15853

Szczegóły
Tytuł 15853
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

15853 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 15853 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

15853 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

IWAN FRANKO O LITERATURZE POLSKIEJ BIBLIOTEKA STUDIÓW LITERACKICH POD RKDAKCJĄ HENRYKA MARKIEWICZA IWAN FRANKO O literaturze polskiej Wyboru dokonał i opracował MIKOŁAJ KUPLOWSKI Redaktor JADWIGA GRODZICKA i Copyright by Wydawnictwo Literackie, Kraków 1979 w Postać Iwana Franki w literaturze i kulturze ukraińskiej jest zjawiskiem niepowtarzalnym z uwagi na różnorodność jego zainteresowań, rozległą erudycję i bogatą spuścizną literacką, naukową, publicystyczną *. Przygotowywana obecnie przez Akademię 1 Iwan Franko urodził się 27 sierpnia 1856 roku we wsi Nahujewi-cze w powiecie drohobyckim, w rodzinie wiejskiego kowala. Ojciec Jakub pochodził z chłopów pańszczyźnianych, matka zaś Maria, z domu Kulczycka, z polskiej szlachty chodaczkowej zamieszkałej w Jasienicy Solnej. W roku 1862 ojciec oddał Iwasia do tzw. szkoły trywialnej w Jasienicy Solnej, następnie do niemieckiej szkoły normalnej w Droho-byczu prowadzonej przez zakon bazylianów, wreszcie do drohobyckie-go, polskiego gimnazjum. Jeszcze przed wstąpieniem do gimnazjum umarł mu ojciec, a w kilka lat później (1872) matka. Franko zostawszy sierotą korzystał z pomocy ojczyma i zarabiał na utrzymanie repe-tycjami. Już jako uczeń gimnazjum rozpoczyna swoją działalność pisarską (głównie przekłady arcydzieł literatury klasycznej) oraz fascynuje się twórczością ludową (zapisuje pieśni ludowe). Będąc uczniem ósmej klasy gimnazjalnej drukuje swoje utwory w studenckim czasopiśmie „Druh". W 1875 roku wstąpił na wydział filozoficzny uniwersytetu lwowskiego i znalazł się w środowisku intelektualnym ówczesnej młodzieży akademickiej. Pod wpływem rozwijającego się w Galicji ruchu radykalno-demokratycznego (wpływ M. Drahomanowa i polskich socjalistów) Franko staje się wyznawcą idei socjalistycznej, działaczem społecznym i politycznym, co było powodem jego trzykrotnego aresztowania (1877, 1880, 1889). Był m. in. współtwórcą ukraińskiej partii radykalnej i wydawał czasopisma „Naród" (dla inteligencji) i „Chliborob" (dla chłopów). W roku 1893 Franko został promowany na doktora fi- MIKOŁAJ KUPLOWSKI Nauk USRR w Kijowie edycja jego dzieł obejmuje pięćdziesiąt tomów, co stanowi miarę wkładu tego nieprzeciętnego twórcy do kultury ukraińskiej. Napisał ponad pięć tysięcy utworów literackich i artykułów publicystycznych, rozpraw i szkiców naukowych w języku ukraińskim, polskim, niemieckim i rosyjskim. Ta wielojęzyczna twórczość była wynikiem specyfiki środowiska galicyjskiego, przebywania w społeczeństwie zróżnicowanym pod względem narodowościowym — chęci uczestniczenia w kulturze zarówno ojczystej, jak i polskiej czy niemieckiej. Zdolności językowe zdradzał zresztą Franko już jako uczeń gimnazjum drohobyckiego, pisząc po polsku wierszowany utwór dramatyczny Jugurta, a po niemiecku wierszowaną scenkę dramatyczną Romulus i Remus. Imponująca bibliografia jego pism wywołuje jednak pewną refleksję. Większość bowiem artykułów, szkiców i felietonów, drukowanych w periodykach i dziennikach, w znacznym stopniu dziś zapomnianych, pisana była nie z wewnętrznej potrzeby twórczej, lecz dla celów zarobkowych, co musiało częstokroć szkodzić urzeczywistnianiu jego zamierzeń artystycznych. Sam Franko jak gdyby nie dostrzegał tego. Przeciwnie, w przemówieniu podczas jubileuszu 25-lecia swej pracy pisarskiej w roku 1898 porównał siebie do piekarza piekącego chleb dla codziennych konsumentów i do murarza kładącego nie tylko płyty granitowe w murze, lecz cementującego niekiedy i drobne kamyki. „Zarzucano mi — mówił podczas jubileuszu — brak ześrodkowania wysiłków w mojej działalności, przeskakiwanie od jednego zajęcia do drugiego. Ale wypływało to z mego życzenia — być człowiekiem, człowiekiem oświeconym, nie pozostawać w tyle wobec żadnego problemu stanowiącego część życia ludzkiego" 2. Mimo rozdrabniania swych sił twórczych Franko jako pisarz łozofii w uniwersytecie wiedeńskim u Vatroslava Jagicia, zaś w 1895 r. wygłosił wykład habilitacyjny w uniwersytecie lwowskim. Na skutek jednak knowań rodzimych nacjonalistów oraz z powodu „przeszłości politycznej" (aresztowania) jego kandydatura na stanowisko prywatnego docenta upadła. Ostatnie lata życia Franki były nieprzerwanym pasmem cierpień. Już po powrocie ze studiów w Wiedniu zaatakował go paraliż postępowy, który doprowadził w końcu pisarza do utraty władzy w rękach, bezwładu nóg i zaburzeń psychicznych. Zmarł 28 maja 1916 roku we Lwowie i pochowany został na cmentarzu Łyczakowskim. 2 M. Wozniak, Z żyttia i tworczosti Iwana Franka, Kijów 1955, s. 29. Jeżeli nie podano inaczej, tłumaczenia cytatów pochodzą od autora Wstępu. " WSTĘP tworzy epokę w historii literatury ukraińskiej, jego wpływ zaznaczył się na całym procesie literackim Ukrainy końca XIX i początku XX wieku, a pisarze tego okresu P. Hrabowski, W. Samijłen-ko, Łesia Ukrainka, W. Stefanyk, Łeś Martowycz, Marko Czerem-szyna, O. Kobylańska, M. Kociubyński tworzyli będąc w kręgu ideowego i artystycznego oddziaływania Franki. Eliza Orzeszkowa, inicjując korespondencję z nim w roku 1886 i snując refleksje na temat przeczytanych utworów literatury ukraińskiej, trafnie upatrywała we France pisarza powołanego do pogłębienia i rozszerzenia elementów filozoficznych i psychologicznych tej literatury. Im więcej czytam — pisała w liście do Franki — tym mocniej czuję dziwną słodycz i poezję tej literatury [ukraińskiej, MK], Czysta ona jak kryształ, ciepła jak wieczór letni, niespodziewanie oryginalna, do żadnej innej znanej mi niepodobna. Brakuje jej może nieco szerokich przestrzeni myślowych i na jej harfie nie znalazłam jeszcze wszystkich strun ludzkiego uczucia. Otóż czy wiecie, co mi się zdaje? Zdaje mi się, że Wy