6891

Szczegóły
Tytuł 6891
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

6891 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 6891 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 6891 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

6891 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Pawe� Jasienica Polska Piast�w Pa�stwowy Instytut Wydawniczy 1985 Ok�adk� i strony tytu�owe projektowa�a TERESA KAWI�SKA Indeksy opracowa� TADEUSZ NOWAKOWSKI � Copyright by Zofia Beynar, Ewa Beynar-Czeczott Warszawa 1979 ISBN 83-06-01092-02 Mojej �onie PIERWSZY ROZDZIA� DZIEJ�W Od bardzo dawnych czas�w posta� naszego kraju zmienia�a si� ju� niewiele. Urocze wzg�rza Mazur, Suwalszczyzny i Pomorza usypa� i porze�bi� lodo- wiec, kt�ry grubym p�aszczem spe�zaj�cym ze Skandynawii pokrywa� ongi Polsk� i jakie� dziesi�� tysi�cy lat temu cofn�� si� ostatecznie. Nieco - to znaczy oko�o dw�ch tysi�cy zim - p�niej Ba�tyk, b�d�cy przez czas pewien ogromnym jeziorem �r�dl�dowym o wodzie s�odkiej, odzyska� po��czenie z Atlantykiem i znowu sta� si� morzem. Dawniej wi�cej by�o bagien, mokrade� i las�w, chocia� ju� tysi�ce lat temu cz�owiek zacz�� uprawia� urodzajne pola dzisiejszej Wielkopolski i Kujaw, Ma�opolski, �l�ska, Pomorza, Lubelszczyzny i ziemi sandomierskiej. Rzeki bardzo zmienia�y koryta, wody rze�bi�y powierzchni� ziemi, ��obi�c w�wozy i jary. Wiecznie bura od piachu Wis�a ukszta�towa�a z niego ca��, w�asn� delt�. Po�udniowe wybrze�e Ba�tyku wznosi�o si� kiedy� wy�ej i si�ga�o dalej na p�noc ni� obecnie. . Przemiany te, pozornie uderzaj�ce, ma�o jednak znacz� w por�wnaniu z tamtymi wstrz�sami w dziejach globu, kt�re wyd�wign�y Karpaty i G�ry �wi�tokrzyskie. Dla badaczy i mi�o�nik�w przesz�o�ci narodu najwa�niejsze s� jednak inne zmiany na licu ziemi - zmiany drobne, go�ym okiem niemal niedostrzegalne, lecz dziej�ce si� ci�gle. One w�a�nie zrodzi�y zjawisko, kt�rego przez setki lat nie umia�y rozwik�a� najt�sze umys�y ludzkie. S�awny historyk polski Jan D�ugosz, pisz�cy w wieku XV, na pocz�tku swojego dzie�a umie�ci� kr�tki rozdzia�: �Dwie rzeczy osobliwe w Polsce". Trzeba go przytoczy� w ca�o�ci: Dwie za� rzeczy ma Polska cudowne i podziwienia godne, o kt�rych nie pojmuj�, dlaczego milczy Solinus, opisuj�cy bardzo starannie inne ciekawo�ci �wiata, ile �e s� prawdziwe i zas�uguj� na wzmiank�, jako dziel� tw�rczej pot�gi przyrodzenia, nie po�ledniejsze bynajmniej od tych, kt�re rzeczony Solin wymienia. Naprz�d, i� na polach wsi Nochowa, blisko miasteczka Szremu, w diecezji pozna�skiej, tudzie� we wsi Kozielsku, w obwodzie Pa�uk, niedaleko miasteczka �ekna, rosn� garnki wszelkiego rodzaju, same przez si�, sztuk� wy��czn� przyrody i bez wszelkiej pomocy ludzkiej, kszta�t�w rozmaitych, podobne do tych, jakie ludziom s�u�� do domowego u�ycia; s�abe wprawdzie i mi�kkie, dop�ki spoczywaj� w ziemi i w swoich jamach rodzinnych, ale gdy z nich wydobyte, na wietrze albo s�o�cu stwardniej�, dosy� mocne. S� one rozmaitej postaci i obj�tos'ci, niemal jakby sztuk� garncarsk� wyrabiane; a co mi jeszcze dziwniejszym si� wydaje, �e p�odnos'� ich przyrodzona, jak uwa�ano, nigdy si� nie zmniejsza, chocia� ziemia nie by�a otwierana. Po wt�re, �e w lasach, polach i borach miasteczka Potylica tudzie� wsi Hrabieni i Prosni, w okolicy be�skiej, diecezji che�mskiej, drzewa sosnowe tak� w�asnos'� maj� i przyrod�, �e je�li si� z nich cz�� jak�, np.ga��� lub pr�tek, utnie albo od�amie, b�d� ca�e drzewo spu�ci, po kilku latach, to co by�o drzewem z �yciem ro�linnym, przybiera posta� i w�asno�ci krzemienia i jak krzemie� rodzimy za uderzeniem ogie� wydaje, zachowuj�c obj�to�� i kszta�t, w jakim by�o uci�te, przyrod� za� g�azu i krzemie�ca. Zostawmy przyrodnikom tajemnice che�mskich sosen, zajmijmy si� za to ow� niezwyk�� w�a�ciwo�ci� gleb polskich, kt�re opr�cz pszenicy i �yta od niepa- mi�tnych czas�w �rodz�" tak?e gliniane naczynia. Co zima butwiej� miliardy i miliardy szcz�tk�w ro�linnych. Warstwa �ycio- dajnej pr�chnicy pokrywaj�cej pola ro�nie w spos�b niedostrzegalny, lecz niepowstrzymany i sta�y. Wiatry przynosz� py�, dna w�d podnosz� si� ci�gle od mu�u i obumar�ych resztek ziela. - We Wroc�awiu podn�e wa�u wznie- sionego blisko tysi�c lat temu pokrywa dzi�' Odra na ch�opa g��boko. W Biskupinie skrawek ziemi, kt�ry by� ongi wysp�, od dawna przyr�s� do sta�ego l�du, a lustro jeziora podnios�o si� bardzo znacznie. Grubiej�cy ci�gle zewn�trzny p�aszcz ziemi wch�ania i kryje s'lady prastarej dzia�alno�ci cz�owieka. Potrafi� si� w nim znakomicie przechowa� rzeczy znacznie bardziej wiotkie od wypalonych w ogniu i b�d� co b�d� twardych garnk�w. Pisz�cy te s�owa przygl�da� si� kiedy� w Wielkopolsce, jak specjali�ci badali jam�, kt�ra kilkaset lat temu s�u�y�a ludziom za w�dzarni� ryb. Wykop poprowadzono tak, aby jego pionowa �ciana przeci�a ow� jam� wzd�u� osi i ukaza�a ca�y jej przekr�j. Podobny by� do du�ego i szerokiego worka, od dawna rzecz jasna szczelnie wype�nionego ziemi�, znacznie ciemniejsz� od otaczaj�cej ��tawej gleby. Od brzegu do brzegu dawnej w�dzarni - poziomo - w niere- gularnych odst�pach widnia�y delikatne, liczne i niemal czarne pr��ki - ca�- kiem, jakby j� kto naumy�lnie w poprzek pokre�li� po�yskuj�cymi pasemkami. By�y to �lady wielkich deszcz�w spad�ych przed wiekami, gwa�townych ulew, po kt�rych w miejscach zakl�ni�tych zostaj� ka�u�e, a potem warstewki wysch�ego b�ota. Py� i kurz grubo pokryj� tak� czarn� skorupk�, przechowaj� j� w �onie ziemi. P�niej zdarzy si� inna wielka burza, w p�ytszej ju� jamie zostanie po niej znowu tafelka szkliwa i jeszcze... i jeszcze jedna... A� kopi�c d� cz�owiek przetnie je wszystkie i poka�e widok boczny. �Ziemia gromadzi prochy" i strzec ich potrafi zadziwiaj�co wiernie. Kto zwiedza� stare ko�cio�y Krakowa, ten wie, �e schody wej�ciowe wiod� w nich nie w g�r�, lecz w d�. Tak jest w ko�ciele Mariackim, podobnie u Dominikan�w, Franciszkan�w, u �w. Wojciecha i w tylu innych �wi�tyniach ca�ej Polski. Bo powierzchnie, na kt�rych je ongi budowano, znik�y ju� dawno pod kolejno nak�adaj�cymi si� na siebie s�ojami bruk�w, gruz�w, zgliszcz, popio��w i nowo zak�adanych podwalin. Pod�oga ko�cio�a stanowi wi�c jak