8188
Szczegóły |
Tytuł |
8188 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
8188 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 8188 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
8188 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Damian Kucharski
Zielone pola Avalonu
Damian Kucharski (1972) � dziennikarz i publicysta, kt�ry fantastyk� jak m�wi,
interesuje si� �od zawsze�. Jednak dopiero w tym roku na �amach Fantasy-Click!
zadebiutowa� dwoma opowiadaniami, kt�re podobno maj� rozwin�� si� w powie�� o
mrocznym i okrutnym �wiecie wygnanych i pozbawionych w�adzy nekromant�w.
Zielone pola Avalonu nie s�, wbrew pozorom, opowie�ci� fantasy. To historia
wra�liwej i
niezwyk�ej kobiety, kt�ra mia�a nieszcz�cie trafi� na m�a-sadyst�. To
opowiadanie o
tragicznej rzeczywisto�ci, pi�knych marzeniach i walce o spe�nienie tych�e
marze�.
Kucharski udowadnia, �e w �yciu nale�y walczy� z ca�ych si� o szcz�cie. Gdy�
tylko
walcz�c, zyskuje si� do niego prawo...
Deidre nie mog�a nastawia� budzika, bo sygna� z ca�� pewno�ci� obudzi�by
Reginalda. Ale
lata praktyki spowodowa�y, i� by�a czujna jak ptak. Punktualnie o pi�tej
otwiera�a oczy i
prze�ywa�a chwil� satysfakcji, wpatruj�c si� w po�yskuj�ce seledynowo w
ciemno�ciach
wskaz�wki zegara. Ma�a sta�a na pi�tce, du�a ju� pochyla�a si� w stron�
dwunastki i tylko
w�os dzieli� j�, aby ulokowa� si� pomi�dzy jedynk� a dw�jk�. Deidre przez chwil�
ws�uchiwa�a si� w g�o�ne sapanie �pi�cego Reginalda, a nast�pnie powolutku
odgarn�a
ko�dr�. M�� ruszy� si� niespokojnie, wi�c zamar�a na moment. Potem opu�ci�a
cichutko bose
stopy na pod�og� i podnios�a si� z ��ka. Przemkn�a jak duch przez sypialni� i
bardzo,
bardzo ostro�nie uchyli�a drzwi. I r�wnie ostro�nie zamkn�a je za sob�. Od tej
chwili mog�a
zachowywa� si� du�o swobodniej. Drzwi i �ciany sypialni zosta�y niegdy�
przebudowane i
wype�nione specjaln� d�wi�koszczeln� wat�. I nie by�o zza nich s�ycha� ani szumu
wody, ani
nawet graj�cego radioodbiornika lub telewizora. Mo�e dlatego Reggie tylko w
sypialni
przeprowadza� z ni� naprawd� powa�ne rozmowy.
� B�d� musia� z tob� naprawd� powa�nie porozmawia�, Di � m�wi�, a jego ciemne
oczy
spogl�da�y na ni� jak dwa wypolerowane okruchy obsydianu.
Nienawidzi�a, kiedy ktokolwiek nazywa� j� Di, a Reginald m�wi� tak zawsze. Tylko
raz
zwr�ci�a mu uwag�, na samym pocz�tku ma��e�stwa. Tylko raz, bo potem bardzo
skutecznie
przekona� j�, i� w tym domu tylko on jest od zwracania uwagi.
By�a pi�ta i mia�a dwie godziny na przygotowanie wszystkiego, co trzeba. Zesz�a
na d� do
l�ni�cej czysto�ci� kuchni i w��czy�a telewizor. Wyj�a paczk� tost�w, jajka,
d�em i
sprawdzi�a, czy w automacie jest wystarczaj�ca ilo�� ziaren kawy. Pami�ta�a ten
poranek,
kiedy zapomnia�a sprawdzi�, czy w pojemniku jest kawa. Automat zasycza�, wyplu�
z siebie
p� kubka ciemnej, gor�cej cieczy, a potem umilk�. Nerwowo raz i drugi nacisn�a
przycisk,
czuj�c ca�y czas na sobie wzrok Reggiego. Wiedzia�a, �e przesta� je�� i wpatruje
si� w jej
plecy.
� Jakie� k�opoty, kochanie? � zapyta�.
� Nie � odpar�a chyba nieco za g�o�no i zajrza�a do pojemnika.
Zamar�a, kiedy zobaczy�a, �e nie ma w nim ani jednego ziarenka kawy. Co gorsza,
kawy
nie by�o r�wnie� w szafce. A przecie� powinna tam sta�! Br�zowa paczka ze z�otym
napisem.
Potr�ci�a paczk� z p�atkami �niadaniowymi i w ostatniej chwili uda�o jej si� j�
z�apa�. Tylko
dwa z�ote p�atki wypad�y i sfrun�y na pod�og�. Pochyli�a si�, by je podnie��.
� Gdzie jest moja kawa, Di? � us�ysza�a.
Wzi�a p�atki z pod�ogi i w�o�y�a z powrotem do otwartej paczki. Nie powinna
tego robi�,
ale zda�a sobie spraw� z b��du dopiero w chwili, kiedy je tam wrzuca�a. Reggie
szarpn�� j� za
rami�. Kiedy wsta� z krzes�a? � zd��y�a tylko pomy�le�.
� My�lisz, �e b�d� jad� to g�wno, kobieto? � trzyma� j� za rami� palcami silny
mi jak
obc�gi � my�lisz, �e b�d� jad� p�atki z tym ca�ym syfem z pod�ogi?
Wzi�� paczk� i sypn�� jej p�atkami w twarz. Potem zanurzy� praw� d�o�, nabra�
gar��
p�atk�w, skruszy� je w palcach i zacz�� wciera� w jej twarz i usta. Szarpn�a
si�, a on pu�ci� j�
nadspodziewanie szybko.
� Posprz�taj tu, flejo � powiedzia� z oboj�tnym niesmakiem i wtar� kilka
okruch�w
podeszw� buta w pod�og�.
My�la�a, �e wtedy wszystko si� sko�czy. Nadspodziewanie dobrze jak na stopie�
jej winy.
Ale Reggie zapomnia� o kawie tylko na moment. Zobaczy� nape�niony do po�owy
kubek i
odwr�ci� si� w jej stron�, niczym atakuj�cy w��. Jego oczy by�y puste i martwe.
� Jestem dobrym m�em, prawda Di? � spyta� przeci�gaj�c samog�oski � mam prac�,
przynosz� do domu pensj�, nie wychodz� wieczorami, czy� nie? Opiekuj� si� tob� i
dbam o
ciebie. A czy chc� w zamian tak du�o? � znowu poczu�a jak na ramieniu zaciskaj�
si� jego
palce. Wiedzia�a ju�, �e co najmniej przez tydzie� b�dzie mia�a siniaki.
� Chc� tylko dosta� �niadanie � ci�gn��. � Dobre, domowe �niadanie z kaw�. I co?
�
Wrzasn�� prosto w jej twarz. � I dostaj� to!
Chwyci� kubek z szafki, a gor�cy p�yn prysn�� mu na palce i na dekolt Deidre.
� Jak�� resztk� marnych szczyn!
Chwyci� j� za brod� i jednym ruchem rzuci� na blat szafki. Nogami unieruchomi�
jej nogi.
Wisia� nad ni� pot�ny, ciemnow�osy i pachn�cy Old Spicem.
� Sama to sobie pij! � nacisn�� palcami jej szcz�ki tak, �e musia�a je rozewrze�
i wla�
p� kubka kawy w jej usta.
B�l j� og�uszy�. Wrz�tek poparzy� usta, j�zyk, podniebienie i gard�o. Nie mog�a
krzycze�,
bo si� d�awi�a, a poza tym ca�y czas jej szcz�ki by�y unieruchomione w tym
pot�nym u�cisku
palc�w Reggiego. W ko�cu pchn�� j� na pod�og� i upad�a tam, �kaj�c. Podszed� do
sto�u i
zrzuci� na pod�og� i na ni� sam� wszystko, co przygotowa�a. Jajka na bekonie i
tosty, zimny
sok pomara�czowy ze �wie�o wyci�ni�tych owoc�w i serdelki z musztard�. Potem
zrozumia�a, �e Reginald zastanawia si�, co robi� dalej i wiedzia�a, �e musi
wykorzysta� ten
moment. Gdy� w innym wypadku b�dzie z ni� naprawd� �le. Obr�ci�a si�,
podpieraj�c
�okciem.
� Sp�nisz si� do pracy, kochanie � powiedzia�a, a �zy ciek�y jej po policzkach,
tak
bardzo bola�o j� samo m�wienie � ju� prawie �sma.
Spojrza� na ni�, a w jego oczach co� b�ysn�o. Jakby zadzia�a� jaki� wewn�trzny
flesz. Nie
by�y ju� czarne i martwe.
� No w�a�nie � powiedzia� z �alem w g�osie � a tu taki ba�agan. Zrobisz mi
drugie
�niadanie, anio�ku?
