10079
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 10079 |
Rozszerzenie: |
10079 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 10079 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 10079 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
10079 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
Dyjariusz Samuela Maskiewicza.
Pocz�tek sw�j bierze od roku 1594
w lata po sobie id�ce.
Roku 1594
Zjawi� [si�] Naliwajko1, Kozak zaporoski, i czyni� z�ego si�a w Litwie, maj�c z sob� ludzi kilka tysi�cy, a hultajstwo coraz do niego si� kupi�o na swawol�. Ruszy�y si� powiaty przeciw niemu i rotmist-
rzom pieni�nym przypowiedziano[2]. Uchodzi� ostro�ny, a� pod �ub-niami dosta� si� w r�ce. Zaraz [go] do kr�la jego mo�ci odes�ano, z kilk� [ludzi] znacznych. Potem [by�] �wiartowany.
Brat pan Jan na t� ekspedycj� by� z panem S�uszk� Miko�ajem.
1598. Ekspedycja do Multan za Micha�em [3].
1599. Konfederacja multa�ska w Samborze.
1600. Kr�l jego mo�� do Inflant z wojskiem [pojecha�]. [Wraz z nim] hetmani obydwa: Jan Zamoyski kanclerz i hetman wielki koronny, Stanis�aw ��kiewski hetman polny koronny4. Ja natenczas na par� koni z panem podkanclerzem litewskim Wojn�. Tego� roku brat, pan Jan, o�eni� si� z c�rk� pana Chreptowicza Bogdana, referendarza Wielkiego Ksi�stwa Litewskiego.
1 Semen Naliwajko � przyw�dca powstania kozackiego na Wo�yniu. Pojmany i �ci�ty zosta� w roku 1596.
2 Tzn. dano im listy przypowiednie, czyli zezwalaj�ce na zaci�g ochotnik�w na wypraw�.
3 Wyprawa Jana Zamojskiego do Wo�oszczyzny przeciwko Micha�owi, hospodarowi wo�oskiemu. Dzia�o si� to jednak w 1600 roku.
4 Wojna o Inflanty w latach 1601-1602, po wtargni�ciu do nich Karola Suderma�skiego.
1602. Konfederacja inflancka.
Po wyj�ciu kr�lewskim z Inflant pan Radziwi�� wojewoda wile�ski natenczas i hetman wielki litewski w Inflanciech zosta� z panem Karolem Chodkiewiczem1 starost� �mujdzkim, natenczas jak dwaj koci.
Tego� roku zjawi� si� Dymitr, syn cara moskiewskiego Iwana[2], co go zwano Tyran, u ksi�cia Adama Wi�niowieckiego w Brahiniu, kt�ry dziwnymi sposobymi uchodz�c r�k tyra�skich Borysa Hoduna3 chciwego pa�stwa, tu�a� si� przez lat 13 nie oznajmuj�c si� nikomu, a �e upatrzy� czas, tego� roku by� u kr�la jego mo�ci w Krakowie z ksi�ciem Wi�niowieckim Konstantym. Pan wojewoda s�domirski i Mniszech, wzi�wszy go na przejrzenie swoje, mia� piecz� o nim i c�r- k� mu swoj� Mariann� w ma��e�stwo obieca�. Na tym zyska� niewiele uciechy.
1603. Carzyk szed� ku Moskwie . Pan wojewoda s�domirski z nim w s�abej bardzo pot�dze. Zrazu jeno w 700 koni �o�nierza pieni�nego roty. Chor�giew carska, chor�giew pana starosty sanockiego Mniszka5, chor�giew pana Dworzyckiego, chor�giew pana Fredrowa, chor�giew pana Nieboroskiego. Moskwa pod Nowogrodem6 stawi�a im pole, dufaj�c wielko�ci swoich, kt�rych by�o 80.000. Knia� M�ci-s�awski wodzem by� u nich. Nasi t� potrzeb� wygrali za pomoc� Bo�� i samego M�cis�awskiego byli pojmali, ale go odgromiono. Kozak�w zaporoskich by�o w tej potrzebie przy naszych 2.000, potem dniem przysz�o ich by�o 10.000, ale omieszkali. Borys Hodun, car
[1]Jan Karol Chodkiewicz by� w�wczas hetmanem polnym litewskim. [2] Dymitr by� m�odszym synem Iwana IV Gro�nego, zamordowanym przez Borysa Godunowa w Ugliczu w 1591 r.
[3]Borys Godunow by� szwagrem syna Iwana Gro�nego, Fiodora, ostatniego cara z rodu Rurykowicz�w, po �mierci kt�rego obj�� tron moskiewski.
[4]Dymitr wyruszy� dopiero na jesie� 1604r.
[5]Syna wojewody sandomierskiego i brata Maryny.
[6] Chodzi o Nowogr�d Siewierski. Bitwa odby�a si� 30 XII 1604 r.
[7]Fiodor Iwanowicz Mstis�awski.
moskiewski natenczas, z rozpaczy trucizn� wypiwszy, sam i z �on�, i z synem pomarli1.
1605. Miesi�ca lunii[2], 6 dnia. Jecha�em do Moskwy z pocztem. Przymkn�szy si� ku granicy moskiewskiej do Brahinia ksi���t Wi�-niowieckich, dowiedzia�em si�, �e ju� car Dymitr pierwszy poszed� na stolic� by� i koronowan na �wi�ty Micha�3. Nie mia�em si� tam po co kwapi�, zosta�em [wi�c] pod Brahiniem przy panu Janie Jundzile, gdziem si� mia� ledwo w niebie lepiej.
Tego� roku o Pannie Maryi Zielnej Tatarowie w Podolu wielkie szkody poczynili i oko�o Kijowa dom�w szlacheckich bardzo si�a zabrawszy, bia�ychg��w i panien szlacheckiego stanu w niewol� pobrali bardzo wiele.
Tego� roku na kwarcianego �o�nierza zaci�g czyniono. Pan hetman sam ��kiewski; rotmistrze: pan Jan Potocki starosta krzemieniecki5, pan Jakub Potocki6, pan Andrzej Potocki, pan Stru�7, pan kamieniecki Pr�twic8, knia� Ru�y�ski9, pan wojewodzie ruski Galski10, pan halic-
1 Wed�ug Budzi�y, Borys Godunow zmar� na apopleksj�, albo go otruto, a dopiero po poddaniu si� Dymitrowi wojsk moskiewskich na wie�� o �mierci Borysa Godunowa, �ona Borysa poda�a trucizn� synowi i c�rce; z ca�ej tr�jki prze�y�a tylko c�rka, kt�ra trucizny nie wzi�a.
2 czerwca
3 29 wrze�nia. Dymitra koronowano w Moskwie 31 lipca. 415 sierpnia
5 Jan Potocki by� starost� latyczowskim, a od roku 1608 wojewod� brac�awskim, zmar� 22 IV 1611 r. pod Smole�skiem.
6 Jakub Potocki, brat Jana i Andrzeja, kasztelan kamieniecki; po �mierci Jana zosta� wojewod� brac�awskim; wszyscy trzej wezm� udzia� w wyprawie moskiewskiej.
7 Miko�aj Stru�, starosta halicki, chmielnicki, �niaty�ski; we�mie udzia� w wyprawie na Moskw�.
8 Jakub Prittwitz, kasztelan kamieniecki.
9 Ksi��� Roman Ro�y�ski, hetman wojsk drugiego Dymitra Samozwa�ca, zmar� 4 IV 1610 r. w Osipowie.
10 Wojewod� ruskim by� Stanis�aw Golski.
ki Galski , ksi��� Wi�niowiecki Micha�[2], ale go degradowano, bo nie przyby� do potrzeby, pan Tworzyja�ski, pan �wirski.
1606 Febr3 l dnia. Wesele pana Hlebowicza z ksi�n� Koreck� w Korcu. Wzi�� po niej 30.000 z�otych gotowych. Na wesele siostrzenicy swojej ksi�na Wi�niowiecka jecha�a do Korca; jecha�em i ja przy niej, ju� ze wszystkim si� wybrawszy z pocztem i czeladzi�.
Sfebruarii pan wojewoda trocki4 przyjecha� do Korca. Tam�e mi nawarzono piwa, �em go ledwo zby�.
15 Febr. do Korca, die l Febr. Wesele pana Hlebowicza.
[Kiedy�my przyjechali] do Hul�w, wsi pana Jaz�owieckiego, wojewody podolskiego, ch�opi zbuntowawszy si�, nie chcieli do wsi chor�gwi pu�ci�, a�e ich nasieczono i nabito. Od pana wojewody by� w tej wsi pan S�upski panem.
Tego� roku wesele kr�la jego mo�ci z drug� kr�low�5 [by�o]. Pocz�wszy [si�] przed Bo�ym Narodzeniem, trwa�o a� do mi�sopustu.