właśnie, Szanowny Panie, przeznaczeni jesteście do wlania w nią większej sumy filozoficznego pierwiastka, niż go dotąd posiada, i do rozszerzenia jej psychologicznych zakresów. Wnoszę o tym z dwu powieści Waszych: Boa constrictor i Na dni, które odznaczają się bardzo filozoficzną i głęboką myślą, i z Waszego Zachara Berkuta, w którym skala uczuć i namiętności ludzkich jest szerszą, a szczególnie rói-nolitszą niż w innych znanych mi powieściach ukraińskich...8 Na dorobek pisarski Iwana Franki składają się różnorodne gatunki twórczości poetyckiej — liryka obywatelska i intymna, poematy, satyra, przekłady poetyckie literatur obcych na język ukraiński i literatury ukraińskiej na języki obce, dziesięć powieści i około stu nowel, siedem dramatów, studia naukowe ogłaszane w różnych językach europejskich, wydania tekstów literatury sta-roruskiej i twórczości poetyckiej ludu ukraińskiego, wreszcie setki artykułów krytycznoliterackich i recenzji oraz tysiące artykułów publicystycznych, obejmujących najszerszy wachlarz zagadnień społecznych, politycznych, ekonomicznych i ogólnokulturalnych współczesnego mu okresu. Poważną część swoich prac i artykułów (nie wyłączając oryginalnej twórczości literackiej) Franko pisał i drukował po polsku. Wystarczy w tym miejscu wspomnieć tylko o „Prawdzie" Swięto- 8 E. Orzeszkowa, Listy, t. II, cz. II, Do literatów i ludzi nauki, Warszawa—Grodno 1938, s. 264. 8 MIKOŁAJ KUPLOWSKI chowskiego, „Głosie", „Przeglądzie Tygodniowym", „Ateneum", „Ruchu", petersburskim „Kraju" oraz polskich czasopismach naukowych z końca XIX i początku XX wieku, jak np. „Kwartalnik Historyczny", „Wisła", „Lud", organy Akademii Umiejętności w Krakowie, w których raz po raz natknąć się można na jego po polsku pisane prace i utwory. Talent poetycki Franki przejawił się już w zbiorku Ze szczytów i nizin (1887), ale dopiero w latach dziewięćdziesiątych po ogłoszeniu kolejnych zbiorków poetyckich (Zwiędłe liście 1896, Mój Szmaragd 1897) staje się on najwybitniejszym poetą ukraińskim, który odrywając się od epigonów Szewczenki, kanonizujących stworzone przezeń formy poetyckie, wybiera własną drogę. Jego wiersze charakteryzują się bogactwem tematów (tematyka rewolucyjna, motywy dramatu osobistego, wiersze w stylu starych przypowieści i legend ruskich, motywy biblijne, średniowieczne itp.) oraz nie znaną dotychczas w literaturze ukraińskiej różnorodnością form. Wprowadził bowiem do niej najbardziej wyszukane formy wiersza — stancę, sonety, oktawy, tercyny, stworzył wzorce wysokiej rytmicznej doskonałości wiersza, od lekkich ludowo-poetyc-kich rytmów począwszy, na wierszu wolnym skończywszy, Będąc pod urokiem poezji Szewczenki i Heinego, przyswoił poezji ukraińskiej gatunek bojowego, publicystyczno-satyrycznego pamfletu, rozwinął również takie formy poetyckie, jak poemat dramatyczny, kuplet satyryczny, obrazek poetycki. Najwybitniejszym utworem, który dojrzewał w wyobraźni poety prawie przez dwa dziesięciolecia, jest poemat Mojżesz (1905), napisany pod bezpośrednim wpływem pobytu we Włoszech oraz pod wrażeniem narastających wydarzeń rewolucyjnych w Rosji. Poemat posiada zabarwienie autobiograficzne, nawiązuje do ówczesnej dramatycznej sytuacji poety, wywołanej jego izolacją od życia społeczno-politycznego tak w środowisku ukraińskim, jak i polskim. Ten bolesny dla niego rozbrat nastąpił w roku 1897 po ukazaniu się w „Bibliotece Mrówki" Obrazków galicyjskich i przedmowy, w której poeta rzucił w twarz inteligencji ukraińskiej słowa: „nie kocham Rusinów", oraz po ogłoszeniu w „Die Zeit" pamfletu przeciw Mickiewiczowi, Poeta zdrady. Artystyczna wartość Mojżesza polega na doskonałym rysunku postaci poematu, szczególnie zaś silnej postaci Mojżesza jako człowieka, proroka i wodza, prowadzącego przez czterdzieści lat swój naród do ziemi obiecanej. Sięganie po motywy biblijne i starożytne, rozszerzanie i wzbogacanie poezji rodzimej o tematykę ogólnoludzką skomentował poeta następująco: ,.,_,„„„,„.,...,_„,.,,,— WSTĘP 9 Być może spotka mnie zarzut, że na skrzydłach fantazji bujam po dalekich krajach i czasach, a nie opiewam bliskiego, współczesnego mi życia. Przyznaję się do winy! Ale cóż mogę począć? Jak umiem, tak śpiewam. Myślę zresztą, że sedno sprawy nie w tym, z jakiej beczki bierze poeta napój dla swego narodu, lecz w tym, jaki napój podaje, czy czyste, wzmacniające wino, czy usypiający narkotyk. Narkotykami nie karczmarze! 4 Talent Franki-prozaika rozwinął się przede wszystkim w zakresie małych form epickich (obrazek, nowela, opowiadanie) i pod tym względem pisarz wywarł znaczny wpływ na rozwój młodej prozy ukraińskiej. W jego powieściach natomiast, pisanych w pośpiechu i z odcinka na odcinek, dominuje zwykle nie przetworzona artystycznie tendencja autorska. Powoduje ona częste zwroty ku bezpośrednim publicystycznym wypowiedziom, prowadzi do przerysowywania postaci, naruszania ich psychologicznego prawdopodobieństwa, odejścia od prawdziwego rysunku obyczajów i realiów życia codziennego. W porównaniu z wierszami czy poematami, które Franko troskliwie szlifował, jego dbałość o formę utworów prozaicznych była wyraźnie niedostateczna. Sam Franko wyznał w liście do Orzeszkowej z dnia 13 kwietnia 1886 r., że praca idzie mu powoli, a pisanie szybko męczy. Ilustracją tego wyznania są nie dokończone powieści Borysław się śmieje i iVe spytawszy brodu, Andruś Basarab, Iwaś Nowitnyj itp. Znając doskonale życie wsi ukraińskiej i robotników galicyjskich oraz obracając się w sferach ukraińskiej i polskiej inteligencji, dążył pisarz do, stworzenia artystycznego obrazu zamierzeń, pragnień i drogi rozwojowej tych kręgów społecznych. Kryterium tnpiŁtyczne, najbardziej przydatne przy charakterystyce prozy Frankowskiej, pozwala na wyodrębnienie w niej problematyki ruchów chłopskich i zniesienia pańszczyzny, proletaryzacji małorolnych włościan, pasożytniczego trybu życia kapitalistów, lichwiarzy, ziemian, procesu edukacji wiejskich dzieci, udziału inteligencji w r»'<chu wyzwoleńczym itp. Cechą charakterystyczną prozy Franki jest jej pasja demaskatorska zaprawiona zdrowym humorem i anegdotą ludową, prostota i surowość obrazowania. Pisarz zerwał z tradycyjnym w literaturze ukraińskiej etnografizmem i z ciążącą na niej pustą deklaratyw-nością. Redukuje „wziernik inteligencki" — jego chłop opowiada o sobie sam, przekazuje swoje widzenie świata i życia wyrażone 4 Cyt. za: Słowo pro welykoho Kameniara (praca zbiorowa); Maksym Rylśkyj, Franko poet, Kijów 1964, s. 92. 