8530

Szczegóły
Tytuł 8530
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

8530 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 8530 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

8530 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

George G. Ritchie POWR�T Z JUTRA Sekrety �ycia po �yciu Tytu� orygina�u:Return from Tomorrow" Autor: George G. Ritchie with Elizabeth Sherrill Prze�o�y� z j�z. angielskiego: Jerzy �atak Korektor: Lidia Timofiejczyk Ok�adka: Marianna Bele�-Kuskowska Opracowanie graficzne: Micha� Szostak Stanis�aw Momot Copyright � Catolic Publishing Canada 1989 Copyright � Wydawnictwo "New Age" Zakopane 1992 Sk�ad: Zak�ad Sk�adu Tekst�w KRAKSET � Krak�w Druk: Przedsi�biorstwo Poligraficzne DEKA � Krak�w Tym wszystkim kt�rzy ciekawi s� �ycia po �mierci... tym wszystkim kt�rzy �akn� poznania swego Zbawiciela., tym wszystkim kt�rzy poszukuj� prawdziwego znaczenia i sensu �ycia... W wieku lat 20 George G. Ritchie zmar� w szpitalu wojskowym w Teksasie. Po dziewi�ciu minutach powr�ci� do �ycia. Co tak wa�nego sta�o si� w tym czasie, �e ca�kowicie zmieni� reszt� swego �ycia? Dr Raymond A. Moody Jr by� tak zafascynowany prze�yciem Georga G. Ritchie, �e a� pi�� lat po�wi�ci� na badanie podobnych przypadk�w i opisa� je w ksi��ce ,,�ycie po �yciu", kt�r� zadedykowa� w�a�nie George G. Ritchie, a przez niego r�wnie� Temu o kt�rym mu opowiada�. �Powr�t z Jutra" jest jednym z najlepiej przedstawionych i przekonywuj�cych opis�w niewidzialnego kr�lestwa. Wejrzenie do niego odmieni�o na lepsze �ycie dr Georga G. Ritchie i Twoje mo�e odmieni� r�wnie�. S�OWO WST�PNE Spogl�daj�c wstecz na histori� i rozw�j filozofii, r�wnie dobrze mo�na by j� okre�li� jako obsesj� �mierci. �mier� by�a i jest zagadnieniem podstawowym i g��boko rozwa�anym przez filozof�w. Niech nas wi�c nie dziwi, �e jako dwudziestoletni student filozofii by�em g��boko zaintrygowany, kiedy w roku 1965 dowiedzia�em si� o cz�owieku, kt�ry przeszed� �mier� kliniczn�, dozna� nieprawdopodobnych prze�y�, w czasie kiedy wype�niano formalno�ci po�miertne, i o�y�, a�eby o tym opowiedzie�. Ponadto cz�owiek ten, w czasie kiedy go pozna�em, by� powszechnie szanowanym lekarzem psychiatrii z odbyt� ju� czteroletni� praktyk� w terapii og�lnej. Co wi�cej � by� ch�tny do podzielenia si� prze�ytymi wra�eniami. Nie trzeba dodawa�, �e skwapliwie skorzysta�em z okazji wys�uchania go, a to, co us�ysza�em, wywar�o na mnie g��bokie, niezatarte wra�enie. P�niej dowiedzia�em si� r�wnie� o innych podobnych przypadkach i rozpocz��em ich badanie. Doktor psychiatrii nazywa si� George Ritchie i w niniejszej ksi��ce opowiada o doznanych prze�yciach. Stanowi� one jeden z trzech lub czterech najwspanialszych i najlepiej udokumentowanych znanych mi przypadk�w ��mierci". Prze�ycia doktora Ritchie i wielu innych, kt�rzy znale�li si� w takich samych okoliczno�ciach, nasuwaj� pytanie, czy rzeczywi�cie zmarli? Je�eli przyjmie si� definicj� �mierci, kt�ra wydaje si� ca�kowicie rozs�dna � jako stan organizmu, w kt�rym wznowienie jego funkcji jest niemo�liwe � to �aden z tych ludzi nie zmar�. Jakkolwiek ca�a ta sprawa finalnego diagnozowania �mierci jest niewyja�niona, obecnie powsta�o wiele kontrowersji w�r�d specjalist�w. Uwa�am, �e dr Ritchie i jemu podobni zbli�yli si� do �mierci bardziej ni� ca�a reszta �yj�cych ludzi. Cho�by z tego jednego powodu zawsze ch�tnie b�d� s�ucha� tego, co maj� do opowiedzenia. Jest te� inne pytanie, kt�re odnosi si� do doznanych prze�y�, mianowicie: jaki ona wywar�a wp�yw na tych, kt�rym si� to przydarzy�o. Jak to si� w niniejszej ksi��ce oka�e, w przypadku dr Ritchie to wydarzenie mia�o zasadniczy wp�yw na jego �ycie. Tylko my, kt�rzy �yjemy z nim w bliskiej przyja�ni, mo�emy prawdziwie oceni� g��bi� dobroci, zrozumienie i trosk� wyp�ywaj�c� z mi�o�ci do drugich, charakteryzuj�ce tego niezwyk�ego cz�owieka. T� uwag� niech mi b�dzie wolno zako�czy� przedstawienie mojego przyjaciela George'a. Mam nadziej�, �e przez t� ksi��k� r�wnie� wy go poznacie i pokochacie, jak uczyni�a to moja rodzina i ja. DR RAYMOND A. MOODY autor ksi��ki ��ycie po �yciu" I Przyby�em do pracy wcze�niej, jak to zwykle lubi�em robi�, �eby mie� jeszcze par� spokojnych minut przed przyj�ciem pierwszego pacjenta. Rozgl�da�em si� dooko�a po jeszcze zaciemnionym pokoju � biurko, wygodne krzes�o, ��ta sofa naprzeciw okna. Odczuwa�em g��bok� satysfakcj� z pracy w charakterze psychiatry. Podczas moich trzynastu lat pracy jako doktor medycyny cz�sto mia�em odczucie leczenia tylko cz�ci osoby, maj�c do czynienia raczej z objawami choroby ni� sam� chorob�. W Szpitalu Pami�ci w Richmond w Virginii, gdzie leczy�em, nie by�o czasu, aby bli�ej pozna� pacjenta. Nie by�o czasu, aby wys�ucha� lub zada� pytanie poza formalnymi pytaniami o stan zdrowia pacjenta. Tote� maj�c lat czterdzie�ci znowu podj��em na nowo studia. Nie by�o to �atwe, zaproponowa� �onie opuszczenie Richmond i przeniesienie si� do Charlottesville, wypisa� dzieci ze szko�y, zrezygnowa� ze stanowiska dyrektora Akademii Leczenia Og�lnego w Richmond i po wielu latach podj�� na nowo studia, na nowo si� urz�dza�. Lecz w ci�gu dwunastu lat po podj�ciu tej decyzji by�em z tego wielokrotnie bardzo zadowolony, a szczeg�lnie kiedy w ciszy i spokoju rozpoczyna�em sw�j dzie� pracy. Otworzy�em notatnik le��cy na biurku i przelecia�em wzrokiem um�wione spotkania na dzie� dzisiejszy. Milared Brown, Peter Jone � i tu si� zatrzyma�em. Moim pierwszym pacjentem po obiedzie by� Fred Owen. Przypomnia�em sobie, �e wczoraj opu�ci� on klinik� uniwersyteck�. Jego lekarz poinformowa� mnie w zesz�ym tygodniu, �e ma raka p�uc z przerzutami do m�zgu. Wiedzia�em ju� wcze�niej, �e Fred musi umrze� na raka p�uc. Podejrzewa�em to ju� pi�� miesi�cy wcze�niej, kiedy pierwszy raz przyszed� do mnie z objawami ostrej depresji. Depresja, przerywany kaszel, bezustanne palenie nawet w czasie spotkania, wszystko to spowodowa�o, �e skierowa�em go na kompletne badania do Uniwersyteckiego Szpitala w Charlottesville. Widocznie jednak Fred nigdy tam nie by�. Trzy tygodnie temu moje podejrzenie wzros�o. Postanowi�em go sprawdzi�. Tu w moim gabinecie nie mia�em oczywi�cie nale�ytego