Tego� roku w Wielki Post jego mo�� pan wojewoda s�domirski Mniszech c�rk� swoj� Maryn� wzi�� do Moskwy carowi Dymitrowi w ma��e�stwo, z kt�rego si� nied�ugo cieszy�.
Tam w Chreptejowie od zb�jc�w mieli�my wielkie przenagabanie, �e nie Iza by�o i na przystawstwo6 si� wychyli� czeladnikowi. Prze-szpiegowawszy ich, jechali�my i pojmali[�my] samego herszta tych zb�jc�w, Sa�at�, kt�rego odes�ano do Baru do pana wojewody ruskiego Gulskiego, bo on by� na hetma�skim miejscu. I tam�e [by�] �wiartowany [ten Sa�ata]. Potem si� uskromi�o.
Tego� roku w poniedzia�ek po �wi�tkach ko�o pod Lublinem naj-pierwsze rokoszowe8 [by�o]. Tam�e w P�oskirowie nowiny nas zasz�y
Kasztelanem halickim by� Jan Gulski. [2]Ojciec Jeremiego Wi�niowieckiego.
Februarii � lutego
Aleksander Chodkiewicz.
5 Wesele Zygmunta III Wazy z Konstancj� Habsbur�ank�, 11 XII 1605 r. w Krakowie.
Przystawstwo � miejsce postoju i zaopatrzenia wojska. 7 W 1606 r. � 15 maja, �wi�tki � 14 maja.
By� to s�ynny rokosz Zebrzydowskiego.
z Moskwy niepocieszne, �e Moskwa, zmieniwszy naszych, pobili, i cara swego zabili, a drugich naszych do wi�zienia wzi�wszy na zamki r�ne ich rozes�ali co znaczniejszych, jako pana wojewod� s�domirs-kiego Mniszka, pana starost� sanockiego, syna jego, ksi�cia Wi�nio-wieckiego Konstantego, pana ma�agoskiego1, kt�ry by� pos�em na to wesele od kr�la jego mo�ci, pana Ratomskiego, starost� ostrskiego; i same carow� ze wszystkimi bia�og�owami polskimi, ale pierwiej im figiel ka�dej z osobna wystroiwszy.[2]
Ruszyli�my si� z P�oskirowa 12 lulii3 pod mogilnice4 na popis5, bo ten by� rumor, a stamt�d od�o�ono go pod Gliniany, i z tego a� potem pod Wi�ni� pro l Aug.6, gdzie nie by� popis, ale ko�o senatorskie, kt�rzy uradzili i�� nam pod Wi�lic�, bo kr�l jego mo�� by� w wielkim niebezpiecze�stwie od rokoszan. Natenczas nowym rotmistrzom przy-powiedziano s�u�b�, to jest panu Ba�abanowi, panu �wi�cickiemu, panu �aboklickiemu, panu Chom�towskiemu, panu Cho�oniewskiemu.
3 Augusti pod Wi�lic� do obozu weszli�my. Rokoszanie pod S�do-mirzem i Pokrzywnic� swoje ko�o maj� i zjazd do czego s� powodem jego mo�� pan wojewoda krakowski Zebrzydowski i pan podczaszy litewski ksi��� Janusz Radziwi��. Natenczas stara� si� kr�l jego mo�� z pilno�ci�, aby rycerstwu da� pieni�dze, bo ju� im �wier� by�a wysz�a[7] ale �e ich w skarbie nie by�o, dawano w zastawie srebro kr�lewskie sto�owe, kt�re zaraz w sze�ciu niedziel wykupione od nas [zosta�o]. Ja natenczas wjechawszy pod chor�giew pana Tarnowskiego Grotusa, to srebro odbiera�em ze skarbu i oddawa�em mi�dzy towarzystwo. N�j-dowa�y si� w wojsku bunty mi�dzy towarzystwem. Wykrzykuj�c na
1 Kasztelana ma�agoskiego, Miko�aja Ole�nickiego.
2 W wydaniu wroc�awskim (Ossolineum), opartym na rps. k�rnickim, jest dalej: �Pocieszna nowina rodzicom, s�ysz�c o takim powodzeniu c�reczek swoich, bodaj oni sami na swoje pociechy takie zawsze patrzyli, co to robili. Jako� sta� B�g za szkod�, cho� potem."
3 lipca
4 W wyd. wroc�awskim jest: Mogilnice.
5 przegl�d wojska
6 na l sierpnia (augustii)
[7] Tj. sko�czy� si� im �o�d za �wier� roku.
146 Samuel Maskiewicz
rokosz (czego nie mniejsz� przyczyn� by�o danie po g�bie od pana
Strusia towarzyszowi jednemu z roty pana �wi�cickiego w kole generalnym) ju� si� by�y zawzi�y ko�a nie�le. Kilkakro� schodzili�my si� do ko�a w pole. Za marsza�ka mianowano by�o pana Sepiekiewskiego. Ledwo temu zabie�a� pan hetman. Kr�l jego mo�� wtenczas w Wi�licy by�, kiedy�my obozem le�eli pod Wi�lic�. Ruszy�o si� wojsko do obozu pod Wi�lic� z kr�lem. Die 6 septembris1 ku rokoszanom [posz�o] pod Pokrzywnic�.
Die 18 septembris, doszli�my ich pod Janowcem nad Wis��, to jest pana wojewod� krakowskiego Zebrzydowskiego, pana podczaszego li-
tewskiego ksi�cia Radziwi��a i pana Stadnickiego �a�cuckiego[2]. Mog�o ich by� ze dwa tysi�ce. Postrzeg�szy si� Stadnicki, w kilkaset cz�owieka swoich przeprawi� si� przez Wis�� ku Kazimierzowi, a owi drudzy ju� nie mogli przyj�� do tego, bo�my pr�dko nast�pili na nich. Po niema�ej chwili przez kontrakty wymogli to na nich, �e dali na si� asekuracj�3 kr�lowi jego mo�ci pan wojewoda krakowski i pan podczaszy litewski, jako wi�cej nie mieli turbowa� Rzeczypospolitej i w pokoju si� rozjecha�. Wzi�to ich jednak by�o na s�owo do obozu kr�lewskiego obudwu i byli tam do trzeciego dnia, a� po tej asekuracji pozwolono im [odjecha�], a Stadnicki diabe� kpi� z tego, za Wis�� b�d�c.
Nie usta�y jeszcze i tam bunty w wojsku. Zje�d�a�o si� towarzystwo kilkakro� do ko�a w pole. [Za] marsza�ka wzi�li sobie pana Lipskiego Gabriela z roty hetma�skiej, kt�ry �eby by� nie umkn��, ledwo by mu nie wzi�to szj�. I tak si� poskromi�o4.
Pose� wielki do Turek pan Dani�owicz starosta drohobycki, gdzie nic nie sprawiwszy, przyjecha�, bo go i s�ucha� nie chciano, powiada-
1 dnia 6 wrze�nia
[2]Stanis�aw Stadnicki, �a�cucki, starosta zygwulski � szerzej o Stadnic-kim (�Diable �a�cuckim") i o jego udziale w rokoszu Zebrzydowskiego mo�na przeczyta� w �Prawem i lewem" Waleriana �ozi�skiego.
3 ubezpieczenie
[4]Tu w r�kopisie Bibl. Czartoryskich kilka dat opuszczono, tak wi�c nast�pny akapit zaczyna si� ju� po dacie 15 grudnia.
Diariusz... 147
j��, �e u was interregnum [jest] teraz. A to z praktyki Batorego , kt�ry by� elektem od wojewody krakowskiego na kr�lestwo.
Kr�l jego mo�� nam na dos�ugiwaniu s�u�b� wypowiedzia� � niezwyk�ym sposobem w niedziel dwie przed wyj�ciem �wierci3.
[Roku 1607]
Die 15 lunii wjechali�my pod chor�giew ksi�cia Poryckiego4. I zaraz do obozu pod Warszaw�. Wojsko si� �ci�ga do obozu pod Warszaw�, co przy dostoje�stwie Jego Kr�lewskiej Mo�ci byli. Kr�l jego mo�� w Warszawie. Warszawa pogorza�a wszcz�t. Kr�l jego mo�� do obozu.
Die 18 lunii, rokoszanie pod Warszaw�, we 3 mil od nas. S�ali�my pos��w swoich do nich, aby i nas przestrzegli jako braci�, je�liby co takiego wiedzieli o Rzeczypospolitej na kogo, aby�my przy nich zar�wno o dobro ojczyzny zastawiali si�. Ci nic gruntownego nie powiedzieli nam i kiedy ju� widzieli, �e�my mieli na nich nast�pi�, ruszyli si� 29 lunii precz.
