1532

Szczegóły
Tytuł 1532
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

1532 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 1532 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

1532 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

ZYGMUNT KUBIAK LITERATURA GREK�W I RZYMIAN  �wiat Ksi��ki, Warszawa 1999 Kiedy zapada wiecz�r, wracam do domu, wchodz� do swojej biblioteki i ju� na jej progu zrzucam z siebie codzienn�, zbrukan� b�otem odzie�, a przywdziewam szaty godne kr�lewskiego dworu; tak dostojnie ubrany wkraczam w odwieczn� dziedzin� ludzi staro�ytnych, gdzie uprzejmie przez nich przyj�ty posilam si� tym pokarmem, kt�ry, tylko on, jest moim i do kt�rego spo�ywania urodzi�em si�; gdzie nie wstydz� si� rozmawia� z nimi i pyta� o racje ich czyn�w, a oni mi z w�a�ciw� sobie �yczliwo�ci� odpowiadaj�. Niccolo Machiavelli do Franceska Vettori 10 grudnia 1513 roku To nie jest historia literatury. To jest opowie�� o w�dr�wce i przygodach duszy w�r�d arcydziel 7#apisana dla Czytelnik�w, kt�rzy chc� wybra� sig w tak� podr�. Wypada te� poda� na wst�pie, �e wszystkie umieszczone tu przek�ady (opr�cz dwuwierszy w parafrazie Kochanowskiego, s. 114, 162, werset�w biblijnych na s. 75 i 447#48 oraz cytat�w z Nietzschego, s. 22#225, 577, i z Eckermanna, s. 273-274) s� pi�ra autora tej ksi��ki. Z. K. oo oo oo oo oo oo# #v oo JAK CZYTA� HOMERA# Na samym progu tej literatury greckiej, kt�ra przechowa�a si� (wcze�niejsz� poch�on�� czas), wznosz� si� ogromy g�r: dwa wielkie poematy, Iliada i Odyseja. O, przemierza� epickie g�ry drogami i �cie�kami, sk�d widzi si� tyle r�nych obraz�w !. .. Ale przyst�pu do ca�ej owej dziedziny zdaje si� broni� styl epicki. Styl nazbyt osobliwy? Postarajmy si� jednak wzi�� go w r�ce, przyjrze� si� mu, poj�� jego rol�. Oto, co nas od razu zadziwia: czytaj�c epopeje Homerowe, spotykamy wiele sta�ych, gotowych formu�, okre�laj�cych znamienne zdarzenia, kt�re si� rozgrywaj� w �wiecie. Takie zdarzenia jak budze- nie si� �witu (na przyk�ad Iliada, 6, 175, Odyseja, 2, 1); palce Eos r�owiej�, albowiem d�o�zni podniesionymi ku b�ogos�awie�stwu dnia rozsuwa ona kotar� przedrannej szaro�ci: Kiedy si� ukaza�a r�anopalca Jutczenka.. Albo takie jak posilanie si� 1,149): Iliada, 9, 91, Odyseja, Wyci�gn�li pokarmom. JAK CZYTA� HOMERA? Sta�e formu�y zreszt� okre�laj� nie tylko zdarzenia, lecz tak�e cechy wielkich zjawisk przyrody: morze, thalassa, jest "rozszumia�e", echees- sa, albo "rozg�o�nie hucz�ce", polyphloisbos (zwr��my uwag� na ono- matopeiczno��, muzyczne rozko�ysanie tych greckich przymiotnik�w); g�ry, urea, s� "cieniste", skioenta, k�adzie si� bowiem od ich skalistych albo zielonych zboczy cie� na doliny i jary. Epitety przywieraj� te� do postaci ludzkich. Wojownicy s� "prontienni", phaidimoi, kiedy ich ota- cza hm� spi�owa zbroja. Dzielno�� ich sprawia, �e s� dioi. By�oby mo�e przesad� interpretowanie tego przymiotnika jako "boscy"; w thzmacze- niu wybra�em polski wyraz "wspaniali". Poza og�ln� wspania�o�ci� ten czy inny wojownik mo�e te� mie� jakie� zalety szczeg�lne. "Wspania- �y" (nazwany tak ju� we wst�pie do Iliady) Achilles jest wi�c zarazem "pr�dki w biegu", podarkes. Oboma epitetatni definiuje go Andromacha, wspominaj�c "wspania�ego Achillesa, pr�dkiego w biegu" w zamiesz- czonej tu przez nas rozmowie jej z Hektorem. Andromacha niema�o wie o Achillesie. Zabi� on siedmiu jej braci, a przedtem jej ojca (co prawda, nie zdar� z niego rynsztunku; spali� zabitego ze zbroj�, widzimy wi�c, �e �w zwyci�zca, syn bogini Tetydy, nie by� wyzuty z pobo�no�ci). Zauwa�my, �e Andromacha, przywohzj�c groz� swoich dziej�w rodzinnych, nie m�wi "krwawy Achilles" ani "ten �otr Achilles". Rozgl�daj�c si�, Trojanka widzi, �e dooko�a niej toczy si� wojna (b�d�ca w antycznym �wiecie stanem normalnym, a nie wyj�tko- wym), w kt�rej wojownicy nawzajem wymierzaj� sobie ciosy. Jedni z nich s� mocniejsi, inni s�absi, jedni bardziej, inni mniej m�ni. Achilles jest najwi�kszym wojownikiem, to rzecz jawna. Andromacha wi�c opowiada o nim obiektywnie, niezale�nie od z�owrogiej jego roli w jej dziejach; wskazuje na takiego, jaki on jest. Widzimy tu, �e "formularny" (jak to dzi� nazywaj� uczeni) styl Homerowy nie jest elementem propagandy. Zreszt� nie jest te� przejawem zdobnictwa. Jest pierwotnym sposobem okre�lania tego, co si� w �wiecie dzieje. Styl taki jest otwieraniem ludzkich ust. W zamkach achajskich Trudno w�tpi� w to, �e kszta�towa� si� przez wiele pokole�. Jego pierwotno�� jest d�ugowieczna. Zar�wno cechy Homerowego sposo- W zamkach achajskich C # " bu m�wienia nie lko "formularno��, lecz tak�e rozmaite inne znamiona, na przyk�ad przyleganie heksametru, epickiej miary wier- szowej - sta�ej i zarazem zmiennej dzi�ki ci�g�ej mo�no�ci zast�po- wania jednej sylaby d�ugiej dwiema kr�tkimi - w ka�dym momencie do gwa�towno�ci albo cicho�ci tego, o czym poemat w�a�nie opowia- da), jak i mistrzostwo kompozycji rozleg�ych epopei upewniaj� nas, �e arcydzie�a te wyros�y ze starej, przez wieki cierpliwie wykuwanej tradycji. Aoidoi, "pie�niarze", potr�caj�c do wt�ru swoich s��w liczne struny formingi, epickiej liry, chyba ju� w megaronach (salach biesiadnych, �wietlicach) zamk�w achajskich opiewali wobec zas�u- chanych klea andron, "s�awne czyny wojownik�w". Znamy te zamki. Dzi�ki odkryciom archeologicznym rozpocz�tym w XIX wieku przez Heinricha Schliemanna i dzi�ki odcyfrowaniu w roku 1952 przez Michaela Ventrisa i Johna Chadwicka glinianych tabliczek, znalezionych w owych grodach, chodzimy dzi� troch� pew- niejszym krokiem po�r�d ciemnych g�az�w i �arliwego z�ota achajskich rezydencji. Tak zwane pismo linearne B, wyryte w glinie, przem�wi�o po grecku, informuj�c nas pr Lewa�nie o przechowywanych przez Acha- j�w dobrach materialnych, potem spopielonych w ogniu, kt�ry glin� tabliczek utwardzi� i utrwali�. Owi pragreccy wojownicy z p�nocnych step�w do �r�dziemnomorskiej krainy, uprawianej wcze�niej przez "Pelazg�w", nieindoeuropejskich rolnik�w, weszli, a raczej wjechali na koniach na pzzelomie trzeciego i drugiego tysi�clecia przed Chrystusem. Wielkie zamki zbudowali dosy� p�no, zw�aszcza w wiekach XIV i XllI, g��wnie na Peloponezie. Trzeba tu wymieni� Mykeny, Argos i Tiryns w Argolidzie, a w po�udniowej