12462

Szczegóły
Tytuł 12462
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

12462 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 12462 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

12462 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Paweł Żmudzki Studium podzielonego Królestwa Książę Leszek Czarny Wydawnictwo NERITON Warszawa 2000 Wstęp Należy także zwrócić uwagę, że jak skromność i pobożność [...] wielkiego króla Bolesława [I], przyczyniła się do wzrostu potęgi królestwa polskiego, tak bezbożność tego Bolesława [II] spowodowała jego upadek. [...] I tak jak on posiekał ciało męczennika na wiele części i rozrzucił na wszystkie strony, tak Pan podzieliłjegokrólestwo i dopuścił, aby wielu książąt w nim rządziło i, jak to z winy grzechów naszych teraz widzimy, wydał to Królestwo samo w sobie podzielone na podeptanie i zniszczenie przez okolicznych grabieżców. Wincenty z Kielczy, Żywot większy św. Stanisława, cz. II, roz. 26, tłum. Janina Pleziowa Kiedy zabrakło króla Polski, powstały zamieszki, niezgoda i groza domowych wojen pomiędzy mieszkańcami Królestwa. Powtarzały się często napady Tatarów, Litwinów, Rusinów i innych pogan, którzy ludność polską, od tak niedawna chrześcijańską, raz za razem uprowadzając w więzach, obracali w nędznych niewolników, a pozbawiając j ą światła wiary, na urągowisko naszemu Odkupicielowi zmuszali do bałwochwalstwa. Z braku obrońcy odjęto nam wiele ziem i grodów, które zagarnęli gwałtem różni cudzoziemcy. Z tych to powodów Królestwo nasze, zazwyczaj kwitnące zamożnością, upadło do stanu najcięższego poniżenia. Z tzw. petycji sulejowskiej w sprawie koronacji Władysława Łokietka, z 1318 r., tłum. Janusz Bieniak W ten sposób cała Polska została rozdarta na wiele części, a kiedy z biegiem czasu wszczęły się niesnaski między książętami, Polska przeciw sobie samej chwyciła za broń. Oręż, który miała zwrócić przeciw wrogom utopiła we własnych wnętrznościach... Jan Długosz, Roczniki, ks. V, rok 1140, tłum. Julia Mrukówna opinie na temat rozbicia dzielnicowego, zarówno te, które pochodziły od ludzi żyjących w okresie największego rozdrobnienia dziedzictwa Piastów, jak i historiograficzna analiza Jana Długosza, nie pozostawiają cienia wątpliwości co do negatywnej oceny braku jedności państwa. Tragiczny stan kraju w drugiej połowie XIII i na początku XIV w. stanowił antytezę „złotego wieku", czyli idealizowanych czasów panowania Bolesława Chrobrego i skłaniał do poszukiwań przyczyn i począt- Wstęp ku kryzysu. Wincenty z Kielczy, w moralizatorskim wykładzie dziejów ojczystych, zawartym w obu wersjach Żywotu świętego Stanisława, uznał, że sekwencja upadku państwa zaczęła się wraz z kaźnią zgotowaną przez króla Bolesława II Szczodrego biskupowi Stanisławowi. Jan Długosz - badacz bardziej dociekliwy - początku rozbicia dzielnicowego upatrywał w podziale Polski po śmierci Bolesława Krzywoustego. Pomysł piętnastowiecznego dzie-jopisa zadomowił się w polskiej historiografii i funkcjonuje do dziś, choć jest daleko idącym uproszczeniem1. Kiedy Bolesław III Krzywousty, tuż przed śmiercią, wydzielił swoim.sy-nom dzielnice, zjawisko podziału kraju nie było niczym nowym. W naturalny sposób wynikało ono z patrymonialnej koncepcji państwa. Każdy syn księcia miał prawo do części ojcowskiego władztwa na mocy prawa spadkowego. Zasada ta obowiązywała od początku istnienia państwowości Polan. Umierający Mieszko I każdemu z czterech synów oddał ćwierć państwa. Bolesław Chrobry dwukrotnie złamał dynastyczne prawo dziedziczenia, najpierw wypędzając swoich przyrodnich braci, następnie przekazując całość swoich ziem, podniesionych już do rangi Królestwa, tylko jednemu synowi. Nic zatem dziwnego, że cesarz Konrad II, dzieląc Polskę po zwycięstwie nad królem Mieszkiem II, uhonorował pretensje majątkowe wydziedziczonych przez Chrobrego Piastów. Podział kraju między męskich potomków księcia nastąpił być może po śmierci Kazimierza Odnowiciela i na pewno u schyłku rządów Władysława Hermana. Krzywousty, chcąc zachować prawo, każdego ze swych pięciu (a może początkowo tylko trzech starszych) synów musiał obdarzyć cząstką terytoriów, które podlegały jego władzy. Podział państwa po śmierci Bolesława III wcale nie oznaczał jeszcze jego decentralizacji. Wręcz przeciwnie. Umierający książę zrobił wszystko, by zachować jedność Królestwa, nie krzywdząc jednocześnie żadnego z synów. Istota zasady sukcesyjnej, stworzonej przez Krzywoustego, polegała na wskazaniu najważniejszej części państwa. Bolesław III osiągnął ten cel, wydzielając dzielnicę senioralną z głównym ośrodkiem w Krakowie. Gród na Wawelu stał się fundamentem rządów zwierzchnich najstarszego przedstawiciela dynastii.2 Dzięki wprowadzonym w 1138 r. regulacjom ustrojowym polityczna siła kolejnych książąt princepsów: Władysława II, Bolesława Kędzierzawego czy Mieszka Starego, była znaczna i umożliwiała im faktyczną kontrolę nad całym krajem. Nawet erozja senioratu, zaznaczona wygnaniem najpierw Władysława II, a później Mieszka Starego, nie dopro- 1 J. Bieniak, Polska elita polityczna XII wieku, w: Społeczeństwo Polski Średniowiecznej, t. II, pod red. S. Kuczyńskiego, Warszawa 1982, s. 29-61. Autor słusznie zwalcza pogląd Długosza. 