9570
Szczegóły |
Tytuł |
9570 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
9570 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9570 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
9570 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Kroki w nieznane
Tom 6
Od redakcji
Kolejny tom �Krok�w w nieznane� otwieraj� klasyczne ju� opowiadania Clarke'a i Keyesa. Oba wesz�y do monumentalnego wydawnictwa �Science Fiction Hall of Fame� � antologii najlepszych opowiada� w historii fantastyki naukowej, wytypowanych przez ameryka�skich autor�w. Arthur C. Clarke, cz�owiek o ogromnej skali zainteresowa� i rozleg�ej wiedzy, jeden z pionier�w astronautyki, wyst�puje r�wnie� po raz drugi � jako futurolog. �Ryzyko prorokowania� to rozdzia� 2 jego g�o�nej (i zas�uguj�cej na wydanie w ca�o�ci) ksi��ki �Profile przysz�o�ci�. Clarke przeprowadzi� tu interesuj�cy eksperyment my�lowy: przed przyst�pieniem do rozwa�a� o przysz�o�ci postara� si� wnikn�� w przyczyny b��d�w pope�nionych przez niekt�rych prorok�w w przesz�o�ci.
Odmienny styl fantastyki reprezentuje Brytyjczyk, urodzony w 1936 roku J. C. Bollard, jeden z ojc�w �nowej fali�. Jego poetyckie, mroczne obrazy wyra�aj�ce nastroje zagro�enia i przeczucie nieuchronnej kl�ski na d�ugo pozostaj� w pami�ci. Jak powiedzia� jeden z krytyk�w, �jego opowiadania docieraj� do nas z wyj�tkow� natarczywo�ci�, jak listy z butelek wrzuconych do oceanu, listy wymagaj�ce natychmiastowej odpowiedzi�.
Brytyjsk� fantastyk� reprezentuje r�wnie� Bob Shaw, bardzo interesuj�cy autor �redniego pokolenia, znany ju� naszym czytelnikom ze swego s�ynnego opowiadania ��wiat�a minionych dni�, oraz John Brunner, autor wielu opowiada� i powie�ci, z kt�rych najbardziej znana �Stand on Zanzibar� daje panoramiczn� wizj� przeludnionego �wiata przysz�o�ci.
James Blish jest autorem bardzo popularnym i cenionym na terenie angloj�zycznej fantastyki. Jego dowcipne i okrutne opowiadanie ze szczeg�ln� jaskrawo�ci� u�wiadamia problem przeludnienia.
R. A. Lafferty, jeden z najciekawszych autor�w ameryka�skiej science fiction, jest samoukiem z Oklahomy. Lafferty nie potrzebuje odleg�ych planet jako t�a do swoich fantazji � miejscem akcji jego opowiada� jest nasz �wiat, ale odbity w wyobra�ni poety czy dziecka, �wiat pe�en tajemniczych znak�w i zagadkowych powi�za�. Ulubionymi jego bohaterami s� Indianie, Cyganie i niezno�ne genialne dzieci, w kt�rych szkol� nie zdo�a�a jeszcze zabi� ca�o�ciowego, magicznego widzenia �wiata.
Dobiegaj�cy czterdziestki Barrington Bayley jest autorem dotychczas nie znanym polskiemu czytelnikowi. Opowiadania fantastyczno-naukowe publikowa� pod r�nymi pseudonimami od pi�tnastego roku �ycia. Bayley ma sw�j bardzo wyrazisty styl, wynikaj�cy z po��czenia poetyckiego, nostalgicznego nastroju z wyrazistym i oryginalnym � to jest nie ogranym w literaturze fantastycznej � pomys�em naukowym.
Radziecka fantastyka ponios�a ostatnio ci�kie straty: zmarli w pe�ni si� tw�rczych Iwan Jefremow oraz autor bardzo lubianych tak�e przez polskich czytelnik�w opowiada� � Ilja Warszawski. W kr�tkich formach na czo�o wysun�� si� Kiry� Bu�yczow, kt�ry stworzy� w�asny styl z po��czenia realistycznej obserwacji obyczajowy, humoru i fantastyki. Jego ciekawa tw�rczo�� zostanie wkr�tce przedstawiona szerzej oddzielnym tomem.
Niejednokrotnie ju� t�umaczony Dymitr Bilenkin to miniaturce �Nie zdarza si� doskonale ilustruje pewien, niestety do�� rozpowszechniony, styl my�lenia, pretenduj�cy do miana naukowego.
Tradycyjn�, kosmiczn� fantastyk� reprezentuj� opowiadania Puchowa. �Wyprawa my�liwska� wzbogaca katalog kosmicznych potwor�w, proponowany przez innego radzieckiego autora � Wolina. l wreszcie opowiadania rodzime, bardzo zr�nicowane stylistycznie. Obok autor�w znanych i wypr�bowanych, jak Konrad Fia�kowski � prezentuj�cy pocz�tek interesuj�co zapowiadaj�cej si� powie�ci � i Janusz Zajdel, przedstawiamy dw�ch m�odych autor�w.
Zbigniew Prostak z Przemy�la zwraca uwag� umiej�tno�ci� konstruowania fabu�y tradycyjnego opowiadania, za� Krzysztof Malinowski, znany dotychczas g��wnie jako t�umacz, pisze fantastyk� eksperymentuj�c� i awangardow�, przypominaj�c� do�wiadczenia nie t�umaczonego u nas Harlana Ellisona.
Arthur C. Clarke - Dziewi�� miliard�w imion Boga
� Hm, to troch� niecodzienna pro�ba � zauwa�y� pow�ci�gliwie dr Wagner. � O ile mi wiadomo jest to pierwszy przypadek, by kogokolwiek poproszono o zainstalowanie komputera w klasztorze tybeta�skim. Nie chc� by� pos�dzony o w�cibstwo, ale pragn��bym mie� pewno��, �e pa�ska... hm... instytucja w istocie b�dzie mia�a u�ytek z takiej maszyny. Czy m�g�by mi pan bli�ej wyja�ni�, do czego zamierzacie jej u�y�?
� Z przyjemno�ci� � odpar� lama, poprawiaj�c jedwabn� szat� i z namaszczeniem odk�adaj�c suwak logarytmiczny, kt�rego u�ywa� do podr�cznych rachunk�w.
� Wasz �Mark V� jest zdolny przeprowadza� wszelkie procedury obliczeniowe z dok�adno�ci� do dziesi�ciu cyfr znacz�cych. Jednak�e w naszej pracy interesuj� nas nie cyfry � lecz litery. Chcieliby�my wi�c, aby�cie tak zmodyfikowali obwody wyj�ciowe, by maszyna mog�a drukowa� kolumny s��w, nie liczb.
� Niezupe�nie rozumiem...
� Jest to projekt, nad kt�rym pracujemy ju� od trzech stuleci, a praktycznie od chwili za�o�enia naszego klasztoru. W pewnym sensie przedsi�wzi�cie to jest obce waszemu sposobowi my�lenia, mam przeto nadziej�, �e przyjmie pan moje wyja�nienia bez uprzedze�.
� Naturalnie.
� Ot� w gruncie rzeczy sprawa jest prosta. Sporz�dzamy list�, kt�ra b�dzie zawiera� wszystkie mo�liwe imiona Boga.
� Prosz�?...
� Mamy powody, by wierzy� � ci�gn�� z niezm�conym spokojem lama � �e wszystkie te imiona mog� by� zapisane przy u�yciu nie wi�cej ni� dziewi�ciu liter pewnego alfabetu, kt�ry sami wynale�li�my.
� I to w�a�nie robicie od trzech wiek�w?
� Tak. Wedle naszych oszacowa� mia�o to zaj�� jeszcze oko�o pi�tnastu tysi�cy lat.
� Och... � dr Wagner sprawia� wra�enie nieco zaskoczonego. � Teraz rozumiem, dlaczego chce pan wynaj�� jedn� z naszych maszyn. Ale, dok�adniej rzecz bior�c, co by mia�o by� celem tego przedsi�wzi�cia?
Lama zawaha� si� przez u�amek sekundy i Wagner przestraszy� si�, �e go urazi�. Je�li jednak nawet tak si� sta�o � tamten w niczym nie da� tego po sobie pozna�.
