14166
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 14166 |
Rozszerzenie: |
14166 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 14166 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 14166 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
14166 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
Johannes von Buttlar
Hazard pana Boga
Przeznaczenie czy przypadek
Z wyrazem podziwu
Rupertowi Sheldrake�owi i Rogerowi Penrose�owi
Ksi��k� t� po�wi�cam
Podzi�kowanie
Dzi�kuj� wszystkim moim przyjacio�om, kt�rzy zainspirowali mnie do napisania tej ksi��ki oraz
wspierali mnie w trakcie jej powstawania. Szczeg�lne podzi�kowania pragn� z�o�y� mojem\u
wydawcy, doktorowi Herbertowi Fleisnerowi, doktor Brigitte Sinhuber, kieruj�cej wydawnictwem
oraz mojemu lektorowi, Hermannowi Hemmingerowi. Dzi�kuj� r�wnie� krytykom mojej ksi��ki,
kt�rzy utwierdzali mnie tylko w s�uszno�ci moich poczyna�.
Johannes v. Buttlar
Spis rzeczy
I Nic nikomu nie jest pisane
II Eksperymenty z przeznaczeniem
III Hologram Tao
IV Metamy�lenie - kolejny stopie� ewolucji
V Po drugiej stronie chaosu
VI Podr�e w czasie
VII Dreamland - doniesienia z Czarnego �wiata
VIII Obcy w�r�d nas
IX Projekt Merlin
X Kontakt z przysz�o�ci
XI Prze�om czas�w
Obja�nienia niekt�rych termin�w
Bibliografia
Podzi�kowanie
Dzi�kuj� wszystkim moim przyjacio�om, kt�rzy zainspirowali mnie do napisania tej ksi��ki oraz
wspierali w trakcie jej powstawania. Szczeg�lne podzi�kowania pragn� z�o�y� mojemu wydawcy,
doktorowi Herbertowi Fleissnerowi, doktor Brigitte Sinhuber, kieruj�cej wydawnictwem oraz
mojemu lektorowi, Hermannowi Hemmingerowi. Dzi�kuj� r�wnie� krytykom mojej ksi��ki, kt�rzy
utwierdzali mnie tylko w s�uszno�ci moich poczyna�.
Johannes v. Buttlar
I.
Nic nikomu nie jest pisane
Zdarzy�o si� to po drodze do Akaby, w samym �rodku roz�arzonej s�o�cem pustyni Nefud. Gdy
karawana uzbrojonych Beduin�w dotar�a do pierwszej oazy po�o�onej na tej rozpalonej,
bezkresnej, kamienistej pustyni, zauwa�ono, �e brakuje jednego m�czyzny. Musia� zasn��
podczas jazdy noc� i zsun�� si� z wielb��da. Pozostawiony sam, bez zwierz�cia - po�rodku
odwiecznej pustki - wystawiony by� na dzia�anie bezlitosnych promieni s�o�ca, opuszczony przez
braci z plemienia, z�o�ony w ofierze �mierci. Z takim zrz�dzeniem losu nie chcia� si� pogodzi�
m�ody Anglik dowodz�cy armi� Beduin�w. Ta armia mia�a p�niej odegra� istotn� rol� w
..powstaniu arabskim" - rewolcie Beduin�w Hedschas (zachodniego pobrze�a P�wyspu
Arabskiego) przeciwko w�adzy tureckiej. Powstanie mia�o na celu os�abienie Turcji w pierwszej
wojnie �wiatowej poprzez dzia�ania na drugim froncie.
- Zawracamy, aby go poszuka� - rozkaza� angielski dow�dca.
- Po co? �eby�my zgin�li razem z Gassimem? Do po�udnia b�dzie ju� martwy - powiedzia� szeryf
Ali, jego arabski przyjaciel. - Na Boga, nie mo�emy zawr�ci�!
- Ja mog� - odrzek� stanowczo Brytyjczyk.
- Je�li zawr�cisz, zginiesz. A Gassima w�a�nie zabi�e� - zaklina� go Ali.
- Nadszed� jego czas, �Aurence" - rzek� jeden z jego kompan�w - tak jak by�o mu to pisane.
- Nic nie jest nikomu pisane - powiedzia� zwinny, niewysoki Anglik w brytyjskim mundurze
wojskowym i arabskiej chu�cie, kt�ry mia� przej�� do historii jako �Lawrence
z Arabii". Pop�dzi� batem swojego wielb��da i pogalopowa� w ziej�c� �arem pustyni�.
- Zawracaj, blu�nierco - krzykn�� za nim Ali. � Nigdy nie dotrzesz do Akabyl
Jednak Lawrence roze�mia� si� tylko g�o�no: �Dojad�. Jest mi to pisane. Tutaj, w �rodku!"
M�wi�c to, wskaza� na swoje czo�o. Kiedy s�o�ce znajdowa�o si� w zenicie, odnalaz� Gassima:
ma�y, czarny punkt na bezkresnej pustyni, ledwie �ywy z wycie�czenia bezlitosnym �arem bij�cym
z nieba.
Kiedy Lawrence powr�ci� wraz z Gassimem z p�omienistej pustyni, okrzykom rado�ci nie by�o
ko�ca.
- Prawd� m�wi�e�, Angliku, nic nie jest ci pisane! - chwalono go.
Jest to scena z filmowego arcydzie�a Davida Leona pt. �Lawrence z Arabii", powsta�ego na
podstawie list�w, opowiada� i r�wnie mistrzowsko napisanej autobiografii Thomasa Edwarda
Lawrence'a (1888-1935) pod tytu�em �Siedem filar�w m�dro�ci". Pozwala ona na konfrontacj� z
jednym z najwa�niejszych pyta� nurtuj�cych ludzko��: czy istnieje jaka� przepowiednia losu, czy
te� mo�e wszystko odbywa si� na zasadzie przypadku? Czy cz�owiek skazany jest na wol� Boga
lub innej wszechmocnej si�y, czy sam kszta�tuje w�asn� rzeczywisto��?
Jest to fundamentalne pytanie wszystkich wielkich doktryn filozoficznych, wszystkich religii
�wiata. Muzu�manie wierz� w �kismet", oznaczaj�cy przepowiadanie los�w wszystkich ludzi przez
Allaha.
��adne nieszcz�cie nie dosi�gnie ziemi ani te� was samych, bez tego, �eby ono nie by�o
zapisane w ksi�dze, zanim My je sprowadzimy. Zaprawd�, to jest dla Boga �atwe!"* Tak
* Cyt. wg: Koran, z arabskiego prze�o�y� i komentarzem opatrzy� J�zef Bieiawski, Warszawa
1986, s. 652. brzmi 22 werset 57 sury Koranu, na kt�ry powo�ywali si� kompani Lawrence'a. Lecz
czy rzeczywi�cie �wszystko zosta�o zapisane"? A mo�e Lawrence mia� racj�, przeciwstawiaj�c si�
determinizmowi islamu?
Zdarzenie na pustyni mia�o sw�j epilog, z kt�rym po namy�le pogodzi� si� r�wnie� Lawrence. W
kilka dni po tym, jak uratowa� on Gassima od �mierci na rozpalonej s�o�cem pustyni, ten�e
wpl�tany zosta� w pewien zatarg. Zamordowa� cz�onka szczepu Howeitat, a to oznacza�o wyrok
�mierci. Jednak kt� mia� go wykona�? Nikt ze szczepu Herrith�w, do kt�rego nale�a� Gassim, nie
chcia� zabi� swojego brata. Jednak jego �mier� z r�ki kogo� z Howeitat oznacza�aby nieuchronny
pocz�tek wojny pomi�dzy tymi szczepami, rze� obydwu plemion i koniec ..arabskiego powstania".
Sytuacja ta zmusi�a wi�c Lawrence'a do wyboru salomonowego rozwi�zania: sam wykona� wyrok,
zabijaj�c Gassima, kt�remu tak niedawno uratowa� �ycie. Jego arabski przyjaciel szeryf Ali
skwitowa� to lakonicznie: �Powiniene� pozostawi� go pustyni. Tak by�o mu bowiem pisane".
�Pan B�g nie gra w ko�ci" - powiedzia� Albert Einstein w przekonaniu, �e istnieje pewien
okre�lony plan czy te� strategia kieruj�ca ewolucj� stworzenia. Czy losami kosmosu steruje duch i
logika, ci�g przyczynowo-skutkowy? Czy �cie�ka naszego �ywota jest z g�ry okre�lona, a przysz�e
zdarzenia zosta�y naniesione niczym miejscowo�ci na map�, przez co mamy przynajmniej
swobod� w wyborze dr�g do nich wiod�cych?