10 MIKOŁAJ KUPLOWSKI często gwarą. W ukazywaniu eksploatacji i cierpień proletariuszy nie jest pesymistą, prowadzi bowiem czytelnika do wniosku, że system kapitalistyczny unicestwiający robotnika nie jest wieczny, że można go obalić i zbudować inny, godny człowieka. I ambiwa-lencja: pomieszanie powagi ze śmiechem, wulgarności z patosem, bólu z szyderstwem... jak w życiu. Nieprzypadkowo ówczesna krytyka ukraińska zarzuciła France naśladowanie Zoli i zarzut ten zadomowił się w krytyce na długie lata. .•; Wśród utworów wielkiej formy epickiej godne są odnotowania powieści „cyklu borysławskiego": Boa constrictor, będąca historią przeobrażania się podwórkowego handlarza Hermana Goldkremera w milionera, oraz Boryslaw się śmieje, ukazująca proces dojrzewania świadomości proletariackiej i stopniowego przeobrażania się niezorganizowanych dotąd mas robotniczych w klasę społeczną, zmierzającą do uwolnienia się od ucisku i wyzysku kapitalistycznego. Obydwie powieści, połączone miejscem akcji i głównymi bohaterami, stanowią zjawisko nowatorskie, albowiem pisarz odkrył w literaturze ukraińskiej klasę robotniczą w perspektywie jej rozwoju. Na lata 90-te przypada intensywna praca Franki w dziedzinie dramatopisarstwa, poprzedzona cyklem artykułów postulujących przybliżenie teatru do życia i stworzenie nowego repertuaru odpowiadającego kulturalno-wychowawczym zadaniom teatru5. Dramaty Szekspira zdaniem Franki winny zająć w nim czołowe miejsce, a nie melodramaty i drugorzędne sztuki o tematyce obyczajo-wo-etnograficznej. Artykuł Krzywickiej w warszawskim „Głosie", podkreślający dramatyczność nowel Franki, zachęcił pisarza do twórczości dramatycznej6. Problematyka sztuk Franki, współczesna i znacząca, różniła się pod wieloma względami od dotychczasowych utworów dramaturgii ukraińskiej. Wypowiedział on i tu swoje słowo o zacofanej i nieszczęśliwej wsi galicyjskiej (Skradzione szczęście, Riabyna, Budka nr 27), dotknął problemu inteligencji (Nauczyciel), ukazał w formie dramaturgicznej przemiany społeczne towarzyszące pojawieniu się wielkiego; kapitału przemysłowego (Majster Czyrniak). I Zachowały się również początkowe fragmenty autografu sztuki napisanej po polsku pt. Konkury pana Chwyndiuka. Zabrzmiały w niej motywy antyklerykalne: autor wyszydza przedstawicieli duchowieństwa, tworząc satyryczne postaci,młodych karierowiczów, 5 Zob. m. in.: „Kurier Lwowski" 1889, nryj303, 314, 316, 321, 324, oraz 1893, nry 349, 351, 356, 361. Teatr ruski oraz t^) samo hasło w następnych rocznikach. _ 6 Cyt. za: M. Jakóbiec, Iwan Franko, Warszawa 1958, s. 52—53. WSTĘP 11 kleryków ukraińskich, których nazwiska Koryto, Kopyto, Chwyn-diuk niedwuznacznie ujawniają autorski stosunek do nich. Okresu napisania tej sztuki w języku polskim nie ustalono7. Różne kierunki działalności Franki posiadały jak gdyby sprzężenie zwrotne i były uwarunkowane wzajemnie. Badacz naukowy wskazywał perspektywy twórcze dla poety, poeta wspierał tłumacza i pomagał mu w rozwiązywaniu problemów translatorskich, tłumacz z kolei stawał się popularyzatorem arcydzieł literatury światowej. Z poezji polskiej Franko przekładał wiersze A. Asny-ka, W. Gomulickiego, A. Niemojewskiego, lecz najchętniej sięgał do Mickiewicza, zostawiając w swej spuściźnie przekładowej wcale pokaźny dorobek. Stosunki i współpraca Iwana Franki z Polakami miały głębokie korzenie osobiste, społeczne i kulturalne. Pisarz wychował się i spędził życie w społeczeństwie zróżnicowanym pod względem narodowościowym. Urodził się na wsi ukraińskiej. Uczył się wszakże w gimnazjum polskim i studiował na uniwersytecie polskim. Związany był z Polakami wieloma węzłami rodzinnymi. Znał dobrze życie polskiego proletariatu i ludu miejskiego. Całą ostrość zagadnienia narodowościowego w Galicji, wyzyskiwaną przez burżuazję polską i ukraińską dla odwrócenia uwagi mas od palących zagadnień społecznych, pojmował i wyjaśniał z pozycji internacjonalizmu. Do tej trafnej syntezy stosunku Franki do Polski, jej kultury i literatury, danej, przez Mariana Jakóbca8, wypadnie wszakże dodać kilka faktów i szczegółów. Od najmłodszych lat Franko przebywał w środowisku polskim, które w znacznym stopniu ukształtowało jego rozwój duchowy i światopogląd. Oddany przez ojca do szkoły podstawowej w Ja-sienicy Solnej, przyszły poeta zamieszkał u częściowo polskiej rodziny matki — Kulczyckich, szlachty chodaczkowej. Szczególnie troskliwie zaopiekowała się nim babka, Ludwika Kulczycka, w której domu rozprawiano szeroko na temat powstania styczniowego. Rodzony wuj Franki, Jan Kułczycki, znalazł się w szeregach po- 7 Słowo pro wełykoho iCameniara; I. Kisielów, Dramaturgia I. Fraw ka, Kijów 1956, s. 162. 8 M. Jakóbiec, op. cit., s.i 54. 