� Mo�e pan to uwa�a� za obrz�d, ale stanowi to fundamentalny element naszej wiary. Ca�a mnogo�� imion Najwy�szej Istoty: B�g, Allach, Jehowa i tak dalej � wszystko to tylko etykietki, kt�re wynalaz� cz�owiek. Wi��e si� to z do�� trudnym problemem natury filozoficznej, kt�rego nie b�d� tu dyskutowa�. Wa�ne jest to, �e gdzie�, po�r�d wszystkich mo�liwych kombinacji liter, kt�re mo�na utworzy�, s� i takie, kt�re mo�na by okre�li� mianem prawdziwych imion Boga. Wszystkie te imiona, stosuj�c systematyczn� permutacj� liter, pr�bowali�my w�a�nie wypisa�.
� Rozumiem: zacz�li�cie od AAAAAAAAA... i zmierzacie a� do ZZZZZZZZZ...
� Tak. Dok�adnie tak, chocia� my stosujemy nasz w�asny, specjalny alfabet. Oczywi�cie zmodyfikowanie elektrycznych maszyn do pisania tak, by mog�y sobie z tym poradzi�, jest spraw� trywialn�. Bardziej interesuj�ce jest tu, rzecz jasna, skonstruowanie odpowiednich obwod�w wyj�ciowych, przeznaczonych do eliminowania jakich� niepowa�nych kombinacji. Tak na przyk�ad, �adna litera nie powinna si� w jednym imieniu pojawia� cz�ciej ni� trzy razy pod rz�d.
� Trzy? Oczywi�cie mia� pan na my�li dwa...
� Nie. W�a�nie trzy. Obawiam si�, �e wymaga�oby to zbyt d�ugich wyja�nie�, nawet gdyby pan rozumia� nasz j�zyk.
� Z pewno�ci� � skwapliwie zgodzi� si� Wagner. � Prosz�, niech pan m�wi dalej. � Na szcz�cie adaptowanie waszego komputera do tego rodzaju pracy jest chyba spraw� prost�. Je�li raz go zaprogramowa�, mo�e cyklicznie permutowa� ka�d� liter� i drukowa� wynik. To, co nam zaj�oby pi�tna�cie tysi�cy lat, mo�na b�dzie zrobi� w sto dni.
Do �wiadomo�ci Wagnera nie dociera�y ju� prawie z do�u dono�ne odg�osy t�tni�cej �yciem manhatta�skiej ulicy. By� w innym �wiecie � w �wiecie prawdziwych, nie sporz�dzonych ludzk� r�k�, g�r. Hen, wysoko w swoich odleg�ych gniazdach ci mnisi trwali cierpliwie przy swej pracy, pokolenie po pokoleniu wypisuj�c sw� list� nonsensownych s��w. Czy� ludzkie szale�stwo ma jak�� granic�?...
Nie, nie m�g� sobie jednak pozwoli� na �adn� tego rodzaju aluzj�. Klient zawsze ma racj�... � Niew�tpliwie � odpar� doktor � mo�emy zmodyfikowa� �Marka� tak, by drukowa� tego rodzaju list�. O wiele bardziej martwi mnie sama kwestia instalacji i zasilania komputera. Dostanie si� o tej porze do Tybetu nie wydaje mi si� spraw� prost�.
� My si� tym zajmiemy. Fragmenty komputera s� dostatecznie ma�e, aby m�c je przetransportowa� drog� powietrzn�. Jest to jeden z powod�w, dla kt�rych wybrali�my w�a�nie wasz� maszyn�. Je�li tylko jest pan w stanie dostarczy� j� do Indii, my ju� si� zatroszczymy o przeniesienie jej dalej.
� I chcia�by pan r�wnie� wynaj�� dw�ch naszych in�ynier�w?
� Tak, na te trzy miesi�ce, w ci�gu kt�rych powinien by� zrealizowany ca�y projekt.
� Nie w�tpi�, �e personalny to za�atwi. � Dr Wagner zapisa� co� w notatniku na biurku. � S� jeszcze dwie sprawy...
Zanim sko�czy� zdanie, lama doby� niewielki kawa�ek papieru. � Tu jest czek do realizacji z naszego konta w Banku Azjatyckim.
� Dzi�kuj�. Wygl�da na to, �e stanowi... tego... zupe�ny ekwiwalent. Druga sprawa jest tak trywialna, �e a� si� waha�em, czy o niej wspomina�. Ale, wie pan, to a� dziwne, jak cz�sto rzeczy oczywiste uchodz� naszej uwagi. Jakie macie �r�d�o energii elektrycznej?
� Generator Diesla. Daje moc pi��dziesi�ciu kilowat�w przy napi�ciu stu dziesi�ciu wolt�w. Zainstalowano go jakie� pi�� lat temu i pracuje zupe�nie niezawodnie. Uczyni� klasztorne �ycie o wiele przyjemniejszym � ale oczywi�cie zainstalowano go przede wszystkim z my�l� o zasilaniu silnik�w, nap�dzaj�cych m�ynki modlitewne.
� Oczywi�cie � przytakn�� skwapliwie Wagner. � Powinienem by� od razu o tym pomy�le�.
Widok ze skalnej terasy przyprawia� o zawr�t g�owy. Ale po jakim� czasie mo�na si� przyzwyczai� do wszystkiego. Po trzech miesi�cach nie robi�y ju� na Hanleyu wra�enia ani wiod�ce w otch�a� p�kilometrowe przepa�ci, ani odleg�e szachownice p�l w dolinie. Przechyli� si� przez por�cz ku wypolerowanym przez wiatr g�azom i ponuro wpatrywa� si� w szczyty g�r; nigdy nie zada� sobie nawet trudu, by pozna� ich nazwy.
�To jest najbardziej zwariowana historia � pomy�la� � w jakiej kiedykolwiek bra�em udzia��. �Projekt Shrangrila� � jak to kto� ochrzci� w laboratoriach. Od tygodni ju� wypluwa� �Mark� hektary papieru, pokrytego tym dziwacznym szwargotem. Cierpliwie, uparcie przegrupowywa� litery i zestawia� je we wszelkie mo�liwe kombinacje, wyczerpuj�c ka�d� klas� przed przyst�pieniem do nast�pnej. Poniewa� wst�gi papieru nieprzerwanie wynurza�y si� z elektrycznych maszyn do pisania, mnisi pieczo�owicie przycinali je i sk�adali w olbrzymie ksi�gi.
W ci�gu nast�pnego tygodnia � je�li tylko niebiosa oka�� si� �askawe � powinni to sko�czy�. Hanley nie rozumia� tylko, co mnichom strzeli�o do g�owy, �e ograniczyli si� jedynie do s��w dziewi�cioliterowych, a nie zafundowali sobie d�u�szych: dziesi�cio � dwudziesto � czy stuliterowych.
Jak zmora prze�ladowa�a go my�l, �e co� w ich planach mo�e si� nagle zmieni� i wtedy ten ich najwy�szy lama (kt�rego naturalnie nazwali Sam Jaffe, chocia� ani odrobin� nie by� do tamtego podobny) m�g�by nagle doj�� do wniosku, �e projekt zostanie przed�u�ony cho�by i do 2060 roku pa�skiego.
Us�ysza� �oskot ci�kich, drewnianych drzwi, kt�re zatrzasn�� wiatr. Na taras wyszed� Chuck. Jak zwykle pali� jedno ze swoich cygar, kt�re zyska�y mu tak wielk� popularno�� w�r�d mnich�w; tamci zreszt�, jak si� zdaje, skwapliwie korzystali z wszelkich przyjemno�ci �ycia. Jedno nale�a�o im przyzna�: mo�e oni byli szaleni, ale nie byli purytanami. Cho�by te cz�ste wycieczki, kt�re sobie urz�dzali w d�, do wioski... � S�uchaj, George � powiedzia� z przej�ciem Chuck � dowiedzia�em si� czego�! B�d� k�opoty...
� Co jest? Maszyna siad�a? � To by�o najgorsze, co m�g� sobie George wyobrazi�. Oznacza�o bowiem op�nienie ich powrotu, a nic nie by�oby straszniejsze. W por�wnaniu z tym, co czu� teraz, nawet wpatrywanie .si� w reklamy telewizyjne wydawa�o si� piciem nektaru. Przynajmniej czu�oby si� jak�� wi� z domem.
� Nie, nic z tych rzeczy � Chuck usadowi� si� na por�czy. By�o to co� niezwyk�ego, bo zwykle ba� si�, �e spadnie. � W�a�nie odkry�em, o co w tym wszystkim chodzi.
� Jak to? Wydawa�o mi si�, �e wiemy.
� Jasne! Wiedzieli�my, co mnisi pr�buj� zrobi�. Ale nie wiedzieli�my dlaczego! To jest najbardziej pomylona rzecz...
