12485
Szczegóły |
Tytuł |
12485 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
12485 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 12485 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
12485 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Tajemnica
życia po śmierci
Jenny Randles Peter Hough
Tajemnica
życia po śmierci
Z języka angielskiego przełożyła Paulina Braiter
KK
(Uli IU CIEBIE
\
Tytuł oryginału
The Aflerlife. An Investigation into the Mysteries ofLife After Death
Projekt okładki
Roman Kirilenko ,, ,
Redakcja
Andrzej Imiolczyk
Bożenna Imiolczyk „ •
" \t; ':¦¦¦ >'
Korekta
Bożenna Burzyńska Beata Wyrzykowska
Copyright © by Jenny Randles and Peter Hough y
Copyright © for the Polish translation by Bauer-Wellbild Media Sp z o.oJSp. K.
Warszawa 2004
Wszelkie prawa zastrzeżone
Bauer-Weltbild Media Sp z o.o., Sp. K.
Klub dla Ciebie
Warszawa 2004
ul. Majdańska 12
04-088 Warszawa
www.kdc.pl
Trzysta dwudziesta piąta publikacja Hubu dla Ciebie
ISBN 83-7404-011-4
Skład i łamanie DK, Warszawa
Druk i oprawa ,:;
Oldenburg Taschenbuch GmbH, jf,
Hiirderstrasse 4, 85551 Kirchheim
WSTĘP
Wżyciu jedna rzecz jest pewna - nasz własny cielesny zgon. Wiadomo, że nikt nie uniknie śmierci, lecz ludzie od zarania dziejów mieli nadzieję i wierzyli w istnienie zaświatów, w trwanie życia po śmierci, w istnienie krainy, w której nasza psyche może przetrwać i być może rozwijać się dalej lub powrócić na ziemię obleczona w nowe ciało.
Odkryte cmentarzyska neandertalczyków pochodzące sprzed ponad pięćdziesięciu tysięcy lat, a także staroegipski zwyczaj mu-mifikowania zwłok oraz przedchrześcijańskie, pogańskie obrzędy pogrzebowe sugerują, że wiara w nieśmiertelność istniała od zawsze. Jednak w naszym współczesnym naukowym świecie sama wiara nie wystarczy. Niezbędne są dowody i naukowcy, zwłaszcza ci zajmujący się medycyną i fizyką, już ich szukają. Największych postępów w sferze badania życia po życiu dokonano na polu „wspomnień" z poprzednich żywotów oraz w zakresie relacji pacjentów, którzy przeżyli śmierć kliniczną. Zwłaszcza w tej drugiej dziedzinie, badania naukowe prowadzone przez specjalistów od końca lat siedemdziesiątych XX wieku coraz dobitniej przekazują, iż umysł i ciało nie stanowią jedności, a to oznacza, że umysł może przetrwać śmierć ciała fizycznego.
6
TAJEMNICA ŻYCIA PO ŚMIERCI
Może jednak człowiek to tylko pełne pychy zwierzę, które z powodu swego rozwiniętego rozumu nie chce się pogodzić z wizją, że mogłoby podobnie jak inne wykorzystywane przezeń stworzenia po prostu umrzeć i obrócić się w proch? Czy to „rasowa" arogancja sprawia, że tak łakniemy życia po życiu, czy ma to uchronić nasze kruche ego? A może arogancją jest sądzić, że my jedyni nie podlegamy ogólnemu mechanizmowi wszechświata - wszechświata, w którym wszystko wpisane jest w krąg zniszczenia i odnowy, stanowiący kluczowy element olbrzymiej, niepojętej dla nas kosmicznej maszynerii. Energii nie można zniszczyć, można ją tylko przekształcić, nadać jej inną postać. Czy to właśnie spotyka nas po śmierci ciała?
Wielu pisarzy, od Brama Stokera i Algernona Blackwooda po współczesnych, takich jak Philip Jose Farmer, głosiło wprost niezniszczalność duszy. Czy takie wizje stanowią jedynie wytwór fantazji, czy też mają swoje podłoże w ogólnej uniwersalnej prawdzie?
Ostatni rozdział stworzysz sam
Pisząc tę książkę zagłębiliśmy się w bogatą literaturę zajmującą się zagadnieniami życia po życiu, gromadząc bogaty zasób materiałów tak historycznych, jak i współczesnych. Przedstawiamy je teraz tobie, drogi czytelniku: wierzenia, mity, relacje ludzi i badania nad życiem po śmierci.
Znaczna część tego, co tu zgromadziliśmy, to owoc również naszych własnych badań nawiedzonych domów, zagadnienia reinkarnacji i przebywania poza ciałem. Nie prowadzimy jednak krucjaty. Staramy się zachować obiektywizm. Podobnie jak ty, my także możemy kierować się w naszych osądach wyłącznie dowodami. Przedstawiamy ci zatem argumenty obu stron, a także prostą metodę ustalenia własnej opinii.
Pod koniec każdego rozdziału dokonujemy podsumowania głównych zagadnień przemawiających za przetrwaniem duszy
Wstęp 7
i przeciw niemu. Po lekturze rozdziału zachęcamy do przyznania mu punktów, w zależności od twego własnego odczucia, czy jego treść daje nadzieję, czy raczej wzmacnia sceptycyzm.
Jeśli uznasz, iż przedstawione dowody przemawiają na TAK, przyznaj rozdziałowi ocenę dodatnią (od 1 do 10 punktów). Jeżeli stwierdzisz, że argumenty sugerują raczej sceptyczne podejście do kwestii przetrwania, przyznaj punkty ujemne (od -1 do -10, w zależności od oceny, jak bardzo przemawiają na NIE). W przypadku, gdybyś nie potrafił się zdecydować, masz do dyspozycji neutralne zero.
Po przeczytaniu całej książki otrzymasz trzynaście ocen. Dodaj je. Podsumuj wszystkie oceny dodatnie, następnie ujemne i odejmij niższą liczbę od wyższej. Rezultat (dodatni bądź ujemny, w zależności od poszczególnych punktów) pokaże, jak oceniłeś siłę dowodów przedstawionych w książce.
W ostatnim rozdziale sugerujemy, o czym może świadczyć otrzymany przez ciebie wynik. Zbierając punkty, sam w istocie napiszesz ostatni rozdział książki! I dopóki nie zdobędziemy niepodważalnych dowodów, dopóty każde z nas musi samodzielnie podjąć decyzję...
1
WIARA UNIWERSALNA
Wiara w życie pozagrobowe jest zjawiskiem uniwersalnym. Nie ograniczają jej ani czas, ani przestrzeń, kultura, ewolucja czy poglądy filozoficzne. Wiele wspaniałych cywilizacji miało u swych podstaw przekonanie, że istnieje inny świat poza naszym - wymiar nie ciała, lecz ducha. Najwybitniejsi filozofowie głosili pogląd, iż istnieje świat duchów, wymiar światła i miłości lub, dla niektórych, otchłań cierpienia - ogniste piekło. Czasami ów inny świat bywał też po prostu pustką, czeluścią, jedynie przystankiem na drodze odrodzenia się w nowym ciele.