cz�ci p�wyspu Pylos i Spart�. W ci�gu XII wieku przed Chrystusem b�d� si� one powoli, z pewno�ci� broni�c si� za�arcie, rozpada�y, uskrzydlone �un� po�ar�w. Do dzi� zastanawiamy si�, w jakiej mierze sprawi�y to nowe fale plemion pragreckich (m�wiono zazwyczaj o Dorach), a w jakiej trzeba szuka� przyczyn katastrofy w knzszeniu si� systemu spo�ecznego i w buntach poddanych. Ju� sama archaiczno�� j�zyka, jakim przemawia Homer, sztucz- no�� i od�wi�tno�� owej mowy poetyckiej, odmiennej od wszystkich dialekt�w greczyzny, rozbrzmiewaj�cych w�wczas na go�ci�cach i rynkach w potocznych rozmowach, �wiadczy o tym, �e stara trady- cja poezji opiewaj�cej "s�awne czyny wojownik�w" nie opad�a 12 13 JAK CZYTA� HOMERA? z popio�em zamk�w, lecz w nie znany nam spos�b, mo�e w jakich� , p " ", #' osobliwych zakamarkach rzetrwa�a ciemne wieki kt�re nasta po tamtej epoce, zwanej przez nas (od miana naj�wietniejszego grodu) "myke�sk�". Owe p�niejsze wieki, od XII do X przed Chrystusem, wype�nione w�dr�wkami i tropionyni przez nas zmaga- niami plemion, s� "ciemne" g��wnie dlatego, �e zbyt ma�o o nich wiemy. Dopiero nast�pne stulecia widzimy wyra�niej, odk�d w IX wieku wzesz�a nad krajami greckimi zorza nowej kultury. Jednym z najwi�kszych wydarze� tej ery odrodzenia by�o przyj�cie przez Grek�w (najprawdopodobniej mi�dzy 850 a 750 rokiem przed Chr.# alfabetu fenickiego, kt�ry dostosowali do d�wi�k�w swojego, tak r�ni�cego si� od mowy fenickiej, j�zyka; dorobili si� pisma niepo- r�wnanie lepszego od "linearnego B". Data i twarz poety W nowej erze narodzi�y si� owe dwa arcydzie�a poezji epickiej, kt�re do naszych czas�w trwaj�: Iliada i Odyseja. Na pewno nie sta�o si� to przed wiekiem IX; nie wydaje si� te� prawdopodobne, by dokona�o si� po wieku VIII przed Chrystusem. S�ynna, zw�aszcza w naszym XIX stuleciu, "kwestia homerycka" kaza�a docieka�, czy dwie epopeje s� zbiorem �le scalonych fragment�w (w co dzi� ju� nikt, kto poj�� kompozycj� owych wielkich poemat�w, nie wierzy, chocia� prawie nikt te� z g�ry nie odrzuca domys�u, i� p�niejsze czasy mog�y doda� do istniej�cych ju� dzie� te czy inne epizody), czy raczej tworem jednego mistrza albo dw�ch mistrz�w. Da�oby si� uzna�, i� Odyseja, w kt�rej elementy struktury spo�ecznej wydaj� si� nieco p�niejsze ni� te, kt�re widzimy w Iliadzie, pochodzi od innego poety, mo�e o pi��dziesi�t lat m�odszego od autora Iliady. Niekt�rzy Anglicy w XIX i XX wieku, jak Samuel Butler i Robert Graves, urzeczeni kolekcj� tajemniczych i uwodzicielskich postaci kobiecych w m�odszym poemacie, mniemali, i� by� to nie autor, lecz autorka. C�rka Homera? Mo�na na to odpowiedzie� pytaniem: kt� jest zainteresowany kobietami bardziej ni� m�czyzna? Nie tylko zreszt� z tego powodu trudno dopatrzy� si� czego� niew�a�ciwego w trzymaniu si� tradycyjnego pogl�du, �e oba arcydzie�a s� tworem 14 Data i twarz poety jednego Homera: Iliada owocem pory jego najt�szej si�y, a Ody- seja - mo�e p�niejszych lat �ycia, jak s�dzi� grecki krytyk, kt�rego zwiemy Longinosem albo Pseudo-Longinosem (chyba z I wieku po Chr.). Oczywi�cie, nie on pierwszy w Grecji recenzowa� najstar- szego poet�. S�ynna by�a pochwa�a Homera (wypowiedziana w IV stuleciu przed Chrystusem przez Arystotelesa w Poetyce, 24, 6) za to, �e niezmiernie ma�o m�wi sam od siebie i jest rzetelnym "na�la- dowc�" (mimetes), czyli malarzem obiektywnej panoramy zdarze�, kt�ry "po kr�tkim wst�pie od razu wprowadza m�czyzn� albo kobiet�, albo jak�� inn� posta�, i to nie bez cech znamiennych, lecz zawsze maj�c� okre�lone cechy". Longinos za� w traktacie O wznio- slo�ci s�awi Homera gor�co, ale nie bez szczypty sceptycyzmu. Tak przemawia (9, 10) do m�odego Rzymianina, Postumiusza Terencja- nusa, kt�remu dedykowany jest ten esej: "Mo�e ci�, m�j drogi, nie znu��, je�li jeszcze przytocz�, co powiada poeta o sprawach ludzkich, aby� pozna�, jak zwyk� on osi�ga� wielko�� heroiczn�. Oto mg�a i bezmierna noc nagle wyry- waj� mu sprzed oczu pole walki Hellen�w. Wtedy Ajas [jeden z naj�wietniejszych wojownik�w dobijaj�cych si� do Troi] bezradny rzecze [Iliada,17, 645#47]: Ojcze Zeusie, wyrwij syn�w achajskich z ciemno�ci, Rozja�nij niebo nad nami, pozw�l nam co� widzie�. W �wietle zabij nas nawet... To jest naprawd� godne Ajasa, �e nie modli si� o �ycie (taka pro�ba nie przysta�aby herosowi). Nie, on si� trapi tym, �e w osaczaj�cej go ciemno�ci nie mo�e swej dzielno�ci nat�y� ku szlachetnemu czyno- wi. Mierzi go bezczynno�� po�r�d bitwy, prosi wi�c o �wiat�o, niech�e rozb�y�nie jak najrychlej, aby on tak czy inaczej m�g� znale�� gr�b wart jego m�stwa, cho�by i z samym Zeusem trzeba si� by�o zetrze� w boju". Inaczej dzieje si�, zdaniem Longinosa (9, I3), w drugim poemacie, albowiem Homer "Iliad�, napisan� u szczytu natchnienia, nape�ni� po brzegi dramatycznymi czynami, natomiast w Odysei, jak to zazwyczaj cechuje cz�owieka s�dziwego, ogranicza si� do snucia opowie�ci. Autora wi�c drugiego poematu mo�na by por�wna� do s�o�ca zachodz�cego, 15 JAK CZYTA� HONIERA? jeszcze wielkiego, lecz ju� bez pr꿹cej si� si�y". Chocia� nie zaprzeczymy temu, �e Longinos jest wielkim kzytykiem, chyba niewielu z nas zgodzi si� na takie poni�anie Odysei, utworu zaiste nie tak pot�nego jak Iliada, ale g�zuj�cego i nad starsz� epopej� tajemni- czym, rzadko nawiedzaj�cym nawet najwi�ksz� literatur� czarem. O Homerze, kt�rego tw�rcze dzieje Longinos chcia�by przenikn��, nie wiemy nic pewnego. Legenda o nim jako o niewidomym pie�- niarzu, oparta na przypisanym Homerowi przez Tukidydesa (Wojna peloponeska, 3,104, 4-5) hymnie Do Apollina Delijskiego (z VII albo VI wieku przed Chr.), nie ma �adnych realnych podstaw. Natomiast nazwaniu go w owym hymnie "m�em z Chios" przy- �wiadcza u schy�ku VI wieku przed Chrystusem Simonides z Keos w jednym z przechowanych fragment�w elegijnych. Wysp� t� oraz miasto Smyrn� w Azji Mniejszej najcz�ciej wymieniano jako koleb- k� Homera. Oba miejsca by�y jo�skie. W Iliadzie przejawia si� dobra znajomo�� zaj�tych przez plemiona jo�skie wybrze�y Azji Mniejszej. W Odysei dok�adnie oprowadza si� nas po Itace, jak te� po rozleg- �ych morzach, kt�re przemierzaj� opr�cz Grek�w Fenicjanie. Za spraw� pie�niarza, czy mo�e dw�ch pie�niarzy, powsta�y #ak mo�emy by� niemal pewni: nie tylko w