12 MIKOŁAJ KUPLOWSKI wstańczych i poległ w walce z zaborcą. Drugi wuj, Paweł Kul-czycki, stał się pierwszym nauczycielem poety i nauczył go czytać po polsku. Znalazłszy się w gimnazjum drohobyckim, Franko zamieszkał „na stancji" u dalszej krewnej, ciotki Koszyckiej, która prowadziła zakład stolarski. Tu zetknął się młody gimnazjalista z robotnikami stolarni, Stanisławem (nazwiska nie ustalono) i Jaśkiem Romanowskim, którzy zapoznali Frankę z robotnikami budującej się na przedmieściach Drohobycza rafinerii. Również w gimnazjum drohobyckim zetknął się Franko z nauczycielami Polakami, którzy zatroszczyli się o jego wychowanie i oświatę, wpoili miłość do książek, rozbudzili żądzę wiedzy, wprowadzili w świat poezji. Byli to przede wszystkim bracia Juliusz i Emeryk Turczyńscy, pierwszy — polonista, drugi — botanik, dalej Edward Huckel — botanik i zoolog, oraz Michoński, nauczyciel matematyki, logiki i psychologii. Gdy w roku 1896 zmarł Emeryk Turczyński, Franko, zamieścił o nim w „Kurierze Lwowskim"9 obszerne wspomnienie pośmiertne, składając hołd pamięci światłego pedagoga, któremu wiele zawdzięczał. Franko pisał: Bywają nauczyciele z wrodzonym talentem pedagogicznym, którzy umieją w czasie lekcji żyć zbiorowym życiem całej klasy, zapominać 0 sobie, o swych własnych kłopotach, radościach lub oczekiwaniach. Każda lekcja takiego nauczyciela jest rozszerzeniem umysłowego horyzontu ucznia, jest zaspokojeniem jego naturalnej ciekawości, rozbudzonej postępami dotychczasowymi, jest rozkoszą, a nie męką. Takim nauczycielem był nieodżałowany Emeryk Turczyński10. Szczególne miejsce w życiu ucznia gimnazjalnego zajmuje Michoński, człowiek wszechstronnie wykształcony, znający dobrze literaturę ojczystą i powszechną, którego celem wychowawczym było nauczenie swoich podopiecznych rzeczy najtrudniejszej — samodzielnego i krytycznego myślenia. Michoński często zapraszał do siebie wyróżniającego się zdolnościami frankę, pożyczał mu książki, rozwijał jego zainteresowania. Wdzięczny uczeń po latach przypomniał sympatyczną postać Michońskiego w opowiadaniu Borys Hrab. Dzięki Michońskiemu Franko już w trzeciej klasie gimnazjalnej przeczytał główne utwory Goethego, Schillera, Les-singa, Wielanda, zaś w piątej czytał w oryginale Moliera, Racińe'a, 1 Corneille'a. Michoński nauczył Frankę dokładności w pracy i ży-oiu codziennym, jednak najbardziej poihógł mu w rozumieniu 9 Emeryk Turczyński, „Kurier Lwowski" J1896, nry 106, 107, 108, 111. 10 Ibid., nr 106. WSTĘP 13 i analizowaniu utworu literackiego, ostrzegając przyszłego pisarza i krytyka przed powierzchowną percepcją opisywanych zdarzeń, zalecając poznanie „wewnętrznej struktury, można by rzec, techniki utworu, jego części składowych, z których został skomponowany, jego chemii; a dalej samego procesu powstawania dzieła, więzi z okresem czasu zaczerpniętym przez autora z przeszłości wzgl. współczesności, by z kolei przejść do oceny przewodniej idei utworu" W, Pod wpływem Michońskiego oraz Juliusza Turczyńskiego, znawcy literatury polskiej, autora cennych" analiz Dziadów, Konrada Wallenroda i Grażyny, rzucił się z zapałem do czytania poetów polskich — Krasickiego, Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego. Franko wyznaje również, że wyrobienie smaku literackiego zawdzięcza swoim nauczycielom, Werchratskiemu i Turczyńskiemu12. Jan Bielecki Słowackiego stał się bodźcem do napisania przez siódmoklasistę poematu Panowie Turkułowie; natomiast w dramacie Slawoj i Chrudosz słychać wyraźnie echa lektury Mickiewiczowskiej. O swojej pierwszej powieści Petriji i Dowbuszczuki (1875) mówił, iż zawiera ona reminiscencje lektury szkolnej i stanowi dokument młodzieńczego romantyzmu, który sądzone mi było przeżyć w dużym stopniu pod wpływem lektury polskich romantyków Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego, jak również beletry-stów polskich nieco późniejszej doby, jak Kraszewski, Korzeniowski, Dzierzkowski, Zachariasiewicz i Walery Łoziński, którzy w opowiadaniach swych bardzo często rozwijali w na pół romantycznym, a pół realistycznym duchu tematyką ukraińską18. Wychowany w szkołach polskich, zafascynowany literaturą polską, wieloma węzłami związany ze społeczeństwem polskim, Franko mocno odczuwał puls społecznego i kulturalnego życia Polski. Nie pozostawał biernym obserwatorem tego życia, włączał się w jego nurt, rozwijając działalność społeczną i polityczną tak na gruncie ukraińskim, jak i polskim. Wypływało to z jego przekonań politycznych oraz programu życiowego: Jako syn chłopa ruskiego, wykarmiony czarnym chłopskim chlebem, pracą twardych rąk chłopskich, poczuwam się do obowiązku pańszczyzną całego życia odrabiać te szelągi, które wydała chłopska ręka na to, 11 I. Franko, Twory w dwadciaty tomach, Kijów 1956, t. III, s. 36. « Ibid., t. I, s. 13-. ł» Ibid., t. V, s. 461. \ 14 MIKOŁAJ KUPLOWSKI bym mógł się wdrapać na wyżynę, gdzie widać światło, gdzie pachnie swobodą, gdzie jaśnieją ideały ogólnoludzkie ł4. Franko zbliża się do ośrodków ruchu robotniczego i ludowego w Galicji. W roku 1877 zostaje po raz pierwszy aresztowany i oskarżony o propagandę socjalistyczną. Powodem aresztowania były listy do Franki od rewolucjonistów rosyjskich przebywających na emigracji, które przywiózł do Lwowa Polak Erazm Koby-lański vel Michał Koturnicki. Odbył się wielki proces socjalistyczny, a na ławie oskarżonych zasiedli spośród Polaków Michał Koturnicki, Edmund Brzeziński, Bolesław Limanowski, spośród Ukraińców — Iwan Franko, Mychajło Pawłyk i Ostap Terłecki. Dziewięciomiesięczny pobyt w więzieniu umocnił przekonania socjalistyczne Franki, który zacieśnia swoją współpracę z socjalistami polskimi. Ogłasza w języku polskim popularny wykład marksizmu pt. Katechizm socjalistyczny składający się z 27 pytań i odpowiedzi. Broszurka ta wydana została we Lwowie, ale dla zmylenia czujności cenzury austriackiej strona tytułowa zawierała informację: „Lipsk, dnia 8 sierpnia 1878". Wchodzi do redakcji gazety „Praca" redagowanej przez zecera Józefa Daniluka przy współudziale Antoniego Mańkowskiego, Bolesława Czerwieńskiego, Bolesława Limanowskiego i Mychajły Pawłyka, gdzie drukuje cykl artykułów poświęconych kwestii robotniczej. Artykuły te Daniluk wydaje w r. 1881 jako odrębną anonimową broszurę pt. O pracy. Książeczka dla robotników (przedruk z „Pracy"). W tym samym roku Franko wraz z Danilukiem, Mańkowskim, Czerwieńskim i Ludwikiem Inlaenderem opracował Program socjalistów galicyjskich, w którym postawiono otwarcie zagadnienie solidarności proletariatu galicyjskiego z klasą robotniczą innych krajów i zapowiedziano, że partia robotnicza