16772
Szczegóły |
Tytuł |
16772 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
16772 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 16772 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
16772 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
PENNY JORDAN
Na jedn� noc
ROZDZIA� PIERWSZY
Diana, nieprzytomna z rozpaczy, odsun�a si� na bok, kiedy pierwsze grudy ziemi
uderzy�y o trumn�.
Przepe�niona g��bokim b�lem spojrza�a w ciemne wn�trze grobu. W trumnie le?a�a jej
najbli?sza przyjaci�ka. Przez osiemna�cie d�ugich miesi�cy walczy�y razem przeciwko
wrogiej chorobie niszcz�cej cia�o Leslie i niespe�na tydzie� temu t� walk� przegra�y.
Nawet teraz Diana nie mog�a do ko�ca w to uwierzy�. Ona i Leslie studiowa�y razem na
uniwersytecie, w tym samym czasie uko�czy�y studia i podj�y pierwsz� prac�. P�niej nie
widzia�y si� przez kilka lat i spotka�y ponownie, gdy wysz�a pierwsza ksi�?ka Leslie. Diana
pracowa�a w tym czasie w programie telewizyjnym, do kt�rego zaproszono jej przyjaci�k�.
Z zadowoleniem przekona�y si�, ?e nadal maj� podobne pogl�dy i takie samo poczucie
humoru. Poniewa? Leslie mog�a si� ju? utrzyma� z pisania, postanowi�a przenie�� si� do
Londynu, a ta decyzja spowodowa�a z kolei, ?e wsp�lnie kupi�y mieszkanie.
W ?yciu Leslie nie by�o w�wczas ?adnego m�?czyzny, wci�? dochodzi�a do siebie po
zerwaniu dwuletniego romansu z kochankiem, kt�ry okaza� si� zazdrosny o jej literacki
sukces. Je�li za� chodzi o jej w�asne ?ycie osobiste... Diana westchn�a.
Na samym pocz�tku pracy w telewizji, kiedy wszystko by�o jeszcze dla niej wspania�e i
zaczarowane, Diana zakocha�a si� w jednym z producent�w. Zupe�nie przypadkowo, od
jednej z jego wcze�niejszych ofiar, dowiedzia�a si�, ?e on dla sportu podrywa i uwodzi
6 NA JEDN� NOC
wszystkie m�ode i naiwne kobiety, kt�re przychodz� tam do pracy, a p�niej przechwala
si� swoimi podbojami przed kolegami w barze, kiedy mo?e im ju? opowiedzie� intymne
szczeg�y.
Diana mia�a szcz�cie, poniewa? dowiedzia�a si� o tym, zanim sta�a si� jedn� z jego
ofiar, ale od tej chwili nie ufa�a m�?czyznom pracuj�cym w �rodkach masowego przekazu.
Zniech�ca�a ka?dego, kt�ry pr�bowa� si� do niej zbli?y�.
Diana i Leslie zgadza�y si� co do tego, ?e nale?y si� raczej skoncentrowa� na karierze
zawodowej i traktowa� m�?czyzn z takim samym lekcewa?eniem, z jakim oni traktuj�
kobiety. �adna z nich nie spodziewa�a si�, ?e po prostu nie b�d� mia�y czasu na ?ycie
towarzyskie. Pierwsze objawy �miertelnej choroby wyst�pi�y u Leslie po kilku tygodniach
wsp�lnego mieszkania.
Diana z pocz�tku si� nie wtr�ca�a, ale Leslie nik�a w oczach i Diana uzna�a za sw�j
obowi�zek porozmawia� z przyjaci�k� o jej gwa�townym chudni�ciu.
Odwr�ci�a g�ow� od okropnej jamy grobu, a ostry wiatr rozwia� jej z�otorude w�osy.
Pocz�tkowo Diana my�la�a, ?e Leslie n�kaj� jakie� problemy gastryczne, ale prawda
okaza�a si� du?o gorsza ni? jej przypuszczenia.
Pewnej nocy obudzi�o j� rozpaczliwe �kanie Leslie i Diana posz�a do jej pokoju. Leslie
usi�owa�a najpierw twierdzi�, ?e nic jej nie jest, lecz w ko�cu opowiedzia�a przyjaci�ce
wszystko.
�d jakiego� czasu kiepsko si� czu�a, by�a zm�czona i apatyczna, przypisywa�a to jednak
zerwaniu romansu i ci�?kiej pracy. Posz�a do lekarza, s�dz�c, i? zapisze jej jakie�
wzmacniaj�ce lekarstwo, tymczasem lekarz skierowa� j� do szpitala na badania, kt�rych
wyniki by�y jednoznaczne - mia�a bia�aczk�.
Rozmawia�y d�ugo w noc. Leslie otwarcie m�wi�a o planach na kr�tk� reszt� ?ycia. Nie
mia�a ?adnej
NA JEDN� NOC 7
rodziny, ciotka i wuj, kt�rzy j� wychowali, zgin�li w wypadku samolotowym, kiedy
Leslie studiowa�a. Postanowi�a znale�� prywatne hospicjum, w kt�rym mia�aby dobr� opiek�,
lecz na to nie zgodzi�a si� Diana.
By�y przyjaci�kami i nadal nimi pozostan�. Diana zaopiekuje si� Leslie. Wszystko
okaza�o si� trudniejsze, ni? przypuszcza�y. Wiele razy lekarze chcieli zatrzyma� Leslie w
szpitalu, ale Diana, wiedz�c, jaki to by�by stres dla Leslie, odmawia�a. Zabiera�a Leslie do
domu i sama j� piel�gnowa�a. Na ostatnie, bolesne tygodnie Diana wzi�a zwolnienie z pracy.
Poczu�a w oczach �zy, pierwsze �zy od �mierci przyjaci�ki. B�l i gniew by�y ponad
zwyk�y p�acz, �mier� Leslie wydawa�a si� niezrozumia�a, niesprawiedliwa, nielogiczna.
Leslie by�a taka m�oda, tyle mog�a jeszcze zrobi� w ?yciu.
Diana zadr?a�a od silniejszego podmuchu kwietniowego wiatru. Po d�ugiej i
nieprzyjemnej zimie ziemia zaczyna�a budzi� si� do wiosennego ?ycia. Jak na ironi� Leslie
umar�a w�a�nie teraz, kiedy powstawa�o nowe ?ycie. Diania przypomnia�a sobie, jak bardzo
Leslie lubi�a si� przygl�da� rosn�cym cebulkom, ich kie�kom z uporem przebijaj�cym si� do
�wiat�a. Miniona zima by�a wyj�tkowo mro�na, z cz�stymi opadami �niegu i Leslie musia�a
d�ugo czeka� na pierwsze przebi�niegi i krokusy.
Kto� dotkn�� jej ramienia i Diana obr�ci�a si� do ty�u. Pastor spogl�da� na ni� ze
wsp�czuciem. Podczas tych ostatnich kilku miesi�cy regularnie odwiedza� Leslie. �adna z
nich nie by�a' g��boko wierz�ca, lecz Diana widzia�a, ?e odwiedziny pastora podnosi�y Leslie
na duchu.
A teraz odesz�a na zawsze, pochowana g��boko w cmentarnej ziemi w p�nocnej cz�ci
Londynu.
- Za zimno jest, ?eby tu sta�. Mo?e wst�pi pani do nas na fili?ank� herbaty.
8 NA JEDN� NOC
Na cmentarzu by�o tylko ich dwoje, tak ?yczy�a sobie Leslie. Kto mia�by przyj��?
Najwy?ej znajomi z kr�g�w wydawniczych.
Diana zamierza�a odm�wi�, w ko�cu kiwn�a g�ow�. Nie chcia�a by� sama. Nie by�a w
stanie wr�ci� do pustego mieszkania.
Za�atwi�a ju? wszystkie sprawy spadkowe. Zg�osi�a si� do adwokata Leslie, tak jak jej
powiedzia�a przyjaci�ka. Wiedzia�a ju? wcze�niej, ?e jest jedyn� spadkobierczyni�.
Omawia�y t� spraw�, Diana chcia�a, aby Leslie zapisa�a pieni�dze na badania medyczne, lecz
ta nie zgodzi�a si�.
- Chc�, ?eby� ty je mia�a - nalega�a Leslie, a poniewa? ka?da sprzeczka nadw�tla�a jej
si�y, Diana ust�pi�a. Mia�a si� spotka� z prawnikiem, panem Soamesem, po po�udniu, ale
teraz nie chcia�a nawet o tym my�le�. Nie chcia�a o niczym my�le�...
Odwr�ci�a si� i posz�a za pastorem, rzucaj�c ostatnie spojrzenie na gr�b i ostatnie s�owo
po?egnania.
