2199

Szczegóły
Tytuł 2199
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

2199 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 2199 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

2199 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Pawe� Jasienica Polska anarchia Tom Ca�o�� w tomach Polski Zwi�zek Niewidomych Zak�ad Wydawnictw i Nagra� Warszawa 1990 T�oczono w nak�adzie 100 egz. pismem punktowym dla niewidomych w Drukarni Pzn, Warszawa, ul. Konwiktorska 9 Pap. kart. 140 g kl. III_B�1 Przedruk z "Wydawnictwa Literackiego", Krak�w 1988 Pisa� A. Galbarski, Korekty dokona�y K. Kruk i K. Kopi�ska Kollizja litewska Na zachodnim skraju Puszczy Rudnickiej, nad pi�kn� Mereczank�, nieco powy�ej uj�cia do niej le�nej rzeczki Solczy, le�y miasteczko Olkieniki. Przy torze kolejowym z Warszawy do Wilna istnieje stacyjka tej nazwy, ale teatru wydarze�, o kt�rych za chwil�, z okien poci�gu nie wida�. Kraj tamtejszy odznacza si� pos�pnym urokiem, jest piaszczysty, poros�y so�nin� i bardzo ubogi. Ostatniej jesieni XVII stulecia skonfederowana szlachta litewska roz�o�y�a si� pod Olkienikami obozem. Dwunastotysi�czn� przesz�o armi� d�ugo gn�bi� ch��d, zanim doniesiono, �e traktem grodzie�skim nadci�ga od strony Wilna nieprzyjaciel. By� nim Kazimierz Jan Sapieha, hetman wielki litewski i wojewoda wile�ski. Dzia�o si� to w listopadzie 1700 roku, na samym niemal pocz�tku panowania Augusta II Mocnego, kr�la Rzeczypospolitej Obojga Narod�w i ksi�cia Saksonii. Nowy monarcha zd��y� ju� by� przed paru laty powa�nie zmniejszy� wojsko litewskie i zorganizowa� w Grodnie publiczn� ceremoni� �amania sztandar�w rozwi�zanych pu�k�w. Wojna domowa, upuszczaj�ca krwi poddanym, nie musia�a go zbytnio martwi�. August zamierza� wprowadzi� �ad opieraj�c si� na w�asnych, niemieckich, na czerwono przystrojonych regimentach. Okazji po temu mia�a dostarczy� kampania przeciwko Szwecji, prowadzona do sp�ki z carem Piotrem I i Chrystianem du�skim. Dzia�ania ju� si� rozpocz�y i przynios�y pierwsze niepowodzenia. Nie uda�o si� zaskoczy� i wzi�� Rygi. Szwedzki dow�cca patrolu wykry�, �e fury, ci�gn�ce noc� do miasta rzekomo na targ, wioz� bro�, a id�cy przy nich ch�opi to przebrani grenadierzy sascy. W sierpniu osiemnastoletni Karol XII b�yskawicznie rozbi� Dani� i podyktowa� jej pok�j. August II nie patronowa� zgromadzonej pod Olkienikami szlachcie. Ona zacz�a si� burzy� i rwa� do broni ju� za poprzedniego panowania. To Jan III by� tym, kt�ry postanowi� si�gn�� po stary, od stuleci zapomniany spos�b. W�asne do�wiadczenie go pouczy�o, �e wysuwanie jednego wielkiego pana przeciwko drugiemu do niczego nie prowadzi. Wczorajszy protegowany, wzi�wszy g�r�, nazajutrz zmienia bowiem front, zaczyna robi� to samo, co czyni� poprzednik. Magnat spycha magnata i zaraz zajmuje jego miejsce. Bru�dzili kr�lowi Pacowie, wi�c popar� Sapieh�w. Lecz kiedy i ci stan�li okoniem, Jan III poruszy� szlacht�, rozj�trzon� uciskiem kr�lewi�t. Niech nam ludzie �wcze�ni w�asnymi s�owami opowiedz�, co znaczy� wtedy na Litwie r�d Sapieh�w: "Naprz�d bowiem Kazimierz Jan Sapieha by� wojewod� wile�skim i hetmanem wielkim. Brat za� jego, Benedykt, podskarbim Wielkiego Ksi�stwa Litewskiego. Synowie za� Kazimierza Jana Sapiehy tymi honorami byli uczczeni: jeden by� marsza�kiem wielkim, drugi stolnikiem, a trzeci koniuszym Wielkiego Ksi�stwa Litewskiego (oraz, dodajmy od siebie, genera�em artylerii litewskiej, genera�em_majorem wojsk cesarza Leopolda). Kt�rzy wszyscy przy domowej wielkiej fortunie i b�d�c jeszcze do tego przez kr�l�w pan�w i Rzeczpospolit� wsparci r�nymi beneficjami, starostwami, dzier�awami... A do tego skarb Wielkiego Ksi�stwa Litewskiego b�d�c w Sapie�y�skim domu..." Naiwna relacja starczy za wszelkie analizy "mechanizm�w". Pot�ga materialna, o jakiej darmo by marzy� skarb w Warszawie, skupienie w jednej rodzinie najwa�niejszych urz�d�w sprawowanych do�ywotnio i nieodpowiedzialnie! W Rzeczypospolitej Obojga Narod�w tylko w�adzy kr�lewskiej tak dobrze jak brak�o, magnacka osi�ga�a wr�cz wyj�tkowy stopie� koncentracji. I w tym w�a�nie wzgl�dzie Litwa zdecydowanie g�rowa�a nad Polsk�. Sapiehowie mieli poprzednik�w. Byli nimi Pacowie, Radziwi��owie, Gaszto�dowie. Jan III poruszy� przeciwko wielmo�om szlacht�. Or�, kt�rym przed dwustu laty z powodzeniem pos�ugiwa� si� Jan Olbracht, teraz zawi�d�. Zardzewia�, popsu� si�. Za d�ugo le�a� w rupieciarni. A najwa�niejsze, �e odwyk� s�u�y� w�a�ciwej r�ce. "Wszystka Polska m�wi�a niemal, �e dla kollizji litewskiej ginie" - napisa� anonimowy autor "Kroniczki litewskiej", odnosz�cej si� do tych