Fakt, iż wizje te są powszechne i bardzo podobne wśród różnych ludów, stanowi być może najbardziej znaczącą poszlakę przemawiającą na rzecz ich prawdziwości. Jeśli owe uniwersalne przekonania nie wynikają z powszechnej kulturowej świadomości pewnej podstawowej prawdy, musi istnieć ważny powód, dla którego powstały (zapewne powód związany z instynktem przetrwania na poziomie czysto zwierzęcym i ewolucyjnym). Oznaczałoby to, iż społeczeństwo przyjmuje podobne wierzenia po to, by móc rozwijać się dalej. A przecież z punktu widzenia przetrwania, przekonanie, iż życie jest krótkie i może skończyć się w każdej chwili, wydaje się zdecydowanie bardziej sprzyjać
10
TAJEMNICA ŻYCIA PO ŚMIERCI
czujności i sprawnemu rozmnażaniu (oznaczającemu przedłużenie trwania gatunku) niż idea, że życie stanowi tylko etap przejściowy, wiodący ku czemuś lepszemu.
Czemu zatem mielibyśmy wynajdywać podobne historie, skoro jesteśmy jedynie zwierzętami, a wszelkie takie przekonania to bezsensowne mity? Jeśli przetrwanie jest faktem, wszyscy powinniśmy być go świadomi gdzieś w głębi naszej psychiki. Uniwersalna wiara w życie pozagrobowe stanowiłaby naturalne rozwinięcie tej wiedzy, nawet jeśli istnieją wyższe powody natury kosmicznej, niepozwalające nam zrozumieć owej wiary na poziomie świadomości.
Nawet ludy prymitywne najprawdopodobniej podzielały fundamentalne przekonanie, że życie nie kończy się z chwilą rozkładu ciała. Pięćdziesiąt tysięcy lat temu neandertalczycy grzebali swoich zmarłych. Może nie brzmi to jakoś niezwykle, ale przecież wykopanie dołu wymaga wysiłku, zwłaszcza jeśli dysponuje się kiepskimi narzędziami - i to w sytuacji, gdy każda chwila powinna być wykorzystana na zgromadzenie nowych zapasów jedzenia. Łatwiejsze i logiczniejsze byłoby pozostawienie ciał zmarłych drapieżnikom i padlinożercom. A jednak neandertalczycy nie tylko grzebali swoich pobratymców, ale stworzyli na tę okazję cały rytuał.
Czasami zwłoki krępowano sznurami, układając je w pozycji płodowej. Czy stanowi to przejaw wiary w reinkarnację? Czy zmuszając ciało do zachowania takiej pozycji, jaką przyjmowało w łonie matki, ułatwiano mu ponowne narodziny? A może więzy miały powstrzymać ożywionych zmarłych przed powstaniem z ziemi i zaatakowaniem żywych? Tak czy inaczej, ich obecność wskazuje na przekonanie, że ciało i umysł stanowią dwie odrębne rzeczy i że ego przeżywa, a także ma władzę nad ciałem: duch w maszynie.
W jaki sposób wiara ta uzewnętrznia się w najróżniejszych kulturach i czasach? Czy istnieje jedność wiary wskazująca na źródło inne poza wyobraźnią? Czy to fundamentalne założenie
Wiara uniwersalna
11
filozofii człowieka ma coś wspólnego ze zbiorową nieświadomością Junga? Carl Jung, szwajcarski psycholog, stworzył tę teorię na początku XX wieku, sugerując, iż oprócz podświadomości jednostki istnieje także podświadomość rasowa bądź kulturowa, w której zawiera się każda myśl, uczucie, każda informacja zdobyta bądź odczuwana przez ludzkość. Twierdził, że każda jednostka jest połączona z tą zbiorową nieświadomością, czerpiąc z niej i dodając nowe elementy.
W chwili śmierci ciała każdy z nas mógłby zostać wchłonięty przez ów superumysł - prawdziwy świat, prawdziwy wymiar życia po śmierci.
Egipt
Egipskie teksty religijne zapisane na ścianach piramid w Sak-karze to najstarszy opis wiary w życie pozagrobowe. Tworzą one podstawę dla współczesnych okultystycznych systemów magicznych. Pochodzące sprzed ponad czterech tysięcy lat teksty opisują rytuały niezbędne do przeniesienia martwego faraona z tego świat? do świata następnego. W starożytnym Egipcie wykorzystywano do tego celu zaklęcia i modlitwy. Z czasem zaklęć zaczęły używać także wyższe warstwy społeczeństwa, a w końcu każdy, kogo było stać na ich zakup. Nieważne, czy zmarły był za życia faraonem, czy też chłopem -jeśli tylko w sercu zachował czystość, mógł po śmierci zamieszkać w krainie bogów.
Różne zaklęcia przenosiły zmarłych różnymi drogami. Zmarły mógł wzlecieć niczym ptak bądź wdrapać się po schodach do nieba. Gdy już tam dotarł, rozpoczynał szczęśliwe życie wieczne. Dodatkowo długowieczność tę zapewniało zidentyfikowanie zmarłego z Ozyrysem - bogiem płodności i zmartwychwstania. Obok ciała grzebano przewodnik zwany Księgą Zmarłych. Księga ta zawierała wskazówki dla nowo powstałej z martwych duszy, pomagające prawidłowo odpowiedzieć na pytania, zadawa-
12 TAJEMNICA ŻYCIA PO ŚMIERCI
ne podczas prób, które dusza musiała przejść, nim połączyła się z Ozyrysem.
Być może wszystko to miało jedynie na celu rozproszenie wątpliwości, czy zmarły istotnie trafi do krainy wiecznego szczęścia. Egipcjanie wierzyli, iż dusza najpierw zostaje osądzona przez bogów, potem zaś nagrodzona bądź ukarana. Na Papirusie Aniego, pochodzącym mniej więcej z 1320 r. p.n.e., znajdujemy ilustrację przedstawiającą serce spoczywające na jednej szali wagi i pióro na drugiej. Pióro symbolizowało tu „prawdę". Ważenia serca doglądał Toth, boski pisarz.
Rytuał mumifikacji wywodzi się z mitologii egipskiej. Bóg Seth bądź Set, później czczony jako Szatan, w ataku zazdrości zamordował Ozyrysa, poćwiartował jego ciało i rozrzucił je po całym Egipcie. Izyda, żona Ozyrysa, zebrała wszystkie szczątki, zabandażowała je razem i tchnęła w nie życie.
Wraz ze zmarłymi grzebano część ich ziemskiego majątku. Lecz to nie Egipcjanie byli w tym pionierami. Ciekawe, właściwie na co mogły się przydać bezcielesnym duchom materialne dobra? W Niemczech i Skandynawii martwych grzebano w butach, by nie potykali się boleśnie w zaświatach!
