2199
Szczegóły |
Tytuł |
2199 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
2199 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 2199 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
2199 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Pawe� Jasienica
Polska anarchia
Tom
Ca�o�� w tomach
Polski Zwi�zek Niewidomych
Zak�ad Wydawnictw i Nagra�
Warszawa 1990
T�oczono w nak�adzie 100 egz.
pismem punktowym dla niewidomych
w Drukarni Pzn,
Warszawa, ul. Konwiktorska 9
Pap. kart. 140 g kl. III_B�1
Przedruk z "Wydawnictwa
Literackiego",
Krak�w 1988
Pisa� A. Galbarski,
Korekty dokona�y
K. Kruk i K. Kopi�ska
Kollizja litewska
Na zachodnim skraju Puszczy
Rudnickiej, nad pi�kn�
Mereczank�, nieco powy�ej uj�cia
do niej le�nej rzeczki Solczy,
le�y miasteczko Olkieniki. Przy
torze kolejowym z Warszawy do
Wilna istnieje stacyjka tej
nazwy, ale teatru wydarze�, o
kt�rych za chwil�, z okien
poci�gu nie wida�. Kraj
tamtejszy odznacza si� pos�pnym
urokiem, jest piaszczysty,
poros�y so�nin� i bardzo ubogi.
Ostatniej jesieni XVII stulecia
skonfederowana szlachta litewska
roz�o�y�a si� pod Olkienikami
obozem. Dwunastotysi�czn�
przesz�o armi� d�ugo gn�bi�
ch��d, zanim doniesiono, �e
traktem grodzie�skim nadci�ga od
strony Wilna nieprzyjaciel. By�
nim Kazimierz Jan Sapieha,
hetman wielki litewski i
wojewoda wile�ski.
Dzia�o si� to w listopadzie
1700 roku, na samym niemal
pocz�tku panowania Augusta II
Mocnego, kr�la Rzeczypospolitej
Obojga Narod�w i ksi�cia
Saksonii. Nowy monarcha zd��y�
ju� by� przed paru laty powa�nie
zmniejszy� wojsko litewskie i
zorganizowa� w Grodnie publiczn�
ceremoni� �amania sztandar�w
rozwi�zanych pu�k�w. Wojna
domowa, upuszczaj�ca krwi
poddanym, nie musia�a go zbytnio
martwi�. August zamierza�
wprowadzi� �ad opieraj�c si� na
w�asnych, niemieckich, na
czerwono przystrojonych
regimentach. Okazji po temu
mia�a dostarczy� kampania
przeciwko Szwecji, prowadzona do
sp�ki z carem Piotrem I i
Chrystianem du�skim. Dzia�ania
ju� si� rozpocz�y i przynios�y
pierwsze niepowodzenia. Nie
uda�o si� zaskoczy� i wzi��
Rygi. Szwedzki dow�cca patrolu
wykry�, �e fury, ci�gn�ce noc�
do miasta rzekomo na targ, wioz�
bro�, a id�cy przy nich ch�opi
to przebrani grenadierzy sascy.
W sierpniu osiemnastoletni Karol
XII b�yskawicznie rozbi� Dani� i
podyktowa� jej pok�j.
August II nie patronowa�
zgromadzonej pod Olkienikami
szlachcie. Ona zacz�a si�
burzy� i rwa� do broni ju� za
poprzedniego panowania. To Jan
III by� tym, kt�ry postanowi�
si�gn�� po stary, od stuleci
zapomniany spos�b. W�asne
do�wiadczenie go pouczy�o, �e
wysuwanie jednego wielkiego pana
przeciwko drugiemu do niczego
nie prowadzi. Wczorajszy
protegowany, wzi�wszy g�r�,
nazajutrz zmienia bowiem front,
zaczyna robi� to samo, co czyni�
poprzednik. Magnat spycha
magnata i zaraz zajmuje jego
miejsce. Bru�dzili kr�lowi
Pacowie, wi�c popar� Sapieh�w.
Lecz kiedy i ci stan�li okoniem,
Jan III poruszy� szlacht�,
rozj�trzon� uciskiem kr�lewi�t.
Niech nam ludzie �wcze�ni
w�asnymi s�owami opowiedz�, co
znaczy� wtedy na Litwie r�d
Sapieh�w: "Naprz�d bowiem
Kazimierz Jan Sapieha by�
wojewod� wile�skim i hetmanem
wielkim. Brat za� jego,
Benedykt, podskarbim Wielkiego
Ksi�stwa Litewskiego. Synowie
za� Kazimierza Jana Sapiehy tymi
honorami byli uczczeni: jeden
by� marsza�kiem wielkim, drugi
stolnikiem, a trzeci koniuszym
Wielkiego Ksi�stwa Litewskiego
(oraz, dodajmy od siebie,
genera�em artylerii litewskiej,
genera�em_majorem wojsk cesarza
Leopolda). Kt�rzy wszyscy przy
domowej wielkiej fortunie i
b�d�c jeszcze do tego przez
kr�l�w pan�w i Rzeczpospolit�
wsparci r�nymi beneficjami,
starostwami, dzier�awami... A do
tego skarb Wielkiego Ksi�stwa
Litewskiego b�d�c w Sapie�y�skim
domu..."
Naiwna relacja starczy za
wszelkie analizy "mechanizm�w".
Pot�ga materialna, o jakiej
darmo by marzy� skarb w
Warszawie, skupienie w jednej
rodzinie najwa�niejszych
urz�d�w sprawowanych do�ywotnio
i nieodpowiedzialnie! W
Rzeczypospolitej Obojga Narod�w
tylko w�adzy kr�lewskiej tak
dobrze jak brak�o, magnacka
osi�ga�a wr�cz wyj�tkowy
stopie� koncentracji. I w tym
w�a�nie wzgl�dzie Litwa
zdecydowanie g�rowa�a nad
Polsk�. Sapiehowie mieli
poprzednik�w. Byli nimi Pacowie,
Radziwi��owie, Gaszto�dowie.
Jan III poruszy� przeciwko
wielmo�om szlacht�. Or�, kt�rym
przed dwustu laty z powodzeniem
pos�ugiwa� si� Jan Olbracht,
teraz zawi�d�. Zardzewia�,
popsu� si�. Za d�ugo le�a� w
rupieciarni. A najwa�niejsze, �e
odwyk� s�u�y� w�a�ciwej r�ce.
"Wszystka Polska m�wi�a
niemal, �e dla kollizji
litewskiej ginie" - napisa�
anonimowy autor "Kroniczki
litewskiej", odnosz�cej si� do
tych czas�w. Bazylianin, ksi�dz
Jan Oleszewski, zostawi� nam po
sobie dzie�o o tytule, kt�ry
dobrze oddaje zar�wno gust
literacki epoki, jak i koloryt
dziej�w: "Abrys domowej
nieszcz�liwo�ci i wewn�trznej
niesnaski, wojny, Korony
Polskiej i Wielkiego Ksi�stwa
Litewskiego pro informatione
potomnym nast�puj�cym czasom
przez jedn� zakonn� osob� �wiatu
pokazany i z �a�o�ci� wyra�ony".
