6823

Szczegóły
Tytuł 6823
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

6823 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 6823 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

6823 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Janusz Bogdanowski WAROWNIE I ZIELE� TWIERDZY KRAK�W * WYDAWNICTWO LITERACKIE KRAK0W � Copyright by Wydawnictwo Literackie, Krak�w 1979 ISBN 83-00009-6 MI�DZY BELLON� A FLOR�, CZYLI WST�P OD AUTORA Tak si� w�a�nie z�o�y�o, i� Krak�w w ostatnim stuleciu (1850�1950) a� trzykrotnie zmienia� swe podstawowe funkcje, a zatem symbolicznie tak�e ich mitologicznych patron�w. Wszed� w to stulecie pod znakiem Bellony � jako jedna z najwi�kszych twierdz epoki, gdy za� znaczenie warowni zacz�o upada�, znalaz� si� pod w�adaniem Flory � jafco �miasto-ogr�d z naturalnego rozwoju", aby przytoczy� s�owa Ebenezera Howarda, tw�rcy idei �miast-ogro-d�w". Na koniec od lat pi��dziesi�tych wszed� w znak Wulkana, jako nowo kreowany o�rodek przemys�owy. Czy samo szcz�cie spotka�o go pod tym ostatnim znakiem? Chyba nie. Dlatego te� mija ju� �wier�wiecze, w kt�rym marzenia o przysz�o�ci Krakowa nie tylko w idealistycznych snach �mi�o�nik�w", �yczeniach mieszka�c�w, ale i konkretnych postulatach i planach in�ynier�w, a szczeg�lnie urbanist�w, konkretyzuj� si� w zwrocie ku symbolicznej Florze � realnym skierowaniu ku miastu-ogrodowi albo � lepiej dzi� ju� � ku miastu-parkowi Czy jest to istotnie mo�liwe? Wracaj�c zn�w w �wiat symboli mo�na stwierdzi� � do Bellony nie wr�cimy, ale mo�emy ca�� nieomal jej spu�cizn� bastion�w, fort�w, rokad przekaza� Florze, zamieniaj�c zabytkowe uk�ady warowne w: � parki i ziele�ce, kt�rych mo�na by ju� dzi� stworzy� na ca�ym obszarze miasta z g�r� 70 (!) � ko�owe alejowe drogi parkowe, czyli tzw. �parkwaye", kt�rych przy minimalnych nak�adach da�oby si� dzi� urz�dzi� nieomal 100 km (!) � spacerowe ci�gi piesze przenikaj�ce uk�ad ca�ego miasta, kt�rych w podobny spos�b mo�na by dzi� uzyska� blisko 200 km (!). S� to wi�c dziesi�tki nie wyzyskanych, zaniedbanych czy nawet zdewastowanych hektar�w i kilometr�w, kt�rych tak miastu brakuje. Hektar�w, kt�re Bellona ofiarowuje obecnie Florze, byle tylko Wulkan chcial. I to wla�nie stanowi dzi� podstawowy problem miasta. Czy w anachroniczny spos�b wszechpot�ny uklad komunikacji stanie si� gl�wn� kanw� Krakowa, czy zgodnie z humanitarnym rozwojem miasta utworzony zostanie jeden system zieleni, daj�c prawdziwie nowoczesny w�tek miastu � kanw� zieleni. Uklad za� komunikacji b�dzie tym, czym by� winien, jedn� z uslug, niezb�dnym urz�dzeniem technicznym tego rz�du co sprawnie dzialaj�cy system kanalizacji, ale nie tworz�cy dominanty nad �yciem miasta, jego �rodowiskiem i krajobrazem. Ten wla�nie problem, organicznie osadzony w historii rozwoju warowni Krakowa, pr�buj� przedstawi� od czas�w �redniowiecza po dzi�. Krak�w bowiem, niezale�nie od tego, czy nas to cieszy, czy martwi, wyrosi na przestrzennej kanwie dawnej twierdzy. Ona zawsze byla �kaga�cem" chroni�cym przed bez�adnym, �ywiolowym plenieniem si� zabudowy, ona te� twardym re�imem dala podstaw� do wykrystalizowania takiego �r�dmie�cia, jakie mamy i jakie ostatecznie chcemy, nie zmieniaj�c formy, rewaloryzowa�. Dzi� za� swymi zielonymi obszarami daje nam ci�gle jeszcze mo�liwo�� realizacji nowoczesnego miasta-parku, co oby�my w pe�ni wykorzystali. Wreszcie wla�nie twierdza dala nam niepowtarzalne zabytki urbanistyczne i architektoniczne r�wnie� i tej klasy co Wawel czy Barbakan, w��czaj�c w poczet zabytk�w dziesi�tki wybitnych dziel architektury i techniki XVIII i XIX stulecia, tworz�c tym samym w Krakowie swoisty i jedyny w swym rodzaju �skansen" architektury warownej. Te warto�ci i mo�liwo�ci Krakowa ostatnia ju� pora dostrzec, by ich bezpowrotnie nie utraci�. Aby za� m�c pe�niej je pozna�, w rozdziale VII, Labirynt fontecznych dr�g, opisano pokr�tce dzie�a twierdzy, podaj�c przy tym odno�niki do ilustracji, z natury rzeczy rozrzuconych po ca�ej ksi��ce, wraz z planem zamieszczonym na ss. 324�332 jako ry�. 178. Autor l I. ZABYTKOWA TWIERDZA Fortece s� tarcz� przeciwko nieprzyjacielowi... zbawianiem prowincji, utrzymaniem w ca�o�ci kraju... s� na koniec tak u�yteczne ka�demu wolnemu krajowi, jak jest okr�towi kotwica, kt�ra w najwi�kszych i naj-sro�szych nawaJno�ciach morskich zachowuje go od rozbicia. J. Bakalowicz � 1777 Bia�y �uk Bramy Floria�skiej i czerwony ceglanych mur�w Barbakanu wyprowadzaj� spo�r�d ulic i plac�w starego miasta w inny, odmienny �wiat. Pasmo obwarowa�, otaczaj�c Krak�w nieprzerwanym ci�giem kamiennych mur�w, r�wnocze�nie ogranicza�o i stwarza�o warunki do nieograniczonego rozwoju. Ogranicza�o � zakre�laj�c nieprzekraczalny obr�b rozwoju przestrzennego miasta, nie ogranicza�o � stwarzaj�c jedyne bezpieczne warunki dla rozwoju handlu, rzemios�a, nauki i sztuki. By za� m�c skutecznie zabezpiecza� bogate miasto, umocnienia musia�y osi�gn�� najwy�szy poziom sztuki obronnej. Tak te� si� dzia�o. Dzi� patrz�c na zachowany drobny fragment �redniowiecznych i nowo�ytnych obwarowa� Krakowa, stajemy przed zabytkowym zespo�em europejskiej klasy, o r�wnie wielkich warto�ciach jako dzie� historii architektury, jak i dzie� sztuki obronnej. Na niewielkim obszarze w�r�d zieleni starych Plant wznosz� si� �redniowieczne wapienne mury wie�y bramnej si�gaj�ce XIII wieku, kurtyny i wykusze XIV-wiecznych umocnie�, ceglane baszty i blanki z XV stulecia oraz masyw i koronka zagadkowych ci�gle �cian Barbakanu. Rondel, genialna budowla wzniesiona ju� u progu odrodzenia, otwiera nowo�ytne czasy sztuki fortyfikacji. Spi�trzenie na jednym miejscu, przy Kr�lewskiej Drodze, tylu form architektury stwarza jedyn� w swym rodzaju perspektyw� stuleci, gdzie rzutem oka ogarn�� mo�na i dzie�a sztuki, i dzie�a techniki z okresu 500 bez ma�a lat. 1. �redniowieczne obwarowania broni�y �r�dmie�cia ca�ym systemem, obronnym, szczeg�lnie silnie rozwini�tym przed najbardziej zagro�on� Floria�sk� Bram� (fot. B. Koszewski). DROGA ZA ROGATKI �KR�LEWSKIEGO SZLAKU" Ci�gle jeszcze ma�o kto wie, i� perspektyw� czasu mo�na znakomicie pog��bi�, rozszerzaj�c j� na nast�pn�, nowo�ytn� ju� epok�, post�puj�c kilkaset metr�w dalej ku kra�com �r�dmie�cia. Min�wszy plac Matejki, dawny