Die 30 lunii, zanime�my si� ruszyli, doszli�my ich pod Wark�. Tam�e, kiedy ju� wojsko szykowa� pocz�to, krzykn�li niekt�rzy nasi, �e �my si� bi� z braci� nie b�dziemy, ale raczej niechaj pan wojewoda krakowski pokazuje, co na kogo wie szkodliwego Rzeczypospolitej; my zdrajc�w ochrania� nie chcemy, jeno przy dostoje�stwie Jego Kr�lewskiej Mo�ci oponujemy si�5". Co widz�c kr�l, �e nie mog�o by� inaczej, zezwoli� na wszystko, chc�c dosy� czyni�. I [r�wnie�] panowie senatorowie wszyscy. Na tym jednak rzeczy stan�y, �e rokoszanie o dwie mile od Warki b�d�c, w mili mi�dzy sob� namioty roz-
[1]
bezkr�lewie
[2]Gabora Samlyo Batorego, ksi�cia siedmiogrodzkiego. 3 W wyd. wroc�awskim ten akapit jest pod dat� 27 XII 1606 r.; nast�pny akapit dotyczy ju� roku 1607.
[4]Ksi�cia Janusza Poryckiego.
[5]Tutaj w znaczeniu: opowiadamy si�.
148
biwszy, deputaty1 wysadzi� z obu stron [maj�]. Mia�o by� [ich] po 30, po wi�kszej cz�ci z rycerstwa, kt�rzy uznawszy, przy kim by wina zostawa�a, egzekucj� czyni� mieli. Rokoszanie jako si� ruszyli, nie oparli si� a� w Radomiu, mil 7. Dopiero kr�l widz�c ich szalbierstwo ukaza� niewinno�� swoje rycerstwu i potrzebowa�, aby�my si� podpisali sta� statecznie przy nim; co�my uczynili. A tych, kt�rzy przyczyn� tych bunt�w byli, jako Le�nickiego z roty pana �aboklickiego, da� obwiesi�. Rudzi�ski si� strachu najad�, bo [o] troch� nie by� tam, gdzie i drugi. Ju� go [bowiem] by�o i nakryto. Ruszywszy si� za nimi spod Warki doszli�my ich die 5 Mii pod Guzowem i Ora�skiem. Tam�e�-my mieli potrzeb� z nimi. Za �ask� Bo��, szcz�liwie. W tej potrzebie uni�s� ko� twardousty2 jednego pana, co by� przy kr�lu, a mianowicie
Dani�owicza, wojewod� ruskiego, zi�cia hetmana (natenczas jeszcze krajczym by� koronnym), za mil 12, a� si� trzeciego dnia wr�ci�. By to by� chudszy uczyni�, szkodzi�o by mu to bardzo, a temu kat wadzi.
W tej potrzebie by� pan hetman litewski4 z kilkaset ludzi �o�nierza inflanckiego, ale nie rz�dzi� niczym, jeno swoimi. Pan ��kiewski, hetman polny koronny wojskiem sprawowa�.
Pod ten czas konfederacja grodzie�ska by�a, w kt�rej i sam pan hetman Chodkiewicz Karol z nimi si� skonfederowa� by�. Po tej potrzebie roz��czy�o si� wojsko z kr�lem, bo kr�l jego mo�� do Krakowa poszed�, a wojsko pod Krasnystaw.
Die8 lulii na czat� wyprawiono pana Strusia, starost� che�mnic-kiego [chmielnickiego], po pana Herburta Szcz�snego, kt�ry w kilkuset ludzi b�d�c, znowu na rokosz rzeczy zaci�ga�. Wzi�to go i zaraz do Krakowa odes�ano do kr�la, gdzie w wi�zieniu by�.
Die 12 septembris ruszy�o si� wojsko z obozu pod Krasnym Stawem ku Zawichostowi.
[1]pos��w
[2]Tj. nieokie�znany.
[3]Jan Dani�owicz by� m�em Zofii ��kiewskiej, babki Jana III Sobieskiego
[4]Jan Karol Chodkiewicz.
149
Die 26 septembris pod Zawichost do Kwina [Kosina]. Pod ten czas Dymitr1 na miejsce onego zabitego Dymitra cara moskiewskiego zjawi� si� i udawa� to: ��e ja w�asny ten Dymitr car moskiewski, co mnie Moskwa, przyj�wszy na stolic� i koronowawszy, zabi� chcieli, alem za Bo�� pomoc� uszed�". A to [m�wi�] chc�cy zaci�gn�� �o�nierza s�aw� pierwszego Dymitra koronowanego i na oszukanie samej Moskwy, cho� nie by� tym; czego wszystkiego niemal ju� by� dokaza� za pot�g� naszych, bo ju� i pa�stwo moskiewskie wszystkie zda�o si� mu by�o, pr�cz trzech jeno zamk�w, samej stolicy, Nowogroda" i Smole�ska. Carow� te� sobie za �on� mia�, ale bra� z ni� �lub pota-
jemnie. [Tego] Dymitra wskrzesi� by� Miechowicki[3] . Jako go nad��, tak musia� skaka�, bo tamtego Dymitra wszystkie sprawy i zwyczaje wiedzia�.
Die 30 octobris[4] ruszy�o si� wojsko z obozu pod Zawichostem r�no. Jedni na le��, drudzy do Wo�och hospodara prowadzi� na pa�stwo, Konstantego syna Wieremijowego5, jako panowie Potoccy wszyscy, pan Stru�, ksi��� Wi�niowiecki Micha�; i sprawili dobrze. Uspokoiwszy rzeczy, wr�cili si� nazad szcz�liwie, a drudzy te� ku Moskwie do carzyka si� udali, jako knia� Ru�y�ski, kt�ry tam by� hetmanem u niego.
Roku 1608
16 lanuarif siostra sz�a za pana �opateckiego. Tego� roku Tatarowie gotowi w polu byli, czemu gwoli wojsko na Ukrain� ruszone by�o, po �wi�tkach7 zaraz do obozu pod Obodne,
1 Drugi Dymitr Samozwaniec.
2 Chodzi o Nowogr�d Wielki.
3 Miko�aj Miechowicki � zaufany Dymitra, zgin�� zamordowany przez Ru�y�skiego.
4 pa�dziernika
5 Konstanty Movila (Mohy�a), syn Jeremiego, hospodar mo�dawski (1607-1611), wyniesiony na tron przez polskich magnat�w � Micha�a Wi�-niowieckiego, Samuela Koreckiego, Stefana Potockiego.
6 stycznia
mi�dzy Winnic� a Niemirowem, gdzie�my byli do �wi�tego Micha�a1. Pod ten czas Kozacy zaporoscy, wpad�szy do ordy, Oczak�w i Pe-rekop2 wysiekli, gdzie zdobycz niema�� wzi�li, o co skarga by�a od cesarza3 u kr�la.
Z obozu tego wojsko na le�� si� rozesz�o. My znowu do Kowla [wr�cili�my] dla bezpiecze�stwa lepszego Krakowa z W�gier od Batorego, bo jeszcze si� rokosze nie utar�y by�y. Kazano cz�ci wojska na Podg�rze od granic w�gierskich [broni�].4
Roku 1609
14 lanuarii Sejm w Warszawie. Na tym�e sejmie kr�l jego mo�� zaci�ga� na wojn� moskiewsk� za rad� niekt�rych senator�w, obiecuj�c t� wojn� przez dobycie szabli sko�czy�; ale mu Rzeczpospolita pozwoli� nie chcia�a. Zamys�om swoim przecie chc�c czyni� dosy�, kr�l obr�ci� wojsko kwarciane , przyczyniwszy wi�cej rotmistrz�w ku Moskwie. Sam id�c ju� w drog� kr�l jego mo�� z kr�low� by� w Lublinie. Czyni� protestacj�6 przed deputaty, �e cokolwiek Pan B�g pob�ogos�awi na tej wojnie, nic na prywat� obr�ci� nie chce, ale na Rzeczpospolit�.
Zosta�o na Ukrainie kwarcianych rotmistrz�w kilka i nowych przyczyniono co�. Wszystkich ledwo by�o z 1.000 koni. Na miejscu hetma�skim zosta� Gulski, wojewoda ruski. Wojsku temu, co z kr�lem do Moskwy [sz�o], dano na �wier� jeno pieni�dze i ni�e�my pod Smole�sk przyszli, �wier� nam wysz�a.
1W 1608 r.25maja. 129 wrze�nia
2 Oczak�w � twierdza tatarska przy uj�ciu Dniepru; Perekop � twierdza tatarska u wej�cia na Krym.
3 Czyli od su�tana tureckiego, wtedy Ahmeda I.
4 W tym miejscu, w r�kopisie Bibl. Czartoryskich, dwa akapity opuszczone, tak wi�c nast�pny dotyczy ju� roku 1609.
5 Wojsko zaci�ne, kt�remu wyp�acano �o�d w postaci tzw. �wierci, czyli co kwarta�.
Tu w znaczeniu: sprostowanie.
