8193
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 8193 |
Rozszerzenie: |
8193 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 8193 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 8193 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
8193 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
LEONARD
matnia
WYDAWNICTWO MINISTERSTWA OBRONY NARODOWEJ
Ok�adk�, stron� tytu�ow� projektowa� MICHA� BERNACIAK
Redaktor
HALINA ZYSKOWSKA
Redaktor techniczny DANUTA WDOWCZYK
Korekta
BEATA RUTKOWSKA
� Copyright by Leonard Warszawa 1988 r
ISBN 83-11-07530-1
Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej Warszawa 1988 r. Wydanie I
Nak�ad 99 700 + 300 egz. Obj�to�� 18,15 ark wyd , 21,0 ark druk. Papier offset.
V kl., 63 g z roli 81 cm/16.
Oddano do sk�adania w sierpniu 1987 r. Druk uko�czono w marcu 1988 r. Wojskowa
Drukarnia w �odzi. Zara.
nr 135
Cena z� 640 �
H-3
Dramaturg nie mo�e wiedzie� od samego
pocz�tku, kto zwyci�y lub kto b�dzie mia� racj�, kto
zas�u�y na mi�o��, a kto na nienawi��. Nie wolno mu
jawnie stawa� po czyjej� stronie. Powinien raczej by� z
ka�dym, by� nawet po stronie Z�a. Wymaga si� od niego,
by potrafi� uto�samia� si� z losem ka�dej ze swych
postaci.
ARTHUR MILLER
Kto opowiada si� po czyjej� stronie, przestaje
w�a�ciwie by� pisarzem, a wypowiada si� jako cz�owiek.
Mo�e to by� wskazane, ale nie ma nic wsp�lnego z
literatur�, gdy� do jej podstawowych zasad nale�y to, �e
nie �ywi si� �adnych okre�lonych sympatii, nie zna si�
�adnych skrupu��w i zawsze zachowuje si� dystans.
GRAHAM GREENE
Od autora
�Matnia� nie jest paszkwilem na Ameryk�. Dramat bohater�w tej powie�ci mo�e mie�
miejsce w ka�dym kraju �wiata.
Wsp�czesna Ameryka nie jest jaskini� z�a, jak niekt�rzy j� przedstawiaj�. Nie
jest gorsza od
innych kraj�w. R�nica polega na tym, �e pot�na i bogata Ameryka swoje �ycie
spo�eczne
wystawia na paranoiczny wr�cz ekshibicjonizm. Sta�a si� tym samym najwi�kszym
teatrem
�wiata dost�pnym dla ka�dego widza, poddanym krytyce wszystkich.
G��wnym bohaterem �Matni� jest m�ody Amerykanin, pracownik Centralnej Agencji
Wywiadowczej (CIA), oddany sercem i cia�em swemu wielkiemu krajowi, rozczarowany
r�nic� mi�dzy g�oszonymi has�ami politycznymi a metodami polityki stosowanej,
nie chc�cy
pogodzi� si� bez walki z istnieniem w �yciu ciemnej strony Ksi�yca.
Od zarania dziej�w cz�owiek odczuwa� potrzeb� prze�ywania dramat�w i napi��, by�
wra�liwy na krzywd� s�abego i jednocze�nie na krzywdzie tej �erowa�. Niech
wra�liwi
przyjm� jednak do wiadomo�ci, �e nie ma systemu w�adzy jednakowo dobrej dla
wszystkich.
Idealne s� tylko za�o�enia wydumane przez gor�ce serca w oparach niezadowolenia
z
istniej�cej rzeczywisto�ci, buduj�ce swoje wizje w�adzy doskona�ej na
wyobra�eniach nie do
zrealizowania na Ziemi. Jak dot�d, wszystkie teoretyczne systemy spo�ecze�stwa
bezkonfliktowego przeistacza�y si� w re�ymy represji, je�eli ich tw�rcy, b�d�c u
w�adzy, nie
poszli na odst�pstwa od teorii, podyktowane przez �ycie.
Niech marzyciele i buntownicy, nim si�d� do tworzenia nowego modelu porz�dku
spo�ecznego, o tym pami�taj�. Bo zawsze i wsz�dzie b�d� w�adcy i w�adani, silni
i s�abi,
b�dzie niezadowolenie, zn�j, krew. To one ucz� pokory, uznania prawa do �ycia
innych,
niezagarniania ca�ego szcz�cia dla siebie.
Od kiedy zwyci�stwo w walce zbrojnej przesta�o by� warunkiem prze�ycia narod�w,
pozosta�o im tylko wsp�ycie. Niech wi�c literatura nie podjudza jednych
przeciwko drugim,
a pomaga si� nawzajem zrozumie�. Pisanie, kt�re roli tej nie spe�nia, staje si�
propagand�.
Rozdzia� 1
W hallu hotelu uwag� moj� zagarn�o dw�ch m�czyzn. Przystan��em.
To byli ich ludzie. Ka�dego z nich rozpozna�bym w zgie�ku wie�y Babel. Nie
pomyl� z nikim
innym na �wiecie.
Stali przy mahoniowym kontuarze recepcji. Obaj wysocy, w trenczach z ko�nierzami
podniesionymi do g�ry, z r�kami w kieszeniach � ograna w filmach kryminalnych
poza
zawodowych ps�w go�czych. Jeden lekko pochylony ku recepcjoni�cie, oparty
�okciem o
kontuar, drugi, dwa jardy od niego, przygl�da� si� niedbale ilustracjom w
samoobs�ugowej
gablocie. Ten przy kontuarze, nie wyci�gaj�c rak z kieszeni p�aszcza, m�wi�:
� ...wysoki szatyn w tweedowej marynarce, mieszka chyba tutaj. Przeje�d�aj�c,
spostrzeg�em go wychodz�cego z hotelu, ale pan wie: znalezienie parkingu zaj�o
mi mas�
czasu i zgubi�em go. To m�j przyjaciel, walczyli�my razem w Indochinach.
� Je�eli pa�ski przyjaciel mieszka u nas, zaraz panu podam numer pokoju. Jego
godno��? �
spyta� recepcjonista hotelu Tre Kronor w Sztokholmie.
Na twarzy go�cia pojawi�o si� zak�opotanie.
� W tym szkopu�. To ju� dwa lata, jak si� rozstali�my, w wojsku ludzie znaj� si�
przewa�nie
z imion. Jest wysoki, ju� powiedzia�em, w moim wieku, ubrany w jasnobr�zow�
marynark� w
krat� i kawowe flanelowe spodnie � opisano mnie szczeg�owo, nie maj�c pewno�ci,
czy
przypadkiem nie jestem zameldowany pod przybranym nazwiskiem. � M�wi z
ameryka�skim akcentem, hotelu mieszka�o kilkunastu go�ci, obywateli USA. Byli
przewa�nie
wysocy, ubierali si� sportowo, jednak �adnego z nich recepcjonista nie zna� z
nazwiska, gdy�
dopiero wczoraj wr�ci� z urlopu sp�dzonego na Wyspach Kanaryjskich. U�miechn��
si�
uprzejmie.
� Bez nazwiska nie b�d� m�g� panu pom�c. Ale proponuj� poczeka�. Za godzin�
przyjdzie
m�j zmiennik, kt�ry zna go�ci lepiej. Zechc� panowie...
Szwed nie spostrzeg� mnie. Ani on, ani ta dw�jka odwr�cona do mnie plecami.
Siad�em w
fotelu i zas�oni�ty roz�o�yst� palm� obserwowa�em recepcj� w lustrze na �cianie.
Ilustracje z roznegli�owanymi modelkami poch�ania�y wci�� uwag� m�czyzny
stoj�cego
przy obrotowej gablocie, jego oparty o kontuar towarzysz prowadzi� rozmow� z
recepcjonist�.
Niesk�adn�. Szwed by� ugrzeczniony, ale daleki od wylewno�ci. Obowi�zkiem
obs�ugi
hotelowej w tym kraju jest udzielanie osobom z zewn�trz informacji o rezydentach
hotelu,
ograniczaj�cej si� jednak do numeru zajmowanego pokoju. Je�eli kto� sobie �yczy
osobistego
kontaktu z nimi, mo�e skorzysta� z kabiny telefonicznej � wynika�o z postawy
recepcjonisty.