czas�w. Bazylianin, ksi�dz Jan Oleszewski, zostawi� nam po sobie dzie�o o tytule, kt�ry dobrze oddaje zar�wno gust literacki epoki, jak i koloryt dziej�w: "Abrys domowej nieszcz�liwo�ci i wewn�trznej niesnaski, wojny, Korony Polskiej i Wielkiego Ksi�stwa Litewskiego pro informatione potomnym nast�puj�cym czasom przez jedn� zakonn� osob� �wiatu pokazany i z �a�o�ci� wyra�ony". Niepewnego autorstwa pami�tnik, tradycyjnie przypisywany Erazmowi Otwinowskiemu, twierdzi, �e pod sam koniec XVII wieku tysi�ce ludzi ucieka�o z Litwy, gdzie oczy ponios�: "jedni do Inflant, drudzy do Prus Brandenburskich poszli, cum infallibili salutis iactura w kalwini� i luterani� obracaj�c si�". Nawet �yczliwy Sapiehom biskup Andrzej Chryzostom Za�uski musia� wyzna�, �e "usta�y na Litwie prawo, sprawiedliwo��, wstyd; wszystko podlega mieczowi, rz�dzi, kto mocniejszy, a prawa dyktuje brzydka nami�tno��. Trzeba si� obawia�, aby za taki ucisk szlachty, cho� powoli, nie nast�pi�a kara bo�a..." "O, quam pulchrum spectaculum!" - powiedzia� pewnej nocy "Machiawel litewski", podskarbi Sapieha, przygl�daj�c si� p�on�cej wiosce szlacheckiej. Zazwyczaj jednak nie trzeba by�o ucieka� si� a� do takich metod pacyfikacji. Brat podskarbiego, hetman, rozporz�dza� wszak �rodkiem niezawodnym - kwaterunkiem wojska. �o�nierzy oraz ich konie trzeba by�o karmi�, ale to jeszcze nie wszystko. W �wczesnym wojsku litewskim ka�dy towarzysz usarski, pancerny lub petyhorski mia� prawo trzyma� kilkana�cie g��w czeladzi, "kt�rym nie panowie, ale oni panom p�acili, dawaj�c ka�dy od siebie po taleru bitym i wi�cej drudzy, na tydzie�, do tego i pana, i siebie sustentowali; a takim wolno by�o rabowa�, co chcieli, na czaty wychodz�c". Wobec takiego regulaminu s�u�by wewn�trznej c� dziwnego, �e wsie pustosza�y, "�e i znaku, gdzie budynki sta�y, nie zosta�o"? Jan III przeci�gn�� by� na swoj� stron� biskupa wile�skiego, Konstantego Kazimierza Brzostowskiego. W roku 1689, podczas sejmu w Warszawie, pose� Kazimierz Stanis�aw D�browski, wierny sojusznik najpierw Pac�w, potem Sapieh�w, uderzy� hierarch�. W izbie rozb�ys�y szable, a prymas Micha� Radziejowski dotkn�� ko�cio�y sto�eczne interdyktem, zaraz zreszt� cofni�tym z woli nuncjusza. (Sp�r biskupa z hetmanem nie nosi� charakteru totalnego, nie wyklucza� zgody w innych sprawach. W tym w�a�nie czasie Sapieha wyda� Brzostowskiemu nieszcz�snego Kazimierza �yszczy�skiego, straconego wkr�tce za rzekomy ateizm, a niew�tpliwie wolnomy�licielstwo). W pi�� lat p�niej, ju� u siebie, w Wilnie, Brzostowski znowu zastosowa� sankcje ko�cielne. 8 kwietnia 1694 roku, za spustoszenie d�br duchownych przez Tatar�w sapie�y�skich, rzuci� kl�tw�. Kiedy osobi�cie og�asza� j� w katedrze - "pan hetman na Antokolu na wzgard� biskupowi z dzia� bi� kaza�". Nuncjusz i tym razem wda� si� w spraw�. Anatem� cofni�to. Kat spali� publicznie jej tekst na rynku wile�skim. Tak chcia� Sapieha. W 1696 roku stan�a w Brze�ciu pierwsza antysapie�y�ska konfederacja szlachty. Przewodzi� Hrehory Ogi�ski, chor��y litewski. Wspierali go Pociejowie oraz rodzina Kryspin_Kirszensztein�w. Byli to mieszczanie z Kr�lewca, kt�rych Jan III umy�lnie wysoko awansowa�. Kr�l zabezpiecza� si�, jak wida�. Pojmowa�, �e na czo�o ruchu czysto szlacheckiego musz� si� wysun�� inni magnaci i szuka� gdzie indziej przeciwwagi. Hetman otoczy� Ogi�skiego w samym Brze�ciu i g�odem zmusi� do uk�ad�w. Zawarto kulawy kompromis. W�r�d bicia dzwon�w i uroczystego "Te Deum" we wszystkich ko�cio�ach Sapieha wjecha� do miasta. Wczesn� wiosn� 1698 roku znowu posz�o na ostre (tak si� dziwnie sk�ada�o, �e walki wybucha�y gwa�towniej w latach parzystych). Cz�� wojska wypowiedzia�a hetmanowi pos�usze�stwo, Ogi�ski za� skupi� swoich pomi�dzy Dubiss� a Niewia��. Gotowa� si� do energicznego dzia�ania i pragn�c skrzepi� m�stwo szlacheckie, przyrzek� podw�adnym rabunek Kowna. Zanim jednak uda�o si� urzeczywistni� zamiar, Sapieha zamkn�� sprzysi�onych w wid�ach Niemna i Niewia�y. Nie wdaj�c si� w bitw�, marsza�ek konfederacki rozwi�za� oddzia�y, odda� wrogowi ob�z, zapasy, chor�gwie. 22 lipca August II doprowadzi� do rozejmu. W tej samej jednak chwili, kiedy w Warszawie przedstawiciele zwa�nionych oboz�w k�adli podpisy na dokumencie pokoju, na pograniczu litewsko_pruskim zasz�y wypadki uniemo�liwiaj�ce go zupe�nie. Pod Jurborkiem Micha� Sapieha, o kt�rym zaraz pom�wimy obszerniej, frontalnym atakiem uderzy� na ponownie zgromadzonych konfederat�w. Szlachta pocz�tkowo bi�a si� dzielnie, lecz nie wytrzyma�a ognia dzia�. Lekkie chor�gwie tatarskie �ciga�y rozproszonych. Na placu zosta�o kilkaset trup�w; wielu