� No wydu��� wreszcie!
� ...wi�c stary Sam w�a�nie pu�ci� farb�. Znasz ten jego zwyczaj wpadania ka�dego popo�udnia, �eby popatrze�, jak mu si� kot�uj� te jego papiery. No wi�c tym razem wygl�da� na podekscytowanego, je�li oni w og�le s� do tego zdolni. Kiedy mu powiedzia�em, �e to jest w�a�nie ostatni cykl, zapyta� mnie � z tym swoim �liczniutkim angielskim akcentem � czy mnie kiedy� nie ciekawi�o, co oni chc� zrobi�. �Jasne� � powiedzia�em. I wtedy mi wszystko powiedzia�.
� Jed� dalej.
� No wi�c oni wierz�, �e jak ju� wypisz� wszystkie te imiona Pana � a licz�, �e b�dzie tego dziewi�� miliard�w � boski cel zostanie osi�gni�ty. Rodzaj ludzki sko�czy wszystko, co mia� tu do zrobienia i nie pozostanie ju� nic do szukania na Ziemi. Doprawdy, ten pomys� wygl�da mi na blu�nierstwo.
� No i czego oni w zwi�zku z tym spodziewaj� si� po nas? �e pope�nimy samob�jstwo?
� Nie ma potrzeby. Kiedy lista zostanie zako�czona, B�g zst�pi tu, zwinie ten ca�y interes i... koniec zabawy!
� Ach, kapuj�. Znaczy: jak sko�czymy robot�, to nast�pi koniec �wiata!
Chuck za�mia� si� nerwowo.
� Fakt, to jest w�a�nie to, co powiedzia�em Samowi. I ty wiesz? Popatrzy� na mnie jako� m�tnie, jak na g�upka, i powiedzia�: �To nie b�dzie nic tak trywialnego�...
George rozwa�a� to przez chwil�.
� To si� w�a�nie nazywa mie� szerokie spojrzenie na spraw� � powiedzia� wreszcie z godno�ci�. � Dobrze, wi�c przypuszczasz, �e powinni�my w zwi�zku z tym co� zrobi�? Nie wydaje mi si�, �eby nam to robi�o jak�kolwiek r�nic�. Poza tym, my ju� wiedzieli�my, �e s� pomyleni.
� No dobra, ale nie rozumiesz, co si� mo�e sta�? Kiedy oni sko�cz� t� list� i mimo to nikt nie zatr�bi na S�d Ostateczny � czy na co�, czego oni si� tam spodziewaj� � mo�emy im podpa��! To jest nasza maszyna. Ani odrobin� nie podoba mi si� taka perspektywa.
� Rozumiem � powiedzia� wolno George. � Wstrzeli�e� si� w dych�. Ale takie rzeczy ju� si� zdarza�y, sam wiesz. Jak by�em dzieckiem, to tam, u siebie w Luizjanie, mieli�my pomylonego kaznodziej�. Raz powiedzia�, �e w nast�pn� niedziel� b�dzie koniec �wiata. Ludzie mu uwierzyli, posprzedawali nawet swoje domy. No i jak nic si� nie sta�o, to wcale nie wybrzydzali, jak by� si� tego spodziewa�. Doszli po prostu do wniosku, �e si� pomyli� w swoich obliczeniach i nadal w to wierzyli. Podejrzewam, �e niekt�rzy z nich wierz� w to do dzi�.
� Tak, tylko �e zapomnia�e� zdaje si�, �e tu nie jest Luizjana. I jest nas tylko dw�ch � przeciwko setkom mnich�w. Lubi� ich nawet i �al mi b�dzie starego Sama, jak mu to dzie�o jego �ycia nie wypali, ale mimo wszystko wola�bym by� wtedy gdzie indziej.
� Ja marz� ju� o tym od tygodni. Ale nic tu si� nie da zrobi�, dop�ki nie dobiegnie ko�ca kontrakt i nie przyleci samolot, �eby nas st�d zabra�.
� Oczywi�cie � powiedzia� w zamy�leniu Chuck. � Ale mo�e by tak jaki� male�ki sabota�yk...
� Choler�, a nie sabota�! To by tylko pogorszy�o ca�y ten interes!
� Nie wiesz jeszcze, co mam na my�li. Popatrz na to tak: je�li maszyna b�dzie pracowa� w dotychczasowym, dwudziestogodzinnym wymiarze godzin, powinna sko�czy� robot� za cztery dni. A samolot b�dzie dopiero za tydzie�. Okay � wi�c wszystko, co nale�a�oby zrobi�, to wyszuka� podczas jednego z planowych przegl�d�w jaki� element, kt�ry trzeba by niby wymieni�. Rozumiesz: co�, co przeci�gn�oby obliczenia jeszcze o par� dni... Oczywi�cie, naprawiliby�my to, tyle �e bez po�piechu. Je�li robot� umiej�tnie roz�o�y� w czasie, to mo�na tak wycelowa�, �e w chwili, kiedy im b�dzie wyskakiwa� ostatnie imi� z tego ich spisu � my b�dziemy ju� na dole, na l�dowisku. Wtedy ju� nas nie b�d� mogli z�apa�.
� Nie podoba mi si� to � powiedzia� George. � Nigdy jeszcze czego� takiego nie zrobi�em w robocie. Zreszt� mogliby zacz�� co� podejrzewa�. Nie, nie, ja tu spokojnie dosiedz� do ko�ca i pogodz� si� ze wszystkim, co si� zdarzy.
� Nadal mi si� to nie podoba � powiedzia� George w siedem dni p�niej, kiedy niestrudzone himalajskie kuce nios�y ich kr�t� drog� w d�. � I nie my�l, �e wiej� st�d ze strachu. G�upio mi tylko z powodu tych biednych, starych facet�w i nie chcia�em by� w�r�d nich, kiedy zrozumiej�, jacy byli naiwni. Ciekaw jestem, jak to przyjmie Sam.
� To dziwne � powiedzia� Chuck � ale jak mu dzisiaj powiedzia�em �good-bye�, to nagle odnios�em wra�enie, �e on doskonale wiedzia�, �e wiejemy. I �e go to w og�le nie obchodzi�o, bo wiedzia�, �e maszyna pracuje jak trzeba i rych�o sko�czy robot�. Poza tym... no jasne, dla niego po prostu nie ma ju� �adnego Poza Tym... George odwr�ci� si� w siodle i spojrza� w g�r�. To by�a ostatnia okazja, �eby ogarn�� wzrokiem ca�y klasztor.
Na tle rozczerwienionego �un� p�nego zachodu nieba wyra�nie rysowa�y si� kanciaste sylwety zabudowa� klasztornych, przycupni�tych do ska�. Gdzieniegdzie, niby w bocznych lukach oceanicznego liniowca � po�yskiwa�y nik�e �wiat�a. Oczywi�cie �wiat�a elektryczne, zasilane z tego samego co i �Mark V� �r�d�a. �Jak d�ugo jeszcze? � przemkn�o George'owi przez g�ow�. � Czy roztrzaskaj� potem komputer, zawiedzeni, przepe�nieni gorycz�? Czy po prostu spokojnie zasi�d�, by rozpocz�� od nowa swoje ob��ka�cze rachunki?�
Dok�adnie wiedzia�, co si� tam teraz w g�rze dzia�o. Dalajlama i jego asystenci, ubrani w jedwabne szaty, siedzieli studiuj�c wydruki komputera. M�odsi mnisi odbierali je z maszyn do pisania i sk�adali w pot�ne woluminy. Nikt nic nie m�wi�. Jedynym d�wi�kiem by� nieprzerwany, jak ulewa, stukot czcionek elektrycznych maszyn do pisania. Sam �Mark� pracowa� w zupe�nym milczeniu. A przecie� w jego trzewiach w ci�gu sekundy dokonywa�y si� tysi�ce operacji. �Trzy miesi�ce takich oblicze� � pomy�la� George � wystarczy�y, �eby cz�owiek zacz�� gry�� �ciany!�
� Jest! � wykrzykn�� Chuck wskazuj�c r�k� w d�, na l�dowisko w dolinie. � Czy� nie jest cudowny?
�Jasne, �e cudowny� � przytakn�� w my�lach George. Stary, sfatygowany DC3 spoczywa� u ko�ca pasa startowego jak delikatny, srebrny krzy�yk. Za dwie godziny zabierze ich ku wolno�ci. W �wiat zdrowych zmys��w! Ta my�l upija�a teraz bardziej ni� najmocniejsza w�dka. George pozwoli� jej kr��y� po g�owie, podczas gdy kuc wytrwale, ci�ko zst�powa� w d� zbocza.