151
Do Moskwy wojsko ruszy�o si� z kr�lem jego mo�ci� oko�o �wi�tek.1 Ja z chor�gwi� ksi�cia Poryckiego z Kowla w tydzie� po �wi�tkach ku Moskwie, sam naprz�d do domum si� pu�ci�. Przy poczcie zostawi�em brata, pana Gabriela, kt�regom odzyska� od pana Ostroro-ga be�skiego kasztelana. Pana Jana brata w J�trz� zasta�em znowu z �on�, a pani� matk� w Serweczu. Wtenczas panu Gabrielowi bratu dano kilka koni z rynsztunkiem, wyprawuj�c go na �o�niersk�.
Die 29 septembris kr�l jego mo�� z wojskiem pod Smole�sk
[przyszed�], w dzie� �wi�tego Micha�a ultro[2], z wojskiem do�� �wietnym i ozdobnym, tak z ludzi pieni�nych, jako i poczt�w dworskich i
pa�skich, [w�r�d] kt�rych by�o niema�o i wolonteriusz�w[3] . K�ad�o si� wszystkiego wojska na 12.000 opr�cz piechoty i Tatar�w litewskich, i Kozak�w zaporoskich. Ale jaki po�ytek i przys�ug� z tych poczt�w i wolonteriusz�w mia� kr�l jego mo��, doznali tego kraje litewskie na sobie i Bia�a Ru�, gdzie i tam i sam przechodz�c, szkody wielkie poczynili. Dozna�o tego [r�wnie�] i wojsko pieni�ne, kt�rych bardzo pr�dko w �ywno�� zg�odzili, wyganiaj�c cz�sto i wielkimi stady dobytki za granic�. Dozna� [tego te�] Jego Kr�lewska Mo�� na sobie, kt�rego jeno przy samym pieni�nym wojsku zostawiwszy, a nic si� nie bawi�c z plonem wielkim i dobytkiem, nazad si� wracali.
Hetman polny koronny Stanis�aw ��kiewski, kt�ry z kr�lem do Moskwy [pojecha�], dniem przedtem4, ni� wojsko nast�pi� mia�o, je-chawszy pod Smole�sk ostro�nie obozowi miejsce upatrzy� i zatoczy� go nad Dnieprem przy dolinie, mi�dzy trzema monasterami murowanymi; jeden �wi�tej Tr�jcy, drugi �wi�tego Spasa, trzeci Naj�wi�tszej Panny, kt�re ju� by�y wyprz�tnione od Moskwy. W jednym z tych mo-naster�w, Naj�wi�tszej Panny, stan�� hetman koronny ��kiewski; w drugim, �wi�tej Tr�jcy, marsza�ek litewski Dorohostajski5; w trzecim,
1 W 1609 r. � 7 czerwca.
2 W wyd. wroc�awskim: ultro vel altro.
3 ochotnik�w
4 dniem przedtem � o dzie� wcze�niej
5 Marsza�ek wielki litewski Miko�aj Dorohostajski.
152
�wi�tego Spasa, kanclerz litewski Sapieha1. Ten nied�ugo si� tam rozgaszcza�, bo go Moskwa wystrzela�a z niego, �e [dopiero] a� nad Dnieprem, kazawszy sobie dw�r zbudowa� w dolinie, mia� pok�j od
nich. Piechot� niemieck� po�o�y� przed obozem ku zamkowi. Tej by�o
2.000 z Prus z Wajerem Ludwikiem starost� puckim[2]. Ale wi�cej potem ich wyzdycha�o od niewczasu, a ni� w potrzebie wybito.
O trzecim dniu kr�l jego mo�� sam z hetmanem i senatorami wyjechawszy po�o�enie zamku upatrywa�; jakim by sposobem wojsko oko�o niego po�o�y�, aby tak z �ywno�ci�, jako i z wiadomo�ci� od swoich trudne przej�cie do nich nie by�o. Tymczasem ochotnikowi kazano na harc pod zamek [i��], aby Moskwa nie zrozumia�a, co by to [by� mia�o].
Moskwa widz�c, �e ju� sza�ce nasi kopaj�, funduj� si� na d�ug� [obron�?] (o czym oni nie rozumieli). Posad�3 zapaliwszy, sami wszyscy do zamku weszli, kt�rych si� k�ad�o natenczas do 70.000. Wojewod� u nich [by�] Szeyn4, wojownik dobry i bieg�y i czu�y w rzeczach rycerskich.
Po�o�enie zamku i miasta smole�skiego takie jest: mi�dzy zamkiem a miastem rzeka Dniepr bie�y, to jest na jednej stronie rzeki zamek, a na drugiej miasto. Jest jedna g�ra zamkowa pochy�a bardzo ku Dnieprowi, row�w wiele w sobie maj�ca i g��bokich. G�r w niej 7, gdzie z jednej do drugiej bardzo by trudne przej�cie by�o, [gdy]by nie mosty. Miasto a� do Dniepru w r�wniejszym miejscu siedzi ni� zamek, ale b�otnym. A przecie� g�ra si� wydaje dalej jako i w zaniku. Mur zamkowy [jest] wszerz na 3 s��nie5, a wzwy� na 3 kopie6. Baszt oko�o niego tak w kwadracie, jako i okr�g�ych [jest] 38. Kwadratowa
1 Lew Sapieha.
[2] Starost� puckim by� Jan Weiher, a Ludwik, brat Jana, by� starost� ko�-cierzy�skim � obaj brali udzia� w obl�eniu Smole�ska.
[3]Posada (z ro�.) � osada po�o�ona poza murami; podgrodzie. 4 Micha� Szein.
S��e� (si�g) � rozpi�to�� rozstawionych ramion = 1,7 - 2,14 m. Trudno okre�li� t� miar�, bo kopie miewa�y d�ugo�� od 2 m najkr�tsze, do nawet 5,5 m husarskie (s�dz�c po grubo�ci muru, raczej to drugie).
153
baszta mia�a w sobie w jednej �cianie z nadworza 9 albo 10 s��ni, a baszta od baszty [oddalona] na s��ni 200, woko�o muru zamkowego wi�cej [by�o] ni� na mil�.
Obl�enie zamku smole�skiego takim sposobem [nast�powa�o]. Z przyjazdu do Polski, z zachodu s�o�ca nad Dnieprem, jakem wy�ej powiedzia�, ob�z mi�dzy trzema monasterami dosy� szeroki i warowny stan��. W tym obozie kr�l jego mo�� sam [by� z] hetman[em]. Most
na Dnieprze w ni�u pod monasterem �wi�tej Tr�jcy zbudowany [by�]. Przed obozem na g�rze ku zamkowi w sza�cach mi�dzy koszami dzia� trzy no�nych stan�o, z kt�rych w zamku szkod� niema�� przez wierzch muru [czynili]; przy nich piechoty polskiej 300 [by�o] z Dobroskim i Beria�em, rotmistrzami polskimi. Dalej jeszcze ku zamkowi w dolinie, w sza�cach mi�dzy koszami1, dzia�a burz�ce stan�y, z kt�rych mur bito, ale zrazu nieszkodliwie, a�e potem z Rygi zasi�g�-szy dzia� pot�niejszych, o czym ni�ej; od tych dzia� rowem przysza�-cowa�a si� piechota niemiecka ku murowi bardzo blisko, [�e] nie by�o wi�cej na s��ni 15. Tam�e nie daj�c si� Moskwie i dziur� ukaza� z muru szkod� w nich wielk� czynili, sk�d i podkopy pod mury po kilkakro� prowadzone by�y, o czym ni�ej. W tych sza�cach pan Wajer [mia�] niemieck� piechot� wszystk� i kr�lewskich W�gr�w 500 z Gra-jewskim, i Mazur�w 200 [tak�e]. Z drugiej strony przeciwko zamkowi, za Dnieprem, na p�nocy od zamku, ob�z pan�w Potockich stan�� na g�rze. By�o w nim wi�cej nad 2.000 koni. Ci tam�e oko�o siebie stra� miewali opatrzn�. Od tego obozu ku zamkowi, przez Dniepr od zamku, na tym miejscu, gdzie miasto spalono, sza�ce marsza�ka litewskiego Dorohostajskiego by�y i piechoty jego 700. Dzia� w nich by�o 6, z kt�rych we �rodek zamku bito przez wierzch muru, bo si� g�ra zamkowa (jakom wy�ej powiedzia�) wyda�a pochy�a ku Dnieprowi tak, �e m�g�by zza Dniepra wszystkie domy w zamku zliczy�. Do tych sza�c�w za Dniepr odwa�ywszy si� Moskwicin�w 6 z zamku w �odzi jednej [przyby�o] W�r�d bia�ego dnia porwali chor�giew w sza�cach piesz� i uszli z ni� do zamku przez Dniepr ca�o. Ta chor�giew by�a starosty s�deckiego Lubomirskiego. Z trzeci� stron� na wsch�d s�o�ca
[1]W r�kopisie jest: Kostami.