uciekaj�cych uton�o w Niemnie. Niedobitki usz�y do Prus. Teraz dopiero Sapiehowie, zw�aszcza ci m�odsi wiekiem, rozhulali si� bez skrupu��w. Zra�ali sobie w�asne wojsko, kt�re wcale nie tak bardzo pragn�o przelewu krwi. Jeszcze przed starciem jurborskim deputaci si� sapie�y�skich zawarli ze szlacht� rozejm w Szkudach. Za niekarno�� i samowol� hetman kaza� straci�, �ci�� czy te� rozstrzela� obydwu tych deputat�w, Bokieja i Karola Bia��ozora. W sierpniu tego� 1698 roku zawi�zano w Wilnie now� konfederacj�. Wodzem jej zosta� Micha� Kazimierz Kocie��, kasztelan witebski. Warto pozwoli� sobie na dygresj�, bo postaci tej nale�y si� nieco uwagi. W nadnieme�skim miasteczku Bienica wzni�s� pan Kocie�� dla siebie pa�ac, dla Stw�rcy za� oraz bernardyn�w ko�ci� i klasztor. Zawczasu przygotowa� sobie gr�b murowany w �wi�tyni, a czuj�c bliski zgon zawezwa� malarza i kaza� mu wykona� sw�j portret. Jeszcze w pocz�tkach XX wieku mo�na by�o ogl�da� w dworze bienickim �w konterfekt. Przedstawia� ubranego w kontusz szlachcica, u kt�rego st�p le�a�y p�kate mieszki oznaczone rozmaitymi liczbami. Tu� przed �mierci� dziedzic o�wiadczy�, �e wyobra�on� na malunku sum� bierze ze sob� do mogi�y i nie da jej nikomu ruszy�, chybaby "ko�ci� do ostatecznej przyszed� inflagracji". Kt� tylko p�niej tych pieni�dzy nie szuka�! Prze�o�ony zakonu, kiedy dach na eremie sp�on��, starsza krewna pewnego pisarza polskiego... Pan Kocie�� odznacza� si� wida� do�� makabryczn� odmian� poczucia humoru. Zmar� w roku 1722. Okaza�e budowle w Bienicy wznoszono akurat wtedy, kiedy "kollizja litewska" osi�gn�a sam szczyt. W roku 1700, kt�ry od pocz�tku jako� �le wr�y� Sapiehom. W lutym wybory marsza�ka trybuna�u litewskiego nie wypad�y po ich my�li. Zosta� nim Karol Radziwi��, popierany przez dw�ch ksi���t Wi�niowieckich. Wkr�tce potem prosty zbieg okoliczno�ci przyni�s� ci�kie skutki. Wile�ska ulica �w. Jana jest w�ska. W�a�nie tam orszak hetmana zetkn�� si� niespodziewanie z pojazdem Wi�niowieckich, kt�rych zaprz�g by� przypadkiem zupe�nie podobny do koni Kocie��a. Sapie�y�scy dali ognia, zbodli karet� rapierami. Zanim si� nieporozumienie wyja�ni�o, obaj ksi���ta ucierpieli. Przeprosiny nie pomog�y. Mo�e dlatego, �e jeden z Wi�niowieckich mia� dwadzie�cia dwa lata, drugi by� m�odszy o dwie wiosny. Konfederacja zyska�a pot�nych stronnik�w oraz ich nadworne regimenty. W lipcu kr�l wezwa� poddanych do mobilizacji w obronie granic. Poprzednie przewidywania zawiod�y bowiem. Szwecja, w kt�rej August, Piotr I i Dania upatrywali �atwy �up, okaza�a si� przeciwnikiem strasznym. Od razu wzi�a g�r�. Oba obozy litewskie skwapliwie pos�ucha�y uniwersa��w monarchy. Hetman na nowo zwerbowa� pu�ki, szlachta posz�a na pospolite ruszenie. Pan Kocie�� zgromadzi� je w samym sercu Wielkiego Ksi�stwa, pod Oszmian�. ("Oszmia�ski powiat - powiada Erazm Otwinowski - w wojew�dztwie wile�skim wielko�ci� szlachty przewy�sza inne, �e mo�na go in longitudine et latitudine za wojew�dztwo poczyta�, na ten powiat ca�a Litwa zawsze si� zapatruje, jako Ma�a Polska na wojew�dztwo sandomierskie"). Szlak bojowy zawi�d� konfederat�w pod Olkieniki. Tam r�wnie� zmierza� hetman na czele trzech tysi�cy zbrojnych i o�miu dzia�. Obie strony my�la�y o ostatecznej rozprawie ze sob�, a nie ze Szwedami. W ostatniej niemal chwili, w karczmie obok miejscowo�ci Lejpuny, biskup Brzostowski, sufragan Zgierski i kanonik Szaniawski daremnie usi�owali doprowadzi� do rozejmu. 18 listopada 1700 roku, jeszcze przed �witem, hetman pchn�� ku Olkienikom podjazd stu osiemdziesi�ciu Tatar�w. Jednocze�nie dwunastotysi�czna armia konfederacka wysz�a z obozu, strze�onego nadal przez dwie chor�gwie. Spotkanie nast�pi�o przy trakcie grodzie�skim. Dnia�o, kiedy mi�dzy liniami zacz�li si� �ciera� harcownicy. Salwa z dzia� sapie�y�skich zmiot�a od razu kilkudziesi�ciu je�d�c�w, lecz w tej samej chwili na ty�ach wojsk hetmana pokaza�a si� �awa szar�uj�cej kawalerii. Noc� przysz�o konfederatom na pomoc jeszcze tysi�c szabel. Przywiedli je Hrehory Ogi�ski i stra�nik litewski Ludwik Konstanty Pociej. Nie po��czyli si� oni jednak z g��wnym korpusem. Zatoczyli wielki �uk, lasami wyszli na ty�y wroga. Huk jego dzia� uznali za sygna� do ataku, od frontu za� dwudziestoletni Micha� Serwacy Wi�niowiecki, "najwy�szy pu�kownik wojew�dztw i powiat�w", ruszy� swoich. Konne t�umy szlacheckie obskoczy�y zewsz�d trzytysi�czne wojsko Sapieh�w. Hetman wraz z bratem Benedyktem od razu poj�li, co si� �wi�ci, i uszli z placu. Komenda przesz�a w r�ce koniuszego Micha�a, tego samego, co dwa lata wcze�niej tyle dokazywa� pod Jurborkiem. U