W wielu kulturach nie akceptuje si� poj�cia wolnej woli, twierdz�c, �e losy ludzi zale�� od
okre�lonych praw i rz�dz�cych nimi sil, na kt�re wola cz�owieka nie ma najmniejszego wp�ywu.
Uwa�a si� raczej, �e ludzkim losem kieruj� si�y nadprzyrodzone, nawiedzaj�ce poszczeg�lne
osoby w pl�taninie wszelkich niejasnych sytuacji �yciowych b�d� zupe�nie przypadkiem. W Grecji
za czas�w Homera ustalaniem udzia�u jednostki w decydowaniu o w�asnym losie zajmowa�y si�
Mojry, prz�dki nici przeznaczenia. Czy mo�na by�o zg��bi� ich zamiary, a tym samym wp�yn�� na
los?
W dawnych cywilizacjach, zw�aszcza za� w czasach antycznych, kap�ani i wr�bici stosowali
najdziwaczniejsze metody przepowiadania przysz�o�ci. Swoich spostrze�e� dokonywali na
podstawie po�o�enia organ�w wewn�trznych zwierz�t ofiarnych. Przysz�o�� przepowiadano
r�wnie� m. in. z ognia, dymu i po�ysku kamieni szlachetnych, przede wszystkim jednak z uk�adu
gwiazd i na podstawie niekt�rych zjawisk na niebie.
Pomin�wszy fakt, i� trzewia zwierz�t ofiarnych s�u��ce przepowiadaniu przysz�o�ci musia�y
ust�pi� miejsca komputerowi, z pomoc� kt�rego sporz�dza si� obecnie horoskopy dla klienteli
licznych astrolog�w, to w rzeczywisto�ci niewiele si� zmieni�o. R�wnie� dzisiaj, w czasach tak
znacznych przemian, istnieje pomy�lna koniunktura dla jasnowidz�w i wr�bit�w.
Wielu ludzi nauki, szczeg�lnie za� wielu fizyk�w i matematyk�w, ma trudno�ci z okre�leniem
w�a�ciwego stanowiska wobec fenomenu �przepowiadania przysz�o�ci", wr�biarstwa i
astrologicznych horoskop�w. Przewidywanie wydarze� i mo�liwo�� prekognicji wi��� si� z
pojmowaniem czasu. Bo jak�e inaczej nale�y rozumie� takie poj�cia jak determinizm,
warunkowo�� czy sil� woli? Od dawien dawna filozofowie �amali sobie nad tym g�owy. Wiadomo, i�
w fizyce przyczynowo�� (tzn. natychmiastowe pojawianie si� zdarze� na skutek wcze�niej
zaistnia�ej przyczyny) daje si� zaobserwowa� zar�wno w �yciu, jak i w laboratorium, niekoniecznie
jednak musi stanowi� prawo obowi�zuj�ce we wszech�wiecie", twierdz� Russell Tard i Harold
Puthoff Badacze ci doszli do wniosku, i� �nieodwracalny" czas - nieustannie p�yn�ce wody potoku
zdarze� - zdaje si� pod��a� w jednym tylko kierunku, od przesz�o�ci ku przysz�o�ci, a nie na
odwr�t, i stanowi raczej ,fakt" ni� �prawid�o". Wyniki bada� w dziedzinie fizyki kwantowej zmuszaj�
do spojrzenia z dystansu na liniowy charakter zdarze�. Da�y one pocz�tek zdumiewaj�cej wizji
alternatywnej rzeczywisto�ci, przypominaj�cej kosmiczny hologram. Nie koniec jednak na tym:
naj�wie�sze zdarzenia dowodz�, �e natura ci�gle przekracza �prawa", jakie dla niej
wypracowali�my, a rzeczywisto�� jest du�o bardziej �chaotyczna" i nie spos�b jej przewidzie�.
Czy�by wi�c Pan B�g naprawd� gra� w ko�ci?
Ksi��ka ta jest bezlitosn� krytyk� pojmowania �wiata wy��cznie w kategoriach
materialistycznych. Ma ona ukaza�, jak dalece my�lenie przyrodoznawc�w uzale�nione jest od
dogmat�w i jak bardzo aksjomaty zostaj� zmienione, gdy nie odpowiadaj� uformowanemu,
fizycznemu schematowi my�lenia, kt�rego ideologicznym przejawem jest d��enie do wy��czno�ci.
Granice schematu my�lowego stworzone przez nauk� s� w�wczas cz�sto przekraczane nawet
przez samych naukowc�w. Obecnie post�powi neurolodzy i fizjolodzy ponownie zastanawiaj� si�
nad istnieniem niematerialnej duszy, kt�rej nie spos�b okre�li� za pomoc� jakichkolwiek
chemicznych i fizycznych proces�w, i tworz� ca�e teorie dotycz�ce m�zgu. R�wnie� czo��wka
ameryka�skich technik�w prowadzi ju� eksperymenty z nap�dami obiekt�w lataj�cych, znacznie
bardziej przypominaj�cych tajemnicze UFO ani�eli tradycyjne samoloty. Ci naukowcy, kt�rzy
zdo�ali oderwa� si� od swoich podr�cznik�w naszpikowanych fachow� wiedz�, wkr�tce odkryj�
przed nami nowe horyzonty poznania. Ich teorie postawi� nie tylko ca�y �wiat nauki na g�owie, ale
wywo�aj� r�wnie� trwa�e zmiany w �wiadomo�ci szerokich mas. Pomimo og�lnego post�pu
naukowa my�l przyrodnicza zabrn�a bowiem w �lepy zau�ek, z kt�rego nigdy si� nie wydostanie,
je�li nie zrzuci z siebie dobrowolnego jarzma dogmat�w i nie zacznie obejmowa� ca�o�ci
zagadnie�.
�Metamysienie" jest magicznym s�owem prowadz�cym do tego wyzwolenia. Trzeba jednak
spe�ni� pewien warunek: nale�y odrzuci� reprezentowany do tej pory przez zachodni� nauk�, z
biegiem czasu niemal powszechnie g�oszony postulat uznania rozumu za jedyne rzetelne �r�d�o
poznania, trzeba te� zaakceptowa� mo�liwo�� intuicyjnego postrzegania �wiata przez cz�owieka.
�Ostry wiatr smaga� moj� twarz i przeszywa� mnie do szpiku ko�ci. Mimo i� ubrany by�em w
marynarsk� kurtk� i czapk� narciarsk�, nie mog�em powstrzyma� dreszczy, kiedy wspi��em si� na
niewielkie wzniesienie, z kt�rego rozci�ga si� widok na bezludny, pustynny krajobraz. Co ja tu
w�a�ciwie robi�? - pyta�em sam siebie. Dzi� s� moje urodziny, wi�c to musi by� lipiec. Po chwili
zastanowienia zrozumia�em wszystko. Tak, dzi� by� dzie� moich urodzin. I by� lipiec. Ale lipiec
1998 roku, a �wiat przedstawia� obraz zam�tu - w �dniu, w kt�rym rozst�pi�a si� ziemia�". Tak
opisuje doktor Chet B. Sn�w swoj� podr� w przysz�o��.
Czy�by by�a to scena z powie�ci science fiction, niczym z Wehiku�u czasu H. G. Wellsa?
Bynajmniej. Jest to raczej sprawozdanie z sensacyjnego eksperymentu przeprowadzonego w 1983
roku przez ameryka�sk� psycholog doktor Helen Wambach oraz jej koleg� doktora Cheta B.
Snowa, urz�dnika s�u�b cywilnych ameryka�skich si� powietrznych. Chodzi�o tu o udowodnienie,
�e podr�e w czasie s� mo�liwe. Eksperyment si� powi�d�. Nie tylko w przypadku doktora Snowa,
ale r�wnie� podczas pr�b z setkami innych os�b.
Opr�cz doktor Wambach wzi�� w nich udzia� r�wnie� profesor Leon Sprinkle z Uniwersytetu
Wyoming. W czasie trwania eksperyment�w ich uczestnikom uda�o si� przezwyci�y� czas i
przestrze� jedynie si�� ducha, bez udzia�u jakiejkolwiek maszyny. Metoda ta, nazwana przez
doktor Wambach �progresj�", stanowi krok naprz�d w rozwoju tzw. terapii reinkarnacyjnej.