zapami�tanym s�owie, lecz i na pi�mie) wielkie kompozycje epickie, kt�re mia�yby wskrzesi� chwa�� "myke�sk�", jaka ja�nia�a przed por� kl�ski wspania�ych zamk�w achajskich. Tak naprawd� jednak epopeje Homerowe rozta- czaj� przed naszymi oczami obraz b�d�cy syntez� tego, co poeta z wie�ci powtarzanych przez pokolenia i z b��kaj�cych si� w�r�d ludzi przedmiot�w wie o le��cej za g�rami "ciemnych wiek�w" i wyz�oconej przez t�sknot� erze, i tego, co otacza go w jego cza- sach, kt�re te� by�y wojenne i heroiczne. Fabu�a obu epos�w osnuta jest wok� wypadk�w wznieconych przez wielkie wydarzenie, kt�re nawiedzi�o �wiat �r�dziemnomorski u samego schy�ku czas�w "myke�skich": s�ynn� wojn� troja�sk�, b�d�c� wsp�lnym czynem Achaj�w. Zb##rzenie przez nich Troi po dziesi�cioletnim obl�eniu p�niejsi erudyci greccy umieszczali w roku, kt�ry dla nas jest 1184 przed Chrystusem. Wed�ug tradycji mitycznej przyczyn� wojny (spowodowanej mo�e r�nymi d��eniami silnej jeszcze w�wczas federacji grod�w achajskich, na przyk�ad szukaniem wolnej drogi ku Kaukazowi) by�o uwiezienie przez kr�le- Co poznajemy dok�adnie? wicza troja�skiego, Parysa, �ony kr�la Sparty Menelaosa, Heleny. Podarowa�a j� zreszt� uwodzieielowi Afrodyta, kt�ra tak wyr�ni�a go (niefortunnie) za to, �e Troja�czyk podczas os�dzania pi�kno�ci trzech bogi�: Hery, Ateny, Afrodyty, na ��ce g�r Idy, gdzie pasa� owce, w�a�nie tej bogini wr�czy� rzucone przez Eryd�, Niezgo- d�, jab�ko z napisem: "dla najpi�kniejszej". �w s�ynny p�niej "s�d Parysa" upami�tnia w Iliadzie tylko przelotna wzmianka (24, 25-30) - kto wie, czy nie dodana do tekstu Homera przez kogo� z potomnych. Co poznajemy dok�adnie? Wojn�, a raczej kr�tk� jej i p�n� cz�� poeta przedstawia dok�ad- nie, po grecku: atrekeos. Przywo�ujemy ten przys��wek, bo nieraz okre�la on w obu poematach wielk� wed�ug Homera zalet� ludzkiej czy boskiej wypowiedzi. Pos�uszny jest owej regule sam poeta. W bitwach Iliady wroga w��cznia przelatuje nie nad ramieniem, lecz nad prawym lub lewym ramieniem wojownika. Konie s� nie tylko wyborne, lecz po biegu zziajane i spocone. Nad u�pionymi w obozie zbrojnymi m�ami blask tryska ze spi�owych grot�w ich w��czni, gdy p�omienie ognisk rozb�yskuj� i uderzaj� w spi�. Wojna o Troj�, tak dotykalnie obecna w Iliadzie, w chwili, gdy zaczynamy s�ucha� poematu, toczy si� ju� od przesz�o dziewi�ciu lat. Akcja epopei, rozgrywaj�ca si� w dziesi�tym, ostatnim roku wojny, b�dzie trwa� oko�o jednego miesi�ca. Wiele si� w tej nied�ugiej porze stanie. Oio Apollo rozgniewa� si� na naczelnego wodza wojska achajskie- go, Agamemnona, kr�la Myken, brata Menelaosa. W�adca bowiem przy podziale zdobyczy po jednej z wypraw �upie�czych na Troad� dosta� brank� Chryseid�, c�rk� Apollinowego kap�ana, Chrysesa. Ten, jak przystoi, przyszed� do niego z poka�nym okupem, aby uwolni� c�rk�. Lecz Agamemnon przep�dzi� go. Kap�an odszed�, a jego wzniesione w modlitwie do Apollina r�ce �ci�gn�y na ob�z achajski ci�k� niedol�: strza�y z boskiego �uku przez dziewi�� dni szerzy�y zaraz�. Powietrze �ciemnia�o od dymu stos�w �a�obnych. Dziesi�te- go dnia Achilles zwo�uje wojsko na narad� i wobec ca�ej rzeszy pyta wr�bit� Kalchasa o przyczyn� utrapie�. S�yszy odpowied�: Apollo 16 17 JAK CZYTA� HOMERA? rozgniewa� si� za obra�enie Chrysesa. Jedyny teraz ratunek: odda� Chryseid�. Agamemnon uwa�a to za swoj� krzywd�. Gdy Achilles zaczyna niemal l�y� wodza, ten zapowiada, �e odda Chryseid�, ale w zamian za ni� we�mie Achillesowi brank� jego, Briseid�. Wojsko milczy, godz�c si� na to. Achilles, syn �miertelnego kr�la tesalskiej krainy Ftyi, Peleusa, i morskiej bogini Tetydy, po tak gorzkiej dla niego naradzie wojska siada nad brzegiem morza, p�acze i przywo�uje matk�, a ona przy- chodzi i pyta: Teknon, ti klaieis? - "Dziecko, dlaczego p�aczesz?". Achilles skar�y si�. Je�eli urodzi�a go na kr�tkie �ycie, niech mu przynajmnie# zapewni chwa��. Tetyda postara si� o to. Zeus na Olimpie obiecuje, �e b�dzie zsy�a� kl�ski na Achaj�w, dop�ki nie przeb�agaj� jej syna. Zaczyna od pos�ania do Agamemnona zhzdnego Snu z zapowiedzi� zwyci�stwa. Ale i bez takich majak�w k��bi�yby si� pod Troj� walki. B�yska nagle nadzieja zako�czenia wojny uk�adami. Zapowiedzia- ny i wymuszony przez najdzielniejszego z Trojan, Priamowego syna, Hektora, pojedynek jego brata, sprawcy sporu lud�w, Parysa, z Me- nelaosem, mia�by rozstrzygn��, czy Trojanie powinni odda� Helen�, czy Parys mo�e j� zatrzyma�. Ona sama kr�lowi Troi, Priamowi, i innym znakomitym m�om, siedz�cym nad jedn� z bram obl�one- go miasta, ka�e patrze� tam, w d�, na naj�wietniejszych Achaj�w. M�wienie za� o uk�adach okazuje si� niepowa�ne. Parys przegra� pojedynek, ale z pola boju unosi go Afrodyta. Podburzony bosk� moc� Troja�czyk Pandaros wbrew przymierzu rani Menelaosa strza�� z hiku. Znowu si� za�arto�� rozpala z obu stron. Ares i Apollo pomagaj� Trojanom. Atena wspiera Achaj�w, daj�c zwyci�sk� moc jednemu z najt�szych po�r�d nich, Diomedesowi. Zd9�a� zrani� nawet Eneasza (wojownika z bocznej linu dynastii troja�skiej), kt�- rego jednak broni Afrodyta i ratuje Apollo. Potem Diomedes zrani� nawet samego Aresa. Hektor z pola walki idzie do Troi, prosz�c matk�, Hekabe, by z�o�y�a Atenie ofiary, kt�re by bogini� zjedna�y. Wracaj�c ku bitwie, spotyka na skraju miasta �on� Andromach� z ich synkiem, kt�rego niesie s�u�ebna. Na polu Hektor walczy z jednym z dw�ch pot�nych Achaj�w obdarzonych imieniem Ajas, z tym szlachetniejszym, sy- nem Telamona. Roztr�ca ich nadej�cie nocy, rozstaj� si� godnie, 18 Co poznajemy dok�adnie? czcz�c siebie nawzajem podarunkami. Podczas kr�tkiego rozejmu Trojanie i Achajowie zbieraj� i pal� cia�a poleg�ych. Ale od nowego �witu znowu huczy walka. Wbrew Zeusowemu zakazowi bogowie mieszaj� si� do niej po obu stronach. Hektor gromi naje�d�c�w. L�k wstrz�sa ich wojskiem i nawet naczelnym wodzem Agamemnonem, kt�ry wreszcie postanawia wyprawi� poselstwo do stroni�cego od walki Achillesa. Chce odda� Briseid� i jeszcze dorzuci� bogate podarki. Ale obra�ony heros nie daje si� przekona� nawet takim pos�om, jak jego w�asny piastun Fojniks oraz Odyseusz i Ajas, syn Telamona. Mijaj� dni, tocz� si� dalej walki, dla Achaj�w przewa�nie niepo- my�lne. Swojemu najdro�szemu przyjacielowi, Patroklosowi, Achil- les