sapie�y�skich najm�niej walczyli Tatarzy. Trzy ich chor�gwie, zupe�nie otoczone na prawym skrzydle, szablami otworzy�y sobie drog�. Oddzia�y krajowe oraz regimenty cudzoziemskiego autoramentu bi�y si� do�� mi�kko. Za to szlachta, wiedz�c, co j� czeka w razie przegranej, "ostatnim potyka�a si� azardem". Kawaleryjska r�banina trwa�a przez ca�y kr�tki, listopadowy dzie�. Ku wieczorowi Sapieha wys�a� parlamentariusza. Zastrzelono go, zanim dotar�, gdzie mia� nakazane. �ciemni�o si� na dobre i �nieg zacz�� pr�szy�, kiedy koniuszy wraz z p�tora tysi�cem ocala�ych z�o�y� przed Wi�niowieckim bro�. Ksi���ta zapewnili mu �ycie, osobi�cie odstawili go do Olkienik i osadzili w klasztorze franciszkan�w. Nie dybali oni wcale na gard�o je�ca. Du�� rol� gra� musia�a stanowa solidarno�� magnacka, kt�ra sprawi�a, �e niekt�rzy wielmo�e zza Buga, oficjalnie zachowuj�c neutralno��, po cichu sprzyjali Sapiehom. Tu� przed batali� olkienick� hetman wielki koronny Stanis�aw Jab�onowski podes�a� im na pomoc nieco �o�nierzy. Zgodnie z rozkazem, szli oni chy�kiem, grupkami po kilkana�cie koni, przebrani i z ukryt� broni�. Solidarno�� magnacka by�a faktem, ale nie j� jedn� nale�y liczy�. Znaczy� co� musia�a i osobista kultura. Wiele si� tu z�ego m�wi�o o wielmo�nych, wspomina�o na przyk�ad nazwisko Pac�w. A przecie� to w dobie ich bez w�tpienia szkodliwej przewagi na Litwie, z ich polecenia i za ich w�asne pieni�dze stan�� w Wilnie na Antokolu ko�ci� �wi�tych Piotra i Paw�a, jeden z najwspanialszych zabytk�w baroku na kontynencie. W Olkienikach tryumfowa� mot�och szlachecki. Przewala�y si� po miasteczku t�umy pijane do zbydl�cenia. Kocie��, Ogi�ski i chor��y �mudzki Stanis�aw Zaranek nie �a�owali w�dki. Przez ca�� noc roznoszono j� kufami. Pod szablami pan�w braci padali wzi�ci do niewoli stronnicy Sapieh�w. Tak zgin�� starosta brac�awski Micha� Woyna i chor��y tamtejszy Mirski. Niezmordowanie uwija� si� i podjudza� "krwawy ksi�dz", kanonik wile�ski Krzysztof Bia��ozor, rodzony brat Karola, straconego z rozkazu hetmana. Postawi� na swoim, lecz dopiero nad ranem, kiedy szlachta - "przeciwko Bogu i sumieniu obowi�zek przyrzeczonego s�owa z�amawszy i nie dotrzymawszy... b�d�c zgraj� z podpojenia trunkiem zuchwa�� i w zajad�o�ci i gniewie raczej bestiej okrutnej ani�eli ludziom podobn�, na �adn� zwierzchno�� i powag� ksi���t nic nie respektuj�c..." - rzuci�a si� na dom klasztorny obstawiony wart�. �o�nierze Wi�niowieckich mocno "wsparli" napastnik�w, obronili drzwi. Nie by�o posterunk�w na dachu. Polecia�y w d� gonty, �aty, krokwie. Zdarto deski powa�y. Wi�zie� ujrza� nad g�ow� rozjuszone g�by, przez okno wtargn�� do celi kanonik Bia��ozor. �mier� maj�c w oczach, Micha� Sapieha ukl�k� przed duchownym. Prosi� o wys�uchanie ostatniej spowiedzi. - Ot! masz absolucyj�! - krzykn�� ksi�dz, bij�c kl�cz�cego po twarzy. Wi�niowieckim zdawa�o si�, �e zd��yli na czas. Wzi�li je�ca mi�dzy w�asne ksi���ce osoby, prowadzili go do podstawionej karety. "Wtenczas niejaki �widerski ci�� z ty�u w g�ow� koniuszego, �e upad� na ziemi�, a ksi���ta ledwie si� salwowali; tam dopiero furor populi dokazywa�a nad nim, rozr�bano straszliwie cia�o na sztuki, gdzie trzy dni tratowane w b�ocie na ulicy le�a�o". Biskup Brzostowski te� chcia� ratowa�. Sam si� z trudem uratowa�, uciekaj�c do ko�cio�a. "Tym terminem zako�czona ta nad Domem Sapie�y�skim Rzeczypospolitej wiktoria". W niespe�na dwa tygodnie po Olkienikach, 30 listopada, Karol XII rozgromi� pod Narw� ca�e wojsko Piotra Wielkiego. Na pocz�tku 1702 roku Szwedzi zaj�li Wilno, 24 maja byli w Warszawie, 7 sierpnia w Krakowie. Jest absolutnie pewne, �e dobro kraju nie nakazywa�o wtedy udzia�u w koalicji i wojny ze Szwecj�. (Karol XII te� ze swej strony pope�ni� katastrofalny b��d, kiedy wbrew zdaniu doradc�w odrzuci� pojednawcze propozycje senatu polskiego i uderzy� na Rzeczpospolit�. Genialny taktyk nie mia� najmniejszego poj�cia o polityce ani o strategii). Podsumowanie, zestawienie raczej, kt�rego trzeba teraz dokona�, wa�ne b�dzie dla og�lnej oceny po�o�enia, a nie tylko dla staczanej w�wczas kampanii. Pod Olkienikami walczy�o po obu stronach oko�o szesnastu tysi�cy zbrojnych. Poprzednie starcia te� sporo Litw� kosztowa�y. Siedemna�cie lat wcze�niej Wielkie Ksi�stwo pos�a�o na wiede�sk� wypraw� Jana III dwana�cie tysi�cy wojska. Nie uczestniczy�o ono w s�awnej bitwie. "Sp�ni�o si�", bo tak chcia� hetman, ten�e sam Kazimierz Jan Sapieha. W dniu batalii by�o jeszcze w Polsce, w pobli�u Krakowa. Potem w szkaradny spos�b spustoszy�o Bogu ducha winn� S�owacj�, j�trz�c W�gr�w przeciwko Polakom i marnuj�c przez to zamiar kr�la wsp�pracy z Madziarami. 