Nad nimi zawis�a ju� rychliwa himalajska noc. Na szcz�cie droga by�a dobra, jak zreszt� i inne w tym rejonie. No i obaj mieli pochodnie. Nie by�o wi�c najmniejszego niebezpiecze�stwa, mo�e tylko dokucza�o troch� zimno. Niebo nad g�ow� by�o zupe�nie czyste � p�on�o bliskimi przyjaznymi gwiazdami.
�Przynajmniej nie ma obawy � pomy�la� George � �e pilot nie b�dzie m�g� wystartowa� z racji z�ych warunk�w atmosferycznych�. To by�a jedyna rzecz, o jak� mo�na by si� by�o jeszcze martwi�.
Zacz�� �piewa�, ale po chwili da� spok�j. Onie�mieli�a go majestatyczna, wynios�a sceneria g�r, otaczaj�cych go � niczym bia�okapture duchy � ze wszystkich stron. Spojrza� na zegarek.
� Powinni�my tam by� za jak�� godzin� � rzuci� przez rami� do Chucka. Po chwili doda�: � Ciekaw jestem, czy ju� sko�czyli. Powinni jako� teraz...
Chuck nie odpowiada�, wi�c George odwr�ci� si� w siodle. Dojrza� tylko twarz Chucka � bia�y owal, zwr�cony ku niebu. � Patrz! � szepn�� Chuck i George przeni�s� wzrok na niebosk�on. (Na wszystko jest zawsze ostatnia chwila).
Tam, nad ich g�owami, bezd�wi�cznie gas�y gwiazdy.
Prze�o�y� z angielskiego Krzysztof W. Malinowski
Daniel Keyes - Kwiaty dla Algernona
dziennik post�puw l � 5 ma�ec 1965
Dr Strauss muwi �e teraz to powinienem spisywa� fszystko co si� zd��y. Ka�d� �ecz. Nie wiem czemu ale on muwi �e to wa�ne bo wtedy oni zobacz� czy ja si� nadaje. Chocia� ja wie�e �e si� nadaje. Panna Kinnian muwi �e oni mo�e zrobi� ze mnie mondrego cz�owieka. Chcia� bym by� mondry. Nazywam si� Charlie Gordon. Mam 37 lat. Dwa tygodnie pszed tym by�y moje urodziny. Nie mam nic wi�cej do na pisania tak �e chyba na dzi� sko�cz�.
dziennik post�puw 2 � 6 ma�ec.
Mia�em dzisiaj test. Chybam go zawali� i po mojemu to oni nie b�d� mi� chyba teraz chcieli u�y�. To by�o tak �e taki fajny cz�owiek by� w pokoju i mia� kilka bia�ych dekturek z atram�tem takim rozlanym na fszystkich. I powiedzia� Charlie muw co widzisz na tym. Ba�em si� okropnie chocia� mia�em w kieszeni moj� krulicz� �apk� bo jak by�em ma�y to zawsze zawala�em testy w szkole i potem je zalewa�em atram�tem. No to mu powiedzia�em �e widz� kleks. On powiedzia� �e tak no to si� poczu�em pewniej. My�la�em �e to fszystko ale jakem wsta� to on mi� zaczynia�. Powiedzia� teraz se siadnij Charlie bo�my jeszcze nie sko�czyli. Potem to ju� dob�e nie pami�tam ale on chcia� �ebym mu powiedzia� co widz� w tym atram�cie. Niczego�em tam nie widzia� ale on powiedzia� �e tam s� jakie� obraski i �e inni to je widzieli. Notom na prawd� prubowa� je zobaczy� czyma�em t� kartk� blisko potem daleko a potem mu powiedzia�em �e jak ja bym mia� moje okulary to bym pewnie mug zobaczy� lepiej bo tak normalnie to ja nosze okulary jak oglondam filmy albo telewizje. Ale powiedzia�em one s� w pszedpokoju. To mi je dali. To ja zapyta�em czy bym nie inug jeszcze raz popacze� na t� kartk�. Powiedzia�em mu �e si� za�o�� �e teraz to zobacz� to samo oo inni widzieli. Okropnie si� stara�em ale dalej nie widzia�em �adnych obraskuw tylko atram�t. No to mu powiedzia�em �e mo�e mi czeba nowych okularuw. A on napisa� co� na papie�e i si� pszestraszy�em �e za wali�em test. Powiedzia�em �e to by�y bardzo fajne plamy z takimi ma�ymi kropkami na o ko�o. Powiedzia�em prosz� Pana to ja jeszcze raz po prubuje. Cza mi by�o na to kilka minut bo czasami to ja nie jestem za szypki. Czytam te� wolno w klasie Panny Kinnian tej dla nie dorozwini�tych. Ale bardzo si� staram. To on mi da� szans� z innom kartkom. Na niej to by�y 2 rodzaje takich atram�towych plam czerwone i niebieskie. To by� bardzo fajny go�� i muwi� wolno tak jak Panna Kinnian muwi i powiedzia� mi �e to by� dorszak. Powiedzia� ludzie widzom w tym atram�cie ru�ne �eczy. To ja powiedzia�em niech mi Pan poka�e gdzie. On powiedzia� po my�l. To ja mu powiedzia�em �e my�l� �e oni tam widz� atram�t ale to te� nie by�o dob�e. A on powiedzia� co ci to pszypomina wymy� co�. Zanik�em oczy na d�ugo �eby co� znale��. Powiedzia�em mu �e to mo�e by� takie piuro wieczne z atram�tem co si� z niego wylewa na obrus na stole. To on wsta� i wyszed. Tak sobie my�l� �e chyba nie zda�em tego testu dorszaka.
dziennik post�puw 3 � 7 ma�ec.
Dr Strauss i Dr Nemur muwili �e to nie ma sprawy ztymi kleksami. Powiedzia�em im �e to nie ja po plami�em atram�tem te kartki no to niemog�em w tym atram�cie nic widzie�. Oni powiedzieli �e mo�e mi� jednak u�yj�. Powiedzia�em �e Panna Kinnian to nigdy nie dawa�a mi testuw jak ten tylko takie na muwienie i pisanie. Powiedzieli �e Panna Kinnian powiedzia�a �e ja to jestem naj lepszy jej ucze� w wieczorowej szkole dla doros�ych. Bo ja si� naj bardziej staram i na prawd� chc� si� uczy�. Powiedzieli �e to fajno �e ja sam chcia�em i sam po szed�em do wieczorowej szko�y dla doros�ych. Jake� ty j� Charlie znalaz zapytali. Powiedzia�em �em pyta� ludzi gdzie mam i�� �eby si� na uczy� dob�e czyta� i pisa� i ktury� mi powiedzia�. To oni zapytali czemu� ty si� teraz zgodzi� na to. Powiedzia�em im �e to dla tego �e ca�e �ycie chcia�em by� taki mondry a nie gupek. Ale to okropnie trudno by� mondry. A oni powiedzieli wiesz �e to b�dzie prawdobnie czasowe. To ja powiedzia�em �e jasne �e wiem. �e mi to powiedzia�a Panna Kinnian. I �e to nic �e boli. Potem to mia�em dzisiaj jeszcze gupsze testy. Taka mi�a Pani co mi je robi�a powiedzia�a mi jak si� je nazywa i ja zapyta�em jak si� to pisze bo ja bym to za pisa� w moim DZIENNIKU POST�PUW. TEMATYCZNY TEST APERCEPCJI. Nie znani 2 s�uw ale wiem, co to test. Musi si� go sda� albo si� dostanie z�e noty. Ten test wygl�da� �atfo bo by�o wida� obraski. Tylko �e teraz to ona nie chcia�a �e bym jej muwi� jakie to obraski. Tom ca�kiem zg�upia�. Powiedzia�em �e ten go�� fczoraj inuwi� �e bym mu powiedzia� co widz� jak pacz� w ten atram�t ale ona powiedzia�a �e to dla niej nie wa�ne. Powiedzia�a �e bym co� o powie dzia� o tych ludziach co ich widz� na fotkach. To ja jej spyta�em jak ja mog� mu wi� co� o ludziach co ich nigdy nie spotka�em. Zapyta�em czemu bym ja mia� ple�� k�amstfa. Nigdy nie o powiadam k�amstf bo mi si� zafsze za nie dostawa�o. To ona powiedzia�a ten test i ten drugi z dorszakiem to by�y do indefekacji osobo�ci. To ja si� okropnie �mia�em. Powiedzia�em jak Pani mo�e takie co� si� do wiedzie� z kleksuw i fotek. To si� ze z�o�ci�a i za bra�a zdj�cia. Krochmale. To by�o gupie. Po mojemu na tym te�cie te� si� pszewali�em. Potem jacy� ludzie w bia�ych marynarkach zabrali mi� do innej cz�ci spitala i dali mi tak� gr� do grania. To by�o co� takiego jak wy�cigi z myszom. Bia��. Oni nazywali go Algernon. Algernon by� w pudle z kup� zakrentuw i ku�ek takich ze �cianami. A mi� to dali o�uwek i papier z liniami kup� ru�nych za�ama�. Na jednym ko�cu pisa�o START a na drugim META. Powiedzieli �e to jest rabirynt i �e Algernon ma taki sam do robienia. Nie wiedzia�em jak to jest �e on ma taki sam rabirynt jak ja bo Algernon mia� pud�o a ja papier ale nic nie powiedzia�em. Z reszt� nie by�o czasu bo si� zaczo� ten wy�cig. Jeden z tych go�ci mia� zegarek i prubowa� go schowa� �e bym nie mug widzie� ale jak prubowa�em nie pacze� to si� robi�em nerwus. Tak czy owak ten test to by� dla mnie jeszcze gorszy ni� tamte fszystkie bo oni go robili z 10 razy z ru�nymi rabiryntami i za ka�dym razem wygra� Algernon. Nie wiedzia�em �e myszy s� takie sprytne. Mo�e bia�e myszy s� mond�ejsze ni� inne myszy.