pozwala na udzia� w bitwach. Pomimo tego Trojanie burz� obronne mury obozu achajskiego i wdzieraj� si� mi�dzy sza�asy. Dopiero Hera, sprzyjaj�ca Achajom, sprowadza Sen, kt�ry usypia Zeusa w jej obj�ciach na Gargarze, jednym ze szczyt�w Idy, a wtedy Posejdon nie boi si� zst�pi� w g�szcz bitwy i na czele Achaj�w wyprze� Hektora i innych Trojan z obozu. Zeus jednak wreszcie si� budzi, Apollo za� uzdrawia omdla�ego Hektora. Trojanie znowu wpadaj� do achajskiego obozowiska. Spal� okr�ty? Przera�ony Achilles wysy�a w b�j swoje plemi�, Myrnudon�w, pod wodz� Patroklosa, odzianego w jego zbroj� i jad�cego w jego rydwanie, kt�ry ci�gn� dwa boskie konie, podarowane niegdy� Peleusowi przez bog�w, gdy za�lubia� Tetyd�. Trojanie mniemaj�, �e to Achilles. Uciekaj�. W po�cigu za nimi Patroklos zabija Sarpedona, syna Zeusa, oraz Kebryona, Hektorowego wo�nic�. Upojony zwyci�- stwem heros chce nadal walczy� i gromi� Trojan. Nie wypuszcza z r�k nawet zw�ok Kebryona. Ale Apollo przemo�n� pi�ci� str�ca mu he�m z g�owy. Troja�czyk Euforbos rani Patroklosa, a Hektor dobija go i zdziera z niego Achillesow� zbroj�, kt�r� niebawem przywdzieje. Boskim za� koniom, obronionym przez Zeusa i wypro- wadzonym z g�szczu boju, �zy ciekn� po pyskach z �alu, �e maj� w rydwanie ju� tylko wo�nic� Achillesowego, Automedonta. Kiedy Antilochos, syn Nestora, kr�la Pylos, przybiega do obozu ze straszn� wie�ci�, Achilles pada w rozpaczy na ziemi�, ale potem, chc�c uratowa� przynajmniej zw�oki przyjaciela, o kt�re toczy si� i toczy bez ko�ca za�arty b�j mi�dzy Achajami i przemagaj�cymi 19 JAK CZYTA� HOMERA? Trojanami, staje przed murem obozu, u rowu, i przera�liwy krzyk herosa, wsparty krzykiem samej Ateny, odtr�ca napastnik�w od obna�onego cia�a. Zw�oki przynosz� g��wni ich obro�cy, Menelaos i Meriones, achajski wojownik z Krety, os�aniani dzielno�ci� obu Ajas�w. Op�akuj�c przyjaciela, Achilles pragnie co rychlej wr�ci� do walki. Tetyda �pieszy do domostwa i ku�ni boskiego Kowala na Olimpie, Hefajstosa, aby go uprosi� o now� dla swego syna zbroj�. Homer pozwala nam widzie�, jak Kowal, niezr�wnany Silnoramien- ny, wykuwa j� w�a�nie, kszta�tuje panoram� �wiata na przebogatej tarczy. Owo rze�bienie wizerunk�w przedstawiamy tu w jednym z wyimk�w z Iliady. Cudowna tarcza Ziemi�, wed�ug poj�� greckich wielk�, okr�g�� i p�ask�, op�ywa nurt ogromnej rzeki, kt�rej b�stwem jest Okeanos, ojciec wszystkich w og�le w�d. Nad ziemi� pal� si� na niebie gwiazdy i konstelacje. Przewa�nie s� to postacie z dziej�w ziemskich albo kosmicznych w gwiazdy przenuenione i przeniesione w g�r�. Plejady ("Go��bi- ce"), zwane u nas niegdy� Babkami, to siedem c�rek olbrzyma Atlasa. Dobrze, i� najmo�niejsi bogowie tam je porwali, bo t�skni�y za przeniesionymi na niebo ju� wcze�niej Hyadami ("D�d�ystymi"), te� Atlasowym potomstwem, �wiec�cymi na g�owie konstelacji Byka. Pi�kny Orion, zanim sta� si� gwiazdozbiorem w pobli�u Plejad, by� olbrzymem ju� w �wiecie podniebnym; kocha�a go Eos, ukara�a Artemida. Nigdy on nie zachodzi, to znaczy: nigdy nie zapada, jak inne gwiazdy i jak ksi�yc i s�o�ce, w nurt Oke#.nosa. Wielk� Nied�wiedzic�, kt�rej genez� przedstawiano r�nie, zwan� te� Wiel- kim Wozem, dobrze znamy na niebie i dzi�. Niebo z jego chwa�� i ziemi� Kowal zrobi� (poiese, nie przera- biam tego na �adne "tworzy�") na samym �rodku owej wielkiej- os�aniaj�cej niemal ca�ego wojownika - owalnej tarczy, w kt�rej pot�na sk�ra wo�owa by�a pokryta pi�cioma warstwami metalu. Do inkrustacji boski Kowal u�ywa metali barwnych, co nasi archeologo- wie dobrze te� znaj� z zabytk�w myke�skiego rzemios�a artystycz- nego. Trzy koncentryczne kr�gi otaczaj�ce kosmiczny �rodek zaroj� Cudowna tarcza si� obrazami �ycia na ziemi. Okeanos za� b�dzie op�ywa� ziemi� po okr�gu najszerszym, po samym skraju tarczy. Na okr�gu od �rodka dnzgim s� dwa miasta, jedno w pokoju, drugie w wojnie. Tylko troch� dorzucimy tu komentarzy. Hymenajos to pie�� weselna; forming� epick� ju� wcze�niej wspomnieli�my. Talent to grecka miara ci�ko�ci; jej warto�� u Homera nie jest nam dok�adnie znana. Z czasu pokoju, zreszt� pe�nego spor�w, wyrywa nas ku wojnie Kera, grecka Ker, bogini �mierci, zw�aszcza zgonu w bitwie. Trzeci kr�g nas pocieszy: b�d� tu pory roku na wsi, r�ne prace. Chyba najbardziej raduje to, �e oraczom - za ka�dym razem, gdy dojd� do kresu pola - podaje si� kubek s�odkiego wina. Brak tu nam miejsca, by zatrzyma� si� dhi�ej nad arcyciekaw� kwesti� "pie�ni o Linosie" (po grecku tylko: Linos); by� mo�e �w tajemniczy m�odzieniec (uciele�nienie ciep�ej pory przemijaj�cej?) wysnu� si� z niezrozumia�ego dla Grek�w refrenu �piewu azjanickiego (z Azji Mniejszej): ajlinon, ajlinon - co znaczy chyba: "biada, biada!". Czwarty kr�g, przedostatni, owija tarcz� korowodem panien i m�o- dzie�c�w, zanim j� skrajny okr�g otoczy Okeanosem. Tu te� nie mo�emy dhi�ej zabawi� nad spraw� owego korowodu, kt�ry niegdy� dla Ariadny, tak dobrze nam znanej z dziej�w krete�skich i Tezeuszo- wych, "wy�wiczy�" Dedal (a wi�c by� nie tylko architektem i kon- struktorem skrzyde�, lecz i nauczycielem kunsztownego ta�ca). Otony i chitony to s� dwa rodzaje cienkich szat lnianych (chyba ze Wschodu, bo �adne z tych dw�ch s��w nie wydaje si� greckie). Panny, za kt�re trzeba by da� wiele wo��w, i m�odzie�cy wiruj� jak ko�o w r�kach garncarza, a jeszcze pr�dzej kr�c� si� kuglarze po�rodku. To zaiste poezja cudowna, warta nieprzeliczonego stada wo��w. Szczeg�lny czar owego miejsca Iliady jest w tym, �e znad ramienia boskiego Kowala sami patrzymy, jak on to robi, poiei; greckie s�owo "poezja", poiesis, pochodzi od "robienia", po prostu. Robienie Achil- lesowej tarczy jest tu obrazem - nie chc� powiedzie�: "symbolem"- robienia poezji. Mamy, zamiast definiowania regu� poetyki, to, tylko to. Lubi� nazywa� greck� poezj� "milcz�c� form�". Zreszt� nie tylko poezj�, lecz ca�� greck� sztuk�. Wr��my jednak do zdarze� pod Troj�. Achilles wobec wojska zwo�anego na wiec godzi si� z Agamemnonem, od kt�rego dostaje Briseid� i sowite podarunki. Chocia� jeden z boskich koni, Ksantos, 20 21 JAK CZYTAC HOMERA? "Bu�anek", ludzkim g�osem przepowiada herosowi rych�y zgon, Achilles rusza do walki. Zeus ju� teraz pozwala, by bogowie pomagali jednej lub drugiej stronie, jak