2 J. Banaszkiewicz, Polskie dzieje bajeczne Mistrza Wincentego Kadłubka, Wrocław 1998, s. 322-323. Wstęp wadziła jeszcze do rozczłonkowania państwa. Porównując zakres władzy dwóch pierwszych seniorów, można wręcz stwierdzić, że potęga Kędzierzawego - zwłaszcza w pierwszych latach rządów - znacznie przekraczała możliwości, które przed przymusowym opuszczeniem kraju miał Władysław II Wygnaniec. Także sukcesor wypędzonego w 1177 r. Mieszka Starego, jego młodszy brat, Kazimierz Sprawiedliwy, wezwany do Krakowa przez zbuntowanych możnych, utrzymał pozycję księcia zwierzchniego i kontrolował zdecydowaną większość ojcowskich ziem. Drugie pokolenie potomków Krzywoustego również nie zapominało o idei jedności Królestwa. Kolejni przedstawiciele dynastii realizowali własne pryncypackie aspiracje, reaktywując de iure zasadę senioratu, jak Mieszko Plątonogi czy też Leszek Biały, z samego faktu panowania w Krakowie wyprowadzając pretensje do zwierzchnictwa nad całą Polską. Ważnym czynnikiem integrującym była jedność prowincji kościelnej, zachęcająca czy wręcz zmuszająca metropolitów gnieźnieńskich do uprawiania polityki w skali całego kraju. W latach 1202-1217 ambitny i władczy arcybiskup Henryk Kietlicz zdystansował nawet w tym względzie książąt piastowskich. Jednakże w XIII stuleciu kolejnym pretendentom do władzy zwierzchniej coraz trudniej przychodziło narzucanie hegemonii braciom i kuzynom. Na przeszkodzie stawało przede wszystkim znaczne już rozrodzenie dynastii piastowskiej. Książęta i książątka przekonani, że są sobie równi, zaczęli kontestować samą ideę pryncypatu. Dopiero wówczas - to znaczy od pierwszej połowy XIII w. - można mówić o rzeczywistym rozbiciu dzielnicowym, czyli politycznej atomizacji jednorodnego niegdyś Królestwa. Jednocześnie władcy szybko potężniejących państw od zachodu, południa, a później i od północy sąsiadujących z ziemiami Piastów, podobnie jak litewscy, pruscy czy tatarscy barbarzyńcy, zaczęli zagrażać politycznemu i materialnemu bytowi Polaków, burząc ich poczucie bezpieczeństwa. Dopiero w l pół. XIII w. - jak to ujmują źródła - „okoliczni grabieżcy" przystąpili do niszczenia Polski na niespotykaną dotychczas skalę. Kraj dawniej silny znalazł się teraz w stanie upadku, zaś jego „panowie przyrodzeni" przeciw sobie zwrócili przeznaczony wrogom oręż. W takich właśnie czasach politycznej degrengolady przyszło żyć bohaterowi niniejszej pracy - Leszkowi zwanemu Czarnym. Książę ten, potomek mazowieckiej, a po matce - śląskiej linii Piastów, syn Kazimierza kujawskiego i jego drugiej żony Konstancji, władał najpierw w Łęczycy, później tylko w Sieradzu, przejściowo także w Inowrocławiu, aż wreszcie zrealizował wielkie marzenie swojego dziada, Konrada Mazowieckiego, i objął władzę w Krakowie i Sandomierzu. Życie i działalność księcia Leszka - główny temat niniejszej pracy - będą stanowiły podstawę do nakreślenia portretu Wstęp całej jego epoki. Warto przy tej okazji zadać sobie pytanie, dlaczego akurat Leszek Czarny nadaje się do spełnienia takiej roli? Czy mój bohater był najwybitniejszym spośród Piastów dzielnicowych? Trudno któregokolwiek z książąt czasów najgłębszego upadku średniowiecznego Królestwa Polskiego uznać za władcę wybitnego czy charyzmatycznego. Taki stan rzeczy doprowadził do niechęci dla tego okresu, uchwytnej w historiografii. Widzę jednak swojego bohatera w gronie tych książąt, którzy w czasach chaosu podjęli próbę jego przezwyciężenia. Na gruncie polskiej mediewistyki wzorcowym ujęciem szerokich zadań biografii jest, opublikowana przed ponad dwudziestoma laty, znakomita książka Benedykta Zientary Henryk Brodaty i jego czasy. Praca ta odważnie sięga do dawniejszej koncepcji historii integralnej, uprawianej na podstawie życiorysu wybitnego władcy. Inspiracją dla autora Henryka Brodatego było dzieło Stanisława Smółki, Mieszka Stary i jego wiek, napisane u schyłku XIX w. Benedykt Zientara, przy okazji charakterystyki panowania bodaj najwybitniejszego spośród książąt śląskich, naszkicował całościowy obraz dziejów Polski i Europy Środkowej u schyłku XII i w pierwszej połowie XIII stulecia. Fresk ów składa się z różnorodnych komponentów: historii politycznej, społecznej, gospodarczej, badań nad kulturą i historią idei. W swej książce Zientara uwzględnił także najcenniejszy element dorobku francuskiej szkoły Annales - postulat badania historii w aspekcie jej „długiego trwania". Zawarta w Henryku Brodatym synteza przeszłości Polski i krajów z nią sąsiadujących w rozkwicie wieków średnich powstała w wyniku uogólnienia precyzyjnej analizy najważniejszych procesów społecznych i gospodarczych, nurtujących wówczas Europę. Biografowi Leszka Czarnego, który chce przedstawić tło panowania księcia żyjącego w epoce-niewiele późniejszej niż czasy Henryka Brodatego, nie pozostaje nic innego, jak uściślić w szczegółach ów pełen rozmachu szkic Benedykta Zientary, rozszerzyć go tam, gdzie w ogóle jest to możliwe oraz pilnie wyśledzić zmiany, które dokonały się między pierwszą a drugą połową XIII w. Monografie, takie jak Henryk Brodaty i jego czasy, dowodzą, że studia nad osobowością i czynami władcy wzbogacają znajomość epoki, w której przyszło mu żyć. Panowanie Leszka Czarnego, pełne dramatycznych zwrotów i politycznych napięć, wydaje się wręcz wymarzone dla badacza mechanizmów historii. Książę nie miał jednak szczęścia do dziej opisów. Brak osobnego, poświęconego wyłącznie jemu studium przyczynił się do powstania wielu kontrowersyjnych i często uproszczonych interpretacji jego poczynań. Dopiero spojrzenie na nawet najbardziej znane źródła z punktu widzenia Leszka Czarnego i uwzględnienie całokształtu polityki książęcej pozwala na rozwikłanie lub przynajmniej pełniejsze naświetlenie wielu zagadek. Wstęp Prawdziwą bolączką badacza panowania księcia Leszka jest niedostatek źródeł, zwłaszcza dla okresu sprzed objęcia tronu w Krakowie. Szczególnie dotkliwie daje się odczuć brak pełnokrwistej kroniki, która tłumaczyłaby motywy postępowania bohaterów wydarzeń politycznych. Kronika Wielkopolska, urywająca się na roku 1273, zdążyła opisać jedynie bunt Leszka Czarnego przeciw ojcu, zaś spisana na początku XIV w. kronika Dzierzwy3 w zasadzie nie wykracza poza informacje dostępne w rocznikach małopolskich. W tej sytuacji do roli głównej skarbnicy wiedzy o Leszku Czarnym urasta Rocznik Traski. Tym cenniejsze to źródło, że jego kompilator wykorzystał zapiski, zapewne dominikańskiej proweniencji, niewątpliwie powstałe pod bezpośrednim wpływem księcia i jego otoczenia. W ten sposób zaistniała wyjątkowa okazja zbadania ideologii zawartej w propagandowym wizerunku monarchy, ukształtowanym