W królewskich grobowcach mniej więcej z 2250 r. p.n.e., odkrytych w Ur w Mezopotamii (obecnie Irak), znajdowały się najróżniejsze meble, instrumenty muzyczne, a nawet akcesoria do gier hazardowych. W grobowcach znajdowano też broń, wino i jedzenie oraz szczątki zabitych żołnierzy i dworzan, którzy mieli nadal służyć swym panom w świecie zmarłych. Najwyraźniej owi lojalni słudzy ginęli chętnie, bowiem na odkrytych szczątkach nie znaleziono żadnych oznak przemocy czy walki. Jednakże opis złożenia ofiary z niewolnicy podczas pogrzebu szwedzkiego wodza z X stulecia, przekazany potomnym przez arabskiego podróżnika Ibn Fadlana, świadczy o tym, iż dziewczynę wcześniej odurzono narkotykiem.
Egipcjanie wierzyli, że gdy ciało spocznie w grobowcu, widmowy „bliźniak" odrywa się od niego i wznosi ku niebu. Począt-
Wiara uniwersalna
13
kowo sądzono, że zaświaty istnieją poza żelazną kopułą świata. Później przeniesiono je do krainy, w której nocą świeci słońce -pod ziemię. Ową niebiańską krainę zwano Polami Trzcinowymi pośród Pól Spokoju. Duch mieszkał tam w pięknym domu, w otoczeniu wielkiego majątku i ogrodów, pełnych pachnących kwiatów i winorośli uginających się pod ciężarem owoców.
Majątkiem zarządzały niewielkie ożywione posążki, grzebane wraz ze zmarłym. Pośrodku owych niebios stał Dom Wieczności, w którym mieszkali wszyscy bogowie. Zmartwychwstali mężczyźni i kobiety mogli wędrować pośród nich, oddając się ucztom, zabawom i uciechom cielesnym.
Grecja
Światem podziemi starożytnych Greków władało boskie małżeństwo, Persefona i Hades. Była to para potężna, piękna, a przecież złowroga. Podobnie jak Egipcjanie, Grecy wierzyli, iż do owego mrocznego kraju wiedzie wiele dróg. Grecka wizja życia pozagrobowego była dość pesymistyczna. Najlepiej widać to w poematach Homera, zwłaszcza w Odysei.
Ów wielki epicki poemat opisuje odwiedziny bohatera, Ody-seusza, w Hadesie (piekle). Bohater chce się dowiedzieć, dlaczego nie może powrócić do domu po upadku Troi. Spotyka tam „cień" swojej matki i próbując objąć ów cień, krzyczy z bezsilności. Ona zaś wyjaśnia:
Lecz takim jest człek każdy, gdy życia dokona, Kiedy ciała i kości z sobą nie spostrzega; Wszystko strawi płomieni niszcząca potęga Odkąd z białemi kośćmi życie się rozbrata, A dusza, jak sen łekka, w otchłanie ulata.*
* Przekład Lucjana Siemieńskiego, Kraków, 1924 rok (przyp. tłum.).
14 TAJEMNICA ŻYCIA PO ŚMIERCI
„Płomienie" stanowiły odwołanie do kremacji zwłok, „życie" to thymos - animalistyczna jaźń, ulegająca zagładzie wraz z ciałem; a „cień" czyli psyche - sama esencja jednostki, zstępująca do Hadesu.
Bohaterowie Homera byli bardzo cieleśni. Walczyli, pili wino, uczestniczyli w ucztach i niestrudzenie uprawiali seks. Dla nich zaświaty, w których psychikę pozbawiano otoczki fizycznej, stanowiły żałosną namiastkę życia.
Homer opisał też miejsce leżące na krańcu świata, na brzegach bajecznej rzeki Okeanos - Elizjum. Tam po śmierci trafiali ludzie prawi. Była to kraina wiecznego szczęścia i wiosny. Władał nią Radamantys. Jednak w zaświatach były też miejsca, w których mogły zamieszkać tylko klasy wyższe. Jedno z takich miejsc poeta Pindar nazwał Wyspami Błogosławionych. Arystokracją wśród duchów rządził szlachetny król Kronos.
Z czasem wierzenia te zostały przejęte przez Rzymian, którzy sformalizowali je, uwznioślili i połączyli z własnymi mitami. W łacińskim poemacie epickim Eneida Wergiliusz opisuje Hades jako miejsce kaźni. Tu dusze wyznawały popełnione za życia grzechy, a demony i węże karały winnych. Wielcy bohaterowie, tacy jak Eneasz, odnajdowali ścieżki wiodące do świata umarłych i mogli rozmawiać ze zmarłymi przodkami.
Judaizm
Hebrajczycy dopiero w II wieku p.n.e. przyjęli wiarę w osąd po śmierci. Wcześniej uważali człowieka za istotę fizyczną, której dusza ginie w chwili zgonu. Pozostawał jedynie cień, mało istotna mara. Cień ów zstępował do głębokiej otchłani pod korzeniami świata, zwanej Szeolem, krainy pyłu, prochu i mroku, w której pospołu przebywali prawi i nieprawi. W istocie niewiele się to różniło od mitów greckich. Z czasem jednak pojawiła się nowa idea, wzmiankowana przelotnie w księdze Daniela:
Wiara uniwersalna
15
„Wielu zaś, co posnęli w prochu ziemi, zbudzi się: jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie".
Nikt nie wie, co sprowokowało tę zmianę, jednak od tego czasu wiara w zmartwychwstanie i sąd po śmierci stała się nieodłączną częścią hebrajskiego mitu. Wiara ta znalazła swoje odbicie w żydowskiej literaturze, w której pojawiają się szczegółowe opisy sądu Jahwe (Jehowy). Wierzono, iż nastanie dzień Jahwe, gdy Bóg ukaże ciemiężycieli żydowskiego narodu. Stopniowo koncepcja ta ewoluowała, przekształcając się w zapowiedź Sądu Ostatecznego, przejętą później przez chrześcijan.
Hinduizm i buddyzm
Pierwotni mieszkańcy Indii nie wierzyli w reinkarnację. Uważali, że człowiek żyje tylko raz. Po śmierci, jeśli był dobry, trafiał do krainy błogości i żył wśród bogów. W przeciwnym razie wędrował do miejsca kary - do piekła. Podobnie sądzili Persowie (Irańczycy). Perski prorok Zaratusztra (grecki Zoroaster), żyjący około VII-VI wieku p.n.e., stworzył religię - zaratuszt-rianizm. W owym czasie w Indiach także rodził się bardziej skomplikowany system religijny, stanowiący połączenie wpływów Ariów i Sumerów.
Ariowie, plemię nomadów, podbili północne Indie między 1700-1200 rokiem p.n.e. Oddawali oni cześć niebu i bogom podobnym do bóstw greckich i rzymskich. Około 3500 roku p.n.e. w Babilonii osiedli Sumerowie. Zapoczątkowali rewolucję kulturową, która stworzyła podwaliny struktur społecznych, istniejących do czasów współczesnych. Każda osada miała swoje własne bóstwo. Z czasem powstał potężny panteon bogów, których łączyły skomplikowane więzi. Hinduizm, wyrastający ze wszystkich tych religii, miał własnych bogów, reprezentujących moce istniejące w naturze i w każdym człowieku. Bóg według tej koncepcji kryje się w każdej żywej istocie. Religie Indii
16
TAJEMNICA ŻYCIA PO ŚMIERCI
jako jedyne zakładają, że po śmierci dusza traci swą indywidualność i łączy się z istotą wyższą.
