10562

Szczegóły
Tytuł 10562
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

10562 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 10562 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

10562 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

A.D. 14.06.2003 R >> Dzie� Cz�owieka... << (Z �ycia Homo Cybertus z po�owy XXI wieku) ...Spa�em dobrze, mo�na by nawet rzec, i� lepiej ani�eli dobrze. "System" (tak nazywam m�j ju� nieco przestarza�y komputer) odpowiednio zadba� abym m�g� wypocz�� w atmosferze o odpowiedniej wilgotno�ci, temperaturze i dop�ywie �wie�ego powietrza. Uwierzcie Moi Drodzy, i� od razu ca�kiem przyjemniej si� wstaje nawet, je�eli jest to dopiero godzina sz�sta rano. Pierwszym impulsem, �askawie mnie dochodz�cym jest niewyobra�alny aromat czarnej, mocnej coffee. Zawsze zaczynam tak dzie� - (niemal�e od 25 lat) stawia mnie na nogi pobudzaj�c we mnie drzemi�c� energi�. Zawsze si� zastanawia�em jak to mo�liwe, �e - cho� niew�tpliwie z�o�ona i skomplikowana - ta mozaika krzemowych mikroprocesor�w potrafi czyn�w pozostaj�cych w sferze ludzkiej domeny: ducha, wyczucia smaku i estetyki. Konsekwentnie po�wi�cam kwadrans na zestaw �wicze�, u�o�ony przez "System". Ju� znacznie bardziej zdecydowanie wchodz� pod prysznic z idealnie dostosowan� temperatur� H2O. Od�wie�ony i pe�en vis vitalis ubieram wcze�niej skomponowan� na dzi� przez "System" garderob�. Odpr�ony degustuj�c kaw�, ogl�dam na plazmowym ekranie najnowsze informacje z ostatniej chwili. Informacje krajowe i zagraniczne. Informacje ze �wiata polityki, gospodarki i ekonomii. Jeszcze tylko szybka jajecznica na bekonie (nie musz� chyba wspomina�, kto j� przyrz�dza:) i pe�en entuzjazmu opuszczam swoje mieszkanie z my�l� o dzisiejszym dniu w pracy. Wsiadaj�c do swojego luksusowego samochodu nie martwi� mnie irracjonalne obawy, i� m�g�bym si� sp�ni� - nic takie jeszcze si� nie zdarzy�o - "System" nie bie��co zbiera informacje o ulicznych korkach a nast�pnie w oparciu o te dane "komputer pok�adowy" odpowiednio kreuje moj� tras� do biura. Tak�e sama istota mojej pracy wolna jest od stres�w, m�j codzienny o�miogodzinny grafik pobytu w biurowcu jest �ci�le zaprojektowany przez "System". Z moimi kontrahentami i wsp�pracownikami ��czy mnie ca�odobowy pomost informacyjny. Brak nieprzyjemnego zaskoczenia, poniewa� nie czeka mnie nic, o czym bym wcze�niej nie zosta� uprzedzony. Unikam tym samym ewentualnej dezorientacji czy irytacji wynik�ej z niekompetencji spowodowanej efektem zaskoczenia. W godzinach pracy bez problemu znajduj� czas na spo�ycie obiadu, oczywi�cie wcze�niej opracowanego z zachowaniem wszelkich proporcji od�ywczych oraz walor�w smakowych. Kilka godzin p�niej opuszczaj�c usatysfakcjonowany swoje miejsce pracy, z poczuciem dobrze wype�nionego obowi�zku kieruj� si� w stron� pola golfowego - i r�wnie� ta trasa nie napawa mnie obaw�. (Codziennie wybieram sobie inn� urozmaicon� rozrywk� lub sp�dzam czas ze znajomymi i przyjaci�mi.) Kilka godzin relaksu i zadowolony mog� wraca� do swojego mieszkania. Nie musz� martwi� si� o zakupy, "System" zosta� tak zaprojektowany, i� niemal�e jest swoistym rodzajem mojego "klonu" - doskonale zna moje potrzeby i zachcianki. Oczywi�cie, gdy mam kaprys zrobienia osobi�cie zakup�w - robi� to. Po prostu pozostaje to tylko i wy��cznie w kwestii mojej ch�ci, przesta�o natomiast by� sta�ym obowi�zkiem, jaki pami�tamy z �ycia naszych przodk�w. Wiecz�r zazwyczaj sp�dzam w domu, ewentualnie wychodz� ze znajomymi na bilard plus ma�e piwko, do nocnego klubu. Zadowolony zasypiam z poczuciem dobrze spo�ytkowanego dnia i now� nadziej� na jutro. Wszelkie zb�dne terminarze, kalendarze, notesy itp. zast�pi� "System" "pami�taj�c" za mnie o badaniach okresowych, przyj�ciach, balach charytatywnych, p�atno�ciach, rachunkach i innych powinno�ciach zwi�zanych z �yciem we wsp�czesnym spo�ecze�stwie. A co najzabawniejsze w tym wszystkim... W KA�DEJ CHWILI, GDY MAM TYLKO NA TO OCHOT� MOG� GO WY��CZY� I POCZU� SI� JAK M�J DZIADEK...:)))) Grzegorz Kasprzyk