na jego dworze. Prócz jednoznacznie pozytywnego, propagandowego wizerunku, Leszek Czarny miał również swoją „czarną legendę", zaznaczoną wyraźnie w Żywocie świętej Kingi4, spisanym w pierwszych dziesięcioleciach XIV w. Niechęć hagiografa Kingi do Leszka, stanowiła prostą konsekwencję konfliktu księcia z wdową po Wstydliwym. Także Latopis hipacki w nieprzychylnym najczęściej tonie wypowiada się o Leszku Czarnym i jego sprzymierzeńcach. Mimo to kronika wołyńska pozostaje szczególnie ważnym źródłem informacji. Jej trzynastowieczna partia powstała niedługo po śmierci księcia Leszka5 i przechowała wielkie bogactwo cennych i nieznanych polskim tekstom wiadomości. Nieco nowych informacji o Leszku Czarnym dostarczają Roczniki Jana Długosza. Uczony kanonik miał czasem do dyspozycji niezachowane do dziś źródła. Częściej jednak snuje on własne, niezbyt trafne domysły. Podjęta przez Długosza próba pogodzenia czarnej i białej legendy władcy spowodowała, że postać Leszka Czarnego została przedstawiona w Rocznikach niczym w krzywym zwierciadle i posłużyła autorowi do moralizatorskich napomnień6. Znacznie zaciemniają one prawdę historyczną. 3 Część Kroniki Dzierzwy, obejmująca XIII w., została wydana w trzecim tomie „Monu-menta Poloniae Historica" jako Rocznik franciszkański krakowski, wyd. A. Bielowski, Warszawa 1961. Jacek Banaszkiewicz, Kronika Dzierzwy. XIV-wieczne kompendium historii ojczystej, Wrocław 1979, passim. 4 Vita sanctae Kyngae ducissae cracoviensis, wyd. W. Kętrzyński, „Monumenta Poloniae Historica", t. IV, Warszawa 1961. 5 flMHTpHH H. AjieRcanapOB, łOycnasi, tozo-sanadnofi u LfeumpcuwoH Pych e XIII-XIV ee. u oópasoeanue JIumoecKozo zocydapcmea, Moskwa 1994, s. 9. 6 Patrz informacje o rzekomej „fałszywej krucjacie" Leszka Czarnego: Johannis Dlugossii Annales seu Cronicae Incliti Regni Poloniae, liher septimus, t. IV, Wrocław 1975, s. 243-244. 10 Wstęp Posiadając tak nikłą bazę źródeł fabularnych, biograf Leszka Czarnego musi zwrócić baczną uwagę na dokumenty. Istotnym ułatwieniem jest tu fakt, iż wszystkie znane dyplomy księcia zostały wydane drukiem, a kancelaria książęca posiada swoje monograficzne opracowanie7. Niezwykle istotnymi źródłami, informującymi o poczynaniach Leszka Czarnego, są również dokumenty innych władców polskich (Przemyśla II, Mściwoja II) i obcych (Beli W, Stefana V, Władysława IV, Przemyśla Ottokara II) oraz listy papieskie, pisma arcybiskupów gnieźnieńskich i biskupów polskich, a także dyplomy wystawiane przez opatów małopolskich klasztorów. Źródła dyplomatyczne w nieoceniony sposób wzbogacają naszą wiedzę o panowaniu księcia Leszka.' Bardzo ważną rolę w badaniach nad politycznymi zamysłami Leszka Czarnego i ideologią jego dworu odgrywają dwie zachowane pieczęcie książęce. Zwłaszcza piękny i oryginalny - na tle piastowskiej sfragistyki - na-pieczętny wizerunek księcia klęczącego przed świętym Stanisławem, wykonany po objęciu władzy w Krakowie i Sandomierzu, stanowi wspaniały manifest ambitnych planów monarchy. Najpoważniejszym problemem historiograficznym, słusznie dominującym w badaniach nad przeszłością Polski w drugiej połowie XIII i początkach XIV w., jest zjednoczenie państwa polskiego. Książąt tego okresu najczęściej oceniano pod kątem posiadania bądź też nieposiadania aspiracji zjednoczeniowych. Brak biografii księcia Leszka wpłynął na skrajną różnorodność ocen jego działalności. Historycy przełomu XIX i XX w. stworzyli koncepcję „pierwszej koalicji książąt jednoczycieli", czyniąc Leszka Czarnego inicjatorem procesu scalania ziem polskich8. Po ostatniej wojnie pomysł „pierwszej koalicji", poddany miażdżącej krytyce -przez księdza Władysława Karasiewicza, praktycznie upadł9. Niemal równocześnie Jan Baszkiewicz, dostosowując problematykę zjednoczenia do marksistowskiego schematu analizy dziejów, imputował Leszkowi Czarnemu, że celowo dążył do osłabienia możnowładztwa, aby tym swobodniej prowadzić politykę zjednoczeniową, opierając się na mieszczaństwie (choć - zdaniem Baszkiewicza - bez precyzyjnego planu)10. Nieco później ten sam autor wzmocnił jeszcze swą 7 Z. Mazur, Studia nad kancelarią księcia Leszka Czarnego, Warszawa 1975, passim. Ustalenia Mazura zostały częściowo sprostowane, częściowo dopełnione przez Karola Mieszkow-skiego, Ze studiów nad dokumentami i kancelarią księcia Leszka Czarnego, „Studia Źródło-znawcze" 1997, t. XXII, s. 195-215, passim. 8 A. Semkowicz, Walka o monarchię 1288-1294, „Kwartalnik Historyczny" 1891, t. V, s. 727-778, passim; O. Balzer, Królestwo Polskie, 1.1, Lwów 1919, passim. 9 W. Karasiewicz, Jakób II Świnka, arcybiskup gnieźnieński 1283-1314, Poznań 1948, s. 321-324 [93-96]. 10 J. Baszkiewicz, Powstanie zjednoczonego państwa polskiego na przełomie XIII i XIV wieku, Warszawa 1954, s. 286-293. Wstęp 11 pozytywną opinię o księciu Leszku, nazywając go władcą dużego formatu, szukającym dróg umocnienia monarszego autorytetu, ostoi wśród zamętu11. Z powyższym poglądem polemizował Janusz Bieniak, który możnych uważał za główną siłę napędową zjednoczenia. Jego zdaniem Leszek Czarny, skłócony ze swoimi baronami, ani na krok nie posunął sprawy restytucji Królestwa12. Ostatnio Zenon Piech zwrócił uwagę na ideogram krakowskiej pieczęci księcia, świadczący o podjęciu przez niego politycznego przesłania Żywotu większego świętego Stanisława13. Takie nagromadzenie sprzecznych opinii (a są to tylko główne tendencje) zachęca do gruntownego przebadania działalności księcia i ponownego postawienia problemu relacji między tą działalnością a polityką i ideologią zjednoczeniową. Historia polskich księstw w drugiej połowie XIII i na początku XIV w. posiada bardzo obszerną literaturę. W znacznym stopniu ułatwia to zadanie badaczowi panowania Leszka Czarnego, zwłaszcza w momentach, gdy politykę księcia trzeba konfrontować z działaniami innych Piastów. Z drugiej strony jednak, podjąwszy się na nowo analizy najczęściej bardzo dobrze już znanych źródeł, nie