W mojej tu�aczce po �wiecie nie stosuj� si� do regulamin�w hotelowych, kt�re
upraszaj�
rezydent�w � w przypadku wyj�cia z hotelu � o pozostawienie klucza od pokoju w
recepcji. Oszcz�dza mi to kontakt�w z portierami, umacnia moj� � iluzoryczn�
zreszt� �
pewno�� siebie. Ten recepcjonista mnie nie zna�. Ja te� widzia�em go po raz
pierwszy od
wprowadzenia si� tu, ale ju� mog�em mu wystawi� dobre referencje. Zza plec�w
tego przy
kontuarze wystawa�a gruba, pod�u�na ksi�ga meldunkowa. Wystarczy�o podnie��
obit� sk�r�
ok�adk�, przewertowa� karty z nazwiskami go�ci, obywateli Stan�w Zjednoczonych
Ameryki
przyby�ych w ci�gu ostatnich dziesi�ciu dni, rzuci� okiem na rubryk�
�narodowo�� i
ciekawo�� zaspokoi�. Do tego jednak potrzebna by�a dobra wola recepcjonisty, nie
obj�ta
zakresem jego obowi�zk�w.
Przybysz zdawa� sobie z tego spraw�. Na ok�adce pojawi� si�
pi��dziesi�ciokoronowy
banknot � du�� warto�� mia�a dla niego wiadomo�� o przyjacielu w tweedowej
marynarce w
krat�, z kt�rym ��czy�y go prze�ycia z pola walki w Azji. Recepcjonista to
rozumia�, ale by�
niewra�liwy na banknot le��cy na ksi�dze. Us�ysza�em jego grzeczn� odmow�, kt�ra
w
pustce hallu zabrzmia�a dostatecznie stanowczo, aby na tym zako�czy� pr�b�
kupienia jego
dobrej woli. Przybysz by� jednak innego zdania: banknot na ksi�dze nakry� drugim
o tych
samych znakach.
By� to b��d w sztuce. Psychologiczny b��d nowicjusza w zawadzie, nie znaj�cego
obyczaj�w
Skandynaw�w, lub cz�owieka �bez nosa�, zwanego mi�dzy wygami z naszych agencji
wywiadowczych yellowneck � ��todziobem. W ostatnich latach zaroi�o si� od nich
�
widz�cych w pieni�dzu buldo�er zdolny do zniesienia ka�dej zapory, nie
dostrzegaj�cych
mi�dzy narodami r�nic innych ni� j�zyk, nie przyjmuj�cych do wiadomo�ci, �e
amies nie
ciesz� si� w tym kraju zbytni� estym�. B��d ten pope�ni� ju� przy pierwszej
pi��dziesi�tce �
tyle pieni�dzy za us�ug�, kt�r� m�g� by� otrzyma� za zwyk�y u�miech! Podwajaj�c
sta� si� dla
recepcjonisty przejrzysty.
Szwed oblek� (twarz w wyrozumia�y u�miech.
� I am sorry. A mo�e � nie spuszcza� wzroku z oczu hojnego Amerykanina � zechce
pan
zostawi� sw�j bilet? Albo nazwisko i adres?
Przybysz zby� to bagatelizuj�cym gestem r�ki. Przyjaciel, o kt�rego pyta, mo�e
zna� go te�
tylko z imienia, to by nic nie da�o. Spyta� o bar hotelowy, w kt�rym m�g�by
ewentualnie
poczeka�, i, poinformowany, zamiast do baru, skierowa� si� ku wyj�ciu; jego
kompan spod
gabloty ruszy� za nim.
Fatalnie spisali si� ci dwaj. Gdyby ich boss widzia� t� scen�, mieliby si� z
pyszna!
Ale zaraz skarci�em si� za t� pochopn� opini�. A mo�e ich zachowanie nie by�o
wcale takie
g�upie? Mo�e chcieli mnie tylko sp�oszy�?
O to im chodzi�o, jak mog�em przypuszcza� inaczej! Przecie� oni zastosowali
elementarny
chwyt: zamiesza� w stawie. Ryba sp�oszona pope�ni zawsze ruch w niew�a�ciw�
stron� i
�atwo zap�dzi� j� do sieci. To by�o to, a ja wzi��em ich za ��todziob�w.
T�packa namolno��
tego przy kontuarze, ostentacyjne przewracanie zeszyt�w porno jego goryla...
Mo�e w tej
chwili nie chodzi im o nic wi�cej, jak o pokazanie, �e maj� mnie na oku. Je�eli
tak, to nie oni,
a ja zachowa�em si� jak dziecko, kt�re schowa�o si� za li�cie palmy i uwa�a, �e
mama go nie
widzi.
Odczeka�em, a� fotokom�rka zasun�a za nimi drzwi wej�ciowe. Zostawili na
kontuarze sto
koron � r�wnowarto�� dwudziestu dolar�w, nic w zamian nie otrzymuj�c, i poszli
sobie. Nie
zadbali nawet o zachowanie pozor�w.
Chwil� przygl�da�em si� odbiciu twarzy recepcjonisty w lustrze. Twarzy
przedstawiciela
narodu od pokole� nie znaj�cego wojny, nie zmuszanego stale do wybierania mi�dzy
z�em
wi�kszym a mniejszym. Nabra�em do tego hotelu szacunku, ale pozostawa� tu d�u�ej
nie
powinienem. To miejsce by�o dla mnie spalone. Ci dwaj wr�c� tu jeszcze. Jak
d�ugo piecz�
nad ksi�g� meldunkow� sprawuje ten cz�owiek, b�d� z samochodu kontrolowa� g��wne
wej�cie, p�niej spr�buj� szcz�cia na nowo. Je�eli ju� nie osi�gn�li swego.
By�a sz�sta � czas obiadu. Hali �wieci� normaln� o tej porze pustk�, jak
wszystkie halle
hotelowe w tym kraju w okresie letnich wakacji. Kto tylko ma cztery k�ka na
oponach � a
ma je tutaj ka�dy � i po sp�aceniu podatk�w, rat za domek, za najnowsze modele
ch�odziarki, telewizora kolorowego, magnetowidu pozosta�o mu w banku troch�
wolnego
grosza, wyrusza na po�udnie Europy na�yka� si� s�o�ca. S�u�bisty Szwed znikn��
za prze-
pierzeniem swego kantorka, zostawiaj�c przy kontuarze boya; mia�em okazj�
przemkn�� si�
do windy nie zauwa�ony. Chcia�em ju� wyj�� z ukrycia, gdy przypomnia�em sobie,
�e ca�y
hali i korytarze na pi�trach znajduj� si� pod nadzorem wewn�trznej telewizji, a
recepcjonista
ma w kantorku monitory i widzi wszystko jak na d�oni. Wsz�dobylska tutaj
elektronika, przed
kt�rej wmontowanymi w gzymsach �cian soczewkami nie schowa si� nawet mysz, nie
zawsze
jest cz�owiekowi na r�k�. Dobrze, �e przynajmniej w pokoju jest si� poza jej
�lepiami,
chocia� kto wie!
Narzuci�em na ramiona nowy, szwedzki w kroju p�aszcz i skierowa�em si� do windy.
Nie
spieszy�em si�, po�piech w prawie pustym hallu zosta�by zauwa�ony. Przed
wej�ciem do
windy oczami wycieczkowicza z prowincjonalnego miasteczka przyjrza�em si�
�wietlnemu
rozk�adowi gmachu na �cianie. Na najwy�szym pi�trze mie�ci�y si�: grill-room,
kawiarnia
oraz atrakcja hotelu � s�ynny na ca�y Sztokholm, przeszklony przed cz�stymi
\tutaj wiatrami
taras, z kt�rego roztacza� si� widok na panoram� miasta; ja mieszka�em na pi�tym
pi�trze.
Przytakn��em sobie g�ow� na znak dokonania wyboru i kaza�em boyowi wie�� si�
sam� g�r�.
Schy�ek dnia by� pi�kny, stoliki na tarasie w wi�kszo�ci zaj�te. Podzi�kowa�em
szykownej
kelnerce: nie widz� osoby, z kt�r� si� um�wi�em, ale nie b�d� czeka�, przyjd�
p�niej.
Pogapi�em si� na jarz�ce si� na dole �wiat�a, cho� do zachodu s�o�ca by�o
jeszcze daleko, na
rozgadane pary w grill-roomie, siedz�ce okrakiem na wysokich sto�kach wok�
baru, i
samoobs�ugow� wind� zjecha�em na moje pi�tro, wyciskaj�c przed opuszczeniem
kabiny
klawisz podziemia, gdzie mie�ci� si� basen k�pielowy. Nawyk kluczenia,
zacierania po sobie
�lad�w tak mi wszed� w krew od czasu podj�cia mojej znamiennej decyzji, �e robi�
to
pod�wiadomie. Ka�dy krok, s�owo, najmniejszy ruch podporz�dkowane s�
zaprogramowanemu w moim m�zgu re�ymowi wyprowadzenia otoczenia w pole. Nie ufa�
nikomu. We wszystkim doszukiwa� si� podst�pu. Uwaga � cienki l�d! Ostro�no��, po
tysi�c
razy ostro�no��, to zasada wpojona ka�demu fachowcowi mojej niedawnej profesji,
najwy�szy nakaz, kt�rego z�amanie bywa cz�sto b��dem nie do naprawienia w tym
�yciu.