Podobnie jak wielu innych psycholog�w r�wnie� i ameryka�ska psycholog wyra�a�a przekonanie,
i� przyczyna wi�kszo�ci fizycznych i psychicznych cierpie� cz�owieka tkwi we wcze�niejszych jego
istnieniach - inkarnacjach. Tak jak freudowska psychologia klasyczna twierdzi, i� pod�o�em
problem�w natury psychicznej s� prze�ycia z dzieci�stwa, i skutecznej metody leczenia upatruje w
u�wiadomieniu ich istnienia - tak terapia reinkarnacyjna powinna naprowadza� na bolesne
do�wiadczenia z poprzedniego �ycia. Ju� Freud zaleca� stosowanie hipnozy w celu odkrycia
zatartych w �wiadomo�ci prze�y� z dzieci�stwa.
W latach 1902 - 1910 francuski oficer i badacz, baron Albert de Rochas d'Aiglun, przeprowadza�
eksperymenty hipnotyczne, dzi�ki kt�rym zamierza� ustali� pocz�tek ludzkiej �wiadomo�ci. Jednak
w�wczas zdawa�o si�, �e pocz�tek taki nie istnieje. De Rochas �cofa�" swoich klient�w do
najwcze�niejszej fazy dzieci�stwa i stadium embrionalnego. Jako ma�e dzieci, w transie
hipnotycznym, wydawali dziecinne odg�osy; znalaz�szy si� w �onie swych matek, przybierali
pozycje embrionalne. Ponadto swoje odczucia uznali oni - w pewnym sensie jako obserwatorzy -
za prawdziwe. W swoim eksperymencie badacz osi�ga� zawsze punkt, kiedy jego klienci zaczynali
relacjonowa� wypadki z wcze�niejszego �ycia, znajduj�c si� jednak w ciele innej osoby i
przedstawiaj�c cz�sto zaskakuj�ce fakty historyczne.
Sw�j najs�ynniejszy przypadek - prze�ycia 16-letniej panny Mayo - de Rochas opisa� w ksi��ce
pt. Kolejne istnienia. Mayo, zwyczajna dziewczyna pozbawiona najmniejszych sk�onno�ci
okultystycznych, opowiada�a w stanie hipnozy, �e w swoim poprzednim �yciu nazywa�a si� Lina i
by�a c�rk� rybaka z Bretanii. Gdy uko�czy�a 25 lat, wysz�a za m��. Jedno z jej dzieci zmar�o w
wieku dw�ch lat, a jej m�� uton�� podczas katastrofy statku. W rozpaczy Lina pope�ni�a
samob�jstwo, rzucaj�c si� ze ska�y do morza. Podczas opisywania tej sceny panna Mayo
wyrzuca�a z siebie s�owa z nies�ychan� ekspresj�, na jej twarzy rysowa� si� obraz prze�ywanego
w�a�nie ogromnego strachu; zachowywa�a si� tak, jak gdyby ton�a naprawd�, wydaj�c
jednocze�nie niezrozumia�e okrzyki. Aby zaoszcz�dzi� jej tych bolesnych prze�y�, de Rochas
zasugerowa� jej w hipnozie przeskok w przysz�o��; niejako poleci� jej, by sta�a si� starsza o kilka
minut. Powiedzia�a wtedy, �e utoni�cie to okropna �mier�. Nie czu�a jednak �adnego b�lu, gdy
ryby zjada�y jej cia�o. Opowiada�a o tym ju� bardziej z pozycji widza. W ko�cu przekroczy�a bramy
�szaro�ci", gdzie bezskutecznie szuka�a swojego m�a.
Nast�pnie Mayo sugerowa�a, �e w swoim przedostatnim wcieleniu by�a m�czyzn�:
urz�dnikiem, kt�rego �ycie - za panowania Ludwika XVIII - ogranicza�o si� wy��cznie do
przyjemno�ci. Bra� on tak�e udzia� w morderstwach. Wed�ug wyst�puj�cego w religiach Wschodu
poj�cia karmy ka�de kolejne istnienie cz�owieka i bolesne do�wiadczenia, jakich w nim doznaje,
stanowi� niejako pokut� za pope�niane wcze�niej grzechy.
De Rochas zdo�a� doprowadzi� niekt�re z badanych os�b a� do dziesi�tego wcielenia wstecz.
Kiedy powtarza� pr�b�, wprowadzaj�c kogo� po raz kolejny do tego samego �ycia, obydwie relacje
ca�kowicie si� zgadza�y. Jednak eksperymenty Alberta de Rochasa pozosta�y nie zauwa�one,
podobnie jak badania prowadzone w tym samym czasie przez Brytyjczyka sir Alexandra Cannona,
kt�ry osi�gn�� identyczne wyniki, u�ywaj�c metody zwanej �age regressions". Dopiero gdy
ameryka�ski biznesmen i hipnotyzer z zami�owania, Morey Bernstein, podj�� si� pr�by powt�rnego
przeprowadzenia eksperyment�w de Rochasa i Cannona i opublikowa� sw�j Protok� z ponownych
narodzin: Przypadek Bridey Murphy - zwr�cono uwag� na technik� regresji hipnotycznej. Ksi��ka
Bernsteina, opisuj�ca relacj� jego znajomej, Virginii Tighe, kt�ra �y�a w XIX w. w Irlandii jako
Bridey Murphy, sta�a si� bestsellerem. Jako uznany ju� psychiatra Bernstein rozpocz�� badania
nad mo�liwo�ciami regresji.
Do pionier�w w tej dziedzinie nale�a�a doktor Helen Wambach. Aby odeprze� wysuwany przez
przeciwnik�w metody regresji zarzut podsuwania w�asnych sugestii osobie hipnotyzowanej -
wprowadza�a ona w trans hipnotyczny ma�e grupy, kt�re przenosi�y si� w okre�lone epoki. Wed�ug
�ci�le ustalonego planu osoby te musia�y odpowiedzie� na wiele pyta� dotycz�cych mi�dzy innymi
ich p�ci, wykonywanego zawodu, ubioru, a nawet zastawy sto�owej, jakiej u�ywali. Podczas
trwaj�cych dwadzie�cia lat prac badawczych a� do swej �mierci w roku 1985 doktor Wambach
zahipnotyzowa�a tysi�ce os�b i zebra�a wiele interesuj�cych danych.
Reinkarnacj� krytykuje si� nies�usznie, twierdz�c, i� osoby, kt�rych ona dotyczy, relacjonuj�
zdarzenia ze swojego wcze�niejszego �ycia wy��cznie jako powszechnie znane postacie
historyczne. Nie spos�b zaprzeczy�, �e w pewnych kr�gach powiela si� opini�, jakoby byli oni
jedynie faraonami czy arcykap�anami. R�wnie� na niekt�rych kongresach Maryje, Kleopatry i
Hatszepsuty, Jezusi i Cezarowie przewa�aj� liczebnie nad egipskimi fellachami czy francuskimi
rzemie�lnikami.
Osoby badane przez doktor Wambach stanowi�y jednak wyj�tek. Ponad dziewi��dziesi�t
procent z nich przypomina�o sobie, �e �yli wcze�niej jako ch�opi, robotnicy lub �ebracy. Niespe�na
dziesi�� procent wiod�o �ycie arystokrat�w. �adna z tych os�b nie by�a jednak postaci�
historyczn�, cho� zna�y ca�e mn�stwo niezmiernie interesuj�cych szczeg��w z przesz�o�ci. Gdy
doktor Wambach pyta�a kogo� z zahipnotyzowanych na przyk�ad o poprzednie �ycie w XVIII w.,
osoba ta opowiada�a w�wczas, �e w czasie kolacji pos�uguje si� tr�jz�bnym widelcem; sk�din�d
wiadomo, �e widelce wytwarzane po 1790 roku mia�y z regu�y cztery z�by. Obserwacja ta
odpowiada wi�c dok�adnie rzeczywistym zmianom kszta�tu tego narz�dzia w ci�gu wiek�w. Z
r�wnie wielk� dok�adno�ci� opisywano odzie�, obuwie i �wczesne potrawy.
Pr�b regresji hipnotycznej nie nale�y jednak akceptowa� zupe�nie bezkrytycznie. G��wnym
elementem hipnozy jako odmiennego stanu �wiadomo�ci jest bowiem poddanie w�asnej woli innej
osobie - hipnotyzerowi. Jego sugestia postrzegana jako halucynacja zostaje zinterpretowana w
okre�lony spos�b. Je�eli hipnotyzer zamierza dowiedzie� si� czego� na temat poprzedniego
wcielenia osoby hipnotyzowanej, �yczenie to nie pozostanie bez wp�ywu na jej relacj�. Fantazja
nie zna tu granic. Symboliczne b�d� bezpo�rednie zgodno�ci zachodz�ce pomi�dzy zdarzeniami z
poprzednich istnie� a obecnymi problemami natury cielesnej czy psychicznej - znajduj�
wewn�trzne, subiektywne uzasadnienie. Przy czym dla osoby z zewn�trz b�dzie problemem
udowodnienie, �e osoba poddawana hipnozie nie dokonuje projekcji tkwi�cych w jej
pod�wiadomo�ci zdarze� z obecnego �ycia i �e rzeczywi�cie przedstawia informacje i
wspomnienia z istnie� wcze�niejszych.