� Oczywi�cie, kochanie � wsta�a � i zaraz si� zabior� za sprz�tanie.
� Moja ma�a gospodyni � klepn�� j� czule w ty�ek i wyszed� z kuchni.
Zrobi�a mu drugie �niadanie. Kanapki z salami, kanapki z tu�czykiem i sa�atk�
owocow�
w plastikowym pojemniku. W�o�y� wszystko do teczki i podzi�kowa� jej
roztargnionym
u�miechem, a ona mia�a czas i odwag�, by zacz�� p�aka� dopiero, kiedy us�ysza�a
trza�niecie
drzwi.
Tak wi�c od tamtej chwili dba�a ju�, aby kawa z ca�� pewno�ci� znajdowa�a si� w
pojemniku. Nie mog�o te� zabrakn�� mleka, d�emu morelowego (tylko takiego, w
kt�rym
by�y ca�e kawa�ki owoc�w), tost�w, boczku, jajek, soku ze �wie�o wyci�ni�tych
pomara�czy i
serdelk�w z indyka. Od czasu do czasu Reginald lubi� te� zamacza� tosta w
syropie
klonowym, ale zdarza�o si� to rzadko, gdy� dba� o lini�. Na szcz�cie nie by�o
tych
produkt�w na tyle du�o, by Deidre mia�a k�opoty z zapami�taniem, co kupi� i co
rano
przygotowa�. Gorzej, �e Reginald mia� swoje upodobania. Jajka nie mog�y gotowa�
si� d�u�ej
ni� trzy minuty, a serdelki musia�y by� podgrzane, ale nie na tyle, by parzy�y w
palce, kiedy
zdejmowano z nich sk�rk�.
� Mo�e ja ci obior� par�wki, kochanie? � zaproponowa�a kiedy�.
� Przecie� nie b�dziesz mi us�ugiwa� jak dziecku � obruszy� si� natychmiast.
Z kolei sok pomara�czowy mia� by� ch�odny, ale nie na tyle zimny, by utraci�
aromat, a
boczek przyrumieniony, ale bro� Bo�e przypieczony lub zw�glony na brzegach.
Zw�glony
boczek kosztowa� Deidre wyt�uczon� jedynk� i wizyt� u doktora Milesa, kt�ry
dobrotliwie
narzeka� jak tak pi�kna kobieta z tak zdrowymi z�bami mog�a dopu�ci� do tego, by
tak
nieostro�nie je�� brzoskwini�.
� Pestki to straszna sprawa, moja droga � m�wi� opi�owywuj�c jej resztk� z�ba i
szykuj�c miejsce pod koronk� � �eby� ty widzia�a, ilu siedzia�o tu ludzi, kt�rzy
my�leli, �e
ich z�by s� twardsze od pestek!
Kiedy wr�ci�a do domu, Reggie spojrza� tylko na ni� zza gazety.
� Mi�o widzie� znowu tw�j pi�kny u�miech � powiedzia� uprzejmie i rozla� do
kieliszk�w bia�e wino.
Przygotowa� nawet p�misek owoc�w morza i dopilnowa�, aby zjad�a wszystko, co
na�o�y�
jej na talerz. Zapali� �wiece w mosi�nym �wieczniku (plama rdzy na nim
kosztowa�a j�
kiedy� siniaka pod okiem), a potem d�ugo kocha� si� z ni� na sofie. Patrzy�a w
�nie�nobia�y
sufit i my�la�a o tym, �e kiedy sko�czy ju� nad ni� sapa� i dysze�, b�dzie mog�a
p�j�� do
kuchni i pozmywa� naczynia. Ale jednocze�nie by�a mu wdzi�czna, �e stara si� jej
sprawia�
przyjemno��, wi�c w odpowiednim momencie g�o�no krzykn�a i, tak jak lubi�,
przeora�a mu
plecy paznokciami.
Reggie wstawa� o si�dmej rano, ale zrobienie �niadania nie by�o jedynym
obowi�zkiem
Deidre. Musia�a zadba�, aby r�czniki by�y suche, �wie�e i pachn�ce, a do wanny
la�a si�
w�a�nie ciep�a woda. I �eby nie by�o jej ani za du�o ani za ma�o, tak, by
punktualnie o
si�dmej dziesi�� Reginald m�g� po�o�y� si� w wannie i aby woda si�gn�a mu
obojczyk�w,
ale nie wyla�a si� na posadzk�. No i �eby nie by�a ani za zimna, ani za gor�ca.
� Ch�odna k�piel psuje mi humor na ca�y dzie� � wyzna� jej kiedy� i mia�a okazj�
sprawdzi�, jak bardzo z�y jest to humor, kiedy powa�nie porozmawia� z ni� za
wyg�uszonymi
�cianami sypialni.
Poza tym Reggie lubi� czyta� przy �niadaniu, wi�c na stole musia�a le�e�
dzisiejsza gazeta.
A w garderobie wyprasowana koszula. Dobrze wyprasowana � jak zaznacza�. Reszt�
ubioru
dobiera� sobie sam i czasami w Deidre budzi�o si� co� na kszta�t macierzy�skiego
rozczulenia, kiedy mia� k�opoty z doborem krawata i patrzy� na ni� tym
wilgotnym, w�oskim
wzrokiem, m�wi�c: �Kochanie, chyba tylko ty mi mo�esz pom�c�.
Czas do �smej, do wyj�cia m�a, by� dla Deidre nieustannym zmaganiem z rzeczami
i
w�asn� pami�ci�. I nieustannym niepokojem, czy wszystko jest, jak trzeba. Kiedy�
wypatrzy�
w holu plam� b�ota, kt�rej nie usun�a, zabieraj�c sprzed drzwi gazet�.
� Wiesz Di � powiedzia�, dotykaj�c przelotnie jej ramienia (z trudem pohamowa�a
si�
tylko, by nie uskoczy�, a to by go na pewno rozsierdzi�o) � mo�e powinienem
zatrudni�
sprz�taczk�. Pomog�aby ci troch�...
Zastanawia�a si� p�niej nad tym, czy w og�le cho�by przez chwil� pomy�la� serio
o tej
propozycji. S�dzi�a jednak, �e to by�y jedynie nic nie znacz�ce s�owa. Jak
m�g�by wpu�ci� do
domu kogo� obcego? On, kt�ry nigdy nie zaprasza� go�ci, a ka�da wizyta
elektryka,
hydraulika czy innego fachowca (przecie� w domu zdarza�y si�, jak wsz�dzie,
awarie) by�a
�ledzona przez niego z najwy�sz� podejrzliwo�ci�. Raz na zawsze zabroni� r�wnie�
wpuszczania domokr��c�w i akwizytor�w, co zreszt� wydawa�o si� Deidre s�uszne
zwa�ywszy na to, ile w telewizji m�wiono o napadach i kradzie�ach. Nie
wyobra�a�a sobie
jednak w domu obcej kobiety. Kobiety nieznaj�cej przyzwyczaje� Reggiego,
niewiedz�cej, �e
story w salonie maj� by� zawsze zaci�gni�te, a na kolekcji porcelanowych i
gipsowych
s�onik�w nie ma prawa znale�� si� nawet jeden py�ek kurzu. Te s�onie, pocz�wszy
od
male�kich jak paznokie�, a� do olbrzym�w z dumnie zadartymi tr�bami,
doprowadza�y
pocz�tkowo Deidre do sza�u. Ale potem przyzwyczai�a si� do nich tak jak do
wszystkiego. Do
tego, by codziennie dok�adnie �ciera� je za pomoc� szmatki nas�czonej
antyelektryzyj�cym
p�ynem i uwa�a�, aby po wytarciu sta�y dok�adnie w tej samej pozycji jak
poprzednio. Reggie
nie znosi�, kiedy jego rzeczy by�y przek�adane, a s�onie z kolekcji u�o�y� w
sobie tylko
wiadomej (ale �wietnie rozpoznawanej) konfiguracji.
Ten dzie� mia� jednak by�, inny od poprzednich. Reginald wsta� w dobrym humorze
i
schodz�c do kuchni uszczypn�� j� czule w pier�, u�miechaj�c si� przy tym
�obuzersko. Lubi�,
jak od samego rana jest zadbana i przygotowana do dnia. O si�dmej rano musia�a
mie�
przygotowany staranny makija� i pomalowane paznokcie (a nie by�o tak �atwo
uwa�a� na
lakier, kiedy mia�o si� tyle domowych obowi�zk�w). Dopuszcza� co prawda, kiedy
ubiera�a
si� w bia�y, frottowy szlafrok (sam jej go kupi� na urodziny), ale znacznie
bardziej wola� j� w
kt�rej� z jasnych, wydekoltowanych sukienek. Mia�a ich ca�� kolekcj�. Kr�tkich,
niesi�gaj�cych kolan i obcis�ych na ty�ku. Wiedzia�a, �e podobaj� mu si� jej
zgrabne nogi
(kiedy go nie by�o lubi�a przegl�da� si� w lustrze i doskonale zdawa�a sobie
spraw�, �e ma
wyj�tkowo �adne �ydki oraz uda) i du�y biust wypychaj�cy materia� sukienki. Nie
lubi�, kiedy
nosi�a staniki, chyba �e wieczorem zak�ada�a czerwony lub czarny z delikatnej
koronki.