Czy moja ostro�no�� � pytam siebie niejeden raz � nie jest przesadna, czy nie
jestem
przypadkiem przewra�liwiony na punkcie wszechobecno�ci ich ludzi albo mojego dla
nich
znaczenia? Znaj�c nasz wywiad � w zasadzie jego niewielki odcinek � jego liczne
oficjalne
i jeszcze liczniejsze nieoficjalne agentury, ich filie, kom�rki skryte pod
szyldami najbardziej
nobliwych organizacji i niewinnych funkcji, maj�c jakie takie poj�cie o jego dla
kogo� z
zewn�trz niewyobra�alnie rozbudowanej sieci ogarniaj�cej ca�y, absolutnie ca�y
zachodni
�wiat, nie powinno si� mie� w�tpliwo�ci. Ich ludzie s� wsz�dzie. Od klas
maturalnych, w
kt�rych ju� wypatruj� narybku na swoich p�niejszych pracownik�w, poprzez
uniwersytety,
urz�dy miejskie, stanowe, federalne, s� w�r�d hostes linii lotniczych,
taks�wkarzy, kelner�w
w wytwornych lokalach, ulicznic, pi�knych call-girls, handlarzy narkotyk�w,
zwyk�ych
z�odziejaszk�w, grubych gangster�w, w mass mediach. Natkn�� si� na nich mo�na na
oficjalnych przyj�ciach wysoko postawionych osobisto�ci, na ekskluzywnych garden
parties,
na najbardziej intymnych prywatkach, w sytuacjach i miejscach najmniej
spodziewanych.
Bzdura! � mo�e kto powie. Na z�odzieju czapka gore, nie jest tak �le. Jeste�my
wolnym
spo�ecze�stwem! I m�wi�c tak, b�dzie mia� racj�: jeste�my. D a wszystkich
nie�wiadomych
zasi�gu wykorzystywania przez te agencje praw zastrze�onych Konstytucj� dla
obywateli
Unii pod naci�gni�tym pretekstem ochrony bezpiecze�stwa kraju. W �wiecie
podsk�rnego
zdobywania przycz�k�w na terenie wroga, potencjalnej z nim konfrontacji
zbrojnej, w
rozdmuchiwanej stale do samozapalnego zenitu atmosferze zagro�enia tego
bezpiecze�stwa,
pretekst ten jest wystarczaj�co silny dla z�o�enia przez jednostk� cz�stki
swoich praw na
ojczy�nianym o�tarzu ca�opalenia. Reszta to ju� sprawa taktyki, propagandy i
pieni�dzy.
Do tego pierwszego � taktyki � nie czerpano wzorc�w ze Starego �wiata. Te
sko�czy�y si�
wraz z bankructwem Imperium Brytyjskiego, kt�rego krwiobieg regulowany by� za
pomoc�
kanonierek. Symptomy nieprzydatno�ci tych wzorc�w do potrzeb powsta�ego po
drugiej
wojnie �wiatowej uk�adu si� objawi�y si� ju� przed jej wybuchem, tyle �e w
Londynie tego nie
dostrzegano. Era nuklearnych rakiet mi�dzykontynentalnych stworzy�a
zapotrzebowanie na
maksymaln� wiedz� o stanie i dyslokacji si� przeciwnika, o ka�dym jego
posuni�ciu, a co za
tym idzie � na nowy model reagowania na nie, dzia�aj�cy tak samo b�yskawicznie,
jak te
bronie. Model taki m�g� powsta� jedynie w umys�ach nie obci��onych ogonem
wielowiekowej historii, kr�puj�cym swobod� ruchu na zakr�tach wymagaj�cych
nag�ego
przyspieszenia, wyzwolonych od konwencjonalnego my�lenia. Na debaty
parlamentarne
czasu dzisiaj nie ma. I tu le�y pies pogrzebany. Je�eli decyzj� o by� albo nie
by� narodu
podejmowa� trzeba od r�ki, na sygna� telefonu, je�eli poci�gni�cie przeciwnika
daje minuty
czy tylko sekundy na kontrposuni�cie, to ca�y �adnie zapisany zeszyt naszej
Konstytucji
nadaje si� do kosza. Szybko zda� sobie z tego spraw� szef Federalnego Biura
�ledczego.
Okres wojny wykorzysta� na omotanie swoj� paj�czyn� absolutnie wszystkich
dziedzin �ycia
kraju zadziwiaj�co prostymi, cz�sto mafijnymi metodami. Tyle od tej strony
Potomacu, to jest
cywilnych agencji �ledczych, �cigania i inwigilacji obywateli, ustawowo
stoj�cych stra�y
konstytucyjnych praw, a nie stroni�cych od ich gwa�cenia. I nie by�oby to
jeszcze najgorsze,
gdyby im nie pozazdro�ci�y szcz�cia si�y zbrojne i nie zafundowa�y sobie
w�asnego aparatu
wywiadu, osobno dla wszystkich rodzaj�w broni, oraz Rada Bezpiecze�stwa
Narodowego ze
swym szcz�liwie powitym dzieci�ciem, Centraln� Agencj� Wywiadowcz� (CIA), kt�ra
z
dawnego Urz�du S�u�b Strategicznych rozros�a si� w kr�tkim czasie do prawie
pa�stwa w
pa�stwie. I je�eli robota starego lisa z FBI polega�a na mnisio cierpliwym
podsuwaniu w�adzy
centralnej coraz to nowych form zagro�enia od wewn�trz, to CIA skupi�a si� na
ochronie
interes�w kraju przed zagro�eniem z zewn�trz, pos�uguj�c si� jako argumentem dla
swej
dzia�alno�ci i stosowanych metod istnieniem tysi�cg�owej czerwonej hydry
czaj�cej si� w
ka�dym zak�tku �wiata i nieuchronno�ci� zbrojnego z ni� konfliktu. Sprzedanie
tych
obrazk�w narodowi pozostawiono naszej ckliwej papce made in Hollywood, podawanej
dwadzie�cia cztery godziny na dob�, reszty dokona�y pieni�dze. Jak wielkie � to
te� poza
wyobra�ni� prostego cz�owieka; sprawom tym po�wi�ci�em drugi rozdzia� mojej
ksi��ki.
Uwaga na marginesie:
W tych paru zdaniach zawarta jest w�a�ciwie geneza mego problemu i
charakterystyka si�, z
kt�rymi rozgrywam moj� prywatn�, �e tak powiem, wojn�. Trze�we spojrzenie na
stoj�ce na-
przeciwko siebie wojska � je�eli mnie sta� na takie � podpowiada, �e powinienem
zaj�� si�
raczej robieniem dzieci, za� walk� ze s�o�cem zawiesi� na ko�ku m�odzie�czych
fanaberii, jak
przystoi ludziom w moim wieku. Powinienem tak zrobi�, wiem, ale nie mog�. M�j
ojciec
nazywa to fatalnym dziedzictwem krwi, wrodzonym buntem przeciwko ka�demu
porz�dkowi
spo�ecznemu, zwyczajnym wreszcie �redniowiecznym romantyzmem ludzi ci�gn�cych
swoje
korzenie z pewnego tragicznego k�ta Europy. Podobno bosy i z go�ymi r�kami
porwa�em si�
na podb�j Mount Everestu... Jest gotowy dzieli� ze mn� skutki tej wyprawy, ale w
jej
powodzenie nie wierzy. W ostatnim li�cie radzi� mi znale�� sobie kobiet� i
o�eni� si� � to
niezawodny spos�b na ustatkowanie si� m�czyzny Matka, najwy�sza dla niego
instancja w
sprawach rodziny, podziela jego zdanie. Ale nie ja. Dziedzictwo, nie
dziedzictwo, nie za�ami�
si� w po�owie drogi! W refleksyjn� dal zap�dzi�a mnie scenka w recepcji...
Przem�wienie Boba Kennedy�ego porwa�o s�uchaczy. Na rozleg� si� nieopisany
tumult. �Bob
na prezydenta! Ameryka potrzebuje zdecydowanego cz�owieka! Tylko Bob jest w
stanie kon-
tynuowa� polityk� Johna!� S�owa proste, jasne. Bob wzni�s� w podzi�kowaniu r�ce
w g�r�.