Niepewnego autorstwa pami�tnik,
tradycyjnie przypisywany
Erazmowi Otwinowskiemu,
twierdzi, �e pod sam koniec XVII
wieku tysi�ce ludzi ucieka�o z
Litwy, gdzie oczy ponios�:
"jedni do Inflant, drudzy do
Prus Brandenburskich poszli, cum
infallibili salutis iactura w
kalwini� i luterani� obracaj�c
si�". Nawet �yczliwy Sapiehom
biskup Andrzej Chryzostom
Za�uski musia� wyzna�, �e
"usta�y na Litwie prawo,
sprawiedliwo��, wstyd; wszystko
podlega mieczowi, rz�dzi, kto
mocniejszy, a prawa dyktuje
brzydka nami�tno��. Trzeba si�
obawia�, aby za taki ucisk
szlachty, cho� powoli, nie
nast�pi�a kara bo�a..."
"O, quam pulchrum
spectaculum!" - powiedzia�
pewnej nocy "Machiawel
litewski", podskarbi Sapieha,
przygl�daj�c si� p�on�cej wiosce
szlacheckiej.
Zazwyczaj jednak nie trzeba
by�o ucieka� si� a� do takich
metod pacyfikacji. Brat
podskarbiego, hetman,
rozporz�dza� wszak �rodkiem
niezawodnym - kwaterunkiem
wojska. �o�nierzy oraz ich konie
trzeba by�o karmi�, ale to
jeszcze nie wszystko. W
�wczesnym wojsku litewskim ka�dy
towarzysz usarski, pancerny lub
petyhorski mia� prawo trzyma�
kilkana�cie g��w czeladzi,
"kt�rym nie panowie, ale oni
panom p�acili, dawaj�c ka�dy od
siebie po taleru bitym i wi�cej
drudzy, na tydzie�, do tego i
pana, i siebie sustentowali; a
takim wolno by�o rabowa�, co
chcieli, na czaty wychodz�c".
Wobec takiego regulaminu s�u�by
wewn�trznej c� dziwnego, �e
wsie pustosza�y, "�e i znaku,
gdzie budynki sta�y, nie
zosta�o"?
Jan III przeci�gn�� by� na
swoj� stron� biskupa
wile�skiego, Konstantego
Kazimierza Brzostowskiego. W
roku 1689, podczas sejmu w
Warszawie, pose� Kazimierz
Stanis�aw D�browski, wierny
sojusznik najpierw Pac�w, potem
Sapieh�w, uderzy� hierarch�. W
izbie rozb�ys�y szable, a prymas
Micha� Radziejowski dotkn��
ko�cio�y sto�eczne interdyktem,
zaraz zreszt� cofni�tym z woli
nuncjusza. (Sp�r biskupa z
hetmanem nie nosi� charakteru
totalnego, nie wyklucza� zgody w
innych sprawach. W tym w�a�nie
czasie Sapieha wyda�
Brzostowskiemu nieszcz�snego
Kazimierza �yszczy�skiego,
straconego wkr�tce za rzekomy
ateizm, a niew�tpliwie
wolnomy�licielstwo).
W pi�� lat p�niej, ju� u
siebie, w Wilnie, Brzostowski
znowu zastosowa� sankcje
ko�cielne. 8 kwietnia 1694 roku,
za spustoszenie d�br duchownych
przez Tatar�w sapie�y�skich,
rzuci� kl�tw�. Kiedy osobi�cie
og�asza� j� w katedrze - "pan
hetman na Antokolu na wzgard�
biskupowi z dzia� bi� kaza�".
Nuncjusz i tym razem wda� si� w
spraw�. Anatem� cofni�to. Kat
spali� publicznie jej tekst na
rynku wile�skim. Tak chcia�
Sapieha.
W 1696 roku stan�a w Brze�ciu
pierwsza antysapie�y�ska
konfederacja szlachty.
Przewodzi� Hrehory Ogi�ski,
chor��y litewski. Wspierali go
Pociejowie oraz rodzina
Kryspin_Kirszensztein�w. Byli to
mieszczanie z Kr�lewca, kt�rych
Jan III umy�lnie wysoko
awansowa�. Kr�l zabezpiecza�
si�, jak wida�. Pojmowa�, �e na
czo�o ruchu czysto szlacheckiego
musz� si� wysun�� inni magnaci i
szuka� gdzie indziej przeciwwagi.
Hetman otoczy� Ogi�skiego w
samym Brze�ciu i g�odem zmusi�
do uk�ad�w. Zawarto kulawy
kompromis. W�r�d bicia dzwon�w i
uroczystego "Te Deum" we
wszystkich ko�cio�ach Sapieha
wjecha� do miasta.
Wczesn� wiosn� 1698 roku znowu
posz�o na ostre (tak si� dziwnie
sk�ada�o, �e walki wybucha�y
gwa�towniej w latach
parzystych). Cz�� wojska
wypowiedzia�a hetmanowi
pos�usze�stwo, Ogi�ski za�
skupi� swoich pomi�dzy Dubiss� a
Niewia��. Gotowa� si� do
energicznego dzia�ania i pragn�c
skrzepi� m�stwo szlacheckie,
przyrzek� podw�adnym rabunek
Kowna. Zanim jednak uda�o si�
urzeczywistni� zamiar, Sapieha
zamkn�� sprzysi�onych w wid�ach
Niemna i Niewia�y. Nie wdaj�c
si� w bitw�, marsza�ek
konfederacki rozwi�za� oddzia�y,
odda� wrogowi ob�z, zapasy,
chor�gwie.
22 lipca August II doprowadzi�
do rozejmu. W tej samej jednak
chwili, kiedy w Warszawie
przedstawiciele zwa�nionych
oboz�w k�adli podpisy na
dokumencie pokoju, na pograniczu
litewsko_pruskim zasz�y wypadki
uniemo�liwiaj�ce go zupe�nie.
Pod Jurborkiem Micha� Sapieha, o
kt�rym zaraz pom�wimy
obszerniej, frontalnym atakiem
uderzy� na ponownie
zgromadzonych konfederat�w.
Szlachta pocz�tkowo bi�a si�
dzielnie, lecz nie wytrzyma�a
ognia dzia�. Lekkie chor�gwie
tatarskie �ciga�y rozproszonych.
Na placu zosta�o kilkaset
trup�w; wielu uciekaj�cych
uton�o w Niemnie. Niedobitki
usz�y do Prus.
Teraz dopiero Sapiehowie,
zw�aszcza ci m�odsi wiekiem,
rozhulali si� bez skrupu��w.