gdyby wysepk� dawno�ci, zapad�� w g��b gruntu i ogrodzon� zewn�trznymi murami. Lecz zdarza si� cz�sto, �e pod t� posadzk� le�� przez wszystkich zapomniane odziomki �cian i kolumn jeszcze bardziej s�dziwych gmach�w. Tak by�o zw�aszcza w Poznaniu. Jeszcze dwie�cie lat temu powszechnie mniemano za D�ugoszem, �e ziemia sama, �sztuk� wy��czn� przyrody", rodzi gliniane garnki oraz inne dziwa. Dopiero wsp�czesny Adamowi Mickiewiczowi Adam Czarnocki, u�ywaj�cy pseudonimu Zoriana Do��gi Chodakowskiego, pierwszy u nas j�� si� syste- matycznego, naukowego badania przechowywanych przez ni� �proch�w". Zabezpieczmy przypadkowe, do�� cz�ste odkrycia z ziemi, te r�ne ma�e pos�gi, obrazki, narz�dzia kruszcowe, naczynia, garnki z popio�ami � pisa�. � Zliczmy i poznajmy wymiarem dok�adnym wszystkie pot�ne mogi�y... zdejmijmy plany po�o�e� z miejsc zaleconych znakomi- to�ci� starodawn� dla obja�nienia starego sta, ' nie dozwalaj�c �adnemu uroczysku p�j�� w zapomnienie. Zorian Do��ga Chodakowski by� najpierwszym polskim archeologiem, czyli badaczem, kt�ry odtwarza histori�, wie�ci o niej czerpi�c nie z pisanych dokument�w, rocznik�w i kronik, lecz z rzeczy materialnych, z samych zabytk�w przesz�o�ci. Dzi�ki archeologii wiedza nasza si�gn�a w czasy zupe�nie zamierzch�e. Od�y�y w niej spo�ecze�stwa wymar�e przed setkami stuleci, zapomniane i bezimienne. Nie dotar�o do nas ani jedno ich s�owo, nie zachowa�a si� �adna wiadomo�� o jakiejkolwiek dziejowej postaci. Nazwy nadawane dzi� tyni pra- starym plemionom s� umowne, uczeni sami je tworz�, bior�c pod uwag� najbardziej charakterystyczne cechy znalezisk lub miejscowo�ci, gdzie je wykryto. Wiedza dostarczona nam przez archeologi� jest ogromna i bezcenna, lecz ' Czyli dawnych wsp�lnot terytorialnych. jakby niema. Ukazuje wcale szczeg�owe obrazy epok dawno minionych, zaznajamia z zasadniczymi liniami przemian, z zadziwiaj�c� wyrazisto�ci� ods�ania dzia�anie samych motor�w post�pu. Dzi�ki archeologii na przyk�ad mo�emy si� przekona�, jak ogromn� rol� dziejow� odegra�a zwyk�a motyka, jak bardzo podnios�o si� i udoskonali�o �ycie szczep�w uprawiaj�cych rol�. Jednak�e nauka si�gaj�ca w epoki, kt�re jeszcze nie zna�y pisma, nie mo�e dostarczy� nam wiadomo�ci o poszczeg�lnych ludziach i stwarzanych przez nich faktach. G�ucho w niej o g��wnej sile dziejotw�rczej - o �ywej osobie cz�owieka. Pomimo to archeologia, interesuj�ca si� zabytkami, m�wi nam nie o nich tylko, lecz o historii ludzko�ci. Wprowadza nas w tajemnice jej dziejowego rozwoju, trwaj�cego ju� kilkaset tysi�cy lat. II Mo�na bardzo d�ugo cofa� si� w przesz�o��, poszukuj�c najdawniejszych �lad�w cz�owieka. Prawdopodobnie ju� dwie�cie tysi�cy lat przed Chrystu- sem, kiedy klimat u nas by� ciep�y, niczym dzi� w okolicach podzwrotniko- wych, pojawi�y si� na naszych ziemiach pierwsze istoty praludzkie. Zwi�zek pomi�dzy dob� dzisiejsz� a bardzo dawnymi czasami tak ju� ca�- kiem si� nie zerwa�, skoro faktem jest, �e w m�odszej epoce kamiennej (3000-1700 p. Chr.) hodowano u nas te same gatunki byd�a domowego, kt�re wyst�puj� i dzi�. Przed cztedziestu pi�ciu wiekami przyw�drowa�o na nasze ziemie plemi�, kt�re od charakterystycznych ozd�b na jego glinianych garnkach zwiemy �ludem ceramiki wst�gowej". Przysz�o z po�udnia. Tajemniczy szczep, kt�ry grzeba� swych zmar�ych w pozycji skurczonej � przed poch�wkiem kr�puj�c zw�oki sznurem i uk�adaj�c je na boku - dokona� wielkiego dzie�a historycz- nego: przyni�s� ze sob� umiej�tno�� uprawy roli - na razie tylko drewnian� lub kamienn� motyk�. Rolnictwo bardzo pot�nie, a� do gruntu, przeobrazi�o �ycie ludzi �wczes- nych. Wzros�a g�sto�� zaludnienia. W�drowne dot�d gromady �owc�w i paste- rzy j�y si� osiedla�, na sta�e wi�za� z ziemi� i krajem. Niepostrze�enie i z wolna zacz�y si� odt�d wytwarza� warunki, z kt�rych wy�oni� si� mia�y poj�cia narodu i ojczyzny. Jakie� cztery tysi�ce lat temu - czyli mniej wi�cej wtedy, kiedy biblijny 10 Abraham wy w�drowa� z miasta Ur - po obu brzegach Wis�y �yio �plemi� puchar�w lejkowatych". Nazwa pochodzi znowu od wygl�du glinianych garn- k�w, kt�re uczeni wykopali w wielu miejscach Polski. By�y pi�kne, kszta�tne, o charakterystycznych gard�ach rozszerzaj�cych si� ku g�rze na kszta�t lejka. Lud ten zostawi� nam po sobie nie lada jakie pami�tki. W wojew�dztwie kieleckim, w dolinie rzeki Kamiennej - ko�o wsi Krze- mionki Opatowskie - znajduj� si� doskonale zachowane szcz�tki kopalni. Do dzi� trwaj� rozleg�e podziemne komory i chodniki, z kt�rych �wcze�ni g�rnicy narz�dziami z rogu wy�amywali najcenniejszy wtedy surowiec przemys�owy - krzemie�. Jest on w tamtych stronach pi�knie pr�gowany. Zrobiona z niego siekierka by�a znamieniem zamo�no�ci i dostoje�stwa w�a�ciciela, stanowi�a towar poszukiwany w rozleg�ym handlu. Inne, bardziej na p�noc zamieszka�e grupy ,,pucharowc�w" pierwsze w dziejach zwr�ci�y uwag� na bursztyn ba�tycki, zacz�y go gromadzi� i sprze- dawa� w dalekie strony. Tak zapocz�tkowany zosta� s�ynny w historii szlak bursztynowy, kt�ry w przysz�o�ci mia� wzbogaca� mieszka�c�w ziem pol- skich. Jantar bowiem - zwany po �acinie genitum terrae - by� bardzo ceniony i poszukiwany w najpot�niejszych pa�stwach �wczesnego �wiata, nad Morzem �r�dziemnym - w Grecji, Kartaginie i w samym Rzymie. W rozmaitych miejscach - na przyk�ad na Pomorzu i na Kujawach - dot�d przetrwa�y pot�ne mogi�y �pucharowc�w". Maj� kszta�t ziemnych nasyp�w, d�ugich nieraz na sto metr�w i szerokich na dziesi��, a obstawionych doko�a ogromnymi g�azami. Jak gromadzono te kamienie o wadze tysi�cTy kilogram�w, kiedy nikt u nas nie zna� wtedy wozu? W takim olbrzymim grobie sk�adano zw�oki jednego cz�owieka. A wi�c ju� cztery tysi�ce lat temu nie by�o r�wno�ci mi�dzy lud�mi. Uroczysty pogrzeb nale�a� si� tylko najpot�niejszym. W grobach �wczesnych znajduj� si� niekiedy rzeczy, od kt�rych i dzi�' jeszcze wieje groza. Odnajdywano szkielety z po�amanymi ko��mi, zmasakro- wane, z kamieniami wt�oczonymi mi�dzy szcz�ki - i obstawione wok� boga- tymi darami. Zdarza si�, �e nad g��wnym, u�o�onym na wznak nieboszczykiem jakby czuwaj� trzy siedz�ce ko�ciotrupy - mo�e niewolnik�w czy s�ug, odda- nych w�adcy na po�miertn� ofiar�. Ponure te