16607
Szczegóły |
Tytuł |
16607 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
16607 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 16607 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
16607 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
STANIS�AWA PLAT�WNAMARIANNA,
MARIANNA, MARYSIA, MISIA
ROZDZIA� I
Dziwad�o
No tak, dziwad�o to Misia, nie ma co ukrywa�, tak j� nazywaj� kole�anki i tatu�
i wszystkie ciocie. Tylko babcia nie. I wujek Tomek. Ale wujek Tomek tylko
wzrusza ramionami i puka si� w czo�o. Kto wie, co my�li o siostrzenicy i czy w
og�le o niej my�li? Mama patrzy z trosk� na Misie i niepokoi si�. Dziwne dziecko
� m�wi � sk�d u niej taka wybuja�a fantazja, sk�d te pomys�y, to upodobanie do
rozm�w z doros�ymi i rozrywek nie spotykanych u dziewczynki w jej wieku? A tata
podnosi wzrok znad gazety, przygl�da si� c�rce, jakby j� widzia� pierwszy raz w
�yciu, i ka�e pokaza� sobie zeszyty. Znajduje w zadaniu domowym trzy b��dy
ortograficzne i jeden gramatyczny i bardzo si� dziwi, �e uczennica czwartej
klasy nie wie, jak si� pisze �kura". Tata nie krzyczy, ale ma nieprzyjemny g�os
i patrzy na c�rk� takim wzrokiem, �e Misia wola�aby ju� i�� do k�ta albo dosta�
w sk�r�. Wi�c nic dziwnego, �e potem otwiera zeszyt, przygl�da si�
5
z�ym okiem nieszcz�snej �kurze" napisanej przez ��" i nagle wywala j�zyk na ca��
d�ugo��.
� Jeste� wstr�tne, obrzydliwe, nie cierpi� ci� � mruczy � zawsze wleziesz tam,
gdzie ci� nikt nie prosi! Jakby biedne, niczemu nie winne ��" by�o �yw� istot�,
niezno�n� i paskudn�, kt�rej na znak niech�ci i lekcewa�enia pokazuje si� j�zyk.
Dziwad�o! Ale� to po prostu �mieszne! Misia wcale nie jest dziwna, ot
dziewczynka, jakich
wiele. Dziesi�� lat i trzy miesi�ce, nos zadarty, oczy br�zowe, w�osy jasne,
kr�tkie, nogi chude, d�ugie i zawsze podrapane. Czasem brudne.
Lubi swoj� pani�, lody bakaliowe, psy, koty i opowiadania babuni. Nie znosi
ch�opc�w, zw�aszcza starszych, marchewki, mleka z ko�uchem i wycierania naczy�.
Bo mama za ka�dym razem powtarza: �uwa�aj, nie rozbij" i Misia naprawd� si�
stara, ale tego uwa�ania jest strasznie du�o, trzeba pami�ta� o r�kach, o
�cierce, o szklance i zawsze o czym� si� zapomni, a potem jest w domu o jedn�
fili�ank� albo o jeden talerz mniej. Mama gniewa si� i m�wi:
� By�am m�odsza od ciebie, kiedy babci� wywie�li na roboty, i musia�am robi�
mn�stwo rzeczy w gospodarstwie, pali� pod kuchni�, nosi� wod�, gotowa�...
Misia zwykle puszcza mimo uszu przechwa�ki mamy na temat pracy (bo nie bardzo w
nie wierzy), natomiast zawsze interesuje si� spraw� babci. Teraz ju� wie, co
oznaczaj� s�owa �wywie�� na roboty", ale dawniej wyobra�a�a sobie babci�
wiezion� taczkami do szko�y na roboty r�czne. I zastanawia�a si�, dlaczego
babcia, kt�ra tak �adnie szyje, haftuje i robi na drutach, nie chcia�a i�� sama.
� Niechbym to ja tak spr�bowa�a!
Gdy Misia spyta�a j� o te taczki, babcia roze�mia�a si�:
� G�uptas!
7
A potem opowiedzia�a, jak by�o naprawd�. Naprawd� to babci� zabrali Niemcy z
targu w miasteczku, gdzie sprzedawa�a ser i jaja, wsadzili do wagonu i powie�li
daleko do Bawarii. Wcale nie pytali, czy chce, czy mo�e, nie obchodzi�o ich, �e
zostawi�a w domu dzieci i chorego m�a, potrzebowali ludzi do pracy i na tym
koniec.
� I tak nie najgorzej trafi�am � opowiada�a babcia � zawie�li mnie na wie�,
pracowa�am w polu, a to przecie� umia�am robi�. Gorzej z tymi, co si� dostali do
miast, do fabryk, przymierali g�odem i gin�li od bomb, a u nas by�o spokojnie,
tylko ???????, w�ciek�e babsko, �ycie nam zatruwa�a, bo jej syn w
trzydziestym dziewi�tym w Polsce zgin�� i przez to nas wszystkich Polak�w
nienawidzi�a. �Po co� go tam pos�a�a, cholero?" � chcia�am jej powiedzie�, ale
nie zna�am niemieckiego.
A mo�e to przez babci� Misia jest �dziwad-�em"? Bo przecie� tata kiedy�
powiedzia� do mamy tym swoim nieprzyjemnym g�osem, kt�rego ' u�ywa, kiedy jest
z�y:
� ...wszystkiemu winna twoja matka, nabija dziecku g�ow� bajdami, a g�uptas
wierzy w te
bzdury! Powinna� jej nareszcie wyt�umaczy�...__
w tym momencie mama zamkn�a drzwi od pokoju i Misia nie dowiedzia�a si�, co i
komu tata kaza� wyt�umaczy�.
Powiedzia� �bajdy"... Ale przecie� to wcale nie s� �adne bajdy! Babcia opowiada
Misi r�ne cie-
8
kaw� historie, znacznie ciekawsze od drukowanych w �P�omyczku". I w�a�nie
prawdziwe! O tym, jak si� dawniej �y�o, jad�o, ubiera�o... Z babci� nigdy nie
jest nudno ani zwyczajnie, babcia jest weso�a, mi�a, zabawna... A tata nigdy nie
ma czasu, bo albo jest w pracy, albo ma godziny nadliczbowe, a ju� jak wr�ci do
domu, to
�pi albo czyta gazet�, albo ogl�da telewizj�. Misia czasami pyta tat� o r�ne
rzeczy, na
przyk�ad, co znaczy rotacja, filatelistyka, agresor,
s�yszy te s�owa w radiu albo w telewizji i nic nie
rozumie.
Tata przewa�nie m�wi: �Nie przeszkadzaj, id�, spytaj mam�" albo tak wyt�umaczy,
�e Misia dalej nic nie wie.
Tak w�a�nie by�o z tym bulgotaniem w wodoci�gowych rurach. Misia chcia�a
koniecznie wiedzie�, co tak st�ka, j�czy, gdacze. Tata zacz�� m�wi� o zaworach,
uszczelkach, ci�nieniu, o samych nudnych i niezrozumia�ych rzeczach i Misia
dalej nie wiedzia�a, dlaczego w kuchni albo w �azience rozlegaj� si� takie
dziwne odg�osy.
A potem przypomnia�a sobie r�ne opowiadania babci i ju� sama u�o�y�a reszt�. To
by�o bardzo przyjemne zaj�cie, wymy�la� tak� bajk�-nie-bajk� i m�c ka�demu
wyt�umaczy�, co bulgoce w rurach.
Okazja nadarzy�a si� bardzo pr�dko. W�a�nie wszyscy siedzieli w kuchni i jedli
kolacj�, gdy odezwa�y si� tajemnicze st�kania i j�ki.
9
Wtedy Misia zerwa�a si� od sto�u, podbieg�a do kranu, odkr�ci�a kurek i pu�ci�a
strumie� wody.
� Uciekaj, uciekaj, pohasaj sobie, przecie� ej nudno siedzie� w murach �
powiedzia�a.
I po chwili bulgotanie umilk�o.
Mamie ze zdziwienia zaokr�gli�y si� oczy.
� Co ty wyprawiasz, Misiu?
� Ja nic nie wyprawiam � odpar�a z wielk� pewno�ci� siebie dziewczynka � to one,
utopce, wodniczki i �aboduszki chc� wyj�� na wolno�� i dlatego ha�asuj�. Ja im
tylko pomagam.
� Co ty pleciesz! � zirytowa� si� ojciec. � Kto ci naopowiada� tych bzdur? Nie
ma �adnych utopc�w, to s� g�upie bajdy!
� Nieprawda! � zaperzy�a si� Misia � dawniej by�y i utopce, i wodniczki, i
�aboduszki, ludzie je widywali, bali si� ich. I teraz s�, tylko �e... �e... �
nie wiedzia�a, co dalej powiedzie� i rozp�aka�a si�.