Zra�ali sobie w�asne wojsko,
kt�re wcale nie tak bardzo
pragn�o przelewu krwi. Jeszcze
przed starciem jurborskim
deputaci si� sapie�y�skich
zawarli ze szlacht� rozejm w
Szkudach. Za niekarno�� i
samowol� hetman kaza� straci�,
�ci�� czy te� rozstrzela� obydwu
tych deputat�w, Bokieja i Karola
Bia��ozora.
W sierpniu tego� 1698 roku
zawi�zano w Wilnie now�
konfederacj�. Wodzem jej zosta�
Micha� Kazimierz Kocie��,
kasztelan witebski. Warto
pozwoli� sobie na dygresj�, bo
postaci tej nale�y si� nieco
uwagi.
W nadnieme�skim miasteczku
Bienica wzni�s� pan Kocie�� dla
siebie pa�ac, dla Stw�rcy za�
oraz bernardyn�w ko�ci� i
klasztor. Zawczasu przygotowa�
sobie gr�b murowany w �wi�tyni,
a czuj�c bliski zgon zawezwa�
malarza i kaza� mu wykona� sw�j
portret. Jeszcze w pocz�tkach XX
wieku mo�na by�o ogl�da� w
dworze bienickim �w konterfekt.
Przedstawia� ubranego w kontusz
szlachcica, u kt�rego st�p
le�a�y p�kate mieszki oznaczone
rozmaitymi liczbami. Tu� przed
�mierci� dziedzic o�wiadczy�, �e
wyobra�on� na malunku sum�
bierze ze sob� do mogi�y i nie
da jej nikomu ruszy�, chybaby
"ko�ci� do ostatecznej
przyszed� inflagracji". Kt�
tylko p�niej tych pieni�dzy nie
szuka�! Prze�o�ony zakonu, kiedy
dach na eremie sp�on��, starsza
krewna pewnego pisarza
polskiego... Pan Kocie��
odznacza� si� wida� do��
makabryczn� odmian� poczucia
humoru.
Zmar� w roku 1722. Okaza�e
budowle w Bienicy wznoszono
akurat wtedy, kiedy "kollizja
litewska" osi�gn�a sam szczyt.
W roku 1700, kt�ry od pocz�tku
jako� �le wr�y� Sapiehom.
W lutym wybory marsza�ka
trybuna�u litewskiego nie
wypad�y po ich my�li. Zosta� nim
Karol Radziwi��, popierany przez
dw�ch ksi���t Wi�niowieckich.
Wkr�tce potem prosty zbieg
okoliczno�ci przyni�s� ci�kie
skutki. Wile�ska ulica �w. Jana
jest w�ska. W�a�nie tam orszak
hetmana zetkn�� si�
niespodziewanie z pojazdem
Wi�niowieckich, kt�rych zaprz�g
by� przypadkiem zupe�nie podobny
do koni Kocie��a. Sapie�y�scy
dali ognia, zbodli karet�
rapierami. Zanim si�
nieporozumienie wyja�ni�o, obaj
ksi���ta ucierpieli. Przeprosiny
nie pomog�y. Mo�e dlatego, �e
jeden z Wi�niowieckich mia�
dwadzie�cia dwa lata, drugi by�
m�odszy o dwie wiosny.
Konfederacja zyska�a pot�nych
stronnik�w oraz ich nadworne
regimenty.
W lipcu kr�l wezwa� poddanych
do mobilizacji w obronie granic.
Poprzednie przewidywania
zawiod�y bowiem. Szwecja, w
kt�rej August, Piotr I i Dania
upatrywali �atwy �up, okaza�a
si� przeciwnikiem strasznym. Od
razu wzi�a g�r�.
Oba obozy litewskie skwapliwie
pos�ucha�y uniwersa��w monarchy.
Hetman na nowo zwerbowa� pu�ki,
szlachta posz�a na pospolite
ruszenie. Pan Kocie�� zgromadzi�
je w samym sercu Wielkiego
Ksi�stwa, pod Oszmian�.
("Oszmia�ski powiat - powiada
Erazm Otwinowski - w
wojew�dztwie wile�skim
wielko�ci� szlachty przewy�sza
inne, �e mo�na go in longitudine
et latitudine za wojew�dztwo
poczyta�, na ten powiat ca�a
Litwa zawsze si� zapatruje, jako
Ma�a Polska na wojew�dztwo
sandomierskie"). Szlak bojowy
zawi�d� konfederat�w pod
Olkieniki. Tam r�wnie� zmierza�
hetman na czele trzech tysi�cy
zbrojnych i o�miu dzia�. Obie
strony my�la�y o ostatecznej
rozprawie ze sob�, a nie ze
Szwedami.
W ostatniej niemal chwili, w
karczmie obok miejscowo�ci
Lejpuny, biskup Brzostowski,
sufragan Zgierski i kanonik
Szaniawski daremnie usi�owali
doprowadzi� do rozejmu.
18 listopada 1700 roku,
jeszcze przed �witem, hetman
pchn�� ku Olkienikom podjazd stu
osiemdziesi�ciu Tatar�w.
Jednocze�nie dwunastotysi�czna
armia konfederacka wysz�a z
obozu, strze�onego nadal przez
dwie chor�gwie. Spotkanie
nast�pi�o przy trakcie
grodzie�skim.
Dnia�o, kiedy mi�dzy liniami
zacz�li si� �ciera� harcownicy.
Salwa z dzia� sapie�y�skich
zmiot�a od razu kilkudziesi�ciu
je�d�c�w, lecz w tej samej
chwili na ty�ach wojsk hetmana
pokaza�a si� �awa szar�uj�cej
kawalerii.
Noc� przysz�o konfederatom na
pomoc jeszcze tysi�c szabel.
Przywiedli je Hrehory Ogi�ski i
stra�nik litewski Ludwik
Konstanty Pociej. Nie po��czyli
si� oni jednak z g��wnym
korpusem. Zatoczyli wielki �uk,
lasami wyszli na ty�y wroga. Huk
jego dzia� uznali za sygna� do
ataku, od frontu za�
dwudziestoletni Micha� Serwacy
Wi�niowiecki, "najwy�szy
pu�kownik wojew�dztw i
powiat�w", ruszy� swoich. Konne
t�umy szlacheckie obskoczy�y
zewsz�d trzytysi�czne wojsko
Sapieh�w.
Hetman wraz z bratem
Benedyktem od razu poj�li, co
si� �wi�ci, i uszli z placu.
Komenda przesz�a w r�ce
koniuszego Micha�a, tego samego,
co dwa lata wcze�niej tyle
dokazywa� pod Jurborkiem. U
sapie�y�skich najm�niej
walczyli Tatarzy. Trzy ich
chor�gwie, zupe�nie otoczone na
prawym skrzydle, szablami
otworzy�y sobie drog�. Oddzia�y
krajowe oraz regimenty
cudzoziemskiego autoramentu bi�y
si� do�� mi�kko. Za to szlachta,
wiedz�c, co j� czeka w razie
przegranej, "ostatnim potyka�a
si� azardem".
