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Strona 1 DO TATKÓW I PIENIN. Wydanie fliw przyrzane i pomnoone. KRAKÓW, W DfiUKAHNl ymWKBSYTKTl.' JAcHEMAlsKTEtO pod larz^dem Ki>n;t. Makowskiego 1872. Strona 2 Strona 3 Spis Obrazków. Str. Do Czytelnika. Droga z Krakowa do Zakopanego 11 Zakopane 30 Podhalanie 40 Pobyt w Zakopanem 70 Morskie Oko Pig Stawów i 79 Dolina Kocieliska 107 Pyszna 223 Kunice zakopiaskie i ródo pod Kalatówk. . . 133 Doliny: Mafu-l.nka, Mitusia i |><i)aua Przynlop . . 137 Kondratowa, Czerwony Wierch, Krzesanica, Lplaz . 147 Nocleg w Tatrach 15y Staw Czarny, Zmarzy i Stawy Gsienicowe . . . 173 Krywa IH2 Dolina Biaej wody . 210 Krzyne 225 Tatry od Kiemarku, Szmeka i Piec Stawów wgierskich 243 Stryska 265 Dolina Biaa 266 Strona 4 Dolina za bram 266 Dolinka ku Dziurze 26/ Jaszczurówka 267 Gubaówka 268 Woowiec 269 Jaworzyna Rusiuows 272 Koperszady Bialskie 273 Czorsztyn, Pieniny, Krocienko, Scz Stary i Nowy 278 Strona 5 ihiuuw.tiydi Tiilrmv straokn hasowe. /..lawnacie ssaaac, " wkwJW-seic »w Oliw myl i "ko przy waa BjW* m &©!*» wieraiir tutaj frosna: Myl i nic Z wami putitto ™y* Hi ': 1 si X a ftieczooSfti. T?* Jak nie oswoi nfedgr iv. J Strona 6 Strona 7 Do Czytelnika. Kie ma nigdzie gór, jako nasze Hale, Ani górali, jak nasi górale. S- G r tak hojnie Poznanie cudów przyrody, któremi Bóg polsk ziemi uposay, jest obowizkiem kadego co o czas i okolicznoci pozwol: si e«« niej urodzi, ile cli, którzy zwiedzili i trudno zaiste dobrze trzyma o ty Alpy, wstpili na dymicy wierzchoek Wezuwiusza, unosili sif piknoci brzegów wspaniaego Renu, nad a^ nie znaj podziwiali sawn grot Fingala i t. p„ Tatrów') z ich Morskiem Okiem i dolin Kocielisk; Pie- nie znaj czarujcych Pienin, pieczar Ojcowskich , zachwycajcych okolic na- skowej skay i tylu innych których pikno przyrodzon, podnosi jeszcze szych, czsto' urok wicych si do nich wspomnie naro- dowych. _ Dziki Bogu z dniem kadym niemal znika u nas owo uprzedzenie, owo uwaczajce nam samym lekce- obecnej ksice ') Idc za sownikiem Lisnisuo, uywam W zamiast bardzo twardego dni&iego przypadku Tatriw, Tatr, dodajc, e i g^ale milcz tene przypadek mówic Tater. Strona 8 waenie tego co ojczyste; a lubo s jeszcze tacy, eo nie wierz, aby rodzinna ich ziemia moga mie pikne góry, huczce wodospady, rozkoszne ki, czarowne wi- doki, i tych wszystkich wdzików przyrody pod obcem biegn szuka niebem, liczba jednak hodujcych tym przesdom codziennie si zmniejsza, cichnie gos zby- tecznego uwielbienia dla stron obcych, a coraz goniej brzmi pochway dawane powabom naszej krainy. Uczo- ne badania lekarzy naszych, poparte icznemi dowiad- czeniami, w wielu razach przyznay mineralnym zdro- jom naszym pierwszestwo nad slaw'nemi zagraniczuemi. Zmniejszaj si te corocznie owe liczne emigracyje do obcych kpieli, a natomiast skuteczne róda i urocze okolice Szczawnicy, Krynicy, egiestowa, coraz liczniej- szych cigaj goci którzy i jednym i drugim przy- , zuawaj odmawiane dotd zalety. Tatry, ów gród olbrzymi, oa granicy ziemi