Adwokat Leslie, czy raczej obecnie jej adwokat, pracowa� w bardzo starej londy�skiej
firmie i zosta� Leslie polecony, kiedy sprzeda�a swoj� pierwsz� ksi�?k�.
- Staromodny, ze szlacheckimi koneksjami. - Tak go kiedy� opisa�a Leslie. - Mam
wra?enie, ?e wi�kszo�� jego klient�w pochodzi ze starych, dobrych rodzin. Okropnie
angielski i bardzo, bardzo uczciwy - oto pan Soames.
- Zechce pani usi���, panno Johnson.
Opis Leslie doskonale oddawa� cechy za?ywnego pana w �rednim wieku, kt�ry siedzia�
naprzeciwko Diany.
Gabinet by� umeblowany tak, jak powinien by� umeblowany staro�wiecki gabinet
prawniczy, z tradycyjnym biurkiem dla wsp�lnika i oszklonymi p�kami
NA JEDN� NOC 9
na ksi�?ki na ca�ej jednej �cianie. Nawet aparat telefoniczny mia� staro�wiecki kszta�t i
tradycyjny czarny kolor. Diana podzi�kowa�a za herbat� i czeka�a, podczas gdy pan Soames
rozwi�za� r�?owy sznureczek i roz�o?y� papier.
- Wiem, ?e zna pani tre�� ostatniej woli panny Smith. Jest pani jedyn�
spadkobierczyni�. - Kwota, jak� wymieni�, wprawi�a Dian� w stan os�upienia. - I naturalnie
mieszkanie, kt�re panie dzieli�y, teraz nale?y w ca�o�ci do pani.
Pan Soames od�o?y� papiery i spojrza� na ni� znad okular�w.
- Je�li pos�ucha pani mojej rady, to wykorzysta pani ten spadek na to, aby zacz�� nowe
?ycie. Na og� nie radz� tego moim klientom w ?a�obie - znajome przedmioty, znajome
miejsca przynosz� pociech�, jednak w pani przypadku...
Diana wsta�a gwa�townie. Rozumia�a, o co chodzi adwokatowi i po cz�ci przyznawa�a
mu racj�. Powr�t do pustego mieszkania wydawa� si� jej czym� okropnym nie tylko dlatego,
?e nie by�o w nim Leslie, lecz tak?e z tego powodu, ?e ca�a jego atmosfera przesi�k�a
beznadziejn� tragedi� ostatnich tygodni. Diana nie by�a w stanie nawet tam wej��.
Po?egna�a adwokata i wysz�a z budynku, wprost w jaskrawe wiosenne s�o�ce.
Powodowana nag�ym impulsem zatrzyma�a taks�wk� i poda�a nazw� znanego londy�skiego
hotelu. Postanowi�a tam sp�dzi� noc. W ten spos�b zachowa pewn� perspektyw�. Lekarz
Leslie da� jej niewielk� ilo�� proszk�w nasennych, ale do tej pory nie musia�a z nich
korzysta�. By�a bardzo zaj�ta za�atwianiem r�?nych spraw zwi�zanych z pogrzebem, z
posegregowaniem rzeczy Leslie. Teraz chcia�a spa�, a cudowna anonimowo�� hotelowego
pokoju stanowi�a dla niej wprost idealne miejsce.
10 NA JEDN� NOC
W hotelowym westybulu kr�ci�o si� mn�stwo ludzi. Kiedy Diana odbiera�a klucz,
recepcjonista powiedzia� jej, ?e odbywa si� u nich jaka� konferencja. By� mo?e z tego
powodu nikt nie zwr�ci� uwagi na to, ?e nie ma ?adnego baga?u, a ch�opiec hotelowy szybko
j� zaprowadzi� do eleganckiego pokoju, podobno ostatniego, jaki mieli wolny.
Wreszcie zosta�a sama, zasun�a zas�ony i otworzy�a podr�czny minibarek. Na widok
przerzedzonych zapas�w pomy�la�a, ?e obs�uga hotelowa musi by� bardzo zaj�ta, skoro nie
uzupe�niono brak�w po poprzednim mieszka�cu hotelu. Na podr�cznym stoliku sta�a nawet
pusta szklanka. Diana zignorowa�a to wszystko, nala�a sobie du?� porcj� ginu z tonikiem i
posz�a do �azienki.
Kiedy indziej z przyjemno�ci� skorzysta�aby z pr�bek rozmaitych luksusowych
kosmetyk�w, teraz jednak marzy�a wy��cznie o d�ugiej, gor�cej k�pieli i o �nie.
Po�kn�a jedn� tabletk� nasenn�, popijaj�c ginem. ��czenie �rodk�w nasennych z
alkoholem nie by�o rozs�dne, lecz Diana nie mia�a zamiaru pami�ta� w tej chwili o rozs�dku.
Le?a�a w wannie tak d�ugo, a? poczu�a, ?e alkohol i lekarstwo zaczynaj� dzia�a�. Wysz�a,
w�o?y�a na siebie wisz�cy w �azience frotowy szlafrok i przesz�a do pokoju. Zasuni�te
zas�ony nadawa�y pokojowi tajemniczy wygl�d. Diana po�o?y�a si� na ��?ku i zamkn�a
oczy, pozwalaj�c, aby sen przyni�s� jej zapomnienie.
Marcus Simons skrzywi� si�, kiedy spojrza� na zegarek. Konferencja przeci�gn�a si�
d�u?ej ni? przewidywa�, a potem mia� jeszcze spotkanie, kt�re ��czy�o si� z p�nym obiadem.
Teraz by�a ju? pierwsza w nocy i pada� ze zm�czenia.
Londyn za ka?dym razem mia� na niego taki wp�yw. To dziwne, w czasach gdy pracowa�
w City,
NA JEDN� NOC 11
uwa?a� Londyn za miasto korzystnie wp�ywaj�ce na jego energi�. Teraz marzy�
wy��cznie o powrocie na ferm�.
Dziesi�� lat temu, kiedy odziedziczy� ferm� po wuju, nie mia� zamiaru na niej pracowa�.
Sandra tak?e nie chcia�a mieszka� na wsi. Sugerowa�a mu, ?eby sprzeda� ferm�, a gdy
odm�wi�, zerwa�a zar�czyny. Wtedy bole�nie to odczu�, dzi� wiedzia� dostatecznie du?o o
�wiecie i o ?yciu, aby rozumie�, ?e naprawd� by� to dla niego szcz�liwy zbieg okoliczno�ci.
Od czas�w Sandry miewa� inne kobiety, ale nigdy nie anga?owa� si� powa?nie. Jego siostra
Ann nieustannie mia�a o to do niego pretensje. Chcia�a, aby si� ustatkowa� i o?eni� - w tym
celu wci�? poznawa�a go ze swymi znajomymi.
Marcus Simons nie wygl�da� jak farmer. By� wysokim m�?czyzn� z bujn�, czarn�
czupryn� i przenikliwymi szarymi oczami, jego popielaty garnitur pochodzi� od najlepszego
krawca, a sam Marcus zachowywa� si� na tyle ch�odno i z. dystansem, i? nie mia�o si�
w�tpliwo�ci, ?e jest cz�owiekiem sukcesu.
Taks�wka zatrzyma�a si� przed hotelem. Marcus wr�czy� op�at� wraz z poka�nym
napiwkiem i wszed� do �rodka. Przeszed� przez westybul do recepcji i poprosi� o klucz do
pokoju. Recepcjonistka u�miechn�a si� do niego z uznaniem. By� dla niej uosobieniem
prawdziwego m�?czyzny.
Du?y hotelowy westybul by� o tej porze prawie pusty. Marcus skierowa� si� w stron�
baru, a potem zmieni� zamiar, kiedy zobaczy�, ?e jedyne dwie osoby w barze to barman i
kobieta strategicznie usytuowana na wysokim sto�ku przy kontuarze. U�miechn�a si� do
niego, co rozz�o�ci�o Marcusa. Czy wygl�da� na m�?czyzn�, kt�ry musi p�aci� za mi�o��?
Wzruszy� ramionami. Taka hotelowa prostytutka przypuszczalnie traktowa�a wszystkich
m�?czyzn jednakowo jako potencjalnych klient�w.
12 NA JEDN� NOC
Z jakiego� powodu ten kr�tki wypad do Londynu na konferencj� rolnicz� zak��ci� spok�j
jego my�li. Sprowokowa� zbyt wiele wspomnie�. Londyn przypomina� mu o �wiecie, jaki
dzieli� z Sandr�. By� w�wczas m�ody, m�ody i zakochany. Teraz, dobrze po trzydziestce, na
tyle pozna� ?ycie, aby wiedzie�, ?e mi�o�� nie ma nic wsp�lnego z przyjemno�ci� seksualn�.