Kawaleryjska r�banina trwa�a
przez ca�y kr�tki, listopadowy
dzie�. Ku wieczorowi Sapieha
wys�a� parlamentariusza.
Zastrzelono go, zanim dotar�,
gdzie mia� nakazane. �ciemni�o
si� na dobre i �nieg zacz��
pr�szy�, kiedy koniuszy wraz z
p�tora tysi�cem ocala�ych
z�o�y� przed Wi�niowieckim bro�.
Ksi���ta zapewnili mu �ycie,
osobi�cie odstawili go do
Olkienik i osadzili w klasztorze
franciszkan�w.
Nie dybali oni wcale na gard�o
je�ca. Du�� rol� gra� musia�a
stanowa solidarno�� magnacka,
kt�ra sprawi�a, �e niekt�rzy
wielmo�e zza Buga, oficjalnie
zachowuj�c neutralno��, po cichu
sprzyjali Sapiehom. Tu� przed
batali� olkienick� hetman wielki
koronny Stanis�aw Jab�onowski
podes�a� im na pomoc nieco
�o�nierzy. Zgodnie z rozkazem,
szli oni chy�kiem, grupkami po
kilkana�cie koni, przebrani i z
ukryt� broni�.
Solidarno�� magnacka by�a
faktem, ale nie j� jedn� nale�y
liczy�. Znaczy� co� musia�a i
osobista kultura. Wiele si� tu
z�ego m�wi�o o wielmo�nych,
wspomina�o na przyk�ad nazwisko
Pac�w. A przecie� to w dobie
ich bez w�tpienia szkodliwej
przewagi na Litwie, z ich
polecenia i za ich w�asne
pieni�dze stan�� w Wilnie na
Antokolu ko�ci� �wi�tych Piotra
i Paw�a, jeden z
najwspanialszych zabytk�w baroku
na kontynencie.
W Olkienikach tryumfowa�
mot�och szlachecki. Przewala�y
si� po miasteczku t�umy pijane
do zbydl�cenia. Kocie��, Ogi�ski
i chor��y �mudzki Stanis�aw
Zaranek nie �a�owali w�dki.
Przez ca�� noc roznoszono j�
kufami. Pod szablami pan�w braci
padali wzi�ci do niewoli
stronnicy Sapieh�w. Tak zgin��
starosta brac�awski Micha� Woyna
i chor��y tamtejszy Mirski.
Niezmordowanie uwija� si� i
podjudza� "krwawy ksi�dz",
kanonik wile�ski Krzysztof
Bia��ozor, rodzony brat Karola,
straconego z rozkazu hetmana.
Postawi� na swoim, lecz dopiero
nad ranem, kiedy szlachta -
"przeciwko Bogu i sumieniu
obowi�zek przyrzeczonego s�owa
z�amawszy i nie dotrzymawszy...
b�d�c zgraj� z podpojenia
trunkiem zuchwa�� i w zajad�o�ci
i gniewie raczej bestiej
okrutnej ani�eli ludziom
podobn�, na �adn� zwierzchno�� i
powag� ksi���t nic nie
respektuj�c..." - rzuci�a si� na
dom klasztorny obstawiony wart�.
�o�nierze Wi�niowieckich mocno
"wsparli" napastnik�w, obronili
drzwi. Nie by�o posterunk�w na
dachu. Polecia�y w d� gonty,
�aty, krokwie. Zdarto deski
powa�y. Wi�zie� ujrza� nad g�ow�
rozjuszone g�by, przez okno
wtargn�� do celi kanonik
Bia��ozor. �mier� maj�c w
oczach, Micha� Sapieha ukl�k�
przed duchownym. Prosi� o
wys�uchanie ostatniej spowiedzi.
- Ot! masz absolucyj�! -
krzykn�� ksi�dz, bij�c
kl�cz�cego po twarzy.
Wi�niowieckim zdawa�o si�, �e
zd��yli na czas. Wzi�li je�ca
mi�dzy w�asne ksi���ce osoby,
prowadzili go do podstawionej
karety. "Wtenczas niejaki
�widerski ci�� z ty�u w g�ow�
koniuszego, �e upad� na ziemi�,
a ksi���ta ledwie si� salwowali;
tam dopiero furor populi
dokazywa�a nad nim, rozr�bano
straszliwie cia�o na sztuki,
gdzie trzy dni tratowane w
b�ocie na ulicy le�a�o".
Biskup Brzostowski te� chcia�
ratowa�. Sam si� z trudem
uratowa�, uciekaj�c do ko�cio�a.
"Tym terminem zako�czona ta
nad Domem Sapie�y�skim
Rzeczypospolitej wiktoria". W
niespe�na dwa tygodnie po
Olkienikach, 30 listopada, Karol
XII rozgromi� pod Narw� ca�e
wojsko Piotra Wielkiego. Na
pocz�tku 1702 roku Szwedzi
zaj�li Wilno, 24 maja byli w
Warszawie, 7 sierpnia w Krakowie.
Jest absolutnie pewne, �e
dobro kraju nie nakazywa�o wtedy
udzia�u w koalicji i wojny ze
Szwecj�. (Karol XII te� ze swej
strony pope�ni� katastrofalny
b��d, kiedy wbrew zdaniu
doradc�w odrzuci� pojednawcze
propozycje senatu polskiego i
uderzy� na Rzeczpospolit�.
Genialny taktyk nie mia�
najmniejszego poj�cia o polityce
ani o strategii). Podsumowanie,
zestawienie raczej, kt�rego
trzeba teraz dokona�, wa�ne
b�dzie dla og�lnej oceny
po�o�enia, a nie tylko dla
staczanej w�wczas kampanii.
Pod Olkienikami walczy�o po
obu stronach oko�o szesnastu
tysi�cy zbrojnych. Poprzednie
starcia te� sporo Litw�
kosztowa�y. Siedemna�cie lat
wcze�niej Wielkie Ksi�stwo
pos�a�o na wiede�sk� wypraw�
Jana III dwana�cie tysi�cy
wojska. Nie uczestniczy�o ono w
s�awnej bitwie. "Sp�ni�o si�",
bo tak chcia� hetman, ten�e sam
Kazimierz Jan Sapieha. W dniu
batalii by�o jeszcze w Polsce, w
pobli�u Krakowa. Potem w
szkaradny spos�b spustoszy�o
Bogu ducha winn� S�owacj�,
j�trz�c W�gr�w przeciwko Polakom
i marnuj�c przez to zamiar kr�la
wsp�pracy z Madziarami. 11
listopada 1683 roku Jan III
pisa� o tym do Marysie�ki:
"Litwa po zadzie si� wlecze,
omijaj�c z daleka nie tylko
fortece tureckie, ale i granice.