naszej wszechmocn Przedwiecznego wzniesiony rk, Tatry, owe wspaniae, pikne góry nasze, przed ciedawnemi jeszcze czasy znane tylko geologom i botanikom zwie- dzajcym je w celach Bankowych, co rok wicej wabi mioników przyrody dzikiej ,olbrzymiej gronej ale , , obok tego penej uroku i zachwycajcych, im tylko wa- ciwych piknoci. Kto raz wstpi w tajemnicz Tatro w gbi, kto raz odetchnie lekkiem, ich powietrzem, kto zapozna si z tym poczciwym ludem, pod ich opiek i w ich cieniu wzrosym, ten niezawodnie zostawi tam poow serca; bo te wspaniae szczyty, te czarujce do- liny, rozkoszne polany, bystre potoki jaki niepojty wpyw wywieraj na ca istot czowieka, wabi i przywie uj do siebie tak silnie, e tsknimy za niemi jakby za drog sercu osob. Nikt podobno nie odgad dotd, w czem spoczywa owa czarodziejska gór wadza; jeBtto zapewne jedna z tajemnic natury, której jednak zaprzeczy nie mona, Strona 9 5 bo dowiadczenie sprzeciwia si wszelkim rozumowa- niom. Nie znam uikogo, ktoby cho raz zwiedzi góry, a nie uleg temu niepojtemu ich wpywowi, ktoby nie tskni za niemi, nie pragn ujrze je raz jeszcze. Doznaem i ja fcega wpywu, i mnie opanowa ów nie- przeparty pocig, jakim one wabi nas ku sobie, Juto od dziecistwa góry miay dla mnie niepo- jty jaki urok. Gdy inni w zotych snach swoich wi- dz si to na piknej woskiej ziemi, wdziczcej si wiecznej wiosny umiechem, to w wietnej niegdy sto- licy pochej mody, szalonych zabaw zbytku, to w prze- i pysznych parkach dumnych lordów angielskich, ja ma- rzyam o Tatrach; cuda w ezarowuyeli ich widoki, ich barwach snuy si przed oczyma wyobrani: do ich te poznania ograniczay si wszystkie yczenia moje. A je- dnak i te skromne yczenia dugo nie mogy by spt n o n cmi. i Jak juz wspomniaam, od niedawnego dopiero cza- su Tatry zaczy by czciej zwiedzane; niedawno te- mu, jak zniko owo zaklte koo, otaczajce te góry^ dotd maej tylko liczbie wybranych znane. I ja te przed kilkunastu dopiero laty byam tak szczliw, e je zobaczyam z blizka. Pobyt w Tatrach, dziewi dni zaledwie trwajcy, i to przy nie bardzo sprzyjajcej po- godzie, przelotnie tylko, powierzchownie dal mi pozna przesu- te cudnie pikne góry. Jakby we nie uroczym ny si przed oczyma memi zachwycajce widoki Mor- skiego Oka, Kocieliska, Zakopanego; a co tak rzadko si zdarza, tutajrzeczywisto przewyszya wszystkie obra- moje oczekiwania, obok niej zblady najcudniejsze wyobrania ywemi malowaa barwy. Ale zy, jakie mi takie powierzchowne zwiedzenie tej wspaniaej wityni, godnej zaiste wszechmocnej Stwórcy rki, nie zaspokoio mi bynajmniej, owszem rozdranio tylko wyobrani,, wzmogo ów tajemniczy do gór pocig, i tak yw za Strona 10 G niemi obudzio tgskuot, e sama myl o Tatrach lub w kilkomilowej odlegoci dostrzeone ua widnokrgu ich szczyt)', jakim rzewnym przejmoway mig smutkiem, bo nadzieja powtórnego ich zwiedzenia i dokadniej- szego rozpatrzenia si pomidzy niemi, jaka, cieszyam si przez ca nastpn zim, saba z dniera kadym i nareszcie znika zupenie. We dwa dopiero lata spe- niy si yczenia moje; wicej