zabiegi mia�y pewnie u�agodzi� dusz� zmar�ego, za wszelk� cen� uniemo�liwi� jej powr�t ze �wiata cieni i nagabywanie �ywych. Takie by�y religijne wyobra�enia plemion, kt�re potrafi�y budowa� rozleg�e kopalnie i organizowa� dalekosi�ny handel bursztynem! Mniej wi�cej tysi�c siedemset lat przed Chrystusem ko�czy si� dla naszych 11 ziem m�odsza epoka kamienna. Narz�dzia zrobione z g�adzonego krzemienia poma�u wychodz� z u�ycia i ludzie zaczynaj� si� pos�ugiwa� broni� i przed- miotami z br�zu. Epoka jego trwa pe�ne tysi�clecie, do 700 r. p. n. e., kiedy przychodzi kolej na �elazo. Pami�tajmy jednak, �e rachunek odnosi si� tylko do naszych ziem. W Syrii i w Azji Mniejszej odkryto �elazo ju� w XV w. p. n. e. Kiedy u nas �wst�gowcy" przynies'li ze sob� pierwsze motyki - w takim Egipcie od dawna ju� sta�y s�awne piramidy faraon�w oraz Sfinks. W rozmaitych krajach historia rozwi- ja�a si� bardzo niejednolicie. W Australii do dzi�' �yj� plemiona u�ywaj�ce tylko kamiennych narz�dzi. W epoce br�zu zacz�y si� wytwarza� formy �ycia maj�ce ju� bezpos'redni zwi�zek z najstarszymi dziejami S�owia�szczyzny. Przodkowie jej �yli we wsp�lnocie z praszczurami lud�w ba�tyckich, czyli Litwin�w i �otyszy oraz wymar�ych lub wymordowanych Prus�w i Jad�win- g�w. W epoce br�zu ws'r�d szczep�w zamieszka�ych mi�dzy Odr� a Dnieprem pocz�a si� wykszta�ca� ich w�asna, zupe�nie odr�bna kultura. W tych czasach do odleg�ych wspomnie� zalicza� si� ju� okres tak zwanego matriarchatu, kiedy to najwa�niejsz� osob� by�a matka rodu. Pras�owianie albo - m�wi�c ostro�niej - ich praprzodkowie �yli w ustroju patriarchalnym, pod w�adz� ojc�w rodzin, ��cz�cych si� na podstawie pokrewie�stwa oraz gospo- darki w rody. Te ostatnie mog�y ju� wtedy jednoczy� si� w plemiona, w razie potrzeby wj/bieraj�ce sobie przyw�dc�w. Pomi�dzy 1300 a 400 rokiem p.Chr. na ziemiach p�niejszej Polski rozwi- n�a si� i bogato rozkwit�a kultura, zwana �u�yck� i uwa�ana za sam s'wit dziej�w S�owia�szczyzny. Nazwa st�d pochodzi, �e pierwsze odkrycie jej zabytk�w nast�pi�o na �u�ycach. Ale kolebk� tej kultury s� ziemie Polski zachodniej. Wp�ywy jej si�ga�y daleko na zach�d, po�udnie i po�udniowy wsch�d, tak�e na Warmi� i Mazury, nigdy jednak nie przekroczy�y Niemna i Prego�y. Kultury tej znik�d do nas nie przyniesiono, by�a wytworem rodzimym. W zupe�nie naturalny spos�b, w drodze stopniowego udoskonalania i rozwoju wyros�a z jeszcze dawniejszych prac, umiej�tnos'ci i zwyczaj�w. W ca�ej Polsce wykryto wiele grod�w kultury �u�yckiej, b�d�cych ongi siedzibami rod�w szczeg�lnie zasobnych i pot�nych. Najwspanialszym odkryciem naukowym jest jednak odnalezienie i zbadanie osiedla na p�wyspie Jeziora Biskupi�skiego w powiecie �ni�skim, niedaleko na p�noc od Gnie- zna. Gr�d tamtejszy zbudowano p�no, w epoce �elaza, mi�dzy 500 a 400 rokiem 12 p.Chr. Zaludniony byl nied�ugo, bo zaledwie przez kilkadziesi�t lat. Mie- szka�cy opu�cili go nagle, porzucaj�c nietkni�te obwarowania i domy, a w nich liczne narz�dzia, sprz�ty i ozdoby. Nie odnaleziono w Biskupinie por�banych szkielet�w, kt�re by �wiadczy�y o stoczonej walce, nie wykryto �lad�w po�a- ru.Osada opustosza�a z powod�w, kt�re na zawsze pewnie zostan� tajemnic�, a drewniane jej budowle z czasem zniszcza�y. Ich znakomicie zachowane szcz�- tki odkopano w dwa i p� tysi�ca lat p�niej, po pierwszej wojnie �wiato- wej. Teren, na kt�rym wznosi�o si� osiedle, by� wysepk� na g��bokim jeziorze. Budowniczowie po��czyli j� z l�dem przy pomocy specjalnego pomostu. �Miasto" zbudowano od razu, wed�ug jednolicie opracowanego planu. Domy, obwarowania i moszczone dranicami ulice poch�on�y siedem tysi�cy metr�w sze�ciennych drewna, zr�banego po okolicznych wzg�rzach i dostarczonego na wysp� drog� wodn�. W oko�o stu jednakowych obszernych domostwach krytych trzcin� mieszka� musia�o jakie� tysi�c ludzi. By� to lud rolnik�w i pasterzy, dobrze znaj�cych te� rzemios�o. Hodowano krowy, owce i �winie, opr�cz tego kozy, konie i psy. Parano si� rybo��wstwem i �owiectwem. Na polach, kt�re uprawiali ludzie tutejsi, ros�y cztery gatunki pszenicy, dwa j�czmienia, proso i len, na grz�dach ogrod�w mak, b�b, soczewica i groch. Niczego nie wiemy o fizycznym wygl�dzie ��u�yczan". Lud ten daleko bowiem odszed� od pierwotnej dziko�ci, kt�ra kaza�a kaleczy� trupa lub wi�za� go sznurem. (�lady takiego w�a�nie obyczaju wykryto opodal p�wyspu bis- kupi�skiego, na l�dzie sta�ym. Pochodzi�y z epoki �ceramiki wst�gowej".) Panowa�y ju� poj�cia o duszy opuszczaj�cej po �mierci martwe cia�o. Powszechny u Praslowian obyczaj palenia zw�ok na stosaph sprawi�, �e nie mog�y si� do naszych czas�w dochowa� szcz�tki ludzkie. Dary, sk�adane do grobu wraz z urn� zawieraj�c� popio�y zmar�ego, by�y skromniejsze ni� dawniej i przewa�nie mie�ci�y si� w naczyniach, kt�rych kszta�ty �wiadcz� o bardzo wysokim poziomie sztuki garncarskiej. Lud kultury �u�yckiej otacza� czci� religijn� s�o�ce. Dowody tych obrz�d- k�w, maj�ce posta� charakterystycznych kr��k�w glinianych, znaleziono i na tym p�wyspie, i w wielu innych miejscowo�ciach Polski. W Biskupinie pta- kiem �wi�tym by� �ab�d�. Uczeni, kt�rzy drobiazgowo zbadali prastare domy na p�wyspie, zwr�cili uwag�, �e w dzisiejszym Biskupinie, odleg�ym o p�tora kilometra od p�wy- spu, stoi drewniana cha�upa wzniesiona w taki sam spos�b, zwany l�tkowo- -sumikowym. Obwarowania ��u�yckiego" grodu sk�ada�y si� z ogromnych 13 skrzy� drewnianych - izbie - ustawionych zwartym szeregiem i wype�nionych ziemi� oraz kamieniami. Zupe�nie takie same odkrywano w p�niejszych o ca�e tysi�clecie ruinach twierdz piastowskich. - Zwi�zki kultury �u�yckiej z pra- polsk�, a nawet z polsk�, s� wi�c niekiedy po prostu namacalne. Umys�owe i techniczne zdobycze dawnych budowniczych okaza�y si� dziedzictwem cenio- nym przez dziesi�tki pokole�. Bujne, ciekawe musia�o by� �ycie plemion �wczesnych, ich obyczaje i wzajemne stosunki. Niezbyt daleko od Biskupina, na p�wyspie Jeziora Wol- skiego, zalegaj� gruzy innego osiedla ��u�yckiego". Mo�e by�y to grody �yj�ce ze sob� w �cis�ym zwi�zku bli�niaczym, mieszka�cy jednego brali z drugiego �ony i odwrotnie. Nieco ku p�nocy, w Sobiejuchach, odkryto w roku 1955 resztki