Byli od nas ju� tylko o kilka
mil, ale nie dawszy zna� o
sobie, ani starszyzna zbieg�szy
przodem do nas, jako byli
powinni, zostali si� czego�
znowu w kwaterach cesarskich
ko�o Lewencu, wniwecz ich
obracaj�c i czekaj�c na jakie�
dzia�a, z kt�rych do kogo oni
b�d� strzela�, my zgadn�� nie
mo�emy. Dosy� doka��, �e od
Wilii przyjd� a� do Cisy
ci�gnieniem z stanowisk do
stanowisk, nie widz�c
nieprzyjaciela".
Ten spos�b post�powania mia�
tradycje. Kiedy w listopadzie
1673 roku hetman wielki koronny
Jan Sobieski odni�s� znakomite
zwyci�stwo pod Chocimiem i
chcia� je do g��bi wyzyska�,
jego litewski kolega Micha� Pac
zabra� wi�kszo�� swoich i
odszed� do domu. Przy tych
koroniarzach, kt�rych uczynek
Paca nie zdemoralizowa�, wytrwa�
Micha� Kazimierz Radziwi��,
hetman polny, z tysi�cem
�o�nierzy zaledwie. Dok�adnie to
samo powt�rzy�o si� jesieni�
1674 roku, gdy eks_hetman
Sobieski by� ju� Janem III.
Armia Rzeczypospolitej odnosi
powodzenia, �wita mo�no��
przeniesienia dzia�a� na
terytorium wroga - Pac odchodzi
na Litw�, w obozie zostaje
Radziwi��. Ma�o pom�g� pe�en
oburzenia rozkaz kr�lewski, by
dezerterzy nie wa�yli si�
"imieniem �o�nierz�w mianowa�".
Pac do�ywotnio piastowa� sw�
godno��. Wzi�� j� po nim Sapieha
i czyni� to samo, co poprzednik.
Jedna z dw�ch cz�ci sk�adowych
Rzeczypospolitej wy�amywa�a,
sabotowa�a polityk� w�asnego
monarchy.
Herby szlachty litewskiej,
kt�ra naprawd� uczestniczy�a w
bitwie pod Wiedniem, wymalowano
na pami�tk� w grodzie�skim
ko�ciele bernardyn�w (w tym
samym, gdzie si� zaczyna akcja
"Ostatniego Sejmu
Rzeczypospolitej" Reymonta).
Zmie�ci�y si� wygodnie na
zwie�czeniu nawy g��wnej. Ta
okoliczno�� wr�cz uzmys�awia
sens zabieg�w Jana III, kt�ry
popycha� ziemia�stwo przeciwko
magnatom. Chodzi�o o
urzeczywistnienie w�adzy
pa�stwowej.
W roku 1683 Wielkie Ksi�stwo
nie pomog�o kr�lowi, kt�ry
zamierzy� nie tylko pokona�
gro�nego wroga na cudzym
terenie, swego nie niszcz�c,
lecz zdoby� ponadto za Karpatami
punkt oparcia dla reformy w
kraju. W kilkana�cie lat p�niej
trwoni�o znaczne si�y w wojnie
domowej. Szlachta odnios�a
sukces i wyzyska�a go w spos�b
r�wnie katastrofalny, jak
haniebny.
Obaj starsi Sapiehowie, hetman
i podskarbi, uciekli w
przebraniu ku granicy pruskiej,
przebyli ziemie elektora i nie
oparli si� a� w Lidzbarku
Warmi�skim, u biskupa
Za�uskiego. Z czasem wyl�dowali
w obozie szwedzkim, stali si�
przysi�g�ymi (do czasu!)
stronnikami Karola i przy jego
boku szukali zemsty. Wrogowie
ich od razu poci�gn�li, rzecz
jasna, w przeciwnym kierunku.
Nie ogl�daj�c si� na Koron� ani
na w�asnego kr�la, kt�ry
lawirowa� i wola�by pok�j,
Wielkie Ksi�stwo zawar�o sojusz
z carem, wyst�puj�c jako
"Rzeczpospolita Litewska".
Oddano Piotrowi twierdz� w Drui,
pozwolono mu wprowadzi� wojska
do kraju, gospodarzy� w nim
swobodnie. 19 czerwca 1702 roku
ukaza�o si� or�dzie carskie do
litewskich "burmistrz�w, rajc�w,
�awnik�w, mieszczan i wszego
posp�lstwa". Obiecywa�o rozmaite
dobrodziejstwa, zaprasza�o do
przesiedlania si� w g��b Rosji.
Piotr obj�� protektorat nad
Litw�. Postanowienia Unii
Lubelskiej dora�nie przesta�y
obowi�zywa�. Carskie instrukcje
dla dyplomat�w, aczkolwiek
tajne, wyra�nie zdradzaj� zamiar
zupe�nego zniweczenia zwi�zku
Wielkiego Ksi�stwa z Koron�,
przyj�cia go pod zwierzchno��
Moskwy.
Filary rosyjskiego stronnictwa
na Litwie to zwyci�scy wodzowie
spod Olkienik. Na pierwsze w�r�d
nich miejsce znowu wybi� si�
Micha� Serwacy Wi�niowiecki.
Jego pocz�tkowe skrupu�y nie
opar�y si� wizji bu�awy
hetma�skiej. Nigdy ich nie �ywi�
oficjalny "prezydent Wielkiego
Ksi�stwa Litewskiego" przy
carze. By� nim kanonik Krzysztof
Bia��ozor. "Krwawy ksi�dz"
podpisywa� uk�ady Wilna z
Moskw�, wraz z Piotrem Wielkim
podr�owa� a� do Archangielska.
Musia� to potem rzewnie
rozpami�tywa� w wi�zieniu, gdzie
sp�dzi� nieco czasu, schwytany w
roku 1708 przez podjazd
sapie�y�ski. Od kary �mierci
ocali�a go interwencja kapitu�y
wile�skiej, wsparta kl�tw�,
rzucon� na miasto przez biskupa,
a wyzwoli�o ostateczne
zwyci�stwo odniesione przez jego
protektora pod Po�taw�.