ni speniy! Ja, com i pragua zwiedzi raz jeszcze Tatry, choby znowu równie tylko powierzchownie jak pierwszym razem, u stóp ich wraz z rodzicami i siostr% cay przemieszka- am miesic, cay miesic miaam przed oczami icb za- stp wspaniay ; zwiedziam mona powiedzie wszystkie doliny i polany blisze miejsca naszego zamieszkania, byam na kilku znaczniejszych szczytach, oddychaam czystem i wonnem gór powietrzem, zapoznaam sig z poczciwymi góralami, przylgnam do nich caem ser- cem i od nich nawzajem najserdeczniejszej dowiadcza- am przychylnoci. Doznajc w Tatrach przyjemnoci, tyle wznio- tyle sych i niezapomnianych wrae, pragnam aby jak najwicej rodaków moich poznao piknoci swej rodzin- nej ziemi, bo wtedy pewno nie tak skwapliwie biegliby pod obce nieba szuka wraej które we wasnym zna- le mog Ta obojtno zwaszcza kobiet na kraju. cudne gór nasiych widoki, budzia we mnie mimowolne uczucie alu, a zarazem nasuwaa pytanie, jaka by moe tego przyczyna? Byo ni jeeli sig nie myl, przesadzone wyobraenie o trudach i niebezpiecze- stwach nieodcznych od kadej wycieczki w nasze góry, do których nie przecisn si jeszcze przemys i -eywi- lizacyja. Mczyni wracajcy z takiej przejadki, czy to dla popisania sig z wasn odwag, czy te zbyt mao trzymajc o naszych siach i wytrwaoci, zamiast zachca, straszyli nas przesadnem opowiadaniem o za- Strona 11 wrotnych przepaciach, skalistych turniach na które z niebezpieczestwem ycia pi si trzeba; o zaspach niegu, o ustawnych sotach, nawet o mrozach i tysicz- nych niewygodach na jakie si tam zwiedzajcy naraa. A gdy nawet pomimo to wszystko, przysza komu ch puszczenia si na los szczcia w te niby niedostpne góry, nie atwo byo wywiedzie si w jaki sposób naj- dogodniej i odby mona podobn wy- najprzyjemniej cieczk, bo kady inn wskazywa drog, kady inaczej doradza, jak to nam samym si zdarzyo przy pierw- szej w Tatry podróy. Prócz dzie opisujcych Tatry pod naukowym wzgldem i rzadkich artykuów rozrzu- conych po czasopismach, a najczciej z fantazyi raczej ni z natury krelonych, % wyjtkiem poetycznych opi- sów Goszczyskiego') nie byo adnego podrcz- nego dzieka, adnego opisu któryby dal pozna pi- knoci gór naszych, a zarazem wskaza najwaciwszy sposób ich zwiedzenia. Ch przysuenia si rodakom podaa mi myl uporzdkowania wspomnie zapisków, krelonych je- i dynie dla wasnej przyjemnoci, co dao pneztek „Obrazkom" które w r. 1858 niemiao w wiat puci- am, ufajc e szczere moje chci zjednaj im poba- anie, i niedostatki zasoni. Odtd ledwo nic corocznie bawic par miesicy u podnóa Tatro w w Zakopanem, z niema widziaam radoci, e te wspaniae góry nasze, coraz wicej s zwiedzane i e prawie kady odjeda zachwycony ich pikuoci, unoszc z sob Laj milsze wspomnienia i po- stanowienie powrotu aa rok przyszy. Z uczuciem we- wntrznego zadowolenia widziaam nieraz ksieczk moje w rku zwiedzajcych, co pomimo wolnie nasuwao mi myl, e to moe ona zachcia niejeduegu do tej ') Dziennik podróy do Tatrów. Petersburg- 1853. Strona 12 8 wycieczki, moe ona otwara drog, w te urocze góry. Dobre nad spodziewanie przyjcie jakie zyskaa drobna moja praca, skauia mi do powtórnego wydania „Obraz- ków w zupenym braku pierwszego. 