� Lubi�, jak ci tak stercz� � mawia�, kiedy by� w dobrym humorze i szczypa� j� w
sutki,
a ona u�miecha�a si�, bo cho� j� bola�o, to wiedzia�a, �e jest to oznaka
czu�o�ci.
Jednak tego dnia Reginaldowi humor popsu� si� do�� szybko. O wp� do �smej rano
zadzwoni� telefon i m�� Deidre sta� w przedpokoju z zas�pion� min� i m�wi�
tylko:
� Tak, panie prezesie. Oczywi�cie, panie prezesie. Nie ma �adnego k�opotu, panie
prezesie.
Ale kiedy od�o�y� s�uchawk�, mia� zaci�t� twarz i znowu te martwe, czarne oczy
bez
wyrazu.
� Ten kutas wysy�a mnie na tydzie� w delegacj� � powiedzia� i uderzy� s�uchawk�
w
aparat, tak �e w �rodku a� co� j�kn�o � zachorowa� go�� ode mnie z dzia�u i
wysy�aj� mnie.
Odwr�ci� si� i Deidre widzia�a, �e dr�� mu d�onie. Sta� w przedpokoju, ubrany
tylko w
bia�y podkoszulek i bia�e bokserki, a Deidre wiedzia�a, �e przebywa teraz gdzie�
daleko we
w�asnym �wiecie. Jego oczy ciemnia�y i m�tnia�y coraz bardziej.
� Dok�d jedziesz, kochanie? � zapyta�a najspokojniejszym tonem, na jaki tylko
mog�a
si� zdoby�.
Mog�a nie pyta�. Ale przecie� wtedy Reggie m�g�by podej�� do niej tym swoim
wolnym,
ko�ysz�cym krokiem i wzi�� j� pod brod�.
� Nie interesuje ci� dok�d wysy�aj� m�a? � zapyta�by z g�uszon� w�ciek�o�ci� w
g�osie
� nie ma dla ciebie r�nicy, czy to jest Nowy Jork (tu pad�by pierwszy cios),
Pernambuco,
czy Laponia?!
Geograficznym nazwom towarzyszy�yby nast�pne uderzenia, a kiedy by ju� upad�a na
pod�og�, pochyli�by si� nad ni� i podni�s� szarpni�ciem.
� Musimy powa�nie porozmawia� o twoim stosunku do ma��e�stwa � powiedzia�by.
Dlatego te� wola�a spyta�. W jego oczach znowu b�ysn�o co� jak wewn�trzny flesz
i
odetchn�a z ulg�. Zacisn�a d�onie w pi�ci, by nie pokaza�, �e dr�� jej palce.
� Do Londynu � powiedzia� z �alem � osiem godzin drogi pieprzonym samolotem, w
kt�rym nie mo�na nawet zapali�.
Podrapa� si� za uchem i przeszed� do kuchni. Usiad� przy stole i pogrzeba�
widelcem w
jajkach, kt�re zd��y�y pokry� si� ju� szklistym nalotem. Deidre zamar�a, ale
wzi�a si� w
gar�� i wesz�a odwa�nie do kuchni.
� Usma�y� ci nast�pne, kochanie? � zapyta�a � przez ten telefon wszystko
wystyg�o.
� Nie � mrukn�� � dzi�kuj� � podni�s� na ni� wzrok � jeste� taka kochana, Di. Co
ja
bym bez ciebie zrobi�?
Wsta� i przytuli� j� mocno do piersi, a potem poca�owa� za szyj�.
� �licznie pachniesz � powiedzia� � a co by� powiedzia�a na ma�e, po�egnalne
r�ni�tko, hmm? W ko�cu nie b�dziesz tego mie� przez ca�y tydzie�!
� Jasne, Reggie � powiedzia�a i wsun�a d�o� w jego bokserki � sama nie wiem,
jak
dam rad� tyle bez ciebie wytrzyma�.
Obr�ci� j� tak, �e prawie po�o�y�a si� na stole. Wyci�gn�� jej piersi zza
sukienki i wszed�
mocno od ty�u. Naczynia szcz�ka�y, kiedy st� porusza� si� pod wp�ywem jego
pchni��.
Deidre patrzy�a na kaw� w ��tym kubku, kt�ra ko�ysa�a si� jak powierzchnia
wzburzonego
morza i mia�a nadziej�, �e nap�j nie zaleje bia�ego obrusa, gdy� z do�wiadczenia
wiedzia�a,
�e plamy po kawie bardzo ci�ko jest wywabi�.
Dom bez Reggiego wydawa� si� inny. Pierwszego ranka Deidre obudzi�a si�
punktualnie o
pi�tej i jak zwykle spojrza�a na seledynowe wskaz�wki zegara. Ostro�nie
odchyli�a ko�dr� i
zsun�a stopy na pod�og�. I w tej samej chwili zda�a sobie spraw� z tego, i�
ostro�no�� jest
zupe�nie niepotrzebna. Le�a�a chwil� na wznak, ws�uchuj�c si� w cisz� panuj�c� w
pokoju.
S�ysza�a tylko sw�j w�asny cichy i spokojny oddech. Ale obok niej panowa�a
cisza. �adnego
sennego posapywania, chrz�kania, szelestu po�cieli. Miejsce obok by�o puste i
ch�odne.
Powiod�a palcami d�oni po delikatnej powierzchni jedwabiu, jakby chc�c si�
upewni�. Ale
zamiast ciep�ego cia�a Reginalda by� tylko jedwab. Wtedy u�miechn�a si� do
w�asnych
my�li, schowa�a stopy pod po�ciel i przekr�ci�a si� na bok. Wtuli�a poduszk� pod
g�ow� i
zasn�a znowu.
Obudzi�a si�, kiedy kr�tsza wskaz�wka si�ga�a dziewi�tki. Przera�enie o ma�o nie
zatrzyma�o jej oddechu. Czu�a jak serce trzepocze w piersiach niczym ma�y,
przera�ony
szczur z�apany do laboratoryjnej klatki. Zimny dreszcz przebieg� od po�ladk�w a�
po nasad�
karku. W jaki spos�b obudzi Reggiego? Jak powie mu, �e przyjdzie do pracy co
najmniej
godzin� sp�niony? Nie b�dzie mia� czasu na powa�ne rozmowy, ale po po�udniu,
kiedy wr�ci
z pracy, nic nie obroni jej przed ma�� dyskusj� w sypialni. Bo Reggie tak powie:
�czas na
ma�� dyskusj�, Di�. I zaprosi j� do �rodka uprzejmym, pozbawionym emocji gestem.
Deidre
wiedzia�a, jak to b�dzie, gdy� kiedy� zdarzy�o jej si� zaspa� prawie dwie
godziny. Po
po�udniu Reginald stan�� w sypialni, jeszcze w garniturze i z teczk� w r�ku. Ona
siedzia�a na
brze�ku ��ka wtulaj�c d�onie pomi�dzy dr��ce uda.
� Mam nadziej�, �e nie mia�e� przeze mnie k�opot�w � powiedzia�a cicho, nie
podnosz�c wzroku.
To zdanie wyzwoli�o w nim agresj�. Cisn�� w ni� teczk�, a srebrne okucie
rozdar�o sk�r�
nad prawym okiem. Do dzisiaj mia�a w tym miejscu leciutk�, blad� blizn�.
W�ziutk�
kreseczk� w�druj�c� od prawego k�cika w stron� skroni. Nie szpeci�a jej, a
Reginald kiedy�
powiedzia�, �e dodaje jej twarzy charakteru. Ale potem by�o gorzej. Chwyci� j�
za w�osy i
rzuci� twarz� w po�ciel. Czu�a tylko zapach jego potu i zapach w�ciek�o�ci.
� Prezes bardzo pilnie chcia� si� ze mn� widzie� o dziewi�tej � m�wi�, wyra�nie
akcentuj�c ka�de s�owo i przy ka�dym s�owie t�uk�c j� z ca�ej si�y pi�ci�
mi�dzy �opatki.
Nie mog�a ani krzycze�, ani p�aka�, bo powietrze uwi�z�o jej w p�ucach. Zreszt�
krzyk i
p�acz najcz�ciej tylko rozdra�nia�y Reginalda. Wtedy chwyci� j� obiema d�o�mi
za w�osy i
wali� jej twarz� w poduszk�. To nawet nie bola�o. Stara�a si� tylko obraca�
twarz policzkiem,
aby przez przypadek nie z�ama� jej nosa. Wreszcie zm�czy� si� i zlaz� z ��ka.