dziennik post�puw 4 � 8 Ma�.
Oni mnie chyba u�yj�. Jestem taki wa�ny �e wogle nie mog� pisa�. Dr Nemur i Dr Strauss najpierw si� o tym namawiali. Dr Nemur by� w biu�e jak mi� pszyprowadzi� Dr Strauss. Dr Nemur martfi� si� o to czy mi� u�y� ale Dr Strauss powiedzia� mu �e Panna Kinnian poleci�a mi� �e jestem naj lepszy jej ucze� z tych co ich uczy�a. Lubi� Pann� Kinnian bo ona jest bardzo mondra nauczycielka. I ona powiedzia�a Charlie mo�esz mie� drug� szans� jak si� zgodzisz �e by zrobili z tob� ten esperym�t to mo�e b�dziesz mondry. Oni nie wiedz� czy to b�dzie nazawsze ale jest szansa. No to ja powiedzia�em ok. Nawet chocia� by�em pszestraszony bo ona powiedzia�a �e to b�dzie operancja. Ona powiedzia�a nie buj si� Charlie. Zrobi�e� tak du�o �e my�l� �e zas�ugujesz na wiencej. Troch� si� ba�em jak Dr Nemur i Dr Strauss muwili o tym. Dr Strauss powiedzia� �e ja mam co� co jest bardzo dobre. Powiedzia� �e ja mam dobr� motorwancj�. Jazem nigdy nie wiedzia� �e to mam. By�em dumny i kiedy on powiedzia� �e nie ka�dy jeden o jajku 68 ma takie co�. Niewiem co to znaczy ale powiedzia� �e Algernon te� to ma�o. Motorwancja Algernona to jest ser co mu go daj� do pud�a. Ale to nie mo�e by� tak bo ja nie jad�em �adnego sera ju� stydzie�. Potem powiedzia� do Dr� Nemura co� co ja nie rozumia�em tak �e jak oni gadali to ja tylko zapisa�em kilka s�uw. On powiedzia� Dokto�e Nemur ja wiem �e Charlie nie jest tym o co Panu chodzi�o. �e jak na pierwszego kan xxx ta na supermena (tuzem nie mug chfyci� paru s�uw) z nowym potrujnym inte xxx to on jest nienajst xxx Ale wienkseo� ludzi z jego niskim po�omem umys�owym jest chospi xxx i nie nadaje si� do wsp� xxx. S� zwykle apetyczni i cienszcy do legur xxx. A on ma dobr� natur� a pozatym zale�y mu natym i stara si�. Dr Nemur powiedzia� pamientaj on ma by� pierwszym cz�owiekiem o intelig�cji potrojonej na drodze zabjegu chilur xxx. Dr Strauss powiedzia� w�a�nie. Wienc popacz jak dob�e si� uczy czyta� i pisa�. Przy jego niskim pozornie umys�owym to jest pszeciesz tak wielkie osion xxx jak dla ciebie albo dla mnie na�ka teorii xxx no�ci ajsztajna i to bez niczjej pomocy. To fskazuje na siln� motorwancj�. �ekbym �e to kolo xxx osion xxx taka pruba z Charliem. Nie z�apa�em fszystkich s�uw bo oni gadali za szypko ale wyglonda�o na to �e Dr Strauss by� po mojej stronie a tamten nie po mojej. Potem Dr Nemur pokiwa� g�ow� i powiedzia� w po�ontku mo�e i ma Pan racje. We�miemy Charliego. Kiedy on tak powiedzia� to ja si� .okropnie uradowa�em i potskoczy�em do gury i pocz�s�em jego r�k� �e by� taki dobry dla mnie. Powiedzia�em mu dzi�kuje Dokto�e nie b�dzie Pan �a�owa� �e mi Pan da� drug� szans�. I to powiedzia�em tak jak my�la�em. Po operancji b�d� prubowa� by� mondry. B�d� si� bardzo stara�.
dziennik post�puw 5 � 10 Ma�.
Boj� si�. Kupa ludzi co tu pracuj� i siostry i ludzie co mi robili testy przyszli tu i pszynie�li mi cukierki i �eby mi �yczy� szczen�cia. Mo�e b�d� mia� szczen�cie. Mam moj� krulicz� �apk� i pieni�szka na szczen�cie i podkow�. Tyle �e czarny kot pszelecia� mi drog� jakem szed do spitala. Dr Strauss powiedzia� dej spokuj Charlie to jest na�ka. Ale ja i tak mam swoj� �apk� krulicz� pszy sobie. Zapyta�em Dr Straussa czy po operancji b�d� lepszy ni� Algernon i on powiedzia� kto wie. Jak si� uda to ja poka�e temu myszy �e mog� by� taki mondry jak on. Albo i mond�ejszy. Potem to ja b�d� mug ka�de s�owo lepiej pisa� i czyta� i b�d� wiedzia� kup� �eczy i b�d� taki jak inni ludzie. Chce by� taki mondry jak inni. Jak to si� teraz uda nazafsze to oni z ka�dego b�d� robi� mondrego. Na ca�ym �fiecie. Dzisiaj rano nie dali mi nic do jedzenia. Nie wiem co to jedzenie ma do �eczy z tym �e bym by� mond�ejszy. Okropnie jestem g�odny. Dr Nemur zabra� mi moje pude�ko z cukierkami. Ten Dr Nemur to jaki� taki niewyra�ny. Dr Strauss muwi �e je dostane spowrotem po operancji. Nie wolno je�� pszed operancj�.
Dziennik Post�p�w? 6 � 15 marca.
Operancj� nie bola�a. Zrobi� j� jak spa�em. Dzisiej zdj�li mi bada�e z g�owy i oczuw tak �e mog� ju� pisa� w moim Dzienniku Post�p�w. Dr Nemur ktury oglonda� kilka kartek powiedzia� �e �le pisze POST�P�W i powiedzia� mi jak si� to pisze. I MARZEC te� mi powiedzia�. Musze si� stara� i zapami�ta� to. Ja to mam okropnie z�� pami�� do pisania. Dr Strauss muwi �e to bardzo dob�e �e ja pisze o fszystkich �eczach co si� tu na o ko�o dziejom ale muwi �e czeba pisa� wi�cej o tym co ja my�l� albo co czuje. No to ca�y czas jak mia�em na oczach banda�e to prubowa�em my�le�. Mo�e jak ja bym go zapyta� to by mi powie dzia� co albo jak ja mam teraz my�le� �e bym by� mond�ejszy. Albo o czym my�l� mond�y ludzie. Pewnie dziwne �eczy. Chcia� bym ju� wiedzie� kilka takich �eczy.
Dziennik Post�p�w 7 � 19 marca.