Od dawna nie spa� ju? z kobiet�, by� mo?e od zbyt dawna, pomy�la� ponuro, gdy
przypomnia� sobie swoj� instynktown� reakcj� na podniecaj�c� kobieco�� ?ony swego
gospodarza przy obiedzie.
Mia� za sob� d�ug�, ci�?k� zim�, kiedy nie by�o czasu na ?adne dodatkowe zaj�cia, ale
dzi�, w obecno�ci uroczej kobiety w jedwabnej sukni opinaj�cej piersi i bioclra, pachn�cej
egzotycznymi perfumami, odczu� gwa�town� potrzeb� kobiecego ciep�a w ��?ku.
Jednak?e nie kobiety, kt�rej musia�by zap�aci�, pomy�la� z obrzydzeniem, czekaj�c na
wind�. W Londynie mia� wiele znajomych kobiet, kt�re ch�tnie posz�yby z nim do ��?ka, ale
niestety ?adna z nich nie przebywa�a akurat w tym hotelu.
Dawno temu postanowi� nie zadawa� si� z ?onami i przyjaci�kami swych znajomych.
Jeden z d�u?szych romans�w prze?y� z atrakcyjn� rozw�dk�, kt�ra jednak chcia�a po raz
drugi wyj�� za m�?, wobec czego rozstali si� po przyjacielsku. Chciwo�� Sandry sprawi�a, ?e
b�� si� jakiegokolwiek powa?niejszego zaanga?o-wania, a ferma zabiera�a tyle czasu, ?e nie
mia� kiedy szuka� ?ony.
Winda stan�a i Marcus wysiad�. Poszed� wzd�u? s�abo o�wietlonego korytarza
rozgl�daj�c si� po numerach pokoi. Kiedy doszed� do swojego i w�o?y� klucz w drzwi,
okaza�o si�, ?e nie s� zamkni�te. Widok zaci�gni�tych zas�on zbi� go na chwil� z tropu. Nie
pami�ta�, aby je zas�ania�, ale pomy�la�, ?e prawdopodobnie zrobi�a to pokoj�wka, gdy
przysz�a
NA JEDN� NOC 13
po�cieli� ��?ko. R�k� wymaca� na �cianie wy��cznik i nacisn��. Jaskrawo?�te �wiat�o
zala�o pok�j.
Kto� le?a� na jego ��?ku! Przymru?onymi oczami przyjrza� si� postaci owini�tej we
frotowy szlafrok. Jedyne, co m�g� zobaczy�, to rz�d jasnor�?owych paznokci u n�g i chmur�
bursztynowych w�os�w.
Posta� na ��?ku poruszy�a si�. Marcus opar� si� o drzwi, za�o?y� r�ce i czeka�.
Diana mia�a ca�kowicie wysuszone gard�o i piek�y j� oczy. Otworzy�a je i jeszcze
szybciej zamkn�a pod wp�ywem jaskrawego �wiat�a. Bo?e, gdzie ona jest? Poczu�a si�
zupe�nie zdezorientowana. Ruszy�a si�, przekr�ci�a na bok i usi�owa�a cokolwiek sobie
przypomnie�. Zn�w otworzy�a oczy, tym razem wolniej, i z przera?eniem spotrzeg�a
m�?czyzn�, kt�ry si� jej przygl�da�. Zaciskaj�c pod szyj� szlafrok usiad�a na ��?ku i
wzrokiem poszuka�a aparatu telefonicznego. Sta� po drugiej stronie ��?ka, bli?ej obcego
m�?czyzny.
Kto to jest i jak si� tu dosta�? Czy to jaki� wariat? Wygl�da do�� normalnie, pomy�la�a.
- Kim pan jest i co pan robi w moim pokoju?
- zapyta�a wreszcie.
- Dziwne, chcia�em zada� dok�adnie to samo pytanie
- stwierdzi� sucho m�?czyzna po chwili milczenia. Po paru minutach Diana zrozumia�a,
o co mu
chodzi i poczu�a ulg�. To nie by� ?aden intruz, lecz cz�owiek, kt�ry pomyli� pokoje.
U�miechn�a si� do niego, nie zdaj�c sobie sprawy z wra?enia, jakie wywar�o na nim ciep�o
spojrzenia jej zaspanych z�otych oczu.
Kimkolwiek jest ta pani, trzeba przyzna�, ?e ma styl, pomy�la� niech�tnie Marcus. To na
pewno nie jest zwyk�a prostytutka. W jaki spos�b dosta�a si� do jego pokoju? Mo?e ma jakie�
uk�ady z kim� z personelu, to si� zdarza. Albo pomyli�a pokoje.
- To nie mo?e by� pa�ski pok�j - powiedzia�a
14 NA JEDNA NOC
Diana. - Wprowadzi�am si� tu dzi� po po�udniu. Prosz� spojrze�. - Wsta�a z ��?ka i
wyj�a z torebki kart� meldunkow� z nazwiskiem i numerem pokoju. Przez chwil� by� prawie
przekonany, ale co� mu si� przypomnia�o. Podszed� do szafy w �cianie, otworzy� j� i wskaza�
na wisz�ce wewn�trz ubrania.
- Je�li to jest pani pok�j, to jakim cudem nie zauwa?y�a pani moich ubra�, kiedy si�
pani roz pakowywa�a?
Dianie przypomnia�a si� u?ywana szklanka i braki w minibarku. Powinna si� by�a wtedy
domy�li�, by�a jednak za bardzo zdenerwowana, ?eby my�le� o czym� innym poza ch�ci�
p�j�cia spa�. Nawet teraz czu�a, ?e ma ci�?k� g�ow� i nie potrafi jasno rozumowa�.
- A swoj� drog� gdzie s� pani rzeczy?
- Nie mam ze sob� baga?u. Diana poczu�a, ?e si� czerwieni, kiedy odczyta�a
spojrzenie jego oczu. Wielki Bo?e, bierze j� za prostytutk�!
- To nie jest tak, jak pan my�li. Ja... postanowi�am przenocowa� w hotelu pod wp�ywem
chwilowego impulsu. - Odwr�ci�a od niego g�ow� i doda�a: - Dzisiaj... Dzisiaj straci�am
kogo�, kogo bardzo kocha�am. Po... Po pogrzebie nie by�am w stanie wr�ci� do naszego
mieszkania, przyjecha�am wi�c tutaj...
Z jej twarzy, � z jej g�osu wyra�nie wynika�o, ?e m�wi prawd�, pomy�la� Marcus i
zdumia� si� w�asnym odczuciem rozczarowania. Przecie? nie m�g� oczekiwa�, ?e jest osob�
woln�. Nie by�a nawet w jego typie. Podoba�y mu si� drobne, zaokr�glone brunetki, a nie
chude, d�ugonogie stworzenia z chmar� bursztynowych w�os�w i tygrysimi oczami.
Na pewno m�wi�a o kochanku. Nie wiadomo czemu odczu� zazdro��, musia�o to mie�
jaki� zwi�zek z tym, co zdarzy�o si� podczas obiadu. Nie chodzi�o
NA JEDN� NOC 15
mu o t� konkretn� kobiet�, lecz w og�le o kobiet�, t�umaczy� sobie w duchu.
- Trudno, prosz� pani - powiedzia� cierpko - to jest m�j pok�j i teraz chcia�bym si�
po�o?y� spa�.
Dianie przypomnia�o si�, ?e recepcjonista m�wi� co� o ostatnim wolnym pokoju, jaki
wynaj�a.
- Ma pani gdzie przenocowa� - argumentowa� Marcus - a ja nie mieszkam w Londynie.
Zam�wi� pani taks�wk�...
Mia�aby sp�dzi� sama noc w mieszkaniu? Diana zadr?a�a. Nie, nie mo?e, nie tej nocy.
- Nie, prosz�... Ja... Oczy m�?czyzny �ciemnia�y i spojrza� na Dian� w
taki spos�b, ?e bez trudu zrozumia�a, o czym my�li. Pragn�� jej. Ten wysoki,
ciemnow�osy m�?czyzna, ca�kiem obcy, jej pragn��. Zazwyczaj kiedy zdarza�a si� jej taka
sytuacja, obraca�a si� na pi�cie i ucieka�a. Przyzwyczajona by�a do m�skiego po?�dania i w
wieku dwudziestu pi�ciu lat mia�a za sob� kilku potencjalnych kochank�w, jednak?e, gdy si�
przekona�a, jak bardzo okrutni i p�ytcy potrafi� by� m�?czy�ni, nie dopuszcza�a ich do siebie
zbyt blisko. Dlaczego wi�c teraz poczu�a, ?e ca�a topnieje w �rodku jedynie pod wp�ywem
wzroku obcego m�?czyzny, kt�ry rozbiera� j� i pie�ci� jej cia�o oczyma? Czemu odczuwa�a
niemal pal�c� potrzeb�, aby odda� si� temu m�?czy�nie i zatraci� w fali po?�dania?