zechc�. Podm�wiony przez Apollina Eneasz naciera na roz�artego Achillesa; zgin��by, gdyby go nie ocali� Posejdon, zapowiadaj�cy wielk� przysz�o�� tego troja�skie- go ksi�cia, kt�r� kiedy� poznamy w Eneidzie. Achilles, kt�rego Hektor daremnie chcia�by powstrzyma�, rozp�dza Trojan i szerzy zag�ad�. Gdy trupy niemal d�awi� nurt rzeki, boski Skamandros staje przeciw herosowi. Wchodz� niebawem w b�j inni te� bogowie. Achilles jednak szuka tylko Hektora. Najm�nieiszego obro�c� Troi bliscy wzywaj� z mur�w grodu, aby si� schroni�. Ale on zna sw�j obowi�zek. Achilles, g�ruj�cy nad nim si��, tak bardzo przera�a go, �e Hektor, uciekaj�c; trzykrotnie okr��a mury Troi. Nie chowa si� jednak za mury. Walczy, chce obroni� bliskich i miasto. Pada z r�ki Achillesa, kt�ry teraz, zabi- wszy zab�jc� przyjaciela, odprawia pogrzeb Patroklosa. Podczas pogrzebu odbywaj� si�, jak zwyczaj, igrzyska zr�czno�ci i dzielno�ci. Zw�oki za� Hektora, ju� sponiewierane, zwyci�zca ci�gle na nowo wlecze za swoim rydwanem i ha�bi. Ale noc� kr�l Priam z heroldem Idajosem, znajduj�c w drodze niespodziewan� opiek� boga Hermesa, jedzie do Achillesa z okupem, aby prosi� o cia�o syna. Heros, przypatrzywszy si� nieszcz�snemu, przyjmuje dary i oddaje zw�oki, a nawet obiecuje spok�j od boju na czas pogrzebu Hektora, kt�rego op�acz� Andromacha, Hekabe i Helena. W�dr�wka Odyseusza �a�oba po Hektorze, kt�ra ko�czy akcj� Iliady, jest ju� zapowie- dzi� upadku Troi. Drugi poemat, Odyseja, zaczyna si� w dosy� d�ugi czas po zburzeniu grodu Priama. R�ni wodzowie achajscy mieli w drodze powrotnej i w domu, po powrocie, rozmaite, niekiedy tragiczne, przygody, ale �aden z nich nie b��ka� si� tyle, ile czasu musia� zmitr�y� Odyseusz, kr�l Itaki. Na pocz�tku epopei dowiadu- jemy si�, �e od dawna (w dalszej cz�ci utwonz, 7, 259, us�yszymy, �e od siedmiu lat) wi�zi go na wyspie Ogygii (staro�ytni szukali jej w pobli�u Malty) nimfa Kalipso. Obraduj�cy na Olimpie bogowie 22 W�dr�wka Odyseusza godz� si� na spe�nienie pro�by Ateny, by Odyseusz, wbrew niech�ci Posejdona, wr�ci� wreszcie do ojczyzny, za kt�r� t�skni. Sama Atena w postaci Mentesa, zaprzyja�nionego z herosem w�adcy Tafijczy- k�w, jawi si� na Itace synowi Odyseusza, Telemachowi. Niech m�odzieniec pow�druje do Nestora w Pylos i do Menelaosa w Spar- cie zasi�gn�� wie�ci o ojcu. Na itackim dworze bowiem �le si� dzieje. W d�ugiej nieobecno�ci gospodarza wiern� �on�jego, Penelo- p�, osaczaj� zalotnicy, chc�c zmusi� j� do nowego ma��e�stwa. Zwo�any przez m�odzie�ca wiec ludu Itaki nie uchwala wyp�dzenia ich z dworu. Znowu wiedziony przez Aten�, tym razem zatajon� pod postaci� innego przyjaciela Odyseusza, m�drego Mentora, Telemach odwie- dza Pylos, gdzie kr�l Nestor nic nie wie o jego ojcu, wspomina tylko dzieje wojny troja�skiej i powroty niekt�rych wodz�w, zw�aszcza zabicie Agamemnona przez �on� Klitajmestr�; pom�ci� kr�la Myken syn Orestes, kt�ry niech�e b�dzie przyk�adem dla Telemacha. Ods�a- niaj�c bosko�� swoj�, rzekomy Mentor, a w rzeczy Atena, znika. W drodze do Sparty b�dzie m�odzie�cowi towarzyszy� syn Nestora, Pejsistratos. Od Menelaosa, a tak�e od przywr�conej Sparcie Heleny Telemach dowie si� wiele: o tym, jak si� Achajowie kryli w brzuchu wprowadzonego podst�prue do Troi drewnianego konia, o przygo- dach Menelaosa w Egipcie, a co wa�niejsze: o tym, �e Odyseusz �yje i przebywa u Kalipso. Oby Telemach okaza� si� dla niego tym, czym sta� si� Orestes dla pami�ci swojego ojca. Na Itace za� zalotnicy przestraszyli si� tajemniczej podr�y m�o- dzie�ca i knuj� zasadzk�, �eby go zg�adzi�. Ale z Olimpu przybywa ju� pose�, Hermes, na Ogygi�, nios�c Kalipso rozkaz uwolnienia kr�la. Niech�tnie poddaje si� temu nimfa. Odyseusz buduje tratw�, kt�r� Posejdon, ci�gle gniewny, rozbija naporem fal. �eglarz wp�aw przybija do wyspy Scherii, kt�r� potomni uto�sami� z Kerkyr� (Korfu). Dostrze�ona przez kryj�cego si� w krzakach rozbitka kr�- lewna Nausikaa, pior�ca na brzegu morza w gronie dziewcz�t bieli- zn� i graj�ca z nimi w pi�k�, wskazuje mu drog� do pa�acu jej rodzic�w, m�drego kr�la Alkinoosa i kr�lowej Arete. Usiad�szy jako b�agalnik u �wi�tego w ka�dym domu ogniska Hestii, Odyseusz jest przez gospodarzy �yczliwie przyj�ty. Alkinoos po naradzie ze star- szyzn� postanawia odes�a� tu�acza do ojczyzny. 23 JAK CZYTA� HOMERA? Na uczcie w pa�acu Odyseusz opowiada swoje przygody, kt�re dzi�ki temu poznajemy. By�o tak. Po�egnawszy zburzon� Troj�, napad� ze swoj� dru�yn� na sprzymierzony z Trojanami gr�d Kiko- n�w na wybrze�u Tracji. Odpartych stamt�d burza pogna�a do kraju Lotofag�w, "�ywi�cych-si�-Lotosem", dziwnej ziemi, gdzie wszyscy w�drowcy zapominaj� o ojczy�nie; trzeba by�o towarzyszy si�� wci�gn�� na okr�ty. Jeszcze gro�niejszy by� nast�pny kraj: g�rska ziemia jednookich olbrzym�w, Cyklop�w (mo�e jest to Sycylia). Odyseusza i jego zast�p wi�zi� w jaskini Cyklop Polifem, syn Posej- dona i nimfy Toosy, po�eraj�c w�drowc�w po dw�ch. Przebieg�emu Odyseuszowi uda�o si� upoi� go winem, wyk�u� mu oko rozgrzanym ko�em i uciec z nie po�artymi jeszcze przez potwora towarzyszami. Ale gdy b�d�c ju� na morzu wykrzykn�� w przechwa�ce swoje imi�, narazi� si� na maj�cy trwa� d�ugo gniew Posejdona. Polifem bowiem pomodli� si�, �eby Odyseusz, je�li z wyroku Mojry, czyli Losu, ma wr�ci� do ojczyzny, wr�ci� sam jeden, wyn�dznia�y, i �eby zasta� tam ci�kie k�opoty. Ghzpota towarzyszy sprawi�a, �e nawet �yczliwo�� w�adcy wia- tr�w, Eola, kt�rego wysp� (mo�e jedn� z wulkanicznych Wysp Eolskich na p�nocny wsch�d od Sycylii) odwiedzili, obr�ci�a si� w niedol�: gdy Odyseusz zm�czony zasn��, rozwi�zali miech, w kt�- rym Eol uwi�zi� by� wszystkie wiatry opr�cz tego jednego, kt�ry mia� ich nie�� ku Itace. Od Eola, jeszcze raz odwiedzonego, rozgniewane- go ju�, pop�yn�li do kraju straszniejszych. ni� Cyklopi, ?udo�erc�w, Lajstrygon�w; ich te� b�d� potomni szukali na Sycylii. Po�erali towarzyszy herosa. Okr�ty potopili wszystkie opr�cz jednego, na kt�rym sam kr�l Itaki umkn�� z resztk� swojej dru�yny i przyby� stamt�d na wysp� Ajaj� (by� mo�e przyl�dek lV#onte Circeo w po�u- dniowej Italu). W urzekaj�cym zamku cudnie �piewaj�ca czarodziej- ka Kirke swoimi z�owrogimi zio�ami przemieni�a nieostro�nych towarzyszy kr�la w wieprze. Dopiero Odyseusz