Bo�e, pob�ogos�aw was! Maj�c takich obywateli, Ameryka nie zginie! Wieczorem
mia� si�
odby� uroczysty bankiet na cze�� senatora wydany przez wyborczy komitet
demokrat�w, a
jeszcze przedtem czeka�o na niego rally z kolorowymi mieszka�cami miasta; musia�
si�
spieszy�. Obstawa postara�a si� o szybkie i bezpieczne wyewakuowanie go z sali
przez
pomieszczenia kuchenne hotelu. Wmieszany mi�dzy s�u�b� czeka� tam na niego
zamachowiec. Pad�y �miertelne strza�y.
Sirhan Bishara Sirhan dzia�a� w pojedynk�, jak i Lee Oswald � stwierdzi�o
dochodzenie
przeprowadzone przez Federalne Biuro �ledcze. By� maniakalnym lewakiem, ale
dzia�a� w
pojedynk�.
Zbrodnia wstrz�sn�a mn�. Kiedy w Dallas zamordowano brata Boba, mia�em
czterna�cie lat
� by�em za m�ody, aby zrozumie� prawdziwe motywy zamachu, nie wyja�nione zreszt�
do
dzi�, teraz mia�em sw�j punkt widzenia. Kropn��em artyku� do uczelnianej
gazetki. �Nowy
spisek czerwonych� � zatytu�owa�em go, a kilka dni po z�o�eniu Boba obok jego
wielkiego
brata na cmentarzu w Arlington, pozna�em Davida. Gard�owanie jest dobre dla
mi�czak�w �
brzmia�o jego polityczne credo. W Azji Po�udniowo-Wschodniej dostajemy sromotnie
w
ko��. Mamy tam p� miliona ch�opak�w, ale Waszyngtonowi brak zdecydowania na
zrobienie
u�ytku z w�a�ciwej broni. Je�li p�jdzie tak dalej, koniec wolnego �wiata bliski.
Nazajutrz odda�em si� na us�ugi CIA.
Zamkn�wszy si� w pokoju, zastanawia�em si� nad moj� sytuacj�. Now�. Jeszcze w
po�udnie,
kiedy snu�em si� pe�n� �normalnych� ludzi Kungsgatan, kiedy w domu towarowym
s�ucha�em nale�n� powag� obja�nie� sprzedawcy o zaletach kupowanego p�aszcza,
rozmy�la�em o zakotwiczeniu si� w Sztokholmie na d�u�ej. Na jak d�ugo? � ch�tnie
zadecydowa�bym w w�skim gronie moich towarzyszy, zasi�gaj�c opinii Davida, dla
mnie
najwa�niejszej. Powr�t do kraju nie wchodzi� w rachub�. Dop�ki kac po kl�sce nie
ust�pi, nie
zostanie przetrawiony przez jej rzeczywistych sprawc�w zajmuj�cych nadal
eksponowane
stanowiska w aparacie w�adzy, w pot�nym kompleksie przemys�owo-wojskowym
przenikaj�cym tajemnymi ni�mi wszystkie dziedziny �ycia kraju; jak d�ugo nie
zostanie
og�oszona amnestia dla dezerter�w z szereg�w armii, o powrocie nie mo�e by�
mowy. Ale i
ten fakt, je�eli o mnie chodzi, nie zagwarantuje mi bezpiecze�stwa. Dezercja z
si� zbrojnych,
jak ka�de inne przest�pstwo, mo�e w okre�lonych okoliczno�ciach ulec darowaniu,
wymazaniu z akt personalnych. Pope�ni� je mo�e ka�dy cz�onek armii, od prostego
�o�nierza
do genera�a. Polega ono na samowolnym opuszczeniu szereg�w, jest odmow� czynnego
udzia�u w walce, niczym wi�cej, jest swego rodzaju przest�pstwem pospolitym
pope�nianym
przez ludzi w mundurach. Si�y zbrojne pa�stwa sk�adaj� si� jednak nie tylko z
jednostek
bojowych. S� w�r�d nich s�u�by, kt�rych cz�onkowie nie oddali ani jednego
strza�u do
przeciwnika. Jest on dla nich mglistym poj�ciem, raczej umownym has�em,
uzasadniaj�cym
jednak ich byt i dzia�anie, kt�rego skutk�w � w przeciwie�stwie do �o�nierza
liniowego �
mog� nigdy nie ogl�da�, ale jak dalekosi�nych, wiedz� tylko ci, kt�rzy si� z
nimi oko w oko
zetkn�li. Opuszczenie szereg�w tych s�u�b nie jest dezercj� w prawniczo-
wojskowym
rozumieniu tego s�owa. Jest czym� wi�cej, czym� ca�kowicie innym ni� porzucenie
broni. Jest
jawnie wyra�onym, sprzecznym z prawami mego kraju, protestem przeciwko formom
walki
tych s�u�b.
Tak s�dz� tacy jak ja, jak David, kt�rzy s�u�by te samowolnie opu�cili. Ci, co w
nich
pozostali, my�l� inaczej. Szczytne idea�y, patetyczne gesty � nie do nich ta
mowa, oni s�
wyznawcami czynu. W wyciszonych gabinetach z naukow� precyzj� obmy�lonego, z
zimn�
krwi� wykonywanego... przez innych, oni pozostaj� w cieniu. I aby nie ujawnia�
swoich
twarzy, maj� �pods�u�by�, kt�re dbaj�, aby dezerterzy z ich szereg�w nie mieli
�atwego �ycia.
�wiat spogl�da na m�j kraj podejrzliwie � widz� to na ka�dym kroku, jest wobec
niego
pe�en boja�liwej rezerwy. Jest to w du�ej cz�ci zas�ug� tych s�u�b, ich
panoszenia si�,
traktowania �wiata jak swego podw�rka. Co� musia�o zepsu� si� w mechanizmie
w�adzy
mego kraju, zej�� na boczny, nie kontrolowany tor, je�eli do tego dosz�o. A
przecie� jest on
tak pi�kny, �e mo�na go pokocha� ca�ym sercem!
Wi�c uciekam ze Sztokholmu, zostawiam ten kraj. Moja droga z gor�cego dla nas
cypla Azji
Po�udniowo-Wschodniej wiod�a � licz�c od Singapuru, gdzie zdecydowa�em si� na
dalszy
marsz pod pr�d � przez Bangkok, Bombaj, Rzym, Londyn, Pary�; spory szmat
przew�drowa�em w poszukiwaniu spokojnego zak�tka. T�sknota za spokojem kojarzy�a
mi
si� zawsze z podesz�ym wiekiem, z wyczekiwaniem na nieuchronny koniec. Z kt�rym
jest si�
pogodzonym, ale chcia�aby si�, aby nadszed� u schy�ku jesiennego dnia, po
skre�leniu z listy
spraw do za�atwienia ostatniej pozycji. Spok�j, kt�rego poszukuj�, nie ma nic
wsp�lnego ze
zm�czeniem �yciem. Jestem w pe�ni si�, z natury drapie�ny, my�li o schy�ku
jesiennego dnia
s� mi dalekie, a poza tym nie boj� si� �mierci, nawet gdyby w tej chwili
dobiera�a si� do
moich drzwi. Co wcale nie oznacza, �ebym je jej bez oporu otworzy�, nic z tych
rzeczy! Ze
mn� ta w�adczyni Ostatniego Dnia b�dzie musia�a powojowa�. Wybieraj�c si� w moj�
podr�, nie wyszed�em jej naprzeciw. Wyszed�em, aby jej przedwczesne nadej�cie �
a gro�-
ba ta wydaje mi si� realna � oddali� od... nie u�yj� patetyczno-megaloma�skiego
komuna�u,
jakich si� nas�ucha�em w kraju, w dzisiejszym �wiecie nie ma dla nich miejsca.
Nabo�na
cze�� dla abstrakcyjnych nadrz�dno�ci, gotowo�� z�o�enia im siebie w ofierze
potrzebuje
podk�adu w postaci wiary w pochodzenie cz�owieka od Boga, w organiczny zwi�zek
materii z
duchem. Zast�py wyniesionych na o�tarze m�czennik�w za wiar� i rycerzy pad�ych w
imi�
tego zwi�zku, rzesze wdeptanych w b�oto �o�nierzy � gdzie wasze duchy? Sko�czy�y
si�
zabobony. Co, dopowiadam, nie oznacza, �e na warto�ci wy�sze miejsca na ziemi
nie ma, bo
gdyby �ycie ogranicza�o si� do troski o brzuch, to by�by powr�t do jaskini.