rynek �redniowiecznego miasta Kleparza, stajemy u ko�ca ulicy Warszawskiej na tr�jk�tnym placu. To miejsce bramy XVIII-wiecznych fortyfikacji, pami�taj�cych czasy Ko�ciuszki. Niedaleko za� za ich lini� drog� przecina nast�pne pasmo, tym razem XIX-wiecznych fortyfikacji. Zachowane na nim niemal w nienaruszonej postaci dwa pot�ne dzie�a: fort Kleparski i dawna luneta przy Warszawskiej Rogatce, strzeg�y bra"m �l�skiej i Warszawskiej nowej twierdzy. Luneta, dla kt�rej � jak notuje Ambro�y Grabowski1 � w sierpniu 1850 �oznaczono pa�ami i �erdziami wielki obw�d", swymi krenela�ami i machiku�ami przypomina masyw �redniowiecznego zamku. Fort, zaledwie o 12 lat m�odszy, klasy-cystycznym detalem, kszta�tem wa��w i strzelnic nawi�zuje wprost do napoleo�skich czas�w �wczesnej �wielkiej wojny". Oba dzie�a to �klasyki" w swej 2. Na przedpolu Bramy Floria�skiej kolejne fortyfikacje, rozbudowywane pier�cieniami wkolo starego miasta, uzyskiwa�y szczeg�lnie silne umocnienia. Tzw. �luneta Warszawska", p�niejszy fort jva ? 1850 roku (fot. J. Bogdanowskl). formie, oba o �znaczeniu podr�cznikowym" ju� u schy�ku XIX stulecia 2, tworz� szczeg�lnej warto�ci zesp�, godny � w skali XIX wieku � s�siedztwa Barbakanu. Wi��e je zreszt� nawet forma pot�nej ceglanej bastei, w obu wypadkach stanowi�cej �r�dszaniec obrony. Lecz nie na nich ko�czy si� przy zwiedzaniu dawnych fortyfikacji Krakowa ci�g Kr�lewskiej Drogi. Tym razem ju� dalej, bo o 4 km od wa��w noyau, czyli rdzenia dawnej twierdzy, na jurajskich wzg�rzach nad nurtem Pr�dnika wznosi si� nast�pne zabytkowe dzie�o obronne � fort Zielonki. R�wnie dobrze zachowany, typowy fort artyleryjski z 1870 roku, wyposa�ony na zapleczu w baterie, sza�ce, drogi forteczne i maskuj�ce zadrzewienia. Obok za� niemal nowoczesny, bo sprzed pierwszej wojny �wiatowej, fort pancerny, zwie�czony do niedawna stalowymi kopu�ami wie� artyleryjskich. Na niespe�na 7-kilometrowej trasie mo�na wi�c zobaczy� w Krakowie zesp� dzie� sztuki obronnej z czas�w od XIII do pocz�tku XX stulecia. Wszystkie dobrze zachowane i wszystkie w swej kategorii podr�cznikowe, klasyczne w formie. Ten niezwyk�y skansen sztuki obronnej, rozci�gaj�cy si� zreszt� pier�cieniami w otoczeniu ca�ego miasta, stanowi ci�gle jeszcze niemal nie znany zesp� zabytkowy o wielkiej warto�ci historycznej i walorach tak turystycznych, jak krajobrazowych. DYLEMAT SPRZED �WIER�WIECZA Zimowego wieczoru 1955 roku spor� sal� SARP-u zape�ni�o po brzegi kilkadziesi�t os�b3. Zebrani historycy, historycy sztuki i architektury, urbani�ci, dzia�acze i mi�o�nicy Krakowa podj�li w du�ym gronie dyskusj� nad XIX--wiecznymi fortyfikacjami miasta. Poprzedzi�a j� dyskusja prasowa, rozwini�ta na prze�omie 1954 i 1955 r., a wywo�ana zamiarem burzenia fort�w krakowskich. Przedsi�biorstwo budowlane wzorem Poznania i Wroc�awia podj�o rozbi�rk� mur�w fortecznych. Powsta� problem: burzy� czy nie burzy�, a mo�e tylko cz�ciowo rozbiera�? W toku �ywej dyskusji na sali w�r�d r�nych z pozoru wypowiedzi wpr�d-ce wy�oni�o si� kilka charakterystycznych pogl�d�w, wcze�niej ju� zreszt� wyra�anych w prasie i w czasie �rodowiskowych spotka�. Grupa przeciwnik�w dawnych fortyfikacji okaza�a si� jeszcze skromniejsza, ni� mo�na to by�o 10 przypuszcza�. Za utrzymaniem zabytkowych dzie� twierdzy w tej czy innej 3. Tylko trzy spo�r�d kilkunastu najstarszych fort�w przetrwa�y do naszych czas�w. Do wielkich strat nale�y wyburzenie wiosn� 1956 jednego z najciekawszych dziel twierdzy fortu Krakus nr 33 (foi. J, Bogdanowski). postaci, w tym czy innym zakresie wypowiedzia�a si� przewa�aj�ca ilo�� dyskutant�w. Pogl�dy wyg�oszone na sali SARP-u, w prasie, w rozmowach i kuluarowych sporach da�oby si� sprowadzi� do kilku podstawowych za i przeciw. Najpierw wi�c przeciwnicy. Zdaniem tej nielicznej zreszt� grupy � argument jest natury emocjonalnej � fortyfikacje winny znikn�� w ca�o�ci b�d� z nielicznymi wyj�tkami dlatego po prostu, �e s� �austriackie". Decyzj� wyburzenia zatem nale�y �powita� z pe�nym zrozumieniem jej s�uszno�ci, jako likwiduj�c� pozosta�o�ci lat niewoli". Co wi�cej, ,,po usuni�ciu tych fortyfikacji [...] Krak�w uzyska ca�kowicie woln� drog� do rozbudowy w skali projektowanej na milion mieszka�c�w" 4. ARGUMENTY OBRONY �Obro�cy" wysun�li cztery podstawowe argumenty, kt�re do dzi� dnia nie tylko �e nie straci�y aktualno�ci, ale zyska�y znaczenie: historycznoarchitektoniczny, urbanistyczny, potrzeby zieleni miasta, historycz-nofortyfikacyjny 5. Pierwszy z nich broni� warto�ci zabytkowych budowli, zw�aszcza z uwagi na ich charakterystyczne detale z epoki historyzmu, a wi�c neogotycki i kla-sycyzuj�cy wystr�j, oraz oryginalne modernistyczne formy. Dzi� zdania te 11 4. Pr�cz warto�ci zabytkowej parkowa ziele� stanowi o nieprzeci�tnych walorach dawnych fort�w. Wie�e pancerne fortu Kosocice 5<W�0 z 1896 roku (fot. J. Bogdanowski). wydaj� si� oczywiste. Mamy za sob� liczne publikacje, konferencje i studia ostatnich lat. Pod�wczas jeszcze niekiedy z premedytacj� niszczono �brzydki" eklektyzm i �pretensjonaln�" secesj� jako formy � w poj�ciu rzecznik�w �nowoczesno�ci" � nadaj�ce si� tylko do usuni�cia. Tak wi�c mimochodem opinia znawc�w zacz�a bodaj po raz pierwszy konsolidowa� si� wok� architektury prze�omu XIX i XX w. jako problemu z zakresu sztuki i konserwacji. Argument urbanistyczny zmierza� do wykazania warto�ci ogromnej kubatury siedemdziesi�ciu z g�r� budowli, z regu�y obszernych i suchych, jak r�wnie� niemal 300-kilometrowej sieci dr�g rokadowych i dojazdowych wraz z licznymi elementami wyposa�enia dla potrzeb rozwijaj�cego si� miasta. Hotele, internaty, magazyny, uzbrojenie terenu, gotowa sie� dro�na � to wszystko uznano za cenn� struktur� urbanistyczn�, nie tylko nie przeszkadzaj�c� rozwojowi miasta, lecz wprost przeciwnie, przyspieszaj�c� go. Strata w wypadku zniszczenia by�aby ogromna. Z argumentem urbanistycznym wi�za� si� argument trzeci. Wi�kszo�� bowiem dawnych dr�g fortecznych to pi�kne aleje, nierzadko ju� tradycyjnie spacerowe, jak al. Waszyngtona, forty za�, dawne baterie, prochownie i schrony to z regu�y gotowe parki wymagaj�ce tylko zagospodarowania. Wyburzenie stoj�cych w�r�d nich budowli nios�oby (i przynios�o niestety) zniszczenie tych teren�w zielonych. Mo�na