11 listopada 1683 roku Jan III pisa� o tym do Marysie�ki: "Litwa po zadzie si� wlecze, omijaj�c z daleka nie tylko fortece tureckie, ale i granice. Byli od nas ju� tylko o kilka mil, ale nie dawszy zna� o sobie, ani starszyzna zbieg�szy przodem do nas, jako byli powinni, zostali si� czego� znowu w kwaterach cesarskich ko�o Lewencu, wniwecz ich obracaj�c i czekaj�c na jakie� dzia�a, z kt�rych do kogo oni b�d� strzela�, my zgadn�� nie mo�emy. Dosy� doka��, �e od Wilii przyjd� a� do Cisy ci�gnieniem z stanowisk do stanowisk, nie widz�c nieprzyjaciela". Ten spos�b post�powania mia� tradycje. Kiedy w listopadzie 1673 roku hetman wielki koronny Jan Sobieski odni�s� znakomite zwyci�stwo pod Chocimiem i chcia� je do g��bi wyzyska�, jego litewski kolega Micha� Pac zabra� wi�kszo�� swoich i odszed� do domu. Przy tych koroniarzach, kt�rych uczynek Paca nie zdemoralizowa�, wytrwa� Micha� Kazimierz Radziwi��, hetman polny, z tysi�cem �o�nierzy zaledwie. Dok�adnie to samo powt�rzy�o si� jesieni� 1674 roku, gdy eks_hetman Sobieski by� ju� Janem III. Armia Rzeczypospolitej odnosi powodzenia, �wita mo�no�� przeniesienia dzia�a� na terytorium wroga - Pac odchodzi na Litw�, w obozie zostaje Radziwi��. Ma�o pom�g� pe�en oburzenia rozkaz kr�lewski, by dezerterzy nie wa�yli si� "imieniem �o�nierz�w mianowa�". Pac do�ywotnio piastowa� sw� godno��. Wzi�� j� po nim Sapieha i czyni� to samo, co poprzednik. Jedna z dw�ch cz�ci sk�adowych Rzeczypospolitej wy�amywa�a, sabotowa�a polityk� w�asnego monarchy. Herby szlachty litewskiej, kt�ra naprawd� uczestniczy�a w bitwie pod Wiedniem, wymalowano na pami�tk� w grodzie�skim ko�ciele bernardyn�w (w tym samym, gdzie si� zaczyna akcja "Ostatniego Sejmu Rzeczypospolitej" Reymonta). Zmie�ci�y si� wygodnie na zwie�czeniu nawy g��wnej. Ta okoliczno�� wr�cz uzmys�awia sens zabieg�w Jana III, kt�ry popycha� ziemia�stwo przeciwko magnatom. Chodzi�o o urzeczywistnienie w�adzy pa�stwowej. W roku 1683 Wielkie Ksi�stwo nie pomog�o kr�lowi, kt�ry zamierzy� nie tylko pokona� gro�nego wroga na cudzym terenie, swego nie niszcz�c, lecz zdoby� ponadto za Karpatami punkt oparcia dla reformy w kraju. W kilkana�cie lat p�niej trwoni�o znaczne si�y w wojnie domowej. Szlachta odnios�a sukces i wyzyska�a go w spos�b r�wnie katastrofalny, jak haniebny. Obaj starsi Sapiehowie, hetman i podskarbi, uciekli w przebraniu ku granicy pruskiej, przebyli ziemie elektora i nie oparli si� a� w Lidzbarku Warmi�skim, u biskupa Za�uskiego. Z czasem wyl�dowali w obozie szwedzkim, stali si� przysi�g�ymi (do czasu!) stronnikami Karola i przy jego boku szukali zemsty. Wrogowie ich od razu poci�gn�li, rzecz jasna, w przeciwnym kierunku. Nie ogl�daj�c si� na Koron� ani na w�asnego kr�la, kt�ry lawirowa� i wola�by pok�j, Wielkie Ksi�stwo zawar�o sojusz z carem, wyst�puj�c jako "Rzeczpospolita Litewska". Oddano Piotrowi twierdz� w Drui, pozwolono mu wprowadzi� wojska do kraju, gospodarzy� w nim swobodnie. 19 czerwca 1702 roku ukaza�o si� or�dzie carskie do litewskich "burmistrz�w, rajc�w, �awnik�w, mieszczan i wszego posp�lstwa". Obiecywa�o rozmaite dobrodziejstwa, zaprasza�o do przesiedlania si� w g��b Rosji. Piotr obj�� protektorat nad Litw�. Postanowienia Unii Lubelskiej dora�nie przesta�y obowi�zywa�. Carskie instrukcje dla dyplomat�w, aczkolwiek tajne, wyra�nie zdradzaj� zamiar zupe�nego zniweczenia zwi�zku Wielkiego Ksi�stwa z Koron�, przyj�cia go pod zwierzchno�� Moskwy. Filary rosyjskiego stronnictwa na Litwie to zwyci�scy wodzowie spod Olkienik. Na pierwsze w�r�d nich miejsce znowu wybi� si� Micha� Serwacy Wi�niowiecki. Jego pocz�tkowe skrupu�y nie opar�y si� wizji bu�awy hetma�skiej. Nigdy ich nie �ywi� oficjalny "prezydent Wielkiego Ksi�stwa Litewskiego" przy carze. By� nim kanonik Krzysztof Bia��ozor. "Krwawy ksi�dz" podpisywa� uk�ady Wilna z Moskw�, wraz z Piotrem Wielkim podr�owa� a� do Archangielska. Musia� to potem rzewnie rozpami�tywa� w wi�zieniu, gdzie sp�dzi� nieco czasu, schwytany w roku 1708 przez podjazd sapie�y�ski. Od kary �mierci ocali�a go interwencja kapitu�y wile�skiej, wsparta kl�tw�, rzucon� na miasto przez biskupa, a wyzwoli�o ostateczne zwyci�stwo odniesione przez jego protektora pod Po�taw�. Historia zadrwi�a pot�nie. Do utrzymania i wzmocnienia zwi�zku Polski z Litw� przyczyni�a si� walnie presja moskiewska. Mo�na �mia�o twierdzi�, �e do Unii Lubelskiej dopomogli Wasyl III oraz Iwan Gro�ny, kt�rzy zdobyli kolejno Smole�sk i Po�ock, nieust�pliwie ��dali Kijowa, Halicza i wszystkiego po "Bia�� Wod�", czyli po Wis��. Teraz Litwa w chwili krytycznej sz�a