innej, troch� starszej i znacznie bardziej rozleg�ej osady. W�r�d jej rozwalin le�a�y pokaleczone szkielety, niew�tpliwe dowody stoczonej walki. Mog�o by� i tak, �e plemi� wyparte st�d przez nieznanego wroga przenios�o si� bardziej na po�udnie i wznios�o sobie nowy gr�d w dzisiejszym Biskupinie. Organizacj� musia�o mie� sprawn�, umiej�tno�ci niema�e, skoro potrafi�o dokona� dzie�a, kt�re i teraz zdumiewa badaczy rozmachem w wykonaniu ca�o�ci i pomys�owo�ci� szczeg��w takich, jak naje�one zaostrzonymi palami falochrony, dodatkowo wzmagaj�ce obronno�� wysepki. Dzieje tych ludzi poznawa� mo�emy tylko w najog�lniejszych zarysach, czerpi�c wiadomo�ci z materialnych pami�tek wykopanych z ziemi. �ycia ich nie obserwowa� bowiem nikt znaj�cy pismo. Dopiero w V w. p. Chr. wielki historyk grecki Herodot, kt�ry odby� �odzi� podr� w g�r� Bohu, zanotowa� pierwsze dane o S�owianach. Wspomnia� mianowicie o tajemniczych Neurach, z kt�rych ka�dy raz do roku przemienia� si� w wilka, a wszyscy razem przyw�drowali na po�udnie, wyparci ze swych dawnych siedzib przez ogrom- nie rozplenione w�e. Istniej� domys�y, �e Neurowie ci pochodzili z dzisiejszej Wielkopolski, znad Neru. Legendy o ich czarodziejstwach do �ywego przy- pominaj� rdzennie s�owia�skie ba�nie o wilko�akach. Jednak nie tylko pismo, lecz i szcz�tki le��ce w ziemi mog� wiele opowie- dzie�, nawet o dziejach politycznych. A wi�c na przyk�ad o tym, �e mi�dzy VII a V w. p. Chr. odby�o si� pierwsze w historii polityczne zjednoczenie ziem p�niejszej Polski. By�o kr�tkotrwa�e, przelotne, ale jednak by�o! Dokona� go nie znany z imienia lud, kt�ry mia� zwyczaj grzeba� popio�y swoich zmar�ych w grobach podobnych do skrzynki zbudowanej z kamienia i w urnach, ozdobio- nych od zewn�trz wizerunkiem twarzy ludzkiej. W mogi�ach tych widniej� te� rysunki je�d�c�w lub paro- i czterokonnych woz�w. Tego podboju i zjednoczenia naszych ziem dokona�y plemiona rodzime, 14 same nale��ce do kultury �u�yckiej, te mianowicie, kt�re zamieszkiwa�y dzi- siejsze Pomorze Kaszubskie. Silnie rozwin�y si� u nich metalurgia i handel. Rozb�j morski te� pewnie by� �r�d�em dostatk�w. Mogi�y Prapomorzan kryj� wielkie bogactwa i zdradzaj�, �e nie tylko kobiety lubi�y si� wtedy przystraja� bi�uteri�. Materialna zasobno�� pozwoli�a najmo�niejszym wytworzy� ja- k�� organizacj� i w�adz�, kt�ra powiod�a szczepy pomorskie na podb�j s�a- bszych pobratymc�w, zamieszka�ych bardziej na po�udniu. Nie jest wyklu- czone, �e groza ich najazdu zawczasu wyludni�a gr�d na Jeziorze Bisku- pi�skim. W IV i III w. p. n. e. od po�udniowego zachodu zacz�y si� wdziera� plemiona celtyckie, kt�rych ojczyzn� by�y ziemie dzisiejszej Francji. W odr�- nieniu od S�owian Celtowie nie palili zw�ok. Zbyt daleko si� u nas nie zapu�cili, dochodz�c najwy�ej do zachodniej Ma�opolski. Uczynili jednak wiele dla post�pu technicznego, byli bowiem prawdziwymi mistrzami w obr�bce meta- li, odlewnictwie i garncarstwie. Walki i najazdy zachwia�y tysi�cletni� kultur� �u�yck�. Wykopaliska �wiad- cz� o stopniowej przemianie obyczaj�w i sposobu �ycia ludno�ci. Rozleg�e ziemie s�owia�skie zaczynaj� si� coraz wyra�niej dzieli� na dwie cz�ci, jakby prze�amywa� wzd�u� osi Bugu. Na zach�d od tej rzeki wytwarza si� tak zwana kultura grob�w jamowych. Ludy tamtejsze maj� zwyczaj wysypywa� prochy zmar�ego wraz z popio�ami stosu do specjalnie na ten cel wykopanego do�u. Za Bugiem rozci�ga si� kultura p�l grzebalnych. Tak na samym przedpro�u naszej ery kszta�tuje si� wyra�ny podzia� na S�owia�szczyzn� Zachodni� i Wschodni�. Z tych czas�w mamy ju� pami�tki i w mowie naszej. Znakomity znawca tych spraw profesor Tadeusz Lehr-Sp�awi�ski utrzymuje, �e z epok� ustalania si� kultury grob�w jamowych �wi��e si� prawdopodobnie tak�e utrwalenie wi�k- szo�ci starych s�owia�skich nazw geograficznych, przede wszystkim rzecz- nych". Nazwy Wis�y, Warty, Wdy, Widy, �widra i wielu innych s� wi�c r�wnie stare jak sama S�owia�szczyzna Zachodnia, maj� znacznie wi�cej ni� dwa tysi�ce lat. III Od I do IV w. po Chr. trwa okres zwany w nauce epok� rzymsk�. Nie znaczy to wcale, �e ziemie nasze wesz�y w sk�ad ogromnego imperium cezar�w, 15 w�adaj�cych wszystkimi pobrze�ami Morza �r�dziemnego. Nawet wykopany w Polsce miecz �o�nierza rzymskiego nie �wiadczy, �e legia, w kt�rej s�u�y� jego w�a�ciciel, poi�a konie w Wi�le. To tylko jaki� kupiec z po�udnia nabywszy gdzie� na W�grzech �w cenny or� przywi�z� go do nas i sprzeda�, otrzymuj�c w zamian bry�k� bursztynu, wi�zk� futer, a mo�e niewolnika. �wczesne zwi�zki ziem polskich ze �wiatem rzymskim by�y natury gospodarczej, hand- lowej. W �lad za kupcami dociera� te� mog�y wp�ywy kulturalne. Handlarze wywozili od nas nie tylko towary, lecz tak�e wiadomo�ci o nie znanych dotychczas o�wieconym spo�eczno�ciom krajach i ludziach. Wie�ci te musia�y si� szeroko rozchodzi�, skoro w drugim stuleciu po Chrystusie uczony Ptolemeusz z egipskiej Aleksandrii m�g� zapisa� nazw� Kalisza, kt�ry w ten spos�b sta� si� pierwszym osiedlem polskim znanym ca�emu �wczesnemu �wiatu. Poniewa� za� wiemy, �e Ptolemeusz czerpa� dane z dzie� wcze�niej- szego o lat kilkadziesi�t Marynusa z Tyru, wi�c s�uszny jest chyba domys�, �e ju� w samych pocz�tkach naszej ery imi� Kalisza nieobce by�o staro�ytnym Rzymianom, Grekom, nawet Egipcjanom. Bo te� przez Kalisz wiod�o jedno z odga��zie� wspomnianego ju� szlaku bursztynowego, kt�ry dostarcza� boga- temu Po�udniu jantaru, cenionego na wag� z�ota. Prapolacy nie walczyli wi�c z legionami rzymskimi. Musieli za to ju� wtedy broni� swych ziem przed ludami, kt�rych dzieje mia�y si� odt�d ci�gle �ciera� z nasz� histori�. W ostatnich stuleciach przed nasz� er� na Pomorzu Zaodrza�skim pokaza�y si� germa�skie szczepy Burgund�w i Wandal�w. W I w. po Chr. nadp�yn�li �odziami ze Skandynawii i wyl�dowali przy uj�ciu Wis�y Goci, a w �lad za nimi Gepidowie. Pobyt ich na Pomorzu nie trwa� zbyt d�ugo. W par�set lat p�niej oba te szczepy znalaz�y si� a� nad Morzem Czarnym. Droga, kt�ra je zawiod�a w tak odleg�e strony, prowadzi�a - by� mo�e - przez ziemie polskie. Ale niekt�rzy uczeni przecz� temu i twierdz�, �e Germanowie posuwali si� wzd�u� Dunaju. Najazdy plemion obcych nie powstrzyma�y rozwoju rodzimej kultury. Nieco na wsch�d od Krakowa, na polach wsi Igo�omia, C�o, Ko�cielniki, Wyci��e, Tropisz�w, Zofipole oraz tam, gdzie dzi� wznosi si� Nowa Huta, dokonano nadzwyczajnych odkry� archeologicznych. Znaleziono mianowicie mn�stwo piec�w garncarskich, kt�re wed�ug wszelkiego prawdopodobie�s- twa wytwarza�y nie tylko na zaspokojenie miejscowych potrzeb, lecz tak�e i na wyw�z. W tych odleg�ych czasach Wis�a p�yn�a tu� u podn�a zbocza, na kt�rym sta�y piece zwr�cone otworami na po�udnie. 