Nic si� nie dzieje. Mia�em kup� testuw i ru�ne rodzaje wy�ciguw z Algernonem. Nie nawidze tej myszy. Zafsze mi� bije. Dr Strauss powiedzia� �e musze gra� w te gry. I powiedzia� �e czasem to oni musz� pofta�a� te testy. A te plamy atram�towe s� gupie. I te fotki te� s� gupie. Ja tam lubi� narysowa� obrazek go�cia albo kobiety ale nie b�d� wymy�la� k�amstf o ludziach. G�owa mnie rozbola�a od tego �e prubowa�em za du�o my�le�. My�la�em �e Dr Strauss to by� muj pszyjaciel ale on mi nie pomaga. Nie muwi mi o czym my�le� albo kiedy b�d� mond�ejszy. Panna Kinnian te� nie pszysz�a do mnie. Tak sobie my�l� �e to pisanie Dziennika Post�p�w te� jest gupie.
Dziennik Post�p�w 8 � 23 marca.
Wracam do roboty w fabryce. Powiedzieli �e b�dzie lepiej jak ja pujde spowrotem do roboty ale nie mam nikomu muwi� po co by�a ta operancj� i ka�dego wieczora musze pszychodzi� na godzin� do spitala. Oni chc� mi p�aci� comiesi�c pieni�dze za to uczenie si� �eby by� mond�ejszy. Ciesz� si� �e id� spowrotem do roboty bo mi si� ju� cni�o za ni� i za fszystkimi pszyjacielami i za t� ca�� zgryw� co tam zafsze jest. Dr Strauss muwi �em powinien ca�y czas spisywa� fszystko ale nie musze tego robi� co dnia tylko ftedy jak sobie my�l� co� specjalnego co si� sta�o albo w og�le jak co� my�l�. On powiedzia� nie niecierplif si� bo to wymaga czasu i zachodzi wolno. Muwi �e dla Algernona to tag�e wymaga�o kup� czasu. Zanim si� zrobi� 3 razy mond�ejszy ni� by� pszed tym. To dla tego Algernon mi� kosi za ka�dym razem bo jemu te� zrobili operancj�. No to si� poczu�em lepiej. Pewnie mugbym robi� ten rabirynt lepiej ni� zwyczajna mysz�. A mo�e kturego� dnia pobije nawet Algernona. Narazie Algernon wygl�da na takiego co to jest ju� na dobre mondry.
25 marca. (Nie musze ju� pisa� DZIENNIK POST�P�W u gury. Tylko ftedy jak raz na miesi�c daje go Drowi Nemurowi do czytania. Mara tylko poprostu pisa� dzie�. To oszczendza czas.) Dzisiaj w fabryce by�a kupa �michu. Joe Carp powiedzia� chej paczcieno Charliemu zrobili operancj� w g�owie pewnie mu w�o�yli troch� muzgu. Chcia�em im powiedzie� ale pszypomnia�em sobie �e Dr Strauss powiedzia� �e by nie. Potem Frank Reilly powiedzia� co�ty Charlie robi� zapomnia�e� klucza i �bem d�wi otfiera�e�. Tym to mi� ro�mieszy�. Oni s� naprawd� nioji pszyjaciele i mi� lubi�. Czasem to nawet kto� powie chej popacz na Joego albo Franka albo Georgea oni to naprawd� maj� zgryw� z Charlie Gordonem. Nie wiem czemu tak muwi� ale zafsze si� �miej�. Tego rana Amos Borg co jest za 4 u Donnegana u�y� moje nazwisko jak kszycza� na Erniego ch�opca na posy�ki w biu�e. Erni posia� paczk�. Powiedzia� do niego Ernie na rany boskie co ty Charlie Gordona z siebie robisz. Nie wiem czemu tak powiedzia�. Nigdy�em nie zgubi� �adnej paczki.
28 marca. Dr Strauss pszyszed wieczorem do mojego pokoju �eby zobaczy� czemu�em nie pszyszed tak jak my�leli. Powiedzia�em �e nie chce si� wi�cej �ciga� z Algernonem. A on powiedzia� pszez jaki� czas nie musisz Charlie ale powinne� pszyj��. I mia� dla mnie podarek tyle �e to nie by� taki nazafsze tylko na po�yczenie. My�la�em �e to by� taki ma�y telewizor ale to nieby�. On powiedzia� �em powinien to puszcza� conoc jak id� spa�. Tom go zapyta� po co toto puszcza� jak i tak b�d� spa�. I kto to wog�le o czym� takim s�ysza�. Ale on powiedzia� �e jak ja chce by� mond�ejszy to musze robi� jak muwi. I po�o�y� sfoj� r�k� na moim ramiu i powiedzia� Charlie ty tego jeszcze nie wiesz ale ca�y czas si� robisz mond�ejszy. Nie d�ugo to za�wa�ysz. Ale my�l� �e on to by� tylko taki mi�y dla mnie �eby mi nie by�o gupio bo po mojemu to ja fcale nie jestem mond�ejszy. Och prawiem zapomnia�. Zapyta�em go kiedy mog� i�� spowrotem do mojej klasy w szkole Panny Kinnian. On powiedzia� �e tam ju� nie pujde. Powiedzia� �e nie d�ugo Panna Kinnian pszyjdzie do spitala �eby mi� zacz�� uczy� specjalnie. Z�ym by� na ni� �e nie pszychodzi�a do mnie jak zrobili mi t� operancje ale ja to j� tak lubi� �e mo�e jeszcze b�dziemy pszyjaciele.
29 marca. Ten gupi telewizornaniby ca�� noc czyma mi� na nogach. Jak mam spa� jak on ca�� noc ryczy mi w uszy samie gupie �eczy. I wy�fietla pomylone obraski. �o Jezu. Jak nie rozumie co toto gada jak nie �pi� to jak ja bym mia� co z tego wiedzie� jak w dodatku �pi�. Dr Strauss muwi �e fszystko jest ok. On muwi �e moje muzgi si� ucz� jak ja �pi� i �e to mi pomo�e jak Panna Kinnian zacznie ze mn� lekcje w spitalu (tyle �e jakem si� dowiedzia� to to nie jest spital tylko rabolatorjum). Po mojemu to to fszystko jest pomylone. Jak si� ma by� mond�ejszy jak si� �pi to po co ludzie chodz� do szko�y. My�l� �e ten ca�y cyrk nic nie warta. Ty�em ogl�da� nocnych szo��w w telewizji i fcale si� od tego nie z robi�em mond�ejszy. Mo�e musi si� spa� jak si� na nie paczy.
DZIENNIK POST�P�W 9 � 3 kwiztnia.
Dr Strauss pokaza� mi jak si� robi z tym telewizorkiem tak �eby by� ciszej to teraz mog� spa�. Nie s�ysz� go. Ale dalej nie rozumiem co on tam gada. Par� razy to go jeszcze raz pu�ci�em rano �eby zobaczy� czego�em si� na�czy� jakem spa� i my�l� �e nic. Panna Kinnian muwi �e mo�e to jest inny jenzyk alboco. Ale tak normalnie to on wygl�da na ameryka�ski. Muwi za szypko. Szypciej nawet ni� Panna Gold ktura by�a moj� na�czycielk� w 6 klasie i pami�tam �e muwi�a szypko i niemog�em jej rozumie�. Powiedzia�em Drowi Straussowi co to jest warte takie uczenie mi� jak �pi�. �e ja to chce by� mondry jak si� obudz�. To on powiedzia� �e to jest to samo �e ja to mam dwa umys�y. �e jest �wiadomo�� i pod�wiadomo�� (to si� w�a�nie tak pisze). I �e jedno nie muwi drugiemu co robi. �e one wog�e do siebie nie muwi�. I to dla tego mam sny. �o Chryste jakie ja czasem mia�em popyrtane sny. ��j ��j. I zafsze po nocnych szo�ach w telewizji. Po takich nocnych i pu�niejszych i jeszcze pu�niejszych. Zapomnia�em go zapyta� czy to tylko ja czy inni te� maj� po dwa umys�y. (W�a�niem sobie popaczy� na to s�uwko w s�owniku ktury da� mi Dr Strauss. To jest s�owo pod�wiadomo��; pod�wiadomy � zaliczany do kategorii operacji umys�owych dokonywanych bez udzia�u �wiadomo�ci; np. pod�wiadomy konflikt pragnie�). By�o tam napisane wi�cej ale i tak nie wiem co to znaczy. To nie jest zadobry s�ownik dla takich gupawych ludzi jak ja. Tak czy inaczej po tym party boli mi� g�owa. Moji pszyjaciele z fabryki Joe Carp i Frank Reilly zaprosili mi� �ebym poszed z nimi do �Mouggys Saloon� na par� drinkuw. Nie lubi� pi� ale oni powiedzieli �e b�dzie kupa zabawy. Fajnie by�o. Joe Carp powiedzia� �em powinien pokaza� dziefczynom jak czyszcz� klozet w fabryce i da� mi szczotk�. No to im pokaza�em i fszyscy si� �mieli jak powiedzia�em �e Pan Donnegan powiedzia� �e jestem najlepszy stru� jakiego on mia� bo ja lubi� moj� prace i dob�e j� robi� i nigdy si� nie spu�niam albo nie opuszczam dnia za wyj�tkiem jak mia�em operancj�. Powiedzia�em �e Panna Kinnian zafsze muwi�a Charlie b�d� dumny ze sfej pracy bo j� robisz dob�e. Fszyscy si� �mieli i by�o klawo i dali mi kup� drinkuw i Joe powiedzia� Charlie jest baba jak si� fstawi. Nie wiem co to znaczy ale fszyscy mi� lubi� i by�o weso�o. Nie mog� si� doczeka� kiedy b�d� taki mondry jak moji pszyjaciele Joe Carp i Frank Reilly. Nie pami�tam kiedy party si� sko�czy�o ale my�l� �e jak poszed�em kupi� gazet� i kaw� dla Joego i Franka bo jak pszyszed�em to ju� nie by�o �adnego z nich. Szuka�em ich a� si� zrobi�o pu�no. Potem to ju� za dob�e nie wiem ale my�l� �e za chcia�o mi si� spa� albo mi by�o nie dob�e. Jaki� mi�y glina zabra� mi� do domu. Tak muwi moja gospodyni Pani Flynn. Ale g�owa inie boli i tak� mam ci�szko�� na niej i ciemno i niebiesko pszes ca�y czas. My�la�em �em si� mo�e wywali� ale Joe Carp muwi �e to glina. �e oni czasem bij� potci�tych. Ale ja tak nie my�l� bo Panna Kinnian muwi�a �e gliny s� poto �eby pomaga� ludziom. Tak czy inaczej g�owa mi� strasznie boli i �ygam. Chyba nie b�d� wi�cej pi�.