wyposa�enia, pos�u�y�em si� stetoskopem, co jednak wystarczy�o. Teraz o pierwszej po po�udniu powinien tu by�. Czy to mo�liwe jest, �ebym m�g� mu pom�c w obliczu jego bliskiej �mierci? Wprawdzie dokona� on ogromny post�p w ostatnich miesi�cach leczenia, ale wiele zosta�o jeszcze do zrobienia. Czas, przede wszystkim czas, by� niezb�dnie potrzebny, lecz w�a�nie czasem Fred ju� wkr�tce nie mia� dysponowa�. Co wi�cej, ten z�o�liwy rak zaatakowa� teraz, kiedy mia� nieco po czterdziestce. Mog�o to wydawa� si� zaprzeczeniem wszystkich wysi�k�w, jakich dokona�. Jedno dla niego by�o jasne. Wszystko sprzysi�g�o si� przeciw niemu od urodzenia. K�opot jednak w tym, �e Fred nie by� z�y... Od czasu kiedy matka go zaniedbywa�a, przez nast�pstwa spowodowane przez szef�w, kt�rzy go wyeksploatowali oraz nieszcz�liwe ma��e�stwo � doszed� do nieudanych stosunk�w rodzinnych. Poprawa jego zdrowia by�a naszym celem. Na pocz�tku, zaczynaj�c od zaufania do mnie, pierwszy raz w swoim �yciu zetkn�� si� z przyja�ni�, i teraz w�a�nie ma umrze�! Ostatecznie los zosta� przypiecz�towany, co by�o, jak s�dzi�, powodem szachrajskiej gry, jaka prowadzona by�a z nim od samego pocz�tku. Spo�r�d innych zapowiedzianych wizyt tego ranka moja uwaga skupi�a si� g��wnie na Fredzie. W czasie lunchu kanapk� zjad�em w gabinecie, na wypadek gdyby przyszed� wcze�niej. Lecz min�a pierwsza, pierwsza pi�tna�cie, a Freda nie by�o wida�. Zjawi� si� o pierwszej trzydzie�ci pi��. Pierwszy raz od pi�ciu miesi�cy si� sp�ni�. - Nie b�d� w stanie zap�aci� - powiedzia�, nim zd��y� usi���. - Porzuci�em dzi� prac� - m�wi�c to machn�� r�k�. - Chcieli, abym zosta�, a� znajd� kogo� na zast�pstwo, ale dlaczego mia�bym co� takiego dla nich zrobi�. Doktor daje mi cztery miesi�ce �ycia! - Podszed� i opar� si� na krze�le, pr�buj�c jeszcze u�miechn�� si�. - Czy to nie kawa�, doktorze? Wszystkie te niepowodzenia to przesz�o��, w przysz�o�ci b�d� dzia�a� lepiej, tylko �e teraz ja ju� przysz�o�ci nie mam! Te rozmy�lania o u�o�eniu poprawnego wsp�ycia z moj� matk� i z moj� �on� to teraz tylko strata czasu, prawda? - Przeciwnie - odrzek�em. To jest bardziej pilne teraz, ni� kiedykolwiek przedtem. Twoja przysz�o�� zale�y bardziej, ni� ci si� wydaje od tego, z jakim powodzeniem zdo�asz te wzajemne stosunki u�o�y�. Spojrza� na mnie zdziwiony. - Moja przysz�o��? M�wi�em ci, oni daj� mi cztery miesi�ce, co prawdopodobnie znaczy cztery tygodnie, poniewa� doktorzy k�ami� jak nikt inny. Szczerze m�wi�c, aby to warte by�o zachodu. - Ja nie m�wi� o czterech miesi�cach, czterech tygodniach czy czterech latach. Ja m�wi� o przysz�o�ci, kt�ra nie ma wymiaru. Jak uchylaj�ce si� przede mn� drzwi, ujrza�em otwieraj�ce si� jego oczy. - Czy ty m�wisz o... niebie i piekle? Daj spok�j, doktorze! Pr�bowa�em utrzyma� ton - �do licha z tym". Mog�em jednak zauwa�y�, �e go tym rozz�o�ci�em. Nasza przyja�� budowana by�a wolno, ca�ymi tygodniami, na porozumieniu, �e ja by�em w stosunku do niego otwarty. To by�o bardzo wa�ne, cz�sto powtarza�, �e jestem pierwsz� osob�, kt�ra nigdy nie pr�bowa�a go oszuka�. � Nigdy nie pomy�la�em, �e od ciebie to us�ysz�. Je�li chcia�bym pos�ucha� kiedy� tego kalamburu o �yciu bez ko�ca po �mierci, to szed�bym tam, gdzie mi obiecywali skrzyd�a, harf� i co� tam jeszcze. Nabra� g��bokiego oddechu, staraj�c si� dobra� w�a�ciwe s�owa, a przynajmniej nie z�e. Wiedzia�em dobrze z jego wcze�niejszych opowiada�, �e nawet napomkni�cie o religii by�o dla niego kl�tw�... Jego okrutni rodzice, kt�rzy uwa�ali si� za pobo�nych dlatego, �e chodzili systematycznie do ko�cio�a, przekonani byli, �e biciem wychowuje si� dzieci. - Nie wiem nic o harfach i skrzyd�ach - powiedzia�em. Mog� ci jedynie powiedzie�, co sam widzia�em po... � przerwa�em w obawie, czy jakie� niebezpieczne s�owo nie zerwie wybudowanego mi�dzy nami zaufania. Po tym jak zmar�em, powiedzia�em w ko�cu co mia�em powiedzie�. Lecz by� to cz�owiek, kt�ry lubi� k�ama�. Tote� w jego oczach mog�em wygl�da� teraz jak wyj�tkowo udany k�amca. � Fred � rozpocz��em z wahaniem. � By� czas, �e r�wnie� z uratowania mnie doktorzy zrezygnowali. Uznano mnie za zmar�ego � przykryto prze�cierad�em. Fakt, �e dziesi�� minut p�niej zosta�em przywr�cony do �ycia, �eby pozosta� nieco d�u�ej na tej Ziemi, jest dla mnie spraw� marginesow� tych wspania�ych wydarze�. � Pos�uchaj, Fred � jest to tak pi�kna sprawa, �e chcia�bym ci to opowiedzie�. Fred wyci�gn�� z paczki papierosa i zapali� dr��cymi r�koma. � Chcesz, �ebym uwierzy�, �e masz jak�� tam mo�liwo�� wejrzenia w przysz�e �ycie? To, co masz zamiar powiedzie�, czy to nie jest... Zreszt� to nie ma znaczenia, nawet gdyby to mia�o by� zwyk�e, wszawe oszustwo, bo wszystko i tak si� wkr�tce sko�czy. � Nie prosz�, �eby� w cokolwiek uwierzy�. Po prostu m�wi� ci, w co ja wierz� i wcale nie mam poj�cia, jak to przysz�e �ycie b�dzie wygl�da�. To, co widzia�em, to by�o tylko spojrzenie z progu i tyle mog� powiedzie�. Lecz to wystarczy�o, �eby mnie ca�kowicie przekona� o dw�ch rzeczach. Po pierwsze, �e nasza �wiadomo�� nie ulega przerwaniu z chwil� fizycznej �mierci, a w�a�ciwie to staje si� ona bardziej ostra. Po drugie, �e to, jak �yjemy tu na Ziemi, jakie wytwarzamy wzajemne stosunki mi�dzy sob�, ma du�o wi�ksze znaczenie, ni� mo�emy sobie wyobrazi�. Po paru minutach Fred by� zbyt z�y na mnie, �eby mi patrze� prosto w twarz. � Je�eli nawet by�e� tak chory jak przypuszczasz � pyta�, patrz�c w br�zowo-zielony dywan � jak mo�na mie� pewno��, �e nie mia�e� delirium tremens? � Poniewa�, Fred, to, co mi si� przydarzy�o, by�o najbardziej realn� rzecz�, jaka kiedykolwiek mi si� przydarzy�a. Od tego czasu mia�em mo�liwo�� studiowania sn�w i halucynacji. Mia�em pacjent�w, kt�rzy mieli halucynacje. Nie ma tu �adnego podobie�stwa. � To znaczy, �e uczciwie wierzysz, �e my... �e my b�dziemy... �e znaczy si� p�niej?... � Mog� ci przysi�c na moje �ycie, �e wszystko, co robi�em przez ostatnie trzydzie�ci lat: zostanie doktorem psychiatr�, spo�eczna praca z m�odzie�� ka�dego tygodnia � wszystko to odnosi si� do tego wydarzenia. Nie wierz�, �eby delirium tremens mog�o pokierowa� moim �yciem. � Delirium tremens, nie � przyzna�. Ale je�eli to