11 Prawda e w przecigu tych kilku lat, Tatry nie- jednokrotnie byy opisywane, juto w pismach czaso- wych, e tylko wspomn przeliczny opis K. Lapczy- skiego'ji juto w nsobnych dziekach ). Ale moja 5 i ksieczka przez ten czas nowemi zbogaeila si obraz- kami, corocznie bowiem jak ju wspomniaam odbywa- jc wycieczki w Tatry, zwiedziam kolejno cae to pa- smo, od Koperszadów bialskich i dzikich dolin u stóp Kolba cha -omnicy, na wschodnim jego kracu, t do a szczytów orawskich stanowicych ostatnie oguiwa Ta- fcrów ua zachodzie. Tak wiec uzupenione pewn ca- o i stanowice „Obniki" poprawione przy tern i spro- , stowane w wielu szczegó a Hi, w daj lubownikom | oj czy- stych piknoci. Jak w pler wszem, tak i wobecnem wydaniu, „Obraz- ki" nie s przewodnikiem w cisro sowa znaczeniu, lubo i pod tym wzgldem starat:im si poda niektóre wskazówki z wasnego dowiadczenia : gównie jednak miaam na celu za poznanie rodaków z najpikniej- t sz, a przynajmniej najwicej malownicz czci naszej ziemi, z tenii wspanialemi Tatrami, którym nawet oncy turyci, pa zwiedzeniu wszystkich gór europejskich, przy- znaj prawdziwe ale cakiem odrbne, im tylko waciwe pigkood. Chciaam t zaznajomi czytelników z po- czciwcu ludem uómlskiui Ui bardzo razuiacyni si od ') Lato pod Pb-iumuiu i w Tatrach Tyg. fllustiwany. Rok 1R62. Nr. 157- 167. -) Przewodnik w wycieczkach na Babi Hre. do Tatr, i Pienin przez X E. Janot. Kraków. 18b'0. tudzie ' Przewodnik ilhistrowany do Tatr, Pienin i Szczawnicy W. Eliasza. Pozna,. 1*70. Strona 13 mieszkaców równin charakterem, obyczajami, owiat, a przy niektórych wadach, majcych zalety tak pikne, tak ujmujce, e jedna sobie najszczersza yczliwo i przychylno kadego kto go pozna bliej. W moich pozwoliam sobie zupenej swo- opisach, body; opowiadam wycieczki tak jak je odbywanm, ho sdz. e te rozmaite drobne przygody wdrowców, nie bd bez zajcia dla czytajcych a tein lepiej dadz , pozna przyjemnoci i niewygody jakich mona dowiad- czy w górach. Dla tych którzy ju zwiedzali Tatry, taki opis, bu- dzcy wasne wspomnienia, bdzie jak ów kwiuteczek górski zasuszony w ksice na pamitk, i wywoujcy z zapomnienia owe chwile prawdziwie swobodne, co jak sen uroczy rozjaniy ycie powszednie nieraz tak bez- barwne i cikie. Moe te mój opis, cho uiewprawnui piórem kre- lony, zachci kogn, aby wprzód nim pojedzie podziwia alpejskie lodowce, zboczy! t«nasxj pulskiój Szwajcaiyi i w szaasie góralskim wychyli kubek etitycy z rki gocinnego w zagranicznym hotelu bacy pierwej, nim zahiegliwy Niemiec, z ukadnym a obudnym umiechem, poda mu po polsku przepacon tiliank kawy. Jeeli moje „OSraafc*" zajm przejemnie jak chwil- k przy wspóluóm czytaniu w kóku tMilzianm a Ta- , trom nowych wielbicieli zjednaj, bdzie tu sowit na- grod tej drobnej pracy, której jodyn:] zalet -mmien- no i wierno. Strona 14 Strona 15 Droga z Krakowa do Zakopanego. Po gadkim szlaku kryty