Us�ysza�a
trza�niecie drzwi. Dopiero wtedy pozwoli�a sobie na cichy p�acz w wybrudzon�
szmink�
poduszk�. A potem Reggie wr�ci�, przebrany ju� w domowe ubranie, i powiedzia�
weso�ym
g�osem.
� Wiesz co, pomy�la�em sobie: pieprzy� prezesa. Co ja si� b�d� przejmowa�?
Zam�wi�em
chi�szczyzn�, kochanie. Co ty na to? Mo�e wyjd� po butelk� wina, a ty si� w
mi�dzyczasie
wyk�piesz?
� Oczywi�cie, Reggie � odpar�a � mia�am dzisiaj prawdziw� ochot� na co� ostrego.
� Co� ostrego b�dzie dopiero wieczorem � odpar� z figlarnym u�miechem i
s�ysza�a, jak
schodzi po schodach, pogwizduj�c ari� z Cyrulika Sewilskiego.
Dlatego teraz le�a�a, jak sparali�owana, dop�ki nie uzmys�owi�a sobie, �e nie
musi nikogo
budzi�. By�a dziewi�ta godzina, a Reggie przebywa� daleko st�d. Kilka tysi�cy
kilometr�w
dalej, w ma�ym, londy�skim hoteliku na Gloucester Road. Zadzwoni� do niej zaraz
po
przyje�dzie i opowiedzia� (a raczej poskar�y� si�) dok�adnie jaki ma pok�j i jak
dzia�a
londy�skie metro (dzia�a�o �le).
Wsta�a i odwr�ci�a zegarek cyferblatem do blatu szafki. Zarzuci�a na ramiona
bia�y
szlafrok i zesz�a na d�, do kuchni. Wrzuci�a do miseczki gar�� kukurydzianych
p�atk�w z
owocami i zala�a mlekiem. Przez chwil� mia�a ochot� wyj�� jajka oraz serdelki,
ale potem
u�miechn�a si� do siebie samej i wrzuci�a wszystkie serdelki do worka na
�mieci. Reggiego
nie b�dzie przez tydzie�, wi�c i tak nie b�dzie kto mia� tego zje��. Podgrza�a
tosta,
posmarowa�a go du�skim mas�em, po czym zostawi�a na stole niedojedzone resztki.
Do
po�udnia wylegiwa�a si� w wannie i nastawi�a jacuzzi na delikatny masa�. Od
czasu do czasu,
kiedy s�ysza�a jakie� skrzypni�cie lub ha�as dobiegaj�cy z zewn�trz, zamiera�o w
niej serce.
Zastanawia�a si�, co by by�o, gdyby teraz rozleg� si� w zamku drzwi chrobot
klucza, a Reggie
stan��by w progu i z zadowolon� min� powiedzia�: �ale ci� nabra�em, co?�.
Wiedzia�a jednak,
�e to absolutnie niemo�liwe. Dok�adnie o 23 czasu londy�skiego zadzwoni�a do
jego
nieprzytulnego (jak m�wi�) hotelu na Gloucester Road, aby �yczy� mu dobrych sn�w
i
poca�owa� na dobranoc. Kiedy si� z ni� �egna�, s�ysza�a w jego g�osie
niespotykan� czu�o��.
Tak wi�c nie musia�a si� ba�, �e to tylko dowcip. Zna�a go te� na tyle, by
wiedzie�, i�
odwo�any wcze�niej z delegacji z ca�� pewno�ci� zadzwoni, aby si� poskar�y� i
wy�ali�.
Bardzo rzadko rozmawia� z ni� o swojej pracy i je�li rozmowy takie ju� by�y, to
ogranicza�y
si� do utyskiwa� na t�pych wsp�pracownik�w i nic nierozumiej�cych szef�w. Nie
do ko�ca
wiedzia�a, czym si� zajmowa�, poza tym, i� mia�o to zwi�zek z finansami i
inwestycjami
prowadzonymi g��wnie w Europie Zachodniej.
Po k�pieli dok�adnie wytar�a si� suchym, dopiero co zdj�tym z elektrycznego
podgrzewacza, r�cznikiem i stan�a przed lustrem. U�miechn�a si� na widok
swojego cia�a i
lekko unios�a piersi d�o�mi. Mia�a ju� trzydzie�ci jeden lat, ale cia�o
nastolatki. Szczup�e,
zgrabne uda, idealnie przew�on� tali�, biodra bez grama t�uszczu i piersi godne
modelek
Playboya. By�a z Reggiem od jedenastu lat i nigdy nie kocha�a si� z nikim pr�cz
niego.
Zdawa�a sobie spraw� z tego, �e dwudziestoletnia dziewica to do�� �mieszne w
dzisiejszych
czasach, ale jej do�wiadczenia erotyczne ogranicza�y si� do poca�unk�w na
prywatkach i
ewentualnie delikatnych obmacywanek, z kt�rych szybko si� wycofywa�a, widz�c, �e
sprawy
mog� zaj�� za daleko. Seks nie sprawia� jej ani szczeg�lnej przyjemno�ci, ani
przykro�ci. Ale
doskonale zdawa�a sobie spraw�, �e Reginald oczekuje czego� wi�cej. Z pism
kobiecych czy
z film�w �wietnie wiedzia�a, jak powinna zachowywa� si� gor�ca kochanka. �Och,
kochanie,
tak, tak w�a�nie r�b�, �Reggie, wsad� mi go, b�agam�, �Taaak, w�a�nie taaak,
prosz� ci�. I
spazmatyczny krzyk na koniec po��czony z szarpni�ciem paznokciami po plecach.
M�g� by�
z niej zadowolony (widzia�a, �e kiedy� ogl�da� w lustrze blizny po jej
paznokciach z wyra�n�
satysfakcj�), a jej nie sprawia�o k�opotu wypowiadanie tych s��w, kt�re
przelatywa�y gdzie�
obok i nikn�y, niewa�ne i nieistotne.
Przebra�a si� w zielon� sukienk�, zesz�a do salonu i w��czy�a telewizor. Do
wysmuk�ego
kieliszka nala�a sobie odrobin� martini, po�o�y�a si� wygodnie na sofie i
si�gn�a po puszk� z
solonymi orzeszkami. I wtedy rozleg� si� dzwonek do drzwi. Serce podskoczy�o jej
do gard�a,
ale zda�a sobie spraw�, �e to nie mo�e by� Reginald. Z ca�� pewno�ci� nie
dzwoni�by, tylko
skorzysta� z kluczy. Chyba, �e... a je�li zapomnia� ich w Londynie? Nie, nie �
stara�a si�
uspokoi� � przecie� wiesz, �e to niemo�liwe, aby wr�ci� ju� teraz. Wsta�a i
cichutko
podesz�a do drzwi. Kto� znowu nacisn�� szybko i jakby ze zniecierpliwieni
przycisk dzwonka.
Raz, drugi i trzeci.
� Kto tani? � zapyta�a, prze�amuj�c si� � kto tam? � powt�rzy�a g�o�niej.
� Federal Express � g�os za drzwiami by� troch� zniecierpliwiony � mam dla pani
przesy�k�.
� Przesy�k�? � zdziwi�a si� � nie czekam na �adn� przesy�k�.
� Prosz� pani � g�os naprawd� stara� si� by� uprzejmy � ja tylko roznosz�
paczki. Je�li
pani mieszka na Elm Street 12, to przesy�ka jest do pani.
Deidre ostro�nie nachyli�a si� do wizjera. Przed progiem sta� szpakowaty
m�czyzna w
pocztowym uniformie. Na ulicy zobaczy�a zaparkowan� p�ci�ar�wk� z napisem
FedEx. Ale
ostatecznie przekona�o j�, kiedy rozdzwoni�a si� kom�rka wisz�ca przy pasie u
boku
m�czyzny i wys�ucha� on z niej jakiego� g�o�nego, cho� niewyra�nego polecenia i
powiedzia�: �ju� jad�, szefie, tylko za�atwi� spraw� na Elm�. Deidre odsun�a
zasuwk�, a
potem zdj�a �a�cuch. Ostro�nie uchyli�a drzwi.
� To dla pani � m�czyzna wyci�gn�� w jej stron� paczk� owini�t� w szary papier
�
pani Race, prawda?
Deidre nie mia�a na nazwisko Rice. Pierwszy raz je us�ysza�a z ust tego
m�czyzny. Ju�
mia�a powiedzie�, �e to pomy�ka, i zamkn�� drzwi, kiedy nagle wbrew sobie i
zdumiona
w�asnymi s�owami powiedzia�a:
� Oczywi�cie, a kt�by inny?
Zabra�a paczk� z jego r�k (by�a ona naprawd� ci�ka jak na sw�j rozmiar) i
postawi�a tu�
za progiem.