by�a chwilowa u�uda? � Czy ty my�lisz, �e jestem wariatem? �mia�em si�, ale pytanie mnie do tego uprawnia�o. Ob��kanie najlepiej mu to wszystko wyja�ni�o. � Twardo stawiasz t� spraw�, Fred. Nie przypuszczam, aby ktokolwiek by� pewny, �e post�puje rozs�dnie. Tak czy owak, tak niezwykle mnie to zainteresowa�o, �e podj��em studia na uniwersytecie w Virginii po to, �eby praktykowa� jako psychiatra. Stan��em tam, przed komisj� znakomitych naukowc�w, ka�dy z nich zadawa� mi r�ne pytania. Poniewa� prze�ycia, jakie mi si� przydarzy�y � przypadek �mierci, to, co si� nast�pnie sta�o � by�y sentencj� tego, w co bardzo wierzy�em � czu�em, �e musz� im to opowiedzie� i opowiedzia�em. Co o tym znakomici doktorzy my�leli nie wiem, lecz ka�dy z nich orzek�, �e jestem zar�wno zdr�w, jak i emocjonalnie zr�wnowa�ony. � Dowodzi to, �e doktorzy s� g�upcami � rzek� Fred, lecz u�miecha� si� po raz pierwszy, od kiedy tu wszed�. Wiedzia�em, �e jakkolwiek z rezerw�, gotowy jest jednak mnie wys�ucha�. Historia ta by�a jednak zbyt d�uga, �eby mu j� opowiedzie� w czasie jednego czy nawet dw�ch seans�w, ale czu�em, �e pomimo tego warto po�wi�ci� na to czas. Fred by� tym typem cz�owieka, kt�remu niepotrzebna by�a moja w�asna interpretacja. M�g� wys�ucha� wszystkich fakt�w po kolei, a nast�pnie sformu�owa� w�asn� opini�. � Nie zamierzam przedstawia� ci moich wniosk�w, Fred. Po prostu chc� ci opowiedzie� wszystko po kolei, od momentu jak przyj�to mnie do szpitala wojskowego. P�niej mo�emy o tym porozmawia�. � Szpital wojskowy? � zapyta� Fred. Poprawi� si� na krze�le. � To� to by�o w czasie drugiej wojny �wiatowej, czy nie tak? Czy to znaczy �e zosta�e� postrzelony? � To by�o w czasie wojny, lecz nie kula mnie powali�a. U�miechn��em si� szeroko, si�gaj�c do pami�ci. By�a pogoda w zachodnim Teksasie. II Przymkn��em oczy, si�gn��em pami�ci� trzydzie�ci cztery lata wstecz. Przypomnia�em sobie d�ug� jazd� poci�giem z Virginii do Abilene w Teksasie razem z setkami m�odych rekrut�w, takich jak ja, opuszczaj�cych dom po raz pierwszy. Urodzi�em si� i wychowa�em w Richmond. Ze zdziwieniem stwierdzi�em, �e nigdzie nie ma tak du�o drzew jak u nas. � By�o to we wrze�niu 1943 roku � zacz��em. By�em w drodze do Camp Barkeley w Teksasie w celu odbycia podstawowego przeszkolenia. Mia�em dwadzie�cia lat, by�em wysoki, szczup�y, do�� typowy jak na te czasy, przepe�niony idea�ami o wygraniu wojny i wych�ostaniu nazist�w. Jedyn� rzecz�, z kt�r� nie by�em jeszcze przygotowany walczy�, by� kurz. Na stacji w Abilene za�adowano nas na samochody ci�arowe, �eby dowie�� do koszar oddalonych o kilka mil. Kurz by� tak g�sty, �e nie widzieli�my nic w czasie ca�ej drogi. Wiedzia�em, �e Camp Barkeley musi by� du�ym miastem, �wiczy�o tam 250 000 ludzi. Rozci�gni�te miasto drewnianych barak�w si�ga�o daleko w g��b pustyni i kurzu. W czasie burzy piaskowej mieli�my polecenie wk�adania specjalnych okular�w i trzymania r�ki na ramieniu tego z przodu. Mimo tego zderzali�my si� co chwila. W listopadzie zacz�� pada� deszcz i ca�y ten kurz zamienia� si� w bagno. Wiatr m�g� jednak wysuszy� powierzchni� tego bagna i wia� tym prosto w twarz. Zwyk�o si� m�wi�, �e jest to jedyne miejsce na Ziemi, gdzie trzeba maszerowa� w bagnie po kolana i ci�gle jeszcze dostawa� piaskiem w oczy. W grudniu na domiar wszystkiego zaczyna�o si� zimno, wi�ksze ni� kiedykolwiek w Richmond. Dziesi�tego grudnia siedzieli�my ponad dwie godziny na ziemi w temperaturze dziesi�� stopni poni�ej zera, kiedy pewien m�ody porucznik �wiczy� nas, jak nale�y sk�ada� ekwipunek. Tej nocy kaszla� ca�y pluton. Nast�pnego rana bola�o mnie gard�o. Zg�osi�em si� wi�c do lekarza. By�o raczej pewne, �e musz� mie� gor�czk�, ale nie by�a ona zbyt wysoka, oko�o 39�C. Zabrano mnie jednak do szpitala. Szpital by� ogromny, na pi�� tysi�cy ��ek, z kt�rych zaj�tych by�o nieco ponad dwie�cie. Niskie drewniane budynki po��czone by�y korytarzami. Poniewa� mia�em gor�czk�, przydzielono mnie do oddzia�u zaka�nego. By�y to dwudziestocztero��kowe baraki z dy�urk� doktora i magazynkiem po jednej stronie, a po drugiej stronie znajdowa�y si� male�kie jedynki, gdzie k�adziono ci�ej chorych. Lecz wszystko, co mi dolega�o, to by�a niewielka gor�czka, dlatego le�a�em na g��wnej sali. Jedyn� rzecz�, kt�ra mnie naprawd� martwi�a, by�o to, �e dzi� jest 2-go grudnia, a 18-go musz� by� w poci�gu na trasie do Virginii. Nieoczekiwanie obdarzony zosta�em wielk� szans� podj�cia nauki od 22 grudnia na Wydziale Medycznym w Virginii i nie chcia�em jej straci� przez g�upie przezi�bienie. Mia�em mo�liwo�� zostania lekarzem po odbyciu specjalnych wojskowych studi�w. By�o to dla mnie tak niezwyk�e, �e budzi�em si� w nocy i my�la�em, czy to rzeczywi�cie prawda. Kr�tko po Dniu Dzi�kczynienia wywo�ano mnie przed oblicza dow�dc�w, w�r�d kt�rych by�o kilku genera��w. By�em pewien, �e jest to s�d wojenny i pr�bowa�em sobie przypomnie� z film�w, czy daj� szans� zadzwonienia do rodzic�w, a potem zabieraj� i rozstrzeliwuj�. Stara�em si� utrzyma� w spokoju dr��ce kolana, kiedy strzelali do mnie pytaniami. Czy to prawda, �e odby�em kompletne przeszkolenie przedmedyczne w uniwersytecie w Richmond? Czy to prawda, �e zosta�em przyj�ty na studia medyczne na uniwersytecie w Virginii? Jaki by� pow�d mojego wst�pienia do armii, podczas gdy studenci medycyny byli od tego automatycznie zwolnieni? W ko�cu jeden z oficer�w wyja�ni�: � Teraz, w czasie zimy 1943 r., odczuwany jest ogromny brak lekarzy, a ju� w przysz�ym roku, o czym ka�dy wie, b�dzie mia�a w Europie miejsce wielka inwazja aliant�w. Jak d�ugo potem b�dzie jeszcze trwa�a wojna? � Pi�� lat. mo�e sze��? Potrzebujemy doktor�w szybko, a oczywiste jest, �e najszybciej mo�na zrobi� ich z �o�nierzy, kt�rzy byli ju� w tym przeszkoleni. � Tak jest - odpowiedzia�em z uczuciem ulgi.