154 Samuel Maskiewicz
nad Dnieprem w wierzchu po tej�e stronie, gdzie i kr�lewski ob�z przy monasterze �wi�tego Ducha [by�], sta� ob�z kozacki, kt�rych si� liczy�o na 10.000, pod czas1 by�o wi�cej, a pod czas mniej, kiedy na �ywno�� odchodzili. Hetmanem u nich [by� cz�owiek] ze Zborowa miasteczka. Zborowskim si� zwa�, Kozak starynny. Z czwart� stron� zamku, na po�udnie, stra� z obozu kr�lewskiego pot�na [sta�a], ustawiczna; i we dnie, i w nocy, ostro�na po g�rach i dolinach (kt�rych tam bardzo si�a tak oko�o zamku, jako i we �rodku), �e si� ze stra�� kozack� zawsze schodzi�a.
Die 12 octobris, po �ci�gnieniu wojska pod zamek w niedziel 2, zgotowawszy petard� i przyprawy na to potrzebne, szcz�cia pokusi� do szturmu usi�owa� kr�l jego mo��. I ju� by by�y rzeczy nie bior�c dalszego zaci�gu koniec sw�j wzi�y, ale przez nierz�d i niespraw� naszych Pan B�g nie pob�ogos�awi�, bo petarda sw�j efekt uczyniwszy
bram� otworzy�a i wpad�o ju� do zamku naszych by�o, z Nowodwors-
kim kawalerem2, kt�ry tymi petardy sprawowa�, z kilkadziesi�t, i ju� Moskwa z blank�w strwo�ona, i z dom�w t�umem wielkim do cerkwi ucieka� i cisn�� si� pocz�a by�a, ale widz�c, �e posi�ku naszym nie przybywa�o, obr�ciwszy si�, wyparli z zaniku. A nasi starsi nie chc�c, aby wszyscy o tym wiedzie� mieli dla zdrady, nawet i tym regimenta-rzom, co piechot� sprawowali, tego si� zwierzy� nie chcieli (Marek W�grzyn kapitanem by� u kr�la nad piechot� i ten zdradzi�. Powiadaj�, �e nie chcia� i�� do dziury. Czy serca tak wiele nie mia�, czy na zmowie z nieprzyjacielem by�), piechot� wszystk� zaprowadziwszy na dnie w insz� stron� zamku, aby okrzyk i ba�uch w nocy czyni�c Moskw� wszystk� do siebie obr�cili, co i tak by�o. A �wdzie za� do dziury zgotowanej nie by�o komu [i��]. I tak z niczym, straciwszy swoich kilku, nazad do obozu, jak ju� by� dzie�, wr�cili�my si�. Moskwa zaraz ostrzeg�szy si�, bramy wszystkie kamieniem i piaskiem zafasowawszy3 , sztakiety z r�b�w4 przed ka�d� z nich postawiwszy, tak�e nafa-sowali piaskiem i kamieniem, i stra�� pot�n� opatrzyli.
1 czasami
2 Bart�omiej Nowodworski by� kawalerem malta�skim.
3 Tu w znaczeniu: pogrubiwszy, podsypawszy.
Diariusz... 155
�ywno�ci�my dostatek mieli. Nieprzyjaciel nam nie przeszkadza�, bo mia� zabaw� z carzykiem pod stolic�. Derewnie1 w mil 18, 20 i dalej od Smole�ska zajmowano na towarzystwo. Pacholikowie mieszkali w nich bezpiecznie, a ch�opi �ywno�� wozili do obozu. Pan Gosiews-ki2 natenczas by� ju� ze swoim ludem pod Bia��, kt�rych mog�o by� koni z 500 opr�cz zaporoskich Kozak�w, i zameczku dobywa�. Le�y mil 18 od Smole�ska.
Kozak�w zaporoskich na r�nych miejscach w Moskwie wielko�� okrutna by�a, kt�rych wi�cej ni� na 40.000 si� liczy�o, a coraz to ich wi�cej przybywa�o i ledwo nie z koszem z Zaporo�a byli wyszli. Pos�ug� znaczn� kr�lowi jego mo�ci czynili. Zamk�w pod nieprzyjacielem si�a, czat� ubieg�szy wysiekli, a w kr�tkim czasie, jako: Putiwil, Czernikow, Poczapow, Bra�sk, Kozielsk, Massalsk, Mieszerek [Mie-szczersk], Wia�m�, Dorohobu�, i innych niema�o.
Przy sza�cach niedaleko od muru jest cerkiew �wi�tego Micha�a Archanio�a, na kt�rej za owego tyrana by� wierzch z�oty, powiadaj�, i w wielkiej powadze, cudami si� u nich ws�awi�a by�a. Do tej cerkwi, gdy si� ofiarowa� car moskiewski (podczas wtargnienia kr�la Stefana najpierwszy raz do Moskwy3) prosz�c �wi�tego Micha�a o zwyci�stwo nad kr�lem polskim, wi�c �e mu si� nie wed�ug my�li powiod�o, rozgniewawszy si� na nie, kaza� j� z�upi� ze wszystkiego och�d�stwa i dostatk�w, i z dzia� zbi� wierzch; i mia� j� w opale4, co i dzi� si� z ni� dzieje.
Grubia�stwo wielkie mi�dzy prostym ludem oko�o wiary [jest]. Pod ten czas, kiedy kr�l pod Smole�sk podst�pi�, okoliczni do las�w z byd�em ucieka� pocz�li, bior�c z sob� i obrazy z dom�w (w kt�rych oni nazbyt wielk� ufno�� pok�adaj�). Zatem kiedy nasi �ywno�ci w lesie szukaj�c i trafiwszy na nie byd�o im pobrali, oni, rozgniewawszy
4 Tzn. palisady.
1 z ro�. �wsie
2 Aleksander Gosiewski.
3 Chodzi o wojn� Stefana Batorego z Iwanem Gro�nym w latach 1579-1581.
4 w nie�asce
156
156 Samuel Maskiewicz
si� na obrazy, powieszali ich w g�r� nogami na drzewie, na wzgard� ich m�wi�c: �my wam si� modlim, a wy nas od Litwy1 nie strzegli"."
Po obl�eniu zamku, maj�c kr�l jego mo�� wol� do szturmu pu�ci�, �e ju� na petardy si� ostrzeg�szy, Moskwa bramy zafasowali. Drabiny robi� kazano, kt�rych mia�o by� 80, a tak szerokich, �e podle siebie 5 i 6 pospo�u po jednym szczeblu i�� mog�o, a tak wysokie, jako mog�o by� drzewo najd�u�sze w lesie. A drugie taczane na windach by�y zawieszone, kt�ra by�a na kszta�t szubienicy, na kt�rej drabina wp� wisia�a, i tak by�y przed sob� prowadzone, kt�rymi potem Smole�sk wzi�to. Nie zaniechywali i podkop�w pod mury z sza�c�w prowadzi�. Kusili si� po kilkakro� kilka miejsc, maj�c nadziej�, �e je�li jedne nie p�jd�, tedy drugie. Ale Moskwa by�a tak ostro�na, �e nie mog�y si� przed nimi utai� �adne podkopy, bo mur3 smole�ski przez mistrza dobrego jest tak ostro�nie zmurowany, �e, maj�c w ziemi przy murze potajne pods�uchy, czu�4 wsz�dzie, dok�d podkopy prowadzone bywaj�, l tak pod fundament murowy z zamku przeciwko naszym si� kopaj�c albo z sob� si� trafi�, albo spodkiem pod naszych podkopawszy si� prochami wyrzuc�, gdzie oraz i dziur� zepsuj�, i ludzi ziemi� przywal� i podusz�; k�dy a�e trzeciego dnia i czwartego swoich z ziemi�my dobywali, I tak do efektu d�ugo podkopy przyj�� nie mog�y. Z dzia� te� trudno by�o w murze dziur� uczyni�, bo nie by�y pot�ne, a�e z Rygi ich zasi�g�szy, i to ju� beze mnie si� dzia�o, zlecam to tym, co tam byli zostali. Po d�ugim jednak czasie i podkopy sw�j efekt wzi�y, bo do tego� miejsca by�y prowadzone, gdzie i z dzia� bito, za czym im nie Iza by�o zwyk�ych pods�uch�w odprawowa� na tym tam miejscu. I w�a�nie pod ten czas, kiedy szturmem brano Smole�sk,
1 Litw� nazywano w Rosji tak�e Polak�w.
2 W tym miejscu w wydaniu wroc�awskim:
�A drugi, kiedy mu wo�u z obory wywi�d� z�odziej w nocy, porwawszy obraz z �ciany wyrzuci� go oknem na obor�, �e wpad� w ka�, m�wi�c: �ja tobe si� molu, a ty mene od zacia ne boronysz". A kiedy o co prosi kogo solenni-ter, nie m�wi na imi� Bo�e albo Chrystusowe, ale na imi� Miko�y."
3 W r�kopisie: sznur.
4 Tu: s�ycha�.
Diariusz... 157
sztuk� niema�� muru prochy wyrzuci�y i przekop�1 zar�wna�y, kt�r� oni w zamku uczynili, nie dufaj�c murom, aby od dzia� nie by�y wywalone. I [tym samym] przej�cie naszym do zamku bardzo dobre uczyni�y.