w Galicji będzie sekcją międzynarodowego ruchu robotniczego. Franko brał czynny udział w działalności „Czytelni Naukowej", skupiającej młodzież socjalistyczną, a pjrzez pewien czas był nawet jej prezesem. Tu poznał Bolesława Wysłoucha, który w latach 1886—1889 wydawał miesięcznik „Przegląd Społeczny", kształtujący ideologię ruchu ludowego w Galicji. Ponieważ zasadniczy program tego miesięcznika dotyczył sprawy chłopskiej i walki o nadanie chłopom praw demokratyczny^, Franko na tle zażyłych stosunków z Wysłouchami nawiązał bliską współpracę z czasopismami przez nich wydawanymi. Zarówjno w „Przeglądzie Społecznym" jak i w później wydawanym „Przyjacielu Ludu" zamiesz- 14 I. Franko, Obrazki galicyjskie, Lwów 1897, Wstęp, s. V. WSTĘP 15 czał swoje utwory literackie, recenzje oraz artykuły o problematyce ekonomicznej i społecznej. Część swych artykułów poświęcał Franko omówieniu listów chłopskich napływających do redakcji, w których chłopi skarżyli się na ucisk i wyzysk ze strony ziemian i administracji austriackiej. Pismo ludowe, występujące przeciwko nadużyciom administracji i obszarnictwa, spotkało się z wrogim stosunkiem galicyjskich kół reakcyjnych. Przyszły konfiskaty, rewizje, pojawiły się zjadliwe artykuły w prasie konserwatywnej. W roku 1889 aresztowano Wysłoucha, Frankę i Pawłyka, lecz po trzech miesiącach więzienia śledczego wypuszczono ich na wolność. W roku 1890 powstało we Lwowie Towarzystwo Przyjaciół Oświaty, którego prezesem został Wysłouch, skarbnikiem Franko. Towarzystwo przystąpiło energicznie do pracy, zwłaszcza na prowincji, organizując czytelnie, odczyty, wydając popularne broszurki. Wraz z Adolfem Inlaenderem i Bolesławem Czerwieńskim redaguje Franko postępowe czasopismo literackie „Ruch" (1887—1888), gdzie m. in. drukuje swoją rozprawę o Placówce Prusa, recenzję nowel Hajoty. Prócz „Pracy", „Przeglądu Społecznego", „Przyjaciela Ludu" Franko był stałym współpracownikiem „Kuriera Lwowskiego", pisma związanego z ruchem ludowym poprzez osoby redaktorów i współwłaścicieli. Od roku 1887, po wyjeździe Adolfa Inlaendera do Wiednia, Franko objął etatowe stanowisko współredaktora „Kuriera". Pisarz znał już wcześniej Henryka Rewakowicza i Bolesława Wysłoucha, stojących na czele redakcji, a ponadto spotkał tu Bolesława Czerwieńskiego i Bolesława Spaustę. Przepracował w tej gazecie dziesięć lat i w okresie tym napisał ponad osiemset artykułów głównie o problematyce społecznej i ekonomicznej. Franko pisał o zagadnieniach polskich i ukraińskich, organizacjach demokratycznych, ogłaszał liczne sprawozdania z wieców i zgromadzeń ludowych, informował czytelników o radykalnym ruchu wśród Ukraińców i o polskim ruchu ludowym1S, drukował swoje nowelki oraz artykuły poświęcone tematom literackim (m. in. o twórczości Mickiewicza, Słowackiego, Goszczyńskiego, Kasprowicza, Tołstoja, Sałtykowa-Szczedrina, Czernyszewskiego, Pleszczejewa). W redakcji „Kuriera Lwowskiego" spotkał i zaprzyjaźnił się Franko z Janem Kasprowiczem. Z chwilą powołania do życia Stronnictwa Ludowego na zjeździe delegatów chłopskich komitetów wyborczych w roku 1895 w Rze- 15 K. Dunin-Wąsowicz, Udział Franki w polskim ruchu ludowym w Galicji, odb. z „Kwartalnika Instytutu Polsko-Radzieckiego", 1957. ;«*-} 16 MIKOŁAJ KUPLOWSKI szowie Franko staje się orędownikiem i propagatorem ruchu ludowego nie tylko na terenie polskim i ukraińskim, ale i ogólnoau-striackim. Wygłasza odczyty o ciężkiej doli chłopa galicyjskiego, pisze artykuł w „Die Zeit" zatytułowany Die Bauernbewegung in Galizien, omawiając w nim powstanie Stronnictwa Ludowego i jego program. Artykuł ten wywołał liczne reperkusje w polskiej prasie konserwatywnej, a Tadeusz Romanowicz z „Nowej Reformy" zarzucił France, że on „Polskę całą bezcześci przed obcymi". Odpowiadając Romanowiczowi Franko przyznał się do oskarżeń wysuniętych pod adresem szlachty polskiej uzurpującej sobie prawa do wyłącznego reprezentowania narodu polskiego i obrony przy tym własnych interesów kastowych, do potępienia jej austriackiego patriotyzmu i próby godzenia idei niepodległości z ideą „trój-lojalizmu", do zarzutu niedopuszczania mas ludowych do udziału w życiu społecznym i państwowym. Ale jednocześnie wyjaśnił stanowisko, z jakiego napisał swój artykuł, podkreślając solidarność z ruchem ludowym: Stawiający pierwsze kroki ruch chłopski i robotniczy, ruch ludowy polski i ruski, ze swego stanowiska przy wszystkich jego brakach, przy całej jego słabości i sporadyczności, uważam za największy nabytek cywilizacyjny, za najpiękniejszą zdobycz narodową, jaką się mogą poszczycić dzieje Polski i Rusi w ostatnich latach dwudziestu16. Franko współpracował również z prasą polską zaboru rosyjskiego. W 1884 r. nawiązuje kontakt z „Prawdą" Swiętochowskiego, gdzie zamieszcza swoje korespondencje Z Czerwonej Rusi. W ciągu czteroletniej współpracy nadsyłał materiały informujące o społecznym i literackim ruchu w Galicji. Zamieszczając w swych korespondencjach różnorodny materiał faktyczny, dawał jednocześnie ogólniejszy zarys ciężkich warunków społeczno-politycznego życia Ukraińców, pisał o przyczynach niskiego poziomu literatury ukraińskiej, charakteryzował partie polityczne w Galicji oraz przejawy ruchu demokratycznego wśród młodzieży. Tu drukował również swoje opowiadania, m. in. Hrycio w szkole, Lekcja kaligrafii, Chłopska komisja, Sam sobie winien, Murarz oraz artykuły o rozwoju piśmiennictwa ukraińskiego w Galicji. Z listów Swiętochowskiego do Franki dowiadujemy się, że redaktor „Prawdy" zaproponował mu w roku 1886 systematyczne » I. Franko, Nieco o stosunkach polsko-ruskich, „Kurier Lwowski" 1895, nr 284 (dodatek). WSTĘP 17 nadsyłanie korespondencji o politycznym, społecznym i kulturalnym życiu południowych Słowian, a w roku 1888 polecił Janowi Karło-wiczowi, redaktorowi „Wisły", Frankę jako uczonego mogącego opracowywać materiały etnograficzne dotyczące Rusi17. W latach osiemdziesiątych Franko zostaje