zatem � i tu powsta�a po raz pierwszy ta my�l � stworzy� w oparciu o nie nowe, na miar� wielko�ci miasta � Planty 6. Wreszcie ostatni argument: twierdza jako zabytek. Wielki architektonicz-12 no-krajobrazowy zesp� wpleciony w kanw� nowoczesnego miasta. Zabytek jednocze�nie urbanistyki, architektury, techniki, a w pierwszym rz�dzie sztuki obronnej. Zainteresowanie dzie�ami sztuki obronnej wzrasta i obejmuje ju� budowle nawet z lat ostatniej wojny. Prace nad konserwacj� XIX- i XX--wiecznych fort�w we Francji, Anglii, W�oszech czy ina W�grzech wykaza�y, jak rzadkim i cennym zabytkiem sta� si� dzi� dobrze zachowany fort. Do niedawna bezu�yteczny dla wojska obiekt, dzi� oryginalna, �atwa do adaptacji dla wsp�czesnych potrzeb budowla-park. G�ra �w. Gellerta w Budapeszcie, foTty Werony, Linzu czy Yerdun, przystosowane do dzisiejszych potrzeb, uros�y do roli cennych, masowo zwiedzanych zabytk�w, daj�c cz�sto tre�� kulturow� i stwarzaj�c ,,inno��", kt�rej tak brak nowym dzielnicom wielkich miast. Pod tym wzgl�dem Krak�w z kilkudziesi�ciu wyj�tkowo r�norodnymi fortami, tak poligonalnymi, jak rozproszonymi, zar�wno wodnymi, jak g�rskimi, urasta do rz�du najcenniejszych w swym rodzaju zespo��w w Europie. Wnioski z szerokiej dyskusji lat pi��dziesi�tych, aktualne do dzi�, by�y jednoznaczne: zabytek ocali� i wykorzysta�. Przedsi�biorstwo rozbi�rkowe mia�o jednak sw�j plan wyliczony w milionach odzyskiwanej ceg�y. Jak si� okaza�o, milionach iluzorycznych, gdy� ceg�a spojona mocno zapraw� nie da�a si� tak masowo odzyska� w postaci nie pokruszonej. Akcj� rozbi�rki uda�o si� w stosunku do plan�w op�ni�, z czasem ograniczy�, a z kolei po dw�ch latach zatrzyma�. Pad�o niestety kilka fort�w, przynosz�c niepowetowane straty. Tak na przyk�ad z zapa�em godnym lepszej pracy spiesznie rozebrano fort Krakus, w kt�rego obronie stan�� w prasowych s/rankach prof. Estreicher. Fort ten, okaz �podr�cznikowy" formy przej�ciowej od fortu reditowego do ze�rodkowanego, o czym b�dzie jeszcze mowa, zosta� jednak zniszczony. Samorzutna akcja inwentaryzacyjna podj�ta przez student�w Wydzia�u Architektury Politechniki uratowa�a jego form� od zapomnienia 7. Ten precedens spowodowa� jednak, �e konserwator zabytk�w postawi� warunek wykonywania pomiar�w przed burzeniem obiektu. Warunku tego przynajmniej cz�ciowo dope�niono 8. Powo�anie za� � w wyniku rozp�tanej dyskusji � Komisji Koordynacyjnej dla spraw dawnej twierdzy na�o�y�o kaganiec na nieograniczone zap�dy ci�gle aktywnych w Krakowie burzymurk�w. 13 U �R�DE� POZNANIA TWIERDZY I ZAMIANY JEJ W ZIELONE KR�GI Tak si� z�o�y�o -� �eby na moment przeskoczy� do w�asnych wspomink�w � �e w czasie wojny mia�em okazj� pozna� prawie wszystkie pod�wczas, opuszczone forty dawnej krakowskiej twierdzy. Ksi��ki z resztek zbior�w pozosta�ych po dziadku pomog�y po cz�ci rozwik�a� skomplikowane problemy teorii fortyfikacji. Lektora KYIII-wieeznego �o�cistego" dzie�a Bysteonowskiego, potem Frajtaga i Brunnera9 okaza�a si� pasjonuj�ca i zach�caj�ca do zg��bienia zagadek dawnej sztuki obronnej. Ta wiedza o fortyfikacjach sta�a si� nieoceniona przy opisanych ju� dyskusjach i bojach o zachowanie krakowskich zabytk�w warowniczej sztuki. Tym bardziej i� ujawni�y one zupe�ny brak innych opracowa�, same �r�d�a za� pocz�tkowo by�y niedost�pne. Wyszperany przez dr. Lepiarczyka artyku� Rodlera, p�niej garstka cennych wiL-domo�ci odszukanych przez dr. Demela w Tekach �Goliat" nieocenionego Gra-bowskiego stanowi�y pocz�tkowo � obok w�asnej znajomo�ci fart�w � niemal ca�y zas�b wiedzy 10. Po latach dopiero uda�o si� z niema�ym trudem zgromadzi� wi�kszy, acz zawsze ograniczony, zas�b �r�de�, kt�re dawa�y ju� podstaw� do podj�cia pracy nad zabytkow� twierdz�. Brak by�o jednak wci�� jakiejkolwiek � bodaj zbli�onej do monografii � pracy na ten temat. Najbli�szy jej by� bardzo kr�tki i og�lnikowy, niemniej nader cenny artyku� w szacownej mi�dzywojennej Encyklopedii Wojskowej 11. Tu wymieniono po raz pierwszy w publikacji szereg dat i podj�to pr�b� wyliczenia nazw istniej�cych pod�wczas dzie� twierdzy. Inne pozycje literatury ju� tylko marginesowo, przy innych sprawach, m�wi�y o dziejach fortecy. W polskim pi�miennictwie �tytanem pracy" okaza� si� Biesiekierski, wznosz�cy na �amach �Sapera i In�yniera Wojskowego" zr�by nowoczesnej wiedzy o historii naszej fortyfikacji12. Nie zabrak�o tu r�wnie� pewnych danych o Krakowie. Podobnie Jastrz�bskils w swym jedynym bodaj polskim podr�czniku do historii fortyfikacji uwzgl�dni� te� nasz� twierdz�. Temu skromnemu zespo�owi wiadomo�ci odpowiada r�wnie skromne potraktowanie problemu przez badaczy austriackich. Ta skromno�� nie wynika zreszt� z przypisywania twierdzy ma�ego znaczenia. Przemy�l bowiem, daleko bardziej zaanga�owany w dzieje zmaga� wojennych � �Yerdun wschodniego 14 frontu" � niewiele wi�ksz� skupi� uwag�. Cenniejsze opracowania austriac- S. Archiwalny plan nie istniej�cego ju� od 1953 bastionu V � fort Lublcz (1856), stanowi rzadki ju� przyKlad dokumentacji tego rodzaju z XIX w. (fot. ze zbior�w autora). 15 kie ograniczy�y si� do kilku zaledwie, acz cennych uwag na �amach prac Stei-nitza, Broseha i Stegmanna u. Dopiero si�gni�cie do archiw�w znakomicie rozszerzy�o horyzont wiedzy. Bezcenne materia�y znalaz�y si� zw�aszcza w archiwum WAP, na Wawelu, w zbiorach Muzeum Historycznego Miasta Krakowa i Archiwum Budowlanym 15. R�wnie� Archiwum Kwatermistrzostwa Wojskowego ujawni�o szereg materia��w. Nie bez znaczenia okaza�y si� tak�e okazjonalnie zbierane przez autora materia�y. Wypad�o r�wnie� si�gn�� do �r�d�a podstawowego � na Stiftgasse w Wiedniu. Wbrew jednak oczekiwaniom materia�y w Kriegsarchiw ujawni�y si� jako bardzo niekompletne. Cenne szczeg�owe plany pojedynczych fort�w to jeszcze nie wszystko16. W sumie jednak zebrany materia� przedstawia� si� na tyle obszernie, �e mo�na by�o podj�� prac� nad problemem i z biegiem lat przedstawi� r�sne og�lne i szczeg�owe zagadnienia, istotne w praktyce urbanistycznej i architektonicznej, czy to stawiaj�c koncepcj� zieleni, czy opracowuj�c studia oraz projekty fortu Kleparskiego, Ko�ciuszko i szeregu innych17. Ju� bowiem w trudnych latach dewastacji wyra�nie zarysowa� si� plan dzia�ania. Mo�na by go stre�ci� pokr�tce w paru