Stanowczo nie mog� my�le� na ten temat bez pob�a�ania dla ludzi przecie� mi
bliskich. To
cecha rock-and-rollowskiego pokolenia Amerykan�w: zniecierpliwienie
nienad��aniem
reszty �wiata za nami. Dopiero naoczne przekonanie si�, zobaczenie tej reszty
uzmys�awia
tragizm naszego w�asnego po�o�enia. Pierwszym wra�eniem, jakie jej realia
wywieraj� na
m�odym cz�owieku, jest przera�enie. Widzia�em je w tysi�cznych postaciach.
Pierwszym
odruchem ludzi przy�apanych na gor�co w swoim rozbabraniu wywo�anym obrazem
�wiata, o
kt�rego istnieniu nie mieli najmniejszego poj�cia, jest stek nie ukierunkowanych
przekle�stw.
Do czasu nie ukierunkowanych. Je�eli po przekroczeniu tego Rubikonu nie za�ami�
si�, nie
zaczn� szuka� ratunku w narkotykach, w bar�ogach prostytutek, kolejnym etapem
b�dzie
bezradna w�ciek�o��. Po tym wstrz�sie przychodzi poszukiwanie sobie miejsca w
�wiecie
odartym ze z�udze�. Szybuj�cy na podniebnych wysoko�ciach ptak spada na tward�
ziemi�.
�wiatoburcze wyobra�enia przedzierzguj� si� w codzienn� pogo� za materialnymi
cackami.
Bunt, je�eli si� go jeszcze pami�ta, przeradza si� w bezskrzyd�y rozs�dek.
Nazywane to jest
American Style of Life � �adnie nazywane, ale to ju� nie �ycie, a wegetacja. Co
prawda, przy
suto zastawionym stole, lecz tylko wyczekiwanie na przyklepanie �opat�. Mnie to
nie
wystarcza.
Od wyjazdu z San Francisco, pod��aj�c stale za wskaz�wk� zegara, przeby�em trzy
czwarte
�wiata. Moja dalsza w�dr�wka � spostrzeg�em to nie bez zaskoczenia � ma bardzo
ograniczone horyzonty. I�� ze Szwecji na zach�d, to wr�ci� na przebyty trakt, z
kt�rego z
wiadomych powod�w ucieka�em, pozostaje wi�c...
Zdecydowa�em si�. O tym kraju s�ysza�em same dobre rzeczy. A najwa�niejsze, �e
le�y z dala
od ucz�szczanych szlak�w.
Zam�wi�em Londyn i w kilku zdaniach poinformowa�em Davida o decyzji wyjazdu ze
Sztokholmu, ze Szwecji w og�le; szczeg�y otrzyma ode mnie z nowego miejsca
pobytu.
Wyjecha� st�d, znikn�� im z oczu � tak b�dzie lepiej. M�j baga� sk�ada si� z
nesesera i torby
na bielizn� osobist�. Mam jeszcze du�� waliz� na garderob� z wieszakami, co� w
rodzaju
starodawnego kufra, kt�r� jednak zwykle przechowuj� na dworcu kolejowym. Musz�
by�
wolny od ci�kiego baga�u, lekki jak ptak. Maszyn� do pisania wypo�yczam w
hotelu,
samoch�d wydzier�awiam na czas w autoservice�ach, jestem stale gotowy do
b�yskawicznej
zmiany lokum. Najwi�kszym problemem jest zawsze m�j manuskrypt, jego �wie�o
napisane
strony, ju� przepuszczone przez ch�odne oko, przeznaczone do wysy�ki. Ale i t�
spraw�
rozwi�zuj� na bie��co, cho� nie z lekkim sercem. Po ka�dym powrocie z poczty
trawi� mnie
m�ki niepewno�ci, nie mog� spa�, dop�ki nie us�ysz� w telefonie g�osu Davida
potwierdzaj�cego odbi�r przesy�ki i pierwsz� ocen� jej warto�ci, przywo�uj�c� do
porz�dku
moje nerwy swoim brzmieniem. David jest dla mnie wszystkim. Jest osi� mego
�ycia,
�r�d�em si�y do dalszej pracy nad ksi��k�, jest przede wszystkim cz�stk� mego
kraju w jego
najlepszym wydaniu i �ywym potwierdzeniem s�uszno�ci obranej przeze -mnie drogi.
Dla nas
obu jednakowej.
Nie pad�o �adne pytanie o pow�d tej nag�ej decyzji. Jeszcze przedwczoraj
wyra�a�em
zadowolenie z nowych warunk�w, ze specyficznego sposobu bycia Szwed�w: �adnego
po�piechu dla samego po�piechu, ludzie tu maj� czas, pracuj� jakby wolniej ni�
gdzie indziej
a mimo to zd��� zrobi� wszystko na czas I nie wtr�caj� si� w niczyje sprawy.
Szwecja w
og�le jest inna od pozosta�ych kraj�w skandynawskich. Ma swoj� niepowtarzaln�
atmosfer�,
z kt�rej promieniuje rzecz dla mnie najwa�niejsza � spok�j. Ten niewielki nar�d
jest pewny
siebie, �yje jak gdyby na orbicie oko�oziemskiej, do kt�rej problemy Ziemian
dochodz� w
postaci echa. Gro�nego, lecz tylko echa. Atmosfera ta dzia�a na mnie jak �wie�e
powietrze po
wydostaniu si� z dusznego tunelu. Ale i tu si�gaj� macki naszych s�u�b.
Zastanawia mnie tylko, dzi�ki czemu odnaleziono moje nowe gniazdo? Z Goeteborga
wyp�dzi�em si� sam, popieraj�c petycj� o amnesti� dla naszych azylant�w, robi�c
z kolegami
t�um przed naszym konsulatem. Nie by�o to rozwa�ne. Wi�kszo�� pracownik�w
dyplomatycznych wszystkich kraj�w ma powi�zania z wywiadem, a ich kamery filmowe
w
takich sytuacjach nie pr�nuj�. Ale nie mog�em odm�wi�. Na wszelki wypadek
podda�em si�
ma�emu kamufla�owi: pomimo wysokiej temperatury by�em w p�aszczu, z podniesionym
ko�nierzem, w kapeluszu, okulary przeciws�oneczne zakrywa�y mi twarz do po�owy.
Nie na
wiele si� to przyda�o. Notatka o demonstracji, zamieszczona w naszej prasie,
wymienia�a
kilka nazwisk jej uczestnik�w, w tym tak�e moje. Niby detal, taka wyliczanka,
ale jak�e
wymowna. Nie ma ona nic z reporterskiej przypadkowo�ci. Identyfikacja os�b
zebranych z
ulicy na podstawie zdj�cia zrobionego zza firanki to robota specjalist�w z
Centrali. Tam
ta�ma filmowa zosta�a odczytana, a nast�pnie podrzucona prasie jako sygna�
ostrzegawczy
pod adresem tych os�b. �Mamy ci� na oku, ch�opaczku � m�wi taka notatka prasowa.
�
Uwa�aj na siebie!� CIA albo w j�zyku wtajemniczonych �The Company� � �firma�,
cieszy
si� dobr� pami�ci�. Dosta� w niej zatrudnienie na sta�e nie jest tak �atwo, jak
si� postronnym
wydaje. Kiedy si� jednak wyr�nienia tego dost�pi, klamka zapada. Zgin��, odej��
w
za�wiaty, rozpu�ci� si� we mgle � mo�na, wypa�� z pami�ci �firmy� � nie!
Podpisuj�c
umow� wchodzi si� w zwi�zek, w kt�rym uzyskanie separacji jest mo�liwe pod
warunkiem
p�acenia jej dozgonnie aliment�w... �ona ta nie znosi zdrady. Jest si� w niej
zakodowanym
ka�d� cz�stk� cia�a i duszy. Jest si� wymierzonym, zwa�onym, opisanym,
obfotografowanym,
prze�wietlonym, wyspowiadanym przez maszynk� do wykrywania k�amstw; wyniki tych
bada�, czyli dane, s� przetworzone na j�zyk elektronicznych impuls�w i w postaci
ma�ej
perforowanej fiszki wrzucone do Personnel Data Computer, z kt�rego wyparowa�
mog�
jedynie za pomoc� grzyba eksplozji nuklearnej nad Langley. Cho� i to nie jest
takie pewne.