W ramionach obcego mog�aby zapomnie� o tragedii ostatnich tygodni, mog�aby poczu�,
?e ?ycie trwa, mog�aby si� na nowo odrodzi� i wiedzie�, ?e znowu ?yje - po raz pierwszy od
miesi�cy. Kiedy indziej Diana by�aby zaszokowana w�asnymi my�lami, teraz jednak
wydawa�y si� jej naturalne i normalne.
Marcus przygl�da� si� jej rozchylonym, dr?�cym wargom i widocznym pod szlafrokiem
kszta�tom cia�a.
16 NA JEDN� NOC
Zapragn�� nagle zerwa� z niej okrycie i wzi�� j� w ramiona.
- Chyba wiesz, co si� stanie, je�li nie wyjdziesz z tego pokoju, prawda? - powiedzia�
ochryple Marcus.
- Tak - odpar�a nieswoim g�osem Diana, jakby m�wi�a to we �nie. I ju? nie by�o
odwrotu. Zrobi�a krok w jego stron� i zdecydowanie rozwi�za�a pasek od szlafroka, zsuwaj�c
go z siebie.
Jeszcze przez moment my�la�a, ?e jest szalona, a potem by�a ju? w jego ramionach.
D�onie Marcusa gor�czkowo przesuwa�y si� po jej ciele, a usta wpija�y si� w jej usta. Szepn��
jej do ucha:
- Nie wiem, kim jeste� ani sk�d si� wzi�a�. To co teraz robi�, jest wbrew moim
wszelkim zasadom, ale nie jestem w stanie si� powstrzyma�. Wiem, ?e rano b�d� tego
wszystkiego ?a�owa�, lecz w tej chwili liczy si� tylko to, co �zi�k) tobie czuj�.
Diana czu�a dok�adnie tak samo. Nie potrafi�aby mu wyja�ni�, czym si� kierowa�a i co
odczuwa�a, ale to by�o bez znaczenia. Dwoje obcych ludzi zaspokoi swoje potrzeby i nigdy
wi�cej ju? si� nie spotka.
Marcus wzi�� j� na r�ce i delikatnie po�o?y� na ��?ku. Szybko si� rozebra�, nie
spuszczaj�c z niej oczu. Mia� dobrze umi�nione cia�o, szczup�e i twarde, z ciemnymi
w�osami na piersi i na p�askim brzuchu. Diana przyjrza�a mu si� z prawdziw� przyjemno�ci�.
Jej dotychczasowe do�wiadczenia seksualne ogranicza�y si� do niezgrabnych pieszczot z
kolegami studentami. Zmys�owa strona jej natury dojrzewa�a powoli, a zanim w pe�ni
rozkwit�a, zosta�a zmro?ona cynicznym okrucie�stwem Randolpha Hewitta.
Postanowi�a ju? nigdy nie dzieli� si� z nikim swoim sercem ani swoim cia�em. Od czasu
Randolpha nie by�o nikogo, ale to nie mia�o teraz znaczenia.
Potrzebne jej by�o dotkni�cie innego cia�a, przy�pieszone bicie serca. Teraz, tutaj
potrzebowa�a tego
NA JEDN� NOC 17
m�?czyzny, przyzna�a sama przed sob�, kiedy Marcus odwzajemni� jej badawcze
spojrzenie i dok�adnie przyjrza� si� jej cia�u. I zn�w po?�dliwymi ustami pie�ci� je, uleg�e i
zapraszaj�ce, ca�uj�c j� z wyg�odzeniem, jakiego si� nie spodziewa�a. Oczekiwa�a raczej, ?e
dla takiego m�?czyzny seks jest cz�ci� codziennego ?ycia, tymczasem z jego gwa�towno�ci
wynika�o co� wr�cz przeciwnego.
Diana rozumia�a swoj� potrzeb� oczyszczenia si� po �mierci Leslie, nie mog�a jednak
poj��, dlaczego ten w�a�nie m�?czyzna wbudza w niej tak ogromne podniecenie. Lekko si�
odsun�a i us�ysza�a g��boki j�k:
- O, nie. Nie mo?esz teraz zmieni� zdania. Za mocno ci� pragn�.
Mimo tych s��w jego d�onie przesun�y si� do jej piersi niemal z wahaniem, jakby
oczekiwa�, ?e ka?e mu przesta�. Kciukiem musn�� brodawk� sprawiaj�c, ?e przez jej cia�o
przebieg�a nag�a fala po?�dania. W jego oczach spostrzeg�a b�ysk triumfu, gdy pos�ysza� jej
cichy j�k.
- Podoba�o ci si�?
Zadr?a�a, kiedy powt�rzy� pieszczot�, a potem pochyli� g�ow� i najpierw lekko dotyka�
j�zykiem, aby w ko�cu wzi�� w usta ca��, nabrzmia�� brodawk�, wprawiaj�c Dian� w
ekstatyczne dr?enie.
Krzykn�a i wygi�a cia�o w �uk. Na sk�rze l�ni�y drobniutkie krople potu.
- Pi�kna... Jeste� najpi�kniejsz� kobiet�, jak� w ?yciu widzia�em...
Jego dotyk wyzwala� w niej dziko��, o kt�r� nigdy by siebie nie podejrzewa�a. Chcia�a
drapa�, gry��, wpija� si� i ?�da�; chcia�a...
Przyci�gn�a jego g�ow� do piersi i ostro krzykn�a z rozkoszy, gdy w�a�ciwie
zinterpretowa� jej milcz�ce pragnienie. Kiedy rozkosz by�a ju? prawie nie do zniesienia,
wbi�a z�by w jego rami� i poczu�a, jak jego
18 NA JEDN� NOC
cia�o zadr?a�o w odpowiedzi. D�o�mi obrysowa� kszta�t jej talii i bioder, a potem
przycisn�� j� do siebie, a? poczu�a jego nabrzmia�� m�sko��.
Dotyka� j� i pie�ci� w najbardziej intymnym miejscu, a ona z kolei pie�ci�a jego, ale oboje
byli zbyt niecierpliwi, ?eby przed�u?a� wst�pn� gr� mi�osn�. W ko�cu nie byli kochankami
adoruj�cymi swe cia�a, lecz dwojgiem ludzi powodowanych r�?nymi emocjami, cho�
podobnymi potrzebami.
Jego pierwsze pchni�cie, jakie Diana poczu�a wewn�trz siebie, wprawi�o j� w
nieprzytomne uniesienie. Instynktownie porusza�a si� w tym samym rytmie, rozkoszuj�c si�
jego dzik� nami�tno�ci�. Wbrew przewidywaniom nie czu�a ?adnego b�lu; jej cia�o przyj�o
go w siebie z tak� �atwo�ci�, jakby jej dziewictwo nigdy nie istnia�o.
Razem wspinali si� do szczytu i razem go osi�gn�li, gdy g��boki okrzyk Marcusa
zmiesza� si� z jej nami�tnym j�kiem.
Sko�czy�o si�. Diana le?a�a nieruchomo, czekaj�c, a? jej oddech si� uspokoi, a �wiat
wok� niej si� zatrzyma. Po fizycznym spe�nieniu przysz�o tak ogromne wyczerpanie, ?e w
ci�gu dos�ownie kilkunastu sekund zasn�a.
Marcus obserwowa� �pi�c� kobiet�. Do�wiadczy� przed chwil� najbardziej intensywnej
fizycznej przyjemno�ci, jakiej kiedykolwiek zazna� z kobiet�, a ona usn�a! Po raz pierwszy
zda� sobie spraw� z rzeczywisto�ci. Wykorzysta�a go tylko jako substytut nie?yj�cego
kochanka. Poczu� si� ca�kowicie zdezorientowany. To m�?czyzna zazwyczaj wykorzystuje
kobiety, dlaczego wi�c teraz mia�oby by� na odwr�t? Dlaczego mia� w sobie t� niepokoj�c�
obaw�, ?e od tej pory jego ?ycie nigdy ju? nie b�dzie takie samo?