mieczem zmusi� j�, by ich odczarowa�a. Przebywa� u niej przez rok, a gdy zgodzi�a si� na jego odp�yni�cie, �yczliwie poradzi�a, by odwiedzi� dusz� wielkie- go wr�bity teba�skiego, Tejrezjasza, w Hadesie, do kt�rego jest dost�p u kresu �wiata. Pos�usznie w�druj�c a� tam, Odyseusz dowiedzia� si�, �e miota nim gniew Posejdona z powodu o�lepienia Polifema. Tejrezjasz 24 W�dr�wka Odyseusza ostrzeg� go te�, �e nie wolno tkn�� wo��w Heliosa (S�o�ca), jakie mieli zobaczy� na wyspie Trinaku. Na swoim dworze w ojczy�nie ma wybi� zalotnik�w i obj�� dziedzictwo, a u kresu �ycia odby� jeszcze dalek� w�dr�wk�, kt�rej g��wnym celem zdaje si� by� uczczenie, a wi�c ostateczne przeb�aganie, Posejdona. Po rozmowie kr�la z lejrezjaszem przep�yn�li bezpiecznie obok wyspy dw�ch gro�nych, uwodzicielskich Syren - w naszym poema- cie nie umieszczonej na mapie - a potem przemkn�li mi�dzy pasz- czami dw�ch potwor�w nadmorskich (czaj�cych si� nad Cie�nin� Mesy�sk�?), Skylli i Charybdy, nie bez nieszcz�cia, trac�c sze�ciu towarzyszy. A� dop�yn�li do Trinakii, kt�rej daremnie b�d� szukali potomni. Tu kr�l, znowu zm�czony, zasn��, a wtedy g��d sk�oni� g�upc�w do zabicia kilku wo��w Heliosa. Kiedy ju� byli na morzu, piorun trzasn�� w okr�t i zatopi� wszystkich opr�cz Odyseusza, kt�ry na belce dobi� si� dziesi�tej nocy do brzegu Ogygii, gdzie jego pobyt u Kalipso ju� znamy. Po�egnany przez kr�lewsk� par� i przez urzeczon� tu�aczem Nau- sika� Odyseusz bezpiecznie podr�uje feackim okr�tem na Itak�, zostawiaj�c za sob� jednak (o czym on nie wie, lecz wie Homer) niedol�: Posejdon przemieni wracaj�c� naw� w kamie�, aby Feacy ju� wi�cej nikogo nie mogli przewie��. Po�o�ony przez Feak�w na mi�kkiej ��ce, Odyseusz budzi si� w ojczy�nie. Atena nadaje mu wygl�d starego �ebraka. Go�ci go w sza�asie zacny �winiopas Euma- jos. Przychodzi tu Telemach, kt�rego nie zg�adzili zalotnicy. Ojciec odkrywa si� synowi, ale dla innych nadal jest osobliwym �ebrakiem. Przed bram� zamku wita go umieraj�cy pies Argos, kt�ry przez dwadzie�cia lat czeka� na pana. Po bli�nie na nodze rozpoznaje te� kr�la piastunka Eurykleja, kiedy go myje. Penelopa ma jeszcze nic nie wiedzie�. �ebrak radzi jej tylko, by wezwa�a zalotnik�w do strzelania z �uku Odyseuszowego przez ucha topor�w. Gdy nadchodzi pora tej pr�by, �aden z panosz�cych si� uzurpator�w nie jest w stanie napr�y� ci�ciwy. Odyseusz, jakby �artem, staje u progu i napina �uk. Nie ogranicza si� do zapowiedzia- nego �wiczenia. Rozpoczyna rze� zalotnik�w, w czym pomaga mu Telemach i ci s�u�ebnicy, kt�rzy pozostali wierni. Na niewiernych i niewierne spada ci�ka kara. S�u�ebne, kt�re zadawa�y si� z uzur- patorami, gin� powieszone. Penelopa z jak�� czu�o�ci� rozpoznaje 25 JAK CZYTA� HOMERA? ma��onka. Odwiedzi on te� starego ojca, Laertesa. Atena za�, znowu w postaci Mentora, po tamtym nieuniknionym boju zdo�a pojedna� z kr�lem krewnych zalotnik�w. Tak dobiega kresu nape�niaj�ca Odysej� opowie��. Czytelnik zauwa�y, jakie metrum wybra�em dla polskich wersji greckiej epiki: Iliady i Odysei, a potem epiki Hezjodejskiej, i dla przek�adu hymn�w homeryckich: wersety podobne do heksametru, ale bynajmniej nie identyczne z nim. Dr�two bowiem, moim zda- niem, brzmi heksametr przenoszony �ci�le (tylko na poz�r �ci�le) do naszej mowy, tak odmiennej fonetycznie od mowy greckiej, a r�wnie jak tamta wspania�ej. Dokonuj� innego wyboru, staram si� tekst t�umaczony u s � y s z e � po polsku. Z Iliady Z ILIADY WST�P DO EPOPEI (1,1-7) Gniew opiewaj, bogini, Achillesa Pelidy Zgubny, kt�ry tak wiele cierpie� przysporzy� Achajom: Tyle mocnych dusz heros�w on do Hadesu Str�ci�, kiedy ich samych na pastw� ps�w i wszelkich Ptak�w wyda�; tak Zeusa wypehiia�a si� wola, Odk�d pok��ceni odeszli w przeciwne stiony Atryda, w�dz wojownik�w, i wspania�y Achilles. SPOTKANIE HEKTORA Z �ON� (6, 392#96) Kiedy przeszed� przez du�e miasto i by� ju� u Skajskiej Bramy, przez kt�r� mia� wyj�� na pole, Andromacha Oto wybieg�a ku niemu, posa�na jego ma��onka, C�rka Eetiona, wielkodusznego w�adcy, Kt�ry u st�p lesistego Plakosu mieszka� w Tebie, Owej podplakijskiej, i kr�lowa� Kylikijczykom; Tego c�rk� mia� Hektor, wojownik w spi�owym szyszaku. Spotka�a wi�c w�wczas m�a, a przy niej kroczy�a shz�ebna Nios�c w ramionach rozkoszne dziecko, jeszcze niemowl�, ! Hektoryd� ukochanego, jak cudn� gwiazd�. Hektor Skamandriosem nazywa� synka, a inni 27 JAK CZYTA� HOMERA? Astianaksem, bo tylko Hektor ratowa� Ilion. Ujrzawszy go, z u�miechem wpatrywa� si� w niego bez s�owa. Lecz Andromacha, zalana �zami, podesz�a blisko, Chwyci�a m�a za r�k� i tak m�wi�a �arliwie: "Ach, ty szale�cze, zgubi ci� zapa�. Wcale ci nie �al Dziecka, takiego ma�ego, i mnie nieszcz�snej, co rych�o B�d� po tobie wdow�. Achaje wnet ci� zabij�, Oni na jednego wszyscy si� rzuc�. Jak ciebie Zabraknie, lepiej mi zej�� pod ziemi�, bo �adnej odt�d Nie b�d� mia�a pociechy, gdy ciebie los dopadnie. Nic, tylko same cierpienia. Nie mam ju� ojca ni mojej Czcigodnej matki. Ojca zabi� wspania�y Achilles, Zburzywszy okaza�e miasto Kylikijczyk�w, Wysokobramn� Teb�. Zasiek� Eetiona, Lecz nie zdar� z niego rynsztunku, w sercu si� ul�k� tego, Kaza� spali� m�a z ca�ym kunsztownym or�em, Usypa� kurhan nad nim. Gaj wi�z�w tam zasadzi�y Nimfy g�rskie, c�rki Zeusa zbrojnego w egid�. Siedmiu moich rodzonych braci by�o we dworze I wszyscy oni w jednym dniu do Hadesu odeszli: Wspania�y, pr�dki w biegu Achilles wszystkich przy wo�ach Ci�konogich, przy bia�ych owcach pozabija�. Matk�, co kr�lowa�a u st�p lesistego Plakosu, Uwi�z� z reszt� dobytku tu pod Troj�, a potem Uwolni� za okup nie do zliczenia. Ale j� strza�a Artemidy �uczniczki dosi�g�a w dworze ojcowskim. Hektorze, ty� oto dla mnie ojcem, matk� czcigodn� I bratem rodzonym. Ty jeste� moim kwitn�cym ma��onkiem. O, ulituj si� teraz i pozosta� na wie�y, Nie czy� swojego dziecka sierot�, a �ony wdow�. Zgromad� wojsko tu, u figi, gdzie najgorzej Obwarowano #asz gr�d. Tu na mur naj�atwiej si� wedrze�. Trzy razy ju� pr�bowali t�dy wtargn�� najt�si, Ci z dwoma Ajasami, z s�ynnym Idomeneusem, I wojownicy Atryd�w i przemo�nego Tydydy. Albo im wskaza� to miejsce wr�bita �wiadomy los�w, Albo w�asny duch tak p�dzi ich tu i przynagla". Na to rzek� wielki, w he�mie po�yskuj�cym, Hektor: "�ono, ja