Roku 1610
Po Nowym Lecie2 in lanuario wyprawi� kr�l jego mo�� pos�y spod Smole�ska do wojska carskiego pod stolic�: jego mo�� pana Stadnic-kiego"3 leskiego, kasztelana przemyskiego, jego mo�� pana Skumina4 starost� brac�awskiego i pana Andrzeja Kazanowskiego; a ci wszyscy mieli roty swoje i inszych kilka im by�o przydano. Ze wszystkich do 800 koni z pos�ami by�o. Carzyk pod ten czas na Tuszynie5 obozem sta�, w mili od stolicy, w pot�dze wielkiej wojska koronnego, kt�re by� s�aw� pierwszego Dymitra koronowanego zaci�gn�� na borg6, i w warownym obozie bardzo, tak miejscem z przyrodzenia, rzekami ze dwu stron wa�ami wielkimi i przekopami g��bokimi od rzeki do rzeki obtoczony i obwarowany [by�] tak, �e go k�adzion� obron� do dobywania warowniejszy [by�] ni� sama stolica moskiewska. Sk�d by si� wzi�� i zjawi� ten carzyk, zda mi si� na tym miejscu powiedzie�, bo o nim rzecz.
W roku 1606, po zamordowaniu tyra�sko carzyka pierwszego, koronowanego Dymitra, za kt�rym by�a Maryna, c�rka wojewody sendo-mirskiego Mniszka, o kt�rym na swoim miejscu wzmiankem czyni�, acz niedoskona��. Ale ni�ej o tym dostateczniej. W rok, to jest 1607, Miechowicki, kt�ry u pierwszego carzyka nie po�ledniejszym by�, trafiwszy Moskala podobnego kompleksj�7 nieboszczykowi, j�� go pro-
1 r�w, fos�
2 Nowym Roku
3 Stanis�awa Stadnickiego.
4 Janusza Skumina Tyszkiewicza.
5 Miejsce u zbiegu rzek Tuszyn i Moskwa, poza murami �wczesnej Moskwy.
6 zaci�gn�� na kredyt
7 powierzchowno�ci�, budow�
158 Samuel Maskiewicz
mowowa�1 a udawa� mi�dzy ludzi, �e carzyk uszed� tyra�skich r�k moskiewskich, jako i pierwu w ma�ym wieku b�d�c, od Hoduna. Wi�c �e by� ch�op grubian wielki, obyczaj�w brzydkich, bezpieczny w mowach plugawych2, uczy� go policyi i akomodowa� si� naszym3 przyk�adem pierwszego, co by� polityk wi�kszy. Czyni� to Miechowicki dla swego bardziej dobrego, bo si� z niego mia� mie� dobrze. A �e bez wojska naszego obej�� si� nie mog�o, zaci�ga� Miechowicki imieniem carskim, pisz�c listy do kogo rozumia�, obiecuj�c na ko� husarski po z�otych 70, a kozacki 50. Do tego te�, aby go bardziej ws�awi� u ludzi za pierwszego, wiedz�c o sekretach nieboszczykowskich, co z kim i ustnie,4 i listowne obietnic�, czym ju� i inszymi podobie�stwy si�a ludzi do siebie, rozumieniem pierwszego Dymitra, poci�gn��, a cz�ci� te�, �e wojska niema�o bez s�u�by w Koronie by�o i radzi byli tej okazji; szli z wielk� ochot� jak na mi�d.
Naprz�d Knia� Roman Ro�y�ski, po potrzebie wygranej rokoszowej przy kr�lu pod Guzowem roku 16065 przetrwawszy blisko dw�ch �wierci; i kiedy si� ju� wojsko spod Zawichosta, jedne na le��, drugie do Wo�och, rusza� si� pocz�o, a on, zaci�gn�wszy wojska z 1.000 koni, uda� si� do carzyka, kt�ry by� w Orle, na granicy oczekiwuj�c na naszych.
Pan M�ocki Andrzej po konfederacji grodzie�skiej, zaci�gn�wszy kilkaset koni, tam�e si� uda�, a za nimi sz�o co �ywo. Pan Jan Sapieha6 starosta u�wiacki po konfederacji brzeskiej w kilku tysi�cy koni tam�e si� obr�ci�.
1 wysuwa�, wynosi�
2 Tj. nie zwa�a� na plugaw� mow�.
3 uczy� go policyi i akomodowa� si� naszym � uczy� go og�ady i ubiega� si� o wzgl�dy naszych
4W wyd. wroc�awskim jest w tym miejscu: �...i listownie zawiera�, wm�wi� we�, aby pisa� listy do pana wojewody krakowskiego, przypominaj�c [mu] i ustnych m�w zawarcie,..."
5 W r�kopisie b��dnie: 1666.
6 Jan Piotr Sapieha, zosta� hetmanem wojsk Dymitra po odej�ciu ksi�cia Ro�y�skiego do obozu kr�lewskiego; zmar� 14 wrze�nia 1611 r.
Diariusz... 159
Pan Zborowski Aleksander1, zaci�gn�wszy 500 koni husarza do niego te� poszed�.
Pan Wielamowski2 w 700 koni, kt�rego pu�kownikiem sobie obrali
towarzystwo, tam�e poszed�.
Potem Rucki w kilkaset koni tam�e poszed�. Orilkowski3 i Kopy-czy�ski w kilkaset koni tak�e. I innych bardzo wiele, kt�rych nie wymieniam dla skr�cenia. Tak �e w jednym roku poszed�szy prosto pod stolic� i ufundowawszy ob�z na Tuszynie �ywno�ci im dodawania broni�, a drugich z wojskiem na r�ne miejsca rozes�awszy, kto si� dobrowolnie zda� nie chcia�, oblec i dobywa� rozkaza�. I tak na siedem oboz�w wojsko polskie carzykowe w ziemi moskiewskiej sta�o, kt�rego si� liczy�o do 40.000. Samego kopijnika i wi�cej, Kozak�w zaporoskich w ka�dym obozie i z osobna na inszych miejscach, gdzie si� jeno im zda�o, po wszystkiej ziemi by�o jak mr�wek. Przenosili sowit� liczb� wojsko polskie. Moskwa zewsz�d si� garn�a do carzyka. Jedni z ch�ci, jako ku panu, drudzy za rozgniewaniem Szujskiego4, a trzeci na swawol�. W obozie carskim by�o ich dwa albo 300.000. Zarucki5 jest z urodzenia Wo�yniec, kt�ry przez wzi�cie od Tatar z Podola dosta� si� do Moskwy, i tam ws�awiwszy si� m�em dobrym, przyjecha� te� do carzyka. A maj�c w zleceniu u siebie pu�k niema�y Moskwy od carzyka, pos�ug� wielk� mu uczyni�.
Za tym i zamki mu si� pocz�y zdawa�, widz�c, �e i w pot�g� bogaty, i omy�k� drudzy, �e prawdziwy, tak �e wszystka ziemia zda�a mu si� ju� by�a, opr�cz kilku zamk�w pot�niejszych, jako Smole�ska,
1 Aleksander Zborowski, syn Samuela Zborowskiego, skazanego na banicj� a potem �ci�cie za zab�jstwo kasztelana przemyskiego, J�drzeja Wapows-kiego.
2 Marek Wilamowski.
3Popr. korektorska z XIX w. w rps. Bibl. Czartoryskich: Orylkowski; wyd. wroc�awskie: Orlikowski.
4Wasyla Szujskiego, kt�ry zosta� carem po zamordowaniu pierwszego Dymitra.
5 Iwan Zarucki, przyw�dca Kozak�w do�skich w powstaniu Bo�otnikowa. Walczy� z Moskw� do r. 1614. W bitwie nad rzek� Jaik wzi�ty do niewoli i wbity na pal.
160 Samuel Maskiewicz
Pskowa i Wielkiego Nowogroda a samej stolicy, gdzie i dumni bojarowie wszyscy statecznie przy Wasilu Szujskim, caru swoim, na stolicy trwali. Opr�cz tych, kt�rzy u Szujskiego �aski nie mieli albo rozumieniem w�asnego dziedzica uwiedzeni.
Wa�yli Szujski car moskiewski, widz�c, �e tak pot�ny z wojsko polskie carzyk (a b�d�c ju� �ci�niony zewsz�d od niego), obawia� si�, aby to nie z praktyki kr�lewskiej by�o wojsko przy carzyku, zatem aby i sam kr�l nie nast�pi�, mszcz�c si� krzywdy i lekko�ci1 polskiej, kt�r� ponie�li przy zabiciu Dymitra cara przez Szujskiego, maj�c gotowe wojsko w Moskwie, i zabiegaj�c temu, wi�ni�w wszystkich, co przy tej zmieni�2 pobra� by�, tak m�czyzn, jako i bia�og�owy, do Polski wolno pu�ci� rozkaza�, z kt�rymi i carow� te� prowadzono.