cieniem chodu Pomyka wózek, za nitu pyu ehwura; W inge. ton wiee, nikn ttztzyty grodu, W* wspaniaym gmachu wita tnie natura! J. N. K- Nauczeni wlasnera dowiadczeniem, jak truduo w górach natrafi na kilka dni cigej pogody, która jest koniecznym warunkiem powodzenia kadej takiej przejadki, wybierajc si powtórnie na zwiedzenie Tatrów, umylilimy zamieszka przez kilka tygodni w Zakopanem, wsi u ich podnóa lecej i stamtd dopiero upatrzywszy czas pogoduy, odbywa wycieczki w góry. Pooenie tej górskiej osady w rozkosznej podta- trzaskiej dolinie, blisko gór, czyste powietrze cudo- wnie dziaajce na zdroje, poczciwo i prostota ludu, yczliwo przychylno dla nas, wreszcie wygoda jego i w mieszkaniu utrzymaniu, i tak nas znciy a nawet przywizay do Zakopanego, e prawie corocznie za nadejciem lata spieszylimy tam, aby ducha pokrzepi widokiem wspanialej natury, a sil i zdrowia zaczerpn na rok cay. Najprzyjemniej wyruszy w drog jak najraniej, bo poranek rozlewa niezrównany urok ua ca okolic, Strona 16 12 a powietrze ochodzone przez noc, tchnie orzewiajc wieoci któr mu póniej skwar soca Wó- odbiera. zek góralski lekki i zgrabny, najstosowniejszym jest do tej podróy 1), Minwszy Podgórze i lece za uiem cegielnie, njcadaiejsza okolica roztacza si przed oczami naszemi. Kie zbyt wyniose wzgórza, bdce wstpnym szczeblem do lesistychBieskidów wznoszcych si coraz wyej w okrywaj urodzajne any dojrzewajce ni koy- oddali, szce si. zboem; kwieciste ki, oywioue nieraz w- ykiem wijc si strug, zacielaj dolinki. Gaiki i laski po wikszej czci olszowe, bukietami porozrzu- cane, urozmaicaj t malownicz okolic, zasian piknie pooonemi wioskami ; majowa zielono stroi gaje i trawniki, na których jakby miliony brylantów byszcz obfitej rosy kropelki. Skowronek ten luby wiosny pie- wacaek, nuci wesoa sw prost, serdeczn piosenk tak dobrze wtórujc uczuciu swobody niewinnego szcz- i cia, jakióm widok tej piknej okolicy napenia dusz Zostawiamy na .lewo Swoszowice, synne kopalniami siarki kpielami siarczanem!, a przebywszy i kilka pa- górków, zatrzymujemy si na Mogilaóskiej górze (1273 stop n. p . ai-)> skd na ta . okol cc W3paniaI _ stawm si widok. Za nami w rozlegej dolinie Wisy pozosta stary nasz Kraków z mogiami przeszoci, ' r' 1Zi J " idal p0 ua3f«'™» umylnie 22^?* przy- £2 T^Tt S ° 9temt ^' m0ie Z atwoci wy- Uds r2 "' b0 &S c,v?£r'' n f^ 7 l ««Mte od Nowego Targu lub Ei chetnie dla zarobku zbo- K w * wiadu J lii • Podrónych któ- mhby t /z ' TCUby niog-I, lzabra powTote Zaplata za zamó- wiony parokonny wteek wynosi 12-15 Sr Strona 17 13 z grobami królów, których popioy Wawel w swoich przechowuje murach. Lubo Kraków nie moe si pochlubi t zewntrzn wietnoci, tym ruchem yciem, jakiem oddycha War- i szawa, Lwów, e ju nie wsponm o wielkich Europy stolicach, ma jednak jaki urok niepojty, podobny te- mu, jakim cnotliwe ycie skro starca otacza; witamy go zawsze ze czci radoci, egnamy z alem i t- i sknot. 