samopas pod zwierzchno�� pa�stwa, b�d�cego dziedzicznym wrogiem jej w�a�nie, a nie Korony. Znany nam z Olkienik Stanis�aw Zaranek je�dzi� do Warszawy jako pose� Wielkiego Ksi�stwa. Zadanie jego polega�o na zwalczaniu tendencji pacyfikacyjnych i neutralistycznych, kt�re przewa�a�y w Polsce. Przyj�wszy protektorat Piotra, Wilno ci�gn�o za sob� i Warszaw�. W roku 1704 ca�a Rzeczpospolita zawar�a z nim sojusz, kt�ry w danych okoliczno�ciach r�wna� si� dyktaturze cara. Pa�stwo mia�o wtedy fatalnego kierownika. August II pope�ni� w�a�ciwie przest�pstwo, knuj�c wojn� i rozpoczynaj�c j�. Kiedy si� w roku 1701 opami�ta� i spr�bowa� cofn��, fakty dokonane stworzyli jego litewscy poddani. Jedni zwi�zali si� z Karolem, drudzy z Piotrem. W Koronie szary og� chcia� pokoju i neutralno�ci, magnaci te� byli do kupienia. Zerwan� chwilowo czy te� nadw�tlon� uni� polsko_litewsk� wznowiono. Tylko rzeczywista suwerenno�� ju� nie powr�ci�a. Jak wiadomo, kolumna Zygmunta pozosta�a w Warszawie jedynie dlatego, �e Piotr nie znalaz� sposobu przewiezienia jej nad New�, do Petersburga. Wspomniany na pocz�tku autor "Kroniczki" wcale nie przesadzi�. Rzeczpospolita gin�a. Pa�stwo przesta�o istnie� u schy�ku XVIII stulecia. Niezawis�o�� jego przepad�a na pocz�tku owego wieku. Licz�c okr�g�o - w �wier�wiecze po wiktorii wiede�skiej Jana III. Przyzwyczaili�my si� s�dzi�, �e najciemniejsze karty naszych dziej�w zapisa�a doba rozbior�w. Moim zdaniem czas "kollizji litewskiej" by� gorszy. Samowolny, sprzeczny z prawem uk�ad z Piotrem nie jest mniej haniebny od Targowicy. Zawarli go obywatele pa�stwa suwerennego, urodzeni i wychowani nie w tradycjach zale�no�ci, lecz w swobodzie. Ludzie, kt�rzy Sobieskiego znali, dobrowolnie pole�li w jarzmo cara, kt�rego si�y Szwed w�a�nie zdruzgota�. Nie �a�owa�em miejsca na szczeg�y, stara�em si� pokaza� nie tylko sprawy wielkiej polityki, lecz i spos�b zachowania si� t�um�w, nawet jednostek. Obraz jest zupe�nie wyra�ny. Pijana t�uszcza z Olkienik mo�e pos�u�y� za symbol panuj�cych w kraju stosunk�w. By� mo�e ci sami ludzie na trze�wo, podczas pokoju post�powali przyzwoicie jako osoby prywatne. Konfederaci zgromadzeni pod Grodnem dwa lata wcze�niej nie rabowali i nie gwa�cili, trzymali si� w karbach. Jako obywatele suwerennego pa�stwa okazali si� zgraj� warcho��w prowadzon� przez �otr�w. Organizm Rzeczypospolitej uleg� rozk�adowi. Pocz�tek XVII stulecia wygl�da� do�� wspaniale, zas�ugiwa� na nazw� Srebrnego Wieku. Sam jego kres przypiecz�towa�y Olkieniki. Rozk�ad dokona� si� z przera�aj�c� szybko�ci�. Nar�d?... Rasa? W 1962 roku toczy�a si� w "Przegl�dzie Kulturalnym" d�ugotrwa�a dyskusja zapocz�tkowana moim artyku�em o "Polskiej anarchii". Wskutek niepoj�tego nieporozumienia przypisano mi twierdzenie, �e wspomnianego zjawiska nigdy w Polsce nie by�o. Powiedzia�em wtedy i og�osi�em drukiem czarno na bia�ym: "A wi�c w �redniowieczu normalnie... z pewnymi odchyleniami w stron� wi�kszej dyscypliny moralnej i politycznej ni� na przyk�ad w Niemczech. Za to w stuleciu XVII i zw�aszcza w XVIII anarchia, chaos, og�lna niemo�no��. Aby si� nie bawi� w definicje, k�ad� nacisk na to ostatnie, gombrowiczowskie sformu�owanie, bo ono najlepiej przylega do istoty rzeczy". Oryginalne obyczaje zagnie�dzi�y si� w naszej publicystyce. Zwi�z�e twierdzenia nie wystarczaj�, nawet je�li nazywaj� rzecz po imieniu. Trzeba koniecznie napisa� referat na wiele stronic, powtarza� w k�ko jedno i to samo i zanudzi� publiczno��. Istnienie u nas anarchii w okre�lonej epoce dziej�w jest faktem r�wnie oczywistym, jak obecno�� piasku w Wi�le. Niekt�rzy uczestnicy dyskusji traktowali jednak t� anarchi� jako szczeg�lniejszy dar Niebios dla nacji polskiej. Uznawali j� po prostu za cech� charakteru narodowego. Takie ujmowanie kwestii nie jest niczym nowym, ma tradycje. Pewni teoretycy szlacheccy, w chwilach wolnych od pilnowania sianokos�w czy m�ocki, zajmowali si� spisywaniem swych uwag o �wiecie. Pan B�g - g�osili - wyznaczy� rozmaitym narodom r�ne zadania. Anglikom kaza� wi�c �eglowa� po morzach, �ydom kupczy�. Od Polak�w za� za��da�, aby go "rekreowali i cieszyli". Bo - argumentowali - Stw�rca musi si� dobrze bawi�, patrz�c na nasze sejmiki, trybuna�y... Takie pogl�dy przewa�a�y w stuleciu XVIII zw�aszcza. Wiek XVI, a nawet XVII by� o wiele mniej sk�onny do mistyki, maj�cej wida� licznych zwolennik�w w XX. Pada�y u nas ostatnio rozmaite interesuj�ce twierdzenia. Na przyk�ad: "Polacy nie umiej� korzysta� z wolno�ci". Albo inne, wyra�one przez bardzo wybitnego pisarza: "...wielkie mocarstwo, kt�re uleg�o rozbiorom dopiero w ko�cu XVIII