� Prosz� pokwitowa� � poda� jej d�ugopis, a ona jak g�upia chcia�a
wykaligrafowa�
w�asne nazwisko i dopiero po chwili zorientowa�a si�, �e powinna podpisa� si�
nazwiskiem
Rice, wi�c zostawi�a jaki� bazgra�, w kt�rym wyr�nia�a si� du�a litera R.
Poczciarz nic nie zauwa�y� i schowa� bloczek.
� Mi�ego dnia, prosz� pani � powiedzia� i odwr�ci� si�.
Zamkn�a drzwi, czuj�c dreszczyk niepokoju. Co znajduje si� w tej paczce, kt�ra
dziwnym
zbiegiem okoliczno�ci trafi�a do jej r�k? Czy je�li w�a�ciciel albo poczta
zorientuj� si� w
oszustwie, nie b�dzie mia�a k�opot�w? Czy uda jej si� jako� wy�ga�? W jej
podpisie �
bazgrole � z ca�� pewno�ci� nie da�o si� wyr�ni� s�owa �Rice�, a sama Deidre
nosi�a
nazwisko Reggiego, czyli Rose. Reginald kiedy� przyzna� si�, �e jeszcze jego
ojciec mia� na
nazwisko Rosellini, ale on sam zmieni� je na bardziej ameryka�skie. No c�,
je�li nawet by�
r�, to tak�, kt�ra ma bardzo wiele bardzo k�uj�cych kolc�w.
Podnios�a paczk�, zanios�a j� do kuchni i po�o�y�a na stole. Wyj�a z szuflady
ostry n�
zako�czony k�uj�cym jak szpilka szpicem i bior�c g��boki wdech, rozci�a papier.
W �rodku
by�o kartonowe pude�ko. Deidre odlepi�a szar� ta�m� i otworzy�a karton. Wewn�trz
znajdowa�o si� mn�stwo mocno zbitej, bia�ej waty, a w niej...Wyci�gn�a na st�
opakowany
w foli� ci�ki, chyba kamienny pos��ek. Zdj�a z niego foli� i obejrza�a go z
mieszanin�
fascynacji oraz zdumienia. Pos��ek przedstawia� posta� siedz�c� na kamieniu. By�
to
jasnow�osy m�czyzna ubrany w zielony kubrak i zielony, tr�jk�tny kapelusik. W
d�oniach
trzyma� co�, co przypomina�o niewielk� gitar� o okr�g�ym pudle.
� Lutnia? � pomy�la�a Deidre.
Ale m�czyzna by� nie tylko bardem lub trubadurem. Wzd�u� lewego uda wida� by�o
pochw� kr�tkiego miecza, a z tej pochwy stercza�a b�yszcz�ca srebrem g�ownia.
Nie by�a to
zreszt� jedyna jego bro�. Zza d�ugiej cholewy prawego buta wystawa�a r�koje��
no�a. Jednak
najbardziej zdumiewaj�ce by�y oczy figurki. Bard mia� bardzo zimne i bardzo
niebieskie
oczy. Jak zimowe morze wok� norweskich fiord�w � pomy�la�a Deidre, cho� nie
mia�a
poj�cia, czy kiedykolwiek widzia�a takie morze nawet w telewizji lub w albumie.
Poza tym z
ca�� pewno�ci� by� kim�, kogo budow� zwyk�o si� nazywa� herkulesow�. Obcis�y
zielony
kubrak wypycha�y pot�ne mi�nie, a lutnia zdawa�a si� gin�� w jego wielkich
d�oniach.
Siedzia� na kamieniu lekko pochylony i jakby pogr��ony w zamy�leniu. Palcami
prawej d�oni
niedbale dotyka� strun instrumentu. W tym wszystkim Deidre by�a najbardziej
zdumiona
nieprawdopodobnym realizmem w przedstawieniu postaci przez rze�biarza. Bard mia�
jasn�
sk�r� i niewielki garb na nosie, a jego usta uk�ada�y si� w grymas lekkiego
niezadowolenia.
Deidre przeci�gn�a palcami po figurce i poczu�a ch��d metalu lub kamienia.
W�a�nie, z
czego by� zrobiony pos��ek? Unios�a go, zbada�a powierzchni� d�o�mi i dosz�a do
wniosku,
�e jest to jednak kamie�. Ale lutnia oraz g�ownia miecza i no�a by�y
najwyra�niej metalowe.
Struny te� by�y wykonane z cieniutkich, metalowych drut�w.
� Kim ty jeste�? � zapyta�a w przestrze�.
Nagle zda�a sobie spraw�, �e figurka mo�e by� jakim� okazem kolekcjonerskim i
rzadkim
dzie�em sztuki. Nie zna�a si� na sztuce i nie mia�a poj�cia, co w dzisiejszych
czasach mo�e
by� arcydzie�em, a co kiczem. Ale je�li rze�ba mia�a znaczn� warto��,
przest�pstwo jej
przyw�aszczenia mog�o zosta� tym gorzej odebrane. Zastanowi�a si�, czy nie
zadzwoni� do
FedExu i nie poinformowa� jego pracownik�w o pomy�ce. Wtedy wszystko szybko si�
sko�czy. Zaraz przyjedzie uprzejmy i zabiegany poczciarz, odbierze pos��ek za
pokwitowaniem i odjedzie. Jednak na my�l o tym, i� rze�ba tego pi�knego
m�czyzny
mog�aby znikn�� z domu, poczu�a jaki� �al.
� Ciekawe, kto do niej pozowa�? � zapyta�a sam� siebie.
Wtedy z salonu rozleg� si� brz�czyk telefonu. Deidre drgn�a i rozejrza�a si� w
panice.
Sygna� znowu za�widrowa� w jej uszach. Sp�oszona wrzuci�a pude�ko, sznurki i
mas� waty do
worka na �mieci i chwyci�a figurk� w d�onie. Rozpaczliwie zastanawia�a si�, co z
ni� zrobi�, a
wtedy telefon zadzwoni� po raz trzeci. Pobieg�a z rze�b� do przedpokoju,
otworzy�a drzwi
swojej szafy i wepchn�a rze�b� daleko w k�t, gdzie� pod r�wno z�o�one bluzki.
Potem
pobieg�a do pokoju i rzuci�a si� do s�uchawki, kiedy telefon zabrz�cza� po raz
pi�ty.
� Dom pa�stwa Rose � powiedzia�a opanowanym g�osem, z trudem powstrzymuj�c
szybszy oddech.
� Di? � g�os Reginalda brzmia� tak wyra�nie, jakby m�� siedzia� w budce
telefonicznej
na s�siedniej ulicy.
� A kt�by inny, kochanie?
� Strasznie d�ugo musia�em czeka�, a� raczysz odebra� � powiedzia� z
niezadowoleniem.
� Pastowa�am pod�og� w kuchni � powiedzia�a � i wiesz, zanim wytar�am r�ce i
dobieg�am, to zaj�o troch�. Strasznie si� ciesz�, �e dzwonisz.
� No � powiedzia� tylko, ale s�ysza�a, �e jest zadowolony.
Potem opowiada� jej przez kilka minut o londy�skiej pogodzie (by�a fatalna),
angielskim
jedzeniu (by�o zupe�nie niestrawne) i swoich angielskich partnerach w interesach
(byli nudni
oraz ograniczeni umys�owo).
� Jeszcze ca�e pi�� dni � rzek� na koniec � sza�u tu dostan�.
� Postaram si� poprawi� ci humor jak przyjedziesz � powiedzia�a staraj�c si�
wykrzesa�
w g�osie nutk� zalotno�ci.
� Jasne! � odpar� i wiedzia�a, �e tam po drugiej stronie Atlantyku u�miecha si�
z
satysfakcj� � dobra Di, musz� ko�czy�. Zadzwoni� jutro, dobrze?
Oczywi�cie nie zainteresowa�o go, co ona robi�a przez ca�y dzie�. Zreszt� nawet
gdyby j�
spyta�, nie zamierza�a powiedzie� o dziwnej przygodzie z rze�b�. Plu�a sobie
tylko w brod�,
i� tak przerazi� j� d�wi�k telefonu, �e schowa�a figur� do szary. Przecie�
Reggie nie m�g�
widzie�, co si� dzieje w domu w czasie rozmowy telefonicznej! A nawet, gdyby
mieli
wideotelefon, to na Boga, nie m�g�by za jego pomoc� dostrzec, co stoi na
kuchennym blacie!
� Och, moja ma�a, ale z ciebie panikara � skarci�a sam� siebie i posz�a do
przedpokoju.
Otworzy�a szafk� i si�gn�a w g��b, pod bluzki, tam gdzie ukry�a figurk�. I
nagle sykn�a z
b�lu i zaskoczenia. W drewnie by�a jaka� drzazga albo pineska, kt�ra wbi�a jej
si� w palec.
Namaca�a jednak pos��ek i wyj�a go z sza�y. Zobaczy�a, �e wskazuj�cy palec ma
zraniony
opuszek i cieknie z niego krew. Twarz barda by�a teraz nie bia�a, lecz r�owa od
krwi, a krew
sp�ywa�a te� wolno z jego d�oni na lutni�.