Po��czy� ich chwilowy seks, to wszystko. Nie wiedzia� nawet, jak si� nazywa. By�a tylko
cia�em - bardzo
NA JEDN� NOC 19
pi�knym i poci�gaj�cym - ale niczym wi�cej. Chyba oszala�, le?�c tu w emocjonalnym
ot�pieniu. Powinien si� zaj�� bardziej przyziemnymi sprawami. Nie mog�c si� powstrzyma�
wyci�gn�� r�k� i odgarn�� z jej policzka kosmyk bursztynowych w�os�w. We �nie wygl�da�a
jak ma�a dziewczynka.
Poruszy�a si� i co� mrukn�a przez sen. Prze�cierad�o zsun�o si� i odkry�o kremow�
p�kul� piersi, wci�? nabrzmia�� i zaczerwienion� od jego pieszczot. Marcus podci�gn��
przykrycie i wsta� z ��?ka. Nie u?ywa� pi?amy, ale w �azience wisia� zapasowy szlafrok.
W�o?y� go i obrzuci� wzrokiem jedyny fotel w pokoju.
Do�� g�upstw ju? narobi� jak na jedn� noc. Postanowi�, ?e reszt� czasu do rana sp�dzi w
fotelu, bo nie wiadomo, jak by si� to wszystko sko�czy�o. Powinien by� j� wyrzuci� z pokoju,
kiedy mia� jeszcze okazj�. Bezwiednie przypomnia� sobie wyraz bolesnej pustki, jaki
wcze�niej spostrzeg� w jej oczach. �mier� kogo� kochanego musi by� rzecz� straszn�. Nic
dziwnego, ?e chcia�a chwyci� si� ?ycia w jego najbardziej oczywistym przejawie.
�adne z nich nie ponosi�o winy za to, co si� sta�o. Spotkali si� jako obcy i dla dobra
obojga jako obcy powinni si� rozsta�. Marcus do�� mia� problem�w na fermie i nie zamierza�
anga?owa� si� w za?y�o�� z kobiet�, kt�ra op�akuje zmar�ego kochanka.
Postanowi� wyj��, zanim ona si� obudzi. Nigdy si� ponownie nie spotkaj�. Wiedzia�, ?e
podejmuje s�uszn� decyzj�, a jednak w pewnym sensie jej ?a�owa�. Jaka� jego cz�� nie
chcia�a pozwoli� jej odej�� i...
I co?
I nic, powiedzia� sobie stanowczo.
ROZDZIA� DRUGI
- No, c�?, Diano, sama najlepiej wiesz, co powinna� robi�, cho� musz� przyzna�, ?e
jestem zaskoczony. �wietnie si� z tob� pracowa�o tutaj, w Southern Television i jako� nie
potrafi� sobie ciebie wyobrazi� jako w�a�cicielki ksi�garni w ma�ej wiosce.
- Zanim zacz�am tu pracowa�, sko�czy�am kurs bibliotekarski, Don - przypomnia�a
Diana swemu szefowi - a moi rodzice pochodz� ze wsi.
- Rozumiem. Chcesz by� bli?ej nich.
Diana potrz�sn�a g�ow�. Jej rodzice p� roku wcze�niej wyemigrowali do Australii, ?eby
by� bli?ej jej starszego brata i wnuk�w, za� jej decyzja, aby sprzeda� mieszkanie w Londynie
i zacz�� nowe ?ycie w ma�ym i odleg�ym miasteczku w Herefordshire nie mia�a z nimi nic
wsp�lnego.
- Nie, to nie o to chodzi. Pomy�la�am, ?e musz� co� w ?yciu zmieni�.
M�wi�c to odruchowo spojrza�a w lustro na przeciwleg�ej �cianie. Jej brzuch by� nadal
p�aski, cia�o - szczup�e jak zawsze. Nikt, patrz�c na ni�, nie m�g�by zgadn��, ?e jest w
czwartym miesi�cu ci�?y.
Nerwowo przygryz�a doln� warg�. Powinna by� przera?ona my�l� o nadchodz�cym
macierzy�stwie, a nie czu�a ?adnego przera?enia. Wprost przeciwnie -uwa?a�a, ?e otrzyma�a
bardzo cenny i cudowny prezent.
P�j�cie do ��?ka z nieznajomym m�?czyzn� i zaj�cie z nim w ci�?� by�o tak odleg�e od
?ycia, jakie prowadzi�a, ?e i teraz ledwie sama wierzy�a, ?e si� jej
NA JEDN� NOC 21
to wszystko przytrafi�o. Kiedy tamtego ranka obudzi�a si� w pokoju hotelowym, po
m�?czy�nie i jego rzeczach nie by�o �ladu i w pierwszej chwili Diana pomy�la�a, ?e wszystko
jej si� �ni�o. Na prze�cieradle widnia�a jednak niewielka, zdradliwa plamka, a Diana
wiedzia�a, ?e zmieni�o si� jej cia�o, ?e ona sama si� zmieni�a.
Do g�owy jej nie przysz�o, ?e mog�a zaj�� w ci�?� i pocz�tkowo uwa?a�a nudno�ci i
zm�czenie za reakcj� na �mier� Leslie. Dopiero doktor Copeland nie�mia�o zasugerowa� inn�
przyczyn�.
Diana wiedzia�a, ?e zdaniem doktora powinna by� zaniepokojona i nieprzyjemnie
zaskoczona ci�?�, by�a w ko�cu samotn� kobiet�, ona jednak?e ucieszy�a si� tak bardzo, ?e
inne sprawy sta�y si� niewa?ne.
Do tej pory nigdy nie zastanawia�a si� nad mo?-liwo�ci� posiadania dzieci, nad rol�, jak�
mog�yby odegra� w jej ?yciu. Teraz chroni�a to nowe ?ycie w sobie tak zaborczo, jakby jego
powo�anie by�o jedynym celem jej egzystencji.
Podj�cie decyzji o zrezygnowaniu z pracy w telewizji i przeniesieniu si� na wie� przysz�o
jej bez trudu. W Londynie nie mog�aby wychowywa� dziecka tak, jakby chcia�a. Spadek po
Leslie przyni�s� jej niezale?-no��; w gruncie rzeczy sta�a si� na tyle bogata, ?e w og�le nie
musia�a pracowa�.
Jednak?e decyzja o rozpocz�ciu nowego ?ycia by�a jedn� spraw�, a wykonanie decyzji -
zupe�nie inn�. Posz�a po rad� do pana Soamesa.
- Hm. Nie radzi�bym pani zaszywa� si� gdzie� na odludziu - powiedzia�, gdy j�
wys�ucha�. - Mo?e mog�aby pani prowadzi� jakie� niewielkie przedsi�biorstwo...
- Jestem z wykszta�cenia archiwistk� - przerwa�a mu Diana. - Nie umia�abym prowadzi�
?adnego interesu.
Pan Soames patrzy� na ni� z namys�em, nie zwracaj�c uwagi na jej s�owa.
22 NA JEDN� NOC
- Znalaz�em doskona�e rozwi�zanie - wykrzykn�� z u�miechem. - Bardzo niedawno
zwr�ci� si� kto� do mnie w imieniu wsp�lnego znajomego, kt�ry ju? niestety nie ?yje.
Wychowywa�em si� niedaleko Herefordu i znam tam jeszcze par� os�b. Moja klientka by�^
w�a�cicielk� niewielkiej ksi�garni w targowym miasteczku w Herefordshire. Zmar�a kilka
miesi�cy temu i ja przeprowadzam w�a�nie post�powanie spadkowe. Poniewa? nie ma
?adnych spadkobierc�w, postanowiono, i? w�asno�� zostanie sprzedana. Musz� pani� jednak
ostrzec, ?e budynek znajduje si� na li�cie konserwatora zabytk�w i w zwi�zku z tym trzeba
si� liczy� z pewnymi ograniczeniami dotycz�cymi ewentualnych przer�bek i remontu.
Diana s�ucha�a w milczeniu. Ksi�garnia. Co�, o czym nigdy nie my�la�a... Ale mia�a
pewne kontakty, wiedz�... Lata sp�dzone w telewizji wyostrzy�y jej instynkt w clziedzinie
kupna i sprzeda?y. Poczu�a w sobie dreszczyk podniecenia.
- Czy proponuje mi pan, ?ebym kupi�a dom i sklep?
- Heppleton Magna to wyj�tkowo �adne miasteczko, po�o?one nad rzek� Wye. Dzi� nie
mieszka tam ju? nikt z mojej rodziny, lecz mam stamt�d bardzo mi�e wspomnienia i wci�?
jeszcze kilku klient�w. Je�li pani zechce, za�atwi� to, aby mog�a pani wszystko obejrze�.
Diana postanowi�a dzia�a� szybko, zanim opu�ci j� odwaga.