również stałym współpracownikiem „Kraju" petersburskiego, dla którego pisze swoje korespondencje zatytułowane Z Rusi halickiej, Z obozu rusińskie-go, Z kół rusińskich, Ruś halicka, Echa rusińskie, zawierające przekrój politycznego, społecznego i kulturalnego życia galicyjskiego społeczeństwa ukraińskiego. Tu wydrukował również swój artykuł A. Mickiewicz w rusińskiej literaturze. Erazm Piltz w liście do Franki z dnia 20 kwietnia 1886 r. pisał: Współpracownictwo Sz. Pana jest dla nas tak cenne i pożądane, że stajemy się o nie nawet zazdrośni, spotykając korespondencję Sz. Pana i w „Prawdzie" warszawskiej. Że Franko był w oczach redaktora „Kraju" człowiekiem godnym zaufania, któremu można było otwarcie przedstawić kłopoty pisma polskiego i zwrócić się o pomoc, świadczy kolejny list E. Piltza z dnia 27 października 1886 r. Szanowny Panie! „Kraj" przechodzi obecnie ciężką chwilę z powodu silnych napaści prasy rosyjskiej, a zwłaszcza oskarżenia przez pół-urzędową prasę o austrofilstwo. Oskarżenie to, acz całkiem niesłuszne i kierunkiem pisma naszego bynajmniej nie usprawiedliwione, pociąga za sobą bardzo nieprzyjemny stosunek do władzy bezpośredniej i wymaga szybkiej obrony. Wielką pomocą mogą tu być głosy prasy rusińskiej, sympatyczne „Krajowi" i podnoszące dodatnio jego stanowisko w kwestii rusińskiej. Artykuły takie były w prasie rusińskiej lat dawnych, a także prawdopodobnie roku bieżącego. Usilnie więc Pana proszą o zebranie tych wycinków ze „Słowa", „Czerwonej Rusi", „Diła" etc. i niezwłoczne wysłanie mi w kopercie ukomendowanej, o ile się da w ciągu 24 godzin, gdyż periculum in mora... prasy wywołują korespondencje Sz. Pana, znie-^^ Pana o obranie sobie pseudonimu na czas E.P.<5g\ „i||zeglądem Tygodniowym" nie miała charakteru hiJ u M. Wozniak, Z? żyttia i tworczosti Iwana Franka, s. 105, 109. 1K&rćhiwurii; J-^ranki, nr 1603. AN USRR, Kijów. 2 — O literaturze polskiej 18 MIKOŁAJ KUPLOWSKI stałego, ale Adam Wiślicki zabiegał o nią i drukował oryginalne utwory Franki. W jednym z listów z roku 1884 pisał: Chętnie bym korzystał z prawa jednoczesnego drukowania pańskich powieści po polsku — jeśli skromne, niestety! — warunki, które podaję, zostaną przyjęte... Byłbym bardzo szczęśliwym, gdybym otworzył furtkę przeprowadzającą z pobratymczej literatury do naszej prawdziwy talent. W innym zaś liście dodaje: „Proszę, racz Pan wierzyć, iż każdą pracę pańską, która by tylko przeszła przez cenzurę, wydrukuję z rzeczywistą przyjemnością jako ozdobę mego pisma" 19. Iwana Frankę łączyły osobiste kjontakty z wieloma wybitnymi pisarzami polskimi. Z jednymi prowadził ożywioną korespondencję, omawiając problemy życia literackiego i społecznego, dokonując wymiany poglądów, z drugimi współpracował w czasopismach polskich lub po prostu związany był długoletnią przyjaźnią. Jednym z najciekawszych epizodów w kontaktach Franki z Polakami jest jego korespondencja z Elizą Orzeszkową w latach 1886— 1888. Pisarka polska po zapoznaniu się z niektórymi utworami klasyki ukraińskiej, a także z utworami Franki Na dni i Zachar Ber-kut, zainteresowała się literaturą ukraińską, pragnąc nawet wydać antologię utworów pisarzy ukraińskich. Franko stał się doradcą i przewodnikiem Orzeszkowej w interesującym ją przedmiocie, służył pomocą w przekładach, wysyłał książki i czasopisma. Listy Franki do Orzeszkowej świadczą o tym, że znał i cenił wysoko jej twórczość. Imię Wasze — pisał w liście z 31 marca 1886 — jako czołowej reprezentantki postępowego i trzeźwego ducha w literaturze polskiej, znane mi jest od dawna. Z prawdziwą rozkoszą czytałem Wasze opowiadania z życia Żydów (Eli Makower, Meir Ezojowicz), Waszych Pom-palińskich i Wasze cudowne obrazki Z różnych sfer [...] i chociaż daleki jestem od mniemania, że poznałem należycie całość i głębię Waszej puścizny literackiej, to przecież śmiało mogę powiedzieć, że na horyzoncie współczesnej beletrystyki polskiej Wy jesteście dla mnie gwiazdą pierwszej wielkości20. Korespondencja ta została przerwana, jak należy przypuszczać, ze względu na dokuczliwą dla Orzeszkowej cenzurę carską. m Ibid., nr 1603. 20 E. Orzeszkową, Listy, t. II, cz. II, s. 260. WSTĘP 19 Najserdeczniejszą i długoletnią jednak przyjaźnią związany był Franko z Janem Kasprowiczem, kolegą redakcyjnym z „Kuriera Lwowskiego". Franko, upatrując w młodym Kasprowiczu przyszłego piewcę ludu polskiego, wieszcza ludowego, toruje mu drogę w nowym środowisku lwowskim poprzez zwrócenie uwagi przychylną krytyką literacką na jego utwory, Kasprowicz zaś osłania radykalnego i bezkompromisowego w poglądach Frankę przed atakami polskich kół reakcyjnych. Nie był to' jednak układ koniunkturalny, mający na celu jakieś doraźne świadczenia wzajemne natury utylitarnej. Współpraca ta miała głębokie podłoże ideowe, cechował ją wzajemny szacunek obydwu pisarzy, opierała się na długoletniej przyjaźni. Jan Kasprowicz w ostatnich latach życia, już ciężko chory, podyktował krótkie wspomnienie o France w dziesiątą rocznicę jego śmierci: Z Iwanem Franką pozostawałem w stosunkach przyjacielskich, kolegowaliśmy w redakcji „Kuriera Lwowskiego". Trzymałem do chrztu jego syna Andrzeja, jeździłem z nim na ryby, odwiedziłem jego rodzinną wieś Nahujewicze. Dzięki France poznałem poezję ukraińską, szczególnie Tarasa Szewczenkę..." Z dalszych wspomnień dowiadujemy się o wykładzie habilitacyjnym Franki w pożyczonym od Kasprowicza fraku, o bezskutecznej interwencji poety polskiego u namiestnika Kazimierza Bade-niego w sprawie powierzenia France katedry na uniwersytecie lwowskim. Kiedy T. Romanowiez zarzucił France — mając na uwadze jego artykuł Die Bauernbewegung in Galizien — że on nie kocha Polaków, skoro na polską inteligencję „tak ciężkie i potwarcze miota obelgi", pisarz ukraiński mógł dać godną odpowiedź, charakteryzującą jego stosunek do narodu polskiego, jego kultury i literatury: Uczyniony mi zarzut, że zieję nienawiścią względem całej inteligencji polskiej, boli mnie bardziej niż oburza. Wychowany w szkołach polskich, wykarmiony literaturą polską na równi z innymi, tylu węzłami czuję się związany ze społeczeństwem polskim, że ich zerwanie bardzo dużo by mię kosztowało. Tylu mam wśród Polaków przyjaciół, którzy darzą mnie swoim zaufaniem, tak wiele radosnych i bolesnych wspomnień wiąże mnie z nimi, tak wiele im zawdzięczam i tak szczerze im w miarę możności odwdzięczać się jestem gotów, że wmawia- 21 „Nowyj czas", Lwów 1926, nr 36. 