wieku, i to dzi�ki nie litewskiemu, lecz polskiemu instynktowi anarchicznemu". Rozprawiali�my przed chwil� o Olkienikach, gdzie w przera�aj�cych objawach wy�adowa�a si� litewska przecie�, a nie polska "kollizja". Wiadomo, kto pogna� wi�za� si� wbrew w�asnemu monarsze z Karolem XII i kto �pieszy� bi� czo�em przed carem Piotrem. Informacja z kategorii encyklopedycznych: pierwszym zrywaczem sejmu w Rzeczypospolitej by� W�adys�aw Sici�ski, stolnik upicki i pose� trocki. P�niej znalaz� on w Wielkim Ksi�stwie a� dwudziestu o�miu na�ladowc�w. Wojew�dztwa ukrainne wyda�y dwudziestu czterech takich, co krzyczeli "Veto!". Wielkopolska wraz z Mazowszem - dwunastu. Ma�opolska w�a�ciwa - dziewi�ciu. Przytoczy�em wynik dochodze� profesora W�adys�awa Konopczy�skiego. Od siebie mog� to tylko doda�, �e Ma�opolska, Wielkopolska i Mazowsze by�y znacznie g�ciej zaludnione, a wi�c procentowo wypad�oby to jeszcze bardziej wyrazi�cie. Biskup Brzostowski, pomimo wszystko stronnik kr�la, czyli �adu, wywodzi� si� z koroniarzy. Mo�na by st�d wysnuwa� wnioski pochlebne dla rdzennej Polski. Mo�na, lecz nie warto. Kazimierz Stanis�aw D�browski, kt�ry w izbie poselskiej pobi� biskupa, warcholi�, jak tylko potrafi�, nie da� si� monarsze przejedna� nawet podkomorstwem wile�skim, ca�� dusz� s�u�y� litewskim kr�lewi�tom - on tak�e by� z pochodzenia koroniarzem. Jego rodzina dopiero w XVII wieku przesiedli�a si� z Mazowsza do powiatu wi�komierskiego. D�browski zacz�� karier� jako towarzysz usarskiej chor�gwi koronnej, potem zosta� porucznikiem znaku litewskiego. Augusta II, kt�ry - zdaniem Konopczy�skiego - do reszty kraj znieprawi�, wbrew woli wi�kszo�ci pola elekcyjnego og�osi� kr�lem biskup kujawski Stanis�aw D�mbski, koroniarz rodowity. Wa�y� si� na to, aczkolwiek prymas ju� by� proklamowa� wyb�r Francuza, ksi�cia Conti. Sta�o si� to w czerwcu 1697 roku, ca�kiem nied�ugo przed Olkienikami. Og� szlachty koronnej zdawa� si� wtedy wykazywa� wi�cej troski o pa�stwo, zrozumienia jego potrzeb. Nie dosz�o tam do takich wynaturze�, jak wojna domowa z pojedynczym rodem magnackim, kt�rego post�powania nikt d�u�ej znie�� nie m�g�. Bo te� w Koronie przewaga arystokracji nigdy nie wyrazi�a si� w postaci r�wnie skoncentrowanej. Przyczyn r�nicy szuka� wi�c nale�y w dziedzinie realnych okoliczno�ci, a nie w mistycznych teoriach o charakterach narodowych. Zwalczaj�ce si�, mniej wi�cej r�wnorz�dne koterie magnackie by�y i w Koronie ci�kie dla �redniej szlachty oraz szarak�w. Ale konkurowa�y ze sob�. Konkurencja satrap�w to ju� lepiej ni� jeden wy�ywaj�cy si� we wszechw�adzy tyran. Zreszt� takich Leszczy�skich, nie spos�b nazywa� satrapami (je�li nawet uznamy, �e Hanna Malewska zbyt jest dla nich �askawa). Dziedzice daleko na zach�d wysuni�tych w�o�ci naprawd� nasi�kli kultur�, i to od pokole�. Z sympati� Karola XII dla Stanis�awa Leszczy�skiego by�o podobno tak, jak z przyci�ganiem si� r�noimiennych �adunk�w elektrycznych. Prymityw i wyrafinowanie przylgn�y do siebie. Wyp�dzony z Polski, Stanis�aw zostawi� po sobie wcale niez�e wspomnienie w Lotaryngii. Temat wymaga zaj�cia stanowiska w pewnej sprawie natury zasadniczej. Przepraszam czytelnik�w za wynurzenia osobiste, ale musz� wyzna�, �e przemawiam teraz bez rado�ci w sercu. Czyni� to raczej wbrew w�asnym najg��bszym sentymentom. Od d�u�szego ju� czasu przywykli�my stosowa� przys�owiow� taryf� ulgow� wzgl�dem wszystkiego, co w naszej historii odnosi si� do Litwy. Zwyczaj ten panuje od chwili ukazania si� "Pana Tadeusza" i samo istnienie tego zwyczaju trzeba uzna� za wielki triumf poety. Mickiewicz narzuci� umys�om w�asn� wizj� dziej�w. Ca�kowicie odmienn� od obrazu, jaki mia� przed oczyma autor cytowanej ju� "Kroniczki litewskiej". Raz jeszcze powt�rz� jego s�owa, bo s� wa�ne: "Wszystka Polska m�wi�a niemal, �e dla kollizji litewskiej ginie". Ksi��ki pisane przez ludzi przeci�tnych, a chocia�by nawet utalentowanych, tym bardziej suche dokumenty nie mog� wsp�zawodniczy� z geniuszem. "Litwo, ojczyzno moja" - oto co ukszta�towa�o pogl�dy na ca�� przesz�o��. Dalecy od zrozumienia prawdy i g��bi tych s��w, ulegli�my tylko emocjom. Obcy my�li, �e po unii zacz�a si� w Wielkim Ksi�stwie Litewskim wytwarza� nowa, wieloplemienna narodowo��, �yj�ca z Polsk� w symbiozie, lecz nie uto�samiaj�ca si� z ni� - nie doceniamy warto�ci i pi�kna tego zjawiska kulturalnego, za to fa�szywie dzielimy cienie i blaski. Za du�o pob�a�liwo�ci dla Wilna, za wiele pot�pie� dla Warszawy. I zupe�ne niemal zapomnienie dla Poznania i Leszna. W roku 1697 szlachta litewska, �wiadomie dzia�aj�c wbrew Sapiehom, za��da�a "koekwacji