mogłem bez rwania wątku i przesadnego rozbudowywania pracy ustosunkować się do wszystkich wcześniejszych interpretacji. W związku z tym, w przypadku kontrowersji, podejmuję dyskusję z najnowszymi badaniami i z tymi spośród starszych, które dotychczas nie doczekały się polemiki. Nieaktualne, obalone już hipotezy staram się jedynie sygnalizować, i to tylko wówczas, gdy tak, jak koncepcja „pierwszej koalicji książąt jednoczycieli", funkcjonowały długo oraz zaznaczyły się piętnem w polskiej historiografii. Jak już stwierdziłem, głównym celem mojej pracy jest ukazanie historii panowania Leszka Czarnego na tle dziejów podzielonego Królestwa w najtrudniejszym dla Polski okresie apogeum decentralizacji. W związku z tym charakterystyka politycznego, społecznego i gospodarczego stanu państwa w trzynastym stuleciu stanowi punkt wyjścia moich rozważań. Były to czasy wyjątkowo ciekawe - okres dynamicznych przekształceń, odmieniających oblicze całej Europy Środkowej. Upadek uniwersalnego Cesarstwa Hohen-staufów pozwolił „narodowym" królestwom Czech i Węgier, podobnie jak niemieckim dynastiom książęcym i książętom Kościoła, swobodnie utwier- 11 Idem, Polska czasów Łokietka, Warszawa 1968, s. 43. 12 J. Bieniak, Wielkopolska, Kujawy, ziemie łęczycka i sieradzka wobec zjednoczenia państwowego w latach 1300-1306, Toruń 1969, passim; idem, Zjednoczenie państwa polskiego, w: Polska dzielnicowa i zjednoczona, pod red. A. Gieysztora, Warszawa 1972, s. 331-343, s. 219. 13 Z. Piech, Pieczęć Leszka Czarnego z przedstawieniem św. Stanisława, „Analecta Craco-yiensia" 1983, t. XV, passim. 12 Wstęp dzać swoją potęgę i ekspandować nawet w tych kierunkach i na te ziemie, które dawniej uważano za strefę wpływów czy wręcz własność cesarzy. Siła Przemyślidów i Arpadów wynikała z gwałtownego rozwoju gospodarczego ich władztw, a zwłaszcza kolonizacji wewnętrznej i powiązanej z nią intensywniejszej eksploatacji złóż naturalnych. W ślad za rosnącym bogactwem władców postępowała konsolidacja ich władzy. Procesy, które uczyniły z Czech i Węgier europejskie mocarstwa, docierały także do Polski. Słaby politycznie, bo podzielony, kraj nie przegapił szansy na ekonomiczną prosperitę. Książęta, biskupi, klasztory, a potem także możni i rycerze, sprowadzali osadników z Rzeszy, a jeszcze częściej przenosili własnych chłopów na nowe prawo. Stary system, zwany ius ducale, odchodził w przeszłość i zmuszał do poszukiwania alternatywnych metod rządzenia państwem. Jednocześnie kolonizacja prowokowała konflikty polityczne, zwłaszcza między książętami a Kościołem, narodowościowe między Polakami a Niemcami czy społeczne między możnymi i rycerstwem a miastami. W ogniu kontrowersji, nurtujących polskie księstwa zwiększyła się aktywna politycznie grupa społeczeństwa, którą można by nazwać „narodem politycznym" czy może lepiej - podkreślając brak jednolitego charakteru - „narodami politycznymi". Analizując działalność księcia Leszka Czarnego, starałem się ukazać wpływ jego polityki na sprawy całego kraju, na ogólnoeuropejskie procesy obejmujące wówczas Polskę oraz naszkicować jak najszersze tło podjętych decyzji. W badaniach nad życiem i panowaniem bohatera niniejszej pracy interesowały mnie wszystkie aspekty, pozwalające poznać, zrozumieć i przybliżyć sylwetkę człowieka, który ponad 700 lat temu władał w Sieradzu, Krakowie i Sandomierzu. Prócz wydarzeń politycznych, wielkich konfliktów - „zakrętów dziejowych", w których książę uczestniczył, wiele uwagi poświęciłem polityce gospodarczej, ideologii czy wreszcie naznaczonemu cierpieniem życiu osobistemu Leszka Czarnego. Szukając genezy niektórych poczynań mojego bohatera, odnosiłem realia Leszkowego państwa do tego, co wówczas działo się w innych krajach. Szczególnie przydatne wydają się w tym względzie analogie czeskie. Charyzmatyczny król Przemysł Ottokar II stanowił, jak sądzę, wzór do naśladowania dla swojego szwagra - Leszka Czarnego i innych okolicznych władców. W zakończeniu starałem się przedstawić charakterystykę osobowości księcia oraz określić jego ewentualny wkład w proces jednoczenia kraju. W związku z tym postawiłem sobie generalne pytanie: jak wyglądało polityczne i ideowe dziedzictwo Leszka Czarnego? Przywilejem autora jest możliwość wyrażenia wdzięczności i z przyjemnością pragnę ten przywilej wykorzystać. Szczególnie gorące podziękowania należą się mojemu Mistrzowi, Panu Profesorowi Henrykowi Samsono- Wstęp 13 wieżowi przyjaznemu opiekunowi autora niniejszej pracy. Pragnę także podziękować Panom Profesorom Januszowi Bieniakowi i Markowi Barań-skiemu. Ich wnikliwe, krytyczne uwagi bardzo mi pomogły. Winien jestem również wdzięczność moim Kolegom - -współpracownikom z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Wymienić tutaj muszę Pana Profesora Jacka Banaszkiewicza, Panów Doktorów Jarosława Czubatego i Grzegorza Myśliwskiego, bo Ich wyjątkowo często zanudzałem opowieściami o Leszku Czarnym. Ponadto chcę podziękować całej mojej rodzinie i •wszystkim przyjaciołom, choć imiennie wspomnieć mogę tylko nielicznych: moich rodziców, państwa Ewę i Grzegorza Ostrzeszewiczów, Marcina Ciepliń-skiego i last but not least moją żonę. Bez nich książka ta by nie powstała. ROZDZIAŁ I Polska podzielona Każde królestwo podzielone samo w sobie będzie zniszczone i zwali się w niem jeden dom za drugi. Ewangelia św. Łukasza 11, 17 Przepowiadali też, że podział Królestwa Polskiego pociągnie za sobą nieuchronnie także zgubę: bo wszystko co ulega podziałowi musi zginąć. Jan Długosz, Roczniki, ks. V, rok 1140, tłum. Julia Mrukówna uż czwarty dzień uplywał odkąd książęta zjechali się w Gąsawie i po załatwieniu wielu spraw udali się do laźni, by umyć się w dbałości o cialo, kiedy nagle wielkorządca Pomorza Świętopelk powiadomiony przez zwiadowców, że nadarza mu się dogodna pora, która mu stworzy korzystne warunki do przeprowadzenia podstępnego planu [...] nadciągnął z ogromnym oddziałem złożonym z Polaków i Pomorzan i wdarłszy się zbrojnie i do gospod, i do namiotów książąt i rycerzy, zabija wszystkich, którzy mu stawiali opór. Kiedy książęta będący w laźni zorientowali się w niebezpiecznej sytuacji, Leszek Biały jako najsilniejszy ze względu na swój wiek, wyskakuje z łaźni i dosiadłszy konia podanego mu przez własnych ludzi, zaczyna uciekać z kilku towarzyszami ku wsi Marcinkowo. Świętopelk pominąwszy wszystkich, urządza pościg za nim jednym jako za dawno upragnionym łupem i zachęca wszystkich swoich ludzi, by go zabili, twierdząc, że cale jego zwycięstwo zawisło od tego jednego trupa. Toteż chociaż garstka otoczona ciasno ze wszystkich stron przez wielką zgraję, walczyła dość długo i wytrwale, wszyscy jednak giną do ostatniego razem z księciem i swoim panem Leszkiem Białym z ręki niegodziwego zdrajcy1. 