o tym wszystkim pami�tam. Ale okropnie 28 Z Iliady Musia�bym wstydzi� si� Trojan i suto odzianych Trojanek, Gdybym tu si� n�dznie ukrywa� daleko od bitwy. Nie chce tego moje serce, bom si� nauczy� Zawsze dzielnie walczy� w pierwszym troja�skim szeregu, �wietn� s�aw� opromieniaj�c ojca i siebie. Przecie� dobrze to wiem, przewiduj� w duchu i sercu: Przyjdzie taki dzie�, gdy �wi�te Ilion zginie, A z nim i Priam, i lud wybornego w��cznika Priama. Ale nie tak bolej� nad dol� Trojan ani Nawet nad Hekabe, ni nad kr�lem Priamem, ani Nad rodzonymi bra�mi, kt�rych licznych i dzielnych Wrogowie rzuc� w kurz boiska, jak mi ciebie �al, gdyby kto� z Achaj�w odzianych w spi�ow� zbroj� Powl�k� ci� p�acz�c�, zabrawszy dni wolno�ci, A potem, w Argos, dla innej chodzi�aby� u krosien Albo nosi�aby� wod� z Meseidy lub Hyperei, Wbrew sercu, przygnieciona przemo�n� konieczno�ci�. I mo�e kto�, zobaczywszy zalan� �zami, powie: ##Patrzcie, to �ona Hektora, kt�ry przodowa� w zast�pie Trojan, kie�znaczy rumak�w, kiedy walczono o Ilion,#. Tak powie kto�. A dla ciebie to jeszcze nowy b�l b�dzie, �e nie masz takiego m�a. On by ci� nie da� zniewoli�. Niech mnie zmar�ego ziemia usypana pokryje, Nim us�ysz� tw�j krzyk, nim si� dowiem, �e ciebie pojmano" I oto promienny Hektor wyci�gn�� r�ce do dziecka, Lecz ch�opczyk w obj�cia dobrze przepasanej nia�ki Wtuli� si� krzycz�c. Przerazi� go widok w�asnego ojca, Spi�owa zbroja i wielka kita z ko�skiego w�osia, Kiedy zobaczy�, jak gro�nie ko�ysze si� ona na he�mie. U�miechn�li si�, drogi ojciec, szlachetna matka. Promienny Hektor zaraz zdejmuje szyszak z g�owy I k�adzie go, bij�cy doko�a �un�, na ziemi. Dopiero teraz synka ca�owa�, uni�s� w ramionach, A trzymaj�c go, tak si� do Zeusa i innych b�stw modli�: "Zeusie i inni bogowie, dajcie, by i on wzrosn��, Ten syn m�j, na przodownika, jak ja jestem, w�r�d Trojan, Wspania�y w mocy, i niech�e kiedy� w�ada Ilionem. I oby kto� w�wczas rzek�: ##od ojca o wiele on lepszy##, Gdy b�dzie wraca� z bitwy. Niech �upy skrwawione niesie, Zabiwszy wrogiego m�a. Niech�e si� matka ucieszy". 29 JAK CZYTA� HOMERA? Powiedzia� to i �onie mi�ej na r�ce poda� Dziecko, ta przycisn�a je do wonnego �ona, Przez �zy u�miecha�a si�. M�� wzruszy� si�, patrz�c na ni�, R�k� popie�ci� �on� i przem�wi� w te s�owa: "Biedna, ty si� nie dr�cz w swoim sercu tak bardzo, Z Iliady PRZEWAGI AGAMEMNONA (11,155-162j Jak wtedy, gdy do lasu nie przer�banego ogie� Wdar� si� w�ciek�y i z ka�dej go strony wir wiatru roznieca, I krzewy padaj�, wyrwane z ziemi przemoc� p�omienia, Tak pod ciosami Agamemnona spada�y g�owy Uciekaj�cych Trojan. Konie o szerokich karkach �omota�y pustymi rydwanami po drogach Bitwy, �a�uj�c wybornych wo�nic�w. A oni na ziemi Le�eli, s�pom o wiele milsi ni� w�asnym �onom. HEFAJSTOS RZE�BI TARCZ� DLA ACf-iII.LESA ( 18, 478-607) Przecie� nikt wbrew losowi nie zepchnie mnie do Hadesu. Mojry za�, to ci powiadam, �aden z ludzi, czy lichy, Czy dzielny, nie uniknie, skoro si� urodzi�. Do domu ju� wr��, do tego, co do ciebie nale�y, Do krosien, do wrzeciona, i ka� shi�ebnym, by ka�da Przy swojej krz�ta�a si� pracy. O wojnie m�czy�ni, kt�rzy Urodzif si� tu, w Ilionie, pomy�l�, a ja najbardziej". Rzek�szy to, Hektor promienny znowu przywdzia� szyszak Z ko�sk� kit�, a jego �ona posz�a do domu, Ogl�daj�c si� za nim, za m�em, i rzewnie placz�c. 30 Zrobi� najpierw tarcz� wielk� i mocno zwart�, Z wszystkich stron kunsztown�. Obr�cz� j� obwi�d� jasn�, Potr�jn�, roziskrzon�. Przytwierdzi� pas srebmy do tarczy. Z pi�ciu j� spoi� warstw. A z wierzchu zrobi� na niej Wiele ozd�b, jakie wywi�d� z rozumnych my�li. Uczyni� wi�c na niej ziemi�, a tak�e niebo i morze, I s�o�ce niestrudzone, i ksi�yc w pe�ni, i wszystkie Gwiezdne cuda, kt�rymi niebo jest uwie�czone, Plejady i Hyady, i Orionow� si��, I Nied�wiedzic�, kt�r� nazywaj� Wozem: Obraca si�, trwaj�c w jednym miejscu, i �ledzi Oriona, I jedyna si� w nurtach Okeanosa nie k�pie. Zrobi� tu r�wnie� dwa miasta �miertelnych ludzi, oba Pi�kne. W jednym by�y wesela i huczne biesiady. Panny z niewie�cich izb pod p�on�cymi �agwiami Prowadzili przez miasto i g�o�ny brzmia� hymenajos. Wirowali m�odzie�cy, a flety i formingi D�wi�cza�y po�r�d ich ta�ca. Niewiasty to podziwia�y Stoj�c zapatrzone, ka�da u wr�t swego domu. By�o te� sporo ludu na agorze, gdzie k��tnia Wybuch�a. Dwaj m�owie spierali si� o grzywn� Za rozlanie krwi ludzkiej. Jeden o�wiadcza� r Leszy, 31 JAK CZYTA� HOMERA? �e sp�aci� wszystko, a drugi twierdzi�, �e nic nie dosta�. Domagali si� obaj, by s�dzia rozstrzygn�� spraw�. Ka�dego z nich wspierali wrzaw� liczni obro�cy, Kt�rych pow�ci�gali heroldzi, a starsi m�owie Na wyg�adzonych starannie kamieniach w �wi�tym okr�gu Siedzieli, maj�c w r�kach laski rozg�o�nych herold�w. Trzymaj�c je, wstawali kolejno, by wyrokowa�. Po�rodku za� po�o�ono dwa talenty z�ota Dla m�a, kt�ry rzecz rozs�dzi najsprawiedliwiej. Drugie za� miasto dwa obleg�y zast�py zbrojnych, P�omiennycl#�un� or�a. Dwa w�r�d nich by�y zdania: Czy zdoby� gr�d i z�upi�, czy po po�owie si� dzieli� Z grodzianami wszystkim, co w pon�tnym kryje si� mie�cie. Lecz tamci nie chcieli uv.�ad�w, zbroili si� do zasadzki. Kiedy mi�e ma��onki i ma�e dzieci, a przy nich M�owie ju� posiwiali to by�a za�oga mur�w, Oni szli w b�j, a przewodzi� Ares i Pallas Atena, Oboje z�oci, w z�ote te� szaty odziani, cudni I wielcy z or�em, osobni, zewsz�d jawni jako Dwoje bog�w, gdy tu�, lecz mniejsi od nich, szli ludzie. Kiedy do miejsca, gdzie si� mieli zasadzi�, przybyli Nad rzek�, z kt�rej poj� si� wszystkie stada, spocz�li I czekali, od st�p do g��w w b�yszcz�cym spi�u. Opodal za� siedzieli dwaj zwiadowcy na czatach, Czy nie zobacz� owiec i kr�torogich wo��w. I oto one. Dwaj za nimi id� pasterze, Weso�o dm� w fujarki, nie przeczuwaj�c podst�pu. Z Iliady Ci, co czekali w zasadzce, wybiegli z kryj�wki. I stada Zagarn�li wo��w i dorodne kierdele Bia�owe�nistych owiec, a pasterzy zabili. Kiedy za� m�owie obraduj�cy w obozie Us�yszeli ryk i zam�t �r�d wo��w, na konie Wskoczyli wiatronogie. Dopadli wnet napastnik�w. Za�arty b�j rozgorza� nad nurtami rzeki, Gdy jedni w drugich godzili ostrym spi�em w��czni. Sp�r i Wrzawa wmiesza�y si� w to, i zgubna Kera, Kt�ra oto kogo� zrani�a, kogo� drasn�a, A innego