20 MIKOŁAJ KUPLOWSKI nie we mnie nienawiści ku wszystkim Polakom brzmi w moich uszach jak jakaś wiadomość z innego świata. Jako Rusin kocham nade wszystko swój lud i swą narodowość i pragnę w miarę sił i zasobów swych przyczynić się do ich podniesienia i wzbogacenia. Ale nieszlachetnymi, nieuczciwymi środkami nawet dla dopięcia takiego celu gardzę, a nieszlachetnym i wprost głupim środkiem byłoby miotanie obelg na naród, w którym pragnąłbym widzieć oporę dla rozwoju i samodzielności mego narodu22. Franko odegrał niepoślednią rolę w zorganizowaniu Towarzystwa Ludoznawczego we Lwowie, które przy współudziale J. Kar-łowicza, A. Kaliny oraz J. Baudouina de Courtenay zostało powołane do życia w 1895 roku. Był członkiem komitetu organizacyjnego wraz z polskimi uczonymi. Na pierwszym posiedzeniu Towarzystwa wygłosił referat Współczesne prądy w ludoznawstwie, a następnie został zaproszony do redagowania organu Towarzystwa „Lud". Korespondencja z A. Małeckim, J. Karłowiczem, A. Kaliną, H. Biegeleisenem, P. Chmielowskim, St. Zdziarskim, A. Briickne-rem, J. Baudouinem de Courtenay, E. Breiterem, I. Kopernickim, L. Krzywickim oraz innymi przedstawicielami kultury polskiej świadczy o udziale Franki również w polskim życiu naukowym. Szczególną wymowę w przedmiocie tym posiadają listy uczonych tej miary co J. Baudouin de Courtenay i A. Briickner, znajdujące się w archiwum I. Franki w Kijowie. Stanowią one egzem-plifikacje. zarówno stosunków towarzyskich, jak i kontaktów naukowych. Baudouin de Courtenay do Franki: 8 IV 1901 Prawdopodobnie za jakie 6—7 tygodni wyjadę w misji naukowej z ramienia tutejszej Akademii Nauk. Wstąpię oczywiście do Krakowa, a także chciałbym wstąpić do Lwowa, gdzie mam nawet pewien interes finansowy do załatwienia. Oczywiście bardzo by mi było miło widzieć się z Kochanym Panem. Czy Pan wyjeżdża na lato? Jeśli tak, to w jakim mianowicie czasie? Żona piękne ukłony łączy. B.d.C.28 A. Briickner do Franki (pocztówka), 14 XI 1906: Bardzo dziękuję za łaskawą pamięć — natychmiast przerzuciłem ' w Nieco o stosunkach polsko-ruskich, loc. cit. :hiwum I. Franki, nr 3/1613, AN USRR, Kijów, s. 275. WSTĘP 21 kartki, tyle tam dla mnie nowego — napiszę do „Pamiętnika". Zobaczcie, proszę, Biegeleisena histor. lit. t. IV — jest tam reprodukcja obrazu Norblina (XVIII w.) pt. Szopka Polska — tytuł może tyle wart co Jasełka Krosieńskie, może to tylko marionetkowy teatr, ale, popatrzcie, nie zaszkodzi, skąd tytuł itp. wziął? Kitowicz, simplex servus Dei, nie zmyślał szczegółów obyczajowych (on za głupi na to!), można jemu wierzyć — a Warszawa należała przez całe istnienie Polski do diecezji poznańskiej. Spodziewam się, że otrzymaliście od księgarza moje Dzieje jęz. polsk. — przyjmijcie je jako drobną oznakę wdzięczności za liczne i cenne dary Wasze. Do „Zeitschrift f. Volkskunde" obszerniej o Wertepie napiszę. Sługa Wasz Al. Br. 24 Dzięki rozległej współpracy z czasopismami polskimi Franko miał możność drukowania w nich również swoich utworów literackich tłumaczonych przez samego autora na język polski bądź też pisanych po polsku. Spośród utworów wielkiej formy epickiej na uwagę zasługuje powieść Lelum i Polelum napisana przez Frankę po polsku na ogłoszony przez „Kurier Warszawski" w roku 1887 konksurs powieści o tematyce społecznej. Z dwóch listów Celiny Żurowskiej, w której kochał się Franko od roku 1887 do końca życia, wnioskować można, że właśnie miłość do niej natchnęła autora do napisania Lelum i Polelum i że prototypem bohaterki tego utworu jest Żurowska, której imię zmienił pisarz na Regina, podobnie jak to uczynił w kolejnej powieści Skrzyżowane ścieżki, tworząc postać Reginy Stalskiej. Po wieść. Franki nie otrzymała nagrody (pierwszej nagrody nie przyznano w ogóle, drugą zaś otrzymała M. Rodziewiczówna za powieść Dewajtis), a redaktor „Kuriera Warszawskiego" Franciszek Olszewski zawiadomił Frankę listem z dnia 17 maja 1888, że jego powieść na konkurs nadeszła w rozpieczętowanej kopercie z kancelarii generała-gubernatora i że referent konkursu obiecał zamieścić na łamach „Kuriera" informację, dlaczego powieść Lelum i Polelum nie otrzymała nagrody. Taka informacja jednak nie ukazała się. Fakt, iż autorstwo Franki zostało ujawnione przed rozstrzygnięciem konkursu i że powieść przeszła przez kancelarię generała-gu- 24 Ibid., nr 3/1628. 22 MIKOŁAJ KUPLOWSKI bernatora, zaciążył zdaniem J. Kyryluka na dalszych losach tego utworu. Nie mogło być mowy o nagrodzie ani druku powieści również w periodykach galicyjskich, zarówno polskich jak i ukraińskich. Przeszkodę stanowiła treść ideowa, a nie mankamenty natury artystycznej 25. Nie doszedłszy do porozumienia również z Aleksandrem Bor-kowskim, redaktorem ukraińskiego czasopisma „Zoria", zarzucającym powieści brak kolorytu galicyjskiego i sugerującym autorowi przerobienie utworu, Franko opublikował trzy fragmenty powieści. Pierwszy rozdział zamieścił w warszawskim „Ateneum" za luty 1889 pod tytułem Jeden dzień z życia uliczników lwowskich, skąd przedrukował go „Kurier Lwowski" (1889, nry 205, 207, 209). Początek drugiego rozdziału pt. Bohater mimo woli ukazał się w kalendarzu „Lwowianka" za rok 1890, zaś trzeci rozdział został opublikowany przez „Tydzień", dodatek literacko-naukowy „Kuriera Lwowskiego", w roku 1894 (nry 2, 3, 4, 5) pt. Cuwaksy. Reszta tekstu powieści pozostała w rękopisie polskim i dopiero w roku 1929 została przetłumaczona na język ukraiński przez