1 ja nie mogam si oprze temu uczuciu; dugo z rozrzewnieniem patrzyam na to miasto sawne, osta- tnie zasyajc mu poegnanie, bo z Mogilan ostatni raz widzie je mona. si w przeciwn stron, witamy ów Zwróciwszy uroczy i wiat gór, które std tak majesta- tajemniczy tycznie si przedstawiaj. Gboka dolina, ju' okoo 300 st. wyej pooona ni dolina Wisy przy Krako- wie, oddziela pasmo wzgórzów po najwikszej czci ornemi polami okrytych, nad którymi panuje góra Mo- gilaska, od coraz potniejszych grzbietów lesistych Bieskidów. Na poudniowo-zachodnim kracu widnokr- gu, rysuje si niepewnie powana Babia góra; bliej i wicej ku zachodowi wida sterczce zwaliska zamku Lanckorony i bielejce mury Kalwaryjskiego kocioa. Tajemnicza szarej mgy zasona zakrywa ntij czciej szczyty Tatro w, wystrzelajce wysoko ponad rozoyste grzbiety Bieskidów, niby wiee tej olbrzymiej stranicy poudniowych granic Polski. W mojej jednak wyobrani rysoway si zawsze Tatry na tle zachmurzonego nieba, a wietrzyk zdawa si szepta sowami poety: W góry! W giry! miy bracie! Tam swi.Wda czeka na ci; Na szaasy, do pasterzy. Gdzie ze róda woda biey, Strona 18 14 Gdzie si serce z sercem mierzy, I w Bwobftde czowiek wierzy! Tataj silniej wiat oddycha, Tu sit szczerzj czek umiecha, (Jdy siv wiosna miej gry. Jake mi si dlugierui wydaway te kilkanacie godzin, które mnie dzieliy od upragnionego cek po- dróy! Jak wielk kilkunasto milowa przestrze, któr- by di bya ptakiem przelecie rada, a któr jednak zwolna trzeba byo przebywa. Na samym wierzchoku góry Mogilaskiej, tu obok drogi, stui kocióek piknym okolony cmentarzem; tu w cieuiu drzow wy poczwszy uieco, puszczamy Bi w dal- sz podró. l'ó mili za Mogilanami opuszczamy wyborny go- ciniec cesarski, a zwracamy si boczn drog ku My- lenicom. Tikua droga zachwyca nas cigle. Zpomidzy wiosek rozrzuconych malowniczo po wzgórzach, wspo- minam Glugoczów murowanym kocioem bielejcym 7. ju zdaa w wysmukych topoli wianku, i Jawornik, przy którym boczna droga raz jeszcze nas wyprowadzia na gociniec podkarpacki ku Mylenicom wiodcy. Miasteczku Mylenice dosy schludne mile, ley i bardzo malowniczo nad rzeczk tlysink w dolinie Raby, z trzech stron nie zbyt wysokiemi otoczone górami. Obszerny rynek okalaj wcale porzdne , po czci na pitro murowane domy; koció parafialny, z powierz- chownoci przynajmniej, pikny; jakim jest wewntrz, powiedzie nie umiem, gdy w uim nie byam. Drugi kocióek w kocu miasteczka stojcy, ocieniaj sdziwe lipy, aieodstpue stróie wszystkich kocioów w tych okolicach. Zydoslwo tak zgubne dla przemysu i oby- czajów kraju, zagniedone i rozpanoszone w niejednem miecie naezem, do którego mu dawne przywileje przy- stpu wzbraniay, dugo znajdowao opór w tutejszem Strona 19 15 mieszczastwie i z tego wzgldu Mylenice pomidzy polskienii miasteczkami rzadki stanowiy wyjtek. Dzi i to mae miasteczko juz jest zalane tym ywioem, coraz wiksz w naszych c/asach zdobywajcym przewag. Za Mylenicami wjedamy w urocz dolin Raby. Po oba jej góry, uwie- stronach wznosz si wyniose czone ciemnemi lasami, odziane po bukach najrozmait- sz pul k szachownic, i przystrojone rozkosznemi i