Hinduizm nie ma założyciela, ma natomiast święte księgi -Wedy; słowo to oznacza mądrość bądź wiedzę. W Wedach zawarto wiarę w odrodzenie i transmigrację dusz, co oznacza, iż dusza człowieka może odrodzić się w ciele ludzkim bądź zwierzęcym. Determinuje to prawo karmy - dusza musi powracać do świata śmiertelnych, póki nie pozna wszystkich lekcji rozwoju duchowego.
Hindusi są ludem niezwykle zaprzątniętym metafizyką. Całe życie poszukują zasady łączącej w jedność cały wszechświat. Owo coś nazywano brahmanem, czasami też atmanem. Poszukiwania te wiodą ich do niezwykłych stanów umysłu, tak osobliwych, że trudno je opisać słowami. Jeden ze współczesnych wyznawców, mówiąc o owej „kosmicznej świadomości" rzekł, iż „ukazuje ona Kosmos jako coś całkowicie niematerialnego, abstrakcyjnego, duchowego i żywego. Pokazuje, że śmierć to absurd, wszyscy i wszystko żyje wiecznie, wszechświat to bóg, a bóg to wszechświat, do którego nie ma dostępu żadne zło".
Buddyzm pojawił się w V wieku p.n.e. Wyrósł z hinduizmu i zakłada istnienie kolejnych rajów, a każdy z nich miał być piękniejszy i bardziej zmysłowy niż poprzedni. Osiąganie kolejnych wymiarów zależy od cnót jednostki i medytacji. W obu religiach jednak najbardziej upragniona jest nie rozkosz osobista, lecz wyzwolenie z więzów tożsamości, indywidualizmu. Ów stan czystego trwania duchowego nazywany jest nirwaną. Dusza może przez tysiące lat mieszkać na kolejnych poziomach raju, w końcu jednak musi wyruszyć w dalszą drogę.
W wierze buddyjskiej i hinduistycznej występuje także „piekło", w którym dusza cierpi męczarnie. Lecz zesłanie do piekła nie musi trwać wiecznie. Hinduski bóg Kriszna odwiedził niegdyś królestwo umarłych i uwolnił ulubionego ucznia. W bud-dyzmie piekło często nawiedza bodhisattwa, uwalniający część
Wiara uniwersalna
17
więźniów. Bodhisattwa to ktoś na wysokim etapie rozwoju duchowego, ktoś, kto dzięki zasługom z poprzednich ziemskich żywotów może nawet zostać Buddą. Chińska bogini buddy-styczna Kwan Jin, pozostając kiedyś w transie, przemieniła piekło w raj.
Według Rygwedy - części Wed - bóg śmierci nosi imię Jama. W buddyzmie chińskim, tybetańskim i japońskim Jama, syn Vivasvanta, pierwszego śmiertelnika, który umarł i zstąpił w zaświaty, został sędzią zmarłych. Przedstawia się go jako groźnego mężczyznę, władającego piekłem. Wierzenia hindui-styczne i buddystyczne dotyczące życia pozagrobowego są równie złożone i szczegółowe, jak ich struktury społeczne tu, na ziemi.
Islam
Prorok Mahomet stworzył podwaliny religii islamu w VII wieku naszej ery w Mekce. Gdy dobiegał czterdziestki, zaczęły go nawiedzać boskie objawienia, które następnie spisano w świętej księdze islamu - Koranie. Potem dołączył do niego zbiór tekstów, zwany Surrą - tradycją Mahometa.
Koran daje wskazówki w najróżniejszych dziedzinach. Nakazuje też człowiekowi poddać się Bogu i jego woli albo cierpieć konsekwencje. Kara następuje po śmierci. Wiernym przyrze-czono rajski ogród pełen rozkoszy, złym i niewiernym - wieczne cierpienie.
Gdy zmarły zostanie pogrzebany, a żałobnicy odejdą, u grobu pojawiają się dwa anioły, Munkar i Nakir, i przesłuchują zmarłego. Musi on usiąść prosto i dowieść swej wiedzy oraz wiary w islam. Jeśli właściwie odpowie na pytania, może wstąpić do raju bramą, która pojawia się na rozkaz płynący z niebios. Jeżeli jednak odpowie błędnie, niewierny płaci straszną cenę. Otwierają się wrota piekieł, wyzwalając fale gorąca
i;
18
TAJEMNICA ŻYCIA PO ŚMIERCI
i cuchnący wiatr. Grób zatrzaskuje się gwałtownie, miażdżąc żebra zmarłego i pozostawiając go w cierpieniu aż do dnia zmartwychwstania.
Dnia tego człowiek musi stanąć przed obliczem Boga i zostać osądzony. Nie można się bronić. Wszystkie czyny zmarłego zostają zapisane i odczytane ze zwoju. Potem dokonuje się ważenie dobrych i złych uczynków, mające określić los każdego człowieka.
W tradycji Proroka wspomina się także o moście ponad piekłem. Most ów jest ponoć „cieńszy niż włos i ostrzejszy niż miecz". Każdy zmarły musi spróbować po nim przejść. Wierni bezpiecznie docierają na drugą stronę, niewierni spadają w otchłań.
Chrześcijaństwo
Religia chrześcijańska zrodziła się w Judei, jej pierwsi wyznawcy byli Żydami. Chrześcijaństwo stopniowo obejmowało grecko-języczny świat wschodniej części basenu Morza Śródziemnego. Około 64 roku naszej ery wykształciło się w religię wyraźnie odrębną od judaizmu. W miarę rozprzestrzeniania się pomiędzy wyznawcami zaczęły pojawiać się podziały, różnice w praktykach religijnych i interpretacji świętych tekstów.
Chrześcijanie twierdzą, iż Bóg, będący uosobieniem dobra, nie mógłby obdarzyć nas życiem tylko po to, byśmy musieli je stracić po względnie krótkim czasie wraz ze śmiercią ciała. Doktryna chrześcijańska głosi istnienie duszy ludzkiej stworzonej przez Boga i nieśmiertelnej. Gdy dusza trafia do cielesnej powłoki, wiąże się z nią aż do śmierci i dopiero wtedy opuszcza ciało. Lecz teoria ewolucji naucza, iż człowiek wywodzi się od zwierząt. Jeśli tak jest w istocie, w którym momencie człowiek stał się nieśmiertelny? Czy może wszystko, co żyje, pozostaje niezniszczalne?
Wiara uniwersalna
19
Jezus także przyrzekał nam życie wieczne: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie". Niektórzy, zwłaszcza gnostycy, twierdzili, iż ponieważ ciało jest materialne, a zatem z natury swej złe, Chrystus nie miał ciała i krwi, lecz tylko powłokę duchową. Kiedy jednak zmartwychwstał po śmierci na krzyżu, zapewnił swych uczniów o swej cielesności, jedząc rybę.
Niektórzy ludzie Kościoła, tacy jak wielebny profesor Roland Bainton, twierdzą, iż wiara w zmartwychwstanie Chrystusa stała się główną siłą stwórczą przy powstaniu nowego Kościoła, podobnie jak przekonanie, że Chrystus wkrótce powróci na ziemię i zaprowadzi nowy porządek. Jezus przekonał swych uczniów, że można pokonać śmierć i moce demonów.