S�dz�, i� nasz duch, nawet je�li pos�uguje si� swoimi paranormalnymi zdolno�ciami,
ujawniaj�cymi si� niew�tpliwie podczas hipnozy - �wyszukuje" sobie osob�, kt�ra stanowi jakby
symboliczne odzwierciedlenie jego w�asnej sytuacji i osobowo�ci. T� psychologizuj�c� tez�
wysuwam nie dlatego, abym odrzuca� wiar� w reinkarnacj�, ale dlatego �e zwrot cywilizacji
zachodniej w stron� tego zjawiska wydaje mi si� w�tpliwy. Moje stanowisko wobec reinkarnacji nie
jest jednoznaczne, cho�by dlatego �e zagadnienie ci�g�o�ci - tzn. co w�a�ciwie podlega
reinkarnacji i dlaczego - jest dla mnie wci�� niejasne.
W uj�ciu Zachodu zjawisko reinkarnacji pozwoli�o znale�� usprawiedliwienie dla duchowego,
cielesnego i spo�ecznego z�a we wsp�czesnym �wiecie - jego przyczyn upatruje si� w poprzednich
istnieniach; poza tym reinkarnacja stanowi alibi dla uchybie� w rozwi�zywaniu istotnych kwestii
wsp�czesno�ci - sprostanie im zostaje �przeniesione" na kolejne istnienie. Reinkarnacja jest
r�wnie� alibi dla obezw�adniaj�cego strachu przed �mierci� i jej nieuchronno�ci�. Udowodnienie
mo�liwo�ci reinkarnacji jest r�wnoznaczne ze zwyci�stwem nad �mierci�
i to w najlepszy z mo�liwych sposob�w: oznacza ona bowiem ci�g�e odradzanie si� na Ziemi.
Ostatecznie dla wielu ludzi sama wiara w ponown� egzystencj� po �mierci jest do zniesienia
dopiero w�wczas, gdy zaakceptuj� oni pospolicie spirytystyczn� form� �ycia w podobnym do
ziemskiego wcieleniu - pozbawionym cierpie� towarzysz�cych ziemskiej egzystencji. Obawa przed
�ca�kowicie innym", kt�ra tkwi� mo�e w takim pojmowaniu zagadnienia, �agodzona jest dzi�ki
wierze w ponowne odrodzenie; �inno��" t� ju� poznali�my, jest ni�
�ycie na Ziemi - stwierdza doktor Elmar R. Gruber w swojej ksi��ce Psi Phonomene (Fenomeny
psychiki).
Wobec tego nie mo�na jednak nie wspomnie�, i� sprawozdania reinkarnacyjne r�nych os�b
poddawanych zabiegowi regresji hipnotycznej s� przez naukowc�w szczeg�owo analizowane. W
wielu wypadkach informacje dotycz�ce m.in. miejsca zamieszkania, warunk�w �ycia i nazwisk
cz�onk�w rodziny osoby badanej daj� si� zweryfikowa�. Dochodzi w�wczas cz�sto do ujawnienia
szczeg��w, o kt�rych osoba ta w normalnych warunkach nie mog�aby wiedzie�.
Dowod�w na istnienie �ycia po �mierci dostarczaj� nie tylko regresje hipnotyczne, ale r�wnie�
na przyk�ad zjawisko komunikacji os�b wykazuj�cych zdolno�ci medialne. I tutaj rodzi si� pytanie,
czy wybitni badacze, kt�rzy w swoim �yciu zajmowali si� fenomenem reinkarnacji, mogliby po
�mierci przekazywa� �yj�cym informacje z �za�wiat�w".
Kilku takich naukowc�w m.in. Edmund Gurney, Henry Sidwick i Frederic Myers zmar�o w latach
1888 - 1901. Zaledwie w kilka tygodni po �mierci Myersa docent w zak�adzie literatury klasycznej
Uniwersytetu Cambridge, pani Verall, zacz�a nagle automatycznie sporz�dza� notatki. Poniewa�
zar�wno ona, jak i jej m�� jeszcze za �ycia Myersa podzielali jego entuzjazm dla bada� nad
zjawiskami paranormalnymi, czuli si� teraz zobowi�zani do ustalenia, czy chce on nawi�za� z nimi
kontakt po �mierci. Dopiero po uporczywych, trwaj�cych trzy miesi�ce staraniach zrozumieli, i�
kontakt �w objawi� si� w�a�nie w formie automatycznie czynionych zapisk�w. Troch� bez�adne i
tajemniczo sformu�owane, przewa�nie w j�zyku greckim lub po �acinie, notatki te opatrzone by�y u
do�u podpisem �Myers".
Po up�ywie kilku miesi�cy zdarzy�o si� co� dziwnego: w czasie transu Amerykanka o nazwisku
Pipers zacz�a obja�nia� zapiski poczynione przez pani� Verall; jej komentarze pochodzi�y
prawdopodobnie tak�e od Myersa. Ale na tym nie koniec. Rok p�niej r�wnie� c�rka Verall zacz�a
mechanicznie sporz�dza� notatki. Ju� wkr�tce okaza�o si�, �e tematem nie r�ni�y si� one od
notatek jej matki i pani Pipers, pomimo i� nie ogl�da�a ich nigdy wcze�niej. By� to ju� dostateczny
pow�d, by r�kopisy te przes�a� do analizy w Society for Psychical Research. Ponadto pojawi�a si�
niejaka pani Fleming - �yj�ca w Indiach siostra Rudyarda Kiplinga. W 1903 roku przeczyta�a
ksi��k� Myersa pt. Human Personality andlts Survival of Bodily Death (Osobowo�� cz�owieka i jej
przetrwanie �mierci cia�a). Praca ta wzbudzi�a jej zainteresowanie automatycznym pisaniem, sama
r�wnie� zacz�a sporz�dza� notatki sygnowane podpisem �Myers". W jednej z pierwszych
otrzyma�a polecenie przes�ania tekstu pod adres: �Pani Verall, 5 Selwyn Gardens, Cambridge".
Nazwisko to wprawdzie nie by�o jej obce, osobi�cie jednak nigdy nie zetkn�a si� z pani� Verall,
nie zna�a te� jej adresu.
Pe�na sceptycyzmu pani Fleming nawet nie my�la�a stosowa� si� do tej wskaz�wki, pomimo i�
adres okaza� si� prawdziwy. Zamiast tego przes�a�a r�kopisy i wiele innych zapisk�w do Society for
Psychical Research, stanowi�cego centrum bada� tego typu informacji. Tam jednak od�o�ono je
bardzo g��boko do akt. Nie dokonano wi�c analizy por�wnawczej protoko��w sporz�dzonych przez
panie Verall i Pipers.
Przypadek zrz�dzi�, �e po up�ywie dw�ch lat odkryto ich podobie�stwo. Wygl�da�o to tak, jak
gdyby Myers, Gurney i Sidwick poprzez te zapiski chcieli zasygnalizowa� swe nieprzerwane
istnienie i udowodni� swoj� to�samo��! Za �ycia ci trzej uczeni doskonale zdawali sobie spraw�, i�
nies�ychanie trudno b�dzie udowodni� w�asn� to�samo��, przesy�aj�c �sygna�y z za�wiat�w".
Niechybnie musia�a ona ulec zniekszta�ceniom pod wp�ywem pod�wiadomych pragnie�, my�li i
emocji osoby b�d�cej medium.
Eksperci z Society for Psychical Research potwierdzali autentyczno�� zapisywanych w ten
spos�b wypowiedzi. Z ca�� pewno�ci� pochodzi�y one bowiem od os�b o �tradycyjnym"
wykszta�ceniu, kt�re - w przeciwie�stwie do os�b o zdolno�ciach medialnych - nie mia�y (opr�cz
pani Verall) �adnego poj�cia o parapsychologii. Zdaniem ekspert�w z Society for Psychical
Research zapiski te zawiera�y r�wnie� szczeg�y dotycz�ce autor�w i prawdopodobnie dane z ich
wcze�niejszego �ycia.