16 Gdy upada�o przed 1500 laty cesarstwo rzymskie, stworzyli S�owianie na lewym brzegu g�rnej Wis�y wielki o�rodek przemys�u garncarskiego, kt�rego �lady w drobnej cz�ci tu ods�oni�te - g�osi napis w muzeum polowym w Igo�omi. Dalsze badania dowiod�y, �e o�rodek �w stan�� w takim miejscu, gdzie garncarstwo rozwija�o si� ju� od dawna, od ostatnich stuleci przed nasz� er�. Wykryto r�wnie� w Igo�omi wiele piec�w hutniczych, tak zwanych dymarek, s�u��cych do wytopu �elaza, a pami�taj�cych I i II stulecie po Chrystusie. Lud, kt�ry umia� tak urz�dza� przemys�, nie m�g� by� pierwotny i dziki. Musia� posiada� wiele do�wiadczenia i umiej�tno�ci technicznych, wytworzy� te� chyba organizacj� polityczn�. Jaka� w�adza i si�a troszczy�a si� na pewno o bezpiecze�stwo o�rodka pracy, jak r�wnie� dr�g przewozu surowca i wywozu gotowych wyrob�w. Same rozmiary tej �centrali fabrycznej" �wiadcz�, �e znaczna cz�� ludno�ci musia�a w niej pracowa� stale, zawodowo. Nie jest wykluczone, �e powinno�� t� pe�nili jacy� �wcze�ni niewolnicy. Pot�ne osiedle przemys�owe by�o szeroko rozro�ni�te, lecz niskie. Nikt jeszcze nie wyobra�a� sobie wtedy pi�trowych dom�w ani komin�w fabrycz- nych. Piece garncarskie, same te� wylepione z gliny, mia�y kszta�t baniastych kopu�ek. Sta�y g�sto, jeden przy drugim, niemal si� stykaj�c kraw�dziami. Cale zbocze rzeki obros�o ��tymi kopczykami, z kt�rych snu� si� dym. Piece hutnicze, ci�gn�ce si� r�wnymi szeregami, podobne by�y do glinianych, u do�u rozszerzonych rur wkopanych w ziemi�. Zaj�te przez nie pola tak musia�y wygl�da�, jakby sam grunt bucha� ogniem i kopci� sadz�. Nocami ca�a prze- strze� �wieci�a �un�. Wida� j� by�o z si� rolniczych, szerokim wie�cem opasuj�cych o�rodek. Wielkie skupisko robotnik�w bez ustanku ch�on�o plon ich pracy - �ywno��. Nie tylko nad g�rn� Wis�� pieni�o si� pod�wczas �ycie urozmaicone ju� i wcale bogate. Badania dowiod�y, �e wielkie po�acie kraju bra�y wtedy udzia� w handlu zagranicznym. W wielu miejscach wykopywali uczeni monety rzym- skie. Nie by�y one u nas obiegowym pieni�dzem, ale posiadaj�c wielk� warto�� i cen� znakomicie nadawa�y si� jako �rodek skupiania bogactw. �atwo je by�o trzyma� w jednym miejscu, przenosi� i w razie potrzeby ukry�. Tak powsta- wa�y �skarby", w chwili niebezpiecze�stwa zakopywane przez w�a�cicieli w ziemi, gdzie wiele z nich przetrwa�o do naszych czas�w. Najwi�kszy, bo licz�cy a� dwa tysi�ce monet, odszukano w Kaliszu. Opr�cz pieni�dzy przechowa�a ziemia moc innych rzeczy, a wi�c bro�, bi�uteri�, naczynia, ozdoby, pos��ki b�stw - rzymskiego Marsa i egipskiej Izydy. Groby �wczesne kry�y nieraz wielkie bogactwa, wymownie �wiadcz�- ce, �e nie lada kim musia� by� ten, czyje prochy spocz�y w mogile. Wspa- 17 2 - Polska Piast�w ma�o�ci te niekoniecznie musia�y pochodzi� z samego Rzymu. Cz�ciej ojczyzn� ich by�y prowincje imperium. Przewa�na cz�� odszukanych u nas pieni�dzy rzymskich pochodzi z czas�w nieco p�niejszych ni� panowanie znanego z Quo vadis Nerona. Okolice, w kt�rych najwi�cej znaleziono skarb�w, musia�y si� wyr�nia� bogactwem, wskutek tego lepiej rozwija� i przodowa� reszcie kraju. Na po�udniu by� to dzisiejszy Krak�w oraz Wi�lica i Sandomierz. Id�c dalej ku zachodowi natrafimy na Opoles po kt�rym nast�powa�y: Wroc�aw, O�awa, Ole�nica i G�og�w. Najwi�ksze skupiska monet znaleziono jednak w samym Kaliszu i wok� niego, a tak�e w powiecie tureckim, ��czycy, Kruszwicy, Inowroc�awiu, w ziemi che�mi�skiej i dobrzy�skiej. W nadmorskich stronach g�rowa�y Bia�ogard i Ko�obrzeg oraz kraj mi�dzy Reg� a Pro�nic�. A wi�c ju� w okresie rzymskim widniej� na mapie �wewn�trzne granice p�niejszej Polski", jak powiedzia� prof. Kazimierz Tymieniecki. Wyra�nie kszta�tuj� si� kontury przysz�ej Ma�opolski, �l�ska, Pomorza, Wielkopolski, kt�ra i wtedy wysuwa�a si� na samo czo�o. Po�o�one nad �rodkowym biegiem Wis�y p�niejsze obszary mazowieckie niczym si� nie wyr�nia�y, pozostawa�y w cieniu. To samo zjawisko ujrzymy potem i w Polsce najzupe�niej historycz- nej, znanej ju� z imienia, kt�ra tak�e ca�ym frontem zwr�cona by�a na zach�d. Kraj rozwija� si� wcale dobrze, uprawia� rol� i przemys�, kupczy� z dalekimi stronami. Mo�na si� domy�la�, �e istnia�y w nim pierwociny jakich� teryto- rialnych organizacji politycznych. W pisanych za granic� dokumentach i kro- nikach nie znajdujemy o nich �adnych wie�ci. Ale czy wielmo�e, kt�rym dawano do grobu drogocenne rzymskie pier�cienie, szkatu�y i amfory, czy bogacze ci za �ycia nie sprawowali �adnej sta�ej w�adzy nad ubo�szym ludzkim pog�owiem, rzemie�lnikami i ch�opami, czy nie mieli niewolnik�w? Stosunki panuj�ce u nas w epoce rzymskiej wcale ju� nie przypomina�y �u�yckiego Biskupina, w kt�rym zawarto�� i wyposa�enie dom�w dowodnie �wiadcz� o maj�tkowej r�wno�ci mieszka�c�w grodu. Min�y stulecia, znacz- nie wzros�y produkcja i zamo�no��, spo�ecze�stwo musia�o si� podzieli� na warstwy. Najbogatsi, najpot�niejsi zwykle si�gaj� po w�adz� polityczn�, a tam gdzie jej brak - po prostu j� tworz�. Mo�na twierdzi�, �e ju� w epoce rzymskiej zaczyna�a Polska rosn��. Lecz tym razem jeszcze nie wyros�a w pa�stwo. Z�o�y�o si� na to wiele przy- czyn. W IV wieku koczowniczy i nader bitny lud Hun�w rozpocz�� wielkie pochody zdobywcze, uderzaj�c na s�siednie plemiona w zlewisku Morza 18 Czarnego, mi�dzy innymi na Got�w. Do naszych ziem sami Hunowie raczej nie docierali. Wyj�tek stanowi� poleg�y czy zmar�y wojownik, po kt�rym pozosta�o tylko okucie �uku, znalezione w powiecie pi�czowskim. Inny zagon porzuci� lub zgubi� w powiecie o�awskim kocio� i z�ote ozdoby. Po�udnie Polski spustoszyli wi�c podczas wielkich w�dr�wek nie sami Hunowie, lecz inne, uciekaj�ce przed nimi ludy. W