1 J. Długosz, Roczniki czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego, ks. VI, t. 3, tłum. J. Mrukówna, Warszawa 1973, s. 309-310. 16 ROZDZIAŁ I Zbrodnia gąsawska, dokonana w listopadzie 1227 r. wyraźnie świadczyła o przemianach następujących w trzynastowiecznej Polsce. Dwaj władcy dzielnicowi: Świętopełk książę Gdańska i Władysław Odonic, pretendujący do rządów w Wielkopolsce, niezadowoleni z istniejącego w kraju układu politycznego, nie mając dość sił, by zmienić go na drodze wojny lub negocjacji, postanowili zamordować Leszka Białego - filar groźnej dla nich koalicji książąt piastowskich. Silna jeszcze za panowania Leszka Białego tradycja jedności zaczęła się załamywać. Królestwo dryfowało ku poliarchii. Przymierze, które tak mocno niepokoiło Świętopełka i Odonica, zostało zawarte na dziesięć lat przed feralnym zjazdem gąsawskim przez Leszka Białego, księcia Krakowa i Sandomierza, Władysława Laskonogiego - władcę Wielkopolski i Henryka Brodatego - pana Śląska2. Ze sprzymierzonymi był także związany Konrad Mazowiecki, młodszy brat Leszka. Zasadniczy cel nowego układu sił stanowiła likwidacja politycznej przewagi arcybiskupa gnieźnieńskiego Henryka Kietlicza. Ten dumny i charyzmatyczny metropolita, nawet przez własnych sufraganów oskarżany o monarsze ambicje, od początku XIII w. twardą ręką rządził polską prowincją kościelną, wspierany przez Innocentego III, jednego z najwybitniejszych i najpotężniejszych papieży, jakich widziała Stolica Piotrowa. Idee fixe tak papieża, jak arcybiskupa, była reforma Kościoła, realizowana w duchu gregoriańskiego papo-cezaryzmu. Na gruncie polskim oznaczało to nie tylko uwieńczoną powodzeniem walkę o takie podstawy wolności Kościoła, jak kanoniczny wybór biskupów czy odrębne sądownictwo duchownych, lecz również faktyczną dominację Kietlicza nad książętami. Jednocześnie metropolita forsował wewnętrzną odnowę duchowieństwa, tępiąc symonię, nepotyzm i małżeństwa księży. Gdy w 1216 r. zmarł papież Innocenty III, Leszek Biały, Władysław La-skonogi i Henryk Brodaty, podejmując ścisłą współpracę, szybko i sprawnie ograniczyli polityczne wpływy ambitnego arcybiskupa. Trzej najpotężniejsi ówcześnie Piastowie, chociaż w przeszłości niejedno ich dzieliło i zdarzało się, że toczyli ze sobą wojny, połączyli teraz swoje siły, rozumiejąc, że kompromis pozwoli zwielokrotnić możliwości wszystkich. Porozumienie z 1217 r. dawało jego sygnatariuszom natychmiastowe profity polityczne. Henryk Brodaty, od początku panowania intensywnie osadzający niemieckich chłopów na bezludnych dotychczas połaciach swego państwa, popadł w konflikt z biskupstwem wrocławskim o dziesięciny od kolonistów. Kiedy w 1217 r. piastowskie trójprzymierze ukróciło wpływy arcybiskupa, 2 O funkcjonowaniu piastowskiego trójprzymierza zobacz: B. Zientara, Henryk Brodaty i jego czasy, Warszawa 1975, s. 195-205. 17 Henryk Brodaty narzucił Kościołowi wrocławskiemu korzystną dla osadników dziesięcinę małdratową. W tym samym 1217 r. Władysław Laskonogi, już od dziesięciu lat toczący wojnę ze swoim krnąbrnym bratankiem Władysławem Odonicem, wydarł mu dzielnicę poznańską, wydzieloną wcześniej pod naciskiem arcybiskupa Kietlicza. Choć nie oznaczało to końca konfliktu w Wielkopolsce, odtąd Laskonogi mógł liczyć na wsparcie potężnych sojuszników z Krakowa i Śląska. Kiedy po paru latach Odonic, już jako szwagier Swiętopełka gdańskiego, powrócił do rodzinnej dzielnicy i odebrał stryjowi niektóre grody nadnoteckie, Leszek Biały i Henryk Brodaty postanowili ostatecznie ułożyć sprawy wielkopolskie na zjeździe w Gąsawie. Największe chyba korzyści z zawartego w 1217 r. trójprzymierza odniósł Leszek Biały. Początkowo jego pozycja, nawet w rodzimej Małopolsce, nie była silna. Ojciec Leszka - Kazimierz Sprawiedliwy - zrobił wszystko, aby obalić instytucję senioratu i zapewnić synom następstwo w dzielnicy senio-ralnej. W chwili jego nagłej śmierci w 1194 r. kwestia zasady dziedziczenia Krakowa daleka jednak była od rozstrzygnięcia. Po obaleniu testamentu Krzywoustego decyzję o wyborze księcia podejmowało możnowładztwo krakowskie. Po 1194 r., w burzliwym okresie walk o panowanie na Wawelu, poszczególne stronnictwa możnowładcze, gdy tylko koniunktura polityczna tego wymagała, chętnie powracały do zasady senioratu albo też gotowe były przyznać prawo do dziedziczenia władzy w Krakowie wielkopolskiej linii Piastów. Leszek Biały kilkakrotnie musiał ustępować księstwo krakowskie starszym krewnym. Chcąc więc wzmocnić swoją pozycję, przyjął protekcję papieską i związał się z arcybiskupem Henrykiem Kietliczem. W zamian episkopat konsekwentnie popierał panowanie starszego Kazimierzowica w Krakowie. W 1217 r. Leszek Biały czuł się już tak pewnie, że mógł pokusić się o generalną zmianę konstelacji politycznej w Polsce. Jego zamierzenia poparli książęta z Gniezna i Wrocławia. W 1217 r. Leszek Biały i Władysław Laskonogi zawarli układ o wzajemnym dziedziczeniu. Z pewnością był on korzystniejszy dla młodszego z nich - czyli księcia Krakowa. To on miał realną szansę przeżyć podeszłego już w latach brata stryjecznego i objąć po nim