Unikalna rzecz, ten Komputer Danych Osobowych. Gromadzi w swoim nieomylnym,
b�yskawicznie odpowiadaj�cym na pytania m�zgu szesna�cie tysi�cy nazwisk sta�ych
pracownik�w, ile� razy wi�cej agent�w r�nych s�u�b wywiadowczych, setki
tysi�cy, je�eli
nie miliony, najemnik�w z ka�dego zak�tka �wiata, ludzi cz�sto nieszcz�liwych,
przeklinaj�cych dzie�, w kt�rym gdzie�, kiedy� dali si� wzi�� na lep obietnicy,
poszli za
g�osem s�owika czy paln�li o s�owo za du�o w towarzystwie akurat nie tej osoby,
wessanych
w pami�� tego bezdusznego potwora na zawsze. Od tej zabawy nie ma odwrotu. Niech
zainteresowani, kt�rych numeryczne kryptonimy zosta�y zakl�te w m�zgownicy tej
elektro-
nicznej bestii, o tym pami�taj�, ci natomiast, kt�rzy o tym zapomnieli, niech
wiedz�, �e firma
cieszy si� ugruntowan� w �wiecie reputacj�. Jak�? � m�wienie o tym nie nale�y do
dobrego
tonu.
Mamy niepor�wnywaln� przewag� nad hitlerowskimi s�u�bami bezpiecze�stwa.
Dokonania
tych organizacji nie zosta�y do ko�ca rozpoznane. Jedni por�wnuj� je do
wystaj�cego z wody
wierzcho�ka g�ry lodowej, inni g�r� t� odwracaj� wierzcho�kiem w d� � nie o to
chodzi. O
stopie� sprawno�ci organizacyjnej i posiadane �rodki. Druga wojna �wiatowa
rozegra�a si�,
historycznie bior�c, wczoraj, za� z punktu widzenia rozwoju techniki � w epoce
kamienia
�upanego. Do �ledzenia ludzi, rejestracji podejrzanych, trzymania ich na oku
s�u�by te mia�y
telefon, maszyn� do pisania, o��wek i nos w�asnych agent�w � �adne
przemy�lniejsze
urz�dzenia do inwigilacji, jak elektroniczny zapis, skomputeryzowana
rejestracja, wewn�trzna
telewizja, zdalny, bezdrutowy pods�uch rozm�w prowadzonych w zamkni�tej
przestrzeni,
optyka noktowizyjna, itepe, w�wczas nie istnia�y. A mimo to Sicherheitsdienst
oraz jej filie
szczyci�y si� wielkimi osi�gni�ciami. Jak ci�ko agenci ich musieli si�
napracowa�, nadepta�
chodnik�w, nawyczekiwa� na ch�odzie i s�ocie, aby nie zgubi� czyjego� �ladu!
Epoka ta by�a
prawdziwym rajem dla konspirator�w, �wiatem bez granic, Eldorado dla fa�szywych
paszport�w, kt�rych �aden policjant nie by� w stanie od r�ki zakwestionowa�.
Dzisiaj w
Ameryce wystarczy, �e na granicy pa�stwowej stra�nik naci�nie kod centralnego
komputera
ewidencji ludno�ci, a w minucie, w ci�gu kt�rej inny stra�nik zabawia
legitymowanego gadk�
o pogodzie na trasie, otrzyma z Waszyngtonu jego �yciorys. Jeste�my
spo�ecze�stwem bez
dowod�w osobistych. Brawo! Do swobodnego poruszania si� po kraju ka�demu
wystarczy
ochota, do zarejestrowania si� w hotelu � fantazja, jedynym dokumentem
niezb�dnym w
podr�y jest prawo jazdy. Wielka swoboda panuje w Stanach. Do nieskr�powanego
wy�ycia
si� potrzeba tylko prawa jazdy, kt�re... ma sw�j numer! A to komputerowi
wystarcza.
Jedno naci�ni�cie klawisza, s��wko rzucone przez policjanta do mikrofonu walkie-
talkie, i
faceta ma si� w gar�ci. Wysy�a� w trop za nim �ogona�, jak bywa�o dawniej, te�
nie potrzeba.
Wystarczy pod pozorem sprawdzenia opon przyssa� do podwozia magnetyczn� antenk�
nadawcz� wielko�ci guzika i jest on na smyczy. A s� to tylko najprostsze z
gadgets, o kt�rych
przeci�tny obywatel naszego kraju rzadko kiedy my�li, a jeszcze mniej wie.
Istotnie,
zdobycze elektroniki bardzo mu s�u��...
Zboczy�em z toru. Zap�dzi�em si� w techniczne trzeciorz�dne detale, a nie o to
chodzi. Firma
ma mnie na oku. Nie jest to dla mnie bulwersuj�ce, gdybym zamieni� si� z ni�
rolami, post�-
pi�bym tak samo. Rozw�d, jak zaznaczy�em, jest w tym zwi�zku mo�liwy, publiczna
zdrada
tajemnic sypialnianych to inna sprawa. Ludzie s� uczuleni na swoje s�abostki.
Pragn� na
zewn�trz b�yszcze� nieskaziteln� czysto�ci�. Chc� imponowa�, przyci�ga� do
siebie
po��danych � praca firmy jest od tego w du�ej mierze uzale�niona. Nasza klapa w
Indochinach rzuci�a na ni� cie�. Genera�owie jako� si� wy�gaj�. Wojska nie
odsy�a si� do
domu z powodu przegranej bitwy, przeciwnie � rozwi�zuje ona przed nim worek
fortuny.
Dopiero teraz Pentagon znalaz� sobie atut na toporny Kongres. �Do wojny
konwencjonalnej
prowadzonej w d�ungli � powiedzieli genera�owie � nie byli�my przygotowani.
Mogli�my
zako�czy� j� zwyci�sko za pomoc� paru bomb nuklearnych, ale nam nie pozwolono;
nie
ponosimy winy za odium kl�ski�. Wi�c dobrze, armia Stan�w Zjednoczonych
wyt�umaczenie
ma, ale co na to wywiad, kt�ry powinien by� uprzedzi� o tym prezydenta?
To by�o co� imponuj�cego. Pierwszy raz w �yciu widzia�em tak� moc r�norodnego
sprz�tu
lataj�cego skupionego w jednym miejscu. Nie liczy�em samolot�w i nie o ich
liczb� chodzi�o.
Taka masa duraluminium, tytanu i teflonu nape�ni�a mnie dum�. Du�o wiedzia�em o
naszej
pot�dze lotniczej, tam przekona�em si� o tym naocznie. A by�a to tylko jej ma�a
cz�stka.
Miejscowo�� nazywa�a si� Da Nang, po�o�ona kilkadziesi�t mil od siedemnastego
r�wnole�nika � demarkacyjnej linii pomi�dzy obu Wietnamami, by�a nasz�
najwi�ksz� baz�
lotnicz� w Azji Po�udniowo-Wschodniej.
Nie wiedzia�em, �e David by� tam ju� od roku. Wprost z lotniska zabra� mnie
jeepem do
naszej wsp�lnej kwatery. Po drodze mijali�my czo�gi z dzia�ami wycelowanymi w
d�ungl�,
stanowiska karabin�w maszynowych, dzia�ek szybkostrzelnych; �mig�owce
patrolowa�y z
powietrza przyleg�e do trasy gaje kauczukowc�w. Piekielny �ar r�wnikowy zatyka�
mi usta.
Na pytanie, jak stoj� sprawy, David odpar� jednym s�owem: � �mierdz�! � Nie by�a
to
pe�na odpowied�, na ca�o�� on zawsze potrzebuje czasu. Nie pop�dza�em go.
Ujechali�my
kawa�ek � on zapatrzony w wertepy przed sob�, ja w �elastwo strzeg�ce
bezpiecze�stwa
drogi � gdy spostrzeg�em wy�aniaj�c� si� zza zakr�tu kolumn� pancern�. Skin��em
g�ow�,
ale on nie by� �lepy: zjecha� na pobocze, a kiedy zostawili�my j� za sob�,
skrzywi� si� kwa�-
no. � A ty jak je, niby te sprawy, sobie wyobra�a�e�?
Nie wyobra�a�em ich sobie w og�le.