tym samym mniej wi�cej czasie za�ama�o si� i upad�o cesarstwo zachod- niorzymskie, z kt�rym ziemie nasze od stuleci prowadzi�y wymian�. Zabrak�o dostawc�w luksusowego towaru i zarazem odbiorc�w tych bogactw, jakich m�g� dostarczy� nasz kraj - futer, wosku, niewolnik�w, a zw�aszcza tylekro� ju� wspomnianego bursztynu. Opustosza�y drogi handlowe i targi. Schy�ek i ostateczny zanik wymiany, czynnej od wiek�w, musia� wywo�a� u nas pot�ny kryzys gospodarczy. Mniej zapewne odczu� go lud, �yj�cy z pracy-w�asnych r�k - bardziej natomiast krajowa starszyzna i mo�ni. Groby pochodz�ce z V i VI stulecia nie zawieraj� ju� tych klejnot�w i dostatk�w, jakich nie braknie w mogi�ach dawniejszych. R�wnie� i wytw�rczo�� miejscowa s�abnie, naczynia i narz�dzia s� gorsze, mniej ozdobne, ubo�sze. Je�li istnia�y w kraju jakie� organizacje polityczne, to w tym trudnym okresie musia�y przybra� form� plemiennych zwi�zk�w �upie�czych. Po�udnie prze- sta�o dostarcza� skarb�w, os�ab�o za to i wyludni�o si� pot�nie. Wi�c kto nadal t�skni� do z�otych pier�cieni i �a�cuch�w, ten musia� sam si� po nie zbrojnie wyprawia�. W V i VI stuleciu wielka fala s�owia�ska przewala si� przez Karpaty, zalewa i na sta�e zajmuje Kotlin� Czesk�, Morawy, si�ga a� do Dalmacji nad Adria- tykiem. Jednocze�nie inne plemiona opanowuj� ca�� Po�ab&zczyzn�, pot�nie napieraj�c na German�w i wraz z nimi uderzaj�c na prowincje cesarstwa rzymskiego. S�owianie rzucaj� si� r�wnie� na Ba�kany. W przeci�gu ostatnich stuleci przed Chrystusem wytworzy� si�, jak pami�- - tamy, podzia� na S�owia�szczyzn� Zachodni� i Wschodni�. Wielkie w�dr�wki pozostawi�y po sobie trwa�y dorobek historyczny w postaci S�owia�szczyzny Po�udniowej. Z tego wniosek, �e w�a�ciwa ojczyzna S�owian - ziemie mi�dzy Odr� a Dnieprem - ju� w pierwszych stuleciach naszej ery musia�a by� nie najgorzej zaludniona, skoro sta� j� by�o na tak znaczny wylew poza dotychczasowe granice. A jednak nie wystarczy�o si� na zorganizowanie u siebie w�asnych pa�stw ju� w okresie rzymskim. Mia�o si� to dokona� dopiero w epoce nast�pnej, zwanej wczesnym �redniowieczem. POCZ�TKI PA�STWA POLSKIEGO To nie przypadek wcale, �e Gniezno i Kij�w -stolice dw�ch najwi�kszych i najmocniejszych pa�stw s�owia�skich: Polski i Rusi -le�� na ziemiach plemion bardzo od siebie oddalonych, ale nosz�cych jedn� i t� sam� nazw� Polan. Najp�niej w pocz�tkach VIII stulecia przesta�y u nas dymi� lasy. M�wi�c inaczej - rolnictwo wypaleniskowe ostatecznie ust�pi�o wtedy miejsca orce sprz�ajnej. Nie wsz�dzie dokona�o si� to jednocze�nie. Na Kurpiach bardzo d�ugo trwa�o wypalanie laz�w, w zapad�ych stronach p�nocno-wschodniej Rosji jeszcze w XX wieku puszcze dymi�y. Ale histori� pa�stw zaczyna�y tworzy� plemiona najdalej posuni�te w rozwoju cywilizacyjnym. Technika wypaleniskowa posiada liczne odmiany. Ich cech� wsp�ln� jest celowe podpalanie przez ludzi podszycia boru, puszczanie ognia mi�dzy pnie drzew, niekiedy uprzednio odarte z kory. P�omie� wygasa�, na ziemi zostawa�a gruba warstwa popio�u. Teraz zjawia� si� rolnik. Rzuca� ziarno wprost w zgliszcze, cz�ciej jednak dziaba� przedtem grunt motyk� lub bru�dzi� radiem. Czasami raz tylko zbiera� plon i nast�pnego lata szed� z po�arem dalej, kiedy indziej obsiewa� wypalon� przestrze� d�u�ej, odbywa� nawet pi�� �niw, zanim j� porzuci�. W tym ostatnim wypadku popio�u dostarcza�y usch�e ju� tymcza- sem drzewa. Odziomk�w pni oraz korzeni nikt nie karczowa� i nie usuwa�. Prof. Henryk �owmia�ski obliczy�, �e przy tym systemie pracy na utrzy- manie jednego cz�owieka trzeba by�o oko�o 30 hektar�w lasu, a wie� zamie- szkana przez jedn� wielk� rodzin�, z�o�on� z dwudziestu do trzydziestu g��w, musia�a gospodarzy� na obszarze 6 do 9 kilometr�w kwadratowych. Je�li ponadto wzi�� pod uwag� bagna, wody, nieu�ytki - wypadnie, �e w dobie rolnictwa wypaleniskowego na jednym kilometrze kwadratowym mieszka� jeden cz�owiek. Przy tak nieznacznej g�sto�ci zaludnienia nie mo�e powsta� pa�stwo zdolne do obrony swych terytori�w, kt�re w�a�nie przy tym systemie uprawy si�� rzeczy musia�yby by� rozleg�e. 20 U schy�ku pierwszego tysi�clecia po Chrystusie g�sto�� zaludnienia wyno- si�a w Polsce 4 do 5 ludzi na jednym kilometrze kwadratowym. Sprawi�a to orka sprze�ajna. To ona stworzy�a podstaw� materialn�, na kt�rej zbudowano pa�stwo polskie. Nazwa Polan, nadana plemionom zamieszka�ym nad Wart� i �rodkowym Dnieprem, oznacza�a ludy od dawna w�adaj�ce obszernymi �anami na dobre wydartymi lasom. Obecna Wielkopolska ju� w VIII wieku nie zna�a uprawy wypaleniskowej. Zachodnia Europa �y�a wtedy pod znakiem zdecydowanej przewagi pa�s- twa Frank�w, rz�dzonego przez dynasti� Karoling�w (dziedzicz�c� tron po jeszcze starszej rodzinie Merowing�w). 9 pa�dziernika 768 roku rozpocz�� rz�dy Karol Wielki, w�adca, kt�ry przeszed� do legendy i od kt�rego imienia wiedzie si� sam tytu� kr�la. Zjednoczy� w swym pa�stwie dzisiejsz� Francj� wraz z Korsyk�, ca�e niemal W�ochy - opr�cz Sycylii i skrawk�w najdalszego po�udnia - oraz ziemie plemion germa�skich, z wyj�tkiem Jutlandii i Skan- dynawii. 25 grudnia 800 roku w rzymskiej bazylice �w. Piotra papie� Leon III w�o�y� mu na g�ow� koron� cesarsk�. Sama forma ceremonia�u wywo�a�a zreszt� �ywe niezadowolenie Karola, kt�ry wola� unikn�� nawet cienia zale�- no�ci od Ko�cio�a. Da� to wyra�nie pozna�, kiedy w trzyna�cie lat p�niej w�asnor�cznie, bez udzia�u duchowie�stwa, ukoronowa� swego syna i nast�p- c�, Ludwika. Korona cesarska na skroniach kr�la od dawna ju� chrze�cija�skich Frank�w symbolizowa�a wielkie zamiary polityczne. Bior�c tytu� cesarski wskrzesi� Karol Wielki tradycje dawnego imperium cezar�w rzymskich, kt�re jedno- czy�o wszystkie ludy kulturalne, obejmowa�o ca�y znany w�wczas orbis terra- rum - kr�g ziemski - nosi�o charakter pa�stwa �wiatowego, uniwersalnego. Z tego dawnego imperium przetrwa�a jeszcze cz�� wschodnia, rz�dzona z Konstantynopola - Bizancjum - czyli dzisiejszego Stambu�u - przez w�adc�w, kt�rzy tak�e u�ywali tytu�u cesarzy i uwa�ali, �e im nale�y si� zwierzchnictwo nad �wiatem. W 797 roku cesarz bizanty�ski Konstantyn VI rozsta� si� z �yciem, zg�a- dzony przez w�asn� matk�, Iren�. Takie i jeszcze okrutniejsze