� Studia przedmedyczne uko�czy�em poprzedniego lata. Maj�c lat dziewi�tna�cie zrobi�em czteroletni kurs w dwa lata, jak to robi�o wielu podczas wojny. Prawd� te� jest, �e moje podanie zosta�o przyj�te na uniwersytecie w Virginii. A dlaczego wst�pi�em do armii zamiast... by�a to sprawa osobista, lecz wszyscy patrzyli na mnie czekaj�c na odpowied�. � By�o to z powodu mojego taty � powiedzia�em. Patrzyli na mnie uwa�nie, oczekuj�c ca�ego wyja�nienia, wi�c m�wi�em dalej. M�j tata by� ekspertem w�glowym w �C i O" Linie Kolejowe. Je�d��c do r�nych odbiorc�w wyja�ni� im, jak nale�y budowa� wydajne piece itd. Kiedy nadesz�a wojna, �C i O" przekaza�y ojca do dyspozycji rz�du, kt�ry skierowa� go do inspekcji piec�w i kot��w w�glowych stosowanych w wojsku na terenie ca�ego kraju. Kiedy inwazja w Europie sta�a si� niemo�liwa, zosta� wcielony do armii i przydzielony do grupy przygotowuj�cej paliwo na ,,D-Day". M�j ojciec nale�ycie wype�nia� swoje obowi�zki wobec ojczyzny. Ju� z pierwsz� grup� szturmow� gotowy by� p�yn�� za morze, by gromadzi� zapasy paliwa. Natomiast ja w wieku dwudziestu lat ci�gle chodzi�em do szko�y, gdzie nic si� nie dzia�o. Zg�osi�em si� wi�c do wojska jako ochotnik. Wys�ano mnie do Camp Barkeley. Nie powiedzia�em oczywi�cie oficerom, �e po paru tygodniach w kurzu i b�ocie zmieni�em zdanie na temat donios�ej warto�ci piechura na tej wojnie. Co wi�cej, czu�em, �e ju� na nic nie mog� liczy� i wtedy nadesz�a ta nieprawdopodobna wiadomo��, �e tak czy inaczej id� na studia medyczne i �e to armia mnie wysy�a. Le�a�em, wpatruj�c si� w drewniany sufit na oddziale zaka�nym, ubrany w workowat� pi�am�, z uczuciem satysfakcji, �e sprawy przybra�y taki obr�t. Przypuszczam, �e gdybym by� bardziej religijny, m�g�bym powiedzie�, �e B�g tak sprawi�, ale nie przysz�o mi to na my�l. Chodzi�em wprawdzie do ko�cio�a, kt�ry by� w pobli�u domu, ale nie by�o to dla mnie takie wa�ne. Wa�ne by�o harcerstwo. By�em harcerzem od dwunastego roku �ycia, przechodz�c wszystkie stopnie od m�odzika do or�a, a ostatniego lata by�em nawet pomocnikiem harcmistrza. Zg�oszenie si� do armii na ochotnika by�o dobrze widziane, a w nagrod� skierowany zosta�em na studia medyczne. O tym �eby i�� na medycyn� my�la�em chyba przez ca�e �ycie, wcze�niej nawet ni� my�la�em o zarabianiu. Dopiero w szkole wy�szej dowiedzia�em si�, �e b�d�c dobrym lekarzem mo�na r�wnie� dobrze zarabia�. Istota sprawy polega na tym, �e nie idzie si� i nie podejmuje nauki, �eby otrzyma� nagrod�. Nagroda jest rezultatem uczciwej i solidnej pracy. Piel�gniarka zatrzyma�a si� przy moim ��ku i strzepn�a termometr. W�o�y�em go pod j�zyk. Spodziewa�em si� dobrego wyniku. By� pi�tnasty grudnia. Le�a�em ju� na oddziale cztery dni bez �adnej poprawy i zaczyna�em si� ju� martwi�, jak dosta� si� na poci�g osiemnastego grudnia. Nawet po ustaniu gor�czki przetrzymywano pacjent�w na rekonwalescencji przez kilka nast�pnych dni. Odczyta�a termometr i zaznaczy�a wynik na diagramie. � Troch� si� martwi�. Ci�gle 39�C � powiedzia�a z wyrazem wsp�czucia. Opowiedzia�em jej o mojej wielkiej szansie. Zar�wno ona jak i reszta personelu byli mn� g��boko zatroskani. By�em wyczerpany tym wyczekiwaniem, dostarczyli mi wi�c rozk�ad jazdy, kt�ry trzyma�em razem ze szklank� wody i nocn� lampk�. Mi�dzy nimi le�a� rozk�ad jazdy, kt�ry by� moim ��cznikiem ze �wiatem. Je�libym osiemnastego nadal musia� pozosta� w szpitalu mog�em przestudiowa� ka�dy wyjazd, a� do rozpocz�cia zaj�� 22 grudnia. Wiedzia�em, �e dziesi�tki innych �o�nierzy czeka�o na moje miejsce, gdybym si� nie zjawi�. Nawet gdybym jakim� cudem przyjecha� po rozpocz�ciu zaj��, moje szanse nadrobienia zaleg�o�ci by�y znikome. By� to jeden z najbardziej wy�rubowanych program�w w s�u�bie. Ostrze�ono mnie, �e trzecia cz�� student�w zostaje odrzucona w ci�gu pierwszych dziewi�ciu miesi�cy. Po�kn��em pastylk� pozostawion� w papierowym kubku przez piel�gniark� i wr�ci�em do swoich my�li. Wiedzia�em dok�adnie, dlaczego naprawd� chc� by� lekarzem. Nie dla pieni�dzy, ale �eby pom�c dziadkowi Dabney. Dziadek Dabney by� ojcem mojej matki. Gdy zamkn��em oczy, widzia�em jego niebieskie �renice i naje�one bia�e w�sy. Dabneyowie byli francuskimi hugenotami, kt�rzy osiedlili si� w Virginii w dziewi�tnastym wieku. W rejonie tym wci�� �y�a ich specyficzna mowa. On i babcia Dabney byli dla mnie bardziej rodzicami ni� dziadkami. Mama zmar�a miesi�c po moim urodzeniu, a tata pracuj�c w "C i O" wiele podr�owa�. Tote� dziadek i babcia zabrali Mary Jane i mnie do ich drewnianego domu na peryferiach Richmond. By�o to cudowne miejsce do wychowywania m�odego ch�opca. Znajdowa�y si� tam wiklinowe krzes�a na szerokiej werandzie i bardzo stare d�by w ogrodzie. Do czasu otrzymania zakazu z Prezydium babcia chowa�a tam tak�e krow� i kury. By�a troch� staromodn� pani�, kt�ra zwraca�a si� do m�a: �Panie Dabney", i wola�a kuchni� opalan� w�glem od nowoczesnej kuchni gazowej. Ka�dego ranka by�em budzony stukiem, jaki robi�a przy ugniataniu ciasta na chleb. Dziadek Dabney posiada� najwi�kszy sklep z obuwiem na po�udniu miasta. Na drugim pi�trze, w cz�ci z obuwiem dla dzieci, mia� gry, kt�re bardzo lubi�em. W inne zn�w dni bra� mnie do warsztat�w kolejowych, �eby ogl�da� monta� silnik�w w parowozowni. Jeszcze innym cz�onkiem domu by�a panna Wiliams, piel�gniarka, kt�ra przynios�a mnie do domu ze szpitala, w�t�ego, chorowitego noworodka, po kt�rym nie spodziewa�a si�, �e b�dzie �y�. Dziadzio Dabney lubi� opowiada�, �e by�em tak ma�y, i� przyniesiono mnie w pude�ku od but�w. Panna Wiliams mia�a okropny gu�owaty nos, kt�ry niefortunnie zosta� z�o�ony po z�amaniu. Wykarmi�a mnie ona butelk�, co w�wczas by�o nies�ychan� innowacj� w Richmond. Potem zosta�a przy nas i opiekowa�a si� Mary Jane i mn�. Kiedy mia�em siedem lat, tato o�eni� si� ponownie. W�wczas Mary Jane i ja zamieszkali�my z tat� i now� mam� w ma�ym domku na ulicy Brook Road, a panna Wiliams odesz�a gdzie� do pracy. Ci�gle potem ka�dy weekend sp�dza�em u dziadka i u babci Dabney�w. W ci�gu lat zauwa�y�em, jak dziadzio coraz bardziej si� pochyla� na skutek choroby, na kt�r� nikt nie m�g� pom�c. Nazwano j� artretyzmem reumatycznym. Kiedy by�em ma�y, choroba by�a tylko w jego nogach i chodzi� o kuli. Nast�pnie rozszerzy�a si� na ramiona i r�ce. Wtedy musia� ju� by� na w�zku. Kiedy nabra�em nieco si�, mog�em go przenosi� do jego �mobilu" albo do ��ka. Widzia�em, jak bardzo cierpia�, by� jednak najmniej narzekaj�cym cz�owiekiem na Ziemi. Bywa�o, �e jego doktor przys�a� do niego innych pacjent�w w odwiedziny. W�wczas