gaikami który majowa zielono tm pikniej odbija rli od ciemnych jode, wierków sosen, wplatajcych si i gdzieniegdzie w len w id ser my wiauek. WsjmntaJa góra Strzehel (3087 st.) wznoszc si w gbi nad i cala pasajc okolic, zamyka dolin, której rodkiem pywie bystra Raba, przyjmujc w swe kamieniste oysko mnóstwo szumicych potoków strumieni, / pobocznych i dolin i wwozów, lala la dolina jest zamieszkan. W ealij jój dugoci roz-ypane zagrody dwóch rozle- gych wsi, Stróy Pcimia. Oiaty góralskie mat, niz- i kie, dosy ubogie, po czci, -!om. po czcici gontami kryte, porozrzucane pojedynczo, czepiaj si pochyoci gór. Jedne luty si pod >,ktil sterczc tu owdzie i z pomidzy zaroli tak wysoko, e si wydaj jak sza- asy pasterskie ; inne po brzegach lasów samotne , jak domki pustelnicze; inne wreszcie, nic lkajc si czsto wzbierajcej, a wtedy niebezpiecznej Raby. rozsiady si nnd zielonym brzegiem w wianku sadów, kló.- jej remi synie ta iikohcn. Tu na wzgórzu bieli si maa kapliczka ocieniona kilk riizozyaleroi drzewami; dalej z pomidzy wysmukych powanych lip topoli, i brzóz, wystrzela wieyczka schludnego kocióka w Pcimie. Gdzie okiem rzuci, wszdzie uderzaj, nas widoki tik malownicze, tak czarujce, ze w prawdziwym zachwy- ceniu przebywamy t dolin do dwóch mil dug Pod wzgldem rolniczym dolina Rahy nie bardzo pocieszajcy przedstawia widok. Urodzaje w ogólnoci Strona 20 16 dostatecznie mo- liche i Póne, nie wynagradzaj tutaj poczona uprawa jaowej p*» Bri* W^ zou i trudu, z jakim jest ziemi w górzysta okolicy. Raba, ta prz)cz>iiift szum oywia i rozwesela t cudn okolic, jej brzeg!, sie take do ndzy górali, zamieszkujcych wylewy bystrej rzeki, zamiema- Cwste gwatowne tej kamieniste odsepiska. s i prawdzi- Jac uprawne pola w Jakkolwiek nie szczdzono wa dla tych okolic klsk. jakie spra- pracy i trudu, aby zapobiedz zniszczemu, wielkiego wezbra- wiaj tutaj wylewy, jednak w czasie rodki bezskuteczne. W s gwatownym riszystkie te wszys- rozrywa tamy groble, przeamuje pdzie woda i pola pastwiska nadbrzene. k r zap0*y, zalewajc i ; ale dobrze utrzymana., Droga gó.zvsta wprawdzie, poudniowi zachodnim brn^em w ije si od pónocy ku to znowu po urwistym jej brzegu, Raby; to wspina si ^cza banUo Rab; siAu rzec, Za Pcimiem 1-ykr, cigna si bowiem po bya duszych zw^zcza ona tan* «- deszczach, kula g./z J pnre razy trzeba by *S* w bocie, a do tego wpadajce do mc pot w bród przejeda Kai, i Od kilku ^ za kada nawanic bardzo nagle wzbierajce. znaezme wye, co poprowadzono wygodn drog lat Ktipawnr ...l ugo- w.az mocnemi izmami orhmui z .ja dzenia przez czste wylewy. Pól mili za Pcimiem, d^damy do Lubnia u. .oonej po czci clo- jeszcze w SW ledei w*i góralskiej, p u >u ««« óp Sto bb. owej « piknej « tU,liuie pookl I góry, któr od Myslcmc S ST p^wi cige mieli- pod oczyma, z razu powleczon niebieskaw mg. zwolna coraz (HWPP -*T «^ szemi w malujc strojnej szacie pól, sie barwami, a k ,lasów jej f»T^P2S ^"W**^ W koció paranjaloy z "*»«*£ SU waj«tch. Lubniu jest wystrzelajc, po nad nizkie dachy ffrto okoo