- Bardzo ch�tnie obejrz� ten dom. Postanowili, ?e pojad� razem do Heppleton Magna
pod koniec tygodnia.
- Zadzwoni� do pani i podam szczeg�y. Mojego wsp�lnika nie ma obecnie w kraju, jest
farmerem i pojecha�, zdaje si�, kupi� kilka byk�w do swojej hodowli, sam wiec b�d� pani
towarzyszy�.
Wybrali si� trzy dni p�niej i Diana niemal
NA JEDN� NOC 23
natychmiast zakocha�a si� w Heppleton Magna i jego otoczeniu. Miasteczko by�o raczej
du?� wsi�, z domami z czerwonej ceg�y otaczaj�cymi rynek, z w�skimi pokr�conymi
uliczkami i ze starymi domami o charakterystycznych, wystaj�cych g�rnych oknach.
Ksi�garnia znajdowa�a si� na dole jednej z uliczek.
Wewn�trz wida� by�o �lady zaniedbania, co wynika�o - zdaniem pana Soamesa - z faktu,
i? poprzednia w�a�cicielka by�a zbyt dumna, aby skorzysta� z materialnej pomocy przyjaci�.
- Ostatnie miesi�ce ?ycia sp�dzi�a w szpitalu, ale mimo to nie zgodzi�a si� nikomu odda�
kluczy. I to wida� - doda� z westchnieniem, wskazuj�c na wilgotne nacieki na �cianach
spowodowane przeciekaj�cym dachem.
Kuchnia i �azienka w cz�ci mieszkalnej by�y bardzo prymitywne, a sama ksi�garnia tak
ciemna i ponura, ?e Diana nie zdziwi�a si� zupe�nie kiepskimi wynikami finansowymi, jakie
znalaz�a w ksi�?ce rachunkowej.
Mimo wszystko spodoba�o jej si� to miejsce, kt�re sprawia�o wra?enie, jakby j� tam
chcia�o serdecznie powita�.
Pomy�la�a, ?e b�d� tu szcz�liwi - ona i jej dziecko.
Dom by� �rodkowym z trzech budynk�w po��czonych bocznymi �cianami, a z ty�u mia�
d�ugi ogr�d dochodz�cy do rzeki. Za rzek� rozci�ga�y si� nie ko�cz�ce si� pola. Diana
wcze�niej sprawdzi�a, ?e nie brakowa�o tu szk� ani innych potrzebnych instytucji. Mog�a
osiedli� si� tu wraz z dzieckiem i zapu�ci� korzenie. Z mi�o�ci� i wdzi�czno�ci� wspomina�a
w�asne dzieci�stwo w Yorkshire Dales. Zatopiona we w�asnych my�lach nie s�ucha�a tego, co
m�wi� pan Soames, co zreszt� nie mia�o wi�kszego znaczenia, poniewa? ju? si�
zdecydowa�a. Przeprowadzi si� tutaj, jak tylko za�atwi wszystkie niezb�dne formalno�ci.
W drodze powrotnej do Londynu ?a�owa�a, ?e
24 NA JEDN� NOC
Leslie nie bierze udzia�u w jej przygodzie i poczu�a si� przez moment bardzo
nieszcz�liwa, a p�niej stwierdzi�a, ?e gdyby Leslie ?y�a, nie by�oby tych wszystkich
plan�w, bo przede wszystkim nie by�oby dziecka. Dziecko stanowi�o pewnego rodzaju
rekompensat� za strat� przyjaci�ki. Diana nie czu�a winy ani wyrzut�w sumienia na my�l o
okoliczno�ciach, w jakich zosta�o ono pocz�te. Wyrzuci�a z pami�ci tamt� noc i tamtego
m�?czyzn�. Nie by�o dla niego miejsca w jej nowym ?yciu. Spotkali si� i rozstali jako obcy
ludzie. Pierwszy i ostatni raz w ?yciu zachowa�a si� inaczej ni? zwykle. I z ca�� pewno�ci�
nie mia�a zamiaru zachodzi� w ci�?� - cho� tak si� sta�o. Delikatnie dotkn�a swego brzucha i
zwr�ci�a si� do pana Soamesa.
- Za�atwi pan wszystko jak najszybciej, prawda? -poprosi�a.
- Jak pani sobie ?yczy, moja droga. Naturalnie musz� mie� zgod� mojego
wsp�zarz�dzaj�cego. Powinien wr�ci� za par� dni. Skontaktuj� si� z nim od razu po jego
powrocie.
Diana nie s�ucha�a; intuicyjnie wiedzia�a, ?e ten dom zostanie jej w�asno�ci�. By� jej
przeznaczony tak samo jak dziecko...
Przeprowadzka do Heppleton Magna odby�a si� g�adko i spokojnie. W zwi�zku z
narodzinami dziecka i ?yciem na wsi Diana sprzeda�a sw�j ma�y zwrotny samochodzik i
kupi�a drugi, znacznie mocniejszy i wi�kszy. Sprzeda�a mieszkanie i ca�e jego nowoczesne
umeblowanie, kt�re wybiera�y razem z Leslie. Zatrzyma�a tylko r�?ne zdj�cia i pami�tki.
Chcia�a, aby jej dziecko zna�o Leslie.
Zawioz�a ju? wi�kszo�� swoich rzeczy i ubra� do nowego domu, a teraz sta�a w starym
mieszkaniu przy oknie, ostatecznie si� z nim ?egnaj�c.
Promie� s�o�ca odbi� si� w z�otej obr�czce i Diana lekko jej dotkn�a, wykrzywiaj�c usta
w ironicznym
NA JEDN� NOC 25
u�mieszku. Mo?e nies�usznie udawa�a wdow�, jednak?e wie� to nie Londyn, gdzie
samotni rodzice s� du?o �atwiej akceptowani. Wi�kszo�� mieszka�c�w Hep-pleton Magna
stanowili starsi ludzie i Diana nie mia�a zamiaru pozwoli� na to, aby jej dziecko
wychowywa�o si� w cieniu ich dezaprobaty.
Przyjdzie naturalnie taki dzie�, kiedy dziecko zapyta j� o ojca. Nie mia�a na razie poj�cia,
co mu powie. Sama sobie nie umia�a wyt�umaczy� swojego post�powania tamtej nocy i
czasem si� zastanawia�a, czy po cz�ci nie wynika�o ono z po��czenia ginu i tabletek
nasennych.
Teraz to ju? nie ma znaczenia, powiedzia�a sobie stanowczo. Zaczyna w�a�nie nowe
?ycie i przesz�o�� nale?y zostawi� za sob�.
Do Heppleton Magna jecha�a powoli - ostatecznie mia�a mn�stwo czasu. Po drodze
zatrzyma�a si� na niespieszny lunch i przyjecha�a do nowego domu p�nym popo�udniem. W
pracy mia�a ostatnio du?o zaj�� i nie mog�a wyposa?y� ani urz�dzi� nowego domu, zam�wi�a
wi�c sobie na par� tygodni pok�j w miejscowej gospodzie.
Odkry�a, na szcz�cie, miejscow� firm�, kt�ra specjalizowa�a si� w remontach i
przer�bkach dom�w takich jak jej: wpisanych na list� konserwatora zabytk�w. Nast�pnego
dnia rano by�a um�wiona z przedstawicielem firmy - mieli obejrze� dok�adnie mieszkanie i
sklep, ?eby ustali� wszystko, co nale?a�o zrobi�.
Dok�adnie wiedzia�a, jak zaaran?owa� wn�trze. Budynek mia� dwa pi�tra, �adny du?y
salon, kuchni� z jadalni� i dwie poka�ne sypialnie, tak ?e miejsca by�o do��. Pomy�la�a o
Leslie i z poczuciem winy stwierdzi�a, ?e euforyczne wra?enie wolno�ci i szcz�cia musi
mie� co� wsp�lnego ze zmianami hormonalnymi. Z drugiej strony by�a pewna, ?e
przyjaci�k� ucieszy�o-
26 NA JEDN� NOC
by jej szcz�cie. Dziecko i ca�e nowe ?ycie by�y premiami od losu i tak te? Diana je
traktowa�a.
Miejscowa gospoda pochodzi�a z czas�w kr�lowej Anny, obok znajdowa�a si� plebania, a
dalej ko�ci� i niewielka szko�a podstawowa. Okno pokoju Diany wychodzi�o na ty� budynku.
Na ko�cu ogrodu szkolnego, tak samo jak za jej domem, p�yn�a rzeka i Diana pomy�la�a, ?e
nied�ugo b�dzie musia�a pomy�le� o jakim� zabezpieczaj�cym ogrodzeniu, przez kt�re nie
mog�oby przej�� dziecko.