dziadzio mia� sposobno�� ich pociesza�. Wtedy podj��em decyzj� zostania doktorem. By�o jednak za p�no, �eby pom�c dziadkowi Dabney. Zmar� trzy lata temu, kiedy mia�em siedemna�cie lat. Pami�tam, gdy wr�ci�em z harcerskiej wycieczki, znalaz�em mego przyrodniego brata Henry'ego i przyrodni� siostr� Bruce pod oknem. Oboje byli zbyt mali, �eby zda� sobie spraw� z tego, co zasz�o. Ale zauwa�y�em, �e oboje p�akali. Powiedzieli mi, �e tata, mama i Mary Jane s� w Moss Side. Wystawiono cia�o dziadzia Dabney we frontowym pokoju. Sta�em w drzwiach i czu�em jak�� dziwn� niech�� wej�cia do �rodka. Szara metalowa trumna sta�a na stojakach w pobli�u starego edisonowskiego gramofonu. W ko�cu przest�pi�em pr�g i spojrza�em na dziadka, lecz ta blada, cicha posta� nie by�a dziadkiem Dabney. By� zbyt spokojny i pozbawiony koloru. Szczeg�lnie jego r�ce mnie zaszokowa�y. Nie z�o�one, kalekie palce le�a�y wyprostowane p�asko na at�asie. Pokrzywione palce dziadka by�y dla mnie pi�kne. Te r�ce zbyt g�adkie, woskowobia�e, wydawa�y mi si� okropne. Nie mia�em �adnej szansy pom�c dziadkowi, jednak on rozbudzi� we mnie �wiadomo�� cierpienia ludzi na Ziemi, kt�remu gor�co pragn��em jako� zaradzi�. W�a�ciwie to by�o zabawne, bo skoro tylko dowiedzia�em si�, �e mo�na przy tym zarobi� jeszcze pieni�dze, od razu zacz��em wylicza� w pami�ci, co chcia�bym posiada�. By�a to do�� d�uga lista, od Cadilaca do �odzi i basenu k�pielowego. Sanitariusz przyni�s� posi�ek do jadalni. Od�o�y�em marzenia o d�ugim i bogatym �yciu, koncentruj�c si� na postawionym przede mn� talerzu. Po posi�ku moje my�li powr�ci�y. Dzi�ki temu przyspieszonemu wojskowemu programowi, spekulowa�em, b�d� jednym z najm�odszych lekarzy, jacy kiedykolwiek uzyskali dyplom, w ko�cu przecie� wojna nie b�dzie trwa�a bez ko�ca. Spojrza�em na r�k�. Na owalu z czarnego onyksu umieszczona by�a z�ota sowa, przedstawiaj�ca znak bractwa, z napisem �Uniwersytet w Richmond 1945". Je�li zaczn� szko�� medyczn� w tym miesi�cu i sko�cz� w ci�gu trzech lat... Wyobrazi�em to sobie jako zupe�nie realne, �e maj�c 25 lat mog� mie� Cadillaca. 16 grudnia wyj��em kolejny raz z szuflady rozk�ad jazdy i przelecia�em wzrokiem. Jakkolwiek bym nie oblicza�, nie by�o sposobu na dostanie si� z Abilene w Teksasie do Richmond w Virginii w czasie kr�tszym ni� 30 godzin. Natomiast w czasie wojny i na dodatek w okresie �wi�t Bo�ego Narodzenia mia�bym szcz�cie, gdybym si� m�g� tam dosta� w czasie 48 godzin. Z tego wysz�o, �e 19 grudnia by� ostatnim mo�liwym do przyj�cia dniem wyjazdu. Tymczasem zamiast przezi�bienia lekarze nazwali moj� chorob� gryp�. Niespodziewanie rano 17 grudnia srebrna rt�� w szklanej rureczce utrzyma�a si� na 36,6�C. Siostra dy�urna zameldowa�a natychmiast t� dobr� wiadomo�� lekarzowi dy�urnemu. W ci�gu paru minut zjawi� si� przy moim ��ku. - Bior� ci� osobi�cie na oddzia� rekonwalescencji � powiedzia�. Przerzuci� moje rzeczy przez drewniany korytarz, a ja pocz�apa�em za nim w butach i w p�aszczu. By�em g��boko przekonany, �e opiekuj�cy si� mn� personel i wszyscy oficerowie byli gotowi przyspieszy� okres mojej rekonwalescencji i wypu�ci� mnie w ci�gu kilku dni. Oddzia� rekonwalescencji by� taki sam jak ten, kt�ry opu�ci�em, 12 ��ek bia�o emaliowanych wzd�u� ka�dej �ciany � 24 przy��kowe stoliki, ka�dy z nocn� lampk�. Te same trzy biura, naprzeciw trzy sypialnie. Tyle �e st�d mo�na i�� do innych oddzia��w, przechodz�c przez kilka prze�wit�w mi�dzy budynkami. Pomimo tego przesiedzia�em ca�y dzie� na kraw�dzi ��ka. Na zewn�trz pada� �nieg i nie zamierza�em ryzykowa� ponownego przezi�bienia w poci�gu. Rozmy�la�em o zbli�aj�cych si� �wi�tach Bo�ego Narodzenia. Jak wspaniale by�oby teraz by� w Richmond. Pewny by�em, �e daj� studentom medycyny wolny dzie� na �wi�ta, a �wi�ta m�g�bym sp�dzi� z rodzin�. Tata by� daleko, ale mama by�a na miejscu. By�a moj� macoch� i jako� dot�d nie u�o�y�o si� jeszcze mi�dzy nami. Siedz�c jednak w tych drewnianych barakach czu�em, �e t�skni� za ni�. Mary Jane i jej m�� mogli nawet przyjecha� z Fort Belvair w Virginii. T�skni�em ogromnie za Mary Jane i nawet za Henrykiem i Bruce Gordon. Przy zgaszonych �wiat�ach piel�gniarka przesz�a przez oddzia� sprawdzaj�c temperatur� i zapisuj�c do notatnika. By�o to cz�ci� rutynowych czynno�ci, kt�re wykonywane by�y w ci�gu dnia. Nie my�la�em o tym wcale, a� pe�ni�cy s�u�b� przyni�s� mi ubranie i reszt� wyposa�enia. � Idziemy na zaka�ny � powiedzia�. Skoczy�em do niego: - Co� ty powiedzia�? � Masz gor�czk� i mam ci� zaprowadzi� na oddzia� zaka�ny. � Moja gor�czka przecie� min�a, jutro mam by� wypisany! Ze z�o�ci� poszed� poszuka� piel�gniark�. Tym razem sprawdzi�em temperatur� osobi�cie: 39,2�C. Poszed�em za �o�nierzem o wiele d�u�szym korytarzem, chocia� i ten barak wygl�da� identycznie jak dwa poprzednie. Mia�em nadziej�, �e odprowadzi mnie na oddzia�, kt�ry opu�ci�em tego ranka, gdzie mia�em tak� mi�� opiek�, lecz niestety tak si� nie sta�o. Dy�urny sanitariusz powiedzia�, �e z powodu nap�ywu chorych na gryp� ka�de ��ko jest zajmowane w minut� po opuszczeniu przez poprzedniego pacjenta. Zaj��em to, kt�re mi wyznaczy�, ale o spaniu nie by�o mowy. Co ja mog�em pocz��? Jest 18-sty, nigdy nie pojad� ju� w�a�ciwym poci�giem i nie dostan� si� na ten z 19-tego. Ca�� noc przewraca�em si� z boku na bok. Kaszel m�j i moich koleg�w nie da� mi zasn��. Dlaczego moja gor�czka nagle podskoczy�a? Ze studi�w przedmedycznych wiedzia�em, �e grypa mog�a bez szczeg�lnych oznak rozwin�� si� w zapalenie p�uc, a wtedy niewiele mo�na by�o poradzi�. Kilku doktor�w eksperymentowa�o wprawdzie z nowymi tabletkami, ale nie by�y one jeszcze w og�lnym u�yciu. Nast�pnego ranka moja gor�czka nieco spad�a, nie na tyle jednak, abym m�g� powr�ci� na rekonwalescencyjny. Podtrzyma�o to jednak moj� nadziej�. Opowiedzia�em nowej siostrze o moim ostatecznym terminie wyjazdu do Richmond. Okaza�a si� ona r�wnie sympatyczna jak poprzednie. W nocy ca�y personel z g��bok� trosk� rozwa�a� m�j problem. Kto� znalaz� w rozk�adzie jazdy jeszcze jeden poci�g wyje�d�aj�cy z Abilene w nocy 19-go. Przy pewnym szcz�ciu m�g�bym dojecha� 20-go o 4-tej rano do Richmond, co mie�ci�o si� w czasie. � Mog� za�atwi� ci