6 kwietnia. Pobi�em Algernona. Nawet nie wiedzia�em �em go pobi� dopuki tester Burt mi nie powiedzia�. Pobi�e� go powiedzia�. Potem za drugim razem pszegra�em bo tak si� ucieszy�em �e spad�em z krzes�a zanim jeszcze sko�czy�em. Ale potem to go jeszcze pobi�em 8 razy. Musi co si� robi� mond�ejszy. Jak bije tak� mondr� mysze jak Algernon. Ale fcale nie czuje �ebym by� mond�ejszy. Chcia�em si� jeszcze wi�cej �ciga� z Algernonem ale Bert powiedzia� starczy jak na jeden dzie�. Pozwolili mi go po czyma� chwilk�. Klawy jest. Taki mi�ki jak kulka we�ny. Mruga. I jak otfiera oczy to s� i czarne i ru�owe. Zapyta�em czy bym mu nie mug da� co� zry� bo mi by�o gupio �e go pobi�em i chcia�em by� dla niego mi�y i mie� pszyjaciela. Burt powiedzia� �e nie bo Algernon to taka bardzo specjalna mysz� co mia�a tak� sam� operancj� jak moja i �e to jest piersze ze fszystkich zwie��t kture na tak d�ugo zrobi�y si� mondre. On powiedzia� �e Algernon jest taki mondry �e ka�dego dnia musi rozwi�za� test �eby dosta� �arcie. To jest co� takiego jak zamek w d�wiach ktury jest za ka�dym razem inny jak Algernon pszychodzi �eby co� zje��. I f tedy Algernon za ka�dym razem musi si� na�czy� czego� nowego �eby dosta� zry�. Smutno mi si� zrobi�o bo to znaczy �e jak by nie mug si� uczy� to musia� by by� g�odny. Po mojemu to nie jest �adnie �eby si� musia�o zdawa� test �eby mudz zry�. Jakby by�o Drowi Nemurowi jak on by musia� za ka�dym razem jakby chcia� dosta� je�� rozwi�za� najpierf test. Chyba b�dziemy z Algernonem pszyjaciele.
9 kwietnia. Wieczorem po pracy do rabolatorjum pszysz�a Panna Kinnian. Wygl�da�o nato �e by�a zadowolona �e mi� widzi i troch� pszestraszona. Powiedzia�em jej niech si� Pani nie martfi Panno Kinnian ja jeszcze nie jestem mondry a ona si� �mia�a. Powiedzia�a ja mam do ciebie za�fanie Charlie i wiem �e si� bardzo starasz �eby czyta� i pisa� lepiej ni� fszyscy inni. Fko�cu to osiongniesz. Ju� nie d�ugo. No i robisz co� dla na�ki. Czytamy teraz bardzo trudn� ksi�szkie. Nigdy pszed tym nie czyta�em takiej trudnej. Nazywa si� Robinson Cruzoe. O takim go�ciu uwi�zionym na samotnej wyspie. On jest mondry i mo�e sobie wyobra�a� fszystkie �eczy no to mo�e mie� i dom i jedzenie i umie dob�e p�ywa�. Tylko pszykro mi �e on jest ca�y czas samotny i nie ma �adnych pszyjaciu�. Ale tam to musi chyba na tej wyspie jeszcze kto� by� bo tam jest taki obrazek jak on stoji z takim �miesznym parasolem i paczy na �lady nug na piasku. Mam nadziej� �e on znajdzie pszyjaciela i nie b�dzie samotny.
10 kwietnia. Panna Kinnian uczy mi� lepiej pisa�. Powiedzia�a mi pacz na s�owo i zamykaj oczy i pofta�aj je razporaz dopuki nie zapami�tasz. Mam mas� kopotuw z pszecie� kture pisze si� przecie� i z przyjaci� a nie pszyjaciu� i �e si� nie pisze pszed tym tylko przedtem. Albo �e si� pisze m�drzejszy a nie mond�ejszy. To tak w�a�nie pisa�em zanim zacz��em by� m�drzejszy. Gupio mi by�o ale Panna Kinnian powiedzia�a �e nie ma powodu bo ona rozumie �e muwi si� inaczej.
14 kwietnia. Sko�czy�em Robinsona Cruzoe. Chcia� bym znale�� wi�cej o tym co si� z nim sta�o ale Panna Kinnian muwi �e to fszystko co napisano. Dlaczego
15 kwietnia. Panna Kinnian muwi �e si� szypko ucz�. Przeczyta�a kilka kartek z DZIENNIKA POST�P�W i po patrzy�a na mnie tak jakby z rozbawieniem Muwi �e jestem doskona�y i �e ja im fszystkim poka��. Zapyta�em j� dlaczego. Powiedzia�a �e to nie wa�ne ale �e nie powinnem si� czu� rosczarowany jak si� oka�e �e nie fszyscy s� tacy mili jak my�l�. Powiedzia�a Charlie Bug da� ci bardzo ma�o ale ty z tym mo�esz dokona� wi�cej ni� ci fszyscy ludzie kturzy nigdy nawet nie zrobili u�ytku ze sfoich muzguw. Powiedzia�em jej �e fszyscy moi przyjaciele s� m�drzy i dobrzy. Lubi� mnie i nigdy nie zrobili mi nic takiego coby by�o nie przyjemne. Ale wtedy akurat co� jej wpad�o do oka i pobieg�a do Toalety dla Pa�.
16 kwietnia. Dzi� nauczy�em, si�, co to jest, przecinek, to jest, przecinek (,), taka kropka, z, ogonkiem, Panna Kinnian, m�wi, �e to jest wa�ne, bowiem czyni pisanie, lepsze, powiedzia�a, �e mo�na by, straci�, kup� pieni�dzy gdy by, przecinek nie sta�, we, w�a�ciwym miejscu, nie mam �adnych, pieni�dzy, i, nie rozumie, jak, przecinek m�g, by, sprawi� �e bym, ich nie straci�. Ale, ona m�wi �e, wszyscy u�ywaj�, przecink�f, wi�c i ja b�d�, ich, tak�e u�ywa�.