Kiedy si� rozpakowa�a, postanowi�a wyj�� na spacer. W centrum znajdowa� si�
atrakcyjny rynek miejski i plac, gdzie odbywa� si� targ byd�a. Dom Diany wychodzi� na
rynek. Gdy w�drowa�a po w�skich uliczkach, odkry�a interesuj�cy sklep z odzie?�, cho�
pomy�la�a, ?e niepr�dko b�dzie kupowa�a modne ubrama, mimo i? na razie jej figura prawie
si� nie zmieni�a.
Przez chwil� zatrzyma�a si� przed sklepem z dzieci�cymi ubrankami. Po rzeczach
wyeksponowanych na wystawie wida� by�o, ?e sklep przeznaczony by� dla bogatszej klienteli
miasteczka.
Przyci�gn�� jej uwag� bardzo tradycyjny w�zek i zacz�a si� zastanawia�, jak by si� go
pcha�o. U�miechn�a si� pod nosem. Najwyra�niej co� si� w niej zmieni�o. Nigdy w ?yciu nie
wyobra?a�a sobie, ?e b�dzie odczuwa�a taki instynkt macierzy�ski, a teraz rozczula si� na
widok w�zka. Ale? Leslie by si� ubawi�a.
Po raz pierwszy uderzy� j� fakt, ?e nie ma nikogo, z kim mog�aby si� podzieli� swoj�
rado�ci� z oczekiwanego dziecka. Rodzice i brat znajdowali si� za daleko, a nawet gdyby
mieszkali bli?ej, byliby zaszokowani tym, ?e Diana odrzuci�a wszelkie konwenanse.
Oczywi�cie nadal by j� kochali i pomagali jej, ale... Po prostu nie potrafiliby jej zrozumie�.
Pozna nowych ludzi i zawi�?e nowe przyja�nie
NA JEDN� NOC 27
- postanowi�a z determinacj�. Nie b�dzie tutaj obca przez ca�y czas.
Spotkanie z przedstawicielem firmy remontowej okaza�o si� korzystniejsze ni? si�
spodziewa�a. Wbrew temu, co my�la�a, nie tylko nie skrytykowa� jej pomys��w, lecz
entuzjastycznie im przyklasn��. Z rozmowy wyra�nie wynika�o, i? uwa?a� siebie i zatrud-
nionych ludzi za mistrz�w w tym zawodzie i by� dumny ze swoich umiej�tno�ci. Jedyne, co
go niepokoi�o, to du?e belki na g�rze, kt�re Diana chcia�a wyeksponowa�.
- Niekt�re z nich trzeba b�dzie wymieni� - powie dzia� jej wprost - a mo?na je
wymieni� tylko na oryginalne belki z tego samego okresu.
Diana poczu�a si� rozczarowana. Ca�y jej projekt obraca� si� wok� tradycyjnie
ods�oni�tych belek i otynkowanego na bia�o t�a, a teraz si� dowiaduje, ?e jest to praktycznie
niemo?liwe.
- Wiem, gdzie je mo?na dosta� - doda� rzemie�lnik, natychmiast podnosz�c j� na duchu.
- W Whitegates Farm maj� je na sprzeda?. Pochodz� ze stodo�y, w kt�r� uderzy� piorun i
trzeba j� by�o rozebra�.
Whitegates Farm - ta nazwa co� jej m�wi�a. Diana przypomnia�a sobie, ?e tam mieszka
wsp�zarz�dzaj�cy spadkiem znajomy pana Soamesa.
- A czy mnie sprzedadz�? - spyta�a niepewnie. Rzemie�lnik u�miechn�� si� do niej.
- Na pewno - powiedzia�. - Powinna pani jednak najpierw zadzwoni� i si� um�wi�. O tej
porze roku farmerzy s� bardzo zaj�ci. Je�li pani woli, mog� to dla pani za�atwi�.
Diana mo?e i wola�aby, ale mia�a tu przecie? zamieszka�, powinna wi�c zacz��
nawi�zywa� kontakty z okolicznymi mieszka�cami.
- Zadzwoni� tam zaraz, jak wr�c� do gospody
- obieca�a.
28 NA JEDN� NOC
Jaka� kobieta podnios�a telefon, kiedy jednak Diana powiedzia�a o co jej chodzi, okaza�o
si�, ?e jest ona tylko gospodyni�.
- Musi pani porozmawia� z panem Simonsem
- poinformowa�a Dian�. - B�dzie tu jutro rano. Diana potwierdzi�a zamiar przyjazdu i
dowiedzia�a
si�, jak ma dojecha� do Whitegates Farm.
Korzystaj�c ze s�onecznej pogody zamkn�a oczy i rozkoszowa�a si� ciep�em zza szyby.
Za rok b�dzie siedzia�a we w�asnym ogrodzie i przygl�da�a si� swemu raczkuj�cemu dziecku.
Po�o?y�a r�k� na brzuchu i u�miechn�a si� do siebie. Ojciec jej dziecka zosta� w przesz�o�ci,
razem ze wszystkimi rzeczami, o kt�rych postanowi�a zapomnie�. Przed wyjazdem z
Londynu posz�a na badania i w szpitalu nie byli zadowoleni z tego, ?e nie mo?e im nic
powiedzie� o ojcu dziecka. Pocrzebowa/i danych dotycz�cych stanu jego zdrowia i chor�b,
jakie przeby�, gdy? mog�yby mie� wp�yw na dziecko i Diana przez moment czu�a si� jak
bezmy�lna i g�upia smarkula.
Ksi�?ki z ksi�garni by�y zapakowane w kilku wielkich pud�ach i Diana ogl�da�a je przez
ca�e popo�udnie. Opr�cz niewielu egzemplarzy o pewnej warto�ci kolekcjonerskiej nie by�o
tam nic godnego uwagi. Niekt�re ksi�?ki mia�y bardzo �adn� sk�rkow� opraw� i Diana
postanowi�a zachowa� je dla siebie.
Przed wyjazdem z Londynu odwiedzi�a r�?ne hurtownie, aby om�wi� rodzaj towar�w,
jakie zamierza�a sprowadzi�, cho� wszelkie zam�wienia mia�y by� mo?liwe dopiero po
zako�czeniu renowacji. Na li�cie rzeczy do za�atwienia by�a jeszcze wizyta w miejscowej
gazecie i - ze znakiem zapytania - pomys� przyj�cia na otwarcie ksi�garni.
W cz�ci z ksi�?kami dla dzieci zamierza�a zam�wi�
- w tej samej firmie, kt�ra dekorowa�a dla niej i dla Leslie mieszkanie w Londynie -
malowid�o na �cian�
NA JEDN� NOC 29
przedstawiaj�ce postacie z dziecinnych bajek. Mo?e i w dziecinnym pokoju zrobi co�
podobnego...
Kiedy zasz�a w ci�?�, ogarn�o j� poczucie spokoju, zupe�nie niepodobne do
wszystkiego, co czu�a przedtem. Bardzo rzadkie wyrzuty sumienia dotycz�ce okoliczno�ci
pocz�cia dziecka znika�y za ka?dym razem, kiedy pomy�la�a o male�stwie.
To b�dzie jej dziecko, tylko i wy��cznie jej i Dianie wcale to nie przeszkadza�o. Nowe
?ycie zacz�o si� przypadkiem i mog�a jedynie uwa?a� je za podarunek od Boga, kt�ry mia�
jej u�wiadomi�, ?e �mier�, cho�by nie wiem jak bolesna, jest jednym z rozdzia��w ?ycia, a
nie jego ko�cem.
Nast�pnego ranka nudno�ci, kt�re dokucza�y jej od pocz�tku ci�?y, zaatakowa�y ze
zdwojon� si�� i Diana przez chwil� rozwa?a�a odwo�anie swego spotkania w Whitegates
Farm. Jednak?e po dw�ch herbatnikach i fili?ance herbaty poczu�a si� lepiej, a o dziesi�tej
wr�cz cieszy�a si� na t� wycieczk�.
By� to kolejny ciep�y i s�oneczny dzie� i Diana, wiedz�c jak gor�co b�dzie w
samochodzie, w�o?y�a wygodn� i lu�n� bia�� bawe�nian� koszulk� i marszczon� sp�dnic�.
Mimo ?e dla uwa?nego spojrzenia jej ci�?a zaczyna�a ju? by� widoczna, a i sama Diana
zdawa�a sobie spraw� ze zmian w wygl�dzie, mog�a jeszcze nosi� swoje zwyk�e ubrania. Na
nogach mia�a ciemnor�?owe espadryle, a s�oneczne okulary tego samego koloru os�ania�y jej
oczy.