jeepa ze szpitala na dworzec � powiedzia� mi jeden z doktor�w. � Je�li twoja gor�czka b�dzie spada�, przeniesiemy ci� do rekonwalescencyjnego rano, to b�dzie 19-ty, i b�dziesz m�g� jecha� prosto na dworzec, nie zg�aszaj�c si� wcale do swojej kompani. I jakim� cudem moja gor�czka powr�ci�a do normy 19-go rano. Zgodnie ze s�owem doktora przeniesiony zosta�em natychmiast na oddzia� rekonwalescencyjny. Ca�y m�j ekwipunek i jeep gotowe by�y do wyjazdu o 3.30 nast�pnego ranka. Rano ubra�em si� w mundur. Pr�bowa�em odpocz��, ale by�em zbyt podniecony, �eby usi���. Oko�o 1700 jaki� facet zaproponowa�, �eby dla zabicia czasu p�j�� do kina. Tym razem gotowy by�em to zrobi�. Poszli�my zaraz po kolacji, poniewa� chcieli�my po�o�y� si� wcze�niej spa�, nie pami�tam nawet o czym by� ten film. Ledwo usiedli�my, z�apa� mnie gwa�towny mocny kaszel. Wr�cili�my na oddzia� o 21.15, tak, �eby by� po nocnym obchodzie. Na s�u�bie by� tylko sanitariusz. Odetchn��em z ulg�. Napad�y mnie my�li, �e znowu ro�nie gor�czka. Nie chcia�em widzie� nikogo z termometrem. Poprosi�em sanitariusza o par� aspiryn, da� mi sze�� i trzy tabletki APC (aspiryna, fenactin, cofeina). By�y to jedyne lekarstwa, jakimi m�g� dysponowa�. Zabra�em moje ubranie od niego. Razem z wysokimi butami i oliwkowym p�aszczem. U�o�y�em to wszystko w nogach mojego ��ka. Nast�pnie powiesi�em mundur na krze�le, tak �eby by� gotowy do ubrania w �rodku nocy. Jedna z si�str po�yczy�a mi budzik. Sprawdzi�em dwukrotnie, czy jest nastawiony na godz. 3.00. W ko�cu wzi��em dwie aspiryny i jedn� APC i wbrew ha�asowi, bo wi�kszo�� �o�nierzy wci�� nie spa�a, po�o�y�em si� i zaraz zasn��em. III Obudzi� mnie spazmatyczny atak kaszlu. Si�gn��em po spluwaczk�. Bola�a mnie g�owa, czu�em, �e klatka piersiowa mi p�onie. Na oddziale by�o cicho i ciemno, tylko ma�e nocne lampki �wieci�y z ty�u ka�dego ��ka. Dwana�cie ma�ych �ar�weczek wzd�u� ka�dej �ciany. Kt�ra godzina? Spojrza�em na zegarek, ale by�o za ciemno, �eby dostrzec. Zbli�y�em zegarek do �wiat�a. P�noc. Wypi�em szklank� wody z dzbanka stoj�cego na stole. Po�kn��em dwie nast�pne aspiryny i nast�pn� APC. Po�o�y�em si� z powrotem, zauwa�aj�c po raz pierwszy, �e moja koszula sta�a si� mokra. Podnios�em si�, �eby splun�� do spluwaczki. W ko�cu musia�em si� zdrzemn��, poniewa� obudzi�em si� nagle, walcz�c o powietrze. Kiedy atak kaszlu mi przeszed�, spojrza�em znowu na zegarek. By�o dziesi�� po drugiej. Do wstania zosta�a mi mniej ni� godzina. Czu�em si� potwornie, a serce bi�o mi jak m�ot. Wzi��em ostatni� aspiryn� i pr�bowa�em zasn��, ale kaszel nie ustawa�. Si�gn��em po wod�. W ko�cu poprawi�em poduszk� i usiad�em. Wydawa�o mi si�, �e to pomo�e na kaszel, ale bola�o mnie wszystko i czu�em przyp�yw gor�czki. Tak d�ugo, jak nikt si� o tym nie dowie, mia�em szans� dosta� si� na poci�g. Znowu popatrzy�em na zegarek. Czas si� ubiera�. Wy��czy�em budzik, �eby nie niepokoi� innych. Wsta�em, my�l�c, czy je�eli w��cz� �wiat�o, to inni si� nie pobudz�, ale je�eli nie obudzi� ich ten okropny kaszel, to co jeszcze mog�o ich obudzi�. Zapali�em �wiat�o i przeszed�em wko�o ��ka. Zauwa�y�em, �e trz�s� mi si� nogi. Ubra�em mundur i cofn��em si� ostro�nie do ��ka. Wszystko si� ko�o mnie kr�ci�o. Musz� by� ostro�ny, �eby kierowca jeepa nic nie zauwa�y� � pomy�la�em. Spojrza�em w d� pod stolik. Spluwaczka by�a wype�niona jasnoczerwon� krwi�... �wiat�o prze�wieca�o z pobliskiej dy�urki. Poszed�em tam i spojrza�em do �rodka. Sanitariusz maj�cy s�u�b� czyta� gazet�. - Daj mi na chwil� termometr � poprosi�em. Poda� mi jeden z p�ki. Odszed�em par� krok�w, w�o�y�em go do ust. Po minucie odczyta�em przy �wietle dochodz�cym od drzwi magazynku. Zdawa�o mi si� to niemo�liwe. Bez wzgl�du na to jak obraca�em termometr, srebrny promie� rt�ci wype�nia� ca�� rurk�. � 42�C! � wrzasn�� sanitariusz i zanim mog�em go zatrzyma�, wybieg� przez podw�jne drzwi na korytarz. W minut� p�niej by� z powrotem wraz z siostr� dy�urn�. Dali mi drugi termometr pod j�zyk, patrzyli na mnie uwa�nie, podczas gdy ja przeklina�em w my�li moj� oczywist� g�upot�. Wyj�a mi po chwili z ust termometr. � Si�d�. Rz�dzi�a mn� jak ma�ym dzieckiem. - Zosta� przy nim � nakaza�a stra�nikowi. � Zaraz b�d� z powrotem. � Nie mog� tu czeka� � m�wi� do sanitariusza. Musz� si� ubra�, wyje�d�am do Abilene! Jeep zabiera mnie za dwadzie�cia minut! � W porz�dku � powiedzia� � posied� troch� i wszystko b�dzie gra�o. Ten lunatyk nie zwraca� na mnie �adnej uwagi. Doktor przyszed�, obstuka� mi klatk� piersiow�, zacz�� m�wi� o prze�wietleniu. � Nie dojdzie tak daleko � rzek� do siostry � lepiej niech siostra wezwie karetk�. Siostra dzwoni�a, podczas gdy ja stara�em si� wyja�ni�, �e nie czekam na ambulans, ale na jeepa. Jeszcze ci�gle im t�umaczy�em, kiedy nadbiegli dwaj sanitariusze z noszami. Doktor kaza� mi si� po�o�y�, co by�o czyst� g�upot�, gdy mia�em si� w�a�nie ubiera�. Ale jak tu w wojsku przekona� kapitana. Po�o�y�em si�, a oni okryli mnie kocem. W minut� p�niej na twarzy poczu�em powiew zimnego powietrza. Wsun�li mnie na ty� ambulansu i pop�dzili�my drog�. W chwil� p�niej otworzy�y si� drzwi ambulansu, poczu�em zn�w lodowate powietrze. Przeniesiono mnie na noszach do gabinetu pe�nego maszyn. Cz�owiek w bia�ym fartuchu pochyli� si� nade mn�. Omal nie parskn��em �miechem, kiedy dw�ch sanitariuszy wzi�o mnie pod ramiona i podnios�o na nogi. Mog�em sta� o wiele d�u�ej, �ebym tylko m�g� wydosta� si� st�d na stacj� kolejow�. Ci�gle trzymaj�c mnie pod ramiona przeprowadzili mnie na prawo, gdzie ustawiono siod�ate wg��bienie na wysoko�ci pobr�dka. Cz�owiek w bieli zmierzy� mnie oczami. � Sze�� st�p i dwa cale � powiedzia�. Obr�ci� wysi�g z wy��obieniem, podni�s� nieco d�wigni�. � W porz�dku, trzymaj tak przez chwil�. Pu�cili mnie w�wczas i odst�pili do ty�u za przepierzenie. Pos�ysza�em trzask i turkot, kt�ry narasta�, czu�em go w sobie i czu�em go w g�owie, moje kolana stawa�y si� jak z gumy, ugi�y si� i upad�em. IV Wsta�em. Kt�ra godzina? Popatrzy�em na stolik, lecz zegarek mi zabrali. Gdzie jest moje ubranie? Rozk�ad jazdy, zegarek! Rozgl�da�em si� woko�o. By�em w jakim� ma�ym pokoju, nie widzia�em takiego wcze�niej. Przy s�abym �wietle mog�em zauwa�y�, �e moje ��ko wype�nia�o ca�y pok�j. Jeszcze tylko bia�e krzes�o i stolik, to wszystko. Gdzie ja jestem? Jak ja si� tu dosta�em? Przebieg�em my�l� wstecz. A wi�c prze�wietlenie, ale� tak! Przenie�li mnie na oddzia� prze�wietle� i musia�em zemdle�. Poci�g! Sp�ni� si� na poci�g! Wyskoczy�em z ��ka jak na alarm: gdzie ubranie? Ci ludzie nie mogli wiedzie� o moim poci�gu, dlatego mnie tutaj po�o�yli zamiast odes�a� na oddzia�, gdzie czeka� na mnie jeep. Mojego ubrania nie by�o na krze�le. Nigdzie nie by�o te� mojego ekwipunku. Gdzie w tym ma�ym pokoju mo�e by� szafa? Mo�e pod ��kiem? Obejrza�em si� i zamar�em. Kto� le�a� na moim ��ku. Podszed�em bli�ej. Ca�kiem m�ody m�czyzna, brunet, le�a� zupe�nie nieruchomo. Lecz... przecie� przed chwil� wsta�em z tego ��ka. Przez chwil� usi�owa�em co� z tego zrozumie�. By�o to jednak zbyt dziwne, �eby o tym my�le�. Tak czy inaczej p�dz� na poci�g. Sanitariusz! Mo�e moje ubranie jest u niego w dy�urce? Wybieg�em z pokoju, patrz� doko�a. Dwa rz�dy nocnych lampek �wiec� wzd�u� ka�dej �ciany, wydawa�o mi si�, �e tutaj kiedy� ju� by�em. Trudno to jednak stwierdzi� z ca�� pewno�ci�, wszystkie te oddzia�y by�y tak do siebie podobne. Naprzeciw apteczki drzwi by�y otwarte, �wieci�o �wiat�o, ale nie by�o sanitariusza. Wszed�em do �rodka, lecz na p�kach nie by�o ani ubrania, ani but�w. Gabinety lekarzy i piel�gniarek by�y zamkni�te, nie by�o tam te� nikogo. Poszed�em po cichu obok �pi�cych �o�nierzy do g��wnej sali, rozgl�daj�c si� czy tutaj nie z�o�ono mojego munduru. Lecz �wiat�o by�o za s�abe, �eby co� zobaczy�. Z wyj�tkiem chrapania i sporadycznego kaszlu nic wi�cej nie by�o s�ycha�. Zauwa�y�em przechodz�cego sier�anta nios�cego pod p�aszczem instrumenty. � Przepraszam, panie sier�ancie, czy nie widzia� pan sanitariusza z tego oddzia�u? Nic nie powiedzia�, nawet nie spojrza� na mnie. Szed� wprost na mnie nie pr�buj�c omin��. � Ostro�nie! � j�kn��em i uskoczy�em w bok. Poszed� dalej wzd�u� korytarza, jakby wcale mnie nie zauwa�y�. Chocia� jak to si� sta�o, �e�my si� nie zderzyli, pozosta�o dla mnie zagadk�... Wreszcie zauwa�y�em co�, co podsun�o mi pomys�. Dalej w g��bi korytarza znajdowa�y si� ci�kie metalowe drzwi, prowadz�ce na zewn�trz. Pospieszy�em w tym kierunku. Nawet gdybym nie zd��y� na ten poci�g, znajd� jaki� spos�b, �eby si� dosta� do Richmond. Nie wiem, jak znalaz�em si� na zewn�trz, poruszaj�c si� szybko, bez wysi�ku. W�a�ciwie to podr�owa�em nawet szybciej ni� kiedykolwiek w swoim �yciu. Nie by�o nawet tak zimno jak wcze�niej wieczorem. Teraz nie odczuwa�em ani zimna, ani ciep�a. Spojrza�em w d� i ze zdumieniem stwierdzi�em, �e nie widz� ziemi, tylko g�szcz dach�w, zabudowa� pode mn�. Wkr�tce Camp Barkeley pozosta� w tyle, a ja przelatywa�em nad ciemn� zamarzni�t� pustyni�. M�j rozum podpowiada� mi, �e robi� co� niemo�liwego, ale przecie� to robi�em. Miasto pode mn� by�o o�wietlone, na skrzy�owaniach migota�y �wiat�a. To by�o niezwyk�e. Cz�owiek nie m�g� przecie� lata� bez samolotu, a ja lata�em, tyle �e ni�ej ni� samolot. Pola za miastem wydawa�y mi si� bardziej zadrzewione, pokryte �niegiem, kt�ry otacza� ciemne kr�gi wko�o drzew. Zauwa�y�em drog�, ruch by� niewielki, miasta, kt�re mija�em, by�y ciemne, spokojne. Zmierza�em do Richmond. Mia�em pe�n� �wiadomo�� tego, co si� dzieje. Od momentu kiedy przelecia�em przez stalowe drzwi szpitala, zmierza�em do Richmond setki razy szybciej ni� jakikolwiek poci�g na Ziemi. Lecz... teraz pomy�la�em, jak mog� si� upewni�, �e lec� do Richmond. Odby�em jedn� podr� pomi�dzy Teksasem a Virgini�, ale to by�a inna droga i wi�ksz� cz�� podr�y odby�em noc�. Jak ja mog� odby� t� podr� zdany tylko na siebie? Poni�ej mnie rozla�a si� niezwykle szeroka rzeka. By� te� d�ugi, wysoki most i w oddali najwi�ksze z miast, jakie spotka�em po drodze. Pomy�la�em, �e dobrze by by�o zej�� w d�, odnale�� kogo� i zapyta� o kierunek. Zauwa�y�em, �e prawie natychmiast zni�y�em si� w�a�nie w okolice skrzy�owania. Dostrzeg�em migaj�ce niebieskie �wiat�o, by� to reklamowy neon nad drzwiami parterowego budynku o czerwonym dachu. Napis: �Pabs Blue Ribbon Beer" i drugi w oknie �Cafe"; �wiat�o tych neon�w o�wietla�o chodnik. Po zej�ciu w d� zda�em sobie spraw�, �e mog� i�� jak ka�dy. Tam, w powietrzu, 20 metr�w nad ziemi� czu�em si� jakbym p�dzi� z wiatrem, nie by�o jednak czasu, aby o tym my�le�. Po chodniku przed barem szed� rze�ko jaki� cz�owiek. Pomy�la�em, �e w ko�cu mam szans� dowiedzie� si� od niego, do jakiego miasta przyby�em. W tym momencie, kiedy przysz�o mi to na my�l, znalaz�em si� na chodniku pod��aj�c za nieznajomym cz�owiekiem; my�l i ruch stawa�y si� t� sam� rzecz�, stanowi�y jedno��. By� to cywil, oko�o 45 lat, w p�aszczu, bez czapki. Oczywi�cie my�la� o czym� intensywnie, bo chocia� szed�em obok niego, nawet na mnie nie spojrza�. Szed� dalej. � Szanowny panie � zwr�ci�em si� g�o�niej � jestem tutaj obcy i by�bym wdzi�czny je�li... Doszli�my do �Caffe", gdzie zmierza� ten cz�owiek. Czy on kompletnie g�uchy? Po�o�y�em r�k� na jego ramieniu. Nic tam nie by�o. Stan��em naprzeciwko drzwi, patrz�c za nim, jak wszed� i znik� w �rodku. To by�o jak dotykanie lekkiego powietrza, jakby nikogo nie by�o. A jednak bardzo dok�adnie go widzia�em, nawet jego zarost, kt�ry wymaga� golenia. Jeszcze nie otrz�sn��em si� dobrze z tego wra�enia, kiedy w chwil� p�niej przeszed�em przez s�up telefoniczny i pracownika przy nim pracuj�cego. Stoj�c na chodniku zacz��em rozmy�la� z niedowierzaniem. By�o to najtrudniejsze do poj�cia od niepami�tnych czas�w. Ten cz�owiek przed �Caffe", s�up telefoniczny... mo�liwe, �e wszystko co spotka�em, by�o najnormalniejsze w �wiecie. To prawdopodobnie ja si� jako� zmieni�em. W jaki� nieprawdopodobny, trudny do wyt�umaczenia spos�b utraci�em swoj� twardo��. Zdolno�� pochwycenia rzeczy, kontaktowania si� ze �wiatem... Nawet nie jestem widzialny! Przecie� ten cz�owiek ani mnie nie widzia�, ani nie s�ysza�! Ten sier�ant w szpitalu te� mnie nie widzia�, dla obu tych ludzi ja nie istnia�em Ale dlaczego mnie nie widzieli, to by�o straszne. Ludzie na Uniwersytecie r�wnie� mnie nie b�d� widzie�. Tote� nie ma sensu lecie� do Richmond; nawet