spadek. W 1217 r. nikt nie mógł przewidzieć tragicznych wydarzeń gąsawskich. W ten sposób ekspektaty-wa na panowanie w Wielkopolsce stała się bodaj pierwszym wyrazem ogólnopolskich ambicji Leszka Białego. Jeszcze w tym samym roku wyprawił się on na Pomorze Gdańskie, gdzie zaznaczył zwierzchnictwo książąt krakowskich nad miejscową dynastią. Formalną przyczyną wyprawy była śmierć Mściwoja I, władcy Gdańska, potomka namiestnika - „margrabiego", ustanowionego tam niegdyś przez Kazimierza Sprawiedliwego. Leszek Biały intronizował syna Mściwoja, Swiętopełka. Książę Krakowa sprzymie- 18 ROZDZIAŁ I rzony z Wielkopolską podjął tym samym rywalizację z królem duńskim Waldemarem II Zwycięskim, dotychczasowym panem lennym władców gdańskich. Swiętopełk został zmuszony do płacenia Leszkowi rocznego trybutu. Utrzymanie dominacji książąt krakowskich nad Pomorzem Wschodnim stanowiło także jeden z celów zjazdu gąsawskiego. Innym kierunkiem polityki Leszka Białego było tworzenie własnej strefy wpływów na Rusi Południowo-Zachodniej3. Znakomitej ku temu okazji przysporzyła śmierć Romana, księcia Włodzimierza Wołyńskiego i Halicza, w bitwie pod Zawichostem w 1205 r. Roman, niegdysiejszy protegowany i sojusznik Piastów małopolskich, został pokonany, gdy wbrew interesom swoich dobroczyńców próbował pomóc Władysławowi Laskonogiemu, podejmującemu właśnie próbę zawładnięcia Krakowem. Katastrofa Romana całkowicie zmieniła sytuację zachodnich księstw ruskich. Kiedy jednak wydawało się, że nic nie stoi na przeszkodzie rozszerzeniu polskich wpływów na Rusi, do walki o Halicz stanął nowy, potężny pretendent, król Węgier Andrzej II, wezwany przez wdowę po Romanie. Po kilkunastu latach krakowsko-węgierskiej rywalizacji, przerywanej okresami współpracy (efemeryczne królestwo halickie pod rządami Kolomana - syna Andrzeja II i Salomei - córki Leszka Białego), władca Krakowa musiał pogodzić się z przejściem Halicza pod zwierzchnictwo węgierskie. Najważniejszą - ogólnopolską inicjatywą, podjętą przez Leszka Białego, razem z Henrykiem Brodatym i Konradem Mazowieckim, była misyjno-kru-cjatowa akcja w Prusach4. Misję pruską, zainicjowaną niegdyś przez świętych Wojciecha i Brunona, w XII stuleciu podjął Godfryd, opat klasztoru Cystersów w wielkopolskim Łeknie. W latach arcybiskupich rządów Henryka Kietlicza chrystianizacja Prus urosła do rangi jednego z priorytetów w działaniach metropolii gnieźnieńskiej. Dzięki staraniom i zaangażowaniu arcybiskupa, papież Innocenty III pozwolił wyświęcić w 1216 r. pierwszego biskupa pruskiego, pochodzącego zapewne z Łekna, cystersa Chrystiana. Sam arcybiskup natomiast został legatem papieskim na Prusy. Opór i napady Prusów spowodowały, że w 1218 r. Kietlicz i Chrystian, rozczarowani małą skutecznością pokojowych form głoszenia Ewangelii, podjęli ideę wyprawy krzyżowej. Odtąd bezpośrednia pomoc książąt w dziele chrystianizacji Prus stała się niezbędna. Po śmierci arcybiskupa Henryka Kietlicza kierownictwo akcji pruskiej objął Leszek Biały. On właśnie, tytułując się 3 O ruskiej polityce Leszka Białego zobacz: B. Wlodarski, Polska i Ruś 1194-1340, Warszawa 1966, s. 76-83, 87-90; fl. H. AneKcamipOB, fOyicHafi, K>zo-3anadnca u Lfeumpannaft Pycb..., s. 44-78. 4 O polityce pruskiej Leszka Białego i jego sojuszników zobacz: B. Zientara, Henryk Brodaty..., s. 205-213. Polska podzielona 19 księciem Polski, podjął negocjacje ze Stolicą Apostolską, zmierzające do uznania wypraw do Prus za równorzędne z organizowaną właśnie piątą krucjatą do Lewantu5, W latach 1218, 1222 i 1223 polskie wyprawy krzyżowe pociągnęły na kraj Prusów. Wzięli w nich udział książęta: Leszek Biały, Konrad Mazowiecki, Henryk Brodaty, Świętopełk, a także Warcisław, zachodniopomorski książę z Dymina, oraz biskupi prowincji polskiej i niezależny już od Gniezna Chrystian. W efekcie udało się wyprzeć Prusów z ziemi chełmińskiej. Tereny zdobyte w Prusach zostały objęte systemem obrony, polegającym na stróży sprawowanej przez rycerzy z poszczególnych dzielnic Polski. Rezultat krucjat nie był może imponujący, ale wspólne i trwałe zaangażowanie sił większości książąt w politykę pruską dawało nadzieję na dalszą ekspansję w tym regionie i, co najważniejsze, wzmacniało procesy integracji w Królestwie. Działania polityczne Leszka Białego - sprawowanie zwierzchnictwa nad Pomorzem Gdańskim, interwencje na Rusi, przywództwo krucjat pruskich i wreszcie układ zapewniający mu panowanie w Wielkopolsce po śmierci bezdzietnego Władysława Laskonogiego - wynikały z jego pryncypackich aspiracji. Nieprzypadkowo książę sam siebie nazywał dux Poloniae, naśladując tytulaturę pierwszych seniorów. Dążenia władcy krakowskiego do objęcia swoim zwierzchnictwem całego kraju potwierdza pieczęć majestatyczna, którą prawdopodobnie książę kazał sobie sporządzić, oraz tytulatura jego kanclerza, Iwona Odrowąża, współtwórcy polityki Leszka Białego. Iwo pod wpływem swego książęcego mocodawcy nazwał się kanclerzem Polski. Henryk Brodaty i Władysław Laskonogi, podejmując współpracę z Leszkiem Białym, umacniali jego pozycję, dając asumpt dążeniom do pryncypatu. Jedność poczynań zaprzyjaźnionych Piastów okazała się jednak krucha. W wyprawach krzyżowych do Prus nie uczestniczył Władysław Laskonogi. Jego absencja związana była zapewne z powrotem do kraju Władysława Odonica. Wznowienie przy poparciu Świętopełka gdańskiego wojny domowej w Wielkopolsce uniemożliwiło dalszą współpracę w Prusach, tym bardziej że Laskonogi, szukając sojuszników przeciw księciu Gdańska, zaczął porozumiewać się z pruskimi wielmożami. Niedługo później zawiodła wspólna stróża granicy pruskiej. Prusowie zaatakowali fragment granicy pilnowany przez Małopolan. Gdy rycerze z rodu Odrowążów stawili opór i zostali wycięci, Gryfici, zamiast im pomóc, rzucili się do ucieczki6. Wypadki te sprowadziły na Gryfitów gniew Leszka Białego, Konrada Mazowieckiego 5 Kodeks dyplomatyczny Śląska, wyd. K. Maleczyński, t. III, Wrocław 1964, nr 260, s. 18-20. KJohannis Dlugossii Annalesseu Cronicae Incliti Regni Poloniae liber sextus, t. III, Warszawa 1974, s. 241-243. 