� O rany � mrukn�a i posz�a do �azienki.
Od�o�y�a pos��ek na blat, przemy�a rank� pod zimn� wod� i wyj�a z szafki
torebk� z
plastrami. Uwa�nie zaklei�a skaleczenie, kt�re jak wszystkie skaleczenia na
opuszkach
palc�w mia�o, pomimo swej znikomej wielko�ci, tendencj� do intensywnego
krwawienia.
Zastanowi�a si�, czy w�o�y� rze�b� pod strumie� wody, ale nie wiedzia�a, czy
taka k�piel by
jej nie zaszkodzi�a. Przypuszcza�a, co prawda, �e farba nie powinna reagowa� na
wod�, ale
uzna�a te�, �e lepiej dmucha� na zimne. Sko�czy�o si� wi�c na tym, i� przetar�a
rze�b�
dok�adnie za pomoc� wilgotnej szmatki. Potem posz�a na g�r� i postawi�a j� na
szafce nocnej
w sypialni.
� Hmmm, wiesz, mi�o b�dzie spa�, wiedz�c, �e jeste� obok � powiedzia�a.
Po�o�y�a si� dopiero ko�o p�nocy. Obejrza�a stary film z Marlonem Brando
(kiedy� by�
naprawd� przystojny � pomy�la�a) i wypi�a jeszcze dwa ma�e martini zmieszane z
wod�.
Czu�a, �e lekko szumi jej w g�owie, bo zawsze szybko reagowa�a na alkohol. W
ko�cu to
w�a�nie po jakiej� mocno zakrapianej imprezie straci�a dziewictwo w malutkim
pokoiku w
domu kumpla Reggiego.
� Nie chc�! � krzykn�a, kiedy zdar� jej majtki, ale by� tak silny, �e nie mog�a
nawet
drgn��.
Lew� r�k� �cisn�� jej d�onie w nadgarstkach (przez tydzie� mia�a potem �lady jak
po
kajdankach), a praw� rozwar� jej uda. Potem ju� tylko zaciska�a z�by, bo
wszystko bardzo j�
bola�o w �rodku, a Reginald sapa� i dysza� nad ni� �mierdz�cy w�dk� i Old
Spicem.
� Fajnie by�o, co ma�a? � powiedzia� na koniec i zdziwi� si�, zobaczywszy, �e ma
ca�e
podbrzusze we krwi.
� Masz, kurwa, okres? � wtedy, mimo prawie ca�kowitej ciemno�ci, pierwszy raz
zobaczy�a, jak jego oczy m�tniej�.
� Nigdy jeszcze z nikim nie by�am � powiedzia�a cicho do poduszki, ale us�ysza�
te
s�owa i my�la� chwil� nad nimi.
� O �esz, w mord� � powiedzia� � wypieprzy�em ma�� dziewic� � us�ysza�a w je go
g�osie wyra�ne zadowolenie.
Po�o�y� si� obok niej i dopiero teraz zdj�� jej stanik szybkim, wy�wiczonym
ruchem.
� No to chyba poci�gniemy t� nauk� � rzek� ze �miechem.
Ale teraz po tych trzech ma�ych martini w g�owie czu�a tylko przyjemny szum i
postanowi�a p�j�� spa�. Umy�a z�by, przebra�a si� w ciemnozielon� jedwabn�
koszulk� nocn�
i w�lizgn�a pod ko�dr�. W p�mroku zobaczy�a figurk� barda stoj�c� u wezg�owia,
na nocnej
szafce.
� Dobranoc � powiedzia�a, ziewaj�c � to by� mi�y dzie�.
Bardzo rzadko miewa�a sny. Najcz�ciej tylko jakie� nieu�wiadomione i nie
zapami�tywane koszmary. Zdarza�o si�, i� budzi�a si� z przyspieszonym oddechem,
spocona i
z sercem bij�cym jak dzwon. Nie pami�ta�a, co j� tak przestraszy�o, ale mia�a
potem k�opoty z
za�ni�ciem. Tym razem jednak sen by� bardzo wyrazisty, wr�cz realny. Oto w progu
jej
sypialni sta� jasnow�osy m�czyzna. Tyle, �e teraz nie mia� w d�oniach
�miesznego
instrumentu z sze�cioma strunami i by� nagi. Zupe�nie nagi, a w p�mroku wida�
by�o pot�ne
sploty jego mi�ni.
� Jeste� taka pi�kna � powiedzia� mi�kkim g�osem z jakim� dziwnym, staromodnym
akcentem.
Musia� tak powiedzie�, bo pi�kni, nadzy m�czy�ni pojawiaj�cy si� w snach musz�
by�
przecie� uprzejmi. Obr�ci�a si� na bok i podpar�a r�k� policzek.
� Chod� do mnie � powiedzia�a, gdy� przecie� by� to tylko sen i mog�a robi�
wszystko,
na co mia�a ochot�.
U�miechn�� si�, a ten u�miech rozja�ni� jego lodowate, niebieskie oczy. Usiad�
obok niej i
delikatnie po�o�y� d�onie na jej w�osach. Jego r�ce by�y silne, ale
niespodziewanie delikatne.
� Jak masz na imi�, moja pi�kna? � zapyta�.
� Deidre � odpowiedzia�a mi�kko, poddaj�c si� pieszczocie.
� To kr�lewskie imi� � rzek� powa�nie � pi�kne imi�.
Przesun�� d�onie na jej ramiona i zacz�� j� delikatnie masowa�. Okr�ci�a si� w
jego r�kach
i u�o�y�a wygodniej.
� A ty? � zapyta�a � jak ty masz na imi�?
Przez chwil� milcza�, a d�onie pobieg�y ku jej obojczykom.
� Lance � powiedzia� w ko�cu � my�l�, �e tak mo�esz mnie nazywa�.
� Hmmm � zastanowi�a si� leniwie � gdzie� s�ysza�am to imi�... chyba...
Palce m�czyzny delikatnie zsun�y si� na jej piersi. Czu�a, jak �ar zst�puje z
jej twarzy do
sutk�w i biegnie a� do brzucha i pomi�dzy uda. Szarpn�a si� i chwyci�a go za
szyj�. Zgarn�a
jego g�ow� pomi�dzy swoje piersi. Poczu�a poca�unki. Delikatne jak powiew wiatru
znad
morza.
� Lance � powiedzia�a, �eby posmakowa� jego imi� � och, Lance...
Kiedy obudzi�a si� i zerkn�a na zegarek, zobaczy�a, �e cyferblat ca�y czas
obr�cony jest w
stron� blatu. Podnios�a zegarek i z niedowierzaniem wpatrywa�a si� we wskaz�wki.
By�a za
pi�� dwunasta! Nie pami�ta�a ju�, kiedy zdarzy�o jej si� spa� tak d�ugo. I wtedy
przypomnia�a
sobie ten niewiarygodny sen, kt�ry mia�a dzisiejszej nocy. Przypomnia�a go sobie
i chocia� to
by� przecie� tylko sen, poczu�a, �e rumieniec wype�za na jej policzki i dekolt.
� O, m�j Bo�e � powiedzia�a do siebie � jakie ja �ni�am �wi�stwa!
Spojrza�a na pos��ek barda, kt�ry w p�mroku wydawa� si� u�miecha� do niej.
� Trzeba powiedzie�, kochanie, �e masz nielich� wyobra�ni� � rzek�a i sama nie
wiedzia�a, czy my�li o sobie, czy te� o wy�nionym m�czy�nie, kt�ry pokaza� jej
rzeczy, o
kt�rych do tej pory nawet nie odwa�y�a si� my�le�.
Od dawien dawna nie mia�a ju� erotycznych sn�w, wi�c ten sprawi� jej prawdziw�
przyjemno��. Zw�aszcza, �e by� tak bardzo, bardzo realistyczny. Wr�cz wydawa�o
jej si�, �e
czuje na sobie zapach m�czyzny ze snu, a piersi i podbrzusze leciutko, ale
przyjemnie j�
pobolewa�y.
Wyskoczy�a z ��ka i przyszykowa�a k�piel pe�n� piany. Wylegiwa�a si� w niej co
najmniej godzin�, a potem zam�wi�a ogromn� i baaardzo niezdrow� pizz� pe�n�
frutti di
mare. Spa�aszowa�a ca��, popijaj�c lodowatym bia�ym winem i nie pami�ta�a ju�,
kiedy mia�a
tak ogromny apetyt na cokolwiek.
� Lance � powt�rzy�a w my�lach � co ja za imi� sobie wymy�li�am? Ciekawe, czy
kto�
taki istnia� naprawd�? Mo�e kolega ze szko�y, kt�rego nawet ju� nie kojarz�, a
kt�rego imi�
na tyle mi si� podoba�o, �eby pod�wiadomie je zapami�ta�?