W efekcie w spraw� t� wci�gni�to wiele os�b machinalnie sporz�dzaj�cych zapiski. Utrwala�y
one cytaty z literatury, fragmenty nawi�zuj�ce do mitologii greckiej oraz anagramy, zwi�zane
przypuszczalnie z innymi r�kopisami. Same w sobie przekazy wydawa�y si� pozbawione
wi�kszego sensu, gdy� stanowi�y mozaik� lu�nych skojarze�. Ich teksty mia�y jednak ukryte
znaczenie.
Oto s�owa zapisane przez pani� Verall, opatrzone podpisem �Myers": �Prosz� zanotowa�
poszczeg�lne fragmenty; po z�o�eniu ich, powstanie ca�o��... Chc� si� z wami podzieli�
przes�aniem; nikt osobno nie zrozumie jego sensu, jednak razem jego cz�ci dadz� w�a�ciwy
rezultat".
W przeci�gu ponad trzech dziesi�cioleci powsta�o przesz�o trzy tysi�ce dokument�w w formie
sporz�dzonych automatycznie notatek. Od roku 1932 �komunikaty" te zacz�y z wolna zanika�. .
Powr��my jednak do osoby doktora Snowa. Gdy w roku 1983 spotka� si� po raz pierwszy z
doktor Wambach w kalifornijskim Berkeley, cierpia� na chroniczne b�le kr�gos�upa i uporczyw�
blokad� umiej�tno�ci pisania. Konwencjonalne metody leczenia nie dawa�y �adnych rezultat�w. W
ko�cu koledzy opowiedzieli mu o terapii reinkarnacyjnej doktor Wambach. Po kilku seansach uda�o
si� jej wyleczy� Snowa z jego dolegliwo�ci. Pewnego dnia Wambach opowiedzia�a mu o swoich
badaniach: o metodzie, kt�r� pos�ugiwa�a si� nie tylko w regresji hipnotycznej, ale r�wnie� -
podczas wprowadzania pacjent�w w ich przysz�e wcielenia. Przyzna�a r�wnie�, i� doktor Sn�w jest
wed�ug niej osob� w pe�ni nadaj�c� si� do eksperymentu.
Doktor Wambach mia�a w�wczas trzyletnie do�wiadczenie w stosowaniu metody zwanej
progresj� (polega ona na wej�ciu w przysz�o�� podczas transu hipnotycznego). Prace nad t�
metod� zapocz�tkowa�a w 1980 roku wraz z psychologiem profesorem Leo Sprinklem. Oboje
zorganizowali wiele �przysz�o�ciowych" warsztat�w. Podczas spotka� uczestnicy byli �mentalnie"
przenoszeni w przysz�o�� - najcz�ciej w potencjalne przysz�e istnienie w XXII i XXV wieku.
Zafascynowany progresj� swojej osoby doktor Sn�w wyrazi� zainteresowanie wsp�prac� nad
projektem doktor Wambach. Zosta� przez ni� odpowiednio przeszkolony, a jego g��wne zadanie
polega�o na protoko�owaniu posiedze�. Tymczasem doktor Sn�w zrezygnowa� z dotychczasowej
pracy w lotnictwie, rozpocz�� studia psychologiczne, zdoby� uprawnienia hipnoterapeuty i otworzy�
prywatn� praktyk� terapii regresyjnej. Na jaki� czas osiad� w Pary�u, gdzie zajmowa� si�
ponadkulturowym badaniem minionych istnie�. �w czas sp�dzony w Europie przewidzia� zreszt�
podczas w�asnej progresji w przysz�o��. W sierpniu 1985 roku dotar�a do niego wiadomo�� o
�mierci doktor Wambach. Oznacza�o to prawdziwy koniec �Projektu Przysz�o��".
Dopiero po up�ywie trzech lat doktor Sn�w zdecydowa� si� na kontynuowanie �podr�y w
czasie". Na jego decyzj� du�y wp�yw mia�o to, i� wiele os�b bior�cych udzia� w eksperymencie
zdawa�o si� coraz wyra�niej uzale�nionych od przewidywanych wydarze�. Fala trz�sie� ziemi i
zmiany klimatyczne wskazywa�y na globalny prze�om. W Stanach Zjednoczonych zarysowa� si�
wyra�ny pocz�tek recesji, opr�cz tego w niekt�rych rejonach kraju panowa�a susza. R�wnie� w
Afryce susza spowodowa�a miliony ofiar, a AIDS, nowa epidemia, rozprzestrzeni�a si� w
zastraszaj�cych rozmiarach. Epidemie, katastrofy klimatyczne i kryzysy gospodarcze nale�a�y
jednak do tego rodzaju zjawisk, kt�rych pojawienie si� pacjenci doktor Wambach �przewidzieli" dla
prze�omu lat osiemdziesi�tych i dziewi��dziesi�tych. Uczyni�o to �Projekt Przysz�o��" szczeg�lnie
wa�nym.
Podczas serii warsztat�w doktor Sn�w wraz z profesorem Sprinklem, wykorzystuj�c techniki
hipnozy, �przenie�li" w przysz�o�� ponad dwa i p� tysi�ca os�b. W swojej fascynuj�cej ksi��ce pt.
Wizje ludzkiej przysz�o�ci, Sn�w okre�li� prowadzone przez siebie studia jako �rodzaj badania
wyra�anej pod�wiadomie opinii publicznej". Zaobserwowa� on ponadto, i� wypowiedzi badanych
os�b pokrywaj� si� dok�adnie z �przepowiedniami zawartymi w starych, tajemnych przekazach
dawnych kultur, zgodnie z kt�rymi ludzko�� do�wiadczy� ma wielkich przemian... Zar�wno pacjen-
ci doktor Wambach, jak i moi nie wspominali o wojnie atomowej. Jednak Ziemia zdaje si�
wkracza� w okres znacz�cych przemian ewolucyjnych".
Je�li za�o�ymy, i� �Przysz�o��" - projekt inkarnacyjny doktora Snowa jest sensowny, powstanie
w�wczas taki obraz naszego jutra: zaledwie 6 procent z og�lnej liczby os�b �przeniesionych w
przysz�o��" odnalaz�o swoje kolejne istnienie na ziemi w roku 2100. Wskazywa�oby to na spadek
liczby ludno�ci o 94 procent. W roku 2300 wsp�czynnik wzr�s� do 13 procent. Musia�y wi�c zaj��
w tym czasie globalne katastrofy, przed kt�rymi ostrzegaj� nas ekolodzy. W ka�dym razie poddane
hipnozie osoby przedstawiaj� pos�pne wizje przysz�o�ci: spalona, wyniszczona gleba, opustosza�e
pola... Ale spr�bujmy zrekonstruowa� przysz�o�� chronologicznie, tak jak przedstawia to Sn�w w
swojej ksi��ce pt. Wizje ludzkiej przysz�o�ci: w latach 1992 - 1997 ma nast�pi� og�lno�wiatowy
kryzys gospodarczy, okres braku pieni�dzy i upadek rynk�w akcyjnych. Na wsiach znowu pojawi
si� handel wymienny. Bliski Wsch�d ci�gle b�dzie ogniskiem niepokoj�w; wybuchnie pi�ta wojna
arabsko-izraelska. W Europie narasta� b�d� problemy polityczne; dojdzie do masowych strajk�w i
wa�ni spo�ecznych. Co wi�cej, pojawi� si� nieznane dot�d zjawiska atmosferyczne, kt�re
spowoduj� katastrofy klimatyczne i znaczny wzrost poziomu m�rz. Wed�ug Snowa rok 1998 mie�
b�dzie znaczenie prze�omowe: po okresie licznych trz�sie� ziemi i erupcji wulkan�w zachodnie
obszary Stan�w Zjednoczonych znikn� pod wodami Pacyfiku, kt�ry wedrze si� w g��b l�du a� po
Nevad� i Arizon�. Zniszczeniu ulegnie wi�ksza cz�� Japonii. Te olbrzymie katastrofy nast�pi� w
marcu i maju. R�wnie� w Europie wyst�pi� erupcje du�ych wulkan�w. Popi� za�mi niebo; dojdzie
do anomalii pogodowych i kl�sk �ywio�owych. W ko�cu jednak ci wszyscy, kt�rzy przetrwaj�,
odbuduj� �wiat na nowo.
Zdaniem Snowa, ju� w roku 2100 ludzie zamieszkiwa� b�d� stacje kosmiczne na orbicie
oko�oziemskiej albo bazy na s�siaduj�cych z Ziemi� planetach. Nawi��� te� kontakt z
przedstawicielami pozaziemskich cywilizacji.