zdaniach. Ot� celem ca�ego dzia�ania staje si� w��czenie zar�wno pe�nego uk�adu przestrzennego dawnej twierdzy, jak jej element�w w nurt 'Wsp�czesnego �ycia. Oczywi�cie nie jako militarnego zespo�u, ale przede wszystkim jako 'zielonej 'kanwy nowoczesnego miasta, do tego dodatkowo nasyconej zabytkowymi elementami. Zatem adaptacja teren�w twierdzy do cel�w rekreacyjno-turystycznych. By jednak m�c to zrealizowa�, trzeba najpierw pozna� i oceni� zachowane elementy i w oparciu o to dopiero postawi� koncepcj� zagospodarowania18. Studia zatem nad dawn� twierdz� nie s� celem samym dla siebie w ramach �hobbystycznych" rozwa�a� nad �starociami" czy te� nawet przedmiotem hermetycznych bada� naukowych, ale niezb�dnym etapem s�u��cym tworzeniu nowego Krakowa. OBSZAR, CZAS, FORMA Gundling swymi Szkicami pi�rkiem z krakowskiej twierdzy z 1854 r. stworzy� pierwsz� o niej ksi��k� 19, nic w istocie nie m�wi�c o samych obwarowaniach 16 Grabowski, skrz�tnie notuj�c od 1849 w Tekach �Goliat", gdzie i co budowa- no 20, stworzy� swoist� kronik� poczyna� zachodz�cych w dost�pnych mu miejscach na przedmie�ciach Krakowa. Tak wi�c mo�na traktowa� rozleg�y temat dawnej twierdzy w najrozmaitszych uj�ciach, wyczerpanie go jednak w ca�o�ci jest prac� dla ca�ego instytutu na wiele lat. St�d wypadnie zakroi� temat na miar� wsp�czesnych potrzeb i... mo�liwo�ci autora, zakre�laj�c ramy przedmiotowe, obszarowe i czasowe. Ramy takie, by m�c przedstawi�: rozw�j przestrzenny twierdzy, co z niej dotrwa�o do naszych czas�w, jak� temu mo�na przypisa� warto��, jak wyko"-rzysta� wszystko dla wsp�czesnego �ycia. Przedmiot om�wienia wypadnie zatem ograniczy� do historii przemian rozplanowania twierdzy i pr�by przedstawienia kolejnych faz jej rozwoju. Rozw�j ten jednak to nie tylko przemiany rozplanowania, ale jednocze�nie konkretne jego elementy i konkretne formy. St�d posta� sza�c�w, fort�w i baterii musi by� ukazana. Fort bowiem z czas�w, gdy strzelano dymnym prochem z dzia� mozolnie �adowanych od przodu, a fort wyposa�ony w szybkostrzelne dzia�a przeciwszturmowe i �mitraliezy" to nie to samo. To dwa �wiaty, do dzi� widoczne na wa�ach i murach twierdzy. Lecz i same dzie�a fortyfikacyjne nie wyczerpuj� tematu. Nie mog�yby bowiem funkcjonowa� bez zaplecza dr�g dojazdowych i rokadowych, prochowni i warsztat�w, koszar i arsena��w. Om�wienie tak z�o�onej struktury prawdziwego miasta w mie�cie musi by� przedstawiane wprawdzie w ca�o�ci, lecz g��wnym przedmiotem stanie si� tu nie sama historia, lecz uk�ad przestrzenny obwarowa� oraz architektura fort�w wraz z ich kaponierami, poternami, tradytorami, dla kt�rych to poj�� znajdzie si� na ko�cu r�wnie� kr�tki s�owniczek. Je�eli idzie o obszar, to wypad�o zaj�� si� ca�ym terenem dawnej twierdzy, zatem przestrzeni� w promieniu 8 do 10 km, licz�c od krakowskiego Rynku. A wi�c prawie tak� jak teren zaj�ty przez zwart� zabudow� miasta i jego podmiejskich dzielnic: obszar od kopca Wandy przy Kombinacie po zalew w Kryspinowie na zachodzie, jak r�wnie� od szyb�w Baryczy ju� pod Wieliczk� do nowego osiedla na �ysej G�rze przy W�grzcach na p�nocy. Ta ogromna po�a� miasta nie b�dzie oczywi�cie przedmiotem szczeg�owego om�wienia, lecz tylko te jej cz�ci, kt�re b�d� same powsta�y jako cz�ci twierdzy, b�d� stanowi�y elementy jej wyposa�enia. Na koniec to, co wydaje si� najprostszym ramowym uj�ciem � zakres czasowy, jest bodaj w�a�nie najtrudniejsze do uchwycenia. Okres 1850�1914, kt�ry chcia�oby si� uzna� za zamykaj�cy dzieje twierdzy, okazuje si� niewystarczaj�cy. Jak bowiem m�wi� o pocz�tku w po�owie minionego stulecia, gdy 17 2 Warownie i ziele�... ��L**'� SWOSZONNMCE � � e. Obszar obj�y fortyfikacjami (czarne Kolka) w okresie najwi�kszego rozwoju twierdzy (ok. 1900 r.) by� wi�kszy od tzw. Wielkiego Krakowa, kt�rego granice oznaczono grub� przerywan� Uni� (opra�. J. Bogdaonwski). . pierwsze noyau stanowi�y okopy �usute" za czas�w ma�ej Rzeczypospolitej Krakowskiej? Ale i te nie powsta�y z niczego, s� rozwini�ciem gwia�dzistych wa��w Ko�ciuszki. I tak, coraz dalej cofaj�c si� wstecz, wypadnie doj�� do momentu powstania w og�le koncepcji twierdzy Krak�w. Wr�ci� zatem do wa��w Zamoyskiego, Rondla, oboz�w wojskowych na Kleparzu i w Mogile, a wreszcie pierwszych �fort�w" Krakowa, XIII-wiecznych wie� na Biskupiem 18 i Krzemionkach. < . St�d � by nie rozwija� nadmiernie tematu, ale jednak da� w�a�ciwe poj�cie o twierdzy � wypad�o rozpocz�� rozdzia�em po�wi�conym pocz�tkom twierdzy, a na koniec da� rozdzia� o jej �kasacie" i p�niejszych losach. Zamknie za� rozwa�ania o z g�r� 100-letnim okresie budowy ostatniej twierdzy rozdzia� o jej przysz�o�ci ju� jako zabytku. ARS MAGNA � ABCHITECTURA MILITARIS W XVII ju� wieku Naronowicz-Naro�ski, nasz teoretyk sztuki obronnej, stwierdzi�21: �...nigdy tak pa�ace bogate, budynki kosztowne i wykwintowne, ogrody, wirydarze, sady, labirynty, fontanny nie zdobi� zamk�w, dwor�w jako wa� porz�dny, dobrego ingeniera regularn� form� usypany i wykszta�towa-ny � [ten bowiem] osobn� jak�� ma w oczach ludzkich gravitatem, maximam potentiam significantem... [okaza�o�� znamionuj�c� najwy�sz� moc]". Doprawdy trudno trafniej i kr�cej uj�� istot� sztuki obronnej, rozci�gn�wszy wypowied� na wszelkie �dzie�a warownicze", nie tylko zamki i dwory, ale tak�e miasta i twierdze. Od niepami�tnych bowiem czas�w obwarowanie dawa�o je�li nie prawdziwe bezpiecze�stwo, to bodaj nadziej� na nie, r�wnocze�nie gro�nym swym wygl�dem odstraszaj�c wroga. Mocny mur �redniowiecznego miasta, opatrzony koronk� z dala widocznych baszt i wie�, m�wi� ka�demu c pot�dze grodu. R�wnocze�nie jednak znane s� i przeciwne stanowiska. Ju� staro�ytni Spar-tanie nie uznawali si�y umocnie�, a i u nas trwa�o powiedzenie: �Polak ma w naturze bi� si� w polu, a nie w murze". Tymczasem jednak mo�na zaryzykowa� twierdzenie, i� nim cz�owiek zacz�� budowa� mieszkania, ju� umia� stosowa� umocnienia obronne. Najstarszy mur na terenie Polski wzni�s� cz�owiek epoki kamiennej, by zagrodzi� wej�cie do jaskini, w kt�rej zamieszka�. Tak powsta�o pierwsze nasze znane �dzie�o obronne", jaskinia Murek ko�o Mnikowa pod Krakowem22. W tym pozornie prymitywnym zabiegu zastosowana zosta�a jednak ca�a istota sztuki obronnej, nie inna jak przy budowie fortyfikacji