Mama przyci�gn�a c�rk� do siebie, pog�adzi�a po w�osach, uca�owa�a.
� No, wi�c opowiedz, co sobie wymy�li�a�. Wytrzyj nos, przesta� p�aka� i m�w.
Misia chlipn�a jeszcze par� razy, odda�a mamie chusteczk�, westchn�a ci�ko i
zacz�a.
� Wi�c to by�o dawno, bardzo dawno temu, kiedy ludzie jeszcze nie wymy�lili
wodoci�g�w i nosili wod� ze studni wiadrami, jak babcia, kiedy mieszka�a na wsi
i by�a m�oda. W rzekach,
10
w stawach i jeziorach �y�y r�ne dziwne stwory, niekt�re podobne do ludzi, a
niekt�re nie. Utopce to by�y wstr�tne, z�o�liwe pokraki, mia�y zielone,
zmierzwione w�osy zrobione z wodorost�w, d�ugie, sine r�ce i rybie oczy. Kiedy
dziewcz�ta zagl�da�y do studni albo ch�opcy k�pali si� w g��bokiej wodzie, albo
krowy podesz�y w pobli�e bagien, utopce chichota�y i bulgota�y z rado�ci, bo
lubi�y wci�gn�� na g��bin� cz�owieka albo zwierz�, chwyci� je w swoje �liskie,
zimne r�ce i nie wypu�ci� ju� nigdy.
Misia urwa�a i wstrz�sn�a si�. Przysz�o jej na my�l, �e chodzi cz�sto na basen
i uczy si� p�ywa�. Czy w basenie mo�e �y� utopiec? Co b�dzie, je�li kiedy�
poczuje na szyi jego �liskie, zimne dotkni�cie? Nie, to niemo�liwe, nikt nie
wytrzyma�by d�ugo w basenie, woda jest tak mocno chlorowana, Misie ju� po
kwadransie zaczynaj� piec oczy...
� Nie mog� s�ucha� tych nonsens�w! � powiedzia� tata, zabra� nie dopit� herbat�
i wyszed� z kuchni.
� ...w �r�d�ach �y�y pi�kne wodniczki � ci�gn�a dalej Marysia � one by�y dobre,
nie robi�y nikomu krzywdy, czasem tylko, gdy kto� chcia� si� napi� wody ze
�r�de�ka, ukazywa�y si� znienacka, a cz�owiek, kt�ry zobaczy� wodniczk�, nie
m�g� spa� ani je��, nic nie m�wi�, tylko my�la� i koniecznie chcia� j� spotka�
jeszcze raz. Ale one nigdy nie pokazywa�y si� po raz drugi. A w stu-
li
dniach, w polnych rowach, w p�ytkich stawkach mo�na by�o spotka� �mieszne, ma�e
duszki zupe�nie podobne do �ab. Ja sama nieraz s�ysza�am, jak p�acz�, pami�tasz,
byli�my u cioci J�zi i ty m�wi�a�, �e to �aby kumkaj�. One nie kumkaj�, one si�
skar��, bo nie lubi� siedzie� na dnie ciemnych studzien i wykop�w, chcia�yby
wyj��, popatrze� na s�o�ce. �aboduszki te� nie robi� nikomu krzywdy, ale nie
trzeba pi� wody, w kt�rej mieszkaj�, bo mo�na si� rozchorowa�, od takiej wody
boli brzuch, ma si� nudno�ci i wymioty.
Mama zerkn�a na zegarek i powiedzia�a do
Misi:
� M�w dalej, kochanie, ja b�d� s�ucha� i r�wnocze�nie pozmywam po kolacji.
Zrobi�o si�
p�no.
Misia w pierwszej chwili chcia�a si� obrazi�, mama szcz�ka�a naczyniami i trzeba
by�o m�wi� g�o�niej, bo woda w zlewozmywaku szumia�a, ale potem przysz�o jej na
my�l, �e ten szum i chlupot to jakby g�osy utopc�w, wodniczek i �aboduszk�w
zadowolonych z jej opowiadania.
� One si� ciesz�, �e nareszcie kto� wie, jak to z nimi jest naprawd� �
pomy�la�a i m�wi�a dalej.
� �aboduszki, wodniczki i utopce mia�y swojego kr�la, nazywa� si� Wodnik i
opiekowa� si� �abami, rybami, rakami, szuwarami i nenufarami. By� bardzo bogaty,
do niego nale�a�y wszystkie rzeki, stawy i jeziora, z�oty piasek i bia�y �wir i
w og�le wszystko, co mo�na znale�� w wodzie.
12
Wodnik nie robi� ludziom krzywdy, lubi� ich nawet, pozwala� korzysta� ze swoich
bogactw. Nie gniewTa� si� na ch�opc�w �owi�cych raki pod przybrze�nymi
kamieniami, na rybak�w zarzucaj�cych w�dki i sieci, nawet na ludzi, kt�rzy
wybierali piasek i �wir z dna rzek. Czasem tylko wpada� w gniew, najcz�ciej
przez te wstr�tne utopce, i wtedy szala�, bo musia� si� wy�adowa� i wyz�o�ci�.
Ca�kiem jak nasz tata... � Misia urwa�a i zamy�li�a si�.
13
� Co ty pleciesz, Misiu?! � w g�osie mamy mo�na by�o wyczu� rozbawienie i
odrobin�
gniewu.
� Wcale nie plot�, sama m�wi�a�, �e jak tatu� ma k�opoty w pracy, musi
wyz�o�ci� si� w domu. I �e jak si� wygada i wykrzyczy, to mu szybciej z�o��
minie...
Mama jako� podejrzanie szybko obr�ci�a si� plecami do Misi, ale nie do�� szybko
i dziewczynka zauwa�y�a, �e mama si� �mieje.
� No i co robi� wodnik, gdy utopce wyprowadza�y go z r�wnowagi? � spyta�a mama
ju� powa�nym g�osem, ustawiaj�c wytarte szklanki w kredensie.
� Ach, r�ne okropne rzeczy! � o�ywi�a si� Misia. � Ciska� si� i rzuca� tak, �e
rzeki zalewa�y pola i ��ki, woda wyrywa�a drzewa z korzeniami, przewraca�a p�oty,
a nawet domy, zrywa�a k�adki i mosty. Gdy ju� si� wy�adowa�, wraca� do swego
podwodnego kr�lestwa i zn�w by� cichy i �agodny. A ludzie p�akali i narzekali,
naprawiali szkody, obliczali straty i m�wili, �e trzeba koniecznie co� wymy�li�,
�eby na przysz�y rok Wodnik nie m�g� si� z�o�ci� bezkarnie i �eby nie by�o
powodzi.
Wodnik, s�ysz�c to, �mia� si� w ku�ak, bo nie wierzy�, by ktokolwiek m�g� go
zwyci�y�, p�ka� po prostu ze �miechu, a wtedy na powierzchni wody powstawa�y
wiry i ludzie nie mogli si� k�pa� w tych miejscach.
14
Mama wyp�uka�a zmywak, rozwiesi�a go,, by wysech�, i powiedzia�a do Misi:
� Na dzisiaj do��, reszt� opowiesz mi innym razem, zaraz b�dzie �dobranocka" i
musisz i�� spa�.
� Nie chc� ogl�da� �dobranocki" � zaperzy�a si� Misia � musz� ci opowiedzie�
wszystko do ko�ca, teraz dopiero zacznie si� najwa�niejsze!
� Trudno � westchn�a z rezygnacj� mama � skoro musisz...
Misia zacz�a m�wi� szybko, coraz szybciej, jakby w obawie, �e nie zd��y, �e
cierpliwo�� mamy sko�czy si� pr�dzej ni� historia Wodnika.
� Jednak przysz�a kryska na Matyska i Wodnikowi zacz�o brakowa� miejsca.
Ludzie wymy�lili tamy i zapory, obmurowali brzegi rzek, budowali wodoci�gi,
osuszali bagna i mokre ��ki. Utopce, wodniczki i �aboduszki poczu�y, �e robi si�
im ciasno, coraz cia�niej, �e maj� mniej wody, bagnisk i trz�sawisk i zrozumia�y,
�e s� bezradne, �e nawet sam Wodnik, ich kr�l, nic na to nie mo�e poradzi�.
Zbuntowa�y si�, przesta�y go s�ucha�, rozbieg�y si� ka�de w swoj� stron�. Mo�na
je czasem spotka� w rowach na podmok�ych ��kach, w le�nych strumykach, w
wiejskich studniach albo w p�ytkich stawkach, po kt�rych p�ywaj� kaczki i g�si.