Dalsz� drog� przejechali�my w milczeniu. Po sp�ukaniu z siebie grubej warstwy
py�u, po
wysprejowaniu si� mosquito-killerem i �ykni�ciu szklanki whisky David przem�wi�:
� Przede wszystkim � podni�s� ostrzegawczo palec w g�r� � ustawienie si� do tych
spraw
zacznij od wybicia sobie z g�owy opowiastek o szlachetnym Wuju Samie, jakich si�
nas�ucha�e� od naszych kaznodziej�w propagandowych. Robimy tu wojn�. Widzisz to
po
zasiekach z drutu kolczastego, po polach minowych chroni�cych dost�pu do naszych
kwater,
po zygzakuj�cych non-stop nad g�owami patrolowcach. Jest to wojna specyficzna,
bez
ustalonych front�w i ty��w, ale ze wszystkimi swymi okrucie�stwami, po obu
stronach
barykady jednakowymi, niczym niepodobna do tego, co na ten temat s�ysza�e� od
twego
starego. Tutaj jest Azja. I na tym w�a�ciwie zasadza si� ca�a r�nica. W Europie
walczyli
przeciwko sobie ludzie cywilizowani, tutaj wrogiem twoim jest ka�dy ��tek,
absolutnie
ka�dy, kt�ry nie s�ucha naszych rozkaz�w. Dlatego, nie chc�c zgin��, nie mo�esz
bawi� si� w
ceregiele...
Pierwsza noc min�a spokojnie. Po d�ugim locie z Hawaj�w przespa�em j� kamiennym
snem;
zacz�o si� w nast�pn�. Kr�tko po p�nocy zbudzi�y mnie eksplozje i harmider
broni
maszynowej. Z pistoletami w r�ku wybiegli�my przed barak.
W ciemn� jak smo�a noc, z miejsca, gdzie znajdowa�a si� baza lotnicza, strzela�y
w niebo
zbiorniki z benzyn�, eksplodowa�y sk�ady bomb i napalmu, p�on�y samoloty,
obrona lotniska
bi�a ze wszystkich luf do niewidzialnego napastnika. Nieprzerwana kanonada
trwa�a do �witu.
David ma specyficzny spos�b wyra�ania my�li: niedom�wieniami. Jeszcze wtedy nie
zna�em
go tak dobrze. Owej nocy nie zrozumia�em go. Patrz�c w �un� p�omieni spowijaj�c�
baz�,
kt�ra dob� wcze�niej wywar�a na mnie tak imponuj�ce wra�enie, �mia� si�
szyderczo.
W pami�ci mia�em usytuowanie bazy. Od wschodu przylega�a do Morza
Po�udniowochi�skiego � od tej strony nic jej nie zagra�a�o. Od l�du okala� j�
p�toramilowy
pas wykarczowanej, splantowanej buldo�erami, zaminowanej ziemi niczyjej,
poprzecinanej
fosami z wod�, zasiekami z drutu kolczastego, zabezpieczonej przed intruzami z
d�ungli
diablo chytrymi pu�apkami. Nawet mysz nie mog�a prze�lizn�� si� przez t� zapor�
nie zauwa-
�ona. �eby urz�dzi� ten fajerwerk, partyzanci � nie maj�c artylerii � musieli ze
swoimi
rakietkami piechoty przedrze� si� przynajmniej przez dwie trzecie tej
�Nieprzemakalnej Linii
Genera�a Westmorelanda�.
Pi�cioro, w tym trzy dziewczyny, dostano jeszcze �ywych. Mia�em okazj� do
zapoznania si�
z metodami naszego wywiadu wojskowego �zasi�gania j�zyka�.
Wr�ci�em na kwater� skacowany tym, co zobaczy�em. Dla Davida nie by�o to niczym
nie na
miejscu.
� Tu jest Azja � stwierdzi� lapidarnie. � Je�eli chcemy zako�czy� z twarz� t�
cholern�
wojn�, musimy pora�a� sob�. Pora�a�, rozumiesz! A poza tym � doda�, jakby m�wi�
o
smaku pitej kawy � okrucie�stwo na wojnie to sprawa nie moralno�ci, a punktu
widzenia.
Zapami�taj to sobie!
Wiem, co za�atwia� za pomoc� telefonu, co osobi�cie, a nie mog� skupi� si� na
sprawie
najwa�niejszej. Cho�by z samej ciekawo�ci.
Podczas pisania ksi��ki m�j tok my�lowy ulega rozbiciu na kilka niezale�nie
rozwijaj�cych
si� mniejszych, �e tak powiem, my�li, odbiega od watka g��wnego, kluczy � bez
udzia�u
mojej woli � po nie zamierzonych traktach, aby w ko�cu sam zawi�za� si� w
swoist� ca�o��,
bogatsz� o hiperbole, parabole, alegorie wydumane po drodze. Odezwa�o si� to we
mnie
w�a�ciwie niedawno.
Jest to predyspozycja cechuj�ca podobno pisarzy utalentowanych, r�ni�ca ich od
grafoman�w przeciskaj�cych si� ze swoj� my�l� w�ziutkim torem, niezdolnych do
wzniesienia si� na wy�yny i dostrze�enia krain widzianych tylko z wysoko�ci. Nie
uwa�am
si� za literata. Smyka�k� do pi�ra wypr�bowa�em dot�d w gazetkach uczelnianych,
z raczej
niezbyt szcz�liwym skutkiem, tym razem jednak ten nowo narodzony dar latania
nad szczy-
tami nie poprowadzi� mnie do celu. Zrobi�em okr�n� rund� po sprawach w tej
chwili nie
najwa�niejszych, pob��dzi�em po obrze�ach wielkiego �wiata i wr�ci�em do punktu
wyj�ciowego: w �a�cuchu naszych azylant�w w Szwecji znajduje si� s�abe ogniwo.
Gdzie ono
jest?
Mam w pami�ci mn�stwo fotografii. Wyci�gn� kilka z nich. Na pierwszy ogie� t�:
Przedstawia posta�-stereotyp. Widzia�em tysi�ce takich. Gdy bym nie mia� z ni�
osobi�cie do
czynienia, nie zwr�ci�aby na siebie uwagi. Bo z jakiego powodu? �e u�miechni�ta
od ucha do
ucha? Gdy si� ma dwadzie�cia trzy lata, nie urodzi�o si� z garbem, ma si� ojca
du�ego
biznesmena, musi si� czu� jak m�ody b�g, zwa�ywszy za�, �e si� ma �liczn�,
rozkochan� w
sobie dziewczyn�, g�ba takiego szcz�liwca nie mo�e nie by� radosna. Posta� ta
stanowczo
nie przedstawia nikogo szczeg�lnego.
Takiego Jima Starka pozna�em po jego przylocie do Wietnamu. Mam jeszcze kilka
jego fotek.
Na przyk�ad ta.
To te� on. Odmieniony przez d�ungl�, ale wci�� on, prosz� wierzy� mi na s�owo.
Wi�kszo��
naszych ludzi wychowa�a si� na filmach o przygodach zagubionego w d�ungli
bia�ego
ch�opca wychowywanego przez ma�py. Wszyscy potem bawi� si� w silnego, zwinnego
jak
ma�pa Tarzana, uwielbiaj� szympansy i marz� o wyratowaniu z opa��w pi�knej Jane.
Jima Starka odmieni�a r�nica mi�dzy d�unglami. Mi�dzy t� z celuloidu,
wyprodukowan� w
Hollywood, a prawdziw�, w Azji. Du�y udzia� w tej przemianie odegra�a
konfrontacja teorii z
praktyk�. Zderzenie takie, je�eli wychodzi si� ze� ca�o, zmusza do my�lenia, a
od tego tylko
krok do podejmowania decyzji, nie zawsze optymalnych. Koszt ten bywa r�ny.
Jim ma przynajmniej t� pociech�, �e gdziekolwiek by nie by�, mo�e liczy� na
miliony swego
taty. Na tym oto zdj�ciu kamera uchwyci�a go wa��saj�cego si� po
Malmskillnadsgatan �
lupanarze Sztokholmu. Pieni�dze pieni�dzmi, a na zupe�nie beztroskiego Jim tutaj
nie
wygl�da.
To przez zakochan� w nim przed odlotem do Azji dziewczyn�, kt�ra � dziwne, jak
na
dziewczyn� � na wiadomo�� o jego dezercji z szereg�w, wysz�a za m�� za innego.
Patriotka.
Dramat cz�sto przeradza si� w bana�. Trudno. We�my zdj�cie Dustina Longstone�a.
Dustin ma w nazwisku �long� � d�ugi. Liczy sze�� st�p cztery cale wzrostu.
Nazywaj� go
�Wie���. Konstrukcje takie s� wra�liwe na podmuchy wiatru, staj� si� bezbronne,
kiedy nie
maj� oparcia o rodzinny grunt. Im wy�sze s�, tym wra�liwsze. To nie pow�d jednak
do
patrzenia na nie bykiem.
Dustin jest naszym zmartwieniem: LSD. Stadium zaawansowane. Je�eli nie we�mie
si� w
gar��, mo�e by� z nim �le.