linii Maginota. Na czym bowiem polega podstawowy �mechanizm" ka�dego obwarowania, niezale�nie od czasu i nieba, pod kt�rym powsta�o? Wyobra�my sobie prost� sytuacj� � cz�owiek za os�on� muru z �ukiem w r�ce sposobi si� do przyj�cia wroga. Ju� w tym uk�adzie rysuj� si� trzy 19 podstawowe czynniki, od kt�rych zale�y, czy zwyci�sko odeprze atakuj�cego, czy te� ulegnie. Te podstawowe czynniki to: cz�owiek sam (przede wszystkim jego postawa); os�ona, a wi�c obwarowanie, kt�re przygotowa�; �rodek walki (oboj�tnie: kusza, muszkiet czy szybkostrzelna armata). Uk�ad zale�no�ci pomi�dzy tymi czynnikami decyduje o wyniku starcia. Cz�owiek mo�e by� odwa�ny i tch�rzliwy, pe�en wiary w zwyci�stwo i zrezygnowany, zdrowy i chory. Jego stan psychiczny ma w rozgrywce zasadnicze znaczenie. Wiedziano ju� w staro�ytno�ci, �e nawet s�abego okopu mo�na by�o skutecznie broni� przeciw przewa�aj�cym si�om, gdy �duch" obro�c�w by� silny. Westerplatte broni�o si� tydzie�, a pot�na twierdza Leodium ledwo kilkadziesi�t godzin. Drugi czynnik to sama os�ona. Mo�e by� z natury mocna i s�aba. Dobrze wyposa�ona w najr�niejsze strzelnice i urz�dzenia obronne, a wtedy zdolna do aktywnej walki, czy te� z pot�nymi nawet murami, ale z nielicznymi lub �le umieszczonymi strzelnicami, a wtedy z natury zmuszona do przyj�cia biernej postawy. Na koniec �rodki walki mog� by� silniejsze od tych, kt�rych u�yje atakuj�cy, tak jak w sytuacji Indian atakuj�cych �ukami krzepkie forty bronione winczesterami. Mog� by� r�wnowa�ne � karabin przeciw karabinowi, oraz silniejsze � armaty przeciw karabinom. Z kolei te czynniki, ich przewagi i r�wnowa'gi, stwarza�y z biegiem tysi�cleci skomplikowane dzieje sztuki obronnej, pe�ne przedziwnych meandr�w i zagadkowych epizod�w. Spo�r�d nich wy�ania si� jednak szereg nieodmiennych prawid�owo�ci. G��wna to kolejno�� w czasie oddzia�ywania na siebie wymienianych czynnik�w, tworz�ca rodzaj zamkni�tego obiegu w tr�jk�cie, w kt�rym: pocz�tek stanowi� �rodki walki; do nich dostosowuje si� �os�on�" poprzez odpowiednie systemy obronne; te za� oddzia�uj� na cz�owieka, kt�ry czuje si� mniej lub wi�cej bezpieczny" pod os�on� fortyfikacji. Po czym historia si� powtarza. Cz�owiek, chc�c skuteczniej atakowa� obwarowanie, stwarza doskonalsze �rodki walki, te zn�w oddzia�uj� na os�on�, tworz�c nowe systemy. I tak dalej poprzez stulecia i tysi�clecia toczy si� historia. 7. �rodki walki: nowoczesne dzlalo francuskie, Le Desme z 1868 r., niewiele r�ni �l� od stosowanych w XVI 10. (fot. u g�ry J. Bogdanowskl), oraz M 15 (kal. 10 cm), nowoczesne dzlalo austrtac kle, ca�kowicie odmienne od stosowanych zaledwie 40 lat wcze�nie) (fot. ze zator�w M. Kor-20 neckiego). -H- SYSTEMY OBRONNE S R. O D K. l W A L KJ CZ�OWIEKA S. Podstawowy schemat uk�adu obronnego: czlo-wiek tworzy �rodki wal- � kl, te Kszta�tuj� system obrony, przeciw kt�remu zn�w cztowiek wymy�la nowe �rodki wal kl. Przewagi l r�wnowagi za� formuj� aktywno�� i bierno�� obrony (rys. J. Bogdanowskl). Umiej�tno�� znalezienia r�wnowagi mi�dzy tymi czynnikami to prawdziwa sztuka � w�a�nie sztuka obronna. Gdy zastosowano bro� paln� o wi�kszej sile przebijania ni� wszystkie dotychczasowe balisty, frondibole czy onagery, pogrubiono mury i rozbudowano wa�y. Ale samo pogrubienie zadowoli�o tylko biern� stron� obrony, gdy� zwi�kszaj�c bezpiecze�stwo, utrudni�o obro�cy czynne oddzia�ywanie na przedpole i spowodowa�o jego bierno��. Trzeba by�o zatem zrezygnowa� z nadmiernie rozbudowanych mur�w i wa��w na rzecz kunsztu, za pomoc� kt�rego � tworz�c basteje i kaponiery � zwi�kszono aktywno�� obrony, jednak kosztem banMej samego obro�cy. Uimiej�too�� zatem nieustannego dostosowywania systemu obrony do �rodk�w walki, balansowanie mi�dzy bierno�ci� a czynno�ci� dzie�a obronnego, urasta w czasach nowo�ytnych do poziomu nauki stosowanej. Wprz�g�a ona w swoje us�ugi matematyk�, przekszta�ci�a geometri�, stworzy�a trygonometri�, przyczyniaj�c si� do wielkiego rozkwitu tych ga��zi nauki. A jednak fortyfikacja do ko�ca nie przesta�a by� w poj�ciu wsp�czesnych sztuk�. Bez poznania za� bodaj jej zr�b�w nie spos�b m�wi� na serio o jakimkolwiek dziele obron--nym, a tym bardziej tak z�o�onym jak krakowska twierdza. NAJKR�TSZA HISTORIA SYSTEM�W OBRONNYCH Tw.orzono setki tysi�cy dzie� i zespo��w obronnych, w�r�d kt�rych nie ma takich samych, s� jedynie podobne; a jednak od staro�ytno�ci po pierwsz� woj-22 n� �wiatow� wszystkie mieszcz� si� w ramach zaledwie dziesi�ciu system�w � z dziesi�tkami oczywi�cie szk� oraz setkami odmian i manier. Niemniej te dziesi�� w�a�nie system�w stanowi klucz do zrozumienia ca�o�ci 2a. Autorzy prac teoretycznych z dziedziny sztuki obronnej ju� od najdawniejszych czas�w pr�bowali systematyzowa� wyst�puj�ce w ich czasach formy fortyfikacji, zalecaj�c u�ycie jednych i wytykaj�c wady drugich. Dopiero jednak wprowadzenie na szerok� skal� twierdzy fortowej w drugiej po�owie XIX w., zmieniaj�cej skal� obwarowa�, a przede wszystkim eliminuj�cej kurtyn�, a wi�c wa� czy mur ��cz�cy poszczeg�lne elementy obronnego obwodu, kt�ry stanowi� przez tysi�ce lat zasadniczy element ka�dej budowli obronnej, zamkn�o ca�y wielki rozdzia� w dziejach sztuki obronnej. Umo�liwi�o to tym samym � krytyczne ju� � studia historyczne nad ca�ym minionym okresem. Ju� w XIX w. w badaniach tych zarysowa�y si� trzy zasadnicze kierunki, z kt�rych ka�dy ujmowa� ze swej strony problem systematyki. Istniej� one zreszt� i rozwijaj� si� tak�e obecnie. Pierwszy � to dawny kierunek historycznowojskowy, zajmuj�cy si� przede wszystkim okresem nowo�ytnym, od XVI w. Obejmuje on rozwa�ania nad kolejnymi systemami obronnymi, znajduj�c w nich genetyczn� podbudow� stosowanych wsp�cze�nie system�w oraz poszukuj�c w nich nierzadko podstaw do rozwi�zywania problem�w bie��cych. W systematyce tej stosowano podzia� dzie� obronnych wed�ug system�w, szk� i manier. Drugi kierunek, historycznoarchitektoniczny, zwi�zany z histori� sztuki, zajmowa� si� niemal wy��cznie obiektami powsta�ymi do XVI w., klasyfikuj�c dzie�a obronne wed�ug stylu architektonicznego. Trzeci na koniec g��wny kierunek � �kastellologia", wi��e si� przede wszystkim ze �redniowieczem oraz zamkiem feudalnym i zajmuje ca�okszta�tem zjawiska kulturalno-cywilizacyjnego, jakim