Jednak nie mog�a sobie za nic przypomnie�, gdzie mog�a s�ysze� takie oryginalne
imi�, w
kt�rym by�o co� uroczo staromodnego.
Reszt� popo�udnia sp�dzi�a przed telewizorem, a kiedy zadzwoni� Reginald,
stara�a si�
rozmawia� z nim zupe�nie naturalnie. Na szcz�cie nie wypytywa�, co si� dzieje w
domu, bo
zaj�ty by� opowiadaniem o fatalnych warunkach pracy, pod�ej m�awce i zat�oczonym
metrze.
S�ucha�a tego, co m�wi jednym uchem i czasami uprzejmie potakiwa�a, a czasami
wyra�a�a
zatroskanie. Wydawa�o jej si�, �e Reggie by� zadowolony, kiedy odk�ada�
s�uchawk�.
Wiecz�r sp�dzi�a r�wnie leniwie jak popo�udnie. Rozkoszowa�a si� nie tyle
mo�liwo�ci� nic
nie robienia, ile faktem, �e nie musi zwraca� ci�g�ej uwagi na Reginalda i jego
kaprysy.
Czasami jeszcze czu�a uk�ucie l�ku, kiedy my�la�a o tym, jak zareagowa�by na
zlew pe�en
brudnych naczy�, nieprzyzwoicie roz�o�one pude�ko po pizzy na kuchennym stole
czy
wilgotne r�czniki pi�trz�ce si� na suszarce. Ale wiedzia�a te�, �e b�dzie mia�a
czas, by
wszystko posprz�ta� i znowu sta� si� niezwykle solidn� pani� domu.
Tu� przed dwunast� posz�a na g�r� do sypialni i wzi�a pierwsz� lepsz� ksi��k� z
bibliotecznej p�ki. Czyta�a w ��ku przez mniej wi�cej godzin� (kiedy�
uwielbia�a czyta� w
��ku, ale Reginald nie znosi�, jak to robi�a, wi�c odzwyczai�a si�), a potem
w�o�y�a
pomi�dzy strony zak�adk� i zgasi�a lampk�.
� Ciekawe, co przy�ni mi si� dzisiaj? � pomy�la�a i mia�a nadziej�, �e znowu
b�dzie �ni�
o tym pot�nym jasnow�osym m�czy�nie o delikatnych d�oniach. Niestety zdawa�a
sobie
spraw�, �e sny rzadko kiedy przychodz� na zawo�anie i zam�wienie.
Wtuli�a twarz w poduszk� i zasn�a prawie natychmiast. Zerwa�a si� z krzykiem w
�rodku
nocy, bo �ni�o jej si�, �e us�ysza�a w zamku chrobot klucza i �e na progu domu
sta� Reginald z
parasolem w d�oni i zmoczonym m�awk� prochowcu. Zapali�a nocn� lampk� i usiad�a,
ws�uchuj�c si� w cisz�. Nie by�o �adnego chrobotu klucza ani krok�w w holu,
jednak nie
mog�a si� powstrzyma�, by nie zej�� na d�. Sprawdzi�a drzwi (by�y dok�adnie
zamkni�te) i
posz�a do lod�wki po wod� mineraln�. Nala�a sobie pe�n� szklank� wody bez gazu
(b�belki
powoduj� wzd�cia � wyja�ni� kiedy� Reginald) i wypi�a j� duszkiem. Spojrza�a na
�cienny
zegar. By�a czwarta rano i Deidre nie mog�a oprze� si� my�li, i� jest to fatalna
noc, gdy�
zamiast pi�knego sennego marzenia mia�a tylko koszmar z Reggiem w roli g��wnej.
Czyta�a
kiedy� w jednym z kobiecych pism (mia�a na to zwykle chwil� czasu, kiedy
Reginald by� w
pracy), �e ka�dy cz�owiek jest w stanie sterowa� w�asnymi snami i trzeba si�
tego uczy�,
my�l�c intensywnie przed p�j�ciem spa� o przyjemnych rzeczach, kt�re maj� nam
si�
przy�ni�. Nie do ko�ca, co prawda, wierzy�a w tak pi�kn� teori�, ale uzna�a, �e
nie zawadzi
spr�bowa�. Nie pami�ta�a ju�, co to by� za magazyn, bo Reggie nie znosi�
kobiecych pism,
gdy� uwa�a�, �e zatruwaj� �ycie rodzinne i powoduj�, �e kobietom przewraca si� w
g�owach.
S�owo �kosmodziwki� by�o czym�, czego lubi� u�ywa�, aby okre�li� kobiety nie
tyle
wyemancypowane, ile maj�ce w�asne zdanie. Dlatego Deidre dba�a, aby przed
przyj�ciem
Reginalda z pracy wszelkie tego rodzaju magazyny wyl�dowa�y w worku na �mieci.
W ka�dym razie wr�ci�a do sypialni, wesz�a pod ko�dr�, zgasi�a �wiat�o i
zamykaj�c oczy,
zacz�a koncentrowa� si� na jasnow�osym m�czy�nie ze snu. Przypomnia�a sobie
jego
pot�ne bicepsy i d�ugie, opadaj�ce na ramiona jasne w�osy. Stara�a si�
wskrzesi� jego zapach
i jedwabisty dotyk sk�ry. Pr�bowa�a przypomnie� sobie ciep�y oddech, kt�ry czu�a
na karku,
na piersiach, mi�dzy udami, wsz�dzie... Usi�owa�a us�ysze� jego mi�kki, powa�ny
g�os i
s�owa, kt�re powtarza�: �Deidre, czy wiesz, �e to imi� kr�lowej?�. Ale niestety
z
przywo�ywa� i marze� nic nie wysz�o. Zasn�a twardym snem i spa�a zar�wno bez
koszmar�w, jak bez marze�.
Obudzi�a si� znowu ko�o po�udnia, ale tym razem ju� nie tak podekscytowana i
rozradowana, jak zesz�ego dnia, lecz nieco ospa�a. Czu�a, �e co� drapie j� w
gardle i mia�a
wra�enie, jak gdyby �apa�a j� gor�czka.
� Tylko nie to � pomy�la�a z rozpacz� � sp�dzi� czas, kiedy nie ma Reginalda,
choruj�c w ��ku, kaszl�c i smarcz�c w chustk� by�oby chyba najgorszym
rozwi�zaniem!
Zaparzy�a szklank� herbaty z cytryn�, wyci�gn�a zapasik lekarstw z szafki i
wyszuka�a te
przeciwko anginie, grypie i przezi�bieniu. Za�y�a solidn� dawk�, a potem znowu
zam�wi�a
pizz�, lecz tym razem tylko z serem, oliwkami i ogromn� ilo�ci� pikantnego sosu
pomidorowego. Ko�czy�a je�� (przezi�bienie wydawa�o si� odchodzi� w niepami��),
kiedy
us�ysza�a dzwonek do drzwi. O ma�o nie zakrztusi�a si� kawa�kiem pizzy i znowu
przez
chwil� musia�a uspokaja� rozdygotane serce. Dzwonek zabrzmia� jeszcze dwa razy.
Szybko i
niecierpliwie. Zbli�y�a si� na palcach i ostro�nie pochyli�a si� w stron�
wizjera. Na progu
sta�a m�oda, elegancka kobieta w szarej garsonce. Mia�a ciemne, spi�te w wysoki
kok w�osy i
bystre, du�e oczy. Zbli�y�a znowu palce do dzwonka i Deidre dostrzeg�a, i� ma
d�ugie
paznokcie (chyba z tipsami � pomy�la�a) pomalowane ciemnoczerwonym, wpadaj�cym
wr�cz w bordowy lakierem.
� Prosz� otworzy� � powiedzia�a nieznajoma spokojnym, ale stanowczym g�osem i
wdusi�a przycisk jeszcze d�u�ej.
Deidre odczeka�a, a� dzwonek umilknie i odsun�a zasuwk�. Zdj�a �a�cuch i
uchyli�a
drzwi. Kobieta na pewno nie wygl�da�a na w�amywaczk� lub akwizytork�. Raczej na
PR�a w
du�ej firmie notowanej na rynku NASDAQ. Deidre sama nie wiedzia�a, czemu taka
my�l
przysz�a jej do g�owy.
� S�ucham? � powiedzia�a.
� Pani Ros�, prawda? � zapyta�a kobieta bez u�miechu. Jej wzrok by� bystry,
inteligentny i twardy.
� Tak � odpar�a Deidre.
� Czy pozwoli pani, �e wejd�?
� Prosz� � Deidre zawaha�a si� przez moment, ale potem otworzy�a szerzej drzwi.
Kobieta podzi�kowa�a skinieniem g�owy i wesz�a do �rodka. Deidre poprowadzi�a j�
do
salonu i uprzejmym gestem wskaza�a miejsce na fotelu. Nie mog�a nie zauwa�y�
uwa�nego
wzroku nieznajomej i tego, w jaki spos�b spojrza�a na kolekcj� s�oni.