Historia zadrwi�a pot�nie. Do
utrzymania i wzmocnienia zwi�zku
Polski z Litw� przyczyni�a si�
walnie presja moskiewska. Mo�na
�mia�o twierdzi�, �e do Unii
Lubelskiej dopomogli Wasyl III
oraz Iwan Gro�ny, kt�rzy zdobyli
kolejno Smole�sk i Po�ock,
nieust�pliwie ��dali Kijowa,
Halicza i wszystkiego po "Bia��
Wod�", czyli po Wis��. Teraz
Litwa w chwili krytycznej sz�a
samopas pod zwierzchno��
pa�stwa, b�d�cego dziedzicznym
wrogiem jej w�a�nie, a nie
Korony. Znany nam z Olkienik
Stanis�aw Zaranek je�dzi� do
Warszawy jako pose� Wielkiego
Ksi�stwa. Zadanie jego polega�o
na zwalczaniu tendencji
pacyfikacyjnych i
neutralistycznych, kt�re
przewa�a�y w Polsce. Przyj�wszy
protektorat Piotra, Wilno
ci�gn�o za sob� i Warszaw�. W
roku 1704 ca�a Rzeczpospolita
zawar�a z nim sojusz, kt�ry w
danych okoliczno�ciach r�wna�
si� dyktaturze cara.
Pa�stwo mia�o wtedy fatalnego
kierownika. August II pope�ni�
w�a�ciwie przest�pstwo, knuj�c
wojn� i rozpoczynaj�c j�. Kiedy
si� w roku 1701 opami�ta� i
spr�bowa� cofn��, fakty dokonane
stworzyli jego litewscy poddani.
Jedni zwi�zali si� z Karolem,
drudzy z Piotrem. W Koronie
szary og� chcia� pokoju i
neutralno�ci, magnaci te� byli
do kupienia.
Zerwan� chwilowo czy te�
nadw�tlon� uni� polsko_litewsk�
wznowiono. Tylko rzeczywista
suwerenno�� ju� nie powr�ci�a.
Jak wiadomo, kolumna Zygmunta
pozosta�a w Warszawie jedynie
dlatego, �e Piotr nie znalaz�
sposobu przewiezienia jej nad
New�, do Petersburga. Wspomniany
na pocz�tku autor "Kroniczki"
wcale nie przesadzi�.
Rzeczpospolita gin�a. Pa�stwo
przesta�o istnie� u schy�ku
XVIII stulecia. Niezawis�o��
jego przepad�a na pocz�tku owego
wieku. Licz�c okr�g�o - w
�wier�wiecze po wiktorii
wiede�skiej Jana III.
Przyzwyczaili�my si� s�dzi�,
�e najciemniejsze karty naszych
dziej�w zapisa�a doba rozbior�w.
Moim zdaniem czas "kollizji
litewskiej" by� gorszy.
Samowolny, sprzeczny z prawem
uk�ad z Piotrem nie jest mniej
haniebny od Targowicy. Zawarli
go obywatele pa�stwa
suwerennego, urodzeni i
wychowani nie w tradycjach
zale�no�ci, lecz w swobodzie.
Ludzie, kt�rzy Sobieskiego
znali, dobrowolnie pole�li w
jarzmo cara, kt�rego si�y Szwed
w�a�nie zdruzgota�.
Nie �a�owa�em miejsca na
szczeg�y, stara�em si� pokaza�
nie tylko sprawy wielkiej
polityki, lecz i spos�b
zachowania si� t�um�w, nawet
jednostek. Obraz jest zupe�nie
wyra�ny. Pijana t�uszcza z
Olkienik mo�e pos�u�y� za symbol
panuj�cych w kraju stosunk�w.
By� mo�e ci sami ludzie na
trze�wo, podczas pokoju
post�powali przyzwoicie jako
osoby prywatne. Konfederaci
zgromadzeni pod Grodnem dwa lata
wcze�niej nie rabowali i nie
gwa�cili, trzymali si� w
karbach. Jako obywatele
suwerennego pa�stwa okazali si�
zgraj� warcho��w prowadzon�
przez �otr�w. Organizm
Rzeczypospolitej uleg�
rozk�adowi.
Pocz�tek XVII stulecia
wygl�da� do�� wspaniale,
zas�ugiwa� na nazw� Srebrnego
Wieku. Sam jego kres
przypiecz�towa�y Olkieniki.
Rozk�ad dokona� si� z
przera�aj�c� szybko�ci�.
Nar�d?... Rasa?
W 1962 roku toczy�a si� w
"Przegl�dzie Kulturalnym"
d�ugotrwa�a dyskusja
zapocz�tkowana moim artyku�em o
"Polskiej anarchii". Wskutek
niepoj�tego nieporozumienia
przypisano mi twierdzenie, �e
wspomnianego zjawiska nigdy w
Polsce nie by�o. Powiedzia�em
wtedy i og�osi�em drukiem czarno
na bia�ym: "A wi�c w
�redniowieczu normalnie... z
pewnymi odchyleniami w stron�
wi�kszej dyscypliny moralnej i
politycznej ni� na przyk�ad w
Niemczech. Za to w stuleciu XVII
i zw�aszcza w XVIII anarchia,
chaos, og�lna niemo�no��. Aby
si� nie bawi� w definicje, k�ad�
nacisk na to ostatnie,
gombrowiczowskie sformu�owanie,
bo ono najlepiej przylega do
istoty rzeczy".
Oryginalne obyczaje
zagnie�dzi�y si� w naszej
publicystyce. Zwi�z�e
twierdzenia nie wystarczaj�,
nawet je�li nazywaj� rzecz po
imieniu. Trzeba koniecznie
napisa� referat na wiele
stronic, powtarza� w k�ko jedno
i to samo i zanudzi� publiczno��.
Istnienie u nas anarchii w
okre�lonej epoce dziej�w jest
faktem r�wnie oczywistym, jak
obecno�� piasku w Wi�le.
Niekt�rzy uczestnicy dyskusji
traktowali jednak t� anarchi�
jako szczeg�lniejszy dar Niebios
dla nacji polskiej. Uznawali j�
po prostu za cech� charakteru
narodowego. Takie ujmowanie
kwestii nie jest niczym nowym,
ma tradycje. Pewni teoretycy
szlacheccy, w chwilach wolnych
od pilnowania sianokos�w czy
m�ocki, zajmowali si�
spisywaniem swych uwag o
�wiecie. Pan B�g - g�osili -
wyznaczy� rozmaitym narodom
r�ne zadania. Anglikom kaza�
wi�c �eglowa� po morzach, �ydom
kupczy�. Od Polak�w za� za��da�,
aby go "rekreowali i cieszyli".
Bo - argumentowali - Stw�rca
musi si� dobrze bawi�, patrz�c
na nasze sejmiki, trybuna�y...
Takie pogl�dy przewa�a�y w
stuleciu XVIII zw�aszcza. Wiek
XVI, a nawet XVII by� o wiele
mniej sk�onny do mistyki,
maj�cej wida� licznych
zwolennik�w w XX.
Pada�y u nas ostatnio rozmaite
interesuj�ce twierdzenia. Na
przyk�ad: "Polacy nie umiej�
korzysta� z wolno�ci". Albo
inne, wyra�one przez bardzo
wybitnego pisarza: "...wielkie
mocarstwo, kt�re uleg�o
rozbiorom dopiero w ko�cu XVIII
wieku, i to dzi�ki nie
litewskiemu, lecz polskiemu
instynktowi anarchicznemu".