20 ROZDZIAŁ I i Iwona Odrowąża, który postąpił właśnie z urzędu kanclerskiego na biskupstwo krakowskie. W Małopolsce i na Mazowszu na tchórzliwych rycerzy i ich współrodowców spadły represje. Małopolscy Gryfici zawiązali więc spisek i wezwali Henryka Brodatego na tron krakowski, wykorzystując zapewne nieobecność Leszka Białego w stolicy. Książę śląski przybył pod Kraków i przez 8 dni bezskutecznie oblegał gród na Wawelu. Odstąpił od oblężenia na wieść, że landgraf Ludwik z Turyngii najechał ziemię lubuską. Leszek Biały dogonił Henryka nad rzeką Dłubnią, gdzie książęta zawarli pokój. Być może podczas rokowań nad Dłubnią pojawił się pomysł sprowadzenia na pogranicze pruskie zakonu niemieckiego pod wezwaniem Najświętszej • Marii Panny, czyli Krzyżaków. W roku następnym Konrad Mazowiecki sfinalizował projekt, nadając wielkiemu mistrzowi krzyżackiemu Hermanowi von Salza ziemię chełmińską w zamian za obowiązek walki z Prusami aż do ewentualnego podboju ich ziem. Osadzenie Krzyżaków na pograniczu mazowiecko-pruskim oznaczało koniec samodzielnej i wspólnej polityki książąt polskich w Prusach. Odnowienie wojny domowej w Wielkopolsce wraz z intrygą małopolskich Gryfitów godziły w podstawy piastowskiego trójprzymierza i obnażały jego wewnętrzną słabość. W takiej sytuacji szeroko zakrojone cele aktywności zewnętrznej musiały ulec redukcji. Wydarzenia 1225 r. dowiodły, że jeżeli Leszek Biały rzeczywiście pragnie być princepsem, to musi spacyfikować Wielkopolskę i przywrócić realną kontrolę nad Swiętopełkiem gdańskim. Okazja nadarzała się sama. Latem 1227 r. w bitwie pod Bornhóved koalicja książąt północnoniemiec-kich rozgromiła wojska króla Danii Waldemara Zwycięskiego, likwidując jego wpływy na południowych wybrzeżach Bałtyku. Leszkowi odpadał konkurent do zwierzchnictwa nad Gdańskiem. Jednocześnie Świętopełk zagarnął należące do Odonica Nakło, co mogło świadczyć o kontrowersjach między szwagrami. W tej sytuacji, w listopadzie 1227 r. Leszek Biały zwołał do Gąsawy, na należących do Konrada Mazowieckiego Kujawach, zjazd książąt i biskupów w celu pogodzenia Laskonogiego z Odonicem i Odonica ze Swiętopełkiem. W spotkaniu wzięli udział Leszek, Henryk Brodaty, Konrad, Władysław Odonic i biskupi polscy. Zaproszony, a właściwie wezwany, został także Świętopełk, który demonstracyjnie zlekceważył wolę księcia Krakowa. Podczas wiecu, gdy książęta ustalili, że trzeba pochwycić Swiętopełka, Odonic potajemnie nawiązał z nim kontakt, informując o przebiegu obrad. Zapewne wówczas obaj szwagrowie podjęli decyzję o napadzie na obradujących w Gąsawie książąt. 24 listopada 1227 r. ludzie Swiętopełka wtargnęli do Gąsawy...7 O zjeździe gąsawskim: B. Zientara, Henryk Brodaty..., s. 232-238. Polska podzielona 21 Śmierć Leszka Białego wywróciła dotychczasowy system polityczny. Świętopełk w pełni osiągnął cel, dla którego nie wahał się popełnić zbrodni. Dotąd był traktowany przez Piastów jak władca drugiej kategorii, depozytariusz ich władzy na Pomorzu Gdańskim. Książęta polscy, pochłonięci sporem o spuściznę po zamordowanym w Gąsawie krewnym, milcząco zaakceptowali równorzędną im pozycję Świętopełka. Leszek Biały osierocił zaledwie rocznego synka, Bolesława, zwanego później Wstydliwym. Początkowo księżna wdowa Grzymisława próbowała samodzielnie rządzić w Krakowie. Na przeszkodzie stanęły jednak aspiracje stryjów chłopca: Konrada Mazowieckiego i Władysława Laskonogiego. Każdy z nich pragnął sprawować w Krakowie rządy opiekuńcze w imieniu malca. Władca Mazowsza, który, zapewne z powodu najazdu pruskiego, nie mógł osobiście przybyć do Krakowa, wysłał tam w grudniu 1227 r. swojego syna Kazimierza. Osoba negocjatora nie została oczywiście dobrana przypadkowo. Kazimierz, urodzony około 1211 r., nie był wprawdzie najstarszym z synów Konrada, lecz niewątpliwie był spośród nich najwybitniejszy8. To właśnie cechy charakteru zadecydowały, że ten ledwie szesnastoletni młodzieniec otrzymał poważną i jakże istotną misję przekonania Grzymisławy i możnych krakowskich, by oddali władzę w ręce księcia Mazowsza. Kazimierz uzyskał tylko odroczenie decyzji. W marcu 1228 r. w Skaryszewie Konrad osobiście spotkał się z Grzymisława i zażądał oddania mu, jako najbliższemu krewnemu po mieczu, opieki nad bratankiem. Jednakże ani wdowa, ani najsilniejsze rody małopolskie: Odrowąże, Awdańcy, a już zwłaszcza Gryfici, którzy pod koniec panowania Leszka powrócili do łask, nie życzyli sobie w Krakowie rządów władcy znanego z ciężkiej ręki i despotycznego usposobienia. Gryfici nie zapomnieli Konradowi surowych represji, jakie spadły na mazowiecką gałąź rodu w wyniku ich niechlubnej postawy podczas stróży granicy pruskiej w 1225 r. Najwygodniejszym dla Grzymisławy i możnych rozwiązaniem stała się realizacja umowy o wzajemnym dziedziczeniu, zawartej przez Leszka Białego i Władysława Laskonogiego w 1217 r. Postanowiono więc oddać księstwa Krakowa i Sandomierza władcy Wielkopolski, pod warunkiem, że ten bezdzietny i podeszły w latach książę adoptuje małego Bolesława. Niemal równocześnie Władysław Laskonogi zyskał kolejny atut, ponieważ pokonał wreszcie i pojmał swego starego wroga, Władysława Odonica. 