Dowiedziawszy si� carzyk o tym, wyprawi� za nimi pu�k ludzi pot�ny, �e carow� z ojcem, wojewod� s�domirskim, do obozu zawr�cono, i cho� pozna�a carowa, �e nie by� ten, co pierwu by�, w milczeniu to by� musia�o, dla rozerwania animusz�w zacz�tych moskiewskich ku niemu, i aby tym by� pot�niejszy i bli�szy stolicy. Pu�ciwszy g�osy te, �e go i carowa pozna�a, nad kt�r� �aden lepiej nie m�g�, bra� z ni� �lub potajemnie i mieszka� jak z �on�.
Bezpiecze�stwa wielkiego nasi za�ywali po wszystkiej ziemi, za mil sto. Pacholikowie i towarzystwo na przystawstwach3 bezpiecznie i �ywno��, i pieni�dze do obozu wozili. I ju� by by� ledwo nie dopi�� swoich rzeczy, by kr�l nie nast�pi� do Moskwy.
Wracam si� do rzeczy. Za przyj�ciem pos��w kr�lewskich na Tu-szyn do wojska carskiego, zw�tpiwszy carzyk o naszych, aby nie chcieli do kr�la si� uda�, jako do pana przyrodzonego, jego namiest-niki wydawszy albo po prostu w r�ce kr�lowi, uciek� w nocy do Ka�ugi jeno w kilka koni, i carow� porzuciwszy, rozumiej�c, �e i za nim p�jd�, kto mu przychylny b�dzie. Ka�uga, zameczek obronny i miasto, le�y o granic� z ksi�stwem siewierskim, mil 30 od stolicy. Nazajutrz po odjechaniu carzykowym potajemnie z obozu do Ka�ugi wrzawa
1 Tu: zniewagi, poha�bienia.
2 z ro�. � zdradzie
3 Tu w znaczeniu: przydzia�ach.
Diariusz... 161
niema�a w obozie si� uczyni�a, nie wiedz�c, gdzie by si� carzyk podzia�. Jedni go �a�owali, a drudzy temu radzi byli. I nie mog�c si� zgodzi�, dok�d by si� obr�ci� mieli, wszyscy szli, kto gdzie chcia�: jedni do kr�la, drudzy do carzyka. Do kr�la si� uda� knia� Ro�y�ski Roman hetman generalny wojska carskiego, a z nim pan Aleksander Zborowski, kt�rego pu�kownikiem wojsko to sobie obra�o, co si� do kr�la obr�cili. A rotmistrze ci s�: chor�gwi pana Zborowskiego 4, pod ka�d� po kilkaset koni, pan Andrzej M�ocki, Szymon Kopyczy�ski, Bobowski, Marchowski1, B�k Lanckoro�skr, Wielamowski, Rudzi�-ski; z tych pod ka�d� po kilkaset by�o husarz�w. Kozackie roty: Rud-nicki, Kotowski, Osza�ski. A do carzyka si� udali: Jan Sapieha starosta u�wiacki, a ten by� hetmanem po Ro�y�skim u carzyka. Ze znacznych wojska niewiele tam posz�o, mot�och wszystko, a po prostu szlachty tam ma�o, jeno pod husarskimi chor�gwiami, kt�rych niewiele. A te s� pana Sapiehy samego chor�gwi 2, Kami�skiego, Budzi�owa, Strawi�skiego, Talafusa, a Kozak�w bez liczby. I ci poszli do Ka�ugi za nim; kt�ry znowu si� zmocniwszy, nast�pi� pod stolic� jako i kr�lewskie wojska. Ale o tym potem.
Moskwa, co przy nim by�a na Tuszynie, obr�cili si� do kr�la bojarowie wszyscy i co celniejsi, mi�dzy kt�rymi i Zarucki, i car kasi-mowski 3. Do carzyka Kozactwa cz�� [posz�a], a drudzy wszyscy porozje�d�ali si�, gdzie kto m�g�.
Panowie pos�owie kr�la jego mo�ci ruszywszy si� z tym wojskiem, co do kr�la poci�gn�li, stan�li w p� drogi od stolicy do Smole�ska na uroczyszczu pod Szujskiem: �e jednak kondycje4 zaci�gu ich do kr�la by�y, je�eli Pan B�g pob�ogos�awi kr�lowi jego mo�ci i poda pa�stwo moskiewskie w r�ce, tedy wszystkie zas�ugi carskie, kt�rych by�o �wierci 29, po z�otych 70 na ko�, z d�br moskiewskich ich doj�� mia-
1 Miko�aj �cibor Marchocki.
2 Stanis�aw B�k-Lanckoro�ski.
3 Car kasimowski � chan ordy nogajskiej, kt�ry dosta� si� do niewoli rosyjskiej za cara Iwana Gro�nego, kt�ry osadzi� go na Kasimowie; p�niej s�u�y� drugiemu Dymitrowi.
4 warunki
162 Samuel Maskiewicz
�y. A je�li opak fortuna by pa�� mia�a, tedy �wierci dwie carskich po z�otych 70 na ko� ich doj�� ma ze skarbu kr�la jego mo�ci, a donaty-wy fantami1 na z�otych 40.000 ex nunc2 kr�l jego mo�� obieca� im wyda�; i wyda�.
Moskwa na stolicy rozerwaniu wojska carzykowego rada by�a i jako wiele mogli mie� wojska, to jest s�u�ebnego3 niemieckiego 8.000, Moskwy bojar�w samych 18.000, Kozak�w do�skich 24.000. Brata swego Dymitra Szujskiego za hetmana wyprawiwszy Wa�yli Szujski, car natenczas moskiewski, poleci� mu, aby wojsko rozerwane gromi� i kr�la spod Smole�ska znosi�, Smole�skowi da� odsiecz. Ten Niemc�w kilkaset czat� wyprawi� pod Bia��, aby j� byli wzi�li. Nic nie sprawiwszy, precz odeszli.
Kr�l jego mo��, wiedz�c zamys� wszystek nieprzyjacielski przez czu�ego4 i prze wa�nego hetmana, nie czekaj�c na miejscu nieprzyjaciela, umy�li� s�a� wojsko przeciwko niemu i uprzedza� zamys�y nieprzyjacielskie. Do tego Moskwa, kt�rzy do kr�la jego mo�ci przyszli byli z Tuszyna, prosz�c o kr�lewica W�adys�awa na pa�stwo, mi�dzy kt�rymi by� So�tykow5 z synem, ludzie wielcy i zacni u nich, perswadowali kr�lowi, aby wojsko pod stolic� wyprawi�, obiecuj�c, i� za powodem ich zamki si� b�d� zdawa� i Moskwa si� garn�� na imi� kr�lewica W�adys�awa, co ju� tak konkludowano6.
Sp�r ur�s� mi�dzy panem hetmanem i panami Potockimi, kto by si� mia� ruszy� ku nieprzyjacielowi. Chcia� kr�l jego mo��, aby panowie Potoccy z pu�kiem swoim szli, a hetman przy kr�lu zosta� pod Smole�skiem. Ale Potoccy, �akomi s�awy sobie jeno, tuszyli pr�dkiego zdania Smole�skowi, a �ycz�c tej wiktoryi7 sobie, nie chcieli w pole
1 zap�aty zastawami
2 od zaraz
3 zaci�nego
4 Tu: czujnego.
5 Micha� Lwowicz So�tykow � by� zwolennikiem obu Dymitr�w, a potem kr�lewicza W�adys�awa.
6 postanowiono
7 zwyci�stwa
Diariusz... 163
i��, zbuntowawszy towarzystwo; to niepos�usze�stwo na wojsko w�o�yli. Pan hetman widz�c nieszczero�� ich, widz�c i potrzeb� tego i�cia, nad przystojno�� i zwyczaj zostawiwszy ob�z pod zamkiem i kr�la, szed� w pole z pu�kiem swoim i pu�kiem pana Strusowym. Liczba pu�ku hetma�skiego i Strusiowego: chor�giew Jegomo�� pana hetmana koni 170, chor�giew ksi�cia Poryckiego koni 130, chor�giew pana Dani�owicza wojewody ruskiego koni 100, chor�giew pana Ba�a-banowa koni 130, chor�giew pana Olizarowa koni 100, chor�giew pana Ma�y�skiego1 koni 100, chor�giew pana Strusowa koni 200, cho-
r�giew pana Kalinowskiego"2 starosty brac�awskiego koni 100, chor�giew Falibogowa kozacka koni 100. � Ci wprz�d z pos�ami poszli, z kt�rymi�my si� z��czyli pod Szujskiem. Chor�giew jego mo�� pana przemyskiego Stadnickiego koni 100, chor�giew pana Kazanowskiego
koni 100, chor�giew pana Firlejowa koni 100,3 chor�giew pana Skumina starosty brac�awskiego4 koni 100, chor�giew pana Spodwi-�owskiego koni 100, chor�giew ksi�cia Zbaraskiego koniuszego5 koni 100. Z tym wojskiem ruszy� si� jego mo�� pan hetman die 8 Iimii spod Smole�ska, przed �wi�tkami6 na tydzie�. Opu�ciwszy prost� drog�, wyboczy� ku Bia�ej, rozumiej�c tam o Niemcach nieprzyjacielskich; tam ich nie zastawszy ju�, obr�cili�my si� ku stolicy.