za nogi wyci�ga z ci�by martwego, Okryta na ramionach p�aszczem krwi� obryzganym. Tak si� do boju wmiesza�y, jak �ywi ludzie, kiedy Wydziera�y sobie nawzajem trupy z zast�p�w. Przedstawi� te� mi�kk� nowizn�, �yzn� rol� szerok�, Trzykro� oran�. Liczni oracze prowadzili Zaprz�gi wo��w to w jedn�, to w drug� stron� pola. Ilekro� dotykali granicy, maj�c zawr�ci�, Podchodzi� do nich cz�owiek i podawa� im kubek Wina cudownie s�odkiego. Ochoczo ��obili wi�c bruzdy, �piesz�c si� wci��, by dosi�gn�� kresu rozleg�ej nowizny. Gleba za nimi czernia�a, widzia�o si�, �e zorana, Chocia� wykuta w z�ocie. Mo�na to by�o podziwia�. Roztacza r�wnie� dziedzin� kr�lewsk�. Tu najemnicy ��li, trzymaj�c w r�kach bardzo ostre sierpy. Pokosy, gar�� za gar�ci�, pada�y na ziemi�, w bruzdy. Inne ju� w snopy p�tano s�omianym powr�s�em. Wi�zacze Krz�tali si� przy tej robocie trzej. A za nimi ch�opi�ta Pilnie zbiera�y z ziemi pokosy i tamtym nosi�y Pe�nymi nar�czami. W�r�d ludzi sam kr�l, w milczeniu, Trzymaj�c ber�o, sta� na polu i cieszy� si� w sercu. Opodal pod d�bem heroldzi, gotuj�c biesiad�, wielkiego Wo�u zabitego oporz�dzali. Kobiety Sypa�y bia�� m�k�, obfity pokarm �e�c�w. Urabia te� przestronn�, z ci�kimi ki�ciami winnic�, Prze�liczn� w kutym z�ocie, a czame wisia�y tam grona. Utkan� srebrnymi �erdziami otoczy� rowem ze stali 32 33 JAK CZYTA� HOMERA? I p�otem z cyny. Tylko jedna wiod�a tam �cie�ka, Kt�r� szli zbieracze, gdy nasta� czas winobrania. Panny i m�odzie�cy, rado�ni wszyscy i �wawi, D�wigali w plecionych z wikliny koszach przes�odki owoc, A po�r�d nich jeden ch�opiec, tr�caj�c wdzi�czn� forming�, Gra� przecudnie, a �piewnym g�osem wywodzi� urocz� Pie�� o Linosie, gdy oni, przytupuj�c do wt�ru, Ta�cz�c i pokrzykuj�c, szli za nim w korowodzie. Przedstawi� tak�e stado kr�w o prostych rogach. Krowy te uczyni� ze z�ota i z cyny. Rycz�c, W�a�nie sz�y ra�nie z zagrody na pastwisko bujne Nad pe�n� �oskotu rzek�, mi�dzy gi�tkimi trzcinami. A obok kr�w pasterze, urobieni ze z�ota, Kroczyli czterej, dziewi�� ps�w mieli r�czych. Lecz oto W�a�nie spomi�dzy pierwszego szeregu kr�w porwa�y Jednego byka dwa straszne lwy. Przera�liwie rycza�, Gdy wlok�y go. Ku pomocy wnet s� i psy, i m�odzie�cy, Ale lwy zdar�y ju� sk�r� z wielkiego byka i �ar�y Trzewia, czam� ch�epta�y krew. Pasterze na pr�no Chcieliby je postraszy�, psy chy�e szczuj�c na nie. Psy nie �mia�y przecie� na lwy si� rzuci�, gry�� bestie. Podbiega�y, szczeka�y, lecz si� nie rwa�y do walki. I pastwisko sporz�dzi� przes�awny Silnoramienny, Rozleg�e w �licznej dolinie, bielej�ce owcami, Obory i zagrody, i dacherxi pokryte koszary. Przes�awny Silnoramienny urobi� te� korow�d, Podobny do tego, jaki w szerokim Knossos niegdy� Dla Ariadny o pi�knych warkoczach wy�wiczy� Dedal. Tu panny warte wielu wo��w i m�odzie�cy Ta�czyli, nawzajem trzymaj�c si� za d�onie w przegubie, One w leciutkieh otonach, a m�odzie�cy w chitonach Kunsztownie uprz�dzonych, rozkosznie l�ni�cych oliw�. Panny mia�y pi�kne wie�ce, a oni sztylety Z�ote, zawieszone na srebrnych paskach. Niekiedy Na stopach nauczonych wirowali tak �wawo Jakby ko�o dobrze przylegaj�ce do d�oni Garncarza, kt�ry siedz�c bada je, czy si� obraca. To si� znowu w szeregi rozwijali, jedni 34 Z Iliady Naprzeciw drugich. G�sty doko�a cudnego ta�ca Zebra� si� thrm zapatrzonych. A dwaj kuglarze po�rodku Kr�cili si� jak frygi, daj�c podniet� zabawie. W ko�cu przedstawi� olbrzynu� moc rzeki Okeanosa Wzd�u� skrajnego okr�gu szczelnie spojonej tarczy. HERMES I PRIAM W OBOZOWISKU ACHILLESA (24, 459-571 ) Zszed�szy z wozu na ziemi�, przem�wi� w te s�owa: "Starcze, Ja, kt�rego spotka�e�, nie�miertelny b�g jestem, Hermejas. Ojciec tobie da� mnie za przewodnika. Lecz teraz ju� odejd�, nie poka�� si� oczom Achillesa. Godne by�oby to nagany, Gdyby b�g nie�miertelny tak jawnie kocha� �miertelnych. Sam wi�c tu wejd� i obejmij kolana syna Peleusa, I na ojca jego, na pi�know�os� matk�, Na syna go zaklinaj, aby w nim serce poruszy�". To powiedziawszy, powr�ci� Hermejas na wielki Olimp, A Priam zeskoczy� na ziemi� z wozu, przy kt�rym zostawi� Herolda Idajosa, by koni pilnowa� i mu��w. Sam stary cz�owiek poszed� wprost do domostwa, gdzie siedzia� 35 JAK CZYTA� HOMERA? Achilles mi�y Zeusowi. I zasta� go samego. Towarzysze daleko gdzie� byli. Dwaj z nich tylko, Heros Automedon i Alkimos, latoro�l Aresa, Krz�tali si� tu. Achilles dopiero co, przed chwil�, Jad� i pi�. Jeszcze nawet nie odsuni�to stohi. Nikt nie widzia�, �e wchodzi kto�. VV#ielki Priam podszed� I obj�� Achillesowe kolana, ca�owa� r�ce Straszne, m�ob�jcze, kt�re tylu mu syn�w zg�adzi�y. Jak wtedy, gdy ci�ka wina obarczy�a kogo�, gdy zabi� W swoim kraju cz�owieka i uciek� do innego ludu, I wchodzi do domu bogacza, a ludzie patrz� zdumieni, Tak Achilles si� zdumia�, widz�c podobnego bogom Priama. Zadr�eli i inni, spogl�dali jeden na drugiego. A Priam wtedy tak przem�wi� do niego b�agalnie: "Wspomnij na ojca swego, do bog�w podobny Achillu, On moim jest r�wie�nikiem, na przykrym progu staro�ci. Mo�e dr�cz� go ludzie, kt�rzy mieszkaj� doko�a, A nie ma nikogo, kto by odpar� szkod� i groz�. Kiedy jednak s�yszy, �e ty jeszcze �yjesz na �wiecie, Cieszy si� w swoim sercu, przez wszystkie dni si� spodziewa, �e jego syn rodzony przecie� powr�ci spod Troi. Ja za to biedny, bo syn�w zrodzi�em bardzo m�nych W tej rozleg�ej Troi, a �aden mi z nich nie zosta�. By�o pi��dziesi�ciu, gdy Achajowie nadeszli, Dziewi�tnastu syn�w z jednego �ona, a innych Urodzi�y mi w moim pa�acu inne kobiety. Wielu im Ares srogi podci�� kolana, a tego, Kt�ry mi jeden pozosta�, a bror;� miasta i ludu, Ty walcz�cego za ojczyzn� wczoraj zabi�e�, Hektora. To po niego tu, u okr�t�w achajskich, Jestem, by go wykupi�, a nios� ci dary niezmieme. Achillu, uszanuj bog�w, ulituj si� nade mn�, Wspomniawszy na swego ojca. Jam biedniejszy od niego, �cierpia�em wi�cej ni� jakikolwiek �miertelny na ziemi. Przecie� ca�uj� r�k�, kt�ra mi syn�w zg�adzi�a". Tak rzek�, a tamtemu zebra�o si� na p�acz za ojcem. Uj�� starca za r�k� i lekko odepchn��. Obu Ogarn�o wspomnienie. Jeden m�ob�jc� Hektora D�ugo op�akiwa� skulony u st�p Achillesa, Drugi za swoim ojcem, a co chwila zn�w za Patroklem 36 Z Iliady P�aka�. �kanie obu s�ysza�o si� w ca�ym domostwie. Ale kiedy