gdybym tam by�, nikt mnie nie zauwa�y. R�wnie� gdybym si� zjawi� na �wi�ta Bo�ego Narodzenia, nikt mnie nie b�dzie widzia�. Poczu�em si� ogromnie samotny. �eby m�c jako�, w jaki� spos�b si� utwardzi� � , �eby m�c reagowa� jak inni ludzie! Nagle przypomnia� mi si� ten cz�owiek, kt�rego widzia�em na ��ku w ma�ej salce szpitalnej. A je�li to by�em ja? Lub jaka� konkretna twarda cz�� mnie, z kt�rej wydosta�em si� w jakich� niewyja�nionych okoliczno�ciach? Wi�c co si� stanie, je�li ten le��cy na ��ku cz�owiek to w�a�nie ja? Je�li jednak tak jest, to jak si� dosta� do tego cia�a z powrotem? Czemu w og�le tak bezmy�lnie post�pi�em? Teraz p�dzi�em ju� z pe�n� pr�dko�ci� z powrotem. Poni�ej mnie rozlewa�a si� rzeka, pragn��em jak najszybciej by� z powrotem i czu�em, �e lec� nawet szybciej ni� przedtem. Wzg�rza, jeziora, farmy przesuwa�y si� pode mn�, wskazuj�c prosty kierunek lotu w ciemn� zimow� noc. W ko�cu drzewa si� przerzedzi�y i zauwa�y�em poni�ej g�ste zabudowania i ten bezwodny zdradziecki Teksas. Wreszcie dachy barak�w Camp Barkeley, ciemne sylwetki na tle za�nie�onej ziemi. Teraz wolno si� zni�a�em i stan��em przed wej�ciem do g��wnego budynku szpitala. Pospieszy�em do �rodka. Najpierw by� oddzia� przyj��, gdzie zg�osi�em si� dziesi�� dni temu. Ci�gle by�a noc, biura by�y zamkni�te na klucz. Zacz��em przegl�d po lewej stronie korytarza, lecz zatrzyma�em si�, gdy zauwa�y�em, �e zmierzam do magazynku kuchni. W ko�cu po przej�ciu paru korytarzy wszed�em do du�ej sali, kt�ra wydawa�a mi si� znajoma. W ka�dym ��ku le�a�a jaka� posta�, lecz nie ta, kt�rej szuka�em � ta, kt�ra, jak by�em przekonany, nale�a�a do mnie � by�a w ma�ej jedynce blisko drzwi, tego by�em pewny. Przegl�dn��em uwa�nie wszystkie trzy, lecz pierwsze dwie by�y puste, a w trzeciej m�czyzna z dwiema nogami w gipsie. Wr�ci�em na korytarz i spojrza�em niezdecydowany. Gdzie m�g� by� ten ma�y pok�j, kt�re drzwi do niego prowadzi�y? M�czy�em sw�j umys�, �eby co� sobie przypomnie�, cokolwiek, co mog�oby naprowadzi� mnie na zlokalizowanie tego pokoju. By�em jednak tak podenerwowany, �e nie mog�em uporz�dkowa� my�li. Kiedy wynie�li mnie z rentgena, by�em nieprzytomny. Po zbudzeniu by�em tak przej�ty szybkim dostaniem si� do Virginii, �e wyskoczy�em nie ogl�daj�c si� za siebie. By�o jednak oczywiste, �e le�� w jednej z trzech jedynek, blisko drzwi do oddzia�u. Faktem by�o te� to, �e znajdowa�o si� tutaj dwie�cie podobnych do siebie barak�w, gdzie wi�c jest ta niewielka jedynka? Zachodzi�em w g�ow� jak si� rozpozna�, przecie� mog� przej�� ko�o siebie i nawet tego nie zauwa�y�. By�o nie by�o, nie pozosta�o nic innego, jak zacz�� od nowa i uwa�nie patrze� w ka�d� twarz. Samotno��, w kt�r� popad�em w obcym mi mie�cie, przerodzi�a si� teraz w panik�. Zosta�em odci�ty od wszystkich, utraci�em swoj� ziemsk� posta�, a teraz... nie jestem nawet w stanie si� zidentyfikowa�. Je�li osoba le��c� w ��ku ci�ko dysza�a, by�a blondynem albo piegowata, szybko podbieg�em. Jednak przy tym zaciemnienionym �wietle nie mo�na by�o za wiele zobaczy�. Sytuacja stawa�a si� si� beznadziejna. Snu�em si� pod �cianami, wykorzystywa�em to, �e ani �ciany, ani meble nie mog�y mnie zatrzyma�, g�owi�em si� nad tym, �eby odkry� jaki� szczeg�lny znak na sobie, kt�ry m�g�by odr�ni� mnie od pozosta�ych dwudziestoletnich �pi�cych �o�nierzy. Mo�e jaka� brodawka albo blizna? Przecie� pier�cie�! Oczywi�cie! Czarny pier�cie� z onyksu ze z�ot� sow�... Dlaczego nie pomy�la�em o tym wcze�niej? Teraz mog�em zacz�� od pocz�tku, z wi�ksz� otuch�. Mog� sprawdza� pok�j za pokojem i je�li zauwa�� kogo�, kto tak wygl�da jak ja my�l�, �e wygl�dam, b�d� sprawdza� szczeg�owo wed�ug nowych kryteri�w. A wi�c... chyba to by�o tu. Wszystko jest takie do siebie podobne, takie szalenie myl�ce, identyczne oddzia�y, identyczne korytarze. Przelecia�em wszystkie ma�e pokoje, rzucaj�c tylko okiem na posta�, je�eli lewa r�ka by�a odkryta. Znacznie cz�ciej jednak obie r�ce by�y schowane i mog�em tylko czeka�, a� �pi�cy zmieni pozycj�. Pami�tam, �e raz siedzia�em d�ugo ko�o m�odzie�ca, kt�rego usta i policzki przy tym bladym �wietle przypomina�y mi mego ojca. �pi�c, cicho poj�kiwa�. Le�a� na lewym boku i r�k� mia� pod poduszk�; im wi�cej mu si� przygl�da�em, tym bardziej przypomina� mi moj� osob�. Raz za razem pr�bowa�em poderwa� poduszk�, usi�uj�c j� podrzuci�, ale moje palce �apa�y tylko powietrze. W ko�cu �o�nierz si� podni�s� si�gaj�c po wod� na stoliku. Na jego lewej r�ce by� z�oty �lubny pier�cie�. Kontynuowa�em swoje poszukiwania od sali do sali, pewna ilo�� �o�nierzy nie spa�a, le��c bez ruchu lub siedz�c na kraju ��ka, palili papierosy. Kiedy patrzy�em na nich, czu�em, jak wzmaga si� we mnie poczucie samotno�ci. Wchodzi�em i wychodzi�em niezauwa�ony, ale ci�gle jeszcze, gdy siostra albo kto� starszy rang� szed� po korytarzu, odskakiwa�em odruchowo na bok, pomimo i� wiedzia�em, �e mog� przej�� przeze mnie lub te� mog� kogo� dotkn�� i nie by� zauwa�ony. W ko�cu moich poszukiwa� dotar�em do oddzia�u rentgena. Operator w bia�ym fartuchu, kt�rego spotka�em wcze�niej, siedzia� przy biurku i czyta� jakie� dokumenty w segregatorze. W tym miejscu ostatni raz rozmawia�em z cz�owiekiem. � Popatrz na mnie � krzykn��em � stoj� tutaj! Wzi�� pi�ro i odnotowa� co� w dokumencie. Zaledwie par� godzin temu zosta�em wniesiony tu na noszach. A mo�e to by�o tygodnie albo lata temu? A mo�e minuty? Co� dziwnego dzia�o si� z czasem w �wiecie, gdzie prawo o przestrzeni, pr�dko�ci i masie zosta�o zawieszone. Nie potrafi�em oceni�, jak d�ugo to trwa�o, par� minut czy par� godzin. Z niech�ci� opu�ci�em jedynego cz�owieka, jakiego rozpozna�em, ale co mia�em robi�. Nast�pny korytarz, nast�pne ��ka, lewa strona, prawa strona, trzy gabinety blisko wej�cia i trzy jedynki naprzeciw. �pi�cy cz�owiek zbudzony, znudzony, przestraszony, ale �aden z pier�cieniem ze z�ot� sow�. W jednej jedynce m�ody �o�nierz p�aka�. Mo�e t�skni� za domem. Wielu z nas p�aka�o z t�sknoty za bliskimi, szczeg�lnie w okresie �wi�t Bo�ego Narodzenia. W nast�pnej jedynce � nikogo, w nast�pnej le�a� kto� przykryty prze�cierad�em. Odskoczy�em przera�ony. Ten kto� przykryty w ca�o�ci wraz z g�o