Przyrzekł też każdemu sąd po śmierci, który ludzi prawych nagrodzi wiecznym szczęściem, a grzeszników ukarze cierpieniem i bólem w ogniach piekieł. Większość dusz trafia jednak do czyśćca, w którym pokutują za swe grzechy. Kiedy Chrystus powróci na ziemię, rozłożone ciała wszystkich ludzi zmartwychwstaną, a ich dusze powrócą na Sąd Ostateczny.
Chrześcijanie uznają ludzkość za rasę upadłą. Każde dziecko rodzi się z piętnem grzechu pierworodnego Adama, nieczyste w oczach Boga. Do tego dochodzą grzechy, które człowiek popełnia w czasie swojego życia. Po śmierci nawet nowo narodzone dziecko musi odpowiedzieć przed Bogiem.
W średniowieczu stworzono straszliwy obraz piekła. Wierzono wówczas, iż zbawieni patrzą z góry z pogardą na dusze cierpiące w otchłani. Współcześni chrześcijanie i żydzi, choć nadal wierzą w życie pozagrobowe, traktują piekło i niebo jako koncepcje bardziej filozoficzne. Niektórzy całkowicie odrzucają ideę piekła albo twierdzą, iż jeśli istnieje, stanowi w istocie miejsce, w którym grzesznikom broni się dostępu do Boga. I odwrotnie, niebo uważane jest za stan, w którym ludzka dusza wznosi się na poziom boski i istnieje w Jego pobliżu. Na-
20 TAJEMNICA ŻYCIA PO ŚMIERCI
tomiast współczesne chrześcijańskie ruchy fundamentali-styczne nadal wierzą w istnienie innych wymiarów - nieba i piekła.
Aborygeni australijscy
Kontynent australijski bardzo różni się od reszty świata. Przez miliony lat pozostawał on oddzielony od innych lądów. Podczas gdy na świecie dochodziło do wielkich migracji zwierząt i roślin, przyroda australijska rozwijała się własnym torem. Izolacja Australii sprawiła, iż kontynent ten rozwinął się niemal jak inna planeta, stąd niezwykłe i osobliwe stworzenia, które możemy tam spotkać do dzisiaj.
Choć uważa się, iż pierwotni mieszkańcy Australii dotarli tam z innych kontynentów, to jednak przez długi czas pozostawali w izolacji od innych ras i cywilizacji, rozkwitających i łączących się na całym świecie. Dopiero europejska kolonizacja rozpoczęta w XVIII wieku zmieniła ten stan. Nic dziwnego zatem, że rodowici mieszkańcy Australii - Aborygeni - wytworzyli własny świat wierzeń. Co dla nas istotne, w wierzeniach tych pojawia się także wizja przetrwania po śmierci.
„Czas snu" to nazwa sfery niebiańskiej, oderwanej od czasu i przestrzeni, siedziby bogów, przekazów myślowych, duchów i przodków. Nawet dziś koncepcja ta odgrywa niezwykle ważną rolę w kulturze czarnej Australii. Mimo pojawienia się nowoczesnych betonowych miast - cytadel bezdusznego zachodniego kapitalizmu - wielu Aborygenów nadal przez całe życie przestrzega zasad przekazywanych od tysiącleci poprzez pieśni i opowieści. Dzieje się tak zwłaszcza na rozległych niegościnnych obszarach pustyni australijskiej, lasów, równin i gór dalekiej północy, gdzie znaczna część populacji wciąż żyje tak jak przed laty, prowadząc koczowniczy tryb życia.
Wiara uniwersalna
21
Podczas „wędrówki" - pieszej wyprawy przez niekończące się rozpalone pustkowie - Aborygeni nawiązują kontakt z czaso-snem i zajmują się czymś, co można nazwać zgłębianiem wiedzy tajemnej. Wielu z nich ma wewnętrzny dar medytacji i tzw. postrzegania pozazmysłowego (ESP, ang. eztrasensory percep-tion), choć sami tego tak nie określają. Kilka spośród rozlicznych korzeni i leków spożywanych przez członków plemion zawiera związki wywołujące odmienne stany świadomości. Dość często można spotkać Aborygena stojącego godzinami nieruchomo w jednym miejscu. Ludzie ci znajdują się w stanie, w którym czas i przestrzeń nie mają znaczenia. Szaman (porównywalny z czarownikiem afrykańskim czy szamanem Indian Ameryki Północnej) jest zarówno medium potrafiącym „dostrajać" się do różnych problemów, jak i powiernikiem wiedzy przekazywanej ustnie z pokolenia na pokolenie.
Wiele decyzji podejmowanych przez Aborygenów ma swoje korzenie w odczuciach duchowych. Całe ich życie bazuje na podpowiedziach intuicji i zdolnościach dostrajania się do uczuć i działań innych, nawet z pewnej odległości. Ich mity opowiadają o całych plemionach odpowiadających na wewnętrzny nakaz ucieczki przed niebezpieczeństwem albo o wyprawach ratunkowych niosących pomoc zagrożonym ziomkom, którzy w potrzebie wysłali im rodzaj „psychicznej flary". I choć część mieszkańców tzw. cywilizowanego świata uważa zapewne tych ludzi za prymitywnych, to jednak pod wieloma względami Aborygeni wyprzedzają nas w rozwoju. Opanowali moce, które być może na jakimś poziomie występują także u nas, lecz współczesne społeczeństwo Zachodu spycha je w najgłębsze zakamarki swego umysłu. Uwarunkowano nas tak, iż uważamy, że rozmowy z duchami i wyczuwanie jedności wszystkich istot żywych to bzdury i przesądy. W rezultacie, niestety, bezpowrotnie utraciliśmy podstawowe zdolności przetrwania, które kiedyś naszym pradawnym przodkom pozwalały przeżyć we wrogim środowisku.
22
TAJEMNICA ŻYCIA PO ŚMIERCI
Bili Chalker, badacz zajmujący się zjawiskami nadzmysłowy-mi, zajął się twierdzeniami i legendami szamanistycznej kultury aborygeńskiej. Wiele ich duchów, przedstawionych na niezwykłych malowidłach naskalnych z Terytorium Północnego, zdaje się potwierdzać ideę, iż ich twórcy uważają, że śmierć to nie koniec naszej egzystencji.