W g�rach i na wybrze�ach osiedl� si� �nowoczesne spo�eczno�ci ludzkie", zajmuj�ce si�
prowadzeniem ekologicznych gospodarstw. Ich cz�onkowie b�d� zwolennikami medytacji i
�uduchowionego stylu �ycia". Opr�cz tego powstan� osiedla w stylu high-tech; ich mieszka�cy �y�
b�d� w supernowoczesnych, przewa�nie zamkni�tych lub podziemnych koloniach. Pozostali z
tych, kt�rzy przetrwaj�, zasiedl� biedne wioski lub ruiny, pozosta�e po dawnych aglomeracjach
miejskich.
Do roku 2300 sytuacja ekologiczna na Ziemi ustabilizuje si�. Od jednej z os�b �przeniesionych"
w te czasy Sn�w us�ysza� o �zregenerowanym, zielonym, p�odnym �rodowisku". Zamieszkuj�cy je
cz�owiek mo�e do�ywa� czterystu lat; podr�uje po wszech�wiecie, poszukuj�c innych,
zamieszkanych planet. Po�owa cz�onk�w wszystkich zorganizowanych spo�eczno�ci donosi o
kontaktach z tzw. �wy�sz� energi�", nazywaj�c j� ��wiat�em Chrystusa". Obok ludzi, kt�rzy
reprezentuj� stan rozwini�tego uduchowienia i �wiadomo�ci ekologicznej, �yj�cych w harmonii z
otaczaj�cym ich �rodowiskiem zewn�trznym, istniej� r�wnie� tacy, kt�rzy izoluj� si� od �wiata
zewn�trznego, tworz�c high-tech kolonie w sztucznych, zat�oczonych miastach na ziemi i pod jej
powierzchni�.
Sn�w wskazuje na podobie�stwa pomi�dzy projekcjami os�b �mentalnie przeniesionych w
przysz�o��", a proroctwami wielkich jasnowidz�w, takich jak na przyk�ad Amerykanin Edgar Cayce,
kt�ry m�wi� o geologicznych przemianach Ziemi na prze�omie wiek�w. Przypomnia� te�
Nostradamusa, Objawienie �w. Jana oraz przepowiednie Indian Hopi.
W roku 1934 Cayce opisa� wydarzenia maj�ce nast�pi� na prze�omie tysi�cleci: �Na zachodzie
Stan�w Zjednoczonych rozst�pi si� ziemia, znaczna cz�� terytorium Japonii zatonie w morzu.
Zmieni si� kszta�t kontynentu europejskiego, a u wschodnich wybrze�y Ameryki wy�oni si� nowy
l�d. Na Arktyce i Antarktydzie l�d zostanie wyniesiony w g�r�. Na ca�ym �wiecie wzro�nie
cz�stotliwo�� wybuch�w wulkanicznych i okres�w suszy. Na skutek drastycznych zmian klimatu
dojdzie do przemieszczenia biegun�w".
Zmiany zachodz�ce obecnie na dnie Pacyfiku oraz erupcja Etny mog�yby oznacza� pocz�tek
zapowiadanych zdarze� - przerwanych przypuszczalnie z powodu nag�ego przemieszczenia, jakie
wed�ug przepowiedni mia�o wyst�pi� na terenach Europy P�nocnej. Wskutek silnych trz�sie�
Ziemi i erupcji wulkanicznych zniszczeniu mia�yby ulec Los Angeles, San Francisco i du�e odcinki
wybrze�a Ameryki. Dolina Missisipi mia�aby zosta� zalana.
Ju� Nostradamus, wielki prorok francuski �yj�cy w XVI stuleciu, okre�li� rok 1999 rokiem
trz�sie� ziemi i og�lno�wiatowych katastrof. M�wi� on o �wielkim przemieszczeniu, co pozwala
s�dzi�, i� ziemia straci si�� grawitacji, stanie w miejscu i �wiat runie w wieczn� ciemno��". Jakob
Lorber (1800-1864) ze Styrii - pisz�ce medium, nazywany przez swoich zwolennik�w �sekretarzem
Pana Boga" - przepowiedzia� wydarzenia, kt�re nast�pi� maj� �oko�o 2000 roku": �Nastan� bardzo
trudne czasy dla ludzi na Ziemi. Pola przestan� dawa� p�ody, co spowoduje dro�yzn� i g��d.
Wsz�dzie wybucha� b�d� wojny, a polany le�ne b�d� coraz wi�ksze".
Przed niebezpiecze�stwem naszych czas�w ostrzegaj� r�wnie� Indianie Hopi. Je�li �orze�
doleci do Ksi�yca", �na niebie b�d� si� snu� paj�czyny", �dynia pe�na popio�u zostanie
opr�niona" i �powstanie wielki dom, kt�ry wzbije si� w niebo, zabieraj�c ze sob� ludzi i rzeczy" -
znaczy� to b�dzie, �e �dzie� oczyszczenia" jest blisko. Wsp�cze�ni Indianie Hopi uwa�aj�, i� tymi
cudami s�: l�dowanie na Ksi�ycu statku kosmicznego �Eagle" (Orze�), smuga konensacyjna
samolot�w odrzutowych, bomba atomowa oraz promy kosmiczne Amerykan�w. Czy�by wi�c
apokalipsa by�a niedaleko?
Pojawiaj�ce si� na ca�ym globie kataklizmy ekologiczne wzbudzaj� przera�enie: ��nieg na
Akropolu, susza w Australii, powodzie w Teksasie" - wylicza �Stern" (nr 18 z 1992 roku). �W
chaotycznym zachowaniu si� aury podczas ostatniej zimy naukowcy upatruj� wst�pu do katastrofy
klimatycznej, za kt�r� win� ponosi cz�owiek".
Dziura ozonowa i efekt cieplarniany gro�� zeszpeceniem �niebieskiej planety" na zawsze. �Na
powierzchni ziemi b�dzie coraz cieplej. Rozszerz� si� obszary pustynne, stopniej� lodowce na
biegunach, wzbior� wody w morzach, zalewaj�c urodzajne l�dy". Notowany w ostatnich latach
wzrost liczby trz�sie� ziemi, erupcje wulkan�w Unzen w Japonii, Pinatubo na Filipinach (1991)
oraz Etny na wiosn� 1992 roku czyni� wszystkie opisy Edgara Cayce'a i innych - coraz bardziej
realnymi. Ale czy musi do tego doj��? I jak wyt�umaczy� wszystkie chybione przepowiednie, tak
licznie obecne w historii proroctw?
�Nie powinni�my uwa�a� przysz�o�ci za zjawisko ograniczone sztywnymi ramami, ustalone z
g�ry, lecz jedynie za prawdopodobne zdarzenie po�r�d wielu innych prawdopodobie�stw", s�dzi
doktor Chet B. Sn�w.
Jest a� nazbyt zrozumia�e, �e zdarzenia o du�ym �adunku emocjonalnym, jak na przyk�ad
przysz�e konflikty czy katastrofy �rodowiska naturalnego, �atwiej z regu�y przewidzie� ni� nic nie
znacz�ce wypadki dnia codziennego. Angielski matematyk J. W. Dunne udowodni� na podstawie
cyklu szeroko dyskutowanych do�wiadcze� z zakresu marze� sennych, �e praktycznie ka�dy
cz�owiek prze�ywa we �nie zdarzenia z przysz�o�ci. Szczeg�owo notuj�c i analizuj�c sny
testowanych os�b, Dunne doszed� do wniosku, i� zdarzenia, kt�re �nimy, s� tak trywialne, �e
rzadko kto potrafi przypomnie� je sobie w chwili, gdy staj� si� rzeczywisto�ci�. W pami�ci zapisuj�
si� zawsze jedynie drastyczne zdarzenia, takie jak trz�sienia ziemi, wybuchy wulkan�w czy
katastrofy kolejowe, i one w�a�nie kojarzone s� z prze�yt� we �nie wizj�. Sny prorocze nie
stanowi�y dla Dunne'a zjawiska o charakterze okultystycznym czy ponadzmys�owym. Jako
matematyk doszed� do wniosku, �e czas ma wi�cej ani�eli jeden wymiar, natomiast przesz�o��,
tera�niejszo�� i przysz�o�� nie s� niczym innym jak tylko iluzj�.
Wiele medi�w zwraca uwag� na to, �e je�li zdamy si� na przepowiednie, ograniczeniu ulegnie
nasza mo�liwo�� wyboru, wzro�nie natomiast nieuchronno�� wyst�pienia jakiego� zdarzenia.