Niekt�re pow�drowa�y na p�noc, tam gdzie jest wiele jezior. Inne pewno, te
najbardziej leniwe, z pr�dem wody dosta�y si� do miast i siedz� teraz
znudzone i nieszcz�liwe
15
w rurach wodoci�g�w i zlewozmywak�w i �azienkowych �ciekach, wsz�dzie tam, gdzie
jest mokro. �yj� sobie ca�kiem spokojnie, czasem tylko �ni�, �e zn�w s� na dnie
rzek, staw�w i ba-gnisk, a potem budz� si� i gniewaj� si� bardzo, �e to
nieprawda. Wtedy bulgoc� i szumi�, bo chc� wydosta� si� z tej ciasnoty na
szeroki �wiat. Widzia�a� sama, wystarczy otworzy� kran, spu�ci� troch� wody, by
utopiec, wodniczka lub �abodu-szek uspokoili si� i poszli sobie dalej, do innej
kuchni, do innej �azienki. I jest spok�j.
� A Wodnik? Co si� sta�o z Wodnikiem? � spyta�a mama.
Misia zrobi�a bardzo tajemnicz� min�.
� Oo, Wodnik nie podda� si� wcale � powiedzia�a � nie pow�drowa� jak inni na
p�noc, by tam wywraca� kajaki i �agl�wki na jeziorach, rwa� sieci rybakom i
zatapia� przybrze�ne ��ki. To nie jest zaj�cie dla kr�la, nawet dla kr�la bez
pa�stwa i poddanych. Takie g�upstwa Wodnik zostawi� utopcom, a sam...
Misia urwa�a. No i co dalej? Nie pomy�la�a dot�d, co si� sta�o z Wodnikiem, nie
obmy�li�a, co robi i gdzie si� podziewa. I wtedy zasz�o co� bardzo dziwnego.
Mama u�miechn�a si� i spyta�a:
� Nie wiesz, co si� sta�o z Wodnikiem? No to ja ci powiem. Wodnik pow�drowa� na
po�udnie, tam gdzie rzeki i strumienie s� jeszcze gro�ne i nie ujarzmione, gdzie
woda z sykiem przewala si� po g�azach, gdzie pot�na fala z �atwo�ci� roz-
16
tr�ca kamieniste brzegi. Wiosn�, gdy z g�r sp�ywaj� roztopione �niegi, i z nieba
wal� strugi deszczu, ludzie jak dawniej patrz� z trwog� na rozszala�y �ywio�,
�egnaj�c si� ukradkiem, a Wodnik zn�w jest panem kipi�cej topieli, wysy�a fal�
za fal�, bure zwa�y wody znosz� mosty, zagarniaj� drzewa i domy, czasem nawet
uda si� im ugry�� kawa� twardej, asfaltowej szosy lub rozerwa� stalowe szyny na
torze kolejowym. Masz racj�, Wodnik nie podda� si� jeszcze i wcale nie wiadomo,
czy podda si� kiedykolwiek... Misia z podziwem spojrza�a na mam�.
� Sk�d wiesz o Wodniku? � spyta�a szeptem. � Widzia�a� go?
Mama roze�mia�a si�, poca�owa�a c�reczk� i zn�w si� roze�mia�a.
� G�uptasku, czyta�am w gazetach.
� O Wodniku?!
� Sk�d�e. O powodzi. W zesz�ym roku wyla�y podg�rskie rzeki, Dunajec, Poprad,
Raba, z wieloma miejscowo�ciami by�a przerwana komunikacja, pow�d� uszkodzi�a
szosy, mosty, tory kolejowe. Woda to straszny �ywio�, chyba najtrudniejszy do
opanowania, ale cz�owiek i z tym sobie kiedy� poradzi, a tw�j Wodnik b�dzie
musia� ucieka�, gdzie pieprz ro�nie. I nareszcie b�dzie spok�j.
Misia poczerwienia�a i tupn�a nog�.
� Nie! � krzykn�a � Wodnik si� nie podda! Ja wiemTz^Rewno�ci�, �e nie. S�
przecie� ludzie,
?? : V\ '
2 -/?????????; Marysi�, Misia i 7
kt�rzy mu pomagaj�. I nie tylko ludzie, jest nawet taki urz�d, tylko zapomnia�am,
jak si� nazywa...
� Urz�d? � brwi mamy pojecha�y wysoko do
g�ry � wiesz co, dziecko, ty ju� zaczynasz m�wi� od rzeczy. Jazda my� si�, a
potem spa�!
� Nie m�wi� od rzeczy � broni�a si� Misia � sama s�ysza�am w telewizji. Jaki�
pan m�wi�, �e na �wiecie jest coraz mniej czystej wody, �e nie wolno
zanieczyszcza� i zatruwa� rzek, �e trzeba ratowa� ryby i raki i... i w og�le!
� S�ysza�a� audycj� o ochronie �rodowiska � powiedzia�a spokojnie mama � o
ochronie przyrody.
� No w�a�nie! � ucieszy�a si� Misia � a sk�d
wiesz, �e Wodnik to nie przyroda?
� No ju� dobrze, moje ty dziwade�ko kochane � u�miechn�a si� mama � niech ci
b�dzie. A teraz biegiem do �azienki i zaraz do ��ka, bo napuszcz� na ciebie
wszystkie utopce i �abodusz-ki! Czy wiesz, kt�ra godzina?
ROZDZIA� II
Nudy na pudy, czyli historia pewnej niedzieli
Niedziela. Jeden jedyny dzie� w tygodniu, kiedy rano wszyscy s� w domu. Po
po�udniu bywa r�nie, czasem tata wychodzi na mecz pi�ki no�nej albo mama
wybiera si� do kina. Ale rano s� wszyscy, nikt si� nie �pieszy, nikt nikogo nie
pogania, nikt nie stoi pod drzwiami �azienki, krzycz�c: �pr�dzej, sp�ni� si� do
biura, do szko�y".
Jest naprawd� fajnie. Gra radio, mama w �adnym, kolorowym szlafroczku kr�ci si�
po kuchni i nuci pod nosem, tata ogromny i wspania�y w pasiastej pi�amie
szele�ci gazetami i wcale si� nie kwapi do opuszczenia tapczanu.
Misia... Misia nic nie robi, spaceruje po mieszkaniu, zagaduje mam�, przygl�da
si� tacie, przebiera lalk� Balbin� w od�wi�tn� sukienk�, czesze misiaczka star�
szczotk� do z�b�w, kt�ra awansowa�a do roli wytwornego przyboru toaletowego.
Misia bardzo lubi niedziel�. Nie dlatego, �e nie musi i�� do szko�y ani odrabia�
lekcji, wcale nie.
2*
19
Misia nie jest leniuchem, uczy si� ch�tnie, a �e czasem zdarzaj� si� jej b��dy
ortograficzne w �wiczeniach albo pomy�ki w zadaniach rachunkowych, to tylko
przez roztrzepanie. Tak powiedzia�a pani wychowawczyni i doda�a, �e Misia nie
umie si� skupi�, to znaczy my�li o wielu rzeczach r�wnocze�nie zamiast o tej,
kt�r� w�a�nie
robi.
Niedziela jest fajna dlatego, �e wszyscy s� jacy� weselsi, spokojniejsi, pogodni
i zadowoleni. Tata nie m�wi o k�opotach w biurze, nie narzeka na swoje
pracownice z ksi�gowo�ci, kt�re podobno nic nie robi� tylko telefonuj�, plotkuj�
i pij�
herbat�.
Mama nie poprawia zeszyt�w i nie wype�nia dziennik�w klasowych, nie za�ywa
proszk�w od b�lu g�owy i nie twierdzi, �e jej klasa jest najgorsz�,
najtrudniejsz� klas� w szkole. Przeciwnie, opowiada r�ne �mieszne i dowcipne
zdarzenia ze szkolnego �ycia i Misia wie, �e te wszystkie Zosie, Halinki,
Gra�yny i ci niezno�ni: Wojtek, Tadek, Marek i Krzysztof, kt�rzy mamie zatruwaj�
�ycie przez ca�y tydzie�, w gruncie rzeczy wcale nie s� tacy �li i mama ich lubi,
nawet bardzo lubi.
W niedziel� je si� �niadanie w pokoju przy du�ym stole nakrytym obrusem, a nie,
jak co dzie�, na chybcika, w kuchni. I rozmawia si� przy �niadaniu. Przy
obiedzie te�.
W niedziel� przed obiadem chodzi si� na d�ugi
20
spacer nad Odr�, je�li jest sucho, do ZOO, do parku Szczytnickiego, do ogrodu
botanicznego lub, co jest ju� nies�ychan� atrakcj�, p�ynie si� statkiem na Wysp�
Opatowick�. I wsz�dzie jest przyjemnie i weso�o, pe�no dzieci, doros�ych i ps�w.