Dopiero kiedy w�a�cicielka gospody obrzuci�a j� zaskoczonym spojrzeniem, Diana zda�a
sobie spraw� z tego, jak bardzo jej ubranie r�?ni�o si� od tych, kt�re nosili miejscowi ludzie.
Praca w telewizji wymaga�a od niej dostosowywania si� do wymaga� mody.
Tak jak si� spodziewa�a, samoch�d przypomina�
30 NA JEDN� NOC
nagrzany piekarnik i musia�a pootwiera� wszystkie okna. Kieruj�c si� otrzymanymi
wskaz�wkami wkr�tce znalaz�a si� na drodze wiod�cej mi�dzy polami uprawnymi i ��kami.
Ferma by�a wi�ksza ni? Diana przypuszcza�a -po��czenie styl�w z epoki Tudor�w i
kr�lowej Anny -i bardzo pi�kna. Diana z zaskoczeniem dostrzeg�a r�wnie? otaczaj�ce ferm�
ogrody i kiedy wjecha�a przez bia�� bram� na nieskazitelny podjazd, pomy�la�a, ?e jest to
znacznie wi�cej ni? zwyk�a rolnicza posiad�o��.
Poranne s�o�ce odbija�o si� w gotyckich oknach, osadzonych mi�dzy ciemnymi belkami i
b�yszcz�cym bia�ym tynkiem. Promienie s�oneczne nadawa�y czerwonym ceg�om �cian
pi�knego r�?owego koloru i dr?a�y z b�yskiem na powierzchni ozdobnego stawu
obramowanego wierzbami i zielonym trawnikiem.
Podjazdem dojecha�a do frontowych drzwi, zauwa?y�a jednak, ?e podjazd prowadzi�
dalej, naoko�o budynku i Diana sama nie wiedzia�a, co zrobi�. Gdy tu jecha�a, nie
spodziewa�a si�, i? trafi do miejsca, gdzie przywi�zuje si� znaczenie do wchodzenia
frontowymi lub tylnymi drzwiami.
Kiedy rozwa?a�a to zagadnienie, frontowe drzwi otworzy�y si� i stan�a w nich wysoka,
dystyngowana kobieta pod sze��dziesi�tk�, kt�ra zwr�ci�a si� do niej po nazwisku.
- Widzia�am, jak pani podje?d?a�a - oznajmi�a, gdy Diana do niej podesz�a. - Jestem
gospodyni�, n�izywam si� Jenkins. Obawiam si�, ?e pan Simons sp�ni si� jakie� dziesi��
minut. Prosz� wej��, za prowadz� pani� do jego gabinetu.
Dosz�y do drzwi na ko�cu korytarza. Gospodyni otworzy�a je i stan�a z boku,
przepuszczaj�c Dian�.
- Co za pi�kny pok�j - powiedzia�a Diana z za chwytem, nie mog�c si� powstrzyma�.
NA JEDN� NOC 31
- To prawda. W tej cz�ci domu by�a kiedy� spi?arnia. Przebudowano j� na biuro za
czas�w wuja pana Simonsa, a od tej pory wiele si� tu zmieni�o.
Diana zrozumia�a ten komentarz, kiedy wesz�a do pokoju i zobaczy�a przed sob�
nowoczesn� technologi�. Ca�� jedn� �cian� zajmowa�y p�ki z segregatorami. Na biurku sta�a
ko�c�wka komputera ze wszystkimi pomocniczymi urz�dzeniami oraz modem pod��czony do
telefonu.
Pod�oga, podobnie jak w korytarzu, wy�o?ona by�a kamieniami i Diana czu�a ich ch��d
przez cienkie podeszwy but�w. W pomieszczeniu zainstalowane by�o centralne ogrzewanie,
ale mie�ci� si� tu tak?e ogromny kominek. Nowoczesny ekspres do kawy sta� obok
elektronicznej maszyny do pisania.
- Ci�gle pe�no tu ludzi, dlatego pan Simons korzysta z tego pokoju. Nie musz� si�
martwi�, ?e pobrudz� pod�og�. Praca na fermie to dzi� zupe�nie co� innego ni? kiedy�. Czy
napije si� pani czego�? Kawy, herbaty?
Diana przez ca�e swe doros�e ?ycie by�a maniaczk� kawy, teraz jej organizm tolerowa�
jedynie s�ab� herbat�.
- Pan Simons przyjdzie niebawem - obieca�a gospodyni, wychodz�c.
Diana usiad�a w sk�rzanym fotelu i wyjrza�a przez okno. Na podw�rzu za domem
znajdowa�y si� rozmaite maszyny rolnicze. Z jednej ze stajni wyszed� niski, skurczony
m�?czyzna, wsiad� na traktor i odjecha�. Najwyra�niej nie by� to ten, na kt�rego czeka�a.
Zadzwoni� telefon i odebra� go kto� w innym pomieszczeniu. Wr�ci�a gospodyni z
herbat� i r�?nymi ciasteczkami, kt�re wygl�da�y jak domowej roboty.
- Przepraszam, ?e to tak d�ugo trwa�o, ale pani Simons mnie potrzebowa�a.
Diana musia�a chyba pytaj�co unie�� brwi, poniewa? gospodyni wyja�ni�a:
32 NA JEDN� NOC
- Pani Simons przykuta jest do inwalidzkiego w�zka. Zachorowa�a na heinemedin�,
kiedy mia�a dwadzie�cia siedem lat.
Biedna kobieta, pomy�la�a Diana ze wsp�czuciem. Dobrze wiedzia�a, jaki wp�yw
wywiera� na ludzk� psychik� fizyczny b�l. A dla ?ony farmera, nawet wyra�nie bogatego
farmera...
Podzi�kowa�a gospodyni za herbat� i zn�w usiad�a. Zaczyna�a dr?e� z zimna. Jej cienki
str�j nadawa� si� na s�o�ce, a nie do przebywania w tym kamiennym pokoju.
Wypi�a herbat� i skusi�a si� na ciastko. Kiedy mija�y ju? poranne nudno�ci, zwykle
odczuwa�a g��d. W ko�cu mo?e sobie pozwoli� na to, aby przyty� par� kilogram�w,
pomy�la�a, przypominaj�c sobie, ?e lekarz kaza� si� jej dobrze od?ywia�.
Wygl�da�a przez okno, zatopiona w my�lach, gdy drzwi si� otworzy�y. Poczu�a podmuch
powietrza, a p�niej us�ysza�a zdecydowane m�skie kroki i odwr�ci�a si�.
Fili?anka o ma�o co nie wypad�a jej z d�oni, a w g�owie si� jej zakr�ci�o od doznanego
szoku. M�?czyzna sta� przy drzwiach i przygl�da� si� jej. Najwyra�niej i on pozna� j� od razu.
- Pan... - odezwa�a si� ko�cu Diana. Jakim cudem to si� sta�o? Jak mo?e m�?czyzna
stoj�cy tutaj by� tym m�?czyzn� z hotelowego pokoju w Londynie? To by� jaki� straszny
sen, w kt�rym zbieg okoliczno�ci staje si� nieprawdopodobie�stwem. On najwidoczniej
uwa?a� tak samo.
- Prosz�, prosz�, gratuluj� detektywistycznych talent�w - powiedzia� sarkastycznie,
szybciej ni? Diana opanowuj�c zaskoczenie. - Uda�o si� pani mnie odnale��. Powinienem by�
si� chyba tego spodziewa�.
Ubrany by� w wytarte d?insy i rozpi�t� do pasa koszul�, pod kt�r� dostrzeg�a szczup�y
tors, pokryty
NA JEDN� NOC 33
kropelkami potu. Na policzku widnia�a smuga b�ota. Mia� rozwichrzone w�osy, ciemne
oczy i wygl�d cz�owieka, kt�ry wie, ?e jest czym� zagro?ony, ale nie zamierza si� podda�.
Diana zarejestrowa�a wszystkie te szczeg�y, nie zdaj�c sobie z tego sprawy, kiedy
znaczenie jego s��w dotar�o do niej z op�nieniem.
- O co panu chodzi? Wsta�a z fotela, dr?�c z zaskoczenia i z w�ciek�o�ci.
Jak �mia� si� tu pojawi�, niszcz�c jej wszystkie plany, niszcz�c jej szcz�cie?! Chcia�a
zamkn�� oczy i poczeka�, a? zniknie. Nie wierzy�a, ?e jest cz�owiekiem realnym, nie chcia�a,
aby istnia�. Mia�a ochot� tupn�� nog�, aby szybciej znika�, lecz on nie mia� wcale takiego
zamiaru. Sta� tam, przygl�da