praw" z Koron� i postawi�a na swoim. Nakazano wtedy zarzuci� j�zyk bia�oruski, jako urz�dowy, pisa� wszystkie litewskie dokumenty po polsku. W pi�� lat p�niej ta sama szlachta, wyst�puj�c jako podmiot polityczny, w imieniu "Rzeczypospolitej Litewskiej" zawiera uk�ad z carem Piotrem. Powa�nie narusza postanowienia unii, nie ogl�daj�c si� na Koron� ani na wsp�lnego kr�la. Te fakty �wiadcz�, jak ma�o przydatne jest wszelkie upraszczanie. (Polityczn� ocen� uk�adu z roku 1702 mo�na obecnie pomin��; chodzi mi w tej chwili tylko o stwierdzenie poczucia pewnej odr�bno�ci, wyst�puj�cego u obywateli Wielkiego Ksi�stwa m�wi�cych po polsku ju� na co dzie�). Unia wytworzy�a stan rzeczy ogromnie skomplikowany i bogaty w mo�liwo�ci, zmarnowany przez nieustanne wojny przede wszystkim. Narodowo�� wieloplemienna, zros�a z zachodnim s�siadem niczym z bratem syjamskim, z nim razem tworz�ca jedno wsp�lne, lecz wielonarodowe pa�stwo. Mapa kultury europejskiej nie zubo�a�aby na pewno, gdyby ten tw�r dziejowy przetrwa� i okrzep�. Zyska�aby raczej formacj� bardzo ciekaw� i p�odn�. Ziemia�stwo litewskie za��da�o polszczyzny w urz�dach, bo by�o kulturalnie spolonizowane. Ale u�ywanie danego j�zyka nie oznacza jeszcze identyfikowania si� z krajem, od kt�rego si� mow� przejmuje. Nie pozbawia w�asnego oblicza. W Wielkim Ksi�stwie Litewskim warstwy spo�ecznie g�ruj�ce pos�ugiwa�y si� polszczyzn�, lud m�wi� po bia�orusku oraz po litewsku i oba te j�zyki musia�yby z czasem wyp�yn�� na wierzch - do literatury, polityki, administracji - stan�� obok "panuj�cego" i na r�wni z nim. Wieloplemienn� i wieloj�zyczn� narodowo��, a nawet pa�stwowo��, nowoczesne nacjonalizmy uznaj� za najgorsz� z herezji, i to jest przyczyna, dla kt�rej tradycji Wielkiego Ksi�stwa wiek XX przed�u�y� nie umia� i nie chcia�. Co mi w niczym nie przeszkadza uznawa� te martwe ju� niestety tradycje za �wietne. Dumny jestem, �e nale�� do narodu, kt�ry uczestniczy� w tak wczesnej pr�bie stworzenia wsp�lnego pa�stwa dla wielu plemion. Obiektywizm ka�e przyzna�, �e w Wielkim Ksi�stwie, a nie w Koronie, magnateria najsilniej wybuja�a. Stwierdzaj�c to, m�wi� o czynniku dziejowym, kt�ry mocno si� przyczyni� do zaprzepaszczenia otworzonych przez uni� widok�w, nie pot�piam jej samej ani �adnej z narodowo�ci sk�adaj�cych si� na historyczne poj�cie Litwy. Pewien wybitny uczony, wyznaj�cy pogl�dy nacjonalistyczne, napisa� przed wojn�, �e w XVIII stuleciu anarchia ogarn�a wszystkie ziemie zamieszkane przez "ras� polsk�" (zwracam uwag�, �e to ja postawi�em cudzys��w, wspomniany autor go nie u�y�). Jedynie niemiecka Kurlandia, kraj w stosunku do Rzeczypospolitej lenniczy, opar�a si� zarazie. Oryginalna rasa, w kt�rej sk�ad wchodzili wywodz�cy si� spod ��czycy Zamoyscy, rdzennie litewscy Radziwi��owie, ruscy Sapiehowie i Wi�niowieccy, Czartoryscy herbu Pogo� Litewska, Koniecpolscy znad Pilicy, Potoccy z Krakowskiego. Zdobyt� przez Jana III pod Wiedniem zielon� chor�giew Proroka wr�cza� papie�owi rezydent polski w Rzymie, biskup Jan Kazimierz Denhoff (wzi�� imiona po kr�lu, kt�ry by� jego ojcem chrzestnym; poprzednio r�d Denhoff�w sk�ada� si� z samych Gerard�w, Magnus�w, a zw�aszcza z Ernest�w). Jego awans na kardyna�a szlachta przywita�a kwa�no, poniewa� uwa�ano w kraju powszechnie, �e Polacy nie powinni bra� tej cudzoziemskiej godno�ci. U kolebki polskiej anarchii sta�a rodzina Mniszch�w, niedawno przyby�a z Wielkich Ku�czyc na Morawach. W pocz�tkach XVI wieku zwichrzy� Litw� knia� Micha� Gli�ski, Tatar z rodu samego chana Mamaja. Rzecznikiem �adu by� wtedy prymas Jan �aski, rodowity ju� nie tylko Polak, lecz Wielkopolanin. Anarchia ogarn�a nie �adn� ras� wcale. Ofiar� jej pad�a ca�a wielonarodowa monarchia. Stwierdzenie bardzo wa�ne! Fakty dowodz�, �e poszukiwanie �r�de� tej anarchii w cechach charakteru narodowego to po prostu absurd. Trzeba w dziejach pa�stwa szuka� momentu, kt�ry je wykolei�. Musia�o zaj�� co�, co zmarnowa�o moraln� oraz polityczn� dyscyplin�, tak wyra�n� w Polsce w stuleciach XIv, Xv i XVI. W "Potopie" Henryk Sienkiewicz kaza� Bogus�awowi Radziwi��owi wyg�osi� s�owa, kt�re wry�y si� w pami�� og�u: "Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za kt�re ci�gn� Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto �yw naoko�o. A my z ksi�ciem wojewod� wile�skim powiedzieli�my sobie, �e z tego sukna musi si� i nam tyle zosta� w r�ku, aby na p�aszcz wystarczy�o". Zaraz potem ksi��� koniuszy zacz�� t�umaczy� rozm�wcy, dlaczego tak si� dzieje: - "S�uchaj, panie Kmicic! Gdyby�my, Radziwi��owie, �yli w Hiszpanii, we Francji albo w Szwecji, gdzie syn po ojcu