by� zamek. W tym uj�ciu stosowano podzia� systematyczny wed�ug typ�w zamk�w, klasyfikowanych b�d� z punktu widzenia form obronnych (np. zamek wie�owy, bezwie�owy itp.), b�d� te� ze wzgl�du na styl i okres historyczny (np. zamek gotycki, zamek XIV-wieczny itp.), a tak�e z uwagi na po�o�enie (np. wodny, wy�ynny itp.). �aden z podanych kierunk�w bada� nie rozwi�zywa� ca�o�ci problemu systematyki sztuki obronnej, ogranicza� si� bowiem do pewnych okres�w, poza kt�re niech�tnie wychodzi� i poza kt�rymi kryteria danego podzia�u zawodzi�y. Rozwijaj�ce si� obecnie coraz szerzej r�norodne badania nad dzie�ami sztuki obronnej sk�aniaj� do stwierdzenia, i� problem nale�y, niezale�nie od istniej�cych kierunk�w bada�, uj�� przede wszystkim od strony istoty zagadnienia � od funkcji obronnej. Podstaw� uj�cia jest za�o�enie, i� ka�de dzie�o obronne reprezentuje jaki� system obronny, stanowi�cy o jego istocie i warto�ci u�ytkowej w danym okresie historycznym. System za� to zestaw element�w u�o�onych wed�ug okre�lonych zasad. System obronny wi�c to odpowiednio wybrane elementy obronne, zestawione wed�ug odpowiednio dobranych sposob�w obrony. Rzecz jasna, dotyczy to dzie� o wyra�nie czynnym charakterze, zatem takich, w kt�rych pr�cz przeszkody wyst�puje r�wnie� aktywne stanowisko obro�cy. Badania pozwoli�y na wyodr�bnienie w dziejach historii sztuki obronnej siedmiu zasadniczych element�w. S� to w kolejno�ci pojawiania si� w dziejach fortyfikacji: �ciana (mur, wa�, itp., biegn�cy po linii w przybli�eniu prostej, �ukowatej lub za�amanej na zewn�trz), wie�a (budowla o znacznej wysoko�ci, broniona g��wnie z g�rnego tarasu), baszta (podobna do wie�y, lecz posiadaj�ca system czynnej obrony dla ca�ych �cian), basteja (niska baszta dostosowana do u�ycia artylerii), bastion (w istocie pi�cioboczna basteja), kojec (kaponiera broni�ca fosy, nie za� przedpola) oraz fort lub ostr�g czy schron bojowy (jako element flankuj�cy, nie powi�zany z s�siednimi kurtyn�). Jedne z tych element�w s� proste (�ciana, wie�a), inne z�o�one (bastion, fort), zawsze jednak stanowi� elementarne cz�ci systemu obronnego. Sposob�w obrony mo�na z kolei wyodr�bni� cztery: wprowadzaj�ce obron� przedpola z jednego kierunku, czyli czo�owy horyzontalny i czo�owy wertykalny (po�redni); z dwu kierunk�w � kleszczowy; z trzech i wi�cej kierunk�w � skrzyd�owy. Zestawienie odpowiednich element�w obronnych ze sposobem obrony daje system obronny, kt�rego nazw� przyj�� wypadnie od g��wnego, reprezentatywnego elementu obrony. Na tej zasadzie mo�na w dziejach sztuki obronnej wyodr�bni� dziesi�� zasadniczych, og�lnie stosowanych system�w obronnych. By�yby to w kolejno�ci historycznej, w uk�adzie zatem mniej wi�cej chronologicznym, a jednocze�nie od najprostszych do z�o�onych, systemy: �cianowy, w kt�rym element obronny stanowi �ciana, spos�b za� jej obrony jest wy��cznie czo�owy; zatokowy, w kt�rym element obronny stanowi r�wnie� �ciana, lecz spos�b obrony pr�cz czo�owego jest r�wnie� kleszczowy, poprzez wprowadzenie za�amania kurtyny w formie jakby zatok (pilastych, p�kolistych, prostych itp.), obydwa zwi�zane u nas g��wnie z wczesnym �redniowieczem; wie�owy, gdzie obok �ciany jako element obronny wyst�puje wie�a, wprowadzaj�ca pr�cz obrony czo�owej horyzontalnej tak�e wzmacniaj�c� j� a silnie eksponowan� � wertykaln� (pionow�); 24 basztowy, w kt�rym pr�cz �ciany jako element obronny wyst�puje baszt? t. A. Gl�wne elementy obronne: I � �ciana, II � wie�a, III � baszta, IV � basteja, V � bastion, VI � kaponie-ra, VII � fort; B. Sposoby obrony: I � czo-lowy horyzontalny, II � czo�owy wertykalny, III � kleszczowy, IV � skrzyd�owy (opra�. J. Bogdanowski). A Ul |l Ml M llll l nil umo�liwiaj�ca stosowanie w pe�ni skrzyd�owego sposobu obrony, wprowadzony w XIV w. i rozwijany w XV i XVI; bastejowy, oparty na tej�e zasadzie co basztowy, lecz wyposa�ony w nowy element obronny � bastej�, panuj�cy w XVI w.; bastionowy, gdzie z kolei bastej� zast�puje bastion, trwaj�cy od ko�ca XVI po pocz�tek XIX w.; kleszczowy (podobny do zatokowego), w kt�rym g��wny element obronny stanowi �ciana, lecz �amana w spos�b regularny, zgeometryzowany, broniona 25 niemal wy��cznie wed�ug kleszczowego sposobu obrony, w zasadzie bez udzia�u czo�owego, charakterystyczny dla XVIII stulecia; poligonalny, gdzie pr�cz �ciany wyst�puje kaponiera, spos�b obrony za� w stosunku do �cian jest czo�owy lub kleszczowy, w stosunku za� do kojca, skrzyd�owy; fortowy ze�rodkowany, w kt�rym g��wny element obronny stanowi sam fort (bez �ciany ��cz�cej go z innymi!), zestawiony z s�siednimi wed�ug sposobu obrony skrzyd�owej, w�a�ciwy XIX wiekowi po lata osiemdziesi�te; ni 26 VII VIII /c i& IX 10. Systemy obronne jako wynik zestawienia wybranych element�w wedlug okre�lonych sposob�w obrony (schematy): I � system �cianowy, II � system zatokowy, III � system wie�owy, IV � system basz-towy, V � system ba-stejowy, VI � system bastionowy, VII � system kleszczowy, VIII � system poligonalny: a. kaponiera, b. bok poligonu; ix � system fortowy ze�rodkowany: a. rdze� twierdzy, b, fort ze�rodkowany, c. Unia przeszk�d; X � system fortowy rozproszony: a. rdze�, b. fort, c. bateria, d. fort piechoty, e. Unia przeszk�d (opra�. J. BogdanowsM). fortowy rozproszony, oparty na tej�e zasadzie co poprzedni, lecz dziel�cy forty na przeznaczone do obrony bliskiej (jakby kaponiery czy tradytory) i dalekiej (jakby bastiony czy baterie), wprowadzony u schy�ku XIX w. i aktualny w r�nych odmianach w�a�ciwie po dzi� dzie�. W zale�no�ci od zasad kszta�towania planu, profilu lub specyficznych element�w i urz�dze�, mo�e nast�pi� wyodr�bnienie w ramach systemu: szko�y i maniery. Tak te� np. w szkole francuskiej (XVII/XVIII w.) Yauban stworzy� 3 typowe maniery. Z uwagi na to, �e ka�dy z system�w ma cztery charakterystyczne okresy rozwojowe: tworzenia si�, rozkwitu, zanikania i nawrot�w, cz�sto wyst�puje w jednym czasie kilka system�w w r�nych fazach rozwojowych. Systemy r�wnie� nierzadko mieszaj� si� nawet w obr�bie jednego dzie�a obronnego. Tak�e cz�sto, w zale�no�ci od lokalnych warunk�w, pojawiaj� si� w ramach fazy nawrot�w danego systemu formy anachroniczne w stosunku do innych wyst�puj�cych w tym czasie (np. wie�e s�u��ce w czasie ostatniej