Rozprawiali�my przed chwil� o
Olkienikach, gdzie w
przera�aj�cych objawach
wy�adowa�a si� litewska
przecie�, a nie polska
"kollizja". Wiadomo, kto pogna�
wi�za� si� wbrew w�asnemu
monarsze z Karolem XII i kto
�pieszy� bi� czo�em przed carem
Piotrem. Informacja z kategorii
encyklopedycznych: pierwszym
zrywaczem sejmu w
Rzeczypospolitej by� W�adys�aw
Sici�ski, stolnik upicki i pose�
trocki. P�niej znalaz� on w
Wielkim Ksi�stwie a� dwudziestu
o�miu na�ladowc�w. Wojew�dztwa
ukrainne wyda�y dwudziestu
czterech takich, co krzyczeli
"Veto!". Wielkopolska wraz z
Mazowszem - dwunastu. Ma�opolska
w�a�ciwa - dziewi�ciu.
Przytoczy�em wynik dochodze�
profesora W�adys�awa
Konopczy�skiego. Od siebie mog�
to tylko doda�, �e Ma�opolska,
Wielkopolska i Mazowsze by�y
znacznie g�ciej zaludnione, a
wi�c procentowo wypad�oby to
jeszcze bardziej wyrazi�cie.
Biskup Brzostowski, pomimo
wszystko stronnik kr�la, czyli
�adu, wywodzi� si� z koroniarzy.
Mo�na by st�d wysnuwa� wnioski
pochlebne dla rdzennej Polski.
Mo�na, lecz nie warto. Kazimierz
Stanis�aw D�browski, kt�ry w
izbie poselskiej pobi� biskupa,
warcholi�, jak tylko potrafi�,
nie da� si� monarsze przejedna�
nawet podkomorstwem wile�skim,
ca�� dusz� s�u�y� litewskim
kr�lewi�tom - on tak�e by� z
pochodzenia koroniarzem. Jego
rodzina dopiero w XVII wieku
przesiedli�a si� z Mazowsza do
powiatu wi�komierskiego.
D�browski zacz�� karier� jako
towarzysz usarskiej chor�gwi
koronnej, potem zosta�
porucznikiem znaku litewskiego.
Augusta II, kt�ry - zdaniem
Konopczy�skiego - do reszty kraj
znieprawi�, wbrew woli
wi�kszo�ci pola elekcyjnego
og�osi� kr�lem biskup kujawski
Stanis�aw D�mbski, koroniarz
rodowity. Wa�y� si� na to,
aczkolwiek prymas ju� by�
proklamowa� wyb�r Francuza,
ksi�cia Conti. Sta�o si� to w
czerwcu 1697 roku, ca�kiem
nied�ugo przed Olkienikami.
Og� szlachty koronnej zdawa�
si� wtedy wykazywa� wi�cej troski
o pa�stwo, zrozumienia jego
potrzeb. Nie dosz�o tam do
takich wynaturze�, jak wojna
domowa z pojedynczym rodem
magnackim, kt�rego post�powania
nikt d�u�ej znie�� nie m�g�. Bo
te� w Koronie przewaga
arystokracji nigdy nie wyrazi�a
si� w postaci r�wnie
skoncentrowanej. Przyczyn
r�nicy szuka� wi�c nale�y w
dziedzinie realnych
okoliczno�ci, a nie w
mistycznych teoriach o
charakterach narodowych.
Zwalczaj�ce si�, mniej wi�cej
r�wnorz�dne koterie magnackie
by�y i w Koronie ci�kie dla
�redniej szlachty oraz szarak�w.
Ale konkurowa�y ze sob�.
Konkurencja satrap�w to ju�
lepiej ni� jeden wy�ywaj�cy si�
we wszechw�adzy tyran. Zreszt�
takich Leszczy�skich, nie spos�b
nazywa� satrapami (je�li nawet
uznamy, �e Hanna Malewska zbyt
jest dla nich �askawa).
Dziedzice daleko na zach�d
wysuni�tych w�o�ci naprawd�
nasi�kli kultur�, i to od
pokole�. Z sympati� Karola XII
dla Stanis�awa Leszczy�skiego
by�o podobno tak, jak z
przyci�ganiem si� r�noimiennych
�adunk�w elektrycznych. Prymityw
i wyrafinowanie przylgn�y do
siebie. Wyp�dzony z Polski,
Stanis�aw zostawi� po sobie
wcale niez�e wspomnienie w
Lotaryngii. Temat wymaga zaj�cia
stanowiska w pewnej sprawie
natury zasadniczej. Przepraszam
czytelnik�w za wynurzenia
osobiste, ale musz� wyzna�, �e
przemawiam teraz bez rado�ci w
sercu. Czyni� to raczej wbrew
w�asnym najg��bszym sentymentom.
Od d�u�szego ju� czasu
przywykli�my stosowa�
przys�owiow� taryf� ulgow�
wzgl�dem wszystkiego, co w
naszej historii odnosi si� do
Litwy. Zwyczaj ten panuje od
chwili ukazania si� "Pana
Tadeusza" i samo istnienie tego
zwyczaju trzeba uzna� za wielki
triumf poety. Mickiewicz
narzuci� umys�om w�asn� wizj�
dziej�w. Ca�kowicie odmienn� od
obrazu, jaki mia� przed oczyma
autor cytowanej ju� "Kroniczki
litewskiej". Raz jeszcze
powt�rz� jego s�owa, bo s�
wa�ne: "Wszystka Polska m�wi�a
niemal, �e dla kollizji
litewskiej ginie". Ksi��ki
pisane przez ludzi przeci�tnych,
a chocia�by nawet
utalentowanych, tym bardziej
suche dokumenty nie mog�
wsp�zawodniczy� z geniuszem.
"Litwo, ojczyzno moja" - oto co
ukszta�towa�o pogl�dy na ca��
przesz�o��. Dalecy od
zrozumienia prawdy i g��bi tych
s��w, ulegli�my tylko emocjom.
Obcy my�li, �e po unii zacz�a
si� w Wielkim Ksi�stwie
Litewskim wytwarza� nowa,
wieloplemienna narodowo��,
�yj�ca z Polsk� w symbiozie,
lecz nie uto�samiaj�ca si� z ni�
- nie doceniamy warto�ci i
pi�kna tego zjawiska
kulturalnego, za to fa�szywie
dzielimy cienie i blaski. Za
du�o pob�a�liwo�ci dla Wilna, za
wiele pot�pie� dla Warszawy. I
zupe�ne niemal zapomnienie dla
Poznania i Leszna.