Jednak do pewnego okre�lonego w czasie punktu - punktu, za kt�rym nie ma ju� odwrotu, istnieje
wci�� mo�liwo�� wyboru. Tak wi�c �wiat sk�ada si� z prawdopodobie�stw, kt�re mo�emy
urzeczywistni�. To, co nazywamy rzeczywisto�ci�, jest zatem w�a�nie zrealizowanym
prawdopodobie�stwem!
Ow� teori� opisa�em w mojej ksi��ce zatytu�owanej Planeta Adama, nadaj�c jej miano �efektu
Niniwy". Gdy� pewnego razu Pan rzek� do proroka Jonasza: �Wsta�, id� do Niniwy, wielkiego
miasta i g�o� jej upomnienie (...): Jeszcze czterdzie�ci dni, a Niniwa zostanie zburzona".
Mieszka�cy miasta uwierzyli Jonaszowi, a kr�l nakaza� im po�ci� i czyni� pokut�: �Niech ka�dy
odwr�ci si� od swojego z�ego post�powania i od nieprawo�ci, kt�r� pope�nia swoimi r�kami (...).
Zobaczy� B�g czyny ich, �e odwr�cili si� od swego z�ego post�powania. I ulitowa� si� B�g nad
niedol�, kt�r� postanowi� na nich sprowadzi�, i nie zes�a� jej" (Jon 3, 4-10).Literatura
parapsychologiczna dostarcza wielu przyk�ad�w na to, jak cz�owiek unikn�� katastrof za pomoc�
prekognicji. Istnieje nawet dziewi�tna�cie udokumentowanych przypadk�w �wiadcz�cych o tym, i�
ludzie przeczuwali zatoni�cie �Titanica". Niekt�re z tych os�b zrezygnowa�y z rezerwacji bilet�w na
rejs pechowym statkiem; inni zignorowali swoje przeczucia, przyp�acaj�c to �yciem. Pozostali nie
byli nawet pasa�erami �Titanica".
Kiedy ameryka�ski matematyk William Cox bada� okoliczno�ci, w jakich dochodzi�o do
wypadk�w kolejowych, spostrzeg�, �e liczba pasa�er�w w dniu katastrofy by�a mniejsza ni� liczba
podr�uj�cych tymi poci�gami siedem, czterna�cie czy dwadzie�cia jeden dni wcze�niej. Ponadto,
w najbardziej uszkodzonych wagonach znajdowa�a si� zawsze najmniejsza liczba pasa�er�w.
Prawdopodobie�stwo tego zdarzenia wynosi�o, zdaniem Coxa, 1:100. Czy�by zatem ka�dy z nas
mia� cho�by ukryt� zdolno�� prekognicji, a tym samym m�g� przewidywa� katastrofy i zapobiega�
im?
Wydaje si� wi�c, �e w ka�dym z nas tkwi �ma�y Nostradamus". George Washington, na
przyk�ad, dok�adnie przewidzia� ameryka�sk� wojn� domow�. Wiedzia� r�wnie�, �e b�dzie ona
mia�a wiele wsp�lnego z �Czarnymi" i �niewolnictwem". Abraham Lincoln, na kilka dni przed zama-
chem na jego �ycie, przewidzia� we �nie w�asn� �mier�. Adolf Hitler, to wcielenie z�a, dzi�ki swoim
�wizjom", wiele razy zdo�a� unikn�� �mierci z r�k zamachowc�w, co jego przeciwnikom wydawa�o
si� wprost niesamowite.
Niew�tpliwie za to, i� u niekt�rych os�b zdolno�� do prekognicji zdaje si� silniej rozwini�ta ni� u
innych, bardziej odpowiedzialna jest intuicja ni� okultystyczne moce. �Prorokowanie otacza z
regu�y budz�ca groz� aura niesamowito�ci, jaka towarzyszy zazwyczaj zjawisku okultyzmu", pisze
ameryka�ski psycholog, doktor David Loye z Uniwersytetu Princeton. �Z tego powodu zak�ada si�
cz�sto, �e osobowo�� prekognicyjna lub medialna musi by� nieco dziwaczna, ekscentryczna lub
nie�mia�a... Naukowe badania zdolno�ci parapsychologicznych �wiadcz� jednak o czym� zupe�nie
innym". Pozwalaj� one s�dzi�, i� ka�dy geniusz w tej dziedzinie jest na og� �osob� dobroduszn�,
towarzysk�, ujmuj�c�, �agodnie usposobion�, pe�n� entuzjazmu, beztrosk�, rozlu�nion� i
opanowan�"; osoba pozbawiona tych zdolno�ci jest zamkni�tym w sobie, nieprzyst�pnym intro-
wertykiem. Omawianym zdolno�ciom towarzysz� zawsze - bogata wyobra�nia i kreatywno��.
Stopie� �otwarto�ci" cz�owieka ma zatem, wraz z owymi zdolno�ciami, decyduj�ce znaczenie w
wykorzystywaniu prawej, intuicyjnej p�kuli m�zgu.
Na podstawie tzw. �metody Delfy", stworzonej przez psychologa Olafa Delmera, oraz ksi��ki pt.
Typy przepowiedni autorstwa Alana Vaughana - doktor Loye opracowa� �Hemispheric Consensus
Profile Test" (HCP), s�u��cy do sprawdzania indywidualnych zdolno�ci prognostycznych. U�yto go,
by zbada�, kt�ra z p�kul m�zgu ma wi�ksze znaczenie. Zazwyczaj istnia�a tylko jedna mo�liwa
odpowied�, otrzymywano j� za� po zsumowaniu wszystkich punkt�w. Test wygl�da� nast�puj�co:
Prosz� zakre�li� w�a�ciwe odpowiedzi na pytania zawarte w te�cie:
1. Pana/Pani ulubionym przedmiotem w szkole by�y: matematyka: 1 punkt plastyka: 2 punkty
j�zyki: 1 punkt zaj�cia techniczne: 2 punkty
2. Analizuj� Pa�stwo problemy krok po kroku, by znale�� ich rozwi�zanie: 1 punkt Instynktownie
wyczuwaj� Pa�stwo, �e najw�a�ciwsze rozwi�zania problem�w przychodz� nagle i
nieoczekiwanie:2 punkty
3. W �yciu prywatnym lub zawodowym pos�uguje si� Pan(i) w�asn� �inwencj�" jedynie w�wczas,
gdy jest ona poparta logik�? Tak: 1 punkt Nie: 2 punkty
5. W �yciu prywatnym lub zawodowym sk�onny(a) jest Pan(i) pos�u�y� si� �inwencj�" w�asn�,
je�li ta oka�e si� by� sprzeczna z logik�, jednak zgodna z Pana(i) intuicj�?
Nie: 1 punkt Tak: 2 punkty
6. Czy zdarzy�o si� kiedy�, �e wiedzia�(a) Pan(i) o chorobie lub jakim� ci�kim stanie
przyjaciela, b�d� osoby spokrewnionej, nie b�d�c o tym wcze�niej powiadomionym(�)?
Nie: 1 punkt Tak: 2 punkty
7. Jak ocenia Pan(i) swoj� umiej�tno�� poprawnego naszkicowania planu sytuacyjnego.
Ca�kiem dobrze: 1 punkt Niezbyt dobrze: 2 punkty
8. Co jest dla Pana/Pani najistotniejsze, gdy przyst�puje Pan(i) do realizacji nowego projektu?
Jego w�a�ciwe zaplanowanie: 1 punkt
To, �e jego realizacja przyczyni si� do powstania czego� nowego: 2 punkty
9. Kt�ry ze sposob�w rozwi�zywania problem�w zadawala Pana/Pani� bardziej?
Podejmowanie dok�adnie przemy�lanych decyzji: 1 punkt Poddawanie si� fascynuj�cym
pomys�om: 2 punkty
10. Czy zdarzy�o si� ju� kiedy�, �e przewidziane przez Pana/Pani� zdarzenie, zasz�o w
rzeczywisto�ci?
Tak: 2 punkty Nie: 1 punkt
Prosz� teraz zsumowa� wszystkie punkty. Otrzymaj� Pa�stwo liczb� pomi�dzy 10 a 20, mo�e
to by� np. 14. Poszczeg�lne jej cyfry, oddzielone przecinkiem, dadz� u�amek dziesi�tny: 1,4.
Prosz� pos�u�y� si� teraz sporz�dzonym przez doktora Loye'a wykresem rozk�adu normalnego
krzywej HCP, przez kt�rej �rodek przebiega linia pionowa. Z lewej strony znajduj� si� warto�ci
okre�laj�ce dominacj� lewej - racjonalnej - p�kuli m�zgu, z prawej za� warto�ci
przemawiaj�ce za dominacj� jego prawej � intuicyjnej - p�kuli.