wypadki by�y w Bizancjum zjawiskiem powszednim. Karol Wielki zamierzy� skorzysta� z wygodnej okazji, po�lubi� morderczyni� i w ten spos�b zjednoczy� spadek po dawnym Rzymie. Ale w 802 roku Irena straci�a tron, ma��e�skie i zjednocze- niowe plany upad�y. Cesarstwo zachodnie i wschodnie - Rzym i Bizancjum - trwa�y obok siebie, uwa�aj�c si� nawzajem za uzurpator�w i wrog�w. 21 Wkr�tce zreszt� sko�czy�a si� i sama jedno�� rozleg�ej monarchii franko�- skiej. W styczniu 814 roku zmar� Karol Wielki. Pochowano go w Akwizgranie, gdzie miejscowa ludno�� katolicka do dzi� otacza gr�b jego czci� nale�n� �wi�tym (aczkolwiek Ko�ci� nigdy go za takiego nie uzna� i godzi si� tylko na kult lokalny). Za�arte walki jego spadkobierc�w zako�czy� w roku 843 traktat w Yerdun. Ziemie Karola podzielono na trzy cz�ci. Zachodnia dala pocz�tek obecnej Francji, wschodnia - Niemcom. Z pasa �rodkowego, ci�gn�cego si� mniej wi�cej wzd�u� Renu, utworzono trzecie pa�stwo. Przez wiele stuleci, w�a�ciwie a� do naszych czas�w, Francja i Niemcy mia�y toczy� wojny i spory o to terytorium. Wkr�tce po zawarciu traktatu w Yerdun jaki� nikomu z imienia nie znany skryba franko�ski spisa� w Akwizgranie cenny i tajemniczy dokument, dla kt�rego od dawna utar�a si� zupe�nie nie�cis�a nazwa Geografa Bawarskiego. Mieszcz� si� w nim rzeczowe wiadomo�ci o istniej�cych ju� wtedy organiz- mach politycznych na ziemiach polskich. Pa�stwo Karola Wielkiego ca�� szeroko�ci� swej wschodniej �ciany przy- piera�o do kraj�w s�owia�skich. Wojenne wyprawy Frank�w dociera�y do rzeki Piany i bardzo mo�liwe, �e podczas wypad�w na tereny dzisiejszych Czech i W�gier jeden z zagon�w przesun�� si� gdzie� obok Cieszyna i dotar� a� do g�rnego biegu Wis�y. Einhard, autor dzie�a pt.: �ywot Karola Wielkiego, wymieni� nazw� tej rzeki. Frankowie musieli �ywo interesowa� si� swymi wschodnimi s�siadami. Zbierali wiadomo�ci od kupc�w i ludzi bywa�ych. Rzecz charakterystyczna - obchodzi�o ich przede wszystkim to, co dotyczy�o wojennej i politycznej si�y S�owian. Bo te� Geograf Bawarski by� zapewne dokumentem zawieraj�cym �cis�e dane zdobyte przez wywiad pa�stwa Frank�w. Dowiadujemy si�, �e na �l�sku - w okolicach Krosna i G�ogowa - mieszkali w�wczas Dziadaszyce, posiadaj�cy dwadzie�cia grod�w. Tyle� warowni mieli Opolanie. Ale Gol�szyce, siedz�cy wok� dzisiejszego Cieszyna, w�adali tylko pi�ciu twierdzami. Nad g�rnym i �rednim Bobrem by�a ojczyzna Bobrzan, ko�o Legnicy - Trzebowian. Plemi�, od kt�rego posz�a nazwa ca�ej dzielnicy, czyli �l�anie, grupowa�o si� oko�o g�ry �l�y i zbudowa�o sobie pi�tna�cie grod�w obronnych. Pisze te� Geograf o Wi�lanach oraz o plemieniu s�owia�skim, kt�re mieszka�o nad Wart� i mia�o a� dziewi��dziesi�t osiem twierdz. Skoro dokument spisany zosta� zaraz po roku 843, to jasne jest, �e wszystkie wymienione w nim plemiona musia�y si� zorganizowa� i obwarowa� grubo wcze�niej, co najmniej w VIII stuleciu. - Na rozleg�ych b�oniach pod ��czyc� znale�li archeologowie �lady fortyfikacji pami�taj�cych wiek VI, a mo�e nawet 22 IV. Wzg�rze Zamkowe w Cieszynie zdradzi�o dowody nieprzerwanego osad- nictwa od samych pocz�tk�w naszej ery. We wczesnym �redniowieczu ziemie polskie g�sto pokry�y si� grodami. Zwalisk ich, od dawna obros�ych grub� warstw� ziemi, liczymy dzi� oko�o dwu i p� tysi�ca. Do najdawniejszych warowni w naszym kraju zalicza si� prastary �u�ycki Biskupin, kt�rego izbicowe wa�y, cz�stoko�y i palisady chroni�y ca�� ludno�� osiedla wraz z jej mieniem. Twierdze budowane u nas tysi�c przesz�o lat p�niej, we wczesnym �redniowieczu, wznoszono wed�ug zupe�nie innej zasa- dy. Zdarza�y si� mi�dzy nimi i obszerne, mog�ce pomie�ci� wi�ksz� liczb� ludzi z okolicy. Przewa�a�y jednak grody pot�ne, lecz ciasne, b�d�ce - wida� -siedzibami grup nielicznych, wyr�niaj�cych si� od og�u. Do pracy przy ich wznoszeniu zaprz�gani by� musieli wszyscy cz�onkowie plemienia � goto- wa twierdza s�u�y�a tylko rodowi sprawuj�cemu rz�dy oraz dru�yiue wo- jennej. Sam wygl�d grod�w prapolskich wymownie �wiadczy o przemianach, jakim uleg�o spo�ecze�stwo, o wykszta�ceniu si� warstwy mo�nych, kt�ra zagarn�a w�adz�. Niekt�rzy autorzy, zw�aszcza niemieccy, twierdzili, �e ci mo�ni byli obcego pochodzenia, �e przybyli z Niemiec lub Skandynawii, podbili miejscowy lud s�owia�ski i nadali mu organizacj� polityczn�. Teoria ta nigdy nie mia�a rzeczowych podstaw. Wykopaliska, kt�rych dokonano po obu wojnach �wia- towych, unicestwi�y j� zupe�nie. Stanowczo i na mocy nieodpartych dowod�w przeczy jej najwybitniejszy archeolog polski, prof. J�zef Kostrzewski. .Gdyby polskie mo�now�adztwo by�o obcego pochodzenia, to jego siedziby musia�yby by� wzniesione na obcy, skandynawski czy jaki� inny �ad. Tymcza- sem spos�b budowy naszych grod�w-jest jak najbardziej rodzimy i o wiele doskonalszy od normandzkiego czy niemieckiego. Pod ��czyc� rozkopano grodzisko, w kt�rym nawarstwia�y si� na siebie gruzy a� trzech twierdz. Pierwsza, umocniona tylko zwyk�ym cz�stoko�em, stan�a w wieku IV-VI, druga - o wiele lepsza - pami�ta VII lub VIII stulecie, trzeci� zbudowa� Boles�aw Krzywousty w wieku XII. Badaj�c ich szcz�tki uczeni stwierdzili nieprzerwany rozw�j. Pokolenia p�niejsze udoskonala�y dzie�o wcze�niejszych, lecz nie ma ani �ladu wtargni�cia obcych wp�yw�w. Wszystko stworzy�y tu plemiona maj�ce w�asn�, swoimi drogami rozwijaj�c� si� histori�. Druga z twierdz ��czyckich, czyli ta, kt�r� wzniesiono mi�dzy VI a VIII stuleciem, mo�e nas zapozna� z urz�dzeniem ogromnie charakterystycznym 23 dla polskiego budownictwa obronnego. Jest to wa� o konstrukcji zwanej rusztow� lub przek�adkow�. Grube bierwiona uk�ada�o si� warstwami ciasno, jedna na drugiej. K�ody pierwszej mia�y po�o�enie poprzeczne w stosunku do kierunku biegu samego wa�u, belki warstwy drugiej, wy�szej, le�a�y do� r�wnolegle i tak dalej, i dalej a� do wysoko�ci dziesi�ciu lub dwunastu metr�w. Puste przestrzenie mi�dzy tramami wype�nia�o si� ubit� ziemi� i kamieniami. Na samym wierzchu zw�- �aj�cego si� ku g�rze wa�u m�g� stan�� szereg skrzy�-izbic, wype�nionych g�azami albo zwarty cz�stok�. Nieprzerwany a pochy�y p�ot z zaostrzonych pali broni� jeszcze przyst�pu do umocnienia od zewn�trz. Na