wojny do strze�enia dr�g). Przedstawione w zarysie i uproszczeniu zasady systematyki pozwalaj� na sklasyfikowanie dzie� wed�ug jednolitych zasad, w ramach poszczeg�lnych system�w, niezale�nie od okresu wyst�powania. To za� umo�liwia por�wnywanie ich wed�ug cech istotnych dla sztuki obronnej, ocen� warto�ci z punktu widzenia historii sztuki obronnej, a r�wnie� � jak w naszym wypadku � zrozumienie dziej�w i zabytkowej warto�ci twierdzy. II. OD �CIANY CZ�STOKO�U DO KLESZCZOWEGO FORTU KO�CIUSZKI Wi�c gdy nie dbaj� na groty i luki, Niech si� szanc na szanc przeciwny zasadzi� A je�li oni w swe ufaj� dzia�a, B�d� i u nas lepsze i bez ma�a. M. GJoskowski � 1643 �Mfesto dwoistym murem i wa�em dosy� mi��szym jest obtoczone, a przekopa, w ziemi murowaniem przegrodzona, wko�o bron miasto okr��a" 1. Tymi s�owy Gwagnin w XVI stuleciu opisuje nowe obwarowania Krakowa. Nie rozliczne wi�c i okaza�e pod�wczas przecie� baszty i wie�e zwracaj� jego uwag�, lecz wa�y i fosy. Nie koronka krenela�y, stromych dach�w wie�cz�cych machiku�y, ale niski przysadzisty wa� i g��bokie wodne fosy imponuj� kronikarzowi � co odpowiada w pe�ni �wczesnemu poj�ciu o prawid�owym fortyfikowaniu miast. One bowiem przes�dzaj� teraz o warowno�ci miasta, strzeg�cej jego bogactwa i pot�gi nie tylko w XVI wieku, ale ju� od z g�r� 100 lat. Tymczasem w szeregu opracowa� zwi�zanych z tematem mur�w miejskich niemal wy��cznie wie�e, bramy i baszty sta�y si� przedmiotem zainteresowania 2. W taikim te� znacznie zniekszta�conym obrazie przesz�y obwarowania do historii. W istocie bowiem niemal wszystkie dotychczasowe prace ograniczaj� si� do MstoiiycznoarcMfektonicznej strony fortyfikacji, eksponuj�c form� i detal, a nie zawsze nawet rozwa�aj� ich rozmieszczenie w obwodzie umocnie� miasta. Taki w�a�nie kierunek nada�y badaniom fundamentalne sk�din�d prace Essenweina i Muczkowskiego, za kt�rymi inni, liczni zreszt� autorzy powtarzali na og� dane, powi�kszaj�c zas�b wiedzy na ten temat o przyczynkowe tylko z regu�y uzupe�nienia. Wa�ny za� dla dziej�w obwarowa� materia� ikonograficzny, bogato niekiedy -� i s�usznie � przedstawiany, pozostawa� pi�kn� ilustracj� niemal bez interpretacji. Tak te� temat obwarowa� Krakowa do dzi� pozostaje otwarty. Na tym tle w�r�d publikacji wyr�niaj� si� w latach powojennych opracowania Pacho�skiego, Swiszczowskiego, Wi-28 dawskiego oraz materia�y z Sesji PAN �Barbakan" 3, wnosz�ce b�d� rozezna- nie wa�nych nowych element�w obwarowa�, b�d� nowe spojrzenie z pozycji nie tylko historii architektury, ale w r�wnym stopniu historii fortyfikacji. Kiedy dzi� czyta si� najstarsz� zachowan� � rzec by mo�na � ekspertyz� obronno�ci miasta, wykonan� przez �kawalera" Choisy, zwracaj�c� uwag� na kluczowe znaczenie w obronie miasta frontu p�nocnego od bramy S�awkow-skiej do Floria�skiej 4, znajduje si� w niej potwierdzenie do�wiadcze� stuleci. W�a�nie bowiem strona p�nocna stanowi�a wyj�tek w obwarowaniach Krakowa. Tkwi�cy u pocz�tk�w powstania miasta wyb�r miejsca pod jego rozw�j by� wyborem bez ma�a genialnym. Cypel twardej ziemi, tworz�cy taras �agodnie opadaj�cy r�wni� pochy�� ku po�udniowi, by� jedynym tak dogodnym miejscem w g�rnym biegu Wis�y. Ktokolwiek je wybra�, czy legendarny Krak, czy kto� inny, musia� posiada� �wiadomo�� wyboru miejsca pod wielk� osad�. Trafnym za� wyborem wykaza� swe nie byle jakie umiej�tno�ci i przes�dzi� o kierunku rozwoju za�o�onej osady, p�niej ich zespo�u, nast�pnie miasta �redniowiecznego, nowo�ytnego, na koniec i dzisiejszego. Rozwija�o si� ono bowiem zgodne z w�a�ciwo�ciami topografii prawie do ostatnich czas�w. Taras, o kt�rym wspomniano, mia� po�o�enie wyj�tkowe5. Od wschodu g��boko wci�ta szkarpa wi�lana z rozlewiskami u st�p, w naturalny spos�b J 11. Krak�w �redniowieczny to pot�na, nieustannie modernizowana twierdza pa�stwowa. Jego na wpoi fantastyczna panorama z czasu pelnego rozkwitu systemu basztowego przetrwa�a do dzi� w XV-wiecznym drzeworycie. Najstarszy znany widok Krakowa (Hartman Schadel, Kronika �wiata, Norymberga 1493). 29 12. Szczeg�lne po�o�enie u zbiegu czterech region�w geograficznych (Jura Krakowska, wy�yna lessowa, Pog�rze Karpackie, pradolina Wisty), ukszta�towanie terenu, rzeki i starorzecza stworzy�y podstawy do formowania kanwy osiedle�czej Krakowa oraz zarysu dr�g i obwarowa�, l � Krak�w w obr�bie �redniowiecznych mur�w, 2, 3, 4 � kopce: Krakusa, Wandy i Ko�ciuszki; 5 � okopy miejskie XVI1I/XIX w.; 6, 7 � zarys twierdzy ok. 1850 i ok. 1900 (opra�. j. Bogda-nowski). broni�a do� dost�pu. Podobnie od zachodu rozleg�e moczary �abikruka u uj�cia Rudawy zamyka�y doj�cie, po�udniowego za� kra�ca strzeg�y nurty Wis�y. Ca�y ten uk�ad, b�d�c przeszkod�, stwarza� jednocze�nie z osady dogodny w�ze� komunikacji, przes�dzaj�c o jej przebiegu. Starsze szlaki z p�nocnego 30 wschodu i zachodu zbiega�y si� tu, by m�c po pa�mie ska� i k�p wi�lanych przebiec na po�udnie ku Krzemionkom, gdzie zn�w rozga��zia�y si� promieni�cie. R�wnie� szlak wsch�d�zach�d m�g� swobodnie przebiega� kraw�dziami wi�lanej szkarpy. Tym naturalnym warunkom przeprawy przez Wis�� towarzyszy� w tym�e miejscu zbieg a� czterech krain geograficznych o zupe�nie odmiennych pejza�ach. Od p�nocnego wschodu klinem dochodzi�y �yzne lessowe sfalowania Wy�yny Proszowickiej. Towarzyszy�y im od p�nocnego zachodu spi�trzone skaliste wzg�rza Jury Krakowskiej. Obie krainy przecina�a tu w�a�nie rozszerzaj�ca si� w Kotlin� Sandomiersk� dolina Wis�y, po prze�amaniu si� przez Bram� Krakowsk�, popod Salwatorem i Krzemionkami � szeroko rozlana wzd�u� Puszczy Niepo�omskiej. Za nurtem Wis�y zamyka�o widnokr�g Pog�rze Wielickie, coraz wy�szymi pasmami wznosz�ce si� ku Beskidom. Miejsce zatem w dolinie, lecz suche, w�r�d rozrzuconych grup skalnych i okolone wzg�rzami, a dost�pne wygodnie tylko od p�nocy. Ju� samo usytuowanie Bramy Floria�skiej na dziale wodnym u nasady cypla zaj�tego przez miasto wynika�o z kluczowego dla obrony znaczenia tego punktu. Punktu le��cego nieomal w przeci�ciu g��wnego szlaku komunikacyjnego, tu w�a�nie rozwidlaj�cego si�, z najdogodniejszym do umocnienia pasmem poprzecznym. Tak zdeterminowane w XIII/XIV w. miejsce uzyskiwa�o coraz pot�niejsze umocnienia, a� po Barbakan. Ju� jednak w 1577 przenikliwe spojrzenie