M. Wozniaka i ukazała się w XXX tomie charkowskiego wydania dzieł Franki. Lelum i Polelum to niezwykła historia braci bliźniaków Naczka i Władka Kalinowiczów. Wszystko w ich życiu było niezwykłe: i dzieciństwo, i działalność społeczna, i miłość. Matka umierając zaleciła im, by przez całe życie nie rozstawali się, gdyż nie potrafią żyć bez siebie. Dziewczyna szlachcianka, Regina Kisielewska, rozbiła przyjaźń braci. Obydwaj kochali Reginę, ona zaś wybrała Władka. Ignacy popełnia samobójstwo, w ślad za nim ginie Władek. W takiej romansowej fabule powieści Franko zamaskował apologię powstania ludowego, wezwanie do zjednoczenia wszystkich demokratycznych sił Polski w walce przeciwko ziemiańsko-burżua-zyjnemu uciskowi. Niezależnie od romantycznej fabuły i zakończenia, powieść jest w zasadzie utworem realistycznym, w którym poruszono szereg zjawisk ówczesnego życia galicyjskiego, szczególnie w tych partiach, gdzie przedstawiona została działalność Ignacego jako redaktora „Gońca", a Władysława jako adwokata. Ignacy w swym organie rozwija kampanię w obronie ludu przeciw zachłanności magnaterii oraz machinacjom biurokracji austriackiej. Władysław z kolei swą działalność adwokacką rozpoczyna od wygranego procesu, w którym broni chłopów występujących przeciw ziemianom z bronią w ręku. Franko przedstawiając w sposób barwny środowisko galicyjskie i postacie bohaterów, podporządkowuje jed- 25 J. Kyryluk, Wicznyj rewolucjoner, Kijów 1966, s. 375. WSTĘP 23 nak treść powieści określonej tendencji — czyni z niej utwór agi-tacyjno-publicystyczny. Podobnie jak Lelum i Polelum, kolejna powieść Franki Dla ogniska domowego (1892) została napisana również po polsku i przeznaczona dla czytelnika polskiego. Czy Franko zabiegał o druk tej powieści w czasopismach polskich, nie wiadomo. W języku ukraińskim ukazała się dopiero w roku 1897. Na pozór to „romans rodzinny" z sensacyjną fabułą: żona kapitana armii austriackiej Angarowicza, Aniela, w tajemnicy przed mężem, pełniącym zresztą służbę w Bośni, organizuje wraz ze swą przyjaciółką Julią Szablińską dom publiczny we Lwowie i zajmuje się handlem „żywym towarem", pośrednicząc w dostawach tego „towaru" na rynki zagraniczne. Motywem popychającym Anielę do brudnego interesu są czyste intencje — chęć uregulowania spraw materialnych rodziny przed powrotem męża. Bohaterka czyni to „dla ogniska domowego", dla dwojga dzieci. Ale zajmować się brudnym interesem i pozostawać czystą nie można. Po powrocie męża machinacje pani Anieli zostały ujawnione. Gdy w domu Angarowicza zjawia się policja, Aniela popełnia samobójstwo. Jej spowiedź przedśmiertna to ostre oskarżenie skierowane pod adresem obowiązujących norm i konwenansów społeczeństwa burżuazyjnego: O, jak gardzę wami! Jak nienawidzę was, faryzeuszy, łgarzy i hipokrytów! Najohydniejszy postępek, największa podłość nie mają dla was żadnego znaczenia. Was przeraża tylko sąd tłumu, wizja odpowiedzialności. Dobrze ukryta podłość przestaje być podłością, zamaskowana zbrodnia stanowi tylko dowód odwagi i zręczności26. Powieść Dla ogniska domowego, posiada dobrze skonstruowaną fabułę, wydarzenia rozwijają się zgodnie z psychologiczną motywacją, postaci kapitana Angarowicza, jego przyjaciela Redlicha, Anieli, zindywidualizowane i trafnie uchwycone pod względem psychologicznym, wyłaniają się przed czytelnikiem jako charaktery sympatyczne, na swój sposób uczciwe. Ale świat wyzysku i przemocy robi z nich moralne kaleki, niezdolne do odnalezienia drogi wiodącej do wartościowego życia27. Podobny temat porusza Franko również w powieści Podpory społeczeństwa, drukowanej w czasopiśmie ukraińskim „Żytie i słowo" (1894). W utworze tym autor wykorzystał materiały procesu 26 I. Franko, Twory, t. VI, s. 477—478. 27 P. Kołesnyk, Iwan Franko — literaturnyj portret, Kijów 1964. s. 141. 24 MIKOŁAJ KUPLOWSKI sądowego z roku 1889 o napad rabunkowy na księdza Jana Tchórznickiego we wsi Kukizów koło Lwowa. Podejrzenie padło na opiekunkę księdza, ziemiankę Marię Strzelecką, oraz jej syna Aleksandra. Proces kukizowski wzbudził olbrzymie zainteresowanie. W „Kurierze Lwowskim" drukowano osnutą na tle procesu powieść Józefa Rogosza pt. Grabieżcy, w której autor usiłował przerzucić winę zabójstwa księdza na okolicznych chłopów. Franko, uczestnicząc w procesie w charakterze korespondenta, znał doskonale materiały przewodu sądowego i postanowił dać odpowiedź oszczerczym, w jego przekonaniu, wywodom Rogosza. W powieści swej pokazał zwyrodnienie i cynizm rodziny ziemiańskiej, wspieranej przez feudalno-burżuazyjne prawo, stronnicze sądy, służalczych urzędników oraz przez urabianą odpowiednio opinię społeczną. Równocześnie odważnie demaskował zacofaną część ukraińskiego kleru greckokatolickiego, jego chciwość i uległość wobec wszechwładnego dworu. Na powieściach pisanych po polsku oraz w artykułach Fran,-ki o tematyce polskiej zaciążył ogólny stosunek pisarza do dziedzictwa szlacheckiego. Nie odrzucając pozytywów wiążących się przede wszystkim z aktywnością patriotyczną szlachty i jej ofiarnością w walkach wyzwoleńczych narodu polskiego, dawał niejednokrotnie w swych wystąpieniach i publicystyce wyraz przekonaniu, że te pozytywy nie równoważą krzywdy społecznej chłopstwa i nie \ są w stanie odsunąć w cień prawdy o egoizmie szlachty, pasożyt-nictwie, kwietyzmie, zaściankowej ksenofobii. W powieściach tych, jak w ogóle w prozie i publicystyce Franki, ujawniła się pewna charakterystyczna cecha jego osobowości: skłonność do krańcowych reakcji i krańcowości rozwiązań, wypływająca z istoty jego moralistycznego światopoglądu i przeżywania świata, wbrew pozorom, na sposób romantyczny. W związku z tym niejednokrotnie spotykał się Franko z zarzutami, iż występuje przeciwko narodowi polskiemu. Pisarz bronił się wyjaśniając, iż szlachty nie utożsamia on z narodem polskim. Mówiono o mnie — pisał we wstępie do Obrazków galicyjskich adresowanych do czytelnika polskiego w roku 1897 —