Wykres rozk�adu normalnego krzywej HCP Loye'a
1.0 1.1 1.2 1.3 1.4 1.5 1.6 1.7 1.8 1.9 2.0*
Czy mo�liwe jest stworzenie korzystniejszych warunk�w dla zjawiska prekognicji? Ju� we
wczesnych latach sze��dziesi�tych Karlis Osis i J. Fahler dowiedli, �e zdolno�� przepowiadania
przysz�o�ci przez testowane osoby zwi�ksza�a si� na skutek uprzedniego zastosowania hipnozy.
W ko�cu lat sze��dziesi�tych psycholodzy Montague Ullman i Stanley Krippner prowadzili w
Maimonides Medical Center w nowojorskim Brooklynie eksperymenty, w kt�rych badali wy-
st�powanie zdolno�ci prekognicyjnych podczas snu. Testowane osoby pod��czono do aparatu
EEG i budzono w momencie, gdy osi�ga�y faz� snu REM. Skr�t ten pochodzi od nazwy Rapid Eye
Movement (szybkie ruchy ga�ek ocznych) i oznacza faz� snu, w kt�rej marzenia senne
prze�ywane s� najintensywniej. Osoby bior�ce udzia� w tym eksperymencie tak cz�sto opowiada�y
o snach, kt�re im si� �spe�ni�y", �e Ullman i Krippner chcieli si� koniecznie przekona�, czy to
niewiarygodne zjawisko projekcji przysz�o�ci podczas snu zdo�aj� zg��bi� z pomoc� precyzyjnej
aparatury kontroluj�cej, w jak� wyposa�one by�o ich laboratorium.
Wyb�r pad� na m�odego m�czyzn� o nazwisku Malcolm Bessent. Podczas serii pr�bnych
test�w udowodni� on, i� z ca�� pewno�ci� ma wyra�ne sk�onno�ci do prekognicji. Teraz jego
zadaniem by�o prze�ycie we �nie zdarzenia, kt�re wydarzy� si� mia�o dopiero nast�pnego dnia.
Pod��czony do aparatu EEG, Bessent sp�dzi� noc w laboratorium. Kiedy tylko urz�dzenie zacz�o
wskazywa�, i� wkroczy� w faz� REM, przebudzono go i zaprotoko�owano tre�� jego snu. Krippner
nie by� obecny przy tym eksperymencie. Nast�pnego dnia bowiem mia� wybra� na chybi� trafi�
s�owo z jakiej� ksi��ki i zainscenizowa� do niego scenk�, w kt�rej uczestniczy�by r�wnie� Bessent.
Po zako�czeniu cyklu test�w marzenia senne Bessenta por�wnane zosta�y do scen
wybieranych na dzie� nast�pny. Rezultat przeszed� naj�mielsze oczekiwania: w pi�� z o�miu nocy
Bessent zdo�a� przewidzie� przysz�e zdarzenie.
Prowadzone w Instytucie Wiedzy Noetycznej w kalifornijskim Berkeley badania, w kt�rych
zastosowano najnowocze�niejsz� aparatur�, tzw. biofeedback - udowodni�y, �e podczas
przewidywania zdarze� z przysz�o�ci w obydwu p�kulach m�zgu powstaj� zsynchronizowane
alfarytmy. St�d wniosek, i� nasz m�zg dzia�a niejako holistycznie. Dla ludzko�ci, pos�uguj�cej si�
lew� p�kul� m�zgu, oznacza�oby to �przy��czenie" jego prawej p�kuli.
Prorocy i media zawsze usi�owali sztucznie osi�gn�� stan por�wnywalny z transem. W tym celu
s�awna Pytia wdycha�a opary siarki, wydobywaj�ce si� ze szczeliny w ziemi niedaleko Delf.
Branchidy, wieszczki z Kolofonu, specjalizowa�y si� we wdychaniu opar�w wody przygotowywanej
w szczeg�lny spos�b. Ich metod� wykorzysta� Nostradamus (1503 - 1566), aby m�c przybiera�
swoje s�ynne oblicza:
Ca�e noce sp�dzam, zatopiony w studiach tajemnych
samotnie, siedz�c na krze�le z br�zu:
Z samotno�ci owej powstaje p�omie� �agodny,
pozwala dostrzec to, w co nie na darmo wierzy� trzeba.
Z r�d�k� w d�oni zosta�em postawiony
pomi�dzy Branchidami,
woda zrasza moje stopy i kraj szaty.
Poprzez r�d�k� sp�ywa na mnie strach,
m�j g�os dr�y.
Boskie �wiat�o.
Bosko�� zesz�a na mnie.
Wszystkie te praktyki zdaj� si� s�u�y� jedynie uaktywnieniu prawej p�kuli m�zgu, pobudzeniu
do dzia�ania ca�ego m�zgu, a tak�e uwolnieniu ducha dla tego, co ma si� zdarzy�. Trans, hipnoz� i
medytacj� zalicza si� do metod, kt�re zdaniem profesora fizyki kwantowej Davida Bohma:
�umo�liwiaj� nam niczym molo wej�cie w g��b oceanu i zanurzenie si� w jego g��biach". Lecz jaki
to ocean?
�Je�li podczas duchowej koncentracji wejdziecie w wewn�trzny rezonans z elektromagnetyczn�
aktywno�ci� swojego m�zgu, mo�ecie zidentyfikowa� si� z innym wymiarem rzeczywisto�ci - z
obszarem nazywanym przez fizyk�w �hiperprzestrzeni��", wyja�nia Steven Weinberg, laureat
Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki z roku 1979. �W przestrzeni tej istnieje mo�liwo�� transcendencji
informacji czasoprzestrzennych, widzenia na odleg�o�� oraz do�wiadczania pozacielesnych
prze�y� i zdarze� z minionego �ycia. Przelotnie mo�emy wzi�� r�wnie� udzia� w wizjach
przysz�o�ci".
C� jednak oznacza nie zdeterminowana przysz�o��, skoro przewiduj�c j�, mo�na odwr�ci�
bieg wydarze�? W swojej sensacyjnej ksi��ce pod tytu�em Sfinks i t�cza doktor David Loye
wychodzi z za�o�enia, i� rzeczywisto�� jest olbrzymich rozmiar�w hologramem, w kt�rym
przesz�o��, tera�niejszo�� i przysz�o�� wsp�graj� ze sob�, jednak nie s� bli�ej okre�lone. Istotne
jest, �e hologram ten to tylko jeden z wielu, zanurzonych w nie ograniczonych czasem i
przestrzeni� wodach �ukrytego porz�dku" Bohma, w kt�rych unosz� si� wsp�lnie niczym ameby.
Loye pisze: �Twory holograficzne tego rodzaju mo�na by traktowa� jako r�wnolegle istniej�ce
�wiaty, b�d� uniwersa". Ich przysz�o��, twierdzi dalej Loye, jest przes�dzona. Prekognicja
umo�liwia nam wejrzenie w przysz�o�� kt�rego� z hologram�w. Jednak hologramy koliduj� ze
sob�, ��cz� si� lub ulegaj� podzia�owi. I je�li przysz�o�� ulega zmianie, w rzeczywisto�ci znaczy to,
�e skaczemy z jednego hologramu do innego.
Bohm zdefiniowa� zjawisko prekognicji w odmienny spos�b: �Je�li ludziom �ni� si� katastrofy i w
rezultacie rezygnuj� z podr�y niepewnym samolotem b�d� statkiem, nie znaczy to, i� przewidzieli
oni konkretne zdarzenie z przysz�o�ci, lecz jedynie co� ukrytego w tera�niejszo�ci, co wp�yn�o na
kszta�t owej przysz�o�ci. Bieg przepowiadanych przez nich przysz�ych zdarze� r�ni� si� od tego,
kt�ry naprawd� mia� miejsce, gdy� mogli oni wywiera� na niego konkretny wp�yw. Z tego w�a�nie
powodu bardziej przekonuj�ce wydaje mi si� twierdzenie, �e chodzi tu o antycypacj� przysz�o�ci w
ukrytym porz�dku tera�niejszo�ci - zak�adaj�c oczywi�cie, �e fenomeny takie rzeczywi�cie
wyst�puj�. Zwyk�o si� m�wi�, i� zdarzenia, kt�re maj� dopiero nast�pi�, rzucaj� najpierw sw�j
cie�. Pada on g��boko w ukryty porz�dek".
By� mo�e najbli�szy p