17 kwietnia. U�ywa�em przecink�f niew�a�ciwie. To jest interpunkcja. Panna Kinnian powiedzia�a mi, �e bym zagl�da� do s�ownika na d�u�sze s�owa po to, by m�dz je potem lepiej pisa�. Zapyta�em co to za r�nica, je�li si� je tak czy inaczej rozumie ale odpowiedzia�a, to jest cz�� twojego wykrzta�cenia. Wi�c teraz b�d� zawsze fcze�niej patrzy� na wszystkie s�owa, kt�rych nie wiem jak si� pisze. Takie pisanie zabiera kup� czasu ale potem od razu to zapami�tuj�. Nawiasem m�wi�c tak si� w�a�nie nauczy�em s�owa interpunkcja (tak to pisa�o w s�owniku). Panna Kinnian m�wi �e kropka to te� interpunkcja i �e jest jeszcze ca�a masa innych znak�w do nauczenia. No to jej powiedzia�em, �em my�la� �e wszystkie kropki musz� mie� ogonki ale ona mi odpowiedzia�a �e nie.
Musisz si� nauczy� je roz r�ni�c, powiedzia�a, i pokaza�a mi �jak. ich si� u�ywa! po prawnie), tak; �e teraz! mog� u�ywa� wszystkie rodzaje znakow'interpunkcyjnych? kiedy pisz�: Jest ca�a masa' zasad! do wyuczenia, Ale . czuj�... jak mi si� uk�adaj� w g�o'wie.
Jedn� rzecz to bardzo? lubi� w Dro'giej Pannie Kinnian: ~(w ten spos�b zaczyna si� listy jak si� ma interes, je�li ja w og�le b�d� mia� kiedy� sf�j interes) � to, �e ona zawsze' podaje mi pow�d � jak j�; o co� pytam. Ona jest! geniuszem. Chcia� bym? by� taki M�dry! Jak? Ona!
(Interpunkcja: jest, okropnie; zabawna!)
18 kwietnia. Alem ja by� tuman! Nie rozumia�em nawet tego co ona m�wi�a. Wczoraj wieczorem czyta�em ksi��k� do gramatyki i tam ca�a rzecz jest wyja�niona. Dopiero wtedy zobaczy�em, �e to jest to, co pr�bowa�a mi wyja�ni� Panna Kinnian � tyle, �e wtedy tego zupe�nie nie �apa�em. Ockn��em si� w �rodku nocy i wszystko to mi si� nagle u�o�y�o w g�owie.
Panna Kinnian powiedzia�a, �e ten telewizor, co pracuje podczas snu, pom�g� mi w tym. Powiedzia�a, �e osi�g�em nasycenie. �e to jest co� takiego jak p�aski wieszcho�ek wzg�a.
Po tym, jak zrozumia�em jak to jest z t� interpunkcj�, przeczyta�em jeszcze raz od pocz�tku m�j DZIENNIK POST�P�W. Bo�e, ale� ja mia�em okropn� ortografi� i interpunkcj�! Powiedzia�em Pannie Kinnian, �e powinienem go przelecie� raz jeszcze strona po stronie i po poprawia� wszystkie b��dy ale ona powiedzia�a: �Nie, Charlie, Dr Nemur potrzebuje go takim, jaki jest. W�a�nie dlatego pozwoli� ci go zatrzyma� nawet wtedy, gdy ju� spo��dzi� foto kopie. Po to, �eby� m�g� obserwowa� swoje post�py. A robisz je bardzo szybko, Charlie!�
Mi�o mi by�o to s�ysze�. Po lekcji zszed�em na d�, �eby si� pobawi� z Algernonem. Nie wy�cigujemy si� ju� wi�cej.
20 kwietnia. Jestem jaki� taki chory w �rodku. Nie tak, �eby i�� do doktora � ale czuj� si� tak dziwnie w �rodku, jakby mnie tam jednocze�nie pali�o i nagli�o.
Nie zamierza�em tego pisa� ale jak s�dz� powinienem, bo to jest wa�ne. Dzisiaj pierwszy raz nie poszed�em do pracy i zosta�em w domu.
Wczoraj wieczorem Joe Carp i Frank Reilly zaprosili mnie na party. By�o tam kup� dziewczyn i kilku ludzi z fabryki. Pami�ta�em jak�em si� �le czu� ostatnim razem jak za du�o popi�em wi�c powiedzia�em Joemu �e nie chc� nic do picia. To mi da� zwyk�� col�. Mia�a jaki� dziwny smak ale my�la�em �e to ja mam tylko taki dziwny smak w ustach.
Potem by� ca�y cyrk. Joe powiedzia�, �e powinienem zata�czy� z Ellen i ona zacz�a mnie uczy� ta�czy�. Par� razy si� przewr�ci�em. I nie mog�em zrozumie� dlaczego opr�cz mnie i Ellen nikt nie ta�czy. Ci�gle si� wywala�em bo przez ca�y czas jak ta�czy�em zawsze czyja� noga mi si� napatoczy�a.
Ostatnim razem jak si� podnios�em to zobaczy�em co� takiego na twarzy Joego, �e mi si� zrobi�o nie dobrze. �Z niego to mo�na skona� � powiedzia�a jedna dziewczyna. A wszyscy si� �miali.
Frank powiedzia� na to �jeszczem si� tak nie u�mia� od czasu jake�my go pos�ali po gazet� tej nocy u Muggiego. Co�my go potem zostawili...�
�Ej, patrzcie na niego, jaki si� zrobi� czerwony�.
�Zaczerwieni� si�! Charlie si� zaczerwieni�!�
�Hej Ellen, co� ty zrobi�a Charliemu? Jeszczem go nigdy takiego nie widzia�!�
Nie wiedzia�em co z sob� zrobi� i gdzie si� podzia�. Wszyscy patrzyli na mnie i �miali si�. Chcia�em si� gdzie� schowa�. Wybieg�em na ulic� i zwymiotowa�em. Potem poszed�em do domu.
To dziwne, �e nigdy nie wiedzia�em, �e Joe, Frank i inni lubili by� ze mn� po to, �eby ca�y czas robi� ze mnie po�miewisko.
Teraz ju� wiem co to znaczy�o, kiedy m�wili, �e �Z Charlie Gordona jest zgrywa�.
Wstydzi�em si�.
DZIENNIK POST�P�W 11
21 kwietnia. Dalej nie chodz� do fabryki. Powiedzia�em pani Flynn, mojej gospodyni, �eby zatelefonowa�a do fabryki i powiedzia�a panu Donneganowi, �e by�em chory. Ostatnio pani Flynn jako� dziwnie na mnie patrzy � jakby si� mnie ba�a.
My�l�, �e to dobrze, �e wiem dlaczego wszyscy si� ze mnie �miej�. Mas� na ten temat my�la�em. To dlatego, �e jestem taki nierozgarni�ty i nawet nie wiem kiedy robi� co� g�upiego. Ludzie my�l�, �e to bardzo �mieszne kiedy taka g�upawa osoba nie potrafi robi� jakich� rzeczy w taki spos�b jak to robi� inni.
W ka�dym razie teraz ju� zdaj� sobie spraw� z tego, �e z ka�dym dniem staj� si� m�drzejszy. Znam ju� interpunkcj� i umiem dobrze pisa�. Lubi� zagl�da� do s�ownika na wszystkie trudne s�owa i zapami�tuj� je od razu. Mas� teraz czytam i panna Kinnian m�wi, �e czytam bardzo szybko. Czasem to nawet nie rozumiem tego o czym czytam ale pozostaje mi to w pami�ci. Zd��a si�, �e jak zamkn� oczy i pomy�l� o jakiej� stronicy, wszystko to � jak obraz � ukazuje mi si� z powrotem.
Panna Kinnian powiedzia�a, �e poza histori�, geografi� i arytmetyk� powinienem zacz�� si� uczy� obcych j�zyk�w. Dr Strauss da� mi kilka nowych ta�m do odtwarzania podczas snu. Nadal nie rozumiem jak ta �wiadomo�� i pod�wiadomo�� pracuj�, ale dr Strauss twierdzi, �e nie ma si� o co martwi�. Prosi� mnie, abym mu obieca�, �e kiedy w przysz�ym tygodniu zaczn� przerabia� przedmioty uniwersyteckie, to nie b�d� czyta� �adnych ksi��ek z psychologii. To znaczy nie b�d� dop�ty, dop�ki on mi na to nie pozwoli.
Dzi� czuj� si� ju� o wiele lepiej ale przypuszczam, �e dalej jestem troch� z�y o to, �e ludzie ca�y czas si� ze mnie �miali i urz�dzali ze mnie kpiny tylko dlatego �e by�em przyg�upi. ,Kiedy zrobi� si� tak inteligentny, jak to m�wi dr Strauss � trzy razy bardziej ni� moje IQ 68 jakie mia�em � to mo�e wtedy b�d� jak wszyscy inni i ludzie mnie polubi� i zrobi