Pierwsi badacze legend Aborygenów stwierdzili, iż są oni przekonani o tym, że zmarli zostają „zabrani do nieba", by potem znów powrócić na ziemię. Powracający zjawiali się pogrążeni w transie, zdziwieni rozpaczą przyjaciół i krewnych, którzy opłakiwali ich i uważali za martwych. Aborygeni traktowali ich z szacunkiem i czcią, wielu później zostawało szamanami. Nie wiemy, czy były to jedynie legendy o przetrwaniu duszy, czy też przykłady osób, które przeżyły śmierć kliniczną (patrz rozdział 13). Musimy jednak docenić wpływ, jaki wierzenia te wywarły na kulturę Aborygenów oraz nie lekceważyć wagi, jaką ów lud przykłada do poglądu, że wszyscy mamy dusze, które przeżywają śmierć ciała. -:
Indianie amerykańscy
W Ameryce Północnej do dziś mieszka wiele plemion indiańskich. Większość z nich wierzy w obecność duchów w naszym świecie. Znaczna część zachowanych rytuałów ma u swych podstaw przekonanie, że zmarli pozostają w innym wymiarze, w którym mogą kontaktować się z ziemią. Początkowo ów inny wymiar miał istnieć na niebie, wysoko nad ziemią. Indianie niektórych plemion uważali gwiazdy i jasno świecące planety za ogniska palone przez mieszkających tam pobratymców. W późniejszych czasach ciała niebieskie poddano deifikacji. Indiańskie zaświaty zamieszkiwały dusze ludzi i zwierząt, zgodnie współistniejące, bez potrzeby zabijania się nawzajem.
Wiara uniwersalna
23
Indianie wierzyli, że istnieje tylko niewielka różnica między człowiekiem i innymi zwierzętami. Stąd po zabiciu na przykład niedźwiedzia błagali jego ducha o wybaczenie. Dlatego z ogromnym szacunkiem i podziwem traktowali zwierzęta takie jak niedźwiedzie czy orły. Dumny lot orła i jego władza nad światem przez niektóre plemiona uważane były za wskazówkę, iż jest on ucieleśnieniem wyższych duchów opiekuńczych. Większość plemion wierzyła, że młodzi śmiałkowie w trakcie rytuałów, obejmujących głodówki i samookaleczenia, mogą uzyskać duchowych strażników występujących pod postacią zwierząt. Duch zwierzęcia zamieszkiwał w skórze zdobytej przez śmiałka.
Rozwój rolnictwa sprawił, że w indiańskich wierzeniach bóstwa stały się ucieleśnieniem sił przyrody, które często decydowały na przykład o wielkości zbiorów. Aż do końca XIX wieku Paunisi składali młode dziewczęta w ofierze gwieździe zarannej Wenus. Ofiarę, porwaną z innego plemienia, rozbierano, przywiązywano do ołtarza, a potem przeszywano strzałami. Zanim to nastąpiło, traktowano ją bardzo uprzejmie, obdarowywano pięknymi strojami i dobrą strawą. Miało to zapewnić przychylność jej ducha, który wkrótce wzniesie się ku dysponującej ogromną mocą gwieździe i przekaże prośby całego ludu.
Gdy biały człowiek wyrąbał i wypalił sobie drogę przez wielkie puszcze Ameryki Północnej, ścierając z powierzchni ziemi całe plemiona indiańskie i skazując resztę na nędzną egzystencję w rezerwatach, ci dumni ludzie zostali w końcu pokonani i doszło do niezwykłej przemiany religijnej. Przez ponad trzysta lat biały człowiek próbował nawrócić Indian na chrześcijaństwo. Dopiero w roku 1890 miejscowa kultura wchłonęła rebgię białego człowieka. Tak zrodził się fenomen Tańca Duchów.
Założycielem ruchu religijnego Taniec Duchów był Indianin z plemienia Pajutów zwany Wovoka. Ceremonię, która wkrótce
24
TAJEMNICA ŻYCIA PO ŚMIERCI
rozprzestrzeniła się po rezerwatach niczym pożar prerii, rozpoczyna garstka Indian. W takt cichego śpiewu tworzą taneczny krąg. Stopniowo dołączają kolejni, czasem aż do pięciuset. Pieśń staje się głośniejsza, ludzie tańczą, wielu z nich wpada w trans. Indianie twierdzą, że w tym stanie opuszczają swe ciała i odwiedzają świat duchów.
9 października 1890 roku Indianin z plemienia Minnecon-jou, zwany Kopiącym Niedźwiedziem, odwiedził wodza Siu-ksów, Siedzącego Byka, i opowiedział mu o Wovoce, zmartwychwstałym Chrystusie. Kopiący Niedźwiedź poinformował Siedzącego Byka, że duchy wszystkich Indian powrócą i zamieszkają na ziemi. On sam podróżował, by spotkać Mesjasza, i wreszcie zatrzymał się nad jeziorem Pyramid leżącym w stanie Nevada. W tamtejszym obozie Pajutów dowiedział się, że Chrystus powrócił, tym razem w ciele Indianina. Następnie wraz z grupą Pajutów dołączył do setek innych pielgrzymów pochodzących z różnych plemion, zebranych wokół jeziora Walker. Trzy dni później pojawił się Chrystus - Wovoka.
Wovoka ogłosił, że powrócił, by zaprowadzić nowy porządek. Mówił, iż na wiosnę ziemię pokryje nowa gleba, która pogrzebie wszystkich białych. Powrócą prerie, lasy i stada bizonów. Indianie ocaleją, jeżeli będą przestrzegać zasad Tańca Duchów. Ich dusze podczas przemiany wzlecą ponad ziemię, a potem zrodzą się na nowo, podobnie jak ich przodkowie. Według Kopiącego Niedźwiedzia, gdy wraz z przyjaciółmi opuszczał zgromadzenie, Wovoka leciał nad nimi, ucząc ich nowych pieśni.
Choć Taniec Duchów był ruchem religijnym całkowicie pokojowym, rząd federalny w Waszyngtonie nakazał aresztowanie „przywódców owych zamieszek", między innymi Siedzącego Byka. Podczas próby aresztowania indiański policjant zastrzelił wodza, co zapoczątkowało całą serię wydarzeń, między innymi masakrę ponad dwustu Siuksów - w tym wielu kobiet i dzieci -pod Wounded Knee w 1890 roku.
Wiara uniwersalna
25
Wierzenia plemion takich jak Hopi z Arizony i Nowego Meksyku mogą się nam wydawać całkiem nowoczesne. Indianie Hopi uważają, że wszystko, co żyje, ma swego wewnętrznego ducha, a sama Ziemia dysponuje superświadomością, złożoną ze świadomości wszystkich żywych istot. Zatem niszczenie bądź bezczeszczenie naszej planety wywołuje gniew Matki Ziemi -najwyższego z duchów opiekuńczych. Członkowie tych plemion uważnie obserwują serię kryzysów ostatnich lat. Obrabowaliśmy ziemię z cennych minerałów, zniszczyliśmy środowisko naturalne, teraz nadszedł czas zemsty - warstwa ozonowa zanika, a gazy cieplarniane w atmosferze zagrażają podstawom życia na ziemi.
Indianie w swoim życiu kierują się zasadą równowagi i uważają, że to właśnie my zakłóciliśmy równowagę w przyrodzie. Kilkunastu badaczy zajmujących się zagadnieniem kręgów w zbożu odwiedziło Indian Hopi, ponieważ ich szamani twierdzą, że rozpoznają symbolikę owych odciśniętych na polach znaków. Interpretują je jako ostrzeżenie ducha Matki Ziemi i przesłanie nakazujące nam dokonanie dogłębnych zmian w naszym sposobie życia, gdyż w przeciwnym razie poniesiemy nieuniknione konsekwencje.