W roku 1697 szlachta litewska,
�wiadomie dzia�aj�c wbrew
Sapiehom, za��da�a "koekwacji
praw" z Koron� i postawi�a na
swoim. Nakazano wtedy zarzuci�
j�zyk bia�oruski, jako urz�dowy,
pisa� wszystkie litewskie
dokumenty po polsku. W pi�� lat
p�niej ta sama szlachta,
wyst�puj�c jako podmiot
polityczny, w imieniu
"Rzeczypospolitej Litewskiej"
zawiera uk�ad z carem Piotrem.
Powa�nie narusza postanowienia
unii, nie ogl�daj�c si� na
Koron� ani na wsp�lnego kr�la.
Te fakty �wiadcz�, jak ma�o
przydatne jest wszelkie
upraszczanie. (Polityczn� ocen�
uk�adu z roku 1702 mo�na obecnie
pomin��; chodzi mi w tej chwili
tylko o stwierdzenie poczucia
pewnej odr�bno�ci, wyst�puj�cego
u obywateli Wielkiego Ksi�stwa
m�wi�cych po polsku ju� na co
dzie�). Unia wytworzy�a stan
rzeczy ogromnie skomplikowany i
bogaty w mo�liwo�ci, zmarnowany
przez nieustanne wojny przede
wszystkim. Narodowo��
wieloplemienna, zros�a z
zachodnim s�siadem niczym z
bratem syjamskim, z nim razem
tworz�ca jedno wsp�lne, lecz
wielonarodowe pa�stwo. Mapa
kultury europejskiej nie
zubo�a�aby na pewno, gdyby ten
tw�r dziejowy przetrwa� i
okrzep�. Zyska�aby raczej
formacj� bardzo ciekaw� i p�odn�.
Ziemia�stwo litewskie za��da�o
polszczyzny w urz�dach, bo by�o
kulturalnie spolonizowane. Ale
u�ywanie danego j�zyka nie
oznacza jeszcze identyfikowania
si� z krajem, od kt�rego si�
mow� przejmuje. Nie pozbawia
w�asnego oblicza. W Wielkim
Ksi�stwie Litewskim warstwy
spo�ecznie g�ruj�ce pos�ugiwa�y
si� polszczyzn�, lud m�wi� po
bia�orusku oraz po litewsku i
oba te j�zyki musia�yby z czasem
wyp�yn�� na wierzch - do
literatury, polityki,
administracji - stan�� obok
"panuj�cego" i na r�wni z nim.
Wieloplemienn� i wieloj�zyczn�
narodowo��, a nawet pa�stwowo��,
nowoczesne nacjonalizmy uznaj�
za najgorsz� z herezji, i to
jest przyczyna, dla kt�rej
tradycji Wielkiego Ksi�stwa wiek
XX przed�u�y� nie umia� i nie
chcia�. Co mi w niczym nie
przeszkadza uznawa� te martwe
ju� niestety tradycje za �wietne.
Dumny jestem, �e nale�� do
narodu, kt�ry uczestniczy� w tak
wczesnej pr�bie stworzenia
wsp�lnego pa�stwa dla wielu
plemion.
Obiektywizm ka�e przyzna�, �e
w Wielkim Ksi�stwie, a nie w
Koronie, magnateria najsilniej
wybuja�a. Stwierdzaj�c to, m�wi�
o czynniku dziejowym, kt�ry
mocno si� przyczyni� do
zaprzepaszczenia otworzonych
przez uni� widok�w, nie pot�piam
jej samej ani �adnej z
narodowo�ci sk�adaj�cych si� na
historyczne poj�cie Litwy.
Pewien wybitny uczony,
wyznaj�cy pogl�dy
nacjonalistyczne, napisa� przed
wojn�, �e w XVIII stuleciu
anarchia ogarn�a wszystkie
ziemie zamieszkane przez "ras�
polsk�" (zwracam uwag�, �e to ja
postawi�em cudzys��w, wspomniany
autor go nie u�y�). Jedynie
niemiecka Kurlandia, kraj w
stosunku do Rzeczypospolitej
lenniczy, opar�a si� zarazie.
Oryginalna rasa, w kt�rej sk�ad
wchodzili wywodz�cy si� spod
��czycy Zamoyscy, rdzennie
litewscy Radziwi��owie, ruscy
Sapiehowie i Wi�niowieccy,
Czartoryscy herbu Pogo�
Litewska, Koniecpolscy znad
Pilicy, Potoccy z Krakowskiego.
Zdobyt� przez Jana III pod
Wiedniem zielon� chor�giew
Proroka wr�cza� papie�owi
rezydent polski w Rzymie, biskup
Jan Kazimierz Denhoff (wzi��
imiona po kr�lu, kt�ry by� jego
ojcem chrzestnym; poprzednio r�d
Denhoff�w sk�ada� si� z samych
Gerard�w, Magnus�w, a zw�aszcza
z Ernest�w). Jego awans na
kardyna�a szlachta przywita�a
kwa�no, poniewa� uwa�ano w kraju
powszechnie, �e Polacy nie
powinni bra� tej cudzoziemskiej
godno�ci. U kolebki polskiej
anarchii sta�a rodzina
Mniszch�w, niedawno przyby�a z
Wielkich Ku�czyc na Morawach. W
pocz�tkach XVI wieku zwichrzy�
Litw� knia� Micha� Gli�ski,
Tatar z rodu samego chana
Mamaja. Rzecznikiem �adu by�
wtedy prymas Jan �aski, rodowity
ju� nie tylko Polak, lecz
Wielkopolanin.
Anarchia ogarn�a nie �adn�
ras� wcale. Ofiar� jej pad�a
ca�a wielonarodowa monarchia.
Stwierdzenie bardzo wa�ne! Fakty
dowodz�, �e poszukiwanie �r�de�
tej anarchii w cechach
charakteru narodowego to po
prostu absurd. Trzeba w dziejach
pa�stwa szuka� momentu, kt�ry je
wykolei�. Musia�o zaj�� co�, co
zmarnowa�o moraln� oraz
polityczn� dyscyplin�, tak
wyra�n� w Polsce w stuleciach
XIv, Xv i XVI.
W "Potopie" Henryk Sienkiewicz
kaza� Bogus�awowi Radziwi��owi
wyg�osi� s�owa, kt�re wry�y si�
w pami�� og�u: "Rzeczpospolita
to postaw czerwonego sukna, za
kt�re ci�gn� Szwedzi,
Chmielnicki, Hiperborejczykowie,
Tatarzy, elektor i kto �yw
naoko�o. A my z ksi�ciem
wojewod� wile�skim
powiedzieli�my sobie, �e z tego
sukna musi si� i nam tyle zosta�
w r�ku, aby na p�aszcz
wystarczy�o".
Zaraz potem ksi��� koniuszy
zacz�� t�umaczy� rozm�wcy,
dlaczego tak si� dzieje:
- "S�uchaj, panie Kmicic!
Gdyby�my, Radziwi��owie, �yli w
Hiszpanii, we Francji albo w
Szwecji, gdzie syn po ojcu