Czasem po po�udniu przychodz� go�cie i to ju� jest mniej przyjemne, chyba �e
przyprowadzaj� ze sob� dzieci. Ciocia Hela przychodzi z Ewuni�, pani Podg�rska z
bli�niaczkami, pa�stwo Mucho-wie z Piotrusiem.
No, a najwa�niejsze, najprzyjemniejsze i najbardziej ulubione jest to, �e w
niedziel� przyje�d�a babcia! Mo�e nie w ka�d� niedziel�, ale w ka�dym razie
bardzo cz�sto. Czasem sama, a czasem z wujkiem Tomkiem. Przyje�d�a na obiad i
zostaje a� do wieczora. Po kolacji wszyscy odprowadzaj� babci� na plac
Grunwaldzki i wsadzaj� do autobusu. Misia bardzo lubi te wieczorne odprowadzanki,
cho� jest jej troch� smutno, �e babcia odje�d�a i nie zobacz� si� przez ca�y
d�ugi tydzie�, a mo�e nawet dwa.
Bo babcia mieszka bardzo daleko, na przedmie�ciu, ma ma�y domek z ogrodem, kury,
psa i dwa koty. Jest bardzo zapracowana i w tygodniu nie ma czasu na d�u�sze
wizyty. Owszem, zdarza si�, �e wpadnie na p� godzinki, je�li po za�atwieniu
sprawunk�w musi d�u�ej czeka� na autobus, ale takie p� godzinki nie liczy si�
wcale. Babcia jest zdenerwowana, wi�cej popatruje
21
na zegarek ni� na Misie, wci�� powtarza: ��eby mi tylko nie uciek�, bo nast�pny
a� za godzin�" i nie mo�na nic porz�dnie opowiedzie�, a tym bardziej sk�oni�
babci�, by ona co� opowiedzia�a. Babcia mieszka z wujkiem Tomkiem, najm�odszym
bratem mamy, i ma zawsze pe�ne usta tego Tomka, przez niego si� �pieszy, co
Misie nies�ychanie dra�ni.
� Tomek dzi� zam�wi� sobie na kolacj� pierogi z jagodami, wiecie, ile to roboty
przy pierogach, Tomek prosi�, �eby mu odprasowa� ciemny garnitur na wiecz�r,
musz� jeszcze odebra� buty Tomka od szewca...
I tak w k�ko. Misia jest z�a i troch� zazdrosna o wujka Tomka. Bo on mo�e by� z
babci� ca�e popo�udnie i wiecz�r, a nie jest i wci�� gdzie� lata. i tylko babcia
troszczy si� o niego, jakby by� ma�ym ch�opcem a nie doros�ym, w�a�ciwie ju�
zupe�nie starym m�czyzn�. Babcia wci�� powtarza:
� Ten Tomek to moja najwi�ksza zgryzota,
najwy�szy czas, �eby si� o�eni� i ustatkowa�!
O o�enku wujka Tomka m�wi si� od zawsze, odk�d tylko Misia si�ga pami�ci�.
Babcia przychodzi na obiad i z wielkim zadowoleniem opowiada, �e Tomasz si�
zar�czy�, �e nareszcie znalaz� mi��, �adn�, odpowiedni� dziewczyn� i �e teraz
wszystko u�o�y si� pomy�lnie. Zadowolenie babci trwa jaki� czas, po czym okazuje
si�, �e dziewczyna wcale nie jest taka mi�a, �adna i od-
22
powiednia, jak si� to na pocz�tku wydawa�o, �e wujek Tomek ma r�ne w�tpliwo�ci,
waha si� i zastanawia i wreszcie trach! n�rzecze�stwo zerwane, babcia rozpacza,
wujek wygl�da, jakby cudem uratowany z katastrofy, mama udziela obojgu dobrych
rad, a tata p�ka ze �miechu.
Po pewnym czasie wszystko si� powtarza, znowu jest mi�a, �adna, odpowiednia
dziewczyna, kt�ra po kilku miesi�cach okazuje si�... i tak dalej i dalej,
historia si� powtarza od dobrych paru lat. A przecie� wujek za p�tora roku
sko�czy trzydziestk� i tata powiedzia�, �e je�li Tomek teraz si� nie o�eni, to
ju� pewno nigdy i �e im p�niej, tym trudniej si� zdecydowa�. Doda� nawet:
� Raz kozie �mier�, Tomek, zamknij oczy i skacz na g��bok� wod�. Niejednemu si�
zdawa�o, �e utonie, a jednak wyp�yn��.
Mama i babcia bardzo si� rozgniewa�y i powiedzia�y, �e tata plecie bzdury i �e
kto� m�g�by pomy�le�, �e w�a�nie jemu tak si� �le powodzi w ma��e�stwie! I �e
ma��e�stwo to powa�na sprawa i �e nie mo�na si� Tomkowi dziwi�.
Wi�c je�li takie rozmowy, takie wydarzenia prawie zawsze wypadaj� w niedziel�,
to chyba jasne, �e Misia przepada za niedzielami! Niestety, czasem zdarzaj� si�
niedziele smutne, nudne, nijakie. Od rana pada deszcz, w telewizji nie ma nic
ciekawego, mama nie zd��y�a w ci�gu tygodnia zrobi� przepierki albo prasowania,
tata ma zaleg�o�ci w biurze i zawala ca�y st� w jadalni
23
papierami, nie przychodz� �adni go�cie a jesh przychodz�, to od razu zasiadaj�
do bryd�a, a co ^gorsze - babcia nie ma czasu albo zle si� czu-ie i nie mo�e
przyjecha�.
I wtedy niedziela robi si� najnudmejszym dniem tygodnia. W�a�nie niedawno, *
koncern kwietnia zdarzy�a si� taka niedziela ? ??? od rana mia�a ochot� p�aka�
ze z�o�ci.
Najpierw babcia da�a zna� przez wujka Tomka, �e jest chora, �e ma chyba gryp� i
z�by mama przyjecha�a, ale bez Misi, bo jeszcze si� dziecko zarazi. Tata obieca�
p�j�� z Misia do tana na poranek, ale zapomnia�, �e um�wi� si� z panem
Tymbarskim, s�siadem z drugiego pi�tra, na partyjk� szach�w. Nie to nie, je�li
jaki� pan Tym-barski jest dla taty wa�niejszy od rodzone] cor-
ki, to trudno!
W dodatku tata odgrzewaj�c przygotowany przez mam� obiad (mama oczywi�cie
pojecha�a wczesnym przedpo�udniem do babci) spali� kotlety na w�giel i by�
w�ciek�y.
Jakby nie do�� by�o nieszcz��, po obiedzie przyszed� wujek Tomek z dwoma
kolegami i zaj�li pok�j Misi. Mieli podobno rysowa� jatas projekt i wujek
zapowiedzia�, �eby mu nikt nie przeszkadza�. Nikt, to oczywi�cie Misia, bo tata
i tak by nie wszed�. Wujek do�� cz�sto korzysta� z pokoju siostrzenicy, mieszka�
bardzo daleko i nikomu nie chcia�o si� je�dzi� tam, gdzie diabe� mo-wi dobranoc.
24
No i Misia przez ca�e p� dnia nie mia�a wst�pu do pokoju, do swego w�asnego
pokoju!
W dodatku po po�udniu zacz�� pada� deszcz i bardzo poch�odnia�o, trzeba wi�c
by�o siedzie� w domu.
Tata przykryty pledem po sam nos spa� na tapczanie, z pokoju Misi dolatywa�y
jakie� ko�skie r�enia i �miechy, wida� towarzystwo pracuj�ce nad �projektem"
bawi�o si� doskonale, a Misia w�drowa�a po pustym, nieprzytulnym mieszkaniu i
nie wiedzia�a, co ze sob� zrobi�. Co gorsza nie zd��y�a zabra� z pokoju ani
jednej ksi��ki, ani jednej lalki, nie mia�a co czyta� ani czym si� bawi�, a o
tym, �eby zapuka� do drzwi i poprosi� wujka, nie mog�o by� oczywi�cie mowy. Na
to nie pozwala�a dziewczynce ambicja.
Z�a, roz�alona i znudzona (tata wci�� spa� pochrapuj�c lekko przez nos) si�gn�a
wreszcie po pierwsz� z brzegu ksi��k�, le��c� na p�ce mamy. By�y to jakie�
opowie�ci historyczne, szalenie nudne, ale z obrazkami. W dodatku z kolorowymi
obrazkami. Misia najpierw oboj�tnie, potem z coraz wi�kszym zainteresowaniem
ogl�da�a portrety pa� i pan�w w dziwnych, ale bardzo pi�knych strojach,
wspania�e pa�ace i dwory, karety zaprz�one w cztery, a nawet osiem koni, salony
i sale balowe, wreszcie natrafi�a na obrazek, kt�ry ja. po prostu oczarowa�.