� Czym mog� pani s�u�y�? � zapyta�a.
� Nazywam si� Rice � wyja�ni�a kobieta � Ann Rice. Czy to nazwisko co� pani
m�wi?
Deidre ledwo powstrzyma�a si�, by nie prze�kn�� nerwowo �liny. A wi�c pojawi�a
si�
w�a�ciwa adresatka pos��ka! Teraz nale�a�o grzecznie wyja�ni� spraw�, odda�
kobiecie jej
w�asno�� i uprzejmie si� po�egna�. Zamiast tego Deidre powiedzia�a:
� Przykro mi, ale nie. A powinno?
� Odebra�a pani moj� przesy�k� � g�os � kobiety stwardnia� � cenn� rze�b�, kt�r�
ci
debile z FedExu �le przepakowali i pomylili adres.
� Naprawd� mi przykro � powt�rzy�a Deidre � mo�e si� pani napije kawy?
� A mo�e przyjd� z policj�?
Deidre poczu�a zimny dreszcz biegn�cy od nasady kr�gos�upa a� po kark. Co
powiedzia�by
Reginald na wizyt� policji w domu? Jak by mu to wyja�ni�a? O�mieszasz mnie, Di �
us�ysza�aby � musimy chyba przedyskutowa� ten problem.
� Jak pani sobie �yczy � powiedzia�a oschle, staraj�c si� zapanowa� nad emocjami
�
nie wiem, o co pani chodzi, ale uwa�am t� rozmow� za sko�czon�. Czy wyjdzie pani
sama,
czy to ja mam zadzwoni� po policj�?
Kobieta wsta�a z fotela i przyjrza�a si� Deidre zaintrygowanym, ale nie wrogim
wzrokiem.
� Tak pani na niej zale�y? � zapyta�a � ciekawe...
� Do widzenia.
� No c� � pani Rice skierowa�a si� do wyj�cia � mi�ej zabawy, kochanie �
powiedzia�a ju�, stoj�c przy drzwiach i Deidre zobaczy�a na jej twarzy lekki,
ironiczny
u�mieszek.
Os�upia�a zamkn�a machinalnie drzwi za swym nieproszonym go�ciem, posz�a do
kuchni
i wypi�a duszkiem szklank� wody. Zobaczy�a, �e dr�� jej d�onie. Co ona mia�a na
my�li? O co
jej chodzi�o? � pyta�a sama siebie. I zabawne, �e by�a wr�cz pewna, i� zna
odpowied�,
chocia� sama ba�a si� przed sob� do tego przyzna�.
�ni�o jej si�, �e us�ysza�a kroki na korytarzu. Drzwi do sypialni by�o otwarte
(a przecie�
pami�ta�a, i� zamkn�a je, k�ad�c si� do ��ka). W mroku sta� jasnow�osy
m�czyzna z jej
marze�. Tym razem nie by� nagi, lecz ubrany w zielony kubrak, w lewej d�oni
trzyma�
�mieszny tr�jk�tny kapelusik, a w prawej lutni�. Wydawa� si� jakby nierealny,
jakby rozmyty
lub lekko przezroczysty. Wydawa�o si� jej, �e widzi poprzez jego cia�o drzwi do
�azienki.
� Krew, moja pani � us�ysza�a g�os jak szept, kt�ry otula� j� � krew to �ycie,
pi�kna
Deidre. Krew to mi�o��...
Szept zanika�, a posta� stawa�a si� coraz bardziej przezroczysta, wreszcie
zachwia�a si�,
jakby w podmuchu wiatru, i szczez�a w mroku. Deidre obudzi�a si� nagle, oczy
mia�a mokre
od �ez. Nie wiedzia�a, czemu chwyci� j� za serce tak straszny, dojmuj�cy �al.
Obr�ci�a si� i
p�aka�a d�ugo w poduszk�, sama nie pojmuj�c, dlaczego rozpacza. Ca�y czas by�a
pogr��ona
w czym� w rodzaju snu-nie snu i jawy-nie jawy. Gdzie� na granicy �wiadomo�ci
ta�czy�y
s�owa: �krew to mi�o��, krew to �ycie, pi�kna...�.
Wreszcie wybudzi�a si� naprawd� i podnios�a z ��ka, czuj�c, �e bol� j� skronie.
Spojrza�a
na zegarek. By�a dopiero czwarta trzydzie�ci, a ona wiedzia�a, �e nie da rady
ju� zasn��,
pomimo �e p�no si� po�o�y�a i niespokojnie spa�a. S�owa us�yszane we �nie ca�y
czas j�
zastanawia�y i lekko przera�a�y. Czy nie powinna p�j�� do psychoterapeuty? Do
psychoanalityka? Co to wszystko mia�o znaczy�? Spojrza�a na stoj�c� u wezg�owia
��ka
figurk�. Bard wydawa� si� zadumany i spogl�da� gdzie� w dal wzrokiem, w kt�rym
Deidre
wyczytywa�a t�sknot�. Nagle zdecydowa�a si�. Porwa�a pos��ek, wzi�a go w d�onie
i zbieg�a
po schodach do kuchni. Zapali�a �wiat�o i gwa�townie wyci�gn�a szuflad�. Na
pod�og� z
grzechotem posypa�y si� sztu�ce. Deidre wyci�gn�a n� o spiczastym czubku.
� Chcesz krwi? � zapyta�a w powietrze � dobra, b�dziesz mia� krew!
Zamkn�a oczy i przejecha�a ostrzem przez �rodek d�oni. Zabola�o. Zapiek�o.
Odwa�y�a si�
odemkn�� powieki i dostrzeg�a, �e krew zala�a �rodek d�oni i skapuje na pod�og�.
� Jezuuus, co ja robi�??? � zawy�o w niej to rozs�dniejsze �ja�.
Ale szalona Deidre w tym samym momencie chwyci�a w praw� d�o� pos��ek, a lew�
d�o�,
pe�n� krwi, zawiesi�a nad g�ow� barda. Figurka momentalnie pokry�a si�
czerwieni�. Deidre
poczeka�a chwil�, a potem odstawi�a rze�b� na stolik. Sk�pany we krwi bard
wygl�da� co
najmniej dziwnie. Wtedy dopiero w pe�ni dotar�o do niej, co naprawd� zrobi�a i
pobieg�a do
�azienki, staraj�c si� nie chlapa� wsz�dzie krwi�. Ale i tak na pod�odze
korytarza wykwita�y
w �lad jej krok�w czerwone plamy.
Skaleczenie okaza�o si� powierzchowne, ale sp�dzi�a w �azience sporo czasu,
zanim uda�o
si� jej zatamowa� krew i na�o�y� plastry, kt�re trzyma�yby si� sk�ry. Potem �
jak porz�dna
pani domu � przesz�a przez dom ze �cierk� i starannie usun�a wszystkie
szkar�atne plamy.
Wreszcie spojrza�a na pos��ek, na kt�rym krew � jej krew! � zd��y�a ju�
�ciemnie� i
zastygn��. Westchn�a i zabra�a go do �azienki, a tam, tak jak poprzednio,
dok�adnie przetar�a
wilgotn� szmatk�. Nast�pnie wysuszy�a rze�b� i zanios�a z powrotem na nocny
stolik.
Wsun�a si� w po�ciel i spojrza�a na twarz barda. Nie by�a pewna, czy k�piele
nie zaszkodzi�y
pos��kowi, bo bard teraz wydawa� si� patrze� prosto na ni�, a k�ciki jego ust
zgina�y si� w
leciute�kim u�miechu.
� Jestem szurni�ta � powiedzia�a do siebie i zgasi�a �wiat�o � szurni�ta jak
Marcowy
Zaj�c � por�wnanie rozbawi�o j� i wyobrazi�a sobie siebie sam� na herbatce z
Kapelusznikiem, wi�c parskn�a �miechem w poduszk�.
Tym razem by�a pewna, �e to ju� nie jest sen. M�czyzna siedzia� obok, na skraju
��ka, i
z u�miechem bawi� si� jej rudymi w�osami. Zapl�tywa� je sobie wok� palca i
rozpl�tywa�.
Poczu�a nieprawdopodobny wr�cz strach, ale wtedy delikatnie dotkn�� jej
policzka.
� Nic b�j si�, moja pani � powiedzia�, staraj�c si� nada� g�osowi mi�kko�� �
przecie�
m�wi�em ci, �e krew to �ycie i krew to mi�o��...
Nie mog�a pohamowa� dr�enia d�oni ani bicia serca. Zasch�o jej w ustach.
� Nie przyby�em, aby wyrz�dzi� ci jak�kolwiek krzywd� � jej strach wyra�nie go
przygn�bia� � jestem po to, by ci s�u�y�.
� By mi s�u�y�? � zdo�a�a wyj�ka�.
� Twoja krew pulsuje w moich �y�ach, bicie twego serca jest biciem mojego serca.
Patrz...
Uj�� delikatnie jej d�o� i przy�o�y� do swoj