Ten krótki i bardzo pobieżny przegląd głównych religii i kultur świata pokazuje jasno, że od zarania dziejów ludzkości istnieje niemal uniwersalna wiara w życie poza światem materialnym. Nieważne czy mowa o poganach, czy chrześcijanach, w Afryce, Ameryce Południowej bądź Północnej, w Azji czy Europie - fundamentalna wiara pozostaje ta sama. Duch zamknięty w biologicznej maszynie, jaką jest ciało, przeżywa jego zagładę i przenosi się do miejsca poza światem materialnym.
Czy wiara ta to jedynie zwykłe pobożne życzenia, czy może opiera się ona na wewnętrznej wiedzy, pewności istnienia owego miejsca - wymiaru, może nawet wymiarów, w których energia duchowa podróżuje swobodnie, uwolniona z okowów cieles-
26 TAJEMNICA ŻYCIA PO ŚMIERCI
nych? Czy nasze istnienie na ziemi stanowi jedynie część długiego, złożonego procesu rozwoju, tak wielkiego, że potrafimy wyczuć jedynie ułamek jego prawdziwej natury?
Uwierzyć w przetrwanie
Doktor John Shaw to fascynujący człowiek. Wprawdzie mówi o sobie, że nie jest wyznawcą żadnej z panujących religii, to jednak niezwykle interesuje go duchowy aspekt życia. Z zawodu jest psychologiem, pracuje w Manchester University i chętnie wypowiada się o sprawach paranormalnych, jeśli tylko ma po temu okazję. Jak wyjaśnić te wszystkie zjawiska? Dlaczego wśród ludzi na całym świecie trwa wiara w przetrwanie cielesnej śmierci, wiara, która łączy tak wiele różnych kultur?
„Ludzie miewają przeżycia, które domagają się wyjaśnienia, odpowiada doktor Shaw. Zauważono na przykład, iż wspomnienia z poprzednich wcieleń znacznie częściej pojawiają się w kulturach dopuszczających reinkarnację. W kulturach takich jak nasza, gdzie Kościół katolicki już w III wieku odrzucił koncepcję ponownych narodzin, istnieje bariera, blokada nie-dopuszczająca takich wspomnień do świadomości".
W takim razie może to tylko przykład wrodzonego ludzkiego pragnienia, by oszukać śmierć? Może tak bardzo chcemy uwierzyć w naszą własną nieśmiertelność, że wszystkie ludzkie społeczności tworzą sobie podobną wizję? Doktor Shaw odpowiada na to:
Bez wątpienia samooktamywanie się stanowi bardzo ludzką wadę. Wszyscy parapsycholodzy muszą uwzględniać je w swoich badaniach. Ludzie podświadomie angażują się w spełnianie swoich marzeń. Chcą, aby coś byto prawdą, toteż wyszukują dowody, które to potwierdzają... Jednakże dowody istnieją. Nawet jeśli odrzucimy wszystkie przypadki poprzednich żywotów, które można przy-
Wiara uniwersalna
27
pisać kryptoamnezji i innym przyczynom, wciąż pozostaje całkiem sporo innych, co może oznaczać tylko, iż ich istnienie wspiera hipotezę przetrwania.
Jednakże jako naukowiec doktor Shaw zdaje sobie sprawę z różnicy pomiędzy przypuszczeniem a dowodem.
W tych dziedzinach zawsze rozróżniam osobiste przekonania i dowody naukowe. Osoby, które czegoś doświadczyły i później zastanawiają się nad tym, często dochodzą do wniosku, że ich duch przetrwa śmierć. Jednak sytuacja ze społecznością naukową i gromadzeniem absolutnie przekonujących, obiektywnych i niezależnych dowodów wygląda zupełnie inaczej. Osobiście wierzę, że potrzeba jeszcze wielu, wielu lat, nim naukowcy zaakceptują znaczną część owych dowodów i pozwolą nam wyciągać z nich własne wnioski.
Jak zatem Shaw określa swą własną sytuację jako naukowca zajmującego się sprawami duchowymi? „Mogę się określić jednym słowem: odosobniony". Doktor Shaw jako człowiek podchodzi do tego zagadnienia nieco swobodniej niż nauka kierująca się sztywnymi zasadami.
Nie zajmuję się polowaniami na duchy, kilka razy jednak zetknąłem się ze zjawami, zwłaszcza po śmierci w rodzinie. Pamiętam je bardzo wyraźnie i były dla mnie czymś ważnym. Rozumiem sceptyków twierdzących, że byłem wówczas w stanie wysokiej podatności na sugestię. Dla mnie jednak przeżycie to ma w sobie siłę i ostrość, których nigdy nie zapomnę i które dużo dla mnie znaczą. Dokładniej mówiąc, widziałem swoją teściową - cztery, pięć tygodni po jej śmierci. Pamiętam, jak była ubrana, pamiętam, jak wyglądała. Jak na kogoś, kto ostatni miesiąc życia przeleżał w śpiączce, wyglądała na szczęśliwą i zdrową. Dla mnie miało to duże znaczenie.
28
TAJEMNICA ŻYCIA PO ŚMIERCI
Ponieważ podobne przypadki pojawiają się na przestrzeni całych dziejów życia ludzi na ziemi i zawsze próbowaliśmy je jakoś zrozumieć, Johna Shawa nie dziwi fakt, iż praktycznie nie istnieje kultura, w której nie powstałaby wiara w przetrwanie po śmierci. Wierzenia stanowią przecież owoc ludzkich przeżyć. Fakt, iż przeżycia owe nie pozostawiają dowodów, liczy się jedynie w oczach nauki, wymagającej, i słusznie, przestrzegania rygorystycznych zasad, nim wiarę zmieni w doktrynę. Lecz nie oznacza to wcale, że owe uniwersalne przekonanie o istnieniu życia pozagrobowego jest czymś podejrzanym, podczas gdy nauka zachowuje się rozsądnie, czy wręcz błędnym, a nauka ma rację. Wszystko pozostaje tu kwestią interpretacji.
Wiara uniwersalna
29
TWÓJ WERDYKT - PODSUMOWANIE
PRZECIW:
- Wiara może stanowić mechanizm wytworzony przez ewolucję, by pomóc ludziom znieść świadomość nieuchronnej śmierci.
- W miarę rozwoju ludzkości i coraz dogłębniejszego pojmowania faktu istnienia śmierci jednostki bezzasadne myślenie o przetrwaniu staje się czymś nieuniknionym, pozwalającym zachować zdrowie psychiczne i umożliwiającym dalszy rozwój.
- Teoria ewolucji Darwina dowodzi, że człowiek pochodzi od małpy. Jeśli tak, według jakich kryteriów zwierzęta te trafiają po śmierci do piekła bądź nieba? Z drugiej strony, dlaczego człowiek miałby mieć duszę, skoro nie posiadają jej inne zwierzęta?
ZA:
- Wiara może wynikać z głębokiej intuicyjnej świadomości istnienia uniwersalnej prawdy, wspólnej dla wszystkich ras na poziomie zbiorowej podświadomości.
- Istnieje zaskakująca spójność wierzeń dotyczących trwania życia po śmierci, powrotu na ziemię w innym ciele i jedności wszechrzeczy. Jeśli to tylko mit, jakim cudem różne społeczności i cywilizacje niezależnie od siebie stworzyły ten sam ogólny schemat?