Ma�a dziewczynka, mniej wi�cej w wieku Misi, ubrana w r�ow�, d�ug� i bardzo
szerok� su-
25
kienk�, spod kt�rej, �mieszne doprawdy! wystawa�y marszczone, koronkowe spodenki
albo mo�e raczej majteczki, w r�owym kapelusiku i w bia�ych r�kawiczkach, sta�a
obok malutkiego powo-ziku. W jednej r�czce trzyma�a r��, a w drugiej bacik. Do
powoziku zaprz�gni�to bia�ego kucyka, kt�ry by� �liczny i mia� wspania��,
haftowan� z�otem uprz��.
� No, ta to si� z pewno�ci� nigdy nie nudzi�a! � pomy�la�a Misia z zazdro�ci� i
przyjrza�a si� lepiej dziewczynce. � Nie wygl�da na nieszcz�liw� i znudzon�,
u�miecha si�, oczka ma figlarne, pokazuje wszystkie z�bki. Ach, jak jej musia�o
by� dobrze na �wiecie! Kiedy tatu� spa�; a mamy nie by�o w domu, zaprz�ga�a
kucyka i jecha�a na spacer. Wszyscy si� jej k�aniali, u�miechali si�, a ona
kiwa�a im r�.
Misia z irytacj� zamkn�a ksi��k� i podesz�a
do okna.
� Kucyk, powozik � pomy�la�a � a ja co? Mam tylko ma�y rower i nikt mi si� nie
k�ania, nikt si� nie u�miecha, kiedy je�d�� po podw�rzu. Ten wstr�tny Jurek z
trzeciego pi�tra robi miny i wrzeszczy �Misia � Kisia, pokazuje majtki!", a pan
Szymczak, dozorca, tylko czeka, czy nie wjad� na parking, i zaraz krzyczy,
�ebym zamyka�a, bo to nie miejsce na rower. Tak jakby nie wiedzia�, �e po r�wnym,
wybetonowanym parkingu najprzyjemniej je�dzi�!
Misia raz jeszcze otwiera ksi��k� i szuka obraz-
26
ka przedstawiaj�cego dziewczynk� w r�owej sukience i bia�ego kucyka.
� Wiesz � m�wi p�g�osem � chcia�abym �y� sto, dwie�cie lat temu. Mia�abym, tak
jak ty, powozik i kucyka, je�dzi�abym na spacery i nie nudzi�abym si� nigdy. A
wujek Tomek musia�by codziennie czy�ci� i szczotkowa� mojego konika i nie
odwa�y�by si� zamyka� przede mn� drzwi na klucz! Albo nie, wujek te� mia�by
kucyka albo pi�knego konia i je�dziliby�my razem na spacer do parku. A wszyscy
lokatorzy z naszej kamienicy przygl�daliby si� nam i zazdro�cili.
Tata ziewn��, przeci�gn�� si� a� zatrzeszcza�o, odrzuci� pled i spyta�:
� Co ty tam mruczysz pod nosem? Gdzie Tomek? Mama jeszcze nie wr�ci�a?
� Mama nie wr�ci�a, Tomek z kolegami wci�� rysuj� i nie pozwalaj� mi by� w
pokoju, a ja nie mrucz�, tylko wyobra�am sobie.
� C� takiego sobie wyobra�asz? � spyta� tata i zn�w ziewn��.
� Bo ja bym chcia�a �y� sto albo nawet dwie�cie lat temu � wyzna�a Misia. �
Mia�abym w�asny powozik i bia�ego kucyka i taak� szerok� sukienk� � rozstawi�a
r�ce, by tata lepiej wyobrazi� sobie wspania�o�� toalety, a potem podsun�a mu
obrazek pod nos.
Tata zapali� papierosa, zaci�gn�� si� g��boko i u�o�ywszy w specjalny spos�b
usta, zacz�� wypuszcza� misterne k�ka dymu. Misia na chwil�
27
zapomnia�a o kucyku i patrzy�a z zainteresowaniem, jak r�wniutkie k�eczka p�yn�
w powietrzu, potem wyd�u�aj� si�, wyginaj� i wreszcie nikn� wysoko pod sufitem.
Ale ten tata spryciarz! Jak on to robi?
� Gdyby� �y�a dwie�cie lat temu � powiedzia� nagle tata � wiesz, czym by� by�a?
Pa�szczy�nian� ch�opk�. Musia�aby� pracowa� w polu od wschodu do zachodu,
ba�aby� si� ekonoma i karbowego, mieszka�aby� w kurnej cha�upie, nie umia�aby�
czyta� ani pisa�, a zamiast taaakiej sukni nosi�aby� zgrzebn� sp�dnic� i koszul�
utkan� przez mam� na krosnach. I chodzi�aby� boso.
Tak.
� Dlaczego? � oburzy�a si� Misia.
� Dlatego, �e wtedy ch�opi tak �yli. Babcia pochodzi ze wsi, prawda? Wi�c i
babcia, i mama, i ty musia�yby�cie mieszka� na wsi i nie wolno by wam by�o
wyjecha� do miasta, a nawet do innej wsi, bo wsie by�y w�asno�ci� pan�w albo
ksi�y albo innych bogatych ludzi, a wie� to nie tylko las i ��ka, i ziemia, to
tak�e wie�niacy, kt�rzy j� uprawiaj�. I ci wie�niacy byli te� w�asno�ci� pan�w i
musieli pracowa� i robi� to, co si�
panom podoba�o.
Tata o�ywi� si� i zapali� drugiego papierosa.
� Czy wiesz � spyta� � �e w tamtych czasach nie m�g�bym si� o�eni� z mamusi�?
� Czemu?
� Dlatego, �e m�j ojciec i dziadek i pradzia-
28
dek byli kupcami i mieszkali w mie�cie. Tak, m�j tata mia� przed wojn� sklep z
obuwiem, bardzo porz�dny sklep. Odziedziczy� go po swoim ojcu, a on z kolei po
swoim. Wi�c w tamtych czasach �aden kupiec nie o�eni�by si� z wie�niaczk�, nie
pozwolono by mu, takie by�y zwyczaje i wszyscy ich przestrzegali.
Misia zamy�li�a si� g��boko. Wi�c to tak? Ani kucyka, ani powozu, ani r�y,
tylko ekonom i praca w polu, i chodzenie boso? To ju� lepiej �y� sobie teraz,
nudzi� si� w niedziel�, mie� tylko rower i wrotki i tego niezno�nego wujka,
kt�ry wyp�dza siostrzenic� z jej w�asnego pokoju.
Tata poszed� do kuchni, zaparzy� sobie kawy, wr�ci� i zacz�� powoli s�czy�
pachn�cy p�yn, a Misia wci�� rozmy�la�a nad tym, co powiedzia�.
...Musia�abym pracowa� w polu. Takie ma�e dziecko? Przecie� ja nie umiem
pracowa� w polu, czasem tylko pomagam babci plewi� grz�dki, ale to nudne i plecy
bol�... nie umia�abym czyta� ani pisa�... dlaczego? Przecie� chodzi�abym do
szko�y... a mo�e wtedy nie by�o szk�? Prawda, babcia opowiada�a, �e sko�czy�a
szko�� dwuklaso-w� i �e umia�a czyta� i pisa�, ale potem zapomnia�a, bo to nie
by�a porz�dna szko�a i babcia nie mia�a ani ksi��ek, ani gazet i nie mog�a si�
wprawia�. Ciekawam, czy gdyby nagle znikn�y wszystkie ksi��ki i gazety, to ja
te� po paru latach zapomnia�abym, jak wygl�daj� litery? Bab-
29
cia, kiedy posz�a na s�u�b� do miasta, zabra�a si� po raz drugi do nauki i
nauczy�a si� czyta�. Na ksi��ce do nabo�e�stwa.
...Musia�abym chodzi� boso i nosi� sukienk� utkan� przez mam�... boso... lubi�
chodzi� boso po trawie, zw�aszcza rano, po rosie, trawa jest mi�kka i tak
przyjemnie �askocze w pi�ty. Albo po piasku na pla�y. Ale po kamieniach to ju�
nie. Czy wtedy ludzie nie znali but�w, czy nie by�o
szewc�w?
Misia otwiera ksi��k�, wyszukuje obrazki i z uwag� ogl�da nogi pa� i pan�w. Ej,
ten tata co� zmy�la! S� buty, i to jakie! Jeden pan ma na nogach czerwone,
wysokie cholewki, inny p�ytkie, czarne pantofle z kokardami na nosku, podobne
30
do maminych lakierk�w, paniom spod d�ugich sukien wystaj� bia�e, niebieskie albo
r�owe pantofelki na wysokim obcasie. A dziewczynka z kucykiem? Czy jest bosa?
Oczywi�cie, �e nie! Ma r�owe, prze�liczne buciki z b�yszcz�cymi klamerkami na
przodzie.