Sarnickiego dostrzeg�o potrzeb� przesuni�cia tej pozycji dalej na p�noc, przed Kleparz i Sw. Miko�aja. Zrealizowa� t� my�l kongenialnie Zamoyski, p�niej powr�ci� do niej dopiero... Ko�ciuszko, daj�c podstaw� do rozbudowy w tym w�a�nie pa�mie �okop�w", a potem XIX-wiecznych ju� fortyfikacji. Te za� ostatnie wysuni�tymi pozycjami fort�w trafi�y w obszar... XV-wiecznego umocnienia przedpola miasta, tak zwanych �sza�c�w" 8, zamykaj�c logiczny ci�g kluczowej rubie�y miasta. DOBYWANIE KUSZ� I ARMAT� Szybki od po�owy XIV wieku, a wr�cz b�yskawiczny od drugiej �wierci XV stulecia rozw�j broni palnej 7 przynosi rewolucyjne zmiany w kszta�towaniu si� sztuki obronnej. Zamiast strza� z kuszy, okutej belki miotanej machin�, mi�kkiej kuli o�owianej czy te� krusz�cej si� kamiennej � �elazna kula wystrzeliwana strza�em rdzennym zaczyna sia� spustoszenie w czasie oblegania 31 w rc �STU LEC1A 350- F "140O- MOZDZIERZE �14-5O- �-150O >-Z ZAMKIEM���� HAKOWN)CEc2% BEZ ZAMKA-------------- / X�� Z ZAMKIEM- BEZ ZAMKA�---------- CAR�ACZE- 7\ TA.R.A�NICE ORGAN Kl-f SERPENTYNY """"z @.k WE 3OMBAR-PY ZE ZW^EON�. KOMOR� COU STULECIA----M350 ZWI�ZKI BEZPOgieEDNlE-ry 33 3 Warownie i ziele�.. 34 �redniowiecznych twierdz. Od XV w. ju� nie pot�ne, acz prymitywne bomfoar-dy z �tr�b�" o kalibrze do 60 cm (!), lecz regularne poprzedniczki dzia� obl�-niczych, haubic, mo�dzierzy i dzia� polowych, ka�da w swoim zakresie, bior� udzia� w kruszeniu mur�w i sp�dzaniu z nich obro�c�w 8. Kryzys �ciany murowanej sztuka obronna pr�buje wyr�wna� b�d� szybko wzrastaj�c� grubo�ci� jej ceglano-kamiennego muru, stwarzaj�c monstrualnej wielko�ci baszty i basteje, b�d� �elastycznym" ziemno-drewnianym wa�em z takimi� bastejami, lecz o jeszcze grubszych �cianach. Teoria fortyfikacji szybko podsuwa coraz to nowe rozwi�zania, najpierw adaptuj�c do nowych cel�w tradycyjne systemy. Tak te� przystosowanie do nowych �rodk�w ogniowych w systemie �cianowym daje �tarasy" � szerokie ziemne wa�y, sypane albo za, albo przed murem 9. W wie�owym za� i bastionowym systemie odpowiednio � wie�e artyleryjskie z dzia�obitniami na pi�trach 10 oraz baszty ogniowe, wzajemnie wspieraj�ce si� r�nymi rodzajami broni palnej, takie w�a�nie, jakie oik. 1460 wiznlesiono ku obronie Wawelu, zw�c je Senatorsk� i Sandomiersk�. Szybko jednak powstaje r�wnie� nowy system � bastejowy ". Masywne ziemne lub murowane niskie baszty � dzia�obitnie, ukryte w g��bokiej fosie za wa�em, wchodz� szybko w coraz szersze u�ycie. W taki spos�b obwarowuje miasto Zamoyski, broni�c si� przed Maksymilianem. Rei tormentariae, w�a�ciwie nie znany a bezcenny w tym zakresie r�kopis pochodz�cy z polskich zbior�w 12, daje obraz niezwyk�ych przemian nast�puj�cych zw�aszcza w ko�cu XV stulecia. Pot�ne, ogromne ziemno-drewniane basteje, kt�rych wizerunki pokrywaj� karty r�kopisu, wznosz� si� coraz cz�ciej w otoczeniu naszych miast i zamk�w. Podobnie, na wz�r w�oskich, a zw�aszcza holenderskich wielkich bastei murowanych, przedstawionych p�niej ju�, bo w 1525 r. przez Durera, powstaj� struktury randeli, (kwadrans�w, ootogon&w i im podobnych budowli 13. Rozmiary wymienionych budowli, trudno�ci zwi�zane z ich wznoszeniem, koszty budowy, ale nade wszystko skuteczno�� oddzia�ywania w szerokim zakresie na przedpole � powoduj� ograniczenie ich zastosowania. Wystarczy bowiem *tak� budowl� zablokowa� tylko g��wny kierunek spodziewanego w zwi�zku z okre�lon� topografi� ataku, inne za� kierunki zabezpiecza� elementami b�d� tradycyjnymi, b�d� nowoczesnymi, lecz znacznie mniejszymi. W zwi�zku z tym rozwija si� koncepcja obrony w oparciu o �dzie�a kluczowe", czyli pot�ne z regu�y basteje-dzia�obitnie, prototypy fort�w, wykorzystuj�ce �cia�niny" do zamykania g��wnych kierunk�w ataku14. Zgodnie z ich tradycj� powstaj� ju� po Barbakanie � ogromnej bastei o kszta�cie rondla, bastiony, a potem kleszczowe obwarowania, coraz dalej wysuwane na przedpole dla obrony miasta. �CIANY, ZATOKI I WIE�E KU OBRONIE MIASTA Lokacja w 1257 r. nie oznacza�a jeszcze podj�cia prac nad trwa�ym obwarowaniem miasta, gdy� ich koszty i okres budowy trudno dzi� sobie wyobrazi�. Niew�tpliwie jednak rozwijaj�cy si� Krak�w musia� wznosi� jakie� umocnienia. Nie by�y one jednak na tyle silne, by oprze� si� Tatarom, kt�rzy ju� w 1259 roku niszcz� miasto 15. O tych umocnieniach, kt�re powsta�y �wier� wieku wcze�niej ni� pierwsza �r�d�owa o nich wzmianka, wiadomo bardzo niewiele. Niemniej mo�na stwierdzi�, i� posiada�y do�� z�o�on� struktur�. Osobny bowiem zesp� stanowi�y umocnienia szeregu osad, z jakich powsta�o miasto, osobny za� te, za pomoc� kt�rych musiano ju� wtedy przynajmniej pr�bowa� scala� lu�no rozrzucone elementy w jedn� ca�o�� nowego organizmu. Tak wi�c Wawel z dawna posiada� do�� silne obwarowania. Przed niewielu laty dopiero stwierdzono r�wnie� istnienie osobnych umocnie� tak zwanego Oko�u, obszaru mi�dzy Wawelem a obecnym placem Wiosny Lud�w 16. Mia� r�wnie� w�asne zabezpieczenia klasztor Dominikan�w, a zapewne i Franciszkan�w. R�wnie� niekt�re prywatne posiad�o�ci wzniesiono na kszta�t grodk�w w�r�d zabudowy mieszkalnej 17. Niemniej tworz�ce si� lokacyjne miasto nie mog�o opiera� swego bezpiecze�stwa na tym archipelagu r�norodnych obwarowa�. Podstaw� istnienia organizmu urbanistycznego stwarza�o poczucie bezpiecze�stwa, kt�re m�g� on zapewni� swym mieszka�com. St�d zawsze jednym z pierwszych poczyna� przy zak�adaniu miast by�o ich obwarowywanie. Je�li przyj�� za pewnik, i� obecny Rynek i szachownicowa sie� ulic zosta�y ukszta�towane w tym w�a�nie czasie, r�wnie� za pewnik przyj�� wypadnie, i� granice tego zespo�u musiano zabezpieczy� bodaj najprostszym obwodem obronnym. Warunki, jakie stwarza�o ukszta�towanie terenu, narzuca�y te� nie tylko miejsce rozplanowania miasta, ale na r�wni wyznacza�y jego kra�ce istniej�cymi od wschodu i zachodu obni�eniami i uskokami. Od p�nocy za� zamyka�o obszar tarasu poprzeczne wzniesienie. Tote� te w�a�nie linie kraw�dzi, szkarp 35 LINIA OBRONY P R, O F l L OBWODU OBRON N E C, O OBW�D OBUONY �CIANA PRZEDPIERSIE FOSA STANOWISKO SCH R,O NISKO WN�TRZE BR.OMIONE 15. Podstaw� wszelkich obwarowa� stanowi we wszystkich czasach l rozmiarach dziel obronnych uklad obejmuj�cy: przeszkod�, stanowisko i schronisko (1). Najpr