- Teorie Darwina można pogodzić z wiarą w życie pozagrobowe. Niektóre społeczności, na przykład amerykańscy Indianie, wierzą, że zwierzęta także przeżywają śmierć ciała, że życie raz tchnięte w ciało nie ginie wraz z nim.
DEMONY I ANIOŁY
Jedno z praw fizyki głosi, że każdej akcji odpowiada równa, przeciwnie skierowana reakcja. Czy może to dotyczyć również metafizyki? Czy istnieje uniwersalne prawo idealnych przeciwieństw? Jeśli tak, życie po śmierci może stanowić naturalną antytezę istnienia w wymiarze fizycznym. Co więcej, skoro dobro nie może istnieć bez zła, to jeśli istnieje niebo, musi także istnieć piekło.
Potraktowane powierzchownie wizje osób, które przeżyły śmierć kliniczną (patrz rozdział 13), zdają się popierać ten punkt widzenia. Kiedy przyjmiemy już teorię istnienia prawa uniwersalnych przeciwieństw, historie o bytach anielskich i demonicznych zaczynają wyglądać przekonująco. Ponoć zamieszkują one niebo i piekło, nie są w nich jednak uwięzione. Tak twierdzi wielu świadków. Jeśli jesteśmy przygotowani, by z całą powagą rozważyć dowody dotyczące przetrwania po śmierci, musimy uwzględnić także doniesienia o aniołach i demonach. Stanowią one nieodłączną część hipotezy istnienia życia pozagrobowego, podobnie jak duchy i porozumiewanie się z duszami. Człowiek wierzy w podobne istoty od chwili powstania wiary w trwanie życia po życiu.
Demony i anioły
Demony
31
Słowo demon wywodzi się z greckiego daiman. Okultyści używają słowa daemon. Pierwotnie stanowiło ono ogólne określenie istot nadprzyrodzonych, zarówno dobrych, jak i złych, lecz chrześcijanie wszystkie pogańskie duchy uznali za sługi szatana, stąd skojarzenie ze złem.
Demony to byty czysto nadprzyrodzone, nigdy nie miały ludzkiej postaci. Ich często przerażający bądź ohydny wygląd dokładnie odzwierciedla zło i grzech, które krzewią na ziemi jako wysłannicy mrocznego władcy, szatana. Chrześcijańscy fun-damentaliści wierzą, że szatan to istota jak najbardziej rzeczywista - upadły anioł - która zsyła demony na świat, by powodować nieszczęścia i zwodzić ludzi na manowce w ramach odwiecznej walki z Bogiem. W literaturze demonologicznej roi się od imion setek demonów. Istnieją na przykład ghule - potwory rozkopujące groby i pożerające trupy, a wywodzące się pierwotnie z Bliskiego Wschodu i Azji.
Okultyści od wieków twierdzą, że za pomocą zaklęć magicznych potrafią przyzywać demony ze świata podziemi. Sam mag chroni się przed nimi, stojąc w magicznym kręgu, zaś przyzywany demon „lokowany" jest w trójkącie. Nekromancja, czyli sztuka wywoływania duchów, zrodziła się w Mezopotamii tysiące lat temu. W dzisiejszych czasach wciąż sieją praktykuje nawet w najbardziej rozwiniętych społeczeństwach.
Tysiące okultystów, zarówno w Europie, jak i Stanach Zjednoczonych, przyzywa demony. Podążają śladem Aleistera Crow-leya, którego na początku XX wieku nazywano „najniegodziw-szym z żyjących ludzi".
Crowley, urodzony w hrabstwie Warwick, uważał się za wspomnianą w Księdze Apokalipsy Bestię, której liczba jest 666. Uczestnicząc wraz ze swymi kochankami w rytuałach wspomaganych narkotykami, alkoholem i seksem, wkraczał do innych światów i porozumiewał się z demonami. Jeden z nich, Aiwass,
32
TAJEMNICA ŻYCIA PO ŚMIERCI
nawiązał łączność z Crowleyem podczas jego pobytu w Kairze. Przez trzy kolejne dni kwietnia 1904 roku Aiwass podyktował magowi krótką książkę. Miała nosić tytuł Księga prawa. Leah Hirsig, „Matka Nierządnic" Crowleya, także komunikowała się z ową istotą.
Lecz nie wszystkie demony czekają na zaproszenie, by przybyć na ziemię. Istnieją relacje mówiące o tym, że takie istoty pojawiają się także z własnej woli. Czy 25 czerwca 1989 roku Shelley Robertson stanęła twarzą w twarz z demonem?
Twarz w oknie
Shelley Robertson jest kierowniczką kasyna w Nothingham, szczęśliwą mężatką i matką dwójki małych dzieci. Owego wieczoru wróciła do domu z pracy o wpół do dwunastej w nocy, napiła się herbaty, chwilę pooglądała telewizję, po czym poszła do łóżka. Jej mąż już dawno spał.
Mniej więcej za dziesięć trzecia coś ją obudziło. Shelley postanowiła pójść do łazienki. Kiedy jednak usiadła na łóżku, poczuła, że ktoś - bądź coś - wpatruje się w nią. Uczucie to było bardzo silne, wprost przerażające. W owym czasie Robertsono-wie spali przy odsłoniętych oknach. Shelley odwróciła głowę i za szybą ujrzała głowę oraz ramiona dziwacznej, wstrętnej istoty.
„W ogólnych zarysach przypominał człowieka, ale jego głowa i twarz były bezwłose. Miał wielkie odstające uszy, bardzo krótką szyję i długi nos. Widziałam okrągłe, ciemne, bardzo blisko osadzone oczy i spiczastą brodę. Głowa z kształtu przypominała jajko, tyle że szersze. Skóra była szara".
Gdy Shelley i dziwaczny stwór patrzyli na siebie, kobieta próbowała obudzić męża. Wówczas rozległ się bardzo wysoki dźwięk, a ona stwierdziła, że siedzi jak sparaliżowana. W czubku głowy poczuła palący ból, który wkrótce stał się nie do wytrzymania. Przez cały czas twarz, ludzka, a jednak nieludzka,
Demony i anioły
33
wpatrywała się w nią. W końcu Shelley przestała nad sobą panować i krzyknęła. Przenikliwy dźwięk urwał się nagle, postać zniknęła. Była trzecia piętnaście nad ranem.
Mimo hałasu mąż Shelley wciąż mocno spał. Obudzenie go zabrało jej kilkanaście minut. Gdy w końcu się ocknął, a Shelley opowiedziała mu o wszystkim, odparł, że musiał to być zły sen. Lecz Shelley nadal się upierała, że nie był to koszmar.
„Twarz była rzeczywista, realna. Równie materialna jak stojący przede mną człowiek".
Czy mógł to być ktoś w masce halloweenowej zaglądający przez okno? Raczej nie. Sypialnia Robertsonów mieści się na pierwszym piętrze - cztery metry nad ziemią.
I
Inkuby i sukkuby
Jedną z najpopularniejszych kategorii demonów są „demoni