� Tatku � Misia udaje, �e nie widzi gazety w r�kach taty � tatku, dlaczego
powiedzia�e�, �e musia�abym chodzi� boso? Przecie� ci wszyscy panowie i panie
namalowani w ksi��ce maj� bardzo �adne buty.
Tata od�o�y� gazet�.
� Ale� ty nudzisz! But�w si� uczepi�a! Chodzi�aby� boso, bo nie mia�aby�
pieni�dzy na buciki. Ci wszyscy ludzie w ksi��ce to wielcy panowie, szlachta,
ksi���ta, ich �ony i dzieci. Ich by�o sta� na wszystko w�a�nie dlatego, �e tacy
jak ty na nich pracowali. A zreszt� to s� powa�ne sprawy, za trudne dla ciebie,
b�dziesz si� uczy� historii i literatury, to zrozumiesz. Tyle ci tylko powiem,
�e �wiat si� zmienia, wci�� si� zmienia. Twoja babcia mia�a dwadzie�cia lat, gdy
pierwszy raz w �yciu wsiad�a do poci�gu, twoja matka by�a doros�� kobiet�, gdy
polecia�a samolotem do Warszawy, a ty mo�e b�dziesz podr�owa� rakiet� na
ksi�yc albo zamieszkasz w stacji orbitalnej w kosmosie. A teraz daj mi ju�
spok�j, chc� doko�czy� artyku� w �Polityce".
Misia wsta�a i cichutko podesz�a do okna. Mia�a na ko�cu j�zyka sto, tysi�c
pyta�, ale skoro
31
tata musi doko�czy� artyku�... tata nie lubi, gdy mu si� przeszkadza i zawraca
g�ow�.
Za oknem zapada zmierzch, po szybach sp�ywaj� jedna za drug� kropelki deszczu,
mama nie wraca, mo�e babcia jest bardzo chora?
Dlaczego �wiat si� zmienia i mama dopiero przed kilku laty pierwszy raz
lecia�a samolotem, a babcia nie chodzi�a do zwyk�ej szko�y, tylko do dwuklasowej?
Dlaczego dziewczynka na obrazku mia�a kucyka i powozik, a inna dziewczynka
musia�a chodzi� boso i pracowa� w polu? Dlaczego dawniej tacie nie pozwolono by
o�eni� si� z mam�, bo mia� sklep, a ona pracowa�a na wsi? I kogo musia�by pyta�
o pozwolenie?
Oczywi�cie Misia ju� du�o wie i rozumie, babcia opowiada�a jej o swoim �yciu na
wsi, o s�u�bie w mie�cie, mama o ci�kim dzieci�stwie i m�odo�ci
podczas wojny i zaraz po wojnie, tata te� nieraz wspomina okupacj� i pierwsze
lata po wyzwoleniu, szko��, studia... Ale to wszystko jest takie dziwne,
niezrozumia�e jak obrazki pomieszane razem, przedstawiaj�ce ka�dy co innego i
nie daj�ce si� u�o�y� w sensown� ca�o��.
No dobrze, dawniej ludzie nie znali radia ani telewizji, obywali si� bez
elektryczno�ci i telefon�w, nie latali samolotami, nie je�dzili samochodami. To
mo�na sobie wyobrazi�, pranie w balii, trzepanie dywan�w trzepaczk�, lamp�
naftow� albo �wiece, podr�e ko�mi. Misia wie, �e gdzieniegdzie w ma�ych
miasteczkach albo
32
w wioskach ludzie tak �yj�. Mo�e nie wszyscy, ale �yj�. Ciocia J�zia jeszcze nie
tak dawno chodzi�a do miasteczka piechot� albo jecha�a �okazj�", to znaczy
przysiada�a si� na czyj�� furmank�. Dopiero od dw�ch lat wie� ma porz�dn� szos�
i przystanek autobusowy. I u cioci nie ma elektroluksu ani lod�wki, ani telefonu.
Ale jacy oni byli, ci dawniejsi ludzie? Co sobie my�la�a taka dziewczynka w
powoziku zaprz�gni�tym w bia�ego kucyka, gdy spotka�a inn� dziewczynk� bos� i
nie umiej�c� czyta� ani pisa�? O czym rozmawia�y? I co ludzie robili bez radia,
kina i telewizji? Musieli si� okropnie nudzi�. A je�li kto� zachorowa�, w jaki
spos�b wzywano pogotowie, skoro nie by�o telefon�w? A mo�e wtedy i pogotowia nie
by�o?
Nie, tego Misia nie mo�e sobie wyobrazi�. Kto� musi jej to dok�adnie opowiedzie�
i wyt�umaczy�. Kto? Ale� oczywi�cie babcia! Tylko babcia ma czas i cierpliwo�� i
tak �adnie opowiada. �eby tylko szybko wyzdrowia�a i �eby zn�w przysz�a w
niedziel� na obiad. Klucz zgrzyta w zamku, to mama wraca.
� Mamo, mamo, czy babcia zdrowsza? Czy przyjdzie w nast�pn� niedziel�? Mamo,
powiedz!
Mama zdejmuje przemoczone obuwie, p�aszcz, ka�e Misi postawi� parasolk� w
�azience, �eby wysch�a, i dopiero wtedy m�wi.
� Jestem bardzo zmartwiona. U mamy by� lekarz, podejrzewa zapalenie p�uc.
3 � Marianna, Marysia, Misia
Misia dr�twieje ze strachu, a tata m�wi ra� nym, dono�nym g�osem:
� No c� wielkiego zapalenie p�uc. Mam ma mocne serce, dostanie seri�
antybiotyk�w i p krzyku. Nie martw si� na zapas, Marychno.
Misia przykuca w rogu kanapy i teraz dopier zaczyna ba� si� naprawd�. Skoro
tatu� m�wi d mamusi �Marychno", z pewno�ci� dzieje si� cc z�ego. Bo na co dzie�
to m�wi zwyczajnie �Ma rysiu5" albo nawet �Mary�ka"... Wi�c babcia jes chyba
bardzo chora i mo�e nawet umrze...?
ROZDZIA� III
Pierwsza podr� z babciq
Nie, babcia nie umar�a, a nawet do�� szybko wr�ci�a do zdrowia. To musia�o by�
bardzo lekkie zapalenie p�uc, bo po kilku dniach gor�czka spad�a i babcia czu�a
si� daleko lepiej. Tylko mama by�a troch� zm�czona, prawie co dzie� po pracy
je�dzi�a do babci i wraca�a p�nym wiecz�rem. Kt�rego� dnia powiedzia�a z
wielkim zadowoleniem:
� Wiesz, Jurku, pozna�am narzeczon� Tomasza. Je�li tym razem ten g�uptas si� nie
namy�li, nie chc� go zna�. Dziewczyna �liczna jak obrazek, mi�a, spokojna,
grzeczna... a� za dobra dla Tomka. A jaka �wietna gospodyni! Przygotowa�a nam
sa�atk� � palce liza�! Dowiedzia�a si�, �e babcia chora, i przysz�a pom�c,
przynios�a kwiatki i pomara�cze, babcia by�a wzruszona.
� A co Tomek na to? � spyta� tata.
� Ach, nawet mi nie m�w o nim! � krzykn�a mama � odprowadza� mnie do autobusu
i gdy pochwali�am t� jego Krysi�, bo na imi� jej Kry-
35
styna, pokr�ci� g�ow� i powiedzia�: ,,ona jesl za dobra, �eby co� si� za tym nie
kry�o". Zupe�J nie niemo�liwy z t� swoj� podejrzliwo�ci�, z ta niewiar� w ludzi!
� No c�, dosta� porz�dnie po kulach, kto rai si� sparzy, ten na zimne dmucha �
odpar� tatal
� To by�o tak dawno, powinien zapomniei o tamtej � pokr�ci�a g�ow� mama �
przeciei s� na �wiecie porz�dne dziewcz�ta...
Misia z niecierpliwo�ci� s�ucha�a tej rozmowy! teraz bardziej obchodzi�y j�
wie�ci o babci. Naj gle nadstawi�a uszu.
� Mama bardzo t�skni za Misia, a nie wiado-j mo kiedy do nas przyjedzie, bardzo
jeszcze os�a] biona i na razie prawie nie wstaje. W poniedzia]
36
�ek jest okr�gowa konferencja, Misia b�dzie mia�a wolny dzie�, wi�c odwioz� j�
do babci w sobot� i niech zostanie u niej trzy dni.
Misia podskoczy�a w g�r� niczym dobrze nadmuchana pi�ka.
� Mamo, jak �wietnie, jak wspaniale! � krzykn�a � ale odwieziesz mnie zaraz po
szkole, dobrze? W sobot� mam tylko trzy lekcje...
� Ty masz trzy lekcje, ale ja mam pi�� � u�miechn�a si� mama.