samym dole wa�y mog�y si�ga� do dwudziestu metr�w szeroko�ci. Trudno by�o ugry�� tak� twierdz�. �adne tarany obl�nicze nie mog�y rozkruszy� grubej i �wietnie zwi�zanej drewniano-ziemnej �ciany. Ogie� si� jej nie ima�, bo ziemia trzyma�a wilgo�. Biegn�cy nieprzerwanym koliskiem wa� opasywa�y jeszcze od zewn�trz pier�cienie fos. P�niej - oko�o po�owy X w. - wprowadzono dodatkowe udoskonalenie. Polega�o ono na tym, �e niekt�re, w regularnych odst�pach umieszczone k�ody poprzeczne mia�y haki-zaczepy, mocno przytrzymuj�ce belki warstwy wy�- szej i uniemo�liwiaj�ce ich wysuni�cie si�. Zaczep powstawa� po prostu z gdpowiednio przyci�tego konara drzewa, zawczasu na ten cel wybranego. Hak nie m�g� odpa�� ani pu�ci�, bo by� przecie� zro�ni�ty z k�od�, stanowi�c� cz�� sk�adow� samego wa�u. Budownictwo wojenne wysoko sta�o u Prapolak�w, �wiadcz�c o du�ych umiej�tno�ciach w zakresie taktyki, a tak�e strategii, bo twierdze strzeg�y wa�nych szlak�w. Wykopaliska na wyspie Jeziora Lednickiego w Wielko- polsce ods�oni�y prastary wa�, od kt�rego podn�a wybiega�y na zewn�trz mocne i d�ugie ostrogi zbudowane z belek. Urz�dzenie to utrudnia�o pod��- czanie machin obl�niczych oraz w spos�b korzystny dla obro�c�w rozcz�on- kowywa�o szyk nacieraj�cego nieprzyjaciela. Wykonano je na d�ugo przed dat� chrztu Polski. Nie bez racji wywiad pa�stwa Frank�w po�wi�ca� tyle uwagi twierdzom prapolskim. Na po�udniowy zach�d od Jeleniej G�ry, w kierunku na Krosno, ci�gn� si� po obu stronach Bobra szcz�tki pot�nej fortyfikacji, d�ugo�ci przesz�o stu kilometr�w; By� to ongi silny wa�, wzmocniony fosami. Niekt�rzy s�dz�, �e usypano go w czasach piastowskich. Istnieje jednak i inny domys�. Nie jest wykluczone, �e wa� ten zabezpiecza� niegdy� od strony zachodniej wsp�lne pa�stewko plemienne jednocz�ce �l�an, Dziadoszan, Trzebowian i 24 Bobrzan. Kto wie, czy nie powsta� nawet w VIII stuleciu. W ka�dym razie faktem jest, �e mog�o go zbudowa� tylko pa�stwo do�� ludne i posiadaj�ce �prawnie dzia�aj�c� w�adz�. �adne pojedyncze plemi� nie upora�oby si� z robot�, kt�ra wymaga�a przekopania 750 000 metr�w sze�ciennych ziemi. Je�li chodzi o �l�sk, to wczesne zorganizowanie si� tam w�adzy pa�stwowej by�o tym �atwiejsze, �e kraj ma naturalny o�rodek w postaci g�ry �l�y, na kt�rej ju� w ��u�yckich" czasach odbywa�y si� obrz�dy religijne ku czci s�o�ca. Szczyty �l�y i pobliskiej Raduni (zwanej dzi� G�r� S�pi�), jako miejsca uznane za �wi�te, opasane wtedy by�y niskimi wa�ami z kamieni. W�adaj�ce tu rody wcze�niej ni� kto inny doj�� mog�y do znaczenia i pot�gi materialnej. Nazwa �l�ska zdaniem niekt�rych uczonych, przede wszystkim niemie- ckich, pochodzi od germa�skiego szczepu Siling�w, rzekomo przebywaj�cego tu w okresie rzymskim. W rzeczywisto�ci jednak wywodzi si� z takich polskich wyraz�w gwarowych, jak �l�gwa - wilgotne, mgliste powietrze, si�gn�� - mokn��, nasi�ka� wilgoci�, prze�l�gly - przemokni�ty. Dla poparcia tego twierdzenia warto przypomnie�, �e Wroc�aw, odleg�y od morza o setki kilo- metr�w, ma klimat morski, a kraj ca�y a� paruje. Wa�y �l�skie sprawiaj� do�� imponuj�ce wra�enie, jednak pa�stwo, kt�re je usypa�o, nie by�o mocarstwem i nie mog�o uprawia� wielkiej polityki. Wszystko w nim musia�o by� w stosunku do naszej skali jakie� zmniejszone. Sam wa� nie zdo�a�by odeprze� wojsk silnego wroga, poniewa� nie m�g� by� obsadzony za�og� na ca�ej d�ugo�ci, a �wczesne mizerne �rodki transportu nie pozwoli�yby na szybkie skupienie rezerwy strategicznej. Za to z powodzeniem potrafi�by zatrzyma� ma�e oddzia�ki rabunkowe. Istnieje domys�, �e wa�y �l�skie zabezpiecza�y kraj przed �upie�czymi napadami s�owia�skich Serb�w Po�abskich, zamieszka�ych na zach�d od �l�ska. W tych czasach �adne z prapolskich plemion nie graniczy�o z Niemcami. Je�eli Pra�l�zacy w rzeczy samej posiadali wtedy pa�stwo, to bez w�tpienia zalicza�o si� ono do takich, kt�re nauka zowie plemiennymi. Nie znaczy to wcale, �e wszyscy jego mieszka�cy po��czeni byli wsp�lnot� krwi. Mog�o si� tak zdarza�, owszem, ale w epoce jeszcze wcze�niejszej, kiedy tworzy�y si� same pierwociny organizacji politycznych. Pa�stwo plemienne obejmuj�ce rozmaite szczepy odznacza�o si� przede wszystkim niezbyt wielkimi rozmiarami. Wolno powiedzie�, �e uformowanie si� takich pa�stewek by�o niejako wst�pem, historyczn� przygrywk� do utwo- rzenia si� pa�stwa prawdziwego, jednocz�cego ludy tej samej mowy i obycza- ju, opartego o naturalne granice, s�owem - pa�stwa narodowego. 25 drzwiami ko�cio�a, na kt�rego miejscu sta� ongi musia�a �wi�tynia poga�- ska. Badania prowadzone na �ysej G�rze przez zesp� archeologiczny pod kie- rownictwem Eligii i Jerzego G�ssowskich wiod� do wniosk�w rewelacyjnych. Same rozmiary wa�u sakralnego �wiadcz�, �e wykonanie go nakaza�a w�adza pa�stwa wcale nie lichego, zmierzaj�ca wida� do bardziej majestatycznej organizacji starego kultu. W historycznym przededniu inwazji chrze�cija�- skich Wielkomorawian Wi�lanie z w�asnej woli zacz�li poszukiwa� w dziedzi- nie religijnej nowego i lepszego. Pa�stwo ich tak�e zalicza�o si� do plemiennych. I w�a�nie na jego przyk�a- dzie mo�emy si� przekona�, �e nazwa ta wcale nie oznacza organizacji poli- tycznej opartej o w�ze� krwi,�wsp�lnego pochodzenia. W�a�ciwa ojczyzna plemienia Wi�lan - kt�rzy miano wzi�li oczywi�cie od rzeki - to kraj po�o�ony mi�dzy Bytomiem, O�wi�cimiem, Nid� i Dunajcem. Tymczasem w sk�ad ich pa�stwa wchodzi�y ludy zamieszkuj�ce Lubelszczy- zn�, Sandomierszczyzn�, niekt�re obszary mazowieckie oraz Opolanie i Gol�- szyce, siedz�cy wok� Cieszyna. Ksi�stwo Wi�lan nale�a�o wi�c do tej samej kategorii, co i pa�stewko �l�an, kt�rego istnienia domy�lamy si� tylko. Ale w rozwoju historycznym posun�o si� dalej, mo�na powiedzie�, �e zdoby�o rang� du�o wy�sz�. Zjed- noczy�o przecie� znacznie obszerniejsze kraje i liczniejsze ludy. Jednak nie ono sta�o si� podwalin� narodowego pa�stwa polskiego. Wielkia ta rola przypad�a w udziale plemiennemu ksi�stwu Polan, po�o�onemu o wiele bardziej na p�nocy, nad Wart�. By�o ono tak dobrze ze wszystkich stron os�oni�te przez inne s�owia�skie i prapolskie szczepy, �e wie�ci o jego sto

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!