Jego win� jest to, �e nie postara� si� o papierek zwalniaj�cy go z poboru, co
przy jego
konstrukcyjnej krucho�ci nie by�oby trudne. G��wnym jednak powodem nieszcz�cia
tego
wra�liwego na poezj� ch�opca jest mi�o��. Nie do dziewczyny, jak w przypadku
Jima �
mi�o�ci w smarkatych latach miewaj� kr�tkie nogi � do Ameryki. To ona odwo�a�a
si� do
swoich syn�w o pomoc, a dobrego Dustinka nie mog�o zabrakn�� w szeregach
obro�c�w
ukochanej mamusi. Tandetny melodramat ze szlachetn� obsad� roli g��wnej. Bohater
bie�y z
pomoc� zagro�onej przez napastnika ofierze, niepomny braku w�asnych si�;
pierwszy cios na
szcz�k� bywa dla takiego wyka�czaj�cym nokautem. Biedny Dustin. Sta�o si� to na
oczach
wilko�ak�w ju� otrzaskanych z t� robot�. Gdyby dow�dca kompanii mia� troch�
oleju w
�epetynie, gdyby pami�ta� o pe�nych gaciach, jakie mia� podczas swego debiutu w
tym teatrze,
z Dustinka byliby ludzie. A tak � klops. Ci�g dalszy mo�na sobie wyobrazi�.
Narkotyki to ostatnia rzecz w biedzie, przy s�abej woli... lepiej nie
dopowiada�. R�kawy
koszuli Dustin nosi spuszczone, zapi�te na guziki, ale szklisty wzrok i dr�enie
palc�w m�wi�
swoje. Jeszcze si� wstydzi. Kiedy g��d narkotyku przyprawia� go b�dzie o torsje,
bariery
p�kn�.
Brak perspektywy. A wszystko z tego, �e jaki� urlopowicz, sko�czony �ajdak,
wygada� si� o
jego klapie w spotkaniu z wrogiem i rzecz dosz�a do rodzinnego miasta Dustina.
Dla nas am-
nestia b�dzie wybawieniem, jemu drzwi do domu nie otworzy. Tragedia do kwadratu.
Zostawmy go w spokoju, si�gnijmy po co� optymistyczniejszego. O, jest: Alexander
Jacob
Zagora!
Twarz jego jest kombinacj� nosa, zaci�ni�tych warg, toporkiem wymodelowanej
brody i oczu
� tylko ornitolog znalaz�by odpowiednie podobie�stwo, szukaj�c go tak�e w
�wiecie ptak�w
ju� wymar�ych. Ta twarz, za kt�r� nie da�oby si� z�amanego centa, mo�e jednak
myli�.
Strategiczne lotnictwo Stan�w Zjednoczonych wyposa�one jest w o�miosilnikowe
samoloty
odrzutowe typu B-52, nosiciele bomb nuklearnych. S� to najwi�ksze bombowce
�wiata o
zasi�gu praktycznie globalnym. U�ycie tych maszyn zastrze�one jest dla
prezydenta. Tylko
on jest w�adny og�osi� alarm �W�, od war � wojna. Pami�tajcie: nadane w eter �W�
oznacza� b�dzie pocz�tek ko�ca. Ka�da maszyna ma sw�j z g�ry wyznaczony cel.
B�dzie to
prawdopodobnie lot bezpowrotny. Dop�ki jednak alarm nie poderwie maszyn w
powietrze,
ich za�ogi maj� rajskie �ycie.
Alex stacjonowa� na wyspie Guam, najwi�kszej bazie tych bombowc�w na Pacyfiku. I
by�by,
by� mo�e, nadal tam przebywa�, gdyby pewnego dnia nie przyszed� rozkaz
zaatakowania
Phenianu bombami konwencjonalnymi. Chodzi�o o jednorazow� demonstracj� si�y, po
kt�rej
Vietcongi mieli ostatecznie narobi� w spodnie.
Lot Alexa zosta� przerwany przez rakiet� ziemia-powietrze. Potem nast�pi�y:
ucieczka z
niewoli, przedzieranie si� w pojedynk� przez d�ungl� bez broni i �ywno�ci, r�ne
inne,
naturalne w takich przypadkach przygody. Alex unika rozm�w na temat
przes�uchania go
przez kontrwywiad naszej armii, ale co� tam musiano poszkapi�, jaki�
nadgorliwiec spyta�,
czy przypadkiem czerwoni nie pomogli mu �w ucieczce�, i dosta� za to w g�b�. Dla
takiego
Alexa mog�o to by� wystarczaj�cym powodem do uniesienia si� honorem. Niekt�rzy
ludzie z
naszych s�u�b specjalnych pozwalaj� sobie, a nie z ka�dym mo�na.
To, opr�cz Davida, kt�rego zdj�� przegl�da� nie potrzebuj�, moi najbli�si
towarzysze niedoli.
Kt�rzy wiedz� o mojej ksi��ce i znaj� jej ostrze. R�cz� za nich g�ow�.
Za Jima te�. Kiedy jednak po swojej stracie zacz�� szuka� pociechy w
towarzystwie �vackara
svemska flickor� i sta� si� bywalcem lupanar�w na Malmskillnadsgatan, oddali�em
si� od
niego. Kobiety i kieliszek � nie mam zaufania do tej mieszanki. Jim nie da� mi
podstaw do
podejrze�, ale tak b�dzie lepiej. Przegl�d fotografii sko�czony, pytanie
pozostaje bez
odpowiedzi. Jeszcze jedno zdj�cie. Przedstawia interesuj�c� posta�, warto jej
po�wi�ci� nieco
uwagi.
Ludzie s� jak kamienie.
S� kamienie pospolite, wyst�puj�ce w naturze wsz�dzie, s� kamienie rzadkie,
szlachetne.
Kiedy� czyta�em ksi��k� o nich � kamieniach szlachetnych. Du�o ciekawego si� z
niej
dowiedzia�em, jak na przyk�ad to, �e kamienie te maj� dusz�, im szlachetniejsz�,
tym
czystsz�, �e szlachectwo ich rozpoznaje si� r�nymi sposobami. Jak ludzi. S�
jeszcze
sztuczne kamienie, falsyfikaty szlachetnych, ale z tymi sprawa osobna.
Kamienie szlachetne � g�osi legenda perska � s� dzie�em Szatana, kt�ry
spostrzeg�szy
zami�owanie p�ochliwej Ewy do rajskich kwiat�w, ich wspania�e barwy nada�
rzadkim
minera�om dla wzniecenia w ludziach chciwo�ci i pokusy. Pokusa i chciwo�� � bro�
piekie�.
Pierwsza wyzwala drug�, druga pierwsz� � uczucia nigdy w pe�ni nie zaspokojone,
wiecznie
�ywe, pasje podobne jedynie do po��dania niedost�pnej kobiety, prowadz�ce ku
zatraceniu.
Neron sypia� w �o�u bogato inkrustowanym drogimi kamieniami. Tylko ich blask by�
w stanie
okrasi� u�miechem ponure oblicze krwawego Kaliguli, a dost�p do Kleopatry
uzyskiwa�o si�
uk�adaj�c kobierzec z kamieni o najwi�kszym blasku. Diamenty, rubiny, szafiry,
ametysty,
opale, nefryty, chryzoberyle, agaty, jaspisy � promienist� koron� przystroi�a
ziemia swoj�
skro� i, jak gdyby znaj�c zakl�t� w niej moc czynienia z�a, g��boko j� w sobie
ukry�a. I nie
myli�a si�. W jej poszukiwaniu ludzie przelali wi�cej krwi ni� we wszystkich
stoczonych
mi�dzy sob� wojnach, pokusa zdobycia jej wyzwala�a instynkty najni�sze, a
najsilniejsze.
Zamys� Szatana zosta� spe�niony bez reszty.
Kamienie szlachetne s� �atwe do odr�nienia od sztucznych. Gdy si� nie ma innej
mo�liwo�ci
sprawdzenia, zbada� to mo�na poprzez zwyk�e potarcie kamienia o kamie�.
Prawdziwa per�a
daje si� zarysowa� koralowi, turkus, jako dwukrotnie twardszy od per�y, ostanie
si� naporowi
korala, malachitu, azurytu, nefryt poradzi sobie z turkusem, kwarc ze szk�em,
topaz b�dzie
rylcem dla kwarcu, jedynie diament, od greckiego s�owa adamas � niepokonany �
wyjdzie
bez skazy ze starcia z ka�dym kamieniem.
Ta metoda dobra jest do rozpoznania, z kim s