Tego nie min�. [Zanim] jego mo�� pan hetman ruszy� si� spod Smole�ska, na wsie dla �ywno�ci wyprawiono pacholik�w z wojska wszystkiego l .800, dla porz�dku lepszego po dw�ch towarzystwa z roty; kt�rzy si� obr�cili pod Bra�sk. Tam sposobiwszy byd�a, nazad si� wracaj�c szli pod Ros�aw, zameczek drewniany obronny i miasto oparkanione, strzelby gwa�t i ludzi do obrony niema�o maj�ce. Tam�e
1 Miko�aja Ma�y�skiego.
2 Walentego Aleksandra Kallinowskiego, starosty brac�awskiego i wm-nickiego.
3 W wyd. wroc�awskim w tym miejscu: �...chor�giew pana Go�dzikows-kiegokoni 100,...".
4 Bras�awskiego � kopista konsekwentnie myli starost� brac�awskiego ze starost� bras�awskim.
5 Ksi�cia Krzysztofa Zbaraskiego, koniuszego wielkiego koronnego.
6 �wi�tki w 1610 r. � 30 maja.
164
Samuel Maskiewicz
dla zdobyczy pacholikowie spiesz\wsz\ si� z koni /a spraw� pu�kownik�w swoich. Pawia Stryi�skiegcr i i omasza Nadolskiego. towarzystwa z roty regimcntarza mego ksi�cia Poryckiego, miasto zaraz opanowali [i] w}brausz\ zapalili. Moskwa co celniejsza w zamku si� zawarli. Nie chc�c si� da� pacholikom przesiali do kr�la, aby posia� kogo zamek odebra�. Kr�l jego mo�� dal to starostwem ksi�ciu Poryckiemu i kaza� mu [go] odebra�. Ten zamek le�y od Smole�ska mil 18. od M�cis�awia mil 8. Szli�my z chor�gwi� przy rotmistrzu do tego wielebnego Roslawia lasami, bagnami, gdzie ledwo ptak kiedy przelecia�. Tam�e od robactwa zbytniego, a ile owych drobnych muszek, kt�rego tam wielkie mn�stwo, konie zdycha�y. Przez dwie rzeki p�awili�my si�. Przyszed�szy do Ros�awia nad mniemanie nasze niewiele�my korzy�ci zostali i praca' si� nie nadgrodzi�a. Odebrawszy jednak zamek i przysi�g� od Moskwy, zostawi� na nim Tomasza Nadolskiego. kt�rego rych�o potem dla jego zbytk�w Moskwa na pal wbi�a. Sami�my si� pod Smole�sk wr�cili. Wracam si� do rzeczy.
Die 22 iunii od Bia�ej ruszywszy si� ku stolicy, nadeszli�my tamto wojsko, co si� z Tuszyna do kr�la jego mo�ci obr�ci�o, i tych, co z pos�ami naszymi byli poszli, obozem lez�ce na Szujsku od Carowego Zajmiszcza mil 4. Tam�e �wie�a wiadomo�� panu hetmanowi przysz�a o wojsku nieprzyjacielskim, nowo przyby�ym pod Carowe Zajmiszcze, kt�rych wybrawszy 8.000 Dymitr Szujski hetman wielki wojska moskiewskiego przednich ludzi z Gregorem Wo�wiowenr' pos�a� przed sob�, aby na Carowym Zajmiszczu miejsce do�� obronne ubie-�eli i horodek zbudowali, sk�d by naszych trapi� i �ywno�ci broni� mogli. Wywiedziawszy si� dowodnie o zamys�ach nieprzyjacielskich, pan hetman, [zanim] si� oni ufortyfikuj�, pogotowiu [zanim] si� z��cz�, umy�li� zaraz im da� bitw�, do czego i tego wojska nowego, co od carzyka do kr�la si� udali, chc�c za�y�, z sob� im kaza� [i��], a oni
l j zsiadlszy z koni.
[2] Pawia Slnje�skiego. wolskiego grodzie�skiego.
'(iiigoujem Waluje\vem. ]cdnym z uczestnik�w zamachu na pierwszego Dymitra Samozwa�ca
Diariusz...
165
dopiero targowa�, jako to bywa, [zacz�li siej i zasadziwszy si� na punktach pewtnch, nie chcieli i�� z hetmanem, p�ki im si� tego nie pozwoli. Nie bawi�c si� z nimi d�u�ej hetman ruszy� si� sam i tych jeno przy��czywszy do siebie, co z pos�ami szli byli.
Die 24 nimi, nazajutrz, przyszed�szy pod nieprzyjaciela. Ju�e�my go zostali ufortyfikowanego na Carowym Zajmiszczu. Tam�e z trudno�ci� od grobli nieprzyjaciela odegnawszy, kt�rzy nam przej�cia do siebie bronili, przeprawili�my si� i d�ugo na b�oniu w r�wninie pi�knej pod ostrozkiem ich r�wn� wag� szcz�cia na obie strony z nieprzyjacielem czyni�c, acz nam bardzo strzelb� szkodzili z baszt, kt�re sobie pobudowali ju� byli. Wiktorii z �aski Bo�ej nie odnie�li, ale ust�powa� do jam musieli. Wtedy nam zabito pana Wajera Marcina i Spodzi�owskiego rotmistrza kozackiego. A ci, co w targu stali, widz�c, �e ich nie proszono wi�cej, sami si� domy�liwszy, przyszli do nas nazajutrz. Zatoczy� ob�z pan hetman, pomin�wszy ich fortece, na go�ci�cu od Moskwy z przyjazdu stra� pot�n� i we dnie, a w nocy tym bardziej oko�o nich maj�c, ostro�kami wko�o ich ostawia�, na kt�rych piechoty i K.ozactwa po cz�ci maj�c, �ywno�ci im dodawania i proch�w broni�, ze te� i im do wojska swego przeby� ani do nich nikt nie m�g�. Moskwa swoj� fortec� w k�cie �asa w�a�nie ufortyfikowali, ze dwu stron las maj�c, a z trzeciej b�oto, z czwartej b�onie r�wne, gdzie przekope g��bok� rzucili jako i od las�w. I tak tymi lasami sposobnie ostro�ki nasze podemkn�li si� pod bok nieprzyjacielowi, �e wierzga� nie m�g�. Tych ostrozk�w by� mistrzem Rucki Szysz . Wycieczki cz�ste od nich miewali�my, ale nieszkodliwe. Wojsko g��wne moskiewskie ju� si� podmyka�o ku nam, o kt�rym pan hetman wiadomo�� maj�c przez szpiegi i o wielko�ci ich wzgl�dem liczby naszego wojska, kt�re dosy� ma�e. bo nas ledwo nad 3.000 co� niewiele, by�o. A nieprzyjacielskiego wojska nad 50.000 przewy�sza�o do boju. Z
1 Szysz jest zapewne przezwiskiem, bo s�owo to oznacza w rosyjskim ..w��cz�g�" i. jak podaje Iliischbcrg. oznacza�o tez w tamtych czasach ..partyzanta".
166 Samuel Maskiewicz
osobna ch�opstwa z or�em do boju 20.000 [by�o], kt�rzy kobyliny1 za wojskiem wozili [i] ob�z ostro�yli, opr�cz tych 8.000 z Wo�wiem [Wa�ujewem], co s� w ostro�ku w obl�eniu u nas [znajdowali]. Wie�ci po wie�ciach przychodz� ale niepocieszne. Wojsko si� nie lada jako trwo�y, a najbardziej z tej przyczyny, �e pola sposobnego do potkania si� nie mieli, bo mi�dzy wielkimi lasy ob�z si� by� po�o�y�, a do tego w ty� w ostro�ku nieprzyjaciela mieli�my. Widzia�o si� to jednak na oko, �e uprosi� si� trudno, uchodzi� nie my�le�. Jeno w samym Panu Bogu by�a nadzieja zwyci�stwa. Pan hetman dla j�zyka zawsze wysy�a� pod nieprzyjaciela, a ci przywiedli Niemc�w 4, kt�rzy powiedzieli, ��e�my umy�lnie do was si� obr�cili", i o wszystkich zamys�ach nieprzyjacielskich dostateczn� spraw� dali. Zezwawszy pan hetman tedy do ko�a pu�kownik�w i rotmistrz�w, naradzili si� nieprzyjaciela poprzedzi� dniem. Co mia� na nas nazajutrz nieprzyjaciel uderzy�, to�my dzisiaj umy�lili nast�pi� na nich, bo ju� jeno mil 4 od nas stan��. Obes�ano tedy roty cicho, aby si� g