5 maja 1228 r. w Cieni książę Wielkopolski został władcą Krakowa. Na mocy dokonanych ustaleń Grzymisława otrzymała Sandomierz. Rychło jednak nowy, a właściwie ciągle ten 8 B. Włodarski, Polska i Ruś..., s. 96; O. Balzer, Genealogia Piastów, Kraków 1895, s. 292, 295-297. Anna Kowalska 22 ROZDZIAŁ l sam, kłopot przywołał starego księcia Władysława do rodzimej dzielnicy. Odonic uciekł z miejsca odosobnienia i znowu podjął walkę ze stryjem. Wracając do Wielkopolski, Laskonogi powierzył Henrykowi Brodatemu obronę Krakowa przed Mazowszanami. Tak rozpoczęła się wojna o Kraków i hegemonię w Polsce9. W walce o księstwo krakowskie Konrad Mazowiecki próbował wszelkich metod, aby pokonać przeciwników. Zbrojne wyprawy na Kraków i Kalisz, zdradzieckie porwania Henryka Brodatego oraz Grzymisławy i małego Bolesława, wreszcie sojusz z Władysławem Odonicem przyniosły tylko częściowy efekt. Wprawdzie Odonic ostatecznie wypędził stryja z Wielkopolski, ale ani zwycięstwo wielkopolskiego juniora, ani nawet śmierć Władysława Laskonogiego w 1231 r. nie zmieniły sytuacji w Małopolsce. Nieprzejednany, prośląski ród Gryfitów utrzymał Wawel dla Henryka Brodatego, w ich przekonaniu jedynego prawowitego dziedzica Laskonogiego. Z obszarów niegdyś należących do Leszka Białego Konrad Mazowiecki zdołał zawładnąć jedynie ziemią łęczycką. Krzywdzące Grzymisławę i jej syna panowanie w Sandomierzu Bolesława, najstarszego Konradowica, okazało się efemerydą. Na początku lat 30. Konrad Mazowiecki uczynił Łęczycę swoją stolicą, zaś pozostałe części własnego państwa, z wyjątkiem Czerska, który również zatrzymał dla siebie, wydzielił starszym synom. Bolesław, niefortunny książę sandomierski, najpierw dostał Sieradz i połączone z nim, wydarte Małopolanom, Skrzynno i Żarnów. Rychło jednak ojciec przywrócił jedność księstwa łęczyckiego, najstarszemu synowi zaś oddał Mazowsze. Kazimierz, negocjator z ramienia ojca w gorących chwilach tuż po śmierci Leszka Białego, wziął w posiadanie Kujawy. Przeprowadzka do Łęczycy, przy jednoczesnym zachowaniu pełnej kontroli nad dzielnicami synów10, oznaczała, że Konrad wcale nie zamierzał zrezygnować z dalszej walki o Kraków. Gród nad Bzurą został włączony do dzielnicy senioralnej jeszcze przez Władysława II. Najwyraźniej książę Mazowsza traktował sprawowanie tam władzy jako wstęp do panowania w Krakowie11. W XII stuleciu Łęczyca odgrywała kluczową rolę w rywalizacji o Kraków, najpierw gdy Zbigniew toczył wojnę z Bolesławem Krzywoustym i później kiedy wdowa po Krzy- 9 O pierwszej wojnie Konrada Mazowieckiego z Henrykiem Brodatym o Kraków zobacz: B. Zientara, Henryk Brodaty.,., s. 238-246; R. Karpiński, Bolesław Wstydliwy, w: Poczet królów i książąt polskich, pod red. A. Garlickiego, Warszawa 1987, s. 188. 10 B. Wlodarski, Rywalizacja o ziemie pruskie w połowie XIII wieku, „Roczniki Towarzystwa Naukowego w Toruniu" 1958, t. LXI, z. l, s. 27. 11 J. Spors, Wojewodowie Polski dzielnicowej w XII i XIII wieku. Przegląd wojewodów w kontekście ewolucji urzędu od godności nadwornej do urzędu ziemskiego, cz. II, „Przegląd Historyczny" 1992, t. XXXII, z. l, s. 37-39; B. Zientara, Henryk Brodaty..., s. 246-248, 260-271. Polska podzielona 23 woustym, Salomea, i jej synowie podjęli działania skierowane przeciw seniorowi Władysławowi. Konrad Mazowiecki pomimo wszystkich zabiegów i wysiłków nie był w stanie zapobiec postępującej stabilizacji sytuacji politycznej w Polsce. Henryk Brodaty nie dość, że utrwalił własną pozycję w Krakowie, to jeszcze wydatnie rozszerzył zakres swojej władzy. Pod kontrolą władcy śląskiego znalazł się Sandomierz. Grzymisława wraz z małym Bolesławem Wstydliwym doznali od mazowieckiego krewnego samych upokorzeń i krzywd. Konrad ustawicznie dybał na sandomierską dzielnicę wdowy po Leszku Białym, nie wahał się uwięzić bratowej, a raz nawet własnoręcznie ją uderzył. Nic więc dziwnego, że Grzymisława i mały Bolesław chętnie przyjęli protekcję i zwierzchnictwo Henryka Brodatego. Książę Śląska rozciągnął również swoje panowanie na Opole. Gdy zmarł jego bliski współpracownik, książę opolski Kazimierz, Brodaty roztoczył opiekę nad wdową po nim, Wiolą i jej dziećmi, stając się tym samym faktycznym władcą całego Śląska i południowej Polski. Sukcesy na południu zachęciły księcia śląskiego do sięgnięcia po resztę spadku po Laskonogim. W 1233 r. Brodaty, wraz z dorosłym już synem Henrykiem II, zwanym Pobożnym, przypuścili pierwszy atak na Odonica. Książę Władysław, tradycyjnie blisko związany z Kościołem, zdołał pozyskać nowego arcybiskupa gnieźnieńskiego, Pełkę z rodu Półkoziców, gorącego zwolennika reformy i wolności kościelnej12. Nawet dotychczas wrogi Odonicowi biskup poznański Paweł, zaprzyjaźniony z Henrykiem Brodatym, zaczął się wahać w swych politycznych sympatiach, odkąd otrzymał od Odonica wielki przywilej, zawierający m.in. prawo bicia monety. Podczas walk o Wielkopolskę książę Krakowa i Śląska popadł w konflikt z arcybiskupem i został obłożony klątwą, ale i tak udało mu się opanować południową i zachodnią część dzielnicy przeciwnika aż po Wartę oraz kasztelanię lądzką. Zarząd nowo zdobytych terytoriów w większości otrzymał Henryk Pobożny. Jedynie Kalisz i Ruda przypadły Wioli i jej synom, czym Brodaty uspokoił emancypacyjne dążenia księżnej, zachowując jednocześnie w swoim ręku Opole i Racibórz. Konrad Mazowiecki nie omieszkał wykorzystać zaangażowania Henryków śląskich w Wielkopolsce i przy poparciu małopolskich Rawitów zagarnął kasztelanię radomską, należącą do księstwa sandomierskiego. Ale nawet on musiał zrozumieć, że siłą nie jest w stanie odebrać Brodatemu Krakowa. Dlatego w 1235 r. zarysowało się porozumienie między zwalcza- 12 ]. Bieniak, Pełka (Fulko), w: „Polski Słownik Biograficzny" [dalej cyt.: PSB], t. XXV, Wrocław 1980, s. 574-575. 24 ROZDZIAŁ I jącymi się liniami dynastii Piastów. W tym właśnie roku, na zjeździe w Dan-kowie Henryk Brodaty i Bolesław Wstydliwy pogodzili się z utratą Radomia i zawarli pokój z Konradem. Pokój faktycznie oznaczał zbliżenie. W Dan-kowie bowiem sfinalizowano już wcześniej umówione małżeństwo Bolesława Konradowica z córką Henryka Pobożnego, Gertrudą13. W polskiej historiografii zwykło się traktować zwycięstwa Henryka Brodatego w Małopolsce i Wielkopolsce jako początek jego zdecydowanej hegemonii na terenie Polski. Benedykt Zientara starał się przekonać swoich czytelników, iż Henrykom śląskim do pełnego zjednoczenia kraju zabrakło już jedynie sakry królewskiej14. Tymczasem kompromis z 1235 r. oznaczał równorzędną pozycję Konrada Mazowieckiego w podzielonym Królestwie. Jeż