� To pojad� sama.
� Wykluczone! � wtr�ci� si� tata � ju� raz pr�bowa�a� i co z tego wynik�o?
Wsiad�a� do zupe�nie innego autobusu.
� To by�o dawno � broni�a si� Misia � na pocz�tku roku i ja po prostu
zapomnia�am, �e do babci je�dzi si� stopi�tnastk�...
� Misiu, po co te dyskusje? � przerwa�a mama swoim specjalnym �szkolnym" tonem
� ko�cz� lekcje po pierwszej, o drugiej b�dziemy u babci. Masz przed sob� p�
soboty, ca�� niedziel� i ca�y poniedzia�ek. Jeszcze ci ma�o? Zd��ysz zam�czy�
babci� na �mier� swoim gadulstwem i swoimi pomys�ami.
Misia westchn�a cichutko i postanowi�a nie spiera� si� z mam�. Trudno, czasem
trzeba ust�pi� doros�ym dla �wi�tego spokoju. Szkoda, �e dzi� dopiero wtorek,
jeszcze cztery dni do soboty...
Ale cztery dni min�y szybko i oto Misia siedzi
37
w autobusie, piastuj�c na kolanach du�� torb�, w kt�r� mama zapakowa�a pi�am�,
pantofle i szczoteczk� do z�b�w, sweterek i rajstopy na zmian�, wysokie kalosze
i peleryn� od deszczu i sto innych rzeczy, kt�re mog� si� przyda� podczas pobytu
u babci. Misia z du�ym nak�adem si� wepchn�a do torby lalk� Balbin� i
najukocha�szego misiaczka Klusia, bez kt�rych naprawd� trudno si� obej�� nawet u
babci.
Autobus zaczyna podskakiwa� na nier�wnej nawierzchni i Misia ju� wie, �e mijaj�
ostatni przystanek tramwajowy i wyje�d�aj� na szos�. Tu zawsze trz�sie, bo ulica
jest wybrukowana du�ymi, okr�g�ymi kamieniami. Za mostem zn�w b�dzie asfalt.
Mama co� m�wi do c�rki, prosi j�, by by�a grzeczna, nie m�czy�a babci, ale
dziewczynka s�ucha jednym uchem. Po co to przem�wienie? Misia u babci jest
zawsze grzeczna, mo�e tylko troszk� za du�o m�wi, musi si� wygada� za wszystkie
czasy, a teraz b�dzie jeszcze grzeczniejsza, bo wie, �e babcia by�a chora i
jeszcze nie ma wiele si�y.
� Pami�taj, Misiu, nie krzycz i nie trzaskaj drzwiami. I nie bierz kota do ��ka,
bardzo ci� prosz�. Zawsze m�w babci, dok�d idziesz, a najlepiej baw si� w
ogrodzie, nie wychod� na szos�. Mam nadziej�, �e pogoda si� utrzyma i b�dzie
sucho, ale gdyby pada�o, nie zapomnij o kaloszach.
38
Misia kiwa g�ow�, zgadza si� na wszystko, ale my�li o tym, �e ju� min�li
spirytusowni�, �e nied�ugo autobus podskoczy na przeje�dzie kolejowym i wjedzie
na szos� do Wojnowa.
A mama m�wi dalej:
� Pami�taj czy�ci� z�by rano i wieczorem, i myj uszy i szyj�. I nie objadaj si�
pestkami tak jak zesz�ym razem, bo znowu b�d� ci� musia�a leczy� przez trzy dni.
Misia spu�ci�a nos na kwint�. Czy mama zawsze musi przypomina� to wydarzenie?
Rzeczywi�cie, zjad�a za du�o tych pestek i potem chorowa�a, w dodatku wstydzi�a
si� bardzo, bo wysz�o na jaw, �e pestki wzi�a sama, ukradkiem ze spi�arni. Mama
si� gniewa�a i babcia, a wujek Tomek jak zwykle �mia� si� i dokucza�
siostrzenicy.
Ale Misia martwi si� tylko przez chwileczk�, dobry humor nie ka�e na siebie
czeka�.
� Je�li b�d� jad�a po troszeczku, z pewno�ci� mi nie zaszkodz� � my�li � zjem
tylko tyle, ile mi babcia pozwoli.
Pestki! Czy jest co� smaczniejszego na �wiecie? Chyba tylko lody!
Babcia hoduje w ogr�dku dynie, z ��tego mi��szu przyrz�dza marynaty, kompoty i
inne smako�yki, a pestki suszy i przechowuje w du�ym s�oju. Pestki s� najlepsze,
gdy si� je rozsypie na kuchennej blasze i troch� przypiecze. U babci jest gaz,
dowo�ony w butlach, ale u�ywa si� go tylko
39
wtedy, gdy na dworze jest ciep�o. Zim� i jesieni� babcia pali pod kuchni� i
wtedy jest bardzo
przyjemnie.
� Wysiadamy � m�wi mama i bierze Misie za r�k�.
Jeszcze kilkadziesi�t metr�w i ju� stoj� przed domkiem babci, �licznym domkiem,
otynkowanym na bia�o, z czerwonym dachem i zielonymi okiennicami, kt�rych nikt
nigdy nie zamyka. Przez ogrodzenie z siatki wida� ogr�d i kawa�ek podw�rza. Po
podw�rku spaceruj� dwie bia�e kury, a pies Bukiet �pi w swojej budzie, tylko mu
czarne ucho wystaje na zewn�trz.
Skrzypi furtka i Bukiet unosi �eb, �ypie czujnie okiem, a potem z dono�nym
szczekaniem wyskakuje z budy. Ale tylko przez chwil� jego g�os brzmi gro�nie i
ostrzegawczo. Misia wo�a:
� Bukiet, Bukiecik! � i ju� pies zanosi si� radosnym ujadaniem, macha ogonem,
usi�uje stan�� na dw�ch �apach i dosi�gn�� mi�ych go�ci. Ale go�cie nie
podchodz� zbyt blisko, Bukiet ma zab�ocone �apy, a jego powitania s� tak pe�ne
entuzjazmu, �e kiedy� nawet mam� przewr�ci� na ziemi� w zapale nieposkromionej
rado�ci.
Zreszt� przyjdzie czas i na powitanie z Bukietem, teraz jak najpr�dzej do babci,
do kochanej, najukocha�szej babuni!
Ach, jaka jeszcze blada, jaka mizerna, zeszczupla�a chyba, oczy ma podkr��one i
g�os jakby s�abszy, mniej d�wi�czny. Ale u�miecha si� jak
40
jawniej, ca�uje mocno wnuczk�, g�adzi j� po buzi, P� w�osach i wci�� powtarza,
jak bardzo si� cieszy z jej przyjazdu. Wita si� i z mam�, ale zaraz zaczyna
burcze�, widz�c, �e wyjmuje z torby paczki, s�oiki i zawini�tka.
�- I po co to wszystko? � gniewa si� � czy ja tu g�odem przymieram? S�siadki o
mnie pami�taj�, a i Tomek co trzeba z miasta przywiezie.
� Ju� ja znam Tomka � �mieje si� mama � przywiezie albo i nie, a najpewniej o
najwa�niejszym zapomni. Zreszt� Misia te� co� musi je�� � dodaje chytrze.
Babcia milknie i tylko patrzy spod oka na stos paczek.
� Tu mama ma upieczonego kurczaka, w s�oiku sa�atka, ju� przyprawiona, tylko
bez �mietany, troch� w�dliny, kawa ju� zmielona, zaraz j� przesypi� do puszki, a
tu bu�ki z naszej piekarni, co je mama tak chwali. I upiek�am babk� dro�d�ow�,
jutro przy niedzieli z pewno�ci� kto� zajdzie, a wiem, �e mama lubi go�ci
pocz�stowa�. Cukier, herbat� jeszcze mama ma? Mo�e co� trzeba przynie�� ze
sklepu, to zaraz skocz�, zanim nadjedzie autobus.
� Wszystko mam, Marysiu, nic mi nie trzeba � m�wi babcia � by�a tu wczoraj
panna Krystyna, takie dobre z niej dziecko, �e i do sp�dzielni pobieg�a i kurze
po�ciera�a, naczynia pomy�a, chcia�a nawet przepierk� zrobi�, ale nie pozwoli�am.
41
� Dzi� te� przyjdzie? � pyta mama przez i drzwi, uk�adaj�c w kuchni
przywiezione pro- ] wianty.
� Nie, dzi� id� z Tomkiem na ta�ce, zaprosi� ] j� na dansing czy jak wy tam to
nazywacie... Powiem ci, Marysiu, �e jako� mi si� to nie widzi... ci�giem gdzie�
lataj�, a to do kina, a to do kawiarni, jakby w domu nie by�o dobrej kawy, a to
na spacer. Patrz� ja na to i dziwno mi, jak te� ten �wiat si� odmieni�. Nie tak
dawniej bywa�o
i ju� sama nie wiem, lepiej czy gorzej teraz ni� za moich m�odych lat?
� Lepiej, babciu, lepiej � �mieje si� mama �! dawniej zapalenie p�uc leczono
kwiatem lipowym, aspiryn�, stawiano ba�ki i czekano � pomo�e albo nie. A dzi�?
Kilka zastrzyk�w i po zapaleniu!
� Ja nie o tym! � macha r�k� babcia � pewno, �e co antybiotyk to nie herbatka
lipowa, ale przecie i dzi� ludzie umieraj�, czemu nie, nawet na g�upi� gryp�
umieraj�. Ca�kiem co innego mia�am na my�li...
Misia przesta�a czesa� Klusia male�k� szczoteczk� i czujnie nadstawi�a uszu. Ale
babcia ju� m�wi�a o czym innym.
� To kiedy przyjedziesz po Misie? � spyta�a.
� W poniedzia�ek ko�o sz�stej. Jurek po ni� przyjedzie, bo ja mam po po�udniu
zaj�cia.
� Dziw nad dziwy � mrukn�a babcia � cho� raz na rok poka�e si� m�j zi��
kochany.
� Mamo, znowu mama zaczyna? � spyta�a!
42
z pretensj� w g�osie c�rka � przecie� mama wie, �e Jurek mam� szanuje i powa�a i
bardzo jest do mamy przywi�zany, tylko... czasu nie starcza na wszystko, ci�ko
pracuje, teraz prawie co dzie� przynosi biurow� robot� do domu i siedzi
wieczorami.
- Ty sobie gadaj zdrowa! � zaperzy�a si� babcia � a ja swoje wiem. Nie w smak mu
te�ciowa w chustce, wsiowa baba, a jeszcze taka, co cudze k�ty na s�u�bie
obmiata�a. On przecie�
43
wielki pan... kupiecki synalek... � urwa�a, spojrza�a na c�rk� i doko�czy�a ju�
innym g�osem � nie zwa�aj, Marysiu, na moje gadanie, to choroba przeze mnie m�wi
i �al, co si� nazbiera� przez te wszystkie lata. Grunt, �e wam ze sob� dobrze,
�e zgodnie �yjecie. No, dzi�kuj� ci za wszystko, o Misie si� nie martw, my tu
damy sobie rad� razem i dobrze nam b�dzie. B�d� zdrowa i id� ju�, za pi�� minut
leci autobus.
Mama po�egna�a czule babci�, u�ciska�a Misie, raz jeszcze przypomnia�a, by by�a
grzeczna, i wybieg�a. Po chwili za oknami przesun�o si� ci�kie, czerwone pud�o
autobusu.
Babcia jako� d�ugo wyciera�a nos, wida� opr�cz zapalenia p�uc z�apa�a jeszcze i
katar, wreszcie powiedzia�a do Misi:
� A teraz, wnuczusiu, opowiadaj po kolei. Co widzia�a�, co s�ysza�a�, co tam w
szkole, co w domu, musimy si� nagada� za wszystkie czasy.
Ale Misia milcza�a. Dopiero po d�u�szej chwili, mi�tosz�c Klusiowe ucho, spyta�a:
� Babciu, a za babci czas�w to wujek Tomek jaki by by�?
Babcia na razie nie zrozumia�a pytania i Misia musia�a t�umaczy�, o co jej
chodzi. Ale gdy wreszcie si� dogada�y, babci nie trzeba by�o d�ugo prosi�.
Lubi�a opowiada� o dawnych czasach, a� dziw, �e tak lubi�a...
� Za moich m�odych lat ca�kiem inaczej bywa�o. Ze szcz�tem inaczej. Ty tylko
pomy�l, nie
44
w mie�cie si� wychowa�am i nie w murowanej willi, nie w dobrobycie, ino w
biedzie i nie do zabawy, ino do roboty.
Misia s�ucha�a lekko zachrypni�tego g�osu babci � po chwili jest tam, na wsi,
idzie poln� drog�, pe�n� b�ota i wyboj�w, s�yszy szum przydro�nych wierzb,
g�ganie g�si, klekot bocian�w, skrzypienie studziennego �urawia. Rycz� krowy,
parskaj� konie, potok szumi po kamieniach, co� stuka r�wno, monotonnie, stuk-
stuk, stuk-stuk...
...Au was w cha�upie przecie ch�opak doros�y, Kulino � m�wi Sieraczka i wali
mocno kijank� w m�owsk� koszul�. Stuk-stuk i jeszcze, i jeszcze, �eby brud
wystuka� z lnianego p��tniska � Jasiek ju� przecie i po wojsku, nie?
� Ano. Na dwudziesty trzeci mu si� obr�ci�o.
� Nie �enicie go?
� Zda� by si� zda�o, co ma gania� jak ten wiater po polu, ino tak w g�ow�
zachodz�... po prawdzie Ja�kowi ino morga wypadnie i sp�ata za Hanke. Ulubi� se
Ma�go�ke so�tysow�, ale nie b�dzie z tego nic, oni za majontkiem patrz�, nie
dadz� dziewuchy za bidoka.
� Ma�go�ka ju� zm�wiona, wczora z ��kawicy od Burego przyje�d�a�y swaty.
Umilk�a kijanka, Kulina wyprostowa�a zgarbiony grzbiet.
� Co wam po �bie chodzi, Sieraczko?! Przecie
45
Bury ma ze sze��dziesi�t rok�w i kuternoga od urodzenia, a Ma�go�ka jak ta malwa
pod oknem. �? C� po tern, kiej bogacz? Sam osta� na ca�ej gospodarce, c�rka po
pierwszej babie przed Godami umar�a, z drugom dzieci ni mio� no i tera pan na
ca�ych dwunastu morgach. A jakom cha�up� ma, a ile byd�a, was�giem je�dzi do
ko�cio�a niby ekunom. Ma�go�ka b�dzie u niego mas�o �y�kom jad�a i �mietanom
popija�a.
� Widzicie no, moi�ciewy � trz�sie g�ow� Ku-lina, a� chustka zje�d�a jej na
kark, ukazuj�c chudy warkoczyk upi�ty w kukie�k� � jak to te� ludzie ino za
piniondzem patrz�! Przecie ojciec Ma�go�ki so�tys, nie bidok, a �akomi si� na
wiency. Ma�go�ka odpi�a? � pyta po chwili.
� Co by za� nie. By�o tam trocha p�aczu, �nie pode za to stare pr�chno, za tego
kuternog�", wykrzykiwa�a, ale ojciec pas odpi��, matka swoje do�o�y�a i co mia�a
dziewucha robi�? Swat odjecha� spity jak bela, a za trzy niedziele �lub.
Stukaj� kijanki, w drewnianych nieckach przybywa upranej bielizny, teraz trzeba
p�uka�, a p�uka�, a woda zimna, niech j� dunder �wi�nie, r�ce sine, zgrabia�e,
plecy piek�, jakby kto na nie �aru nasypa�.
� Kulino... � zaczyna po chwili Sieraczka.
� A co?
� Do Motyk�w przyjecha�a c�rka, wicie, ta Marianna, co w mie�cie u jakisi
dochtor�w s�u�y. Dobra dziewucha, czysta, robotna i na g�bie ai-
46
czego. Motykowa stra�nie nastaje, �eby si� przecie wyda�a, bo to w mie�cie
r�nie bywo. Tera dziewucha jak �klanka, proboszcz mo�e za�wiadczy�,, ale co tam
dalej b�dzie, ino Pamb�g raczy wiedzie�.
� Motykowa Ma�ka? Co wy, Sieraczko, rozum wam odjeno? Przecie u nich na te
�tyry morgi kupa dzieci! C� ona mo, ta Ma�ka, dziesi�cioro palic�w i nic wiency!
� Nie gadajcie, jak nie wicie! Ma�ka morg�
47
dostanie, bo stary Motyka Jantka sp�aci�. A Franek przecie do seminaryjum, na
ksiendza idzie. Krow� jej dadz� i �winiaka, a z miasta te� go�a nie wr�ci�a. Za
te pi�� lat usk�ada�a se dziewucha niezgorsze wiano, p�czwarta st�wki odda�a
matce na przechowanie. I pierzynk� ma i poduszek trzy i re�t� jak si� nale�y.
� Ale?
� Co wiem, to m�wi�. I nie z wiatru wiem. W swaty mnie pro�cie, a ja ju�
wszystko po po-rzundku za�atwi�.
Kulina naci�ga chustk� na oczy, uciera palcami nos. Co odpowiedzie� Sieraczce,
przecie wida�, �e nie od siebie przychodzi, �e ju� z Motykami uga-
da